text_structure.xml 100 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanBorkowski">Otwieram posiedzenie Komisji ds. Układu Europejskiego. Witam wszystkich przybyłych, witam przedstawicieli rządu z panem ministrem Jackiem Saryuszem-Wolskim. Do poprzedniego protokołu nie zostały wniesione poprawki, przyjmujemy więc, że protokół został przyjęty. Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został państwu przesłany. Uwzględnia on zasadniczy punkt, tj. rozpatrzenie funkcjonowania uchwały Rady Ministrów nr 16 z marca br., a także sprawy różne. Czy są uwagi do porządku obrad? Skoro nie ma uwag, to przystępujemy do właściwych obrad. Pragnę jeszcze podkreślić, że otrzymaliście państwo materiały z Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu oraz Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Proszę pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JacekSaryuszWolski">Temat dzisiejszego posiedzenia jest bardzo ważny i był już niejednokrotnie przedmiotem rozważań Komisji ds. Układu Europejskiego. Uchwała nr 16 funkcjonuje już od kilku miesięcy, można się więc pokusić o wstępne wnioski nt. działania systemu wprowadzonego przez tę uchwałę.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JacekSaryuszWolski">Jak państwu wiadomo, postanowienia dotyczące dostosowania naszego prawa do prawa Unii Europejskiej przewidziane są w art. art. 68 i 69 Układu Europejskiego. Wymienione artykuły wyliczają te dyscypliny prawa, których dostosowanie do prawa unijnego jest konieczne i ma być dokonane w pierwszej kolejności. Zaznaczam, że zawarte w Układzie Europejskim wyliczenie tych dziedzin prawa nie jest kompletne, lecz znajdujące się w art. 69 określenie „w szczególności” należy traktować jako zobowiązanie do wszechstronnego dostosowania naszego prawa do prawa europejskiego z uwzględnieniem nie wymienionych w owych artykułach obszarów prawa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JacekSaryuszWolski">Po stronie polskiej zobowiązania dostosowawcze mają charakter jednostronny. Natomiast strona Unii Europejskiej, zgodnie z art. 70 Układu Europejskiego, może lub powinna - to kwestia interpretacji - udzielać Polsce pomocy o charakterze technicznym i finansowym, w celu realizacji tego procesu. Uchwała Rady Ministrów nr 16 z marca br. jest zmaterializowaniem i skonkretyzowaniem zobowiązań, które wynikają z Układu Europejskiego. Uchwała ta określa również organizację i procedurę postępowania w zakresie realizacji procesów dostosowawczych. Reguluje też ona tryb postępowania z projektami aktów normatywnych w przypadkach, gdy ich projektodawcami są ministrowie oraz Rada Ministrów. Uchwała nie dotyczy innych źródeł projektów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JacekSaryuszWolski">Pierwszą próbą podjętą przez rząd, a związaną z naszymi zobowiązaniami, wynikającymi z dostosowania polskiego prawa do prawa europejskiego - było okólne pismo Sekretarza Rady Ministrów z maja 1992 r. Zobowiązywało ono resorty - może należałoby raczej powiedzieć, że zalecało resortom - do przesyłania projektów aktów prawnych do Biura Pełnomocnika Rządu w celu ich zaopiniowania. Był to więc fakultatywny tryb postępowania, okólnik ten nie był dla resortów obligatoryjny. Nie wpisywał on Pełnomocnika Rządu do procedury postępowania zobowiązującego organa administracji państwowej do uzgadniania projektów aktów prawnych z pełnomocnikiem. Niemniej jednak, okólnik ten w istotny sposób przyczynił się do upowszechnienia we wszystkich resortach wiedzy nt. uwzględniania w toku prac legislacyjnych czynnika europejskiego, a także uczynił on, faktycznie biorąc, Pełnomocnika Rządu ogniwem w procedurze uzgodnieniowej. Tak faktycznie było, choć formalnie biorąc - podkreślam - nie była to obowiązująca procedura postępowania.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JacekSaryuszWolski">Zgodnie z trybem zalecanym we wspomnianym okólniku, w latach 1992–1994 Pełnomocnik Rządu ds. Integracji Europejskiej zaopiniował łącznie ok. 150 projektów aktów prawnych różnej rangi. Pełnomocnik opiniował projekty nie tylko pod kątem ich zgodności z Układem Europejskim, który jeszcze nie obowiązywał w początkowym okresie stosowania tej procedury, nie mógł więc także wywoływać określonych skutków prawnych, lecz także do badania zgodności prawa polskiego z prawem europejskim w ogólnym znaczeniu tego pojęcia. Pełnomocnik wypowiadał się nt. zasadności podjętych regulacji prawnych i ich merytorycznej spójności z prawem unijnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JacekSaryuszWolski">Prawo europejskie było jakby tłem tych opinii przed wejściem w życie Układu Europejskiego. Po wejściu zaś w życie Układu z dniem 1 lutego 1994 r. opinie te odnosiły się przede wszystkim wprost do postanowień Układu.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JacekSaryuszWolski">Uchwała nr 16 z marca 1994 r. stanowi zatem logiczny ciąg organizacji procesów dostosowawczych, w związku zaś z wejściem w życie Układu Europejskiego nadaje im odpowiednią rangę, ściśle określając procedury postępowania z projektami aktów prawnych. Uchwała wpisuje tę procedurę w tryb pracy Rady Ministrów, jako uzupełnienie regulaminu obrad RM. Zgodnie z brzmieniem przepisów uchwały, Pełnomocnik Rządu wyraża swą opinię o zgodności projektów aktów prawnych z prawem Unii Europejskiej. Taka opinia odnosi się do projektów mających charakter ostateczny, tj. tych, które są kierowane pod obrady Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JacekSaryuszWolski">W procesie tym istnieją dwa ważne elementy. Po pierwsze, oceny pełnomocnika mają charakter merytoryczny, po drugie odnoszą się one do organizacji procesu dostosowawczego.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli chodzi o oceny, które mają merytoryczny charakter, to opinie pełnomocnika dotyczą prawa stanowionego przez Unię Europejską z uwzględnieniem obowiązujących w Unii rozporządzeń i dyrektyw, a także orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości. Opinia taka kończy się pozytywną lub negatywną konkluzją, zawierając również szerokie uzasadnienie wraz z prezentacją przesłanek, które doprowadziły do określonej konkluzji. Opinia jest sporządzana w zespole prawnym Biura ds. Integracji Europejskiej i w większości przypadków opiera się na ekspertyzach wykonywanych na zlecenie Biura.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JacekSaryuszWolski">Bardzo często przed sformułowaniem opinii istnieje potrzeba skorzystania z więcej niż jednej ekspertyzy prawnej. Nie wykluczamy także, że w niektórych szczególnych sytuacjach będziemy musieli skorzystać również z opinii ekspertów zagranicznych. Nasza końcowa opinia jest zatem syntezą ekspertyz prawnych i wskazuje zarówno na stopień kompatybilności, tj. zgodności projektu z regulacjami europejskimi, jak i na te konkretne sformułowania zawarte w projekcie aktu prawnego, które wymagają zmian. Tak wygląda jakby pierwsza część opinii.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JacekSaryuszWolski">Druga część naszej opinii, także wynikająca z dyspozycji uchwały nr 16 odnosi się już w precyzyjny sposób do postanowień samego Układu Europejskiego jako podstawy prawnej wzajemnych stosunków pomiędzy Rzeczypospolitą Polską, a Unią Europejską. Mówię, iż ta część opinii także wynika z dyspozycji uchwały, gdyż Układ Europejski jest dzisiaj elementem prawa europejskiego, ratyfikowanym przez Wspólnoty Europejskie, przez kraje członkowskie i stowarzyszone, m.in. przez Polskę.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JacekSaryuszWolski">Dwudzielność naszej końcowej opinii jest szczególnie użyteczna wtedy, gdy projektowany akt prawny odbiega od prawa europejskiego, że powołam się na przykłady ustawy Prawo wodne oraz ustawy o spisie ludności i mieszkań. W tym ostatnim przypadku zobowiązania wynikające z Układu Europejskiego nie zostały naruszone. Zaistniała więc w przypadku tej ustawy zgodność z Układem przy równoczesnej niezgodności z prawem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JacekSaryuszWolski">Zgodnie z uchwałą Rady Ministrów nr 16 końcowa opinia zawiera także odniesienie do finansowo-gospodarczych skutków wynikających z realizacji projektowanej regulacji. Odniesienie to dotyczy tylko postanowień samego Układu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JacekSaryuszWolski">Z faktu, iż nasza końcowa opinia jest rozbita na część dotyczącą prawa europejskiego i na część, która odnosi się do Układu Europejskiego wynika być może nie najlepszy wniosek, który polega na traktowaniu Układu Europejskiego, jako pewnego rodzaju wyodrębnionego celu. Niemniej jednak ta dwudzielność naszej opinii pozwala Radzie Ministrów na uchwalenie w odrębny sposób regulacji, które nie są sprzeczne z Układem, choć równocześnie nie są w pełni dostosowane do prawa europejskiego, a jak wiadomo Układ pozostawia nam pewien czas na dostosowanie naszego prawa do prawa unijnego.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JacekSaryuszWolski">Można więc powiedzieć, że końcowa opinia Pełnomocnika Rządu ds. Integracji Europejskiej ma trójdzielny charakter. Pierwsza część opinii odnosi się do Układu Europejskiego, druga do prawa europejskiego, a trzecia do ekonomicznych i finansowych konsekwencji wynikających z realizacji projektowanego aktu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JacekSaryuszWolski">Jak wcześniej już mówiłem, w odniesieniu do „ostatecznych” projektów ocenianych przez Biuro pełnomocnika, możemy stwierdzić, że ten tryb opiniowania ma taki walor, iż pozwala on na uniknięcie w procesach uzgodnieniowych międzyresortowych przetargów, a tym samym wdawania się w dysputy, polemiki, a być może i kompromisy. Opinia końcowa, inaczej mówiąc, stwierdza, że projekt jest zgodny z regulacjami europejskimi lub nie. Punktem wyjścia dla sporządzenia końcowej opinii przez Biuro pełnomocnika powinna być załączona do projektu ustawy lub uchwały opinia wstępna sporządzona przez odpowiedni resort lub urząd centralny, przez projektodawcę.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JacekSaryuszWolski">W uchwale Rady Ministrów nr 16 mówi się o przygotowywaniu przez resortowe komórki ds. integracji lub departamenty prawne ministerstw oraz urzędów centralnych wstępnych opinii. W praktyce jednak tego rodzaju komórki istnieją tylko w niewielu resortach i być może, że słabość służb resortowych jest jedną z głównych przyczyn słabości funkcjonowania systemu opiniowania aktów prawnych pod kątem ich zgodności z prawem europejskim. Większość bowiem projektów ustaw kierowanych do Biura pełnomocnika nie zawiera opinii wstępnych. Wprawdzie nie jest to faktyczną przeszkodą w sporządzaniu opinii końcowej, choć formalnie biorąc, gdybyśmy chcieli literalnie stosować postanowienia uchwały nr 16, to musielibyśmy zwracać resortom większość kierowanych do nas projektów z uwagi na brak opinii wstępnych. Nie robimy jednak tego, gdyż takie literalne trzymanie się uchwały prowadziłoby zapewne do kompletnego zawału omawianego procesu legislacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JacekSaryuszWolski">Uważamy, że przez pewien okres, który nazwijmy okresem wstępnym lub przejściowym, możliwa jest tego typu ulgowa procedura, choć nie może ona trwać zbyt długo. Trudno jednak powiedzieć, jak długo będziemy musieli przymykać oczy na niedopełnianie pełnych wymogów uchwały nr 16.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JacekSaryuszWolski">Często zdarza się i tak, że w istocie treść, która powinna być zawarta we wstępnej opinii resortu znajduje się dopiero w wyrażonej przez resort opinii końcowej. Z takimi przypadkami mamy do czynienia wtedy, gdy w opinii resortu poddaje w się wątpliwość zgodność projektu ustawy z prawem europejskim lub stwierdza się, że dany akt prawny jest niezgodny z prawem wspólnotowym.