text_structure.xml
207 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, by poseł W. Michna zreferował efekty uzgodnień dotyczących nakładów na inwestycje centralne.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WaldemarMichna">Przypomnę, że przyjęliśmy założenie, które zostało wypracowane na posiedzeniu podkomisji, iż zmiany nie będą prowadzić do globalnego zwiększenia nakładów na inwestycje centralne. Wszelkie zwiększenia i zmniejszenia kwot zbilansują się, a tym samym nie dojdzie do zwiększenia globalnej kwoty na inwestycje centralne.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WaldemarMichna">W trakcie dyskusji zostały dokonane przesunięcia nakładów in minus - 144 mld zł oraz in plus także 144 mld zł, z tym, że wojsko sfinansuje, w ramach swojego limitu środków finansowych, projekt ratowania lotniska Balice w Krakowie. Z tego powodu po stronie zwiększeń nakładów jest kwota 154 mld zł, a po stronie zmniejszeń nakładów kwota 144 mld zł, choć w istocie globalna kwota nakładów na inwestycje centralne nie ulega zmianie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WaldemarMichna">Przegłosowaliśmy właściwie wszystkie propozycje, z wyjątkiem dwóch. Przyjęliśmy m.in. zmniejszenie nakładów na remont Pałacu Namiestnikowskiego o 50 mld zł, ale nie zdecydowaliśmy jeszcze ostatecznie na co te pieniądze mają zostać przeznaczone. Wstępnie ustaliliśmy, że jeśli wydatki na ten tytuł inwestycyjny zostaną zmniejszone, to wówczas 30 mld zł zostanie przeznaczone na powiększenie nakładów na Bibliotekę Śląską, zaś 20 mld zł na odbudowę spalonego teatru we Wrocławiu. Te dwie pozycje nie były poddane głosowaniu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WaldemarMichna">Przypomnę teraz, gdzie dokonaliśmy zmniejszeń nakładów: Pałac Namiestnikowski - 50 mld zł, Zarząd Służby Zdrowia MSW w Olsztynie - 2 mld zł, Uniwersytet Mickiewicza w Poznaniu - 18 mld zł, Akademia Medyczna w Gdańsku - 10 mld zł, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego - 10 mld zł, Akademia Medyczna we Wrocławiu - 6 mld zł, Gliwicka Spółka Węglowa - 38 mld zł, z tym, że wystosujemy prośbę do ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, aby tę kwotę uzupełnił z tzw. funduszu solnego. Dębińsko jest obiektem, który służy rozwiązaniu problemu zasolenia wód. Ponieważ Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ma subkonto, na którym są jeszcze znaczne środki finansowe, sugerujemy aby z tego konta przeznaczono 38 mld zł na Dębińsko. W ten sposób nie będzie zakłóceń w realizacji tej inwestycji.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WaldemarMichna">Dalsze zmniejszenia nakładów dotyczy PLL LOT - 10 mld zł. Zwiększone zostały nakłady na następujące inwestycje: oczyszczalnia ścieków w Zamościu - 24 mld zł, trasa średnicowa Gliwice-Katowice - 80 mld zł, Biblioteka Śląska - 30 mld zł, odbudowa teatru we Wrocławiu - 20 mld zł.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WaldemarMichna">Wnoszę o przegłosowanie tych propozycji, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie wnioski, które złożyli posłowie, a także resorty, mogły być uwzględnione. Wyszliśmy bowiem z założenie, że nie może ulec zmianie globalna kwota nakładów na inwestycje centralne.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WiesławJakubiak">Zmniejszenie nakładów, zwłaszcza na dwie pozycje inwestycji służby zdrowia, budzą naszą wątpliwość. Akademia Medyczna w Gdańsku ma już obiekt oddany do użytku. Obcięcie nakładów oznacza konieczność zrezygnowania z zakupu sprzętu diagnostycznego. Chciałem poinformować, że już została zatrudniona kadra lekarska. Zmniejszenie nakładów powodować będzie straty dla budżetu, ponieważ obiekt szpitalny nie zostanie w pełni wykorzystany. Na zakupy niezbędnego sprzętu diagnostycznego jest potrzebna kwota 145 mld zł. Zwracam uwagę, że są to wydatki, które w największym stopniu wpływają na efektywność działania placówek zdrowia, na skrócenie czasu pobytu chorych w szpitalu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WiesławJakubiak">W tym roku, na ogólną kwotę 145 mld zł, przeznaczyliśmy na zakup sprzętu diagnostycznego 45 mld zł. Zmniejszenie tej kwoty o 10 mld zł spowoduje, że już zatrudniona kadra nie będzie wykorzystana.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WiesławJakubiak">Podobna sytuacja jest w Akademii Medycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Chodzi o dokończenie budowy wydziału farmacji. Zmniejszenie nakładów o 10 mld zł nie pozwoli na zrezygnowanie z użytkowania sal wykładowych w budynkach, które już powinny być zamknięte ze względu na niebezpieczeństwo pożarowe i użytkowanie prawie wykończonych sal wykładowych w Colegium Medicum.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WiesławJakubiak">Mniejsze zastrzeżenia mogłoby budzić zmniejszenie nakładów na Akademię Medyczną we Wrocławiu, gdyż budowa tego obiektu dopiero się rozpoczęła. Natomiast będę prosił o ponowne rozpatrzenie zmniejszenia nakładów na Akademię Medyczną w Gdańsku i utrzymanie początkowo planowanej kwoty.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WaldemarMichna">Zaproponowaliśmy Ministerstwu Zdrowia i Opieki Społecznej, by przesunęło 10 mld zł na Akademię Medyczną w Gdańsku, w ramach 57 tytułów inwestycyjnych służby zdrowia. Skoro przykłada tak dużą wagę do obiektu budowanego przez tą akademię, to sądzę, że można by było zaoszczędzić tę kwotę przy realizacji innych inwestycji. Ministerstwo wyraziło zgodę na tę propozycję. Jeżeli pan minister wskaże pozycje, gdzie można dokonać zmniejszeń nakładów inwestycyjnych, to podkomisja zgłosi tę propozycję, jako własny wniosek. Jeśli natomiast stworzylibyśmy precedens powiększając, po głosowaniu, nakłady na obiekt Akademii Medycznej w Gdańsku, to najprawdopodobniej pojawiłyby się innego tego rodzaju wnioski i musielibyśmy rozpoczynać pracę od początku.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WaldemarMichna">Podobna sytuacja, jak w Akademii Medycznej w Gdańsku, występuje w Akademii Medycznej w Warszawie, gdzie również jest już oddany obiekt na 1200 łóżek szpitalnych. Na tę inwestycję przeznaczyliśmy, w ostatnim momencie, 10 mld zł.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WaldemarMichna">Dokonując zmniejszenia nakładów na Akademię Medyczną w Gdańsku mieliśmy na uwadze informację, iż ten ośrodek medyczny jest najbardziej nowoczesny, bardzo dobrze wyposażony itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WiesławJakubiak">Gdański ośrodek byłby bardzo nowoczesny, gdyby można było ukończyć tę inwestycję w takim zakresie w jakim jest ona planowana. Powtórzę raz jeszcze, że niezbędna kwota nakładów wynosi 145 mld zł. W tej chwili użytkowane są np. aparaty rentgenowskie, które nadają się do kasacji.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WiesławJakubiak">Chciałem zwrócić uwagę, że 57 inwestycji służby zdrowia jest realizowanych zarówno przez wojewodów, jak i przez ministra zdrowia i opieki społecznej. Wojewodowie zaplanowali te inwestycje w ramach swoich budżetów. Resort realizuje 17 inwestycji i wśród nich są dwie inwestycje, o których mówiłem przed chwilą. Zwiększenia nakładów na tę część inwestycji służby zdrowia ma wynieść 16%, natomiast wojewodowie zaplanowali zwiększenie nakładów na realizowane przez nich inwestycje służby zdrowia aż o 50%. Ministrowi nie wolno ingerować w tę część, czyli my możemy dokonywać przesunięć tylko w ramach 17 inwestycji budżetu centralnego. Stąd też nie ma możliwości zaoszczędzenia 10 mld zł, by przeznaczyć tę kwotę dla Akademii Medycznej w Gdańsku.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WiesławJakubiak">Wczoraj rozmawialiśmy w tej sprawie z rektorem Akademii Medycznej w Gdańsku. Zmniejszenie nakładów inwestycyjnych spowoduje w tym przypadku, że ukończona już inwestycja będzie przynosiła straty. Są oddane już pomieszczenia, zatrudniona kadra, natomiast brak aparatury uniemożliwi normalne funkcjonowanie szpitala.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#WiesławJakubiak">Chciałem zauważyć, że resort zdrowia jest w tym momencie jedynym resortem, który w porównaniu do ub. roku, miałby zmniejszone nakłady inwestycyjne. Byłoby to bardzo źle odebrane przez wszystkich pracowników służby zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanKubik">Inwestycjom centralnym poświęciliśmy kilka posiedzeń Komisji. Proponuję zamknąć dyskusję i przystąpić do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WiesławaZiółkowska">Sądzę, że wszyscy państwo przystąpią do głosowania ze świadomością, że budżet Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej został zmniejszony o 26 mld zł. W przypadku tego ministerstwa wzrost nakładów na inwestycje jest jednym z najniższych w porównaniu z innymi resortami.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszSyryjczyk">Budowa wydziału farmacji jest jedyną w Krakowie inwestycją w zakresie nauki. W tej chwili rzeczywiście nie mamy możliwości spełnienia postulatów pana ministra, ale proponuję następujące rozwiązanie. Podczas debaty nad projektem ustawy budżetowej zebrane zostały wnioski w sprawie zwiększenia wydatków budżetowych, wobec których decyzja zapadnie po zakończeniu rozpatrywania całości tego projektu. Proponuję, aby na tej liście dopisać Akademię Medyczną w Gdańsku oraz Colegium Medicum w Krakowie. W ten sposób powrócimy do tych dwóch spraw, gdy będziemy już wiedzieli, jakie są możliwości zwiększenia wydatków budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WiesławaZiółkowska">W tej chwili możemy rozdysponować jedynie 50 mld zł, która to kwota jest wynikiem zmniejszenia nakładów na remont Pałacu Namiestnikowskiego. Jeśli Komisja nie będzie miała nic przeciwko temu, to może z tej kwoty przeznaczymy na Akademię Medyczną w Gdańsku 10 mld zł, zmniejszając o tę kwotę 30 mld zł na Bibliotekę Śląską. Argumenty pana ministra są przekonujące. Skoro obiekt został oddany do użytku, jest już zatrudniony personel medyczny, to rzeczywiście niedofinansowanie zakupu sprzętu medycznego doprowadziłoby do marnotrawstwa tego obiektu.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WiesławaZiółkowska">Poddaję pod rozwagę tę propozycję, gdyż jest to w tej chwili jedyne pole manewru.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JaninaKraus">Bardzo rozsądna jest propozycja posła T. Syryjczyka, aby wrócić do dwóch pozycji inwestycji służby zdrowia w momencie ogólnego bilansowania dochodów i wydatków budżetu na 1994 r., tym bardziej, że zadecydowaliśmy już na co ma być przeznaczona kwota 50 mld zł. Ostatecznie zadecydować mieliśmy, ile otrzyma Biblioteka Śląska i ile teatr we Wrocławiu. Chodziło więc tylko o wewnętrzny podział kwoty 50 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WiesławaZiółkowska">Poseł W. Michna przedstawił listę inwestycji centralnych w przypadku których dokonane zostały zmniejszenia lub zwiększenia nakładów. Wniósł on o przyjęcie tej listy. Zatem głosować będziemy an block nad wszystkimi pozycjami, tzn. między innymi czy zgadzamy się, aby na Bibliotekę Śląską przeznaczyć 30 mld zł, zaś na teatr we Wrocławiu 20 mld zł. Głosować więc będziemy, na co zostanie wydana kwota 50 mld zł „zaoszczędzona” na remoncie Pałacu Namiestnikowskiego.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WiesławaZiółkowska">Jest więc odpowiedni moment na zgłoszenie wniosku o innym rozdysponowaniu kwoty 50 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#FranciszekPotulski">Jeśli dobrze pamiętam, to z kwoty 50 mld zł miała być wydzielona kwota 5 mld zł na inwestycje w Lidzbarku Warmińskim.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#FranciszekPotulski">Zwracam się do posła M. Michny. Użył pan argumentu, że Akademia Medyczna w Gdańsku jest nowoczesna. Sądzę, że nie z tego powodu, niejako za karę, zmniejszono nakłady inwestycyjne o 10 mld zł. Gdyby było inaczej, to nie wiadomo, jak powinien argumentować inwestor, by mógł dostać środki z budżetu państwa. Czy przedstawiać się jako dziad, czy jako ktoś, kto chce mieć nowoczesny obiekt szpitalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WaldemarMichna">Nie miałem złych myśli. Otrzymałem informacje, że szpital jest nowocześnie wyposażony, co wskazywało, że można zmniejszyć nakłady o 10 mld zł.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WaldemarMichna">Sprawa przedstawiała się w ten sposób, że wszystkie nasze propozycje zostały uzgodnione z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej. Dopiero później na ręce przewodniczącej W. Ziółkowskiej wpłynęło pismo od ministra J. Żochowskiego, który zakwestionował wszystkie pozycje. Po tej interwencji dodaliśmy 10 mld zł Akademii Medycznej w Warszawie, ponieważ nowy obiekt na 1400 łóżek szpitalnych nie ma zaplecza badawczego. Natomiast nie mieliśmy już możliwości poszukania następnych 10 mld zł dla Akademii Medycznej w Gdańsku.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WaldemarMichna">Mówiąc, że akademia ta jest nowoczesna, nie miałem na myśli pogorszenia jej sytuacji przez zmniejszenie nakładów o 10 mld zł. Musieliśmy dokonać wyboru „mniejszego zła”.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WiesławJakubiak">Należy się państwu wyjaśnienie w związku z ostatnim fragmentem wypowiedzi posła W. Michny. Wystąpienie ministra J. Żochowskiego wzięło się stąd, że doszły nowe argumenty.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejWielowieyski">Przypomnę przesłanki, którymi kierowała się podkomisja ds. inwestycji centralnych. Do 57 pozycji inwestycji centralnych w zakresie służby zdrowia podchodziliśmy z wielką ostrożnością z kilku powodów. Wiemy, że liczba łóżek szpitalnych w Polsce przekracza standardy europejskie. Oczywiście nasze szpitalnictwo jest źle wyposażone w urządzenia i sprzęt medyczny, mamy także stare budynki szpitalne, ale jeśli chodzi o liczbę łóżek, to przekraczamy normatywy europejskie przynajmniej o 20%. Czytałem opracowania na ten temat i ten fakt nie jest kontestowany. Przyrównując ten stan do skali potrzeb w zakresie potrzeb komunalnych, potrzeb kulturalnych itd., rzeczywiście wywieraliśmy nacisk na resort, aby tam, gdzie jest to możliwe odkładał inwestowanie w budowę obiektów służby zdrowia. Ma to także uzasadnienie w tym, że nie ma pieniędzy na eksploatację bazy służby zdrowia. Nie jest więc uzasadnione budowanie nowych obiektów i powiększanie liczby łóżek szpitalnych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejWielowieyski">W związku z tym namawialiśmy przedstawicieli zdrowia i opieki społecznej, aby spróbował znaleźć środki na Akademię Medyczną w Gdańsku w ramach własnego budżetu, zmniejszając wydatki na inne pozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WiesławaZiółkowska">W tym przypadku budynek jest już oddany do użytkowania a natomiast trzeba go wyposażyć w sprzęt diagnostyczny. Dowiedzieliśmy się także, że pole manewru Ministerstwa zdrowia i Opieki Społecznej jest ograniczone, gdyż w jego gestii jest tylko 17 tytułów inwestycyjnych, a przede wszystkim wzrost nakładów, w porównaniu z ub. rokiem, wyniesie 16%.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszSyryjczyk">Podtrzymuję swój wniosek, by dwie pozycje rozpatrzyć ponownie, kiedy zbilansujemy zgłoszone już zapotrzebowanie na dodatkowe wydatki z możliwością zrealizowania tych wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechArkuszewski">Popieram tę propozycję. Pod koniec prac nad projektem ustawy budżetowej będziemy dzielić jakieś środki więc możemy wrócić do nakładów na Akademię Medyczną w Gdańsku i na Colegium Medicum w Krakowie. Już teraz wiemy, że jest możliwe obniżenie wydatków na te, czy inne pozycje, z drugiej strony mamy wnioski o zwiększenie wydatków, więc będziemy musieli to zbilansować. Nie widzę przeszkód, aby wówczas wziąć pod uwagę także dwie pozycje inwestycji centralnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jakie kwoty wchodziłyby w grę?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WiesławJakubiak">10 mld zł na Akademię Medyczną w Gdańsku i 10 mld zł na Colegium Medicum w Krakowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WiesławaZiółkowska">Poddaję pod głosowanie propozycję podkomisji, którą przedstawił poseł W. Michna, a która nie uwzględnia 20 mld zł na te dwa tytuły inwestycyjne. Jeżeli zostanie przyjęta propozycja podkomisji, to tym samym kwota 50 mld zł zostanie rozdysponowana w ten sposób: 30 mld zł na Bibliotekę Śląską i 20 mld zł na teatr we Wrocławiu.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem efektów pracy podkomisji, czyli podziału środków na inwestycje centralne, w ramach kwoty zaproponowanej przez rząd, z przesunięciami, które zreferował poseł W. Michna.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 20 głosami, przy 1 głosie przeciwnym i 3 wstrzymujących się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#WiesławaZiółkowska">Oddaję głos posłowi A. Wielowieyskiemu, który zreferuje ustalenia i propozycje w sprawie budżetu Kancelarii Sejmu i Kancelarii Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejWielowieyski">Nasz zespół dostał dość ograniczone zadanie zbadania w instytucjach pozarządowych - dziś rozpatrzymy Kancelarię Sejmu i Kancelarię Senatu - zbadanie sprawy wynagrodzeń. Chodziło o zastosowanie jednolitej metody obliczania wzrostu wynagrodzeń. Jest to nawiązanie do pracy Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, która badała wydatki Kancelarii Sejmu i Kancelarii Senatu zapisane w budżetach tych instytucji na 1994 r. Myśmy się ograniczyli tylko do wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#AndrzejWielowieyski">Doszliśmy do następujących konkluzji. Pomiędzy tym, co zapreliminowano, a tym co proponuje Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, różnice są niewielkie. Zostały one przedstawione na piśmie przewodniczącej W. Ziółkowskiej, a także przedstawicielom Kancelarii Sejmu i Kancelarii Senatu. Będę mówił tylko o wnioskach.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#AndrzejWielowieyski">Proponujemy, stosując jednolitą metodę zwiększenia funduszu wynagrodzeń z ub. roku o 29%, na który składa się 27% wzrostu inflacji i 2% realnego wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, uwzględniając także niewielkie zwiększenie zatrudnienia (Kancelaria Sejmu zwiększa o kilka osób swój stan kadrowy), a także uwzględniając przerwę w pracach parlamentu, oraz godziny nadliczbowe pracowników obu kancelarii, obniżyć fundusz wynagrodzeń o 1.862 mln zł.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#AndrzejWielowieyski">Bardziej złożoną kwestią są wydatki poselskie. Zakładamy znaczny wzrost ryczałtu, zarówno w Sejmie jak i w Senacie, o około 50%. Wychodząc ze średniej zeszłorocznej, która wynosiła 5.686 tys. zł, oraz stosując wskaźnik 29%, tak jak w przypadku pracowników obu kancelarii, otrzymuje się określoną kwotę. Zastosowaliśmy wzrost trochę niższy, niż zaproponowała Kancelaria Sejmu, która przewidywała, że 400 posłów decyduje się na ryczałty. My proponujemy przyjąć liczbę 480 posłów oraz 50% wzrost ryczałtów.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#AndrzejWielowieyski">W ten sposób uzyskujemy oszczędność, która wynosi, nie licząc składek na ZUS, 1.684 mln zł. Trochę większa jest rezerwa z tego powodu, że na początku b.roku tylko 256 posłów zdecydowało się na ryczałty. Sądzimy, że ta liczba wzrośnie, nie mniej jednak będzie ona wzrastała sukcesywnie. Już po upływie stycznia są oszczędności w wysokości 750 mln zł. Należy sądzić, że rezerwa wyniesie 2–3 mld zł, a może nieco więcej.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#AndrzejWielowieyski">Nasze propozycje zadysponowania rezerwy przedstawiliśmy na na Konwencie Seniorów. Zarówno Konwent jak i Prezydium Sejmu zaakceptowały je. Rzecz dotyczy znowelizowania ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów w kierunku pewnego zwiększenia ryczałtów poselskich i senatorskich. W tym celu należy w budżecie utworzyć rezerwę. Proponujemy trzy warianty, zaś wybór jednego z nich pozostawiamy Komisji.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#AndrzejWielowieyski">Jeżeli przyjmiemy propozycję wykorzystania rezerwy, która rysuje się w preliminarzu wydatków na ryczałty w granicach 3,5–4,5 mld zł, to można zwiększyć o 19 do 23% ryczałt poselski. Nastąpiłoby to po nowelizacji ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów - zakładamy, iż od 1 lipca br. Jeśli ryczałty poselskie byłyby podwyższone później, np. od 1 października br., to ten wzrost mógłby być większy.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#AndrzejWielowieyski">Wariant drugi polega na połączeniu rezerwy w ramach wydatków na ryczałty z kwotą zaoszczędzoną na wynagrodzeniach dla pracowników. Wówczas wzrost ryczałtów byłby o ponad 20%–30%.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#AndrzejWielowieyski">Trzeci wariant jest rekomendowany przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich. Proponuje ona, w wyniku analizy różnych pozycji Kancelarii Sejmu, by włączyć jeszcze do rezerwy 4,5 mld zł i podwyższyć ryczałty o dalsze 10–12 punktów procentowych. W efekcie ryczałty mogłyby zostać zwiększone o ponad 40%.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#AndrzejWielowieyski">Podkomisja proponuje przyjąć drugi wariant, który daje szansę na 24–30% i w takim stosunku zostałyby zwiększone ryczałty. Praktycznie podwyżka wyniosła by 2–2,5 mln zł w stosunku do 8 mln zł.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#AndrzejWielowieyski">Wydatki na diety przyjmujemy w takiej wysokości, w jakiej zostały zapreliminowane w budżecie, przy zastosowaniu wskaźnika inflacji.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#AndrzejWielowieyski">Przyjęcie wariantu z rezerwą na zwiększenie ryczałtów poselskich oznaczałoby potrzebę odpowiedniego skorygowania budżetu Kancelarii Senatu. W ramach tego budżetu także można znaleźć rezerwę na podwyżkę ryczałtu, ale jest ona niedostateczna. Pozwala ona podnieść ryczałty o kilkanaście procent, podczas gdy należałoby znaleźć środki w takiej wysokości, aby w drugim półroczu br. wzrost mógł wynieść co najmniej dwadzieścia kilka procent. W związku z tym trzeba odpowiednio podnieść budżet Kancelarii Senatu.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#AndrzejWielowieyski">Reasumując są środki na utworzenie rezerwy, przy czym należy zastrzec, że nie może być ona użyta na inne wydatki niż na podniesienie ryczałtów poselskich, w przypadku budżetu Kancelarii Sejmu. Jeżeli nie będzie znowelizowana ustawa o obowiązkach i prawach posłów i senatorów, to kwota rezerwy nie zostanie wykorzystana.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#AndrzejWielowieyski">Podkomisja nie analizowała szczegółowo całego preliminarza wydatków Kancelarii Sejmu i Kancelarii Senatu. Zwracamy jednakże uwagę na wysoki wskaźnik wzrostu wydatków Kancelarii Sejmu, w porównaniu z 1993 r. Wskaźnik ten wynosi około 35%. Podejmując decyzję miejmy świadomość, że w przypadku MON wskaźnik ten wynosi dwadzieścia kilka procent, MEN - kilkanaście procent. W związku z tym pod adresem Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, a także przedstawicieli Kancelarii Sejmu kieruję pytanie, czy wskaźnik wzrostu jest uzasadniony. Dowiedziałem się, że składają się na niego trzy pozycje, a mianowicie dość wysoki wzrost funduszu nagród, co podobno uzasadniają jakieś przepisy, wydatki na podróże służbowe krajowe rosną o kilkadziesiąt procent. Usłyszałem, że ten wzrost wynika z przydzielenia każdemu posłowi 3 mln zł na hotele. Trzecią pozycją jest fundusz dyspozycyjny, który przede wszystkim obejmuje biura poselskie. W przypadku Kancelarii Sejmu fundusz ten rośnie, w porównaniu do poprzedniego stanu o 20%.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#AndrzejWielowieyski">Chciałbym się dowiedzieć, czy Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich sprawdzała te pozycje, bo z punktu widzenia zasad oszczędności i chęci dawania przykładu oszczędzania przez parlament, warto by się tym zająć.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#AndrzejWielowieyski">Zwracam również uwagę na pozycję inwestycji, które w budżecie wynoszącym ponad 800 mld zł stanowią około 10%.