text_structure.xml 118 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Porządek dzisiejszego spotkania przewiduje omówienie problemów funkcjonowania radiofonii publicznej i prywatnej w Polsce w warunkach pluralizmu. Czy w sprawie porządku dziennego ktoś chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JuliuszBraun">Ponieważ nikt się nie zgłasza, uważam, że Komisja przyjęła zaproponowany porządek obrad. Przystępujemy do jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JuliuszBraun">Witam wszystkich przybyłych gości, członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przedstawicieli resortów, nadawców oraz organizacji społecznych.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JuliuszBraun">Po raz pierwszy Komisja Kultury i Środków Przekazu zajmie się dzisiaj w sposób kompleksowy funkcjonowaniem rynku radiowego w Polsce. Znacznie częściej na naszych posiedzeniach omawialiśmy dotychczas problemy telewizji. Uznaliśmy, że jest to niesprawiedliwe i niesłuszne. W dziedzinie radiofonii zmiany w ostatnich latach mają charakter znacznie głębszy niż w przypadku telewizji. Powstał zróżnicowany, interesujący rynek. Zgodnie z planem pracy Komisji postanowiliśmy spojrzeć na ten pejzaż radiofonii komercyjnej i publicznej, a także radiofonii związanej z kościołem, organizacjami społecznymi itd.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JuliuszBraun">Chcieliśmy dzisiaj także wysłuchać opinii dotyczących funkcjonowania ustawy o radiofonii i telewizji w odniesieniu do rynku radiowego.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#JuliuszBraun">Chciałbym prosić przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pana B. Sulika o wprowadzenie do dzisiejszej debaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BolesławSulik">Fakt, że na forum sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu odbędzie się rozmowa o stanie radiofonii publicznej, stanowi dla nas powód do satysfakcji. Wiemy wszyscy, że radiofonia pozostaje nieco w cieniu telewizji, która wzbudza najwięcej namiętności, zainteresowania i uwagi. Myślę, że czas już, aby radiofonię wydobyć z cienia i porozmawiać o jej problemach.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BolesławSulik">Chciałbym rozpocząć od przedstawienia państwu wybranych danych statystycznych. Myślę, że wiele liczb posłowie już znają.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BolesławSulik">Jak wiadomo, w wyniku dokonanych przekształceń na radiofonię publiczną składa się dzisiaj 18 spółek publicznych, które rozpowszechniają łącznie 22 programy, w tym 4 o zasięgu ogólnopolskim, jeden - przeznaczony dla słuchaczy za granicą oraz 17 - o zasięgu regionalnym. Wśród tych 18 spółek istotną rolę odgrywa spółka centralna, która odpowiada za 4 programy o zasięgu ogólnopolskim i piąty program przeznaczony dla zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BolesławSulik">Jeżeli chodzi o sektor komercyjny, to sytuacja ulega dynamicznym zmianom. Do dnia dzisiejszego wydaliśmy 158 koncesji radiowych, w tym 3 ogólnokrajowe, tj. dla Radia Maryja, Radia RMF/FM oraz Radia Zet.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#BolesławSulik">Warto przypomnieć, że zamysł ustawodawcy był taki, aby stworzyć w wyniku dokonywanych przemian silną strukturę radia publicznego. Idea ta została zrealizowana. Można się nawet zastanawiać, czy pomysł ten nie został zrealizowany kosztem pewnej nierównowagi na rynku audiowizualnym. Zamysł ten KRRiTV uznała za słuszny i przyczyniła się do jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#BolesławSulik">W nowej strukturze organizacyjnej radiofonia publiczna jest mocno osadzona, a jej przyszłość wydaje się pewna. Nie oznacza to oczywiście, że radiofonia publiczna pozbawiona jest swoich problemów. Z perspektywy KRRiTV śmiała reforma polegająca na regionalizacji i decentralizacji radia publicznego powiodła się. Spółki uzyskały swoją tożsamość i zachowują swoją autonomię. Są gospodarne, dobrze zakorzenione w swoim terenie. Spółki te funkcjonują pomyślnie m.in. dlatego, że u progu wejścia w życie ustawy o radiofonii i telewizji, postanowiliśmy przesunąć środki abonamentowe w pewnym stopniu z telewizji do radia. W tej chwili podział środków abonamentowych jest symetryczny i na potrzeby telewizji przeznaczamy 60%, a na potrzeby radia publicznego - 40%. Jeśli dodamy do tego wpływy z reklam, wydaje się, że radiofonia publiczna może funkcjonować i realizować inwestycje związane z konieczną modernizacją.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#BolesławSulik">Radiofonia komercyjna była tworzona od podstaw. O ile ścisłe przepisy dotyczące radiofonii publicznej znalazły się w ustawie, to tworzenie radia komercyjnego stanowiło pewien eksperyment. Trzeba powiedzieć, że eksperyment ten powiódł się przynajmniej w jednym, za to ważnym aspekcie. Kiedy ustawa wchodziła w życie, na rynku mediów działało ponad 50 nadawców nielegalnych lub półlegalnych, którzy funkcjonowali na podstawie technicznego zezwolenia Ministrstwa Łączności.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#BolesławSulik">Już podczas pierwszego procesu koncesyjnego mieliśmy obawy, czy uda nam się w pełni opanować ten rynek nawet z pomocą PAR i wymiaru sprawiedliwości. Nasze obawy wynikały z doświadczeń innych krajów Europy, które - jak nam się zdawało - znajdowały się na zbliżonym poziomie rozwoju mediów elektronicznych. W Turcji np. do dzisiaj działa około tysiąca nielegalnych nadawców. Duży chaos panuje wciąż na rynku mediów we Włoszech. Podobna sytuacja ma miejsce w Grecji. Z satysfakcją mogę poinformować, że obecnie na rynku radiofonicznym i telewizyjnym w Polsce nie ma już piratów. Jest to pierwszy sukces dokonanych zmian.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#BolesławSulik">Przeprowadzona operacja wydaje się udana także od strony programowej. Dwie komercyjne stacje ogólnopolskie rzuciły wyzwanie radiofonii publicznej. O ile mi wiadomo, radio RMF/FM pod względem liczby słuchaczy znajduje się na drugim miejscu po programie I radia publicznego. Także sposób przekazywania informacji jest nowy. Z naszego punktu widzenia obecna struktura radiofonii w Polsce wydaje się obiecująca.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#BolesławSulik">Nierównowaga rynku, o której mówiłem na wstępie, dotyczy przede wszystkim radia lokalnego. W tej chwili jest to przedmiot naszej największej troski. Podobnie jak w innych krajach, także w Polsce, radio lokalne jest niezbędnym elementem funkcjonowania struktur demokratycznych. Chociaż od pierwszego procesu koncesyjnego upłynęły dopiero dwa lata, radio lokalne wniosło wiele do życia publicznego i gospodarczego. Odbywa się to jednak często kosztem niesłychanych wysiłków koncesjonowanych nadawców. Radio lokalne korzysta na ogół z częstotliwości małej mocy. Trudno mu konkurować na rynku reklamowym z radiem publicznym. Liczne przykłady dowodzą, że radio lokalne potrafi przeżyć, dysponując wpływami w wysokości około 130 mln zł miesięcznie. Tymczasem w dużych ośrodkach, nadawcy prywatni potrafią rozwinąć działalność, dysponując wpływami na poziomie 1 mln zł miesięcznie. Wpływy abonamentowe kierowane do spółek radia publicznego są pięciokrotnie wyższe.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#BolesławSulik">Wiemy, że wielu nadawców lokalnych utrzymuje się na rynku dzięki temu, że prowadzi inną działalność gospodarczą. Z tych wpływów subsydiują oni swoją działalność nadawczą. Oczywiście jest to tło i można wskazać pojedyncze przypadki lokalnych rozgłośni komercyjnych odnoszących sukcesy.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#BolesławSulik">Dotychczasowe doświadczenia skłaniają nas do dużej ostrożności w nowym procesie koncesyjnym. Mamy do rozdysponowania 110 częstotliwości w niskim paśmie i 255 częstotliwości w paśmie górnym. Już w pierwszym procesie koncesyjnym nie rozdaliśmy wszystkich częstotliwości. Już dawno odeszliśmy od pomysłu, że będziemy naszą pełną ofertę wykładać na stół, a nadawcy będą dokonywać dowolnych wyborów. W tej chwili struktura rynku audiowizualnego wymaga, abyśmy się wnikliwie przyglądali, jak funkcjonują poszczególni nadawcy, szczególnie w mniejszych ośrodkach, w mniejszych społecznościach. Myślę, że powinniśmy często chronić ich interesy. Tam, gdzie nie ma rynku reklamowego, który mógłby utrzymać dwie rozgłośnie, nie powinniśmy tworzyć konkurencji prowadzącej w nieuchronny sposób do upadku co najmniej jednej rozgłośni. W coraz większym stopniu będziemy więc myśleć o wydawaniu koncesji, a nie częstotliwości. Coraz lepiej musimy planować i porządkować ten rynek audiowizualny. Być może takie zamierzenia są sprzeczne z oczekiwaniami wielu osób. Zamiast żywiołu, chcemy mieć rynek, choć w pewnym stopniu kontrolowany. Wszystkie znane nam przykłady (także zagraniczne) dotyczące funkcjonowania rozwiniętych rynków audiowizualnych stanowią argument przemawiający za słusznością realizowanej przez nas polityki.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#BolesławSulik">Ze swej strony, chciałem się z państwem podzielić tymi ogólnymi uwagami. Moi koledzy z KKRiTV z pewnością będą mogli kompetentnie uzupełnić moją wypowiedź. O polityce abonamentowej więcej informacji udzielić zechce zapewne wiceprzewodniczący Rady, pan Ryszard Miazek. O problemach nadawców komercyjnych więcej danych może państwu przekazać pan Andrzej Zarębski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JuliuszBraun">Dziękuję panu przewodniczącemu za to wprowadzenie. Myślę, że od razu poprosimy innych członków Krajowej Rady Rady Radiofonii i Telewizji o dodatkowe informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejZarębski">Na marginesie wypowiedzi pana przewodniczącego B. Sulika wynotowałem sobie kilka zagadnień, które - jak sądzę - powinny być rozpatrzone przez sejmową Komisję Kultury i Środków Przekazu. Spodziewam się, że z dzisiejszej rozmowy sporządzone zostaną jakieś wnioski dotyczące przemian, jakie muszą być dokonane w ustawie o radiofonii i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejZarębski">Pierwsza sprawa, o której chciałbym powiedzieć, dotyczy kwestii, którymi w Radzie oprócz mnie zajmuje się pan Ryszard Miazek. Chodzi mi o sprawę dysponowania środkami abonamentowymi przez Radę. Obowiązujący przepis ustawy jest bardzo sztywny i powiada, że „Krajowa Rada niezwłocznie przekazuje środki, które społeczeństwo lokuje za pośrednictwem poczty na naszym subkoncie, spółkom radiofonii i telewizji publicznej według wcześniej ustalonych parametrów”. Ten sztywny przepis ustawy nie przewidział np. okoliczności, z którą borykamy się już od dwóch lat. Niektóre z tych wpłat wpływają na konto Rady nieterminowo. Przyczyny tego mogą być różne, ludzie mogą się spóźnić z płatnością, opóźnienie może wynikać także z winy poczty. Automatycznie naliczane są odsetki karne. W ten sposób tworzą się pokaźne sumy, które jako dodatkowe środki musimy kierować dla spółek radiofonii i telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejZarębski">Marzy mi się sytuacja, kiedy wspomniane środki mogłyby tworzyć różne fundusze celowe przeznaczone na wspieranie twórczości audiowizualnej. Takie rozwiązanie nie naruszałoby rzecz jasna generalnej zasady, zgodnie z którą radiofonia i telewizja publiczna funkcjonują głównie korzystając ze środków abonamentowych. Zwracam uwagę, że są to kwoty rzędu miliardów starych złotych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AndrzejZarębski">Sądzę, że kwestie związane z abonamentem radiowym i telewizyjnym powinny stać się przedmiotem pogłębionej refleksji w parlamencie, przy okazji nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. W Europie odchodzi się dzisiaj od ochrony instytucji na rzecz ochrony twórczości. Mechanizmy finansowe, które działają na tym rynku, powinny przede wszystkim wspierać dobrą, krajową twórczość radiową i telewizyjną.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#AndrzejZarębski">Druga sprawa, która wymaga - jak sądzę - zainteresowania parlamentu, dotyczy zbyt grubego podziału radiofonii, jaki ma miejsce w ustawie. Ustawa dzieli stacje radiowe na stacje komercyjne i stacje radiofonii publicznej. Do Rady wpłynęło i nadal wpływa wiele wniosków, w których nie chodzi ani o stacje publiczne, ani o stacje komercyjne. Stacje te noszą charakter non profit, można je nazwać stacjami radia społecznego. Impulsem do stworzenia takiej stacji była zazwyczaj chęć promocji jakichś idei, zwalczania patologii społecznych itp. Wiadomo, że przedsięwzięcia takie nie mają szans w kulturze komercyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#AndrzejZarębski">W wielu krajach europejskich obowiązują ustawy, w których przewidziano funkcjonowanie na rynku tego typu zjawisk. Oczywiście muszą temu służyć wypracowane mechanizmy finansowe. Przykładowo wspomnę o opodatkowaniu reklam i skierowaniu uzyskanych w ten sposób środków na działalność takich stacji.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#AndrzejZarębski">Chociaż w ustawie nie sformułowano wprost takich założeń, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji starała się respektować podział na stacje publiczne i stacje komercyjne. Nie dopuszczaliśmy do udziału przedstawicieli administracji rządowej w stacjach komercyjnych. Problem pojawiał się wówczas, gdy inicjatorem powstania radia lokalnego były organy samorządu. Wówczas sprawdzaliśmy, czy na danym terenie nie ma innych wnioskodawców prywatnych, spółek, czy osób fizycznych. Jeżeli inicjatywa samorządowa była jedyna lub najlepsza, to szukaliśmy rozwiązań tego typu, aby samorząd założył strukturę pośredniczącą, czy to fundację, czy spółkę, która otrzyma koncesję od Rady. Obawialiśmy się bowiem powstania sytuacji bezpośredniego uzależnienia stacji radiowej od polityki lokalnego samorządu, który najczęściej jest wewnętrznie zróżnicowany, posiada często zwalczające się frakcje. Nie jest tak, że rzeczą właściwą, aby redaktora naczelnego mianował bezpośrednio burmistrz czy wójt. Tworzy to przecież zależności, których chcielibyśmy unikać. Środki masowego przekazu nie powinny bezpośrednio zależeć od jakiejkolwiek władzy.