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JacekSaryuszWolski">W opiniach resortowych znajduje się z reguły jednozdaniowe stwierdzenie o pełnej zgodności projektu ustawy z prawem Unii Europejskiej, nie zawsze znajdujemy w tej opinii jakiekolwiek nawiązanie do prawa europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JacekSaryuszWolski">Wszystkie wyżej wymienione czynniki powodują, że Pełnomocnik rządu ds. integracji musi szczególnie starannie i wnikliwie analizować projekty kierowanych do naszego Biura aktów prawnych. Wynika to po prostu z tego, że najczęściej brakuje opinii wstępnej. W istocie bowiem, to opinia wstępna właśnie powinna zabezpieczać to, aby do polskiego prawa nie przedostawały się treści ewidentnie sprzeczne z prawem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#JacekSaryuszWolski">W najbliższej przyszłości trzeba więc zwrócić szczególną uwagę na organizacyjne i kadrowe przygotowanie komórek integracyjnych oraz służb prawnych we wszystkich resortach. Chodzi tu zarówno o to, aby opinie wstępne były pierwszym, bardzo istotnym filtrem w procedurze dostosowawczej, jak również o to, aby zwrócić uwagę resortom na doniosłość i nieuchronność działań dostosowawczych w procesie naszej legislacji.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#JacekSaryuszWolski">Pragnę zwrócić państwa uwagę również i na to, że uchwała nr 16 nie ma charakteru obligatoryjnego dla Rady Ministrów w tym sensie, że poza rozwiązaniami, które wprost wynikają z regulacji traktatowych, reszta procesu dostosowawczego ma charakter nie obowiązujący dla Rady Ministrów w myśl art. 68 i art. 69 Układu Europejskiego. O obligatoryjności można więc mówić w tym znaczeniu, że zgodnie z treścią uchwały nr 16, żaden projekt aktu prawnego nie może stać się przedmiotem obrad Rady Ministrów, a tym samym nie może zostać skierowany przez rząd do Sejmu bez opinii końcowej Biura pełnomocnika rządu ds. integracji europejskiej. W tym znaczeniu ranga naszej opinii końcowej została podkreślona w uchwale. Powiedziałbym, że jest to jakby jedna strona medalu.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#JacekSaryuszWolski">Druga strona tego samego medalu polega jednak na tym, że choć treść naszej opinii nie wiąże rządu, który może uchwalać regulacje niezgodne z prawem europejskim, to istotne jest, aby przynajmniej była świadomość, iż z takich lub innych względów dany akt prawny nie może być od razu zgodny z prawem unijnym. Chodzi o to, abyśmy mieli świadomość tego, co w naszym prawie harmonizuje z prawem europejskim, a co nie. Opinia końcowa Pełnomocnika rządu pełni więc funkcję narzędzia prawnego, wskazującego m.in. na rozbieżności między idealnym stanem prawnym, a prawem kierowanym przez rząd do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#JacekSaryuszWolski">Jakiego rodzaju wnioski wynikają z moich dotychczasowych rozważań? Przede wszystkim takie, że wzmocnieniu prawnemu powinna ulec ta część opinii końcowej, która odnosi się do Układu Europejskiego. Trudno bowiem do końca zaakceptować sytuację, w której możliwe jest uchwalanie regulacji sprzecznych z Układem Europejskim, który stanowi prawno-międzynarodowe zobowiązanie dla naszego kraju. Nawet, jeżeli możemy zgodzić się na chwilowe lub krótkotrwałe odstępstwa od prawa europejskiego, to w żadnym przypadku nie są dopuszczalne odstępstwa w nowo uchwalanym prawie od Układu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#JacekSaryuszWolski">W niedalekiej zatem przyszłości uchwała nr 16 powinna zostać wzmocniona w tym sensie, aby klauzula „nihil obstat” stała się czynnikiem blokującym wprowadzenie do polskiego systemu prawnego regulacji sprzecznych z prawem europejskim. Mam tu przede wszystkim na myśli projekty aktów prawnych kierowanych przez rząd do Sejmu, projekty związane z problematyką Układu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#JacekSaryuszWolski">Podobne rozwiązania organizacyjne i prawne są rozważane w odniesieniu do procedury parlamentarnej, że przypomnę, iż Komisja ds. Układu Europejskiego pracowała już nad tymi sprawami. Chodzi nam o to, aby analizie pod kątem zgodności z prawem europejskim podlegała również ta część legislacji, która pochodzi z innych źródeł niż struktury rządowe. Prawo inicjatywy ustawodawczej należy bowiem do Sejmu, Senatu i prezydenta. Wydaje się, że proponowane przez Komisję ds. Układu Europejskiego zmiany w regulaminie Sejmu wspierają i jakby komplementują nasz system prawny z omawianego punktu widzenia, jako że prace rządu nie wyczerpują wszystkich aspektów związanych z procesami legislacyjno-dostosowawczymi.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#JacekSaryuszWolski">Byłoby natomiast wskazane rozważenie takich konstytucyjnych zapisów, które w wyraźny i jednoznaczny sposób określałyby prymat prawa europejskiego oraz prawno-międzynarodowych zobowiązań Polski nad prawem krajowym. Z punktu widzenia naszego docelowego członkostwa w Unii Europejskiej takie zapisy miałyby fundamentalne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#JacekSaryuszWolski">Od czasu obowiązywania uchwały nr 16, tj. od maja br. do chwili obecnej, Pełnomocnik rządu wyraził końcową opinię wobec 140 projektów aktów prawnych o różnej randze i znaczeniu, poczynając od fundamentalnych ustaw po raczej błahe uchwały RM, a ściślej można powiedzieć po akty prawne o przejściowym znaczeniu. Wśród tych 140 opinii, ok. 40 dotyczyło projektów ustaw. Wyraziliśmy również nasze opinie np. na temat nawiązania stosunków dyplomatycznych z krajami trzecimi, gdyż opiniujemy, m.in. tego rodzaju poczynania rządu. Dlaczego? Ponieważ wszystkie akty prawne łącznie z tymi, które są wydawane przez wojewodów, zostały objęte dyspozycjami uchwały Rady Ministrów nr 16 i nie mogą nie zawierać naszej opinii końcowej.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#JacekSaryuszWolski">Pragnę zaznaczyć, że w przypadku, gdy opinia końcowa Pełnomocnika rządu nie ma zastosowania wobec projektodawcy aktu prawnego, wyraźnie stwierdzamy, iż tak wygląda stan zobowiązań prawnych oceniany z punktu widzenia prawa stanowionego przez struktury rządowe pod kątem jego zgodności z prawem europejskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję panu ministrowi za przedstawienie stanowiska rządu. Poproszę teraz przedstawiciela Biura Legislacyjnego o opinię nt. funkcjonowania uchwały Rady Ministrów nr 16.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Wejście w życie Układu Europejskiego z dniem 1 lutego 1994 r. nakłada na Rzeczpospolitą Polską, zgodnie z postanowieniami Układu, a ściślej biorąc art. 68 Układu, obowiązek dostosowywania prawa krajowego do norm obowiązujących we Wspólnocie Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Ten proces dostosowawczy powinien przebiegać w trzech płaszczyznach. Po pierwsze, na drodze tworzenia polskiego prawa tak, aby było ono adekwatne do polskich reform gospodarczych. Po drugie, na płaszczyźnie związanej z wywiązywaniem się przez Polskę z zobowiązań, wynikających z Układu Europejskiego. Po trzecie - zaznaczam, że jest to najważniejsza płaszczyzna - na drodze tworzenia warunków sprzyjających przyjęciu Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Należy wyraźnie rozróżniać czy zasygnalizowane przeze mnie płaszczyzny naszego działania, dążą do tego, aby uzupełniały się one wzajemnie. Z uwagi na to, że Polska ubiega się o pełne członkostwo w Unii Europejskiej, chciałbym z całym naciskiem podkreślić, że w dłuższym czasie nie będzie już wystarczające częściowe dostosowywanie prawa polskiego do prawa wspólnotowego. Konieczne zaś będzie opracowanie oraz realizacja generalnej koncepcji, gwarantującej systematyczną harmonizację prawa polskiego z ustawodawstwem Wspólnot Europejskich.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Wychodząc z wyżej wymienionych przesłanek Rada Ministrów wystąpiła z inicjatywą w sprawie dodatkowych wymogów związanych z dostosowywaniem naszej legislacji do prawa europejskiego i zrodziła się uchwała nr 16.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Uchwała ta spełnia olbrzymią rolę w omawianym procesie, lecz należy ją traktować jako wstępny krok zmierzający w kierunku harmonizacji polskiego prawa z prawem Wspólnot Europejskich. Uchwała gwarantuje niejako od technicznej strony wprowadzenie procedury uzyskiwania od Pełnomocnika rządu klauzuli, którą opatrzony być musi każdy nowo uchwalany przez rząd akt prawny. Inaczej mówiąc: kierowane przez rząd do laski marszałkowskiej projekty ustaw muszą być opatrzone taką klauzulą przez Pełnomocnika rządu ds. integracji.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Równocześnie chciałbym podkreślić, że chyba słabością omawianej uchwały jest to, że nie precyzuje ona trybu uzyskiwania stosownej klauzuli w odniesieniu do projektów ustaw kierowanych do laski marszałkowskiej przez posłów lub przez komisje sejmowe. Nie wypracowano jeszcze mechanizmu konsultowania się z Pełnomocnikiem rządu na temat projektów ustaw, których ustawodawcami są posłowie i komisje sejmowe. Ten problem jest jeszcze nie rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Otwarta jest również sprawa dotycząca ścisłego określenia relacji między prawem międzynarodowym, a prawem krajowym oraz w przypadku kolizji norm krajowych z normami międzynarodowymi - określenia zasady pierwszeństwa. Dopóki nie ma takich unormowań, dopóty pełne dostosowanie norm polskiego prawa do prawa Wspólnot Europejskich wydaje się być w znacznym stopniu utrudnione.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Chciałbym tutaj pokrótce zasygnalizować, jakie regulacje przyjęto w kilku krajach, które są członkami Unii Europejskiej. I tak w ustawodawstwie greckim przyjęto zasadę, w myśl której wprowadzanie prawa wspólnotowego powierzone jest władzy wykonawczej, tj. rozwiązania prawa europejskiego są inkorporowane w drodze dekretów prezydenta Grecji. Co się tyczy Belgii, to w praktyce sądownictwa tego kraju obowiązuje zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego wobec prawa wewnętrznego i w razie konfliktu między jednym a drugim, pierwszeństwo mają rozwiązania wspólnotowe.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Pragnę zwrócić szczególną uwagę państwa na uchwałę parlamentu angielskiego z 1972 r., w myśl której prawo wspólnotowe powinno być prawem bezpośrednio obowiązującym w Zjednoczonym Królestwie, co wtedy potraktowano jako jeden z warunków członkostwa Wielkiej Brytanii we Wspólnocie Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Chciałbym również wspomnieć o orzecznictwie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, stanowiącym jedno z ważniejszych źródeł prawa, zwłaszcza w odniesieniu do wybranych zasad. Istotne jest, że w przeciwieństwie do zwykłych traktatów międzynarodowych, traktat o utworzeniu Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej stworzył swój własny system prawny, który z chwilą wejścia w życie stał się integralną częścią systemów prawnych państw członkowskich. Wyrazem tej prawidłowości jest, że sądownictwo państw członkowskich jest bezpośrednio związane z systemem prawnym EWG.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">W powyższym rozumieniu integracja poszczególnych systemów prawnych w duchu założeń traktatu z Maastricht, czyni w rezultacie niemożliwym, aby państwo członkowskie przyznało prymat własnemu systemowi prawnemu nad systemem europejskim oraz stosowało regulacje prawne niezgodne ze wspólnotowym systemem.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">W świetle zasad obowiązujących we Wspólnocie Europejskiej, należy zasadniczej odpowiedzi udzielić na następujące pytanie. Mianowicie, czy uchwała Rady Ministrów nr 16 tworzy takie mechanizmy kontrolne, które pozwalają ustalić, czy stanowione w Polsce prawo jest zgodne z prawem europejskim. Dalsze pytanie: w jakim stopniu uchwała Rady Ministrów jest użyteczna w procesie legislacyjnym? Wyważone odpowiedzi na powyższe pytania można sprowadzić do następujących stwierdzeń.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Uchwała nr 16 była niezbędna, spełniła ona swoją podstawową rolę, lecz uchwałę tę należy traktować jako akt normatywny właściwy dla wstępnego okresu procesów dostosowawczych. Na obecnym etapie nie wytworzono jeszcze mechanizmów kontrolnych, które pozwalałyby na nadzorowanie prawidłowości aktów normatywnych z punktu widzenia ich zgodności z prawem Wspólnot Europejskich. Ustawy na drodze legislacyjnej w Sejmie i w Senacie powinny być tak monitorowane, aby była pewność, że wszystkie projekty zgłoszone do laski marszałkowskiej są zgodne z prawem wspólnotowym i że wstępna opinia Pełnomocnika rządu w pełni gwarantuje ich prawidłowość.