text_structure.xml
48.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzySzteliga">Otwieram posiedzenie przygotowujące wyjazd Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych do Przemyśla w dniach 17, 18 i 19 maja. Informuję, że wczoraj odbyłem rozmowę z panem przewodniczącym Jackiem Kuroniem, ma się dobrze, zdrowieje nam, ale na dni naszego wyjazdu wyznaczono mu terminy badań lekarskich, nie weźmie więc udziału w posiedzeniu wyjazdowym. Prosił o wybaczenie. Nie ukrywam, że to kolejne posiedzenie wyjazdowe nie będzie łatwe.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JerzySzteliga">Państwo z pewnością znacie nowe fakty dotyczące Przemyśla. Powództwo o delegalizację Związku Ukraińców w Polsce i towarzyszące temu emocje utrudnią naszą sytuację i naszą merytoryczną rozmowę na miejscu, a z drugiej strony, myślę, dobrze, że właśnie w tym momencie będziemy próbować mediacji. Taką pojednawczą funkcję musi wziąć na siebie Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych podczas wizyty w Przemyślu.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JerzySzteliga">Jeśli państwo pozwolicie, oddam teraz głos panu posłowi Mirosławowi Czechowi, który z upoważnienia Komisji prowadził rozmowy z przedstawicielami administracji rządowej województwa przemyskiego i wszystkimi zainteresowanymi, jest autorem programu naszego pobytu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MirosławCzech">Planujemy wyjazd w środę, 17 maja o godz. 15.00 autokarem spod gmachu Sejmu. Trzeba liczyć, że pokonanie drogi 350 km będzie trwało około sześciu godzin. Na nocleg wojewoda przemyski zaprasza do Krasiczyna. Dwa dni - 18 i 19 maja - będą wypełnione intensywną pracą. W czwartek o godz. 9.00 w Urzędzie Wojewódzkim w Przemyślu rozpocznie się posiedzenie Komisji z udziałem przedstawicieli administracji rządowej, mniejszości ukraińskiej, resortów oraz zainteresowanych organizacji i instytucji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MirosławCzech">Po przerwie, w drugiej części posiedzenia, wezmą udział także inni zaproszeni goście - przedstawiciele władzy samorządowej z terenu województwa przemyskiego. Te obrady powinny dostarczyć różnych punktów widzenia na sytuację mniejszości i relacje polsko-ukraińskie w województwie przemyskim. O godz. 15.30, również w Urzędzie Wojewódzkim, przewidywane jest spotkanie Komisji z polskimi organizacjami kombatanckimi i społeczno-patriotycznymi, a następnie - ze społecznością ukraińską w siedzibie oddziału przemyskiego Związku Ukraińców w Polsce. Na zakończenie dnia wysłuchamy koncertu zespołów ukraińskich z Przemyśla.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MirosławCzech">W piątek, 19 maja, zaplanowane jest spotkanie z Radą Miasta Przemyśla, odwiedziny w szkole podstawowej z ukraińskim językiem nauczania oraz w Południowo-Wschodnim Instytucie Naukowym, zwiedzanie miasta pod kątem spełnianych roszczeń majątkowych zgłaszanych przez kościół greko-katolicki. W drodze powrotnej do Warszawy zobaczymy cerkiew prawosławną w Jarosławiu oraz jedno lub dwa upamiętnienia ukraińskie, o które toczą się spory.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzySzteliga">Wśród gości naszego dzisiejszego posiedzenia chciałbym szczególnie serdecznie przywitać wojewodę przemyskiego, pana Stanisława Bajdę. Proszę pana wojewodę o przedstawienie poglądu na tę problematykę, którą będziemy się zajmować w Przemyślu. Każda ocena, rada, sugestia jest dla nas cenna, a pan jest najbliżej problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławBajda">Dziękuję, panie przewodniczący, za zaproszenie. Myślę, że inicjatywa wyjazdowego posiedzenia pomoże nam wspólnie rozwiązać problemy, które ostatnio zaistniały pomiędzy społecznością ukraińską i polską. Program, przedstawiony przez pana posła Czecha był konsultowany z Urzędem Wojewódzkim, poczyniliśmy już przygotowania, aby mógł być sprawnie zrealizowany.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławBajda">18 maja w czwartek na posiedzeniu o godz. 9.00 chciałbym zaprosić kilkuosobowe prezydium Wojewódzkiego Komitetu Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa, a także przewodniczącego Rady Głównej i prezydenta miasta. Jeśli szanowni państwo uznacie, że nie ma przeszkód, aby te osoby wzięły udział w posiedzeniu, będę wdzięczny, jeśli nie, przyjmiemy to ze zrozumieniem.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławBajda">Chciałbym jednocześnie zasugerować, aby liczba gości na tym posiedzeniu była jednak ograniczona. To będzie sprzyjać atmosferze spokojnej, rzeczowej dyskusji. Nie przewiduję, aby to posiedzenie miało zakończyć się brakiem klarownych ustaleń bądź też różnicą zdań pomiędzy członkami Komisji a naszego Komitetu.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#StanisławBajda">Jednak doświadczenie uczy, że łatwiej jest o konsens w mniejszym gronie osób. I tylko to jest argumentem ograniczenia liczby uczestników. Nie myślę o dyrektorach Urzędu Wojewódzkiego. Obok dyrektora Urzędu zamierzam zaprosić dyrektora spraw obywatelskich i spraw bytowych. Sądzę, że program został skonstruowany tak jak powinien, nie mam żadnych więcej uwag.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#StanisławBajda">Byłoby dobrze, gdybyśmy wyjaśnili sobie cel wyjazdowego posiedzenia Komisji: czy ma to być ocena sytuacji, czy też posiedzenie ma się zakończyć pewnymi sugestiami, które by przybliżyły sformułowanie decyzji. Problematyka jest niezwykle bogata. I nie sądzę, żeby potrzeba było dyskutować i oceniać wszystkie aspekty. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na dwa elementy, które na pewno się pojawią.