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#AndrzejZarębski">Mówię o tym dlatego, że często w gronie samorządów lokalnych tworzą się pomysły na takie stacje radiowe, których działalność nie będzie się ograniczała do nadawania muzyki lekkiej i przyjemnej. Widać tu dążenie do tworzenia stacji, które aktywizować mają lokalną społeczność, zwalczać negatywne zjawiska na danym terenie itp. Są to inicjatywy, które chcielibyśmy poprzeć. Muszą się one ukształtować w postaci trzeciej kategorii nadawców radiowych. Taka możliwość powinna się znaleźć w znowelizowanej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#AndrzejZarębski">Inną kwestią, która wymaga rozstrzygnięć legislacyjnych, jest istniejący telewizjocentryczny „przechył” w przepisach dotyczących wymogów programowych. Przepisy te nie rozróżniają radia i telewizji. Niezależnie od tego, czy jest to lokalna stacja radiowa, czy telewizja Polsat, mają nadawać tyle samo procent produkcji krajowej, produkcji niezależnej czy reklam. Te wymogi generalnie sprawdzają się w przypadku telewizji, ale bardzo często zupełnie nie pasują do radiofonii. To, co przede wszystkim stanowiło przedmiot zainteresowania ustawodawcy, to kwestia obecności polskiej muzyki i polskich piosenek na antenie radia. Refleksja programowa powinna więc dotyczyć przede wszystkim tych zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#AndrzejZarębski">Kolejna sprawa, którą chciałbym podnieść, dotyczy problemów już nie tyle ustawodawcy czy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, lecz samego środowiska radiowego w Polsce. Chodzi mi o rynek i ceny reklam. W naszym przekonaniu reklamy w radiu polskim są zbyt tanie. Są one kilkunastokrotnie tańsze od reklam w radiofoniach zachodnich. Jaki to daje rezultat?</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#AndrzejZarębski">Z chwilą wchodzenia na polski rynek filii dużych sieci radiowych (a mamy już takie wnioski i będziemy je niebawem rozpatrywać) już na samym starcie mamy do czynienia z zasadniczą nierównowagą i niebezpieczeństwem, że polskie podmioty znajdą się w gorszej sytuacji. W takich przypadkach wspólny interes powinny odnaleźć radiofonia publiczna i radiofonia komercyjna. Wiemy, że w telewizji już w bieżącym roku ma się dokonać próba znacznego podniesienia cen reklam. Różnica jest taka, że w telewizji polskiej publicznej ceny reklam są niższe od „zachodnich” około 3-krotnie, a reklamy radiowe polskie są tańsze od zachodnich kilkunastokrotnie. Te różnice stwarzają oczywiście określone problemy.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#AndrzejZarębski">Trzeba wspomnieć także o nierównowadze mocy pomiędzy nadawcami komercyjnymi a nadawcami publicznymi. Mówił już o tym przewodniczący B. Sulik. Rada doskonale rozumie ducha i literę ustawy o radiofonii i telewizji, która świadomie uprzywilejowuje radio publiczne w stosunku do radia komercyjnego. Radio to dysponuje środkami pochodzącymi zarówno z abonamentu, jak i z reklam w takim samym stopniu jak nadawca komercyjny. Po drugie, radio publiczne dysponuje sieciami nadawczymi i nadajnikami dużej mocy. Po trzecie, ma dodatkowy atut w postaci liczebnych grup przywiązanych od lat odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#AndrzejZarębski">W zakresie gospodarowania częstotliwościami i mocami Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest klientem Ministerstwa Łączności i nie ma większego pola manewru. Wydaje się, że uprzywilejowanie stacji publicznych jest niewspółmierne i wywołuje niepotrzebną drażliwość. Moce, którymi dysponujemy w tej chwili dla nadawców lokalnych, są przesadnie niskie. Rozumiemy lęki i obawy resortu łączności związane z tym, że przy uruchomieniu takiej dużej liczby nowych nadawców wszystko trzeba dokładnie zbadać.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#AndrzejZarębski">Kiedy mamy udzielić koncesji na nadajniki o pomocy 10 lub 20W, to wydaje się, że jest to wysiłek nie wart zachodu. Dzisiaj mamy do czynienia z taką sytuacją, że większość nadawców, którym przydzieliliśmy w koncesjach takie niskie moce, w praktyce znacznie przekracza przyznane moce nadawania. Wszyscy o tym wiedzą, jest to oczywiście wykroczenie, które może być ścigane przez Państwową Agencję Radiokomunikacyjną i przez Radę. W drastycznych przypadkach praktyki takie mogą się skończyć cofnięciem koncesji.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#AndrzejZarębski">Warto na forum Komisji powiedzieć o pewnym napięciu kompetencyjnym pomiędzy ministrem łączności i jego służbami a Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w zakresie koncesjonowania i kontrolowania rynku nowych nadawców. Pewne kompetencje przysługują ministrowi łączności, a inne należą do Rady. Przepisy stanowią, że niektóre kwestie musimy rozstrzygać wspólnie lub w porozumieniu ze sobą. Rodzi to pewne komplikacje. Od dwóch miesięcy nie widzieliśmy się z panem ministrem, a znajdujemy się w finale procesu koncesyjnego. Nie możemy ustalić procedury przekazywania sobie dokumentów w tym procesie. Tę sprawę sygnalizuję po to, aby w momencie, kiedy będziemy analizowali w przyszłości sytuację ustawy o radiofonii i telewizji, to trzeba to będzie czynić równolegle z analizą ustawy o łączności. Te dwa akty prawne wiążą się z sobą nierozerwalnie i tworzą łącznie kompleksowy zbiór przepisów dotyczący funkcjonowania mediów elektronicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardMiazek">Wypowiedzi moich kolegów chciałbym uzupełnić o kwestie dotyczące abonamentu. O założeniach i skutkach polityki abonamentowej mówił już ogólnie pan przewodniczący. Chcę dodać, że polityka ta wiązała się przede wszystkim z faktem usamodzielnienia się poszczególnych spółek, co wpłynęło na potrzebę wzrostu zasilania tych spółek.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RyszardMiazek">Usamodzielnie się spółek regionalnych ujawniło ogromne rezerwy ludzkie. Przypomnę, że przed reformą spółki te produkowały i emitowały 4 godziny programu i bardzo szybko przeszły na program 24-godzinny. Wyraziły przy tym chęć emitowania kolejnych programów całodobowych innych niż regionalne. Świadczy to o tym, że zespoły programowe są w stanie - przy obecnych zasobach materialnych i technicznych - produkować więcej programów. Czy mamy te procesy hamować?</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RyszardMiazek">Uruchamianie dodatkowych programów powoduje zakłócenia na rynku reklamowym. Rodzi się też pytanie, czy Rada ma prawo finansować więcej niż jeden program albo inne programy niż programy regionalne. Ustawa stanowi, że spółki powołane są do tworzenia i rozpowszechniania programów regionalnych. Problem prawny polega na tym, czy Rada ma prawo finansować coś innego niż wspomniane w ustawie programy regionalne.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#RyszardMiazek">W tej chwili wyraziliśmy zgodę na dokonanie zmian w statucie we Wrocławiu, gdzie spółka nadawała inny program jeszcze przed wejściem w życie ustawy. Nasi prawnicy doszli do wniosku, że nie mamy prawa pozbawiać tej spółki możliwości emitowania tego programu. W innych przypadkach problem pozostaje jednak otwarty.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#RyszardMiazek">System finansowania spółek radiowych wykazał, że jest on korzystny dla zasilania bieżącego. Kiedy natomiast powstaje jakiś nadzwyczajny problem finansowy, to system ten okazuje się niewydolny. Tylko dzięki temu, że Krajowa Rada dysponuje nie przewidzianymi przez ustawę środkami (jak kary itp., które w 1995 r. wyniosły około 80 mld zł, to jest około 1% wszystkich wpływów), może ona zaspokajać niektóre nagłe potrzeby, jak np. wykup nieruchomości dla spółki w Poznaniu. Przy pracach związanych z nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji trzeba więc pamiętać o potrzebie uelastycznienia systemu zasilania, aby można było np. duże potrzeby inwestycyjne realizować.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#RyszardMiazek">W działalności spółek regionalnych zauważyliśmy tendencje do przesyłania sygnału poza teren regionu. Jest to zjawisko bardzo częste. W warunkach ekspansji rynkowej każdy chciałby docierać ze swoim programem jak najdalej. To oczywiście zakłóca ład regionalny. W przyszłości trzeba zastanowić się nad sposobami utrzymania niezbędnej dyscypliny w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#RyszardMiazek">U podstaw podziału na radiofonię publiczną i komercyjną leżało założenie, że jedna radiofonia będzie się koncentrowała wokół programów ambitnych, a druga będzie bardziej komercyjna, lżejsza. Kiedy komercjalizuje się radio publiczne, to komercjalizuje także własny program i zatraca się podstawowy zamysł, jaki nam przyświecał od samego początku. Wiemy, że na Zachodzie podział, o którym mówię, jest bardzo rygorystycznie przestrzegany. Radiowe i telewizyjne stacje publiczne nie emitują reklam, aby mogły przygotowywać inny wartościowy program. Te kwestie trzeba także uregulować w znowelizowanej ustawie o radiofonii i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#RyszardMiazek">Chciałbym wspomnieć także o zjawisku rywalizacji pomiędzy spółkami radia publicznego, pomiędzy spółkami regionalnymi a radiem publicznym ogólnopolskim. Łatwo sobie wyobrazić ujemne następstwa tego zjawiska w przyszłości. Zanika współpraca spółki centralnej z rozgłośniami regionalnymi. Pewne sprawy wymagają pilnego rozstrzygnięcia (np. sytuacja spółki w Łodzi). Nie możemy się kierować emocjami i powinniśmy wspólnie dążyć do zapewnienia w maksymalnym stopniu ładu w eterze, także w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#RyszardMiazek">Jeśli chodzi o radiowy rynek komercyjny, to z naszego przeglądu tych stacji wynika, że dysponują one bardzo ubogimi budżetami w porównaniu ze spółkami radia publicznego. Następstwem tego są różnice dotyczące wysokości honorariów, wynagrodzeń, wyposażenia w sprzęt techniczny itp. W większości są to stacje „na dorobku” i ich kondycja ekonomiczna budzi z naszej strony zatroskanie.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#RyszardMiazek">Ład w eterze służyć ma w istocie przede wszystkim zabezpieczeniu interesów polskiej produkcji radiowej. Żadna stacja zagraniczna nie będzie służyć tym interesom. Tam, gdzie przeważa kapitał zagraniczny, trudno liczyć na promocję polskiej twórczości. Przykładem może być Radio Kontakt, którego współwłaścicielem jest spółka belgijska. Jego działalność programowa służy przede wszystkim promocji zespołów i muzyki zachodniej Europy. Utrzymanie polskich stacji na rynku radiowym służy więc i polskiej kulturze, i polskiej produkcji radiowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejZarębski">Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczęła ostatnio 6 postępowań o cofnięcie koncesji. Dotyczy to tych nadawców, którzy albo w ogóle nie uruchomili stacji, albo nie wnieśli opłaty koncesyjnej, albo z jakichś powodów zaniechali emisji programu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejZarębski">Pod wzmożoną kontrolą Rady działa kilkanaście stacji, w stosunku do których zgłaszamy różnorodne pretensje. Część z nich wyłączyła swoje nadajniki bez powiadomienia o tym Rady. Ustawa pozwalała nam cofać koncesję w przypadku jej nieopłacenia. W chwili obecnej mamy 22 podmioty, które w całości lub w części nie uregulowały należności koncesyjnych. O tych sprawach warto będzie porozmawiać przy rozważaniu kwestii styku między Radą a służbami Ministerstwa Finansów. Istotnym problemem jest np. sprawa podwójnego opodatkowania abonamentu. Zdarzają się sytuacje, kiedy wysyłamy zawiadomienie o przydziale koncesji, a adresat ukrywa się np. w domku letniskowym, gdyż nie stać go na uruchomienie stacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JuliuszBraun">Dziękuję za te wstępne informacje. Otwieram dyskusję. Proszę o wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WiesławGołębiewski">Członków Komisji cieszy dzisiejsza obecność niemal w pełnym składzie członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Obecność tak licznego i kompetentnego grona dobrze rokuje naszym obradom. Chciałbym wyrazić radość także z faktu pogłębionej analizy problemów radiofonii publicznej i prywatnej w Polsce. Dzisiejsze spotkanie z pewnością przyczyni się do lepszego przygotowania posłów do dokonania oceny rocznego sprawozdania z działalności Rady.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WiesławGołębiewski">Zastanawiam się, czy we wszystkich swych działaniach Rada ma na względzie interes odbiorców. Sam fascynuję się radiem, ale mam świadomość, że oprócz tego, że dany program jest dostępny w określonym terenie, to musi sprostać wymaganym normom związanym z przesyłaniem sygnału. Odbiorca dysponujący sprzętem radiowym powinien mieć taki sygnał dostarczony. Interes odbiorcy należy więc widzieć szerzej. Sygnał radiowy musi odpowiadać polskim normom i musi być właściwie rozprowadzany w sieciach kablowych. Mieszkańcy miast nie powinni być zmuszani do instalowania trzech różnych anten dla zapewnienia sobie możliwości odbioru różnych programów. Obowiązek dostosowania tych środków technicznych (antena radiowa, telewizyjna czy satelitarna) spoczywa na właścicielu substancji mieszkaniowej. W tej chwili sytuacja w tym zakresie przedstawia się wprost tragicznie. Ogromna większość właścicieli nie przywiązuje do tych zagadnień żadnej wagi. W sytuacji, kiedy oferta programowa się poszerza, kiedy techniki przesyłania sygnału są coraz bardziej wyrafinowane, nie możemy dopuścić do utrzymywania się niechlujstwa na samym końcu procesu przesyłania sygnału radiowego czy telewizyjnego. Powinności zawarte w ustawie powinny być w pełni egzekwowalne.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WiesławGołębiewski">Mówiono już dzisiaj o tym, że nie są egzekwowane pewne zobowiązania odnoszące się do mocy, jakie przydzielono poszczególnym stacjom nadawczym. Wielkość przyznanych mocy służyć miała uniknięciu kolizji z innymi nadawcami na danym terenie. Przykład Łodzi czy Wrocławia dowodzi, że w praktyce przepisy te nie są przestrzegane. Te kwestie trzeba pilnie rozstrzygnąć.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WiesławGołębiewski">Uważam, że KRRiTV prowadzi właściwą politykę, przyznając koncesje najlepszym podmiotom. To dobrze, że Rada nie wspiera tych przedsięwzięć, które nie rokują powodzenia.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WiesławGołębiewski">Chciałbym się jeszcze odnieść do niektórych kwestii zawartych w przedłożonym na dzisiejsze posiedzenie opracowaniu. W dokumencie tym stwierdza się, że do roku 2000 najważniejszym zadaniem w zakresie bazy nadawczej rozgłośni lokalnych polskiego radia jest przejście na górne pasma UKF. Do zakończenia tego procesu pozostały nam w praktyce 4 lata.