text_structure.xml 120 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekWielgus">Witam wszystkich państwa na posiedzeniu Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekWielgus">Przekazuję przewodnictwo panu posłowi Janowi Buremu. Bardzo państwa przepraszam, ale biorę udział w posiedzeniu wspólnym Komisji wraz z ekspertami, gdzie moja obecność jest teraz niezbędna. Wrócę na drugą część posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanBury">Zajmujemy się dziś bezrobociem wśród młodzieży i jego społecznym wymiarem, a następnie projektem budżetu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanBury">Chciałbym państwu wyjaśnić, skąd wziął się pomysł na pierwszy z tematów dzisiejszego posiedzenia. W październiku odbyło się spotkanie podkomisji młodzieży, poświęcone problemom ludzi młodych, w szczególności bezrobociu. Podniosło się wiele głosów, aby tak ważki problem dla młodzieży i społeczeństwa poruszyć na forum plenarnym Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu. Uznano, że potrzebne jest podjęcie przez nią rezolucji lub uchwały w tej sprawie. Sądzę, że możemy to dziś zrealizować, bowiem problem jest naprawdę istotny. Młodzież stanowi większość wśród bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanBury">Dane na ten temat pochodzą z sierpnia br. i zostały przekazane przez Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Kobiet i Rodziny, z Ośrodka Analiz Problemów Młodzieży Uniwersytetu Warszawskiego, Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, Urzędu Pracy i GUS.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanBury">Dotyczą one aktualnych rozmiarów bezrobocia i przyczyn oraz skutków tego zjawiska w ostatnich 2 latach. Został też wyeksponowany problem bezrobocia w poszczególnych kategoriach wykształcenia młodzieży: od podstawowego do wyższego. Pokazuje też, jak sytuacja ta uległa zmianom.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanBury">Przyjmujemy, że do młodzieży zaliczamy ludzi w wieku od 15 do 35 lat. Z przekazanych nam danych w kategorii wieku, między 15 a 17 rokiem życia, bezrobotnych było 17.742 osoby. W kategorii 18–24 lata - 1.047.000 osób. W kategorii 25–34 lata - 873.855 osób bezrobotnych. Jest to liczba bardzo duża, ponieważ stanowi praktycznie niemal 60 proc. bezrobotnych w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanBury">Przyczyn zaistniałej sytuacji jest bardzo wiele. I o tym właśnie chcielibyśmy dyskutować. Sądzę, że nasi goście, m.in. z Biura Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Kobiet, Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, ale także z OHP, mają wiele do powiedzenia, zwłaszcza na temat edukacji, z okazji wieloletniego doświadczenia w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanBury">Jako pierwszego proszę o zabranie głosu dyrektora Biura pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Kobiet, pana R. Lipkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RobertLipka">Postaram się omówić pewne aspekty bezrobocia młodzieży. Niektóre z nich są stałe, i nie jest ważne jaki stanowią procent. Panuje natomiast ogólna zasada: im lepsze wykształcenie, tym mniejszy staż „na bezrobociu” i tym lepsze szanse na rynku pracy. Mamy poniżej 2 proc. absolwentów wyższych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#RobertLipka">Należałoby wskazać na fakt, że z innych badań wynika, iż najbardziej efektywnymi na rynku pracy, szczególnie, biorąc pod uwagę przedsiębiorczość, nie są absolwenci szkół wyższych, lecz ci, którzy przerwali naukę w tych szkołach. Są to ludzie, którzy rzucili szkołę dla biznesu. Wykazują oni niezmierną aktywność i przedsiębiorczość, rezygnując jednocześnie z dyplomu uczelni. Swoją karierę związali bowiem z biznesem. Problemem zasadniczym jest to, czego nie należy robić, mając na uwadze zwalczanie bezrobocia.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#RobertLipka">Z całą pewnością powinno się rozpowszechniać kluby pracy (tzw. Job Club) połączone ze szkoleniem, w miejscach, gdzie istnieją szanse zatrudnienia. Istotne są zwłaszcza małe miasta i wsie, ponieważ pomysłów na rozwiązanie problemów miast wojewódzkich mamy wiele, natomiast zupełnie nie wiadomo, co zrobić z młodzieżą wiejską. Ci, którzy stanowią dolne szczeble drabiny hierarchii wykształcenia, czyli młodzi ludzie bez podstawowego wykształcenia, oraz ci, którzy mają kłopoty z ukończeniem szkoły zawodowej. Należy więc myśleć nie o elicie, jaką stanowią studenci, lecz o tych, którzy sobie nie radzą.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#RobertLipka">Pierwsze dobre badania, jakie widziałem dotyczące podstaw bezrobocia, pochodziły z kieleckiego biura pracy. Pokazywały one, że młody student poszukiwał pracy ok. 4–5 godzin dziennie, natomiast absolwent szkoły zawodowej - 20 minut w ciągu dnia, nie czytając żadnych ogłoszeń prasowych.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#RobertLipka">Z badań korelujących z kieleckimi wynika, że im wyższe wykształcenie, tym mniej młody człowiek oczekuje od państwa. Analogicznie, im mniejsze wykształcenie, tym większe oczekiwania. Większe roszczenia i bierna postawa. Młody człowiek czeka, aż państwo załatwi mu pracę.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#RobertLipka">Jeśli mam przedstawić pozytywny aspekt sprawy, to jest nim niewątpliwie działalność Ochotniczych Hufców Pracy. Wymaga ona m.in. wzmocnienia finansowego. Mam na myśli pieniądze budżetowe, bo inaczej nie da rady prowadzić tej działalności.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#RobertLipka">Co roku uważnie zapoznaję się z raportem Komendy Głównej OHP. Muszę przyznać, że jest to odpowiednia droga resocjalizacji i zapobiegania patologiom społecznym. Rodzą się one zazwyczaj w środowisku młodzieży nie posiadającej wykształcenia, z niepełnych rodzin i często z pierwszym konfliktem z prawem. Wiemy też, że w więzieniach resocjalizacja nie istnieje. Młodzi ludzie tam właśnie uczą się zawodów kryminalnych. Ale tą sprawą, niestety, nie będziemy się zajmować.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#RobertLipka">Jest to aspekt negatywny tej sprawy. Otóż byłem jedynym urzędnikiem, który wyruszył w teren. Chodzi mi zwłaszcza o Psychologiczną Akademię Młodzieży, na którą w zeszłym roku przeznaczono 20 mld zł. Jej koncepcja zbliżona jest do Klubów Pracy. Okazało się też, że we wszystkich miastach woj. olsztyńskiego młodzież ma pozytywny stosunek do organizowania wspólnych zajęć, natomiast szkolenia uważają już za zbędne.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#RobertLipka">Młodzież psychologicznie przygotowana do poszukiwania pracy nie ma gdzie jej szukać, ponieważ na rynku brakuje ofert zatrudnienia. Kurs psychologiczny nie kreował niestety przedsiębiorczości. Olsztyńskie jest na drugim miejscu na liście regionów o najwyższym bezrobociu.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#RobertLipka">Z badań zachodnioeuropejskich wynika, że 15 proc. populacji zostanie samodzielnymi przedsiębiorcami. Nie można mieć złudzeń, że wszyscy zostaną kapitalistami. Dlatego też uważam, że to, co możemy zrobić, to przede wszystkim współpraca z samorządem lokalnym. Rozwijanie programów klubów pracy, które tej młodzieży, która skarży się na utratę wszelkich kontaktów środowiskowych, są pomocne.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#RobertLipka">Niewątpliwie dla starszych bezrobotnych problemem jest pochodzenie społeczne. Natomiast dla młodszych - izolacja w społeczeństwie. Dlatego też program otwierania tego typu klubów jest jak najbardziej adekwatna do krajowej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#RobertLipka">Kolejną sprawą jest to, że nie śledzi się drogi jednostki w kierunku przedsiębiorczości. Zapominamy, że młody człowiek występujący z inicjatywą gospodarczą, już na wstępie ma do czynienia z opłatą rejestracyjną za firmę. Oczywiste jest, że jako były bezrobotny nie jest w stanie opłacić sumy 1 mln zł. Chyba że cynicznie stwierdzimy, że pracuje na czarno i stać go na płacenie bez jakichkolwiek ulg.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#RobertLipka">System szkolnictwa ma złą strukturę terenową, nie odpowiadającą zapotrzebowaniu młodzieży na danym terytorium. Wynika z tego, że młodzież skazana jest na korzystanie z internatów.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#RobertLipka">W szkołach zawodowych, przez wiele lat przygotowywano do zawodów nie mających dziś racji bytu, jak np. obróbka skrawaniem, która w tej chwili już nie jest stosowana. Spory procent absolwentów tych szkół musiał więc trafić na bezrobocie. Ten człowiek nie miał prawa znaleźć pracy w swoim zawodzie.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#RobertLipka">Zwalczanie bezrobocia zaczyna się już w szkole podstawowej, od przygotowania do rynku pracy i do poszukiwania pracy. Oczywiście, nasze szkoły tego nie robią. Są maturzyści, którzy nie umieją nawet napisać swego życiorysu.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#RobertLipka">Jedynym świetlejszym aspektem problemu, który dziś omawiamy, jest struktura rodzinna w Polsce. Uczy ona pracy, mimo że w 60 proc. jest ona dysfunkcjonalna. Ale pewne wartości dotyczące pracy pozostają.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#RobertLipka">Z badań wynika, że młode pokolenie najszybciej przystosowuje się do nowych warunków na rynku pracy. O ile zdąży się przygotować do nowych wymogów. Sytuacja ta powoduje migrację młodzieży do miast. Migrują też ludzie z wykształceniem zawodowym, ponieważ na wsi łatwiej jest im przyjąć tzw. bierną strategię zawodową, a więc dostosować się, aby przetrwać. Mrzonką jest też myślenie, że młodzież przekształci wieś w wieś farmerską. Jest to 40 proc. naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#RobertLipka">Promować należy zmianę systemu edukacji narodowej w stronę rynku pracy. Należy też monitorować potrzeby rynku pracy, ponieważ trudno jest stwierdzić, jakich zawodów będziemy najbardziej poszukiwać. Natomiast na pewno można ustalić listę negatywną. Zadaniem Komisji jest wprowadzenie nacisku na reformę programów szkolnych oraz usamodzielnienie absolwentów szkół. Trudno jest zgodzić się z corocznym oddawaniem przez szkoły rzeszy młodzieży nie przygotowanej do szukania pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#RobertLipka">W Wielkiej Brytanii w 1988 r., kiedy stan bezrobocia podobny był do obecnego w Polsce, powstały olbrzymie subkultury, przed którymi nas bronią jeszcze wartości rodzinne. Nasza młodzież nie jest tak wyizolowana, ale także nie jest tak aktywna jak zachodnia.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#RobertLipka">Ustalmy programy dla przeciwdziałania patologiom, tu ukłon w stronę OHP, i rozwijajmy kluby pracy z udziałem partnerów niemieckich zainteresowanych współpracą. Nawet w Ministerstwie Edukacji Narodowej istnieje program reformy polsko-niemieckiej szkolnictwa zawodowego. Efektów jak dotąd nie widać.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#RobertLipka">Zajmijmy się problemem przedsiębiorczości młodzieży. Uważam, że firma nie może być młodzieżowa, tylko dochodowa. Ale można zastanowić się, jak pomóc młodemu człowiekowi, w wejściu początkowo w drobną działalność na rynku. Znowu pojawia się problem ulg w opłatach rejestracyjnych oraz informacji. Należałoby stworzyć punkty informacyjne o postępowaniu w początkowych fazach działalności rynkowej. Bardzo trudno jest zgodzić się na handel uliczny, którego etap powinniśmy mieć już za sobą... W tej chwili wchodzą na rynek pracy najliczniejsze po wojnie roczniki. Młode pokolenie wchodzące na rynek pracy w Polsce stanowi połowę europejskiego zasobu siły roboczej. Jest to 21 proc. społeczeństwa - 8,5 mln dzieci i młodzieży. I to oni nadadzą oblicze naszemu krajowi. Możemy liczyć na aktywność 50 proc. starego pokolenia, bo reszta czeka na to, co da im państwo.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#RobertLipka">W 21 proc. społeczeństwa, które stanowi młodzież, nie ma obojętnych na polityczno-gospodarcze przemiany w kraju. Obojętni są ci ze średniego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#RobertLipka">Podkreślić należy problem powstawania szans życiowych wraz ze zmianą miejsca zamieszkania. Inne są szanse młodego człowieka z Przeworska, a inne mieszkającego pod Krakowem. Zarówno pod względem awansu zawodowego, kulturalnego, jak i szans życiowych. Zachodzi też postępujące rozwarstwienie się społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#RobertLipka">Pamiętajmy o złej dyslokacji środków pieniężnych. Dopóki będziemy postrzegać Polskę przez pryzmat wielkich miast, dopóty rozwój gospodarczy nie będzie równomierny. Dla zapewnienia równych szans bezrobotnym Polakom, należałoby uchwalić program ogólnopolski. Od 1989 r. pozostają stare, niezmienione struktury. Trwają dyskusje, ale nikt nie mówi, czy to dobre, czy złe. Pamiętajmy, że zapobieganie jest tańsze od leczenia. Opłacenie wychowawców i psychologów jest tańsze od przyszłego wynagrodzenia batalionu policji. To łatwo policzyć. Konieczne jest wypracowanie wspólnego planu działania kilku resortów, bowiem sama dyskusja nic nie da. Podobny jest program z harmonogramem realizacji. Inaczej młodzież przekonana o braku szans życiowych w Polsce, wyruszy w końcu na ulice. Obserwowałem starcie anarchistów przeciwko neofaszystom z okazji rocznicy Nocy Kryształowej. Jest dobry program pracy z młodzieżą subkultur z Olsztyńskiego, i tani. Warto się zastanowić, bo w Warszawie być może będziemy zbierać niedługo zwłoki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WłodzimierzTrzeciak">Chciałbym zwrócić uwagę na aspekt, którego tu zabrakło, a mianowicie na moment wyboru zawodu. Dla 16-letniego człowieka decyzja ta jest zbyt trudna i najczęściej pozostaje wyborem rodziców. Wybory te stanowią 60 proc. decyzji. A przecież od nich zależy cała kariera zawodowa. Dziś, jeśli młody człowiek zdecyduje się na szkołę zawodową, wiadomo, że będzie bezrobotny.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WłodzimierzTrzeciak">Chciałbym zwrócić państwa uwagę na fakt, że w całej Europie zachodniej, a w Polsce w niewielkim stopniu, ogromną uwagę przykłada się do informacji zawodowej. W zasadzie każdy wybór ucznia 8 klasy powinien być starannie przemyślany i przedyskutowany z osobami kompetentnymi, np. z pedagogami szkolnymi, czy doradcę w miejscu pracy. Dopiero takie decyzje mogą owocować w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WłodzimierzTrzeciak">Do urzędów pracy trafiają w większości ludzie, których decyzje zostały zaprzepaszczone w przeszłości, niezależnie od wpływu szkolnictwa na te decyzje.