text_structure.xml 63.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#LeszekMoczulski">Otwieram posiedzenie Komisji, witam posłów oraz zaproszonych gości. Na wstępie chciałbym zaproponować zmianę porządku dziennego, mianowicie rozpocząć od spraw bieżących, a następnie przejść do zasadniczego tematu - sytuacji Polaków w Republice Ukrainy.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#LeszekMoczulski">Zanim przejdziemy do głównego tematu, chciałbym poinformować posłów naszej Komisji, że otrzymałem od pana marszałka J. Oleksego pismo w sprawie stosowanie rygorów dotyczących pracy członków poszczególnych Komisji. Marszałek J. Oleksy ostrzega, że będzie prowadzona bardzo dokładna ewidencja nieobecności na posiedzeniach Komisji. Jeżeli okaże się, że w ciągu 3 miesięcy poseł ma nieobecności nieusprawiedliwione, łącznie w Komisjach, w których uczestniczył, w wysokości 1/3 posiedzeń, w następnym kwartale zmniejszona zostanie o 1/3 jego dieta poselska.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#LeszekMoczulski">Marszałek zwraca też uwagę, że są dwa rodzaje nieobecności usprawiedliwionej, mianowicie - choroba stwierdzona świadectwem lekarskim oraz nieobecność w kraju, kiedy się wyjeżdża za granicę za zgodą i wiedzą Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#LeszekMoczulski">Usprawiedliwienie ponadto musi nastąpić w ciągu 7 dni. Po tych dniach Kancelaria Sejmu nie będzie przyjmowała usprawiedliwień.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#LeszekMoczulski">Pozostały nam jeszcze dwie sprawy bieżące, jedna to pismo wiceprezesa Rady Ministrów A. Łuczaka, które otrzymaliśmy w odpowiedzi na dezyderat Komisji dotyczący szkoły polskiej w Paryżu. Wiceprezes Rady Ministrów informuje, że nieodpłatnie przekazano do użytku szkoły polskiej trzy pomieszczenia. Niestety, informacja ta nie odpowiada prawdzie. Jak ustaliłem, minister A. Łuczak też został wprowadzony w błąd, do dnia dzisiejszego szkoła polska w Paryżu nie uzyskała żadnego dodatkowego pomieszczenia. Mieliśmy próbę wprowadzenia Sejmu w błąd przez pracowników Polskiej Akademii Nauk. Uprzedzam, że prezydium Komisji bardzo stanowczo zaprotestuje przeciwko tego typu oszukańczym praktykom. Myślę, że poprosimy o wyciągnięcie daleko idących konsekwencji wobec osób, które celowo przekazały nieprawdziwe informacje. Niezależnie od tego będę chciał odbyć rozmowę z prezesem Polskiej Akademii Nauk, który zapewne też nie wie, że PAN jest wykorzystywany do jakiejś nieczystej gry.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#LeszekMoczulski">Druga sprawa dotyczy przygotowanego przez Komisję projektu zwiększenia budżetu „Wspólnoty Polskiej”, czyli budżetu Kancelarii Senatu w pozycji inne, która dotyczy „Wspólnoty Polskiej”, łącznie na kwotę 1,5 mld zł. Pieniądze te przeznaczone są na szkoły bądź ośrodki polskie na Białorusi. Marszałkowie Sejmu i Senatu obiecali ponadto Stowarzyszeniu Polskiemu w Austrii „Strzecha” dofinansowanie obchodów, ich rocznicy co zostało również wprowadzone do projektu budżetu. Kwota 1,5 mld zł rozkłada się na następujące przedsięwzięcia: 500 mln zł na Dom Polski w Lidzie, 350 mln zł na szkołę polską w Grodnie, 200 mln zł na szkołę polską w Wołkowysku, 200 mln zł na Dom Polski w Szczuczynie.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#LeszekMoczulski">Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów ustosunkowała się negatywnie do naszego wniosku. Korzystamy z ogólnych uprawnień Komisji i kierujemy sprawę przez marszałka J. Oleksego do decyzji Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#LeszekMoczulski">22 lutego br. o godz. 11.30 w sali 179 w budynku Senatu będziemy gościć delegację Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej, z prezesem Janem Kobylańskim na czele. Zapraszam wszystkich, kto z państwa chciałby wziąć udział w tym spotkaniu.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#LeszekMoczulski">Wokół tej delegacji istnieją sprawy dość niezrozumiałe; z faxu, który otrzymałem z MSZ wynika, że prezes J. Kobylański odmówił przyjęcia Orderu Polonia Restituta. Wprawdzie nie orientuję się o co tu chodzi, ale zawiadamiam państwa o tym.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#LeszekMoczulski">Przechodzimy do spraw merytorycznych - Polacy na Ukrainie. Na dzisiejsze spotkanie zaprosiliśmy przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych, dyrektora departamentu konsularnego oraz ambasadora polskiego na Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#LeszekMoczulski">Wydaje mi się, że administracja państwowa jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, co znaczy wezwanie organu sejmowego. Z przykrością mogę stwierdzić, że otrzymaliśmy dwa pisma, z których jedno stwierdzało, iż na dzisiejszym posiedzeniu będzie obecny wiceminister Iwo Byczewski - niestety jest nieobecny. Drugie pismo stwierdzało, że z jakichś względów nie może być obecny nasz ambasador w Kijowie.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#LeszekMoczulski">Mamy więc delegację Ministerstwa Spraw Zagranicznych w postaci dyrektora departamentu konsularnego i wychodźstwa, który jak mi się zdaje miałby kłopoty, gdybym się go chciał zapytać, na jakich kanonach opiera się kształtowanie naszej polityki w stosunku do Ukrainy. Można więc powiedzieć, że mamy niewystarczająco kompetentne przedstawicielstwo resortu sprawa zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#LeszekMoczulski">Po rozmowie z ministrem I. Byczewskim wydawało mi się, że doszliśmy do pewnych ustaleń. Potrzebne jest nam także przedstawicielstwo ministerstwa, gdzie będziemy mogli uzyskać odpowiedź albo stwierdzenie, że odpowiedzi nie ma i wyciągnąć z tego wnioski. Odnoszę wrażenie, że w Ministerstwie Spraw Zagranicznych brak jest świadomości na temat - jaki jest stosunek między administracją państwową a organem, jakim jest Sejm. Sądzę, że podobna sytuacja się nie zdarzy; poproszę o to pana ministra spraw zagranicznych i myślę, że dojdziemy do porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#LeszekMoczulski">Zaprosiliśmy też przedstawicieli Urzędu Rady Ministrów i innych resortów i bardzo dziękuję za przybycie.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#LeszekMoczulski">Pana dyr. T. Lisa proszę o przedstawienie sytuacji Polaków na Ukrainie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TomaszLis">Dziękuję za udzielenie głosu pomimo, jak rozumiem, małej kompetencji. Przesłaliśmy do Komisji notatkę nt. sytuacji Polaków w Republice Ukraińskiej, która pokazuje fotografię stanu istniejącego w kwestii liczby żyjących tam osób polskiego pochodzenia, uregulowań prawnych, w jakich mogą działać. Mam na myśli traktat polsko-ukraiński i ukraińską ustawę o mniejszościach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TomaszLis">Nie chciałbym materiału tego powtarzać, sądzę że wszyscy państwo mieli okazję się z nim zapoznać.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TomaszLis">Pan ambasador J. Kozakiewicz był w Warszawie w ubiegłym tygodniu, m.in. dlatego nie mógł być dziś raz jeszcze. W związku ze zbliżającą się wizytą ministra spraw zagranicznych Ukrainy, obecność ambasadora J. Kozakiewicza w Kijowie była zdaniem ministra A. Olechowskiego niezbędna.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TomaszLis">Podpisanie stosownych porozumień polsko-ukraińskich już nastąpiło, teraz pozostaje wypełnienie tego treścią i życiem. W całą tę sferę zaangażowane są trzy strony: Polska, mam tu na myśli nie tylko strukturę rządową, ale również Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, wiele instytucji społecznych, jak fundacje, towarzystwa kresowe, drugą stroną są władze ukraińskie, ta formuła też nie może być określona jednoznacznie, inaczej bowiem kształtuje się to na Ukrainie zachodniej, a inaczej np.: na Ukrainie wschodniej; trzecia strona - to zainteresowani.