text_structure.xml
43.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanBorkowski">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji. Czy są uwagi do proponowanego porządku obrad? Nie ma. Pierwszy punkt porządku dziennego dotyczy rozpatrzenia projektu ponowionego dezyderatu dotyczącego zagadnień finansowych wynikających z wejścia w życie Układu Europejskiego. Przypominam, że na poprzednim posiedzeniu Komisja odrzuciła odpowiedź na dezyderat.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanBorkowski">Otrzymaliście państwo tekst projektu dezyderatu, w którym ponawiamy nasze propozycje. Proszę o uwagi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefZegar">W swoim czasie byłem przeciwny formułowaniu tego dezyderatu i w głosowaniu wstrzymałem się od głosu. Teraz również opowiadam się za tym, aby tej sprawy nie kontynuować dlatego, że póki co obowiązuje pewna klasyfikacja budżetowa. Pan minister H. Chmielak w odpowiedzi na dezyderat powołuje się na rozwiązania krajów-członków Wspólnoty Europejskiej, jeżeli chodzi o takie klasyfikacje, i uważam, że należy trzymać się tych przyjętych podziałów. Uważam też, że cała nasza gospodarka powinna dostosować się we wszystkich resortach i dotyczących ich częściach i paragrafach budżetu. Wydzielanie środków specjalnych, co proponuje się w dezyderacie, byłoby trudne, a także niewskazane, bo wynikałoby z tego m.in., że nasz kraj musi łożyć znaczne środki na procesy dostosowawcze gospodarki do Układu Europejskiego. Ja sądzę, że my z tego procesu dostosowawczego powinniśmy raczej czerpać korzyści.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefZegar">Ten proces dostosowawczy powinien odbywać się w ramach każdej działalności, we wszystkich resortach i urzędach i powinien być odpowiednio uwzględniany w ich budżetach. Gdyby Komisja obstawała przy przyjęciu tego dezyderatu czy jego ponowieniu, to zwracam uwagę, że stwierdza się w nim: „Tylko takie rozwiązanie zgodne jest ze standardami europejskimi”, co oznacza, że uznajemy wyodrębnienie środków budżetowych na realizację procesów dostosowawczych za zgodne z tymi standardami. A to budzi moją wątpliwość.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JózefZegar">Generalnie opowiadam się za tym, aby zakończyć nasze rozważania na ten temat i przyjąć wyjaśnienie jakie otrzymaliśmy od kierującego wówczas Ministerstwem Finansów pana ministra H. Chmielaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejLipski">Pozwolę sobie nie zgodzić się z moim przedmówcą, choćby z takiego względu, że gdy przypomnimy sobie naszą wczorajszą bardzo długą debatę nad polityką zagraniczną, to możemy stwierdzić, że panowała niemal powszechna zgoda na temat zasadniczych celów strategicznych tej polityki. Choćby z tego względu, aby droga wiodąca do realizacji tych celów nie była za długa, wydaje mi się, że ten dezyderat jest bardzo potrzebny, ponieważ może wpłynąć na nasze przybliżenie się do tego finalnego celu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JerzyPilarczyk">Chciałbym zaproponować inne nieco rozwiązanie, aby nie proponować zmian w klasyfikacji budżetowej podziału wydatków, bo to wymagałoby przebudowania całego układu budżetowego. Praktycznie w każdej części budżetu może wystąpić pozycja wydatków związanych z oddziaływaniem na procesy integracyjne. Uważam, że jest technicznie niemożliwe, aby w budżecie państwa czy budżecie poszczególnych resortów wprowadzać takie pozycje. To może być uwzględnione tylko w części opisowej do budżetu w postaci informacji o charakterze ogólnym. Stawianie takiego jednoznacznego wymogu, że ma to być uwzględnione w klasyfikacji i wykazane w odrębnych pozycjach różnych działów budżetowych, jest trudne technicznie do przeprowadzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AnnaKęczkowska">W pierwszym punkcie projektu dezyderatu mowa jest o wyodrębnieniu w klasyfikacji dochodów i wydatków budżetowych związanych z działaniami dostosowawczymi. Czy to oznacza, że panowie posłowie chcą, aby wszystkie środki pomocowe przeznaczane na ten cel zostały włączone do budżetu państwa i jednocześnie, aby wszystkie wydatki były uwzględniane w budżecie państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Myślę, że pytanie pani dyrektor jest nie na miejscu. Przecież pani dobrze wie, że środki pomocowe traktuje się zupełnie odrębnie. Tutaj chodzi nam o to, jakie środki w budżecie państwa z własnych dochodów przeznacza się na stymulowanie procesów integracyjnych. Intencją Komisji było zadbanie o to, żeby Pełnomocnik Rządu ds. Integracji, który w swoim ręku koncentruje różne nitki działań stymulujących proces integracji, miał do dyspozycji wydzielone na ten cel środki. Historia tej choroby jest po prostu taka, że Pełnomocnik Rządu, poza tytułem podsekretarza stanu, nie ma żadnych możliwości wpływania na bieg zdarzeń. I dlatego proponuje się, aby wyodrębnić środki, którymi będzie mógł dysponować Pełnomocnik Rządu.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Pani dyrektor na pewno wie, jakie środki są realnie wydawane przez Biuro Pełnomocnika. Są one bardzo mizerne. Komisja od ponad 2 lat zwraca uwagę na to, że środki te, utopione w budżecie Urzędu Rady Ministrów, nie dają się nawet ocenić jako dostateczne, czy też niedostateczne, ponieważ nie wiemy, ile może wydać pełnomocnik np. na spinacze.