text_structure.xml 159 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WitMajewski">Rozpoczynamy posiedzenie komisji, podczas którego zajmiemy się rozpatrzeniem i zaopiniowaniem sprawozdania o wykonaniu budżetu Kancelarii Senatu za rok 1994 w części dotyczącej Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, omówimy kwestie związane z finansowaniem kosztów tworzenia audycji dla odbiorców za granicą - w ramach TV Polonia, jak również ustosunkujemy się do odpowiedzi ministra spraw zagranicznych na dezyderat nr 4 wystosowany przez naszą komisję. Ten punkt proponujemy dodać do porządku dziennego, ponieważ odpowiedź na dezyderat nadeszła już po wysłaniu zawiadomień o terminie i porządku dziennym posiedzenia komisji, Zajmiemy się także kilkoma sprawami bieżącymi.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WitMajewski">Witam przedstawicieli Senatu RP, z ministrem Wojciechem Sawickim na czele, przedstawicieli Ministerstwa Finansów, Telewizji Polonia oraz Telewizji Polskiej SA. Czy są uwagi do proponowanego porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WitMajewski">Nie ma uwag, a więc proszę szefa Kancelarii Senatu RP, ministra W. Sawickiego o zabranie głosu. Wyjaśnienia, jakich oczekujemy, ułatwią nam wydanie opinii na temat przedstawionego sprawozdania, ponieważ władze Senatu są głównym podmiotem odpowiedzialnym w ramach struktury państwowej za dyspozycję i realizację środków, o których mowa w sprawozdaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechSawicki">Środki przewidziane na opiekę nad Polonią i Polakami za granicą znajdują się w budżecie Kancelarii Senatu od 1990 roku. Środki te do roku 1993 włącznie przekazywane były do dyspozycji Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” na realizację zadań związanych z opieką nad Polonią i Polakami za granicą. Począwszy od roku 1994, czyli tego, który podlega obecnie ocenie, zapis w ustawie budżetowej, w części dotyczącej Kancelarii Senatu, uległ zmianie. Poprzednio w załączniku dotyczącym spraw polonijnych figurowała - ujęta w nawiasie - informacja, iż chodzi o Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. W zapisie na rok 1994 pojawiło się sformułowanie, iż wspomniane środki dotyczą opieki nad Polonią i Polakami za granicą, podobnie jak i w zapisie na rok bieżący.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechSawicki">Zapis taki jest odbiciem decyzji polegającej na rozszerzeniu zadań na inne niepaństwowe jednostki.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WojciechSawicki">Decyzję o rodzaju zadań zlecanych poszczególnym jednostkom podejmuje Prezydium Senatu i na podstawie jego uchwały Kancelaria Senatu zleca formalnie danej jednostce wykonanie konkretnego zadania.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WojciechSawicki">W ubiegłym roku, a więc w pierwszym roku działania według nowej, rozszerzonej formuły, sytuacja wyglądała następująco. W ustawie budżetowej przewidziano dla Kancelarii Senatu na opiekę nad Polonią i Polakami za granicą 68 miliardów 700 milionów starych złotych. Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” wystąpiło do Prezydium Senatu z wnioskiem o zlecenie stowarzyszeniu na rok 1994 zadań. Przystając na tę propozycję, Prezydium Senatu postanowiło zlecić „Wspólnocie Polskiej” zadania na łączną kwotę 66 miliardów 200 milionów złotych. Pozostałe 2,5 miliarda to suma przeznaczona do rozdysponowania w ciągu roku i decyzjami Prezydium Senatu wydatkowano z niej poszczególne kwoty na inne cele.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WojciechSawicki">Do Senackiej Komisji Spraw Emigracji i Polaków za Granicą, do Kancelarii Senatu oraz do marszałka Senatu nadchodziły pisma od licznych stowarzyszeń, fundacji, różnego rodzaju jednostek niepaństwowych, zawierające propozycje wykonania przez te jednostki różnorakich zadań. W wielu wypadkach Senat występował w roli instytucji ratunkowej, a to z tego względu, że zwracali się do nas organizatorzy różnych imprez i akcji związanych z działalnością polonijną - trwających już - którzy stwierdzili, że brak im środków na sfinalizowanie podjętych działań.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WojciechSawicki">Większość spraw tego typu, zgodnie ze wskazaniami Prezydium Senatu, była rozwiązywana w ten sposób, iż rozszerzaliśmy pulę zadań zleconych Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” o te doraźnie występujące potrzeby. Tak więc praktycznie rzecz ujmując, jedynym zleceniobiorcą w zakresie zadań wykonywanych w związku z opieką nad Polonią i Polakami za granicą pozostawało wciąż Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że w roku 1994 przygotowywaliśmy dopiero tryb realizowania systemu zleceń przyznawanych różnym jednostkom niepaństwowym. Sytuacja była dość skomplikowana, ponieważ aż do roku 1994 tryb taki nie istniał w ogóle: jedynym naszym kontrahentem była „Wspólnota Polska”.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WojciechSawicki">Jedynym wątkiem, z jakim mieliśmy do czynienia w 1994 roku było zlecenie Lubelskiemu Klubowi Polonijnemu zorganizowania pisma „Forum Polonijne”, na co przeznaczyliśmy 320 milionów złotych. Potrzebę stworzenia nowego pisma - w miejsce „Kuriera Polonijnego” - Prezydium Senatu analizowało wnikliwie przez wiele miesięcy i postanowiło podjąć próbę stworzenia takiego pisma, zlecając to zadanie Lubelskiemu Klubowi Polonijnemu, a konkretnie chodziło o wydanie dwóch pierwszych sygnalnych numerów „Forum”.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WojciechSawicki">Numery te ukazały się i Prezydium Senatu podjęło decyzję o kontynuowaniu przedsięwzięcia, w związku z czym na rok 1995 również zlecono Lubelskiemu Klubowi Polonijnemu odpowiednie zadania.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WojciechSawicki">Wracając do Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” pragnę poinformować, iż w wyniku rozszerzania puli zadań stowarzyszenia w roku 1994 przewidziana pierwotnie na realizację zleconych mu zadań kwota 66 miliardów 200 milionów złotych wzrosła do wysokości 68 miliardów 380 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WojciechSawicki">Jak wspomniałem, już w roku ubiegłym pracowaliśmy nad systemem zleceń, co zaowocowało przygotowaniem trybu postępowania w tym zakresie. We wrześniu 1994 roku podpisałem zarządzenie normujące sposób przyjmowania zleceń od jednostek niepaństwowych, jak również zlecania przez Kancelarię Senatu tym jednostkom zadań w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą. W październiku podpisaliśmy zaś - w dużej mierze z mocą wsteczną - porozumienie formalne ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska” dotyczące wykonywanych zadań. Jest to ważne posunięcie, gdyż do tej pory takiego formalnego uregulowania między Kancelarią Senatu a „Wspólnotą Polską” nie było. Opieraliśmy się wyłącznie na uchwale Prezydium Senatu, co Najwyższa Izba Kontroli uznała w roku 1994 za niepoprawne. Zaistniała więc konieczność doprowadzenia do porządku ustaleń między Kancelarią Senatu a Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WojciechSawicki">W roku bieżącym taka forma wzajemnych relacji dotyczy również wszystkich innych jednostek, którym Kancelaria Senatu zleca wykonywanie zadań związanych z opieką nad Polonią i Polakami za granicą. Jest to tym ważniejsze, że od roku 1995 wiele jednostek niepaństwowych realizuje zadania zlecane przez Kancelarię Senatu na mocy uchwał Prezydium Senatu.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WojciechSawicki">Zadania, które były zlecane „Wspólnocie Polskiej”, wymieniliśmy w przedstawionym komisji sprawozdaniu, nie będę ich więc teraz omawiać, chyba że przewodniczący komisji zadecyduje inaczej. Mam jednak nadzieję, iż przedstawiciele Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” zreferują sprawę wykonania tych zadań, a zatem nie ma potrzeby, by informacje te powielać.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WojciechSawicki">Chciałbym jednak zapoznać komisję z działaniami Kancelarii Senatu mającymi na celu roztaczanie nadzoru wynikającego ze zlecania zadań. I tak w roku 1994 przeprowadziliśmy we „Wspólnocie Polskiej” trzy kontrole.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WojciechSawicki">Pierwsza z nich odbyła się na przełomie roku 1993 i 94, a dotyczyła wykonania inwestycji, co jest zasadniczą częścią prac stowarzyszenia i co wywołuje znaczne trudności. Większość problemów wynika z faktu, że znaczna część tych inwestycji prowadzona jest na niestabilnym rynku wschodnim, nie uregulowanym przepisami, rządzącym się często zupełnie odmiennymi niż w Polsce prawami.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WojciechSawicki">Przeprowadziliśmy również kontrolę w białostockim oddziale „Wspólnoty Polskiej”, a od marca do maja bieżącego roku kontrolowaliśmy łącznie zadania wykonywane przez stowarzyszenie w roku 1994.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WojciechSawicki">Nie ukrywam, że stowarzyszenie sprawia nam powtarzające się kłopoty, choć kontrole wykazały. iż sytuacja stale normuje się i zmierza do poprawy, aczkolwiek nieco za wolno.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WojciechSawicki">Najwięcej problemów powstaje w związku z tym, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” otrzymując od nas zlecenie na wykonanie poszczególnych zadań w wielu wypadkach zleca je z kolei innym wykonawcom - na przykład organizowanie studiów języka polskiego i kultury dla grup polonijnych. Kursy te przeprowadzane są najczęściej przez różne placówki naukowe, między innymi przez UMCS, Uniwersytet Jagielloński. wyższe szkoły pedagogiczne, czyli przez ośrodki od lat zajmujące się działalnością tego typu i od lat dofinansowywane z tego tytułu (wcześniej przez Towarzystwo „Polonia”, obecnie przez „Wspólnotę Polską”).</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#WojciechSawicki">Każde takie zlecenie powinno opierać się na formalnej umowie, podpisanej przez stowarzyszenie z placówką organizującą kursy. Jak jednak wykazały kontrole przeprowadzone przez Kancelarię Senatu, co zaznaczaliśmy w wnioskach pokontrolnych, w wielu wypadkach stowarzyszenie nie wykazało w umowach należytej dbałości o interes państwa bądź też umów takich nie sporządzało w ogóle, poprzestając na umowach ustnych. Stwierdzaliśmy też wypadki wypłacania przez „Wspólnotę Polską” zaliczek na wykonanie danego zadania bez sporządzenia formalnej umowy, a przecież wypłata zaliczki winna wynikać z formalnej umowy, podpisanej przez obydwie strony.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#WojciechSawicki">Nasze zastrzeżenia budził również podczas kontroli fakt - wynikający zapewne po części z funkcjonowania księgowości stowarzyszenia, a po części ze sposobu, w jaki stowarzyszenie rozliczaliśmy - iż nie istniał we „Wspólnocie Polskiej” w ubiegłym roku system, za pomocą którego można by szybko dowiedzieć się, jakie były koszty realizacji poszczególnych zadań zlecanych temu stowarzyszeniu.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#WojciechSawicki">A jest to niezmiernie ważne, ponieważ zlecenie udzielane przez Kancelarię Senatu to nie zlecenia na łączną sumę, lecz rozbite na poszczególne pozycje: imprezy, wydawnictwa, materiały programowe, pomoc socjalna środowiskom polonijnym, zwłaszcza na wschodzie, inwestycje itp. Wyszczególnione są też poszczególne zadania wchodzące w zakres wymienionych bloków.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#WojciechSawicki">Księgowość stowarzyszenia prowadzona w roku 1994 uniemożliwiała zorientowanie się w sprawach, o których mówiłem przed chwilą. Muszę jednak przyznać, że kontrola dokonana w lipcu bieżącego roku wykazała, iż pod tym względem sytuacja diametralnie zmieniła się w porównaniu z rokiem ubiegłym. Przypominam wszakże, iż sprawozdanie przedstawione komisji dotyczy roku ubiegłego, a więc zobowiązany jestem do stwierdzenia, że w roku ubiegłym podczas przeprowadzania kontroli napotykaliśmy ogromne trudności przy próbie zorientowania się w rzeczywistych kosztach wykonania poszczególnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#WojciechSawicki">Senacka Komisja Spraw Emigracji i Polaków za Granicą rozpatrywała 5 lipca bieżącego roku sprawozdanie Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i przyjęła je do akceptującej wiadomości, zwłaszcza jeśli chodzi o część merytoryczną - wykonania zleconych stowarzyszeniu zadań.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#WojciechSawicki">Oczywiście komisja senacka nie ma zdania stanowiącego, wyraziła jedynie swą opinię na temat sprawozdania, niemniej uważam, że poinformowanie Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą o konkluzji posiedzenia senackiego jest zasadne. Nie zmienia to jednak faktu, iż nie jestem w stanie przedstawić dziś w pełni satysfakcjonującej opinii dotyczącej prawidłowości gospodarki finansowej prowadzonej przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Zaznaczam przy tym, że nie chodzi mi o żadne nadużycia, gdyż nie stwierdziliśmy ich podczas kontroli, mamy natomiast liczne zastrzeżenia wobec nieprawidłowości księgowych występujących w stowarzyszeniu.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#WojciechSawicki">Podkreślam też jeszcze raz, że według naszych najnowszych wiadomości sytuacja pod tym względem zmienia się na korzyść i w roku bieżącym nie ma już mowy o uchybieniach występujących w latach poprzednich. Przedmiotem obrad komisji jest jednak sprawozdanie za rok 1994, a więc ten budzący nasze liczne zastrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#WojciechSawicki">Bardzo proszę członków komisji o pytania, na które postaram się wyczerpująco odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WitMajewski">Proponuję najpierw wysłuchanie przedstawiciela Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, a część poświęconą dyskusji i wyjaśnianiu wątpliwości zarówno przez reprezentanta Kancelarii Senatu, jak i „Wspólnoty” proponuję zaraz potem.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WitMajewski">Cieszę się z przybycia na nasze posiedzenie przedstawicieli „Wspólnoty”: skarbnika, Agnieszki Boguckiej oraz kierownika Działu Programowego Adama Pietronia, i udzielam im głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AgnieszkaBogucka">Na wstępie proszę o przyjęcie przeproszenia profesora Andrzeja Stelmachowskiego za dzisiejszą nieobecność. W związku z tym, że jutro odbędzie się posiedzenie innej komisji, w której będzie uczestniczył, postanowiliśmy podzielić się obowiązkami.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AgnieszkaBogucka">Skarbnikiem stowarzyszenia jestem dopiero od października ubiegłego roku, więc ustosunkowując się do wypowiedzi ministra W. Sawickiego mówić będę raczej z pozycji obserwatora niż osoby odpowiedzialnej za nieprawidłowości budzące zastrzeżenia Kancelarii Senatu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AgnieszkaBogucka">Cenne jest zwrócenie przez ministra W. Sawickiego uwagi na zmiany relacji formalnoprawnej budżetu Kancelarii Senatu i „Wspólnoty Polskiej”. Jestem bowiem zdania, że trudności, o których szef Kancelarii Senatu wspomniał, w dużej mierze wynikają właśnie z tej zmiany, z konieczności przejścia z dotowania podmiotowego stowarzyszenia - bo z taką formułą mieliśmy w zasadzie do czynienia w latach poprzednich, gdy stowarzyszenie było jedynym zleceniobiorcą, a zarazem biorcą dotacji państwowej przeznaczonej na współpracę z Polonią i emigracją - na formułę zlecania zadań państwowych traktowanych w sposób przedmiotowy. Polega to na sytuacji, że stowarzyszenie nie jest odbiorcą dotacji, ale jako jednostka społeczna niepaństwowa jest zleceniobiorcą, który zobowiązuje się wykonać określone zadania w porozumieniu z Kancelarią Senatu.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AgnieszkaBogucka">Uważam, że wszystkie niemal nieporozumienia pochodzą z niedostosowania struktury księgowości „Wspólnoty Polskiej” do zadań realizowanych w taki sposób. Istotnym elementem opisywanej sytuacji jest również fakt, iż dopiero w ubiegłym roku zleceniodawca zadań realizowanych przez nasze stowarzyszenie tworzył tryb postępowania w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#AgnieszkaBogucka">Zapewniam - jako osoba odpowiedzialna obecnie w Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” za wymienione tu sprawy - że uwzględniliśmy wszelkie uwagi i propozycje Kancelarii Senatu, w związku z czym jasny obraz sytuacji zarysował się już w roku bieżącym. Dostosowaliśmy strukturę naszej księgowości do sposobu realizowania zadań zleconych przez Kancelarię Senatu, a dzięki skomputeryzowaniu służby finansowej możemy w każdej chwili uzyskać informację o stopniu zaangażowania środków finansowych w realizację poszczególnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#AgnieszkaBogucka">W przełomowym dla formuły realizacji zadań roku 1994 trzykrotnie zmieniała się osoba piastująca stanowisko głównej księgowej, co również nie przyczyniło się do stabilizowania sytuacji, a wręcz odwrotnie. Podobnie wyglądała sprawa ze stanowiskiem, które obecnie zajmuję, czyli skarbnika. Przez trzy miesiące roku ubiegłego stanowisko to było nie obsadzone, co również musiało rzutować na sytuację w stowarzyszeniu, z tym że - jak wspomniał już minister W. Sawicki - mieliśmy do czynienia z nieprawidłowościami o charakterze formalnym, a nie z objawami nierzetelności czy nadużyciami.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#AgnieszkaBogucka">Na realizację zadań w roku 1994 miał wpływ także fakt, iż w działalności stowarzyszenia istotną rolę zaczęły odgrywać zadania o charakterze inwestycyjnym. Nie możemy zapominać, że środowiska polonijne na wschodzie, które w swej działalności organizacyjnej mocno już okrzepły, podlegały podziałom i przeobrażeniom i odczuwały wciąż dotkliwie brak zaplecza, niezbędnego dla dalszego działania. Zabiegały więc usilnie o stworzenie bazy w postaci domów polskich oraz polskich szkół.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#AgnieszkaBogucka">Pragnę zwrócić uwagę komisji na bardzo ważne osiągnięcie „Wspólnoty” w roku ubiegłym, czyli oddanie w Wilnie do użytku szkoły polskiej imienia Jana Pawła II, obliczonej na 1300 uczniów, z czego wynika jasno, jak bardzo placówka ta była potrzebna. Wszystkie swe siły i środki Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” skierowało na zakończenie tej inwestycji, ważnej nie tylko ze względu na potrzeby oświatowe tamtejszych Polaków, ale i ze względów prestiżowych środowiska.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#AgnieszkaBogucka">Kolejny ubiegłoroczny sukces tego typu to otwarcie domu polskiego w Baranowiczach. Zaznaczam przy tym, że wyjątkowo sumiennie, jeśli chodzi o stronę formalną i finansową, przedsięwzięcie to zostało zaprezentowane i rozliczone. Chcę również podkreślić, iż zaledwie jedna trzecia kosztów inwestycji została pokryta ze środków budżetu państwa polskiego. Pozostałe koszty Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” pokryło ze środków własnych, jak również pieniędzy uzyskanych od różnych sponsorów. Godny podkreślenia jest fakt, że placówka ta działa wyjątkowo prężnie i ma ogromne znaczenie dla środowiska polskiego na Białorusi.