text_structure.xml 81.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanBorkowski">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji ds. Układu Europejskiego. Dzisiejsze posiedzenie ma charakter zamknięty ze względu na przedmiot, jaki zamierzamy omówić, to jest sytuację dotyczącą negocjacji Polski z organami Unii Europejskiej. Chcemy zapoznać się z dotychczasowymi doświadczeniami, przebiegiem toczących się aktualnie negocjacji oraz ze stanem przygotowań do przyszłych negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JanBorkowski">Tematyka dzisiejszego posiedzenia jest w zasadzie otwarta. O negocjacjach z organami Unii Europejskiej wiemy tak mało, że właściwie trudno nam jednoznacznie sprecyzować obszar zagadnień, jakie powinny być omówione na dzisiejszym posiedzeniu. Nie wiemy, jakich informacji możemy się spodziewać ze strony rządu.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JanBorkowski">Czy są uwagi do przedstawionego porządku dziennego? Nikt się nie zgłasza, uważam zatem, że zaproponowany porządek dzienny Komisja przyjęła do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JanBorkowski">Przypominam, że posiedzenie ma charakter zamknięty i mogą w nim uczestniczyć tylko osoby uprawnione.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JanBorkowski">Chciałbym prosić pana ministra J. Saryusza-Wolskiego o zagajenie do dzisiejszej debaty. Liczę na to, że dzisiejsze posiedzenie pozwoli członkom Komisji zorientować się co do zakresu ich charakteru toczących się aktualnie negocjacji z organami Unii Europejskiej. Chcielibyśmy wiedzieć, czy obecnie są prowadzone takie negocjacje, czego one dotyczą, jak przebiegają. Chcemy także wiedzieć, jaki jest stan przygotowań do negocjacji, które czekają nas w przyszłości i związane będą z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JacekSaryuszWolski">Chcę podkreślić, że w pełni rozumiem zainteresowanie Komisji do Spraw Układu Europejskiego tematem negocjacji. Wszyscy mamy nadzieję, że w nieodległej przyszłości rozpoczną się negocjacje między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Unią Europejską na temat członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Myślę, że jest już właściwa pora, aby zajmować się tą tematyką.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JacekSaryuszWolski">Zgodnie z art. 51 tzw. małej konstytucji, Rada Ministrów prowadzi politykę zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej. Przedmiotem tej polityki są także negocjacje prowadzone przez rząd RP z organami Unii Europejskiej. Z tytułu prowadzenia tych negocjacji, a w szczególności osiągniętych w nich wyniku rezultatów, Rada Ministrów ponosi pełną odpowiedzialność polityczną przed parlamentem.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JacekSaryuszWolski">Ostatnie negocjacje ze Wspólnotami Europejskimi, to były negocjacje, które doprowadziły do podpisania Układu o Stowarzyszeniu Rzeczypospolitej Polskiej ze Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi. Przypomnę, że negocjacje te zakończyły się w dniu 16 grudnia 1991 r.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JacekSaryuszWolski">Od tego momentu upłynęło już 5 lat. Funkcjonuje już Układ o Stowarzyszeniu i obecnie rozmawiamy na temat możliwej daty rozpoczęcia negocjacji na temat członkostwa Polski w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JacekSaryuszWolski">Dzisiejsza rozmowa o negocjacjach z organami Unii Europejskiej musi przede wszystkim uwzględniać wnioski z negocjacji dotyczących Układu o Stowarzyszeniu. Trzeba zastanowić się także nad możliwym kształtem negocjacji dotyczących naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Z tym zagadnieniem wiąże się oczywiście pytanie, kiedy te negocjacje mogłyby się rozpocząć. Kluczową sprawą jest pozycja, z jakiej Polska przystąpi do tych negocjacji. Inaczej mówiąc chodzi o założenia, jakie powinny nam przyświecać w toku tych negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JacekSaryuszWolski">Prowadzone negocjacje stanowią materię niezwykle delikatną. Nie wszystkie szczegóły prowadzonych negocjacji znane są opinii publicznej. Niektóre drażliwe kwestie nie powinny być znane szerszej opinii publicznej. Stąd też tryb prowadzonych negocjacji powinien być otoczony szczególną ochroną. Odnosi się to zarówno do negocjacji dotyczących stowarzyszenia Polski ze Wspólnotami Europejskimi, jak i do przyszłych negocjacji dotyczących członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Z całą pewnością wiele zagadnień powinno mieć charakter poufny ze względu na ich drażliwy charakter. Interes państwa wymaga przecież osiągnięcia optymalnego rezultatu w prowadzonych negocjacjach.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JacekSaryuszWolski">Podejmując dzisiaj tę tematykę należy przede wszystkim dokonać analizy doświadczeń z przeszłości. Chodzi zwłaszcza o negocjacje, które zakończyły się podpisaniem Układu o Stowarzyszeniu Rzeczypospolitej Polskiej ze Wspólnotami Europejskimi. Doświadczenia te mogą się okazać bardzo przydatne dla przyszłych negocjacji dotyczących członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Można zakładać, że w przyszłych negocjacjach stosowane będą te same reguły i mechanizmy postępowania. Oczywiście materia przyszłych negocjacji jest bardziej rozległa i skomplikowana, a cel bardziej ambitny. Sama technika negocjacji i jej generalne uwarunkowania, wynikające choćby stąd, że negocjacje toczone będą równolegle z wieloma partnerami, w znacznym stopniu przypominać będą poprzednie negocjacje.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JacekSaryuszWolski">Sądząc po aktualnych deklaracjach naszych partnerów, negocjacje dotyczące członkostwa Polski w Unii Europejskiej mogłyby się rozpocząć w II połowie 1997 r. Jest to wariant optymistyczny. Powinniśmy się już obecnie zacząć jak najlepiej do tych negocjacji przygotowywać.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JacekSaryuszWolski">Chciałbym państwu przedstawić kilka podstawowych uwag na temat doświadczeń z negocjacji dotyczących Układu o Stowarzyszeniu. Układ o członkostwie będzie jakby przedłużeniem i rozwinięciem poprzedniego stanu.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JacekSaryuszWolski">Chcę przede wszystkim przypomnieć, że tamte negocjacje trwały zaledwie 11 miesięcy. Odbyło się 8 rund negocjacyjnych. Było to imponujące osiągnięcie zważywszy, że poprzednie układy o stowarzyszeniu negocjowane były przez ok. 3 lata. przez polską ekipę negocjacyjną przewinęło się ok. 100 osób.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JacekSaryuszWolski">Prowadzone negocjacje były bardzo trudne nie tylko ze względu na bardzo skomplikowaną materię, której dotyczyły, ale także ze względu na fakt, iż toczone one były nie tylko z Komisją Europejską. Konieczne były także intensywne rozmowy z poszczególnymi krajami członkowskimi Wspólnot Europejskich. Rozmowy te toczyły się w ambasadach tych państw w Warszawie oraz w stolicach tych państw.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JacekSaryuszWolski">Niestety, nie udało się zmobilizować polskich lobby do nieformalnego włączenia się w proces negocjacjo, poprzez nawiązanie bardziej intensywnych kontaktów z ich odpowiednikami na terenie ówczesnych Wspólnot Europejskich.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JacekSaryuszWolski">Trzeba podkreślić, że zbyt mały liczebnie był polski personel w naszym przedstawicielstwie we Wspólnotach Europejskich w Brukseli. W czasie negocjacji pracowało w nim zaledwie 6 osób. Mimo szczupłych zasobów osobowych przedstawicielstwo RP odegrało istotną rolę w trakcie rozmów. Sondowało ono m.in. nowe propozycje przedstawiane przez stronę polską, badało plany negocjacyjne naszych partnerów, służyło także bieżącemu wyjaśnianiu ewentualnych niejasności stanowisk obu stron.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JacekSaryuszWolski">Negocjacje były znacznie utrudnione przez fakt, że sprawy już uzgodnione często wracały na stół negocjacyjny, po ich rozpatrzeniu przez kraje członkowskie, przez Radę Europejską lub Komitet Przedstawicieli Permanentnych Krajów Członkowskich. Przykładem może być m.in. kwestia tzw. protokołu stalowego, którego podpisania domagała się Hiszpania, już po parafowaniu układu, na półtorej godziny przed podpisaniem układu. Był to chyba jedyny moment w trakcie negocjacji, kiedy Polska, Węgry i Czechosłowacja przemówiły wspólnym głosem, stanowczo odrzucając taką możliwość.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JacekSaryuszWolski">Równolegle do negocjacji plenarnych toczyły się bardzo intensywne prace ekspertów przygotowujących posiedzenia plenarne. Spotkania ekspertów często były zwoływane ad hoc.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JacekSaryuszWolski">Stronie polskiej bardziej zależało na jakości układu, niż na jego szybkim podpisaniu. W trakcie szóstej rundy negocjacji, w dniu 6 lipca 1991 r. wobec niemożności przełamania impasu, doszło do ich zerwania przez stronę polską. Dla prasy sytuację tę określiliśmy jako „zawieszenie”. Negocjacje podjęto ponownie dopiero po rozszerzeniu mandatu Komisji Europejskiej we wrześniu 1991 r.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JacekSaryuszWolski">Wobec jasnego i zdecydowanego stanowiska strony polskiej, Komisja Europejska, w trakcie negocjacji dwukrotnie była zmuszona występować o zmianę swego mandatu negocjacyjnego wobec Rady Ministrów. Było to 17 kwietnia 1991 r. i 20 września 1991 r.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JacekSaryuszWolski">W jednym przypadku Komisja była bliska otrzymania nowego, rozszerzonego mandatu bez występowania o to. Stało się to w dniach puczu w Moskwie w sierpniu 1991 r. Poważne deklaracje składane wówczas przez polityków wspólnotowych, w niektórych przypadkach wykraczały nawet poza polskie postulaty przedstawiane w trakcie negocjacji. Względne uspokojenie sytuacji w Moskwie spowodowało jednak ponowne, szybkie usztywnienie stanowiska naszych partnerów.