text_structure.xml 23.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#LeszekMoczulski">Otwieram pierwsze robocze posiedzenie Komisji. Prezydium Komisji chciałoby zaproponować pewne rozwiązania typu organizacyjnego. Chcieliśmy na samym wstępie zaproponować kilka rzeczy, przede wszystkim, żeby jeszcze w tym roku, orientacyjnie 17–18 XII 1993 r, zorganizować dwudniowe wyjazdowe posiedzenie Komisji w Pułtusku. Moglibyśmy na nie zaprosić jeszcze pewną grupę osób z administracji państwowej, a więc z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Urzędu Rady Ministrów, może jeszcze skądś i potraktować to półdyskusyjnie, półseminaryjnie tak, aby przejść przez całość problematyki polonijnej. Nasza znajomość tej tematyki - poza zainteresowaniem - jest oczywiście w jakiejś mierze ograniczona, być może jednostronnie. Chodzi o to, abyśmy wyrównali nasz poziom informacji i sposoby podejścia do tej problematyki, stąd koncepcja tego rodzaju spotkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszIwiński">Oczywiście koncepcja jest wspaniała - to było i to trzeba jeszcze robić - tylko nie wiem, czy najszczęśliwiej wybrana. 15–17 XII 1993 jest przewidywane plenarne posiedzenie Sejmu, więc mogłaby wystąpić pewna kolizja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#LeszekMoczulski">Właśnie dlatego chcemy, żeby państwo nie musieli dwukrotnie przyjeżdżać do Warszawy. To trzydniowe posiedzenie Sejmu prawdopodobnie skończy się tak, że już 17 XII po południu moglibyśmy być w Pułtusku. W tym i następnym dniu będziemy mieli pewną ilość godzin, tyle, żeby nie przyjeżdżać dwa razy. Ja myślę, że to powinno być związane właśnie z terminem posiedzenia Sejmu. W grę może oczywiście wchodzić inny termin - po 3 XII, ale to by było może za mało czasu. Natomiast myślę, że 17 XII jest dobry, poza tym będziemy już jakby luźniejsi psychicznie przed świętami. Jakie są uwagi państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZygmuntSuszczewicz">Uważam, że termin ten jest wysoko zasadny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#LeszekMoczulski">Więc może przyjmijmy tą pierwszą sprawę, że występujemy do Prezydium Sejmu o to, żeby 17–18 XII odbyło się dwudniowe wyjazdowe posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#LeszekMoczulski">Jednym z tematów, które chcę już w tej chwili przedstawić, a które może omówilibyśmy do końca w Pułtusku, jest sprawa powołania zespołów programowych w układzie geograficznym. Myślę, że prezydium Komisji w tym czasie zaproponowałoby przynajmniej podział geograficzny na te zespoły. Postaralibyśmy się przedstawić tę propozycję jeszcze przed posiedzeniem w Pułtusku tak, żeby posłowie mogli się zastanowić, który z nich będzie im najbliższy. Wyobrażam sobie, że musiałyby one na bieżąco monitorować problemy Polonii na danym obszarze i jakby przejąć obowiązek zreferowania tych spraw Komisji. Przynajmniej jeżeli chodzi o te zespoły problemowe, zajmujące się Polakami w najbliższej terytorialnie części, tzn. na ziemiach wschodnich, to musiałoby być jeszcze połączone z całym planem wzajemnych odwiedzin.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#LeszekMoczulski">Kolejną kwestią, którą chciałem przedstawić jest sprawa - możemy tego dokonać dzisiaj lub po jakimś namyśle i przygotowaniu - powołania jednej formalne podkomisji. Zdaniem moim i całego prezydium jest ona niezbędna, chodzi o podkomisję ds. legalizacyjnych. Co najmniej kilka ustaw wymaga nowelizacji czy też zupełnie nowych rozwiązań - to jest kwestia ustawy o obywatelstwie, nowej ustawy konsularnej, ewentualnych zmian w ordynacji wyborczej, jeżeli chodzi o możliwość uczestniczenia w wyborach obywateli polskich na stałe przebywających za granicą. Tu tak bardzo wyspecjalizowana komisja legislacyjna, która by to