text_structure.xml
71.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu poświęcone dyskusji nad rządowym projektem ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Długą historię tego „dzieła” państwo doskonale znają, a ja chciałbym przypomnieć, że jest to projekt, którego pierwsza wersja złożona została przez rząd J. Olszewskiego. Później prace w Sejmie I kadencji trwały w podkomisji, której przewodniczył poseł R. Czarnecki, którego serdecznie witam, mam nadzieję, że będzie mógł nam służyć pomocą, jeśli będą jakieś wątpliwości dotyczące tego projektu. Trwały również prace wspólne Komisji Kultury i Środków Przekazu, Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisji Ustawodawczej, które doprowadziły niemal do końca nową wersję projektu.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JuliuszBraun">W związku z rozwiązaniem Sejmu prace uległy przerwaniu. W międzyczasie, dzięki inicjatywie ministra kultury trwały prace w gronie ekspertów i przedstawicieli rządu nad projektem przygotowanym w Sejmie. Dokonano uzupełnień i poprawek. Po rozpoczęciu działalności II kadencji, projekt mógł natychmiast trafić do Sejmu. W ub. tygodniu odbyło się na posiedzeniu plenarnym pierwsze czytanie oraz dyskusja. Projekt został skierowany tym razem do dwóch Komisji: Kultury i Środków Przekazu oraz Ustawodawczej. Chciałem również poinformować, że zgodnie z decyzją rządu projekt uzyskał klauzulę pilności. Oznacza to, że prace komisji muszą być zakończone w ciągu 30 dni od daty pierwszego czytania w Sejmie, w ciągu miesiąca musimy przedstawić sprawozdanie.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JuliuszBraun">Zaprosiliśmy na dzisiejsze obrady przedstawicieli zainteresowanych środowisk. Dzisiejszy dzień chcielibyśmy poświęcić na wysłuchanie opinii naszych gości na temat ustawy. Bardzo by nam ułatwiły pracę uwagi na piśmie, wiele uwag już otrzymaliśmy. Wszystkie zgłoszone uwagi zostaną zestawione w swego rodzaju biuletyn, który posłuży posłom w czasie roboczych spotkań w mniejszym gronie, które już w pierwszych tygodniach grudnia będziemy odbywać, aby dotrzymać konstytucyjnego terminu prac nad ustawą. Chciałbym zapytać czy pan minister P. Łukasiewicz zechce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Dziękuję panie przewodniczący, powinniśmy przede wszystkim wysłuchać głosów zainteresowanych środowisk. Myślę, że w tej chwili nie warto przedstawiać szerzej projektu, który jest dobrze znany. Dlatego proponuję poświęcić czas na wysłuchanie opinii. Oczywiście, służę w każdej chwili swoją osobą.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym przypomnieć, że pierwsze czytanie projektu już się odbyło w Sejmie, a więc nasze spotkanie nie ma charakteru pierwszego czytania. Jest to więc podjęcie prac przez dwie komisje. do których izba skierowała projekt. Część z państwa dostarczyła nam uwagi na piśmie, zgodnie z wystosowanym zaproszeniem. Tych z państwa, którzy będą zabierali głos, niezależnie od tego co będzie zaprotokołowane, będzie fragmentem stenogramu dzisiejszego posiedzenia, prosimy o dostarczenie na piśmie wszelkie uwagi, ponieważ będą one spożytkowane wówczas, kiedy komisje będą pracowały w węższym gronie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram dyskusję. Zapraszam państwa do zabierania głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyJaskiernia">Jeszcze jedna uwaga. Proszę pamiętać, że nad tym projektem pracowaliśmy rok i trzy miesiące. Jest prośba o nie wygłaszanie długich przemówień historycznych. Jest konkretny projekt i istota uwag państwa powinna się sprowadzać do tego projektu. Czy to, że państwo potwierdzacie, czy też macie propozycje zmian, modyfikacje. Chodzi o wnioski wraz z uzasadnieniem, bo to będzie przydatne w dalszej procedurze.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#EdwardPałłasz">Chcę zwrócić uwagę na art. 98, ponieważ mam wrażenie, że w okresie bezkrólewia w tym artykule dokonano zmian. W pracach poprzedniej Komisji były jakby z góry rozstrzygnięte na zasadzie zdrowego kompromisu, a nie przesilenie w stronę - nazwijmy ją - amerykańską.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#EdwardPałłasz">Chodzi o to, że nie znam kraju w Europie, którego ustawodawstwo gwarantowałoby producentowi fonogramu, mówię o pkt. 3 lub wideogramu opublikowanego w celach handlowych, prawo do wynagrodzenia za nadanie drogą przewodową lub bezprzewodową. Mamy tu do czynienia z pomieszaniem pojęć. Producent nie jest twórcą. W myśl polskiej i europejskiej tradycji, twórcą jest wyłącznie osoba fizyczna. To stwierdziły wszystkie kongresy... Jest to również norma wynikająca z konwencji EWG i wszystkich rozstrzygnięć prawnych.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#EdwardPałłasz">Wprowadzanie do tego punktu amerykańskiego chwytu polegającego na tym, że producent jest twórcą, ponieważ będzie dostawał tantiemy, jest absolutnie nie do przyjęcia. Składam protest przeciw takiemu sformułowaniu, które obecnie znajduje się w tym zapisie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanMajdrowicz">Mówię w imieniu Komitetu Porozumiewawczego Związków Twórczych i Stowarzyszeń Naukowych. Całkowicie popieramy wystąpienie pana prezesa E. Pałłasza.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ArturMiędzyrzecki">W całej rozciągłości popieramy wystąpienie pana prezesa E. Pałłasza.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WitoldKołodziejski">Miałem już zaszczyt zabierać głos w tej kadencji, wtedy jeszcze w innym składzie, na temat poprzednich projektów ustawy. Mówię w imieniu władz stowarzyszenia, które teraz w wyniku wyborów są nowe, nie w pełni zapoznane z tą skomplikowaną problematyką prawa autorskiego. W związku z tym, pozwolą państwo, że ich wyręczę w naszej ocenie aktualnego stanu prawnego przedłożonego w projekcie i przesłanego przez premiera W. Pawlaka do Sejmu. Na pewno jest godne pochwały, że czynnikom administracji państwowej najwyższego szczebla tak bardzo zależy na szybkim, kompleksowym uregulowaniu tak złożonego problemu, jakim są prawa autorskie i prawa sąsiednie. Pośpiech ten jest dość osobliwy w świetle uzasadnienia, które zostało do tego dokumentu sporządzone.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WitoldKołodziejski">W uzasadnieniu pilnej ścieżki legislacyjnej jest powiedziane, że wprowadzenie kompleksowego stanu prawnego, przede wszystkim pozwoli na komplementarne stanowisko zobowiązań Polski wobec Stanów Zjednoczonych. Ta troska o Stany Zjednoczone jest zrozumiała, jednak dokument państwowy tego rządu, jak ustawa, podparty tego typu uzasadnieniem brzmi osobliwie.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WitoldKołodziejski">Po drugie, mówi się tam o Traktacie Rzymskim. Istotnie w europejskim systemie istnieje pojęcie Traktatu Rzymskiego - jest to Traktat Węgla i Stali, który dał podstawy pod późniejsze powstanie EWG. Ma on mało wspólnego z prawami autorskimi. Z prawem autorskim natomiast ma związek Konwencja Rzymska z 1961 r., a to jest zupełnie inny dokument. Nieprawdą jest również to, że w Konwencji Rzymskiej uczestniczą tylko państwa EWG, bowiem Czesi, Słowacy, Węgrzy są członkami Konwencji Rzymskiej. Nieprawdą jest również to, że Konwencja Rzymska dotyczy producentów wideogramów, czy programów komputerowych. Obu tych dziedzin konwencja z 1961 r. nie dotyczy. Tyle do uzasadnienia projektu.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WitoldKołodziejski">Jeżeli chodzi o sam projekt. Organizacja, którą reprezentuję, dwukrotnie, tj. w grudniu 1992 r. i w marcu 1993 r. przedłożyła propozycje dotyczące zmian projektowanego prawa autorskiego. Zwracaliśmy uwagę na konieczność przywrócenia pewnych instytucji, które z tego projektu wypadły. M.in. w dawnym art. 22, który był w tekście z września 1981 r., a dotyczył odpłatności prywatnych właścicieli profesjonalnie trudniącym się multiplikacją nagrań na rzecz twórców, wykonawców i producentów. Byłoby to logiczne spięcie tego zagadnienia, które wprowadza (....), polegające na odpłatności za tzw. czyste kasety.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WitoldKołodziejski">Należy podziękować twórcom i autorom projektu za wprowadzenie art. 42, który daje prerogatywy na rzecz kultury polskiej w postaci odpisów „martwej ręki”, co więcej ustala pewne limity. Uważamy natomiast, szczególnie w świetle tych zmian, jakie dokonały się w czasie „leżakowania” tego projektu w Ministerstwie Kultury i Sztuki od czerwca do listopada br., że nastąpiło zachwianie symetrii między uprawnieniami twórcy, producenta i przyznanie producentowi uprawnień, których nie zna żaden europejski cywilizowany kraj, w rozumieniu np. pożytków płynących z faktu publicznego demonstrowania nagrania.