text_structure.xml
117 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzySzteliga">W imieniu prezydium Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych otwieram jubileuszowe, 50. posiedzenie w tej kadencji. Jak większość naszych posiedzeń, odbywa się ono poza siedzibą Sejmu. Naszym zwyczajem jest spotykanie się z problemami tam, gdzie one rzeczywiście istnieją. Widząc tak prominentne grono, w jakim nasza Komisja jeszcze nigdy nie obradowała, jest mi szczególnie miło przewodniczyć posiedzeniu, zwłaszcza że pochodzę z tego regionu, z tego miasta.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JerzySzteliga">Witam wszystkich zebranych. Obecność państwa świadczy o stosunku większości do mniejszości, świadczy o swoistej sytuacji naszego regionu. Na Opolszczyźnie zdecydowaliśmy się na twórcze współżycie, wyrzuciliśmy jakąkolwiek konfrontację. Ta sala wyraża dzisiaj miarę naszego sukcesu. Wydaje się, że właśnie w naszym regionie, poczynając od przełomu 1990 r., oczekiwania i potrzeby mniejszości stały się elementem najgłębszego zainteresowania w pracy administracji rządowej i samorządowej. To na Opolszczyźnie został powołany pierwszy pełnomocnik wojewody ds. mniejszości narodowych. Dlatego witam panią Dorotę Berlińską, jako tę osobę, która w imieniu administracji rządowej pierwsza zajęła się sprawami mniejszości w woj. opolskim. Jeżdżąc z Komisją po kraju namawiamy wszystkich wojewodów, aby powoływali swoich pełnomocników, którzy będą w ich imieniu utrzymywać stałe, codzienne kontakty z mniejszościami narodowymi. Wojewoda olsztyński już to uczynił i jest zadowolony, że ma kogoś, kto ramię w ramię z nim - jako pełnomocny przedstawiciel rządu - słucha i wychodzi naprzeciw tym, którzy wypowiadają swoje bóle, zadry, potrzeby. Chcą się uczyć ojczystego języka z własnych podręczników. Są obywatelami Rzeczypospolitej i należy im się szczególna opieka. Zadania edukacyjne należą do pierwszoplanowych, są realizowane wespół z administracją, a sejmowa Komisja - w miarę swych uprawnień - udziela swego patronatu i protekcji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JerzySzteliga">Witam pana kuratora oświaty w Opolu. Od niego dziś najwięcej oczekujemy, ponieważ tematem naszego tu spotkania są zagadnienia związane z edukacją mniejszości niemieckiej na Opolszczyźnie. Nie ulega wątpliwości, że tutejsze problemy mają swoją specyfikę, są odmienne od tych, które dotyczą mniejszości ukraińskiej czy litewskiej.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JerzySzteliga">Posiedzenie jest otwarte, zapraszam wszystkich państwa do dyskusji, przede wszystkim na tematy oświatowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#FranciszekMinor">Moja informacja odnosi się do stanu nauczania języka niemieckiego i stanu kadry nauczycielskiej tego przedmiotu w placówkach oświatowo-wychowawczych woj. opolskiego do roku 1995–1996. Wyszliśmy z założenia, że ważne jest prześledzenie drogi, jaką odbyliśmy przez ostatnie lata, trzeba przypatrzeć się efektom realizacji zadań podjętych i odpowiedzi na zgłoszenia społeczności niemieckiej. Konfrontujemy nasze dokonania z postanowieniami ustawy i traktatu polsko-niemieckiego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#FranciszekMinor">Naukę języka niemieckiego rozpoczęliśmy w 1990 r. w 184 szkołach podstawowych dla 5450 uczniów. Obecnie uczy się 25 tys. uczniów w 255 szkołach. Początkowo kadra liczyła 170 nauczycieli, w 90% nie posiadających kwalifikacji językowych, a w 57% nie mających w ogóle kwalifikacji pedagogicznych. Aktualne wyniki ankiet, analiz i badań wykazują, że liczba w pełni wykwalifikowanych nauczycieli języka niemieckiego sukcesywnie wzrasta (z 7% w 1990 r. do 20% w bieżącym roku szkolnym). Większość z nich zdobyła kwalifikacje w Instytucie Goethego. W badanym okresie pozytywnym zjawiskiem jest to, że:</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#FranciszekMinor">- grupa nauczycieli, posiadających wykształcenie pedagogiczne, wzrosła z 43% do 80%,</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#FranciszekMinor">- liczba nauczycieli, będących w trakcie nabywania kwalifikacji językowych języka niemieckiego w szkole, wzrosła z 0% do 30%. Połowa nauczycieli, uczących obecnie języka niemieckiego, jest objęta dokształcaniem. Jednak kwestie kadrowe pozostaną jeszcze problemem do rozwiązywania przez najbliższe lata.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#FranciszekMinor">Nowy problem, z którym będziemy mieli do czynienia w najbliższym czasie w szkołach ponadpodstawowych woj. opolskiego, to sprawa kontynuacji nauki języka niemieckiego. O ile w liceach ogólnokształcących sytuacja jest w miarę dobra (na 34 licea w 29 jest nauczany język niemiecki), o tyle w szkolnictwie zawodowym sytuacja jest gorsza (języka niemieckiego naucza się w 30% placówek). Faktem jest, że język niemiecki jest bardziej popularny w środowiskach wiejskich (z 265 szkół z językiem niemieckim 189 znajduje się na wsi, a w 76 w miastach). Właśnie w środowiskach wiejskich wykształcenie zawodowe jest bardzo częste. Kuratorium oświaty zwróciło się do dyrektorów szkół ponadpodstawowych zawodowych o wprowadzenie w nowym roku szkolnym nauki języka niemieckiego na wybranych kierunkach kształcenia.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#FranciszekMinor">W roku szkolnym 1992–1993 języka niemieckiego, jako ojczystego, w formie dodatkowego przedmiotu nauczano w 14 szkołach podstawowych. W następnym roku było tych szkół 23, a w ubiegłym roku - 81. Obecnie na terenie naszego województwa funkcjonują 132 szkoły podstawowe, prowadzące dodatkowo nauczanie języka niemieckiego. Objętych jest nim 13200 uczniów. Dynamiczny wzrost jest efektem zapotrzebowania zgłoszonego przez rodziców, którzy uzyskali uprawnienia mniejszości narodowej. Według obliczeń, zapotrzebowanie na tego rodzaju formę nauczania języka niemieckiego dochodzi do górnej granicy. Charakterystyczne jest to, że dotyczy wyłącznie szkół wiejskich i paru szkół na przedmieściach.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#FranciszekMinor">Do tej pory rodzice deklarowali dodatkową naukę języka niemieckiego. Z zebranych informacji wynika, że na przestrzeni dwóch-trzech lat należy oczekiwać powstania pierwszych szkół mniejszościowych dwujęzycznych, a później - z ojczystym językiem nauczania. Skala tego rodzaju edukacji będzie mniejsza niż pierwszej formy.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#FranciszekMinor">Na terenie województwa opolskiego znajdują się wszystkie dopuszczone prawnie formy nabywania kwalifikacji nauczyciela języka niemieckiego. Germanistyka na WSP, a obecnie na Uniwersytecie Opolskim istnieje od 1989 r. Rok później powstało nauczycielskie Kolegium Języków Obcych. Z obu źródeł dopływa ciągle za mało kwalifikowanej kadry, zwłaszcza do szkół podstawowych. Trzecią formą są prowadzone kursy języka niemieckiego w ośrodku w Niwkach, z pomocą ambasady RFN, dla nauczycieli pracujących, a nie mających kwalifikacji do nauczania języka niemieckiego. Kursy te posługują się programami Instytutu Goethego, uznanymi oficjalnie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Odznaczają się prawie stuprocentową efektywnością. To znaczy, że zdobywający kwalifikacje pozostają w szkole. Program „Niwki” trwa już trzeci rok. W tym czasie uczestniczyło w nim już ponad 100 nauczycieli, około 40 nabyło pełne kwalifikacje językowe. Zajęcia prowadzą wykładowcy specjalnie sprowadzeni z NRF. Poziom jest bardzo wysoki - jak oceniają specjaliści z Instytutu Goethego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#FranciszekMinor">Kuratorium podejmuje różne działania, aby pozyskiwać nauczycieli germanistów - wykorzystuje współpracę ze stroną niemiecką, samorządami lokalnymi, organizacjami mniejszości niemieckiej. W opolskich placówkach oświatowych uczy 47 kwalifikowanych nauczycieli języka niemieckiego z RFN. Zdajemy sobie sprawę, że rozwiązania te są jedynie doraźne, jednak gwarantują wysoki poziom dydaktyczny.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#FranciszekMinor">Z przedstawionej analizy, dokonanej na podstawie ankiet wynika, że procesy wprowadzania nauki języka niemieckiego do szkół charakteryzują się dynamiką ilościową. To odzwierciedla życzenia i aspiracje rodziców. W konsekwencji wciąż dużo niewykwalifikowanych nauczycieli uczy tego przedmiotu. Nie pozostaje to bez wpływu na poziom nauczania. Pozyskanie kwalifikowanej kadry jest bardzo trudne ze względu na niskie płace w szkolnictwie. Dodatkową barierę stanowi słabe zaplecze socjalne na wsi. A w miastach w ogóle brak jest mieszkań dla nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#FranciszekMinor">Z przedstawionej informacji o stanie nauczania języka niemieckiego w szkołach województwa opolskiego widać, że podstawowym zagadnieniem pozostaje przede wszystkim ustabilizowanie kadry nauczycieli, umożliwienie im nabycia kwalifikacji. Drugim zadaniem będzie zapewnienie kontynuacji języka niemieckiego na podstawowym etapie edukacji.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#FranciszekMinor">W bieżącym roku budżetowym - w związku z tym, że oświata przeszła do gmin - środki finansowe na realizację zadań w zakresie nauki języka niemieckiego, jako nadobowiązkowego, nie były pierwotnie wyliczone. Przekazaliśmy do Ministerstwa Edukacji Narodowej wyliczenia rzeczywistych kwot potrzebnych gminom na oświatę. Subwencja, która jest obecnie przekazywana w formie ostatecznej, zawiera również dodatkowe środki finansowe dla tych gmin, w których jest prowadzona nadobowiązkowa nauka języka niemieckiego jako języka ojczystego. Niebawem szkolnictwo podstawowe będzie zasilane dodatkowymi środkami na zajęcia nadobowiązkowe - sportowe, artystyczne i inne. Współczynnikiem podziału jest wielkość obszaru oświatowego w danej gminie. To oznacza możliwość wzbogacenia edukacji we wszystkich placówkach województwa opolskiego.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#FranciszekMinor">Od 1989–1990 roku obserwujemy aktywność samorządów terytorialnych, które poprawią bazę materialną oświaty w gminach. Pojawiły się nowe obiekty i nowe pomieszczenia dydaktyczne. Sejmowa Komisja będzie mogła je zobaczyć w Dobrzyniu Wielkim. Ostatnie lata dla opolskiej oświaty są korzystne, ale proszę z tego nie wysnuwać optymistycznego wniosku, że w ogóle nie mamy problemów. Jednak nie wolno nie dostrzegać pozytywów. W porównaniu z rokiem 1994 nakłady na oświatę wzrosły pięciokrotnie. Do tej sumy dołączają się środki pochodzące z gmin. Nie można pomijać bardzo dużego wsparcia ze strony niemieckiej. Otrzymujemy przede wszystkim pomoce dydaktyczne, wyposażenia pracowni, książki, środki techniczne.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#FranciszekMinor">Wprowadzanie kształcenia języka niemieckiego do szkół to proces. Zaczynaliśmy niemal od zera bez żadnych doświadczeń. Przedstawiłem stan aktualny. Dziś wiemy, że nauczyciele potrzebują doradztwa. Wiemy, że możemy liczyć na partnerów niemieckich w takich landach jak Nadrenia Palatynat, czy Nadrenia Westfalia. Stamtąd przyjeżdżają chętni uczyć opolskie dzieci, a samorządy starają się stworzyć im dobre warunki życia. Kuratorium liczy na wolę współdziałania. Dobrze układają się stosunki z organizacjami mniejszości niemieckiej. Jeżeli coś się jeszcze nie udało, to wynik przede wszystkim uwarunkowań obiektywnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PiotrBaron">Ze strony Towarzystwa również są podejmowane bardzo intensywne działania zmierzające do poprawy stanu edukacji języka niemieckiego na terytoriach zamieszkałych przez Niemców. Organizujemy kursy językowe w czasie wakacji. Do tej pory skorzystało z nich 264 nauczycieli. W tym roku taką możliwość będzie miało 100 nauczycieli z dwujęzycznych szkół podstawowych na Opolszczyźnie.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PiotrBaron">Dużą wartość mają pomoce dydaktyczne, które sprowadzamy z RFN przy pomocy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ostatni transport zaopatrzył 10 szkół podstawowych i 12 przedszkoli woj. opolskiego. Godna podkreślenia jest wspaniała współpraca z kuratorium oświaty w Opolu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RyszardBiczyński">Dobra sytuacja finansowa szkół, którą stwierdził pan kurator, dotyczy jedynie zadań inwestycyjnych. Są one w tym roku dwa razy większe. Minimalne niedoszacowanie subwencji wynosi 12%. Naiwnością byłoby stwierdzenie, że sytuacja jest bez wpływu na przedmiot dzisiejszej debaty. Myślę, że w gronie parlamentarzystów to 12% niedoszacowanie subwencji należy zauważyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzySzteliga">Chcę uspokoić pana przewodniczącego.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JerzySzteliga">Związek Mniejszości Niemieckiej Śląska Opolskiego umówił się z Ministerstwem Edukacji Narodowej na prowadzenie stałego monitoringu kosztów oświatowych. Opolszczyzna należy do regionów o najbogatszych doświadczeniach w przejmowaniu szkół przez samorządy. To może nam dać szanse na szybsze spenetrowanie tego problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#SiergiejPlewa">Z całego kraju dochodzą do Ministerstwa Edukacji Narodowej sygnały o niedoszacowaniu subwencji, zwłaszcza dotyczy to szkół z nauczaniem języka mniejszości narodowych. Zgodnie z zapewnieniem pana premiera, taki temat nie powinien zaistnieć. Co na to przedstawiciel MEN?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MirosławSawicki">Nie potrafię określić rozmiarów niedoszacowania subwencji Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wiadomo mi, że wszystkie zgłoszone niedoszacowania są rozpatrywane przez departament ekonomiczny w porozumieniu z Ministerstwem Finansów. Nie wiem, jakie będą efekty.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzySzteliga">Oczekujemy, że ministerstwo powiadomi naszą Komisję o wynikach swej pracy.