text_structure.xml
516 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
1479
1480
1481
1482
1483
1484
1485
1486
1487
1488
1489
1490
1491
1492
1493
1494
1495
1496
1497
1498
1499
1500
1501
1502
1503
1504
1505
1506
1507
1508
1509
1510
1511
1512
1513
1514
1515
1516
1517
1518
1519
1520
1521
1522
1523
1524
1525
1526
1527
1528
1529
1530
1531
1532
1533
1534
1535
1536
1537
1538
1539
1540
1541
1542
1543
1544
1545
1546
1547
1548
1549
1550
1551
1552
1553
1554
1555
1556
1557
1558
1559
1560
1561
1562
1563
1564
1565
1566
1567
1568
1569
1570
1571
1572
1573
1574
1575
1576
1577
1578
1579
1580
1581
1582
1583
1584
1585
1586
1587
1588
1589
1590
1591
1592
1593
1594
1595
1596
1597
1598
1599
1600
1601
1602
1603
1604
1605
1606
1607
1608
1609
1610
1611
1612
1613
1614
1615
1616
1617
1618
1619
1620
1621
1622
1623
1624
1625
1626
1627
1628
1629
1630
1631
1632
1633
1634
1635
1636
1637
1638
1639
1640
1641
1642
1643
1644
1645
1646
1647
1648
1649
1650
1651
1652
1653
1654
1655
1656
1657
1658
1659
1660
1661
1662
1663
1664
1665
1666
1667
1668
1669
1670
1671
1672
1673
1674
1675
1676
1677
1678
1679
1680
1681
1682
1683
1684
1685
1686
1687
1688
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min 05)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą wicemarszałkowie: Jacek Kurczewski, Andrzej Kern, Dariusz Wójcik i Henryk Bąk)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JacekKurczewski">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JacekKurczewski">Na sekretarzy powołuję posłów Waldemara Modzelewskiego i Andrzeja Pawłowskiego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JacekKurczewski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie pan poseł Andrzej Pawłowski.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JacekKurczewski">Proszę panów posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JacekKurczewski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JacekKurczewski">1) o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (druk nr 238);</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JacekKurczewski">2) o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych (druk nr 239);</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JacekKurczewski">3) o zmianie Kodeksu pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 240);</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JacekKurczewski">4) o zmianie ustawy Prawo budżetowe (druk nr 241);</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JacekKurczewski">5) o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym (druk nr 242);</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JacekKurczewski">6) o zmianie ustawy o pomocy społecznej (druk nr 243),</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JacekKurczewski">7) o zmianie ustawy Karta nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym (druki nr 244 i 244-A);</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JacekKurczewski">8) o zmianie ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu (druk nr 245);</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JacekKurczewski">9) o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych oraz ustawy o działalności gospodarczej (druk nr 246).</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JacekKurczewski">W celu przedstawienia uzasadnienia projektów ustaw o zmianie ustaw: Prawo budżetowe, o zobowiązaniach podatkowych oraz o działalności gospodarczej proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów pana Wojciecha Misiąga.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JacekKurczewski">Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WojciechMisiąg">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wraz z projektem budżetu Rada Ministrów przedkłada dwa projekty ustaw, których celem jest wprowadzenie zmian porządkujących, ale i rozszerzających katalog możliwości w zarządzaniu sektorem publicznym. Pierwszy z nich to ustawa zmieniająca ustawę Prawo budżetowe - podstawowy dokument określający sposób posługiwania się środkami publicznymi. Nowe, obowiązujące dzisiaj Prawo budżetowe uchwalone zostało przez Wysoką Izbę w styczniu ub. r. Zastąpiło ono starą ustawę z 1984 r. Zostało przygotowane pod dużą presją czasu, w warunkach spiętrzenia się prac legislacyjnych, ale i w sytuacji, w której pod rządami tej starej, wtedy prawie 10-letniej ustawy uchwalenie budżetu odpowiadającego obecnemu systemowi, obecnym realiom ekonomicznym, było po prostu niemożliwe. To jeden z czynników, z powodu których już kilkakrotnie należało tę ustawę nowelizować, ale trzeba też powiedzieć, iż dopiero w trakcie wykonywania ustawy - zbierając doświadczenia, obserwując zmiany w gospodarce - dostrzegliśmy konieczność dalszych poprawek i uzupełnień do Prawa budżetowego.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WojciechMisiąg">Obecnie przedkładana nowelizacja jest już siódmą zmianą Prawa budżetowego, z tym że tylko dwukrotnie występowaliśmy z samoistną ustawą zmieniającą Prawo budżetowe. Kolejne zmiany w Prawie budżetowym wynikały ze zmian wprowadzanych w innych ustawach i z potrzeby zharmonizowania tego, co zmieniało się w pewnych wycinkach sektora publicznego z ogólnymi regulacjami Prawa budżetowego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WojciechMisiąg">Zakres proponowanych dzisiaj zmian obejmuje dwie duże grupy poprawek. Pierwsza, o której chciałbym mówić najmniej, dotyczy pewnych zmian porządkujących, redakcyjnych, uściślających pewne pojęcia. Wiąże się to m.in. z koniecznością dostosowania do dzisiejszych warunków katalogu dochodów budżetu. Konieczne jest bardziej precyzyjne przedstawienie trybu blokowania wydatków budżetowych. Potrzebne są uściślające zmiany dotyczące wojewódzkich komisji orzekających, a także dotyczące trybu planowania inwestycji. Sądzę, że na szczegółową analizę tego typu poprawek przyjdzie czas, gdy ustawa będzie omawiana w komisjach.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WojciechMisiąg">Nieco dłużej chciałbym się zatrzymać nad poprawkami, które nie mają charakteru czysto redakcyjnego czy formalnego, ale wprowadzają pewne nowe rozwiązania, które merytorycznie wpływają na to, jak odbywa się w Polsce zarządzanie środkami publicznymi. Zasadniczą myślą proponowanych poprawek jest pogodzenie dwóch tendencji: jednej - do zaostrzenia dyscypliny wydatków i drugiej - polegającej na usunięciu z Prawa budżetowego zbędnych ograniczeń zmniejszających elastyczność wydatków. Chodzi o to, by dokonywać wydatków w sposób racjonalny i mądry, ale zarazem by do minimum ograniczyć to słynne szufladkowanie pieniędzy i usunąć ograniczenia, którym pod tym względem podlega wydatkowanie środków budżetowych.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WojciechMisiąg">Z poprawek należących do tej grupy największe znaczenie przywiązujemy do wpisania w Prawie budżetowym upoważnienia dla Rady Ministrów do określenia w drodze rozporządzenia zasad realizowania zamówień i wydatków na dostawy towarów i usług oraz roboty budowlano-montażowe. Brak takiej regulacji, której nie może zastąpić bardzo ogólny dzisiaj zapis Prawa budżetowego, uważam za najpoważniejszą lukę w całym systemie zarządzania finansami publicznymi.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WojciechMisiąg">Konieczne jest bardzo ścisłe uregulowanie procedur dokonywania wydatków. Chodzi o to, by zarówno w budżecie państwa, jak i w budżetach gmin środki publiczne były wydawane w sposób efektywny, by poszukiwać tanich dostawców, negocjować kontrakty, które nie niosą w sobie zaczynu poważnych strat dla budżetu. Proponowane rozporządzenie określałoby warunki doboru kontrahentów, organizacji przetargów, ograniczenia dotyczące importu i inne tego typu regulacje.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#WojciechMisiąg">W rozwiniętych systemach budżetowych problematyka dostaw jest regulowana na ogół aktami prawnymi znacznie bardziej szczegółowo omawiającymi poszczególne kwestie niż ogólne zasady tego, co nazywamy u nas Prawem budżetowym czy w ogóle finansami publicznymi.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#WojciechMisiąg">Po drugie, proponujemy, by w Prawie budżetowym zapisać możliwość tworzenia przez budżet państwa linii kredytowych poza Narodowym Bankiem Polskim, w bankach komercyjnych, tak aby linie kredytowe fundowane przez budżet były środkiem finansowania zadań inwestycyjnych w wybranych dziedzinach gospodarki narodowej. Przyświeca nam tu myśl, by do niezbędnych wypadków ograniczyć klasyczne dotacje budżetowe. W wielu wypadkach mechanizm ulgowego, preferencyjnego kredytowania pewnych zadań z budżetu jest mechanizmem bardziej efektywnym niż bezzwrotna dotacja. Dziś możemy udzielać pożyczek z budżetu, dzisiejsze Prawo budżetowe taką możliwość daje, tyle tylko że obsługa takich kredytów powinna być wykonywana przez Narodowy Bank Polski. Uważamy, iż bardziej logiczne, bardziej sensowne będzie wciągnięcie w tego typu procedury, w tego typu tryb wydatkowania i operowania środkami budżetowymi, banków komercyjnych, lepiej z natury rzeczy przygotowanych do oceny przedsięwzięć, które miały być kredytowane ze środków budżetowych.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#WojciechMisiąg">Po trzecie, proponujemy, aby w wypadku przedsiębiorstw komunikacji samochodowej odejść od zasady jednolitej stawki dotacji przedmiotowych. Dotacja przedmiotowa z natury rzeczy polega na tym, że wszystkim producentom produkującym dany wyrób czy dostarczającym danego typu usługi przyznaje się jednakową stawkę jednostkową dotacji. Kwota dotacji należnej producentowi, niezależnie od tego w jakim sektorze się znajduje, jest wynikiem mnożenia ustalonej ogólnej dla całej Polski stawki przez wielkość dotowanej produkcji, wytworzonej przez danego producenta.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#WojciechMisiąg">Proponujemy, by w tym jednym wypadku - przedsiębiorstw komunikacji samochodowej, odejść od tej zasady, dając ministrowi transportu możliwość różnicowania stawek, a zatem będzie on miał bardziej efektywny instrument restrukturyzacji tych przedsiębiorstw, tworzenia pewnego nacisku ekonomicznego, możliwość lepszego operowania kwotą, która jest w budżecie wyodrębniana na dotacje do komunikacji samochodowej.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#WojciechMisiąg">Czwarta z proponowanych poprawek ma charakter poniekąd formalny, ale ma duże znaczenie dla trybu wykonywania budżetu. Otóż proponujemy możliwość wydzielenia w budżecie państwa części na finansowanie wyodrębnionych zadań. W praktyce oznaczałoby to, że jednemu ministrowi może być podporządkowana nie jedna a dwie czy trzy części budżetowe. Propozycja ta wiąże się z tym, że w wielu wypadkach, gdy podejmujemy finansowanie pewnych działań z udziałem środków zagranicznych, czy środków o charakterze pomocowym, czy środków pochodzących z kredytów udzielanych nam przez bądź to zagraniczne konsorcja bankowe, bądź zagraniczne instytucje finansowe, wymaganiem kontrahenta zagranicznego jest wyodrębnienie i zapewnienie szczegółowej analizy wydatkowania tych środków. Z problemem takim zetknęliśmy się np. ostatnio negocjując z Bankiem Światowym kredyt na potrzeby ochrony zdrowia. Bardzo ostro stawiano warunek, by środki pochodzące z kredytu i środki stanowiące polski udział w tym przedsięwzięciu były w ewidencji, w sprawozdawczości oddzielone od bieżącego budżetu ochrony zdrowia. Z podobnym problemem zetkniemy się wtedy, gdy na nieco szerszą skalę uda się uruchomić procesy ekokonwersji. Takie postawienie sprawy zwiększa co prawda ilość części budżetowych, natomiast zdecydowanie poprawia możliwości kontroli wykorzystania tych właśnie środków.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#WojciechMisiąg">Ostatnia z tej grupy poprawek, o której chciałbym powiedzieć, dotyczy instrumentów wytycznych do wykonywania budżetu państwa. Dzisiejsze prawo budżetowe daje Radzie Ministrów prawo określenia wytycznych dla organów administracji państwowej wiążących te organy przy wykonywaniu budżetu. Formuła ta jest zbyt sztywna, bowiem nie pozwala skierować jakichkolwiek wytycznych do poszczególnych jednostek sfery budżetowej. Prawa takiego nie mają wobec tego również te organy administracji państwowej, które będą zobowiązane wytycznymi Rady Ministrów, ale które nie będą miały żadnej formalnej możliwości transmisji tych wytycznych w dół do poszczególnych wykonawców budżetu. Biorąc to pod uwagę proponujemy zastąpienie formuły wytycznych dla organów administracji państwowej formułą wytycznych dla państwowych jednostek sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#WojciechMisiąg">Dokonując nowelizacji prawa budżetowego proponujemy również uporządkowanie sprawy poręczeń państwowych. Obowiązującym do dziś aktem prawnym w tej kwestii, jedynym poza zapisem art. 23 prawa budżetowego, jest ustawa o poręczeniach państwowych z 1975 r., która jest już kompletnie zdezaktualizowana i nie odpowiada dzisiejszym realiom i potrzebom. Biorąc to pod uwagę proponujemy: dokonanie nowelizacji art. 23 Prawa budżetowego; konsekwentne wprowadzenie pojęcia poręczenia a nie gwarancji państwowej, tak aby doprowadzić do zgodności z terminami kodeksowymi; uchylenie w całości ustawy z 1975 r.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#WojciechMisiąg">W prawie budżetowym podobny charakter jak zmiany omówione przeze mnie przed chwilą mają proponowane zmiany w dwóch innych ustawach, w ustawie o zobowiązaniach podatkowych i w ustawie o działalności gospodarczej. Nowelizacja tych dwóch ustaw ma rozwiązać dwie kwestie.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#WojciechMisiąg">Po pierwsze, proponujemy, by w formalny sposób uregulować sprawę tak zwanych kompensat, to znaczy bezgotówkowego potrącania wzajemnych i bezspornych należności budżetu z tytułu zaległości podatkowych i zobowiązań jednostek budżetowych z tytułu nie zapłaconych rachunków za dostawy towarów i usług. Od listopada 1991 r. dokonujemy tego typu operacji na podstawie art. 26 dzisiejszej ustawy o zobowiązaniach podatkowych. To jednak powoduje pewne trudności formalne, liczne kłopoty interpretacyjne. Dlatego uważamy, że celowe będzie, by mechanizm ściągania należności budżetowych formalnie zapisać w poprawionej postaci w ustawie o zobowiązaniach podatkowych.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#WojciechMisiąg">Po drugie, wprowadzenie dla podmiotów gospodarczych obowiązku prowadzenia bezgotówkowych operacji za pośrednictwem rachunków bankowych.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#WojciechMisiąg">Jesteśmy przekonani, że wprowadzenie takiej regulacji ma istotne znaczenie nie tylko dla poprawy ściągalności dochodów budżetu państwa, ale ma znaczenie znacznie szersze, znacznie bardziej ogólne. Jest to niesłychanie istotne ze względu na pewną przejrzystość i bezpieczeństwo obrotu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#WojciechMisiąg">W warunkach powstawania setek nowych firm, których nikt nie zna, gdy obok firm solidnych działają firmy nastawione na jedną operację, na kilkudniowe czy kilkutygodniowe działanie, tego typu regulacja, związanie pewnych operacji z bankami, a więc z pewnym systemem, w którym zasady ewidencji są znacznie jaśniejsze niż w obrocie gotówkowym, pozwoli na zapewnienie poszczególnym podmiotom gospodarczym większego bezpieczeństwa dokonywanych przez siebie transakcji.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#WojciechMisiąg">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Obie prezentowane przeze mnie ustawy nie powodują bezpośrednich skutków finansowych dla budżetu państwa w tym sensie, że nie tworzą one ani nowych tytułów dochodowych, ani nie powodują zniesienia żadnych zobowiązań skarbu państwa do dokonywania wypłat budżetowych. Uważam jednak, że obie ustawy mają ogromne znaczenie dla wykonywania budżetu, dla systemu finansów publicznych, pozwalają lepiej gospodarować tymi skromnymi środkami, które poszczególnym dysponentom będą przyznane, tworzą większą pewność życia gospodarczego, porządkują stosunki między jednostkami sfery budżetowej i resztą gospodarki. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JacekKurczewski">W celu przedstawienia uzasadnienia projektów ustaw o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych, o zmianie Kodeksu pracy, o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym, o zmianie ustawy o pomocy społecznej oraz o zmianie ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu, proszę o zabranie głosu ministra pracy i polityki socjalnej pana Jerzego Kropiwnickiego.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JacekKurczewski">Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyKropiwnicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie jest najbardziej godną zazdrości rola ministra pracy i polityki socjalnej, kiedy ma uzasadniać zmiany w ustawach i to w okresie, kiedy przez kolejny już rok następuje spadek aktywności gospodarczej i związany z tym drenaż budżetu państwa. Jest to sytuacja, w której jednocześnie maleją wpływy budżetowe, a zatem i możliwości zaspokojenia, sprostania potrzebom, które w związku z recesją w sposób naturalny narastają. Recesja jednocześnie przyczynia się do tego, że jest coraz więcej osób, które odczuwają takie potrzeby, oraz do ograniczenia możliwości sprostania tym potrzebom.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JerzyKropiwnicki">W tym kontekście chciałbym, by Wysoka Izba łaskawie poświęciła swoją uwagę zmianom, które są proponowane. Część z nich ma charakter reform projektowanych na przyszłość i obecna prezentacja ich przy okazji budżetu jest owych reform zaczątkiem. Jednak nie ukrywam tego, motywacja części zmian związana jest wyłącznie z poszukiwaniami oszczędności budżetowych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JerzyKropiwnicki">Zanim przedstawię, na czym polega sens zmian w poszczególnych ustawach, być może celowe byłoby przypomnienie i uświadomienie - zwłaszcza w kontekście zrozumiałego zaniepokojenia licznych rzesz Polaków, zwłaszcza tych, którzy są klientami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, biur pracy, czy tych, których sytuacja jest związana z systemem emerytalnym czy systemem pomocy społecznej - na co, gdzie i w jakim stopniu w roku najbliższym będą mogli liczyć, by zaspokoić swoje najważniejsze potrzeby bytowe. Dlatego też w bardzo rozwiniętym wstępie chciałbym zapoznać Wysoką Izbę również z tym, jakie ostatecznie gwarancje znajdują się w sumie w projekcie budżetu państwa i w rozwiązaniach prawnych tych aktów, które ewentualnie przyjmiemy, oraz w innych nie przedstawianych do rewizji czy poprawy.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JerzyKropiwnicki">W dziedzinie ochrony materialnych warunków życia rząd w 1992 r. zobowiązuje się do zagwarantowania:</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JerzyKropiwnicki">Po pierwsze, najniższego wynagrodzenia na poziomie uwzględniającym wzrost kosztów utrzymania. Oznacza to, że w ciągu roku jego realna wartość nie będzie ulegała zmniejszeniu (obecnie nominalna wysokość najniższego wynagrodzenia wynosi 1 mln zł brutto).</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#JerzyKropiwnicki">Po drugie, rząd zobowiązuje się do zagwarantowania realnego poziomu najniższej emerytury i renty (obecnie wysokość najniższej emerytury wynosi 849 100 zł brutto). Emerytury i renty podlegać będą okresowej waloryzacji, proporcjonalnie do wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Zwracam uwagę na to, że nie proporcjonalnie do wzrostu cen, tylko do wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Względy sprawiedliwości społecznej nie pozwalają bowiem na szybszy wzrost dochodów osób biernych zawodowo w stosunku do dochodów tych, którzy pracują.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#JerzyKropiwnicki">Po trzecie, gwarantowany będzie obecny realny poziom zasiłków dla bezrobotnych. Przy czym szersze wykorzystanie aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu - prace interwencyjne, roboty publiczne i inne formy - pozwoli z jednej strony na zapewnienie zajęcia tym wszystkim, którzy takiego zajęcia rzeczywiście poszukują, z drugiej strony, pozwoli lepiej niż za pomocą jakichkolwiek metod administracyjnych lub zaostrzania kontroli w inny sposób wyeliminować z grona pobierających zasiłki te osoby, które w rzeczywistości zasiłków nie powinny pobierać. Obecnie wysokość zasiłku dla bezrobotnych wynosi 873 tys. zł brutto.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#JerzyKropiwnicki">Po czwarte, rząd zobowiązuje się do utrzymania zasiłku szkoleniowego umożliwiającego osobom zagrożonym utratą pracy lub bezrobotnym uzyskanie kwalifikacji niezbędnych do podjęcia nowej pracy. Zasiłek ten stanowi 115% zasiłku dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#JerzyKropiwnicki">Po piąte, gwarancje rządu dotyczą stałych i okresowych zasiłków pomocy społecznej. W myśl przepisów, które wejdą w życie w najbliższym czasie, będą one wynosić 679 300 zł netto, dlatego netto, że zasiłki te nie są opodatkowane podatkiem od dochodów osób fizycznych. Ponieważ ich wysokość ustalać się będzie uwzględniając relacje do przeciętnego wynagrodzenia, będą one odpowiednio powiększane.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#JerzyKropiwnicki">Po szóste, gwarancje dotyczą utrzymania na dotychczasowym poziomie zasiłku rodzinnego, z tym że otrzymywać go będą wszystkie rodziny, których dochód na osobę nie przekracza 60% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. W ten sposób środki przeznaczone na ten cel będą trafiać do rodzin bardziej potrzebujących wsparcia materialnego. Obecnie wysokość zasiłku rodzinnego wynosi 164 tys. zł i w miarę możliwości finansowych ta suma będzie powiększana. W każdym razie nie przewiduje się żadnego obniżania tej sumy w tym roku, jeżeli oczywiście, dotyczy to i poprzednich punktów, budżet państwa nie ulegnie zbyt daleko idącym przekształceniom w toku debaty sejmowej.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#JerzyKropiwnicki">Po siódme, rząd zobowiązuje się do wprowadzenia gwarancji prawa do wynagrodzenia z tytułu niezdolności do pracy z powodu choroby w okresie 35 dni, a po tym terminie do zasiłku chorobowego dla pracowników wszystkich sektorów gospodarki narodowej. Zarówno wynagrodzenie to, jak i zasiłek ustalone będę na jednakowym poziomie i wynosić będą 80% pełnego wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#JerzyKropiwnicki">Po ósme, wypłaty innych świadczeń zastępujących przez krótki czas dochody z pracy lub uzupełniających dochody w chwili zwiększonych wydatków, to jest zasiłków macierzyńskich, opiekuńczych, wychowawczych i pogrzebowych, są również objęte gwarancjami.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#JerzyKropiwnicki">Po dziewiąte, gwarancjami obejmujemy świadczenia z pomocy społecznej zarówno rzeczowe, jak i pieniężne na rzecz osób niepełnosprawnych z powodu wieku lub kalectwa oraz rodzin wielodzietnych, niepełnych i nie przystosowanych społecznie (ich zakres i wysokość są zróżnicowane głównie w zależności od indywidualnych potrzeb).</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#JerzyKropiwnicki">Po dziesiąte, gwarantujemy dodatki mieszkaniowe, których celem jest wspomaganie tych rodzin, dla których koszty związane z utrzymaniem mieszkania (czynsze, opał, opłaty za energię itp. pozycje) są zbyt wysokie w stosunku do uzyskanych indywidualnie dochodów.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#JerzyKropiwnicki">Po jedenaste, rząd zobowiązuje się do refundacji części wydatków na leki i koszty leczenia osobom i rodzinom potrzebującym wsparcia socjalnego.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#JerzyKropiwnicki">Nie chcielibyśmy zejść poniżej tego poziomu minimum gwarancji, który de facto jest poziomem minimum minimorum, poziomem najniższym, do jakiego w naszym przekonaniu zejść możemy. Odstąpienie od tych zasad gwarancji wskazywałoby na daleko bardziej idącą degradację gospodarki i świadczyłoby o zaniechaniu wysiłku społecznego na rzecz budowy nowego efektywnego systemu państwa. Rząd zobowiązuje się do poszerzania obszaru gwarancji bezpieczeństwa społecznego w miarę postępującego rozwoju gospodarczego. Zakres i poziom tych gwarancji ustalany będzie w drodze negocjacji społecznych.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#JerzyKropiwnicki">Okresowo negocjowany pakiet gwarancji socjalnych dotyczyć, w przekonaniu rządu, powinien i będzie:</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#JerzyKropiwnicki">— minimalnego wynagrodzenia za pracę w pełnym wymiarze czasu;</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#JerzyKropiwnicki">— gwarancji należności pracowniczych od niewypłacalnych zakładów pracy;</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#JerzyKropiwnicki">— dochodów z tytułu emerytur i rent wypłacanych z ubezpieczenia społecznego, zasiłków dla bezrobotnych i świadczeń z pomocy społecznej;</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#JerzyKropiwnicki">— ochrony zdrowia;</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#JerzyKropiwnicki">— edukacji;</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#JerzyKropiwnicki">— mieszkalnictwa.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#JerzyKropiwnicki">Państwo jest także gwarantem podstawowych uprawnień pracowniczych. Uprawnienia te opierają się przede wszystkim na równości stron w stosunkach pracy, wolności umów o pracę i swobodzie ich rozwiązywania, wolności zrzeszania się w związkach zawodowych.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#JerzyKropiwnicki">Potwierdzamy, pracownik ma prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy stworzonych w ramach państwowego systemu ochrony pracy. Wzrost poczucia bezpieczeństwa społecznego zależeć będzie od szeregu czynników - od tempa i charakteru przekształceń systemu gospodarczego oraz od przebiegu procesów gospodarczych. Bezpieczeństwo ekonomiczne będzie silniej uzależnione od wyników własnej działalności zawodowej i indywidualnych preferencji dotyczących sposobów wykorzystania swoich dochodów na konsumpcję bieżącą oraz na cele rozwojowe.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#JerzyKropiwnicki">Wysoki Sejmie! Chciałbym, aby Wysoka Izba w toku analizy zarówno budżetu, jak i jego części - projektów ustaw, które dzisiaj Wysokiemu Sejmowi przedkładam, rozpatrywała je w kontekście tego programu i tej deklaracji woli, jaką przed chwilą przedstawiłem. Oczywiście, realizacja tych zadań i tych zobowiązań, których rząd chce dotrzymać, zależy od Wysokiej Izby; od tego w jakim stopniu Wysoka Izba zechce uznać wstępnie przeznaczone na te cele środki - zagwarantować przeznaczenie ich na te właśnie, a nie inne cele - a podejmując decyzje, dotyczące innych pozycji, weźmie pod uwagę, że chęciom i zamiarom oraz nawet najsłuszniejszym prawom muszą odpowiadać możliwości kasy, z której te zobowiązania, uprawnienia, nawet najsłuszniejsze, mają być realizowane.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#JerzyKropiwnicki">Przystępując do poszczególnych ustaw, które tutaj będą omawiane, raczej będę prezentował ich sens, niż powtarzał to, co szanowne panie posłanki i panowie posłowie mają w materiałach dostarczonych na tę sesję.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#JerzyKropiwnicki">Odnosząc się zatem do projektu ustawy, zawartego w druku nr 239, a więc o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych, chciałbym przedstawić Wysokiej Izbie kilka uwag. Dotychczas zasiłki rodzinne są świadczeniami z ubezpieczenia społecznego. Przysługują one osobom ubezpieczonym i są wypłacane w jednolitej stawce 8% przeciętnego wynagrodzenia na uprawnionych członków rodziny, tj. dzieci i małżonka niezależnie od sytuacji materialnej rodziny. Taki system wypłacania zasiłków rodzinnych - w całości finansowanych z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - jest systemem nieefektywnym. Wypłacanie zasiłku rodzinnego ubezpieczonym, nawet w wypadku rodzin bardzo dobrze sytuowanych, powoduje z jednej strony olbrzymie obciążenie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z drugiej zaś sprawia, że wydatkowane środki trafiają do osób, które dodatkowej pomocy nie wymagają. Proponuje się, aby zasiłki rodzinne przestały być świadczeniami z ubezpieczenia społecznego, lecz stały się świadczeniami powszechnymi o charakterze pomocy socjalnej, finansowanymi w całości z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#JerzyKropiwnicki">Zasiłki rodzinne - zgodnie z propozycją - byłyby wypłacane wszystkim rodzinom, niezależnie od tego czy uprawniony podlega ubezpieczeniu społecznemu, jeżeli sytuacja materialna rodziny uzasadnia przyznanie takiej dodatkowej pomocy, tzn. jeśli przeciętny dochód na osobę w rodzinie nie przekracza kwoty równej 60% przeciętnego wynagrodzenia. Proponuje się także obniżenie z 25 do 20 lat górnej granicy wieku dziecka, na które zasiłek rodzinny mógłby być wypłacany. Nie będę wprowadzał Wysokiej Izby w błąd: to obniżenie wieku wynika wyłącznie z przyczyn oszczędnościowych. Pomoc na dzieci w wieku ponad 20 lat, a więc osoby już dorosłe, powinna być udzielana w innej formie, np. poprzez system stypendialny. I znowu, nie chciałbym Wysokiej Izby wprowadzać w błąd: założenie słuszne, niestety w ramach tego budżetu możliwości sprostania takiej reformie, praktycznie biorąc, są żadne.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#JerzyKropiwnicki">Wysokość zasiłków rodzinnych proponuje się określić kwotowo, a nie parametrycznie. Ewentualne podwyższanie kwoty zasiłków będzie zależało zarówno od sytuacji dochodowej ludności, jak i od możliwości budżetowych. Utrzymany zostałby dotychczasowy tryb wypłacania zasiłków rodzinnych - głównie w zakładach pracy. Proponowany system zasiłków rodzinnych w sposób bardziej efektywny zapewni udzielanie pomocy rodzinom znajdującym się w trudniejszej sytuacji materialnej, przy jednoczesnym zracjonalizowaniu wydatków z budżetu państwa na ten cel.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#JerzyKropiwnicki">Jeżeli chodzi o następny pakiet przepisów, a więc o druk nr 240, odnoszący się do zmiany Kodeksu pracy oraz zmiany niektórych innych ustaw, rzecz dotyczy w istocie zmian w zakresie wymierzania i finansowania świadczeń chorobowych dla pracowników. Zmiany wymagają przede wszystkim dotychczasowe zróżnicowania stosowane zarówno przy obliczaniu zasiłków chorobowych, jak również ich finansowaniu w zakładach pracy - uzależnione od tego, czy zakład pracy jest zakładem uspołecznionym, czy też jest zakładem innym niż uspołeczniony. Tak przedstawia się stan obecny. Podstawę wymiaru zasiłków dla pracowników zakładów pracy innych niż uspołecznione, a więc tych nieuspołecznionych, stanowi pełne wynagrodzenie za pracę. Zasiłki chorobowe w tych zakładach są w całości finansowane ze środków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Natomiast w podstawie wymiaru zasiłków dla pracowników zakładów uspołecznionych uwzględnia się nie wszystkie składniki wynagrodzenia; wyłączone są w zasadzie wszelkie wypłaty za pracę nadliczbową, a ponadto szereg innych dodatkowych wypłat. Wyłączenia te sprawiają, że często nawet 100-procentowy zasiłek jest niższy od pełnego wynagrodzenia. Zasiłki chorobowe dla swoich pracowników uspołecznione zakłady pracy finansują z własnych środków - z funduszu wynagrodzenia. Takie zróżnicowanie sposobu wymierzania i finansowania zasiłków chorobowych jest anachroniczne i niezrozumiałe. Zwłaszcza że wszystkie zakłady pracy - uspołecznione i nieuspołecznione - płacą jednakową składkę na ubezpieczenie społeczne. Jednakowej zaś składce powinien odpowiadać jednakowy zakres świadczeń finansowanych ze składek. Ponadto w wyniku postępującego procesu prywatyzacji coraz więcej zakładów pracy przestaje mieć status zakładu uspołecznionego. Zatem coraz więcej wypłat zasiłków chorobowych przerzucanych jest z funduszów wynagrodzeń do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, co powoduje narastające obciążenia tego funduszu.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#JerzyKropiwnicki">Proponowane zmiany idą w kierunku ujednolicenia obowiązujących zasad i likwidacji różnic stosowanych ze względu na sektor gospodarki. Proponuje się, aby we wszystkich zakładach pracy za okres do 35 dni łącznie niezdolności do pracy z powodu choroby w roku kalendarzowym pracownik zachował prawo do wynagrodzenia. Natomiast począwszy od 36 dnia choroby w roku kalendarzowym pracownik miałby prawo do zasiłku chorobowego finansowanego ze środków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - wymierzonego od pełnego w zasadzie wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#JerzyKropiwnicki">W miejsce dotychczasowego zróżnicowania wysokości zasiłku chorobowego w zależności od stażu pracy lub od czasu trwania choroby (75%, 80% lub 100%) proponuje się wprowadzić jednolitą stopę procentową wypłat chorobowych na poziomie 80%, natomiast w trzech przypadkach, a mianowicie: niezdolności do pracy z powodu wypadku przy pracy, choroby zawodowej lub w okresie ciąży, zasiłek chorobowy wynosiłby 100%. Także wysokość zasiłku opiekuńczego z tytułu opieki nad chorym członkiem rodziny proponuje się ustalić na poziomie 80% podstawy wymiaru. Dotychczas wynosił on 100% podstawy wymiaru, tak jak w przypadku zasiłku chorobowego.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#JerzyKropiwnicki">Należy zwrócić uwagę, że projekt zakłada, iż na podstawie obowiązujących w zakładzie pracy przepisów o wynagradzaniu (np. układu zbiorowego) można wprowadzić za okres do 35 dni choroby w roku kalendarzowym wynagrodzenie wyższe niż owe 80%, jeżeli zakład ma na to środki finansowe i jeżeli tak uzgodnią między sobą reprezentanci pracowników i reprezentanci pracodawcy.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#JerzyKropiwnicki">Proponuje się ponadto zmianę zasad przyznawania zasiłku opiekuńczego przez zrównanie w uprawnieniach do tego zasiłku ojca i matki dziecka. Dotychczas uprawnienia ojca do zasiłku były ograniczone.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#JerzyKropiwnicki">Proponuje się też rezygnację z ustalania wysokości zasiłku pogrzebowego od indywidualnych zarobków pracownika. Zasiłek pogrzebowy jest przeznaczony na pokrycie kosztów pogrzebu, które nie zależą od indywidualnych zarobków. Proponuje się, aby zasiłek pogrzebowy był wypłacany na zasadach przyjętych w przepisach emerytalno-rentowych, tj. jednolicie w wysokości 200% przeciętnego wynagrodzenia w kraju.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#JerzyKropiwnicki">Teraz chciałbym przejść do skomentowania ustawy o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym, a więc tego, co Wysoka Izba otrzymała w druku nr 242. W projekcie ustawy o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym proponuje się wprowadzenie dwóch zmian dotyczących waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#JerzyKropiwnicki">Pierwsza z tych zmian dotyczy tylko tegorocznej waloryzacji. Chodzi o to, aby w 1992 r. druga podwyżka emerytur i rent, wynikająca ze wzrostu wynagrodzeń, nastąpiła dopiero w grudniu nawet wtedy, gdyby warunek 10% wzrostu płac został spełniony wcześniej, tj. dla wrześniowego terminu waloryzacji. Grudniowa waloryzacja przyniesie podwyżkę emerytur i rent o taki procent, o jaki wzrośnie przeciętne wynagrodzenie z trzeciego kwartału 1992 r. w porównaniu do kwoty 2 426 tys. zł, bo taka kwota stanowiła podstawę waloryzacji przeprowadzonej ostatnio w kwietniu br.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#JerzyKropiwnicki">Pragnę podkreślić, że zmiana ta nie narusza generalnej zasady waloryzacji, w myśl której emerytury i renty podlegają waloryzacji nawet co kwartał, jeśli przeciętne wynagrodzenie w kwartale poprzedzającym termin waloryzacji wynosi co najmniej 110% przeciętnego wynagrodzenia, które stanowiło podstawę ostatnio przeprowadzanej waloryzacji. Jest to zmiana doraźna, dotycząca tylko 1992 r., podyktowana wyłącznie możliwościami budżetowymi w tym roku czy też, mówiąc dokładnie, brakiem takich możliwości.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#JerzyKropiwnicki">Inny charakter ma druga z proponowanych zmian. Celem tej zmiany jest umożliwienie Radzie Ministrów podjęcia decyzji o ostatecznej wysokości kwoty bazowej, od której oblicza się zarówno emerytury i renty podlegające waloryzacji, czyli wszystkie emerytury i renty przyznane przed datą waloryzacji, jak i nowe emerytury i renty przyznane po tym terminie. Pragnę przypomnieć, że kwota bazowa służy do obliczenia podstawy wymiaru oraz ostatecznej wysokości emerytury i renty. W myśl obecnie obowiązującej ustawy kwota bazowa jest równa kwocie przeciętnego wynagrodzenia w kwartale poprzedzającym termin waloryzacji. W przedstawionym dzisiaj projekcie ustawy proponuje się umożliwić Radzie Ministrów ustalenie kwoty bazowej na poziomie nieco niższym, ale w żadnym wypadku nie niższym niż 91% pełnej kwoty przeciętnego wynagrodzenia w kwartale poprzedzającym termin waloryzacji. Jest to upoważnienie, z którego Rada Ministrów będzie korzystała bardzo ostrożnie, ponieważ efekt obniżenia skutków finansowych waloryzacji w jednym terminie będzie musiał być nadrobiony w następnym terminie waloryzacji. Jest to więc próba budowania pewnego twardego gruntu, poniżej którego Rada Ministrów w żadnym wypadku zejść nie chce, a jednocześnie chce mieć możliwość pewnej elastyczności w tym zakresie wyłącznie z powodów, które są związane z sytuacją gospodarczą. Jest to jednak rozwiązanie elastyczne, które pozwala prowadzić politykę w zakresie wzajemnych relacji między dochodami osób aktywnych i nieaktywnych zawodowo, bez potrzeby uciekania się do doraźnych zmian ustawowych. Jednocześnie w tym wypadku oczywiście ciężar odpowiedzialności politycznej za tego rodzaju zmiany przejdzie z parlamentu na rząd.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#JerzyKropiwnicki">Pragnę podkreślić, że projekt ustawy zapewnia, że wysokość najniższych emerytur i rent, dodatków kombatanckich, dodatków za tajne nauczanie, dodatków pielęgnacyjnych, dodatków dla sierot zupełnych oraz zasiłków pogrzebowych ustalana będzie jak dotychczas, to znaczy zawsze od pełnego przeciętnego wynagrodzenia w kwartale poprzedzającym waloryzację, nawet gdyby Rada Ministrów zadecydowała o obniżeniu kwoty bazowej służącej do obliczania waloryzowanych i nowo przyznawanych emerytur i rent. Byłby to w gruncie rzeczy również pewien mechanizm cywilizowanego, z góry określonego sposobu odraczania wypłat wtedy, kiedy powstanie taka dramatyczna potrzeba. Z punktu widzenia rządu taka potrzeba w odniesieniu do tej grupy ludności musi być i zawsze jest traktowana jako ostateczność, jako potrzeba o charakterze rzeczywiście dramatycznym.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#JerzyKropiwnicki">Następne proponowane zmiany dotyczą projektu ustawy o pomocy społecznej, przedstawionego w druku nr 243. Proponowane zmiany mają charakter różny. Po pierwsze, w związku z wejściem ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych zaszła konieczność zmiany sposobu ustalania wysokości zasiłków z pomocy społecznej, to jest ustalania ich w relacji do przeciętnego wynagrodzenia brutto. Do tej pory był on ustalany w relacji do najniższej emerytury netto. Proponuje się, by zasiłek stały i okresowy stanowił 28%, a dodatek do zasiłku stałego - 9% przeciętnego wynagrodzenia brutto. Dotychczas wynosił on odpowiednio 90 i 30% najniższej emerytury netto. Proponowana zmiana ma charakter porządkowy i jest podyktowana tym, że wynagrodzenia, emerytury i renty podlegają opodatkowaniu i z dniem 1 stycznia zostały ubruttowione w przeciwieństwie do zasiłków z pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#JerzyKropiwnicki">Pragnę podkreślić, że zmiana sposobu ustalania wysokości zasiłków nie zmienia dotychczasowych relacji. Tak więc na przykład od 1 kwietnia najniższa emerytura brutto wynosi 849 100 zł, czyli 35% wynagrodzenia brutto za IV kwartał ub. r. - wynosiło ono 2 426 000 zł - a najniższa emerytura po opodatkowaniu 751 300 zł. Zasiłek stały i okresowy z pomocy społecznej wynosi 679 300 zł, czyli odpowiada to 90% najniższej emerytury po opodatkowaniu. Relacja więc została zachowana, zmiana ma charakter wyłącznie porządkujący.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#JerzyKropiwnicki">Po drugie, część proponowanych zapisów wynika z doświadczeń 1,5-rocznego stosowania ustawy, wniosków zgłaszanych przez pracowników socjalnych i ma na celu racjonalizację świadczeń, uszczelnianie systemu, wyeliminowanie wypadków nieuzasadnionego korzystania z pomocy bądź marnotrawienia przyznanych środków. Nie mamy najmniejszego zamiaru obniżać kryterium dochodowego uprawniającego do korzystania ze świadczeń.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#JerzyKropiwnicki">Proponujemy wprowadzenie kryterium uprawniającego do korzystania z pomocy społecznej osoby i rodziny utrzymujące się z gospodarstwa rolnego - przyjęcie granicy 1,5 ha przeliczeniowego na osobę w rodzinie; przy 4-osobowej rodzinie będzie to 6 ha. Należy też zmienić strukturę osób uprawnionych do zasiłku stałego. Proponujemy przyznanie tego prawa osobom wychowującym dziecko niepełnosprawne, a utrzymującym się z gospodarstwa rolnego, jeśli na osobę przypada mniej niż 2 ha przeliczeniowe, podobnie jak ma to miejsce w wypadku zasiłków rodzinnych, oraz wprowadzenie granicy dochodu w wysokości 60% przeciętnego wynagrodzenia w wypadku pozostałych gospodarstw domowych. W wypadku osób samotnych zaproponowaliśmy przyznawanie zasiłków w podwójnej wysokości.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#JerzyKropiwnicki">Po pierwsze, racjonalizacji i uelastycznieniu systemu ma służyć zasada, że zasiłek okresowy przyznaje się w wysokości do 28% przeciętnego wynagrodzenia, co stanowiłoby kwotę maksymalną.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#JerzyKropiwnicki">Po drugie, proponujemy wprowadzenie kilku zapisów uszczelniających system, między innymi wyraźnego zapisu umożliwiającego zmianę świadczeń pieniężnych na rzeczowe, w wypadku ich marnotrawienia żądanie złożenia oświadczenia o braku oszczędności czy innych dochodów, na przykład z udziału w spółkach. Do tego odnoszą się art. 5, 6, 34, 35 i 43. Mamy zanadto wiele sygnałów o nadużyciach w tym względzie do tej pory występujących.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#JerzyKropiwnicki">Zasiłki udzielane w ramach rządowych programów osłonowych oraz zasiłki stałe, mające charakter renty socjalnej, a także pomoc udzielana w wypadku klęsk żywiołowych i ekologicznych wyraźnie mają charakter zadań zleconych i takimi pozostają.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#JerzyKropiwnicki">Rada Ministrów zdecydowała o przeniesieniu do zadań własnych, czy też składa propozycję przeniesienia do zadań własnych gmin z dniem 1 stycznia 1993 r. pozostałych świadczeń, tj. świadczeń w naturze, zasiłków i pożyczek na ekonomiczne usamodzielnienie rodzin do zadań nieobowiązkowych, zaś świadczenie usług opiekuńczych i zasiłków okresowych do zadań o charakterze obowiązkowych. W tym względzie Wysoka Izbo, Rada Ministrów kierowała się przede wszystkim opinią samorządową. Dziś wiemy, iż nie jest ona tak jednoznaczna, jak początkowo się wydawało i przypuszczam, że w pracy parlamentu nad tymi poprawkami te sprawy zostaną ostatecznie zweryfikowane i wyjaśnione.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#JerzyKropiwnicki">W odniesieniu do zmian w ustawie o zatrudnieniu i bezrobociu (druk nr 245) chcę złożyć następującą informację.</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#JerzyKropiwnicki">W projekcie przedłożonej ustawy wprowadza się zmiany w trzech obszarach.</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#JerzyKropiwnicki">Po pierwsze, upoważnia się kierowników rejonowych urzędów pracy, za zgodą kierownika wojewódzkiego urzędu pracy, do powierzania spraw związanych z prowadzeniem pośrednictwa pracy, wypłacaniem świadczeń pieniężnych bezrobotnym oraz wydawaniem decyzji administracyjnych organom gminy położonej na obszarze działania urzędu. W wypadku powierzenia gminom zadań realizowanych przez biura, a następnie od 1 stycznia 1993 r. przez urzędy pracy, koszty wykonywania tych zadań finansowane będą ze środków Funduszu Pracy. Wprowadzenie powyższej zasady ma na celu, tam gdzie będzie to uzasadnione, wsparcie działań administracji państwowej działaniami organów samorządu. Chodzi ponadto o zainteresowanie organów gminy sprawami bezrobocia na lokalnych rynkach pracy oraz o ściślejsze powiązanie wypłaty świadczeń pieniężnych bezrobotnym z oceną ich sytuacji materialnej, a także o zwiększenie kontroli mającej na celu wyeliminowanie osób naruszających przepisy ustawy, a w szczególności uzyskujących dochody z nierejestrowanego zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#JerzyKropiwnicki">Po drugie, w projekcie sformułowano postanowienie niezwykle istotne z punktu widzenia aktywnej polityki zatrudnienia. Chodzi mianowicie o przepis, zgodnie z którym środki przewidziane w planie Funduszu Pracy na finansowanie aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu nie mogą być przeznaczane na realizację innych zadań, chyba że nie byłyby w pełni wykorzystane. Jest to zmiana istotna, której poprzednio nie udało się wprowadzić. Stawało się to podstawą votum separatum i protestów, niestety bezskutecznie zgłaszanych przez mojego poprzednika na urzędzie. Oznacza to, iż środki przeznaczone na przykład na szkolenie, przekwalifikowanie, tworzenie nowych miejsc pracy, roboty publiczne lub prace interwencyjne nie będą przeznaczone na bieżącą obsługę zasiłków dla bezrobotnych lub na inne wypłaty, nie mieszczące się w planie aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#JerzyKropiwnicki">Po trzecie, ujednolica stosowaną praktykę i orzecznictwo przy wykonywaniu postanowień ustawy, usuwa występujące wątpliwości interpretacyjne, a także dyscyplinuje przyznawanie i wypłacanie świadczeń pieniężnych.</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#JerzyKropiwnicki">Ponadto wiele proponowanych zmian wynika z konieczności dostosowania przepisów ustawy do innych ustaw, podjętych w ostatnim czasie, na przykład tych, które wynikają z wprowadzenia podatku dochodowego od osób fizycznych.</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#JerzyKropiwnicki">Dziękuję Wysokiej Izbie za uwagę poświęconą tej prezentacji, przepraszam za tak długą, lecz zakres spraw i ich waga - mam nadzieję - uzasadniały tak wyczerpujące i przekraczające niejednokrotnie zakres proponowanych tym razem zmian prezentowanie problemu.