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#AgnieszkaBogucka">Jeśli zebrani mają jakieś pytania czy wątpliwości, bardzo proszę o ich zgłaszanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WitMajewski">Pragnę przypomnieć, iż temat dzisiejszej dyskusji nie jest dla członków komisji nowy. 20 kwietnia bieżącego roku omawialiśmy bowiem materiały, które „Wspólnota” nam przedstawiła, a które dotyczyły roku 1994.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WitMajewski">Dla przypomnienia skali środków, z jakimi mamy tu do czynienia, wspomnę, że na kilkunastomilionową Polonię budżet naszego państwa - nie muszę chyba nawet zaznaczać jak bardzo jest ubogi - przeznacza rocznie kilkanaście milionów dolarów.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WitMajewski">Proponuję teraz kierowanie do szefa Kancelarii Senatu, ministra W. Sawickiego oraz do przedstawicieli „Wspólnoty Polskiej” pytań, następnie przewiduję ewentualną dyskusję, a po niej - o co apeluje prezydium komisji - pozytywne zaopiniowanie realizacji zadań zleconych „Wspólnocie” przez Kancelarię Senatu, co pozwoli na przedstawienie tego pozytywnego wniosku na jutrzejszej Komisji Regulaminowej, łącznie z pozytywną oceną działań Kancelarii Senatu związanych z przekazywaniem, rozliczaniem i kontrolą środków przeznaczonych na działalność polonijną.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#WitMajewski">Wprawdzie pozytywna ocena dotyczy głównie roku bieżącego, gdyż w tym dopiero roku Kancelaria Senatu podjęła działalność dyscyplinującą, lecz uważam, że za pozytywny objaw możemy uznać sposób patrzenia przez Kancelarię na rok 1994.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#WitMajewski">Konkluzję taką prezydium chciałoby po dyskusji przyjąć w postaci wniosku, choć zdaję sobie sprawę, iż członkowie komisji mogą mieć w tej mierze odmienne propozycje. Mam jednak nadzieję, że w części poświęconej pytaniom i dyskusji ewentualne wątpliwości zostaną wyjaśnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZdzisławPodkański">Zarówno minister W. Sawicki, jak i przedstawicielka „Wspólnoty” orzekli, iż nieprawidłowości finansowe stwierdzone w Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” mają charakter formalny. Mam w związku z tym wątpliwości. Jeśli bowiem na drodze od zleceniobiorcy do wykonawcy pojawia się kilku pośredników, a wiemy, że przepisy pozwalają na stosowanie za usługę narzutu do 33 procent, to czy nie zachodzi sytuacja, w której angażuje się zbyt wielu pośredników, co w konsekwencji zmniejsza kwotę przewidzianą na właściwą działalność stowarzyszenia.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZdzisławPodkański">Przecież sprawa wygląda w ten sposób, że Kancelaria Senatu zleca wykonanie konkretnego zadania „Wspólnocie”, która nalicza za usługę na przykład 30 procent i zleca to zadanie któremuś z uniwersytetów czy też innemu podmiotowi, który zleca być może z kolei to samo zadanie komuś jeszcze, naliczając oczywiście także procent za usługę. W efekcie kwoty przeznaczone przez budżet państwa na owo konkretne zadanie topnieją po drodze, zasilając kasy kolejnych pośredników.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZdzisławPodkański">Sprawa druga. Skoro kontrole potwierdziły fakt, iż „Wspólnota Polska” realizuje zlecone jej zadania i udziela na ich wykonanie zaliczek bez zawierania formalnych umów, przekazuje środki nie określając terminu realizacji zadań ani też nie przeprowadza rozliczeń końcowych, to powstaje pytanie natury zasadniczej: dlaczego Kancelaria Senatu zleca „Wspólnocie” kolejne zadania?</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZdzisławPodkański">W resorcie, który reprezentuję, stosuje się zasadę zgoła odmienną. Jeżeli dana instytucja nie rozliczy się z wykonania jednego zadania, nie ma prawa otrzymać następnego, gdyż uznajemy ją za partnera niewiarygodnego.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ZdzisławPodkański">Przypominam, że na jednym z posiedzeń Komisji Łączności z Polakami za Granicą dyskutowaliśmy wnikliwie sprawę budowy szkół polskich na terenie Białorusi. Wynikł wówczas jasno problem konkretnych zaniedbań. Zwrócono również wtedy uwagę, że sprzyjające budowie szkół polskich okoliczności mogą ulec zmianie, przez co realizacja kolejnych inwestycji tego typu może zostać utrudniona albo wręcz uniemożliwiona. Dlatego też do przedstawicieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” kieruję pytanie: jak wygląda obecnie realizacja budowy szkół polskich na Białorusi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardUlicki">Ponieważ przedstawicielka „Wspólnoty” wspomniała o wykorzystaniu w budowie domu polskiego w Baranowiczach środków własnych stowarzyszenia, chciałbym wiedzieć, jaki jest udział tych środków w inicjatywach stowarzyszenia oraz z jakich źródeł środki te pochodzą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MariaDmochowska">Proszę o informację, czy Kancelaria Senatu brała udział w finansowaniu zjazdu Polonii lekarskiej w Częstochowie, a jeśli tak, to jaka suma wchodziła w grę. Interesuje mnie również, w jaki sposób środki owe były przekazywane - czy za pośrednictwem „Wspólnoty Polskiej”, która jest powołana do realizacji zadań między innymi tego typu, czy też bezpośrednio z Kancelarii Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławMaliszewski">Przypominam sobie ostrą dyskusję na kwietniowym posiedzeniu komisji na temat budowy szkoły w Grodnie. Obecni na posiedzeniu przedstawiciele tamtejszego Związku Polaków, z Tadeuszem Gawinem na czele, zarzucali stronie polskiej brak zaangażowania w to przedsięwzięcie, opieszałość itp. W sprawozdaniu przedstawionym nam czytam zawartą w jednym zdaniu informację, że uzyskano teren pod budowę szkoły, opracowano założenia. Nie czuję się taką informacją usatysfakcjonowany: chciałbym dowiedzieć się więcej na temat budowy szkoły w Grodnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MaciejSzymański">Śpieszę poinformować zebranych, że według wiadomości, jaką otrzymaliśmy dzisiaj, władze Grodna wyraziły już wszechstronną zgodę, niezbędną do rozpoczęcia budowy szkoły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MariaDmochowska">W sprawozdaniu widnieje pozycja „pomoc dla kombatantów”, o niewielkim założeniu i niewielkim wykonaniu. Jako przewodnicząca stałej Podkomisji do Spraw Kombatantów na wschodzie i zachodzie proszę o informację, kiedy i kto zrealizuje zapowiedzianą dawno kombatantom zamieszkałym na Grodzieńszczyźnie pomoc ludziom, którzy z racji swej przynależności do Armii Krajowej i działalności w niej nie otrzymują w krajach zamieszkania żadnych dodatków kombatanckich, ponieważ AK nie została tam uznana za armię sprzymierzoną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WitMajewski">Obawiam się, że z odpowiedzią na to pytanie może być problem, gdyż powinno zostać skierowane raczej do ministra A. Dobrońskiego, członka naszej komisji, nieobecnego niestety na dzisiejszych obradach. Być może jednak skarbnik „Wspólnoty Polskiej”, A. Bogucka będzie mogła powiedzieć coś na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WitMajewski">O udzielenie odpowiedzi na pytania kierowane do Kancelarii Senatu proszę teraz jej szefa, W. Sawickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechSawicki">Zacznę od sprawy pośredników, o których mówił poseł Z. Podkański. Oczywiście nonsensem jest angażowanie zbyt wielkiej ich liczby lub korzystanie z ich pomocy, gdyż można tego uniknąć. Z drugiej jednak strony należy wziąć pod uwagę fakt, że Kancelaria Senatu nie jest w stanie zlecić wszystkich zadań bezpośrednio wykonawcom, tym bardziej że w naszym działaniu ograniczeni jesteśmy formułą zlecania zadań państwowych jednostkom niepaństwowym, czyli na przykład stowarzyszeniom czy fundacjom: nie mamy natomiast prawa zlecania żadnych zadań uniwersytetom, są one bowiem jednostkami państwowymi.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WojciechSawicki">Prawo budżetowe jednoznacznie reguluje tę kwestię. Bywają zatem sytuacje, gdy bezpośrednie zlecenie dla jednostki niepaństwowej jest konieczne, jak na przykład w wypadku wspomnianych studiów języka i kultury polskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WojciechSawicki">Przy zawieraniu formalnych umów między Kancelarią Senatu a stowarzyszeniem przewiduje się w nich od razu pewien narzut na wykonanie zadań, z tym że nie wynosi on 30 procent, lecz za rok bieżący ustaliliśmy go na 11 procent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZdzisławPodkański">Chciałbym sprostować swą wcześniejszą informację. Chodziło mi o 30 procent, a nie o 33, jak powiedziałem. 30-procentowy narzut przepisy jednak dopuszczają w wypadku jednostek niepaństwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WojciechSawicki">Moim zdaniem i 30 procent to za dużo, zresztą narzut jest za każdym razem negocjowany przez Kancelarię Senatu zarówno ze stowarzyszeniem, jak i z fundacjami.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WojciechSawicki">Z moich informacji wynika, że nie ma natomiast mowy o narzucie i w rozmowach między stowarzyszeniem a bezpośrednimi wykonawcami.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WojciechSawicki">Drugi zarzut dotyczył niezrywania przez Kancelarię Senatu umowy ze stowarzyszeniem wobec stwierdzonych przez nas uchybień formalnych ze strony stowarzyszenia.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WojciechSawicki">Tak rzeczywiście powinniśmy postąpić, lecz muszę przypomnieć komisji, iż Kancelaria jest w tym zakresie związana uchwałą Prezydium Senatu dotyczącą zlecania zadań na cały rok, na określoną sumę. Po drugie, zerwanie przez nas umowy wiąże się z bardzo poważnymi konsekwencjami, przez co jako szef Kancelarii Senatu nie mogę podjąć decyzji o zerwaniu w ciągu roku umowy na tak wysoką kwotę i obejmującą tak wiele zadań.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WojciechSawicki">Niemniej zapewniam, iż problem ten będzie przedmiotem rozważań Prezydium Senatu przy dyskusji nad budżetem na 1996 rok. Wówczas to zapadnie decyzja, czy zakres zleceń dla Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” zostanie utrzymany w dotychczasowej wielkości.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#WojciechSawicki">Zaznaczam jednak, że decyzja tego typu jest ogromnie trudna, jeśli bierze się pod uwagę, iż stowarzyszenie realizuje niemal w stu procentach zadania związane z opieką nad Polonią i Polakami za granicą. Przecież prostą konsekwencją takiej decyzji będą natychmiast poważne zakłócenia w realizacji podjętych już inwestycji, imprez itp.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#WojciechSawicki">Oczywiście można dojść do wniosku, że sytuacja taka stwarza „Wspólnocie” niezasłużenie komfortowe warunki - poczucie, iż niezależnie od tego, w jaki sposób wywiązuje się z przyjętych zadań, zapewniony ma ich napływ z Kancelarii Senatu, która w jakimś sensie na nią jest skazana.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#WojciechSawicki">Dlatego też - jak już wspomniałem we wstępnym wystąpieniu - od połowy ubiegłego roku podjęliśmy działania zmierzające do zmiany sytuacji, mając pełną świadomość, że poza „Wspólnotą” istnieją inne jednostki, które mogą podjąć się realizacji poszczególnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#WojciechSawicki">Ale takie wyjście jest tylko pozornie proste. Istnieje bowiem rzeczywiście wiele fundacji i stowarzyszeń, lecz są one tak niewielkie, że nie są w stanie podjąć tak ogromnej skali zadań, z jaką mamy do czynienia. Oczywiście moglibyśmy poważnie rozpatrywać przekazywanie im zadań, gdyby chodziło o drobne przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#WojciechSawicki">Cała ta sytuacja jest dość skomplikowana, bo wiadomo skądinąd, że bez zadań te małe jednostki nie mają możności rozwoju. Gdy zleca się im realizację przedsięwzięć, daje się im zarazem szansę rozwoju i funkcjonowania na większą skalę. I tak zlecanie zadań „Wspólnocie” również stwarza jej możliwość funkcjonowania w takim zakresie jak obecnie. Kancelaria nie zlecała dotychczas zadań polonijnych małym jednostkom, więc działają one w bardzo niewielkim zakresie. Gdy zlecimy im realizację konkretnych przedsięwzięć, w pierwszym, trudnym dla nich, okresie mogą wystąpić pewne kłopoty, lecz zyskując w ten sposób szansę rozwoju, mogą stać się po jakimś czasie odpowiednimi i wiarygodnymi naszymi partnerami.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#WojciechSawicki">Senacka Komisja Spraw Emigracji i Polaków za Granicą upoważniła Kancelarię Senatu do zlecania wielkiej liczby zadań dwu dużym partnerom, czyli Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” oraz Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, i zgodnie z tym zaleceniem postępujemy.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#WojciechSawicki">Kolejne pytanie dotyczyło szkół polskich na Białorusi. Myślę, że sprawę tę szczegółowo przedstawić mogą raczej reprezentanci „Wspólnoty”. A ja spróbuję odpowiedzieć na pytanie poseł M. Dmochowskiej, związane ze zjazdem w Częstochowie Polonii medycznej. Przede wszystkim przypominam, że zjazd odbył się w roku bieżącym, czyli nie należy do zakresu działalności podlegającej dziś ocenie. Nie uchylam się jednak od odpowiedzi i informuję członków komisji, że na mocy uchwały Prezydium Senatu Kancelaria dotowała kwotą miliarda złotych ten zjazd, a naszym partnerem nie było w tym wypadku Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, lecz Urząd Miejski w Częstochowie, z którym podpisaliśmy stosowną umowę. Na marginesie dodam, że właśnie w tych dniach odbywa się tam kontrola z ramienia Kancelarii Senatu i we wrześniu powinniśmy mieć kompletne rozliczenie zjazdu.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#WojciechSawicki">Jeśli chodzi o dodatki kombatanckie, znam oczywiście tę sprawę, ale muszę zaznaczyć, że Kancelaria nie może zobowiązać się do żadnych świadczeń pieniężnych związanych z dodatkami, funkcjonujemy bowiem w ramach działań zleconych nam przez Prezydium Senatu, a problem ten przez Prezydium Senatu nie był rozpatrywany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AgnieszkaBogucka">Zacznę od kwestionowanych tu narzutów. Dla uniknięcia nieporozumień zaznaczam od razu, że narzut nie jest równoznaczny z zyskiem. Jest rzeczą oczywistą, iż nasze stowarzyszenie wykonując zadania zlecone ponosi koszty i narzut dotyczy kosztów o charakterze ogólnym, związanych z faktem realizowania konkretnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AgnieszkaBogucka">Uważam - na podstawie obserwacji, jakie zdołałam przeprowadzić w ciągu mego kilkumiesięcznego zatrudnienia na stanowisku skarbnika „Wspólnoty Polskiej” - że emocje narosłe wokół narzutu wynikają z niezrozumienia sytuacji, w której stowarzyszenie nasze działa.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#AgnieszkaBogucka">Przecież „Wspólnota” realizuje ogromną większość polityki państwa w odniesieniu do wspomagania Polonii na wschodzie oraz współpracy z Polonią i emigracją światową, a w sytuacji, gdy mamy do czynienia ze znaczącą obniżką narzutu - na rok bieżący jest to zaledwie 18 procent - dochodzi wręcz do paraliżowania naszej działalności.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#AgnieszkaBogucka">Uważam, że jest to nie przemyślane do końca postępowanie, ponieważ niezbędne jest prowadzenie polityki państwa w stosunku do Polonii i emigracji w zakresie współpracy ze społecznymi organizacjami polonijnymi. Należy przy tym zaznaczyć, że organizacje te nie uznają i nie życzą sobie współpracy z organami państwowymi. Jedyna do przyjęcia dla nich forma współpracy to współdziałanie z polskimi organizacjami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#AgnieszkaBogucka">Do tego stopnia obawiają się współpracy z organami naszego państwa, że nie doszło w tym roku do zorganizowania przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” - jak to było planowane - zjazdu prezesów organizacji polonijnych w Domu Polonii w Pułtusku. Organizacje te same doprowadziły do spotkania w Lublinie, ponieważ ich reprezentanci nie mieli pewności, czy „Wspólnota” jest rzeczywiście jednostką społeczną. Polonia mimo niewątpliwych więzi emocjonalnych łączących ją ze starym krajem, nie jest w stanie współpracować z organami państwowymi. A sytuacja jest o tyle skomplikowana, że istotnie czerpiemy fundusze na naszą działalność z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#AgnieszkaBogucka">Istnieje pilna potrzeba koordynacji działań związanych z Polonią i Polakami za granicą i jestem zdania, iż nasze stowarzyszenie bardzo dobrze spełnia tę funkcję i chcielibyśmy nadal to robić.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#AgnieszkaBogucka">Jeśli chodzi o zarzut nieformalnego zlecenia bezpośrednim wykonawcom realizacji poszczególnych zadań, to zaznaczam, że począwszy od ostatnich miesięcy roku ubiegłego nie było wypadku niepodpisywania formalnych umów. Przeanalizowałam dokładnie wcześniejsze zadania przyjęte przez stowarzyszenie, które budziły najpoważniejsze zastrzeżenia kontrolerów z Kancelarii Senatu oraz Najwyższej Izby Kontroli. Nie było wprawdzie rzeczywiście spisanej umowy formalnej, lecz wymieniliśmy z wykonawcami dokumenty precyzujące wzajemne zobowiązania stron.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#AgnieszkaBogucka">Nie przeczę, iż jest to poważne zaniedbanie, ponieważ wymiana taka nie jest w stanie zastąpić umowy formalnej.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#AgnieszkaBogucka">Pragnę wyjaśnić zebranym, iż istnieje zasadnicza różnica między nierozliczeniem danego zadania a niezakończeniem go w ciągu roku budżetowego, w którym obowiązuje nas konkretna umowa z Kancelarią Senatu. Zwracam uwagę, że prowadzimy działalność nie związaną z rytmem roku budżetowego. Bardzo bolesna jest dla nas na przykład sytuacja, gdy nie możemy zorganizować w styczniu uroczystości choinkowych dla dzieci w Dyneburgu tylko dlatego, że właśnie skończyła nam się dotacja, a racjonalniej by było sfinansować tę imprezę z pieniędzy ubiegłorocznych.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#AgnieszkaBogucka">Często bywa tak, że nie zakończone w roku sprawozdawczym zadania są po prostu nie zakończone, a nie nie rozliczone. Rozliczone muszą być bowiem z różnych względów w terminie późniejszym, co w wypadku na przykład inwestycji jest oczywiste i w pełni zrozumiałe, jak również zgodne z prawem budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#AgnieszkaBogucka">Kolejne pytanie wiąże się ze szkołą w Grodnie. Nie ma co ukrywać, że zbyt długo trwały na ten temat ustalenia, targi wręcz, ze Związkiem Polaków na Białorusi, który wszelkimi metodami dążył do tego, by zostać inwestorem owego przedsięwzięcia. Długo trwałyby starania o przekazanie jego działaczom środków pieniężnych, którymi chcieli na własną rękę gospodarować przy budowie szkoły. Związek zawierał samodzielnie umowy z wykonawcami, a nas usiłował skłonić do regulowania rachunków.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#AgnieszkaBogucka">Nie mogliśmy zaakceptować takiego trybu realizowania budowy, przede wszystkim dlatego, że koszty budowy wspomnianej placówki, łącznie z centrum kultury polskiej, opiewały na olbrzymie kwoty i nie moglibyśmy podejmować zobowiązań tego typu bez zabezpieczenia budżetowego na kolejne lata realizacji inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#AgnieszkaBogucka">Dochodziło do niezmiernie przykrych rozmów z prezesem Związku Polaków na Białorusi, Tadeuszem Gawinem, który nie chciał przystać na niezbędne z naszej strony wymogi formalne, czyli podporządkować się obowiązującym przepisom, przyjąć do wiadomości nasze możliwości finansowe, decyzje Prezydium Senatu itp.