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JacekSaryuszWolski">Przez wszystkie 11 miesięcy widoczny był rozdźwięk pomiędzy deklaracjami politycznymi, składanymi przez polityków państw członkowskich Wspólnot Europejskich i najwyższych urzędników Komisji Europejskiej, a realnym postępem negocjacji. Załamywanie się negocjacji czasem związane zaś było z niezwykle drobnymi w skali Wspólnoty postulatami strony polskiej. Jako przykład można podać spór o charakter asymetrii układu we wrześniu 1992 r. Spór ten dotyczył zwiększenia kontyngentu polskiej wołowiny dopuszczonej na rynek Wspólnoty o 550 ton, podczas gdy cały ten rynek pochłania rocznie ok. 7 mln ton wołowiny. W tym przypadku bardzo widoczna była ochrona interesów producentów Wspólnoty, nawet kosztem politycznych efektów Układu.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JacekSaryuszWolski">W trakcie negocjacji nie udało się doprowadzić do Wspólnoty między Polską, Czechosłowacją i Węgrami. Zwłaszcza Czechosłowacja niechętnie odnosiła się zarówno do polskich propozycji, jak i sugestii wspólnotowych w tym zakresie. Polska była najbardziej stanowczym partnerem negocjacyjnym wśród trzech państw Grupy Wyszehradzkiej. Chociaż Węgry i Czechosłowacja czasem publicznie krytykowały Polskę za przedłużanie negocjacji wysuwaniem nierealnych - ich zdaniem - postulatów, to oba te kraje odnosiły wymierne korzyści z takiego stanowiska polskiego. Mogły się one powoływać w rozmowach ze Wspólnotami Europejskimi na koncesje udzielone Polsce i mogły domagać się podobnych rozstrzygnięć wobec siebie.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JacekSaryuszWolski">Pośredni i bezpośredni udział w negocjacjach wzięli przedstawiciele różnych szczebli wielu instytucji państwowych: ministrowie, eksperci resortowi, urzędnicy. Korzystano także z usług czołowych akademików, znawców problematyki integracyjnej, handlowej i negocjacyjnej. W krytycznym momencie negocjacji głos zabrał także Prezydent RP, który przestrzegał przed zamienianiem „żelaznej kurtyny” przez „kurtynę złotą”.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#JacekSaryuszWolski">Z różnych względów (w tym przede wszystkim z finansowych) nie udało się zorganizować szerokiej akcji promocyjnej Polski w trakcie trwania rozmów. Warto jednak podkreślić, że negocjacje toczyły się przy bardzo życzliwym podejściu środowisk naukowych w Polsce i we Wspólnotach Europejskich. Pozytywny był także stosunek mass mediów.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#JacekSaryuszWolski">Oczywiście o samym procesie negocjacji można by w sposób bardziej szczegółowy informować państwa jeszcze długo. Już w trakcie negocjacji naukowcy na Zachodzie zaczęli pisać książki na ten temat. Na zakończenie chciałbym zacytować uwagę jednego z wysokich funkcjonariuszy Komisji, który w wywiadzie dla Gazety Przemysłowej w Warszawie z 2 lutego 1990 r. stwierdził: „Uważam, że strona polska nie mogła osiągnąć większych korzyści. To znaczy istniała taka możliwość, ale tylko wówczas, gdyby od samego początku polscy negocjatorzy zasiedli przy stole rokowań wspólnie z Węgrami i Czechosłowakami”.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#JacekSaryuszWolski">Po tym krótkim spojrzeniu wstecz, które oczywiście ma walor swoistej instrukcji i lekcji dla negocjacji, które Rzeczpospolita Polska będzie prowadziła w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej, chciałbym nieco uwagi poświęcić przyszłym negocjacjom.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#JacekSaryuszWolski">W tym zakresie dysponujemy doświadczeniami kolejnych etapów rozszerzania Unii Europejskiej. Nie wiem na ile istotne mogą być dla nas doświadczenia Grecji w tym względzie. Z pewnością natomiast warto przeanalizować niektóre doświadczenia odnoszące się do rozszerzenia Unii Europejskiej o Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, Irlandię i Danię. Ważne doświadczenia wypływają także z negocjacji o przyłączenie do Unii Hiszpanii i Portugalii. Trzeba prześledzić także przebieg negocjacji związanych z rozszerzaniem Unii o kraje EFTA, to znaczy Finlandię, Szwecję i Austrię.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#JacekSaryuszWolski">Rozszerzenie Unii Europejskiej o kraje EFTA nastąpiło w wyniku negocjacji przeprowadzonych przez Komisje Wspólnot Europejskich osobno z każdym z krajów ubiegających się o członkostwo. Negocjacje prowadzone były zatem równolegle i zakończyły się w jednym terminie. Identyczny charakter miała także struktura prowadzonych negocjacji, choć niektóre problemy szczegółowe miały w toku negocjacji odrębny przebieg w przypadku każdego z aplikantów do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#JacekSaryuszWolski">Przebieg i charakter negocjacji Unii Europejskiej z krajami EFTA może stanowić istotne źródło wskazówek mogących znaleźć zastosowanie także w przypadku negocjacji, które Polska zamierza podjąć z Unią Europejską w sprawie członkostwa. Chciałbym powiedzieć, że od dłuższego czasu strona polska prowadzi rozmowy i konsultacje z tymi krajami.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#JacekSaryuszWolski">Podstawę prawną negocjacji stanowi odpowiedni artykuł Traktatu z Maastricht. Stwierdza on, że każdy kraj europejski może starać się zostać członkiem Unii. Takie wystąpienie zostaje ocenione przez Komisję i po pozytywnej ocenie Rada musi jednomyślnie podjąć decyzję, uzyskując zgodę Parlamentu Europejskiego, który podejmuje taką decyzję bezwzględną większością głosów.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#JacekSaryuszWolski">Zarówno warunki przystąpienia, jak i niezbędne zmiany do traktatu wymagają wynegocjowania i porozumienia pomiędzy krajami członkowskimi, a krajem ubiegającym się o przyłączenie do Unii. Takie porozumienie powinno przejść proces ratyfikacji przez wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej i w kraju ubiegającym się.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#JacekSaryuszWolski">Kryteria dla członkostwa w Unii Europejskiej zawierają się w artykułach F i O Traktatu o Unii Europejskiej z Maastricht i oznaczają, że kraj kandydujący spełniać musi przynajmniej trzy generalne warunki.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#JacekSaryuszWolski">Po pierwsze kraj taki musi posiadać tożsamość europejską, nigdzie nie zdefiniowaną, choć niewątpliwie obejmującą kwestie geografii, historii i kultury. Po drugie, kraj taki musi posiadać demokratyczny system rządów, a po trzecie - musi przestrzegać praw człowieka. Kraj kandydujący musi posiadać sprawnie funkcjonującą i konkurencyjną gospodarkę rynkową, zdefiniowaną przez stopę inflacji, poziom deficytu budżetowego i długu publicznego. Gospodarka ta powinna mieć także zapewnione niezbędne ramy prawne i instytucjonalne, zarówno w sektorze prywatnym jak i państwowym.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#JacekSaryuszWolski">Członkostwo wymaga również, aby kraj kandydujący zaakceptował i wdrożył dorobek prawny Unii Europejskiej oraz wszystkie obecne i przyszłe prawa i zobowiązania Unii i jej instytucji. Dodatkowym ważnym elementem jest zdolność akceptacji celów Unii Europejskiej w nowych obszarach, takich jak np. wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#JacekSaryuszWolski">Procedura negocjacji zawiera zarówno komponent negocjacji na szczeblu wspólnotowym (Komisja Europejska, Rada, Parlament Europejski) oraz na szczeblu międzyrządowym, pomiędzy krajem aplikującym a krajami członkowskimi.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#JacekSaryuszWolski">Negocjacje na szczeblu wspólnotowym rozpoczynają się od złożenia Radzie wniosku o członkostwo. Rada podejmując decyzję o rozpoczęciu procedury negocjacji zwraca się z prośbą do Komisji o przygotowanie opinii wstępnej w sprawie politycznego, gospodarczego, prawnego i instytucjonalnego wpływu przystąpienia danego kraju. Jak wiadomo, Polska taki wniosek złożyła 8 kwietnia 1994 r. Wniosek ten został przez Radę przekazany Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#JacekSaryuszWolski">Dopiero na podstawie tej opinii, Rada podejmuje decyzję w sprawie rozpoczęcia procesu negocjacji. Proces ten zapoczątkowuje konferencja ministerialna z udziałem przedstawicieli Komisji. Negocjacje we wszystkich kwestiach i we wszystkich sprawach prowadzi kraj, w rękach którego znajduje się przewodnictwo, czyli prezydencja Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#JacekSaryuszWolski">Komisja Europejska prowadzi rozmowy nie tyle na podstawie mandatu udzielonego przez Radę, co na podstawie wskazań zaproponowanych przez Radę, jako wynik uzgodnień z krajem aplikującym. W odniesieniu do kwestii gospodarczych, stanowiących tzw. pierwszy filar Unii Europejskiej, Komisja ma prawo do inicjowania rozwiązań. W odniesieniu do kwestii wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (tzw. drugi filar) oraz spraw wewnętrznych i sprawiedliwości (tzw. trzeci filar) prezydencja ma prawo inicjowania rozwiązań, choć mogą to uczynić także kraje członkowskie i Komisja.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#JacekSaryuszWolski">Pierwszym krokiem podejmowanym przez Komisję jest sprawdzenie, na ile dorobek prawny Unii Europejskiej jest zgodny z rozwiązaniami prawnymi kraju członkowskiego. Jeśli występują jakiekolwiek niezgodności, to prowadzone są rozmowy wyjaśniające i przedstawiane są stosowne pisemne stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#JacekSaryuszWolski">Przy okazji chciałbym zauważyć, że w Unii stosowane są ujednolicone terminy i np. Duńczycy muszą także używać pojęć w języku francuskim.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#JacekSaryuszWolski">Warto podkreślić, że Komisja Europejska prowadzi działania raczej o charakterze technicznym niż politycznym i jej zadaniem jest rozwiązywanie możliwie największej liczby kwestii, zanim na szczeblu Rady podjęte zostaną rokowania.