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#StanisławBajda">Pierwszy, najtrudniejszy, najbardziej kontrowersyjny dotyczy upamiętnień ukraińskich. Chodzi o upamiętnienie Ukraińskiej Powstańczej Armii. Kilka z nich zostało zrealizowanych z pominięciem polskiego prawa. Temat trudny z tego powodu, że mimo znacznego upływu czasu do dnia dzisiejszego nie znam treści uchwały Rady Głównej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#StanisławBajda">W dniu wczorajszym, rozmawiając z panem sekretarzem generalnym, otrzymałem informację, że takie stanowisko jest, ale do Przemyśla dokumenty jeszcze nie dotarły. Mówię o tym dlatego, że gdybyśmy przystąpili do prac w sytuacji nieklarownej, kiedy stanowisko Rady Głównej w tej sprawie byłoby nie znane, bądź nie byłoby go wcale, bądź też Rada Główna nie odniosłaby się w sposób wyrazisty i konsekwentny do tego problemu, to będziemy pracować w trudnej atmosferze i będzie po prostu szeregu zastrzeżeń. Chciałbym poinformować państwa, że przed dwoma tygodniami Wojewódzki Komitet Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa na swoim pierwszym posiedzeniu w nieco odnowionym składzie przyjął uchwałę.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#StanisławBajda">W jednym z jej punktów zostało stwierdzone, że pomniki UPA wzniesione nielegalnie, powinny być rozebrane. Podtrzymuję to stanowisko jako przewodniczący Wojewódzkiego Komitetu Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji i z konsekwencji, gdybyśmy pozostawili sprawę bez rozstrzygnięcia. Obawiam się, że te pomniki będą niszczone i dewastowane. A te obawy nie są pozbawione podstaw, bo do takich przypadków już doszło. Utrudni to w poważnym stopniu realizację innych, bardziej istotnych spraw.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#StanisławBajda">Najważniejszym wspólnym przedsięwzięciem jest na przykład organizacja Festiwalu Kultury Ukraińskiej. Przygotowuje go komitet organizacyjny, jeszcze nie powołany formalnie. Festiwal został objęty patronatem ministrów kultury Polski i Ukrainy. Kiedy zostaliśmy poinformowani o zamiarze, uważałem za właściwe zasięgnąć zdania liczących się stowarzyszeń, radnych, władz samorządowych m. Przemyśla, osób i instytucji, które cieszą się autorytetem i mogą mieć wpływ na kształtowanie się opinii społecznej w Przemyślu.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#StanisławBajda">Otrzymaliśmy już odpowiedzi, w których dominuje obawa. Nie ma w tych wypowiedziach uproszczonych zwrotów o „ukrainizacji Przemyśla”, ale aprobacie festiwalu towarzyszy obawa o to, czy skala, zakres, projekt programu nie wymkną się spod kontroli organizatorów i nie posłużą za pretekst do awantury. Są też głosy artykułujące dezaprobatę dla samej idei. Pochodzą one ze stowarzyszeń kombatanckich, które działają w Przemyślu legalnie. Wyrażają pogląd, że poprzez festiwal próbuje się umacniać obecność ukraińską w Przemyślu - poprzez kulturę, propagandę w środkach społecznej informacji. Jest to więc sytuacja złożona.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#StanisławBajda">Gdy mówię o organizacji festiwalu, to mam świadomość, że kultura jest tą dziedziną, która daje nam szansę normalizacji stosunków pomiędzy Polakami a naszymi obywatelami narodowości ukraińskiej. O potrzebie tej normalizacji nie muszę tutaj nikogo przekonywać. Wiem równocześnie, że Przemyśl ma swoją specyfikę. Kiedy ksiądz arcybiskup podejmował decyzję przekazującą kościół karmelitów kościołowi obrządku bizantyńsko-ukraińskiego, nie pytał nikogo o zdanie. Reakcja była, jaka była. Doszło do okupacji, do sytuacji skandalicznych, które chluby nam nie przyniosły. Kiedy powoływano do życia Euroregion Karpaty, nikt nie pytał o zgodę samorządów, mimo że był to wymóg ustawowy. Z tamtych poprzednich doświadczeń wywodzi się demonstracyjna, od czasu do czasu, postawa samorządu Przemyśla i dezaprobata samej idei Euroregionu Karpaty.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#StanisławBajda">Nie chciałbym, żeby się sytuacja powtórzyła w przypadku tak poważnego przedsięwzięcia, jakim jest zorganizowanie Festiwalu Kultury Ukraińskiej. Nie chciałbym być oskarżany o to, że kolejny raz społeczność Przemyśla i województwa została postawiona przed faktem dokonanym. I stąd moja inicjatywa, aby zasięgnąć opinii osób i instytucji miarodajnych, mających wpływ na opinię środowisk naszego miasta. Moi koledzy z oddziału Związku być może nie do końca rozumieją i aprobują takie moje postępowanie, jednak chciałbym uniknąć dodatkowych komplikacji i kłopotów.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#StanisławBajda">Wracam do sprawy najpoważniejszej. Gdybyśmy próbowali przejść do porządku dziennego nad pomnikami, zwłaszcza nad pomnikiem w Hruszowicach mającym charakter czysto polityczny (niewątpliwie został zaprojektowany i wzniesiony, aby uczcić UPA walczącą na terenie obecnych województw przemyskiego, krośnieńskiego, być może w części zamojskiego), to taki stan będzie ciążył na budowaniu przyszłości. Być może nawet uniemożliwi realizację wielu ważnych spraw. Tego chcielibyśmy uniknąć.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#StanisławBajda">Zwracam się z prośbą do pana sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa o to, aby stanowisko w tej sprawie było znane już tutaj, na tym wstępnym posiedzeniu Komisji. Jest duże zniecierpliwienie. Od trzech miesięcy kieruję urzędem i sprawami jako wicewojewoda, miesiąc temu zastąpiłem pana wojewodę Ciupińskiego. Jestem już oskarżany o bierność, brak skuteczności, o próbę przeczekania. Te głosy, proszę mi wierzyć, nie ucichną. Musimy mieć pewne fakty.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#StanisławBajda">Z drugiej strony poczuwam się do odpowiedzialności za realizację polskiego porządku prawnego i takie są oczekiwania ludzi nie uwikłanych w konflikty. Wszystkie inne sprawy - związane z rewindykacjami majątkowymi, z utworzeniem liceum z językiem ukraińskim - są prowadzone w sposób racjonalny, odpowiedzialny i dobrze rokują. Nie widzę w tym ani dużych zagrożeń, ani wielkich problemów pod warunkiem, że te bulwersujące sprawy upamiętnień znajdą właściwe rozwiązanie. W moim przekonaniu najbardziej kontrowersyjne pomniki należy rozebrać - za zgodą tych, którzy byli inicjatorami i budowniczymi. I oczywiście trzeba, tak jak nakazuje prawo i normalne ludzkie poczucie rzeczywistości, wrócić do sprawy. Ludziom, którzy tam polegli, oddać szacunek i upamiętnić ich, ale w odpowiedniej skali.