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JerzySzteliga">Do pana kuratora kieruję pytanie o ewentualne zagrożenia dla tych pozytywnych działań w oświacie - jakie pan nam przedstawił - na kolejnych etapach nauczania języka niemieckiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#FranciszekMinor">Trudno przewidzieć pewne procesy, które jawią się przed nami. W moim przekonaniu w naszych poczynaniach, które poddajemy pod ocenę Wysokiej Komisji, jest zawarta określona filozofia - nie przeszkadzać, tworzyć warunki, rozwijać możliwości. Propozycje oświatowe Opolszczyzny są też podejmowane przez zaprzyjaźnione landy niemieckie. Dzięki temu mamy możliwość pozyskania dodatkowych kadr. Realizujemy różne inicjatywy, jak np. konferencje metodyczne dla 40 pedagogów z toruńskiego, nowosądeckiego i opolskiego z udziałem nauczycieli-doradców niemieckich z Nadrenii Palatynatu.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#FranciszekMinor">Zwracałem państwa uwagę na szkolnictwo ponadpodstawowe. Ono się rodzi razem z myślą o nowych zadaniach edukacyjnych w całym procesie oświatowym. Szkoła podstawowa i ponadpodstawowa powinna się zmieniać. I zmienia się. Nie czekając na ogólną reformę oświaty dążymy do zmiany kierunków kształcenia. Kilka lat temu wprowadziliśmy język niemiecki do szkół podstawowych, więc musimy myśleć o tym, że dla pierwszych roczników absolwentów trzeba tworzyć możliwość kontynuacji nauki tego przedmiotu w szkole średniej. Dwujęzyczne klasy utworzono w Liceum Ogólnokształcącym w Dobrzyniu Wielkim, w Kędzierzynie-Koźlu, w dwóch liceach w Opolu, a więc w tych rejonach, gdzie jest zapotrzebowanie. Jednak konieczność spełnienia określonych wymagań nie pozwoli zaspokoić potrzeb ilościowych w szkolnictwie ponadpodstawowym. Brakuje fachowej kadry. Rodzice uczniów, chcących się uczyć języka niemieckiego na wyższym szczeblu, muszą się liczyć z uczęszczaniem dzieci do szkół poza miejscem zamieszkania. Taki model jest też realizowany w krajach zachodnich. Sojusz z organizacjami mniejszości niemieckiej pozwala utrzymać optymistyczne nastawienie. Będziemy rozwiązywać nowe problemy wtedy, kiedy one powstaną.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#FranciszekMinor">Na wynagrodzenie dla nauczycieli, którzy podjęli się nauczania języka niemieckiego w szkołach, subwencja w tym roku jest zwiększona. Obecnie napływają do gmin decyzje ministra finansów o zwiększeniu przyznanych środków. W ten sposób braki powstałe z niedoszacowania będą zaspokojone. Prowadzony jest dialog pomiędzy gminami i resortami edukacji i finansów w kwestii określenia optymalnych kwot.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JerzySzteliga">Jestem w posiadaniu dokumentu z 8 marca 1994 r. firmowanego przez Prezydium Centralnej Rady Związków Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych i Koło Parlamentarne Mniejszości Niemieckiej. Czytam postulaty:</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JerzySzteliga">- zorganizowanie systemu nauczania języka niemieckiego w przedszkolach, szkołach podstawowych i średnich;</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JerzySzteliga">- kształcenie znacznie większej niż dotychczas liczby nauczycieli języka niemieckiego, zwłaszcza wywodzących się ze środowiska mniejszości narodowej;</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JerzySzteliga">- zwiększenie pomocy i współdziałanie obu państw-stron traktatu przy wspieraniu nauczania języka niemieckiego w Polsce, a w szczególności na obszarach zamieszkałych przez mniejszość niemiecką;</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JerzySzteliga">- uzyskanie możliwości kształcenia i dokształcania w Niemczech młodej generacji mniejszości niemieckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanByra">Mając świadomość, że coraz więcej nauczycieli będzie wykładało w ojczystym języku niemieckim, powstaje pytanie: czy nie będzie „nadprodukcji” nauczycieli wykładających w języku polskim. Czy nie ma takiego ryzyka, że mogą stracić pracę?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#FranciszekMinor">To jest szersze zagadnienie należące do polityki kadrowej. Obserwujemy pewną „nadprodukcję” nauczycieli pewnych specjalności. Wykładowcy języka polskiego do nich nie należą. Zagrożeni są wychowawcy przedszkoli i pedagodzy nauczania początkowego. Bierze się to stąd, że w przeszłości niezbyt się przejmowano prognozami demograficznymi. Obecnie centrum wyżu przesuwa się do szkół ponadpodstawowych. Zapotrzebowanie na wykwalifikowane kadry nie wyczerpuje się. Ewentualnej utracie pracy przez nauczycieli skutecznie może zapobiec ukierunkowanie systemów dokształcania. W tej chwili dokształca się około 1000 nauczycieli na rozmaitych wyższych uczelniach, częstokroć zmieniając pierwotną specjalność.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#FranciszekMinor">Z tytułu wprowadzenia nadobowiązkowej nauki języka niemieckiego jako ojczystego i klas dwujęzycznych nie powstają żadne niepokojące zjawiska, dotyczące kadry nauczającej innych przedmiotów. Incydenty miały charakter personalny, a nie zjawiska społecznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PiotrBaron">Chciałbym się dowiedzieć, jakie są działania Ministerstwa Edukacji Narodowej, zmierzające do opracowania i wydania podręcznika do nauki języka niemieckiego jako dodatkowego przedmiotu i podręcznika dla klas dwujęzycznych? Od 1992 r. odbywają się lekcje języka niemieckiego jako języka ojczystego w wymiarze 3 godzin tygodniowo. W każdej szkole realizowany jest inny program. Moje pytanie dotyczy również szkół dwujęzycznych, jakie zaczną funkcjonować od 1 września br.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PiotrBaron">Czy są podejmowane działania zmierzające do podniesienia kwalifikacji kadry nauczającej. Myślę o zwiększeniu grup języka niemieckiego w Kolegium Języków Obcych w Opolu i w Raciborzu, o możliwości utworzenia nowego kolegium w Gliwicach, o zwiększeniu liczby studentów na wydziale germanistyki w Uniwersytecie Opolskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MirosławSawicki">Program nauczania języka niemieckiego jako języka ojczystego na przyszły rok szkolny jest przygotowany na Uniwersytecie Wrocławskim pod kierunkiem prof. Lewickiego i będzie wkrótce wydany. Autorski program dla klas II i III szkół dwujęzycznych przygotował zespół w Oleśnie. Był konsultowany przez prof. Lewickiego. Otrzymałem go 3 dni temu z dołączonymi pozytywnymi recenzjami i opinią kuratorium częstochowskiego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MirosławSawicki">Na pytanie o możliwości dokształcania kadr nauczycieli języka niemieckiego w dużej części odpowiedział już pan kurator Minor. Dopłaty do czesnego stanowią udział rzeczowy Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dla studentów Niwek wynoszą około 90%. Dynamika rozwoju nauczania języka niemieckiego w Opolskiem jest największa w kraju, znalazła się na pograniczu wytrzymałości finansowej resortu. Więcej środków nie mamy. Granice określa ustawa budżetowa. Wysokość subwencji jest dana z góry, algorytm tylko ją dzieli, nie ustala wysokości kosztów. W takiej sytuacji konieczne staje się stawianie tamy ilości na rzecz jakości kadry nauczającej. Dwa lata temu dyskutowaliśmy na ten temat w Niwkach. Z kolegium w Raciborzu 80% absolwentów wybiera pracę w szkole. Często decyduje o tym sytuacja rynkowa. W dużym mieście, gdzie jest więcej ofert pracy dla germanistów, mniej ich trafia do szkół. Za parę lat ten stan się zmieni, rynek się nasyci, do szkół przyjdzie więcej absolwentów germanistyki. 54 kolegia przygotowują nauczycieli języków obcych, język niemiecki jest na drugim miejscu po angielskim. Nie jesteśmy w stanie zwiększyć rozmiarów tego kształcenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#HenrykKroll">Problemem w nauczaniu języka niemieckiego jest kadra. Otrzymaliśmy dane z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Czytam: naukę specjalności języka niemieckiego pobierało w 1995 r. na kolegiach językowych 3261 słuchaczy. Najwięcej przyszłych nauczycieli języka niemieckiego studiuje w Bydgoszczy - 138, Częstochowie - 115, Sosnowcu - 150, we Wrocławiu - 112. Rozumiem, że w tych rejonach jest silna mniejszość niemiecka.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#HenrykKroll">W kolegium opolskim są dwie grupy języka angielskiego (16 słuchaczy) i grupa pracujących nauczycieli (16 słuchaczy). Czy nie należałoby wesprzeć regionów o największej liczbie mniejszości niemieckiej? Wiadomo, że na Opolszczyźnie, w województwach katowickim i częstochowskim mniejszość niemiecka jest najliczniejsza. Moim zdaniem, należałoby te ośrodki wesprzeć na poziomie kolegiów i uniwersyteckim. Na I roku germanistyki w Opolu studiuje 40 słuchaczy, na II - 30, na III -20, a na ostatnim, słyszałem, tylko 5 słuchaczy. Coś jest nie tak. Czy akurat te regiony nie powinny otrzymać znacznego poparcia w tej materii? W przeciwnym razie nigdy nie dojdziemy do własnych kadr.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#SiergiejPlewa">Zrozumiałem z bytności w szkole w Tworkowie, że w szkołach dwujęzycznych problemem jest nie tylko pozyskanie wykwalifikowanego germanisty, ale także historyka, matematyka czy wykładowcy geografii ze znajomością języka niemieckiego. Nie ma podręczników w języku niemieckim do innych przedmiotów. Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej na to stać? Czy poczyniło jakieś szacunki? Znając naszą operatywność, czy nie należałoby już dzisiaj robić przymiarki do podręczników do nauki innych przedmiotów w języku niemieckim?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#HelmutPaździor">Pan kurator niezbyt jasno powiedział, że liczba godzin przeznaczonych na język ojczysty jest równa w języku polskim i w języku niemieckim, gdy jest on wykładany jako język ojczysty. Nauczyciele języka polskiego nie są zagrożeni utratą pracy.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#HelmutPaździor">Natomiast są inne problemy. Absolwenci szkół podstawowych z nauczaniem języka niemieckiego nie znajdują w szkołach średnich odpowiedniego programu, by móc kontynuować naukę tego języka. Trafiają do szkół średnich, w których w ogóle nie ma języka niemieckiego. Czy nie można tej praktyce jakoś zaradzić?</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#HelmutPaździor">Społeczność pochodzenia niemieckiego ma obawy przy składaniu deklaracji. Czy rzeczywiście jest taka konieczność na obszarze zamieszkałym przez mniejszość niemiecką? W szkołach podstawowych z nauką języka niemieckiego chętnie uczą się dzieci polskie. Gdyby polscy rodzice składali takie same deklaracje, to może dałoby impuls rodzicom niemieckim do przełamania psychologicznych barier.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BlasiusHansuch">Wiele zmieniło się na dobre w organizowaniu szkolnictwa mniejszości narodowej w woj. katowickim. Jednak daleko jeszcze do pełnego zadowolenia. Brakuje nam odpowiednio wykształconej kadry. Rodzice nie składają deklaracji, bo z góry wiadomo, że szkoła nie ma możliwości wprowadzenia nauki języka niemieckiego. Dlatego chciałbym prosić o zwiększenie starań o kształcenie nauczycieli. W kolegium w Raciborzu od 3 lat istnieje sekcja języka niemieckiego. Powiększenie jej do trzech grup słuchaczy napotkało duże trudności.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#BlasiusHansuch">W tym roku mamy nowy problem w szkołach, które w Raciborzu przygotowują się do wprowadzenia dwujęzycznego nauczania. Nie ma nauczycieli z przygotowaniem pedagogicznym. Nie lepiej jest w Bytomiu, w Zabrzu i w Gliwicach.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#BlasiusHansuch">Kierownik sekcji języka niemieckiego w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych w Opolu: Chcę potwierdzić to, co powiedział mój przedmówca. Od 3 lat w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych w Opolu przyjmujemy tylko dwie grupy słuchaczy, liczące po 16 osób. Jedną grupę w systemie dziennym, drugą - złożoną z nauczycieli pracujących. Na początku nam samym brakowało kadry, która mogłaby kształcić przyszłych nauczycieli. Obecnie moglibyśmy przyjąć większą liczbę słuchaczy, ale na przyszły rok planuje się znowu tylko dwie grupy.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#BlasiusHansuch">Do pana kuratora kieruję pytanie: dlaczego szkoły zawierają kontrakty z nauczycielami na jeden rok? I dlaczego nie przedłuża się im umów, mimo że się sprawdzili jako dobrzy dydaktycy?</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#BlasiusHansuch">Nauczyciele Kolegium spoza Opola nie mają stałego zameldowania i nie mogą podjąć starań o mieszkanie w naszym mieście. Czy nikt nie może im pomóc? Przecież słusznym dążeniem jest stabilizowanie kadry nauczającej w Kolegium.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#BlasiusHansuch">Przewodniczący Zarządu Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Mniejszości Niemieckiej w Gogolinie: Trzy lata minęły od naszej ostatniej rozmowy dotyczącej wymiany nauczycieli. Umowa pomiędzy Polską i Republiką Federalną Niemiec w tej sprawie jest odbijana jak piłeczka ping-pongowa w cyklu półrocznym. Do kogo obecnie należy ruch?</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#BlasiusHansuch">Czy w podanej liczbie absolwentów kolegiów, podejmujących pracę w szkołach, znajdują się też absolwenci systemu zaocznego? Wiem, że absolwenci studiów zaocznych trafiają do szkół w stu procentach, ponieważ na ogół już są nauczycielami i zdobywają dodatkowe kwalifikacje. Z pierwszego rocznika stacjonarnego germanistyki opolskiej do szkoły trafiły dwie osoby. Sceptycznie odnoszę się do przewidywań, że za 2–3 lata rynek nasyci się germanistami i szkoły zaczną na tym korzystać.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#BlasiusHansuch">Moim zdaniem, wejście do struktur zachodnich to zapotrzebowanie jeszcze wzmoże. Wiem, że wielu nauczycielom brakuje jeszcze kwalifikacji. Kiedy można oczekiwać pełnego doradztwa dla nich?</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#BlasiusHansuch">Ciągle mamy kłopoty z Urzędem Celnym. Pomoce naukowe dla szkół leżą miesiącami na granicy, bo nie można pokonać barier celnych. Prośbę moją kieruję do posłów sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#BlasiusHansuch">Wczoraj - nieprzypadkowo - Komisja odwiedziła Tworków. Szkoda, że wizyta trwała tak krótko. Tam rada pedagogiczna protestuje przeciwko wprowadzeniu nauki w dwu językach. Takie dokuczliwości mają miejsce także w innych szkołach województwa opolskiego. Rodzice przerażają się kolejnymi trudnościami przy przejściu uczniów do szkół średnich.