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AnnaKęczkowska">Chciałabym do swojej wypowiedzi dodać, że wydatki na procesy dostosowawcze ponoszone są przez wszystkie resorty. Oczywiście w budżecie państwa takie wydatki są uwzględniane i środkami tymi dysponują poszczególni ministrowie. I czasami bardzo trudno jest wydzielić środki tylko i wyłącznie przeznaczone na procesy dostosowawcze. Podam przykład dotyczący naszego resortu. Przygotowujemy obecnie nową klasyfikację budżetową i do opracowania takiej klasyfikacji nie jest wyodrębniony jakiś zespół, który by się tym zajmował. Pracują nad tym ludzie zatrudnieni w Ministerstwie Finansów i to jest tylko fragment ich normalnej działalności.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AnnaKęczkowska">Jak należałoby wydzielić te środki na procesy dostosowawcze? Czy wydzielać tę część wynagrodzeń dla pracowników, która będzie pokrywać należności za te działania związane z opracowaniem klasyfikacji budżetowej? Czy wydzielić część wydatków rzeczowych, która jest przeznaczana na zakup papieru czy użytkowanie komputerów, na ten cel? Takiej rozdzielności w wydatkach budżetowych nie da się wprowadzić, żeby je osobno zaklasyfikować, wydzielić i określić, ile dokładnie na ten cel przeznaczono pieniędzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanBorkowski">Chcę zwrócić uwagę, że nasza obecna dyskusja nie jest dyskusją nad treścią dezyderatu, a dyskusją nad istotą problemu. U podstaw powstania tego dezyderatu była próba uświadomienia poszczególnym ministrom, że problem procesów dostosowawczych wymaga szczególnego traktowania i że należy zmierzać do wyodrębnienia tych spraw spośród całej masy innych problemów, ponieważ są to problemy strategiczne. Zawsze gdy występuje niedostatek środków w ramach danego działu, danego resortu, to wtedy problemy bieżące dominują nad strategicznymi. Doszliśmy do wniosku, że próba skłonienia Ministerstwa Finansów do zastanowienia się nad sposobem kontrolowania tych procesów dostosowawczych poprzez kontrolowanie wydatkowania środków na ten cel jest wskazana. Wiadomo, że nie można do tego zaliczyć środków pomocy zagranicznej; co do tego mamy wszyscy jasność, natomiast nie można tu wprowadzać także podziału funduszu płac, bo byłoby to tylko operacją sztuczną. I o to nie chodzi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanBorkowski">Sprawy zmierzają w tym kierunku, aby powstawały wyodrębnione jednostki w części resortów, które zajmowałyby się procesami integracji i dostosowania do wymogów Układu Europejskiego. Są także zadania związane wyłącznie z procesami integracji i bez ich wsparcia finansowego, nawet jeśli byłoby ono symboliczne, nie ma możliwości kontrolowania, czy te procesy są wspomagane finansowo, czy też nie. Tak się składa, że można praktycznie kontrolować jakieś działania tylko wtedy, jeśli są na to przeznaczane jakieś środki: gdy nie ma pieniędzy, to faktycznie mamy do czynienia z działaniami pozornymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyPilarczyk">Dyskutowaliśmy o tym na posiedzeniu prezydium, ale gdy te zamierzenia trzeba przełożyć na język praktyczny, nie jest to łatwe. Przykładowo Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej będzie teraz wdrażać kilka programów restrukturyzacyjnych, które wynikają z konieczności dokonania zmian gospodarczych, ekonomicznych oraz uzdrawiania poszczególnych branż, np. mleczarstwa, cukrownictwa i innych. Angażowane są na ten cel środki w ramach Funduszu Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Będziemy mieli np. linię kredytową takich kredytów na restrukturyzację mleczarstwa. Oczywiście ta restrukturyzacja mieści się w całym programie dostosowywania polskiego przemysłu mleczarskiego do realiów gospodarczych Unii Europejskiej. Proszę mi teraz powiedzieć, w jakim zakresie minister rolnictwa ma zakwalifikować wydatki budżetowe zaangażowane w Fundusz Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i wykazać, że są one zaangażowane w realizację programu dostosowawczego do wymagań Unii Europejskiej. Byłaby to tylko fikcja. Więcej dałby tu jakiś realny opis całego zjawiska, tj. tego co robimy, według jakich programów, do czego zmierzamy i jakie są na ten cel zaangażowane środki. Niekoniecznie trzeba wykazać, że to jest osobna pozycja środków angażowanych w dostosowanie polskiej gospodarki do wymagań Układu Europejskiego. Tego nie da się jednoznacznie określić i zakwalifikować praktycznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszGawin">Ja wypowiadam się za przyjęciem tego dezyderatu. Mój przedmówca twierdził, że trudno jest opisać, które środki przeznaczone na restrukturyzację przetwórstwa mleka byłyby zaangażowane w proces dostosowawczy. Nie wiem, czy gdyby nie wymagania integracyjne, te środki przeznaczone byłyby na taką restrukturyzację mleczarstwa, a nie zostały przeznaczone na co innego. Wymuszają to właśnie procesy dostosowawcze.