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#StanisławBajda">Niech to będzie upamiętnienie ludzi z imienia i nazwiska, a nie organizacji, która kojarzy się bardzo nieszczęśliwie. Ciągle jeszcze żyją pokolenia wojenne. Gdyby nie pomnik w Hruszowicach, to chciałbym zapewnić panie i panów, nie byłoby takiego smutnego finału giczańskiego i dwudziestu dwóch byłych żołnierzy UPA zostałoby ekshumowanych w tym roku i pochowanych na dawnym cmentarzu greckokatolickim. Nieczynny już cmentarz mógłby przy okazji zostać otoczony lepszą opieką władz samorządowych. Psychoza lęku i obaw rozprzestrzeniła się w umysłach, tego nie zmienimy z dnia na dzień. Do sprawy powrócimy po upływie pewnego czasu w zupełnie inny sposób.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#StanisławBajda">Reasumując tę moją wypowiedź chciałbym prosić o zrozumienie i poinformować zarazem, że kluczem do sprawy są upamiętnienia. Warunkiem normalnego współżycia i współdziałania jest szacunek dla polskiego prawa. Po to powołaliśmy Komitet Wojewódzki Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w prawie osiemdziesięcioprocentowym nowym składzie. Ci ludzie reprezentują organizacje, które powstały jak gdyby w odpowiedzi na zaistniałą sytuację, jak na przykład Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#StanisławBajda">Nie grupuje ono zbyt wielu członków, ale na tym gruncie pojawia się idea budowy pomnika w Przemyślu oddającego cześć ofiarom ukraińskich nacjonalistów. Nam tego pomnika nie potrzeba, nie jest najlepszym sposobem ułożenia normalnej współpracy. Chcemy uczynić wszystko, aby nie uczyć nienawiści młodego pokolenia. Jednak, proszę sobie wyobrazić, Rada Miasta tę ideę zaaprobowała. Nie ma jeszcze funduszy, nie ma komitetu organizacyjnego, a są już sugestie lokalizacji. Myślę, że sprawa by przycichła. Lecz jeśli powiedzie się próba legalizacji upamiętnień ukraińskich lub będą powstawać nowe, to znając dobrze Przemyśl, bo stamtąd pochodzę, wiem, że taki pomnik utrwalający niezgodę prędzej czy później powstanie. Proszę mi wybaczyć taki ton pesymizmu. Jestem realistą i te sprawy znajdują się w zasięgu moich rąk, czuję się za nie odpowiedzialny.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#StanisławBajda">Jeśli chcielibyśmy, a jestem przekonany, że tak, nasze trudne przemyskie sprawy posunąć we właściwym kierunku, to od tego należy rozpocząć rozmowy i zastanowić się, jakie decyzje, jakie stanowisko Komisja zamierza sformułować.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzySzteliga">Dziękuję za informacje i sugestie, panie wojewodo. Ponieważ pan zapytał, jaki jest cel posiedzenia wyjazdowego, powiem, że nasza Komisja jest takim swoistym spowiednikiem słuchającym większości i mniejszości, próbuje działać w duchu „ekumenizmu” narodowego i politycznego i bierze pod uwagę jeszcze wiele innych elementów. Słuchamy, staramy się koić emocje i mamy nadzieję, że ten nasz wyjazd do Przemyśla także temu będzie służył.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JerzySzteliga">Cieszy szczególnie tak wielostronna reprezentacja województwa przemyskiego na dzisiejszym posiedzeniu. Zanim otworzę dyskusję, proszę posłów, aby się odnieśli do propozycji pana wojewody dotyczącej rozszerzenia listy uczestników pierwszej części obrad w Przemyślu w dniu 18 maja.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MirosławCzech">Propozycja pana wojewody dotyczy, jak sądzę, członków prezydium Wojewódzkiego Komitetu Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz prezydenta Przemyśla i przewodniczącego Rady Miasta Przemyśla. Zwracam uwagę, że jeśli będziemy dyskutować w gronie czterdziestu czy pięćdziesięciu osób, nie będzie to posiedzenie, ale po prostu miting czy wiec. Takiej sytuacji chcemy uniknąć.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MirosławCzech">W programie zawarliśmy spotkania z różnymi środowiskami. Nie naszą rzeczą jest ingerowanie w to, jakich współpracowników odpowiedzialnych za poszczególne dziedziny życia społecznego w województwie przemyskim zaprosi pan wojewoda. Natomiast zaproszenie całego prezydium znakomicie rozszerzy skład i właśnie wejdziemy na tę ścieżkę, przed którą nas pan wojewoda przestrzega. Dlatego rozbiliśmy posiedzenia - najpierw z władzami wojewódzkimi, potem samorządowymi, aby przedyskutować problemy i dojść do jakichś ustaleń, dając wszystkim możliwość swobodnego wypowiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławBajda">Rozumiem, że członkowie Komitetu mieliby możliwość rozmowy z Komisją po południu, podczas spotkania z organizacjami kombatanckimi i patriotycznymi?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzySzteliga">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MichałJagiełło">Patrząc na sytuację w Przemyślu z metodologicznego punktu widzenia, chcę powiedzieć, że jest tam garstka niechętnych. Ci sami blikowali karmel, ci sami pomawiali abpa Tokarczuka o działanie wbrew polskiemu interesowi itd. Natomiast gdy Rada Miasta coraz częściej zaczyna używać argumentów tych, których do tej pory uważaliśmy za garstkę, to sprawa wydaje się bardzo poważna. W tej sytuacji najbardziej racjonalne są spotkania „branżowe”. Skoro Komisja jest spowiednikiem, a jest, to powinna się spotykać osobno z Urzędem Wojewódzkim i osobno z władzami miasta, oddzielnie z kombatantami i kresowiakami.