text_structure.xml
44.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekMazurkiewicz">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji poświęcone rozpatrzeniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 10 stycznia w sprawie niezgodności z Konstytucją z 1952 r. art. 36 ust. 1 pkt 1 i 2 oraz art. 37 ust. 1 pkt 1 ustawy budżetowej na 1993 r. Przypomnę, że była to ustawa wniesiona w poprzedniej kadencji Sejmu przez rząd pani premier H. Suchockiej. Przepisy dotyczyły normy, która brzmiała w ten sposób: w 1993 r. ustalenie wysokości waloryzowanej emerytury i renty następuje przez jej obliczenie do kwoty równej 91% przeciętnego wynagrodzenia. Dalej przepisy podawał sposób obliczenia tych 91% . Analogiczny jest przepis art. 37, iż w 1993 r. podstawą wymiaru renty inwalidzkiej jest 91% przeciętnego wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekMazurkiewicz">Trybunał Konstytucyjny rozpatrując tę sprawę, praktycznie rzecz biorąc 2 lata po zakończeniu roku budżetowego, którego ona dotyczyła, rozpoznał ją z wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich. Analizując wymienione wcześniej przeze mnie przepisy, z punktu widzenia realizacji zasad konstytucyjnych, w szczególności art. 1 stanowiącego, że Rzeczpospolita Polska jest państwem prawnym, realizującym zasadę sprawiedliwości społecznej, a także art. 3, stanął na stanowisku postanowienia art. 36 i art. 37 ustawy budżetowej na 1993 r. zapadły z naruszeniem Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekMazurkiewicz">Orzeczenie zapadło 10 stycznia 1995 r. Izba ma pół roku, by zająć stanowisko, a zatem ostateczny termin przypada na 10 lipca br.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MarekMazurkiewicz">Przypomnę, że Sejm rozpatrując orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, działa jako swego rodzaju organ kasacyjny, akceptując je lub odrzucając. Normuje to ustawa konstytucyjna z 17 października 1992 r. i ustawa o Trybunale Konstytucyjnym. W tej roli tutaj się spotkaliśmy.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MarekMazurkiewicz">Przypomnę również, że rutynową sprawą jest rozpatrywanie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego przez Komisję Ustawodawczą. W tym przypadku Prezydium Sejmu skierowało orzeczenie do trzech połączonych Komisji: Ustawodawczej, ale także Polityki Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Polityki Społecznej z uwagi na treść orzeczenia i jego wątki konstytucyjno-prawne wiążące się z drugim elementem art. 1 przepisów konstytucyjnych, utrzymanych w mocy - państwo prawne realizujące zasady sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MarekMazurkiewicz">Chcę wyraźnie powiedzieć, że to orzeczenie rozpatrywać należy z punktu widzenia oceny konstytucyjności art. 36 i art. 37 ustawy budżetowej na 1993 r., a nie z punktu widzenia polityki. Ówcześni ministrowie rządu pani premier H. Suchockiej i Sejm poprzedniej kadencji, które tę sprawę rozstrzygał, również z tego punktu widzenia ją badał. Komisja zgromadziła dokumentację z tamtego okresu i jednym z argumentów, które zadecydowały o wprowadzeniu na 1993 r. obniżonego pułapu waloryzacji, było stwierdzenie, że waloryzacja w wysokości 100% przeciętnego wynagrodzenia rozkładałaby w sposób niesprawiedliwy koszty transformacji, ponieważ w tym czasie, cytuję fragmenty z materiału przygotowanego przez rząd pani poseł H. Suchockiej zaprezentowany wówczas w czasie prac nad budżetem: płace realne w latach 1990, 1991, 1992 i 1993 kształtowały się w stosunku do roku poprzedniego - jeśli traktować to za 100% - na poziomie: 1990 r. - 76,6% , w 1991 r. w stosunku do 1990 r. - 99% , w 1992 r. w stosunku do 1989 r. - 73% , w 1993 r. w stosunku do 1989 r. - 76% , gdy tymczasem emerytury i renty w tych samych wskaźnikach kształtowały się na poziomie: w 1991 r. - 114% , w 1992 r. - 91% , 1993 r. - 91% .</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MarekMazurkiewicz">Oczywiście mówimy o historii, ale próbuję ją państwu przybliżyć. Na sali są przedstawiciele rządu pani premier H. Suchockiej i sądzę, że zechcą się wypowiedzieć, jaki był w świetle dokumentów i uzasadnień projektu budżetu tok prezentowania argumentacji, która spowodowała, że w 1993 r. Sejm podjął tę decyzję.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#MarekMazurkiewicz">Chciałbym państwa uprzedzić, że zażądaliśmy od rządu stanowiska w sprawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, aczkolwiek ten dokument nie ma decydującego charakteru w ocenianiu przez Komisję i Sejm orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, niemniej jednak dla Sejmu jest sprawą ważną, jak rząd proponuje rozwiązać ewentualne skutki finansowe w polityce budżetowej. Otrzymałem zapewnienie pana premiera J. Oleksego, że zostanie nam zaprezentowane to stanowisko o godz. 12. Stanowisko zostało już wypracowane i w tej chwili jest ono omawiane na posiedzeniu Rady Ministrów. Dostrzegam panią wiceminister J. Skurzewską, a zatem spodziewam się, że już to stanowisko może nam być przedstawione.