text_structure.xml 83.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram posiedzenie Komisji poświęcone omówieniu funkcjonowania fundacji w sferze kultury, korzystających ze środków publicznych. Jeśli nie usłyszę żadnych uwag do porządku dziennego, to uznam, że Komisja go przyjęła. Uwag nie słyszę, a zatem Komisja na dzisiejszym posiedzeniu zajmować się będzie tylko tą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JuliuszBraun">Witam wszystkich przybyłych i oddaję głos panu ministrowi Wacławowi Janasowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WacławJanas">Ocenę Ministerstwa Kultury i Sztuki dotyczącą problemów funkcjonowania fundacji w sferze kultury zawarliśmy w opracowaniu, które zostało doręczone posłom. Na wstępie chciałbym zauważyć, że tematyka ta obejmuje także zagadnienia, które nie podlegają bezpośrednio oddziaływaniu ministra kultury i sztuki. Istnieją w sferze kultury fundacje, dla których minister kultury i sztuki nie jest organem nadzorującym. W takich przypadkach nasza wiedza jest bardzo ograniczona, a czasami wręcz nie posiadamy żadnych informacji. Możemy więc mówić tylko o tych fundacjach, których organem nadzorującym jest minister kultury i sztuki. Takich fundacji mamy w kraju obecnie ponad 700.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WacławJanas">Fundacji, które korzystają z dotacji budżetu państwa za pośrednictwem ministra kultury i sztuki jest o wiele mniej. W 1994 r. fundacji, które korzystały z dotacji budżetowej za pośrednictwem ministra kultury i sztuki było, w Polsce 35. W roku bieżącym takich fundacji w sferze kultury mamy 20.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WacławJanas">W naszym materiale przedstawiliśmy przepisy prawne dotyczące funkcjonowania fundacji. Szczególną uwagę poświęciliśmy fundacjom działającym w sferze kultury. Przedstawiliśmy informacje, kiedy i na jakie cele przekazywaliśmy pieniądze z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WacławJanas">Ogólnie można powiedzieć, że ustawa z 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach upoważniała organy administracji państwowej do większego zakresu ingerencji w stosunku do nadzorowanych fundacji niż ustawa znowelizowana w 1991 r. W wyniku dokonanej w 1991 r. liberalizacji regulacji prawnych dotyczących funkcjonowania fundacji, stworzone zostały podstawy dla prawnego uprzywilejowania fundacji w stosunku do innych podmiotów uczestniczących w stosunkach gospodarczych. Spowodowało to, że na przełomie lat 80. i 90. mieliśmy w Polsce do czynienia z żywiołowym powstawaniem w Polsce różnorodnych fundacji, w tym także fundacji działających w sferze kultury.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WacławJanas">W naszej ocenie fundacje odgrywały, odgrywają i będą odgrywały ogromną rolę w twórczości kulturalnej, a także w upowszechnianiu kultury. Uważamy, że powinny istnieć przepisy prawne sprzyjające działalności fundacji, w tym również działalności gospodarczej, oczywiście o ile część swoich zysków fundacje miałyby przeznaczać na działalność kulturalną.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WacławJanas">Wydaje się jednak, że nie ma możliwości, aby te fundacje podlegały takiej kontroli, aby organy administracji państwowej w każdej chwili wiedziały, co się dzieje w fundacji i mogły w pełni za ich funkcjonowanie odpowiadać. Wskazujemy jednocześnie w naszym materiale na niewątpliwą potrzebę dokonania pewnych zmian legislacyjnych, które by usprawniały i bardziej uwiarygodniały funkcjonowanie fundacji nie tylko wobec osób ze środowiska kulturalnego, ale także wobec podmiotów, które by chętnie działalność kulturalną wspierały.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WacławJanas">Chciałbym państwa poinformować, że fundacje, które są przez nas dotowane, są od czasu do czasu poddawane wyrywkowej kontroli. Według naszej wiedzy te fundacje, które korzystały z poparcia finansowego Ministerstwa Kultury i Sztuki, w zasadzie w terminach i skrupulatnie rozliczały się z otrzymanych dotacji i generalnie działalność w sferze kultury organizują na poziomie, który nas zadowala. Z małymi wyjątkami są to fundacje, pod adresem których nikt nie zgłasza pretensji.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WacławJanas">Przedłożony państwu materiał Ministerstwa Kultury i Sztuki przedstawia stan prawny w zakresie funkcjonowania fundacji działających w sferze kultury i podstawowe problemy tych fundacji. Podaliśmy państwu także niektóre informacje statystyczne dotyczące działalności tych fundacji. Jeśli będą ze strony posłów pytania dotyczące fundacji działających w sferze kultury, które nadzoruje minister kultury i sztuki i które korzystały z dotacji budżetu państwa, to oczywiście postaramy się udzielić możliwie wyczerpujących wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JuliuszBraun">Przed dzisiejszym posiedzeniem wszyscy posłowie otrzymali przedłożoną przez Ministerstwo Kultury i Sztuki informację na temat problemów funkcjonowania fundacji w sferze kultury, a także informację Najwyższej Izby Kontroli z grudnia 1994 r. o wynikach kontroli działalności statutowej oraz finansowo-gospodarczej Fundacji Kultury oraz informację Najwyższej Izby Kontroli ze stycznia 1995 r. o działalności niektórych fundacji funkcjonujących w sferze kultury. W dyskusji można się będzie odnosić do wszystkich przedłożonych materiałów. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyWenderlich">Jak powiedział pan poseł Braun, dysponujemy różnymi materiałami, a zatem można przewidzieć, że w dzisiejszej dyskusji przewijać się będzie kilka wątków. Osobiście wydaje mi się, że najdłużej powinniśmy debatować nad przedłożoną przez Najwyższą Izbę Kontroli informacją o wynikach kontroli działalności Fundacji Kultury. Spodziewam się, że dyskusja ta może być burzliwa. Przypominam, że tematyka ta była już przedmiotem interpelacji poselskiej. Padło wówczas wiele gorzkich słów podpartych konkretnymi argumentami. Od tamtej debaty upłynęło kilka miesięcy i niestety nie możemy doczekać się epilogu jawnych występków wobec prawa.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JerzyWenderlich">Wobec treści zawartych w przedłożonym opracowaniu NIK, które ilustrują działalność najbardziej szokującej fundacji działającej w sferze kultury, powinniśmy podjąć bardziej stanowcze kroki.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JerzyWenderlich">Fundusz założycielski Fundacji Kultury stanowiła kwota 122 mln zł. Faktycznie wpływy były mniejsze, gdyż nie wszyscy tworzący kapitał założycielski Fundacji wpłacili deklarowane kwoty.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JerzyWenderlich">Wspomniany fundusz założycielski został zwiększony o 15 tys. procent w wyniku przekazania na rzecz Fundacji z budżetu państwa kwoty 116,7 mld zł. Bezczelność tych, którzy zakładali Fundację polega na tym...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JuliuszBraun">Bardzo przepraszam pana posła, ale proszę o unikanie sformułowań, które mogą rozbudzać niepotrzebne emocje i tworzyć niewłaściwą atmosferę obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyWenderlich">Oczywiście będę się wystrzegał takich słów, ale właśnie chciałem dokończyć swoją wypowiedź uzasadnieniem użycia wspomnianych słów. Już na pięć miesięcy przed podjęciem decyzji przez ministra finansów odnośnie do tworzenia Fundacji i jej funduszy stwierdzono, że wspomniana kwota 116 mld zł będzie zasilała fundusz rozwoju kultury. Czy nie jest cynizmem to, że powielaczowym rozporządzeniem wyprzedza się ustawowe rozwiązania? Bronię zatem użycia terminu „bezczelne” i dodaję jeszcze wyraz „cyniczne”.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyWenderlich">Statut Fundacji zakładał, że nadzór nad jej działalnością będzie sprawował minister kultury i sztuki, który będzie prezesem zarządu Fundacji. Pani I. Cywińskiej, która była wówczas ministrem kultury i sztuki, udzielono gwarancji, że nawet w przypadku, jeśli przestanie pełnić funkcję ministra kultury i sztuki, pozostanie w składzie zarządu Fundacji i zachowa kontrolę nad działalnością Fundacji. Także w tej sytuacji termin „bezczelne”, podobnie jak termin „cyniczne”, znowu ma zastosowanie. Były to przecież gwarancje zdecydowanie przesadzone, oparte nie wiadomo na jakich podstawach. Nie wiem dlaczego, pani I. Cywińska, przestając pełnić funkcję ministra kultury i sztuki, miała zachować kontrolę nad działalnością Fundacji Kultury.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JerzyWenderlich">Kilka słów chciałbym poświęcić kwestiom gospodarowania majątkiem Fundacji. Jak pamiętamy, w latach 1990–1991 oprocentowanie wkładów oszczędnościowych w bankach wynosiło ponad 100%. Gdyby środki Fundacji ulokowano w banku, to po roku można by uzyskać kwoty wyższe o ponad 100%. Gdyby tak postąpiono, to Fundacja zyskałaby znaczne wpływy, nie wykazując się specjalnie gospodarnością i zaradnością. Tymczasem, nie wiadomo z jakiej przyczyny, środki finansowe Fundacji lokowano w podejrzane przedsięwzięcia gospodarcze. Lokowano pieniądze m.in. w przemysł motoryzacyjny, w brojlery, w działalność tekstylną itp. Przypominam, że niemal wszystkie środki Fundacji pochodziły z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JerzyWenderlich">Już w 1992 r. Najwyższa Izba Kontroli zwracała uwagę, że liczne przykłady wskazują, iż pieniądze lokowane w przedsięwzięcia gospodarcze nie zwracają się nawet w najmniejszej części. Uwagi NIK nie zahamowały jednak tej działalności Fundacji. Pieniądze nadal lokowano w firmy „jednego biurka”, czy „jednej walizki”. Mówi o tym raport przedłożony Komisji przez Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JerzyWenderlich">Myślę, że inni posłowie wskażą na przykłady, które nasilą jeszcze tonację grozy. Chciałbym usłyszeć dzisiaj na tej sali, jaki będzie epilog tego skandalu i kogo powinniśmy zainteresować tą problematyką. Wiele mówiono o tym, że nie powinno być przedawnienia wobec największych skandali. Wydaje mi się, że wobec skandalu, jakim była działalność Fundacji Kultury, przedawnienia być nie powinno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JuliuszBraun">W dzisiejszym posiedzeniu bierze udział prezes zarządu Fundacji Kultury Janusz Bryś i członek zarządu Stefan Starczewski. Jestem przekonany, że odniosą się oni do głosów poselskich w dyskusji. Swoje dodatkowe opinie przedstawi też zapewne pan minister W. Janas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#IzabellaSierakowska">Pan poseł Wenderlich bardzo krytycznie ocenił działalność Fundacji Kultury w świetle raportu przedłożonego przez Najwyższą Izbę Kontroli. Osobiście także zapoznałam się z informacją NIK. Jak państwu wiadomo, od kilku miesięcy funkcjonuje nowy zarząd Fundacji. To, o czym mówił pan poseł Wenderlich, odnosi się do działalności Fundacji do 1994 r., to jest do rezygnacji pani I. Cywińskiej z funkcji prezesa zarządu Fundacji Kultury. Nowe władze Fundacji, według informacji NIK, podjęły energiczne działania w celu wyeliminowania nieprawidłowości. Zdaniem NIK rokuje to nadzieję na częściowe zmniejszenie strat Fundacji.