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszGawin">Musimy określić przeznaczanie pewnych środków finansowych na cele dostosowawcze, aby tych procesów integracyjnych nie odsuwać w czasie. I może się okazać, że nasz rynek nie jest dostosowany do rynku europejskiego i w niektórych sektorach zostaniemy wchłonięci oraz przestaniemy się liczyć na tym rynku. Nasze niektóre branże mogą ulec likwidacji. I dlatego trzeba jednak wymuszać na resortach działania służące integracji i przeznaczanie środków właśnie na te, a nie inne cele, nawet gdyby były nie mniej istotne. Sprawy integracji są jednak dla kraju ważniejsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarcinŚwięcicki">Podczas poprzedniej dyskusji nad tym dezyderatem wyrażałem też swoje wątpliwości co do możliwości takiego rozdzielania czy wydzielania środków. Gdy spojrzy się na to, co robią poszczególne resorty, to rzeczywiście jest wiele niewiadomych. Ministerstwo Finansów wydaje pieniądze np. na modernizację systemu podatkowego, wyposażenie w system informatyczny. I gdzie to zapisać? Czy w pełni, czy tylko w części uznać to za finansowanie procesów dostosowawczych? Podobnie ze sprawą modernizacji np. przejść granicznych. Czy przejścia na granicy zachodniej uznać za dostosowywanie się do wymagań integracji, a przejścia na granicy wschodniej nie, chociaż za parę lat może to być granicą Unii Europejskiej. Jak te wydatki klasyfikować, czy służą one procesom dostosowawczym, czy też nie? Również PKP dostaje jakieś dotacje na modernizację linii kolejowych i część tych środków przeznacza się na włączenie nas do sieci ogólnoeuropejskiej. Czy jest to dostosowanie, czy nie? I takich przykładów można podawać więcej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MarcinŚwięcicki">To, co pisze się w naszym postulacie, że takie rozdzielanie środków będzie służyć rzetelnemu i przejrzystemu określaniu wydatków na integrację, mnie nie przekonuje. Nie widzę takiej szansy, żeby w ten sposób można cokolwiek uzyskać. Uważam, że to będzie raczej kompletna nierzetelność, to będzie jakaś fikcja i bardzo daleko idąca dowolność, co i gdzie się zaklasyfikuje.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MarcinŚwięcicki">Jeżeli chcemy w ten sposób załatwić pewną konkretną sprawę Pełnomocnika Rządu ds. Integracji Europejskiej, aby wyodrębnić środki budżetowe na jego działania, to widziałbym raczej tylko takie wyodrębnienie, jeżeli to jest możliwe. Natomiast generalnie w poszczególnych resortach stworzylibyśmy jakieś podziały na programy w zależności od stopnia ich przydatności dla procesów dostosowawczych; należałoby wtedy dokonywać dodatkowych ocen, czy zmierzają w dobrym kierunku takiego dostosowania, czy w pełni, czy nie w pełni. Trudno jest jednak określić, który z programów, np. Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, mieści się w ramach programów dostosowań i w jakiej części. Przecież nie chodzi o to, że księgowi w tych resortach coś powrzucają w różne paragrafy, aby nas zadowolić. Z tego żaden rzetelny i przejrzysty obraz naprawdę nie powstanie.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MarcinŚwięcicki">Poczekajmy na tę nową klasyfikację budżetową, którą przygotowuje Ministerstwo Finansów, lub ograniczmy się do postulatu wyodrębnienia środków dla Pełnomocnika Rządu ds. Integracji. Tego, co jest sformułowane w naszym dezyderacie, nie mógłbym poprzeć z czystym sumieniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PiotrNowinaKonopka">W trosce o czyste sumienie pana posła M. Święcickiego, ale sądzę, że i dla ogólnego wyjaśnienia, powiem, że wprowadziliśmy tu pewne nieporozumienie. Byłoby oczywiście absurdem, aby wszystkie kwoty, które przeznaczamy na dostosowywanie przemysłu, rolnictwa, usług, administracji i czego tam jeszcze do wymogów tych zmian, w których uczestniczymy w ramach procesów integracji, znalazły się w tej osobnej przedziałce budżetowej, oznaczonej numerem 8996. I tego nikt nie proponuje. Mówimy tylko o tym, jak ma funkcjonować administracja państwowa, która ma stymulować procesy dostosowawcze związane z wejściem Polski do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Działalność administracji państwowej i wydatki administracji państwowej w tej dziedzinie odnoszą się w głównej mierze do tego, co np. jest bezpośrednim przedmiotem i mieści się w zakresie działań ministra Saryusza-Wolskiego. Nie wydaje on pieniędzy na program modernizacji mleczarstwa; na ten program wydaje pieniądze minister rolnictwa w ramach swojej głównej działalności. I powinien je wydać na to także wówczas, gdybyśmy nie wchodzili do Unii Europejskiej, jeżeli chcielibyśmy modernizować polskie rolnictwo. Natomiast, ponieważ za pomocą środków finansowych odbywa się chyba w sposób najsensowniejszy sterowanie działalnością organizacyjną, w związku z tym rząd polski powinien funkcjonować w oparciu o taki schemat finansowy wewnątrz rządu, żeby było jasne i żeby było to jasne dla Sejmu, że rząd znaczną część środków przeznacza na stymulowanie tych działań dostosowawczych. Przecież problem polega na tym, że minister Saryusz-Wolski nie wystarczy sam sobie w swoim biurze; on musi mieć swoich odpowiedników na szczeblach poszczególnych resortów dlatego, że te zmiany odnoszą się do wszystkich resortów. Nie ma resortu, który by się nie powinien tym zajmować.