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WiesławaZiółkowska">Swojej złej kondycji przypisuję to, iż niewiele zrozumiałam z tej prezentacji. Rozumiem, że na poprzednim posiedzeniu przegłosowaliśmy oszczędności, które zaproponowała Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich w kwocie 9,4 mld zł, z tym, że po podliczeniu poszczególnych pozycji nie otrzymuję tej sumarycznej kwoty. Chciałabym prosić o wyjaśnienie. Przegłosowaliśmy także kwotę 4.853 mln zł na uregulowanie spraw związanych z przejściem z X do I kadencji Sejmu, tak jak uregulował to Senat. Nie rozdysponowaliśmy resztę oszczędności, które wykazała Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WiesławaZiółkowska">Nową sprawą jest ta, którą zajęła się podkomisja. Wskazała ona na oszczędności rzędu 3.684–4.684 mln zł. Podkomisja przedstawia trzy warianty rozdysponowania tych oszczędności. W każdym wariancie płace poselskie wzrastają o 29%, czyli o tyle, ile wynosi wskaźnik inflacji plus 2%. Czym zatem różnią się od siebie te warianty?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejWielowieyski">Wstępnie przyjmujemy, że podwyżki nastąpią od 1 lipca br. Warianty różnią się kwotami, jakie będzie można dodać do podwyżki ryczałtu o 2.700 tys. zł. W zależności od tego, jakie oszczędności umieścimy w rezerwie, będzie można dodać około 20%, albo około 27%, albo około 40%. W ostatnim przypadku nie chodzi tylko o oszczędności w ramach paragrafu 11, ale także o spożytkowanie na podwyższenie ryczałtów kwoty 4,5 mld zł wygospodarowanych przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejWielowieyski">Podkomisja proponuje wariant średni, tzn. 27–29%.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan poseł R. Grodzicki uczestniczył w pracach podkomisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RyszardGrodzicki">Nie brałem udziału w pracach podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WiesławaZiółkowska">Minister W. Misiąg poinformował mnie przed chwilą, że nie można tworzyć rezerwy w ramach budżetu, ale pan poseł A. Wielowieyski stosował tę nazwę w sposób umowny. Wygospodarowane pieniądze są w ramach środków na ryczałty dla posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RyszardGrodzicki">Jakakolwiek kwota zaoszczędzona w Kancelarii Sejmu czy w Kancelarii Senatu, jest zwracana do budżetu. Obniżenie w tej chwili wydatków na ryczałty poselskie spowoduje, że jeśli po nowelizacji ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów wzrosną ryczałty, to będzie bardzo trudno znaleźć na to środki.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#RyszardGrodzicki">Prace Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich nad nowelizacją ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów idą w tym kierunku, aby wprowadzić instytucję posła zawodowego. Będziemy odchodzili od pojęcia ryczałtu poselskiego, natomiast będziemy chcieli wprowadzić normalną płacę dla posła, stanowiącą odpowiednik zarobków podsekretarza stanu, tak jak jest to na świecie. Skokowa podwyżka, w jakimkolwiek momencie, nawet przyjmując, że vacatio legis będzie do 1 stycznia 1995 r., spowoduje bardzo negatywną reakcję społeczną. Stąd też powinny być zaplanowane na IV kw. jakieś ruchy płacowe, żeby nie było tej reakcji społecznej. Wzrost będzie ponad dwukrotny w stosunku do stanu obecnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WiesławaZiółkowska">Po przegłosowaniu wniosku, by uregulować sprawę przejścia posłów z X na I kadencję, oszczędność, jaką wygospodarowała Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, wynosi 4.572 mln zł. jest to faktyczna oszczędność, natomiast to co wykazała podkomisja, to wewnętrzne przesunięcia, które de facto oszczędnościami nie są.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#WiesławaZiółkowska">Wyjaśnienia jeszcze wymagają wydatki na podróże służbowe, fundusz dyspozycyjny i zakładowy fundusz nagród. We wszystkich tych pozycjach następuje bardzo wysoki wzrost wydatków. W pierwszym przypadku wzrost wynosi 150%, w drugim - 200%, w trzecim - 230%. Jest propozycja, aby autorzy budżetu Kancelarii Sejmu zrezygnowali z 10 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#EdmundGlaza">Jeśli chodzi o zakładowy fundusz nagród, został on doprowadzony do realnej wartości w rozliczeniu dokonanym przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich. Fundusz ten został obniżony o 2.296 mln zł i odpowiednio składki na ZUS i Fundusz Pracy. Kwota ta jest elementem ogólnej oszczędności w wysokości 4.572 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jaki powód jest tak wysoki wzrost funduszu dyspozycyjnego?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#EdmundGlaza">Fundusz dyspozycyjny został rozliczony na podstawie decyzji Prezydium Sejmu. Środki na kluby parlamentarne oraz biura poselskie są określone uchwałą Prezydium Sejmu. Przy rozliczeniu tych środków był brany pod uwagę stan na III kw. ub.roku razy współczynnik 1,26. Daje to łączną kwotę wydatków na kluby - 26.158 mln zł oraz na biura poselskie - 176.120 mln zł. Oprócz tych dwóch kwot są jeszcze inne drobne wydatki, bowiem fundusz dyspozycyjny wynosi 204.310 mln zł. W ramach tej kwoty są pozycje: współpraca z zagranicą - 1.052 mln zł, obsługa komisji sejmowych - 200 mln zł, obsługa marszałków Sejmu i gabinetu szefa Kancelarii Sejmu - 500 mln zł, konferencje - 200 mln zł, fundusz dyspozycyjny dla biur Kancelarii Sejmu - 100 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#StanisławStec">Propozycję pani poseł, by w takich pozycjach, jak wydatki na hotele i fundusz dyspozycyjny znaleźć oszczędności rzędu 10 mld zł należałoby - moim zdaniem - potraktować jako wniosek o minimalne zmniejszenie tych wydatków. Trzeba brać pod uwagę wydźwięk społeczny planowanych wydatków na Kancelarię Sejmu i Kancelarię Senatu. W obu przypadkach zamierza się podnieść je wysoko, biorąc pod uwagę lansowane wydatki w innych częściach budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zgłasza się szef Kancelarii Senatu, jak przypuszczam, z propozycją obniżenia wydatków zaplanowanych w budżecie tej kancelarii.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WojciechSawicki">Raczej chodzi mi o wyjaśnienie pozycji wydatków na podróże służbowe. Zarówno w Kancelarii Sejmu, jak i w Kancelarii Senatu ta pozycja oraz fundusz dyspozycyjny są to środki dla posłów i senatorów regulowane uchwałami Prezydium Sejmu i Prezydium Senatu. Wzrost pozycji: podróże służbowe krajowe, jest związany z tym, że oba prezydia w październiku ub. roku podjęły uchwałę, w myśl której, każdy poseł i każdy senator ma prawo do wydatkowania, dodatkowo poza 25 mln zł, które otrzymuje na biuro poselskie, 3 mln zł na noclegi poza swoim miejscem zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WojciechSawicki">Drugim elementem jest wykorzystanie tych środków. Kancelaria przygotowując projekt budżetu w tej pozycji musi preliminować wydatki w taki sposób, że 460 posłów, 100 senatorów wykorzystywało przysługujące im środki.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jaka kwota jest preliminowana na noclegi w hotelach?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WojciechSawicki">Łatwo ją obliczyć mnożąca 12 miesięcy razy liczbę senatorów razy 3 mln zł.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WojciechSawicki">Można przyjąć, że prezydium zmieni swoją decyzję i preliminowana kwota zostanie zmniejszona. Można także postanowić, iż kwoty, które nie zostaną wydane na noclegi w hotelach zostaną zwrócone do budżetu.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WojciechSawicki">W obu kancelariach fundusz dyspozycyjny jest przeznaczany w dziewięćdziesięciu kilku procentach na utrzymanie biur poselskich. Zgodnie z decyzją ministra finansów są one księgowane w tym paragrafie.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#WojciechSawicki">Na poprzednim posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej Budżetu i Finansów, kiedy rozpatrywany był budżet kancelarii, była mowa o tym, iż można przyjąć zasadę, że środki na biura poselskie i senatorskie, począwszy od 1 lipca br. wzrastają o 5 mln zł. Z tego tytułu oszczędności wyniosłyby około 4 mld zł w Kancelarii Senatu. Proszę jednak zauważyć, że decyzja co do wysokości środków na biura jest podejmowana przez Prezydium Sejmu i Prezydium Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WiesławaZiółkowska">Kancelaria Sejmu i Kancelaria Senatu mogą dokonać przesunięć wydatków w ramach funduszu dyspozycyjnego i wydatków na krajowe podróże służbowe. Proponuję, by zmniejszyć wydatki na te dwa cele o 10 mld zł i pozostawimy obu prezydium decyzje, jak w ostateczności ukształtują się wydatki w obu pozycjach. Senatorów jest 100, posłów 460, dlatego namawiam Kancelarię Senatu by zaoszczędziła 2 mld zł, zaś od Kancelarii Sejmu oczekujemy 10 mld zł. Moglibyśmy te 12 mld zł przeznaczyć np. na szpital Akademii Medycznej w Gdańsku. Nie sądzę, by była to zła decyzja. Dodając jeszcze ponad 4 mld zł oszczędności w ramach budżetu Kancelarii Sejmu, to będziemy mieć środki również na Colegium Medicum w Krakowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RyszardFaszyński">Popieram ten wniosek, ale chcę się dowiedzieć, które zmniejszamy pozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WiesławaZiółkowska">Tę sprawę pozostawiamy do decyzji Prezydium Sejmu i Prezydium Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarekOlewiński">Chciałbym usłyszeć argumenty uzasadniające wydatki na zakup wyposażenia informatycznego biur poselskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WiesławaZiółkowska">Najprawdopodobniej nie był pan obecny na jednym z posiedzeń Komisji, kiedy dyskutowaliśmy na ten temat. Chciałabym uniknąć rozpatrywania tej sprawy ponownie.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WiesławaZiółkowska">Poddaję pod głosowanie obniżenie budżetu Kancelarii Sejmu o kwotę 4.572 mln zł, którą zaproponowała Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem tego wniosku?</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 22 głosami przy braku głosów przeciwnych i 1 wstrzymującym się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem zmniejszenia budżetu Kancelarii Sejmu o 10 mld zł z pozycji: podróże służbowe krajowe i z pozycji fundusz dyspozycyjny?</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 22 głosami przy braku głosów przeciwnych i 1 wstrzymującym się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#WiesławaZiółkowska">Wnoszę o zmniejszenie tych samych tytułów budżetu Kancelarii Senatu o 2 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejWielowieyski">W ramach paragrafu 11, po uwzględnieniu środków na późniejsze regulacje dotyczące wynagrodzeń dla senatorów, można zaoszczędzić 567 mln zł. Można więc poddać pod głosowanie wniosek o obniżenie budżetu Senatu o 2.567 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zakładam, że podkomisja rozpatrzyła dokładnie możliwość zgłoszenia takiej propozycji. Nie pytam więc o szczegóły. Poddaję pod głosowanie wniosek, o obniżenie budżetu Kancelarii Senatu o 2.567 mln zł.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem tej propozycji?</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty jednomyślnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WojciechSawicki">Chciałbym prosić o pismo, które mogłbym przedstawić Prezydium Senatu, bowiem jak już mówiłem, wydatki na podróże służbowe i na fundusz dyspozycyjny zostały preliminowane na podstawie uchwały tego Prezydium. Chciałbym, aby wiedziało ono, że zmniejszenie tych wydatków o kwotę 2 mld zł wynika z decyzji Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WiesławaZiółkowska">Być może, że Sejm zakwestionuje nasze postanowienia, ale nie sądzę. Sekretariat Komisji przygotuje takie pismo.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#WiesławaZiółkowska">Informuję, że rząd przedłożył autopoprawki do projektu ustawy budżetowej na 1994 r. W związku z tym poproszę pana ministra H. Chmielaka, by wyjaśnił, czy autopoprawka zawiera tego rodzaju uregulowania, które powinny być rozpatrywane przez właściwe komisje sejmowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#HenrykChmielak">Autopoprawka sprowadza się do zwiększenia zarówno dochodów, jak i wydatków o 3 bln zł i nie obejmuje propozycji rozpatrywanych przez Komisje sejmowe. Autopoprawka jest wyjątkowo prosta i syntetyczna. Dotyczy ona zwiększenia dochodów z dwóch źródeł, tzn. z wyższych wydatków Narodowego Banku Polskiego, oszacowanych po złożeniu projektu budżetu do Sejmu oraz z wypłat z tytułu pomocy zagranicznej. Dotyczy ona także rozdysponowania tych kwot. Ponadto został przedstawiony załącznik zawierający przesunięcia wydatków w związku z umowami wojewodów z gminami, które przejmują dodatkowe zadania w ramach programu pilotażowego.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#HenrykChmielak">Do tego sprowadzają się najistotniejsze zmiany. Pozostałe mają charakter poprawek i uzupełnień nie mających tak istotnego znaczenia jak poprzednie zmiany. Uważam, że Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów może rozpatrzyć autopoprawkę rządu bez uprzedniego skierowania jej do Komisji sejmowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zwracam się do Biura Legislacyjnego z pytaniem czy postąpimy zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym, jeśli zaprosimy na posiedzenie komisji budżetowej prezydia Komisji, których dotyczą autopoprawki rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">W tej sprawie powinno się wypowiedzieć Prezydium Sejmu, gdyż tylko ono decyduje do jakich Komisji powinno zostać skierowane przedłożenie rządowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#HenrykChmielak">Sugeruję, aby w pierwszej kolejności zapoznali się państwo z uzasadnieniem autopoprawki, gdyż wyjaśnia ją bardzo czytelnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WiesławaZiółkowska">Oddaję głos posłowi W. Michnie, który przedstawi ostatnie uzgodnienia podkomisji w sprawie założeń polityki pieniężnej w 1994 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WaldemarMichna">Od początku debaty nad projektem ustawy budżetowej towarzyszy nam świadomość niedoboru pieniądza. W przeliczeniu na 1 bln PKB zmniejszają się realnie kredyty. Brakuje ich często nawet na sezonowe potrzeby, np. aby zakupić określone surowce rolne. W zbyt wolnym tempie spadają zatory płatnicze.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WaldemarMichna">W związku z tym staraliśmy się poszukać odpowiedzi na pytanie czy można zwiększyć emisję pieniądza. Temu była poświęcona także konferencja z udziałem przedstawicieli różnych placówek naukowych. Przedstawiciele tych placówek na ogół wypowiadali się, iż można zwiększyć podaż pieniądza z różnych względów, m.in. dlatego, że wszystko wskazuje na to, iż w 1994 r. zmniejszy się szybkość obiegu pieniądza w gospodarce. Pomimo tych opinii NBP nadal uważa, że zwiększenie podaży pieniądza ponad 155 bln zł dałoby negatywne efekty, których rozmiar trudno dzisiaj przesądzić. Za zwiększeniem podaży pieniądza ponad ten limit wypowiedział się także prezes zarządu Związku Banków Polskich. Uważam tę kwestię za otwartą.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WaldemarMichna">Dzisiaj chciałbym podkreślić, że tekst projektu założeń polityki pieniężnej, poza tym punktem dotyczącym emisji pieniądza, mamy uzgodniony z NBP. Dokładnie wyjaśnię na czym polegają różnice. NBP nie podziela propozycji, aby wyraźnie zapisać w założeniach polityki pieniężnej, że przyrost podaży pieniądza powinien wynieść 169 bln zł. Godzi się natomiast, by zapis sformułować w ten sposób, iż przyrost podaży pieniądza wyniesie 155 bln zł, ale jeśli zostaną spełnione określone warunki, to jest możliwe zwiększenie podaży pieniądza ponad ten limit. Tymi warunkami są: nie większa inflacja od zakładanej oraz taki rozwój procesów gospodarczych, który wskazuje, że zostanie osiągnięty założony wskaźnik wzrostu PKP. Marodowy Bank Polski godzi się na formułę: możliwe jest zwiększenie podaży pieniądza, jeśli zaistnieją ku temu warunki, lecz nie godzi się na określenie kwoty przyrostu pieniądza możliwego ze względu na te warunki.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WaldemarMichna">W porozumieniu z posłami: J. Eysymonttem i J. Kaletą, proponuję, by wprowadzić do założeń polityki pieniężnej w 1994 r. zapis, który mówi, iż jeśli będą przebiegały prawidłowo procesy gospodarcze (inflacja, PKB), to w II półroczu br. należy zwiększyć podaż pieniądza do takich rozmiarów, by relacja między zasobami pieniądza w obiegu, a wielkością PKB pozostawia bez zmian, tzn. by wielkość podaży pieniądza, w skali roku, mogła wynieść 169 bln zł.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WaldemarMichna">W moim przekonaniu pozostałe kwestie dotyczące założeń polityki pieniężnej w 1994 r. zostały uzgodnione z NBP. Mówię ostrożnie: w moim przekonaniu, bo być może prezes W. Koziński dostrzeże różnice pomiędzy tym co proponuje podkomisja, a dokumentem NBP, ale świadczyć to będzie tylko o tym że źle zredagowałem wspólne ustalenia.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#WaldemarMichna">Ustaliliśmy, że jeśli chodzi o przyrost zadłużenia budżetu w NBP, to nie powinien on przekroczyć 35 bln zł. Także uzgodnione zostały inne kwestie zaprezentowane w materiale podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WiesławaZiółkowska">Otwieram dyskusję nad tym materiałem. Pozwolę sobie zauważyć, że zawarte w nim zapisy są niekiedy mniej satysfakcjonujące od odpowiednich zapisów w materiale NBP. Sądzę, że stało się to wbrew intencjom podkomisji. Np. NBP deklaruje, że polityka pieniężna będzie sprzyjać utrwalaniu pozytywnych trendów w gospodarce. Przewiduje się, że produkt krajowy brutto wzrośnie o 4,5% . Te cele zostały mgliście przedstawione przez podkomisję. Sądzę, że jest to kwestia sformułowania zapisu, niemniej jednak należałoby wyraźnie powiedzieć czemu ma służyć polityka pieniężna w 1994 r.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę o opinie rządu i Narodowego Banku Polskiego w sprawie materiału podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#RyszardBugaj">Chciałem wyjaśnić, jaki jest status materiału podkomisji, czy mamy traktować go jako tekst zamienny w stosunku do założeń polityki pieniężnej przedstawionych przez NBP? Czy status tego materiału jest inny. Jeśli zachodziłby pierwszy przypadek, tzn. że byłby to projekt uchwały Sejmu, wówczas, pozwolę sobie zauważyć, że brakuje w nim wielu ważnych elementów polityki pieniężnej. Inaczej można by traktować ten materiał, gdyby był on pewnym wprowadzeniem do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WaldemarMichna">Intencją podkomisji, która przygotowała materiał, jest przedstawienie tez, które stanowią podstawę do uzgodnień z NBP.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#RyszardBugaj">Nie uzgadniamy polityki pieniężnej, ale uchwalamy ją.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WaldemarMichna">Wiem o tym. Chodzi o uzyskaniu consensusu, który byłby podstawą do ostatecznej redakcji założeń polityki pieniężnej. Podkomisja jest otwarta na wszelkie propozycje i oczywiście chętnie wprowadzę do tekstu uzupełnienia, choćby takie, jakie przedstawiła poseł W. Ziółkowska. Nie jestem jednak przekonany, że pominęliśmy, iż celem polityki pieniężnej są tego rodzaju procesy gospodarcze, które powinny doprowadzić do wzrostu PKB o 4,5% . Na początku naszego materiału piszemy, iż podstawowym celem NBP jest umacnianie wartości polskiego pieniądza oraz współdziałanie w kształtowaniu polityki gospodarczej państwa, a także w realizacji tej polityki. Będzie on prowadził działalność sprzyjającą realizacji założeń, w myśl których ceny... itd.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#WaldemarMichna">Podkomisja przygotowując ten tekst kierowała się założeniem, iż musi on zostać dopracowany. Istota rzeczy polega na tym, by w tych kwestiach, które dotąd były dyskusyjne, osiągnąć consensus.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję dyskusję, który dokument będzie podstawą procedowania, czy przedstawiony przez podkomisję, czy dokument NBP. Przypominam państwu, że spór toczył się wokół następującego problemu: w jaki sposób zaakcentować fakt, iż zdaniem grupy posłów polityka finalna powinna się koncentrować nie tylko, a nawet wyłącznie na ograniczaniu inflacji, lecz na wspieraniu procesów gospodarczych. Ponadto, nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie, czy prawidłowo została wyliczona szybkość obiegu pieniądza w gospodarce. Z tym się wiąże następne pytanie, a mianowicie czy przyrost podaży pieniądza powinien wynieść 155 bln zł, przy której to kwocie obstaje NBP, czy też przyrost ten powinien być wyższy. Jeśli zaś chodzi o instrumenty, którymi bank zamierza się posługiwać przy realizacji założeń polityki pieniężnej, najwięcej kontrowersji budziła wysokość rezerw obowiązkowych.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#WiesławaZiółkowska">Mając na uwadze tych kilka wymienionych przeze mnie dyskusyjnych kwestii, proszę spojrzeć na oba dokumenty i przedstawić propozycję, który z nich ma być podstawą naszej dalszej pracy nad założeniami polityki pieniężnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Chciałam zauważyć, że nie należy dokonywać takiego wyboru, ponieważ nie jest dopuszczalny poselski projekt polityki pieniężnej. Ten dokument należałoby traktować jako sprawozdanie podkomisji z rozpatrzenia dokumentu Narodowego Banku Polskiego. Komisja powinna się ustosunkować, które fragmenty sprawozdania przyjmuje, a które nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chcę zapytać pana prezesa W. Kozińskiego, które fragmenty dokumentu NBP - jego zdaniem - należałoby wprowadzić do sprawozdania podkomisji? Jest to sposób na uzyskanie jednolitego materiału nie gubiąc tych fragmentów sprawozdania, które wyrażają stanowisko większości posłów tej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WiesławaZiółkowska">Biuro Legislacyjne twierdzi, że ta procedura jest niemożliwa do wykonania. Nie wykluczone, że gdybyśmy mieli kilka biur legislacyjnych, to każde z nich powiedziałoby co innego.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WaldemarMichna">Proponuję, żebyśmy potraktowali materiał podkomisji jako sprawozdanie, które ma ułatwić porozumienie się i osiągnięcie pewnego consensusu. Natomiast ostateczna redakcja będzie dokonana na podstawie dokumentu przedłożonego przez Narodowy Bank Polski.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#WaldemarMichna">Problem tkwi nie w redakcji tekstu, lecz w uzgodnieniu zasadniczej sprawy dotyczącej przyrostu podaży pieniądza.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WiesławaZiółkowska">W ten sposób mamy rozstrzygnięty problem proceduralny. Czy pan poseł S. Stec jest innego zdania?</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#StanisławStec">Jeżeli najważniejszy jest dokument NBP, to zostaje nam przekonać się czy Sejm go uchwali, czy nie. Chcę zapytać przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS, kto uchwala politykę pieniężną: Sejm czy Narodowy Bank Polski?</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WiesławaZiółkowska">Abyśmy nie zagubili się w kwestiach proceduralnych, proponuję rozważyć, punkt po punkcie, dokument przedłożony przez Narodowy Bank Polski, wprowadzając do poszczególnych zapisów poprawki i uzupełnienia, w takim zakresie, jaki uważamy za stosowny. Zgłaszając poprawki tak będzie pytali o zdanie przedstawiciela NBP oraz rządu.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy możemy przyjąć taki tryb pracy?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#RyszardBugaj">Nie ma żadnej normy, która by wyznaczała granicę możliwych do wprowadzenia zmian w dokumencie Narodowego Banku Polskiego. Możemy potraktować materiał podkomisji jako rezultat jej pracy, przy czym chcę zaznaczyć, że jego treść nie odbiega daleko od treści dokumentu NBP, natomiast różni się poetyką. Łatwiej będzie dostosować niektóre postanowienia NBP do poetyki sprawozdania podkomisji niż odwrotnie. Dlatego proponuję, byśmy procedowali na tym materiale.