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#AgnieszkaBogucka">Oczywiste jest, że inwestycja, o której mówimy, winna mieć cały szereg zabezpieczeń zarówno ze strony białoruskich władz oświatowych, jak i miasta Grodna czy też obwodu grodzieńskiego. Po wymuszeniu na działaczach związku umiaru w zamierzeniach inwestycyjnych podpisaliśmy w końcu ubiegłego roku umowę na projektowanie inwestycji. Obecnie prace projektowe dobiegają końca.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#AgnieszkaBogucka">Uzgodniliśmy wszelkie szczegóły z wykonawcą - białoruskim przedsiębiorstwem z Grodna, któremu musieliśmy zlecić to zadanie, gdyż w przeciwnym wypadku nie uzyskalibyśmy zgody na budowę szkoły - przeprowadziliśmy przetargi, a umowa z wykonawcą czeka już tylko na podpisanie. Teraz dopiero okazało się, że nieuzasadnione były zarzuty prezesa T. Gawina, twierdząc. iż „Wspólnota Polska” hamuje realizację inwestycji, mimo że Związek Polaków na Białorusi załatwił już wszystkie formalności z władzami białoruskimi.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#AgnieszkaBogucka">Wicedyrektor Departamentu Konsularnego i Wychodźstwa MSZ, M. Szymański poinformował komisję, iż nadeszły z Grodna dokumenty, na podstawie których można już rozpocząć realizację inwestycji. Stowarzyszenie nasze otrzymało kopię dokumentacji i wynika z niej jasno, że Związek Polaków na Białorusi - wbrew twierdzeniom prezesa T. Gawina - nie załatwił nic w sprawie budowy szkoły: wszystkie dokumenty uzyskane z Grodna noszą datę lipcową bieżącego roku. Tak więc nieprawdą jest szerzone przez prezesa związku informacje, że budowę placówki wstrzymuje, z sobie tylko znanych powodów, Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Przecież prezes nie zrobił w tej sprawie nic. Nie otrzymał nawet pozwolenia na budowę, nie uzyskał przydziału terenu.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#AgnieszkaBogucka">Wszystkie te formalności załatwiła „Wspólnota” przy pomocy dyrektora przedsiębiorstwa „Trest 30”, które będzie placówkę budować. Zabiegając o otrzymanie naszego kontraktu, opiewającego na milion dolarów, użył swoich własnych wpływów w białoruskim Ministerstwie Edukacji, Ministerstwie Budownictwa, u władz Grodna i w ciągu dwóch tygodni uzyskał akceptację naszego przedsięwzięcia. Oczekujemy na jeszcze jeden dokument - umowę między Związkiem Polaków na Białorusi i władzami obwodowymi Grodna, na mocy którego uzyskamy pewność, że w budynku, jaki zostanie zbudowany za polskie środki, rzeczywiście znajdzie pomieszczenie szkoła polska. Dokument ten ma zawierać również stwierdzenie, jakie konsekwencje finansowe dla władz białoruskich wynikną z tego faktu. Bez tego dokumentu nie możemy podpisać ostatecznej umowy z przedsiębiorstwem „Trest 30”.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#AgnieszkaBogucka">Z całą mocą pragnę zaznaczyć w imieniu Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, że nie nasze stowarzyszenie winne jest opóźnień w realizacji budowy szkoły w Grodnie, tak ważnej dla tamtejszych Polaków, o czym świadczą ich liczne wypowiedzi, których wysłuchałam podczas pobytu na tamtym terenie.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#AgnieszkaBogucka">Pragnę poinformować przy okazji członków komisji, że liczymy się z koniecznością budowy placówek tego typu co grodzieńska w innych miastach, dlatego też wykorzystując przyznany nam przez Kancelarię Senatu narzut stworzyliśmy w stowarzyszeniu specjalną komórkę do spraw inwestycyjnych, zatrudniającą fachowców wysokiej klasy - inżynierów nadzorujących inwestycje przez nas prowadzone.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#AgnieszkaBogucka">Padło pod moim adresem również pytanie o środki własne stowarzyszenia. Środki te pochodzą z różnych źródeł, a przede wszystkim z działalności gospodarczej, prowadzonej w pięciu Domach Polonii, w: Warszawie, Rzeszowie, Krakowie, Poznaniu i Pułtusku. Domy te są obecnie ośrodkami samofinansującymi się, czyli nie ponosimy jako stowarzyszenie żadnych kosztów z tytułu ich utrzymania, a Dom Polonii w Pułtusku przyniósł w ubiegłym roku dochód w wysokości około 2.5 miliarda złotych.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#AgnieszkaBogucka">Działalność gospodarcza, o której wspomniałam, polega głównie na prowadzeniu hoteli, wynajmie sal i pomieszczeń na imprezy różnego typu, dystrybucji podręczników i zbliżonych usług.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#AgnieszkaBogucka">O skali działalności gospodarczej niech świadczy fakt, iż od bieżącego roku jesteśmy płatnikiem VAT.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#AgnieszkaBogucka">W związku z tym, że dysponujemy w naszej działalności dużymi kwotami z budżetu państwa, mamy spore przychody finansowe, które w całości przeznaczamy na realizację celów statutowych, czyli na współpracę z Polonią i emigracją. W ubiegłym roku z tych to przychodów uzupełnialiśmy środki przeznaczone na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#AgnieszkaBogucka">Dotowanie Kongresu Polonii Medycznej Świata wyjaśnił już minister W. Sawicki, pozostała mi więc jeszcze sprawa kombatantów. Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” działa w tej kwestii jedynie doraźnie, w przypadkach indywidualnych, całością zaś problemu zajmuje się Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które opracowują procedurę w tej dziedzinie, jak również przyznają na mocy decyzji indywidualnych pomoc socjalną zamieszkałym za wschodnią granicą osobom, które przed 1939 rokiem były żołnierzami Wojska Polskiego, brały udział w kampanii wrześniowej, uczestniczyły w walkach prowadzonych przez armię Berlinga.</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#AgnieszkaBogucka">Informacje o tych kombatantach uzyskujemy za pośrednictwem naszych placówek konsularnych, z którymi również dzielimy się naszymi informacjami na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#AgnieszkaBogucka">Bardzo często nasze stowarzyszenie ma do czynienia z takimi indywidualnymi przypadkami i wówczas udzielamy pomocy socjalnej osobom w ciężkiej sytuacji materialnej, korzystając ze środków przeznaczonych przez Kancelarię Senatu na zadanie o nazwie „Pomoc socjalna dla emerytów - kombatantów”. Przyznawanie pomocy tego typu odbywa się na zasadzie indywidualnych decyzji podejmowanych przez nasz zarząd.</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#AgnieszkaBogucka">Jeśli jeszcze jakieś sprawy budzą wątpliwości zebranych, proszę o ich zgłaszanie, a postaram się na wszystkie pytania odpowiedzieć w miarę swych możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WitMajewski">Myślę, że po tych wyczerpujących wyjaśnieniach możemy zmierzać do konkluzji. Stanowisko prezydium komisji w tej kwestii przedstawiłem już wcześniej. Czy jeszcze ktoś chciałby wyjaśnić jakieś sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławMaliszewski">Czytając przedstawione komisji sprawozdanie, dowiedziałem się o działalności „Wspólnoty Polskiej” na terenie Białostocczyzny mimo że jestem posłem z tego rejonu, nie wiedziałem o żadnej z imprez ani uroczystości, jakie się tam odbywały. Nie byłem więc obecny na żadnej z nich, czego ogromnie żałuję, ponieważ umknęła mi okazja przyjrzenia się choć części działalności ocenianej tu dziś „Wspólnoty”.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#StanisławMaliszewski">W związku z tym uważam, że nie mam prawa moralnego, by poddawać ocenie meritum zaprezentowanego nam sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#StanisławMaliszewski">Nie chciałbym aby taka sytuacja powtórzyła się, dlatego też proszę o wyjaśnienie, czy istnieje możliwość informowania posłów z Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą o działaniach polonijnych na danym terenie. Nie mamy bowiem żadnych oficjalnych wiadomości na ten temat. Zwracam się z serdeczną prośbą o powiadamianie nas o imprezach i innych formach działalności tego typu, tym bardziej że został na nas nałożony obowiązek corocznego oceniania dokonań „Wspólnoty Polskiej”. Dopiero ze sprawozdania dowiedziałem się, iż w Białymstoku odbyło się kilka przedsięwzięć, w których na pewno wziąłbym udział jako obserwator, gdybym o nich wiedział.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#StanisławMaliszewski">Nie zabieram więc głosu w związku z merytoryczną działalnością Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, jeśli jednak chodzi o część sprawozdania związaną z gospodarką finansami, jestem zdania, że powinniśmy je przyjąć. Na przyszłość zaś w miarę naszych możliwości winniśmy obserwować z bliska przedsięwzięcia podejmowane przez „Wspólnotę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WitMajewski">Przypominam, że komisja nasza współpracuje na co dzień z Zarządem Głównym Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i na bieżąco jesteśmy informowani o wszelkich poczynaniach „Wspólnoty”. Poza tym jako poseł z terenu województwa ostrołęckiego utrzymuję kontakt z północnomazowieckim oddziałem stowarzyszenia, skąd otrzymuję wszelkie interesujące mnie informacje. Przypuszczam, że każdy z posłów po nawiązaniu kontaktów z lokalnymi oddziałami stowarzyszenia również konkretne informacje będzie od nich otrzymywał, podobnie jak i zaproszenia na wszelkiego rodzaju imprezy odbywające się na danym terenie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WitMajewski">Gdyby jednak okazało się, że w którymś okręgu wyborczym występują kłopoty w tym zakresie - choć dotąd nigdy nie mieliśmy takich sygnałów - proszę zawiadomić komisję, a będziemy szukać sposobu na poprawę sytuacji. Uważam jednak, że lokalnym oddziałom „Wspólnoty” również zależy na współpracy z przedstawicielami naszej komisji i nie przewiduję nieporozumień.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WitMajewski">Ponieważ mamy dziś jeszcze sporo do omówienia, wracam do sprawy przyjęcia sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WitMajewski">24 kwietnia tego roku bardzo szczegółowo przedyskutowaliśmy program rzeczowy stowarzyszenia i dzisiejsza dyskusja w zasadzie nie wniosła nic nowego pod tym względem poza częścią dotyczącą formalności i rozliczeń. Proponuję więc, by komisja pozytywnie oceniła realizację budżetu w roku 1994, tym bardziej że za te skromne w gruncie rzeczy środki, jakie zostały z budżetu państwa przeznaczone na cele polonijne, w roku podlegającym naszej ocenie została zrealizowana działalność merytoryczna i inwestycyjna na wielką skalę.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WitMajewski">Życzyłbym sobie by każde trzy miliony dolarów z budżetu państwa przynosiły tak efektowne skutki jak te, którymi zaowocowała działalność stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Musimy przy tym pamiętać, że te konkretne środki poddane są szczególnie dokładnej kontroli społecznej, gdyż środowiska polskie za granicą, zwłaszcza wschodnią bardzo wnikliwie obserwują działalność stowarzyszenia i nie ma mowy o jakichś działaniach zakulisowych.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#WitMajewski">Z tych wszystkich względów bardzo proszę, by członkowie komisji zechcieli podzielić stanowisko prezydium i pozytywnie ocenili wydatkowanie środków spożytkowanych zgodnie z założeniami zawartymi w ustawie budżetowej. Proszę również o pozytywną ocenę działalności Prezydium Senatu oraz Kancelarii Senatu, zmierzającej stale do coraz sprawniejszego sposobu rozdziału, przekazywania i rozliczania środków przeznaczonych na cele polonijne.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#WitMajewski">Gdy rozpoczną się prace nad budżetem na rok 1996, będziemy mogli ponownie przyjrzeć się tym wszystkim sprawom.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#WitMajewski">Zwracam się również z prośbą o upoważnienie mnie do zreferowania stanowiska naszej komisji na najbliższym posiedzeniu Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#WitMajewski">Dziękuję za wyrażenie zgody na tę moją prośbę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZdzisławPodkański">Nie mam żadnych zastrzeżeń wobec propozycji pozytywnej oceny działalności merytorycznej stowarzyszenia ani też wobec takiej oceny starań Kancelarii Senatu, przynoszących pożądane efekty w postaci zwiększonej skuteczności i celowości wydatkowania środków.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#ZdzisławPodkański">Jestem jednak zdania, iż nie możemy tą naszą oceną objąć całości sprawozdania, o co apeluje prezydium komisji, ponieważ mamy do czynienia z objawami ewidentnej niegospodarności czy wręcz rozrzutności.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#ZdzisławPodkański">Ze sprawozdania wynika jasno, że znaczna część środków przeznaczona jest na pośredników i na utrzymanie, co skarbnik stowarzyszenia, A. Bogucka potwierdziła, bo przecież 18 procent, które zostało wymienione, od kwoty, jaką dysponuje „Wspólnota”, wynosi około 12 miliardów złotych. Jest więc oczywiste, że środki w tej wysokości nie są przeznaczone na pomoc dla Polonii, lecz na pomoc dla tych, którzy tę pomoc organizują, czyli na płace, utrzymanie biur itd.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#ZdzisławPodkański">Wiadomo również, że sam Dom Polonii w Pułtusku przyniósł około 2,5 miliarda złotych zysku, więc kwota, którą wymieniłem poprzednio, jest znacznie większa - około 14 miliardów wynoszą zatem koszty własne stowarzyszenia. Gdyby się przyjrzeć dokładniej i wszechstronniej tej sprawie, mogłoby się okazać, że koszty „Wspólnoty” w porównaniu z innymi instytucjami znacznie przewyższają koszty utrzymania tych innych i bardzo niekorzystnie wyglądają w relacji: pomoc i samopomoc.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#ZdzisławPodkański">Jestem zdumiony kosztem organizacji i wydania „Forum Polonijnego”. Orientuję się nieco w kosztach tego typu przedsięwzięcie, ponieważ także zacząłem wydawać pismo, kwartalnik, o podobnej do „Forum” formie i objętości. 15 tysięcy egzemplarzy owego kwartalnika wymagało sumy pięciokrotnie niższej niż taki sam nakład „Forum Polonijnego”. Gdzież tu więc w ogóle może być mowa o gospodarności?</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#ZdzisławPodkański">Jeśli chodzi o koszty wydawania pisma, najdroższy jest papier - 5 tysięcy, karton - 1,5 tysiąca, druk środka - 1,6 tysiąca, druk okładki - 2,8 tysiąca, wysokość honorariów to 7,2 tysiąca. Narzut Multico wynosił 3,1 tysiąca złotych.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#ZdzisławPodkański">Uważam, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” znacznie przekracza koszty niezbędne przy tworzeniu pisma i nie możemy jako komisja przejść nad tym do porządku, uznając, że stowarzyszenie zasłużyło pod tym względem na pozytywną ocenę. Przecież głównym celem tej instytucji jest pomoc Polonii i Polakom za granicą, a nie dorabianie się.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#ZdzisławPodkański">Słowa moje zabrzmiały może nieco za ostro, dlatego chciałbym od razu wyjaśnić, że nie chodzi mi o wszystkich działaczy społecznych, bo zdaję sobie sprawę, że ogromna ich większość nie wykorzystuje dla własnych celów środków z budżetu państwa, są jednak środowiska, które zbyt lekką ręką wydają te środki bez koniecznej potrzeby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WitMajewski">Zwracam uwagę zebranych na fakt, że o niedociągnięciach i ewidentnych błędach związanych z księgowaniem jest mowa w sprawozdaniu, nikt nie usiłował ich ukrywać, dlatego też sądzę, iż nasza pozytywna ocena części dotyczącej wydatkowania środków zawierać będzie zarazem ocenę owej samokrytyki ze strony Kancelarii Senatu oraz „Wspólnoty”.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WitMajewski">W dokumentach, z jakimi zapoznaliśmy się, nie ma mowy o niegospodarności ani niecelowości wydatkowania środków, chciałbym w związku z tym, aby poseł Z. Podkański zajął jasne stanowisko i wypowiedział się, czy zamierza rozszerzyć opinię, którą dzisiaj dysponujemy o uwagi dotyczące niecelowego i niegospodarnego wykorzystywania środków.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WitMajewski">W takiej sytuacji musielibyśmy siłą rzeczy podjąć rozszerzoną dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MariaDmochowska">Przypominam członkom komisji, iż naszym obowiązkiem jest albo przyjęcie sprawozdania, albo jego odrzucenie. Żadna z komisji sejmowych nie stosuje praktyki przyjmowania warunkowego sprawozdań, czyli akceptowania ich z zastrzeżeniami do poszczególnych punktów. Postępowanie takie nie mieści się w praktyce pracy komisji. Naszą rzeczą jest jedynie sporządzenie bilansu plusów i minusów sprawozdania i wyciągnięcie z niego odpowiednich wniosków.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MariaDmochowska">Z dzisiejszej dyskusji wynika, że w działalności „Wspólnoty Polskiej” dostrzegliśmy więcej plusów niż minusów i jeśli nawet w jakiejś dziedzinie jej działania nie wszystko wydaje się jasne czy prawidłowe, to powierzchowne sprawdzenie przedstawionych nam danych nie może stanowić podstawy do zanegowania sprawozdania. Żeby mieć pełną jasność w tej kwestii i podstawy do negatywnej oceny, należałoby w tym celu powołać specjalną podkomisję, która wnikliwie przeanalizowałaby część dotyczącą finansów stowarzyszenia i gospodarowania nimi.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MariaDmochowska">Na podstawie paru liczb nie można stawiać zarzutów o niegospodarności czy też niecelowości konkretnych przedsięwzięć stowarzyszenia. Nie można też porównywać kosztów wydania dwóch pism bez głębszej analizy ich objętości, poziomu merytorycznego i fachowego, gatunku papieru, sposobu dystrybucji itd.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#MariaDmochowska">Jestem zdania, że winniśmy zająć w kwestii przyjęcia sprawozdania jednoznaczne stanowisko, bez dodatkowych uwag czy zastrzeżeń, co oczywiście nie znaczy, że któryś z członków komisji nie może zgłosić formalnego wniosku o nieprzyjęcie sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WitMajewski">Jesteśmy zobowiązani do przedstawienia Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, która w całości ocenia Kancelarię Senatu, opinii o wykonaniu budżetu Kancelarii Senatu w części dotyczącej „Wspólnoty Polskiej”, a więc wcale nie musi to być wyłącznie stwierdzenie, czy przyjmujemy, czy też odrzucamy sprawozdanie. Opinia może zatem składać się z kilku elementów odbijających nasze spostrzeżenia w omawianej kwestii oraz uwagi.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WitMajewski">Jak zapewne wszyscy pamiętają, dyskutowaliśmy szczegółowo w kwietniu na temat działania „Wspólnoty” w roku 1994. Podobnie jak wówczas, dzisiejsza dyskusja nie wykazała faktów świadczących o ewidentnych przypadkach niecelowości wydatkowania środków ani też o niegospodarności. Natomiast o usterkach i uchybieniach formalnych stwierdza się jednocześnie w sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#WitMajewski">Pragnę zaznaczyć, iż rozszerzenie opinii o zarzuty na temat niecelowości i niegospodarności jest bardzo poważną sprawą, dlatego też proszę posła Z. Podkańskiego o precyzyjne sformułowanie propozycji i zajęcie jasnego stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZdzisławPodkański">Poseł M. Dmochowska nie ma racji, utrzymując, iż zawieranie w opinii zastrzeżeń nie mieści się w praktyce komisji sejmowych. Uczestniczyłem dzisiaj w obradach Komisji Kultury i Środków Przekazu, która wydając pozytywną opinię wniosła do niej dodatkowe spostrzeżenia. Myślę, iż taka praktyka sprzyja poprawności działania instytucji ocenianych przez komisje sejmowe.