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#WitoldKołodziejski">W związku z tym została zachwiana symetria między kategorią twórców, którzy powinni być głównym gospodarzem tego projektu a producentem. Uważamy, że niezbędne jest przebudowanie rozdz. 5, m.in. art. 41, który wprowadza możliwość zbywania i przenoszenia praw autorskich. Uważamy, że cały zespół praw autorskich powinien stanowić monolityczną strukturę przypisaną twórcy. Jeżeli prawa własności są prawami świętymi, to prawa twórcy są również święte. W takim kierunku należałoby tę konstrukcję przebudować. Wtedy dopiero twórca otrzymałby gwarancję, że prawo autorskie służy jemu.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#WitoldKołodziejski">Uważamy także, że cały rozdz. 10 powinien zostać przeanalizowany pod kątem widzenia uprawnień płynących z ustawy o stowarzyszeniach, które nie przysługują ministrowi kultury i sztuki. Również rozdz. 12 powinien ulec transformacji i przystosowaniu do europejskich norm.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JerzyJaskiernia">Padały tutaj pytania do rządu, są pewne wątpliwości do uzasadnienia projektu. Jest propozycja, aby przedstawiciel rządu, pan minister P. Łukasiewicz zabrał głos na zakończenie debaty.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JerzyJaskiernia">Wpłynęło również pytanie do pana E. Pałłasza, aby zechciał powtórzyć, o który artykuł chodzi. Była tutaj pewna kontrowersja, czy dobrze usłyszano, a ponieważ kilka osób powoływało się na pana wypowiedź bez cytowania tego artykułu, proszę wyraźnie oświadczyć, o którym artykule pan mówił.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#EPałłasz">Chodzi o art. 98 pkt 3. Jest to prawo, które w Europie przysługuje wyłącznie autorowi. W Europie nigdzie nie przysługuje prawo producentowi do pobierania wynagrodzenia za publiczne odtwarzanie wyprodukowanego produktu.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#EPałłasz">Ponieważ widzę wielu chętnych do zabrania głosu, w celu sprawiedliwego kierowania obradami, proponuję, by państwo składali zgłoszenia na kartkach, a kolejność wpłynięcia kartek będzie decydowała o zabraniu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PiotrKabaj">Jesteśmy także za usunięciem art. 98 pkt 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyJaskiernia">Rozumiem, że chodzi o art. 98 ust. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PawełGizbertStudnicki">Rada PIIiT ma pokaźne zastrzeżenia do zapisów zamieszczonych w przepisach przejściowych. Chodzi o art. 121 ust. 3. W aktualnej wersji artykuł przewiduje abolicję dla naruszeń praw autorskich popełnionych do momentu wejścia w życie ustawy. Za jego skreśleniem przemawia kilka argumentów.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PawełGizbertStudnicki">Po pierwsze, w aktualnej wersji projekt zachęca do kradzieży programów komputerowych, w okresie uchwalenia ustawy do jej wejścia w życie. Daje 6 miesięcy, podczas których ukradziony program może być używany.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PawełGizbertStudnicki">Po drugie, zmiana ta godzi w trwające obecnie procesy sądowe wszczęte na podstawie ustawy o Prawie autorskim z 1952 r. Możemy dostarczyć dokumentację takich procesów. W przypadku, gdyby ten przepis przejściowy, o którym mówię przeszedł, toczące się procesy sądowe nie znajdą podstawy prawnej. W zgodnej opinii autorytetów prawa, programy komputerowe były przedmiotem ustawy z 1952 r.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PawełGizbertStudnicki">Po trzecie, uważamy, że tak jak duzi producenci międzynarodowi poradzą sobie z ochroną swoich praw, tak niewielcy producenci polscy w przypadku utrzymania tego zapisu stracą bardzo poważne sumy. Możemy udowodnić, że te straty mogą sięgnąć sumy ok. 10 mln dol. rocznie. W tej chwili powszechnie wspierane są programy, zrobione wielkim wysiłkiem przez niewielkie polskie firmy informatyczne. Te firmy nie mają żadnych możliwości egzekucji swoich praw.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RomanDolczewski">Reprezentuję środowisko firm komputerowych, twórców oprogramowania dla systemów komputerowych. Jestem także członkiem Rady Izby Informatyki i Telekomunikacji, w której imieniu przemawiał pan Gizbert- Studnicki. My również potwierdzamy, że utrzymanie tego punktu ust. 3 w art. 121 praktycznie niszczy pracę, którą od kilku lat środowisko komputerowe próbuje prowadzić, normalizując polski rynek komputerowy. Sformułowanie, które jest forsowane przez niewielkie, liczące ok. 20 jednostek organizacyjnych środowiska, ale dość silne. To stanowisko można porównać np. do akceptacji kradzieży samochodów. Ktoś, kto ukradł samochód przy takim zapisie, staje się jego właścicielem. Zapis odnośnie oprogramowania komputerowego stwarza dokładnie taką samą sytuację. Złodziej, który kradł w ostatnich latach oprogramowanie, a dowody tego mamy na giełdach komputerowych, praktycznie staje się w momencie przyjęcia tego zapisu, jego właścicielem. Jesteśmy zaskoczeni tym, że mimo iż od roku próbujemy perswadować niewłaściwość takiego zapisu, znalazł się w takim samym brzmieniu jak półtora roku temu w pierwszym projekcie. Te uwagi przedstawiono również na piśmie przewodniczącemu Komisji.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#RomanDolczewski">Zgłaszamy również uwagi, może jest to kwestia redakcyjna, do art. 81 ust. 2 zapis, który mówi o akcji ochrony praw autorskich i realizacji tego przez organizacje do tego powołane, praktycznie nie mówi o ochronie dotyczącej oprogramowania komputerowego. Jest tu wyraźny brak zapisu, który mówiłby o dostępie do komputera, celem inspekcji zawartości dysków i pamięci wewnętrznej. Samo udzielenie informacji, czy udostępnienie dokumentów w tak specyficznej dziedzinie nie rozwiązuje problemu. W tym zapisie powinna się znaleźć regulacja, która podobnie jak to ma miejsce w krajach zachodnich, upoważnia powołaną organizację do kontroli, o wejścia do komputera i kontroli zawartości dysku. Innego wyjścia nie ma. Złożymy w ciągu 2 dni naszą propozycję treści zapisu ust. 2 w art. 81.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyJaskiernia">Dla państwa informacji lista mówców zawiera 13 osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarianUrban">W całej rozciągłości popieramy sprawę abolicji. Chciałbym to uzasadnić.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MarianUrban">Po pierwsze, wprowadzenie opłat za użytkowanie oprogramowania jest uzasadnione. Dotyczy to także wszystkich krajów, również EWG, które wprowadziły taką ustawę o ochronie własności oprogramowania. Kraje te nie poddały się jednak presji zewnętrznej i do czasu wprowadzenia analogicznej ustawy, wprowadziły abolicję. Jest zatem oczywiste, że Polska będąc krajem stowarzyszeniowym z EWG stara się dla programu użytkowego wprowadzić ustawę o ochronie dóbr intelektualnych w sposób ucywilizowany, przy równoczesnym stworzeniu warunków do stopniowego przystosowania się firm krajowych do wymagań konkurencji zagranicznej w międzynarodowej wymianie dóbr i usług. To jest ważne dla firm, które pracują w Polsce.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MarianUrban">Gdyby zmiany w projekcie ustawy doprowadziły do konieczności wnoszenia opłat na rzecz IBM, np. z tytułu dotychczas użytkowanego programowania podstawowego, wówczas gwałtownie wzrosłyby koszty obsługi informacyjnej, realizowanej przez krajowe firmy na rzecz całej sfery ubezpieczeń społecznych, bankowości, statystyki, administracji państwowej, telekomunikacji. Wytworzyłoby to wyjątkowo korzystną sytuację dla firm zachodnich - IBM, DIGiTAL, które dysponują nowoczesną technologią i w krótkim czasie opanowałyby informatyczną obsługę i wyeliminowały krajową konkurencję.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MarianUrban">Charakterystyczne jest to, że firmy, które na rynku zachodnim np. IBM ponoszą straty, bardzo intensywnie zabiegają o możliwość częściowego ich zrekompensowania na polskim rynku z opłat za oprogramowanie, które jest nie do sprzedania w krajach rozwiniętych. Padło tu sformułowanie o kradzieży. Niezupełnie tak jest. Np. ZTO, które używają duże komputery, używają oprogramowanie, które w dobrej wierze kiedyś nabywano od takich producentów, jak „Elwro”, „Robotron”, które z kolei nabyły oprogramowanie np. od IBM.