text_structure.xml
105 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanBorkowski">Otwieram posiedzenie i witam wszystkich przybyłych. Nasza Komisja liczy 28 osób, a do prawomocności naszego posiedzenia wymagana jest obecność co najmniej 1/3 składu Komisji. Listę obecności podpisało 14 osób. Kilku członków naszej Komisji uczestniczy w posiedzeniach innych komisji, również przesłuchujących członków rządu.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanBorkowski">Prezydium Sejmu przychyliło się do mojej propozycji, aby Komisja nasza przesłuchała dwóch ministrów obejmujących urzędy: współpracy gospodarczej z zagranicą i spraw zagranicznych. W ramach i w zakresie naszych zainteresowań jako Komisji ds. Układu Europejskiego.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JanBorkowski">Przedmiotem naszego posiedzenia jest więc wydanie opinii, czy obaj zaproszeni ministrowie zapewniają wykonanie przedstawionego Sejmowi programu działania rządu Waldemara Pawlaka.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JanBorkowski">Pozwolę sobie przeczytać podstawowe informacje biograficzne o panu ministrze Lesławie Podkańskim, którego zaprosiliśmy na naszą rozmowę jako pierwszego. Pan Lesław Podkański urodził się 11 lutego 1956 r. w Tarnawie Małej, w woj. zamojskim. W 1980 r. ukończył studia w Moskiewskim Instytucie Przemysłu Naftochemicznego i Gazowego. Pracę zawodową rozpoczął w Lubelskich Zakładach Przemysłu Skórzanego w Lublinie - początkowo na stanowisku samodzielnego mechanika, a od l stycznia 1982 r. jako główny mechanik w tym przedsiębiorstwie. Po wstąpieniu w 1979 r. do Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego pracuje w Wojewódzkim Komitecie ZSL w Lublinie - początkowo jako instruktor, a od l0 lutego 1984 r. jako kierownik wydziału. 20 listopada 1986 r. uchwałą sekretariatu NK ZSL powołany zostaje na stanowisko naczelnika wydziału Naczelnego Komitetu ZSL. Funkcję tę pełnił do 31 maja 1990 r. Od l maja 1990 r. pracował w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością UNITA na stanowisku dyrektora handlowego, a od l marca 1991 r. był doradcą handlowym w prywatnej firmie EA. Od 3 marca 1992 r. pełnił funkcję wicedyrektora departamentu współpracy w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, a 29 maja 1992 r. powołany został na stanowisko podsekretarza stanu w tym resorcie. Jest członkiem PSL. Jest żonaty, ma dwoje dzieci.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JanBorkowski">Poprosimy teraz pana ministra o przedstawienie swoich zamierzeń w związku z objęciem funkcji ministra w rządzie Waldemara Pawlaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#LesławPodkański">Pragnę dodatkowo na wstępie powiedzieć, że na stanowisku podsekretarza stanu pracowałem od 25 marca br., po czym, po odwołaniu, zainicjowałem i powołałem do życia nową spółdzielnię, której byłem prezesem do 26 października br. Od tego dnia podjąłem próbę pełnienia funkcji ministra współpracy gospodarczej z zagranicą. W takiej roli staję dzisiaj przed państwem.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#LesławPodkański">Dzisiaj rano odbyłem spotkanie z sejmową Komisją Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej. Część posłów - członków tej Komisji - uczestniczyła w tym spotkaniu, dlatego przedstawię teraz krótki zarys najważniejszych spraw i zagadnień, jakie zamierzam załatwić w ministerstwie w związku z powierzoną mi funkcją, a później jestem do państwa dyspozycji, tzn. jestem gotów odpowiedzieć na każde pytanie w sposób, na jaki jestem w dniu dzisiejszym przygotowany.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#LesławPodkański">Usytuowanie Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą w systemie administracji centralnej jest nietypowe, ponieważ ten resort ma określoną obudowę. Poza centrum, czyli pracownikami wszystkich departamentów, mam jeszcze organizacje i instytucje, które w sposób bezpośredni lub pośredni pozostają pod moim nadzorem bądź współpracują z ministrem i ministerstwem.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#LesławPodkański">Chciałbym sygnalnie wymienić te instytucje w obecnej strukturze, a jednocześnie zaprezentować państwu propozycje rozwiązań, jakie uznaję za celowe i konieczne do zrealizowania.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#LesławPodkański">Bardzo ważnym ogniwem administracji współpracującym z ministerstwem jest Centralny Zarząd Inżynierii. Jest to jednostka, która specjalizuje się w zakresie kontroli obrotu i regulacji obrotu produkcji specjalnej, produkcji przemysłu ciężkiego. Aktualny status tej jednostki jest porównywalny z departamentami ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#LesławPodkański">Kolejne ogniwo, w sposób nie najbardziej szczęśliwy umiejscowione, jest to Główny Urząd Ceł. GUC obecnie podlega nadzorowi ministra współpracy gospodarczej z zagranicą, ale jest samodzielną jednostką budżetową. Innymi słowy, można by rzec, że moja rola sprowadza się do koleżeńskiego, służbowego nadzoru, wystawiania wniosków o powoływanie i odwoływanie prezesa GUC w randze ministra oraz udziału w interwencjach, które wymagają ewentualnie generalnego rozstrzygnięcia. Moja analiza przeprowadzona w okresie półtora roku, pozwala wyprowadzić następujący wniosek. Jest pilna potrzeba przeniesienia środka ciężkości funkcji Głównego Urzędu Ceł - jako fiskalnego instrumentu polityki finansowej - do Ministerstwa Finansów. Jest to zresztą rozwiązanie praktykowane w większości państw. W moim natomiast ministerstwie potrzebne jest wprowadzenie nowych struktur do kreowania polityki celnej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#LesławPodkański">W obecnym układzie merytorycznym mam taką sytuację, że komórka ds. polityki celnej wchodzi częściowo w skład departamentu regulacji obrotu, a częściowo w skład departamentu instrumentów polityki handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#LesławPodkański">Kolejnym blokiem zagadnień jest cała struktura oraz problem standaryzacji, którymi zajmuje się Centralny Inspektorat Standaryzacji. CIS - również jest poddany nadzorowi ministra współpracy gospodarczej z zagranicą, działa na podstawie ustawowego rozstrzygnięcia z 1952 r. i jest samodzielną jednostką budżetową. Stoi przede mną teraz wybór jednej z dwóch dróg. Pierwsza droga, to droga umiejscowienia nadzoru nad standaryzacją w randze departamentu w moim resorcie. Druga droga, która była notabene bardzo intensywnie lansowana w poprzedniej kadencji Sejmu, to droga, która ustawowo wprowadza nową organizację i instytucję w postaci organu rządowego nadzorującego wszystkie procesy związane ze standaryzacją. Nie jestem jeszcze w stanie odpowiedzieć, którą z tych dróg będę musiał wybrać. Będzie to przedmiotem rozmów i konsultacji. Nie ulega wątpliwości, że wpływ na ostateczną decyzję będą miały stosowne ciała ustawodawcze.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#LesławPodkański">Kolejny element struktury - to Izba Koniunktur i Cen oraz Ośrodek Badań Wschodnich, ale to są sprawy, które nie wymagają w tej chwili szerszej informacji.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#LesławPodkański">Jakie najważniejsze zadania, jako nowy szef resortu, widzę w najbliższym czasie do rozwiązania?</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#LesławPodkański">W zakresie spraw wewnętrznych sprawą makro jest określenie jednolitej, jednoznacznej i skutecznej polskiej zagranicznej polityki gospodarczej. Będę zawsze przeciwnikiem powstawania na każdym kroku polsko-polskich konkurencyjnych ośrodków powodujących polsko-polskie nieporozumienia. Z mojego doświadczenia i pracy w resorcie wyprowadzam następujący wniosek: w dotychczasowej współpracy pomiędzy kreatorami polityki zagranicznej w szerokim tego słowa znaczeniu, czyli Ministerstwem Spraw Zagranicznych a Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą pojawiły się różnego rodzaju iskry i iskrzenia o różnym stopniu natężenia. Odbyłem kilka wstępnych rozmów z moim kolegą i partnerem, który przyjdzie tu na posiedzenie po mnie, z panem ministrem Andrzejem Olechowskim. Jesteśmy umówieni na dłuższą rozmowę za kilkanaście dni, aby dokonać podsumowania tych wszystkich „za” i „przeciw”, które miały miejsce do tej pory. Wyobrażam sobie, że niezależnie od tego, czy jest to kanał: dyplomatyczny, ekonomiczny, handlowy, samorządowy, czy wreszcie jest to kanał gospodarczy - to obraz polskiej gospodarki, polskiej oferty, polskiego produktu musi być lansowany w podobnym systemie interpretacyjnym. I to jest zadanie numer jeden, z którym absolutnie i bezpośrednio związane jest niezbędne przeorientowanie i zmiana systemu oraz sposobu i modelu funkcjonowania polskich przedstawicielstw ekonomiczno-handlowych za granicą.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#LesławPodkański">Obecnie dysponuję jako minister 89 przyczółkami w sensie struktury i miejsca na mapie całego świata i przynajmniej w połowie tych moich struktur są sygnały o niewłaściwej współpracy pomiędzy pionem dyplomatycznym a pionem ekonomiczno-handlowym naszych placówek zagranicznych. Taki stan rzeczy nie może trwać i jeśli będą potrzebne dla likwidacji tego zjawiska ruchy merytoryczne, programowe, to zostaną one poczynione. Jeżeli będą potrzebne ruchy kadrowe, też zostaną dokonane. Jeżeli będą potrzebne inne działania, również zostaną podjęte.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#LesławPodkański">Zamierzam w aspekcie zewnętrznym wprowadzić hierarchizację kierunków naszej ekspansji gospodarczej oraz dokonać analiz aktualnego stanu posiadania, możliwości i środków. W polityce zewnętrznej musi być wizja długofalowej polityki gospodarczej. Wszystko o czym mówię teraz, ma aspekt zdecydowanie szerszy niż aspekt miesiąca czy roku. Jest to kwestia wizji na okres co najmniej kilku lat. Uważam, że rząd Rzeczypospolitej Polskiej teraz właśnie musi określić te kierunki na mapie świata, te regiony państwa, na które uderzymy z podwójną, potrójną jeszcze bardziej zwiększoną siłą.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#LesławPodkański">Takie kierunki już się rysują. Uważam, że niezależnie od tego, jak będzie się odbywał proces integracji z państwami europejskimi, a za tym zawsze będziemy się opowiadać, środek ciężkości mojej polityki gospodarczej powinien być skierowany na Wschód i Daleki Wschód, czyli na rynek wschodni i dalekowschodni, w tym również na potężny rynek chiński.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#LesławPodkański">Chcę jeszcze jedno dodać do specyfiki mojego widzenia zmiany modelu funkcjonowania naszych przedstawicielstw, obecnie pozostających bezpośrednio pod moim nadzorem merytorycznym i finansowym. Chodzi o przeniesienie środka ciężkości ich działalności z funkcji reprezentacyjnych, obecnie sprawowanych, na funkcje: informacyjną, promocyjną i marketingową. Oczywiście nie da się tego zrobić bez zapewnienia stworzenia odpowiedniego instrumentarium polityki rządowej.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#LesławPodkański">Chciałbym już w tym momencie zasygnalizować państwu - zresztą powtórzę to, co powiedziałem już wcześniej na innej Komisji, że mam nadzieję, iż uda mi się wprowadzić rządowy program polskiej proeksportowej polityki gospodarczej nie tylko w kontekście decyzji poszczególnych organów rządowych i zgody na to poszczególnych szefów resortów, ale że również w kontekście odzwierciedlenia potrzeb tego programu w budżecie państwa w najbliższych latach.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#LesławPodkański">Nie ulega wątpliwości, że rok 1994 jest rokiem, kiedy ta zmiana sposobu widzenia roli eksportu powinna być wyraźna i widoczna. Mam na to wstępną zgodę i zapewnienie wicepremiera-ministra finansów, że taki kierunek jest kierunkiem realnym. Oczywiście w okresie najbliższych tygodni i miesięcy trzeba będzie sprawdzić i uwiarygodnić tę zgodę oraz to wstępne na razie porozumienie.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#LesławPodkański">Polityka proeksportowa z zabezpieczeniem wszystkich najważniejszych elementów, jej tworzenie sprowadza się do całej gamy instrumentów i nie jest to tylko polityka kursowa, czy też tylko i wyłącznie polityka celna. Jest to cały wachlarz spraw kredytowych, podatkowych, gwarancji państwowych, gwarancji bankowych, ubezpieczeń itd. Nie chciałbym tego w sposób szczegółowy omawiać w tej chwili. Mogę ewentualnie odpowiedzieć na pytania w związku z tym tematem.