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#IzabellaSierakowska">Chciałabym zapytać członków nowego zarządu, jakie są szanse uratowania tego majątku, na zmniejszenie strat? Czy są szanse na to, aby Fundacja Kultury stała się rzeczywistą fundacją działającą na rzecz kultury? Czy będziemy mogli o tej fundacji powiedzieć, że przynosi ona korzyści kulturze, a nie wyłącznie straty? Jakie są państwa zamiary? Czy są szanse na uratowanie „twarzy” Fundacji Kultury?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardZając">Z przykrością muszę przyłączyć się do ocen, jakie wypowiedział na temat Fundacji Kultury pan poseł Wenderlich. Każdy z nas, czytając materiał Najwyższej Izby Kontroli, z pewnością może odnieść wrażenie, że przypadek Fundacji Kultury jest przykładem arogancji władzy, która wykorzystując swoje ówczesne uprawnienia dokonała zawłaszczenia środków z likwidowanego Funduszu Rozwoju Kultury w kwocie ponad 116 mld zł na rzecz prywatnej grupy osób, które ustanowiły Fundację Kultury. Do dnia dzisiejszego osoby te w 35% nie wywiązały się nawet ze swoich pierwotnych niewielkich deklaracji odnośnie do funduszu założycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RyszardZając">Ta kwestia powinna zmobilizować nas do zgłoszenia postulatu wprowadzenia takich zmian w prawie o fundacjach, aby ci donatorzy, którzy deklarują powołanie jakiejkolwiek fundacji, rzeczywiście ze swoich deklaracji się wywiązywali. Nie może być tak, że wystarczy zadeklarować pewną kwotę i na tej podstawie ktoś zostaje członkiem założycielem fundacji. To jest patologia, której nie powinniśmy dłużej tolerować. Dziwię się, że mimo ogromnej burzy, jaka rozpętała się wokół Fundacji Kultury, członkowie założyciele do dzisiaj aż w 35% nie wywiązali się ze swoich pierwotnych zobowiązań. Tu rzeczywiście słowo „bezczelność” użyte przez pana posła Wenderlicha jest jak najbardziej uprawomocnione.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#RyszardZając">Jeśli mówimy o Fundacji Kultury, to kluczową sprawą jest postawa ówczesnego podsekretarza stanu w Urzędzie Rady Ministrów, który na pytanie sądu rejestrowego, czy statut Fundacji nie zagraża interesom skarbu państwa, pisemnie odpowiedział, że nie ma takiego zagrożenia i statut Fundacji w pełni respektuje interesy skarbu państwa. Ten urzędnik skłamał i swoje kłamstwo potwierdził własnym podpisem. Przyjęty statut, po nowelizacji stworzył sytuację, że minister kultury i sztuki nie miał żadnego wpływu na działalność Fundacji Kultury. Powinniśmy pomyśleć także o odpowiedzialności tego urzędnika. Dziwię się, że w materiałach Najwyższej Izby Kontroli nie mówi się o tym ani słowem.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#RyszardZając">Poprzedni szef Urzędu Rady Ministrów M. Strąk zlecił służbom kontrolnym URM przeprowadzenie odpowiedniego postępowania wyjaśniającego. Dopiero w wyniku wspomnianej interpelacji okazało się, że zawinił wysoki urzędnik URM. Było to ewidentne naruszenie prawa i uważam, że osoba ta powinna ponieść za swój czyn odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#RyszardZając">Chciałbym zapytać obecnego na posiedzeniu przedstawiciela ministra kultury i sztuki, czy w chwili obecnej resort kultury ma jakikolwiek wpływ na funkcjonowanie Fundacji Kultury i pozostałych fundacji działających w sferze kultury? Jak wygląda odpowiedzialność osób, które pełnią rozmaite funkcje we władzach fundacji, jeśli naruszą one prawo (np. nie wywiążą się z zobowiązań statutowych Fundacji lub naruszą ustawę o fundacjach)? Czy wobec tych osób może być zastosowana jakakolwiek odpowiedzialność karna? Obserwując to, co się dzieje w przypadku Fundacji Kultury, można odnieść wrażenie, że każdy może robić to, co chce i nie ponosi z tego tytułu żadnej odpowiedzialności. Mamy tu do czynienia z nieodpowiedzialnością osób, które uważają się za członków założycieli Fundacji powołanej do realizacji szczytnych celów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WiesławGołębiewski">Szkoda, że raport Najwyższej Izby Kontroli rozpatrujemy z tak dużym opóźnieniem. Przykłady zawarte w tym raporcie przerażają. Powstaje generalne pytanie: gdzie tkwią mechanizmy braku skuteczności działania Najwyższej Izby Kontroli jako instytucji wczesnego ostrzegania parlamentu o zaistniałych nieprawidłowościach?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WiesławGołębiewski">Z przedłożonego raportu widać, że ten, kto otrzymał fundusze z Fundacji Kultury, był od razu „namaszczony” na bankruta. Wymowa raportu jest taka, że te pieniądze z góry przeznaczone były na zmarnowanie lub przekazanie do prywatnej kieszeni. Służyły temu takie firmy jak „Medicat”, „Orland”, czy inne firmy. Dla osób, które sprzeniewierzyły środki Fundacji, najlepsze były takie przedsięwzięcia, które nie gwarantowały nie tylko jakichkolwiek zysków, ale nawet odzyskania zainwestowanych pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WiesławGołębiewski">Dobre były wszelkie pobrzeża działalności gospodarczej z wyjątkiem sfery działalności kulturalnej, dla której ta Fundacja została utworzona. Tam tych przedsięwzięć praktycznie nie było.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#WiesławGołębiewski">Niepokoi szczególnie bezwładność działań, które na naszych oczach prowadziły Fundację do nieuchronnego krachu. W opinii publicznej, a także parlamentu, Fundacja Kultury całkowicie się sprzeniewierzyła swoim ideałom. Trudno będzie odbudować zaufanie społeczne do tego typu działań w kulturze. Kultura potrzebuje zaś dzisiaj wszelkich form mecenatu, w tym także ze strony fundacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszSamborski">Chciałbym się wypowiedzieć o przedłożonym raporcie NIK w tonacji podobnej jak moi poprzednicy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszSamborski">Uważam, że ten raport stanowi pochwałę pewnej grupy osób. Dla przykładu wskażę panią Hankiewicz z miejscowości Jaczów na Dolnym Śląsku, która w 1945 r. przekazała do tworzącej się świetlicy niemal cały swój majątek i założyła pierwszy polski teatrzyk. Raport ten jest pochwałą także działalności pani Joanny Ziółkowskiej, która we Włocławku organizuje festiwal Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej o zasięgu regionalnym zaledwie za 30 mln zł. Raport NIK jest pochwałą także osób z maleńkich miejscowości na Dolnym Śląsku, które opodatkowują się, aby uratować polichromię swojego kościoła.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszSamborski">Przedłożony raport NIK jest z drugiej strony dowodem, na deklasację elity kulturalnej, która do Fundacji Kultury delegowała - w jej mniemaniu - najlepszych swoich przedstawicieli. Jeśli spośród donatorów, a widzimy tutaj same znane nazwiska, tylko jeden wpłacił zadeklarowany wcześniej udział, to o czymś to świadczy. Jeśli Fundacja, której fundusz założycielski wynosił tylko nieco ponad 100 mln zł, bierze z państwowej kasy ponad 116 mld zł i lokuje je tak, aby jak najszybciej stracić, to dla ludzi, o których mówiłem wcześniej, są to sprawy niezrozumiałe. Oni przyzwyczajeni są do tego, że kultura może egzystować także dzięki drobnym, kilkumilionowym wpłatom.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że raport NIK odzwierciedla chorą rzeczywistość tamtych czasów, protekcyjnych układów, odsuwających na bok względy merytoryczne i kierujących się przede wszystkim interesem grupy towarzyskiej, względami pokrewieństwa, czy przynależnością do rodziny. Z raportu emanuje pogarda i lekceważenie interesu państwowego. Brak poszanowania dla interesu społecznego wydaje mi się w tej sprawie najważniejszy.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#TadeuszSamborski">W związku z przedłożonym raportem rodzą się pytania także pod adresem Ministerstwa Kultury i Sztuki. Jak wiadomo, Najwyższa Izba Kontroli trzykrotnie przeprowadzała tę kontrolę z własnej inicjatywy. Dlaczego już po pierwszej kontroli Ministerstwo Kultury i Sztuki nie prosiło o przeprowadzenie ponownej kontroli, skoro wiadomo było, że fundusze zostały źle rozdysponowane? Dlaczego w statucie tej Fundacji znajdują się zapisy, które nie znajdują zastosowania w odniesieniu do innych fundacji, takie jak np. uprzywilejowana pozycja przy odpisie podatkowym, czy choćby zapis, który gwarantował pani I. Cywińskiej, że będzie miała wpływ na wydatkowanie pieniędzy Fundacji nawet wówczas, gdy przestanie być ministrem kultury i sztuki? Skąd taki zapis?</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#TadeuszSamborski">Pytania oczywiście można by mnożyć. Czy można wskazać osoby, które nie wnosząc do Fundacji żadnego kapitału pełniły odpowiedzialne funkcje i podejmowały decyzje w sprawie wydatkowania pieniędzy państwowych przejętych przez Fundację? Oczywiście bardzo wygodna jest pozycja, kiedy deklaruje się z własnej kieszeni kilka milionów złotych i nawet ich nie przekazuje na konto Fundacji, a jednocześnie dysponuje wielomiliardowym majątkiem Fundacji.