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Ważne jest również to, że obecna procedura opiniowania aktów prawnych, wynikająca z uchwały nr 16 nie zapewnia wystarczającej realizacji procesów przystosowawczych w prawie polskim. Z jakiego powodu? Z uwagi na lukę w koordynacji międzyresortowej. Tymczasem Pełnomocnik rządu ds. integracji nie ma jeszcze uprawnień koordynatora, co byłoby rzeczą bardzo istotną.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">W konkluzji chciałbym więc przedstawić wniosek, że uchwała Rady Ministrów nr 16 była dotychczas pożyteczna i w przejściowym i początkowym okresie przystosowywania polskiej legislacji do legislacji wspólnotowej spełnia ona pozytywną, lecz tylko tymczasową funkcję. Niezbędne więc jest, aby w przyszłości, aby z myślą o przyszłości skorygować zapisy uchwały, o czym już mówił minister J. Saryusz-Wolski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiesławStaśkiewicz">Nie chcę powtarzać tego, co powiedzieli moi przedmówcy, skupię się więc tylko na zasygnalizowaniu problemów tak, aby wnieść coś nowego do omawianych dziś zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WiesławStaśkiewicz">Uchwała Rady Ministrów nr 16 z uwagi na to, że dotyczy ona projektów normatywnych aktów prawnych oraz ze względu na podmioty, do których jest skierowana, nie ma bezpośredniego wpływu na pracę Biura Studiów i Ekspertyz KS. Postanowienia uchwały odnoszą się bowiem do członków Rady Ministrów, kierowników urzędów centralnych i do organów administracji państwowej. Gdy mniej więcej 2 lata temu rodził się pomysł skonstruowania tego rodzaju uchwały, powstał problem, jaka komórka w Kancelarii Sejmu ma zająć się procesami przystosowywania projektów ustaw do wymogów prawa europejskiego i rola ta przypadła w udziale naszemu Biuru, gdyż nie było innej stosownej komórki.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WiesławStaśkiewicz">Przez krótki moment rozważano, czy powołać odrębne centrum sejmowe, które na wzór centrum rządowego zajmowałoby się całym złożonym procesem stanowienia prawa w Sejmie pod kątem, o którym mówimy. Chyba słusznie wtedy zarówno Prezydium Sejmu, jak i szef Kancelarii Sejmu doszli do wniosku, że powołanie wówczas tego rodzaju centrum sejmowego byłoby po prostu niemożliwe. Fachowców jest bardzo mało, tym bardziej więc nie można obdzielać tym fachowym gronem dwóch ośrodków. Rozważano też, czy zadania te można scedować na Biuro Legislacyjne KS, lecz odpowiedź była negatywna, bo jak wiadomo Biuro Legislacyjne KS zajęte jest przede wszystkim bieżącymi zadaniami związanymi z stanowieniem prawa.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#WiesławStaśkiewicz">Z uwagi na to, że w Biurze Studiów i Ekspertyz KS pracowali eksperci od prawa międzynarodowego, zajmujący się m.in. instytucjami europejskimi, stwierdzono, że niezbędna będzie rozbudowa tych komórek Biura. Brano tu pod uwagę rozpatrywane projekty ustaw poselskich pod kątem zabezpieczenia ich zgodności z ustawodawstwem wspólnotowym.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#WiesławStaśkiewicz">Jak jest w praktyce? Zdarza się wprawdzie, że niektóre problemy, które powinien rozstrzygać Pełnomocnik rządu, kieruje się na prośbę posłów do naszego Biura. Posłowie zwracają się do nas z pytaniami dotyczącymi oceny zgodności projektów aktów prawnych z prawem wspólnotowym. Dla ilustracji powołam się tu na przykład druku nr 381 dotyczącego poprawek do ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#WiesławStaśkiewicz">Możliwości naszego Biura nie pozwalają jednak na weryfikowanie oceny zgodności ustaw z prawem wspólnotowym, na dokonywanie analizy raz jeszcze pracy, która powinna być domeną komórek resortowych i podlegać zatwierdzeniu ze strony Biura pełnomocnika rządu ds. integracji europejskiej. Trzeba sobie zresztą wyraźnie powiedzieć, że byłoby to bezzasadne działanie z naszej strony, biorąc pod uwagę to, że Biuro pełnomocnika zostało powołane w celu nadzorowania i koordynowania procesu dostosowywania polskiego prawa do prawa wspólnotowego.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#WiesławStaśkiewicz">Niemniej jednak praktyka rodzi pewne problemy. Jeden z ostatnich druków sejmowych zawiera projekt ustawy o PKP, opatrzony następującą formułą: ponieważ projekt dotyczy prawa wewnętrznego, to jest on zgodny z prawem europejskim. Jeden z posłów spytał się mnie: co znaczy ta formuła? Odpowiedziałem, że adnotacja pochodzi ze strony rządowej i jeżeli umieszczono taką formułę, to najprawdopodobniej projekt ów jest zgodny z prawem Wspólnot Europejskich. Na co pan poseł powiedział: proszę, aby wasze Biuro to sprawdziło.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#WiesławStaśkiewicz">Nie trudno domyślić się, że wówczas zapanował popłoch wśród pracowników naszego Biura, bo pozostało nam tylko udać się z prośbą o pomoc do Pełnomocnika rządu po to, aby od początku nie rozpoczynać analizy projektu ustawy. W podobnych więc przypadkach Biuro Studiów i Ekspertyz KS powołuje się zazwyczaj na ocenę sporządzoną przez odpowiednie organy rządowe.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#WiesławStaśkiewicz">Do Biura sporadycznie trafiają prośby o ocenę zgodności projektów poselskich z prawem europejskim, niemniej są i takie przypadki. Tak było np. z poselskim projektem ustawy o nasiennictwie i prawach hodowców roślin. Z tego rodzaju prośbą spotkaliśmy się przy propozycjach zmian w Kodeksie handlowym i w ustawie o działalności gospodarczej. Tego rodzaju zlecenia wprawdzie nie wynikają z uchwały Rady Ministrów nr 16, lecz dotyczą one tych samych problemów, o których mówi owa uchwała. Świadczą one o wrażliwości niektórych posłów na zobowiązania Polski wynikające z Układu Europejskiego. Dopóki jednak nie obowiązuje formalny wymóg oceny parlamentarnych projektów ustaw, wymóg wynikający z regulaminu Sejmu, takie sytuacje należą do rzadkich.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#WiesławStaśkiewicz">Większość poselskich projektów nie jest nadzorowana pod względem ich zgodności z prawem Unii Europejskiej. Mając to na uwadze, chciałbym zwrócić państwu uwagę na kilka związanych z tą luką prawną problemów. Przede wszystkim statystyka dotycząca inicjatorów projektów ustawodawczych w X, I i II kadencji Sejmu mówi wyraźnie, że w dwóch ostatnich kadencjach Sejmu wzrasta liczba poselskich projektów ustaw. Wprawdzie liczba ta nie jest tak wysoka w obecnej kadencji Sejmu, jak była w poprzedniej kadencji, gdy w pewnym momencie aż 76% wszystkich wniesionych do laski marszałkowskiej projektów ustaw było projektami poselskimi. Wówczas stosunek projektów rządowych do projektów poselskich wyglądał jak 1:3. Było to o tyle wręcz niepokojące, że groziło to nawet odwróceniem prawidłowych proporcji.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#WiesławStaśkiewicz">Jak sygnalizujemy państwu w naszym materiale, obecnie odsetek poselskich projektów ustaw na tle ogółu projektów, wynosi 56,3%. To też nie jest mało, zwłaszcza że strona rządowa korzysta z pewnego zapasu pozostawionego przez poprzedni rząd. W dodatku liczba poselskich projektów aktów prawnych znów się powiększa. Jak państwu wiadomo, projekty rządowe kierowane są do rozpatrzenia w trybie pilnym, a niezależnie od tego wówczas, gdy Prezydium Sejmu decyduje o kolejności skierowania ustaw do rozpatrzenia, to i tak inicjatywy poselskie mają priorytet. Odrębnym problemem jest problem pewnych niedoskonałości, którymi nacechowane są poselskie projekty aktów prawnych, sprawa ta nie jest jednak przedmiotem dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#WiesławStaśkiewicz">Trzeba sobie wyraźnie zdawać sprawę z tego, że poza posłami uprawnienia do inicjatywy ustawodawczej mają komisje sejmowe, które korzystają ze swych uprawnień. Ponadto prawo do inicjatywy ustawodawczej ma również prezydent, który w obecnej kadencji Sejmu nie korzystał z tego prawa, zaś w czasie poprzednich kadencji Sejmu skorzystał z niego trzykrotnie. Następnym uprawnionym podmiotem jest Senat, który bardzo rzadko korzysta z uprawnienia do inicjatywy ustawodawczej: w obecnej kadencji Sejmu bodajże jeden raz projektodawcą był Senat, zaś w czasie poprzedniej kadencji Sejmu zdarzyło się tak 4 razy.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#WiesławStaśkiewicz">Mówiąc jednak o systemie stosownych regulacji prawnych, trzeba uwzględnić wszystkie cztery podmioty uprawnione do inicjatywy ustawodawczej, z których dwa to podmioty parlamentarne. Co do inicjatyw prezydenta, to powinno być wyraźnie sformułowane, czy ma to robić strona rządowa, czy też odpowiednia komórka w Kancelarii Prezydenta. Sprawa ta jest nie rozstrzygnięta. W tej chwili mówimy o kwestiach bardziej teoretycznych niż praktycznych, gdyż pozarządowych projektów ustaw jest niewiele, lecz sytuacje takie są możliwe i ustalenie stosownych procedur postępowania jest kwestią bardzo ważną.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#WiesławStaśkiewicz">Następny problem rodzi się w związku z tym, że często kilka projektów ustaw odnosi się do jednej materii. Zdarza się, że tego samego przedmiotu dotyczą dwa lub nawet trzy projekty poselskie i jeden projekt rządowy. Poruszanie się wówczas na polu wyznaczonym przez ustawodawców nie jest takie proste, gdyż każdy projekt pozarządowy bądź nacechowany jest swoistymi regulacjami, bądź jego generalne założenia są odmienne od projektu rządowego.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#WiesławStaśkiewicz">Następna kwestia, która pojawia się w polu naszych rozważań, to kwestia, którą nazwałbym problemem demokracji. Mianowicie, czy posła-projektodawcę można ograniczać w tym sensie, aby żądać od niego jakiejś formy poddania się nadzorowi. Oczywiście, że musi być nadzór badający projekty pod względem ich zgodności z prawem europejskim, niemniej jednak sprawa ta pozostaje w jakiejś relacji do demokracji. Jakie bowiem ciało ma decydować, czy projekt poselski jest zgodny z prawem wspólnotowym, czy nie. Dotychczas rozstrzygnięcie pozostaje w pewnym stopniu domeną Prezydium Sejmu, które zapoznaje się z projektami aktów prawnych kierowanych do laski marszałkowskiej, starając się je wstępnie ocenić. Doceniając jednak tę rolę Prezydium Sejmu, wszyscy zgodzą się z tym, że organ ten nie może być obciążony akurat tym zadaniem, o którym mówię.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#WiesławStaśkiewicz">Z powyższych wywodów wynika wniosek, że zmiana w regulaminie Sejmu powinna rozstrzygnąć sprawę, o której mówię, jeśli mamy do czynienia z projektami poselskimi. Co do prac, które nasze Biuro wykonuje na zlecenie posłów, to jak już mówiłem, te zadania nie mają związku z uchwałą Rady Ministrów nr 16, lecz mają związek ze statutem Biura Studiów i Ekspertyz KS, które musi właściwie realizować wszystkie zlecenia posłów i organów sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#WiesławStaśkiewicz">Odrębną sprawą jest udzielenie rozsądnej odpowiedzi na pytanie, jakimi siłami nasze Biuro ma wykonywać te zlecenia? Przecież nie ma realnych szans na to, aby zadania te wykonywało kilka osób wyspecjalizowanych w dziedzinach zbliżonych do specjalności prawa europejskiego, lecz nie będących specjalistami w tej dziedzinie. Jeśli mamy serio wypełniać te zadania, traktując je z całą powagą i ustosunkowując się zarówno do opinii wstępnych, jak i do opinii końcowych, to trzeba by na to przeznaczyć znaczne kwoty w budżecie Kancelarii Sejmu. Należałoby też zamawiać niektóre ekspertyzy na zewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#WiesławStaśkiewicz">Nasuwa się tu jeszcze jedna kwestia: gdyby zadanie opiniowania poselskich aktów prawnych pozostawić przy Sejmie, to czy nie dochodziłoby do kolizji opinii, do sprzeczności, które zawsze mogą wystąpić wśród fachowców i ekspertów. Komu, by wówczas przysługiwało prawo rozstrzygania? Zaznaczam, że nie jest to tylko problem wniesienia małej poprawki do regulaminu Sejmu, gdyż sprawa ta wymaga odpowiedzi na pytanie, jakie podmioty są uprawnione do stwierdzania zgodności prawa polskiego z prawem europejskim. Z kwestią tą łączy się również problem kadrowy, stworzenia odpowiedniego zespołu ludzi, którzy mogliby właściwie koordynować tę pracę.