text_structure.xml
177 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WiesławaZiółkowska">Posiedzenie rozpoczniemy od omówienia założeń polityki pieniężnej na rok 1997. Mamy ułatwione zadanie, ponieważ tym zagadnieniem zajmowała się podkomisja pod przewodnictwem pana posła Waldemara Michny.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WiesławaZiółkowska">Oddaję głos panu posłowi, aby zreferował ustalenia podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WaldemarMichna">Tradycyjnie założenia polityki pieniężnej omówimy na podstawie dwóch dokumentów. Pierwszy dokument, bardzo obszerny, opracował Narodowy Bank Polski, który przedstawia cele polityki pieniężnej, prognozę monetarną, uwarunkowania zewnętrzne polityki pieniężnej w 1997 r. oraz inne informacje prognostyczne, a także metody, na podstawie których dane prognostyczne zostały opracowane.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WaldemarMichna">Najważniejsze kwestie zawarte w tym dokumencie były przedmiotem pracy podkomisji, która obradowała w obecności przedstawicieli: Narodowego Banku Polskiego, Ministerstwa Finansów oraz ekspertów. Syntezą dyskusji jest projekt uchwały Sejmu w sprawie założeń polityki pieniężnej na 1997 r.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WaldemarMichna">Zanim przystąpię do zreferowania tekstu projektu uchwały, przedstawię państwu te zagadnienia, na które NBP kładł akcent w opracowanym przez siebie dokumencie.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WaldemarMichna">Za punkt wyjścia bank centralny przyjął opracowane przez rząd kierunki polityki gospodarczej na 1997 r., a zwłaszcza ograniczenie wzrostu inflacji do 15%. Dążenie do uzyskania takiego wskaźnika będzie także jednym z podstawowych celów tego banku.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WaldemarMichna">W tym miejscu przypomnę, że w ub. roku Narodowy Bank Polski postawił sobie dwa zasadnicze cele, a mianowicie ograniczenie inflacji i zapewnienie wzrostu gospodarczego. W tym roku ta druga sprawa została przemilczana.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WaldemarMichna">Narodowy Bank Polski, podobnie jak np. Instytut Badań Nad Gospodarką Rynkową, twierdzi, że następuje szybszy wzrost krajowego popytu niż wzrost krajowego produktu brutto i z tego zjawiska wyciąga następujący wniosek: jeśli nie programuje się skutecznych instrumentów polityki fiskalnej, które ograniczyłyby wzrost popytu krajowego, to musi on być hamowany przez politykę pieniężną, przy czym narzędzia polityki pieniężnej są mniej wybiórcze niż polityki fiskalnej. Dlatego - zdaniem NBP - skuteczniej można by ograniczyć inflację przez dalsze zmniejszenie deficytu budżetowego.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WaldemarMichna">Narodowy Bank Polski sugeruje więc obniżenie wydatków budżetowych. Dziś wiemy, iż jest to niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WaldemarMichna">Mając do dyspozycji takie instrumenty, jak: stopa procentowa, kurs walutowy oraz agregaty pieniężne, Narodowy Bank Polski zamierza wykorzystywać najbardziej intensywnie agregaty pieniężne. Podaż pieniądza proponuje zwiększyć o 20,7–21,6%, a realnie o 6,8–7,6%. Chce on także zachować dużą możliwość oddziaływania pieniądzem rezerwowym. Postuluje więc zwiększenie pieniądza rezerwowego od 5,2–7,5 mld zł.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WaldemarMichna">Rząd opowiedział się za wyznaczeniem tylko górnej granicy przyrostu pieniądza rezerwowego na poziomie 6,6 mld zł.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WaldemarMichna">Narodowy Bank Polski zakłada bardzo ostrożnie obniżenie stopy procentowej. W 1997 r. będzie większe opóźnienie spadku stopy procentowej w stosunku do spadku stopy inflacji, niż miało to miejsce w 1996 r. a także w 1995 r. Bank ten zamierza zwiększyć aktywność w absorbowaniu pieniądza na rynku, niż miało to miejsce w 1996 r. Chodzi o operacje otwartego rynku. Zwiększy to koszt Narodowego Banku Polskiego, a tym samym zmniejszy zyski płynące do budżetu.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WaldemarMichna">Narodowy Bank Polski uważa, że w 1997 r. poważanym problemem będzie niepewność co do skali finansowania pozabankowego potrzeb sektora rządowego. Rzeczywiście zniesienie ulg w podatku dochodowym od osób fizycznych z tytułu zakupu skarbowych papierów wartościowych, może utrudnić finansowanie długu publicznego, przy czym sytuacja uległaby pogorszeniu, gdyby Ministerstwo Finansów i NBP nawzajem konkurowały na rynku sprzedając papiery wartościowe. Mogłoby to prowadzić do spadku rentowności skarbowych papierów wartościowych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WaldemarMichna">Moim zdaniem, Narodowy Bank Polski dość obojętnie podchodzi do zagrożeń, które ujawniły się w handlu zagranicznym w 1996 r. Wiadomo, że w tym roku import wzrośnie o około 30%, a eksport tylko o 5,6%. Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja wymiany handlowej z krajami Unii Europejskiej, bowiem w ciągu 7 miesięcy bieżącego roku import wzrósł o 32–33% a eksport tylko o 0,7%.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WaldemarMichna">Tempo wzrostu importu 4–5-krotnie wyższe niż eksportu, neutralizowało wzrost cen, ale odbywało się to koszem deficytu handlowego. Jeśli ta sytuacja powtórzy się w 1997 r., to zagraża ona - moim zdaniem - zrównoważonemu wzrostowi gospodarczemu. Nie będzie można w takim stopniu, jak w 1996 r., neutralizować procesów inflacyjnych aprecjacją złotego. Mam na myśli aprecjację złotego, która nastąpiła w 1995 r., zaś w 1996 r. działały jej skutki.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WaldemarMichna">Nie będzie także można neutralizować procesów inflacyjnych dalszym rozwieraniem nożyc eksportu i importu i powiększaniem deficytu handlowego. Nierównowaga popytu i podaży może prowadzić do inflacji. Niezbędne jest więc skupianie uwagi nie tylko na ograniczaniu krajowego popytu, ale także na kształtowaniu podaży ze źródeł krajowych.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#WaldemarMichna">Narodowy Bank Polski zakłada, że od stycznia do grudnia 1997 r. dewaluacja złotego wyniesie 9%, co przy uwzględnieniu inflacji w krajach Unii Europejskiej na poziomie 2,5% i inflacji w Polsce na poziomie 13% (grudzień do grudnia), oznacza 1,5-procentową aprecjację złotego. W stosunku do Niemiec, a więc naszego głównego partnera handlowego, u którego inflacja wyniesie 1,5%, aprecjacja złotego wyniesie 2,5%. Może to poważnie utrudnić hamowanie groźnych tendencji do narastania deficytu w bilansie handlowym.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WaldemarMichna">Chcę zwrócić także uwagę na to, że kursy walut w krajach odrabiających dystans rozwojowy, były zawsze ważnym elementem strategii gospodarczej. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych Japonia oraz Niemcy świadomie utrzymywały nadwartościowy kurs walut obcych, aby w ten sposób wzmocnić konkurencyjność na rynku rodzimej produkcji. Dopiero po osiągnięciu pozycji konkurencyjnej nastąpiło przejście do kursu parytetowego a następnie do podwartościowego.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#WaldemarMichna">Wątpliwości wzbudza założenie, że polityka stopy procentowej nie może być instrumentem służącym obniżeniu kosztów w gospodarce lub w zakresie obsługi zadłużenia zagranicznego. W I półroczu 1996 r. wyniki finansowe przedsiębiorstw były gorsze niż w I półroczu 1995 r. Koszty wzrastały o około 1,5 punku procentowego szybciej niż przychody. W tej sytuacji dużego znaczenia nabiera obniżenie kosztów związanych z oprocentowaniem kredytów. Odnoszę wrażenie, że dążenie do ograniczania inflacji nie jest spójne z założonym wzrostem oprocentowania kredytów, bowiem prowadzi to do wzrostu kosztów, a te przeniesione na ceny doprowadzą do wzrostu inflacji.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#WaldemarMichna">Zmieniają się uwarunkowania polityki pieniężnej. Regulacje wynikające z przynależności do OECD ograniczają wpływ polityki pieniężnej na podaż pieniądza i wielkość kredytu. W warunkach liberalizacji przepływu pieniądza, polityka wysokiej stopy procentowej może spowodować napływ kapitału z zewnątrz. Ta kwestia jest słabo wyważona.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#WaldemarMichna">Nowym zjawiskiem może okazać się odpływ kapitału rodzimego w postaci lokat w papiery wartościowe emitowane w innych krajach. Od 1 stycznia 1997 r. znosi się bowiem ograniczenia w zakresie zakupu papierów wartościowych na rynkach OECD. Polski podmiot gospodarczy będzie mógł swobodnie kupować papiery wartościowe poza rynkiem krajowym, co wymusza konkurowanie banków polskich zainteresowanych depozytami złotowymi i walutowymi. Jest to zagrożenie, dla którego nie ma osłony w dotychczas prezentowanej polityce pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#WaldemarMichna">Narodowym Bank Polski zakłada, że wzrost spożycia będzie większy od wzrostu dochodów, a tym samym wzrośnie zadłużenie gospodarstw domowych, co może obniżać dynamikę oszczędności. Polska ma najniższy, oprócz Bułgarii, wskaźnik oszczędzania. Stąd bierze się niski wskaźnik inwestowania. Wzrost oszczędzania oraz wzrost zaangażowania polskiego społeczeństwa w inwestycjach nie jest skutecznie pobudzany różnymi instrumentami. Sytuacja taka występuje mimo faktu, iż dysproporcje w gospodarce wynikają z braku krajowej podaży, co można neutralizować głównie poprzez wzrost inwestycji.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#WaldemarMichna">Przejdę teraz do omówienia projektu uchwały. Treść tego projektu nie zmieniła się w porównaniu do uchwał przyjętych przez Sejm w poprzednich latach. Składa się on z trzech paragrafów w brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#WaldemarMichna">„- par. 1. Uchwala się założenia polityki pieniężnej na 1997 r. stanowiący załącznik do niniejszej uchwały.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#WaldemarMichna">- par. 2. Prezes Narodowego Banku Polskiego przedstawia Sejmowi Rzeczypospolitej Polskiej kwartalne sprawozdania z realizacji polityki pieniężnej wraz z odpowiednimi wnioskami.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#WaldemarMichna">- par. 3. Uchwała wchodzi w życie z dniem ogłoszenia z mocą od dnia 1 stycznia 1997 r.”.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#WaldemarMichna">Podobnie jak w ubiegłych latach, meritum założeń polityki pieniężnej zawiera załącznik. Podkomisja zaproponowała w nim pewne ustalenia. Ponieważ składa się ona z wąskiego grona posłów, to w sytuacji gdy występują rozbieżne stanowiska, przedstawia je Komisji w ujęciu wariantowym. Także tym razem kilka punktów w załączniku zostało zapisane w dwu wariantach.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#WaldemarMichna">Różnica pomiędzy pierwszym i drugim wariantem pkt nr 1 polega na tym, że w wariancie pierwszym jest zamieszczone zdanie: „Warunkiem realizacji tych celów jest współpraca Narodowego Banku Polskiego i Rządu w ustaleniu i realizowaniu polityki gospodarczej, a w szczególności w kształtowaniu polityki ograniczania inflacji”.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#WaldemarMichna">Dwóch członków podkomisji uważało, że takie stwierdzenie jest potrzebne, natomiast także dwóch członków było zdania, że skoro ustawa o Narodowym Banku Polskim nakłada na ten bank obowiązek współpracy z rządem, to nie ma potrzeby powtarzania tego samego w uchwale.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#WaldemarMichna">Pozostawiamy tę kwestię do rozstrzygnięcia Komisji, przy czym pozwolę sobie wyrazić swoje zdanie. Otóż dotychczasowa współpraca Narodowego Banku Polskiego z rządem podlegała licznym krytycznym ocenom. W tej sytuacji, jeśli nawet w uchwale powtórzymy to, co zostało zapisane w ustawie, to ma to ten wydźwięk, że Sejm kładzie nacisk na potrzebę współpracy banku centralnego z rządem.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#WaldemarMichna">Punkt nr 2 jest także przedstawiony w dwu wariantach na skutek tego, że wystąpiły trudności w uzgodnieniu wielkości przyrostu pieniądza rezerwowego. Narodowy Bank Polski uważa, że przyrost powinien być prognozowany w szerokim zakresie 5,2 mld zł - 7,5 mld zł, natomiast rząd jest zdania, że należy wyznaczyć bądź górny limit do 6,6 mld zł albo pasmo 6,1–6,6 mld zł.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#WaldemarMichna">Podkomisja nie była w stanie dokonać własnych rachunków dotyczących tej sprawy, natomiast niektórzy jej członkowie zwracali uwagę na to, że duża rozpiętość pomiędzy dolnym a górnym limitem przyrostu pieniądza rezerwowego nie będzie dyscyplinująca dla działalności Narodowego Banku Polskiego, a więc potrzebne są bardziej ścisłe prognozy, zaś limit 6,6 mld zł odpowiada potrzebom rzeczywistym.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#WaldemarMichna">Dwa pierwsze tiret w pkt nr 3 są uzgodnione. Dotyczy to polityki stóp procentowych a także podkomisja była zgodna co do tego, że nie powinny nastąpić zasadnicze zmiany w systemie refinansowania banków. Różniły się natomiast stanowiska wobec pozostałych kwestii, tzn. polityki kursowej, rezerw obowiązkowych, operacji otwartego rynku i w związku z tym podkomisja przedstawiła dwa warianty.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#WaldemarMichna">Członkowie podkomisji byli zgodni, iż polityka kursowa nie jest integralną częścią polityki pieniężnej, a zatem powinna ona być wypracowywana wspólnie przez rząd i bank centralny. W związku z tym w wariancie pierwszym została wyeksponowana teza, iż tempo dewaluacji kursu centralnego oraz skala pasma wahań dla kursu rynkowego będą ustalane przez rząd i Narodowy Bank Polski. Chodzi o to, aby rząd i NBP decydowali o tym na bieżąco.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#WaldemarMichna">W wariancie drugim polityka rezerw obowiązkowych została ujęta w sposób niewymierny, tzn. w przypadku spełnienia celu monetarnego może ona służyć ograniczeniu dysproporcji między rynkowym kosztem podaży pieniądza złotowego i walutowego. Nie bardzo wiadomo o co chodzi, a więc w wariancie pierwszym zostało powiedziane, że w przypadku spełnienia celu monetarnego, Narodowy Bank Polski będzie dążył do obniżenia rezerw obowiązkowych.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#WaldemarMichna">W wariancie pierwszym dotyczącym operacji otwartego rynku zostało powiedziane, że będą one prowadzone w celu korekty wahań pieniądza rezerwowego, głównie za pomocą operacji krótkoterminowych, przy czym NBP dążyć będzie do ograniczenia kosztów tej operacji.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#WaldemarMichna">Stanowisko NBP w tej sprawie zostało ujęte w wariancie drugim.</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#WaldemarMichna">Treść pkt 4 została uzgodniona na posiedzeniu podkomisji, ale już po posiedzeniu NBP zgłosił zastrzeżenia do sformułowania dotyczącego wprowadzenia nowej dewizowej linii redyskontowej. Uważa on, że jest ono nieodpowiednie i wnosi, by wyeliminować pojęcie „dewizowej”, czyli byłaby to złotowa linia redyskontowana na finansowanie eksportu.</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#WaldemarMichna">W związku z tym pozwoliłem sobie zamieścić drugi wariant punktu 4, ale być może nie oddałem dokładnie tego, o co chodzi NBP. A więc jeszcze raz powtarzam, że w wariancie pierwszym jest mowa o dewizowej linii redyskontowej na finansowanie eksportu, natomiast NBP godzi się na taką nową linię, ale nie dewizową lecz złotową.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#WaldemarMichna">Moim zdaniem, w przypadku dewizowej linii redyskontowej, oprocentowanie musi być porównywalne do oprocentowania stosowanego w krajach Unii Europejskiej, czyli będzie niskie. Jeśli natomiast zostanie uruchomiona złotowa linia redyskontowa, to oprocentowanie będzie wysokie i nikt z tej formy pomocy nie skorzysta.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#WaldemarMichna">Oczekuję, że przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego oraz rządu wypowiedzą się w tej sprawie, aby Komisja mogła poznać argumenty przed podjęciem decyzji.</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#WaldemarMichna">Kolejne punkty 5, 6 i 7 zostały uzgodnione na posiedzeniu podkomisji. Jej członkowie podzielili pogląd, że należy dążyć do lepszego wykorzystania rezerw dewizowych, a także iż NBP będzie tworzył warunki, w ramach przyjętych celów i sposobu realizacji polityki pieniężnej, do zwiększenia gromadzonych w gospodarce oszczędności.</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#WaldemarMichna">W punkcie nr 7 podkomisja stwierdza, że w celu dalszego wspierania procesu restrukturyzacji sektora bankowego, Narodowy Bank Polski w uzgodnieniu z Ministerstwem Finansów będzie wspierał łączenie banków spółdzielczych ze sobą, w tym banków zrzeszonych poza Bankiem Gospodarki Żywnościowej. Na procesy te NBP przeznaczy, w formie niskooprocentowanych kredytów, nie więcej niż 20 mln zł.</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#WaldemarMichna">Taki zapis nie wzbudził protestów, natomiast został wyrażony pogląd, że z tych 20 mln zł część środków otrzymać powinny banki komercyjne na wykup banków spółdzielczych. Chcę przypomnieć, że w ub. roku środki na wykup banków spółdzielczych mogły otrzymać zarówno banki spółdzielcze, jak i komercyjne. W praktyce nastąpił wykup banków spółdzielczych jedynie przez banki komercyjne, bo te miały większą siłę przebicia. Z tego względu nie wydaje się słuszne, aby z tak małej kwoty, bo tylko 20 mln zł, korzystały także banki komercyjne, tym bardziej, iż BGŻ twierdzi, że jest określona liczba banków spółdzielczych, które są w stanie wykupić inne banki spółdzielcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WiesławaZiółkowska">Możemy wybrać jeden z dwóch sposobów procedowania, tzn. możemy przeprowadzić debatę nad całym projektem uchwały, albo dyskutować nad poszczególnymi punktami po wysłuchaniu wypowiedzi przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego, rządu, Związku Banków Polskich i ekspertów.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JerzyOsiatyński">Lepszy jest ten drugi sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozpoczynamy dyskusję nad punkt nr 1, który został przedstawiony w dwóch wariantach. Różnica pomiędzy pierwszym i drugim wariantem wydaje się być stosunkowo niewielka. W wariancie pierwszym jest dodane zdanie: „Warunkiem realizacji tych celów jest współpraca Narodowego Banku Polskiego i Rządu w ustalaniu i realizowaniu polityki gospodarczej, a w szczególności w kształtowaniu polityki ograniczania inflacji”.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto w tej sprawie chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyOsiatyński">Zajęliśmy się załącznikiem do projektu uchwały, podczas gdy sam projekt uchwały wymaga korekty. Otóż sformułowanie paragrafu 2 nie wydaje mi się szczególne trafne. W paragrafie 1 piszemy: „Uchwala się założenia...”, a więc zgodnie z tą konwencją paragraf 2 powinien być sformułowany: „Zobowiązuje się Prezesa Narodowego Banku Polskiego do przedstawiania...”.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JerzyOsiatyński">Jest to redakcyjna uwaga, ale jeśli chcemy zobowiązać prezesa NBP do czegokolwiek - ta kwestia wzbudziła dyskusję na posiedzeniu podkomisji - to uważam, że należy wyraźnie to powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pan poseł Osiatyński proponuje, abyśmy rozpoczęli procedowanie od projektu uchwały, a nie od załącznika, przy czym dopuszczalna jest tak pierwsza, jak i druga kolejność.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraStudiówiEkspertyzKancelariiSejmu">Chcę zauważyć, że w uchwale Sejmu w sprawie założeń polityki pieniężnej na 1996 r., paragraf 2 jest tak samo sformułowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyOsiatyński">Czy jeśli już raz został popełniony błąd, to należy tkwić w nim dalej?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zwracam się do pana prezesa Kozińskiego z pytaniem, czy prezes NBP nie traktował dotychczas postanowień zawartych w paragrafie 2 jako zobowiązania nałożonego na niego przez Sejm?