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#TadeuszSyryjczyk">Zawsze w przypadku rozpatrywania projektów ustaw, pracujemy na podstawie sprawozdania podkomisji. Nie zmienia to faktu, że wyjściowym materiałem jest przedłożenie rządowe czy poselskie. Także w tym przypadku proponuję potraktować materiał podkomisji jako sprawozdanie w sprawie projektu NBP.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ponieważ są dwie propozycje, poddam je pod głosowanie. Czy wolą Komisji jest wnoszenie poprawek do dokumentu przedstawionego przez NBP, czy przyjmujemy odwrotną kolejność.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem propozycji, aby punktem wyjścia do pracy nad założeniami polityki pieniężnej było sprawozdanie podkomisji?</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#WiesławaZiółkowska">Wynik głosowania: 14 - za, 1 - przeciw, 4 wstrzymało się od głosu, wskazuje że głosowanie nad II wariantem jest już zbędne. Pracujemy nad dokumentem przedstawionym przez podkomisję.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#WiesławaZiółkowska">Jaka jest opinia prezesa W. Kozińskiego odnośnie tego dokumentu?</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WitoldKoziński">Pozytywna.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pytam o to samo ministra H. Chmielaka?</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#HenrykChmielak">Pozytywna.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#RyszardBugaj">Uważam, że punkt I powinien zostać skreślony. Nie widzę potrzeby zapisywania, że zgodnie z odpowiednimi artykułami ustawy o Narodowym Banku Polskim celem działalności banku jest to, co zostało zapisane w ustawie. Jeżeli nie chcemy powiedzieć nic o tym, jakie należy poczynić szczególne kroki, w ramach obowiązujących ustaw, które obowiązują wszystkich decydentów, to bez sensu jest przepisywanie fragmentu ustawy. Jedyną ważną informacją w punkcie I jest zapowiedź, że ceny w grudniu 1994 r. nie powinny wzrosnąć w stosunku do grudnia 1993 r. więcej niż o 23%. a w stosunku do średniorocznego poziomu cen 1993 r. nie powinny wzrosnąć wyżej, jak o 27%.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WiesławaZiółkowska">Podzielam opinię, że pierwsze zdanie w punkcie I można z powodzeniem skreślić i zacząć punkt I od stwierdzenia, że celem działalności NBP będzie... Informuję, że w ten sposób zaczynaliśmy każdą uchwałę dotyczącą założeń polityki pieniężnej na dany rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#TomaszGietek">Piszemy, że celem polityki pieniężnej jest ograniczanie inflacji. Wprawdzie nie jestem finansistą, ale moim zdaniem powinno się inaczej rozłożyć akcenty, a mianowicie, że celem polityki pieniężnej jest utrwalanie ożywienia gospodarczego i rozwoju społeczno-gospodarczego. Dopiero te działania dają w efekcie ograniczenie inflacji. Wyeksponowanie walki z inflacją powoduje takie nastroje w społeczeństwie z jakimi mamy ostatnio do czynienia. Walczymy z inflacją bez względu na skutki i przez to właśnie zostało zniszczone rolnictwo. Co jeszcze zamierza się zniszczyć?</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#TomaszGietek">Proponuję, aby w punkcie I zapisać, że celem polityki pieniężnej jest utrwalanie ożywienia gospodarczego oraz rozwój społeczno-gospodarczy kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chciałam wyjaśnić, zwłaszcza posłom którzy po raz pierwszy zasiadają w parlamencie, że jeśli chodzi o politykę gospodarczą, to NBP realizuje określoną jej sferę, jaką jest polityka pieniężna. Odbyliśmy osobne posiedzenie, z udziałem wybitnych ekonomistów, podczas którego staraliśmy się określić, jakie cele powinien realizować rząd a jakie NBP. Ku mojemu zdziwieniu, niewielu członków Komisji wzięło udział w tym posiedzeniu. Niestety nie będziemy mogli wznawiać debaty na ten sam temat.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, aby posłowie ograniczali się tylko do konkretnych propozycji poprawek do tekstu sprawozdania podkomisji, argumentując swoje wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#RyszardBugaj">Wypowiedź mojego przedmówcy zasługuje na uwagę. Drugie zdanie zamieszczone w punkcie I należy rozumieć w ten sposób, że wyznacza się granicę wzrostu inflacji w stosunku do grudnia ub. roku i w stosunku do średniego poziomu cen w 1993 r. Odpowiednio są to liczby 23% i 27%. W związku z tą granicą, wszelkie działania, choćby miały prowadzić do bardzo istotnego wzrostu produkcji i ożywienia gospodarki, gdyby spowodowały dodatkowy 1% wzrost inflacji, to byłyby działaniami niedopuszczalnymi. Dostrzegł to pan poseł T. Gietek, aczkolwiek wyraził w inny sposób.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#RyszardBugaj">Można w sposób wyważony powiedzieć, że są dwie wartości, a mianowicie ograniczanie inflacji oraz wzrost produkcji, w jakimś stopniu wartość równoważna do poprzedniej. Ze strony NBP spotykaliśmy się z wyjaśnieniami, że nie ma takiego związku, zatem jeżeli będzie wyższa inflacja, to wcale nie oznacza, że będzie wyższa produkcja. Są jednak sytuacje szczególne w których ta substytucja może się pojawić. Myślę, że zapisanie wzrostu inflacji i wzrostu produkcji, jako dwóch równoległych celów byłoby prawdopodobnie pewnym znakiem, że Izba uważa, iż pewne niewielkie przeorientowanie polityki Narodowego Banku Polskiego jest celowe.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#RyszardBugaj">Prosiłbym, aby do tego wątku ustosunkował się rząd oraz przedstawiciele NBP.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WiesławaZiółkowska">Poprosiłam o opinię w sprawie rozpatrywanego obecnie tekstu przedstawicieli NBP i rządu. Otrzymaliśmy odpowiedzi pozytywne. Jeżeli pan poseł proponuje zmianę zapisu, to proszę ją zgłosić.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#WiesławaZiółkowska">Nie ograniczam dyskusji w takim zakresie, w jakim dotyczy ona zgłoszonych propozycji zmian treści. Jest zrozumiałe, że wnioski muszą być uzasadnione. Natomiast powiedziałam wcześniej, że nie chciałabym rozpoczynać debaty nad założeniami polityki pieniężnej, bo nie mamy żadnych szans na jej odbycie. Wie o tym dobrze pan poseł R. Bugaj, jako poseł III kadencji, a również to, że za każdym razem, przy uchwalaniu tych założeń, próbujemy zapisać, że celem polityki pieniężnej jest nie tylko walka z inflacją, ale również wspieranie i aktywizowanie procesów gospodarczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#RyszardBugaj">Uwagi są słuszne, szczególnie dotyczące toku prac. W takim razie pytam wyraźnie pana ministra H. Chmielaka, czy w ocenie rządu mogą pojawić się sytuacje, w których wybór będzie polegał na ożywieniu produkcji, albo zredukowanie inflacji do przyjętego w dokumencie NBP poziomu. Jaki zdaniem rządu powinien być dokonany wybór? Czy rząd ma w tej sprawie jakikolwiek pogląd? To, że akceptuje tekst podkomisji w obecnym jego kształcie, nie znaczy jeszcze, że w tej konkretnej kwestii stanowisko jest jednoznaczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#HenrykChmielak">Myślę, że zapis pkt I pokazuje, iż są dwa cele, tzn. ograniczanie inflacji i utrwalanie pozytywnych tendencji w gospodarce. Spójnik „i” oznacza, że te dwa cele są traktowane równorzędnie. W związku z tym nie wiem na czym miałaby polegać modyfikacja tekstu. Myślę, że postawienie dwóch celów w sposób równorzędny, jest właściwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#WojciechBłasiak">Jestem w dużym kłopocie, ponieważ z przyczyn czysto technicznych nie mogę dostosować się do polecenia pani przewodniczącej, aby ograniczyć się tylko do zgłaszania poprawek. Nie zdążyłem się zapoznać z tekstem, natomiast z wyjaśnień posła W. Michny zorientowałem się, że niedaleko odbiega on od propozycji NBP. Skoro tak, to według mnie, cały tekst jest nie do przyjęcia, ponieważ zawarte w nim założenia polityki pieniężnej będą utrwalały procesy recesyjne w gospodarce. Cel, jakim jest ograniczanie inflacji został konsekwentnie rozpisany na szereg punktów, a w związku z tym mogę wyrazić tylko opinię swoją i swojego klubu, że nie będziemy dyskutowali nad poszczególnymi zapisami ze względu na stosunek do polityki pieniężnej i kursu walutowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#AndrzejWielowieyski">Wydaje mi się, że pan poseł się przejęzyczył. Chodzi o utrwalenie prorecesyjnych tendencji w gospodarce, które od 2 lat są jawnie widoczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#RyszardBugaj">To właśnie pan poseł się przejęzyczył.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#TadeuszSyryjczyk">Ocena gospodarek postsocjalistycznych może być różna i dyskusja na ten temat trwałaby wiele godzin. W moim przekonaniu, jeżeli mielibyśmy korygować zapis punktu I, to w takim kierunku, aby wskazać, że celem jest rzeczywiście ożywienie gospodarki, rozwoju społeczno-gospodarczego poprzez ograniczenie inflacji. Można ten zapis wzmocnić dodając wyraz „przede wszystkim”, lub osłabić zapisując: m.in. przez ograniczenie inflacji.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#TadeuszSyryjczyk">Życie dowodzi, że w żadnej z gospodarek postsocjalistycznych nie udało się zdynamizować produkcji poprzez inflację. Mamy już kilkuletnie doświadczenie i wynika z niego, że kraje, które nie podjęły walki z inflacją przeżywają recesję głębszą niż Polska, natomiast te, które mają wskaźnik inflacji utrzymany na stosownym poziomie pomału wychodzą z recesji. Jeżeli podsumowuje się doświadczenia Ameryki Południowej, Azji i parę innych krajów, które przeżywały kłopoty, to dyskusyjny jest zakres interwencji państwa, subwencjonowania i ochrony celnej, natomiast okazuje się, że tam, gdzie osiągnięto powodzenie, to na skutek konsekwentnej polityki monetarnej.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#TadeuszSyryjczyk">W moim przekonaniu celem jest utrwalenie ożywienia gospodarczego, bo trudno w tej chwili mówić o recesji, która była problemem przed dwoma laty. Środkiem prowadzącym do tego celu jest ograniczanie inflacji. Gdybyśmy mieli modyfikować zapis, to właśnie w takim kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#RyszardBugaj">Zgłoszenie poprawek do tekstu wymaga namysłu. Sprawa jest poważna i nie czuję się na siłach, by poprawki zgłaszać natychmiast.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#RyszardBugaj">Nie mogę nie zareagować na to, co powiedział przed chwilą poseł T. Syryjczyk, który patrzy na zapisy nie jako z lotu ptaka i to takiego, który wznosi się nad Atlantykiem. W związku z tym mówi o krajach Ameryki Łacińskiej i innych o podobnej specyfice.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#RyszardBugaj">Dla nas kluczową sprawą, to jest pytanie w jakiej mierze niewykorzystane czynniki produkcyjne są elementem, który należy wziąć pod uwagę przy wyznaczaniu polityki pieniężnej, jeżeli rząd planowałby określone działania dotyczące wzmocnienia ochrony krajowego rynku przed konkurencją zagraniczną i w związku z tym mniejsze jest ryzyko, że rosnący popyt przerzuci się na towary importowe? W jakiej mierze należy to uwzględnić i wziąć pod uwagę także w polityce podaży pieniądza.</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#RyszardBugaj">Tę sprawę uważam za kluczową, co znajduje uzasadnienie również w wypowiedziach wielu ekspertów, których gościliśmy niedawno. Dotychczas NBP nie zauważa faktu niepełnego wykorzystania wszystkich dostępnych czynników produkcji. Także rząd, z niezrozumiałych dla mnie powodów do tej kwestii nie ustosunkowuje się w żaden sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję, abyśmy rozpatrywali punkt po punkcie i przyjmowali te, które nie budzą wątpliwości. Natomiast w przypadku zapisów, które wymagają jeszcze wyjaśnień, choćby takich, o jakie w tej chwili prosi poseł R. Bugaj, pozostawimy je na razie nierozstrzygnięte. Proszę, aby posłowie zgłosili na piśmie swoje zastrzeżenia do przewodniczącego podkomisji.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy możemy przyjąć taki sposób procedowania? Nie widzę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#WiesławaZiółkowska">Czy państwo chcą wypowiedzieć się jeszcze w sprawie punktu I? Nie widzę. Zgodnie z przyjętą procedurą odkładamy ostateczne rozstrzygnięcia i proszę, aby państwo zgłosili poprawki posłowi W. Michnie.</u>
<u xml:id="u-85.3" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do punktu II „Podaż pieniądza”.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#AndrzejWielowieyski">W punkcie 7 jest lapidarne stwierdzenie, że dla wspierania proeksportowej polityki rządu, NBP zwiększy swój udział w kapitale Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych SA do 25%. Czy były również rozważane inne środki na stymulację eksportu? Powołam się na ekspertyzę prof. J. Lipińskiego, który stwierdził, że polityka kredytowa, czy ulgi są sensowniejsze w polityce pieniężnej niż np. inwestycje nie szybko rentujące się.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#AndrzejWielowieyski">W związku z tym mam pytanie, czy w pkt 7 nie należałoby umieścić jeszcze inne bodźce stymulujące rozwój eksportu?</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WitoldKoziński">Przypomnę, że polityka pieniężna nie jest selektywna, w tym sensie, że bank centralny jest w stanie podawać pieniądz w odrębne dziedziny gospodarki. Tym bardziej nie jest w stanie przydzielać jakiejś porcji kredytu, czy nawet pośrednio wpływać na banki komercyjne. Banki te powinny aktywizować się w dziedzinie popierania eksportu, jeśli przyniesie im to określone korzyści.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#WitoldKoziński">Punkt 7 znajduje swoje odzwierciedlenie w założeniach polityki pieniężnej, a nawet jest w tej sprawie stosowna uchwała zarządu NBP. Po drugie, NBP może wspierać eksport poprzez politykę kursową. Nie widzę natomiast możliwości, aby bank centralny wspierał eksport poprzez manewrowanie podażą kredytu, z tego względu, iż polityka pieniężna nie jest polityką selektywną.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#HenrykChmielak">Instrumenty typu: kredyty, ulgi inwestycyjne dla eksporterów wyższe niż dla innych inwestorów, są przewidziane w programie rządu. Na przykład rozporządzenie o ulgach inwestycyjnych zakłada możliwość uzyskania wyższej ulgi dla eksportera. Również kwestia kredytów eksportowych i ewentualnych dopłat do tych kredytów - nad tym mechanizmem rząd w tej chwili pracuje. Trwają więc prace nad polityką proeksportową, co jest zadaniem przede wszystkim rządu i trudno byłoby zapisywać je w kierunkach polityki pieniężnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zwracam się do posła W. Michny z pytaniem, dlaczego podkomisja przyjęła rozstrzygnięcie, według którego uznaje się za właściwy przyrost podaży pieniądza o 155 bln zł? Przyrost ten był powszechnie krytykowany przez ekspertów, jako za niski przy uwzględnieniu nawet tylko dwóch czynników, tzn. zakładanego wzrostu inflacji i wzrostu produktu krajowego brutto. Jakie były przesłanki, że podkomisja mimo to przyjmuje rozstrzygnięcie, które w gruncie rzeczy oznacza, że realnie podaż pieniądza będzie niższa niż w ub. roku, ponieważ przyrost podaży pieniądza nie pokrywa wzrostu inflacji ani wzrostu PKB?</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#WaldemarMichna">Podkomisja wyszła z założenia, że w skali rocznej przyrost podaży pieniądza wyniesie 169 bln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie wynika to z zapisu pkt 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#WaldemarMichna">Jest on sformułowany ostrożnie. Napisaliśmy bowiem w ten sposób: „Punktem wyjścia NBP do emisji pieniądza w 1994 r. będzie przyrost podaży pieniądza o 155 bln zł. jednakże, jeśli spadek tempa inflacji utrzymywał się będzie w I półroczu br. w ramach założeń (27% średniorocznie w stosunku do 1993 r.), wówczas przyrost emisji pieniądza może być powiększony proporcjonalnie do wzrostu inflacji oraz tempa wzrostu PKB (tj. do 169 bln zł) w skali rocznej. Decyzja w tej sprawie może i powinna być podjęta po upływie I półrocza”.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#WaldemarMichna">Takie uszeregowanie problemu przyrostu podaży pieniądza jest kompromisem między stanowiskiem NPB, a stanowiskiem podkomisji. NBP obawia się, że gdyby punktem wyjścia była kwota 169 bln zł, obowiązująca od początku roku, to powstałoby duże ryzyko inflacyjne. Kompromis ten nie oznacza zmiany stanowiska podkomisji, która od początku była zdania, że przyrost podaży pieniądza powinien być proporcjonalny do wzrostu inflacji i do wzrostu PKB.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#WaldemarMichna">W istocie rzeczy, żadna strona nie jest w stanie udowodnić, jaka będzie w tym roku szybkość obiegu pieniądza. Wzór na obliczenie szybkoście obiegu pieniądza składa się z kilkunastu danych szacunkowych, a każdy z tych szacunków jest wątpliwym. W związku z tym ocena, czy szybkość obiegu pieniądza się zwiększy czy zmniejszy, jest obarczona za dużym błędem, by można ją było przyjąć za wiarygodną.</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#WaldemarMichna">Przedstawiciele ośrodków naukowych, a także prezes Związku Banków Polskich twierdzą, że w 1994 r. szybkość obiegu pieniądza zmniejszy się. Wynika to z prawidłowości, że im bardziej spada inflacja, tym pieniądz staje się mniej gorący i w związku z tym jego szybkość obrotu spada. Z kolei NBP jest zdania, że pod tym względem nic się nie zmieni w stosunku do ub.roku. Ponieważ żadna ze stron nie może ekonometrycznie udowodnić poprawność lub błędność tego założenia, w związku z tym, tę kwestię wyłączyliśmy z dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę zauważyć, że NBP sam przyznaje w swoim dokumencie: „...zjawiskiem towarzyszącym jest słabnięcie tempa szybkości obiegu pieniądza”.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#WaldemarMichna">Po czym NBP stwierdza, że szybkość obiegu pieniądza pozostaje na niezmienionym poziomie.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#RyszardBugaj">Czynnikiem dość istotnym dla szybkości obiegu pieniądza jest rynek kapitałowy i możliwości lokat oszczędności. Nasi eksperci podkreślali znaczenie emisji długoterminowych obligacji skarbu państwa, w szczególności w wersji denominowanej w dewizach. Chcę zapytać, czy rząd ma zamiar sięgnąć po takie instrumenty w tym roku i na jaką skalę? Jak ocenia realność tego typu działań? Prawdopodobnie miałyby one jakieś znaczenie m.in. dla szybkości obiegu pieniądza.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#RyszardBugaj">Drugie pytanie kieruję nie po raz pierwszy do prezesa NBP, a tym razem chciałbym go nieco wzbogacić. Nigdy nie zdołałem uzyskać od prezesa W. Kozińskiego odpowiedzi na pytanie, jak na pewnym przykładzie kształtuje się związek między emisją pieniądza przez NBP, a inflacją. Tym przykładem jest 1991 r., kiedy 2/3 deficytu budżetowego, który wynosił wówczas 3,6% PKB, zostało sfinansowane emisją pieniądza w formie najprymitywniejszej, tzn. w formie kredytu NBP. W ciągu tego roku inflacja cały czas spadała. Jaka jest diagnoza tego przypadku ze strony NBP.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#RyszardBugaj">Podobny przypadek miał miejsce w 1993 r. Deficyt budżetu państwa ukształtował się na poziomie o połowę niższym od zakładanego, za czym nie nastąpiło odpowiednie obniżenie stopy inflacji.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#RyszardBugaj">Jak wygląda w świetle tych faktów, z całą mocą podkreślany, związek między rozmiarami deficytu, a rozmiarami inflacji?</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#RyszardBugaj">Trzecie pytanie wiąże się z punktem 4, w którym stwierdza się, że NBP współdziałał będzie z rządem w kształtowaniu rozwiązań umożliwiających relatywne obniżenie, w długim okresie czasu, kosztów obsługi długu publicznego. Określenie: „w kształtowaniu rozwiązań” oznacza wszystko, a zarazem nic. Proszę o wyjaśnienie treści pkt 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#WitoldKoziński">Zacznę od pytania posła R. Bugaja o korelację pomiędzy wysokim tempem wzrostu cen w 1993 r., a znacznie niższym, niż oczekiwano, deficytem budżetowym.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#WitoldKoziński">Związki przyczynowo skutkowe między deficytem budżetowym, a inflacją mogą być żadne. Tak też może się zdarzyć, ponieważ inflacja nie musi być napędza przez deficyt budżetowy, ale z pewnością jest napędzana przez sposób finansowania deficytu budżetowego. Jeśli więc mówimy o tempie wzrostu cen w 1993 r., to należy to tempo wiązać nie z wielkością deficytu budżetowego lecz ze sposobem finansowania tego deficytu.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#WitoldKoziński">Jaki on był? W 1993 r. NBP, w ujęciu kasowym, włożył w zobowiązania budżetu, co należy rozumieć szerzej niż deficyt budżetowy, 30 bln zł. Poza listopadem i grudniem, które to miesiące - naszym zdaniem - charakteryzowały się wzrostem cen z innych przyczyn niż monetarnych, w tempie wzrostu cen, jakie kształtowały się w ciągu pozostałych 10 miesięcy, należy szukać znacznego udziału finansowania deficytu przez NBP.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#WitoldKoziński">Odpowiadam na drugie pytanie posła R. Bugaja. Związki pomiędzy podażą pieniądza, a ruchem cen bardzo silnie zależą od tego, jak się zmienia tempo obrotu pieniądza. Jeśli tempo to jest niestabilne i wysokie, tak jak się to zdarzyło w latach 1990 i 1991, to korelacja między tempem wzrostu cen, a przyrostem pieniądza jest słabsza.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#WitoldKoziński">Dzisiaj mamy sytuację zupełnie inną. Tempo zmian obiegu pieniądza jest znacznie bardziej stabilne. Dane statystyczne, nieskomplikowane i budowane na okresie 1989–1993 wskazują na znacznie obniżenie tempa z ponad 4 do nieco więcej niż 3. Wobec tego zależność podaży pieniądza od inflacji staje się znacznie silniejsza.</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#WitoldKoziński">Dodam jeszcze, że relacja pomiędzy podażą pieniądza, a inflacją nie zawsze uwidacznia się w krótkim czasie. Może być tak, że jakiś ponadprogramowy przyrost pieniądza odłoży się inflacją nie w następnym miesiącu lecz za 2 lub 3 miesiące. Najsilniejsza korelacja w obszarze tych zmiennych występuje między tzw. kategorią m1 czyli pieniądzem gotówkowym, a tempem wzrostu cen przemysłowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ten spór, co do korelacji takich czynników, jak inflacja, podaż pieniądza i deficyt budżetowy trwa od dłuższego czasu i istnieć będzie, ponieważ nie ma uogólnień teoretycznych, ani wystarczających doświadczeń praktycznych, by można było powiedzieć, że jedna ze stron jest w błędzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#RyszardBugaj">Pani przewodnicząca ma rację, ale nasi partnerzy prezentują swój punkt widzenia, jako jedynie naukowy. Na tym polega problem. Gdyby go prezentowali jako wynikający z pewnej aksjologii, którą akceptują, to byłoby wszystko w porządku. Tymczasem przedstawiciele NBP chcą nas przekonać, że ich pogląd jest naukowy i ugruntowany. Naszą sprawą jest wykazać, iż tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#RyszardBugaj">Pan prezes interpretując 1993 r. odwołuje się przede wszystkim do kwoty zakupu bonów skarbowych przez NBP. Z tego, co ja się orientuję wynika, że przyrost w stosunku do 1993 r., był niewielki. Jeśli zatem przyrost zakupu bonów skarbowych jest niewielki albo żaden, a inne czynniki związane z zadłużeniem budżetu są mniejsze niż w ub.roku, to inflacja powinna pozytywnie zareagować w stosunku do prognozy. Tymczasem tak się nie stało.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#RyszardBugaj">Spodziewam się, że NBP potrafi mierzyć rzeczywiste tempo obiegu pieniądza. Tempem obiegu pieniądza wyjaśnia pan fakt, że duża emisja pieniądza w 1991 r. nie spowodowała wysokiego wzrostu inflacji. Czy może pan podać dane świadczące, że wówczas nastąpił drastyczny spadek tempa obiegu pieniądza?