</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#JerzyKropiwnicki">Serdecznie proszę Wysoką Izbę, by w pracach nad tymi zmianami zechciała wziąć pod uwagę dwa ograniczenia wszelkich decyzji. Z jednej strony potrzeby, które są autentyczne i które narastają, z drugiej strony możliwości, które, niestety, ulegają stałemu wyczerpywaniu w miarę jak trwa recesja i maleją wpływy do budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy o zmianie ustawy Karta nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym ministra edukacji narodowej pana Andrzeja Stelmachowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejStelmachowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prezentowane w tej chwili projekty są wyimkiem z szerszego pakietu projektów i zamierzeń w zakresie reformy edukacyjnej. Komplet tych dokumentów został nieoficjalnie przedłożony sejmowej komisji edukacji. Z tym że ponieważ nie został jeszcze zakończony proces uzgodnień międzyresortowych i ze związkami zawodowymi - jeśli chodzi o związki zawodowe, na przyszły tydzień przewidziane są spotkania i konferencje uzgadniające - wobec tego z tego pakietu zostały wyjęte pewne elementy, które są powiązane z budżetem, a raczej które rzutują na budżet.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o ustawę Karta nauczyciela, te wyimki, które miałyby być powiązane z budżetem, dotyczą przede wszystkim dwóch elementów, tzn. wymiaru tygodniowego pensum nauczycieli oraz sposobu obliczania wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AndrzejStelmachowski">Odnośnie do pensum, ta sprawa ma już swoją historię. Wadą Karty nauczyciela było to, że nie określała całości czasu pracy nauczyciela, lecz tylko tzw. pensum dydaktyczne, które wynosiło normalnie 18 godzin tygodniowo. Odchylenia dotyczyły niektórych placówek. Otóż to pensum było powszechnie krytykowane jako zaniżone. Muszę powiedzieć, że miałem szczególny ambaras, gdy chodziło o pozyskiwanie nauczycieli języków do kolegiów językowych; np. Niemcy mówili mi: panie ministrze, u nas czas pracy, tzn. pensum dydaktyczne, wynosi 26 godzin, proszę więc nie obniżać tego pensum, gdy nauczyciele języka niemieckiego będą wykonywali swoje zadania w Polsce. Przyznacie państwo, że byłem w nieco kłopotliwej sytuacji. Otóż nie jesteśmy aż tak radykalni w swoich zamierzeniach i propozycja zmian w zakresie pensum dydaktycznego - podkreślam, dydaktycznego - będzie uelastyczniona. Taka w każdym razie jest propozycja. Wynika to stąd, że uważamy, iż nie jest sprawiedliwe przyjmowanie jednolitego pensum bez względu na to, czego nauczyciel naucza. Nakład pracy polonisty, który musi mieć czasami wątpliwą przyjemność przeglądania ogromnej liczby wypracowań, na pewno jest dużo większy niż nauczyciela, przypuśćmy, wychowania fizycznego. Dlatego proponuje się zróżnicowanie pensum, przy generalnym jego podniesieniu.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#AndrzejStelmachowski">Jednocześnie jest propozycja, żeby określić całość czasu pracy nauczyciela. Miałby on wynosić generalnie 40 godzin tygodniowo, a więc byłby zbliżony do normalnego wymiaru pracowniczego. Z tym że oprócz pensum dydaktycznego, które wynosi w trzech grupach przedmiotowych 20, 23 lub 26 godzin tygodniowo, przewiduje się również określoną liczbę godzin na zajęcia wychowawcze i na zajęcia organizacyjne w szkole, przy czym nauczyciel miałby pozostawać do dyspozycji dyrektora przez - oprócz pensum - 5 godzin w tygodniu. Tak więc to nie jest tak, że te 40 godzin ma być przepracowane wyłącznie w szkole. Nie, liczymy się z tym, że znacznie efektywniej można poprawiać zeszyty szkolne w domu. Poza tym trzeba pozostawić trochę czasu na doskonalenie zawodowe i pracę własną.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#AndrzejStelmachowski">W związku z tym dość elastycznym systemem proponuje się odejście od zasady wyliczania godzin pensum dydaktycznego bezpośrednio w Karcie nauczyciela. Byłoby to ustalane w rozporządzeniu ministra edukacji, a Karta nauczyciela zawierałaby tylko zasady. Rozporządzenie to zostało opracowane i jest do wglądu jako materiał do dyskusji.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o wysokość wynagrodzenia nauczycielskiego, trzeba pamiętać, że nauczyciele stanowią bardzo specyficzną grupę zawodową, w której nie ma systemu awansowania takiego, jak w wielu innych zawodach, np. nawet w szkołach wyższych, gdzie się zaczyna od asystenta, potem się jest adiunktem, profesorem. Tu tego nie ma, wobec czego przyjęto system awansowania w grupach uposażeń. Obecny system jest wszelako zbyt sztywny i niesprawiedliwy dla młodszych nauczycieli. Mianowicie przewiduje się automatyczne awansowanie co dwa lata, co zmusza nowo przyjmowanych nauczycieli do zaczynania od bardzo niskiej stawki wynagrodzeń. Proponujemy zatem odejście od tego systemu, zachowanie zasady awansowania, ale w systemie nieco spłaszczonym, co stwarza lepszą sytuację startową dla młodych nauczycieli, z tym że nie co dwa lata, ale pierwszy okres jest 4-letni, tzn. taki jaki powinien prowadzić do nominacji stabilizacyjnej, a następnie co 6 lat. Sądzimy, że będzie to bardziej odpowiadało potrzebom.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#AndrzejStelmachowski">Wśród elementów, które są może tu mniej istotne, jest próba innej regulacji, gdy chodzi o uprawnienia do otrzymania mieszkania na terenach wiejskich. Dotychczasowy system powodował wiele konfliktów i niewykonywanie zapisów ustawowych. Tu jest próba elastyczniejszego ujęcia tych możliwości mieszkaniowych wraz z systemem ekwiwalentów na wypadek, gdyby się nie udało uzyskać mieszkania „w naturze” na terenach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o ustawę o szkolnictwie wyższym, proponuje się pogłębienie autonomii uczelni. Np. gdy chodzi o zajęcia dydaktyczne, proponuje się bardzo ogólny zapis, że rodzaje zajęć dydaktycznych rozliczanych w ramach pensum i wymiar pensum ustala senat uczelni. Pensum może być również wykonywane poza uczelnią, w szczególności w szkole oraz w zakładzie kształcenia nauczycieli na zasadach określonych przez senat uczelni. To powoduje pewien przepływ i kontakty ze szkolnictwem, średnim zwłaszcza, ale i podstawowym, co koresponduje z jeszcze wcześniejszym zapisem ustawowym, że szkoły wyższe mogą prowadzić również szkoły i inne placówki oświatowe. Wydaje się, że takie uelastycznienie odpowiadać będzie pełnej autonomii uczelni. Co więcej, obserwuje się w praktyce, że senaty uczelni na ogół rozsądnie kształtują sprawę zatrudnienia. Dlatego tylko pewnym zabezpieczeniem jest to, że minister edukacji może określić minimalny wymiar pensum, jest to taka klapa bezpieczeństwa na wypadek, gdyby w jakiejś szkole wyższej praktyka była niewłaściwa i zaniżanie pensum było zbyt duże. Jest to klapa bezpieczeństwa, z której, mam nadzieję, minister nie będzie musiał w ogóle korzystać.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#AndrzejStelmachowski">Dalsze uelastycznienie polega na innym określeniu problemu uposażeń. Senat uczelni może za zgodą właściwego ministra wprowadzić albo na określony czas, albo na stałe uczelniane zasady wynagradzania poszczególnych grup pracowników, w tym również wykaz stanowisk i wymagania kwalifikacyjne dla pracowników nie będących nauczycielami akademickimi.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#AndrzejStelmachowski">Chcemy się nastawić na system, który w uczelniach zachodnich jest powszechnie stosowany, pozyskiwania innych, pozabudżetowych źródeł. Chodzi o to, jeżeli takie możliwości powstaną, żeby nie krępować senatów uczelni w podwyższaniu wynagrodzeń. W związku z tym już obecnie rozporządzenie wykonawcze, które konsultujemy, a które uzyskało pozytywną opinię Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, przewiduje bardzo szerokie widełki w uposażeniu, przy czym budżet powinien zapewniać wypłaty pensji w dolnych granicach widełek, a w górę będzie można podwyższać w miarę jak uczelnia pozyska środki czy to na badania z Komitetu Badań Naukowych, czy ze źródeł poza budżetowych.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#AndrzejStelmachowski">Nie będę ukrywał, że powstały kłopoty z dopięciem budżetu i w wyniku dyskusji, która wywiązała się w komisjach sejmowych - myślę tutaj zarówno o komisji oświatowej, jak i o komisji do spraw budżetu i finansów - rząd zaproponował autopoprawkę. Proponuje się pewne przesunięcia budżetowe, powołujące zwiększenie wydatków na szkolnictwo wyższe o l 292 mld zł. Jeżeli Wysoki Sejm zechce przyjąć tę autopoprawkę, pozwoli to na dopięcie budżetu. W związku z tym powstał jednak problem pewnego zaostrzenia, przed którym się wzdragałem, i dlatego autopoprawka zarówno do Karty nauczyciela, jak i do ustawy o szkolnictwie wyższym - najbardziej aktualna z 5 maja - wprowadza następujące propozycje. Otóż jeżeli zwiększenie obowiązkowego wymiaru zajęć spowoduje konieczność zmniejszenia zatrudnienia, to wtedy będzie możliwe rozwiązanie stosunku pracy z trzymiesięcznym wypowiedzeniem, bez względu na to, czy chodziło o nauczycieli mianowanych czy kontraktowych, i co więcej ta sama zasada byłaby zastosowana w szkolnictwie wyższym. Nie sądzę, żeby miało to spowodować zbyt drastyczne zwolnienia. Gdy chodzi o szkoły wyższe, powiem od razu o co chodzi.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#AndrzejStelmachowski">Dotychczas nie zastosowaliśmy systemu z byłej NRD. Tam nastąpiły bardzo poważne redukcje pracowników naukowych. U nas tego nie zrobiono w ogóle. Skoro jednak z takim trudem dopięto budżet, to w takim razie co zrobić z ludźmi ewidentnie zbędnymi? Jako przykład mogę podać specjalistów od marksizmu-leninizmu czy ekonomii politycznej socjalizmu. Te przedmioty były obowiązkowe do niedawna na wszystkich uczelniach i wszystkich kierunkach. Część z tych specjalistów szczęśliwie przekwalifikowała się, i chwała im za to, ale część tego nie uczyniła i powstaje pytanie, czy nie jest luksusem utrzymywanie ludzi, którzy już nie prowadzą żadnych zajęć dydaktycznych, a do prac badawczych nie jest potrzebna aż taka armia osób.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o szkolnictwo średnie i podstawowe sytuacja wygląda nieco inaczej i trochę jest ona uzależniona od Wysokiej Izby. Mianowicie generalnie przewiduje się zmniejszenie liczby etatów w oświacie z 719 do 660 tys., pomijam szkoły, które już zostały przekazane gminom. Zmniejszenie etatów można osiągnąć albo bardziej drastycznymi środkami, albo mniej drastycznymi, i klucz do rozwiązania tej sytuacji ma w rękach Wysoka Izba. Chodzi o nauczycieli, którzy nie są czynni zawodowo. Jest ich 43 tys., są opłacani z budżetu, pobierają wynagrodzenia, np. z tytułu choroby, urlopów macierzyńskich. Jak wiadomo zawód nauczycielski jest sfeminizowany, urlopy macierzyńskie są częste. Co się w tej sytuacji dzieje? Wedle obecnego systemu płaci się nie tylko nieobniżone składki na ZUS, ale jeszcze w okresie urlopu macierzyńskiego pobierane jest normalne wynagrodzenie, od którego znowu się płaci składki na ZUS. Jest to system wysoce nieefektywny. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że Wysoka Izba, której jeszcze poprzedni rząd przedłożył odnośny projekt, w związku z prowizorium do tej pory nie rozpatrzyła tego wniosku no i jeżeli on nie będzie nadal rozpatrzony, to będą musiały nastąpić głębsze redukcje. Jeżeli będzie rozpatrzony, redukcje nie przekroczą granic normalnego ruchu kadrowego i właściwie nie będzie tu jakichś większych, bolesnych zmian.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#AndrzejStelmachowski">Chciałbym przy okazji powiedzieć, że pewne podwyższenie pensum zamierzamy wykorzystać również w celu przywrócenia oświacie tego, co utraciła po redukcji dokonanej w ubiegłym roku, kiedy to poszukiwaliśmy rozpaczliwie środków do ratowania budżetu. Sądzę bowiem, że na fali merytoryczno-programowej reformy należałoby w nieco innych proporcjach przywrócić wymiar pensum, jaki był przed cięciem właśnie roku ubiegłego.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#AndrzejStelmachowski">Gdy chodzi o wychowanie fizyczne, sytuacja przedstawia się niedobrze, np. telewizja zbyt często przykuwa młodzież do foteli, i właśnie dlatego cięcia budżetowe choćby w zakresie kultury fizycznej prowadzą do złego stanu fizycznego młodego pokolenia. Widać to choćby w naszym sporcie, zwycięstw jakoś mało odnosimy. Nie ma szerokiej podstawy w zakresie zajęć ruchowych, jeśli wolno tak powiedzieć, w szkołach. Jest to jeden z przykładów, ale nie jedyny. Możemy wskazać wiele innych przedmiotów, gdzie wytworzyły się niedobre dysproporcje.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#AndrzejStelmachowski">Na fali generalnego uelastycznienia systemu nauczania i pewnych możliwości programowych dostosowanych do osobowości ucznia, sądzimy, że zwiększone pensum pozwoli na znaczne ulepszenie systemu oświaty, co jest chyba naszym wspólnym celem. To tyle gdy chodzi o przedstawione przez nas zamierzenia.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#AndrzejStelmachowski">Korzystając z tego, że stoję przed Wysoką Izbą, chciałem powiedzieć, że w zatrudnieniu nauczycieli wytworzyły się dysproporcje, które będą musiały być przedmiotem bardzo głębokich namysłów oraz decyzji. Okazuje się między innymi, że na skutek niżu demograficznego oraz faktu, że wiele matek porzuciło pracę, lub musiało ją porzucić, zmniejszyła się znacznie liczba dzieci w przedszkolach, a z powodu niżu demograficznego należy się spodziewać w najbliższym czasie zmniejszenia liczby dzieci w niższych klasach szkół podstawowych. To powoduje, że jest zbyt wielu specjalistów wychowania przedszkolnego i nauczania początkowego. Proszę zrozumieć, Wysoka Izbo, że dlatego tylko dokonałem drastycznego cięcia, zamykając studia nauczycielskie na poziomie średnim i skłaniając niższe klasy do przekształcenia się w liceum ogólnokształcące. Nie miałbym czystego sumienia, gdybym młodzież pchał w kanał bezrobocia. Sprawa bowiem wygląda tak, że w SN młodzi ludzie specjalizują się właśnie w nauczaniu początkowym i przedszkolnym.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#AndrzejStelmachowski">Chciałbym natomiast oświadczyć, że wydałem instrukcję kuratorom, by więcej młodzieży przyjmować do kolegiów nauczycielskich, kształcących na nieco wyższym poziomie, i żeby uwzględnić te przedmioty, których się zaczęli uczyć w niższych klasach, zwłaszcza likwidowanych studiów nauczycielskich. Myślę o wychowaniu plastycznym i muzycznym. Z tym że nie powinna to być jedyna specjalność, inaczej bowiem będą w większości swej bezrobotnymi, może to być pewien dodatkowy element w ich kształceniu obok innych specjalności, takich jak polonistyka - tu odczuwamy ciągłe braki - nie mówiąc już o językach obcych. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego ministra transportu i gospodarki morskiej pana Ewarysta Waligórskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#EwarystWaligórski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dotykamy dzisiaj niezwykle drażliwego społecznie problemu, jakim jest zamiar ograniczenia - i to dużego ograniczenia - obowiązującego zakresu uprawnień do ulg przy przejazdach koleją i autobusami międzymiastowej komunikacji autobusowej. Działanie takie, aczkolwiek krzywdzące w odczuciu społecznym dla grup, które dotychczas z takich uprawnień korzystały, jest konieczne w celu umożliwienia państwowym przedsiębiorstwom transportowym prowadzenia prawidłowej działalności gospodarczej opartej na rachunku ekonomicznym. Działalność przedsiębiorstw transportowych wykonujących przewozy pasażerskie jest od wielu lat permanentnie deficytowa, co wynika z narastającej różnicy między uzyskiwanymi wpływami za sprzedane usługi a kosztami świadczenia tych usług. Deficyt ten pogłębia się z roku na rok m.in. wskutek nadmiernie rozbudowanego zakresu uprawnień do ulg przejazdowych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#EwarystWaligórski">Obecnie według wykazu kategorii osób uprawnionych do bezpłatnych i ulgowych przejazdów koleją i autobusami w międzymiastowej komunikacji autobusowej, tj. PKS, sporządzonego w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej, 52 kategorie uprawnionych przypada na PKP, 26 kategorii uprawnionych - na PKS. Są to osoby uprawnione na mocy ustaw, uchwał i rozporządzeń Rady Ministrów oraz zarządzeń ministrów.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#EwarystWaligórski">W obowiązującym systemie ulg przejazdowych — zwłaszcza tych, które mają charakter przywilejów — przedsiębiorstwa transportowe upatrywały i upatrują nadal istotną przyczynę swej złej kondycji finansowej. Szeroko rozbudowany system ulg był krytykowany zarówno przez załogi i związki zawodowe przedsiębiorstw transportowych, jak też przez tę część społeczeństwa, która nie korzysta z tych uprawnień, na przykład rolnicy. Pamiętamy niewpuszczanie do autobusów PKS pasażerów z biletami ulgowymi. W związku z tym nasilały się naciski załóg pracowniczych i związków zawodowych w celu ograniczenia obowiązującego zakresu uprawnionych do bezpłatnych i ulgowych przejazdów. Na wniosek sekcji branżowych NSZZ „Solidarność” minister transportu już w roku 1989 wystąpił z inicjatywą ustawodawczą zmierzającą do ograniczenia obowiązującego zakresu ulg przejazdowych. Z inicjatywy byłego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów kolejno powołano dwa zespoły robocze w celu opracowania kompleksowych propozycji etapowego redukowania ulg przejazdowych i innych przywilejów branżowych oraz ulg przy nabywaniu leków. W skład pierwszego zespołu — pod przewodnictwem podsekretarza stanu w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej — weszli przedstawiciele ministrów: pracy i polityki socjalnej oraz finansów. W skład drugiego — pod przewodnictwem sekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej — weszli przedstawiciele ministrów: finansów, transportu i gospodarki morskiej, zdrowia i opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#EwarystWaligórski">Przyjęty na posiedzeniu poprzedniej Rady Ministrów w grudniu 1991 r. projekt ustawy o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego dotyczył transportu kolejowego i autobusowego - w komunikacji międzymiastowej oraz komunikacji miejskiej - i zawierał tylko ulgi o charakterze socjalnym. Był on konsultowany między resortami oraz opiniowany przez ogólnokrajowe organizacje związkowe, które zgłosiły pewne zastrzeżenia. Projekt ten porządkował i zmniejszał liczbę kategorii osób uprawnionych, przy czym cofnięcie dotychczasowych uprawnień dotyczyło głównie pracowników sfery budżetowej: urzędników państwowych, nauczycieli, wojska, policji, kombatantów oraz ich współmałżonków.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#EwarystWaligórski">Na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 22 kwietnia br. przyjęty został rządowy projekt ustawy o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego, dotyczący jedynie przewozów koleją i autobusami w komunikacji międzymiastowej. Projekt nie dotyczy komunikacji miejskiej, która podlega kompetencjom samorządu terytorialnego. Ulgi przyznane zostały w różnym zakresie: od bezpłatnych przejazdów we wszystkich rodzajach pociągów i autobusów do ulg w drugiej klasie pociągów osobowych i prawa korzystania z biletów miesięcznych. Proponowane ulgi będą miały charakter socjalny — ochrona najsłabszych grup społecznych — bądź będą związane ze służbą niektórych funkcjonariuszy służb publicznych (Straż Graniczna, służba celna, policja, wojskowe organy porządkowe). Bez zmian pozostają dotychczasowe uprawnienia do przejazdów dla senatorów i posłów, ponieważ koszty ich przejazdów zawsze pokrywała Kancelaria Sejmu. To rozwiązanie jest godne upowszechnienia i przejęcia przez inne organizacje zawodowe i stowarzyszenia społeczne. Ustawowe cofnięcie uprawnień do bezpłatnych i ulgowych przejazdów dla pracowników przedsiębiorstw PKP i PKS nie oznacza ograniczenia swobody dyrektorów i rad pracowniczych tych przedsiębiorstw do przyznania czy utrzymania uprawnień dla pracowników i członków ich rodzin, jeżeli koszty tych świadczeń wliczane będą do wynagrodzeń w rozumieniu przepisów o opodatkowaniu wzrostu wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#EwarystWaligórski">Szacuje się, że uprawnienia kolejowe utraci ok. 9 mln osób, a autobusowe - ok. 4 mln osób, co w efekcie może potencjalnie zwiększyć, podkreślam, może potencjalnie zwiększyć wpływy przewoźników PKP o ok. 800 mld zł, a PKS o ok. 160 mld zł. Przedłożony projekt ustawy wpłynie ponadto na uporządkowanie sprawy uprawnień do ulg, gdyż będą one wynikały z jednego aktu prawnego, a nie jak dotychczas z różnych ustaw, uchwał, rozporządzeń bądź zarządzeń ministrów.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#EwarystWaligórski">Pragnę podkreślić, że moment wnoszenia proponowanej regulacji, jako składowej pakietu ustaw przewidzianych do zmiany, wiąże się z przyjęciem ustawy budżetowej na 1992 r.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JacekKurczewski">Na tym zakończyliśmy wysłuchiwanie uzasadnień projektów ustaw.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JacekKurczewski">Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, proponuje na podstawie art. 74a ust. 1 tymczasowego regulaminu Sejmu ustalenie w debacie nad tym punktem porządku dziennego podziału czasu pomiędzy poszczególne kluby poselskie proporcjonalnie do ich wielkości, w granicach od 15 do 70 minut, oraz określenie czasu wystąpień posłów nie zrzeszonych na 5 minut.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JacekKurczewski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm tę propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JacekKurczewski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JacekKurczewski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JacekKurczewski">Rozpoczynamy od wystąpień klubowych. Będę udzielał głosu w kolejności uzgodnionej z klubami.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#JacekKurczewski">Jako pierwszy zabierze głos pan poseł Jan Lityński z Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#JacekKurczewski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanLityński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sejm po raz kolejny stoi przed poważnymi i trudnymi decyzjami. Otrzymaliśmy pakiet 9 ustaw warunkujących przyjęcie budżetu. Jest całkowicie niezrozumiałe, dlaczego ujrzeliśmy je dopiero teraz, a nie wraz z projektem budżetu lub nawet wcześniej, dlaczego ponad miesiąc w poszczególnych komisjach trzeba było na te ustawy czekać, domagać się ich, prosić o nie.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JanLityński">Wiele z projektowanych ustaw ma charakter niezwykle istotny - szczególnie dla funkcjonowania sfery społecznej. Dotyczą one uprawnień i przywilejów, systemu zasiłków. Jest tutaj też zasadnicza nowelizacja Karty nauczyciela. Są to ustawy o fundamentalnym znaczeniu dla reformy państwa, przy czym nie wszystkie z nich mają bezpośredni wpływ na tegoroczny budżet i dlatego nie ma powodów, dla których nie mielibyśmy rozpatrywać tych ustaw w trybie normalnym, przynajmniej części z nich. Niektóre z proponowanych rozwiązań wymagają nie tylko normalnego trybu legislacyjnego, lecz także publicznej debaty. Nie mówię tu o konsultacjach, bo to termin rodem z poprzedniej epoki, lecz właśnie o debacie, o wysłuchaniu opinii. Można przecież oczekiwać poważnego potraktowania poszczególnych grup zawodowych, ich przedstawicieli, poszczególnych ludzi. Proponowane zmiany dotyczą nie tylko ich dochodów, lecz także, najogólniej mówiąc, ich miejsca na mapie społecznej. Jest oczywiste, że zarówno rząd, jak i parlament nie muszą, a niekiedy wręcz nie mogą uwzględnić tych opinii, podzielić ich, widzą one bowiem problemy nieco z innej, szerszej perspektywy, ale nie powinny podejmować decyzji bez wysłuchania tych racji i nawet bez dania żadnej szansy przystosowania się do nowej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JanLityński">Nad całością wszystkich projektów ciąży pośpiech. Zmiany są chaotyczne, niejednorodne, wzajemnie niespójne.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JanLityński">I tak, w pakiecie ustaw społecznych znajdują się zmiany niewątpliwie potrzebne, porządkujące, lecz nie mające żadnego wpływu na budżet. Dlaczego więc mamy debatować nad nimi w pośpiechu, który nie sprzyja znajdowaniu dobrych rozwiązań? Nie widać jednak w tym pakiecie żadnej generalnej myśli, próby zbudowania nowego systemu ustaw. Trudno ocenić, czym się kierował projektodawca określając: zasiłek rodzinny kwotowo, a jego waloryzację uzależniając od decyzji rządowych; określając, iż zasiłek pielęgnacyjny liczony będzie procentowo i wprowadzając tu, w tym miejscu, mechanizm waloryzacji; tworząc dla jednych świadczeń mechanizm kwartalnej waloryzacji, dla innych zaś nie. Nie wiemy też, jaką wielkość przyjmuje się kierunkowo za podstawę obliczeń świadczeń najniższych.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JanLityński">Przedstawiciele rządu nie zawsze są w stanie wyjaśnić wątpliwości, które tu się nasuwają. Projekty sprawiają takie wrażenie, jakby do tworzenia ustaw mieli dostęp różni ludzie, mieli oni lepsze lub gorsze pomysły, kierowali się różnymi ideami i w rezultacie każdy coś wprowadził - wszyscy oni jednak zapomnieli uzgodnić swoje stanowiska.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#JanLityński">Niejednokrotnie krytykowaliśmy, i słusznie, sposób wprowadzania poprawek w trakcie drugiego czytania w Sejmie, kiedy to Sejm zmuszony jest do głosowania nad ideami, które komuś przyszły do głowy w ostatniej chwili i nie ma już żadnej możliwości przeprowadzenia rzetelnej analizy. A w tym wypadku właśnie chyba nie tylko nie było wspólnego czytania projektów, ale nawet nie poddano ich wstępnej dyskusji. I Sejm stoi teraz w obliczu kilku decyzji o charakterze systemowym. Czy system zasiłków rodzinnych ma być systemem powszechnym czy też ma uwzględniać dochody w rodzinie? Jeżeli przyjmiemy to drugie rozwiązanie, ku czemu skłaniają się autorzy projektu, to jaki ma być mechanizm przyznawania tych zasiłków? Jaki ma być system kontroli? W jaki sposób i kiedy oceniać zmiany w sytuacji materialnej rodziny? Przedłożona ustawa w zasadzie na te pytania nie odpowiada.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#JanLityński">Czy system zasiłków chorobowych winien mieć charakter jednolity, niezależnie od formy własności, wielkości przedsiębiorstwa, czy też powinien uwzględniać stopień ryzyka związanego z chorobą pracownika w małych przedsiębiorstwach? W jaki sposób to powinien uwzględniać? Jest to w ogóle bezdyskusyjne, że należy dążyć do ubezpieczeniowego modelu zasiłków chorobowych, lecz jak się do tego przygotować, by nie obciążać zbyt gwałtownie małych przedsiębiorstw w sposób nadmierny? Te przedsiębiorstwa bowiem winny i mogą w sposób istotny powiększać rynek pracy, co zresztą dziś już ma miejsce. Inaczej mówiąc, czy myślenie o pozornej czystości systemu i doraźnych zyskach ma przeważyć nad myśleniem systemowym o całości reformy i nad myśleniem o powiększeniu wpływów i zmniejszeniu wydatków budżetowych w ciągu dłuższego okresu?</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#JanLityński">Wreszcie kolejne pytanie: Jak stworzyć system współdziałania samorządu terytorialnego w dziedzinie przeciwdziałania bezrobociu i w dziedzinie pomocy społecznej?</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#JanLityński">Przedłożone projekty zawierają jakieś pomysły - niekiedy są one wątpliwej jakości, niekiedy zaś niemożliwe do zrealizowania. Być może za tymi pomysłami kryją się oszczędności budżetowe, lecz nikt nie był w stanie odpowiedzieć rzeczowo na pytanie, czy są to oszczędności rzeczywiste czy też pozorne i ile one naprawdę wynoszą. Co otrzymujemy więc? Zamiast zasad rzetelnej polityki regionalnej, stwarzającej szansę regionom zagrożonym, otrzymujemy jakieś ustawowe mrzonki, powodowane wiarą, że samorząd może stać się żandarmem, a nie gospodarzem własnego terenu. Zamiast współodpowiedzialności, mamy tu próbę zrzucenia odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#JanLityński">Jedynym chyba projektem, który jest merytorycznie przygotowany, jest projekt ustawy o zmianie systemu emerytur. Tu Sejm staje przed bardzo ważnymi decyzjami. Po pierwsze, czy zgadza się na nieprzeprowadzanie waloryzacji emerytur i rent we wrześniu. I po drugie, czy gotów jest wyrazić zgodę na danie rządowi delegacji w celu czasowego spłaszczenia systemu emerytur w wypadku trudnej sytuacji budżetowej, z zachowaniem pewnego stopnia bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o świadczenia najniższe. Te odpowiedzi będą niezwykle istotne dla tegorocznego budżetu.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#JanLityński">Przy najbardziej nawet przychylnym spojrzeniu na przedłożone projekty ustaw nie sposób nie zauważyć, że nie pozwalają one na zbilansowanie dochodów i wydatków. Np. w obecnej sytuacji środki na pomoc społeczną wydają się być wystarczające, nie wiemy jednak, jakie zobowiązania pojawią się w wyniku ograniczenia innych świadczeń i o ile wzrośnie liczba osób korzystających z pomocy społecznej. A mamy prawo przypuszczać, że ta liczba wzrośnie.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#JanLityński">Z kolei w Funduszu Pracy mamy lukę wynoszącą co najmniej 2 bln zł. W dalszym ciągu mamy lukę w budżecie oświaty i nauki.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#JanLityński">Tak że praca nad tymi ustawami będzie związana z poprawianiem pomysłów projektodawcy. Robiliśmy to już wielokrotnie, ale nie wydaje mi się, aby poprawianie w pośpiechu przyniosło dobre wyniki.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#JanLityński">Klub Parlamentarny Unia Demokratyczna uważa za niezbędną ochronę budżetu. Kryzys budżetu oznacza bowiem kryzys państwa, ochrona budżetu zaś, to ochrona obywatela, jego bezpieczeństwa, jego oszczędności, jego prawa do planowania przyszłości. Taki pogląd będziemy wyrażać zawsze. Zrównoważony budżet jest bowiem wartością, niezależnie od tego, czy jest się stronnictwem prorządowym, rządowym czy też opozycyjnym.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#JanLityński">Żądamy jednak, aby rząd występował z propozycjami przemyślanymi, a nie bawił się z nami w liczenie słupków. Trudno się oprzeć wrażeniu, że rząd traktuje debatę budżetową jak przykry, uciążliwy i niepotrzebny obowiązek przepychania swych idei przez maszynkę do głosowania. Zamiast w debacie próbuje się przeforsować budżet przez arytmetyczne triki, niedopowiedzenia i tyrady słowne.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#JanLityński">Klub Parlamentarny Unia Demokratyczna oczekuje od rządu w trakcie obecnej debaty nad budżetem poważnego stanowiska, które umożliwi przyjęcie budżetu.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie w imieniu Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JacekKurczewski">Udzielam głosu panu posłowi Michałowi Boniemu z Klubu Liberalno-Demokratycznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MichałBoni">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym serdecznie podziękować koleżankom i kolegom z innych klubów, a przede wszystkim z klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej, za możliwość dokonania zmiany kolejności wystąpień, co nastąpiło w związku z innymi moimi zobowiązaniami. Dlatego też występuję w imieniu mojego klubu w tym momencie.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MichałBoni">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wczorajsze głosowania nad orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego unaoczniły z całą wyrazistością dylematy, jakie są przed nami. Zmieniły też klimat dzisiejszej debaty. Wyciskając z ustaw socjalnych miliardowe oszczędności, powinniśmy pamiętać, że wczoraj lekką ręką przyznaliśmy w majestacie prawa prawo do roszczeń, bilansujące się co najmniej kilkunastoma albo dwudziestoma kilkoma bilionami złotych. Odpowiedzialne myślenie o państwie musi zawierać analizę uwarunkowań ekonomiczno-finansowych, a także uruchamiać wyobraźnię pozwalającą na pozytywne, nastawione na przyszłość, działania programowe. Kongres myśli pozytywnie, widzi konieczność gospodarowania prawdziwym pieniądzem, widzi konieczność obrony tego, co już w procesie reform osiągnęliśmy. Ale widzi też niezbędność przeprowadzenia prawdziwej reformy w sferze socjalnej, współgrającej ze zbliżaniem się do gospodarki rynkowej i stabilności pieniądza.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#MichałBoni">Coraz częściej musimy podejmować trudne decyzje wiążące się ze stanem finansów publicznych państwa, ale równocześnie wpływające na społeczne nastroje i poczucie bezpieczeństwa. Otrzymaliśmy obecnie od rządu pakiet projektów ustaw, które mają przynieść racjonalizację wydatków z budżetu państwa. Kongres Liberalno-Demokratyczny rozumie konieczność podjęcia takich decyzji. Zarazem jednak chcielibyśmy, aby zmiany wprowadzane w systemie osłony socjalnej i funkcjonowania sfery budżetowej miały charakter spójny, kompleksowy, aby nie niszczyły doraźnymi rozwiązaniami sieci bezpieczeństwa socjalnego, jaką - na nowych zasadach - dopiero zaczęto w Polsce budować po 1989 r.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#MichałBoni">Niedobrze się stało, że jedną z głównych przyczyn prezentacji ustaw okołobudżetowych jest nie domknięty budżet w sferze dotyczącej oszczędności Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w związku ze zmianą systemu przyznawania zasiłków rodzinnych. Brakujące 7 bln zł trzeba gdzieś znaleźć. Rząd proponuje, by znaleźć je w oszczędnościach w sferze socjalnej, w tym w przesunięciu waloryzacji emerytur i rent. Jest niezwykle istotne, byśmy szukając rozwiązań o charakterze oszczędnościowym nie popełnili błędu wynikającego ze ślepych, wąskotorowych działań, tym bardziej że wiele z prezentowanych przez rząd ustaw wymaga uzgodnień społecznych, które, o ile wiem, nie były podjęte na czas. Być może jest to chwila, w której trzeba przypomnieć podjęte przez rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego prace nad koncepcją państwowych gwarancji bezpieczeństwa socjalnego, swoistej karty socjalnej transformacji. Sens tego pomysłu polegał na tym, by wreszcie w procesie zmian gospodarczych prowadzących ku gospodarce rynkowej jasno określić, na czym ma polegać udział i zobowiązania państwa w sferze socjalnej, by wynegocjować ze związkami zawodowymi, licząc na racjonalność ich myślenia i długofalowość spojrzenia, zakres świadczeń minimalnych, od którego państwo nie mogłoby już odstąpić. Ale zarazem by wynegocjować to, że w polityce społecznej są jeszcze inne niż rząd, niż centralna władza państwowa, podmioty odpowiedzialne za różne zadania określające status i zakres sieci bezpieczeństwa socjalnego, takie jak gminy oraz samoorganizujące się grupy obywateli czy organizacje społeczne. Jasno wskazane gwarancje miały dotyczyć: płac minimalnych, minimalnych świadczeń z ubezpieczenia społecznego i minimów dotyczących zabezpieczenia społecznego. Dla społeczeństwa, czyli dla nas wszystkich, powinno być przejrzyste, co się należy, a co ze względu na stan państwa należeć się nie może, o co trzeba zadbać w ramach własnej zaradności. Miał być więc precyzyjnie określony zakres świadczeń związanych z usługami medycznymi i edukacyjnymi, tryb i mechanizmy zmian w systemie emerytalno-rentowym, ochronna - wobec groźby inflacji - procedura waloryzacji emerytur i rent, działania na rzecz likwidowania nadmiernych dysproporcji w dochodach w różnych grupach społecznych, sposoby walki z bezrobociem i zasady udzielania pomocy społecznej, podlegające kryterium dobrego zaadresowania pomocy: nie tak jak dawniej - od anonimowego państwa do anonimowego obywatela, ale - od świadomego państwa czy gminy do potrzebującego człowieka i rodziny.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#MichałBoni">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Kongres Liberalno-Demokratyczny dostrzega wiele pozytywnych rozwiązań w przedstawionych ustawach. Szkoda jednak, że przedstawiony Sejmowi pakiet rozwiązań pozbawiony jest piętna kompleksowego myślenia o polityce społecznej, aczkolwiek w swojej wypowiedzi minister pracy i polityki socjalnej odniósł się do koncepcji gwarancji bezpieczeństwa socjalnego powstałej w ubiegłym roku, zawartej zresztą, jak państwo pamiętacie, w przedłożonych pod koniec ubiegłego roku założeniach społeczno-gospodarczych, przygotowanych jeszcze przez poprzedni rząd. Witamy tę dzisiejszą wypowiedź ministra pracy z radością, jako oznakę i potwierdzenie ciągłości działania w sferze socjalnej i uznanie dla pewnej części dorobku ubiegłego rządu.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#MichałBoni">Wysoka Izbo! Trzeba skończyć z absurdem powszechności ulg w opłatach za przejazdy kolejowe i autobusowe. Przeszło 20 mln osób uprawnionych jest do ulg na kolei, przeszło 10 w PKS - to groteskowy wymysł rzekomej opiekuńczości dawnego państwa. Ktoś bowiem, czyli my wszyscy, musiał do tych ulg dopłacać w postaci dotacji do tych przedsiębiorstw. Dobrze, że następuje racjonalizacja przyznawania tych uprawnień, powiązana z zasadami osłony socjalnej, zmierzająca w kierunku wsparcia tych, którzy faktycznie potrzebują wsparcia.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#MichałBoni">Projekt powinien wyzwolić w przyszłości bardziej rynkowe zachowania przedsiębiorstw komunikacyjnych, które będą zachęcały klientów do korzystania z ulg - tańszych biletów w określonych przedziałach czasowych i na określonych trasach. Czyli ulgi będą możliwe, ale oparte na ekonomiczno-marketingowych działaniach przedsiębiorstw transportowych i wyborze tych, którzy z ulg będą chcieli skorzystać.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#MichałBoni">Jest istotne, by wprowadzić równoprawność sektorów gospodarczych dotyczącą płacenia zasiłków chorobowych. Zasiłki te winny być mniejsze niż wynagrodzenie i jednakowe, choćby ze względu na ich ubezpieczeniowy charakter (tu zresztą nastąpi realny wzrost zasiłków dla pracowników sfery produkcyjnej), dla różnych grup społecznych. Dotyczy to także nauczycieli i zmian w Karcie nauczyciela.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#MichałBoni">Kongres Liberalno-Demokratyczny opowiada się także za zmianą sposobu wypłacania zasiłków rodzinnych i powiązaniem ich z dochodami rodziny. Jest absurdem, by ludzie mający spore dochody otrzymywali owe symboliczne 164 tys. zł na dziecko. Do tej pory był to przejaw olbrzymiego marnotrawstwa środków. Lepiej będzie, gdy z ubezpieczeniowego modelu przejdziemy na model funduszowy, co powinno nastąpić w wyniku rozwiązań prawnych dotyczących zasad funkcjonowania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Tylko wtedy będzie możliwe realizowanie poprzez system zasiłków rodzinnych nie miałkiej, ale przemyślanej polityki prorodzinnej państwa.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#MichałBoni">Nie da się zracjonalizować zatrudnienia w sferze budżetowej, w szczególności w oświacie, bez zmian zawartych w Karcie nauczyciela dotyczących pensum i bez zmian, które scedują na szkoły wyższe decyzje dotyczące pensum nauczycieli akademickich. Sam pamiętam, że w trudnych latach stanu wojennego, kiedy jeszcze naprawdę myśleliśmy nie tylko obronnie o reformie szkół wyższych, to rozwiązanie pojawiało się jako częsta propozycja.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#MichałBoni">Dla wielu ugrupowań politycznych w naszym parlamencie i dla wielu środowisk społecznych oczywista jest konieczność dalszej pracy nad uszczelnianiem systemu przyznawania zasiłków z pomocy społecznej oraz zasiłków dla bezrobotnych. Godne poparcia jest wiązanie możliwości otrzymania zasiłku z pomocy społecznej z przyjęciem kryteriów dotyczących stanu majątkowego i stanu przychodów realnych osoby ubiegającej się o świadczenie.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#MichałBoni">W propozycjach zmian dotyczących systemu emerytalno-rentowego widać ścieranie się tendencji oszczędnościowej z tendencją ochronną. Toteż specjalnie potraktowane są emerytury i renty najniższe, które zawsze mają być waloryzowane w pełnym wymiarze. To rozwiązanie wydaje się w chwili obecnej słuszne, aczkolwiek z czasem będzie ono powodowało coraz większe spłaszczenie świadczeń, co na dłuższą metę nie jest pomysłem idealnym.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#MichałBoni">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Porządkujący charakter mają zmiany dotyczące Prawa budżetowego. Określają one to, co jest dochodem budżetu — następuje tu precyzyjniejsze zdefiniowanie pojęć: odsetki, dywidendy od kapitału państwowego i opłaty od poręczeń (przy rozdzieleniu pojęć „poręczenie” i „gwarancja”). Wyjaśnieniu ulegają pojęcia dotyczące rezerw celowych na wypłaty wynikające z poręczeń inwestycji centralnych, a także tego, co minister transportu może traktować jako zróżnicowaną dotację, na przykład do PKS. W tej ostatniej sprawie namysłu wymagałaby w ogóle sprawa dotacji, przeciwko której z zasady Kongres Liberalno-Demokratyczny się opowiada.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#MichałBoni">Zmiany w ustawie o zobowiązaniach podatkowych sprowadzają się do dwóch kwestii: obowiązku dokonywania opłat podatków w formach bankowych rozliczeń bezgotówkowych, z wyjątkiem osób fizycznych, oraz clearowania wzajemnych zobowiązań budżetu i podatnika. Co prawda problem stanowi to, czy proponowane rozwiązanie jest dostatecznie daleko idące, czy reguluje całość problemów aż do technicznych kłopotów z założeniem konta bankowego, co odczuwają wyraźnie polscy pracodawcy w kontaktach z bankami.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#MichałBoni">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Przedstawione przez rząd projekty ustaw budzą jednak kilka zasadniczych wątpliwości. Akceptując niejako z konieczności, pod presją nastrojów społecznych i z braku innego, bardziej precyzyjnego rozwiązania, połączenie zasiłków rodzinnych z kryterium dochodowym, wskazać trzeba na niedogodności tego systemu. Wprowadzenie nowych zasad okazać się może niemożliwe, gdy nie zainwestujemy w Zakład Ubezpieczeń Społecznych zobowiązywany obecnie do nowych zadań. A przecież brakuje w nim ludzi do pracy, odpowiednich wynagrodzeń, odpowiedniego sprzętu, który pozwoliłby na szybkie przetwarzanie danych. Kluczowym zagrożeniem sensowności zmian w systemie przyznawania zasiłków rodzinnych jest brak elastyczności i dynamizmu systemu wobec zmiennych sytuacji dochodowych pracowników. Mogę otrzymywać zasiłek w danym roku, bo może moje dochody w poprzednim roku były niskie, ale jeśli uprzednio były wysokie, a obecnie są niskie, bo straciłem pracę, to przez jakiś czas nie mam prawa do zasiłku rodzinnego właśnie w okresie, w którym jest to najbardziej potrzebne. I, o paradoksie, jeśli już będę w lepszej sytuacji życiowej, na mocy wstecznego obliczania moich dochodów będę miał znów prawo do zasiłku rodzinnego. Trzeba znaleźć inne rozwiązanie w tej kwestii, bardziej dostosowane do realiów społeczno-ekonomicznych i płynności na rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#MichałBoni">Kongres Liberalno-Demokratyczny jest za zmianą sposobu wypłacania zasiłków chorobowych, ale trzeba wziąć pod uwagę kondycję małych, kilku-, czy kilkunastoosobowych przedsiębiorstw prywatnych. Oczywiście, że zgodnie z tym, co obowiązuje w całej Europie, w pierwszym okresie zasiłek chorobowy wypłacany jest przez pracodawcę. Ponieważ jednak jest to zadanie nowe dla pracodawców w Polsce, trzeba rozważyć, czy nie wprowadzać nowego rozwiązania z pewnym rozłożeniem w czasie, swoistym vacatio legis, po to, by wszyscy spokojnie nauczyli się nowych ról i zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#MichałBoni">Rozumiemy konieczność oszczędnościowego działania, które polega na przesunięciu waloryzacji emerytur i rent dopiero na grudzień 1992 r. Wówczas jednak zatraca się sens waloryzacji, która winna być odpowiedzią na inflację, a nie na obecną sytuację budżetową państwa. Jeśli już musimy przyjąć taki termin waloryzacji, czego efektem będzie duże obniżenie dochodów realnych tej grupy oraz obniżenie wielu powiązanych z emeryturami świadczeń społecznych (szczególnie z pomocy społecznej), to przynajmniej zapiszmy w ustawie, że delegowana dla Rady Ministrów decyzja o wyznaczaniu kwoty bazowej do waloryzacji wielkości od 91 do 100% (zatem niepełnej waloryzacji) obowiązywać ma dopiero od 1 stycznia 1993 r. Dopiero taki zapis, a nie ma go w ustawie, zagwarantuje pełną waloryzację emerytur i rent w grudniu. Inaczej tej gwarancji nie będzie. Nie wiem zresztą, czy kwestia ustalania tej kwoty bazowej do waloryzacji między 91 a 100% nie powinna być przedmiotem szerszego kontraktu społecznego, a nie tylko decyzji Rady Ministrów. Kto zresztą wie, czy najniższych rent i emerytur nie należałoby zwaloryzować już we wrześniu tego roku. Na te pytania i wątpliwości powinna odpowiedzieć odpowiednia komisja sejmowa analizująca skutki przesunięć waloryzacji oraz wprowadzenia możliwości zmniejszenia waloryzacji do 91% także pod kątem powstania lub nie nowego podziału emerytur na różne portfele.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#MichałBoni">Jesteśmy przeciwni nadmiernie szybkiemu przekazywaniu na stałe gminom (jako ich zadania własne) zadań z pomocy społecznej, które dotychczas były im zlecane. Nagle bowiem może się okazać, że dotacje celowe związane z pomocą społeczną, zamienione na subwencje ogólne, spowodują, że na pomoc społeczną po prostu zabraknie pieniędzy. Nie powinno tak być choćby ze względu na potrzebę skonstruowania sieci bezpieczeństwa socjalnego na miarę tych przeobrażeń, tej biedy i tych realnych potrzeb, jakie w Polsce istnieją. Dyskusyjna jest także możliwość przekazywania gminom różnych zadań związanych z walką z bezrobociem. Na szczęście jest to rozwiązanie fakultatywne, ale mimo wszystko zakłócające spoistość systemu. O przejściowości tego rozwiązania mówią także przedstawiciele Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej. Dokładnego rozważenia wymaga też kwestia dotycząca relacji prawa do zasiłku oraz sytuacji finansowej bezrobotnego. Jeśli w przyszłości chcemy wprowadzić model ubezpieczeniowy i traktujemy bezrobocie jako sytuację utraty pracy, to prawo do zasiłku nie powinno być regulowane możliwością otrzymywania przez bezrobotnego na przykład jednorazowego honorarium za wykonaną pracę. System zasiłkowy trzeba uszczelnić, ale trzeba również zrobić to mądrze.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#MichałBoni">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozumiejąc potrzeby oszczędnościowe państwa, Kongres Liberalno-Demokratyczny apeluje o stworzenie systemu gwarancji minimalnych i negocjacyjną drogę ich uzgadniania. Nie wolno zagubić rozwiązań kompleksowych przy analizie potrzeby oszczędności. To wymaga jednak szybkich i całościowych prac komisji sejmowych. Sądzimy, że część ustaw nadaje się do prac w komisji nadzwyczajnej, część jednak (np. ustawa o pomocy społecznej) wymaga spokojnych prac w Komisji Polityki Społecznej, tym bardziej że w bieżącym roku ustawa ta nie będzie miała skutków finansowych. Proponujemy zatem dwa sposoby rozwiązań: pierwszy, szybki, dotyczący tego, co wpływa na budżet, i drugi, umożliwiający skorzystanie z czasu do namysłu, by wprowadzić rozwiązanie systemowo niezbędne.