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WiesławGołębiewski">Czym dysponuje dzisiaj polskie radio publiczne w górnym paśmie UKF? Program I to tylko 4%, program II praktycznie nie emituje audycji w górnym paśmie UKF. Program III realizuje w tym zakresie około 60% audycji, podobnie jak Radio Bis. W materiale nie ma żadnych danych odnoszących się do 17 rozgłośni regionalnych. Nie wiemy, czy i w jakim zakresie emitują one swoje programy w górnym zakresie fal UKF.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#WiesławGołębiewski">Czytając przedłożony dokument można odnieść wrażenie, że jego autorzy zakładają pewną lawinowość polegającą na tym, że w 1999 r. nastąpi gwałtowny przyrost górnych pasm UKF. Myślę, że zrozumiała jest obawa, że tak się stać nie musi. Chciałbym się dowiedzieć, jakie działania w tym zakresie będą podejmowane w latach 1996–1997 i 1998. Myślę, że ten proces powinien mieć charakter linearny. Trudno przypuszczać, aby ponad 90% przyrostu nastąpiło dopiero w 1999 r.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#WiesławGołębiewski">Na str. 15 zwraca się uwagę na rozwój światowej radiofonii publicznej z wykorzystaniem techniki cyfrowej. Myślę, że powinniśmy wykorzystać w tym zakresie doświadczenia innych krajów. Trzeba podjąć decyzję, na jakim paśmie będzie się w Polsce rozwijała radiofonia cyfrowa. Już dzisiaj doskonały sygnał emituje Radio Zet, czy Radio RMF/FM. Takiej jakości sygnału można życzyć dzisiaj radiofonii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#WiesławGołębiewski">Kiedy wszyscy nadawcy zechcą przenieść się na górne pasmo UKF, to zostanie ono nadmiernie zagęszczone. Przez najbliższe lata będzie ono praktycznie dostępne tylko dla bardzo wąskiego kręgu odbiorców. W innych krajach wprowadza się inne pasmo dla rozwoju techniki cyfrowej. To oczywiście wiąże się z produkcją odpowiednich urządzeń, odbiorników itd. Polska byłaby pionierem w pozyskaniu dla techniki cyfrowej tego pasma UKF, które jest pasmem analogowym. Te kwestie trzeba dostrzegać i odpowiednie decyzje podjąć już w 1996 lub 1997 r., abyśmy potem uniknęli konieczności wprowadzenia rozwiązań anachronicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#WiesławGołębiewski">Kończąc, chciałbym zauważyć, że nikt Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie zmusza do podwyższania abonamentu. Są to po prostu procedury budżetowe, które na wszystkie podmioty nakładają określone rygory i konieczność reagowania stosownie do wskaźnika inflacji.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#WiesławGołębiewski">W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem, że KRRiTV zapoczątkowała żmudny proces porządkowania polskiego eteru. Proces ten rzeczywiście jest żmudny i złożony. Rada przystąpiła do realizacji pionierskiego zadania. Wiemy, jak trudne jest pogodzenie często rozbieżnych interesów, uwzględnienie naszych zapóźnień technicznych. Rada nie dysponuje niezbędnym instrumentarium pozwalającym jej kontrolować wszystkie niezbędne parametry, czy szybko i prawidłowo reagować, choćby w odniesieniu do nadawców, którzy nie wywiązują się z rygorów, jakie nałożyła na nich przydzielona koncesja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardUlicki">Fakt, że Komisja omawia dzisiaj problemy funkcjonowania radiofonii w Polsce, stanowi wielkie wydarzenie, gdyż mamy tu do czynienia z medium najsilniej wpisanym w świadomość społeczeństwa, medium mające długą i świetną historię. Dzisiejsza refleksja nad polskim radiem powinna być możliwie głęboka.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RyszardUlicki">Przedłożony posłom dokument zawiera wiele danych statystycznych, ale w moim odczuciu brakuje w nim głębszej analizy, która jest niezbędnie potrzebna. Od pewnego czasu zarówno radio, jak i telewizję traktujemy jak swoistą fabrykę. Powinniśmy się zaś przyjrzeć przede wszystkim temu, co ta fabryka produkuje, jak to robi, jaka jest jakość produktu finalnego.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#RyszardUlicki">Autorzy opracowania dosyć prosto objaśniają przyczyny spadku słuchalności radia. Tłumaczą to zjawisko pojawieniem się konkurencji, pogarszaniem się technicznych warunków emisji.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#RyszardUlicki">Od wielu lat jestem profesjonalnie związany z radiofonią publiczną i śledzę na bieżąco te procesy i zjawiska. Zauważyłem, że rozgłośnie regionalne uległy ostatnio daleko posuniętej unifikacji. Wszystkie są do siebie ogromnie podobne, przypominają miejski radiowęzeł. Sposób tworzenia programu i treści programowe wszędzie są bardzo podobne.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#RyszardUlicki">Z anteny radiowej znikają szlachetne gatunki twórczości dziennikarskiej, nie ma na nie miejsca. Nie ma dzisiaj dobrego reportażu radiowego, czegoś, co jest na pograniczu dobrego słuchowiska i reportażu. Brakuje dobrego felietonu, czegoś, co pozwala człowiekowi rozumieć świat i otaczającą go rzeczywistość. Brakuje też pewnego ciepła, które dawniej emanowało z radia, pewnej bezpośredniości. Dawniej radio lokalne było uwikłane w problemy terenu, jego zaletą była wszechobecność w krajobrazie, w którym funkcjonowało.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#RyszardUlicki">Dzisiaj można o tym mówić w czasie przeszłym. Kalka, którą realizują wszystkie rozgłośnie, jest próbą naśladowania albo jednego z programów centralnych, albo tego, co zaproponowały radiostacje komercyjne. Ten sam błąd popełnia telewizja publiczna. Pogoń za tym, aby się zmieścić w pewnym kanonie, który został zaproponowany, jest wielkim nieszczęściem. Znam los wielu wybitnych dziennikarzy, którzy stali się niepotrzebni w rozgłośniach tylko dlatego, że byli na przykład specjalistami od gospodarki morskiej, albo innego problemu charakterystycznego dla danego regionu. Dla takich dziennikarzy dziś nie ma już w radiu miejsca. Ci ludzie mieli swoich słuchaczy, którzy czekali na ich audycje. Oni podwyższali wskaźnik słuchalności radia. Wydaje się, że dzisiaj jest obojętne, czego się słucha.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#RyszardUlicki">Chciałem zapytać przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, czy przekonani są, że bogactwo ofert wpisanych we wnioski koncesyjne odpowiada rzeczywistości emitowanych programów. Mnie się wydaje, że nie. Wiele razy oglądałem różnego rodzaju wnioski i bardzo cieszyłem się, że wnioskodawcy, którzy chcą tworzyć nową rozgłośnię, mają taką rozległą i głęboką wiedzę na temat społecznych potrzeb, na temat roli i funkcji radia. Kiedy jednak słucham rzeczywistych programów, niestety, budzę się jakby w innej rzeczywistości. Oczywiście nie oczekuję w tej chwili żadnych wyczerpujących wyjaśnień w tej sprawie. Wydaje mi się jednak, że potrzebny jest ze strony KRRiTV systematyczny monitoring tych procesów. Uważam, że jest to sprawa ogromnej wagi.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#RyszardUlicki">Spadek słuchalności głównych programów polskiego radia musi zatrważać, choć sam myślę ciepło o I i II programie polskiego radia. Mówię to jako człowiek zajmujący się od pewnego czasu polityką. Szanuję obiektywizm radia, który jest znacznie większy niż w przypadku telewizji. I jest to wielki atut radia, do którego podchodzimy z szacunkiem. W programach tych swoje audycje realizują wybitni dziennikarze. Niestety, coraz częściej w radiu zaczyna mi znikać Polska. Uwaga ta zresztą dotyczy zarówno radia, jak i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#RyszardUlicki">Znika Polska. Jakby nie było w ogóle Polski regionalnej, Polski stanowiącej integralną całość. Dzisiaj ciężar zainteresowania głównych programów radiowych i telewizyjnych koncentruje się wokół tego budynku. Tu najłatwiej napotkać człowieka, choćby przypadkowo przygotować jakiś materiał i otrzymać za to niezłą czasem nagrodę.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#RyszardUlicki">Sądzę, że kiedyś większą uwagę przywiązywano do jakości emitowanych programów. Stawiano bardzo wysokie wymagania, a ocena mogła być tylko dobra lub zła. Złe materiały nie miały szans na emisję. Słuchacz radiowy miał możność odbierać nie tylko ciekawe programy, ale także opatrzone pięknym słowem polskim.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#RyszardUlicki">Dzisiaj programy radiowe są mocno zunifikowane, ich jakość jest kiepska, adresowane są na ogół do przypadkowego odbiorcy. Martwi mnie to, że także z anteny ogólnopolskiej dociera coraz mniej szlachetnych rodzajów twórczości radiowej. Odnoszę nawet wrażenie, że twórczy aspekt pracy dziennikarskiej został zdeprecjonowany. Jeśli mamy wciąż w Polsce publiczne radio i publiczną telewizję, to istnieje szansa na to, abyśmy zadbali o to, aby w pełni wybrzmiał na antenie twórczy aspekt pracy dziennikarskiej. Można jeszcze ocalić piękno tego zawodu i jego rangę, wartość i znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#RyszardUlicki">Zastanawiam się, na ile publiczne rozgłośnie regionalne powinny różnić się od siebie. Z pewnością różnić się powinny specyfiką tematów, charakterystycznych dla poszczególnych regionów. Jeśli jednak czytam te chłodne dane statystyczne, to dowiadujemy się, że w jednej rozgłośni audycji publicystycznych nadaje się 44%, a na przykład w mojej macierzystej - zaledwie 2%. Popadam w rozpacz. Oznacza to bowiem likwidowanie najlepszego dziennikarstwa, angażowanie ludzi z ulicy, którzy za choćby niskie stawki, szybko przygotują byle jaki materiał. Rozumiem, że w radiu także muszą znaleźć miejsce audycje o charakterze sensacyjnym, ale nie mogą one dominować. Nie powinna dziennikarzami kierować pokusa tworzenia faktów antenowych. Ta sytuacja bardzo mnie niepokoi.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#RyszardUlicki">Jestem człowiekiem, który od ponad 30 lat zajmuje się twórczością w zakresie małych form literackich. Jestem członkiem władz ZAIKS. Chcę się wypowiedzieć w imieniu kilkudziesięciu tysięcy twórców. Boli nas to, że na antenie radiowej nie ma polskiej twórczości. Byłbym szczęśliwy, gdyby dzięki nadawanym tekstom angielskim, zwłaszcza w postaci piosenek, ktoś rzeczywiście nauczył się języka angielskiego. Obawiam się jednak, że z tego zalewu programów angielskojęzycznych na antenie polskiego radia, tak naprawdę nic nie wynika.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#RyszardUlicki">Brakuje nam odpowiedzialnego stosunku do polskiej twórczości. Nie musimy się tej twórczości wstydzić. Niedawno byłem wraz z posłem A. Halberem na dużym spotkaniu polskich środowisk twórczych i muszę przyznać, że jako posłowie zasiadający w polskim parlamencie, z dużym zażenowaniem słuchaliśmy, jak wybitni polscy twórcy opowiadali o tym, że już niedługo nie będą mieli z czego się utrzymywać. W zestawieniach ZAIKS polska twórczość nie jest niemal w ogóle odnotowywana. Wiem, jak takie zestawienia powstają. Ręcznie zapisuje się takie nazwiska, które nie wymagają finansowego uregulowania. W rezultacie nikt pieniędzy nie otrzymuje. Potem dopiero mają miejsce żenujące rozmowy przedstawicieli środowisk twórczych z radiem i telewizją dotyczące podstawy i wielkości należnych wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#RyszardUlicki">Wydawało się, że udało nam się stworzyć w Polsce bardzo dobre prawo autorskie. Niestety, w praktyce okazuje się, że nie jest ono w ogóle przestrzegane, co oczywiście wzbudza wśród twórców zrozumiałe rozgoryczenie. Myślę, że o tej sprawie powinniśmy kiedyś porozmawiać na forum Komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#RyszardUlicki">W programach radiowych i telewizyjnych brakuje mi także audycji upowszechniających problemy nauki, wiedzy o świecie. Niezwykle rzadko audycje takie pojawiają się w rozgłośniach regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#RyszardUlicki">Na antenie radiowej czy telewizyjnej nie potrafimy się właściwie odnieść do zagadnień patologii społecznych. Gros swojego wolnego czasu poświęcam sprawom zapobiegania narkomanii w Polsce. Z bólem muszę stwierdzić, że z wielkim trudem i bardzo rzadko udaje mi się znaleźć sojuszników. Środki masowego przekazu interesują się patologiami społecznymi wtedy, kiedy na ulicy umiera zupełnie zdegenerowany narkoman lub pijak. Zupełnie natomiast nie interesują się, co robić, aby zachować społeczeństwo w zdrowiu. Myślę, że środki masowego przekazu mogłyby w tym zakresie zrobić bardzo wiele. Główną barierą w zwalczaniu wszystkich tych zagrożeń jest bowiem powszechna niewiedza. Odnosi się ona nie tylko do rodziców czy nauczycieli, ale także lekarzy - tych, którzy powinni wiedzieć więcej.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#RyszardUlicki">Nie chodzi o to, aby stworzyć własny program, w którym będziemy się wgryzać w trzewia jakiegoś przypadku i epatować widzów czy słuchaczy jednostkowym osobistym dramatem. Chodzi po prostu o zwykłe rozmowy, podczas których specjaliści zajmujący się tymi sprawami będą mogli w sposób naturalny opowiadać o problemach szerokiej rzeczy odbiorców, którzy powinni wiedzieć, co im zagraża i jak tym zagrożeniom można się przeciwstawić. Bardzo gorąco apeluję do obecnych dziś przedstawicieli mediów o podjęcie takiego wysiłku i większe zaangażowanie w te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#RyszardUlicki">Myślę, że możemy być dumni z dorobku radiofonii publicznej w Polsce. Wychowała ona wielu wspaniałych ludzi. Na antenie polskiego radia prezentowano wiele wartościowych utworów polskich autorów. Dzisiaj, tym, którym dajemy licencję, musimy stawiać wysokie wymagania oraz kontrolować, czy wywiązują się z przyjętych zobowiązań. Od radiofonii publicznej powinniśmy oczekiwać gotowości i umiejętności wypełniania zupełnie innej misji. Dobrze byłoby, gdyby nie usiłowała ona w pościgu za słuchaczem upodobniać się do radiofonii komercyjnej, która ma przecież zupełnie inne cele i zadania oraz prawa. O to chciałbym dziś zaapelować.