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WłodzimierzTrzeciak">Jako postulat przedkładam rozwój poradnictwa zawodowego dla młodzieży, ponieważ dzięki resortowi pracy i naszym możliwościom rozwijamy służby dla młodzieży starszej. Same spotkania dla młodzieży w klasach III szkół zawodowych i IV w liceach zawodowych i szkołach zasadniczych to za mało. Należałoby w podstawówkach uczyć uniwersalnych zasad rynku. Znać w zarysie status bezrobotnego, znać instytucje, które mogą pomóc, bo wtedy nie czują się bezradni, a rodzice nie są zaniepokojeni, zwłaszcza ci, którzy sami stracili pracę. To wszystko powinien wiedzieć już uczeń 8 klasy szkoły podstawowej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WłodzimierzTrzeciak">Stawiam więc wniosek, by wzmocnić ogniwo poradnictwa zawodowego dla młodzieży, ponieważ ono jest zbyt słabe w obecnej sytuacji bezrobocia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanuszLewandowski">OHP poświęca dużo uwagi aktywnym formom walki z bezrobociem wśród młodzieży w wieku powyżej 15 lat. Rozporządzenie Rady Ministrów obliguje nas do działań wszechstronnych. Obecnie w OHP będziemy kształcić ok. 32 tys. młodzieży, z tego 63 proc. stanowi młodzież, która nie ukończyła szkoły podstawowej, której trzeba dać szansę zdobycia zawodu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JanuszLewandowski">Oczywiście, ofertę kierujemy także do młodych po szkołach ponadpodstawowych, już od III klasy, tzw. operacja „Absolwent”. Chodzi o przystosowanie młodzieży do życia we współczesnym państwie; co to jest rynek i kapitalizm, jak wygląda system zdobywania zawodu, przekwalifikowania oraz orientacji zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JanuszLewandowski">OHP pozyskały bazy kształceniowo-socjalne, ponieważ rodzi się problem młodzieży bezdomnej. Bardzo poważny dla tej młodzieży. My stawiamy na kształcenie z pomocą socjalną. Docelowo OHP starają się stworzyć ok. 5 tys. miejsc kształcenia i pracy połączonych z produkcją własną. W perspektywie mamy stworzenie małej przedsiębiorczości dla absolwentów naszych ośrodków i centrów.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JanuszLewandowski">Będziemy mieć ok. 20 ośrodków szkolenia i wychowania oraz 7 centrów z tym samym zadaniem. Centra są wyższą formą działalności. Wiąże się to, z poradnictwem psycho- i socjologicznym, zawodowym i terapeutycznym. Preferujemy w nich kształcenie wielozawodowe. Ponieważ na rynku pracy brakuje określonej polityki, trudno jest przewidzieć, jakich zawodów należy nauczać. Staramy się więc przygotować młodzież do 2–3 zawodów, co jest trudną, ale i możliwą do realizacji operacją.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JanuszLewandowski">Problemem OHP jest również praca i wypoczynek. Otóż w ciągu roku szkolnego, ok. 150 tys. uczących się młodych ludzi, za naszym pośrednictwem znajduje pracę. Dotyczy to również okresu wakacji, co stanowi znakomite uzupełnienie domowego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JanuszLewandowski">OHP przodują w zwalczaniu bezrobocia wśród instytucji pozarządowych. Nasze młodzieżowe biura pracy w całym kraju, w ciągu roku 1994 załatwiły 25 tys. miejsc pracy, z czego 15 tys. miejsc stałych, 10 tys. to zatrudnienie na okresy od trzech do dziewięciu miesięcy. W dzisiejszej sytuacji jest to dużym sukcesem.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JanuszLewandowski">Pragnę zwrócić uwagę, iż hufce zatrudniają 26 tys. młodych ludzi. Pracują oni w przedsiębiorstwach, w których uczą się zawodu, jednocześnie produkują dając efekty ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#JanuszLewandowski">Posiadamy spójny system z określonym planem działania. Z planem rozbudowy ośrodków i centrów z własnymi miejscami pracy. Stworzyliśmy 36 klubów pracy, które zatrudniają psychologów, socjologów, dobrych fachowców oraz ośrodki kształcenia zawodowego tzw. zewnętrznego. Zrealizowaliśmy już kursy dla ok. 500 młodych osób.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#JanuszLewandowski">Jednocześnie OHP, to biura taniej turystyki. Podkreślam, że OHP zatrudniają 2200 pracowników, z czego wynika, że jesteśmy jedyną instytucją w kraju, ograniczającą zatrudnienie z powodu braku możliwości utrzymania się z państwowych pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#JanuszLewandowski">Komenda Główna OHP przygotowuje program współdziałania z samorządami oraz wzajemnych relacji między współpracującymi.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#JanuszLewandowski">Staraliśmy się przeprowadzić badania nad liczebnością młodzieży niepełnosprawnej w Polsce i nad tym, czy istnieje sens tworzenia ośrodków integracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#JanuszLewandowski">Szczególną uwagę poświęcamy hufcom środowiskowym, zajmującymi się przede wszystkim młodzieżą zagrożoną zjawiskami patologicznymi. Jest to kwestia lat 1995 i 1996 roku.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#JanuszLewandowski">W roku bieżącym zmuszeni byliśmy przekazać na działalność rzeczową 38 mld zł z płac. Dzięki temu mogliśmy kontynuować nasze działania, pomijając fakt ograniczeń biur administracji itp.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#JanuszLewandowski">Poza tym OHP to także działalność gospodarcza. W roku ubiegłym obroty nasze wynosiły ok. 70 mld zł, z czego czysty zysk wynosił 7 mld zł, a 50 proc. musieliśmy przekazać ministrowi finansów. Wynika z tego, że OHP nie posiadają żadnych funduszy na program wychowawczy czy sportowy. Sami wszystko organizujemy i sami zarabiamy, ponieważ nie jest nas stać na podstawowe potrzeby kulturalne, którymi są teatr, kino i dobra książka.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#JanuszLewandowski">Osobiście finansujemy minimalne warunki, umożliwiające prowadzenie młodzieży do Europy, bo takie m.in. ambicje nami kierują.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#JanuszLewandowski">Budżetu na 1995 r. wystarczy nam do czerwca przyszłego roku, przy normalnym funkcjonowaniu hufców. Gdybyśmy mieli objąć naszą działalnością 45 tys. młodych ludzi, trzeba by nam było 631 mld zł. Dla wykonania minimum zadań potrzeba 462 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#JanuszLewandowski">Ponownie zmuszeni będziemy do ograniczenia etatów, przez co zmaleje nasza efektywność. Powodem tego jest charakter pracy z młodzieżą znajdującą się pod naszą opieką inny niż w szkole. Jest to praca całodobowa, bez względu na dni wolne, czy święta. Naszych podopiecznych nie stać na jakiekolwiek wyjazdy, ponieważ suma ich wynagrodzenia wynosi 204 tys. zł miesięcznie. To nie starcza na dojazd do domu.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#JanuszLewandowski">W tworzeniu naszych ośrodków i centrów młodzież bierze aktywny udział robiąc meble, wytwarzając materiały budowlane, co pozwala nam utrzymać się na przyzwoitym minimalnym poziomie życia.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#JanuszLewandowski">Niestety, nie rozwiązuje to problemu. Zdajemy sobie sprawę z sytuacji budżetu państwa, dlatego też nie nalegamy ustawicznie na dofinansowywanie. Porównując jednak koszt utrzymania więźnia lub wychowanka domu poprawczego z kosztem utrzymania pracownika OHP - wygrywają hufce, pozostające najtańszymi.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#JanuszLewandowski">Poza tym preferujemy otwarty, uniwersalny system pracy, na który składa się praca, nauka i wypoczynek. Oczywiście, będziemy konsekwentnie realizować nasze założenia. Posiadamy wielu sojuszników, udzielających nam pomocy w województwach, na którą liczymy nadal. Zaznaczam, że nie jest to pomoc dla kadry, ale dla młodzieży trafiającej do OHP. Podkreślić muszę, że nie posiadamy wystarczającej liczby miejsc pracy, warsztatów i bazy.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#JanuszLewandowski">Prowadzimy rozwiązania również nad problemem młodzieży wiejskiej. Założyliśmy już dwa ośrodki rolnicze, które chcemy rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#JanuszLewandowski">Wracając do integracji młodzieży niepełnosprawnej i zdrowej. Trwa budowa centrum rehabilitacji w Dobieszowie koło Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#JanuszLewandowski">Ideę tę chcemy przenieść na inne województwa, w czym pomogłoby nam skorzystanie z funduszu osób niepełnosprawnych. Chcemy dać szansę tysiącom młodych ludzi pozostających na marginesie życia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarianMichalski">Problem młodzieży stanowiącej przyszłość Polski jest bardzo trudny. To oni będą kształtować naszą państwowość.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MarianMichalski">Mam pytanie do pełnomocnika rządu, który uważam za punkt centralny koordynacji, a przynajmniej powinien nim być. W pełni popieram rozwój poradnictwa. Muszę stwierdzić, że z satysfakcją wysłuchałem wypowiedzi pana Janusza Lewandowskiego. Sądzę, że z informacji OHP jasno wynikają nasze potrzeby, jak i koncepcje dalszego rozwoju. Sądzę, że to jest to, czego oczekuje młodzież.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MarianMichalski">Pytanie moje brzmi: jak daleko wchodzicie we współpracę z urzędami pracy, Centrum Kształcenia Ustawicznego, Zakładem Doskonalenia Zawodowego i kuratoriami w rozwiązywaniu środowiskowym i regionalnym problemów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanuszJurek">Mam pytanie do OHP. Wspomniał pan o idei tworzenia tzw. integracyjnych ośrodków dla młodzieży niepełnosprawnej, m.in. w Łodzi, Gorzowie i Szczecinie. Czy usytuowanie ośrodków wynika z rozpoznania aktualnych potrzeb, czy z prężności finansowego działania tych ośrodków? Wiem, że trudna jest sytuacja we wschodnich województwach, często określanych jako Polska B.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanuszJurek">W Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych powstał tzw. program medium, ukierunkowany na środowiska wiejskie i małomiasteczkowe w woj. lubelskim, czy w tym zakresie jako OHP podjęliście państwo konkretne działania w celu wykorzystania możliwości wynikających z tego programu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Omówiliśmy sytuację i rozumiem, że przejdziemy do oceny stanu obecnego i konkretnych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Osobiście obserwowałem pracę OHP i przyznam się, że byłem zaskoczony samodzielnością młodzieży, która notabene pracowała znakomicie. Ale nie rozumiem stwierdzenia pana Lewandowskiego o nieubieganie się o dofinansowanie hufców. Wiem o różnego rodzaju działaniach w województwie, o m.in. kursach doszkalających w zakresie samodzielności. Uczestników kursu było 120, z których 119 zaproponowano zapisy na następne przeszkolenia. Chcę wiedzieć, dla kogo przeznaczane są pieniądze? Jeżeli szkoli się kilkakrotnie część ludzi, podczas gdy inni czekają 2 lata na wstąpienie do OHP?</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Jak Komendatura sygnalizuje sprawy tym, którzy mogą w jakikolwiek sposób udzielić pomocy? Niemożliwe jest tak długie oczekiwanie na przyjęcie do organizacji z najlepiej rozwiązanym problemem szkolenia i wdrażania w pracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanBury">Uznając OHP za specjalistę od zwalczania bezrobocia, również mam pytanie. Jak zmienia się struktura etatowa OHP od lat 80? Jeżeli na rok 1995 przewidzianych jest 2900 etatów w skali kraju, to liczba ta, pracowników etatowych w budżecie Urzędu Pracy, jest duża.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JanBury">Porównując sumy 300 mld zł dla całego OHP i 223 mld zł wykorzystanych w tych etatach, wnioskuję, że na kształcenie i doskonalenie zawodowe w roku przyszłym pozostanie jedna trzecia uzyskanej kwoty. Widać bowiem, że koszty etatowe są duże. Chciałbym też wiedzieć, jak w stosunku do lat 80. zmieniła się liczba zatrudnianej młodzieży, o ile procentowo zmniejszyła się jej liczba. Mam świadomość, że w OHP kształci się młodzież do lat 18.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanuszLewandowski">Odpowiadając na pierwsze pytanie, informuję, że OHP współpracuje z oświatą w pozytywnych stosunkach. Zresztą, zapisani jesteśmy w ustawie o systemie oświaty. Minister edukacji częściowo finansuje naszą działalność. Nie mamy żadnych konfliktów z oświatą, z kuratoriami itd. Podobnie wygląda sprawa naszej współpracy z urzędami pracy, chociaż bardziej merytorycznie niż ekonomicznie. Natomiast fundacje i stowarzyszenia żyją własnym życiem, nie angażując się w naszą działalność. Zapewne wspólne działania byłyby skuteczniejsze.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanuszLewandowski">W 1992 r. wraz z samorządami rozpoczęliśmy ofensywę. Dowodem dobrej współpracy jest fakt, że niektóre samorządy dofinansowują program kulturalny i wychowanie. Przykładem może być woj. leszczyńskie i wiele innych. W tej chwili przygotowujemy program współdziałania z samorządami. Myślimy o hufcach środowiskowych w latach 1995–1996.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanuszLewandowski">Dane dotyczące ściany wschodniej trudne są do zebrania. Z badań wynika, że jest to poważny problem. Być może już w przyszłym roku rozpoczniemy działalność w woj. zamojskim.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JanuszLewandowski">Będziemy się starali zbadać, ile naprawdę jest młodzieży niepełnosprawnej w Rzeczypospolitej i czy jest sens tworzenia tego typu ośrodków integracyjnych. Z naszych badań wynika, że niektóre regiony, m.in. te, które już wymieniłem, i Tarnów, mają największy procent młodzieży, która powinna znaleźć się w tych ośrodkach. Nie ma natomiast warunków do tego typu działalności na tzw. ścianie wschodniej.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JanuszLewandowski">Prowadziliśmy negocjacje z PFROW, ale zmieniły się władze i musimy zacząć je ponownie. Może w grudniu jeszcze podpiszemy porozumienie. Mamy szansę zorganizowania ośrodka integracyjnego w Radzyminiu, lecz wymagałoby to dofinansowania. Nasze badania wykazały, że co 10 młody Polak może być niepełnosprawnym w bardzo szerokim pojęciu.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JanuszLewandowski">Wracając do zabiegania o względy, miałem na myśli brak autoreklamy OHP, natomiast chcemy ogłaszać naszą działalność. Nie ukrywam, że należę do zwolenników teorii, iż reklama jest konieczna, ale tego, czego już dokonaliśmy, a nie naszych zamiarów. Staramy się tę metodę rozpowszechniać. Istnieje ogromne zapotrzebowanie na centra i ośrodki, mimo że jeszcze ich nie reklamowaliśmy. A podnieślibyśmy zapotrzebowanie rozgłaszając zamysł ich stworzenia.