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZdzisławPodkański">Jeszcze raz wyliczę nieprawidłowości, które dostrzegłem w działaniu „Wspólnoty Polskiej”, by uniknąć podejrzenia o gołosłowność.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZdzisławPodkański">- Zlecanie zadań, zaliczkowanie ich bez określania terminów końcowych. Jest to po prostu kredytowanie działalności, a wiadomo, że środki, które wpływają na konto na początku roku, przynoszą konkretne zyski. Należałoby dokładnie przeanalizować sytuację, by mieć możliwość postawienia tego zarzutu.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#ZdzisławPodkański">- Obowiązuje ogólnie zasada rozliczania umów w określonych terminach. Jeśli kontrahent nie wywiązuje się z tego obowiązku, to możemy przychylnie potraktować informację ministra M. Sawickiego, że zadanie jest w toku i że trudno współpracuje się z danym kontrahentem, lecz nie możemy zgodzić się z opinią, iż zastrzeżenia wobec tego stanu rzeczy są bezzasadne.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#ZdzisławPodkański">- Wyraźnie wykazałem na dwóch przykładach, że udział kosztów administracyjnych jest za wysoki w stosunku do wydatków na zadania merytoryczne w porównaniu z innymi organizacjami i stowarzyszeniami. Od kilkunastu lat zajmuję się działalnością stowarzyszeń, wiem więc dokładnie, jak owe negowane przeze mnie relacje występujące we „Wspólnocie” wyglądają w około 1500 organizacji. Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że „Wspólnota” niedobrze wypada na tym tle.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#ZdzisławPodkański">- Na przykładzie pisma „Forum Polonijne” wykazałem, iż honoraria i narzuty przekraczają koszty związane z najdroższymi pozycjami wydawania czasopism, czyli z papierem i drukiem. Fakt ten świadczy jednoznacznie o zachwianiu proporcji.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#ZdzisławPodkański">Niewątpliwie sprawozdanie możemy przyjąć, bo widać wyraźnie, że wiele wysiłku włożono w poprawę sytuacji, niemniej jestem zdania, że winniśmy w opinii zamieścić stwierdzenie, iż mimo pewnej poprawy nadal występują przykłady niegospodarności przejawiającej się w niedokonywaniu w terminie rozliczeń oraz nieprzeprowadzaniu przetargów mających na celu znalezienie wykonawców oferujących realizację zadań przy mniejszych niż inni kosztach.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#ZdzisławPodkański">Jeśli zastrzeżenie tego typu znajdzie się w opinii komisji, będę usatysfakcjonowany. Takie wyjście nie podważy bowiem celowości wysiłków pracowników społecznych, których zaangażowanie i chęć niesienia pomocy w pełni doceniam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechSawicki">Po wsłuchaniu się w wypowiedzi uznałem, iż należy zwrócić uwagę zebranych na konieczność rozróżnienia dwóch spraw. Przypominam, że ocenie komisji podlega wykonanie budżetu Kancelarii Senatu, a nie wykonanie budżetu Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WojciechSawicki">Myślę poza tym, że poseł Z. Podkański dość niesprawiedliwie ocenia omawiane kwestie. Jest bowiem oczywiste dla nas, że gdy zlecamy stowarzyszeniu zadania, uznajemy jego prawo do narzutu mającego pokryć koszty na przykład administracyjne wykonania owych zadań, z tym że wysokość narzutu jest znacznie niższa, niż wymieniona przez posła Z. Podkańskiego jako dopuszczalna.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WojciechSawicki">Trzeba przy tym podkreślić, iż przy zlecaniu przez stowarzyszenie części zadań innym wykonawcom - co jest zabiegiem wręcz koniecznym przy skali prowadzonych przez „Wspólnotę” przedsięwzięć - narzut nie jest naliczany.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#WojciechSawicki">Jeśli chodzi o budzące emocje czasopismo „Forum Polonijne”, to śpieszę wyjaśnić, iż umowa na wydawanie tego pisma nie została zawarta ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”. Prezydium Senatu zleciło to zadanie Lubelskiemu Klubowi Polonijnemu w końcu ubiegłego roku po długotrwałych dyskusjach, czy pismo to w ogóle wydawać i kto ewentualnie miałby to robić.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#WojciechSawicki">Rozliczenie kosztów przedstawione w sprawozdaniu dotyczy częściowo numeru pierwszego „Forum”, częściowo zaś drugiego, mimo że zamieszczono tam informację, iż na numer drugi pozostało 51 milionów złotych. Pozycja dotycząca kosztów papieru związana jest z numerem pierwszym, a częściowo również z drugim, podobnie jak i innych materiałów. Zapis taki wiąże się z faktem, że dotacja przekazana klubowi przewidziana była od razu na dwa numery „Forum”.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#WojciechSawicki">Dlatego też błędne jest założenie, że przedstawione w sprawozdaniu koszty dotyczą jednego numeru.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#WojciechSawicki">Preliminarz kosztów badaliśmy przed przekazaniem zlecenia i nie odnieśliśmy wrażenia, że został zawyżony, w związku z czym podjęliśmy decyzję o jego zaakceptowaniu.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#WojciechSawicki">Chciałbym również zwrócić uwagę, że nie jest proste wydawanie pisma tego typu. Istnieje wprawdzie bardzo wiele wydawnictw, które chętnie podjęłyby się realizacji tego zadania, ale przecież Ustawa o zamówieniach publicznych nie obejmuje zadań zlecanych jednostkom niepaństwowym, gdyż w grę wchodzi zupełnie inny tryb działania. Tak więc, gdy Kancelaria Senatu zleca jakieś zadanie, to z wyłączeniem Ustawy o zamówieniach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#WojciechSawicki">Zaznaczam, że przeprowadzając kontrolę w stowarzyszeniu nie stwierdziliśmy niczego, co mogłoby zyskać miano nadużycia. Jak już było tu powiedziane, stwierdziliśmy uchybienia formalne, a to nie jest równoznaczne z nadużyciem.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#WojciechSawicki">Bez wątpienia najpoważniejsze nasze zastrzeżenia wywołała sprawa zaliczek, które do końca ubiegłego roku nie zostały rozliczone. Chodzi o zadania zadatkowane, a nie zamknięte, mimo że termin ich upłynął z dniem 31 grudnia 1994 roku. Kwestię tę będzie musiało rozpatrzyć Prezydium Senatu i podjąć stosowną decyzję.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#WojciechSawicki">Gdyby sytuacja taka dotyczyła Kancelarii Senatu, pieniądze zostałyby zwrócone do budżetu państwa, jednak w tym wypadku mamy do czynienia z kwotą około miliarda złotych zaliczek, a zadania nie zostały zakończone. Zaznaczam, że nie mówię o inwestycjach, bo w ich wypadku wszystko jest znacznie prostsze: przechodzą one na następne lata nie stwarzając żadnego problemu. Chodzi o zadania tak zwane bieżące, jak na przykład wydawanie książek. Zostały zadania takie zadatkowane, a książki się nie ukazały do końca grudnia 1994 roku. Mamy do czynienia z kilkoma zadaniami tego typu.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#WojciechSawicki">Nie wiemy jeszcze, jaki tryb postępowania przyjąć obecnie. Możemy bowiem zmniejszyć na przykład stowarzyszeniu dotację na rok bieżący, za przekroczenia terminów w ubiegłym roku i nierozliczenie zadań bieżących do końca grudnia.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#WojciechSawicki">Oświadczam wszakże jeszcze raz, że nie stwierdziliśmy żadnych działań stowarzyszenia, które nosiłyby znamiona nadużycia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AgnieszkaBogucka">Nie mogę zgodzić się z zarzutem nadmiernych kosztów administracyjnych. Przecież nasza instytucja wykonuje zadania państwowe o wielkiej skali. Przyjmując zlecenia z Kancelarii Senatu musimy wykonywać je jak najlepiej i nie możemy zdać wszystkiego do wykonania na zasadzie pracy społecznej. Musimy zatrudniać fachowców wysokiej klasy, a wiadomo, że pociąga to za sobą niemałe koszty.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AgnieszkaBogucka">Proszę zwrócić uwagę na przykład na nasze inwestycje. Jest to działalność specjalistyczna, która nie może być powierzona niefachowcowi, podobnie jak i działalność wydawnicza. Nie możemy tu szukać oszczędności za wszelką cenę, bo będzie to tylko oszczędność pozorna. Apeluję do członków komisji o przyjęcie tego do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#AgnieszkaBogucka">Bardzo proszę również o dokonanie rozróżnienia naszych zysków z działalności gospodarczej i kosztów, jakie ponosimy. Jeżeli sumy te będą utożsamiane, to nie dojdziemy nigdy do porozumienia, bo każda ze stron będzie mówiła o czym innym.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#AgnieszkaBogucka">Przychody własne są nam niezbędne. Jeśli bowiem zlecenie zadań państwowych otrzymujemy na przykład w maju, to musimy mieć środki, które pozwolą nam do tego czasu utrzymać niezbędnych do wykonania zadania fachowców, gdyż inaczej nie mielibyśmy możliwości spełnienia naszych statutowych zadań. Dotacje senackie nie napływają do nas bowiem w jakichś konkretnie umówionych terminach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RyszardUlicki">Jestem przekonany, iż nikt nie usiłuje tu wywołać niezdrowej atmosfery wokół Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i Kancelarii Senatu. Jest po prostu specyfiką obrad komisji sejmowych zadawanie pytań i ustalanie różnych faktów.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#RyszardUlicki">Apeluję jednak do członków komisji o niezagłębianie się w szczegóły, gdyż doprowadzi nas to w końcu do oceniania działalności „Wspólnoty”, bo wszystko zmierza w tym kierunku, a to nie jest przecież celem niniejszego posiedzenia. Jasno jednak widać z rozwoju dyskusji, że działalność stowarzyszenia budzi różne opinie i wątpliwości, dlatego też wydaje się nieuniknioną koniecznością poświęcenie któregoś z kolejnych posiedzeń komisji problemom „Wspólnoty”. Będziemy mieli wówczas okazję przyjrzenia się działalności tej instytucji i zastanowienia się, czy zasadne jest wykonywanie przez nią wszystkich zadań, jakie aktualnie są jej powierzane.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#RyszardUlicki">Jest niepodważalnym faktem, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” stało się monopolistą w dziedzinie działalności polonijnej, i jak z każdym monopolistą zaczynamy mieć z nią kłopoty. Jeśli nie zmodyfikuje się formy działania stowarzyszenia, to za parę lat może się okazać, że musi się ono zająć na przykład łataniem dachów placówek polskich na Białorusi, ponieważ organizacje polskie nie są w stanie uporać się z tym same, a wtedy zajdzie konieczność zatrudniania kolejnych fachowców.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#RyszardUlicki">Proszę nie sądzić, że stawiam stowarzyszeniu zarzut nadmiernego rozbudowania zakresu działalności. Obawiam się tylko, że jeśli nie nastąpią zmiany, to instytucja ta nie udźwignie w końcu ogromu obowiązków, jakie na nią spadną.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#RyszardUlicki">Myślę, że należałoby się zastanowić, czy nie byłoby jakimś wyjściem nawiązywanie bliższych kontaktów z organizacjami polonijnymi i okazanie im zaufania przejawiającego się w zlecaniu im bezpośrednio konkretnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#RyszardUlicki">Ale to wszystko nie jest tematem na dzisiejsze posiedzenie. Dlatego też uważam, że należy przyjąć sprawozdanie i zarekomendować je na najbliższym posiedzeniu Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, a do problemów wywołujących tak wiele emocji wrócić przy okazji omawiania działalności stowarzyszenia. Proponuję także zamieszczenie w naszej opinii sformułowania, które zobliguje Kancelarię Senatu do przedstawienia komisji informacji o sposobie zlikwidowania uchybień formalnych budzących poważne zastrzeżenia, jak również do powiadomienia nas o decyzjach podjętych w celu uniknięcia podobnych nieprawidłowości na przyszłość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#DorotaKempka">Z upoważnienia Senackiej Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich pragnę zapoznać zebranych ze stanowiskiem naszej komisji. 26 kwietnia bieżącego roku komisja dokonała wnikliwej analizy sprawozdania z działalności finansowej Kancelarii Senatu i „Wspólnoty Polskiej” za 1994 rok. Zajmując stanowisko w tej sprawie, komisja senacka stwierdziła, że działalność finansowa Kancelarii Senatu jest prawidłowa. Stanowisko to komisja zajęła jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#DorotaKempka">Stwierdziliśmy również, że na przestrzeni roku 1994 zostało zastosowanych wiele rozwiązań mających na celu zapewnienie prawidłowego wydatkowania środków finansowych, co zaznaczyliśmy w naszym stanowisku, jak również przedstawiliśmy na dzisiejszym posiedzeniu Sejmowej Komisji Regulaminowej.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#DorotaKempka">Sporo wątpliwości i zastrzeżeń naszej komisji wywołała część sprawozdania dotycząca „Wspólnoty Polskiej”. Członkowie senackiej komisji pozytywnie ocenili przy tym merytoryczną działalność „Wspólnoty”, szczególnie tę związaną ze współpracą z Polakami za granicą, w tym przede wszystkim działania na rzecz dzieci i młodzieży, którym „Wspólnota” przybliża kraj przodków i jego kulturę.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#DorotaKempka">Nie mieliśmy również żadnych zastrzeżeń, a wręcz tylko słowa uznania, wobec działań wspierających polskie szkoły, zwłaszcza za wschodnią granicą.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#DorotaKempka">Nasz niepokój wzbudził natomiast system rozliczeń finansowych „Wspólnoty”, wypłacanie zaliczek i nieprzestrzeganie prawidłowości ich rozliczania. Zaznaczyliśmy, iż stowarzyszenie winno zadbać o przestrzeganie obowiązujących w tym względzie przepisów, co znalazło wyraz w piśmie skierowanym przez ministra W. Sawickiego do „Wspólnoty Polskiej”. Zwróciliśmy uwagę na konieczność przestrzegania wymogów dotyczących rozliczeń finansowych, zawierania umów na określony termin, jak również niewypłacania nowych zaliczek dopóki wykonawca zadania nie rozliczy się z poprzedniego.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#DorotaKempka">Proszę członków Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą o przyjęcie do wiadomości, iż Senacka Komisja Regulaminowa pozytywnie oceniła sprawozdanie z realizacji budżetu Kancelarii Senatu za 1994 rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WitMajewski">Czy poseł Z. Podkański oraz wszyscy pozostali członkowie komisji zgadzają się na przyjęcie sprawozdania, z zaznaczeniem uwag wobec części dotyczącej rozliczeń? Nie jest bowiem naszym zamiarem ukrywanie nieprawidłowości, lecz - tak, jak to proponował poseł R. Ulicki - zajmiemy się nimi na odrębnym posiedzeniu, prawdopodobnie wtedy, gdy będziemy omawiać projekt budżetu na rok 1996.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WitMajewski">Czy możemy więc obecnie stwierdzić, że oceniamy pozytywnie wydatkowanie przez Kancelarię Senatu środków przeznaczonych na pomoc dla Polonii i Polaków za granicą, co odbywa się zgodnie z założeniami ustawy budżetowej, i zamieszczamy uwagę o likwidowaniu przez Kancelarię nieprawidłowości, które pojawiły się w trakcie realizowania zlecanych przez nią działań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZdzisławPodkański">W pełni popieram propozycję posła R. Ulickiego, któremu również jest bliska problematyka pracy stowarzyszeń i organizacji społecznych. Tak więc zgadzam się z propozycją zaopiniowania części sprawozdania dotyczącej merytorycznej działalności, natomiast proszę o zaznaczenie naszych zastrzeżeń wobec części traktującej o rozliczeniach, jak również o poświęcenie jednego z najbliższych posiedzeń naszej komisji na przeanalizowanie tego problemu. Mam bowiem jeszcze parę pytań i wątpliwości związanych z finansami „Wspólnoty” i chciałbym je wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WitMajewski">Zapewniam, że temat będzie kontynuowany i że zaprosimy na to posiedzenie ministra W. Sawickiego, którego prosimy o przybliżenie niepokojących nas spraw w odniesieniu zarówno do roku 1994, jak i bieżącego oraz 1996.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WitMajewski">Czy mogę uznać, że osiągnęliśmy wreszcie w wyniku dyskusji consensus? Nikt nie zgłasza sprzeciwu, uznaję więc, że problem ten mamy rozwiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MariaDmochowska">Chcę tylko zaznaczyć, że ten ostatni apel - o zwołanie posiedzenia poświęconego finansom - kierujemy wyłącznie do prezydium naszej komisji, a nie do Komisji Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WitMajewski">Oczywiście punkt przewidziany na rozważenie realizacji zadań zleconych dotyczy tylko naszej komisji.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WitMajewski">Wyczerpaliśmy punkt pierwszy porządku dziennego i przechodzimy do punktu drugiego, czyli kwestii związanych z finansowaniem kosztów tworzenia audycji dla odbiorców za granicą, w ramach TV Polonia.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#WitMajewski">Witam serdecznie gości przybyłych na tę część obrad: dyrektora generalnego w Ministerstwie Finansów, Jana Bogutyna z towarzyszącymi osobami oraz przedstawicieli dyrekcji TV Polonia z prezesem Leszkiem Wasiutą.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#WitMajewski">Proponuję, by najpierw prezes L. Wasiuta zapoznał nas z sytuacją, a następnie o zabranie głosu proszę dyrektora J. Bogutyna.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#WitMajewski">Przekazuję prowadzenie posiedzenia posłowi Leszkowi Moczulskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#LeszekMoczulski">Proszę więc prezesa L. Wasiutę o przedstawienie nam sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#LeszekWasiuta">Zwracamy się do Komisji Łączności z Polakami za Granicą o pomoc w sprawie dofinansowania TV Polonia. Zgodnie z nowelizowaną w tym gronie ustawą z 30 marca 1995 roku obowiązek finansowania programu dla zagranicy obciąża budżet państwa: art. 4, pkt 4 wyraźnie tę kwestię regulują, mówiąc o finansowaniu całego programu, a nie poszczególnych audycji, podobnie jak w art. 25, ust. 4. Tak więc państwo zobowiązane jest do kształtowania obrazu kraju za granicą, niezależnie od sytuacji finansowej spółki Telewizja Polska.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#LeszekWasiuta">Wiemy wszyscy, iż TV Polonia już z samej definicji ustawowej jest programem przeznaczonym dla zagranicy i kształtuje za jego pośrednictwem wizerunek naszego państwa w innych krajach, przedstawia ustaloną przez ośrodki decydenckie polską rację stanu, będąc zarazem jej propagatorką i nie ulega wątpliwości, że emitując swój program włącza się w realizację racji stanu Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#LeszekWasiuta">Zadaniom tym służyć ma nie tylko podpisane 14 września ubiegłego roku porozumienie z ministrem spraw zagranicznych, ale również specjalnie powołana Rada Programowa TV Polonia, co zostało zresztą zapisane w ustawie. Niestety jedyną formą realizacji tych założeń jest tworzenie audycji składających się na program Polonii. A przecież popularyzacją polskiej racji stanu najbardziej zainteresowany powinien być - jako jej depozytariusz - polski rząd.