text_structure.xml
180 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WiesławaZiółkowska">Dzisiejsze posiedzenie składać się będzie z dwóch części. Najpierw wysłuchamy odpowiedzi przedstawicieli rządu i Narodowego Banku Polskiego na pytania ekspertów i posłów. Pytań było bardzo dużo, wobec tego trzeba wybrać te, które mają zasadnicze znaczenie dla konstrukcji budżetu i polityki pieniężnej w przyszłym roku. Sądzę, że podstawową kwestią są prognozy inflacyjne, które decydują o prawidłowości szacunków dochodów i wydatków. W tej sprawie zaistniała rozbieżność pomiędzy Narodowym Bankiem Polskim i rządem, która została wyraźnie zidentyfikowana w czasie posiedzenia plenarnego. Wówczas pan prezes Koziński zapowiedział działania, które - jego zdaniem - powinny być podjęte dla osiągnięcia 17-procentowej inflacji, natomiast pan premier Kołodko stwierdził, że takich działań oczekuje. Takie działania nie wynikają z założeń polityki pieniężnej. W związku z tym spodziewamy się, że przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego poinformują nas, jakie one mają być i czy bank centralny przedłoży skorygowane założenia polityki pieniężnej na 1996 rok.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WiesławaZiółkowska">Drugie pytanie, skierowane do przedstawicieli Ministerstwa Finansów, dotyczy prawidłowości wyszacowania dochodów budżetowych. Nie chodzi tylko o to czy dochody podatkowe zostały niedoszacowane ze względu na przyjęty wskaźnik inflacji, ale także o wpływy z tytułu ceł i akcyzy.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WiesławaZiółkowska">Jeśli chodzi o stronę wydatkową budżetu, odpowiedź na pytanie dotyczące emerytur i rent została potraktowana lapidarnie. W związku z tym po raz kolejny zadaję pytanie o prawidłowość dokonanego szacunku wydatków na emerytury i renty tak, aby został osiągnięty zakładany realny ich wzrost.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#WiesławaZiółkowska">Nie uzyskaliśmy także satysfakcjonującej odpowiedzi na pytanie dotyczące tzw. subwencji oświatowej, która to kwestia ma wymiar nie tylko sensu stricto budżetowy, ale także polityczny.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#WiesławaZiółkowska">Jeżeli eksperci i posłowie uważają, że oprócz tych pytań są jeszcze inne o podstawowym znaczeniu dla konstrukcji budżetu, to proszę je zadawać w trakcie debaty. Natomiast odpowiedzi na szczegółowe pytania proponuję wysłuchać w trakcie rozpatrywania poszczególnych części budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyOsiatyński">Co pani przewodnicząca proponuje w sprawie pytań, na które nie zostały udzielone odpowiedzi pisemne? Chcę zwrócić uwagę, że jedno z tych pytań dotyczy szacunku dochodów w warunkach, gdyby inflacja była na tym poziomie, jaki zakładano. Ta odpowiedź ma znaczenie dla oceny w jakim stopniu realistyczny jest szacunek dochodów budżetowych na 1996 r.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyOsiatyński">W materiałach nie znalazłem odpowiedzi na kilka innych pytań. Czy dostaniemy je później, czy może pani przewodnicząca uważa, że nie należy na nie odpowiadać?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WiesławaZiółkowska">Informuję pana posła, że nie uważam, jako przewodnicząca tej Komisji, że są takie pytania, które mogą zostać bez odpowiedzi. Ponieważ oba materiały dostaliśmy dopiero dzisiaj, mogłam je tylko pobieżnie przejrzeć. Nie dostrzegłam odpowiedzi na pytania oznaczone numerami: 21–24, ale w niektórych odpowiedziach zawarte są dwa pytania.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WiesławaZiółkowska">Pytanie pana posła mieści się w ogólnym pytaniu o prawidłowe wyszacowanie dochodów. Proszę więc, aby pan minister Kalicki, udzielając odpowiedzi, uwzględnił również pytanie pana posła.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JerzyOsiatyński">Dostrzegam, że nie ma również odpowiedzi na pytania oznaczone numerami: 14, 15, 23 i 24.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę przedstawicieli Biura Studiów i Ekspertyz, aby sprawdzili na które pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi od rządu i Narodowego Banku Polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#HalinaWasilewska">W sumie pytań było 31, ale ponieważ pytania oznaczone numerami 15–18 dotyczyły polityki pieniężnej, uważaliśmy, że zostały one skierowane do Narodowego Banku Polskiego. Przygotowaliśmy także odpowiedź na pytanie nr 24, zadane przez pana posła Osiatyńskiego, a które brzmiało: prawidłowość szacunków dochodów budżetowych w świetle zaniżonej inflacji... itd., ale nie znalazła się ona w materiale z przyczyn technicznych. Mieliśmy jeszcze sprawdzić pewne wyliczenia, co spowodowałoby opóźnienie w przekazaniu Komisji odpowiedzi na wszystkie inne pytania.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#HalinaWasilewska">Nie udzieliliśmy odpowiedzi na pytanie dotyczące podatku akcyzowego, ale jest to związane z charakterem tego podatku. Wyjaśnienia chcielibyśmy przekazać ustnie. Nie ma także odpowiedzi na pytania dotyczące szarej strefy. Wyjaśnienia w tej sprawie chcielibyśmy przedstawić w trakcie dyskusji nad rozdziałem środków i etatów na urzędy skarbowe, izby skarbowe i urzędy kontroli skarbowej.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#HalinaWasilewska">Kierując się wskazaniami pani przewodniczącej, aby odpowiedzi były lakoniczne, niekiedy odpowiadaliśmy łącznie na dwa pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WiesławaZiółkowska">Kwestią o podstawowym znaczeniu są prognozy inflacyjne. Wysłuchamy stanowiska Narodowego Banku Polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofBarburski">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, stanowisko NBP przedstawi pan dyr. Kokoszczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RyszardKokoszczyński">Zgodnie z prośbą pani przewodniczącej, o której wspomniała pani minister Wasilewska, pogrupowaliśmy pytania, które zostały skierowane pod naszym adresem, w trzy - naszym zdaniem - podstawowe obszary problemowe, natomiast czwarty obszar dotyczy systemu bankowego i nawiązuje do ekspertyzy pana prof. Jaworskiego. Wprawdzie pytania wynikające z tej ekspertyzy nie znalazły się na liście pytań, przekazanych przez Komisję, ale ponieważ ta ekspertyza była przedmiotem prezentacji, uznaliśmy, że mamy nie tylko prawo, ale nawet obowiązek zająć w tej sprawie stanowisko.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#RyszardKokoszczyński">Wracam do pytania pani przewodniczącej o szacunek wskaźnika inflacji. Przedstawiliśmy odpowiedź dwuczęściową, zgodnie z pytaniami, które zostały nam zadane, a w szczególności z pytaniem nr 40. Najpierw przedstawiamy dlaczego w ramach różnego rodzaju uwarunkowań, związanych przede wszystkim z założeniami makroekonomicznymi w obszarze bilansu płatniczego i wzrostu sektora realnego, podtrzymujemy naszą prognozę inflacyjną. Natomiast w kolejnej części naszej odpowiedzi przedstawiamy, w sposób dość zwarty, warunki, które - naszym zdaniem - powinny być spełnione, by monetarna prognoza inflacji mogła przynieść 17 proc. inflacji (grudzień do grudnia).</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#RyszardKokoszczyński">Problem polega na tym, że jeśli potraktuje się nasze obliczenia, jako poza dyskusją, przynajmniej przez chwilę, to są to warunki, które całkowicie zmieniają założenia polityki gospodarczej całego państwa na rok przyszły. Pewne założenia mogłyby zostać skorygowane w trakcie realizacji. Piszemy np., że konieczne jest zmniejszenie finansowania niedoboru finansów publicznych w krajowym systemie bankowym o kwotę nieco powyżej 1 mld zł i wyobrażam sobie, że być może pozabankowe finansowanie mogłoby tę lukę wypełnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WiesławaZiółkowska">Niewątpliwie pan dyrektor ma przewagę nad nami, ponieważ napisał pan odpowiedzi na pytania, natomiast my nie mieliśmy możliwości przeczytać tych odpowiedzi. Proszę więc odpowiedzieć na pytanie: czy bank podtrzymuje swoją prognozę, że niemożliwe jest osiągnięcie 17-procentowej inflacji. Jeżeli ma zostać osiągnięty ten poziom inflacji, to które założenia polityki społeczno-gospodarczej należałoby skorygować? Jakie ze strony banku będą podejmowane działania, aby te założenia osiągnąć? Potem poprosimy pana dyrektora o rozwinięcie poszczególnych wątków.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RyszardKokoszczyński">Potrzebny jest niższy, od zakładanego, wzrost produktu krajowego brutto, na skutek konieczności ograniczenia przyrostu kredytów dla przedsiębiorstw. Potrzebne jest także niższe finansowanie sektora budżetowego w systemie bankowym oraz należy prowadzić taką politykę kursową, która da w efekcie niższe tempo wzrostu eksportu, a większe tempo wzrostu importu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WiesławaZiółkowska">Posługuje się pan określeniami nieprecyzyjnymi: „większe”, „mniejsze”, „wyższe”, niższe”. W stosunku do wskaźnika 5 proc. niższy jest wskaźnik 4,5 proc., ale także 2 proc.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RyszardKokoszczyński">Wystarczy, jeśli wskaźnik PKB zostanie określony na poziomie 5 proc., tzn. tempo wzrostu PKB powinno być niższe o 0,5 punktu procentowego i nie może przekroczyć 5 proc. Finansowanie sektora finansów publicznych przez system bankowy powinno być niższe o co najmniej 1,1 mld zł, natomiast relacja między eksportem i importem musi się tak kształtować, aby przyrost rezerw dewizowych systemu bankowego był niższy o 600 mln USD.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WiesławaZiółkowska">Dobrze poprzednio zrozumiałam, że NBP uważa, iż nie jest możliwe osiągnięcie inflacji w granicach 17 proc., jeśli realizowane będą założenia polityki społeczno-gospodarczej. Aby stało się to możliwe - zdaniem NBP - relacje makroekonomiczne powinny kształtować się inaczej.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę nas poinformować jakie bank centralny będzie stosował instrumenty polityki pieniężnej, aby można było osiągnąć inflację w granicach 17 proc. Na razie mówiliśmy o tych instrumentach, na które bank centralny ma ograniczony wpływ.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RyszardKokoszczyński">Wtedy w grę wchodzi triada, która składa się z: szybszej aprecjacji realnego kursu walutowego, wyższych realnie stóp procentowych, oraz żeby zachować sytuację w kapitałowej części bilansu płatniczego, potrzebne są wszelkiego rodzaju ograniczenia napływu kapitału krótkoterminowego do Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WiesławaZiółkowska">Znowu pan mnie prowokuje, abym zadała pytanie co znaczy „szybsze”. Skoro operuje pan konkretnymi danymi, to rozumiem, że były robione jakieś szacunki. Proszę je podać.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RyszardKokoszczyński">Zgodnie z filozofią założeń polityki pieniężnej - jeśli tak można powiedzieć - nasze cele są formułowane w kategoriach strumieni pieniężnych, a nie w kategoriach wielkości stóp procentowych i kursu walutowego. Ponieważ odpowiadamy na pytanie o inflację także w ten sposób: co się ma zmienić w strumieniach pieniężnych, to możemy powiedzieć tylko, że jeżeli traktowalibyśmy scenariusz przedstawiony przez nas na rok przyszły, jako dane, to określenia „niższe”, „wyższe”, „szybciej”, „wolniej” odnoszą się do bazowego scenariusza. Zawarliśmy w odpowiedzi pisemnej, że nie można jednocześnie określać dokładnie wielkości zmian w podaży pieniądza i w innych agregatach monetarnych oraz nominalnego poziomu stóp procentowych i kursu walutowego. Innymi słowy nie można jednocześnie kształtować podaży pewnego towaru i jego ceny, jeśli nie wpływa się na popyt. Od lat prezentujemy państwu politykę pieniężną w kategoriach podaży pieniądza. W związku z tym nie możemy, chcąc być konsekwentni, prezentować jednocześnie wielkości stóp procentowych i kursu walutowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WiesławaZiółkowska">Narodowy Bank Polski operuje pewnymi instrumentami. Podaż pieniądza jest efektem końcowym zastosowania tych instrumentów. Rozumiem, że nie można precyzyjnie oszacować podaży pieniądza. Jeśli jednak NBP twierdzi, aby osiągnąć 17-procentową inflację, to trzeba skorygować in minus wskaźnik PKB o 0,5 proc., sfinansować deficyt budżetowy w systemie bankowym mniej o 1,1 mld zł, obniżyć rezerwy o 600 mln USD, to zdziwienie budzi fakt, iż nie potrafi powiedzieć jaka będzie adekwatna do tego szacunkowa polityka w zakresie stóp procentowych, kursu walutowego, na który wpływ ma jedynie NBP i rezerw obowiązkowych dla banków. Nadużywa pan cierpliwości słuchających pana odpowiedzi - taka jest moja opinia.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RyszardKokoszczyński">Chcę zwrócić uwagę, że dokładnie takie samo stanowisko, na temat tego czy można jednocześnie określać agregaty ilościowe i cenowe, zawarte jest w odpowiedziach udzielonych przez rząd. Mam więc nadzieję, że krytyka pani przewodniczącej rozciąga się na obie instytucje. Rząd zarzuca nam, że próbowaliśmy nieudolnie i nieefektywnie kontrolować jednocześnie ceny i podaż pieniądza. Rozumiem, że mogę przynajmniej ministra Kalickiego, który podpisał pismo, dołączyć do grona zwolenników poglądu, iż nie można jednocześnie określić wszystkich tych wielkości.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#RyszardKokoszczyński">Wracam do merytorycznego wątku. Rzeczywiście, podtrzymuję tezę, że naszym zestawem celów, a nie prognozą, są agregaty monetarne. Twierdzimy, że jeżeli chcemy, aby inflacja mieściła się nawet w przez nas zakładanym przedziale, to znaczy między 19 proc. a 21 proc. (grudzień do grudnia), to podaż pieniądza ogółem, który trafi do całości gospodarki, nie może wykroczyć poza pewien przedział, jaki podajemy. W związku z tym, to na co mamy bezpośredni wpływ, czyli na pieniądz rezerwowy banku centralnego, też nie może wzrosnąć więcej ponad pewną liczbę, czyli 9 mld zł.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#RyszardKokoszczyński">Natomiast to, jaki trzeba będzie aplikować zestaw złożony ze stóp procentowych, kursu walutowego i rezerw obowiązkowych, żeby osiągnąć takie cele, to tego ex ante nie da się określić.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofKalicki">Ponieważ zostałem sprowokowany przez pana dyr. Kokoszczyńskiego, przedstawię krótką historię naszych rozmów z NBP na temat polityki pieniężnej. Otóż, kiedy rząd zaproponował 15 proc., Narodowy Bank Polski powiedział - 17 proc. Kiedy my zgodziliśmy się przyjąć taki wskaźnik, to NBP podniósł go do 19 proc. Na różnych etapach rozmawialiśmy, jakie powinny być spełnione warunki, aby mogła być zrealizowana 17-procentowa inflacja. Bierzemy za podstawę znacznie mniejszą podaż pieniądza i spójne są agregaty pieniężne, które próbowaliśmy negocjować z Narodowym Bankiem Polskim. Zakładamy mniejszą podaż pieniądza i bilansujemy tę podaż ze wszystkimi innymi komponentami.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#KrzysztofKalicki">Przypominam panu dyr. Kokoszczyńskiemu, że zrealizowaliśmy postawiony nam zasadniczy warunek, iż ceny regulowane nie mogą wzrosnąć szybciej niż tempo inflacji. Założyliśmy, że ceny energii elektrycznej, ceny nośników energii i inne ceny, które są przez nas regulowane będą kształtowały się poniżej tempa inflacji, którą przyjęliśmy przy konstruowaniu budżetu.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#KrzysztofKalicki">Nie rozumiem jak można powiedzieć, że tempo dochodu narodowego nie może być 5,5 proc. tylko 5 proc. w sytuacji, kiedy oszczędności krajowe pozwalają sfinansować takie tempo wzrostu, bo gdyby nie pozwalały, to spadłyby rezerwy dewizowe. Trzeba byłoby szukać finansowania w zasobach. Tymczasem my zakładamy mniejszy, a Narodowy Bank Polski większy przyrost rezerw dewizowych.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#KrzysztofKalicki">Godzimy się na to, aby stopy procentowe i kursy walutowe były tak radykalne, by cele zostały osiągnięte. Ministerstwo Finansów godzi się na stosowanie twardej polityki pieniężnej dla uzyskania założonego wskaźnika inflacji, ale chcemy usłyszeć na czym ma ona polegać, by można było zrealizować ten cel monetarny. Stąd mamy wiele zastrzeżeń do tego, co przedstawił Narodowy Bank Polski.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#KrzysztofKalicki">W zeszłym roku z trudem uzgadnialiśmy różne rzeczy, ale przyszliśmy do Sejmu z mniej więcej jedną koncepcją. W tym roku jednej koncepcji w ogóle nie udało się osiągnąć.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#KrzysztofKalicki">Nie widzę żadnego uzasadnienia, by rozmawiać o inflacji na poziomie 19 proc. Proszę zauważyć, że w tym roku inflacja spadnie o 6,5 proc. Przejście z inflacji 22 proc. do 17 proc. nie jest nadzwyczajnym wyczynem, biorąc pod uwagę, że wiele krajów potrafiło zejść z 30 proc. poniżej 10 proc.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#KrzysztofKalicki">Rząd będzie szukał wsparcia w Narodowym Banku Polskim. Inaczej mówiąc, polityka pieniężna to nie tylko prognozy. Gdyby było inaczej, to budżet też moglibyśmy traktować jako prognozę. Są to cele, które trzeba realizować przy pomocy tych instrumentów, jakie są w dyspozycji poszczególnych instytucji.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#KrzysztofKalicki">Mam bardzo krytyczny stosunek do stanowiska prezentowanego przez Narodowy Bank Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JerzyEysymontt">Pytanie kieruję do obu panów w związku z odmiennymi stanowiskami wobec wskaźnika wzrostu PKB, tzn. czy wzrosnąć ma o 5,5 proc, czy o 5 proc. Ponieważ mówimy głównie o elementach polityki pieniężnej, które odnoszą się do PKB - celowo pominę kurs walutowy i odniosę się przede wszystkim do ceny pieniądza - to uważam, że ta wielkość będzie zawsze wielkością prognozowaną, dlatego że bank centralny dysponuje tylko narzędziami w stosunku do podstawowych stóp, które nie są cenami pieniądza kredytowego. Jednak przyjmując pewne założenia co do stóp podstawowych, którymi operuje bank centralny, zakłada się również, że istnieje pewna dająca się wyszacować zależność co do ceny pieniądza kredytowego.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JerzyEysymontt">W związku z tym pytam czy różnica 0,5 proc. została wyszacowana na podstawie jakichś założeń ilościowych, pomiędzy prognozowaną ceną kredytu, ale na podstawie pewnych założeń co do polityki banku centralnego, czy też może jest to pewna kombinacja - a jeśli tak, to jaka, która zachodzi pomiędzy działaniem na rzecz hamowania eksportu i inwestycji?</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JerzyEysymontt">Zwracam uwagę na jeden aspekt. Wielokrotnie słyszeliśmy, co przyjmujemy za dobrą monetę, że wzrost rezerw dewizowych, bardzo mocny w roku bieżącym, jest spowodowany głównie tzw. operacjami przygranicznymi, czyli swoistą szarą sferą, której wielkości żadna instytucja rządowa nie była w stanie wyszacować.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JerzyEysymontt">Moje pytanie koncentruje się na przedmiocie sporu, który objaśnia czy wskaźnik PKB ma wynieść 5 proc. czy 5,5 proc.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyOsiatyński">Chcę przeprowadzić rejestrację tego co powiedzieli przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego oraz Ministerstwa Finansów. Proszę o korektę, jeżeli wspólnie z panem posłem Eysymonttem gdzieś popełniamy błąd.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JerzyOsiatyński">Można powiedzieć, że przy tych strumieniach podaży pieniądza, generowanych przez ekspansję gospodarki założoną na poziomie 5,5 proc., generowanych przez politykę proeksportową i inwestycyjną, przy wszystkich założeniach dotyczących oszczędności, szybkości cyrkulacji pieniądza, podaż pieniądza w gospodarce - twierdzą przedstawiciele NBP - będzie taka, iż stopa inflacji wyniesie nie 17 proc., lecz 19 proc. Wobec tego - twierdzi NBP - trzeba odpowiednio zmniejszyć agregaty, tzn. dynamikę PKB, bo to się wiąże z wypłatami dla ludności, a także popytem inwestycyjnym, zmniejszyć przyrost rezerw zagranicznych, jeśli chce się osiągnąć stopę inflacji 17 proc., która jest zawarta w projekcie rządowym.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JerzyOsiatyński">Inaczej mówiąc, NBP twierdzi, że założenia dotyczące podaży pieniądza, implicite zawarte w projekcie budżetu nie doprowadzą do realizacji założonego poziomu inflacji, nawet gdyby zastosowane zostały narzędzia, które są w dyspozycji NBP, tzn. w zakresie polityki kursowej i stóp procentowych. Nie chcę wchodzić w dyskusję czy jest rozumne jednoczesne operowanie dwoma instrumentami kontrolnymi: ceną pieniądza i podażą pieniądza. Jest to odrębna sprawa.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JerzyOsiatyński">Stopa inflacji będzie 19 proc. i nie można oczekiwać od Narodowego Banku Polskiego, który nie generuje i nie kontroluje wszystkich elementów podaży pieniądza, żeby nad tym zapanował i doprowadził do 17-procentowej inflacji. Nie jest on w stanie tego zrobić. Wobec tego mam wrażenie, że cała ta „przepychanka” jest po to, by nie zrodziło się przekonanie, iż budżet nie jest wewnętrznie zbilansowany, przy założeniu, że stopa inflacji wyniesie 19 proc.