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MichałJagiełło">Nie wolno dopuszczać do wieców. Do pana wojewody, do Urzędu Rady Ministrów i do Związku Ukraińców w Polsce jako organizatora festiwalu będzie należała decyzja. Wielkim zyskiem ma być dla zaangażowanych, także dla mnie jako wiceministra kultury i sztuki to, że Komisja wysłucha różnych stanowisk w sprawie niezwykle trudnej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MichałJagiełło">Z jednej strony pan wojewoda ma absolutnie rację, że nie powinno się nic robić ponad głowami mieszkańców, ale z drugiej strony, panie wojewodo, zapewne potwierdzi pan moją intuicję; gdyby nie silny i mądry nacisk Ministerstwa Edukacji Narodowej, to w Przemyślu nie byłoby szkoły ukraińskiej. Opór garstek nie dopuściłby do tego. Trzeba wyważać szacunek dla lokalnej społeczności i pewne pryncypia polityki w skali kraju. Sądzę, że spotkania „branżowe” mogą przyczynić się do wypracowania późniejszych decyzji.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MichałJagiełło">Biuro ds. Mniejszości Narodowych deklaruje dla Związku Ukraińców w Polsce, głównego partnera, pewne pieniądze na zorganizowanie Festiwalu Kultury Ukraińskiej.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#MichałJagiełło">Rozumiemy naszych kolegów Ukraińców, którzy powiadają: odważmy się przenieść ten festiwal z Sopotu na miejsce właściwe, wielokulturowe, jakim jest Przemyśl. Według naszej oceny program tego festiwalu jest typowo „ekumeniczny”, zmierzający do pojednania. To organizatorzy - prezes Związku Ukraińców w Polsce, poseł przemyski Mirosław Czech zaproponowali, żeby zaprosić do udziału polski zespół jako gościa honorowego festiwalu.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#MichałJagiełło">Gdyby pan wojewoda ocenił, że sprzeciw Rady Miasta jest aż tak silny... to nie wiem, czy jest jeszcze możliwość wycofania się z tego. Chyba warto zaryzykować. A, panie wojewodo, jeśli ktoś chce szukać zwady, to zawsze znajdzie pretekst, prawda? Byłoby najgorzej, gdyby z tamtej strony wjechało parę autokarów z odpowiednimi emblematami, bo to, oczywiście, wyzwoliłoby reakcję po stronie naszych krewskich rycerzy kresowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejMicewskiniez">Chcę nawiązać do tego głównego problemu, jaki stanowią upamiętnienia ukraińskie. Czy nie należałoby, zamiast rozbierać pomniki UPA, wejść w dialog ze społecznością ukraińską, żeby na tych pomnikach zmienić napisy. Można się zastanowić nad tym, jakie to powinny być napisy; w żadnym wypadku UPA, która ma na swoim koncie zbrodnie. I tak samo byłbym bardzo powściągliwy, jeśli chodzi o budowę pomnika polskiego. Najpierw trzeba by dokładnie ustalić jego dedykację, żeby nie było ostrza antyukraińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanWyrowiński">Pan wojewoda nie przedstawił racji, które przemawiają za obecnością na posiedzeniu osób, o których mówił. Trudno nie zgodzić się z argumentacją pana posła Czecha, będącą zresztą powtórzeniem argumentów pana wojewody, iż lepiej rozmawiać w mniejszym gronie. Oczywiście, jak mówił pan minister Jagiełło, należy unikać sytuacji, które prowadzą do napięć. Prosiłbym, żeby pan wojewoda zechciał przedstawić powody, które przemawiają za rozszerzeniem listy gości na posiedzeniu w Przemyślu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejPrzewoźnik">Trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem pana wojewody, że upamiętnienia ukraińskie stanowią najbardziej ważki problem w stosunkach polsko-ukraińskich w województwie przemyskim. Trudno też ukryć fakt, że ta kwestia nie należy do łatwych. Kilkanaście upamiętnień, które powstały z pominięciem obowiązującego na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej prawa, myślę tu również o województwie krośnieńskim i zamojskim, zmobilizowały nas do przygotowania spokojnego i wyważonego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejPrzewoźnik">Kiedy w ubiegłym roku przystępowaliśmy do tego, zorganizowaliśmy konferencję poświęconą współpracy polsko-ukraińskiej, m.in. problematyce upamiętnień. Odbyła się ona, dzięki pomocy pana wojewody Ciupińskiego i Ministerstwa Kultury i Sztuki w Sieniawie. Nie we wszystkich punktach znaleźliśmy porozumienie, ale konferencja przybliżyła problematykę przedstawicielom różnych urzędów administracji państwowej i dała możliwość przygotowania następnego kroku.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejPrzewoźnik">W ubiegłym roku zakończyły się negocjacje i podpisano umowę o ochronie grobów i miejsc pamięci ofiar wojny i represji pomiędzy rządami Polski i Ukrainy. To jest następny czynnik, który się tu nie pojawił, a jest szalenie ważny w kontekście całej sprawy.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejPrzewoźnik">Pokonawszy kłopoty ze znalezieniem osób, wczesną jesienią Rada powoła komisję historyków - znawców przedmiotu, którzy w sposób spokojny, gwarantujący znajomość meritum sprawy, potrafiliby przygotować stanowisko Rady i niezbędny materiał pomocny w rozpatrywaniu każdego przypadku tego rodzaju upamiętnienia. Budowa upamiętnienia, cmentarza, pomnika nie jest tylko kwestią administracyjną i rozproszonych kompetencji pomiędzy administracją wojewódzką, samorządową.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#AndrzejPrzewoźnik">Powiem szczerze, że w ostatnich latach niedostateczna była koordynacja pracy poszczególnych szczebli administracyjnych. Część problemu bierze się stąd, że nawet wysokim urzędnikom państwowym prawo nie jest znane lub nie jest stosowane.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#AndrzejPrzewoźnik">Przygotowanie stanowiska Rady zabrało trochę czasu, choćby samo zgromadzenie dokumentacji każdego miejsca upamiętnienia z analizą merytoryczną opartą na archiwaliach i opiniach Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Wojskowego Instytutu Historycznego, środowisk kombatanckich, jak na przykład z 27 Wołyńskiej Dywizji AK, Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Ukraińskich Nacjonalistów.