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#LesławPodkański">Obecnie stworzenie przekonania, klimatu, a w ślad za tym podjęcie określonych decyzji w tym kierunku jest kwestią priorytetową i chyba jedną z najważniejszych. W swoim expose pan minister właśnie w ten sposób tę kwestię przybliżył Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#LesławPodkański">Wrócę teraz do ogólnie znanej informacji - ale czuję się w obowiązku ją podać - że zastaję ministerstwo w sytuacji niezbyt przyjemnej. Jest to sytuacja, w której posiadane koncesje i kontyngenty, limity pozwoleń wywozu i przywozu zostały praktycznie rozdysponowane do końca roku. Ponadto w ministerstwie brakuje środków w pozycji funduszu wynagrodzeń dla pracowników. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że mam dziurę w tym funduszu przekraczającą 700 mln zł. To jest jednak sprawa drobna, wewnętrzna, ale jest i sprawa makro o zdecydowanie innym wymiarze i znaczeniu - sprawa bilansu płatniczego.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#LesławPodkański">Uważam, że możemy już dzisiaj - a ja poczynię pierwsze kroki w tym kierunku - rozpocząć dokładną analizę paragrafu 34 umowy przejściowej z EWG w kontekście podjęcia działań związanych z ochroną bilansu płatniczego. Nie umiem teraz jeszcze odpowiedzieć, czy 2,3 mld dolarów deficytu to już jest ten moment, kiedy należy rozpoczynać te działania, ale ja już je rozpocznę na zasadzie przygotowawczej.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#LesławPodkański">Według ocen, które posiadam, stan na 31 grudnia br. prawdopodobnie nie polepszy się, a trendy i informacje, jakie zdołałem zebrać, wskazują na to, że deficyt na koniec roku może dojść nawet do 2,5 mld dolarów. Sytuacja jest więc trudna i ma ona bezpośredni wpływ na bilans płatniczy. I tylko uruchomienie rezerw i przeanalizowanie istniejących możliwości towarowych, produkcyjnych i inwestycyjnych w zakresie eksportu może dać szansę i iskierkę nadziei na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#LesławPodkański">Dochodzi teraz do takich sytuacji, że są potrzebujący, a my posiadamy towar, ale nie możemy spiąć tego symbolicznego ostatniego ogniwa. Po przejęciu obowiązków w resorcie już pierwszego dnia dokonałem szybkiego rozpoznania możliwości upłynnienia naszych nadwyżek, które nie wymagają ponoszenia dodatkowych kosztów. Uzyskałem np. informacje od władz Moskwy, że oni teraz aż do wiosny pilnie potrzebują artykułów konsumpcyjnych na kwotę ok. 85–90 mln dolarów. A więc zapotrzebowanie na określone towary istnieje, a my moglibyśmy określone rezerwy zaproponować natychmiast, a także dostawy innych towarów w ciągu miesiąca czy kilku miesięcy. Ogniwem niezbędnym do spięcia tych dwóch stron, niestety obecnie bardzo słabym, jest kulejący system wzajemnych rozliczeń, niesprawny system gwarancji i poręczeń z tamtej strony oraz zbyt mała siła przebicia naszych podmiotów gospodarczym na tamtym rynku.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#LesławPodkański">Prawda jest taka, że generalnie i gwałtownie spadł import państw wschodnich, głównie Rosji, w tym także import z Polski, przez co zmniejszył się nasz eksport. Najbardziej jednak niebezpieczny i najbardziej w tej chwili wrażliwy w naszej gospodarce jest gwałtowny spadek eksportu z Polski na Wschód naszych artykułów rolno-spożywczych. Jest to spadek kilkudziesięcioprocentowy. Jeszcze w r.ub. eksport ten był realizowany w ramach porozumień i umów międzyrządowych. W tym roku nie obowiązuje nas żadna umowa ani porozumienie.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#LesławPodkański">Oczywiście prowadzimy wszystkie niezbędne negocjacje i rokowania, interwencje i konsultacje z zewnętrznymi partnerami i organizacjami. Myślę tu o wspólnocie, o Unii Europejskiej, o EFTA, CFTA. W tej chwili rząd pracuje nad rozstrzygnięciem dwóch list towarowych, które powinny być zgłoszone w GATT do 15 listopada. Na najbliższym posiedzeniu rządu takie dwie propozycje będą omawiane. Dotyczy to tzw. listy usług i listy towarów rolno-spożywczych. Oczywiście wachlarz naszych kontaktów i współpracy obejmuje wiele trudnych niekiedy rozmów i negocjacji oraz interwencji. Były one i będą podejmowane przez Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Dotyczy to również działań ochronnych, antydumpingowych. Już teraz mam w resorcie zgłoszonych 25 wniosków o wszczęcie tego rodzaju działań. Dwa z nich są już na zaawansowanym etapie załatwiania. Pierwszy będzie dotyczył wwozu do Polski nawozów azotowych z rynków wschodnich.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#LesławPodkański">Przejdę teraz do omówienia sytuacji wewnętrznej, czyli umiejscowienia mojego resortu w układzie współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, na którą bardzo liczę. Uważam, że stosunki między naszymi resortami muszą ulec radykalnej zmianie. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, ażeby ministrowie tych resortów nie mogli się spotkać przez kilka miesięcy, a takie sytuacje miały miejsce w przeszłości.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#LesławPodkański">Zamierzam podjąć wspólnie ze strukturami samorządowymi i administracyjnymi rozpoznanie aktualnego stanu naszych możliwości eksportowych. Niejednokrotnie zdarza się, że nie wiemy, czym właściwie dysponujemy. Nie ma takiej instytucji ani organizacji, która byłaby swoistym bankiem informacji ofertowych. Nie ma również sprawnie działającej organizacji, a taka musi powstać, gdyż związane to jest ze specyfiką wiarygodności, uczciwości i solidności firm. Mam tu na myśli wywiadownię gospodarczą. Uważam, że na samorządzie gospodarczym również będzie ciążył obowiązek ścisłej korelacji i współpracy w zakresie informacji promocyjnej i wywiadowni gospodarczej. Taki kierunek działań już omówiłem z przedstawicielami samorządu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#LesławPodkański">Jeżeli chodzi o sprawy legislacyjne, będziemy teraz w trybie pilnym zgłaszać projekt nowelizacji ustawy tzw. coocomowskiej. Ta ustawa w obecnym kształcie eliminuje dostęp do polskiego rynku najnowszych powiązań technologicznych, technicznych, przede wszystkim informatycznych i ze sfery najnowszych gwarancji komputerowych. Projekt taki został zakwalifikowany przez Radę Ministrów jako ustawa, którą trzeba się zająć w trybie pilnym.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#LesławPodkański">Zamierzam również podjąć próbę przygotowania i wprowadzenia pod obrady Sejmu ustawy o handlu bronią. Ta sejmowa Komisja jest komisją specyficzną i nie muszę tu nikogo przekonywać, że ta dziedzina w skali obrotów i w skali wymiany, a także w skali dochodów i zysków jest dziedziną znaczącą bądź największą. W tym zakresie rząd musi w sposób świadomy i czytelny uczestniczyć w całokształcie procesu związanego z tą produkcją i handlem tą produkcją, a także z uczestnictwem Polski w reeksporcie tej produkcji. Mamy w tej chwili taką sytuację, że możemy być sprawnym i skutecznym ogniwem w zakresie reeksportu produkcji specjalnej, w partnerskim zdobywaniu rynków zbytu.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#LesławPodkański">Chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów o moich planach dotyczących resortu. Ze względu na to, że popieram całkowicie projekt, który powstał wcześniej, a który związany jest z przekazaniem Głównego Urzędu Ceł pod nadzór ministra finansów, zamierzam powołać nowy departament, nazwany w tej chwili umownie departamentem polityki celnej. Rzecz nie jest w nazwie, ale w zakresie programowym i merytorycznym. W związku z tym, że również mam nadzieję, iż ta ustawa coocomowska zostanie przyjęta przez parlament, automatycznie będę zmuszony do zorganizowania nowej struktury, która tymi tematami będzie się zajmowała.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#LesławPodkański">Jest jeszcze wiele spraw o charakterze wewnętrznym, które się z tym wiążą. W związku z tym niniejszym proponuję państwu, aby mój projekt zmiany wewnętrznej struktury ministerstwa był ewentualnie przedmiotem naszego spotkania w przyszłości, jeżeli Komisja będzie sobie tego życzyła.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#LesławPodkański">Chciałbym jeszcze dodać kilka słów o bolączce, która występuje od miesięcy, a nawet lat, a mianowicie o niespójności systemów informatyczno-statystyczno-celno-granicznych itd. Uważam, że obecny rząd powinien również priorytetowo potraktować sprawę uporządkowania statystyki i informacji dotyczących obrotu i wymiany handlowej z zagranicą. Rozpoznałem już możliwości i stwierdzam odpowiedzialnie przed Komisją, że są techniczne możliwości pełnej komputeryzacji wszystkich przejść granicznych z włączeniem tychże danych do sieci wewnętrznej. Według wstępnych analiz i planów taka możliwość istnieje i można to zorganizować w ciągu 6–9 miesięcy w przypadku podjęcia pozytywnej decyzji w tej sprawie. Nie wyobrażam sobie zresztą skutecznego i pełnego, właściwego sprawowania mojej funkcji bez posiadania w odpowiednim czasie odpowiedniej informacji. Dzisiaj dochodzi do takich paradoksów, że informacje płyną z kilku źródeł i - niestety - znacznie się od siebie różnią, a co gorsza, otrzymuję je z opóźnieniem kilkumiesięcznym, czyli wtedy, gdy określone zjawiska zaistniały i nie jestem już w stanie wywrzeć żadnego wpływu na zmianę, przyspieszenie, zablokowanie lub ochronę. Również w aspekcie uporządkowania polskiej granicy, gdzie dzisiaj borykamy się z nabrzmiałymi problemami i na Wschodzie, i na Zachodzie. Najmniej jest ich na północy ze względu na to, że przejścia są mniej wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#LesławPodkański">Zamierzam w ramach wszystkich struktur rządowych prowadzić aktywną zagraniczną politykę gospodarczą. Dzisiaj jest to problem nr l i wymaga to uporządkowania. Niestety, pozostawia to jeszcze wiele do życzenia. Moim zdaniem, zło wynika z nieuporządkowania roli i funkcji gospodarza na granicy. Dzisiaj mamy taką sytuację, że na podstawie ustawy administratorem przejść granicznych jest administracja terenowa, czyli samorząd terenowy, wójt, burmistrz, prezydent. Współgospodarzami, ale w cudzysłowie, jest Straż Graniczna, Główny Urząd Ceł i jeszcze wiele innych służb, które funkcjonują na granicy, na służby weterynaryjne, sanitarne. Bez czytelnego rozstrzygnięcia, kto jest gospodarzem na granicy, i bez uruchomienia w trybie pilnym 6–7 nowoczesnych przejść granicznych - z udziałem państwa i kontrolą nad tym przyspieszenia uporządkowania czynności wykonywanych na granicy raczej oczekiwać nie można.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#LesławPodkański">Chciałbym jeszcze dodać, że w zakresie spraw wewnętrznych działam w ministerstwie bardzo spokojnie, bez podejmowania żadnych decyzji ani ruchów kadrowych wśród grona 285 osób zatrudnionych. Na pytania tych wszystkich, którzy byli zainteresowani, jak będzie się zachowywał nowy szef i na pytanie: co mam robić, czy mam szukać innej pracy, odpowiadałem bardzo krótko:pracuj.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#LesławPodkański">Jestem teraz do państwa dyspozycji na tyle, na ile będę mógł państwa zadowolić, chociaż szczerze wyznaję, że dotychczasowa moja współpraca z instytucjami i organizacjami oraz rewir, w którym poruszałem się w ostatnich latach, był ściśle związany ze Wschodem. Sprawy, które są domeną tej Komisji, były mi mniej znane. W związku z tym, ponieważ nie wiedziałem jeszcze dzisiaj rano, że spotkam się z państwem, nie poczyniłem żadnych przygotowań do rozmowy o problemach, które moglibyśmy omawiać na tej Komisji. Chciałbym prosić, ażebyście państwo to mieli na względzie w sytuacji, kiedy wyznam szczerze, że na niektóre pytania po prostu nie będę mógł udzielić pełnej i zadowalającej odpowiedzi, jestem zwolennikiem udzielania odpowiedzi jednoznacznych - czasami na „tak” lub czasami na „nie”, aby nie generować myśli na okrągło.</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#LesławPodkański">Dziękuję panu ministrowi za obszerne wprowadzenie. Proszę teraz o krótkie pytania. Byłbym rad, gdybyśmy nasze pytania odnosili do spraw Układu Europejskiego po to, aby nie dublować dyskusji, jaka odbyła się na innej komisji z udziałem pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarcinŚwięcicki">Zarówno w exposé premiera, jak i w pańskim wystąpieniu - także na poprzedniej Komisji - mówił pan o tym wielkim programie promocji eksportu i o tym, że trzeba będzie lepiej wyposażyć urzędy celne, zwiększyć zatrudnienie celników, dokonać odpowiedniej komputeryzacji naszej statystyki celnej, wprowadzić ubezpieczenia kredytów eksportowych, ulgi inwestycyjne, podjąć wielką akcję promocji na Wschód Bliski i Daleki. Powiedział pan, że potrzeba na to kilku bilionów złotych, a gdy pan tego nie dostanie, poda się pan do dymisji. A tu mówi pan, że brakuje panu na razie pieniędzy na pensje dla urzędników. Czy pan nie widzi tu sprzeczności między realnością tych zapowiedzi a stanem faktycznym? Na jakie pieniądze pan liczy z przyszłego budżetu na realizację tych celów?