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RyszardKokoszczyński">Jestem niezwykle wdzięczny panu posłowi Osiatyńskiemu za takie krótkie, a jednocześnie syntetyczne streszczenie naszej kontrowersji. Wprowadzę tylko jedną korektę. Nie chodzi nawet o to czy NBP swoimi instrumentami może doprowadzić do zrealizowania założonego w projekcie ustawy budżetowej poziomu inflacji, czy nie może tego zrobić. Wyostrzając kontrowersję trzeba powiedzieć, że gdyby NBP aplikował instrumenty, aby osiągnąć 17-procentową inflację, to musiałby naruszyć fundamentalne założenia makroekonomiczne całej polityki gospodarczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nadal znajdujemy się w punkcie wyjścia i jestem ciekawa jak długo jeszcze będziemy w nim tkwić. Mamy bowiem założenia polityki pieniężnej i odmienne od nich założenia, które zostały przyjęte przy konstrukcji budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JerzyOsiatyński">Znajdujemy się w podobnej sytuacji jaka miała miejsce w ub.r., z jedną różnicą. W ub.r. budżet państwa nie był zbilansowany na znacznie wyższym poziomie, ale o tym wyraźnie nie mówiliśmy. Podejmujemy ten problem ostrzej, niż w ub.r., być może ze względu na doświadczenia, które zdobyliśmy w tym roku. Budżet ostatecznie zbilansuje się, ale na innym, od zakładanego, poziomie inflacji, jeżeli zostawimy go w dotychczasowym kształcie. Może należałoby skorygować projekt przyjmując stopę inflacji 19 proc., pamiętając o tym, o czym mówił pan premier Kołodko w wystąpieniu na plenarnym posiedzeniu Sejmu, że wtedy część wydatków musi zostać zwiększona, ponieważ są one indeksowane.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JerzyOsiatyński">Pan premier Kołodko wprowadził jednak izbę w błąd udając, że wszystkie wydatki budżetowe są indeksowane. Inflacyjne finansowanie wydatków polega na tym, że nie wszystkie one są indeksowane i np. wydatki materialne na sferę budżetową nie są indeksowane. Indeksowane są renty, emerytury, płace w sferze budżetowej.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#JerzyOsiatyński">Oczywiście, nie otrzymamy skorygowanego budżetu, bo nie muszę mówić, że nie jest prostym zabiegiem opracowanie budżetu na poziomie inflacji, która będzie skorelowana z generowanymi strumieniami pieniądza.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WiesławaZiółkowska">Moim zdaniem, sytuacja jest inna niż w ub.r. W założeniach polityki pieniężnej na 1995 r. nie była jednoznacznie stawiana teza, iż nie jest możliwe osiągnięcie 17-procentowej stopy inflacji. Tym razem NBP stwierdza jednoznacznie, że osiągnięcie 17-procentowej stopy inflacji w 1996 r. nie będzie możliwe. Założenia polityki pieniężnej są wręcz ustawiane według wyższego wskaźnika inflacji, natomiast budżet został skonstruowany według inflacji na poziomie 17 proc. mamy więc dwa inne założenia, i to stanowi nasz problem. Jeśli parlament przyjmie projekt ustawy budżetowej, to będzie to oznaczało, iż akceptuje inflację planowaną na poziomie 17 proc. i wynikające z takiego wskaźnika dochody i wydatki budżetowe. Jeżeli zaakceptuje założenia polityki pieniężnej w dotychczasowym kształcie, to będzie oznaczało, że akceptuje wyższą niż 17 proc. inflację oraz działania NBP podyktowane tą wyższą inflacją.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyOsiatyński">Inflacja 19-procentowa jest zawarta w obu dokumentach, tylko jedni się do tego przyznają, a drudzy nie - takie mam wrażenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofKalicki">Muszę powiedzieć szczerze i głośno. Sprawa inflacji jest kwestią polityczną. Rozumiem, że bank centralny i pan poseł Osiatyński także ją tak traktują, tzn. rząd jest gorszy, bo zakłada inflację na poziomie 17 proc., natomiast lepszy jest NBP, bo zakłada wyższą inflację.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#KrzysztofKalicki">Pan poseł Osiatyński jest ekonomistą, tak samo jak ja nim jestem. Pan doskonale się orientuje, że związek między pieniądzem a PKB nie jest związkiem bezpośrednim. Doskonale wiemy, że inwestycje rosną mimo ograniczenia kredytu, dlatego że część inwestycji jest finansowana z zysków zachowanych i amortyzacji.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#KrzysztofKalicki">Inaczej mówiąc, czynniki, o których mówił pan dyr. Kokoszczyński i pan poseł Osiatyński nie przekładają się mechanicznie pomiędzy sobą.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#KrzysztofKalicki">Uważam, że nie może być mowy o niezbilansowaniu budżetu. Budżet byłby niezbilansowany, gdyby deficyt budżetowy sięgał 6–7 proc. PKB. Wtedy moglibyśmy się zastanawiać w jakim stopniu deficyt budżetowy może wpłynąć na kwestię inflacji.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#KrzysztofKalicki">Proszę zwrócić uwagę na założenia polityki pieniężnej. Skąd się bierze dodatkowa podaż pieniądza? Bierze się ona tylko z jednej przyczyny. Narodowy Bank Polski, być może ze względu na swoje bezpieczeństwo, bo w tym roku nie zapanował nad dewizami rezerwowymi, zakłada znaczący, jeszcze większy przyrost rezerw dewizowych w 1996 r. W Polsce nie musiał wystąpić taki poziom inflacji, jak w tym roku, gdyby spełnione zostały założenia polityki pieniężnej. Chcę podkreślić, że ponad 90 proc. podaży pieniądza pochodzi z rezerw dewizowych, a nie z finansowania deficytu budżetowego.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#KrzysztofKalicki">Mówimy o tym czy bank centralny chce i może użyć instrumentów do tego, aby ograniczyć inflację do 17 proc. Chodzi nie tylko o stopę procentową i kurs walutowy, ale także o obowiązkowe rezerwy i pozycje walutowe w bankach.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#KrzysztofKalicki">Narodowy Bank Polski naciska, byśmy zliberalizowali prawo dewizowe. To także zrobiliśmy. Reagujemy na każde żądanie NBP, aby stworzyć możliwość bankowi centralnemu wykazania, że panuje nad pieniądzem i może go ograniczać. Godzimy się na wszystkie rozwiązania. Co więcej intencją rządu jest dalsze zliberalizowanie przepływów kapitałowych. Stworzymy możliwość osobom fizycznym inwestowania w papiery wartościowe za granicą, po to, żeby zrównać się z warunkami OECD.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#KrzysztofKalicki">Budżet państwa jest bardzo dobrze zbilansowany. Deficyt budżetowy jest nieistotny w porównaniu z deficytami budżetowymi innych krajów. Chciałbym zobaczyć rachunek produktu krajowego brutto wykonany przez NBP. W założeniach polityki pieniężnej podany jest tylko ostateczny wynik. Rachunek, który my wykonaliśmy i Centralny Urząd Planowania powstał na podstawie konkretnych modeli gospodarczych. Ponieważ jestem teoretykiem, ale także praktykiem wiem, że zmieniają się bardzo często parametry modelu, dlatego nie wierzę, że 0,5-procentowy wzrost PKB może spowodować obniżenie inflacji o 2 proc. Jest to niepoważne podejście.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#KrzysztofKalicki">Sądzę, że „zaklinamy jakiegoś ducha”. Jeżeli chcemy mieć inflację na poziomie 17 proc., to oczekujemy, że NBP powie, iż zastosuje takie instrumenty, aby ten wskaźnik został osiągnięty. Polityka pieniężna nie jest tylko prognozą. Na realizację założeń składają się decyzje takie jak cięcie wydatków, instrumenty podatkowe itd. Tak samo za polityką pieniężną stoją konkretne instrumenty, jeśli chce się je wykorzystać odpowiednio, to można to zrealizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyOsiatyński">Nie jest to sprawa polityki, lecz arytmetyki. Gdyby pan minister chciał spojrzeć do własnych opracowań, to zobaczyłby pan, że budżet na 1995 r. zbilansował się przy wyższej inflacji. Jeśli pan przeczyta odpowiedź na pytanie nr 24, to znajdzie pan stwierdzenie, że z symulacji tego, co działoby się w budżecie, gdyby inflacja była zrealizowana na poziomie przewidywanym, to dochody budżetowe byłyby niższe o 3,5 proc. Oczywiście, ex post budżet zbilansuje się, ale ex ante budżet na 1995 r. nie był zbilansowany i to samo jest w tym roku. W ub.r. Narodowy Bank Polski był gotów z wami kooperować, a w tym roku nie jest na to gotów.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JerzyOsiatyński">Proszę byśmy kładli główny nacisk na politykę, która niewątpliwie jest w tle, bowiem jest to sprawa arytmetyki. Tak samo jak pan minister uważam, że inflacja jest funkcją wieloczynnikową i nie ma mechanicznego przełożenia poszczególnych czynników na inflację. Mam jednak wiele zastrzeżeń do założeń, które zostały przyjęte do symulacji wykonanej przez Ministerstwo Finansów.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JerzyOsiatyński">Można jednak powiedzieć, że budżet w 1995 r. zbilansował się przy wyższej inflacji i o tyle była wyższa stopa wzrostu PKB, o tyle wyższa stopa wzrostu rezerw zagranicznych itd. Nie należy przypisywać Narodowemu Bankowi Polskiemu, że mówi tylko o redukcji stopy wzrostu PKB, dlatego że w odpowiedzi wskazuje się na zmniejszenie rezerw dewizowych, tzn. na zmniejszenie ogólnego agregatu pieniądza, a także na inne elementy.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#JerzyOsiatyński">Traktujmy się wzajemnie poważnie. Budżet na 1996 r. ex post będzie zbilansowany, ale w tej chwili to zbilansowanie jest możliwe przy nieco wyższej inflacji. Nie potrafię teraz powiedzieć czy wyniesie ona 19 proc. czy 21 proc., czy jeszcze więcej, gdyż NBP nie przedstawił zdezagregowanego rachunku PKB, ale mam wrażenie, że przy przyjętych założeniach nie uda się osiągnąć 17-procentowej stopy inflacji. NBP ostrożnie zakłada, że inflacja ukształtuje się w paśmie pomiędzy 19 a 24 proc.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzyEysymontt">Niedoszacowane w roku ubiegłym i w tym roku założenia, na podstawie których konstruowany jest budżet państwa, nie dotyczą tylko inflacji, ale także PKB, lecz o tym nie mówimy, bo wzrost produktu krajowego brutto był większy, czyli jest to czynnik pozytywny. Możemy jednak cieszyć się z tego tak długo, dopóki nie uznamy, że istnieje ścisła zależność między tymi dwiema wielkościami. Jest to pytanie, na które - moim zdaniem - nie ma odpowiedzi ex post.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JerzyEysymontt">Druga kwestia jest czysto pieniężna. Któryś raz zadaję pytanie o oszacowanie eksportu. Jeśli mówimy, na podstawie informacji jakie posiadają agendy rządowe - mam na myśli Ministerstwo Finansów i Główny Urząd Statystyczny - że wymiana przygraniczna daje wysokie, liczone w miliardach dolarów, saldo dodatnie, to w takim razie skoro mamy oszacować wielkość eksportu, jako czynnik wzrostu, to musimy oszacować tę wielkość łącznie z wymianą przygraniczną. Nie mam odpowiedzi na pytanie jak to należy zrobić, ale od tego jest odpowiedni aparat.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#JerzyEysymontt">Dlaczego o tym mówię? Jeśli przyjmiemy za słuszną tezę, że w roku bieżącym głównym czynnikiem generującym nadmierny przyrost pieniądza krajowego był napływ krótkoterminowego kapitału, czyli takiego kapitału, który zostawiają Niemcy przyjeżdżając do Polski i kupując nasze towary, to nie bardzo rozumiem jak bank centralny ma nad tym panować. Powstaje pytanie czy ten czynnik będzie działał w tym roku w taki sam sposób, czy nie?</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#JerzyEysymontt">Oczywiście, można powiedzieć kiedy to się przestanie dziać. Otóż wówczas gdy przestanie się opłacać kupować w Polsce. Teoretycznie rzecz biorąc, manipulując kursem złotego w stosunku do marki, można do tego doprowadzić. Po pierwsze, nikt tego nie proponuje, a po drugie, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czy byłoby to korzystne.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#JerzyEysymontt">Nie bardzo rozumiem dlaczego ten obszar nie jest potraktowany jawnie, iż jest to zjawisko, którego nie możemy mierzyć na podstawie sprawozdawczości, ale możemy je wyszacować, a w związku z tym przyjmujemy założenia co do tego jak ono będzie przebiegać w 1996 r. Takiego założenia nie znalazłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RyszardKokoszczyński">Nie chciałbym rozpoczynać seminaryjnej dyskusji o zależnościach między wzrostem PKB realnym, wzrostem popytu na pieniądz i wzrostem inflacji, tym niemniej wydaje mi się, iż fakt, że takie zależności istnieją, nie jest bez znaczenia. Potwierdzę to o czym mówiła pani przewodnicząca. My też się uczymy. W ub.r. z przyczyn formalno-proceduralnych, a także naszej niepewności merytorycznej, nie podnosiliśmy problemu, o którym mówił pan poseł Osiatyński w drugiej swojej wypowiedzi, w zdecydowany sposób. Uczymy się nie tylko merytorycznie, ale także uczymy się przewidywać. W tym roku wzrost PKB będzie prawie o jedną trzecią większy niż zakładamy. Najkrócej mówiąc, nie można mieć tego za darmo.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#RyszardKokoszczyński">Protestuję zdecydowanie przeciwko upolitycznianiu dyskusji o związkach między inflacją a PKB przez pana ministra Kalickiego. Chyba że powiemy sobie szczerze całą prawdę. Oczywiście, wzrost PKB, tak jak zmiany inflacji, ma charakter polityczny. Wzrost PKB oznacza wzrost eksportu, spadek bezrobocia i w tym sensie jest to również zjawisko polityczne. Jeżeli arytmetyką nazywamy relację między PKB a inflacją, to nie można powiedzieć, że arytmetyka ma tylko znaczenie polityczne.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#RyszardKokoszczyński">Innymi słowy chciałem powiedzieć, że nie można mówić tylko o rozbieżności pomiędzy prognozami czy celami inflacyjnymi naszych dwóch instytucji. Możemy także powiedzieć, że ustawa budżetowa jest oparta na takim założeniu, które stało się rzeczywistością w roku 1995, że jeśli wzrost będzie przekraczał założone tempo realne, to nie będzie się podejmowało żadnych działań hamujących ten wzrost. Taka polityka jest stosowana w roku 1995, ale to jest również polityka, która ma swoją cenę. Sympatyzujemy ze wzrostem PKB, tym niemniej nie można mieć go za darmo.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofKalicki">Nadal czegoś nie rozumiem, bowiem w toku pracy nad budżetem uzgodniliśmy z Narodowym Bankiem Polskim takie kategorie jak wzrost eksportu, wzrost importu. Inaczej mówiąc, rachunek PKB był uzgodniony. Moim zdaniem, NBP stosuje wybieg podnosząc kwestię obniżenia PKB o 0,5 proc. Różnimy się co do wzrostu rezerw dewizowych pochodzących ze skupu walut.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#KrzysztofKalicki">Chcę zapytać pana posła Osiatyńskiego, czy w otwartej gospodarce, która ma wysoki poziom oszczędności, a które odkładają się w postaci rezerw, nie ma miejsce na nieinflacyjny wzrost dochodu narodowego? Cały problem polega na tym, żeby suma oszczędności pokrywała możliwość realizacji tego wzrostu. W bilansie płatniczym, który nawet zakłada Narodowy Bank Polski, taka możliwość istnieje. Nie rozumiem więc o co idzie spór.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#KrzysztofKalicki">Moim zdaniem, chodzi o to, że Narodowy Bank Polski nie chce lub boi się użyć wszystkich instrumentów. Rozumiem to, bo bank centralny jest instytucją, która odpowiada za przyrost pieniądza.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#KrzysztofKalicki">Pan dyr. Kokoszczyński mówi, że PKB było większe od zakładanego o 1,5 proc., czyli było większe o 30 proc. Chcę powiedzieć, że rezerwy walutowe wzrosły 4-krotnie szybciej niż Narodowy Bank Polski przewidywał to w roku ubiegłym. Proszę zauważyć, że NBP stosuje niepoważne argumenty.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#KrzysztofKalicki">My też się uczymy i założyliśmy większy przyrost rezerw ze skupu walut. Pytanie jest tego rodzaju: czy instytucja, która prowadzi politykę pieniężną, nie czyni sobie nadmiernych rezerw ze względu na własne bezpieczeństwo, ostrożność czy niechęć do tego, by była krytykowana. Moim zdaniem, tak czyni.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#KrzysztofKalicki">Nie jesteśmy w stanie przeprowadzić rachunku zdarzeń, które będą miały miejsce w gospodarce. Właśnie dlatego musimy się zgodzić co do celów. Cele te powinny być relatywnie spójne. Moim zdaniem, to co przedstawił rząd jest spójne. Zakładamy bowiem mniejszą podaż pieniądza, mniejszą inflację i do tego poziomu inflacji dopasowane są wszystkie wydatki budżetowe. Przecież sektor publiczny generuje mniej więcej 50 proc. tego co się dzieje w gospodarce.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#KrzysztofKalicki">Nie przyjmuję argumentów Narodowego Banku Polskiego, że można wyjąć jeden komponent i powiedzieć: my się nie zgadzamy na pozostałe „klocki”, bo uważamy, że powinny być inne. My składamy „klocki” dla całej gospodarki, tzn. budżet i politykę pieniężną.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#KrzysztofKalicki">Jeżeli polityka pieniężna, tak jak w tym roku, będzie prowadzona w ten sposób, że nie będzie można opanować inflacjogennych zdarzeń, to oczywiście inflacja musi być większa od zakładanej. W tym roku proponowaliśmy zmianę instrumentów i nie zostało to przyjęte przez Narodowy Bank Polski. Kończymy rok z rezerwami o ok. 8 mld USD większymi niż zakładaliśmy na początku roku. Kto za to odpowiada? Dlaczego nie podniesiono rezerw obowiązkowych? Czy pomogło ciągnięcie w górę stóp procentowych, nie pomogło i nie opanowano podaży pieniądza. Czy podniesiono obowiązkowe rezerwy? Nie zrobiono tego. Czy zmieniono pozycje walutowe dla banków? Nie zmieniono.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#KrzysztofKalicki">Chcę zapytać czy ktoś potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy NBP przekalkulował zmianę ogólnego zezwolenia dewizowego, która niedługo wchodzi w życie. Polskie podmioty gospodarcze będą mogły dokonywać inwestycji bezpośrednich za granicą. Polskie podmioty gospodarcze będą mogły kupować papiery wartościowe za granicą. Osoby fizyczne będą mogły kupować majątek za granicą do 50 tys. ECU. Może ktoś mi powie jak to jest wkalkulowane w prognozie Narodowego Banku Polskiego? Proszę zwrócić uwagę, że będzie to miało m.in. wpływ na zmniejszenie stanu rezerw dewizowych.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#KrzysztofKalicki">Jeżeli będziemy prowadzili dyskusję, ile diabłów mieści się na końcu szpilki, to prawdopodobnie będzie ona przebiegała tak jak w tej chwili. Powtórzę raz jeszcze, że to nie jest kwestia prognoz, ale chęć zrealizowania określonej polityki i tak tę sprawę stawiamy.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#KrzysztofKalicki">Chcę zadać jeszcze jedno pytanie. Jeżeli budżet jest kalkulowany przy założeniu, iż inflacja wyniesie 17 proc., jeżeli deficyt budżetowy jest poniżej 2,8 proc., finansowanie sektora budżetowego jest zupełnie mizerne, bo przeważającą część przyrostu podaży pieniądza ma stanowić przyrost rezerw, to pytam się w czyim ręku są instrumenty, by można było zrealizować inflację na poziomie 17 proc.?</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#KrzysztofKalicki">Dodam jeszcze, że wszystkie ceny regulowane założyliśmy i będziemy to realizować poniżej tempa zakładanej inflacji. Miejsce jest tylko na działanie Narodowego Banku Polskiego. To właściwie ja mógłbym sformułować pytanie pod adresem NBP: jeżeli takie są założenia co zrobicie, żeby zrealizować przyjęte założenie co do inflacji? Gra tylko toczy się w stronę rządu. Moim zdaniem, tak być nie powinno, bowiem zasadnicze pytania należy postawić Narodowemu Bankowi Polskiemu, a mianowicie jak poprowadzą politykę pieniężną, aby podstawowy cel został zrealizowany?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chciałabym, żeby dyskusja nabrała konkretnego wymiaru, abyśmy mogli poszukiwać jakiegoś rozwiązania. Powtórzę raz jeszcze, że znaleźliśmy się w sytuacji dalece odmiennej od tej jaka miała miejsce w roku ubiegłym. Założenia polityki pieniężnej, które nam NBP przedstawił w ub.r., były oparte na dążeniu do uzyskania inflacji na poziomie 17 proc. Budżet był także skonstruowany na podstawie tego wskaźnika. Sejm przyjmując dwa dokumenty: założenia polityki pieniężnej i projekt ustawy budżetowej zakładał, że przynajmniej na wstępie te dokumenty są spójne.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WiesławaZiółkowska">W tej chwili Sejm otrzymał dwa założenia co do poziomu inflacji w 1996 r. Budżet został skonstruowany przy założeniu, że inflacja wyniesie 17 proc. i rząd podtrzymuje swoje prognozy. Natomiast Narodowy Bank Polski w swoim dokumencie przedstawił dwa warianty, ale żaden z nich nie prowadzi do 17-procentowej stopy inflacji. Według jednego scenariusza inflacja ukształtuje się na poziomie 19 proc., a według drugiego - na poziomie 21 proc. Muszę powiedzieć, że bank centralny ustawił się w dość dogodnej pozycji. Albo będzie mógł zarzucić Sejmowi, że ten przyjął dokumenty niespójne, albo zrzuci na Sejm odpowiedzialność za to, że nakazał bankowi centralnemu podjąć działania, które będą zmierzały do osiągnięcia inflacji zakładanej w projekcie ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#WiesławaZiółkowska">Podkomisja ds. polityki pieniężnej odbyła posiedzenie, na którym jej przewodniczący, pan poseł Michna poprosił dyr. Kokoszczyńskiego o przygotowanie dokumentu, który miałby formę nadającą się do przyjęcia przez Sejm. W pierwszym zdaniu tego dokumentu czytamy, że podstawowym celem Narodowego Banku Polskiego będzie stabilizowanie poziomu cen i tworzenie dzięki temu warunków sprzyjających zrównoważonemu wzrostowi gospodarczemu. Stopa wzrostu realnego PKB powinna wynieść w 1996 r. 5,5 proc., a inflacja mierzona wskaźnikiem zmian cen konsumpcyjnych (grudzień do grudnia) nie powinna przekroczyć 21 proc.