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ReginaOrzechowska">Od kilku lat pełnię funkcję, wyznaczoną przez kuratora oświaty, do stałych kontaktów z przedstawicielami mniejszości narodowych na terenie województwa katowickiego. Padły tu nazwy: Gliwice, Racibórz, Tworków. Te miejscowości znajdują się na obszarze województwa katowickiego, więc chciałam krótko przedstawić stan szkolnictwa mniejszościowego w moim województwie.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#ReginaOrzechowska">Województwo katowickie to 10% całej oświaty polskiej. Największe zagęszczenie i największe skupisko ludności. Obok mniejszości niemieckiej, reprezentowanej przez DFK, jest druga organizacja: Pojednanie i Przyszłość. Współpracuję z obiema. W tej chwili w 9 delegaturach kuratorium oświaty mamy 4 szkoły, w których język niemiecki jest nauczany jako język ojczysty. Największe zapotrzebowanie na naukę języka ojczystego jest w delegaturze raciborskiej - 22 szkoły, w delegaturze gliwickiej - 8 szkół, w bytomskiej - 1 szkoła, w rybnickiej - 1 szkoła. Tychy przygotowują się do otwarcia szkoły z językiem niemieckim jako językiem ojczystym w przyszłym roku. W Katowicach, Sosnowcu, Jaworznie, Olkuszu - nie ma zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#ReginaOrzechowska">W województwie katowickim istnieją trzy nauczycielskie kolegia języków obcych. Podlegają Ministerstwu Edukacji Narodowej, ale znajdują się na terenie naszego kuratorium. W Sosnowcu, w Raciborzu i w Tychach kształcimy 304 przyszłych nauczycieli. To są studia dzienne. Grupy wieczorowe zdobywają kwalifikacje w Raciborzu. Powołano też wiele kolegiów prywatnych. W Wojewódzkim Ośrodku Metodycznym organizowane są kursy doskonalące i przekwalifikujące. Największą specjalizację daje kurs Das kleine Schprachdiplom, dlatego znajduje się on w centrum naszego zainteresowania. W Gliwicach udało się zorganizować kurs, który ma przygotowywać nauczycieli do nauczania w klasach dwujęzycznych. Jednak zgłosiło się wielu kandydatów, którzy najpierw chcieliby zdobyć kwalifikacje pierwszego szczebla.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#ReginaOrzechowska">Borykamy się z dodatkowymi trudnościami, jakie stwarza wielokulturowość. Chcielibyśmy otworzyć kolegium języka niemieckiego w Gliwicach. Mamy odpowiedni budynek. Największy problem polega na zdobyciu patrona naukowego. Kilkakrotnie zwracaliśmy się do Uniwersytetu, za każdym razem odpowiedź była negatywna - brakuje specjalistów. Poszukujemy uczelni chętnej podjąć się opieki nad niemieckim kolegium w Gliwicach.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#ReginaOrzechowska">Mam ze sobą mapkę, chętnie ją panom posłom przekażę. Na wschód od Przemszy zapotrzebowanie na nauczycieli języka niemieckiego jest spełnione prawie w stu procentach. Absolwenci kolegium w Sosnowcu pracują głównie na terenie zachodnim. Racibórz - Bytom - Gliwice - Rybnik, w tym rejonie potrzeby są największe. Staramy się tam zdobywać mieszkania dla nauczycieli, żeby ich zachęcać do pracy na tym obszarze.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#ReginaOrzechowska">Ostatnio otrzymaliśmy pismo z Raciborza, zgłaszające chęć przyjęcia przedszkolanek uczących języka niemieckiego. Przygotowujemy się do realizacji tego zapotrzebowania od nowego roku szkolnego. Kolegium bytomskie kształci przedszkolanki. W III Liceum Ogólnokształcącym w Zabrzu będzie zorganizowana, druga po Tworkowie, klasa dwujęzyczna. Będzie do niej uczęszczać młodzież z Gliwic, Bytomia i Zabrza.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BernardKus">Rozszerzanie nauczania języka niemieckiego, na obszarach zamieszkałych przez mniejszości, w dużej mierze nie zależy tylko od kadr, pieniędzy i programów, ale w równym stopniu od pozytywnego klimatu. Istnieje on w Opolu i w Katowicach. Olesno stało się głośne z powodu nowej, dużej szkoły. Budowa była finansowana przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej. Naszym postulatem było umieszczenie na budynku napisu: szkoła dwujęzyczna. Ale to denerwowało władze w Częstochowie. Cóż mówić o programie i wszystkich innych problemach? Kwestionowany jest u nas sam termin - język ojczysty. Zarzuca się Niemcom, że dzieci rozpoczynając naukę w szkole w ogóle nie znają języka niemieckiego, więc jak może ten język być ich mową ojczystą? Nikt nie chce pamiętać, że tej ludności język został odebrany pod przymusem i dlatego dzisiejsze średnie pokolenie nie zna go wcale. Tylko dziadkowie w rodzinach mniejszości władają jeszcze dwoma językami.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#BernardKus">Sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych może przyczynić się do tworzenia prawidłowego politycznego klimatu, sprzyjającego realizowaniu praw i potrzeb mniejszości. Jutro w Oleśnie pokażemy Wysokiej Komisji nasze doświadczenia i nasze obawy. Żyjemy nadzieją, że kiedyś zostaniemy z powrotem przyłączeni do województwa opolskiego i ten dobry klimat przyjdzie stamtąd również na nasz grunt. A na razie pozytywnym objawem jest to, że kurator oświaty w Częstochowie został odwołany. Oczekujemy, że jego następca będzie miał dla nas więcej sympatii.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#DorotaDancewicz">Nie jest mi znany prawidłowy sposób organizowania klas dwujęzycznych. Czy deklaracje rodziców są konieczne? Czy to jest prawem uregulowane? Niemożliwe wydaje mi się obligatoryjne tworzenie takich klas na obszarach zamieszkałych przez mniejszość.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HubertKurzak">Do wypowiedzi sprowokowało mnie wystąpienie pana Kusa z Olesna. Oświata to nie tylko liczba lekcji i sposób ich prowadzenia. Zgadzam się z tym, że bardzo ważna jest ogólna atmosfera wokół żyjącej na danym terenie mniejszości. Mimo pięknych deklaracji, jakie padają na górze, wszystkie problemy spadają na barki gminy. W imieniu kolegów burmistrzów chciałbym przedstawić pewne zjawiska. Tam, gdzie nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. Odwoływaliśmy się do ministra finansów w sprawie naliczania subwencji do nauczania języka niemieckiego w naszej gminie. Wykazywaliśmy, że nie ujęto nauki języka niemieckiego jako języka ojczystego. Według moich obliczeń, rekompensata kosztów ponoszonych na nauczanie języka niemieckiego wynosi 50%. Taka jest rzeczywistość. Pismo, które otrzymałem dwa dni temu z Ministerstwa Finansów, zawiera jedynie obietnicę poszukiwania dalszych środków. To duże obciążenie dla naszych gmin ponosimy chętnie, ponieważ chodzi o dobro naszych dzieci. Ale skoro jest odpowiednia ustawa, prawo to powinno być realizowane. Na naukę języka niemieckiego pieniędzy nie ma tyle, ile rzeczywiście potrzeba.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#HubertKurzak">Zależy nam, jak nikomu innemu, na tym, abyśmy mieli własnych nauczycieli. Wynika to z kosztów utrzymania. Za pomoc ze strony Niemiec jesteśmy w tej chwili bardzo wdzięczni, bez niej nie moglibyśmy realizować zamiaru nauczania języka niemieckiego. Jednak stanowi to znaczne obciążenie budżetu gminy. Na pewno najlepszą zachętą dla polskich nauczycieli byłyby wyższe zarobki.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#HubertKurzak">Zastanawiając się nad tym, czy deklaracje rodziców są konieczne, czy nie, warto nie zapominać o minionej historii ostatnich 50 lat. Ślązakom wtedy nie żyło się zbyt szczęśliwie, a przyznawanie się do niemieckości było wręcz niebezpieczne. Trzeba starać się zrozumieć tych rodziców, którzy nadal obawiają się jakiegokolwiek pisemnego deklarowania. Te obawy byłyby mniejsze, gdyby istniała pewność, że po ukończeniu szkoły podstawowej dzieci mniejszości niemieckiej będą mogły kontynuować naukę języka ojczystego w szkołach średnich, że nie będzie problemów politycznych. Wiele się zmieniło, ale jeszcze nie wszędzie zmieniła się mentalność. Ten lęk z powodu zależności traktowania od złożenia deklaracji trzeba poważnie brać pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#HubertKurzak">Atmosferę wokół mniejszości niemieckiej wyraża artykuł w tygodniku „Polityka” zatytułowany: „Na własnym gruncie. Spór o nieruchomości dla cudzoziemców”. Przysłali mi go koledzy z Warszawy. Są w nim trzy zdania bardzo wymowne: „Oto na przykład wójt gminy, w której znajduje się Góra św. Anny, przepoczwarzył się w Niemca, zwołał fachowców z Niemiec, przewiercili górę, orzekli, że jest posadowiona na lichym podłożu i zakazali ją Polakom odwiedzać. W ten sposób Góra św. Anny podzieliła los monopoli spirytusowego i tytoniowego, które w całości zostały cudzoziemcom sprzedane”. Zacytowałem ten fragment z dwóch powodów:</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#HubertKurzak">- tym przepoczwarzonym człowiekiem jestem ja. Nie wiem, w czym się zmieniłem od czasu, kiedy działałem w strukturach „Solidarności”,</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#HubertKurzak">- obawiam się, że w takiej atmosferze może być niewdzięcznie potraktowana pomoc rządu Niemiec w zakresie kultury i nauczania języka niemieckiego, Dla wyjaśnienia chcę powiedzieć, że to właśnie przy pomocy Fundacji Polsko-Niemieckiej opracowana została dokumentacja zachowania Góry św. Anny. Fundacja deklarowała również finansowanie koniecznych prac konserwatorskich. Gdyby się okazało, że po tym artykule w „Polityce” na pomoc raczej nie mamy co liczyć, wcale bym się tym nie zdziwił.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#HubertKurzak">Do panów posłów zwracam się z prośbą, aby tej nie najlepszej atmosferze przeciwdziałali. Jeśli chodzi o moją gminę i moją osobę, przyzwyczaiłem się już do artykułów o podobnej wymowie. Podejmuję apel, który tu już był wypowiadany - aby nam nie przeszkadzać! Jakoś sobie w tej biedzie radzimy, choć pomoc na pewno by się przydała.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#HubertKurzak">Dziękuję Ministerstwu Kultury, które w osobach dyrektorów Biura ds. Mniejszości Narodowych i Etnicznych, najpierw pani Berdychowskiej, teraz pana Bisiaka, pomogło mniejszości niemieckiej na Opolszczyźnie otrząsnąć się z zastraszenia. Muszę tu powiedzieć, że gmina z wielkim wysiłkiem finansowym utrzymuje Górę św. Anny. To symboliczne miejsce jest nadal drażliwe, dlatego nie wprowadzamy tam koniecznych ograniczeń, choć to nas dużo kosztuje.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#HubertKurzak">W związku z artykułem, który tu cytowałem, proponuję rozważyć:</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#HubertKurzak">- artykuł jest dwuznaczny. Po przeczytaniu całego tekstu można domniemywać, że pani Janina Paradowska przedstawia z drwiną atmosferę w Sejmie. Uważam, że to niegrzeczność i posłowie powinni na nią zareagować, sprostować, że artykuł zawiera pogląd autorki, a nie Sejmu. Wydaje mi się, że mniejszość niemiecka zasługuje na taką ochronę;</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#HubertKurzak">- mniejszości narodowe, nie tylko mniejszość niemiecka, oczekują na powołanie swojego rzecznika praw obywatelskich. Nie mamy możliwości prawnych, finansowych, ani odpowiedniej wiedzy, aby się bronić.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#HubertKurzak">Można oczywiście i ten artykuł przemilczeć w bólu, ale cisza w nieskończoność spowoduje, że za parę lat takiej miłej atmosfery na tej sali już nie będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#DorotaSimonides">Ad vocem. Byłam obecna na posiedzeniu w Senacie, kiedy pracowaliśmy nad ustawą o nabyciu gruntów przez cudzoziemców. Artykuł, który powstał na kanwie tego posiedzenia - muszę szczerze powiedzieć - jest kpiną z wypowiedzi jednego z senatorów. Ten senator wcześniej rozdał wszystkim na piśmie swoje wystąpienie, red. Paradowska też je miała. Po wypowiedzi senatora ad hoc zareagowałam:</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#DorotaSimonides">- senator powiedział: „sprowadzono nam obywatela niemieckiego na Górę św. Anny”. Odpowiedziałam: „ten burmistrz był wybrany w samorządnych wyborach przez wszystkich obywateli, także Polaków, nie tylko przez mniejszość niemiecką”;</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#DorotaSimonides">- na zarzut, że na Górę św. Anny Polacy nie mają dostępu, powiedziałam: „Nieprawda. Zapraszam tam wszystkich senatorów”;</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#DorotaSimonides">- kim jest mniejszość? Przypomniałam temu senatorowi, że sam należał do tych, którzy ratyfikowali traktat, więc niech się powstrzyma od niedorzecznych wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#DorotaSimonides">To wszystko jest w stenogramie, udostępnię go panu burmistrzowi. Na podstawie tego przemówienia senatora ukazało się kilka artykułów, wszystkie w konwencji drwiny.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzySzteliga">Panie burmistrzu, proszę, aby pan, mając powody do rozgoryczenia, nie przecenił on znaczenia artykułu. Działalność sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych prowadzi sukcesywnie do okazywania sobie większego szacunku. Instytucjonalizowanie mniejszości ma dobry czas. Ze zrozumieniem odnosi się do tych spraw również pan premier Cimoszewicz. Jesteśmy - mogę to powiedzieć publicznie - w trakcie realizowania zamiaru powołania wysoko umocowanego komitetu międzyresortowego ds. mniejszości, z koordynatorem odpowiedniej rangi. To jest zgodne z dezyderatem naszej Komisji, domagającym się powołania pełnomocnika ds. mniejszości narodowych i etnicznych. Podpowiadamy także pewne myśli Kancelarii Prezydenta. Sądzimy, że to dobre miejsce do kreowania polityki państwa odniesionej do współobywateli innej narodowości niż polska.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JerzySzteliga">Przedstawiciel Konserwatorium im. J. von Eichengorffa, Adolf Kühnemann: Nad Śląskiem unosi się pesymistyczna atmosfera. Tym bardziej cieszy mnie spotkanie z sejmową Komisją Mniejszości Narodowych i Etnicznych. W tym czasie toczy się dyskusja nad Kodeksem karnym. Zdaje się, że jest w nim zapis o „lżeniu narodu”. Proponuję, żeby Komisja zastanowiła się i zechciała zgłosić wniosek o uzupełnienie lub zmianę tego zapisu na: „lżenie narodów” lub „lżenie narodowości”. Byłaby to jasna podstawa dla sądownictwa i obrony przed publicznymi wypowiedziami godzącymi w mniejszości.