text_structure.xml 37 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewBujak">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji: Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Posiedzenie jest poświęcone rozpatrzeniu sprawozdania z realizacji w roku ubiegłym ustawy z dnia 24 marca 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, jest to druk nr 937.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#ZbigniewBujak">W imieniu ministra spraw wewnętrznych sprawozdanie przedstawi pan dyrektor R. Taradejna. Czy są może inne wnioski do porządku obrad? Jeśli nie ma uwag, to przekazuję głos panu dyrektorowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RyszardTaradejna">Chciałem na wstępie przypomnieć, że jest to już piąte z kolei sprawozdanie z realizacji tejże ustawy począwszy od roku 1990, mimo że ustawa obowiązuje już ponad 75 lat. Inicjatorem wprowadzenia obowiązku składania sprawozdań z realizacji ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców być ówczesny minister spraw wewnętrznych, pan Krzysztof Kozłowski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#RyszardTaradejna">Mimo iż zmieniali się ministrowie spraw wewnętrznych, mimo iż jest to już kolejny Sejm, kolejnej kadencji dokonujący oceny sprawozdań, wszystkie dotychczasowe sprawozdania zostały przyjęte. Generalnie biorąc zasady, jakimi kierował się minister spraw wewnętrznych przy składaniu sprawozdania, pozostały od roku 1990 takie same. Mówię „w zasadzie”, bo...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewBujak">Bardzo pana przepraszam panie dyrektorze, ale pozwoli pan, że panu przerwę. Proszę państwa, kuluary w Sejmie są bardzo interesujące, na zewnątrz budynku panuje dobra pogoda. Jeśli zajdzie potrzeba będę zmuszony prosić o przeniesienie dyskusji do kuluarów. Bardzo proszę pozwolić wygłosić panu dyrektorowi sprawozdanie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RyszardTaradejna">Chciałbym powtórzyć te zasady, jakimi kieruje się przy składaniu sprawozdań z realizacji ustawy minister spraw wewnętrznych. Pozostają one od roku 1990 te same.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#RyszardTaradejna">Sprawozdanie jest bardzo szczegółowe, liczy ponad 20 stron, do tego zawiera 9 stron tabel liczbowych. Dlatego nie powinienem powtarzać zawartych w nim treści, a tylko przekażę najważniejsze zawarte informacje. Przypomnę tylko, że ustawa dotyczy cudzoziemców, a więc osób fizycznych nie posiadających obywatelstwa polskiego oraz osób prawnych mających siedzibę za granicą. Na pewno więc chodzi o osoby nie posiadające polskiego obywatelstwa. Ustawa nie dotyczy więc osób, które mają dwa obywatelstwa. W przypadku osób prawnych z siedzibą w Polsce ustawa dotyczy tylko tych, których kapitał obcy wynosi co najmniej 50%. Jeżeli dominuje kapitał polski, wówczas zezwolenie na nabywanie nieruchomości nie jest wymagane. Znajduje się to poza kontrolą ministra spraw wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#RyszardTaradejna">Chciałbym zauważyć, że zdarzają się próby obchodzenia przepisów ustawy przez zmianę proporcji udziałów kapitałowych. Po nabyciu nieruchomości jest to istotny problem, o czym wspominamy w sprawozdaniu i przedstawiamy propozycje wyeliminowania tego zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#RyszardTaradejna">Przepisy ustawy z roku 1920 dotyczą tylko nabycia własności nieruchomości i wieczystego użytkowania. Nie dotyczą ustanowienia ograniczonego prawa rzeczowego, jak np. własnościowego, spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego użytkowania, zastawu, służebności czy hipoteki. Nie dotyczą również takich umów jak umowa najmu lub dzierżawy.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#RyszardTaradejna">Podkreślam ten moment, dlatego iż w warunkach inwestowania możliwe jest jeszcze przejęcie nieruchomości we władanie w postaci tychże właśnie umów, bez przenoszenia własności. Jedyny przypadek, kiedy zezwolenie ministra spraw wewnętrznych nie jest wymagane w odniesieniu do własności, odnosi się do nabycia w drodze spadku. Tu przepisy są jednoznaczne. Chodzi tutaj zarówno o spadkobranie ustawowe, jak i testamentowe.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#RyszardTaradejna">Powiedzmy sobie szczerze - jest to ustawa wprowadzająca reglamentację nabywania nieruchomości. Polska jednak nie jest jedynym krajem reglamentującym nabywanie nieruchomości przez cudzoziemców, przy czym stosowane formy mają bardzo różny charakter. Przypomnijmy, że podobne zasady stosują takie kraje jak: Australia, Szwajcaria, Dania, a także Republika Federalna Niemiec, ale w sposób ukryty, Szwecja, Rosja, w pewnym zakresie także Czechy, niektóre stany w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, a także Turcja.