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#MarianUrban">Chciałbym jeszcze podać kilka cyfr. Gdyby w trakcie prac nad tą ustawą nastąpiły zmiany dotyczące abolicji, wówczas np. ZTO musiałby wydać co najmniej milion dolarów, a w skali całego kraju 100 mln dol. na opłaty za licencje na te przestarzałe oprogramowanie. My chcemy się rozwijać, ale te pieniądze chcemy wydać na nowoczesny sprzęt i oprogramowanie. Chcę jeszcze podkreślić, że te opłaty musiałyby przecież pochodzić z budżetu państwa. Proszę o tym pamiętać.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#GrzegorzBoguta">Dziękuję za zaproszenie na to posiedzenie Komisji. Chciałbym powiedzieć, że Polska Izba Książki przygotowała na piśmie swoje stanowisko, które przedłożymy obu przewodniczącym Komisji, panu J. Braunowi i panu J. Jaskierni.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#GrzegorzBoguta">Nasze stanowisko dotyczy 5, 6 problemów.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#GrzegorzBoguta">Pierwsza sprawa dotyczy równowagi między autorami i producentami. Ciężko mi mówić siedząc tak blisko znakomitych autorów o stanowisku wydawców, którzy są gremialnie przeciwnikami art. 40, a więc funduszu „martwej ręki”. Przy obecnej słabości finansowej przemysłu wydawniczego, grozi to całkowitym zaniechaniem publikowania klasyki przez polskich wydawców, takich jak PIW. Wielokrotnie przedstawialiśmy wnioski, by wprowadzić rozwiązania finansowo-podatkowe, które stworzyłyby wydawcom preferencje przy wydawaniu książek niedochodowych. Dyskusja na ten temat powinna się toczyć przy udziale Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#GrzegorzBoguta">Następna uwaga dotyczy art. 20. Uważamy, że już w ustawie należy przesądzić, jakie powinny być proporcje podziału wpływów pomiędzy autorów i producentów, aby nie stało się to problemem dyskusyjnym poza ustawą.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#GrzegorzBoguta">Inna sprawa dotyczy braku art. 22, który funkcjonował w poprzednim projekcie ustawy. Z punktu widzenia wydawców książek niskonakładowych, takich jak naukowe jest to problem, ponieważ dotyczy kopiowania tekstów, artykułów na potrzeby indywidualnych użytkowników. Oczywiście, będzie się to odbywało z uszczerbkiem dla interesów autora i producenta.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#GrzegorzBoguta">Następna sprawa dotyczy art. 11 rozdz. 2 - przy dziełach zbiorowych zabrakło atlasów.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#GrzegorzBoguta">Ostatnia kwestia, w której Polska Izba Książki zwracała się do Komisji dotyczy piractwa pewnych nośników elektronicznych do łamania kodów producenta. Wprowadzenie krótkiego rozdziału do ustawy dotyczącego systemu zabezpieczającego przed kopiowaniem, postawiłoby nasze ustawodawstwo w rzędzie przodujących w świecie. Mogłoby też ograniczyć profesjonalne i przemysłowe piractwo. Nasze sugestie i rozwiązanie w postaci konkretnego tekstu przekazujemy na ręce pana przewodniczącego J. Brauna.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejŁapa">Generalnie popieramy stanowisko prezentowane przez Porozumienie Związków Twórczych.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejŁapa">Dla nas, członków Związku Lutników istotny jest art. 1 ust. 2, w którym wymieniane są utwory będące przedmiotem prawa autorskiego. Wnioskujemy, aby w tym punkcie znalazły się również utwory lutnicze. Sens wyliczania poszczególnych dziedzin twórczości powinien polegać na przecinaniu wątpliwości i zapobieganiu błędnej interpretacji. Dla wielu osób fakt, że dzieła lutnicze są przedmiotem prawa autorskiego może nie być oczywisty. Niejednokrotnie spotykaliśmy się z takimi sytuacjami. Opinia specjalisty z dziedziny prawa autorskiego mogłaby rozwiać takie wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejBraun">Złożyliśmy wniosek dotyczący jednej sprawy. W projekcie ustawy w art.art. 17,45, 50 jest mowa o tym, że autor w pełni rozporządza utworem na wszelkich polach eksploatacji. Natomiast w tekście, który otrzymaliśmy brakuje artykułu, który w poprzednim projekcie miał nr 22 i dotyczył posiadaczy urządzeń reprograficznych i dokonywania przez nich odpłatnie kopiowania utworów. Pominięcie tego artykułu pozbawia utwory objęte prawem autorskim ochrony, jeśli chodzi o firmy kserograficzne, które zarobkowo i zawodowo zajmują się kopiowaniem tych tekstów. Apelujemy o przywrócenie tego artykułu, ponieważ art. 20 nie rozwiązuje problemu i jest to krzywdzące dla autorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JacekWeiss">Chciałem powiedzieć o tym w jaki sposób łamane są prawa autorów przez państwowe instytucje, będące monopolistami. Kieruję to do państwa posłów. Wydawnictwo muzyczne z Krakowa wysłało do kompozytorów umowy, w których domaga się scedowania im praw do utworów, włącznie z rezygnacją z 50% tantiem ZAiKS wydawnictwu muzycznemu. Jest to sprzeczne z ustawą, która przewiduje, że takie prawo nie może mieć miejsca. Reprezentujący to wydawnictwo, pozwala sobie na to, że kiedy instytucje zgłaszają się po materiały wydrukowane w tym wydawnictwie muzycznym odmawia ich wypożyczenia, argumentując tym, że kompozytor nie podpisał nowej umowy.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JacekWeiss">Wracając do projektu ustawy. Art. 22 mówi o tym, że publiczna radiofonia i telewizja może nadawać utwory nie pytając o zgodę, a jedynie płacąc autorom. Myślę, że ten zapis miał na celu zapewnienie tym nadawcom emitowanie utworów polskich. Naszym zdaniem, taki zapis znajduje się w ustawie o Radiu i TV. Zapis taki w tej ustawie, daje możliwość radiofonii wykorzystywanie utworów, kiedy chce i jak chce, np. w godzinach nocnych.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JacekWeiss">Następna sprawa, to art. 31. Proponujemy skreślenie słowa „w szczególności”. Obecny zapis powoduje, że można wykonać fragment każdego utworu muzycznego i literackiego pod pozorem wykonania bezpłatnego, a następnie przekazać w kopercie wynagrodzenie wykonawcom. Odbędzie się to bez zgody autora.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JacekWeiss">W art. 69 proponujemy skreślenie w pkt. 1 stwierdzenia: „Autorskie prawa majątkowe do utworu audiowizualnego przysługują producentowi”. W pkt. 2 jest już zapis: „Domniemywa się, że producent utworu audiowizualnego nabył autorskie prawa...” i są tam określone warunki. W związku z tym uważamy, że pierwsze zdanie pkt. 1 powinno być skreślone. W 91 przyznaje się prawo producentowi utworu audiowizualnego do wykorzystania na wszystkich polach eksploatacji. Jest to dość ryzykowne, ponieważ prawo powinno być przyznane na tym polu eksploatacji, na którym wykonawcy dany utwór wykonali, podobnie jak w prawie autorskim.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JacekWeiss">Art. 120, w którym mowa o dochodzeniu praw na drodze sądowej, przez wykonawców, autorów czy producentów. W przypadku, kiedy małe firmy czy pojedynczy poszkodowani muszą dochodzić swoich praw w stosunku do wielkich bogatych firm pirackich, pozostawienie ich bez możliwości korzystania z ochrony publicznych instytucji prawnych, pozbawia je możliwości wystąpienia z oskarżenia publicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyWoziwodzki">Związek nasz ma kilka uwag. Większość ich przekażemy na piśmie. Do niektórych chciałbym się odnieść teraz. Rozdz. 10, tj. Organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, a w nim art. 80 i następne oprócz stowarzyszeń twórców działających na podstawie prawa o stowarzyszeniach, statusie, określone jako organizacje radiowe i telewizyjne. W związku z tym zupełnie nieczytelny jest pkt 2 tego artykułu. Odnosi się on tylko do owych organizacji, czy także do stowarzyszeń twórców. Potrzebne jest jednoznaczne rozstrzygnięcie. Potrzebne są gwarancje dla istniejących stowarzyszeń twórców nieskrępowanej realizacji ich zadań statutowych. Nieuzasadnione są postanowienia dotyczące utworów architektonicznych i architektoniczno-urbanistycznych. W nich mieści się tzw. mała architektura, a więc rzeźba, kompozycje przestrzenne, jak również architektura ogrodowa. Zawarte w art. 55 pkt 4 i w art. 56 pkt 3 zapisy zawężają zakres ochrony twórców takich utworów. Wnosimy o wykreślenie tych ograniczeń, bowiem dotyczą one członków związków twórczych. Zastrzeżenia budzi także terminologia zastosowana w niektórych punktach. Jest ona niejednolita. Np. art. 41 pkt 1 powinno się mówić o dziedziczeniu, a nie spadkobraniu. Ma to istotne znaczenie przy dziedziczeniu.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JerzyWoziwodzki">W art. 109 oprócz „zapisów i darowizn” powinny być wymienione spadki. Należałoby zastrzec zwolnienie w takim przypadku od podatku.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JerzyWoziwodzki">W art. 1 pkt 2 sprawa stylistyczna, czy też redakcyjna. Przy wyliczaniu utworów powinno być: a także programy komputerowe.