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JanuszLewandowski">Niestety, plany te nie wynikają z projektu budżetu państwa na rok 1995. Jeżeli zaś chodzi o tak ciekawy temat, jakim jest działalność hufców w latach 80, to oddziały obrony cywilnej, stworzone w ramach OHP, zawierały statutowy obraz organizacji. OHP składały się wówczas z 50 tys. ludzi, 27 tys. zasilało oddziały obrony cywilnej. Pozostałe 23 tys. należały do hufców pracy. Kadrę stanowiło 6 tys. osób, z czego 1250 osób zajmowało się administracją. W Komendzie Głównej pracowało 167 osób. W średniej Komendzie Głównej np. w Warszawie na etatach pracowały 64 osoby. Ale już w latach 90 siły zbrojne odeszły z OHP, dzięki czemu organizacja powróciła do swoich korzeni. Około 3 tys. pracowników pozostało. Stan osobowy OHP w formach stacjonarnych, wynosił ok. 20 tys. Dzisiaj jest to stan dochodzący do 32 tys. Posiadamy 2894 etaty, a potrzeby etatowe równe są 3160.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JanuszLewandowski">OHP nie może wykorzystać wolnych miejsc, bowiem zabrakłoby wówczas pieniędzy na działalność rzeczową. Ponieważ pierwsze w kolejności w strukturę budżetu OHP są etaty, a dopiero potem zadania. De facto, co roku z płac przesuwamy finanse na działalność rzeczową. Dobrze, że mamy taką możliwość, bo pozwala to realizować minimum zadań.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JanuszLewandowski">Obecnie w administracji pracuje 300 ludzi. W Komendzie Głównej mamy 49,5 etatu w województwie, średnie zatrudnienie to 10 etatów. Największa komenda - warszawska posiada 3 delegatury.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JanuszLewandowski">Pracują dla nas 33 komendy, w tym 8 regionalnych. Są to samodzielne komendy, tzn. te, które mają potencjał. Komendy nie posiadające środków, pozostały w delegaturach. Te z kolei posiadają od 1 do 3 pracowników.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JanuszLewandowski">Administracja została ograniczona do minimum. Jej koszt w roku 1994 kształtował się w granicach 8 proc., podczas gdy średnia dopuszczalna wynosi 15 proc. Nie stać nas w tej chwili na rozbudowanie struktury administracyjnej. Oczywiście, etaty te nie wystarczają.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JanuszLewandowski">Kadry OHP obejmuje Karta Nauczyciela, system zbiorowy pracy, urlopy - co trzeba wliczać również w zatrudnienie.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JanuszLewandowski">Nasz tydzień pracy wynosi 40 godzin, poza tym w młodzieżowych biurach pracy, powinny być 3 etaty, a jest po jednym. W Komendzie Głównej powinna, a nawet musi być zatrudniona księgowa, kasjer itp., a gdzie miejsce dla służb merytorycznych? Jest przecież komendant, zastępca, dwóch inspektorów - przecież jest to dużo bardziej szeroka działalność niż wyłącznie hufce.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#JanuszLewandowski">Marzyłoby się nam wykorzystanie 2894 etatów i udowodnienie, że jest to stan pogodzony z działalnością rzeczową. Byłaby to sytuacja idealna.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JanuszLewandowski">Średnia płaca w OHP mieści się w granicach 4 mln. Cudem jest, że udaje nam się pracować z wykwalifikowanymi pracownikami przy tym obciążeniu czasowym. Można by nawet pokusić się o nazwanie ich kamikadze. Bo jeżeli komendant odpowiedzialny za wszystko, zarabia w granicach 5,5 mln zł, to warunki płacowe są niewspółmierne do ryzyka.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#JanuszLewandowski">Zatrudniamy ludzi w wieku od 15 do 22 lat. Celowo nie ograniczyliśmy dokładnie wiekowo młodzieży. Stacjonarnych hufców z pracownikami w takim przedziale wieku mamy niewiele, jako że wszystko zależy od kontrahenta, czyli przedsiębiorcy. Oczywiście, uważamy, że szczególnie w operacji „Absolwent” zdobędziemy szansę tworzenia dla młodzieży niepracującej hufców stacjonarnych, które mogą funkcjonować na bazie naszych warsztatów. Można by je wykorzystać do ciągłej nauki i produkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RobertLipka">Model kształcenia przez OHP jest najbardziej zbliżony do najefektywniejszego modelu niemieckiego. Jest on niemożliwy do absolutnej realizacji w Polsce, gdyż opiera się na satysfakcji przedsiębiorcy, dopłacającego do interesu. A co najistotniejsze, tam młody człowiek przez 4 dni w tygodniu pracuje w warsztacie, a jeden dzień spędza w szkole. U nas jest dokładnie na odwrót.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RobertLipka">Chcę powiedzieć o jeszcze jednej sprawie zbadanej przez moich kolegów. Mianowicie, uczniowie po technikum mają niewielkie szanse na rynku pracy, gdyż niewiele potrafią po tak małej ilości zajęć praktycznych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#RobertLipka">Jest to luką naszego systemu szkolnictwa. Nie stworzyliśmy w państwie polskim niczego, co zachęciłoby przedsiębiorstwa do szkolenia uczniów.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#RobertLipka">Przedsiębiorcy nie opłaca się zatrudnianie ucznia, płacenie za niego do ZUS, a jak wiadomo, składka jest duża.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#RobertLipka">I tak mamy problemy z ukrywaniem pracowników i patologicznymi formami pracy. Na dobrą sprawę, panuje u nas system blokad leżących na drodze do dorosłości, podczas gdy w Niemczech jest dokładnie odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#RobertLipka">Przez 9 miesięcy sam pracowałem jako komendant plutonu obrony cywilnej w latach 80. Zupełnie inaczej pracuje się w systemie służby wojskowej. Oddziału nie wolno było zostawić bez nadzoru na noc, gdyż krew lała się strumieniami.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#RobertLipka">Jest to zupełnie różna młodzież od tej, którą mijamy na ulicy. Skoncentrowana na jednym terenie, gdzie młodzież z wykształceniem 4-klasowym potrafi niejedno. Rzeczywiście cudem pozostaje, że OHP, zmuszane do pracy w takich warunkach, jeszcze istnieje. Musiało to wpłynąć i na organizację, i na ludzi. Z własnego doświadczenia wiem, że jest to bardzo trudna praca. Ale ta metoda pracy w łączności z samorządem jest dobra.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#RobertLipka">Ostatnio zakładałem sieć ośrodków środkowoeuropejskich i zwróciłem uwagę na fakt rozpadu Polski na część samorządową i rządową. Będąc w Olsztynie, usłyszałem, że radni nie są zainteresowani współpracą, ponieważ jestem przedstawicielem URM, a oni są od czego innego, w tym momencie można by zapytać, o co tu właściwie chodzi?</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#RobertLipka">Osobiście preferuję system otwarty, tzn. że jeżeli OHP wykonuje swoją dobrą pracę, to nie może się wszystko skończyć budowaniem państwa w państwie. Bo to jest ekstrapolacja pewnej drogi. Na przykład Jan Kowalski, który pisze do mnie z woj. zamojskiego, pozostaje dla mnie tylko bezrobotnym z tamtego okręgu. Nikt nie jest tak dobrze poinformowany jak szczebel lokalny.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#RobertLipka">Natomiast informacje przeglądowe są w posiadaniu centrum. Należałoby udrożnić dystrybucję informacji, która praktycznie nie istnieje.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#RobertLipka">Nakłady państwa są niewielkie i należałoby ruszyć głową, skontaktować ze sobą ludzi i praktycznie zacząć robić to, co w Ameryce nazywają networkiem. Partnerską współpracą, a nie bezustanne miotanie się między budżetem państwa a oporem radnych. Ponieważ mamy tylko jedną Polskę i pozostaje to najszczerszą prawdą.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#RobertLipka">Natomiast całe zło polega, jak sądzę, na paru różnych rzeczach, jak np. to, że nasze prawo budżetowe pamięta jeszcze Hilarego Minca. Dziś zmienia się gospodarka, nadchodzi czas profesjonalizmu.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#RobertLipka">Dzisiaj sukcesy osiągają ci, którzy mają już za sobą powodzenie finansowe. Są profesjonalistami. To nie może być już praca wyłącznie społeczna. Złe jest to, że nie posiadamy żadnej struktury polityki związanej z młodzieżą w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#RobertLipka">W tej chwili napisałem program dla Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów. Proponuję w nim oparcie się w pewnej mierze na działaniu samorządu terytorialnego i stworzeniu rady do spraw młodzieży, komitetów parlamentu wojewódzkiego w łączności z instytucjami państwowymi, również szczebla centralnego, dla zapewnienia finansowej oraz programowej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#RobertLipka">Ktoś w końcu musi zacząć to robić. Nie jest pytaniem, co robić na szczeblu centralnym, tylko jak pomóc ludziom bezpośrednio pracującym z młodzieżą? Mamy znakomity przykład z Francji, gdzie 8,5 tys. urzędników wcale nie zajmuje się młodzieżą, ale przekładaniem papierków między wydziałem kultury sportu i wydziałem życia stowarzyszeniowego. Z młodzieżą pracuje tam zupełnie kto inny.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#RobertLipka">W Wielkiej Brytanii całość administracji państwowej ds. młodzieży stanowi 20 osób, ale 6 tys. pracowników szczebla lokalnego pracuje bezpośrednio z młodzieżą.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#RobertLipka">Uważam, że nie mamy innego wyjścia. Ktoś, kto zaczyna tworzyć strukturę terenową polityki młodzieżowej, narazi budżet państwa na kolejne wydatki. Natomiast analiza położenia społecznego poszczególnych populacji młodzieżowych w państwach zachodnioeuropejskich pokazuje, że w zasadzie nikt się tam niczym nie różni.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#RobertLipka">Powstaje pytanie: czy to my budujemy zbędny system, czy np. znajdziemy wsparcie na programy rozwijane w OHP i inne fundacje. Oczywiście w łączności systemu państwowo-społecznego. Mamy programy i mamy ludzi chętnych do realizacji planów, ale nie mogą wymieniać między sobą informacji i współdziałać. Moim zdaniem, w czym właśnie tkwi problem.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#RobertLipka">Sytuacja ta wygląda zupełnie, jak rozsypane części kalejdoskopu. Nie brakuje ani jednego elementu mozaiki, natomiast brak jest wspólnego wzoru.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#RobertLipka">Od tego należy zacząć. Nawet gdyby znalazły się pieniądze dla OHP, to będzie to rozwiązaniem problemów tylko grupy młodzieży. Trzeba pomyśleć o pozostałej części. Zacznijmy od ustawienia pracy z młodym pokoleniem od podstawowych problemów społecznych, jak bezrobocie, edukacja zdrowotna, narkomania, patologie itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanBury">Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i Kobiet generalnie zajmuje się wymianą młodzieży. Praktycznie tylko ma to może rozdysponować przydzielony budżet. A sprawy te należą do resortu pracy i edukacji narodowej, z których dziś, mimo zaproszeń, nie ma nikogo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardKalbarczyk">Ustosunkowując się do ostatniego wątku wypowiedzi pana Lipki. Uważam, powinno tu paść stwierdzenie o konieczności rozwiązań systemowych. Dziś dużo mówimy o edukacji pod nieobecność przedstawiciela MEN. Osobiście znajduję inne rozwiązanie techniczne naszego problemu. Mianowicie Rada ds. Młodzieży przy samorządzie, współpracuje ze szkołami zawodowymi oraz prywatnymi przedsiębiorstwami i właścicielami zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RyszardKalbarczyk">Szkolnictwo zawodowe postępuje w kierunku kształcenia wielozawodowego, lecz powstaje przy tym wolna amerykanka. Najbardziej obciążony finansowo jest człowiek zdobywający wiedzę, a więc uczeń. Rodzic zabiega o praktykę dla syna u przedsiębiorcy. Ponieważ żadne normy nie są przestrzegane, zatrudniając praktykantów, przedsiębiorcy nierzadko każą sobie dopłacać, nawet wtedy, gdy młodzi pracują znacznie dłużej niż było to przewidziane.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#RyszardKalbarczyk">Sprawy te należałoby wypunktować i dać pod rozwagę decydentom - myślę o Ministerstwie Edukacji Narodowej. Uważam, że rozwiązania systemowe również mają prawo być rozpatrzone. Jeżeli roztropność samorządów będzie duża, wcześniej czy później podejmą ten temat. Trzeba im tylko podpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#RyszardKalbarczyk">Przykre są stwierdzenia dotyczące podziału Polski. Rząd finansuje dając dotacje, dlaczego więc samorządy odmawiają współpracy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LeszekChwat">Rząd nie daje wystarczających dotacji, które zapewniłyby funkcjonowanie samorządów proponowane przez państwa wcześniej. Lubelscy radni, odmawiając współpracy, mieli rację, jako że sprawa nie dotyczy ich problemów. W momencie, w którym samorząd rozpocznie działania wykraczające poza jego kompetencje, to będzie to naruszeniem dyscypliny budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#LeszekChwat">Czy panowie orientują się, jak młodzież wychodząca z OHP radzi sobie na rynku pracy? Czy po latach nauki zawodu nie zostają bezrobotnymi?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#LeszekChwat">Jaki procent absolwentów zasila armię bezrobotnych?</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#LeszekChwat">A co do tego, że niemiecki przedsiębiorca za darmo kształci ucznia. Nie do końca jest to prawdą. Szkoły zawodowe w Niemczech prowadzone są przede wszystkim przez samorządy gospodarcze. Projekt ustawy, którą będziemy rozpatrywać, rozwiązania takie przewiduje.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#LeszekChwat">Samorządy gospodarcze prowadzą szkoły własne w zakładach, ponieważ zakłady te mogą koszty prowadzenia szkoły, odpisać od składki na izbę przemysłowo-handlową.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#LeszekChwat">Rozwiązanie takie wydaje się być najbardziej sensowne, w dobrze pojętym interesie tych przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BarbaraImiołczyk">Z powodu spóźnienia, za które bardzo państwa przepraszam, nie jestem zorientowana, na jakim etapie dyskusji państwo jesteście. Mimo to chcę odnieść swoje wypowiedzi do tego, co usłyszeliśmy z ust pana dyr. Lipki.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#BarbaraImiołczyk">Nie jesteśmy w stanie w tej chwili skatalogować naszych problemów. Jest to pierwszym wyzwaniem, z którego może powstać również budowanie strategii rozwiązywania tych problemów.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#BarbaraImiołczyk">Zgadzam się ze stwierdzeniem, że najlepszym rozwiązaniem byłaby współpraca dokładnie wszystkich ze wszystkimi. Nie tylko rządu i samorządu, ale i organizacji oraz środowisk pozarządowych. One mają najlepsze rozeznanie co do istoty problemów, nie tylko objawów.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#BarbaraImiołczyk">To, o czym mówimy, stanowi tylko niektóre objawy problemu, z którym się borykamy. Lecz, jeżeli jest to możliwe, należy dotrzeć do źródeł i zapobiec ich powstawaniu.