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JadwigaSkurzewska">Otóż rząd w tym momencie obraduje nad tą kwestią. Jestem tutaj jako przedstawicielka ministra sprawiedliwości, a nie ten minister będzie państwu prezentował stanowisko rządu. Spróbuję skontaktować się w tej chwili z Radą Ministrów i w ciągu paru minut odpowiem, czy rząd jest już gotowy do zaprezentowania stanowiska w sprawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekMazurkiewicz">Proponuję, abyśmy odbyli dyskusję przesuwając głosowanie do momentu, gdy będziemy dysponowali pełnym materiałem rządu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MarekMazurkiewicz">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MaciejManicki">Sądzę, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie uwzględnia jeszcze jednego aspektu, który również wynika z przepisów konstytucji, a mianowicie obowiązku zachowania równowagi budżetowej. Nie będę rozwijał tego wątku, gdyż występował on wielokrotnie przy rozpatrywaniu podobnych spraw. Wydaje mi się, że w tej sytuacji Sejm, będący szczególnego rodzaju sądem kasacyjnym wobec postanowień Trybunału Konstytucyjnego, powinien odrzucić to orzeczenie z tej przyczyny, że jego przyjęcie i odpowiednie wykonanie będzie powodowało zachwianie, a nawet zrujnowanie równowagi budżetowej, co byłoby również zaprzeczeniem konstytucyjnych przepisów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MaciejManicki">W tej sytuacji zgłaszam wniosek, aby Komisje zarekomendowały Izbie odrzucenie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 stycznia 1995 r.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MaciejManicki">Mam pełną świadomość, że takie stanowisko stoi w sprzeczności z interesami emerytów i rencistów. Jednakże Sejm ma szczególny obowiązek dbania o dobro państwa jako całości i wszystkich jego obywateli. Przyjęcie i wykonanie orzeczenia powodować może zagrożenie dla państwa, a tym samym dla jego obywateli. Biorąc pod uwagę stan finansów publicznych nie rokuje to zaspokojenia interesów tych, których orzeczenie dotyczy, natomiast może być przyczyną dalszych napięć i tworzenia nadziei, na zrealizowanie której nie stać państwa polskiego i sądzę, że jeszcze długo stać nie będzie.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MaciejManicki">Niezbędna jest jeszcze jedna informacja. Zapewne państwo wiecie, że zgłoszona została inicjatywa ustawodawcza, która wychodzi naprzeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, ale nie ukrywam, że nie spowoduje ona jego wykonania. Również jest to próba poszukiwania rozwiązania problemu, w takim stopniu, jaki jest możliwy przy uwzględnieniu stanu finansów publicznych. Mam na myśli projekt ustawy, która wprowadza zasadę, że przy każdej kolejnej waloryzacji zwiększa się kwotę zwaloryzowaną o 1% . Oznaczać to będzie, że dojście do wskaźnika 100% będzie odbywało się etapami i potrwa 2–3 lata w zależności od tempa wzrostu płac, które wyznacza częstotliwość waloryzacji.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#MaciejManicki">Sądzę, że jest to jedynie sensowne i możliwe rozwiązanie nabrzmiałego problemu, z którym przyszło nam się zmierzyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekMazurkiewicz">Dodam, że te same argumenty natury finansowej były prezentowane w momencie, kiedy budżet na 1993 r. był prezentowany przez rząd pani premier H. Suchockiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechBłasiak">Chcę zwrócić uwagę, że pierwsza część wypowiedzi pana posła M. Manickiego została oparta na tezie, iż istnieje zasada konstytucyjna, która mówi o równowadze budżetowej. Otóż nie ma takiego zapisu w konstytucji. Przyznam, że jestem zdumiony takim nadużyciem interpretacyjnym, jakie zastosował pan poseł M. Manicki.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechBłasiak">Rozumiem, że pan poseł chce w sposób merytoryczny uzasadnić propozycję odrzucenia orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, ale odwoływanie się do nie istniejącej zasady konstytucyjnej, wydaje mi się nie na miejscu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MaciejManicki">Nie cytowałem żadnego przepisu konstytucji, lecz mówiłem o zasadzie konstytucyjnej. Dla zachowania precyzji dodam, że chodzi o zasady wywodzone z przepisów konstytucji. Zachęcam pana posła W. Błasiaka do lektury orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, bo nie kto inny, lecz Trybunał Konstytucyjny wywodzi z przepisów konstytucyjnych tę zasadę, o której mówiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RyszardFaszyński">Słusznie pan poseł M. Manicki powiedział, gdyż Trybunał Konstytucyjny rozważa, czy sytuacja budżetowa uzasadnia określone posunięcie rządu. Co to jednak oznacza? Otóż również w przedmiotowej sprawie Trybunał Konstytucyjny, przed wydaniem orzeczenia rozważył te argumenty i nie poprzestał na formalnej niezgodności art. 36 i art. 37 ustawy budżetowej z dwoma przepisami konstytucji.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RyszardFaszyński">Zgadzam się z panem posłem M. Manickim, że Trybunał Konstytucyjny bierze pod uwagę uwarunkowania wynikające ze stanu finansów publicznych, ale mimo to uznał, że ustawa budżetowa na 1993 r. w zakresie postanowień art. 36 i art. 37 jest niezgodna z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#RyszardFaszyński">Chcę to podkreślić, gdyż pan poseł M. Manicki przedstawił tę sprawę początkowo w ten sposób, jakby były jakieś nowe argumenty, których Trybunał Konstytucyjny nie brał pod uwagę. Później pan poseł odwołał się do orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, czym przyznał, że jednak Trybunał Konstytucyjny brał i rozważał je. W polemice z panem posłem Błasiakiem wpadł pan poseł w pułapkę, którą sam na siebie zastawił.