</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MarcinŚwięcicki">Wiadomo, że nasz eksport natrafia na różne bariery we Wspólnocie Europejskiej. Ostatnio mieliśmy takie spektakularne przykłady z porzeczkami, z wiśniami, z innymi towarami. Co pan konkretnie zamierza zrobić, aby ułatwić eksport naszym producentom owoców czy jakichś innych artykułów, które są szczególnie dyskryminowane?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#LesławPodkański">Sytuacja wygląda rzeczywiście tak, że program, który ja zasygnalizowałem państwu wstępnie wymaga poważnych zabezpieczeń finansowych. Przeprowadziłem w trybie błyskawicznym w ministerstwie taką symulację określenia potrzeb w odniesieniu do programu makro, czyli do tego pełnego kompleksowego programu polityki proeksportowej. Zgłosiłem to na życzenie pana wicepremiera Borowskiego i określiłem te potrzeby na sumę rzędu 4–5 bln zł w budżecie na 1994 r.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#LesławPodkański">Oczywiście pierwsze wrażenie jest szokujące - że jest to niemożliwe, nierealne, skąd to można wziąć. Natomiast dogłębna analiza i ocena z punktu widzenia przyszłości wiąże się również z tym, że w polityce eksportowej nie ma efektów natychmiastowych, nie ma zysków w krótkim czasie. W polityce eksportowej zakłada się pewne inwestycje na przyszłość. Jest więc kwestia stworzenia teraz nowych przyczółków i pozyskania nowych rynków zbytu. Jest to tym bardziej ważne w aktualnej sytuacji, kiedy recesja dotknęła praktycznie większość kuli ziemskiej. Trzeba właśnie teraz podjąć trudną i intensywną walkę o rynki zbytu. Nie przewidziano na ten cel odpowiednich środków dla Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą w budżecie na 1994 r. Ja takie środki dostrzegam. Są one w rękach ministra finansów, ale nie muszą one być w sensie fizycznym stamtąd wyprowadzone. To mogą być również poręczenia i gwarancje i właśnie na takie zabezpieczenie i wsparcie eksportu liczę. Nie chciałbym być petentem u ministra finansów - takim, jakim byłem poprzednio, gdy pełniłem funkcję wiceministra, kiedy to miałem zgodę pani premier Suchockiej, wicepremiera Goryszewskiego, ministra Osiatyńskiego i przez 6 miesięcy chodziłem prosić o gwarancje w wysokości 100 mld zł przy eksporcie i nie otrzymałem ich.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#LesławPodkański">Podzielam pogląd, że w budżecie państwa nie mamy pieniędzy na wszystko, że są kłopoty z wyasygnowaniem środków z budżetu państwa, ale również jednoznacznie stwierdzam, że w budżecie 1993 r. były i są możliwości zmniejszenia wydatków w poszczególnych pozycjach budżetowych.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#LesławPodkański">Jeżeli chodzi o sytuację wewnętrzną w moim ministerstwie, to są pewne problemy z wielkościami nakładów na płace i inne wydatki. Przeprowadziłem w resorcie analizę kosztów, jakie pociąga za sobą odwołanie dyrektora departamentu z pełnionej funkcji. Dzisiaj do pozycji na płacę dla dyrektora departamentu muszę od raz dopisać kwotę 100–110 mln zł jako te środki, które będę zmuszony w przypadku odwołania jemu - jako pracownikowi administracji państwowej - w ciągu najbliższych 9 miesięcy wypłacać. Ruchy kadrowe, które miały miejsce pod moją nieobecność w ministerstwie, dotyczyły również mojej osoby, bo ja też przez trzy miesiące korzystałem z takich środków, chociaż chcę podkreślić, że ministrowie i podsekretarze stanu mają zapewnione tylko trzymiesięczne wynagrodzenie w przypadku odwołania, a dyrektorzy i wicedyrektorzy departamentów mają gwarantowaną wypłatę jeszcze przez 3 + 6 miesięcy. Takie są przepisy, tego nie mogę zmienić i muszę to brać również pod uwagę. Wynika to z ustawy o pracownikach administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#LesławPodkański">Jeżeli chodzi o sprawy interwencyjne, to chciałbym poinformować, że podjęliśmy interwencje i aktualnie prowadzone są konsultacje w Brukseli w zakresie restrykcji, które dotyczyły eksportu naszych owoców świeżych i mrożonych. Chcemy wynegocjować kwoty na 1994 r. Dotyczy to również młodego bydła, którego eksport został wstrzymany do państw Wspólnoty Europejskiej pod pozorem tzw. pryszczycy w polskim stadzie. Dotyczyło to sporych ilości polskiego bydła rzeźnego i owiec.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławCzajczyński">Czy nie uważa pan, że współpraca z Unią Europejską przypomina trochę „randkę w ciemno”? Czy przy recesji, jaka panuje obecnie na Zachodzie, istnieją możliwości promocji polskich wyrobów na rynkach zachodnich?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZygmuntCybulski">Panie ministrze, przyznam, że dopiero po wysłuchaniu tej drugiej części pana wypowiedzi ujrzałem pana jako polityka szeroko m myślącego o współpracy z zagranicą. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że w związku z podpisaniem umowy z EWG, a dzisiaj już Unią Europejską, wkraczamy w tzw. „rynek wewnętrzny” Wspólnoty. Czy i w jakim stopniu widzi pan możliwości współpracy z ministrem przekształceń własnościowych oraz ministrem przemysłu i handlu, aby ten quasi rynek wewnętrzny wykorzystać maksymalnie do eksportu i pozyskiwania twardej waluty dla Polski?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LesławPodkański">Jeżeli chodzi o to, co pan poseł określił „randką w ciemno”, to ja w tej chwili występuję jako kandydat do takiej randki z Przedstawicielami Unii Europejskiej. Wynik tej randki będzie znany wkrótce i mnie i państwu również.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#LesławPodkański">Jeżeli chodzi o promocję, to podkreśliłem to już na wstępie, a teraz chciałbym czytelnie poprzeć faktami. Będą zmierzał do skutecznego, jednolitego systemu promocji polskich wyrobów, polskich towarów również na rynkach Wspólnoty. l7 listopada br. w Londynie zostanie otwarty trzeci Polski Ośrodek Informacji i Promocji. Występują dotychczas różne sytuacje konfliktowe, co do takiej promocji w odniesieniu do różnych spraw i osób, ale one nie mogą już teraz mieć miejsca. Uważam, że istnieją jeszcze szanse, aby na rynkach wspólnotowych wypromować polskie produkty i wyroby oraz polską żywność. Dzisiaj nie dość przekonująco i nie do końca jeszcze lansujemy ten potencjał i te możliwości, jakie mamy, czyli głównie w miarę zdrową żywność i produkcję spożywczą. W dziedzinie surowców i towarów odtwarzalnych, mamy największe szanse wejścia na rynki wspólnotowe.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#LesławPodkański">Miało to zresztą miejsce i dotychczas, chociaż nie zawsze broniliśmy się przed określonymi działaniami podejmowanymi przez tamtą stronę.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#LesławPodkański">Widzę nie tylko chęć i wolę współpracy między ministrami resortów gospodarczych, ale widzę konieczność takiej współpracy. Wiem, że we wszystkich tych ministerstwach funkcjonują departamenty ds. współpracy gospodarczej z zagranicą. Wszystkie te komórki w jakimś sensie prowadzą dotychczas własną politykę. Nie umiem jeszcze powiedzieć, z jakim projektem zmian w strukturze administracji wystąpi nowy rząd. Sądzę, że szef Urzędu Rady Ministrów przedstawi w tej sprawie odpowiedni projekt. Generalnie nieuniknione będzie dokonanie zmian w resortach gospodarczych i połączenie tych resortów w jedną strukturę. Mówi się często, że powstanie jedno Ministerstwo Gospodarki. Uważam, że dopiero wtedy będzie można mówić o skoordynowanym i skutecznym działaniu i współpracy, jeżeli wszystkie decyzje będą podejmowane pod jednym dachem. I z taką propozycją będę występował na Radzie Ministrów, ponieważ dzisiaj nie da się już oddzielić sytuacji, jaka powstaje w ramach naszych porozumień zewnętrznych, od tego, co dzieje się na naszym rynku wewnętrznym. Muszą to być wspólne i klarowne działania i zamierzam np. współpracować w aspekcie merytorycznym u Ministerstwem Przekształceń Własnościowych. Chcę poinformować, że aktualnie prowadzona jest w moim resorcie prywatyzacja jednostek handlu zagranicznego, która jest prywatyzacją nietypową, ponieważ w istocie rzeczy sprowadza się do prywatyzacji potencjału ludzkiego. Centrale handlu zagranicznego prowadzą swoją działalność przy udziale praktycznie tylko czynnika ludzkiego. To są zespoły specjalistów, handlowców i ta prywatyzacja też napotyka w tej chwili sporo kłopotów. Nie wiem, czy przed Komisją będę przedkładał sprawy budżetowe oraz analizy wykonania budżetu za 1992 r. i budżetu na 1993 r oraz jego realizacji, ale chce przypomnieć, że w budżecie mojego ministerstwa na rok 1993 była wprowadzona rubryka dochodów budżetu państwa w wysokości 800 mld zł z tytułu prywatyzacji jednostek handlu zagranicznego. Na dzień wczorajszy wpływy te wynoszą ok.stu kilkunastu miliardów złotych, czyli stopień wykonania budżetu w tej jego części zamyka się niskimi procentami. Tu bezdyskusyjna jest konieczność mojej współpracy z MPW. Tak samo traktuję sprawę wspólnych działań z ministrem przemysłu i handlu w każdej dziedzinie - w dziedzinie handlu artykułami przetworzonymi, w dziedzinie handlu półproduktami, w dziedzinie handlu surowcami, a również w dziedzinie współpracy kapitałowej i inwestycyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZygmuntCybulski">Zabieram jeszcze raz głos, ale chciałbym pewne sprawy skonkretyzować. W zakresie prywatyzacji poszliśmy bardzo daleko i spółki zagraniczne wykupują nasze przedsiębiorstwa z większym lub mniejszym udziałem własnym. Bliskie są mi znane jako chemikowi sprawy z tym związane na przykładzie fabryk mebli. Poważniejsze fabryki mebli są w rękach kapitału zagranicznego i za tym postępuje - o dziwo - upadek polskiego przemysłu farb i lakierów. I dlatego mówiłem o tym rynku quasi-wewnętrznym, a więc tym z Unią Europejską. Zagraniczni producenci mebli, którzy przejęli nasze fabryki, przywożą do nas swoje farby i lakiery lub też fabryki produkujące meble mają wręcz nakaz importu stamtąd farb i lakierów.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ZygmuntCybulski">Inny przykład. Przemysł papierniczy jest już też praktycznie w rękach kapitału obcego. Wytwarza się znów quasi rynek wewnętrzny Unii Europejskiej, bo z krajów Unii ten kapitał głównie pochodzi. Gdzieś tu jest styk z naszym rynkiem, ale nie wiadomo dokładnie, co jest styk z naszym rynkiem, ale nie wiadomo dokładnie, co jest już współpracą z zagranicą, a co jest jeszcze rynkiem wewnętrznym. Czy i jak pan minister widzi te problemy? Mógłbym wymienić więcej przykładów, np. przemysłu nawozowego, który stanowi problem, bo myśmy za eksport żywca wybudowali Police, a za eksport bukatów inne wielkie fabryki nawozów azotowych, jak Włocławek czy Puławy. Jak na tym nowym etapie silnego wejścia kapitału zagranicznego zamierzamy bronić swoich interesów?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#LesławPodkański">Rozumiem, że sedno pytania pana posła sprowadza się do pewnego kierunku procesów prywatyzacyjnych z zachowaniem substancji rodzimego potencjału produkcyjnego i technologicznego. Podzielam pański pogląd, że można by mnożyć przykłady, które świadczą o próbach lub faktycznym wyrugowaniu polskich podmiotów gospodarczych w wielu branżach przez ograniczenie ich możliwości produkcyjnych. Nie czuję się władny ani kompetentny oceniać czy analizować skuteczności i zagrożeń płynących z przeprowadzonych w Polsce prywatyzacji. Moim zdaniem, należałoby jednak dokonać również oceny ich pozytywnego wpływu na polski rynek w kontekście produkcji i w kontekście społecznym, tj. zatrudnienia, a więc szerszej gamy problemów. Uważam, że ochrona polskiego rynku w zakresie całego kompleksu gospodarki rolno-żywnościowej i w zakresie przekształceń własnościowych w przemyśle musi być zachowana.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#LesławPodkański">Przedstawię państwu informację o propozycjach rozwiązań, jakie obecna Rada Ministrów w trybie pilnym skierowała już do Sejmu. Dotyczy to wprowadzenia tzw. opłaty wyrównawczej na towary rolno-spożywcze. Sądzę, że kwestią kilku tygodni jest, aby ta ustawa została uchwalona i weszła w życie. Jest to przykład, w jaki sposób rząd będzie podchodził do regulacji w pewnym sensie importu towarów, czyli do jego ograniczenia. Mam nadzieję, że również tego rodzaju analiza w zakresie potencjału produkcyjnego Polski zostanie przeprowadzona wspólnie przez ministra przekształceń własnościowych i ministra przemysłu i handlu, bo od ich decyzji będą zależały te zjawiska i te sprawy, o których pan poseł mówił.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#LesławPodkański">Deklaruję w imieniu mojego ministerstwa, że wszystkie niezbędne interwencje, konsultacje, negocjacje i renegocjacje, które są możliwe, będą prowadzone przy każdym zgłoszeniu z innych resortów, jeśli chodzi o zbadanie zasadności ekonomicznej danego przedsięwzięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KlemensŚcierski">Co pan sądzi o eksporcie polskiego węgla i energii elektrycznej za granicę? Mamy w tej chwili bezrobocie, strajki, ogromne hałdy węgla, bo straciliśmy zaufanie zagranicy. Straciliśmy miliardy dolarów.