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PiotrNowinaKonopka">I jeżeli nie ma wyodrębnionych takich silnych komórek w poszczególnych resortach, których głównym zadaniem jest wspieranie czy stymulowanie procesów dostosowawczych, to efekt jest właśnie taki, że wszystkie departamenty wykonują swoje prace, ale żaden z nich nie dba o to, aby w szczególny sposób podjąć to jedno z dwóch głównych wyzwań, przed którymi w Polsce stoimy: modernizacji gospodarki i dostosowania jej do wymogów Unii Europejskiej. Przecież to jest rewolucja, która nas wszystkich czeka. I z tego punktu widzenia sądzę, że wyodrębnienie środków zarówno w strukturze urzędów ministerialnych, jak i w strukturze wewnątrzresortowej byłoby pożyteczne i przydatne i zapewniłoby możliwość stymulowania procesów dostosowawczych po to, aby ci ludzie, którzy w Ministerstwie Finansów za to biorą pieniądze i mają na to pewne środki, w odpowiedni sposób oddziaływali na wszystkie departamenty w tymże ministerstwie i uwzględniali te potrzeby, które są związane z dostosowaniem polskiej gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarcinŚwięcicki">Jak sobie pan wyobraża takie działania w Ministerstwie Finansów? Powiedzmy, że zamiast tego, aby zajmowały się tym wszystkie departamenty, powołuje się osobny departament ds. integracji, natomiast np. departament podatków obrotowych czy inny ma już to z głowy, bo tym się zajmuje departament wydzielony. Moim zdaniem cały resort finansów musi być odpowiedzialny za to, czy dostosowuje nasz system finansowy do wymogów Unii Europejskiej i czy w związku z tym dobrze pracuje za te pieniądze, które dostaje. Jeżeli tego nie robi, to znaczy, że źle pracuje. Wydzielanie jednak czegoś takiego i uznanie, że reszta się tym nie zajmuje, byłoby sztuczne. To nie przyczyni się do uzyskania przejrzystości obrazu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanBorkowski">Chcę przypomnieć, że dezyderat został przyjęty po dyskusji i w wyniku głosowania. Jeżeli były jakieś wątpliwości, to jednak większość członków Komisji była za sformułowaniem takiego dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Jednym zdaniem chcę odpowiedzieć panu posłowi M. Święcickiemu. Z tych samych powodów, dla których został powołany Pełnomocnik Rządu ds. Integracji Europejskiej i Pomocy Zagranicznej, powinno nastąpić takie wyodrębnienie wewnątrz poszczególnych resortów. Okazuje się, że jeżeli to nie jest przeprowadzone przez budżet, to pełnomocnik nie ma w ręku żadnych instrumentów i nie ma możliwości wpływania na prace resortów, bo nie ma wspomagania organizacyjnego i finansowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanBorkowski">Jak mi wiadomo, minister finansów zapytywał pana ministra Saryusza-Wolskiego, z czego ma finansować pewne działania związane z integracją, jeżeli nie ma wyodrębnionych na to środków, i może minister Saryusz-Wolski ma takie środki. Dowiedziałem się o tym podczas poprzedniego posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefZegar">Pan poseł P. Nowina-Konopka podniósł istotną kwestię możliwości wpływania na procesy adaptacyjne przez administrację państwową. Gdybyśmy przyjęli ten punkt widzenia, należałoby wcześniej nad tym podyskutować, w jaki sposób Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Integracji czy Ministerstwo Finansów ma działać w oparciu o uprawnienia ustawowe. Sytuacja w odniesieniu do budżetu jest prosta. Budżet odzwierciedla regulacje prawne, jakie są aktualnie stosowane, i do tego musimy się dostosować. Jeżeli chcemy, aby w budżecie były uwzględniane jakieś inne zadania wydzielone, a nie uwzględnione dotychczas w regulacjach prawnych, najpierw musimy zmienić te regulacje. I nad tym trzeba się zastanowić.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JózefZegar">Proponowałbym, aby dzisiaj przerwać tę dyskusję, a na jednym z kolejnych posiedzeń przedyskutować, w jaki sposób Urząd i Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Integracji może realnie wpływać i nadawać kierunek procesom adaptacyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanBorkowski">Z odpowiedzi na nasz dezyderat czytam takie zdanie: „W obecnie obowiązującej klasyfikacji budżetowej nie ma możliwości jednoznacznego wyodrębnienia podziałek klasyfikacyjnych”. Chciałbym zauważyć, że nasz dezyderat nie był kierowany do ministra finansów, ale do prezesa Rady Ministrów, i na szczeblu rządowym można dokonać konsultacji i określić w jaki sposób to, o co występujemy, można wykonać lub też, że nie można tego wykonać. Takiej konsultacji między Ministerstwem Finansów a Pełnomocnikiem Rządu ds. Integracji nie było, a my nie jesteśmy od tego, abyśmy projektowali takie sposoby. My po prostu pytamy, jak to można zrobić inaczej, niż było to dotychczas robione, ponieważ dotychczasowy stan koordynowania procesów integracyjnych nas nie zadowala.