wszystko trzymała w ręku, jest nam potrzebna. Natomiast w tej chwili, przynajmniej w prezydium Komisji, nie mamy do końca wyrobionego poglądu, czy możemy taką podkomisję powołać już dzisiaj. Czy znamy się na tyle, żebyśmy mogli należycie wybrać jej członków, czy też odłożymy to na czas po posiedzeniu w Pułtusku. Tu chciałbym usłyszeć zdanie posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZygmuntSuszczewicz">Na pewno lepiej się poznamy i będzie nam łatwiej wybrać skład podkomisji po posiedzeniu w Pułtusku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#LeszekMoczulski">Czyli po Pułtusku.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#LeszekMoczulski">Kolejna z tych spraw jest następująca: prezydium uczyniło wstępne kroki, żeby zorganizować dwa pierwsze programowe posiedzenia Komisji. Sądzę, że powinniśmy mieć dość regularnie, jedno tematyczne posiedzenie tak, żeby Komisja mogła w miarę dogłębnie poznać i przedyskutować dany temat. W tej chwili mamy dwie propozycje i kroki wstępne do ich realizacji: pierwsza z nich, żeby jedno posiedzenie Komisji w całości poświęcić sprawom Polaków na Ukrainie, zaprosić polskiego ambasadora i konsulów z Ukrainy. Rozmawiałem z nimi - przynajmniej z ambasadorem - i są bardzo chętni. Bardzo chcieliby przedstawić tutaj te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#LeszekMoczulski">Inne równie ważne posiedzenie byłoby związane ze sprawą gospodarczej współpracy Polonii z krajem. Są tutaj wzajemne zarzuty - słyszeliśmy dzisiaj taki zarzut z ust ministra A.Olechowskiego. Mówił on, że w ciągu tych czterech lat Polonia nie chciała udzielić pomocy i właściwie jedyną osobą z emigracji, która jej udziela. jest emigrant węgierski pan George Soros. Jeżeli chodzi o pana G. Sorosa, jest to oczywiście kwestia dyskusyjna, natomiast bardzo wyraźnie była tu krytyka w stosunku do Polonii. Z drugiej strony, z kręgów polonijnych, spotykamy się - przynajmniej ja się spotykałem w ostatnich latach - ze skargami, że ludzie chcą uczestniczyć w życiu gospodarczym kraju, inwestować - napotykają na wielkie kłopoty. Myślę, że częściowo organy rządowe są tego samego zdania.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#LeszekMoczulski">Sprawę współpracy gospodarczej Polaków z zagranicy z krajem, dość - może jednostronnie, ale dość kompetentnie - może przedstawić pan Andrzej Sadkowski, który jest pełnomocnikiem ds. inwestycji dokonywanych przez Polonię zagraniczną. Ponieważ zajmuje się tymiż przez okres czterech rządów, więc podejrzewam, że opinia będzie jednostronna, natomiast myślę, że jest w stanie dostarczyć dużo materiałów. Otóż to jest ta kolejna propozycja, żebyśmy w grudniu i styczniu poświęcili w każdym miesiącu - tu oczywiście w Warszawie - jedno spotkanie takiej tematyce. Jak państwo sądzicie? Myślę, że tak, że jest zgoda.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#LeszekMoczulski">Kolejną jest sprawa zgromadzenia wokół komisji zespołu ekspertów. W tej chwili musimy dokonać jakiegoś rozpoznania, kto nam tutaj będzie potrzebny, nie wiemy też, na jakich zasadach ułoży się współpraca. Natomiast podstawową rzeczą jest możność dotarcia do pewnej ilości kompetentnych ludzi, którzy będą nam służyli doradztwem i pomocą. Myślę, że dzisiaj jest za wcześnie, żebyśmy mówili o jakiejkolwiek liście, ale myślę, że każdy z państwa może tutaj przedstawić po namyśle jakieś propozycje lub sugestie. Chodzi o to, żebyśmy byli w stanie skorzystać z możliwie dużego zespołu osób kompetentnych w rozmaitych dziedzinach. Z tego, co wiem, także w składzie Komisji mamy osoby bardzo kompetentne w niektórych dziedzinach i kierunkach geograficznych, jak np. w sprawach Litwy. Ale nie zaszkodzi, jeżeli będziemy mieli tych doradców więcej. Pierwsza osoba - przynajmniej w kolejności porządkowej - którą tutaj widzę, to poseł I kadencji Janina Rudnicka, obecna dzisiaj na sali. Była ona niesłychanie zaangażowana w sprawy, zwłaszcza Kazachstanu i Ukrainy i wie bardzo dużo na temat Polaków tam mieszkających. Ale sądzę, że taki zespół doradców będzie musiał być bardzo duży i pod wieloma względami kompetentny. Nie wiem czy są tutaj jakieś uwagi już w tej chwili?