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#TadeuszSamborski">Myślę, że raport może stanowić podstawę do nadania biegu prokuratorskiego, a także poszukiwań nowych rozwiązań prawnych. Jeśli tak się nie stanie, to oznaczać to będzie poważne naruszenie porządku demokratycznego. Działalność Fundacji Kultury urągała szlachetnym celom, jakie formułowano w momencie jej ustanawiania. Jeśli nie udało jej się nawet odzyskać zainwestowanego kapitału, to kto da się przekonać, że Fundacja jest potrzebna na mapie kulturalnej Polski?</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#TadeuszSamborski">Ustalenia Najwyższej Izby Kontroli nie pozostawiają wątpliwości, że podejmowane przedsięwzięcia gospodarcze wynikały z błędów popełnianych przez zarząd i biuro Fundacji na wszystkich etapach realizacji. Nie było więc tu żadnego przypadku czy pomyłki. Błędy popełniano na wszystkich etapach. Przecież korzystano z opinii ekspertów i doradców. Fundacja zawierała umowy, które przewidywały niekorzystne dla niej warunki. Który partner z góry akceptuje niekorzystne dla siebie warunki? Jakie względy za tym przemawiały? Firma jednego z fundatorów założycieli i członków zarządu - pana Kulikowskiego, była partnerem ponad połowy wspólnych przedsięwzięć gospodarczych prowadzonych przez Fundację w pierwszym roku jej działalności. Raport NIK wskazuje, że wszystkie przedsięwzięcia gospodarcze były nieudane. Nie rozumiem więc, jak to się działo, że jeden człowiek obracał takimi pieniędzmi, popełniał tyle błędów i nic z tego nie wynikało? Czy jest to normalne?</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#TadeuszSamborski">Interesuje mnie także sprawa promocji i spółki „Dom Polski”. Chciałbym prosić o wyjaśnienie, na czym polegała ta spółka i na czym polegał upadek tego przedsięwzięcia w Instytutach Kultury w Lipsku i Berlinie?</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#TadeuszSamborski">Wśród kuriozalnych spraw można wskazać także panów, którzy przekazywali Fundacji dotacje, po to, aby się zwolnić z podatku, ale jednocześnie zastrzegli, że środki te mają być przeznaczone na kształcenie ich dzieci w Europejskiej Akademii Sztuki. Nie znam dziecka pochodzącego ze wsi lub małego miasteczka, o które ktokolwiek z Fundacji się upomniał i poinformował o możliwości uzyskania stypendium z Fundacji. Proszę sprawdzić, kim są ci donatorzy. Jeśli mówimy o demokratycznej kulturze i równym dostępie do kultury, to ten raport NIK jest właśnie zaprzeczeniem naszych marzeń.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#TadeuszSamborski">Warto także wyjaśnić, którym partnerom gospodarczym Fundacji i dlaczego oferowano preferencje.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#TadeuszSamborski">Chciałbym także prosić o wyjaśnienie roli Ministerstwa Kultury i Sztuki. Czy w resorcie nikt nie zwracał uwagi na dążenie do maksymalnego ograniczenia wpływu ministerstwa na działalność Fundacji? Czy ktoś to dostrzegał i alarmował?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Sądzę, że nie da się bronić zarzutów, jakie znalazły się w przedłożonym raporcie Najwyższej Izby Kontroli. Można się co najwyżej tłumaczyć, można tłumaczyć różne zachowania krytycznie ocenione przez NIK.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałbym przekazać zespołowi NIK wyrazy najwyższego uznania za przygotowanie całości materiałów dotyczących funkcjonowania fundacji w sferze kultury, a zwłaszcza za tę część, która zawiera wnioski i propozycje wybrnięcia z powstałej trudnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałbym wrócić do sprawy Fundacji Kultury w innym kontekście, a mianowicie krytyki polityki obecnego kierownictwa Ministerstwa Kultury i Sztuki. Krytyka ta płynie głównie ze środowisk, które były w Fundację Kultury głęboko zaangażowane. Krytyka dotyczy tego, że Ministerstwo Kultury i Sztuki kierowane przez ministra K. Dejmka nie jest wystarczająco ofensywne w oddawaniu swoich uprawnień innym środowiskom, stowarzyszeniom czy fundacjom. Można zadać sobie pytanie, czy ostrożność przejawiana przede wszystkim w polityce finansowej państwa, także w polityce dotyczącej pewnych obszarów samorządności, nie wypływa przypadkiem z doświadczeń ostatnich lat. Wydawało się, że publiczne pieniądze można oddać w prywatne ręce ludzi godnych szacunku i zaufania po to, aby zostały pomnożone.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejUrbańczyk">Jeśli zastanowicie się państwo nad tonem ataków na ministra K. Dejmka, na politykę kierowanego przez niego resortu, czy choćby na „Wiadomości Kulturalne”, to być może zauważycie państwo, czy na ostrożność w pewnych kwestiach, jaką wykazuje dziś Ministerstwo Kultury i Sztuki, mają wpływ wcześniejsze przykre doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Uważam, że nie odejdziemy od generalnej koncepcji zmiany sposobu finansowania kultury. Z pewnością będziemy mieli do czynienia z pogłębianiem się procesu decentralizacji decyzji, a także poszukiwania innych, pozabudżetowych źródeł finansowania kultury. Wielokrotnie tę opinię potwierdzaliśmy podczas obrad naszej Komisji. Nie mamy jeszcze prawnych instrumentów, które dałyby innym fundacjom czy podmiotom życia publicznego takie preferencje, jakimi cieszy się Fundacja Kultury. Mówiono już o tym, że wiele przepisów dotyczących tej Fundacji ma charakter wyjątkowy.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#AndrzejUrbańczyk">Powstaje pytanie, czy na podstawie tego bardzo smutnego doświadczenia, z którym mieliśmy do czynienia na przestrzeni kilku ostatnich lat, zrobiono wszystko, aby wiarygodność Fundacji Kultury została przywrócona? Widząc w obecnym zarządzie Fundacji ludzi, którzy uczestniczyli w pracach Fundacji od samego początku, czyli w okresie, kiedy popełniono najwięcej nieprawidłowości, zastanawiam się, czy grono, któremu powierzono ogromne pieniądze, publiczne wyciągnęło właściwe wnioski z tego, co się stało. Trudno mi powiedzieć, czy rzeczywiście sytuacja Fundacji Kultury poprawia się, jest naprawiana.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałbym zapytać ministra kultury i sztuki, na jakim etapie znajdują się w tej chwili prace legislacyjne przygotowujące nowe sposoby finansowania kultury, takie, które pozwoliłyby rozszerzyć przywilej zarezerwowany do tej pory dla grupy związanej z Fundacją Kultury na inne formy działalności kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#AndrzejUrbańczyk">Dla mnie sprawdzianem dobrej woli i prężności zarządców Fundacji Kultury jest to, czy zrobili cokolwiek więcej poza obracaniem pieniędzmi otrzymanymi na początku swej działalności. Chcę zapytać przedstawicieli Fundacji, jakie pozyskali środki w inny sposób niż tylko ten, który polegał na obracaniu, lokowaniu lub wykorzystywaniu pieniędzy otrzymanych na początku. Jak wiemy, Fundacja Kultury nie została powołana wyłącznie do spożytkowania przekazanych na początku jej istnienia 117 mld zł. Jak każda fundacja, także ta, ma obowiązek pozyskiwania środków dla osiągania wyznaczonych przez siebie celów także z innych źródeł. Czy zatem Fundacja Kultury została powołana tylko w celu obrotu pieniędzmi z 1990 r. pochodzących z Funduszu Rozwoju Kultury?</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#AndrzejUrbańczyk">W konkluzji chciałbym stwierdzić, że przyłączam się do kolegów, którzy w bardzo ostrych słowach odnieśli się do ludzi, którzy odpowiadają za działalność Fundacji. Ze smutkiem stwierdzam, że wbrew pozorom jest łączność między tempem reformowania życia w tym obszarze, a tym wielkim niepowodzeniem, które zawdzięczamy niefrasobliwości i brakowi odpowiedzialności ludzi, po których nie spodziewaliśmy się tego typu lekkomyślnych zachowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym zabrać głos w charakterze dyskutanta.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JuliuszBraun">Odpowiadając na uwagę pana posła Gołębiewskiego, dotyczącą zwlekania z odbycia dzisiejszej debaty, chciałbym wyjaśnić, że czekaliśmy na zapowiadane przez rząd propozycje legislacyjne dotyczące fundacji. Chcieliśmy te sprawy połączyć. Rzeczywiście dokument NIK dotyczący Fundacji Kultury pochodzi z grudnia 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JuliuszBraun">Chciałbym się odnieść do założeń Fundacji Kultury, ponieważ uczestniczyłem w pracach ustawodawczych, kiedy ta Fundacja była tworzona. Przypomnę, że był to okres, kiedy likwidowano fundusze celowe. Znakomita większość środków zgromadzonych w tych funduszach trafiła do budżetu. Kultura jako jedyna dziedzina została potraktowana odrębnie. Ówczesny rząd uznał, że pieniądze, które będą spływać z końcówek budżetowych już po likwidacji Funduszu powinny być przeznaczone na cele kultury.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JuliuszBraun">Tworząc Fundację Kultury przyjęto założenie, iż powinna ona pomnażać te środki, czyli m.in. inwestować. Zgadzam się z panem posłem Urbańczykiem, że niepowodzenia z pierwszego roku działalności Fundacji do tej pory odbijają się na sposobie myślenia o finansowaniu kultury i utrudniają tę reformę. Rzeczywiście tak jest.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JuliuszBraun">Myślę, że na decyzje dotyczące Fundacji Kultury trzeba spojrzeć w kontekście procesów, jakie wówczas zachodziły w gospodarce. Jeśli posłowie z PSL w tak ostrych słowach mówią, że lokowano pieniądze tak, żeby stracić i dziwią się, jak to było możliwe, to proponowałbym, aby zapytali oni A. Śmietankę - byłego ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, którego niedawno wybrali na wiceprzewodniczącego swojego klubu poselskiego, jak on to robił, że Fundacji Rynku Rolnego inwestował biliony złotych, tak aby je stracić.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JuliuszBraun">Pewna naiwność dotycząca działań rynkowych zemściła się na różnych dziedzinach gospodarki i życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JuliuszBraun">Fundacja Kultury miała inwestować tam, gdzie miała szansę zarobić, aby wydawać na kulturę. Niestety, w wielu przypadkach inwestycje okazały się nietrafione i nie jest to dobrze. Ważne jest to, czy wyciągnięto z tego właściwe wnioski. Chciałbym oto zapytać zarówno przedstawiciela Ministerstwa Kultury i Sztuki, jak i prezesa Fundacji.