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#RyszardTaradejna">A więc nie my jedyni stosujemy reglamentację, przy czym prawdą jest, że niektóre państwa się do tego przyznają, a inne stosują formy ukryte, jak np. Niemcy.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#RyszardTaradejna">Jak już powiedziałem, w roku 1994 minister spraw wewnętrznych stosował dokładnie te same zasady, które były stosowane w latach poprzednich i które Wysoka Izba aprobowała. Minister jest bardzo życzliwy, jeśli można tak powiedzieć, w stosunku do wszystkich podmiotów gospodarczych prowadzących działalność zgodnie z prawem polskim. Mam tu na myśli przede wszystkim spółki z siedzibą w Polsce. Jest to zresztą zgodne z wymogiem ustawy o spółkach z kapitałem zagranicznym z roku 1991. Dotyczyć to będzie również tak zwanych przedsiębiorstw polonijnych, działających na podstawie ustawy z roku 1992 oraz firm z siedzibą za granicą, które mają w Polsce swe przedstawicielstwo. Zgodnie z przepisami prawa polskiego zezwolenia wydawane są życzliwie, ale na uzasadnione potrzeby prowadzonej działalności.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#RyszardTaradejna">Czym większa powierzchnia nieruchomości objęta wnioskiem o zezwolenie na jej nabycie, tym bardziej jesteśmy krytyczni.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#RyszardTaradejna">Jeśli chodzi natomiast o osoby fizyczne, to stosowana jest odwrotna zasada. Szanse na uzyskanie zezwolenia na nabycie nieruchomości ma tylko osoba narodowości polskiej pochodzenia polskiego, osoba zamieszkała w Polsce na podstawie tak zwanej „Karty stałego pobytu” oraz osoba mająca małżonka obywatela polskiego. Życie jest jednak bogate w różne przypadki, w których uwzględniane są wnioski innych osób, jednakże są rozpatrywane indywidualnie. Wnioski osób fizycznych o zezwolenie i nabycie nieruchomości mogą być uwzględniane tylko po spełnieniu warunków i tak zwanych potrzeb życiowych. Chodzi na ogół o niewielkie działki 5–10 arów, albo trochę większe a także lokale mieszkalne. Mimo iż w roku 1994 było udzielonych kilkaset zezwoleń, to wspomniane wyjątki dotyczą zaledwie 180 hektarów łącznej powierzchni.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#RyszardTaradejna">Kolejna sprawa, o której chciałbym powiedzieć, a która rodzi problemy, to przetargi. Otóż w wielu przypadkach podmiot, aby nabyć nieruchomość, musi przystąpić do przetargu. Myślę o mieniu państwowym, bo prywatne nas nie interesuje, oraz komunalnym. Taki jest wymóg wynikający z ustawy. Zbywcy ustalają bardzo krótkie terminy przetargów i cudzoziemiec nie miałby szans uzyskania zezwolenia, tym bardziej że informacje, którymi dysponuje są raczej ograniczone. Stosujemy uproszczone promesy, czyli przyrzeczenie zezwolenia. Przyjęło się to już w naszej praktyce. Izba również takie działania zaaprobowała. Dlatego proponujemy wprowadzić ją w formie zapisu do ustawy, w celu ochrony interesów cudzoziemców. Chodzi o to, aby minister spraw wewnętrznych po wydaniu promesy nie mógł się z niej już wycofać.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#RyszardTaradejna">Pragnę podkreślić, że intencją ministra spraw wewnętrznych jest, by informacja o zasadach, którymi się kieruje przy wydawaniu zezwoleń na nabywanie nieruchomości nie była maksymalnie upowszechniana. Dlatego otrzymują ją wszystkie polskie przedstawicielstwa za granicą, przedstawicielstwa zagraniczne w Polsce. W miarę możliwości korzystamy również z życzliwej pomocy mass mediów. To jest właśnie dobra okazja, aby za to podziękować mass mediom.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#RyszardTaradejna">Jeżeli chodzi o dane statystyczne, to można łatwo zauważyć, że liczba wydawanych zezwoleń rośnie stopniowo i nie jest to postęp geometryczny. Mniej więcej na tym samym poziomie utrzymuje się liczba zezwoleń udzielonych osobom fizycznym, rośnie natomiast generalnie liczba zezwoleń wydanych podmiotom gospodarczym. Jest to w pełni zrozumiałe, jako że zachęcamy do inwestowania w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#RyszardTaradejna">Kilka danych: w roku 1994 wydano 1291 zezwoleń, w porównaniu do 970 wydanych w roku poprzednim. Decyzji odmownych było 118, podczas gdy w roku 1993 nieco więcej, bo 126. Jeśli chodzi o proporcje między wydanymi zezwoleniami dla osób fizycznych i prawnych, to kształtowały się one następująco: osoby fizyczne 663, osoby prawne 610.