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MariaDmochowska">Ja bym proponowała także panią Józefę Hennelową, bardzo dobrze zorientowaną w sprawach litewskich i wschodnich. Cieszę się z obecności pani J. Rudnickiej, którą znam z poprzedniej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MariaDmochowska">A jeśli już jestem przy głosie, to bardzo byłoby potrzebne i bardzo proszę o to posła L. Moczulskiego, żebyśmy mogli otrzymać, na podstawie notatki albo rozmowy z nami, dobrze opracowany przez MSZ wykaz i omówienie wszystkich aktów prawnych, które dotyczą statusu Polonii w każdym z krajów w świecie. Jest zupełnie innych w Niemczech, inny w różnych krajach. Chodzi o stan umów, rozmów toczonych na ten temat, przygotowań traktatowych i status quo wszystkich naszych Polonii na całym świecie. To ułatwiłoby nam zobaczenie, gdzie są białe plamy i co musimy zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#LeszekMoczulski">Myślę, że ten bardzo słuszny wniosek możemy potraktować jako od razu do wykonania. Jeżeli posłowie nie mają nic przeciwko temu, to może poprosimy sekretariat Komisji, żeby wystąpił z takim pismem do MSZ. Nie wiem, czy jednak jeszcze nie wchodziłby w grę jakiś inny resort, może na wszelki wypadek URM.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AdamDobroński">Można jeszcze poprosić o informacje z Ministerstwa Kultury i Sztuki, zwłaszcza że to ministerstwo przygotowuje umowy o współpracy kulturalnej z zagranicą, także w niektórych przypadkach przydałoby się to nam.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AdamDobroński">Natomiast nawiązując do prośby posła L. Moczulskiego chciałem zgłosić dra Zdzisława Soskę, który niedawno wrócił po długim pobycie na Syberii. Uczył języka polskiego i aktualnie usiłuje zorganizować dla tych ludzi pomoc. Myślę, że byłby przydatny z racji praktycznych i zaangażowania w te sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#LeszekMoczulski">Świetny pomysł, ludzie którzy żyli tam, mają najwięcej do powiedzenia, są najbardziej kompetentni.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#LeszekMoczulski">Kolejna kwestia, którą chciałem przedstawić, jest nieco inna. Wyjeżdżam dzisiaj w oficjalnej delegacji na posiedzenie I Kongresu Polonii Latynoamerykańskiej, który 11 XI 93 zaczyna obrady i który ten kongres dopiero powoła. Ta delegacja została w ostatnich dniach stworzona bardzo ad hoc. Wprawdzie zaproszenia były składane już na wiosnę, ale znane wydarzenia parlamentarne spowodowały, że sprawie nie całkiem był nadawany bieg. Delegacja została skonstruowana w ostatniej chwili i składa się z następujących osób: na czele stoi przedstawiciel Prezydenta minister Andrzej Zakrzewski, w skład delegacji z ramienia Senatu wchodzi jego marszałek.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#LeszekMoczulski">Adam Struzik i przewodniczący senackiej Komisji Spraw Emigracji i Polaków za Granicą Jan Sęk. Prezydium Sejmu zrezygnowało z tego, żeby wysyłać któregoś z wicemarszałków i do tej delegacji wyznaczyło tylko mnie. Ponadto w jej skład wchodzi wicepremier A. Łuczak i wiceminister spraw zagranicznych Iwo Byczewski. Razem jest to chyba 6 osób. Poza oficjalną delegacją jest tam, jako przewodniczący Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” prof. A. Stelmachowski oraz biskup płocki Zygmunt Kamiński i przedstawiciele URM.