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#LeszekWasiuta">Jest dla nas oczywiste, iż TV Polonia powinna podjąć działania mające na celu tworzenie pozytywnego klimatu wokół naszego kraju, informować o następujących w nim przemianach społecznych i gospodarczych oraz stanowić rodzaj pomostu dla propagowania gospodarki rynkowej i zachęcać w przekonujący sposób uczestników europejskiego i światowego życia gospodarczego do inwestowania w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#LeszekWasiuta">Trudno wymagać, aby zadania tego typu finansowane były ze środków pochodzących od płatników abonamentów telewizji publicznej. To rząd Rzeczypospolitej powinien czuć się zainteresowany promowaniem swych wysiłków i działań podejmowanych na rzecz przemian.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#LeszekWasiuta">Musimy pamiętać również, że TV Polonia jest pomostem między rodakami zamieszkałymi za granicą a krajem macierzystym. Spoczywa na nas w związku z tym wielki obowiązek podtrzymywania polskości i utrzymywania przez przedstawicieli emigracji kontaktów z krajem rodzinnym. Możemy to osiągnąć za pomocą utrzymywania w tych ludziach ducha polskości, rozpowszechniania tradycji narodowych i polskiej kultury oraz budzenia dumy i świadomości narodowej. Wszystko to dotyczy Polaków i obywateli innych państw, obywateli o polskim pochodzeniu zamieszkałych na wschodzie i zachodzie, jak również środowisk polskojęzycznych w obcych krajach - na przykład w Niemczech czy Izraelu.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#LeszekWasiuta">Jestem przekonany, że to sprawa niezmiernie ważna i ogólnonarodowa, a zatem powinna być realizowana z podatków wszystkich obywateli, a nie tylko ze środków pochodzących z opłat abonamentowych. Tak więc koszty winien pokrywać bezpośrednio skarb państwa.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#LeszekWasiuta">W związku z tym, że TV Polonia znajduje się w strukturze kilku organizacji międzynarodowych, mamy skalę porównawczą i z całą odpowiedzialnością możemy stwierdzić, iż nie funkcjonują nigdzie stacje telewizyjne o charakterze publicznym, które nie byłyby utrzymywane bądź dofinansowywane w dużym stopniu przez rządy państw, w interesie których nadają programy. Poczynając od Albanii, Cypru i Malty poprzez Portugalię, Hiszpanię, Węgry aż do takich potęg jak Wielka Brytania, Niemcy i Francja we wszystkich tych państwach telewizja reprezentująca na zewnątrz interesy danego kraju jest finansowana przez skarb państwa.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#LeszekWasiuta">Musimy sobie wreszcie zdać w pełni sprawę, że jeśli chcemy funkcjonować na zasadzie pełnoprawnego członka w jednoczącej się Europie, a przynajmniej w dziedzinie przekazu telewizyjnego, to bez telewizji satelitarnej będzie to niemożliwe, nasza obecność tam będzie niepełna i stracimy możność prezentowania na tym forum polskich racji, a w konsekwencji europejska opinia publiczna nie będzie zorientowana na temat tego, co się u nas dzieje, co z kolei odbije się negatywnie na szansach Polski w świecie.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#LeszekWasiuta">Jest absolutnie pewne, że bez poważnego wsparcia finansowego TV Polonia nie może spełniać w stopniu zadowalającym zadań, do których została powołana. Na czym bowiem opiera się program emitowany przez naszą stację? Jest to przede wszystkim zestaw audycji programu I i II Telewizji Polskiej, czyli audycji nie adresowanych bezpośrednio do widzów zagranicznych. Sytuacja taka grozi powiększeniem zamętu, i tak panującego w obrazie naszego kraju za granicą, oraz pogłębianiem stereotypów na nasz temat, jak na przykład: przysłowiowa niemal polska gospodarka, kraj złodziei i przemytników, parlamento a la Polacco. Wystarczy wspomnieć o fakcie, że polski gang złodziei samochodów przez dwa tygodnie pasjonował opinię publiczną Republiki Federalnej Niemiec, a my pozbawieni jesteśmy możliwości przeciwdziałania opiniom kształtującym się coraz powszechniej na temat naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#LeszekWasiuta">Nie jest chyba naszą intencją, by w świadomości opinii publicznej europejskiej i światowej Rzeczpospolita utrwaliła się jako brudny, nieatrakcyjny turystycznie kraj, w którym swobodnie poruszają się białe niedźwiedzie. Tak bowiem przedstawiają Polskę wielkie tygodniki niechętne naszemu państwu.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#LeszekWasiuta">Jeśli nadal TV Polonia funkcjonować by miała na dotychczasowych zasadach, to już lepiej by ją było w ogóle zlikwidować, ponieważ w obecnym kształcie nie służy swym ustawowym celom.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#LeszekWasiuta">Pragnę jeszcze zwrócić uwagę komisji na zasobność Telewizji Polskiej SA. Otóż jest faktem, że spółka ta ponosi bardzo wysokie koszty rozpowszechniania TV Polonia, koszty związane nie tylko z retransmisją naszego programu w sieciach kablowych oraz z tytułu praw autorskich, ale także za niezmienne nadawanie programu za wschodnią granicą: w Ukrainie, Litwie, Łotwie, Białorusi itd. Koszty te na razie wciąż wzrastają w tempie wręcz lawinowym. Zamierzamy poza tym zbudować sieć nadawczo-odbiorczą w Kazachstanie, co jest przedsięwzięciem obliczanym na setki tysięcy dolarów.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#LeszekWasiuta">Wszystkie te ogromne koszty ponosi i ponosić będzie - zgodnie z ustawą - Telewizja Polska SA. Jeśli zatem nie otrzyma ona środków finansowych, będzie skazana na niebyt, a w najlepszym razie wegetację przejawiającą się w powtarzaniu programów, a co się z tym wiąże - utrwalać będzie jedynie niepochlebny wizerunek naszego kraju w europejskiej i światowej opinii publicznej. Na marginesie już dodam, że od jesieni program nasz będzie docierał również do odbiorców kanadyjskich i w Stanach Zjednoczonych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#LeszekMoczulski">Proszę teraz przedstawiciela Ministerstwa Finansów o zaprezentowania stanowiska ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanBogutyn">Mam pewne opory przed przedstawieniem stanowiska instytucji, którą reprezentuję, ponieważ generalnie podzielam stanowisko prezesa L. Wasiuty. Trudno mi poza tym ustosunkować się do wniosku prezesa, ponieważ nie zdradził on, jaka kwota miałaby ewentualnie wchodzić w rachubę.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JanBogutyn">Pragnę jednak zaznaczyć, iż nie przewiduję większych problemów, gdyż kiedy powołano TV Polonię, tego programu nie uznano w Ustawie o radiofonii i telewizji za immanentną część telewizji publicznej. Natomiast zgodnie z nowelizacją ustawy, przeprowadzoną 30 marca bieżącego roku, po długich dyskusjach między innymi i w tej komisji, przy udziale zainteresowanych resortów (przedstawicieli ministra finansów, ministra spraw zagranicznych oraz ministra edukacji narodowej), skarb państwa ma uczestniczyć w finansowaniu programów i audycji zamówionych przez stronę rządową.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JanBogutyn">Korespondencja w tej sprawie między prezesem W. Walendziakiem a ministrem finansów rozpoczęła się już w grudniu ubiegłego roku, kiedy to prezes W. Walendziak wystąpił z propozycją zwolnienia spółki akcyjnej Telewizja Polska - w części równoważonej kosztem tworzenia programów na zagranicę przez TV Polonia - z podatku dochodowego. Uzyskał wówczas odpowiedź, iż sytuacja ekonomiczna spółki jest na tyle dobra, że nie zachodzi konieczność wyrażenia na tę propozycję zgody.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#JanBogutyn">Uważaliśmy bowiem, że Telewizja Polska jest w stanie ponosić koszty, o których mowa, a po wprowadzeniu nowelizacji ministerstwo przyjrzy się ponownie temu problemowi.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#JanBogutyn">Prezes Walendziak zwracał się również do wicepremiera G. Kołodki, premiera J. Oleksego, kierując kopie swych pism do przewodniczących Sejmowych Komisji: Kultury oraz Łączności z Polakami za Granicą, do przedstawicieli Rady do Spraw Radiofonii i Telewizji, Rady Nadzorczej Telewizji.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#JanBogutyn">Ostatnia odpowiedź Ministerstwa Finansów na pismo prezesa W. Walendziaka nosi datę 2 sierpnia bieżącego roku, a kopię tej odpowiedzi otrzymał przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#JanBogutyn">Według interpretacji Ministerstwa Finansów TV Polonia powinna przygotowywać dwa rodzaje programów: programy dla widzów za granicą oraz oświatowe dla szkół i placówek wychowawczych. Zasady pokrywania kosztów tej działalności normuje art. 25, pkt 5 ustawy, mówiący o tym, iż odbywa się to na podstawie porozumień zawieranych między ministrami odpowiedzialnymi za sprawy edukacji narodowej oraz sprawy zagraniczne.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#JanBogutyn">Mam tu kopię porozumienia zawartego przez prezesa W. Walendziaka z ministrem W. Bartoszewskim, dotyczącego programów zagranicznych TV Polonia. Minister spraw zagranicznych jako dysponent części budżetowej odpowiedzialny za tę część budżetu państwa, która jest przeznaczona na ten konkretny cel, podpisał umowę precyzującą rodzaj programów, jakie będzie finansował. Wynika zatem z tego jasno, że finansowanie wspomnianych programów nie leży w gestii Ministerstwa Finansów, lecz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jeśli bowiem minister spraw zagranicznych, który jest dysponentem programów TV Polonia, po uchwaleniu przez Sejm, Senat i podpisaniu przez prezydenta Ustawy budżetowej, otrzymuje swą część budżetu, to do niego należy decyzja, czy przeznaczyć większą część środków na działalność TV Polonia. Może bowiem uznać na przykład, że stacja ta spełnia znacznie większą rolę w kształtowaniu opinii publicznej obcych krajów niż kilka konsulatów.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#JanBogutyn">Uważam w związku z powyższym, iż problem finansowania TV Polonia nie powinien być dyskutowany w obecnym gronie. Zaznaczam, że zgodnie z ustawą, sprawa finansowania tej stacji należy do ministra spraw zagranicznych. Czy wystarczy środków na wszystko, to już zupełnie inna kwestia, bo wiadomo, że we wszystkich resortach brakuje pieniędzy. Ministerstwo Finansów również odczuwa poważne braki.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#JanBogutyn">Myślę, że nie od rzeczy będzie tu przypomnienie pewnego dokumentu noszącego podpis przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą, L. Moczulskiego: chodzi o druk sejmowy numer 631 z 21 września 1994 roku, dotyczący zmiany Ustawy o radiofonii i telewizji. Druk ten jest uzasadnieniem potrzeby przeprowadzenia nowelizacji ustawy i zawiera kilka stwierdzeń, między innymi takie: „Nie ulega wątpliwości, iż tylko podmiotom wymienionym w art. 26. ust. 2 i ust. 3 Ustawy o radiofonii i telewizji przysługuje status jednostek publicznej radiofonii i telewizji, a więc między innymi zwolnienie z obowiązku posiadania koncesji na upowszechnianie programów i prawo do udziału we wpływach abonamentowych”.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#JanBogutyn">TV Polonia wyłączona była z tych podmiotów, o których mowa w art. 26: prawo do zaliczenia się do ich grona dała jej dopiero nowelizacja ustawy, która stworzyła jej stabilny system finansowania.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#JanBogutyn">Drugie stwierdzenie zawarte w uzasadnieniu potrzeby przeprowadzenia nowelizacji ustawy brzmi: „Proponowane zmiany w Ustawie o radiofonii i telewizji ustanawiają program TV Polonia jednym z publicznych programów ogólnokrajowych. Program ten zawierać będzie audycje przenoszone dla odbiorców za granicą. (...) Nowela stwarza możliwość dotowania ze środków budżetowych nie tylko tworzenia, lecz także rozpowszechniania programów. Sprawy finansowania audycji tworzonych specjalnie dla odbiorców za granicą stosuje się do dotychczasowej procedury opartej na porozumieniu między Telewizją Polską a ministrem spraw zagranicznych. (...) Proponowane zmiany nie pociągają za sobą bezpośrednio dodatkowych kosztów z budżetu państwa. Dotacja z budżetu państwa na realizację audycji TV Polonia może być przekazywana dopiero po zawarciu odpowiedniego porozumienia”.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#JanBogutyn">Stwierdzenie to dotyczy zatem i wspomnianego porozumienia zawartego z prezesem Telewizji Polskiej SA przez ministra spraw zagranicznych, jak również przez ministra edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#JanBogutyn">W odpowiedzi na pismo prezesa W. Walendziaka zwróciłem uwagę na wyrażaną przez Telewizję Polską chęć stosowania w finansowaniu działalności metody kosztowej, przeniesionej z poprzedniego systemu. Jest to metoda, która nie sprawdziła się nie tylko w Polsce, ale i w żadnym innym kraju. Oczekiwanie zatem na dotację en bloc według kosztów uzyskania czy też kosztów produkcji programu jest dziś nie do przyjęcia jako metoda błędna ekonomicznie. Zleceniodawca powinien bowiem wiedzieć ile kosztują konkretne programy, uzgadniając zarazem ich kosztorysy, a następnie rozliczać wykonawcę z realizacji owych kosztorysów.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#JanBogutyn">Kontrola skarbowa, jaką przeprowadziliśmy w spółce Telewizja Polska SA, i o której przez kilka miesięcy było głośno w prasie i radiu, wykazała pewien zasadniczy mankament działania tej instytucji, polegający na tym, że miliardy złotych pochodzących z opłat abonamentowych oraz z dochodów własnych przeciekają gdzieś w związku z tym, iż zleca się programy na podstawie kosztorysu wstępnego, którego następnie nie weryfikuje się na podstawie rzeczywiście poniesionych kosztów. Sytuacji takiej sprzyja stanowisko przedstawicieli telewizji, którzy wnioskują o przeznaczenie z góry dotacji na pokrycie kosztów tworzenia programu bez wnikania w szczegóły.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#JanBogutyn">Kontrola wykazała wiele bulwersujących wręcz przykładów niegospodarności w telewizji w zakresie wydatkowania środków.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#JanBogutyn">Dlatego też uważam, że minister spraw zagranicznych zlecając TV Polonia programy, których realizację finansuje, powinien kontrolować koszty i sposób ich wykonania.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#JanBogutyn">Jestem nieco zdziwiony, że temat finansowania programów telewizyjnych odżył w postaci dzisiejszej dyskusji, ponieważ zasady finansowania są bardzo klarowne i proste, jak również uregulowane przez nowelizację Ustawy o radiofonii i telewizji, przeprowadzoną 30 marca bieżącego roku. Na jej podstawie TV Polonia stała się - obok programu I i II Telewizji Polskiej równoprawnym programem telewizji publicznej, w związku z czym winna być finansowana przez Telewizję Polską SA. Ministerstwo Finansów nie docieka, w jaki sposób finansowane są audycje programu I i II i tak samo nie powinno go zajmować finansowanie programów TV Polonia.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#JanBogutyn">Jest niepodważalnym faktem, iż spółka Telewizja Polska wypracowuje olbrzymie dochody, ma ogromne zyski, przy czym skarb państwa nie pobiera od niej ani złotówki dywidendy, co dzieje się wobec wszystkich innych spółek skarbu państwa, zakładając, że nadwyżka wypracowanych w Telewizji Polskiej środków przeznaczona będzie na finansowanie omawianego typu działalności, jak i na działalność inwestycyjną.</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#JanBogutyn">Chcę zabrać głos w jeszcze jednej sprawie o długiej już historii. Sprawa jest tym ważniejsza, że wykracza poza granice Polski. Otrzymaliśmy mianowicie kilka listów - głównie z Niemiec - dotyczących problematyki poruszonej tu przed chwilą przez prezesa L. Wasiutę. Są one niemal jednakowej treści, a ze sformułowań wynika, że powstały w drodze czyjejś inspiracji. Traktują o polskiej racji stanu, konieczności kultywowania polskiego ducha wśród Polonii itd.</u>
          <u xml:id="u-37.20" who="#JanBogutyn">W najmniejszym nawet stopniu nie neguję wagi argumentów w nich zawartych, chcę jednak przypomnieć, że Ministerstwo Finansów nie jest właściwym adresatem posłań tego typu. Minister finansów to - w ogromnym oczywiście przybliżeniu - główny księgowy państwa. Nie od niego zależy decydowanie o finansach. Jeżeli Sejm, Senat oraz prezydent uznają, że należy któremuś resortowi - zdrowia na przykład - ująć środków, my się tej decyzji podporządkujemy. Odpowiednie władze mogą dojść do wniosku, iż zamożne polskie pielęgniarki chętnie zrzekną się części swych uposażeń. by umożliwić biednej amerykańskiej Polonii obejrzenie kolejnego polskiego filmu. A wówczas w naszym ministerstwie dokonamy przesunięcia środków, co odpowiednio zaksięgujemy, bo tylko taka jest nasza rola.</u>