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JuliuszBraun">Chciałbym się odnieść także do pozostałych materiałów, które podczas dzisiejszej debaty były raczej pomijane. Niezależnie od tego, co stało się w 1990 r., Ministerstwo Kultury i Sztuki współpracuje także z innymi fundacjami, w których podobne zjawiska niestety również występowały, choć być może w mniejszej skali. Najwyższa Izba Kontroli w swoim kolejnym dokumencie mówi np. o Łódzkiej Fundacji Kultury, gdzie z deklarowanej kwoty 62 mln zł funduszu założycielskiego wpłynęły zaledwie 2 mln zł, które zostały przeznaczone na sfinansowanie kosztów organizacji spotkania towarzyskiego z okazji podpisania aktu o założeniu fundacji.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#JuliuszBraun">Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała działalność kilku fundacji, które w 1994 r. korzystały z dotacji budżetowych Ministerstwa Kultury i Sztuki. Mowa tu o 43 fundacjach i 23 mld starych złotych. Fundacja Kultury Wsi, otrzymała najwięcej pieniędzy (według Ministerstwa Kultury i Sztuki - 2,4 mld zł, a według NIK - 4,1 mld zł), zgodnie z opinią NIK przyznane poprzednio środki z budżetu wykorzystała niezgodnie z przeznaczeniem określonym przez dysponenta i bez zgody Ministerstwa Kultury i Sztuki. Mimo to, kontynuowano tego rodzaju finansowanie.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#JuliuszBraun">Wspomniany dokument nie zawiera żadnej merytorycznej oceny celowości działań podejmowanych przez te fundacje. Zawiera natomiast bardzo obszerny katalog oskarżeń o charakterze prokuratorskim, sformułowanych przy tym bardzo ogólnie. Wymienia się m.in. świadome świadczenie nieprawdy, prowadzenie działalności gospodarczej z naruszeniem prawa, bez zgłoszenia obowiązku podatkowego, nieskładanie deklaracji podatkowej, nierzetelne prowadzenie ewidencji księgowej itd. Każdy taki zarzut nadaje się do wszczęcia postępowania prokuratorskiego.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#JuliuszBraun">Chciałbym wobec powyższego zapytać ministra kultury i sztuki, czy wymienione zarzuty mają jakieś pokrycie w faktach, a jeśli tak, to co ministerstwo w tej sprawie zrobiło? Czy były wystąpienia do organów prokuratury?</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#JuliuszBraun">Ministerstwo Kultury i Sztuki pisze pod naszym adresem, że ustawodawca powinien bez zbędnej zwłoki stworzyć warunki prawne, w których minister mógłby skutecznie wykonywać swoje obowiązki, a dalej stwierdza, że trwające prace legislacyjne nad nowelizacją ustawy o fundacjach uwzględniają powyższe uwagi, a uchwalenie w pilnym trybie nowelizacji wydaje się zasadne i celowe. Chcę stwierdzić, że my o takiej propozycji na razie nic nie wiemy. Jeśli jest to sprawa pilna, to chciałbym zaapelować do rządu, aby taki projekt nam przedłożył. Skoro resort wie, co trzeba zrobić i uważa, że należy to zrobić pilnie, to powinien dać parlamentowi szansę, aby to mogło być zrobione.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#JuliuszBraun">Nawiązując do wypowiedzi pana posła Urbańczyka, uważam że nieszczęśliwy przypadek związany z funkcjonowaniem Fundacji Kultury (choć byłbym bardziej oszczędny w słowach niż niektórzy posłowie) nie powinien hamować przekształceń w sposobach finansowania kultury. Trzeba właśnie wykorzystać te złe doświadczenia i omijać ujawnione bariery. Nie powinno się hamować procesu tworzenia instytucji pośredniczących w wydawaniu pieniędzy. Jeśli bowiem takie instytucje nie powstaną, to wszystkie zarzuty kierowane pod adresem Ministerstwa Kultury i Sztuki będą się oczywiście nasilać. Jeśli coraz więcej pieniędzy dysponowanych jest indywidualnymi decyzjami ministra, to na pewno wśród tych indywidualnych decyzji ministra można wskazać i takie, które będą nietrafione, które będą zasługiwały na negatywną ocenę. Wiadomo przecież, że minister będzie te decyzje podejmował nie na podstawie własnego rozeznania, tylko na podstawie opinii różnych urzędników i wnioskodawców. Wydaje mi się, że większa jest gwarancja dobrego wydatkowania pieniędzy tam, gdzie odpowiedzialność się rozprasza (przy zachowaniu reguł prawnych i odpowiedniego nadzoru) niż tam, gdzie decyzje się centralizuje w jednym ręku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałbym prosić, abyśmy nie mylili materii.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Fundacje interesują Komisję Kultury i Środków Przekazu w dwóch aspektach. Przede wszystkim w aspekcie wydatkowania publicznych pieniędzy. Po drugie - mamy wiedzę o tym, jak wygląda siatka aktywności na rzecz kultury wyrażającej się w materialnym wsparciu. Pan przewodniczący wezwał natomiast Ministerstwo Kultury i Sztuki do oceniania celowości fundacji. Chciałbym się sprzeciwić takiemu sposobowi myślenia w imię odejścia od dawnych, centralistycznych metod zarządzania, których pan przewodniczący okazał się teraz zwolennikiem.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Uważam, że celowość dobrowolnej działalności ludzi, jaką jest zakładanie fundacji, jest sprawą tych ludzi. Wszelako pod jednym warunkiem - że nie otrzymują oni wsparcia z moich pieniędzy podatnika przeprowadzanych przez budżet państwa. Nie zachęcałbym Ministerstwa Kultury i Sztuki do takiego nadzoru, który wchodziłby w sferę badania celowości Fundacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JuliuszBraun">Przypominam, że w porządku dzisiejszego posiedzenia mowa jest o funkcjonowaniu fundacji w sferze kultury, korzystających ze środków publicznych. Swoje uwagi kierowane pod adresem Ministerstwa Kultury i Sztuki ograniczałem do przedmiotu dzisiejszych obrad, czyli fundacji korzystających ze środków publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszSamborski">Problemy, które miał minister A. Śmietanko, pozostawiłbym Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszSamborski">Pozwolę sobie nie zgodzić się z niektórymi tezami zawartymi w wypowiedzi pana posła Brauna, np. z tą, że wszystkie kłopoty i nieprawidłowości w działalności Fundacji Kultury wystąpiły tylko na pierwszym etapie. Raport NIK wyraźnie podkreśla, że w wielu przypadkach mieliśmy do czynienia z recydywą. Kwestia niewspółmierności świadczeń do wysokości zysku dla strony umowy o wspólnych przedsięwzięciach gospodarczych podnoszona była w wystąpieniu pokontrolnym w 1992 r. Jednakże także w okresie późniejszym umowy były zawierane na podobnych warunkach. To stwierdza raport Najwyższej Izby Kontroli. Spośród 16 zawartych umów 12 powinno być rozliczone. Nikt się jednak z rozliczeniem nie spieszy.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli Fundacja angażuje 85% kapitału w przedsięwzięcie i jednocześnie próbuje zagwarantować sobie prawo tylko do 35% zysku, to mamy do czynienia z ewidentnym działaniem na niekorzyść Fundacji. Pytam: w czyim interesie i w jakim celu?</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#TadeuszSamborski">Wielość podobnych przypadków ukazanych w raporcie Najwyższej Izby Kontroli obala przypuszczenie pana posła Brauna, że był to przypadek. To nie był przypadek, lecz proces, który trwał mimo sygnałów ostrzegawczych. Źle się stało, że proces ten nie został przerwany. Przypadek Fundacji Kultury zdyskredytował w oczach wielu osób ideę fundacji, której powierza się środki publiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyWenderlich">Nawiązując do wypowiedzi pana przewodniczącego Brauna, który stwierdził, że zarzuty wysuwane pod adresem Fundacji Kultury dotyczą przede wszystkim pierwszego roku jej działania, sądzę, że poseł Samborski, mimo iż nie podał konkretnych przykładów, starał się udowodnić, że zarzuty te były zasadne także w stosunku do późniejszej działalności Fundacji. Mogę podać konkretny przykład uzasadniający taką tezę. Kiedy Fundacja zajmowała się brojlerami, to zakładała, że w latach 1992–1994 zainwestowane środki przyniosą zysk 4 mld zł. Zwróciło się zaledwie 317 mln zł, a więc niecałe 10% zakładanej sumy. Ten konkretny przykład obala tezę, że zarzuty wysuwane wobec Fundacji dotyczyły tylko jednego roku. Rozumiem oczywiście zamiar pana przewodniczącego, który chciał nam zasugerować, że wszelkie niespełnienia były obecne tylko w pierwszym okresie działalności Fundacji i związane były ze swego rodzajem okresem prób i błędów. Raport NIK dowodzi, że nie może być mowy o okresie prób i błędów, lecz była to permanentna szkodliwa działalność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RyszardUlicki">Analiza dokumentów omawiających powstanie i funkcjonowanie Fundacji Kultury powinna być przyczynkiem do głębszej analizy zjawisk, jakie występują w dziedzinie funkcjonowania fundacji w Polsce. Można zasadnie twierdzić, że mieliśmy do czynienia ze swego rodzaju modą na tworzenie fundacji. Istniał po prostu taki klimat. Osobiście uważam, że większość powstałych w ostatnich latach fundacji miała zły początek i tworzone one były na zasadzie sprzecznej z koncepcją kreowania fundacji.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#RyszardUlicki">Fundacje muszą powstawać z pieniędzy, które ktoś przekazuje, zazwyczaj z zastrzeżeniem, że powinny one być wykorzystane na określony cel. Tak jest na całym świecie. Wszystkie fundacje, jakie powstały w Polsce w ostatnich latach, były biedne, liczyły na bardzo szybki rozwój kapitalizmu i szybki rozwój klasy średniej, która będzie skłonna przekazywać część swoich dochodów na szlachetne cele. Te przewidywania się nie sprawdziły.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#RyszardUlicki">Właściwie można powiedzieć, że Fundacja Kultury była jedyną fundacją, która została „dobrze poczęta”, gdyż została na samym wstępie wymianowana w pieniądze, które stanowiły wówczas dość poważną kwotę. Byłem wówczas zwolennikiem powstania Fundacji, gdyż wiem, że pieniądze zaoszczędzone w obszarze budżetu po prostu nie istnieją, a z pewnością nie trafią do sfery kultury. Jako człowiek lewicy optowałem za tym, aby oddawać te pieniądze Fundacji, aby gospodarzyli nimi odpowiedzialni ludzie. Bardzo długo broniłem Fundacji przed pojawiającymi się krytykami. Kiedy czytałem nazwiska członków zarządu, to byłem przekonany, że są to osoby, w rękach których te pieniądze powinny się znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#RyszardUlicki">Tylko wobec tej Fundacji zastosowano nowoczesny europejski standard pozyskiwania środków, odpisów podatkowych itp. Uważam, że powinna to być norma, która obowiązuje w Polsce wobec ludzi, którzy są skłonni oddać swoje pieniądze na jakiś cel społeczny. Muszą oni być do takich działań zachęcani.