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#AndrzejPrzewoźnik">Komisja pracowała od października ubiegłego roku, podczas kilku posiedzeń oceniła cały problem i przygotowała materiał do uchwały, którą Rada podjęła w styczniu br. Została przedłożona szefowi Urzędu Rady Ministrów. Zmiany polityczne wydłużyły czas ustosunkowywania się i weryfikacji prawnej tego dokumentu, a w zasadzie trzech dokumentów, które zawierają:</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#AndrzejPrzewoźnik">- przypomnienie kompetencji urzędów w zakresie cmentarnictwa wojennego, cywilnego, upamiętnień według prawa obowiązującego na terytorium RP. W tej mierze panuje duży chaos, niekiedy brakuje elementarnej wiedzy;</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#AndrzejPrzewoźnik">- pięć umów międzynarodowych regulujących różne kwestie związane z upamiętnieniami. Należy do nich umowa dotycząca spraw polsko-ukraińskich. Wszystkie zostały dołączone w ub. roku do obowiązującego wcześniej prawa;</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#AndrzejPrzewoźnik">- stanowisko Rady w sprawie nielegalnych upamiętnień na terenie Polski. 28 kwietnia minister Marek Borowski, szef URM podpisał pismo przewodnie adresowane do wszystkich wojewodów i kierowników urzędów centralnej administracji państwowej. Dotyczy ono całego pakietu dokumentów, także uchwały Rady wyrażającej stanowisko w sprawie upamiętnień. W ub. tygodniu wszystko zostało rozesłane.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#AndrzejPrzewoźnik">Długo dyskutowany był problem upamiętnień ukraińskich. Wyszliśmy z generalnego założenia, które jest praktyką całej Europy i świata: tego rodzaju upamiętnienia powinny być związane z miejscem pochówku osób, które chcą uczcić. Nie mogą to być pomniki, które w jakikolwiek sposób godzą w uczucia Polaków czy społeczności lokalnej - w tym przypadku upamiętnienia gloryfikujące Ukraińską Powstańczą Armię. Inskrypcje powinny być napisami dwujęzycznymi.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#AndrzejPrzewoźnik">Nie można mieć złudzeń, że decyzją administracyjną można powstrzymać powstanie takich upamiętnień, gdzie są pochowani członkowie UPA. Godny pochówek należy się każdemu. Taki jest generalny wymóg umowy polsko-ukraińskiej i tego domaga się czysto humanitarne postępowanie. Rzecz dotyczy tylko tego, jaką formę będzie miało to upamiętnienie, jakie będą napisy.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#AndrzejPrzewoźnik">Doszliśmy do wniosku, że te upamiętnienia, które już powstały, należy zweryfikować. Zgromadzony przez Radę materiał posłuży do rozpatrzenia każdego przypadku.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#AndrzejPrzewoźnik">Nie ukrywam, że Rada sprzeciwia się jakimkolwiek jednostronnym decyzjom administracyjnym czy innym. Rozstrzygać trzeba w dialogu ze Związkiem Ukraińców w Polsce. Można powiedzieć, że taki dialog już się rozpoczął. Nie chcę się odnosić do każdego przypadku osobno, ale powiem, że Rada jest przeciwna rozbiórce tych miejsc.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#AndrzejPrzewoźnik">Nie można uniknąć upamiętnień tam, gdzie są pochowani żołnierze UPA czy ludzie cywilni, którzy ponieśli śmierć w wyniku akcji odwetowej. Takie miejsca nie są kwestionowane. Zgadzam się z panem wojewodą, że kluczem do sporów jest upamiętnienie w Hruszowicach. Nie udało się udokumentować, że w tym miejscu, gdzie stoi pomnik „na chwałę UPA” są jakiekolwiek pochówki.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#AndrzejPrzewoźnik">Jeżeli takie materiały będą, to Rada nie sprzeciwi się upamiętnieniu w tym miejscu, jednak nie w takiej formie i z takimi napisami, jakie tam się znajdują obecnie. Ten pomnik będzie wywoływał niezdrowe emocje i już zdarzyły się pierwsze akty wandalizmu. Pozostałe miejsca Rada będzie weryfikować i akceptować we współpracy ze Związkiem Ukraińców w Polsce. Problem przemyski jest trudny, szczególny, ale nie odosobniony od krośnieńskiego czy zamojskiego. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa ma kompetencje pozwalające działać w zakresie polskich upamiętnień, grobów, cmentarzy na całym świecie. Prowadzimy inwestycje w różnych państwach, chociaż główny kierunek działalności prowadzi na wschód - do Rosji i na Ukrainę.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#AndrzejPrzewoźnik">Rekonstruujemy cmentarze, upamiętniamy żołnierzy z wojny 20 roku czy z 1939 r. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że tak jak te problemy będą rozwiązywane w Polsce, tak będą rozwiązywane nasze na Ukrainie. Stąd ostrożnie i wyważone podejście. Mam nadzieję, że dokument już leży na biurku pana wojewody w Przemyślu albo lada moment tam się znajdzie i będzie podstawą do tego, żeby problem w sposób cywilizowany bardzo szybko rozwiązać.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławBajda">W kwestiach organizacyjnych zgadzam się z sugestią pana posła Czecha. Zaprosiłem tylko dyrektorów wydziałów Urzędu Wojewódzkiego, dokładnie trzy osoby. Natomiast to, co rozumiemy pod sformułowaniem „oraz zainteresowanych organizacji i instytucji” jest sprawą do uznania przez Komisję. Aprobuję. Rzecz jest poza dyskusją.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#StanisławBajda">Podzielam pogląd pana posła Micewskiego jak również to, co powiedział pan sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Byłoby niedobrze, gdybyśmy się domagali rozbiórki wszystkich sześciu upamiętnień na terenie Przemyskiego. Na pewno rzeczą pożądaną byłaby zmiana tablic z napisami, zmiana ich treści i zachowania wymogu dwujęzyczności.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#StanisławBajda">Pomnik w Hruszowicach swoim kształtem architektonicznym, usytuowaniem i treścią zainstalowanych inskrypcji budzi największe zastrzeżenia. Nie sądzę, żeby zmiana tablic problem załatwiła. Musielibyśmy wystawić nieustanną wartę, bo pomnik będzie dewastowany. Z taką „kosmetyką”, przepraszam za określenie, w odniesieniu do pomnika w Hruszowicach nie pogodzą się ci, którzy wystąpili z wnioskiem do sądu w Warszawie o delegalizację Związku Ukraińców w Polsce. Problem pozostanie. I nie będzie to żadna realizacja idei, o którą chodziło autorom pomnika, będzie tylko zarzewiem i symbolem niezgody.