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#RyszardFaszyński">Podobny wydźwięk ma komentarz pana przewodniczącego, że argumenty, które wysuwał pan poseł M. Manicki, były podnoszone także podczas uchwalania budżetu na 1993 r. Znowu więc mamy do czynienia nie z jakimiś nowymi argumentami i okolicznościami, ale z tymi, które Trybunał Konstytucyjny znał i brał pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#RyszardFaszyński">Sprawa realności roszczeń - gdyby dzisiaj Izba podjęła inne decyzje w sprawie ustaw reprywatyzacyjnych, to wtedy można by powiedzieć, że został przyjęty i przekazany do dalszych prac projekt prezydenta, czy projekt Unii Wolności lub KPN i dlatego nie ma już żadnej rezerwy na zaspokajanie roszczeń. Majątek trafia do byłych właścicieli i przyjęcie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego grozi ruiną budżetu.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#RyszardFaszyński">Decyzja Sejmu była inna. Do dalszej pracy zostały skierowane projekty, które w jakimś stopniu ograniczają roszczenia byłych właścicieli. Moim zdaniem słusznie, ponieważ nie jest to jedyna grupa społeczna, która została skrzywdzona. Choćby tylko to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wskazuje na następną grupę społeczną, a można powiedzieć, że wszystkie duże grupy społeczne były w jakimś stopniu pokrzywdzone i trzeba ich krzywdy naprawić, zachowując właściwe proporcje.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#RyszardFaszyński">Podzielam opinię tych, którzy wskazują, do do 1989 r. sytuacja prawna była nieco inna, natomiast od tego czasu zasada, iż Polska jest państwem prawa, powinna być respektowana. Dlatego przyjęcie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego stawiam na pierwszym miejscu przed zaspokojeniem roszczeń prywatyzacyjnych, ponieważ została wyrządzona krzywda w ostatnich latach już po demokratycznych wyborach, po wprowadzeniu zasady, że Polska jest państwem prawa, co nakłada na nas obowiązek, by nie czynić nowych krzywd.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#RyszardFaszyński">Dlatego opowiadam się za przyjęciem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekMazurkiewicz">Apeluję, abyśmy nie upolityczniali tej dyskusji, aczkolwiek przynajmniej niektórzy posłowie koalicji poczuli się bardziej normalnie, gdy przedstawiciele posłów, którzy wspierali poprzednią koalicję, a obecną opozycję, mówią jakie to krzywdy poniosło społeczeństwo w tamtym okresie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MarekMazurkiewicz">Zaznaczam, że nie mówimy tylko o możliwości sfinansowania wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z tegorocznego budżetu, które są bardzo ograniczone, biorąc pod uwagę, iż to wykonanie kosztować będzie 30 bln starych zł, ale mówimy o sytuacji, która istniała w 1993 r., kiedy rząd pani premier H. Suchockiej wprowadzał tę normę do budżetu. Oceniamy, czy wprowadzenie w 1993 r. obniżonego wskaźnika waloryzacji do 91% było zgodne z zasadą państwa prawnego realizującego zasadę sprawiedliwości i równomiernie rozprowadziło ciężary między poszczególne grupy społeczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RyszardFaszyński">Pan przewodniczący najpierw apelował, by nie upolityczniać dyskusji, a potem nawiązał do tego, kto kogo popierał. Jest to skrajnie polityczna wypowiedź i nie związana z tematem.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#RyszardFaszyński">Chciałbym wyjaśnić, że gdyby wówczas Koło Parlamentarne Unii Pracy poparło rząd premier H. Suchockiej, to nie doszłoby do wyborów w dniu 19 września, ponieważ nie zostałoby przegłosowane wotum nieufności dla rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławWiśniewski">Nie wiem czy rozpatrując orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego można uciec od politycznej oceny pewnych faktów. Wystąpienie pana posła M. Manickiego odebrałem jako wystąpienie przedstawiciela rządu, a nie posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#StanisławWiśniewski">Sądzę, że trzeba odnieść się do pewnych faktów, które już zafunkcjonowały na tej sali. Jeżeli przeanalizuje się wszystkie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, a było ich kilka w sprawach zawłaszczania nabytych przez emerytów i rencistów praw, to można się przekonać, że w żadnym z nich nie ma stwierdzenia, że sytuacja gospodarcza kraju może upoważniać rząd i Sejm do naruszania praw konstytucyjnych. Taka jest rzeczywistość i nie posiłkujmy się nieprawdziwymi sformułowaniami, jakich użył pan poseł M. Manicki.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#StanisławWiśniewski">Druga sprawa - jest druk nr 1079 z dnia 14 czerwca br., który zapowiada proces przywracania współczynnika waloryzacji z 93% do 100% przeciętnego wynagrodzenia. Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że ten proces nie wyrówna strat, które ponieśli emeryci od dnia wprowadzenia ustawy budżetowej do 30 czerwca ub.r., kiedy współczynnik został podniesiony do wysokości 93% , ale nadal jest obniżony o 7%.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#StanisławWiśniewski">Jedna sprawa to ta, czy budżet państwa stać jest na zrekompensowanie tych utraconych należności przez emerytów i rencistów, a druga - czy wreszcie Sejm Rzeczpospolitej Polskiej stanie na gruncie prawa. Czy Polska jest państwem prawa, czy wszystkie gwarancje obywatelskie zapisane w konstytucji będą respektowane, czy nie.