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JerzyWoziwodzki">Nie wiadomo również, jak programy komputerowe odnoszą się do utworów plastycznych, które już obecnie istnieją w komputerach, należą właściwie do programów komputerowych.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JerzyWoziwodzki">Należy uzupełnić również art. 108 pkt 2 i po słowach: „Minister kultury i sztuki” dodać słowa: „w oparciu o społeczną fundację”. Chodzi o to, że fundusz składa się z pieniędzy z procesów o prawa autorskie, darowizny z fundacji, a więc tam powinna być jakaś Rada Funduszu czy Społeczna, która współdecydowały o Funduszu. Nie jesteśmy przeciw wyłączności ministra w dysponowaniu Funduszem, ale wyraźnie jest zapisane, że podlega prawu budżetowemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ArturMiędzyrzecki">Chciałem zabrać głos w dwóch sprawach.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#ArturMiędzyrzecki">Odpowiednie pismo złożę na ręce panów przewodniczących. W całej rozciągłości popieramy, mówię to jako prezes Pen Clubu i przewodniczący Komitetu Porozumiewawczego, również w imieniu edytorów zrzeszonych w Pen Clubie, art. 40 - o Funduszu Literatury, a także art. 108–111 na temat Funduszu Literatury albo Funduszu Promocji Twórczości. Wpisanie tych artykułów będzie wzorem dla europejskich ustaw o prawie autorskim, także dla krajów sąsiedzkich. Jest to przykład wsparcia współczesnej literatury i sztuki w ciężkiej dla nich sytuacji. Dbałość wyrażona tu o producentów amerykańskich i innych krajów powinna tu jednak współgrać z taką samą dbałością o producentów polskich. Art. 40 spełnia to w sposób zadowalający. Co się tyczy wystąpienia mojego przyjaciela Boguty - wybaczam mu, bo zdaje się nie wiedział o czym mówi.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#ArturMiędzyrzecki">Jeśli chodzi o wystąpienie w imieniu PIW, to oznacza się pełną gołosłownością i byłoby dobrze, gdyby dyrektor na którego się powołano, złożył odpowiednie pismo. Wątpię, aby to zrobił.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#ArturMiędzyrzecki">Jesteśmy za przywróceniem przyjętego przez trzy komisje sejmowe, w ówczesnym zapisie pkt. 4A, czyli 5 art. 16 w brzmieniu: „decydowania o udziale w zbiorach i antologiach o charakterze autorskim”.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BogdanKamiński">Stowarzyszenie Operatorów liczy ok. 300 członków i jest pracodawcą wielu tysięcy osób i zainwestowało kilka bilionów zł na instalacje sieci kablowej w Polsce. Abonenci płacą w tej chwili ok. 40 tys. zł miesięcznie. Z chwilą wejścia ustawy stacje będą musiały podpisywać umowy. W związku z tym opłaty za abonament wzrosną do 300–400 tys. zł miesięcznie. W Polsce zainstalowanych jest ok. 1 mln gniazd do odbioru telewizji satelitarnej.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#BogdanKamiński">Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji operator musi uprawdopodobnić, że rozprowadzenie programu nie będzie naruszało praw nadawczych programu. Będzie musiał przedstawić umowę z konkretną stacją telewizyjną i warunki finansowe. Warunki finansowe narzucone przez stacje zachodnie nie będą mogły być przyjęte przez operatorów i abonentów ze względu na bardzo wysokie opłaty. Są to sumy rzędu 180 mln dol. rocznie. Tyle dolarów będzie wypływało z Polski w obliczeniach na dzień dzisiejszy. Telewizje zachodnie narzucając operatorom polskim wysokie opłaty mogą wyeliminować ich z rynku. Jeśli zajmą rynek w Polsce, wówczas koncesja nie będzie potrzebna, ponieważ programy można nadawać spoza granic Polski do sieci telewizji przewodowej. Stanowisko nasze w związku z tymi zagrożeniami jest takie: proponujemy przyjąć w ustawie generalną zasadę, że wszystko co jest w powietrzu i jest dostępne przy pomocy indywidualnych, masowych środków odbioru, jest wolne od jakichkolwiek opłat. Konsekwencją takiego zapisu byłyby zmiany w niektórych artykułach, np. art. 24, 50. Szczegółowe stanowisko przedstawiłem na piśmie panom przewodniczącym Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WiesławWencel">Chciałbym uzupełnić wypowiedź prezesa ZPAP, pana Jerzego Woziwodzkiego.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WiesławWencel">Art. 22 podważa zasadę równości jednostek RTV publicznych i niepublicznych. Proponujemy w pkt. 1 skreślić wyraz: „publicznej”, wtedy będą podlegały te jednostki jednemu prawu.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#WiesławWencel">Art. 68 wyróżnia tylko niektóre osoby, jako wkładców twórczych i może być źródłem konfliktów, gdyż nie uwzględnia rzeczywistego procesu realizacyjnego utworów audiowizualnych. Uważamy, że słuszne będzie wprowadzenie zapisu ogólnego. Brzmiałby on tak: Współtwórcami utworu audiowizualnego są osoby, które wniosły wkład twórczy w jego powstanie, w rozumieniu art.1 pkt 1 oraz art. 89. Odpowiednie zmiany musiałyby nastąpić w art. 69.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#WiesławWencel">Art. 80 przewiduje konstytuowanie instytucji zwanych organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi na prawach stowarzyszeń twórców i producentów. Czy takiej roli nie mogłyby pełnić jednostki o charakterze agencji artystycznych, posiadające osobowość prawną i koncesje Ministerstwa Kultury i Sztuki. Uniknęlibyśmy w ten sposób monopolu.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#WiesławWencel">Art. 84 dotyczy unormowania tabel tantiem. Jakie dziedziny twórczości będą objęte tymi tabelami? Na świecie takimi tabelami objęte są dziedziny, które są rozpowszechniane przez media audiowizualne. Wtedy byłoby jasne, że pozostałe dziedziny kultury pozostają jako wolny obszar stosunków cywilno-prawnych pomiędzy twórcą a odbiorcą.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#LechŚliwonik">Chcę zabrać głos w dwóch sprawach. Pierwsze wątpliwości dotyczą art. 27 i 28. Odnoszą się one do procesu dydaktycznego. Proponuj zmianę sformułowania „pojedyncze egzemplarze” na „niezbędne dla procesu dydaktycznego”. Dotyczy to np. studentów szkół teatralnych, muzycznych, a chodzi o kilkanaście lub kilkadziesiąt egzemplarzy.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#LechŚliwonik">Drugi problem dotyczy tego co się nazywa ruchem amatorskim. Rozumiem, że prawa twórcy są na pierwszym miejscu, ale myślę, że twórczość żyje dzięki społecznej obecności i społecznemu obiegowi. Art. 31 rodzi pewne zagrożenia dla ruchu amatorskiego. Chodzi o zapis: „wolno nieodpłatnie wykonywać...”. A co zrobić, jeśli jest konkurs muzyczny i są nagrody? Ruch ten nie jest związany z dochodem pieniężnym. Wyklucza się w artykule imprezy promocyjne, a co zrobić z przeglądem poetyckim, który przez telewizję jest rozpowszechniany i ma wyraźnie cel promocyjny. Można zastanowić się nad tym czy nie prowadzić pojęcia „promocyjno-handlowy”, bądź „amatorski”, „popularyzatorski”. To usprawiedliwiałoby istnienie tego, co do tej pory dzieje się na dużym obszarze kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PiotrKabaj">Związek nasz istnieje od 3 lat. Zdajemy sobie sprawę, że bez twórców nie istnielibyśmy jako producenci. Chcemy jednak zwrócić uwagę na to, że obecnie zapełniamy obszar, który kiedyś monopolizowało państwo, finansując wszelkie produkcje fonograficzne.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PiotrKabaj">Mamy obecnie trudności, piraci zabierają nam część dochodów, które niestety nie wpływają ani do nas, ani do autorów, wykonawców. Dlatego chciałbym zwrócić uwagę, że i autor i wykonawca i producent powinien być traktowany równo. Każda z tych osób ma swój wkład w powstanie np. kasety magnetofonowej, kompaktu czy video kasety. Nie możemy tu zapominać, że jedni bez drugich wytworzyć nic nie możemy. Braliśmy udział w pracach Komisji w lecie tego roku. Był wtedy sformułowany art. 98 pkt 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#HalinaPaszkowska">Cieszy mnie, że przedstawiciel Związku Polskich Artystów Plastyków zwrócił uwagę na te artykuły, które interesują również nas. Są tam niedopatrzenia, które mogą być źródłem wielu nieporozumień. Chodzi o art.art. 68 i 69. Uważamy, że zostały pominięte przy wyliczaniu istotne zawody, np. operator filmu czy operator dźwięku. Proponujemy dodać po słowie „oraz inne osoby, których wkład twórczy w utwór audiowizualny wynika z treści zawartych z nimi umów o dzieło”. Tylko zawody twórcze podpisują umowę o dzieło.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#HalinaPaszkowska">Konsekwencja tego jest w art. 69 pkt 3. Proponujemy dopisać „oraz innym osobom, których wkład twórczy w utwór, wynika z treści zawartych z nimi umów o dzieło”.