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#StanisławBajda">W takim kontekście byłbym za tam, żeby pomnik został rozebrany i żeby w tym miejscu powstała rzecz nowa, związana z osobami tam pochowanymi. Nie chciałbym, przesądzać, wypowiadam się jako jeden z mieszkańców miasta i województwa. Chciałbym, żeby ta moja wypowiedź była na tyle poważna, żeby utwierdzić członków Komisji i przedstawicieli administracji państwowej w tym, że wszelkie połowiczne rozwiązania nie położą kresu waśniom.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#StanisławBajda">Nie widzę końca - perspektywa jest bardzo smutna. Bardzo bym prosił, abyśmy przygotowali się do rozwiązania całego pasma problemów, aby można było tam na miejscu powiedzieć, że mamy program działania odnoszący się do pewnych przedziałów czasowych, żebyśmy nie rozjechali się tylko z deklaracjami dobrej woli. To, co powiedział pan sekretarz, jest już dużym postępem, ale byłoby bardzo dobrze, gdyby przed festiwalem jeszcze kwestia pomnika w Hruszowicach została rozwiązana.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#StanisławBajda">A jeśli już wspomniałem o samym festiwalu, zastrzeżenia budzą te punkty programu, ja je podzielam, gdzie mowa o występach rockowych. Przemyśl nie jest dużym miastem, nie ma tam subkultury młodzieżowej a tylko jakieś nieudolne próby naśladowania tego, co istnieje w wielkich miastach Polski. Niemniej problemy już się pojawiają. Muzyka, która wyzwala agresję, może być tutaj zagrożeniem. A dlaczego nie zamienić muzyki rockowej, która nie ma nic wspólnego z tą ziemią, na kulturę ludową - bogatą, niezwykle piękną. Jej też warto posłuchać. Po co nam rock? Proszę o rozważenie zastanowienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#HenrykBogdan">Proponuję zobaczenie spornych pomników pierwszego dnia, to ułatwiłoby naszą dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#SergiuszPlewa">Gdzie ten sporny pomnik jest usytuowany? Jak on wygląda?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejPrzewoźnik">Pomnik na cmentarzu w Hruszowicach jest symboliczny, nie odnosi się do konkretnych osób. Co do godła ukraińskiego, nie może być dyskusji. Upamiętnienie składa się z trzech elementów: bramy symbolicznie rozerwanej i spiętej tryzubem, usypanego kopca z brzozowym krzyżem i tablic poświęconych czterem kureniom działającym na tamtym terenie w okresie powojennym.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzySzteliga">Weźmiemy pod uwagę propozycję pana posła Bogdana. Rzeczywiście, lepiej byłoby pojechać do Hruszowic pierwszego dnia. Jeśli nie ma więcej uwag do programu, uważam, że jest ustalony. Gorąco apeluję do państwa posłów o liczny udział w posiedzeniu wyjazdowym ze względu na wagę tematu. Mamy go zgłębić i działać w duchu dialogu ze wszystkimi stronami zaangażowanymi w konflikt.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JerzySzteliga">Jeśli przedstawiciele Związku Ukraińców w Polsce mają ze swej strony sugestie, bardzo proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JarosławSydor">Od dawna mówi się w prasie i w telewizji o jakiejś podniesionej atmosferze w stosunkach pomiędzy Polakami i Ukraińcami w Przemyślu. Jestem temu absolutnie przeciwny. Takiego napięcia nie ma. Ta podniesiona temperatura odnosi się tylko do malutkich grupek, które same nazwały się grupami patriotycznymi. Mam na myśli Orlęta i inne stowarzyszenia, których liczebność i znaczenie są nijakie.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JarosławSydor">W czasie sporu o karmel był taki szum, a grupa protestujących przeciwko zwrotowi byłej katedry greckokatolickiej nie wynosiła więcej niż sto osób w mieście liczącym ponad siedemdziesiąt tysięcy mieszkańców. W tej chwili te grupki rozbiły się na małe, powstały stowarzyszenia trzy i pięcioosobowe.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JarosławSydor">Nie wiem, czy któreś z nich ma więcej niż pięćdziesięciu czy stu członków. Robią złą atmosferę dając znać o swoim istnieniu. Wszystkie pisma do URM-u, do Sejmu i innych instancji państwowych podpisywali ci sami ludzie. Problem upamiętnień rozpoczął się w 1990 roku od prawa do upamiętnień ludności cywilnej. W tamtym czasie nie było mowy o pomnikach dla UPA, absolutnie! Pomnik w Hruszowicach być może nawet był potrzebny, żeby zwrócić uwagę na problem. Należałoby rozpatrywać go chronologicznie. W ten sposób dojdziemy do Hruszowic. Kompromis jest możliwy do osiągnięcia, jeśli wszystkie sprawy wcześniejsze będą po kolei załatwiane.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzySzteliga">Zapewniam pana przewodniczącego, że Komisja jest na zagadnienie upamiętnień szczególnie uczulona, zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy więźniami problemu, o którym milczano przez dziesiątki lat. Dopiero ostatnie lata go wyjawiły. Chciałbym, żebyśmy zawsze rozmawiali w duchu pojednania.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JerzyReit">Nasza obecność tu dzisiaj jest próbą zarysowania pewnych naszych odczuć. W programie jest spotkanie Komisji ze społecznością ukraińską, sądzę, że tam będzie dużo emocji. Jak przewodniczący oddziału wspomniał, są takie organizacje, środowiska, które zajmują określoną postawę. Zdjęcia napisów w mieście i inne dokumenty, jakie teraz państwu przedstawiam, świadczą o działalności organizacji, które jednoznacznie negatywnie oceniają każdą inicjatywę ukraińską - w sferze kultury, szkolnictwa, religii. Zrodziła się obawa o „ukrainizację Przemyśla”.