text_structure.xml
47.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Witam państwa, otwieram kolejne w dniu dzisiejszym posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Porządek dzienny przewiduje rozpatrzenie pilnego rządowego projektu ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw, druk nr 616.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JuliuszBraun">Zgodnie z decyzją Sejmu, ten projekt ustawy został skierowany do naszej Komisji dodatkowo dla wyrażenia opinii, której adresatem jest komisja budżetowa. Naszym obowiązkiem nie jest więc przygotowanie sprawozdania o projekcie, tylko wyrażenie opinii o tym projekcie.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JuliuszBraun">Czy do porządku obrad są uwagi? Nie widzę. Wobec tego oddaję głos panu ministrowi Kubikowi, którego przede wszystkim serdecznie witam i przepraszam, że czynię to z opóźnieniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanKubik">Chciałbym dzisiaj przybliżyć państwu sprawy związane z projektem, o którym pan przewodniczący wspomniał na wstępie. Jeśli chodzi o wynagrodzenia w sferze budżetowej, to od 1989 r. co roku następowały tu pewne zmiany, z tym, że od 1992 r. obowiązująca ustawa w zasadzie przestała funkcjonować i ciągle borykamy się z tym problemem, bo w każdym roku staramy się coś nowego wnieść dla sfery budżetowej. Ale teraz chcielibyśmy, żeby od 1996 r. obowiązywała jedna ustawa, która byłaby ustawą wieloletnią i pozwoliła jednoznacznie określić wynagrodzenia w sferze budżetowej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanKubik">Co do projektu, który został państwu zaprezentowany podczas plenarnego posiedzenia Sejmu i jego uzasadnienia, to chcę wyjaśnić, że tu nic dodatkowego nie wnosimy. Jeśli natomiast chcieliby państwo dowiedzieć się, jaki będzie przyrost płac po wprowadzeniu tej ustawy, to jesteśmy przygotowani, żeby tutaj te dane wskazać.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanKubik">Projekt ustawy określa tryb kształtowania środków na wynagrodzenia dla jednostek budżetowych, zakładów budżetowych, gospodarstw pomocniczych, szkół wyższych, pracowników zatrudnionych w Kancelarii Sejmu i Senatu, Kancelarii Prezydenta RP, Trybunale Konstytucyjnym, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, Sądzie Najwyższym, Naczelnym Sądzie Administracyjnym, Najwyższej Izbie Kontroli, Państwowej Inspekcji Pracy, Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji oraz na wynagrodzenia dla sędziów i prokuratorów, a także na uposażenia żołnierzy i funkcjonariuszy oraz kandydatów i żołnierzy niezawodowych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanKubik">W tej ustawie przewiduje się, że wielkość środków na wynagrodzenia oraz relacje płacowe między działami będą poddane negocjacjom w ramach Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych. W skład tej Komisji wejdą przedstawiciele Rady Ministrów, central związków zawodowych oraz Konfederacji Związków Pracodawców. Projekt ten przewiduje, że wskaźnik negocjacyjny będzie na okres 3 lat i co roku będzie negocjowana wielkość środków na wynagrodzenia i relacje płacowe między poszczególnymi działami gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanKubik">Jeśli chodzi o lata 1996–1998, to ten wskaźnik byłby uzależniony od zrostu cen, a nie jak do tej pory od wzrostu płac w sferze produkcji materialnej. Jest to zasadnicza zmiana, ale licząc tym wskaźnikiem trzeba też założyć, że przyrost płac w sferze produkcji materialnej, kiedy nastąpi prywatyzacja czy komercjalizacja przedsiębiorstw - to ten wskaźnik może być dużo gorszy. Trudno przewidzieć, w jakim trybie nastąpi proces prywatyzacji czy komercjalizacji, ale efekt powinien być taki, że tam nastąpi pewna stagnacja wynagrodzeń i chociaż w niektórych działach, czy branżach nastąpi znaczny przyrost, to w całej sferze materialnej ten przyrost będzie znacznie niższy niż to obserwujemy do tej pory. Dlatego też rząd stoi na stanowisku, że przeliczenie i przejście ze wskaźnika średniej płacy na średnią ceny jest bardziej odpowiednie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JanKubik">W ramach działalności Komisji Trójstronnej przewiduje się, że co roku będzie ona przedstawiać swoje uwagi i ustalać z Radą Ministrów swoje wielkości, kalkulowane na każdy rok. Co roku do 15 lipca Rada Ministrów musi mieć te wskaźniki, z uwagi na to, żeby w projekcie ustawy budżetowej na następny rok zostały one uwzględnione i równocześnie muszą być policzone środki na wynagrodzenia w poszczególnych jednostkach budżetowych.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JanKubik">To tyle najogólniej, co miałem do powiedzenia, a jeśli pan przewodniczący pozwoli, to pan dyrektor zrelacjonuje, jak to wygląda w poszczególnych jednostkach budżetowych, uwzględniając m.in. resort kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyKurowski">Chcę na wstępie powiedzieć, że odzwierciedleniem tego, co tu przedstawię, jest już projekt ustawy budżetowej na przyszły rok. Jednym z elementów tego projektu o kształtowaniu środków na wynagrodzenia jest pełna jawność tych środków na wynagrodzenia. Wszystko to, co dotychczas nazywano limitem w jednostkach budżetowych, będzie już zapisane w poszczególnych działach i częściach. Przewidziane są też specjalne dwa załączniki do ustawy budżetowej, jeden mówiący o tzw. bazowym wynagrodzeniu, a drugi - o samych podwyżkach wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JerzyKurowski">Do tej pory do końca 1994 r., zwłaszcza jeśli chodzi o podwyżki wynagrodzeń, to w ustawie budżetowej była zapisana w rezerwie łączna kwota ponad 20 bln zł na podwyżki, którą dzielił rząd. Teraz odchodzimy od tego, wykazując w poszczególnych działach środki na podwyżki, które później szczegółowo będzie już dzielić Rada Ministrów, ale istotne jest to, że już w ustawie budżetowej jest podział środków na podwyżki. Ta tzw. baza, to jest przeliczenie dotychczasowych zarobków z poprzedniego roku przez nowe etaty. Etatów tych może być więcej lub mniej, zależnie od zmiany zakresu działania.