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#RyszardUlicki">Muszę niestety powiedzieć, że nadużyto społecznego zaufania, a sądzę, że także - zaufania środowisk twórczych. Na podstawie lektury przedłożonych materiałów trudno mówić o jakichś nadzwyczajnych osiągnięciach Fundacji, które odpowiadałyby charakterowi pieniędzy, które Fundacja otrzymała. To nie była darowizna prywatnej osoby, lecz środki z Narodowego Funduszu Rozwoju Kultury, które miały zaspokajać potrzeby szerokiego kręgu odbiorców. Obecni na tym posiedzeniu wiedzą, że w kulturze są wydatki, które powodują szersze skutki, oddziaływują na szersze grono, a także takie wydatki, które służyć będą tylko wybranym.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#RyszardUlicki">Chciałbym powiedzieć o moim kontakcie z Fundacją, gdyż wydaje mi się, iż charakteryzuje on stosunek Fundacji do pewnych inicjatyw. W Akademii Muzycznej w Katowicach studiował ksylofonista, który został uznany za jednego z najlepszych w świecie. Amerykanie, którzy mieli okazję go słyszeć, ufundowali mu stypendium. Amerykanie mają jednak to do siebie, że są bardzo zapobiegliwi. Kiedy ktoś do nich ma przyjechać, to na wszelki wypadek chcą mieć zabezpieczenie bankowe na przewiezienie zwłok i pochówek. Chodziło tu o niewielką kwotę. Kilkakrotnie zwracałem się z tą sprawą do Fundacji Kultury. Pisałem m.in. do pani prezes jako poseł. Przykro mi to mówić, ale nie otrzymałem nawet odpowiedzi. Zwracam uwagę, że chodziło tylko o zabezpieczenie pewnej kwoty na koncie bankowym, ze znikomym prawdopodobieństwem ich wykorzystania. Ten muzyk jest nadal młody, zdrowy i zdolny, tylko nie ukończył w Ameryce kursu mistrzowskiego, mimo że ufundowano mu specjalne stypendium. Być może mielibyśmy wówczas znanego na całym świecie ksylofonistę.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#RyszardUlicki">Mówię o tym przypadku dlatego, że Fundacja wykazała się całkowitą bezdusznością i brakiem zainteresowania tym wyjątkowym artystą. Jest to przykład myślenia tych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#RyszardUlicki">Interesuje mnie skąd, wzięły się związki Fundacji Kultury z firmą „Medicat”. Jaki był personalny charakter powiązań z tą firmą? Proszę zwrócić uwagę, że firma ta przewija się w dokumentach przez cały okres funkcjonowania Fundacji. Jako prezes Stowarzyszenia „Wisła-Odra”, który prowadzi także działalność gospodarczą, spotkałem się z tą firmą. Okazuje się, że jej przedstawiciele obecni są w wielu różnych dziwnych działaniach.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#RyszardUlicki">Materiał NIK dowodzi, że znaczną część środków po prostu przejedzono, wydano na honoraria, apanaże. To zjawisko nie godzi się z ideową otoczką, którą tworzono wokół Fundacji. Tworzono wrażenie, że Fundację tworzą dobrzy ludzie, którzy się poświęcają. Wobec takiej kategorii ludzi można oczekiwać pewnej świadomości, że tworzą oni pewien standard pozyskiwania pieniędzy i gospodarowania nimi.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#RyszardUlicki">Mając to na uwadze trudno się zgodzić z opinią pana posła Brauna, że rozpraszanie środków sprzyja optymalizacji wydatków na kulturę. Przykład Fundacji Kultury przeczy właśnie takiej idei.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#RyszardUlicki">Prowadziłem kiedyś prywatną firmę i śmiem twierdzić, że gdybym ją tak prowadził jak członkowie zarządu Fundacji Kultury, to moi wspólnicy wyrzuciliby mnie najpóźniej po roku. Można formułować zarzuty wobec Ministerstwa Kultury i Sztuki, ale myślę, że przede wszystkim w samej Fundacji panowała atmosfera niefrasobliwości, braku odpowiedzialności, a nawet braku szacunku dla samych siebie. Wikłano się przecież w decyzje, które musiały doprowadzić do katastrofy.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#RyszardUlicki">Kończąc swoją wypowiedź chciałbym zaprotestować przeciwko usprawiedliwianiu nieprawidłowości w funkcjonowaniu Fundacji Kultury podawaniem innych niedobrych przykładów. Przypomina się wówczas dowcip zawierający stwierdzenie „a u was biją Murzynów”. Po prostu zdarzyło się nieszczęście, trzeba z tego faktu wyciągnąć wnioski i kogoś ukarać. Wymaga to pedagogika społeczna. Jeśli wiedza o tym, że można bezkarnie popełniać tego rodzaju nadużycia, to zachęci innych do tego rodzaju działań.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#RyszardUlicki">Jestem sekretarzem jednej z ponad 700 fundacji działających w sferze kultury. Nasza fundacja jest bardzo biedna, każdą złotówkę oglądamy przed wydaniem kilkanaście razy. Wiem, że w obszarze działalności Fundacji występuje możliwość dokonywania różnorodnych „przekrętów”, cwaniactwa i urządzania się. O tym trzeba pamiętać. Jeśli nasza dyskusja będzie pretekstem do stosownych analiz i poszukiwań, to przyniesie ona rezultat. Potrzebne są jednak ostre, choć sprawiedliwe oceny i radykalne działania. Nie powinniśmy bronić tych nieprawidłowości, gdyż inaczej wszyscy przegramy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JuliuszBraun">Mimo wszystko uważam, że na działalność Fundacji trzeba patrzeć w kontekście sytuacji społeczno-politycznej, zwłaszcza że w dzisiejszej dyskusji używano czasem ostrych sformułowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanBudkiewicz">Analiza dokumentów, jakie otrzymaliśmy z Najwyższej Izby Kontroli, poraża. Prowokuje ona do moralnej oceny tej sprawy. Odchodząc od kwestii pieniędzy, ocena moralna działalności Fundacji jest dla mnie jednoznaczna. Jest to po prostu hańba dla procesji ministrów i wiceministrów kultury działających w Fundacji Kultury w ubiegłych latach. Brakuje mi tych osób na tej sali.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JanBudkiewicz">O niepokojącej sytuacji w Fundacji Kultury wiadomo było od dawna. W grudniu 1992 r. na okresowym spotkaniu dyrektorów wydziałów kultury urzędów wojewódzkich w Łodzi, w którym uczestniczył m.in. obecny tutaj pan S. Starczewski, była już o tym mowa. Formułowano wówczas wiele zastrzeżeń pod adresem Fundacji i jej działalności. Pamiętam wystąpienie pana J. Weissa z „Solidarności”, które zawierało już wówczas niemal wszystkie zarzuty, jakie dzisiaj podnosimy. I nic się wówczas nie wydarzyło. Minister kultury i sztuki Rostworowski, obecny wówczas na sali, także nie zareagował, a następnie sam uczestniczył w pracach Fundacji. Ocena moralna takich zachowań jest dla mnie jednoznaczna.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JanBudkiewicz">Chciałbym postawić kilka pytań. Dlaczego Ministerstwo Kultury i Sztuki nie wystąpiło w roku ubiegłym do Najwyższej Izby Kontroli i do prokuratury? Czy obecny nowy zarząd Fundacji wystąpił do prokuratora? Czy takie wystąpienie miało miejsce ze strony Najwyższej Izby Kontroli? Myślę, że wnioski zawarte w jej raporcie dobitnie dowodzą, co należy robić w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JanBudkiewicz">Chciałbym zapytać pana ministra W. Janasa, czy znane mu są zasady funkcjonowania Fundacji Polsko-Niemieckiej „Współpraca”. Myślę, że warto zapoznać się z rygorami, jakie wprowadzone są w tej Fundacji, poznać reguły i zasady kontroli tam prowadzonej. Pozwoli to być może uniknąć za dwa lata podobnego tonu debaty nad sprawozdaniem dotyczącym Fundacji Kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PiotrKonczewski">Reprezentuję Forum Fundacji Polskich, organizacji która skupia 240 polskich fundacji. Muszę przyznać, że jestem nieco zdumiony, gdyż zostałem zaproszony na posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, a czuję się jak w prokuraturze.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PiotrKonczewski">Rozumiem, że państwa boli to, że ktoś niewłaściwie wykorzystał publiczne pieniądze. Doskonale te odczucia rozumiem. Rozumiem, że gdybym swoje własne pieniądze ulokował w złych spółkach i je zmarnował, to nie mielibyście państwo do mnie żadnych uwag. Problem nie leży zatem w samych fundacjach.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PiotrKonczewski">Problem dotyczy jednej fundacji założonej w szczególny sposób. Polega na tym, jak przekazywać środki publiczne osobom prywatnym, gdyż fundacje są osobami prawnymi prawa prywatnego. Tylko ta sprawa może być dyskutowana. Wszelkie inne oceny dotyczące Fundacji Kultury należą do innych organów.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PiotrKonczewski">Jeśli chodzi o materiał przygotowany przez Ministerstwo Kultury i Sztuki, to pobrzmiewa w nim ochota, by zwiększyć nadzór nad fundacjami, gdyż dzieje się w nich źle. Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że wszystkie obawy dotyczące działalności gospodarczej fundacji należy oddać izbom skarbowym. Niech izby skarbowe martwią się tym, czy fundacje prowadzą prawidłową działalność gospodarczą, czy właściwie ją ewidencjonują i rozliczają. Ministerstwo Kultury i Sztuki nie powinno się tym zajmować.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PiotrKonczewski">Uważam, że ważną sprawą jest to, aby fundatorzy sami nadzorowali fundacje. Jeśli zatem minister kultury i sztuki tworzy fundację, to powinien wyposażyć się w odpowiedni instrument prawny, który pozwoli mu jako fundatorowi kontrolować tę fundację. Jak pokazuje podany przykład Łódzkiej Fundacji Kultury, taki instrument prawny byłby przydatny także do kontroli i nadzoru nad innymi fundacjami, nie zakładanymi przez ministra kultury i sztuki. Podstawowym problemem jest zatem to, w jaki sposób ustawodawca może kontrolować wydatkowanie środków publicznych przez osoby prywatne. I tylko ta sprawa może być przedmiotem dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PiotrKonczewski">Przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt ustawy, niestety nie chwyta istoty problemu. Ze strony środowiska występuje oczekiwanie stworzenia instrumentu prawnego, dzięki któremu ustawodawca ma możliwość pełnej kontroli nad sposobem wykorzystania środków publicznych. W naszym gronie nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. Co więcej, występujemy z zachętą, aby taki instrument prawny przygotować.