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#RyszardUlicki">Chciałbym zapytać przedstawicieli KRRiTV, czy mają rozeznanie, jak praktyka funkcjonowania rozgłośni komercyjnych ma się do deklaracji składanych w procesie koncesyjnym. Warto też zastanowić się, jakie skutki społeczne może przynieść w przyszłości odchodzenie od tych deklaracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JuliuszBraun">W związku z postulatem skierowanym pod adresem prezydium Komisji, chciałem panu posłowi przypomnieć, że Komisja przyjęła niedawno plan pracy, który przewiduje, że zajmiemy się na jednym z posiedzeń sprawami funkcjonowania prawa autorskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AdamHalber">Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałem treści wystąpień członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nie ukrywam, że szczególną przyjemność sprawiła mi konstatacja, że KRRiTV jest ciałem niezwykle kompetentnym, uważnie śledzącym to, co dzieje się w eterze radiowym i w programach telewizyjnych. Szczególne podziękowanie chciałbym złożyć na ręce pana Ryszarda Miazka, który zwrócił uwagę na sprawę, o której mówił już pan poseł R. Ulicki. Mam na myśli fakt komercjalizacji rozgłośni regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AdamHalber">Ten zarzut na szczęście nie dotyczy wszystkich rozgłośni regionalnych. Są szlachetne przykłady stacji, które bardzo rygorystycznie przestrzegają realizacji swojej misji radia lokalnego. Rysuje się taka prawidłowość, że tam, gdzie istnieje mała konkurencja w eterze, tak stacje zmieniają się w niewielkim stopniu. Im większa natomiast konkurencja stacji komercyjnych, tym większa chęć pogoni za komercją.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AdamHalber">Chciałbym przedstawić państwu projekt, który niemal natychmiast mógłby zahamować, przynajmniej w pewnym stopniu lub na pewnych odcinkach, ten strumień komercjalizacji. Tym sposobem może być dbałość o język polski. W ślad za komercjalizacją idzie bowiem zatrudnianie ludzi nie przygotowanych do zawodu, idzie pogoń za szybką, byle jak sprzedawaną informacją.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AdamHalber">Polska nie ma na razie - i pewnie nie będzie szybko miała - specjalnej ustawy o ochronie języka, takiej, jaka funkcjonuje np. we Francji. Nawet Słowacja posiada już taką ustawę. Za niezbywalne uważam jednak obowiązki publicznego radia i telewizji w zakresie ochrony języka polskiego. Chciałbym zapytać członków KRRiTV, czy wypełnianie tych obowiązków wymaga specjalnej ustawy. Jeśli tak, to zrobię wszystko, aby taką zmianę zainicjować. Chodzi o to, aby w stacjach publicznej telewizji i radiofonii przed mikrofonem mogły występować wyłącznie osoby posiadające karty mikrofonowe. Jest to sprawa niezwykłej wagi.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AdamHalber">Wysłuchałem dzisiaj półgodzinnego programu rozgłośni regionalnej w Warszawie. Muszę przyznać, że przekaz ten utkany był ogromną liczbą błędów językowych. Także w telewizji usłyszeć można jakże często sformułowania typu „gdzie pójść”. Przecież w polskim języku w takiej okoliczności należy powiedzieć „dokąd pójść”. Zaśmiecanie języka ojczystego jest zjawiskiem ogromnie groźnym. Chcę zapytać, czy wewnętrznym rozporządzeniem Rady można wprowadzić w radiofonii i telewizji publicznej wymóg posiadania karty mikrofonowej. Zasadność takiego postulatu wynika dla mnie z faktu, że społeczeństwo utrzymuje te rozgłośnie płacąc abonament.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AdamHalber">Gdyby się okazało, że moja propozycja ma szanse realizacji, to walczyłbym o zwiększenie budżetu dla KRRiTV w 1997 r. po to tylko, aby powołać komórkę językową, która monitorowałaby programy emitowane przez stacje publiczne radia i telewizji oraz nakładała kary na tych redaktorów, którzy nie przestrzegają norm języka polskiego. Apeluję o skuteczniejszą konsekwentną walkę z deprecjacją języka ojczystego w mediach publicznych. Tę sprawę wnoszę pod uwagę członków KRRiTV.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#AdamHalber">Myślę, że panu posłowi R. Ulickiemu nie wypadało głośno dopominać się o odpowiedni udział polskiego repertuaru muzycznego w programach radiowych. W rozdziałach poświęconych wydanym koncesjom można wyczytać, że od 1997 r. Radio RMF/FM i Radio Zet mają obowiązek nadawania 20% repertuaru w języku polskim. Przyznam, że kiedyś sam hamowałem ekspansjonistyczne dążenia polskich twórców. Apelowałem, aby najpierw tworzyli więcej lepszych polskich piosenek. Przy takiej obfitości można by dopiero myśleć o zwiększeniu limitu polskiego repertuaru.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#AdamHalber">W ciągu ostatnich dwóch lat sytuacja zmieniła się w sposób diametralny. Według najnowszych statystyk, wśród sprzedawanych w Polsce płyt i kaset ponad 60% stanowią wyroby z polskim repertuarem. Jest więc z czego wybierać. Chcę zaapelować do KRRiTV, aby - o ile to możliwe - renegocjowała przyznane już koncesje w celu zwiększenia udziału polskiego repertuaru w prezentowanych programach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyPistelok">Chciałbym wyrazić nadzieję, że dzisiejsza dyskusja o problemach publicznej i prywatnej radiofonii przyspieszy nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Nowelizacja taka wydaje mi się niezbędna. Uważam, że radio publiczne jest nadmiernie uprzywilejowane z wielką szkodą dla nadawców komercyjnych. Można wskazać wiele przykładów na poparcie takiej tezy. Rozumiem misję radiofonii publicznej, ale jak dotychczas rynek mediów nie osiągnął jeszcze takiego stanu, że konkurencja wymusza jakość. W tej sytuacji korzystająca z wpływów abonamentowych radiofonia publiczna może się coraz bardziej spłycać kosztem upadających stacji komercyjnych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzyPistelok">Dlaczego tak się dzieje? Nadmierne opłaty pobierane od nadawców komercyjnych sprawiają, że rozgłośnie te nie wytrzymują nakładanych ciężarów. Stacje, które zamierzały koncentrować się na problemach lokalnych, samorządowych, kulturalnych czy naukowych w sposób nieuchronny muszą upaść, gdyż audytorium tych radiofonii jest zbyt mało liczne, aby wpływy z reklam mogły wystarczyć na ich utrzymanie. Te stacje nie są w stanie uiszczać opłat za eksploatację.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JerzyPistelok">Chcę zapytać członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, czy to było rozwiązanie słuszne, że piraci radiowi i telewizyjni zostali zalegalizowani i poprzez takie wejście na rynek uzyskali na nim dominującą pozycję. Ci zaś, którzy uczciwie oczekiwali na rozpatrzenie ich wniosków i nie nadawali bezprawnie swojego programu na tym stracili, gdyż nie dali się poznać wystarczająco wcześnie potencjalnym słuchaczom czy widzom. Już na starcie byli oni w trudniejszej, gorszej sytuacji. Piraci zostali usankcjonowani koncesjami i wielu z nich nadaje dziś z mocą o wiele wyższą niż ta, którą im przyznano. W ten sposób rugują z rynku mediów tych, którzy prawa chcą przestrzegać.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JerzyPistelok">W woj. katowickim, które ma zapewne największą liczbę prywatnych radiofonii, nagminną praktyką jest to, że jeden nadawca nadaje w częstotliwości przyznanej innemu nadawcy. Silniejszy pirat uniemożliwia w ten sposób nadawanie programu emitowanego przez słabszą stację, działającą zgodnie z prawem.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JerzyPistelok">Chcę zapytać także, jak wygląda sprawa porozumień międzynarodowych, np. naszych relacji z Czechami. Można bardzo daleko od strefy nadgranicznej przekonać się, że stacje czeskie skutecznie zakłócają sygnał nadawany przez polskie rozgłośnie. Odnosi się to nawet do stacji publicznych. Wobec bardzo silnego sygnału stacji czeskich, tym bardziej nie ma szans nadawca komercyjny.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JerzyPistelok">Szanując przepisy prawa autorskiego, chciałbym zapytać, czy słuszne jest rozwiązanie, które sprawia, że nadawcy radiowi są przymuszeni do regulowania tantiem poprzez pośredników. Dla wielu nadawców oznacza to istotny wydatek, a nie mogą oni nawiązywać porozumień bezpośrednio z wykonawcą i regulować należności bezpośrednio z autorem lub wykonawcą. Zgodnie z prawem musi być obowiązkowo pośrednik, co podnosi koszty nadawców.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JerzyPistelok">W KRRiTV są członkowie, którzy walczyli o to, aby w ustawie o radiofonii i telewizji znalazł się zapis o przestrzeganiu wartości chrześcijańskich. Dlaczego KRRiTV nie próbuje wyciągnąć żadnych konsekwencji w stosunku do tych radiofonii, które w istocie nadają w swoich programach wartości antychrześcijańskie. Dotyczy to np. Radia Maryja. To, co w tym radiu można było usłyszeć w kampanii przedwyborczej, stanowi najlepszy przykład propagowania wartości antychrześcijańskich. Jeśli w ustawie znajdują się przepisy o przywilejach i sankcjach, to chcę zapytać, czy KRRiTV przewiduje wyciąganie konsekwencji w stosunku do tych nadawców, którzy łamią ustalenia zawarte w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#JerzyPistelok">Sądzę, że nowelizacja ustawy o KRRiTV powinna iść w tym kierunku, aby umożliwić małym, samorządowym czy uniwersyteckim nadawcom funkcjonowanie poprzez inne ukształtowanie kwestii finansowych. Oczywiście musi być tu ściśle określony zakres programowy. Z dzieciństwa pamiętam lokalną rozgłośnię, która rzeczywiście nadawała programy regionalne. Było to bardzo dobre źródło informacji o problemach lokalnych. Dzisiaj takich stacji brakuje. Nowelizacja ustawy jest niezbędna, aby tego rodzaju radiofonie mogły powstawać, rozwijać się i przetrwać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanBudkiewicz">Zabieram głos przede wszystkim jako wierny słuchacz i wielbiciel radia, które towarzyszy mi przez całe życie. Jako słuchacz, chciałbym postawić kilka pytań, jakie narodziły się podczas lektury przedłożonego materiału.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanBudkiewicz">Wiele mówi się o obowiązkach radiofonii publicznej, m.in. o potrzebie tworzenia audycji edukacyjnych. Jaka jest praktyka? Niestety odbiega ona znacznie od szczytnych założeń. Zawarte w materiale dane statystyczne dowodzą, że stacje publiczne niewiele różnią się pod tym względem od stacji komercyjnych. Wymieniany już wcześniej przykład Koszalina jest wprost kuriozalny. Stacja ta przeznacza na audycje oświatowe niecały 1% czasu emisji. Czy to jest w ogóle możliwe?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JanBudkiewicz">Rozgłośnia w Katowicach na ambitniejsze formy, takie jak słuchowiska, powieść, czy teatr radiowy przeznacza 0,1% czasu antenowego, to znaczy 16 godzin w roku. Zadaję więc pytanie: na co idą nasze pieniądze abonamentowe? Czym odróżnić stacje publiczne od komercyjnych, jeśli te pierwsze nie kwapią się do wypełniania ustawowych obowiązków?</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JanBudkiewicz">Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma kształtować rynek nadawców radiowych i telewizyjnych w taki sposób, aby pozwalał on odbiorcom na kontakt ze zróżnicowaną ofertą programową. Dzisiaj jest to niestety w dużej mierze tylko pobożne życzenie. Czy tak niewielkie różnice (często przy tym na korzyść radia komercyjnego) warte są pieniędzy, które wszyscy wspólnie przeznaczamy tylko na rzecz rozgłośni publicznych?</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JanBudkiewicz">W przedłożonym materiale nie ma informacji na temat mocy zainstalowanych nadajników. Nie wiemy, z jaką siłą emitują rozgłośnie regionalne. Dopiero porównanie mocy pozwoliłoby nam na określenie szans radiofonii komercyjnej. Brak takiego sprecyzowania pozwala na stwierdzenie, że rozgłośnie silne, emitujące dobry program, bronią się bardzo dobrze.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JanBudkiewicz">Wiemy, że obok siebie funkcjonują często rozgłośnie ogromnie różniące się między sobą możliwościami nadawczymi z powodu różnej mocy zainstalowanych nadajników. W związku z tym Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji musi prowadzić bardzo wyważoną, rozsądną politykę.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JanBudkiewicz">W części opracowania dotyczącej nadawców niepublicznych popełniono chyba błąd, zaliczając do tej samej grupy nadawców regionalnych i lokalnych, a także nadawców kościelnych i prywatnych. Przecież większość koncesji regionalnych została przyznana rozgłośniom diecezjalnym, za które nie wnoszono żadnych opłat. W konsekwencji stacje te, mając większe moce nadawcze nie ponosiły kosztów koncesji i zdominowały lokalny rynek mediów, także rynek reklamowy. Wydaje mi się, że zawarte w materiale dane dotyczące rynku reklamowego nie są wyczerpujące lub obarczone są wadami.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JanBudkiewicz">Jeżeli chcemy, aby ład w eterze tworzony był i respektowany w sposób właściwy, to trzeba pilnować ładu także w metodologii i układzie informacyjnym, również tym przedkładanym nam przez KRRiTV.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WitoldGraboś">Cieszę się bardzo z faktu, że niektórzy posłowie podnieśli dzisiaj także problemy programowe, szczególnie mi bliskie. Pan poseł R. Ulicki nie bez racji powiada, że w mediach publicznych znikają szlachetne gatunki, że „znika Polska”. To zjawisko wymaga odrębnej analizy, badań, a zapewne także dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WitoldGraboś">Nie dysponuję takimi badaniami, ale sam dostrzegam pewne symptomatyczne zjawiska dotyczące przede wszystkim radia publicznego i komercyjnego. Jedno z nich to zjawisko uniformizacji programowej. Proszę pamiętać o tym, że radio komercyjne w Polsce rodziło się w opozycji do monopolisty, czyli radia państwowego. Program rozgłośni komercyjnych miał być inny niż program tego potężnego monopolisty. Zamiast pewnej pasywności wprowadzono dynamikę, zamiast dłuższych form - krótsze, zamiast audycji słownych wyraźnie oddzielonych od audycji muzycznych utworzono audycje, w których przeplata się słowo i muzyka. Wprowadzono więcej muzyki i więcej luzu w sposobie prowadzenia audycji.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WitoldGraboś">W ten sposób nadawcy komercyjni poczęli emitować programy bardzo do siebie zbliżone. Ich uniformizacja swoje źródło znajdowała w dążeniu do zerwania z praktykami dawnego jednolitego wzoru kreowanego przez monopol państwowy.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WitoldGraboś">Można także mówić o innej postaci uniformizacji. Jest to uniformizacja, która rodzi się ze zwykłej biedy. W przypadku nadawców biednych dominuje muzyka. Wiadomo, że programy słowne, bardziej ambitne, są bardziej czasochłonne i bardziej kosztochłonne. Zauważyliśmy podczas przesłuchań, że wówczas, kiedy środowisko jest bogatsze, to propozycje programowe wnioskodawców są bardziej ambitne i zawierają mniej muzyki.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#WitoldGraboś">Istnieje jeszcze jedna forma uniformizacji małych prywatnych nadawców. Jest to uniformizacja informacyjna. Polega ona na uzależnianiu się od jednego źródła serwisu informacyjnego, którym może być np. BBC. Warto dodać, że to zjawisko powoduje także zatracanie regionalnego charakteru tych nadawców.