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JerzyKurowski">Chcę podkreślić, że są to etaty kalkulacyjne, czyli nie muszą się one równać faktycznemu zatrudnieniu. Taka też była pierwotna intencja, kiedy etaty kalkulacyjne zostały wprowadzone. Chciano dać gospodarzowi budżetu możliwość elastycznego działania, czy woli mniejszą liczbę osób za wyższe wynagrodzenie przeciętne dla wykonania tego samego zadania, czy większą liczbę osób przy niższym wynagrodzeniu. I my tu już nie wnikamy, jaka jest faktyczna liczba zatrudnionych i czy ktoś na otrzymane 100 etatów ma 70 lub 120 osób zatrudnionych, to jest jego sprawa, bo pieniądze ma zawsze te same, na te 100 etatów.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JerzyKurowski">Tak licząc, przeciętna płaca w 1995 r. w całej sferze budżetowej wzrosłaby średnio o 1 mln 416 tys. 630 zł i ukształtowałaby się na poziomie 5 mln 786 tys. 277 zł, gdyby Sejm przyjął projekt tej ustawy oraz projekt ustawy budżetowej w tym kształcie, w jakim w tej chwili jest ten projekt przygotowany. Państwo pewnie znacie również wypowiedź wicepremiera Kołodki, co jest m.in. dzisiaj tematem posiedzenia Rady Ministrów, czy nie dałoby się jeszcze zwiększyć środków na podwyżki w 1995 r., ponad to, o czym tu dzisiaj mówimy. Proponowana w dziale kultury przeciętna podwyżka wyniosłaby 1 mln 295 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JerzyKurowski">W tym momencie posiedzenie zostało przerwane ze względu na konieczność ewakuacji z budynku. Dalszy ciąg posiedzenia odbędzie się w terminie późniejszym.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JerzyKurowski">Dnia 27 października br. Komisja Kultury i Środków Przekazu wznowiła obrady przerwanego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram i wznawiam przerwane posiedzenie i wchodząc w tok przerwanych obrad chciałbym na początku udzielić głosu panu posłowi Budkiewiczowi. Mam jeszcze wyjaśnienie natury proceduralnej. Podkomisja, która pracuje nad tą ustawą już rozpoczęła prace. Proponuję, aby nasze uwagi, za pośrednictwem pana posła Budkiewicza, jeżeli się zgodzi, od razu przekazać na dzisiejsze popołudniowe posiedzenie podkomisji. Jest to jedyna praktyczna forma, bo, jeżeli zaczniemy bawić się w wymianę korespondencji między komisjami, to nie zdążymy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanBudkiewicz">Dokonując analizy płac sfery budżetowej, a w szczególności działu kultury, stwierdziłem wyraźny spadek w ostatnich latach. Niestety, to się przyjęło i świadczy o tym ostatnia propozycja ustawowa. Jest to kontynuacja polityki, która niestety prowadzi do dalszego zubożenia pracowników bibliotek, muzeów, domów kultury, przy zupełnym pominięciu takich instytucji kultury, jak filharmonie i teatry.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JanBudkiewicz">Przedłożony tu projekt nie tylko uderza po kieszeni pracowników, ale wprowadza pełną dowolność, a nawet nazwałbym to chciejstwem w kształtowaniu wynagrodzeń. Przede wszystkim dlatego, że odrywa od całej naszej gospodarki płace od innych wynagrodzeń, także w przedsiębiorstwach. Jestem posłem związkowym, ale wyposażenie Komisji Trójstronnej w szczególne uprawnienia, uważam za sprawę trudną, a może nawet w ogóle nie do przyjęcia, ponieważ to pozbawia Sejmu chociażby wpływania na ustalanie wysokości wynagrodzeń pracowników kultury. Nie stwarza też żadnego systemu i nie daje żadnej motywacji do dobrej pracy dla ludzi, a raczej działa demobilizująco na pracowników.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JanBudkiewicz">Filozofia tego projektu ustawy jest karkołomna, bo z jednej strony dążyć mamy, co jest naturalne, do wyższego poziomu życia obywateli, do rozwoju gospodarczego, do pomnażania naszych dóbr, mniejszej inflacji - jednocześnie zaś pozostawia się wynagrodzenia większości sfery budżetowej na dotychczasowym niskim poziomie. Mówię większości, ponieważ wiadomo, że płace pracowników urzędów centralnych i niektórych resortów idą i będą szły w górę. Mówię o tym nie z zazdrości, tylko jako stwierdzenie faktu, bo reszta niestety idzie na dół. W tym roku płace np. pracowników oświaty spadły do 77 proc. w stosunku do płac sektora produkcyjnego, a kultury do 74 proc.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JanBudkiewicz">Pozwoliłem sobie sięgnąć do biuletynu statystycznego GUS z października i na podstawie zawartych tam danych chcę państwu przedstawić cztery krótkie informacje. W 1987 r. płace w przedsiębiorstwach sfery materialnej wynosiły 99,7 proc. tego co otrzymywała sfera budżetowa, a zatem było to prawie równo. W 1992 r. średnia płaca sfery materialnej wynosiła 2 mln 988 tys. 400 zł, a w kulturze - 2 mln 609 tys. zł, co stanowi 87 proc. W 1993 r. w sferze materialnej - 4 mln 98 tys. 400 zł, a w instytucjach kultury - 3 mln 154 tys. zł, co stanowi 77 proc. W 1994 r. do końca września br. w sferze materialnej - 5 mln 369 tys. 200 zł, a w instytucjach kultury - 3 mln 976 tys. zł, co stanowi 74 proc. Proszę więc zwrócić uwagę, jak to w ostatnich latach przesuwało się w dół.