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#MichałBoni">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Nie oszukujmy się, jesteśmy w momencie szczególnym. Wyłania się obóz prawdziwie reformatorski oraz obóz wsteczny, który mimo nowoczesnych sloganów nie myśli o przyszłości. Nie wolno oddzielać polityki społecznej od sytuacji finansowej państwa, gdyż byłoby to oszustwem wobec wszystkich. Trzeba zmieniać funkcjonowanie sfery budżetowej i finansowanie polityki społecznej, nie wolno jednak czynić tego tylko i wyłącznie pod presją obecnej sytuacji budżetowej. Powinniśmy w sporze, ale ze zrozumieniem możliwości państwa, wynegocjować - tu w Sejmie, bo gdzież by indziej - zasady umowy społecznej co do spraw społecznych na przyszłość. Przy okazji dyskusji nad okołobudżetowymi ustawami rodzi się taka szansa. Wykorzystajmy ją, myśląc racjonalnie i ekonomicznie także o sprawach, które do tej pory bardziej podlegały emocjom, sloganom, stereotypom.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#MichałBoni">Kongres Liberalno-Demokratyczny opowiada się za taką pracą, za wyobraźnią i odwagą działań, ale jest przeciw kryptokomunistycznemu myśleniu o dawnym, fałszywym państwie opiekuńczym Bolesława Bieruta, Władysława Gomułki, Edwarda Gierka i innych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JacekKurczewski">Zanim ogłoszę przerwę, proszę o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WaldemarModzelewski">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy odbędzie się zebranie Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego w sali nr 106.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WaldemarModzelewski">Posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa odbędzie się bezzwłocznie po ogłoszeniu przerwy obiadowej w sali nr 217. Materiały stanowiące przedmiot obrad są wyłożone w skrytkach poselskich w dolnej palarni.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WaldemarModzelewski">Po ogłoszeniu pierwszej przerwy w obradach odbędą się posiedzenia:</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#WaldemarModzelewski">— Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych w sali nr 217.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#WaldemarModzelewski">— Klubu Parlamentarnego „Porozumienie Ludowe” w siedzibie klubu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JacekKurczewski">Ogłaszam półgodzinną przerwę.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JacekKurczewski">Po przerwie jako pierwsza zabierze głos pani poseł Anna Bańkowska z Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min 05 do godz. 11 min 43)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejKern">Bardzo proszę o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejKern">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejKern">Kontynuujemy dyskusję nad projektami ustaw związanych z projektem ustawy budżetowej na 1992 r.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejKern">Trwają wystąpienia klubowe. Udzielam głosu pani poseł Annie Bańkowskiej, która wystąpi w imieniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AnnaBańkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nasz klub, jak powiedział pan poseł Boni, zrobił grzeczność liberałom i pozwolił im zabrać głos w kolejności przewidzianej dla SLD. Właściwie powinniśmy tego żałować, gdyż zostało wygłoszonych wiele poglądów zgodnych z naszymi, wiele, o dziwo, jest zbieżnych. Różnimy się jednak zasadniczo tym, iż KLD negatywnie ocenił lata przed 1989 r., czyli skrytykował tzw. nadopiekuńczość państwa. My natomiast krytykujemy dzień dzisiejszy. Ponadto pragnę przypomnieć kolegom liberałom, iż w krytykowanym państwie nadopiekuńczym nie istniał problem ustawy o bezrobociu, która dzisiaj będzie szeroko dyskutowana, a myślę, że właśnie ten problem to już dorobek liberałów. To tyle tytułem wstępu.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AnnaBańkowska">Panie i Panowie Posłowie! Każdego dnia społeczeństwo płaci wyższą cenę za realizowanie obranego modelu ekonomicznego, coraz wyraźniej widać bezradność i brak realnego programu antyrecesyjnego rządu. Rośnie lawinowo ubóstwo. Pasywna polityka gospodarcza rządu nie daje gwarancji wzrostu produkcji, eksportu i inwestycji. Zamiast szukać źródeł zwiększenia dochodów budżetu, kolejny raz sięga się po instrument zmniejszania wydatków. Kolejny raz bije się po kieszeni tych, którzy zarabiają najmniej, których sytuacja finansowa jest najgorsza. Rządowe projekty ustaw towarzyszące budżetowi, o których dziś dyskutujemy, są, niestety, kolejnym elementem w procesie obciążania kosztami najuboższych: emerytów, pracowników nauki, oświaty, służby zdrowia, sfery budżetowej i bezrobotnych. Są one wyrazem uprawiania przez rząd filozofii sprzecznej z tą, którą zapowiedział premier. Jest to naruszanie zasady sprawiedliwości społecznej, co, jak nam się wydaje, prowadzi donikąd.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#AnnaBańkowska">Jednocześnie, zdaniem rządu, są to ustawy, bez których niemożliwa może się okazać realizacja budżetu państwa w wysokościach określonych w projekcie, czyli są to ustawy strategiczne dla gospodarki państwa. Klub Parlamentarny SLD z zażenowaniem przyjmuje ich treść. Nie dlatego, iż naszym zdaniem wszystko, co w nich jest zawarte, nie jest godne uwagi, w niektórych z projektów wprowadza się bowiem rozsądne modyfikacje. Czynimy tak dlatego, iż nie jest to w żadnym stopniu to, czego potrzeba naszej gospodarce, i że w tych projektach brakuje rozwiązań systemowych w zakresie polityki społecznej. W zaproponowanych przez rząd projektach zmierza się bowiem do uzupełnienia luki budżetowej kosztem zmniejszania świadczeń. Nie zostały w nich spełnione zapowiedzi naprawiania gospodarki przez zastosowanie działań antyrecesyjnych, i to na tyle skutecznych, aby można liczyć na wzrost wpływów do budżetu państwa. Nie tego należało się spodziewać w ustawach okołobudżetowych.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#AnnaBańkowska">Biorąc pod uwagę niektóre sekwencje zawarte w projekcie założeń polityki społeczno-gospodarczej, sądzić należało, iż wraz z budżetem rząd zaproponuje uregulowania prawne służące skutecznej walce z recesją. Można było oczekiwać, że zaproponuje on kompleksowe, a nie fragmentaryczne, jak to ma miejsce w nowelizacji ustawy o zobowiązaniach podatkowych, rozwiązanie problemu oddłużenia przedsiębiorstw, co mogłoby zapobiec wzrostowi bezrobocia i samoistnej wręcz likwidacji majątku ogólnonarodowego. Można było oczekiwać, że zostaną podjęte rozwiązania systemowe w zakresie polskiej polityki przemysłowej, że będzie zaproponowany kierunek rozwoju budownictwa, które również na tej sali uznawane jest za swoiste koło zamachowe gospodarki. Myśleliśmy, że wraz z budżetem będziemy przyjmować rozwiązania w zakresie modyfikacji systemów podatkowych i ulg, które w efekcie przyczyniłyby się do wzrostu wpływów do budżetu, wreszcie, że będzie opracowany system wspomagania kredytowego wybranych dziedzin naszej gospodarki i wprowadzony zapowiadany przez ten rząd monopol państwa na produkcję tytoniu i alkoholu i obrót nimi.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#AnnaBańkowska">Tymczasem dyskutujemy, i to prawie bez możliwości wyboru, nad projektami, które nie mają nic wspólnego z perspektywiczną polityką gospodarczą, a są krótkowzrocznym działaniem wyciągania oszczędności, i to bolesnych w skutkach dla społeczeństwa. Jest to metoda bardzo niebezpieczna i równocześnie wymagająca, naszym zdaniem, odpowiedzi na fundamentalne pytanie: jak długo tą drogą można iść? Gdzie jest granica, której nie wolno przekroczyć?</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#AnnaBańkowska">Zakładać można, iż jeśli w dalszym ciągu będziemy opóźniać reformowanie gospodarki, to wpływy do budżetu będą niższe od zakładanych i można tym samym spodziewać się, iż rząd ponownie sięgnie do rezerw wydatków. Jednak jakich? Jak długo jeszcze ten rząd i ten Sejm mogą wykazywać obojętność wobec zmniejszających się dochodów gospodarstw domowych i mieć na uwadze tylko jeden problem - równoważenie budżetu bez względu na koszty społeczne? Czy mogą ponownie zakładać cięcia w dochodach ludności? Gdzie jest ta granica akceptacji, przyzwolenia społecznego, zgodności z międzynarodową kartą praw socjalnych? Sądzę, że w czasie tej debaty powinniśmy szukać odpowiedzi na to właśnie pytanie, z rozwagą, bez zawiści przedyskutować te projekty na tyle wnikliwie, aby nie popełnić kardynalnych błędów, o które w momencie, gdy balansuje się na krawędzi, niezmiernie łatwo.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#AnnaBańkowska">Złośliwi mogliby powiedzieć nam, posłom lewicy: nie wasz kłopot. A my z kolei odpowiemy: tak, nie my to inspirujemy. Jednak przecież chodzi o coś znacznie ważniejszego niż polityczne meandry. Stan finansów państwa wskazuje na potrzebę oszczędności. To jest prawda, którą trzeba przyjąć, czy się to komu podoba, czy nie. Czy ta metoda prowadząca do pauperyzacji polityki społecznej państwa jest jedyna i najwłaściwsza? Nie. Odbije się to niekorzystnie na sytuacji materialnej ludzi i to często tych, którzy naprawdę mają trudności z utrzymaniem się na minimalnym poziomie egzystencji. Odbije się to również na rządzie i Sejmie. Kręcimy się wokół własnej osi. Odbywamy, nie z winy Sejmu, wielodniowe debaty, wciąż powracając do tych samych ustaw socjalnych, modyfikując je w duchu oszczędności środków finansowych państwa. Powoduje to u ludzi całkowitą niepewność jutra i dodatkowe spekulacje na temat ewentualnych dalszych działań dla nich niekorzystnych. Jak w kalejdoskopie przewijają się różne zapowiedzi rozwiązań. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, czy i w jakiej formie będą dokonywane weryfikacje rent; czy dopuszczenie do zarobkowania emerytów i rencistów będzie trwałe; czy w 1992 r. będzie utrzymana możliwość uzyskania emerytury po 40 latach pracy w przypadku tak zwanych grupowych zwolnień; przez jaki czas i w jakiej wysokości będą przysługiwać zasiłki dla bezrobotnych. Są to podstawowe problemy, na które rząd i Sejm muszą udzielić jasnej i perspektywicznej odpowiedzi. Nie wiem, czy dzisiaj nas na to stać, i właśnie w tym dopatrujemy się głównego problemu.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#AnnaBańkowska">Stan obecny powoduje załamywanie się wiary w słuszność koncepcji reform, a powodów do zwątpienia dostarcza codzienne życie, pełne przykładów afer i waśni. Dlatego też tak trudno jest przyjąć punkt widzenia rządu w rozwiązywaniu bieżących problemów budżetu państwa. Wbrew pozorom przedstawiony Sejmowi pakiet projektów ustaw dotyczących głównie sfery uprawnień socjalnych nie ma charakteru doraźnego, lecz proponuje wprowadzenie trwałych, niekorzystnych zmian w tej dziedzinie. Przykładem takiego potraktowania sprawy jest większość spośród dzisiaj dyskutowanych projektów.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#AnnaBańkowska">Sprzeciw posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej budzi propozycja znowelizowania przepisów ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym. Ustawa ta przesądza o przesunięciu o kolejny kwartał waloryzacji emerytur i rent, ustanawiając jej termin na grudzień 1992 r. Ponadto wprowadza na stałe możliwość odstąpienia od waloryzacji świadczeń w przypadku przyrostu przeciętnego wynagrodzenia w kwartale poprzedzającym termin waloryzacji w stosunku do wynagrodzenia w kwartale, w którym byłaby ewentualnie przeprowadzona waloryzacja, w granicach zbliżonych do 10%. Ustanawia bowiem delegację dla Rady Ministrów do określenia tzw. kwoty bazowej służącej do obliczania waloryzacji w przedziale od 91 do 100% przeciętnego wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#AnnaBańkowska">Według zapisów zaproponowanych przez rząd rodzą się w bieżącym roku co najmniej dwie negatywne dla świadczeniobiorców kwestie. Przez pół roku na pewno nie będzie waloryzacji, ponadto nie ma gwarancji, że waloryzacja w grudniu będzie przeprowadzona przy uwzględnieniu kwoty bazowej w wysokości 100% przeciętnego wynagrodzenia, czyli tracąc podwyżki przez kwartał, pod koniec roku emeryci i renciści mieliby świadczenia ustanowione na poziomie wynikającym z obecnie obowiązujących ustaw. Takiej gwarancji nie ma. Jest to odstępstwo od celu, jakiemu ma służyć waloryzacja, to jest urealnienia świadczeń, a jest to ścisłe uzależnienie poziomu świadczeń od stanu dochodowości państwa, jak proponuje rząd.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#AnnaBańkowska">Nie przesądzając, że rozwiązanie to mimo braku aprobaty posłów SLD znajdzie akceptację Wysokiej Izby, proponujemy poważnie rozważyć naszą alternatywną propozycję kwartalnej waloryzacji świadczeń najniższych. Bez tego bowiem, naszym zdaniem, doprowadzi się do sytuacji, że najniższa emerytura mogłaby się okazać niższa od zasiłku dla bezrobotnych i to nawet nie mających jakiegokolwiek stażu pracy. Sądzimy, że te sprawy winny być wzięte pod uwagę przy dalszych pracach. Jeśli przyszłoby głosować nad tą ustawą w jej obecnym kształcie, posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej będą przeciwni tym rozwiązaniom.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#AnnaBańkowska">Na podkreślenie zasługuje to, iż właśnie nowelizacją zasad emerytalnych rząd pragnie pokryć siedmiobilionowy niedobór środków w budżecie, jaki został ujawniony w toku prac nad projektem budżetu. Planowano zmniejszyć dochody rodzin o 10 bln zł w skali 1992 r. na skutek zmiany zasad przyznawania zasiłków rodzinnych i pielęgnacyjnych, a według ostatnich prognoz w oparciu o dzisiaj dyskutowaną nowelizację ustawy oszczędności dla budżetu państwa z tytułu zmiany zasad dotyczących zasiłków wyniosą około 3 bln zł. Tak więc brakujące 7 bln pokryć mają budżety rodzin emeryckich, a o 3 bln zmniejszyć się mają, według założeń rządu, dochody rodzin mających na utrzymaniu dzieci.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#AnnaBańkowska">Zaproponowana przez rząd koncepcja systemu zasiłków rodzinnych ma kilka cech pozytywnych, jak na przykład to, że świadczenia te przestałyby być świadczeniami z ubezpieczenia społecznego, a byłyby świadczeniami o charakterze socjalnym, w całości finansowanymi z budżetu państwa, do których prawny dostęp miałyby rodziny, których sytuacja dochodowa spełniałaby ustawowy warunek dochodowości, to jest nie więcej niż 60% przeciętnego wynagrodzenia z poprzedniego roku, i to niezależnie od faktu, czy uprawniony podlega ubezpieczeniu społecznemu czy nie. Jest to zdecydowanie pozytywne. Zarazem, co jest negatywne, ogranicza się górną granicę wieku dziecka uprawnionego z 25 do 20 lat oraz nie przewiduje się zmiany poziomu zasiłku w ciągu roku i nie uwzględnia się zmiany poziomu dochodowości rodziny w ciągu roku, i to zarówno „w górę” jak i „w dół”. Sądzimy, że pracując nad tą koncepcją posłowie winni potraktować ją jako jedno z możliwych rozwiązań. Jest to, jakby nie patrzeć, rozwiązanie o charakterze statycznym, uwzględniające jedynie sytuację materialną rodziny według statystyki z dnia, pozbawione natomiast myśli przewodniej co do polityki demograficznej państwa, preferowanego modelu rodziny itd., co leży u podstaw rozwiązań prawnych przyjętych w innych krajach. Zawiera ona wątpliwą propozycję dotyczącą niskich granic dochodu na członka rodziny oraz kwotowego ustalania wysokości tego zasiłku, co grozi obniżeniem jego realnej wartości w stosunkowo krótkim czasie.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#AnnaBańkowska">Dlatego też, uwzględniając realia dnia dzisiejszego, zarówno z punktu widzenia państwa jak i sytuacji materialnej rodzin, posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, popierając odejście od powszechnego płacenia zasiłków, uważają, że nieodzowne wydaje się być ustanowienie pewnej gradacji wysokości zasiłku w kilku przedziałach dochodowości, jak również waloryzowanie przynajmniej najniższych zasiłków w ciągu roku.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#AnnaBańkowska">Panie i Panowie Posłowie! Koncepcja zaproponowana w ustawie o zmianie Kodeksu pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw, naszym zdaniem, zawiera wiele propozycji słusznych, lecz, wydaje się, nie do końca przemyślanych. Zawiera rozwiązania co najmniej wątpliwe z punktu widzenia ubezpieczeń społecznych. U podstaw tej nowelizacji leży słuszna tendencja do zbliżenia podporządkowania tych świadczeń zasadom ubezpieczeniowym. Znajduje to wyraz w proponowanym odejściu od dotychczasowego dualizmu w finansowaniu tych świadczeń, uprzywilejowującego obecnie zakłady nieuspołecznione, i ustalaniu jednakowych zasad odciążających w części pracodawców od płacenia za czas choroby, co nie powinno być, naszym zdaniem, kwestionowane. Wątpliwości nasuwa jednak ujednolicenie wysokości pobieranych w okresie choroby świadczeń pieniężnych oraz uniezależnienie wysokości tych świadczeń od stażu pracy, co zrywa więź między czasem opłacania składki ubezpieczeniowej a wysokością zasiłku. Odstępstwo to utrudni, naszym zdaniem, w przyszłości nadanie zasiłkom chorobowym całkowicie charakteru ubezpieczeniowego, a taki powinien być kierunek dążenia w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#AnnaBańkowska">Według obecnej propozycji 75% świadczeń chorobowych pokrywać będą pracodawcy, a 25% Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Jest to dotkliwa zmiana szczególnie dla małych zakładów prywatnych i prowadzić ona może do narastania tendencji zatrudniania ludzi z pominięciem zasad zawierania umowy na czas nieokreślony.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#AnnaBańkowska">Wątpliwości budzi rezygnacja z wyższego, 100% zasiłku chorobowego począwszy od 31 dnia choroby. Uderzy to bowiem zbyt boleśnie osoby dotknięte poważniejszymi chorobami, których ogólne koszty leczenia przy odpłatności za leki są już i dzisiaj bardzo dotkliwe.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#AnnaBańkowska">Nie przekonuje nas rezygnacja z parametrycznego ustalania zasiłku porodowego na rzecz kwotowego. Stwarza to groźbę poważnej deprecjacji tego świadczenia, i tak już zbyt mało ważącego w kosztach niezbędnych do poniesienia przez rodzinę w wypadku urodzenia się dziecka.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#AnnaBańkowska">Reasumując, jest to ustawa kierunkowo zasadna, z licznymi mankamentami do rozważenia w komisji, tym bardziej iż jest to nowelizacja nie powodująca skutków w budżecie państwa, czyli można ją rozpatrywać z rozwagą, bez pośpiechu, nie w komisji nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#AnnaBańkowska">Trudności budżetu państwa znajdują odzwierciedlenie również w projekcie nowelizacji ustawy o pomocy społecznej i ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu. Niepokojącą tendencją, która przewija się w wypowiedziach przedstawicieli rządu, jest dążenie do zaoszczędzenia środków na te cele ustawowe poprzez preferowanie odejścia od zadań zleconych gminom na rzecz tzw. zadań własnych. Kreowanie takich tendencji może doprowadzić do zbyt daleko posuniętej uznaniowości w określaniu prawa do zasiłków i do przeznaczania na inną działalność statutową środków wygospodarowywanych przez samorządy lokalne i przekazywanych na cel pomocowy. Może to prowadzić do naruszenia kwot zgromadzonych w ramach Funduszu Pracy oraz do tego, że ludzie pozostaną bez pomocy.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#AnnaBańkowska">Ustawa o pomocy społecznej słusznie zmierza do uszczelnienia wypłat niektórych środków i doprowadza do zmiany podstawy określania dochodu uprawniającego do ubiegania się o zasiłek. Utrzymywanie dotychczasowego punktu odniesienia, jakim była najniższa emerytura - obecnie brutto, a nie netto - zachwiałoby bowiem strukturą relacji między emeryturami i zasiłkami, co byłoby zupełnie nielogiczne. Niepokoić natomiast musi odejście od obligatoryjności przyznawania np. zasiłków stałych i wprowadzenie fakultatywności przyznawania tych zasiłków.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#AnnaBańkowska">Na totalną krytykę zasługuje nowelizacja art. 2 ust. 2 pkt 2 ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu. Naszym zdaniem nie można jej zaakceptować. Artykuł ten mówił dotychczas, że bezrobotny traci prawo do zasiłku, jeśli z tytułu jakiejkolwiek pracy zarobkowej uzyskuje dochód przekraczający połowę najniższego wynagrodzenia. Obecnie proponuje się wprowadzić warunek tzw. dochodu podlegającego opodatkowaniu podatkiem dochodowym. Sądzić należy, iż nastąpiła tutaj chyba jakaś pomyłka, bo trudno uwierzyć, aby rząd chciał w tak restrykcyjny sposób podejść właśnie do tej kwestii. Chciałabym wyczulić uwagę państwa na tę sprawę, bo przecież, gdyby taki zapis miał obowiązywać na stałe, oznaczałoby to utratę prawa do zasiłku w wypadku otrzymania na przykład jednorazowej darowizny przez bezrobotnego, wyprzedaży sprzętu domowego w celu przeżycia, spadku w postaci dobra trwałego itd. A więc incydentalna poprawa sytuacji, jakaś darowizna trudna do skonsumowania przez bezrobotnego, byłaby podstawą do pozbawienia go prawa do zasiłku. Tak być nie może w żadnym wypadku. Gdyby taki zapis miał być utrzymany, to naprawdę nie można będzie zaakceptować tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#AnnaBańkowska">Wysoka Izbo! Na nowelizację ustawy o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego spojrzeć można co najmniej w dwojaki sposób. Ogólnie biorąc, w warunkach głębokiej recesji gospodarczej i wynikających stąd niekorzystnych zmian społecznych, takich jak powszechne bezrobocie i pauperyzacja społeczeństwa, nie jest możliwe utrzymywanie tak szerokich ulg, mimo iż jest to de facto zamach na prawa nabyte, ukształtowane wieloletnią, niekiedy przedwojenną tradycją. Z drugiej jednak strony w tej trudnej sytuacji nie jest możliwe tak drastyczne zastępowanie spożycia zbiorowego - bo tak to jest - spożyciem indywidualnym opłacanym z dochodów osobistych. Uprawnienia te bowiem stanowią integralny element statusu prawnego tych grup zawodowych, wkalkulowany w całokształt korzyści osiąganych jako ekwiwalent z tytułu zatrudnienia w określonym zawodzie lub pełnienia określonej służby. Jest on zatem częścią składową szeroko rozumianego wynagrodzenia za pracę, nie uiszczaną w pieniądzu częścią socjalną tego wynagrodzenia. Odebranie tych uprawnień oznacza obniżenie wynagrodzenia lub emerytury i dlatego musi być traktowane jako odebranie pracowniczych praw nabytych - można sądzić, że z naruszeniem zasady państwa prawnego. Z tych powodów likwidacja uprawnień nie może być traktowana tylko ot tak sobie, że odebraliśmy i na tym koniec, ale - w konsekwencji - winna jej towarzyszyć analiza możliwości zastosowania systemu jakichś rekompensat dla tych, którzy z tego zbiorowego spożycia korzystali i dla których ulgi stanowiły istotny element osobistego dochodu. Naszym zdaniem eliminacji winny podlegać w pierwszej kolejności ulgi przyznawane członkom rodziny głównego uprawnionego, a wszystkie ulgi przyznawane aktami niższego rzędu powinny zostać przeanalizowane. Jesteśmy gotowi do merytorycznej pracy w komisji nad takimi właśnie propozycjami.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#AnnaBańkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Posłowie z Parlamentarnego Klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej proponują odrzucenie projektu ustawy o zmianie ustawy Karta nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym. Uważamy, iż są to zmiany nie przemyślane, mające tylko na celu łatanie dziurawego budżetu, które w efekcie doprowadzą do dalszej pauperyzacji oświaty i nauki, degradacji i w końcu lekceważenia zawodu nauczyciela, jednego z najbardziej stresogennych zawodów. Modyfikację tych ustaw, naszym zdaniem, poprzedzić musi opracowanie modelu oświaty w Polsce. W sytuacji, gdy nie ma takiej wizji, fragmentaryczne uregulowania wprowadzające nerwowość i niepewność nie znajdują, naszym zdaniem, merytorycznego uzasadnienia i nie zasługują na akceptację.</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#AnnaBańkowska">Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny SLD ma świadomość, że nie da się rozwiązać złożonych spraw gospodarki Polski bez społecznych wyrzeczeń. Te wyrzeczenia nie mogą być jednak, jak to się dzieje obecnie, marnotrawione. Te wyrzeczenia nie mogą jednak - a tak również dziś się dzieje - być sprzeczne z elementarnymi zasadami sprawiedliwości społecznej. Te wyrzeczenia wreszcie nie mogą być wynikiem jednostronnych, wymyślonych w gabinetach rządowych rozwiązań, które są przedstawiane jako pozbawione alternatywy. Polsce potrzebne jest faktyczne porozumienie społeczne co do rozmiarów niezbędnych wyrzeczeń oraz niezbywalnych obowiązków państwa i praw socjalnych obywateli. Bez takiego porozumienia, bez konsultacji ze związkami zawodowymi i środowiskami pracowniczymi, nie można regulować spraw przedstawionych w rządowych projektach ustaw. Z tych to powodów Klub Parlamentarny SLD, mając świadomość trudności gospodarczych, krytycznie ocenia wiele spośród zaproponowanych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-18.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejKern">W imieniu Konfederacji Polski Niepodległej głos zabierze pani poseł Barbara Różycka. Przygotuje się pan poseł Janusz Piechociński.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BarbaraRóżycka">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Ponieważ moi poprzednicy w sposób dogłębny i bardzo wnikliwy omówili prawie wszystkie projekty ustaw, a poza tym do każdego z tych projektów ustosunkują się szczegółowo moi koledzy klubowi, chciałabym zwrócić uwagę państwa na trzy problemy wiążące się z całością sprawy.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#BarbaraRóżycka">Pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że uczestniczymy w ugruntowywaniu bardzo niebezpiecznego procederu. Po raz kolejny przy okazji pracy nad budżetem państwa mamy dopasowywać prawo do doraźnych potrzeb zamiast konstruować budżet na podstawie stabilnego, istniejącego prawa. Powoduje to poczucie braku stabilizacji, zmniejsza zaufanie i w efekcie szacunek społeczeństwa do prawa, poczucie konieczności jego przestrzegania, a z drugiej strony niejednokrotnie prowadzi do tworzenia przez nas potworków prawnych, niespójnych pod względem merytorycznym, językowym, a nawet — o czym szczególnie musimy pamiętać w kontekście dnia wczorajszego — aktów prawnych contra legem. Wydaje mi się, że Sejm jest traktowany tak, jak uczeń mający odrobić lekcje. Zleca się nam w ostatniej chwili pewne sprawy do wykonania, do szybkiego przeprowadzenia, a przecież powinniśmy pracować zgodnie z takim rytmem, jaki uważamy za właściwy dla dobra państwa, ogarniając całość spraw i wytyczając sobie główne kierunki pracy. Działamy w tej chwili troszkę tak — jak mówił pan prezydent — jak strażak. Tam, gdzie trzeba coś zmienić, my się musimy na to rzucać.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#BarbaraRóżycka">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej stanowczo sprzeciwia się tego rodzaju praktykom, prowadzącym do deprecjacji prawa i do deprecjacji Sejmu jako instytucji ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#BarbaraRóżycka">Wysoka Izbo! Jak mogę potraktować poważnie własne wystąpienie i całą dzisiejszą 10-godzinną debatę na temat zmiany wielu ustaw, jeśli wczoraj rano z radia dowiedziałam się, iż rząd przygotował nam jeszcze jedną poprawkę, że jest jakaś autopoprawka do projektu budżetu i jakieś zmiany w ustawach: Karta nauczyciela i chyba - wtedy mi się wydawało - w ustawie o szkolnictwie wyższym. Przy czym rzecznik prasowy rządu oświadczył dość radośnie, iż oczywiście wywoła to niezadowolenie społeczne, wywoła to wiele protestów, ale rząd to bierze na siebie. Wczoraj, zresztą późnym popołudniem, w skrytce znalazłam druk zawierający poprawkę, o którą chodzi. Kiedyś, w dawnych latach, krążył taki dość niewybredny dowcip o koronowanej głowie i delegacji radzieckiej. Panowie Ministrowie! To Sejm uchwala ustawy i to my, posłowie, odpowiadamy za nie. Nie chcemy tworzyć złego, nie dopracowanego prawa. Proszę w imieniu własnym i mojego klubu, aby nie zmuszać nas do tego, a na siebie nie brać naszej odpowiedzialności; na siebie bierzcie tylko obowiązki, które należą do was. Jeśli już uznaliście konieczność zmian w ustawach, to należało ich projekty przesłać do Sejmu jednocześnie z projektem budżetu, bo - jak określił to w swoim wystąpieniu bardzo celnie pan poseł Lityński - ten zespół projektów ustaw to jest zlepek jakby przed pierwszym czytaniem przez rząd.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#BarbaraRóżycka">Wysoka Izbo! W pierwszych propozycjach porządku dziennego obecnego posiedzenia miał znaleźć się projekt ustawy o ochronie dziecka poczętego. Wydaje mi się, że dobrze się stało, iż tego projektu nie rozpatrujemy na tym posiedzeniu, ponieważ jeśli jednocześnie rozpatrywalibyśmy pakiet tych ustaw okołobudżetowych i projekt ustawy o ochronie dziecka poczętego, to ktoś mógłby zadać pytanie, kiedy ta ochrona się kończy. Czy ta ochrona kończy się w momencie urodzenia dziecka, w dzieciństwie czy w wieku młodzieńczym? Z rozpatrywanych ustaw bowiem wynika konsekwentna polityka antyrodzinna rządu. Przy tak niskim poziomie zarobków, praktycznie przy zamrożonych wynagrodzeniach, obowiązkiem państwa jest takie sterowanie funduszami publicznymi, aby podtrzymać możliwości rozwoju dzieci, nie tylko dla naszego dobra, ale i dla naszego interesu, bo ktoś będzie musiał na nas pracować.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#BarbaraRóżycka">Wiem, że to jest ciężkie oskarżenie, panie ministrze, ale przyjrzyjmy się faktom wynikającym właśnie z tych ustaw. Jeśli założymy oficjalny poziom tegorocznej inflacji, który podał nam rząd — 45% — to co widzimy? Jeśli chodzi o zasiłek porodowy (ustawa o zmianie Kodeksu pracy), to dotychczas wynosił on 16% przeciętnego wynagrodzenia i wzrastał wraz z przeciętnym wynagrodzeniem. Dziś powinien on wynosić — ponieważ to jest dwukrotny, jak na razie, zasiłek rodzinny — 328 tys. zł. Został już „wstrzymany” na poziomie 292 tys. zł i rząd w ustawie zaproponował, aby go na tej wysokości zamrozić. Co to jest 292 tys. zł? Może się okazać już wkrótce, po zapowiedziach podwyżek cen benzyny i innych, że to starczy akurat na to, aby można było zawieźć kobietę do szpitala taksówką i odebrać dziecko taksówką, ponieważ szpitale nie dysponują już możliwością wysyłania po rodzące kobiety karetek pogotowia.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#BarbaraRóżycka">Druga sprawa, związana z wiekiem dziecka, to jest zasiłek rodzinny. Uważam, iż oczywiście jest część rodzin, które tego zasiłku rodzinnego nie powinny otrzymywać. Pierwszy zasiłek rodzinny na dziecko dostałam w wysokości 70 zł, podczas gdy moje wynagrodzenie wynosiło 5 tys. zł, a mojego męża — 6 tys. zł. Wtedy powiedziałam — należy to zmienić, ponieważ dla mnie nie ma to absolutnie żadnego znaczenia, to nie ma żadnego wpływu na budżet rodziny, natomiast te pieniądze powinny być przekazane rodzinom, które mają sytuację trudniejszą, mają większą liczbę dzieci i zasiłki na te dzieci powinny być znacznie podwyższone. Ale tak mi się wydawało 15–16 lat temu. W tej chwili rzeczywiście części rodzin odbierzemy zasiłek rodzinny, to jest 8% przeciętnego wynagrodzenia, co dzisiaj wynosi 164 tys. zł. I za to, że części rodzin odbierzemy zasiłek rodzinny, to pozostałym rodzinom go zamrozimy na tej dzisiejszej wysokości. Wydaje mi się, iż to jest bardzo niedobre działanie, że rzeczywiście część z nas może łożyć na pozostałych, ale fundusze „zwolnione” z mojego zasiłku rodzinnego powinny być w całości przekazane rodzinom w dużo trudniejszej sytuacji materialnej.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#BarbaraRóżycka">Dziecko nam rośnie i dochodzi do tzw. pełnoletności, tzn. do ukończenia 18 roku życia. I co się okazuje? W tym momencie odbieramy wszelkie ulgi komunikacyjne naszym dzieciom. Jeśli chodzi o moją sytuację, ona się nie zmienia, ponieważ dziecko w II klasie szkoły średniej, mające lat 17–18, i dziecko w III klasie szkoły średniej, mające lat 18–19, kosztuje rodzinę dokładnie tyle samo, jego sytuacja w rodzinie absolutnie nie zmienia się z dojściem do pełnoletności i w związku z tym taka cezura jest — wydaje mi się — w tej chwili nie do utrzymania, bo ona nie odzwierciedla w żaden sposób życia.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#BarbaraRóżycka">Poza tym jest jeszcze jedna dodatkowa kwestia. W życiu człowieka są różne okresy i ostatnie lata szkoły średniej i czas studiów to jest ten czas, kiedy człowiek jest najbardziej ciekaw świata, kiedy jest najbardziej ruchliwy i kiedy ma najwięcej jak gdyby możliwości i czasu na to, aby jeździć, zwiedzać kraj; w tym momencie odebranie tej ulgi jest - wydaje mi się - jak gdyby zamknięciem całej sprawy dziecka w rodzinie. I dlatego, pomimo tego, co powiedział pan poseł Lityński, iż to było przed pierwszym czytaniem w rządzie, mnie się wydaje, że konsekwencja jakaś w tym wszystkim jest, ustawy pochodzące z różnych ministerstw jak gdyby w tej materii są ze sobą bardzo zgodne.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#BarbaraRóżycka">I teraz trzeci problem. Art. 3 ustawy dotyczącej ulg komunikacyjnych brzmi: „Do ulgi 80% przy przejazdach w klasie 2 pociągów osobowych, pospiesznych i ekspresowych — jako jedyni — są uprawnieni mianowani pracownicy przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe” i odbywający z nimi wspólną podróż członkowie rodziny — współmałżonkowie i dzieci”. A dalej, w tej samej ustawie, mówi się o odebraniu emerytom i rencistom uprawnienia do dwóch przejazdów ulgowych w ciągu roku, czyli to jest jeden bilet normalny 2 klasy na pociąg osobowy. Teraz te dwa przejazdy, oczywiście w obecnej sytuacji emerytów, to jest relikt przeszłości, bo to był przejazd na wczasy i z wczasów. Nie wiem, ilu emerytów dziś jeździ na wczasy, ale w zestawieniu z art. 3 ustawy, wydaje mi się, że jest to działanie po prostu okrutne i chyba nie przemyślane.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#BarbaraRóżycka">Z tą sprawą wiąże się jeszcze inna kwestia. Informacja radiowa rzeczywiście się potwierdziła, niestety, i kolejna poprawka do ustawy Karta nauczyciela dotyczy tego, że można zwolnić nauczycieli, czyli pracowników mianowanych, w trybie 3-miesięcznym. Nie chcę dyskutować na temat tego, czy to jest dobrze, czy to jest źle. Chciałabym zwrócić uwagę państwa na drugi jakby aspekt tej sprawy. Jeśli w tak prosty sposób można załatwić sprawę całej dużej grupy pracowników mianowanych, to dlaczego od prawie 3 lat nie można wprowadzić reformy w centralnej administracji państwowej? Cały czas słyszymy, że nie stać na to państwa, ponieważ są to pracownicy mianowani, nawet sekretarka ministra. Minister zatrudnia sekretarkę, która pracowała u dwóch czy trzech jego poprzedników, ponieważ nie może jej zwolnić, bo to by za drogo kosztowało, bo trzeba płacić półroczne odprawy, bo wiążą się z tym różne ekwiwalenty finansowe. Jeśli można ten problem załatwić szybciuteńko, z dnia na dzień, w Karcie nauczyciela i w ustawie o szkolnictwie wyższym, to, wydaje mi się, panowie, że najpierw porządki powinniście zrobić u siebie, a potem będziemy rozpatrywać w sposób najbardziej wyważony pozostałe ustawy.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#BarbaraRóżycka">Szczegółowe uwagi do ustaw zgłoszą moi koledzy, nie chciałabym już Wysokiej Izby zanudzać. Poprawki, które proponuję wnieść do tych ustaw, złożę po prostu do komisji.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#BarbaraRóżycka">Reasumując, Klub Parlamentarny KPN uważa, że przy rozpatrywaniu budżetu państwa winniśmy uwzględniać istniejący stan prawa. Niedopuszczalna jest praktyka, którą wprowadził wicepremier Balcerowicz, polegająca na przesyłaniu w rzeczywistości do wiadomości, do akceptacji Sejmowi wielu istotnych zmian w prawie. Stąd też przedłożone dotychczas i już zapowiadane dalsze projekty zmian w ustawach - jak się okazało, właśnie tę jedną już mamy - proponujemy skierować w tej chwili do komisji nadzwyczajnej w celu kompleksowego ich rozpatrzenia, ale - i tutaj prawdopodobnie potrzebowałabym pomocy pana posła Szymańskiego - chciałabym, żeby komisja nadzwyczajna dostała delegację od nas, by pewne ustawy z tego pakietu mogła przekazać komisjom resortowym, które by spokojnie i rzeczowo nad nimi pracowały. Tak że może pan poseł Szymański mi w tym pomoże. Dziękuję państwu za uwagę. To wszystko.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejKern">Pan poseł Szymański kiwa głową, że pomoże.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejKern">Głos zabierze pan poseł Janusz Piechociński w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przygotuje się pan poseł Tomasz Szyszko.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanuszPiechociński">Wysoka Izbo! Stoimy przed zadaniem, które polega na określeniu nowego modelu polityki społecznej, modelu stwarzającego poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego obywateli, silniej uzależniającego od wyników własnej działalności preferencje dotyczące sposobu wykorzystania własnych dochodów. W modelu tym winni partycypować pracodawcy, pracownicy i państwo. Będzie to więc dla wielu Polaków generalna zmiana koncepcji polityki społecznej. W systemie, który odchodzi, mało płacono za pracę, ale stosunkowo sporo dawano w formie świadczeń socjalnych lub ulgowych. Często dawano nieracjonalnie i rozrzutnie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JanuszPiechociński">W tym dotychczasowym modelu trzeba odróżnić dwa rodzaje świadczeń - czysto socjalne, jak choćby zniżki przejazdowe dla emerytów, i takie, które stymulowały określony rodzaj działalności, na przykład bezpłatne mieszkania dla nauczycieli na wsi lub ulgi w przejazdach dla studentów, dzieci i nauczycieli. Generalnie poza tym systemem pozostawali rolnicy, chociaż wieś jako środowisko z tego systemu korzystała. Cały ten system musi się zmienić, chociażby tylko ze względu na zmiany organizacyjne, strukturalne i własnościowe, które zaszły w gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JanuszPiechociński">Zmiany te byłyby, naszym zdaniem, prawie bezbolesne, gdyby mógł im towarzyszyć wzrost płac i dochodów. Idealny do przeprowadzenia tego typu reformy z punktu widzenia społecznego i ekonomicznego byłby okres występowania dużej ilości pieniądza nie mającego pokrycia w towarach na rynku. Wtedy, kiedy były kartki, można było to zrobić właściwie bezboleśnie. Widząc konieczność przeprowadzenia zmian, trzeba zróżnicować stosunek do poszczególnych elementów, nie oceniać wszystkich elementów naraz, wrzuconych do jednego worka. Można stosunkowo łatwo odejść od świadczeń, które mają charakter przywilejów, natomiast ze znacznie większą rozwagą trzeba podchodzić do świadczeń, które stymulowały określone rodzaje zachowań.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JanuszPiechociński">W naszej ocenie w niektórych dziedzinach konieczne będzie wprowadzenie zupełnie nowych form świadczeń socjalnych. Na przykład w krajach rozwiniętych szeroko stosowane są takie formy, jak bony na zakup książek stanowiące integralną część wynagrodzenia pracownika naukowego czy stypendium studenckiego. Chodzi nam o takie działania, które mają charakter inwestycji w człowieka, w jego intelektualny rozwój. Tego typu działania nie tylko można, ale wręcz należy stosować tam, gdzie mamy nasycony rynek, i tam, gdzie grozi największa degradacja społeczna.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JanuszPiechociński">Propozycje zmian w polityce socjalnej zawarte w dyskutowanym dziś pakiecie ustaw okołobudżetowych wypływają z doraźnych potrzeb równoważenia deficytu budżetowego. Nie wypływają one z aspiracji i potrzeby przebudowy systemu polityki socjalnej. Powoływanie się na potrzebę zmian polityki społecznej jest w naszej ocenie tylko pretekstem, trudno więc znaleźć kryteria oceny zgłaszanych projektów. W tej sytuacji z konieczności kryterium głównym, a chyba w rozumieniu rządu jedynym, staje się nie cel społeczny, a rozmiary deficytu budżetowego i potrzeba jego ograniczenia. Przy takim podejściu do sprawy wszystko, co obniża wydatki budżetu nie wywołując wielkiego hałasu i akcji protestacyjnych, jest pozornie słuszne i logiczne.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#JanuszPiechociński">Z punktu widzenia potrzeb budżetowych najbardziej logiczna wydaje się analiza różnych świadczeń mających charakter dodatku socjalnego do płac lub emerytur i rent. Takim socjalnym dodatkiem do płac są wszelkie zniżki na przejazdy komunikacyjne, dodatki rzeczowe, na przykład w postaci bezpłatnego opału, praw mieszkaniowych, świadczenia społeczne nie mające uzasadnienia w składkach ubezpieczeniowych. Chcemy jednak podkreślić, że w sytuacji, kiedy rząd nie przedstawia nowej, logicznej koncepcji polityki socjalnej, jedynie wskazuje na nieuchronność ograniczeń, decydować o rozwiązaniach może nie logika, ale raczej siła społecznego nacisku, by pozostawić w dotychczasowej formie takie czy inne świadczenie społeczne.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#JanuszPiechociński">Słuszne więc byłoby odłożenie debaty nad ograniczeniem świadczeń do czasu zaprezentowania przez rząd nowej, spójnej koncepcji polityki socjalnej. Dopiero na jej tle można by było przesądzić takie sprawy, jak likwidacja zniżek kolejowych, zniżek na zakup lekarstw itd. Z drugiej strony jednak odłożenie debaty uniemożliwiałoby rozstrzygnięcie problemów budżetowych na rok bieżący. W tej sytuacji, naszym zdaniem, jedynie logiczne wydaje się skierowanie przedłożonych projektów do właściwych komisji.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#JanuszPiechociński">Jednocześnie w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego zwracam się do Wysokiej Izby z propozycją, by zobowiązała rząd do przedłożenia projektu przebudowy całokształtu polityki socjalnej. Wnosimy też, aby projekt ten rząd przedłożył nie później niż na miesiąc przed wniesieniem projektu budżetu na rok 1993. Do kwestii szczegółowych poszczególnych projektów zmian odniosą się członkowie Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego w wystąpieniach indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AndrzejKern">Głos zabierze pan poseł Tomasz Szyszko ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Przygotuje się pan poseł Krzysztof Tchórzewski.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TomaszSzyszko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozważamy dziś kwestie związane z pakietem ustaw okołobudżetowych. Jak wiemy, siedem z nich ma decydujący wpływ na wpływy i wydatki państwa. Dwie z nich porządkują dziś nam właśnie te kwestie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TomaszSzyszko">Jak wiemy, ustawa ta może mieć dzisiaj zasadnicze znaczenie dla realizacji budżetu. Przyjęcie ustaw okołobudżetowych może spowodować większe uciążliwości czy wręcz trudności w wielu grupach społecznych. Jednocześnie jednak trzeba mieć świadomość, że wybór jest dramatyczny. Z jednej strony rozważamy rzeczywiście trudności i coraz większą uciążliwość dla wielu grup społecznych, z drugiej strony kierujemy się pewną odpowiedzialnością za państwo, za dramatyczną sytuację budżetu i za zapaść finansów publicznych. Mamy tę świadomość i niewątpliwie tego dramatycznego wyboru dokonamy.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#TomaszSzyszko">Jeżeli chodzi o ustawy związane z Prawem budżetowym i z prawem podatkowym oraz ustawy związane z działalnością gospodarczą, chciałbym powiedzieć, że zaproponowane przez rząd zmiany w pełni akceptujemy. Wydaje się bowiem, że porządkują one wiele kwestii związanych z wydatkami i z blokowaniem tych wydatków. Spowodować one również mogą to, o czym właśnie mówił minister Misiąg, a więc z jednej strony zdyscyplinowanie wydatków budżetowych, z drugiej większą elastyczność w możliwościach wydatkowania.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#TomaszSzyszko">Popieramy również pozostałe kwestie zaproponowane w tych ustawach przez rząd.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#TomaszSzyszko">Jeżeli chodzi o ulgi w przewozach transportem publicznym, akceptujemy generalnie propozycje zmian, które w tej tak trudnej sytuacji budżetu - te dopłaty - nie mogą być dłużej kontynuowane. Jednak oczekujemy od odpowiedniego resortu bardzo szczegółowego wyliczenia, bowiem nie wiadomo, czy zniesienie tych ulg jednocześnie nie spowoduje zmniejszenia korzystania ze środków publicznego transportu przez duże rzesze społeczne i czy rzeczywiście te oszczędności się zrekompensują.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#TomaszSzyszko">Jeszcze jedną kwestią, według nas - moralną, jest problem zabrania ulg kombatantom i osobom represjonowanym. Wydaje się nam, że jest to też problem do rozważenia i powinniśmy nad tym się zastanowić.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#TomaszSzyszko">Przechodząc do pozostałych ustaw związanych ze sferą polityki społecznej, chcę powiedzieć, iż generalnie akceptujemy kierunek zmian zaproponowanych przez rząd. Wydaje nam się, że propozycje zmian z jednej strony porządkują wiele kwestii, racjonalizują część wydatków i spowodują w dużej części lepsze zaadresowanie wielu świadczeń i zasiłków w tej właśnie sferze. Widzimy również zapowiedź wielu poważnych, już dzisiaj systemowych rozwiązań, tak potrzebnych właśnie w tej sferze polityki społecznej. Dostrzegamy jednak, że niektóre z tych zmian budzą poważne zastrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#TomaszSzyszko">Odniosę się do kilku takich najważniejszych kwestii.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#TomaszSzyszko">Do szczegółowego rozważenia powinno dojść w wypadku zmian ustawy Kodeks pracy, związanych - jak wiemy - ze zrównaniem sektorów, sektora państwowego i prywatnego, w kwestii wypłacania zasiłków, aczkolwiek wydaje się, iż dziś - skoro zależy nam na odbudowie tak jeszcze słabego sektora prywatnego - taka propozycja zmian może spowodować bardzo duże trudności finansowe, szczególnie małych przedsiębiorstw i rzemiosła. Opowiadalibyśmy się za jakimś rozwiązaniem pośrednim, które mogłoby być ratunkiem w trudnej sytuacji, a jednocześnie jakoś tę kwestię rozstrzygnąć.