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#WiesławStaśkiewicz">Chcę więc powiedzieć, że z punktu widzenia Biura Studiów i Ekspertyz KS uchwała Rady Ministrów nr 16 nie ma żadnego znaczenia, bowiem rządowe projekty kierowane są do Sejmu z odpowiednią adnotacją, natomiast te projekty, które nie mogą być opiniowane przez Biuro pełnomocnika rządu wywołują kolizję opinii. Chcę tu dodać, że po wniesieniu odpowiedniej poprawki do regulaminu Sejmu wynikną nowe dla nas zadania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję za wypowiedź. Swoje stanowiska wobec działania uchwały nr 16 przedstawili - minister Saryusz-Wolski oraz reprezentanci biur sejmowych. Ponieważ problemy są klarowne, mam nadzieję, że dyskusja poselska, która za chwilę rozpocznie się będzie prowadziła do konkluzji. Prosiłbym bardzo, aby członkowie Komisji wzięli to pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Chcę wypowiedzieć się w trzech sprawach. Po pierwsze, pragnę państwa poinformować, że Komisja Spraw Zagranicznych - a na sali nie widzę innych członków Komisji Spraw Zagranicznych poza mną - analizowała w pierwszym podejściu projekty konstytucyjne, m.in. zajmując się kwestią, która została już poruszona na dzisiejszym posiedzeniu, tj. kwestią relacji między zapisami prawa europejskiego, a zapisami prawa polskiego. Dyskusja ta będzie kontynuowana w Komisji Spraw Zagranicznych i pojawiają się w niej pewne zawiłości prawne. Nie chciałbym jednak tu referować bardzo specjalistycznej debaty prawników, która toczy się w omawianej materii.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Nie odważę się zaproponować państwu skonstruowania zapisu nt. relacji między prawem europejskim a prawem polskim, zapisu, który będzie propozycją dla Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego. Na dobrą sprawę, powinniśmy podjąć się tego zadania, lecz nie odważę się zgłosić takiej propozycji, ponieważ nakładałaby ona na naszą Komisję obowiązek przeprowadzenia gruntownej i bardzo profesjonalnej debaty z udziałem prawników - konstytucjonalistów. Zważywszy więc, że sprawy te są rozważane przez Komisję Spraw Zagranicznych, proponowałbym, aby członkowie tej Komisji będący równocześnie członkami naszej Komisji uczestniczyli w debacie na forum Komisji Spraw Zagranicznych, mającej na celu wypracowanie stanowiska w interesującej nas kwestii wobec Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego. Chodzi mi, rzecz oczywista, o aktywne uczestnictwo w tych pracach. To pierwsza sprawa, o której chciałem powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PiotrNowinaKonopka">Druga kwestia odnosi się do tego, co zrobiliśmy ponad pół roku temu razem z Komisją Regulaminową i Spraw Poselskich oraz Komisją Ustawodawczą. Mam tu na myśli projekt zaproponowany przez nas wspólnie z Komisją Regulaminową i Spraw Poselskich zmian w regulaminie Sejmu, który to projekt Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich schowała do szuflady. Odwołując się tu do wypowiedzi dyr. W. Staśkiewicza stwierdzam, że na poruszone przez pana pytania i problemy, w dużym stopniu odpowiedzieliśmy w czasie tamtej debaty.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PiotrNowinaKonopka">Co się tyczy poruszonego problemu demokracji, to uważam, że takie stawianie sprawy mija się z celem, gdyż demokracja w zasadzie zakłada również zdrowy rozsądek, który każe wymagać od ustawodawców i inicjatorów ustaw i uchwał, aby te akty prawne nawiązywały do nowej rzeczywistości prawnej i politycznej, w której znajdujemy się.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PiotrNowinaKonopka">Co do sprawy koordynacji działań i ewentualnego konfliktu między opinią Pełnomocnika rządu, a opinią Biura Studiów i Eksperyz, to widzę tę sprawę w sposób następujący. Biuro Studiów i Ekspertyz nie jest przecież organem Sejmu, nie jest zatem uprawnione do formułowania opinii, które mogą mieć wpływ na dalszy, niejako administracyjny los projektów aktów prawnych. W związku z tym jedyną konkluzją, która wydaje się być do przyjęcia jest, że organem uprawnionym do przystawiania owej administracyjnej pieczątki na ustawy, powinien być organ administracji państwowej. Taki wniosek wskazuje na Biuro pełnomocnika rządu ds. integracji.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PiotrNowinaKonopka">Oczywiście, że Biuro pełnomocnika musiałoby zostać odpowiednio przygotowane do pełnienia tej roli. Zdaję sobie sprawę, że Biuro boryka się ze znacznymi trudnościami, gdyż limit prawników wyspecjalizowanych w prawie europejskim jest niewielki. Nie chcę też wznawiać debaty nad sprawami budżetowymi Biura, a na budżecie, wielkości tego budżetu, w pewnym momencie zatrzymują się wszelkie dyskusje, które prowadzimy.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PiotrNowinaKonopka">Wskutek tego, że dotychczas nie nastąpiła zmiana w regulaminie Sejmu, że projekty ustaw parlamentarnych nie muszą być opatrzone odpowiednią metryczką Biura pełnomocnika rządu o ich zgodności z prawem europejskim, biorąc wreszcie pod uwagę to, że w projekcie budżetu na 1995 r., Biuro nie dysponuje odpowiednimi środkami - nie bardzo widzę, aby realne było wywiązanie się przez Biuro z nowego obligo. Równocześnie nie bardzo też widzę, aby inny organ mógł opiniować wszystkie akty prawne z punktu widzenia ich zgodności z prawem wspólnotowym, nie wywołując konfliktów, o których mówił dyr. W. Staśkiewicz.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PiotrNowinaKonopka">Sądzę, że prawo używania tej „pieczątki” o zgodności powinien mieć jeden organ i wolę, aby był to organ funkcjonujący w obrębie prawa administracyjnego, a nie nawet najwyższy autorytet naukowy. Nie może być on wiążącym elementem procedury legislacyjnej, choć z pełnym powodzeniem może wesprzeć ekspertyzy i opinie.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PiotrNowinaKonopka">Trzecia z zasygnalizowanych przeze mnie spraw streszcza się w pytaniu, które kieruję do pana ministra. Czy pan minister zechciałby nam powiedzieć, jeśli nie narusza to zasad solidarności rządowej, powiedzieć może bez nazwisk i szczegółów, a przynajmniej zasygnalizować sytuację, w których Biuro pełnomocnika wydaje opinie, że projekt jest niezgodny z prawem europejskim. Znany mi jest na przykład przypadek, gdy parlamentarny projekt ustawy, wobec negatywnej opinii Komisji ds. Układu Europejskiego został formalnie „ubrany” w szatę rozporządzenia Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszGawin">Zacznę może od sprawy projektu ustawy o przedsiębiorstwie PKP, zawartego w druku nr 689. Rzeczywiście, ten druk sejmowy został opatrzony adnotacją, że ustawa ta jest domeną prawa krajowego, w związku z czym nie podlega ona ocenie pod kątem zgodności z prawem europejskim. Taki jest sens opinii.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#TadeuszGawin">W myśl natomiast uchwały Rady Ministrów nr 16 transport należy do szczegółowych dziedzin, których ustawodawstwo podlega ocenie zgodności z prawem wspólnotowym. Znam kilka dyrektyw Unii Europejskiej ukierunkowanych na transport kolejowy. W prawie wspólnotowym istnieje również kilka szczegółowych zapisów dotyczących transportu kolejowego. Ponadto prawo europejskie zawiera kilka wyraźnych dyrektyw dotyczących ochrony środowiska, dyrektyw, które powinny dotyczyć ustawy, o której mówię.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#TadeuszGawin">Dlatego jestem zdziwiony, że projekt ustawy o PKP został opatrzony adnotacją, o której powiedziałem. Wyciągam z tego następujący wniosek: przepływ projektów ustaw jest niezbyt dokładnie monitorowany i można nawet sądzić, że ktoś nie bardzo przejmuje się procesem dostosowywania naszego prawa do prawa europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#TadeuszGawin">Ponadto uchwała nr 16 Rady Ministrów dotyka tylko jednego problemu to jest badania kierowanych do Sejmu bieżących projektów ustaw, badania pod kątem ich zgodności z prawem europejskim. W związku z tym rodzi się następujące pytanie czy w procesie dostosowywania prawa wystarczą działania podejmowane przez Pełnomocnika rządu ds. integracji europejskiej na szczeblu Rady Ministrów? Mnie się wydaje, że nie wystarczą.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#TadeuszGawin">Moim zdaniem, przy Sejmie powinno powstać drugie biuro, które będzie się zajmowało tylko sprawami zgodności naszego systemu prawnego z systemem europejskim. Wówczas kwestia oceny parlamentarnych projektów byłaby uregulowana w sposób właściwy, a te ekspertyzy, które zostały opracowane w Biurze pełnomocnika rządu traktowalibyśmy jako ekspertyzy dodatkowe. Jak już mówiono w dyskusji, każda ekspertyza może być inna, a jeżeli będziemy się opierać na jednym materiale źródłowym, to łatwo możemy zostać wprowadzeni w błąd i nie ustrzec się poważnych uchybień.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#TadeuszGawin">Mnie się wydaje, że oceniając działanie uchwały nr 16 należałoby również wskazać na pewne niedostatki w jej funkcjonowaniu. Wprawdzie obowiązuje ona zaledwie od kilku miesięcy i osobiście zetknąłem się tylko z jednym przypadkiem oceny potwierdzającej, że projekt został zbadany pod kątem jego zgodności z prawem europejskim. Nie po raz pierwszy sygnalizuję, że często nie wiemy, czy rozpatrywany przez nas akt prawny był analizowany z tego punktu widzenia, o którym mówimy, czy też nie był analizowany. Wspomniany przeze mnie przykład projektu ustawy o przedsiębiorstwie PKP utwierdza mnie tylko w tym mniemaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekMazurkiewicz">Będę mówił krótko, wiele wątków zostało bardzo precyzyjnie ujętych przez referentów i poruszonych już dyskusji. Chciałbym więc tylko niejako rozwinąć zasygnalizowane już tematy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarekMazurkiewicz">Na wstępie pragnę podkreślić bezwzględną konieczność uwzględniania w naszej działalności legislacyjnej ustawodawstwa wspólnotowego, co ma moc obowiązującą wobec postanowień Układu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarekMazurkiewicz">Jeśli poważnie myślimy o realizacji wniosku Polski o pełne członkostwo w Unii Europejskiej, to trzeba z wyprzedzeniem uwzględnić zasady prawodawstwa wspólnotowego w naszej działalności legislacyjnej. Odnosi się to m.in. do prawa konstytucyjnego, czym zajmuje się podkomisja źródeł prawa Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego. Inaczej mówiąc, musimy uwzględniać nadrzędność prawa wspólnotowego w stosunku do naszych wewnętrznych źródeł prawa. Mamy tu do czynienia z bardzo poważnym problemem.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarekMazurkiewicz">Dotychczasowa praktyka opiniowania aktów prawnych z punktu widzenia ich zgodności z prawem wspólnotowym, jak obserwuję na podstawie praktyki Komisji Ustawodawczej, znajduje się w stanie zadowalającym w tym sensie, że wywiązujemy się z wymogów Układu, niemniej jednak nie wydaje mi się, aby była to praktyka w pełni zadowalająca. Nie jest ona taka choćby z uwagi na dość wąski zakres opinii, z którymi się stykamy. Nie byłbym tak oględny w sformułowaniach jak przedstawiciele Biura Legislacyjnego i Biura Studiów i Ekspertyz, którzy poddali tylko w wątpliwość pewne generalne kwestie. Uważam, że jeśli istnieją jakiekolwiek wątpliwości na temat prawidłowości procesu legislacyjnego, to należałoby eksponować te wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarekMazurkiewicz">Wydaje mi się również, że skoro w swoim czasie wspólnie z Komisją Regulaminową i Spraw Poselskich oraz z Komisją Ustawodawczą podjęliśmy dyskusję nt. harmonizacji naszego prawa z prawem wspólnotowym i nie znalazło to odbicia w postaci odpowiedniej inicjatywy Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, to należy przypomnieć o tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MarekMazurkiewicz">Chciałbym też nawiązać do projektu przedstawionego nam dezyderatu Komisji. Wydaje mi się, że realizacja uchwały Rady Ministrów nr 16, choć nie jest ona w pełni konsekwentna, to musi być oceniona w sposób zdecydowanie pozytywny. Popieram więc pierwszy, zawarty w tym dezyderacie wniosek, aby Komisja nasza zażądała wglądu nie tylko do opinii końcowej, lecz również do opinii wstępnej, a nawet do wybranych opinii szczegółowych, związanych z projektami aktów legislacyjnych. Zwracanie się o pełny komplet szczegółowych opinii byłoby niecelowe, gdyż jest on zbyt obszerny i odnosi się do spraw detalicznych.