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KlemensŚcierski">Co pan sądzi o wpuszczeniu zachodniego kapitału do naszego górnictwa i naszej energetyki? Myśli się o prywatyzacji, przekształca zakłady w spółki. Za dwa lata będziemy musieli coś z tym zrobić, czyli wpuścić kapitalistów. Mamy wiele przykładów, np. firma którą kieruję, tj.elektrownia Łaziska, współpracuje od wielu lat z kilkoma firmami na wszystkich kontynentach. Mamy własne firmy, sprzedajemy nasze wynalazki do Chin, do USA. Muszę powiedzieć, że nas traktuje się bardzo często jak Murzynów, takich z buszu, co to wczoraj siedzieli na drzewie, a takie firmy dwu-trzyosobowe, które mają swoje siedziby w mieszkaniu, przystępują do prywatyzacji i Polacy uważają, że spotkało ich wielkie szczęście. Pan, panie ministrze powiedział i mało, i bardzo dużo. Ryba śmierdzi od głowy. Jeżeli my nie uporządkujemy naszych polskich spraw, to nigdy w tym kraju dobrze nie będzie. Pan minister powiedział, że czasami dwóch ważnych ministrów nie może się spotkać przez kilka miesięcy, chociaż często przebywają w tym samym budynku.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#KlemensŚcierski">W 50% placówek zagranicznych trwają tarcia i tam „iskrzy”, a zagranica na to patrzy i śmieje się z nas. My, Polacy, nie wierzymy w możliwości odniesienia sukcesu i bardzo dobrze, że te sprawy międzyludzkie pan zauważył. To trzeba w rządzie bardzo szybko uporządkować, bo jeżeli tego nie zrobimy, to możemy sobie gadać o milionach, o procentach, o instrumentach i nic z tego dobrego nie wyniknie. Trzeba to szybko wyjaśnić i porządkować.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#KlemensŚcierski">Byłem przez kilka tygodni w Arizonie i byłem przerażony tym, co w tej bogatej Ameryce się opowiada, a mianowicie, że grozi im tragedia, dramat, bo eksport im spada. Tam tysiące małych firm boksuje się między sobą, sprzedaje, a państwo to tylko wykorzystuje i stwarza odpowiednie instrumenty. Najwyższy czas, żeby przestać wierzyć u nas, że to rząd czy jakieś tam centrale będą coś załatwiały. Trzeba robić tak, jak jest na świecie. Tysiące firm ma konkurować oferując towary czy usługi, a my mamy je tylko prawidłowo opodatkować, stwarzając im odpowiednie warunki. wtedy ludzie sobie już sami poradzą.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LesławPodkański">Zacznę od ostatniej sprawy, którą pan poseł poruszył. Rzeczywiście, specyfika skuteczności i ekspansji oraz wprowadzenie na trwałe w krwioobieg wewnętrzny zależy od aktywności, wiedzy i umiejętności wszystkich firm - począwszy od tych małych, średnich, aż po te największe, potężne. Wielokrotnie powtarzam, że w aspekcie wymiany powinny być cztery instrumenty zawsze analizowane, bo od nich wszystko będzie głównie zależeć. Pierwszy czynnik - to czynnik ludzki. Drugi - to czynnik czasu, trzeci - to informacje, a czwarty - to pieniądze. Od tych czterech czynników zależy skuteczność działania wszystkich firm. Wierzę, że uda się nam doprowadzić to do świadomości i do stereotypów, którymi często się operuje. Nie ukrywam, że w moich służbach, których znajomość posiadam jeszcze w nieznacznym procencie, będę miał sporo do zrobienia w zakresie przekształcenia świadomości i zmiany stereotypów w sposobie podejścia do wielu zagadnień.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#LesławPodkański">Przeprowadziłem tydzień temu taką charakterystyczną rozmowę z radą handlowym, który po czterech latach przyjechał z Japonii do Polski. Ta rozmowa dała mi wiele do myślenia. Oto po 4 latach ten człowiek nie może się teraz odnaleźć w Polsce, ale wiem też, że on jako radca handlowy niczego z tego, co jest w tej chwili potrzebne Polsce, praktycznie nie zrobił i nie załatwił. On funkcjonował przez cztery lata w określonej sytuacji instytucjonalnej i organizacyjnej i siłą rzeczy tak to trwało niezmiennie do momentu jego odjazdu. Toteż ja upatrują przede wszystkim w czynniku ludzkim szansę na powodzenie całej operacji aktywizacji gospodarczej, jaka staje przed rządem i przede mną jako ministrem.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#LesławPodkański">Sprawa wpuszczenia kapitału zagranicznego do górnictwa. Mam tu swoje zdanie prywatne i proszę to tak traktować. Uważam, że w sektorze energetycznym kapitał zagraniczny jest potrzebny, ale kontrola musi być nasza - polska i rządowa. Dotyczy to zarówno węgla kamiennego i energii elektrycznej, jak i energii pochodzącej z gazu i ropy oraz innej energii, która jest wytwarzana. I to trzeba mieć na uwadze przy dopuszczaniu możliwości udziału kapitału zagranicznego. Wczoraj przyjąłem wiceministra przemysłu i handlu Japonii, który interesował się pilotażowym wprowadzeniem w Polsce modelowego procesu restrukturyzacji jednej z gałęzi naszej gospodarki, i wymienił również górnictwo. Być może, skieruję do pana posła grupy Japończyków, którzy będą zainteresowani tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#LesławPodkański">Węgiel jest również jednym z tych naszych towarów, który w sposób bardzo znaczący i dotkliwy odczuwa zmianę systemu funkcjonowania naszej gospodarki i przejścia na rozliczenia w wolnych dewizach z byłymi państwami socjalistycznymi. Nie mogę państwu obiecać, czy i ile uda mi się wprowadzić informacji i promocji, bo to jest tylko środek pomocniczy.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#LesławPodkański">Czy i na ile uda mi doprowadzić do wynegocjowania kontraktów na eksport węgla z Polski. Chcę powiedzieć, że zrobię wszystko, aby węglem zostało spłacone nasze zobowiązanie w stosunku do naszych partnerów południowych - Czech i Słowacji - jak również mam prawo poinformować państwa, że w najbliższym czasie zostaną podpisane znacznie większe kontrakty na eksport węgla z Polski do Finlandii. To również uzgadniałem w czasie ostatniego mojego pobytu w tym kraju. Wiem, że węgla potrzebują Białorusini, natomiast nie mam jeszcze tego zbilansowanego. W każdym razie zajmę się węglem jako jednym z pierwszych pięciu towarów, który wejdzie do programu działania mojego i moich służb.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofWiecheć">Chciałem podziękować panu ministrowi, że te sprawy związane z COOCOM-em i z ustawą zbrojeniową pan minister dostrzega, i cieszę się, że pan w najbliższym czasie będzie to pilotował.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KrzysztofWiecheć">Mówił pan o kierunku naszej ekspansji na Wschód i na Chiny. Mam natomiast pytanie, czy pan minister tego kierunku południowego, np. Rumunii czy Węgier, nie dostrzega? Rozumiem, że są tu kłopoty pieniężne, ale myślę, że ten kierunek jest na tyle istotny, iż zwłaszcza w tych uwarunkowaniach, jakie pojawiły się ostatnio, jest on ważny.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#KrzysztofWiecheć">Chciałbym zapytać o pewną kwestię - może prywatną. Co pan minister ostatnio przeczytał? Co z beletrystyki, a co z zawodowej lektury?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LesławPodkański">Sprawa COOCOM. Jeżeli zostanie to uzgodnione w ramach harmonogramu przez Sejm, to z tym tematem spotkamy się w ciągu najbliższych 30 dni. Mogę tylko powiedzieć tyle, że byłem wnioskodawcą, aby ten projekt ustawy jako jeden z 55 projektów został potraktowany przez Radę Ministrów jako pilny, gdyż - jak państwo zapewne wiecie - wśród tych 55 ustaw, przekazanych przez poprzedni rząd do Sejmu, a wycofanych i przejrzanych przez nowy rząd, kilkadziesiąt kwalifikowało się do rozpatrzenia w trybie pilnym. Jest nadzieja, że ten właśnie projekt zostanie rozpatrzony, przyjęty i wejdzie w życie z dniem l stycznia 1994 r.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#LesławPodkański">Wymieniłem tylko jeden z najważniejszych kierunków naszej ekspansji gospodarczej i szeroko rozumianego uderzenia w naszej proeksportowej polityce. Nie omawiałem pozostałych. Nie ulega wątpliwości, że byłe państwa socjalistyczne w całym zestawie, wraz ze swoją specyfiką i swoimi kłopotami, ale i możliwościami, znajdą się również w tej naszej opcji priorytetowej. Uważam, że przy dokonywaniu hierarchizacji kierunków naszej ekspansji blok byłych państw socjalistycznych znajdzie się zaraz w drugiej kolejności, natomiast jeśli chodzi o pozostałe kontynenty i rynki zbytu, będę prowadził bardzo elastyczną politykę. Zamierzam również z ministrem A. Olechowskim dokonać takiej analizy, aby w poszukiwaniu państw, obszarów i regionów, do których będziemy kierować naszą politykę, ustalać hierarchię ważności i procentowe zaangażowanie. Zmierzam do tego, że być może powstaną takie sytuacje, iż w niektórych państwach, gdzie nie ma naszych ambasad, stworzymy tylko i wyłącznie przedstawicielstwa handlowe promocyjno-informacyjne i nie będziemy tam powoływać ambasad. Z kolei w niektórych państwach, w których są nasze placówki dyplomatyczne, właśnie one przejmą po części ten bagaż odpowiedzialności za sprawy ekonomiczno-handlowe.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#LesławPodkański">Aktualnie w ramach naszego wspólnego programu określamy charakter naszego umiejscowienia państwowego, np. w byłych republikach radzieckich. Jest zgłoszona propozycja, aby w siedmiu stolicach byłych republik, a obecnie niepodległych i suwerennych państw, od l stycznia powołać również nasze przedstawicielstwa.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#LesławPodkański">Ostatnią książką z zakresu mojej problematyki zawodowej, którą przeczytałem, była książka „Miliarderzy” wydana trzy tygodnie temu. Do beletrystyki, niestety, w bieżącym roku nie sięgałem. Nie mam na to czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszGawin">Cieszy mnie, że będzie pan inicjatorem powołania banku informacji handlowej, bo wiadomo, że w handlu zagranicznym, a właściwie w ogóle w handlu, rzeczą najważniejszą jest rozpoznanie rynku. Ten bank, według pana zapowiedzi dostępny dla wszystkich zainteresowanych, będzie posiadał nie tylko oferty, jakimi dysponuje polski przemysł, ale będzie miał informacje, jakie z towarów nie produkowanych obecnie w Polsce mogłyby znaleźć miejsce w zbycie na rynkach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#TadeuszGawin">Jakie według pana zapisy zawarte w Układzie Europejskim wymagają renegocjacji, abyśmy mogli występować jako partner, a nie jako petent. Jakie zamierza ministerstwo wprowadzić środki ochrony naszych eksporterów, aby nie powtórzyło się to, co było z aferą ziemniaczaną, kiedy to nasze ziemniaki przez Kanadę powędrowały na rynki wschodnie?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LesławPodkański">Sprawa specyfiki pracy ogniwa, które dzisiaj nazywamy bankiem informacji, polega istotnie na tym, że będzie to przepływ informacji absolutnie dwustronny. I to jest jednoznacznie określone.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#LesławPodkański">Jakie kwestie wymagałyby podjęcia sprawnych renegocjacji, które wynikają z aktualnie obowiązujących umów i porozumień o stowarzyszeniu i z aneksów do tych porozumień? Dla mnie najpilniejszą sprawą czy tematem do negocjacji jest problem polskiego uczestnictwa w przygotowaniu pakietu przedsięwzięć ochronnych oraz działania na rzecz przyspieszenia dostępu do rynku europejskiego w ramach umowy przejściowej, która została już podpisana. To są dwa bloki zagadnień, które według mojej oceny uważam za najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#LesławPodkański">-Jak należy zabezpieczyć polskich eksporterów? Tak się złożyło, że to podjąłem na szczeblu rządowym próbę pomocy oszukanym polskim producentom, dostawcom i przedsiębiorcom. Afera ta ma wymiar bardzo szeroki, bo jest to 6 tys. polskich firm produkcyjnych i 45 tys. polskich rolników i dostawców. Wartość towarów, które wyjechały, wynosi 45 mln dolarów, a do dzisiaj do Polski nie wpłynęła ani jedna złotówka. Wiele przedsiębiorstw zbankrutowało, nie mówiąc już o producentach rolnych, którzy odczuli to bardzo boleśnie. Wiąże się to ze słynną aferą „Hotimpexu” i firmy kanadyjskiej Palme, która w sposób wyraźny dopuściła się skandalicznego oszustwa, a polska firma dała się na to nabrać. Przedstawiono polskim partnerom fikcyjną gwarancję z banku w Singapurze, który nie istniał. I tu jest to, o czym mówiłem. Wywiadownia gospodarcza powinna w ciągu krótkiego czasu odpłatnie poinformować, czy w ogóle taki bank istnieje, czy w tym banku są ulokowane pieniądze danej firmy, czy ona ma jakieś środki. Można to zapisać na karb naiwności polskich podmiotów gospodarczych, ale wszystko sprowadza się do jednej rzeczy. Ta firma miała doskonały adres. „Hotimpex” mieścił się w budynku Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Był to czynnik psychologiczny i ludzie dali się nabrać.