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JanBudkiewicz">Przypominam, że projekt nie uwzględnia płac w instytucjach artystycznych, odnosi się tylko do zakładów budżetowych, a przecież wiemy, że gdybyśmy dodali do tego wykazu płace z tych instytucji, to one by jeszcze obniżyły ten wskaźnik.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#JanBudkiewicz">Mówiono też o tym w różnych wypowiedziach, żeby zmniejszyć zatrudnienie. Muszę stwierdzić, a sytuację znam dokładnie, że w instytucjach kultury zatrudnienie było już nie raz zmniejszane i jest bardzo skromne. Rezerw w kulturze prawie nie ma, chyba że chcemy doprowadzić do sytuacji, że będzie muzeum, ale tylko z dozorcą.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#JanBudkiewicz">Jeszcze chcę dodać zdanie na temat tej średniej, którą tu przedstawiłem. Prawda jest jeszcze inna, bo tak jak połączenie prostego z garbatym nie daje ani pół prostego, ani pół garbatego. Jeżeli mówi się o średniej w tym roku, jak powiedział wicepremier Kołodko, że proponowana podwyżka będzie wynosiła 1 mln 416 tys. zł, to oznaczać będzie podwyżkę w niektórych działach sfery budżetowej 2–3-4 mln zł i np. 1 mln 200 tys. zł w kulturze. A na poszczególnych placówkach kultury może to wyglądać jeszcze inaczej, bo np. dyrektor otrzyma 2 mln zł, a bibliotekarz tylko 700–800 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#JanBudkiewicz">W związku z tym wnoszę o odrzucenie systemu - propozycji określonej negocjacjami z Komisją Trójstronną, która nie ma w tej chwili żadnego umocowania prawnego i w której to Komisji rząd i tak ma ostatnie słowo. Wnoszę też o przyjęcie przez naszą Komisję wniosków dotyczących zmiany brzmienia niektórych przepisów projektów ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#JanBudkiewicz">Proponuję, aby art. 5 ust. 1 brzmiał: „W 1995 r. wzrost prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej będzie wyższy o sześć punktów procentowych od planowanego w ustawie budżetowej średniorocznego wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych”. Chcę zaznaczyć, że nie wychodzę tu przed orkiestrę, bo o tym mówił wicepremier Kołodko. Uzasadnienie tej zmiany wynika także z konieczności wyrównania poziomu płac pracowników sfery budżetowej za rok bieżący.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#JanBudkiewicz">Proponuję, aby przyjąć zasadę, że w przyszłości płace pracowników sfery budżetowej będą wyższe od inflacji i to w stopniu nie niższym niż wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Powyższym zapisem należy zastąpić obecne brzmienie ust. 2 w art. 5.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#JanBudkiewicz">Proponuję, aby podwyższanie wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej miało miejsce 1 stycznia, 1 maja i 1 września każdego roku - jest to ust. 3 w art. 5. Uzasadniam, że od 1 stycznia mogłyby następować podwyżki wynagrodzeń za rok miniony, a od 1 maja i od 1 września takie, jakie dla pracowników sfery budżetowej jest przyjęte w ustawie budżetowej. Dodatkowo wyjaśniam, że jeżeli raz w roku otrzymuje się podwyżkę, to trudniej pogodzić się z oczekiwaniem, że dopiero za rok nastąpi zmiana. Natomiast nawet mniejsze kwoty, ale przyznane 2 razy w roku, ten okres skracają i ludzie mniej narzekają. Może jest to argument pozamerytoryczny, ale na pewno równie ważny.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#JanBudkiewicz">Proponuję, gdyby wskaźnik towarów i usług konsumpcyjnych był wyższy niż planowano w ustawie budżetowej, żeby Rada Ministrów dokonała podwyżek płac gwarantujących zachowanie planowanej realnej wartości przeciętnego wynagrodzenia pracowników sfery budżetowej - to jest ust. 5 w art. 5. Jeżeli zakładamy, że inflacja będzie wynosiła 17 proc., a teraz przyjętoby te kilka punktów wyżej i okazałoby się, że inflacja konsumuje te punkty, to wówczas musiałaby nastąpić forma wyrównania przez rząd za czas miniony, być może od 1 stycznia.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#JanBudkiewicz">Na zakończenie chciałem jeszcze powiedzieć o ważnej sprawie. Proszę zauważyć, że pracownicy sfery budżetowej nie mają swojej reprezentacji w organizacjach pracodawców. Dla sfery budżetowej pracodawcą jest państwo, bo przecież my to uchwalamy. Wobec tego trzeba zwrócić uwagę na to, aby sprawy poziomu płac, warunków pracy były przedmiotem konsultacji, a nie uzgodnień w Komisji Trójstronnej. Sprawy te powinny być w normalnym trybie konsultowane ze związkami zawodowymi, a potem rozstrzygane na drodze ustawowej, tak aby został zachowany normalny tryb, który Sejm we wszystkich sprawach stosuje. Oznacza to konieczność wykreślenia z projektu ustawy wszystkich zapisów o Komisji Trójstronnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyKurowski">Jeśli można, to ja na bieżąco będę ustosunkowywał się do wypowiedzi, bo pan poseł tyle wątków poruszył, że jeżeli będą jeszcze następne, to mogę się w tym pogubić. Otóż nikt nie neguje tego, że następował realny spadek wynagrodzeń w całej sferze budżetowej i dotyczyło to również kultury. Przeciwdziałaniem właśnie ma być i temu ma służyć ten projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JerzyKurowski">Chcę przypomnieć, że właśnie dlatego powstał ten projekt, żeby zerwać z tą złą praktyką, powoływania incydentalnych ustaw na kolejny rok, zawieszających tę ustawę z 1989 r., która relacjonowała płace sfery budżetowej do sfery materialnej. Relacjonowała bardzo korzystnie na piśmie, ale było to na tyle nierealne, że trzeba było co roku wykonanie zawieszać, bo nie było po prostu środków na wykonanie tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JerzyKurowski">W związku z tym, żeby nie robić kolejnej ustawy tylko na następny rok, konstrukcja tej ustawy polega na tym, że ma ona być w miarę uniwersalna i jak najdłużej aktualne jej zasady. Jeżeli państwo pamiętają, jak były konstruowane te ustawy na kolejne lata, ja uważam za postęp to, że teraz wszystko będzie negocjowane. Dotychczas też te ustawy były opiniowane przez związki zawodowe jak każda ustawa płacowa, ale to było opiniowanie, nie negocjacje i to jest olbrzymia różnica,</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JerzyKurowski">Dotychczas rząd proponował jakieś środki na podwyżki, związki zawodowe wypowiadały się na ogół negatywnie, bo zawsze tych środków było za mało i ostatecznie parlament decydował. Tu też parlament będzie decydować, tylko chcemy to poprzedzić całym procesem negocjacji.