</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#WitoldKoziński">Może mniej jest pożyteczne ścisłe myślenie, co dokładne czytanie ustawy budżetowej. Pozwoliłoby to uniknąć dyskusji, czy 30 bln zł, to jest przyrost zadłużenia, czy to jest cała kwota zadłużenia. Oczywiście zachodzi ten pierwszy przypadek. Bezwzględna wartość ogólnego zadłużenia budżetu w NBP jest znacznie większa.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#WitoldKoziński">Jeśli dobrze rozumiem pytanie posła R. Bugaja, to stwierdzam, że chodzi o przyrost zadłużenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#RyszardBugaj">Ściśle chodzi o tempo zadłużenia i pan prezes chyba się tego domyśla.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#WitoldKoziński">Tempo przyrostu zadłużenia jest budowane na bezwzględnych przyrostach zadłużenia. Stosunek bezwzględnego przyrostu zadłużenia do stanu zadłużenia roku ubiegłego, daje przyrost tempa zadłużenia. Z grubsza rzecz biorąc, mówimy o tym samym.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#WitoldKoziński">Powtarzam raz jeszcze, według mojej wiedzy, znaczny przyrost zadłużenia budżetu państwa w NBP, który wyniósł w roku ub. 30 bln zł, miał bez wątpienia znaczący wpływ na poziom cen w kraju.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#WitoldKoziński">Jeśli chodzi o tempo obiegu pieniądza w 1991 r., to nie mam w pamięci liczby. Odnoszę wrażenie, że było ono nieco niższe niż w 1990 r. ale ciągle wysokie. Nie pamiętam liczb, natomiast pamiętam wykres i mogę powiedzieć, iż w latach 1990, 1991, 1992 i 1993 tempo wzrostu obiegu pieniądza spadało.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Zwracam uwagę na pkt 2. Dobrze się stało, że taki punkt został zawarty w założeniach polityki pieniężnej, ponieważ jest to pewien kompromis między tym, co proponuje NBP, a tym co wynikało z ustaleń ekspertów. Gdyby się okazało, że przyrost PKB jest niższy od zakładanego na 1994 r., to wówczas przyrost podaży pieniądza w kwocie 155 bln zł byłby za duży.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Z tego względu proponuję uściślić ten punkt przez dodanie wyrazów: oraz zgodnie z założeniami będzie przyrost produktu krajowego brutto.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#WiesławaZiółkowska">Dziękuję za propozycję. Różnica między 155 bln zł a 169 bln zł jest wynikiem przyrostu inflacji i przyrostu PKB. Nie ma więc ryzyka, że jak PKB wzrośnie o 3%, to przyrost podaży pieniądza o 155 bln zł będzie za duży.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">W pkt 2 podany jest tylko jeden warunek, a mianowicie spadek tempa inflacji odpowiadający założeniom. Uważam, że należałoby także podać drugi warunek, jakim jest założony wzrost PKB.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Ważniejszą sprawą od przyrostu podaży pieniądza jest możliwość sfinansowania deficytu budżetowego. Niepokojące zjawisko wystąpiło w ub. roku i polegało na tym, że banki i przedsiębiorstwa zaczęły coraz więcej swoich środków lokować w zakup papierów wartościowych. W przypadku banków zmniejszyła się w ten sposób wielkość środków przeznaczanych na kredyty. To zjawisko może się utrzymać i być bardzo niebezpieczne w tym roku.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Czy w związku z tym nie powinien się znaleźć zapis, który zabraniałby bankom bezpośredniego angażowania środków w zakup papierów wartościowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#WiesławaZiółkowska">Po pani wypowiedzi musielibyśmy wszcząć debatę, która już odbyła się w styczniu z udziałem licznego grona ekspertów. Jest już liczna dokumentacja w związku z tym spotkaniem, m.in. zawierająca odpowiedzi rządu i NBK. Mamy więc pełen ogląd sytuacji, jakie prezentuje stanowisko każda ze stron i jaką posługuje się argumentacją.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#HenrykChmielak">Wrócę do pytania dotyczącego pkt 4, który zapowiada, że NBP będzie współdziałał z rządem w kształtowaniu rozwiązań umożliwiających relatywne obniżenie, w długim okresie, kosztów obsługi długu publicznego. Na ukończeniu są prace nad emisją obligacji 2 i 5 letnich o stałej stopie oprocentowania. Zamknięcie tych prac jest uzależnione od prognozy stałej stopy na okres 2 lat i 5 lat.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#HenrykChmielak">Trwają również prace nad emisją papierów wartościowych nominowanych w dolarach na rynek europejski, przy czym ocena, jaki będzie popyt na te papiery wartościowe na rynku europejskim, trudno w tej chwili prognozować. Pierwsza emisja tego typu papierów pozwoli ocenić na jaki możemy liczyć popyt.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#HenrykChmielak">Oba rodzaje emisji papierów pozwolą częściowo sfinansować deficyt budżetowy obligacjami o dłuższym horyzoncie czasowym i w pewnym stopniu pozwolą zrestrukturyzować dług publiczny i zmniejszyć koszty jego obsługi.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#HenrykChmielak">Jeśli Komisja nie wyrazi sprzeciwu, to chcę zaproponować inne brzmienie punktu 3, która rozwieje wątpliwości formalne. Zdarzyło się już, że konieczna była nowelizacja ustawy budżetowej, aby dopisać dwa słowa „w ujęciu kasowym”.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#HenrykChmielak">Proponuję następujący zapis: „Przyrost zadłużenia budżetu państwa Narodowym Banku Polskim, z tytułu bezpośredniego zakupu u emitenta skarbowych papierów wartościowych w ujęciu kasowym do 35 bln zł, lecz nie mniej niż o kwotę 30 bln zł”. Byłby to zapis zgodny z art. 3 ustawy budżetowej. Ponadto zostałoby podkreślone, że chodzi o zakup skarbowych papierów wartościowych bezpośrednio u emitenta, a nie z innego źródła.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę o stanowisko NBP.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#WitoldKoziński">Akceptuję zapis - można powiedzieć - z lojalności. Zgodziliśmy się na treść ust. 3 w projekcie ustawy budżetowej, natomiast chętniej przyjąłbym zapis w pkt 3 zaproponowany przez podkomisję, gdyż daje on NBP szersze możliwości. Deficyt budżetowy mógłby być finansowany w kwocie poniżej 30 bln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję nowe brzmienie punktu 2: „Przy osiąganiu zakładanego na 1994 r. poziomu inflacji i przyrostu produktu krajowego brutto, przyrost podaży pieniądza nie może być wyższy niż 169 bln zł”.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#RyszardBugaj">Rozumiem intencję pani poseł, natomiast literalnie czytając ten zapis mogą być dziwne konsekwencje. Na przykład, jeżeli zakładane wskaźniki nie zostaną zrealizowane, to wówczas przyrost pieniądza może być zerowy.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#RyszardBugaj">Mam jeszcze uwagę do pkt 6, którzy brzmi w ten sposób: „Zwiększający się w 1994 r. deficyt budżetowy i w związku z tym rosnący popyt krajowy...”. Chcę zapytać czy Centralny Urząd Planowania i Ministerstwo Finansów mają prognozę rozmiarów popytu krajowego? Chciałbym także usłyszeć, o jaką chodzi kategorię przyrostu krajowego? Natomiast od rządu oczekuję odpowiedzi na pytanie, czy w rachunku, jaki został zrobiony, uwzględniono fakt wyeksponowany w raporcie rocznym GUS, że popyt krajowy w roku ubiegłym wzrósł istotnie z powodu dwóch ważnych czynników: wzrosło zadłużenie gospodarstw domowych i spadła skłonność do oszczędzania? Czy te dwa czynniki były ekstrapolowane, czy odwrotnie i jaki mają one wpływ na szacunek, który niewątpliwie został zrobiony?</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#HenrykChmielak">Jestem w równie trudnej sytuacji, jak poseł, ponieważ nie wiem jakimi przesłankami kierowali się autorzy tego punktu. Mogę tylko powtórzyć, że polityka pieniężna będzie realizowana przy założeniu, że w przypadku handlu zagranicznego nastąpi ograniczenie importu oraz promowanie eksportu. Założyliśmy 6 procentowy wzrost eksportu, przy hamowaniu importu do poziomu 2%. To powoduje ujemne saldo w handlu zagranicznym. Uwzględniając zmiany w innych pozycjach, przyjęliśmy, iż spadek należności w systemie bankowym, czyli spadek rezerw będzie nie większy niż 250 mln USD.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#HenrykChmielak">Jest to jeden problem układający się w sekwencję: eksport i import, saldo w handlu zagranicznym, poziom należności zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#HenrykChmielak">Oddzielnym problemem jest kwestia kształtowania się popytu krajowego, struktury tego popytu i presji popytu krajowego na import oraz skuteczności instrumentów hamujących tempo wzrostu importu. Przy szacowaniu popytu krajowego opieraliśmy się na założeniach makroekonomicznych, które podajemy w uzasadnieniu do ustawy budżetowej. Natomiast nie wiem, jakie intencje przyświecały autorom.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#WitoldKoziński">Związek jest następujący. Jeśli większy deficyt budżetowy jest finansowany w ten sam sposób, jak w roku ubiegłym, do tego w stopniu bardziej agresywnym, biorąc pod uwagę liczby, to takie finansowanie powiększa popyt krajowy. Zwiększa się więc popyt na dobra konsumpcyjne i usługi konsumpcyjne. Przy strukturze podaży dóbr konsumpcyjnych, iż część z nich pochodzi z importu, zwiększony popyt prowadzi do większego popytu na dobra importowane. Było tak z całą pewnością w 1993 r. Utrzymanie tego stanu, a zwłaszcza jego nasilenie musi prowadzić do spadku rezerw dewizowych netto.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#RyszardBugaj">Wyjaśniając tę kwestię, odczytał pan prezes założenia sformułowane przez NBP. Wiemy, że strumień popytu wynikający z deficytu budżetowego, to tylko jeden ze strumieni, do tego nie decydujący, o globalnym rozmiarze popytu. Tymczasem pkt 6 został zapisany w taki sposób, jak gdyby rozmiar deficytu budżetowego w 1994 r. przesądza o tym, że cały popyt krajowy na dobra inwestycyjne i na dobra konsumpcyjne będzie rósł. Ja tego nie wiem, a jeśli tak jest, to chciałbym uzyskać potwierdzenie.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#RyszardBugaj">Pan minister H. Chmielak takiego potwierdzenia nie udzielił. Mówił tylko o założeniach dotyczących eksportu i importu i konsekwencji wynikających dla bilansu płatniczego. Mam swój pogląd na zakładaną dynamikę wzrostu importu i w związku z tym wzrostu popytu na importowane towary. Moim zdaniem ta dynamika jest przeszacowana. Tym bardziej mam obawy, że pkt 6 zawiera stwierdzenia nieprawdziwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#WiesławaZiółkowska">Moim zdaniem jest mało przesłanek, które świadczyłyby o tym, że wzrost deficytu budżetowego spowoduje wzrost popytu krajowego. Cały deficyt budżetowy jest to w gruncie rzeczy dług publiczny krajowy, czyli są to te środki, które spowodują wzrost aktywów i płynności systemu bankowego. Gdyby było tak, że oprocentowanie kredytów spadnie, to banki chętnie udzielałyby kredyty podmiotom gospodarczym i wchłonęłyby one środki w wysokości deficytu budżetowego. Mogłoby to kreować popyt inwestycyjny i konsumpcyjny. Taka sytuacja nie zaistnieje w tym roku.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#WiesławaZiółkowska">Z tego powodu uważam, że zapis pkt 6 został sformułowany na podstawie wątpliwych przesłanek.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#WaldemarMichna">Zapis pkt 6 można oczywiście zmienić, czy nawet wyeliminować. Istota sprawy polega na tym, że wzrost PKB o 4,5% będzie powodował presję na wzrost importu. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Chodziło nam o określenie do jakiego poziomu mogą spaść należności zagraniczne w systemie bankowym.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#WaldemarMichna">Największą słabością założeń budżetowych jest przyjęcie, iż import znacznie spadnie przy równoczesnym wzroście PKB.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę porównać to co pan mówi teraz z zapisem pkt.6. Rząd zakłada znaczny spadek importu, natomiast podkomisja formułuje zapis, iż nastąpi wzrost importu.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#WiesławaZiółkowska">Wnoszę o wykreślenie pkt 6.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#HenrykChmielak">Spadek tempa wzrostu importu nawet do 2%, przy wzroście tempa eksportu do 6%, daje nadal ujemne saldo w handlu zagranicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#RyszardBugaj">O jaką kategorię popytu krajowego chodzi w pkt 6? Z kontekstu można domniemywać, że chodzi o popyt krajowy liczony realnie. Czy są przesłanki, by twierdzić, że taki popyt krajowy będzie rósł? Czy był robiony taki rachunek?</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#RyszardBugaj">Obawiam się, że niekoniecznie deficyt budżetowy musi powodować wzrost popytu krajowego w 1994 r. Szczególnie jestem sceptyczny, gdy chodzi o popyt na towary zagraniczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WaldemarMichna">Dysponuję danymi za 1993 r., kiedy to deficyt budżetowy odłożył się wzrostem importu. Skoro jednak pkt 6 wywołuje tyle wątpliwości, to proponuję go skreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Zwracam uwagę na ostatnie zdanie w pkt 1, którzy brzmi: „Przy niezmiennej szybkości obiegu pieniądza, relacja zasobów pieniądza do PKB może i powinna być stała”. Należy wybrać tylko jedno określenie „może” lub „powinna”.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Tę samą uwagę zgłaszam do pkt 2, jeśli nie zostanie przyjęta wersja zgłoszona przez poseł W. Ziółkowską.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#AndrzejWielowieyski">Apeluję do posła W. Michny, żeby nie był aż tak ustępliwy wobec przewodniczącej. Punkt 6 uważam za właściwie sformułowany pod względem merytorycznym. Import najprawdopodobniej będzie znacznie wyższy od zakładanego i ważne jest w tej sytuacji, jaką postawimy granicę spadku należności zagranicznych. Trzeba się zastanowić o ile może się zwiększyć deficyt w bilansie płatniczym bez większego ryzyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę przeczytać pierwsze zdanie w pkt 6. Proszę mi udokumentować, że deficyt budżetowy zakładany na 1994 r., który jest niczym innym, jak tylko pokryciem długu publicznego krajowego, spowoduje presję na wzrost importu. Gdyby zostało zapisane, że wzrost PKB spowoduje presję na wzrost importu, to chętnie podyskutowałabym na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#TadeuszSyryjczyk">Wrócę do punktu 2. Obecny zapis oddaje sytuację, że tempo obiegu pieniądza jest coraz lepiej przewidywalne, aczkolwiek nadal jest to czynnik nie do końca rozpoznany. Miałem okazję, niezależnie od NBP i Ministerstwa Finansów, wykonać analizę tempa obiegu pieniądza dla różnych agregatów pieniężnych w latach 1990–1992. Z analizy tej wynika, że trudno uchwycić pewnych korelacji. Przyczyna tego jest prosta. Nie chodzi o trudności matematyczne, czy szerzej - metodologiczne, ale o to, że szybkość obiegu pieniądza zmienia się w wyniku zjawisk socjologicznych, społecznych, psychologicznych. Trudno przewidzieć, że wystąpi obawa, czy już występująca obawa zacznie maleć, np. o trwałość wkładu, o pewność oprocentowania, stabilność realnej stopy procentowej w banku itd. Ludzie raz są bardziej, raz mniej pewni swoich oszczędności i w związku z tym następują ruchy w tym obszarze. Ruchy te również zmniejszają lub zwiększają tempo obiegu pieniądza.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#TadeuszSyryjczyk">W tej sytuacji, podejście warunkowe, tzn. takie, że w zależności od rozwoju wydarzeń będzie regulowana przez bank podaż pieniądza, jest rozwiązaniem słusznym. Pozwala ono uwzględnić procesy nieprzewidywane obecnie.</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#TadeuszSyryjczyk">Moim zdaniem należałoby nawet bardziej elastycznie sformułować pkt 2, dając NBP większą swobodę w regulowaniu podaży pieniądza stosownie do sytuacji.</u>
<u xml:id="u-123.3" who="#TadeuszSyryjczyk">Zwracam uwagę na redakcję pkt 2. W nawiasie zawarte zostały wyrazy: „27% średniorocznie w stosunku do 1993 r.”. Taki zapis sugeruje, że chodzi o spadek inflacji o 27% w stosunku do ubiegłego roku. Tymczasem chodzi o spadek do 27%. W związku z tym, albo trzeba dodać wyraz „do” albo napisać: wzrost cen średniorocznie o 27%.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#RyszardFaszyński">Pozostanę przy pkt 2. Rozbieżność poglądów polega na tym, że NBP uważa, iż punktem wyjścia do emisji pieniądza w 1994 r. powinien być przyrost podaży pieniądza o 155 bln zł. To założenie pozostaje w sprzeczności ze wskaźnikami tempa wzrostu inflacji i tempa wzrostu PKB, zapisanymi w ustawie budżetowej.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#RyszardFaszyński">Proponuję następujący zapis punktu 2: „Punktem wyjścia NBP do emisji pieniądza w 1994 r. będzie przyrost podaży pieniądza o 169 bln zł. Jednakże jeśli spadek tempa inflacji w I półroczu br. będzie wolniejszy niż przyjęty w ramach założeń (do 27% średniorocznie w stosunku do 1993 r.) wówczas przyrost emisji pieniądza może być zmniejszony proporcjonalnie do wzrostu inflacji oraz tempa wzrostu PKB. Decyzja w tej sprawie powinna być podjęta po upływie I półrocza br.”.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#RyszardFaszyński">Zachowana została elastyczność podaży pieniądza w zależności od sytuacji gospodarczej, a równocześnie zapis jest zbieżny z założeniami ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#RyszardFaszyński">Intencje wyrażone w pkt 4 są czytelne. Chodzi o obniżenie kosztów obsługi długu publicznego. Zgadzam się, że nie da się tego zrobić w krótkim czasie, ale przyjrzyjmy się wyrazowi „relatywne”. Jego umieszczenie w zapisie oznacza, że obniżenie kosztów obsługi długu publicznego ma być względne i od razu rodzi się pytanie: względem czego? Zawsze więc będzie można powiedzieć, że koszty obsługi długu publicznego są niższe względem tego, co mogłoby być.</u>
<u xml:id="u-124.4" who="#RyszardFaszyński">Proponuję, aby autorzy podali do czego ma być odniesiony koszt obsługi długu publicznego, który ukształtuje się w 1994 r.? Jest jeszcze drugie rozwiązanie polegające na skreśleniu wyrazu „relatywne”.</u>
<u xml:id="u-124.5" who="#RyszardFaszyński">Także w pkt 5 używa się nieostrych określeń. Co to bowiem znaczy „niewielki ale realny wzrost?” Dla jednych niewielki, to jest 0,10 punktu procentowego, a dla innych, którzy mają większe potrzeby, nawet 10% będzie za mało. Wystarczyłby z powodzeniem realny wzrost.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#WitoldKoziński">Wyjaśniam, że nie ma żadnych rozbieżności między projekcją ustawy budżetowej a założeniami polityki pieniężnej, gdy chodzi o wzrost cen. Wspólnie uzgodniliśmy, iż inflacja wyniesie 23% licząc grudzień do grudnia, oraz 27% średniorocznie. Chociaż jest to zadanie ambitne powinniśmy razem dążyć do tego celu.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#WitoldKoziński">W ustawie budżetowej nie mówi się nic o podaży pieniądza, ponieważ prognozami monetarnymi powinien zajmować się bank centralny.</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#WitoldKoziński">Odniosę się teraz do pkt 2, który jest kluczowy dla dzisiejszego posiedzenia w sprawie założeń polityki pieniężnej w 1994 r. Prosiłbym, aby Komisja nie przeceniała możliwości kształtowania podaży pieniądza przez Narodowy Bank Polski. Oczywiście możliwości takie są, ale z całą pewnością nie są one dowolne.</u>
<u xml:id="u-125.3" who="#WitoldKoziński">Tę zależność poprę następującymi przykładami. Mamy tylko bardzo słaby i pośredni wpływ, poprzez kurs walutowy na stan tego, co nazywa się bilansem handlowym, szczególnie na stan bieżących obrotów. Stąd też ewentualny przyrost rezerw dewizowych, który z definicji prowadzi do przyrostu podaży pieniądza krajowego, jest z trudem przez nas opanowywany. Trudno zakładać, że takiemu przyrostowi rezerw możemy przeciwdziałać.</u>
<u xml:id="u-125.4" who="#WitoldKoziński">Wobec tego, jeśli mamy do czynienia z przyrostem rezerw dewizowych, a w związku z tym z przyrostem podaży pieniądza krajowego, to możemy tylko neutralizować ten przyrost np. przez operację otwartego rynku.</u>
<u xml:id="u-125.5" who="#WitoldKoziński">Nie fetyszyzujemy 155 bln zł. Uważamy, że według naszej najlepszej wiedzy i warsztatu którym dysponujemy, ten przyrost podaży pieniądza daje szansę na uchwycenie celu zasadniczego dla NBP. To znaczy redukcję inflacji do 23% w skali grudzień do grudnia. Każdy następny ruch powinien nieść w sobie informację, że jeżeli będziemy sprzyjać zwiększaniu podaży pieniądza ponad 155 bln zł, to coraz mniej prawdopodobne staje się uchwycenie zasadniczego celu.</u>
<u xml:id="u-125.6" who="#WitoldKoziński">W zapisie NBP, który nie został całkowicie przyjęty przez podkomisję, pkt 2 ma następujący sens. Otóż punktem wyjścia dla przyrostu podaży pieniądza będzie wielkość 155 bln zł. Gdyby jednak okazało się, że prognozy inflacyjne są trafne i ścieżka inflacyjna jest utrzymywana w ten sposób, iż w skali roku wzrost cen nie będzie większy niż 23%, to NBP nie będzie przeciwdziałał wzrostowi podaży pieniądza. Ten przyrost może być bardzo różny i wynieść 157 bln zł, 158 bln zł, być może nawet więcej.</u>
<u xml:id="u-125.7" who="#WitoldKoziński">Optujemy za takim zapisem, dając świadectwo pewnej elastyczności. Powtarzam jeszcze, że 155 bln zł zawiera jakieś błędy statystyczne. Być może, że wynikają one z jakiegoś błędu w zakresie szacowania prędkości obrotu pieniądza. Natomiast nie możemy się zgodzić na znaczny przyrost podaży pieniądza ponad 155 bln zł, a takim jest proponowany przez podkomisję. Naszym zdaniem jest to niebezpieczny przyrost, ponieważ czyni mało realnym, a być może nawet całkiem nierealnym utrzymanie wskaźnika cen.</u>
<u xml:id="u-125.8" who="#WitoldKoziński">Jeśli Komisja będzie sprzyjać przyrostowi podaży pieniądza ponad to, co proponuje NBP, to trzeba mieć świadomość tego, iż statutowe zadanie tego banku, związane z tłumieniem inflacji, nie będzie mogło być spełnione. Jest pytanie, kto wobec tego będzie chciał, czy musiał wziąć na siebie odpowiedzialność za wzrost cen?</u>