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TomaszLis">Dziś można powiedzieć, że zrobiliśmy znacznie więcej z tego, co było do zrobienia. Nie ukrywaliśmy nigdy roli instytucji i struktur polskich przy powstawaniu organizacji polskich działających na Ukrainie. Mamy Federację Organizacji Polskich na Ukrainie, której powstanie 1,5 roku temu przywitaliśmy z ogromną radością i nadzieją, że ta struktura będzie w stanie zorganizować większość życia polskiego na Ukrainie oraz stanie się silnym partnerem dla władz Republiki Ukrainy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#TomaszLis">Praktyka pokazała, że niestety z różnych powodów sytuacja wygląda inaczej. Pomimo istnienia Federacji jesteśmy zdania, że działa tam ponad 30 różnego typu organizacji, w których podstawowym problemem jest ciągły brak koordynacji działania poszczególnych struktur polskich, a w związku z tym ich głos na szczeblach centralnych w Kijowie nie jest przez to słyszalny. Wszelkie dalsze prace związane z umocnieniem tych struktur, ewentualnie powstawaniem nowych, jest podstawą dalszej działalności.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#TomaszLis">W dalszym ciągu ze strony polskiej oferowana jest pomoc realna, problem jednak w tym, że nie jest ona zagospodarowywana. W większości ośrodków mamy kłopoty z określeniem partnera, który stanie się rzeczowym rozmówcą dla instytucji polskich, które mają ochotę tę działalność wesprzeć.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#TomaszLis">Najistotniejszą dziś kwestią jest sprawa obecności polskiej w mass mediach. Myślę o wydawnictwach robionych przez grupę polską oraz udział audycji polskich w radiu i w telewizji.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#TomaszLis">Inny problem do rozważenia stanowi kwestia dysproporcji zainteresowania Polski poszczególnymi częściami Ukrainy. Najbliżej granicy mamy Lwów - ogromne więzi i sympatie powodują, że wielka część współpracy z Polską zaczyna się i kończy na Ukrainie zachodniej, na Zbruczu. Natomiast ogromne tereny za Kijowem pozostają nadal ziemią niczyją.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#TomaszLis">W ramach naszych skromnych możliwości pragniemy budować polskie placówki na wschód od Kijowa, przede wszystkim konsulat generalny w Charkowie, a jeśli finanse pozwolą - w Odessie. Polska placówka w Kijowie ma w swoich kompetencjach całą niepodległą Mołdawię.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#TomaszLis">Bardzo ważną kwestią jest sprawa siedzib dla instytucji i organizacji polskich. Duża część pomocy materialnej, naszym zdaniem, marnuje się z powodu braku odpowiedniego zaplecza. Możemy dawać telewizory, anteny satelitarne, a wszystko to złożone leży w piwnicy, bo polska organizacja nie ma własnego lokalu.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#TomaszLis">Z jednej strony przypominamy władzom ukraińskim o zobowiązaniach, jakie na siebie przyjęły podpisując traktat z Polską, z drugiej jednak należy stosować dalej metodę „Wspólnoty Polskiej”, mianowicie inwestowanie z polskich pieniędzy tam, gdzie tylko istnieją możliwości. Miejmy świadomość ograniczeń zupełnie obiektywnych, niezależnych od dobrej woli władz ukraińskich, że jest to bardzo biedny kraj, mający trudności z funkcjonowaniem. Łatwo się domyślać, że kwestie mniejszości narodowych nie są pierwszoplanowe dla władz ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#TomaszLis">Wymienione przeze mnie elementy są dziś najważniejsze. Uważam, że zarówno Komisja, jak i wszystkie instytucje i struktury polskie, które tym tematem się zajmują, powinny przyjrzeć się tym kwestiom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#LeszekMoczulski">Sądzę, że najpierw wysłuchamy relacji naszych gości, a potem przejdziemy do pytań i dyskusji. Poproszę o zabranie głosu przedstawiciela resortu kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MichałJagiełło">Ministerstwo stara się w miarę możliwości dostrzegać potrzeby kulturalne Polaków na Ukrainie. Szczególną rolę widzimy w upowszechnianiu znajomości języka, kultury i tradycji narodowych. Znajduje to odzwierciedlenie w fakcie, iż już od 3 lat angażujemy się poprzez Fundację „Oświata Polska za Granicą” w wysyłkę prasy krajowej do Polaków w byłym bloku krajów, tzw. demokracji ludowych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MichałJagiełło">Na Ukrainę wysyłamy co dwa tygodnie pod 100 adresów prasę polską, począwszy od tytułów dziecięcych i młodzieżowych, poprzez tygodniki, aż do trudniejszych miesięczników. Polaka czy Ukraińca, miłośnika kultury polskiej, nie stać na zaprenumerowanie polskich miesięczników lub tygodników. Ta skromna liczba jest jedyną drogą dotarcia prasy polskiej na Wschód.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MichałJagiełło">Naszymi partnerami są przede wszystkim Stowarzyszenia Polaków na Ukrainie. Kontakty te są utrudnione ze względu na rozbicie środowiska polskiej mniejszości. Utrzymujemy kontakty przede wszystkim z dużymi stowarzyszeniami, jak Związek Polaków na Ukrainie, Towarzystwo Miłośników  Kultury Ziemi Lwowskiej i inne.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MichałJagiełło">Mamy również stały kontakt z naszymi konsulatami i z ambasadą. Bardzo dobrze współpracuje nam się z konsulem generalnym Henrykiem Litwinem we Lwowie, który ma doskonałe rozeznanie tego co się dzieje w Galicji, jak również w zakresie potrzeb Polaków.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MichałJagiełło">W 1993 r. przeznaczyliśmy kwotę ok. 1,5 mld zł, która została rozdysponowana na realizację następujących typów zadań: zakup i wysyłka prasy polskiej, kontakt środowisk polskich z kulturą narodową, czyli dofinansowywanie udziału polskich zespołów i artystów, którzy koncentrują się na Ukrainie. Jeśli wspieramy wojewodę zamojskiego i wspólnie wysyłamy na objazd skupisk polonijnych polską orkiestrę włościańską, to orkiestra ta ma w swoim programie i elementy muzyki ludowej ukraińskiej. Jest to bardzo dobrze odbierane, bo stanowi widoczny dowód, że Polacy szanują kulturę miejscową. Koncerty takie cieszą się ogromnym powodzeniem.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MichałJagiełło">Jeśli się uwzględni fakt, że bardzo często instruktorkami polskich zespołów dziecięcych i młodzieżowych na Ukrainie są albo rdzenne Ukrainki, albo pochodzące z rodzin mieszanych, to ścisłe przeznaczanie pewnych darów z Polski tylko dla Polaków bez uwzględniania środowiska, w którym oni żyją oraz specyfiki Ukrainy, byłoby błędem, a nawet niekorzystne dla samych Polaków. Nasza oferta jest tak konstruowana, że może objąć również i Ukraińców. Sponsorowaliśmy również wyjazdy grupy teatralnej na kresy, która dociera do Polaków na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MichałJagiełło">Kolejny typ pomocy, to udział zespołów polskich z Ukrainy w krajowych konkursach, przeglądach i festiwalach.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MichałJagiełło">Zależy nam przede wszystkim na młodzieży polskiej z Ukrainy. Młodzież ta uczestniczyła w XXIII Olimpiadzie Języka Polskiego w III Polonijnych Warsztatach Artystycznych w Bydgoszczy, w turnieju teatrów dziecięcych w Krośnie, w II Zlocie Młodych Polaków, szlakiem twórcy hymnu narodowego, w międzynarodowym festiwalu dziecięcych zespołów folklorystycznych w Zielonej Górze, w konkursie recytatorskim Kresy 93 w Białymstoku.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#MichałJagiełło">Polskie zespoły chętnie przyjeżdżają do macierzy; jest to okazja do zajęć warsztatowych. Coraz częściej Ministrestwo Kultury i Sztuki staje się jednym z udziałowców.