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#StanisławWiśniewski">Rozgraniczmy te dwa obszary. Jeżeli pan przewodniczący stwierdza, że stan finansów publicznych nie pozwala na zrealizowanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, to ja stwierdzam, że pan, będąc przewodniczącym Komisji Ustawodawczej, posłem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, posługuje się instrumentalnie pewnymi działaniami i raz Polska jest państwem prawa, a drugim razem, ze względu na sytuację gospodarczą, Polska nie może być państwem prawa. Zacznijmy myśleć w kategoriach wyższej racji, a nie tylko racji wynikających z „możliwości”. Musimy wreszcie zacząć rozstrzygać pewne dylematy polityczne, a nie tylko ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#StanisławWiśniewski">Tak, jak powiedział pan poseł R. Faszyński, na pewno Unia Pracy będzie domagała się zdecydowanie przyjęcia i zrealizowania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MarekMazurkiewicz">Proponuję, abyśmy się koncentrowali na 1993 r., bo orzeczenie dotyczy ustawy budżetowej obowiązującej od 1 stycznia do 31 grudnia 1993 r. i oceniali sytuację objętą tą normą w 1993 r. Kwestia obecnej zdolności budżetu jest kwestią posiłkową i uboczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#FranciszekPotulski">Myślę, że nie uda się oddzielić orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego od obecnych możliwości jego realizacji.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#FranciszekPotulski">Pozwolę sobie na jedną uwagę i jedno pytanie. Żałuję, że wyszedł pan poseł J. Ciemniewski, bo to pytanie dotyczy w pewnym sensie pana posła.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#FranciszekPotulski">Pan poseł S. Wiśniewski ma rację mówiąc o utraconych należnościach, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że całe nasze społeczeństwo, w tym także emeryci i renciści, zdecydowało się na przemiany ustrojowe w naszym państwie. Również argumentację która była przedstawiona w 1993 r., rozumiem tak, że nie może być takiej grupy społecznej, która mówi w ten sposób: zmiany tak, byle nas to nic nie kosztowało. Transformacja kosztuje wszystkich: nauczycieli, emerytów, lekarzy itd. Płace, których poziom realny wynosi 76% w stosunku do płac w 1989 r., 73% w stosunku do 1983 r., otrzymali nauczyciele, lekarze itd.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#FranciszekPotulski">Chcę zapytać, jak ta sprawa ma się do tej, z którą mieliśmy do czynienia 3 miesiące temu? Sądzę bowiem, że gdyby była zwykła ustawa zmieniająca proces waloryzacji emerytur i rent, a potem uwzględniono by to postanowienie w ustawie budżetowej, to pod względem prawnym byłoby wszystko w porządku. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w ten sposób można interpretować. Jak to się ma do tego, co przeżywaliśmy 3 miesiące temu, kiedy była ustawa o zmianie płac w sferze budżetowej, tylko na skutek zawirowań z Trybunałem Konstytucyjnym i Kancelarią Prezydenta nie została uchwalona w odpowiednim czasie ustawa, która wywołała tyle obiekcji w marcu i kwietniu br. Czy ta sprawa nie wywoła argumentu, z tego samego źródła, takiego samego, jakie zostało użyte 3 miesiące temu? To pytanie chciałem zadać panu posłowi J. Ciemniewskiemu.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#FranciszekPotulski">Trudno nie przyznać racji Trybunałowi Konstytucyjnemu, iż obywatele tracą zaufanie do państwa. Pewna stabilność polityki jest sprawą ważną, ale na to nakładają się możliwości budżetu. Pan poseł S. Wiśniewski słusznie zauważył, że przez trzy lata renty i emerytury były waloryzowane według obniżonego wskaźnika. Myślę, że jest to kwestia mandatu wyborczego. Poszliśmy do urn, zdecydowaliśmy się na zmiany, to z tego tytułu trzeba ponosić konsekwencje. Nie mogą wszyscy powiedzieć, że ustrój ma być inny, ale żeby nas to nic nie kosztowało.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyOsiatyński">Idąc za sugestią pana przewodniczącego M. Mazurkiewicza, chcę powiedzieć kilka słów o sytuacji w 1993 r., a także chcę nawiązać do pytania pana posła F. Potulskiego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JerzyOsiatyński">Istotnie, w 1993 r. rząd pani premier H. Suchockiej występował ze stosownymi projektami zmian ustaw, m.in. ustawy o waloryzacji rent i emerytur. Wtedy ocena dzisiejszej koalicji rządowej, a z tego okresu opozycji, była taka, że państwo te projekty odrzuciliście. Ponieważ tak się stało, zmusiło to rząd do tego, aby szukać tego typu rozwiązania, właśnie ze względu na warunki budżetowe, na które dzisiaj państwo się powołujecie. Nie mielibyśmy tego problemu, gdyby państwa ocena sprzed dwóch lat była taka jak dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JerzyOsiatyński">Wydaje się, że jeżeli państwo chcecie, byśmy mogli wasze stanowisko podzielać w tej sprawie - a nasze stanowisko co do tego, jaka była sytuacja w 1993 r., jest dzisiaj takie samo, jak było wtedy, więc łatwiej będzie nam w tej sprawie zająć stanowisko takie jak wasze, ale dlatego pan minister L. Miller i posłowie dzisiejszej koalicji, którzy upominają się o to, aby orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego odrzucić, muszą mieć dostatecznie dużo charakteru i uczciwości, by powiedzieć: my myliliśmy się wtedy, nie mieliśmy racji odrzucając projekty ustawowe, które nie doprowadziłyby dzisiaj - jak słusznie mówi pan poseł F. Potulski - do sytuacji, w której mamy skutecznie zaskarżoną w Trybunale Konstytucyjnym ustawę budżetową, z konsekwencjami, co z punktu widzenia budżetu i tego wszystkiego co państwo będziecie w stanie zaoferować sferze budżetowej, rencistom i emerytom w 1996 r. i następnych latach, w ogóle nie jest możliwe do zrealizowania.