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JerzyKurowski">Pozwolę sobie zauważyć, że zarówno pan poseł, jak i inne osoby krytycznie wypowiadające się na temat tego projektu ustawy nie dostrzegają dwóch ważnych słów w art. 5. Chodzi o ten ustęp, gdzie mówi się, że gwarantuje się wzrost wynagrodzeń nie niższy niż planowany poziom cen towarów i usług. To „nie niższy” jest bardzo istotnym sformułowaniem. Wszyscy państwo podnosicie w dyskusjach, że w dalszym ciągu będzie następować ubożenie pracowników i że te relacje będą się pogarszać.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JerzyKurowski">Teraz chcąc, żeby ta ustawa obowiązywała przez wiele lat, coś jednak gwarantujemy. Być może ta gwarancja jest niewystarczająca i jak pan poseł powiedział, niech ta gwarancja będzie choć o jeden punkt większa niż planowany poziom cen towarów i usług. Ale generalna intencja jest taka, że nie niszczy to stanu budżetu państwa. Przede wszystkim chcemy to odnieść do stanu budżetu państwa i dlatego chcemy zerwać z relacjonowaniem ze sferą materialną. Inaczej, trzeba by zapisać z góry jaka ma być ta relacja i taka próba kiedyś zapisania tych 106 proc., okazała się nietrafną.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JerzyKurowski">Kto jest w stanie powiedzieć teraz, jaki za 5 lat będzie poziom gospodarki, jaki będzie stan budżetu państwa, a jaki będzie poziom wynagrodzeń w sferze materialnej. Kto w sferze materialnej, który szef w swojej firmie może to powiedzieć. Teraz jest to sektor przedsiębiorstw, a nie jak kiedyś sektor państwowy, kiedy te 106 proc. zapisywano i państwo miało wyłączny wpływ na kształtowanie się płac w tej sferze, łącznie z używaniem takich mechanizmów jak popiwek, których już teraz nie będzie. Który szef w swoim przedsiębiorstwie mówi swoim pracownikom, że gwarantuje im co roku, iż ich pensja będzie rosła o ustalony procent.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JerzyKurowski">Proszę państwa, zastanówmy się, dlaczego porównując dwie sfery ze sobą, porównujemy tylko płace, a dlaczego nie porównujemy bezrobocia. W państwie bezrobocie dotyczy przecież prawie wyłącznie sfery materialnej. Jeżeli doliczymy do wynagrodzeń i liczbę 3 mln bezrobotnych z ich zasiłkami, a wielu już w ogóle nie pobiera zasiłków - to dopiero zobaczymy, jaki będzie przeciętny dochód człowieka dawnej sfery budżetowej, zaliczanego teraz do sfery materialnej. Mówimy wyłącznie o porównaniu dwóch sfer, ale i wydaje się, że nie jest słuszne porównywanie tylko elementów wybranych i korzystnych dla porównań. Jeżeli już się porównuje, to trzeba też porównywać i niekorzystne elementy.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JerzyKurowski">Pan poseł powiedział, że pozostawienie Komisji Trójstronnej decyzję, pozbawia Sejm jakby wpływu na poziom wynagrodzeń. Muszę to sprostować, bo to nie jest decyzja, to są negocjacje, przy których zakładamy, że one mogą nie zakończyć się powodzeniem. Nawiasem mówiąc ten wątek był dyskutowany przed przerwą na posiedzeniu powołanej podkomisji. Dyskutowano na temat udziału przedstawicieli pracodawców. Okazało się, że tej Trójstronnej Komisji pracodawcy byli akurat po tej samej stronie co związki zawodowe, w tych negocjacjach.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#JerzyKurowski">My się oczywiście nie upieramy przy tym, żeby to była komisja trójstronna czy dwustronna, chodzi tylko o to, żeby w ogóle był zachowany ten tryb negocjacyjny i żeby stan budżetu państwa decydował o możliwościach podwyższenia wynagrodzeń. Zapisując, że wzrost ma być nie niższy niż wzrost cen, z góry dopuszczamy, że jeżeli stan państwa pozwoli, żeby ten wzrost o 5 proc. był realny, to my to wynegocjujemy. Z tym, że nie wynegocjujemy np. 7 proc., bo budżet stać będzie tylko na 5 proc.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#JerzyKurowski">Przykładem jest fakt, że myśmy do tego projektu ustawy zgłosili już poprawkę, czyli właśnie taką propozycję, na którą pan poseł tu się powoływał mówiąc o wypowiedzi wicepremiera Kołodki. Wprawdzie chodzi o 5 proc, a nie o 6 proc., bo dokładnie wicepremier powiedział 5–6 proc., ale to musi wynikać z wyliczeń możliwości, a nie z wypowiedzi. Przed tymi ustaleniami trzeba było też zapoznać się z różnymi decyzjami, a zwłaszcza dotyczącymi podatku. Rachunek ekonomiczny wykazał, że można było przeznaczyć ok. 6 bln zł więcej niż planowaliśmy w budżecie na przyszły rok i dlatego natychmiast zgłosiliśmy poprawkę do Sejmu, że może to być wzrost nie o 2 punkty, a o 5 punktów.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#JerzyKurowski">Jest to jeszcze jeden dowód na to, że my tutaj nie chcemy a priori zakładać jakichś złych relacji odnośnie do ubożenia pracowników, tylko po prostu zapłacić tyle, ile można w budżecie na ten cel przeznaczyć. Ale w efekcie czy będzie to wynegocjowane w takiej wielkości, czy w ogóle nie dojdzie do consensusu w ramach tych negocjacji - to o tym zadecyduje parlament.