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#LesławPodkański">W ramach podjętych kontaktów i rozmów rząd kanadyjski zamierza przyjąć odpowiedzialność za podmiot kanadyjski, bo ta firma była zarejestrowana na terenie Kanady, i na pewno otrzymamy - bo mamy takie zapewnienie - określone środki, które zostaną przeznaczone na pokrycie strat dostawców i firm, które zostały oszukane.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#LesławPodkański">To potwierdza celowość i potrzebę powołania banku informacji, a również wywiadowni gospodarczej i także pewnego systemu informacji pochodzących z naszych kół gospodarczych. Trzeba naszym przedsiębiorcom i właścicielom zakładów uświadamiać, że na całym świecie istnieją trzy rodzaje firm. Są firmy silne, poważne, wiarygodne, istnieją firmy średnie, nie zawsze pełne, oraz te trzecie, które żerują na naiwności i posuwają się do oszustw.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanBorkowski">Nie widzę dalszych pytań czy głosów w dyskusji. Przystąpimy do głosowania. Przedmiotem głosowania jest udzielenie pozytywnej opinii panu Lesławowi Podkańskiemu. Kto z posłów jest za wyrażeniem takiej opinii.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanBorkowski">W głosowaniu 11 posłów poparło wniosek przewodniczącego, 3 posłów było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JanBorkowski">Wynik głosowania jest oczywisty. Chcę pogratulować panu ministrowi i wyrażam nadzieję, że ta Komisja będzie miała możliwość rozmawiania z panem jeszcze wielokrotnie, gdyż jest wiele problemów wynikających z integracji europejskiej, które nie zostały jeszcze dostatecznie omówione, a mieszczą się w obszarze zainteresowań pana ministra.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JanBorkowski">Przechodzimy do zaopiniowania ministra spraw zagranicznych, pana Andrzeja Olechowskiego.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#JanBorkowski">Witam pana ministra Andrzeja Olechowskiego, który w rządzie objął funkcję ministra spraw zagranicznych. Podobnie jak w przypadku poprzedniego ministra, mamy rozpatrzyć, skierowany do nas przez marszałka Sejmu, wniosek premiera o udzielenie wotum zaufania dla rządu oraz przedstawienie opinii oceniającej, czy minister spraw zagranicznych pan Andrzej Olechowski zapewnia wykonanie przedstawionego Sejmowi programu działania rządu.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#JanBorkowski">Pozwolę sobie odczytać informację o panu A. Olechowskim. Pan Andrzej Olechowski urodził się 9 września 1947 r. w Krakowie. Ukończył studia na wydziale ekonomiczno-społecznym Szkoły Głównej Planowania i Statystyki uzyskując w 1973 r. tytuł magistra ekonomii. Jednocześnie studiował na wydziale dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1973–1974 studiował w Wyższym Instytucie Studiów Międzynarodowych w Genewie, jednocześnie pracując w Sekretariacie Konfederacji ONZ do spraw Handlu i Rozwoju. Pracował tam do 1978 r. - kolejno na stanowiskach asystenta w departamencie badań, ekonomisty ds. wielostronnych negocjacji handlowych i doradcy w biurze specjalnego doradcy generalnego. Po powrocie do Polski w czerwcu 1978 r. pan Andrzej Olechowski podjął pracę w Instytucie Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego współpracując jednocześnie z departamentem międzynarodowych organizacji MSZ jako konsultant. W roku 1979 uzyskał tytuł doktora nauk ekonomicznych i ponownie wyjechał do pracy w Genewie jako kierownik zespołu w departamencie przemysłu, gdzie zajmował się różnymi aspektami międzynarodowej polityki handlowej i protekcjonizmu. Od stycznia 1985 r. do grudnia 1986 r. pracował w Banku Światowym w Waszyngtonie. W 1987 r. podjął pracę w Narodowym Banku Polskim jako doradca prezesa NBP, a następnie jako dyrektor Biura ds. Współpracy z Bankiem Światowym. Od grudnia 1988 r. do listopada 1989 r. pracował w Mnisterstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą na stanowisku dyrektora departamentu. Od listopada 1989 r. do l lutego 1991 r.zajmował stanowisko wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego i I zastępcy prezesa NBP. W latach 1991–1992 był sekretarzem stanu w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Od lutego do maja 1992 r. w rządzie Jana Olszewskiego pełnił funkcję ministra finansów. Od maja 1992 r. do października 1993 r. był doradcą w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Pan Olechowski jest autorem ponad 50 prac naukowych na temat handlu zagranicznego oraz wielu artykułów publicystycznych. Uczestnik obrad zespołu ds. gospodarki i polityki społecznej przy „okrągłym stole”. Jest bezpartyjny, żonaty, ma dwóch synów.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#JanBorkowski">Pan minister jest osobą powszechnie znaną, ale myślę, że ta informacja przybliża nam osobę pana ministra. Na wstępie poprosimy, aby pan minister krótko przedstawił założenia działania swego resortu w kontekście, jak sądzę, problemów związanych z Układem Europejskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejOlechowski">Dziękuję za stworzenie mi tej okazji wypowiedzenia się na temat moich poglądów, przewidywań i w tym kontekście działań, które powinny moim zdaniem być podjęte w celu realizacji jednego ze strategicznych celów, jakie stoją przed Polską i jej polityką zagraniczna, a mianowicie włączania się w proces integracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejOlechowski">Zacznę od takiego jednoznacznego stwierdzenia, że sam osobiście jestem „entuzjastą”. Bierze się to z przemyślań na trzech szczeblach przemyśleń, które - jak mi się wydaje - są bardzo bliskie dość znaczącej części czy też większości Polaków, jeśli wierzyć badaniom opinii publicznej. Na szczeblu strategicznym trudno dostrzec jakąkolwiek inną inicjatywę, która by dawała równie duże szanse na zapewnienie trwałego pokoju i bezpieczeństwa kontynentowi europejskiemu, regularnie rozdzieranego dotychczas konfliktami. Integracja europejska sięga głębiej niż jakiekolwiek sojusze wojskowe i niż jakiekolwiek układy o bezpieczeństwie, ponieważ sięga do przyczyn ewentualnych konfliktów i eliminuje je przez system głębokich powiązań wzajemnych między krajami w niej uczestniczącymi. De facto odbiera tym krajom swobodę podejmowania decyzji szkodliwych i niekorzystnych dla sąsiadów, dla innych krajów.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejOlechowski">W aspekcie osobistym można stwierdzić, że Polacy z bardzo wielu przyczyn identyfikowali się z Zachodem i do tego Zachodu ciążyli. Kwalifikowanie ich jako wschodnioeuropejczyków odbierali zawsze z niechęcią, a dzisiaj w szczególności, kiedy dość powszechnie zaczyna się używać na innych kontynentach określenia Europa w odniesieniu do jej zachodniej części i kwalifikuje się czy uszczegóławia, że w przypadku takich krajów, jak nasz dodaje się „tylko”, że jest to Europa wschodnia.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejOlechowski">W aspekcie gospodarczym to w Europie zachodniej, a obecnie w Unii Europejskiej upatrujemy pewien model dla naszych przemian systemowych i partnera, który pomógłby ten model nam wdrożyć.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejOlechowski">Takie są przyczyny mojego euroentuzjazmu i chcę powtórzyć, że nie bardzo znajduję alternatywy, w szczególności dla tej pierwszej. Gdybym nie widział w Unii Europejskiej systemu trwałego bezpieczeństwa, to cóż mielibyśmy zrobić? Otoczyć się murem, czy stworzyć taką armię, która zapewniłaby nam bezpieczeństwo, na co nas nie stać.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#AndrzejOlechowski">Jak szybko i czy możliwe jest, że będziemy uczestniczyć w Unii Europejskiej i w tym całym procesie integracji, na razie zachodnioeuropejskiej? Zaraz powiem coś więcej na ten temat.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#AndrzejOlechowski">Szczyt w Kopenhadze otwiera perspektywę, której do tej pory brakowało, perspektywę jednak cały czas mglistą. Jest mowa o tym, kraje stowarzyszone mają się stać członkami Unii Europejskiej, ale nie jest określony termin i są niedookreślone kryteria. Wydaje się, że w dalszych naszych pracach byłyby to takie podstawowe zadania naszej polityki zagranicznej, aby tutaj uzyskać większą pozycję, która dawałaby nam i komfort, i bodziec oraz stwarzałaby w tym momencie pewien harmonogram prac. Dzisiaj tego nie mamy, a mamy świadomość wielkiej kruchości w związku z tym całej tej wizji. I ta świadomość powoduje pewną bezczynność, bo człowiek niechętnie inwestuje w projekty niepewne i dlatego czuje się mniej przymuszony do tego, aby działać tutaj aktywnie.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#AndrzejOlechowski">Jest jednak i druga przyczyna, która powoduje, że droga do integracji nie jest tak jasna i klarowna ani tak szybka, jak mogło się nam dość naiwnie wydawać na początku tego procesu. Ta przyczyna jest bardzo realna i nie zależy tylko i wyłącznie od woli stron. Jest nią mianowicie bardzo wielka nierównowaga w dziedzinie rolnictwa. O ile możemy powiedzieć, że sprawy przemysłu czy usług zakreślone są wystarczająco i w wyraźny sposób, tak iż możemy mówić o rozpoczęciu procesu integrowania w tych dziedzinach - są też określone ścieżki i można sobie wyobrazić, w jaki sposób Polska może stać się elementem jednego rynku - a o tyle w dziedzinie rolnictwa jesteśmy jeszcze przed rozpoczęciem czegokolwiek. Układ Europejski nie nakreśla tej drogi integracyjnej, co bierze się właśnie z braku porozumienia stron i z braku consensusu między stronami, że taka droga jest w ogóle możliwa. Skoro nie ma jeszcze woli politycznej, nie ma deklaracji, nie ma zgody co do tego, jaka to miałaby być droga, to ten proces jeszcze się nie rozpoczął. Ta nierównowaga jest widoczna gołym okiem i nie ma czego specjalnie wyjaśniać.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#AndrzejOlechowski">Trzeci element, o którym chciałabym powiedzieć, to konieczność działań wewnętrznych dla doprowadzenia ostatecznie do zintegrowania się Polski z Unią Europejską. Tu sprawa jest zaniedbana. Od czasu podpisania Układu Europejskiego zdarzyło się nie tak bardzo wiele, a w niektórych dziedzinach nastąpił nawet pewien regres. Brak jest do tej pory kalendarza czy choćby listy działań adaptacyjnych, które są konieczne do podjęcia przez Polskę, abyśmy mogli dostosować się do standardów, które obowiązują w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#AndrzejOlechowski">Warto się czasem zastanowić, co to jest ta Unia Europejska. Jest to porozumienie do pewnej liczby standardów polityki, które wszystkie kraje uczestniczące w tej integracji będą u siebie stosować. Ktoś, kto chce się przyłączyć do Unii Europejskiej, musi zdecydować się na przestrzeganie tych standardów. Stąd potrzeba programu adaptacyjnego - rygorystycznego, dobrze przygotowanego. Jest on absolutnie potrzebny. Są również działania, które spowodują, że przyszłe standardy czy ewolucja istniejących standardów będzie również uwzględniać nasze interesy i nasze tradycje. Stąd taka waga dialogu politycznego, który musimy prowadzić na różnych szczeblach z zachodnimi Europejczykami i z samą Unią, żeby dawać znać o swoich potrzebach, o swoich ambicjach i o swoich interesach.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#AndrzejOlechowski">Na marginesie powiem, że przywiązujemy szczególne znaczenie do jakiegoś porozumienia, które wydaje się powoli tworzyć w trójkącie Warszawa-Bonn-Paryż. Będę miał jeszcze w tym tygodniu okazję do zapoznania się z tym w praktyce, kiedy ministrowie spraw zagranicznych Francji i Niemiec (Juppe i Kinkiel) przyjadą do Warszawy. Konieczność tych działań dostosowawczych - zewnętrznych i wewnętrznych - do dzisiejszych standardów oraz tworzenie naszego wpływu na przyszłe standardy nasuwa taką refleksję.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#AndrzejOlechowski">Otóż kilka lat temu wydawało się, że będzie to proces łatwiejszy. Od tego czasu nabraliśmy jednak takiego przekonania, że my również nie wypadliśmy sroce spod ogona, czasem przekonania wybiegającego zbyt daleko. Coraz częściej pojawiają się głosy nierozsądne, iż nic nas nie obchodzi, że coś jest tam tak czy inaczej regulowane, czy też taka jest tradycja, bo my mamy własną i nie będziemy z niej rezygnować. Przy takim podejściu do sprawy nigdy oczywiście w integracji zachodnioeuropejskiej uczestniczyć nie będziemy i to trzeba mieć na względzie.