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#WitoldGraboś">Innym zjawiskiem, o którym chciałbym wspomnieć, jest wtórna stylizacja radia publicznego na radio komercyjne. Proszę zauważyć, że następuje tutaj odwrócenie przedstawionego wcześniej toku działania.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#WitoldGraboś">Osiągnęliśmy więc taki stan, w którym radio publiczne i radio komercyjne są do siebie często bardzo podobne. Tezę tę łatwo udowodnić na przykładzie reklamy. Należę do tych członków KRRiTV, którzy uważają, że należy ograniczyć czas emisji reklam w mediach publicznych. Każdy krok w tym kierunku może mieć istotne znaczenie. Wbrew pozorom pomysł tej nie zmierza do uczynienia mediów publicznych biedniejszymi. Chodzi tu raczej o porządkowanie rynku reklamy. Nie widzę żadnej potrzeby, aby radio publiczne walczyło ze wszystkimi o wszystko. To naturalne, że jeśli ma większe możliwości, to skorzysta z tych reklamodawców, którzy mają bardziej zasobną kiesę. Inni skorzystają raczej z mediów regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#WitoldGraboś">Zbliżamy się do momentu, w którym następuje zamazanie kategorii radia publicznego i radia komercyjnego. Można mówić co najmniej o przemieszaniu tych kategorii. Spytać więc musimy, w jaki sposób, za co i komu przekazujemy środki abonamentowe. Czy przyznajemy je tylko dlatego, że ustawa powiada, że ten nadawca jest publiczny i jemu się należy? czy nie powinniśmy mieć możliwości kreowania takich programów, które z natury mają charakter społeczny lub publiczny? Być może jest to jeden z ważniejszych wniosków do nowelizacji ustawy.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#WitoldGraboś">Uważam, że KRRiTV powinna mieć wydzielony fundusz, który wspierałby taką działalność programową, która ma charakter społeczny, publiczny, niezależnie od tego, kto jest twórcą programu i kto go emituje.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#WitoldGraboś">Warto także zwrócić uwagę na fakt, że członkowie KRRiTV zgodni są co do tego, że w drugim procesie koncesyjnym będziemy poszukiwać alternatywy programowej, co wydaje się naturalną konsekwencją stanu, który w uproszczony sposób zarysowałem. Jeśli tak, to będziemy poszukiwać programów o jasnym profilu, programów ambitnych artystycznie i społecznie, programów ważnych w danym środowisku. Jeśli tak uczynimy, to nastąpi dalsze zamazanie kategorii publiczny-niepubliczny, publiczny-komercyjny. Nie mamy wątpliwości, co do tego, że taka potrzeba istnieje.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#WitoldGraboś">Powracam do zgłoszonego już wniosku, który wymaga opinii Komisji przy pracy nad nowelizacją ustawy. Tych wniosków jest zresztą więcej. Ustawa nie mówi na przykład o kategorii nadawcy społecznego, a wiadomo, że taka kategoria przyjęta jest w wielu krajach. Czy w Polsce możemy także wprowadzić taką kategorię? Spoglądając na naszą politykę koncesyjną wydaje się to wręcz konieczne. O koncesje ubiegają się często różnorodne związki, stowarzyszenia, organizacje społeczne, które nie są podmiotami dochodowymi. Mamy np. rozgłośnię harcerską, mamy rozgłośnie religijne.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#WitoldGraboś">Często stajemy wobec trudnych wyborów, wobec konieczności podjęcia niełatwych decyzji. Koncesje powinny być przydzielane wnioskodawcom, którzy mają zagwarantowaną możliwość finansowania tych koncesji. Zdarza się np., że wnioskodawca religijny informuje nas, że pieniądze będzie miał z ofiary. Jak traktować takiego wnioskodawcę?</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#WitoldGraboś">Być może potrzebna jest w ustawie nowa kategoria nadawców. Osobiście bardzo się boję takiego rozwiązania. Znając polską specyfikę można przypuszczać, że namnoży się nam wielka liczba wnioskodawców, którzy zechcą być wnioskodawcami społecznymi. Będzie to problem bardzo trudny do rozstrzygnięcia.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#WitoldGraboś">Jeśli już mówię o potrzebie nowelizacji ustawy, to chciałbym wspomnieć jeszcze o pewnym ważnym aspekcie finansowym. chodzi o udział obcego kapitału w naszych mediach. chwała ustawodawcy za to, że w ustawie umieścił zapis gwarantujący, że w spółkach, które są właścicielem polskich mediów elektronicznych, kapitał obcy nie może przekraczać 33%. W ten sposób uniknięto zjawiska, które wzbudza tak powszechną krytykę w przypadku prasy.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#WitoldGraboś">Istnieje jednak pewien wybieg formalny. W praktyce bywa tak, że obcy kapitał nie przekracza 33%, ale tworzy się narośl, nowa spółka, która ma wyłączność na gospodarowanie czasem reklam. W przypadku nadawców komercyjnych jest to główne źródło finansowania nadawcy. W tej spółce nie ma już żadnych ograniczeń. Może to być spółka całkowicie z obcym kapitałem. Tę sprawę także trzeba wziąć pod uwagę przy nowelizacji ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#CzesławFiedorowicz">Chciałbym zgłosić problem, który z punktu widzenia radiofonii ma znaczenie marginalne, ale który jest istotny dla zachodnich regionów Polski. Kwestia ta była już sygnalizowana, ale sądzę, że trzeba ją przypomnieć.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#CzesławFiedorowicz">Sprawa dotyczy problemu braku konkurencyjności, a właściwie nadmiaru rozgłośni niemieckojęzycznych w pasie pogranicza polsko-niemieckiego. W ostatnich latach nastąpił dynamiczny rozwój tych rozgłośni. O ile jeszcze w 1994 r., według pomiarów PAR było 57 programów niemieckojęzycznych i działało 6 stacji niemieckojęzycznych, to w tej chwili działa już 9 stacji niemieckojęzycznych, które nadają 133 programy niemieckojęzyczne.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#CzesławFiedorowicz">W obszarach przygranicznych notujemy bardzo małe zainteresowanie zajęciem i wykorzystaniem częstotliwości przez polskich potencjalnych nadawców. W Zielonej Górze nikt nie podjął działań zmierzających do utworzenia nowej radiostacji. Jedyną publiczną rozgłośnią jest Radio Zachód, które ma bardzo szeroki zakres oddziaływania i jest słyszalne praktycznie od Szczecina do Jeleniej Góry.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#CzesławFiedorowicz">Podstawową przeszkodą tworzenia nowych rozgłośni jest czynnik, o którym mówił już dzisiaj pan R. Miazek. Jedna częstotliwość może być otóż przeznaczona tylko dla jednej rozgłośni. Chcę powiedzieć, że u naszych sąsiadów - Niemców sytuacja przedstawia się inaczej. Każdy nadawca może zająć dowolną liczbę istniejących do dyspozycji państwa niemieckiego częstotliwości. Jedynym kryterium jest wydolność ekonomiczna nadawcy.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#CzesławFiedorowicz">Nie można sobie wyobrazić, aby na środkowym Nadodrzu powstało kilkanaście nowych rozgłośni polskich, wyposażonych w odpowiedni sprzęt i środki finansowe. Jako poseł nie będący członkiem Komisji Kultury i Środków Przekazu chcę zaapelować, aby ponownie rozważyć ten zapis w ustawie o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, który przewiduje, że dla jednego publicznego nadawcy regionalnego można przydzielić tylko jedną częstotliwość. Taki przepis stwarza sytuację, że na pograniczu mamy obszary, gdzie polskie rozgłośnie nie są słyszalne, skutecznie są zagłuszane. Rozgłośnie niemieckojęzyczne są bardzo dynamiczne i dobrze słyszalne. Stanowią one naturalną konkurencję dla rozgłośni polskich. Chciałoby się, aby polskie rozgłośnie mogły skutecznie swoje programy emitować nie tylko na polską stronę pogranicza, ale także, aby były one słyszalne po drugiej stronie granicy. Głównym problemem jest to, że polskich rozgłośni jest po prostu za mało.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#CzesławFiedorowicz">Sprawa nie jest nowa. Powracała ona podczas różnych spotkań i rozmów. Jeśli nie ma innych sposobów zmiany sytuacji, to konieczna jest nowelizacja ustawy. Nie możemy się godzić na tak wyraźną dysproporcję w mocach nadawczych rozgłośni polskich i niemieckojęzycznych działających na pograniczu polsko-niemieckim. Jest to sprawa ogromnej wagi. W Zielonej Górze funkcjonuje rozgłośnia, która ma zasięg 60 km, a więc dociera niemal do samej granicy.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#CzesławFiedorowicz">Docierają do nas informacje, że buduje się nową rozgłośnię w Koszalinie, w Krakowie. W sposób znaczący rozbudowuje się rozgłośnię w Łodzi. Dziwię się więc, że brakuje środków na doposażenie rozgłośni zielonogórskiej, która nie stanowi dla nikogo istotnej konkurencji. Mogłaby ona natomiast nadawać sygnał silniejszy, lepiej słyszalny, przez co byłaby odbierana przez większy krąg słuchaczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JuliuszBraun">Nawiązując do tej wypowiedzi chciałbym podnieść kwestię interpretacji przepisów dotyczących regionalnych spółek radiowych. Od tej interpretacji wiele zależy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JuliuszBraun">Wydaje mi się, że jednoznaczny zakaz tworzenia drugiego programu przez spółkę regionalną wykracza poza literalne odczytanie ustawy. Sądzę, że celowe jest w tym względzie bardziej elastyczne stanowisko KRRiTV. Takie elastyczne podejście byłoby przydatne zwłaszcza tam, gdzie nie tworzy to sytuacji nadmiernie konkurencyjnej, gdzie nie blokuje rozwoju stacji komercyjnych.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JuliuszBraun">Przebywałem niedawno z wizytą w Zielonej Górze i informowano mnie, że są tam wolne częstotliwości, które nie znajdują chętnych wśród nadawców komercyjnych. Nie są natomiast rozpatrywane pozytywnie wnioski spółki radiowej publicznej o przyznanie dodatkowych częstotliwości, czy też w zakresie tworzenia drugiego wyspecjalizowanego programu. Ta kwestia, zwłaszcza w pasie przygranicznym, gdzie występuje silna konkurencja pomiędzy stacjami radiowymi nadającymi po dwóch stronach Odry, wymaga ponownego rozważenia. Być może potrzebna tu będzie nowelizacja ustawy, ale sądzę, że jest to raczej kwestia interpretacji istniejących przepisów i stanowiska w tej sprawie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AdamHalber">Chciałbym powiedzieć kilka słów, aby uniknąć wątpliwości co do intencji mojej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AdamHalber">Moje zarzuty w najmniejszym stopniu odnoszą się do radia publicznego ogólnopolskiego. Moje uwagi o komercjalizacji, o zachwaszczaniu języka, o braku dbałości o polskich twórców i emitowanie polskiej wartościowej twórczości dotyczyły rozgłośni regionalnych radia publicznego, które silnie konkurują z rozgłośniami komercyjnymi. W najmniejszym stopniu zarzuty te dotyczą ogólnopolskiego radia publicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#IrenaPetryna">Czytając przedłożone sprawozdanie zwróciłam uwagę na fakt, że KRRiTV czuwa m.in. nad tym, aby tworzone i rozpowszechniane przez jednostki publicznej radiofonii programy spełniały następujące wymogi. Chodzi o to, aby służyły one m.in. umacnianiu rodziny, kształtowaniu postaw prozdrowotnych oraz służyły zwalczaniu różnych przejawów patologii społecznej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#IrenaPetryna">Niedawno odbyło się posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego. Przedmiotem posiedzenia była informacja rządu o przestrzeganiu praw dziecka w Polsce. Oprócz członków Komisji i przedstawicieli rządu w posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele instytucji pozarządowych, które zajmują się tymi problemami. Byli obecni m.in. przedstawiciele Komitetu Ochrony Praw Dziecka.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#IrenaPetryna">Uczestnicy spotkania zwracali uwagę, że kiedyś zarówno w radiu, jak i w telewizji stosowana była praktyka emitowania w czasie reklamowym różnego rodzaju materiałów reklamowych. Materiały te dotyczyły spraw związanych z przemocą wobec dzieci. Zaobserwowano, że po wyemitowaniu takiego materiału, do biura interwencji Komitetu Ochrony Praw Dziecka wzrastała liczba zgłoszeń, zarówno ze strony samych dzieci - ofiar, jak też od innych osób, które znały przypadki dzieci krzywdzonych. Wiemy, że systematycznie zwiększa się liczba dzieci, które w różny sposób krzywdzone są przez swoich rodziców lub inne osoby.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#IrenaPetryna">Chciałabym zaapelować, aby w radiu i w telewizji powrócono do praktyki emitowania materiałów reklamowych omawiających kwestie krzywdzenia dzieci oraz sposoby przeciwdziałania takim praktykom. Środki na ten cel można by przeznaczać choćby ze społecznego funduszu, o którym tu była dziś mowa. Kwestie te należy częściej podnosić także w audycjach rządowych. mam jednak nadzieję, że coraz więcej instytucji włączy się do walki z tą plagą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofMichalski">Chciałbym podziękować panu posłowi A. Halberowi za to sprostowanie, że zarzuty, jakie przedstawił w swoim wystąpieniu, nie odnoszą się do ogólnopolskiej radiofonii publicznej. Sam nie znajduję podstaw do stawiania takich zarzutów. Wraz z zarządem kieruję tą instytucją od ponad dwóch lat.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KrzysztofMichalski">W dalszej części mojej wypowiedzi mówił będę wyłącznie o ogólnopolskiej radiofonii publicznej. Jeśli padały zarzuty dotyczące nierealizowania zadań radiofonii publicznej, to mam nadzieję, że pan poseł A. Halber wyraził opinię większości osób, że te uwagi nie dotyczyły ogólnopolskiego radia publicznego. Taką tezę potwierdzają zresztą dane zawarte w opracowaniu przedłożonym przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KrzysztofMichalski">Obecna struktura radia ogólnopolskiego przypomina dojrzałe struktury czołowych europejskich radiofonii publicznych. Mam na myśli przede wszystkim radiofonie: brytyjską, francuską czy niemiecką. W swojej strukturze mamy w tej chwili cztery programy o zasięgu ogólnopolskim. Mamy także piąty program przeznaczony dla zagranicy. Emitowany on jest w dziewięciu językach. Podejmujemy skuteczne działania, aby program ten był rzeczywiście odbierany za granicą, a nie tylko emitowany w powietrze.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KrzysztofMichalski">Radio dysponuje trzema własnymi orkiestrami. Są to: Wielka Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia występująca pod dyrekcją Antoniego Wita, Orkiestra Kameralna Polskiego Radia pod dyrekcją Agnieszki Duczmal i Polska Orkiestra Radiowa pod dyrekcją Wojciecha Rajskiego. W tym zestawieniu nie ujęto chóru Polskiego Radia i Centrum Kultury Ludowej, który ma już ogromne osiągnięcia, związane z realizowanymi sezonami koncertowymi, archiwizacją dorobku polskiej kultury ludowej. Zagraniczny pobyt studyjny w ubiegłym roku przyczynił się do zarchiwizowania tego wszystkiego, co polskie zachowało się na Białorusi, Litwie i w Kazachstanie.