<u xml:id="u-125.9" who="#WitoldKoziński">Proponuję przyjąć zgłaszany przez nas alternatywny zapis sprowadzający się do: punkt wyjścia - 155 bln zł, a przy utrzymaniu poprawnej ścieżki inflacyjnej tę kwotę można będzie przekroczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jest to opinia prezesa W. Kozińskiego, którą trzeba honorować, ale są też opinie innych środowisk i ekspertów, iż przyrost podaży pieniądza powinien być taki, jak przyrost inflacji i przyrost produktu krajowego brutto. Jest to też teza uprawniona. problematyczna jest szybkość obiegu pieniądza, ale z dokumentu NBP i propozycji podkomisji wynika, że ten element nie będzie miał wpływu na kształtowanie przyrostu podaży pieniądza.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#WiesławaZiółkowska">Obie opinie są uprawnione i nie jest tak, jak mówi pan prezes W. Koziński, że tylko jedna z nich ma rację bytu. Na świecie nie zawsze bank centralny, samodzielnie kreuje politykę monetarną. Są takie gospodarki rynkowe i systemy demokratyczne - przykładem może być Wielka Brytania - gdzie za kształtowanie polityki monetarnej odpowiada skarb państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#WitoldKoziński">Skoro pani przewodnicząca drąży temat szybkości obiegu pieniądza, to czuję się w obowiązku zająć stanowisko również wobec kwestii, czy przyrost podaży pieniądza ma być identyczny z inflacją, czy też z przyrostem PKB. Oczywiście nie.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#WitoldKoziński">Załóżmy, że w jakimś roku mamy zerowy wzrost wolumenu dochodu narodowego, czyli w cenach stałych wynosi on zero, a inflacja wynosi 50%. Byłoby absurdem produkowanie pieniądza w wysokości 50% wyższej, w okresie następnym. Absurd relacji 0:50 jest oczywisty, ale okazuje się, że nie jest oczywisty w relacji 0:28.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#WiesławaZiółkowska">Trzeba jeszcze wiedzieć jakiego typu jest inflacja. Jeżeli jest ona spowodowana nadmiarem podaży pieniądza, to mogłabym, w pewnej mierze, podzielić pogląd pana prezesa. Natomiast gdy inflacja jest spowodowana wzrostem cen, do tego regulowanych przez rząd, to należy poddać w wątpliwość tezę formułowaną przez pana prezesa.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#JuliuszSrebrny">Nie potrafię ocenić związku między deficytem budżetowym i popytem krajowym, natomiast stopień w jakim popyt krajowy będzie wywierał presję na wzrost importu, zależeć będzie od rozkładu dochodów ludności. W tej chwili 10% społeczeństwa ma olbrzymie dochody i kupuje towary zagraniczne, począwszy od wody sodowej, a skończywszy na samochodach, natomiast dusza część społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego. Jeżeli dochody tych ludzi będą nieco wyższe, to nadal nie wystarczy im na kupowanie towarów zagranicznych. Nie sądzę by przy ocenie popytu krajowego można było pominąć to zróżnicowanie.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#JuliuszSrebrny">Popatrzmy także na popyt krajowy od strony podmiotów gospodarczych. Jeżeli otrzymają one sygnał, że popyt ten będzie rósł, to zaczną dostosowywać do niego swój potencjał produkcyjny. Wielu ekonomistów twierdzi, że inflacja następuje wówczas, gdy jest nagły wypływ pieniądza do gospodarki, natomiast jeżeli przyrost podaży pieniądza jest stopniowy, to zagrożenie inflacyjne jest znacznie mniejsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#RyszardBugaj">W poprzedniej wypowiedzi prezesa W. Kozińskiego zabrzmiało ważne pytanie, a mianowicie, kto poniesie odpowiedzialność za inflację, jeśli przyjęta zostanie inna podaż pieniądza, niż proponuje NBP. Odpowiedzialność za taką decyzję ponosić będzie rząd. Dlatego, jeżeli razem z NBP, konsekwentnie obstawać będzie przy obecnym zapisie, to uważam, że nie powinniśmy go zmieniać. Natomiast ci, którzy uważają, iż nie mogą poprzeć zapis, to wyrażą to w głosowaniu. Jestem przeciwny zasadzie, że mimo iż rząd i NBP obstają przy jednym rozwiązaniu, Izba wprowadza inne rozwiązanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przystąpimy do głosowania nad zgłoszonymi wariantami. Poprawka pierwsza, którą teraz zgłaszam formalnie, polega na skreśleniu w punkcie I wyrazów „Zgodnie z art. 5 pkt 1 i art. 6 pkt 2 ppkt 1 ustawy o Narodowym Banku Polskim”. Zdanie to rozpoczyna się od wyrazów: „Podstawowym celem działalności NBP w 1994 r. jest...”. W następnym zdaniu należy skreślić wyrazy „w 1994 r.”. Proponuję również skreślić średnioroczny poziom cen i zostawić wzrost cen w porównaniu grudzień do grudnia. Ostatnia poprawka polega na dodaniu na końcu wyrazów: „prowadzącego do zakładanego przyrostu PKB o 4,5%”. Po tej poprawce ostatnie zdanie otrzymuje brzmienie: „Celem polityki pieniężnej jest ograniczanie inflacji i utrwalanie ożywienia gospodarczego oraz rozwoju społeczno-gospodarczego prowadzącego do zakładanego przyrostu PKB o 4,5%”.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#WiesławaZiółkowska">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu poddam pod głosowanie wszystkie poprawki do punktu I. Nikt się nie sprzeciwia.</u>
<u xml:id="u-131.2" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem tych poprawek?</u>
<u xml:id="u-131.3" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 14 głosami przy braku głosów przeciwnych i 2 wstrzymujących się od głosu.</u>
<u xml:id="u-131.4" who="#WiesławaZiółkowska">Punkt 1 - Biuro Legislacyjne KS zwróciło uwagę, że należy zdecydować się na jeden z dwóch wyrazów „może” lub „powinna”. Proponuję skreślić wyraz „może”. Ta poprawka nie wymaga głosowania.</u>
<u xml:id="u-131.5" who="#WiesławaZiółkowska">Punkt 2 - W tym przypadku poprawki zgłosiło kilku posłów. Głosowanie rozpocznę od propozycji najdalej idącej, czyli od mojego wniosku, który zmodyfikowałam, zgodnie z sugestią posła R. Bugaja. Brzmi on w sposób następujący: „Przy osiąganiu zakładanego na rok 1994 poziomu inflacji i przyrostu PKB, wzrost podaży pieniądza powinien wynieść 169 bln zł”. Wniosek ten pozostawia bankowi pole manewru.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#WitoldKoziński">Poprzednio pani przewodnicząca użyła formułę: nie powinien być większy niż 169 bln zł, która jakościowa różni się od obecnego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zanim podałam treść wniosku, poinformowałam Komisję, że zmodyfikowałam go w związku z sugestią posła R. Bugaja.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#WitoldKoziński">Druga wersja, która umieszcza podaż pieniądza w jednym punkcie - 169 bln zł, zdecydowanie różni się od opinii NBP a także od opinii podkomisji. Proponuję zastanowić się, czy taka poprawka jest merytorycznie uzasadniona.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#WitoldKoziński">Uwaga posła R. Bugaja mnie osobiście odpowiada, jeżeli dobrze zrozumiałem intencje pana posła, że jeśli podaż pieniądza będzie nadmierna i ruch cen będzie niezgodny z założeniami, to emitent, czyli bank centralny nie może brać odpowiedzialności, za to, co przypisuje mu się w punkcie I. Skoro tak, to Komisja powinna brać pod uwagę opinie NBP.</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#WitoldKoziński">Nasza propozycja mieści się w konwencji, którą pani przewodnicząca proponowała poprzednio. Otóż uważamy, że punktem wyjścia jest 155 bln zł i podaż ta może być zwiększona, jeśli ścieżka inflacyjna będzie zachowana, czyli ta, która została opisania w punkcie I. Według mojej opinii, przyjęcie 169 bln zł czyni całkowicie nierealne osiągnięcie 23% wzrostu inflacji, grudzień do grudnia. Muszę jasno zarysować taką alternatywę, pozostawiając wybór Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#WiesławaZiółkowska">Sądzę, że da mi pan prawo bym mogła powiedzieć, że to jest pana opinia. Powiedział pan, że jeśli ceny ukształtują się całkowicie odmiennie od założeń, to wówczas nadmierna podaż pieniądza jest niebezpieczna. Otóż we wniosku wyraźnie zaznaczam, że 169 bln zł tylko wówczas, gdy osiągany jest zakładany poziom inflacji, czyli 23%, grudzień do grudnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#RyszardBugaj">Uważam, że w tej sprawie powinien się wypowiedzieć rząd, dziś lub po zastanowieniu się - nie chciałbym wywierać presji na ministrze H. Chmielaku.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#RyszardBugaj">Rzeczywiście, uważam, że wówczas gdy jest zgodna wola rządu - za którym stoi koalicja - i NBP, to nie należy, niejako z boku, wprowadzać innych zapisów. Natomiast, gdy wolą rządu jest przyjęcie zapisu innego niż proponuje NBP i gdy rząd uzyska poparcie w Izbie, to oczywiście nie może być tak, że to co proponuje NBP jest rozstrzygające. Jeżeli wówczas uzna on, że nie może równocześnie realizować to co zostało zapisane w punkcie I i punkcie 2, to musi wyciągnąć z tego wnioski, ale są to wnioski o innej naturze, natomiast Izba nie może być ubezwłasnowolniona.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan minister może ustosunkować się do mojego wniosku?</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#HenrykChmielak">Gdyby przyrost pieniądza miał wynieść 169 bln zł, jako sztywna wielkość, a nie jako kwota, która może wchodzić w grę, czułbym się w obowiązku poinformować o tym Radę Ministrów na najbliższym jej posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#WaldemarMichna">Oczywiście, pytanie o to, kto poniesie odpowiedzialność jest uzasadnione. Poniesie ją Sejm bez względu na to, czy przyjmie on kwotę 155 bln zł czy 169 bln zł.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#WaldemarMichna">W nawiązaniu do wymiany zdań, jaka miała miejsce pomiędzy poseł W. Ziółkowską a prezesem W. Kozińskim, chcę dodać, że istnieje opinia, iż NBP ma własny wskaźnik ostrożności. Takiego sformułowania użył prezes Związku Banków Polskich M. Krzak. Natomiast najlepsza wiedza, jaką dysponowaliśmy, pozwala stwierdzić, że jeśli przyrost emisji pieniądza będzie proporcjonalny do inflacji i przyrostu PKB, to nie powinien on zagrażać dodatkowym wzrostem poziomu inflacji, gdyż w przeliczeniu na 1 bln zł PKB, ilość pieniądza pozostaje bez zmian.</u>
<u xml:id="u-139.2" who="#WaldemarMichna">Oczywiście przyrost podaży pieniądza ponad 155 bln zł musi być uwarunkowany i tego podkomisja nie pominęła. Natomiast uważam, że propozycja, która zmierza do kwoty 159 bln zł może w istotny sposób umocnić to, co wcale nie jest pewne. O 4,5% przyrostu PKB zaczęliśmy myśleć, jako o prognozie, która zostanie zrealizowana. Tak nie musi być, jeśli nie zostaną zwiększone kredyty, inwestycje proeksportowe, nie będzie uruchomiony niewykorzystany potencjał produkcyjny itd. Temu wszystkiemu sprzyjać będzie zwiększona podaż pieniądza. Dlatego decyzja, aby osiągnęła ona kwotę 169 bln zł, jest zasadna. Oczywiście zanim zostanie ona podjęta, powinna być przeprowadzona bieżąca analiza przebiegu procesów gospodarczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#RyszardBugaj">Z zapisu zaproponowanego przez podkomisję nie musi cokolwiek wynikać. uchwalony przez Izbę będzie ważny dla NBP, ale potem interpretacja tego tekstu pozostaje całkowicie w gestii banku, natomiast rząd - zakładając, że jest różnica zdań - tej interpretacji zmienić nie może.</u>
<u xml:id="u-140.1" who="#RyszardBugaj">Dlatego należy zastanowić się, czy w pkt 2 nie powinniśmy zapisać, że po I półroczu należy sporządzić bilans, a następnie rząd oceni, czy zwiększenie podaży pieniądza z 150 bln do 160 bln zł jest celowe, czy nie. Być może taki zapis wymaga opinii prawnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zwrócimy się w tej sprawie do Biura Legislacyjnego KS, ale sądzę, że ustawa o NBP nie daje rządowi takiej możliwości, natomiast uchwała Sejmu nie może być aktem wyższej rangi niż ustawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#RyszardBugaj">Powstaje pytanie, czy nie można stworzyć konstrukcji, która daje swego rodzaju delegację dla rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#WiesławaZiółkowska">Prosimy Biuro Legislacyjne KS o odpowiedź, niekoniecznie natychmiast, bo sprawa nie jest prosta.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Zaproponuję kompromisowe rozwiązanie. NBP ma na uwadze niebezpieczeństwo, które wystąpiło w listopadzie i grudniu ub. roku, gdyż uważa, że wiąże się ono z polityką podaży pieniądza. Moim zdaniem, dość wysoki wzrost inflacji w tych miesiącach miał inne podłoże, a mianowicie wystąpił on na skutek zmiany systemu podatkowego i tego co się stało w rolnictwie. Na to wskazuje spadek inflacji w styczniu br. Gdyby podaż pieniądza ważyła o stopie inflacji w listopadzie i grudniu, to także w styczniu byłaby bardzo wysoka inflacja.</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Poza tym, chciałbym zwrócić uwagę na zapowiedź zmniejszenia wzrostu cen nośników energii, które są czynnikiem inflacyjnym. Prognozowana stopa inflacji tego zmniejszenia nie uwzględniała.</u>
<u xml:id="u-144.2" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Z tych względów sugeruję przyjęcie rozwiązania, które polega na stosowaniu w I półroczu br. nierestrykcyjnej polityki, a gdyby się okazało, że przebieg zdarzeń kształtuje się inaczej niż zakładano, to wtedy należałoby przejść do polityki restrykcyjnej. NBP proponuje odwrotną kolejność.</u>
<u xml:id="u-144.3" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Dlaczego uważam za słuszną moją propozycję. Otóż zaczynając od nierestrykcyjnej polityki stwarzamy większe możliwości rozwojowe. 4,5% wzrost PKB wcale nie jest automatyczny - zwrócił na to uwagę poseł W. Michna - i musi zostać wypracowany. Sprzyjać temu powinna podaż pieniądza.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#AndrzejWielowieyski">Wzrost inflacji w ostatnich miesiącach ub. roku wskazuje, że trzeba być ostrożnym. Z tego względu proponuję poprawkę do pkt. 2 polegającą na innym brzmieniu drugiego zdania: „Jednakże, jeśli spadek tempa inflacji będzie utrzymywał się w I półroczu poniżej założeń (23% grudzień do grudnia), a tempo wzrostu PKB byłoby niższe od założonego, wówczas przyrost emisji pieniądza powinien być powiększony, jednakże nie wyżej niż do 169 bln zł”.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#AndrzejWielowieyski">Dopiero takie rozwiązanie jest logiczne, natomiast przyjęcie zasady, że najpierw otwieramy, a potem hamujemy, jest niebezpieczne. Właśnie niedawno otworzyliśmy z wiadomym skutkiem. W związku z tym bądźmy przez I półrocze powściągliwi, a jeśli zagrożony będzie zakładany wzrost PKB, to wówczas poluzujemy podaż pieniądza, z całą uwagą patrząc na wskaźnik inflacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zrozumiałam, że to co się stało w grudniu i listopadzie ub. roku, zostało spowodowane wprowadzeniem VAT i skutkami suszy, natomiast w najmniejszym stopniu wzrostem podaży pieniądza, na co wskazuje spadek inflacji w styczniu br. Trudno więc powiedzieć, że cokolwiek otworzyliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#JózefGruszka">Uważam, że wniosek pani przewodniczącej jest słuszny i będę za nim głosował. Też jestem zdania, iż podaż pieniądza należy zacząć od górnego pułapu, a następnie regulować ją w zależności od rozwoju sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#WiesławaZiółkowska">Do tej pory zostały zgłoszone trzy warianty, z tym, że wymagają one zredagowania na piśmie. W tej sytuacji możemy głosować w ten sposób, aby zorientować się, która propozycja znajduje poparcie Komisji. Możemy też poprosić rząd, aby zajął oficjalne stanowisko w sprawie przyrostu podaży pieniądza o 169 bln zł. Liczę na to, że minister H. Chmielak skontaktuje się w tej sprawie z premierem W. Pawlakiem, gdyż jest ona niezmiernie ważna. Podaż pieniądza, w każdej wysokości, ma wpływ na kształtowanie procesów gospodarczych. Po wysłuchaniu opinii rządu, Komisja przystąpiłaby do głosowania i wybrała jeden z trzech wariantów.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#WiesławaZiółkowska">Punkt 3 - Minister H. Chmielak zgłosił propozycję innego zredagowania tego punktu. Propozycja ta nie spotkała się ze sprzeciwem NBP. Ponieważ pan minister nie jest uprawniony do zgłaszania wniosków, dlatego zgłaszam nową redakcję pkt 3 jako własny wniosek i poddaję go pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Sądzę, że minister H, Chmielak pominął wyrazy: nie może przekroczyć. Zgodnie z propozycją pana ministra punkt 3 powinien brzmieć: „W 1994 r. przyrost zadłużenia budżetu państwa w NBP, z tytułu bezpośredniego zakupu u emitenta skarbowych papierów wartościowych, w ujęciu kasowym, nie może przekroczyć 35 bln zł”.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#HenrykChmielak">To uzupełnienie jest słuszne.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#WiesławaZiółkowska">Poddaję pod głosowanie nowe brzmienie punktu 3.</u>
<u xml:id="u-151.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za jego przyjęciem?</u>
<u xml:id="u-151.2" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-151.3" who="#WiesławaZiółkowska">Punkt 4 - Poseł R. Faszyński zgłosił poprawkę, polegającą na skreśleniu wyrazu „relatywne”.</u>
<u xml:id="u-151.4" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem tej propozycji?</u>
<u xml:id="u-151.5" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 14 głosami, przy braku głosów przeciwnych i 1 wstrzymującym się od głosu.</u>
<u xml:id="u-151.6" who="#WiesławaZiółkowska">Punkt 5 - Także poseł R. Faszyński zgłosił wniosek by skreślić wyrazy „niewielki, ale”. Punkt ten otrzymuje brzmienie: „Zakłada się realny wzrost kredytu dla jednostek gospodarczych i gospodarstw domowych. Obniżenie stopniowe ceny kredytu jest przedmiotem szczególnej troski NBP”. Tekst nie jest najlepiej sformułowany. Przypominam, że państwo macie prawo zgłaszać poprawki na ręce posła W. Michny.</u>
<u xml:id="u-151.7" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem propozycji skreślenia w punkcie 5 wyrazów „niewielki, ale”</u>
<u xml:id="u-151.8" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 13 głosami, przy braku głosów przeciwnych i 4 wstrzymujących się od głosu.</u>
<u xml:id="u-151.9" who="#WiesławaZiółkowska">Punkt 6 - Jest propozycja skreślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#AndrzejWielowieyski">Wnoszę o zachowanie tego punktu i proponuję uzupełnienie go, ponieważ uważam, że rolę grają dwa czynniki, zarówno poziom inflacji, jak i poziom PKB. Z tego względu zgłaszam następujące brzmienie punktu 6: „Zwiększający się w 1994 r. deficyt budżetowy i w związku z tym rosnący popyt krajowy stworzą, obok wzrostu PKB, dodatkową presję na wzrost importu. Dlatego przewiduje się, że wywoła to spadek należności zagranicznych w systemie bankowym, nie większy jednak niż o 250 mln USD”.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#WiesławaZiółkowska">W ten sposób mamy dwa wnioski, jeden o skreślenie pkt 6 i drugi o rozszerzenie jego treści przez dodanie wyrazów „obok wzrostu PKB”. Dalej idącym wnioskiem jest propozycja skreślenia tego punktu i w pierwszej kolejności poddaję ją pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-153.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za skreśleniem pkt 6?</u>
<u xml:id="u-153.2" who="#WiesławaZiółkowska">Wniosek został przyjęty 13 głosami, przy 2 głosach przeciwnych i 4 wstrzymujących się od głosu.</u>
<u xml:id="u-153.3" who="#WiesławaZiółkowska">Punkt 7 - Nie zostały zgłoszone poprawki.</u>
<u xml:id="u-153.4" who="#WiesławaZiółkowska">W związku z punktem III, mam pytanie do prezesa W. Kozińskiego. Jakie warunki powinny zaistnieć w polityce NBP, żeby można było podwyższyć kwotę 35 bln zł do 40 bln zł?</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#WitoldKoziński">Musiałaby być powszechna zgoda na to, że Polska powraca na skraj hiperinflacji. Jeżeli taka będzie wola, to finansowanie deficytu budżetowego nastąpi w wysokości 40 bln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mam uprzejmą prośbę, by nie podchodził pan tak lekceważąco do mojego pytania. Oczekuję od pana, jako od prezesa NBP, odpowiedzi głęboko merytorycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#WitoldKoziński">Nigdy nie przyszedłby mi na myśl, nawet przez mgnienie oka, niestosowny stosunek czy do pani przewodniczącej, czy do Komisji. Mówię całkowicie poważnie. Otóż są pewne kwestie, które nie powinny podlegać dyskusji. Taką oczywistą kwestią jest to, że finansowanie deficytu budżetowego przez bank centralny, polega na czystej emisji pieniądza, tzn. takiej, która nie ma swojego odpowiednika w wolumenie dochodu narodowego. Z definicji musi wywoływać ruch cen w górę.</u>
<u xml:id="u-156.1" who="#WitoldKoziński">Gdybyśmy spojrzeli na zapis konstytucji, raz już przeze mnie cytowanej, układu z Maastricht, to stosowny artykuł mówi bardzo wyraźnie, iż banki centralne mają przez prawo zakazane finansowanie budżetów państw Wspólnoty Europejskiej. Bierze się to z oczywistej zależności przyczynowo-skutkowej: finansowanie deficytu budżetowego przez bank centralny jest czystą emisją pieniądza i prowokuje inflację.</u>
<u xml:id="u-156.2" who="#WitoldKoziński">Jest to odpowiedź na pytanie pani przewodniczącej, co się stanie, jeżeli będziemy nieumiarkowanie - z całą odpowiedzialnością użyję tego słowa - powiększać finansowanie deficytu budżetowego przez NBP. Inflacja w kraju będzie większa, natomiast nie potrafię powiedzieć, o ile będzie ona większa, jeżeli zwiększymy finansowanie z 35 bln zł do 40 bln zł, czy z 40 bln zł do 45 bln zł. Z grubsza można powiedzieć, jak to będzie wyglądało.</u>
<u xml:id="u-156.3" who="#WitoldKoziński">Rozumowanie jest następujące. Narodowy Bank Polski pracuje również w oparciu o swój własny bilans. Otóż w założeniach polityki pieniężnej na 1994 r. przyjęty został wzrost tzw. pieniądza rezerwowego, tego, który znajduje się na rachunkach NBP, w wysokości 40 bln zł. Ta kwota musi być stosownie rozdysponowana, przede wszystkim na przyrost inwestycji centralnych, a także na kredyty refinansowe, w tym również na kredyty redyskontowe, skupowe itd.</u>
<u xml:id="u-156.4" who="#WitoldKoziński">Otóż, z tych 40 bln zł na przyrost kredytów jest przeznaczone około 12 bln zł, a więc suma, którą można dysponować na finansowanie deficytu budżetowego wynosi około 28 bln zł. Razem z innymi procesami, tej wysokości finansowanie deficytu budżetowego daje zakładany poziom inflacji. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że inflacja zależy tylko od sposobu finansowania deficytu budżetowego, ale nie ulega wątpliwości, że istnieje silna zależność pomiędzy tymi dwoma procesami.</u>
<u xml:id="u-156.5" who="#WitoldKoziński">Chcę zwrócić uwagę państwa na mnożnik monetarny, który wiąże zależność pomiędzy przyrostem pieniądza rezerwowego NBP, a przyrostem podaży pieniądza w kraju ogółem. Ten mnożnik wynosi 3 do 4. Jeśli więc pieniądz rezerwowy NBP wzrośnie o 1 bln zł i ten strumień zostanie wyemitowany w postaci finansowania deficytu budżetowego, to przyrost podaży ogółem wyniesie około 4 bln zł. Można się tylko spierać, czy będzie to 4 bln zł czy 3,5 bln zł, czy ten efekt wystąpi za miesiąc, czy za 3 miesiące. Jest natomiast pewne, że przyrost pieniądza rezerwowego, emitowanego następnie przez NBP w gospodarkę, wywoła 3,5 do 4-krotny przyrost przyrostu podaży pieniądza.</u>
<u xml:id="u-156.6" who="#WitoldKoziński">Jeśli więc mówimy o zwiększeniu finansowania deficytu budżetowego, które następuje z czystej kreacji pieniądza, o 10 bln zł - z 30 bln zł do 40 bln zł - to 10 bln zł trzeba pomnożyć przez 4. Przyrost podaży pieniądza będzie wynosił około 40 bln zł.</u>
<u xml:id="u-156.7" who="#WitoldKoziński">Wracam wobec tego do poprzedniej mojej wypowiedzi. Z całą powagą powtarzam: nieumiarkowane finansowanie deficytu budżetowego zbliży nas, a według mojej opinii niemal postawi na krawędzi powrotu do hiperinflacji. Jeśli nawet nie będzie takiego ruchu cen, jak w drugiej połowie 1989 r. i w 1990 r., z uwagi na to, że rząd nie będzie wprowadzał równie agresywnego wzrostu cen na nośniki energii, to wówczas należałoby mówić nie o powrocie na skraj hiperinflacji, lecz o zniweczeniu wysiłków, również tego rządu. Zgoda na redukcję cen administrowanych prowadzi do redukcji inflacji. Nie można wobec tego żądać od NBP, aby działał wbrew woli rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przyznam szczerze, że chciałabym dojść kiedyś do takiego poziomu pewności w sprawach polityki pieniężnej, rozgrywanej w warunkach niepewności, którymi charakteryzuje się nasza gospodarka, jaki posiada pan prezes. Ten poziom pewności nie utwierdza mnie w przekonaniu, że prowadzi się dobrą politykę pieniężną. Zazwyczaj wiąże się on z pewnym dogmatyzmem, bardzo niebezpiecznym zjawiskiem.</u>
<u xml:id="u-157.1" who="#WiesławaZiółkowska">Nie zadałam pytania dlatego, że chcę doprowadzić do załamania się rynku pieniężnego, do hiperinflacji. Obecny sposób finansowania długu publicznego krajowego prowadzi do szybkiego dalszego narastania tego długu. W 1993 r. stosowany przez NBP i rząd sposób finansowania długu publicznego krajowego doprowadził do wzrostu tego długu o 113 bln zł. W ustawie budżetowej na 1994 r. zakłada się dalszy wzrost długu o 114 bln zł. Osiągnie on prawie 500 bln zł, czyli nieomal 4/5 dochodów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-157.2" who="#WiesławaZiółkowska">Są to olbrzymie obciążenia, które pokryją podatnicy. Pan W. Koziński jest prezesem NBP, któremu zależy tylko na polityce monetarnej, ale ja jestem posłem i jeśli mam w sposób odpowiedzialny podejmować decyzje o podwyżkach podatków, które już w tej chwili są niezwykle wysokie, to muszę wiedzieć, czy te dodatkowe kwoty są dobrze rozdysponowane, czy nie. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że w tym roku 82 bln zł z tytułu podatków jest skierowane na pokrycie długu publicznego krajowego. Cały deficyt budżetowy - 83 bln zł, to prawie tyle, co w tym roku przeznacza się na spłatę długu publicznego krajowego.</u>
<u xml:id="u-157.3" who="#WiesławaZiółkowska">Wczoraj próbowałam wymusić na rządzie odpowiedź, jak można inaczej finansować deficyt budżetowy, w takim zakresie, w jakim ma na to wpływ rząd. Nadal oczekuję, że znajdzie się sposób na to, aby w mniejszym stopniu został obciążony budżet państwa skutkami finansowania długu publicznego krajowego, chociażby o 2 bln zł. Teraz próbuję dowiedzieć się, jakie są możliwości banku. Wiadomo, że finansowanie deficytu budżetowego przez bank jest tańsze, aczkolwiek nie pozbawione pewnych niebezpieczeństw. Ta metoda pozwoliłaby na zmniejszenie przyszłych zobowiązań budżetu z tytułu finansowania długu publicznego krajowego.</u>