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WitoldKoziński">Jest to dla prezesa NBP zobowiązanie, lecz redakcja zaproponowana przez pana posła Osiatyńskiego jest bardziej klarowna. Jeśli Komisja przyjmie taką wersję paragrafu 2, to my się jej nie przeciwstawimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefKaleta">Uważam, że pan poseł Osiatyński ma rację. Tworzymy przepis prawny nakładający na prezesa NBP określone zadania i tak to należy zapisać, natomiast nie jest argumentem to, że w poprzednich latach paragraf 2 uchwały Sejmu był nieco inaczej sformułowany.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JózefKaleta">Uważam także, że w tym paragrafie należy określić termin w którym NBP przedstawiać będzie Sejmowi kwartalne sprawozdania. Sądzę, że powinien to zrobić najpóźniej po upływie jednego miesiąca od zakończenia kwartału.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyOsiatyński">Nie sądzę, by w ciągu jednego miesiąca NBP zdołał zebrać dane i opracować sprawozdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefKaleta">Niech więc przedkłada sprawozdanie po upływie dwóch miesięcy od zakończenia kwartału, ale nie później.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WiesławaZiółkowska">Propozycja pana posła Kalety jest słuszna, gdyż sprawozdania Narodowego Banku Polskiego docierają do nas ze znacznym opóźnieniem w stosunku do okresu sprawozdawczego. Być może wynika to z jakichś przyczyn technicznych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan prezes Koziński mógłby nam zasugerować jakiś dobry pomysł, gdyż nie chcielibyśmy określać terminu bez uzgodnienia?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WitoldKoziński">Staramy się nie przekraczać terminu sześciu tygodni od zakończenia każdego kwartału. Gdyby Komisja przyjęła termin dwumiesięczny, to ułatwiłoby to nam pracę, a dwa tygodnie nie stanowi jakościowej różnicy stosunku do okresu sprawozdawczego. Dlatego prosimy o przyjęcie takiej formuły, która umożliwiałaby przesyłanie sprawozdań z wykonania polityki pieniężnej w terminie nie dłuższym niż dwa miesiące po zakończeniu każdego kwartału.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WiesławaZiółkowska">Wcześniej nie można?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WitoldKoziński">Zmieścimy się także w sześciu tygodniach wykonując tę pracę nerwowo. Po co mamy tak działać skoro w ciągu dwóch tygodni w polityce pieniężnej nie zostanie stworzona nowa jakość.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ustalamy więc, że paragraf drugi uzupełnimy o sformułowanie, iż NBP będzie przedstawiał sprawozdania z wykonania polityki pieniężnej w terminie nie dłuższym niż dwa miesiące po zakończeniu każdego kwartału.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Chcę zwrócić uwagę na inną kwestię, jeśli chodzi o zobowiązanie prezesa Narodowego Banku Polskiego do przedstawiania Sejmowi kwartalnych sprawozdań. Jest to forma odpowiednia dla rezolucji podczas, gdy my mamy do czynienia z uchwałą. Dlatego uważam, że dotychczas stosowana forma jest prawidłowa. Tylko w rezolucjach wzywa się kogoś lub zobowiązuje się kogoś do określonego działania, natomiast uchwały mają bardziej ogólny charakter.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JerzyOsiatyński">Czy byłaby pani usatysfakcjonowana, gdybyśmy napisali, że uchwala się, iż prezes NBP przedstawia Sejmowi kwartalne sprawozdania?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję nie kontynuować tej dyskusji, gdyż prowadzi ona do ważenia rangi uchwały i rezolucji oraz sposobu redagowania tych aktów, a gdyby na sali było kilku prawników, to z pewnością prezentowaliby oni różne poglądy w tej sprawie. Przyjmujemy do wiadomości opinię Biura Legislacyjnego KS, które uznaje za prawidłową obecnie stosowaną formę.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WiesławaZiółkowska">Do projektu uchwały zostały zgłoszone dwa wnioski. Pan poseł Osiatyński proponuje nadać paragrafowi 2 brzmienie: „Zobowiązuje się Prezesa Narodowego Banku Polskiego do przedstawiania Sejmowi Rzeczypospolitej Polskiej kwartalnych sprawozdań z realizacji polityki pieniężnej wraz z odpowiednimi wnioskami”. Pan poseł Kaleta proponuje, aby na końcu zdania dodać wyrazy: „w terminie nie dłuższym niż 2 miesiące po upływie kwartału”.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem wniosku zgłoszonego przez pana posła Osiatyńskiego?</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 14 głosami, przy braku głosów przeciwnych, 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem poprawki zgłoszonej przez pana posła Kaletę?</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty jednogłośnie - głosowało 17 posłów.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#WiesławaZiółkowska">Wracamy do punktu nr 1 w załączniku. Proszę, aby w sprawie obu wariantów wypowiedzieli się przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego, rządu, Związku Banków Polskich oraz eksperci.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WitoldKoziński">Podtrzymujemy opinię, którą przedstawiliśmy na posiedzeniu podkomisji, a mianowicie zupełnie nam nie przeszkadza dodatkowe zdanie zawarte w wariancie pierwszym. Niezależnie od tego, czy Komisja przyjmie wariant pierwszy czy drugi, to każdy z nich będzie miał dla nas tę samą wartość.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jesteśmy tego samego zdania, jakie zaprezentował pan prezes Koziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Z pozycji eksperta mogę tylko powiedzieć, że nie widzę większej różnicy pomiędzy obydwoma wariantami, gdyż mogę podać kilka ważnych argumentów uzasadniających, że nie będzie współpracy pomiędzy rządem a NBP w takiej sytuacji ustawowej jaka jest obecnie. Zapisywanie tego mija się z celem.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ekspert ma prawo wyrażać swoje poglądy, natomiast my w wariancie pierwszym przypominamy o tym, co zawiera ustawa o NBP, mając nadzieję, że współpraca banku centralnego z rządem będzie coraz lepsza. Sądzę, że jest szansa na to, by była ona coraz lepsza.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy przesłanie zawarte w obu wariantach pkt nr 1 jest na tyle oczywiste, że mogę przystąpić do głosowania? Nie widzę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WiesławaZiółkowska">Poddaję pod głosowanie wariant pierwszy, który uzyskał poparcie wszystkich zainteresowanych stron.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem punktu nr 1 w wariancie pierwszym?</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 15 głosami, przy 1 głosie przeciwnym, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#WiesławaZiółkowska">Punkt nr 2 został także przedstawiony w dwóch wariantach. Różnica pomiędzy wariantami polega na prognozowanej wysokości przyrostu pieniądza rezerwowego.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, aby pan prezes Koziński uzasadnił stanowisko NBP.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WitoldKoziński">Opowiadamy się za wariantem drugim. Przypomnę, że żadna ze stron nie kwestionowała prognozowanego przyrostu ilości pieniądza ogółem, natomiast różnimy się w ocenie przyrostu pieniądza rezerwowego.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#WitoldKoziński">Pieniądz rezerwowy, to jest gotówka znajdująca się w obiegu plus pieniądz banków komercyjnych, utrzymywany na rachunkach NBP. Na przykład rezerwy obowiązkowe są ważną częścią pieniądza rezerwowego.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#WitoldKoziński">Wyobraźmy sobie sytuację, iż jesteśmy w stanie - tak kształtuje się program pieniężny - zredukować rezerwy obowiązkowe bankom komercyjnym. Jeżeli redukujemy rezerwy obowiązkowe, to pieniądz rezerwowy spada, ponieważ rezerwy obowiązkowe są częścią pieniądza rezerwowego. Zatem swoboda w redukcji rezerw obowiązkowych będzie tym większa, im niższy jest limit dolny przyrostu pieniądza rezerwowego. Natomiast im bardziej limit ten jest przesunięty do góry, czyli ostrzejszy, tym mniejsze są możliwości zwolnienia banków z rezerw obowiązkowych. Z tego punktu widzenia, jest wygodniejszy dolny limit w wysokości 5,2 mld zł. Wariant z liczbą 6,1 mld zł jest trudniejszy. Być może umożliwi on zwolnienie rezerw, ale w minimalnym wymiarze.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#WitoldKoziński">Jeśli chodzi o górny pułap, to można sobie wyobrazić z kolei taką sytuację, iż w granicach przyrostu podaży pieniądza 27,4–28,6 mld zł zwolnimy rezerwy obowiązkowe, lecz aby te granice zachować, musi być zwiększona sterylizacja pieniądza. Większa sterylizacja oznacza większe koszty.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#WitoldKoziński">Czy wobec tego jest sens zacieśniania przedziału? Wydaje się, że nie ma sensu. Kierowaliśmy się nie tym, iż rozwarcie 5,2–7,5 mld zł jest za duże lecz tym, czy jest ono sensowne. Naszym zdaniem, ma ono sensowne uzasadnienie.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#WitoldKoziński">Druga kwestia dotyczy kwartalnych celów przyrostu podaży pieniądza ogółem i przyrostu pieniądza rezerwowego. Narodowy Bank Polski co miesiąc ogłasza wartości osiągnięte w kategorii pieniądza rezerwowego. Będziemy dalej to robić i skoro znane będą wielkości w skali miesiąca, to znane będą także wielkości w skali kwartału.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#WitoldKoziński">Jeśli chodzi o przyrost podaży pieniądza ogółem, to nam się wydaje, że potrzebna byłaby raczej większa elastyczność w kontroli podaży pieniądza. Znowu posłużę się przykładem rezerw obowiązkowych. Gdy wystąpi pomyślna sytuacja pod względem programu pieniężnego w kwartale i będzie można zrobić jakiś ruch z rezerwami, to należy go wykonać nie oglądając się na kryterium kwartalne. Wydaje mi się, że to usztywnienie nie jest potrzebne.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jaki w tym roku będzie przyrost pieniądza rezerwowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WitoldKoziński">Poniżej zakładanej wielkości czyli w granicach 6,2–6,3 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Uznając argumenty pana prezesa uzasadniające dolny poziom przyrostu rezerw, sugerujemy, by określony został tylko górny przyrost na poziomie 6,6 mld zł. Biorąc pod uwagę założenia dotyczące polityki antyinflacyjnej wydaje nam się, że poziom 6,6 mld zł pozwoli na dokonywanie odpowiednich ruchów, o których mowa była przed chwilą, z wystarczającym bezpieczeństwem. Natomiast - naszym zdaniem - górny limit 7,5 mld zł jest zbyt wysoki i nie będzie sprzyjał polityce antyinflacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rząd opowiada się za pierwszym wariantem, czyli za przedziałem 6,1–6,6 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Ponieważ podzielamy argumenty, iż będzie trudno poruszać się na poziomie dolnego przedziału, wobec tego proponujemy, aby określić tylko górny przedział na poziomie 6,6 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jakie jest zdanie przedstawiciela Związku Miast Polskich?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Ze wz-ględów, które zostały już przytoczone, można zrezygnować z dolnego pułapu albo określić go bardziej elastycznie. Jeśli zaś chodzi o górny pułap, to można przyjąć 7,5 mld zł, choć wydaje się, że limit 6,6 mld zł jest wystarczającym ograniczeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Uważam, że wariant pierwszy jest wyjątkowo łagodny dla celów polityki pieniężnej, przy czym podzielam pogląd, że lepiej będzie jeśli zostanie określona tylko górna granica na poziomie 6,6 mld zł.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Jeśli chodzi o wariant II, to oceniam go jako błąd szkolny, gdy ustala się około 50-procentowy margines wahań, to cel polityki pieniężnej traci sens. Jest to taki rodzaj strzelectwa, kiedy najpierw się strzela, a później rysuje tarczę.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Ustalenie takiego szerokiego marginesu wahań jest przyznaniem się do tego, że nie potrafi się spełnić jakiegokolwiek celu polityki pieniężnej. Poważnie można traktować tylko górną granicę w wysokości 7,5 mld zł, co ja odczytuję jako prognozę, że pieniądz rezerwowy będzie kształtował się w takiej wysokości, w jakiej sam się ukształtuje, bo tego nie można rozpatrywać w oderwaniu od innych instrumentów. Jeżeli będzie się uprawiać taką egzotyczną politykę stopy procentowej, całkowicie oderwaną od zasad popytu i podaży i nie będzie się wykorzystywać innych instrumentów, m.in. operacji otwartego rynku, to prawdopodobnie pieniądz rezerwowy ukształtuje się w takim marginesie, jaki został podany w wariancie drugim.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Można jeszcze wyrazić zastrzeżenie, iż nigdy nie usłyszeliśmy powodów dla których Na-rodowy Bank Polski wybrał agregat pieniądza rezerwowego. Nic nie uzasadnia tego, że jest to agregat charakterystyczny dla gospodarki polskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mam do pana prośbę, aby przy formułowaniu swoich ocen nie używał ozdobników typu „egzotycznych”. Takie opisowe oceny bardziej przystają osobom, które nie są fachowcami, natomiast od ekspertów żądamy rzetelnej wiedzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Uzasadnię krótko dlaczego użyłem słowa „egzotyczny”. Dużo czasu poświęciłem na to, aby znaleźć bank centralny, który wprowadza tak wysoką stopę procentową na długi okres. Znalazłem tylko jeden przykład, a mianowicie bank japoński, który w połowie lat osiemdziesiątych wprowadził bardzo wysoką stopę procentową - 9% na okres 3 miesięcy. Podobną politykę stopy procentowej prowadzi NBP przez 6 lat. Jest ona bardzo kosztowna i nie daje żadnych wyników jeśli chodzi o walkę z inflacją. Dlatego pozwoliłem sobie użyć określenia „egzotyczna”.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WiesławaZiółkowska">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JerzyOsiatyński">Opowiadam się za wariantem drugim, czyli za wyższą granicą przyrostu pieniądza rezerwowego.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JerzyOsiatyński">Większość członków podkomisji, a także część doradców banku centralnego, którzy występowali również w roli naszych ekspertów - mam szczególnie na myśli pana prof. Gomułkę - zwracali uwagę na to, że planowana w budżecie na przyszły rok dynamika eksportu jest istotnie przeszacowana, zaś niedoszacowana jest dynamika importu. Biorąc pod uwagę instrumenty zawarte w projekcie budżetu, może to oznaczać ubytek rezerw dewizowych rzędu 3,5 mld USD. Prawdopodobnie nie nastąpi to aż na taką skalę, gdyż Narodowy Bank Polski będzie używał instrumentów polityki pieniężnej czy kursowej aby temu przeciwdziałać. Myślę, że w 1997 r. będziemy stali bardzo wyraźnie przed taką oto opcją: walka z inflacją przez wzrost stóp procentowych. Już dzisiejsze zapowiedzi kierownictwa NBP wskazują na to, że będzie się dążyło do wyższych, niż planowane, stóp procentowych. Wykorzystywany będzie bardziej ten instrument niż kurs walutowy, m.in. ze względu na strukturę importu. Jeżeli import zaopatrzeniowy stanowi 2/3, a import inwestycyjny 12–13%, to gra polityką kursową jest mało skuteczna.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JerzyOsiatyński">Jestem zaskoczony tym, że Narodowy Bank Polski, a nie rząd, wystąpił, aby określić na wyższym poziomie górną granicę przyrostu pieniądza rezerwowego, ale jeśli NBP uważa to za słuszne, to w tej sytuacji zdaję się na jego opinię.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mam pytanie do pana prezesa Kozińskiego, gdyż chciałabym poznać argumenty uzasadniające znaczne zwiększenie pieniądza rezerwowego w 1997 r. w stosunku do 1996 r. Przyrost pieniądza rezerwowego w 1996 r. wynieść ma 6,2 mld zł, a w 1997 r. - 7,5 mld zł. Pan prezes w swojej argumentacji odwołał się jedynie do rezerw obowiązkowych banków, natomiast sądzę, że można podać cały wachlarz argumentów. Chcielibyśmy poznać wszystkie argumenty.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JózefKaleta">Zgadzam się z panem posłem Osiatyńskim, że istnieje niebezpieczeństwo zmniejszenia eksportu w stosunku do planu i powiększenia importu. Nie sądzę jednak, aby te proporcje były w przyszłym roku gorsze od tegorocznych. Uważam, iż niższy poziom rezerw obowiązkowych będzie zmuszał Narodowy Bank Polski do prowadzenia polityki kursowej preferującej eksport. Nie jestem zdania, że trzeba koniecznie dostosować się do niekorzystnych założeń w bilansie handlowym. Trzeba uczynić wszystko, aby niwelować dysproporcje pomiędzy eksportem i importem i w tym celu trzeba utrzymać górną granicę przyrostu rezerw na poziomie 6,6 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że pan poseł zgłasza wniosek, aby w wariancie pierwszym skreślić przedział 6,1–6,6 mld zł i wyznaczyć tylko górną granicę na poziomie 6,6 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JózefKaleta">Taka propozycja jest akceptowana także przez przedstawicieli rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WitoldKoziński">Jeśli chodzi o prognozy, to pod tym względem panuje duża niepewność nawet wśród ważnych instytucji finansowych. W memorandum, które opracował generalny instytut walutowy po ostatniej wizycie w Polsce, znajdujemy taki oto wariant, że rezerwy dewizowe rosną o 1 mld USD, kredyt rośnie tak szybko, iż różnica pomiędzy popytem na pieniądz, a faktyczną podażą sięga 8 mld zł w 1997 r. Mówię o tym dlatego, żeby wskazać, iż to czy polityka jest mniej lub bardziej restrykcyjna, nie odnosi się głównie do pieniądza rezerwowego, lecz do podaży pieniądza ogółem.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WitoldKoziński">Wracam do pytania, które zadała pani przewodnicząca. Jakie znaczenie ma obniżenie przedziału z 7,5 mld zł do 6,6 mld zł, kiedy podaż pieniądza jest dana (27,4–28,6 mld zł). Wyobraźmy sobie, że jest listopad 1997 r. i przyrost podaży pieniądza wynosi 26 mld zł, czyli przyrost jest poniżej dolnej granicy. W tym samym czasie przyrost pieniądza rezerwowego wynosi 7,5 mld zł. Taka sytuacja zmusza Narodowy Bank Polski do sterylizacji pieniądza z rachunków banków komercyjnych po to, aby osiągnąć 6,6 mld zł.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WitoldKoziński">Pytam się, po co? Czy można taką sytuację wykluczyć? Nie można. Możemy dyskutować czy jest ona mniej lub bardziej prawdopodobna, ale wykluczyć jej nie można.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#WitoldKoziński">Podany przed chwilą przykład można przeformułować w taki sposób: w listopadzie przyrost pieniądza ogółem wynosi 27,4 mld zł, zaś przyrost pieniądza rezerwowego - 7 mld zł. Uchwała zobowiązuje nas do takiej sterylizacji pieniądza, aby na koniec roku osiągnąć przyrost nie większy niż 6,6 mld zł. Pytam się po co?</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#WitoldKoziński">Opinia o tym, że restrykcyjność odnosi się do pieniądza rezerwowego, wydaje się być niesłuszna. Wobec tego większy przedział stwarza większą elastyczność. Jeżeli minister finansów wypowiada się, do czego ma pełne prawo, za punktowym przyrostem podaży pieniądza rezerwowego na poziomie 6,6 mld zł, to musi mieć jednocześnie świadomość tego, że dodatkowa sterylizacja wywoła dodatkowe koszty. Znowu pojawia się pytanie, po co?</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#WitoldKoziński">Proponowany przez nas przedział nie wynika z tego, że nasza polityka ma być mniej lub bardziej restrykcyjna, gdyż jest ona wyznaczona przez podaż pieniądza ogółem. Wobec tego większa swoboda w zakresie pieniądza rezerwowego daje Narodowemu Bankowi Polskiemu większą swobodę działania i tylko tyle.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy przedstawiciel rządu chce wnieść dodatkowe argumenty?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przedstawiliśmy już swoje argumenty. Opowiadamy się za wariantem pierwszym, z tym że proponujemy, aby przyrost pieniądza rezerwowego wyniósł około 6,6 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WiesławaZiółkowska">W tekście wariantu pierwszego jest sformułowanie „do około”.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Mam przed sobą tekst załącznika do ubiegłorocznej uchwały Sejmu, w którym zawarte jest stwierdzenie „około 7 mld zł”. Proponuję, aby podobnie zapisać „około 6,6 mld zł”.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ostatnie zdanie w wariancie pierwszym brzmi w ten sposób: „Kwartalne cele przyrostu podaży pieniądza ogółem i przyrostu pieniądza rezerwowego przedstawione zostały poniżej”. Poniżej nic nie zostało przedstawione.