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JerzySzteliga">Każdy symbol, funkcjonujący w życiu społecznym, jest bardzo ważny. Zgłaszam wniosek, aby sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych zdobyła się na odwagę wystąpienia z propozycją zmiany swej nazwy na: sejmowa Komisja Narodowości. Żydzi mówią: jesteśmy Żydami. Niemcy mówią jeszcze: my mniejszość. Intencją takiej zmiany byłoby to, aby każdy człowiek czuł się równoprawnym obywatelem niezależnie od przynależności narodowej. To byłby sygnał, idący z góry, niestemplowania ludzi mniejszą narodowością, mówienia o wielu równych sobie narodowościach.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PiotrNiczka">Moją uwagę kieruję do przedstawiciela Ministerstwa Edukacji Narodowej. W ubiegłym roku miałem w swojej gminie dwóch praktykantów z zagranicy. Pytałem, czy prócz germanistyki studiują jeszcze jakiś inny kierunek? Dowiedziałem się, że nauka na dwu kierunkach równocześnie jest ich obowiązkiem. Mówiłem już o różnych gremiach, jaką byłoby dobrocią, gdyby i u nas germanista kończył jeszcze geografię, historię albo ekonomię, gdyby matematyk biegle posługiwał się językiem niemieckim. Znam życie studenckie i wiem, że student ma dużo wolnego czasu. A później zatrudniam w gminie niewykwalifikowanych nauczycieli z wyższym wykształceniem do nauczania historii czy geografii, płacę dodatkowo za ich studia podyplomowe. Jednym pociągnięciem można by tę sprawę rozwiązać. Dlaczego istnie opór? Proszę o rozważenie mojej propozycji.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PiotrNiczka">Znana mi jest kwota subwencji na nauczanie języka ojczystego mniejszości, o jaką pan kurator występował. Gdybym taką otrzymał, byłbym szczęśliwy. Różnica między wysokością proponowaną a otrzymaną wynosi 3%.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzySzteliga">Panowie wójtowie i burmistrzowie, cytuję pismo, które otrzymałem przed trzema dniami od ministra edukacji narodowej: „Od 1 stycznia 1996 r. szkoły podstawowe zostały przejęte przez gminy. Środki planowane na działalność szkół podstawowych przekazywane są do budżetów gmin w formie subwencji. Algorytm rozdziału subwencji między gminy uwzględnia preferencje z tytułu prowadzenia szkół dla mniejszości narodowych w wymiarze 20% wysokości subwencji w przeliczeniu na 1 ucznia”.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JerzySzteliga">Informuję o tym, ponieważ Komisja występowała o sporządzenie obiektywnego i klarownego systemu uzupełnienia środków dla szkół prowadzących nauczanie mniejszości narodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#HelmutPaździor">Korzystając z obecności sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, chciałbym prosić ją o wsparcie polityczne w innych sprawach niż oświatowe. Obecnie trwają prace nad dwiema ustawami, które żywotnie interesują naszą mniejszość. Myślę o ustawie o reprywatyzacji i o ustawie o dodatkach do emerytur dla obywateli przymusowo zatrudnionych w III Rzeszy i ZSRR. Oba akty pozbawiają obywateli polskich pochodzenia niemieckiego prawa do zwrotu odebranych nieruchomości do otrzymania dodatku emerytalnego. Zawierają tzw. sformułowania dyskryminacyjne.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#HelmutPaździor">Mówi się o obywatelach polskich sprzed 1945 r., a nam chodzi o tych, którzy jako niepełnoletni, nie mając jeszcze obywatelstwa polskiego, byli wywożeni do ZSRR do prac przymusowych. Mieszkają oni stale na obszarach Polski od zakończenia II wojny światowej. Apelujemy o pomoc informującą ustawodawców w tej sprawie. Nie chcemy czuć się obywatelami drugiej kategorii. Podobnie rzeczy mają się przy reprywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JerzySzteliga">Proszę pana posła o złożenie swojego głosu na piśmie do protokołu z dzisiejszego posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#HubertKurzak">W naszej biedzie chętnie korzystamy z pomocy przyjaciół. Bolesne jest to, że kiedy przychodzi ta pomoc dla szkół, dla urzędu, dla straży pożarnej - traktuje się nas jak przestępców celnych. Procedura celna jest bardzo skomplikowana. W 1990 r., gdy odbierałem przesyłkę adresowaną na szpital, wystarczyło, że wylegitymowałem się na granicy jako burmistrz. W tej chwili ograniczenia są bardzo duże, a rozmowy z Urzędem Celnym wręcz upokarzające. A przecież z tej nadsyłanej pomocy korzysta ogół mieszkańców gminy, nie tylko mniejszość niemiecka. Liczę na pomoc Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzySzteliga">Proszę pana burmistrza o przekazanie swojego wystąpienia na piśmie, to nam pomoże formułować wnioski i postulaty do agend rządowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#SebastianKuklik">Jestem zainteresowany przedmiotem dzisiejszych obrad, ponieważ w przyszłości będę nauczycielem języka niemieckiego. Mam pytanie o nostryfikację dyplomów i świadectw maturalnych w Niemczech i w Polsce. Uczniowie klas dwujęzycznych będą zdawać matury także w języku niemieckim. Czy ich świadectwa będą upoważniały do studiów w Niemczech? Czy doktorat uzyskany w Niemczech będzie uznawany w Polsce?</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#SebastianKuklik">Rodzą się pewne obawy o program nauczania w szkołach średnich. Postuluję, aby przy układaniu programów dla nich brać pod uwagę perspektywy na przyszłość.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#HenrykKroll">Poruszano wiele problemów. Interesuje mnie, jak to jest z tymi pieniędzmi. Zwracam się do pana dyrektora Sawickiego o przedstawienie budżetu Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz sposobu dzielenia pieniędzy pomiędzy różne obszary.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#HenrykKroll">W materiałach tych, które nam dostarczono z MEN, znalazłem punkt, określony „ad”, o nakładach na inwestycje liceum mniejszości niemieckiej w Zgorzelcu. Korygowałem już tę informację o inwestycji w Zgorzelcu w wypowiedzi pani minister Grabowskiej. Rozumiem, że mają one dostęp do środków inwestycyjnych na szkolnictwo, należałoby tylko zwrócić uwagę na to, gdzie mniejszości rzeczywiście istnieją.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MirosławSawicki">Zacznę od ostatniej kwestii. Wpisanie Zgorzelca do materiału roboczego, o którym mówił pan poseł Kroll, jest pomyłką. W tym punkcie chodziło o naukę języka niemieckiego, ale nie dotyczy to mniejszości. Nie potrafię przedstawić budżetu Ministerstwa Edukacji Narodowej ani sposobu jego dzielenia. Temu tematowi będzie poświęcona osobna debata. Zapewniam tylko, że Zgorzelec nie stanowi w budżecie MEN pozycji wpisanej na konto inwestycji dla mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MirosławSawicki">Umowa w sprawie delegowania do Polski nauczycieli języka niemieckiego nie została podpisana. Strona niemiecka zgłasza szereg zastrzeżeń. Sprawę prowadzi Ministerstwo Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MirosławSawicki">Ustawa stanowi, że nauczanie języka mniejszości w szkołach zależy od woli rodziców. W związku z tym w zarządzeniu ministra edukacji znalazł się paragraf, który wymaga deklaracji rodziców wyrażonej w dość dowolnej formie. Nie jest to deklaracja przynależności narodowej, ale wyraz chęci uczenia się języka. Pierwszy raz spotykam się z sygnałem, że te deklaracje budzą jakieś obawy ze strony mniejszości. Obiecuję rozważenie tego problemu. Dziś zwracam uwagę na to, że od chwili złożenia deklaracji uczenia się języka ojczystego staje się on przedmiotem obowiązkowym. To znaczy, że pociąga za sobą konsekwencje promocyjne (ocena niedostateczna powoduje zatrzymanie w tej samej klasie), że obowiązuje na egzaminie maturalnym w formie pisemnej. Zastrzegam się, że nie może być odrębnego uregulowania dla mniejszości niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#MirosławSawicki">Na temat Wydziału Germanistyki na Uniwersytecie Opolskim mogę powiedzieć tylko tyle, że Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ma żadnego wpływu na ustalenie liczby przyjmowanych studentów. Szkoły wyższe są autonomiczne. Nie można im nawet nakazać wprowadzenia jakiegoś kierunku. Zwracam uwagę, że kolegium języków obcych może być powołane przez kuratora oświaty, pod warunkiem zapewnienia opieki naukowej ze strony jakiejś uczelni wyższej. Wymagana jest umowa zawarta pomiędzy kuratorem oświaty a przedstawicielem uczelni, która takiej kurateli naukowej nie podejmuje.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#MirosławSawicki">Zapytałem wczoraj pana dyrektora kolegium w Raciborzu o liczbę absolwentów podejmujących pracę w szkolnictwie. Dowiedziałem się, że 80%. Średnia krajowa wynosi 50%. Nie wiem, czy ta liczba wskazuje również absolwentów studiów zaocznych.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#MirosławSawicki">W początkowym okresie wprowadzania nauczania mniejszości języka niemieckiego ministerstwo dopuszczało podręczniki niemieckie. Nieco inny problem dotyczy podręczników do liceów dwujęzycznych, ale nie mniejszościowych. Są one przygotowywane i wydawane przez pomocy zagranicznej - francuskiej i angielskiej. Podręczniki do nauki przedmiotów w obcych językach będą tłumaczone z polskiego. Zwróciła się o to mniejszość litewska i kaszubska. Sądzę, że podobne rozwiązanie można by przyjąć dla mniejszości niemieckiej. W szkole z obcym językiem wykładowym tylko nauka języka jest rozszerzona, z innych przedmiotów wszystkie szkoły obowiązuje ten sam program w tym samym zakresie.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#MirosławSawicki">Trudna atmosfera w Częstochowie stanowiła przedmiot uwagi MEN. W sprawie tablicy na budynku szkoły wielokrotnie interweniowałem. I zostało to już rozwiązane.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#MirosławSawicki">Nie trzeba nostryfikować świadectw maturalnych. Polska matura jest respektowana w Niemczech i niemiecka matura jest uznawana w Polsce. Taka jest umowa między państwami. Natomiast kandydaci na studia w Niemczech muszą przejść przez kwalifikację ze znajomości języka na polskiej uczelni. Uzyskanie pozytywnej oceny uprawnia do podjęcia studiów w Niemczech bez egzaminu z przedmiotu. Hiszpania i Francja są zainteresowane podpisaniem porozumienia, aby matura ze szkoły dwujęzycznej zwalniała z egzaminu ze znajomości języka przy kandydowaniu na wyższe uczelnie w tych krajach. Sądzę, że w miarę jak przybywa absolwentów szkół dwujęzycznych, ta sprawa będzie rozwiązywana.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#MirosławSawicki">Mniejszość niemiecka poczyniła znaczne postępy w nauczaniu swego języka ojczystego. Ta dynamika nie zaspokaja wszystkich potrzeb, ale dzisiaj nie mogę deklarować większych nakładów. Wiadomo mi, że subwencja dla gmin nie zrekompensuje poniesionych kosztów, mimo większych w tym roku kwot. Zwracam uwagę, że budżet państwa opiera się na analizie wydatków, a nie kosztów. Ta sama konstrukcja dotyczy budżetu oświaty. Na wysokość kosztów składa się również finansowanie dodatkowe, pochodzące spoza budżetu. Średnio biorąc, kondycja szkolnictwa mniejszościowego nie jest gorsza niż szkolnictwa polskiego. Zapewne, zważywszy krzywdy i zaszłości, mogłaby być bardziej hołubiona. Staramy się temu, w miarę możliwości, czynić zadość - udostępniamy bezpłatnie podręczniki, opłacamy pedagogów, programy szkolne itp.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#MirosławSawicki">Określenie „mniejszość narodowa i etniczna” odpowiada terminom, jakich używają wszystkie dokumenty międzynarodowe - ONZ i Rada Europy. Słowo „mniejszość” w zarządzeniu MEN dotyczy języka ojczystego grupy obywateli stanowiącej w Polsce mniejszość narodową. Nie sądzę, aby te terminy zawierały jakiekolwiek drażliwe sugestie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#HenrykKroll">Muszę skorygować pana dyrektora Sawickiego. Być może 80% absolwentów z kolegium raciborskiego podejmuje pracę w szkolnictwie, ale nie są to germaniści, ponieważ pierwszy rocznik opuści uczelnię dopiero w czerwcu tego roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzySzteliga">Pogodzę panów. Mam przed sobą materiał ministerialny, w którym jest mowa o 50% (średnio) absolwentów kolegiów niemieckich podejmujących pracę w szkołach.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#HelmutPaździor">Zrozumiałem z odpowiedzi przedstawiciel MEN, że rodzice mogą także ustnie deklarować naukę języka niemieckiego. Czy nie można by uznać deklaracji ustnej za wystarczającą w szkołach podstawowych i w ten sposób zlikwidować istniejące bariery psychologiczne rodziców?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MirosławSawicki">Deklaracja może mieć różną formę, ale musi być pisemna. tego wymaga zarządzenie ministra edukacji narodowej. Jeszcze raz podkreślam, że nie jest to deklaracja przynależności narodowej, a tylko wyrażenie chęci nauki języka. Widziałem wczoraj w Tworkowie taką deklarację, którą złożyła polska rodzina chcąca posłać swoje dziecko do klasy dwujęzycznej. Powinna być pisemna, ponieważ pociąga za sobą poważne konsekwencje, takie jak promocja do następnej klasy i egzamin maturalny z tego języka. Trzeba rozważyć wspólnie z prawnikiem, czy ten wymóg jest konieczny. W tej chwili obowiązuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejPopiołek">Chcę poinformować, że od 1 września w II Liceum Ogólnokształcącym w Opolu zostanie uruchomione, pod patronatem rządu niemieckiego, centrum egzaminacyjne, które będzie nadawało uprawnienia do studiowania na wszystkich wyższych uczelniach obszaru niemieckojęzycznego tym maturzystom, którzy w czerwcu br. pomyślnie złożą egzamin z języka niemieckiego.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejPopiołek">Deklaracja pisemna jest obowiązująca. Ale obecni tu panowie doskonale pamiętają nasze rozmowy. Powstało Niemieckie Towarzystwo Oświatowe, wspaniały partner dla kuratora do zakładania społecznych szkół, które z racji swego charakteru są mniejszościowe i od zgłaszających się nie wymagają żadnych deklaracji. Przykłady takiego rozwiązania są panom znane z wizyt w Szlezwiku-Holsztynie i w Danii.