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli zostały wypracowane rozwiązania w tej fazie rozmów, to Komisja przedstawia projekt wspólnego stanowiska, które jest dyskutowane przez Komitet Stałych Przedstawicieli Krajów Członkowskich. Po dokładnej analizie tego Komitetu możliwe jest wypracowanie wspólnego stanowiska. przekazane jest ono następnie na szczebel ambasadorów i rozpoczyna się wówczas kolejna faza negocjacji z krajem aplikującym, celem wypracowania uzgodnionego porozumienia. Zostaje ono w końcu zatwierdzone ponownie na szczeblu ministerialnym. Ostateczny wynik negocjacji przyjmuje formę jednolitego dokumentu w postaci traktatu o przystąpieniu.</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#JacekSaryuszWolski">Traktat ten przechodzi normalną procedurę ratyfikacyjną przez wszystkie kraje członkowskie (w niektórych przypadkach nawet przez dwie izby - jeśli tego wymaga konstytucja) zgodnie z ich wewnętrznymi procedurami ratyfikacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#JacekSaryuszWolski">Kraje EFTA miały szczególną sytuację, ponieważ przystąpienie do Unii Europejskiej zostało poprzedzone negocjacjami dotyczącymi Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Ułatwione zostało w ten sposób prowadzenie negocjacji o członkostwo, gdyż wiele istotnych rozwiązań - szczególnie w obszarze gospodarki - zostało wdrożone już wcześniej, zarówno przez kraje aplikujące EFTA, jak i przez kraje członkowskie Unii Europejskiej. W tym miejscu na marginesie można powiedzieć, że istnieje pewne podobieństwo między Układem o Stowarzyszeniu a Europejskim Obszarem Gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#JacekSaryuszWolski">Zakres negocjacji w przypadku krajów EFTA podobnie, jak wcześniej w przypadku innych państw, został podzielony na 29 tzw. rozdziałów negocjacyjnych, obejmujących najważniejsze obszary dorobku prawnego i polityki Unii Europejskiej, wymagających dokonania ustaleń. Owe rozdziały negocjacyjne można podzielić następująco:</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#JacekSaryuszWolski">- obszary objęte już wcześniej negocjacjami w sprawie Europejskiego Obszaru Gospodarczego; chodzi tu głównie o swobodny przepływ towarów,</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#JacekSaryuszWolski">- swoboda świadczenia usług i prawo do zakładania i prowadzenia stałej działalności gospodarczej,</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#JacekSaryuszWolski">- swobodny przepływ pracowników,</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#JacekSaryuszWolski">- swoboda przepływu kapitału,</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#JacekSaryuszWolski">- transport,</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#JacekSaryuszWolski">- konkurencja,</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#JacekSaryuszWolski">- ochrona konsumenta i zdrowia,</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#JacekSaryuszWolski">- badania i technologie informacyjne,</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#JacekSaryuszWolski">- kształcenie ogólne i zawodowe,</u>
          <u xml:id="u-2.52" who="#JacekSaryuszWolski">- statystyka,</u>
          <u xml:id="u-2.53" who="#JacekSaryuszWolski">- prawo spółek.</u>
          <u xml:id="u-2.54" who="#JacekSaryuszWolski">Kolejna część to są rozdziały tylko częściowo poddane wcześniejszym negocjacjom i uzgodnieniom w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Wśród nich wymienić należy takie dziedziny jak:</u>
          <u xml:id="u-2.55" who="#JacekSaryuszWolski">- polityka społeczna,</u>
          <u xml:id="u-2.56" who="#JacekSaryuszWolski">- ochrona środowiska,</u>
          <u xml:id="u-2.57" who="#JacekSaryuszWolski">- energia,</u>
          <u xml:id="u-2.58" who="#JacekSaryuszWolski">- rolnictwo,</u>
          <u xml:id="u-2.59" who="#JacekSaryuszWolski">- rybołówstwo.</u>
          <u xml:id="u-2.60" who="#JacekSaryuszWolski">Kolejna grupa rozdziałów negocjacyjnych obejmuje rozdziały ujęte we Wspólnotach Europejskich, ale nie objęte Europejskim Obszarem Gospodarczym. Należą tu:</u>
          <u xml:id="u-2.61" who="#JacekSaryuszWolski">- Unia Celna,</u>
          <u xml:id="u-2.62" who="#JacekSaryuszWolski">- zewnętrzne stosunki handlowe,</u>
          <u xml:id="u-2.63" who="#JacekSaryuszWolski">- instrumenty polityki strukturalnej,</u>
          <u xml:id="u-2.64" who="#JacekSaryuszWolski">- polityka regionalna,</u>
          <u xml:id="u-2.65" who="#JacekSaryuszWolski">- polityka przemysłowa,</u>
          <u xml:id="u-2.66" who="#JacekSaryuszWolski">- podatki.</u>
          <u xml:id="u-2.67" who="#JacekSaryuszWolski">Kolejne rozdziały to grupa tych rozdziałów, które swoją podstawę znajdują w Traktacie o Unii Europejskiej z Maastricht. Są to:</u>
          <u xml:id="u-2.68" who="#JacekSaryuszWolski">- polityka ekonomiczna i monetarna,</u>
          <u xml:id="u-2.69" who="#JacekSaryuszWolski">- polityka zagraniczna i bezpieczeństwo,</u>
          <u xml:id="u-2.70" who="#JacekSaryuszWolski">- współpraca w dziedzinie spraw wewnętrznych i wymiaru sprawiedliwości,</u>
          <u xml:id="u-2.71" who="#JacekSaryuszWolski">- tak zwane inne postanowienia.</u>
          <u xml:id="u-2.72" who="#JacekSaryuszWolski">Ostatnia część rozdziałów negocjacyjnych obejmuje tzw. rozdziały o charakterze ogólnym:</u>
          <u xml:id="u-2.73" who="#JacekSaryuszWolski">- finanse i budżet,</u>
          <u xml:id="u-2.74" who="#JacekSaryuszWolski">- instytucje,</u>
          <u xml:id="u-2.75" who="#JacekSaryuszWolski">- pozostałe kwestie.</u>
          <u xml:id="u-2.76" who="#JacekSaryuszWolski">Negocjacje z krajami EFTA prowadzone były osobno z każdym z tych krajów, choć niewątpliwie starano się wszystkie kwestie rozstrzygnąć w sposób równoległy. Prowadzenie negocjacji z pozostałymi krajami okazywało się jednak trudne w przypadku, gdy nie odnotowywano postępu w rozmowach z jednym z tych krajów. Proszę więc zwrócić uwagę na związek o charakterze negatywnym związany z grupowym prowadzeniem negocjacji. Doświadczenia wynikające z negocjacji z krajami EFTA podkreślają wagę faktu z jakimi krajami negocjacje prowadzić będzie Polska. Kanclerz RFN H. Kohl powiedział kiedyś trafnie, że najwolniejszy statek w konwoju będzie hamował cały konwój.</u>
          <u xml:id="u-2.77" who="#JacekSaryuszWolski">Spotkania na szczeblu ministerialnym odbywały się 4 razy w roku, a na szczeblu przedstawicieli krajów członkowskich - co miesiąc. Rezultatem tych negocjacji było wypracowanie dokumentu końcowego traktatu o przystąpieniu, który był wspólny dla wszystkich krajów EFTA, z różnymi załącznikami.</u>
          <u xml:id="u-2.78" who="#JacekSaryuszWolski">Traktat wymienia jednak drobne odstępstwa lub inny tryb w przypadku każdego aplikującego państwa, także w zakresie wdrażania, czy rozwiązywania wynikających z negocjacji problemów. Liczba takich odstępstw w przypadku krajów EFTA przystępujących do Unii Europejskiej nie była wielka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanBorkowski">Otwieram dyskusję. Kto chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofWiecheć">Chciałbym szczególnie podziękować panu ministrowi za to, że przybliżył nam przyszłe zadania, składające się na swoisty algorytm przystąpienia do Unii Europejskiej. Proces ten wymaga jak widać intensywnych działań wielu instytucji, w tym także naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KrzysztofWiecheć">W związku z powyższym chciałbym prosić pana ministra o odpowiedź na kilka pytań. W jaki sposób wcześniejsze negocjacje, czyli te sprzed podpisania Układu Stowarzyszeniowego mogą być wykorzystane w przyszłości? Pan minister wspomniał o tym, że jedną z naszych słabości była słaba obsada personalna naszego przedstawicielstwa w Brukseli. Myślę, że od strony instytucjonalnej powinniśmy dołożyć wszelkich starań, aby te elementy instytucjonalne były jak najmocniejsze.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#KrzysztofWiecheć">Mówię o tym nieprzypadkowo. Podczas zapytań poselskich podnoszony był m.in. problem ambasady RP w Ułan Bator oraz innych zlikwidowanych placówek. Główną przyczyną ich likwidacji były kwestie finansowe. Zwróciłem się wówczas z zapytaniem o przedstawicielstwo RP w Brukseli. Informacja jakiej mi udzielono nie była kompletna. Chciałbym się upewnić, czy rzeczywiście mamy zapewnione wystarczające środki na powstanie tego przedstawicielstwa.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#KrzysztofWiecheć">Mówiliśmy dzisiaj także o środkach finansowych związanych z realizacją wszystkich wspomnianych punktów. W moim odczuciu środki te mogą pochodzić z różnych obszarów. Przypomnę, że prezydent elekt w swoim wystąpieniu podkreślił, że nasza droga do Unii Europejskiej jest ważnym kierunkiem polskiej polityki zagranicznej. Chcę wobec tego zapytać czy jest możliwe, aby z funduszy pozostających w dyspozycji Kancelarii Prezydenta RP można wydzielić jakieś środki na wspomaganie tego procesu?</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#KrzysztofWiecheć">Przyszłe negocjacje, jak wiadomo, składać się będą z wielu różnych elementów. Chciałbym prosić pana ministra o wskazanie tych elementów, które Komisja powinna otoczyć szczególną opieką. Które elementy dla Komisji powinny być szczególnie ważne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Nawiązując do wypowiedzi pana posła chciałbym skierować pytanie do dyrektora Stebelskiego, które tę kwestię przedstawi w sposób bardziej konkretny.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Jaki jest konkretny wymiar przyspieszenia realizacji postulatu wzmocnienia przedstawicielstwa RP w Brukseli w budżecie na 1996 r.? O ile osób ma wzrosnąć personel tej placówki? Oddzielną sprawę stanowią środki wydatkowane na budynek misji. W tej kwestii wystarcza mi dotychczasowa informacja, że przeznaczone na ten cel środki pozwalają przewidywać, że w końcu przyszłego roku budowa obiektu zostanie ukończona. Zapewniał nas o tym ambasador J. Kułakowski, który stwierdził, że pod koniec 1996 r. budynek będzie gotowy do wprowadzenia się misji.