          <u xml:id="u-37.21" who="#JanBogutyn">Chciałbym też zwrócić uwagę, że niewiele państw realizuje specjalne programy dla swej emigracji. Natomiast na przykład Turcja, nadająca programy dla swych rodaków w Niemczech zarabia na tej działalności. Dlatego też proponuję, aby w naszej sytuacji odwrócić role i postawić spółce Telewizja Polska oraz dyrekcji jednego z programów zadanie zarobkowania u odbiorców zagranicznych programu, zamiast biernego oczekiwania na kolejne dotacje. Wiadomo bowiem powszechnie, że wśród Polonii jest wielu znakomicie prosperujących biznesmenów, których należałoby jakoś skłonić do reklamowania wyrobów w polskiej telewizji dla Polonii przeznaczonej. Jeżeli Telewizja Polska może zarabiać, i to dobrze, na reklamie krajowej, powinna czynić to również w odniesieniu do zagranicy. Zaznaczam, że jest to moja prywatna uwaga, nie zgłaszam jej w imieniu ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-37.22" who="#JanBogutyn">Jako przedstawiciel Ministerstwa Finansów zaś informuję zebranych, iż nie widzimy większych przeszkód ani problemów w finansowaniu programu TV Polonia, gdyż - jak już przypomniałem - od 30 marca stał się on pełnoprawnym programem telewizji publicznej wraz z wszelkimi płynącymi z tego faktu konsekwencjami. Jeśli jednak parlament uzna, że poza skutkami wynikającymi z nowelizacji Ustawy o radiofonii i telewizji TV Polonii należą się szczególne względy, to Ministerstwo Finansów oczekuje na nowe dyspozycje z tym związane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#LeszekMoczulski">Proszę przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych o zajęcie stanowiska w dyskutowanej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MaciejSzymański">Poważnym problemem, zarówno przed nowelizacją, jak i już po jej wprowadzeniu, był fakt, że poprzednie ustawy budżetowe nie uwzględniały kosztu dotowania - a w chwili obecnej zakupu - programów. Tegoroczna nasza propozycja budżetowa zawierała więc nową pozycję, czyli koszty tworzenia programów telewizyjnych. Jest to jednak zadanie nowe i trudniej przychodzi jego realizacja niż zadań od dawna funkcjonujących, na które zresztą również nie wystarcza środków.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#MaciejSzymański">Mamy więc obecnie poważny problem do rozstrzygnięcia: czy zamykać niektóre konsulaty, by zaoszczędzonymi w ten sposób pieniędzmi wesprzeć tworzenie programów telewizyjnych przeznaczonych dla Polonii.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#MaciejSzymański">Rozumiemy potęgę telewizji jako środka przekazu oddziałującego na widzów i pragniemy, by funkcjonowała ona jak najskuteczniej, w związku z czym zawsze wspieramy jej starania o dodatkowe środki, przynajmniej na te programy, które sprzyjają upowszechnianiu polskiej racji stanu. Naszym pragnieniem jest zatem przeznaczenie w budżecie państwa środków na ten cel. Porozumienie głosi, iż strony, czyli TV Polonia oraz minister spraw zagranicznych, będą uzgadniać szczegółowo zakres udziału ministra w kosztach tworzenia programu telewizyjnego dla odbiorców za granicą, przy czym udział ten równy będzie wielkości środków przydzielonych na ten cel w budżecie państwa.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#MaciejSzymański">Tak więc, gdy w budżecie zapisane zostaną odpowiednie środki, ministerstwo przekazuje je na tworzenie programów dla Polonii, uzgadniając zarazem, na co konkretnie zostaną one wydane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZdzisławPodkański">Cieszę się, że doszło do tej dyskusji, choć ubolewam, że w niepełnym składzie. Uważam bowiem, iż w rozważaniach dzisiejszych powinien uczestniczyć minister edukacji narodowej, minister kultury i sztuki, jak również przedstawiciele innych resortów zainteresowanych współpracą z TV Polonia.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#ZdzisławPodkański">Dyskutowany problem jest niezmiernie istotny. W pełni popieram stanowisko dyrektora J. Bogutyna w sprawie, gdyż również jestem zdania, iż nie ma żadnej potrzeby, by kolejną instytucję utrzymywać w całości ze skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#ZdzisławPodkański">Przyznaję wszakże, iż mamy obowiązek zadbać o tożsamość narodową Polaków za granicą. Myślę, że deklaracja Ministerstwa Finansów w kwestii ewentualnego dofinansowania realizacji programów jest tu niesłychanie ważna, należy się jednak głęboko zastanowić nad tym, jakie programy mogłyby wchodzić w rachubę.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#ZdzisławPodkański">Zaznaczam, że Ministerstwo Kultury i Sztuki ma spore doświadczenie we współpracy z radiem i telewizją, a co za tym idzie są już gotowe pewne formy działania. I tak na przykład radiowe programy edukacyjne i kulturalne zawierają bardzo cenne wartości charakterystyczne dla naszej kultury narodowej.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#ZdzisławPodkański">Gorzej wygląda sprawa z telewizją. Po przeprowadzeniu ostatnio rozmów zwiększył się wprawdzie w telewizji czas antenowy na programy tego typu, lecz widać wyraźnie, że młodzi dziennikarze mają poważne kłopoty z dotarciem do prawdziwych wartości naszej kultury oraz z prezentowaniem jej elementów. Wiele do życzenia pozostawia także czas emitowania tych audycji - nadawane są w porze, gdy praktycznie trudno liczyć na dużą widownię.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#ZdzisławPodkański">Proponuję rozważenie - co mogłoby stanowić oficjalną inicjatywę naszej komisji - przydatności zastosowania w TV Polonia form działania, które sprawdziły się w radiu publicznym, gdzie obok programów edukacyjnych powołano Centrum Kultury Ludowej. Uważam, że pożądane mogłoby się okazać powołanie Telewizyjnego Centrum Kultury Polskiej o nazwie na przykład „Dziedzictwo”, choć wcale się przy tym nie upieram: chodzi mi jedynie o formę działalności.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#ZdzisławPodkański">Radiowe Centrum zorganizowano przy III programie PR, z tym, iż wykonuje zlecenia wszystkich programów. Można by powołać analogiczny twór dla realizacji programów kulturalnych przy TV Polonia. Realizowałby on programy dla Polaków zamieszkałych za granicą, a jednocześnie służyłby pozostałym programom telewizji jako ośrodek realizujący programy o charakterze kulturalnym.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#ZdzisławPodkański">Poza swym zadaniem, czyli popularyzacją kultury narodowej, ośrodek ten zobowiązany by był do dokumentowania, opracowywania, zabezpieczania oraz przechowywania zbiorów, przez co stworzyłoby się swojego rodzaju bazę materiałów do wykorzystania w odpowiednim momencie.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#ZdzisławPodkański">Uważam, że powinniśmy jako komisja wyrazić opinię, iż TV Polonia rzeczywiście potrzebuje pomocy finansowej na realizację określonych programów edukacyjnych i kulturalnych. z zaznaczeniem konieczności stworzenia przy tej okazji struktury gwarantującej prawidłowe opracowywanie programów oraz pieczę nad materiałami.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#ZdzisławPodkański">Na marginesie dodam, że w radiu nad całością prac centrum czuwa rada programowo-naukowa, na czele której stoi profesor Jerzy Bartmiński, i jest zdania, iż podobne ciało należałoby powołać w wypadku centrum telewizyjnego, a reprezentowane byłoby w nim polskie środowisko naukowe, kulturalne, jak również przedstawiciele MEN powinni uczestniczyć w jego pracach. Sądzę, że niezbędny byłby także udział ministra spraw zagranicznych, który z tytułu swego stanowiska dysponuje odpowiednią wiedzą, kontaktami i świadomością potrzeb, jakie Centrum Kultury Polskiej miałoby zaspokajać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WitMajewski">Zastanawiające jest, iż mimo długotrwałych rozmów i ustaleń sprawa dyskutowana dziś ciągle nie jest jasna, co świadczy o braku jednoznacznych rozstrzygnięć w tym względzie, choć przy podejmowaniu decyzji o nowelizacji Ustawy o radiofonii i telewizji przekonani byliśmy, że wreszcie udało nam się kwestię tę uregulować.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#WitMajewski">Ustawa zakładała - a większość posłów uważała, że słusznie - iż jeśli chodzi o koszty związane z TV Polonia, to kondycja finansowa spółki Telewizja Polska powinna wystarczyć do zapewnienia pokrycia kosztów realizacji programów dla zagranicy, jak również ich rozpowszechniania. Posłowie byli wówczas zdania, iż stan finansowy Telewizji Polskiej SA jest znacznie lepszy niż stan finansów publicznych, a więc wnioski nasuwały się same.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#NawspólnymposiedzeniuSejmowychKomisji">Kultury oraz Łączności z Polakami za Granicą przedstawiciele naszej komisji byli jednak zdania, że rozpowszechnianie programów TV Polonia włączone zostać powinno do zadań budżetowych, podczas gdy członkowie Komisji Kultury znaczną większością głosów odrzucili ten postulat, wychodząc z założenia, iż środki spółki Telewizja Polska wystarczą i na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#NawspólnymposiedzeniuSejmowychKomisji">Muszę przy tym zaznaczyć, że obecni na posiedzeniu reprezentanci telewizji nie oprotestowali tej decyzji, mimo że wtedy był najlepszy moment na wyjaśnienie spraw finansowych.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#NawspólnymposiedzeniuSejmowychKomisji">Mamy więc teraz do czynienia z sytuacją, gdy mimo ustawowego zapisu Telewizja Polska nie wywiązuje się ze swych zadań wobec TV Polonia lub czyni to w stopniu niewystarczającym, o czym świadczą wypowiedzi władz TV Polonia oraz głosy napływające od Polaków za granicą.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#NawspólnymposiedzeniuSejmowychKomisji">W związku z tym, że problemu wciąż nie da się uznać za rozwiązany, proponuję przyjęcie wniosku posła Z. Podkańskiego, postulującego powołanie Rady Programowej TV Polonia. Ponieważ spoczywa na nas obowiązek zrealizowania ustawy, pozostaje nam tylko opracowanie projektu powołania rady, w której znajdą się przedstawiciele wymienionych przez pomysłodawcę resortów TV Polonia. Na tym forum będzie miejsce do wyrażania opinii i przedstawiania stanowisk dotyczących treści programów, sposobów ich rozpowszechniania itp.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#NawspólnymposiedzeniuSejmowychKomisji">Wrócimy do tego tematu jesienią i omówimy wówczas projekt powołania Rady Programowej TV Polonia.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#NawspólnymposiedzeniuSejmowychKomisji">Nie rozwiązuje to jednak kwestii finansowania, dlatego też musimy uzyskać od ministra finansów informację, czy stan finansowy spółki Telewizja Polska pozwala na domaganie się od niej finansowania programów TV Polonia, czy też jest to zadanie przekraczające jej możliwości. Sytuacja jest dla nas niejasna. Prezes W. Walendziak wysyła pisma, w których twierdzi, że nie dysponuje odpowiednimi środkami, by pokryć koszty wytwarzania przez TV Polonia programów oraz rozpowszechniania ich, a z kolei Ministerstwo Finansów utrzymuje, iż zadanie to mieści się w granicach możliwości finansowych spółki.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#NawspólnymposiedzeniuSejmowychKomisji">Nie zwracam się w tej sprawie do ministra spraw zagranicznych, ponieważ znamy budżet tego ministerstwa i wiemy, że nie może ono być adresatem pism apelujących o dofinansowanie. Bardzo skromne środki, jakimi MSZ dysponuje, wystarczają zaledwie na pokrycie kosztów wytwarzania audycji radiowych. Nie ma mowy, aby środki te pokryły koszty nowoczesnego i profesjonalnego funkcjonowania TV Polonia (a taki sposób funkcjonowania nakłada na nią ustawa).</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#NawspólnymposiedzeniuSejmowychKomisji">Do dyrektora J. Bogutyna kieruję pytanie: gdzie jest błąd, który powoduje, że sprawa finansowania TV Polonia wciąż wraca pod obrady naszej komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarekZdrojewski">Ponieważ wokół tej kwestii narosło wiele nieporozumień, spróbuję przedstawić problem widziany od strony naszej spółki. TV Polonia jest jednym z programów, które Telewizja Polska SA finansuje ze swojego budżetu, na który składają się przychody z opłat abonamentów - coraz niższe relatywnie i w coraz mniejszym stopniu pokrywające nasze koszty - oraz z przychodów własnych, przede wszystkim z reklam.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#MarekZdrojewski">Nie wiem, czy muszę zaznaczać, że jesteśmy zobowiązani do działania zgodnego z interesem naszej spółki, a więc i do zdobywania wszelkich pieniędzy, które można zdobyć na działalność telewizji publicznej. Skoro więc Ustawa o radiofonii i telewizji przewiduje możliwość pokrywania części kosztów związanych z tworzeniem programu dla zagranicy, trudno byłoby od nas wymagać, byśmy z możliwości tej nie skorzystali. Aby minister spraw zagranicznych mógł zlecać TV Polonia realizację programów dla zagranicy, musi posiadać w tym celu konkretne środki, oczywiście pochodzące z budżetu państwa. Musi w związku z tym istnieć w zapisie budżetowym odpowiednia pozycja przeznaczona na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#MarekZdrojewski">Od dwóch lat, mimo istnienia w budżecie zapisu na ten temat, różnie zresztą interpretowanego - przez nas oczywiście jak najszerzej - pozostaje on w wypadku telewizji publicznej martwy.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#MarekZdrojewski">Proszę o przyjęcie do wiadomości, że Telewizja Polska pokrywa obecnie pełne koszty rozpowszechniania programu TV Polonia oraz wszystkie koszty tworzenia tego programu. Zadanie ułatwia nam nieco fakt, iż 60 procent wspomnianego programu to powtórki, co wiąże się z tym, że na nowy program, konstruowany od podstaw, nie byłoby nas stać. Tak więc niedostatek pieniędzy, jakie możemy na TV Polonia przeznaczyć, negatywnie odbija się na jakości audycji dla zagranicy, o czym mówił w swym wystąpieniu prezes TV Polonia L. Wasiuta. W znacznej części programy te są retransmisją wybranych pozycji programu I lub II TVP oraz pochodzą w pewnej mierze z produkcji oddziałów TVP, które zgodnie z ustawą muszą mieć udział w ogólnopolskiej emisji.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#MarekZdrojewski">Jeśli chcemy, by TV Polonia miała specjalnie pod kątem odbiorców zagranicznych realizowane programy, budżet państwa musi się do tego przyczynić finansowo za pomocą zamawiania konkretnych audycji - oczywiście odpłatnie.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#MarekZdrojewski">Nie mam zamiaru ukrywać, iż kondycja finansowa naszej spółki jest dobra, co nie znaczy, że wszystkie posiadane przez nas przychody możemy przeznaczyć na działanie TV Polonia. Gdyby poza tym oprzeć funkcjonowanie tej stacji wyłącznie na środkach Telewizji Polskiej SA, to nie rokowałoby dobrze, ponieważ nie jest nigdzie powiedziane, że nasze dochody będą zawsze stabilne. Nie możemy zapominać, że w przeciągu dwóch ostatnich lat uzależnieni zostaliśmy od wpływów z reklam, a nie możemy wiedzieć z góry, czy na przykład w przyszłym roku coś na rynku reklam nie ulegnie zmianie, co stałoby się dla nas prawdziwą katastrofą. Nie możemy wykluczyć, że zajdzie potrzeba zastosowania oszczędności, a wówczas źle by się stało, gdyby ich ofiarą paść miała TV Polonia.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#MarekZdrojewski">Nie wiem, czy wszyscy tu obecni zdają sobie sprawę, że oprócz dwóch programów ogólnopolskich telewizji finansujemy również jedenaście oddziałów regionalnych. Jest to w sumie kilkadziesiąt tysięcy godzin emisji rocznie i wątpię, czy w Europie funkcjonuje na tych zasadach jeszcze jakaś telewizja publiczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#LeszekWasiuta">Dyrektor J. Bogutyn z Ministerstwa Finansów uważa, że TV Polonia powinna sama zarobić na swe utrzymanie. Możemy spróbować, ale sądzę, że jest niemożliwością pogodzenie służby publicznej z zarobkowaniem. Są tylko dwie możliwości: albo działalność komercyjna, albo służba Polsce: nie może być formy pośredniej. Nie wyobrażam sobie pogodzenia i charakterystycznych dla komercji fikających nóżek z propagowaniem polskiej racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#LeszekWasiuta">Zrozumiałem z wypowiedzi dyrektora J. Bogutyna, iż posądza się nas o inspirowanie treści listów napływających do Ministerstwa Finansów. Stanowczo zaprzeczam sugestii, że mamy z tym cokolwiek wspólnego. Sądzę, że gdybyśmy podjęli takie działanie w celu wywarcia presji na ministerstwo, pism tego rodzaju pojawiłyby się tysiące.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#LeszekWasiuta">Staramy się ze swej strony wręcz wygaszać nastroje za pomocą uspokajania naszej emigracji obietnicami poprawy programu TV Polonia. Owszem, stwierdzamy, że jest ciężko, ale wyrażamy zarazem przekonanie, iż minister finansów nie zapomni o nas w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#LeszekWasiuta">Chciałbym podkreślić, że byt i funkcjonowanie TV Polonia nie mogą zależeć wyłącznie od kondycji finansowej spółki Telewizja Polska, gdyż nie jest ona kolejnym programem tej spółki. Program Polonii to program już w założeniu specjalny, mający kształtować wizerunek naszego kraju za granicą: na razie w Europie, a w bliskiej przyszłości również w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Ameryce Południowej oraz Australii i Oceanii.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#LeszekWasiuta">Nie jest pełną prawdą stwierdzenie, że Turcja jako państwo nie dopłaca do programów przeznaczonych dla swych rodaków mieszkających za granicą. Wygląda to tak, że z dwóch kanałów jeden jest typowo komercyjny, i rzeczywiście zarabia na swe utrzymanie (w grę wchodzi suma około 15 milionów marek, pozyskiwanych na rynku niemieckim), lecz kanał drugi finansowany jest nie z reklamy.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#LeszekWasiuta">Kraje, które wymieniłem poprzednio, takie jak: Portugalia, Albania, Malta czy Cypr nie dlatego finansują programy przeznaczone dla swej emigracji, że są to kraje zamożne. Nic podobnego. Podejmują działanie tego typu, gdyż zdają sobie sprawę, że programy owe są znakiem obecności ich państw wśród innych narodów. Zależy ich władzom na obrazie danego kraju postrzeganym w świecie.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#LeszekWasiuta">Muszę wspomnieć, że istnieją wyspecjalizowane grupy zajmujące się Polską - jako najbliższy przykład wymienię tu Niemcy - dla których TV Polonia jest najważniejszym źródłem informacji o naszym kraju. Telewizja Polonia bowiem nie jest odbierana wyłącznie przez polskie placówki, które dzięki niej nie muszą czekać na informacje o Polsce zawarte w gazetach przychodzących z kilkudniowym opóźnieniem. Nie jest również wyłącznie organizatorką życia kulturalnego w wielu klubach polonijnych, gdzie odgrywa zresztą bardzo ważną rolę. Wystarczy chyba powiedzieć, że liczne kluby organizujące imprezy, tak odbierają ich porę, by nie kolidowała z godzinami emisji naszego programu. Nie jest też tylko krzewicielką polskiej kultury w krajach Wspólnoty Niepodległych Państw, gdzie szerzenie kultury narodowej polskiej było przez wiele lat zabronione, tak że obecnie tamtejsi Polacy odczuwają nawrót dumy narodowej, dzięki obecności polskich audycji w telewizji krajów, które zamieszkują.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#LeszekWasiuta">W związku z faktem, że TV Polonia jest elementem polityki Rzeczypospolitej, powinna być również elementem strategii naszego państwa. Jeśli zadania te zrzucimy na barki i odpowiedzialność spółki Telewizja Polska, państwo pozbawi się jednocześnie instrumentu oddziaływania na opinię publiczną zarówno europejską, jak i światową. Jeśli decyzję taką otrzymamy, będziemy realizować nasz program według tej koncepcji, ale nie jestem przekonany, że takie były założenia towarzyszące powołaniu TV Polonia. Zastanawiam się, czy stać państwo nasze na zrezygnowanie z tak ważnego instrumentu politycznego, nawet jeśli zaoszczędzi z tej okazji 200 miliardów złotych. Myślę, że nadeszła już najwyższa pora rozważenia, co jest sprawą większej wagi.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#LeszekWasiuta">Poseł Z. Podkański zaproponował powołanie Centrum Kultury Polskiej przy TV Polonia. Uważam, że jest to cenna inicjatywa, lecz musi ona pociągnąć za sobą konieczność niebagatelnych - jak przypuszczam - kosztów. Oczywiście, iż TV Polonia z definicji winna zająć się szerzeniem kultury narodowej i ludowej, stanowiącej największą chyba wartość dla naszych rodaków.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#LeszekWasiuta">Pozwolę sobie przypomnieć, jak niesłychanie ważna jest kultura ludowa dla Norwegów na przykład, co znalazło odbicie choćby podczas słynnego otwarcia olimpiady zimowej.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#LeszekWasiuta">Przecież nasza kultura ludowa nie jest gorsza, nie potrafimy jednak wyeksponować jej tak jak inne nacje. Sądzę, że w dużej mierze wynika to z ograniczeń finansowych.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#LeszekWasiuta">Myślę, że 200 miliardów starych złotych, o które zwracamy się z gorącym apelem, nie jest sumą, przez którą załamać się musi budżet państwa. W stosunku do potrzeb i zamierzeń propagowania naszego kraju jest ona naprawdę bardzo skromna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanBogutyn">Poseł W. Majewski skierował do mnie pytanie, gdzie jest błąd powodujący stałe powracanie problemu finansowania TV Polonia mimo nowelizacji ustawy regulującej tę kwestię. Ja również jestem zdziwiony takim obrotem rzeczy, ponieważ uważam, że nie powinniśmy tu dzisiaj dyskutować już tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JanBogutyn">Dyrektor M. Zdrojewski stwierdził, iż spółka Telewizja Polska zobowiązana jest do dbania o własne interesy przede wszystkim. Nie da się ukryć, że jest to postawa wzbudzająca szacunek, gdyż na tym polega specyfika gospodarki rynkowej - dbałość o interesy firmy, w której się pracuje i dzięki której można funkcjonować. Rozumiem też stanowisko polegające na wykorzystywaniu wszelkich możliwości finansowych - jeśli coś się należy na mocy ustawy, trzeba spróbować to otrzymać.