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#WiesławaZiółkowska">Zatem tempo wzrostu o 5,5 proc. PKB odnosi się do wariantu II poziomu inflacji. Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów została postawiona w sytuacji, która nie jest do pozazazdroszczenia. W związku z tym apeluję do pana dyr. Kokoszczyńskiego - nie okłamujmy się, bowiem inflacja ma również podłoże polityczne - aby był uprzejmy współpracować z Komisją i z podkomisją, bo inaczej nie wyjdziemy z tej sytuacji patowej. Jeżeli rząd podtrzymuje swoje założenia, to proszę przedstawić nam jak powinny wyglądać założenia polityki pieniężnej, aby osiągnąć zakładany poziom inflacji. Innego wyjścia nie mamy, chyba że przedstawimy Sejmowi dwa sprzeczne ze sobą dokumenty.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JózefKaleta">Nie możemy przyjąć dwóch sprzecznych wewnętrznie dokumentów. Musi nastąpić koordynacja. Myślę, że nasza Komisja powinna wystąpić w charakterze mediatora i działać w taki sposób, aby doprowadzić do uzgodnienia stanowisk.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JózefKaleta">Dzisiejsza dyskusja ma charakter seminarium. Z jednej strony przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego reprezentują punkt widzenia monetarystyczny, zgodnie z którym inflacja jest zjawiskiem tylko pieniężnym i zależna jest tylko od emisji pieniądza, zaś wszystko inne się nie liczy. Istnieją proste relacje pomiędzy przyrostem krajowego produktu brutto i wzrostem inflacji.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JózefKaleta">Drugi punkt widzenia reprezentuje pan minister Kalicki, zgodnie z którym inflacja jest złożonym zjawiskiem i relacje pomiędzy podażą pieniądza, wzrostem PKB a inflacją nie są oczywiste.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JózefKaleta">Myślę, że nie można twierdzić, że trzeba forsować politykę antyeksportową i proimportową. Firma Arthur Anderson twierdzi, że największym zagrożeniem dla gospodarki polskiej jest antyeksportowa polityka prowadzona przy pomocy aprecjacji złotego. Wyrazem tej polityki jest załamanie się eksport w II półroczu br.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JózefKaleta">Nie można twierdzić, że deficyt budżetowy jest głównym źródłem inflacji. Nie ma ona charakteru popytowego w Polsce, czy tylko popytowego. Nie ulega wątpliwości, że poziom inflacji zależy od kosztów produkcji, podaży i wielu innych czynników.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JózefKaleta">Narodowy Bank Polski ma największy wpływ na poziom inflacji. Już samo stwierdzenie, że inflacja zaplanowana w budżecie jest nierealna, stanowi impuls inflacjogenny. Przecież wszyscy wiedzą, że bank centralny decyduje o inflacji, bo przecież on decyduje o rozmiarach podaży pieniądza, wysokości 100-procentowych, poziomie kursów walutowych, obowiązkowych rezerwach bankowych, rezerwach dewizowych. Najwięcej w tych sprawach ma do powiedzenia bank centralny, a nie minister finansów.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JózefKaleta">Nie ma dowodów na to, że można wybierać pomiędzy dwoma scenariuszami, jak stwierdził prezes Koziński. Jednym scenariuszem jest wysoki wzrost gospodarczy z wysoką inflacją, a drugim - niski wzrost gospodarczy z niską inflacją. Grecja ma jeden z najwyższych w Europie wskaźników inflacji, ponad 10 proc., ale wzrost gospodarczy jest tam minimalny. Można znaleźć odwrotne przykłady: kraje, które mają wysoki wzrost gospodarczy nie płacą za to wcale wysoką inflacją.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#JózefKaleta">Kraje zachodnie mają znacznie większy deficyt budżetowy niż Polska, a przy tym mają 1–2 proc. inflację. Nie ma więc prostej relacji: deficyt budżetowy - wzrost inflacji.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#JózefKaleta">Spór jest więc polityczny. Rozumiem stanowisko opozycji, która wszędzie na świecie postępuje podobnie, tzn. kwestionuje przyjęty przez rząd punkt widzenia na inflację i wzrost gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#JózefKaleta">W Polsce mamy ogromne rezerwy gospodarcze, nie wykorzystany potencjał produkcyjny, ogromne bezrobocie. Wzrost deficytu budżetowego o 0,5–1 proc. naprawdę nie grozi wzrostem inflacji, jeżeli można wykorzystać tę podaż pieniądza, do prowadzenia proeksportowej polityki, zmniejszenia bezrobocia. Polityka monetarystyczna nie pozwala na pełniejsze wykorzystanie potencjału, o którym przed chwilą mówiłem. Przez co nie pozwala na zwiększenie eksportu, zmniejszenie bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#JózefKaleta">Jeżeli będziemy prowadzili politykę antyeksportową i proimportową, to będzie to dramat dla gospodarki. Będziemy jeszcze w mniejszym stopniu wykorzystywać potencjał produkcyjny i doprowadzać do wzrostu bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#JózefKaleta">Myślę, że nasze dociekanie kto ma rację, bank centralny czy Ministerstwo Finansów, trudne jest do rozstrzygnięcia, bo toczy się spór teoretyczny. W krajach zachodnich zwyciężył nie monetarystyczny punkt widzenia. Polityka bankowa, pieniężna i gospodarcza nie są podporządkowane regułom monetarystycznym, jak to jest u nas. Skoro zmierzamy do Europy, to musimy skorzystać z doświadczeń zachodnich i bardziej umiarkowanie prezentować monetarystyczne opcje.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WaldemarMichna">Proponuję, abyśmy teraz przyjęli wyjaśnienia Narodowego Banku Polskiego i Ministerstwa Finansów, natomiast podkomisja, która zbierze się w tym tygodniu spróbuje w mniejszym gronie zbliżyć poglądy obu stron i doprowadzić do sformułowania projektu uchwały. Ciągle wierzę, że uda nam się, utrzymując 5,5-procentowy wzrost PKB, doprowadzić do jednego wskaźnika inflacji na poziomie ok. 17 proc. Sądzę bowiem, że można zmniejszyć znacznie podaż pieniądza, a także znacznie zmniejszyć rezerwy.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WaldemarMichna">Dyskusja, jaka teraz się toczy, ponieważ jest ogólna i raczej seminaryjna, nie ma szans do doprowadzenia do konsensu.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#WaldemarMichna">Chcę poprosić pana dyr. Kokoszczyńskiego, by Narodowy Bank Polski przygotował przewidywane wykonanie podstawowych założeń polityki pieniężnej w 1995 r. Brak takich informacji utrudnia prognozowanie podstawowych wskaźników polityki pieniężnej na 1996 r.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#WaldemarMichna">Wydaje mi się, że w mniejszym gronie uda nam się osiągnąć konsens i zaproponować Komisji jedno stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, aby pan dyr. Kokoszczyński podał nam informacje dotyczące pieniądza rezerwowego w 1995 r. i poszczególnych źródeł jego przyrostu, bo jak wynika z założeń polityki pieniężnej jest to jedyna kategoria, na którą ma wpływ Narodowy Bank Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RyszardKokoszczyński">Nie mogę powstrzymać się od komentarza do wypowiedzi pana Kalety, bo chodzi o to, aby słuchacze nie pozostali bez pewnej wiadomości. Obserwując dane z II połowy roku nie znajduję potwierdzenia dla informacji, że nastąpiło załamanie eksportu. Dynamika eksportu w październiku była najwyższa w skali tego roku. Wstępne dane z I dekady listopada pokazują, że możemy mieć do czynienia z podobną dynamiką, a więc nie chciałbym, aby państwo pozostali z wrażeniem, że coś złego dzieje się z polskim eksportem.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#RyszardKokoszczyński">Drugi komentarz - nie mogę z wypowiedzi pana posła Kalety wydobyć jednoznacznego wniosku, bo albo inflacja jest pieniężna i wtedy NBP ma na to wpływ, ale jeżeli jest, tak jak pan mówi, inflacja niepieniężna, to trudno jest mi zrozumieć jakimi narzędziami NBP wpływać może na niepieniężne czynniki inflacji.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#RyszardKokoszczyński">Słusznie powiedział pan minister Kalicki, że w tym roku mamy do czynienia z bardzo silną ekspansją monetarną. Ta silna ekspansja bierze się z dużo większego przyrostu rezerw dewizowych, co także słusznie podkreślał pan minister Kalicki, a więc nie w monetarystycznych, a nawet - jak niektórzy nam zarzucają - z nadmiernie łagodnej polityki pieniężnej, która powoduje takie dynamiczne zjawiska w bilansie płatniczym.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#RyszardKokoszczyński">Zbliżam się do odpowiedzi na pytanie pani przewodniczącej. Warto być może wskazać, iż mamy w tej chwili do czynienia z ekspansją kredytu dla przedsiębiorstw sięgającą w realnym ujęciu - nawet jeśli będzie deflować przyrost kredytu przez wskaźnik wzrostu cen konsumpcyjnych, co nie jest poprawną metodą - do 9–10 proc. Jeśli to są zjawiska świadczące o monetarystycznej doktrynie pieniężnej, to wydaje mi się, że wykraczamy poza typowe rozumienie monetarystycznej polityki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#RyszardKokoszczyński">Jak się kształtował w 1995 r. przyrost pieniądza rezerwowego? Wyróżniając w pieniądzu rezerwowym, tradycyjnie analizowany od pasywnej strony bilansu banku centralnego, przede wszystkim dwie pozycje, tzn. pieniądz gotówkowy w obiegu oraz wszystkie zobowiązania banku centralnego wobec banków - zobowiązania banku centralnego wobec innych podmiotów są praktycznie zaniedbywalnie małe - to na koniec października mamy do czynienia z przyrostem pieniądza rezerwowego nieco ponad 7,5 mld zł, czyli w stosunku do końca 1994 r. jest to przyrost o niespełna 39 proc. Z kwoty 7,5 mld zł, 6,5 mld zł to jest przyrost gotówki w 2 obiegu, a 1,4 mld zł to jest przyrost zobowiązań banku centralnego wobec banków krajowych.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#RyszardKokoszczyński">Wiedzą państwo o tym, że rezerwy obowiązkowe i rachunek bieżący zmieniły swoje znaczenie w roku ubiegłym, więc na rachunkach bieżących banków jest gros przyrostu zobowiązań wobec banków krajowych, czyli 1,3 mld zł w stosunku do 1,4 mld zł. Reszta to jest przyrost rachunków rezerw obowiązkowych.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#RyszardKokoszczyński">Depozyty, jakie jeszcze przechowujemy dla niektórych przedmiotów, przyrosły o niecałe 5 mln zł, czyli - jak już powiedziałem - jest to wartość zaniedbywalna.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nadal tkwimy w tym samym miejscu w jakim byliśmy ponad godzinę temu, kiedy rozpoczynaliśmy debatę. Sądzę, że do rozwiązania problemu prowadzi droga konsensu politycznego, a nie konsensu uzyskanego dlatego, że dyskusja toczyć się będzie w małym gronie. Jest to kwestia wyborów politycznych, które Komisja zarekomenduje Sejmowi. Skonstatować jednak należy fakt, że po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, w której nie powinien być stawiany parlament. Mamy też ewidentny dowód na to, że polityka budżetowa nie jest skoordynowana z polityką pieniężną. Zapewne winę za to ponoszą obie instytucje, ale to już jest moja ocena.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WiesławaZiółkowska">Nie jest dopuszczalna sytuacja, gdy parlament otrzymywał dwa sprzeczne ze sobą dokumenty. Trzeba to ocenić bardzo negatywnie.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do bardziej konkretnych spraw. Chcę zadać pani minister Wasilewskiej dwa pytania dotyczące wydatków budżetowych, a myślę, że posłowie i eksperci, jeśli zechcą włączyć się do naszej dyskusji, uzupełnią pytania.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#WiesławaZiółkowska">Sprawy te mają znaczący wymiar nie tylko budżetowy, ale także polityczny. Chodzi o prawidłowe wyszacowanie dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na emerytury i renty, aby można było osiągnąć zakładany realny ich poziom. Drugie pytanie dotyczy tzw. subwencji oświatowej.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, aby pani minister w imieniu rządu przedstawiła oficjalne stanowisko w obu tych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#HalinaWasilewska">Jeśli chodzi o emerytury i renty, to sprawa ta została przesądzona w ten sposób, że zasady ich waloryzacji ulegają zmianie. Waloryzacja ma pozwolić na realny wzrost tych świadczeń o 2,5 proc., tzn. wzrost przekroczyć powinien o 2,5 proc. inflację w roku przyszłym. W przypadku, gdyby inflacja okazała się wyższa od założonej w budżecie, wówczas w 1997 r. nastąpi wyrównanie świadczeń emerytalnych i rentowych za rok 1996 do poziomu, który zapewni 2,5-procentowy wzrost realny.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#HalinaWasilewska">Na tym tle najważniejsze są dwie sprawy. Pierwsza polega na właściwym oszacowaniu emerytur i rent, jakie ukształtują się ostatecznie do końca 1995 r., bowiem ten rachunek rozpocznie rok 1996.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#HalinaWasilewska">Przygotowując projekt ustawy budżetowej, który przekazaliśmy do Sejmu, kierowaliśmy się oceną wskazującą na to, że ostatnia waloryzacja świadczeń emerytalnych i rentowych, przypadająca na grudzień br., będzie nieco wyższa od tej, która faktycznie będzie miała miejsce. Pesymistycznie zakładano bowiem, że wynagrodzenia, zwłaszcza w podmiotach gospodarczych, będą rosły szybciej. Wskazywało na to porozumienie w ramach Komisji Trójstronnej, a także sytuacja finansowa przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#HalinaWasilewska">Jednak, co należy odnotować jako zjawisko pozytywne, mimo tego, że istnieją możliwości podwyższenia wynagrodzeń, większość podmiotów gospodarczych prowadzi bardzo racjonalną politykę wynagrodzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pozwoli pani minister, iż przypomnę, że pytanie brzmi: czy z szacunku realnego wzrostu emerytur i rent i z uzyskanej na tej podstawie kwoty dotacji do FUS, wynika realny wzrost starych emerytur o 2,5 proc.? Czy może nastąpi taki wzrost emerytur na skutek dołączenia do dotychczasowego zbioru emerytur nowych emerytów po 1 stycznia 1996 r., a jak wiadomo, przeciętne świadczenia w tym przypadku są wyższe niż przeciętne świadczenia tamtego zbioru?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#HalinaWasilewska">Wstęp był mi potrzebny, ponieważ chciałam zaproponować autopoprawkę do jednego z artykułów projektu ustawy budżetowej, który określa wskaźnik waloryzacji. Musimy zmienić wskaźnik 14,4 proc. na 15,2 proc. w związku z tym, że waloryzacja, która będzie miała miejsce w grudniu br., będzie dokonana według niższego wskaźnika od zakładanego.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#HalinaWasilewska">Wiąże się to również z odpowiedzią na pytanie pani przewodniczącej. Różnica, która będzie między emeryturami osób wchodzących w roku przyszłym w przestrzeń emerytalną, a przeciętnymi emeryturami już istniejącymi, będzie po tej autopoprawce nieco niższa.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#HalinaWasilewska">W naszym szacunku, który miał doprowadzić do ustalenia kwoty dotacji dla FUS, przyjęto, że tempo przyrostu nowych emerytur jest relatywnie niskie, gdyż od lat obserwujemy w tym zakresie tendencję malejącą, czyli udział nowych emerytur w zbiorze emerytur będzie niewielkie i wyniesie 0,1 proc.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#HalinaWasilewska">Z naszych rozliczeń wynika, że FUS będzie miał sytuację nieco wygodniejszą, jeśli chodzi o wyposażenie finansowe, niż ma obecnie. Rozliczenie było dokonane na podstawie emerytury przeciętnej. FUS ma w tym roku wyższą dotację z budżetu niż wynikałoby to z konieczności. Pozostawiamy tę rezerwę na rok przyszły i dodajemy dotację. Uważamy, że tym samym są spełnione warunki dla 2,5-procentowego wzrostu realnego świadczeń emerytalnych i rentowych, które otrzymują emeryci już obecnie zaliczani do zbioru emerytur.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#HalinaWasilewska">Jeśli chodzi o tzw. subwencję oświatową dla gmin, to jej wysokość zależy od dwóch elementów. Po pierwsze, zależy od tego czy parlament zgodzi się z naszą oceną dochodów budżetowych na 1996 r. Uzna je za dochody faktyczne w tym sensie, że nie zostały one zawyżone, ani też zaniżone.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#HalinaWasilewska">Kwota subwencji jest powiązana w sposób automatyczny i ustawowy z oceną dochodów budżetu. Mamy obowiązek na tzw. subwencję oświatową przekazać 6,60 proc.dochodów budżetu państwa. W związku z tym wielkość subwencji jest wynikową wysokości dochodów budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#HalinaWasilewska">Dalsze działania tylko częściowo są uzależnione od ministra finansów, ponieważ staje się on wykonawcą woli dwóch ciał, tzn. Komisji Samorządu Terytorialnego ds. Związanych z Przekształcaniem Oświaty i Ministerstwa Edukacji Narodowej. Te dwa gremia opracowały i zaakceptowały pewien algorytm podziału środków pomiędzy gminy, który wielkość subwencji dla każdej gmin ustala na podstawie liczby i rodzaju szkół podstawowych oraz pomocniczych jednostek opiekuńczych i na podstawie wielkości przewidywanych przez gminę wydatków poniesionych na oświatę w 1995 r.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#HalinaWasilewska">Ponieważ istnieje obawa, że nie wszystkie przewidywane wydatki zostały oszacowane prawidłowo we wrześniu br., dlatego wyodrębniona została rezerwa, w ramach ogólnej kwoty subwencji, którą uruchomimy na początku roku i przydzielimy środki tym gminom, gdzie szacunkowe wyliczenia okazały się dla nich niekorzystne. Rezerwa sięga 5 proc. ogólnej kwoty subwencji i tymi środkami będzie dysponowało Ministerstwo Edukacji Narodowej.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#HalinaWasilewska">Gremium opracowujące algorytm podziału środków przyjęło jeszcze jedno założenie, a mianowicie subwencja, która wynikać będzie z podziału ogólnej kwoty subwencji, nie może być niższa niż 121 proc. wydatków poniesionych przez szkoły w danej gminie w 1995 r., ani też wyższa niż 133 proc. Jest to więc jeszcze jedno ograniczenie kontrolne rozdzielenia ogólnej kwoty subwencji.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#HalinaWasilewska">Podziału subwencji dokonujemy po raz pierwszy w sposób pionierski, z bardzo dużym zaangażowaniem Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Finansów. Sprawdzamy wszelkie informacje o przewidywanym wykonaniu wydatków na oświatę przez gminy.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#HalinaWasilewska">Podsumowując chcę stwierdzić, że kwoty subwencji nie można zmienić, jeśli nie zostanie zmieniona kwota dochodów budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że pani minister potwierdza, że kwota dotacji, łącznie z rezerwą, którą będzie dysponował FUS umożliwi wzrost świadczeń emerytalnych i rentowych realnie o 2,5 proc., przy założeniu, że chodzi o świadczenia pobierane przed 1 stycznia 1996 r.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WiesławaZiółkowska">Chcę zapytać panią minister, jaki jest procent zawyżenia dotacji dla FUS?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#HalinaWasilewska">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, to informację tę przekażę na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ponieważ za budżet odpowiada Ministerstwo Finansów, mam więc zasadnicze pytanie czy Ministerstwo Finansów ustosunkowało się do zarzutów Związku Miast Polskich, a także Związku Gmin, iż subwencja oświatowa jest niedoszacowana. Ta sprawa była również przedmiotem posiedzenia w Poznaniu, gdzie pan premier osobiście spotkał się z przedstawicielami gmin. Z wypowiedzi można było wywnioskować, że w szacunku subwencji oświatowej występują nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WiesławaZiółkowska">Oczekuję, że Ministerstwo Finansów przedstawi nam szczegółową kalkulację. Skoro są zarzuty ze strony gmin, że subwencja oświatowa została niedoszacowana, to rozumiem, że odpowiadający za budżet powinien przynajmniej rozpoznać sprawę. Spodziewam się, że otrzymamy dokument, który będzie wynikiem rozpoznania sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#HalinaWasilewska">Sprawa nie jest całkowicie w gestii Ministerstwa Finansów. Jak już powiedziałam, weryfikujemy informacje dotyczące wykonania wydatków na oświatę w poszczególnych gminach, które otrzymaliśmy na etapie ustalania budżetu. Natomiast globalna kwota dotacji jest wynikiem mnożenia, przy czym jeden element, czyli wielkość dochodów budżetu państwa została przedłożona w ustawie. Druga wielkość - 6,60 proc. została zapisana w ustawie nowelizującej ustawę o oświacie.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#HalinaWasilewska">Czym innym jest podział subwencji, a czym innym ustalenie jej wielkości. W tej sprawie nic nie możemy więcej zrobić, skoro zalecenia ustawowe są takie, iż wysokość subwencji stanowi 6,60 proc. dochodów budżetu.