<u xml:id="u-157.4" who="#WiesławaZiółkowska">Nie jest więc tak, że mamy do wyboru dwa proste rozwiązania: albo hiperinflację, do której chce doprowadzić poseł Ziółkowska, albo jedynie dobre rozwiązanie, proponowane przez prezesa NBP. Jest natomiast tak, że stosując nadal obecną politykę finansowania deficytu budżetowego doprowadzimy do narastania długu publicznego krajowego. Skutkiem tego powstanie sytuacja, iż mimo wzrastających dochodów z podwyższonych podatków, nie będzie nas stać na reformę służby zdrowia, ubezpieczeń społecznych, szkolnictwa itd. Wszyscy są już zgodni co do tego, że aby reformować którąkolwiek z tych dziedzin, to trzeba mieć na to pieniądze. Tymczasem my będziemy musieli przeznaczać dodatkowe dochody, jeśli takie się będą pojawiały, na finansowanie publicznego długu krajowego.</u>
<u xml:id="u-157.5" who="#WiesławaZiółkowska">Jest jeszcze jeden argument uzasadniający moje pytanie do pana prezesa. Nie jestem przekonana, że zmniejszenie środków budżetowych na restrukturyzację działa proinflacyjnie czy antyinflacyjnie. Moim zdaniem, działa ewidentnie proinflacyjnie, dlatego że rosną koszty stałe, również rosną koszty jednostkowe i jest to istotne źródło wzrostu inflacji.</u>
<u xml:id="u-157.6" who="#WiesławaZiółkowska">Nie zadałam pytania po to, żeby się przed państwem i przed prezesem NBP ośmieszyć, lecz po to, żebyśmy wspólnie, po raz pierwszy od 3 lat, zastanowili się, czy rzeczywiście nie można znaleźć innych dróg finansowania deficytu budżetowego, aby w 1994 r. nie nastąpił kolejny wzrost obciążenia budżetu z tytułu finansowania publicznego długu krajowego.</u>
<u xml:id="u-157.7" who="#WiesławaZiółkowska">Oczekuję, że NBP podejmie współpracę z Komisją w której nie ma fachowców znających się na wszystkim. Z tym, że ja się do tego przyznaję, natomiast ci, z którymi chciałabym dyskutować, mówią, że wiedzą wszystko lepiej i dyskusja jest zbędna, zaś pomysły poronione.</u>
<u xml:id="u-157.8" who="#WiesławaZiółkowska">Nadal proszę pana prezesa, byśmy poszukiwali rozwiązań i postawię swoje pytanie inaczej. Panie prezesie, proszę powiedzieć, w jaki sposób może pomóc Narodowy Bank Polski w tym, aby narastanie długu publicznego, założone w ustawie budżetowej, spowodowane obecnym sposobem finansowania deficytu budżetowego, nie było większe o dalsze 114 bln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#JanKubik">Dołączę do pani pytania następne, a mianowicie w jakim stopniu banki komercyjne mogłyby się do tego włączyć?</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan prezes zechce teraz podjąć rozmowy, czy mamy ją odłożyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#WitoldKoziński">Jestem gotów w każdej chwili podjąć rozmowę w jak najbardziej poważnym tonie. Zapewniam państwa, że nie prezentuję podejścia tego rodzaju, iż wszystko wiem i na wszystkim się znam. Zdaję sobie sprawę, że wiele kwestii jest spornych i wymaga dyskusji po to, żeby wynik był w miarę zobiektywizowany. Muszę natomiast bronić pryncypiów i tak podejmuję swoje zadanie i funkcję.</u>
<u xml:id="u-160.1" who="#WitoldKoziński">Cały czas czynimy wysiłki, żeby obniżyć koszty obsługi długu publicznego. Wiele nie możemy zrobić, ponieważ nie jesteśmy w stanie wziąć na siebie finansowanie kosztów obsługi. Takie są reguły państwa rynkowego, czy prawie rynkowego.</u>
<u xml:id="u-160.2" who="#WitoldKoziński">Możemy robić dwie rzeczy. Finansowanie deficytu budżetu państwa, oprócz zagrożeń, o których dzisiaj mówiłem, ma pewne dobrodziejstwa dla kosztów obsługi długu publicznego, ponieważ pieniądz, który emitowany jest przez NBP na zakup obligacji skarbowych, jest pieniądzem o niemal zerowym koszcie. Minister finansów sprzedaje swoje bony Narodowemu Bankowi Polskiemu, po określonej cenie, która to cena tworzy zysk NBP, a po wpłacie na stosowne fundusze, niemal w całości wraca do budżetu państwa. Można więc powiedzieć, że koszt jest bliski zeru.</u>
<u xml:id="u-160.3" who="#WitoldKoziński">Jest to powód dla którego minister finansów naciska na bank centralny, po to, aby zwiększył on finansowanie deficytu budżetowego. My ten powód bardzo dobrze rozumiemy, natomiast uzgodnieniom podlega wysokość finansowania deficytu. Gra idzie o to, jak ustalić ruch cen, jak ustalić deficyt budżetowy, jego strukturę itd. Ekonomia jest nauką o rzeczach względnych i jeżeli zmienimy jeden parametr, to możemy być pewni, że inne parametry też się stosownie zmienią.</u>
<u xml:id="u-160.4" who="#WitoldKoziński">Nawet gdybyśmy mieli możliwości doprowadzenia w przyszłym roku do zerowego finansowania deficytu budżetowego, to nie chcielibyśmy tego robić właśnie ze względu na koszt obsługi długu publicznego. Powtarzam jednak, że finansowanie deficytu budżetowego musi być ważone, dyskutowane i nie może być ustalane na oślep.</u>
<u xml:id="u-160.5" who="#WitoldKoziński">Jest także druga kwestia, bardzo delikatna w sensie gry ekonomicznej. Otóż minister finansów dąży do tego, aby na poniedziałkowych akcjach sprzedaży bonów skarbowych bankom komercyjnym, redukować ceny tych bonów. To oznacza, że im mniejsza jest dochodowość banków komercyjnych z tytułu zakupów tych bonów, tym mniejsze są koszty obsługi.</u>
<u xml:id="u-160.6" who="#WitoldKoziński">Czy NBP może przeszkadzać procesowi zmniejszania rentowności, czy może go wzmacniać? Oba kierunki są możliwe w zależności od tego z jaką siłą prowadzi się operacje otwartego rynku. Jeżeli dojdziemy do wniosku, że zmniejszanie rentowności jest korzystne dla kosztów obsługi długu publicznego, to musimy się zachowywać w taki sposób, aby nie doprowadzać do nadmiernej redukcji płynności złotowej banków komercyjnych na ich rachunkach w NBP. Tak właśnie robimy. Staramy się tak dobierać operacje i kwotowanie (stopę, wielkość sprzedaży), aby w każdą środę, kiedy wpływają pieniądze do banków komercyjnych, te pieniądze służyły względnie tańszemu wykupywaniu bonów skarbowych.</u>
<u xml:id="u-160.7" who="#WitoldKoziński">Możemy zachować się inaczej, tzn. uważać, że nasza polityka powinna być twarda i doprowadzać do bezpardonowego osuszania środków złotowych na rachunkach banku. Tego właśnie nie robimy.</u>
<u xml:id="u-160.8" who="#WitoldKoziński">Zarówno jeden jak i drugi sposób na obniżenie kosztu obsługi długu publicznego wymaga finezyjnego zachowania się i nie tylko w stosunkach z ministrem finansów, a przede wszystkim wymaga głębokiej specjalistycznej wiedzy ekonomicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy są jeszcze jakieś inne sposoby na obniżenie kosztów obsługi długu publicznego?</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#WitoldKoziński">Można je obniżać przez zmianę struktury emitowanych przez skarb państwa papierów wartościowych. Minister finansów ma tego świadomość i wprowadza kilkuletnie bony skarbowe.</u>
<u xml:id="u-162.1" who="#WitoldKoziński">Ponieważ pani przewodnicząca apelowała o wkład intelektualny NBP, to być może wspólnymi siłami uda nam się coś wymyśleć w jaki sposób finansować koszty obsługi długu publicznego. Może uda się dokonać jakiejś konwersji, może rozłożenia jakichś długów - jeszcze nie wiem.</u>
<u xml:id="u-162.2" who="#WitoldKoziński">Jeżeli w 1994 r. inflacja będzie większa niż się spodziewamy, to NBP będzie musiał podnieść ceny swoich stóp procentowych, a jeśli za tym banki komercyjne podniosą stopy procentowe od kredytów, to będzie musiała pójść także w górę dochodowość bonów skarbowych. Gdy tak się stanie, to spełzną na niczym usiłowania redukcji kosztów obsługi długu publicznego krajowego.</u>
<u xml:id="u-162.3" who="#WitoldKoziński">Także z tego powodu pozwalam sobie, prosić państwa jeszcze raz o niezwykłą ostrożność przy ocenie tego, co robi NBP. Nie uprawiamy twardej polityki pieniężnej. Prawdą jest, że jesteśmy dość restrykcyjni, bo wydaje nam się, że takimi powinniśmy być ze względu na ogólną sytuację w gospodarce polskiej. Gdy dojdzie do ponownej dyskusji nad zapisem pkt 2, to proszę o niezwykłą ostrożność i świadomość tego, że błąd w podstawowym agregacie dla polityki monetarnej może spowodować zniweczenie wysiłków, także podjętych w celu redukcji kosztów obsługi długu publicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mam do pana prezesa jeszcze jedną prośbę, aby przed następną dyskusją w sprawie polityki pieniężnej w 1994 r., przedstawił na piśmie te działania, które już NBP podejmuje w celu obniżenia kosztów obsługi długu publicznego oraz możliwe do podjęcia zarówno przez rząd, jak i przez NBP. Nawiązuję w tym miejscu do deklaracji pana prezesa, że podejmie wysiłek intelektualny, razem z innymi, aby coś jeszcze zaproponować, by obniżyć finansowanie długu publicznego. Bylibyśmy bardzo wdzięczni za każdy krok w tym kierunku. Uważam, że jest to nasz wspólny interes.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#WiesławaZiółkowska">Zawieszamy dyskusję nad tym problemem i powracamy do rozpatrywania poszczególnych pozycji zaproponowanych przez podkomisję.</u>
<u xml:id="u-163.2" who="#WiesławaZiółkowska">Zwracam się do posła W. Michny z pytaniem, z jakiego powodu została zamieszczona treść punktu 1, z której - moim zdaniem - nic nie wynika.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chciałam zapytać, czy ostatnie zdanie w punkcie 1 nie zostało błędnie sformułowane. Brzmi ono w ten sposób: „Istnieje możliwość wystąpienia w roku przyszłym wielu zjawisk gospodarczych, które w dużej mierze ograniczać będą kształtowanie się wielkości tych instrumentów”. Formułujemy założenia polityki pieniężnej na rok 1994, a nie na rok przyszły.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#WaldemarMichna">Punkt 1 ma charakter preambuły do instrumentów realizacji polityki pieniężnej, o którym mowa jest w punkcie III. Właściwie powtórzyliśmy za NBP zawartość punktu III, natomiast w punkcie 1 chcieliśmy zaakcentować, jaka jest struktura instrumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#WiesławaZiółkowska">Informuję państwa, że tak samo brzmi tekst dokumentu NBP.</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#WaldemarMichna">W ostatnim zdaniu jest rzeczywiście błąd. Tekst był pisany w grudniu i w związku z tym znalazło się sformułowanie „w roku przyszłym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#StanisławStec">Proponuję skreślić drugie zdanie rozpoczynające się od wyrazów „Istnieje możliwość...”.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jak już ustaliliśmy, pkt III został przepisany z dokumentu NBP. Chciałam więc zapytać pana prezesa, czym argumentuje zamieszczenie w pkt 1 ostatniego zdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#WitoldKoziński">Istotnie, ostatnie zdanie nie jest jasne. Skoro pojawiła się propozycja, aby skreślić go, to my nie mamy nic przeciwko niej.</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy możemy nie głosować nad tą poprawką, skoro wszyscy zgadzamy się, że jest ona zasadna? Nie widzę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-171.1" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do punktu 2, w którym przedostatnie zdanie brzmi: „Stopa refinansowa będzie związana z procesami finansowania inwestycji centralnych oraz sanowaniem banków”. Co zapowiada się w tym zdaniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#WitoldKoziński">Stopa refinansowa jest związana z procesami finansowania inwestycji centralnych oraz z ewentualnym sanowaniem banków.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy mam rozumieć, że im więcej banków będzie sanowanych, tym wyższa będzie stopa refinansowa?</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#WitoldKoziński">Takiego związku nie ma, ponieważ instrumentów sanowania banków jest znacznie więcej i o nich także mowa jest w tym dokumencie. Kredyt refinansowy jest stosunkowo niewygodnym narzędziem, ponieważ jest drogi. Jego obecna wielkość wynosi 35 punktów procentowych i jeżeli jest możliwość zakupu przez NBP obligacji, jak stało się to w przypadku Łódzkiego Banku Rozwoju, obecnie Big Banku SA, oraz I Banku Komercyjnego w Lublinie, to oprocentowanie obligacji w wysokości 1%, jest znacznie lepszym instrumentem długookresowego sanowania banków. Kredyt refinansowy na rachunek bieżący podaje się tylko w przypadku konieczności krótkotrwałej poprawy płynności banków będących w kłopotach.</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ponownie pytam, co wynika dla stopy refinansowej, że jest ona związana z procesami finansowania inwestycji centralnych oraz sanowania banków?</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#WitoldKoziński">W punkcie 2 jest zawarty pewien ciąg myślowy. Specyfikuje się stopę redyskontową, następnie mówi się o stopie związanej z kredytem lombardowym i wreszcie mówi się o kredycie refinansowym. Istotnie, informacja jest ogólna, ale proponuję ją utrzymać, ponieważ przez to jest ona wybitnie neutralna.</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy są jeszcze uwagi do pkt 2? Nie widzę. Przechodzimy do pkt 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#RyszardBugaj">Chciałem zapytać posła W. Michnę, czy podkomisja rozważała wątek tekstów ekspertów dotyczący kredytów inwestycyjnych i innego podejścia do stopy procentowej? A jeśli podkomisja świadomie z tego zrezygnowała, to z jakich powodów?</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#WaldemarMichna">Podkomisja nie rozważała szczegółowo instrumentów realizacji polityki pieniężnej. Propozycje, zgłoszone przez ekspertów podczas posiedzenia Komisji, która stała się swego rodzaju konferencją, nie dotyczyły tego typu instrumentów, o których mówi Narodowy Bank Polski. Ponieważ wydały się one nam dość neutralne, dlatego umieściliśmy je w naszych propozycjach. Za każdym razem, kiedy podejmowaliśmy w Komisji dyskusję nad założeniami polityki pieniężnej w 1994 r., najwięcej kontrowersji budziły te kwestie, które dzisiaj już omówiliśmy oraz zawarte w pkt IV „Sanowanie banków”, choć trzeba przyznać, że taki instrument, jak kurs walutowy także generuje wiele różnych opinii. Są zwolennicy zwiększenia tempa dewaluacji złotego, ale są również zwolennicy utrzymania dotychczasowej polityki kursowej. Trudno byłoby podkomisji znaleźć jakieś kompromisowe rozwiązanie i dlatego poprzestaliśmy na odpowiednim sformułowaniu zawartym w dokumencie NBP. Tym bardziej, że podkomisja zgodna była co do tego, że pełzająca dewaluacja powinna być utrzymana, natomiast wyrażaliśmy obawy, by nie stała się konieczna, w którymś momencie, skokowa dewaluacja. Nie potrafiliśmy jednak tego zapisać w takiej formie, która byłaby do przyjęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mam uwagę do punktu 3. Punkt ten w wersji przedstawionej przez podkomisję zawiera niekorzystną zmianę w stosunku do tekstu uchwały Sejmu, przyjętej w 1993 r. Napisaliśmy w ten sposób: „Polityka kursu walutowego w 1993 r. będzie kontynuacją polityki zapoczątkowanej w 1991 r. i zmierzać będzie do utrzymania zdolności płatniczej kraju oraz stymulowania eksportu”. W tekście podkomisji stymulowanie eksportu zostało pominięte. Chciałam zapytać, czy celowo?</u>
<u xml:id="u-180.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan prezes ma coś przeciwko stymulowaniu eksportu w kontekście polityku kursu walutowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#WitoldKoziński">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję więc uzupełnić pkt 3, dodając wyrazy „oraz stymulowania eksportu”.</u>
<u xml:id="u-182.1" who="#WiesławaZiółkowska">W uchwale Sejmu, która określała założenia polityki pieniężnej w 1993 r., są jeszcze dwa fragmenty, które także zostały pominięte. Jeden fragment zacytuję, ponieważ był on umieszczony w punkcie dotyczącym polityki kursu walutowego: „Obowiązujący mechanizm kroczącej dewaluacji złotego jest formą podtrzymywania konkurencyjności produkcji krajowej na rynku wewnętrznym oraz na rynkach zagranicznych”. Proszę zastanowić się, czy jest celowe ponowne zamieszczenie tego fragmentu w założeniach polityki pieniężnej na 1994 r.</u>
<u xml:id="u-182.2" who="#WiesławaZiółkowska">Drugiego fragmentu nie zacytuję, ponieważ prezes W. Koziński twierdzi, że zawsze był on niejasny.</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#JuliuszSrebro">W punkcie 3 jest zapowiedź utrzymania obecnego mechanizmu kroczącej dewaluacji. W zeszłym roku to się nie udało i dokonana została skokowa dewaluacja. Moim zdaniem można było tego uniknąć zmieniając współczynnik dewaluacji kroczącej. Skokowa dewaluacja ma bardzo zły wpływ na gospodarkę.</u>
<u xml:id="u-183.1" who="#JuliuszSrebro">Czy pamiętając o ubiegłorocznym doświadczeniu nie należałoby zamieścić zapisu o unikaniu skokowej dewaluacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jeżeli taką propozycję zgłosi któryś z posłów, to ją rozważymy, ale trzeba pamiętać, że politykę kursową i jej wpływ na procesy gospodarcze, w tym na eksport, należy rozpatrywać nie w horyzoncie jednego roku, lecz kilku lat. Na ogół bywa tak, że jeżeli zapowiada się z góry, iż będzie skokowa dewaluacja złotego, to wywołuje się pewne impulsy, które nikomu nie są potrzebne.</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#WitoldKoziński">Z jednej strony NBP powinien być zainteresowany w unikaniu skokowej dewaluacji, ale z drugiej strony trzeba mieć świadomość tego, że może się tak zdarzyć. Chociaż skokowa dewaluacja jest ze wszech miar niepożądana, ale może się zdarzyć, iż okaże się ona niezbędna. Bank centralny będzie się przed nią bronił, ale proponuję, aby nie zapisywać w założeniach polityki pieniężnej, iż musi to być obrona skuteczna. Zachowanie polegające na uporczywym trzymaniu mechanizmu kroczącej dewaluacji i unikaniu skokowej dewaluacji, może się okazać polityką nazbyt restrykcyjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zwracam się z pytaniem do posła W. Michny, czy w punkcie B, określającym instrumenty realizacji polityki pieniężnej bezpośrednie, zostały wprowadzone zmiany w stosunku do tekstu NBP?</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#WaldemarMichna">Inaczej nieco sformułowany jest punkt 7.</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozpatrzymy teraz punkt B 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Ponieważ na poprzednim posiedzeniu nie zostały zakwestionowane punkty 4, 5, 6 - proponuję je przyjąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#RyszardBugaj">Jaką istotną treść, która nie wynika wprost z istniejącego prawa, zawiera środkowy akapit pktu 4?</u>
<u xml:id="u-190.1" who="#RyszardBugaj">W następnym akapicie czytamy: „Przyrost kredytu refinansowego zostanie utrzymany jedynie w odniesieniu do finansowania kontynuowanych inwestycji centralnych oraz wspomagania programów sanacji banków”. Ten fragment jest niezręcznie zredagowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#WitoldKoziński">Rozumiem, że przez środkowy akapit należy rozumieć fragment pkt 4, który brzmi: „Banki komercyjne będą mogły zadłużać się w Narodowym Banku Polskim głównie w formie kredytu redyskontowego i lombardowego. Dopuszczalne zadłużenie banków z tytułu tych kredytów, będzie regulowane przez Narodowy Bank Polski w zależności od rozwoju sytuacji pieniężnej”.</u>
<u xml:id="u-191.1" who="#WitoldKoziński">Pierwsze zdanie jest poprawne. Istotnie bankom komercyjnym udzielany jest kredyt redyskontowy i lombardowy. Jeżeli pan poseł uważa, że należy skreślić ten akapit, to nie mam nic przeciwko temu.</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#WiesławaZiółkowska">W sprawozdaniu NBP jest informacja, że w tej chwili zapotrzebowanie banków komercyjnych na kredyt refinansowy jest znikomy. Czy pan prezes może to potwierdzić?</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#WitoldKoziński">Rodzajów kredytów refinansowych jest parę. Ten, o którym myśli pani przewodnicząca, rzeczywiście jest śladowy. Chodzi o tzw. kredyt skonwertowany, który jest spłacany i zakończenie spłat jest przewidziane w 1995 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#WiesławaZiółkowska">W sprawozdaniu NBP jest wyraźnie mowa o kredycie refinansowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#WitoldKoziński">Zarówno kredyt lombardowy, jak i kredyt redyskontowy, a ponadto kredyty podawane na inwestycje centralne i na sanowanie banków, to są kredyty refinansowe.</u>
<u xml:id="u-195.1" who="#WitoldKoziński">Nieporozumienie wynika z tego, że najpierw się mówi, iż banki komercyjne będą zadłużać się w NBP w formie kredytu redyskontowego i lombardowego. W następnym akapicie odnosi się kredyt refinansowy do inwestycji centralnych i programu sanacji banków. Jest to sprzeczność, która wynika z innego sposobu definiowania kredytu refinansowego. Tymczasem kredyt refinansowy jest jeden, natomiast sporo jest jego rodzajów.</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jaki rodzaj kredytu refinansowego wzrośnie z powodu finansowania inwestycji centralnych i wspomagania sanacji banków?</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#WitoldKoziński">Sprawę rozwiązuje następujący zapis: „kredyt refinansowy z inwestycjami centralnymi”. Wiadomo wówczas, że nie chodzi o kredyt lombardowy, redyskontowy, aukcyjny, tylko o ten, który podawany jest na inwestycje centralne.</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zgodnie z propozycją pana prezesa ostatni akapit punktu 4 powinien brzmieć: „Przyrost kredytu refinansowego związanego z finansowaniem kontynuowanych inwestycji centralnych oraz wspomaganiem programów sanacji banków, nie ulegnie zmniejszeniu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#WitoldKoziński">Może być taki zapis. Od razu powiem, że przyrost kredytu ulegnie zwiększeniu, ponieważ na inwestycje centralne przyrost wynosi 5,6 bln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję, by tej poprawki nie poddawać pod głosowanie. Czy ktoś się temu sprzeciwia? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-200.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy są uwagi do punktu 5? Nie widzę. Zwracam uwagę, że jest to zapowiedź powrotu do ręcznego limitowania akcji kredytowych banków. Czy rzeczywiście odwoływanie się do tego instrumentu jest konieczne?</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#WitoldKoziński">Jest to podobny przypadek, jak z dewaluacją skokową. Naszą bardzo wyraźną intencją jest nieużywanie jakichkolwiek instrumentów dyrektywnych, a takim jest pułap kredytowy. Proponuję jednak, żeby zachować ten zapis na wszelki wypadek.</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#RyszardBugaj">W przyszłości limitowanie akcji kredytowych miało charakter selektywny i dotyczyło tylko państwowych podmiotów gospodarczych, a nie dotyczyło sektora prywatnego. Chcę zapytać, czy ta praktyka była kontynuowana w dłuższym okresie i czy pan dopuszcza taką możliwość również w przyszłości?</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#WitoldKoziński">Jeśli chodzi o obszar w którym pułapy kredytowe były stosowane, to ograniczał się on tylko do banków. W tym obszarze nie mieściły się podmioty niefinansowe. Być może mówimy o limitach, które opisują założenia polityki pieniężnej. Mogę oświadczyć, że dotyczyły one wyłącznie 14 banków. Od limitów kredytowych odeszliśmy w 1993 r. i naszą intencją jest ich niestosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#RyszardBugaj">Nie wątpię, że limity kredytowe dotyczyły banków, a nie przedsiębiorstw. Natomiast przypominam sobie dokładnie nasze dyskusje, które miały swoje zakorzenienie w liście intencyjnym rządu do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w którym podkreślał, że przy pomocy porozumienia z NBP zapewni, by limity kredytowe nie były zastosowane dla przedsiębiorstw prywatnych. Taka też była praktyka, która odbywała się za pośrednictwem banków.</u>
<u xml:id="u-204.1" who="#RyszardBugaj">Rozumiem, że tego typu metoda limitowania nie będzie stosowana przez NBP. Dodam jeszcze, że wywiązał się spór, czy inne traktowanie podmiotów państwowych od podmiotów prywatnych pod względem dostępności do kredytów, jest zgodne z prawem.</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#WitoldKoziński">Wiem już na czym polega nieporozumienie. Wyjaśniliśmy sobie, że limity dotyczyły tylko 14 największych banków polskich, które były bankami państwowymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-206">