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#BarbaraImiołczyk">Wiem, że istnieje już wiele inicjatyw często nowatorskich. A to, co my możemy zrobić, również jako Komisja, to przede wszystkim nie starać się wymuszać rozwiązań systemowych. Przedstawić natomiast co w tej chwili zostało wykonane i promować rozwiązania odpowiadające na te konkretne problemy. Opierając się na tych doświadczeniach wypracowywać instrumenty wpływu państwa na powstawanie i promowanie oddalonych inicjatyw.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#BarbaraImiołczyk">Planuję przygotowanie konferencji mającej za zadanie pokazanie inicjatywy lokalnej oraz jej promowanie. Komisja mogłaby podjąć tę inicjatywę, aby przez pokazanie konkretnych inicjatyw, postarać się skatalogować problemy, źródła i ich lokalne propozycje rozwiązań, różne, w różnych miejscach. Byłoby to dobrym materiałem do dyskusji, jak i do budowania instrumentów, o które zabiegamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanuszJurek">Proszę o przybliżenie przez pana dyr. Lipkę sprawy rozwiązań strukturalnych i systemowych. Powołując się na przykłady Francji i Wielkiej Brytanii, porównując proporcje tam funkcjonujące, stwierdził, że nie stać nas na takie struktury. Wspomniał też o niektórych sprawach systemowych, mimo iż wiadomo, że aby zrealizować sprawy systemowe, musi w ślad za tym iść pewna struktura realizująca. Nie wszystko można osiągnąć środkami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanuszJurek">Nie podzielam poglądu, jakoby sprawy młodzieży i to, co się z nią dzieje na terenie gminy, nie było problemem samorządu. Niezależnie od nazwania Polski rządową czy samorządową. Jeżeli można liczyć na skuteczność działania, należy inicjatywę oddać w ręce samorządów, organizacji pozarządowych. Natomiast rząd, jako odpowiedzialny za całokształt problemu w kraju, powinien zapewnić środki realizacji, ale dopiero wówczas, gdy zostanie stworzony odpowiedni system.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JanuszJurek">Środki budżetowe, zapewne nie będą wystarczające na rozwiązanie problemu do końca. Dlatego też skłonny jestem podzielić zdanie pana Lipki, że mamy dość dobre rozeznanie. Natomiast struktura organizacyjna, która powinna zajmować się merytorycznie tą problematyką, jest rozczłonkowana. Stanowczo brakuje wspólnego działania w tym zakresie i stąd moja prośba o wyjaśnienie pańskiego stanowiska na temat przeszkód uniemożliwiających realizację powstałego planu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BarbaraKuta">Rozumiem, że jeżeli tematem dzisiejszej Komisji jest bezrobocie młodzieży i zjawiska temu towarzyszące, oczekujecie państwo stanowiska Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej w tej kwestii. Oczywiście, dostarczone materiały i prowadzone analizy oraz statystyki, pozwalają zarówno ministerstwu, jak i Urzędowi Pracy mieć bardzo dobrą orientację w skali problemów bezrobocia dotyczących ludzi młodych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#BarbaraKuta">Jest to ocena bezrobocia młodzieży z punktu widzenia „zatrudnieniowców”.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#BarbaraKuta">Jest to tematem bardzo delikatnym, ponieważ służby zatrudnienia resortu pracy, generalnie zajmując się problematyką zatrudnienia, postawione są wobec dylematu, jak dalece trudnym i wymagającym natychmiastowego szczególnego działania jest bezrobocie młodzieży, a na ile - jest to problem ludzi starszych, czy bez kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#BarbaraKuta">Ogólnie rzecz biorąc spotykamy się z różnymi kategoriami bezrobocia. Wyposażenie tego, czy priorytetową jest sprawa bezrobotnego absolwenta, czy osoby starszej lub wyróżniającej się inną cechą, jako klienta biura pracy, jest rzeczną niezmiernie trudną i zawsze pozostanie kwestią dyskusyjną.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#BarbaraKuta">Niemniej podam w punktach dowody na to, iż Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej dostrzega problem, a przede wszystkim, że nasi młodzi bezrobotni absolwenci, nie są przez resort zatrudnienia pozostawieni bez jakiegokolwiek wsparcia.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#BarbaraKuta">Problem jest duży, ponieważ z informacji GUS wynika, że wśród bezrobotnych, którzy dotąd nie wykonywali żadnej pracy, 32 proc. stanowią absolwenci. Zgodnie z ustawą o bezrobociu, mają oni prawo - nie pracując nigdy przedtem - do uzyskania statusu bezrobotnego, a w konsekwencji do korzystania z wszystkich form usług i świadczeń przysługujących innym pracownikom po utracie zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#BarbaraKuta">Wracając do kwestii szkoleń i przekwalifikowań. Zjawiska te, jako jednej z aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu, bardzo często adresowane są do absolwentów.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#BarbaraKuta">Mam wątpliwości, czy jest to zachowanie racjonalne i uzasadnione ekonomicznie. Jako fundusz pracy, czy urząd zatrudnienia finansujemy szkolenie i przekwalifikowanie osoby, która właśnie ukończyła naukę w szkole. Jest to więc dodatkowe finansowanie procesu edukacji. A więc my, jako urząd zatrudnienia, ponosimy konsekwencje tego, co dzieje się w systemie oświaty. Resort pracy może jednak absolwentów wspomagać w określonym zakresie. Nie możemy, poprzez system szkoleń i przekwalifikowań, przejąć zadań MEN.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#BarbaraKuta">Podobnie wygląda sprawa przedsiębiorczości i samozatrudnienia wśród absolwentów. Są finansowane roboty publiczne, prace interwencyjne. W ramach projektu realizowanego przy wsparciu Banku Światowego, kierownictwo resortu pracy i polityki socjalnej zadecydowało o dokonaniu istotnych przesunięć na rzecz projektu skoncentrowanego na tworzeniu inkubatorów przedsiębiorczości, szkoleniu oraz wsparciu finansowym tych, którzy chcą zacząć coś na własny rachunek. Ta ochrona jest również otwarta dla ludzi młodych, absolwentów, tu nie ma żadnych ograniczeń.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#BarbaraKuta">Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej, w roku bieżącym finansowało działalność Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, wyrażając dość krytyczne, a nawet wybitnie krytyczne uwagi. Przeanalizowaliśmy wyniki ich działalności, a mamy dane szczegółowe i okazało się, że one nie są tak negatywne, ponieważ w rzeczywistości wiele tysięcy osób zostało zaangażowanych w to przedsięwzięcie.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#BarbaraKuta">Oczywiście ma pan rację, że w przypadku woj. olsztyńskiego, a na pewno w innych województwach również ma to miejsce, że po szkoleniach osoby te nie są zatrudnione. Przyczyną nie jest niewykorzystywanie przeszkolenia, lecz sytuacja na lokalnym rynku pracy. Zgodnie z zamierzeniami Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, powinniśmy, jako służby zatrudnienia, skoncentrować się na integracji aktywnych form, żeby w swoim działaniu tworzyć różne sekwencje np. porada, następnie szkolenie, wsparcie poprzez pożyczkę, ażeby formy aktywne adresowane do bezrobotnych nie stanowiły wyizolowanych, samodzielnych form działania.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#BarbaraKuta">Jest to jednak zawsze przedmiot dyskusji i możliwych propozycji różnych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofWiecheć">Chciałbym podziękować za te słowa, które unaoczniły, jak wielkie znaczenie ma koordynacja prac pomiędzy resortami. Wydaje mi się, że w świetle tych materiałów, które przedstawił Urząd Rady Ministrów, chociaż nie podpisany, widać jakie znaczenie mają samorządy. Działania systemowe są więc najwłaściwszym rozwiązaniem i myślę, że drugi szczebel samorządu terytorialnego, który w tej chwili znajduje się w trakcie tworzenia, jest tutaj także ważnym elementem. Przyspieszenie prac na tym polu ma tu bardzo duże znaczenie. I jest to pierwszy wniosek.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KrzysztofWiecheć">Druga sprawa to konieczne zmiany legislacyjne, np. w prawie budżetowym. Mamy przecież przygotowaną ustawę o kulturze fizycznej. Bardzo przydałoby się przyspieszenie prac nad projektem tej ustawy. Wyraźnie też jest widoczna konieczność stworzenia narodowego programu, podobnie jak rozpisanie tego programu na konkretne zadania i instytucje. Należy to zrobić szybko.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KrzysztofWiecheć">Wiadomo, że otrzymujemy pomoc zagraniczną. Niewygoda w tej sprawie polega na tym, że ta pomoc z programu PHARE STRUDER jest ukierunkowana na regiony. Z powodu próżni na drugim szczeblu drabiny samorządowej, pomoc tę kierujemy na województwa. Województwo jednak nie bardzo sobie radzi z rozdziałem tej pomocy na gminy w praktyce. Jest to problem „uplastycznienia” mapy pomocowej. Jest to drugi argument za tym, aby reforma samorządowa na drugim szczeblu nastąpiła jak najszybciej. Uważam ten temat za bardzo istotny w rozwiązywaniu problemów bezrobocia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Tak czy owak, doszliśmy do problemu powiatu. Zwolenników powiatu przybywa. Sądzę, że warto się zastanowić, czy nie pokusić się o rezolucję czy dezyderat w sprawie bezrobocia. Jest to temat zbyt poważny, aby można było nad nim przejść do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Jeżeli chodzi o szkolnictwo, jest to rzeczywiście zadanie Ministerstwa Edukacji Narodowej. Istotą sprawy jest znalezienie odpowiedniego systemu, np. wymóg średniego wykształcenia. W tym systemie młodzież dłużej zajmuje się nauką. Ma czas na to, aby dojrzeć we właściwy sposób. Sądzę, że warto wrócić do tej koncepcji, w myśl której młodzież do 18 lat ma obowiązek kształcenia się. Państwo może przecież prawie wszystkim zapewnić tę możliwość.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Jeśli chodzi o dokształcanie, to potwierdzam wcześniejsze spostrzeżenia, że te same osoby chodzą na wszystkie kursy doszkalające, na których wykładają ci sami wykładowcy i robi się z tego perpetuum mobile.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Sprawa kolejna - OHP. Jeśli okazuje się, że mają one szeroką ofertę i bogatą działalność, to trzeba się zastanowić, czy te formy nie powinny rozwinąć się we wszystkich województwach. Sądziłem, że mamy dobrą działalność w woj. leszczyńskim, a tu się okazuje, że jesteśmy jednym ze słabszych województw. Sądzę, że warto to upowszechnić. Wtedy łatwiej byłoby o alokację środków i stosowanie aktywniejszych form zwalczania bezrobocia. U was czeka się 2 lata na miejsce w OHP, a gdzie indziej są wolne miejsca, to trzeba by się nad tym zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Sprawa samorządów. Sądzę, że nie byłoby dobrze, żeby padały sugestie, że samorządy działają obok państwa. Zmierzamy przecież do tego, by było mniej Polski branżowej, a więcej samorządowej. Uważam, że resorty powinny przekazać samorządom zadania wraz ze środkami. OHP jest z pewnością dobrą formą, ale nie może być jedyną. Postaram się propagować sprawy związane z rozwojem samorządów i sejmikami młodzieżowymi, bo to funkcjonuje w krajach zachodnich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanBury">Pokuszę się o podsumowanie dotychczasowej dyskusji i pewne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JanBury">Fakt, że 63 proc. bezrobotnych należy do kategorii wiekowej 15–35, świadczy o bardzo dużej skali problemu. Wymaga podejścia strategicznego i może nawet programu rządowego walki z bezrobociem wśród młodego pokolenia. W każdym razie fakt ten zasługuje na bardzo poważne potraktowanie.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JanBury">Na pewno wszyscy zgadzamy się z tym, że sprawa jest na tyle istotna, aby kreować rozwój niektórych dziedzin gospodarki bardziej agresywnie. Bez tego bowiem rozwiązanie problemu bezrobocia będzie niemożliwe. Podjęciem rezolucji czy uchwały nie przełamiemy tego impasu. Z całą pewnością natomiast trzeba tworzyć różne mechanizmy, przepisy prawne i inne bodźce, aby wspomagały one aktywność młodego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JanBury">Znam ten problem nieco z działalności poselskiej. Zawsze po dyskusji na różne tematy pada pytanie: A co po waszej szkole? W szkołach rolniczych np. słyszę najczęściej, że jedna dziesiąta klasy stara się iść na studia i w znacznej części dostaje się na studia, jedna trzecia zostaje na gospodarstwie rodziców lub własnym, ale znaczna część trafia na zasiłki dla bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JanBury">Jednym z większych producentów bezrobotnych są szkoły medyczne kształcące głównie młodzież żeńską. 80 proc. absolwentek tych szkół trafia bezpośrednio na zasiłki dla bezrobotnych. Mówiliśmy dziś na temat potrzeby współpracy międzyresortowej i sądzę, że szkoły medyczne są jednym z przykładów potwierdzających konieczność takiej współpracy. Siłą rzeczy tę koordynację powinien przejąć resort pracy i polityki socjalnej. Po prostu nie ma on innego wyboru.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JanBury">Również jeśli chodzi o młodzież po średnich szkołach technicznych, na pytanie, co dalej, najczęściej pada odpowiedź: nie wiem, chyba pójdę na zasiłek! Taki absolwent nie szuka pracy bezpośrednio po szkole, wie natomiast, że po roku dostanie zasiłek. I usiłuje jakoś ten rok przetrwać. Sądzę, że zasiłki w tej formie są antywychowawcze. One wręcz zniechęcają do poszukiwania miejsc pracy. Jest źle, ale jeśli ktoś naprawdę chce znaleźć pracę, to na ogół udaje mu się to. Sądzę, że okres zasiłku dla bezrobotnego należy skrócić do pół roku, bo one naprawdę oduczają życia i samodzielnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JanBury">W niektórych liceach i technikach spotykamy się z takim zjawiskiem, że przedsiębiorcy i zakłady pracy nie chcą brać młodzieży z przygotowaniem zawodowym. Jest dużą sztuką upchnąć gdzieś dzieciaki ze szkół średnich na praktyki zawodowe. Kilka lat temu robiły to jeszcze spółdzielnie i różnego rodzaju zakłady typu PGR czy POM. Dziś tylko niektórzy przedsiębiorcy indywidualni lub szkoły starają się, aby młodzież tę praktykę zaliczyła. Ten problem pojawia się po ukończeniu szkoły. Jest bardzo wielu przedsiębiorców prywatnych, które chętnie przyjmują absolwenta po rocznym lub dwuletnim stażu w jakimkolwiek zakładzie pracy. Wcześniej on nic nie umie.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JanBury">Powstaje więc pytanie, co zrobić, aby zachęcić tych ludzi do przyjmowania absolwentów bezpośrednio po szkole. Myślę, że potrzebne są tu bodźce ekonomiczne. Sądzę, że ten element trzeba jak najszybciej zauważyć. To jest moja propozycja do projektu rezolucji.