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#TomaszSzyszko">Następnym problemem budzącym wątpliwości jest propozycja zmian zawartych w ustawie o pomocy społecznej. Przeniesienie dzisiaj pewnych części zadań zleconych do zadań własnych gmin uważamy w niektórych kwestiach za przedwczesne, chociażby kwestia zasiłku okresowego jako zadania o charakterze obowiązkowym. Wydaje się, że dotychczas działający system jest dobry i zmiana tego systemu nie służyłaby dobremu rozwojowi pomocy społecznej, dzisiaj jest na to za wcześnie. Tutaj postulowalibyśmy po prostu odroczenie tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#TomaszSzyszko">Następnym problemem, o którym chcę powiedzieć, są zmiany związane z ustawą o zasiłkach rodzinnych. Jesteśmy tutaj za utrzymaniem, naszym zdaniem, słusznych zasiłków rodzinnych dla matek dzieci w wieku przedszkolnym, natomiast uważamy ten system za głęboko niepełny. Otóż chodzi o to, aby system ten był uzupełniony jakimś systemem ulg czy też preferencji podatkowych dla rodzin, które wychowują dzieci, i powiązanie tych dwóch kwestii uważamy za sprawę zasadniczą, która mogłaby rzeczywiście w bardzo poważnym stopniu wpłynąć na sytuację rodzin wielodzietnych.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#TomaszSzyszko">Na marginesie tej debaty powinniśmy zobowiązać rząd do reformy ubezpieczeń społecznych, czy też Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, tak aby jak najszybciej przedstawił jakąś całościową propozycję zmian. Chodzi o to, aby skończyć właśnie z tą sytuacją, z jaką dzisiaj mamy w pewnym wymiarze do czynienia, że istnieje pewna zależność między sytuacją budżetu państwa, stanem jego finansów, a całym systemem ubezpieczeń i świadczeń społecznych. Trzeba stworzyć taki system, na podstawie oczywiście gwarancji państwa - to podkreślam, w naszej ocenie inna możliwość nie istnieje - który jednocześnie byłby systemem odrębnym od budżetu. Taka zasada panuje bodajże w większości państw w Europie, które z tym problemem jakoś się uporały.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#TomaszSzyszko">Kończąc moje wystąpienie chcę powiedzieć, iż wydaje nam się, że aby cały ten pakiet ustaw okołobudżetowych został przyjęty, trzeba powołać komisję nadzwyczajną i my również opowiadamy się za powołaniem tej komisji. Oczywiście mamy tutaj jedno zastrzeżenie, chodzi o to, aby powiązać pracę tej komisji z pracą Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, tak aby nastąpiła korelacja, tak aby wyniki pracy tej komisji mogła później wziąć pod uwagę i wykorzystać, zamykając budżet, Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. To jest sprawa w naszym przekonaniu bardzo ważna.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#TomaszSzyszko">Chcę powiedzieć, że może nie poruszyłem wszystkich kwestii, nie odniosłem się na przykład do zmian w ustawie Karta nauczyciela; myślę, iż w dalszej części debaty wiele zapytań czy kwestii podniosą również moi koledzy.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejKern">W imieniu Porozumienia Centrum głos zabierze pan poseł Krzysztof Tchórzewski, przygotuje się pan poseł Jan Rulewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofTchórzewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Analiza i w jej wyniku stosunek Parlamentarnego Klubu Porozumienia Centrum do pakietu projektów ustaw związanych z projektem ustawy budżetowej prowadzi nas do wniosku, że ich uchwalenie i realizacja warunkują właściwą realizację budżetu, czyli stworzenie warunków dla wychodzenia gospodarki z recesji.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KrzysztofTchórzewski">Bez uchwalenia, a następnie ścisłego wykonania budżetu, co obecnie będzie niesamowicie trudne, nie da się stworzyć warunków stabilności systemu finansowego państwa znajdującego się obecnie w głębokim kryzysie. Chodzi tu cały czas o zahamowanie recesji w roku bieżącym, podtrzymanie pojawiających się pozytywnych tendencji w I kwartale br. i podjęcie przez państwo działań mających wspomagać wzrost gospodarczy, a szczególnie inwestycje i rozwój eksportu. Do tego potrzebne są niepopularne decyzje wynikające z przedkładanego pakietu ustaw. O tym musimy całemu polskiemu narodowi w sposób prosty, zrozumiale, bez zawiłości mówić. Czysta demagogia, populizm pozbawiony spójnych kontrpropozycji pada cieniem na nasze obrady. Każdy plan gospodarczy opracowany przez zapożyczonego biedaka, a więc i plan ministra Eysymontta, musi zakładać ograniczenie wydatków, dokładne przyglądanie się każdej złotówce. Dlatego też wynikające z pakietu, a spowodowane projektem budżetu ograniczenie wydatków na szeroko rozumianą sferę socjalną - w wielu wypadkach dotkliwe, wywołujące odruchy buntu - jest dla ratowania gospodarki polskiej po prostu konieczne. Zostało ono zaproponowane w taki sposób, by minimalizować negatywne skutki dla najbardziej potrzebujących, a więc najbiedniejszych grup społecznych. Wszyscy wiemy, że np. w ustawie o pomocy społecznej były zapisy krytykowane. Społeczeństwo w wielu wypadkach było zbulwersowane udzielaniem pomocy nie zawsze tym, którzy najbardziej tego potrzebują.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#KrzysztofTchórzewski">Mamy też świadomość, że odrzucenie proponowanych regulacji stwarza konieczność opracowania nowego projektu budżetu, przekreślając szansę na utrzymanie możliwego do sfinansowania deficytu bez dramatycznych posunięć wywołujących galopującą inflację.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#KrzysztofTchórzewski">Zasadnicze intencje i cele przedkładanych projektów ustaw są następujące:</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#KrzysztofTchórzewski">— Proponowane zapisy wynikają z bardzo trudnej sytuacji finansowej państwa i umożliwiają zdjęcie choć części obciążeń z systemu finansów publicznych, którym i tak państwo obecnie, w wymiarze realnym, nie jest w stanie podołać. W czasach dużej inflacji powszechnie mówiło się, że społeczeństwo woli mniej pieniędzy, ale żeby były realne.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#KrzysztofTchórzewski">— Propozycje te są ważne dla przebudowy systemu gospodarczego, dla przyspieszenia reformy systemu sfery budżetowej, w tym sposobu finansowania przez państwo szeroko rozumianej sfery społecznej, dla osiągnięcia większej skuteczności w rozwiązywaniu najbardziej palących problemów społecznych w procesie transformacji gospodarki.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#KrzysztofTchórzewski">— Racjonalniejsze spożytkowanie środków na cele społeczne pozwoli lepiej realizować cele polityki społecznej państwa oraz umożliwi utrzymanie, a nawet wzrost aktywnej roli budżetu w przełamywaniu recesji i w budowie instytucji rynkowych.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#KrzysztofTchórzewski">Z proponowanych zmian legislacyjnych wynika, że dla właściwej realizacji polityki gospodarczej rządu konieczna jest zmiana postaw podmiotów gospodarczych i obywateli. Konieczny jest wzrost aktywności wszystkich uczestników życia gospodarczego i społecznego, co jest warunkiem przełamania trudności gospodarczych. Widać tutaj, jak cały czas wielka jest rola środków masowego przekazu właściwie objaśniających i informujących, wnoszących odpowiedni nastrój i utwierdzających w przekonaniu, że jest to pokojowa, patriotyczna walka o przyszłość Polski, naszej ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#KrzysztofTchórzewski">W naszym przekonaniu jest to jedyna droga do zapewnienia niezbędnej równowagi między wymogami polityki socjalnej, a więc pomocy dla grup społecznych najsłabszych ekonomicznie, a koniecznością aktywnego wspierania środkami publicznymi przemian strukturalnych w gospodarce. Ewidentnymi przykładami dotychczas istniejących, mało uzasadnionych socjalnie wydatków przewidzianych często dla grup nie wymagających pomocy, są np. zasiłki rodzinne przyznawane bez względu na sytuację finansową rodzin, zasiłki dla bezrobotnych przyznawane często z nadużyciem prawa, ulgi w opłatach - cały rozbudowany system - za przejazdy PKP i PKS.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#KrzysztofTchórzewski">Dodatkowo proponujemy, aby dbając o środki, zrezygnować z zagwarantowanego ustawą o zatrudnieniu i bezrobociu tworzenia od 1 stycznia 1993 r. dodatkowej administracji specjalnej - w formie centralnego urzędu pracy oraz wojewódzkich i rejonowych urzędów pracy - wydzielonej z administracji ogólnej. Wymagałoby to bowiem dodatkowych środków na organizację, dodatkowe etaty dla kadry, finanse oraz na obsługę techniczną. Dla usprawnienia można ewentualnie wojewódzki urząd pracy potraktować podobnie jak Wojewódzki Zespół Medyczny Opieki Zdrowotnej i Pomocy Społecznej, jako jednostkę budżetową. Obecnie uważamy jednak, że ze względów ekonomicznych oraz organizacyjnych należy pozostawić sprawy bezrobocia, zasiłków oraz zatrudnienia w strukturze administracji ogólnej.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#KrzysztofTchórzewski">W naszym mniemaniu realizacja postulatów przedstawionych w pakiecie ustaw daje szansę na:</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#KrzysztofTchórzewski">1) stopniową stabilizację funkcjonowania podmiotów gospodarczych, dzięki zrównaniu sektorów własności pod względem obciążeń świadczeniami społecznymi, ekonomizacji warunków działania przewoźników, zdyscyplinowaniu rozliczeń podmiotów gospodarczych z budżetem oraz racjonalizacji rynku pracy;</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#KrzysztofTchórzewski">2) likwidację (a na pewno radykalne ograniczenie) największych deformacji w wydatkowaniu środków na cele społeczne dzięki skupieniu się na celach i podmiotach rzeczywiście wymagających wsparcia ze środków publicznych;</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#KrzysztofTchórzewski">3) stworzenie zaczątku działań antyrecesyjnych, wspomagających rozwój przede wszystkim inwestycji i eksportu, bez nadmiernego zwiększenia obciążeń podatkowych.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#KrzysztofTchórzewski">Kończąc informuję, że Parlamentarny Klub Porozumienia Centrum popiera propozycję skierowania przez Sejm pakietu projektów ustaw do właściwych komisji.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#KrzysztofTchórzewski">Chciałbym się jeszcze odnieść do pewnych wypowiedzi moich przedmówców. W naszym parlamencie musimy się godzić na praktykę zmian wielu ustaw, i to zmian częstych, ponieważ zachowując prawo stabilne możemy zachować w tej chwili tylko prawo komunistyczne. Obecnie zarzuca się nam zbyt powolny przebieg prac legislacyjnych. Rząd przedkłada projekty ustaw, kiedy już je opracuje. A wiemy, że pracuje intensywnie. Rzeczywistość sprawia, że być może Sejm jeszcze przez parę lat będzie pełnić funkcję straży pożarnej w zakresie legislacji. Wina jest tutaj nie nasza, ale prawa tworzonego przez 45 lat, a w niektórych wypadkach nawet w poprzednich dwóch latach. Obecne żądanie oparcia budżetu na stabilnym prawie jest żądaniem pośrednio, zakulisowo uzasadniającym zachowanie zapisów Polski komunistycznej.</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#AndrzejKern">W imieniu Klubu Parlamentarnego NSZZ „Solidarność” głos zabierze pan poseł Jan Rulewski. Przygotuje się pan poseł Zygmunt Berdychowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanRulewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam takie wrażenie, po wysłuchaniu kilku wystąpień, że znajduję się na posiedzeniu, w poszerzonym składzie, Komisji Polityki Społecznej. Stąd oczywiście w moim wystąpieniu nie będzie elementów zaskakujących, gdyż wiele idei, które zostały z tej wysokiej trybuny przedstawione posłankom i posłom, a także społeczeństwu, ma charakter powtarzalny. Powtarzalność ta jednak daje o sobie znać już od II i III zjazdu „Solidarności”, od których takie idee, jak państwowy system bezpieczeństwa socjalnego, nowa polityka socjalna oparta na rzeczywistych wydatkach, rzeczywistej konsumpcji, a więc minimum socjalne, znalazły już miejsce i zyskały prawa obywatelskie, powszechne w naszym związku. Myślę jednak, że tym się różnimy od niektórych przedmówców, że usiłujemy uzyskać większy stopień wiarygodności. Bardziej nam zależy na wdrożeniu czegoś niż na figurowaniu w protokołach.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JanRulewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wymowa obecnej sesji, zwłaszcza dotycząca dzisiejszego porządku, jest dość dramatyczna. Zdecydowana większość ustaw ma charakter antysocjalny, jednostronnie redukujący uprawnienia i status dochodowy pracowników, emerytów, rencistów, a także — co jest nowością — młodzieży uczącej się i pracującej. Zaledwie jeden z projektów, ten dotyczący dyscyplinowania polityki dochodowej, opłacania podatku od dochodów, wskazuje, że rząd poświęca temu nieco uwagi. A szkoda. Rząd bowiem przywracając np. zmiany kodeksowe, o których tutaj wiele się mówi, Kodeksu pracy, mógł również nawiązać do hasła większego opodatkowania osób o dochodach przewyższających 120 mln zł. Można było wrócić do projektu, który cofałby abolicję bądź amnestię dla spółek, które do tej pory nie opłaciły podatków na sumę paru bilionów złotych.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#JanRulewski"> Jeśli nawet to się nie stało, Wysoki Rządzie, to jest pora, żeby z tą inicjatywą do tej Izby wystąpić. A więc mamy do czynienia z koncentracją cięć, zresztą wcześniej i obecnie wzbogaconych różnymi skokowymi podwyżkami cen; przypominam słynny kryzys energetyczny, teraz podatki obrotowe od środków podstawowej konsumpcji. Dynamizuje nam się bezrobocie i nic dziwnego, że powstaje szczególna kumulacja napięć w środowiskach aktywnych i zainteresowanych życiem tego kraju bądź swoisty paraliż motywacyjny. Przejawy tego mogliśmy zresztą zauważyć niedawno i to w bliskim sąsiedztwie. W tej sytuacji, Wysoka Izbo, musi się po raz kolejny pojawić pytanie o nową politykę społeczną, o jej czytelne kryteria i parametry, o stopień rzeczywistości i realności, a także o metodę jej kreowania.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#JanRulewski">W obecnej polityce zauważamy bardzo abstrakcyjny model, naśladownictwo stosunków zachodnich, zauważamy, że większość wskaźników dotyczących bezpieczeństwa socjalnego oparta jest na 30–36% płacy przeciętnej. Jeśli tam to jest realne, to stwierdzam, że w naszej sytuacji staje się zupełnie nierealne. Postulujemy w imieniu klubu, aby te wskaźniki były oparte na rzeczywistym koszyku konsumpcji, na minimum socjalnym bądź egzystencjalnym oraz na płacy minimalnej, również odniesionej do rzeczywistych warunków bytowania. Brakuje wreszcie „mapy biedy”, tak istotnej dla przewidywania wyników podejmowanych, czasem drastycznych, decyzji socjalnych. Nie wiemy, jak zachowa się społeczeństwo lub poszczególne grupy społeczne i zawodowe.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#JanRulewski">Z przedstawionych 8 projektów ustaw wynika, że szczególną zemstę wywarto na nauczycielach, 9-krotnie kopnięto ich w kostkę, począwszy od słynnego już tutaj wypowiedzenia Karty nauczyciela, poprzez wypowiedzenie Kodeksu pracy, cofnięcie ulg komunikacyjnych, a także pozostałe akty, które w jakimś stopniu tę milionową rzeszę pracowników ograniczają w uprawnieniach materialnych i zawodowych.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#JanRulewski">W nieco podobnej sytuacji znajdują się emeryci, tylko wymiar tego jest jakby inny. Świadczą o tym lawiny listów, które napływają zapewne do każdego z nas, i histeryczne akcje organizowane przez znane organizacje ze starego porządku politycznego. Jedno jest pewne, że stabilność dochodowa tej grupy ludzi, która wymaga spokoju, musi być zagwarantowana nie tylko przez rząd, ale przez nas wszystkich. Jest to nasz podstawowy elektorat, wokół którego musimy dokonać jakiegoś aktu zmowy, aby nie trzymać go ciągle w ogonie polityki lansowanej przez kolejne i dość często zmieniające się rządy.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#JanRulewski">Wysoki Sejmie! Panie Marszałku! Na wstępie wspomniałem o zbyt dużej liczbie aktów niwelujących status materialny i zawodowy pracowników, rencistów, emerytów oraz młodzieży uczącej się i studiującej. W naszej debacie nad budżetem brakuje jednak wyraźnie projektów ustaw pozwalających na wzrost dochodów, choćby dla zrównania ubytków, jakie wywoła pakiet ustaw antysocjalnych. W szczególności mimo dramatycznych zmagań, starań naszego klubu, zresztą wcześniej połączonych sił organizacji zawodowych, brakuje inicjatywy anty-, albo, jak kto woli, obok popiwkowej. Zauważalny pęd do pracy, do własności tłumiony jest mandatami podatkowymi, wysoką dywidendą, zawyżonymi progami dzierżawnymi zakładów pracy. Występują — i to chyba najgorsze — objawy niespójności między celami gospodarczymi przedsiębiorstw i służb budżetowych. Trzeba wprost mówić o kryzysie zarządzania naszym państwem.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#JanRulewski">Wobec powyższego klub nasz już dzisiaj deklaruje, że poparcie dla przedstawionych dzisiaj i wcześniej projektów uzależnia od dokonania uzupełnień pozwalających na wzrost dochodów przez, oczywiście, pracę i myśl. Spodziewamy się, że rząd dotrzyma obietnicy złożonej w założeniach i najdalej w tym miesiącu z terminem realizacji od 1 lipca zostanie usunięta proteza ekonomiczna zwana popiwkiem, zostanie zmniejszona dywidenda, zrestrukturyzuje się długi przedsiębiorstw, które powstały nie z ich winy.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#JanRulewski">Wysoka Izbo! Panie Marszałku! Bylibyśmy jednak niesprawiedliwi, gdybyśmy w przedłożeniach rządowych nie dostrzegali elementów racjonalnych. Dotyczy to zwłaszcza uzależnienia zasiłków rodzinnych i pielęgnacyjnych od wielkości dochodów polskiej rodziny. Z satysfakcją odnotowuję fakt, że w tych projektach nareszcie dojrzano bezrobotnych, że wreszcie zasiłkiem objęte zostanie dziecko bezrobotnego nawet wtedy, gdy nie będzie on otrzymywał zasiłku.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#JanRulewski">Apeluję zwłaszcza do żeńskiej części Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, rządu jakby nie było opartego na zasadach chrześcijańskich, aby również pamiętali o położnicy, która zgodnie z obecnym prawem jest pozbawiona zasiłku porodowego, przysługującego jej z tytułu urodzenia dziecka, w wypadku, jeżeli zakład nie jest likwidowany. Z satysfakcją odnotowujemy również fakt zrównania świadczeń na rzecz Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#JanRulewski">Polemizuję z moim szefem, przewodniczącym Komisji Polityki Społecznej i zarazem reprezentantem Unii Demokratycznej, który ten ważki temat dotyczący sprawiedliwości, równych warunków ubezpieczeń, usiłuje zepchnąć na dalszy plan, a temat jest opóźniony nie o kwartał, lecz o parę lat.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#JanRulewski">Nie podzielamy jednak tego kierunku zmian, zgodnie z którym ubezpieczenia, wypłaty zasiłków są uzależnione od kondycji przedsiębiorstw, wprost od wynagrodzeń. Uważamy, że pracownik po to płaci składkę i powierza swój los firmie ubezpieczeniowej, żeby tego prawa nie uzależniać od zmieniającej się kondycji przedsiębiorstwa czy tego, że zagraża mu upadłość.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#JanRulewski">Aprobujemy likwidację rozdętego systemu komunistycznego rozdawnictwa ulg bądź bezpłatnych przejazdów komunikacyjnych, nie może temu jednak towarzyszyć odwrotna tendencja - do pozbawiania tego wszystkich. Uważamy, że te zagadnienia częstokroć są podstawą nawiązywania stosunku pracy. Polska małych miasteczek czerpie swoją żywotność z faktu możliwości dojazdu do wielkich miast i zabranie teraz tych ulg może spowodować tam jeszcze większą biedę. Dlatego uważamy, że te zagadnienia nie powinny być tak drastycznie rozwiązywane, a uprawnienia oraz część środków powinny być przeniesione do układów zbiorowych zakładów czy też służb budżetowych.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#JanRulewski">Za niezbędne uważamy upomnienie się o minimum komunikacyjne dla rencistów, emerytów, studentów i bezrobotnych. Żeby szukać pracy, nie można na przejazdy wydawać 1/4 zasiłku.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#JanRulewski">Wspólnie z NSZZ „Solidarność” podzielamy opinię, że zarysowana w projekcie zmian ustawy o zatrudnieniu tendencja do spychania ogólnokrajowego problemu bezrobocia na nie przygotowane w sensie kadrowym, prawnym, a nawet pozbawione środków gminy jest tendencją niebezpieczną. Nie godzę się jednak z argumentacją przedstawioną przez posłów lewicy. Oni przyczyny tego upatrują w niesprawności społecznej gmin. Zwracam uwagę, że demokracja samorządowa jest tak samo ważna jak demokracja parlamentarna i tego typu insynuacje obrażają samorządy, które powstały na takich samych warunkach jak parlament, czyli na warunkach równości. Zdajemy sobie sprawę, że obecnie istotą problemu bezrobocia w Polsce jest jego wielkość, powszechność i to, że nie można go rozwiązać dysponując jedynie środkami lokalnymi. Przecież nierzadko mamy do czynienia z bezrobociem kilku regionów bądź całej branży i trudno, żeby do tego dopasowywać instrumentarium małej gminy lub związku gmin. Jako parlament zgrzeszylibyśmy odsyłając rozwiązanie tego problemu do gmin, które są słabsze pod względem instrumentarium, kondycji prawnej i posiadanych środków.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#JanRulewski">Inna tendencja - tu się zgadzam z poseł Bańkowską - zarysowała się i po raz wtóry wraca już pod obrady Wysokiej Izby. Otóż zasiłek dla bezrobotnych jest pewną formą ubezpieczenia, na które pracownik płaci co miesiąc 2%, a w formie podatków znacznie więcej. Jest to ubezpieczenie bezrobotnego, które nie może być wiązane z sytuacją cywilną, rodzinną czy też inną. Jest to prawo niezbywalne i próby ograniczania go związane z uzyskiwaniem innych dochodów, jak to powiedziała pani poseł Bańkowska, a ja bym to powiedział jeszcze ostrzej, że chociażby odsprzedaż starej otomany, która przeszkadza w mieszkaniu, powoduje skreślenie z listy pobierających zasiłek, są wysoce krzywdzące i sprzeczne z polityką socjalną, która zmierza raczej do systemu ubezpieczeń niż do systemu zasiłków.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#JanRulewski">Można by kontynuować wiele wątków, moi koledzy, którzy wystąpią w debacie, wypowiedzą się szerzej. Jeśli nie zdążę,...</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#JanRulewski">... jak to szanowna pani poseł Sokołowska mnie ostrzega, to w komisji przedstawię sprawę bardziej analitycznie. Jedno jest pewne, że w naszych pracach nie będziemy prowadzili politycznej debaty nad chorą gospodarką, nie będziemy prowadzili gry wyborczej nad pustym budżetem, ale nie zgodzimy się, żeby zostały naruszone normy bezpieczeństwa socjalnego. Jest to granica nieprzekraczalna, wszystko, co jej nie przekracza, jest słuszne i sprawiedliwe.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#JanRulewski">Wysoka Izbo, powiem jeszcze coś, o czym pani poseł nie słyszała.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#JanRulewski"> Widzę, że jest pani bardzo niecierpliwa. Czy los ludzi biednych, którym zabiera się co najmniej siedem uprawnień, panią nudzi? Pani poseł Sokołowska, zapraszam panią za chwilę na kawę.</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#JanRulewski">Proszę Państwa! Proszę Wysokiej Izby! Pan premier apelował o inicjatywy wspierające jego działania. Nasz klub nieodmiennie już od lat powtarza, że współzarządzanie musi iść w parze ze współodpowiedzialnością. Kiedyś taką inicjatywę zgłosiłem, pan premier raczył posłuchać. Odtąd już od strefy anty-, czy obok popiwkowej nie płynie kontrabanda. Myślę tu o zwiększonych podatkach od wyrobów luksusowych.</u>
<u xml:id="u-28.25" who="#JanRulewski">W ramach inicjatyw poselskich mam przyjemność zgłosić kolejną inicjatywę. I tu apeluję do rządu. Panie premierze, panie ministrze Kropiwnicki, apeluję o walkę z nomenklaturą. Udało nam się zwalczyć nomenklaturę komunistyczną, choć nie do końca.</u>
<u xml:id="u-28.26" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-28.27" who="#JanRulewski">Dziś apeluję o walkę z nomenklaturą nikotynową. Wprost z mafią. Trzeba chronić rząd przed nikotynowymi gangsterami. To prawda, że jest to mafia, gdyż chodzi o rynek, o kilkadziesiąt bilionów złotych. Jeśli przyjąć tylko 10%, to są to 3 bln kontrabandy. Porywanie samochodów jest zabawką, jeśli chodzi o wartość. Prawdą jest, że w zakresie standardów zaopatrzenia i cen na wyroby nikotynowe przekroczyliśmy już XX w. Najtańsze, najłatwiej dostępne, a często pachnące marihuaną papierosy leżą na każdej ulicy, w każdym mieszkaniu i muszę powiedzieć, że rząd temu sprzyja, bo choć zapowiedział nałożenie akcyzy na wyroby nikotynowe, do dziś nie może się uporać z wydrukowaniem paru nalepek. Zapowiedział, że zrobi to w ciągu 6 miesięcy, dokładnie tyle czasu potrzeba, żeby magazyny kontrabandzistów zapełniły się zapasami na parę lat. Proponuję, żeby zlecić panu Bujakowi w ramach prac podziemnych wydrukowanie tych nalepek, a będzie to w ciągu paru dni. Dalej — rząd sprzyja temu np. w ten sposób, że dopuszcza do tego, że sprzedaż serka jest objęta prawami gospodarki rynkowej, wydawanie koncesji nie jest objęte żadnymi prawami rynkowymi. Częstokroć polega na administracyjnym dostępie, nie obrażając tu kogokolwiek z nas na tej sali ani poza nią. A przecież można by wprowadzić rynek, ceny uzależniać od ceny przetargowej.</u>
<u xml:id="u-28.28" who="#JanRulewski">Nie ma wpływów podatkowych z tytułu rosnącej kontrabandy. Rosną wydatki, a jałowy czas pracy przekracza już miliony godzin. Również w Sejmie wydolność jest ograniczona odpornością palących na wysłuchiwanie m.in. uwag takich jak moje. Rosną wydatki na medycynę, na leczenie. Płacą za to wszyscy. Nie ma tu prywatyzacji, tu jest polityka rodem z lat ubiegłych. Mam świadomość, że mówię o rzeczach wstydliwych, ale dorośli nie powinni się wstydzić, wstydzą się dzieci. Mam świadomość, że mówię o rzeczach złych, ale wolę mniejsze zło czy wstyd, jaki wynika z wysokich cen na papierosy, niż zabieranie zasiłków dzieciom lub bezrobotnym.</u>
<u xml:id="u-28.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejKern">Głos zabierze pan poseł Zygmunt Berdychowski w imieniu PSL „Solidarność”. Przygotuje się pani poseł Anna Knysok.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZygmuntBerdychowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożona 2 kwietnia informacja o zmianach ustawowych warunkujących realizację budżetu państwa w 1992 r. przez prawie miesiąc była jedyną informacją o niezbędnych zmianach ustawowych związanych z realizacją przedstawionego przez rząd budżetu. Zatem w okresie najtrudniejszych, najbardziej rzeczowych dyskusji nad ostatecznym kształtem budżetu państwa posłowie nie mogli zapoznać się ze wszystkimi konsekwencjami ustawowymi przyjmowanych przez siebie rozwiązań. Źle to świadczy, niestety, o pracy rządu, który nie potrafi przedstawić Sejmowi na czas projektów rozwiązania kluczowych dla istnienia państwa problemów.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#ZygmuntBerdychowski">W przedstawionych Sejmowi projektach ustaw można wyodrębnić te projekty, których przyjęcie warunkuje wykonanie budżetu w 1992 r. i które, co prawda nie przyniosą od razu znaczących oszczędności, jednak będą stanowić podstawę do racjonalizacji wydatków w 1992 i 1993 r. Można również w przedstawionych projektach ustaw wyodrębnić takie, których przyjęcie w znaczący sposób przyczyni się do zwiększenia efektywności działań podejmowanych przez państwo w sferze gospodarowania funduszami publicznymi.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#ZygmuntBerdychowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Takim właśnie rozwiązaniem jest projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo budżetowe. Mówiąc o istotnych zmianach, które on zawiera, warto wspomnieć: o ust. 4 w art. 9, którego przyjęcie umożliwi ministrowi transportu i gospodarki morskiej różnicowanie stawek dotacji przedmiotowej do pasażerskich przewozów autobusowych dla poszczególnych przedsiębiorstw PKS; o art. 23, który ujednolica aparat pojęciowy ustawy Prawo budżetowe z Kodeksem cywilnym, stanowiącym w takich przypadkach podstawę do dochodzenia roszczeń; czy wreszcie o ust. 5 w art. 50, który umożliwia tworzenie rachunków lokacyjnych w bankach w związku z realizacją zadań budżetowych. Jest to rozwiązanie, które w istotny sposób racjonalizuje wykorzystanie środków budżetowych. W końcu w art. 42 przesądzona została dawno zapowiadana kwestia związana z jednoznacznym określeniem zasad składania zamówień i dokonywania wydatków na rzecz skarbu państwa i samorządów terytorialnych.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#ZygmuntBerdychowski">Po pobieżnej chociażby analizie przedstawionych w tym projekcie rozwiązań wydaje się, że można mieć żal, że ustawa Prawo budżetowe staje się obiektem zainteresowania rządu jedynie w takich wypadkach, gdy przeszkadza w realizacji zamierzeń przyjętych już przez rząd. Trudno w tej sytuacji oprzeć się wrażeniu, że to tylko potrzeba chwili stanowi o takim, a nie innym kształcie Prawa budżetowego.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#ZygmuntBerdychowski">W sumie jednak zmiany zaproponowane w tym względzie powinny być przez Wysoką Izbę przyjęte.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#ZygmuntBerdychowski">Wysoki Sejmie! Wydaje się, że na czoło ustaw oszczędnościowych, których idea po wielekroć była już tu przed Wysoką Izbą prezentowana, wysuwa się ustawa o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego. O 960 mld zł, jak policzyli eksperci rządowi, zwiększą się wpływy państwowych przewoźników z tytułu zniesienia obecnie istniejących przywilejów, które w minionych latach państwo tak hojnie rozdawało. W okresie kolejnych drastycznych cięć w budżecie, związanych z ograniczeniem wydatków państwa na dotacje do przewozów, ustawa, o której mowa, jawi się jako jeden z pierwszych kroków racjonalizujących wykorzystanie funduszy publicznych. Może pozostałe kroki na drodze do przebudowy systemu finansowania komunikacji publicznej wymagają już innych rozwiązań, niemniej warto już dziś powiedzieć, że samo zniesienie ulg w przewozach pasażerskich publicznymi środkami transportu i kolejne cięcia w wysokości przyznawanych dotacji nie zmienią niesłychanie trudnej sytuacji w tym dziale gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#ZygmuntBerdychowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kolejna już zmiana ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu stwarza, od dawna postulowaną, możliwość przekazania przez wojewodów gminom realizacji niektórych zadań wykonywanych przez rejonowe urzędy pracy. Korzystne wydaje się rozwiązanie zaproponowane w art. 6a omawianego projektu, które zakres powierzonych gminie zadań oraz warunki ich realizacji uzależnia od umowy wojewody z gminą, umowy, która za każdym razem będzie indywidualnie precyzowała istotę takiego porozumienia.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#ZygmuntBerdychowski">Treść art. 3 tego projektu stwarza, zdaniem Klubu Parlamentarnego PSL „Solidarność”, dobrą podstawę do racjonalizacji wydatków ponoszonych przez całe społeczeństwo. Niestety, brakuje w tym artykule sygnalizowanej w informacji o zmianach ustawowych warunkujących realizację budżetu państwa w 1992 r. możliwości wprowadzenia obowiązku przepracowania przez bezrobotnego określonej liczby godzin w tygodniu na wezwanie gminy, za pośrednictwem której następowałaby wypłata świadczeń dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#ZygmuntBerdychowski">W tym kontekście należy również rozpatrzyć możliwość wprowadzenia wypłaty części świadczenia dla bezrobotnego w formie bonów żywnościowych. Wprowadzenie bonów żywnościowych, które gmina realizowałaby poprzez wykup żywności od rodzimych producentów rolnych, na pewno z jednej strony odstraszałoby tych, którzy traktują zasiłek dla bezrobotnych jako kolejne darmowe źródło dochodów, z drugiej zaś strony przyczyniłoby się do zapewnienia zbytu dla niektórych przynajmniej producentów.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#ZygmuntBerdychowski">Kolejnym projektem ustawy modyfikującym przepisy prawa normujące działania państwa w sferze socjalnej jest projekt ustawy o zmianie ustawy o pomocy społecznej. Proponowane w tym projekcie zmiany są rezultatem przyjęcia określonych rozwiązań w ustawie budżetowej i odnoszą się do dwóch zasadniczych kierunków działań państwa. Z jednej strony mamy do czynienia z zaostrzeniem kryteriów przyznawania świadczeń z pomocy społecznej, z drugiej strony z przeniesieniem niektórych zadań dotychczas zlecanych gminie i finansowanych w ramach dotacji celowej do zadań własnych gminy, finansowanych z subwencji ogólnej. Przedstawione przez rząd działania zmierzają do racjonalizacji systemu i jego uszczelnienia, tak aby uniemożliwić zwiększenie wypłat, zresztą nienależnych. Klub Parlamentarny PSL „Solidarność” będzie wspierał każde tego rodzaju działanie rządu, za dużo bowiem, jak na dzisiejsze możliwości państwa, wydaje się pieniędzy na jego działalność socjalną, w tym również na pomoc społeczną. Znacznie większą troskę o los najbiedniejszych powinny wykazywać samorządy i różne stowarzyszenia obywateli, które, co prawda, same tak trudnego problemu nie rozwiążą, jednak na pewno znacznie zwiększą efekty walki z ubóstwem.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#ZygmuntBerdychowski">Odnośnie do projektu ustawy o zmianie ustawy Karta nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym chciałbym stwierdzić, że nie ma w przedłożonym zapisie myśli o dalej idącym reformowaniu systemu finansowania oświaty i nauki. Narzuca się tutaj myśl, że rozwiązania systemowe zastępowane są bieżącym łataniem dziur. Klub Parlamentarny PSL „Solidarność” uważa, że tylko całościowa reforma systemu finansowania oświaty i nauki może przybliżyć nas do zmiany tak trudnej sytuacji w sferze oświaty i nauki.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#ZygmuntBerdychowski">Kończąc, wnoszę o powołanie komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia omawianych projektów ustaw i skierowanie do niej tych projektów ustaw.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejKern">W imieniu Partii Chrześcijańskich Demokratów głos zabierze pani poseł Anna Knysok. Przygotuje się pan poseł Tadeusz Lasocki.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AnnaKnysok">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ze względu na ograniczenia czasowe przejdę bez wstępnych rozważań do zgłoszenia paru uwag do przedstawionych nam projektów ustaw.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AnnaKnysok">Konieczność stałego zwiększania kwoty dotacji do przewozów środkami transportu kolejowego i autobusowego sprawia, że postulat uporządkowania nadmiernie rozbudowanego systemu uprawnień do bezpłatnych i ulgowych przejazdów wysuwany był już od dawna. Przyjmujemy zaproponowane rozwiązania. Na poparcie zasługuje szczególnie wprowadzenie uprawnień o charakterze socjalnym, a także uprawnień do bezpłatnych przejazdów dla opiekunów dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, dowożonej do szkoły czy na rehabilitację. Wprowadzone ograniczenia przywilejów nie są jednak jedynym środkiem prowadzącym do zminimalizowania wydatków. W działaniach PKP i PKS brakuje niezbędnych zmian organizacyjnych, racjonalizacji zatrudnienia, zlikwidowania marnotrawstwa, kontroli wydatków środków budżetowych. Dopóki będziemy obserwować działania polegające jedynie na podnoszeniu cen biletów, dopóki nie nastąpi widoczna zmiana w zarządzaniu tymi przedsiębiorstwami, dopóty możemy się spodziewać kolejnego obciążania społeczeństwa kosztami utrzymania tych molochów.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#AnnaKnysok">Nie podzielamy optymizmu rządu, że wprowadzona w Prawie budżetowym propozycja różnicowania stawek dotacji przyznawanych poszczególnym przedsiębiorstwom PKP i PKS pozwoli oszczędnie gospodarować i dostosować dotacje do sytuacji finansowej tych przedsiębiorstw, brakuje bowiem symulacji kosztów, rzetelnego systemu naliczania tych dotacji. Możemy się obawiać, że uznaniowy system ich przyznawania sprawi, że będzie preferowało się przedsiębiorstwa mało rentowne, źle zarządzane, na których utrzymanie konieczne będzie jednak przyznawanie wyższych dotacji. Tutaj mamy olbrzymie wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#AnnaKnysok">W ustawie o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych za słuszne uważamy uzależnienie przyznawania zasiłków od poziomu dochodów rodziny. Stają się one w ten sposób wyraźnie pomocą socjalną państwa dla rodzin o niskich dochodach. Pomoc ta byłaby jeszcze skuteczniejsza, gdyby kwoty, których nie otrzymają rodziny lepiej uposażone, zostały przeznaczone dla rodzin uboższych. Wtedy dopiero można by mówić o racjonalizacji dystrybucji środków budżetowych.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#AnnaKnysok">Z punktu widzenia programu Partii Chrześcijańskich Demokratów brakuje w przedstawionym projekcie konkretnych działań na rzecz rodziny. Brakuje na przykład zróżnicowania wysokości zasiłku zależnie od liczby dzieci czy od sytuacji osób samotnie wychowujących dzieci. Oczekujemy, że komisje poprawią ten projekt. Równocześnie wyrażamy nadzieję, że oddzielenie zasiłków od ZUS i przekazanie ich finansowania do budżetu jest pierwszym krokiem w porządkowaniu gospodarki finansowej i systemu wypłacania świadczeń przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#AnnaKnysok">W propozycji zmian w Kodeksie pracy i w systemie zasiłków chorobowych popieramy zasadę równego traktowania pracowników wszystkich sektorów gospodarki, nie znajdujemy bowiem żadnego uzasadnienia utrzymania dotychczas istniejących różnic. Ponawiamy jedynie zgłaszaną już w czasie poprzedniej debaty propozycję utrzymania zasiłku opiekuńczego z tytułu opieki nad chorym dzieckiem na poziomie 100% dla osób samotnie wychowujących dzieci, a ponieważ uzasadniałam tę propozycję, nie będę powtarzać argumentów.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#AnnaKnysok">Program Partii Chrześcijańskich Demokratów nie pozwala nam na zaakceptowanie następnej zmiany ustawy emerytalnej. Nie możemy się zgodzić na kolejne cięcia godzące w tych ludzi, którzy całe życie przepracowali w warunkach realnego socjalizmu, zostali oszukani przez ówczesne państwo, a obecnie, w okresie transformacji gospodarczej, nie mają możliwości uzupełnienia dochodów podejmując dodatkową pracę. Wszelkie zmiany mogące pogorszyć sytuację bytową tych ludzi muszą być przeprowadzone szczególnie ostrożnie i po bardzo starannej analizie. Musimy bowiem pamiętać, że działania te dotykają tych, którzy ze względu na swój wiek i ograniczoną sprawność pozostają bezradni wobec administracji. Normy prawne dotyczące tych ludzi nie mogą zmieniać się co pół roku. Ludzie ci muszą mieć zagwarantowane choćby minimum poczucia bezpieczeństwa i w normach tych należy bardzo jasno określić sytuację uprawnionego do emerytury wobec instytucji ubezpieczeniowej, wobec państwa.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#AnnaKnysok">Do ustawy o pomocy społecznej zgłaszamy następujące uwagi szczegółowe. Nie zgadzamy się z propozycją w art. 27, aby osobie rezygnującej z pracy w celu wychowania dziecka wymagającego stałej opieki zasiłek stały wypłacany był fakultatywnie, jedynie w miarę możliwości. Wnosimy, aby był on wypłacany obligatoryjnie. Proponujemy również, by osobom uprawnionym do zasiłku stałego, przebywającym na stałe w zakładach psychiatrycznych, przyznawano zasiłek w wysokości 10% przeciętnego wynagrodzenia, tak jak przyznaje się więźniom. Osoby te często latami przebywają w zamkniętych oddziałach psychiatrycznych, są pozbawione rodziny, pozbawione wszelkich dochodów, nawet symbolicznej złotówki na zakup mydła czy szczoteczki do zębów. Przyznanie świadczenia w tej minimalnej wysokości nie obciąży zbytnio finansów ośrodków opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#AnnaKnysok">I ostatnia propozycja do tej ustawy. Proponujemy, by pomoc socjalna dla osób bezrobotnych, które utraciły lub nie nabyły prawa do zasiłku, była powiązana z obowiązkiem świadczenia pracy na rzecz gminy.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#AnnaKnysok">Wysoka Izbo! Bardzo trudno w ciągu kilku minut omówić 9 ustaw. Moje uwagi były więc cząstkowe. Jednak takie też są przedstawione nam projekty. Główna idea, która im przyświeca, to poszukiwanie oszczędności. Rozumiemy potrzebę ratowania budżetu, ale oczekujemy również, nasz klub oczekuje, przedstawienia jasnej, całościowej koncepcji polityki społecznej państwa. Tymczasem w projektach zmiany oczekiwane, porządkujące system ulg, przywilejów i świadczeń społecznych przeplatają się z projektami, propozycjami nie mającymi żadnego uzasadnienia. Ani bowiem nie dają one planowanych oszczędności, ani tym bardziej nie stanowią fragmentu jakiejś całościowej wizji polityki społecznej państwa, która szczególnie w okresie transformacji jest potrzebna.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#AnnaKnysok">Mamy nadzieję, że komisja nadzwyczajna, o której powołanie Klub Parlamentarny Partii Chrześcijańskich Demokratów wnosi, zdoła dokładnie opracować te projekty.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejKern">Wystąpienia klubowe zbliżają się do końca. W imieniu Chrześcijańskiej Demokracji głos zabierze pan poseł Tadeusz Lasocki. Jako ostatni wystąpi pan poseł Janusz Korwin-Mikke.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszLasocki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Poselskiego „Chrześcijańska Demokracja” odniosę się do niektórych rządowych projektów ustaw okołobudżetowych. Na uznanie zasługuje projekt ustawy o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu. W projekcie ogranicza się radykalnie ulgi w opłatach za przejazdy PKP i PKS, co pozwoli na zwiększenie wpływów kolei o około 800 mld zł i PKS o około 160 mld zł. Oczywiście to będzie zależeć od tego, na ile PKP i PKS będą zdolne zracjonalizować transport. Projekt ten uznajemy za słuszny i godny poparcia. Nie ma uzasadnienia, aby podróżujący korzystali z ulg kosztem całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#TadeuszLasocki">W projekcie ustawy o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych wyłącza się zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne ze świadczeń ubezpieczeniowych i przekształca je w zasiłki pomocy socjalnej. Obejmuje się zasiłkami także rodziny, które nie są ubezpieczone. Uzależnia się prawo do zasiłku od wysokości zarobków, w przeliczeniu na osobę w rodzinie, nie wyższych niż 60% średniej płacy z roku ubiegłego oraz od wysokości ewentualnych dochodów małżonka lub dziecka, wynoszących 25% średniej płacy. Ogranicza się uprawnienia do zasiłku, jeśli chodzi o dzieci, do 20 lat zamiast jak dotychczas do 25 lat. Zamraża się stawki zasiłku rodzinnego na poziomie 164 tys. zł. Wprowadza się nową procedurę dokumentowania wysokości zarobków. Utrzymuje się dotychczasowe miejsca wypłat zasiłków. Projekt ustawy jest bardzo kontrowersyjny i w związku z nim nasuwa się wiele uwag. Podam tylko dwa przykłady. W projekcie nie uwzględnia się postępującej inflacji. Zamrożenie zasiłków na poziomie 164 tys. zł oznacza, że w naszych warunkach, nawet jeśli inflacja nieco spadnie, realna wartość zasiłków w okresie 2–3 lat zmniejszy się tak bardzo, że będzie je można, bez uszczerbku dla ludzi, w ogóle zlikwidować. Może autorom projektu o to chodzi. Za 2–3 lata koszty społeczne administrowania zasiłkami przekroczą ich wartość. I inna uwaga. Projekt jest antymotywacją do podejmowania pracy, do zwiększania wydajności, a w ślad za tym zarobków. Będzie to powodowało utratę zasiłków z miesiąca na miesiąc, jeśli tylko osoba utrzymująca rodzinę uzyska zarobki przekraczające ustaloną granicę. Do czego to prowadzi? Jeśli ktoś więcej zarabia, to płaci od tego większe podatki. Poza tym konstrukcja przepisów jest taka, że porównuje się zarobki brutto, bez potrącania podatków, z zasiłkami netto, 164 tys. zł na osobę, co prowadzi do absurdu. W proponowanym brzmieniu projekt tej ustawy, zdaniem naszego klubu, nie powinien być przyjęty.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#TadeuszLasocki">W projekcie ustawy o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym zmierza się do znacznego ograniczenia dotychczasowych uprawnień emerytów i rencistów do okresowej waloryzacji świadczeń. Uderza on emerytów podwójnie, bo najpierw zmniejsza podstawę waloryzacji, a następnie pozbawia ich - w 1992 r. - prawa do waloryzacji kwartalnej, przesuwając termin najbliższej waloryzacji na 1 grudnia br. To bolesne posunięcie jest podyktowane katastrofalnym stanem finansów publicznych. Skutkiem ustawy będzie więc zaoszczędzenie na emerytach i rencistach kwoty 7,2 bln zł w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#TadeuszLasocki">Jest oczywiste, że pieniędzy nie ma, wobec tego wypłaty gotówkowe muszą być ograniczone, przynajmniej okresowo, chociaż widoków na poprawę sytuacji budżetu i funduszów ubezpieczeniowych w najbliższych 2–3 latach także nie ma. To jednak nie oznacza, że nie można poszukiwać jakiegoś przejściowego rozwiązania zastępczego. Oczywiście nie wchodziłoby tu w rachubę wydawanie jakichkolwiek obligacji — na ich wykup też nie ma pieniędzy — można byłoby natomiast wydawać emerytom bony prywatyzacyjne na okaziciela, za które mogliby — oni lub osoby, które wejdą w posiadanie bonów — nabywać akcje prywatyzowanych przedsiębiorstw. Jeśli od pewnego czasu dyskutuje się o wdrożeniu powszechnej prywatyzacji w formie bezpłatnego rozdawania pewnej liczby kuponów prywatyzacyjnych każdemu dorosłemu Polakowi, to jest zupełnie niezrozumiałe, dlaczego unika się przeprowadzenia takiej operacji — i to nie bezpłatnie, a w zamian za to, co im prawo gwarantowało — w stosunku do emerytów.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#TadeuszLasocki">Projekt ustawy o zmianie ustawy o pomocy społecznej wiąże się przede wszystkim z ustawą budżetową, która preliminuje na pomoc społeczną tylko tyle środków, ile można wydzielić ze skąpego budżetu. Wymaga to zaostrzenia kryteriów przyznawania pomocy społecznej i uszczelniania systemu. Wydaje się, że przyjęte w ustawie zmiany są trafne i nie powinno się ich kwestionować. Jedyną sprawą dyskusyjną - ale ważną - jest umiejscowienie omawianych środków. Naszym zdaniem zadania w zakresie pomocy społecznej absolutnie powinny być zaliczone do zadań własnych gmin, bo tylko one wiedzą, jak kto żyje, z czego, i tylko one są w stanie podejmować właściwe decyzje. Oczywiście w tej sprawie należałoby skonsultować się jeszcze z Komisją Samorządu Terytorialnego, niemniej gminy bardzo szybko uczą się gospodarowania i podejmowane przez nie decyzje w tym zakresie mogą być bardzo trafne.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#TadeuszLasocki">Jeśli chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, należy powiedzieć, że ma on na celu objęcie zwolnieniem z podatku dochodowego wszelkich zapomóg udzielanych z funduszów związków zawodowych, a nie tylko tych zapomóg, które są wypłacane w przypadku indywidualnych zdarzeń losowych, klęsk żywiołowych, długotrwałej choroby lub śmierci, jak to obecnie przewiduje przepis art. 21 ust. 1 pkt 26 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Propozycja grupy posłów - autorów projektu - jest słuszna i zasługuje na poparcie.