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WaldemarMichna">Ministerstwo Finansów miało dopracować ten wariant, ale skoro nie przedstawiło żadnych propozycji, to proponuję skreślić ostatnie zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, by pani minister Wasilewska-Trenkner wyjaśniła o co chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W posiedzeniu podkomisji uczestniczył pan dyrektor Mazur i jeśli pani przewodnicząca pozwoli, to on wyjaśni, jaki był cel zamieszczenia ostatniego zdania w wariancie pierwszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#KrzysztofMazur">Ogłaszanie przez bank centralny przyrostu podaży pieniądza w odstępach kwartalnych uczyniłoby politykę pieniężną bardziej przejrzystą dla podmiotów gospodarczych, a głównie dla banków. Musimy mieć jednak świadomość, że w naszej gospodarce wielkości nominalne są bardzo rozchwiane, czego dobrym przykładem jest zmiana pieniądza rezerwowego na przełomie czerwca i lipca br. Niesie to za sobą pewne niebezpieczeństwa, ale trzeba uczynić pierwszy krok wzorując się na innych bankach centralnych. Jeżeli celem polityki pieniężnej NBP jest kontrola podaży pieniądza, to należy ogłaszać kwartalne cele przyrostu podaży pieniądza. Gdy w przyszłości celem polityki pieniężnej będzie kontrola stóp procentowych, to Narodowy Bank Polski powinien ogłaszać, jakie stopy akceptuje, jako cel.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#KrzysztofMazur">Takie są argumenty przemawiające za tym, aby Narodowy Bank Polski przedstawiał podmiotom kwartalne cele przyrostu podaży pieniądza ogółem i przyrostu pieniądza rezerwowego. Jest to ważniejsze dla tych podmiotów niż dla rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ostatnie zdanie w wariancie pierwszym zapowiada dalszą treść tego wariantu, której nie ma. Coś miało zostać przedstawione poniżej pierwszego zdania. Wyjaśnienia pana dyrektora nie wypełniają tej pustki.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#KrzysztofMazur">Nie chcemy wchodzić w kompetencje Narodowego Banku Polskiego. Jeżeli Komisja przyjmie zapis w brzmieniu: „Kwartalne cele przyrostu podaży pieniądza ogółem i przyrostu pieniądza rezerwowego przedstawione zostały poniżej”, to zadaniem banku centralnego jest przedstawienie rozkładu przyrostu w poszczególnych kwartałach.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#KrzysztofMazur">Chcę przypomnieć, że Narodowy Bank Polski ma praktykę w określaniu programów kwartalnych. Wówczas, kiedy realizowane były porozumienia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, tzn. na początku lat dziewięćdziesiątych, przygotowywany był taki program z wyprzedzeniem kwartalnym. W uchwale należałoby zamieścić rozkład przyrostu podaży pieniądza ogółem i przyrostu pieniądza rezerwowego, natomiast kwestią otwartą jest to, jak z upływem czasu te cele mogą być modyfikowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WitoldKoziński">Kwartalne cele związane z przyrostem podaży pieniądza, uzgadniane z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, nie były traktowane oddzielnie, bowiem także minister finansów ustalał kwartalne cele dla deficytu budżetowego.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#WitoldKoziński">W 1994 r. Narodowy Bank Polski ściśle wykonał założenia w zakresie przyrostu podaży pieniądza, ale nie wykonał ściśle przyrostu kwartalnego podaży pieniądza. Moim zdaniem, nie ma żadnych związków przyczynowo skutkowych między tym, co się dzieje z podażą pieniądza i celem określonym na cały rok, a z tym co się ma dziać w poszczególnych kwartałach. Uważam to ograniczenie za zbyt daleko idące. Całkowicie wystarczy to co robimy dzisiaj, czyli enumeracja celów związanych z pieniądzem rezerwowym na poszczególne miesiące. Nie widzę powodów dla zasadniczej zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JerzyOsiatyński">Na posiedzeniu podkomisji opowiadałem się także za tym, aby zrezygnować z kwartalnego przedstawiania przyrostu podaży pieniądza ogółem i przyrostu pieniądza rezerwowego.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JerzyOsiatyński">Nawiązując do tego, o czym mówił pan prezes Koziński, przypomnę, że było pięć kryteriów Międzynarodowego Funduszu Walutowego i wszystkie one były ze sobą powiązane. W sumie tworzyły one „wehikuł” do tego aby można było patrzeć co się dzieje w polityce pieniężnej i polityce podatkowej na tle całej gospodarki. Trudno jest wybrać jeden element, bo wówczas traci się kontrolę nad pozostałymi elementami.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#JerzyOsiatyński">Należy pamiętać o tym, że czym innym jest ogłaszanie ex post ile wynosiły przyrosty podaży pieniądza ogółem i pieniądza rezerwowego, a czym innym planowanie ex ante. Chcemy zmusić Narodowy Bank Polski do tego, aby ustalał przyrosty ex ante, a pan przewodniczący Michna z całą szczerością, za którą powinniśmy mu być wdzięczni, powiedział, że pan minister Kalicki nie podał tego co powinniśmy narzucić bankowi.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#JerzyOsiatyński">Mówimy o niezależności Narodowego Banku Polskiego, a z drugiej strony oczekujemy, że Ministerstwo Finansów powie, jak ma być. Moje wyobrażenie na czym ma polegać niezależność NBP jest trochę odmienne. Gdyby miały być określane kwartalne cele przyrostu podaży pieniądza ogółem i przyrostu pieniądza rezerwowego, to musiałyby być określane wspólnie z ministrem finansów przez Narodowy Bank Polski oraz z uwzględnieniem innych parametrów dotyczących deficytu budżetowego, zadłużenia w sektorze bankowym, nowych kredytów. Wymieniłem niektóre z pięciu kryteriów Międzynarodowego Funduszu Walutowego do których trzeba powrócić, jeśli miałyby być ustalane kwartalne cele przyrostu podaży pieniądza ogółem i przyrostu pieniądza rezerwowego.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#JerzyOsiatyński">Być może jest to wymóg zbyt daleko idący, ale jeśli Komisja miałaby zachować ostatnie zdanie w wariancie pierwszym, to powinno ono być sformułowane w ten sposób, że NBP będzie przedstawiał planowane wielkości przyrostu pieniądza rezerwowego, a ustawa o Narodowym Banku Polskim wymaga, aby było to wypracowane wspólnie z rządem. Wyobrażam sobie, że w dyskusjach, jakie w tej sprawie będą się toczyć, przyrost pieniądza rezerwowego będzie powiązany z wielkością deficytu i innymi parametrami, które planuje się na dany kwartał. Oczywiście wymaga to nieco innej współpracy instytucji po obu stronach ulicy Świętokrzyskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WaldemarMichna">Uważam, że w przyszłości powinny być przedstawiane kwartalne cele przyrostu podaży pieniądza, ale w tej chwili nie widzę możliwości uzgodnienia odpowiedniego zapisu. Dyskusja w tej sprawie toczyła się na forum podkomisji lecz nie przyniosła ona rezultatów. Także później, do czasu posiedzenia Komisji, nic się pod tym względem nie zmieniło i dlatego proponuję skreślić ostatnie zdanie w wariancie pierwszym.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#WaldemarMichna">Uważam, że w przyszłości trzeba dopracować się pewnego sposobu kwartalnego ujmowania polityki pieniężnej. Określanie jej w skali roku jest już niewystarczające, ale jestem przekonany, że obecnie nie uda się jeszcze w sposób wymierny określić kwartalne zadania.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JózefKaleta">Myślę, że można napisać tak, jak to zasugerował pan poseł Osiatyński, iż prezes Narodowego Banku Polskiego wspólnie z rządem ogłaszają wskaźniki wzrostu podaży pieniądza przed rozpoczęciem kwartału. Podzielam argument rządu, że takie informacje są potrzebne podmiotom gospodarczym, a także uspokoiłyby one oczekiwania inflacyjne.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#JózefKaleta">Bundesbank co miesiąc ogłasza, jaki będzie wzrost podaży pieniądza czy politykę w tym zakresie. Podobnie robią inne banki centralne. Nie martwiłbym się tym, że minister finansów ogranicza kompetencje banku centralnego. Prezes NBP i minister finansów powinni ze sobą ściśle współpracować, a w wielu krajach prezesi banków centralnych w dużej mierze podlegają ministrom finansów, jak np. w Japonii, gdzie nic się z tego powodu nie dzieje złego, a wprost przeciwnie jen jest bardzo silnym pieniądzem.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#JózefKaleta">Myślę, że poprawa współpracy NBP z Ministerstwem Finansów jest tak widoczna, że nie musimy się martwić tym, że będą przedstawiane nierealne propozycje prowadzące do konfliktów.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#JózefKaleta">Jeśli chodzi o deficyt budżetowy, to przypomnę, że w Polsce było praktykowane kwartalne planowanie tego deficytu, ale od tego odeszliśmy. Także w innych krajach nie stosuje się takiego planowania. Oczywiście uwzględnia się inflację przy prognozowaniu podaży pieniądza w okresach kwartalnych i w tym celu rząd musi współpracować z prezesem NBP.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JerzyOsiatyński">Można byłoby się zgodzić z propozycją ogłaszania w okresach kwartalnych głównych parametrów polityki pieniężnej i polityki fiskalnej, które obejmowałyby: wysokość deficytu, wysokość przyrostu pieniądza rezerwowego, wielkość zadłużenia rządu w sektorze pozabankowym, wysokość rezerw. Mówmy o kilku najważniejszych parametrach w makroskali, a nie tylko o wybranych parametrach podaży pieniądza z wyraźnym wskazaniem, że jeśli inne parametry ukształtują się niekorzystnie, to bank centralny musi tę sytuację amortyzować podażą pieniądza.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#JerzyOsiatyński">Tego nie da się zrobić, a w każdym razie nie wydaje mi się abyśmy dojrzeli do tego, by ustalić w jaki sposób mielibyśmy to robić. Dlatego w tej fazie dyskusji jestem wdzięczny panu posłowi Michnie, że zaproponował wycofanie się z formułowania kwartalnych przyrostów podaży pieniądza ogółem i pieniądza rezerwowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WiesławaZiółkowska">Popieram wniosek pana posła Michny, ponieważ ogłaszanie określonych ex ante parametrów przyrostu podaży pieniądza ogółem i przyrostu pieniądza rezerwowego w okresach kwartalnych byłoby zasadne wówczas, gdyby wy-stępowała duża korelacja między tymi parametrami a inflacją. Tymczasem ilość czynników wpływających na inflację jest znacznie większa, zaś część z nich jest nieprzewidywalnych i dlatego ogłaszanie, jak ukształtują się dwa elementy w najbliższym kwartale, nie będzie miało znaczącego wpływu na oczekiwania inflacyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Chcę przyłączyć się do zdania Narodowego Banku Polskiego z tego względu, że nie jest uzasadnione określanie celów kwartalnych polityki pieniężnej i rozliczanie z ich wykonania. Taka szczegółowość jest potrzebna bankowi centralnemu na własny użytek, natomiast zobowiązanie do jej przestrzegania byłoby już zbyt dużym wiązaniem rąk temu bankowi. Przekroczenie pewnych agregatów w skali kwartalnej nie wyklucza, że cel może być osiągnięty w skali rocznej. Nawet dosyć często dzieje się tak, że cele kwartalne, stawiane przez bank centralny, jako cele robocze, są przekraczane, natomiast cele roczne są spełniane.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Dlatego proponuję zrezygnować z ogłaszania przez bank centralny kwartalnych celów przyrostu podaży pieniądza ogółem i przyrostu pieniądza rezerwowego, choć na pewno bank ten postawi sobie takie cele.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przystępujemy do głosowania. Przypominam, że wariant pierwszy został zmodyfikowany i otrzymał następujące brzmienie: „Celem pośrednim polityki pieniężnej w 1997 r. będzie kontrola podaży pieniądza w gospodarce, a celem operacyjnym wielkość przyrostu pieniądza rezerwowego. Osiągnięcie celu inflacyjnego przy przewidywanych obecnie warunkach gospodarczych w kraju i za granicą wymaga ograniczenia przyrostu podaży pieniądza ogółem do około 27,4–28,6 mld zł, a przyrostu pieniądza rezerwowego do 6,6 mld zł”. Ostatnie zdanie zostało skreślone.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JerzyEysymonttniez">Sformułowanie „ogółem do około” jest fatalne i należałoby przynajmniej skreślić wyraz „około”.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#JerzyEysymonttniez">Proponuję użyć sformułowania „od... do”. Taką samą korektę wprowadzimy do wariantu drugiego, którego drugie zdanie otrzyma brzmienie: „Osiągnięcie celu inflacyjnego przy przewidywanych obecnie warunkach gospodarczych w kraju i zagranicą wymaga ograniczenia przyrostu podaży pieniądza ogółem od 27,4 do 28,6 mld zł, a przyrostu pieniądza rezerwowego od 5,2 do 7,5 mld zł”.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#JerzyEysymonttniez">Kto jest za przyjęciem wariantu pierwszego?</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#JerzyEysymonttniez">Za wariantem pierwszym opowiedziało się 11 posłów.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#JerzyEysymonttniez">Kto jest za przyjęciem wariantu drugiego?</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#JerzyEysymonttniez">Wariant drugi poparło 2 posłów.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#JerzyEysymonttniez">Komisja zaakceptowała wariant pierwszy.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#JerzyEysymonttniez">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt. nr 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WaldemarMichna">Przypominam, że pierwsze dwa akapity są uzgodnione. Dotyczą one polityki stóp procentowych oraz zapewnienia, że nie nastąpią zasadnicze zmiany w systemie refinansowania banków.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WiesławaZiółkowska">Różnice poglądów wystąpiły - sądząc na podstawie wariantów - przy wyznaczaniu celów polityki kursowej, polityki rezerw obowiązkowych i operacji otwartego rynku.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#WiesławaZiółkowska">Rozpoczynamy od tych kwestii, które nie budziły kontrowersji, a które zostały wpisane w ten sposób:</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#WiesławaZiółkowska">„Do realizacji określonych powyżej celów wykorzystywane będą następujące instrumenty polityki pieniężnej:</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#WiesławaZiółkowska">- Polityka stóp procentowych będzie prowadzona z uwzględnieniem przewidywanych przez Narodowy Bank Polski trendów w procesach inflacyjnych, sytuacji w bilansie płatniczym oraz kształtowania się stóp rynkowych. Podstawową stopą procentową Narodowego Banku Polskiego będzie w 1997 r. stopa lombardowa.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#WiesławaZiółkowska">- Nie nastąpią zasadnicze zmiany w systemie refinansowania banków. Banki będą mogły zaciągać kredyt lombardowy tylko pod rządowe papiery wartościowe i papiery wartościowe NBP. Redyskonto weksli będzie dotyczyło głównie weksli finansujących skup produktów rolnych”.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#WiesławaZiółkowska">Czy w tej sprawie ktoś chciałby zabrać głos? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#WiesławaZiółkowska">Poddaję pod głosowanie propozycje podkomisji zawarte w dwu pierwszych akapitach pkt. nr 3.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem tych propozycji?</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty jednogłośnie - głosowało 15 posłów.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#WiesławaZiółkowska">Rozpoczynamy dyskusję nad wariantami. Różnica pomiędzy pierwszym a drugim wariantem, które dotyczą polityki kursowej, polega na tym, że w wariancie pierwszym jest zamieszczone dodatkowe zdanie w brzmieniu: „Tempo dewaluacji kursu centralnego oraz skala pasma wahań dla kursu rynkowego będą ustalane przez Rząd i Narodowy Bank Polski”.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, by przedstawiciele rządu i Narodowego Banku Polskiego zajęli stanowisko w sprawie obu wariantów.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WitoldKoziński">Nasze stanowisko jest wyrażone w wariancie drugim. Uważamy, że polityka kursu walutowego nie może być traktowana jako dobro samo w sobie, ponieważ musi być ona powiązana z celami opisanymi w punktach nr 1 i 2, a przede wszystkim z przyjętym już celem w postaci przyrostu podaży pieniądza ogółem.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#WitoldKoziński">Gdyby się zdarzyło, że wykonanie celu w postaci przyrostu podaży pieniądza ogółem będzie możliwe przy umocnieniu waluty krajowej, co może pogorszyć konkurencyjność eksportu, to będzie to sprzeczne z tym, co jest zapisane w wariancie pierwszym.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#WitoldKoziński">Rozumiem, że skoro zgodziliśmy się na przyjęcie celu w postaci określonego przyrostu podaży pieniądza ogółem, wobec tego instrumenty, których używamy, takie jak: kurs walutowy i stopy procentowe, mają służyć wykonaniu tego celu. Dlatego wydaje nam się, iż słuszna jest formuła, że polityka kursowa będzie prowadzona tak, aby nie była czynnikiem wpływającym na pogarszanie konkurencyjności gospodarki, ale polityka kursowa musi także służyć realizacji celów sformułowanych w punktach 1 i 2.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#WitoldKoziński">Druga kwestia jest związana z wiecznym problemem. Przedmiotem sporu jest ograniczanie kosztów operacji otwartego rynku. Bardziej poprawne wydaje nam się sformułowanie zamieszczone w wariancie drugim, iż krótkoterminowe operacje otwartego rynku służą wyrównywaniu krótkoterminowych wahań pieniądza rezerwowego i odpowiednio odchylenia w okresach długich redukują operacje długoterminowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#KrzysztofKalicki">Odniosę się do tego, o czym powiedział pan prezes Koziński, w sposób następujący.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#KrzysztofKalicki">U podstaw argumentacji pana prezesa legło założenie, że kurs walutowy jest jedynym instrumentem, który służy prowadzeniu polityki pieniężnej, co jest założeniem fałszywym. Wariant pierwszy jest sformułowany według założenia, że polityka kursowa powinna być dobrem nie tylko polityki pieniężnej ale w ogóle polityki gospodarczej państwa. Stąd wynika treść zdania pierwszego mówiącego o tym, że polityka kursowa nie powinna wpływać na pogorszenie konkurencyjności polityki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#KrzysztofKalicki">W ustawie o Narodowym Banku Polskim zostało zapisane, że o zasadach wprowadzonej polityki kursowej decyduje rząd na wniosek Narodowego Banku Polskiego. Dwa następne zdania wariantu pierwszego potwierdzają, że rząd i Narodowy Bank Polski w sprawie polityki kursowej muszą mieć jednakowe zdanie. W zasadzie zostało przypomniane to, co już jest w prawie zapisane, a co faktycznie na skutek dawnych sporów kompetencyjnych między NBP a rządem, było kwestionowane przez NBP.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#KrzysztofKalicki">Inaczej mówiąc, gdyby zaistniała sytuacja hipotetyczna, którą przytoczył pan prezes, to trudno jest założyć, że rząd mając również pewne zobowiązania dotyczące celu inflacyjnego - co wiąże się z realizacją ustawy budżetowej, nie podejmie słusznych decyzji, ale wydaje się, że pominięcie ostatniego zdania w wariancie pierwszym podporządkuje politykę kursu walutowego tylko realizacji celu monetarnego. Wiemy, że sytuacja w bilansie płatniczym wymaga szczególnej obserwacji i uważamy, że rząd musi mieć wpływ zarówno na pasmo wahań, jak i na tempo deprecjacji złotego, z punktu widzenia sytuacji makroekonomicznej, wychodzącej poza politykę pieniężną. Chociaż uważamy, że kurs walutowy jest również instrumentem polityki pieniężnej, ale nie najważniejszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że rząd popiera wariant pierwszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WitoldKoziński">Jeśli chodzi o wariant drugi, preferowany przez NBP, to expressis verbis zostało napisane, że kształtowanie kursu walutowego realizowane będzie nadal według mechanizmu kroczącej dewaluacji w ramach ustalonego z rządem pasma wahań. Cytowane zdanie wyraża to, o czym mówił pan minister Kalicki. Nie jest to przedmiotem sporu, a także nie może być przedmiotem sporu to, czy polityka kursu walutowego jest jedynym instrumentem. Oczywiście, nie jest jedynym instrumentem, ale mówimy o kursie walutowym, a nie o innych instrumentach.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#WitoldKoziński">Wobec tego potwierdzam stanowisko NBP.