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#RyszardTaradejna">Można spojrzeć na wydane zezwolenia od innej strony - ile wydano zezwoleń kupna gruntów, a ile lokali. Pierwszych wydano 1147, a drugich 144. Jeżeli chodzi o powierzchnię nieruchomości, to w roku 1994 cudzoziemcy uzyskali zezwolenie na nabycie około 1518 ha gruntów, w tym około 205 ha w użytkowanie wieczyste. Jednak nie odebrali zezwoleń na nabycie ok. 2 ha oraz zrezygnowali z zezwoleń na nabycie ok. 4 ha. A więc w porównaniu z rokiem 1993, w którym zezwolenia dotyczyły 2008 ha, nastąpił spadek. Było to związane z zahamowaniem prywatyzacji, bo w roku 1993 trzy wielkie sprywatyzowane przedsiębiorstwa - FSM w Bielsku Białej. Huta „Warszawa” i Huta w Sandomierzu nabiły nam statystykę.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#RyszardTaradejna">Jeśli chodzi o przegląd narodowościowy nabywców nieruchomości, to dominowali obywatele Republiki Federalnej Niemiec - 337 zezwoleń, Austrii - 54, państw b. Związku Radzieckiego - 49, Szwecji - 40.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#RyszardTaradejna">Przypomnę w tym miejscu zasady, jakimi kierujemy się przy wydawaniu zezwoleń na nabycie nieruchomości: mają to być osoby polskiej narodowości lub polskiego pochodzenia. Ponieważ często są wątpliwości dotyczące nabywania nieruchomości przez obywateli b. Związku Radzieckiego, pragnę wyjaśnić, że bardzo często są to osoby zamieszkujące w Polsce, które od wielu lat nie mogą się pozbyć nadanego im obywatelstwa radzieckiego. Jest to głównie zaszłość, z czasów wojny. Przyznam się, że jest nam bardzo przykro, iż takich ludzi musimy traktować jako cudzoziemców, chociaż wielu z nich całe życie spędziło w Polsce. Powinniśmy o tym pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#RyszardTaradejna">Coraz częściej również pojawiają się wnioski o zezwolenie na nabycie nieruchomości w Polsce przez osoby zamieszkałe w republikach b. Związku Radzieckiego. Są to na ogół osoby bardzo przedsiębiorcze, które próbują się ratować ekonomicznie, podejmując działalność gospodarczą w Polsce. Na ogół otwierają spółki z udziałem kapitału polskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#RyszardTaradejna">Jak już powiedziałem, w 1994 r. wydano 118 decyzji odmownych, w 116 przypadkach umorzono postępowanie z powodu wycofania się cudzoziemca. Szczegółowe dane statystyczne są zawarte w przedłożonej posłom informacji oraz w tabelach, które pokazują nawet informacje w przedziale wojewódzkim. Każdy z państwa może odnaleźć bez trudu swoje województwo, jeżeli oczywiście jest tym zainteresowany, i sprawdzić, ile zezwoleń na nabycie nieruchomości było udzielonych.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#RyszardTaradejna">Przy analizie podziału wojewódzkiego okaże się zresztą, że w sumie zezwoleń wydano bardzo niewiele. W niektórych województwach były to zaledwie 2–3 zezwolenia odnoszące się do powierzchni 3–5 hektarów. Tak więc w wielu województwach nie stanowi to żadnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#RyszardTaradejna">W przypadku przedsiębiorstw sprawa jest zupełnie czytelna: chcą one inwestować przede wszystkim w dużych miastach i tam nabywać nieruchomości oraz na terenach uprzemysłowionych. Chodzi więc przede wszystkim o Warszawę, Kraków, Łódź, Poznań. Zainteresowany jest głównie kapitał zachodni, udział kapitału z krajów Wschodu jest niewielki.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#RyszardTaradejna">Największe powierzchnie nabywanych nieruchomości dotyczyło spółek z siedzibami w Polsce. Dominowały spółki ze 100% udziałem kapitału zagranicznego, nieco mniej nabyły spółki z kapitałem mieszanym. Dodajmy jeszcze, że osoby fizyczne nabywały niewiele nieruchomości, bo 177 ha. Głównie interesowały ich lokale mieszkalne.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#RyszardTaradejna">Nie chciałbym omawiać szczegółowo całej statystyki dotyczącej osób fizycznych oraz osób prawnych, co zostało zawarte bardzo dokładnie w sprawozdaniu resortu. Podkreślę jedynie, że w przypadku spółek dominowały w roku 1994 spółki mające swe siedziby w Polsce. Dominują spółki z Europy zachodniej, będzie to więc głównie kapitał holenderski, niemiecki a także szwedzki. W przypadku kapitału niemieckiego były to 223 zezwolenia na nabycie nieruchomości przez cudzoziemców pochodzenia: holenderskiego 73, amerykańskiego 47, włoskiego 25, austriackiego 22. Reszta to pojedyncze zezwolenia z poszczególnych państw.