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JanBorkowski">Parę słów w odniesieniu do wstępnej wypowiedzi pana posła J. Zegara, że powinniśmy mieć korzyści z integracji, a nie wydatki. Aby mieć korzyści, trzeba najpierw inwestować. Zanim są dochody, trzeba wcześniej ponieść pewne wydatki. Wsparcie procesów integracyjnych to jest wspieranie takich działań, które dadzą nam korzyści w przyszłości. One dzisiaj związane są z wydatkami, ale w przyszłości dadzą nam bezpieczeństwo funkcjonowania gospodarki. Jeżeli popatrzymy na te wydatki jako na inwestycje, a nie jako wyrzucanie pieniędzy, to zrozumiemy lepiej to, do czego zmierzamy.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JanBorkowski">Sądzę, że znaleźliśmy się jakby w martwym punkcie. Na poprzednim posiedzeniu nie przyjęliśmy odpowiedzi na nasz dezyderat. Zaproponowaliśmy wystąpienie ponownie z dezyderatem o nieco zmienionej treści. I proszę o uwagi, które mogłyby ukierunkować dalsze postępowanie, aby uzyskać pełniejszą, wyczerpującą odpowiedź wraz z uzasadnieniem rozwiewającym nasze wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarcinŚwięcicki">W naszym dezyderacie, a także w uzyskanej odpowiedzi pojawia się pojęcie standardów europejskich dotyczących klasyfikacji budżetowej. Czy mamy świadomość, jak to wygląda w innych krajach?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AnnaKęczkowska">Nowa klasyfikacja, do której zostały opracowane założenia, opiera się na tzw. europejskiej klasyfikacji, którą wprowadza u nas również Główny Urząd Statystyczny. Będzie to jednolita klasyfikacja wydatków budżetowych w układzie przedmiotowym. Dotychczas mieliśmy klasyfikację, której układ był podmiotowy. Teraz będzie wprowadzona klasyfikacja działalności gospodarczej i będzie ona bardziej szczegółowa i będzie klasyfikowała dokładniej wszystkie wydatki w układzie rodzajowym. Klasyfikacja wydatków będzie powiązana ze statystyką i uzyskamy jednolitość.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AnnaKęczkowska">Obecnie dla potrzeb Międzynarodowego Funduszu Walutowego musimy przetwarzać nasze dane sprawozdawczości, bo nasza klasyfikacja odbiega od klasyfikowania według standardów europejskich. Gdy przejdziemy na tę nową klasyfikację, nie będzie to wymagało żadnego przetwarzania. Uzyskamy pełną szczegółowość.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanBorkowski">Czy są inne uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Chciałbym zaproponować pewien tryb postępowania, bo wypowiedź pani dyrektor utwierdza mnie w przekonaniu, że zmierzamy właściwym torem. Być może problem polega tylko na tym, że próbujemy wyprzedzić bieg działań podejmowanych przez rząd. Jeżeli w ślad za GUS klasyfikacja budżetowa ulegnie dostosowaniu do norm, które obowiązują w Unii Europejskiej, nasz dezyderat staje się bezprzedmiotowy, bo ta działalność, o której mówimy, będzie wyodrębniona budżetowo.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Uważam w związku z tym, że nasz ponawiany dezyderat można przyjąć w takiej postaci, w jakiej został przygotowany, chociaż zdajemy sobie sprawę z tego, że na przeszkodzie jego realizacji mogą stanąć terminy, bo trudno będzie to wykonać od razu. Będzie to jednak wyrazem nacisku naszej Komisji na to, aby w funkcjonowaniu administracji posłużyć się tym podejściem przedmiotowym, a nie podmiotowym. To jest dokładnie to, o czym mówimy od miesiąca, że jak długo nie wyodrębni się działalności przedmiotowej, to sztywny podział na resorty czy utrzymanie układu Polski resortowej utrudnia nam możliwość analizy, co się rzeczywiście dzieje.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PiotrNowinaKonopka">Dezyderat przygotowany przez nas nie zmusza rządu do tego, aby robił jakiś wyłom, ale sądzę, że w wyniku jego przyjęcia uzyskamy odpowiedź ministra finansów, że rząd przyjmuje do wiadomości nasz dezyderat i zobowiązuje się, że w ramach prac nad nową klasyfikacją zostaną przyspieszone te działania, o które zabiegamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AnnaKęczkowska">Tak właśnie brzmiała nasza odpowiedź na poprzedni dezyderat, że dzisiaj, na obecnym etapie, nie jest możliwe wydzielenie tego, ale w toku prac nad nową klasyfikacją budżetową uda nam się prawdopodobnie tego rodzaju działalność wyodrębnić - z tym, że ta klasyfikacja nie wejdzie niestety w życie od 1 stycznia 1995 r., ponieważ już przystępujemy do prac nad budżetem na rok 1995. Prace nad nową klasyfikacją zapewne będą zakończone pod koniec bieżącego roku. Musi być okres na jej wprowadzenie i dopiero budżet na rok 1996 będzie oparty na nowej klasyfikacji budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KrzysztofWiecheć">Ja mimo wszystko nie widzę tutaj żadnej sprzeczności. Myślę, że wychodzimy naprzeciw takim rozwiązaniom i stanowi to istotny przyczynek do tego, aby te prace wykonać jak najszybciej. Chciałbym zauważyć, że będąc już w układzie stowarzyszeniowym mamy nie tylko prawa, ale i wynikające z tego tytułu obowiązki. I do tego musimy się przygotować.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#KrzysztofWiecheć">Sądzę, że od tego jest nasza Komisja, która patrzy na te sprawy trochę inaczej, i stąd nasze wysiłki i nasza troska, o to aby sprawy wynikające ze stowarzyszenia, a następnie z faktu członkostwa w Unii Europejskiej już się konkretnie materializowały. Jestem za tym, aby ten dezyderat został przez Komisję uchwalony.