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#AndrzejPopiołek">Otwieranie liceów mniejszościowych dwujęzycznych nie stanowi niespodzianki dla kuratorium oświaty. Jest to prostym następstwem nauczania języka niemieckiego w szkołach podstawowych. Próbowaliśmy w Niwkach zorganizować grupę matematyków, którzy zdobywaliby kwalifikacje do prowadzenia lekcji w języku niemieckim. Nie ma takiego zainteresowania, mimo że kurs byłby bezpłatny.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#StefanWoźniak">Wyjaśniam, że porozumienie między uczelnią i kuratorem w sprawie patronatu nad kolegium języków obcych jest podstawowym dokumentem, który nie określa szczegółów, takich jak np. liczba słuchaczy.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#StefanWoźniak">Nie chciałbym, aby z wypowiedzi koleżanki, szefowej sekcji języka niemieckiego, mógł być wyciągnięty wniosek, że kolegium jest niechętne poszerzaniu liczby słuchaczy. Rzecz w pewnych uwarunkowaniach. Budżet zapewnia kurator, jako organ założycielski kolegium. Znana jest państwu rozbieżność pomiędzy czasem trwania roku akademickiego i budżetowego. Zanim postanowimy zwiększyć liczbę przyjęć do naszego kolegium, musimy zdecydować o sposobie dokształcania tzw. grupy pracującej, czyli nauczycieli, którzy już uczą w szkołach jednego z języków obcych. Obserwowaliśmy od pewnego czasu, że liczba kandydatów na studia dzienne zmniejsza się. W granicach budżetu na ten rok kalendarzowy nasze możliwości są ściśle określone.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#StefanWoźniak">Jeśli tych, którzy pomyślnie złożą egzaminy wstępne, będzie więcej niż miejsc, wspólnie z kuratorem dołożymy starań, by nie zamykać przed nimi możliwości studiowania. Możemy pewną liczbę osób przesunąć do tej grupy pracujących, ponieważ ona też uczy się w systemie dziennym według tego samego podręcznika i programu. Liczba nauczycieli spośród absolwentów klasycznych studiów dziennych nie przynosi nam satysfakcji.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#StefanWoźniak">Dyrektor szkoły ma prawo do zawarcia kontraktu na czas nieokreślony z nauczycielem rozpoczynającym prace w prowadzonej przez tego dyrektora szkole. Dobór kadry w naszym kolegium powinien być staranny. Sugerowanie jakiejś masowości zwolnień jest nieprawdziwe. Rozwiązania stosunku pracy nie dotyczą tylko nauczycieli języka niemieckiego. Zapowiedź takiej jednostkowej decyzji przekazałem przewodniczącej sekcji, ale nie ma ono jeszcze charakteru decyzji. I w żadnym razie nie oznacza postponowania nauczycieli języka niemieckiego.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#StefanWoźniak">Dyrektor kolegium nie dysponuje mieszkaniami. Dwóm nauczycielom języka niemieckiego starałem się pomóc. Zameldowanie na stałe leży całkowicie poza moimi możliwościami, chociaż - przyznaję - chciałbym taką szansę mieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzySzteliga">Czy jest na sali reprezentant Instytutu Germanistyki Uniwersytetu Opolskiego? Wystosowaliśmy do Instytutu zaproszenie z nadzieją na uczestnictwo przedstawiciela i możliwość wyjaśnienia wielu kwestii, takich jak nabór słuchaczy, pewna korelacja pomiędzy kuratorem i autonomiczną uczelnią. Z przykrością stwierdzam, że nie możemy dziś na te tematy dyskutować.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#FranciszekMinor">Nie chciałbym w tej chwili używać czasu obrad na sprawy lokalne, które musimy rozstrzygać sami. W najbliższym czasie, opiniując plany na przyszły rok szkolny, uwzględnimy sugestie, które tu zostały dziś wyszczególnione.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#FranciszekMinor">Na pytanie o roczne kontrakty nauczycieli, którzy już się sprawdzili, odpowiedź zawiera ustawa. Kuratorium czuwa jedynie nad tym, by kwalifikacje zatrudnionych nauczycieli były zgodne z wymaganiami stawianymi danej placówce. Interweniuje tylko wtedy, gdy stwierdzi taką niezgodność. W dyskusji została podniesiona pewna szczegółowa sytuacja, do której postaramy się odnieść w trybie nadzoru.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#FranciszekMinor">W pierwszych latach uważano, że funkcje doradztwa będzie spełniało Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych w Opolu. Od roku Kolegium zaniechało tej roli. Podjęliśmy starania, aby doradztwo przenieść do Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego. Jesteśmy na etapie budowania zespołu o wysokich kwalifikacjach. Wkrótce będziemy służyć fachową i systematyczną pomocą wszystkim nauczycielom.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#FranciszekMinor">Kuratorium pośredniczy między gminami i resortami edukacji i finansów. Będziemy się starali dobrze z tej roli wywiązać. Nadobowiązkowo przygotowaliśmy wyliczenie zwiększenia subwencji na nauczanie języka niemieckiego. Chcielibyśmy tę wyliczoną wysokość subwencji uzyskać dla 31 gmin i ponownie zaopiniujemy wnioski gmin kierowane do Ministerstwa Edukacji i do Ministerstwa Finansów. W uzasadnionych przypadkach jest szansa na uzyskanie środków z rezerwy ministra finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#HenrykKroll">Sądzę, że ze strony pana dyrektora Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Opolu i pana kuratora oświaty powinno być robione wszystko, żeby kolegium świadczyło o tym, że na Opolszczyźnie mieszka mniejszość niemiecka, a nie angielska albo francuska. Uważam, iż są możliwości, by przy drobnym wysiłku język niemiecki stał się językiem wiodącym w tym kolegium. Brakuje nauczycieli germanistów. To prawda. Moim zdaniem, należałoby dociekać, dlaczego z daną osobą nie współpracuje się jak należy. Jeśli się chce podbudować sekcję niemiecką, nie można łatwo wyzbywać się kadry. To jest moja uwaga, nie znającego sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JerzySzteliga">Główny temat dotyczący problemów oświaty został wyczerpany. Zgłoszono wiele postulatów. Liczne uwagi posłów, burmistrzów i wójtów odnoszą się do resortu edukacji i do pana kuratora oświaty. Lecz nic nas nie zwalnia z tego, aby wspólnymi siłami, a więc także z pomocą sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, szukać zadośćuczynienia aspiracjom edukacyjnym mniejszości niemieckiej w naszym regionie. Posłowie mogą formułować wnioski do resortów. Istnieją możliwości korzystania z różnych rezerw. Bardzo często problemy stają się mniejsze wraz ze zmniejszaniem braków finansowych. Fakt istnienia mniejszości na Opolszczyźnie, bez względu na liczebność, obliguje nas do tego, aby wyjść naprzeciw jej dążeniom. Wszystkie współczynniki, odniesione do ludności autochtonicznej, przestają być satysfakcjonujące, taka jest prawda. Tym większa jest rola do spełnienia przez nas.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JerzySzteliga">Dziękuję wszystkim państwu, którzy zgłosili swoje uwagi. Będą one skrzętnie odnotowane i przeanalizowane. W miarę możliwości Komisja włączy się w realizację poszczególnych postulatów.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JerzySzteliga">Z obecności przedstawicieli Konsulatu Generalnego wynika, że wnioski, przynajmniej niektóre, obarczają pospołu władze Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Federalnej Niemiec. Przypominam, że w zestawieniu problemów, które podpisali pan senator Bartodziej i pan poseł Kroll w 1994 r. jest zapisane, że Niemcy w Polsce oczekują także pomocy ze strony państwa niemieckiego. Szczególnie - podkreśla traktat - w zakresie wspierania nauki języka niemieckiego w Polsce na obszarach zamieszkałych przez mniejszość niemiecką.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#JerzySzteliga">Zamykam pierwszą część posiedzenia. Przystępujemy do omówienia spraw różnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JanByra">Mam przed sobą uwagi na temat mniejszości niemieckiej w Polsce podpisane przez pana posła Krolla. Po wyliczeniu pozytywów następuje wyliczenie słabych stron istniejącej sytuacji. Proszę o wyjaśnienie następującego akapitu: „w województwie opolskim mamy do czynienia z twardą, systematyczną dyskryminacją mniejszości w dostępie do stanowisk w administracji rządowej”. Odczuwam w tym stwierdzeniu nutkę oczekiwania na ekstraprzywileje z tej racji, że ktoś należy do mniejszości, np. niejako z klucza zostanie wojewodą. Proszę o skomentowanie tej opinii przez pana wojewodę.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#HenrykKroll">Nam nie chodzi o to, żeby zająć stanowisko wicewojewody, ale byłoby wskazane, żeby ktoś z administracji, na stanowisku kierowniczym, mógł się pochwalić, że należy do mniejszości. Mieliśmy z panem wojewodą wiele różnych zdań na ten temat. Myślę, że gdyby pojawił się wakat, to pan wojewoda nie miałby nic przeciwko temu, żeby zatrudnić kogoś z mniejszości na stanowisku kierowniczym w Urzędzie Wojewódzkim. Ale to już sprawa dla pana wojewody.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RyszardZembaczyński">Dobrze, że na ten temat możemy rozmawiać. Stanowi on jeden z ostatnich argumentów wytaczanych przeciwko administracji rządowej, jakoby nie realizowała ducha postanowień traktatu dobrosąsiedzkiego. Czas wiele rzeczy układa. W 1990 r, trudno było przewidzieć taką sytuację, a dziś jest to możliwe, aby w administracji rządowej pracowały osoby pochodzenia niemieckiego. Lecz istnieją pewne implikacje, które nie znajdują jeszcze praktycznego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#RyszardZembaczyński">W 1990 r. postanowiliśmy nie pytać nikogo, kim jest. Po latach przymusowego identyfikowania się przyjęliśmy prawo wolności - każdy może utożsamiać się z narodem, językiem - kulturą według osobistego wyboru. Nie prowadzimy żadnej ewidencji, która by segregowała mieszkańców Opolszczyzny na Niemców, Polaków czy Ślązaków. Jestem głęboko przekonany o słuszności takiego postępowania. Trzeba postawić wolność osobistą na czele wszystkich wartości, ponad porządkiem statystycznym ułatwiającym działanie administracyjne.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#RyszardZembaczyński">Drugą implikacją jest nie uregulowana sprawa drugiego obywatelstwa. Spodziewamy się, że prawo określi, jakie konsekwencje dla pracy w służbie publicznej, w administracji państwowej powoduje posiadanie podwójnego obywatelstwa. Jakaś forma deklaracji czy sam fakt zamieszkiwania na terenie wybranego państwa będzie rodził zobowiązania lojalności.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#RyszardZembaczyński">Na bieżąco radzimy sobie z tymi problemami improwizując. Na tym tle należy patrzeć na współobecność przedstawicieli mniejszości niemieckiej we władzach publicznych.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#RyszardZembaczyński">Towarzystwo Społeczno-Kulturalne na Śląsku Opolskim oczekuje, że działacze tego Towarzystwa będą reprezentowani we władzach administracji rządowej. Dla mnie jest to problem obecności przedstawicieli społeczeństwa opolskiego narodowości niemieckiej we władzach. Te dwa poglądy nie są tożsame. Panu posłowi Krollowi mogę odpowiedzieć tak: w szeroko rozumianym kierownictwie Urzędu Wojewódzkiego jest osoba narodowości niemieckiej. Natomiast żaden z działaczy Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim nie sprawuje funkcji kierowniczej w administracji rządowej naszego województwa. Sądzę, że budowa zaufania i praktyka zwykłej codziennej lojalności stanowi grunt, aby w przyszłości powiększać udział Niemców, mieszkających na Śląsku Opolskim, w rzeczywistym współrządzeniu regionem. Podkreślam, że nie sprawdzamy narodowości pracowników Urzędu Wojewódzkiego, mogę się tylko domyślać, że są wśród nich osoby narodowości niemieckiej nie sprawujące kierowniczych funkcji.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#RyszardZembaczyński">Sygnały potwierdzające dobry klimat dla mniejszości na Opolszczyźnie docierają do nas ze wszystkich stron. Cieszy mnie taka ocena, która jest chyba sprawiedliwa. Ale dochodzą również alarmy o wzajemnej nietolerancji wśród młodzieży uczącej się języka niemieckiego. Uczniowie narodowości polskiej stają się mniejszością w tych grupach uczniowskich i są narażeni na rozmaite szykany. Oskarża się ich o utrudnianie nauczania języka niemieckiego. Mówię o tym dlatego, żeby eliminować duchy i cienie spraw, które wydają się być już dobrze uregulowane. Klimat wzajemnego poszanowania po obu stronach jest gwarancją zgodnego współżycia obu narodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzySzteliga">Problemów jest wiele, ale wszystkie są rozwiązywalne. Różnimy się w różnych sprawach z panem posłem Krollem, jednak najistotniejsze jest to, co udowadnia choćby dzisiejsze spotkanie, choćby praktyka rozmawiania ze sobą i uczenia się od siebie. W dialogu jesteśmy w stanie zniwelować wszystkie bariery. Na nas wszystkich spoczywa odpowiedzialność za to, aby nie dopuścić do odtworzenia fobii narodowościowych. Rozwój edukacji w języku mniejszości i w języku większości powiększa tę szansę wpojenia szacunku człowieka do człowieka bez względu na narodowość. Nasza historia nie może ciążyć na naszym dniu dzisiejszym, stosunku do drugiego człowieka nie wolno opierać na sympatii bądź uprzedzeniu narodowościowym. To zadanie dotyczy wszystkich zebranych na tej sali posłów stanowiących prawo, ale i dziennikarzy odpowiedzialnych za prawdziwość informacji przekazywanych przez mass media. Jestem przekonany, że wiele spraw - dzisiaj poruszonych - rozwiąże się samoczynnie w postępującym procesie zgodnego współżycia większości z mniejszością. Rządowi i posłom pozostanie tylko - kreowanie polityki państwa wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, należących do mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JerzySzteliga">Dziękuję wszystkim gościom za udział w posiedzeniu. Dziękuję również panu wojewodzie, pani senator, posłom ziemi opolskiej za obecność przez cały czas trwania obrad pierwszego dnia.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JerzySzteliga">Zamykam pierwszy dzień, obrad Komisji.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#komentarz">(Drugi dzień obrad)</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#JerzySzteliga">W drugim dniu obrad Komisja dyskutowała nad tożsamością narodową mniejszości niemieckiej w świetle działalności edukacyjnej dzieci i młodzieży z województwa częstochowskiego.