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanBuchwald">Zwracam się z postulatem, aby uznano reżyserów teatralnych za twórców realizacji dzieła scenicznego. Skłoniło nas do tego wsłuchanie się w ducha projektowanej ustawy, która w sposób nowoczesny i niezwykle trafny zauważa, że reżyserzy filmów i reżyserzy telewizyjni, mogą być traktowani jak autorzy realizacji swych dzieł. Reżyser teatralny, którego działalność jest bardzo bliska działalności reżysera filmowego czy telewizyjnego, nie jest w zapisie ustawy, autorem realizacji. Jest to pewna luka, która powinna być uzupełniona, chociażby dla logiki zapisów. Złożymy odpowiednie pismo na ręce pana przewodniczącego J. Brauna, w którym wskazujemy na punkty do przeredagowania, aby nasz postulat mógł być spełniony.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#SławomirPietrzykowski">Chciałem zwrócić uwagę na niedoskonałość zapisów w rozdz. 6. Już samo sformułowanie tytułu „Przepisy szczególne dotyczące utworów audiowizualnych” - brak jest określenia, co rozumiemy przez utwór audiowizualny. Istnieje domniemanie, iż wobec pominięcia w ustawie dzieł filmowych, jak specjalny rozdział jemu poświęcony był w ustawie z 1952 r., dotyczy właśnie wyłącznie filmu. Jeżeli tak jest, to poza nawiasem prawa autorskiego znajdą się twórcy radia i telewizji. Naszym zdaniem należy rozszerzyć rozdz. 6 o artykuł określający co rozumiemy przez utwór audiowizualny. Uważamy, że utworami audiowizualnymi są zarówno dzieła filmowe, jak i telewizyjne.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#SławomirPietrzykowski">Niezależnie od tego, aby zapewnić prawa twórcom radiowym, tytuł rozdziału powinien brzmieć: „Przepisy szczególne dotyczące utworów audialnych i audiowizualnych, bądź fonicznych i audiowizualnych”. Odpowiednio w art. 68 po wyrazach: „współtwórcami utworu”, należy dodać wyraz: audialnego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#IgnacyRutkiewicz">Chciałbym w imieniu Polskiej Agencji Prasowej zgłosić dwa uzupełnienia do projektu prawa autorskiego.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#IgnacyRutkiewicz">W art. 25 proponujemy uzupełnienie następującym zapisem: „Informacje rozpowszechniane przez agencje prasowe mogą być wykorzystywane do dalszego upowszechniania przez pierwsze 24 godz. od chwili ich opublikowania, jedynie przez osoby prawne i fizyczne, które z taką agencją prasową mają stosunki umowne” Po tym terminie informacje mogą być wykorzystywane bez żadnych ograniczeń. Jest to sprawa dość szczegółowa, ale istotna. Nie jest to problem nowy. Spotykają się z nim kraje, w których od dawna istnieje wolność słowa i swobodny przepływ informacji. Chciałbym tu odwołać się do orzeczenia Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z 1918 r. w sporze agencji prasowych.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#IgnacyRutkiewicz">Sąd jednoznacznie stwierdził, że wolność prasy i swobodny przepływ informacji są istotne, ale agencje prasowe nie mogą być pozostawione bez żadnej ochrony przed piractwem. Każdy, kto przechwytuje informacje agencyjne, a następnie sprzedaje je jako własne, usiłuje czerpać tam gdzie nie siał, zgarnia żniwo innych. Zdaniem przywołanego tu orzeczenia wyraźnie należy rozróżnić kwestie swobodnego obiegu informacji od biznesu związanego z przepływem informacji pomiędzy mediami, a następnie do społeczeństwa. Nie jest to sprawa abstrakcyjna. Dowodem tego było powództwo, jakie PAP zmuszona była wnieść w początkach tego roku przeciw Powszechnej Agencji Informacyjnej, o przechwytywanie serwisów informacyjnych PAP i dalsze ich rozpowszechnianie z uzyskiwaniem korzyści materialnych z tego tytułu. Jest rozróżnienie między rozpowszechnianiem i uzyskiwaniem dowodów z tego tytułu, a wolnością obiegu, czego oczywiście nie kwestionujemy.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#IgnacyRutkiewicz">Drugi zapis odnosił się do artykułu, mówiącego o rozpowszechnianiu zdjęć. Zdjęcia rozpowszechniane przez agencje prasowe mogą być wykorzystywane do dalszego ich upowszechniania w ciągu 7 dni od daty emisji zdjęć, jedynie przez osoby prawne i fizyczne, które z taką agencją mają stosunki umowne. Problem w tym przypadku polega na czymś innym, a mianowicie mieliśmy taki przykład w przypadku książki, która ukazała się w ub.r., gdzie wykorzystano zdjęcia serwisu fotograficznego naszej agencji, a które zostały zakupione dla innego celu. Następnie zdjęcia mogłyby być wykorzystywane na podstawie umowy. Tyle do art. 25 w pkt. 1a, c.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanDworak">W imieniu Stowarzyszenia Producentów Telewizyjnych, istniejącego od prawie roku, a w formie w pełni zorganizowanej zaledwie półtora miesiąca, złożę dość szczegółowe pismo na ręce panów przewodniczących.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JanDworak">Chciałbym zwrócić uwagę na kilka, według nas producentów telewizyjnych, działających na własną odpowiedzialność i ryzyko zawodowe, finansowe i twórcze - podkreślam twórcze, spraw.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JanDworak">Pierwsza uwaga dotyczy art. 44, który w sposób, według nas, nierównoprawny traktuje autora i producenta. Mówi on, że „w razie rażącej dysproporcji między wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywcy praw autorskich, często jest to producent, twórca może żądać stosownego podwyższenia wynagrodzenia przez sąd”. Uważamy, że artykuł ten godzi zarówno w zasadę wolności zawieranie umów cywilnych w sformowaniu „rażącej dysproporcji” stawia bardzo generalną klauzulę, która może być łatwo wykorzystywane wbrew zamierzeniom i duchowi tego przepisu. W projekcie ustawy producent nie jest uznawany za przedstawiciela zawodu twórczego. Myślę, że jest to wynikiem dość anachronicznego stanu rzeczy. Producent to często jest osoba, która ponosi odpowiedzialność artystyczną i osobistą finansową.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JanDworak">Chciałem również zwrócić uwagę na art. 55. Mówi on o tym, że „Twórca może odstąpić od umowy lub ją wypowiedzieć ze względu na swoje istotne interesy twórcze”. Tutaj również, wydaje się, zapis operuje zbyt generalnymi kryteriami i rozumiejąc ideę chroniącą prawo twórcy, proszę zwrócić uwagę na fakt, że grozi to konsekwencjami bardzo poważnymi producentowi przy produkcji np. filmu fabularnego, którego budżet często wynosi kilka lub kilkanaście mld zł, natomiast nie rodzi to żadnych konsekwencji dla twórcy. Przy tak enigmatycznym zapisie, uzasadnienie co to są „istotne interesy twórcze” może być dość łatwe, a niesłychanie trudne do rozstrzygnięcia przez sąd.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#JanDworak">Trzecia kwestia dotyczy art. 59. Mówi on, że jeśli w związku z nadzorem zmiany w utworze są niezbędne, to koszty ich wprowadzenia obciążają nabywcę autorskich praw majątkowych lub licencjobiorcę. W tym artykule również te generalne klauzule, mianowicie mówiące co to są zmiany niezbędne w związku z nadzorem autorskim, interpretacje tego, jest wyłącznie w rękach twórcy. Według nas w sposób nierównomierny obciąża odpowiedzialnością twórcę i producenta programów telewizyjnych, czy też filmów. To najważniejsze uwagi, według nas w kwestiach, które najbardziej dotykają interesów producentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KazimierzKaczor">Wydaje mi się, że truizmem jest powiedzenie o pauperyzacji środowiska kulturalnego w obecnych czasach. Jest to truizmem, ale jednocześnie jest to prawda. Dotykamy takiej materii, w której mówimy o tym, że wykonawca, autor, reżyser, współtwórca ma prawo do pewnej cząstki tego co może być zyskiem w wyniku operowania jakimś dziełem artystycznym. Mówimy o tym dlatego, że właśnie w sytuacji pauperyzacji, tegoż środowiska, to jest właściwie źródło, które może dopomóc, aby środowisko ludzi kultury nie biedniało, nie przestawało istnieć.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#KazimierzKaczor">Mówię o tym dlatego, żeby posłowie wzięli pod uwagę, że środowisko to nie domaga się ani dodatków z budżetu, ani procentów. Będzie tylko mówiło o sprawiedliwym podziale ewentualnych zysków z eksploatacji dzieła, którego niewątpliwie byli współtwórcami. Pobrzmiewająca tutaj tendencja do ograniczenia, czy też zniesienia prawa artystów wykonawców do współudziału w tymże zysku jest wysoce niepokojące dla mojego środowiska. Zgadzam się z przedstawicielami producentów, że powinna obowiązywać równość producenta, autora i wykonawcę. W obecnym zapisie ta równość jest zachwiana. Ta równość jest szczególnie zachwiana w art.art. 69 i 98, które mówią, że producent ma takie samo prawo, jak autor. Jest to równość rzekoma. Przecież to producenci wyprodukują jakieś dzieła artystyczne dlatego, że będą mieli pewność, że nazwisko wykonawcy czy twórcy zapewni im zbyt. Ale jednocześnie pragnie ich tego prawa do cząstki udziału w zysku pozbawić. Uważam, że jest to wysoce niepokojąca tendencja wśród producentów, reprezentowanych na tej sali. Przeciwko takim tendencjom, w imieniu artystów wykonawców, będziemy bardzo gorąco protestować. Tantiemizacja, czyli nasze współprawo do wytworzonego dzieła jest podstawowym prawem artystów wykonawców, i nie tylko ich.