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JerzyOsiatyński">Myślę, że dobrze byłoby, gdybyśmy mogli, w sprawie oceny 1993 r., mieć uczciwe wasze stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekMazurkiewicz">Chcę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że jeśli chodzi o poważną część ówczesnej opozycji, a nasz klub w szczególności, to wystarczy sięgnąć do diariuszy. Przypominam, że ta weryfikacja nastąpiła przy uchwalaniu budżetu na 1993 r., który został uchwalony na skutek wyraźnego konsensu, jak pamiętamy wszyscy choćby z posiedzeń Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów i przebiegu głosowania nad budżetem, który poparł szeroki krąg głosów, aczkolwiek nie cała opozycja, bo nie było w tej sprawie jednomyślności.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyOsiatyński">Bardzo proszę, aby pan przewodniczący zajrzał do diariuszy, bo rzeczywistość była odmienna.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanRulewski">Myślę, że pan przewodniczący nie wysłuchał dobrze pana posła J. Osiatyńskiego. Pan poseł mówił o tym, że opozycja - szeroko rozumiana - miała inicjatywę blokowania procesów ustawodawczych, ale ważniejsze jest to, że w tej chwili nie jest już opozycją - jest władzą i ma inicjatywę, w ramach której część rządu i znaczna część posłów koalicji wyraźnie wskazuje, że odziedziczyła spadek na miarę katastrofy w postaci orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Wykorzystuje to w trakcie byłej i obecnej kampanii wyborczej.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JanRulewski">W tej sytuacja Unia Wolności nie może, w jakikolwiek sposób, konstruktywnie współdziałać z rządem, ponieważ nie jest nam znane stanowisko ani rządu, ani koalicji in gremio. W trosce o zachowanie naszej tożsamości musimy umywać od tej sprawy ręce.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarekMazurkiewicz">Witam na naszym posiedzeniu przedstawiciela rządu i udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LesławNawacki">Z upoważnienia rządu chciałbym przedstawić stanowisko w sprawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 stycznia 1995 r., dotyczącego obniżenia kwoty bazowej, służącej do obliczania emerytur i rent, ze 100% do 91% przeciętnego wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#LesławNawacki">„Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 stycznia 1995 r. (K.16/93) dotyczy przepisów art. 36 ust. 1 pkt 1 i 2 oraz art. 37 ust. 1 pkt 1 ustawy budżetowej na rok 1993 z dnia 12 lutego 1993 r., w których przyjęto, że w 1993 r. kwotę bazową dla obliczania nowych i waloryzowanych emerytur i rent stanowi 91% , a nie 100% przeciętnego wynagrodzenia w kwartale poprzedzającym waloryzację.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#LesławNawacki">Trybunał uznał to rozwiązanie za sprzeczne z konstytucją, ponieważ narusza konstytucyjny tryb dojścia do skutku ustawy budżetowej - przez włączenie przepisów art. 36 ust. 1 pkt 1 i 2 oraz art. 37 ust. 1 pkt 1 do projektu ustawy budżetowej i uchwalenie w tej ustawie. Niezależnie od tego Trybunał uznał, że wymienione przepisy naruszają zasadę zaufania obywateli do państwa stanowiącą wiodącą podstawę stosunku ubezpieczeniowego.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#LesławNawacki">W uzasadnieniu orzeczenia trybunał podnosi, że przy rozpatrywaniu tej sprawy miał na względzie, aby trudności ekonomiczne nie stanowiły stale powtarzającej się samoistnej przyczyny usprawiedliwiającej dalsze ograniczanie praw emerytalno-rentowych. Trybunał Konstytucyjny uważa, że przeciągające się trudności budżetowe nie zwalniają państwa od obowiązku poszukiwania wyjścia z sytuacji. Zarzuca przy tym kolejnym rządom, że mimo upływu lat nadal brak radykalnej reformy prawnej, która pozwalałaby nie tylko na rozwiązanie zgodne z art. 1, lecz także byłaby zgodna z art. 70 ust. 2 pkt 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 ustawy konstytucyjnej z 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#LesławNawacki">Trybunał Konstytucyjny przypomina, że w art. 70 ust. 2 pkt 1 Konstytucji z 1952 r. zawarty jest nakaz działania zmierzającego do rozwoju, a nie do ograniczania ubezpieczeń społecznych.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#LesławNawacki">Trybunał powołuje się także na ratyfikowany przez Polskę Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich, Społecznych i Kulturalnych z 16 grudnia 1966 r., który w art. 11 stanowi, że państwa - strony tego paktu, uznając prawa każdego człowieka do odpowiedniego poziomu życia podejmą niezbędne kroki w celu zapewnienia realizacji tego prawa. Trybunał ma wątpliwości, czy Polska wywiązuje się z realizacji zasad konstytucyjnych i przyjętych na siebie zobowiązań międzynarodowych, w tym zwłaszcza z zachowania proporcji pomiędzy wysokością przeciętnego świadczenia emerytalno-rentowego, a tzw. minimum socjalnym.