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#JerzyKurowski">Wydatki na płace są istotną częścią wydatków ogółem. Prawo budżetowe zobowiązuje i daje termin, w którym rząd musi zgłosić projekt ustawy budżetowej na przyszły rok. W związku z tym my nie możemy negocjować bez końca i w pewnym momencie musimy wprowadzić do projektu budżetu konkretne kwoty. Jednocześnie, gdyby negocjacje nie zakończyły się sukcesem ani żadnym porozumieniem, informujemy wtedy Sejm, jakie były głosy w dyskusji, ile rząd zaproponował i w związku z tym został przygotowany taki projekt ustawy. Jeżeli Sejm dojdzie do wniosku, że to związki zawodowe miały rację w tej dyskusji, czy że nawet więcej jest w stanie przeznaczyć środków niż związki zawodowe proponowały - to tak się stanie, bo to przecież parlament decyduje. Taka jest zasada i idea tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JuliuszBraun">Bardzo bym prosił, żeby pan zechciał w miarę skrócić swoją wypowiedź, ponieważ już wysłuchaliśmy na poprzedniej części posiedzenia wprowadzenia pani ministra Kubika, a jeszcze będzie dyskusja. Prosilibyśmy więc o ewentualne odniesienie się do dyskusji, a teraz, jeśli można, proszę już krótko dokończyć, bo będą jeszcze następne wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyKurowski">W art. 5 ja nie widzę żadnej różnicy między tymi propozycjami pana posła, a tym, co tam jest zapisane. Właśnie w tym artykule jest ta gwarancja, że jeżeli ceny wzrosną więcej niż planowano, czyli pogorszy się ta relacja, to zostanie to skorygowane. Ale dopiero w następnym roku będzie wiadomo, jak ceny faktycznie się ukształtowały i wtedy będzie można wprowadzać korektę, która jest tu zaplanowana. Jest jeszcze jeden element istotny ze względów technicznych. Pan poseł proponuje trzy podwyżki, a w naszym projekcie są założone na 1995 rok dwie podwyżki. W wyniku autopoprawki styczniowa podwyżka wynosiłaby 500 tys. zł, a lipcowa - 930 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JerzyKurowski">W związku z tą propozycją pana posła wprowadzającą trzy terminy ja widzę duże niebezpieczeństwo natury technicznej i organizacyjnej, bo z punktu widzenia budżetu państwa, to im więcej wypłacimy na początku roku, to tym tzw. skutki przechodzące na następny rok - będą mniejsze. Zasadnicza różnica polega na tym, że jeżeli 1 stycznia wypłacimy 1,5 mln zł, a 1 grudnia tego samego roku wypłacimy dużo więcej, to wydatek będzie ten sam, ale skutki przechodzące na rok następny będą kilkakrotnie większe. Natomiast jeżeli rozłożymy to na trzy etapy, to podwyżka w danym roku może okazać się w sumie niewielka.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JerzyKurowski">W tej sytuacji będziemy musieli zaangażować we wszystkich jednostkach ogromną rzeszę ludzi do tych przeliczeń i może się okazać, że ktoś dostanie tylko kilkadziesiąt tysięcy, bo całą pulę podwyżek rozłożyliśmy aż na trzy etapy. Udział poszczególnych działów też jest różny w całej sferze budżetowej, jeden jest mniejszy, inny większy, a w tym dziale, w którym jest najniższy poziom płac może się okazać, że jest to śmiesznie mała kwota, jeżeli ją się rozdzieli na trzy części.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławWiśniewskiniez">Tak się dobrze składa, że będąc członkiem Komisji Polityki Społecznej jestem też członkiem tej podkomisji, której zadaniem jest rozpatrzenie tych dwóch projektów skierowanych przez Sejm. Jeden - to projekt poselski, który zmierza w kierunku nowelizacji ustawy z 1989 r. i drugi, projekt rządowy, który był negocjowany przez 3 miesiące w ramach Komisji Trójstronnej, gdzie nie znaleziono consensusu i rząd 15 września w nie zmienionej wersji skierował go do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#StanisławWiśniewskiniez">A więc funkcja i rola Komisji Trójstronnej jest całkiem inna i nie polega na ustalaniu możliwości płacowych w poszczególnych grupach zawodowych. Ta funkcja negocjacyjna sprowadza się tylko do linii przedstawicielstwo pracownicze - przedstawicielstwo branżowych resortów, które są zbiorowym państwowym pracodawcą dla sfery budżetowej. Można mówić w ramach Komisji Trójstronnej o przeznaczaniu określonej wartości z produktu narodowego brutto na poszczególne działy, ale nie o tym chcę teraz mówić.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#StanisławWiśniewskiniez">Do podkomisji wpłynęły opinie z czterech sejmowych Komisji, tzn. Edukacji, Zdrowia, Sprawiedliwości i Regulaminowej, które w sposób jednoznaczny odrzucają projekt rządowy. Wpłynęły również opinie i stanowiska wszystkich głównych central związków zawodowych oraz ogólnokrajowych organizacji związkowych, które odrzucają ten projekt rządowy.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#StanisławWiśniewskiniez">Podkomisja na pierwszym posiedzeniu po burzliwej dyskusji uznała jednak większością głosów, że podstawą negocjacyjną będzie przedłożenie rządowe. W dniu dzisiejszym również rząd wniósł autopoprawkę do art. 5 ust. 1, gdzie zamiast dwóch punktów proponuje zwiększenie przyrostu o 5 punktów. Bardzo niebezpiecznym zjawiskiem jest to i na tym tle będzie się toczyła szeroka dyskusja, aby nie zmieniać formuły waloryzacyjnej przy wzroście płac.