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WładysławFrycz">Chciałem się ograniczyć do złożenia na piśmie tych kilku uwag i nie zabierać państwu czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyJaskiernia">W ten sposób wyczerpaliśmy listę osób. Oczekujemy, iż przedstawiciel rządu, jeżeli wyrazi taką wolę, zabierze głos, ponieważ padały tutaj uwagi i zapytania. Ale jest to oczywiście kwestia decyzji przedstawiciela rządu. Zapytuję więc pana ministra P. Łukasiewicza, czy pan zamierza zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Dziękuję bardzo panie przewodniczący, jeżeli pan pozwoli, to krótko ustosunkuję się do niektórych uwag, nie pretendując do rozpoczynania debaty, która jeszcze, jak rozumiem, nas czeka w najbliższym miesiącu. Chciałbym podziękować uczestnikom dyskusji za te uwagi, bardzo pilnie wszystko notowałem. Będę też prosił panów przewodniczących o udostępnienie ministerstwu wszystkich uwag na piśmie, byśmy byli dobrze przygotowani do posiedzeń Komisji.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PiotrŁukasiewicz">Przebieg dzisiejszej dyskusji wszystkim nam po raz kolejny uświadomił z jak delikatną i trudną materią mamy do czynienia. Ja na dobrą sprawę mógłbym zrezygnować z polemizowania, bądź odnoszenia się do bardzo wielu uwag, ponieważ już na tej sali one się spotkały z polemikami i kontrgłosami. Wynika to z tego, że na tej sali do tej ustawy zgłaszane są uwagi rozbieżne, bo wynikają z rozbieżnych interesów. Mam tutaj na myśli diade producenci i autorzy, ale przecież i inne, organizacje radiowo-telewizyjne, są artyści wykonawcy. Rzeczą projektodawcy i rzeczą ustawodawcy jest, być może, zadanie niemożliwe, aby pogodzić te sprzeczne ze sobą oczekiwania. Myśmy z jak najlepszą wolą usiłowali to zrobić od początku prac nad tym projektem. W jakiej mierze nam się to udało, to już kwestia odrębna. Myślę, że jest to nie tylko kompromis ów projekt ustawy, ale kompromis kompromisów. Nigdy nie będzie tak, aby wszystkie te środowiska mogły być zadowolone z całego projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PiotrŁukasiewicz">Obecnie uwagi szczegółowe. Art. 98 ust. 3 - tutaj obie zainteresowane strony postulowały jego skreślenie. Uważamy, że jest to możliwe do rozpatrzenia przez Komisje. Natomiast nie wiem czy obie strony rozpatrzyły konsekwencje, jakie to za sobą pociąga, ponieważ oznacza to w pewnym sensie, rozszerzenie uprawnień tych podmiotów, o których mówi art. 98 ust. 2.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#PiotrŁukasiewicz">Następna sprawa, to kwestia uzasadnienia do projektu ustawy, w którym jest mowa o Stanach Zjednoczonych. Chciałbym to przedstawić jako uwagę generalną. Otóż, proszę mi wierzyć, że to, iż tak nam zależy na szybkim uchwaleniu ustawy, to naprawdę nie znaczy, że my występujemy jako reprezentanci interesów amerykańskich. Na tym zależy środowiskom i twórcom polskim. Zbyt długo trwa stan, kiedy poszczególne sprawy nie są uregulowane w prawie autorskim.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#PiotrŁukasiewicz">Natomiast nie mam nic przeciwko temu. aby w toku dyskusji międzynarodowej na temat zabezpieczania swoich interesów wysłuchiwać głosów wszystkich stron zainteresowanych, w tym również głosu rządu Stanów Zjednoczonych, pod warunkiem, że zostaną one przekazane normalnie przyjętymi kanałami dyplomatycznymi. Nie widzę w tym niczego nagannego.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#PiotrŁukasiewicz">Następna kwestia dotyczy abolicji dla programów komputerowych. Padły tutaj głosy, dokładnie polemizujące ze sobą. My opowiadamy się za abolicją, kierując się argumentacją taką, jak przedstawił to pan Marian Urban. Była to sprawa dość dokładnie badana, takie też było stanowisko Komisji. Jedna uwaga do pana Gizbert-Studnickiego. Przepis 121 ust. 3 wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, a więc nie będzie tego okresu, który będzie pozwalał na bezkarne reprodukowanie.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#PiotrŁukasiewicz">Pan prezes Boguta - następny przykład występującej tutaj sprzeczności - w sporze z prezesem Międzyrzeckim, o Fundusz „martwej ręki” - mówiło się bardzo dużo. My opowiadamy się zdecydowanie za utrzymaniem tego Funduszu. Uważamy, że jest naszym wspólnym sukcesem umieszczenie go w tej ustawie. Będziemy go w dalszym ciągu dyskusji bronić. Rozumiemy opory jakie mają wydawcy. W pewnym sensie ich to uderza. Natomiast myślę, że możemy próbować jakoś zabezpieczać ich interesy odrębną drogą, np. poprzez uruchamianie systemu dotacji na szczególnie wartościowe kulturowo wydania, np. klasyka, poetów rzadko wznawianych. M.in. temu będzie służył powstały Fundusz „martwej ręki”.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#PiotrŁukasiewicz">Jeśli chodzi o zniesiony artykuł w sprawie opłat od retrografii. Było to stanowisko podkomisji. W poprzednim projekcie rządowym ten artykuł był. Zgadzamy się ze zdaniem podkomisji i dlatego usunęliśmy go. Argumentacja była taka, że mamy już opłaty od czystych nośników, mamy opłaty na rzecz Funduszu „martwej ręki”, to byłyby kolejne opłaty na rzecz przedsiębiorców. Nie każdy z nich wzbogaca się na reprodukowaniu oryginalnych dzieł twórców. W wielu przypadkach są to drobne przedsiębiorstwa, dla których każde podniesienie kosztów jest dosyć znaczące.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#PiotrŁukasiewicz">Drugi argument jest taki, że w ogóle polityka fiskalna rządu jest taka, aby nie mnożyć nadmiernie opłat. Wynika to stąd, że ściągalność tych opłat, w zasadniczym dla skarbu państwa znaczeniu i tak jest słaba. Każde mnożenie opłat może spowodować rozluźnienie dyscypliny i załamaniem się pewnej etyki płacenia podatków, a na niej każdemu państwu zależy. U nas ta etyka jeszcze nie funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#PiotrŁukasiewicz">Trzeci argument jest taki. Wedle niektórych opinii wprowadzenie takich opłat sankcjonowałoby procedurę piractwa. Ja się nie wypowiadam czy to jest słuszne, czy nie. Jednak ta opinia też nami kierowała.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#PiotrŁukasiewicz">Na pytanie pana Boguty dotyczące urządzeń zabezpieczających przed kopiowaniem nielegalnym. Nie jestem przygotowany, żeby na nie odpowiedzieć teraz. To są kwestie bardzo szczegółowe. W odniesieniu również do innych wypowiedzi. Proszę państwa nie możemy wprowadzać wszystkich potencjalnych okoliczności i sytuacji, jakie się pojawią w dziedzinie praw autorskich. Musimy zostawiać sobie jakiś margines, bo inaczej rozdęłoby to tekst ustawy do niesłychanych rozmiarów. Pewne uregulowania muszą mieć charakter ogólny. Uwaga przedstawicieli Związku Artystów Lutników. Można dyskutować czy wprowadzać w art. 1 również - utwory lutnicze. Nie możemy mieć ambicji, żeby wyczerpywać listę wszystkich możliwych utworów. Bynajmniej nie zamyka to możliwości, by uznać utwory lutnicze za dzieła sztuki.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#PiotrŁukasiewicz">Następny wniosek pana prezesa Brauna o retransmisji programów, pana J. Weissa o przymusową licencję, odpowiedział na to przedstawiciel telewizji, pan K. Wojciechowski, potem ten problem jeszcze się pojawiał. Rzeczywiście, tu chodzi o zachowanie jakiejś równowagi między zabezpieczaniem praw autora a zabezpieczaniem praw odbiorców, publiczności oraz ogniwa pośredniego, czyli np. telewizji. Żadne z tych ogniw nie może istnieć bez drugiego. Jeśli zlikwidujemy jedno z tych ogniw lub skrępujemy mu ręce, to zapłacą za to również pozostałe ogniwa. Nie może funkcjonować autor bez czytelnika, artysta wykonawca bez widza, a wszyscy razem bez telewizji, bez której w ogóle żyć nie można.