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#LeszekMoczulski">Jeżeli członek Komisji wyjeżdża za granicę w oficjalnej delegacji i państwo dowiadujecie się o tym niemalże ex post, jest to zła praktyka. Nie jest ona winą Komisji, przynajmniej prezydium, ani moją. Myślę, że nie jest też winą Prezydium Sejmu, ponieważ sprawa ta wynikła już po ukonstytuowaniu się i naszym poprzednim posiedzeniu. Mam nadzieję, że na przyszłość będziemy najpierw wspólnie omawiali kwestie każdego wyjazdu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#LeszekMoczulski">Natomiast, jeśli państwo mają jakieś uwagi, dezyderaty, czy też uważają, że trzeba się tam dowiedzieć jakichś kwestii szczególnych - chciałbym być bardziej przygotowany do tego wyjazdu. Będę się starał jak najlepiej wywiązać z moich obowiązków w tej wizycie, ale nie wiem czy już potrafię. Także jeżeli są jakieś uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszIwiński">Rozumiem, że teraz można zabrać głos na temat kwestii organizacyjnych, o których pan mówił. Po pierwsze chciałbym zaproponować - ponieważ jest w składzie tej Komisji kilka osób, które były w poprzedniej kadencji - żebyśmy nie wchodzili dwa razy do tej samej wody, nie zaczynali wszystkiego od nowa, co jest złą praktyką. W różnych aspektach, o których mówił poseł L. Moczulski zarysowały się poprzednio, i dobre, i nie najlepsze rozwiązania. Chodzi o to, żeby wyciągnąć z tego właściwe wnioski.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#TadeuszIwiński">Pomysł, żeby stworzyć zespoły geograficzne jest dobry, on już stawał poprzednio, tylko nie został zrealizowany. Oczywiście będziemy się musieli zastanowić, jak to zrobić, na ile wąskie lub szerokie mają być te zespoły. Jeśli ich skład ma być szeroki to nasuwa się dość oczywista propozycja czterech takich grup, bez jakiejkolwiek hierarchizacji: pierwsza to sprawa Polonii w Europie zachodniej; dwa - Stany Zjednoczone, które same w sobie są wielkim światem, największym skupiskiem; trzy to sprawa Polonii w państwach b. ZSRR - Litwa, Kazachstan, Ukraina, Rosja, że nie wspomnę o innych; cztery - kwestia Polonii na pozostałych obszarach - tj. głównie Ameryka Łacińska, Australia i występujące wyspowo skupiska polonijne w Azji, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, jak gdyby poza b.ZSRR. Jeśli chodzi o Afrykę, to - poza RPA i wyspowo kilkoma innymi krajami - jest to kwestia bez znaczenia. Kanadę trzeba byłoby połączyć ze Stanami Zjednoczonymi, jako Amerykę Północną.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#TadeuszIwiński">Od naszej decyzji zależy, czy przyjęlibyśmy takie podziały - z grubsza, bo taki podział jest zgrubny - wtedy byłyby tylko cztery zespoły i każdy mógłby należeć tylko do jednego. Czy też decydujemy się na rozwiązania bardziej szczegółowe - utworzenie tych zespołów np. 10, 8, 12. Wtedy można byłoby - ponieważ komisja jest względnie nieliczna - należeć do dwóch czy nawet trzech. Mnie się jednak zdaje, że chyba dla przejrzystości - ale to jest moja sugestia, być może nie mam racji - lepiej stworzyć szerokie podziały.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#TadeuszIwiński">Druga kwestia jest taka: propozycje dwóch najbliższych spotkań, o których mówił poseł L. Moczulski są oczywiście wartościowe i należy je wcielić w życie. Tylko, że my stale - jak wykazywało to doświadczenie ostatniego okresu poprzedniej, a i X kadencji - jako Komisja będziemy stali przed koniecznością uwzględnienia dwóch elementów. Jeden to nasza praca, ta, którą możemy przewidzieć, zaplanować i to jest bardzo potrzebne - np. regularne podejmowanie tematu sytuacji Polonii żyjącej w poszczególnych, czy to dużych krajach, czy kręgach geograficznych. Chodzi też o podejmowanie tego aspektu prawnego - jest to niesłychanie ważne. Plus element doraźny, taki, że będą tu przyjeżdżały delegacje i z nimi będziemy musieli się spotykać. Jest to warte wykorzystania, bo nie wszystkie przyjazdy możemy stymulować.