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#MichałJagiełło">Warte podkreślenia są inicjatywy podejmowane na szczeblu gmin; np.: gminy Mielnik i Siemiatycze zorganizowały pierwszy przegląd kultury Kresów. Odbyło się to latem ub.r. Zaproszono 16 zespołów z Litwy, Białorusi i Ukrainy.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#MichałJagiełło">Fakt, że inicjatywa wyszła od społeczności lokalnych, że dla miejscowych społeczności jest to autentyczne święto oraz że na wniosek tych społeczności dokłada się finansowo wojewoda białostocki i minister kultury i sztuki, wydaje się, że spełnia funkcje integracyjne także w ramach pracy na rzecz Polaków.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#MichałJagiełło">Resort nasz angażuje się również w pomoc rzeczową, jak zakupy sprzętu, strojów, książek, albumów, kaset wideo i kaset z pieśniami polskimi dla dzieci i dorosłych.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#MichałJagiełło">Ważnym wydarzeniem, w którym minister kultury i sztuki miał swój udział, były dni kultury polskiej w Żytomierzu. Na imprezę tę rząd Ukrainy przeznaczył dość znaczną kwotę.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#MichałJagiełło">Przekazywaliśmy również pieniądze na konto naszych konsulatów w Kijowie i Lwowie na zakupy rzeczowe.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#MichałJagiełło">We współpracy polskiego Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz ukraińskiego Ministerstwa Kultury znajduje się odpowiedni zapis że strona polska będzie dbać o potrzeby Ukraińców mieszkających w Polsce, a ministerstwo Ukrainy w ramach swoich uprawnień o potrzeby kulturalne Polaków na Ukrainie. Podejmujemy pewne wspólne działania np. wystawy. Chętnie współpracują nasi muzealnicy z muzealnikami na Ukrainie. Muzeum im. A. Mickiewicza w Warszawie jest koordynatorem programu, w którym chcemy zaopiekować się z partnerami ukraińskimi muzeum w Steblewie, gdzie krótko przebywał A. Mickiewicz oraz muzeum im. J. Słowackiego w Krzemieńcu.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#MichałJagiełło">Razem z naszymi partnerami włączyliśmy się też w organizację obchodów 100 rocznicy urodzin J. Iwaszkiewicza, do którego Ukraińcy też mają sentyment. Interesująca jest ta współpraca zarówno w pasie wschodnim przygranicznym, a trzeba zaznaczyć, że wojewoda bielski i prezydent Bielska-Białej niemal wyspecjalizowali się w kontaktach ze Lwowem. Niekoniecznie więc trzeba być we wschodnim pasie wojewódzkim, żeby utrzymywać dość ścisłe kontakty z naszymi rodakami na Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#MichałJagiełło">Na specjalne wyróżnienie zasługuje działalność muzeum w Radomiu. Dyrektor muzeum nawiązał kontakty z muzealnikami ukraińskimi. Muzeum w Radomiu staje się placówką koordynującą współpracę muzealną między Polską a Ukrainą, pamiętając o wspólnej historii i potrzebach Polaków.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#MichałJagiełło">Komitet konsultacyjny prezydentów Rzeczypospolitej i Ukrainy wyłonił komisję ds. mniejszości. Komisja ta na inauguracyjnym posiedzeniu spotkała się w Kijowie. W najbliższych miesiącach powinno dojść do spotkania tej komisji w Warszawie. Obecnie kończymy przygotowanie opracowania „Ukraińcy w Polsce”, licząc że nasi partnerzy ukraińscy sporządzą opracowanie, a Polacy na Ukrainie. Gdy będziemy mieć obydwa opracowania, natychmiast przekażemy panu przewodniczącemu.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#MichałJagiełło">Dość często bywam na Ukrainie, kontaktuję się z mieszkającymi tam Polakami, trudno jest ocenić relacje między władzami oficjalnymi Ukrainy a społecznością polską. Nie ma dowodów na dyskryminowanie Polaków, są natomiast liczne przykłady we Lwowie czy innych miejscowościach bardzo dobrych kontaktów władz lokalnych z Polakami.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#MichałJagiełło">Podkreślam to, ponieważ czasem w obiegowych określeniach powiela się sąd, że władze wolnej Ukrainy nic nie zrobiły dla Polaków. Z własnych doświadczeń wiem, że władze te starają się na miarę swoich możliwości zauważać potrzeby Polaków, ale i wspierać te działania.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#MichałJagiełło">Nie udało nam się niestety z naszymi partnerami doprowadzić do sytuacji, aby w pełni finansowali ukazywanie się chociaż jednego polskiego czasopisma na Ukrainie. Staramy się dofinansowywać tygodnik ukraiński „Nasze Słowo”.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#MichałJagiełło">Włączenie się rządu ukraińskiego w pełne finansowanie jakiegoś polskiego tytułu otwiera pole do żądań mniejszości rosyjskiej do pełnego finansowania mediów rosyjskich przez rząd Ukrainy.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#MichałJagiełło">Możemy to rozumieć, ale przy każdych spotkaniach ponawiamy naszą prośbę, aby strona ukraińska wspierała jakieś czasopismo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AukcencjuszKocira">Resort edukacji narodowej unormował swoje stosunki z Ministerstwem Edukacji na Ukrainie, zawierając w 1992 r. porozumienie między obydwoma ministerstwami. Stworzyło ono przesłanki do wszechstronnej współpracy i dało płaszczyznę do możliwości kształcenia zarówno studentów polskich na Ukrainie, jak i studentów ukraińskich w Polsce, wymiany stażystów, doktorantów i stażystów na staż habilitacyjny.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AukcencjuszKocira">Zapewniło to również możliwości kształcenia młodzieży polskiego pochodzenia z Ukrainy. Staramy się przyjmować na miarę naszych możliwości maksymalnie dużą liczbę tej młodzieży. Każdego roku przyjmujemy ok. 60 obywateli Ukrainy polskiego pochodzenia na studia w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AukcencjuszKocira">Drugą sferą naszej działalności jest doskonalenie nauczycieli zatrudnionych w szkołach polskich w ramach podwyższania kwalifikacji zarówno na kursach kwalifikacyjnych, jak i na kursach metodycznych, organizowanych przez Centrum Doskonalenia Nauczycieli w ośrodku lubelskim.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AukcencjuszKocira">Wraz ze „Wspólnotą Polską” włączamy się do przyjmowania młodzieży polskiego pochodzenia na akcje kolonijne, organizowane przez tę Wspólnotę przy finansowym wsparciu ministerstwa. W pierwszej fazie działania napotykaliśmy na określone trudności, uzasadniając niewystarczającą liczbą wychowawców. Obecnie sytuacja ta już się unormowała. Zgodnie z życzeniem strony ukraińskiej kierujemy nauczycieli języka polskiego do szkół polskich funkcjonujących na Ukrainie, jest ich ponad 20.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AukcencjuszKocira">Staramy się również zabezpieczać im wydawnictwa, pomoce dydaktyczne i pomoce naukowe, głównie podręczniki do nauki języka polskiego, historii i geografii.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AukcencjuszKocira">Powołana została dwustronna polsko-ukraińska komisja historyków, geografów i specjalistów od literatury do badania treści podręczników. Z polskiej strony Komisji tej przewodniczy prof. W. Serczyk. Komisja miała już dwa spotkania. Strona polska przekazała Ukrainie komplet podręczników do liceum.