<u xml:id="u-206.0" who="#WiesławaZiółkowska">Odnoszę wrażenie, że pan prezes nadal nie zrozumiał, czego dotyczy pytanie posła W. Bugaja. W przeszłości było tak, że dany bank otrzymał limit akcji kredytowej ze wskazaniem, że dotyczy on tylko przedsiębiorstw państwowych, natomiast przedsiębiorstwa prywatne były kredytowane poza tym limitem.</u>
</div>
<div xml:id="div-207">
<u xml:id="u-207.0" who="#WitoldKoziński">Nie może być mowy o czymś takim w przyszłości, gdyby zaistniała konieczność wyznaczania pułapów kredytowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-208">
<u xml:id="u-208.0" who="#RyszardBugaj">Gdyby pan prezes zadał sobie trud i przejrzał biuletyny z posiedzeń Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów w 1991 r., to znalazłby pan odpowiedzi NBP, które potwierdziły nierówne traktowanie przez banki przedsiębiorstw państwowych i przedsiębiorstw prywatnych.</u>
<u xml:id="u-208.1" who="#RyszardBugaj">Zostawmy jednak przeszłość, bowiem chodzi o przyszłość.</u>
</div>
<div xml:id="div-209">
<u xml:id="u-209.0" who="#WitoldKoziński">Przyszłość będzie wolna od tego typu regulacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-210">
<u xml:id="u-210.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę o opinię przedstawiciela rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-211">
<u xml:id="u-211.0" who="#HenrykChmielak">Na ten temat prowadziliśmy dyskusje z NBP. Zapis ten daje potencjalną możliwość zastosowania takiego instrumentu w sytuacji, w której alternatywą byłoby wysokie podnoszenie stóp procentowych, co z punktu widzenia rozwoju gospodarki i inflacji, mogłoby się okazać działaniem gorszym. Bez tego zapisu, mogłoby się okazać w trakcie roku, że NBP nie ma możliwości wprowadzenia pułapów kredytowych dla banków.</u>
</div>
<div xml:id="div-212">
<u xml:id="u-212.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do punktu 6, który mówi o operacjach otwartego rynku, jako instrumentu polityki pieniężnej banku centralnego.</u>
<u xml:id="u-212.1" who="#WiesławaZiółkowska">Treść tego punktu nasuwa pytanie, w którym miejscu należałoby zapisać działania zmierzające do obniżenia kosztu obsługi długu publicznego?</u>
</div>
<div xml:id="div-213">
<u xml:id="u-213.0" who="#WitoldKoziński">W tym miejscu, w którym mówi się o tym wprost. Punkt 4 brzmi: „NBP współdziałał będzie z rządem w kształtowaniu rozwiązań umożliwiających relatywne obniżenie w długim okresie czasu kosztów obsługi długu publicznego”. Jeżeli Komisja dojdzie do wniosku, że zapis ten należy uczynić bardziej klarownym, to nic nie stoi na przeszkodzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-214">
<u xml:id="u-214.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy są poprawki do punktu 7?</u>
</div>
<div xml:id="div-215">
<u xml:id="u-215.0" who="#RyszardBugaj">Proponuję, aby punkt 7 rozpatrzyć łącznie z następnym punktem dotyczącym sanowania banków.</u>
</div>
<div xml:id="div-216">
<u xml:id="u-216.0" who="#WitoldKoziński">Chcę zgłosić uwagę do pkt 7. Z dniem 31 stycznia br. NBP wprowadził rezerwy obowiązkowe od depozytów dewizowych. Proponuję skreślić pierwsze zdanie punktu 7 w brzmieniu: „W celu zwiększenia skłonności do oszczędzania w złotych, Narodowy Bank Polski wprowadzi obciążenie depozytów dewizowych rezerwą obowiązkową”.</u>
<u xml:id="u-216.1" who="#WitoldKoziński">Prezes NBP wprowadził już współczynniki rezerw obowiązkowych od depozytów walutowych w wysokości: na wkłady awista - 0,75%, na wkłady terminowe - 0,5%. Wobec tego postulat o wprowadzeniu rezerwy obowiązkowej jest nieaktualne.</u>
</div>
<div xml:id="div-217">
<u xml:id="u-217.0" who="#WiesławaZiółkowska">Drugie zdanie musi ulec modyfikacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-218">
<u xml:id="u-218.0" who="#WitoldKoziński">Jeżeli pani przewodnicząca ma na myśli wpisanie konkretnych kwot, to nie mam nic przeciwko temu. Zostały one już uzgodnione z ministrem finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-219">
<u xml:id="u-219.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie to miałam na myśli, lecz zmianę redakcji drugiego zdania, w związku ze skreśleniem zdania pierwszego. Teraz widzę, że jest to niepotrzebne, ponieważ te dwa zdania dotyczą dwóch różnych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-220">
<u xml:id="u-220.0" who="#WitoldKoziński">Drugie zdanie może funkcjonować samodzielnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-221">
<u xml:id="u-221.0" who="#RyszardBugaj">Będę mówił o zmodyfikowanym już punkcie 7 i następnym punkcie dotyczącym sanowania banków. Uważam, że nad treścią tych dwóch punktów powinniśmy się głęboko zastanowić. Dokonuje się pewna praktyka NBP w zakresie sanowania banków. Otóż przy pomocy dużych środków bank ten zapobiega upadkowi banków komercyjnych. Mam wątpliwości, czy jest to zgodne z prawem. Sądzę, że powołany niedawno zespół międzykomisyjny, będzie się musiał nad tym zastanowić.</u>
<u xml:id="u-221.1" who="#RyszardBugaj">W pkt 7 mówi się w ten sposób: „Do czasu powołania instytucji ubezpieczającej depozyty, NBP będzie je gwarantował w stosowanych wielkościach w bankach nie objętych gwarancjami”. Z tego zapisu nie wynika, kiedy zostanie powołana taka instytucja i kiedy będzie przygotowany projekt ubezpieczeń depozytów.</u>
<u xml:id="u-221.2" who="#RyszardBugaj">Bardzo niebezpieczne jest sformułowanie: „w stosownych wielkościach”. Może to prowadzić do dalszego rozprężenia dyscypliny kredytowej banków. W istocie rzeczy mówimy w ten sposób: Narodowy Bank Polski, pośrednio budżet państwa, będzie gwarantował. Uważam, że jest to bardzo zły sygnał dla systemu bankowego i dla nieuczciwych klientów banków.</u>
</div>
<div xml:id="div-222">
<u xml:id="u-222.0" who="#WiesławaZiółkowska">W dokumencie NBP nie ma tego zdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-223">
<u xml:id="u-223.0" who="#RyszardBugaj">Nie polemizuję z bankiem, lecz mówię o pewnej sprawie, która może zaistnieć i będzie bardzo niebezpieczna.</u>
<u xml:id="u-223.1" who="#RyszardBugaj">Z kolei w następnym punkcie jest mowa o niebagatelnej kwocie 3 bln zł, przeznaczonej na sanowanie banków. Domyślam się, że ta kwota pomniejszy zysk NBP, a ponieważ prawie w pełni należy on do budżetu państwa, to jest to równoznaczne z wydaniem prawie 3 bln zł z tego budżetu. Czy tak mam to rozumieć?</u>
<u xml:id="u-223.2" who="#RyszardBugaj">Jest także pytanie, czy Izba powinna się zgodzić na przeznaczenie 3 bln zł na sanowanie banków, nie wiedząc nic bliżej o tym procesie. O jednym wiem z całą pewnością, a mianowicie, że w wielu bankach, które zamierza się ratować, nastąpiło zwyczajne sprzeniewierzenie środków. Dla ratowania tych banków, oczywiście także dla ratowania depozytów ludności, NBP przyjął doktrynę, że nie może upaść żaden większy bank.</u>
<u xml:id="u-223.3" who="#RyszardBugaj">Nie powinno się pominąć oceny odpowiedzialności NBP za to, że depozytariusze nie byli informowani o tym, iż nie wszystkie banki posiadają gwarancję skarbu państwa. Przeciętny ciułacz nie rozróżnia I Komercyjnego Banku od PKO BP. Dla niego jest to zawsze bank, do którego niesie się pieniądze z przekonaniem, że wszystko będzie w porządku.</u>
<u xml:id="u-223.4" who="#RyszardBugaj">Chciałem prosić o wyjaśnienie kwoty 3 bln zł oraz o komentarz pana prezesa do punktu 7, w którym mocno podkreśla się gwarantowanie przez NBP depozytów.</u>
</div>
<div xml:id="div-224">
<u xml:id="u-224.0" who="#WitoldKoziński">W drugiej połowie 1993 r. zarząd NBP debatował nad tym, które banki należy sanować, czy wszystkie, jakie należy przyjąć kryteria do sanowania itd. Doszliśmy wówczas do wniosku, iż w kręgu zainteresowania są trzy banki, tzn. Łódzki Bank Rozwoju, I Komercyjny Bank w Lublinie i Prosper Bank.</u>
</div>
<div xml:id="div-225">
<u xml:id="u-225.0" who="#RyszardBugaj">Każdy z tych banków jest bankiem prywatnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-226">
<u xml:id="u-226.0" who="#WitoldKoziński">Tak, są to banki prywatne.</u>
<u xml:id="u-226.1" who="#WitoldKoziński">Łączna suma, związana z sanowaniem tych 3 banków, wyniosła około 3 bln zł. W tym roku chcemy także znacznie więcej uwagi przywiązywał do spraw banków spółdzielczych. Prawie co drugi tydzień zdarza się ogłoszenie upadłości bądź likwidacji banku spółdzielczego. Nie może z tego powodu zamierać życie ekonomiczne w gminach.</u>
<u xml:id="u-226.2" who="#WitoldKoziński">Wyjaśniam teraz, jakie jest źródło sanowania banków. Jest nim emisja pieniądza. Mechanizm emisji 3 bln zł jest taki sam, jak w przypadku finansowania deficytu budżetowego przez NBP. Zatem to, czy ta kwota będzie miała większy czy mniejszy wpływ na poziom cen w kraju, obciąża NBP. Natomiast z całą pewnością nie obciąża negatywnie dochodów budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-227">
<u xml:id="u-227.0" who="#WiesławaZiółkowska">Kiedy ja zaproponowałam większe o 5 bln zł finansowanie deficytu budżetowego, to pan prezes wygłosił tyradę, z której jednoznacznie wynikało że poseł Ziółkowska chce doprowadzić do hiperinflacji. Tymczasem NBP bez takich oporów chce przeznaczyć 3 bln zł na sanowanie banków, także pochodzących z czystej emisji pieniądza.</u>
</div>
<div xml:id="div-228">
<u xml:id="u-228.0" who="#WitoldKoziński">Otóż te 3 bln zł mieszczą się już w kwocie 155 bln zł przyrostu podaży pieniądza. Przypominam, że ta kwota była brana pod uwagę przy kalkulowaniu ruchu cen.</u>
<u xml:id="u-228.1" who="#WitoldKoziński">Jeżeli Komisja dojdzie do wniosku, że nie należy sanować banków i można pozwolić na ich likwidację, a chcę podkreślić, że zagraża to lokalnej stabilności ekonomicznej i politycznej, zaś w przypadku rozszerzenia się tego zagrożenia na większą liczbę banków, to może dojść do nieprzewidywalnych społecznych niepokojów - jeżeli taka będzie decyzja, to oczywiście można będzie inaczej zadysponować kwotą 3 bln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-229">
<u xml:id="u-229.0" who="#RyszardBugaj">Czy w przypadku 3 bln zł na sanowanie banków także występuje efekt mnożnikowy?</u>
</div>
<div xml:id="div-230">
<u xml:id="u-230.0" who="#WitoldKoziński">Efekt mnożnikowy wystąpi tak, jak w każdym innym przypadku czystej emisji pieniądza.</u>
</div>
<div xml:id="div-231">
<u xml:id="u-231.0" who="#RyszardBugaj">Uważam, że Izba nie powinna wikłać się w te kwestie. Mamy świadomość, że w szacunek podaży pieniądza kwota 3 bln zł jest wkalkulowana, natomiast nie czyniłbym z niej publicznej deklaracji. Sądzę, że po zakończeniu pracy zespołu międzykomisyjnego zostanie przyjęta przez Sejm odpowiednia uchwała. Być może znajdzie się w niej kwota na sanowanie banków, ale w innym kontekście. Nie sądzę bowiem, aby uznano za pozytywną dotychczasową działalność NBP w zakresie kondycji systemu bankowego. Odniosłem wrażenie, że pan prezes chce w jednej linii postawić banki spółdzielcze, w których następują lokalne perturbacje z sanacją takich banków, jak Łódzki Bank Rozwoju.</u>
<u xml:id="u-231.1" who="#RyszardBugaj">Sugeruję, aby zamieścić bardzo ogólnikowy zapis, który zastąpi punkt 7 i punkt IV.</u>
</div>
<div xml:id="div-232">
<u xml:id="u-232.0" who="#WiesławaZiółkowska">Oczekuję, że pan poseł przedstawi taki zapis.</u>
<u xml:id="u-232.1" who="#WiesławaZiółkowska">Przypomnę, że Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w swojej opinii zawarła wniosek o podwyższenie o 3,5 bln zł wydatków na sanowanie banków spółdzielczych. Skierowaliśmy do premiera pytanie odnośnie sanowania banków spółdzielczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-233">
<u xml:id="u-233.0" who="#WaldemarMichna">Chciałem wrócić do pkt 7 i przypomnę, że większość ekspertów, którzy uczestniczyli w posiedzeniu Komisji zwracała uwagę, że nie ma jeszcze w Polsce systemu ubezpieczeń depozytów. Powoduje to narażenie budżetu państwa na wydatki w przypadku, gdy bank ogłosi upadłość. Intencją podkomisji było podkreślenie tej sprawy przez sformułowanie, że system bankowy musi wytworzyć sobie system ubezpieczający depozyty. Co więcej zaznaczyliśmy, że tworzenie systemu ubezpieczenia depozytów uznaje się za zadanie pilne. Nie określiliśmy wprawdzie terminów, ale sądzimy, że taka myśl powinna zostać zawarta.</u>
<u xml:id="u-233.1" who="#WaldemarMichna">Umieszczając kwotę 3 bln zł mieliśmy na względzie głównie banki spółdzielcze, które są w bardzo trudnej sytuacji. Około 200 banków jest zagrożonych upadłością. Nie mieliśmy na względzie przekazania tych środków na 3 banki prywatne.</u>
</div>
<div xml:id="div-234">
<u xml:id="u-234.0" who="#RyszardBugaj">Z tego wyjaśnienia wynika, że podkomisja mówi w sumie o 6 bln zł, tzn. o 3 bln zł, które już zostały wkomponowane w kwotę 155 bln zł i o dodatkowych 3 bln zł na sanowanie banków spółdzielczych, jako odpowiedź na postulat Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-235">
<u xml:id="u-235.0" who="#WaldemarMichna">Chodzi o 3 bln zł, wkalkulowanych w kwotę przyrostu podaży pieniądza, które chcieliśmy w znacznej części przeznaczyć na sanowanie banków spółdzielczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-236">
<u xml:id="u-236.0" who="#JózefGruszka">Musimy mieć świadomość, że jeżeli upadnie około 250 banków spółdzielczych, to skarb państwa poniesie z tego tytułu stratę około 7 bln zł. W tej sprawie grupa posłów rozmawiała z prezes H. Gronkiewicz-Waltz, która stwierdziła, że jest gotowa dokapitalizować banki spółdzielcze, w porozumieniu z ministrem finansów, w kwocie 3–4 bln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-237">
<u xml:id="u-237.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nikt nie kwestionuje, iż sprawa wymaga rozpatrzenia, bowiem powinien się dokonywać proces sanowania banków. Trzeba jednak spojrzeć na nią także z innego punktu widzenia. W założeniach polityki pieniężnej określamy przyrost podaży pieniądza. Każda próba określenia, że przyrost ten powinien wynieść 169 bln zł, budzi ostry sprzeciw NBP. Z takim samym sprzeciwem spotkała się moja propozycja, by zwiększyć o 5 bln zł sfinansowanie przez NBP deficytu budżetowego. Z drugiej jednak strony, okazuje się, że NBP nie ma takich samych oporów przy przeznaczaniu środków na sanowanie banków. Raz mówi się o kwocie 3 bln zł, a przed chwilą usłyszałam, że w grę może wchodzić dodatkowe 3 bln zł czy nawet 4 bln zł. Równocześnie słyszymy argumenty, że każde dodatkowe 1 bln złotych ponad 155 bln zł wywoła natychmiast negatywne skutki inflacyjne.</u>
<u xml:id="u-237.1" who="#WiesławaZiółkowska">Podzielam pogląd pana posła R. Bugaja, że zarówno pkt 7 jak i pkt IV wymagają rozważenia i jeśli ktoś z posłów uzna, że potrzebne są poprawki, to proszę przedstawić je posłowi W. Michnie.</u>
<u xml:id="u-237.2" who="#WiesławaZiółkowska">Pana prezesa, chcę zapytać odnośnie pkt 7, który po skreśleniu pierwszego zdania otrzymuje brzmienie: „Do czasu powołania instytucji ubezpieczającej depozyty, NBP będzie je gwarantował w stosownych wielkościach w bankach nie objętych gwarancjami skarbu państwa. Tworzenie systemu ubezpieczenia depozytów uznaje się, jako zadanie pilne”. Czy mam rozumieć, że NBP gwarantuje wszystkie wkłady w bankach spółdzielczych?</u>
<u xml:id="u-237.3" who="#WiesławaZiółkowska">Wiceprezes Witold Koziński. Nie, ponieważ depozyty osób fizycznych w bankach spółdzielczych gwarantuje skarb państwa.</u>
<u xml:id="u-237.4" who="#WiesławaZiółkowska">Kiedy można oczekiwać tworzenia instytucji ubezpieczających depozyty?</u>
</div>
<div xml:id="div-238">
<u xml:id="u-238.0" who="#WitoldKoziński">Sądzę, że po następnym spotkaniu prezes NBP z ministrem finansów, będziemy mogli podać przybliżoną datę. Rysują się jeszcze pewne rozbieżności, choć wydawało nam się, po rozmowach z premierem W. Pawlakiem i ministrem M. Borowskim, że jesteśmy bliscy consensusu. Mam nadzieję, że dyskusje z ministrem H. Chmielakiem doprowadzą nas do szybkiego finału.</u>
<u xml:id="u-238.1" who="#WitoldKoziński">Sądzę, że do końca tego roku zostanie powołana instytucja ubezpieczająca depozyty.</u>
</div>
<div xml:id="div-239">
<u xml:id="u-239.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zostanie ona powołana ustawowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-240">
<u xml:id="u-240.0" who="#WitoldKoziński">Nie potrafię podać prawidłowej odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-241">
<u xml:id="u-241.0" who="#WiesławaZiółkowska">Myślę, że musi być odpowiednia ustawa, ponieważ ubezpieczenie depozytów będzie za sobą pociągało wydatki.</u>
<u xml:id="u-241.1" who="#WiesławaZiółkowska">Na tym zakończyliśmy pierwszy etap pracy nad tekstem podkomisji. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, proszę o zgłaszanie poprawek.</u>
<u xml:id="u-241.2" who="#WiesławaZiółkowska">Zanim przejdziemy do następnego punktu porządku dziennego, chciałam zapytać przedstawicieli rządu, w jakim stopniu zechcą pozytywnie ustosunkować się do efektów dotychczasowej pracy Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Do których z wydatków, postulowanych przez komisje sejmowe, rząd byłby skłonny ustosunkować się pozytywnie? Do których źródeł zwiększenia dochodów budżetowych, wskazanych przez Komisję, rząd byłby skłonny ustosunkować się pozytywnie?</u>
<u xml:id="u-241.3" who="#WiesławaZiółkowska">Jednym źródłem dodatkowych dochodów jest zmniejszenie obciążenia budżetu z tytułu finansowania publicznego długu krajowego. Nikt z nas nie jest w stanie sprawdzić, czy kwota 82 bln zł jest wynikiem rzetelnego szacunku. Nikt z nas nie jest także w stanie sprawdzić, czy obligacje skarbowe wieloletnie, które zastępować będą obligacje krótkookresowe, spowodują zmniejszenie kosztów obsługi długu publicznego krajowego. Sądzimy, że z tego tytułu oszczędności powinny wynieść 2–3 bln zł. Chciałabym, aby rząd oficjalnie ustosunkować się do sugestii Komisji, iż należy rozważyć zmniejszenie wydatków z tytułu finansowania publicznego długu krajowego.</u>
<u xml:id="u-241.4" who="#WiesławaZiółkowska">Naszym zdaniem istnieją również możliwości zwiększenia wpływów z tytułu zaległych podatków. Kwotę 4,2 bln zł można zwiększyć o 0,5–1 bln zł.</u>
<u xml:id="u-241.5" who="#WiesławaZiółkowska">Kolejne źródło zwiększenia dochodów. W ustawie budżetowej są zapisane wpływy z podatku nazywanego umownie popiwek bis. Proponujemy, aby na takiej samej zasadzie uwzględnić w budżecie skutki nie uchwalonych jeszcze ustaw w sprawie włączenia podatku drogowego do ceny paliw i opodatkowania dochodów z giełdy. Mamy pełną świadomość, że te ustawy nie będą szybko uchwalone i nie będą także liczące się dodatkowe dochody. Niemniej jednak mówimy o kilku bilionach złotych w zasięgu ręki.</u>
<u xml:id="u-241.6" who="#WiesławaZiółkowska">Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że środki własne Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zostały wyszacowane za nisko. Po pierwsze, zaniżony został poziom wzrostu płac, bowiem ZUS uwzględnił jedynie zakładany wskaźnik inflacji, natomiast pominął dwa punkty realnego wzrostu płac. Po drugie, ZUS założył, że w 1994 r. pracujących będzie 9.250 tys. osób. Z moich szacunków wynika, że pracujących jest 12–13 mln osób, natomiast Rocznik Statystyczny podaje jeszcze większą liczbę - 15 mln osób. Nie podejmuję dyskusji która z liczb w granicach 12–15 mln jest prawdziwa, natomiast stwierdzam, że liczba pracujących podana przez ZUS nie jest prawdziwa.</u>
<u xml:id="u-241.7" who="#WiesławaZiółkowska">Żądam przedstawienia prawidłowego szacunku z udokumentowaniem, w oparciu o dane statystyczne, ilości osób pracujących. Z moich szacunków wynika, że środki własne FUS zostały zaniżone - ostrożnie licząc - o 2–3 bln zł i o taką kwotę została zawyżona dopłata do FUS.</u>
<u xml:id="u-241.8" who="#WiesławaZiółkowska">Odrębną kwestią jest właściwa ściągalność składek. Powiązania pomiędzy ZUS a Ministerstwem Finansów nie są dobre, ani dla jednej, ani dla drugiej instytucji. Minister finansów robi sobie z ZUS swego rodzaju rezerwę budżetową, a z drugiej strony ta instytucja nie ma powodu być zainteresowana skuteczniejszym ściąganiem składek.</u>
<u xml:id="u-241.9" who="#WiesławaZiółkowska">Kolejna sprawa, to podatki pośrednie. Z szacunków prof. Sztybera wynika, że dochody zostały zaniżone o 12 bln zł. Dysponujemy rachunkiem sporządzonym przez tego eksperta i jeśli Ministerstwo Finansów uważa, że zostały dokonane błędne wyliczenia, to proszę o udokumentowanie tego.</u>
<u xml:id="u-241.10" who="#WiesławaZiółkowska">Nie twierdzę, że zapisana w budżecie kwota dochodów z podatków pośrednich powinna być o 12 bln zł wyższa, ja tylko wskazuję, że szacunek Ministerstwa Finansów wymaga weryfikacji. Oczekuję, że przy dobrej woli i rzetelnym rozpoznaniu możliwości, znajdzie się dodatkowych kilka bilionów złotych.</u>
<u xml:id="u-241.11" who="#WiesławaZiółkowska">Administracja centralna - od dłuższego czasu zbieram informacje od NIK CUP, Urzędu Rady Ministrów na temat zatrudnienia i płac w urzędach centralnych. Materiały te posłałam do Biura Studiów i Ekspertyz KS z prośbą o analizę zatrudnienia. Otrzymałam bardzo interesujące opracowanie, z którym warto się zapoznać. Polecam go również przedstawicielom rządu, bowiem wynika z niego, że zatrudnienie w administracji centralnej (porównując maj 1989 r. do maja 1993 r.) wzrosło z 9 tys. do 14 tys. osób. W ciągu jednego roku (maj 1992 r. do maja 1993 r.) przyjęto 1.332 osoby. Rośnie liczba stanowisk kierowniczych i stanowisk z „R”. Ku mojemu zdziwieniu przodują: Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej i Ministerstwo Łączności.</u>
<u xml:id="u-241.12" who="#WiesławaZiółkowska">Są to procesy bardzo negatywne. Z jednej strony głosimy potrzebę decentralizacji, a z drugiej strony umacniamy aparat centralny. Proszę tych uwag nie odbierać w ten sposób, że żądam bilionowych efektów z tytułu rozpoczęcia reorganizacji zatrudnienia w urzędach centralnych. Rozumiem, że wymaga to restrukturyzacji tych urzędów, niemniej jednak chciałabym usłyszeć czy ten proces zacznie się w tym roku, czy należy oczekiwać, że przyniesie jakieś oszczędności.</u>
<u xml:id="u-241.13" who="#WiesławaZiółkowska">Oczekuję, że rząd ustosunkuje się do naszych sugestii zwiększenia dochodów, a także zwiększenia wydatków. Niektóre wnioski w tej drugiej sprawie, formułowane przez komisje sejmowe, zasługują na uwagę, z tego względu, że jeśli nie zostaną one dokonane w tym roku, to budżet zostanie obciążony innego rodzaju wydatkami, w jeszcze większym wymiarze. Tego rodzaju wnioski wymagają rozważnego spojrzenia na nie.</u>
<u xml:id="u-241.14" who="#WiesławaZiółkowska">Przejdziemy teraz do rezerw celowych, a konkretnie do przedmiotu oceny każdej komisji sejmowej, jakim jest rezerwa płacowa. Musimy wrócić do tego tematu ze względu na opinię Komisji Polityki Społecznej. Wynika z niej, że brakuje 0,5 bln zł (z pochodnymi od płac 0,7 bln zł), by płace w sferze budżetowej wzrosły realnie o 2%.</u>
</div>
<div xml:id="div-242">
<u xml:id="u-242.0" who="#HenrykChmielak">Do tej kwestii powinien ustosunkować się także minister pracy i polityki socjalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-243">
<u xml:id="u-243.0" who="#WiesławaZiółkowska">Poprosimy ministra o przybycie na nasze posiedzenie, a na razie zawieszamy ustosunkowanie się do opinii Komisji Polityki Społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-244">
<u xml:id="u-244.0" who="#JuliuszSrebrny">Braliśmy udział w opiniowaniu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia kalkulacyjnych liczb etatów i podziału kwot limitów wynagrodzeń osobowych w państwowej sferze budżetowej w 1994 r. W czasie spotkania, które odbyło się 20 stycznia br, zadaliśmy pytanie i dotychczas jeszcze nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Zwróciliśmy uwagę, że w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej, średnie wynagrodzenie w jednostkach sfery budżetowej wynosi 4.775 tys.zł. Tymczasem w rozporządzeniu średnie wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej wynosi 4.332 tys.zł. Z udzielonych wyjaśnień zrozumieliśmy, że różnica wynika stąd, iż pracownicy ochrony zdrowia, oświaty, opieki społecznej i szkolnictwa wyższego są zaliczani do państwowej sfery budżetowej, gdzie średnie wynosi 4.332 tys.zł. Skoro tak, to należy poddać w wątpliwość wskaźnik 91%, który według uzasadnienia do ustawy budżetowej jest relacją wynagrodzeń sfery budżetowej do sfery produkcji materialnej. Prosiliśmy również, aby o tym zostali poinformowani posłowie, ponieważ odnosimy wrażenie, że dane są niekompletne.</u>