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#TadeuszLasocki">W odniesieniu do projektu ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu trzeba powiedzieć, że zmienia on dotychczasowe regulacje prawne w zasadzie w trzech płaszczyznach: organizacyjno-kompetencyjnej, dyscyplinowania w zakresie pobierania świadczeń i uściślająco-interpretacyjnej.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#TadeuszLasocki">Pozwolę sobie zwrócić uwagę na płaszczyznę dyscyplinowania w zakresie pobierania świadczeń - dyscyplinuje się tutaj i porządkuje wypłaty dla bezrobotnych. Generalnie poprawki są słuszne, ale jest jedna wątpliwość: zmiana druga dotycząca art. 2 ust. 2 pkt 2 pozbawia bezrobotnego zasiłku we wszystkich - a więc także jednorazowych - przypadkach osiągania dochodów, jeżeli przekraczają one w miesiącu połowę najniższej płacy. Otóż ten przepis jest wadliwy, gdyż:</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#TadeuszLasocki">— granica zarobku jest bardzo niska, nikomu nie opłaci się cokolwiek robić i ulżyć swojej doli bezrobotnego, jeśli ma stracić znacznie więcej z tytułu pozbawienia zasiłku;</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#TadeuszLasocki">— rozrachunek ma być robiony co miesiąc, co jest krzywdzące, bo to może być praca, która się nie powtórzy i w przeliczeniu np. półrocznym nic nie będzie finansowo znaczyć. Wydaje się, że przy wprowadzaniu takiego przepisu trzeba by przyjąć zasadę dokonywania rozliczeń przynajmniej w okresach półrocznych;</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#TadeuszLasocki">— technicznie będzie to wszystko bardzo uciążliwe, pracochłonne i skończy się masowym zatajaniem takich zarobków, a następnie komplikacjami w razie ujawnienia tego faktu.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#TadeuszLasocki">Zdaniem naszego klubu projekty ustaw, o których mowa, mogą - po dokonaniu odpowiednich poprawek - mieć wpływ na zracjonalizowanie funkcjonowania budżetu i państwa, mogą dobrze służyć społeczeństwu.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#AndrzejKern">Jako ostatni w serii wystąpień klubowych głos zabierze pan poseł Janusz Korwin-Mikke z Unii Polityki Realnej.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanuszKorwinMikke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trudno w ciągu parunastu czy paru minut wypowiedzieć się na temat 9 ustaw. Mogę tylko stwierdzić, że generalnie - w odróżnieniu od większości moich Wielce Czcigodnych Przedmówców - Unia Polityki Realnej popiera kierunek zmian proponowany przez rząd.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JanuszKorwinMikke">Oczywiście może nas śmieszyć połowiczność tych wszystkich zmian, a także połowiczność dyskusji. Jeżeli rząd nam proponuje ograniczenie zasiłku dla bezrobotnych, to przypominam, że wypłata połowy zasiłku kosztuje tyle samo, co wypłata całego zasiłku, a w związku z tym nie ulegnie żadnemu zmniejszeniu koszt dystrybucji tego wszystkiego, koszt funkcjonowania powiązanej z tym biurokracji. Jeżeli ktoś na przykład troszczy się o młodzież, która - będąc w wieku najbardziej do tego odpowiednim - nie może poznawać świata, bo rosną ceny a znikają ulgi, to chcę przypomnieć, że można by równie dobrze rozumować, iż młodzież w tym wieku najbardziej potrzebuje jeść chleb, masło i mięso, i można by wprowadzić również ulgowe chleby, ulgowe kostki masła i ulgowe mleko, a także - ponieważ zdziera portki o wiele częściej - wprowadzić ulgowe talony na portki. To już kiedyś było. To chyba w Chinach do dzisiaj jeszcze istnieje, a jak nie tam, to w Korei, ale mam nadzieję, że tego typu myślenie nie znajdzie uznania u większości członków Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JanuszKorwinMikke">Mógłbym również wyśmiewać się z dziesiątków drobnych potknięć, jak na przykład pomysłu, żeby odgórnie ograniczać import dla jednostek budżetowych, by na przykład uznaniowo dotować poszczególne oddziały PKS. Znacznie poważniejszą sprawą jest obrót bezgotówkowy, który spowoduje to, że zakorkują się banki i będą opóźnienia i potworne kolejki przed kasami, a oczywiście banki będą pobierały za to dodatkową opłatę, co znacznie jeszcze podroży koszt obsługi.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JanuszKorwinMikke">Mogę również wyśmiewać się, Wysoki Sejmie, z tego pomysłu, żeby dyskutować, czy 25% składek ma płacić ubezpieczony, a 75% ubezpieczający, czy odwrotnie. Przecież to jest zupełnie obojętne. Jeżeli pracodawca płaci pracownikowi 2 miliony i milion płaci na ZUS, to jest wszystko jedno, czy on płaci, czy płaci pracownik, bo jeżeli powiemy, że połowę płaci pracownik, to pracodawca podniesie mu płacę z 2 na 2,5 miliona, a on będzie płacił pół miliona. Jeżeli powiemy, że wszystko płaci pracownik, to wtedy pracodawca podniesie mu płacę do 3 milionów i on zaniesie ten milion do ZUS. Więc to jest zupełnie obojętne, to jest tylko kwestia tego, kto te pieniądze do ZUS zaniesie.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JanuszKorwinMikke">Powtarzam, są to drobiazgi i to jest do dyskusji w komisjach.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JanuszKorwinMikke">Chciałbym zatrzymać się, Wysoka Izbo, nad sprawami podstawowymi, a właściwie nad jedną podstawową, bo dobrze byłoby choć jeden problem omówić dogłębnie. Jest to oczywiście problem związany z istniejącym nadal w Polsce socjalizmem.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#JanuszKorwinMikke">Socjalizm gwarantował nam tak zwane bezpieczeństwo. Od słów: zabezpieczać, zabezpieczenie, ubezpieczenie, w socjalizmie aż się roi. Ogólna teza socjalizmu brzmi, że człowiek najbardziej potrzebuje w życiu bezpieczeństwa. Tezie tej z całą mocą zaprzeczamy. Mnie jeszcze w szkole uczono, że kto nie ryzykuje, ten nie je. To jest reguła, którą powinien się w życiu kierować normalny mężczyzna.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#JanuszKorwinMikke">Socjalizm gwarantował bezpieczeństwo, zresztą bardzo źle. W Szwecji próbowano tworzyć cieplarnie - człowiek powinien jakoby żyć w cieplarni. Długo dyskutowano, czy to jest korzystne czy nie, że rośliny żyjące w cieplarni się wyradzają, że potem są niezdolne do życia w normalnych warunkach, czego widzimy zresztą przykład w tej chwili, nie tylko w Szwecji, ale i w Polsce, i w wielu innych krajach socjalistycznych. Problem polega tylko na tym, że w Polsce ta cieplarnia już nie istnieje. Szyby są powybijane, rury, którymi dochodziło ciepło, są przerdzewiałe i ciepło nie dochodzi. Rośliny przez te powybijane szyby wydostały się już częściowo na zewnątrz. Tu już nie ma problemu, czy socjalizm zachować, czy go skasować. On już jest skasowany. Chodzi tylko o koszt utrzymywania resztek czy pozorów socjalizmu. Na przykład jeżeli zmniejszymy o połowę zasiłki - o czym już mówiłem - to koszt ich wypłacania będzie nadal taki sam.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#JanuszKorwinMikke">Musimy skończyć z tymi złudzeniami, musimy zmienić system wartości. Musimy zrozumieć, że człowiek, który ma zabezpieczone wszystko, który ma pewność pracy, który ma pewność, że jutro będzie miał co jeść, to nie jest człowiek, tylko to jest krowa.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#JanuszKorwinMikke"> Taka jest prosta reguła. Człowiek musi ryzykować. Byłem w Ameryce w okresie, kiedy osoba, u której mieszkałem, powiedziała: Dzisiaj jest piątek, godz. 10. Senat jeszcze nie podjął decyzji co do tego, czy podwyższy pieniądze dla sfery budżetowej czy nie. Jeżeli nie, o godz. 12 nie mam pracy. A pracowała dla rządu. I to jest normalne.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#JanuszKorwinMikke">Musimy zaakceptować to, że żyjemy w zależności od tego, jaki jest klimat. Jak jest chłodny wiatr, musimy się ratować przed zamarznięciem. Jak jest ciepły wiatr, trzeba rozwijać płatki. Musimy żyć w normalnym środowisku, a nie w środowisku socjalistycznym.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#JanuszKorwinMikke">By teraz przejść do konkretów, powiedzmy parę słów o zasiłkach dla bezrobotnych. Otóż zasiłków dla bezrobotnych nie trzeba reglamentować, ograniczać, nie trzeba dyskutować, czy powiązać je z pracą przymusową czy niewolniczą, tylko po prostu zasiłki te trzeba znieść. Zasiłki te obciążają nasz Fundusz Pracy w wysokości 3,5% po ubruttowieniu, po ubruttowieniu to jest de facto 3,5%.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#JanuszKorwinMikke">W tej chwili w Niemczech trwają wielkie strajki, gdzie rząd po wielu, wielu staraniach gotów jest podnieść wynagrodzenie o 3,5%. Proszę zwrócić uwagę, że 1% podwyżka podatku obrotowego, przeciwko czemu protestował wczoraj związek zawodowy „Solidarność”, spowodowała ogromną podwyżkę wszelkich kosztów i cen. Te 3,5% to jest bardzo dużo.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#JanuszKorwinMikke">Nie rozumiem, dlaczego Wielce Czcigodny Poseł „Solidarności” broni bezrobotnych. Rozumiem, że „Solidarność” jest organizacją ludzi pracy, a nie ludzi bezrobotnych, ludzi, którzy żyją z wyzysku ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#JanuszKorwinMikke">Ludzie mówią, że boją się opinii publicznej. Radzę nie bać się opinii publicznej. Lat temu chyba 8 w Wielkiej Brytanii było bezrobocie 12% i któryś z posłów partii socjalistycznej, Labour Party, zapytał panią Thatcher w parlamencie, dlaczego nie dba ona o 12% bezrobotnych. Pani Thatcher odpowiedziała: ja dbam o 88% ludzi, którzy pracują. I to przyniosło jej wzrost popularności.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#JanuszKorwinMikke">Trzeba wreszcie zrozumieć - mamy dbać o tych, którzy pracują. Skasowanie zasiłków dla bezrobotnych spowoduje obniżenie kosztów zatrudnienia i wraz z obniżką, która mam nadzieję nastąpi, innych podatków spowoduje oczywiście to, że zakłady pracy będą zatrudniały ludzi.</u>
<u xml:id="u-36.18" who="#JanuszKorwinMikke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W Polsce pracuje w tej chwili około pół miliona Ukraińców, Rosjan, Wietnamczyków; pracują oni nielegalnie. To znaczy, że praca jest. Każdy taki Ukrainiec, który przyjedzie do Polski, pracę znajduje, tak samo jak Polak znajduje pracę na Zachodzie, gdzie też są zasiłki dla bezrobotnych. To znaczy, że nie ma bezrobocia. Znalezienie człowieka do pracy w większości rejonów kraju jest bardzo łatwe, a w niektórych trudne. Ale ten człowiek gotów jest pojechać do Chicago, żeby pracować, a do Szczecina nie pojedzie, bo to jest rozłąka z rodziną. Otóż, Wysoki Sejmie, musimy z tym skończyć. Trzeba skończyć ze złudzeniem socjalizmu, bo to, co jedną ręką ludziom dajemy, drugą im zabieramy poprzez podwyżki cen. Trzeba powiedzieć śmiało i otwarcie, że jeżeli chcemy pozbyć się socjalizmu, musimy pozbyć się słowa „zabezpieczenie”. Musimy zrozumieć, że mamy żyć w normalnym świecie.</u>
<u xml:id="u-36.19" who="#JanuszKorwinMikke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z przedstawienia rządowych ustaw, mimo że niektóre były robione dosłownie w ostatniej chwili, odnoszę wrażenie, że rząd nie zauważył, że wczoraj nastąpiły jakieś zmiany, które będą rzutowały na projekt budżetu. Chciałem zwrócić uwagę rządowi, że te pieniądze, które trzeba będzie wypłacić sferze budżetowej i emerytom, mniej więcej odpowiadają kwocie, która jest wypłacana na zasiłki. Jeżeli ktoś szuka sposobu na załatanie dziury w budżecie, to to jest też jakaś propozycja.</u>
<u xml:id="u-36.20" who="#JanuszKorwinMikke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Stoimy, jak słusznie zauważył wczoraj pan premier w swoim wystąpieniu na konferencji prasowej, przed decyzjami podstawowymi, przed decyzją określającą charakter naszego państwa. Czy ma to być nadal państwo socjalistyczne z coraz bardziej od dwóch lat pogłębiającym się socjalizmem, czy też ma to być państwo, które ma przejść na tory gospodarki normalnej? Decyzja m.in. będzie podjęta w dyskusji nad tymi sprawami. Szczegóły - rozumiem, że w komisjach.</u>
<u xml:id="u-36.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AndrzejKern">Pan poseł konsekwentnie toczy bój z socjalizmem, za każdym razem.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Tak jest, panie marszałku.)</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#AndrzejKern">Nim ogłoszę przerwę, proszę o wysłuchanie komunikatów.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#AndrzejKern">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy odbędzie się posiedzenie Konwentu Seniorów.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#AndrzejKern">Proszę pana posła sekretarza o dalsze komunikaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WaldemarModzelewski">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Ustawodawczej w sali nr 179. Porządek dzienny przewiduje pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o radiofonii i telewizji (druk nr 175).</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WaldemarModzelewski">30 minut po ogłoszeniu przerwy obiadowej odbędzie się posiedzenie Komisji Ustawodawczej w sali nr 179.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#WaldemarModzelewski">Zebranie Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego odbędzie się pół godziny po rozpoczęciu przerwy obiadowej w sali kinowej.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#WaldemarModzelewski">Zebranie Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna odbędzie się o godz. 14 w sali kolumnowej.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#WaldemarModzelewski">Spotkanie Katowickiej Regionalnej Grupy Parlamentarnej odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy obiadowej w sali nr 101.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#WaldemarModzelewski">Posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa odbędzie się po ogłoszeniu przerwy obiadowej w sali nr 217.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#WaldemarModzelewski">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy obiadowej w saloniku przy sali kolumnowej odbędzie się posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#AndrzejKern">Chciałbym sprostować informację. W tej chwili odbędzie się posiedzenie Prezydium Sejmu. Posiedzenie Konwentu Seniorów odbędzie się później, o czym państwa powiadomimy.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#AndrzejKern">Zarządzam przerwę do godz. 15.15.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#AndrzejKern">Proszę o punktualne przybycie, gdyż mamy bogaty porządek dzienny i musimy go dzisiaj wyczerpać.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min 48 do godz. 15 min 21)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#DariuszWójcik">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#DariuszWójcik">Przystępujemy do rozpatrzenia interpelacji i zapytań poselskich, które otrzymują oznaczenie punktu 4 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#DariuszWójcik">Odpowiedniej zmianie ulegną oznaczenia pozostałych punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#DariuszWójcik">Przypominam, że zgodnie z decyzją Sejmu poświęcimy na ten punkt 2 godziny obrad, dzieląc ten czas między odpowiedzi na interpelacje oraz zapytania poselskie.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#DariuszWójcik">W pierwszej kolejności rozpatrzymy odpowiedzi na interpelacje poselskie. Przypominam, że zgodnie z art. 63 ust. 1 tymczasowego regulaminu Sejmu odpowiedź na interpelację nie może trwać dłużej niż 10 minut, a udzielenie dodatkowych wyjaśnień 5 minut.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#DariuszWójcik">Poseł Jan Król w związku z ustanowieniem strefy wolnocłowej w obwodzie kaliningradzkim postuluje w swej interpelacji otwarcie możliwie dużej liczby stałych przejść na tym odcinku granicy polsko-rosyjskiej. Na realizację tego przedsięwzięcia oczekuje wielu przedsiębiorców z różnych regionów Polski, planujących prowadzenie działalności gospodarczej na tym obszarze.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#DariuszWójcik">W celu udzielenia odpowiedzi na tę interpelację głos zabierze minister spraw wewnętrznych pan Antoni Macierewicz.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#DariuszWójcik">Proszę uprzejmie, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AntoniMacierewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zanim przejdę do szczegółowej odpowiedzi na interpelację posła Jana Króla, chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby, iż sprawa przejść granicznych na granicy polsko-rosyjskiej i umowy dotyczącej tej kwestii jest fragmentem o wiele szerszego zagadnienia, jakim jest współpraca polsko-rosyjska w obwodzie kaliningradzkim. Ta kwestia musi być rozważana przy okazji umowy i traktatu polsko-rosyjskiego.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AntoniMacierewicz">Obecnie rząd dysponuje już gotowymi projektami rozwiązań prawnych, które regulowałyby problematykę współpracy w zakresie rozwoju gospodarczego, komunikacji, planowania przestrzennego, ochrony zdrowia, ochrony środowiska, kultury, nauki, gospodarki komunalnej, turystyki i kontaktów międzyludzkich. Ich realizacja z pewnością ułatwiłaby działalność polskim przedsiębiorcom zainteresowanym obwodem kaliningradzkim. Wejście w życie wspomnianych regulacji uzależnione jest jednak od pomyślnego zakończenia negocjacji nad traktatem polsko-rosyjskim o przyjaźni i dobrosąsiedzkiej współpracy, który ostatnio był przedmiotem obrad Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AntoniMacierewicz">Odpowiadając na interpelację pana posła przypominam, iż do tej pory na tym odcinku granicy nie było ogólnodostępnego przejścia granicznego. Stan ten jest spadkiem po byłym Związku Radzieckim, którego sukcesorem jest Federacja Rosyjska. Dotychczas na granicy tej funkcjonują jedynie przejścia uproszczonego ruchu granicznego dla obywateli polskich i obywateli Federacji Rosyjskiej zamieszkałych w miejscowościach przygranicznych. Ten rodzaj ruchu granicznego odbywa się na podstawie podpisanego w Moskwie 14 maja 1985 r. porozumienia między rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a rządem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich o uproszczonym trybie przekraczania granicy państwowej przez obywateli zamieszkałych w miejscowościach przygranicznych. Przejścia graniczne dla takiego ruchu znajdują się w miejscowościach: Barciany, Bartoszyce, Gronowo i Gołdap.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#AntoniMacierewicz">Zgodnie z tym porozumieniem na przejściach tych może odbywać się tylko ruch osobowy i przekraczanie granicy jest dozwolone tylko w porze dziennej. Ponadto w miejscowościach Braniewo i Skandawa znajdują się graniczne przejścia kolejowe przeznaczone wyłącznie dla ruchu towarowego.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#AntoniMacierewicz">Nie czekając jednak na ponowne uregulowanie sprawy przejść granicznych - zgodnie z wymaganiami podyktowanymi zmienioną sytuacją polityczną oraz dążeniami do intensyfikacji ruchu turystycznego i stosunków handlowych, które znalazły także wyraz w interpelacji pana posła - komendant główny Straży Granicznej w uzgodnieniu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych podjął decyzję o udostępnieniu obywatelom polskim, polskim firmom oraz spółkom joint venture przejścia granicznego w Bezledach i częściowo w Gronowie, dla ruchu osobowego i towarowego. W przyszłości planujemy sukcesywnie udostępniać te przejścia dla ruchu osobowego i towarowego obywateli wszystkich państw, przy czym byłyby one czynne przez całą dobę.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#AntoniMacierewicz">Obecnie przekraczanie granicy na tych przejściach granicznych przez obywateli polskich i przedstawicieli firm z województw elbląskiego, olsztyńskiego i suwalskiego uzależnione jest od złożenia wniosku do Komendy Głównej Straży Granicznej lub Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej. Przyjęcie takiego rozwiązania podyktowane zostało potrzebą uzyskiwania od organów kontroli ruchu granicznego Federacji Rosyjskiej zgody na przekroczenie granicy. Przykładowo można tylko podać, że w 1991 r. w Gronowie przekroczyło granicę 112 tys. osób i 17 tys. pojazdów. Warunki przekraczania granicy i kontroli ruchu, co zapewne paniom posłankom i panom posłom jest znane, były wielokrotnie krytykowane z przyczyn niestety niezależnych od strony polskiej.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#AntoniMacierewicz">Równocześnie chcę poinformować Wysoką Izbę, że między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem Federacji Rosyjskiej uzgodniono już na spotkaniu ekspertów w dniach 21–23 kwietnia 1992 r. tekst projektu umowy między rządami obu państw w sprawie przejść granicznych. Obie strony wyraziły przekonanie o celowości podpisania umowy w możliwie krótkim terminie, co zapewne rychło zostanie wykonane. Projekt umowy przewiduje następujące przejścia drogowe: Gronowo-Mamonowo, Grzechotki-Mamonowo, Bezledy-Bagrationowsk, Gołdap-Gusiew oraz trzy punkty graniczne dla kolejowego ruchu osobowego w Braniewie, Bartoszycach i w Skandawie. Przejścia te byłyby udostępnione przez całą dobę. Granicę mogłyby przekraczać osoby, środki transportowe i towary niezależnie od ich przynależności państwowej.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#AntoniMacierewicz">Uzgodniony projekt umowy przewiduje, że przed terminem otwarcia przejść granicznych każda z umawiających się stron przygotuje na swoim terytorium odpowiednią infrastrukturę, uwzględniając przewidywany wzrost ruchu osób, środków transportowych i towarów. Z naszej strony takie działania już zostały podjęte. Najbardziej zaawansowane są prace nad stworzeniem odpowiedniej infrastruktury na przejściu granicznym Bezledy-Bagrationowsk i to zarówno po stronie polskiej, jak i rosyjskiej.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#AntoniMacierewicz">Przewidujemy, oczywiście jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, że przejście to zostałoby otwarte dla ruchu osobowego i towarowego obywateli obu państw w dniu 1 czerwca 1992 r. i w ten sposób w części przynajmniej odpowiadałoby to postulatom postawionym w interpelacji pana posła Jana Króla. Natomiast otwarcie tego przejścia dla ruchu międzynarodowego będzie możliwe dopiero po zakończeniu trzeciego etapu jego rozbudowy.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#AntoniMacierewicz">W ten sposób wyczerpałem, mam nadzieję, wyjaśnienia dotyczące interpelacji pana posła Króla i proszę Wysoką Izbę o przyjęcie moich wyjaśnień.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#DariuszWójcik">Czy ktoś z posłanek i posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#DariuszWójcik">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#DariuszWójcik">Stwierdzam, że Sejm uznał za wystarczającą odpowiedź na interpelację posła Jana Króla.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#DariuszWójcik">Przypominam, że na 13 posiedzeniu Sejmu w dniu 24 kwietnia 1992 r. poseł Władysław Frasyniuk i grupa posłów ponownie uznali odpowiedź ministra - szefa Urzędu Rady Ministrów na ich interpelację w sprawie przywrócenia Mirosława Jasińskiego na stanowisko wojewody wrocławskiego za niewystarczającą. W związku z tym zgodnie z tymczasowym regulaminem Sejmu posłowie oczekują na dzisiejszym posiedzeniu pełnej odpowiedzi na temat aspektów prawnych związanych z powoływaniem i odwoływaniem wojewody oraz odpowiedzialności prawnej za naruszenie ustawy o terenowych organach administracji ogólnej.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#DariuszWójcik">W celu udzielenia odpowiedzi na tę interpelację głos zabierze minister - szef Urzędu Rady Ministrów Wojciech Włodarczyk.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#DariuszWójcik">Proszę uprzejmie, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WojciechWłodarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z tym, że interpelująca grupa posłów uznała poprzednią odpowiedź za niewystarczającą, z upoważnienia prezesa Rady Ministrów pragnę wyjaśnić, co następuje:</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WojciechWłodarczyk">Na podstawie art. 196 § 4 pkt 3 Kodeksu postępowania administracyjnego wyłączone zostało prawo zaskarżania do sądu administracyjnego spraw dotyczących odmowy powołania lub mianowania na stanowisko kierownicze w organach państwowych. Wynika z tego, a contrario, że sprawy odwołania podlegają kognicji sądu, a więc są decyzjami w rozumieniu Kodeksu postępowania administracyjnego. Jeśli tak, to możliwe byłoby przyjęcie założenia, iż dopuszczalne jest wzruszenie decyzji o odwołaniu w trybie przewidzianym w Kodeksie postępowania administracyjnego, na przykład art. 151, 154 lub 156 Kodeksu postępowania administracyjnego. Z oczywistych jednak względów przyjęcie takiej interpretacji w odniesieniu do powołania osób na kierownicze stanowiska państwowe i odwołania ich budzi zasadnicze wątpliwości. W przedmiotowej sprawie rozstrzyga jednak ono o prawidłowości i formalnej poprawności podjętego rozstrzygnięcia. Można wszakże przyjąć, iż powołanie na stanowisko wojewody i odwołanie z tego stanowiska nie ma charakteru decyzji administracyjnej, wynikać by to mogło z interpretacji art. 45 ust. 1 ustawy o pracownikach urzędów państwowych. W takim wypadku taką czynność prawną zakwalifikować można jako akt administracyjny. Wobec braku regulacji prawnej szczególnej dopuszczalne jest posłużenie się analogicznymi zasadami Kodeksu postępowania administracyjnego w zakresie uchylenia, zmiany aktu administracyjnego, jak w wypadku decyzji administracyjnych. W takim wypadku rozstrzyga to o braku podstaw do formalnego zakwestionowania przedmiotowego rozstrzygnięcia.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#WojciechWłodarczyk">Fakt, że w doktrynie i orzecznictwie sądu administracyjnego nie ma jednoznacznego stanowiska, jak należy traktować akt powołania i odwołania wojewody - czy jako decyzję administracyjną, czy też jako akt administracyjny, nie ma dla rozpatrywanej sprawy podstawowego znaczenia, choć interpretacji interpelowanego powołania wojewody wrocławskiego nie ułatwia. Istotne jest to, że bezsporne jest stosowanie do powołania bądź odwołania wojewody zasad Kodeksu postępowania administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#WojciechWłodarczyk">Oprócz zasad Kodeksu postępowania administracyjnego jesteśmy obowiązani stosować również przepisy szczególne, tj. przepis art. 5 ustawy o terenowych organach rządowej administracji ogólnej, oraz art. 77 ust. 1 pkt 7 ustawy o samorządzie terytorialnym.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#WojciechWłodarczyk">W tym konkretnym wypadku trudno mówić o powołaniu wojewody wrocławskiego, ze względu bowiem na okoliczności sprawy należy przyjąć, iż nastąpiło przywrócenie wojewody do pełnienia obowiązków. Podstawą takiego rozstrzygnięcia było wznowienie postępowania administracyjnego w tej samej sprawie, istotne bowiem dla wcześniejszego odwołania okoliczności okazały się fałszywe - art. 145 § 1 pkt 1 Kodeksu postępowania administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#WojciechWłodarczyk">Wobec oczywistej niesłuszności decyzji o odwołaniu wojewody w stosunku do okoliczności mających tę decyzję uzasadniać, podjęcie natychmiastowego postanowienia o przywróceniu wojewody było wymaganiem chwili, próbą naprawienia błędu. Jak się wydaje, główny akcent w interpelacji położono na to, że pominięto w tym procesie stanowisko sejmiku wojewódzkiego. Wprowadzenie przez ustawodawcę trybu opiniowania kandydatów na wojewodę nie ma na celu przyznania tych uprawnień dla samych tylko uprawnień, lecz służyć ma zwiększeniu zasobu informacji niezbędnych do podjęcia przez prezesa Rady Ministrów właściwej, optymalnej decyzji. Celem tej procedury jest decyzja, a nie opinia. Ustawodawca precyzuje tę rolę m.in. określając, że ta opinia ma, co do treści w niej zawartej, charakter nie wiążący prawnie.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#WojciechWłodarczyk">Ponadto należy przypomnieć, iż prezes Rady Ministrów w chwili podejmowania interpelowanej decyzji dysponował dwoma opiniami tego samego sejmiku dotyczącymi tej samej osoby - pierwsza z nich jest wyrażona w stanowisku sejmiku wobec kandydata na wojewodę, druga natomiast w stanowisku sejmiku wobec wojewody w ramach ustawowej oceny funkcjonowania administracji w województwie.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#WojciechWłodarczyk">Wobec powyższego trudno zgodzić się z zarzutami nieuwzględnienia opinii sejmiku. Spory związane z obsadą kierowniczych stanowisk w administracji rządowej będą istniały, dopóki nie określi się granicy oddzielającej stanowiska polityczne od stanowisk technokratycznych. Określenie tej granicy powinno być związane z koncepcją reorganizacji administracji państwowej. Aspekt ten uwzględniono w pracach obecnie prowadzonych przez powołaną przez premiera komisję.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#DariuszWójcik">Czy ktoś z posłanek i posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WładysławFrasyniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Myślę, że jeszcze parę tygodni, a z szefem Urzędu Rady Ministrów dojdziemy do wspólnego stanowiska. Chcę przypomnieć, że 6 posłów z trzech ugrupowań politycznych zgłosiło 24 stycznia br. interpelację w sprawie przywrócenia na urząd wojewody wrocławskiego Mirosława Jasińskiego. Mimo że upłynęły 4 miesiące, nie otrzymaliśmy wyjaśnienia dotyczącego postępowania rządu w tej sprawie. Nie dziwi nas to, bo trudno w wypadku ewidentnego łamania prawa znaleźć logiczne argumenty uzasadniające takie postępowanie.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#WładysławFrasyniuk">Stwierdzam ponownie, że premier Jan Olszewski dopuścił się naruszenia prawa, w szczególności art. 5 ustawy z dnia 22 marca 1990 r. o terenowych organach rządowej administracji ogólnej i art. 77 ust. 1 pkt 7 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym, zastępując powołanie na stanowisko wojewody anulowaniem poprzedniej decyzji premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#WładysławFrasyniuk">Ani premier, ani szef Urzędu Rady Ministrów nie wykazali żadnej chęci uwzględnienia wniosków zawartych w interpelacji i naprawienia popełnionego przez nich błędu. Uderza w szczególności fakt, iż zamiast na wymaganej opinii sejmiku premier, przy podejmowaniu kwestionowanej decyzji o przywróceniu na urząd wojewody, oparł się na sugestiach nieformalnej grupy działaczy politycznych zabiegających o powrót Mirosława Jasińskiego na urząd wojewody we Wrocławiu.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#WładysławFrasyniuk">Tu drobna dygresja a propos deklaracji pana ministra na temat szacunku i współpracy z samorządami lokalnymi. Chcę poinformować Wysoką Izbę, że 29 stycznia sejmik samorządowy województwa wrocławskiego wysłał protest do Urzędu Rady Ministrów przeciwko trybowi powołania Mirosława Jasińskiego na stanowisko wojewody i do dnia dzisiejszego nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Sądząc z liczby interpelacji, które pojawiają się tutaj w Wysokiej Izbie w podobnych sprawach, nie jest to odosobniony przypadek lekceważenia opinii społeczności lokalnej.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#WładysławFrasyniuk">Zwracam uwagę Wysokiej Izby na przykład wrocławski, bo w myśl art. 20 ust. 3 Konstytucji właśnie Sejm sprawuje kontrolę nad działalnością administracji państwowej. Pragnę podkreślić, że jest to przykład szkodliwego, negatywnego zjawiska polegającego na obsadzaniu stanowisk państwowych przedstawicielami własnej orientacji politycznej, bez oglądania się na prawo przez Urząd Rady Ministrów i premiera. Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy na naszą interpelację, niczego nie wyjaśnia i niczego nie zmienia, dlatego nie może być przyjęta do wiadomości.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#DariuszWójcik">Czy ktoś z posłanek i posłów chciałby jeszcze w tej sprawie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#RyszardCzarnecki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Po raz kolejny mamy do czynienia z wystąpieniem w tej sprawie panów posłów, głównie z Unii Demokratycznej. Jest to jakby już stały element krajobrazu sejmowego i wydaje mi się, że szkoda, że tak się dzieje, ponieważ, jak sądzę, Sejm ma znacznie poważniejsze sprawy na głowie niż rozgrywki polityczne we Wrocławiu.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#RyszardCzarnecki">Proszę państwa, interpelację tę zgłosiło 6 posłów na 14 posłów wrocławskich. Jest to mniejszość i szkoda, że pan poseł o tym nie wspomniał.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#RyszardCzarnecki"> Panowie z lewej strony sali, kultura polityczna - powtórzę to jeszcze raz w tym miejscu - nigdy nie była waszą mocną stroną, kolejny raz to pokazujecie.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#RyszardCzarnecki">Wydaje mi się, więcej, jestem przekonany, że ta interpelacja jest elementem gry politycznej, która ma miejsce we Wrocławiu, jak również na forum Sejmu; ponieważ toczy się już od kilku miesięcy, de facto jest elementem dezorganizacji pracy Urzędu Wojewódzkiego, niepotrzebnie podgrzewa atmosferę w naszym mieście, a także tutaj. I jeżeli pan poseł przed chwilą mówił o proteście sejmiku, to szkoda, że pan poseł nie wspomniał o drugiej stronie medalu, że tenże sejmik tego samego wojewodę Jasińskiego zaakceptował kilka miesięcy temu, że powołał go na ten urząd i wówczas jakoś ze strony państwa nie było protestów.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#RyszardCzarnecki">Oczywiście ta interpelacja się powtórzy, jestem przekonany, za parę tygodni, może jeszcze za 2 miesiące, ponieważ nie sądzę, aby tutaj chodziło o dojście do jakiegoś consensusu, nie sądzę, aby chodziło tutaj o osiągnięcie kompromisu. Tutaj chodzi po prostu o wyeliminowanie człowieka czy o wyeliminowanie pewnej orientacji. Taki jest rzeczywisty cel interpelacji złożonej przez posłów z Unii Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#DariuszWójcik">Czy pan minister chciałby...</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#DariuszWójcik">Wcześniej zgłosił się pan poseł. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WojciechMojzesowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Uważam, że nie jest ważne, skąd pada głos, czy z lewej, czy z prawej strony, byle był rozsądny. Uważam też, że parlament, a my dziś nim jesteśmy, winien przestrzegać prawa, tzn. szanować opinię samorządów. Mam nadzieję, że w przyszłości nigdzie nie będzie się tego łamać, tzn. jeżeli sejmik akceptuje kandydata, to zostaje on wojewodą, jeżeli nie akceptuje, to nie zostaje. My też tutaj bardzo często chcemy, żeby przedstawiciele rządu szanowali decyzje parlamentu. Uważam, że takim małym Sejmem jest sejmik i z opiniami tego akurat gremium liczyć się musimy.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#WojciechMojzesowicz">Prosiłbym bardzo, żeby tak to rozumieć. I przepraszam, że wchodzimy w polemikę, bo nie w ten sposób przebiega udzielanie odpowiedzi na interpelację.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#DariuszWójcik">Pan poseł Władysław Frasyniuk wcześniej się zgłaszał. Czy pan poseł chce jeszcze zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Poseł Władysław Frasyniuk: Przepuszczę pana posła.)</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#DariuszWójcik">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#RadosławGawlik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jestem jedną z osób, które podpisały interpelację, i chciałem krótko, stanowczo zaprotestować przeciwko temu, co przed chwilą pan poseł Czarnecki próbował nam wmówić, insynuując, że chodzi o rozgrywki polityczne i usunięcie niewygodnej osoby. Chcę podkreślić, że przedmiotem interpelacji grupy posłów był tryb powołania wojewody i pytanie, czy premier, nowy premier, może anulować decyzje byłego premiera; czy skoro wojewoda został odwołany przez poprzedniego premiera, można go w trybie anulowania decyzji poprzedniego premiera przywrócić na stanowisko. Otóż kwestionujemy to, twierdząc, że nie może, że procedura powinna być wznowiona, że jeśli ten kandydat miał wrócić, to jego kandydatura powinna być przedstawiona sejmikowi samorządowemu do zaopiniowania. Jeśli byłaby pozytywna opinia, albo nie byłoby... Rzeczywiście, tutaj zgoda - premier ma wolną rękę, nawet wbrew opinii sejmiku może powołać wojewodę, tak jest to w tej chwili ujęte w ustawie. I tylko w takim duchu występowaliśmy w tej interpelacji. To pierwsza rzecz.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#RadosławGawlik">Druga rzecz. Oczywiście zwracaliśmy uwagę na to, że lepiej jest, jeśli się stara działać w zgodzie z opinią samorządu terytorialnego i władz lokalnych, w tym wypadku sejmiku samorządowego. Na to, niestety, po raz trzeci - mimo tutaj bardzo długiej wypowiedzi i strasznie zawiłych jakby interpretacji prawnych pana ministra Włodarczyka - nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Myślę, że zaprzestaniemy jednak jakby stukania w te drzwi, bo to nie ma sensu. Natomiast proszę, panie pośle, nie insynuować nam tutaj i nie wmawiać tego, że toczymy jakieś rozgrywki polityczne. Występujemy w obronie prawa, bo jeśli jesteśmy państwem prawnym, to chcielibyśmy, żeby to prawo było przez premiera przestrzegane.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#DariuszWójcik">Pan poseł Władysław Frasyniuk, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WładysławFrasyniuk">Jeszcze dwa słowa w sprawie kultury politycznej. Po pierwsze, chciałbym zapytać kolegę Czarneckiego, w imieniu jakich posłów mówi, bo, jak sądzę, społeczność lokalna województwa wrocławskiego byłaby niezwykle zainteresowana tym, które to ugrupowania stają w obronie Mirosława Jasińskiego. Bardzo byłbym wdzięczny za tę odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#WładysławFrasyniuk">Druga sprawa. W związku z tym, że jesteśmy mniejszością i podobno mniejszość nie ma racji, według słów pana Czarneckiego, stosuję tzw. chwyt ratunkowy i chcę zapytać pana Czarneckiego, jaką liczbą głosów został wybrany. Wtedy będziemy mogli się licytować, który z posłów jest ważniejszy, a który mniej ważny.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#WładysławFrasyniuk">Trzecia rzecz, myślę, równie istotna, że to jest, powiedziałbym, brak pewnego doświadczenia politycznego - sejmik samorządowy jednak nie powołuje wojewody wrocławskiego tylko opiniuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#DariuszWójcik">Czy ktoś z posłanek i posłów jeszcze w tej sprawie chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JanuszKorwinMikke">Nie rozumiem tej dyskusji. Jeżeli jest to kwestia mianowania wojewody, personalna - to jest to wtrącanie się Sejmu w decyzje władzy wykonawczej. Jeżeli to jest łamanie prawa, to właściwe jest odwołanie się do Trybunału Stanu, a nie zawracanie głowy Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#DariuszWójcik">Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#DariuszWójcik">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#DariuszWójcik">Proszę, panie ministrze, o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WojciechWłodarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem odnieść się do kilku sformułowań z obecnej wypowiedzi pana posła Frasyniuka, jak również do wypowiedzi z poprzedniego posiedzenia Sejmu, kiedy pan poseł Frasyniuk określił związki między premierem a obecnym wojewodą jako stosunki kumpelskie.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#WojciechWłodarczyk">Dzisiaj słuchając pana wypowiedzi, wypowiedzi napisanej, odczytywanej, a więc przygotowanej przed tym, co pan usłyszał w mojej odpowiedzi na interpelację, jednak odnoszę wrażenie, że podchodzi pan z dosyć dużą dozą uprzedzenia do tych bardzo skomplikowanych interpretacji prawnych, i przyznaję, że trudnych do jednoznacznego wyjaśnienia. Chcę też powiedzieć, że jest to pierwsza interpelacja w sprawie wojewody, do tej pory żadnych interpelacji w sprawach wojewodów nie miałem. Chcę też powiedzieć, że dotychczas wybierając czy mianując wojewodę wszędzie uwzględniono decyzje sejmiku samorządowego, zarówno w Białej Podlaskiej, jak i ostatnio w Lublinie czy w innych województwach, których już nie pamiętam. Sprawa ta ma przede wszystkim aspekt prawny, a nie polityczny, wbrew temu, co mówi pan poseł Frasyniuk. Proponuję, aby zaniechać tutaj wszelkich gołosłownych dyskusji, aby sprawą tą zajęła się sejmowa komisja administracji i, nawet w oparciu o wykładnię sądową, przyjęła odpowiednią interpretację tego właśnie szczególnego przypadku, jakim było anulowanie decyzji w sprawie wojewody wrocławskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#DariuszWójcik">Chcę zadać pytanie interpelującym posłom, czy informację udzieloną przez pana ministra uznają za wystarczającą.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WładysławFrasyniuk">Przyjmujemy z wielką satysfakcją wniosek pana ministra, aby tą sprawą zajęła się odpowiednia komisja.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#DariuszWójcik">Stwierdzam w związku z tym, że Sejm uznał za wystarczającą odpowiedź na interpelację posła Władysława Frasyniuka i grupy posłów.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#DariuszWójcik">Posłowie Marek Balicki i Józef Meisel złożyli interpelację do ministra zdrowia i opieki społecznej w sprawie kontynuacji programu badań prenatalnych po 3 maja 1992 r., to jest po wejściu w życie Kodeksu Etyki Lekarskiej uchwalonego przez Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy w grudniu 1991 r.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#DariuszWójcik">Pisemną odpowiedź ministra na tę interpelację uznali za niezadowalającą. W związku z tym zwrócili się na podstawie art. 62 ust. 4 tymczasowego regulaminu Sejmu o umieszczenie interpelacji na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#DariuszWójcik">Wobec powyższego posłowie zapytują:</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#DariuszWójcik">1. Dlaczego ministrowi zdrowia i opieki społecznej trudno jest zająć stanowisko wobec Kodeksu Etyki Lekarskiej?</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#DariuszWójcik">2. Dlaczego minister nie zwrócił się do Krajowego Zjazdu Lekarzy lub Naczelnej Rady Lekarskiej o podjęcie właściwej uchwały w przedmiotowej sprawie, zgodnie z art. 10 ust. 2 i 3 ustawy z 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich?</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#DariuszWójcik">3. Dlaczego minister nie wystąpił o podjęcie przez rząd inicjatywy ustawodawczej w sprawie zmiany art. 10 ust. 1 wspomnianej ustawy o izbach lekarskich, umożliwiającej ministrowi złożenie zaskarżenia do Sądu Najwyższego sprzecznych z prawem decyzji?</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#DariuszWójcik">4. W jaki sposób, w świetle wprowadzonego Kodeksu Etyki Lekarskiej, Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej zapewni kobietom w ciąży, u których stwierdzono szczególnie ciężkie i nieuleczalne wady płodu, realizację prawa do decyzji o przerywaniu ciąży w zakładach opieki zdrowotnej?</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#DariuszWójcik">Z powyższą sprawą wiąże się zapytanie posła Ryszarda Jacka Żochowskiego i grupy 49 posłów adresowane do ministra sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-60.10" who="#DariuszWójcik">Obecnie proszę o zabranie głosu posła Ryszarda Jacka Żochowskiego w celu przedstawienia treści zapytania. Proponuję, aby obydwie sprawy połączyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#RyszardJacekŻochowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu lekarzy, którzy upoważnili mnie - zainspirowani ponad tysiącem nadesłanych listów - do wystąpienia, oraz grupy 50 posłów z klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej wnoszę o odpowiedź ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego na następujące pytanie prawne: Czy byłoby zgodne z zasadą demokratycznego państwa prawnego, wyrażoną w art. 1 Konstytucji, pozbawienie lekarza prawa wykonywania zawodu w wypadku niezgodności jego postępowania z Kodeksem Etyki Lekarskiej uchwalonym przez delegatów izb lekarskich na Nadzwyczajnym Krajowym Zjeździe Lekarzy? W obecnym stanie prawnym przynależność do izb lekarskich jest obowiązkowa. Rodzi się więc pytanie: Co w państwie prawnym ma moc wiążącą dla lekarza - przepisy obowiązującego prawa czy środowiskowe zasady etyki zawodowej?</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#RyszardJacekŻochowski">Zaistniała po 3 maja sytuacja prawna, w której zaczął obowiązywać uchwalony wbrew woli dużej części środowiska lekarskiego Kodeks Etyki Lekarskiej, doprowadziła do stanu, w którym funkcjonują dwie wykluczające się normy prawne: prawo pacjenta na podstawie obowiązującej ustawy i prawo lekarza zakazujące mu wypełniania treści ustawy pod groźbą utraty pracy. Powstały chaos prawny, w którym akt normatywny wyższego rzędu jest pomniejszany przez akt normatywny niższego rzędu, pogłębia się jeszcze wskutek licznych, całkowicie przeciwstawnych wypowiedzi przedstawicieli izb lekarskich oraz rzecznika praw obywatelskich, który twierdząc, że nie będzie wpływał na przyspieszenie terminu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w wyżej wymienionej sprawie, deklaruje równocześnie gotowość użycia wszystkich dostępnych środków obrony osób represjonowanych na mocy Kodeksu Etyki Lekarskiej, ale dopiero wtedy, kiedy zainteresowani lekarze wyczerpią wszystkie inne możliwości obrony.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#RyszardJacekŻochowski">Dodatkowo dziwnie zabrzmiała dla lekarzy wypowiedź rzecznika praw obywatelskich na łamach „Gazety Wyborczej” z 6 maja br., grożąca nawet możliwością wszczęcia postępowania karnego przeciwko lekarzowi, który odmówił zgodnego z prawem zabiegu. W tej sytuacji całkowicie zdezorientowane środowisko lekarskie oczekuje na jednoznaczną odpowiedź najwyższego autorytetu prawnego Rzeczypospolitej Polskiej: którego prawa lekarz musi przestrzegać?</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#DariuszWójcik">W celu udzielenia odpowiedzi na tę interpelację i zapytanie głos zabiorą: pierwszy zastępca ministra zdrowia i opieki społecznej Piotr Mierzewski oraz zastępca prokuratora generalnego Stefan Śnieżko.