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#KrzysztofKalicki">Pan prezes ustosunkował się do zdania trzeciego w wariancie drugim, natomiast pominął zdanie drugie, cytuję: „Jednak musi ona przede wszystkim służyć realizacji celów sformułowanych w punkcie 1 i 2”, a więc polityka kursowa musi być podporządkowana polityce monetarnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jakie jest zdanie Związku Banków Polskich?</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Przyjęcie każdego z tych wariantów jest możliwe i dobre, dlatego że z innych przepisów wynika obowiązek współpracy rządu z NBP. Przypomnienie tego w uchwale nie jest konieczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Po raz kolejny powtórzę, że polityka kursowa nie powinna służyć walce z inflacją. Temu powinna służyć polityka pieniężna. Osiągnęliśmy już pewien postęp, bowiem Narodowy Bank Polski zaczął odróżniać politykę kursową od polityki pieniężnej. Trzeba zrobić następny krok i uznać, że w walce z inflacją powinna służyć polityka pieniężna, a nie polityka kursowa, która jest polityką gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Kurs walutowy może być celem polityki pieniężnej, ale utrzymanie kursu walutowego, natomiast manipulowanie nim w celu osiągnięcia jakiegoś celu inflacyjnego, jest bardzo kosztowne, co wykazała dotychczasowa praktyka.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Cytowane już zdanie: „Jednakże musi ona przede wszystkim służyć realizacji celów sformułowanych w punkcie 1 i 2” oznacza dokładnie, że polityka kursowa służy walce z inflacją, co jest bardzo niebezpieczne, szkodliwe i niezgodne z tym, co robią inne banki centralne. Powtórzę, że nie udało mi się znaleźć banku centralnego, który by walczył z inflacją za pomocą polityki kursowej. Zdecydowana większość banków centralnych walczy z inflacją za pomocą polityki pieniężnej. Ponadto banki te starają się za pomocą polityki pieniężnej, by polityka kursowa rządu miała jak najmniejsze skutki inflacyjne. Dlatego najważniejsze funkcje doradcze przy polityce kursowej pełni zawsze bank centralny, bo to on określa, czy dana polityka kursowa jest realistyczna czy nie.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Jeśli chodzi o operacje otwartego rynku, to zauważam kolejny szkolny błąd w wariancie drugim. Rynek pieniężny jest rynkiem krótkoterminowym, więc nie rozumiem, jak można na rynku pieniężnym walczyć z odchyleniami o charakterze długoterminowym. Może chodzi o rynek kapitałowy, co zakrawa na jakąś rewolucję w finansach.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Na całym świecie jest przyjęte, że rynek pieniężny jest rynkiem krótkoterminowym. Operacje otwartego rynku, niezależnie od tego, czy są warunkowe czy bezwarunkowe, służą celom krótkoterminowym. W związku z tym nie radziłbym przyjmować wariantu drugiego.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Powracając do polityki kursowej, chcę przypomnieć, że Sejm przyjmował pewne rezolucje w sprawie polityki kursowej, więc jeżeli zostanie zaakceptowany wariant drugi, będzie to decyzja sprzeczna z tymi rezolucjami.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JerzyOsiatyński">Proponuję zmienić kolejność zdań w wariancie pierwszym dotyczącym polityki kursowej. Ten akapit powinien rozpoczynać się w taki sposób: „Kształtowanie kursu walutowego realizowane będzie nadal według mechanizmu „kroczącej dewaluacji” w ramach ustalonego z Rządem pasma wahań”. Dopiero na trzecim miejscu należy zamieścić kwestię oddziaływania polityki kursowej na politykę gospodarczą w ten sposób, aby ten czynnik nie pogarszał jej konkurencyjności.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#JerzyOsiatyński">Jeśli chodzi o wariant drugi, ku któremu ja się skłaniam, to na pierwszym miejscu powinno być wyeksponowane stwierdzenie, że polityka kursowa będzie służyć przede wszystkim realizacji celów sformułowanych w punkcie 1 i 2. W tych punktach określamy bowiem, jakie są generalne kierunki polityki gospodarczej państwa, z czego one wynikają, czemu ma być podporządkowana polityka pieniężna i jakie są pośrednie i bezpośrednie cele polityki pieniężnej w 1997 r.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#JerzyOsiatyński">W związku z tym wariant drugi należałoby zacząć od zdania w brzmieniu: „Polityka kursowa musi przede wszystkim służyć realizacji celów sformułowanych w punkcie 1 i 2”. Następne zdanie, to obecne trzecie zdanie w brzmieniu: „Kształtowanie kursu walutowego realizowane będzie nadal według mechanizmu „kroczącej dewaluacji” w ramach ustalonego z Rządem pasma wahań”. Na końcu proponuję zamieścić zdanie w brzmieniu: „Jednocześnie polityka kursowa będzie prowadzona tak, aby nie była czynnikiem wpływającym na pogorszenie konkurencyjności polskiej gospodarki”.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#JerzyOsiatyński">Osobiście opowiadam się za wariantem drugim, ale w takim brzmieniu, jakie przed chwilą zaproponowałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że jest to trzeci wariant dotyczący polityki kursowej, przy czym jego merytoryczna zawartość jest taka sama, jak wariantu drugiego, ale od niego różni się szykiem zdań.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JerzyOsiatyński">Proponuję także, aby w wariancie pierwszym zmienić kolejność zdań, tzn. pierwsze zdanie zamieścić na końcu tego wariantu.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pozwolę sobie nie zgodzić się z panem posłem. Czy tego chcemy czy nie, to polityka kursowa ma służyć nie tylko realizacji celu monetarnego. Sądzę, że spór o to, czy najważniejsze jest założenie, iż polityka ma przede wszystkim służyć realizacji celów sformułowanych w punktach 1 i 2, czy założenie, iż nie może ona pogarszać konkurencyjności polskiej gospodarki, oddaje główną istotę sprawy.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#WiesławaZiółkowska">Pan poseł proponuje, aby wariant pierwszy rozpocząć od zdania w brzmieniu: „Kształtowanie kursu walutowego realizowane będzie nadal według mechanizmu „kroczącej dewaluacji” w ramach ustalonego z Rządem pasma wahań”. Zdanie to nie zawiera żadnej nowej myśli, więc nie widzę powodu do zamieszczania go na pierwszym miejscu. Natomiast zdanie, iż tempo dewaluacji kursu centralnego oraz skala pasma wahań dla kursu rynkowego będą ustalane przez rząd i Narodowy Bank Polski, którego nie ma w wariancie drugim, jest kolejnym gestem - wprawdzie symbolicznym - który ma zachęcać do współdziałania Narodowego Banku Polskiego i rządu. Skoro takie gesty Komisji i Sejmu jednak wpływają na poprawę tej współpracy, to myślę, że warto je czynić.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JerzyOsiatyński">Także w wariancie drugim jest mowa o tym, że kształtowanie kursu walutowego realizowane będzie według mechanizmu „kroczącej dewaluacji” w ramach ustalonego z rządem pasma wahań.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#WiesławaZiółkowska">W wariancie pierwszym współpraca rządu z NBP ujęta jest szerzej, bowiem elementami tej współpracy mają być także tempo dewaluacji kursu centralnego oraz skala pasma wahań dla kursu rynkowego.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#WiesławaZiółkowska">W gruncie rzeczy są to niuanse, przy czym w wariancie pierwszym rola polityki kursowej jest umieszczona w kontekście całej gospodarki, a ponadto wariant ten bardziej zachęca rząd i NBP do współdziałania.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#WiesławaZiółkowska">Osobiście opowiadam się za wariantem pierwszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JózefKaleta">Sprzeciwiam się podkreślaniu, że polityka kursowa ma przede wszystkim realizować cele sformułowane w punkcie 1 i 2, gdyż realizacji tych celów powinny służyć wszystkie działania banku centralnego w zakresie polityki otwartego rynku, polityki podaży pieniądza itd. Dlaczego akurat przy polityce kursowej mamy odwoływać się do celów zawartych w punkcie 1 i 2?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy ktoś w tej sprawie chce zabrać jeszcze głos? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#WiesławaZiółkowska">Poddaję pod głosowanie trzy warianty, tj. wariant pierwszy i wariant drugi w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję oraz wariant drugi w brzmieniu zaproponowanym przez pana posła Osiatyńskiego.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem wariantu pierwszego?</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#WiesławaZiółkowska">Za wariantem pierwszym opowiedziało się 12 posłów.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem wariantu drugiego?</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#WiesławaZiółkowska">Za wariantem drugim opowiedział się 1 poseł.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem wariantu trzeciego?</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#WiesławaZiółkowska">Za wariantem trzecim opowiedziało się 3 posłów.</u>
<u xml:id="u-82.8" who="#WiesławaZiółkowska">Komisja zaakceptowała wariant pierwszy.</u>
<u xml:id="u-82.9" who="#WiesławaZiółkowska">Rozpatrzymy teraz dwa warianty dotyczące polityki rezerw obowiązkowych.</u>
<u xml:id="u-82.10" who="#WiesławaZiółkowska">Jakie jest w tej sprawie stanowisko Narodowego Banku Polskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WitoldKoziński">Wariant drugi dotyczy rezerw związanych z pieniądzem krajowym i niekrajowym, a nie tylko rezerw ogółem, o których mowa jest w wariancie pierwszym. Z tego względu popieramy wariant drugi.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#WiesławaZiółkowska">Moim zdaniem, nie tylko do tego sprowadza się różnica pomiędzy wariantem pierwszym i drugim. Polega ona też na tym, że w wariancie pierwszym wyraźnie stwierdza się, iż w przypadku spełnienia celu monetarnego Narodowy Bank Polski będzie dążył do obniżenia rezerw obowiązkowych. Natomiast w wariancie popieranym przez Narodowy Bank Polski zapis jest dość enigmatyczny, bowiem w przypadku spełnienia celu monetarnego, polityka rezerw obowiązkowych może służyć ograniczeniu dysproporcji między rynkowym kosztem podaży pieniądza złotowego i walutowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WitoldKoziński">Zgadzam się z panią przewodniczącą, że wariant drugi nie został najzręczniej sformułowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#WiesławaZiółkowska">Co pan prezes ma na myśli?</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WitoldKoziński">W wariancie pierwszym stwierdza się, że NBP będzie dążył do obniżenia rezerw obowiązkowych. Jeżeli będziemy chcieli obniżyć rezerwy złotowe, a podwyższyć rezerwy walutowe, to nie pozwoli nam na to tak sformułowane zobowiązanie, ponieważ jest ono jednokierunkowe - do obniżenia rezerw obowiązkowych ogółem.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#WitoldKoziński">W wariancie drugim dopuszcza się możliwość obniżenia rezerwy związanej z pieniądzem złotowym i podwyższenia rezerwy związanej z pieniądzem zagranicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie wynika to z treści wariantu drugiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WitoldKoziński">Zgadzam się z tym. Istota rzeczy jest taką, jaką wyłożyłem; mam nadzieję, że lepiej niż została ona zapisana w wariancie drugim.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#KrzysztofKalicki">Rząd uważa, że obniżenie rezerw obowiązkowych powinno nastąpić tylko w sytuacji, gdy spełnione są założenia celu monetarnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ta myśl została wyrażona w obu wersjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#KrzysztofKalicki">Wiem o tym, natomiast chciałem wyjaśnić, że ją popieramy, bo wynika to ze stanowiska rządu.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#KrzysztofKalicki">Jeżeli chodzi o drugie zdanie i zawarte w nim sformułowanie „dążył będzie do obniżenia”, to jest ono dość „miękko” sformułowane i z tego względu nie widzę trudności w obniżeniu rezerw od depozytów złotowych przy równoczesnym zachowaniu poziomu rezerw od depozytów dewizowych. W ten sposób zmieni się struktura kosztów pieniądza.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jakie jest stanowisko Związku Banków Polskich?</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Chcę przedstawić kompromisową propozycję. Pierwsze zdanie pozostaje bez zmian, a jest ono identyczne w obu wariantach. Drugie zdanie brzmi: „W przypadku spełnienia celu monetarnego, Narodowy Bank Polski dążył będzie do obniżenia średniego poziomu rezerw obowiązkowych”. W ten sposób spełnione zostaną intencje pana prezesa Kozińskiego, ale również pana ministra Kalickiego.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Gdy Komisja rozstrzygnie, który akceptuje wariant, zaproponuję dodanie dwóch nowych zdań.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy do tej propozycji mogą się ustosunkować przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego i rządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#WitoldKoziński">Jest to krok w stronę Narodowego Banku Polskiego, ale tylko krok. Natomiast w stosunku do stanowiska rządu, jest to ten sam krok, ale w inną stronę.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#WitoldKoziński">Inaczej mówiąc, formuła zaproponowana przez pana dyrektora Pietraszkiewicza jest lepsza niż w wariancie pierwszym, ale gorsza niż w wariancie drugim. Obstajemy przy wariancie drugim.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy mam potraktować propozycję pana dyrektora Pietraszkiewicza jako odrębny wariant?</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#JerzyOsiatyński">Proponuję inkorporować tę propozycję do wariantu pierwszego.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan minister Kalicki zgadza się na taką modyfikację wersji popieranej przez rząd?</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#KrzysztofKalicki">Ponieważ kurs walutowy traktujemy jako instrument szerszej polityki, a obowiązkowe rezerwy są domeną banku centralnego i on ponosi odpowiedzialność za skutki zmian tych rezerw, więc propozycja pana dyrektora Pietraszkiewicza jest rozsądnym kompromisem.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przejmuję propozycję pana dyrektora Pietraszkiewicza i poddam ją pod głosowanie. Jeśli nie uzyska akceptacji, to wówczas przystąpimy do głosowania nad poszczególnymi wariantami zawierającymi propozycje podkomisji.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem wariantu w brzmieniu: „Polityka rezerw obowiązkowych służyć będzie realizacji wyżej określonych celów polityki pieniężnej. W przypadku spełnienia celu monetarnego Narodowy Bank Polski dążyć będzie do obniżenia średniego poziomu rezerw obowiązkowych”?</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty jednogłośnie - głosowało 16 posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Chcę zwrócić się do państwa posłów oraz kierownictwa Narodowego Banku Polskiego oraz Ministerstwa Finansów z prośbą o rozważenie następującej sprawy.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">W założeniach polityki pieniężnej, opracowanych przez NBP, znalazło się pewne novum, zrozumiałe z punktu widzenia działań banku centralnego. Otóż zmienione mają być proporcje, w ramach rezerwy obowiązkowej, pomiędzy środkami utrzymywanymi w kasach banków, a środkami utrzymywanymi na rachunkach w banku centralnym. Odchodzi się od zasady, że 50% rezerwy obowiązkowej trzymane jest w kasie banku, a 50% na rachunku w Narodowym Banku Polskim, na rzecz proporcji, które ukształtują się odpowiednio: 25% i 75%.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Skutkiem tego część środków w ramach banku przestanie pracować, co stanie się powodem dodatkowych obciążeń tych banków. Dlatego występujemy o to, aby także w przyszłości została dochowana zasada utrzymania rezerwy obowiązkowej na rachunkach NBP i w formie gotówki w kasach banków, w proporcji 50%:50%. Zmiana tej zasady stanowić będzie dla banków istotne obciążenie, a w szczególności będzie to dotyczyć banków detalicznych, jak np. PKO BP.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Proponujemy więc dopisać zdanie w brzmieniu: „Zasada utrzymywania rezerwy obowiązkowej na rachunku NBP i w formie gotówki w kasie banku, oraz obowiązujące proporcje, pozostają bez zmian”.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chodzi o utrzymanie proporcji 50%: 50%.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Tak, bowiem w przeciwnym razie mamy pewien ukryty mechanizm dodatkowego obciążenia banków komercyjnych, a tego chcielibyśmy uniknąć. Może dojść do sytuacji, że bank centralny, z powodów monetarnych, nie będzie w stanie obniżyć rezerwy obowiązkowej, a jednocześnie zmieniając proporcję de facto obciąży dodatkowo banki.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Chcę zwrócić uwagę państwa także na inną kwestię, która jest zawarta w oficjalnym stanowisku ministra finansów. Chodzi o rozwiązanie, które jest bezpośrednio związane z ustawą o Narodowym Banku Polskim, utrzymywane od kilku lat, z punktu widzenia merytorycznego, wręcz śmieszne. Otóż oprocentowanie rezerw obowiązkowych odprowadzane jest - z naszego punktu widzenia - na inny rachunek.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Sytuację mogę porównać do takiej, gdy odsetki od państwa depozytów są przenoszone na konto sąsiada.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Chcielibyśmy, aby zostało przyjęte, zgodnie ze stanowiskiem rządu wyrażonym w piśmie pana ministra Pazury, skierowanym do nas, iż w 1997 r. podjęte zostaną działania, aby środki pochodzące z oprocentowania rezerw obowiązkowych trafiły do systemu bankowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, aby przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego i rządu ustosunkowali się najpierw do pierwszej wersji czyli do utrzymania proporcji części odprowadzanej i części nieodprowadzanej w ramach rezerwy obowiązkowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#WitoldKoziński">Regulacja dotycząca rezerw obowiązkowych, a w szczególności struktury utrzymywania tych rezerw w formie gotówkowej i na rachunkach w NBP, jest zapisana w ustawie o Narodowym Banku Polskim, w tym punkcie, w którym mowa jest o tym, że prezes NBP ustala... itd. Sądzę, że spełnienie postulatu Związku Banków Polskich oznaczałoby wejście w materię ustawową.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie jestem o tym przekonana. Prezes NBP na przykład kieruje polityką kursową, a my mówimy, że ma ona sprzyjać konkurencyjności gospodarki i nie jest to ingerowanie w materię ustawową.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#WitoldKoziński">Być może, że jestem w błędzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chcemy, aby prezes NBP wyraził swoją wolę, jaką zamierza stosować politykę.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#WitoldKoziński">Rozumiem i zaraz tę wolę pośrednio wyrażę.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#WitoldKoziński">Trzeba sprawdzić, czy aby nie nastąpi wejście w materię ustawową, ale ważniejsza jest inna kwestia merytoryczna. Sądząc z danych dotyczących tego, które banki utrzymują i w jakim zakresie rezerwy w postaci pieniądza gotówkowego, to okazuje się, że jeden bank byłby zainteresowany status quo, czyli bank PKO BP. Znaczna grupa banków utrzymuje rezerwy w kasach na poziomie znacznie niższym niż 50%.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mam rozumieć, że duża część banków utrzymuje rezerwy poniżej 50%?</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#WitoldKoziński">Sformułuję problem jeszcze raz. Banki mogą utrzymywać w swoich kasach, w formie gotówkowej, do 50% rezerwy obowiązkowej. Pan dyrektor Pietraszkiewicz jakże uważnie studiował założenia polityki pieniężnej, bowiem dostrzegł, że Narodowy Bank Polski ma zamiar te 50% obniżyć do 20%, albo do 30% i powiada, że jest to niesłuszne.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#WitoldKoziński">My uważamy, że jest to słuszne, dlatego iż zdecydowana większość banków nie utrzymuje rezerwy w gotówce w wysokości 50%, poza jednym bankiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#WiesławaZiółkowska">Dlaczego?</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#WitoldKoziński">Gdyż nie jest im to potrzebne. Jeśli mam trzymać pieniądze w kasie w wysokości 50% rezerwy obowiązkowej, a alternatywa jest taka, że pieniądz gotówkowy daje kredyt gotówkowy, to oczywiście lokuję go w kredyt gotówkowy. Wobec tego utrzymywanie tak wysokiej rezerwy w kasie nie jest mi potrzebne, bo to nie jest ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#WitoldKoziński">Skoro dzieje się tak, jak wynika z danych statystycznych, tzn. rezerwa gotówkowa jest utrzymywana w wysokości daleko niższej iż 50%, to my dostosowujemy się do takiej sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jest to przewrotna teza.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#WitoldKoziński">Może jest przewrotne to co mówię, ale coś w tym jest. Jeśli same banki redukują rezerwę gotówkową, to widocznie uważają, iż efektywniej jest ten pieniądz trzymać w obrocie.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#WitoldKoziński">Dodam jeszcze, że zmniejszenie rezerwy gotówkowej pozwala nam lepiej panować nad pieniądzem rezerwowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#WiesławaZiółkowska">O to właśnie chodzi i właściwie zapis o obniżeniu rezerwy obowiązkowej ma znaczenie drugorzędne.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#WitoldKoziński">Powiem w ten sposób: gdybym podał tylko pierwszy argument, to mógłby on być odebrany jako dwuznaczny, bo co może bank centralny interesować, ile banki komercyjne trzymają w gotówce. Zostawmy to bankom komercyjnym. Można mieć takie podejście z tym jednak, że większa swoboda w kształtowaniu struktury rezerwy obowiązkowej, w podziale na pieniądz gotówkowy i bezgotówkowy, daje większą swobodę w kontroli pieniądza rezerwowego. Uważamy, że jest to pożyteczne, bez szkody dla banków komercyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chcę zapytać czy dobrze rozumiem. Obecnie bank sam decyduje czy w kasie zatrzyma 50% rezerwy obowiązkowej, natomiast gdy zatrzyma mniej, to resztą pieniędzy operuje udzielając kredyty, czyli te pieniądze pracują.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#WiesławaZiółkowska">Widzę, że jedni fachowcy potakują, a inni przecząco kręcą głową, więc kto ma rację?</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#WitoldKoziński">Tak, pani przewodnicząca ma rację.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#KrzysztofKalicki">Pieniądze pracują w banku centralnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">W pełni pracują w banku centralnym, a w banku komercyjnym częściowo, jak gdyby asekurują działania banku.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Co zmieniłoby się w 1997 r.? Przy spadającej płynności czy nadpłynności banków komercyjnych, ich pole manewru zostanie zmniejszone. Wydaje się, że banki te znajdą się w paradoksalnej sytuacji, bowiem w 1997 r. będą potrzebowały większej swobody, o czym świadczą sygnały z listopada i grudnia br., a tę swobodę im się ograniczy.</u>