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AukcencjuszKocira">Efekty tej współpracy może nie są jeszcze zbyt widoczne. Nie muszę tu jednak tłumaczyć złożoności problemów historii obu narodów, niemniej jednak istnieją szanse na to, aby systematycznie normować wzajemne stosunki w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WłodzimierzOlejnik">Chciałbym w imieniu ministra S. Dobrzańskiego przeprosić za jego nieobecność, ponieważ bierze udział w posiedzeniu Rady Ministrów. Na prośbę pana przewodniczącego przekazaliśmy Komisji informację na temat sytuacji ludności polskiej na Ukrainie oraz list E. Chmielowej nt. sytuacji polskiej mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WłodzimierzOlejnik">Po prezentacji dotychczasowych informacji niewiele mam do dodania; jeżeli będą uwagi lub pytania, chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejStelmachowski">Dobrze się stało, że Komisja podjęła temat polsko-ukraiński, ponieważ mam niemiłe uczucie, że w przeciwieństwie do Białorusi i Litwy na Ukrainie zrobiliśmy najmniej dla miejscowych Polaków, co jest uwarunkowane przede wszystkim słabością tamtejszych środowisk polskich. Jest to problem właściwej absorpcji tej pomocy. Na tym polega cała trudność.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejStelmachowski">W Kamieńcu Podolskim na 120 tys. mieszkańców 25 tys. ma oficjalnie wpisaną narodowość polską do dowodów osobistych, ale nie działa żadna organizacja polska. Dosyć nieśmiało zaczyna działać struktura kościelna, w rzeczywistości jest to dopiero prapoczątek.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AndrzejStelmachowski">W notatce MSZ podaje się, że szacuje on liczbę Polaków na 1,5–2 mln. Z naszych doświadczeń wynikałoby, że aż tak dobrze nie jest. Uznajemy, że jest ich ok. 0,5 mln, co i tak jest dwa razy więcej niż oficjalny szacunek, chociaż ze względu na ogromną mieszankę narodowościową, zwłaszcza na terenach za Zbruczem, dokładną liczbę określić jest bardzo trudno.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AndrzejStelmachowski">Nie mógłbym też podpisać się pod tym, co powiedział pan minister M. Jagiełło, co do sympatycznego stosunku władz ukraińskich. Zależy to od terenu. Jeśli chodzi o Ukrainę środkową i wschodnią - faktycznie tak. Miałem okazję spotkać się z bardzo pozytywnym stosunkiem w Kijowie, Żytomierzu, natomiast we Lwowie i województwach dawnej Polski wschodniej mamy wręcz przeciwne doświadczenia. Jednakże po to, żeby w ogóle dostała siedzibę tamtejsza organizacja polska Związek Społeczno-Kulturalny Polski, trzeba było 2 lat uporczywej walki. Federacja Organizacji Polskiej na Ukrainie do dziś dnia nie ma żadnej siedziby. Gdy się wejdzie do pokoiku na poddaszu, gdzie pokój jest jednocześnie wszystkim, to widać w jak nieprawdopodobnie trudnych warunkach pracują tamtejsze organizacje polskie. Najczęściej są to maleńkie kliteczki, w których kłębi się dużo ludzi.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#AndrzejStelmachowski">Wiem, że konsul handlowy Polski przez 2 lata nie mógł otrzymać żadnej przyzwoitej siedziby, a dopiero prywatnie doprowadził do zawarcia umowy z jedną z handlowych placówek ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#AndrzejStelmachowski">Dwa kościoły rzymskokatolickie zostały odebrane i przekazane na rzecz grekokatolików w Brodach.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#AndrzejStelmachowski">Wszystko to razem nie wskazuje na życzliwy stosunek lokalnych władz ukraińskich. Nie tak dawno wśród miejscowej Polonii wzbudziła popłoch wypowiedź na sesji rady okręgu lwowskiego, gdzie zażądano finansowania w ogóle szkolnictwa etnicznego, czyli nieukraińskiego. Mogłoby takie istnieć lecz tylko, jako prywatne. Na szczęście nie podjęto uchwały, ale tendencje tego rodzaju kół nacjonalistycznych ukraińskich nie stwarzają tam dobrej atmosfery.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#AndrzejStelmachowski">Dlatego byłbym skłonny rozgraniczyć dość ściśle dawną Małopolskę wschodnią i resztę Ukrainy. Na pozostałych ziemiach istotnie stosunki układają się dobrze.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#AndrzejStelmachowski">Większość ludności polskiej mieszka za dawną granicą, za Zbruczem. Są oni w znacznie gorszej sytuacji od tych we Lwowie, Stanisławowie czy Tarnopolu. Lwowianie mają tysiące więzi indywidualnych z Polską, są zapraszani, przyjeżdżają, natomiast Polacy za Zbruczem, na skutek wieloletniej izolacji, kontaktów prywatnych nie mają w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#AndrzejStelmachowski">W związku z tym jest szczególnie ważne, aby tam skupić wysiłki, żeby dopomóc im, gdyż są w bardzo trudnych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#AndrzejStelmachowski">W Żytomierzu jest 4,5% Polaków, sądzę więc, że należy dopomóc wszystkim.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#AndrzejStelmachowski">W br. nasz główny wysiłek zmierzałby ku pomocy w organizacji różnych kursów, a głównie oświatowym, np. na wyposażenie dla szkoły polskiej w Chmielnickiem. Wybudowano tam dużą szkołę na 1.500 uczniów, która ma dwa korpusy - korpus polski i korpus ukraiński. Otrzymała wyposażenie nowoczesne za 800 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#AndrzejStelmachowski">Są już pierwsze przejawy uzyskania jakichś siedzib dla organizacji polskich. Mamy taką prośbę z Winnicy, chcemy to zbadać i korzystając z okazji, że tamtejszy prezes Związku Polaków jest jednocześnie sekretarzem rady obwodowej, dać trzy małe kamienice do wyboru na siedzibę.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#AndrzejStelmachowski">Sądzę, że trzeba byłoby bardziej energicznie poprzeć starania Polaków o odzyskanie w Kijowie zespołu budynków polskich przy Rylskim Zaułku. Do 1936 r. było to silne centrum polskie z własnym gimnazjum, teatrem, domem kultury. Obecnie nie zwrócą nam w naturze budynków, gdyż znajdują się w nich inne instytucje, jednak nie są to najbiedniejsze instytucje. Sądzę, że przy pewnym nacisku można by doprowadzić do uzyskania jakiegoś ekwiwalentu na tamtym terenie.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#AndrzejStelmachowski">Myślę, że tu jest właśnie pole do działania dla władz polskich. Mogłaby być również wykorzystana sprawa Żytomierza. Chciałbym przypomnieć, że w mieście tym znajdował się rodowy dom rodziny Paderewskich. Siostra I. Paderewskiego żyła tam aż do 1952 r., gdzie jak powiedzieli mi miejscowi Polacy, umarła z głodu. Stało się tak na skutek specyficznej praktyki miejscowego KGB. Zostawiono jej wprawdzie dom Paderewskich, a także swobodę ruchów, z jednym zastrzeżeniem - jeśli składała komuś wizytę, natychmiast odbywało się przesłuchanie w KGB. Podobnie było, gdy ktokolwiek odwiedzał staruszkę. W końcu starsza kobieta bała się odwiedzać ludzi, a ludzie - odwiedzać ją. Przyszedł wreszcie taki moment, kiedy będąc sama zasłabła, pozostawiona samotnie zmarła z głodu.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#AndrzejStelmachowski">Do końca życia trzymała pamiątki po wielkim artyście - manuskrypty, fortepian, bibliotekę. Wszystko to zostało w 1952 r. rozgrabione. Ponieważ władze miejscowe wiedziały o wszystkim, kiedy więc poruszyłem ten temat, powiedziano mi, że gdyby tylko chcieli zrobić tam Dom Polski, służący jako muzeum im. I. Paderewskiego, natychmiast dadzą lokalizację i zgodę na jego otwarcie. Wspomniałem o tym Kongresowi Polonii Amerykańskiej i sądzę, że warto w Żytomierzu zorganizować ośrodek polski.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#AndrzejStelmachowski">Uważam, że warto również zająć się tamtejszym cmentarzem, gdzie w 90% nagrobki mają napisy polskie.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#AndrzejStelmachowski">Sądzę, że ważnym problemem stanie się wkrótce szkolenie nauczycieli do szkół z językiem polskim. Władze ukraińskie byłyby skłonne zgodzić się na utworzenie takiego instytutu pedagogicznego polskiego w Barze.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#AndrzejStelmachowski">W kwestii mass mediów sądzę, że przy pewnym wysiłku można by spowodować transmisję telewizyjną do lokalnych stacji w Żytomierzu i Chmielnickim. Istnieją więc szanse, aby dokonać tego w środkowej Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#AndrzejStelmachowski">Chciałbym poprzeć inicjatywę poselską i senacką zmierzającą do reaktywowania Fundacji Ossolineum. Istnieje wprawdzie niewielka, ale jednak jest nadzieja, że fundacja być może uzyska przychylniejsze stanowisko władz ukraińskich we Lwowie, które oddały tylko część zbiorów, reszta niszczeje.