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#MarekMazurkiewicz">Poza wspomnianym dezyderatem, proponuję, aby Komisja nasza wystąpiła bądź z projektem odrębnej, formalnej uchwały, bądź z projektem swego stanowiska w następującej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#MarekMazurkiewicz">Mówiąc konkretnie proponuję, aby w naszym dezyderacie po stwierdzeniu, że Komisja ds. Układu Europejskiego pozytywnie ocenia dotychczasowe funkcjonowanie uchwały Rady Ministrów nr 16 w sprawie dodatkowych wymogów postępowania z rządowymi projektami normatywnych aktów prawnych ze względu na konieczność spełniania kryteriów zgodności z prawem Unii Europejskiej, w następnym punkcie dezyderatu zawrzeć dalsze stwierdzenia.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#MarekMazurkiewicz">Mianowicie, w dezyderacie tym należałoby także powiedzieć, że Komisja ds. Układu Europejskiego dostrzega potrzebę bardziej precyzyjnego niż dotychczas, regulaminowego unormowania problemu badania zgodności projektów ustaw z prawem europejskim, w szczególności odnosi się to do projektów poselskich. Powinniśmy też stwierdzić, że badanie zgodności projektowanego prawa z prawem Unii Europejskiej obejmuje również wymagania Układu Europejskiego. Chodzi o to, aby było jasne, że w opiniach bierze się pod uwagę dwa kryteria.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#MarekMazurkiewicz">Następnie, za celowe uważam, aby Komisja zaproponowała zorganizowanie wspólnego posiedzenia prezydium naszej Komisji z prezydium Komisji Ustawodawczej, w celu sprecyzowania szczegółowych wniosków w obszarze spraw, o których mówimy i wspólnego przygotowania posiedzenia obu połączonych Komisji, poświęconego omawianej materii.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#MarekMazurkiewicz">Wydaje mi się, że godny rozpatrzenia jest pomysł nawiązania ściślejszego niż dotychczas, sformalizowanego kontaktu między naszą Komisja a Komisją Ustawodawczą, której jestem członkiem. Doskonale mi wiadomo, z jak trudnymi problemami boryka się Komisja Ustawodawcza i że w sferze tych trudności mieszczą się również sprawy, które dotyczą zharmonizowania naszego prawa z prawem wspólnotowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanBorkowski">Poseł M. Mazurkiewicz był uprzejmy zaproponować ze swej strony, abyśmy sporządzili niezależną od dezyderatu opinię Komisji. Zaznaczam, że nie jest to projekt opinii proponowany przez prezydium Komisji.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanBorkowski">Chciałbym również od razu sprostować, że przedstawiony państwu wstępnie projekt dezyderatu nie jest jeszcze projektem Komisji we właściwym znaczeniu tego pojęcia, gdyż formalny wniosek w tej sprawie nie został jeszcze zgłoszony.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanBorkowski">Skoro już mówimy o dezyderacie, to myślę, że wynikiem dzisiejszego posiedzenia powinien być skierowany do rządu dezyderat w sprawie funkcjonowania uchwały Rady Ministrów nr 16. Dezyderat ten pozwoliłby na dokonanie kolejnego kroku w sferze funkcjonowania owej uchwały. Sądzę, że w dezyderacie należy zwrócić się do prezesa Rady Ministrów z prośbą o spowodowanie, aby opinie formułowane na temat zgodności procesu legislacyjnego z prawem wspólnotowym - chodzi o opinie dotyczące rządowych projektów ustaw - były przekazywane do wiadomości Komisji ds. Układu Europejskiego. Po czym prezydium Komisji mogłoby dokonać wstępnej selekcji tych opinii i wybrane opinie udostępniać posłom, tak aby w odniesieniu do wybranych projektów ustaw Komisja mogła zajmować stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JanBorkowski">Na podstawie dyskusji prezydium Komisji pozwoliłem sobie przedstawić wstępny projekt tego rodzaju dezyderatu. Jeśli zaś Komisja uznałaby, że należy go przyjąć, to wspólnie moglibyśmy sprecyzować treść dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszGawin">Popieram projekt sporządzenia takiego dezyderatu przez Komisję. Popieram, tym bardziej że, jak nam doskonale wiadomo, kierowane do komisji sejmowych projekty ustaw, niekiedy ulegają w komisjach tak daleko idącym zmianom, że projekt, który trafia do komisji jest zasadniczo odmienny od projektu, który po pracy legislacyjnej komisji, kierowany jest pod plenarne obrady Sejmu. Nie znając więc regulacji europejskiej w danej dziedzinie, niebacznie możemy w tak znaczny sposób zmienić projekt ustawy, że w swym przyjętym przez Sejm kształcie będzie on odbiegał od regulacji europejskich.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszGawin">Potrzebne jest więc po pierwsze, aby teksty projektów legislacyjnych - wstępne i końcowe - były udostępniane Komisji ds. Układu Europejskiego. Po drugie, niezbędne jest utworzenie w Sejmie drugiego biura, obok biura rządowego, które zajęłoby się dostosowaniem naszego prawa do regulacji europejskich w tej fazie procesu legislacyjnego, który odbywa się w parlamencie. Patrząc przyszłościowo, musimy się również zająć wszystkimi obowiązującymi u nas regulacjami prawnymi, a nie tylko tymi regulacjami, które na bieżąco są kierowane do Sejmu. Na podstawie bowiem uchwały nr 16 można opiniować tylko część aktów prawnych, które u nas obowiązują. Pytam zaś, co należy zrobić z tymi aktami legislacyjnymi, które wcześniej zaczęły obowiązywać, które weszły w życie przed marcem br.? Nie były przecież one analizowane pod kątem zgodności z prawem wspólnotowym.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszGawin">Istnieje więc w tej mierze luka legislacyjna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanBorkowski">Zanim uzyskamy odpowiedzi przedstawicieli rządu na postawione pytania, proponuję kontynuowanie dyskusji poselskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Obawiam się, że nie ze wszystkim mogę się zgodzić z posłem T. Gawinem. Panie pośle, Biuro Legislacyjne spełnia pewne szczególne funkcje w procesie tworzenia prawa. Jest ono komórką, która nie pracuje w tym samym trybie, co organ administracji i która wydaje opinie wiążące dla dalszej procedury postępowania. Jeżeli więc Biuro Legislacyjne stwierdziłoby, że czegoś nie da się wykonać, to takie stwierdzenie może być poparte tylko mocą autorytetu Biura Legislacyjnego, lecz nie może ono zmusić posła lub grupę posłów do zastosowania się do opinii Biura.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Bałbym się zatem tworzenia jakby konkurencyjnych ośrodków wobec Biura pełnomocnika rządu ds. integracji. Najważniejsze jest co innego, mianowicie to, aby pracownicy Biura Legislacyjnego mieli możliwie najlepsze rozeznanie w prawie europejskim. Istotne jest również, aby Biuro Legislacyjne dysponowało większą liczbą ekspertyz, do których możemy sięgnąć pracując nad ustawami. Spróbujmy jednak nie mylić tej sprawy z metryczką do ustaw, mówię „metryczką” posługując się sejmowym slangiem. Określenie to według naszego rozumienia oznacza opinię do ustawy, opinię która ma m.in. charakter opinii administracyjnej i ma zdecydowany jednoznaczny wpływ na dalszy tok procedury. Zgodnie np. z naszym projektem zmiany w regulaminie Sejmu, brak takiej metryczki uniemożliwiałby nadanie dalszego biegu projektowi ustawy lub uchwały.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PiotrNowinaKonopka">Reasumując, byłbym za tym, aby nie lekceważąc roli Biura Legislacyjnego oraz Biura Studiów i Ekspertyz, przycisnąć Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich w sprawie proponowanej zmiany w regulaminie Sejmu. Nie wiem natomiast, czy celowe jest zwracanie się raz jeszcze do Komisji Ustawodawczej, mówię te słowa do posła M. Mazurkiewicza, ponieważ zgodnie z obecnym regulaminem Sejmu, prawo do zmiany regulaminu ma nie każda Komisja, tylko Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich lub grupa 15 posłów.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PiotrNowinaKonopka">Należałoby więc raczej sugerować, aby pan przewodniczący lub prezydium naszej Komisji skontaktowało się z prezydium Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, w celu uzyskania informacji, czy w określonym czasie - np. w ciągu miesiąca - zostanie podjęta sprawa dokonania zmiany w regulaminie Sejmu. Gdyby okazało się, że Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich ma zamiar nadal zwlekać z podjęciem tej sprawy, to wtedy skorzystajmy z możliwości, które stwarza regulamin Sejmu. Wtedy proponuję, aby zebrało się 15 posłów naszej Komisji i sami wystąpimy z odpowiednią inicjatywą.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PiotrNowinaKonopka">Obawiam się, że gdybyśmy podjęli rozmowy z Komisją Ustawodawczą w sprawie zmian w regulaminie, to procedura ta trwałaby zbyt długo i mogłaby się skończyć niczym. Pytam, czy znów mamy odbyć posiedzenie trzech połączonych Komisji, takie posiedzenie mamy już przecież za sobą. Została na nim sformułowana propozycja zapisu zmiany w regulaminie Sejmu, a Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich nie miała już wcale z tą propozycją wiele roboty. Chodziłoby bowiem tylko o to, aby Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich jako uprawniony podmiot „włożyła” ów projekt w odpowiednie tryby postępowania.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PiotrNowinaKonopka">Ponieważ w ciągu pół roku nie zrobiono tego, to ustalmy, czy zamierza się podjąć tę sprawę w bliskim czasie. Jeśli nie, to niech inicjatywę przejmie 15 posłów z naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekMazurkiewicz">Odpowiadam tylko króciutko, ad vocem. Mówiąc o spotkaniu z prezydium Komisji Ustawodawczej, miałem na myśli to, że chyba wszyscy jesteśmy w Izbie zgodni co do tego, że trzeba przeprowadzić zmianę w regulaminie Sejmu. Podejrzewam natomiast, że zwłoka ze strony Komisji Regulaminowej wynika z tego, że nie bardzo wiadomo, jak należy nasz wniosek skonsumować. Opracowanie tego wniosku, a także uwzględnienie go w pracach Komisji Konstytucyjnej leży w gestii Komisji Ustawodawczej. Dlatego proponowałem, aby spotkać się z Komisją Ustawodawczą, a może być to spotkanie w gronie prezydiów. Warto spotkać się choćby po to, aby wywrzeć wspólną presję na Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MarekMazurkiewicz">Podejrzewam, że Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich trzyma ten wniosek w szufladzie, gdyż nie ma klarowności co do tego, jak należy go skonsumować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejGrzyb">Podzielam pogląd, że niepotrzebne jest mnożenie kolejnych struktur, odpowiedzialnych w Sejmie za opiniowanie projektów aktów ustawodawczych. Istotne wydaje mi się również wzmocnienie istniejących biur sejmowych o fachowców, którzy mogliby się zająć problematyką będącą przedmiotem naszego zainteresowania. Ważna jest również kwestia finansów, gdyż limituje ona jakby swobodę naszego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejGrzyb">Mówiono już w dyskusji, że poselskim projektom ustaw oraz projektom innych uprawnionych podmiotów, poza podmiotami rządowymi, powinno się nadawać obligatoryjną klauzulę dotyczącą tego, czy projekty te zgodne są z prawem wspólnotowym, czy też nie. Tę sprawę można rozstrzygnąć wyłącznie w drodze zmiany regulaminu Sejmu. Wydaje się, że nie znajdziemy innego racjonalnego rozwiązania tej kwestii, różniącego się od znanej opinii Prezydium Sejmu, z tym że opinia ta musi być ugruntowana odpowiednimi ekspertyzami.