<u xml:id="u-122.2" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Pan prezes Koziński sam potwierdził, że banki zachowują się roztropnie i postępują racjonalnie. W tej sytuacji modyfikowanie dotychczasowej proporcji wydaje się być niepotrzebne. Dlatego prosimy, by bank centralny odstąpił od stosowania kolejnego, bardziej restrykcyjnego instrumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#KrzysztofKalicki">Popieram stanowisko banku centralnego, gdyż uważam, że określanie struktury rezerwy obowiązkowej leży absolutnie w kompetencji tego banku i ma to ustawowe umocowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę wskazać odpowiedni artykuł w ustawie o Narodowym Banku Polskim, z którego wynikają proporcje w ramach struktury rezerwy obowiązkowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#KrzysztofKalicki">O proporcjach decyduje zarząd Narodowego Banku Polskiego. Wydaje mi się, że wchodzenie we wszystkie szczegółowe kompetencje zarządu mogą spowodować, iż trzeba będzie sformułować wszystkie zasady, a nawet decyzje, które zarząd ma podjąć w 1997 r. w odniesieniu do polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#KrzysztofKalicki">Nie uważam takiego stanowiska za słuszne. Nie tylko należałoby wyręczyć zarząd w ustaleniu proporcji podziału rezerw obowiązkowych na lokaty w banku centralnym i w postaci gotówki, ale także należałoby wejść w pozycje walutowe - z czego sam się wycofałem - itd., itd. Uważam, że Narodowy Bank Polski ma rację, iż przyjęcie propozycji Związku Banków Polskich oznaczałoby zbyt daleką ingerencję w kompetencje zarządu NBP. Dodam jeszcze, że ta propozycja jest lobbistycznym wyłożeniem interesów banku czy grupy banków. Powinniśmy być tego świadomi.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Nie podniósłbym tego tematu, gdyby w materiale pt. „Założenia polityki pieniężnej na 1997 r.” nie została zamieszczona zapowiedź rozpoczęcia procesu ograniczania możliwości odprowadzania rezerwy obowiązkowej w formie utrzymywania gotówki w kasach banków.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Chcę zwrócić uwagę na to, że w strategii umacniania systemu bankowego, przyjętej przez rząd i Narodowy Bank Polski, została przedstawiona polityka obniżania rezerw obowiązkowych. Chcę także wyeksponować ten punkt, w którym mowa jest o zmniejszaniu obciążeń banków komercyjnych.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Staramy się wyeliminować wszystkie te instrumenty, które w najbliższych latach mają obciążać banki komercyjne. Jeśli tego nie zrobimy, to w 1998 r. parlament, rząd i Narodowy Bank Polski staną przed trudnym problemem na kilka miesięcy przed większym otwarciem Polski dla bankowości zagranicznej. Trzeba będzie w bardzo krótkim okresie dostosowywać wiele rozwiązań do rozwiązań stosowanych w krajach Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Dlatego staramy się unikać takich instrumentów, które by dodatkowo obciążały banki komercyjne. Jest to lobbistyczne działanie, ale równocześnie uświadamiamy, że zmiana proporcji w ramach rezerw obowiązkowych może stać się powodem pomniejszenia dochodów banków komercyjnych. Nie jest to całkiem obojętny mechanizm.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#JerzyEysymonttniez">Nie odnoszę się do zawiłości meritum sprawy, jakie mogą wynikać z różnic interesów, bo zawsze takie różnice występują pomiędzy bankami komercyjnymi a bankiem centralnym. Chcę natomiast zwrócić uwagę, że my dyskutujemy nie nad tym dokumentem na który powoła się pan dyrektor Pietraszkiewicz, aczkolwiek był on przedmiotem rozważań podkomisji. Gdybyśmy chcieli wprowadzić zmianę zaproponowaną przez Związek Banków Polskich, to byłby to dodatkowy zapis w dokumencie, który dzisiaj rozpatrujemy.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#JerzyEysymonttniez">Przyznam, że mam wątpliwości, czy należy wprowadzać taki dodatkowy zapis. Przyznam także, że stanowisko pana ministra Kalickiego pogłębiło te wątpliwości, bowiem dwa organy państwowe, odpowiedzialne za realizację ustawowych uprawnień dotyczących szeroko rozumianej polityki pieniężnej i finansowej, zgodnie odrzucają propozycję Związku Banków Polskich.</u>
<u xml:id="u-127.2" who="#JerzyEysymonttniez">Ponadto my nie odnosimy się do tego co robią banki komercyjne, lecz do tego co ma robić bank centralny.</u>
<u xml:id="u-127.3" who="#JerzyEysymonttniez">Jest jeszcze jedna kwestia, która nie jest dla mnie jasna i chętnie skorzystam z pomocy eksperta prawnego. Otóż my debatujemy nad treścią uchwały, a nie jest ona dokumentem tej rangi, który może ingerować w ustawę. Obawiam się, że nawet gdybyśmy wprowadzili taki zapis, jako swego rodzaju zalecenie, to i tak nie byłby on w mocy, aby ograniczyć uprawnienia ustawowe Narodowego Banku Polskiego. Można powiedzieć, że bank centralny w tej kwestii będzie mógł zrobić co uważać będzie za stosowne.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#WiesławaZiółkowska">Tak samo Narodowy Bank Polski ustala podaż pieniądza, a w uchwale określamy wysokość podaży pieniądza.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#RyszardKokoszczyński">Ustawa precyzuje, że politykę pieniężną uchwala Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#WiesławaZiółkowska">Żadna ustawa nie określa co ma zawierać polityka pieniężna, którą uchwala Sejm.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#WiesławaZiółkowska">Uważam, że nie jest mocny argument, iż przyjmując propozycje Związku Banków Polskich wkraczamy w materię ustawową. W ustawie o Narodowym Banku Polskim jest zapis, że prezes NBP określa podaż pieniądza, podczas, gdy tę podaż określamy w uchwale. Są także inne parametry w uchwale, co do których decydentem głównym jest prezes NBP i nie oznacza to wcale naruszenia uprawnień ustawowych tego prezesa. Ma on także prawo w drodze zarządzenia określić podział rezerwy obowiązkowej na pieniądz gotówkowy i bezgotówkowy, ale gdybyśmy zawarli w uchwale, że mają być utrzymane dotychczasowe proporcje, to także nie byłoby to wkraczanie w materię ustawową.</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#WiesławaZiółkowska">Gra jest czysta: w interesie Narodowego Banku Polskiego, po to, aby mógł mieć większą możliwość oddziaływania na podaż pieniądza, w tym na pieniądz rezerwowy, jest obniżenie gotówkowej części rezerwy obowiązkowej. Natomiast banki są zainteresowane utrzymaniem dotychczasowej proporcji 50%:50%, bo to obniża ich koszty działania, zwiększa w jakimś stopniu płynność finansową.</u>
<u xml:id="u-130.3" who="#WiesławaZiółkowska">Komisja rozstrzygnie, którą z tych opcji wybiera</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Sprawa, którą podniósł pan dyrektor Pietraszkiewicz jest ważna i rzutuje na sposób wykonywania polityki pieniężnej. Nie chcę używać po raz drugi kontrowersyjnego przymiotnika, ale polityka rezerw obowiązkowych jest prowadzona w sposób dość odmienny od powszechnie przyjętych standardów. Zwykle pieniądze przyjmowane na rachunki w banku centralnym są nieoprocentowane. W związku z tym nie ma znaczenia, czy bank przetrzymuje je w kasie, czy na rachunku w banku centralnym. Nawet postęp polega na tym, że nie bierze się pod uwagę, przy wymogu rezerwy obowiązkowej, zasobów przetrzymywanych w kasie, bo na nie oddziałuje organ nadzoru poprzez współczynniki płynności.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">W sumie chodzi o sposób prowadzenia polityki pieniężnej przez bank centralny. Niewątpliwie wpływa ona niekorzystnie na sytuację banków. Moim zdaniem, nie można inaczej zmienić stan rzeczy niż poprzez zreformowanie banku centralnego, do czego są obecnie sprzyjające warunki. Mam na myśli dwa projekty ustaw, które znajdują się w Komisji. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby jak najszybciej doprowadzić do zmiany ustawy o Narodowym Banku Polskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy w tej sprawie ktoś chciałby zabrać jeszcze głos? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#WiesławaZiółkowska">Przejmuję propozycję Związku Banków Polskich, aby uzupełnić punkt nr 3 przez dodanie zapisu: „Zasada utrzymania rezerwy obowiązkowej na rachunku w Narodowym Banku Polskim i w formie gotówki w kasie banku, oraz obowiązujące proporcje, pozostają bez zmian”.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#JerzyOsiatyński">Czy będzie to trzeci wariant dotyczący rezerw obowiązkowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#WiesławaZiółkowska">O ten zapis zostanie uzupełniony tiret drugi w punkcie nr 3.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#WiesławaZiółkowska">Poddaję pod głosowanie propozycję Związku Banków Polskich.</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za jej przyjęciem?</u>
<u xml:id="u-134.3" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 6 głosami, przy 3 głosach przeciwnych, 5 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#JerzyOsiatyński">Czy mogę prosić panią przewodniczącą o podyktowanie tekstu, który przed chwilą został przyjęty przez Komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#WiesławaZiółkowska">„Zasada utrzymania rezerwy obowiązkowej na rachunku Narodowego Banku Polskiego i w formie gotówki w kasie banku oraz obowiązujące proporcje, pozostają bez zmian”.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#JerzyOsiatyński">Należy dodać, że chodzi o obowiązujące w 1996 r. proporcje.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pan poseł ma rację. Po uwzględnieniu tej poprawki zapis otrzymuje brzmienie: „Zasada utrzymania rezerwy obowiązkowej na rachunku Narodowego Banku Polskiego i w formie gotówki w kasie banku oraz obowiązujące w 1996 r. proporcje, pozostają bez zmian”.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Proszę, aby państwo rozważyli kwestię dotyczącą odsetek od oprocentowania rezerw obowiązkowych. Chodzi nam o to, aby te odsetki zasiliły albo Bankowy Fundusz Gwarancyjny albo banki.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Chcę państwa poinformować, że obciążenie banków komercyjnych na rzecz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, wyniosło ponad 7,5 bln starych zł. Z decyzji Rady Bankowego Funduszu Gwarancyjnego wynika, że w 1997 r. banki czeka kolejne obciążenie w wysokości 3 bln starych zł.</u>
<u xml:id="u-139.2" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Dlatego chciałbym, aby w jakikolwiek sposób zostały zrekompensowane koszty związane z działalnością Bankowego Funduszu Gwarancyjnego w najbliższym okresie i aby w ustawie o Narodowym Banku Polskim zmienione zostało przeznaczenie odsetek od oprocentowania rezerw obowiązkowych.</u>
<u xml:id="u-139.3" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Zgłaszam ten problem, gdyż mam nadzieję, że za kilka miesięcy zostanie znowelizowana ta ustawa. Stanowisko w sprawie odsetek, wyrażone w piśmie pana ministra Pazury jest jednoznaczne.</u>
<u xml:id="u-139.4" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Bylibyśmy usatysfakcjonowani nawet gdyby w protokole z posiedzenia Komisji znalazła się informacja, że państwo podzielacie ten pogląd. Sprawa ciągnie się długo, bo już przez 7 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#WiesławaZiółkowska">Wrócimy do tej sprawy, ale nie jest to materia właściwa dla tej uchwały. Zachęcam Związek Banków Polskich do wycofania się z próby nakłonienia nas do rozpatrywania tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Prosimy, aby w protokole zostało odnotowane, że w 1997 r. trzeba zmienić przeznaczenie środków z oprocentowania rezerw obowiązkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#WiesławaZiółkowska">W najbliższym czasie będzie nowelizowana ustawa o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym i najprawdopodobniej wrócimy do przeznaczenia środków z oprocentowania rezerw obowiązkowych.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#WiesławaZiółkowska">Rozpatrzymy teraz warianty dotyczące operacji otwartego rynku. Według wariantu pierwszego operacje te prowadzone będą w celu korekty wahań pieniądza rezerwowego, głównie za pomocą operacji krótkoterminowych, zaś Narodowy Bank Polski dążyć będzie do ograniczenia kosztów tych operacji.</u>
<u xml:id="u-142.2" who="#WiesławaZiółkowska">Według drugiego wariantu, warunkowe operacje otwartego rynku służyć będą wyrównywaniu krótkoterminowych wahań pieniądza rezerwowego. Odchylenia o charakterze długoterminowym wyrównywane będą bezwarunkowymi operacjami otwartego rynku.</u>
<u xml:id="u-142.3" who="#WiesławaZiółkowska">Z wariantu pierwszego wynika, że NBP ma wykonywać głównie operacje krótkoterminowe i dążyć do ograniczenia kosztów operacji. Natomiast w wariancie drugim, oprócz operacji krótkoterminowych, wymienione są operacje długoterminowe i pominięta jest sprawa ograniczenia kosztów. Na tym polegają różnice pomiędzy tymi wariantami.</u>
<u xml:id="u-142.4" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę przedstawić argumenty, dlaczego NBP popiera wariant drugi?</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#WitoldKoziński">W zależności od tego, jak będzie przebiegał program pieniężny, koszty tych operacji będą rosły, spadały lub będą stabilne. Nie można powiedzieć z całą pewnością, iż program pieniężny przebiegać będzie bez zakłóceń, tym bardziej, że zakładany przyrost podaży pieniądza jest poważnym ograniczeniem dla wszystkich, w tym także dla NBP.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#WitoldKoziński">Jest to główny wyznacznik tego, jak będą się kształtowały koszty operacji otwartego rynku. Jeżeli program pieniężny będzie dobrze przebiegał, to nie wykluczone, że te koszty będą mniejsze, ale gdy trzeba będzie zapobiegać jakimś nadzwyczajnym okolicznościom, których natury jeszcze dzisiaj nie znamy, to zapewne koszty mogą być większe.</u>
<u xml:id="u-143.2" who="#WitoldKoziński">Z tego względu popieramy wariant drugi, z tym jednak, że pierwsze zdanie tego wariantu nie oddaje istoty rzeczy, ponieważ operacje krótkoterminowe mogł mieć również charakter bezwarunkowy. Tę uwagę czynię raczej dla porządku niż w nadziei, że uda nam się przeforsować nasz punkt widzenia. Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, to odczytam, jak powinno brzmieć pierwsze zdanie wariantu drugiego: „Krótkoterminowe operacje otwartego rynku służyć będą wyrównywaniu krótkoterminowych wahań pieniądza rezerwowego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#WiesławaZiółkowska">Dlaczego - pana zdaniem - w uchwale należy wymienić dwie kategorie operacji otwartego rynku, tzn. krótkoterminowe i długoterminowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#WitoldKoziński">Dlatego, że mamy instrument jedno-, siedmio-, czternastodniowy, który daje możliwość przeprowadzenia operacji bezwarunkowych. Kłóci się to w szczególności z pierwszym zdaniem wariantu drugiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pytałam o coś innego, gdyż nie rozumiem po co w uchwale mamy wymieniać zarówno operacje krótkoterminowe, jak i długoterminowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#WitoldKoziński">Jeśli zaakceptowany zostałby wariant drugi w wersji podkomisji, to wówczas nie będziemy mogli przeprowadzać operacji bezwarunkowych w krótkim okresie. Proszę zauważyć, że w pierwszym zdaniu jest mowa tylko o tym, iż warunkowe operacje otwartego rynku służyć będą wyrównywaniu krótkoterminowych wahań pieniądza rezerwowego, podczas, gdy już są wykonywane krótkoterminowe operacje bezwarunkowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#KrzysztofKalicki">Postaram się wyjaśnić, jaki sens dla Narodowego Banku Polskiego ma wariant drugi.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#KrzysztofKalicki">Podzielam opinię eksperta w sprawie działania banków centralnych. Operują one instrumentami rynku pieniężnego, natomiast w przypadku NBP mamy już do czynienia z półrocznymi papierami wartościowymi, a nawet bank ten zapowiedział, że zamierza wprowadzić roczne papiery wartościowe.</u>
<u xml:id="u-148.2" who="#KrzysztofKalicki">Nie ma co ukrywać, że półroczne i roczne papiery wartościowe, emitowane przez NBP, są konkurencją dla skarbowych papierów wartościowych i praktycznie uniemożliwiają finansowanie budżetu państwa. Przypomnę, że na prośbę banku centralnego, minister finansów wypuszcza zupełnie nieistotną emisję papierów wartościowych o terminie zapadalności krótszym niż pół roku.</u>
<u xml:id="u-148.3" who="#KrzysztofKalicki">Z tego względu popieramy wariant pierwszy, a także odpowiada nam sformułowanie dotyczące kosztów. Sprawa ta została postawiona niezbyt radykalnie przez użycie sformułowania, iż NBP dążyć będzie do ograniczenia kosztów operacji otwartego rynku. Powstała już tego rodzaju sytuacja, iż bank centralny emituje papiery wartościowe o tym samym okresie zapadalności co papiery wartościowe skarbu państwa, ale ich oprocentowanie jest półtora punktu procentowego wyższe niż skarbowych papierów wartościowych.</u>
<u xml:id="u-148.4" who="#KrzysztofKalicki">Nie o to chodzi, że koszty mogą być wyższe ze względu na skalę koniecznych operacji, lecz o takie działanie banku centralnego, by minimalizowane były marginalne wydatki. Zbyt często zdarza się pewna nonszalancja w ustalaniu stóp procentowych dla papierów banku centralnego.</u>
<u xml:id="u-148.5" who="#KrzysztofKalicki">Przepraszam za użycie słowa „nonszalancja”, ale w każdym razie zbyt swobodnie podnoszone są stopy procentowe. Stawia to budżet państwa w bardzo trudnej sytuacji. Ponadto wysokie koszty otwartego rynku powodują obniżenie wyniku banku centralnego. W tym roku nie wpłynęło do budżetu państwa 15 bln starych zł, a taki dochód był zadeklarowany i zaplanowany w budżecie.</u>