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#RyszardTaradejna">W jakich województwach nabywano głównie nieruchomości? Spółki ze 100% kapitałem interesowały się województwem warszawskim - udzielono tu 84 zezwolenia, poznańskim - 31, katowickim - 28, wrocławskim - 21 i łódzkim - 17 zezwoleń. Jak widać były to duże ośrodki uprzemysłowione i województwa zachodnie. Podobnie rozkładało się terytorialnie zainteresowanie spółek z kapitałem mieszanym.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#RyszardTaradejna">Prawdą jest także, że zapadają decyzje odmowne, a więc nie udziela się zezwolenia na nabycie nieruchomości przez cudzoziemców. Było ich w roku 1994 powyżej stu. Decyzje takie zapadają przeważnie w tych przypadkach, gdy wniosek dotyczy nieruchomości rolnej o powierzchni 1 hektara wzwyż. Minister rolnictwa generalnie nie wyraża zgody na nabycie większych nieruchomości rolnych przez cudzoziemców. Nie kryjemy tego, ujawniamy takie przypadki również za pośrednictwem prasy, aby nie rodzić zbędnych, złudnych nadziei. Kiedy przychodzą do nas cudzoziemcy z pytaniem, gdzie mogą inwestować od razu wskazujemy im takie firmy mówiąc - proszę omijać grunty rolne.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#RyszardTaradejna">O jednej sprawie warto powiedzieć, są to na ogół grunty tanie. Spotykaliśmy się z zamiarem nabywania gruntów ornych, wielkich nawet powierzchni, za niewielkie pieniądze. Było to traktowane jako dobra lokata kapitału. Dlatego też potrafię zrozumieć i szanuję stanowisko ministra rolnictwa w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#RyszardTaradejna">Jeśli chodzi o inne przypadki decyzji odmownych, to będą one występowały wtedy, jeśli dana osoba, dany wnioskodawca nie spełnia kryteriów, o których mówiłem na wstępie.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#RyszardTaradejna">Można zadać pytanie, jak zachowują się inni ministrowie, jeśli chodzi o wydawanie zgody na udzielenie zezwoleń? Minister obrony narodowej, z którym zawsze musimy uzgodnić decyzję pozytywną, zazwyczaj wstrzemięźliwie korzysta ze swego uprawnienia. W ubiegłym roku skorzystał tylko z tego uprawnienia kilka razy, chyba 6 razy, a rok wcześniej tylko 2 razy. W poprzednich latach ani razu nie skorzystał z możliwości oprotestowania decyzji czy wniosku o udzielenie zezwolenia.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#RyszardTaradejna">Minister spraw wewnętrznych swego własnego imperium - jeśli można tak powiedzieć - też nie nadużywa. Przypomnijmy, że w grę wchodzi często bezpieczeństwo państwa. Odmowy zdarzają się niezwykle rzadko - dwie-trzy w ciągu roku.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#RyszardTaradejna">Kolejna sprawa, to obrona w Naczelnym Sądzie Administracyjnym naszych decyzji. Bronimy się dobrze. Na 13 rozpatrywanych spraw w ciągu kilku lat funkcjonowania NSA, tylko dwie nasze decyzje zostały uchylone. W pozostałych przypadkach decyzji odmownych z naszej strony, NSA skargi oddalił. Powiem wprost, że wynika to z faktu, że wszystkie nasze decyzje staramy się bardzo dobrze uargumentować. Nie odważyłbym się podpisać decyzji, która nie byłaby dobrze uzasadniona i nie miałaby szansy obrony przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#RyszardTaradejna">Panie przewodniczący, przystąpię teraz do omawiania naszych wniosków, zresztą również dokładnie przedłożonych w naszym sprawozdaniu. Ich liczba będzie zapewne rosła w sytuacji, kiedy zachęcamy zachodni kapitał, w ogóle kapitał, do inwestowania w Polsce. Będziemy musieli doprowadzić do zgodności prawa polskiego z prawem obowiązującym w państwach Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#RyszardTaradejna">Fakt, że musimy to uczynić i znieść pewne rygory, nie oznacza, że mamy je znieść całkowicie w stosunku do całego świata. To też jedna z przewidzianych formuł, to upoważnienie Rady Ministrów w drodze nowelizacji ustawy z roku 1920, do określenia kolejnych przypadków, kiedy zezwolenie nie będzie wymagane. Obecnie nikt nie jest jeszcze w Polsce przygotowany w pełni do przedstawienia takich rozwiązań prawnych, które miałyby szanse utrzymania się przez lat kilkadziesiąt czy chociażby kilkanaście. Dlatego też minister spraw wewnętrznych proponuje nowelizację dotychczasowej ustawy, jej liberalizację. Chodzi o przypadki, kiedy zezwolenie nie byłoby wymagane wobec osób zamieszkujących w Polsce, co najmniej lat kilka. Chodzi o uproszczenie procedury z jednoczesnym stwierdzeniem, że przepisy ustawy powinny nadal obowiązywać.