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PiotrKonczewski">Propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości idą natomiast w takim kierunku, aby wyposażyć państwowe osoby prawne w możliwość ustanawiania fundacji publicznych. Możemy sobie wyobrazić sytuację, kiedy każdy minister będzie miał własną fundację. Bez instrumentu kontroli i nadzoru wydatkowania środków publicznych, przyszłość takich fundacji może być identyczna jak Fundacji Kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Myślę, że niewłaściwie użył pan terminu „ustawodawca”. Prawdopodobnie chodziło panu o założyciela fundacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PiotrKonczewski">Idealną osobą do kontroli środków jest osoba, która te środki przekazuje. Wtedy kontrola będzie najskuteczniejsza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RomanFurtak">Tytułem uzupełnienia chciałbym poinformować, że Najwyższa Izba Kontroli skierowała zawiadomienie do prokuratury. Dotyczyło ono niewłaściwego, naszym zdaniem, gospodarowania środkami przez były zarząd Fundacji Kultury. Takie zawiadomienie przesłaliśmy kilka miesięcy temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RyszardZając">Chciałbym zapytać, czy podjęte zostały jakiekolwiek kroki prawne wobec byłego podsekretarza stanu w Urzędzie Rady Ministrów, który poświadczył nieprawdę na dokumencie, który przekazał do sądu rejestrowego. Stwierdził tam, że statut Fundacji Kultury po zmianach nie narusza w żaden sposób interesów skarbu państwa. W praktyce te interesy zostały naruszone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanuszBryś">Fundacja Kultury w latach 1991–1993 zawarła wiele umów o prowadzeniu wspólnych przedsięwzięć gospodarczych. Postępowanie wyjaśniające prokuratury wojewódzkiej rozpoczęło się w Fundacji Kultury na początku lutego br. i trwa. Biegli wykonują swoją pracę, termin zakończenia której nie jest mi znany.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanuszBryś">Jeżeli chodzi o umowy gospodarcze, które były zawierane, to chciałbym poinformować, że łączna kwota kapitału zaangażowanego, którą zastałem w momencie przejęcia sprawy Fundacji, wynosiła około 58 mld zł. Stopień skomplikowania spraw związanych z tymi umowami, zróżnicowanie podmiotów gospodarczych sprawiają, że sytuacja jest bardzo trudna.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JanuszBryś">Jak wygląda dzisiaj stan zawartych umów? W 1994 r. z bezpośredniego kapitału odzyskano około 12 mld zł. Wszystkie sprawy, które zakończyły się w sądzie, zakończyły się wyrokami korzystnymi dla Fundacji. Nie podważono zatem ani treści zawartych umów gospodarczych, ani kwot możliwych do uzyskania w wyniku funkcjonowania tych przedsięwzięć gospodarczych. Trudno więc z góry przesądzać, że wszystkie te umowy były złe.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JanuszBryś">W materiałach, jakie przekazała Najwyższa Izba Kontroli opisano przede wszystkim negatywne elementy działania Fundacji Kultury. W zasadzie nie pisze się tam o umowach, które miały korzystny wpływ na działalność finansową Fundacji. Obowiązek odzyskania kwot spoczywa obecnie na prokuraturze i komornikach. Na ile działania podejmowane przez te instytucje będą skuteczne, pokaże czas.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JanuszBryś">W 1994 r. Fundacja Kultury była kontrolowana przez Najwyższą Izbę Kontroli oraz przez urzędy kontroli skarbowej. W szczególności kontrole te dotyczyły tzw. darowizn celowych. Sprawa tych dotacji i darowizn jest obecnie rozstrzygana przez powołaną przez nowy zarząd komisję dotacji celowych, której przewodniczącym jest naczelnik wydziału podatków bezpośrednich w Ministerstwie Finansów. On właśnie dokonuje oceny zgodności intencji ofiarodawcy i darczyńcy z przepisami prawa. Myślę, że nie stwierdzono w związku z tymi dotacjami jakichkolwiek naruszeń prawa.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JanuszBryś">Jeśli chodzi o aktualną sytuację finansową, która jest potwierdzona przez biegłych rewidentów oceniających stan finansowy Fundacji za 1993 r. i 1994 r., to wykazuje ona spójność danych finansowych zawartych od 1993 r. Wartość Fundacji w ciągu 1994 r. wzrosła o około 1 mld zł., do 135,7 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#JanuszBryś">Jeśli chodzi o działalność promocyjną Fundacji, to trzeba pamiętać, że nie ma takiej jednostki, która nie łoży na swoją działalność statutową. Gdyby Fundacja Kultury wszystkie środki, które zostały skierowane ze skarbu państwa, w wysokości 116 mld zł, lokowała wyłącznie w bankach, to miałaby tych pieniędzy wielokrotnie więcej, ale nie prowadziłaby żadnej działalności merytorycznej. Od początku swej działalności Fundacja skierowała na działalność statutową ponad 80 mld zł. W 1994 r. na działalność statutową skierowano ponad 20 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#JanuszBryś">Obecne działania zarządu Fundacji Kultury zmierzają przede wszystkim do ograniczenia skutków umów gospodarczych zawartych w latach poprzednich. Środki finansowe kierowane są teraz na bezpieczne lokaty bankowe. Fundacja nie podpisuje w tej chwili żadnych umów gospodarczych i nie będzie prowadziła działalności gospodarczej. Swoje dochody Fundacja opierać będzie na kapitale, który był jej przekazany, na tym - który możemy odzyskać oraz tym - który możemy otrzymać w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#JanuszBryś">W 1994 r. w wyniku starań zarządu uzyskaliśmy darowizny celowe na kwotę około 7 mld zł. Przypomnę, że w 1993 r. uzysk ten wyniósł około 3,5 mld zł. W roku obecnym niewątpliwym utrudnieniem w pozyskiwaniu tego rodzaju środków będzie niejasność interpretacyjna związana z możliwością 100-procentowego odpisu od podstawy opodatkowania. Ta sprawa jest jak mi wiadomo przedmiotem wyjaśnień między Ministerstwem Finansów i Komisją Kultury i Środków Przekazu. W związku z brakiem tej jasności uzyskaliśmy w ciągu pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku kwotę zaledwie 450 mln zł. Jest to drastyczne zmniejszenie wpływów z tytułu darowizn.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#JanuszBryś">Warto szerzej omówić niektóre zagadnienia związane z działalnością promocyjną Fundacji Kultury. Jest to działalność bardzo istotna i chciałbym prosić, aby w tej sprawie głos zabrał dyrektor ds. promocji w Fundacji Kultury, pan Stefan Starczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StefanStarczewski">Zanim przejdę do krótkiej charakterystyki działalności promocyjnej, chciałbym ustosunkować się do bardzo przykrego dla mnie tonu wypowiedzi niektórych posłów. Nie bardzo rozumiem, kto jest adresatem niektórych bardzo ostrych oskarżycielskich stwierdzeń. Była mowa o założycielach Fundacji, ale ich tutaj nie ma. Mówiono także o poprzednim zarządzie. Osobiście towarzyszyłem tej Fundacji od samego początku, ale jako pracownik. Nigdy nie byłem członkiem zarządu. Od samego początku byłem natomiast jako dyrektor odpowiedzialny za sprawy promocji. Kiedy mówi się o szalbierstwie i karnej odpowiedzialności, to trzeba jasno powiedzieć o podziale odpowiedzialności. Osobiście bardzo źle czuję się jako adresat stwierdzeń, które tutaj padły, gdyż od początku związany jestem z Fundacją Kultury. W jej zarządzie jestem jednak dopiero od października 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#StefanStarczewski">Nie jest trudno odnaleźć dowody na obecność Fundacji Kultury w istotnych dziedzinach życia kulturalnego. Można je odnaleźć w dziedzinie wydawniczej, w działalności teatrów, w muzyce, w reagowaniu na potrzeby środowisk lokalnych. Fundacja realizuje wiele programów własnych, jak np. program „Małe ojczyzny” i zajmuje się promocją projektów artystycznych ze wszystkich dziedzin sztuki i działalności kulturalnej. Za nami pozostało 80 mld zł świadczeń na rzecz kultury. Sądzę, że interesująca byłaby debata poszukująca odpowiedzi na pytanie, jakie strategie przyjmują różne fundacje, aby świadczyć na rzecz ubożejącego życia kulturalnego.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#StefanStarczewski">Jako szef promocji Fundacji Kultury otrzymałem po selekcji 114 wniosków na najbliższe posiedzenie rady na kwotę 30 mld zł. 114 wniosków czeka na rozpatrzenie podczas posiedzenia rady w dniu 21 czerwca. Wnioski te obejmują faktycznie wszystkie dziedziny działalności kulturalnej. Rada, która składa się z ekspertów, musi borykać się z tym problemem, mając do dyspozycji zaledwie kilka miliardów złotych zgodnie z racjonalną gospodarką funduszami. Muszę powiedzieć, że nigdy w historii tej Fundacji nie było tak dużej liczby wniosków skierowanych do Fundacji.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#StefanStarczewski">Istnieją dwie strategie podejścia do problemów Fundacji. Po pierwsze - strategia pamięci o rzeczywiście niefortunnych posunięciach różnych ciał zarządzających poprzednio Fundacją, które sprawiły, że część środków została ulokowana w sposób niefortunny. W tej chwili działają wszystkie organy prawa: sądy, komornicy, prokuratorzy, aby zmniejszyć skalę tych zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#StefanStarczewski">Drugi obraz Fundacji polega na ukazywaniu jej żywej obecności w życiu kulturalnym kraju. Jeśli państwo pragniecie dowodów, to gotowi jesteśmy przedstawić pełną listę świadczeń na różne cele kulturalne od samego początku działalności promocyjnej. Dofinansowywaliśmy różne przedsięwzięcia, począwszy od małych festiwali muzycznych w Sandomierzu czy Tarnowie po wielkie imprezy kulturalne o zasięgu międzynarodowym, jak np. Vratislavia Cantas, Warszawskie Spotkania Teatralne itp. Dotowaliśmy zatem zarówno niewielkie imprezy o znaczeniu lokalnym, jak i prestiżowe wydarzenia kulturalne o zasięgu międzynarodowym. Ogłaszając konkurs na realizację programu „Małe ojczyzny” uzyskaliśmy kilkaset odpowiedzi dowodzących zainteresowania ze strony środowisk lokalnych udziałem w tym konkursie. Środowiska te zainteresowane są w rozwoju kultury na swoim terenie.