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#AndrzejStelmachowski">Wydaje mi się, że fundacja miałaby możność albo stworzyć swój oddział, albo przynajmniej odzyskać część zbiorów.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#AndrzejStelmachowski">Jest również problem pomocy charytatywnej. Niewątpliwie spośród wszystkich republik sąsiadujących z nami najgorsza jest sytuacja ekonomiczna na Ukrainie. Mamy zapowiedź pomocy medycznej z Kongresu Polonii Amerykańskiej. z przeznaczeniem na Ukrainę. Ponadto jest sygnał z Kanady o pomocy charytatywnej, w postaci odzieży, z której znaczną część trzeba byłoby przesłać na Ukrainę.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#AndrzejStelmachowski">Problemem głównym jest tam słaba absorpcja z uwagi na powolny rozwój sieci organizacji polskich na Ukrainie. Szczególnie skomplikowane są tam stosunki religijne, które w pewnej mierze oddziałują na sytuację ludności polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#LeszekMoczulski">Przechodzimy do zadawania pytań oraz do uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszIwiński">Wraz z delegacją Komisji Spraw Zagranicznych byliśmy na Ukrainie, mieliśmy spotkanie z kierownictwem głównych organizacji ukraińskich. Gdy porównałem swój pobyt na Ukrainie przed czterema laty i rozmowy, m.in. z panem Szałackim, wówczas szefem największej organizacji Związku Polaków na Ukrainie oraz z innymi, wszyscy zgadzają się z tym, o czym mówił pan prof. A. Stelmachowski, czyli słabego rozbudzenia świadomości polskiej. Dostrzegłem jednak wyraźny postęp, a zatem proces ten ma miejsce.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#TadeuszIwiński">Podczas tego spotkania przedstawiono nam wiele informacji i postulatów, o których na bieżąco poinformowaliśmy przedstawicieli władz ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#TadeuszIwiński">Obecna ocena przedstawicieli środowisk polskich na Ukrainie jest chyba trochę przesłodzona. Sądzę, że wzgląd geograficzny nie jest tu bez znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#TadeuszIwiński">Powinniśmy silnie akcentować znaczenie Polaków na Ukrainie, w samym Lwowie liczącym 750 tys. mieszkańców jest 10–13 tys. Polaków, w Berdyczowie - jest ich 10 tys. Przedstawiciele Żytomierza mówią, że w samym mieście 1/3 ludności to Polacy, a w obwodzie żytomierskim łącznie jest ich 70 tys. Podobnie wysoki procent jest w Winnicy.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#TadeuszIwiński">Popieram w pełni postulat koncentrowania pomocy w zapomnianej części Ukrainy za Zbruczem, gdzie jest wielu Polaków. Rozdrobnienie jednak istnieje np. w Kijowie, gdzie podobno żyje 10,5 tys. Polaków i działa tam 5 organizacji polskich, fakty mówią same za siebie. Jeśli się nie mówi jednym głosem, to musi to osłabiać efekt działania.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#TadeuszIwiński">Polacy na Ukrainie podkreślają jeden najważniejszy problem - kwestię szkolnictwa. Jeśli w Żytomierzu nie ma ani jednej szkoły polskiej, to przykład ten świadczy najlepiej o skali problemu. Chciałbym zwrócić uwagę, że ludność ukraińska w Polsce, szacowana na 200–250 tys. ma 3 licea z językiem ukraińskim wykładowym. Nie widzę więc powodu, aby nie należało zmierzać do utworzenia polskiej szkoły średniej na Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#TadeuszIwiński">Kolejny problem dotyczy mass mediów. Zarówno „Gazeta Lwowska”, jak i „Dziennik Kijowski” borykają się z dużymi kłopotami finansowymi. Nie wiem, jak to zrobić, ale należałoby im pomóc. Być może w ramach pomocy finansowej, o której mówił pan minister M. Jagiełło, będzie można w perspektywie wygospodarować na to określoną kwotę. Pamiętajmy, że są to dwie jedyne gazety polskie na Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#TadeuszIwiński">W Kijowie działa od kilku lat kino „Kraków”, które stoi zupełne puste. Przedstawiciele polskich organizacji rozważali możliwość przerobienia kina na internat dla szkół polskich.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#TadeuszIwiński">27 marca br. odbędą się na Ukrainie wybory parlamentarne. Przyjęto ordynację większościową - 450 okręgów jednomandatowych - ku naszemu zdziwieniu w wyborach nie kandyduje ani jeden przedstawiciel ludności polskiej, podczas, gdy np. w Żytomierzu czy Winnicy miałby on bardzo duże szanse nawet na wybór. Poruszanie problematyki Polonii przez takich kandydatów sprzyjałoby kształtowaniu się świadomości i popularyzacji tej kwestii. Niestety samoświadomość Polaków w tej mierze jest niewielka.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#TadeuszIwiński">Rzeczywiście istnieje potrzeba rozszerzania sieci konsulatów, jest decyzja MSZ stworzenia konsulatu w Charkowie. Wydaje mi się, że bardzo potrzebny jest on w Winnicy, bardziej nawet niż w Żytomierzu, dlatego że Żytomierz znajduje się bliżej Kijowa, natomiast Charków jest znacznie oddalony. W sytuacji ogromnej biedy na Ukrainie, gdzie dolar liczy dziś 37 tys. karbowańców, natomiast 150 rubli, podczas gdy jeszcze niedawno rubel i karbowaniec były jednakowe, dojazdy są bardzo kosztowne. Średnia pensja wynosi ok. 300 tys. karbowańców. Liczby te pokazują dramat żyjących tam ludzi. Myślę, że konsul w Winnicy, byłby najlepszym usytuowaniem.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#TadeuszIwiński">Delegacja Komisji Spraw Zagranicznych, wespół z Komisją Spraw Zagranicznych parlamentu Ukrainy wystąpiły z inicjatywą stworzenia forum polsko-ukraińskiego, na wzór jedynego istniejącego Forum Polsko-Niemieckiego. Propozycja ta spotkała się z dobrym przyjęciem. Myślę, że sprawy ludności polskiej na Ukrainie powinny w ramach tego forum znaleźć należne miejsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechZarzycki">Czy nasza Komisja ma kontakty z parlamentem ukraińskim? Jak mówił mój przedmówca nie ma większych szans na to, aby uzyskać miejsca dla Polaków w tamtejszym parlamencie. Sądzę, że jest chyba konieczność tworzenia wzajemnego klimatu do rozmów na szczeblu parlamentów.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WojciechZarzycki">Czy w naszym dzisiejszym posiedzeniu bierze udział ktoś z resortu współpracy gospodarczej z zagranicą? Uważam, że niezbędne jest także tworzenie klimatu ekonomicznego dla Polaków mieszkających na Ukrainie. Jeśli bieda jest tam tak wielka, trudno myśleć o kultywowaniu polskości, tworzeniu warunków dla rozwoju kultury polskiej. Sądzę, że byłoby dobrze, gdyby kontakty współpracy zagranicznej, tworzące lepsze warunki ekonomiczne, były sprawniej rozwijane, co dawałoby szanse na poprawę sytuacji ekonomicznej mieszkających tam Polaków.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WojciechZarzycki">Miałem możliwość udziału w delegacji poselskiej w ub.r. i stwierdziłem, że nasze przedstawicielstwo handlowe jest praktycznie niewidoczne. W momencie, gdybyśmy chcieli rozbudowywać nasze kontakty handlowe, przedstawicielstwo polskie musi tam być znacznie bardziej rozszerzone oraz większe środki finansowe muszą być tam skierowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MariaDmochowska">Nazywamy się Komisją Łączności z Polakami za Granicą; ustaliliśmy już, że najbardziej nas potrzebuje Polonia na Wschodzie. Prawie pół roku jesteśmy już w Sejmie, ale kontaktów właściwie nie nawiązaliśmy, ograniczając się do czytania opracowań ministerialnych i wysłuchiwania tego, co poszczególne resorty mają nam do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MariaDmochowska">Bardzo bliska była nam wypowiedź prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, ponieważ był to bezpośredni społeczny kontakt, który uważam, że i nam bardzo by się przydał.