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#RyszardTaradejna">Może nie będę przedstawiał wszystkich propozycji zmian. Są one zawarte w samym podsumowaniu informacji ministra spraw wewnętrznych, jak również już w projekcie znowelizowanej ustawy. To jeszcze nie jest inicjatywa legislacyjna, ale tylko propozycja ministra. Taka inicjatywa należy do rządu. Ale przedstawiliśmy propozycję zmian ujętą aż w 18 punktach, byście państwo mogli mieć orientację, co do kierunków liberalizacji, o której mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#RyszardTaradejna">Jesteśmy wraz z moją zastępczynią i naczelnikiem właściwego wydziału gotowi odpowiedzieć na wszystkie państwa pytania. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewBujak">Mam pytanie do panów przewodniczących Komisji, czy może chcieliby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejAumiller">Uważnie przeczytałem sprawozdanie przedłożone przez ministra spraw wewnętrznych i odebrałem je z dużą przyjemnością. Jest to dokument sporządzony bardzo systematycznie i logicznie z podziałem na grupy i działy, z danymi statystycznymi bardzo obszernymi, a także z wprowadzeniem, które wyjaśnia wiele kwestii związanych z samą ustawą. Do tego dołączone są bardzo konkretne propozycje zmian ustawy. Co prawda nie jest to jeszcze inicjatywa legislacyjna, ale wyważone propozycje zmian ustawy obowiązującej już 75 lat.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejAumiller">Na tle lektury sprawozdania rodzą się dwa pytania. Chodzi właśnie o proponowane zmiany. Na str. 21 w punkcie 2 państwo piszecie, że „wyłączenia z obowiązku zezwolenia nabycia nieruchomości od osoby, w stosunku do której nabywca jest spadkobiercą ustawowym, ale pod pewnymi warunkami, uniemożliwiającymi „wejście” ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejAumiller">O jakie warunki tutaj chodzi?</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AndrzejAumiller">Moje wątpliwości budzi także punkt 3, iż „wyłączenie z obowiązku uzyskania zezwolenia nabycia przez osoby prawne, mające siedzibę w Polsce, na ich cele statutowe, nieruchomości niezabudowanych, których łączna powierzchnia nie przekracza 0,4 ha na obszarze miast i 1,0 ha na obszarze wsi”.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AndrzejAumiller">Czy nie można by zwiększyć powierzchni w odniesieniu do wsi, gdyby w grę wchodziła jakaś inwestycja budowlana? Powinniśmy w infrastrukturę wiejską mocno dziś inwestować, ponieważ mamy na wsi ukryte bezrobocie. Gdyby cudzoziemiec chciał pozyskać nieruchomość pod budowę jakiegoś małego zakładu przemysłowego czy obiektu usługowego większego niż 1 hektar, to musiałby wejść w skomplikowaną procedurę obowiązującą do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#AndrzejAumiller">Myślę, że jest to kwestia do przedyskutowania. Sądzę, że cudzoziemiec chętniej będzie inwestował w tereny wiejskie, niż miejskie, które są znacznie droższe, a do tego siła robocza jest dużo droższa. Ale są to moje luźne uwagi.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#AndrzejAumiller">Poza tym sprawozdanie - jak powiedziałem na wstępie - jest szalenie rzetelne i zadowolony jestem z jego lektury, żeby tak we wszystkich komisjach sprawozdania były w taki sposób przygotowane, to byśmy znacznie szybciej procedowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewBujak">Chciałem powiedzieć, że solidność przygotowanych materiałów jest już tradycyjna w przypadku dyrektora R. Taradejny. Czy ktoś z państwa ma inne pytania bądź uwagi do sprawozdania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzSzczygielski">Mam jedno krótkie pytanie: czy w procesie decyzyjnym dochodzi do wiadomości wojewody, i w którym momencie, o wydanym zezwoleniu nabycia nieruchomości przez cudzoziemców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardTaradejna">Odpowiem na kolejne pytania. Jeśli chodzi o propozycję zmiany zawartą w punkcie 2, to chodzi o przypadek nabycia nieruchomości w drodze spadku bez zezwolenia. W załączonym projekcie ustawy zapisaliśmy w art. 8 na samej górze strony 4. Propozycja polega na tym, aby bez zezwolenia spadkobierca mógł nabyć nieruchomość po spadkodawcy ustawowym tylko w sytuacji, kiedy osoba zmarła była właścicielem nieruchomości co najmniej 5 lat. Może to być również dobrze okres dłuższy. Myśmy te 5 lat wpisali trochę na próbę. Chodzi o uniemożliwienie sytuacji, że ktoś dzisiaj nabędzie nieruchomość tuż przed śmiercią za pieniądze swego syna, po to, aby natychmiast syn mógł tę nieruchomość nabyć.