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JerzyReit">Chciałbym zwrócić uwagę na pismo podpisane przez prezesa Stanisława Żółkiewicza do wojewody Zygmunta Ciupińskiego. Ono dopomogło w powstaniu liceum ukraińskiego. Przedkładam też państwu naszą korespondencję do kardynała Glempa, do wojewodów, do ministra kultury dotyczącą takich spraw jak działalność wojewódzkiego konserwatora zabytków, kurii obrządku bizantyjsko-ukraińskiego, Instytutu Wschodniego ocenianego jako proukraiński. Dyskusje wszczynają te organizacje, o których mówił kolega.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JerzyReit">Wydaje mi się, że pobyt Komisji Sejmowej powinien dać odpowiedź na pytanie o respektowanie praw mniejszości, która broni tożsamości narodowej poprzez kulturę, oświatę, religię. Co to znaczy „ukrainizacja Przemyśla”? To pytanie musi być postawione, ponieważ brniemy w ślepą uliczkę. XVI Festiwal Kultury Ukraińskiej ma się odbyć w Przemyślu, w mieście pogranicza. Będzie odpowiedzią na potrzebę złamania funkcjonujących stereotypów, a bogactwo programu jest propozycją dla wszystkich mieszkańców miasta. Zespoły polskie z Ukrainy i zespół folklorystyczny z Przemyśla będą ozdobą festiwalu. Czy tego typu inicjatywy mogą być krokiem do przodu w realizacjach polsko-ukraińskich? Czy dzięki temu konflikty zostaną przesunięte na inne pozycje, przestaną dominować?</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JerzyReit">Przedstawiam państwu program festiwalu i kosztorys. Dziękuję Ministerstwu Kultury i Sztuki za wsparcie finansowe i jednocześnie zaznaczam, że reszta pieniędzy pochodzi z własnych dochodów ludności ukraińskiej (tak jak w poprzednich latach).</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JerzyReit">Upamiętnienia ukraińskie w Polsce mają szersze tło. Ta tematyka nie była poruszana przez całe dziesięciolecia. Umowa polsko-ukraińska, stanowisko Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zmierzają do wytworzenia mechanizmu pozwalającego rozwiązać konkretne przypadki. Pierwszy raz rozmawiałem z Radą na te bolesne tematy w 1990 r. m.in. na temat obozu pracy w Jaworznie. Nie zdążyliśmy przygotować się na taką sytuację, jaka obecnie zaistniała.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#JerzyReit">Środowisko ukraińskie oczekuje jasnej oceny i decyzji. Związek Ukraińców w Polsce występując o ekshumację z pastwiska na cmentarz dwudziestu dwóch członków UPA, nie otrzymało żadnej odpowiedzi na pisma składane do wójtów, wojewody, inspektora sanitarnego. Odbyły się rozmowy, ale nigdy nie sformułowano stanowiska pisemnie. To były oznaki niegotowości. Siedemnaście miesięcy temu spotkaliśmy się tu w Komisji.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#JerzyReit">Przypominam, że decyzje, jakie zapadły w parlamencie w sprawie reprywatyzacji oraz praw dla „jaworzniaków” rozgoryczyły środowiska ukraińskie. Zrozumienie potrzeb finansowych wyraziło się w zwiększonej dotacji, także przyjęciem propozycji utworzenia w Urzędzie Rady Ministrów stanowiska pełnomocnika ds. mniejszości. To szansa dla lepszych kontaktów polsko-ukraińskich. Jednak nadal oczekujemy na koncepcję polityki państwa wobec mniejszości. W okresie transformacji potrzebne są nowe, inne rozwiązania. Odczuwamy brak możliwości wojewodów do udzielania pomocy społecznościom ukraińskim, następują częste zderzenia między administracją państwową a samorządową. Władza samorządowa nie wpisuje się w koncepcję pozytywną działań na rzecz mniejszości.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#JerzyReit">Plik dokumentów został złożony panu marszałkowi Sejmu niedawno, podczas wizyty u niego, m.in. petycje w sprawie Jaworzna i Akcji Wisła. Liczymy, że nasza propozycja będzie wzięta pod uwagę. Złożyliśmy pismo do pana premiera Oleksego. Te dokumenty pokazują nasz sposób działania. Na te pisma nie ma żadnej reakcji.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#JerzyReit">Jest to trochę przykre. Do sądu wpłynął wniosek dotyczący delegalizacji Związku Ukraińców w Polsce. Przyjęliśmy ten fakt spokojnie. Organizacje podpisane pod pozwem tworzą negatywną historię Przemyśla. Myślę, że to nie zerwie dobrych kontaktów polsko-ukraińskich i nie wpłynie na reakcje z innymi mniejszościami w Polsce.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#JerzyReit">W 1990 r. w parlamencie innego zwołania pojawiła się ulotka z fragmentem uchwały Krajowego Frontu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Była skierowana przeciwko jedynemu posłowi w polskim parlamencie, dr Mokremu, jak również nowym rodzącym się dopiero organizacjom ukraińskim w Polsce. Tę ulotkę otrzymaliśmy ze Światowego Związku Żołnierzy AK z pytaniem o jej pochodzenie.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#JerzyReit">Odpowiedzieliśmy, że taka prowokacyjna dla obu narodów treść nie mogła powstać w Polsce. Ale mam wrażenie, że ta treść funkcjonuje obecnie w Przemyślu. Instrukcje sprzed pięciu lat stanowią motto dla obecnych reakcji. Proszę Komisję o zapoznanie się z tym dokumentem.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MirosławCzech">Widziałem, jakie wrażenie zrobił tytuł koncertu rockowego „Ukraińskie noce”. Nie jest to prowokacja przygotowana specjalnie dla przemyślan, koncert ma swoją tradycję od 1983 r. i historię kłopotów z cenzurą. Tytuł został zapożyczony z najlepszej monografii o Tarasie Szewczence pióra znakomitego badacza literatury Jerzego Jędrzejewicza z lat 60. Dobrym sposobem na wyjazdowe posiedzenie byłoby niekojarzenie sobie wszystkiego w jednym kierunku, bo wtedy, rzeczywiście, strachy będą wielkie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MirosławCzech">Trzeba też mieć na uwadze, że festiwal jest wpisany przez rząd polski do rejestru Rady Europy jako wzorcowa impreza kulturalna mniejszości narodowych w Polsce. Warto też pamiętać, że inicjatorem festiwalu na II Zjeździe Związku Ukraińców w Polsce, był dr Jerzy Stabiszewski, przemyślanin, wielki autorytet w tym mieście, dyrektor szpitala wojewódzkiego, internowany w 1982 roku za działalność dla „Solidarności”, radny z listy Komitetu Obywatelskiego w 1990 r.