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#JanBury">Dziś jest kilka instytucji rządowych, kilka pozarządowych, które robią wiele w zakresie walki z bezrobociem. Ale problemem jest też fakt, że korelacje między nimi nie istnieją. Nie ma wymiany doświadczeń ani wspólnej polityki. Moim zdaniem, trzeba jak najszybciej wypracować politykę międzyresortową w tym zakresie. Może przez Komitet Społeczno-Ekonomiczny Rady Ministrów. Chodzi o współpracę resortów pracy i polityki socjalnej, edukacji narodowej, rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz resortu zdrowia i opieki społecznej. Kłopot z tym, że te resorty nie mają w ogóle rozpoznania rynku pracy. A bez tego nie można wpływać na strukturę kształcenia. Nie wiadomo jakie kierunki należy rozwijać czy doskonalić, a które nie. Nie ma bowiem monitorowania rynku pracy i jego potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#JanBury">Sądzę też, że poprzez system różnego rodzaju zarządzeń należy tworzyć warunki do aktywizowania zwłaszcza tej najmłodszej młodzieży, najbardziej podatnej na negatywne wpływy. Jej bezrobocie owocuje patologiami. Czasami pracą na czarno lub wyjazdem za granicę. Chodzi zwłaszcza o młodzież w wieku 15–25 lat.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#JanBury">Jeśli chodzi o skatalogowanie informacji na temat aktualnej sytuacji, kto co robi w tym zakresie i jakie są oczekiwania i potrzeby, to sądzę, że można to zrobić nawet poprzez Biuro Studiów i Ekspertyz kancelarii Sejmu. W podkomisji ds. młodzieży można przygotować taką analizę. Jednocześnie zobrazowałoby to, w jaki sposób poszczególne resorty i instytucje pozarządowe radzą sobie w walce z bezrobociem, zwłaszcza najmłodszego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#JanBury">Następny problem, o którym była dziś mowa: doradztwo zawodowe. Przedstawiciel Urzędu Pracy uważa, że to powinno być przy urzędach pracy. Być może należy tę formułę poszerzyć poprzez stworzenie wspólnych komisji z udziałem przedstawicielki kuratoriów, wydziałów rolnictwa czy zdrowia i innych dziedzin gospodarki oraz resortu pracy i polityki socjalnej, które zajęłyby się wypracowaniem systemu doradztwa poczynając od szkoły podstawowej, a skończywszy na szkołach średnich i zawodowych na temat rynku pracy i sposobu poszukiwania tej pracy. Sądzę, że jest tu potrzebna współpracy wielu instytucji, w poszukiwaniu pozytywnych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#JanBury">Mam propozycję, aby na bazie tych wszystkich głosów w dyskusji i opinii, zespół wybrany spośród członków Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu, przygotował szeroką wersję rezolucji, którą potem jeszcze przedyskutujemy i przedstawimy na forum Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#JanBury">Uważam, że powinniśmy zrobić wszystko, aby powstał rządowy dokument w sprawie walki z bezrobociem wśród młodzieży, zwłaszcza najmłodszego pokolenia. Bo konsekwencje zaniedbania tej sprawy będą bardzo niekorzystne dla całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#JanBury">Czy państwo przyjmują moją propozycję?</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#JanBury">Jeśli tak, proszę o zgłaszanie się na ochotnika do zespołu redakcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#JanBury">Do zespołu redakcyjnego zgłosili się posłowie: Jan Bury (PSL), Renata Szynalska (SLD), Leszek Chwat (UD) i Zbigniew Wieczorek (SLD).</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#JanBury">Liczymy na pomoc gości: Urzędu Pracy, resortu pracy i polityki socjalnej itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BarbaraImiołczyk">Nie mam uwagi merytorycznej, chciałam tylko zauważyć, że rozmowa o bezrobociu wśród młodzieży bez przedstawiciela Ministerstwa Edukacji Narodowej jest jakby kaleka. Chciałabym, żeby pan przewodniczący Jan Bury przekazał wyrazy ubolewania z tego powodu Ministerstwu Edukacji Narodowej, że nie zechciało ono przysłać na posiedzenie żadnego ze swoich przedstawicieli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanBury">Dziękuję za uwagi. Przechodzimy do następnego punktu obrad. Mamy omówić projekt budżetu państwa w części 45 dotyczącej Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Proszę o zabranie głosu pana prezesa Stefana Paszczyka, który przedstawi nam potrzeby Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu oraz propozycje jego budżetu. Jak bardzo potrzeby odbiegają od możliwości, które przewiduje przygotowana wersja budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StefanPaszczyk">Utożsamiam się z projektem budżetu rządu, a zatem chętnie odpowiadałbym na pytania. Wolałbym, aby były one bardziej szczegółowe, bo z większą odwagą odpowiadałbym na nie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StefanPaszczyk">Państwo mają przed sobą materiał, który niestety w swojej treści będzie miał jeszcze korekty dotyczące szczegółowego dotowania zadań i rozłożenia ich w czasie, co wynika z naszych dyskusji związanych z przygotowaniem i rozpracowaniem budżetu zapisanego w części 45.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#StefanPaszczyk">Pozornie wzrost budżetu w roku 1995 jest dość duży, bo o 125,8 proc. Jeśli chodzi o kulturę fizyczną - o 129,3 proc. i 151,2 proc., jeśli chodzi o turystykę i wypoczynek.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#StefanPaszczyk">Pierwsza korekta nastąpiła w związku z uchwałą 76, która została zamieniona na rozporządzenie. Przez kilka miesięcy trwały dyskusje rządowe. Oficjalnie nie ma żadnych dokumentów, ale pan premier Pawlak w swoich wystąpieniach publicznych mówił, że są już odpowiednie decyzje.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#StefanPaszczyk">Te decyzje dotyczą zmian związanych z inwestycjami w takich organizacjach jak Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Tatrzańskie Pogotowie Ratunkowe i Wodne Pogotowie Ratunkowe.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#StefanPaszczyk">W poprzedniej uchwale, dotyczącej tego roku, były zapisane w dziale 87, w nowym rozporządzeniu sprawy te znajdą się w dziale 88. I właściwie już tu należałoby dokonać tego przepisania, ponieważ inaczej, środki na inwestycje zapisane w projekcie budżetu państwa będą środkami martwymi. Nie będzie można wydać ich na GOPR, TOPR i WOPR. Musiałyby być wydatkowane na inwestycje sportowe, a byłoby to niesprawiedliwe, bo są niezbędne w tym drugim dziale. I właśnie tego dotyczy zamiana uchwał na rozporządzenie. Odpowiednie pismo skierujemy w tej sprawie do Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu oraz do Ministerstwa Finansów, chociaż niewiele to może dać, bo projekt ustawy budżetowej został już opracowany. Liczymy na korekty, ponieważ dopiero po zakończeniu prac nad projektem budżetu będziemy prowadzili konsultacje z organizacjami na temat rozdziału tych środków.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#StefanPaszczyk">Na s. 6 dokumentu przepraszam za lapsus. Któryś z naszych urzędników zapędził się. Proszę o skreślenie zawodów kwalifikujących do Igrzysk Olimpijskich „Nagano 98”, podobnie jak rekonesans przedolimpijski. Wpisana przez analogię do Atlanty, ale rekonesans będzie dopiero w 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#StefanPaszczyk">Na s. 9 musimy przymrużyć oko na przeznaczenie środków na Drzonków, ponieważ prowadzimy obecnie pertraktacje. W związku ze skromnością środków podjęliśmy próbę wyprowadzenia ośrodka Drzonkowa z systemu COS, pertraktujemy z władzami wojewódzkimi, aby ten ośrodek po prostu przekazać. Z tego powodu żadna inwestycja nie wchodzi w tej chwili w rachubę, ponieważ brakuje nam pieniędzy. Podobnie z halą sportową w Giżycku. Nasze zamiary są co prawda podobne, ale w innej perspektywie czasu.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#StefanPaszczyk">Prezentowane programy Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu nie są od roku zmieniane. Ich realizacja jest możliwa, poza programem działań olimpijskich. Dziś stoimy przed dylematem, czy przygotowania olimpijskie prowadzić z zamiarem uzyskania 8–12 medali na igrzyskach olimpijskich za te środki, które mamy na ten cel przeznaczone, czy też jest możliwość, aby na miarę naszej wiedzy, możliwości organizacyjnych, aby celem przygotowań olimpijskich w Atlancie była szansa uzyskania 16–19 medali. To nie jest problem budżetowy, tylko dotyczący Atlanty. Musimy mieć świadomość, że przy tych ograniczonych środkach tracimy kontakt z możliwością przygotowania się do Sydney.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#StefanPaszczyk">W konsekwencji takiego, a nie innego finansowania przygotowania do igrzysk olimpijskich, Sydney będzie dramatem dla ludzi sportu. Otóż my możemy przygotować do igrzysk olimpijskich jedynie drużynę najlepszych zawodników, którzy mogą się liczyć z odniesieniem zwycięstw w Atlancie, ale z których wielu będzie kończyło swoją karierę sportową. Na ogół na świecie robi się „na zakładkę”, a więc każdy zawodnik ma swego sparring partnera, który potem bierze udział w kolejnych igrzyskach olimpijskich. Dotyczy to prawie 60 proc. zawodników. Problem ten jest spotęgowany dodatkowo tym, że pierwsze od igrzysk w Melbourne, na których odnieśliśmy pierwszy znaczący powojenny sukces olimpijski, ale wówczas resort, państwo oraz Komitet Olimpijski po raz pierwszy zastosowali program wspólny dla wszystkich dyscyplin opracowany przez Komitet Olimpijski w Rzymie, scentralizowane przygotowanie olimpijskie. Od tego czasu, a więc ponad 30 lat, w Polsce funkcjonował system przygotowania kadr olimpijskich, który należał do najbardziej nowoczesnych na świecie. Doszliśmy jednak teraz do sytuacji, w której nie było prowadzonych żadnych przygotowań do zawodów olimpijskich przez ostatnie 2 lata - w 1993 i w 1994 roku.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#StefanPaszczyk">Polskie związki sportowe oraz część zawodników miała taką możliwość. Ich przygotowania do mistrzostw Europy i świata finansowano ze skromnych budżetów stowarzyszeń. W efekcie uzyskaliśmy w 1994 r. - 12 medali na mistrzostwach świata. Jest to niewiele, ale potęguje ten problem fakt, że w trzech dyscyplinach zdobyliśmy 10 medali.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#StefanPaszczyk">Najmniejsze potknięcie więc daje nam możliwość uzyskania tylko 6–8 medali. Prowadziliśmy symulację bardzo intensywną. Przygotowywaliśmy się do tego przez cały rok. Uważam, że mamy jeden z najlepszych programów na świecie. Odbyliśmy konsultacje ze wszystkimi polskimi związkami, rozpoczęliśmy też bardzo szczegółowe rozmowy z trenerami kadr. Mamy koncepcję przygotowywania 194 zawodników grupy A i 4200 zawodników grupy B, w tym nominowanych do przygotowania kadry olimpijskiej 35 trenerów, ponad 15 lekarzy i 15 pracowników, m.in. masażystów.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#StefanPaszczyk">Program wydaje się być bliski ideału, budzi największe zaufanie, od dawna nie spotykane w polskich związkach i w zespołach szkoleniowych różnych związków sportowych. Niestety, wymaga on pieniędzy. Widzimy potrzebę wzmocnienia go o 160 mld zł. Symulacja została dokonana bardzo precyzyjnie.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#StefanPaszczyk">Cieszyłem się bardzo, gdy na ostatnim posiedzeniu Rada Ministrów, decyzją premiera Pawlaka, dołożyła 50 mld zł. Wtedy symulacja przewidywała 210 mld zł. Teraz trzeba nieco mniej - 160 mld zł. Z pokorą jednak przyjmiemy decyzję zarówno rządową, jak później parlamentarną. Z pełną świadomością efektu końcowego. A więc najgorszego od czasu Rzymu budżetu. Mam jednak nadzieję, że za pozostałe środki, które są w budżecie, potrafimy zrobić znakomitą pracę w zakresie pozostałych programów, m.in. dotyczących sportu dzieci i młodzieży, tym bardziej że ogromne wsparcie dodatkowymi środkami z 20 proc. dopłat do kuponów Totalizatora. Myślę, że znakomicie poprowadzimy program szczególnie usportowionej młodzieży. Jeśli chodzi o przygotowania olimpijskie, to te działania będą miały swój skutek w 2004 r., ponieważ dotyczy to kategorii wieku do 17 lat.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#StefanPaszczyk">Mamy też program z uwzględnieniem młodzieży szkolnej do 15 lat. Tak więc w perspektywie roku 2004 możemy mieć naprawdę dobrą kadrę, natomiast teraz można powiedzieć, mamy uderzenie jednostkowe, chociaż również bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#StefanPaszczyk">Jeśli chodzi o rok 1996, pierwsza olimpiada kończy się w sierpniu, a zatem można sobie pozwolić na to, żeby nieco ograniczyć koszty z budżetu, jaki mamy zaplanowany. Wydaje mi się, że poradzimy sobie, chociaż jeszcze nie wiemy jaka będzie inflacja.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#StefanPaszczyk">Wiąże się to z problemem, którego nie udało nam się rozwiązać w tym roku. Obok skromnego budżetu bowiem brakuje aktów wykonawczych do ustawy dotyczącej opłat celnych z lipca 1993 r., dość korzystnej, opracowanej przez posłów poprzedniej kadencji jeszcze. Brak aktów wykonawczych utrudnia bardzo zaopatrzenie w sprzęt sportowy. Co z tego, że znaleźliśmy sponsorów, którzy zakupili nam sprzęt, jeśli nie mamy na zapłacenie cła w wysokości 12 mld zł. W tej sytuacji sprzęt ten nie został wykupiony. Dodam tylko, że był on potrzebny do przygotowań m.in. do mistrzostw olimpijskich. Jest tam także laboratorium antydopingowe.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#StefanPaszczyk">Ponadto, nawet gdybyśmy mieli te pieniądze, nie mógłbym ich dać na ten cel z budżetu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, ponieważ urząd oczywiście nie jest stowarzyszeniem i nie może otrzymywać darów. Takie sprawy potęgują kłopoty w tej dziedzinie, w której jest i tak wiele do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#StefanPaszczyk">Jako kierownictwo Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, z satysfakcją zapowiadamy wykonanie wszystkich innych programów przy tym budżecie. Będą to działania niestety bardzo skromne i merytorycznie i organizacyjnie. W sprawie przygotowań olimpijskich, jak mówiłem, czekamy jeszcze na decyzję rządu.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#StefanPaszczyk">Jeśli chodzi o turystykę, jestem zadowolony z propozycji budżetu na rok 1995. Każdy dopływ środków ponad to, co zawiera budżet, mógłby dać znacznie większy dochód państwu, bo są to przecież pieniądze na promocję.</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#StefanPaszczyk">Dam tylko jeden przykład. W tym roku wzrosły o 10 proc. przyjazdy turystów do Polski ze Stanów Zjednoczonych. 