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#JerzySzteliga">W posiedzeniu uczestniczyli posłowie Ziemi Opolskiej, przedstawiciele administracji rządowej i samorządowej, gospodarze odwiedzanych i sąsiednich gmin, konsul RFN we Wrocławiu Andreas Zimmer, reprezentanci mniejszości niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#JerzySzteliga">Otwieram posiedzenie Komisji w Dobrodzieniu. Dziękuję, za zaproszenie. Wczorajszy dzień, spędzony na Opolszczyźnie, pozwolił zorientować się w problemach i dylematach tutejszego regionu. Zapraszam do dalszych wypowiedzi w dniu dzisiejszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#BernardGajda">Serdecznie witam na ziemi dobrodzieńskiej, w tej części Śląska Opolskiego, jaka należy do województwa częstochowskiego. W kilku słowach chcę przypomnieć historię tego obszaru.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#BernardGajda">Jesteście państwo na ziemi złączonej z państwem polskim, a już w XIV w. na podstawie decyzji polityczno-dynastycznych, poddanej pod panowanie króla czeskiego, później włączonej do cesarstwa austriackiego. W XVIII w. cały Śląsk stał się integralną częścią Prus, od XIX w. do I wojny światowej należał do zjednoczonych Niemiec. W wyniku tej wojny, a później bratobójczych walk wywołanych powstaniami śląskimi ziemia ta uległa podziałowi pomiędzy Polskę i Niemcy. Po II wojnie światowej, w wyniku decyzji zwycięskich mocarstw, nacisków Stalina, Polska przesunęła się o co najmniej 200 km na zachód, obejmując ziemie zamieszkałe przez 8–10 mln Niemców. Wojenne ucieczki, powojenne prześladowania i wysiedlania zmieniły obraz narodowościowy tej ziemi. Było to też rezultatem panującego przez 50 lat przymusowego systemu i oficjalnej propagandy Polski etnicznie jednorodnej. W ten zarys historii wplecione są dzieje naszego miasta, którego początki sięgają 1374 r. Od początku - tak jak na całym Śląsku - koegzystowali tutaj Polacy i Niemcy, wspólnie zamieszkiwali tę ziemię, tworzyli jej kulturę. Pierwotna nazwa Dobrosin w XV w. przeszła w Guten Tag. Jakiś czas obie nazwy były uprawnione, a obecna jest najmłodsza. Tutaj Niemcy nigdy nie pojawili się jako zaborcy, tak jak to mylnie podają niektóre podręczniki. Osiedlanie się Niemców było naturalne przez wiele wieków, często z inicjatywy Piastów Śląskich. Sprowadzając osadników i lokując miasta na prawie niemieckim dążyli do gospodarczego rozwoju swych ziem. Trzeba powiedzieć, że piastowscy władcy śląscy czynili to skutecznie. Nad głowami Ślązaków przetoczyła się historia, o której mieszkańcy tej ziemi nie decydowali. Raz jeden w 1921 r. zapytano ich o preferencje państwowe. Ówczesny plebiscyt podzielił Śląsk. W Dobrodzieniu większość mieszkańców głosowała za pozostaniem przy Niemczech. I tak się stało. Ale pozostali tu nadal ludzie, którzy czuli się Polakami. W kościele na rynku aż do wybuchu II wojny światowej w każdą niedzielę była odprawiana msza święta z kazaniem w języku polskim. W 1945 r. następne pokolenie mieszkańców Dobrodzienia nie mogło wybierać. Tej części ludności, która przyznawała się do narodowości niemieckiej odebrano możliwość kultywowania swoich tradycji. Nastąpił okres walki ze wszystkim, co było tu niemieckie - z napisami, nagrobkami, karano za używanie języka niemieckiego w domach, mniejszość niemiecką pozbawiano równych szans. Te oficjalne dążenia nie mogły zmienić prawdy. Obecne społeczeństwo, jak zawsze tutaj - składa się z Polaków i z Niemców. A może należałoby powiedzieć, że składa się ze Ślązaków polskiego i niemieckiego pochodzenia.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#BernardGajda">W 1989 r. demokratyczne wybory wytworzyły nową kartę historii tej ziemi. Wybory lokalne zmieniły też relacje między społeczeństwem i władzą. Staramy się szanować i nie różnić mieszkańców pochodzących od pokoleń z tej ziemi i tych, którzy przybyli do nas wyrzuceni z zachodniej Ukrainy i tych z centrum Polski. Nadal codziennym życiem świadczymy o istniejącej zgodzie, mimo występujących między nami różnic. Chcemy ze wszystkimi współpracować dla dobra ogółu. Utrzymujemy dobre stosunki z dobrodzieniakami zamieszkałymi w Niemczech, zapraszamy ich na „Dni Dobrodzienia”. W duchu jednoczącej się Europy dążymy do realizacji naszych zadań we współpracy z innymi. Korzystamy z pomocy Fundacji Rozwoju Śląska, zabiegamy o środki z Fundacji Polsko-Niemieckiej. Podejmowane dzięki temu inwestycje służą wszystkim mieszkańcom. Do wodociągów są już podłączeni mieszkańcy wielu wsi. Z myślą o trudnej sytuacji ludzi starych i chorych została założona w Dobrodzieniu stacja opieki „Caritas”.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#BernardGajda">Tradycje kulturowe mniejszości niemieckiej otrzymały szanse na ożywienie. Podkreślamy wielokulturowość naszej ziemi i miasta. W ubiegłym roku jedną wspólną uroczystością czciliśmy rocznicę zakończenia II wojny światowej, składając kwiaty na grobach żołnierzy polskich, niemieckich i radzieckich. Nie można przecenić formacyjnej roli kościoła lokalnego i księży. Staramy się spełniać oczekiwania mniejszości, która prosiła radnych o nauczanie języka niemieckiego na wszystkich szczeblach edukacji. Nie wszystko udało nam się zrealizować.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#BernardGajda">W systemie edukacji dostrzegamy brak nauczania w aspekcie regionalnym. Odbija się to potem małym stopniem tożsamości z miejscem swego zamieszkania, niechęcią do odpowiedzialności za swoją najbliższą ojczyznę, łatwością decyzji o emigracji. Uważamy za niewłaściwe nauczanie historii Polski z pominięciem historii Śląska. Przez ponad 600 lat dzieje tej krainy układały się odrębnie. Dzieci ich w ogóle nie poznają, uczą się tylko historii Polski, która jest im daleka, zupełnie jakby się uczyły historii obcego państwa. To powoduje całkowite niezrozumienie swych korzeni.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#BernardGajda">W 1975 r. również podzielono Śląsk, choć w mniejszej skali niż w 1921 r. Nie uwzględniono argumentów etnicznych, historycznych, ani kulturowych. Wielokrotnie od tego czasu społeczeństwo opowiadało się za przyłączeniem do województwa opolskiego. Demokratyczne zasady życia społecznego nie pozwalają tych dążeń zlekceważyć.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#BernardGajda">W Dobrodzieniu borykamy się z wieloma problemami, które przerastają nasze możliwości, jak np. budowa oczyszczalni ścieków czy budowa obwodnicy. Nie mamy żadnego wsparcia władz państwowych, a koszty tych inwestycji przekraczają nasz roczny budżet. Mówię dziś o tym dla uzupełnienia obrazu gminy.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WładysławRegner">„Takie będą losy Rzeczypospolitej, jakie młodzieży chowanie”. Te słowa Stanisława Staszica są aktualne w każdej epoce i w każdym kraju. Z wypowiedzi jednych polityków dowiadujemy się, że zdążamy do Europy, od innych słyszymy, że jesteśmy w Europie. Pod względem studentów na liczbę mieszkańców mieścimy się w szóstej dziesiątce państw świata. Zmniejsza się kadra nauczająca na wyższych uczelniach. W krajach wysoko rozwiniętych człowiek wykształcony, dobrze pracujący otrzymuje godne wynagrodzenie. U nas od 40 lat obiecuje się zrównanie wynagrodzenia pedagogów z wynagrodzeniem kadry inżynieryjno-technicznej. Młodzi lekarze i urzędnicy traktowani są podobnie. Mimo to, w bieżącym roku szkolnym 14 nauczycieli z naszej gminy uzyskuje wykształcenie na uczelniach w Częstochowie, Opolu, Katowicach. Opłata za jeden semestr wynosi 600–700 zł. Z puli kuratorium tylko czworo nauczycieli otrzymuje częściowe dofinansowanie w wysokości 350 zł za semestr. Pomoc w formie częściowej rekompensaty czesnego kosztować będzie gminę około 11.200 zł rocznie.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#WładysławRegner">Najpoważniejszym problemem dla gminy są budynki szkolne przejęte z dniem 1 stycznia 1996 r. Pomniki 1000-lecia i budynki pamiętające czasy przedwojenne wymagają natychmiastowych remontów. Wiedzą o tym dyrektorzy szkół i władze samorządowe. Służba sanepid i straży pożarnej żądają pisemnych deklaracji poprawy bezpieczeństwa w szkołach. Biorąc pod uwagę wysokość subwencji państwowej oraz budżet gminy, doprowadzenie szkół do stanu normalności jest niemożliwe. Zabezpieczenie przed dalszym zanieczyszczeniem oraz eliminacja zagrożeń dla dzieci pracowników szkół - jak orzekła specjalna komisja, złożona z reprezentantów kuratorium oświaty i władz gminnych w 1994 r. - miało kosztować około 430 tys. nowych złotych. Od tej pory wymieniono dwa piece centralnego ogrzewania. Dzięki życzliwości Rady Gminy z budżetu gminnego pochodziło 2/3 kosztów remontu kapitalnego budynku, w którym uczą się dzieci klas I-IV w Dobrodzieniu.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#WładysławRegner">Znaczną część gminy Dobrodzień zamieszkuje ludność pochodzenia niemieckiego. Inni przybyli tutaj po 1945 r. Mądra działalność Kościoła, radnych i szkół doprowadziła do zgodnego współżycia całej społeczności. Opierając się na rozporządzeniu Ministerstwa Edukacji Narodowej z 24 marca 1992 r. w sprawie organizacji kształcenia umożliwiającego podtrzymanie poczucia przynależności narodowej, etnicznej i językowej, przedstawiciele mniejszości niemieckiej zwrócili się do dyrektorów szkół z prośbą o zorganizowanie nauki języka niemieckiego od klasy I. Dyskusje na ten temat, toczone wśród przedstawicieli oświaty, mniejszości i miejscowych władz miasta, zakończyły się zgodnym postanowieniem, aby nie dzielić dzieci. Jedynym słusznym rozwiązaniem było więc wprowadzenie nauki języka niemieckiego dla wszystkich dzieci od klasy I. Rada Miejska wyasygnowała na ten cel fundusze. Od 1 września 1995 r. te szkoły które dysponowały odpowiednio przygotowaną kadrą, wprowadziły nauczanie języka niemieckiego w klasach I-IV. Gdy okazało się, że subwencja państwa nie pokrywa wydatków, zwróciliśmy się do resortu edukacji o dofinansowanie. Koszt nauczania języka niemieckiego wszystkich młodszych dzieci w całej gminie wyniósłby 3 tys. zł miesięcznie. Otrzymaliśmy odpowiedź odmowną.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#WładysławRegner">Mamy nadzieję, że panowie posłowie poprą to nasze jedynie słuszne rozwiązanie i że na ten cel znajdą się pieniądze. Aby szkoła wypełniła swe funkcje dydaktyczno-wychowawcze i opiekuńcze, powinna też prowadzić zajęcia dodatkowe - sportowe, rekreacyjne, artystyczne. Przed laty młodzi dobrodzienianie zajmowali czołowe miejsca w wojewódzkich przeglądach zespołów recytatorskich, plastycznych, chóralnych. Poczynione oszczędności nakazały zlikwidowanie wszystkich zajęć dodatkowych. Na tę działalność potrzeba około 2 tys. zł miesięcznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JerzySzteliga">Chcę poinformować pana dyrektora, panów burmistrzów i prezydentów, że tuż przed naszym wyjazdem na to spotkanie otrzymałem pismo od ministra edukacji, w którym jest zawarte następujące stwierdzenie: „Od 1 stycznia 1996 r. szkoły podstawowe zostały przejęte przez gminy. Środki na finansowanie szkół podstawowych przekazywane są do budżetów gmin w formie subwencji. Algorytm rozdziału preferuje te gminy, które prowadzą te szkoły dla mniejszości narodowych. Otrzymują one 20% wysokości subwencji w przeliczeniu na jednego ucznia”.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#JerzySzteliga">Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych już w ubiegłym roku zwracała uwagę Ministerstwu Edukacji Narodowej, że tam, gdzie wprowadzono nauczanie mniejszościowe, budżety gmin mogą być zagrożone. Pismo, którego fragment przedstawiłem, jest odpowiedzią. Zdajemy sobie sprawę, że potrzeby są większe, ale takie są możliwości Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WładysławRegner">Na terenie naszej gminy nie ma szkół mniejszościowych. Wybraliśmy - jak powiedziałem - najsłuszniejszy wariant. Chcemy objąć nauczaniem języka niemieckiego wszystkie dzieci. Nie wprowadzamy nauczania dwujęzycznego tylko dla mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JerzySzteliga">Tak właśnie zrozumiałem, panie dyrektorze. To jest ten wariant, który popieramy. I ten właśnie znalazł odzew w stanowisku resortu edukacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#HenrykWalczak">Dzięki przeobrażeniom politycznym w 1989 r. ujawniła się grupa mniejszości narodowej, chcąca kultywować swoją tradycję. We wrześniu 1989 r. powstał w Dobrodzieniu zalążek - około 30 osób - przyszłego Towarzystwa. Zostało ono zarejestrowane 23 stycznia 1990 r. Obecna nazwa jest używana od czasu wprowadzenia nowego statutu w 1994 r. - Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców województwa częstochowskiego z siedzibą w Oleśnie, Grupa Terenowa Dobrodzień.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#HenrykWalczak">Związek rozrósł się do ponad 3 tysięcy członków. We wsiach działają samodzielne grupy. W Dobrodzieniu grupa liczy 1309 osób. Cotygodniowe spotkania odbywamy w wynajętym domu. Wspólnie obchodzimy uroczystości i święta, przygotowujemy uroczystości artystyczne, rozmawiamy na różne tematy. Mamy bibliotekę, wyposażoną przez RFN. Od 1 stycznia 1991 r. w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w niedziele odprawiane są msze święte w języku niemieckim i polskim. Organizujemy wyjazdy do zaprzyjaźnionego miasta w Niemczech, urządzamy spotkania dobrodzieniaków zamieszkałych poza Polską. Grupa młodzieżowa zbiera się osobno.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#HenrykWalczak">Urząd Miasta przydzielił nam zniszczony budynek. Na remont nie mamy pieniędzy. Pierwszoplanowym zadaniem jest dla nas nauka języka niemieckiego dzieci i młodzieży. Na prośbę rodziców w klasach I-IV zamieniono język rosyjski na niemiecki. W niektórych szkołach podstawowych wprowadzono nadobowiązkową naukę języka niemieckiego w klasach młodszych, finansowaną z budżetu gminy. Niestety, jeszcze nie we wszystkich szkołach podstawowych i nie w pełnym wymiarze godzin. W przedszkolach jeszcze nie uczy się języka niemieckiego albo uczy się miernie. Wyposażenie przedszkolne otrzymaliśmy z RFN. Szkoła podstawowa została obdarowana zestawem aparatury do nauki języków i fotokopiarką. Szpital - pościelą i ręcznikami, punkt „Caritas” - całym wyposażeniem.