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RyszardTaradejna">Jeśli chodzi o drugą sugestię pana posła A. Aumillera w sprawie powierzchni, to chciałbym wyjaśnić, że próbujemy znaleźć rozwiązanie kompromisowe. Minister rolnictwa generalnie stosuje zasadę nie udzielania zezwoleń na nieruchomość od 1 hektara wzwyż. My również nie mogliśmy złamać tej reguły, uszanowaliśmy ten pogląd. Ale kwestia jest oczywiście do dyskusji, równie dobrze mogłaby to być powierzchnia większa, np. 2 ha lub 3 ha. Taka propozycja może jeszcze wyjść od rządu, albo także od posłów w trakcie prac nad nowelizacją ustawy już w komisjach sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#RyszardTaradejna">Odpowiem jeszcze na trzecie pytanie posła K. Szczygielskiego. Formalnie wojewoda w postępowaniu administracyjnym nie uczestniczy, podobnie jak nie uczestniczą również wójt lub burmistrz. Powiem dlaczego. Otóż wyobraźmy sobie, że nieruchomość nabywa spółka, w której cudzoziemiec ma 51% udziałów. Wówczas zezwolenie jest wymagane. Ale ten udział może wynosić tylko 46% lub nawet 49,9%. Jeżeli spółka jest podmiotem polskim, to w takiej sytuacji nikt wojewody nie pyta, nikt z nim na ten temat nie rozmawia. Rozmowa odbywa się jedynie u notariusza. Podobnie dzieje się z burmistrzem czy wójtem, chyba że oni sprzedają mienie komunalne lub gminne.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#RyszardTaradejna">Teoretycznie biorąc, można wprowadzić do ustawy obowiązek konsultacji z wojewodą, taka możliwość istnieje. Ale zapytajmy - po co? w jakim celu? i jaki uzyska się dzięki temu efekt? Ponadto pamiętajmy, że taki zapis znacznie utrudniłby postępowanie administracyjne, już dzisiaj niełatwe. Bo już dziś musi być za każdym razem zgoda ministra obrony narodowej, co trwa co najmniej 1 miesiąc. Musi być często zgoda paru innych ministrów - dochodzi następny miesiąc. Gdybyśmy do tej procedury dodali jeszcze wojewodę, to utrudni to całe postępowanie administracyjne. Bez zasięgnięcia opinii wojewody nie można będzie wydać zezwolenia na nabycie nieruchomości przez cudzoziemców.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#RyszardTaradejna">A przecież kierunek jest przeciwny, zmierzający ku liberalizacji przepisów. Stąd też - panie pośle - wydaje się, że nie ma takiej potrzeby. Powiem więcej, jeśli takiej potrzeby nie widziano w czasach, kiedy państwem kierował marszałek J. Piłsudski, to chyba dzisiaj też jest to zbędne. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby wojewodzie udzielać informacji o takich zezwoleniach, ale to już w innym trybie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzSzczygielski">Ja nie postulowałem takiego rozwiązania. Pan dyrektor w swojej interpretacji poszedł jednak znacznie dalej, czym jestem mile zaskoczony. Pytałem tylko, czy wojewoda uczestniczy w całej procedurze udzielania zezwoleń, ponieważ słyszałem takie opinie. Tylko tyle, i dziękuję za odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardTaradejna">Dodam jedynie, panie pośle, że my nie jesteśmy przeciwni udziałowi wojewody czy władz gminnych w postępowaniu wydawania zezwoleń, ale w naszych propozycjach wskazujemy, że mile jest widziane stanowisko władz lokalnych. Jeśli takowe znajdzie się i zostanie dołączone do wniosku, lub wojewoda wystąpi z własnej inicjatywy, to - sądzę - że będzie to miało pewien wpływ na ostateczną decyzję. Świadczyć to będzie bowiem o tym, że wnioskodawca potrafił przekonać władze lokalne do swej propozycji. Czy to wystarczy? Jeśli tak, to dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyGrzesik">Chciałbym dodatkowo wyjaśnić, że nic nie stoi na przeszkodzie temu, że jeśli podmiot zagraniczny pragnie inwestować w Polsce, aby mógł nabywać grunty orne na ten cel. Limit 1 ha dotyczy gruntów rolnych przeznaczonych na cele rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzyGrzesik">Jeśli ktoś chce jednak na takich gruntach realizować inwestycję budowlaną, to chodzi jedynie o zgodność z planem przestrzennego zagospodarowania gminy. Można wówczas dokonać zmiany przeznaczenia gruntów rolnych na cele nierolne. I wówczas nie ma już tych ograniczeń do 1 ha.