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PiotrNowinaKonopka">Szczególnie interesuje mnie o ile wzrośnie liczba etatów w misji?</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PiotrNowinaKonopka">Moje pytanie do pana ministra J. Saryusza-Wolskiego wynika bezpośrednio z jego wypowiedzi. Pan minister powiedział, że na pierwszym etapie negocjacji zawiódł nieco nasz lobbing. Rozumiem, że trudno jest sporządzić jakiś harmonogram lobbingu, chociaż przewidując kolejne przedsięwzięcia negocjacyjne warto sporządzać listy instytucji, osób i spraw, wokół których trzeba lobbować. Czy w perspektywie I połowy 1996 r. pan minister przewiduje, że poszczególne podmioty, w tym i nasza Komisja, powinny zająć się pewnymi sektorami spraw, które będą szczególnie ważne w tym okresie. Mam świadomość, że nie będziemy mogli czegokolwiek załatwić zamiast negocjatorów, ale można przecież lepiej przygotowywać grunt pod przyszłe decyzje. Czy pan minister ma taką listę „zamówień publicznych” skierowanych do instytucji i do ludzi, którzy mogą skutecznie oddziaływać choćby na atmosferę toczących się negocjacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanBorkowski">Proszę o zadawanie kolejnych pytań do pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MariaStolzman">Moje skierowane jest do pana przewodniczącego. Zastanawiam się, czy cele naszej Komisji są właściwie sformułowane? Czy układając nowy plan pracy Komisji nie powinniśmy poświęcić odrębnego posiedzenia na przedyskutowanie naszej roli i kompetencji?</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MariaStolzman">Odnoszę wrażenie, że jesteśmy traktowani jako zbędna dekoracja. O wszelkie informacje musimy się sami dopraszać. Raport uzyskaliśmy z ogromnym opóźnieniem, a musieliśmy o niego występować aż w drodze dezyderatu. Ostatnio musieliśmy prosić o przedstawienie informacji o negocjacjach. Uważam, że informację dotyczącą negocjacji z organami Unii Zachodnio Europejskiej powinniśmy otrzymać już dawno. Minęło już przecież wiele czasu od momentu, kiedy te negocjacje zostały zakończone.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MariaStolzman">Mam wrażenie, że pod tym względem nasza Komisja odbiega niekorzystnie od pozostałych. Nie otrzymujemy bieżącej informacji od rządu, dotyczących tematyki i zakresu naszego działania.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MariaStolzman">Jeśli posłowie i prezydium Komisji wyrażą na to zgodę, to chciałabym zaproponować, abyśmy te sprawy omówili na specjalnym posiedzeniu Komisji. Powinniśmy się zastanowić, czy nie ma jakichś błędów w sformułowaniu naszych celów i zadań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanBorkowski">Bardzo dziękuję za tę sugestię. Myślę, że rzeczywiście Komisja powinna poświęcić czas tej sprawie. Wypowiedź pani poseł umacnia mnie tylko w takim przekonaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejGrzyb">Pan poseł P. Nowina-Konopka w swoim wystąpieniu wskazał na słabe punkty naszej strony w negocjacjach dotyczących stowarzyszenia ze Wspólnotami Europejskimi. Podkreślił zwłaszcza brak właściwie jakiegokolwiek lobbingu w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejGrzyb">Chciałbym zapytać, czy nie ma możliwości sygnalizowania ze strony rządowej potencjalnym lobbystom, że istnieje potrzeba szerokiego lobbingu, który wzmacniałby pozycje naszych negocjatorów. Chcę zapytać, czy w świetle dzisiejszych wypowiedzi nie dostrzegacie państwo potrzeby podjęcia takich działań? myślę, że takie działania mogłyby znakomicie ułatwiać argumentację naszych negocjatorów, zwłaszcza w sprawach trudnych i drażliwych.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejGrzyb">Czy na promocję osiągnięć Polski jeszcze przed rozpoczęciem drugiej rundy negocjacji związanych z pełnym członkostwem Polski w strukturach Zachodnio Europejskich są przewidziane określone fundusze w budżecie na 1996 r.? Jaka to jest kwota i w jakich kierunkach promocja ta ma przebiegać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZygmuntCybulski">Półtora roku temu złożyliśmy wniosek o przystąpienie do Unii Europejskiej. Czy pan minister ma jakieś informacje co się teraz z tym wnioskiem dzieje? Czy nasz wniosek spokojnie leży w jakiejś szufladzie, czy ktoś nad nim pracuje? Czy nasi przedstawiciele podjęli jakieś działania lub rozmowy, aby nasz wniosek mógł być rozpatrzony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefZegar">Chciałbym zapytać jak wygląda instrukcja negocjacyjna. W szczególności chodzi mi o to, czy istnieje jedna instrukcja na cały proces negocjacji, czy też są szczegółowe instrukcje na poszczególne etapy prowadzonych rozmów. W jaki sposób dokonują się modyfikacje instrukcji, w zależności od zmieniających się potrzeb i sytuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejBajołek">Pan minister powiedział, że sięgamy do doświadczeń niemałej grupy państw, które proces negocjacji przeszły owocnie, czyli zakończył się on przystąpieniem do Układu. Chcę zapytać jaka była skala utajnienia przed społeczeństwem prac nad przystąpieniem do Wspólnot Europejskich, w krajach, które ten proces już zakończyły? Z informacji jakie uzyskaliśmy wynika, że utajnianie niektórych elementów negocjacji w trakcie ich trwania, związane jest z możliwością wywołania negatywnych skutków w przypadku, gdyby społeczeństwo było na bieżąco informowane o wszystkich szczegółach.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejBajołek">Jeżeli jednak cały proces negocjacji ma się zakończyć ogólnonarodowym referendum o przystąpieniu Polski do Unii i referendum to ma mieć znaczenie decydujące, to trzeba mieć świadomość, że skala wiedzy społeczeństwa powinna być możliwie szeroka, że społeczeństwo powinno wiedzieć możliwie wiele, zarówno o przebiegu negocjacji jak i o trudnościach, które wyłaniają się w trakcie negocjacji. Jeśli tych trudności nie upublicznimy, to cały proces może zakończyć się tragicznie i cała praca związana z pokonywaniem kolejnych trudności może się okazać niepotrzebna. O przystąpieniu zadecyduje przecież społeczeństwo w drodze referendum.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejBajołek">Pilnie śledzę komentarze prasowe dotyczące tej tematyki. Chcę powiedzieć, że niezależnie od wysiłków podejmowanych przez prasę różnych odcieni politycznych, wiedza społeczeństwa na temat problemów związanych z procesem integracji Polski ze Wspólnotami Europejskimi jest daleko niewystarczająca.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejBajołek">Na zakończenie swojej wypowiedzi chciałbym zapytać, czy skala utajnienia trudności negocjacyjnych, które społeczeństwo sobie uświadamia, nie jest zbyt wielka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanBorkowski">Czy ktoś chciałby zadać jeszcze pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławStebelski">Podzielam wszystkie głosy dotyczące znaczenia omawiania dzisiejszej tematyki dla pracy Komisji. Nie mogę zgodzić się z opinią pani poseł M. Stolzman o tym, że Komisja traktowana jest tylko jako pewne decorum.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#StanisławStebelski">Problem polega właściwie na należytym przygotowaniu tego rodzaju posiedzeń. Czytając zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie Komisji znalazłem zapis stwierdzający, że porządek dzienny przewiduje „przedstawienie Komisji do Spraw Układu Europejskiego informacji rządu RP o toczących się aktualnie negocjacjach z organami Unii Europejskiej”. Z informacji, które udało nam się uzyskać...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Proszę, aby pan dyrektor najpierw odpowiedział na pytanie skierowane bezpośrednio do niego. Stanowisko rządowe referuje dzisiaj pan minister J. Saryusz-Wolski. Do pana dyrektora zostały natomiast skierowane dwa pytania wprost. Bardzo proszę o udzielenie na nie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławStebelski">Oczywiście jeśli takie jest życzenie pana posła, to na te pytania odpowiem, chociaż muszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się tutaj z ograniczeniami tego rodzaju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Chciałbym tylko prosić o zachowanie pewnej kolejności zdarzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławStebelski">Oczywiście do tych pytań także chciałem się odnieść w swojej wypowiedzi. Chciałem tylko zaznaczyć, że nie byliśmy świadomi, że przedmiotem dzisiejszych obrad Komisji mają być także: ocena doświadczeń z negocjacji o stowarzyszeniu, czy przygotowania do negocjacji o członkostwie. Chciałem to na samym początku stwierdzić, powołując się na przekazany nam w zaproszeniu porządek obrad Komisji.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#StanisławStebelski">Jeżeli chodzi o sprawę pozycji w budżecie na 1996 r. kosztów związanych ze zwiększeniem obsady personalnej naszej placówki w Brukseli, to trzeba wskazać tu na dwa zagadnienia. Po pierwsze, trzeba podkreślić, że budżet MSZ w 1996 r. nie ulegnie zwiększeniu. Druga sprawa, to możliwości lokalowe polskiego przedstawicielstwa w Brukseli. W obecnym kształcie przedstawicielstwo to w praktyce nie jest w stanie pomieścić większą liczbę pracowników. Wzrost liczby pracowników tego przedstawicielstwa uzależniony jest od przyrostu masy lokalowej tego przedstawicielstwa. Dotychczasowe plany inwestycyjne przewidywały, że nowy budynek przedstawicielstwa będzie w stanie pomieścić 30 do 50 pracowników merytorycznych, co oznacza bardzo istotny przyrost. Mamy nadzieję, że nowy budynek naszego przedstawicielstwa w Brukseli zostanie oddany do użytku jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji o członkostwie. Obecnie przewidywany termin ukończenia budowy, to koniec 1996 r. Oddanie nowego budynku stworzy warunki, aby misja mogła pracować w powiększonym składzie osobowym.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#StanisławStebelski">W obecnie istniejącej substancji materialnej nie ma możliwości zwiększenia liczby etatów.