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#HenrykWalczak">Wypisanie nazw miejscowości i szyldów w dwóch językach sprawiłoby nam satysfakcję, tak jak jest we Włoszech i w Belgii, i w Niemczech. Mamy nadzieję, że polityka państwa będzie dla mniejszości niezmiennie przyjazna, a rozwój mniejszości będzie sprzyjał stabilizacji społecznej i pokojowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#SebastianKiwic">Przełomowym wydarzeniem dla ludzi naszego regionu, a szczególnie dla nas, młodych, było powstanie organizacji mniejszości niemieckiej. Nadszedł czas, kiedy bez obawy dyskryminacji władz, możemy sięgać do swych dawnych tradycji. Reprezentując młodszą część społeczeństwa również chcieliśmy w tym procesie uczestniczyć, a równocześnie brać udział w życiu naszej gminy i miasta.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#SebastianKiwic">Początkowo działaliśmy razem z naszymi dziadkami i rodzicami. Z czasem powołaliśmy własną grupę. Założyliśmy chór, zorganizowaliśmy grupę taneczną, która zajęła pierwsze miejsce w przeglądzie zespołów młodzieżowych w Oleśnicy. Wyjeżdżamy na seminaria do Niemiec. Poznajemy historię i problemy teraźniejszości. W wakacje uczestniczymy w kursach językowych. Na przeglądy twórczości śląskiej zapraszamy wszystkich mieszkańców. Przychodzą coraz liczniej. Staramy się co roku pokazać coś innego, czego jeszcze nie było. Latem urządzamy festyn, jesteśmy aktywni w kościele, uprawiamy sporty. Przez cztery lata pokazaliśmy, że potrafimy coś zrobić dla siebie i dla innych, że bogactwo kulturowe i duchowe naszych przodków nie zaniknie.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JerzySzteliga">Komisja, żyjąc problemami mniejszości narodowych Rzeczypospolitej, prowadzi dyskusję ze stroną rządową na temat utworzenia urzędu koordynującego problemy mniejszości na styku wielu resortów. Być może będzie to pełnomocnik rządu ds. mniejszości. O takiej potrzebie mówił z trybuny sejmowej pan poseł Mirosław Czech. A na razie - jak widać - administracja rządowa i samorządy traktują mniejszości przychylnie.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#JerzySzteliga">Na dzisiejszym spotkaniu są obecni posłowie i przedstawiciele rządu. Chcielibyśmy się dowiedzieć o najbardziej opornych punktach realizacji, o kadrze nauczycieli, finansowaniu i dofinansowywaniu nauki języka niemieckiego w przedszkolach i szkołach wszystkich szczebli, o tym, co was boli, czego od nas oczekujecie.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#JerzySzteliga">Obiecujemy staranie o przedłożenie waszych postulatów na język praw i decyzji administracyjnych. Specjalny zespół podkomisji przygotowuje projekt ustawy o mniejszościach narodowych. Komisja zamierza jeszcze przed wakacjami przyjąć sprawozdanie z prac nad tą ustawą. W projekcie konstytucji mamy już sformułowany artykuł, który stanowi gwarancję praw mniejszości. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#StanisławWróbel">Proponuję zacząć nauczanie języka niemieckiego od decyzji, od której klasy będziemy uczyć: od klasy V - jak dotychczas - czy w każdej gminie będzie inaczej? Widzę wielki bałagan, który niesłychanie utrudnia pracę z dziećmi. Wskazane byłoby jakieś ujednolicenie, np. decyzja, że w okręgu naszej gminy wszystkie dzieci uczą się języka niemieckiego w klasach I-VIII.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#StanisławWróbel">Solidaryzuję się z dyrektorem szkoły w Dobrodzieniu. Dzieci dzielić nie wolno! Pieniądze wydaje się tylko na jedną grupę w klasie, a mogłyby za te same pieniądze korzystać wszystkie dzieci w klasie. Jak uczyć w V klasie, gdy jedno dopiero zaczynają poznawać język niemiecki, a inni uczyli się go od klasy I? Opłacanie nauczyciela kosztuje mniej niż kwiaty i kawa na różne uroczystości. Wynagrodzenie nauczyciela języka wynosi zaledwie 600 zł!</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#StanisławWróbel">Od 1989 r. co kilkanaście miesięcy wydaje się dziennik urzędowy MEN. W każdym są zalecane inne podręczniki do nauki języków. Czy nie ma nikogo, kto by zadecydował o tym, które podręczniki są obowiązujące i pozostaną obowiązujące przez dłuższy czas?</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#StanisławWróbel">Proszę porównać program nauczania języka niemieckiego z treścią podręczników. Są w nich zawarte inne akcenty - na gramatykę albo na strukturę języka, na wymowę albo na język pisany. Nie ma jasnego wskazania, czego mają się nauczyć uczniowie poszczególnych klas.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#StanisławWróbel">Pięć lat temu kupiłem książkę do nauki niemieckiego za 23 tysiące złotych, dziś podręcznik kosztuje 200 tys. zł, kasety - 100 tys. zł, zeszyt do ćwiczeń - tyle samo. Czy wiecie państwo, że trudno jest wyegzekwować te pieniądze od rodziców? Mijają lata, a tanich podręczników nie ma, trzeba korzystać z drogich. Nie wszyscy rodzice mogą je zapewnić swoim dzieciom.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#StanisławWróbel">Nauczyciele na studiach dowiadują się o różnych metodach nauczania języka - konwencjonalnych i niekonwencjonalnych, bezpośrednich, gramatyczno-tłumaczeniowych itp. Czy można pytać nauczyciela o metodę, gdy on nie ma żadnego podręcznika albo nie wszyscy uczniowie go mają?</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#StanisławWróbel">Trzeba uporządkować program i wydawnictwa. Trzeba zapewnić komfort uczniowi w szkole. Dzieci chcą się uczyć, ale nauczyciel ma tylko takie warunki, jakie ma, nie może pomóc tym dzieciom tak, jak by chciał.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JanKiwic">Jedni uczą, inni nie uczą, jedni od IV klasy, inni od V klasy, a jeszcze inni od I klasy. Żądamy nauczania języka ojczystego od klasy I. Niech się uczą wszyscy, którzy chcą, tak samo ci, co się urodzili nad Odrą, jak i ci, co nad Bugiem, i nad naszą kochaną Myślinką. Taka jest powinność naszych dzieci.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JanKiwic">Panowie posłowie, ci ludzie, którzy pełnili służbę w Wehrmachcie, wrócili w 1947 roku. Pracowali przykładnie na roli, w kopalniach, w hutach, w budownictwie. Niektórzy jeszcze pracują, mimo podeszłego wieku. Nasze urzędy nie traktują ich tak, jak powinni się odnosić do starego człowieka. Nie dolicza im się tych lat służby w Wehrmachcie do emerytury.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JerzySzteliga">Poseł Helmut Paździor złożył wczoraj pisemny wniosek w sprawie interwencji o dodatki do emerytur, należne mniejszości za przymusową pracę i za służbę w Wehrmachcie. Komisja się do tego ustosunkuje i będzie popierać.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JanDzierżoń">Z zadowoleniem przyjąłem informację o pracach nad ustawą o mniejszościach narodowych. Oczekujemy od tego aktu - jako swoistego kodeksu prawnego i moralnego - praw i obowiązków. W imieniu mniejszości niemieckiej województwa częstochowskiego składam zapewnienie o naszej lojalności wobec kraju, w którym żyjemy.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#JanDzierżoń">Nauczanie języka narodowego powinno stanowić integralną część tej ustawy. Rozporządzenie ministra edukacji jest za słabym umotywowaniem tego działania.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#JanDzierżoń">Do wprowadzenia nauki języka niemieckiego w danej klasie potrzeba siedem deklaracji rodziców. W gminie Olesno jesteśmy na etapie zbierania tych deklaracji. Zakładam, że od 1 września br. rozpoczniemy naukę języka niemieckiego we wszystkich szkołach, w których uczą się dzieci mniejszości. A co z dziećmi polskimi? Zdobywanie umiejętności językowych przez 8 lat trzy razy w tygodniu daje wielki kapitał. Nasze gminne działanie powinno być nakierowane na integrację społeczną. Powinniśmy przestrzegać zasady: dla wszystkich jednakowa możliwość nauki języka niemieckiego. W realizacji widzę pewne przeszkody. Nie wiem, jak ten problem rozwiązać.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WładysławaPiwońska">Pieniędzy na oświatę jest za mało, państwo o tym wiedzą. Stać nas tylko na to, żeby uczyć powszechnie języka obcego od klasy piątej w bardzo małym wymiarze - dwie godziny tygodniowo.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#WładysławaPiwońska">Natomiast jesteśmy zobowiązani do pomocy w organizowaniu nauki języka wobec tych wszystkich, którzy taką chęć deklarują, będąc mniejszością narodową. Zależnie od możliwości kadrowych, formy nauki mogą być różne. Można uczyć języka dodatkowo trzy godziny w tygodniu lub jako języka ojczystego w większym wymiarze lub w klasach dwujęzycznych, obejmując wszystkie dzieci. Propozycje ujednolicenia skazane są na niepowodzenie. Nie możemy wszystkich uczyć języka pięć godzin w tygodniu.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#WładysławaPiwońska">Pewne nieporozumienie wynika być może stąd, że nauczyciele traktują każdy nowy komunikat MEN jako całość. Jeśli zostaje ogłoszone, że takie a takie podręczniki minister dopuszcza, to nie znaczy, że te wcześniejsze trzeba koniecznie wyrzucić do kosza. Należy wybrać podręcznik i uzupełnić go innymi, w miarę możliwości. Okazuje się, że nauczyciele nie chcą korzystać z prawa wyboru, że znowu chcieliby mieć zatwierdzony tylko jeden podręcznik. To zdumiewa wobec krytyk czasów poprzednich. Należy się spodziewać, że minister resortu edukacji narodowej będzie się wypowiadał wyłącznie na temat podręczników, jako odrębna decyzja nie będzie wymagana w przypadku tak zwanych książek pomocniczych. Raczej niemożliwe jest uzyskanie powszechnej zgody na to, aby dla każdego przedmiotu ustalić tylko jeden podręcznik. Nauczyciel decyduje sam. Nie sądzę, żeby z tej możliwości wyboru należało rezygnować Dzieciom biedniejszym mogą pomóc dzieci zamożniejszych rodziców. W każdej klasie jest taka grupa uczniów, którzy co roku kupują wszystkie nowe książki, a te zużyte mogliby zostawić do dyspozycji szkoły.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#SiergiejPlewa">Na wszystkich spotkaniach przewijają się te same problemy. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie posiada polityki co do tego, jak nauczać języków mniejszościowych. Częste zmiany na stanowisku ministra są powodem rozmaitych niekonsekwencji. Wnoszę, aby ten temat Komisja rozpatrzyła na jednym z posiedzeń stacjonarnych.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#SiergiejPlewa">Do dziś tematem nie opanowanym przez MEN jest generalnie biorąc sprawa podręczników do nauki języków mniejszości narodowych. Taką podstawową pomoc mniejszości powinny ze strony państwa otrzymać.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#SiergiejPlewa">Zbyt długo są rozpatrywane odwołania gmin dotyczące subwencji na oświatę. Już kwiecień, a nie wszystkie odwołania do tej pory rozpatrzono. Nie wszędzie dotarły środki na nauczanie języków mniejszości, chociaż to już koniec roku szkolnego. Odpowiedzi domagają się też kwestie inwestycyjne - przede wszystkim chodzi o remonty przejętych przez gminy szkół.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#StanisławWróbel">Nie śnił mi się jeden podręcznik, pani dyrektor. Ale każde zarządzenie MEN - niestety - wprowadza nowe podręczniki. Jeśli Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ma pieniędzy, to proszę wójtów i burmistrzów - ruszcie głowami, jak zdobyć te grosze na opłacenie nauczyciela języka w waszych gminach. To można załatwić spotykając się na kawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#KarolŚwierczyński">Możliwości finansowe państwa są bardzo skromne. Środki na remonty powinny się znaleźć w subwencjach oświatowych otrzymywanych przez gminy. Kurator oświaty nie ma żadnych możliwości wspierania. Środki na inwestycje są w tym roku mniejsze. Zostały podzielone pomiędzy gminy po konsultacji z sejmikiem samorządowym.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#KarolŚwierczyński">Doskonalenie nauczycieli finansujemy poprzez utrzymywanie Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego. Zdobywanie wyższych kwalifikacji, rzeczywiście, jest pozbawione stypendiów państwowych. Nie stoi nic na przeszkodzie, aby stypendia te ufundowały władze samorządowe.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#KarolŚwierczyński">Zachęcam dyrektorów szkół i nauczycieli do korzystania z wzoru oleskiego - do wprowadzania nauczania dwujęzycznego. Wyrównywanie poziomu znajomości języka nie mieści się w regułach demokratycznych. Nie znajduję na zapobieganie temu zjawisku żadnej skutecznej recepty. Dzieci w młodszych klasach muszą przede wszystkim opanować język polski. Program trzeba tak skonstruować, aby nauka języka niemieckiego nie kolidowała z tym podstawowym wymogiem programowym.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#KarolŚwierczyński">Autorski program ramowy dla Olesna można z powodzeniem stosować w innych szkołach w klasach I-III. W przygotowaniu znajduje się następna część tego programu - dla klas IV-VIII. Program ten pozwala połączy dwa żywioły - polski i mniejszościowy, dobrze przygotowywać dzieci do życia w Polsce i jednocześnie uczyć języka bliskiego sercu.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#BernardGajda">Nie musimy spotykać się na kawie, bo podjęliśmy w ubiegłym roku odpowiednią uchwałę o finansowaniu nauki języka niemieckiego w klasach I-IV w gminie Dobrodzień. Od woli dyrektorów szkół zależy teraz wprowadzenie nauczania języka niemieckiego w młodszych klasach.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#BernardGajda">W trudnej sytuacji kadrowej wybraliśmy taką koncepcję, która pozwala objąć nauką języka wszystkie dzieci. Język serca i język polski powinny być traktowane równorzędnie. Postąpilibyśmy tak, jak nas na to było stać. Nie mamy sygnałów niezadowolenia.