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#StefanStarczewski">W naszej działalności mamy także dotacje wspierające indywidualne zamierzenia artystyczne. Wszystkie te programy skierowane są do zainteresowanych. Zawsze jest ich więcej niż wynoszą możliwości realizacyjne Fundacji Kultury. Specjalnie powołane ciała analizują napływające wnioski i przedkładają wnioski. Jeśli np. zgłosi się 26 plastyków w jednym sezonie promocyjnym, którzy ubiegać się będą o pomoc w realizacji ich twórczych zamierzeń, to z pewnością dotację będzie mógł otrzymać tylko co drugi. Ciągle musimy dokonywać wyborów.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#StefanStarczewski">W działalności kulturalnej istnieje ryzyko trafności bądź braku tej trafności w wyborze celu przewidzianego do realizacji. Chcę zaznaczyć, że szanse Fundacji Kultury zależą od sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, od sposobu opiniowania tego przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#StefanStarczewski">Mimo wielu załamań, z trudem i w mozole Fundacja Kultury usiłuje odzyskać sprawność działania i dawny prestiż. Do tego przydatna jest wnikliwa i krytyczna ocena tego, co Fundacja robi dla realizacji celów, które legły u jej powołania. Merytoryczny aspekt działalności Fundacji powinien się znajdować w rękach osób, które za tę działalność odpowiadają. Chciałbym namawiać państwa do odbycia debaty poświęconej merytorycznej działalności Fundacji Kultury. Wówczas staną się widoczne zarówno poprzednie, jak i obecne dokonania Fundacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałbym się odnieść do tonu wypowiedzi mojego przedmówcy i wniosków zawartych w tej wypowiedzi. Pan Starczewski apeluje o to, abyśmy poddali Fundację Kultury także ocenie merytorycznej. Chcę zaznaczyć, że my nie mamy żadnej wątpliwości co do kompetencji osób, które zajmują się tymi sprawami. Nie został zgłoszony żaden zarzut w tej materii. Skoncentrowaliśmy się tylko na możliwościach realizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Jako komisja sejmowa, jako organ kontrolujący ministerstwo, nie chcemy wkraczać w strefę czysto programową. Interesują nas publiczne pieniądze i sposób ich wydatkowania. Nie chcemy analizować każdego przypadku ich wydatkowania. Gdyby opinia publiczna sygnalizowała nam, że pieniądze te są lokowane niewłaściwie, to Komisja z pewnością by na to zareagowała. My natomiast zadajemy pytania o możliwości realizacyjne, które poprzez błędy, zaniedbania, lekkomyślność i amatorszczyznę oraz błędną politykę, doprowadziły do ogromnego zubożenia możliwości Fundacji. Myślę, że taki był - poza wnioskami merytorycznymi - główny powód naszego spotkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JerzyWenderlich">Chciałbym się odnieść do niektórych wypowiedzi moich przedmówców. Pan prezes Konczewski sugerował, że przykład Fundacji Kultury nie powinien rzutować na ocenę innych fundacji działających w sferze kultury. Całkowicie zgadzam się z taką opinią. Głosy krytyki, jakie padają podczas dzisiejszego posiedzenia, nie dotyczą samych fundacji, lecz skierowane są przeciwko ułomnościom fundacji. Nie rozumiem wypowiedzi, w której padło stwierdzenie, że gdyby Fundacja wszystkie swoje środki przekazała na lokaty bankowe, to nie mogłaby prowadzić działalności merytorycznej. Skoro było już dawno wiadome, że podejmowane przedsięwzięcia gospodarcze nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, to przecież środków finansowych Fundacji nie trzeba koniecznie przekazywać na długookresowe lokaty bankowe. Dochód może przynieść także ulokowanie ich na krótszy okres np. 6 czy 12 miesięcy. Jeśli nie potrafi się uzyskać dochodów z działalności gospodarczej, to przecież można poprawić stan finansowy Fundacji choćby w ten sposób.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JerzyWenderlich">Najwięcej uwagi chciałbym poświęcić wypowiedzi pana Stefana Starczewskiego, który sugerował potrzebę rozłożenia odpowiedzialności, wskazując, że nie leży ona po jego stronie. O ile pamiętam, pan Starczewski był dyrektorem promocji od samego początku działalności Fundacji. Na 23 stronie raportu Najwyższej Izby Kontroli zawarto stwierdzenie, że dyrektor promocji podpisywał dwie kolejne umowy dla tego samego zakresu prac do realizacji w tym samym czasie i przez tę samą osobę. Słyszałem, że te umowy zawarte na „martwe dusze” zawierane były z osobami spokrewnionymi. Skoro zatem mówimy tutaj o odpowiedzialności, to część tej odpowiedzialności spada na pana dyrektora S. Starczewskiego. Materiał NIK sugeruje, że miało tu miejsce ewidentne przestępstwo.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JerzyWenderlich">Nie będziemy więc prowadzić rozmowy o sprawach oczywistych, dla których Fundacja została powołana. Chcemy natomiast wkroczyć w sferę pieniędzy, które mogły kulturę wzbogacić, a ich sprzeniewierzenie doprowadziło do zubożenia kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StefanStarczewski">Tu jest błąd maszynowy w materiale NIK, która zresztą o tym została powiadomiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanuszBryś">To rzeczywiście jest błąd w tekście, który był przedmiotem wymiany listów pomiędzy Fundacją a Najwyższą Izbą Kontroli. Ta sprawa nie dotyczy pana S. Starczewskiego, lecz dyrektora biura prowadzącego Fundację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyWenderlich">W związku z tym wyjaśnieniem, chciałem pana Starczewskiego przeprosić za to stwierdzenie, które wynikło z niewiedzy. Dobrze, że to pytanie zadałem, gdyż moglibyśmy wyjść z tego posiedzenia z fałszywym przeświadczeniem opartym na przekłamaniu zawartym w materiale NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RomanFurtak">Sprawa dotycząca byłego podsekretarza stanu w Urzędzie Rady Ministrów jest nam znana. Opinia sporządzona przez niego była znana także sądowi, który rejestrował statut Fundacji. Minister kultury i sztuki złożył formalny wniosek o niepodejmowanie czynności związanych z rejestracją statutu. Sąd nie dopatrzył się żadnych uchybień i zarejestrował ten statut. Uznaliśmy, że orzeczenie niezawisłego sądu nie powinno być kwestionowane, tym bardziej że ta opinia nie była dla sądu wiążąca. Sąd uznał, że nie ma żadnych przeszkód, aby statut Fundacji zarejestrować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WacławJanas">Na początku dzisiejszej debaty zastrzegłem, że działalność fundacji w sferze kultury, o których może mówić minister kultury i sztuki, ogranicza się niestety tylko do tych fundacji, które minister dofinansowuje z budżetu państwa. Jak wykazała dzisiejsza debata, problematyka ta jest bardzo rozległa, a spostrzeżenia i pytania, które postawił poseł Urbańczyk, mają fundamentalne znaczenie dla oceny koncepcji funkcjonowania fundacji w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WacławJanas">Postaram się odnieść teraz do pytań postawionych w dyskusji. Posłowie Budkiewicz i Zając pytali o wpływ ministra kultury i sztuki na funkcjonowanie Fundacji Kultury. Do czasu zmiany statutu Fundacji Kultury, która nastąpiła w 1993 r., minister kultury i sztuki był każdorazowo przewodniczącym rady Fundacji. Zmiana statutu w 1993 r. polegała na tym, że minister nie wchodził już w skład zarządu Fundacji. Z uwagi na to, że nadzór ustawowy nad Fundacją sprawował szef Urzędu Rady Ministrów, a minister kultury i sztuki nie wchodził w skład organów statutowych Fundacji, nie mieliśmy żadnego wpływu na Fundację Kultury i nie otrzymywaliśmy nawet sprawozdań z jej działalności.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#WacławJanas">Niedawno byliśmy zaproszeni przez pana prezesa J. Brysia do udziału w komisji, która dokonywać ma podziału środków. Odmówiliśmy wejścia do tej komisji. Uznaliśmy, że jeśli mamy uczestniczyć w faktycznej działalności Fundacji, to powinniśmy mieć wpływ na całokształt jej działalności, a nie tylko uczestniczyć w pracach jednej komisji, która dzieli wycinek środków, jakie wpływają do Fundacji.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#WacławJanas">Odpowiedź więc jest taka, że nie mieliśmy wpływu na Fundację Kultury i nie mogliśmy zawiadamiać prokuratury ani innych podmiotów, gdyż nie mieliśmy ani odpowiedniej wiedzy, ani możliwości jej uzyskania.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#WacławJanas">Pan poseł Zając pytał o odpowiedzialność karną. Przepisy o fundacjach nie przewidują takiej odpowiedzialności. W naszym materiale informujemy, że brak jest w ustawie o fundacjach przepisów regulujących odpowiedzialność członków zarządów fundacji lub innych organów statutowych powołanych do zarządzania majątkiem fundacji. Obowiązująca ustawa nie przewiduje zatem możliwości odpowiedzialności dyscyplinarno-karnej osób, które sprawują funkcje kierownicze w fundacji.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#WacławJanas">Stosownie do postanowień tej ustawy, minister nadzorujący daną fundację może w trybie art. 12 wystąpić do sądu z wnioskiem o wydanie orzeczenia o zgodności działania fundacji z przepisami prawa i statutem oraz celem, w jakim fundacja została ustanowiona. Po drugie, minister w trybie art. 14 ustawy o fundacjach może wystąpić do sądu z wnioskiem o zawieszenie zarządu fundacji i wyznaczenie zarządcy przymusowego. Wreszcie po trzecie, w trybie art. 15 ustawy o fundacjach minister może wystąpić do sądu z wnioskiem o likwidację fundacji.