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#HalinaWasilewska">Należy natomiast zastanowić się jak sprawiedliwiej podzielić kwotę subwencji pomiędzy gminy, przy czym bardzo ważne jest ustalenie prawidłowej wielkości wykonania przez gminę wydatków na oświatę. Sprawa jest bardzo trudna, ponieważ mamy do czynienia z wieloma nieporozumieniami. Sprawdzające działania trwają, ale ich wynik nie wpłynie na wysokość subwencji oświatowej. Kwota ta może być zwiększona tylko wówczas, jeżeli zwiększone zostaną dochody budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WładysławZienkowski">Nie do końca jestem usatysfakcjonowany wyjaśnieniami, które otrzymaliśmy. Od początku była mowa o tym, że chodzi o renty i emerytury pracownicze oraz pochodne. Mam pytanie, co to są pochodne? Z wyjaśnień udzielonych na poprzednim posiedzeniu wynika, że pochodnymi nie są zasiłki pielęgnacyjne i zasiłki rodzinne.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#HalinaWasilewska">Określenie „pochodne” jest skrótem, który używa się w biurokracji. Nie chodzi o pochodne do emerytury, czyli o zasiłki pielęgnacyjne, zasiłki rodzinne czy inne zasiłki. Są to systemy pochodne od systemu pracowniczego emerytur i rent. Jeżeli miałabym napisać pełną nazwę, to brzmiałaby ona w ten sposób: emerytury i renty wynikające z ustawy o emeryturach i rentach dla pracowników i ich rodzin oraz inne emerytury i renty wynikające z ustaw, które są ustawami pochodnymi od ustawy podstawowej. Te ustawy nieco inaczej regulują renty i emerytury i chodzi np. o wolne zawody, nauczycieli szkół i nauczycieli akademickich, pracowników administracji państwowej itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WładysławZienkowski">Dlaczego odejmuje się zasiłki pielęgnacyjne i rodzinne oraz co się z nimi dzieje?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#HalinaWasilewska">Zarówno zasiłki pielęgnacyjne, jak i zasiłki rodzinne mają swoje odrębne miejsce w ustawie budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#StanisławWiśniewski">Wróciłem z posiedzenia Komisji Polityki Społecznej, na którym rozpatrywany był budżet Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Proszę, by pani minister wyjaśniła pewne wątpliwości, które zrodziły się na tle dyskusji w Komisji Polityki Społecznej i na tle przedstawionych przez Ministerstwo Finansów informacji.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#StanisławWiśniewski">Nawet jeśli zamierza się podwyższyć wskaźnik realizacji emerytur i rent z 14,4 proc. do 15,2 proc., to w jaki sposób chcecie państwo osiągnąć realny wzrost emerytur i rent o 2,5 proc. w roku przyszłym przy założeniu, że wzrost cen towarów i usług wyniesie najprawdopodobniej 19,8 proc., wzrost płac - 23,7 proc.? Zaznaczam, że emerytury i renty będą waloryzowane wskaźnikiem 15,2 proc., przy relacji tych świadczeń do przeciętnych wynagrodzeń - 94 proc. Z materiałów ZUS wynika, iż nastąpi wzrost przeciętnej emerytury i renty z 420,70 gr do 517 zł i będzie to stanowić 60,1 proc. planowanego przeciętnego w gospodarce narodowej wynagrodzenia w 1996 r., natomiast w 1995 r. wartość przeciętnej emerytury i renty w odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia na koniec grudnia 1995 r. będzie stanowiła 60,5 proc. Oznacza to, że nastąpi realny spadek o 0,4 proc.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#StanisławWiśniewski">Chcę zwrócić uwagę na jeszcze inne niejasności. Pani minister powiedziała, że dotacja dla FUS została przeszacowana. Przecież ta dotacja wynosi 6 650 600 tys. zł, z tego na dotacje celowe przypada 2.359 mln zł, a na dotacje uzupełniającą - 4.290 mln zł. Dzisiaj prezes ZUS stwierdziła, że po raz pierwszy od wielu lat wpływy ze składek na ZUS przewyższają wydatki na emerytury i renty, co świadczy, że dotacja uzupełniająca i celowe są przeznaczone na inne cele niż na świadczenia emerytalno-rentowe. Jak więc można mówić o przeszacowaniu dotacji, kiedy jest ona przeznaczona na określone zobowiązania wynikające z prowadzonej polityki socjalnej i społecznej. Na koniec roku zostaje rezerwa w wielkości ok. 990 mln zł, co stanowi półtora jednorazowej wypłaty świadczeń.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#StanisławWiśniewski">Wyjaśnienia wymaga jeszcze inna kwestia. W uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej czytamy, że wartość emerytury, renty osiągnie w 1996 r. - 538 zł. Równocześnie usłyszeliśmy od przedstawicieli Ministerstwa Finansów, że ta wartość wyniesie 517 zł. Są to rozbieżności, które muszą budzić wątpliwości, co do rzetelności wszystkich wyliczeń.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#StanisławWiśniewski">Proszę o udzielenie mi odpowiedzi na te dwa pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#HalinaWasilewska">Powiedziałam, że będziemy musieli dokonać poprawki art. 28 w projekcie ustawy budżetowej, który to artykuł mówi, że wskaźnik waloryzacji emerytur i rent wynosi w 1996 r. - 114,4 proc.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#HalinaWasilewska">Istota zmiany polega na tym, że w wyniku waloryzacji niższej od założonej na 1995 rok, ulegnie obniżeniu poziom całej wartości świadczenia. W związku z tym dopłata dotacji, która będzie powodowała waloryzację, będzie procentowo wyższa, natomiast nominalnie jest to ta sama kwota. Nie ma tu żadnej manipulacji, lecz jest to wynik tego, że kwota już zakodowana w budżecie i przeznaczona na waloryzację pozostaje w innej relacji do ogólnej wielkości.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#HalinaWasilewska">Emerytury i renty obliczone są dla różnych grup ludności i te świadczenia mają różną strukturę. Najczęściej mówi się o emeryturze i rencie pracowniczej, ale są jeszcze emerytury i renty rolne oraz emerytury i renty dla pracowników służb mundurowych i te ostatnie są zdecydowanie wyższe od pozostałych. Zestawiając wielkości, podaliśmy w uzasadnieniu kolejno wszystkie te emerytury, aczkolwiek w tablicach zbiorczych operujemy wielkościami średnimi, pokazując dynamikę rent i emerytur.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#HalinaWasilewska">Należy pamiętać, że MON i MSW mają inne fundusze świadczeń społecznych i ich emerytury podlegają innym prawom waloryzacji oraz są finansowane ze środków, które, co prawda, są administrowane w ZUS, ale pochodzą z budżetów tych ministerstw, czyli nie ma tych kwot w ogólnej kwocie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#HalinaWasilewska">Ponieważ wielokrotnie państwo sugerowali, aby pokazywać co jest dotacją do rent i emerytur, wobec tego rozdzieliliśmy dotacje do FUS na dwa elementy: opiekę społeczną (zasiłki rodzinne i zasiłki pielęgnacyjne) i ubezpieczenia społeczne, w których istotne są dwa fundusze, tzn. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych i Fundusz Alimentacyjny. Ten podział jest przedstawiony w planie wydatków na rok 1996, natomiast rozliczenie obu funduszy za rok 1995 będziemy mogli udostępnić dopiero po zakończeniu 1995 roku.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#HalinaWasilewska">Tak przedstawia się sprawa i zapewniam, że nie ma w niej żadnych manipulacji, natomiast podaliśmy wiele wskaźników, którymi, jeśli operuje się bez bliższego zaznajomienia się z meritum, to można się pomylić. Wskaźniki są różne, ponieważ różnie są liczone świadczenia w zależności od tego czy mówi się o średniej ogólnej, systemie pracowniczym lub o systemie pracowniczym z dodatkami wynikającymi z wypłat zasiłków pielęgnacyjnych i innych zasiłków dla emerytów.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#HalinaWasilewska">Nie jestem w stanie rozsądzić wszystkich kontrowersji, ponieważ nie brałam udziału w posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej. W tym posiedzeniu uczestniczyli nasi pracownicy i po konsultacji z nimi postaram się odpowiedzieć panu posłowi Wiśniewskiemu na wszystkie jego wątpliwości. Być może, że wyjaśnimy je sobie w rozmowie. Jeśli jakieś wątpliwości pozostaną nie wyjaśnione, to o tym powiadomię panią przewodniczącą.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WiesławaZiółkowska">Pozostając przy stronie wydatków budżetowych, zwracam uwagę, że w 1995 r. gwałtownie rosną zobowiązania wymagalne. Chcę zapytać co Ministerstwo Finansów ma zamiar zrobić w tej sprawie. Na koniec września 1994 r. zobowiązania wymagalne wynosiły niecałe 11 bln starych zł, a po przeprowadzeniu akcji oddłużeniowej, zobowiązania wymagalne wynoszą obecnie prawie 20 bln starych zł. Wskazuje to na olbrzymie marnotrawstwo pieniędzy. Jest to problem bardzo ważny, bo jeśli uruchomi się środki z zakładanego wzrostu wydatków na rok 1996 i przeznaczy się je na realizację zobowiązań wymagalnych, to w przyszłym roku nie będzie żadnego realnego wzrostu wydatków. Kwestie te omówimy przy rozpatrywaniu budżetu Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do strony dochodowej budżetu państwa i pytań dotyczących tego zagadnienia. Jedno pytanie zadał pan poseł Osiatyński i być może nie zostało ono precyzyjnie sformułowane na piśmie, bo liczyliśmy na to, że przedstawiciele rządu i Narodowego Banku Polskiego sami zanotują pytania i nie trzeba będzie ich powtarzać. Pytanie pana posła brzmiało: ile będą wynosiły dochody budżetowe, jeśli okazałoby się, że szacunki inflacyjne nie wynoszą 17 proc. (grudzień do grudnia), lecz 19 proc., według wersji przedstawionej przez Narodowy Bank Polski.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WiesławaZiółkowska">Ponadto eksperci zadali pytanie, pod którym ja także się podpisuję: czy rząd potwierdza oszacowane wpływy z ceł, bowiem wydają się one być mocno zaniżone. Zastrzegam, że nie usatysfakcjonuje nas wyjaśnienie, że obniżają się stawki celne. Ten argument był powtarzany w latach ubiegłych, ale każdego roku wpływy z ceł są wyższe od zakładanych w ustawach budżetowych.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WiesławaZiółkowska">Naszym zdaniem, zaniżone są także wpływy z akcyzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JerzyOsiatyński">Powtórzę swoje pytanie, gdyż istotnie, jak pani przewodnicząca zauważyła, nie zostało ono dokładnie sformułowane, a zatem także odpowiedź nie zawiera pełnej treści, o którą pytałem.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#JerzyOsiatyński">Punkt 1 dotyczy szacunku dochodów budżetowych, zwłaszcza dochodów podatkowych. Wiąże się z tym, że inflacja w 1995 r. jest o 5 punktów procentowych wyższa niż zakładaliśmy. Pamiętając, że dochody podatkowe wynoszą ok. 85 proc. całości dochodów budżetowych w 1995 r., pamiętając także, że wśród dochodów niepodatkowych, dochody jednostek budżetowych również zależą od poziomu cen, należałoby oczekiwać prima facie, że dochody budżetowe z tytułu wyższej inflacji powinny być ok. 4,2–4,3 proc. wyższe. Były wyższe o ok. 1 proc.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#JerzyOsiatyński">Jeżeli te moje zgrubne szacunki odpowiadają rzeczywistości, to znaczy, że mamy do czynienia z pogarszającą się ściągalnością należności skarbu państwa, co oczywiście wymagałoby podjęcia jakichś środków zaradczych, po to, aby szacunek dochodów budżetowych na 1996 r. był realistyczny.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#JerzyOsiatyński">Pytanie drugie jest podobne do tego, które zadała pani przewodnicząca. Chciałbym jednak prosić o odpowiedź na tę wersję pytania, które przedstawiłem na poprzednim posiedzeniu. Otóż dynamika importu w 1995 r. jest cztery razy wyższa od zakładanej w ustawie budżetowej na 1995 r. Dochody importowe z ceł są wyższe, w stosunku do zakładanych w ustawie budżetowej, o 5 proc. Powtórzę jeszcze raz: dynamika zamiast 8,5 proc. jest blisko 34 proc. w wyrażeniu dolarowym, a wpływy z ceł są wyższe o 0,5 proc. Nie wydaje mi się, aby można te różnice uzasadnić tym, że na dodatkowy przyrost importu składają się głównie kontyngenty i import z obszarów CEFTA, EFTA itp. Pytam jakie były powody tego, że przyrost wpływów z ceł jest niewspółmiernie mały w relacji do dodatkowego importu?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#HalinaWasilewska">Przy założeniach, które były brane pod uwagę przy konstruowaniu budżetu na 1995 r., a zatem przy założeniu produkt krajowy brutto będzie rósł o 5 proc., a inflacja wyniesie 17 proc. (grudzień do grudnia), a średnio rocznie 122,7 proc., przewidywaliśmy, że ogólne dochody podatkowe wyniosą 67 mld zł. Podając przewidywane wykonanie budżetu państwa za rok 1995, przedstawiliśmy kwotę 69,4 mld zł, czyli ta kwota przekracza o 2,5 mld zł poprzednią kwotę.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#HalinaWasilewska">Gdybyśmy założyli, że oprócz inflacji, wszystkie pozostałe czynniki wzrostu nie odbiegają od założonych, to okazuje się, że wpływy z tytułu podatków wyniosłyby 67,9 mld zł, czyli tyle bez mała, ile zostało założone w ustawie budżetowej. Można więc powiedzieć, przyjmując powyższe założenie, że wzrost wpływów o 2,5 mld zł jest dzięki wyższej inflacji.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#HalinaWasilewska">Dokonaliśmy dalszego rozliczenia, aby zobaczyć, które elementy dochodów podatkowych są najbardziej podatne na inflację. Na 2,5 mld zł, 1,5 mld zł przypada na podatek od towarów i usług i 1 mld zł przypada na podatek dochodowy od osób fizycznych. Pozostałe tytuły podatkowe wykazują słabszy wpływ na inflację.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#HalinaWasilewska">Z tego rozliczenia wynika, że inflacja miała zerowy wpływ na podatek importowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WiesławaZiółkowska">Z danych, które pani minister podała wynika, że jeden punkt procentowy inflacji skutkuje w przypadku od towarów i usług dodatkowymi wpływami w wysokości 3 bln starych zł, a w przypadku podatku dochodowego od osób fizycznych - 2 bln starych zł, natomiast inflacja jest neutralna w odniesieniu do podatku dochodowego od osób prawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#HalinaWasilewska">Można powiedzieć, że wpływ inflacyjny na ten podatek jest niewielki. Wzrost wpływów z tego tytułu wyniósł 0,1 mld zł.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#HalinaWasilewska">Chcę powiedzieć również, że w przypadku podatku dochodowego od osób prawnych mamy do czynienia z dwoma procesami, które powodują, że realny wymiar tego podatku zaczyna się obniżać. W 1993 r. zostały wprowadzone zasady wykorzystania ulgi w podatku dochodowym z tytułu nakładów na inwestycje. Wówczas zasady te były do tego stopnia trudne do zrealizowania, iż ulgę można było porównać do marchewki zawieszonej przed podmiotem gospodarczym, bowiem, aby móc skorzystać z ulgi trzeba się było wykazać rozliczonymi należnościami wobec skarbu państwa i ZUS, a także wykazać się odpowiednio wysoką, bo sięgającą 8 proc. stopą zysku, liczoną jako dochód do ogólnych nakładów.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#HalinaWasilewska">Były to bardzo trudne warunki i bardzo niewiele przedsiębiorstw mogło skorzystać z ulgi inwestycyjnej. W tym roku mamy do czynienia z bardzo wyraźnym wzrostem inwestycji, ale już w drugiej połowie 1994 r. duża liczba przedsiębiorstw była w stanie spełnić te warunki. W związku z tym w 1995 r. wiele podmiotów sięgnęło po ulgę podatkową w postaci spisywania z podatku części nakładów inwestycyjnych. Powoduje to, iż przy poprawie sytuacji finansowej przedsiębiorstw, podatek dochodowy od osób prawnych nieznacznie się tylko zmienia i tylko nieznacznie podlega zmianom z tytułu inflacji.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#HalinaWasilewska">Drugie pytanie dotyczyło importu w relacji do wpływu z ceł.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JerzyOsiatyński">Czy moglibyśmy dokładne rozliczenie otrzymać na piśmie?</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#HalinaWasilewska">Dysponujemy opracowaniem liczącym ok. 40 stron. Opracowanie zawiera analizy kierunków geograficznych i grup towarów w imporcie i eksporcie oraz wskazuje na zmiany, jakie w tym zakresie zachodzą. Analizy dokonaliśmy na podstawie danych zebranych z I półrocza br. Drugi materiał przygotujemy po III kwartale, gdy otrzymamy dane z GUS.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#HalinaWasilewska">Chciałam sprostować informację podaną przez pana posła Osiatyńskiego. W ustawie budżetowej na 1995 rok założyliśmy, że import będzie miał dynamikę 8,2 proc., a zrealizowaliśmy - 27 proc., czyli wzrost nie był czterokrotny.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#HalinaWasilewska">Co wiemy o strukturze importu, co także w dużej mierze tłumaczy dlaczego wpływy cła nie rosną równie dynamicznie jak import? Na to składają się następujące elementy: zostały przyspieszone porozumienia z Węgrami, Czechami i Słowacją, czyli z CEFTA, o pół roku w stosunku do pierwotnego kalendarza. Budując ustawę budżetową tego nie przewidzieliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JerzyOsiatyński">Czy mogłaby pani minister poinformować nas jaki jest procentowy udział importu z tych krajów w imporcie ogółem?</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#HalinaWasilewska">Nasz import w znacznej większości pochodzi z obszaru Rosji i jest to już tradycyjny import paliwowy, natomiast import z obszaru CEFTA bardzo dynamicznie wzrasta. Po pierwszym półroczu 1995 r. import z tego obszaru wzrósł o 64 proc.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JerzyOsiatyński">Nie jest to odpowiedź na moje pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#HalinaWasilewska">Nie dysponuję w tej chwili wszystkimi danymi statystycznymi. Import z krajów EWG utrzymuje się, pod względem wartościowym, na niezmienionym poziomie. Natomiast znacząco rośnie import z obszarów CEFTA. Okazuje się, że w obrocie mamy ujemne saldo. Nie twierdzę, że przy lepszej kontroli celnej nie okazałoby się, że są to reimporty przez jeden rynek, który daje lepszy układ.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#HalinaWasilewska">Potwierdzamy, że następną przyczyną relatywnie niższych wpływów z ceł w stosunku do dynamiki importu są kontyngenty. Wstąpienie do WTO spowodowało dość istotną zmianę w strukturze kontyngentów. Cały czas stosowaliśmy kontyngenty i stosujemy je nadal, jako elementy w produkcji przemysłowej. Natomiast w momencie, kiedy przystąpiliśmy do WTO okazało się, że po to, aby utrzymać pewien stopień protekcji rynku rolnego mamy wysoko związane przeciętne stawki celne na produkty rolne i aby nie dopuścić do wzrostu cen artykułów żywnościowych na rynku wewnętrznym, musimy otworzyć kontyngenty bezcłowe na pewne dobra. Tych kontyngentów przybyło całkiem sporo.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że pani minister w całej rozciągłości podtrzymuje szacunek dochodów z ceł.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#HalinaWasilewska">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jest to tak ważna dla nas informacja, że prosimy przedstawić ją na piśmie, przy czym nie chodzi o jedno zdanie, że pani minister podtrzymuje prognozę. Proszę uzasadnić wydajność poszczególnych źródeł dochodów z ceł.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#HalinaWasilewska">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, to przedstawię jeszcze jedną sprawę, która bezpośrednio wiąże się z eksportem. Gdy popatrzymy na strukturę eksportu, to okazuje się, że bardzo ważnym elementem jest w tej chwili eksport odzieży, ale ta odzież jest produkowana z dużym wsadem dewizowym. Na skutek pewnych regulacji przy eksporcie następuje zwrot obciążeń importowanych elementów produkcji odzieży. Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem, które nie występowało przedtem, obrotu w cle, ponieważ eksporterzy mają prawo do zwrotu VAT i pewnej części opłat importowych.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#HalinaWasilewska">Te wszystkie elementy powodują, że wpływy z cła nie rosną w sposób równoległy do wzrostu importu.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#HalinaWasilewska">Ponieważ procesy integracyjne będą się dalej rozwijać, a z drugiej strony nic nie wskazuje na to, abyśmy mogli odstąpić od rozwiązań wspomagających nasz rynek rolny, stąd nie zakładamy dynamicznego wzrostu wpływów z ceł, mimo wysokiego wzrostu eksportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WiesławaZiółkowska">Reasumując, ani fakt, iż przy zakładanym wzroście PKB, wzrost importu będzie większy od prognozowanego w projekcie ustawy budżetowej, ani też fakt, iż nawet przy zakładanym poziomie importu wpływy z tego tytułu będą wyższe - takie było zdanie ekspertów, pod którym ja się także podpisuję - żaden z tych argumentów nie uzasadnia weryfikacji prawidłowości szacunków wpływów z ceł w 1996 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#HalinaWasilewska">Też kiedyś uważałam, że są tu jakieś rezerwy, ale ze smutkiem muszę stwierdzić, że ich nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WiesławaZiółkowska">Co pani minister zrobi, jeśli na początku 1997 r. okaże się, że mieliśmy rację?</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#HalinaWasilewska">Będę musiała podać się do dymisji - cóż mogę innego zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WiesławaZiółkowska">Problem polega na tym, że zawsze słyszymy te same argumenty, ale wynik końcowy jest inny. Wymaga to przełamania, ale na razie nie ma siły i woli politycznej, aby dokonać tego przełamania.