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#AndrzejOlechowski">Kolejny aspekt integracji, który chciałbym poruszyć to jej związki z bezpieczeństwem. Jak już powiedziałem, wydaje mi się, że jest to najlepszy pomysł, jaki pojawił się w ostatnich stuleciach na rozwiązanie spraw bezpieczeństwa w Europie. Geneza jest znana - były to stosunki francusko-niemieckie, Jeżeli przyjąć, że jest to najlepszy pomysł rokujący największe nadzieje, to wówczas z tego wynikają, moim zdaniem, co najmniej dwa wnioski. Pierwszy, że Polska powinna być zwolennikiem pogłębiania integracji europejskiej i obejmowania nią coraz większych obszarów, aby te wzajemne uwikłania i wzajemna zależność krajów była jak najgłębsza. Po drugie, Polska powinna być zwolennikiem rozszerzania integracji również na inne kraje niż na nią samą. Tu trzeba przemyśleć chyba jeszcze raz - i to w kierunku tej zmiany - pewną niedopowiedzianą, może nie strategiczną pozycję Polski, dotyczącą Rosji i innych sąsiadów. W naszym interesie jest, żeby Rosja i wschodni sąsiedzi uczestniczyli w integracji europejskiej w sposób tak pełny i tak głęboki, jak jest to możliwe.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#AndrzejOlechowski">W takim bliższym interesie naszym jest, aby przetrwała grupa wyszehradzka jako forum do wyrażania poglądów i wyrażania wspólnego stanowiska, ale również jako grupa, która jako całość ma jednak większe szanse, aby wejść szybciej do EWG aniżeli każda z osobna. Żaden z tych pozostałych krajów nie ma mniejszych szans niż Polska na znalezienie się w integracji, więc to nie one opóźniałyby nasze wejście do Unii. Natomiast wszystkie te kraje są bardziej słyszalne niż pojedynczo i stać je na więcej wspólnych działań niż każdy z tych krajów oddzielnie.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#AndrzejOlechowski">Tu więcej zalet istnienia grupy wyszehradzkiej w kontekście integracji europejskiej dopatrzyć by się było trudno. Jest to inicjatywa wzmocnienia własnego głosu. Są również bardzo ewidentne, ale jakby wykraczające poza obszar naszych rozmów korzyści realne z istnienia grupy wyszehradzkiej, które dotyczą liberalizacji i współpracy gospodarczej wewnątrz tego zespołu i w ten sposób również poszerzanie obszaru integracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#AndrzejOlechowski">I ostatni element, o którym chciałbym powiedzieć, ponieważ jest on bliski państwu, to jest aspekt instytucjonalny integracji europejskiej w Polsce. Istnieje do tego powołane, jak państwo wiecie, specjalne biuro, a w poprzednim gabinecie funkcjonował także minister bez teki, do którego obowiązków należało dbanie o integrację europejską. Ta funkcja i to stanowisko nie zostało utrzymane w nowym rządzie, niemniej jednak biuro to nadal działa. Jestem zdania, że to biuro powinno nadal funkcjonować jako samodzielny sekretariat stanu, samodzielna instytucja, która by się rozwijała na miarę potrzeb w tej dziedzinie, a potrzeby te będą rosnące. Jestem też zdania, że ten samodzielny sekretariat powinien się znajdować w takim „imperium” ministra spraw zagranicznych, jeżeli takiego słowa można użyć. Chodzi o to, aby minister był tym, który nadzoruje działalność tego biura.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#AndrzejOlechowski">Uprzedzam pytanie, które padło podczas przesłuchania mnie na sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Wydaje mi się, że zapewni to wyższa sprawność tego zespołu, który ze zwykłych ludzkich powodów będzie miał problemy z dostaniem się do premiera i zajęciem mu uwagi w wymiarze czasu potrzebnym mu do tego, aby czuć się dobrze nadzorowanym. Oznacza to także możliwość podejmowania inicjatyw na zewnątrz.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#AndrzejOlechowski">Tyle chciałem powiedzieć tytułem wstępu, sygnalizując raczej niż omawiając najważniejsze, moim zdaniem, sprawy obszaru zagadnień integracji europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanBorkowski">Proszę o zadawanie pytań panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejLipski">Przed chwilą gościliśmy w tej sali ministra współpracy gospodarczej z zagranicą, który z jednej strony mówił o konieczności ścisłej współpracy obu resortów, które panowie reprezentujecie. Z drugiej zaś strony nakreślił pewne priorytety w polityce współpracy z zagranicą. Tymi priorytetami czy też tym głównym priorytetem ma być kierunek wschodni ekspansji gospodarczej naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejLipski">Czy nie sądzi pan minister, że może to być swojego rodzaju utrudnieniem w realizacji priorytetów w polityce zagranicznej, o których wspominał w swoim expose pan premier Pawlak i o których mówił nam dzisiaj pan minister?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RomanJagieliński">Chciałbym uzyskać od pana ministra odpowiedź w związku z fragmentem wygłoszonego przez premiera Pawlaka expose, w którym stwierdza się dosłownie: „Nasze relacje z naszym zachodnim sąsiadem - z Niemcami - układają się wzorowo” W jakich dziedzinach można stwierdzić, że naprawdę te stosunki układają się wzorowo. Rozumiem, że one układają się jakoś, bo musimy z sąsiadami nasze stosunki ułożyć w miarę dobrze, ale czy aż wzorowo? W tym expose w innym fragmencie stwierdza się, że „rząd rozpatrzy propozycje korzystnych dla inwestorów zagranicznych decyzji dotyczących możliwości nabywania lub wieloletniej dzierżawy nieruchomości, w tym ziemi nierolniczej, i zapewni stabilność rozwiązań prawnych w tym zakresie”. Czy pan minister mógłby się do tego ustosunkować i wyjaśnić, w jakim to zakresie stosunki układają się wzorowo, gdyż my, jako Polacy, mamy duże obawy, że ułożenie tych wzorowych stosunków gospodarczych z Niemcami może mieć taki skutek, że będziemy mieli ten kraj Przyodrza lub kilka innych euroregionów.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#RomanJagieliński">Czy zakłada pan reformę lub restrukturyzację naszej dyplomacji w związku z faktem, że obecnie występują obok siebie placówki dyplomatyczne w randze ambasad. a także biura radcy handlowego. Bardzo często część osób tam zatrudnionych dubluje pewne działania czy przedsięwzięcia natury gospodarczej. Moja propozycja do rozwiązania jest taka, że powinniśmy z takim układem w niedługim czasie skończyć. Należałoby wszystkie ogniwa naszych placówek zagranicznych podporządkować jednej strategii polityki zagranicznej Polski, w tym także strategii polityki gospodarczej. To powinno być skupione w ambasadach Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#RomanJagieliński">W ramach naszego stowarzyszenia się z EWG wnoszę propozycję, abyśmy możliwie jak najszybciej, szczególnie w zakresie spraw rolnych, powołali radców czy doradców - słowem ludzi, którzy będą reprezentować możliwości gospodarcze polskiego rolnictwa. Takim przykładem negatywnym w tym zakresie jest - moim zdaniem - teren Holandii. W związku z tym, że ostatnio właśnie Holandia intensywnie penetruje nasz rynek przy udziale wielu swoich fachowców w randze co najmniej radcy handlowego czy radcy rolnego. My takiego swojego reprezentanta na terenie Holandii nie mamy. Holandia jest wielkim producentem artykułów żywnościowych, ale też wielkim rynkiem zbytu dla tych artykułów. Niezależnie od tego, że oni sami dużo produkują, moglibyśmy na tamtym rynku ulokować i sprzedawać wiele naszych artykułów w formie eksportu bezpośredniego ewentualnie w ramach reeksportu za pośrednictwem firm holenderskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejOlechowski">W swoim expose pan premier W. Pawlak niezwykle mocno podkreślił sprawę eksportu i upatrywania w jego intensyfikacji podstawowej lokomotywy dla polskiej gospodarki. Skoro tak, to wówczas powstaje konieczność i celowość funkcjonowania resortu wyspecjalizowanego w tematyce gospodarczej spraw zagranicznych. Stąd decyzja powołania ministra współpracy gospodarczej z zagranicą, który również może, ale nie musi być jednym z ostatnich ministrów współdecydujących o tych kwestiach. Są kraje, które mają w różny sposób zorganizowane swoje intencje i przedsiębiorstwa zagraniczne, na tym etapie, w którym tak wielki nacisk kładziemy na eksport, wydaje się, że powinien w tym zakresie funkcjonować resort szczególny.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejOlechowski">Skoro jednak istnieją dwa resorty zajmujące się sprawami zagranicznymi, to również - i taka była oraz jest konsekwencja tego układu funkcjonującego w Polsce od dawna - istnieją wyspecjalizowane placówki zagraniczne w postaci biur radców handlowych, które podlegają ministrowi współpracy gospodarczej z zagranicą. Występuje tam taka podległość, znana nam z poprzednich okresów, czyli centralizm demokratyczny. Radca handlowy podlega ministrowi współpracy gospodarczej z zagranicą w kraju, ale na placówce podlega ambasadorowi. To jest bardzo ściśle przestrzegana zasada, że szefem radcy handlowego tam, na miejscu, jest ambasador, ponieważ minister spraw zagranicznych koordynuje i odpowiada za wszelką reprezentację kraju za granicą.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejOlechowski">Biura radców handlowych w moim osobiście widzeniu spraw i modelu działania powinny w pewnym momencie zaniknąć. Nie oznacza to, że w to miejsce nic nie miałoby powstać. Jestem wielkim zwolennikiem finansowanej z budżetu, przynajmniej początkowo i przez okres kilku lat profesjonalnej służby polskiego eksportu. Plany takie były przygotowywane. To nie powinna być służba dyplomatyczna tak, jak dzisiaj i nie powinna się składać wyłącznie z urzędników tak, jak dzisiaj, tylko z fachowych promotorów, marketingowców, spedycjalistów w różnych krajach. Potrzebni są wśród nich także tacy, którzy będą promować towary rolne i będą działać w sposób najbardziej potrzebny przedsiębiorcom polskim i eksporterom.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#AndrzejOlechowski">Jest tu obecny były minister współpracy gospodarczej z zagranicą. Ja byłem sekretarzem w tym resorcie i zauważyłem, że każdy z ministrów, gdy odchodził mówił, iż żałuje, że nie wziął się za to na początku swego urzędowania. Jednakże żaden z nich nie podjął tego tematu. Sygnalizuję to, bo byłaby obecnie wyjątkowa okazja, ponieważ ministrem spraw zagranicznych jest ekonomista, co zdarza się raz na pół wieku. Byłby teraz dobry moment, aby z właściwą uwagą została w tym resorcie ułożona tematyka gospodarcza, ale to jest rzecz do dyskusji z ministrem współpracy gospodarczej z zagranicą. Trzeba jednak mieć inklinacje samobójcze, żeby taką reformę podjąć i doprowadzić do końca. Ważna będzie tu rola sejmowych komisji, które mogą przyspieszyć myślenie o tym w administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#AndrzejOlechowski">Chciałbym natomiast wyraźnie powiedzieć, że nie mam ambicji i celów, które wydawały się czasami przyświecać Ministerstwu Spraw Zagranicznych, a mianowicie wydawało się, że zamierza się po prostu zabrać te biura radców handlowych do siebie, z czym łączą się jakieś środki budżetowe i budynki.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#AndrzejOlechowski">Nie umiem odpowiedzieć panu posłowi szczegółowo na pytanie dotyczące możliwości nabywania ziemi. Nie będzie to moja decyzja i nie ja byłbym osobą przygotowującą taką decyzję. Chciałbym jednak przypomnieć o doświadczeniu innych krajów i o tym, że te sprawy można zgrabnie i z poczuciem bezpieczeństwa ułożyć. Dla mnie takim przykładem była zawsze Austria - kraj znacznie uboższy na początku swojej drogi od Niemców. żyjący również w tym przekonaniu, że gdyby udostępnił ziemię cudzoziemcom, to Niemcy ją wykupią, bo to ładniejszy kraj niż Niemcy. A jednak ten kraj tak ułożył swoje prawodawstwo, że nie jest tam problemem nabycie ziemi przez cudzoziemca dla celów gospodarczych, nie można natomiast nabyć ziemi dla celów spekulacyjnych czy zwyczajnie, w celu składowania jej czy też celów rekreacyjnych. Wówczas Austriacy sami chcą mieć z tego korzyści i nie chcą, aby ich zalali południowi Niemcy.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#AndrzejOlechowski">Relacje naszych stosunków z Niemcami mogę ocenić w kategoriach bardziej politycznych niż gospodarczych. Dzisiaj te stosunki wydają się być rzeczywiście bardzo dobre. My nie czujemy się zagrożeni przez Niemcy i nie wydaje się, aby groził nam jakikolwiek konflikt dziś bądź w najbliższej przyszłości. Stąd też mogę powiedzieć, że są one wzorowe. Jeżeli chodzi o gospodarcze kwestie, również mogę stwierdzić, że jest to dzisiaj nasz największy rynek i stosunkowo szeroko dla nas otwarty. Proszę popatrzeć w statystyki. Polski eksport ruszył w ostatnich latach - z wyjątkiem 1993 r. - w sposób imponujący: w roku 1990 eksport wzrósł prawie o 40%, w 1991 r - o 10%, w następnym roku również o 10% i gros tego eksportu szła na rynek niemiecki. Ten rynek przyjął to wszystko i nie zamknął się, co byłoby odruchem naturalnym może w innych krajach. Pod tym względem uważam, że są to dobre stosunki. Pełniejsza ocena stosunków gospodarczych mogłaby być dokonana przez pana ministra Lesława Podkańskiego.