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu pana ministra zdrowia i opieki społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PiotrMierzewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panowie posłowie Marek Balicki i Józef Meisel z Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna zwrócili się w dniu 23 stycznia do ministra zdrowia i opieki społecznej z interpelacją w sprawie kontynuacji programu badań prenatalnych po 3 maja 1992 r. Posłowie wskazali w szczególności, że badania prenatalne wykonuje się w pierwszym lub drugim trymestrze ciąży u kobiet obarczonych istotnie wyższym od przeciętnego ryzykiem urodzenia dziecka dotkniętego ciężkimi wadami i chorobami, w tym również takimi, w wyniku których dziecko rodzi się martwe lub ginie wkrótce po urodzeniu. Posłowie zwracali uwagę, że wiele kobiet z tej grupy, przed wprowadzeniem badań prenatalnych, rezygnowało z posiadania potomstwa, nie dopuszczając do ciąży lub uciekając się do aborcji z lęku przed urodzeniem dziecka chorego. Wskazywali zatem, że celem tych badań jest nie tylko przerywanie ciąży, lecz umożliwienie takim rodzinom wydania na świat upragnionego potomka.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#PiotrMierzewski">W uchwalonym przez samorząd lekarzy Kodeksie Etyki Lekarskiej w art. 38 czytamy: „Stwierdzenie istnienia zaburzeń rozwojowych lub choroby dziedzicznej płodu nie uprawnia do przerwania ciąży”. Zdaniem posłów powyższa regulacja zawarta w kodeksie jest równoznaczna z odmówieniem kobiecie ciężarnej prawa do zwrócenia się do lekarza o przerwanie ciąży, to znaczy praktycznie zmusza ją do urodzenia ciężko chorego dziecka, nierzadko zresztą drugiego lub kolejnego. W konsekwencji może to spowodować konieczność zaniechania programu badań prenatalnych.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#PiotrMierzewski">Posłowie przypominają, że Kodeks Etyki Lekarskiej obowiązuje wszystkich lekarzy pod rygorem sankcji z tytułu odpowiedzialności zawodowej, włącznie z pozbawieniem prawa wykonywania zawodu.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#PiotrMierzewski">W pierwszej odpowiedzi, którą panowie posłowie uznali za niewystarczającą, minister zdrowia wyjaśnił m.in., co następuje: „Zgadzam się ze zdaniem panów posłów stwierdzającym, że celem badań prenatalnych jest nie tyle przerywanie ciąży, co umożliwienie rodzinom z obciążeniem genetycznym wydania na świat zdrowego potomstwa. Trudno mi jest zająć stanowisko wobec Kodeksu Etyki Lekarskiej uchwalonego przez II Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy 14 grudnia 1991 r. Dokument ten, niestety, nie został mi oficjalnie przedstawiony przed zjazdem. Podzielając pogląd, że zasady etyczne określające sposób wykonywania zawodu, bez względu na ich charakter prawny, nie mogą stawiać lekarzy w sytuacji konfliktu norm prawnych i etycznych, nie dysponuję jednak środkami prawnymi umożliwiającymi podważenie uchwały Krajowego Zjazdu Lekarzy. Zatem należy poczekać na werdykt Trybunału Konstytucyjnego rozpatrującego ten dokument na wniosek rzecznika praw obywatelskich”.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#PiotrMierzewski">Do tej odpowiedzi panowie posłowie zgłosili cztery przedstawione przed chwilą pytania, na które odpowiadam.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#PiotrMierzewski">Minister zdrowia i opieki społecznej zajął stanowisko wobec Kodeksu Etyki Lekarskiej w piśmie z 14 lutego skierowanym do prezesa Trybunału Konstytucyjnego, pana prof. Mieczysława Tyczki. Pozwolę sobie przytoczyć niektóre fragmenty tej odpowiedzi:</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#PiotrMierzewski">Należy podzielić pogląd rzecznika praw obywatelskich wskazujący na normatywny charakter kodeksu etyki zawodowej, który na mocy ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich stanowi normę odesłania prawnego, odnoszącą się nie tylko do lekarzy i lekarzy dentystów, lecz wkraczającą w prawa i wolność obywateli.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#PiotrMierzewski">Należy również podzielić pogląd, że w państwie prawa nie jest możliwe wyłączenie działalności normotwórczej z kontroli odpowiednich organów w razie wątpliwości co do zgodności z ustawą bądź Konstytucją. Takie wątpliwości można natomiast zasadnie wyrazić wobec uchwały Krajowego Zjazdu Lekarzy w sprawie Kodeksu Etyki Lekarskiej.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#PiotrMierzewski">Minister zdrowia i opieki społecznej otrzymuje liczne protesty pochodzące ze środowisk lekarskich, w tym również w formie uchwał organów izb lekarskich, podważające tryb podjęcia uchwały i zasadność niektórych rozwiązań merytorycznych m.in. z punktu widzenia legalności.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#PiotrMierzewski">Podzielając pogląd, że zasady etyczne określające sposób wykonywania zawodu, bez względu na ich charakter prawny, nie mogą stawiać lekarzy w sytuacji konfliktu obu tych norm, prawnej i etycznej, minister zdrowia i opieki społecznej zwraca uwagę, że nie dysponuje środkami prawnymi umożliwiającymi podważenie tej lub jakiejkolwiek innej uchwały Krajowego Zjazdu Lekarzy. Powodem jest niewątpliwa ułomność ustawy o izbach lekarskich, a w szczególności art. 10 ust. 1 w związku z art. 30, który wyklucza możliwość zaskarżania do Sądu Najwyższego uchwał Krajowego Zjazdu Lekarzy pod zarzutem niezgodności z prawem.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#PiotrMierzewski">Odpowiem w tym miejscu, dlaczego minister zdrowia i opieki społecznej nie wystąpił do rządu o podjęcie inicjatywy ustawodawczej w sprawie zmiany ustawy o izbach lekarskich, skoro ma takie możliwości.</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#PiotrMierzewski">Minister zdrowia oczekiwał i nadal oczekuje na werdykt Trybunału Konstytucyjnego, który dysponuje określonymi środkami dla przywrócenia stanu zgodnego z prawem. W tej sytuacji, zdaniem ministra, pospieszna, cząstkowa nowelizacja ustawy o izbach lekarskich nie wydawała się celowa, aczkolwiek jej zasadność nie budzi wątpliwości. Powstrzymanie się od wniosku o cząstkową nowelizację wynikało również stąd, że jeszcze w tym roku rząd zamierza wnieść pod obrady Wysokiej Izby projekt ustawy o zawodzie lekarza. Wniesienie tej ustawy będzie wymagało równolegle nowelizacji ustawy o izbach lekarskich. W tej kwestii trzeba podkreślić wątpliwość rozwiązania przyjętego w ustawie o izbach lekarskich na tle innych ustaw regulujących zasady funkcjonowania samorządów zawodowych, w szczególności ustaw o samorządzie pielęgniarek i położnych oraz o izbach aptekarskich. W obu tych ostatnio wymienionych ustawach krajowy zjazd pielęgniarek lub aptekarzy jest wyraźnie określony jako organ samorządu, co sprawia, że podejmowane przez taki organ uchwały mogą być poddane kontroli z punktu widzenia ich legalności przez Sąd Najwyższy. Ten przypadek nie zachodzi w wypadku samorządu lekarskiego.</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#PiotrMierzewski">Oczekując na stanowisko Trybunału Konstytucyjnego minister zdrowia i opieki społecznej nie zwrócił się o podjęcie uchwały w interpelowanej sprawie do Krajowego Zjazdu Lekarzy lub Naczelnej Rady Lekarskiej z następujących powodów:</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#PiotrMierzewski">Po pierwsze, Krajowy Zjazd Lekarzy już nie obradował, a przebieg i sposób obradowania zakończonego zjazdu uniemożliwił faktycznie ówczesnemu ministrowi zajęcie jakiegokolwiek stanowiska.</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#PiotrMierzewski">Po drugie, Naczelna Rada Lekarska nie jest właściwa do zmian uchwał zjazdu. W tej sytuacji zajmując wspomniane wyżej stanowisko wobec wniosku rzecznika praw obywatelskich uznano za zbędne występowanie z czysto werbalnymi i nieskutecznymi z przyczyn formalnych wystąpieniami.</u>
<u xml:id="u-63.15" who="#PiotrMierzewski">Odpowiadam na pytanie ostatnie. Wydaje się, że realizację prawa do decyzji o przerwaniu ciąży po 3 maja powinien zapewnić kobietom w omawianej sytuacji nie minister zdrowia i opieki społecznej, lecz organy, których konstytucyjnym zadaniem jest przywrócenie porządku prawnego. Można oczekiwać, że rozstrzygnięcie w tej sprawie nastąpi wkrótce.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu zastępcę prokuratora generalnego pana Stefana Śnieżkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#StefanŚnieżko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiadam na pytanie postawione przez pana posła Żochowskiego oraz innych posłów.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#StefanŚnieżko">Zapytanie dotyczy dwóch kwestii, a mianowicie: legalności, a także konstytucyjności Kodeksu Etyki Lekarskiej oraz relacji faktycznej i prawnej Kodeksu Etyki Lekarskiej do obowiązującego prawa, a w konsekwencji tego, które z tych unormowań w razie sprzeczności winno być brane pod uwagę przy rozstrzyganiu sprawy. Obydwa te pytania mają wspólny mianownik wyrażający się w ocenie legalności Kodeksu Etyki Lekarskiej jako całości i zawartych w nim poszczególnych unormowań.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#StefanŚnieżko">W odpowiedzi na tak sformułowane pytanie należy stwierdzić, że wobec zawisłości sprawy w Trybunale Konstytucyjnym i udziału prokuratora generalnego w tym postępowaniu tylko jako jego uczestnika wcześniejsze wypowiadanie się w tej kwestii byłoby swego rodzaju ingerencją w kompetencje i niezawisłość Trybunału. To byłaby zasadnicza odpowiedź na postawione pytanie. Chciałbym dodać kilka konstatacji porządkująco-informujących.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#StefanŚnieżko">Po pierwsze, ustawa z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich jest aktem powołującym, a w zasadzie przywracającym instytucję samorządu lekarskiego w postaci izb lekarskich i innych organów wyposażonych w szerokie kompetencje jako reprezentacji interesów ogółu lekarzy. Organy te, a także delegaci na zjazdy okręgowe i krajowe, wybierani są w drodze demokratycznych wyborów.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#StefanŚnieżko">Najwyższym organem władzy jest Krajowy Zjazd Lekarzy upoważniony m.in. na mocy art. 33 pkt 2 ustawy do uchwalania zasad etyki i deontologii zawodowej lekarza. Uprawnienia tego ustawa nie określa bliżej ani też nie ogranicza jego zakresu i przedmiotu. Kodeks Etyki Lekarskiej uchwalony więc został przez uprawniony organ w ramach nadanych mu kompetencji. Wolą ustawodawcy, wolą Sejmu, uchwały zjazdu, o czym powiedział już pan minister Mierzewski, wyłączono spod kompetencji kontroli organów państwowych i sądowych, w odróżnieniu od ustawy o zawodzie lekarza weterynarii, o izbach aptekarskich, i innych ustaw dotyczących samorządów. Jest to pewien wyłom w zasadach prawnych obowiązujących w naszym systemie. W tym wypadku nie ma możliwości zaskarżenia. Tak zdecydował Sejm, ponieważ w innych wypadkach przewidziane jest prawo ministra do zaskarżania samorządowych uchwał zjazdów tych organów do Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#StefanŚnieżko">Pod rządami obecnie obowiązującej ustawy o izbach lekarskich (art. 32) uchwała Krajowego Zjazdu Lekarzy może być zmieniona przez zjazd lekarzy zwołany z własnej inicjatywy lub na wniosek ministra zdrowia i opieki społecznej (art. 10 ust. 2) w trybie zwykłym lub nadzwyczajnym oraz otwarta jest kwestia co do możliwości dokonania takiej zmiany przez Trybunał Konstytucyjny.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#StefanŚnieżko">Po drugie, zagadnienie ostateczności tekstu Kodeksu Etyki Lekarskiej obecnie nie jest jeszcze oczywiste. Wprawdzie w myśl uchwały z dnia 14 grudnia 1991 r. w sprawie przepisów wprowadzających Kodeks Etyki Lekarskiej kodeks ten wchodzi w życie z dniem 3 maja 1992 r., jednak w myśl § 21 uchwały zjazdu z 13 grudnia 1991 r. w sprawie regulaminu Nadzwyczajnego II Krajowego Zjazdu Lekarzy uczestnicy zjazdu lub delegaci mogli i złożyli w ciągu trzech miesięcy od zakończenia zjazdu zastrzeżenia lub poprawki do sporządzonego protokołu. A zgodnie z tym regulaminem uchwały zjazdu, w tym Kodeks Etyki Lekarskiej jako uchwała, są załącznikiem do protokołu. O przyjęciu lub odrzuceniu tych poprawek decyduje prezydium zjazdu najpóźniej w ciągu 4 miesięcy od zakończenia zjazdu. Z otrzymanej z Naczelnej Izby Lekarskiej w dniu 6 maja br. informacji wynika, że prezydium zjazdu częściowo zmieniło art. 36, 37, 45 i 67 Kodeksu Etyki Lekarskiej oraz dodało nowy art. 80. W związku z tym, jak ustalono, Trybunał Konstytucyjny zwrócił się do Naczelnej Izby Lekarskiej o nadesłanie pełnego, poprawionego tekstu Kodeksu Etyki Lekarskiej, wobec czego Trybunał Konstytucyjny przedłużył prokuratorowi generalnemu termin przewidziany na zajęcie stanowiska w tej sprawie do końca maja br.</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#StefanŚnieżko">Po trzecie, wbrew sugestiom zawartym w zapytaniu Kodeks Etyki Lekarskiej, jako akt samorządowy lekarzy, w całości co do treści i trybu uchwalenia nie był i nie jest kwestionowany, a rzecznik praw obywatelskich poddał kontroli tylko 5 jego artykułów, tj. art. 26, 37, 45 w związku z art. 47 i 76.</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#StefanŚnieżko">Co do odpowiedzialności dyscyplinarnej lekarzy, to postępowanie dyscyplinarne reguluje rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej z dnia 26 września 1990 r. w sprawie postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy. Rozporządzenie to w § 49 przewiduje, że przewodniczącym Naczelnego Sądu Lekarskiego w II instancji jest zawsze sędzia Sądu Najwyższego, w myśl art. 42 ust. 2 ustawy o izbach lekarskich od orzeczeń Naczelnego Sądu Lekarskiego ukaranemu w II instancji służy prawo odwołania się do Sądu Najwyższego od kar nagany i zawieszenia prawa wykonywania zawodu.</u>
<u xml:id="u-65.9" who="#StefanŚnieżko">W tej sytuacji z tego, co przedstawiłem, wynika, że materia objęta zapytaniem poselskim leży poza sferą uprawnień prokuratora generalnego do kategorycznego wypowiadania się w sprawie legalności zaskarżonych przepisów Kodeksu Etyki Lekarskiej przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny. Należy to bowiem do kompetencji Trybunału Konstytucyjnego, który dotychczas z przytoczonych powodów nie mógł zająć stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu prokuratorowi.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#DariuszWójcik">Czy ktoś z posłów...</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MarekBalicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie mogę się zgodzić z wszystkimi wyjaśnieniami, które zostały podane przez pana ministra w dzisiejszej wypowiedzi. Pan minister powiedział, że - jeśli dobrze zrozumiałem - nie było potrzeby występowania z inicjatywą ustawodawczą o zmianę art. 10 ustawy o izbach lekarskich. Dlaczego to jest niewystarczające? Mój niepokój budzi sytuacja, która istnieje od 4 maja, mianowicie faktycznie Kodeks Etyki Lekarskiej wszedł w życie, faktycznie lekarze obawiają się wykonywania zabiegów przerywania ciąży, które są dopuszczone prawem obecnie istniejącym, tj. ustawą z 1956 r.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#MarekBalicki">Aby podać jeden z przykładów na to, jaka jest sytuacja od 4 maja, chciałbym zacytować list kierownika Zakładu Genetyki Instytutu Psychiatrii i Neurologii pana prof. Jacka Zaręby skierowany do prezesa Trybunału Konstytucyjnego, list z datą kwietniową.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#MarekBalicki">„Począwszy od 3 maja pacjentka, u której badanie prenatalne wykaże ciężką nieuleczalną chorobę lub wadę płodu, będzie zmuszona wbrew własnej woli i wbrew obowiązującym w całym cywilizowanym świecie zasadom do kontynuowania ciąży i urodzenia takiego dziecka. Ginekolodzy i położnicy, z którymi współpracujemy, odwołując się do art. 38 Kodeksu Etyki Lekarskiej zapowiedzieli, że nie będą, nawet w takich wypadkach, wykonywać zabiegów przerywania ciąży, ponieważ mogłoby to ich narazić na ryzyko utraty prawa wykonywania zawodu. Ta absurdalna sytuacja, nie licująca z praworządnością ani z dobrym imieniem polskiej medycyny, wkrótce doprowadzi do szeregu tragedii w rodzinach ryzyka genetycznego, tragedii, których dzięki badaniom prenatalnym można byłoby uniknąć. Otrzymałem informację — w dalszym ciągu cytuję list prof. Zaręby — że ginekolodzy i położnicy z Akademii Medycznej w Krakowie już przed kilku miesiącami odmówili wykonywania zabiegów przerywania ciąży w podobnych wypadkach i pacjentki decydujące się na badanie prenatalne w Zakładzie Genetyki Instytutu Pediatrii w Krakowie są uprzedzane, że w Krakowie nie można dokonać zabiegu przerwania ciąży ze wskazań genetycznych. Trzy zakłady genetyki znajdujące się w Warszawie podjęły decyzję tymczasowej kontynuacji badań prenatalnych, z tym jednak, że każda z kobiet poddająca się takim badaniom będzie proszona o podpisanie oświadczenia. Jest ono załączone do tego listu i brzmi: „Ja niżej podpisana oświadczam, że decydując się na badanie prenatalne zostałam poinformowana, iż w razie gdy badanie to wykaże wadę lub chorobę genetyczną płodu, specjalista ginekolog-położnik może mi odmówić wykonania zabiegu przerwania ciąży odwołując się do art. 38 Kodeksu Etyki Lekarskiej, który wchodzi w życie z dniem 3 maja 1992 r.”.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#MarekBalicki">Chciałbym teraz zacytować fragment mówiący o tym, jakie jest stanowisko Komitetu Ministrów Rady Europy z 21 czerwca 1990 r. w omawianej sprawie.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#MarekBalicki">„Państwa członkowskie są zobowiązane do zapewnienia wszystkim osobom o szczególnym ryzyku przekazania potomstwu choroby genetycznej szerokiego dostępu do przedkoncepcyjnego poradnictwa genetycznego, skryningu i diagnostyki. Ponadto mają obowiązek upowszechniania informacji na ten temat”.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#MarekBalicki">Równocześnie w deklaracji Światowego Stowarzyszenia Medycznego uchwalonej w październiku 1987 r. w Madrycie, opublikowanej w „International Digest Of Health Legislation” w 1988 r. podkreśla się, że lekarz zajmujący się badaniami i poradnictwem genetycznym powinien dostarczyć przyszłym rodzicom pełnej informacji umożliwiającej podjęcie świadomej i swobodnej decyzji co do posiadania dzieci; że niezależnie od swego stanowiska wobec antykoncepcji, sterylizacji lub aborcji powinien unikać narzucania osobistych poglądów moralnych przyszłym rodzicom; że gdy stosowanie wymienionych metod kontroli urodzeń jest niezgodne z jego sumieniem i lekarz nie może udzielać porad genetycznych, to nie zwalnia go to jednak z obowiązku ostrzeżenia przyszłych rodziców o występującym ryzyku, problemach genetycznych i poinformowania, że powinni szukać porady u innego specjalisty.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#MarekBalicki">Stan faktyczny jest w tej chwili taki, że gdy kobieta dowie się w wyniku badań prenatalnych, że płód jest dotknięty ciężką, nieuleczalną wadą, która może być również śmiertelna, to nie będzie mogła skorzystać z prawa do decyzji o przerwaniu ciąży i zrealizowania tego, ponieważ Kodeks Etyki Lekarskiej faktycznie wszedł w życie. Są informacje, że i szpitale, i gabinety prywatne odmawiają wykonywania zabiegów przerywania ciąży.</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#MarekBalicki">W związku z tym uważam, że trudno się zgodzić ze stanowiskiem resortu zdrowia i opieki społecznej, że niezasadne było wystąpienie o zmianę art. 10 ustawy o izbach lekarskich. Ponieważ resort nie wystąpił o taką zmianę, została podjęta inicjatywa poselska w sprawie stworzenia możliwości zaskarżenia sprzecznych z prawem uchwał Krajowego Zjazdu Lekarzy przez ministra zdrowia do Sądu Najwyższego. Wyrażam nadzieję, że w jak najszybszym terminie stanie się to przedmiotem prac Sejmu i zostanie uchwalone, wówczas w krótkim czasie będzie można wyjaśnić stanowisko prawne w tej sprawie. Oczekiwanie na decyzję Trybunału Konstytucyjnego z niezrozumiałych dla mnie przyczyn przeciąga się, jako że posłowie członkowie Komisji Zdrowia otrzymali od Naczelnej Rady Lekarskiej kilka miesięcy temu pełny, integralny tekst Kodeksu Etyki Lekarskiej wraz z innymi uchwałami i pismem przewodnim, że są to uchwały podjęte na Krajowym Zjeździe Lekarzy i obowiązują.</u>
<u xml:id="u-67.8" who="#MarekBalicki">Dlatego z jednej strony mam pewną satysfakcję, że ten kodeks nie jest jeszcze ostatecznie zredagowany, ale z drugiej strony informacja o nieostatecznej redakcji kodeksu nadeszła dopiero w ostatnich tygodniach.</u>
<u xml:id="u-67.9" who="#MarekBalicki">Chciałem powiedzieć, że zasadne byłoby również zwrócenie się do Naczelnej Rady Lekarskiej, wtedy kiedy nie obraduje Krajowy Zjazd Lekarzy, chociażby o to, żeby Naczelna Rada Lekarska zwołała Nadzwyczajny Zjazd Lekarzy i rozwiązała tę trudną sytuację, którą mamy obecnie. Cztery okręgowe rady lekarskie wystąpiły do Naczelnej Rady Lekarskiej, nie zgadzając się z trybem i sposobem uchwalenia Kodeksu Etyki Lekarskiej.</u>
<u xml:id="u-67.10" who="#MarekBalicki">Na zakończenie chciałbym jeszcze raz zwrócić się do pana ministra z zapytaniem, z jakim zwraca się do mnie wielu lekarzy, zwracają się z nim również pacjenci, których prawa stają w tej chwili pod znakiem zapytania. Czy w Polsce obowiązuje Kodeks Etyki Lekarskiej, czy obowiązuje stan prawny przyjęty w Wysokiej Izbie?</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#DariuszWójcik">Czy pan poseł chce zabrać głos w sprawie interpelacji, czy w sprawie zapytania? Bo to są dwie różne rzeczy. Czy to ma być dodatkowe pytanie w sprawie zapytania?</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Jacek Żochowski: Tak, w sprawie interpelacji, którą przed chwilą składałem.)</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, pan poseł się wcześniej zgłaszał.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#RyszardJacekŻochowski">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysłuchałem z wielką uwagą tego, co pan minister powiedział na temat obecnej sytuacji prawnej i pewnych błędów, które popełniono w momencie, gdy powstawała ustawa o izbach lekarskich. Chciałem zapytać pana ministra o jedną rzecz. Czy minister sprawiedliwości - prokurator generalny po pierwsze zamierza coś zrobić, żeby Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się w tej sprawie jak najszybciej?</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#DariuszWójcik">Panie Pośle! Przepraszam bardzo, w tym momencie mieliśmy niejako dwie rzeczy: interpelację zgłoszoną do ministra zdrowia i zapytanie poselskie zgłoszone do ministra sprawiedliwości. Czy pan chce zabrać głos w sprawie interpelacji, czy w sprawie zapytania, bo inna jest procedura regulaminowa w sprawie interpelacji a inna w sprawie zapytania.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Jacek Żochowski: Panie Marszałku! W takim razi…)</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#DariuszWójcik">Pan poseł zwrócił się do pana prokuratora. W związku z tym chcę tylko poinformować pana posła, że procedura w sprawie zapytania jest następująca: można zadać tylko jedno dodatkowe pytanie uzupełniające i nie ma dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#RyszardJacekŻochowski">Dziękuję bardzo. Panie Marszałku! Jest to jedno pytanie, które zadam; na odpowiedź na nie czeka, myślę, prawie cały świat lekarski i bardzo wiele osób nie związanych z medycyną.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#RyszardJacekŻochowski">Moje pytanie i konstatacja jest taka. Po wysłuchaniu wypowiedzi pana prokuratora doszedłem do wniosku, że ze względu na trwający okres przejściowy i zastrzeżenia, które zgłosili do Kodeksu Etyki Lekarskiej uczestnicy nadzwyczajnego zjazdu, Kodeks Etyki Lekarskiej w wersji, którą znamy w chwili obecnej, nie obowiązuje. Czy jest to właściwa interpretacja tego, co pan prokurator powiedział?</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#DariuszWójcik">W tej chwili poproszę pana prokuratora Stefana Śnieżkę o zajęcie stanowiska.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Zgłaszają się posłowie.)</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#DariuszWójcik">Widzę, że posłowie się zgłaszają. Przed chwilą postawiono dodatkowe pytanie do zapytania i poproszę pana prokuratora o odpowiedź na to jedno pytanie, a później przejdziemy do dyskusji nad interpelacją.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#StefanŚnieżko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Moja odpowiedź na to uzupełniające pytanie na pewno nie zadowoli państwa, ponieważ nie jestem uprawniony do interpretacji stanu prawnego, jaki w tej chwili się wytworzył. Do tego jest uprawniony Trybunał Konstytucyjny i on, mam nadzieję, to zrobi. Jestem tego pewien, ponieważ sprawa zatrzymała się w Trybunale Konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#StefanŚnieżko">Minister sprawiedliwości — prokurator generalny nie ma żadnych samoistnych uprawnień do dokonywania wykładni prawa, do stwierdzania, co prawo znaczy. Wobec tego odpowiedź na to pytanie, która rozstrzygnie, czy Kodeks Etyki Lekarskiej wszedł w życie czy nie, nie jest możliwa. Po prostu na to pytanie nie mogę odpowiedzieć, bo właśnie to jest kwestia, nad którą będzie musiał zastanowić się Trybunał Konstytucyjny, a prokurator generalny tak samo będzie musiał ująć tę kwestię przed Trybunałem Konstytucyjnym. Czas na przedstawienie tego stanowiska, jak już mówiłem, upływa w końcu maja, a problem wbrew pozorom wcale nie jest prosty.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Czy można zadać jedno pytanie?)</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#DariuszWójcik">Przepraszam bardzo, dopuszczalne jest tylko jedno pytanie dodatkowe.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu prokuratorowi za wypowiedź.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#DariuszWójcik">Pani poseł zgłaszała się wcześniej. Widzę posłów, którzy się zgłaszają, więc proszę spokojnie zaczekać na swoją kolejność.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#DariuszWójcik">Proszę, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#MariaDmochowska">Panie Marszałku! Proszę Państwa! To, co powiedzieli obydwaj ministrowie, to jest po prostu swoiste kuriozum.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#MariaDmochowska">Kodeks, który został uchwalony w formie blankietowej, to znaczy bez żadnego słowa i przecinka ustalonego na walnym zjeździe, został przekazany w ręce zarządu i do dzisiaj jeszcze nie jest gotowy i nie może być pokazany Trybunałowi Konstytucyjnemu, ma obowiązywać.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#MariaDmochowska">Przecież taką rzecz minister sprawiedliwości na wniosek ministra zdrowia natychmiast musi zawiesić, dlatego że to nie jest kodeks uchwalony. W formie blankietowej nie uchwala się żadnego aktu prawnego, a szczególnie tak wielkiej wagi. Jest to nie dokończony dokument, taki czek in blanco podpisany przez zjazd lekarski w atmosferze skandalu, szantażu.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#MariaDmochowska">Dlatego proszę o to, żeby mieć poczucie prawa i poczucie tego, że żyjemy w państwie prawnym, i zawiesić, nie czekając na orzeczenie Trybunału, prawo uchwalone w formie blankietowej, które teraz dopiero w pośpiechu jest przygotowywane przez zarząd, a nie przez zjazd, czyli nie jest dokończone.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Markiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#MarekMarkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Bardzo zawile te wyjaśnienia brzmią i ja mam w związku z tym pytanie.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#MarekMarkiewicz">Pan minister zdrowia, jak rozumiem, dysponuje środkami na leczenie i wyjazdy za granicę, prawda? Istnieje zabieg zwany fetoskopią, który polega na badaniu płodu, w pewnym okresie i w pewnych schorzeniach w 100% wyklucza wady genetyczne. Czy jeżeli wpłynie do pana wniosek o wyjazd za granicę, do Czecho-Słowacji, do kliniki prof. Zwingera, czy do Francji, gdzie takie zabiegi są wykonywane, odmawiając bądź zezwalając na taki wyjazd będzie się pan kierował tym zapisem Kodeksu Etyki Lekarskiej czy nie? Pytanie jest teoretyczne. Spodziewam się odpowiedzi tak lub nie, bo tylko taka jest tu możliwa.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#MarekMarkiewicz">Drugie pytanie: czy ze względów innych niż finansowe ograniczono badania czy działalność poradni genetycznych Centrum Zdrowia Matki Polki i Centrum Zdrowia Dziecka i innych placówek w Polsce w tym okresie?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#DariuszWójcik">Proszę, panie pośle, o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JerzyMatyjek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tak wygląda, że w tej Izbie występują sami zwolennicy przerywania ciąży.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie, skąd.)</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#JerzyMatyjek">Chciałbym wystąpić w obronie życia poczętego, także tego, które jest obarczone wadą genetyczną lub chorobą dziedziczną. Proszę Państwa! Choroby dziedziczne są różne.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#DariuszWójcik">Panie Pośle! Jeśli można, chciałbym tylko uświadomić pewną rzecz, że w tej chwili trwa dyskusja nad konkretną interpelacją. Prosiłbym, żeby nie wybiegać poza temat interpelacji. Ponieważ dyskusja...</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#DariuszWójcik">... — prosiłbym państwa o nieprzerywanie — i cała debata nad projektami ustaw o przerywaniu ciąży czeka nas w najbliższym czasie, proponowałbym, żeby nie rozszerzać tematu, ponieważ nie zdążymy z szeregiem zapytań, które jeszcze na nas dzisiaj czekają.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#DariuszWójcik">Prosiłbym tylko o wypowiedzi na konkretny temat zawarty w interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JerzyMatyjek">W takim razie chciałbym powiedzieć, że nie można uznać nadrzędności prawa stanowionego przez Kodeks karny nad kodeksem etycznym. Kodeks etyczny jest nadrzędny i tak zawsze powinno być.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Elżbietę Seferowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#ElżbietaSeferowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Elżbieta Seferowicz, NSZZ „Solidarność”. W związku z interpelacją chciałam udzielić tu pewnych wyjaśnień tym z państwa, którzy nie znają sposobu uchwalania Kodeksu Etyki Lekarskiej. Otóż był to zjazd demokratycznie wybranych delegatów, którzy większością głosów przyjęli takie, a nie inne stanowisko, w sprawie Kodeksu Etyki Lekarskiej, który oczywiście nie dotyczył wyłącznie spraw aborcji, ale całego złożonego problemu etyki zawodu lekarskiego, kontaktu z pacjentem itd.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#ElżbietaSeferowicz">Chciałam natomiast zaprotestować przeciw formie interpelacji. Nie mam oczywiście prawa składać zastrzeżeń do interpretacji tekstu i zapytań. Protestuję jednak przeciw posługiwaniu się interpelacją jako pewną formą propagandy stanowiska mniejszości, w tym wypadku stanowiska zjazdu przedstawicieli świata lekarskiego, w dodatku przed ostatecznym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego i przed debatą na tej sali, która będzie dotyczyć bardzo istotnego problemu etycznego, czy my jako parlament ustanawiamy prawo do przerywania życia, a jeśli tak, to w jakich sytuacjach.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu pana posła...</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#KazimierzPękała">Kazimierz Pękała, Klub Parlamentarny ZChN. Jako delegat na II Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy w Bielsku-Białej śmiem oświadczyć, że uchwały, które tam zapadły, nie były papierowe, ale miały moc wiążącą. Tak jak bowiem uchwaliła Wysoka Izba, zjazd miał pełne prawo podejmować uchwały dotyczące etyki. Wyrażam ubolewanie, że niektórzy koledzy, posłowie lekarze, nawet to istniejące dotychczas prawo chcą rozszerzyć szczególnie o przypadki dotyczące wad genetycznych. Jako lekarz chcę oświadczyć z tej wysokiej trybuny, że nawet to prawo, które obowiązywało od 1956 r., nie zezwalało na dokonywanie zabiegu przerwania ciąży w wypadku płodu z wadami rozwojowymi. Jeśli tego dokonywano, to bezprawnie.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#KazimierzPękała">Z tej wysokiej trybuny chcę również oświadczyć, że badania genetyczne, jeśli nie zaburzają ciąży, nie zagrażają życiu rozwijającego się płodu, mogą być prowadzone zgodnie z wszystkimi wymaganiami nauk medycznych.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#DariuszWójcik">Proszę panią poseł Bogumiłę Bobę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#BogumiłaBoba">Proszę państwa, jeśli mają być pytania, to ja też zapytam: czy mamy zalegalizować eutanazję w łonie matki,...</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#BogumiłaBoba">... bo chyba każdy dzisiaj wie, że z chwilą poczęcia jest to człowiek, a nie ptaszek czy ryba? Czy posłowie mają prawo zalegalizować ludobójstwo? Jeśli tak, to stają w obronie hitlerowców, którzy zgodnie z obowiązującym prawem mordowali Żydów. Naprawdę, proszę państwa, czy chcecie być posądzeni o antysemityzm?</u>
<u xml:id="u-87.3" who="#komentarz">(Poseł Marek Borowski: Panie marszałku, prosiłbym o przerwanie tego rodzaju wypowiedzi. To jest po prostu skandal.)</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#DariuszWójcik">Pani posłanko, dziękuję za wypowiedź.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#DariuszWójcik">Proszę wszystkich państwa o ograniczenie się do tematu interpelacji, a nie rozszerzanie dyskusji.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#DariuszWójcik">Pani poseł Barbara Labuda wcześniej zgłaszała chęć zabrania głosu.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#BarbaraLabuda">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Chciałam zasygnalizować sprawę następującą. Otóż w naszym kraju kobiety znalazły się w takiej sytuacji, w jakiej nie znajdują się ani wrogowie na wojnie, ani więźniowie.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#BarbaraLabuda"> Dlaczego? Proszę państwa, proszę pozwolić mi dokończyć. Nie odmawia się bowiem prawa do opieki zdrowotnej nikomu, ani na wojnie, ani w więzieniach, a tu się odmawia kobietom. Zmusza się je do przyjmowania postaw heroicznych. W sytuacji gdy jest bezprawie, gdy obowiązują dwa sprzeczne ze sobą przepisy prawne, o tym była tu mowa. Podobnie jak pani posłanka Dmochowska, która przed chwilą tu wystąpiła, oczekuję, abyście państwo, reprezentujący Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Ministerstwo Sprawiedliwości, nie zamykali oczu i powiedzieli wreszcie, jak w tej sytuacji lekarze mają postępować, bo zmuszają kobiety do przyjmowania postaw heroicznych, czego twórcy kodeksu nie robią. Bardzo więc proszę o zawieszenie tej sprawy do czasu wydania orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny. To jest jedynie uczciwe, przyzwoite postawienie sprawy, czego my tutaj obecni możemy oczekiwać i czego możemy żądać. Od tego są poszczególne instytucje w naszym kraju, i o to proszę. Zwracam jednocześnie uwagę na to, że kobiety są w takiej sytuacji, w jakiej nikt się nie znajduje.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo pani posłance.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Jacek Żochowski: W kwestii formalnej.)</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#RyszardJacekŻochowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem zaapelować do wszystkich posłów...</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, jeśli pan chce zabrać głos w kwestii formalnej, to proszę się zwrócić do mnie, a nie apelować do wszystkich posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#RyszardJacekŻochowski">W kwestii formalnej. Pytanie było skierowane konkretnie do ministra zdrowia, odpowiadał zaś na nie, i to różnie, pan prokurator generalny. Pytanie dotyczyło właściwie tylko jednej rzeczy...</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, proszę nie wyjaśniać, czego dotyczyło pytanie, tylko zgłosić wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#RyszardJacekŻochowski">Tak, zgłaszam wniosek formalny, żebyśmy dyskusję ograniczyli wyłącznie do odpowiedzi na pytanie: czy dopóki Trybunał Konstytucyjny nie wypowie się na temat Kodeksu Etyki Lekarskiej, ktoś w tym kraju jest w stanie powiedzieć, które prawo w tej chwili obowiązuje, czy jest to kraj, w którym nikt nie może tego powiedzieć?</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, ta sprawa była zawarta w zapytaniu poselskim.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#komentarz">(Głos z sali: To niech odpowie na pytanie.)</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#DariuszWójcik">Dyskusji nad zapytaniem poselskim się nie prowadzi. Dlatego po raz kolejny proszę o zabieranie głosu na temat określony w interpelacji. Według tymczasowego regulaminu Sejmu dyskusję można prowadzić wyłącznie nad tematem ujętym w interpelacji.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu panią poseł Olgę Krzyżanowską.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wydaje mi się, że dzisiaj rzeczywiście powinniśmy się ograniczyć tylko do tego, o czym była mowa w interpelacji, i niestety to się łączy z zapytaniem. Mówię „niestety” w sensie regulaminowym. Mnie się wydaje, że powinniśmy sobie odpowiedzieć na dwa pytania: jedno zawarte w zapytaniu poselskim, drugie w interpelacji. Jest niejasność prawna, która środowisko lekarskie stawia w dramatycznej sytuacji — albo lekarz się sprzeciwia kodeksowi, albo się sprzeciwia prawu. Muszę powiedzieć, że moje zdumienie — nie jestem prawnikiem, więc pewnie to wynika z niewiedzy — wywołuje stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości, które sprowadza się do tego, że póki Trybunał Konstytucyjny się nie wypowie, Ministerstwo Sprawiedliwości nie może udzielić jednoznacznej odpowiedzi, co obowiązuje lekarza — kodeks czy istniejąca jeszcze ustawa. To jest pierwsze pytanie.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#OlgaKrzyżanowska">I drugie może już nie pytanie, lecz zagadnienie, które było zawarte w interpelacji skierowanej do ministra zdrowia: czy w tej dramatycznej, i dla kobiet, i dla lekarzy, sytuacji minister zdrowia może tę sprawę jakoś wyjaśnić albo zająć jakieś stanowisko, nie prawne czy moralne, bo nie ma do tego prawa, lecz stanowisko wynikające z urzędu? I chciałabym prosić o wyjaśnienie jeszcze jednej wątpliwości, bo sama jestem lekarzem. Nie rozumiem stwierdzenia, które padło z ust pana prokuratora, że kodeks został uchwalony, a potem rada lekarska wprowadziła poprawki do kodeksu uchwalonego na zjeździe. Muszę przyznać, że nie rozumiem tego. Albo jest to uchwalony przez zjazd kodeks, który obowiązuje lekarzy - jest tu ta sprzeczność z prawem i chcielibyśmy usłyszeć wyjaśnienie - albo jest on dopiero tworzony, a wówczas, proszę państwa, nad czym my dyskutujemy. Obowiązuje prawo, a nie kodeks.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Bardzo prosilibyśmy prawników z Ministerstwa Sprawiedliwości o konkretne wyjaśnienia na ten temat. Wyborcy pytają nas o to, a my nie potrafimy jasno i czytelnie odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję pani posłance.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#DariuszWójcik">Chcę jeszcze raz przypomnieć, że pan prokurator odpowiedział na zapytanie i na pytanie dodatkowe.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#komentarz">(Protesty na sali)</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#DariuszWójcik">W regulaminie nie przewidziano dalszej dyskusji na ten temat.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Korwin-Mikke.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JanuszKorwinMikke">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Jeżeli mogę, posłużę się analogią. Gdyby była taka sytuacja, że prawo w Polsce nie zabrania zbierania znaczków pocztowych, a związek filatelistów wyda swoim członkom zakaz zbierania znaczków z podlepkami, to oczywiście nie powiemy, że zostało naruszone prawo — mimo że nie ma żadnego zakazu. Związek ma prawo wydać swoim członkom taki zakaz.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#JanuszKorwinMikke">Problem jest tylko jeden: czy związek lekarzy powinien być obligatoryjny? To jest zupełnie inna sprawa, uregulowana ustawowo, prawda? Trzeba się zgodzić z taką interpretacją. Gdyby się pojawił w Polsce, panie ministrze, lekarz z Afganistanu i dokonał zabiegu przerwania ciąży, to oczywiście zrobiłby to zgodnie z polskim prawem, a nie można by go było wyrzucić z izby lekarskiej, ponieważ nie jest jej członkiem. Być może, można by go ukarać za nielegalne wykonywanie praktyki lekarskiej w Polsce, ale nie za nielegalne przerwanie ciąży.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#JanuszKorwinMikke">Mam wrażenie, panie ministrze, że strona prawna jest zupełnie jasna. Natomiast wydaje mi się, że badania prenatalne, o których była tutaj mowa, pozwalają wykryć - nie wiem, czy to jest wada bycie mężczyzną, czy bycie kobietą - czy płód jest płci męskiej, czy żeńskiej.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#JanuszKorwinMikke">Mam nadzieję, że Parlamentarne Koło Kobiet zadba, żeby przynajmniej dziewczynki nie były zabijane.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu pana posła...</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#MarcinLibicki">Marcin Libicki, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe. Chciałem tylko powiedzieć, że przedstawiono tu jakieś dramatyczne wybory lekarzy. Ten dramat jest innego rodzaju. To jest dramat mordowanych istot ludzkich. Uważam, że ten pozorny dramat lekarzy jest prosty. Nawet, jeżeli ktoś nie uznaje katolickiego punktu widzenia, a ma wątpliwości, do którego z kodeksów się stosować, to w myśl zasady: in dubio pro reo, należy raz się zdecydować, że „reo” to jest właśnie sprawa tego dziecka. Tu lekarz nie musi dokonywać dramatycznego wyboru, może po prostu zadbać o dobro tej najmniejszej istoty ludzkiej.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu panią poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Iwona Śledzińska-Katarasińska, Unia Demokratyczna. Do zabrania głosu sprowokował mnie pan poseł Korwin-Mikke.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Chciałabym zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że rozmawiamy o dwóch różnych sprawach. Rozmawiamy o zgodności z prawem postanowień samorządu zawodowego, który pełni funkcje publiczne, który jest obligatoryjny, a nie o związku filatelistów. Sprawa jest naprawdę bardzo ważna i myślę, że aczkolwiek dyskusja jest chwilami dramatyczna, to chyba nie trzeba jej ani rozwadniać, ani też specjalnie „uśmieszniać”. Chciałam powiedzieć, że wyjaśnienia, jakie padały, są niewystarczające dla tych, którzy pytali, ponieważ prawda jest taka, że lekarze przyjęli, że obowiązuje ich kodeks. Wszyscy na tej sali wiedzą, że do tego kodeksu się stosują, takie są doniesienia ze wszystkich szpitali, z różnych regionów kraju.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Chcę powiedzieć, że być może, i nie mam zamiaru w tym momencie i podczas tej dyskusji z tym polemizować, bardzo dobrze, że się stosują. Nie oceniam w tej chwili postanowień, bo nie to jest przedmiotem zapytania. Chcę jednak powiedzieć, że równie dobrze mogą przestrzegać obowiązującego do tej pory prawa, ponieważ istnieje tzw. klauzula sumienia. Nikt nikogo nie zmusza, jak do tej pory, ani do wykonywania zabiegów przerywania ciąży, ani do poddawania się tym zabiegom. I to jest chyba podstawa tej dyskusji. Natomiast od 3 maja lekarze są psychicznie zmuszeni - być może jest to ich słabość, ale jednak czują się zmuszeni, zobligowani - do przestrzegania wewnętrznego prawa, które jest sprzeczne z prawem wyższej rangi, z ustawą.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Chcę powiedzieć, że w Kodeksie Etyki Lekarskiej jest §13, w którym mówi się o tym, że pacjent ma prawo do poszanowania jego godności osobistej. I chcę powiedzieć, że pacjentka przegoniona ze szpitala nie ma możliwości skorzystania z tego prawa. Wiecie państwo, że takie wypadki się zdarzają i wiecie, że jeszcze towarzyszą temu pewne komentarze. Chodzi nam o to, aby Ministerstwo Sprawiedliwości, jeśli inne nie jest władne, do czasu wyjaśnienia tych niuansów prawnych, o których nie chcę w tej chwili dyskutować, zawiesiło obowiązywanie tego kodeksu, ponieważ nie może być tak, że nawet najlepsze postanowienia środowiskowe są sprzeczne z obowiązującym prawem. Bardzo się cieszę, że zjazd lekarzy nie uznał, że nie można leczyć leworęcznych, ponieważ jestem leworęczna.</u>
<u xml:id="u-103.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Naprawdę bardzo proszę, przyłączając się do wypowiedzi pytających, aby Ministerstwo Sprawiedliwości zajęło w tej sprawie stanowisko. Chociaż nie jestem lekarzem, mówię w imieniu 1800 łódzkich lekarzy, którzy z tym kodeksem, niezgodnym z prawem, nie zgadzają się. I to nie jest powód do żartów i porównywania tego do sytuacji zbieraczy znaczków.</u>
<u xml:id="u-103.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo pani poseł.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#DariuszWójcik">Proszę o zabranie głosu panią poseł Józefę Hennelową.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JózefaHennelowa">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tylko jedna uwaga. Myślę, że po raz drugi ludzie, którzy chcieli bardzo dobrze, popełnili pewien błąd. I wielka szkoda, że go popełnili. Gdyby swego czasu religia wróciła do szkół, wprowadzona przez zmienioną ustawę o oświacie, w majestacie prawa, zgodnie z życzeniem ogromnej większości obywateli, nie byłoby tej całej żenującej dyskusji, zaskarżania instrukcji, przepychanek na ten temat i nie byłoby tego podejrzenia, że się szuka tylnych drzwi tam, gdzie można wejść normalnie, szeroko otwartymi drzwiami.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#JózefaHennelowa">Wierzę głęboko, że twórcy nowego Kodeksu Etyki Lekarskiej chcieli czegoś bardzo pięknego i bardzo ważnego. Żałuję, że znowu nie pomyśleli o dacie wprowadzenia tego kodeksu, który pociąga za sobą sankcje. Jak mówiła pani poseł Katarasińska, do jego zaleceń można się stosować przynajmniej od kilku lat, przedtem było różnie. Jednak data, od której zaczynają się sankcje, powinna być zbieżna z datą zmiany ustawy z 1956 r. Otóż żałuję, że tak się nie stało. Wielki autorytet chrześcijan bardzo dawno temu powiedział: dobro ma być czynione dobrze. Nie mielibyśmy tego wszystkiego i nie mielibyśmy także tego poczucia, że koniecznie chce się omijać prawo, dopadać tych, którzy z różnych powodów w tej chwili nie są w stanie podporządkować się przekonaniu, o którym pięknie mówiono, o konieczności chronienia życia, dopadać stosując tego rodzaju zastraszenie czy sankcje. Żałuję tego bardzo. Po raz drugi popełniamy ten sam błąd. Jak wiadomo, projekt ustawy został złożony, czeka nas dyskusja i byłoby bardzo dobrze, gdyby zapisano w kodeksie, że jego wejście w życie powinno się zbiegać w czasie z datą zmiany tej ustawy. I tyle.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#JózefaHennelowa">Chcę także przy okazji powiedzieć jeszcze jedną rzecz. Kodeks skłania do postawienia kilku znaków zapytania, które nigdy nie wypłynęły w żadnej debacie. Przecież - oprócz innych spraw - zawiera on zapis, że lekarz nie może asystować przy zadawaniu śmierci. Pytam, jak się to ma do obowiązującego w Polsce prawa - teoretycznie na razie, Bogu dzięki, bo nie mamy do czynienia z wyrokami śmierci - które mówi o obowiązku asystowania lekarza. Jest tam kilka niepokojących spraw tego typu.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Z zagranicy trzeba go ściągnąć, po prostu.)</u>