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WiesławaZiółkowska">Moim zdaniem, ma to jeszcze jeden bardzo niedobry wymiar. Rząd zakładając niższe wpływy z podatków i niższe wpływy z ceł sam sobie „strzela gola do bramki”, bowiem ustawia własne służby na niskim poziomie ściągalności należności skarbu państwa. Za chwilę będziemy rozpatrywali budżet Ministerstwa Finansów i zobaczymy czy pani minister będzie w stanie udowodnić, że poprawiła się ściągalność podatków. Łatwiej jest z pewnością udowodnić, że ta ściągalność się pogorszyła. Za chwilę będziemy na ten temat dyskutować.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#WiesławaZiółkowska">Czy są pytania do pani minister, które dotyczyłyby kwestii ogólnych projektu ustawy budżetowej na 1996 rok? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#WiesławaZiółkowska">Z wyjaśnień, jakie otrzymaliśmy, wynika że rząd nie bierze pod uwagę żadnych zgłoszonych podczas dwóch posiedzeń Komisji wątpliwości i podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko. W takim stanie rzeczy jesteśmy ciągle w punkcie wyjścia i należy sobie zadać pytanie co do formuły procedowania nad projektem ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do części szczegółowych projektu ustawy budżetowej, rozpoczynając od części 08. Tę część, która dotyczy Ministerstwa Finansów, referuje pan poseł Eysymontt.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JerzyEysymontt">Mówiąc o budżecie Ministerstwa Finansów, który przede wszystkim jest dostarczycielem dochodów budżetu państwa, trzeba mieć na uwadze, że „zawieszone” zostały wątpliwości dotyczące spraw najważniejszych, bowiem chodzi o założenia, na podstawie których dochody te zostały wyszacowane. Nasze wątpliwości co do założonego wskaźnika inflacji rodzą niepewność zasadniczą. Jedynym wyjściem z sytuacji jest przyjęcie, że omawiamy budżet Ministerstwa Finansów zakładając wiarygodność prognoz, które zostały przedłożone w uzasadnieniu do ustawy budżetowej. Zatem musimy również przyjąć, iż wiarygodny jest 17-procentowy wskaźnik inflacji (grudzień do grudnia). Nie będę już tego poddawał w wątpliwość.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#JerzyEysymontt">Jak wynika z przedłożonych dokumentów, Ministerstwo Finansów nie podlega poważniejszym zmianom, ani co do zadań, ani co do swojej struktury. Można więc powiedzieć, że nie ma powodów, które miałyby oddziaływać w szczególności na część wydatkową. Nadal utrzymywany jest kierunek zwiększania zatrudnienia w całym resorcie, co dotyczy w zasadzie urzędów skarbowych, czyli poziomu podstawowego. Natomiast w samym ministerstwie nie przewiduje się wzrostu zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#JerzyEysymontt">Zacznę od strony dochodowej, od pozycji, która ma największą wagę, czyli od dochodów podatkowych, które Ministerstwo Finansów jest zobowiązane osiągnąć. Ogółem dochody podatkowe, w stosunku do przewidywanego wykonania, mają wzrosnąć o 24,8 proc. Jeśli chodzi o strukturę dynamiki wzrostu tych dochodów, to jej obraz jest zbliżony do obrazu w r.ub., a nawet można cofnąć się jeszcze rok do tyłu, tzn. że największymi dostarczycielami dochodów są podatki pośrednie i podatek dochodowy od osób fizycznych. Także, w odniesieniu do tych dwóch grup podatku, zakłada się najwyższą dynamikę. Jeśli chodzi o podatki pośrednie, to wynieść ma ona 26,3 proc., zaś dla podatku dochodowego od osób fizycznych zakłada się dynamikę w wysokości 27,4 proc.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#JerzyEysymontt">Powstaje pytanie, jak długo można przyjmować tego typu założenia? W pewnym momencie wyczerpie się możliwość podnoszenia dochodów z tych dwóch źródeł.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#JerzyEysymontt">Jeśli chodzi o podatki pośrednie, których głównym składnikiem jest podatek od towarów i usług, czyli VAT, to sądzę, choć nie zostało to powiedziane jawnie, że genezą tego wzrostu jest założony wzrost PKB, który jest makrowskaźnikiem rozwojowym, ponieważ jest to podatek chyba najbardziej proporcjonalny - jeśli można tak niezbyt precyzyjnie powiedzieć - do wielkości obrotów gospodarczych, które z kolei korelują wyraźnie ze wzrostem całego produktu krajowego brutto, a szczególnie ze wzrostem produkcji przemysłowej oraz eksportu, a te wielkości są także założone na dość wysokim poziomie.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#JerzyEysymontt">Dochody z podatku od osób fizycznych zostały zbudowane na podstawie nowej tabeli podatkowej, zgodnie z nowelizacją ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Nawiasem mówiąc znowelizowana ustawa została zawetowana przez Prezydenta RP. Jest to dodatkowy czynnik niepewności, aczkolwiek z różnego rodzaju anonsów, także prasowych i oświadczeń można wywnioskować, że w przypadku przyjęcia weta i pozostawienia tabeli podatkowej według stawek z bieżącego roku, Ministerstwo Finansów nie będzie obawiało się, iż dochody będą niższe. Pozwolę więc sobie zadać Ministerstwu Finansów pytanie w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#JerzyEysymontt">Te wielkości stanowią główne źródło, a także zakłada się dla nich najwyższą dynamikę, a więc jest to podstawa dochodów budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#JerzyEysymontt">W podatkach pośrednich także zakłada się stosunkowo wysoki wzrost dochodów z podatku akcyzowego. Wpływy z tego tytułu mają wzrosnąć o 29 proc. Natomiast jeśli chodzi o inne podatki, to ulega obniżeniu w kategoriach realnych podatek importowy, co jest tłumaczone obniżeniem stawki. Niemniej jednak zwracam uwagę, że w tym przypadku mamy do czynienia z tymi samymi zastrzeżeniami, jakie były formułowane podczas ogólnego omówienia projektu budżetu, a które dotyczą relacji pomiędzy zakładaną wysoką dynamiką importu a dochodami z ceł. Aczkolwiek była mowa o cłach, to jednak podatek importowy jest opisywany przez ten sam typ zależności.</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#JerzyEysymontt">Chciałbym, aby Ministerstwo Finansów ustosunkowało się do tej kwestii, tym bardziej że podnoszono niebagatelny argument - m.in. akcentował to pan poseł Osiatyński - iż faktyczna realizacja dochodów, w szczególności w roku ubiegłym, przekraczała znacznie założenia wielkości importu, czyli jest tutaj ukryta swoista rezerwa. Z dyskusji, aczkolwiek nierozstrzygniętej, ale toczonej dość długo na temat realności inflacji, także w odniesieniu do relacji pomiędzy importem a eksportem, wynika, że nie można wykluczyć sytuacji, iż realizowana faktycznie polityka pieniężna będzie sprzyjała zwiększeniu importu.</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#JerzyEysymontt">Jest to kolejny punkt, który może być wątpliwy, w tym sensie, że faktyczne dochody z tego podatku, abstrahując już od kwestii inflacyjnej, mogłyby być wyższe, niż zakłada się to w projekcie budżetu.</u>
<u xml:id="u-72.10" who="#JerzyEysymontt">Ponadto są podatki, które kwotowo nie grają wielkiej roli, jak np. podatek od gier, gdzie wskaźnik wzrostu jest jeszcze wyższy. Szacuje się go na przeszło 30 proc., ale trzeba powiedzieć, że nie jest to propozycja na tyle znacząca, aby warto było się nad nią zatrzymywać. Z kolei dynamika dochodów z podatku dochodowego od osób prawnych została założona na niższym poziomie, co potwierdza te tendencje, jakie pojawiły się w dwóch kolejnych latach, tzn. w roku bieżącym, a także jeszcze w 1994 r. Trzeba zastanowić się czy oszacowania nie są zbyt ostrożne - unikam słowa „zaniżone” - bo szczególnie w roku bieżącym nastąpiła zdecydowana poprawa sytuacji finansowej sfery przedsiębiorstw. Można powiedzieć, że nie ma wyraźnych powodów, by uważać, że ta tendencja nie będzie się utrzymywać w 1996 r., a tymczasem wskaźnik dynamiki jest najniższy - niecałe 16 proc., znacząco niższy od wskaźnika średniego dochodów podatkowych. Jest to kolejny dochód, nad którym warto się zastanowić czy oszacowano go na zbyt niskim poziomie.</u>
<u xml:id="u-72.11" who="#JerzyEysymontt">Natomiast przyznam, że mam pewne obawy co do możliwości uzyskania tak wysokiego dochodu z podatku dochodowego od osób fizycznych. Wydaje mi się, że oszacowana wielkość jest - jak to się często określa - bardzo napięta.</u>
<u xml:id="u-72.12" who="#JerzyEysymontt">Istnieje charakterystyka działania aparatu skarbowego, o której mówimy każdego roku, ale którą trudno jest oszacować. Z obecnego projektu budżetu, poza pewnymi werbalnymi stwierdzeniami, nie wynika jak dalece sprawność pozyskiwania dochodów podatkowych, czyli zwiększanie szczelności systemu podatkowego, może wpłynąć na uzyskanie dochodów, które są de iure należne, a faktycznie nie wpływają. Trzeba przyznać, że Ministerstwo Finansów, przynajmniej w działaniach, które także mają swój wyraz w jego wydatkach, podejmuje próby w tym zakresie, poprzez wzrost zatrudnienia w aparacie skarbowym. Niemniej jednak nie wiem czy Ministerstwo Finansów jest w stanie przyjąć jakieś oszacowania. Jest to ważne, bowiem ogólne - można powiedzieć gazetowe - pojęcie o tym, że wiele osób nie płaci podatków, nie ma pełnego uzasadnienia na podstawie rzetelnych badań. Przede wszystkim jednak istnieje pewien poziom, ponad który nie można już zwiększać efektywności systemu podatkowego.</u>
<u xml:id="u-72.13" who="#JerzyEysymontt">Jestem ciekawy jak kierownictwo Ministerstwa Finansów ocenia tę sytuację. Czy jesteśmy daleko jeszcze od tego poziomu, tzn. że chociażby poprzez wzrost zatrudnienia jest możliwość poprawienia ściągalności podatków, czy znajdujemy się blisko granicy?</u>
<u xml:id="u-72.14" who="#JerzyEysymontt">Następna sprawa dotyczy generalnej polityki rządu, bo nie jest to tylko aspekt resortowy czy polityka podatkowa sprzyja większym wpływom podatkowym. Nierzadko słyszy się opinię ekspertów, iż zwiększanie obciążeń podatkowych generalnie nie sprzyja temu. Raczej można powiedzieć, że tendencje, o których rząd mówi, a które z różnych przyczyn nie są realizowane, to znaczy obniżenie stawek podatkowych, mogłoby bardziej sprzyjać wysokiej efektywności uzysku podatkowego.</u>
<u xml:id="u-72.15" who="#JerzyEysymontt">Na tym zakończę omawianie strony dochodowej. Nie chcę wracać do spraw, które były już poruszane i tylko jeszcze raz podkreślę, że mamy tu do czynienia z kwestią generalną, nad którą dzisiaj dyskutowaliśmy ponad godzinę i dopiero jej rozstrzygnięcie mogłoby kategorycznie określić czy kwotowo wielkości dochodów zostały zaplanowane realistycznie.</u>
<u xml:id="u-72.16" who="#JerzyEysymontt">Przechodzę do wydatków. Ministerstwo Finansów jest specyficznym ministerstwem, bowiem mamy do czynienia z odwrotną sytuacją niż w większości innych agend rządowych, gdzie zasadniczym przedmiotem oceny są wydatki, bowiem dochody z natury rzeczy są niewielkie. Posługując się dokumentami trzeba powiedzieć, że dynamika zaplanowanych wydatków jest niższa od dynamiki dochodów, co należy przyjmować z satysfakcją. Trzeba jednak zauważyć, że dynamika tych wydatków, które wiążą się z funkcjonowaniem aparatu, a więc w dziale - Administracja państwowa, jest jednak dość wysoka i wynosi 29,3 proc., co wiąże się głównie z wydatkami typu osobowego, czyli ze zwiększeniem zatrudnienia i utrzymaniem w resorcie relatywnie, w stosunku do innych agend rządowych, wysokich wynagrodzeń. Patrząc na to w kategoriach stricte budżetowych, trzeba byłoby wrócić do pytania, o którym już wspomniałem, tzn. jak dalece te zabiegi, które budżet kosztują, bo kosztować muszą, jeśli mamy do czynienia ze wzrostem zatrudnienia rzędu 1400 osób, przynoszą efekty, które są później wyrażone w przyroście dochodów.</u>
<u xml:id="u-72.17" who="#JerzyEysymontt">Jeśli chodzi o inne tytuły wydatkowe, to sytuacja jest zróżnicowana i np. wskaźnik dynamiki kosztów związanych z prywatyzacją jest bardzo niski, ale można sądzić, że jest to spowodowane mniejszą intensywnością działalności prywatyzacyjnej, gdyż także dochody z prywatyzacji zakłada się w resorcie niższe w stosunku do roku bieżącego. W pozycji „koszt emisji papierów wartościowych” wskaźnik wzrostu kosztów znacznie wykracza poza średnią (142 proc.), co tłumaczone jest tym, że zwiększa się emisja papierów wartościowych, coraz większe jest znaczenie tego instrumentu, a ponadto po raz pierwszy na taką skalę wychodzimy poza granice kraju.</u>
<u xml:id="u-72.18" who="#JerzyEysymontt">Skoro jestem przy sprawach zagranicznych, to chcę zwrócić uwagę państwa na pozycję wydatków na rozbudowę służb zagranicznych resortu. Rodzi się pytanie dlaczego mają one zostać istotnie rozbudowane? Obecnie mamy służby zagraniczne Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Finansów. Czy nie ma możliwości komasacji tych służb, aby mogły być one finansowane z budżetu oszczędniej?</u>
<u xml:id="u-72.19" who="#JerzyEysymontt">Ponadto są wydatki o mniejszej wartości. Jeśli chodzi o dotacje, to w omawianej przeze mnie części występują one w dziale „Różna działalność” i przeznaczone są na finansowanie Muzeum Techniki w Warszawie i Muzeum Przemysłu Naftowego. Nie są to wielkości istotne i utrzymują się na tym samym poziomie co w 1995 r.</u>
<u xml:id="u-72.20" who="#JerzyEysymontt">W wydatkach ogólnobudżetowych znikła jedna pozycja na dofinansowanie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, co jest oczywiste, bo była to sprawa o charakterze incydentalnym.</u>
<u xml:id="u-72.21" who="#JerzyEysymontt">W gospodarce pozabudżetowej ministerstwa mamy do czynienia z bazą szkoleniowo-rekreacyjną, środkami specjalnymi i z gospodarstwami pomocniczymi. Dynamika wydatków wskazuje na pewne oszczędności, ponieważ jest ona poniżej wskaźnika średnich wydatków, ale także często poniżej wskaźnika inflacji. Można powiedzieć, że następuje realne zmniejszenie rozchodów.</u>
<u xml:id="u-72.22" who="#JerzyEysymontt">Dynamika przychodów z tych dziedzin działalności utrzymuje się nieco powyżej dynamiki rozchodów, co jest zjawiskiem korzystnym. Niemniej jednak niektóre zakłady budżetowe wymagają jeszcze pewnego dofinansowania. Nie sądzę jednak, żeby można było znaleźć istotne znaki zapytania co do ewentualnych nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-72.23" who="#JerzyEysymontt">Reasumując sprawy związane z budżetem Ministerstwa Finansów, chciałbym uzyskać wyjaśnienie dlaczego w dziale „Administracja państwowa” wskaźnik jest jednak wysoki - 29 proc. Czy wynika to wyłącznie ze wzrostu zatrudnienia, a więc ze wzrostu wydatków płacowych? Czy może jest to związane z jakimiś innymi zjawiskami w obrębie resortu?</u>
<u xml:id="u-72.24" who="#JerzyEysymontt">Patrząc na przedłożone dokumenty można stwierdzić, że relacje generalne są zbliżone do tych, o których mieliśmy okazję dyskutować w roku ubiegłym. Musimy mieć jednak na uwadze - jest to sprawa obserwowana nie tylko przez parlament, ale także przez społeczeństwo - że ten resort rośnie w siłę. Można się z tego cieszyć, jeśli nastąpi lepsze egzekwowanie podstawowych należności skarbu państwa, ale poza wzrostem personalnym, który następuje, jest jeszcze jedna kwestia. Nie znalazłem w dokumencie odpowiedzi na pytanie, jak dalece dzięki nowoczesnej technice, tzn. przede wszystkim komputeryzacji, resort wzmocnił swoją pozycję? Jak dalece zainwestowane pieniądze są substytucyjne do wzrostu zatrudnienia? Wręcz banalne jest stwierdzenie, że sprawność działania tego resortu w dużej mierze zależy od tego, jak sprawnie funkcjonują nowoczesne techniki informacyjne. Dlatego proszę o komentarz.</u>
<u xml:id="u-72.25" who="#JerzyEysymontt">Na podstawie dostępnych mi dokumentów, nie mam powodu, jako sprawozdawca, by kwestionować budżet resortu na 1996 r. i stawiam wniosek, by został on przyjęty, po wyjaśnieniach ze strony Ministerstwa Finansów. Jeszcze raz podkreślam, że nie chciałem wracać do kwestii o ogólnym znaczeniu, które dzisiaj były dyskutowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WiesławaZiółkowska">Do pytań pana posła dołączam jeszcze prośbę o szczegółowe informacje o inwestycjach Ministerstwa Finansów, w tym o zaawansowaniu budowy resortowej szkoły skarbowości, zwłaszcza że stanowi ona główną pozycję inwestycji na 1995 rok.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę także uzasadnić dlaczego na tak niskim poziomie zaplanowane zostały dochody jednostek gospodarki pozabudżetowej? Ta sytuacja powtarza się po raz kolejny, bo gdy porówna się plan z wykonaniem, to okazuje się, że różnice są duże i np. w 1994 r. Ministerstwo Finansów oszacowało, że dochody w 1995 r. mogą być tylko o 10 proc. wyższe, a okazuje się, że uzyskana kwota jest o jedną trzecią większa od planowanej. Mamy prawo przypuszczać, że teraz sytuacja wygląda podobnie. Także z ekspertyzy wykonanej przez Wydział Studiów Budżetowych BSE wynika, że dochody gospodarki pozabudżetowej są zaniżone.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę o realne szacunki tych dochodów i o wyjaśnienie poszczególnych pozycji wydatków inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#WiesławaZiółkowska">Nie nawiązuję do dochodów budżetowych uznając, że ta kwestia została wyczerpana przez pana posła Eysymontta. Moje zastrzeżenie jest generalne: uważam, że dochody budżetowe zostały w kilku pozycjach zaniżone. Odmiennie niż pan poseł Eysymontt uważam, że dochody z podatku dochodowego od osób fizycznych będą wyższe od planowanych, a nie niższe, i to nie tylko z powodu zaniżonego wskaźnika inflacji, ale również dlatego, że pewien zbiór podatników w całości bądź w znacznej mierze wyczerpał już tzw. ulgę mieszkaniową, a więc ubytek w dochodach z tego tytułu powinien być niższy niż w 1995 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JanKubik">W roku ubiegłym podawaliśmy przyczyny, dla których dochody z działalności resortowej nie mogą być większe. Z całą odpowiedzialnością chcę powiedzieć, że w tym roku te dochody realnie nie zostaną zrealizowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę popatrzeć na przewidywane wykonanie w 1995 r., które podaje Ministerstwo Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JanKubik">Mówię tylko o tych dochodach, które są realizowane przez centralę resortu, planowane na 1996 r. w wysokości 29 mln zł, a przewidywane wykonanie za 1995 r. wyniesie 49 mln zł. Przyczynę spadku tych dochodów przedstawi pani naczelnik Misior.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#JanKubik">Chcę podkreślić, że koszty egzekucji każdego roku są wyższe. Wynika to z faktu, że poborcy skarbowi muszą zajmować majątek, a więc samochody, maszyny i urządzenia muszą być przechowywane w odpowiednich pomieszczeniach. Dzisiaj nie możemy stosować zasady dozoru, bo okazuje się, że samochód znika już po odejściu poborcy, a czasem na drugi dzień. Egzekucja, jako taka staje się coraz trudniejsza i efektem tego są coraz wyższe koszty.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#JanKubik">Nowe placówki zagraniczne mają powstać w Brukseli, Paryżu, Kolonii, Londynie, Moskwie i Tokio. Rząd przewiduje przebudowę Centrum, gdzie Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą będzie miało inny nieco charakter. Dlatego też chcemy, aby sprawy finansowe, ale także sprawy stosunków gospodarczych z takimi potęgami jak Japonia, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Rosja itd. były wykonywane przez Ministerstwo Finansów. Po roku funkcjonowania nowej struktury organizacyjnej, Centrum może ulec zasadniczej zmianie i nasze zamierzenia mogą okazać się przedwczesne, ale musimy przyjąć pewne założenia, bo spotkamy się z zarzutem państwa, że takiej struktury nie przewidzieliśmy.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#JanKubik">Dochody z podatku importowego zostały ocenione jako zaniżone. Są one niższe niż w 1995 r., bowiem stawka podatku importowego wynosi 3 proc, a nie 5 proc. Ponadto przewiduje się, że ok. 25 proc. wzrośnie import w porównaniu do 1995 r., przy czym import podlegający ocleniu stanowić będzie 86 proc. ogólnej wartości importu. W rezultacie nastąpi spadek wpływów z podatku importowego o 16 proc.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#JanKubik">Podatek dochodowy od osób prawnych - zgodnie z tym co podkreślał pan poseł Eysymontt, dynamika wzrostu dochodów z tytułu tego podatku jest mniejsza niż z pozostałych tytułów podatkowych. Dodam, że o ile wzrost podatku dochodowego od przedsiębiorstw jest o ok. 13,5 proc., w porównaniu do roku bieżącego, to podatek dochodowy od banków i instytucji finansowych wzrośnie o 30,4 proc.</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#JanKubik">Myślę, że dobrze by było, gdyby tendencja do poprawy sytuacji finansowej sektora przedsiębiorstw utrzymała się również w 1996 r., bo nie doprowadziliśmy do sytuacji, która miała miejsce w 1994 r., kiedy nie wykonaliśmy planowanych dochodów z tytułu podatku dochodowego osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#JanKubik">Jeśli chodzi o podatek dochodowy od osób fizycznych, to można mieć różne odczucia, ale chciałbym zwrócić uwagę, że cały czas pracujemy na podstawie dotychczasowej ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Parlament niedługo zdecyduje jaka będzie obowiązywać skala podatkowa. Jeśli będzie ona inna, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby dokonać autopoprawki.</u>