10 proc. wzrostu przyjazdów turystów amerykańskich daje wpływy rzędu 260 mld zł. Dotyczy to tylko Stanów Zjednoczonych. Przez analogię obliczyliśmy, że gdyby te 10 proc. dotyczyły także innych turystów, wpływy te byłyby bilionowe. W 1993 r. turyści zagraniczni zostawili w Polsce 4 mld dolarów. W tym roku zapowiada się, że będzie to 4,8–5 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#StefanPaszczyk">Rozumiem kłopoty budżetu, ale podkreślić chciałem, że również „Strategia dla Polski” przewiduje rozwój turystyki.</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#StefanPaszczyk">Na analizę roku 1994 jest jeszcze trochę za wcześnie. Ale niewątpliwie zwiększyła się liczba przyjazdów turystów zagranicznych, zwiększyła się także turystyka wewnątrzkrajowa, a to oznacza szanse dla wielu regionów kraju. Coraz trudniej dostać miejsce w Szklarskiej Porębie. Na przełom stycznia i lutego wszystko już zostało sprzedane, wszystkie rezerwacje zostały dokonane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanBury">Rozumiem, że dziś dział dotyczący budżetu na turystykę potraktujemy informacyjnie. Jest to domena Komisji Transportu, Łączności, Handlu i Usług. Oczywiście jestem za tym, żeby zwiększyć środki na turystykę, bo staje się ona ważną dziedziną gospodarki. My natomiast dziś skupimy się na tematyce sportu i kultury fizycznej. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#BogdanGarstka">Wydatki budżetowe państwa, bez obsługi długu, będą rosły o 5 proc. Obsługa długu rosnąć będzie niestety jeszcze, mimo że odnotowujemy spadek w stosunku do 1994 r. o 16, 2 proc.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#BogdanGarstka">Wydatki budżetu państwa na ubezpieczenia społeczne rosnąć będą w roku przyszłym, w porównaniu z 1994 rokiem, o 12,3 proc. Podam informacyjnie, że w 1994 r. wzrosły tylko o 2,7 proc. Jest więc szalony wzrost. Rolnictwo wzrośnie o 14,7 proc.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#BogdanGarstka">Nakłady na naukę niestety zmaleją o 0,2 proc., a na oświatę i wychowanie wzrosną o 4,3 proc., szkolnictwo wyższe - 5,7 proc., kulturę i sztukę - 9,4 proc., ochronę zdrowia - 4,9 proc., opiekę społeczną, a więc także bezrobocie i zasiłki - o 12,8 proc.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#BogdanGarstka">Wydatki na administrację państwową wzrosną o 6 proc., na obronę narodową - o 1,7 proc.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#BogdanGarstka">Na tym tle wydatki na turystykę rosną o 12,6 proc., a więc więcej niż poszczególne realnie udziały, a na sport wzrosną o 2,6 proc. Z tym, że nakłady z budżetu na sport nie obejmują 1,3 bln zł z totalizatora sportowego. W sumie nakłady na sport będą większe o ponad 100 proc. niż w 1994 r. W ten sposób właśnie wygląda budżet państwa na 1995 rok.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#BogdanGarstka">Nauka jako siła napędowa rozwoju i techniki dostała w projekcie budżetu na 1995 rok mniej o 0,2 proc. w stosunku do roku bieżącego. Czy mógłby pan to uzasadnić? Przecież nauka wiąże się z kulturą fizyczną. Nie można wyizolować kultury fizycznej od nauki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Nie bardzo zgodziłbym się z obliczeniami dotyczącymi totalizatora, ale to sprawa marginesowa. Są to wszystko domniemania.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Chciałbym wrócić do przygotować olimpijskich. Jeśli dobrze zrozumiałem, to wyglądało na to, że finanse określają cel przygotowań olimpijskich. Jeżeli następnie Ministerstwo Finansów mówi, że 2,6 proc. wzrastają nakłady na ten cel, to nie ma czym się chwalić w porównaniu z innymi wskaźnikami.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Dodam, że przygotowania olimpijskie w sporcie stanowią bardzo ważną sprawę. I odbywają się raz na 4 lata. Jesteśmy więc właściwie w najważniejszym okresie. I to jest pewna różnica. Trzeba to wyważyć, ponieważ inne zadania mają cykl całoroczny, a tu jest tylko pewna fala. Największe wydatki są najbardziej potrzebne na te olimpiady.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Z wypowiedzi pana ministra wynika, że stosuje się filozofię nie do przyjęcia, moim zdaniem, a mianowicie, że finanse określają cel przygotowań olimpijskich. Szanse medalowe i punktowe, jakie mamy na olimpiadzie, to nie wszystko. Trzeba jeszcze określić przy jakim stanie finansowym jesteśmy w stanie skonsumować te szanse. Jest to rząd wielkości 160 mld zł. Ja nie znam drugiego państwa, które ma szanse olimpijskie i przy takich środkach jak nasze rezygnowałoby z tych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#ZbigniewGorzelańczyk">W związku z tym sam się zastanawiam, do kogo zaapelować, ale wydaje mi się, że musi wyjść z naszej Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu przynajmniej dezyderat w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Sprawa dotycząca aktu wykonawczego do ustawy celnej, jaką przyjęliśmy, proponuję, żeby Komisja na razie nie zajmowała się tą sprawą, podejmę interwencję poselską w tej sprawie. Jeżeli ona nie będzie skuteczna, poproszę o interwencję Komisję Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Martwi mnie trochę Leszno, że ma tak małe środki, ale jest to pytanie do władz terenowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanBury">Pytania terenowe też są potrzebne, bo jest także analiza projektu budżetu województw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekWielgus">Myślę, że z wypowiedzi pana ministra Paszczyka wynika, zresztą my chyba mamy podobne zdanie, że w tej sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się kraj, nasza gospodarka, a więc brak pieniędzy na wszystko, byłoby chyba nietaktem domagać się o wiele większe pieniądze, na dział, który dziś omawiamy.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MarekWielgus">Pan Garstka mówił o pieniądzach na inwestycje i na sport dzieci niepełnosprawnych i bardzo proszę ich nie dotykać. Dziś nie mówimy o tych pieniądzach. Dzięki Bogu, że one są, my się z tego cieszymy. Nie można więc powiedzieć, że nakłady na sport i kulturę fizyczną wzrosły o ponad 100 proc. To nieprawda. One wzrosły tylko tyle, ile jest tu napisane.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#MarekWielgus">Chciałbym tu poprzeć pana ministra Paszczyka i pana posła Gorzelańczyka w sprawie igrzysk olimpijskich. Zdajemy sobie sprawę, iż igrzyska olimpijskie trwają nie tylko 20 dni.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#MarekWielgus">Ich wpływ trwa o wiele dłużej. Wyzwalają ogromne pokłady sił i chęci treningu oraz zapału młodych ludzi, po ewentualnych sukcesach olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#MarekWielgus">To właśnie dzięki wielkim wynikom, wielkim osiągnięciom, możemy się spodziewać naboru do klubów i zaangażowania młodzieży, odejścia od tych niebezpieczeństw, o których mówiliśmy przy okazji dyskusji na temat bezrobocia młodzieży, a więc o narkomanii, o alkoholizmie itd. Przykłady olimpijskich sukcesów potrafią odciągnąć od tego młodzież do sportu. Dzięki wielkim sportowcom właśnie. Oni zdobywając medale dla Polski, stają się idolami, stają się wzorem.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#MarekWielgus">Myślę więc, że trzeba spojrzeć na ten temat głębiej. Uważam, że jako Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu powinniśmy uczynić wszystko i wystąpić z opinią, aby wywalczyć dla Urzędu Kultury Fizycznej te 160 mld zł, które stanowi minimum niezbędne do przygotowań olimpijskich. To jest ostatni dzwonek, żeby przygotowania do igrzysk olimpijskich przeprowadzić we właściwy sposób.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#MarekWielgus">Większość z nas wywodzi się ze sportu, mamy kontakty, tydzień temu gościliśmy znakomite sławy sportu - lekkiej atletyki. Wiemy, jak to było w poprzednich latach. Dzięki temu, że mieliśmy takie osiągnięcia, ponieważ nie było problemu na szkolenie centralne, przygotowania do igrzysk olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#MarekWielgus">Musimy wskazać jednocześnie, skąd należy wziąć na to pieniądze. Nie omawiamy dziś turystyki, ale sądzę, że nakłady na nią są dość znaczne. Nie mam nic przeciwko turystyce, ale pamiętam rok poprzedni, kiedy walczyłem osobiście, o pieniądze na ośrodki informacji turystycznej, bo zrozumiałem, że to jest potrzebne, ale obiecałem sobie, że będę odwiedzał te ośrodki, gdziekolwiek będę na świecie.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#MarekWielgus">I taki ośrodek informacji turystycznej, odwiedziłem latem tego roku w Chicago. To są wyrzucone pieniądze. Jest to w znakomitej dzielnicy, w centrum miasta, gdzie nie ma żadnego parkingu, w luksusowym budynku, na II i chyba VI piętrze, gdzie nikt tego nie odwiedza, gdzie nie obsługują tego, tak jak powinni obsługiwać, zajmują się tylko wysyłaniem polskich grup, odwiedzających kraj. Osoba, która akurat załatwiała taki wyjazd w ośrodku informacji turystycznej, powiedziała wprost. My jesteśmy powołani do tego, żeby rozsyłać po urzędach i biurach turystycznych foldery. Obdarowała mnie folderami i powiedziała, że jeśli chce pan jechać, to niech pan jedzie do Orbisu i tam pan wszystko załatwi.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#MarekWielgus">Przy okazji chciałbym się dowiedzieć, jakie idą pieniądze na poszczególne ośrodki informacji turystycznej. Myślę, że akurat tam w Chicago jest to najdroższa dzielnica, a do biura pies z kulawą nogą nie przychodzi, bo nie czyta folderów. Przynajmniej wtedy nikogo nie było. W związku z tym stawiam pytanie, czy Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki w jakiś sposób bada te ośrodki informacji turystycznej, czy wie, jakie są rzeczywiste korzyści z każdego z nich. Mnie się wydaje, że ośrodek informacji turystycznej w Chicago są to wyrzucone pieniądze. Taka jest moja opinia. A podkreślam - rok temu występowałem o zwiększenie pomocy finansowej na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#MarekWielgus">Płaci się tam ogromny czynsz, a ponadto zdaje się, że szef tego ośrodka ma wynajmowane mieszkanie w tym samym budynku. Jeśli już mówimy o igrzyskach olimpijskich, przekażę od razu, że znalazłem taką pozycję w budżecie, gdzie są zarezerwowane pieniądze dla Agencji Techniki i Technologii. To jest coś zupełnie nowego. Suma ta wynosi 100 mld zł. Szukałem jakiegokolwiek uzasadnienia dla tej pozycji określonej jako zadania celowe, ale nie znalazłem. Pytałem w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, ale nikt nie wiedział. Mam więc propozycję, żeby te 100 mld zł przerzucić na cele Igrzysk Olimpijskich. Zgłaszam taki wniosek formalny. Nie wiem czy istnieje konieczność powoływania takiej Agencji Techniki i Technologii, nigdzie to nie jest uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanBury">Ja również interesuję się turystyką, ale mam inne zdanie niż pan poseł Wielgus. Ja nie odwiedzam ośrodków informacji turystycznej, ale sądzę, że gdybyśmy zaczęli je odwiedzać wszyscy, to byłoby lepiej.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JanBury">Sądzę też, że tych ośrodków informacji turystycznej mamy za mało. Trzeba pamiętać, że ośrodek informacji turystycznej to nie jest biuro podróży. Tam nie idzie się załatwiać wyjazdu, autokaru czy konkretnej wycieczki turystycznej do jakiegoś miejsca w kraju. On ma inny cel. Być może jest potrzeba przeanalizowania w ogóle formuły tych ośrodków i ich działania, ale myślę, że dzisiaj jest ich raptem 6 czy 7 w skali wszystkich państw, w których prowadzimy działalność na rynku turystycznym i to jest za mało w stosunku do tego, jakie są w tej chwili efekty.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JanBury">Uważam, że w turystyce nawet wzrost 151,2 proc. świadczy o tym, że ona zarabia na siebie nawet kilkakrotnie. A to i tak jest za mało w stosunku do potrzeb, można dać śmiało więcej, ponieważ turystyka jest w stanie zarobić do budżetu państwa znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JanBury">Jeśli chodzi o dział Sport - kultura fizyczna, to padła już dzisiaj pierwsza propozycja, którą można potraktować jako propozycję prezydium Komisji Młodzieży, Turystyki Fizycznej i Sportu, aby 160 mld zł przeznaczyć na potrzeby i przygotowanie olimpiady.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JanBury">Sądzę, że docelowo trzeba też przemyśleć inną rzecz. Czy nie warto co 4 lata w budżecie Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu, wyłonić kwotę przeznaczoną specjalnie na przygotowania olimpijskie. To nie powinno być wtłaczane w całość budżetu.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JanBury">Często wskaźnik wzrostu jest 2,10, ale realnie wynosi on 2,6 proc.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#JanBury">Uważam, że nie wynika to wcale z przygotowania resortu finansów na potrzeby olimpijskie, tylko po prostu z tego, że średni wzrost budżetowy akurat wynosi ok. 3–4 proc. realnie. Chodzi o to, żeby docelowo wyłonić samodzielną pozycję - przygotowania olimpijskie. Wszyscy wtedy wiedzą, że to idzie na ten cel i że to cel naprawdę jest tak istotny i tak znamienny, że nikt na to nie potrafi odmówić środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KrzysztofWiecheć">Myślę, że głos pana przewodniczącego jest dobitnym dowodem na to, że na ustawę budżetową należy spojrzeć jako na jedną z najważniejszych, którą Sejm podejmuje. Sądzę, że dyskusja na sali wykazała, że usytuowanie poszczególnych dziedzin, konstrukcja budżetu w sposób podmiotowo-przedmiotowy nie ma w dalszej perspektywie czasowej uzasadnienia. Fakt, że szukamy w tym budżecie różnych powiązań i zależności, świadczy o tym, że dalsze utrzymywanie takiego systemowego rozwiązania w tym układzie jest nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#KrzysztofWiecheć">Myślę, że układ funkcjonalny jest tu o wiele lepszy. Daje podatnikowi większą możliwość przemieszczenia, alokacji środków w ramach budżetu i jasności sprawy. Nie tylko dla wtajemniczonych, którzy poświęcają dużo czasu na studiowanie tego dokumentu. Uważam, że nasza Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu powinna poprzeć zmiany systemowe.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#KrzysztofWiecheć">Druga sprawa - budżety wojewodów. W tym budżecie mamy również pewne podejście systemowe do sprawy. 20 proc. środków będących w dyspozycji wojewodów powstaje w inny sposób. Pani wiceminister finansów Chojna-Duch mówiła, że w tym roku jedne, a w następnym kolejne działy, będą głęboko za tym, aby te kryteria były jasne i czytelne, żebyśmy mogli również i w tej sprawie mieć jasność. Jest to więc drugi element systemowy.