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#LesławNawacki">Zdaniem rządu rozwój ubezpieczeń społecznych, o którym mowa w art. 70 Konstytucji z 1952 r. może być rozumiany obecnie jedynie jako działanie w kierunku zwiększania ubezpieczeniowego charakteru stosunku prawnego łączącego świadczeniobiorcę z podmiotami finansującymi opłatę świadczeń z funduszów ubezpieczeniowych, a nie jako dążenie do zwiększania zakresu lub wysokości świadczeń. Nie można zapominać bowiem o tym, że emerytury i renty realizowane są w ramach systemu ubezpieczeń społecznych, czyli z wpływających bieżąco składek opłacanych przez pracodawców i ubezpieczonych.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#LesławNawacki">Według dokonywanych szacunków podwyższenie kwoty bazowej do 100% przeciętnego wynagrodzenia tylko dla roku 1993 kosztowałoby ok. 1,52 mld zł (15,2 bln starych złotych). Gdyby roszczenie to miało być zrealizowane z odsetkami (naliczonymi do końca 1995 r.), to koszt wzrasta do 3,55 mld zł.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#LesławNawacki">Dodać należy, że rachunek ten nie uwzględnia skutków przywrócenia kwoty bazowej do poziomu 100% przeciętnego wynagrodzenia po roku 1993. Skutki takiej decyzji (bezpośrednio nie wynikającej z orzeczenia Trybunału z dnia 10 stycznia br.) wyniosłyby za 1994 r. i pierwsze półrocze 1995 r. kwotę rzędu 2,96 mld zł (bez odsetek) oraz wzrost bieżących wypłat na emerytury i renty w drugim półroczu 1995 r. i dalszych latach o ok. 6,7 % (tj. np. w 1996 r. o kwotę 3,2 mld zł).</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#LesławNawacki">Powyższa ocena obejmuje jedynie bezpośrednie skutki przyjęcia orzeczenia, czyli wzrost wydatków na emerytury i renty. W istocie rzeczy skutki przyjęcia orzeczenia sięgają znacznie głębiej. Źródłem sfinansowania dodatkowej dotacji może być bowiem albo redukcja innych wydatków budżetowych, albo zwiększenie dochodów budżetowych, co byłoby możliwe tylko pod warunkiem zwiększenia obciążeń podatkowych. Pierwsze z podanych rozwiązań jest praktycznie nierealne, natomiast drugie musiałoby niewątpliwie spowodować takie negatywne skutki jak osłabienie dynamiki wzrostu gospodarczego i osłabienie dyscypliny podatkowej. W efekcie więc wątpliwe, by przyniosło pożądane skutki w postaci zwiększenia dochodów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#LesławNawacki">Wyjaśniając powyższe, rząd zwraca się do Sejmu RP z prośbą o odrzucenie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 stycznia 1995 r.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#LesławNawacki">Rząd informuje jednocześnie, że w dniu 16 maja br. został przyjęty przez radę Ministrów i skierowany do konsultacji społecznej Program reformy ubezpieczeń społecznych, w którym przewiduje się generalne rozwiązanie problemów funkcjonującego systemu ubezpieczeń społecznych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JózefMioduszewski">Przysłuchując się dzisiejszej dyskusji odniosłem wrażenie, że powstała sytuacja paradoksalna. Rzeczywiście posłowie Unii Pracy nie opowiadali się za wprowadzeniem rozwiązania, które zostało zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny, ale ci, co kiedyś byli przeciwni takiemu rozwiązaniu, teraz są przeciwni przyjęciu orzeczenia. Natomiast posłowie i ekipa rządząca owego czasu, która wprowadziła obniżony wskaźnik waloryzacji rent i emerytur, teraz nagle staje się obrońcami prawa, wskazując na wiele argumentów, którymi teraz nie da się udowodnić, że tak właśnie trzeba było zrobić.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JózefMioduszewski">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden element. Gdyby założyć, że wówczas koalicja rządowa wprowadziła celowo takie rozwiązanie prawne, żeby teraz sprawić kłopot obecnej koalicji rządowej i aby ten rząd upadł, to rzeczywiście byłoby to genialne posunięcie. W taki sposób rozumując, to trzeba wziąć pod uwagę, że jeśli obecna koalicja rządowa i rząd nie poradzi sobie z problemem uregulowania skutków, które niesie za sobą odrzucenie orzeczenia, to opozycja przejmie rządy i tę „żabę ktoś musi zjeść”.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JózefMioduszewski">Dlatego apeluję do wyobraźni. Z jednej strony jest to prosta sprawa działania zgodnego z prawem, na co się wszyscy zgadzają, ale z drugiej strony jest ważny merytorycznie argument, że dla dobra naszego kraju nie należałoby tego zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanRulewski">W dyskusji pojawiły się nowe elementy w związku z wystąpieniem pana wiceministra L. Nawackiego, który jakby sugerował, że możliwości wyjścia z tego impasu leżą w reformie bądź w przyjętych założeniach reformy ubezpieczeń.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JanRulewski">Sama reforma ubezpieczeń jest nam bliska, ale chcielibyśmy wiedzieć, jakie jest aktualne stanowisko rządu dotyczące reformy ubezpieczeń, zwłaszcza segmentu związanego z rozpatrywanym dzisiaj orzeczeniem, czyli waloryzacji. Pytam o to, dlatego że ze strony rządu wyemitowano trzy koncepcje: projekt złożony do Sejmu mówi o zamianie waloryzacji z płacowej na cenową, także zapowiedziany został model mieszany, płacowo-cenowy, a trzy dni temu minister G. Kołodko przekazał inicjatywę ustawodawczą jeszcze innego rozwiązania waloryzacyjnego. Chcielibyśmy wiedzieć, na czym stoimy i o czym my tu dyskutujemy?