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#AndrzejGrzyb">Pragnę również wyrazić poparcie dla wyrażonego w treści proponowanego dezyderatu wniosku, aby projekty aktów prawnych były udostępniane naszej Komisji. Uważam również, że w opinii istotne jest też jej uzasadnienie oraz wstępna i końcowa część tej opinii. Z całą pewnością uzasadnienie projektów ustaw, jeśli mowa o ich zgodności z prawem wspólnotowym, powinno być bardziej obszerne niż obecnie nawet biorąc pod uwagę to, że musi być to uzasadnienie ujęte syntetycznie. Kto wie, czy takie uzasadnienie nie powinno nawet zostać wyodrębnione z całej opinii. W procesie legislacyjnym trzeba po prostu zwrócić szczególną uwagę na klauzulę zgodności tego procesu z prawem wspólnotowym oraz na główne przesłanki, które decydują o tej zgodności lub ewentualnie niezgodności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławPasoń">Sądzę, że nie tylko ja, ale również pozostali członkowie naszej Komisji nie są w 100% pewni, czy do 2000 r. zdołamy uzyskać pełne członkostwo w Unii Europejskiej. Mając to na uwadze, wydaje mi się, że powinniśmy zostawić na boku problemy jednostkowych projektów ustaw i skoncentrować się na tym, komu należy powierzyć zadania związane z harmonizowaniem procesów prawnych w zadowalający sposób oraz na tym, skąd zdobyć pieniądze na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#StanisławPasoń">Poseł T. Gawin mówił o potrzebie objęcia procesem opiniowania tych aktów prawnych, które weszły w życie zanim zaczęła obowiązywać uchwała Rady Ministrów nr 16. Ja natomiast proponuję, aby nad przeszłością postawić tzw. kreskę i zastanowić się nad systemem całościowego opiniowania wszystkich kierowanych do Sejmu aktów prawnych. Pewne jest, że w przyszłości nie można będzie poprzestać na tym, co dzisiaj osiągnęliśmy.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#StanisławPasoń">Najważniejsze jest więc według mnie zastanowienie się nad źródłami finansowania poczynań mających na celu stworzenie spójnego systemu legislacyjnego, tj. opiniowania ustaw z punktu widzenia prawa wspólnotowego. To pierwsze zadanie. Po drugie, warto zastanowić się nad tym, komu należy powierzyć te dodatkowe funkcje związane z opiniowaniem. Chodzi o to, aby proces ten był realizowany w sposób wyczerpujący i skuteczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanBorkowski">Sądzę, że wyczerpują się również możliwości zgłaszania wniosków w tej dyskusji. Myślę więc, że będziemy zbliżać się do jej zakończenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszGawin">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że gdybyśmy poprzestali na obecnych osiągnięciach, to jest na tym, że projekty nowych ustaw oceniane są tylko przez organ rządowy, a oceny te dotyczą wyłącznie projektów rządowych - to nigdy nie osiągnęlibyśmy tego, aby procesem tym objąć również poselskie projekty. Z reguły jest tak, że posłowie wtedy występują z inicjatywą ustawodawczą, gdy rząd nie chce tego zrobić. Gdyby więc Pełnomocnik rządu ds. integracji europejskiej był jedynym organem uprawnionym do uzgadniania legislacji, to proces ten przewlekałby się w czasie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszGawin">Kierując się powyższą przesłanką uważam, że w Sejmie niezbędna jest odrębna komórka, która będzie zajmowała się udzielaniem klauzuli o zgodności lub niezgodności aktów prawnych z regulacjami wspólnotowymi, niezależnie od istnienia organu rządowego. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę, że w bliższej i nieco dalszej przyszłości czeka nas niezmiernie wiele pracy, związanej z przystosowaniem legislacji do prawa Unii Europejskiej. Organ rządowy też ma tylko określone siły i nie sądzę, aby był on w stanie sprostać tym wszystkim zadaniom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JózefZegar">Po pierwsze, nie ulega dla mnie wątpliwości, że potrzebne jest ujednolicenie norm prawnych obowiązujących w naszym kraju z prawem, które obowiązuje w krajach Unii Europejskiej. Po drugie, zgłaszane w dyskusji propozycje, aby organ rządowy opiniował również poselskie projekty ustaw, nie rozwiązują tej sprawy w sposób całkowity. W procesie bowiem przygotowywania i analizy ustaw przez Sejm, są również dokonywane zmiany w projektach ustaw. Sądzę więc, że trzeba zabezpieczyć, aby w trakcie prac sejmowych były uwzględniane wymogi prawa wspólnotowego. To również problem, który wymaga zastanowienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanBorkowski">Ponieważ nie ma kolejnych zgłoszeń do dyskusji, to poprosimy pana ministra i naszych gości o udzielenie odpowiedzi na uwagi i pytania, które zostały przez posłów zgłoszone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejWojciechowski">Chciałbym przede wszystkim wyjaśnić wątpliwości, które zrodziły się na tle projektu ustawy o PKP. Projekt ten wzbudził emocje, które moim zdaniem są częściowo uzasadnione, a częściowo nie. Otóż chciałbym państwa zapewnić, że każda nasza opinia nawet, jeśli streszcza się ona w bardzo lakonicznym stwierdzeniu, że projekt nie jest sprzeczny z postanowieniami Układu Europejskiego, jest poparta bardzo gruntowną analizą tego projektu. Poddajemy go wszechstronnej analizie dwóch lub trzech ekspertów i od tej zasady nie może być żadnego odstępstwa.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejWojciechowski">Opinia nt. ustawy o przedsiębiorstwie PKP brzmi w sposób następujący: projektowana ustawa dotyczy ustroju i zasad działania PKP, a przedmiot tej regulacji stanowi domenę prawa krajowego. Oznacza to, że prawo europejskie nie reguluje tych kwestii i nie mówi, w jakiej dokładnie formie mają być ujęte regulacje dotyczące kolei państwowych.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejWojciechowski">Inny temat łączy się z ustawą o PKP w szerokim rozumieniu tego określenia. Wobec regulacji zawartych w tej ustawie, nasza ingerencja byłaby z całą pewnością poważna i zasadna. Natomiast zarówno tradycją jest, jak i wynika to z nakazu zawartego w uchwale rządu, że w naszych opiniach pomijamy ocenę projektu ustaw z ogólnoprawnego punktu widzenia, koncentrując się wyłącznie na tym, co jest zgodne, a co nie jest zgodne z prawem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AndrzejWojciechowski">Wracając do projektu ustawy o PKP, to artykuły 2 i 4 projektu są dalekie od legislacyjnej doskonałości, co podkreślają nasi prawnicy. Pełnomocnik rządu ds. integracji stoi jednak konsekwentnie na stanowisku, że w naszych opiniach powinniśmy się wystrzegać elementów ocennych ustaw z ogólnolegislacyjnego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AndrzejWojciechowski">Możemy więc wskazać, że art. art. 2 i 4 projektu ustawy o PKP nie są zgodne z rozwiązaniami stosowanymi w krajach europejskich, nie ma jednak na poziomie europejskim prawa, które regulowałoby te kwestie. Nie mamy zatem podstaw, aby z naszego punktu widzenia zakwestionować rozwiązania tej ustawy. Opieramy się przy tym na 2–3 ekspertyzach i jeśli nie ma podstaw ku temu, aby powoływać czwartego eksperta, to nie możemy tego robić. Nasze ekspertyzy w sprawie ustawy o PKP były jasne i klarowne nie nastręczając żadnych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#AndrzejWojciechowski">Mogę Powołać się również na inny przykład, tj. na projekt ustawy o Polskiej Agencji Prasowej, który bodajże już wpłynął lub lada dzień znajdzie się już w Sejmie. Jak państwu zapewne skądinąd wiadomo, projekt tej ustawy jest daleki od doskonałości, o czym nie chciałbym obecnie mówić. Niemniej jednak, dla nas istotne jest, że regulacje zawarte w projekcie ustawy o PAP nie są objęte prawem europejskim. Nie mówi ono, w jakiej formie ma działać agencja prasowa, choć pragmatyka stosowana w krajach Unii Europejskiej wskazuje, że na ogół akcjonariuszem takiej agencji, jak PAP nie jest wyłącznie skarb państwa.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#AndrzejWojciechowski">Nasza opinia w sprawie projektu ustawy o PKP musi zatem być jasna. Choć wiemy, że projekt ten jest daleki od doskonałości i zawiera wiele luk, to stwierdzamy, że nie jest on sprzeczny z prawem europejskim. Ocenę legislacyjnego poziomu tego projektu pozostawiamy innym wyspecjalizowanych i powołanym do tego służbom. Nasze opinie są dokonywane tylko z jednego wąskiego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#AndrzejWojciechowski">Co do uchwały Rady Ministrów nr 16, to dostrzegam te mankamenty uchwały, na które zwrócił w swym wystąpieniu uwagę minister Saryusz-Wolski. Prawdą jest, że uchwała nie ma dla rządu mocy obligatoryjnej, lecz jest fakultatywna. Jeżeli zatem Biuro pełnomocnika rządu wyraża negatywną opinię w przedmiocie danej regulacji, która następnie ma trafić do Sejmu, to rząd może działać suwerennie i zadecydować, że projekt zostaje skierowany do Sejmu, niezależnie od negatywnej opinii pełnomocnika.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#AndrzejWojciechowski">Podkreślam, że my działamy w bardzo ograniczonym zakresie, lecz nawet wtedy, gdy stwierdzamy, że dany projekt ustawy lub uchwały nie jest objęty materią prawa europejskiego, to takie stwierdzenie zostało poprzedzone gruntowną analizą. Z całą pewnością wiadomym jest, że prawo europejskie nie reguluje materii dotyczącej danego projektu ustawy. Dlatego w sprawie ustawy o przedsiębiorstwie PKP wydaliśmy taką a nie inną opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję za wyjaśnienie i muszę stwierdzić, że obawiam się, aby ustawa o PKP nie zdominowała naszych obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WiesławStaśkiewicz">Jako osoba, która wywołała wilka z lasu, chciałbym króciutko odnieść się do projektu ustawy o PKP, tym bardziej że jest to ciekawy przypadek legislacyjny.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WiesławStaśkiewicz">Art. 5 ustawy o PKP mówi, że powództwo przeciwko PKP wytacza się na terenie tej dyrekcji okręgu, w którym ma swą siedzibę dana jednostka PKP, tj. ta jednostka, z którą wiąże się dochodzenie roszczenia. Właśnie w tym momencie mamy do czynienia z błędem legislacyjnym, tj. z naruszeniem praw jednostki, przede wszystkim w myśl Kodeksu postępowania cywilnego. Gdyby ten zapis został przyjęty, to obywatelom przysługiwałoby prawo zaskarżenia takiej decyzji do odpowiedniego sądu europejskiego. Proszę więc nie mówić, że ustawodawstwo europejskie nie zostało w tym przypadku naruszone, bo zostało ono naruszone.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#WiesławStaśkiewicz">Nie zostało ono naruszone tylko w tym sensie, że w Układzie Europejskim nie ma regulacji dotyczących transportu, lecz niezgodne z prawem wspólnotowym jest naruszenie w przepisie, na który powołałem się, uprawnień jednostki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejWojciechowski">Inną sprawą jest naruszenie prawa europejskiego, a inną sprawą są zalecenia Rady Europy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WiesławStaśkiewicz">Zgoda, ale w przypadku, o którym mówię naruszone zostały prawa jednostki i trzeba to widzieć.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WiesławStaśkiewicz">Wydaje mi się, że przypadek ten nie jest wcale odosobniony, że często zdarza się w projektach ustaw, iż materia danego aktu prawnego odnosi się na pozór wyłącznie do spraw organizacyjnych, lecz w projekcie ukryte są pewne prawa materialne. Problem odnosi się nie tylko do ustawy o PKP, lecz również do wielu innych projektów. Tej uwagi nie formułuję jako zarzutu kierowanego do Biura pełnomocnika, lecz adresuję ją do ekspertów. Niemniej jednak poseł ma prawo zastanawiać się nad tym, czy przepis ten jest zgodny z prawem europejskim, czy nie, zaś stwierdzenie, że prawo europejskie to inna materia, zaś zalecenia Rady Europy jeszcze inna, jest tylko po części prawdziwe. Jako ekspert stwierdzam, że warto również się przyjrzeć zaleceniom Rady Europy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanBorkowski">Chciałem tylko powiedzieć, że ta polemika ma wyłącznie edukacyjne znaczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszGawin">Przypominam, że istnieje dyrektywa Rady Europy nr 440 z 1991 r., w której wyraźnie zapisane zostały pewne rozstrzygnięcia, które dotyczą tego typu przedsiębiorstw co PKP. Czy pan prof. Czechowski zechce ustosunkować się do tej sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PawełCzechowski">Moim zdaniem, źle się stało, że równocześnie z ustawą o PKP nie następuje nowelizacja ustawy o kolejach. W ustawie tej znajduje się co najmniej kilka punktów, które w każdej chwili mogę przytoczyć i które korespondują z uwagą pana posła. Popełniono w tym przypadku podstawowy błąd legislacyjny polegający na tym, że projekt nowej ustawy o PKP nie idzie w parze z nowelizacją starej, za ten błąd nie odpowiada jednak Pełnomocnik rząd ds. integracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanBorkowski">Bardzo dziękuję za pomoc w rozwiązywaniu tego węzła gordyjskiego i w zdecydowany sposób zamykam dyskusję na temat projektu ustawy o PKP. Spróbujmy natomiast dochodzić do konkluzji. Rozumiem, że minister Saryusz-Wolski chciałby jeszcze odpowiedzieć na zgłoszone przez posłów pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JacekSaryuszWolski">Obawiam się, że na wszystkie postawione przez państwa pytania nie uda mi się odpowiedzieć w sposób zadowalający, niemniej spróbuję.