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#PiotrŁukasiewicz">Pan Witold Strauss zauważa wiele uwag szczegółowych, z którymi należy się zapoznać. Pani Krzekotowska zwraca uwagę na nadmierne podporządkowanie zakładu organizacji praw autorskich. Proszę mi wierzyć, że to nie wynika z nadmiernych ambicji i uzurpacji Ministerstwa Kultury i Sztuki, które rości sobie prawo do nadzoru i kontrolowania wszystkich organizacji praw autorskich. Myśmy nie mieli takich ambicji. Ten zapis pojawił się w wyniku dyskusji sejmowej i kierowano się tutaj takim argumentem, że organizacje zbiorowego zarządzania korzystają z daleko idących uprawnień przy ochronie praw autorskich, m.in. w procedurach sądowych. W związku z tym wypuszczenie tego spod kontroli grozi rozszerzeniem na każdego potencjalnego zainteresowanego. Wydaje się, że takie rozszerzone prawo np. procesowe, co wynika z innych zapisów, do wglądu do zbiorów dokumentacji natury handlowej powinno dotyczyć tylko koncesjonowanych organizacji. Głos pana prezesa Woziwodzkiego - kwestia dziedzin architektoniczno-urbanistycznych. Są one tu rozstrzygane, częściowo są odesłane do przepisów szczegółowych, np. w zakresie nadzoru. Wynika to stąd, że jest to dosyć specyficzna dziedzina, bo w grę wchodzą bardzo kosztowne przedsięwzięcia, podobnie jak w przypadku utworów audiowizualnych. Chodzi więc o to, aby autor, nawet najbardziej wartościowy, nie mógł blokować wszystkich zgodnych ze zdrowym rozsądkiem czynności.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#PiotrŁukasiewicz">Pan Kamiński mówił o sieci kablowej. Nie możemy tak zupełnie pozbawiać praw tych nadawców radiowych i telewizyjnych, puszczać to na żywioł. Ta działalność nie może być tak zupełnie wolna od opłat. Tutaj zapisy też są wynikiem kompromisu. Głos przedstawiciela ZPAP, dotyczący możliwości powstawania organizacji ochrony. Nie chodzi tutaj o żaden monopol, natomiast chodzi o to, ażeby była to działalność koncesjonowana.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#PiotrŁukasiewicz">Do pana prezesa Śliwonika. Wydaje nam się, że wprowadzenie pojęcia ruchu amatorskiego tutaj, nadmiernie rozszerzy zakres dozwolonej działalności. Nie chcemy zaszkodzić ruchowi amatorskiemu. Zapis art. 31 tym nie grozi. Nic nie stoi na przeszkodzie, by organizacje w ruchu amatorskim zwracały się do autorów lub organizacji autorskich o pozwolenie wykorzystania w ściśle określonym zakresie dzieł. Pojęcie ruchu amatorskiego może być dość szeroko komentowane, więc nie możemy pozwolić, by było wykorzystywane przez każdą grupę. Mówił pan tu o „kopertach” jako formie zapłaty, to jest to po prostu wykroczenie. Ten przepis na to nie pozwala.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#PiotrŁukasiewicz">Producenci audiowizualni odnieśli się do art. 98 ust. 2 czy dodać słowo „w szczególności”. W sensie redakcyjnym różnica niewielka, ale w sensie merytorycznym pociąga to za sobą poważne konsekwencje. Były głosy, że ta lista dziewięciu pól eksploatacji już jest zbyt szeroka. Myślę, że powinno to być przedmiotem dyskusji w Komisji. W kwestii art. 68, czyli sprawa współtwórców utworu audiowizualnego oraz osób uprawnionych do pobierania opłaty. Sprawa również do dyskusji. Tu jest to słowo „w szczególności”, jest to lista niezamknięta i może być, w poszczególnych, konkretnych przypadkach rozszerzona. Natomiast, jeśli chodzi o art. 69 ust. 1, o tym, że autorskie prawa do utworu audiowizualnego przysługują producentowi, to nie będziemy przy tym obstawać. Myślimy, że jest to jednak minimum tego co producent tego utworu powinien mieć zagwarantowane. Nawiążę tu do wypowiedzi prezesa Dworaka. Przepis o istotnych interesach twórczych nie dotyczy utworów audiowizualnych, to jest art. 55 ust. 4. Ust. 1 nie dotyczy utworów audiowizualnych. Pragnę przypomnieć, że zapis o istotnych interesach twórczych, znajdował się w dotychczasowym prawie autorskim. Jakoś to funkcjonowało. Ja bym się tak bardzo tego nie obawiał.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#PiotrŁukasiewicz">Przedstawiciel ZASP, pan Sławomir Pietrzykowski poruszył sprawę słowniczka. Pojawiały się na poprzednich komisjach głosy, że należy wprowadzić na początku ustawy taki słowniczek, nie tylko utworów audiowizualnych, ale wszystkich pojęć, które mogłyby rodzić jakieś rozbieżne interpretacje. Myśmy z tego zrezygnowali. Było głosowanie w Sejmie. Wydaje się nam, że w tekstach poszczególnych przepisów, te pojęcia tak funkcjonują, iż nie powinno być trudności interpretacyjnych. Oczywiście, nie byłoby nic złego, gdyby taki słowniczek był, ale wtedy zaczęłaby się dyskusja na temat definicji.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#PiotrŁukasiewicz">Prezes ZASP pan Kazimierz Kaczor zgadza się z wypowiedzią pana S. Pietrzykowskiego na temat pauperyzacji środowiska. Może to zbyt mocne słowa, ja bym powiedział o potrzebach. Jeszcze raz powtórzę, tu chodzi o zachowanie proporcji między wszystkimi ogniwami. Jeśli nadmiernie przydusimy telewizyjnego producenta, to na tym może zyskają bezpośrednio artyści wykonawcy, ale pośrednio mogą na tym stracić, ponieważ zmaleje produkcja, rynek przestanie funkcjonować. Nie polemizuję z pana argumentami w tym momencie. Podkreślam tylko, że trzeba wyważyć proporcje przy każdym przepisie. Myślę, że ten projekt ma proporcje wyważone.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WitoldStrauss">Występuję w imieniu Ogólnopolskiego Forum Stowarzyszeń Twórców, które skupia 25 stowarzyszeń twórców kultury. Przekazałem na ręce przewodniczących obu Komisji nasze stanowisko na piśmie. Mamy konkretne uwagi do 25 artykułów. Proszę, aby nasze stanowisko zostało dołączone do protokołu dzisiejszego posiedzenia. Są to art.art. 1, 2, 8, 11, 12, 14, 15, 16, 20, 21, 23, 29, 32, 41, 54, 55, 64, 67, 68, 69, 70, 89, 98, 101, 125. Byliśmy zmuszeni zgłosić tyle uwag, ponieważ braliśmy udział w dyskusjach sejmowych nad tym projektem od wiosny 1992 r. Niestety, obecnie zgłoszony przez rząd projekt w minimalnym stopniu uwzględnia postanowienia uzgadniane już w podkomisji ds. prawa autorskiego oraz w komisjach. Chciałbym jedynie wypowiedzieć się krótko w trzech sprawach.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WitoldStrauss">Po pierwsze, całkowicie popieramy stanowisko zgłoszone przez przedstawiciela Rady Kultury przy Prezydencie RP, pana Edwarda Pałłasza, dotyczące art. 89. Jest to sprawa dla twórców oczywista.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WitoldStrauss">Po drugie, w art. 8, a szczególnie w art. 16 mówi się o tym, że prawa autorskie przysługują twórcy, jeśli ustawa nie stanowi inaczej. Uważamy, że osobiste prawa autorów zawsze i wszędzie, wyłączni e należą do autorów. Żadna ustawa nie może tego prawa podważać. W niektórych artykułach, np. w art.1 i 2 oraz innych stosuje się wyliczenia przykładowe rodzajów twórczości lub rodzajów twórców. Praktyka pokazuje, że takie wyliczenie jest bardzo niebezpieczne, ponieważ urzędy mają tendencje do traktowania tych spraw w sposób zawężający. Wówczas, tak jak tu powiedział przedstawiciel Związku Polskich Artystów Lutników, trzeba udowadniać, że dzieło jest chronione prawem autorskim. Np. w art. 1 ust. 2 nie tylko pominięto dzieła lutnicze, ale również dzieła sceniczne, czy np. autorów scenariuszy filmowych wystawowych czy telewizyjnych. Myślę, że będziemy mieli możliwość na następnych posiedzeniach Komisji wypowiedzieć się jeszcze szczegółowiej w niektórych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyJaskiernia">Chcę jeszcze raz przypomnieć, że dzisiejsze posiedzenie służy wysłuchaniu wszystkich podmiotów zainteresowanych tą ustawą. Więc, jeśli pan ma bardziej szczegółowe uwagi, proszę przygotować je na piśmie. W oparciu o to, co zostanie dzisiaj powiedziane i przedłożone, sporządzone zostaną uwagi do poszczególnych artykułów projektu. nad którym będą pracowały komisje już we własnym gronie. Dlatego prosimy nie ograniczać się w wypowiedziach. Część można przekazać na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KrystynaKrzekotowska">Solidaryzując się z wypowiedzią mojego przedmówcy, chciałabym dodać dwie krótkie uwagi, mianowicie do art. 12. Ma tu miejsce drastyczne zwichnięcie symetrii pomiędzy prawami autora utworu, który powstał w wykonywaniu obowiązków wynikających ze stosunku pracy, a prawami pracodawcy. Krótko mówiąc. ten okres 2 lat, w którym jak gdyby cała władza jest po stronie pracodawcy, może doprowadzić do tego, że zostanie całkowicie sparaliżowana praca twórcy. W każdym bądź razie możliwość publikowania jego dorobku. Jest to chyba nie dostosowane do współczesnego tempa przemian, zwłaszcza w nauce. A w takiej nauce, jak prawo, to już w ogóle.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#KrystynaKrzekotowska">Reforma prawa powoduje, że po 2 latach jakakolwiek praca, to jest już prehistoria. A więc jest niezbędne dostosowanie tego, chyba to umknęło uwadze, do realiów. Zresztą w praktyce również nie spotyka się to. Chyba, że w przypadku wyjątkowo ekstremalnie złośliwego pracodawcy. Niemniej przed takimi postawami prawo musi nas chronić.