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JerzyGrzesik">Ale wówczas decyzje podejmuje się już nie wobec gruntów ornych i inna jest też cena gruntów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewBujak">Zadam panu dyrektorowi jedno pytanie: jakiś czas temu było trochę dyskusji w prasie na temat odmowy sprzedaży gruntów rolnych Holendrom, którzy chcieli u nas prowadzić gospodarstwo rolne. Proszę o kilka słów informacji na ten temat, jeśli w ogóle była to jakaś sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyGrzesik">Kierownictwo Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej po akceptacji sejmowej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej już od roku 1990 utrzymuje stanowisko, że podmiotom zagranicznym gruntów rolnych na cele rolnicze nie sprzedaje się. Natomiast nie ma żadnych przeszkód, gdy chodzi o dzierżawę gruntów rolnych podmiotów zagranicznych, nawet do okresu 30 lat. Nie ma przeszkód w przypadku gruntów na cele nierolnicze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewBujak">Z czego wynika, że Holendrzy chcieli grunty kupić, a nie wydzierżawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyGrzesik">Oczywiście, że chcieli kupić. Często np. zgłaszają się Szwedzi o uzyskanie zezwolenia na nabycie nieruchomości, a później okazuje się, że jest to kapitał obywateli zupełnie innego państwa. Wiele ofert nabycia nieruchomości wskazuje na to, że wykupienie gruntu jest traktowane jako niezła lokata kapitału na tzw. późniejsze czasy, a nie na cele inwestycyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RyszardTaradejna">Mogę się jedynie przyłączyć do ostatnich słów przedmówcy. my też obserwujemy takiego rodzaju tendencje, do kupowania gruntów rolnych jako lokaty kapitału, bo są u nas tanie. Dlatego rozumiemy i szanujemy stanowisko zajmowane przez ministra rolnictwa i lobby rolnicze.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#RyszardTaradejna">Podam jedynie, że od czasu do czasu w szczególnych przypadkach zapada zgoda ministra rolnictwa na zezwolenie nabycia nieruchomości, o której była mowa. Ale chodzi naprawdę o szczególne i uzasadnione przypadki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewBujak">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Może ktoś chce złożyć wnioski do opinii połączonych Komisji w sprawie sprawozdania ministra spraw wewnętrznych z realizacji ustawy z roku 1920?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanuszMaćkowiak">Patrzę na udzielanie cudzoziemcom zezwoleń na nabywanie nieruchomości z dystansem. Jak wynika ze sprawozdania, najczęściej o nabycie nieruchomości występują obywatele RFN. Od roku 1990 udzielono im bardzo dużo zezwoleń, choć nie nabywają dużych areałów.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JanuszMaćkowiak">I to właśnie mnie niepokoi, że najczęściej i najwięcej nieruchomości w Polsce kupują Niemcy. Patrząc na województwa, to nabywają je w woj. olsztyńskim, wałbrzyskim, poznańskim, zielonogórskim, opolskim. W moim odczuciu jest to trochę niebezpieczne. Nie jestem przeciwny nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, powinno to mieć miejsce. Ale nasze położenie geopolityczne i historyczne uwarunkowania wskazują, że trzeba mieć do tych spraw inny sposób patrzenia. Stąd moje wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JanuszMaćkowiak">Znam kilkanaście przykładów wykupywania nieruchomości przez obywateli polskich, którzy sporządzają odrębne umowy z obywatelami RFN. Dla cudzoziemców ziemia u nas jest bardzo tania, o czym mówił dyrektor Taradejna. Znajdują się spółki z Niemiec, które wchodzą w takie transakcje. Umowy te są podpisywane poza wiedzą naszych władz.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JanuszMaćkowiak">Obawiam się, żeby za kilka lat te grunty nie przeszły w ich ręce. Czy my stawiamy jakieś zapory przeciw takim operacjom? Chodzi o to, by za kilka lat nie stanąć przed faktem, że nieruchomość nabył co prawda obywatel polski, ale popadł w długi i znalazł sobie sponsora niemieckiego, który daje pieniądze, ale w oparciu o umowę sporządzoną na terenie RFN. Mówię to z pełną świadomością, bo znam takie przypadki. Chciałbym dowiedzieć się, jakie będzie prawne zabezpieczenie przed takimi działaniami? Obywatel Polski jest co prawda właścicielem, ale Niemiec ma kwity, że Polak wziął za nieruchomość pieniądze i faktycznie przejął grunty.