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#AndrzejOlechowski">Na koniec zostawiłem sobie pytanie, czy to wzmocnienie naszych działań w kierunku wschodnim w jakiś sposób utrudni realizację integracji europejskiej, czy też oznacza jakieś przewartościowaniem. Nie widzę tu sprzeczności w kontekście bezpieczeństwa, o którym mówiłem. Wydaje mi się to bardzo naturalne i wychodzić będziemy teraz z inicjatywami w duchu tego, o czym powiedziałem na wstępie. Działania gospodarcze, których celem jest ożywienie stosunków gospodarczych, nakierowane na Wschód będą jednak w swojej naturze inne niż działania w kierunku zachodnim.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#AndrzejOlechowski">Jedną z funkcji, którą Polska mogłaby przyjąć na siebie w tamtych regionach łączyłaby się z myślą, która jest mi bardzo bliska i którą powinniśmy w Polsce coraz bardziej kreować, mianowicie z tym, że Polska ma również w Europie istotne obowiązki. My często myślimy w takich kategoriach, że staramy się o to czy tamto, rzadko natomiast formułujemy stwierdzenia, że możemy w ten proces europejski coś określonego wnieść, że z tytułu różnych uczestnictw wynikają też różne zwiększone obowiązki. Jednym z takich obowiązków, które Polska mogłaby przyjmować na siebie, jest udzielanie pomocy we włączaniu tych krajów w obszar regulacji zasad prowadzenia handlu i zasad współpracy gospodarczej obowiązujących dzisiaj w świecie zachodnim i również u nas, a więc rozwiązań typu GATT i typu EWG. Możemy dzisiaj użyć tego słowa bez obrazy - pomoc w cywilizowaniu stosunków gospodarczych na tamtych obszarach. Te kraje nie mają dobrych legislacji handlowych i dobrych traktatów międzynarodowych. Moglibyśmy być jednym z tych państw, które przewodziłoby akcji wciągania tych krajów do tego systemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PiotrBuczkowski">Panie ministrze. Jednym z elementów polityki integracyjnej Wspólnoty krajów europejskich jest wspieranie polityki władz lokalnych. Jednym z podstawowych instrumentów jest kreowanie i wspieranie przez rządy narodowe, ale także przez władze europejskie, euroregionów. Jak pan minister widzi politykę swego resortu wobec współpracy międzynarodowej właśnie władz lokalnych i w tym kontekście naszą politykę tworzenia euroregionów przy udziale władz regionalnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławPasoń">Jest pan w tej chwili już ministrem i kieruje pan resortem spraw zagranicznych. Zastanawiam się i chcę pana spytać: jak pan minister uważa, czy w sprawie afery karabinowej Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanęło na wysokości zadania, czy też nie? Jak w takim czy w podobnych przypadkach powinno się zachować Ministerstwo Spraw Zagranicznych?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarcinŚwięcicki">Pytanie może z innej beczki. Czy ma pan już jakąś wizję co do naszego kalendarza dalszych rozmów z Unią Europejską, wchodzenia do Unii Europejskiej? Czy coś takiego już istnieje, czy też jeszcze przedwcześnie jest o tym mówić?</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MarcinŚwięcicki">W „Rzeczpospolitej” ukazał się komentarz, że w expose premiera W. Pawlaka była mowa o współpracy z rozmaitymi krajami - z Chinami, Japonią, Litwą, Niemcami itd - a w ogóle nie wspomniano o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Czy oznacza to jakiś wzrost w naszej polityce zagranicznej, czy też jest to jakieś przeoczenie?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejOlechowski">Ja mam pozytywny stosunek do wszelkich inicjatyw lokalnych. Uważam, że tu jest ukryty bardzo wielki potencjał, który my widzimy jako układy siostrzane, ale jest jeszcze daleko szersza gama. Pozytywnie odnoszę się również do euroregionów.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejOlechowski">Jeśli chodzi o aferę karabinową, to chciałbym wyraźnie powiedzieć, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie stanęło na wysokości zadania, bo jedni krytykują, że zrobiło za mało, a drudzy, że za dużo. Chciałbym poddać pod dyskusję z udziałem parlamentu, jakie powinny być standardy opieki konsularnej naszym obywatelom za granicą. Nas opieka nad uczestnikami afery karabinowej kosztowała ok. 6 mld zł. Jeżeli mamy rocznie 3 tys. Polaków aresztowanych za granicą, to przemnóżcie sobie państwo te koszty. Jeżeli mamy każdemu udzielić opieki na tym poziomie, to potrzebne są środki mniej więcej w takiej wysokości, jaka wynika z pomnożenia tych dwóch liczb. Jeżeli nie mamy takich kwot wydatkować na udzielenie pomocy, to musimy mieć mechanizmy selekcji, komu trzeba takiej pomocy udzielać. Czy wówczas ci panowie znaleźliby się wśród tych, na których obronę należałoby wydać takie środki, trudno dzisiaj ocenić, bo najpierw trzeba by było mieć pewne kryteria selekcji spraw i osób.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejOlechowski">To, co spowodowało. że sprawa ta była tak głośna, wynika stąd, że my instynktownie nie zgadzamy się z taką praktyką prawną, stosowaną w Stanach Zjednoczonych, że można w zasadzie porwać obywatela z obcego kraju, a następnie sądzić go w Stanach Zjednoczonych. Jest to trochę niezgodne z naszą tradycją pojmowania jurysdykcji sądów amerykańskich, ale taka ona jest. My się nie zgadzamy z tym, że Amerykanie noszą broń przy pasie i to nam się nie łączy z naszą tradycją, ale tak jest. Z tego powodu wojska do Ameryki nie wyślemy i nie spróbujemy zmienić im tych obyczajów. Myślę, że to w pewnym sensie powodowało, że opinia publiczna w części była nastawiona do tej afery tak, a nie inaczej. Nie umiem lepiej odpowiadać na to pytanie - poza tym, mimo wszystko, niestosowność wydatkowania tak bardzo znacznej sumy na ten cel.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#AndrzejOlechowski">Nie mam jeszcze kalendarza współdziałania z Unią Europejską. Wynika to z faktu, że jednakże pierwsza sprawa, która na mnie spadła, bierze się z kalendarza działań związanych z bezpieczeństwem. Taki jest kalendarz wizyt, chociaż spotkania w tym tygodniu z panami Juppe i Kinkelem będą poświęcone głównie integracji europejskiej, choć z wyostrzeniem uwagi na sprawy bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#AndrzejOlechowski">Zaskoczyła, mnie trochę uwaga, że nie było mowy w expose o Stanach Zjednoczonych. Nie było tam przecież wymienionych również wielu innych krajów. Premier o krajach Dalekiego Wschodu mówił w kontekście gospodarczym. Wymienieni byli natomiast chyba dość starannie nasi sąsiedzi w postaci tego czworokąta grupy wyszehradzkiej i nasi sąsiedzi na Wschodzie. I z tego byłbym zadowolony. Prosiłbym, aby nie doszukiwać się w tym jakiegoś symbolicznego znaczenia. Mógłbym oczywiście powiedzieć, że w ogóle poświęcenie na sprawy zagraniczne tylko stroniczki de facto tekstu jest dla mnie, jako ministra, bolesne, ale świadomość, że expose liczyło tego tekstu ponad 30 stron, kazała mi zrozumieć, że trudno byłoby starać się o wydłużenie tekstu poświęconego sprawom zagranicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WiesławWiecheć">W moim odczuciu na większą uwagę zasługują sprawy naszej Polonii. W moim przekonaniu ta wielomilionowa zbiorowość ludzi nie jest dostatecznie wykorzystana dla nas i dla sprawy Polski. Jak pan minister widzi ten problem i czy ma on w pana przekonaniu znaczenie takie, jakie ja mu przypisuję?</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WiesławWiecheć">Służba dyplomatyczna wymaga określonych kadr. Czy pan minister ma jakąś wizję kształcenia przyszłych kadr, które miałyby pracować w ministerstwie i jego placówkach?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IreneuszSekuła">Nie mam pytań, ale po wyczerpaniu pytań prosiłbym o udzielenie mi głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZygmuntCybulski">Chciałbym usłyszeć coś więcej na temat Polaków żyjących do dzisiaj na terenach b. Związku Radzieckiego. Nie ulega wątpliwości, że do tej pory nie interesowało się ich sytuacją i było to zaniedbanie z różnych powodów. Czy i w jakim stopniu pan, panie ministrze, widziałby możliwość zorganizowania w kraju wyraźnej akcji, która by umożliwiła Polakom rozsianym po całym terytorium b.Związku Radzieckiego osiedlenie się, jeżeli chcą pozostać w tamtej strefie kulturowej, gdzieś bliżej granic Polskich, ewentualnie - o czym tu i ówdzie się mówi, zbliżenie ich do kraju, np. w rejon Królewca. Czy te sprawy są widziane, czy też ich się w ogóle nie dostrzega i jaki jest do tego stosunek pana, panie ministrze?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejOlechowski">Miałem dzisiaj okazję rozmawiać przez dwie godziny z sejmową komisją do tych spraw i pozwoliłbym sobie tutaj, tylko króciutko, powiedzieć, że chyba dzisiaj w naszych kontaktach i naszym myśleniu o Polakach za granicą powinniśmy bardziej mieć na względzie nasze obowiązki i zobowiązania wobec nich niż korzyści. Pewne korzyści były, ponieważ były próby wciągnięcia Polaków, tych zamożniejszych, w procesy wzrostu gospodarczego kraju, chociaż z bardzo - mimo pewnych dokonań - mizernym skutkiem.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejOlechowski">Również w kontekście zainteresowań tej Komisji, gdyby myśleć o Polakach jako o teoretycznie istotnym lobby w krajach Unii Europejskiej, to próby stworzenia i dynamizowania takiego lobby też nie bardzo się powiodły. Nie będę mówił o takiej subtelności, że ci Polacy są obywatelami innych krajów i oni mają być przede wszystkim wobec nich lojalni. Stąd trudność w sformułowaniu inicjatyw, które by nie stawiały ich w sytuacji konfliktu wewnętrznego. Stąd też trudność zakreślenia obszarów, w których miałoby się to dziać, żeby to były rzeczy jednoznacznie korzystne i dla krajów, gdzie mieszkają, i dla kraju, z którego pochodzą.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#AndrzejOlechowski">Jestem generalnie wyznawcą zasady: mierz zamiary na siły, a w sprawach dotyczących zobowiązań i obietnic dla Polaków na Wschodzie zachęcałbym do szczególnej ostrożności. I w taki tylko sposób mogę formułować pewne zobowiązania i obietnice. Otóż my chcemy koncentrować się głównie na zapewnieniu tym ludziom poczucia bezpieczeństwa i stąd takie nasze bardzo nieustępliwe działania na rzecz otoczenia ich prawami mniejszości o europejskim standardzie, tj, takimi, jakie my przyznajemy mniejszościom narodowym w Polsce. Po drugie, powinniśmy poczynić rządowy, a nawet szerzej - narodowy wysiłek, żeby pomóc tym ludziom wytrwać przy polskości i żeby utrzymać ich polską tożsamość, to znaczy pomóc im w kształceniu swoich dzieci w języku i znajomości kultury polskiej. Dopiero na trzecim miejscu możemy myśleć o jakiejś pomocy materialnej, wyłącznie z zamiarem przeznaczenia na ten cel dość skromnych środków. Rząd nie przeznaczał na to do tej pory żadnych pieniędzy i te środki musiałyby pochodzić z dobroczynności Polaków. Jakakolwiek próba niesienia oficjalnej pomocy materialnej musiałaby się dzisiaj skończyć albo określeniem grupy ludzi, którym chce się pomagać i skonfliktowaniem pozostałych, albo rozbudzeniem wielkich nadziei i wielkiego ciśnienia na te sprawy. Polaków żyjących za granicą jest bardzo dużo. Polaków żyjących w złych warunkach za granicą wschodnią jest też bardzo dużo. My jesteśmy krajem borykającym się dzisiaj z trudnościami i jakkolwiek brzmi to przykro, taki jest stan aktualny. Nie chcę odpowiedzieć na pytanie na temat możliwości osiedlania się itd. Za słabo znam tę sprawę i nie chciałbym palnąć tu jakiegoś piramidalnego głupstwa. A temat jest delikatny.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#AndrzejOlechowski">Przyjmujemy dzisiaj młode kadry do pracy w MSZ z konkursu i te konkursy przynoszą coraz to lepsze żniwo. To nas cieszy, bo ci młodzi ludzie są dobrze przygotowani jako surowiec. Prof. K. Skubiszewski, przekazując mi urząd, wymienił wśród spraw, których - jak uważa - nie załatwił, uruchomienie projektu przygotowanego i znanego w ministerstwie jako Akademia Dyplomatyczna. Nie stać nas chyba na to, aby uruchomić to bardzo szybko. Podjąłem już pewne kroki w kierunku opracowania programu, który mógłby się nazywać Akademia Dyplomatyczna, w działającym już Centrum Kształcenia Kadr Administracji Publicznej. W taki sposób chcielibyśmy program wprowadzić dla przygotowywania kadr dyplomatów. Natomiast powołanie akademii dyplomatycznej jako uczelni musi jeszcze poczekać.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#AndrzejOlechowski">Poleciłem również podjęcie prac nad przygotowaniem czegoś, co uważam za równie ważne, a mianowicie spójne działania szkoleniowe na wszystkich poziomach, począwszy od ambasadorów. Jak świat światem, takie programy departamenty kadr i szkolenia resortów spraw zagranicznych posiadają. U nas też taki program jest, ale jeszcze nie taki, jaki by się chciało mieć. Tu więc czegoś trzeba dokonać i to już zapoczątkowaliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AdamSłomka">Może kilka spostrzeżeń zamiast pytań, ponieważ nastrój naszej rozmowy jest taki sielankowy. Ogólne wypowiedzi pana ministra zaskoczyły mnie w paru miejscach. Po pierwsze byłem zdziwiony stwierdzeniem, że nie ma żadnej innej koncepcji poza koncepcją wejścia do Unii Europejskiej. Ja znam co najmniej jedną inną koncepcję - koncepcję Międzymorza - ale z tego, co wiem, są i inne koncepcje, a jeżeli pan minister nie zna koncepcji Międzymorza, byłbym gotowy przekazać ją na piśmie.