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MałgorzataOstrowska">Sprawy te należy, moim zdaniem, traktować jak gdyby dwutorowo. To, co wynika z tego, o czym mówią państwo z Ministerstwa Finansów, tzn. podjęcia prac przygotowawczych i wyodrębnienia tych wydatków w ramach nowej klasyfikacji, to jest jedna sprawa. A druga dotyczy tego, w jaki sposób ma wyglądać organizacja administracji państwowej z punktu widzenia zainteresowań naszej Komisji, i do tego zapewne wrócimy.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MałgorzataOstrowska">U podstaw naszych poszukiwań nowych rozwiązań legła próba znalezienia pieniędzy na wzmocnienie urzędu Pełnomocnika Rządu ds. Integracji Europejskiej, bo dzisiaj narzeka on, że nie może sobie poradzić z bieżącą działalnością. Przy konstrukcji budżetu na 1995 r. należałoby spowodować, aby takie środki w większym wymiarze zostały przyznane. I nad tym powinna czuwać nasza Komisja. Proponuję, abyśmy się zorientowali, jakie działania prowadzone przez Urząd Pełnomocnika Rządu ds. Integracji wymagają wzmocnienia finansowego, przedyskutowali to z rządem i wspomogli, jeśli będzie to możliwe i celowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanBorkowski">Nie zgłoszono uwag do treści dezyderatu. W związku z tym oczekujemy nowej pełniejszej odpowiedzi, a także takiej, która nie zawierałaby uwag typu, że nasze działania wymagałyby nowelizacji ustawy budżetowej na rok 1994, bo nie to było naszym zamiarem, ale dałaby nam możliwość wydania opinii o tym, co dzieje się w tych prawach na szczeblu rządowym. Znalibyśmy terminy wprowadzenia klasyfikacji przedmiotowej w budżecie.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JanBorkowski">Proponuję poddać projekt dezyderatu pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JanBorkowski">Kto jest za przyjęciem dezyderatu w treści zaproponowanej przez prezydium Komisji?</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JanBorkowski">Za wnioskiem głosowało 8 posłów, przy braku głosów przeciwnych, 3 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#JanBorkowski">Dezyderat został przyjęty. Zamykamy punkt pierwszy porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#JanBorkowski">Przechodzimy do rozpatrzenia projektu opinii w sprawie upowszechniania wiedzy o integracji europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejLipski">Mam dwie uwagi. Treść opinii bardzo mi się podoba, ale proponuję, aby w zaleceniu dotyczącym opracowania przez rząd krajowego programu przedsięwzięć edukacyjno-informacyjnych zrezygnować ze wskazania, że program ten ma być opracowany na okres 2–3 lat. Czy później nie mamy już tego robić?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofWiecheć">Uważam, że taki program działań edukacyjno-informacyjnych mógłby zostać opracowany na okres 1 roku, a nie o to chodzi. Może zapisać, że taki program powinien być opracowany na kilka lat?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MariaNowakowska">Chyba nie jest potrzebny podział opinii na punkty, ponieważ w takim programie przedsięwzięć edukacyjno-informacyjnych powinny mieścić się też działania informacyjne w środkach masowego przekazu, co jest ujęte w osobnym punkcie, jak też możliwość prowadzenia olimpiady szkolnej. Do tego należy wykorzystać dorobek badawczy w zakresie działań propagandowych, co też nie powinno być w osobnym punkcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JózefZegar">We wstępie zmieniłbym szyk zdania i zapisał, że Komisja nie przyjęła informacji Ministerstwa Edukacji Narodowej itd. Należy również wykreślić następne zdanie, bo to nie jest element opinii, a jeżeli mamy pretensję do Ministerstwa Edukacji, że nie było na naszym posiedzeniu przedstawiciela tego resortu, to trzeba osobno wysłać pismo z żądaniem wyjaśnienia tej nieobecności. Również z opinii wykreśliłbym zdanie, że „program taki mógłby powstać w drodze konkursu...”, bo to trzeba pozostawić rządowi, jak on sobie z tym ma poradzić. Ważne jest, aby taki program był opracowany dobrze. Zamiast „dorobku badawczego” lepiej jest użyć wyrazu „doświadczeń”.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JózefZegar">Przypominam, że podnosiłem kwestię wagi informacji dla podmiotów gospodarczych. Mówił o tym także pan poseł M. Święcicki. I proponowałbym dodać jeszcze jeden punkt w tej sprawie, bo jest to bardzo istotne, abyśmy nie zapominali o korzyściach takiej konkretnej informacji o rynkach itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejLipski">Zgadzam się z panem posłem J. Zegarem, aby wykreślić zdanie wskazujące, w jaki sposób ma powstać ten program edukacyjno-informacyjny. Rozumiem też obawy posła A. Wiechecia i proponuję taki zapis: „opracowanie przez rząd krajowego programu przedsięwzięć edukacyjno-informacyjnych i wprowadzenie go na stałe do programów nauczania szkolnego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MałgorzataOstrowska">W punkcie drugim opinii proponuję zmianę