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AnnaBańkowska">Dyskutujemy o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#LesławNawacki">Skoro stoimy na gruncie, że rząd jest zdecydowany rozwiązywać problemy dotyczące obniżenia kwoty bazowej, w ramach reformy ubezpieczeń społecznych, to mogę dopowiedzieć, iż oznacza to zrealizowanie koncepcji dotyczącej stopniowego podnoszenia tej kwoty bazowej, z jednoczesnym systemowym rozwiązaniem dotyczącym redukcji dotychczasowego mechanizmu waloryzacji płacowej rent i emerytur, tak aby zrealizować pewne ważne priorytety związane z równowagą finansową budżetu w latach następnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzPańtak">Tak się złożyło, że reprezentowałem Sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym, gdy była rozpatrywana ta sprawa z wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich. Jest obyczaj, że poseł występujący przed Trybunałem Konstytucyjnym jest później referentem, ale być może zaszło jakieś nieporozumienie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#KazimierzPańtak">Chcę oświadczyć, że do strony prawnej orzeczenia nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Każdy prawnik, każdy porządny człowiek nie znajdzie żadnego punktu zaczepienia. Sejm odrzucił zmianę ustawy z października 1981 r., natomiast ustawa budżetowa została przyjęta na skutek przymusu: albo nie będzie w terminie ustawy budżetowej i prezydent rozwiąże Sejm, albo przyjmiecie budżet w takim oto kształcie.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#KazimierzPańtak">Jeżeli Sejm odrzuci orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, to już nie będzie kasacja, ale jakby druga instancja, która rozpatrując orzeczenie bierze pod uwagę argumenty wykraczające poza te, na których opiera się Trybunał Konstytucyjny.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#KazimierzPańtak">Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, w świetle małej konstytucji, jest bardzo poprawne, zapadło jednomyślnie, natomiast skutki finansowe tego orzeczenia to jest już odrębna sprawa. Z punktu widzenia prawa, nie można znaleźć najmniejszych zastrzeżeń, choćby nie wiem z jaką lupą by ich szukać. Sytuacja jest zupełnie inna niż w przypadku orzeczenia skali podatkowej. Można się było doszukiwać winy prezydenta, iż jego przedstawiciel nie przyszedł na rozprawę. W tym przypadku nic takiego znaleźć nie można, natomiast można mieć obiekcje co do skutków, ale to jest już inne zagadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AnnaBańkowska">Mam wniosek formalny, aby pan przewodniczący dopuścił do głosu te osoby, które w tej chwili się zgłosiły tzn. panów posłów: A. Wielowieyskiego, S. Wiśniewskiego i F. Potulskiego, a następnie zamknął dyskusję, ponieważ wkroczyliśmy w rozważania polityczne i kolejne głosy nic nowego do sprawy nie wnoszą.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzPańtak">Moje wystąpienie nie było polityczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AnnaBańkowska">Pan poseł przyszedł niedawno na posiedzenie Komisji, a ja przysłuchuję się dyskusji od samego początku.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekMazurkiewicz">Czy ktoś się sprzeciwia zamknięciu dyskusji po wystąpieniu pana posła F. Potulskiego? Nie widzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejWielowieyski">Nie ma nic dziwnego w tym, że podejmujemy ponownie te same problemy i wysuwane są te same argumenty jak dwa lata temu. Sprawa należy do kluczowych problemów transformacji, bardzo trudnych, nie tylko prawnych, ale również społecznych.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę zwrócić uwagę, że tego rodzaju sformułowanie, iż sprawa pod względem prawnym nie budzi wątpliwości, odnosić się może tylko do prawa, jako prawa pozytywnego, jeżeli chodzi o pewien układ przepisów. Jak mnie uczono na wydziale prawa, prawo jest również sztuką tego, co dobre, słuszne i sprawiedliwe. Otóż gdybyśmy zastosowali tę zasadę, to interpretacja przyjęta przez Rzecznika Praw Obywatelskich i przez Trybunał Konstytucyjny jest sprzeczna z zasadą sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#AndrzejWielowieyski">Argumenty przytaczane w czasie rozprawy, a także brane pod uwagę przez Trybunał Konstytucyjny, wskazywały na to, że z punktu widzenia rozłożenia ciężarów reformy na poszczególne grupy społeczne, posunięcia waloryzacyjne mogą być uzasadnione. Jednak Trybunał wolał nie wchodzić w ten temat.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#AndrzejWielowieyski">Jestem przekonany, że nie jest to sprawa koalicji rządowej, opozycji i tego, który rząd zdecydował się na takie rozwiązanie. Jest to sprawa funkcjonowania prawa, naszych zadań budżetowych i tego, co jest absolutnie niezbędne dla funkcjonowania gospodarki.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę podkreślić, że rzecznik praw obywatelskich, pan Tadeusz Zieliński, z którym ostro ścieraliśmy się w publicznych polemikach, również na sali sejmowej, w tej sprawie, mówił mi osobiście, a także wynika to z jego referatu, którego wysłuchałem, a który prawdopodobnie zostanie powtórzony za 10 dni w czasie międzynarodowej konferencji w Sejmie polskim, że doszedł do wniosku, iż w tej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, w pewnym zakresie, właśnie w tym, o który tutaj chodzi, prerogatywy i zadania rzecznika powinny być ograniczone. Dlatego że on nie jest w stanie bronić prawa pozytywnego, uwzględnić wszystkich innych elementów.