</div>
<div xml:id="div-245">
<u xml:id="u-245.0" who="#HenrykChmielak">W projekcie ustawy budżetowej prezentowane są liczby i założenia na podstawie danych GUS z listopada 1993 r. Liczby w rozporządzeniu podał minister pracy i polityki socjalnej. Z tego względu musimy wspólnie wyjaśnić, skąd wzięła się różnica, którą podał pan J. Srebrny.</u>
</div>
<div xml:id="div-246">
<u xml:id="u-246.0" who="#WiesławaZiółkowska">Z powodu nieobecności ministra także i tę sprawę musimy odłożyć na później.</u>
</div>
<div xml:id="div-247">
<u xml:id="u-247.0" who="#JuliuszSrebrny">Chciałem tylko podkreślić, że pismo złożyliśmy w Ministerstwi Pracy i Polityki Socjalnej 20 stycznia br. i pomimo ponagleń nie otrzymaliśmy odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-248">
<u xml:id="u-248.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nasuwa się refleksja, że rząd mówi, iż związki zawodowe nie chcą podejmować rozmów, a gdy zwracają się do rządu, to nie otrzymują odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-248.1" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję, by do czasu przybycia na nasze posiedzenie przedstawiciela Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, rozpatrzeć kwestie dotyczące długu publicznego zagranicznego. Na sfinansowanie tego długu przeznacza się prawie 30 bln zł. Przypominam, że w ub. roku ta pozycja wydatków nie została w pełni zrealizowana. Tym bardziej potrzebna jest rzetelna kalkulacja wydatków przypadających na ten rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-249">
<u xml:id="u-249.0" who="#HenrykChmielak">Oszczędność, którą uzyskaliśmy w ub. roku, można łatwo wyjaśnić. Nie zostało zawarte porozumienie z Klubem Londyńskim, zatem jest to tego rodzaju oszczędność, której wolelibyśmy nie mieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-250">
<u xml:id="u-250.0" who="#AndrzejWysoczański">Fragment 98 części budżetu państwa, dotyczący bezpośredniego finansowania długu zagranicznego, był przedmiotem zamkniętego posiedzenia Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej. Powinniśmy postąpić w ten sam sposób dzisiaj, jeśli mam państwa zapoznać ze szczegółami i jeśli pytania będą dotyczyć spraw poufnych. Materiał, który będę prezentował jest ściśle reglamentowany i informacje w nim zawarte nie mogą być przedmiotem debat publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-251">
<u xml:id="u-251.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zamykam tę część posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-251.1" who="#komentarz">(Druga część posiedzenia)</u>
<u xml:id="u-251.2" who="#WiesławaZiółkowska">Powracamy do rezerwy celowej w części dotyczącej funduszu wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-251.3" who="#WiesławaZiółkowska">Pierwsze pytanie kieruję do przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej. Czy państwo uczestniczyliście w posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej?</u>
</div>
<div xml:id="div-252">
<u xml:id="u-252.0" who="#ZygmuntChodnicki">Tak, uczestniczyliśmy.</u>
<u xml:id="u-252.1" who="#ZygmuntChodnicki">Ustawa o kształtowaniu środków na wynagrodzenia, w art. 4, przyjęła zasadę, że przeciętne wynagrodzenie w sferze budżetowej będzie o 2 punkty procentowe wyższe od założonego tempa inflacji. Ta zasada została przyjęta także w rozporządzeniu Rady Ministrów. Należy stwierdzić, że 29 procentowy wzrost płacy przeciętnej będzie dotyczył całej sfery budżetowej, łącznie z sędziami, prokuratorami i pracownikami na kierowniczych stanowiskach państwowych. Wynagrodzenie tych osób wzrośnie od 1 czerwca br., przy czym zastosowany zostanie w tym przypadku tzw. mnożnikowy system wynagradzania, zaś bazą będzie wynagrodzenie, bez zysku, w sektorze przedsiębiorstw za I kw. 1994 r. Wstępnie szacujemy, że przeciętne wynagrodzenie wyniesie 4.000.700 zł. Biorąc pod uwagę tę kwotę, przeciętne wynagrodzenie tych grup pracowniczych wzrośnie znacznie więcej, niż o 29%.</u>
<u xml:id="u-252.2" who="#ZygmuntChodnicki">Skoro kwotę limitu środków na wynagrodzenia były liczona przy założeniu, iż wynagrodzenia wzrosną o 29%, zaś wynagrodzenia kilku grup pracowników wzrosną powyżej tego wskaźnika, to wynagrodzenia pozostałych grup pracowników wzrosną nie o 29% lecz około 28,8%.</u>
<u xml:id="u-252.3" who="#ZygmuntChodnicki">Ponadto w ramach limitów środków na wynagrodzenia, liczonych według wskaźnika 29%, mieści się kwota, która także wynika z postanowień ustawy, iż pracownicy dostaną po 200 tys. zł za grudzień ub. roku. To z kolei powoduje, że bez uwzględnienia 200 tys. zł, przyrost przeciętnego wynagrodzenia w b.roku jest mniejszy o 17 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-252.4" who="#ZygmuntChodnicki">Reasumując, jeżeli zinterpretujemy ustawę w ten sposób, że w całej sferze budżetowej, łącznie z systemami mnożnikowymi, przeciętna płaca ma wzrosnąć o 29%, to to założenie zostało zrealizowane. Natomiast, jeśli intencją ustawodawcy było - tego zdania jest Komisja Polityki Społecznej - by przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 29% w poszczególnych działach, to z uwagi na wypłaty po 200 tys. zł oraz z uwagi na wzrost wynagrodzeń grup pracowników, wobec których stosuje się system mnożnikowy, ta intencja nie znalazła wyrazu w limicie środków na wynagrodzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-253">
<u xml:id="u-253.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pamiętam, że wówczas, kiedy przyjmowaliśmy ustawę o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej w 1994 r., to z myślą, że wzrost wynagrodzeń będzie wynosił 29%, ale nie ogółem lecz w odniesieniu do poszczególnych działów sfery budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-254">
<u xml:id="u-254.0" who="#ZygmuntChodnicki">Z art. 3 ust. 2 wynika, że suma kwoty na wynagrodzenia zapewni wzrost przeciętnego wynagrodzenia pracowników państwowej sfery budżetowej nie niższy niż przewidywany w ustawie budżetowej wzrost przeciętnych wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw gospodarki narodowej i wyższy co najmniej o 2 punkty procentowe od planowanego w ustawie średniorocznego wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych.</u>
<u xml:id="u-254.1" who="#ZygmuntChodnicki">Jeżeli uwzględnimy całą państwową sferę budżetową, łącznie z systemami mnożnikowymi, to zapis ustawowy na który się przed chwilą powołałem, został zrealizowany. Natomiast jeżeli intencją ustawodawcy było, że 29% nie dotyczy systemów mnożnikowych, gdzie z góry są określony zasady wynagradzania oraz nie dotyczy 200 tys. zł, to według naszych wstępnych szacunków, limit został zaniżony o około 570 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-255">
<u xml:id="u-255.0" who="#WiesławaZiółkowska">Na pewno chodziło o to, by o 29% wzrosło przeciętne wynagrodzenie poza grupą wynagrodzeń liczoną systemem mnożnikowym. Również pewna jestem tego, że 200 tys. zł dla każdego z pracowników sfery budżetowej nie miało być uwzględniane przy obliczaniu wzrostu wynagrodzeń relacjonowanych do wzrostu inflacji plus 2 punkty procentowe.</u>
<u xml:id="u-255.1" who="#WiesławaZiółkowska">Przyznam, że znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Proponuję, aby dać trochę czasu Ministerstwu Finansów i Ministerstwu Pracy i Polityki Socjalnej na zastanowienie się nad tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-255.2" who="#WiesławaZiółkowska">Są już warunki, aby pan J. Srebrny uzyskał odpowiedź na swoje pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-256">
<u xml:id="u-256.0" who="#JuliuszSrebrny">Rozumiem, że państwo pracujecie w ogromnym napięciu czasowym, w związku z tym chciałem prosić, aby sprawa która została przed chwilą rozpoczęta, została przeniesiona na posiedzenie Komisji Polityki Społecznej. Także podczas tego posiedzenia uzyskałbym odpowiedź na moje pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-257">
<u xml:id="u-257.0" who="#WiesławaZiółkowska">Komisja Polityki Społecznej wyraziła już swoją opinię. Teraz Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów musi dociec, jak została zrealizowana ustawa o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej. Natomiast pan powinien uzyskać odpowiedź na swoje pytanie. Proszę, by pan go powtórzył.</u>
</div>
<div xml:id="div-258">
<u xml:id="u-258.0" who="#JuliuszSrebrny">Pytanie sformułowaliśmy na piśmie i Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej doskonale wie, o co nam chodzi. Niemniej mogę zacytować to pismo.</u>
</div>
<div xml:id="div-259">
<u xml:id="u-259.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pan J. Srebrny twierdzi, że pismo wysłał w styczniu i dotychczas nie uzyskał odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-260">
<u xml:id="u-260.0" who="#JuliuszSrebrny">Zacytuję odpowiedni fragment tego pisma: „Prosimy o dołączenie do materiałów przekazanych do parlamentu, przewidywanych średnich w 1994 r. w państwowej sferze budżetowej i uzasadnienia liczbowego różnicy między podaną na str. 32 uzasadnienia do projektu ustawy budżetowej na 1994 r. średnio 4.775 tys. zł w jednostkach sfery budżetowej, a średnią w państwowej sferze budżetowej - 4.332 tys. zł, podanej w rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie określenia kalkulacyjnych liczb etatów i podziału kwot limitu wynagrodzeń osobowych w państwowej sferze budżetowej w 1994 r”.</u>
<u xml:id="u-260.1" who="#JuliuszSrebrny">W szczególności prosimy o podanie jednostek sfery budżetowej, które zawyżają średnią.</u>
</div>
<div xml:id="div-261">
<u xml:id="u-261.0" who="#ZygmuntChodnicki">Taka rozbieżność występuje każdego roku. Liczba podana w uzasadnieniu do ustawy budżetowej wynika z ujęcia statystycznego. W tym ujęciu sfera budżetowa jest inną sferą, niż ta, o której się mówi w ustawie o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej.</u>
<u xml:id="u-261.1" who="#ZygmuntChodnicki">Na czym polegają różnice? Po pierwsze statystyka do sfery budżetowej zalicza również jednostki samorządowe, a także inne jednostki, które nie są objęte ustawą o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej. Chodzi o jednostki podległe samorządom oraz Sejmowi, takie jak: Kancelaria Sejmu, Kancelaria Senatu, Kancelaria Prezydenta, Państwowa Inspekcja Pracy, Najwyższa Izba Kontroli itp. Te urzędy mają zdecydowanie wyższą przeciętną płacę od jednostek wchodzących w skład państwowej sfery budżetowej. Ponadto statystyka ujmuje wynagrodzenia sędziów i prokuratorów, czego nie czyni rozporządzenie, a także wynagrodzenia funkcjonariuszy więziennictwa i straży pożarnej.</u>
<u xml:id="u-261.2" who="#ZygmuntChodnicki">Dwie kwoty podane przez pana J. Srebrnego różnią się między sobą również ze względu na różnice w zatrudnieniu. Państwowa sfera budżetowa ma tzw. kalkulacyjne liczby etatów. Oznacza to, że jeżeli jednostka otrzyma 100 etatów, a zatrudni 110 lub 90 osób, to ma prawo do wykorzystania otrzymanego limitu, czyli może mieć wyższą lub niższą przeciętną płacę. Od dłuższego czasu zatrudnienie nie stanowi limitu, lecz jest to tylko wielkość kalkulacyjna służąca do wyliczenia limitu.</u>
</div>
<div xml:id="div-262">
<u xml:id="u-262.0" who="#HenrykChmielak">Poza limitami wynagrodzeń osobowych, ustalanych na podstawie rozporządzenia, mogą być realizowane wypłaty niezaliczone do limitowanych wynagrodzeń osobowych. Na przykład w szkołach wyższych są wypłacane wynagrodzenia z pieniędzy uzyskanych z badań itp. W sumie jest 14 tytułów dodatkowych wypłat i nie są one uwzględnione w kwotach rozdzielanych z tytułu limitów wynagrodzeń osobowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-263">
<u xml:id="u-263.0" who="#JuliuszSrebrny">Prosiliśmy o wskazanie miejsc w sferze budżetowej, które zawyżają średnią. Wydaje mi się, że zawyżenie wynoszące ponad 10% skoncentrowane jest w bardzo wąskiej grupie pracowników. Chcielibyśmy więc wiedzieć, jaka jest prawdziwa średnia wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia, oświaty, szkolnictwa wyższego i pomocy społecznej. Jeżeli średnia wynosi 4,332 tys.zł, to stanowi ona około 80% średniego wynagrodzenia w sferze produkcji materialnej.</u>
<u xml:id="u-263.1" who="#JuliuszSrebrny">Naszym zdaniem, nie do przyjęcia jest taki wskaźnik, tym bardziej, że słyszeliśmy zapewnienia, iż wyniesie on co najmniej 90%.</u>
</div>
<div xml:id="div-264">
<u xml:id="u-264.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jaka jest relacja średniej płacy w sferze budżetowej do średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw. Czy rzeczywiście jest tak, jak mówi pan J. Srebrny, że kształtuje się ona na poziomie około 80%?</u>
</div>
<div xml:id="div-265">
<u xml:id="u-265.0" who="#ZygmuntChodnicki">Jeżeli weźmiemy pod uwagę przewidywane, przy konstrukcji budżetu, przeciętne wynagrodzenie dla sektora przedsiębiorstw - około 5.170 tys.zł, to wskaźnik wynosi 82,8%.</u>
</div>
<div xml:id="div-266">
<u xml:id="u-266.0" who="#HenrykChmielak">Nie możemy pominąć wypłat z 14 tytułów, które w praktyce mają miejsce. Dopiero, gdy uwzględni się te kwoty, to otrzymuje się rzeczywiste średnie wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej. Wówczas, gdy GUS poda wyniki za I kw., to okaże się, że średnia w sferze budżetowej jest niezgodna z limitami, ponieważ mieszczą się w niej wszystkie tytuły wypłat, których nie ma w limitach. W uzasadnieniu do ustawy budżetowej braliśmy pod uwagę 14 tytułów wypłat, które mogę wymienić. Są nimi: wypłaty w szkołach wyższych ze środków uzyskanych na ten cel z innych źródeł, a więc badań własnych, badań zleconych itd., premie dla pracowników organów i urzędów podległych ministrowi finansów, a są nimi: urzędy skarbowe, urzędy kontroli skarbowej, premie dla pracowników podległych prezesowi Głównego Urzędu Ceł...</u>
</div>
<div xml:id="div-267">
<u xml:id="u-267.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przepraszam, że przerywam panu ministrowi. Wiemy już, że podana kwota średniego wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej jest niepełna. Prosimy, by Ministerstwo Finansów przedstawiło nam szczegółową informację, jak będzie kształtowała się relacja średniego wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej do średniego wynagrodzenia w sferze przedsiębiorstw.</u>
</div>
<div xml:id="div-268">
<u xml:id="u-268.0" who="#HenrykChmielak">Taki rachunek można zrobić, ale nie w najbliższym czasie, ponieważ musielibyśmy uzyskać od wszystkich jednostek informacje o wypłatach z 14 tytułów. Proszę zauważyć, że wśród tych są tytuły takie jak: wynagrodzenia wypłacane pracownikom zatrudnionym za granicą, pracownikom zatrudnionym w wojskowych misjach specjalnych w ONZ, wynagrodzenia radców prawnych z tytułu zastępstwa w postępowaniu sądowym itd.</u>
<u xml:id="u-268.1" who="#HenrykChmielak">Jest 14 pozycji, z których następują wypłaty i nie jesteśmy w stanie w ciągu kilku dni uzyskać informacji od różnych instytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-269">
<u xml:id="u-269.0" who="#WiesławaZiółkowska">Obawiam się, że liczba 82,8 zostanie upubliczniona. Jeżeli faktycznie jest ona zaniżona, a nie zostanie to w sposób wiarygodny zweryfikowany, to trzeba się będzie liczyć niedobrym odbiorem społecznym zamierzeń rządu, co do wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej. Potrzebna jest więc pełna i rzetelna informacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-270">
<u xml:id="u-270.0" who="#JuliuszSrebrny">Nam nie chodzi o to, żeby średnia została obliczona z dokładnością do jednego złotego. Sumując wszystkie 14 tytułów, sądzę, że dotyczyć one będą co najwyżej 50 tys. osób, podczas gdy my mówimy o ponad 2 mln osób. Z tego także wynika, że grupa 50 tys. osób zawyża średnią o 10%. Pominięcie tej grupy jest całkowicie uzasadnione, ponieważ ich wynagrodzenia mają mały wpływ na średnie wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-271">
<u xml:id="u-271.0" who="#HenrykChmielak">Grupa jest znacznie wyższa. Tylko aparat skarbowy liczy 40 tys. osób, a do tej liczby należy dodać sędziów i prokuratorów, cały aparat celny itd. W uczelniach wyższych mamy 170 tys. osób i dwa rodzaje wypłat, tzn. wypłaty limitowane ze środków budżetowych i wypłaty z dochodów własnych uczelni. Tego faktu nie można nie uwzględniać w rachunku. Tak właśnie robi GUS i dane, które podaje uwzględniają wypłaty ze środków budżetowych i pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-271.1" who="#HenrykChmielak">Jesteśmy w stanie zebrać wszystkie dane, ale nie w ciągu najbliższych dni.</u>
</div>
<div xml:id="div-272">
<u xml:id="u-272.0" who="#WiesławaZiółkowska">Głosując nad budżetem głosujemy równocześnie za rezerwą na płace w sferze budżetowej. Niewątpliwie trzeba mieć rozeznanie, jaki skutek finansowy rodzi takie, a nie inne rozdysponowanie pieniędzy. Rozumiem, że pan minister nie jest w stanie uzyskać odpowiednich informacji w ciągu najbliższych dni, ale przecież dysponuje pan danymi dotyczącymi wypłat z 14 tytułów, które zostały dokonane w ub.roku. Jeżeli przemnożone one zostaną przez wskaźnik inflacji, to jest to już jakaś informacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-273">
<u xml:id="u-273.0" who="#ZygmuntChodnicki">W informacji GUS o sytuacji społeczno-gospodarczej kraju w 1993 r. jest podana wielkość przeciętnego wynagrodzenia w sferze budżetowej. Wynosi ona 3.529 tys. zł. Natomiast w rozporządzeniu Rady Ministrów, jako wynagrodzenie bazowe została przyjęta kwota 3.358 tys. zł. Jeżeli przy limicie 3.358 tys. zł przeciętne wynagrodzenie wyniosło 3.529 tys. zł, to różnica stanowi 105,1%. Gdybyśmy przeciętne wynagrodzenie w sferze budżetowej, po podwyżkach, czyli 4.332 tys. zł pomnożyli przez 105,1%, to otrzymujemy 4.553 tys. zł, a ta kwota stanowi 87% w stosunku do sfery produkcji materialnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-274">
<u xml:id="u-274.0" who="#WiesławaZiółkowska">Poprosimy jednak o wyliczenie wskaźnika relacji na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-275">
<u xml:id="u-275.0" who="#JuliuszSrebrny">Zarówno pan minister, jak i pan dyrektor przekonują posłów, że wskaźnik relacji przeciętnego wynagrodzenia w sferze budżetowej do przeciętnego wynagrodzenia w sferze produkcji jest wyższy przede wszystkim ze względu na 14 tytułów dodatkowych wypłat. Nam właśnie chodzi o to, aby te wypłaty nie zawyżały średniej, ponieważ dotyczą one wąskiej grupy pracowników w stosunku do ogółu zatrudnionych w państwowej sferze budżetowej. Nie można porównywać zarobków nauczyciela z zarobkami wynoszącymi np. 30 mln zł miesięcznie. Nas interesuje, jakie będzie średnie wynagrodzenie w ochronie zdrowia, oświacie, w szkolnictwie wyższym i opiece społecznej.</u>
<u xml:id="u-275.1" who="#JuliuszSrebrny">Można nareszcie zaczniemy patrzyć nie na średnie, ale na to, kto i ile zarabia oraz jaki to ma związek z wydajnością i jakością pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-276">
<u xml:id="u-276.0" who="#HenrykChmielak">Zgadzam się z panem, że na wynagrodzenia trzeba patrzyć pod kątem ich związku z jakością i wydajnością pracy. Inną sprawą jest natomiast rachunek na podstawie którego określa się średnie wynagrodzenie i pominięcie kogokolwiek w tym rachunku powoduje, że już nie możemy mówić o takiej wielkości. Jeżeli proponuje pan pominąć w rachunku 130 tys. pracowników naukowych, to przestańmy operować pojęciem średniego wynagrodzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-277">
<u xml:id="u-277.0" who="#JuliuszSrebrny">Proszę, by pan minister podawał rzetelne informacje, bez demagogii. Na wyższych uczelniach pracuje ponad 130 tys. osób, ale z tego najwyżej 60% stanowią pracownicy naukowi, przy czym nie wszyscy z nich uczestniczą w badaniach naukowych i otrzymują z tego powodu dodatkowe wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-277.1" who="#JuliuszSrebrny">Nie prosiłem o wyłączenie z rachunku średniej tej czy innej grupy, natomiast prosiłem o przedstawienie średniego wynagrodzenia dla dwóch grup sfery budżetowej, bo tylko jedna z nich korzysta z tych 14 tytułów i innego sposobu określania wysokości wynagrodzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-278">
<u xml:id="u-278.0" who="#EwaTomaszewska">Na Uniwersytecie Warszawskim średnia wynagrodzenia wynosi 3,1 mln zł. Tylko kilka uczelni w Polsce ma dochody z tytułu technicznych zamówień oraz z grantów.</u>
<u xml:id="u-278.1" who="#EwaTomaszewska">By nie zafałszowywać średnią, to prosimy o podanie średniego wynagrodzenia dla służby zdrowia, oświaty, kultury, opieki społecznej i szkolnictwa wyższego.</u>
</div>
<div xml:id="div-279">
<u xml:id="u-279.0" who="#WiesławaZiółkowska">Komisji jest potrzebna ogólna średnia i odpowiedź w sprawie opinii Komisji Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-279.1" who="#WiesławaZiółkowska">Zgodnie z uchwałą sejmową rząd był zobowiązany, przed wydaniem rozporządzenia, do skonsultowania go z właściwą komisją sejmową. Ta uchwała nie została zrealizowana.</u>
<u xml:id="u-279.2" who="#WiesławaZiółkowska">Taki jest stan rzeczy i w związku z tym prosimy pana dyrektora Z. Chodnickiego, by przekazał ministrowi, iż oczekujemy na szczegółową informację dotyczącą średnich płac w poszczególnych działach sfery budżetowej, byśmy razem ze związkami zawodowymi wiedzieli o czym mówimy. Oczekujemy, że informacje te otrzymamy najdalej do końca lutego br.</u>
</div>
<div xml:id="div-280">
<u xml:id="u-280.0" who="#StanisławGrzonkowski">Otóż związki zawodowe mają dane dotyczące średnich wynagrodzeń w poszczególnych działach sfery budżetowej, gdyż sami robimy takie rachunki. Dlatego zwracamy posłom uwagę, że średnia wynagrodzenia spada systematycznie, że jest to powodem protestów społecznych. W ubiegłym roku na tym tle strajkowała oświata i służba zdrowia.</u>
<u xml:id="u-280.1" who="#StanisławGrzonkowski">Informacja należy się posłom, którzy mają podjąć decyzję, co do wielkości rezerwy przeznaczonej na wynagrodzenia państwowej sfery budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-281">
<u xml:id="u-281.0" who="#WiesławaZiółkowska">Skoro NSZZ „Solidarność” ma własne informacje, to prosimy o ich przedstawienie. Są one dla nas równie ważne, jak wyliczenia, których dokonał rząd. W przypadku gdyby wystąpiła rozbieżność, to naszą sprawą jest dokładne rozpatrzenie różnic i doprowadzenie do ujednolicenia wyników. Nie może bowiem być tak, że w tej samej sprawie są dwa sprzeczne rachunki.</u>
</div>
<div xml:id="div-282">
<u xml:id="u-282.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chciałam prosić pana ministra, aby szukając odpowiedzi na nasze pytania był uprzejmy odnotować jeszcze jedno pytanie, które dotyczy także rezerwy celowej. Biuro Interwencji i Poszukiwań PCK, którego działalność jest uregulowana III Konwencją Genewską - przypominam, że chodzi o traktowanie jeńców wojennych - ponosi wydatki związane z finansowaniem swojej działalności. Jestem w posiadaniu grubej korespondencji między tym biurem a URM, ministrem finansów oraz wicepremierem. Dotychczas nie znaleziono sposobu zabezpieczenia w budżecie 5 mld zł na działalność biura. Mam prośbę, aby pan minister zastanowił się, jak uregulować tę kwestię.</u>
<u xml:id="u-282.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Podpowiadam sposób: w rozdziale „pomoc społeczna” przewidziane jest 50 mld zł na dofinansowanie organizacji pozarządowych, działających w zakresie pomocy bezdomnym. Proponuję zmniejszyć tę kwotę o 5 mld zł i przeznaczyć je na działalność biura.</u>
</div>
<div xml:id="div-283">
<u xml:id="u-283.0" who="#WiesławaZiółkowska">Na tym kończymy posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>