<u xml:id="u-76.7" who="#JanKubik">Przy szacowaniu wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych, a także z VAT, zakładaliśmy wzrost liczby pracujących o ok. 2 proc., wzrost emerytur i rent o ok. 2,5 proc., wzrost przeciętnego wynagrodzenia o ok. 23 proc.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ponieważ pan minister nie uczestniczył w pierwszej części posiedzenia chcę poinformować, że kwestie makroekonomiczne były już omawiane. Proszę, aby pan minister skoncentrował się na zastrzeżeniach i pytaniach przedstawionych przez pana posła Eysymontta. Analizowaliśmy już czy realny wzrost emerytur i rent o 2,5 proc. znajduje uzasadnienie w dotacji budżetowej do FUS. Wyjaśnialiśmy także wzrost wpływów z ceł.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JanKubik">Jeśli chodzi o większą liczbę etatów w resorcie, to wzrost zatrudnienia spowoduje wzrost wpływów do budżetu. Te dwa elementy powinny być ze sobą skorelowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JerzyEysymontt">Tak być powinno, ale w materiale nie znajduję potwierdzenia, że tak będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JanKubik">Posłużę się argumentem, że spadają zaległości podatkowe od 1993 r. o 1,5 do 2 proc. Jest to efekt pracy aparatu skarbowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę powiedzieć nam w jakich tytułach podatkowych nastąpił spadek zaległości, bowiem są co najmniej cztery akty prawne, rozporządzenia i ustawy, które mają wpływ na obniżenie zaległości.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JanKubik">W 1995 r. przewiduje się, iż spadną zaległości w należnościach z tytułu: podatków bezpośrednich z 5,5 do 2,7 proc., podatku dochodowego od osób prawnych z 15,1 do 14,1 proc., podatku dochodowego od osób fizycznych z 5,3 do 4,7 proc., dywidendy 91,7 do 73 proc.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ponieważ wiadomo, że ustawa o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków, a także dwa rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie oddłużania podmiotów gospodarczych, stanowią główne źródła spadku zaległości, to chcemy wiedzieć w jakim stopniu spadek zaległości zależał od funkcjonowania aparatu skarbowego. Chcielibyśmy wiedzieć jaki daje efekt wzrastające zatrudnienie z roku na rok w aparacie skarbowym?</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#JanKubik">Zgadzam się z panią przewodniczącą, ale proszę zauważyć, że nie ma takiego postępowania ani ugodowego ani układowego, gdzie w grę wchodziłyby podatki pośrednie i podatek dochodowy od osób fizycznych. Także minister finansów w zarządzeniu w sprawie oddłużenia podmiotów gospodarczych nie uwzględnił tych dwóch podatków. W tym przypadku spadek zaległości jest wynikiem wyłącznie działania aparatu skarbowego.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#JanKubik">Wzrost zatrudnienia w aparacie skarbowym jest związany z faktem, że zwiększamy banderolowanie win. Okazuje się, że wielu producentów sprzedaje wino poniżej kosztów wytworzenia. W tym zakresie panuje chaos i chcemy zlikwidować go w 1996 r. W związku z tym wzrosną koszty banderolowania, co jest przewidziane w kosztach działalności resortu, a także musi być odpowiednia liczba pracowników, którzy będą wydawali banderole, a później kontrolowali banderolowanie w zakładach produkcyjnych i w sieci detalicznej.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#JanKubik">Efekty systemu komputerowego są już odczuwalne. Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy jeszcze nad tym systemem popracować. Niemniej jednak już usprawnił on pracę w aparacie skarbowym, a także dał możliwość szybszego podejmowania decyzji.</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#JanKubik">Wynagrodzenia w resorcie są zróżnicowanie z uwagi na fakt, że w urzędach kontroli skarbowej zatrudnieni są inspektorzy, którzy pobierają wynagrodzenie wyższe o 50 proc. Obecnie zatrudnionych jest 2700 inspektorów kontroli skarbowej. W następnym roku chcemy zwiększyć tę grupę o 1300–1500 osób. Trudno jest mi podać jedną liczbę, bo nie wiemy ile osób złoży egzamin.</u>
<u xml:id="u-84.4" who="#JanKubik">Nie przewidujemy większego zatrudnienia w samej centrali i izbach skarbowych. Wzrośnie ono tylko w urzędach skarbowych i w urzędach kontroli skarbowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie otrzymałam odpowiedzi na swoje pytania, a mianowicie jakie są powody spadku wpływów z gospodarki pozabudżetowej oraz jakie będą realizowane inwestycje przez Ministerstwo Finansów. Prosiłam także o bliższe wyjaśnienie jednej pozycji dotyczącej resortowej szkoły skarbowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#WiesławaMisior">Spadek wpływów z nadwyżki środków specjalnych i gospodarstw pomocniczych do budżetu jest już odczuwalny od kilku lat. W 1994 r. wpływy do budżetu z nadwyżki środka specjalnego wyniosły 45.581 tys. zł, w 1995 r. przewidujemy 31.745 tys. zł, a na rok 1996 zaplanowaliśmy 20.194 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#WiesławaMisior">Jaka jest przyczyna tego spadku? Sytuacja taka jest spowodowana głównie rosnącymi kosztami egzekucyjnymi. Niejednokrotnie prowizja, która jest ustalona w odpowiedniej wysokości, znacznie przewyższa środki, które uzyska poborca na swoje dochody.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#WiesławaMisior">Drugą dużą pozycją są wydatki związane bezpośrednio z czynnościami egzekucyjnymi, z odebraniem nieruchomości, jej transportem i składowaniem. Nasze placówki nie posiadają strzeżonych parkingów, a obecnie w czynnościach egzekucyjnych dominują samochody i musimy je gdzieś składować. Korzystamy ze strzeżonych parkingów, przeważnie policyjnych i bardzo dużo płacimy. Poza tym koszty sprzedaży zarekwirowanego mienia ciągle rosną. Na te koszty składają się koszty: ekspertyz, biegłych, ogłoszeń o licytacji w środkach masowego przekazu itd.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#WiesławaMisior">Gospodarstwa pomocnicze działają przy jednostkach skarbowych i są tworzone głównie po to, by prowadziły szkolenia dla jednostek macierzystych. Zgodnie z rozporządzeniem ministra finansów z 8 maja 1991 r. sprzedaż usług dla macierzystych jednostek jest dokonywana według kosztów własnych i w zasadzie gospodarstwa pomocnicze nie planują zysku.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mam przed sobą dwa dokumenty, przy czym jeden dotyczy 1995 r., a drugi - 1996 r. Ministerstwo Finansów zakładało, że w 1995 r.nastąpi spadek wpływów ze środka specjalnego, uzasadniając to argumentami tymi samymi, które dzisiaj usłyszeliśmy. Przekonywano nas, że nie będzie możliwa do osiągnięcia kwota 34.250 tys. zł, lecz 34.020 tys. zł, co będzie stanowiło 99 proc. kwoty wykonanej w 1994 r. Okazuje się, że przewidywane wykonanie środka specjalnego w 1995 r. wyniesie 42 mln zł. Podobnie wygląda niedoszacowanie wpływów zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#WiesławaZiółkowska">Moja generalna uwaga jest następująca: dochody z gospodarki pozabudżetowej, ze wszystkich trzech źródeł są po raz kolejny zaniżone. Uwagę tę kieruję do ministrów, bo uważam, że rokrocznie stosowana jest ta sama praktyka i zupełnie niepotrzebnie.</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę o realny szacunek dochodów gospodarki pozabudżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Pani przewodnicząca pytała również o inwestycje w resorcie finansów i o resortową szkołę skarbowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WiesławaZiółkowska">Budowa tej szkoły mieści się w kwocie zaplanowanej na inwestycje. Sądzę, że się nie mylę.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Tak, ale jest to nowa pozycja, ponieważ pomysł powołania resortowej szkoły skarbowości zrodził się niedawno. Pracowników resortu finansów jest prawie 50 tys. W terenie funkcjonuje ponad 500 jednostek. Mam na myśli urzędy skarbowe, izby skarbowe i urzędy kontroli skarbowej. Tych pracowników trzeba gdzieś szkolić. Nie wystarczy kilka ośrodków szkoleniowych czy pseudoszkoleniowych, które mamy, aby wyszkolić tak dużą liczbę urzędników. W związku z tym kilka lat temu zrodziła się myśl, aby poza obecnie funkcjonującymi środkami szkoleniowymi, powstała szkoła skarbowości, która potrafiłaby sprostać potrzebom resortu, a są one ogromne. Państwo doskonale orientują się, że trzeba przekazać duży zakres problemów podatkowych, które resort musi pokonywać.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#WaldemarJurkiewicz">Przez 2 lata szukaliśmy siedziby dla szkoły. W tym roku znaleźliśmy ją w Ciechanowie. Jest szansa na uruchomienie resortowego ośrodka szkoleniowego za o wiele mniejsze pieniądze od kosztów ponoszonych na budownictwo mieszkaniowe, które minister gospodarki przestrzennej i budownictwa publikuje w Dzienniku Urzędowym. Sądzimy, że z takiej okazji warto skorzystać.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#WaldemarJurkiewicz">Łączny koszt modernizacji obiektu, który otrzymamy, wynosi ok. 30 mln zł. Nie jest to mało, ale biorąc pod uwagę, że powierzchnia wynosi ponad 16 tys. m2, przy założeniu pełnego wyposażenia w sprzęt audiowizualny, a także przy założeniu, że mamy szansę skorzystać z pomocy PHARE i być może innych instytucji, wydaje nam się, że jest to szansa, której nie możemy przegapić.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#WaldemarJurkiewicz">Powiedziałem już, że mamy ponad 500 jednostek. Rośnie liczba etatów, a w związku z tym potrzeby lokalowe. W szczególności czynsze, a także upadłość jednostek, u których wynajmujemy lokale, zmuszają nas do kupienia obiektu. Nie kupilibyśmy go, gdyby nie to, że właściciel musi obiekt sprzedać.</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#WaldemarJurkiewicz">Wszyscy wiemy, że cena 1 m2 na rynku jest wysoka. W 1996 r. powstanie 7 nowych urzędów skarbowych. Przy założeniu, że na jednego pracownika musi przypadać 10 m2, koszt nowych sieci wyniesie 20 mln zł. Obiekty te muszą być wyposażone w salę operacyjną, która oczywiście kosztuje o wiele więcej niż normalny pokój, salę szkoleniową, urządzenia, które pozwolą współpracować z komputerem. Niestety, resort finansów jest kapitałochłonny, ale wydaje nam się, że mając 500 obiektów postępujemy oszczędnie. Gdybyśmy wydane kwoty podzielili przez jednostki metrażowe, to okazałoby się, że budujemy czy modernizujemy znacznie poniżej średniej krajowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, by przedstawił pan na piśmie wydatki inwestycyjne resortu finansów. Według planu w grę wchodzi kwota 84 mln zł.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy budowa resortowej szkoły skarbowości jest w wykazie inwestycji centralnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#HalinaWasilewska">Byłaby to inwestycja centralna, gdyby została przedstawiona kalkulacja nakładów w momencie zamykania projektu ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#HalinaWasilewska">Inwestycja jest zlokalizowana w Ciechanowie, co jest istotne z punktu widzenia tego regionu, bowiem daje jakiś asumpt rozwojowy. Budynek został kupiony za tanie pieniądze, ale nie został jeszcze przygotowany program adaptacji. Będąc ministrem w Centralnym Urzędzie Planowania uważałam, że dopóki nie ma założeń techniczno-ekonomicznych, to nie ma powodu, żeby inwestycje wprowadzać do inwestycji centralnych. Gdy będziemy wiedzieli, że koszt modernizacji przekracza 20 mld starych zł, to wtedy znajdzie się ona na liście inwestycji centralnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że jest to nowa pozycja i będzie ona obciążać również budżet w 1997 r. Proszę o przekazanie nam wartości kosztorysowej tej inwestycji, a także o poinformowanie nas na ile lat została rozłożona modernizacja kupionego budynku.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że Ministerstwo Finansów dokonało przetargu. Nie chciałabym, aby powtórzyły się zarzuty, które mieliśmy pod adresem Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#WiesławaZiółkowska">Ponadto proszę o wykaz inwestycji Ministerstwa Finansów. Chcę powiedzieć, że nie jest to jakieś nasze wygórowane żądanie, ponieważ inne resorty bardzo szczegółowo specyfikują wydatki inwestycyjne. Interesuje nas wszystko: zakup samochodów, zakup komputerów, nowe budowle itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Materiał z tymi informacjami jesteśmy w stanie przekazać bardzo szybko, ponieważ mamy już je opracowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WiesławaZiółkowska">W budżecie resortu na rok 1995 pojawiła się po raz pierwszy pozycja wydatków na służbę zdrowia i została ona powtórzona w budżecie na rok 1996. Czy ktoś byłby uprzejmy wyjaśnić mi na co zostały zaplanowane środki w tej pozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Na placówkę służby zdrowia, która została zalegalizowana pod patronatem Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, jest to mała przychodnia, która poprzednio funkcjonowała na warunkach „partyzanckich”. W budynku Ministerstwa Finansów pracuje ok. 2 tys. osób i wydawało się celowe, aby utworzyć taką miniprzychodnię i aby funkcjonowała ona pod egidą ministra zdrowia i opieki społecznej. Placówka dostała status zakładowej przychodni zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy każde ministerstwo ma taką placówkę?</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Nie wiem czy każde ministerstwo, ale wiem, że w kilku takie placówki funkcjonują. Poza tym nie w każdym gmachu pracuje ponad 2 tys. osób. Zaznaczam, że nie jest to placówka, która ma wszystkie służby medyczne, lecz tylko podstawowe: internistę, kardiologa na jedną piątą etatu, stomatologa. Jest to miniprzychodnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JerzyEysymontt">Odnosimy rozrost aparatu resortu do podnoszenia jego sprawności. Ciągle mówimy dość enigmatycznie o tym, że tzw. szara strefa jest bardzo duża. Szacunki na ten temat są rozbieżne, ale na pewno nie niższe niż 20 proc. produktu krajowego brutto. Załóżmy nawet 10 proc., to jest to jeszcze spora część do pozyskania utraconych dochodów budżetowych, nie na zasadzie, że ktoś ma zaległości. Chodzi o podmioty, które w ogóle uchylają się od obowiązku podatkowego.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#JerzyEysymontt">Zatrudnienie wzrasta znacząco. W urzędach skarbowych wzrasta ono o 1200 etatów, a w urzędach kontroli skarbowych - o 200 etatów. Ponadto zamierza się utworzyć placówki zagraniczne, które też będą miały jakieś etaty, ale nie zostały one wymienione, bo być może ich liczba jest mało istotna. W związku z tym mam pytanie do pana ministra. Jak długo jeszcze każdego roku musi wzrastać zatrudnienie w resorcie, żeby resort mógł skutecznie wykonywać swoje zadanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#HalinaWasilewska">Wielkość aparatu skarbowego, czy wielkość aparatu finansowego należy odnosić nie tylko do tego, o ile wzrasta ściągalność podatków, bo to jest efekt pracy, ale trzeba konfrontować również z innymi zagadnieniami, a mianowicie z rozwojem jednostek gospodarczych. Każdego roku przybywają nowe podmioty gospodarcze, a także każdego roku otwieramy co najmniej 1–2 przejścia graniczne na ścianach: wschodniej, zachodniej i południowej. Wszędzie tam muszą pojawić się urzędnicy administracji państwowej z trzech dziedzin. Straż graniczna jest w gestii MON i nas nie interesuje, ale służby celne i służby podatkowe są nam bardzo bliskie, a zwłaszcza służby podatkowe. Wszędzie tam muszą być stosowne ogniwa poboru podatku.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#HalinaWasilewska">Ta rosnąca liczba zdarzeń gospodarczych powoduje, że liczba osób zajmujących się kontrolą skarbową, na różnych szczeblach, jest ciągle za mała. Jeśli porównamy służby w Polsce do analogicznych służb w Unii Europejskiej, to okazuje się, że nasze wciąż są za mało rozwinięte. Do tego należy dodać, że przechodzą one od 3 lat ciągłą ewolucję zmian taryfy celnej i zasad wymiaru cła, bo inaczej było przed rządami GATT i WPO, a inaczej będzie pod rządami tych organizacji. Pokazuje to ogromny zakres zdarzeń, które muszą być przez te służby efektywnie wykonane.</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#HalinaWasilewska">Zwracam uwagę na to, że centrala ministerstwa, czyli część biurokratyczna, która nie przyczynia się w sposób bezpośredni do poboru podatku, pozostaje stała, pomimo że także powierzane jej są nowe zadania. Pan dyr. Dziewulski za chwilę będzie prezentował kwestię obsługi długu krajowego. Zmieniamy i rozszerzamy liczbę instrumentów, które służą temu obrotowi, a liczba osób zatrudnionych przy coraz bardziej skomplikowanych operacjach jest bardzo niewielka. Natomiast tam, gdzie mamy do czynienia bezpośrednio z klientem musi wzrosnąć zatrudnienie, bo w przeciwnym razie wydłużą się kolejki, które już istnieją od bardzo dawna.</u>
<u xml:id="u-100.3" who="#HalinaWasilewska">Pozwoliłam sobie na dłuższe wyjaśnienie, ale chciałam uzasadnić, że nie można wzrostu zatrudnienia w resorcie finansów odnosić tylko do poprawy ściągalności podatków.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#JanuszCichosz">Niedawno Sejm podjął uchwałę w związku z powołaniem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Ustalono, że wzrost obciążenia banków z tytułu składki płaconej na ten fundusz, będzie następował powoli i tylko w wyjątkowych sytuacjach, za zgodą Rady Ministrów, składka będzie mogła być podniesiona. Na s. 19 dokumentu przedstawionego przez Ministerstwo Finansów przeczytałem, że nastąpi wzrost kosztów banków wynikający ze zwiększenia wpłat na rzecz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jeszcze nie upłynął rok od powołania tego funduszu i już zapowiada się podwyżkę opłat.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#JanuszCichosz">W związku z tym mam pytanie czy o taką podwyżkę wystąpił Związek Banków Polskich? Czy też jest to „pobożne życzenie” Ministerstwa Finansów?</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#WiesławaZiółkowska">W budżecie Ministerstwa Finansów jest pozycja 120 tys. zł na dopłatę do odsetek od kredytów dla inwalidów. Nie mam nic przeciwko samym takim dopłatom, ale chcę zapytać czy nie powinien je realizować Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych? Tym bardziej że jest to instytucja, która z nadmiaru pieniędzy ma różne kłopoty.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#HalinaWasilewska">Problem polega na tym, że te pieniądze są odsetkami od umów kredytowych, które zawarte były zanim powstał Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Rozmowy z tym funduszem nie przyniosły rezultatu. Odsetki, które są w obecnie zawieranych umowach, finansuje FRON.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#HalinaWasilewska">Odpowiadając na pytanie pana posła Cichosza chcę powiedzieć, że musimy uwzględniać, iż składka płacona na Bankowy Fundusz Gwarancyjny wpływa na koszty banków, tym bardziej że jest to instytucja budowana wspólnie przez banki, dla ich własnego bezpieczeństwa, oraz przez skarb państwa. W tym roku w budżecie ministra finansów nie ma pozycji na zasilenie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, natomiast w rezerwach celowych, w pozycji 15 znajduje się zaplanowana dotacja, która zostanie uruchomiona, gdy liczba banków, które znajdą się w sytuacji trudnej, grożącej upadłością będzie nieco wyższa od tej, którą dotychczas znamy.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#HalinaWasilewska">Bankowy Fundusz Gwarancyjny jest instytucją budowaną powoli, dlatego też dofinansowanie jego nie przebiega w szybkim tempie. Natomiast w ustawie o tym funduszu są przewidziane zasady uzupełniania kapitału przez wszystkich udziałowców, czyli także przez banki.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pytanie pana posła Cichosza nie dotyczyło tych zasad, które z pewnością znam, bo projekt ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym był rozpatrywany przez tę Komisję. Pan poseł pytał czy przewiduje się wzrost składek banków na ten Bankowy Fundusz Gwarancyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JanuszCichosz">Ustawa określiła wysokość składki.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#WiesławaZiółkowska">Stworzyła ona jednak możliwość jej podwyższania.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#JanuszCichosz">Tylko w wyjątkowych sytuacjach. Okazuje się, że nie minął rok od utworzenia Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, a już przewiduje się wyjątkową sytuację.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#HalinaWasilewska">Nie chodzi o wyjątkową sytuację. Składka jest wpłacana w sposób permanentny i niewątpliwie znajduje ona swoje odzwierciedlenie w kosztach banków. Natomiast nie ma mowy o podwyższaniu składki.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że w kalkulacji zysków banków nie uwzględniono podwyższenia składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#HalinaWasilewska">Z tego co mi wiadomo - składka nie będzie podwyższona.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jest jeszcze jedna pozycja wydatków odnosząca się do inwalidów. Chodzi o dopłaty do ubezpieczeń komunikacyjnych inwalidów. Tym razem chodzi o kwotę 32 mld starych zł. Czy rzeczywiście ten wydatek musi być finansowany z budżetu, a nie z Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#HalinaWasilewska">Jesteśmy zobowiązani, jako skarb państwa, na mocy różnych ustaw do refinansowania temu, kto przydziela ulgę, do pełnej jej wysokości. Chcę zauważyć, że opłaty komunikacyjne, zwane inaczej podatkiem drogowym, są dochodami własnymi gmin. Innymi słowy, musimy je dofinansowywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy będzie to stała pozycja w budżecie?