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#KrzysztofMichalski">Mamy także Teatr Polskiego Radia, który w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy blisko potroił swoją produkcję. Wiąże się to z decyzjami programowymi, które świadczą o tym, że w pełni realizujemy zadania radiofonii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#KrzysztofMichalski">W swojej strukturze mamy program o charakterze wybitnie artystycznym. Myślę o II programie Polskiego Radia. Większość emitowanej muzyki w tym programie, to muzyka poważna. W ciągu ostatnich kilku miesięcy radio w ogromnym stopniu przyczyniło się do popularyzacji wartościowej kultury. Obsługiwaliśmy m.in. kolejny Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. F. Chopina. Jeszcze nigdy konkurs ten nie był tak profesjonalnie obsługiwany pod względem jakościowym i merytorycznym. Polskie Radio uratowało „Warszawską Jesień”. Nie wiem, czy państwu wiadomo, ale to właśnie Polskie Radio zamawia najwięcej utworów u kompozytorów współczesnych. Utwór zamówiony w ub. roku przez Polskie Radio u pana Pawła Mykietyna zwyciężył w Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów. Dwa lata temu utwór Pawła Szymańskiego uzyskał wyróżnienie w tym przeglądzie.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#KrzysztofMichalski">Mówię o tym, aby państwu choć częściowo uzmysłowić, na jakie cele przeznaczamy pieniądze z abonamentu.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#KrzysztofMichalski">Dużą wagę przywiązujemy do prezentowania na antenie Polskiego Radia wartościowych programów literackich. Chodzi nam o ponowne zaktywizowanie środowiska twórczego. Organizowaliśmy festiwale Herberta, Grochowiaka, Różewicza. Wszystkie te dokonania miały miejsce na antenie II programu Polskiego Radia. Zamawiamy słuchowiska i audycje literackie. Dzisiaj ma miejsce rozstrzygnięcie konkursu kompozytorskiego zorganizowanego przez Polskie Radio.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#KrzysztofMichalski">Ważne znaczenie ma dla nas rozwój współpracy międzynarodowej. Już po pierwszym roku funkcjonowania Polskie Radio w ramach Europejskiej Unii Radiowo-Telewizyjnej wyszło na III miejsce w Europie pod względem bogactwa oferty i liczby koncertów nadawanych na całą Europę. Myślę, że warto ten fakt odnotować, zwłaszcza że do Unii tej należy ponad 40 radiofonii.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#KrzysztofMichalski">Coraz większą rolę odgrywają audycje religijne. Polskie Radio ma podpisaną umowę z Episkopatem. Transmitowane są msze święte w programie I i przeznaczone dla marynarzy. Przygotowujemy także specjalne audycje religijne. Mamy podpisaną umowę z Polską Radą Ekumeniczną. W ramach tej umowy wszystkie wyznania w Polsce mają dostęp do anteny radiowej. Niedawno mieliśmy seminarium na temat realizacji zadań radiofonii publicznej w tej dziedzinie. Podczas tego seminarium przedstawiciele wszystkich wyznań z uznaniem odnosili się do pracy Polskiego Radia.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#KrzysztofMichalski">Jednym z zadań realizowanych przez radiofonię publiczną jest emitowanie audycji przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych. Nadajemy specjalne audycje dla rolników. Takich programów nie emituje żadna rozgłośnia komercyjna.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#KrzysztofMichalski">Odpowiedzialną formą naszej działalności są audycje oświatowe. Polskie Radio Bis uruchomione w październiku 1994 r. nawiązuje do dawnego programu IV. Już dzisiaj emituje ono sporo muzycznych audycji edukacyjnych. Naszymi audycjami kreujemy nową rzeczywistość. Jeśli podczas festiwalu zorganizowanego przez Polskie Radio w Zakopanem wystąpili jazzmani, to znaczy, że tworzymy zupełnie nowe zjawiska kulturowe.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#KrzysztofMichalski">Z Ministerstwem Edukacji Narodowej mamy podpisaną umowę dotyczącą realizacji audycji edukacyjnych. Chcę podkreślić, że przeobrażenia Polskiego Radia Bis, jakie mają miejsce w ostatnich kilkunastu miesiącach, mają na celu maksymalne uatrakcyjnienie programów radia edukacyjnego. Nam nie zależy tylko na emitowaniu programów ambitnych, chcemy, aby programy te były słuchane. Audycje edukacyjne nadajemy zarówno w programie I, jak i w II. Programy te realizujemy w ścisłej współpracy z resortem edukacji. Koszty tych programów znacznie przekraczają wysokość sum, jakie na ten cel się przeznacza.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#KrzysztofMichalski">Kilka słów chciałbym powiedzieć o programie V Polskiego Radia. Wiele wysiłku włożyliśmy w to, aby zapis mówiący o emisji i tworzeniu programów dotyczył wszystkiego. Programu radiowego nie można tworzyć „na taśmę”, nie doprowadzając do jego emisji. Chcieliśmy doprowadzić do takiego zapisu, który umożliwiałby nam dofinansowanie programu V, który nie jest odbierany w Polsce. Na tym polega zasadnicza różnica między programem V Polskiego Radia a Telewizją „Polonia”. Program V jest emitowany za pomocą fal krótkich za granicę i nie jest odbierany na terenie kraju. W przypadku Telewizji „Polonia” można powiedzieć, że jest to jeszcze jeden z programów telewizyjnych. Niestety, do emisji V programu Polskiego Radia dokładamy kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#KrzysztofMichalski">Zmieniliśmy niedawno sposób wchodzenia na rynki zewnętrzne. Mówiłem już o tym, że nadajemy program w dziewięciu językach. Redakcje nadają w językach naszych sąsiadów, a poza tym nadajemy program w języku angielskim i języku esperanto. Ostatnio podpisujemy umowy także z rozgłośniami komercyjnymi na Litwie, Białorusi czy Ukrainie. Chcemy wszelkimi sposobami zapewnić tam odbiór V programu Polskiego Radia. Weszliśmy z tym programem także w sieć polonijną np. w Stanach Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#KrzysztofMichalski">Aby ten publiczny program rzeczywiście był słyszalny, potrzebne są możliwości emisyjne. Mówiono dziś, że Polskie Radio zarówno ogólnopolskie, jak i regionalne emituje programy posługując się nadajnikami dużej mocy. W większości nadajniki te ulokowane są w obiektach Telekomunikacji Polskiej SA, czyli w obiektach zlokalizowanych kilkadziesiąt kilometrów od dużych centrów miejskich. Co to w praktyce oznacza?</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#KrzysztofMichalski">Kiedy znajdujemy się na terenie dużych miast, to okazuje się, że zarówno programy ogólnopolskie, jak i radia regionalnego w praktyce nie są słyszalne.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#KrzysztofMichalski">Zapewne państwu wiadomo, że w ub. tygodniu Naczelny Sąd Administracyjny w Łodzi wstrzymał decyzję odbudowy masztu radiowego w Konstantynowie koło Gąbina. Nie muszę w tym gronie tłumaczyć, co w praktyce oznacza taka decyzja. Będą nadal występowały ogromne kłopoty z docieraniem I programu do miast. Nadawany on jest przecież na falach długich przez nadajnik niewielkiej mocy zlokalizowany w Raszynie. Fale te ulegają znacznym zakłóceniom. To prawda, że obecnie I program Polskiego Radia w praktyce nie może być odbierany w Szczecinie, Zielonej Górze i w zachodnim pasie nadgranicznym. Chcę poinformować, że program ten otrzymał 10 częstotliwości w wysokim paśmie UKF i chcemy jak najszybciej na tej częstotliwości zacząć emitować nasz program na zachodnich rubieżach kraju.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#KrzysztofMichalski">Jak wygląda sytuacja innych programów? Co nam gwarantowała ustawa? Gwarantowała nam przejęcie tych częstotliwości, które były kiedyś. Oznacza to, że w tej chwili program I jest emitowany z nadajnika w Raszynie. Mam nadzieję, że maszt w Konstantynowie mimo wszystko powstanie. Liczę na to, że KRRiTV pozwoli uzupełnić (w ramach wolnych częstotliwości) możliwość emisji tego programu w dużych miastach. Program II nadawany jest tylko w dolnym paśmie UKF. W lepszej sytuacji znajduje się program III, który jest emitowany w dolnym paśmie UKF i w coraz większym stopniu - w górnym.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#KrzysztofMichalski">W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy uruchomiliśmy 33 nadajniki działające w górnym paśmie UKF, także nadajniki wysokiej mocy. W roku bieżącym zamierzamy uruchomić kolejnych 18 nadajników. Wracam znowu do Polskiego Radia Bis, które w swojej nazwie miało wyraz „ogólnopolski”. Faktycznie program ten był słyszalny tylko na obszarze obejmującym około 38% powierzchni kraju. Ten ambitny program edukacyjny można było odbierać na południe od linii Warszawa-Poznań. Trudno więc było mówić o tym, że jest to program ogólnopolski. Postanowiliśmy wzmocnić ten program na terenach północnej Polski nadajnikami UKF o wysokiej mocy. Dlatego wysoka częstotliwość UKF przeznaczona jest teraz na Polskie Radio Bis.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#KrzysztofMichalski">Zwróciliśmy się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o to, aby programy ogólnopolskie były rzeczywiście słyszalne w całym kraju. Mam nadzieję, że uda się do tego doprowadzić, zanim zniknie dolne pasmo UKF i jeszcze przed wejściem w życie radiofonii cyfrowej.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#KrzysztofMichalski">O wielu ważnych sprawach radia dzisiaj jeszcze nie mówiono. Sądzę, że warto zorganizować odrębne posiedzenie Komisji poświęcone szczegółowemu rozpatrzeniu wielu ważnych spraw radiofonii. Radio zawsze funkcjonowało w cieniu telewizji.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#KrzysztofMichalski">W swoim wystąpieniu pan senator W. Graboś stwierdził, że emitowanie muzyki świadczy o tym, że stacja jest biedna. Po doświadczeniach z ostatnich tygodni dochodzimy do wniosku przeciwnego. Myślę, że już niebawem nadawanie muzyki będzie oznaczało, że stacja jest bogata. Poza ZAIKS zgłosił się ZASP oraz inne stowarzyszenia wykonawców i producentów. Oznacza to, że od 10 do kilkunastu procent całości abonamentu trzeba będzie przeznaczyć dla wykonawców i producentów. W krajach zachodnich przepisy prawa autorskiego wprowadzano przez kilka lat. U nas ustawa ta weszła w życie natychmiast. To oznacza, że już obecnie ogromną część naszego budżetu musimy przeznaczać na opłacenie tych zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#KrzysztofMichalski">Pan poseł Ulicki powiedział, że w programach ogólnopolskich „znika kraj”. Ze swej strony staramy się zrobić wszystko, aby nie znikał. Podpisaliśmy umowy ze wszystkimi rozgłośniami regionalnymi, które są niezależnymi spółkami. Rozumiem kolegów z tych rozgłośni, którzy mają do obsłużenia 24-godzinny program i nie zawsze mogą nam służyć swoimi usługami.</u>
          <u xml:id="u-19.24" who="#KrzysztofMichalski">Co tutaj można zmienić? Dyskutujemy o tych sprawach od wielu miesięcy. Pamiętam takie dyskusje od czasu, kiedy byłem szefem I programu radia. Proponowaliśmy wówczas, aby program I i III miały swoich pracowników rozgłośni regionalnych. W tej chwili mamy swoich korespondentów w Zakopanem, Toruniu czy w Łodzi. Mamy przygotowany projekt zatrudnienia pracowników w rozgłośniach regionalnych Polskiego Radia. Chodzi nam o to, aby program ogólnopolski był rzeczywiście programem ogólnopolskim, a nie programem warszawskim.</u>
          <u xml:id="u-19.25" who="#KrzysztofMichalski">Chciałbym państwu powiedzieć o czymś, co uważamy za nasz sukces. Kilka tygodni temu udało nam się przejąć w zarząd zbiory radia publicznego. To bardzo ważna sprawa, gdyż od dwóch lat zbiory te nie były unowocześniane, przegrywane. Przez kilkadziesiąt lat Polskie Radio wytworzyło bogate zbiory archiwalne, które znajdowały się na terenie naszego budynku. Musieliśmy natomiast płacić Telewizji Polskiej SA za zarządzanie naszymi zbiorami. Chciałbym podziękować Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, która przychylnie ustosunkowała się do naszej propozycji zmiany statutu, dzięki czemu Polskie Radio może znowu zarządzać własnymi zbiorami programowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JuliuszBraun">Dziękuję bardzo panu prezesowi za tę ogromną porcję informacji.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JuliuszBraun">W związku z wypowiedzią pana prezesa K. Michalskiego, chciałbym wyraźnie sprecyzować pytanie pod adresem KRRiTV. Pytanie to powtarza się w wielu listach kierowanych do naszej Komisji. Jest to sprawa II programu Polskiego Radia i braku możliwości jego nadawania w wysokim paśmie UKF.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#IreneuszIwański">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi pana prezesa K. Michalskiego.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#IreneuszIwański">Jeśli spółka radia publicznego nie chce w moim mieście współpracować, to chętnie wrócę do Polskiego Radia jako korespondent programu I lub III.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#IreneuszIwański">Jestem prezesem Radia WAMA w Olsztynie. Od trzech miesięcy przewodniczę Konwentowi Lokalnych Komercyjnych Stacji Radiowych w Polsce. Taki konwent powstał w ubiegłym roku i skupia dzisiaj około 40 małych stacji lokalnych. O naszych problemach powiedziano już dzisiaj wiele i nie chciałbym tych spostrzeżeń powtarzać. Cieszę się, że w tym gronie występuje tak znakomita wiedza o naszych problemach. Nie dziwię się, że nasza sytuacja jest tak krytycznie oceniana.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#IreneuszIwański">Według naszej oceny zdecydowana większość naszych małych lokalnych stacji komercyjnych może nie przeżyć następnego roku. Ustawa ogranicza moce nadajników, na których możemy nadawać, do 1 kW. Niestety, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w większości dysponowała mocami porównywalnymi do amatorskich stacji CB, rzędu 30, 50 czy 100 W. W jaki sposób możemy konkurować ze stacjami radiofonii publicznej, kiedy stacja publiczna nadaje sygnał z tego samego masztu z mocą np. 120 kW? Myślę, że nie ma technicznej możliwości usłyszenia w mieście rozgłośni komercyjnej przy takiej konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#IreneuszIwański">Chcę zwrócić uwagę na fakty, że na mocy przepisów ministra łączności płacimy za użytkowanie częstotliwości dwukrotnie drożej niż rozgłośnie publiczne.