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#StanisławStebelski">Pan poseł K. Wiecheć mówił o słabościach instytucjonalnych naszej placówki w Brukseli. Ten element pojawił się już w wypowiedzi pana ministra J. Saryusza-Wolskiego. Chcę przypomnieć, że w momencie kiedy rozpoczynały się negocjacje układu o stowarzyszeniu, polskie przedstawicielstwo przy Wspólnotach Europejskich funkcjonowało od roku. Nasz kraj nawiązał stosunki dyplomatyczne ze Wspólnotami Europejskimi w 1988 r., uznając podmiotowość prawną tych wspólnot. W 1989 r. rozpoczęliśmy negocjacje układu o handlu i współpracy ekonomicznej. W 1991 r. rozpoczęły się negocjacje układu o stowarzyszeniu.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#StanisławStebelski">Stan liczbowy naszej placówki w Brukseli był wówczas rzeczywiście nieznaczny. Pracowało tam wówczas 6 osób merytorycznych. Na to nas wówczas było stać.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#StanisławStebelski">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to chciałbym jeszcze wrócić do głównego wątku. Muszę powiedzieć, że z informacji, które uzyskiwaliśmy (mam na myśli zarówno moje rozmowy, jak i rozmowy pana ministra A. Towpika oraz moich współpracowników) oczekiwaliśmy prezentacji informacji na temat aktualnie prowadzonych rozmów. Takich tematów jest wiele. Nie jest prawdą, że ostatnie negocjacje to były negocjacje Układu o Stowarzyszeniu. To były rzeczywiście ostatnie wielkie negocjacje. Równocześnie jednak negocjujemy wiele drobnych spraw, np. protokoły uzupełniające do Układu o Stowarzyszeniu. Protokoły te były negocjowane w okresie późniejszym.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#StanisławStebelski">Ciągle prowadzone są rozmowy na temat wykorzystania środków PHARE. Przedmiotem rozmów są także zagadnienia dotyczące rolnictwa, które wymagają rozstrzygnięcia w najbliższym pięcioleciu. Już za rok skończy się przecież okres ważności postanowień dotyczących rolnictwa zawartych w Układzie o Stowarzyszeniu.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#StanisławStebelski">W takim kontekście rozumieliśmy temat dzisiejszego posiedzenia Komisji. Gdyby w zaproszeniu została zawarta informacja, że tematem dzisiejszego posiedzenia jest ocena dotychczasowych negocjacji pod kątem przygotowania do negocjacji o członkostwie, to prawdopodobnie zaproponowalibyśmy, aby liczbę osób zaproszonych na to posiedzenie znacznie poszerzyć, choćby o osoby, które koordynowały negocjacje Układu o Stowarzyszeniu. Mam na myśli np. byłego dyrektora departamentu ekonomicznego w MSZ J. Mulewicza, czy byłego ministra spraw zagranicznych A. Olechowskiego, który był koordynatorem zagadnień handlowych w negocjacjach o stowarzyszeniu. Wówczas mielibyśmy znacznie szersze podejście zarówno do kwestii doświadczeń, jak i przygotowania się do negocjacji o członkostwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanBorkowski">Nie jest moją rolą rozstrzygać, kto jest przedstawicielem rządu w danej sprawie. Wiadomo mi, że pan minister A. Towpil był informowany o tym posiedzeniu. Podając w zaproszeniu porządek obrad oczekujemy wypełnienia go odpowiednią treścią przez przedstawicieli rządu.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JanBorkowski">Chcę powiedzieć, że z korespondencji jaką otrzymuję jako przewodniczący Komisji (która częściowo jest poufna lub tajna), zupełnie nie jestem w stanie zorientować się co się w tej sprawie dzieje. Nie mam po prostu wystarczających informacji. Jedynym źródłem moich informacji o negocjacjach bieżących, o rozmowach i protokołach, jest codzienna prasa. jest to jedyne źródło, jakim dysponuje przewodniczący Komisji.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JanBorkowski">W tym miejscu nawiązuję do wypowiedzi pani poseł M. Stolzman. Działamy po prostu w pewnej próżni. W praktyce wygląda to tak, że delegacja Sejmu i Senatu, która udaje się do Brukseli na spotkanie wspólnej komisji parlamentarnej, nie ma żadnej sugestii, ani objaśnień, co w danym momencie jest najbardziej newralgicznym punktem we wzajemnych stosunkach. Niezręczną sytuację próbujemy rozładować briefingiem organizowanym chwilę przed rozpoczęciem posiedzenia. Niestety, wówczas jest już za późno. Zdarzało się, że już podczas rozmów otrzymywałem do ręki gotowy tekst. Wówczas oczywiście było już za późno, abym mógł go wmontować do swojego wystąpienia, czy do wystąpienia innych członków delegacji.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JanBorkowski">Mówiąc o tych kłopotach chciałem tylko wskazać na niedostatki, z jakimi spotyka się nasza Komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławStebelski">Mniej więcej raz na trzy miesiące pan przewodniczący otrzymuje na adres Komisji materiał informacyjny na temat stosunków Polska - Unia Europejska, który jest opracowywany w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Ostatni egzemplarz był przesłany na ręce pana przewodniczącego przy okazji wizyty w Polsce pana przewodniczącego J. Santera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JacekSaryuszWolski">Chciałbym zacząć od kwestii definicyjnych. Czym innym jest poinformowanie, a czym innym są negocjacje. W rozmowie z panem przewodniczącym zdefiniowałem tematykę dzisiejszego posiedzenia Komisji. Kwestia ta była konsultowana z ministrem A. Powpikiem, zwierzchnikiem pana dyrektora S. Stebelskiego, który widocznie jest niedoinformowany.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli chodzi o pytanie, które postawił pan poseł K. Wiecheć, które dotyczyło ambasady polskiej w Brukseli, to materia ta stanowi przedmiot zainteresowania Ministerstwa Spraw Zagranicznych i odpowiedź została już udzielona.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli chodzi o środki finansowe pozostające w gestii Kancelarii Prezydenta RP, to przyznam, że trudno wypowiadać mi się na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JacekSaryuszWolski">Trzecie pytanie dotyczyło wskazania elementów, które Komisja powinna otoczyć szczególną opieką w najbliższym czasie. Wydaje mi się, że lista takich spraw byłaby długa. Jeśli chodzi o realizację generalnego interesu kraju, co przecież jest podstawowym zadaniem Sejmu, to jest nim przygotowanie przyszłych negocjacji o członkostwie oraz zapewnienie odpowiednich środków materialnych rzeczowych i osobowych. Oczywiście ogromne znaczenie odegrać może wielkość i sprawność naszej placówki w Brukseli. Główna batalia rozegra się jednak w kraju.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JacekSaryuszWolski">Wydaje mi się, że niesłychanie trudno przedostaje się do społecznej świadomości prawidłowość, że główne cele polityki zagranicznej będą osiągane w kraju, a nie za granicą.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JacekSaryuszWolski">Właściwe przygotowanie licznych zespołów ludzkich, koncepcji merytorycznych, mandatów negocjacyjnych we wspomnianych symbolicznie w 29 rozdziałach, przesądzi o optymalizacji wyników negocjacyjnych, skuteczności negocjacyjnej oraz o tym, czy to członkostwo będzie takie, jakiego Polacy oczekują.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JacekSaryuszWolski">Jeżeli pan poseł pyta, co powinno być przedmiotem szczególnej opieki Komisji, to są nim przygotowania do negocjacji, które mają się rozpocząć już za dwa lata. Do tych negocjacji powinniśmy być zatem gotowi już za rok. Nie jest moją rolą dokonywanie oceny, czy jesteśmy w tym procesie wystarczająco zaawansowani.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#JacekSaryuszWolski">Pan poseł P. Nowina-Konopka stwierdził, że zawiódł lobbing. Są dwa pojęcia lobbingu. Pierwszy, to lobbing parlamentarny. Sądzę, że ogromną przysługę w tym zakresie mogłaby oddać Komisja i jej członkowie, podróżując np. do krajów członkowskich i rozmawiając ze swoimi partnerami. Taki lobbing parlamentarny bywa na ogół bardzo skuteczny.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#JacekSaryuszWolski">Mówiłem o tym, że w kolejnej fazie procesu ratyfikacyjnego, to właśnie parlamenty krajów członkowskich zadecydują o ratyfikacji traktatu o przystąpieniu. Warto pamiętać o tym, że Komisje ds. europejskich będą konsultowały mandaty negocjacyjne krajów członkowskich do negocjowania z nami. Równolegle zatem do negocjacji rządowych, powinny się toczyć prace lobbistyczne na szczeblu parlamentarnym. Uważam, że jest to obszar zaniedbany, który trudno przecenić.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#JacekSaryuszWolski">Sądzę, że tamte komisje są tą problematyką za mało zainteresowane. Wiem, że pan przewodniczący ma świadomość potrzeby zmierzania w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli mówię o tym, że zawiódł lobbing, to miałem na myśli uchwałę rządu J.K. Bieleckiego o przeznaczeniu 300 tys. dolarów z rezerwy Funduszu Stabilizacyjnego na wynajęcie specjalistycznej firmy lobbingowej. Na skutek specyficznej sytuacji, która powstała wówczas wokół afery FOZZ, decyzja ta nie została zrealizowana. W Polsce nie przebija się do świadomości fakt, że na całym świecie płaci za coś takiego jak realizowanie interesu politycznego. nawet kraje egzotyczne wynajmowały firmy lobbistyczne, profesjonalne, zabiegające o względy polityków, parlamentarzystów i urzędników, aby zabezpieczyć swoje interesy ekonomiczne i handlowe. Polski na to nie było stać. Jeśli nie będzie nas na to stać przed kolejnymi negocjacjami, jeśli nie zaakceptujemy, że warto wydać 1 czy 3 mln dolarów po to, aby uzyskać nieporównanie większe efekty dla realizacji interesu narodowego, to przegramy szanse, które możemy wykorzystać. To miałem na myśli mówiąc, że zawiódł lobbing.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#JacekSaryuszWolski">W 1991 r. w toku negocjacji o stowarzyszenie, polskie placówki dyplomatyczne nie były przygotowane koncepcyjnie i osobowo do prowadzenia tego typu działań. Sądzę, że dzisiaj placówki te są do tych zadań przygotowane lepiej, choć nie sądzę, aby były przygotowane w sposób dostateczny.