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#JanBogutyn">Prywatnie mogę podzielać taką postawę, lecz jako przedstawiciel Ministerstwa Finansów jestem zobowiązany z kolei do dbałości o kasę państwową, gdyż wiadomo powszechnie, jaki jest jej stan. Jeśli stawia się przed naszym ministerstwem wybór, czy zamknąć kilka szkół, albo szpitali, by w ten sposób wspomóc działalność TV Polonia, to sytuacja jest jasna, mimo że ustalanie priorytetów nie jest zadaniem głównego księgowego państwa. Jeżeli jednak zapadną odpowiednie decyzje na odpowiednim szczeblu i wyniknie z nich, że ponad wszystkimi państwowymi należy postawić potrzeby TV Polonia, naszym zadaniem będzie wykonanie tej decyzji bez żadnych dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#JanBogutyn">Odnoszę jednak wrażenie, że zostałem tu zaproszony do wyrażenia swej opinii na dyskutowany temat, a więc proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#JanBogutyn">Uważam, że sytuacja, z którą mamy do czynienia, wynika z nieodpowiedniego traktowania sprawy przez władze spółki Telewizja Polska. Przecież Ustawa o radiofonii i telewizji, w której rzeczywiście zabrakło określenia TV Polonia jako trzeciego programu publicznego, została poddana nowelizacji, w której dodano w art. 26 ust. 2 o brzmieniu: „Telewizję publiczną tworzy spółka Telewizja Polska SA, zawiązana w celu tworzenia i rozpowszechniania ogólnokrajowych programów: pierwszego, drugiego i TV Polonia oraz regionalnych programów telewizyjnych”. Jasno wynika z treści cytatu, iż TV Polonia została zaliczona do programów realizowanych w strukturze spółki Telewizja Polska. Nie jest więc kwestią dobrej woli czy chęci władz spółki - w postaci zarządu z prezesem W. Walendziakiem na czele, rady nadzorczej z K. Jakubowiczem oraz walnego zgromadzenia reprezentowanego przez ministra finansów w imieniu skarbu państwa - tworzenie programów TV Polonia. Jest to obowiązek ustawowy.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#JanBogutyn">Zaznaczam przy tym, iż Telewizja Polska SA jest stuprocentową spółką skarbu państwa, a nie spółką prywatną, jak można sądzić na podstawie wypowiedzi jej reprezentantów. Ustawodawca i rząd nie nałożył na nią konieczności spłaty dywidendy z wypracowanego zysku na skarb państwa, przewidując kapitalizację w spółce tych środków z przeznaczeniem ich na finansowanie między innymi TV Polonia.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#JanBogutyn">Za 1994 rok Telewizja Polska SA wypracowała ogromny zysk, mimo wielkiej niegospodarności, którą stwierdziliśmy przeprowadzając kontrolę skarbową. Wysokość zysku przekroczyła bilion starych złotych. Na jakie cele kwota ta zostanie przeznaczona, zdecyduje zarząd spółki: ministerstwo nie zamierza w to ingerować.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#JanBogutyn">Dopóki nie zostanie powołana nowa Rada Programowa TV Polonia, organem opiniodawczym i doradczym pozostaje Rada Programowa spółki Telewizja Polska, z marszałkiem J. Zychem przewodniczącym. Tak więc przedstawiciel wysokiego szczebla Sejmu RP ma wpływ na ocenę całego programu telewizji: I, II, programów regionalnych oraz TV Polonia. Dlatego też uważam, że nie powinni reprezentanci telewizji absorbować swymi problemami komisji, chyba że zamierzeniem ich jest przedstawienie niewątpliwych sukcesów finansowych.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#JanBogutyn">Myślę też, że przedstawiciele spółki Telewizja Polska popadają w przesadę mówiąc o ewentualnych zagrożeniach, jakie mogą wystąpić na rynku reklam w przyszłości. Skąd takie obawy? W tej chwili nic nie wskazuje możliwość zachwiań i nie ulega wątpliwości, że obecna kondycja finansowa spółki godna jest pozazdroszczenia, a nie ma powodów sądzić, że raptem ulegnie pogorszeniu.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#JanBogutyn">Struktura wpływów spółki Telewizja Polska wygląda następująco: około 48 procent pochodzi z opłat abonamentowych, około 51 procent to wpływy z reklam, minimalny odsetek pochodzi ze sprzedaży programów własnych, praw autorskich itp.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#JanBogutyn">Nie nie wskazuje na to, by pozycja spółki Telewizja Polska została zachwiana na rynku elektronicznych mediów w Polsce, a co za tym idzie, nie ma powodów sądzić, że przed TV Polonia rysuje się czarna przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#JanBogutyn">Nie widzę niczego nagannego w chęci zdobycia jak największych środków na działalność, ale przy przestrzeganiu wszelkich reguł gospodarności. Należy również pamiętać, że środki uzyskać można nie tylko z budżetu, i na to chciałbym zwrócić szczególną uwagę przedstawicieli telewizji. Jeśli zaś chodzi o dotację budżetową, może ona zostać skierowana wyłącznie za pośrednictwem MSZ, według obowiązującego systemu. Problem leży jednak w tym, jaka część budżetu zostanie ministerstwu temu przyznana na przyszły rok i ile z tego będzie mogło ewentualnie przeznaczyć na potrzeby TV Polonia.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#JanBogutyn">Wracam z uporem do postulatu wzmocnienia środków budżetowych dochodami własnymi, co wcale nie oznacza konieczności przeznaczenia ich pełnej kwoty na potrzeby tego jednego, omawianego tu dzisiaj programu. Gdyby spółka nie domagała się pieniędzy z budżetu, pomogłoby to w znaczącym stopniu innym resortom, cierpiącym na brak pieniędzy, a nie mającym możliwości wypracowania wysokich dochodów własnych - myślę tu przede wszystkim o oświacie i służbie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#JanBogutyn">Gdyby spółka zechciała przeznaczać większą część środków własnych na potrzeby TV Polonia, umożliwiłoby to tworzenie dobrych i pożądanych programów dla odbiorców za granicą.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#JanBogutyn">Chciałbym zaznaczyć, iż nowelizacja Ustawy o radiofonii i telewizji ustawiła omawianą sprawę zgodnie z zasadami gospodarki wolnorynkowej. Niezależnie od tego, że chodzi o pieniądze z budżetu państwa, zleceniodawca czyli minister spraw zagranicznych oraz minister edukacji narodowej, kupuje konkretne programy, a nie przekazuje dotacji na działalność, co chciałby przeforsować Zarząd Telewizji Polskiej SA.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#JanBogutyn">Prezes W. Walendziak wielokrotnie występował do ministra finansów z jasno sprecyzowanym wnioskiem, który jest odbiciem metody finansowania zdecydowanie niezgodnej z obowiązującą obecnie, czyli o zwolnienie spółki z podatku dochodowego.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#JanBogutyn">Ministerstwo Finansów nie może przystać na żądanie tego typu, ponieważ na jedno wychodzi zwolnienie z podatku i przyznanie dotacji, od czego odstąpiliśmy ustawowo. I jeden, i drugi sposób powoduje uszczuplenie dochodów budżetowych państwa. Sytuacja jest jasna: Telewizja Polska SA na tle innych spółek państwa funkcjonuje pod względem finansowym znakomicie i po zastosowaniu się do zaleceń kontroli skarbowej może utrzymać taką kondycję także w roku przyszłym, jeśli nie lepszą nawet. Są bowiem na to szanse, pod warunkiem stosowania się do reguł gospodarności.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#JanBogutyn">Pragnę jeszcze raz z całą mocą podkreślić, że niepobieranie przez skarb państwa dywidendy od zysku wypracowanego przez stuprocentową spółkę skarbu państwa jest również formą dotacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WitMajewski">Uważam, że spółka Telewizja Polska do nieodpowiedniej komisji zwraca się w sprawie zwolnienia z podatku. Jeśli podtrzymuje chęć ubiegania się o to zwolnienie, musi zainteresować sprawą Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, ponieważ Komisja Łączności z Polakami za Granicą nie może podjąć żadnych działań w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WitMajewski">Ze swej strony możemy się natomiast zobowiązać, że gdy będziemy zastanawiać się nad koncepcją rady dla TV Polonia oraz nad projektem budżetu roku 1996, przeanalizujemy kolejny raz zadania, które MSZ powinno zlecać telewizji. Rada programowa będzie bowiem miała zadanie opiniowania tematyki programów, a my w porozumieniu z MSZ będziemy mogli postulować sposób ich przygotowywania.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#WitMajewski">I to jest wszystko, co komisja może zrobić w związku z działalnością TV Polonia. Jak już wspomniałem propozycje naszej komisji, związane z dofinansowywaniem przez budżet państwa rozpowszechniania programu Polonii, zostały przez połączone komisje odrzucone.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#WitMajewski">Rację ma przy tym niewątpliwie dyrektor J. Bogutyn, twierdzący, że ustawa jednoznacznie zobowiązuje Telewizję Polską SA do realizowania zadań TV Polonia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#ZdzisławPodkański">Nie ulega wątpliwości, iż generalnie sprawy telewizji należą do kompetencji Komisji Kultury i Środków Przekazu, niemniej nie radziłbym odżegnywać się od tego problemu, ponieważ Komisja Łączności z Polakami za Granicą musi współpracować przynajmniej z częścią telewizji publicznej w postaci TV Polonia, gdyż obszar naszego działania pokrywa się w pewnej mierze z zakresem działania tego programu.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#ZdzisławPodkański">Dlatego też uważam, że sprawy programu Polonii winny być częstym przedmiotem obrad naszej komisji, z tym że uczestniczyć w posiedzeniach powinni również przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Kultury i Sztuki.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#ZdzisławPodkański">Jak słusznie bowiem zauważył prezes L. Wasiuta, TV Polonia ma do spełnienia dwie ważne funkcje: spełniać powinna rolę instrumentu w służbie publicznej oraz prowadzić działalność komercyjną. Z deklaracji ideowej wynika, iż musi ona eksponować wartości narodowe i ponadczasowe. Komercja jest znacznie odpowiedniejsza dla prywatnych stacji telewizyjnych, a co za tym idzie, telewizja publiczna ma za zadanie wypełnianie luk programowych w dziedzinie wspomnianych wartości. Zadanie to dotyczy zresztą i radia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#ZdzisławPodkański">Myślę, że nadeszła już najwyższa pora, by powrócić do dyskusji nad określonymi programami, bo nie możemy dyskutować wysokości kwoty, jakiej oczekują na dofinansowanie przedstawiciele telewizji, bez rozważenia zawartości treściowej programów, na realizację których żądana kwota ma zostać ewentualnie przeznaczona.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#ZdzisławPodkański">Chodzi mi przede wszystkim o programy edukacyjne i kulturalne. Realizacja tych konkretnych programów pociąga za sobą konkretne koszty. Sądzę, że kiedy przedstawiamy określony program, wraz z wykazem kosztów, ministrowi finansów, to wtedy minister może skorzystać z możliwości przyznania zwiększonej dotacji - niewykluczone, że nawet z rezerwy budżetowej - i przeznaczyć na realizację danego programu środki. Podobny system można ewentualnie zastosować wobec ministra edukacji narodowej oraz ministra kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#ZdzisławPodkański">W związku z tym, że temat, nad którym obradujemy, wymaga głębszej analizy i przemyślanych działań, proponuję, by prezydium komisji spotkało się z osobami zainteresowanymi bezpośrednio tą sprawą i poczyniło w tym gronie konkretne ustalenia. Jeśliby się okazało, że moja obecność jest tam również przydatna, chętnie służę swymi radami i spostrzeżeniami, tym bardziej że mogę wystąpić podczas tych obrad jako współtwórca proponowanych na dzisiejszym posiedzeniu rozwiązań, które sprawdziły się w wypadku radia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MarekZdrojewski">Chciałbym uświadomić zebranym, iż wnioskujemy tylko o to, co przewidziane jest w Ustawie o radiofonii i telewizji publicznej. Niezbędne jest w tym celu posiadanie przez ministra spraw zagranicznych środków przeznaczonych na ustawowe cele telewizji, gdyż w przeciwnym wypadku zapis uczyniony w ustawie staje się martwy.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#MarekZdrojewski">Zakładamy, iż zawarty w ustawie mechanizm, o realizację którego tak usilnie zabiegamy, nie został skonstruowany dla samego faktu jego istnienia, a my już od dwóch lat nie możemy spowodować uruchomienia go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#LeszekMoczulski">Widać wyraźnie, że nastąpiła sytuacja patowa dla linii Telewizja Polska SA - Ministerstwo Finansów. Otwierają się wszakże nowe możliwości i uważam, że byłoby dobrze, gdyby TV Polonia zechciała skonkretyzować swe potrzeby w zakresie zakupu programów oświatowych, kulturalnych itd. Po zaprezentowaniu nam danych tego rodzaju będziemy mogli ewentualnie poprzeć starania Polonii o przyznanie środków na zakup określonych audycji, jak również wystąpić o realizację pozycji zapreliminowanych wstępnie w budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#LeszekMoczulski">Zgodnie z wnioskiem posła Z. Podkańskiego zorganizowalibyśmy wówczas dyskusję merytoryczną, w której posługiwalibyśmy się propozycją przedstawioną przez władze TV Polonia. W tym celu niezbędny jest zestaw programów, które Polonia chciałaby sprzedać MSZ, czyli otrzymać środki na ich produkcję.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#LeszekMoczulski">Przedstawiciele Telewizji Polskiej SA muszą chyba przyjąć do wiadomości, że nie zdołają skłonić Ministerstwa Finansów do zwolnienia spółki z podatku dochodowego, bo wyraźnie widać to z wypowiedzi przedstawiciela ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#LeszekMoczulski">Uważam, że przedstawienie nam wykazu, o którym mówił poseł Z. Podkański, w znacznej mierze ułatwi nam rozważania nad projektem przyszłorocznego budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#LeszekWasiuta">Program, o którym mowa, złożyliśmy w MSZ na ten rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#LeszekMoczulski">To dobrze, będziemy mogli nad nim dyskutować, lecz o ile się orientuję, nie zawiera on propozycji zakupu przez ministerstwo określonych audycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZdzisławPodkański">Zwracam się z prośbą o udostępnienie komisji tego programu, gdyż zanim siądziemy do dyskusji nad nim, musimy się z jego treścią bliżej zapoznać. Może się bowiem okazać na przykład, że minister kultury i sztuki albo też minister edukacji narodowej z jakichś względów nie może propozycji w nim zawartych zaakceptować, a jeżeli program ten jest niepoprawny pod względem finansowym, nie zaaprobuje go z kolei minister finansów. Prosimy więc o uchylenie rąbka tajemnicy i umożliwienie nam zapoznania się z treścią tego dokumentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#TadeuszMulicki">Pragnę poinformować zebranych, iż minister W. Bartoszewski bardzo wysoko ocenia działalność TV Polonia, a na poparcie swych słów pozwolę sobie zacytować opinię ministra wyrażoną w piśmie do wicepremiera G. Kołodki: „Konieczność uzyskania dodatkowych środków wynika między innymi z rozszerzania zasięgu odbioru tego programu na obszary pozaeuropejskie, w tym Izraela, Kazachstanu, a także USA, Kanady, Ameryki Południowej i Australii. Ministerstwo Spraw Zagranicznych, opierając się na ocenach polskich placówek dyplomatyczno-konsularnych oraz środowisk polonijnych, pragnie potwierdzić ogromną rolę, jaką w promocji wiedzy o Polsce, polskiej kultury i języka spełnia polski program telewizji satelitarnej we wszystkich krajach europejskich, do których dociera”.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#TadeuszMulicki">Wstępne uzgodnienia dotyczące budżetu MSZ wykazują, że środki przeznaczone na finansowanie programów TV Polonia w roku przyszłym nie będą w zasadzie odbiegać od tegorocznych. Oczywiście, mówiąc o budżecie MSZ, mam na myśli tę jego część, która przeznaczona jest na potrzeby radia i telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#LeszekMoczulski">Uważam punkt drugi porządku dziennego za wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#LeszekMoczulski">Punkt trzeci dotyczy odpowiedzi ministra spraw zagranicznych na dezyderat naszej komisji związany z obsługą konsularną Polaków mieszkających na terenie Federacji Rosyjskiej.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#LeszekMoczulski">Wszyscy członkowie komisji otrzymali kopię tej odpowiedzi, więc sądzę, iż podzielają moje zdanie, że nie satysfakcjonuje nas ona, ponieważ jest mało klarowna. Bez wątpienia jednoznacznie minister zwraca uwagę, iż to Sejm określa budżetowe możliwości ministerstwa. Nie ma co jednak ukrywać, że pamiętamy o tym i bez przypominania, a wystosowując dezyderat liczylibyśmy na uzyskanie konkretnej informacji, jakie są możliwości rozszerzenia sieci placówek konsularnych w obecnych realiach finansowych MSZ.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#LeszekMoczulski">Uważamy bowiem, że można poprawić opiekę konsularną nad Polakami zamieszkałymi w Kazachstanie w drodze niewielkich przesunięć w ramach aktualnej sieci placówek. Odnosimy wrażenie, że wystarczyłoby na przykład zmodyfikować nieco podział pracy w ambasadzie w Moskwie by uzyskać pożądany przez kazachstańskich Polaków cel.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#LeszekMoczulski">Rozwiązań dotyczących tego typu działań oczekiwaliśmy od ministra.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#LeszekMoczulski">Sytuacja jest poważna i wymagająca głębszych przemyśleń, gdyż zanosi się na to, że opieka konsularna nad Polakami zamieszkałymi w Federacji Rosyjskiej zostanie powierzona nowemu pracownikowi, nie znającemu realiów, ludzi i spraw, z którymi przyjdzie mu się zmierzyć. Zanim zyska on odpowiednie rozeznanie, musi minąć wiele miesięcy, przez które zainteresowani nadal będą praktycznie pozbawieni kompetentnej opieki konsularnej.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#LeszekMoczulski">Jestem zdania, że MSZ powinno na ten nieunikniony i trudny „okres przejściowy” zapewnić doraźną kompetentną pomoc konsularną.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#LeszekMoczulski">Plany poszerzenia sieci placówek konsularnych na terenie Federacji Rosyjskiej brzmią bardzo obiecująco, ale nam chodzi o działalność mniej odległą, za to konkretną i przeprowadzoną w ramach dotychczasowych okresów kadrowych i finansowych ministerstwa. Na podstawie informacji uzyskanych podczas wizyty przedstawicieli komisji w ambasadzie w Moskwie możemy domniemywać, że nie podjęto w MSZ planów rozbudowy sieci placówek w ramach istniejących struktur, bez dodatkowych środków budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#LeszekMoczulski">Proponuję ponowne zwrócenie się do ministra W. Bartoszewskiego z prośbą o pełniejsze zapoznanie nas z faktami i zamierzeniami zmierzającymi do rozszerzenia sieci placówek bez wielkich nakładów finansowych i kadrowych.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#LeszekMoczulski">Proszę członków komisji o wyrażenie opinii na temat mojej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZdzisławPodkański">W pełni podzielam pogląd przewodniczącego komisji, ponieważ uważam, że kiedy nie stać nas na zorganizowanie od podstaw placówki, należy podjąć działania polegające na czasowym oddelegowaniu pracowników placówek istniejących do pełnienia zadań w miejscu wymagającym ich obecności.