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#IreneuszIwański">Wiele mówiono dzisiaj o unifikacji programów radiowych. Chciałbym wskazać jeszcze na jedną postać unifikacji stacji radiowych w postaci ich nazwy. Nazwa stacji (zwłaszcza publicznej), to przecież dorobek kulturalny całego narodu. Nie ma już Polskiego Radia Poznań. Jest Radio Merkury. Nie ma już Polskiego Radia Zielona Góra. Jest Radio Zachód. Nie ma Polskiego Radia Bydgoszcz. Jest Radio Big. Obawiam się, że niebawem nie będzie Polskiego Radia Katowice, a będzie Radio „O.K.”. Swoje nazwy upodobniły do siebie także rozgłośnie katolickie. Nikt nie jest w stanie dzisiaj stwierdzić, która stacja jest komercyjna, która katolicka, a która publiczna.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#IreneuszIwański">Mówiąc o ładzie w eterze powinniśmy także wprowadzić pewien ład w nazwach stacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PiotrFrydryszek">Reprezentuję także Polskie Radio Poznań - Radio Merkury.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PiotrFrydryszek">Myślę, że trzeba uspokoić pana, który denerwuje się tym, że nie ma Polskiego Radia w Poznaniu, Bydgoszczy, czy Zielonej Górze. Te rozgłośnie istnieją, funkcjonują i zmieniły tylko swoje nazwy własne, co o niczym jeszcze nie świadczy. Ważne jest to, że te rozgłośnie chcą i w miarę swoich możliwości - realizują to, co jest wyznaczone przez ustawę o radiofonii i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PiotrFrydryszek">Zabieram głos także jako prezes Stowarzyszenia Radia Publicznego w Polsce. Moja wiedza wykracza więc poza obszar wiedzy ograniczonej do Poznania. Powtarzam, że wszystkie te stacje w mniejszym lub większym stopniu próbują wypełniać misję radia publicznego. Oczywiście nie znaczy to, że wszystkie zgłoszone zarzuty i uwagi są bezpodstawne. Chcę jednak podkreślić, że stacje te stanowią niezbywalną część polskiego radia.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PiotrFrydryszek">Chciałbym zwrócić państwa uwagę na pewne liczby przytoczone w raporcie przedłożonym przez KRRiTV. W Polskim Radiu, które emituje pięć programów, pracuje 1800 osób. W 17 spółkach regionalnych, które emitują 17 programów pracuje zaś 1900 osób. Oznacza to, że wielkości te są porównywalne. Zespoły regionalne są jednak znacznie mniejsze i wytwarzają większą liczbę programów. Polskie Radio posługując się dużym zapleczem logistycznym i liczną kadrą, buduje program w pełnym wymiarze radia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PiotrFrydryszek">Rozgłośnie regionalne znalazły się w dość szczególnej sytuacji. Rozszerzyły swoje programy do kilkunastu, a następnie - 24 godzin na dobę. Znalazły się one między przysłowiowym młotem i kowadłem. Z jednej strony mamy do czynienia z programami ogólnopolskiego radia publicznego, które emituje wiele cennych programów, pożądanych z punktu widzenia radiofonii publicznej. Z drugiej strony - znalazły się w sytuacji dość ostrej konkurencji radia komercyjnego. Chcąc funkcjonować na rynku regionalnym radio publiczne musiało znaleźć swoją własną drogę. To jest trudne choćby ze względu na fakt, że zaplecze tych radiofonii jest znacznie mniejsze niż ogólnopolskiego Polskiego Radia. Mając świadomość, że rozgłośnie te są częścią Polskiego Radia publicznego, nie chcą pozwolić na stoczenie się na pozycje radia komercyjnego.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PiotrFrydryszek">Żadna rozgłośnia nie może dzisiaj nie reagować na zmianę sposobu funkcjonowania odbiorcy. W dzisiejszym świecie mediów odbiorca funkcjonuje zupełnie inaczej niż kiedyś. Kiedy pan poseł Ulicki mówił dziś o dawnych czasach Polskiego Radia, to chyba nieco ten obraz idealizował. Wiem, jak wyglądała kadra dziennikarska przed laty, wiem, jaka była wówczas słuchalność tych programów. Przypomnę, że do 1990 r. rozgłośnie regionalne emitowały program w wymiarze 4 godzin.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#PiotrFrydryszek">Nie twierdzę, że dzisiaj kadry w regionalnych rozgłośniach radiowych są na najwyższym poziomie. Proszę zwrócić uwagę, że rynek w miastach wojewódzkich bardzo się podzielił. Część kadry przeszła do stacji komercyjnych. Nowi dziennikarze muszą przejść niezbędny proces edukacji. Jak wiadomo, na wykształcenie dobrego radiowca potrzeba przynajmniej kilku lat.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#PiotrFrydryszek">Chciałbym uspokoić wszystkich tych, którzy tak bardzo troszczą się o rozwój radiofonii regionalnej i zgłaszają krytyczne uwagi. Wszystkie krytyczne uwagi przyjmujemy i będziemy je wykorzystywać przy budowaniu programu i analizowaniu naszego funkcjonowania w eterze. Z całą mocą chcę podkreślić, że nie będziemy się odżegnywać od obowiązków radia publicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy teraz do odpowiedzi na postawione pytania. Chciałbym prosić przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o ustosunkowanie się do przedstawionych wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekJurek">Dobrze się stało, że wielu mówców mówiło o tym, że naszym obowiązkiem jest zagwarantowanie pluralizmu w radiofonii.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MarekJurek">Chcę opowiedzieć o pewnym szczególnym przypadku, z jakim ostatnio mieliśmy do czynienia. Spotkaliśmy się z rozgłośnią, która wyraźnie odchodzi od deklaracji, jakie nam składała w procesie koncesyjnym. Nadawcy, którym zwróciliśmy uwagę na to, że nadają program inny, niż ten, który zapowiadali, powiedzieli nam, że „nasze deklaracje w wniosku to jedno, a ogólne zapisy w koncesji - to drugie”.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#MarekJurek">Jest to dla nas ważne doświadczenie. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że aby stworzyć efektywne o egzekwowalne wymogi programowe dla nadawcy, który deklaruje określony program, konieczne jest umieszczenie tych wymogów w koncesji. Wtedy możemy skutecznie egzekwować te wymogi. Myślę, że warto, aby Komisja Kultury i Środków Przekazu rozpatrzyła, czy nie ma potrzeby wystąpienia z inicjatywą ustawodawczą wzmacniającą w koncesji zapisy o charakterze programowym. Te zapisy oczywiście tam są, ale bardzo często sprowadzają się do ogólnego zadeklarowania kwot czasowych. Potem bardzo trudna jest dyskusja na temat, czy te deklaracje znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistych treściach programowych. Bardziej precyzyjne określenie wymogu prawnego dotyczącego charakteru programu już w samej koncesji stworzyć może możliwość efektywnego dbania o to, aby pluralizm w postaci różnorodnych programów był zachowany.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#MarekJurek">W tym kontekście zdziwiła mnie złośliwa uwaga pana posła na temat Radia Maryja. Radio to u jednych odbiorców wzbudza entuzjazm, a u innych nie budzi zaufania. Jest to na pewno radio inne niż pozostałe rozgłośnie i budzi wiele dyskusji. Swoją niekomercyjną działalnością dowiodło rynkowego sukcesu. Pozbawiło się wielu atutów, którymi dysponują inne stacje, w tym publiczne. A mimo to radio to nieźle sobie radzi. Warto więc spojrzeć na jego działalność przez szerszy pryzmat, a nie tylko polityczny kontekst.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#MarekJurek">Można się oczywiście zastanawiać, w których rozgłośniach wartości chrześcijańskie są rzeczywiście naruszane. Chodzi o takie wartości jak np. szacunek dla rodziny czy szacunek dla religii. Warto rozważyć uwagę pana posła, aby o tych sprawach myśleć konkretnie, w kontekście uprawnień egzekucyjnych, które posiada KRRiTV. Trzeba jednak zadbać o to, aby sprawy dotyczyły właśnie tych stacji, gdzie ma miejsce naruszenie takich wartości.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#MarekJurek">Chcę powiedzieć, że w procesie koncesyjnym zgłaszane są często bardzo interesujące wnioski. Potem niestety programy się ujednolicają. Gwarancją pluralizmu jest równowaga. W tym kontekście chciałbym powiedzieć o problemach działalności rozgłośni regionalnych radia publicznego. Interpretacja ustawy, jaką przyjęliśmy do tej pory, budzi wiele nieporozumień. Jednym z tych nieporozumień jest wspomniana sugestia pod adresem Rady. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie stwierdziła, że jednoznacznie sprzeczne z ustawą jest nadawanie więcej niż jednego programu przez regionalną rozgłośnię publiczną.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#MarekJurek">Dbając o realizację polityki pluralizmu w mediach stwierdziliśmy, że w celu zagwarantowania równowagi i szans nadawców prywatnych, nie możemy pozwalać na dowolne rozszerzanie liczby programów. Stwierdziliśmy poza tym, że istnieje teoretyczna możliwość podjęcia takich działań, ale wymaga to zgodnych decyzji Ministerstwa Finansów reprezentującego publicznego właściciela i KRRiTV, jako gwaranta ładu programowego w eterze. W tym kontekście możliwy jest do rozpatrzenia przypadek Radia Zachód i sytuacje radiofonii wzdłuż zachodniej granicy Polski.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#MarekJurek">Broniąc wspomnianej równowagi, jesteśmy przeciwni temu, aby eskalować nie kontrolowany rozwój działalności radiofonii publicznej, która korzysta ze znaczącego przywileju w postaci abonamentu. Przywilej ten powinien także zobowiązywać do zwiększonej odpowiedzialności. Nadawcom publicznym powiedzieliśmy, że gotowi jesteśmy indywidualnie rozważać wszelkie propozycje, oczywiście z uwzględnieniem istniejących okoliczności.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#MarekJurek">Podejmowane działania muszą być zgodne z obowiązującymi ustawami. Oczywiście, jeśli parlament postanowi inaczej, to będziemy działać w nowych, zmienionych ramach prawnych. W tej chwili w określony sposób możemy kontrolować zakres działania nadawców publicznych, m.in. po to, aby nie rozwijał się on w sposób nie kontrolowany. W naszym przekonaniu istniejące rozwiązanie statutowe są wystarczającym motywem, choć oczywiście inicjatywa w tej sprawie należy nie do nas. Z inicjatywą mogą tu wystąpić przede wszystkim nadawcy, po drugie minister finansów. Dopiero analiza zgłoszonych wniosków należy do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JuliuszBraun">Rozumiem, że zgadzamy się z poglądem, że ewentualne wnioski stacji regionalnych należy rozpatrywać w sposób indywidualny. Także moją intencją było to, aby nie dopuszczać do nie kontrolowanego rozwoju tego sektora, który korzysta z różnych przywilejów.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JuliuszBraun">Zanim oddam głos panu przewodniczącemu, chciałbym wypowiedzieć się jeszcze w jednej sprawie. Zarówno w wypowiedziach posłów, jak i w wystąpieniach członków KRRiTV pojawiały się sugestie dotyczące potrzeby nowelizacji ustawy. Sugestie te dotyczyły różnych kwestii i różnych zakresów nowelizacji. Były one propozycjami najczęściej o charakterze ogólnym.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JuliuszBraun">Jak wiadomo, KRRiTV nie jest podmiotem posiadającym prawo inicjatywy ustawodawczej. Sądzę, że dzisiejsza dyskusja powinna posłużyć jako materiał do przygotowania wstępnych propozycji dotyczących niezbędnych zmian ustawodawczych w zakresie funkcjonowania radia. Chciałbym prosić KRRiTV o przekazanie tego typu sugestii już w bardziej sformalizowanej postaci. To oczywiście ułatwi podejmowanie procedur związanych z ewentualnymi inicjatywami ustawodawczymi. Myślę, że ta sprawa pojawi się także w dyskusji nad sprawozdaniem KRRiTV. Uważam, że będzie pożyteczne, jeśli KRRiTV włączy ten element do swojego sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#BolesławSulik">Chciałbym prosić o udzielenie głosu sekretarzowi KRRiTV, panu Andrzejowi Zarębskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejZarębski">Chciałbym się odnieść do czterech spraw. Zacznę od kwestii tak zwanych programów miejskich. Problemem jest przede wszystkim sprawa interpretacji przepisów ustawy. Czy spółki regionalnej radiofonii publicznej mają prawo do tworzenia takich programów? O tym możemy dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#AndrzejZarębski">W całej sprawie chodzi jednak o coś zupełnie innego. Zdaniem KRRiTV istnieje konieczność uporządkowania eteru, uregulowania jego ładu i modelu konkurencji. To nie jest tylko kwestia tworzenia programów miejskich. To jest także np. problem ekspansji nadajnikowej.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#AndrzejZarębski">Jeśli spojrzymy na foldery reklamowe niektórych stacji regionalnej radiofonii publicznej, to okaże się, że sięgają one od Białegostoku do Zakopanego. W tej chwili mamy problem z kompatybilnością ładu w eterze. Czyniliśmy wyliczenia kosztów związanych z ograniczeniem obszarów nadawania w docelowych regionach. Oczywiście, na obrzeżach musi występować zjawisko pokrywania się zasięgów.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#AndrzejZarębski">Pojawiają się programy miejskie, u zarania których nie leżał pomysł o rozszerzenie oferty form radiowych. W 80-procentach były to programy o charakterze muzycznym. Nadawano wiele ostrych reklam, po to, aby wchodzić w konkurencję ze stacjami komercyjnymi, które mogły się pojawić na rynku.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#AndrzejZarębski">Procesowi temu towarzyszyło dodatkowe zjawisko. Stacje radiofonii publicznej zaczęły rozpinać sieci. Stacja w Koszalinie zaczęła np. nadawać osoby program przeznaczony dla Słupska. Oczywiście przy okazji ściągała z tego rynku pokaźny pakiet reklam. Przydzieliliśmy trzy koncesje stacjom lokalnym. Charakter programu musiał więc uwzględniać ofertę komercyjnych stacji lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#AndrzejZarębski">W pewnej chwili KRRiTV zauważyła, że model konkurencji się rozchodzi. Sytuację potęguje dodatkowo skomplikowany system funkcjonowania agencji reklamowych. Poznań jest np. liderem holdingu reklamowego dla 17 stacji regionalnego radia publicznego. Pojawiają się wciąż nowe agencje reklamowe, które obsługują rynek reklamowy nie tylko stacji publicznych, ale także innych podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#AndrzejZarębski">Temat wywołany sprawą Radia Zachód oznacza dla KRRiTV możliwość pojawienia się lawiny, która kieruje lokalną, regionalną radiofonię publiczną w stronę czystej komercji. Musimy postawić temu tamę ustrojową. Inaczej nie odróżnimy odmiennego charakteru poszczególnych nadawców.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#AndrzejZarębski">Stąd wynikał ostry opór KRRiTV przeciwko programom miejskim.