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MariaDmochowska">Trzeba już teraz zaplanować wspólnie z przedstawicielami „Wspólnoty Polskiej” i konsulatem propozycje wyjazdów i spotkań ze środowiskami polskimi. Apeluję do prezydium Komisji o podjęcie takich przedsięwzięć.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MariaDmochowska">Mam również pytanie - co dzieje się z polskimi kombatantami na Ukrainie? Mam na myśli zarówno żołnierzy września 1939 r. i wdowy po nich, żołnierzy obu dywizji Wojska Polskiego (domyślam się, że są oni kombatantami ukraińskimi) oraz akowców.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#MariaDmochowska">Czy grupy te mają miejscowe uprawnienia kombatanckie, a jeśli któraś nie ma, to należałoby to wiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#MariaDmochowska">Czy mają oni również uprawnienia inwalidzkie?</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#MariaDmochowska">W krajach wywodzących się ze Związku Radzieckiego uprawnienia kombatanckie istnieją i są dość znaczącymi przywilejami. Czy nasi żołnierze mają także te uprawnienia?</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#MariaDmochowska">Wydaje mi się, że zarówno z moralnego, jak i propagandowego punktu widzenia jest bardzo ważne, aby Polacy mieszkający na Ukrainie wiedzieli, że pilnujemy spraw wszystkich. Jednocześnie czujemy się zobowiązani wobec naszych obrońców ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#MariaDmochowska">Nie jest dobrze, że Komisja nasza nie współpracuje w sprawach mniejszości narodowych z Komisją Spraw Zagranicznych i Unią Międzyparlamentarną. Apeluję więc o lepszą współpracę tych Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#LeszekMoczulski">Chciałbym najpierw wyjaśnić dwie kwestie, pierwsza to sprawa kandydatów polskich do parlamentu ukraińskiego. Prawdą jest, że organizacje polskie na Ukrainie nie potrafiły tego zorganizować i odnoszę wrażenie, że są niezbyt zdolne do samodzielnego udziału w wyborach.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#LeszekMoczulski">Będąc na Ukrainie rozmawiałem na ten temat z szefami dwóch lub trzech partii ukraińskich. Szef organizacji „Ruch” powiadomił mnie, że wśród kandydatów „Ruchu” jest przedstawiciel polskiej organizacji działającej w Kijowie. W Polsce przebywa reprezentacja działaczy „Ruchu” i w jej składzie znajduje się Polak, kandydat na parlamentarzystę. Można powiedzieć, że pewien, minimalny wprawdzie, postęp jednak istnieje.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#LeszekMoczulski">Pani poseł M. Dmochowska słusznie podkreśliła, że powinniśmy znacznie częściej odwiedzać naszych rodaków, zwłaszcza tych na Wschodzie. Mam nadzieję, że to się uda. Podejmowane są pewne próby, niemniej jednak musimy pamiętać, że zadania naszej Komisji są dwóch rodzajów - zadania dotyczące legislacji oraz zadania dotyczące parlamentarnej politycznej, kontroli nad administracją rządową.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#LeszekMoczulski">Obecnie rozpoczynamy, na przykładzie Ukrainy, parlamentarną kontrolę nad działalnością administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#LeszekMoczulski">Kontakty bezpośrednie są bardzo ważne i myślę, że także będziemy je wykonywać.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#LeszekMoczulski">Do przedstawicieli resortów mam kilka szczegółowych pytań. Rozpoczynam od sprawy polskich organizacji kombatanckich i sytuacji ich na Ukrainie. Poproszę o odpowiedź nt. szkół w kontekście tego, co już powiedział poseł T. Iwiński. Jaki jest stosunek głównych sił politycznych na Ukrainie do problemów mniejszościowych, a konkretnie problem mniejszości polskiej? Gdzie mamy sojuszników, a gdzie możemy się liczyć z trudnościami?</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#LeszekMoczulski">Czy zostały przeprowadzone prace analityczne dotyczące możliwości choćby częściowego powrotu ludności Żytomierszczyzny? Jak wiemy Polacy z Żytomierskiego zostali przymusowo przesiedleni do północnego Kazachstanu. Czy ze strony resortów były czynione jakiekolwiek prace na ten temat?</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#LeszekMoczulski">Czy rozważano kwestię ewentualnej pomocy rządu polskiego w tego rodzaju powrocie i jak to wyglądałoby od strony formalnej i materialnej?</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#LeszekMoczulski">Czy istnieją kontakty przynajmniej z jednym komitetem, który działa w Gródku Podolskim, a który chce doprowadzić do organizowania tego powrotu?</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#LeszekMoczulski">Czy są jakiekolwiek rozmowy rządowe dotyczące retransmisji programów polskich na Ukrainie?</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#LeszekMoczulski">Istnieje podobno możliwość utworzenia w Kijowie przy Uniwersytecie Ukraińskim specjalnego wydziału polskiego. Wiemy, że była to inicjatywa ukraińska. Czy inicjatywa ta została podjęta przez stronę polską?</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#LeszekMoczulski">Pozostaje jeszcze jedna sprawa - stosunku lokalnych władz ukraińskich do polskiej grupy narodowej. Spotkaliśmy się ze stanowiskiem reprezentowanym przez pana ministra M. Jagiełłę, że generalnie stosunek ten jest dobry, tzn. że nie ma bardzo wyraźnej różnicy między tym stosunkiem na terenie dawnej Galicji oraz na ziemiach pozostałych.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#LeszekMoczulski">Pan prof. A. Stelmachowski podkreślał, że różnica ta jest jednak dość znaczna. Interesuje mnie zwłaszcza stanowisko Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Czy możemy mówić o bardzo wyraźnych różnicach, a jeżeli rzeczywiście one istnieją, to czy podejmowane były kroki zmierzające do tego, żeby niwelować różnorodność w traktowaniu spraw polskich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TomaszLis">Według ocen Ministerstwa Spraw Zagranicznych główne siły polityczne na Ukrainie, jeżeli w ogóle zajmują się kwestią mniejszości polskiej, to tylko jako elementem gry ukraińsko-rosyjskiej. Z powodu słabości grupy polskiej nie jest ona w skali kraju istotnym problemem dla żadnej wielkiej grupy politycznej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#TomaszLis">Jak trudno jest jeszcze odpowiedzieć na to pytanie, może świadczyć przykład polskiego kandydata na posła, o którym mówił pan przewodniczący. Jak wiemy jest on wystawiany przez organizację „Ruch” w Kijowie, podczas gdy dla wszystkich Polaków żyjących na zachodniej Ukrainie „Ruch” jest w ich opinii siłą najbardziej antypolską. Mamy więc tutaj kwestię różnic regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#TomaszLis">Chciałem przypomnieć, że w systemie państwowym Ukrainy mamy do czynienia z pewnego rodzaju dualizmem. Z jednej strony administracją terenową rządzą namiestnicy prezydenta, czyli osoba delegowana przez Kijów, która zajmuje miejsce obok administracji lokalnej, a która w całości pochodzi z wyboru.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#TomaszLis">Przychyliłbym się do takiej formuły, że różnice są bardzo wyraźne i bardzo widoczne. Trudno jednak ocenić jednoznacznie, jak zmienia się to w czasie. Bywają takie sytuacje, kiedy kilka lat temu ci sami ludzie nie mogli uchodzić za zwolenników rozwijania polskości na ich terenie. Z chwilą zmian politycznych, po upływie wielu miesięcy, rozmowa jest zupełnie inna.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#TomaszLis">Po wyborach parlamentarnych i samorządowych staniemy w obliczu zupełnie nowych partnerów, w związku z tym wszystkie stwierdzenia dotyczące sytuacji ukraińsko-polskiej w latach 1990–1991 staną się nieaktualne.