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#JacekSaryuszWolski">Pani poseł M. Stolzman pytała, dlaczego dopiero teraz Komisja otrzymuje informacje o negocjacjach dotyczących stowarzyszenia. trudno mi wprost zliczyć spotkania, które w 1992 r. strona rządowa odbyła ze wszystkimi komisjami Sejmu i Senatu przed podjęciem uchwały o wyrażenie zgody na ratyfikację Układu o Stowarzyszeniu przez Prezydenta RP. Sejm był powiadomiony o tych negocjacjach we wszystkich możliwych szczegółach. W tej chwili wracamy do negocjacji o stowarzyszeniu wyłącznie w aspekcie lekcji i metodologii negocjowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MariaStolzman">To było pytanie skierowane do przewodniczącego Komisji. Po drugie chciałabym zauważyć, że odbywające się w Polsce co jakiś czas wybory powodują, że do tej Komisji trafiają nowi ludzie. Ja np. nie byłam wcześniej członkiem tej Komisji i o wielu tych sprawach wcześniej nie słyszałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanBorkowski">Ta uwaga dotyczy także przewodniczącego Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JacekSaryuszWolski">Wydawało mi się, że są to już bardzo odległe historie. Na ten temat powstały już - jak sądzę - prace magisterskie, a nawet doktoraty. Obawiam się, że szczegółowe wyjaśnianie tych zagadnień mogłoby się okazać dla państwa nużące. Oczywiście strona rządowa jest jednak w razie potrzeby do państwa dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JacekSaryuszWolski">W tej chwili nie interesują nas szczegóły tamtych negocjacji, tylko to, jak uniknąć błędów, jakie wyciągnąć z przeszłości lekcje, jak lepiej i skuteczniej zorganizować w przyszłości negocjacje o członkostwie.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JacekSaryuszWolski">Pytanie pana posła A. Grzyba dotyczące funduszów na promocję należy skierować raczej do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Obawiam się, że konstrukcja budżetu nie przewiduje tego rodzaju „miękkich” wydatków na promocję naszych interesów za granicą.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JacekSaryuszWolski">Pan poseł Z. Cybulski pytał, jakie są losy naszego wniosku o przystąpienie do Unii Europejskiej. Na podstawie odpowiednich przepisów wniosek ten został przekazany przez Komisję Radzie i jak dotąd nic więcej w tej sprawie nie wiadomo. Sądzę, że opinia w tej sprawie zostanie wydana przez komisje tuż przed rozpoczęciem negocjacji. Wiemy jak były wydawane opinie w tej materii w sprawie Finlandii, Austrii i innych krajów. Podstawą takiej opinii jest ocena, jaka kształtuje się na nasz temat w różnych organach Unii Europejskiej. Oczywiście opinia ta ulega odpowiednim zmianom. Musi być ona aktualna w momencie komunikowania jej Radzie przez komisje. Ostateczna redakcja tego dokumentu ma miejsce w fazie finalnej, tuż przed właściwymi negocjacjami.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#JacekSaryuszWolski">Sądzę, że prace organów Unii Europejskiej są katalogowane i zbierane i będą służyły wypracowaniu wspomnianej opinii. Myślę, że opinia ta będzie miała swój tzw. twardy rdzeń, czyli opierać się będzie na faktach makro i mikroekonomicznych. Oceną obejmie się także stopień zharmonizowania prawa. W tej materii pewne informacje może podsunąć także strona aplikująca.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#JacekSaryuszWolski">Na tę opinię wciąż czekamy. Sądzę, że powinna ona być gotowa co najmniej na pół roku przed rozpoczęciem formalnych negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#JacekSaryuszWolski">Odpowiadając na pytanie pana posła J. Zegara chcę poinformować, że instrukcje negocjacyjne są sektorowe i zmieniają się w czasie. Są więc generalne założenia negocjacyjne, ale chciałbym zwrócić uwagę, że w przypadku członkostwa skala negocjacji jest nieporównanie szersza. Trzeba będzie uwzględnić założenia polityczne i ekonomiczne. Spodziewam się, że konieczna tu będzie mnogość instrukcji szczegółowych, swego rodzaju piramida. Waga poszczególnych problemów będzie się zmieniała w czasie, co też będzie wymagało szybkich i trafnych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#JacekSaryuszWolski">Doświadczenia negocjacyjne wskazują na to, że potrzebna jest daleko idąca centralizacja decyzji, podobna do uprawnień, jakie miał pełnomocnik rządu polskiego do negocjowania długu z Klubem Londyńskim. Potrzebna jest więc istotna centralizacja decyzji, szybkość podejmowania decyzji oraz specjalne procedury, uzupełniające procedury tradycyjne. Potrzebne więc będą specjalne, szybkie rozwiązania na czas negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#JacekSaryuszWolski">Tempo i sposób negocjacji będą wymagały specjalnego trybu pracy Komisji do Spraw Układu Europejskiego. myślę, że pewnym odniesieniem może być np. tryb, który jest przyjęty przez Zgromadzenie Narodowe we Francji, które konsultuje poszczególne rozwiązania prawne podejmowane przez Radę Ministrów. Spośród Komisji Europejskiej francuskiego Zgromadzenia Narodowego wyłoniono trzech posłów, którzy osiągalni są w każdej chwili, także podczas wakacji, jeśli do rozstrzygnięcia są jakieś pilne i istotne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#JacekSaryuszWolski">Pytanie pana posła A. Bajołka dotyczyło stopnia poinformowania społeczeństwa o toczących się negocjacjach. Zdaniem pana posła, informacje jakie docierały do społeczeństwa na temat prowadzonych negocjacji były mocno niewystarczające. Negocjacje o stowarzyszeniu toczyły się w pustce medialnej, w pustce informacyjnej. Zarówno społeczeństwo, jak i media nie były wówczas tą problematyką w ogóle zainteresowane. Taki po prostu był stan świadomości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#JacekSaryuszWolski">Dzisiaj sytuacja jest inna, choć oczywiście nie jest jeszcze tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Istotna jest natomiast różnica między skalą wiedzy, a detalicznością wiedzy. O pewnych kwestiach opinia publiczna nie może wiedzieć, ponieważ nie musi, a mogłoby to wywołać negatywne skutki w procesie negocjacji. Dla przeciętnego Polaka nie jest przecież istotne, czy przehandlujemy np. kilkaset tysięcy ton wołowiny za ustępstwo w dziedzinie zatrudniania polskich kapitanów na statkach obcych bander. Myślę, że nie jest to istotne dla opinii publicznej, ma natomiast ogromne znaczenie dla negocjatora, który optymalizuje i maksymalizuje uzysk negocjacyjny.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#JacekSaryuszWolski">Oczywiście globalny wymiar negocjacji powinien w jak największym stopniu docierać do opinii społecznej. Co więcej, jest to potrzebne dla zoptymalizowania wyników negocjacji. Dużo gorsze wyniki osiąga negocjator, który ma poczucie, że działa w pustce społecznej. Ważne znaczenie ma zatem stopień zainteresowania Sejmu i innych podmiotów, a zwłaszcza stopień doinformowania społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#JacekSaryuszWolski">W 1991 r. to zainteresowanie i doinformowanie nie było zbyt widoczne. Przystąpienie do Unii Europejskiej było wówczas kwestią bardzo odległą. Społeczeństwo polskie przejmowało się wówczas zupełnie innymi sprawami.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#JacekSaryuszWolski">Mogę więc powiedzieć, że jeśli chodzi o upublicznienie negocjacji w sensie wielkich tematów negocjacyjnych - tak, natomiast jeśli chodzi o ujawnianie szczegółów negocjacyjnych, tam gdzie mogłoby to szkodzić przebiegowi i wynikom negocjacji - myślę, że nie.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#JacekSaryuszWolski">Kwestia doinformowania społeczeństwa i społecznej akceptacji wiąże się nie tylko z powodzeniem wdrażania Układu o Stowarzyszeniu, a potem - z prawnym uczestnictwem w życiu Unii. Dowodzą tego debaty wokół traktatu z Maastricht. Tam gdzie społeczeństwo nie jest poinformowane o istocie i znaczeniu porozumienia, tam gdzie procesy integracji nie są dość zrozumiałe i odległe od potocznej świadomości obywateli, tam gdzie te procesy postrzegane są jako procedury niezwykle biurokratyczne i technokratyczne - tam, procesy te dość szybko mogą się załamywać.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#JacekSaryuszWolski">Przykładem takiego załamania były wyniki referendum we Francji, gdzie zwolennicy integracji uzyskali zaledwie 51% głosów, czy np. konieczność przeprowadzenia powtórnego referendum w Danii. Powinniśmy się uczyć na cudzych błędach, co pozwoli uniknąć ich lub ograniczyć ich skutki.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#JacekSaryuszWolski">Tematyka integracyjna jest bardzo ważna i nie jest za wcześnie, aby ją podejmować. Jest to natomiast temat odrębny od tego, jak definiować negocjacje. W tym miejscu pozwolę sobie nie zgodzić się z przedstawicielem Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Tematykę dzisiejszego spotkania uzgadniałem przy tym z panem ministrem A. Towpikiem.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#JacekSaryuszWolski">Czym innym są rozmowy, a czym innym negocjacje. Negocjacjami nazywamy wszystko to, co zmierza do zawarcia w końcowym etapie układu międzynarodowego, bądź traktatu międzynarodowego. W każdym tygodniu toczą się dziesiątki rozmów w różnych polskich ministerstwach i innych instytucjach. Rozmowy a negocjacje to są dwie różne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#JacekSaryuszWolski">W okresie pomiędzy podpisaniem Układu o Stowarzyszeniu a rozpoczęciem faktycznych negocjacji w sprawie przystąpienia do Unii zdarzył się tylko jeden istotny protokół. W grudniu 1994 r. podpisaliśmy protokół o dostępie do programów wspólnotowych. Komisja była o tej sprawie informowana. Do dzisiaj protokół ten nie został ratyfikowany przez kraje członkowskie, w związku z czym nie wszedł jeszcze w życie.