</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#HalinaWasilewska">Tak, dopóki będzie podatek drogowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przeczytałam w materiale zawierającym projekt budżetu Ministerstwa Finansów, że refundacja zniżek dokonywana jest na podstawie decyzji sekretarza stanu pierwszego zastępcy ministra finansów, wydanej w oparciu o przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 31 maja 1974 r. w sprawie niektórych ulg i przywilejów przysługujących inwalidom wojennym i wojskowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#HalinaWasilewska">Wiem, że sprawa wygląda tak jak ją przedstawiłam. Natomiast decyzja może dotyczyć sposobu przekazywania kwoty albo wielkości uznanej, bo przecież zgłaszane są każdego roku kwoty do wypłaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę odpowiedzieć mi na pytanie czy Ministerstwo Finansów rozważało, aby dopłata do ubezpieczeń komunikacyjnych inwalidów była realizowana przez Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych? Czy były podjęte jakieś działania w tym kierunku, aby odciążyć od tego wydatku budżet, a obciążyć FRON?</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#ElżbietaPołeć">Planowana kwota w wysokości 3.234 tys. zł dotyczy dotacji dla inwalidów, ale z tytułu ubezpieczeń auto-casco, czyli dobrowolnych ubezpieczeń. Natomiast dopłaty z tytułu obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych odpowiedzialności cywilnej są pokrywane z Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Kwota jest mniejsza od poprzednich, ponieważ wcześniej były wyrównywane zaległości, które w zasadzie już nie wystąpiły w 1995 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WiesławaZiółkowska">Tym bardziej uważam, że występuje tu nieprawidłowość, bowiem Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych ma dostatecznie dużo pieniędzy, a co ważniejsze ma zagwarantowane źródło dochodów i w związku z tym należało rozpatrzeć scedowanie na ten fundusz dopłat do ubezpieczeń komunikacyjnych inwalidów.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#JerzyOsiatyński">Nie jestem przekonany, czy ustawa o Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych zawiera tego typu pełnomocnictwo. Jeśli dobrze pamiętam, to nie zawiera go i wobec tego dopóki nie dokona się nowelizacji ustawy, dopóty jest potrzebne to „szczudło”. Można wystąpić z inicjatywą ustawodawczą albo scedować ją na rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę więc, aby pani minister na piśmie wyjaśniła czy dopłaty do ubezpieczeń komunikacyjnych inwalidów z budżetu państwa wynikają z ustawy? A jeśli tak, to czy Ministerstwo Finansów widzi potrzebę przeniesienia tych wydatków do Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych?</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy Ministerstwo Finansów odpowiedziało już na wszystkie pytania pana posła Eysymontta?</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#JanKubik">Nie odpowiedzieliśmy jeszcze na pytanie dotyczące szarej strefy. Proponuję jednak inne rozwiązanie, a mianowicie dostarczę panu posłowi szeroką informację na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli mają jakieś uwagi do projektu budżetu Ministerstwa Finansów na 1996 rok?</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#WojciechJasiński">Naszym zdaniem, budowa resortowej szkoły skarbowości powinna znaleźć się na liście inwestycji centralnych. Poza tym chcemy zauważyć, że ministerstwo nie uwzględniło w dochodach resortowych wpływów z tytułu kosztów nadzoru ministra finansów nad firmami ubezpieczeniowymi, które zostały poniesione w 1995 r., a które rozliczone zostaną w 1996 r. Po rozliczeniu, firmy ubezpieczeniowe refinansują połowę poniesionych kosztów.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#WojciechJasiński">Stwierdziliśmy, że zaczyna maleć dynamika skuteczności aparatu skarbowego, ale być może, że jest to jednostkowy przypadek i zweryfikowany zostanie wynikami analizy, którą w tej chwili przeprowadziliśmy. W każdym razie nie kwestionujemy potrzeby wzrostu zatrudnienia w służbach skarbowych. Przygotowujemy się do kontroli tych służb w dziedzinie egzekucji i potwierdzamy, że czasem jej koszty są droższe od wpływów. Wynika to z naszego rozeznania przedkontrolnego.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#WojciechJasiński">Nasze badania potwierdziły, że środek specjalny jest wadliwie rozliczany. Z ustaleń przeprowadzonych kontroli wynika, że Ministerstwo Finansów posiadało środki obrotowe powyżej normatywów wynikających z rozporządzenia ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#WojciechJasiński">Większość naszych uwag została już podniesiona i nie będę do nich wracał.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pani minister mogłaby ustosunkować się do tych zarzutów?</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#HalinaWasilewska">Pierwszy zarzut dotyczył braku wpływów z tytułu nadzoru ministra finansów nad instytucjami ubezpieczonymi. Proszę, aby tę sprawę wyjaśniła pani naczelnik Misior. Chciałam tylko zaznaczyć, że powstaje nowa komórka nadzoru nad ubezpieczeniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#WiesławaMisior">Jest oczywiste, że te koszty zostaną rozliczone, ponieważ zostaną one ujęte w budżecie Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń. Urząd powstanie albo pod koniec tego roku, albo na początku przyszłego roku. W grę wchodzi kwota rzędu 500 tys. zł, która zostanie rozliczona w 1996 r. Ponieważ ta nowa instytucja będzie rozliczała się z budżetem państwa, to jest oczywiste, że także należna kwota zostanie rozliczona.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy w projekcie budżetu została uwzględniona kwota, o której teraz mówimy?</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#WiesławaMisior">Ministerstwo Finansów wykonało wszystko to, co zostało na nie nałożone. Skierowaliśmy do premiera wniosek w sprawie powołania prezesa Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie mamy pretensji o to, że ten tryb trwa. Chcielibyśmy się natomiast dowiedzieć, w której pozycji budżetu są należności z tytułu wykonanego w ub.r. nadzoru?</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#WiesławaMisior">Kwota zostanie ujęta w budżecie Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń. A tego budżetu jeszcze nie ma, ponieważ nie został powołany jeszcze prezes, który powinien przyjąć budżet.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#WiesławaZiółkowska">Skoro ma powstać nowy urząd, to musi mieć swój budżet, a więc zarówno wpływy, jak i wydatki. Ponieważ nie został on jeszcze powołany, to wydatki trzeba zaplanować w budżecie Ministerstwa Finansów na 1996 rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#HalinaWasilewska">Wydatki są zaplanowane w części 83 - rezerwy celowe w pkt. 14.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#WiesławaZiółkowska">Gdzie zostały zaplanowane dochody?</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#HalinaWasilewska">Podejrzewam, że kwota podana w pkt. 14 jest wypadkową dochodów i wydatków.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#WiesławaZiółkowska">W budżecie nie podaje się wypadkowej jako salda dochodów i wydatków. Nie ma takiej możliwości, bo zgodnie z prawem budżetowym osobno muszą być podane dochody i osobno wydatki. Proszę więc o wskazanie, gdzie w budżecie resortowym znajduje się pozycja dochodów z tytułu należności za wykonany nadzór nad instytucjami ubezpieczeniowymi?</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#WiesławaMisior">Dochody są w budżecie Ministerstwa Finansów na 1995 r. Dlatego zaplanowane dochody na 1996 r. są nieco niższe, m.in. z uwagi na dochody z ubezpieczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#WojciechJasiński">Naszym zdaniem, te dochody nie zostały uwzględnione, ale nie jest to duży problem, bowiem trzeba tylko podwyższyć ogólną kwotę dochodów o pozycję należności z tytułu wykonanego nadzoru.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#WiesławaZiółkowska">Bardzo proszę panią minister, aby była uprzejma uzupełnić stronę dochodową resortu finansów o tę pozycję.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy są jeszcze pytania dotyczące zawartości projektu budżetu Ministerstwa Finansów?</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraStudiówiEkspertyz">Chciałabym na chwilę powrócić do sprawy gospodarki pozabudżetowej. Czy nie można byłoby uzupełnić zał. nr 4 o informacje, z których jednoznacznie wynikałoby jakie są rzeczywiste dochody i wydatki gospodarki pozabudżetowej w podziale na części? Z prezentacji, jaka została nam przedstawiona w ub.r. i w tym roku, nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jakimi środkami dysponuje każdy rodzaj gospodarki pozabudżetowej. Przedstawione zostały dochody i wydatki, natomiast nie mamy pojęcia jaka jest rzeczywista wielkość środków. Jeśli spojrzymy na środki specjalne w części 08, to okazuje się, że wydatki przekraczają dochody o ok. 3 mln zł, czyli można sądzić, iż środki specjalne w 1996 r. poniosą straty. W 1994 r. z tej działalności były jeszcze jakieś korzyści. Tak też będzie w 1996 r., bo skoro wpłaty do budżetu są planowane na kwotę 20 mln zł, to na pewno nie będą one pochodzić ze straty. Zatem środki specjalne są znacznie większe.</u>
<u xml:id="u-140.1" who="#PrzedstawicielkaBiuraStudiówiEkspertyz">Kiedyś była respektowana zasada, że cała gospodarka pozabudżetowa ma być przedstawiona w pełnym rachunku. Uważam, że prezentacja, która przyjęła się ostatnio, przeczy generalnej zasadzie zupełności budżetu państwa, tzn. wszystkie dochody i wydatki powinny być przedstawione w projekcie ustawy budżetowej, zaś w sprawozdaniu wszystkie one powinny być rozliczone. Obecna prezentacja powoduje, że parlament nie wie jaka jest realna wartość środków, którymi dysponują wszystkie części budżetowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#HalinaWasilewska">Chcę zauważyć, że załącznik do ustawy budżetowej jest zgodny z art. 34 ust. 2 prawa budżetowego, który stanowi, że ustawa budżetowa obejmuje również zestaw dochodów i wydatków państwowych jednostek gospodarki pozabudżetowej. Z tego punktu widzenia w poszczególnych częściach odpowiadającym resortom, bo to one sterują jednostkami gospodarki pozabudżetowej, są podane dochody i wydatki oraz dotacja z budżetu i wpłata do budżetu. Dotyczy to trzech form: środka specjalnego, gospodarstwa pomocniczego i zakładu budżetowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przyznam, że nie do końca zrozumiałam intencję przedstawicielki Biura Studiów i Ekspertyz. Jeśli pani zdaniem, obecna prezentacja rzeczywiście utrudnia analizę, to jestem skłonna szukać jakiegoś porozumienia, nie naruszając przepisów prawa budżetowego. Proszę więc, aby pani skonsultowała się z Ministerstwem Finansów i poinformowała mnie później czy to, co pani proponuje jest możliwe do zrealizowania. Wrócimy do tej sprawy, ponieważ po konsultacji z panem posłem Eysymonttem, doszliśmy do wniosku, że wątpliwości pani są zasadne.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#WiesławaZiółkowska">Sformułowaliśmy listę pytań, których nie będę powtarzać. Spodziewam się, że przedstawiciele Ministerstwa Finansów zarejestrowali pytania.</u>
<u xml:id="u-142.2" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do następnej części 98 - przychody i rozchody związane z finansowaniem krajowym niedoboru budżetowego w 1996 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#JerzyEysymontt">Rozumiem, że na razie nie decydujemy w sprawie przyjęcia lub odrzucenia projektu ustawy budżetowej Ministerstwa Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ostatecznego rozstrzygnięcia dokonamy po uzyskaniu odpowiedzi na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#JerzyEysymontt">Przypadło mi w udziale skomentowanie przychodów i rozchodów związanych z finansowaniem krajowym niedoboru finansowego w 1996 r. Pierwszą sprawą, która nie podlega dyskusji, jest wysokość deficytu i dwa główne źródła jego finansowania. Wysokość deficytu budżetowego jest określona a priori i wynika ona z ogólnego rachunku budżetowego.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#JerzyEysymontt">Zakłada się wzrost nominalny wielkości deficytu budżetowego, który w roku ubiegłym wynosił 8.150 mln zł, a w roku bieżącym ma wynosić 9,5 mld zł.</u>
<u xml:id="u-145.2" who="#JerzyEysymontt">Drugą istotną okolicznością, z punktu widzenia finansowania, jest fakt, że o ile w r.ub. saldo finansowania zagranicznego było dodatnie i wynosiło ok. 564 mld zł, o tyle w 1996 r., zakłada się, że będzie ono ujemne, prawie w wysokości 2 mld zł. W związku z tym ogólna kwota finansowania ze źródeł krajowych ma wynieść 11.494 mln zł, co oznacza znaczący wzrost o ok. 52 proc. Jak powiedziałem wcześniej, wynika to z odwrócenia znaków sald w finansowaniu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-145.3" who="#JerzyEysymontt">Przechodzę do samego problemu finansowania. Jest to specyficzna część budżetu, gdyż wiąże się z przyjęciem z określonej taktyki finansowania długu, a szerzej rzecz biorąc - potrzeb pożyczkowych budżetu, które są większe, gdyż obejmują ponadto zobowiązania długoterminowe, które wymagają pokrycia.</u>
<u xml:id="u-145.4" who="#JerzyEysymontt">Jakimi instrumentami jest to finansowane? Mamy trzy grupy podmiotów finansujących: bank centralny, banki komercyjne, podmioty pozabankowe, na które składają się instytucje finansowe i gospodarstwa domowe.</u>
<u xml:id="u-145.5" who="#JerzyEysymontt">W 1995 r., którego omówienie znajdujemy w materiale przedłożonym przez Ministerstwo Finansów, jako szczególną cechę charakterystyczną tych zjawisk podaje się, że większość przyrostu zadłużenia w skarbowych papierach wartościowych została zrealizowana w formie obligacji. Następuje odejście od formuły finansowania przez bony skarbowe na rzecz finansowania przez obligacje.</u>
<u xml:id="u-145.6" who="#JerzyEysymontt">Drugie bardzo istotne stwierdzenie to to, że po raz pierwszy odnotujemy znaczny spadek zadłużenia skarbu państwa w Narodowym Banku Polskim o co najmniej 5 mld zł. Oznacza to, że w ujęciu netto bank centralny nie będzie finansował niedoboru budżetowego.</u>
<u xml:id="u-145.7" who="#JerzyEysymontt">Można powiedzieć, że jest to makroekonomiczne zjawisko korzystne, gdyż finansowanie niedoboru budżetowego przez bank centralny, aczkolwiek z punktu widzenia rządu i ministerstwa jest to najwygodniejsza forma, ale de facto jest to forma ekonomicznie najbardziej ryzykowna, również z punktu widzenia napędzania inflacji. W moim przekonaniu, jest ona najpoważniejszym mankamentem w parametrach naszej sytuacji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-145.8" who="#JerzyEysymontt">W dokumencie można przeczytać komentarz, zwracający uwagę na politykę prowadzoną przez Narodowy Bank Polski w zakresie stóp procentowych, która - zdaniem Ministerstwa Finansów - powoduje wzrost kosztów obsługi długu.</u>
<u xml:id="u-145.9" who="#JerzyEysymontt">Trzeba także zauważyć uwagę o charakterze pozytywnym. Wyraża ona się w ten sposób, że praktycznie zniknął problem finansowania długu w bonach skarbowych pozostających w portfelu NBP, co umożliwi rezygnację z bezpośredniej transakcji zakupu bonów skarbowych przez bank centralny w perspektywie lat 1997–1998. Oczywiście, jest to pewna sugestia. Trudno jest dzisiaj ją zweryfikować. Zawsze w grę będzie wchodził wybór, czy lepiej - z punktu widzenia przyszłego stanu systemu finansowego państwa - pokrywać dług środkami pochodzącymi z instrumentów krótkookresowych, czy raczej należy wydłużać ich horyzont.</u>
<u xml:id="u-145.10" who="#JerzyEysymontt">Przy założeniu optymistycznym, w którym zawierają się dwa elementy: ogólnej poprawy sytuacji gospodarczej i poprawy sytuacji budżetowej, wydaje się, że przesunięcie ciężaru finansowania na instrumenty długookresowe jest wyborem słusznym. Tego rodzaju polityka jest przyjęta w założeniach Ministerstwa Finansów. Struktura pokrycia potrzeb pożyczkowych w 1996 r., które są sumarycznie większe niż tylko finansowanie długu publicznego i wynoszą ogółem ponad 17 mld zł, wygląda w ten sposób, że przez obligacje roczne pokryte będzie 2,2 mld zł, przez obligacje trzyletnie - 2,2 mld zł, a przez obligacje 2- i 5-letnie - 5.150 mln zł. Dodatkowo wprowadza się nowe obligacje 10-letnie, czyli o bardzo długim horyzoncie, które mają pokryć 2.250 mln zł.</u>
<u xml:id="u-145.11" who="#JerzyEysymontt">Przyrost zadłużenia w bonach skarbowych będzie wynosił 4.680 mln zł.</u>
<u xml:id="u-145.12" who="#JerzyEysymontt">W komentarzu, który zamieszcza Ministerstwo Finansów podkreśla się, że ta polityka jest konsekwentna i prawidłowa w dłuższym okresie, ale równocześnie zwraca się uwagę na konieczność pewnej intensyfikacji działań w kierunku zwiększenia możliwości sprzedaży obligacji o krótkim okresie, tzn. obligacji rocznych, m.in. ze względu na to, że zostanie zlikwidowana ulga w podatku dochodowym przy zakupie obligacji rocznych. Podkreśla się, że będzie potrzebne podjęcie działań w celu utrzymania długu u posiadaczy tych obligacji. Po pierwsze, zostanie wzmocnione propagowanie opłacalności inwestycji w obligacje roczne, mimo braku ulgi. Po drugie, rozważana jest ewentualna emisja obligacji dwuletnich opartych na inflacji, których zakup pozwalałby na skorzystanie z ulgi.</u>
<u xml:id="u-145.13" who="#JerzyEysymontt">Zwraca się także uwagę, że będzie kontynuowana polityka zwiększenia finansowania długu w sektorze pozabankowym. Powstaje pytanie w jakim stopniu można liczyć na rzeczywisty wzrost popytu, bowiem chodzić będzie o zaangażowanie oszczędności gospodarstw domowych. Reakcja tych gospodarstw musiałaby być na konkretnie odczuwalną korzyść w lokowaniu swoich oszczędności w obligacjach. Trzeba pamiętać o tym, że może jeszcze nie w 1996 r., wzmacniać się będzie konkurencja, zwłaszcza ze strony innych papierów wartościowych, np. akcji. Wprawdzie skarbowe papiery wartościowe są bardziej pewne, ale akcje przynoszą większą zyskowność, chociażby w związku z postępującym rozwojem giełdy i obrotu akcjami.</u>
<u xml:id="u-145.14" who="#JerzyEysymontt">Powstaje pytanie, czy oczekiwania, jakie ministerstwo przejawia, co do możliwości zrealizowania tych zamierzeń, są w pełni uzasadnione? Czy wynikają one z własnych doświadczeń, czy raczej z intuicji? Mówiąc szczerze - doświadczenia polskiego aparatu skarbowego w operowaniu tego typu instrumentami w okresie powojennym są jeszcze bardzo skromne z naturalnych przyczyn.</u>
<u xml:id="u-145.15" who="#JerzyEysymontt">Powstaje także pytanie jak dalece można prognozować przez analogię do innych krajów, które mają bardziej rozwiniętą gospodarkę rynkową, a w szczególności rynki finansowe.</u>
<u xml:id="u-145.16" who="#JerzyEysymontt">Na podstawie przedłożonych dokumentów sądzę, że założony kierunek finansowania niedoboru budżetowego jest prawidłowy. Z tego względu nie składam żadnych zastrzeżeń do przedstawionych propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy są pytania? Nie widzę. Czy zechce zabrać głos ktoś z Ministerstwa Finansów?</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#PiotrDziewulski">Rozumiem, że głównie powinienem się ustosunkować do pytań pana posła Eysymontta. Jedno z nich dotyczy możliwości zwiększenia finansowania niedoboru budżetowego poza sektorem bankowym.</u>
<u xml:id="u-147.1" who="#PiotrDziewulski">Temu będzie służyć nowa obligacja 10-letnia, gdyż jest to klasyczny instrument kierowany do firm ubezpieczeniowych, głównie do firm ubezpieczeniowych na życie i funduszy powierniczych, a więc nie do banków. Choć zapewne także one będą kupowały te obligacje, to jednak ten rodzaj instrumentu nakierunkowany jest wyraźnie na instytucje finansowe niebankowe. Wszystko co uda się sprzedać, składać się będzie na wzrost finansowania poza bankami.</u>
<u xml:id="u-147.2" who="#PiotrDziewulski">Odejście od ulgi podatkowej w przypadku obligacji rocznej ma dwie przyczyny. Zasadnicza polega na potrzebie wydłużenia horyzontu czasowego instrumentów finansujących polski dług. Druga przyczyna wynika z wysokiego kosztu obligacji jednorocznej, liczonego w rachunku ciągnionym. Dlatego uznaliśmy, że trzeba powoli zrezygnować z ulgi podatkowej, a jeśli ją będziemy przyznawać, to na zasadzie: coś za coś. Gdy ktoś nam pożycza pieniądze na dwa lub trzy lata, czyli dłużej niż na rok, to wtedy my dajemy coś ze swojej strony, czyli odpis od podstawy opodatkowania.</u>
<u xml:id="u-147.3" who="#PiotrDziewulski">Docelowo zrezygnujemy z ulgi podatkowej, gdyż w przyszłości powinna ona być zamieniona na ulgę z tytułu składek na fundusze emerytalne bądź na ubezpieczenie na życie. Jeżeli utrwali się inwestowanie w skarbowe papiery wartościowe, to powinno nastąpić odchodzenie od ulgi.</u>