<u xml:id="u-148.6" who="#KrzysztofKalicki">Mamy bardzo mieszane uczucia co do kosztów prowadzonej polityki, nie mówiąc o tym, że bank centralny staje się instytucją państwową bardzo poważnie zadłużoną w stosunku do gospodarki i to zadłużenie szybko przyrasta.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#WiesławaZiółkowska">W takim razie różnica pomiędzy wariantami polega na tym, że wariant pierwszy nie wyklucza długoterminowych operacji, ale kładzie się nacisk na to, że korekty wahań pieniądza rezerwowego prowadzone będą głównie za pomocą operacji krótkoterminowych. Natomiast w wariancie drugim zakłada się, że stosowane będą zarówno operacje krótkoterminowe, jak i długoterminowe - pierwsze dla wyrównywania krótkoterminowych wahań, a drugie dla wyrównywania długoterminowych wahań pieniądza rezerwowego.</u>
<u xml:id="u-149.1" who="#WiesławaZiółkowska">Jest to explicite wyrażone przyzwolenie na stosowanie długoterminowych papierów wartościowych. Na tym polega pierwsza różnica, ale też oba warianty różnią się od siebie tym, że w pierwszym zobowiązuje się bank centralny do ograniczenia kosztów operacji otwartego rynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Mam nadzieję, że także z tej sytuacji jest wyjście kompromisowe. Chcę zaproponować rozważenie koncepcji polegającej na przyjęciu tylko pierwszego zdania z wariantu pierwszego w brzmieniu: „Operacje otwartego rynku prowadzone będą w celu korekty wahań pieniądza rezerwowego, głównie za pomocą operacji krótkoterminowych”.</u>
<u xml:id="u-150.1" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Przyjęcie całego wariantu pierwszego doprowadziłoby, zwłaszcza w obecnej sytuacji, i ze względu na przyjęte już przez Komisję ustalenia, do przeniesienia kosztów na banki komercyjne poprzez podniesienie rezerw obowiązkowych, gdy ujawnią się pewne wahania pieniądza rezerwowego.</u>
<u xml:id="u-150.2" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Ponieważ inny jest kierunek umocnienia polskiego systemu bankowego, uprzejmie prosimy o przyjęcie wykładni, że bank centralny tak prowadzi operacje otwartego rynku, aby zrealizować mógł wcześniej uzgodnione cele polityki pieniężnej, ale również prowadzi je w taki sposób, aby nie przenosić całkowicie kosztów korekty wahań na banki komercyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale wydaje mi się, że chodzi o wpływ tego na cenę kredytów, które udziela bank.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Takie też są konsekwencje, ponieważ obciążenie rezerwami obowiązkowymi polskich banków powoduje, że ich aktywa, np. w 1995 r. były obciążone w wysokości 5,8% a w 1996 r. - 5,7%, według naszych szacunków, choć pewnie nie są one jeszcze dokładne. Każde podwyższenie rezerwy obowiązkowej powoduje pewne konsekwencje.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, aby przedstawiciel NBP ustosunkował się do zaproponowanej modyfikacji wariantu pierwszego.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#WitoldKoziński">Odpowiada nam propozycja Związku Banków Polskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jakie jest stanowisko rządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#KrzysztofKalicki">Można powiedzieć, że to bank centralny jest odpowiedzialny za to czy generuje wysokie lub niskie koszty tych operacji, natomiast wydaje nam się, że nic nie wskazuje na to, aby panował rozsądek, jeśli chodzi operacji otwartego rynku. Nie mówię już o tym, że budżet państwa ucierpiał z tego powodu, przejdźmy nad tym do porządku dziennego, ale osobiście uważam, że jest wskazana, biorąc pod uwagę wyniki z ostatnich dwu lat, jakaś referencja, która by zwracała uwagę banku centralnego na kwestię kosztów jego funkcjonowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#WiesławaZiółkowska">Umieszczenie zapisu niejako wzywającego bank centralny do ograniczenia kosztów operacji otwartego rynku, nie oznacza jeszcze, że oprocentowanie papierów wartościowych emitowanych przez ten bank nie może być wyższy niż papierów skarbowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#KrzysztofKalicki">Tak daleko się nie posuwamy, bowiem mogą wystąpić sytuacje, w których bank centralny - być może - musi przebić oprocentowanie oferowane przez ministra finansów. Nam chodzi o marginalne oszczędzanie na kosztach operacji otwartego rynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy banki komercyjne są zainteresowane tymi papierami wartościowymi?</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#KrzysztofKalicki">Gdy stopy procentowe są bardzo wysokie, to oczy-wiście popyt jest duży.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#WiesławaZiółkowska">Widzicie teraz państwo na czym polega ta gra interesów.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#KrzysztofKalicki">Operacje otwartego rynku są prowadzone na koszt budżetu, natomiast obowiązkowe rezerwy, to jest prowadzenie polityki pieniężnej na koszt sektora bankowego. W ostatnich dwóch latach z banku centralnego wytransferowano około 30 bln starych zł dochodów do sektora bankowego.</u>
<u xml:id="u-162.1" who="#KrzysztofKalicki">Inaczej mówiąc, opowiadamy się za tym, aby podział kosztów polityki pieniężnej był bardziej sprawiedliwy, choć w ekonomii nie jest to kategoria właściwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#WitoldKoziński">Powiem jedno zdanie, bo być może z powodu niskiego ciśnienia nie jestem zainteresowany polemiką z panem ministrem Kalickim.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#WitoldKoziński">Zastanawiam się czy w ekonomii można zastosować teorię względności. Dobrym przykładem jest to, co irytuje pana ministra, a mianowicie zderzenie instrumentów długoterminowych emitowanych przez NBP i ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-163.2" who="#WitoldKoziński">Myślę sobie, że w krajach, które mają dalece sprawniejsze banki centralne, niż NBP, a tylko niewiele sprawniejsze rządy od sprawowanych przez naszego ministra finansów, struktura finansowania deficytu budżetowego jest zupełnie inna. Emituje się tam instrumenty o bardzo długim okresie - wieloletnim, a nawet trzydziestoletnim. Gdybyśmy w odpowiednim czasie wszyscy pomyśleli o tym, aby w taki sposób finansować deficyt budżetowy, to tego zderzenia by nie było.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#KrzysztofKalicki">Chcę tylko zauważyć, że w tamtych krajach banki centralne obniżyły inflację do 1%.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ponadto obywateli, którzy kupują te papiery wartościowe, stać na zamrożenie swych pieniędzy na 30 lat. Mnie nie byłoby na to stać.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#WitoldKoziński">Inflacja niewiele ma z tym wspólnego. Najważniejszą jest sprawa sposobu finansowania deficytu, a tu widać kolosalną różnicę. Jest to jednak pole aktywności pana ministra, nie będę podpowiadał panu ministrowi, co ma robić.</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#RyszardBugaj">W wypowiedzi pana prezesa nie dostrzegłem związku z teorią względności.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#WitoldKoziński">Chodzi o punkt widzenia. Pan minister Kalicki uważa, że to NBP emitując instrumenty o okresie zapadalności do jednego roku, konkuruje z ministrem finansów. Natomiast punkt widzenia NBP jest taki: gdyby minister finansów zechciał finansować deficytu budżetowy instrumentami o dłuższych okresach zapadalności niż jeden rok, co robi się powszechnie w innych krajach, to nie byłoby tego zderzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Potwierdzam to, co powiedział pan prezes Koziński, bo rzeczywiście rządy emitują długoterminowe instrumenty, ale nie używają ich w operacjach otwartego rynku.</u>
<u xml:id="u-169.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Wariant pierwszy jest sformułowany dość „delikatnie”. Jakby nie patrzeć na akcję NBP, to operowanie bonem pieniężnym, polegające na płaceniu odsetek bankom, jest to duża nieprawidłowość.</u>
<u xml:id="u-169.2" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Można zgłaszać pewne propozycje, bowiem w Polsce nie jest uregulowana ustawowo sprawa emisji krótkoterminowych papierów wartościowych przez rząd. Należałoby to zrobić, gdyż tego typu operacja, którą w Polsce wykonuje się bonami pieniężnymi, zwykle przeprowadzana jest bonami skarbowymi, czyli bank centralny ma możliwość emisji bonów skarbowych bez delegacji rządu, ale są to możliwości ograniczone.</u>
<u xml:id="u-169.3" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Dlatego kolejny raz zwracam uwagę na potrzebę zreformowania banku centralnego i uregulowania spraw emisji krótkoterminowych instrumentów zadłużenia skarbu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#WaldemarMichna">Nie wnikam w instrumenty konkurencyjne, które od-grywają bardzo dużą rolę, jakie ujawniają się na rynku pieniężnym na skutek emisji papierów wartościowych przez Ministerstwo Finansów i Narodowy Bank Polski. Zabieram głos po to, aby podtrzymać zapis dotyczący ograniczenia kosztów operacji otwartego rynku. Nie ogranicza on w sposób wymierny NBP, ale sądzę, że taka intencja powinna być wyrażona choćby ze względu na wyraźny spadek dochodów budżetu z tytułu operacji otwartego rynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraStudiówiEkspertyzKS">Aczkolwiek można rekomendować wariant pierwszy z uwagi na drugie zdanie, iż NBP dążyć będzie do ograniczenia kosztów operacji krótkoterminowych, niemniej jednak należy podkreślić, że bank centralny cały czas działa na rynku pieniężnym i papiery, które emituje, mają termin zapadalności krótszy niż rok. Nie ma tu żadnego nadużycia i wszystko odbywa się zgodnie z prawem.</u>
<u xml:id="u-171.1" who="#PrzedstawicielkaBiuraStudiówiEkspertyzKS">Wariant drugi też ma swoje uzasadnienie. Przede wszystkim zawarta jest w nim informacja dla banków, że w momencie, kiedy zakłócenia równowagi będą miały charakter krótkotrwały, to wówczas NBP stosować będzie operacje o charakterze warunkowym. Wysyła on sygnał: ja sprzedaję te papiery, ale odkupuję je w określonym terminie. Z tego wynika dla banków, że zakłócenia są krótkoterminowe.</u>
<u xml:id="u-171.2" who="#PrzedstawicielkaBiuraStudiówiEkspertyzKS">Dla przeprowadzenia operacji, które nazywamy długoterminowymi, nie są używane papiery wartościowe z ponad rocznym terminem zapadalności. Użycie tego instrumentu jest sygnałem, że NBP uważa, iż zakłócenia będą miały charakter trwalszy, bowiem nie określa, kiedy wykupi papiery wartościowe.</u>
<u xml:id="u-171.3" who="#PrzedstawicielkaBiuraStudiówiEkspertyzKS">Wariant drugi zawiera informacje - moim zdaniem - stabilizujące sytuację sektora bankowego, a ponadto taki sam zapis został umieszczony w uchwale Sejmu, która obowiązuje w 1996 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#KrzysztofPietraszkiewicz">Zwracam się do pana prezesa Kozińskiego z pytaniem, czy pana wypowiedź można rozumieć w ten sposób, iż NBP będzie dążył do ograniczenia kosztów operacji otwartego rynku, ale nie będzie to prowadziło do podwyższenia średniego poziomu rezerw obowiązkowych? Gdyby miało być inaczej, to będzie to sprzeczne z przyjętym już przez Komisję zapisem, że NBP będzie dążyć do obniżenia rezerw obowiązkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#WiesławaZiółkowska">Wypo-wiedź przedstawicielki Biura Studiów i Ekspertyz ma głęboki sens, lecz aby ta myśl mogła zaowocować, to należałoby ją w odpowiedni sposób zapisać. Być może, że gdybyśmy z dwóch wariantów utworzyli jeden wariant, to udałoby się w nim zawrzeć najważniejsze cele.</u>
<u xml:id="u-173.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan minister Kalicki podziela racje, które wyraziła przedstawicielka Biura Studiów i Ekspertyz KS?</u>
<u xml:id="u-173.2" who="#WiesławaZiółkowska">Czy - pana zdaniem - jest możliwe skompilowanie obu wariantów poprzez usunięcie punktów sprzecznych, ale pozostawienie zapisu dotyczącego ograniczenia kosztów?</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#KrzysztofKalicki">Przedstawicielka Biura Studiów i Ekspertyz, jako ekspert, wie doskonale, że banki centralne praktycznie nie operują dłuższymi, niż kilkunastodniowymi papierami wartościowymi. Mówi się o tzw. dostrajaniu i operacjach outright. Wydaje się, że nie jest właściwe, gdy minister finansów emituje papiery wartościowe półroczne i roczne i na tym samym rynku bank centralny konkuruje takimi samymi papierami wartościowymi.</u>
<u xml:id="u-174.1" who="#KrzysztofKalicki">Pani przewodnicząca zapytała mnie czy jest jakaś inna propozycja. Sądzę, że bank centralny nie ma nic przeciwko zapisowo, że operacje otwartego rynku prowadzone będą w celu korekty wahań pieniądza rezerwowego, głównie za pomocą operacji krótkoterminowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan prezes obstaje przy wariancie drugim?</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#WitoldKoziński">Nie, jeśli wariant pierwszy będzie składał się tylko z pierwszego zdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#WiesławaZiółkowska">Wróciliśmy do punktu wyjścia.</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#RyszardFaszyński">Dlaczego Narodowy Bank Polski tak bardzo broni się przed zaleceniem dążenia do ograniczania kosztów operacji otwartego rynku, których wysokość bezpośrednio wpływa na dochody budżetu? Jest to „miękkie” zalecenie, a pan prezes broni się jak przed hordami najeźdźców ze Wschodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#WitoldKoziński">Jest to nadzwyczaj cenna uwaga, która sprawia mi kłopot. Istotnie, zapis nie jest restrykcyjny i powinniśmy się zgodzić na jego przyjęcie. Do zajęcia innego stanowiska wzywają nas paroletnie doświadczenia. Dyktują one nam pewną rzetelność w deklarowaniu naszego stanowiska. Nie możemy bowiem wykluczyć, że zdarzą się jakieś nadzwyczajne okoliczności, które będą wymagać nadzwyczajnych instrumentów i przejściowo wzrośnie koszt związany z operacjami otwartego rynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#WiesławaZiółkowska">Formuła zapisana w wariancie pierwszym jest dość luźna i nie wyklucza podjęcia nadzwyczajnych działań w nadzwyczajnych przypadkach.</u>
<u xml:id="u-180.1" who="#WiesławaZiółkowska">Przystępujemy do głosowania nad wariantem pierwszym w brzmieniu podkomisji. Jeśli nie zostanie ona zaakceptowany, wówczas poddam pod głosowanie wariant drugi z poprawką zgłoszoną przez pana prezesa Kozińskiego.</u>
<u xml:id="u-180.2" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem wariantu pierwszego?</u>
<u xml:id="u-180.3" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 15 głosami, przy jednym głosie przeciwnym, 2 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-180.4" who="#WiesławaZiółkowska">Punkt nr 4 został przedstawiony w ujęciu wariantowym. Różnica polega na tym, że w wariancie pierwszym jest mowa o nowej dewizowej linii redyskontowej, zaś w wariancie drugim o nowej linii redyskontowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#WaldemarMichna">Wariant pierwszy zaproponowała podkomisja, ale NBP jest zdania, że nowa linia redyskontowa może być tylko złotowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę o stanowisko przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#WitoldKoziński">W jednym słowie „dewizowej” kryją się bardzo głębokie różnice, nie między podkomisją a NBP, lecz między Ministerstwem Finansów a NBP.</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#WiesławaZiółkowska">W czym tkwi istota rzeczy?</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#WitoldKoziński">Pan minister Kalicki uważa, że Narodowy Bank Polski mając - jego zdaniem - spore rezerwy dewizowe, może je przeznaczyć na wspieranie eksportu w ten sposób, iż udzielałby pożyczek dewizowych bankom komercyjnym, które z kolei używałyby tego pieniądza na wspieranie eksportu, udzielając kredyty zagranicznym importerom.</u>
<u xml:id="u-185.1" who="#WitoldKoziński">Można powiedzieć, że różnice są doktrynalne, ponieważ NBP uważa, iż bank centralny nie powinien udzielać kredytów w innej walucie niż walucie krajowej. Banki centralne, jeśli wspierały eksport, to w walucie krajowej, jak np. Niemcy.</u>
<u xml:id="u-185.2" who="#WitoldKoziński">Jeśli mogę posłużyć się analogią, to powiem w ten sposób, że każdy, kto jest zatrudniony w Polsce otrzymuje wynagrodzenie w złotych a nie w dolarach. Jeśli obywatel chce wyjechać za granicę, to idzie do kantoru i tam kupuje odpowiednią ilość dewiz.</u>
<u xml:id="u-185.3" who="#WitoldKoziński">My proponujemy, aby kredyty eksportowe funkcjonowały tak - to jest punkt drażliwy - jak kredyty dla rolnictwa, czyli z dopłatami dla eksporterów. Różnice pomiędzy tym oprocentowaniem, które uznaliby za stosowne eksporterzy, a oprocentowaniem rynkowym, pokrywałby budżet państwa. Uzyskane w ten sposób pieniądze banki komercyjne obracałyby na ciągnięcie z rezerw dewizowych.</u>
<u xml:id="u-185.4" who="#WitoldKoziński">Wobec tego rezerwy dewizowe mogą być użyte jako instrument wspierania eksportu, ale nie w formie bezpośredniego kredytowania dewizowego podmiotów gospodarczych, ponieważ jest to niezgodne z konstytucją banku centralnego. Taki bank ma pielęgnować pozycję waluty krajowej i dlatego nie zgadzamy się na umieszczenie wyrazu „dewizowej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#KrzysztofKalicki">Wyjaśnię na czym polega różnica pomiędzy stanowiskiem NBP a postulatami, które wysuwane są przez sfery rządowe.</u>
<u xml:id="u-186.1" who="#KrzysztofKalicki">Mógłoby być tak, jak w Niemczech, ale proszę pamiętać, że marka niemiecka była od początku walutą transakcyjną w handlu zagranicznym, natomiast polski złoty nie jest walutą swobodnie wymienialną i nie jest walutą transakcyjną w transakcjach międzynarodowych. Inaczej mówiąc zagraniczni importerzy polskich towarów nie przyjmą kredytów udzielanych w złotych.</u>
<u xml:id="u-186.2" who="#KrzysztofKalicki">Drugi aspekt tej sprawy polega na tym, że bank centralny oferuje eksporterom „Inflanty”. Jeżeli obecnie stopa procentowa kredytu redyskontowego wynosi 22%, zaś deprecjacja złotego w przyszłym roku wyniesie 9%, to kredyt kosztować będzie 13%, podczas, gdy rezerwy banku centralnego przynoszą dochód w wysokości 6–7%. Gdyby kredyt dla zagranicznego importera polskich towarów miałby być dostarczony po takiej cenie, to oczywiście, nikt z niego nie skorzysta.</u>
<u xml:id="u-186.3" who="#KrzysztofKalicki">W związku z tym, uważam, że wariant drugi jest obietnicą czegoś, co będzie bez znaczenia.</u>
<u xml:id="u-186.4" who="#KrzysztofKalicki">Rozumiem, że bank centralny akceptuje sam pomysł refinansowania kredytów eksportowych. Jeśli traktuje go serio, to wtedy - moim zdaniem - nie ma innej możliwości niż refinansowanie dewizowe i cena kredytu powinna być taka, jaką bank centralny uzyskuje za swoje lokaty zagraniczne. Jeśli miałoby być alternatywne rozwiązanie, to trzeba zapomnieć o tym pomyśle.</u>
<u xml:id="u-186.5" who="#KrzysztofKalicki">Uważam, że bank centralny jest organem państwa i gdy są warunki dla wspierania polskiego eksportu, to powinien on otrzymać wsparcie, zwłaszcza ze względu na przewidywania dotyczące bilansu płatniczego. Jednak wsparcie musi mieć charakter realny a nie deklaratywny.</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie sądzi pan, że powinny być określone jakieś limity, aby nie doszło do zagrożeń dla sytuacji dewizowej państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#KrzysztofKalicki">Dlatego zapis wariantu pierwszego wskazuje tylko na kierunek działania, aby NBP mógł opracować sobie szczegóły operacyjne. Mówiąc uczciwie, jest to preferowany przez rząd kierunek gospodarowania rezerwami dewizowymi i polityki gospodarczej skierowany na wspieranie polskiego eksportu.</u>
<u xml:id="u-188.1" who="#KrzysztofKalicki">Powtórzę raz jeszcze, że udzielanie kredytów w złotych jest fikcją, gdyż nie wezmą go ani kontrahenci zagraniczni, ani podmioty krajowe ze względu na wysoką stopę procentową.</u>
<u xml:id="u-188.2" who="#KrzysztofKalicki">Proszę także zwrócić uwagę na to, że ryzyko banku centralnego jest stosunkowo nieduże, gdyż weksle będą indotowane przez banki, czyli one biorą na siebie odpowiedzialność. Z drugiej strony, bank centralny stawia twardo sprawę ubezpieczenia tych kredytów w KUKE, czyli 80% kredytu będzie ubezpieczone od ryzyka politycznego.</u>