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#StanisławWiśniewskiniez">Chcę przypomnieć państwu, że rząd wycofał się z projektu zmiany waloryzacji emerytur i rent z formuły płacowej na cenową. W tej chwili utrzymana jest formuła płacowa i dobrze byłoby, gdy wobec całej sfery pracowników budżetowych utrzymać tę formułę. Według zamierzeń w najbliższym czasie istnieje realna szansa na bardziej radykalny wzrost płac, przy hamowaniu cen. Zmiana tejże formuły powodowałaby dalszą deprecjację płac pracowników sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#StanisławWiśniewskiniez">Znamy już pewne prognozy, że np. w 1995 r. płace sfery materialnej mają wzrosnąć do 7 mln 100 tys. zł, a płace pracowników sfery budżetowej - do 5 mln 900 tys. zł. Dawałoby to realny przyrost mieszczący się w kategorii błędu statystycznego z 83 proc. planowanych w 1994 r. do osiągnięcia w 1995 r. - 87 proc.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#StanisławWiśniewskiniez">To stanowisko, które prezentuje poseł Budkiewicz, jest zgodne ze stanowiskiem Komisji Edukacji Narodowej. Należałoby jednak zastanowić się, czy nie domagać się utrzymania formuły waloryzacji płac pracowników sfery budżetowej według tej formuły, która obowiązuje do tej pory, tzn. kierować się wzrostem średniej płacy w gospodarce narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#IzabellaSierakowska">Ja nie jestem za skreśleniem art. 4, jak proponuje poseł Budkiewicz. Uważam bowiem, że jest szansa na to, aby w trakcie pracy Komisji Trójstronnej przyczynić się do rozwiązania problemów merytorycznych, które dotyczą sfery budżetowej. Myślę, że nie powinniśmy z tego rezygnować, tym bardziej że mówimy o negocjacjach, a nie tylko o wydawaniu opinii, jak to powiedział przedstawiciel Ministerstwa Finansów. W wyniku tych negocjacji będą przecież ustalane pewne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#IzabellaSierakowska">Mam pytanie do pana przedstawiciela Ministerstwa Finansów. My w tej chwili pracujemy na starym materiale, a pan twierdzi zgodnie z tym, co powiedział wicepremier Kołodko, że wzrost płac ma być nie o 2 punkty, tylko o 5–6 punktów. Dlaczego więc my nie mamy tego dokumentu, przecież byłaby tu zupełnie inna rozmowa. Jeżeli poseł Budkiewicz dzisiaj proponuje odrzucenie, a dokument, który mamy nie przedstawia tego, co zostało wniesione w ramach autopoprawki przez rząd - to jak ja mam się ustosunkować do takiego dokumentu, który już nie jest aktualny.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym tylko zapytać, czy autopoprawka rządowa przewiduje jakieś inne zmiany oprócz zmiany w art. 5 ust. 1 z dwóch punktów na pięć.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyKurowski">W samej treści tej ustawy żadnych innych zmian autopoprawka nie przewiduje. Natomiast z tej ustawy wynika, że w ustawie budżetowej określa się środki i terminy wynagrodzeń. W projekcie ustawy budżetowej, który rząd dotychczas rozpatrywał, była przewidziana jedna podwyżka w czerwcu. W związku z tym, jeżeli ta autopoprawka zostanie przyjęta, w ustawie budżetowej musi nastąpić zmiana i będą wprowadzone dwie podwyżki. Jak już mówiłem od 1 stycznia - 500 tys. zł i od 1 lipca - 930 tys. zł. Jest to średnio na etat kalkulacyjny, czyli praktycznie będzie więcej, bo faktyczne zatrudnienie jest na ogół mniejsze od kalkulacyjnych etatów. Te etaty służą tylko do wyliczenia funduszu wynagrodzeń, bez względu na to, ile faktycznie pracowników będzie, a w efekcie jest ich mniej niż planowano.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanByra">Chciałbym tylko zwrócić uwagę państwa, że w jednym punkcie mamy do czynienia jakby z pewną obłudą, ponieważ pan dyrektor stara się nas przekonać, że jest ogromna różnica między opiniowaniem a negocjowaniem. Ja jednak odnoszę wrażenie, że w jednym i drugim przypadku finał jest taki sam i z góry przesądzony, bo ostateczna decyzja zawsze będzie należała do rządu. A więc wiara w wielką siłę sprawczą Komisji Trójstronnej jest co najmniej przesadna.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym żebyśmy już zmierzali do konkluzji. Punktem wyjścia naszego stanowiska jest to, co zaproponował poseł Budkiewicz oraz propozycja pani poseł Sierakowskiej, która wnosiła, aby w sprawie Komisji Trójstronnej nie wypowiadać się negatywnie. Czy jeszcze w stosunku do tego, co zaproponował poseł Budkiewicz, są jakieś uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławWiśniewskiniez">Jest jeszcze moja propozycja, która zmierza w kierunku utrzymania dotychczasowej formuły waloryzacji, tzn. wzrostu płac pracowników sfery budżetowej o wzrost średniej płacy w gospodarce. Wejście w bazę jakby uruchamiającą wzrost płac o wskaźnik wzrostu cen jest bardzo niebezpieczny i może doprowadzić do znacznego pogorszenia sytuacji materialnej tej grupy pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#IzabellaSierakowska">Proszę państwa, od 1989 r., odkąd jestem w Sejmie, dyskusja jest jednakowa. W styczniu 1989 r. została przyjęta ta ustawa, ale panie pośle Wiśniewski, ona nigdy nie była realizowana. Przemawiając głos można było zedrzeć, ale nie można było nikogo przekonać, że na oświacie i na całej sferze budżetowej nie należy oszczędzać. Wyniki były takie jakie są, a jedynie w 1990 r., kiedy były jeszcze jakieś wpływy ze starej gospodarki do budżetu i było co dzielić, mimo to ustawa też była zawieszona i właściwie nigdy nie funkcjonowała. Od 1991 r. te nakłady na oświatę i całą sferę budżetową były stale malejące. Proszę więc nie mówić, że trzeba taką formułę realizować.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#IzabellaSierakowska">Myślę, że to rozwiązanie, które teraz rząd proponuje, jest niezłym rozwiązaniem, ale chodzi o to, żeby w końcu było ono brane pod uwagę. Tak przykładowo, kiedy w 1994 r. jest wyższa inflacja, żeby zadziałał automat mówiący o tym, że inflacja wynosiła 19 proc., to automatyczny wzrost następuje o 7 punktów, a nie o 5 punktów. Uważam, że taki wniosek powinniśmy przekazać do komisji budżetowej, iż akceptujemy art. 4 mówiący o negocjacjach Komisji Trójstronnej oraz wzrost podwyżki w sferze budżetowej co najmniej o 5 punktów, a w przypadku wyższej inflacji o dodatkowe punkty.