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#TadeuszIwiński">Sprawa tego podzespołu, o którym była mowa, jest dobrą kontynuacją podzespołu, który istniał. Wprawdzie powstał on względnie późno, kierowała nim bardzo rzetelnie poseł J. Hennelowa.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#TadeuszIwiński">Uważam, że on na pewno musi istnieć i faktycznie przejrzenie, pod kątem kwestii nas interesujących, prawodawstwa - tym bardziej, że jest tu wiele spraw spornych - musi być rzeczą niesłychanie ważną.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#TadeuszIwiński">I ostatnia sprawa. W pełni się zgadzam z posłem M.Moczulskim, że wszystkie sprawy wyjazdów trzeba będzie omawiać, na ile to będzie możliwe. Tu był rzeczywiście przypadek ekstraordynaryjny, być może zdarzą się też inne przypadki i tak trzeba będzie działać - efektywnie a nie formalistycznie.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#TadeuszIwiński">W sprawie Ameryki Łacińskiej - wiadomo - jest ogromna literatura na temat Polonii Latynoamerykańskiej. Chcę tylko przypomnieć, że gościliśmy tu nie tak dawno delegację Kongresu Polonii Argentyńskiej. Zarazem była to Polonia urugwajska, bo jest to ta symbioza. Jeżeli poseł L. Moczulski nie ma tych materiałów z pobytu - bo to były bardzo ciekawe dyskusje - można sięgnąć do stenogramu, wniosków, a także chociażby do pracy pana Marcina Kuli. Tak, żebyśmy mieli wiedzę i żeby pan, jako członek tej delegacji, mógł w jakimś sensie, może również planistycznym, zaplanować współpracę tych struktur polonijnych w całej Ameryce Łacińskiej. Chodzi zwłaszcza o Brazylię, która jest najważniejsza, a my nie mieliśmy tu za dużo kontaktów z Polonią brazylijską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LeszekMoczulski">Tam zresztą są pewne kłopoty formalne. W Brazylii jest troszeczkę gorzej z traktowaniem grup etnicznych, niż w pozostałych krajach całej Ameryki. Rzeczywiście wydaje mi się, że warto jest myśleć tak, jak zaproponował poseł T. Iwiński, o dużych zespołach. Ale chciałbym, żebyśmy to po prostu przemyśleli, przedyskutujemy dokładnie dopiero w Pułtusku. Ewentualnie można myśleć jeszcze nad jakąś kwestią podziału pracy w ramach dużych zespołów. Natomiast ten generalny pomysł posła T. Iwińskiego, mnie przynajmniej, trafia do przekonania. Państwo będziecie na pewno mieli też własne opinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AdamDobroński">Przestudiowałem materiał dostarczony na posiedzenie Komisji - „Polonia w Ameryce Łacińskiej”. Pomijając kilka drobnych uwag historycznych, o których może tu nie warto głośno mówić, wydaje mi się, że w związku z pana wyjazdem i z tym życzeniem podpowiadania problemów, które pan wyraził, to może dobrze byłoby, gdybyśmy uzyskali po przyjeździe już zwartą i z pierwszej ręki informację w związku z opinią, jaka znajduje się na stronie 4. Napisano tam mniej więcej tak: w czerwcu 1993 r. - chodzi o Brazylię - na spotkaniu w San Paulo dwóch największych polskich organizacji Polbraz i Brazpol, obaj prezesi stwierdzili: „Mimo wszelkich zastrzeżeń ideowych do Towarzystwa „Polonia” interesowało się ono Polonią w Brazylii bardziej niż obecnie „Wspólnota Polska”. Myślę, że jest to jeden z kamyczków do tematu, który trzeba tu wywołać, znaczy pracy „Wspólnoty Polskiej”. Być może jest to opinia nie w pełni adekwatna, niesprawiedliwa, byłbym bardzo wdzięczny, gdyby poseł L. Moczulski zechciał po powrocie ustosunkować się do tej opinii, czy rzeczywiście tak się tam postrzega pracę „Wspólnoty Polskiej” w Ameryce Południowej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AdamDobroński">A