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#KrystynaKrzekotowska">Druga uwaga wiąże się z tym, czy art. 14 jest lex specialis w stosunku do art. 12. Trzeba, by to jakoś wyraźniej zaznaczyć. Ostatnia uwaga wiąże się z art. 80 i następnymi. Również tu dostrzegam poważne zachwianie interesów organizacji pozarządowych, jakimi są organizacje ochrony praw autorskich przez jakąś taką próbę nadmiernego podporządkowania ich rządowi. A przecież cała wartość tego typu organizacji polega na ich autonomii i nawet pełnieniu pewnych funkcji nadzorczych w odwrotnym kierunku. To jest również niedostosowane do współczesnego rozumienia funkcjonowania i wartości, jakie prezentują organizacje pozarządowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Przede wszystkim wypada mi gorąco podziękować za zaproszenie. Jest to znakomita okazja spotkać się po raz kolejny w tym wspaniałym gronie. Tym bardziej podziękowania są gorące, że po zakończeniu obrad ostatniego składu debatującego w parlamencie o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Polskie Radio i Telewizja. nie miało możliwości wypowiadać się na temat zmian wprowadzonych do tej ustawy, zmian bardzo istotnych, w toku prac konsultacyjnych w ramach rządu.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#KrzysztofWojciechowski">Kwestie, które chciałem poruszyć, ponieważ wydaje mi się, że nie ma sensu w tym momencie koncentrować się na szczegółach, mówimy bardziej o ogólnej ocenie projektu. Jeśli pan przewodniczący pozwoli szczegółowe informacje, dotyczące poszczególnych przepisów, złożymy na piśmie.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#KrzysztofWojciechowski">Kwestie najważniejsze to: po pierwsze, czemu ma służyć ustawa o prawie autorskim? Czy to jest tylko i wyłącznie ustawa zabezpieczająca interesy autorów, interesy producentów, czy interesy wykonawców? Otóż wydaje się, że nie. To na pewno ma zabezpieczać interesy autorów w sensie ich prawa do wynagrodzenia, w sensie prawa decydowania o eksploatacji utworu, ale to przede wszystkim musi stwarzać możliwość eksploatacji twórczości. Publiczność, społeczeństwo. musi mieć prawo, musi mieć możliwość dostępu do chronionych utworów. Dlatego podwyższanie zbyt wysoko ochrony poszczególnych kategorii praw, a tak się dzieje w obecnym brzmieniu, np. w odniesieniu do producentów fonogramów oraz, w moim przekonaniu także w stosunku do artystów wykonawców powoduje utrudnianie w dostępie twórczości do publiczności. Padły tutaj krytyczne sformułowania pod adresem licencji przemysłowych z art. 22. No przecież ta licencja odgrywa ogromną rolę. Po pierwsze, nie ma mowy o nadużyciach, ona się ogranicza tylko i wyłącznie do utworów opublikowanych, a więc utworów już udostępnionych. Utworów, które twórca postanowił udostępnić publiczności. Jak to jasno stanowi art. 6 i to opublikowanych w formie egzemplarza. Poza tym, ona jest przyznana organizacjom publicznym, bo te właśnie organizacje mają szczególną rolę kulturotwórczą. To one są obowiązane dostarczać ludziom, którzy są np. w szpitalach, powieści, których normalnie nie mogłyby nadawać i których ci ludzie normalnie nie mogliby usłyszeć. Proszę o tych sprawach nie zapominać.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#KrzysztofWojciechowski">Kwestia wyważenia interesów jest niezmiernie istotna w rozdziale dotyczącym praw pokrewnych, do kwestii tej powrócę.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#KrzysztofWojciechowski">Mówiąc o prawie autorskim nie musimy zapominać także o tym, jaki jest nasz polski interes. Przecież prawo autorskie, to ogromny zbiór przepisów, które funkcjonują w obrocie międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#KrzysztofWojciechowski">Jaka jest generalna zasada? Zasady międzynarodowe są dość skomplikowane. A więc jeśli w Polsce przyznajemy wyższą poprzeczkę niż gdzie indziej na świecie przewidują to konwencje międzynarodowe, tzn., że nasi autorzy za granicą są chronieni słabiej, niż obcy autorzy w Polsce. Powstaje pytanie, czy my, w naszej sytuacji finansowej, w sytuacji głównego użytkownika możemy sobie na taką regulację pozwolić. Moim zdaniem, nie! Z projektu zniknęło postanowienie będące odpowiednikiem art. 11 pism Konwencji Berneńskiej, przewidujące możliwość retransmisji przez ten sam podmiot, który jest podmiotem pierwotnie nadającym. Postanowienie to powinno się przywrócić.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#KrzysztofWojciechowski">Ustawa o radiofonii i telewizji podzieliła w sposób trochę sztuczny Polskie Radio na 17 odrębnych spółek. W prawie autorskim powoduje to szereg utrudnień. Prawa, które nabywa spółka centralna, nie są nabywane przez spółki regionalne. Należałoby tu stworzyć odpowiedni mechanizm, zapobiegający multiplikowaniu płatności.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#KrzysztofWojciechowski">Następna sprawa, to rozdział o prawach pokrewnych. W moim przekonaniu jest to pewne nieporozumienie. Zawiera on wiele błędów i nie przystaje do uregulowań międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#KrzysztofWojciechowski">Chciałem poinformować, że tak wąska regulacja w odniesieniu do organizacji radiowo-telewizyjnych powoduje niemożliwość przystąpienia do Konwencji Berneńskiej i Rzymskiej. Należy więc dostosować przepisy do norm Konwencji Berneńskiej i EWG tak, żeby nie chronić obcych lepiej, niż obcy chronią nas.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#KrzysztofWojciechowski">Co do przepisów końcowych - chciałbym państwa poinformować, że nie ma przepisu międzynarodowego, który zobowiązywałby Polskę do wprowadzenia retroaktywnej ochrony, czy to praw autorskich, czy pokrewnych. Konwencja Rzymska mówi jasno w art. 20, że żadne z państw członkowskich nie jest zobowiązane do wprowadzenia ochrony przedmiotów istniejących przed wejściem w życie konwencji w danym państwie. Jeśli więc do konwencji przystępujemy za rok, to nie musimy chronić tego, co już istnieje. Mam pytanie, czy stać nas na tę ochronę retroaktywną, czy nie? Gdzie jest nasz polski interes? Gdzie jest interes polskiej publiczności, polskiego społeczeństwa?</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#KrzysztofWojciechowski">Chciałem jeszcze powiedzieć, że są dzisiaj ze mną pan prof. J. Kłosiński, który jest ekspertem ministerstwa w dziedzinie praw autorskich, który brał udział w pracach od początku, jest współautorem projektu oraz pani dyr. Drozdowska z departamentu prawnego ministerstwa. Oboje są do państwa dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę państwa, stwierdzam, że porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany. Chcę przekazać kilka komunikatów. Mamy sygnały, że nie wszyscy z państwa byli na dzisiaj przygotowani, aby przekazać na piśmie lub zaprezentować osobiście swoje uwagi. Z myślą o tych z państwa wydłużamy o 2 dni czas składania uwag. Oczekujemy na nie do dnia 25 listopada. Brak wpłynięcia uwag w tym terminie będziemy interpretowali jako zgodę na ten projekt i aprobatę propozycji w nim zapisanych. Jest to projekt pilny i w dalszej fazie nie będzie możliwości przedkładania uwag.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JerzyJaskiernia">Po drugie, chcielibyśmy jako prezydia Komisji serdecznie podziękować wszystkim organizacjom, które zechciały przyjąć zaproszenie i zaprezentować stanowisko swych organizacji.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#JerzyJaskiernia">Jesteśmy w szczególnej sytuacji, jest to projekt pilny, mamy ograniczone terminy, stąd w dalszej fazie pracować będą już komisje, które rozstrzygną te kwestie, które dzisiaj miały jeszcze wymiar konfliktowy w debacie, która zostanie zaprezentowana. Przewidujemy - to jest informacja dla członków obu komisji, że kolejne posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 1 grudnia o godz. 8.30.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#JerzyJaskiernia">Chcielibyśmy również poinformować, że pan prof. B. Michalski z Uniwersytetu Warszawskiego przeprasza, że z powodu choroby nie przybył na dzisiejsze posiedzenie. Wyraził natomiast gotowość pracy nad tym dokumentem.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JuliuszBraun">Chciałem przypomnieć, że jutro o godz. 9 jest posiedzenie Komisji, poświęcone przekształceniom w publicznej telewizji. Pojutrze, czyli w czwartek - 25 listopada, po zakończeniu obrad Sejmu, problem programu pilotażowego. Natomiast 26 listopada odwołujemy posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>