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#WacławJanas">W każdym przypadku musi mieć jednak odpowiedni zasób wiedzy. Ta wiedza nie może być iluzoryczna. Zwracam uwagę, że w sferze kultury mamy do nadzorowania ponad 700 fundacji, z których tylko 140 złożyło sprawozdania. Uprawnienia ministra są bardzo ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#WacławJanas">Nawiązując do wypowiedzi pana przewodniczącego Brauna, chciałbym zaznaczyć, że nie jest naszym zamiarem, aby fundacje centralizować, nadzorować i kontrolować. Na str. 6. naszego materiału piszemy wyraźnie, że w celu zapewnienia realnego nadzoru ustawodawca powinien bez zbędnej zwłoki stworzyć warunki prawne, w których każdy minister mógłby skutecznie wykonywać swoje ustawowe uprawnienie wobec fundacji naruszających prawo. Jeśli ustawa nakłada na ministra pewne obowiązki, to chcielibyśmy, aby jednocześnie dawała mu prawo do wypełniania tych obowiązków. Nieszczęście polega na tym, że na ministra nakłada się pewne obowiązki, ale nie daje mu odpowiednich uprawnień do realnego sprawowania kontroli.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#WacławJanas">Można generalnie stwierdzić, iż mamy trudności we współpracy z fundacjami, ale i z sądami, które czasem dopiero po kilku miesiącach przysyłają nam statuty, w których zawarte jest stwierdzenie, że mają być one nadzorowane przez ministra kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#WacławJanas">Odpowiadając na pytanie pana posła Samborskiego muszę powtórzyć, że nie mieliśmy możliwości i uprawnień, aby występować do sądu, z braku dostatecznej wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#WacławJanas">Nawiązując do wypowiedzi pana przewodniczącego Brauna, chciałbym zauważyć, że nie ma Fundacji Rynku Rolnego, lecz istnieje Agencja Rynku Rolnego, która jest agendą rządową, podmiotem prawa publicznego i podlega ona normalnej ocenie. Sądzę, że ta uwaga nie może być odnoszona do działalności fundacji.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#WacławJanas">Łódzka Fundacja Kultury nigdy nie korzystała z dotacji ministra kultury i sztuki. Nie ma różnic między naszym ministerstwem i Najwyższą Izbą Kontroli w sprawie Fundacji Kultury Wsi. Z naszych materiałów wynika, że w 1994 r. fundacja ta otrzymała od ministra na różne zadania zlecone 4,1 mld zł. W naszym materiale podajemy tylko wybrane dotacje dotyczące zadań zleconych, które przekazaliśmy poszczególnym fundacjom.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#WacławJanas">Nie było naszym zamiarem formowanie listy zarzutów pod adresem poszczególnych fundacji. Składamy natomiast informacje o tym, jakie występują nieprawidłowości w funkcjonowaniu fundacji, które są dla nas widoczne nie tylko w świetle przeprowadzanych przez resort kontroli, ale także na podstawie informacji uzyskanych z prokuratury czy z izb skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#WacławJanas">Sądzę, że nasz materiał został przygotowany prawidłowo, zgodnie z potrzebami sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Na wstępie stwierdziliśmy, że w interesie polskiej kultury leży, aby w polskim systemie prawnym funkcjonowały przepisy o fundacjach, które niezależnie od błędów, jakie się zdarzyły, generalnie sprzyjają rozwojowi kultury, zarówno twórczości, jak i sferze upowszechniania.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#WacławJanas">Zasadnicze pytania postawił dziś pan poseł Urbańczyk. Minister kultury i sztuki uważa, że każde źródło finansowania kultury, które ma legalny charakter, jest kulturze potrzebne. Do dzisiaj największy udział w świadczeniach na kulturę ma budżet państwa. Chciałbym państwa poinformować, że w sferze uzgodnień znajduje się projekt zmiany przepisów ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. W tej ustawie znajduje się zapis stwierdzający obowiązek mecenatu państwowego w sferze kultury. Jest to pewien znaczący i charakterystyczny przełom w dotychczasowym ustawodawstwie. Myślę, że oprócz pieniędzy państwowych, które z roku na rok będą się zwiększać, w sposób znaczący zwiększać się będą kwoty pochodzące ze środków samorządowych. Naszym zdaniem powinny istnieć możliwości tworzenia funduszy w dziedzinie kultury oraz fundacji, które także są pewną formą funduszu.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#WacławJanas">Jeśli chodzi o nowe sposoby finansowania kultury, to chciałbym zauważyć, że w naszych projektach przewidujemy, iż wszystkie fundacje powinny być traktowane przez prawodawcę w sposób jednakowy. Wszystkie darowizny powinny być zwolnione od opodatkowania. Projekty takich ustaw są przygotowywane i niebawem trafią do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#WacławJanas">Pan poseł Budkiewicz mówił o regułach rządzących działalnością Fundacji Polsko-Niemieckiej „Współpraca”. Znam te zasady i uważam, że powinny one być upowszechniane wśród osób, które fundacje zakładają, a szczególnie wśród fundatorów, donatorów. Tylko to pozwoli na racjonalne i prawidłowe wykorzystywanie przekazywanych do fundacji środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#WacławJanas">Naszym zdaniem funkcjonowanie dotychczasowych przepisów o fundacjach sprzyja powstawaniu fundacji. Uważamy, że w przypadkach, kiedy osoby prywatne angażują swoje środki, to powinny one same się martwić o to, aby te przekazane środki były prawidłowo wykorzystywane. Najczęściej natomiast jest tak, że osoby, które tworzą fundacje i przekazują na ten cel środki, nie dysponują tymi środkami. Czynią to zarządy powoływane na podstawie przepisów statutów. Często zdarza się, że osoby, które dają pieniądze, nie mogą decydować o ich wykorzystaniu. Wydaje się, że niezależnie od tego, skąd pochodzą pieniądze powinny one podlegać kontroli. Sposób i zakres takiej kontroli powinny być uregulowane ustawowo. Te zagadnienia będą dyskutowane podczas prac nad nową ustawą, którą przygotowuje minister sprawiedliwości. Wnioski z dzisiejszej dyskusji powinny być wykorzystane także w pracach nad tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#WacławJanas">Chciałbym państwa poinformować, że minister finansów przygotował nową wersję rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ogólnych warunków i trybu zlecania zadań państwowych jednostkom niepaństwowym, w tym również fundacjom. To rozporządzenie przewiduje zawieranie umów między zlecającym, reprezentującym skarb państwa, a fundacją.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#WacławJanas">Myślę, że nowa ustawa o fundacjach będzie chroniła interes osób, które świadczą na rzecz fundacji i jednocześnie będzie służyła pomnażaniu tych środków.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#WacławJanas">Na zakończenie chciałbym stwierdzić, że Ministerstwo Kultury i Sztuki ocenia, iż funkcjonowanie fundacji w sferze kultury jest korzystne dla kultury niezależnie od błędów i nieprawidłowości, jakie występowały w niektórych fundacjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JuliuszBraun">Ponieważ Ministerstwo Kultury i Sztuki w swoim dokumencie stwierdzało potrzebę nowelizacji ustawy, to intencją mojego pytania było, kiedy projekt takiej nowelizacji wpłynie do naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JuliuszBraun">Katalog naruszeń prawa, o którym mówiłem, jest bardzo obszerny. Szczegółowo wymienione zostały w nim przypadki naruszeń prawa. Pytałem, jaka jest reakcja ministerstwa na naruszenia prawa, jakie miały miejsce. Pan minister stwierdził, że resort w zasadzie nie ma wiedzy, czy i w jakim zakresie naruszenia te mają miejsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WacławJanas">To są informacje napływające do nas z prokuratur i izb skarbowych. Sądziłem, że sygnały te należy Komisji przedstawić. Posłowie powinni mieć świadomość istniejących nieprawidłowości i niebezpieczeństw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StefanLubiszewski">Chciałbym dodać, że kilka miesięcy temu Najwyższa Izba Kontroli na podobnym posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego przedstawiała informację o wynikach kontroli Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej, która otrzymała z likwidowanego kiedyś Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki 10-krotnie więcej środków finansowych, tj. około 1 bln zł. W ostatniej części naszego materiału zwracaliśmy uwagę na potrzebę zmiany ustawy o fundacjach w stosunku do tych fundacji, które korzystają ze środków publicznych.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#StefanLubiszewski">Komisja Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego zwróciła się do rządu z dezyderatem dotyczącym konieczności nowelizacji tej ustawy. Minister sprawiedliwości, realizując ten dezyderat podjął już stosowne prace.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#StefanLubiszewski">W przedłożonym dziś materiale nie podnosiliśmy już tego wątku, gdyż uznaliśmy, że był on wystarczająco szeroko przedstawiony w materiale przeznaczonym dla Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego. Wciąż natomiast stoimy na stanowisku, że fundacje, które korzystały ze środków publicznych, powinny być poddane bezpośredniej ingerencji ministra związanego z daną dziedziną w taki sposób, aby można było kontrolować i nadzorować sposób wydatkowania tych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JuliuszBraun">Rozumiem, że oczekujemy teraz na propozycję nowelizacji ustawy. Niewątpliwie sprawą ważną jest sposób nadzoru nad wydawaniem publicznych pieniędzy, także w sferze kultury. Mam nadzieję, że już niedługo projekt ten trafi także do naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#TeresaDrozdowska">Chciałabym dodać, że niezależnie od zmiany ustawy o fundacjach, o której mówił pan minister W. Janas, minister finansów w maju br. podjął inicjatywę wydania rozporządzenia na podstawie Prawa budżetowego, które będzie regulowało zasady kontroli wszystkich środków przekazywanych z budżetu państwa w formie dotacji dla jednostek niepaństwowych. Znajdują się tam daleko idące możliwości kontrolne, które mają być prowadzone bezpośrednio przez ten resort, który udzieli dotacji zarówno w trakcie wykonywania zadania zleconego, jak również wówczas, gdy to zadanie będzie rozliczane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JuliuszBraun">Jeśli nie ma innych uwag i zgłoszeń, to zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>