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#BernardGajda">Zwracam się z pytaniem do Ministerstwa Edukacji Narodowej: czy nasza koncepcja powszechnego nauczania języka niemieckiego w szkołach gminy Dobrodzień jest zgodna z duchem rozporządzenia MEN? Nie chcielibyśmy wydzielać grup mniejszościowych i tworzyć dla nich osobnych możliwości nauki języka. Nauczyciel, którego opłacamy, kosztuje tyle samo, niezależnie od tego, czy uczy siedmioro dzieci, czy całą klasę. Dążyliśmy do tego, żeby uniknąć wprowadzenia nowego czynnika podziału na mniejszość i większość. Czy nasza decyzja nie pozbawi nas tej dodatkowej subwencji przeznaczonej na nauczanie mniejszości narodowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JerzySzteliga">Proponuję przenieść to pytanie na spotkanie sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych w resorcie edukacji. Będziemy się wtedy zajmować różnymi problemami, które wynikają z naszych posiedzeń wyjazdowych. Jeśli pan łaskaw się zgodzić, zapraszam z tym pytaniem na posiedzenie w Warszawie w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#JerzySzteliga">Zamykam pierwszą część dzisiejszego posiedzenia Komisji w Dobrodzieniu, na drugą część posiedzenia zapraszam do Olesna.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#komentarz">(Druga część obrad w Oleśnie).</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JanDzierżon">Witam Wysoką Komisję i przedstawicieli rządu, przedstawiciela Urzędu Wojewódzkiego w Częstochowie Marka Piekarskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej Jana Kusa, reprezentantów mniejszości niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#JanDzierżon">Budynek, w którym dziś obradujemy, należał do władz powiatowych. Mamy nadzieję, że tę zmianę, wprowadzoną przez reformę administracyjną 1975 r. uda się nam wkrótce odwrócić i na to miejsce wrócą władze powiatowe woj. opolskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JerzySzteliga">Czasu mamy niewiele, proponuję, abyśmy się skoncentrowali od razu na tych problemach, które powinny być przekazane Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#BożenaMatusiak">Za nauczanie języka niemieckiego w szkołach odpowiedzialni są dyrektorzy. Zarządzenie ministra edukacji narodowej przewiduje nauczanie języka obowiązkowo od klasy V do VIII. Nie ma takiego obowiązku w klasach młodszych, od I do IV. Ale język obcy w tych klasach może być nauczany, dla jednych jako przedmiot nadobowiązkowy, dla innych jako język ojczysty. Ta możliwość obwarowana jest finansami. Na zwiększenie liczby godzin nauczania języka w ciągu tygodnia po prostu brakuje pieniędzy. W Dobrodzieniu i w Oleśnie urzędy gminne finansują część kosztów. Zarządzenie na nowy rok szkolny 1996–1997 zakłada, że wszelkie zajęcia nadobowiązkowe powinny być opłacane przez władze samorządowe. Rzecz polega na tym, żeby kuratoria i gminy współdziałały ze sobą, poszukując wspólnie źródeł finansowania.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#BożenaMatusiak">Drugim warunkiem jest kadra. Nie wszyscy nauczyciele, którzy mówią po niemiecku, mogą uczy języka niemieckiego. Metody nauczania są bardzo ważne. Kuratorium od dwóch lat prowadzi kursy dla nauczycieli języka niemieckiego, aby podwyższali swoje kwalifikacje. Wykształciliśmy już 30 nauczycieli. W tym roku uczy się 60 osób w trzech grupach. Kuratorium odpowiada za organizację kursów i poziom merytoryczny, ale nie stosuje żadnych sankcji za nieprzystąpienie do egzaminów końcowych. Ośmioro nauczycieli w naszej gminie posiada pełne kwalifikacje. Być może brak informacji powoduje, że nic się nie robi, aby dokształcać kadry.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#BożenaMatusiak">W szkole dwujęzycznej dzieci rozpoczynają naukę drugiego języka w II klasie. Będziemy wprowadzać dwujęzyczność do szkół, dostosowując nauczanie do zgłoszonych potrzeb. W klasach młodszych przedmioty będą zblokowane, nauczyciel będzie prowadził je w języku polskim, sukcesywnie wprowadzając drugi język. Stopień znajomości języka ojczystego u dzieci mniejszości jest za słaby, żeby wszystkich przedmiotów można było uczyć się w tym języku. Ważnym argumentem jest też unikanie podziału dzieci na polskie i mniejszościowe. Chcemy zapewnić naukę języka wszystkim dzieciom, które chcą się uczyć.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#BożenaMatusiak">Szkoła w Oleśnie jest pierwszą w Polsce szkołą podstawową dwujęzyczną. Przygotowany dla niej został autorski program ramowy na uniwersytecie we Wrocławiu, pod kierunkiem prof. Lewickiego. Nauczyciele Olesna na tej podstawie opracowali własny program nauczania, który ma wszelkie szanse uzyskać akceptację Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#BożenaMatusiak">Warsztaty dla nauczycieli szkolą ich do pracy z młodszymi dziećmi. Chcielibyśmy uniknąć eksperymentowania na tych małych uczniach klas I-III.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#BożenaMatusiak">Dodatkowe nauczanie języka może odbywać się w ustalonym przez szkołę wymiarze godzin. Sprawa znowu sprowadza się do finansów. Wprowadzamy też oddział z rozszerzoną nauką języka. Na dodanie liczby zajęć rodzice muszą się zgodzić. Trzeba też brać pod uwagę poziom znajomości języka.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#BożenaMatusiak">Pragnę uspokoić obawy o to, czy nie powstanie luka między klasą IV a VIII. Jeden przedmiot lub dwa będą nauczane w języku niemieckim, ale nie może to być historia ani język polski. Chcielibyśmy, aby w klasie IV była to np. geografia. Tylko trudne do zrozumienia kwestie byłyby tłumaczone po polsku. W klasie V lekcje odbywałyby się po niemiecku. W ten sposób zostałaby zrealizowana w pełni dwujęzyczność.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#BożenaMatusiak">Od nauczycieli w szkołach dwujęzycznych wymaga się bardzo dobrej znajomości języka niemieckiego. Kurator stara się o doskonalenie nauczycieli innych przedmiotów, lecz oni do tej pory niechętnie korzystali z możliwości doskonalenia języka. Zgłaszali się przede wszystkim nauczyciele nauczania początkowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#HenrykKroll">Z zaciekawieniem słuchałem tego, co przedstawiała nam pani z kuratorium. Mam wątpliwości na czym polega szkoła dwujęzyczna, a na czym szkoła z językiem obcym, nauczanym dodatkowo lub szkoła mniejszościowa z językiem wykładowym niemieckim. Nie rozumiem, dlaczego w szkole dwujęzycznej można rozpoczynać naukę od klasy II. Pierwszy raz się z tym spotykam.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#HenrykKroll">Dziwi mnie, że programy dla szkół dwujęzycznych powstają dopiero teraz. Przynajmniej od 3 lat było wiadomo, że taka szkoła w Oleśnie powstaje. Jak wynika z ustawy, nauczanie języka ojczystego jest obowiązkiem państwa. Nie rozumiem więc tego, co było mówione o finansowaniu tej pięknej szkoły. Dlaczego rodzice muszą płacić za lekcje niemieckiego. Pani kurator opiera się na doświadczeniach zachodnich. To niepotrzebne. Mamy wystarczająco dużo własnego doświadczenia, by wypracować indywidualny lepszy model.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#BożenaMatusiak">Słusznie pan poseł zauważył o korzystaniu z zachodnich wzorów. I jestem jeszcze ciągle w ferworze układania własnego modelu dla szkoły w Oleśnie. Nauczanie drugiego języka od klasy II jest zgodne z rozporządzeniem ministra edukacji. Chodzi o to, żeby nie przeciążać dzieci w pierwszym roku nauki szkolnej. I klasa jest poświęcona na opanowanie przede wszystkim języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#BożenaMatusiak">Nauka języka niemieckiego jako nadoobowiązkowego w młodszych klasach może być finansowana przez samorządy albo przez rodziców. Obowiązek nauki języka ojczystego mniejszości dotyczy klas V-VIII.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WładysławaPiwońska">Raz jeszcze wracam do organizacji nauki języka w szkole podstawowej. Dla dzieci polskich jest to język obcy, a dla mniejszości - ojczysty. Państwo opłaca tę naukę od klasy V po dwie godziny w tygodniu. Na tyle nas stać. Oczywiście można uczyć się w większym wymiarze godzin i wcześniej (już od klasy II), jeśli tę naukę sfinansuje samorząd.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WładysławaPiwońska">Szkoła z dodatkową nauką języka to taka szkoła, w której uczą się tylko dzieci zainteresowane, niekoniecznie należące do mniejszości, ale nie wszystkie. Szkoła dwujęzyczna - taka, która rozpoczyna naukę języka od klasy II i wprowadza go do nauki innych przedmiotów. Subwencja oświatowa dla gmin, które wprowadzają nauczanie języka ojczystego mniejszości, powinna być większa o 20%.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#BernardKus">Nie rozumiem, dlaczego nie można uczyć języka niemieckiego w klasie pierwszej? Jasna sprawa, że nie mamy nauczycieli. Zebraliśmy deklaracje rodziców. Jakie będą losy tych zgłoszeń? W rejonie Olesna mieszka sporo inteligencji dobrze władającej językiem niemieckim. Proponowałbym spróbować tego ryzyka, aby tych ludzi incydentalnie wykorzystać do pracy z dziećmi.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#BernardKus">Od paru lat przewija się pogląd, że ustawa o mniejszościach narodowych nie jest potrzebna. Chciałbym się dowiedzieć, jaki panuje klimat wokół tej ustawy wśród samych posłów? Moim zdaniem taki akt prawny dostarczyłby podstaw dla wielu uregulowań szczegółowych, jak np. dwujęzyczność nazw i szyldów. Społeczności niemieckiej sprawiłoby to satysfakcję, a pejzaż regionu wzbogaciło i przydało mu waloru turystycznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JerzySzteliga">Pragnę pana posła poinformować, że Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych powołała specjalny zespół, który przygotowuje projekt ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Ale zwierzę się, że sam w pewnym momencie zwątpiłem w to uregulowanie: czy ono uszczęśliwi mniejszości, czy poprawi ich byt z dnia na dzień tylko przez to, że formalnie zaistnieje? Będziemy decydować, gdy projekt ustawy zostanie przedstawiony.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#WładysławaPiwońska">Odpowiadam panu posłowi, że pisemne deklaracje zostają u dyrektora szkoły.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#WładysławaPiwońska">Nauczanie języka jest wprowadzone od klasy II z powodów pedagogicznych. Nie powinno się zaczynać nauki dwóch języków równocześnie. Dlatego klasa I jest poświęcona na poznanie języka polskiego. Lecz nie ma przeciwwskazań, żeby nauczyciel, który zna język niemiecki, wprowadzał jakieś elementy tego drugiego języka.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#MirosławCzech">Reprezentuję mniejszość ukraińską. Zagadnienia oświatowe są mi znane. Przysłuchując się dyskusji wyczuwam jakiś nie wyartykułowany spór albo nastąpiło pomieszanie materii prawnej.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#MirosławCzech">Rozporządzenie z marca 1990 r. jest jasne i precyzyjne, rozstrzyga tryb nauczania języka ojczystego i jest prawem bardzo liberalnym. Odpowiada postulatom mniejszości narodowych i wszystkim standardom europejskim. Możemy się nią szczycić. Wszystkie szkoły organizują naukę języka mniejszości narodowej na podstawie tego rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#MirosławCzech">Można nauczać języka ojczystego lub można nauczać w języku ojczystym. Możliwe są trzy typy szkół:</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#MirosławCzech">- szkoła z nauczaniem w języku ojczystym,</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#MirosławCzech">- szkoła dwujęzyczna,</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#MirosławCzech">- szkoła z dodatkowym nauczaniem języka ojczystego.</u>
<u xml:id="u-75.6" who="#MirosławCzech">Mogą też być tworzone międzyszkolne zespoły nauczania języka ojczystego. Trzeba zebrać 7 uczniów w szkole lub w całej miejscowości (a nie siedmioro uczniów w jednej klasie, jak mówiono w Dobrodzieniu). Widać z tego, jak liberalne jest to rozporządzenie. Zezwala również na wprowadzenie nauki języka nie tylko od początku szkoły podstawowej, ale już w przedszkolu.</u>
<u xml:id="u-75.7" who="#MirosławCzech">Takie są możliwości na podstawie rozporządzenia ministra edukacji z marca 1990 r. Mam zatem pytanie: czy szkoła w Oleśnie stosowała się do tego właśnie zarządzenia? Jaki jest jej status prawny?</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#BożenaMatusiak">Szkoła w Oleśnie jest szkołą dwujęzyczną polsko-niemiecką, zorganizowaną na podstawie zarządzenia ministra edukacji narodowej z marca 1990 r. Pan poseł ma rację w tym, że deklaracje rodziców mogą być podstawą do wcześniejszego rozpoczęcia nadobowiązkowej nauki języka, nawet od przedszkola. Decydują finanse i umiejętności dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#ZbigniewMęsik">Mam przed sobą program nauczania w naszej szkole i plik deklaracji rodziców. Nie ma rozbieżności między naszą propozycją nauczania i zgłoszonymi zapotrzebowaniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#MirosławCzech">Jeśli szkoła oleska opiera się na rozporządzeniu z marca 1990 r. to ten akt prawny nie wyszczególnia nadobowiązkowej nauki języka mniejszości. Jest w nim mowa o szkole dwujęzycznej z nauczaniem języka ojczystego mniejszości narodowej. Od klasy V wprowadza się natomiast trzeci język, a nie drugi.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WładysławaPiwońska">Zarządzenie wyraźnie mówi o wprowadzeniu nauki języka w II klasie. Można wprowadzić wcześniej, jeśli rodzice tego chcą, a samorząd za tę naukę zapłaci.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JerzySzteliga">Do tego zagadnienia wrócimy w zapowiedzianej rozmowie naszej Komisji z ministrem edukacji narodowej. Dzisiaj czas nakazuje nam przerwać tę dyskusję. Wnioski i wszystkie wątpliwości zanotowaliśmy, będziemy je analizować spokojnie i rzeczowo w Sejmie. Dziękuję za wypowiedzi. Sądzę, że dobrze się stało, że spotkaliśmy się w Oleśnie. Problemy oświatowe mniejszości narodowej w woj. opolskim i częstochowskim wydały się Komisji już dobrze poznane, jednak okazało się, że poszczególne społeczności różnią się między sobą, mają własną specyfikę i odrębne problemy.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#JerzySzteliga">Dziękuję wszystkim za uczestnictwo w naszych dwudniowych obradach.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#JerzySzteliga">Zamykam wyjazdowe posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>