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JacekSaryuszWolski">Jaka część projektów ustaw nie uzyskuje pozytywnych opinii Pełnomocnika? Odpowiadam, że dotychczas ok. 10% projektów zaopiniowaliśmy negatywnie, jak mówi mechaniczna statystyka, którą mam przed sobą. Wśród projektów, które nie uzyskały pozytywnej opinii Biura są akty dużej i mniejszej wagi. Pan poseł pyta również, czy urzędnicza solidarność nie pozwala na wyjaśnienie tych spraw w sposób szczegółowy. Rzeczywiście - nie pozwala.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JacekSaryuszWolski">Uzyskałem natomiast zgodę pana przewodniczącego na to, aby dokładnie pokazać państwu, jak wygląda opinia dotycząca jednego aktu prawnego. Z góry przepraszam za nieco przydługi wybór, który ma także znaczenie edukacyjne.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#JacekSaryuszWolski">Powiem więc państwu jak wygląda ocena zgodności projektu ustawy - Prawo wodne pod względem zgodności z prawem wspólnotowym. W rozdziale „ochrona wód powierzchniowych, przeznaczonych na zaopatrzenie ludności” przepisy nie odpowiadają wymogom wynikającym:</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#JacekSaryuszWolski">- po pierwsze, z dyrektywy 440/75 EWG, określającej badania jakościowe dla wód powierzchniowych, które są źródłem wody pitnej.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#JacekSaryuszWolski">Po drugie, przepisy tej ustawy nie zawierają postanowień, które odnosiłyby się do dyrektywy Rady Europy z 1976 r., która to dyrektywa dotyczy jakości wód przeznaczonych do kąpieli.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#JacekSaryuszWolski">Po trzecie, projekt ustawy nie uwzględnia dyrektywy Rady Europy nr 659/78 dotyczącej ochrony wód, które są środowiskiem życia ryb.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#JacekSaryuszWolski">Po czwarte, projekt ustawy nie jest wystarczająco skorelowany z dyrektywą, która odnosi się do ochrony wód podziemnych gruntowych. W aspekcie ochrony wód podziemnych zastrzeżenia budzą art. art. 88–100 projektu ustawy. W szczególności projekt nie zawiera kategorycznego zakazu wprowadzenia do wód określonych substancji i ścieków i nie posługuje się pojęciem „bezpośredniego wprowadzenia”... Wreszcie, jak stwierdzono, projekt nie zawiera definicji wód podziemnych.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#JacekSaryuszWolski">Po piąte, projekt ustawy Prawo wodne nie zapewnia właściwej implementacji regulacji Wspólnot Europejskich w zakresie ochrony wód, w szczególności nie zapewnia niewprowadzania do wód substancji niebezpiecznych. Należy tu wymienić następujące dyrektywy:</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#JacekSaryuszWolski">- po pierwsze, dyrektywę Rady Europy nr 463/76 dotyczącą zrzutu do wód niebezpiecznych substancji. Po drugie, dyrektywę nr 186/82 o zrzucie do wód rtęci oraz dyrektywę nr 186/84, która mówi o zrzucie do wód kadmu. Po trzecie, projekt nie uwzględnia dyrektywy nr 491/84 o zrzucie do wód trujących substancji z chlorkiem oraz dyrektywy nr 268/86 ustalającej wartości graniczne i normy jakości, które dotyczą substancji niebezpiecznych wprowadzanych do wód. Należy tu zaznaczyć, że wymienione dyrektywy Rady Europy stanowią ważne uzupełnienie dyrektywy Rady Europy nr 474/76, która generalnie odnosi się do spraw związanych z zanieczyszczeniem wód.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#JacekSaryuszWolski">Dalej w ocenie czytamy, że przepisy projektu w części, która odnosi się do ustalania warunków wód dorzecza powinny wyraźnie stwierdzać, że zarząd dorzeczy i rada dorzeczy są zobowiązane do ustalania norm jakości wód i norm emisji substancji niebezpiecznych. W ocenie stwierdza się, że minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa powinien być poinformowany o odmowie ustalania tych warunków w przypadku, gdy naruszone są stosowne normy i gdyby zaistniała konieczność zmiany art. 54 ustawy.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#JacekSaryuszWolski">Zgodnie z oceną, projekt nie stwarza żadnych przesłanek dla realizacji dyrektywy, która dotyczy sposobu pomiaru i analizy zanieczyszczeń oraz substancji zanieczyszczających, nie stwarza też przesłanek realizacji tych regulacji, które są zawarte w dyrektywach odnoszących się do zanieczyszczenia wód szkodliwymi substancjami. Następnie wskazuje się, że nie uwzględniona jest w projekcie dyrektywa Rady Europy nr 8/79 dotycząca częstotliwości pobierania próbek analizy wód powierzchniowych, będących źródłem wody pitnej.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#JacekSaryuszWolski">Zaznaczam, że teraz będę skracał oryginalny tekst opinii, aby państwa nie zamęczyć. Dalej więc mówi się w opinii, że projekt nie uwzględnia dyrektywy Rady Europy o zanieczyszczeniu wód azotanami oraz dyrektywy, która mówi o ochronie wód przed detergentami. Projekt nie przewiduje zapisów, które odnosiłyby się do naruszenia norm ochrony środowiska w związku z pozwoleniami wodno-prawnymi.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#JacekSaryuszWolski">W kolejnym punkcie oceny stwierdza się, że projekt ustawy nie jest sprzeczny z ustaleniami Układu Europejskiego, nie powoduje skutków społeczno-gospodarczych w kontekście uwzględniania wymogów Układu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#JacekSaryuszWolski">W konkluzji ocena stwierdza, że projekt ustawy Prawo wodne nie jest zgodny z prawem europejskim, w związku z czym konieczne są dalsze prace legislacyjne mające na celu zbliżenie projektowanych rozwiązań do wyżej przytoczonych dyrektyw wspólnotowych. Stwierdza się również, że projekt nie jest sprzeczny z Układem Europejskim, jako że mamy 10-letni okres na dostosowanie naszego prawa w pełni do wymogów Układu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#JacekSaryuszWolski">Jest to więc przykład wydania przez Biuro pełnomocnika negatywnej opinii o projekcie ustawy, przykład gdy jest ona niezgodna z prawem europejskim, a zgodna z Układem Europejskim.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#JacekSaryuszWolski">Podam państwu jeszcze drugi przykład projektu ustawy, która odwrotnie niż w omówionym przypadku jest zgodna z prawem europejskim, a niezgodna z Układem Europejskim. Dotyczy to projektu ustawy o zmianie ustawy z dnia 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym.</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#JacekSaryuszWolski">Podatek od wartości dodanej czytamy w ocenie jest regulowany szóstą dyrektywą Rady Europy, mającą systemowy charakter oraz dyrektywami o węższym zakresie regulacji.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#JacekSaryuszWolski">Podatek od towarów i usług z punktu widzenia podstawowych założeń i zasad poboru odpowiada modelowi podatku od wartości dodanej, podobnie jak wiele uregulowań szczegółowych, które dotyczą sposobu, przedmiotu i podstawy opodatkowania. Zakres towarów objętych zwolnieniami przedmiotowymi i stawkami obniżonymi nadal wymaga dostosowania do Układu Europejskiego - tj. ta część przepisów znowelizowanej ustawy. Niektóre uregulowania zawarte w szóstej dyrektywie i w dyrektywach szczegółowych Rady Europy nie znalazły w ogóle odzwierciedlenia w polskiej ustawie. W związku z tym - czytamy w ocenie - potrzebne jest generalne dostosowanie wszystkich szczegółowych rozwiązań do prawa Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#JacekSaryuszWolski">Następny punkt oceny mówi, że podatek akcyzowy od wód mineralnych, alkoholu, napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych został całkowicie ujednolicony w ramach prawa europejskiego, podobnie jak wszystkie pozostałe podatki akcyzowe z wyjątkiem tych, które powinny być zniesione w związku z przewozem towarów przez granice. Sfera jednak poboru podatków akcyzowych jest w Polsce obszerna, a projekt ustawy ją rozszerza. W związku z tym w przyszłości niezbędne będzie generalne dostosowanie podatków akcyzowych w Polsce do prawa europejskiego, tak pod względem konstrukcji, jak i zakresu wyrobów objętych tym podatkiem.</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#JacekSaryuszWolski">W następnym punkcie opinii mówi się, że projekt nie powoduje skutków finansowych związanych z Układem Europejskim, trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że art. 26 Układu zawiera postanowienia na mocy, których strony zobowiązują się do powstrzymania się od zastosowania jakichkolwiek środków i praktyk o charakterze fiskalnym, które to praktyki spowodowałyby dyskryminację produktów jednej strony w porównaniu z produktami wytwarzanymi przez drugą stronę.</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#JacekSaryuszWolski">Następnie ocena mówi, że przyjęcie ustawy nie musi być uznane za niezgodne z postanowieniami Układu Europejskiego, gdyż sposób liczenia stawki jest inny w przypadku towarów krajowych, a inny w przypadku towarów zagranicznych, nie można więc bezpośrednio porównywać traktowania towarów jednej strony z towarami drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-30.22" who="#JacekSaryuszWolski">W konkluzji stwierdzono, że przedstawiony projekt ustawy, mimo to że nie zawiera norm bezpośrednio sprzecznych z prawem europejskim, w praktyce może się okazać sprzeczny z tym prawem.</u>
          <u xml:id="u-30.23" who="#JacekSaryuszWolski">To jest moja odpowiedź na pytanie posła P. Nowiny-Konopki - 10% badanych przez nas projektów ustaw, to przypadki trudne.</u>
          <u xml:id="u-30.24" who="#JacekSaryuszWolski">Poseł T. Gawin pyta o dalsze losy opiniowanych przez nas projektów. Z uwagi na to, że nie mamy zbyt wielu pracowników nie jesteśmy w stanie śledzić tych losów i na przykład nie mogę powiedzieć, jaki był finał rozstrzygnięć w tych przypadkach, które zmieściły się w owej grupie 10% trudnych projektów. Zakładamy, że niekiedy powiemy sobie: dzisiaj nic nie możemy zrobić w tej sprawie, wrócimy do niej za 3 lata. Nie jestem już bowiem w stanie po raz kolejny mówić na forum Komisji o braku pieniędzy i o braku etatów.</u>
          <u xml:id="u-30.25" who="#JacekSaryuszWolski">Z całą pewnością potrzebne jest monitorowanie prawa. Miejmy świadomość, że nie wszystkie rządowe projekty są zgodne z prawem europejskim i nie wszystkie na dzisiaj muszą być z nim zgodne. Nie ma w ogóle takiego pojęcia jak 100% zgodność prawa wewnętrznego z prawem europejskim. W krajach, które są członkami Unii Europejskiej, ta zgodność wygląda bardzo różnie, w ujęciu procentowym waha się w granicach od 40% do ponad 90%. Tym bardziej więc jako kraj, który nie jest członkiem Unii, przyjmujemy prawo europejskie dobrowolnie i fakultatywnie, a nie obligatoryjnie.</u>
          <u xml:id="u-30.26" who="#JacekSaryuszWolski">Zgadzam się z głosami poselskimi, co do tego, że istnieje potrzeba dokonania generalnej oceny procesu przystosowywania prawa z wnioskami na przyszłość, trudno mi jest natomiast powiedzieć, kto ma to robić.</u>
          <u xml:id="u-30.27" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli chodzi o samą uchwałę Rady Ministrów nr 16, to staramy się państwu przekazać nasze główne przesłanie, które mówi: uchwała jest wielkim, zdecydowanym skokiem jakościowym i systemowym w stosunku do tego, co było przedtem. W swej końcowej fazie to jest w drugiej fazie uchwała działa nadspodziewanie dobrze biorąc pod uwagę środki, które mamy do dyspozycji. Przed jej wejściem w życie, prawdę mówiąc, uważałem, że nastąpi tu wręcz katastrofa. Uchwała funkcjonuje więc znacznie lepiej niż można było sądzić, biorąc pod uwagę warunki, w których pracujemy. Trzeba natomiast krytycznie ocenić funkcjonowanie uchwały w fazie wstępnego opiniowania projektów aktów prawnych. Mówiąc wprost - opiniowanie resortowe jeszcze nie działa, w związku z czym cały system funkcjonuje połowicznie.</u>