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławWiśniewskiniez">Zaszło pewne nieporozumienie. Ja nie mówiłem o utrzymaniu tych wskaźników, które nakazują waloryzować ustawę z 1989 r. Mówiłem tylko, że jeśli rząd proponuje wzrost 5–6-punktowy, to nie wskaźnikiem wzrostu cen, ale wskaźnikiem wzrostu płac w sferze materialnej.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#StanisławWiśniewskiniez">Największe zastrzeżenie mam nie do tej biednej sfery budżetowej, ale do pozostałych jednostek, jak do NIK, banku, do Urzędu Prezydenta, do Senatu i Sejmu itd. Dlaczego w tej trudnej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, nie moglibyśmy tego zapisać tak, jak to jest zapisane w odpowiednim artykule o Urzędzie Prezydenta, że wynagrodzenie ustala się na podstawie prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w sferze budżetowej. Mam więc pytanie do pana dyrektora, dlaczego nie można by tego tak zapisać jak we wszystkich artykułach dotyczących tych tzw. wyższych sfer.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyKurowski">Właśnie w jednej ze zmian w stosunku do dotychczasowych ustaw kształtujących środki na wynagrodzenia - proponujemy objąć wszystkie te urzędy pozarządowe, o których pani poseł wspomniała. Niestety, tu spotkaliśmy się ze sprzeciwem niektórych komisji sejmowych, że naruszamy świętą zasadę trójpodziału władzy. Ale czy urzędnik Kancelarii Sejmu, Senatu i Prezydenta jest władzą ustawodawczą, bo taką uzyskaliśmy odpowiedź. Moim zdaniem, urzędnik Kancelarii nie jest żadną władzą.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JuliuszBraun">Mamy do wyboru albo przekazać komisji budżetowej generalną aprobatę dla projektu, albo przekazać uwagi. Pan poseł Budkiewicz zaproponował uwagi, ale były jeszcze różnice zdań odnośnie do niektórych kwestii. Może więc wypunktujemy jeszcze raz po kolei te uwagi. Gdyby pan poseł zechciał przypomnieć te uwagi, ale już tylko hasłowo i później zapytamy, jakie jest stanowisko komisji w poszczególnych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanBudkiewicz">Pierwsza sprawa to aby ustalenie dotyczyło tylko roku 1995, bowiem jest taka sugestia, żeby Komisja Trójstronna ustalała wskaźnik na 3 lata.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JuliuszBraun">W tej sprawie jakie jest państwa stanowisko? Zaznaczam, że nie jest to jeszcze zapis ustawowy, tylko nasza opinia dla podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyKurowski">Myśmy zaproponowali te negocjacje od 1996 r. tylko ze względów technicznych, a nie merytorycznych. Teraz musimy składać projekt budżetu państwa do Sejmu, a te wydatki na wynagrodzenia są jednym elementem i nie możemy teraz miesiąc negocjować. Nieprawdą jest, panie pośle, że dotychczasowe 3-miesięczne negocjacje nad projektem nie przyniosły żadnej zmiany. Wprowadzono 3 istotne zmiany, o których pani minister mówiła na posiedzeniu podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanBudkiewicz">Przepraszam, ale myśmy się nie zrozumieli. Ja powiedziałem, żeby przyjąć tę propozycję tylko na 1995 rok. Natomiast nie ma 1996 i 1997 r., bo ja kwestionuję zasadę, w której umocowanie Komisji Trójstronnej ma być jakieś, a nie wiadomo jeszcze jakie i w związku z tym nie przesądzajmy sprawy.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JanBudkiewicz">Druga sprawa dotyczy tego, że w projekcie mamy 2 punkty, a tu słyszymy, że będzie 6 punktów, tam jest mowa o jednym terminie w roku, a pan nam mówi, że będzie to odbywać się dwa razy w roku. Proszę więc o przyjęcie ustalenia, że jest określonych punktów pięć powyżej inflacji czy wzrostu cen oraz że będą 2 wypłaty za 1995 r. i jedna, która powinna dotyczyć 1994 roku. Wiadomo, że jest dług wobec pracowników za rok 1994 i możemy poczekać do początku przyszłego roku, żeby ustalić, czy to jest faktyczny dług, ale musimy być uczciwi wobec pracowników. Wtedy będziemy mogli rozmawiać, czy to będzie 1 maja, czy 1 września, bo jest kwestia do dyskusji.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JanBudkiewicz">Następna sprawa, że jeśli w 1995 r. będzie wyższa inflacja, to żeby była rekompensata na początku 1996 r. Ponieważ mamy różne teksty, to ja nie mogę wierzyć żadnemu tekstowi i dlatego proszę państwa o przyjęcie naszego tekstu. A jeżeli minister ustosunkuje się do tego, to wtedy będziemy rozmawiać.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JuliuszBraun">Czy co do tych zasad, które przedstawił pan poseł Budkiewicz, możemy uznać, że jest to opinia Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#IzabellaSierakowska">Tak, ale za wyjątkiem 1994 roku, bo ten projekt nie obejmuje roku 1994.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JuliuszBraun">Pan poseł Budkiewicz powiedział, że z początkiem 1995 roku należałoby wyrokować długi za 1994 rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StanisławWiśniewskiniez">W tej kwestii jest zgłoszony projekt rezolucji przez grupę posłów UW, jako apel Sejmu do rządu o zrekompensowanie pracownikom sfery budżetowej tej deprecjacji, jaka nastąpiła w 1994 roku.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#StanisławWiśniewskiniez">Rozumiemy, ale nie jest to materiał ustawowy. W pozostałych sprawach upoważniamy pana posła do prezentowania przedstawionego stanowiska. Pozostała jeszcze sprawa Komisji Trójstronnej, bo pan proponuje, żeby wycofać.