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#TomaszLis">Zdecydowanie natomiast potwierdzam tezę, że jest to skomplikowane i jak często bywa dotyczy to nie tyle kwestii wielkiej polityki, ile kwestii personalnych i osobistych.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#TomaszLis">Kombatanci polscy na Ukrainie, to grupa niewielka. Ewidencja, którą dysponujemy jest bardzo dokładna, zwłaszcza w odniesieniu do terenu działania konsulatu generalnego we Lwowie. Wiemy, że znacznie gorzej jest w centralnej Ukrainie i bardzo źle na Ukrainie wschodniej.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#TomaszLis">Służba konsularna pełni tu tylko funkcję pośrednika między Urzędem ds. Kombatantów, a poszczególnymi osobami. Obywateli ukraińskich pochodzenia polskiego, którzy mają za sobą przeszłość kombatancką z 1939 r., bądź akowską, jest bardzo niewielu. Musimy pamiętać o tym, że jest tam wielu kombatantów Wojska Polskiego 1939 r., ale narodowości ukraińskiej lub białoruskiej, którzy często starają się zapomnieć o tym, że kiedyś służyli w wojsku polskim. W związku z tym nie ma mowy o jakichkolwiek kontaktach. Polaków natomiast zostało bardzo niewielu. Narażeni byli oni na największe represje jeszcze w czasie wojny, jako pierwsi podlegali wywożeniu po 1945 r. W okręgu konsularnym lwowskim liczba ich nie przekracza 100 osób.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#TomaszLis">Z tą grupą jesteśmy w kontakcie. Problem jednak polega na tym, że do dziś nie uchwalono ustawy o kombatantach na Ukrainie. Mamy jednocześnie polskie ustawodawstwo i wszystkie osoby zgłaszające się do konsulatu za naszym pośrednictwem mogą uzyskać w Polsce tego typu uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#TomaszLis">Zdarzają się sytuacje trudniejsze, kiedy brakuje dokumentów, bądź zostały one zniszczone świadomie. Często bywa, że przekazy na Ukrainę idą bardzo długo, a przypomnę, że wszystkie rozliczenia finansowe tego typu do dziś są załatwiane za pośrednictwem Moskwy. Trwa to więc kilka miesięcy. Często stosujemy tu metodę udzielania zapomóg indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#TomaszLis">Co do powrotu Polaków Żytomierszczyzny z Kazachstanu, to poprzez komitet repatriacyjny w Gródku Podolskim kontakty z tym środowiskiem istniały. Jednakże stało się tak, iż cała sprawa nagle wygasła. We wstępnym etapie przeprowadziliśmy działania rozpoznawcze starając się dowiedzieć, jakie są możliwości z punktu widzenia Kazachstanu, następnie jakie jest stanowisko władz ukraińskich oraz co na to strona polska. Pomimo, że cała sprawa miała się odbywać pomiędzy Kazachstanem a Ukrainą, to obie strony odwoływały się w jednym przynajmniej elemencie do Polski, mianowicie w kwestii pieniędzy. Lokalne władze Gródka Podolskiego początkowo chciały witać powracających krajan z Kazachstanu, ale tylko pod warunkiem, że Polska zbuduje dla nich mieszkania i zakład pracy, w którym będzie można ich zatrudnić.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#TomaszLis">Jeśli chce się rozpoczynać repatriację z Kazachstanu, to lepiej róbmy ją do Polski. W sensie finansowym problem jest identyczny, a ludzie ci taki projekt przyjęliby z większą radością.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#TomaszLis">W najbliższym czasie Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów będzie się zajmował finansową stroną ewentualnego procesu repatriacji, jeśli miałoby do niego dojść. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie podjęło na razie żadnych kroków, aby ludziom tam mieszkającym nie robić fałszywych nadziei.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LeszekMoczulski">Owe fałszywe nadzieje zostały już zrobione i jest to bardzo poważny problem. Żałuję, że nie możemy uzyskać wiążących informacji dotyczących generalnych założeń polityki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#LeszekMoczulski">Czy możemy określić kwestie finansowe, dotyczące owego przemieszczenia ludności stamtąd? Czy ministerstwo jest w stanie określić jaka część ludności polskiej z Kazachstanu chciałaby w ogóle wrócić?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#LeszekMoczulski">Czy zdaniem resortu spraw zagranicznych moglibyśmy mieć kłopoty ze strony pewnych sił politycznych na Ukrainie, a jeśli tak, to których?</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#LeszekMoczulski">Wspomniał pan, że „Ruch” odbierany jest we Lwowskiem jako ruch antypolski. Czy dzieje się tak za przyczyną niektórych środowisk polskich? Czy zdaniem ministerstwa ruch ten jest w swoim zachowaniu antypolski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TomaszLis">Formuła, której użyłem w stosunku do „Ruchu” jest formułą samych Polaków tam mieszkających. Obawiam się, że w sprawach tak delikatnych nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć sobie na każde pytanie - tak albo nie. Rzeczywistość jest bardzo skomplikowana. Kwestie te bardzo różnie są postrzegane w różnych rejonach Ukrainy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LeszekMoczulski">Pan słusznie powiedział, że sytuacja na Ukrainie ulegała zmianie w ciągu ostatnich kilku lat. To wszystko ma znaczenie, niemniej jednak mamy tam do czynienia z bardzo wyraźnymi strukturami politycznymi.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#LeszekMoczulski">Jak zdaniem ministerstwa oceniać można stanowisko takich organizacji, jak: Kongres Ukraińskich Nacjonalistów, czy Partia Republikańska lub wspomniany „Ruch”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TomaszLis">Różnice oczywiście występują - moim zdaniem, nie da się porównać Partii Republikańskiej z Kongresem Ukraińskich Nacjonalistów. Pewne struktury polityczne Ukrainy współpracują ściśle z ukraińską diasporą na świecie. Silne jest lobby polityczne Ukraińców w Kanadzie, którzy też są podzieleni co do stosunku do kwestii narodowościowych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#TomaszLis">Jedyną instytucją, która urządzała we Lwowie demonstracje pod konsulatem był właśnie Kongres Ukraińskich Nacjonalistów. Demonstracje te jednakże nigdy nie zgromadziły więcej niż 25–30 osób. Wszystkie wielkie partie pomijają kwestie mniejszości polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#LeszekMoczulski">Wspomniał pan o demonstracjach. Czy zdaniem ministerstwa to był Kongres, czy jednak grupa Szuhewicza, która odeszła z Kongresu na skutek sprzeczności co do stosunku do Polski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TomaszLis">Muszę się przyznać do niekompetencji w tym względzie i odeślę pana przewodniczącego do dyrektora departamentu politycznego, który bada bardzo precyzyjnie sytuację polityczną Ukrainy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LeszekMoczulski">Dziękuję, to też jest odpowiedź. Wiem, że tam nastąpił rozłam na tle stosunku do sprawy polskiej. Jeśli chodzi o nacjonalistów ukraińskich i na Ukrainie, i w Kanadzie, to nastąpiło daleko idące przewartościowanie w stosunku do sprawy polskiej, ale nie wszystkich to dotyczy.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#LeszekMoczulski">Sądzę, że Komisja będzie potrzebowała bardziej szczegółowych informacji na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TomaszLis">Powracając do tematu Polaków mieszkających w Kazachstanie, chciałbym powiedzieć, że dziś spotykamy się z elementami dyskusji publicznej: czy należy Polaków tam żyjących ściągać, czy też nie. Takie dywagacje budzą nadzieje. Badania przeprowadzone - staraniem „Wspólnoty Polskiej” przez dra M. Gawędzkiego, socjologa z Poznania - głoszą, że ok. 40% populacji polskiej w Kazachstanie byłoby gotowe do ewentualnej przeprowadzki do Polski. W kwestiach finansowych pewnym punktem odniesienia mogą być inwestycje „Wspólnoty Polskiej”, które pokazują jak kształtuje się sprawa finansów przy wybudowaniu jednej szkoły. Obecnie Centralny Urząd Planowania przeprowadza szacunki tego typu.