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#AndrzejZarębski">Chcę powiedzieć, że jest dokładnie tak, jak mówił pan poseł z Zielonej Góry. Chodzi o gospodarkę częstotliwościami w regionach przygranicznych. Na granicy zachodniej sytuacja jest bardzo poważna. Zachodnia granica w eterze została przesunięta o 20 km w głąb kraju. Trzeba dać temu odpór. Liczymy tu na pomoc Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#AndrzejZarębski">Gdyby Komisja zwróciła się do ministra łączności z pytaniem, czy widzi on możliwość poszerzenia w sensie ilościowym i mocy oferty częstotliwości w zachodnim paśmie, bylibyśmy wdzięczni za taką inicjatywę. Dzisiaj częstotliwości, którymi dysponujemy, są śmieszne. Jest ich bardzo mało. Tam potrzeba silnego wsparcia.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#AndrzejZarębski">Oddzielnym zagadnieniem jest problem czeski. Okazuje się, że czeskie nadajniki radiowe umieszczone są na szczytach górskich i z dużymi mocami emitują swoje programy, które są doskonale słyszalne nawet w okolicach Kielc. Polskie nadajniki umieszczane są natomiast w dolinach i nie mogą przeskoczyć nawet pierwszego pagórka.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#AndrzejZarębski">Trzecia sprawa, którą chciałbym podnieść, dotyczy wypowiedzi pana prezesa K. Michalskiego, który zwrócił uwagę, dlaczego II program radia publicznego nie jest nadawany na falach UKF. Myślę, że powinniśmy jeszcze raz powiedzieć, ile radio publiczne ma mieć ogólnopolskich sieci naprawczych. Czy radio publiczne zdecyduje się na tych sieciach nadawać II program, Radio Bis itp., to należeć będzie do kompetencji być może tylko pana prezesa K. Michalskiego. Określmy, ile ma być sieci w górnym paśmie UKF. Jeśli okaże się, że mamy np. trzy sieci, to będziemy pytać, jakie programy zamierza pan prezes emitować korzystając z tych sieci.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#AndrzejZarębski">W przypadku I programu Polskiego Radia mamy sytuację taką, że musimy „łatać” obszary nie pokryte falami długimi przy pomocy fal UKF. Zgodnie z opinią pana gen. Andrackiego jest to rozwiązanie, które mieści się w standardach światowych.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#AndrzejZarębski">Bardzo nas martwi wyrok NSA w Łodzi w sprawie masztu w Gąbinie. Prosimy o wsparcie naszego stanowiska w tej sprawie. Liczyliśmy przecież na uruchomienie tego masztu i podporządkowaliśmy takiemu tokowi myślenia sposób przydzielania częstotliwości w najbliższych latach. Jeśli ta koncepcja się zawali, to powstanie być może problem jeszcze jednej sieci UKF dla I programu Polskiego Radia.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#AndrzejZarębski">Chciałbym zapytać, jak wyglądają w tej chwili prace nad konwencją rzymską. Dla spraw związanych z funkcjonowaniem prawa autorskiego jest to kwestia fundamentalna. Nie wiem, na jakim etapie znajdują się wspomniane prace.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JuliuszBraun">W kwestii prawa autorskiego mogę od razu udzielić odpowiedzi. Poza jednym posiedzeniem nic się więcej nie zdarzyło. W zasadzie wszyscy eksperci są zgodni, że Polska jest zobowiązana przystąpić do tej konwencji do końca bieżącego roku. Sprawa zaczyna więc być pilna, zwłaszcza na ewentualne zastrzeżenia, jakie będzie można zgłosić w momencie przystępowania do konwencji. Jeśli w porę nie opracujemy takich zastrzeżeń, to konwencję trzeba będzie przyjąć w całości. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy takie rozwiązanie byłoby najkorzystniejsze. Trzeba się nad tym zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JuliuszBraun">W związku z uwagą pana A. Zarębskiego na temat częstotliwości w regionach nadgranicznych, chciałbym zaproponować, aby prezydium, w imieniu Komisji Kultury i Środków Przekazu zwróciło się do ministra łączności o informację w tej sprawie. To będzie pierwszy krok przed podjęciem dalszych działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#BolesławSulik">Chcę kilka słów powiedzieć jeszcze na temat granicy polsko-niemieckiej. Tam rzeczywiście występuje rażąca nierównowaga w gospodarce częstotliwościami po polskiej i po niemieckiej stronie granicy. Dawno już narodził się pomysł wspólnej polsko-niemieckiej konferencji z udziałem przedstawicieli przygranicznych landów i województw. Po stronie niemieckiej struktura jest bardziej zdecentralizowana. Każdy land ma swoją własną regulację, każdy land lubi posiadać własne kontakty zagraniczne i prowadzić własną politykę zagraniczną. Mam sygnały, że strona niemiecka gotowa jest przeznaczyć pewne środki finansowe na zorganizowanie takiej konferencji. Być może do jej zorganizowania dojdzie jeszcze w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#BolesławSulik">Pan poseł mówił o zalegalizowaniu piratów w eterze. Wolałbym mówić o przyszłości niż o zaszłościach. Nigdy nie uważałem, że KRRiTV jest nieomylna. Rada potrzebuje sojuszników, także takich, jakim jest Komisja Kultury i Środków Przekazu. Osobiście uważam, że nasze decyzje z politycznego punktu widzenia były słuszne. Nie jest prawdą, że zalegalizowaliśmy wszystkich piratów. Znana przecież była sprawa stacji pana N. Grauso. Tę walkę wygraliśmy dzięki pomocy PAR i prokuratury. Wielu piratów radiowych i telewizyjnych zaprzestało wówczas emisji po to, aby później otrzymać koncesję.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#BolesławSulik">Nie sądzę, aby możliwe było jednoznaczne rozstrzygnięcie sporu, czy było to posunięcie sprawiedliwe. Niewątpliwie niektórzy z piratów dysponujący większymi doświadczeniami, byli w stanie skonstruować lepsze wnioski o koncesję.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#BolesławSulik">Mówmy raczej o przyszłości. Chcę nawiązać do wypowiedzi pana przewodniczącego. Nasze tegoroczne sprawozdanie będzie zawierało m.in. listę problemów, których rozwiązanie będzie wymagało nowelizacji ustawowej. Wiele mówił już o tym pan A. Zarębski. Brakuje np. kategorii nadawców społecznych, być może istnieje potrzeba stworzenia funduszu docelowego, być może celowe będzie ograniczenie reklam radia publicznego. Myślę, że więcej dramatycznych pytań związanych będzie z funkcjonowaniem telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#BolesławSulik">W naszych działaniach konieczne będzie wsparcie ze strony Komisji Kultury i Środków Przekazu. Najbliższe dwa lata będą stanowiły najważniejszy i najtrudniejszy okres w porządkowaniu mediów elektronicznych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#BolesławSulik">Już za miesiąc planujemy zorganizowanie dyskusji także z udziałem parlamentarzystów na temat problemów telewizji. W spotkaniu tym uczestniczyć będzie zarząd oraz rada nadzorcza Telewizji Polskiej SA. Nie wiem, czy nie warto by powołać specjalnej połączonej grupy roboczej do opracowania sprawozdania KRRiTV. Być może ułatwiłoby to i wzmocniło pewne impulsy niezbędne do wszczęcia procesu nowelizacji ustawy. Nie wiem, na ile taki pomysł jest zasadny. Uważam jednak, że pożądane są jak najczęstsze kontakty KRRiTV z Komisją Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JuliuszBraun">Jeśli chodzi o propozycję dotyczącą wspólnej grupy roboczej, to nie jest to możliwe ze względów formalnych. To przecież KRRiTV przedkłada sprawozdanie ze swej działalności, które w naszej Komisji podlega wstępnemu rozpatrzeniu i ocenie. Gotowi natomiast jesteśmy do jak najdalej idącej współpracy z KRRiTV.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KierownikwydziałuwPaństwowejAgencjiRadiowejFilomenaGrodzicka">Myślę, że nie ma potrzeby mówienia o dolnym zakresie fal UKF, gdyż już niebawem będziemy to pasmo likwidować. Jeżeli natomiast chodzi o górny zakres UKF, to na konferencji genewskiej uzyskaliśmy tyle częstotliwości, ile nasi sąsiedzi, a nawet więcej, co można udowodnić.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#KierownikwydziałuwPaństwowejAgencjiRadiowejFilomenaGrodzicka">Dla Polski została ustalona pewna pula częstotliwości, która zabezpiecza 5,5–6 sieci ogólnopolskich. Wiadomo było, że trzeba dla Polskiego Radia zabezpieczyć trzy sieci, czyli 3 pule częstotliwości, dla trzech sieci. Pozostałe miały być przydzielone innym programom. Takie ustalenia podjęto jeszcze w 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#KierownikwydziałuwPaństwowejAgencjiRadiowejFilomenaGrodzicka">Obecnie oprócz Polskiego Radia mamy Radio Zet, Radio RFM/FM, Radio Maryja i katolickie stacje dużej mocy zlokalizowane w wielu miejscowościach. Mamy więc nieco więcej niż 6 sieci.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#KierownikwydziałuwPaństwowejAgencjiRadiowejFilomenaGrodzicka">Bardziej szczegółowo należy się odnieść do problemu regionu zielonogórskiego. W zasadzie chodzi o cały zachodni pas kraju wzdłuż granicy polsko-niemieckiej, a także o pogranicze południowe.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#KierownikwydziałuwPaństwowejAgencjiRadiowejFilomenaGrodzicka">Sprawa nie polega na tym, że nas nie słychać. Polskie Radio słyszę nawet pod Berlinem. Nas nie słychać dlatego, że nie są wybudowane stacje dużej mocy wzdłuż regionu przygranicznego. Wzdłuż regionu przygranicznego mamy stacje dużej mocy powyżej 1 kW w Świnoujściu, w Szczecinie, Zielonej Górze, koło Żagania, Jeleniej Góry i Zgorzelca. To są wszystko silne stacje. W tej chwili, korzystając z dużej mocy, nadaje tam tylko Polskie Radio oraz katolickie Radio As w Szczecinie.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#KierownikwydziałuwPaństwowejAgencjiRadiowejFilomenaGrodzicka">Nie ma stacji dużej mocy Radia Zet, Radia RMF/FM i innych. Dlatego nas nie słychać. Nie mamy o czym rozmawiać z Niemcami, jeśli chodzi o kwestie częstotliwości dla stacji dużej mocy. Więcej w tym regionie nie uzyskamy. To, co było do uzgodnienia, już zostało uzgodnione kilkanaście lat temu.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#KierownikwydziałuwPaństwowejAgencjiRadiowejFilomenaGrodzicka">Powinniśmy teraz zmusić tych, którzy nadają programy ogólnopolskie do rozbudowy stacji dużej mocy. Tymi sieciami dysponuje Telekomunikacja Polska SA. Jak dotychczas w kosztach partycypuje tylko radio publiczne.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#KierownikwydziałuwPaństwowejAgencjiRadiowejFilomenaGrodzicka">Chcę poinformować, że informacje na temat częstotliwości były zawsze publikowane w biuletynie „Polskie Radio i Telewizja”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AdamHalber">Chcę zwrócić uwagę, że nie uzyskałem odpowiedzi na wcześniej postawione pytania. Sytuacja przypomina dowcip o pacjencie, który skarżył się lekarzowi, że wszyscy go lekceważą. Lekarz odpowiedział na to „następny, proszę”.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#AdamHalber">Postawiłem dwa konkretne pytania. Pytałem, czy istnieje możliwość prawna, aby wymóc na rozgłośniach publicznych radiowych i telewizyjnych przyjęcie zasady, aby osoby występujące jako autorzy lub prezenterzy programów posiadali karty mikrofonowe. Drugie pytanie związane było z tym, czy na skutek faktu, że zmieniła się proporcja wytwarzanej w Polsce muzyki, nie należałoby w koncesjach dla stacji już działających podwyższyć limitu obowiązkowego polskiego repertuaru. Być może są to pytania o małej wadze, biorąc pod uwagę zakres dzisiejszej debaty, ale chciałbym usłyszeć na nie odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RyszardMiazek">Jeśli chodzi o wymóg posiadania karty mikrofonowej, to jest to sprawa wewnętrzna, środowiskowa. Mamy wewnętrzne struktury spółki, które powinny dbać o poziom prezentowanych programów. Trzeba znaleźć mechanizm oddziaływania na te ciała. Rada nadzorcza powinna dbać o to, aby spółka funkcjonowała na wysokim poziomie. Nie mamy przepisu prawnego, który uprawniałby nas do żądania od dziennikarza posiadania karty mikrofonowej.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#RyszardMiazek">Ostatnio przychylnie ustosunkowaliśmy się do wniosku pani redaktor A. Jankowskiej i przyznaliśmy specjalną nagrodę KRRiTV za reportaż. Może to być zaczynem aktywizowania środowiska na rzecz tworzenia bardziej ambitnych gatunków radiowych. KRRiTV nie ma obowiązku ustanawiania takich nagród, ale uważamy, że jest to bardzo ważna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#RyszardMiazek">Podobną uwagę mogę wypowiedzieć odnośnie monitorowania jakości języka polskiego na antenie radiowo-telewizyjnej. Gdybyśmy w strukturach KRRiTV rozwinęli ten monitoring, to i ten aspekt działalności Rady można brać pod uwagę. Myślę, że jest to kwestia przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#RyszardMiazek">Bardzo cenne i ważne są dla nas wszystkie zgłoszone tutaj uwagi. Dotyczy to m.in. udziału muzyki polskiej w programach i odpowiedniego wymogu zagwarantowanego w umowach koncesyjnych. Niebawem przystąpimy do przydzielania nowych koncesji; zwrócimy wówczas uwagę na potrzebę bardziej precyzyjnego zapisywania wymogów koncesyjnych. Trzeba będzie pomyśleć o bardziej rygorystycznym egzekwowaniu przestrzegania ustaleń zawartych w koncesji. Chcemy wykorzystać w przyszłości także negatywne doświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AdamHalber">Dziękuję za tę odpowiedź. Będę obstawał przy tym, że naszym obowiązkiem jest dbanie o to, aby - na wzór radia BBC - polskie radio publiczne stanowiło wzorzec poprawności językowej. Dopóki nie ma ustawy o języku, takiej, jakie funkcjonują w innych krajach, dopóty w nowelizacji ustawy wpisać należy obowiązek radia publicznego dbałości o poprawność i kulturę języka ojczystego. Wówczas należy przekazać odpowiednie uprawnienia KRRiTV, aby wprowadziła obligatoryjny wymóg egzaminów językowych i legitymowania się kartą mikrofonową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JuliuszBraun">Rozumiem, że popieramy postulat szczególnej troski o poprawność językową i kierujemy go do pana prezesa K. Michalskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KrzysztofMichalski">Mamy odpowiednie dokumenty i komisję karty mikrofonowej. Zgodnie z naszym wewnętrznym prawem funkcjonują różne kategorie kart i nie można występować w odpowiednich audycjach nie posiadając odpowiedniej karty. Taką informację chciałem państwu przekazać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AdamHalber">Rzeczywiście, uwaga ta nie dotyczy ogólnopolskiego programu polskiego radia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JuliuszBraun">Mam nadzieję, że wszyscy, którzy chcieli zabrać głos w dzisiejszej dyskusji, mogli to uczynić.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JuliuszBraun">Jeśli nie ma nowych zgłoszeń, to zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>