          <u xml:id="u-30.28" who="#JacekSaryuszWolski">Opiniowanie Biura pełnomocnika powinno być bowiem drugim filtrem, a tak nie jest. Przyznam się, że podpisując opinię o zgodności aktu prawnego z prawem europejskim nieraz drży nam ręka. Na pewno czulibyśmy się bezpieczniej - zarówno my w strukturach rządowych, jak i posłowie - gdyby system opiniowania był systemem kolejnych śluz, lecz tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-30.29" who="#JacekSaryuszWolski">Pragnę podkreślić, że proces harmonizacji naszego prawa z prawem europejskim nie jest procesem tylko prawnym. Ściśle wiąże się on ze stanem naszych relacji z Unią Europejską, z zaawansowaniem procesu integrowania się oraz z prowadzoną przez nas polityką gospodarczą, a także z negocjacjami o członkostwo w Unii Europejskiej. Nie wykluczam jako negocjator - nie mówię tego jako pełnomocnik - że w pewnych sytuacjach będziemy używali argumentów „harmonizacyjnych” jako karty przetargowej w prowadzonych negocjacjach, zgodnie z zasadą - coś za coś.</u>
          <u xml:id="u-30.30" who="#JacekSaryuszWolski">Dodatkowa trudność polega na tym, że musimy zharmonizować nasz system prawny z prawem, które liczy 135 tys. stron, kiedy Hiszpania stała się członkiem Unii Europejskiej liczyło 50 tys. stron, a niebawem będzie liczyło 200 tys. stron. Na jednej konferencji ukuliśmy teorię, że musimy ustrzelić „europejską kaczkę” nie tam, gdzie jest ona teraz, tylko tam, gdzie będzie w 2000 r., gdyż postępując inaczej nie starczy nam czasu.</u>
          <u xml:id="u-30.31" who="#JacekSaryuszWolski">Bardzo ważne jest również zharmonizowanie procesów dostosowywania prawa nie tylko do tego, co dzisiaj jest w Unii Europejskiej, lecz także do tego co tam się dzisiaj zamierza. Cykl rodzenia się „produktu” w Unii Europejskiej liczy średnio 2 lata, dzisiaj eksperci pracują nad tymi regulacjami, które ujrzą światło dzienne za 2 lata. Jeśli nie będziemy patrzeć w przód, to nie będziemy w stanie przeskoczyć bariery, która nas dzieli od prawa unijnego, abstrahując już od tego, że wiedza potrzebna jest nam po to, aby wpływać na kształt tamtego prawa. Dlatego tak mocno akcentujemy fakt starania się Polski o członkostwo w Unii Europejskiej, bo jest granica, do której możemy być biernym odbiorcą i komentatorem cudzego prawa, jest też granica legitymizmu. Dzisiaj więc należałoby się włączyć w proces tworzenia prawa unijnego in statu nascendi, połączywszy ten proces z pracami naszych prawników.</u>
          <u xml:id="u-30.32" who="#JacekSaryuszWolski">Istnieją u nas dwojakiego rodzaju słabości w procesie przystosowywania naszego prawa do prawa wspólnotowego. Po pierwsze, brakuje nam dzisiaj wglądu w cały proces tworzenia prawa, poczynając od wstępnych faz po finał, gdy akt prawny ukazuje się w Dzienniku Ustaw. Po drugie, trzeba położyć nacisk na rozeznanie wstępnych faz tworzenia prawa w Unii Europejskiej, gdyż inaczej z góry będziemy skazani na lukę prawną. Dodam tu, że zważywszy, iż rozwiązania systemowe w prawie tworzy Sejm, sprawą nr 1 jest, aby działania, o których mówimy doprowadziły do powstania kompleksowego i spójnego systemu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-30.33" who="#JacekSaryuszWolski">Inna pragmatyczna uwaga wynika z naszych bolesnych doświadczeń, dotyczących skąpych zasobów ludzkich, niedostatku wiedzy i szczupłych zasobów materialnych. Nie wiem, czy w tej sytuacji stać nas na dublowanie tych czynników. Równocześnie jestem skłonny usiąść jakby po drugiej stronie i wyobrazić sobie, że pełnomocnik może być poddany presji politycznej po to, aby wydać opinię niekoniecznie zgodną z potrzebami i z jego sumieniem. Takiej sytuacji nie było, można sobie jednak wyobrazić powstanie takiego konfliktu w resortach.</u>
          <u xml:id="u-30.34" who="#JacekSaryuszWolski">Wydaje mi się, że najważniejszą cechą naszej działalności powinna być skuteczność. Jak państwo wiecie, jednym z podstawowych kryteriów szczytu w Kopenhadze oraz zapewne szczytu w Essen będzie kryterium zbliżania prawodawstwa takich krajów jak nasz do prawodawstwa Unii Europejskiej. Za kilka dni jedziemy właśnie do Brukseli na odprawę krajów stowarzyszonych, będziemy m.in. rozmawiać nt. ich białej księgi. W wyniku debaty sprzed kilku tygodni doszliśmy do wniosku, że proces harmonizowania prawa nie może być procesem jednostronnym, że druga strona musi nam pomóc w skrojeniu rozwiązań prawnych w taki sposób, abyśmy w przyszłości mieli ułatwioną sytuację.</u>
          <u xml:id="u-30.35" who="#JacekSaryuszWolski">Zatem proces, o którym mówię wymaga wzmocnienia i im więcej Komisja ds. Układu Europejskiego, Sejm i Senat pomogą nam w tym, tym lepiej będziemy się w stanie wywiązać z tego zadania. Trzeba się nastawiać dzisiaj na rozwiązania skuteczne i pragmatyczne, mając świadomość, że idealnego systemu obecnie nie stworzymy, choć być może nastąpi to przy końcu dekady lat 90. Dzisiaj dostrzegamy polityczne niedowartościowanie problematyki integracyjnej, nie mówiąc już o odmowie sfinansowania tych procesów, które muszą odbywać się na nasz koszt, nie możemy zawsze występować z pozycji żebraka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję za wyjaśnienia. Są problemy, nie ma katastrofy. Może być katastrofa, jeżeli nie będziemy jej w porę przeciwdziałać - tak zrozumiałem sens wypowiedzi pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JanBorkowski">Powinniśmy zmierzać ku końcowi naszego posiedzenia, powiem więc, co następuje.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JanBorkowski">Po pierwsze, jako przewodniczący Komisji zobowiązuję się, że nawiążę kontakty z przewodniczącymi Komisji: Ustawodawczej oraz Regulaminowej i Spraw Poselskich po to, aby w gronie prezydiów omówić sprawę zmiany w regulaminie Sejmu, uwzględniającą nasze wcześniejsze decyzje. Czy państwo zgadzają się na taki tok postępowania? Jeżeli tak, to podejmę te działania.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JanBorkowski">Po drugie, sprawą o zasadniczym znaczeniu, którą podniósł w dyskusji poseł P. Nowina-Konopka są prace nad nową konstytucją. Zarówno członkowie Komisji Spraw Zagranicznych, jak i członkowie Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, którzy są jednocześnie związani z naszą Komisją, powinni wykorzystać swe wszystkie możliwości, aby sprawy dotyczące integracyjnych aspektów prawa były dostrzegane na właściwym poziomie i by doczekały się one właściwych zapisów.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JanBorkowski">Kolejny temat dotyczy dezyderatu Komisji skierowanego do rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekMazurkiewicz">Wycofuję zgłoszony przeze mnie wniosek o sporządzenie obok dezyderatu uchwały. Tę sprawę możemy omówić w trybie roboczym z prezydiami Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanBorkowski">Wracam do sprawy dezyderatu Komisji skierowanego do prezesa Rady Ministrów. Chcę od razu podkreślić, że ułatwienie nam dostępu do materiałów opracowanych przez rząd nie jest nowym uprawnieniem Komisji. Komisja ds. Układu Europejskiego z racji swych kompetencji powinna być adresatem tych opinii, o które zwracamy się do prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JanBorkowski">Chciałbym sprecyzować treść dezyderatu Komisji ds. Układu Europejskiego, skierowanego do prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JanBorkowski">„Komisja ds. Układu Europejskiego na posiedzeniu w dniu 15 listopada 1994 r., oceniła dotychczasowe funkcjonowanie uchwały Rady Ministrów RP nr 16 z 29 marca 1994 r. w sprawie dodatkowych wymogów postępowania z rządowymi projektami normatywnych aktów prawnych, ze względu na konieczność spełniania kryteriów zgodności z prawem Unii Europejskiej”.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JanBorkowski">Tu proponuję uzupełnienie treści dezyderatu w sposób następujący: „Zwracając uwagę na doniosłe znaczenie tej uchwały w procesie stanowienia prawa oraz na potrzebę podjęcia działań organizacyjnych, które zapewnią funkcjonowanie projektów aktów prawnych, przygotowywanych przez poszczególne resorty wraz z opinią wstępną dotyczącą zgodności z prawem”.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#JanBorkowski">Treść będzie taka, z tym że prawnicy zredagują i wyszlifują tekst. Następny akapit dezyderatu brzmiałby:</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JanBorkowski">„Uważamy, że teksty opinii (wstępnej i końcowej a nawet szczegółowej) formułowanych na podstawie uchwały nr 16 Rady Ministrów z dnia 29 marca 1994 r. powinny być udostępniane w odpisie Komisji ds. Układu Europejskiego, która jest szczególnie zainteresowana procesem harmonizacji polskiego ustawodawstwa z prawem Unii Europejskiej i Układem Europejskim”.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#JanBorkowski">Ostatni akapit dezyderatu miały następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#JanBorkowski">„W związku z tym zwracamy się do pana prezesa Rady Ministrów z prośbą o spowodowanie przekazywania Komisji ds. Układu Europejskiego wyżej wymienionych opinii do wiadomości”.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#JanBorkowski">Czy są uwagi do dezyderatu o takiej treści? Moglibyśmy wprawdzie dojść do dalej idących wniosków w wyniku dzisiejszej dyskusji, przede wszystkim w sprawach finansowych i dotyczących wyboru organu, który powinien zająć się procesem uzgadniania projektów ustaw pozarządowych. Myślę jednak, że dzisiaj nie będziemy w stanie szybko sprecyzować naszego stanowiska, wrócimy więc do tych spraw na jednym z bliskich posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#JanBorkowski">Jeżeli nie ma uwag do projektu dezyderatu, to zapytam, czy ktoś jest przeciwny jego treści? Nie ma sprzeciwu, rozumiem więc, że Komisja przyjęła dezyderat o przedstawionej powyżej treści.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#JanBorkowski">Czy są uwagi w związku z tym punktem naszego posiedzenia? Nie ma. Zamykam więc pierwszy punkt posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#JanBorkowski">Przechodzimy do spraw różnych. Chciałbym państwa poinformować, że w dniu 25 listopada br. z wizytą w Warszawie będzie minister odpowiedzialny za sprawy europejskie przy rządzie francuskim, pan minister Lamasure. W związku z tym proponujemy, aby na forum Komisji odbyło się w dniu 25 bm. jednogodzinne spotkanie z udziałem ministra Lamasure. Proponuję, aby spotkanie to odbyło się w godzinach od 11 do 12.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#JanBorkowski">Czy ktoś ma w związku z tym uwagi? Jeżeli nie ma sprzeciwu wobec tej propozycji, to przejdę do następnej sprawy. Chodzi o wcześniej sygnalizowany wyjazd członków Komisji ds. Układu Europejskiego do Maastricht, Brukseli i Luksemburga. Projekt wyjazdu jest w trakcie przygotowywania. Nie ma jeszcze decyzji w kwestiach finansowych dotyczących tej części kosztów, które mogłyby być sfinansowane przez Kancelarię Sejmu. Uzgodniliśmy z panem ministrem Saryuszem-Wolskim, jako inicjatorem tego wyjazdu, że w najbliższych dniach podejmę tę sprawę w Prezydium Sejmu, występując o zgodę na wyjazd i jednocześnie przyspieszając załatwienie spraw finansowych. Przypomnę, że wyjazd nastąpiłby w dniach od 5–11 grudnia, a uczestnikami byliby wszyscy członkowie Komisji ds. Układu Europejskiego według aktualnej listy. Niezwłocznie po załatwieniu spraw formalnych, skieruję do państwa pakiet informacji nt. programu naszego pobytu.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#JanBorkowski">Czy ktoś ma uwagi? Jeśli nie ma innych uwag, to chcę jeszcze przypomnieć, że protokół z posiedzenia będzie do wglądu w sekretariacie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#JanBorkowski">Dziękuję wszystkim za udział w posiedzeniu, za aktywny udział. Dziękuję naszym gościom. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>