<u xml:id="u-105.4" who="#JózefaHennelowa">Być może, panie pośle, ale dla mnie nie jest to sprawa, o której mogę dowcipkować.</u>
<u xml:id="u-105.5" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: To nie jest dowcip.)</u>
<u xml:id="u-105.6" who="#JózefaHennelowa">Niech mi pan pozwoli skończyć, zaraz pan zabierze głos.</u>
<u xml:id="u-105.7" who="#JózefaHennelowa">Jest to po prostu jedna z niepotrzebnie wprowadzonych tam sprzeczności, gdy równocześnie ideą tego kodeksu były rzeczy piękne i godne najwyższego szacunku.</u>
<u xml:id="u-105.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, chwileczkę, kolejność zgłoszeń jest inna, przepraszam bardzo.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#DariuszWójcik">Proszę państwa, ponieważ kończy się czas przewidziany na interpelacje i zapytania poselskie, a strona rządowa została zaproszona, by uczestniczyć w obradach między godz. 15 a 17 - w czasie przeznaczonym na realizację tego punktu porządku dziennego - prosiłbym, abyśmy uszanowali czas członków rządu i prowadzili tę dyskusję do końca, umożliwiając przez to panu ministrowi ustosunkowanie się.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#RomanAndrzejewski">Przyznam, że zrozumiałem pytanie, które zostało postawione, i rozumiem ten dylemat. Mnie także wystarczająco wyjaśniły tę całą sprawę odpowiedzi prokuratora generalnego i ministra zdrowia, że w tej chwili, praktycznie rzecz biorąc, stoimy wobec wielkiego dylematu prawnego - do końca maja, jak zrozumiałem pana prokuratora - że istnieje zawiłość prawna, i, sądzę, nie możemy zmuszać pana prokuratora ani ministra zdrowia, żeby nam dali konkretną odpowiedź, bo oni konkretnej odpowiedzi, myślę, dać nie mogą. Powstaje tylko pytanie, co w tej sytuacji zrobić. Ja nie wiem. Powiem państwu, jak ja odpowiedziałem sobie na to pytanie.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#RomanAndrzejewski">Odpowiedziałem na nie tak: Jeśli problem jest tak bardzo poważny, jeśli sytuacja jest tak złożona, to nie należy szukać odpowiedzi u urzędników - ani u urzędników od organizacji służby zdrowia, ani u urzędników, którzy nam dają wykładnię prawną stanowiska zajętego przez prokuratora generalnego. Odpowiedzi należy szukać po prostu u lekarzy. Lekarze - przyjmuję wszystkie zastrzeżenia, które niektórzy mogą tutaj mieć - póki co wypowiedzieli się i sądzę, że nie mamy innego wyjścia, jak tylko przyjąć - do końca maja chociażby - to rozwiązanie zaproponowane w kodeksie przez lekarzy. I nie zmuszajmy nikogo do odpowiedzi, bo, sądzę, byłoby rzeczą niepoważną, gdybyśmy ad hoc zmuszali do dokonywania interpretacji prawnych osoby, które nie tyle są nie przygotowane, ale, myślę, nie mają nawet do tego prawa.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#DariuszWójcik">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#JózefMeisel">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jestem jednym z tych, którzy już w styczniu razem z posłem Balickim zwrócili się do pana ministra z interpelacją. Od stycznia upłynęło dużo czasu. Jak dzisiaj słyszymy, ani Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, ani prokurator nie są w stanie wyjaśnić tej sprawy i udzielić nam właściwej odpowiedzi. Lekarze nadal są w sytuacji bez wyjścia i dlatego chciałem zaproponować - podobnie jak mój przedmówca - takie wyjście, żeby to lekarze sami załatwili. Właśnie ci, którzy tę sprawę w niewłaściwy sposób zainicjowali.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Pana zdaniem niewłaściwy.)</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#JózefMeisel">Ponieważ na zjeździe lekarzy ogłoszono, że Kodeks Etyki Lekarskiej obowiązuje od 3 maja, a teraz słyszymy, że jeszcze w tej chwili organy izb lekarskich coś dopracowują i dlatego Trybunał Konstytucyjny nie może się ostatecznie wypowiedzieć, proponuję, żeby Naczelna Izba Lekarska i jej organy ogłosiły wszystkim lekarzom, że Kodeks Etyki Lekarskiej jest niestety nie dopracowany, że oczekujemy na to dopracowanie i że dopiero po ogłoszeniu ostatecznej wersji będzie obowiązywał. Widzę tylko takie wyjście, ale to powinno być ogłoszone natychmiast, bowiem lekarze nie wiedzą, jak wybrnąć z tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-109.3" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Już obowiązuje.)</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#DariuszWójcik">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#WitMajewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Poza aspektem lekarskim jest jeszcze aspekt obywatelski. Prawo naszego kraju bądź przyznaje obywatelom określone świadczenia, bądź ich nie przyznaje.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Prawo do życia.)</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#WitMajewski">Jeżeli rząd nie potrafi chronić stanu rzeczy w kraju tak, aby prawa obywateli były szanowane, aby tam, gdzie ustawy przyznają określone świadczenia ze strony państwowej służby zdrowia, były te świadczenia realizowane, to powinien wyciągnąć z tego pewne wnioski. Powinien wyciągnąć wnioski, ponieważ Sejm nie może być postawiony w takiej sytuacji, że w kraju nie jest przestrzegane prawo.</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#WitMajewski">Dlatego też zwracam się do udzielającego odpowiedzi pana prokuratora generalnego, żeby zechciał nam powiedzieć, czy uchwalone i obowiązujące w Polsce prawo będzie przez rząd zagwarantowane.</u>
<u xml:id="u-111.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#AntoniKost">Już nie wychodzę na trybunę, mam tylko jedno pytanie. Nie rozumiem jednej rzeczy - kto w tym kraju ustanawia prawa: Wysoka Izba czy jakieś poszczególne środowiska? Nie wiem, kto będzie mógł mi na to odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Nie w tym kraju, tylko w Polsce.)</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#DariuszWójcik">Bardzo państwa proszę o kończenie tej dyskusji, o skracanie wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#KazimierzPękała">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po raz drugi zabieram głos, ale chciałbym odpowiedzieć mojemu przedmówcy, że prawo do życia, szanowny panie pośle, jest prawem podstawowym i nie możemy pozbawiać ludzi tego prawa, także ludzi nie narodzonych. Nasze prawo, szanowny panie pośle, pozwala dysponować nawet człowiekowi nie narodzonemu jego majątkiem, pod warunkiem, że przyjdzie on na świat. Takie prawo ustanowiła Wysoka Izba i jeśli Wysoka Izba wyposażyła samorząd lekarski w pewne uprawnienia, to ten samorząd poprzez swoich delegatów miał prawo decydować, szanowni państwo, o tym, jaki kodeks etyczny wybierze i jakimi zasadami będzie się kierował.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#KazimierzPękała">Dlatego też uważam, że w tej chwili dyskusja jest bezzasadna. Uważam również, że w najbliższym czasie Wysoka Izba podejmie ten problem na nowo. Myślę, że projektodawcy, przedstawiciele samorządu lekarskiego, byli przeświadczeni, że w terminie do 3 maja - w którym przewidziano wejście w życie kodeksu etycznego polskiego lekarza - Wysoka Izba uchwali obowiązujące prawa.</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#DariuszWójcik">Proszę, panie pośle, o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#AndrzejBaraniecki">Andrzej Baraniecki, SLD. Chciałbym podziękować za tę debatę zarówno przedstawicielom rządu, jak i posłom. Dla mnie jako dyletanta w zakresie prawa była ona niezmiernie pouczająca i dowiedziałem się z niej, że jeśli np. kodeks złodziejski jest w sprzeczności z Kodeksem karnym, obowiązuje ten pierwszy.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#komentarz">(Oklaski, poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Odebrać głos.)</u>
<u xml:id="u-117.3" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Skandal.)</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#DariuszWójcik">Przepraszam bardzo, proszę państwa o spokój.</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Co to za bezczelność komunistyczna.)</u>
<u xml:id="u-118.3" who="#DariuszWójcik">Panie Pośle! Proszę o zachowanie spokoju.</u>
<u xml:id="u-118.4" who="#DariuszWójcik">Głos ma pan poseł Władysław Adamski.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WładysławAdamski">Dziękuję. Widzę, że przy okazji interpelacji, czego przykład dał mój przedmówca z ZChN, porusza się sprawy nie mające jednak z tą interpelacją nic wspólnego. Ale nie jest to proceder najlepszy, więc postaram się go uniknąć.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#WładysławAdamski">Przechodząc zaś do meritum, chciałbym zauważyć, że odpowiedź przedstawicieli ministerstw, stwierdzających, iż brakuje ministerstwu instrumentów do podważenia uchwały Krajowego Zjazdu Lekarzy, budzi co najmniej moje zdziwienie. Jest to kontrowersyjne, bo jeżeli opierając się na uchwalonym Kodeksie Etyki Lekarskiej podejmować się będzie decyzje dotyczące czynności zawodowych, które określone są przecież przez różne ustawy, w tym i przez Kodeks pracy, to nie rozumiem, jak to się dzieje i jak w ogóle można mówić, że ministerstwo nie posiada możliwości podważenia uchwały Izby. Wszak uchwała Izby to przecież nic innego jak ewidentne ingerowanie w obowiązujące prawo, a co najmniej jego omijanie.</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#DariuszWójcik">Proszę, panie pośle, o zabranie głosu.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Wniosek formalny.)</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#DariuszWójcik">Wniosek formalny? Przepraszam, ale już poprosiłem o zabranie głosu pana posła. Udzielę panu głosu za chwilę.</u>
<u xml:id="u-120.4" who="#DariuszWójcik">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#MarekBorowski">Przepraszam pana posła Niesiołowskiego, ale pan marszałek po prostu był od pana szybszy.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Ależ proszę uprzejmie.)</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#MarekBorowski">Otóż tutaj padło bardzo ważne stwierdzenie ze strony pana posła, lekarza, członka najwyższych władz, jak rozumiem, w każdym razie uczestnika zjazdu, który podejmował te decyzje, mianowicie, że zjazd podejmował te decyzje z przekonaniem, iż stosowna ustawa, która wypełniałaby poniekąd wskazania tego kodeksu etyki, zostanie podjęta do dnia 3 maja. Tak się nie stało. Była to, trzeba powiedzieć, pewna nieostrożność ze strony zjazdu i to chyba jest obecnie zupełnie oczywiste. Ale jeśli tak, jeśli z takim przekonaniem zjazd podejmował te decyzje, a pan poseł będąc jego uczestnikiem również i dzisiaj przyznał, że tak to po prostu nieszczęśliwie wyszło, to chciałem spytać, czy pan z tej trybuny jest gotów w tej chwili zwrócić się - jako, podkreślam, uczestnik tego zjazdu, jak rozumiem, aktywny jego uczestnik - z apelem do prezydium, które w tej chwili pracuje, poprawia, uzupełnia itd., o to, aby zgłosiło taką inicjatywę, aby stwierdziło czy zapowiedziało po prostu wszystkim lekarzom, że wejście tego kontrowersyjnego artykułu czy paragrafu kodeksu nastąpi z momentem wydania orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny? Czy pan jest gotów w związku z tym wystąpić z takim wnioskiem i z takim apelem?</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, w międzyczasie poseł współautor interpelacji zwrócił się o krótkie zabranie głosu. Czy pan poseł...</u>
<u xml:id="u-122.2" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Chciałbym podjąć formalną sprawę.)</u>
<u xml:id="u-122.3" who="#DariuszWójcik">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-122.4" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Na zasadzie repliki.)</u>
<u xml:id="u-122.5" who="#DariuszWójcik">Na zasadzie repliki. Chciałbym prosić...</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#MarekBalicki">Bardzo krótkie wyjaśnienie odnoszące się do meritum sprawy, bo mam wrażenie, że w trakcie tej długiej debaty umknęła pewna bardzo istotna rzecz. Jaki był motyw naszego zapytania? Motywem była ochrona życia, dlatego że dzieje się tak, iż w momencie kiedy badania prenatalne zostaną zakazane, faktycznie zakazane, ponieważ niemożność skorzystania z prawa do przerwania ciąży to bezsens kontynuacji badań prenatalnych, wzrośnie liczba zabiegów aborcyjnych w rodzinach objętych wyższym ryzykiem genetycznym niż przeciętne. Tak się działo, dopóki nie było badań prenatalnych w Polsce, które z wielkim trudem rozpoczęto 15 lat temu, i tak się będzie działo teraz.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#MarekBalicki">Intencją naszą jest postępowanie zgodnie z wiedzą medyczną, tak jak się to dzieje we wszystkich krajach Europy. W tej chwili na 100 badań jedynie 3% badań kończy się zabiegiem aborcji, zabiegiem przerwania ciąży. W przypadku przerwania badań wzrasta to w tych rodzinach, jak pokazują dane statystyczne i badania w różnych krajach, również w Polsce, do kilkudziesięciu procent. Taka jest w tym wszystkim idea. Odnoszę więc wrażenie, że inicjatorzy Kodeksu Etyki Lekarskiej wylali dziecko z kąpielą, dopuszczając możliwość przerywania ciąży w niektórych innych sytuacjach, a zabraniając tego w wypadku badań prenatalnych. Efekt będzie taki, że w grupie osób objętych tym ryzykiem liczba zabiegów przerwania ciąży będzie większa.</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#DariuszWójcik">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#StefanNiesiołowski">Panie Marszałku! Na wstępie chciałem przypomnieć o wniosku, aby przerwać tę dyskusję, ponieważ ona wyraźnie wkracza w obszar debaty, która nas czeka, której nie unikniemy, i która oby odbyła się możliwie szybko, a mianowicie debaty nad wniesionymi już projektami dotyczącymi ochrony dzieci nie narodzonych.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#StefanNiesiołowski">Natomiast chciałem w imieniu grupy posłów powiedzieć, że wypowiedź, w której pan poseł z SLD, niestety, nie był on uprzejmy się przedstawić...</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Baraniecki.)</u>
<u xml:id="u-125.3" who="#komentarz">(Głosy z sali: Przedstawił się.)</u>
<u xml:id="u-125.4" who="#StefanNiesiołowski">Przepraszam, nie usłyszałem. Wypowiedź, w której porównał Kodeks Etyki Lekarskiej - porównując jakiekolwiek różnice merytoryczne pomiędzy nami - do kodeksu złodziejskiego, jest obrazą wszystkich lekarzy na tej sali i nie tylko, bez względu na ich poglądy i na miejsce uzyskania dyplomu. W imieniu grupy posłów zapowiadam wniesienie sprawy pana posła Baranieckiego do komisji regulaminowej.</u>
<u xml:id="u-125.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle...</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#komentarz">(Poseł Marek Borowski: W kwestii formalnej.)</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#DariuszWójcik">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#MarekBorowski">Jeżeli pan poseł Niesiołowski zapowiedział wniesienie takiej sprawy, to ja chciałem pana posła poinformować, bo pan poseł nie brał udziału w całej debacie - co zresztą z całą pewnością negatywnie się na niej odbiło - że we wcześniejszej jej fazie posłanka z pańskiego ugrupowania porównała ogół posłów, którzy mają inne zdanie niż pan, do hitlerowców. W związku z tym proponowałbym, panie pośle, byśmy uznali te dwie wypowiedzi za niebyłe.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle Niesiołowski, rozumiem, że został zgłoszony wniosek o przerwanie dyskusji.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Tak, to też, oczywiście.)</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#DariuszWójcik">Czy jest sprzeciw w sprawie przerwania w tym momencie dyskusji?</u>
<u xml:id="u-128.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Jest sprzeciw.)</u>
<u xml:id="u-128.4" who="#DariuszWójcik">Jest sprzeciw, tak?</u>
<u xml:id="u-128.5" who="#DariuszWójcik">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#RadosławGawlik">Chcę zapytać, czy po przerwaniu dyskusji zostaną udzielone odpowiedzi przez prokuratora i ministra zdrowia?</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, przez pana prokuratora nie, bo już była udzielona odpowiedź...</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie było.)</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#DariuszWójcik">Była.</u>
<u xml:id="u-130.3" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie, nie.)</u>
<u xml:id="u-130.4" who="#DariuszWójcik">Proszę państwa, została udzielona odpowiedź na dodatkowe pytanie dotyczące zapytania. Natomiast oczywiście będzie odpowiedź pana ministra zdrowia. To dotyczy sprawy interpelacji. Tak przewiduje tymczasowy regulamin Sejmu.</u>
<u xml:id="u-130.5" who="#DariuszWójcik">Rozumiem, że sprawa jest wyjaśniona.</u>
<u xml:id="u-130.6" who="#DariuszWójcik">Proszę uprzejmie pana ministra o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#PiotrMierzewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szacunek dla prawa, jak rozumiem, który przepaja również tę Izbę, powinien regulować też redakcję odpowiedzi. Ministerstwo zdrowia, jak każdy urząd administracji, po prostu prawu temu powinno służyć. Prawo jest stanowione tutaj, w tej Izbie, interpretowane przez odpowiednie organy, w tym przez Trybunał Konstytucyjny. W najlepszej wierze, jak sądzę, we właściwym czasie, jak państwo pamiętacie, 14 lutego, a więc w przewidywaniu rozstrzygnięcia Trybunału, długo przed czasem wejścia w życie ewentualnego kodeksu minister zdrowia zajął stanowisko, które państwu tutaj prezentowałem, stanowisko przepojone troską o zachowanie i o utrzymanie czystości prawa. Sytuacja jest teraz taka, że Trybunał Konstytucyjny uzna się i może się uznać za właściwy do rozstrzygania tej sprawy lub, jak rozumiem, może przekazać ją do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Minister zdrowia wyczerpał całkowicie wszystkie legalne możliwości działania w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#PiotrMierzewski">Odpowiadając nieco szczegółowiej właściwie na jedyne konkretne zapytanie uzupełniające skierowane do resortu, dlaczego minister, niezależnie od stanowiska zajętego wobec wystąpienia rzecznika praw obywatelskich, nie wystąpił o nowelizację ustawy, chcę powiedzieć, że wynikało to właśnie z tych dwóch powodów. Po pierwsze, sprawa była w toku i wszystko wskazywało, że to wystąpienie rzecznika odniesie szybszy skutek. Po drugie, jak sądzę, również z legalnego punktu widzenia, rzecznik praw obywatelskich jest sprawniejszym, właściwszym organem, żeby takie sprawy rozstrzygać. Nie było żadnych szans, żeby inicjatywa resortowa i ewentualnie rządowa mogła ten okres skrócić. Chcę przypomnieć, że świadomość tego, jak sądzę, miała również Wysoka Izba, której też przysługiwało prawo inicjatywy, m.in. nowelizacji tej ustawy. Jest to oczywiście kwestia ułomności prawa, jak państwu tutaj cytowałem, resort zgadza się z tym, że niektóre rozwiązania przyjęte w ustawie o izbach lekarskich wymagają ponownego rozpatrzenia i Wysoka Izba, jak sądzę, będzie miała wkrótce okazję zająć się również tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-131.2" who="#PiotrMierzewski">Padło pytanie, jak sądzę - nie ma pana posła Korwin-Mikke - formalnie ważne, z zakresu prawa: Jak przedstawia się sprawa w wypadku lekarza obcokrajowca nie należącego do polskiej izby lekarskiej? Chcę przypomnieć, że to właśnie izba lekarska w Polsce przyznaje prawo do wykonywania zawodu wszystkim, również osobom z obcym obywatelstwem.</u>
<u xml:id="u-131.3" who="#PiotrMierzewski">Chcę również potwierdzić, przypomnieć, że istnieje nadal klauzula sumienia w rozporządzeniu ministra zdrowia z 30 kwietnia 1990 r. do obowiązującego ustawodawstwa, która zezwala podjąć lekarzowi suwerenną decyzję zgodną z jego sumieniem.</u>
<u xml:id="u-131.4" who="#PiotrMierzewski">Chciałbym zauważyć, że analogia z filatelistami jest o tyle nietrafna, że mówimy tutaj o tej sferze, która dotyczy nie tylko korporacji, ale również i skutków dla obywatela i realizacji jego równych praw, przy obligatoryjnej przynależności do izby i przy delegowaniu pewnych uprawnień administracji. I kłopot prawny wynikł właśnie z niedoskonałości prawa, przekazując bowiem pewne uprawnienia administracji państwowej nie zagwarantowano w wypadku uchwał zjazdu możliwości kontroli prawnej, w tym możliwości kontroli ministra zdrowia. Nie jest to więc ani unik, ani próba zbagatelizowania tej sprawy, tylko, potwierdzę jeszcze, faktyczny brak możliwości legalnej, prawnej interwencji ministra zdrowia w tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-131.5" who="#PiotrMierzewski">Natomiast wykładnia sytuacji prawnej jest taka, że resort zdrowia musi oczekiwać na rozstrzygnięcia tak samo jak Wysoka Izba, której pogląd nie jest w tej sprawie jednolity. I nic więcej, jak sądzę, w tej chwili nie mogę do tego dodać.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#DariuszWójcik">Czy posłowie, wnioskodawcy interpelacji, uznają odpowiedź pana ministra za wystarczającą?</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#MarekBalicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jestem w kłopocie, jak odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ faktycznej odpowiedzi nie ma. I jeśli ktoś się do mnie zwróci: lekarz czy kobieta z rodziny objętej badaniem ryzyka genetycznego, która jest w trakcie badania prenatalnego, nie będę wiedział, co odpowiedzieć, co w tej chwili w Polsce można, a czego zrobić nie można. Nie wiem tylko, czy dzisiaj jesteśmy w stanie tej odpowiedzi udzielić. Ja tej odpowiedzi nie uzyskałem i nie wiem, co można tym ludziom poradzić, gdzie się mogą udać.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#DariuszWójcik">Panie pośle, czy w związku z tym mogę stwierdzić, że Sejm uznał za...</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie, nie.)</u>
<u xml:id="u-134.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Panie marszałku, niech pan będzie odpowiedzialny.)</u>
<u xml:id="u-134.4" who="#DariuszWójcik">Proszę państwa, w związku z tym będziemy...</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#MarekBalicki">To znaczy zgłaszam formalny wniosek o uznanie odpowiedzi na złożoną interpelację za niewystarczającą.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#DariuszWójcik">Rozumiem. W związku z tym będziemy oczekiwali odpowiedzi uzupełniającej na tę interpelację na następnym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#DariuszWójcik">Proszę państwa, na tym zakończyliśmy rozpatrywanie...</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#MarekBalicki">Panie marszałku, chciałbym, jeśli można, poruszyć jeszcze jedną sprawę. Do laski marszałkowskiej wpłynęły dwa projekty dotyczące zmiany ustawy o izbach lekarskich, które, wydaje się, położą kres patowi prawnemu, który zaistniał. Oba projekty zostały skierowane do laski marszałkowskiej z prośbą o rozpatrzenie w myśl art. 34, o ile pamiętam, tzn. żeby Sejm w trybie pilnym zajął się projektem ustawy z chwilą dostarczenia go posłom i żeby pierwsze i drugie czytanie odbyło się w jednym czasie. Myślę, że spowodowanie wprowadzenia do porządku dziennego obu projektów ustaw rozwiązałoby sytuację i usankcjonowało możliwość - o co zwracało się Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej - zaskarżenia do Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy natomiast w krótkim czasie mógłby określić, czy Kodeks Etyki Lekarskiej jest zgodny z prawem czy nie. Mielibyśmy wtedy prostą ścieżkę prawną i nie byłoby potrzeby prowadzenia kolejnej debaty nad takimi sprawami.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#DariuszWójcik">Jeżeli projekt, panie pośle, wpłynął do Prezydium Sejmu, to będzie rozpatrzony. Prezydium Sejmu zajmie w tej sprawie stanowisko i rozpatrzy również pańską propozycję.</u>
<u xml:id="u-138.1" who="#DariuszWójcik">Czy pan poseł w sprawie formalnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#JanKulas">Można tak powiedzieć, albowiem — Panie Marszałku! Wysoka Izbo! — problem nie jest jednoznaczny. Wydaje mi się, że trzeba zwrócić uwagę na sposób, tryb rozpatrywania dotychczasowych interpelacji i zapytań poselskich. Praktycznie dwie godziny dzisiaj poświęciliśmy na dwie interpelacje. Na kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt interpelacji i zapytań dotyczących spraw gospodarczych, społecznych, służby zdrowia itd. od wielu tygodni oczekuje się odpowiedzi. Część posłów nie przyjmuje do wiadomości udzielanych tutaj odpowiedzi. Art. 63 ust. 3 brzmi: „Sejm może uznać — nie poseł, czy posłowie — odpowiedź za wystarczającą bądź wezwać interpelowanego do uzupełnienia odpowiedzi...”. Trzeba znaleźć praktyczne rozwiązanie, kiedy uznaje Sejm, a nie jeden poseł, bo do dzisiaj generalnie nie ma rozstrzygnięcia co do tej zasady. W każdym razie ja, jako poseł „Solidarności”, zdecydowanie protestuję przeciw takiemu trybowi rozpatrywania interpelacji i zapytań. Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy jutro w którymś z dzienników przeczytali, że posłowie stracili kolejne dwie godziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-140.1" who="#DariuszWójcik">Była to uwaga dotycząca procedury, sposobu procedowania nad interpelacjami. Przede wszystkim jest to uwaga dotycząca regulaminu Sejmu, który nie dość precyzyjnie określa sposób procedowania nad interpelacjami. Myślę, że będzie to wzięte pod uwagę w trakcie prac Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.</u>
<u xml:id="u-140.2" who="#DariuszWójcik">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie interpelacji i tym samym rozpatrywanie tego punktu porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-140.3" who="#DariuszWójcik">Przygotowanych było więcej odpowiedzi na interpelacje i zapytania, ale z powodu upływu czasu nie mogliśmy ich wysłuchać.</u>
<u xml:id="u-140.4" who="#DariuszWójcik">Dziękuję przedstawicielom rządu za gotowość do udzielenia informacji.</u>
<u xml:id="u-140.5" who="#DariuszWójcik">Przed ogłoszeniem przerwy proszę o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#WaldemarModzelewski">Jutro, tj. 8 maja, w piątek, o godz. 7.30 w gmachu Senatu w sali nr 179 odbędzie się posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#DariuszWójcik">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#DariuszWójcik">Ogłaszam przerwę do godz. 17.45.</u>
<u xml:id="u-142.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min 20 do godz. 17 min 47)</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#HenrykBąk">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#HenrykBąk">Powracamy do rozpatrywania punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-143.2" who="#HenrykBąk">1) o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (druk nr 238),</u>
<u xml:id="u-143.3" who="#HenrykBąk">2) o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych (druk nr 239),</u>
<u xml:id="u-143.4" who="#HenrykBąk">3) o zmianie Kodeksu pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 240),</u>
<u xml:id="u-143.5" who="#HenrykBąk">4) o zmianie ustawy Prawo budżetowe (druk nr 241),</u>
<u xml:id="u-143.6" who="#HenrykBąk">5) o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym (druk nr 242),</u>
<u xml:id="u-143.7" who="#HenrykBąk">6) o zmianie ustawy o pomocy społecznej (druk nr 243),</u>
<u xml:id="u-143.8" who="#HenrykBąk">7) o zmianie ustawy Karta nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym (druki nr 244 i 244-A),</u>
<u xml:id="u-143.9" who="#HenrykBąk">8) o zmianie ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu (druk nr 245),</u>
<u xml:id="u-143.10" who="#HenrykBąk">9) o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych oraz ustawy o działalności gospodarczej (druk nr 246).</u>
<u xml:id="u-143.11" who="#HenrykBąk">Głos zabierze pan poseł Władysław Staniuk, Chrześcijańska Demokracja. Następnym mówcą będzie pani poseł Wiesława Ziółkowska.</u>
<u xml:id="u-143.12" who="#HenrykBąk">Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-143.13" who="#komentarz">(Głos z sali: Panie Marszałku! Proszę poprosić kogoś z rządu. Nie ma do kogo mówić.)</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#WładysławStaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt ustawy o zmianie Kodeksu pracy ujednolica i porządkuje zasady wypłacania zasiłków chorobowych, opiekuńczych i macierzyńskich.</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#WładysławStaniuk">Najistotniejszą zmianą jest przerzucenie wypłat zasiłków chorobowych za pierwsze 35 dni choroby w zakładach prywatnych z ZUS na zakład pracy. Chodzi tu o zrównanie sektorów i dlatego nie należałoby się temu przeciwstawiać. To wprawdzie podniesie koszty osobowe w zakładach prywatnych, ale, generalnie biorąc, będzie miało znaczenie raczej marginesowe. Wypłaty te będą stanowić wynagrodzenie za pracę. I tak będzie wszędzie. Za czas choroby powyżej 36 dni zasiłek chorobowy płacić będzie ZUS.</u>
<u xml:id="u-144.2" who="#WładysławStaniuk">Drugą zmianą, o której warto powiedzieć - przede wszystkim dlatego, że budzi ona zasadnicze wątpliwości - jest propozycja zamrożenia zasiłku porodowego na poziomie 292 tys. zł (zamiast dotychczasowych 16% przeciętnego wynagrodzenia). Tę propozycję należałoby odrzucić. Jest ona najwyraźniej nieludzka. Wprawdzie ministrowi pracy daje się prawo do zmiany tej kwoty, ale nie wiadomo, czy i kiedy z prawa tego ma on skorzystać. Dlatego tutaj powinno się zostawić przepis dotychczasowy.</u>
<u xml:id="u-144.3" who="#WładysławStaniuk">Wadą uzasadnienia jest to, że nie podaje ono skutków finansowych, to znaczy oszczędności, jakie zamierza się osiągnąć przez projektowaną ustawę. Podania tych skutków należałoby zażądać w toku prac w komisjach sejmowych.</u>
<u xml:id="u-144.4" who="#WładysławStaniuk">Pozostałe zmiany dotychczasowych przepisów nie nasuwają uwag merytorycznych.</u>
<u xml:id="u-144.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pani poseł Wiesława Ziółkowska, nie zrzeszona.</u>
<u xml:id="u-145.2" who="#HenrykBąk">Nie ma pani poseł.</u>
<u xml:id="u-145.3" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Pawłowskiego z Unii Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#AndrzejPawłowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mówiąc o przedłożonym Sejmowi projekcie nowelizacji Karty nauczyciela, bo na tym projekcie chciałbym skupić uwagę Sejmu, trzeba mieć świadomość, iż oświata czeka na głęboką, systemową reformę i jakiekolwiek doraźne, tymczasowe i nie przemyślane działania możliwość takiej strukturalnej reformy oddalają. Trzeba także powiedzieć, iż środowiska oświatowe na taką właśnie reformę niecierpliwie czekają. Nie może być ona jednak jakimś substytutem, za którym poza osiągnięciem doraźnych celów nie stoi żadna zwarta, przemyślana i przedyskutowana koncepcja. A takim substytutem jest niewątpliwie zaproponowana nowelizacja Karty nauczyciela, substytutem złym i groźnym w swoich skutkach.</u>
<u xml:id="u-146.1" who="#AndrzejPawłowski">Wysoka Izbo! Z niepokojem trzeba przyjąć fakt, iż proponowane w oświacie zmiany są podporządkowane i wymuszone jedynie przez rozległy kryzys finansów publicznych państwa, w tym finansów oświaty, oraz służą przede wszystkim osiągnięciu doraźnych celów.</u>
<u xml:id="u-146.2" who="#AndrzejPawłowski">Minister Stelmachowski nie przedstawił Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego pełnej i wyczerpującej oraz rzetelnie udokumentowanej informacji w sprawie planowanego budżetu oświaty i szkolnictwa wyższego. Znalazło to swój wyraz w stanowisku komisji. Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów zwraca się do ministra Stelmachowskiego z wnioskiem o pilne wyjaśnienie blisko 3-bilionowej luki w budżecie Ministerstwa Edukacji Narodowej, prosząc zarazem albo o dostarczenie dowodów, iż luka taka nie istnieje, albo też o przygotowanie nowego projektu budżetu.</u>
<u xml:id="u-146.3" who="#AndrzejPawłowski">I oto odpowiedzią ministra jest włączenie okrojonego projektu nowelizacji Karty nauczyciela do ustaw okołobudżetowych tylko po to, by po zwolnieniu co najmniej kilkudziesięciu tysięcy nauczycieli zamknąć budżet oświaty na planowanym poziomie. Żadnej innej generalnej intencji w proponowanych zmianach nie sposób upatrywać. Nie będę dokonywał tutaj pełnego rejestru tych zmian. Generalnie są one konsekwencją nowego zapisu art. 42, który w proponowanym brzmieniu określa wymiar czasu pracy nauczycieli na 40 godzin tygodniowo.</u>
<u xml:id="u-146.4" who="#AndrzejPawłowski">Cóż to oznacza? Najpierw trzeba sobie uświadomić, iż Karta nauczyciela jest swoistym układem zbiorowym gwarantującym ustawowo określone warunki pracy blisko 700-tysięcznej rzeszy nauczycieli. Wprowadzanie w trybie nadzwyczajnym zasadniczych zmian tych warunków, bez konsultacji ze związkami zawodowymi, a co więcej przy ich zdecydowanie negatywnym stanowisku, wydaje się być, mówiąc delikatnie, niezrozumiałe. Nie do przyjęcia jest również skierowanie projektu ustawy do komisji nadzwyczajnej z pominięciem właściwej merytorycznie Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego.</u>
<u xml:id="u-146.5" who="#AndrzejPawłowski">W projekcie nowelizacji Karty nauczyciela zawarte jest jeszcze jedno rozwiązanie, które budzi niepokój i głęboki sprzeciw, rozwiązanie, którego Wysoka Izba nie powinna przyjąć. Jest to zawarte w projekcie upoważnienie dla ministra edukacji do określenia w drodze rozporządzenia tygodniowego, obowiązkowego wymiaru zajęć oraz zasad i wymiaru zajęć nauczycieli, w trakcie realizacji których będą oni pozostawać do dyspozycji dyrektora szkoły przez nie mniej niż 5 godzin tygodniowo, jak przewiduje projekt stosownego rozporządzenia. Oznacza to między innymi, iż nauczyciel nie będzie tak jak dotychczas otrzymywał wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe oraz za realizację zajęć dodatkowych. Upoważnienie do uregulowania w formie rozporządzenia zasadniczych kwestii dotyczących czasu i warunków pracy oznacza, iż w tej samej formie i w dowolnym czasie będzie można w zależności od doraźnych potrzeb je zmieniać. Sądzę, iż te uregulowania powinny znaleźć się w ustawie. Jest to warunek niezbędny, by poważnie mówić o potrzebie stabilizacji zawodu nauczyciela oraz o dobrze i właściwie rozumianym poczuciu bezpieczeństwa tej grupy zawodowej. W pracach nad projektem należy elementy zawarte w rozporządzeniu włączyć do ustawy.</u>
<u xml:id="u-146.6" who="#AndrzejPawłowski">Wysoka Izbo! Proponowana w art. 42 zmiana określająca tygodniowy czas pracy nauczycieli na 40 godzin oraz zapowiadany nowy wymiar zajęć obowiązkowych oznacza konieczność zwolnienia w najbliższym czasie nawet w wariancie najbardziej pesymistycznym, choć realnym, około 186 tys. nauczycieli, w tym także nauczycieli mianowanych. W przedłożonym Sejmowi projekcie zupełnie o tej sprawie zapomniano i dopiero skierowane na ręce przewodniczącego Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów pismo podpisane przez pana premiera tę ewidentną lukę zawartą w projekcie uzupełniło. Jednocześnie uzupełnienie to w żaden sposób nie wyjaśnia i nie odsłania rzeczywistych intencji, które towarzyszyły włączeniu Karty nauczyciela do ustaw okołobudżetowych, albowiem w tym właśnie dokumencie przesłanym na ręce przewodniczącego komisji czytamy, iż przyjęcie tych rozwiązań umożliwi zbilansowanie budżetu, natomiast w druku nr 244-A, który został posłom dostarczony, czytamy, iż przyjęcie tych rozwiązań umożliwi zwiększenie wynagrodzeń. Sądzę, że ta kwestia wymagałaby wyjaśnienia, tym bardziej iż na posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego członków komisji poinformowano, iż środki na wynagrodzenia są zaplanowane w budżecie i nie są związane z ewentualną redukcją, zwolnieniami w oświacie.</u>
<u xml:id="u-146.7" who="#AndrzejPawłowski">Wyjaśnienia wymagają również kwestie, o których dzisiaj mówił minister Stelmachowski. Po pierwsze, pan minister nie poinformował, w jaki sposób i w jakim wymiarze zaprezentowane zmiany rzutują na budżet. Pan minister całkowicie zlekceważył także konieczność przedstawienia rzetelnej informacji w sprawie rozmiaru społecznych oraz ekonomicznych i dydaktycznych konsekwencji redukcji zatrudnienia. Nie przedstawił także projektu zmian ustawowych, regulujących rozwiązanie problemu nauczycieli nieczynnych zawodowo, przerzucając całą odpowiedzialność w tej sprawie na parlament. Parlament może pracować nad gotowym projektem, nie może natomiast pracować nad tą sprawą w tej chwili.</u>
<u xml:id="u-146.8" who="#AndrzejPawłowski">Widać więc, że nie konieczność racjonalnej reformy oświaty, w tym także racjonalnej redukcji zatrudnienia gwarantującej odejście nauczycieli najgorszych, którzy tkwią w tym zawodzie siłą przyzwyczajenia, powodowała ministrem edukacji. Wybrano rozwiązanie najprostsze, nie znajdując żadnego innego sposobu na zbilansowanie budżetu. To rozwiązanie jednak, bądźmy tego świadomi, może być jednoznaczne z całkowitym załamaniem procesu dydaktycznego w najbliższym roku szkolnym. Nie reguluje ono w zasadniczy i systemowy sposób żadnego problemu, niesie natomiast olbrzymie ryzyko powstania nie kontrolowanych procesów w zdesperowanym środowisku nauczycielskim, poczynając od protestów, a na destabilizacji procesu dydaktycznego i wychowawczego kończąc.</u>
<u xml:id="u-146.9" who="#AndrzejPawłowski">Istnieje jednak być może racjonalne rozwiązanie tego problemu, rozwiązanie, którego przyjęcie umożliwi zarazem przygotowanie spójnych i sensownych zmian w systemie polskiej edukacji.</u>
<u xml:id="u-146.10" who="#AndrzejPawłowski">Otóż można przyjąć, iż proponowane zmiany po stosownych i niezbędnych poprawkach i uzupełnieniach wejdą w życie z dniem 1 września 1993 r., a więc po upływie okresu, w którym sami nauczyciele mogliby podjąć decyzję, czy chcą pozostać w zawodzie na nowych warunkach, czy też z tego zawodu rezygnują. Ten 1 rok należałoby także potraktować jako okres przejściowy, w którym pod pewnymi warunkami byłoby możliwe zawieranie, za zgodą lub na życzenie nauczycieli, umów czy też raczej kontraktów na podstawie nowych zasad. Ten czas także powinien służyć wynegocjowaniu całkowicie nowego zbiorowego układu pracy, który zastąpiłby Kartę nauczyciela. I byłby to także czas przeznaczony na przygotowanie i wprowadzenie w życie systemowej reformy polskiej oświaty, której nie zastąpią rozwiązania doraźne, jak te proponowane w projekcie nowelizacji Karty nauczyciela.</u>
<u xml:id="u-146.11" who="#AndrzejPawłowski">Taka systemowa reforma powinna objąć trzy obszary: strukturę organizacji i zarządzania oświatą, strukturę finansów oraz kwestię nowych programów szkolnych. Rezygnacja z jakiegokolwiek z tych trzech zarysowanych tutaj obszarów oznacza fiasko niezbędnej reformy naszego systemu edukacyjnego, a proponowane dzisiaj zmiany w Karcie nauczyciela, w tym kształcie i w takim trybie przyjęte przez Wysoką Izbę, w żadnym stopniu i w żadnej formie reformie tej nie służą.</u>
<u xml:id="u-146.12" who="#AndrzejPawłowski">I na koniec chciałbym w tym miejscu i w tym momencie zgłosić formalny wniosek, by kiedy zostanie powołana komisja nadzwyczajna, nie kierować do niej projektu zmiany Karty nauczyciela, lecz skierować go do Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-147.1" who="#komentarz">(Poseł Izabella Sierakowska: W sprawie formalnej.)</u>
<u xml:id="u-147.2" who="#HenrykBąk">Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-147.3" who="#komentarz">(Poseł Janusz Szymański: Gdzie jest rząd?)</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#IzabellaSierakowska">Panie Marszałku! Pytam pana marszałka, gdzie jest rząd. Niech pan popatrzy na prawą stronę, nie ma nikogo - ani pierwszego, ani drugiego, ani dziesiątego garnituru. Proponowałabym jednak przerwać obrady. Omawiamy ustawy rządowe, a nie projekty poselskie, tak że pytam: gdzie jest rząd? Może pan marszałek spowoduje, że pojawi się ktoś w ławach rządowych.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-149.1" who="#HenrykBąk">Ministrowie mają okazję zapoznać się z tekstami przemówień nie tylko siedząc w ławach rządowych, mogą również skorzystać z telewizji. Wiem, że byłoby lepiej, pani posłanko, że byłoby bardzo dobrze, gdyby byli, ale takiego obowiązku nie ma i w tym wypadku nie jestem w stanie zadośćuczynić pani życzeniu.</u>
<u xml:id="u-149.2" who="#komentarz">(Poseł Izabella Sierakowska: Jest taki obowiązek.)</u>
<u xml:id="u-149.3" who="#komentarz">(Głosy z sali: Mają obowiązek, panie marszałku.)</u>
<u xml:id="u-149.4" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu panią poseł Wiesławę Ziółkowską, nie zrzeszoną. Następnym mówcą będzie pan poseł Władysław Adamski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#WiesławaZiółkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Posłowie! To, co przedstawia nam w tej chwili rząd, można w skrócie, w trzech zdaniach określić tak:</u>
<u xml:id="u-150.1" who="#WiesławaZiółkowska">Po pierwsze, jest to znaczne ograniczenie dotychczasowych uprawnień.</u>
<u xml:id="u-150.2" who="#WiesławaZiółkowska">Po drugie, jest to odejście od parametrycznego kształtowania zachowanych jeszcze uprawnień, co w praktyce oznacza obniżenie w ciągu roku realnej wartości na przykład zasiłków porodowych, zasiłku stałego czy zasiłków pozostałych nawet do 50%.</u>
<u xml:id="u-150.3" who="#WiesławaZiółkowska">Po trzecie, to, co proponuje nam rząd, oznacza również, że uprawnienia, które były dotąd obligatoryjne, na przykład do otrzymywania zasiłków z pomocy społecznej, teraz są fakultatywne. To znaczy, że nawet jeżeli się spełnia warunki, aby je otrzymać, to niestety ze względu na brak środków nie skorzysta się z tego, można nie otrzymać tego zasiłku.</u>
<u xml:id="u-150.4" who="#WiesławaZiółkowska">Co gorsza, wprowadzamy, proszę państwa, całą tę regulację w momencie, kiedy nawet w raportach rządowych zawarta jest informacja, że 40–50% społeczeństwa żyje z dochodów, których wysokość kształtuje się poniżej minimum socjalnego. I co więcej, proszę państwa, wprowadzamy tę regulację w momencie, kiedy występuje już znaczna pauperyzacja społeczeństwa, a koszty tych regulacji obciążają głównie pracowników najemnych i emerytów. Postaram się to króciutko, na ile pozwoli mi na to czas, udowodnić.</u>
<u xml:id="u-150.5" who="#WiesławaZiółkowska">Uczciwie trzeba przyznać, że spośród 9 ustaw - 5, moim zdaniem, to ustawy, które generalnie zawierają regulacje w przeważającej mierze słuszne, co nie znaczy, że nie mam na przykład uwag do konkretnych zapisów. Uważam, że są to jednak regulacje, które należałoby wcześniej - kilka miesięcy wcześniej, nawet w ubiegłym roku - wprowadzić. Dzisiaj bylibyśmy w znacznie korzystniejszej sytuacji. Do takich regulacji zaliczam na przykład regulacje dotyczące zmiany ustawy Prawo budżetowe, ustawy o zobowiązaniach podatkowych, ustawy o ulgach w przejazdach środkami transportu publicznego, ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu czy też ustawy o zmianie Kodeksu pracy. Chociażby jeżeli chodzi o tę ostatnią ustawę, o zmianie Kodeksu pracy - była już tutaj o tym mowa - wreszcie zrównano zasady finansowania zasiłków chorobowych. Rodzi się jednak pytanie dotyczące tej właśnie ustawy: czy słuszne jest określenie kwotowe wysokości zasiłku porodowego. Przecież on za parę miesięcy będzie miał znacznie niższą wartość, a niedawno wprowadziliśmy podatek obrotowy nawet od odzieży dla małych dzieci.</u>
<u xml:id="u-150.6" who="#WiesławaZiółkowska">Kwestia ulg transportowych - niezwykle kontrowersyjna, jak wszelkie ulgi i przywileje. Już Sejm poprzedniej kadencji domagał się zestawienia wszystkich przywilejów branżowych i kompleksowego rozwiązania tej sprawy. Pojedyncze rozwiązywanie tego problemu, odbieranie przywilejów poszczególnym branżom jest traktowane generalnie jako krzywdzenie ludzi z tejże branży. Ale powiedzmy sobie szczerze, iż jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy zrezygnować z części tych ulg, tym bardziej że katalog dotychczasowych ulg jest bardzo obszerny - 57 pozycji. Jak z tego wynika, prawie nikt nie płacił. W tej chwili jednak wpadamy w drugą krańcowość. Pytam, czy w tej sytuacji, w jakiej znaleźli się emeryci, słuszne jest odebranie im wszystkich uprawnień, które mieli do tej pory?</u>
<u xml:id="u-150.7" who="#WiesławaZiółkowska">Do każdej z tych ustaw mam uwagi, ale generalnie mogę powiedzieć, że są to słuszne ustawy. Żałuję, że rząd nie był w stanie przygotować ich wcześniej. Już rząd Bieleckiego, gdyby miał dobrą wolę, mógł je nawet przygotować.</u>
<u xml:id="u-150.8" who="#WiesławaZiółkowska">Do ustaw, które są kontrowersyjne i powodują raczej wątpliwe oszczędności, zaliczam dwie ustawy: ustawę o pomocy społecznej i ustawę o zmianie ustawy Karta nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym. Ta ustawa o pomocy społecznej wprowadza wiele regulacji niezwykle kontrowersyjnych. Jedna z nich to uzależnienie wysokości przyznanego zasiłku od stanu materialnego osoby, która się zwraca o pomoc, czyli wchodzi pracownik pomocy społecznej i stwierdza na przykład, czy jest telewizor, czy jest lepsza czy gorsza szafa, czy jest jeszcze coś do sprzedania. Ocena standardu to jest w ogóle kwestia wątpliwa. Jaki przyjąć ten standard?</u>
<u xml:id="u-150.9" who="#WiesławaZiółkowska">Inna regulacja, niezwykle wątpliwa, mianowicie przeniesienie uprawnień w zakresie przyznawania zasiłków okresowych do zadań własnych gmin. Jest to wątpliwa oszczędność. Ministerstwo Finansów liczy na te oszczędności, ale myślę, że są one iluzoryczne, chyba że Ministerstwo Finansów nie ma zamiaru dać środków, ponieważ liczba ludzi, którzy zgłaszają się po zasiłki okresowe i którzy się będą po nie zgłaszać, nawet w wyniku ustaw, które uznałam za w dużym stopniu zasadne, gwałtownie się zwiększa.</u>
<u xml:id="u-150.10" who="#WiesławaZiółkowska">I, proszę państwa, ustawa Karta nauczyciela, niezwykle kontrowersyjna, chociaż przyznaję szczerze, że należy wreszcie ustalić czas pracy nauczycieli. Tylko mam pytanie, jak to się ma do np. zamiaru zwiększenia liczby studentów.</u>
<u xml:id="u-150.11" who="#WiesławaZiółkowska">Ostatnia sprawa, bo czas już mija, kwestia nieporozumień, jakie narastają wokół zasiłków rodzinnych i niepotrzebnych złudzeń pana posła Rulewskiego, że ta regulacja jest lepsza. Ta regulacja jest z gruntu rzeczy zgubna, uderza w pracowników najemnych. Dlaczego? Dlatego że w art. 12 zapisane jest, że ustala się zasiłek rodzinny w zależności od dochodu; dochodu, który podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Ten podatek dochodowy od osób fizycznych jest wprowadzony w tym roku dopiero po raz pierwszy, nie minął jeszcze rok, minęły tylko 4 miesiące, kiedy pracownicy otrzymywali nagrody z zysku, a więc będą mieć dochód podwyższony i tym samym utracą prawo do zasiłku. Natomiast cała grupa około półtora miliona podmiotów, których dochody opodatkowane są w formie karty podatkowej i skróconej książki podatkowej, nie będzie ujawniała tych dochodów, tak jak ich nie ujawnia dotąd, i ona na tym zarobi. Natomiast ewidentnie stracą pracownicy zakładów państwowych, pracownicy najemni.</u>