teraz jeszcze zupełny dodatek, mały aneks, bo na stronie następnej jest z kolei informacja: „przez 45 powojennych lat ze względów ideologicznych i politycznych, a częściowo także ekonomicznych, nie było sprzyjających warunków do bliskiej współpracy Polonii brazylijskiej z macierzą”. Te dwa zdanie dosyć dziwnie ze sobą korespondują. Chociaż rozumiem, że nie trzeba tego zestawiać wprost, że jest tutaj znacznie większe bogactwo wątków. Ale jest to taka ciekawostka, natomiast wracam do tej pierwszej prośby, byłbym wdzięczny, gdyby poseł L. Moczulski zechciał powiedzieć nam po powrocie coś o tym postrzeganiu „Wspólnoty Polskiej” w Ameryce Łacińskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#LeszekMoczulski">Myślę, że jest to bardzo ważna kwestia i dobrze byłoby, gdybyśmy wszyscy się jakoś wyczulili. Myślę, że może nie za wcześnie, ale gdzieś na przestrzeni kilku miesięcy, jak już wejdziemy mocniej w tą tematykę, będziemy musieli zająć się generalnie działalnością „Wspólnoty Polskiej”, poddać to jakieś ocenie. Ale najpierw musimy mieć jak najwięcej materiałów, właśnie ze świata - co Polacy sądzą na ten temat. Spotykam się z bardzo podzielonymi zdaniami - bardzo krytycznymi i bardzo pozytywnymi. Na ogół ze stref kierunkowo zachodnich jest dużo krytyki, z kierunków wschodnich jest dużo wdzięczności za pomoc. Może to po prostu wynika z tego, że jeżeli „Wspólnota Polska” pojawia się w ogóle na Wschodzie, daje to tam jakieś, choćby minimalne, efekty. Ale myślę, że jest to jedna z kluczowych spraw, nie tylko kwestia samej działalności „Wspólnoty”. Dobrze będzie, jeżeli nasza Komisja dopracuje się poglądów, jak instytucjonalnie powinny wyglądać te kwestie, ponieważ, jak sobie przypominam, na zjeździe Polonii w Krakowie były polemiki, co do samej koncepcji instytucjonalizowania stosunków między Polonią, a krajem. Dobrze byłoby, jeżeli dopracujemy się jakiegoś wspólnego stanowiska Komisji.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#LeszekMoczulski">Jest jeszcze jedna kwestia, Komisja będzie musiała mieć opinię w sprawie wykonania budżetu za ub. rok. Ponieważ wszyscy prawdopodobnie nad wykonaniem budżetu w tym zakresie uważnie nie będziemy pracowali, dobrze byłoby, żeby ktoś, zwłaszcza o wykształceniu ekonomicznym, podjął się zreferowania tego, co jest w wykonaniu budżetu na temat Polonii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WitMajewski">Skoro nie ma chętnych, ja to zrobię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#LeszekMoczulski">Zrobi to poseł Wit Majewski. Myślę, że to byłoby chyba wszystko na dzisiaj. Na zakończenie chciałbym jeszcze powiedzieć taką rzecz. Dzisiaj minister A. Olechowski wspomniał o konieczności jednolitej postawy w sprawach kluczowych na zewnątrz kraju. Wczoraj premier W. Pawlak mówił o potrzebie przyjmowania przez wszystkich polskiej racji stanu. Niektórzy z nas byli jeszcze na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych i na ten temat mówiono tam o wiele więcej. Jest rzeczą zrozumiałą, że racja stanu powinna być dla wszystkich wspólna. Pytano jeszcze, co przez tę rację stanu rozumiemy i tutaj można dyskutować. Myślę, że Komisja - jesteśmy ludźmi o różnych przekonaniach politycznych - jest tą, w której będzie nam najłatwiej osiągnąć consensus. W żadnej innej komisji nie będzie to tak łatwe. Żeby osiągnąć consensus, żebyśmy wszyscy przynajmniej w zakresie, którym się zajmujemy, mogli mówić tutaj absolutnie jednym głosem. Myślę, że to jest najłatwiejsze, a jeżeli tak, to sądzę - jest to moje bardzo głębokie przekonanie, że bardzo szybko wytworzymy między sobą ten wspólny głos. To taka moja deklaracja na zakończenie dzisiejszych. Czy będą jeszcze jakieś wolne wnioski? Jeżeli nie, to dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>