<u xml:id="u-188.3" who="#KrzysztofKalicki">Uważam, że sprawa jest godna przedyskutowania. Jej element jest współdziałanie NBP we wzmocnieniu KUKE. Uzyskałem informację, że zarząd NBP nie zamierza partycypować w podwyższeniu kapitału KUKE, pomimo że jest akcjonariuszem tej organizacji, co mnie bardzo zdziwiło. Uważam, że bank centralny ma poważną rolę do odegrania w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-188.4" who="#KrzysztofKalicki">Powtórzę raz jeszcze, że obietnica refinansowania w złotych jest sprzedawaniem „Inflant”. Z ekonomicznego punktu widzenia, nie ma to dla eksporterów żadnego sensu.</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#JerzyStopyra">Sama idea jest bardzo cenna. Narodowy Bank Polski będzie starał się wspierać program pomocy eksporterom w ramach celów operacyjnych polityki pieniężnej, które zostały założone na 1997 r. ale jest pytanie, jak to należy zrobić?</u>
<u xml:id="u-189.1" who="#JerzyStopyra">Otóż my uważamy, że to powinno być zrobione w taki sposób, jak się praktykuje w większości krajów, gdzie również funkcjonują preferencyjne kredyty eksportowe. W ramach OECD są pewne normy i wytyczne, które regulują, jak kredyty eksportowe mają być udzielane.</u>
<u xml:id="u-189.2" who="#JerzyStopyra">Chcemy więc, aby został zmieniony nasz system dopłat eksportowych, który jest zapisany w ustawie o dopłatach do kredytów bankowych, gdyż jest on niezgodny z normami OECD. Na czym polegałyby zmiany? Jeżeli kredyty eksportowe mają cieszyć się zainteresowaniem, to one muszą być w jakimś stopniu kredytami o stałej stopie procentowej. Dzisiaj większość banków udziela kredyty o zmiennej stopie procentowej. W związku z tym obecny system dopłat do kredytów eksportowych jest martwy. Zmienna stopa procentowa nie daje eksporterowi lub importerowi żadnych korzyści z kredytu.</u>
<u xml:id="u-189.3" who="#JerzyStopyra">Drugim aspektem tej sprawy jest skala dopłat. Obecnie dopłaty rządowe do kredytów eksportowych wynoszą 20% kosztów odsetkowych. Przy zmiennej stopie procentowej nie zachęca to eksporterów do zaciągania kredytów.</u>
<u xml:id="u-189.4" who="#JerzyStopyra">Naszą intencją jest to, aby były udzielane kredyty dewizowe dla eksporterów lub importerów z w miarę stałą stopą procentową i aby zgodnie z normami OECD - podobnie, jak w przypadku kredytu dla rolnictwa - budżet wyrównywał bankom różnicę między stopą po jakiej banki biorą pieniądze z rynku lub z NBP, a preferencyjną stopą procentową.</u>
<u xml:id="u-189.5" who="#JerzyStopyra">Czy to będzie strata dla budżetu? Jeśli byłaby linia złotowa oparta na stopie kredytu redyskontowego, to NBP miałby dodatkowe dochody, które pokrywałyby wydatki budżetowe związane z dofinansowaniem różnicy między stopą procentową banku centralnego, czy stopą, jaka ukształtowałaby się na rynku, a kosztem kredytów preferencyjnych.</u>
<u xml:id="u-189.6" who="#JerzyStopyra">Jest to system powszechnie uznawany. U nas sprawdził się w sektorze rolnictwa i nie widzimy przeszkód dla wdrożenia tego systemu w dziedzinie eksportu. Dla banku centralnego sprawą doktrynalną jest to, aby nie udzielał kredytów walutowych. Myślę, że taki precedens, gdy po 6 latach reformy, bank centralny oferuje linię walutową, jest sygnałem dla gospodarki, że bank ten nie wierzy w swoją politykę kursową - stabilność waluty.</u>
<u xml:id="u-189.7" who="#JerzyStopyra">Zgadzamy się na uruchomienie linii redyskontowej na finansowanie eksportu, ale na normalnych warunkach takich, jak w przypadku kredytów dla rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#KrzysztofKalicki">Wydaje mi się, że albo pan dyrektor świadomie nam „miesza w głowach” albo nie rozumie o co chodzi.</u>
<u xml:id="u-190.1" who="#KrzysztofKalicki">Przede wszystkim nie rozmawiamy o kredytach eksportowych z dopłatami z budżetu państwa. Jest to inna sprawa, uregulowana ustawowo. W budżecie są przewidziane środki na dopłaty tam, gdzie takie dopłaty będą miały miejsce. Mówimy o zupełnie innym fragmencie polityki gospodarczej państwa.</u>
<u xml:id="u-190.2" who="#KrzysztofKalicki">Obecnie bank centralny angażuje swoje rezerwy dewizowe na 5–6%. Pożądaną alternatywą, z punktu widzenia państwa, jest angażowanie tych samych środków w przedsięwzięcia, które przyniosą, być może 6–7%, czyli więcej niż wynosi dochód, który bank centralny uzyskuje obecnie z rezerw dewizowych.</u>
<u xml:id="u-190.3" who="#KrzysztofKalicki">Mówiąc wprost nie chodzi o kredyt dla polskiego eksportera na własny użytek, lecz o kredyt, który będzie udzielany przez polskiego eksportera zagranicznemu importerowi. Eksporter ten za sprzedany towar otrzymuje marki, dolary, funty i szuka refinansowania swoich należności. Pytanie jest następujące: czy znajdzie on refinansowanie dewizowe?</u>
<u xml:id="u-190.4" who="#KrzysztofKalicki">Nasza propozycja zmierza w tym kierunku, aby bank centralny udzielał takiego refinansowania, przeznaczając na ten cel jakąś część rezerw dewizowych, czyli weksle wystawione w funtach, markach, dolarach zostaną przejęte przez bank centralny, przy czym będą one ubezpieczone przez KUKE. Jak z tego wynika, nie całe ryzyko przechodzi na bank centralny, a wprost przeciwnie, jego ryzyko jest praktycznie minimalne.</u>
<u xml:id="u-190.5" who="#KrzysztofKalicki">Inaczej mówiąc, udzielenie kredytów w złotych eksporterowi, nie oznacza, że będzie on mógł przejąć na siebie całe ryzyko dewizowe. Poza tym, rozbieżność pomiędzy zagranicznymi stopami procentowymi a krajową stopą procentową, są tak duże, że dla niego nie miałoby sensu refinansowanie złotowe.</u>
<u xml:id="u-190.6" who="#KrzysztofKalicki">Proszę, abyśmy rozróżniali dwie sytuacje: dopłaty do kredytów eksportowych, bo czyni to rząd i ma na ten cel zaplanowane środki w budżecie na rok 1997 i zwykły system finansowania eksportu. Nie mówię, że to „dziecko” jest piękne, ale do tej pory nic nie zrobiliśmy w zakresie refinansowania eksportu. Uważam, że odpowiedzialność nie spoczywa tylko na rządzie, gdyż w bankach centralnych wielu krajów, na podobnym etapie rozwoju gospodarczego istniały linie refinansowe na finansowanie eksportu. Oczywiste jest, że w Niemczech z takiej linii były ciągnięte kredyty w markach, bo była to waluta wymienialna na te waluty w których realizowano kontrakty.</u>
<u xml:id="u-190.7" who="#KrzysztofKalicki">Uważam, że utworzenie dewizowej linii redyskontowej na finansowanie eksportu jest ważne, bo to ma wyznaczać kierunek działania banku centralnego i rządu w sprawie wspierania eksportu. Jest to droga prowadząca do poprawy konkurencyjności polskiego eksportu. Ta konkurencyjność nie poprawi się, jeżeli finansowanie polskiego eksportu będzie kosztowało 12–13% po przeliczeniu złotego na walutę. Nikt na świecie nie weźmie takiego kredytu, gdy kredyt kosztuje 6–7%.</u>
<u xml:id="u-190.8" who="#KrzysztofKalicki">Pan dyrektor Stopyra powiedział, że w krajach OECD są kredyty dotowane, ale zapomniał dodać, że obowiązuje zasada, że muszą one być udzielane na warunkach rynkowych i ustalana jest referencyjna stopa rynkowa, która obecnie wynosi 7% w walucie. Jeżeli pan dyrektor oferuje kredyt w złotych, po przeliczeniu na walutę za 12%, to w ten sposób zostanie wyeliminowany popyt na tego typu refinansowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#JerzyOsiatyński">Chcę dowiedzieć się, czy w Polsce są już jakieś dewizowe linie redyskontowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#JerzyStopyra">Nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#JerzyOsiatyński">Jaki jest więc sens wyrazu „nowej” w pierwszym wariancie?</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#KrzysztofKalicki">Użycie tego wyrazu było podyktowane najprawdopodobniej tym, że już funkcjonuje złotowa linia redyskontowa na weksle.</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#JerzyOsiatyński">Jak pan sam powiedział, jest to linia złotowa a nie dewizowa, a wobec tego wyraz „nowej” jest niepotrzebny.</u>
<u xml:id="u-195.1" who="#JerzyOsiatyński">Jeśli zamieścimy sformułowanie „nowej linii redyskontowej” to czy ta linia nie może być dewizowa?</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#KrzysztofKalicki">Nie jest to wykluczone, ale proszę pamiętać, jakie stanowisko zajął bank centralny.</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#JerzyOsiatyński">Rozumiem, ale jeśli wystarczy zapis, iż Narodowy Bank Polski i rząd będą pracować nad wprowadzeniem nowej linii redyskontowej, to dodanie wyrazu „dewizowej” jest jedynie wyrazem sporu pomiędzy tymi instytucjami. Zapis ten z powodzeniem umożliwia stworzenie dewizowej linii redyskontowej, za którą opowiada się Ministerstwo Finansów.</u>
<u xml:id="u-197.1" who="#JerzyOsiatyński">Na propozycję zawartą w wariancie pierwszym należy spojrzeć także z punktu widzenia przeprowadzonych reform i dążenia do unikani dwuwalutowości - w pewnym momencie wyciągnąłem banknot i przeczytałem, że złoty jest prawnym środkiem płatniczym. Nie wykluczam tego, że wprowadzenie „bocznymi drzwiami” dwuwalutowości dla tych celów, o których mówił pan minister Kalicki, może być sensowne, ale dlaczego musimy robić z tego taką demonstrację. W każdym razie nie wprowadzajmy dwuwalutowości do zapisu, który określa założenia polityki pieniężnej, a które będą bardziej studiowane - tak należy sądzić - niż praktyczne rozwiązania banku centralnego i ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-197.2" who="#JerzyOsiatyński">Niezupełnie rozumiem, dlaczego weksle wystawione przez zagranicznych importerów mają być przyjmowane przez bank centralny a nie przez banki komercyjne?</u>
<u xml:id="u-197.3" who="#JerzyOsiatyński">Pan minister Kalicki „znęcając się” nad panem dyrektorem Stopyrą, dwukrotnie mówił o dopłatach do kredytów eksportowych, podkreślając, że rząd wspiera ten kierunek. Być może zostaliśmy wprowadzeni w błąd, ale pamiętam, iż 10 dni temu, na pytanie pani przewodniczącej, ile w tym roku zostało wykorzystanych środków na dopłaty do kredytów eksportowych, otrzymaliśmy informację od przedstawiciela rządu, że nic nie zostało wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-197.4" who="#JerzyOsiatyński">Nie chcę z tego robić wielkiej sprawy, ale skoro mówimy o instrumentach wspierania eksportu, to warto poprawić te instrumenty, które mają już przetartą ścieżkę i wiadomo, gdzie one są.</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#KrzysztofKalicki">Przepraszam, jeżeli byłem dokuczliwy, ale tę dyskusję prowadzę z bankiem centralnym prawie rok i skutek jest taki, że pan poseł pyta mnie dlaczego w wariancie pierwszym jest wyraz „dewizowej”. Dlatego, że ze strony NBP nie ma żadnej woli uruchomienia takiego redyskonta. Wycofuję się z formy, natomiast uważam, iż to co powiedziałem jest ważne.</u>
<u xml:id="u-198.1" who="#KrzysztofKalicki">Pan poseł przypomniał, że nie zostały wykorzystane dopłaty do kredytów eksportowych. Jest to prawda, ale nie wynika to z tego, że środki nie zostały postawione do dyspozycji, natomiast nasi partnerzy, np. z Chin wcale nie łakną polskich towarów.</u>
<u xml:id="u-198.2" who="#KrzysztofKalicki">Podkreślam, że czym innym jest dopłata do oprocentowania kredytu eksportowego, a czym innym refinansowanie na warunkach kredytowych. Dzisiaj bank centralny refinansuje inwestycje centralne. Jest to też jakiś wymiar polityki gospodarczej, inaczej mówiąc w polityce gospodarczej przyjął zasadę, że refinansuje centralne inwestycje, a także ma redyskonto weksle związane z kredytami dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-198.3" who="#KrzysztofKalicki">Postulat rządu polega na stworzeniu refinansowania też pewnej preferowanej dziedziny, czyli eksportu. Ta dziedzina nie ma dzisiaj refinansowania rynkowego - refinansowania wprost, gdzie wyraźnie byłaby pokazana preferencja ilościowa i kosztowa. Kosztowa tylko dlatego, że jest różnica między ceną pieniądza krajowego, która jest bardzo wysoka, a ceną pieniądza zagranicznego. Nasz kredyt udzielony na warunkach refinansowania złotowego, nie zostanie zaakceptowany, gdyż jest on o 30% za drogi.</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przypomnę, że pan poseł Osiatyński pytał, dlaczego weksle ma przyjmować bank centralny, a nie banki komercyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#KrzysztofKalicki">Jeżeli do dyskonta przyjmą weksle banki centralne, to wszystko będzie w porządku. Te banki udzielą kredytu. Jednak, aby system mógł funkcjonować, to banki komercyjne muszą mieć pewność, że w przypadku, kiedy będą potrzebowały płynności, te weksle będą redyskontowane przez bank centralny.</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#JerzyOsiatyński">Nie mogą one sprzedawać weksli.</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#KrzysztofKalicki">Mogą. Ma to funkcjonować jak prawdziwy rynek weksli zagranicznych, w tym sensie, że będą one zaakceptowane przez firmy czy banki zagraniczne, które za towary dokonują zapłaty w kredycie.</u>
<u xml:id="u-202.1" who="#KrzysztofKalicki">Zgadzam się z logiką pana posła Osiatyńskiego, że niekoniecznie należałoby zaznaczać, że chodzi o nową, dewizową linię redyskontową, ale zarówno wyraz „nowa” jak i wyraz „dewizowa” mają pewien wymiar wynikający z dyskusji na ten temat. Narodowy Bank Polski w piśmie skierowanym do Ministerstwa Finansów wyraźnie stwierdził, że ze względów doktrynalnych nie godzi się na dewizową linię redyskontową. Patrzę nie na względy doktrynalne lecz na względy ekonomiczne i interes polskiej gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#JerzyStopyra">Kredyty proponowane w ramach systemu OECD są kredytami preferencyjnymi. Gdyby był to kredyty rynkowe, to nie zostałyby one objęte normami preferencyjnymi. Są one powiązane z oprocentowaniem długoterminowych obligacji rządowych, ale jest także powiedziane, że stopa kredytu nie może być większa niż 100 punktów bazowych ponad stopę danego papieru wartościowego.</u>
<u xml:id="u-203.1" who="#JerzyStopyra">Jest to preferencja, gdyż normalne kredyty, udzielane na komercyjnym rynku, są oprocentowane znacznie wyżej niż 100 punktów bazowych ponad stopę rządowego papieru wartościowego.</u>
<u xml:id="u-203.2" who="#JerzyStopyra">Odnosząc się do „wartościującej” oceny pana ministra, mogę powiedzieć tylko tyle, że ostatnio na rynku księgarskim ukazało się ósme wydanie Schopenhauera „Restyki”, w których podaje ponad 30 sposobów prowadzenia sporów. Na końcu pisze, że jeżeli nie masz żadnych argumentów, to powiedz swojemu adwersarzowi, że jego ojciec jest osłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zawieszam dyskusję w tej tonacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#KrzysztofKalicki">Proszę, aby pan dyrektor Stopyra rozszyfrował skrót CIR.</u>
</div>
<div xml:id="div-206">
<u xml:id="u-206.0" who="#JerzyStopyra">Comercial Intrest Referencrate.</u>
</div>
<div xml:id="div-207">
<u xml:id="u-207.0" who="#KrzysztofKalicki">Czyli jednak comercial. Dlatego kraje OECD przyjęły takie rozwiązanie, aby ten system finansowania nie schodził poniżej warunków rynkowych. Kredyty państwowe nie są w tej kategorii. Udzielane są one zupełnie w innym trybie i są substydiowane. Natomiast comermcial intres rate jest z założenia stopą niesubstydiowaną, gdyż odwołuje się ona do stóp, które kształtują się na rynku papierów wartościowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-208">
<u xml:id="u-208.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Przedstawię jeszcze jedną okoliczność, o której nie wspomnieli przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego ani pan minister Kalicki. Chodzi o różnice kursowe. Jeśli wybierzemy wariant pierwszy, to tych różnic prawie nie będzie. Natomiast w wariancie drugim bank centralny zarobi dość duże pieniądze na różnicach kursowych i te różnice zostaną zaksięgowane na fundusz, który nie wiadomo czyj jest i nikt nie wie, jak będzie on wykorzystany i przez kogo. Gdyby część z tego funduszu powiększała zyski Narodowego Banku Polskiego, to tym samym byłaby ona przekazana do budżetu i sądzę, że rząd byłby bardziej skłonny do przyjęcia wariantu, który powstałby na skutek modyfikacji dwu obecnych wariantów.</u>
<u xml:id="u-208.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Mogę tylko postawić hipotezę, że z funduszu różnic kursowych Narodowy Bank Polski będzie pokrywał straty, które poniesie na emisji bonów pieniężnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-209">
<u xml:id="u-209.0" who="#WiesławaZiółkowska">Już dokładnie zagmatwaliśmy problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-210">
<u xml:id="u-210.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertówKS">Mam nadzieję, że przedstawiciele NBP i rządu wypowiedzą się na ten temat.</u>
<u xml:id="u-210.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertówKS">Jeśli chodzi o sposób finansowania eksportu, to rozwiązania zawarte w pierwszym i drugim wariancie są nietypowe. To finansowanie robi się wekslami, ale bank centralny uczestniczy w tym w taki sposób, że skupuje na rynku pieniężnym tzw. akcepty bankierskie, czyli weksle akceptowane przez banki. Ponieważ w Polsce nie funkcjonuje taki instrument, to nie ma możliwości tego typu finansowania eksportu, a jest to jeden z najważniejszych instrumentów otwartego rynku pieniężnego. Na przykład amerykański bank centralny dopiero w latach osiemdziesiątych przestał kupować w operacjach otwartego rynku akcepty bankierskie, które służyły wyłącznie finansowaniu eksportu.</u>
<u xml:id="u-210.2" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertówKS">Powracając do różnic kursowych, uważam że bardzo pogorszą one sytuację finansową eksporterów, bo przecież oni będą musieli ponieść duże koszty tych różnic.</u>
</div>
<div xml:id="div-211">
<u xml:id="u-211.0" who="#JerzyOsiatyński">W związku z wystąpieniem eksperta, chcę przypomnieć to, co starałem się wykazać poprzednio. Otóż z wariantu pierwszego nie wynika, że nie może być wprowadzona dewizowa linia redyskontowa. Wariant ten jest pojemny, a w związku z tym nie jest uzasadnione twierdzenie, że wariant pierwszy przesądza to, czego nie przesądza wariant drugi.</u>
</div>
<div xml:id="div-212">
<u xml:id="u-212.0" who="#WaldemarMichna">Z dotychczasowej dyskusji wynika, że jeżeli nie na-piszemy, iż chodzi o dewizową linię redyskontową, to kredyty nie będą udzielane w dewizach, gdyż nie zgadza się na to bank centralny.</u>
<u xml:id="u-212.1" who="#WaldemarMichna">Pan dyrektor Stopyra powiedział, że wprowadzenie takiej linii byłoby precedensem, zaś pan poseł Osiatyński dodał, że niezgodne byłoby to z naszym dążeniem do wyeliminowania dwuwalutowości. Otóż w ustawie o Narodowym Banku Polskim jest przepis, który daje bankowi centralnemu możliwość udzielania pożyczek w dewizach. Wprawdzie bank centralny prowadzi inną politykę, ale ze względu na ten przepis, utworzenie dewizowej linii redyskontowej, nie byłoby sprzeczne z prawem.</u>
<u xml:id="u-212.2" who="#WaldemarMichna">Powiedzieliśmy przed chwilą, że jeśli bank centralny nie chce bezpośrednio udzielać kredytów w dewizach, to mógłby zlecać prowadzenie takich operacji bankom komercyjnym.</u>
<u xml:id="u-212.3" who="#WaldemarMichna">Jestem przekonany, że jeśli nie ustalimy, iż Narodowy Bank Polski i rząd będą pracować nad wprowadzeniem dewizowej linii redyskontowej, to na to niezagospodarowane pole wejdą banki zagraniczne, które już funkcjonują w polskim systemie bankowym, zwłaszcza że 80% kredytu będzie ubezpieczone w KUKE.</u>
<u xml:id="u-212.4" who="#WaldemarMichna">Opowiadam się więc za wariantem pierwszym, przy czym można skreślić wyraz „nowej”. Wariant ten nakłada na Narodowy Bank Polski i rząd jedynie obowiązek współpracy nad wypracowaniem dewizowej linii redyskontowej, a więc niczego nie przesądza. Dopiero bank centralny i Ministerstwo Finansów, a być może włączą się także inne instytucje, jak np. Bankowy Fundusz Gwarancyjny, wspólnie rozwiążą tę sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-213">
<u xml:id="u-213.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, aby przedstawiciel Narodowego Banku Polskiego wymienił przynajmniej trzy zagrożenia dla rezerw dewizowych, jeśli zostanie uruchomiona dewizowa linia redyskontowa. Dotychczas usłyszałam, że przeciwko takiej linii przemawiają względy doktrynalne wynikające z konstytucji banku centralnego, że jeśli jest stosowana w innych krajach, to w walucie danego kraju. Usłyszałam też, że należy poprzestać na dopłatach do kredytów eksportowych.</u>
<u xml:id="u-213.1" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę mi także powiedzieć, jak w wariancie pesymistycznym ukształtuje się deficyt obrotów towarowych w 1997 r.? Czy NBP dla zniwelowania tego deficytu będzie zmieniał politykę kursową? Co się będzie działo? Jakimi instrumentami będzie wpływał na to, aby rozwijać eksport?</u>