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#KrzysztofWiecheć">Całkowicie zgadzam się, aby te 160 mld zł powinniśmy poszukiwać. Jednak nie w ten sposób, że skreślamy pozycję tylko dlatego, że nie wiemy, co to jest, na jaki cel. Technologie czy techniki, które ten zapis obejmuje, być może są również w jakiś sposób przemyślane i ktoś dążył do tego, żeby się tam znalazły z określonego powodu i w jakimś określonym celu.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#KrzysztofWiecheć">Moją głęboką troską są sprawy, o których pan przewodniczący Bury nie chciał dziś rozmawiać, a związane są z totalizatorem, ponieważ dziś zajmujemy się budżetem.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#KrzysztofWiecheć">Cieszę się, że na sali jest obecny przedstawiciel, ponieważ przyszły rok będzie znacznie bardziej związany z inwestycjami. Mam nadzieję, że jego odwaga, nasze poparcie i wreszcie działania lobby sportowego zaowocuje śmiałymi decyzjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarianMichalski">Należy stwierdzić, że zauważyliśmy dynamikę wzrostu, jeżeli chodzi o budżet na kulturę fizyczną w części 45. Ona wynosi 25,9 proc.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MarianMichalski">Chciałbym zatrzymać się przy szkolnictwie wyższym. Osobiście wydaje mi się, że uczelnie wyższe szkolą oficerów produkcji kultury fizycznej. To są animatorzy i to są ludzie, którzy kierują rozwojem fizycznym i motorycznym.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MarianMichalski">Niestety, nie ma wielkiej swobody ruchu w budżecie, a więc jeśli nie w tym roku, to przynajmniej na przyszłość powinniśmy zapewnić, że będzie on wyższy. 14,8 proc. dynamiki to w zasadzie niższy procent od przewidywanej ścieżki inflacji. W związku z tym chciałbym, żeby pan nam wyjaśnił, czy mam rację. Otrzymaliśmy jako posłowie wiele listów od Akademii Wychowania Fizycznego. Wszyscy też wskazują w nich, że budżet jest rażąco niski. Prawie 42 proc. wypracowują sami.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#MarianMichalski">Skoro jesteśmy przy problemach wyższych uczelni, jestem przeciwnikiem pobierania przez akademie horrendalnych sum za naukę od studentów zaocznych. Są to przeważnie nauczyciele, a wiemy jakie są ich miesięczne gaże.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#MarianMichalski">Drugi problem: Akademie Wychowania Fizycznego idą w tym kierunku, że niekiedy studia zaoczne polegają na tym, że studenci spotykają się dwa razy do roku: na dwutygodniowej sesji letniej i ewentualnie dwutygodniowej sesji zimowej. Nie ma już, tak jak kiedyś, że co trzy tygodnie student zaoczny spotykał się z nauczycielami z warsztatem akademickim. Wynika to m.in. z braku pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#MarianMichalski">Przy punkcie kultura i sztuka. Muzeum Sportu i Turystyki dofinansowujemy 5 mld zł. W tej nazwie mieści się sport i turystyka. Czy tylko nasz dział - tzn. 45, partycypuje w nakładach na muzea, czy też w jakiejś części finansowane są ich potrzeby z działu będącego w dyspozycji Komisji Handlu i Usług? Jakie są proporcje, jeśli chodzi o te wydatki?</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#MarianMichalski">W pełni popieram i przypominam swój wniosek zgłoszony z trybuny sejmowej, ażeby z budżetu państwa można było gwarantować przygotowanie kadry narodowej i olimpijskiej. A zatem popieram również wniosek, ażeby 160 mld zł przeznaczyć na prawidłowy system szkolenia przyszłych olimpijczyków.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#MarianMichalski">Jestem również za poszerzeniem działu kultury fizycznej i sportu w części - upowszechnienie kultury fizycznej. Sądzę, że twórcy tego zapisu sprzed kilku lat trochę zawęzili jego stronę merytoryczną odnosząc ją jedynie do nagród, do zakupu materiałów propagandowych. Jest to dział bardzo ważny i przede wszystkim powinny się w nim znaleźć pieniądze na tę szeroką pojętą kulturę fizyczną i jej upowszechnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RyszardKalbarczyk">W dokumencie dotyczącym zbiorczego budżetu wojewodów, część 45, podział dotacji na poszczególne województwa - przedstawia tabela nr 2. Wczytując się w tę tabelę, mam mieszane uczucia. Woj. chełmskie ma w budżecie wojewodów 133,3, a lubelskie - 122,2, zamojskie - 135. Nie mam zastrzeżeń do tego podziału, mam natomiast pytanie, jakie były jego kryteria?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarekWielgus">Skoro już poruszyliśmy temat wojewodów, mam pytanie. Rozumiem, że jest materiał przygotowany przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki. Zwracam uwagę pracownikowi, który to robił, że materiał nie zgadza się z ustawą budżetową na rok 1995, gdzie w niektórych przypadkach są zupełnie inne liczby.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#MarekWielgus">Na przykład, woj. łódzkie - 106,8 proc. według danych Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Mówię o dziale 87 - budżet wojewodów. Różnice sięgają 30 proc. Coś tu się nie zgadza. W 14 rubryce np. jest stosunek 7:6. W 1994 r. Łódź miała 22.682, a w 1995 r. - 11,400, a więc jest to spadek o 30 proc., bo tak uznał wojewoda łódzki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RyszardKalbarczyk">Mam pytanie, dlaczego Urząd Kultury Fizycznej podaje nam zupełnie co innego, niż wynika to z projektu budżetu wojewodów? Jest to 30 proc. różnicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StefanPaszczyk">Oczywiście, pan poseł ma rację, tu są błędy w przewidywanym wykonaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanBury">Ale to akurat jest mało istotne. W tej sprawie jest istotne co innego. Jest to pytanie posła Kalbarczyka. Jak to się dzieje i kto o tym decyduje, że w woj. zamojskim jest 135,9, czy w poznańskim - 143, a w łódzkim - 76, a więc dwa razy mniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WojciechGarstka">Jak państwo wiecie, już drugi rok jest taki system, że rząd przygotowuje jakby globalny limit wydatków na poszczególne części budżetu i budżet wojewodów, nie pokazując, na jakie działy. Proponuje po prostu globalną kwotę. Urząd Rady Ministrów i wojewodowie dzieli to sam na poszczególne działy, a więc na kulturę fizyczną, turystykę, oświatę, zdrowie itd. Rząd już w to nie ingeruje. Chyba, że są jakieś propozycje nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WojciechGarstka">My, jako rząd, określiliśmy limit, a dalej dzieli wojewoda. Wojewoda łódzki więc np. mógł zdjąć pewną kwotę z kultury fizycznej i przekazać to np. na zdrowie, czy na opiekę społeczną, jeśli taka była jego wola.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StefanPaszczyk">Taką tabelkę przygotowywaliśmy poprzednio i niestety, przyznaję się, że jest to nasza wina. Wedle ustawy budżetowej na 1995 r. wprowadzaliśmy korektę, ale nie zmieniliśmy tabelki. Pracownik po prostu nie otrzymał odpowiednich dyspozycji. Przygotowaliśmy to zbyt wcześnie i zrobił to według danych za październik 1994 r. Prawda natomiast jest w dokumencie z listopada. Po prostu zrobiliśmy według propozycji Ministerstwa Finansów przekazanych nam wcześniej. One później zmieniły się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanBury">Mam pytanie dodatkowe do Ministerstwa Finansów. Czy w tej rubryce, gdzie jest pokazane przewidywane wykonanie na 1994 r., mamy kwotę ogółem, rozbitą na województwa, taką jaka była w budżecie przewidywana na rok 1994? Nie, a więc ta skala wzrostu i procenty wszędzie będą niższe, być może, także na koniec roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RyszardKalbarczyk">Ja jeszcze wrócę do pytania pierwszego. Otóż zawsze kij ma dwa końce. Jeśli popatrzymy na wojewodów, którzy dali mniej, to trzeba także popatrzeć na tych, którzy dali więcej. Bo dopiero wtedy mamy bilans. A gros dało jednak więcej.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#RyszardKalbarczyk">Druga sprawa - ustawa budżetowa, w poszczególnych częściach zawsze pokazywana jest bez rezerw. Na rok 1995 również. Dotyczy to szczególnie funduszy na płace. Jest to ogromna kwota, która w ciągu roku wpłynie do poszczególnych części budżetu. Na pytanie, czy wykonanie roku 1994 będzie równe temu, co zaplanowano w ustawie budżetowej na 1994 rok - odpowiadam, że nie, bo właśnie uruchamiane były rezerwy, a ponadto wojewodowie mogą sami, za zgodą ministra finansów, dokonywać również zmian między działami, czyli ze sportu przesuwać np. na zdrowie. Wskaźniki, które podałem na początku, są porównywalne, po uwzględnieniu rezerw i zniwelowane inflacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JanBury">W związku z tym mam prośbę, żeby Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki przygotował za tydzień, podobną tabelkę, ale w formule przewidywane wykonanie w 1994 r., plan na 1995 r. i budżet 1994 roku. Zarówno w województwach, jak i ogółem. Chodzi o możliwość porównania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechGarstka">Wszystko można zrobić, ale w skali działu, bo rezerwy płacowe są jeszcze globalnie w działach, a więc nikt nie jest w stanie podzielić tego na poszczególne części.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KrzysztofWiecheć">Przypominam dwa wnioski, które zgłosiłem na samym początku. One dokładnie odpowiadają intencjom, jak sądzę, większości posłów Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu. A to, o czym obecnie mówimy, stawia nas jakby w drugim momencie decyzyjnym. Wojewodowie występowali o dodatkowe środki uzasadniając to, dostali tyle ile dostali i jakoś to podzielili. Natomiast my powinniśmy patrzeć na kryteria, którymi kieruje się wojewoda.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#KrzysztofWiecheć">Mówiliśmy tu, że są cztery cele podstawowe jak leki, drogi i jeszcze dwa inne, które pochłaniają 30 proc. budżetu. Można powiedzieć, że w tej części kierują się logicznymi kryteriami. Natomiast w ogóle, to powiedziałbym, że jest to wysoce nielogiczne. Dlatego tak ważne są kryteria jakimi kierują się wojewodowie dokonując tych podziałów.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#KrzysztofWiecheć">Jest to oczywiście politycznie ciekawe, śledzić, w jaki sposób wojewoda rozwiązuje te konflikty i czym się interesuje, ale ważne są kryteria.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#KrzysztofWiecheć">Tak więc pierwsza ważna sprawa to układ budżetu, a druga, to kryteria dla wojewodów. I o to wnoszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechGarstka">Chciałbym wyjaśnić nieporozumienie. Pan poseł mówi tu o alokacji środków w ekonometrycznym modelu. On funkcjonował w kilku działach, ale dotyczy to zgromadzenia środków globalnych, natomiast nie dotyczy podziału. W modelu alokacyjnym wychodzi jakaś suma, a wojewoda w praktyce dzieli to zupełnie inaczej. My na to nie mamy wpływu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanBury">Mam pytanie do Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Pan prezes Paszczyk przedstawił na początku roku bardzo ambitny, w części autorski, program działania tego urzędu w zakresie sportu dzieci, młodzieży, kultury fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JanBury">Wiemy, jaka jest sytuacja w sporcie i wiemy, że program taki jest na pewno potrzebny. Stąd zrodziła się determinacja w Komisji Kultury Fizycznej i Sportu na temat dopłat 20 proc. z zysku totalizatora. Realnie mamy wzrost wydatków na kulturę fizyczną i sport o 2,6 proc. Mam więc pytanie, jak ma się program i ambitne zamiary w stosunku do ustawy dotyczącej dopłat z totalizatora, która, jak sądzimy, wejdzie jednak w życie i będzie to zastrzyk na sport i kulturę fizyczną dzieci i młodzieży, osób niepełnosprawnych, a będzie to kwota między 1 bln a 1,5 bln zł, choć wyliczenia nie w pełni są poprawne, jak one się mają w stosunku do tych oczekiwań, które nam zaproponował w programie Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#JanBury">Czy środki finansowe zapewnione w budżecie spełniają pewne niezbędne minimum? Czy też jest to dużo za mało?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StefanPaszczyk">Rozpocznę od ostatniego pytania. Powiedziałem już, że nie odstępujemy od złożonej propozycji programowej z grudnia roku 1993. Dołączam tylko przygotowywany bardzo skrupulatnie program inwestycji sportowych, który przedstawimy Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu do akceptacji. Nie boję się słowa „do akceptacji”, ponieważ ogromną zasługą tej Komisji było, że odpowiednie środki mogły spłynąć do Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#StefanPaszczyk">Dzięki tym pieniądzom uda nam się zrealizować w sposób znakomity program sportu dzieci i młodzieży, a także drugi program - młodzieży szczególnie uzdolnionej sportowo. Tak więc chodzi tu o szkoły sportowe, internaty itp. Gdyby nie te środki, przygotowania olimpijskie wyglądałyby tragicznie. Uzyskaliśmy 50 mld zł więcej, ale jest to kropla w morzu, która nie jest w stanie na nic pozwolić.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#StefanPaszczyk">Uczciwie mówiąc, nasza symulacja nakładów na przygotowania olimpijskie przewiduje możliwość wycofania niektórych wydatków tegorocznych i per analogiam - ponoszonych w przyszłym roku ze środków budżetu, np. na sport dzieci i młodzieży. Inaczej byłoby to w ogóle niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#StefanPaszczyk">Uzyskane w roku ubiegłym 64 mld zł na wydatki makroregionalne, w tym roku będą pokrywane ze środków totalizatora. Jesteśmy więc u kresu naszych możliwości. Stąd mówiliśmy o brakujących 160 mld zł. I wielkie szczęście, że te środki będą. Dodam, że w tegorocznym budżecie nie mieliśmy w ogóle środków na przygotowania olimpijskie i na inwestycje. Na ten ostatni cel zresztą nie ma już żadnych środków od 4 lat. Tak więc trudno cokolwiek porównywać. Po tak głębokich zaniedbaniach wzrost o 1 bln zł to dużo.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#StefanPaszczyk">Jednego dnia dostałem z okręgu leszczyńskiego polecone przez pana posła 4 inwestycje znajdujące się w promieniu 2 km od siebie.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#StefanPaszczyk">Mogę powiedzieć od razu, że na pewno ich nie zrealizujemy. To jest po prostu niemożliwe. Ja mam już ponad 500 wniosków. Dobrze, że pan poseł dba o inwestycje, ale my nie mamy na to środków. Gdybyśmy chcieli zrealizować wszystkie wnioski, potrzeba by było co najmniej 4–5 bln zł. To jest zresztą nie do skalkulowania. I wszelkie decyzje będą dramatyczne.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#StefanPaszczyk">Dlatego będą one poparte opiniami i decyzjami Komisji i specjalnego zespołu, w którym będzie zasiadał przedstawiciel Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu. Bałbym się, aby Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki sam decydował w tak wrażliwych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#StefanPaszczyk">Jeśli chodzi o program, 50 proc. wniosków dotyczy szkół. Jest więc pytanie, czy Ministerstwo Edukacji Narodowej w ogóle wycofuje się, podobnie jak i Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z udziału w tych inwestycjach? Czy my mamy teraz budować sale wychowania fizycznego w szkołach?