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MirosławCzech">Tragicznie odszedł od nas rok temu, ale zostało jego przesłanie o pojednaniu dwu miast: Lwowa i Przemyśla. Uchwała o organizowaniu Festiwalu Kultury Ukraińskiej stała się testamentem człowieka, który chciał godzić Polaków i Ukraińców na forum mniejszości ukraińskiej i ogólnospołecznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MichałJagiełło">Sprawa pomnika w Hruszowicach potraktowana tak lekko przez pana przewodniczącego Sydora, nie jest taka lekka. Proszę, żeby pan zechciał spojrzeć na nią oczyma drugiej strony, choćby Polaków, którzy zostali skrzywdzeni przez bojowników UPA.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MichałJagiełło">To niełatwo, wiem, tak jak niełatwo jest mi godzić się z tym, że na Litwie czy na Ukrainie Armia Krajowa nie kojarzy się najlepiej. Czy możliwe, żeby jeszcze przed wyjazdem do Przemyśla pan wojewoda, panowie z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i ze Związku Ukraińców w Polsce spróbowali wypracować jakieś choćby „kosmetyczne” zmiany na tym pomniku?</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MichałJagiełło">Proszę Związek Ukraińców w Polsce o uwzględnienie i tego elementu, że masowe koncerty rockowe przyciągają, bywa, dość agresywną młodzież. Dmuchajmy na zimne. Wszystkim nam chodzi o stworzenie takiej sytuacji, jaką udało się stworzyć pomiędzy Białymstokiem a Grodnem, pan poseł Plewa doskonale to wie. Marzy nam się święto kultury ukraińskiej w Przemyślu i dni kultury polskiej we Lwowie. Nie jest to niemożliwe. Dlatego tak ważny jest ten festiwal.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JerzySzteliga">Zgadzam się, że pan wojewoda, pan Przewoźnik i pan przewodniczący Sydor mogliby trochę pokonsyliować przed wyjazdem.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JarosławSydor">Może nie wypowiedziałem się dość zrozumiale na temat pomnika w Hruszowicach. Jestem przekonany, że kompromis jest możliwy, ale nie możemy żadnego kroku zrobić pochopnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JerzySzteliga">Zapewniam, że Komisja jest daleka od przyjmowania spłaszczonych, prymitywnych recenzji na temat mniejszości ukraińskiej. W tej Komisji stanowimy reprezentację ludzi głęboko doświadczonych problemem mniejszości narodowych. Pan przewodniczący Bogdan mieszka z Litwinami, a pan poseł Czech reprezentuje Ziemię Przemyską, a mówiącemu te słowa od lat czterdziestu dobrze się żyje z panem posłem Krollem, a panu posłowi Plewie z Białorusinami, itd.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JerzySzteliga">Dziękuję za materiały i informacje o indolencji administracji państwowej. Dezyderaty Komisji są już w Urzędzie Rady Ministrów, czeka nas spotkanie z panem ministrem Borowskim w najbliższym czasie. Apeluję do panów o to, żeby zacząć od porozumienia się w sprawie pomnika w Hruszowicach.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#JerzySzteliga">Prezydium Sejmu zwraca się do nas o wybranie stałego doradcy. Państwo pamiętacie, że w swoim czasie zdecydowaliśmy, w Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych stałym doradcą będzie pani Bogumiła Berdychowska. W tym momencie musimy podjąć formalną uchwałę. Komisja to czyni. Kto jest za?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#SiergiejPlewa">Przy pomocy Biura ds. Mniejszości w Ministerstwie Kultury i Sztuki jesteśmy w stanie poradzić sobie bez pani Berdychowskiej. W okresie jej działania powstały grupki mniejszości skrajnie nacjonalistyczne - wśród Ukraińców i Białorusinów. To się wymknęło jej kontroli. Mniejszości narodowe w swoich środowiskach nie mają absolutnie problemu z miejscowymi społecznościami polskimi, nie wydaje mi się, żeby to doradztwo było zasadne.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzySzteliga">Nasza Komisja jest zobligowana do posiadania stałego doradcy uchwałą Prezydium Sejmu. Taką decyzję kiedyś już podjęliśmy, a dziś musimy ją zalegalizować. Proponuję, żebyśmy podjęli męską decyzję. Kto jest za panią Berdychowską, a kto przeciw?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanWyrowiński">Nie można bez komentarza zostawić wypowiedzi pana posła Plewy. Nie wolno obwiniać pani Berdychowskiej za całe zło, które się działo, kiedy pełniła ona funkcję dyrektora Biura ds. Mniejszości w MKiS.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JanWyrowiński">Protestuję przeciwko temu. W świetle tego, co mówił pan poseł Plewa, to pani Berdychowska jest winna temu, że powstał pomnik w Hruszowicach, itd. Panowie, są jakieś granice, proszę, żeby takich sądów o działalności pani Berdychowskiej na posiedzeniu Komisji nie rozpowszechniać.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzySzteliga">Jest kworum. Kto jest za podjęciem decyzji dziś?</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JerzySzteliga">4 głosy za, 3 - przeciw, 1 - wstrzymujący się.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JerzySzteliga">Proszę państwa, apeluję, przypominam, że chodzi o formalne potwierdzenie decyzji, którą Komisja już dawno podjęła.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#JerzySzteliga">Kto jest za powołaniem pani Berdychowskiej na stałego eksperta doradcę Komisji?</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#JerzySzteliga">6 głosów za, 2 - przeciw.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#JerzySzteliga">Dziękuję w imieniu pana przewodniczącego Kuronia. Informuję, że z upoważnienia pana przewodniczącego Kuronia zostały wysłane zaproszenia na posiedzenie wyjazdowe do pana prof. Strzembosza, do pani prof. Łętowskiej, do pana prof. Torzeckiego. Proszę przedstawicieli urzędów centralnych o potwierdzenie udziału w posiedzeniu wyjazdowym. Jeśli nie ma już żadnych wniosków, zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>