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli chodzi o inne zagadnienia, to proces programowania PHARE jest procesem ciągłym. To nie są negocjacje. Podobnie sprawa wygląda w kwestii tematyki rolnej. Właściwie nie ma dnia czy tygodnia, aby nie toczyły się jakieś rozmowy na ten temat. To nie są jednak negocjacje. Te rozmowy niczego nie finalizują, ich celem nie jest doprowadzenie do podpisania układu czy traktatu międzynarodowego.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#JacekSaryuszWolski">Jestem przekonany o tym, że przepływ informacji pomiędzy rządem, a parlamentem, a zwłaszcza Komisją jest trudny, choć oczywiście ma miejsce. Nie możemy z własnej woli i samoistnie występować z takimi informacjami, ponieważ nie wiemy nawet, jakimi informacjami Komisja czy cały parlament są zainteresowane. Raczej oczekujemy na konkretne zapytania w tej materii.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#JacekSaryuszWolski">W powyższej sprawie chciałbym jeszcze przedstawić okoliczności prawne. W myśl art. 19 ust. 2 uchwały Sejmu RP z dnia 30 lipca 1992 r. Regulamin Sejmu RP przedmiotowy zakres działania Komisji ds. Układu Europejskiego określa załącznik do Regulaminu Sejmu RP. Z pkt. 2 tego załącznika wynika, że zakresem działania Komisji ds. Układu Europejskiego objęto m.in. sprawy konsultowania negocjacji prowadzonych przez Rząd RP z organami Wspólnot Europejskich.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#JacekSaryuszWolski">Interpretacja powyższego postanowienia wskazuje, że realizacja tego zadania ogranicza się do wyrażania przez Komisję opinii w sprawach dotyczących prowadzonych przez rząd negocjacji z organami Wspólnot Europejskich. jest zrozumiałe, że podstawowym warunkiem realizacji tego zadania jest udzielenie w przedmiotowej sprawie określonych informacji. Z prawnego punktu widzenia rząd nie jest zobowiązany z urzędu do udzielania tego typu informacji, lecz wyłącznie na żądanie Komisji, co przesądza art. 79 ust. 1 w związku z art. 85 ust. 1 Regulaminu Sejmu RP.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#JacekSaryuszWolski">W konkluzji należy przyjąć, że Rada Ministrów prowadząc negocjacje z organami Wspólnot Europejskich nie jest zobowiązana do udzielania Komisji bieżących informacji w przedmiotowej sprawie inaczej niż na zapytanie, czy żądanie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanBorkowski">Pan minister mówił o pustce informacyjnej i pustce społecznej jaka towarzyszyła negocjacjom umowy stowarzyszeniowej. W związku z tym chciałbym powiedzieć, że ponad rok temu dyrektor jednego z departamentów w Ministerstwie Spraw Zagranicznych powiedział, że nie ma potrzeby, aby na obecnym etapie przygotować jakieś materiały popularyzujące tematykę integracyjną w społeczeństwie. Jego zdaniem, społeczeństwo nie było jeszcze wystarczająco zainteresowane tą problematyką, to był czas dla polityków, a społeczeństwo będzie się mogło o tych sprawach dowiedzieć o wiele później.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JanBorkowski">Wypowiedź ta miała miejsce przy okazji polsko-szwedzkiego seminarium, podczas którego MSZ Szwecji przedstawiało konkretne biuletyny przygotowujące społeczeństwo szwedzkie do referendum. Nam do referendum pozostało jeszcze kilka lat, ale mamy wysoki poziom zainteresowania społeczeństwa tą problematyką.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JanBorkowski">Chcę zapytać czy w tym kontekście sposób informowania społeczeństwa podlega zmianom? Kiedy przy okazji powoływania nowego rządu mieliśmy okazję do przeprowadzenia rozmowy z ministrem W. Bartoszewskim, powiedział on, że informować, uświadamiać a popularyzować, to jedno z naczelnych zadań Ministerstwa Spraw zagranicznych w zakresie integracji europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JanBorkowski">Udział posłów i Komisji jest skuteczny i celowy o tyle, o ile dysponujemy sprawdzonymi informacjami. Jeżeli założyły, że interesy rządu i Sejmu nie są rozbieżne (a chyba nie ma co do tego wątpliwości), to kwestia wyposażenia Komisji sejmowej w odpowiedni pakiet informacji, leży w interesie rządu. Jest to dodatkowa możliwość, jaką rząd posiada do wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#JanBorkowski">Czy jesteśmy w stanie tak formułować oczekiwania wobec rządu, aby trafić na tę tematykę, która aktualnie jest przedmiotem zainteresowania rządu? Cała sprawa integracji europejskiej i naszej pozycji w Europie powinna być przedmiotem promocji. Praca rządu powinna zaś być przedmiotem promocji przed Sejmem. Powinniśmy się włączać w te procesy, które nie oznaczają nic innego, jak właśnie promocję. Obawiam się, że rząd w niewystarczającym stopniu promuje się i swoje dokonania przed Sejmem, rząd po prostu oczekuje, kiedy Sejm wystąpi o takie informacje.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JanBorkowski">Powyższa opinia nasuwa mi wniosek, który wiąże się z niedawną wypowiedzią przedstawiciela rządu. Powiedział on, że jest zbulwersowany, ilekroć eksperci, którzy mają przygotować opinię do konkretnego projektu ustawy, pytają - jaka ma być ta opinia? Czy ta opinia też mieści się w takich kategoriach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejLipski">Myślę, że na bazie wypowiedzi pana ministra mogą nasuwać się liczne refleksje.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejLipski">Przy takiej interpretacji obowiązku rządu do informowania Komisji sejmowej, powinniśmy o tym pamiętać i co jakiś czas o taką informację występować. Pani poseł M. Stolzman ma całkowitą rację twierdząc, że ta informacja jest dla nas spóźniona. Stąd mój apel do prezydium Komisji, abyśmy mogli przynajmniej raz na pół roku wysłuchać takiej informacji.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#AndrzejLipski">Druga sprawa dotyczy swoistego wyzwania, które pan minister rzucił pod adresem Komisji. Chodzi mianowicie o kwestię lobbingu. O ile Komisja nie ma specjalnego wpływu na fachowy, zawodowy lobbing, to pan minister postawił tezę, że parlament nie wykorzystuje w należytym stopniu lobbingu parlamentarnego. Zgadzam się z tą tezą całkowicie. Wiem nawet jakie są główne przyczyny takiego stanu rzeczy. Myślę natomiast, że po przytoczonym argumencie przedstawiciela rządu, Prezydium Sejmu powinno wzmóc działania, aby doprowadzić do częstszego kontaktu z parlamentarzystami krajów Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#AndrzejLipski">Proszę zwrócić uwagę, że do tej pory miał miejsce tylko jeden wyjazd całej Komisji. Oczywiście odbywają się cykliczne wyjazdy prezydium Komisji lub jego poszerzonego składu. Osobiście brałem udział w dwóch wyjazdach. Wspólnie z całą Komisją byłem w krajach Beneluksu oraz przebywałem w Londynie w ramach 6-osobowej delegacji Komisji. Odnoszę wrażenie, że zwłaszcza wyjazd do Londynu przyczynił się w znacznym stopniu do popularyzacji wśród parlamentarzystów brytyjskich kwestii konieczności rozszerzenia Unii Europejskiej o kraje Europy Środkowej i Wschodniej, w tym oczywiście przede wszystkim o Polskę.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#AndrzejLipski">Myślę, że nasi rozmówcy podczas spotkań w Londynie, po bezpośrednim kontakcie z nami, mieli zupełnie nowe spojrzenie na te kwestie. Odczuwał w związku z tym głęboki niedosyt takich kontaktów. Nie chodzi oczywiście tylko o to, aby liczniejsze były wyjazdy naszej Komisji. Można przecież zapraszać parlamentarzystów z krajów Unii Europejskiej do nas. Kontakt powinien być dwustronny.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#AndrzejLipski">Chcę zaapelować do prezydium Komisji, aby przytoczony przez pana ministra argument miała na względzie.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#AndrzejLipski">Trzecia kwestia dotyczy informacji przed kontaktami z parlamentarzystami czy np. delegacjami rządowymi z innych krajów. Doświadczenia w tym zakresie nie są dobre. 4-krotnie byłem za granicą i tylko raz uzyskałem bardzo rzetelną informację na temat wyjazdu. Nam parlamentarzystom, jest to zaś ze wszech miar konieczne.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#AndrzejLipski">Podczas jednego z wyjazdów byłem świadkiem sceny tragicznej w swoim wydźwięku. Siedziałem obok naszego ambasadora w kraju, w którym przebywaliśmy i jeden z posłów zabrał głos na zasadzie „bo mnie się tak wydaje”. Oczywiście ambasador był zaszokowany i zwracał uwagę, że po takim głosie jego dwuletnie wysiłki mogą być obrzucone w niwecz.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#AndrzejLipski">Stąd można wnosić, że nie każdy poseł jest należycie przygotowany do kontaktów z przedstawicielami innych państw. Jeżeli będą jakiekolwiek wyjazdy zagraniczne naszej Komisji, to każdy z członków naszej delegacji musi mieć rzetelną informację, jak wygląda bieżący stan stosunków z danym państwem, jakie są aktualnie prowadzone rozmowy, jakie jest stanowisko rządu polskiego w różnych kwestiach itd. itp. Wówczas uda się z pewnością zapobiec wpadkom o jakich mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#AndrzejLipski">Chciałbym, aby te trzy refleksje prezydium Komisji uwzględniało w przyszłej pracy. Wnioski nasuwają się przecież same. Musimy zintensyfikować starania w łonie Prezydium Sejmu o częstsze kontakty parlamentarne z krajami Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławStebelski">Pan poseł mówił o seminarium polsko-szwedzkim. Nie pamiętam czy w nim uczestniczyłem. Rozumiem natomiast, że ten przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych, o którym pan poseł mówił (a przyznam, że nie wiem o kogo chodzi), nie występował w imieniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanBorkowski">To był pan dyrektor Władysław Klaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławStebelski">Jeśli chodzi o środki przeznaczone na promocję, to mogę państwa zapewnić, że ich wielkość pozostająca w gestii MSZ nie jest wystarczająca. Jak wiadomo, zgłoszona była inicjatywa wydzielenia specjalnej puli środków na integrację europejską w budżetach poszczególnych resortów. Znane jest w tej sprawie stanowisko Ministerstwa Finansów.