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#JanuszMaćkowiak">Takie sytuacje się zdarzają, zwłaszcza na terenie województw zachodnich. Może by na tych terenach nie dawać zezwoleń na wykup naszych ziem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MariaStolzman">Chciałabym zapytać, jak w świetle obowiązujących przepisów są traktowani obywatele polscy mający jednocześnie paszporty niemieckie? Takich osób mamy w Polsce ponad 180 tysięcy. Oni wprawdzie na ten paszport nie mogą wyjechać do Niemiec, dlatego że są obywatelami polskimi, ale istnieje taka dziwna sytuacja. Osób mających paszporty niemieckie stale przybywa w Polsce. Jak do tego mają się przepisy o nabywaniu nieruchomości rolnych przez cudzoziemców?.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RyszardTaradejna">Odpowiem na pytania po kolei. Zacznę od tego, że wśród osób otrzymujących zezwolenia na nabycie nieruchomości w Polsce jest najwięcej obywateli RFN. Chciałbym przypomnieć jeszcze raz, że dotyczy to osób narodowości polskiej lub przynajmniej polskiego pochodzenia. Mam świadomość tego, że sprawa jest bardzo złożona i delikatna. Trzeba by zajrzeć do serca danej osoby, czy bardziej czuje się Niemcem czy Polakiem.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#RyszardTaradejna">Ponadto dotyczy to w znacznej mierze osób, które są w 100% Polakami, a które to osoby wskutek zawirowań politycznych po II wojnie wyjechały z Polski i zrezygnowały z obywatelstwa polskiego, ponieważ musiały sobie ułożyć jakoś życie za granicą, w tym m.in. w Niemczech. Chciałbym, ażebyśmy mieli tę świadomość.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#RyszardTaradejna">Jest jeszcze trzeci aspekt całej sprawy. Jeśli dana osoba nie spełnia kryteriów, o których powiedziałem, to nie otrzyma zezwolenia na nabycie ani jednego metra kwadratowego nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#RyszardTaradejna">Wiem, że problem jest bardzo delikatny. Ale osoby mieszkające w Polsce, mająca dwa albo trzy obywatelstwa, a takich osób jest sporo, korzystają z pełni praw obywateli polskich. Jeżeli dana osoba będzie mieszkała w Niemczech, Stanach Zjednoczonych czy Francji i będzie miała tamto obywatelstwo plus polskie, to tam również korzysta z obywatelstwa danego kraju, ze wszystkich wynikających z tego przywilejów, niezależnie od tego, że posiada również obywatelstwo polskie.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#RyszardTaradejna">Problem, który podniosła pani poseł M. Stolzman, problem podwójnego obywatelstwa. Ci ludzie mają obywatelstwo polskie i mają prawo korzystać ze swych konstytucyjnych praw. Minister spraw wewnętrznych nie ośmieliłby się zaproponować w ustawie ograniczenia w prawie do nabywania nieruchomości wobec osób mających obywatelstwo polskie i zamieszkujących w Polsce tylko dlatego, że jednocześnie posiadają obywatelstwo innego kraju. Minister spraw wewnętrznych nie ośmieliłby się tego zaproponować.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#RyszardTaradejna">W polskim ustawodawstwie jest doprawdy tylko kilka przypadków, kiedy posiadanie drugiego obywatelstwa ogranicza pewne uprawnienia. Chodzi tu o służbę wojskową żołnierzy zawodowych. Ponadto jest taka propozycja przy zachowaniu tajemnicy państwowej, ale przecież nie wszyscy muszą mieć dostęp do takich tajemnic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewBujak">Czy Państwo są zadowoleni z udzielonych wyjaśnień. Jeżeli tak i nie ma już dalszych pytań, to zaproponuję przyjęcie sprawozdania przedłożonego przez ministra spraw wewnętrznych z realizacji w roku ubiegłym ustawy z dnia 24 maja 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu uznam, że moja propozycja została przyjęta. Sprzeciwu nie ma.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#ZbigniewBujak">Pozostaje mi podziękować dyrektorowi R. Taradejnowi za dobrze przygotowane sprawozdanie. Musimy jeszcze dokonać wyboru posła sprawozdawcy. Tradycyjnie poseł Andrzej Aumiller przedstawiał tego rodzaju sprawozdania. Jego też kandydaturę chciałbym zaproponować. Czy są inne propozycje? Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że kandydatura posła A. Aumillera została jednomyślnie przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#ZbigniewBujak">Sprzeciwów nie ma, poseł Andrzej Aumiller będzie naszym sprawozdawcą z realizacji w roku 1994 ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#ZbigniewBujak">Dziękuję wszystkim za udział. Zamykam posiedzenie trzech połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>