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#AndrzejWielowieyski">Zwracam także uwagę na element argumentacji, który był przytaczany przy uchwalaniu budżetu na 1993 r., tzn. na charakterystyczne zagrożenie konstytucyjne. Otóż w Konstytucji z 1952 r. było wyraźnie powiedziane, że system ubezpieczeń ma się rozwijać, czyli ma być coraz lepiej, coraz więcej, a wobec tego nie może być mniej. Mamy charakterystyczny przykład tego, jak dalece błędne, publicystyczne i życzeniowe sformułowanie zasady konstytucyjnej, w praktyce powoduje tego rodzaju nieszczęścia. To stwierdzenie obciąża również nas, parlament, że nie ma konstytucji bez takich zasadniczych błędów.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#StanisławWiśniewski">Chcę odnieść się do tych wypowiedzi, w których stawiana była teza o niewydolności budżetu państwa w zakresie dofinansowywania Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#StanisławWiśniewski">Chcę też prosić pana wiceministra, aby zaprzeczył lub potwierdził następujące fakty.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#StanisławWiśniewski">W 1992 r. dotacje budżetu państwa do FUS wynosiła ok. 21% . Mimo wszystko Fundusz ten nie wykorzystał z dotacji ok. 6 bln starych zł. W 1993 r. dotacja budżetu państwa wynosiła ok. 19% i niewykorzystanych zostało ok. 11 bln starych złotych. W 1994 r. dotacja budżetowa do FUS wynosiła ok. 17% . Planowane były dwie waloryzacje, lecz dokonano trzeciej waloryzacji emerytur i rent bez dodatkowej dotacji z budżetu państwa, a to znaczy, że w ramach dotacji budżetowej wykorzystano dodatkowo 15 bln starych zł. Na br. dotacja jest planowana na poziomie 14–15% . Nie mówmy więc, że budżet z roku na rok coraz więcej dokłada do emerytur i rent.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#StanisławWiśniewski">Czy pan wiceminister może te fakty potwierdzić, czy nie?</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#StanisławWiśniewski">Odniosę się do wypowiedzi pana posła F. Potulskiego, który mówił, że wszystkie grupy społeczne muszą ponieść określone koszty transformacji. Tak, ale proszę zwrócić uwagę na analizy, z których wynika, że największe ciężary ponoszą rodziny emeryckie i niepełne. W okresie ostatnich 4 lat grupa emerytów i rencistów została bardzo silnie dotknięta, a liczy ona 9 mln polskiego społeczeństwa, któremu Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe obiecało, że przywróci pełną waloryzację. Róbcie państwo to.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarekMazurkiewicz">Przypominam, że rozpatrujemy akt prawny z 1993 r. i jego konstytucyjną legalność.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#FranciszekPotulski">Jestem przekonany - tak wynika go z moich rachunków - że najwyższe koszty transformacji ponieśli nauczyciele.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#FranciszekPotulski">Rozumiem - zwracam się do pana posła A. Wielowieyskiego - że Trybunał Konstytucyjny nie podważył zasady konieczności sprawiedliwego rozłożenia kosztów transformacji.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#FranciszekPotulski">Byłbym w stanie przyjąć też argumentację pana posła J. Osiatyńskiego, ale zamazuje mi pogląd w tej sprawie stanowisko Unii Wolności wobec ustawy podatkowej i ustawy o płacach w sferze budżetowej. Poza tym sądzę, że 60 posłów SLD w poprzedniej kadencji nie miało takiego wpływu, jaki ma Unia Wolności w tej chwili, choćby ze względu na swoje możliwości reprezentacji w Prezydium Sejmu, w sejmowych komisjach itd. Rozumiem, że to nie dotyczy tej sprawy i zostawmy to z boku.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#FranciszekPotulski">Myślę, że należy opowiedzieć się za przywróceniem 100% waloryzacji rent i emerytur, ale niekoniecznie powinno się to wiązać z naprawieniem tego, co już się stało. Był jeden wynik wyborów, za tym poszły pewne konsekwencje, teraz jest drugi wynik wyborów i należy się z tym liczyć. Myślę, że koszt został poniesiony, na pewno naprawienie krzywd musi nastąpić przez dochodzenie do 100% waloryzacji rent i emerytur.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#FranciszekPotulski">Proponuję, aby odrzucić orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, przyjmując do wiadomości, że jest projekt ustawy, który przewiduje ścieżkę dochodzenia do 100% waloryzacji rent i emerytur.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekMazurkiewicz">Dyskusja została wyczerpana. Proszę, aby pan wiceminister odpowiedział na pytanie, postawione przez pana posła S. Wiśniewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#LesławNawacki">Trudno kwestionować wiedzę pana posła S. Wiśniewskiego z racji tej, że zasiada w Radzie Nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wszystkie podane przez niego liczby potwierdzam.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MarekMazurkiewicz">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MarekMazurkiewicz">Kto jest za rekomendowaniem Izbie odrzucenia orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego?</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MarekMazurkiewicz">Wniosek został przyjęty 33 głosami za, 9 przeciwnych i 5 wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MarekMazurkiewicz">Posłem sprawozdawcą został wybrany poseł Maciej Manicki stosunkiem głosów 29 za, 4 przeciwnych i 7 wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MarekMazurkiewicz">Drugi zgłoszony z sali kandydat poseł J. Osiatyński odmówił kandydowania. Na tym zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>