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#ZdzisławPodkański">Sądzę więc, że możemy się zwrócić do ministra spraw zagranicznych z propozycją dokonania pewnych przesunięć personalnych, polegających choćby na wydelegowaniu jednego czy dwóch pracowników ambasady w Moskwie do pracy gdzie indziej.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#ZdzisławPodkański">Rozumiem oczekiwania ministra W. Bartoszewskiego wyrażone w jego odpowiedzi. Stwierdza się w niej jednoznacznie, że niemożliwością jest otworzenie nowych placówek konsularnych bez niezbędnych ku temu środków. Minister wyraża również nadzieję, że komisja nasza wesprze jego starania o przydział pieniędzy. Odbieram to jako objaw troski ministerstwa o interesy Polaków zamieszkujących obszary Federacji Rosyjskiej. Niemniej nie zgadzam się z opinią, że nic nie da się zrobić w tej kwestii bez nakładów pieniężnych. Dlatego też popieram stanowisko posła L. Moczulskiego o wystosowanie do ministra W. Bartoszewskiego kolejnego pisma zawierającego nasze sugestie i prośbę o ustosunkowanie się do nich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MaciejSzymański">Śpieszę poinformować komisję, że w związku z sytuacją finansową ministerstwa, którą posłowie zresztą dobrze znają, trwają działania mające zaowocować oszczędzaniem środków przewidzianych na działalność dyplomatyczno-konsularną. W grę wchodzi likwidacja około stu etatów na placówkach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#MaciejSzymański">Mamy więc do czynienia ze zbitką interesów. Z jednej strony dostrzegamy więc konieczność rozbudowy sieci placówek, lecz z drugiej, powodowani koniecznością finansową, musimy przedsięwziąć kroki zmierzające do likwidacji poważnej liczby etatów.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#MaciejSzymański">Dezyderat komisji zawiera słuszne postulaty i ministerstwo jest wdzięczne za ich wniesienie, ponieważ wspierają one nasze starania o zwiększenie nakładów na działalność dyplomatyczno-konsularną.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#MaciejSzymański">Stanęliśmy jednak w obliczu konieczności wprowadzenia oszczędności i departament, który reprezentuję, zamierza zaproponować kierownictwu MSZ działania polegające nie na zwiększaniu liczby etatów, lecz wyodrębnianiu ich w placówkach działających w ramach obecnego składu personalnego.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#MaciejSzymański">Jeśli jednak chodzi o wnioskowane w dezyderacie uruchomienie placówki konsularnej w Irkucku, sprawa jest skomplikowana, nie dotyczy bowiem tylko kadr. Koszty osobowe to jedynie część nakładów, jakie pociąga za sobą organizowanie nowej placówki. Musimy liczyć się również z nakładami na lokal, jego wyposażenie itp. Niemniej będziemy dążyli do tego, by jak najdalej w przyszłym roku konsulat ten powstał. Znajduje się on na pierwszym miejscu planowanych przez nas przedsięwzięć.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#MaciejSzymański">Chciałbym również poinformować komisję o realizowaniu przez nas pomocy sezonowej. Sprawa wygląda bowiem tak, że kiedy w jakimś miejscu występuje zagrożenie możliwości wykonywania zadań dyplomatyczno-konsularnych, kierujemy tam pracownika do pomocy okresowej.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#MaciejSzymański">Uważam, że obawy związane z powierzeniem nowemu pracownikowi obowiązków konsula, są nieco przedwczesne. Oczywiście, będzie on musiał poświęcić trochę czasu na zapoznanie się z sytuacją i potrzebami, nie znaczy to jednak, że nie będzie zdolny do podjęcia swych obowiązków zawodowych. Rzeczywiście za krótki jest okres przekazywania przez konsula odchodzącego z placówki wszystkich spraw następcy, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z ogromnie rozproszoną Polonią, jednak nie jestem przekonany, że wdrażanie się nowego konsula musi trwać aż kilka miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#MaciejSzymański">Pragnę zapewnić, że staramy się realizować wnoszone w dezyderacie postulaty, jeśli jednak komisja uzna, że zawarte w piśmie ministra Bartoszewskiego informacje są niewystarczające, jestem przekonany, iż minister nadeśle kolejną, dokładniejszą odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#LeszekMoczulski">Proszę o informację, czy w preliminarzu budżetowym na przyszły rok ministerstwo przewidziało środki na konsulat w Irkucku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MaciejSzymański">Zaplanowaliśmy to w ten sposób, że jeśli nie otrzymamy w tym celu specjalnych środków, postaramy się także o przeorganizowanie służby konsularnej, by z uzyskanych oszczędności móc wygospodarować pieniądze przeznaczone na ten właśnie konsulat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#LeszekMoczulski">O takie informacje nam chodzi, gdy mówimy o niepełnej odpowiedzi uzyskanej od ministra spraw zagranicznych. Bardzo prosimy, by wszelkie informacje tego typu zostały w poszerzonych wyjaśnieniach ministra zawarte, gdyż chcielibyśmy mieć pełniejszy wizerunek działań ministra w interesującym nas zakresie.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#LeszekMoczulski">Jestem jednak zdania, że jeśli chodzi o przejmowanie obowiązków przez nowego konsula, to sprawa jest bardziej skomplikowana, niż wynikałoby to z odpowiedzi wicedyrektora M. Szymańskiego. Wchodzenie w problematykę i specyfikę działania musi być długotrwałe, jeżeli ma być rzetelne, tym bardziej że Federacja Rosyjska to niezmiernie obszerny teren. W odróżnieniu od łatwości dotarcia do potrzebujących pomocy na przykład w Estonii czy Łotwie, przewiduję liczne skomplikowane kłopoty w tej mierze w Federacji.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#LeszekMoczulski">A pozbawiony możliwości szybkiego dotarcia do wszystkich polskich grup konsul - jeden w dodatku! - nie zdoła w miarę szybko poznać problemów, z jakimi przyjdzie mu się zmagać w codziennej pracy. Uważam, że minie przynajmniej rok, zanim będzie można stwierdzić, iż konsul ten jest w pełni zorientowany we wszystkich sprawach typowych dla tamtego terenu.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#LeszekMoczulski">Jednym z powodów tak długiego czasu potrzebnego na zapoznanie się z terenem działania i problematyką jest niedobór środków finansowych przewidzianych na - niezbędne w takim zwłaszcza wypadku - podróże. Sądzę wszakże, iż ministerstwo powinno rozważyć przynajmniej okresowe zwiększenie obsady stanowiska do dwóch osób, by zmniejszyć zagrożenie niewydolności konsulatu.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#LeszekMoczulski">Nie wolno przy tym zapominać, że szczupłość obsady personalnej powoduje liczne i nieoczekiwane niekiedy komplikacje, czego sygnały do nas napływają.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#LeszekMoczulski">Prosimy również o szersze wyjaśnienie tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#LeszekMoczulski">Nasza komisja stanęła także wobec konieczności wyjaśnienia sytuacji sporej grupy Polaków zamieszkałych na Łotwie. Chodzi o obywateli byłego Związku Radzieckiego, którzy w świetle obowiązujących obecnie przepisów - przygotowanych zresztą pod kątem Rosjan - nie otrzymali obywatelstwa łotewskiego, a odmawiają przyjęcia obywatelstwa Federacji Rosyjskiej, ponieważ nie mieszkają na jej terytorium. W konsekwencji grupa ta stała się bezpaństwowcami.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#LeszekMoczulski">Uważam, że powinniśmy się poważnie zastanowić, jaka może być nasza rola w tej sprawie. Należy również sprawdzić, czy nasze państwo może podjąć jakieś działania, które spowodowałyby przyznanie tym ludziom obywatelstwa miejscowego, bo to chyba mimo wszystko najprostsze wyjście. Czy istnieje szansa na nadanie im obywatelstwa polskiego i funkcjonowanie ich w dotychczasowym kraju zamieszkania na zasadzie stałego pobytu?</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#LeszekMoczulski">Czy przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych mógłby przybliżyć nam tę sprawę pod względem formalnym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MaciejSzymański">Przykro mi, lecz nie mogę w tej chwili udzielić odpowiedzi w pełni kompetentnej, gdyż nie jest to już problem wyłącznie konsularny i opieki konsularnej. Powstaje tu problem wyraźnie polityczny, ze względu na wspomniany kontekst rosyjski, który na terytorium Łotwy bardzo poważnie obciąża także naszych rodaków.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#MaciejSzymański">Specjaliści od spraw obywatelskich mogą zająć w tej sprawie stanowisko i podpowiedzieć, co możemy zrobić, by ułatwić tym ludziom nabycie praw obywatelskich. Po uzyskaniu tych informacji przygotujemy we współpracy z Departamentem Politycznym odpowiedź wyjaśniającą, na ile realna jest skuteczność poczynań naszego państwa w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#LeszekMoczulski">Proszę nam teraz poradzić, w jaki sposób zwrócić się do ministra spraw zagranicznych z prośbą o pełniejszą odpowiedź na nasz dezyderat. Czy prośbę ową powinniśmy sformułować pisemnie, czy też wystarczy ustna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MaciejSzymański">Sądzę, że wystarczy, gdy sformułowane tu przez komisję życzenie przekażemy kierownictwu ministerstwa i - jeśli członkowie komisji przystaną na takie rozwiązanie - poinformujemy komisję, jeśli się okaże, że niezbędne jest pisemne przedstawienie prośby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#LeszekMoczulski">Prosimy więc o takie załatwienie sprawy, co pozwoli uniknąć niepotrzebnej korespondencji.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#LeszekMoczulski">Zastanawiam się nad otwarciem konsulatu w Irkucku i chciałbym uzyskać w związku z tym informację, czy nie istnieje możliwość powołania tam konsula honorowego. W rejonie tamtejszym mieszka spora grupa Polaków, będących obywatelami rosyjskimi, reprezentujących wysoki poziom. Są między nimi pracownicy naukowi tamtejszych uniwersytetów itd. Czy MSZ rozważało ewentualnie takie rozwiązanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MaciejSzymański">Powołanie konsula honorowego ma sens, gdy przynosi rzeczywiste oszczędności, to znaczy stosuje się taką praktykę wówczas, gdy konsul może pokryć koszty utrzymania swej placówki. Sądzę, iż w wypadku syberyjskich Polonusów trudno by było taką osobę znaleźć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#LeszekMoczulski">Myślę, że sprawa rozbija się o lokal, bo gdybyśmy go mieli, pozostałe koszty funkcjonowania placówki tego typu może nawet okazałyby się możliwe do pokrycia w ramach finansów przeznaczonych na utrzymanie lokalu.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#LeszekMoczulski">Zastanawiałem się, czy nie przyniósłby dobrych skutków nacisk wywierany na Rosjan w kwestii przydziału odpowiednich pomieszczeń. Gdyby starania nasze przyniosły pożądany efekt, to jestem zdania, że Związek Polaków zdołałby pokryć koszty utrzymania konsulatu honorowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MaciejSzymański">Takie rozwiązanie można oczywiście rozważyć, lecz powstałaby wówczas pewna niezręczność dyplomatyczna, związana z faktem, że lokal naszego konsula honorowego utrzymywać musiałaby Federacja Rosyjska, bo nie jestem przekonany, czy byłoby nas stać na poniesienie związanych z tym kosztów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#LeszekMoczulski">Sądzę, że koszty nie są aż tak wygórowane, jak przedstawia to wicedyrektor M. Szymański. Oczywiście nie myślę o samym Irkucku, gdzie ceny za lokale są rzeczywiście niebotyczne, lecz o miejscowościach sąsiednich. Wiadomo nam, że Polacy wynajmują w nich lokale na biura.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#LeszekMoczulski">W pełni zgadzam się natomiast ze stanowiskiem reprezentanta MSZ, dostrzegającego niezręczność dyplomatyczną w razie konieczności finansowania kosztów lokalu przez Federację Rosyjską. Do takiego rozwiązania nie możemy oczywiście dopuścić.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#LeszekMoczulski">Wystarczy, że mamy do czynienia z niezręczną sytuacją w Moskwie, gdzie szefowa Kongresu Polonii jest zatrudniona na terenie ambasady polskiej, a występuje jako przedstawicielka strony rosyjskiej z tytułu reprezentowania Ministerstwa ds. Narodowości Polityki Regionalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZdzisławPodkański">Uważam, że mimo wszystko sprawa jest do rychłego załatwienia. Wicedyrektor M. Szymański mówił o konieczności zlikwidowania stu etatów, a sądzę, że nie stałoby się nic złego, gdyby zlikwidować tylko 98, a pozostałe dwa zachować. Reforma w służbie konsularnej nie może służyć sama sobie, zwłaszcza w sytuacji określonych i niezbędnych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#ZdzisławPodkański">A do takich należy konieczność jak najszybszego uruchomienia konsulatu w Irkucku. Nie bardzo wierzę w możliwość tak szybkiego uzyskania na ten cel środków, by w roku przyszłym konsulat ten mógł powstać w sposób zaplanowany przez MSZ. Równie dobrze może się okazać w 1996 roku, że przedsięwzięcie to można będzie zrealizować podczas następnej kadencji Sejmu i kolejnego rządu.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#ZdzisławPodkański">Dlatego też uważam, że należy podjąć działania innego typu, co sugerował poseł L. Moczulski, posługując się pojęciem konsulatu honorowego.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#ZdzisławPodkański">Myślę, że „Wspólnota Polska” może zakupić w Irkucku lokal, który następnie wynajmie na potrzeby konsulatu, co zapewni odpowiednie pomieszczenie. A obsadę kadrową mogłyby stanowić osoby pozostające na tych dwóch nie zlikwidowanych etatach. Na początek zapewne by to wystarczyło, a jeśli nawet nie w pełni, to lepsze takie rozwiązanie niż żadne. Uważam jednak, że ministerstwo na taki cel mogłoby wysupłać środki z posiadanej rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#ZdzisławPodkański">Zwracam się do przedstawiciela MSZ z prośbą o rozważenie tej propozycji i o szybkie ustosunkowanie się do niej. Jeśli zajdzie potrzeba pisemnego jej sformułowania, odpowiednie upoważnienie mieć będzie przewodniczący komisji, który w naszym imieniu zredaguje propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#LeszekMoczulski">W ten sposób wyczerpaliśmy trzeci punkt porządku dziennego i przechodzimy do spraw różnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WitMajewski">W ramach spraw różnych mam pytanie do wicedyrektora M. Szymańskiego, gdyż zobowiązani jesteśmy do udzielenia odpowiedzi zamieszkałemu w Skopje Z. Noconiowi, korespondującemu z nami od dwóch lat.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#WitMajewski">W piśmie MSZ z 4 maja bieżącego roku znajdują się następujące słowa: „W budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych na 1995 rok przewidziano środki na wynajęcie lokalu oraz zatrudnienie pracownika miejscowego w Konsulacie RP w Skopje. Otwarcie urzędu planowane jest w czerwcu 1995 roku”.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#WitMajewski">Z. Nocoń telefonował do nas na początku sierpnia i stwierdził, że nic w tej sprawie nie zostało zrobione. Prosimy zatem przedstawiciela MSZ o wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#MaciejSzymański">Z moich wiadomości wynika, iż lokal w Skopje jest już przygotowany, mamy jednak kłopot z obsadą etatową. Obecnie sytuacja wygląda tak, że do Skopje dojeżdża konsul z Belgradu. Skopje jest jednym z tych miast, które traktujemy priorytetowo i zamierzamy uruchomić tam w przyszłym roku konsulat generalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WitMajewski">Mam nadzieję, że w nieodległym czasie minister spraw zagranicznych wyjaśni nam tę sprawę szczegółowo, ponieważ ze słów Z. Noconia, który mieszka tam stale, wynika, że raz na kwartał przyjeżdża do Skopje ktoś z Belgradu, kto przyjmuje interesantów na schodach i w pośpiechu. Ze względu na fakt, że jest to - z wiadomych względów - teren newralgiczny, bardzo prosimy o dokładne zbadanie sytuacji i poinformowanie nas, jak to wygląda naprawdę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#LeszekMoczulski">Podróż pociągiem z Belgradu do Skopje trwa około dwóch godzin, sądzę zatem, że można ją odbywać nieco częściej niż raz w kwartale, przynajmniej raz na miesiąc.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#LeszekMoczulski">Czy jeszcze jakieś sprawy bieżące ktoś z posłów chciałby poruszyć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#ZdzisławPodkański">Wnioskuję, by prezydium komisji rozważyło wprowadzenie na jednym z najbliższych posiedzeń tematu mniejszości niemieckiej w Polsce i Polonii w Niemczech, na zasadzie studium porównawczego. Sądzę, że sprawę tę warto rozpatrzyć i przyjrzeć się skali zjawiska, problemom, sposobowi finansowania i jednej i drugiej strony, realizowania przez oba kraje wzajemnych porozumień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#LeszekMoczulski">Bez wątpienia sprawa Polaków w Niemczech dojrzała do analizy i dobrze będzie zrobić to na zasadzie proponowanej przez posła Z. Podkańskiego.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#LeszekMoczulski">Sprzyja nam fakt, że na jesień mamy zaplanowany wyjazd do Niemiec kilku posłów, w związku z tym, że obrót spraw przybiera w tym państwie postać graniczącą niekiedy ze skandalem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WitMajewski">Wyczytam teraz nazwiska posłów, których proszę o złożenie do 11 sierpnia usprawiedliwienia nieobecności - przede wszystkim na posiedzeniu 37, odbytym 20 lipca. Posłów nieobecnych i dzisiaj proszę o powiadomienie za pomocą kontaktów klubowych i towarzyskich o konieczności dostarczenia usprawiedliwień.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#WitMajewski">Mój apel dotyczy następujących posłów: J. Brauna, H. Choryngiewicza, B. Komorowskiego, S. Marczewskiego, R. Nowaka, W. Pawlaka, który nie usprawiedliwił również nieobecności na posiedzeniu 36 E. Spychalskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#SławomirMarczewski">W nieco drażliwej sprawie pragnę zabrać głos. Jestem zdania, że w naszej komisji - podobnie dzieje się to w innych komisjach sejmowych - powinien zapanować dobry obyczaj polegający na tym, by przy planowaniu wyjazdów za granicę oprócz prezydium komisji uwzględniać i szeregowych członków. Dzieje się bowiem często tak, że w wyjazdach uczestniczy nawet całe prezydium, a posłowie nie mają możliwości przekonać się na miejscu o czymś, co potem poruszane jest podczas obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#LeszekMoczulski">Próbujemy ten dobry obyczaj wprowadzać, lecz nie zawsze nam się to udaje, a to głównie dlatego, że nie ma chętnych do wyjazdów. Ostatnio nie mogliśmy namówić żadnego z członków komisji na wyjazd do Francji, przez co wyjazd nie został zrealizowany.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#LeszekMoczulski">Zarzut postawiony przez posła S. Marczewskiego działa dwustronnie. Nieraz bowiem rzeczywiście upraszczamy sobie sprawę i nie omawiamy planowanego wyjazdu na forum komisji, z drugiej strony jednak często bywa i tak, że nie jesteśmy w stanie skłonić nikogo do bardzo atrakcyjnych nawet wyjazdów. Niemniej przyznaję, że generalnie rzecz biorąc poseł S. Marczewski ma rację.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#LeszekMoczulski">Dziękuję zaproszonym gościom i członkom komisji za udział w obradach i zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>