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#StanisławStebelski">Myślę, że warto wysunąć propozycję, aby Komisja przy okazji omawiania w przyszłości perspektyw integracji Polski z Unią Europejską, przeanalizowała całość środków, jakie są w dyspozycji, mając na względzie zarówno źródła zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Nie jest w pełni wykorzystany np. fundusz PHARE, być może część tych środków można wykorzystać na te cele.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#StanisławStebelski">W uzupełnieniu informacji o losie polskiego wniosku dotyczącego przystąpienia do Unii Europejskiej chciałbym poinformować, że wniosek ten został formalnie przekazany przez Radę Ministrów do Komisji z prośbą o ocenę. W tej chwili Komisja ma do zaopiniowania 5 takich wniosków. Oprócz wniosku polskiego i węgierskiego, wnioski o członkostwo złożyły Rumunia, Słowacja i Łotwa. Wszystkie te wnioski zostały potraktowane identycznie. Wszystkie czekają w komisji na sygnał polityczny, kiedy taka opinia ma być zrobiona. Tak jak powiedział pan minister, opinia będzie gotowa wówczas, kiedy państwa członkowskie Unii Europejskiej uznają, że mogą dać nam sygnał, że są gotowe do takich negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#StanisławStebelski">Wkrótce należy spodziewać się zgłoszenia analogicznego wniosku przez Czechy. Czesi czekają obecnie na zakończenie negocjacji o wstąpieniu do OECD. Czechy będą pierwszym krajem z Europy Środkowej i Wschodniej przyjętym do OECD. Organizacja ta, podobnie jak Rada Europy, która nobilituje w zakresie przestrzegania praw człowieka i funkcjonowania instytucji demokratycznych, potwierdza przynależność do klubu państw o rozwiniętej gospodarce rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#StanisławStebelski">Jeśli chodzi o perspektywę naszego członkostwa, to można przypuszczać, że nastąpi to nie wcześniej niż w połowie przyszłego roku. W takim przypadku, członkiem zostaniemy dopiero w 1997 r., gdyż Rada Ministrów państw OECD odbywa się raz w roku na wiosnę.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#StanisławStebelski">My zresztą zabiegaliśmy o to, aby uzyskanie członkostwa w OECD nastąpiło przed rozpoczęciem negocjacji o członkostwie w Unii Europejskiej. W dużym stopniu mogłoby to podnieść prestiż i status Polski.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#StanisławStebelski">Przechodząc do kolejnego wątku, chciałbym zaznaczyć, że - oprócz materiałów o przeznaczeniu specjalnym - wszystkie materiały poufne i wszystkie informacje jawne, które dotyczą problematyki integracji europejskiej i przechodzą przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, trafiają do przewodniczącego Komisji ds. Układu Europejskiego. Problem polega chyba na tym, w jaki sposób materiały te mają być dystrybuowane w ramach Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanBorkowski">Ja nie mam pewności, czy nasza Komisja otrzymuje wszystkie informacje na ten temat. Odnoszę wrażenie, że wiele z tych materiałów do przewodniczącego Komisji trafia na samym końcu długiego łańcucha rozdzielnika. Jeśli w rozdzielniku jest kilkadziesiąt nazwisk, to trudno uznać taki dokument za materiał, który w sposób szczególny uzbraja naszą Komisję w argumenty. Jeśli zaś materiał opatrzony jest klauzulą tajności lub poufności, to nie może być przedmiotem dystrybuowania.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JanBorkowski">Myślę, że powoli będziemy zmierzać do zakończenia dzisiejszego posiedzenia. Na ile było to możliwe, próbowaliśmy zrealizować temat przewidziany na dzisiejsze posiedzenie. mam świadomość, że odczuwamy niedosyt. Prawdopodobnie będzie potrzebne oddzielne posiedzenie Komisji, aby sformułować jednoznaczne stanowisko naszej Komisji w tych sprawach. Dzisiaj udało nam się omówić problematykę negocjacji w tym wymiarze ogólnym, generalnym. W zasadzie zasygnalizowano tylko, co nas czeka, do czego powinniśmy być przygotowani. Nie wchodziliśmy w materię zagadnień szczegółowych. Być może na to jeszcze za wcześnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KrzysztofWiecheć">W swoim podsumowaniu pan przewodniczący ujął już większość zagadnień. Ze swej strony chciałbym zaapelować, aby jak najszybciej odbyło się posiedzenie Komisji w sprawach, o których mówiła pani poseł M. Stolzman. Czekają nas zmiany strukturalne, m.in. przebudowa centrum gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#KrzysztofWiecheć">Chylę czoła przed pracą naszych przedstawicieli w Brukseli. Ten przykład ukazuje niestety systemową słabość w dziedzinie lobbingu w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#KrzysztofWiecheć">Jestem przekonany, że środki na cele lobbingu powinny być poszukiwane w różnych miejscach. Mam na myśli m.in. Kancelarię Prezydenta RP. Dobrze, że zostaliśmy poinformowali także o kwestii naszych starań związanych z przystąpieniem do OECD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanBorkowski">Korzystając z faktu, że dzisiejsze posiedzenie Komisji ma charakter zamknięty, chciałbym powiedzieć, że dysponuję ogromną liczbą informacji negatywnych, o tym co się dzieje. Informacje te odnoszą się bezpośrednio do mnie, jako przewodniczącego Komisji wybranego przez posłów. Mogę zasygnalizować tylko niektóre przykłady.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JanBorkowski">Kiedy byłem z wizytą w Brukseli, na miejscu dowiedziałem się, że na następny dzień zaplanowany jest przyjazd do Brukseli marszałka Sejmu, Nie znałem celu tej wizyty, a w planie miałem spotkanie z szefem Parlamentu Europejskiego. Co ja mu mogłem powiedzieć? Czy mieliśmy rozmawiać o pogodzie?</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JanBorkowski">Chciałbym podać także inny przykład. Kiedy wizytę w Polsce składał przewodniczący Parlamentu Europejskiego, jednym z punktów programu było spotkanie z prezydentem w pałacu przy Krakowskim Przedmieściu. Podczas tego spotkania służby prezydenckie przewidziały dla mnie miejsce przy stole po stronie Parlamentu Europejskiego, a nie po stronie polskiej. Protokół prezydencki nie przewidział, aby przedstawiciel polskiego Sejmu zasiadał po stronie polskiej. Musiałem z konieczności zasiadać pomiędzy parlamentarzystami europejskimi.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#JanBorkowski">Są to z pewnością istotne błędy, które są ważną informacją dla naszych partnerów, ukazującą na ile jesteśmy spójni w naszych działaniach realizacyjnych, dotyczących polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#JanBorkowski">Mógłbym przytoczyć długą listę podobnych sytuacji. Należą do nich także przypadki, kiedy skreśla się już niektórych członków z wynegocjowanej listy delegacji zagranicznej, bądź skreśla się całe wyjazdy zagraniczne posłów, wcześniej uzgodnione i finansowane w istotnej części przez drugą stronę.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#JanBorkowski">Z „Gazety Wyborczej” dowiaduję się, że jestem przewodniczącym Komisji, który wyjątkowo mało podróżuje po świecie. Na taki stan rzeczy wpływają zarówno możliwości organizacyjne i finansowe Kancelarii Sejmu, jak i sposób przygotowania wizyt przez naszych partnerów. Nie chcę się dłużej nad tym zagadnieniem rozwodzić, ale różny był sposób traktowania posłów, czy przewodniczącego Komisji, a nawet całych delegacji poselskich przez naszych ambasadorów w różnych placówkach. Nie ma w tej sprawie standardów. Odnoszę wrażenie, że szefom i pracownikom naszych placówek, bardziej zależy na badaniu naszych poglądów niż na właściwym przygotowywaniu wizyt parlamentarzystów. Taka sytuacja powstrzymuje mnie od podejmowania starań o bardziej systematyczne wyjazdy zagraniczne, chociaż oczywiście dostrzegam potrzebę, a nawet konieczność częstszych wyjazdów.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#JanBorkowski">Powyższe uwagi pozwalam sobie przedstawić tylko na tym forum, korzystając z okazji, że mamy zamknięte posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławStebelski">Czy mógłbym prosić pana przewodniczącego o podanie konkretnych przykładów w kontekście ostatniej wypowiedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanBorkowski">Oczywiście jestem do dyspozycji, ale w innym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejLipski">Ponieważ mamy posiedzenie zamknięte, to o niektórych sprawach możemy rozmawiać bardziej otwarcie.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AndrzejLipski">Nie wiem czy z finansami Kancelarii Sejmu jest tak, jak to nam się próbuje wmówić. Podczas pobytu w Londynie miałem okazję rozmawiać z panem ambasadorem R. Stemplowskim, który - jak wiadomo - był wcześniej szefem Kancelarii Sejmu. Sugerował on, aby nie wierzyć, że Kancelaria Sejmu nie ma pieniędzy na wyjazdy zagraniczne. Podkreślał, że Kancelaria Sejmu musi mieć te środki zabezpieczone. Przecież w każdej chwili może się zdarzyć sytuacja, że jest konieczny jakiś wyjazd zagraniczny. Na takie cele pieniądze muszą się znaleźć. „Wiem, bo byłem szefem Kancelarii Sejmu” mówił ambasador R. Stemplowski.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#AndrzejLipski">Proponuję więc, aby prezydium Komisji zbyt łatwo nie ulegało presji, że w Kancelarii Sejmu nie ma środków na wyjazdy zagraniczne. Jeżeli integracja Polski z Unią Europejską ma być rzeczywiście priorytetem w naszej polityce zagranicznej, to środki na takie wizyty muszą się znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#AndrzejLipski">Oczywiście, jeżeli tańsze jest przyjmowanie delegacji innych parlamentów w Polsce, to możemy nasz cel osiągać także w taki sposób. Nie mogę jednak przyjąć do wiadomości, że w tak strategicznych sprawach nie ma środków finansowych na kontakty z parlamentarzystami innych krajów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanBorkowski">Proponuję, aby bez podsumowania dzisiejszych obrad, zakończyć posiedzenie, przyjmując do wiadomości informację rządu na temat negocjacji z organami Unii Europejskiej. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>