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#TomaszLis">Prawdopodobnie, jak w przypadku rozmów polsko-litewskich, instytucją, która zajmowała się rozpowszechnieniem telewizji, były stosowne komórki zagraniczne Komitetu ds. Radia i Telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#LeszekMoczulski">Mamy gościa z Ukrainy na naszym posiedzeniu. Witamy i zapraszamy do udziału w posiedzeniu, poświęconym sytuacji Polaków na Ukrainie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#EugeniuszLubański">Dziękuję za zaproszenie. Oprócz obowiązków sekretarza w Związku Polaków na Ukrainie pełnię funkcję redaktora gazety „Dziennik Kijowski”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#LeszekMoczulski">Jest pan także działaczem „Ruchu”. Czy jest prawdą, że będzie pan kandydował w tegorocznych wyborach na Ukrainie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#EgueniuszLubański">Nie, nie będę kandydował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#LeszekMoczulski">Prosiłbym o podanie nam najważniejszych tematów, którymi sejmowa Komisja Łączności z Polakami za Granicą powinna się zająć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#EugeniuszLubański">Najważniejszym problemem dla nas są kwestie finansowe. Za wynajmowanie dwóch maleńkich pokoi dla Związku Polaków na Ukrainie płacimy bardzo wysoki czynsz. Próbujemy jednak dawać sobie radę. Np. 2 lata temu przy Związku powstała gazeta „Dziennik Kijowski”, który jest dodatkiem do gazety „Głosy Ukrainy”.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#EugeniuszLubański">Dotacje ze strony państwa ukraińskiego są raczej skromne, kraj znajduje się w kryzysie gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#EugeniuszLubański">Na terenie Ukrainy centralnej i wschodniej nie ma w zasadzie konfliktów między Polakami a Ukraińcami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#LeszekMoczulski">Dziękuję za wypowiedź, powracamy do dalszego toku procedowania; o wypowiedź poproszę pana ministra M. Jagiełłę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MichałJagiełło">Chciałbym powrócić do wątku różnic w traktowaniu Polaków w Galicji i w dalszej części Ukrainy. Można zaryzykować tezę, że im dalej na Wschód od granicy polsko-ukraińskiej, tym teren staje się mniej gorący. Ta temperatura dotyczy raczej urazów, pewnej pamięci historycznej po obu stronach, natomiast nie przekłada się na zorganizowane i planowe działania władz.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MichałJagiełło">Tylko we Lwowie mamy przykłady zarówno dobrej współpracy władz z Polakami, jak i gorszej. Tak więc w Galicji stosunek ten bywa różny. Osobiście nie zauważam programowej niechęci nawet na terenach gorących.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MichałJagiełło">Ze zrozumiałych historycznych względów Lwów i Przemyśl, to miasta „gorące”. Wystarczy kilkunastu ludzi, którzy pikietują przed kościołem w Przemyślu, aby ta sprawa wywoływała bardzo złe reperkusje nie tylko we Lwowie, ale i w Kijowie. Jest to bowiem odbierane inaczej - oto rząd i kościół polski tolerują pewne postawy.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MichałJagiełło">Dopóki nie rozwiążemy sprawy Pałacu Biskupów Unickich w Przemyślu i Domu Ukraińskiego w Przemyślu, będzie się to odzywało złym echem w Galicji. Uważam, że od siebie możemy więcej wymagać. Jesteśmy spadkobiercami Rzeczypospolitej i postawa, że my dajemy pierwsi, z wielu względów jest postawą korzystną politycznie.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MichałJagiełło">Jest pewna grupa Łemków mieszkających w Polsce, którzy uważają, że są odrębnym narodem. Moim obowiązkiem, jako wiceministra kultury jest wspieranie poczynań Łemków. Nie możemy jednak wspierać takich poczynań kulturowych Łemków, które prowadziłyby do tego, iż będą się oni opowiadali, za niezależnym narodem, bo zapłacą za to Polacy na Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#MichałJagiełło">Pani E. Chmielowa błagała mnie wręcz, abyśmy byli bardzo ostrożni, bowiem nadmierne poparcie Łemków - separatystów będzie odczytane jako działanie dzielenia wielkiego narodu ukraińskiego na różne sekcje.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#MichałJagiełło">Mówię o tym, gdyż jest to sprawa na styku pomiędzy Komisją Łączności z Polakami za Granicą, a Komisją Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#MichałJagiełło">Zawarto bardzo interesujące porozumienie między dyrektorem Biblioteki Narodowej w Warszawie a dyrektorem Ukraińskiej Akademii Nauk, dotyczące biblioteki narodowej w Kijowie. W kijowskiej bibliotece powstanie dział polski, w Warszawie natomiast niewielki dział ukraiński. To są konkretne działania, które chcemy cyklicznie realizować. Uczestniczyłem w spotkaniu, na którym przedstawiciele poszczególnych resortów analizowali wątek - czy stać nas na przyjęcie masowe rodaków ze Wschodu? Oceny wówczas mówiły, że nas nie stać. Nigdy zresztą oceny te nie przybrały postaci dokumentu oficjalnego, a zatem przekazuję tę wiadomość jako informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WicedyrektorAukcencjuszKocira">Przed kilkunastoma laty mieliśmy lektoraty języka polskiego obsadzone przez polskich wykładowców delegowanych z kraju na uniwersytetach we Lwowie i w Kijowie.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WicedyrektorAukcencjuszKocira">Obecnie przeżywamy regres. Mimo wielu poczynań z naszej strony, zgłaszania kandydatów, strona ukraińska odmawia przyjęcia polskich lektorów, tłumacząc się, że ich sytuacja finansowa nie pozwala na zatrudnienie wykładowców. Zgłaszaliśmy ten problem przed wizytą premier H. Suchockiej; sprawa znalazła oddźwięk w komunikacie oficjalnym, że w pierwszej kolejności powstanie katedra polonistyki w Kijowie, a następnie we Lwowie. Pozostało to jednak bez echa.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#WicedyrektorAukcencjuszKocira">Cieszę się bardzo, że możemy liczyć na wsparcie naszego parlamentu w tej kwestii. Być może nasze wspólne działania zakończą się sukcesem.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#WicedyrektorAukcencjuszKocira">Z sygnałów, jakie otrzymujemy z Ministerstwa Oświaty na Ukrainie dowiadujemy się, że jest dość znaczna liczba klas z językiem polskim w obwodzie Żytomierskim. Pełnych szkół jest kilka - dwie we Lwowie, jedna w Mościskach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RyszardUlicki">Czy pan dyrektor orientuje się, jak wygląda sytuacja szkoły w Stanisławowie? Podobno była już zgoda miejscowych władz na jej uruchomienie, ale wewnętrzne niesnaski między naszymi rodakami doprowadziły do tego, że szkoła nie została uruchomiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WicedyrektorAukcencjuszKocira">Nie odpowiem na to pytanie, musiałbym tę sprawę zbadać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#LeszekMoczulski">Czy w sprawozdaniach konsula lwowskiego pojawia się wzmianka na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#TomaszLis">Istnieje problem rozłamu w dotychczas działającej strukturze. Obserwujemy tę sytuację ze smutkiem, ale nasze możliwości wchodzenia w tego typu sytuacje są dość ograniczone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#LeszekMoczulski">Myślę, że byłoby źle, gdyby administracja kierowała związkami polskimi. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę, a zatem pierwsze nasze posiedzenie dotyczące spraw ukraińskich, uważam za zakończone. Na tym zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>