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AdamSłomka">Uważam, że nie byłoby dobre powtarzanie błędu popełnianego w ostatnich trzech czy czterech latach, kiedy mówiło się przy wszystkich okazjach, że nie ma żadnej innej alternatywy, że nie ma żadnej innej koncepcji. Może inne koncepcje są błędne, może są nie przemyślane czy nie dopracowane, bądź nierealistyczne, ale na pewno nie można posługiwać się takim argumentem, że ich nie ma. A jeżeli nawet ich nie ma, bo w niektórych sprawach, np. polityki obronnej prawdopodobnie ich nie ma, to byłoby dobrze nad nimi pracować, ponieważ w kwestii bezpieczeństwa wszystko wskazuje na to, że Europa zachodnia w przewidzianym okresie czasu nie ma specjalnej ochoty rozciągać parasol ochronny nad Polską. W tym kontekście nie byłoby dobrze nie wypracowywać innej koncepcji i później wymyślać nagle np. Układ Warszawski po raz drugi.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#AdamSłomka">Jeżeli chodzi o kwestię bezpieczeństwa i tę kwestię szerszą, o której pan minister mówił, to zdziwiła mnie wypowiedź, że wzorowo układają się stosunki na linii Polska-Niemcy. Wydaje mi się, że ostatnio to właśnie Niemcy przyczyniły się przede wszystkim do zablokowania naszego szybkiego wejścia do NATO, a w sposób bardzo stanowczy występowały w interesie rosyjskim. Ta sprawa jest chyba szeroko znana i nie muszę jej omawiać. Również wydaje mi się, że Układ Europejski wcale nie niweluje konfliktów i różnic. On na pewno, podobnie jak cała Europa, przynajmniej w tej części zasadniczej, zachodniej nie przewiduje konfliktów militarnych, natomiast nie wydaje mi się, aby zablokowano całkowicie możliwość konfliktu. Wręcz przeciwnie, chyba ostatnio obserwujemy wyraźnie we Wspólnocie Europejskiej nasilanie się konfliktów na różnych płaszczyznach. Zdziwiła mnie również wypowiedź, że mamy zrezygnować z tradycji. Nie bardzo wiem, do czego to odnieść. Na pewno będziemy musieli pójść na wiele kompromisów, lecz wydaje mi się, że byłoby rzeczą najgorszą z możliwych, gdybyśmy się zdecydowali na zrezygnowanie z naszej tradycji i naszych różnych tradycyjnych rozwiązań. W tym kontekście uważam, że glajchszachtowanie nie będzie najlepszą koncepcją i muszę powiedzieć, że w odróżnieniu od pana ministra, jestem eurosceptykiem, chociaż nie jestem przeciwnikiem współdziałania w Europie różnych krajów i różnych układów.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#AdamSłomka">Chciałbym zauważyć jeszcze jedno: naszym sąsiadem nie jest Rosja, jak mi się wydaje, chociaż jest taka mała enklawa rosyjska. Jeżeli chodzi o Wschód, to naszym sąsiadem jest chyba Białoruś, Ukraina, Litwa. Jeżeli już, to właśnie te kraje są znacznie bardziej predestynowane, żeby być w Układzie Europejskim, niż Rosja, która według mnie jest krajem bardziej azjatyckim niż europejskim. Może jest to jednak rzecz względna.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#AdamSłomka">Chciałbym zapytać, po pierwsze, w jakim czasie byłby pan w stanie przedstawić terminarz prac związanych z wizją naszego wejścia do Układu Europejskiego, bo byłoby dobrze skończyć - i tu ma pan rację - z tym mamieniem przez wiele lat jakimiś mgławicowymi opowieściami, że coś tam nastąpi. Może byśmy nareszcie poznali daty.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#AdamSłomka">Czy pan jest w rządzie liderem Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform? Jakie jest pańskie członkostwo w tym Bloku? Czy pan formalnie z niego wystąpił, czy też został pan zawieszony? Jak wygląda strona formalna pana udziału w rządzie i stosunek premiera do tej kwestii?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejOlechowski">Mówiąc o tym, że nie ma innej koncepcji, mówiłem o koncepcji bezpieczeństwa kontynentu. Cały czas uważam, że nie ma koncepcji lepszej na bezpieczeństwo Europy jako kontynentu. Można sobie wyobrazić i nigdy bym nie twierdził, że bezalternatywna jest sytuacja, jeśli chodzi o bezpieczeństwo kraju. Natomiast tamta koncepcja - Unii Europejskiej - wydaje się dziś koncepcją najtańszą i najbardziej skuteczną. I póki byśmy nie dostali stanowczego kosza, to nie bardzo jest sens aktywnie wdrażać inne koncepcje. Natomiast to, że trzeba nam nimi myśleć, to jest oczywiste.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejOlechowski">Chciałbym jeszcze coś powtórzyć, co mówiłem na innych komisjach, i podkreślić to, co powiedział pan premier w swoim expose, że będzie bardzo ważne, abyśmy mówili jednym głosem w sprawach polityki zagranicznej. Stąd uważam za swoje ważne zadanie poszukiwanie za każdym razem consensusu. Jeżeli uważamy, że coś jest najważniejsze, bądź coś jest realne, a coś innego jest nieważne bądź nierealne, to chodziłoby o to, aby większość z nas była o tym przekonana.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#AndrzejOlechowski">Stosunki Polski z Niemcami czy też innymi krajami są różnie oceniane. Jeden mówi, że układają się wzorowo, inny mówi, że są podłe. To jest kwestia kryteriów, które stosuje się w ocenie pozytywnej bądź negatywnej. Ja podtrzymuję swój pogląd, że są to stosunki dobre. Mówiłem, że w niektórych dziedzinach są nawet wzorowe. Moja wiedza na temat roli Niemiec w sprawie naszego przystąpienia do NATO jest nieco inna, ale mogę się tutaj mylić.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#AndrzejOlechowski">Problem natury głębszej, o którym pan zechciał wspomnieć, to jest ta ewentualna konieczność rezygnacji z niektórych tradycji czy też z jej pewnych elementów w sensie niehistorycznym, bo z takiej tradycji nie można zrezygnować, ale z pewnych zachowań. Na tym polega m.in. integracja. Tutaj nie można i mieć ciasteczka i je zjeść. Jeżeli człowiek decyduje się założyć z innym coś, co będzie wspólne i będzie w jakiejś części jednością, to wtedy, tak jak w małżeństwie, trzeba zrezygnować z nawyków. Tutaj też trzeba z czegoś rezygnować. Są np. kraje o tradycji ochrony pewnych rynków, po czym rezygnują z tego. Są zawody, które mają różne tradycje w różnych krajach i kiedy postanawiają kierować się w stronę jednego modelu, to rezygnują z pewnych zachowań. I to miałem na myśli.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#AndrzejOlechowski">Ja wiem oczywiście, kto jest sąsiadem Polski i jeśli gdzieś powiedziałem „Rosja i inni wschodni sąsiedzi”, to widocznie zrobiłem skrót, bo za każdym razem staram się to w sposób bardzo sumienny wymieniać.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#AndrzejOlechowski">Nie chciałbym w tej chwili lekkomyślnie podejmować zobowiązania co do przygotowania kalendarza, który byłby kalendarzem naszych działań wiodących do integracji europejskiej. My nie możemy przygotować wejścia do Unii Europejskiej, ponieważ nie będzie to tylko od nas zależało i nie jesteśmy tu w stanie ustalać precyzyjnych terminów, ale taki kalendarz naszych działań - tych planowanych, czy postulowanych starałbym się przygotować stosunkowo szybko. Sądzę, że w ciągu trzech - czterech tygodni taki dokument u pana przewodniczącego się znajdzie.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#AndrzejOlechowski">Jeżeli chodzi o Bezpartyjny Blok Wspierania Reform, to sprawa ma aspekt formalny, a później życiowy. Formalnie rzecz biorąc, ja nigdy nie byłem członkiem, bo tam nie było w ogóle członków. To nie jest instytucja, to było pospolite ruszenie. Dzisiaj powstaje stowarzyszenie. Nie jestem wśród członków inicjujących powołanie tego stowarzyszenia, więc potrzeby rezygnacji z członkostwa żadnej nie było. Natomiast w wymiarze rzeczywistym na czas pełnienia funkcji ministra spraw zagranicznych, która wymaga, moim zdaniem, szczególnej apartyjności i szczegółowego otwarcia na consensus i gromadzenia wokół siebie ludzi, ja nie czuję się członkiem ani tym bardziej jakimś współorganizatorem BBWR.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#TadeuszGawin">Panie ministrze. Układy, jak wskazuje historia, z reguły nigdy nie są trwałe i nigdy nie są do końca przestrzegane. Układy są zawsze pewnymi formami przejściowymi. Patrząc na historię, to jednak wydaje mi się, że ministerstwo powinno mieć jakąś koncepcję na wypadek, gdyby układy, które na dzień dzisiejszy są aktualne, mogły ulec rozpadowi. Czy taką koncepcję MSZ ma? Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo kraju, to nie jest to tylko sprawa bezpieczeństwa Europy, zwłaszcza że mamy w tej Europie konflikty zbrojne, jak np. w Jugosławii. Patrząc na długą historię naszego sąsiada zachodniego, to wydaje mi się, że tutaj powinniśmy być do końca ostrożni. Jeżeli chodzi o wejście do Unii Europejskiej, to wydaje mi się, że ministerstwo powinno mieć również drugą koncepcję, abyśmy ze współzależności nie weszli w zależność. Czy ze strony ministerstwa wyjdzie inicjatywa zmiany niektórych porozumień międzypaństwowych, aby rzeczywiście nasza Polonia była tak traktowana, jak inne mniejszości w naszym kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#IreneuszSekuła">Pan minister A.Olechowski jest ministrem w rządzi koalicyjnym. Sojusz Lewicy Demokratycznej jest koalicjantem i jest rzeczą oczywistą, że będę głosował za opinią pozytywną dla pana ministra. Tę konstatację chciałbym jednak uzupełnić jeszcze pewną nutą osobistą. Mam przyjemność znać pana A.Olechowskiego od kilku lat, miałem przyjemność z nim pracować i współpracować. Chcę powiedzieć, że niezależnie od tych wszystkich oficjalnych na jego temat informacji, dowiódł on w tym okresie swoich wysokich kwalifikacji i mogę to osobiście potwierdzić. Dowiódł też rzadkiej cnoty, a mianowicie siły charakteru. To daje wysokie prawdopodobieństwo, że zawsze przedłoży interes racji stanu Polski nad interes ministra spraw zagranicznych w sensie bardziej osobistym. To jest cecha rzadka, ale na urzędzie tego ministra bardzo potrzebna. Dlatego, jeżeli posłowie - członkowie naszej Komisji pozwolą, chciałbym tym osobistym argumentem zwrócić się o poparcie wydania o nim pozytywnej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejOlechowski">Dziękuję panu posłowi za tak miłe dla mnie słowa. Odpowiadając natomiast poprzednikowi, chciałbym powiedzieć, że oczywiście układy są formami przejściowymi, oczywiście mogą się rozlatywać. O to, jakie są na tę okoliczność przygotowane scenariusze bezpieczeństwa, trzeba by zapytać ministra obrony narodowej, a nie ministra spraw zagranicznych. W tym kontekście szczególnie istotna jest inicjatywa integracji europejskiej, bo ona wychodzi właśnie z tej przesłanki, że samo podpisanie traktatu czy dokumentu niczego nie zmienia. Zmieniają dopiero realia życia i ta właśnie współzależność.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AndrzejOlechowski">Jak jednak spowodować, aby być współzależnym, ale nie zależnym? Na to jest tylko jedna odpowiedź: trzeba wzmacniać swoją własną siłę, pracować bo o tym zadecyduje tylko pozycja gospodarki, a nie jakieś sztuczne bariery, jakie próbuje się stawiać. Można osobę chorą ochraniać od wiatru, ale to tylko chwilka i to nie wystarczy. Trzeba się upewnić, że ona wyjdzie z tej choroby. Nie obawiałbym się tej współpracy, bo we współpracę europejską wszedł już tuzin krajów, a chcę zwrócić uwagę, że są to kraje o równie głębokim patriotyzmie, jak my, o równie głębokim szacunku dla samych siebie i o równie głębokim przywiązaniu do własnej niezależności. I one się zdecydowały, każde z nich osobno i podjęły decyzję, że może warto coś z tej niezależności dobrowolnie oddać, żeby stworzyć sobie warunki bezpieczeństwa i współpracy z sąsiadami takie, które pozwolą później nie zbroić się i nie ryzykować, a to jest chyba najważniejsze w życiu. Jest to pokojowy sposób i jedyny nieagresywny sposób załatwienia pokoju w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję za spokojną dyskusję. Poddaję pod głosowanie wniosek o udzielenie opinii oceniającej, że minister spraw zagranicznych pan Andrzej Olechowski zapewnia wykonanie przedstawionego Sejmowi programu działania rządu.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JanBorkowski">Kto z posłów jest za takim wnioskiem?</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#JanBorkowski">W głosowaniu 11 posłów poparło wniosek, 2 posłów było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#JanBorkowski">Udzieliliśmy pozytywnej opinii panu ministrowi. Serdecznie gratuluję. Chciałbym w imieniu Komisji wyrazić nadzieję, że będziemy mieli okazję bardziej konkretnie rozmawiać o integracji europejskiej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>