<u xml:id="u-213.2" who="#WiesławaZiółkowska">Być może usłyszę, że nie jest to sprawa Narodowego Banku Polskiego, ale przecież sytuacja jest trudna, przy czym polityka kursowa nie sprzyja rozwojowi eksportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-214">
<u xml:id="u-214.0" who="#JerzyOsiatyński">Jest pytanie, czy może sprzyjać?</u>
</div>
<div xml:id="div-215">
<u xml:id="u-215.0" who="#WiesławaZiółkowska">W pewnym okresie powinna sprzyjać.</u>
<u xml:id="u-215.1" who="#WiesławaZiółkowska">Powtórzę pytanie, jakie zagrożenie wynika dla NBP, jeśli zostanie uruchomiona dewizowa linia redyskontowa?</u>
</div>
<div xml:id="div-216">
<u xml:id="u-216.0" who="#RyszardKokoszczyński">Zgodnie z życzeniem pani przewodniczącej podam dokładnie trzy zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-216.1" who="#RyszardKokoszczyński">Jeżeli deficyt obrotów towarowych będzie pogłębiał się aż tak, że zagrożony zostanie poziom rezerw dewizowych, to tym bardziej powinny one być trzymane w postaci płynnej, a nie lokowane na tak długie terminy, jak redyskontowanie eksportu.</u>
<u xml:id="u-216.2" who="#RyszardKokoszczyński">Pan minister Kalicki dokonując analizy stóp procentowych, zapomniał powiedzieć, że dotychczas rezerwy dewizowe lokowane są bez ryzyka banku centralnego, natomiast rozwiązanie zaproponowane w wariancie pierwszym jest obarczone ryzykiem. W związku z tym porównanie nominalnych stóp procentowych powinno uwzględnić ten czynnik.</u>
<u xml:id="u-216.3" who="#RyszardKokoszczyński">Nie chcę wchodzić w szczegóły rachunku. Banki komercyjne udzielają dzisiaj kredyty ze stopą procentową 20–22%, a dewaluacja złotego w tym roku nie wyniesie 9% lecz 12%. W tym rachunku więc kryje się sporo, ale odkładam to na bok.</u>
<u xml:id="u-216.4" who="#RyszardKokoszczyński">Cudów nie ma - część kredytu redyskontowego będzie stracona, a ta strata zagraża rezerwom dewizowym banku centralnego na dwa sposoby. Jeżeli ta strata się dokona i załóżmy, że KUKE będzie chciał oddać nam część dewiz, to uprzednio kupi je w banku centralnym.</u>
<u xml:id="u-216.5" who="#RyszardKokoszczyński">Jest jeszcze czwarte zagrożenie. Wprawdzie słowo „doktryna” nie kojarzy się dobrze, ale my poważnie traktujemy nasze zadanie umacniania polskiego pieniądza. Zgadzam się z tym, o czym mówił pan poseł Osiatyński. Jeżeli ogłaszamy, że aby wspierać polski eksport, musimy korzystać z obcej waluty, mimo że nie ma żadnego problemu z zamianą złotego na walutę w transakcjach bieżących, to ogłaszamy, iż nie wierzymy naszej polityce i naszej własnej walucie.</u>
<u xml:id="u-216.6" who="#RyszardKokoszczyński">Nie chodzi o doktrynę w sensie idee fix, lecz o taką, która jest jednym z fundamentów banku centralnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-217">
<u xml:id="u-217.0" who="#KrzysztofKalicki">Trudno mi jest dyskutować, gdy spotykam się z taką argumentacją. Jeśli powiemy, że coś ciągnie się od wschodu do zachodu, to mamy do czynienia z ogromną przestrzenią.</u>
</div>
<div xml:id="div-218">
<u xml:id="u-218.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę odnieść się do pierwszego argumentu w sprawie deficytu.</u>
</div>
<div xml:id="div-219">
<u xml:id="u-219.0" who="#KrzysztofKalicki">Przede wszystkim chcę zwrócić uwagę na to, że Narodowy Bank Polski zakłada wzrost rezerw dewizowych w przyszłym roku, a nie ich spadek. Po drugie, wiemy, że rezerwy dewizowe banku centralnego wynoszą dzisiaj 17 mld USD. Pytam się, czy 1 mld USD przeznaczone na takie refinansowanie stanowi zagrożenie dla państwa i banku centralnego? Moim zdaniem, nie ma żadnego ryzyka.</u>
<u xml:id="u-219.1" who="#KrzysztofKalicki">Załóżmy nawet, że w przyszłości wystąpi ryzyko, to bank centralny może zredukować skalę tego refinansowania w kolejnych latach.</u>
<u xml:id="u-219.2" who="#KrzysztofKalicki">Pan dyrektor Kokoszczyński powiedział, że w przypadku należności ryzyko jest większe. Jest to prawda, ale czy jest ono duże dla banku centralnego? Nie, ponieważ największe ryzyko jest dla rządu, ze względu na gwarancje udzielone przez KUKE, a także dla banków, które takiego kredytu udzielą.</u>
<u xml:id="u-219.3" who="#KrzysztofKalicki">Praktycznie rzecz biorąc, bank centralny bierze na siebie ryzyko odpowiadające ryzyku banku komercyjnego, które takiego kredytu udzieli. Czy to jest duże ryzyko? Mam wątpliwości, bo ani Bank Handlowy, ani Bank Śląski, czy Bank PKO BP nie upadły z powodu udzielonych kredytów.</u>
</div>
<div xml:id="div-220">
<u xml:id="u-220.0" who="#RyszardKokoszczyński">Nie mówiłem o tzw. ryzyku kredytowym, lecz o ryzyku struktury walutowej aktywów banku centralnego. Zgadzam się z panem, że jeżeli bank krajowy zaciągnie kredyt redyskontowy w banku centralnym, a jest to dobry bank, to ryzyko kredytowe jest być może niewielkie, ale jest to ryzyko zwrotu środków w złotych. Natomiast jeżeli bank komercyjny będzie musiał nam zwrócić środki w dewizach, to w przypadku jakichkolwiek kłopotów, najpierw odkupi od nas dewizy. Tak więc przy pomocy dewizowego redyskonta wprowadza pan podwójne zagrożenie dla rezerw dewizowych - nie dla sumy aktywów banku centralnego, natomiast dla jej struktury dewizowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-221">
<u xml:id="u-221.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję zakończyć tę dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-222">
<u xml:id="u-222.0" who="#KrzysztofKalicki">Absolutnie nie przekonują mnie te argumenty. Zwrócę tylko uwagę na to, że rezerwy operacyjne banków komercyjnych wynoszą w tej chwili 5 mld USD.</u>
</div>
<div xml:id="div-223">
<u xml:id="u-223.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pozwolę sobie przedstawić mój punkt widzenia. Każde z proponowanych rozwiązań niesie za sobą zagrożenie, ale też nie podejmowanie żadnej próby poszukiwania nowych mechanizmów napędzających eksport będzie pogłębiało deficyt obrotów towarowych. Dotychczas kurs walutowy doskonale nakręcał nam eksport, ale ten instrument już się wyczerpał. Bez nowych mechanizmów możemy za kilka lat możemy znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji, jeśli chodzi o bilans płatniczy, nie mówiąc już o bilansie towarowym.</u>
<u xml:id="u-223.1" who="#WiesławaZiółkowska">Z kolei zbyt nonszalanckie rozwiązanie może być ryzykowne dla banku centralnego. Rozumiem stanowisko Narodowego Banku Polskiego, który woli mieć spokój, zwłaszcza że odpowiada tylko za politykę monetarną, a za eksport odpowiada rząd.</u>
<u xml:id="u-223.2" who="#WiesławaZiółkowska">Ryzykowny jest proponowany instrument dewizowej linii redyskontowej, ale także ryzykowna jest rezygnacja z takiego instrumentu. Do Komisji należy decyzja, któremu ryzyku przypisze mniejszą wagę.</u>
<u xml:id="u-223.3" who="#WiesławaZiółkowska">Poddaję pod głosowanie wariant pierwszy, w którym skreślony jest wyraz „nowej”.</u>
<u xml:id="u-223.4" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem tego wariantu?</u>
<u xml:id="u-223.5" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 14 głosami, przy braku głosów przeciwnych, 4 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-223.6" who="#WiesławaZiółkowska">Następne punkty 5, 6, 7 nie budziły zastrzeżeń, co można sądzić z tego, że zostały one przedstawione tylko w jednym wariancie.</u>
</div>
<div xml:id="div-224">
<u xml:id="u-224.0" who="#JerzyOsiatyński">Mam pytanie do punktu nr 7. Chcę się dowiedzieć z jakich środków będzie wspierał Narodowy Bank Polski łączenie banków spółdzielczych ze sobą? Na ten ma być przeznaczone 20 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-225">
<u xml:id="u-225.0" who="#JerzyStopyra">Z emisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-226">
<u xml:id="u-226.0" who="#JerzyOsiatyński">Jaka jest wówczas kontrola społeczna Sejmu nad wydawanymi pieniędzmi?</u>
</div>
<div xml:id="div-227">
<u xml:id="u-227.0" who="#RyszardKokoszczyński">Kontrola będzie ex post, ponieważ bank centralny przedkłada Sejmowi kwartalne sprawozdania z realizacji polityki pieniężnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-228">
<u xml:id="u-228.0" who="#JerzyOsiatyński">Chcę, aby znalazło się w protokole, że te 20 mln zł zostanie wydane poza kontrolą Sejmu.</u>
<u xml:id="u-228.1" who="#JerzyOsiatyński">Poza tym z jednej strony zabraniamy emisji pieniądza powyżej normalnego przyrostu wynikającego z różnych rachunków, a z drugiej strony zgadzamy się na emisję pieniądza z jakiegoś względu - tym razem ze względu na wspieranie łączenia banków spółdzielczych. Należy szukać takich rozwiązań, by 20 mln zł wydały inne podmioty, a nie Narodowy Bank Polski oraz by pieniądze te podlegały normalnej procedurze budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-229">
<u xml:id="u-229.0" who="#WiesławaZiółkowska">Wróćmy do punktów nr 5 i 6. Sądzę, że nie powinny one budzić kontrowersji.</u>
<u xml:id="u-229.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy ktoś sprzeciwia się przyjęciu tych punktów? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-229.2" who="#WiesławaZiółkowska">Ponieważ pkt 7 wywołał już dyskusję, proszę, aby przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego oraz rządu wyrazili swoje stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-230">
<u xml:id="u-230.0" who="#RyszardKokoszczyński">Nasze stanowisko zawarte jest w treści tego punktu. Przypomnę, że jest to już trzyletnia tradycja przeznaczania pewnej kwoty środków na procesy restrukturyzacji spółdzielczego sektora bankowego. Kwota środków środków zmniejsza się z roku na rok, to też zmniejszają się potrzeby. Restrukturyzacja całego sektora spółdzielczego, jak i powołanie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego spowodowały, że presja na te środki jest mniejsza.</u>
<u xml:id="u-230.1" who="#RyszardKokoszczyński">Poza tym nie mamy nic do dodania.</u>
</div>
<div xml:id="div-231">
<u xml:id="u-231.0" who="#JerzyOsiatyński">Dlaczego tych pieniędzy nie może wyasygnować rząd z rezerwy celowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-232">
<u xml:id="u-232.0" who="#KrzysztofKalicki">Rząd w sprawie punktu nr 7 nie zajmował żadnego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-233">
<u xml:id="u-233.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zna już pan treść punktu nr 7, więc proszę powiedzieć, jakie jest stanowisko rządu w odniesieniu do tej treści?</u>
</div>
<div xml:id="div-234">
<u xml:id="u-234.0" who="#KrzysztofKalicki">Powtarzam, że rząd nie zajął w tej sprawie stanowiska. Treść tego punktu jest wynikiem inicjatywy podkomisji a nie rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-235">
<u xml:id="u-235.0" who="#JerzyOsiatyński">Nie jestem przeciwny wspieraniu łączenia banków spółdzielczych ze sobą i umacnianiu całej spółdzielczej bankowości, w tym także banków zrzeszonych poza BGŻ. W różnych dyskusjach związanych z restrukturyzacją BGŻ, bardzo walczyliśmy o to, aby poprawić sytuację finansową banków zrzeszonych poza BGŻ.</u>
<u xml:id="u-235.1" who="#JerzyOsiatyński">Nie chodzi więc mi o to, czy wspierać procesy restrukturyzacyjne lecz o to, jak je wspierać. Wydaje mi się, że restrukturyzacja spółdzielczego sektora bankowego powinna odbywać się w inny sposób niż z kredytu emisyjnego Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-235.2" who="#JerzyOsiatyński">Jestem świadomy tego, że posłowie z koalicji mogą zaraz w głosowaniu przyjąć punkt nr 7 i będzie po całej sprawie, ale wydaje mi się, że mamy jeszcze trochę czasu na to, byśmy mogli zastanowić się nad znalezieniem bardziej cywilizowanego sposobu przekazania tych pieniędzy bankom.</u>
</div>
<div xml:id="div-236">
<u xml:id="u-236.0" who="#WaldemarMichna">Podkreślę to, o czym mówił już pan dyrektor Kokoszczyński, a mianowicie ten sposób udzielania pomocy bankom spółdzielczym jest już stosowany od 3 lat. Przez 2 lata na ten cel była przeznaczona kwota 80 mln zł (2 x 40 mln zł). Jeśli dobrze się orientuję, to w 1996 r. z kwoty 40 mln zł zostało wykorzystane tylko 20 mln zł.</u>
<u xml:id="u-236.1" who="#WaldemarMichna">Jeżeli dostęp do środków na restrukturyzację spółdzielczego sektora bankowego będą miały również banki komercyjne, co postuluje pan poseł Osiatyński, to w praktyce tylko one uzyskają te środki, gdyż banki spółdzielcze mają mniejszą siłę przebicia.</u>
</div>
<div xml:id="div-237">
<u xml:id="u-237.0" who="#JerzyOsiatyński">Nie zgłaszałem takiego postulatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-238">
<u xml:id="u-238.0" who="#WaldemarMichna">Chciałbym tylko dodać, że na posiedzeniu podkomisji ani przedstawiciele rządu, ani banku centralnego nie zgłaszali zastrzeżeń do treści punktu nr 7.</u>
<u xml:id="u-238.1" who="#WaldemarMichna">Jeżeli chodzi o kontrolę, której domaga się pan poseł Osiatyński, to możemy powiedzieć, że Komisja po upływie 6 miesięcy rozpatrzy wykorzystanie 20 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-239">
<u xml:id="u-239.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy w kwartalnych sprawozdaniach, które Narodowy Bank Polski przedstawiał Sejmowi, jest ujęta sprawa wykorzystania środków na restrukturyzację spółdzielczego sektora bankowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-240">
<u xml:id="u-240.0" who="#RyszardKokoszczyński">Zawsze uwzględniamy ten element.</u>
</div>
<div xml:id="div-241">
<u xml:id="u-241.0" who="#JerzyOsiatyński">Nie chodzi o to czy zapoznajemy się ex post z tym, jak zostały spożytkowane środki na restrukturyzację banków spółdzielczych, ale o to, jakimi kanałami ta restrukturyzacja powinna przebiegać. Nawet jeśli w poprzednich latach ta restrukturyzacja była wykonywana z kredytu emisyjnego, należałoby znaleźć inny sposób.</u>
<u xml:id="u-241.1" who="#JerzyOsiatyński">Powiem wyraźniej niż poprzednio, że zwłaszcza banki spółdzielcze zrzeszone poza BGŻ, powinny otrzymać wsparcie, gdyż nie korzystały one z możliwości dokapitalizowania w takim stopniu, w jakim korzystał BGŻ.</u>
</div>
<div xml:id="div-242">
<u xml:id="u-242.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan poseł ma jakiś pomysł?</u>
</div>
<div xml:id="div-243">
<u xml:id="u-243.0" who="#JerzyOsiatyński">Nie mam, gdyż za późno zapoznałem się z tą propozycją, ale mamy jeszcze trochę czasu i być może, przyjdziemy z jakimś pomysłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-244">
<u xml:id="u-244.0" who="#WaldemarMichna">Chcę dodać, że jeżeli będziemy poszukiwali innych sposobów pomocy, to dojdzie do tego, że będziemy musieli zrezygnować z preferencyjnych kredytów. Kredyt, który dostaje jeden bank, aby mógł wykupić inny bank, jest kredytem preferencyjnym, i wydaje się to rozwiązanie bardzo sensowne.</u>
</div>
<div xml:id="div-245">
<u xml:id="u-245.0" who="#JerzyOsiatyński">Mogą mieć zastosowanie obligacje restrukturyzacyjne, takie same, jakie dostał BGŻ i PKO BP.</u>
</div>
<div xml:id="div-246">
<u xml:id="u-246.0" who="#JanuszCichosz">Z treści punktu nr 4 nie wynika, że środki przeznaczone na wspieranie procesów restrukturyzacji spółdzielczego sektora bankowego będą pochodziły z emisji pieniądza. Możemy więc ten zapis zostawić w dotychczasowym brzmieniu i razem z Narodowym Bankiem Polskim poszukiwać formy sfinansowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-247">
<u xml:id="u-247.0" who="#JerzyOsiatyński">Ponieważ miałem wątpliwości, zadałem pytanie i usłyszałem odpowiedź od pana dyrektora Kokoszczyńskiego, że środki będą pochodziły z emisji. Jakie inne pieniądze może mieć Narodowy Bank Polski?</u>
<u xml:id="u-247.1" who="#JerzyOsiatyński">Pan poseł Cichosz jest bankowcem i wie to lepiej niż ja. Pieniądz emisyjny możemy tylko zastąpić bonami restrukturyzacyjnymi, które dostał już BGŻ. Ponadto słusznie podpowiada mi pan minister Kalicki, że powinniśmy mieć stanowisko Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, bo być może w trójkącie - bank centralny, Bankowy Fundusz Gwarancyjny, budżet państwa - można znaleźć jakieś rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-247.2" who="#JerzyOsiatyński">Dlatego jeszcze raz powtarzam, abyśmy dali sobie czas na zastanowienie się czy nie ma lepszego rozwiązania niż udzielenie bankom spółdzielczym pomocy poprzez kredyt emisyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-248">
<u xml:id="u-248.0" who="#JanuszCichosz">Doskonale wiemy o tym na jakich warunkach Bankowy Fundusz Gwarancyjny udziela bankom spółdzielczym pożyczek. Nie rozumiem więc dlaczego mamy odwlec sprawę, skoro także wiemy, że Narodowy Bank Polski nie przeznaczy innych środków. Możemy tylko kontynuować ten sam sposób wspierania procesów restrukturyzacji spółdzielczego sektora bankowego z tym, że o połowę niższym kosztem.</u>
</div>
<div xml:id="div-249">
<u xml:id="u-249.0" who="#JerzyOsiatyński">Dlaczego pan odrzuca obligacje restrukturyzacyjne?</u>
</div>
<div xml:id="div-250">
<u xml:id="u-250.0" who="#JanuszCichosz">Gdyż znam procedurę. Zanim wyjdą obligacje restrukturyzacyjne, to banki spółdzielcze już upadną.</u>
</div>
<div xml:id="div-251">
<u xml:id="u-251.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan dyrektor Kokoszczyński może przedstawić punkt widzenia NBP na ten sposób ratowania banków spółdzielczych. W jakim stopniu jest on skuteczny i celowy? Czy ma on sens z punktu widzenia doktryny banku centralnego?</u>
</div>
<div xml:id="div-252">
<u xml:id="u-252.0" who="#RyszardKokoszczyński">Doktrynalne osadzenie tego problemu jest w artykule ustawy o NBP mówiącym o odpowiedzialności banku centralnego za funkcjonowanie systemu finansowego państwa.</u>
<u xml:id="u-252.1" who="#RyszardKokoszczyński">Problem polega na tym, że jeżeli uważamy, iż nie powinno się dopuścić do upadku bankowego sektora spółdzielczego, to z tego punktu widzenia wybór jest w pewnym trójkącie. Możemy dopuścić do zwykłej procedury upadłościowej, która pociąga za sobą pewne koszty, bo chociażby trzeba wypłacić gwarantowane depozyty. Możemy doprowadzić do przejęcia banku spółdzielczego przez partnera, który zagwarantuje ciągłość usług bankowych. Udaje nam się czasami „wpychać” banki spółdzielcze partnerom komercyjnym, ale zwykle są to te banki, które działają w obszarze w którym popyt na usługi bankowe jest zbliżony do obszaru miejskiego. Mam na myśli dawne banki rzemiosła, banki ogrodnictwa i banki funkcjonujące na obrzeżach miast lub w miastach.</u>
<u xml:id="u-252.2" who="#RyszardKokoszczyński">Pozostają takie sytuacje, kiedy można sfinansować ulgowo przejęcie banku spółdzielczego przez inny bank. Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że w wielu sytuacjach, jest to jedyne wyjście.</u>
<u xml:id="u-252.3" who="#RyszardKokoszczyński">Oceniając w perspektywie historycznej, trzeba także powiedzieć, że waga tego rozwiązania maleje z czasem. W pierwszym roku funkcjonowania tego mechanizmu, ustalony przez Sejm limit finansowania wykorzystany był w zasadzie w całości. Faktem jest, że jeszcze wówczas nie działał Bankowy Fundusz Gwarancyjny. W tym roku limit zostanie wykorzystany w połowie, stąd bierze się też kwota 20 mln zł, którą można będzie przeznaczyć na wspieranie procesów restrukturyzacji w roku przyszłym. Nie sądzimy, aby popyt był większy niż ten limit.</u>
<u xml:id="u-252.4" who="#RyszardKokoszczyński">W sensie rachunkowym, są to najtańsze środki na rynku i występują takie sytuacje, kiedy bez tych środków niektóre banki spółdzielcze już by upadły. W sensie technicznej efektywności wykorzystania, te środki są racjonalnie wykorzystywane. Natomiast zupełnie inną płaszczyzną dyskusji jest to czy warto ratować banki spółdzielcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-253">
<u xml:id="u-253.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pan poseł Osiatyński nie złożył formalnego wniosku o odłożenie głosowania. Sądzę, że mamy na tyle wyjaśnioną sytuację, że możemy przystąpić do rozstrzygania.</u>
<u xml:id="u-253.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem punktu nr 7?</u>
<u xml:id="u-253.2" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 13 głosami, przy braku głosów przeciwnych, 5 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-253.3" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem całego projektu uchwały?</u>
<u xml:id="u-253.4" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 14 głosami, przy braku głosów przeciwnych, 5 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-253.5" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję, by posłem referentem był pan poseł Waldemar Michna. Dziękuję za uczestniczenie w otwartej części posiedzenia.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>