<u xml:id="u-147.4" who="#PiotrDziewulski">Zastanawiamy się nad zamianą obligacji rocznej na dwuletnią, nie zmieniając konstrukcji ulgi. Prowadzone są też prace nad obligacjami oszczędnościowymi w formie materialnej - bonami szeroko dostępnymi także w urzędach pocztowych, przy czym to rozwiązanie będzie prawdopodobnie bardzo kosztowne. W tej sprawie trwają prace studialne, ale nie została podjęta żadna decyzja w sprawie sprzedaży tych bonów. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ich sprzedaż wymaga zwiększenia liczby pracowników po stronie eminenta. Wdrożenie tego rozwiązania będzie więc zależało od uporania się z kłopotami finansowymi, jakie ono nastręcza.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#WiesławaZiółkowska">Porównuję plan na 1995 r. z przewidywanym wykonaniem i oczywiście są duże rozbieżności. Zdaję sobie sprawę z tego, że w jakiejś mierze powodem tych rozbieżności jest niższy dług publiczny, wynikający z niższego deficytu od planowanego, ale proszę zauważyć, że poza jedyną pozycją „obligacje restrukturyzacyjne, której saldo planowane jest tako samo, jakie przewiduje się, iż będzie wykonane w 1995 r., we wszystkich innych pozycjach nie ma tej zgodności”.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#WiesławaZiółkowska">Chciałabym zrozumieć na czym polega istota planowania, której rezultaty są dalece odmienne od wyników zdarzeń. Jeśli pan dyrektor nie jest w stanie teraz uzasadnić tych rozbieżności, to proszę zrobić to na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#PiotrDziewulski">Podstawowa różnica bierze się ze zmniejszonego deficytu budżetowego, o czym mówiła pani przewodnicząca, ale jest jeszcze druga bardzo duża pozycja, a mianowicie planowane było ujemne saldo finansowania zagranicznego. W efekcie finansowanie zagraniczne jest dodatnie, co spowodowało zmniejszenie o ponad 2 mld zł finansowania w bonach skarbowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ile będą nas kosztowały bony restrukturyzacyjne dla różnych instytucji bankowych i jak długo to jeszcze potrwa, bo dopiero zaczęło się wykupywanie tych bonów?</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#PiotrDziewulski">Wykupywanie bonów potrwa, jeśli się nie mylę do 2011 r. W ustawie budżetowej na 1996 r. przewidujemy kolejne obligacje restrukturyzacyjne dla BGŻ na kwotę 6 bln starych zł. Udział obligacji restrukturyzacyjnych w całości zadłużenia z tytułu skarbowych papierów wartościowych przekroczył 10 proc. Zobowiązania z tytułu obligacji restrukturyzacyjnych rosną w strukturze długu, gdyż następuje kapitalizacja odsetek.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#MagdalenaJagiełło">Najdłuższa obligacja, która jest związana z programem restrukturyzacji długu zagranicznego, sięga 2019 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jaki jest horyzont czasowy obligacji restrukturyzacyjnej dla BGŻ?</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#MagdalenaJagiełło">Obligacje te mają okres życia łącznie 15 lat od daty emisji, czy też od daty bezpłatnego przekazania bankom, które są dokapitalizowane. Spłata rozpoczyna się po 18 latach, czyli obligacje BGŻ będą wykupywane do 2019 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jeśli nie ma dalszych pytań, to przejdziemy do części 44 - obsługa długu krajowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#JerzyEysymontt">Ta część jest zbieżna z poprzednią omawianą częścią budżetu. Rozpocznę od refleksji metodologicznej. Otóż podobna sytuacja występowała kiedyś w związku z centralnym planowaniem inwestycji, bowiem aby to dobrze zrobić - jeśli w ogóle jest to możliwe - trzeba przewidzieć jak wynikające stąd koszty obciążą gospodarkę przez kolejne lata realizacji inwestycji. De facto tego typu dokument, który otrzymaliśmy od Ministerstwa Finansów, a który mówi nam o małym wycinku wielkiego zjawiska finansowego, rozkładającego się nawet na lat kilkanaście, nie pozwala na powiedzenie co z tego wynika, chyba że dysponuje się znacznie szerszą wiedzą, niż zawarta jest w dokumencie. Sądzę, że należałoby, choćby w formie graficznej, podać jakie konsekwencje na przyszłość powoduje fakt stopniowego zadłużania się i oddłużania się, który to proces jest złożony.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#WiesławaZiółkowska">Sądzę, że taki dokument powinniśmy otrzymać.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#PiotrDziewulski">Opracowaliśmy prognozę długu, która oprócz istniejących instrumentów z długim horyzontem czasowym, zakłada jakieś relacje deficytu do PKB w przyszłych latach, jakieś makroproporcje. Prognozę tę państwu przekażemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#JerzyEysymontt">Jest to projekcja złożona, prostsza projekcja polega na określeniu stanu na dany rok, czyli to co już wiadome z zaszłości.</u>
<u xml:id="u-159.1" who="#JerzyEysymontt">Wracam do meritum omawianego dokumentu. Wydatki związane z pokryciem długu krajowego składają się z dwóch podstawowych elementów: kosztu obsługi skarbowych papierów wartościowych oraz z kosztów z tytułu poręczeń. W roku bieżącym, według przewidywanego wykonania łączna kwota obsługi długu krajowego wyniesie 11.333 mln zł, z czego 10.702 mln zł przypada na obsługę skarbowych papierów wartościowych i kredytów, a 631 mln zł na rozliczenia z tytułu poręczeń.</u>
<u xml:id="u-159.2" who="#JerzyEysymontt">Nie wyczerpuje to w pełni tego, o czym już wspominałem przy omawianiu 98, czyli zapotrzebowania pożyczkowego budżetu państwa, które jest większe. Na rok 1996 obejmuje, poza deficytem i spłatą zobowiązań długoterminowych, jeszcze ujemne saldo finansowania zagranicznego oraz pożyczki. Wymienione zostały pożyczki dla dwóch podmiotów, jako pożyczkobiorców, to jest KUKE i „Orbis”.</u>
<u xml:id="u-159.3" who="#JerzyEysymontt">Mamy do czynienia z analogiczną sytuacją, gdyż jeśli mówimy o długu krajowym, to jest on przede wszystkim konsekwencją kolejnych deficytów budżetowych, a więc instrumentami są skarbowe papiery wartościowe, czyli bony i różnego rodzaju obligacje jednoroczne, trzyletnie, pięcioletnie oraz nowe obligacje o jeszcze dłuższym horyzoncie czasowym. Mamy także do czynienia z koniecznością spłat pewnych zaszłości, jak np. odsetki od obligacji nominowanej w dolarach USA. Mówię o zaszłościach, czyli o sytuacjach, które były formalnoprawną konsekwencją zobowiązań zaciąganych jeszcze przed 1989 r.</u>
<u xml:id="u-159.4" who="#JerzyEysymontt">Trzeba zaznaczyć, że co do wielkości tych zobowiązań, to w zasadzie nie ma żadnej swobody. Jest to element tzw. części sztywnej budżetu. Także trudno dyskutować jaka ma być wielkość, która musi być pokryta, co najwyżej można zastanawiać się jak operować instrumentami, z których większość staje się instrumentami o działaniu długoterminowym. Niemniej jednak nadal jeszcze z kwoty jaka przypada na 1996 r. - 13.208 mln zł, 12.428 mln zł, to obsługa papierów wartościowych i kredytów, a 780 mln zł - to są rozliczenia z tytułu poręczeń. Połowa ogólnej kwoty przypada na wykup na dyskonto bonów skarbowych, czyli 6.850 mln zł. Na pozostałą część kwoty składają się: odsetki i dyskonto od obligacji aktywnych - 3.539 mln zł, odsetki od obligacji pasywnych - 2.009 mln zł i odsetki od kredytów infrastrukturalnych - 30 mln zł. Choć pozycja 750 mln zł jest relatywnie mała w odniesieniu do ogólnej kwoty, to jednak warto jej się bliżej przyjrzeć, bowiem w kategoriach budżetowych jest to pozycja duża. Widzimy, że planuje się istotny przyrost tej wielkości w stosunku do przewidywanego wykonania w 1995 r.</u>
<u xml:id="u-159.5" who="#JerzyEysymontt">Należy więc postawić pytanie z czego to wynika? Poręczenie dotyczy konkretnej transakcji, którą zawiera określony podmiot, ale jeśli zakładamy, że kwoty rozliczeń z tytułu poręczeń będą rosły, to rodzi się wątpliwość czy te poręczenia nie są udzielane zbyt pochopnie. Czy budżet państwa musi pokrywać zakładane z góry straty tych podmiotów, które korzystają z poręczeń? Jest to wyraźnie element decyzyjny i potrzebna jest daleko idąca rozwaga, tym bardziej że wiadomo, iż gospodarka finansowa wielu podmiotów w Polsce, w szczególności podmiotów państwowych, jest jeszcze bardzo daleka od doskonałości.</u>
<u xml:id="u-159.6" who="#JerzyEysymontt">Ponieważ omawiając część 89 miałem już okazję mówić o taktyce sposobu finansowania długu z wykorzystaniem instrumentów wieloletnich, nie będę do tego wracał. Natomiast chciałem prosić o komentarz do uwagi, która jest zawarta w opinii Biura Studiów i Ekspertyz KS. Pamiętajmy, że w kwocie długu publicznego nadal przeważa zadłużenie zagraniczne. Natomiast problem obsługi, biorąc pod uwagę umowy międzynarodowe, w których zostały zawarte z naszymi wierzycielami, przesuwa się wyraźnie w kierunku długu krajowego. W tym miejscu pozwolę sobie odczytać uwagę Biura Studiów i Ekspertyz: „relatywny koszt obsługi długu krajowego jest ok. 7-krotnie większy od relatywnego kosztu obsługi długu zagranicznego. Dysproporcji tej nie można wiarygodnie uzasadnić specyfiką obu rodzajów zadłużeń oraz korzystniejszymi warunkami osiąganymi w wyniki negocjacji z kredytodawcami”. Sądzę, że chodzi o kredytodawców zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-159.7" who="#JerzyEysymontt">Jest to zjawisko, które przyciąga uwagę i skłania do wniosku, na pewno zbyt pochopnego, czy nie byłoby korzystniej zadłużać się nadal za granicą, jeśli obsługa tego długu jest tańsza? Niemniej jednak proszę o komentarz dotyczący tej sprawy, bo wielokrotnie była ona już podnoszona przy różnych okazjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mam prośbę do pana dyr. Dziewulskiego o przedstawienie szczegółowej specyfikacji rozliczeń z tytułu poręczeń za rok 1995, planowanych na rok 1996. Podejrzewam bowiem, że pan dyrektor tworzy sobie tu rezerwę. W ustawie budżetowej na 1995 r. wpisano kwotę 850 mln zł, a wykonane zostało 630 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#PiotrDziewulski">Odpowiadać będę na pytania pana posła w takiej kolejności, w jakiej były one zadane. Pierwsze pytanie dotyczyło poręczeń. W kwocie 880 mln zł, 350 mln zł to są planowane koszty z tytułu poręczeń udzielanych na podstawie art. 23 ustawy Prawo budżetowe. Natomiast kwota 430 mln zł, to są poręczenia z tytułu dawnych inwestycji centralnych, przejęte klasycznymi umowami cywilnoprawnymi w listopadzie 1990 r. Wówczas minister finansów zamienił dawny system na nowy, w myśl reguł rynkowych, ale są to dawne inwestycje centralne. Z tego wynika, że ponad połowa kosztów zostanie poniesiona z tytułu spłaty kredytów przez tzw. inwestorów w budowie, którzy jeszcze nie produkują.</u>
<u xml:id="u-161.1" who="#PiotrDziewulski">Prawdopodobieństwo odzyskania kwot z tytułu gwarantowanych przez rząd kredytów na byłe inwestycje centralne, nie jest wielkie, ale restrukturyzujemy to zadłużenie, podpisujemy umowy z inwestorami i powoli część środków wraca do budżetu. Zmiana w prawie budżetowym z lipca br. i stworzenie możliwości sprzedania wierzytelności spowoduje, że po ocenie, iż nie można wierzytelności zwindykować, wystąpimy do Rady Ministrów z propozycją sprzedaży, choćby za 10 proc. należności, a w przypadkach uzasadnionych minister finansów będzie podejmował decyzje o umorzeniu należności.</u>
<u xml:id="u-161.2" who="#PiotrDziewulski">W kwocie 350 mln zł mieści się także kopalnia „Budryk”, czyli też dawna inwestycja centralna, która wypadła z inwestycji centralnych i stosowane są do niej reguły art. 23 ustawy Prawo budżetowe. Koszty z tytułu nowo udzielonych poręczeń są niewielkie, gdyż chodzi o kredyty inwestycyjne udzielane na 5–10 lat, czyli koszty nie wystąpią w tych latach, gdyby inwestorzy nie spłacili sami zaciągniętych kredytów.</u>
<u xml:id="u-161.3" who="#PiotrDziewulski">Byłby to jednak różowy obraz, gdyż liczby nie o wszystkim mówią. Wypada żebym wspomniał o elektrowni „Opole”, gdyż zadłużenie w rachunku ciągnionym (kapitał i odsetki) wynosi 230 bln starych zł. Zadłużenie to nie jest pokazane, gdyż nie stało się ono jeszcze wymagalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jaka jest przyczyna tego, że planował pan w ustawie budżetowej na 1995 r. - 890 mln zł, a przewidywane wykonanie wynosi 630 mln zł?</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#PiotrDziewulski">Z kwoty 890 mln zł jest wyjęta kwota 190 mln zł i przeniesiona do części 08 budżetu państwa z tytułu odpowiedzialności skarbu państwa za wkłady oszczędnościowe w bankach spółdzielczych. W tej kwocie były także 2 bln starych zł, zanim powstał Bankowy Fundusz Gwarancyjny, dla banków spółdzielczych. Ministerstwo Finansów przekazywało do kolejnych banków spółdzielczych, które na mocy decyzji prezesa NBP zostały zgłoszone do upadłości, odpowiednie kwoty na spłatę wkładów oszczędnościowych. Zmienia to rachunek, czyli od innej kwoty trzeba odnieść przewidywane wykonanie.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#PiotrDziewulski">Odpowiem teraz na pytanie związane z ekspertyzą Biura Studiów i Ekspertyz. Aby przedstawić ekonomiczny komentarz, należy powiedzieć, że w kosztach obsługi długu krajowego znajduje się 843 mln zł obligacji wyemitowanych z tytułu zadłużenia wobec Klubu Londyńskiego. Następnie obligacja dolarowa na kwotę 812 mln zł także nie wynika z finansowania deficytu budżetowego. Obligacja restrukturyzacyjna nie ma tej siły argumentu, bo kwota jest znacznie mniejsza, niemniej trzeba wziąć pod uwagę 3 bln starych zł z tytułu dokapitalizowania banków. Gdy sumaryczną kwotę 1.594 mln zł odejmie się od ogólnej kwoty kosztów, to współczynnik nie wyniesie 7-krotność, jak twierdzi Biuro Studiów i Ekspertyz, lecz 4,7-krotność.</u>
<u xml:id="u-163.2" who="#PiotrDziewulski">Jest jeszcze drugi komentarz. Jeśli chodzi o dług krajowy, to mamy do czynienia z absolutnie rynkową obsługą tego długu - pełne stopy rynkowe bonów skarbowych i obligacji. Natomiast obsługa długu zagranicznego jest przede wszystkim wynikiem uzgodnionej redukcji, umówionych stóp, umówionej płatności i rozłożonych nierówno, gdyż państwo pamiętacie, że największe spłaty nastąpią po 2004 r., czyli dzisiaj porównujemy obsługę długu krajowego i długu zagranicznego, która w tym drugim przypadku jest wynikiem przyjętych uzgodnień. To nie jest w pełni rynkowa obsługa długu i stanowi to podstawową przyczynę tego, że przy strukturze, w której dwie trzecie stanowi dług zagraniczny i jedną trzecią dług krajowy, koszty obsługi długu krajowego są wyższe od kosztów obsługi długu zagranicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy mogę pana prosić o projekcję obciążeń budżetu państwa z tytułu poręczeń?</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#PiotrDziewulski">Rozumiem, że chodzi o płatności za rok 1995, planowane płatności na rok 1996 i projekcję na dalsze lata, wynikającą z tego co już wiemy.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#PiotrDziewulski">Zawsze podkreślamy, że dług niezapadalny z tytułu poręczeń i gwarancji jest traktowany po macoszemu, ale ten dług w każdej chwili może być wymagalny i w wielu pracach metodologicznych ten dług traktuje się łącznie z długiem, o którym wiemy, że będzie musiał być pokryty.</u>
<u xml:id="u-165.2" who="#PiotrDziewulski">Podam państwu jeszcze jedną informację. Ponieważ poręczenia zagraniczne są w części 41, zatem w części 44 nie pokazuję wszystkich poręczeń udzielonych przez rząd polski. Większość poręczeń, udzielonych przez Radę Ministrów, dotyczy banków zagranicznych. Koszt obsługi tych poręczeń znajduje się w części 41.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#WiesławaZiółkowska">Gdybyśmy wzięli pod uwagę rok 2019, to na jaką kwotę budżet jest zadłużony?</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#PiotrDziewulski">Szacujemy, że dług teoretycznie wymagalny w poręczeniu krajowym wynosi 300–400 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#WiktorRutkowski">Przedstawię państwu wskaźniki, które rzucą nieco światła na wysokość obsługi długu krajowego. Wskaźniki podane w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej wskazują, że koszt obsługi długu krajowego maleje, jeśli odniesiemy go do wydatków budżetowych. Obliczyłem relację tego kosztu do PKB. Okazuje się, że w 1994 r. obsługa długu krajowego wynosiła 4,35 proc. PKB, w 1995 r., zgodnie z ustawą budżetową, wzrośnie do 5,92 proc. PKB, natomiast w 1996 r. wzrośnie do 6,77 proc. PKB, przy równoczesnym obniżeniu udziału długu krajowego, jako procent PKB.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#MarianBubak">W materiale Ministerstwa Finansów została przedstawiona szacunkowa kwota poręczeń, przypadająca na koniec 1996 r. Ta kwota będzie się zmieniała w miarę tego, jak będą udzielane nowe poręczenia. Według naszych ocen, kwota rozliczenia z tytułu poręczeń w wysokości 780 mln zł, będzie wzrastała, gdyż główne pozycje to są zobowiązania z tytułu inwestycji centralnych. W wielu przypadkach chodzi o duże budowle i odsetki od kredytów są kapitalizowane. Dopiero po zakończeniu tych inwestycji nadejdzie okres spłaty kredytów. Chciałem na to zwrócić uwagę, bowiem konieczne zobowiązania dopiero nas czekają.</u>
<u xml:id="u-169.1" who="#MarianBubak">Gwoli prawdy chcę dodać, że w ciągu ostatnich 2 lat Ministerstwo Finansów w dużym stopniu uporządkowało problemy związane z poręczeniami. Zewidencjonowanych i zaktualizowanych zostało wiele umów o poręczeniach, a także wszczęto wreszcie zawieranie umów z dłużnikami, aby ustalić stan długu i harmonogram jego spłacania. Została wykonana duża pracy, co nie znaczy, że wszystko zostało zrobione.</u>
<u xml:id="u-169.2" who="#MarianBubak">Z racji naszych zadań, przy wszystkich dokonanych kontrolach zwracamy uwagę na różne niedociągnięcia w zakresie ewidencji. W naszych materiałach pokontrolnych wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że zarówno ewidencja zobowiązań skarbu państwa, jak i należności skarbu państwa zawierała wiele luk. Nie wszystkie sprawy zostały uporządkowane i zobrazuję to jednym przykładem.</u>
<u xml:id="u-169.3" who="#MarianBubak">Otóż w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej jest zamieszczona tabela, która przedstawia stan należności skarbu państwa. Niestety, popełnione zostały błędy. W pozycji 8 - inne należności został wymieniony „Orbis” i podana została kwota, ale nie jest ona ścisła. Nie zostały w ogóle podane należności z tytułu pożyczek udzielonych kiedyś przez fundusze celowe, zanim zostały one zlikwidowane. Mam na myśli Fundusz Turystyki i Wypoczynku. W pozycji „dług publiczny” zobowiązania z tytułu funduszy celowych są wyzerowane i to jest słuszne, natomiast należności nie zostały wykazane, a pod koniec ub.roku sięgały one 1 bln starych zł.</u>
<u xml:id="u-169.4" who="#MarianBubak">Chciałem zwrócić uwagę państwa na to, że ewidencja wymaga dalszego uporządkowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan dyrektor chce się ustosunkować do tych zarzutów od razu, czy wyjaśnienie przedstawi na piśmie?</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#HalinaWasilewska">Pan dyr. Dziewulski musi sprawdzić jeszcze raz pozycje wymienione przez przedstawiciela Ministerstwa Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jest to sprawa bardzo ważna. Proszę więc, aby Najwyższa Izba Kontroli skierowała do Komisji krótką informację na piśmie, a następnie zwrócimy się do Ministerstwa Finansów z prośbą o wyjaśnienie wyszczególnionych nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-172.1" who="#WiesławaZiółkowska">Mam jeszcze jedno pytanie, które być może wynika z mojej niewiedzy, ale nie potrafię znaleźć związku między art. 2 projektu ustawy budżetowej (część tekstowa), a częścią 44, którą teraz omawiamy. W 1996 r. minister finansów dokona spłaty krajowych zobowiązań długoterminowych skarbu państwa do łącznej kwoty 5.661.978 tys. zł. Gdy dodam poszczególne pozycje, to suma jest niższa od tej kwoty, ale także nie rozumiem jak tę kwotę połączyć można z częścią budżetową dotyczącą obsługi długu krajowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#PiotrDziewulski">Trzeba uwzględnić także część 98 na s. 4 materiału pt. „Przychody i rozchody związane z finansowaniem krajowym niedoboru budżetowego w 1996 r.” jest podane saldo zobowiązań długoterminowych w wysokości 6.833 mln zł. Na saldo to składają się przychody ze sprzedaży obligacji planowane na 12.500 mln zł pomniejszone o kwotę 5.662 mln zł, przeznaczoną na wykup obligacji i spłaty pozostałych krajowych zobowiązań długoterminowych. To saldo i saldo zobowiązań z tytułu bonów skarbowych daje nam przyrost zadłużenia w 1996 r. Konstrukcja budżetu wygląda w ten sposób: pokazujemy dochody i wydatki w art. 1 i mówimy, że oprócz deficytu budżetowego trzeba w 1996 r. sfinansować spłatę zobowiązań długoterminowych i to jest kapitał. Natomiast odsetki od tych zobowiązań długoterminowych pokazują się w części 44. Mówiąc językiem, który abstrahuje od prawa budżetowego: pełne wydatki to są koszty ujęte w wydatkach budżetowych i kapitał poza wydatkami budżetu. Dlatego określenie, że dług finansuje deficyt jest kłamliwe, bo trzeba jeszcze obsłużyć ten kapitał.</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy są jeszcze pytania do pana dyrektora? Nie widzę. Proszę o udzielenie na piśmie odpowiedzi na zadane pytania w trakcie dzisiejszego posiedzenia. Z tą prośbą zwracam się oczywiście do przedstawicieli Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-174.1" who="#WiesławaZiółkowska">Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>