zapisu, aby dotyczył wykorzystania doświadczeń „w zakresie prowadzenia szerszych działań propagandowych popularyzujących wiedzę” itd. opinia ma wskazać na zadania rządu, jakie powinien wykonywać w tym zakresie. To wiąże się z punktem trzecim działań informacyjnych prowadzonych przez środki masowego przekazu. Chodzi o przyjęcie stałego zadania popularyzacji wiedzy o Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Osobiście opowiadam się za tym, aby utrzymać to zdanie wskazujące na brak przedstawiciela resortu na naszym posiedzeniu, z którego proponuje zrezygnować pan poseł J. Zegar. To stwierdzenie ma istotne znaczenie, gdyż sytuacja na froncie działań Ministerstwa Edukacji Narodowej, jeżeli chodzi o upowszechnienie wiedzy o integracji europejskiej, jest po prostu dramatyczna. Jestem za tym, aby Komisja zajęła w tej sprawie bardzo zdecydowane stanowisko.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Można istotnie zrezygnować z wyliczania punktów i proponuję zapis następujący: „Komisja uważa, że upowszechnianie wiedzy o integracji europejskiej wymaga opracowania przez rząd, krajowego wieloletniego programu przedsięwzięć edukacyjno-informacyjnych oraz wszechstronnego działania informacyjnego upowszechniającego tę tematykę przez środki masowego przekazu, a szczególnie przez Telewizję Polską”. Zgadzam się, że trzeba wykreślić to zdanie, że program ma powstać w drodze konkursu czy przy pomocy ekspertów, bo to nie jest nasza rola. Jestem też za skreśleniem całego punktu drugiego, bo nie należy zalecać czytania książek; ludzie powinni sami z siebie chcieć czytać.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PiotrNowinaKonopka">Uważam też, że w ramach programu rządowego powinno się znaleźć to, że Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno znowelizować program nauczania pod kątem tego wyzwania, przed którym stoimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MariaNowakowska">Chcę poprzeć to, o czym mówił pan poseł P. Nowina-Konopka, tj. o zachowaniu zapisu w sprawie Ministerstwa Edukacji Narodowej. Byłoby to niewskazane, gdybyśmy go usunęli.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MariaNowakowska">Moje kontakty z kuratoriami wskazują na to, że potrzebne jest utrzymanie tego zapisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JózefZegar">Parę słów w sprawie tego kontrowersyjnego zapisu dotyczącego Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JózefZegar">Po pierwsze, o ile pamiętam, materiał był w miarę obszerny i ja osobiście mogę ustosunkować się do materiału i nie uważam, że musi być na posiedzeniu przedstawiciel resortu. Sama nieobecność jest oczywiście naganna i sądzę, że Komisja powinna wystąpić do ministra edukacji narodowej z ostrym protestem. Natomiast tu jest wyrażenie poglądu co do działań w zakresie upowszechniania wiedzy, a dla tej konkretnej opinii to nie ma znaczenia, bo to jest odrębna sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanBorkowski">Jaką pan poseł proponuje treść tego zapisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JózefZegar">Po prostu zakończyć na stwierdzeniu, że przedstawiony materiał, zdaniem posłów, był niepełny.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Niepełny, a nie można było „odpytać” przedstawiciela ministra, bo go nie było. Przecież pan wie o co chodzi, bo sam pan był ministrem. Jeżeli przesyła pan niepełny materiał, to można pójść na skróty i nie przysłać nikogo do wyjaśnień, a wtedy posłowie nie mają możliwości uzyskania dodatkowych informacji. Nam takiej możliwości nie dano.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JózefZegar">Oczywiście, tylko że my formułujemy opinię w sprawie systemu upowszechniania wiedzy o integracji europejskiej, a tamta sprawa dotyczy czego innego i trzeba to załatwić w inny sposób, a nie w opinii. Nie upieram się jednak przy tym, bo to nie jest istotne.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JanBorkowski">Opinia istotnie dotyczy upowszechniania wiedzy o integracji, ale dotyczy także zachowania się Ministerstwa Edukacji Narodowej w tym przypadku. Ministerstwo nie poczuło się jako partner do rozmowy z nami i nie przyjęło do wiadomości, że było głównym adresatem naszych uwag i propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JózefZegar">Jeszcze jedno zdanie. Nie chcę bronić Ministerstwa Edukacji Narodowej, natomiast jeżeli formułujemy zarzut, to powinniśmy też ustalić stan faktyczny. Być może nie dotarło zawiadomienie, może były jakieś inne nadzwyczajne przyczyny nieobecności.