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanBudkiewicz">Moja propozycja jest taka, że nie możemy mówić o funkcjonowaniu i zasadach tego funkcjonowania tej instytucji, która nie ma dotychczas takich uprawnień ustawowych. W związku z tym, że sfera budżetowa ma jednego pracodawcę, którym jest państwo, te zasady kształtowania płacy powinny być ustalone między reprezentacjami pracowniczymi sfery budżetowej a rządem, czy jego przedstawicielami w postaci resortów.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#IzabellaSierakowska">Ja proponowałam, żeby utrzymać te ustalenia, ale można jeszcze przypomnieć rządowi, zwłaszcza ministrowi Millerowi, który pół roku temu obiecał wnieść projekt ustawy o Komisji Trójstronnej. Ale wydaje się, że jeżeli przenosi się tego rodzaju dyskusję na Komisję Trójstronną, to nie powinniśmy i my z tego się wycofywać, a raczej to poprzeć. Jest to sprawa przyszłości, negocjacji między pracodawcami, państwem a związkami zawodowymi i nie możemy tego unikać, natomiast wnosić o jak najszybsze ustawowe uregulowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#StanisławWiśniewskiniez">Chciałbym zwrócić uwagę państwa posłów związkowców na to, że ten zapis jakby minimalizuje rolę związków zawodowych w zakresie zawierania układów zbiorowych pracy i negocjowania całego obszaru płacowego na linii pracodawca - pracobiorca. Trzeba jednak zastanowić się też, w jaki sposób zgoda na ten zapis może wpłynąć na dotychczasową rolę związków zawodowych, jaką mają do spełnienia.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#StanisławWiśniewskiniez">Ad vocem panu posłowi Wiśniewskiemu. Ale zapis ten nareszcie reguluje współpracę związków zawodowych i nareszcie stawia na jednakowym poziomie wszystkie związki zawodowe. Teraz możemy powiedzieć, że w Komisji Trójstronnej są reprezentowane związki zawodowe, a nie istniejące w naszym kraju tylko kłopoty ze związkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanByra">W sprawie Komisji Trójstronnej nadal mam zdanie odmienne wbrew temu co mówi poseł Wiśniewski. Pojawienie się i prawne umocowanie Komisji Trójstronnej nie będzie oznaczało zmniejszenia roli związków zawodowych, ale znacznego zwiększenia roli związków w życiu kraju. Tak już jest i może to nawet grozić jakiemuś zachwianiu systemowemu, a także może doprowadzić do tego, że związki zawodowe wbrew swojej funkcji zaczną pełnić jakąś rolę władczą, co już wydaje się w niewłaściwym kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JuliuszBraun">Myślę, że generalnie spraw Komisji Trójstronnej przy tej okazji nie załatwimy. Intencje jednak w gruncie rzeczy są zbieżne i rozumiem, że poseł Budkiewicz ton tej dyskusji uwzględni w swoim stanowisku.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JuliuszBraun">Chciałbym ze swej strony podkreślić, mimo iż przy tej ustawie tego zapisać się nie da, ale zgodnie z tym, co pan poseł powiedział na początku - to należałoby taką zasadę mieć w pamięci. Chodzi o to, aby ustalając budżet kultury w odniesieniu do tych instytucji, które prowadzą samodzielną gospodarkę finansową tak ten budżet ustalić, żeby również w tych instytucjach, które nie są zakładami budżetowymi - stworzyć możliwość podniesienia płac.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JuliuszBraun">W sytuacji, kiedy rząd deklaruje, że wzrost płac w sferze budżetowej będzie nie dwa, ale co najmniej 5 punktów, należałoby w ustawie budżetowej odpowiednio zwiększyć również środki na te instytucje, a głównie chodzi tu o teatry i filharmonie. Chodzi więc o to, żeby tam ten wzrost płac mógł też nastąpić i przy tej okazji należy to podkreślić.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JuliuszBraun">Rozumiem, że teraz nie mamy możliwości przygotować uchwały pisemnej, bo w najbliższych minutach uwagi te trzeba będzie przekazać. Sądzę jednak, że pan poseł Budkiewicz zgodnie z tym, co zaprezentował i uwzględniając przebieg dyskusji przekaże podkomisji nasze uwagi.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanBudkiewicz">Ponieważ tutaj najbardziej dyskusyjną była sprawa Komisji Trójstronnej - ja po prostu przekażę, że mamy różne wątpliwości do takiego rozwiązania, nie przesądzając sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JuliuszBraun">Korzystając z obecnego posiedzenia Komisji mam jeszcze pewną informację. Ponieważ były problemy formalne związane z Komisją dotyczącą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i tylko część państwa posłów podpisała się pod projektem uchwały, który trzeba było złożyć jako uzupełnienie naszego wniosku przekazanego marszałkowi Sejmu - chciałbym żebyśmy mogli również stwierdzić, że jest to projekt komisyjny, bo byłaby to bardziej jasna sytuacja.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JuliuszBraun">Czy państwo aprobują projekt uchwały Sejmu w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem działań podjętych przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w tym brzemieniu, które wszyscy znamy i część już podpisała jako projekt Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Ze względu na moją nieobecność w trakcie dyskusji nad tym bardzo dramatycznym aktem ze strony Komisji, a poza tym ze względu na moje zaangażowanie nowelizacją ustawy - chciałbym wyraźnie podkreślić, że ja wstrzymuję się od głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JuliuszBraun">Pozostali państwo byli już wprowadzeni w sprawę i rozumiem, że możemy uznać, iż jest to również projekt Komisji, a nie tylko projekt poselski.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JuliuszBraun">Dziękuję państwu bardzo i zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>