</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#StefanPaszczyk">Nie boimy się jednak tego problemu i taki program opracujemy w ciągu kilku tygodni, a następnie przedstawimy Komisji. Traktując przy tym życzliwie wszystkich, którzy będą na to zasługiwali. Ale problemów będzie co niemiara.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#StefanPaszczyk">Na przygotowania olimpijskie potrzeba by było znacznie więcej niż 160 mld zł, gdybyśmy nie robili tych symulacji i przesunięć. Wszystkie te programy postaramy się zrealizować, na ile pozwoli nam poziom naszej wiedzy. A sądzę, że wokół mnie jest skupionych wiele zespołów i jest zaangażowanych wiele instytucji, które pomogą nam przygotować doskonałe programy.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#StefanPaszczyk">Co do igrzysk olimpijskich, przy sukcesie olimpijskim nakłady organizacji społecznych na przygotowania olimpijskie będą znacznie większe i budżet państwa nie będzie tak obciążony.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#StefanPaszczyk">Ale warunkiem jest sukces olimpijski. Sponsor nie jest zainteresowany czym innym. 15 sponsorów, z których każdy wykłada ok. 100 tys. dolarów; w moim przekonaniu mogłoby ich być cztero - czy pięciokrotnie więcej, ale nie mamy argumentów.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#StefanPaszczyk">Zapowiadamy dobre wyniki jak na nasze możliwości. Podpiszemy pod nimi później sponsorów. Ale jeśli nie osiągniemy tych wyników - wycofają się. Tak jest wszędzie na świecie. Dobry wynik, zdjęcie medalisty ze sponsorem i oddanie tego medalisty na 3 miesiące do promowania wyrobów sponsora.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#StefanPaszczyk">Niedawno odbyłem spotkanie z 15 sponsorami, za kilka dni mamy kolejne spotkanie i jeżeli ich przekonam, że mamy bardzo dobry program, to znajdą się środki z budżetu państwa. A wtedy jest szansa na uzyskanie od sponsorów kolejnej transzy na rozliczenie wyników olimpijskich. Nie możemy narazić budżetu państwa na premiowanie zawodników. A to się dzieje na całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#StefanPaszczyk">Najczęściej po igrzyskach olimpijskich medaliści wchodzą w życie dorosłe. A z czym? Otóż bardzo nikły procent ze studiami wyższymi, większość dopiero rozpoczyna studia, a więc praktycznie w życie dorosłe wchodzą z niczym. Poświęcają kilka lat końcówki uprawiania sportu na totalne uprawianie sportu, bo dzisiaj zadania, które stawiamy na rok 1995 grupie 164 zawodników każą im uprawiać sport przez 5–7 godzin dziennie. Taki jest wymóg.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#StefanPaszczyk">Daje to szanse lokowania się w finałach olimpijskich. Liczą też na premie. Ale ja muszę sponsorów przekonać, że taki program mamy i rząd daje taką szansę. W konsekwencji będzie więc nie tylko dwa tygodnie radości bądź smutku, kiedy polityczny i gospodarczy establishment Polski będzie zadowolony lub nie z wyników, albo nas opluje i wszystko się załamie.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#StefanPaszczyk">Do niedawna mówiło się o NRD i ZSRR, a dziś z pierwszej dziesiątki wypadły i Rumunia i Bułgaria, a Polska jest po roku 1993 lokowana na 22 miejscu na świecie. Po tegorocznych naszych działaniach lokujemy się na miejscu 18. A nasze ambicje sięgają miejsc 15, a nawet 13 oraz uzyskania 16–19 medali.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#StefanPaszczyk">Jeśli chodzi o budżet wojewodów, chcę powiedzieć, że jeśli Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu poprze program, chcę użyć argumentu, że pełnomocnikami Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki w opiniowaniu i nadzorze merytorycznym będą dyrektorzy wydziałów ds. inwestycyjnych i którzy najlepiej widzą. jakie są potrzeby regionu i możliwości samorządu w dziedzinie zakończenia lub rozpoczęcia nowych inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#StefanPaszczyk">Jeśli chodzi o budżety wojewodów, to chciałem powiedzieć, że skorzystam z tej tabeli. Jeśli wojewoda nie ma zamiaru inwestować, to ja także nie dam tam pieniędzy. Oznacza to, że ten obiekt nie będzie żył, bowiem nie będzie zainteresowania nim ze strony władz województwa. Chcielibyśmy wspomagać tych, którzy coś robią, gdzie nakłady na kulturę fizyczną wzrastają. Jest to wyraźna preferencja.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#StefanPaszczyk">Jesteśmy bardzo zadowoleni z akcji wiosennej, w której brali udział także posłowie. Między innymi w tym widzę przyczynę wzrostu nakładów na kulturę fizyczną w projekcie budżetu państwa, a jest to wzrost znaczący.</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#StefanPaszczyk">Budżety wojewodów rosną o 114 proc., a budżety kultury fizycznej o 119 proc. To jest naprawdę dużo. Choć w niektórych województwach mamy do czynienia z wyraźnym zdegradowaniem. Ale na to nie mamy już wpływu.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#StefanPaszczyk">Co do turystyki. z pokorą przyjmuję uwagi państwa i pana posła Wielgusa. Moją odpowiedzią może być zaproszenie na 7 grudnia na naradę z dyrektorami narodowych ośrodków informacji turystycznej. Bardzo proszę o czynny udział. Nie chciałbym już przekonywać odnośnie do słuszności tej dyskusji. Już kiedyś to robiłem i nie zmieniłem zdania. Sądzę, że teraz same ośrodki powinny pana przewodniczącego Wielgusa przekonać, że Chicago to był wypadek przy pracy. Uwaga jest zasadna.</u>
          <u xml:id="u-46.22" who="#StefanPaszczyk">Chciałbym powiedzieć jeszcze o wyższych uczelniach. Wzrost nakładów na nasze wyższe uczelnie jest większy niż średni budżet wszystkich uczelni. Analizowałem to. W roku ubiegłym rektorzy AWF mieli uwagi zasadne, takich w tym roku nie mogą mieć. Natomiast nie możemy odstępować od polityki państwa wobec uczelni. Są to uczelnie z osobowością prawną, samorządne, i nie bardzo mogę się pogodzić z katedrami wychowania seksualnego na tych uczelniach. Nie chcę dawać tu innych przykładów, do czego doprowadza samorządność uczelniana. Takich przykładów jest więcej i nic dziwnego później, że koszty są niewspółmierne do potrzeb wygenerowania kształcenia nauczycieli wychowania fizycznego, trenerów na polskich uczelniach. I o tym rozmawiamy z dyrektorami tych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-46.23" who="#StefanPaszczyk">W styczniu odbędzie się kolejna narada z dyrektorami AWF, na którą serdecznie zapraszam. Będzie czas na zbilansowanie naszych potrzeb i możliwości uczelni. Fakt, że wiele z nich jest zadłużonych. Podobnie jak prawie wszystkie uczelnie w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-46.24" who="#StefanPaszczyk">Co do upowszechniania - jest program sportu dla wszystkich, który nie wymaga dużych nakładów. Potrzebne są natomiast akcje - lokomotywy, akcje promocyjne, w które będziemy wchodzić ze skromnym budżetem państwa.</u>
          <u xml:id="u-46.25" who="#StefanPaszczyk">Ja taką ofertę składam różnym stowarzyszeniom. Chciałbym zorganizować np. bieg promocyjny, w którym wezmą udział wszyscy członkowie rządu, jak to było w Hiszpanii, gdzie 500 tys. ludzi biegło główną ulicą Madrytu, aby zademonstrować moralne wsparcie dla całego ruchu sportowego. Na czele biegł cały rząd i establishment polityczny.</u>
          <u xml:id="u-46.26" who="#StefanPaszczyk">Myślę, że i w Polsce, nawet przy tych nakładach, zrobimy dobrą robotę upowszechniania sportu dla wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-46.27" who="#StefanPaszczyk">Jeśli chodzi o ośrodki informacji turystycznej to obecnie prowadzona jest ścisła kontrola ich działalności. Prowadzone są analizy dotyczące ich efektywności i funkcjonowania poszczególnych ośrodków. W tym roku prowadzimy taką analizę również przy udziale ekspertów zagranicznych, w ramach programu pomocy z Funduszu PHARE.</u>
          <u xml:id="u-46.28" who="#StefanPaszczyk">Jeśli chodzi o Chicago, to niezależnie od niewłaściwego zachowania personelu, chciałbym przypomnieć, że ich zadania nie pokrywają się z działalnością biur turystycznych. Dlatego mieszczą się tam, gdzie się mieszczą, ponieważ w promocji adres też jest ważny. Większość spraw jednak załatwiają przez telefon. Ośrodek ten został w tym roku przekształcony w filię placówki w Nowym Jorku, a w przyszłym roku zostanie inaczej zorganizowany. Zmniejszy się zatrudnienie, skromniejszy też będzie lokal. Dotychczasowy szef wraca do kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarekWielgus">Padły tu dwie propozycje. Stawiam więc wniosek formalny, abyśmy, jako Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu, przegłosowali dwa zgłoszone wnioski. Pierwszy dotyczy zwiększenia o 160 mld zł na Igrzyska Olimpijskie, budżetu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Drugi, aby Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu skierowała odpowiednie pisma do wojewodów, gdzie są rażąco małe nakłady na kulturę fizyczną i sport, z zapytaniem o przyczyny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JanBury">Sądzę, że w opinii powinien być zawarty pierwszy wniosek. Zwiększenie o 160 mld zł środków na Igrzyska Olimpijskie.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#JanBury">Wystąpienie do wojewodów to jest odrębna sprawa i nie dotyczy opinii Komisji.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#JanBury">Jest natomiast prośba, aby w części 45 uwzględnić zmiany, tzn. zmniejszyć w dziale 78 - kultura fizyczna i sport - wydatki majątkowe - 8,9 mld zł przesunąć do działu turystyka i wypoczynek zadania państwowe realizowane przez jednostki niepaństwowe i wydatki majątkowe o tę kwotę, a więc 8,9 mld zł. Jest to podyktowane tym, że w związku z rozporządzeniem Rady Ministrów z tego roku ośrodki takie jak GOPR, TOPR i WOPR nie miały możliwości uzyskania środków finansowych i muszą korzystać z dotacji instytucji niepaństwowych. I my to uwzględnimy w opinii.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#JanBury">Poddaję zgłoszone wnioski pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#JanBury">Czy są głosy przeciwne w tej sprawie? Nie ma. Rozumiem, że przyjmujemy to jako wniosek Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#JanBury">Mamy jeszcze do omówienia sprawę opinii Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu. Zostałem zobligowany w podkomisji młodzieży, aby tę sprawę podnieść na posiedzeniu plenarnym Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu, jako sprawę bardzo ważną.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#JanBury">Od 4 lat praktycznie nie poruszano w ogóle spraw młodzieżowych w kontekście budżetu. W roku 1990 po raz ostatni, kiedy w budżecie Urzędu Rady Ministrów została wydzielona kwota 100 mld zł na dotacje dla organizacji społecznych i stowarzyszeń, na zadania podmiotowe dla dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#JanBury">Dziś jest tak, że takie organizacje jak ZHP, OHP, schroniska młodzieżowe i inne w skali ogólnopolskiej nie mają żadnych dotacji podmiotowych. Kończy się to tym, że większość organizacji, w tym takie duże jak ZHP czy OHP, organizujące wypoczynek młodzieżowy w bardzo dużej skali w lecie, korzystają z kosztów pośrednich i dotacji jednostek niepaństwowych. Wszyscy przymykają na to oczy, łącznie z Najwyższą Izbą Kontroli. Wiadomo, że ktoś musi to wszystko przygotować - bazę, księgowość itd. W roku 1992 i 1993 resort edukacji narodowej nie pomagał w żaden sposób, nie było dotacji podmiotowych. Wiele organizacji, które powstały, wzięło środki na akcje lato, potem się rozwiązało, a środków nikt nie rozliczył. Nie było bowiem żadnej struktury zdolnej dokonać takich obliczeń, nie było księgowej.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#JanBury">Podkomisja młodzieży dyskutowała nawet na ten temat z przedstawicielami Rady Europy. Przedstawiliśmy państwu projekt opinii, w której zawarliśmy argumentację, dlaczego występujemy o taką dotację. Dodam, że we wszystkich krajach świata istnieją takie dotacje, nawet jeśli w skali minimalnej. Ponadto jest to pole do działalności dla partii politycznych. Dotacje na rzecz dzieci to element kampanii, a dotacja na rzecz ZHP to de facto na rzecz zuchów, a tylko w niewielkim stopniu młodzieży. Ale to nie działa jako perpetuum mobile. Ktoś musi pokryć te koszty.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#JanBury">Jest prośba podkomisji młodzieży, żeby zaproponować w budżecie na rok 1995 w naszej opinii, kwotę 250 mld zł, ale może być niższa o 50 mld zł. Pierwotnie wykazaliśmy tu jedną z pozycji OHP, ale obecnie, po pierwszej części naszego posiedzenia, nie miałbym po prostu serca. Trzeba by więc zastanowić się nad tym, gdzie w budżecie wskazać te środki i pod takim warunkiem przedstawilibyśmy taką opinię, oczywiście o ile będzie zgoda na to całej Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KrzysztofWiecheć">Sądzę, że należy poszukać w budżecie Prezydenta RP lub w budżecie Sejmu, gdzie z pewnością można nieco zaoszczędzić, stosując np. inny sposób rozliczenia posłów. Jest jeszcze budżet Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanBury">Jeśli jest taka wola państwa posłów, to my poszukamy w budżecie tych pieniędzy. Chodzi tylko, czy państwo akceptujecie tę ideę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MarekWielgus">Sądzę, że idea jest słuszna. Również pomysł, aby przyjrzeć się budżetom Sejmu, Senatu i prezydenta. Można gospodarować nieco oszczędniej, biorąc nawet pod uwagę ilość kopert, znaczków itp.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#MarekWielgus">Jest prośba do prezydium Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu w sprawie rozporządzenia Rady Ministrów. Bardzo proszę o przekazanie informacji na następne posiedzenie Komisji, jakie są przyczyny, że to nie zostało jeszcze załatwione.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#MarekWielgus">Chciałem też poinformować, że prezydium Komisji w rozszerzonym składzie o posłów woj. katowickiego spotkało się z przedstawicielami wojewody na temat Stadionu Śląskiego w Katowicach. Spotkaliśmy się też z przedstawicielami Towarzystwa Prawa Sportowego i ustalono, że ich eksperci włączą się do naszych prac i będą służyć radą, jak ten problem rozwiązać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JanBury">Sądzę, że wyczerpaliśmy dzisiejszy program posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JanBury">Dziękuję państwu, zamykam obrady.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>