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MarcinŚwięcicki">Ja w innej sprawie. Chodzi mi o ten postulat umieszczenia w opinii propozycji poszerzenia informacji dla podmiotów gospodarczych. On powinien być chyba sformułowany oddzielnie, poza tymi punktami dotyczącymi przedsięwzięć edukacyjno-informacyjnych. I proponuję taką redakcję zapisu: „Komisja sygnalizuje ponadto pilną konieczność upowszechnienia informacji dla podmiotów gospodarczych o możliwościach wynikających z Układu Europejskiego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanBorkowski">Jeżeli chodzi o kwestię nieobecności przedstawiciela resortu, stwierdzamy, że materiał był niepełny, czyli mógł być uzupełniony w trakcie posiedzenia przez przedstawiciela resortu. Kompromisową propozycją jest rezygnacja z umieszczenia tego zdania w opinii, jeżeli uznamy, że to pierwsze zdanie daje wystarczającą informację ministerstwu w tej ogólnej opinii, poza oczywiście pismem, które możemy zredagować osobno w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MałgorzataOstrowska">Bardziej powinno nam teraz zależeć na tym, aby nie ustalać, kto winien, a kto nie winien, ale na załatwieniu sprawy. Proponuję, aby na następnym posiedzeniu Komisji zająć się ponownie kwestią upowszechniania wiedzy o integracji europejskiej. I wystosujmy zaproszenia do konkretnych departamentów ministerstwa, np.programów szkolnych, i niech przygotują nam odpowiednie materiały, jak obecnie realizuje się tę problematykę w szkołach, jakie są kierunki działań itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KrzysztofWiecheć">Popieram tę inicjatywę - z tym, że aby uzyskać właściwy skutek, należałoby zachować ten zapis, który został w opinii umieszczony, a ponadto wystosować pismo dodatkowe w sprawie tej nieobecności. W moim przekonaniu włączenie się tu Ministerstwa Edukacji Narodowej jest istotnym elementem.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarcinŚwięcicki">Proponuję, abyśmy już zakończyli naszą dyskusję i przegłosowali tę sporną sprawę, a następnie całość opinii ze zgłoszonymi poprawkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Mam propozycję redakcji tego kontrowersyjnego akapitu opinii. Mianowicie uważam, że powinniśmy zapisać, iż Komisja nie przyjęła informacji Ministerstwa Edukacji Narodowej, ponieważ materiał przedstawiony na piśmie był niepełny, a Komisja nie miała możliwości bezpośredniej wymiany poglądów z uwagi na nieobecność przedstawiciela resortu. Jeżeli pan poseł to akceptuje, to można to przyjąć bez głosowania, a z gestu wnioskuję, że pan się zgadza. Jeżeli tak, to proponowałbym wrócić do mojego wniosku wcześniejszego, aby nie ujmować naszych postulatów w punkty, a także rozumiem, że nie ma uwag do propozycji pana posła M. Święcickiego co do informacji dla środowiska przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#PiotrNowinaKonopka">W związku z tym proponuję, aby zapytać, czy są sprzeciwy wobec tej redakcji, którą wcześniej odczytałem, skracając nieco tekst. Jeżeli nie ma sprzeciwów, moglibyśmy to przyjąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JanBorkowski">Nie było uwag do tych propozycji pana posła o skomasowanie tekstu. Jeżeli nie ma głosów przeciwnych, to uznaję, że opinia została przyjęta po zniesieniu tych kilku poprawek. Nie ma też sprzeciwów co do redakcji. Ostateczną treść opinii podamy do państwa wiadomości.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#JanBorkowski">W ten sposób wyczerpaliśmy punkt drugi. Czy są uwagi w sprawach różnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#ZygmuntCybulski">Wypowiadałem się wczoraj na temat uwag skierowanych pod adresem Ministerstwa Edukacji Narodowej. Nie chciałem zabierać głosu jako odosobniony w sprawie treści komunikatu, ale chciałbym w sprawach różnych jeszcze raz podkreślić, że Ministerstwo Edukacji Narodowej jest jednym urzędem, który propaguje i będzie propagował sprawy łączenia się Polski z Unią Europejską, znaczenia Unii Europejskiej dla naszego kraju. W związku z tym uważam, że nasz nacisk jako Komisji powinien być silniejszy w kierunku wykorzystania mediów przekazu publicznego, a więc radia, telewizji i prasy. I cały ten ciężar informacji, docierania do szerokich rzesz społecznych powinien być przerzucony właśnie na media informacji publicznej. Szkoła może być i powinna być jednym z elementów takiego przekazu wiedzy i w takim zakresie, jak podano to nam w sprawozdaniu MEN.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#ZygmuntCybulski">Mnie to sprawozdanie zadowalało i mam prawo do takiego zdania, bo moje doświadczenia z 40-letniej pracy w szkolnictwie różnych typów upoważnia do zachowania swego poglądu na temat wychowawczej roli szkoły. Szkoła jest tylko jednym z elementów wychowywania społeczeństwa i, jak wykazała to historia ostatnich lat czterdziestu pięciu, wcale nie najbardziej skutecznym. W jaki sposób państwo wywrze nacisk na media niezależne, nie podlegające administracji państwowej, to jest inna sprawa, którą trzeba przeanalizować. I sądzę, że w tym kierunku powinniśmy nasze prace prowadzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JanBorkowski">Przyjmujemy oświadczenie pana posła do wykorzystania w naszych dalszych działaniach.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#JanBorkowski">Przypominam, że trafiło do państwa zaproszenie na spotkanie z panem Jacques Delorsem, przewodniczącym Komisji Europejskiej. Zachęcam do udziału w tym spotkaniu, bo jest to ważna osoba i tematyka rozmowy jest poważna. Spodziewam się zawarcia istotnych treści w wystąpieniu pana Delorsa.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#JanBorkowski">Dziękuję państwu, zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>