<u xml:id="u-150.12" who="#WiesławaZiółkowska">Kończąc, proszę państwa, zawsze gdy omawiamy ustawy, które dotyczą tak szerokiej rzeszy społeczeństwa, zadaję sobie pytanie: Jak długo jeszcze ludzie będą ponosić tak duże obciążenia z tytułu błędnych decyzji tych, którzy rządzą?</u>
<u xml:id="u-150.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-151.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Władysław Adamski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Stefan Pastuszewski z Chrześcijańskiej Demokracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#WładysławAdamski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Omawiany obecnie przez nas pakiet ustaw zawiera projekty odnoszące się do zagadnień niezwykle różnorodnych. Ze względu na tę różnorodność trudno też w stosunkowo krótkim czasie odnieść się do wszystkich ważnych kwestii poruszonych w przedstawionych nam propozycjach.</u>
<u xml:id="u-152.1" who="#WładysławAdamski">Z konieczności więc ograniczę swoją wypowiedź jedynie do zagadnień dotyczących pomocy społecznej. Zagadnień, które uważam w naszym ubożejącym społeczeństwie za mające wymiar zasadniczy i których wyboru dokonuję tu nieprzypadkowo. Nie można bowiem przejść obojętnie wobec zjawiska coraz większej liczby bezrobotnych, schorowanych i pozbawionych środków do życia, zjawiska, które, niestety, jak mówią suche statystyki, narasta, a równocześnie wobec którego też trzeba zająć jakąś postawę i spróbować je w końcu minimalizować.</u>
<u xml:id="u-152.2" who="#WładysławAdamski">Ostatecznie pytaniem zasadniczym jest więc, czy przedstawiony nam projekt rządowy stanowi w tym względzie rozwiązanie. Nie inaczej też, ale w kontekście tego pytania, poszukując odpowiedzi myślę, że należy się odnieść do zaprezentowanego nam projektu. Projektu, który na pewno z punktu widzenia rządu jest w jakiś sposób uzasadniony, ale który budzi też wiele wątpliwości i stwarza na pewno ryzyko wielu nowych zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-152.3" who="#WładysławAdamski">Nie bardzo np. wyobrażam sobie praktyczne funkcjonowanie nowo dodanego zapisu w art. 6 ust. 5, według którego pracownik ośrodka pomocy społecznej może domagać się od osoby lub rodziny ubiegającej się o pomoc przedstawienia wyciągu z konta bankowego lub złożenia oświadczenia o stanie majątkowym. Oczywiście nie przeczę, że osobom posiadającym określone rezerwy finansowe pomocy udzielać się raczej nie powinno. Czy jednak fakt posiadania tych rezerw można sprawdzić, jeżeli z innej znów strony konstytucja gwarantuje ochronę własności osobistej, w tym i tajemnicę posiadania oszczędności? Poza tym są osoby, nie często, ale jednak są, które składają oświadczenia nierzetelne. Z tego względu budzi więc moje wątpliwości nie tyle intencja projektodawcy, ile sam zapis i jego trafność.</u>
<u xml:id="u-152.4" who="#WładysławAdamski">Wysoki Sejmie! Samych wątpliwości można mieć dużo, wynikają one z niejasności. O wiele ważniejsze są jednak, moim zdaniem, wspomniane wcześniej zagrożenia. A za takie z całą pewnością uznać należy zaznaczone w art. 10 przerzucenie na gminy dodatkowych zadań własnych. Nie widzę racjonalnych przesłanek do przyjęcia założeń, że gmina podoła kolejnym zadaniom, jeżeli już w tej chwili brakuje jej pieniędzy na te, które realizowała dotąd. W konsekwencji obawiam się więc, że w stosunkowo krótkim czasie pomoc społeczna albo okaże się tu fikcyjna, albo symboliczna.</u>
<u xml:id="u-152.5" who="#WładysławAdamski">I dalej, przyznam, że niezbyt też są przekonywające propozycje w art. 27. Nie wiem, czym np. kierowali się projektodawcy, gdy wśród pobierających zasiłki dokonali oni podziału na tych, którym zasiłek stały przysługuje, i na tych, którym przysługiwać może. Jest to według mnie podział sztuczny, oparty na nieczytelnych kryteriach. W kwestiach tak delikatnych jak pomoc społeczna nie można bowiem przeprowadzać podziału wedle innej skali niż skala rzeczywistych potrzeb, nie można więc realnych trudności rozwiązywać biurokratycznymi sposobami. Tym bardziej że różnorodnych problemów, z czego zdajemy sobie sprawę, jest dziś niemało, a rozwiązanie ich zaczyna być coraz bardziej naglące, ze względu zaś na powszechnie znany stan budżetu - także coraz trudniejsze. Stąd również mowa o sposobach i poszukiwaniu metod najwłaściwszych ma wymiar nie tylko prawny, ale i życiowy.</u>
<u xml:id="u-152.6" who="#WładysławAdamski">Niestety, przedstawiony nam projekt pod tym względem wymaga znacznego dopracowania. Dziś bowiem zawiera zbyt wiele propozycji nieadekwatnych do trudności rzeczywistych. Zbyt często nie uwzględnia różnych aspektów podejmowanych problemów. Trudno bowiem ocenić inaczej niektóre z zapisów, np. zaznaczony na wstępie ustawy art. 6 ust. 4; zakłada się w nim możliwość odmowy świadczeń osobie lub rodzinie, w przypadku których w wyniku rozpoznania stwierdzi się dysproporcję między udokumentowaną wysokością dochodu, podkreślam, udokumentowaną, a standardem życia rozpoznanym w wyniku wywiadu. Nie są dla mnie, w tym przypadku oczywiście, niezrozumiałe intencje projektodawcy. Poza nimi rozwiązanie to oceniam jednak jako całkowicie nietrafne. Czy bowiem komuś, kto obecnie pozostaje bez środków do życia, kto stracił pracę, kto znalazł się w sytuacji dramatycznej, a równocześnie określony standard, dorobek, osiągnął wcześniej, mamy dziś odmawiać jakiekolwiek pomocy? Czy też może aby ją przyznać, należy równocześnie zalecać wysprzedaż tego dorobku, np. telewizora, mebli i innych rzeczy?</u>
<u xml:id="u-152.7" who="#WładysławAdamski">Wierzę, że nie to było zamierzeniem projektodawców. Myślę też, że w komisjach należy się zastanowić nad zapisem innym, zapisem, który uwzględni również pragmatyczny i po prostu zwykły, ludzki punkt widzenia. A sądzę, że ten punkt widzenia przy pracach nad taką ustawą, właśnie ustawą o pomocy społecznej, winien stanowić kryterium zasadnicze. Wyczulenie zaś na położenie innych i świadomość, że pewnych granic społecznej akceptacji przekraczać nie można, winny być jego uzupełnieniem.</u>
<u xml:id="u-152.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-153.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Stefan Pastuszewski z Chrześcijańskiej Demokracji. Następnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Borowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#StefanPastuszewski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Dziewięć ustaw okołobudżetowych to symptom okresu przejściowego, kiedy to prawo dostosowuje się do sytuacji gospodarczej. Jeśli z czasem nie zrezygnujemy z takiej huśtawki ustawodawczej, to pogłębi się spadek autorytetu prawa, a tym samym parlamentu.</u>
<u xml:id="u-154.1" who="#StefanPastuszewski">Wspomniane ustawy mają dwa oblicza: jedno oszczędnościowe, drugie regulacyjne, likwidujące nienormalności legislacyjne poprzedniego okresu. Mając świadomość konieczności wyrzeczeń przez wszystkich - szkoda tylko, że większy ciężar wyrzeczeń dotyczy biedniejszych, a mniejszy bogatszych - skupię się jedynie na regulacyjnych elementach nowelizacji.</u>
<u xml:id="u-154.2" who="#StefanPastuszewski">Zmiana Karty nauczyciela ma głównie na celu likwidację nienormalnego stanu, jaki powstał w Polsce wskutek wymuszenia przed laty na rządzie i Sejmie radykalnego zmniejszenia obowiązkowego wymiaru zajęć, płacenia prawie za każdą czynność dodatkowo. Doprowadziło to do rozbudowy stanu zatrudnienia nauczycieli, często bez kwalifikacji, do wzrostu godzin nadliczbowych i innych ujemnych zjawisk. Końcowym rezultatem tego stanu jest rażąco niski poziom płac nauczycieli i ogólna frustracja w tym zawodzie. Dlatego projekt zmiany Karty nauczyciela, podnosząc wymiar obowiązkowych godzin pracy, umożliwia podniesienie płac nauczycieli do właściwego - w naszych warunkach - poziomu. Można powiedzieć, że wracamy tu do stanu normalności i dlatego też ta nowelizacja w ogólnych zarysach zasługuje na poparcie.</u>
<u xml:id="u-154.3" who="#StefanPastuszewski">W szkołach wyższych znosi się ustawową regulację procesu dydaktycznego, oddając te kompetencje senatom uczelni. Jest to rozwiązanie ze wszech miar prawidłowe.</u>
<u xml:id="u-154.4" who="#StefanPastuszewski">Dobrze, że zmiana pensum jest traktowana elastycznie, że uwzględnia skład stanu nauczycielskiego, w znacznym stopniu sfeminizowanego. Dobrze, że nauczycielki będą mogły wykonywać część swojej pracy zawodowej w domu, a nie konkretnie w szkole.</u>
<u xml:id="u-154.5" who="#StefanPastuszewski">Jeśli idzie o problem ulg w przejazdach kolejowych i autobusowych, to proponuję przede wszystkim zobowiązać rząd do przygotowania propozycji, nawet bardzo radykalnych, poprawy rentowności przejazdów kolejowych i autobusowych. W tym kierunku powinny zmierzać działania rządu. Nie należy pozbawiać kilkunastu milionów najuboższych obywateli posiadanych uprawnień. Wobec niewielkiego zysku, jaki jest przewidziany - dla PKP 800 mld zł, PKS 160 mld zł - może się bowiem okazać, że straty spowodowane całkowitym spadkiem liczby chętnych na przejazdy przewyższą ewentualne zyski. Konsekwencją tej ustawy będą puste pociągi i dalsza likwidacja nierentownych linii. Każdy kij ma dwa końce. Być może ten projekt to symboliczny koń trojański poprzedniego rządu. Wiemy dobrze, że projekt ten został przygotowany przez rząd liberałów. Miał więc rację poseł Jan Rulewski, postulując odejście od nowelizacji ustawy, która dotyczy ulg za przejazdy.</u>
<u xml:id="u-154.6" who="#StefanPastuszewski">Na zakończenie składam konkretny wniosek do ustawy budżetowej. Proponuję wykreślenie w art. 16 ust. 2, który zakazuje stacjom sanitarno-epidemiologicznym samofinansowania niektórych swoich zabiegów. To było przyczyną, że stacje sanitarno-epidemiologiczne, zakupując głównie szczepionki, straciły od początku roku blisko 1,5 mld zł.</u>
<u xml:id="u-154.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-155.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Andrzej Borowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie Józef Hermanowicz z Chrześcijańskiej Demokracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#AndrzejBorowski">Panie Marszałku! Panie i Panowie! W debacie nad całym pakietem projektów ustaw związanych bezpośrednio z budżetem chciałbym ustosunkować się do jednego z nich, a mianowicie do ustawy o zmianie Kodeksu pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Proponowane w art. 92 zmiany mówiące o czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby są zasadne, bo mogą stanowić źródło dochodu budżetu. Natomiast zapis tego artykułu niezgodny jest z zasadami logiki i projekt jego realizacji w praktyce jest nie do przyjęcia. W szczególności dotyczy to propozycji wypłacania zasiłku chorobowego. Proponuje się wypłacanie tego zasiłku przez zakład pracy za okres do 35 dni w ciągu roku kalendarzowego i nie ma się to już nazywać zasiłkiem, lecz wynagrodzeniem pracownika. Oczywiście do tego odprowadzany musi być 20-procentowy podatek dochodowy, składka ZUS i na fundusz bezrobotnych. Uważam, że jest to nieporozumienie.</u>
<u xml:id="u-156.1" who="#AndrzejBorowski">Wysoka Izbo! Bodajże przed dwoma miesiącami została podwyższona o 2% składka ZUS. Te dodatkowe środki miały stanowić zabezpieczenie wydatków Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Czym się wówczas rząd kierował, jakimi wyliczeniami, skoro po dwóch miesiącach okazało się, że budżet ZUS dalej jest za mały? Dzisiaj mamy kolejną próbę ratowania budżetu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki tej operacji ZUS ma obniżyć swoje wydatki o 75%. Pokryć je mają zakłady pracy, wypłacając pracownikom zasiłek za absencję z powodu choroby. Jest to następna próba zniszczenia z takim trudem rozpoczynających swe funkcjonowanie małych, prywatnych zakładów pracy zatrudniających do 20 osób. Znając obecną, ciągle źle pracującą i funkcjonującą państwową służbę zdrowia, gdzie zwolnienie lekarskie pracownik może dostać w każdej chwili, tego typu propozycja nie może być uznana za poważną.</u>
<u xml:id="u-156.2" who="#AndrzejBorowski">Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej twierdzi, że w większości krajów wysoko rozwiniętych, gdzie demokracja jest na wysokim poziomie, pracodawca jest zobowiązany pierwsze kilka tygodni absencji z powodu choroby pokrywać z własnych środków. Tylko że, panie ministrze, w tych krajach obowiązują całkiem inne reguły. Można otrzymać niskie kredyty obrotowe, inaczej funkcjonuje służba zdrowia i wiele innych służb obsługujących pracowników.</u>
<u xml:id="u-156.3" who="#AndrzejBorowski">Proszę sobie wyobrazić sytuację, że 70% pracowników małego zakładu produkcyjnego lub usługowego idzie na zwolnienie, np. w okresie jakiejś epidemii grypy. Kto i z czego zapłaci pracownikom wynagrodzenia za ten okres, skoro oni nie produkują? Jaki pracodawca będzie mógł im zapłacić?</u>
<u xml:id="u-156.4" who="#AndrzejBorowski">Kolejne pytanie: dlaczego prywatny lub inny zakład ma płacić wynagrodzenie za absencję pracownika spowodowaną przyczynami powstałymi podczas remontowania przez niego własnego mieszkania czy gdy np. skręci on nogę, grając w piłkę na boisku? Uważam, że są to sprawy, które powinny być w inny sposób rozwiązane.</u>
<u xml:id="u-156.5" who="#AndrzejBorowski">Kolejne pytanie: skoro zakład ma płacić wynagrodzenie za niezdolność do pracy z powodu choroby, to po co pracownik czy zakład ma odprowadzać do ZUS miesięczną obowiązkową składkę na ubezpieczenie społeczne? W tym przecież nie ma ani za grosz logiki.</u>
<u xml:id="u-156.6" who="#AndrzejBorowski">Dlaczego zakład pracy, ludzie w nim pracujący, nie mogą ubezpieczać się w wielu innych już dzisiaj funkcjonujących instytucjach ubezpieczeniowych, np. w „Warcie” czy „Weście”? Przecież tam też można opłacić obowiązkowe ubezpieczenie. Dlaczego mamy je płacić w ZUS, skoro zakład nie ma prawa z niego korzystać?</u>
<u xml:id="u-156.7" who="#AndrzejBorowski">W jednym z ostatnich swych wystąpień sejmowych mówiłem o tym, że jak najszybciej należy doprowadzić do demonopolizacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych lub zmienić jego strukturę. Stanowi on bowiem najbardziej skostniały system, pozostałość minionej epoki. Dopiero wtedy będziemy mogli dokonywać podobnych rozwiązań ustawowych. Zwracam się z tym wnioskiem do specjalnej komisji, która będzie m.in. rozpatrywała ten projekt ustawy. W przeciwnym bowiem razie będzie tak, znając bardzo trudną, ciągle pogarszającą się sytuację na rynku pracy, że konsekwencje zmiany tej ustawy poniosą pracownicy, a nie pracodawcy. Każdy, kto będzie chciał się zatrudnić, będzie musiał przed podpisaniem umowy lojalnie zgodzić się na niekorzystanie ze zwolnień lekarskich, w przeciwnym bowiem razie nie zostanie przyjęty do zakładu pracy. Podobnie będzie z pracownikami dzisiaj zatrudnionymi, których można w każdej chwili, pod byle pretekstem, już zwolnić z pracy.</u>
<u xml:id="u-156.8" who="#AndrzejBorowski">Z powyższego wynika, że proponowane zmiany ustawy Kodeks pracy wraz z innymi ustawami w tym konkretnym przypadku są niewłaściwe i należy je odrzucić do czasu przedłożenia Sejmowi projektu zmian o powszechnym systemie ubezpieczeń.</u>
<u xml:id="u-156.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-157.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Jan Król z Unii Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#JanKról">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem krótko odnieść się do projektu ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych oraz ustawy o działalności gospodarczej. Otóż przedłożony projekt ustawy, w moim przekonaniu, w przekonaniu naszego klubu, nie ma bezpośredniego wpływu na sytuację budżetu, bowiem nałożenie na podmioty gospodarcze obowiązkowego rozliczania się z podatku przez obrót bezgotówkowy, z konta bankowego może również opóźnić i skomplikować ten obrót, a poza tym może doprowadzić wyłącznie do pewnej fikcji, polegającej na tym, że dana firma wpłaca do banku określoną kwotę pieniędzy związaną zobowiązaniem podatkowym i nie oznacza to, że prowadzi cały rachunek przedsiębiorstwa czy firmy przez obrót bezgotówkowy.</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#JanKról">Dlatego istotne jest pytanie, jakiej skali to zagadnienie dotyczy. Ani w przedłożeniu rządowym, ani w uzasadnieniu nie spotkałem się z informacją, która by mówiła, ile firm w Polsce nie realizuje swoich zobowiązań podatkowych w obrocie bezgotówkowym. Bo jest niebezpieczeństwo, że jeżeli skala zjawiska byłaby stosunkowo duża, a w większości przypadków dotyczyłaby firm małych, zatrudniających do 5 osób, to jestem święcie przekonany, że będziemy mieli gigantyczny problem z obsługą bankową tych firm i zamiast osiągnięcia stawianego celu, to znaczy usprawnienia wpływów do budżetu państwa z tytułu podatków, będziemy mieli opóźnienie tego procesu, już nie mówię o perturbacjach organizacyjnych, na ile banki przygotowane są do takiego przedsięwzięcia. Mam na myśli tutaj małe miejscowości, wsie, w których powstają liczne podmioty gospodarcze i po prostu możemy mieć do czynienia z odwrotnym skutkiem do zamierzonego.</u>
<u xml:id="u-158.2" who="#JanKról">I dlatego również to zagadnienie odnosi się do drugiego postulatu związanego z przedłożonym przez rząd projektem zmiany ustawy, mianowicie obowiązku posiadania konta bankowego przez podmioty gospodarcze. Oczywiście należy zgodzić się z tym, że w procesie reformowania naszego systemu gospodarczego i finansowego obrót bezgotówkowy powinien być zasadniczym elementem operacji finansowych. Natomiast jego wprowadzanie musi się dokonywać w sposób naturalny, to w interesie firmy powinno leżeć posiadanie rachunku bankowego i przeprowadzanie operacji finansowych poprzez rachunek bankowy. Jeżeli to będzie nakaz administracyjny, prawny, to oczywiście popadniemy w jakąś kolejną fikcję. Dlatego nie wiem, czy nie warto by się zastanowić nad nałożeniem takiego obowiązku np. na firmy zatrudniające powyżej 5 osób, które są zobligowane do prowadzenia uproszczonej księgowości, i w odniesieniu do tych firm egzekwować tę zasadę. Wreszcie, z uwagi na powszechność tego obowiązku, nałożenie go na wszystkie podmioty gospodarcze, istnieje duże prawdopodobieństwo nieegzekwowalności tej zasady.</u>
<u xml:id="u-158.3" who="#JanKról">Wydaje mi się, że komisja powinna zastanowić się nad tymi sprawami i nie dokonywać zmian, abstrahując od pewnych naturalnych procesów i organizacyjnych skutków, które ta zasada musi pociągnąć za sobą.</u>
<u xml:id="u-158.4" who="#JanKról">Trzeba natomiast powiedzieć, że, jak się wydaje, zasługuje na poparcie przepis związany ze zmianą ustawy o działalności gospodarczej oraz ustawy o zobowiązaniach podatkowych, umożliwiający powołanie instytucji tzw. wzajemnych potrąceń. Daje ona konkretnemu podmiotowi możliwość zapłaty podatku w drodze potrącenia z należnej mu od jednostek budżetowych - z tytułu dostawy towarów lub wykonywanych usług - kwoty. Ale, powiedzmy sobie szczerze, również i ta zasada - poza pewnym odblokowaniem zatorów finansowych pomiędzy poszczególnymi podmiotami gospodarczymi a budżetem państwa - nie spowoduje wzrostu wpływów do budżetu, ponieważ zostanie tutaj dokonana wyłącznie operacja księgowa. Oznacza to, że pieniądze nie wpłyną, natomiast nastąpi księgowe uregulowanie wzajemnych zobowiązań. Ta zasada jest z kolei zasadą, która wynika z bieżącej potrzeby, natomiast tego typu rozwiązanie traktowane jako docelowe stanowi, w moim przekonaniu, krok wstecz z uwagi na potrzebę płynności rozliczeń finansowych pomiędzy podmiotami gospodarczymi a budżetem państwa.</u>
<u xml:id="u-158.5" who="#JanKról">Zwracam się do komisji, które będą rozpatrywały projekt ustawy, z prośbą, aby wzięły pod uwagę to, co przedstawiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-159.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Kazimierz Iwaniec z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Henryk Rospara z Chrześcijańskiej Demokracji.</u>
<u xml:id="u-159.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie ma.)</u>
<u xml:id="u-159.3" who="#HenrykBąk">Nie ma pana posła, wobec tego następnym mówcą będzie pan poseł Jerzy Zdrada z Unii Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#KazimierzIwaniec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kolejny raz stajemy przed problemami związanymi z budżetem państwa. Kolejny raz musimy stwierdzić, że pogłębia się przepaść między tym, co zapowiadał pan premier w swoim exposé a rzeczywistością działań rządowych. Zamiast zapowiadanych kroków na rzecz przełamania recesji mamy kolejną presję na ograniczanie świadczeń społecznych.</u>
<u xml:id="u-160.1" who="#KazimierzIwaniec">Istotą dbałości o budżet państwa musi być zarówno troska o oszczędność i rozsądek w wydatkach, jak też zapewnienie wysokich dochodów budżetowych. Niestety, od paru lat cała uwaga i energia jest wręcz skierowana na rozważania, komu i ile można jeszcze zabrać. Jednocześnie towarzyszy temu beztroska w stosunku do równolegle wywoływanych załamań gospodarczych i kolosalnych strat. Zestawienie tych faktów podważa wiarygodność działań rządowych, wzbudza protest przeciwko przerzucaniu skutków nieudolności i nieodpowiedzialności na barki społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-160.2" who="#KazimierzIwaniec">Jak dotąd koncepcje dotyczące przełamania recesji i zwiększenia w ten sposób wpływów budżetowych nie zostały jasno i wyraźnie sprecyzowane. Wskazuje to na bezsilność rządu lub bezprogramowość jego działań. Słyszeliśmy już w telewizji apel ministra finansów do społeczeństwa, żeby kontrolowało ceny i nie dopuszczało do ich podnoszenia. Brakowało tylko zapowiedzi powołania odpowiednich inspekcji robotniczo-chłopskich. Bardziej niż takie wywody potrzebna jest koncepcja likwidowania zatorów finansowych dławiących gospodarkę, koncepcja skutecznego ściągania podatków i ochrony celnej rynku wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-160.3" who="#KazimierzIwaniec">W przedstawionych projektach zawarto wiele propozycji, które trzeba bardzo różnie oceniać. Jeżeli tak szerokie uprawnienia do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu są obecnie absurdem, to absurdem jest także proponowane zwiększenie tygodniowego obciążenia nauczycieli zajęciami lekcyjnymi. Nie można usuwać jednego absurdu, a zarazem tworzyć nowego.</u>
<u xml:id="u-160.4" who="#KazimierzIwaniec">Szczegółowe rozważania nad przedstawionymi projektami będą miały miejsce podczas prac komisji, dlatego w tej wstępnej debacie chcę podnieść trzy sprawy.</u>
<u xml:id="u-160.5" who="#KazimierzIwaniec">Po pierwsze, nie do przyjęcia są kolejne drastyczne ograniczenia wszelkich świadczeń przy jednoczesnej obojętności rządu na narastanie strat obciążających budżet. Jako jaskrawy przykład po raz kolejny podaję politykę wobec państwowych gospodarstw rolnych, prowadzącą do wyłączenia z produkcji setek tysięcy hektarów ziemi, likwidowania inwentarza, olbrzymiej dewastacji majątku narodowego.</u>
<u xml:id="u-160.6" who="#KazimierzIwaniec">Po drugie, uderza brak całościowego przedstawienia skali i skutków bezrobocia oraz programu jego ograniczania. Już w szacunkach skali bezrobocia tkwi nieporozumienie. Obecne zasady przyznawania zasiłku i ogólnego ewidencjonowania nie oddają rzeczywistego obrazu. Jednocześnie pomija się całkowicie olbrzymi problem ukrytego bezrobocia na wsi. Mówił o tym dzisiaj minister Kropiwnicki, ale odpowiedni projekt ustawy nie rozwiązuje tego problemu. Chodzi tu o właścicieli małych gospodarstw, z których nie można utrzymać rodziny - dotyczy to 30, a może nawet 40% ogółu gospodarstw chłopskich. Właściciele ci nie są zaliczani do bezrobotnych, a polityka wyniszczania PGR również zwiększa problemy bezrobocia na wsi.</u>
<u xml:id="u-160.7" who="#KazimierzIwaniec">Po trzecie, rząd nie przedstawił oceny skutków realnego zagrożenia spadkiem produkcji rolnej — skutków w postaci zmiany relacji między importem i eksportem, skutków dla bilansu płatniczego, a przede wszystkim skutków dla rynku wewnętrznego. Mimo wyraźnego zagrożenia spadkiem produkcji, trwa niczym nie zmącona niefrasobliwość. Obecnie na zlecenie firm zagranicznych następuje — na znaczną skalę — wykupywanie „na pniu” tegorocznych zbiorów. Dotyczy to główne rzepaku, zbóż, roślin strączkowych. Krajowy przemysł spożywczy natomiast nie jest w stanie przy istniejącym systemie kredytowym zapewnić sobie surowców, gdyż nasze banki twierdzą, że udzielanie kredytów dla rolnictwa ma inflacjogenny wpływ na gospodarkę. Nie bierze się przy tym pod uwagę, że wzrost cen żywności wywołany spadkiem produkcji roślinnej jest bardziej prawdopodobny. Przykłady można mnożyć. Są to prognozy instytutów naukowych, a nie tylko moje przewidywania.</u>
<u xml:id="u-160.8" who="#KazimierzIwaniec">Niedostrzeganie tych problemów może wywołać skutki na wielokrotnie większą skalę niż ta, która wyłania się z przedstawionych propozycji ograniczenia świadczeń społecznych.</u>
<u xml:id="u-160.9" who="#KazimierzIwaniec">Wyrażam pogląd, że nadszedł najwyższy czas, aby odwrócić dotychczasowe działania. Na plan pierwszy trzeba wysuwać to, co może zwiększać wpływy, i ograniczać bezzasadne straty budżetowe, a w dalszej kolejności odbierać świadczenia. Nie można się godzić na działania wywołujące wzrost bezrobocia, a następnie szukać oszczędności budżetowych przez ograniczanie świadczeń dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-160.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-161.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Jerzy Zdrada z Unii Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pani poseł Wanda Sokołowska z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#JerzyZdrada">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dzisiejszej dyskusji wielokrotnie już poruszano kwestie dotyczące ustawy o zmianie ustawy Karta nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym. Nie chciałbym powtarzać wszystkich tych argumentów, z którymi w pełni się zgadzam, zwłaszcza zawartych w wypowiedzi pana posła Pawłowskiego, który mówił o Karcie nauczyciela. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że rząd, przedkładając projekt budżetu, przedstawił katalog niezbędnych nowelizacji, ale projekty nowelizacji otrzymaliśmy dopiero teraz, jakkolwiek w trakcie pracy komisji edukacji zwracaliśmy się do rządu z prośbą o wyjaśnienie: jakie działania i jakie skutki tych działań rząd przewiduje, aby zbilansować budżet Ministerstwa Edukacji Narodowej? Otóż rzuciło się nam wtedy w oczy, że na oświatę i wychowanie brakuje ponad 1270 mld zł, a na szkolnictwo wyższe 1650 mld zł. Zwróciliśmy wtedy też uwagę na to, że te ograniczenia środków na edukację nie sprzyjają jej restrukturyzacji i działaniom reformatorskim. Ministerstwo nie potrafiło nam wtedy udzielić pełnych, wiarygodnych informacji, podobnie zresztą nie uczyniło tego na posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, dotyczy to również ministra finansów. Dopiero dokumenty, które dostaliśmy jako uzupełnienie, a zwłaszcza list pana premiera Olszewskiego, pośrednio potwierdzają opinię, którą przedstawiła komisja edukacji, o „niedomykaniu się” budżetu szkolnictwa wyższego o całe 3 miesiące. Właśnie poprawka do budżetu, zaproponowana w liście pana premiera, daje szkolnictwu wyższemu prawie 1300 mld zł. Jest to nieco mniej niż wyliczyliśmy, ale w każdym razie jest to potwierdzenie, że budżet na tyle „się nie domykał”.</u>
<u xml:id="u-162.1" who="#JerzyZdrada">Proszę państwa, to co ministerstwo przedstawiło nam w tzw. ustawach okołobudżetowych, jest właściwie fragmentem większych działań legislacyjnych zmierzających do nowelizacji ustaw o szkolnictwie wyższym, ustawy o Karcie nauczyciela, ustawy o systemie edukacji, wreszcie ustawy o stopniach i tytułach naukowych. Mamy tutaj tylko fragment, ale jest on dość istotny. Mianowicie chodzi o działania, o których mówiono przy okazji dyskusji nad budżetem i przy okazji ustaw, mające umożliwić realizację budżetu, wprowadzające dalsze reformy w takie koleiny, które przesądzają o charakterze zmian reformatorskich w oświacie i szkolnictwie wyższym. A więc celem nie jest reforma, lecz oszczędności budżetowe. To trzeba wyraźnie powiedzieć. Jednak te zmiany, które mają wprowadzić oszczędności budżetowe, zaważą bardzo na kierunku reformy. I to jest właśnie niebezpieczeństwo, przed którym ostrzegaliśmy w czasie dyskusji na posiedzeniu komisji edukacji i o którym tutaj wielokrotnie wielu naszych kolegów posłów już mówiło.</u>
<u xml:id="u-162.2" who="#JerzyZdrada">Otóż, po pierwsze, propozycje rządu w sposób zasadniczy zmieniają status prawny nauczyciela w oświacie i szkolnictwie wyższym, ograniczają uprawnienia wynikające ze specyfiki tego zawodu oraz ze specyfiki szkoły i jej funkcji. Te rozwiązania mają mieć charakter trwały, na stałe zmieniający warunki pracy. Tym samym przy formalnie oszczędnościowych rozwiązaniach, mających umożliwić wykonanie budżetu na bieżący rok, decyduje się o kierunku i charakterze reform całej sfery edukacji narodowej, i to bez całościowej dyskusji o jej programie, celach i charakterze. Oczywiście nikt rozsądny nie neguje potrzeby zmiany systemu edukacji w Polsce, ale też nikt, kto opowiada się za reformą, nie może uznać wprowadzenia doraźnych poprawek, dyktowanych brakiem środków w budżecie, za podjęcie systemowych rozwiązań w oświacie i szkolnictwie wyższym. Minister edukacji narodowej kilkakrotnie publicznie zapewniał, że np. chodzi o rezygnację z odgórnego określenia wysokości pensum i pozostawienie decyzji w tej kwestii senatom uczelni wyższych. Podobnie zresztą miało to dotyczyć wysokości uposażeń. Jednak w projekcie ustawy wyraźnie jest powiedziane, że minimalny wymiar pensum może określić minister edukacji narodowej. Przedstawiciele szkół wyższych uważają, że skoro chodzi o umocnienie autonomii, jak to powiedział dzisiaj z tej trybuny minister edukacji narodowej, to przyznanie ministrowi, i to w trybie rozporządzenia, prawa ustalania minimalnego pensum jest merytorycznie zbędne, formalnie zaś niebezpieczne, gdyż godzi w samodzielność szkół wyższych. Taką opinię przedstawiają senaty wyższych uczelni: Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Warszawskiego oraz Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Wreszcie odpowiednie gremia uniwersyteckie czy Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego bardzo krytycznie oceniają te działania, te propozycje, które mają zmienić np. uprawnienia nauczycieli do zasiłku chorobowego w wypadku niezdolności do pracy, i uważają, że jest to pozbawienie ich słusznie nabytych praw socjalnych. Rada Główna Szkolnictwa Wyższego pisze na przykład, że dalsze utrzymanie dotychczasowych uprawnień ma istotne znaczenie w okresie postępującej pauperyzacji zawodu.</u>
<u xml:id="u-162.3" who="#JerzyZdrada">Nie chciałbym przedłużać, podając inne przykłady, które z całą pewnością będą omówione na posiedzeniach komisji w trakcie prac merytorycznych nad propozycjami nowelizacji. Chciałbym jednak przytoczyć jeden większy fragment stanowiska, które sformułowano w Warszawie, na Uniwersytecie Warszawskim: „Nie można się zgodzić z proponowaną zmianą regulacji pensum, ponieważ pozostaje ona w sprzeczności z zasadami prawa pracy co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, wymiar pensum nakłada z jednej strony pewne obowiązki na pracownika, a z drugiej, jest swoistym ustaleniem dotyczącym części czasu pracy. Z obu tych względów jest to materia wymagająca regulacji ustawowej. Po drugie, prawo pracy w zakresie regulacji czasu pracy odgrywa rolę gwarancyjną, dlatego przepisy ustawy winny określać raczej wymiar maksymalny, przewidujący ewentualną możliwość jego obniżenia, czyli działania na korzyść pracownika. Proponowana zmiana zakłada przeniesienie materii ustawowej do regulacji w formie aktu niższego rzędu, rozporządzenia ministra, i przez to pozbawia dotychczasowe przepisy ustawy ich funkcji gwarancyjnych”.</u>
<u xml:id="u-162.4" who="#JerzyZdrada">Proszę państwa, ustawa o Karcie nauczyciela oraz o szkolnictwie wyższym powinny być, w moim przekonaniu, odesłane do Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, która merytorycznie rozpatrzy propozycje nowelizacji, mając na uwadze całość propozycji ministerialnych, przesłanych miesiąc temu do komisji. Nowelizacja ta jest bowiem, jak już sam minister przyznał i co wielokrotnie było tu podkreślane, fragmentem przygotowywanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej projektów dużych zmian w obu ustawach, odnoszących się do warunków pracy, płacy, jak również do zasad funkcjonowania placówek oświatowych oraz szkół wyższych. Dopiero taka całościowa ocena funkcjonowania tej nowelizacji może dać nam obraz - czy rzeczywiście skorzysta na tym budżet i czy ta nowelizacja okołobudżetowa nie będzie hamowała tak potrzebnych całej sferze edukacji narodowej reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pani poseł Wanda Sokołowska z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnie zabierze głos pani poseł Helena Góralska z Unii Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#WandaSokołowska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Z całego pakietu omawianych dziś projektów ustaw parabudżetowych chciałabym odnieść się do dwóch: projektu zmian do ustawy o pomocy społecznej i projektu ustawy o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych. Oba, podobnie zresztą jak pozostałych siedem, stanowią podstawowy element rządowego programu wzmocnienia państwowej kasy. Szkoda, że tylko taką drogą ma to się dokonywać.</u>
<u xml:id="u-164.1" who="#WandaSokołowska">Głównym celem pierwszej z nich, nowelizacji ustawy o pomocy społecznej, jest utrudnienie dostępu do świadczeń socjalnych, czego zresztą autorzy tego projektu nie ukrywają. Z rozbrajającą wręcz szczerością przyznają w uzasadnieniu, że: „odnośnie do postulatu zaostrzenia kryteriów przyznawania świadczeń pomocy społecznej nie wchodzi w rachubę obniżenie progu dochodowego, ponieważ jest on już obecnie ustalony poniżej poziomu egzystencji”. To są słowa resortu. Progu więc nie obniżono, ale np. w art. 27 słowo „przysługuje”, mowa oczywiście o zasiłku, zastąpiono wyrażeniem: „może być przyznany w miarę posiadanych środków”, a chodzi o osoby, które z powodu zapewnienia stałej opieki niepełnosprawnemu dziecku nie mogą podjąć pracy i którym inny artykuł ustawy — 28 — przyznaje nawet humanitarne prawo do zasiłku stałego dwukrotnie wyższego od obligatoryjnego. Jeśli więc środków nie będzie — uprawnienie będzie martwym zapisem.</u>
<u xml:id="u-164.2" who="#WandaSokołowska">Wysoka Izbo! Podobnie jak resort uważam, że w obecnej trudnej sytuacji ekonomicznej gmin nie można zbyt pochopnie przenieść zadań zleconych w zakresie pomocy społecznej do zadań własnych gmin. Odbiłoby się to ujemnie na samym systemie funkcjonowania pomocy społecznej. Nie wykorzystane bowiem środki w ramach subwencji - na skutek na przykład źle pojmowanego oszczędzania - mogłyby być przez gminę wykorzystane na zupełnie dowolne cele, a więc nie służyłyby ludziom najsłabszym i najuboższym. O ile usługi opiekuńcze mogą, a nawet powinny być świadczone ze środków przyznawanych przez gminę, o tyle środki na zasiłki stałe i okresowe powinny nadal stanowić dotację celową. Rozumiem, że dążenie rządu do rozszerzenia zakresu zadań własnych gminy w zakresie pomocy społecznej to następna próba szukania oszczędności, ale byłyby to krótkotrwałe efekty przy szybko rosnącej liczbie ludzi potrzebujących wsparcia.</u>
<u xml:id="u-164.3" who="#WandaSokołowska">Druga z wymienionych przeze mnie na wstępie ustaw, ustawa o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych, jest na pewno próbą uporządkowania systemu funkcjonowania tych zasiłków. Temu ma służyć przeniesienie ich skutków finansowych z ZUS do budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-164.4" who="#WandaSokołowska">Socjalny, a nie jak dotąd ubezpieczeniowy, charakter tym świadczeniom nadaje fakt, że ich przyznanie ma być uzależnione od sytuacji materialnej rodziny. Można dyskutować, czy dochód na jednego członka rodziny w wysokości 60% przeciętnej miesięcznej płacy z poprzedniego roku kalendarzowego wystarcza czy nie wystarcza na potrzeby rodziny - szczególnie jeśli dzieci w niej dużo. I tu nasuwa mi się refleksja: dlaczego rodziny wielodzietne nie zostały potraktowane w sposób szczególny? Mam zastrzeżenia do samego ustalania prawa do zasiłku, o którym mówi art. 9 ust. 3. Otóż załóżmy, że w poprzednim roku kalendarzowym dochody rodziny były na tyle wysokie, że przekraczały ową magiczną kwotę 60% średniej płacy i to zadecydowało, że od 1 maja przyszłego roku dzieci w tej rodzinie nie otrzymają świadczenia, gdy tymczasem obecna ich sytuacja materialna (z powodów od nich niezależnych, np. bezrobocia) wyraźnie uległa pogorszeniu. Niestety na zasiłek rodzinny trzeba będzie jednak poczekać do następnego roku. Nie wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem w sytuacji, gdy rodzinie brakuje środków na zapewnienie dzieciom podstawowych warunków egzystencji.</u>
<u xml:id="u-164.5" who="#WandaSokołowska">Tak samo nie wydaje mi się dobry fakt ustalenia wysokości świadczenia w formie kwotowej, jednakowej dla wszystkich świadczeniobiorców - l64 tys. zł - bez względu na ich warunki materialne, a nie na przykład procentowej w stosunku do średniej płacy krajowej, okresowo waloryzowanej.</u>
<u xml:id="u-164.6" who="#WandaSokołowska">Metoda zamrożenia stawek na dotychczasowym poziomie ma przynieść, według oceny samego resortu, oszczędności rzędu ok. 1 bln 300 mld zł w roku 1992 (od 1 czerwca do 31 grudnia tego roku) i fakt ten przekonuje mnie o tym, jak tragicznie przedstawia się budżet państwa, skoro Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej szuka oszczędności na najmłodszej części naszego społeczeństwa - na dzieciach, które naprawdę nie wywołały kryzysu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-164.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pani poseł Helena Góralska z Unii Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Marek Boral z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#HelenaGóralska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W uzasadnieniach do większości ustaw, które teraz otrzymaliśmy, są sformułowania, że potrzebna jest racjonalizacja wydatków oraz że celem tych ustaw czy też proponowanych w nich posunięć jest ochrona ubogich. Trudno się, oczywiście, z tymi dwoma tak sformułowanymi celami nie zgodzić. Warto jednak parę słów więcej powiedzieć. Sprawa zaś racjonalizacji wydatków, czyli rozsądniejszego wydawania pieniędzy, niemarnotrawienia ich, przewija się w kilku zaproponowanych ustawach, m.in. w ustawie dotyczącej przyznawania w ograniczonym zakresie ulgowych biletów na PKP i PKS. Rzeczywiście coś z tym należało zrobić, skoro 2/3 pasażerów korzystało z jakichś ulg. Sądzę jednak, że rząd nie wykorzystał wszystkich możliwości, dlatego że jest jeszcze jedna taka ulga, ulga w opłacie za energię elektryczną, o której tu już była mowa przy okazji dyskusji budżetowej, której zniesienie jest znacznie mniej kontrowersyjne czy łatwiejsze niż wprowadzenie tych ograniczeń w przyznawaniu ulg na przejazdy PKP. Opłata 10 groszy za 1 kilowatogodzinę wywodzi się z czasów, kiedy wszyscy płaciliśmy 90 groszy, teraz płacimy ponad 600 zł. Tymczasem w piśmie z 29 kwietnia minister przemysłu napisał do zastępcy przewodniczącego komisji budżetowej, że tego się zrobić tak szybko nie da, dlatego że wymaga to zmian ustawowych. A więc pytanie, dlaczego przy tej okazji nie skorzystano - jak mówię - ze znacznie mniej kontrowersyjnego posunięcia, które wzbudziłoby mniej dyskusji niż to ograniczanie ulg w opłatach za przejazdy koleją i PKS.</u>
<u xml:id="u-166.1" who="#HelenaGóralska">I druga sprawa to ochrona ludzi uboższych. Tutaj trzeba zwrócić uwagę na to, że bardzo łatwo wpaść, wszystkie kraje Europy Zachodniej mają z tym problemy, w coś, co nazywa się pułapką ubóstwa. Otóż zapomina się wówczas, że społeczeństwo składa się przede wszystkim w swojej masie z ludzi średnio zamożnych. Jest zawsze trochę osób biednych i trochę osób bogatych. Bogaci zawsze sobie jakoś radzą i nie musimy się tutaj specjalnie o nich martwić, natomiast przy takim postawieniu sprawy traci się jakby z pola widzenia to, że wszyscy zaliczamy się przede wszystkim do osób o średnich dochodach, o średnich możliwościach i z drugiej strony ta pułapka ubóstwa polega na tym, że uzależnia się różne świadczenia od dochodu, a wtedy pewne wypłaty, pewne świadczenia zaczynają się kumulować, przypadają pewnej grupie ludzi. Są one rzeczywiście drobne, ale jedna drobna suma dodana do drugiej, trzeciej drobnej... Znajdują się oni w dość wygodnej sytuacji, tak że nie opłaca im się wyjść z tego kręgu, bo każde podjęcie lepszej pracy, czy na przykład w przypadku bezrobotnego podjęcie w ogóle pracy, może spowodować utratę wielu, drobnych rzeczywiście, niemniej jednak wypłat przysługujących z różnych tytułów. Obawiam się bardzo, że te propozycje, które tutaj zgłaszano, mogą właśnie prowadzić do takiej pułapki ubóstwa, to znaczy utrwalenia się i marginalizacji pewnych grup, znalezienia sobie takiego kątka, który jest dosyć wygodny, i jednocześnie zapominania o tym, że większość stanowią ludzie średnio zamożni.</u>
<u xml:id="u-166.2" who="#HelenaGóralska">Dzisiaj, wcześniej w debacie padło takie sformułowanie - uważam, że jest ono nieprawdziwe - że polityka socjalna to ochrona ludzi ubogich. Otóż nieprawda. Polityka socjalna czy polityka społeczna jest dla wszystkich, a jednym z jej niewielkich elementów jest właśnie ochrona ludzi ubogich. Elementem polityki społecznej jest szkolnictwo, elementem polityki społecznej jest służba zdrowia i nie są to dziedziny przeznaczone tylko dla ludzi ubogich, tylko są to dziedziny polityki społecznej przeznaczone dla wszystkich, i muszą być z równą starannością i dbałością traktowane. Nie można sprowadzać całej polityki społecznej do tej troski o ubogich, jak gdyby to było tym nadrzędnym celem.</u>
<u xml:id="u-166.3" who="#HelenaGóralska">Jeszcze uwaga konkretna do tego postulatu, że będziemy uzależniać zasiłki rodzinne od dochodu. To jest właśnie przykładanie jeszcze jednej cegiełki do tworzenia tej pułapki ubóstwa. Chciałam tylko przypomnieć, że w Polsce - były takie lata - zasiłki uzależniano od dochodu, od liczby dzieci w rodzinie. Teraz zaczynają powstawać takie pytania: Co to jest dochód? Kto ma dokumentować te dochody? Jedne zakłady pracy idą, że tak powiem, ludziom na rękę, inne - nie bardzo. Potem się okazywało, iż jak uzależniano to od dochodów, to w zasadzie wszyscy dostawali najwyższe obowiązujące stawki. Takie rozwiązanie, aby w ramach scentralizowanej polityki społecznej tego typu rozstrzygnięcia wprowadzać, jest nie znane w Europie. Od tego, żeby sprawdzać sytuację dochodową, materialną rodziny, bo dochodowa to jest zbyt wąskie ujęcie, jest pomoc społeczna. I nie mieszajmy tutaj dwóch rzeczy, bo inaczej po prostu z żadnego zadania się nie wywiążemy dobrze.</u>
<u xml:id="u-166.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-167.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Marek Boral z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pani poseł Izabella Sierakowska z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#MarekBoral">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rosną społeczne koszty sprawowania władzy przez trzeci już z kolei rząd solidarnościowy. Wiadome siły „nowego porządku” zdają się tego nie dostrzegać. Przejawia się to przede wszystkim spadkiem produkcji, a co za tym idzie — również wpływów do budżetu i z drugiej strony — rosnącymi obszarami nędzy. Społeczeństwo oczekuje zorganizowanej i skutecznej osłony socjalnej dla bezrobotnych oraz złagodzenia skutków recesji dla najsłabszych ekonomicznie grup społecznych.</u>
<u xml:id="u-168.1" who="#MarekBoral">Jednym z głównych celów polityki społecznej powinno być ograniczenie bezrobocia. Tymczasem w ramach stosowanej polityki oszczędnościowej rząd zamierza również ograniczać prawa dużej już przecież grupy bezrobotnych. Jest to zjawisko niebezpieczne, bowiem próbuje się oszczędzać na grupie osób, które w żaden sposób nie są w stanie podnieść swoich dochodów, ponieważ nie mają szans na uzyskanie pracy. Oprócz działań oszczędnościowych, w których szczególną aktywność przejawia Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej, pojawiają się propozycje zmian organizacyjnych służb działających na rzecz rynku pracy. W ubiegłym roku stworzone zostały podstawy prawne organizacji administracji specjalnej do spraw zatrudnienia i bezrobocia. Dzisiaj kolejną reorganizacją próbuje się zniweczyć dotychczasowy dorobek.</u>
<u xml:id="u-168.2" who="#MarekBoral">Chcę się wypowiedzieć przeciwko przeniesieniu niektórych zadań w zakresie obsługi bezrobotnych, jakie dotychczas wykonują biura pracy, do gmin. Zabieg ten, o charakterze organizacyjnym, w zamyśle autorów ma przynieść oszczędności środków z Funduszu Pracy - oczywiście kosztem bezrobotnych. Trzeba powiedzieć, że:</u>
<u xml:id="u-168.3" who="#MarekBoral">— Przeniesienie uprawnień na szczebel gmin spowoduje zwiększenie obsady etatowej, a co za tym idzie - zwiększenie kosztów funkcjonowania administracji pokrywanych z Funduszu Pracy.</u>
<u xml:id="u-168.4" who="#MarekBoral">— Efektywna polityka zatrudnienia wymaga skupienia w jednym miejscu wszystkich form oddziaływania i kształtowania rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-168.5" who="#MarekBoral">— Część gmin nie posiada własnego rynku pracy lub posiada rynek szczątkowy, nie może więc skutecznie proponować pracy bezrobotnym lub oddziaływać na ich aktywność w poszukiwaniu pracy.</u>
<u xml:id="u-168.6" who="#MarekBoral">— Zachęta do oszczędnego gospodarowania środkami w gminach mających rynek pracy spowoduje, że będą one zainteresowane zatrudnianiem bezrobotnych tylko z własnego terenu. Zmniejsza to szansę zatrudnienia mieszkańców gmin sąsiednich.</u>
<u xml:id="u-168.7" who="#MarekBoral">— Osłabiona zostanie kontrola i koordynacja gospodarowania środkami. Utrudniona będzie wymiana informacji między gminami i urzędami pracy. Gminy nie posiadają niezbędnego wyposażenia biurowego, jak również przeszkolonych kadr.</u>
<u xml:id="u-168.8" who="#MarekBoral">Istnieje niebezpieczeństwo, iż gmina, będąc materialnie zainteresowana, może uznaniowo podejść do kwestii ustalenia uprawnień do zasiłków. Mogą zostać naruszone prawa bezrobotnych - osoby bezrobotne pozbawione zostaną zasiłku - przy czym gmina wygospodarowane nadwyżki zużyje. Nastąpi seria odwołań, a wojewoda jako gwarant wypłaty będzie musiał przeznaczyć dodatkowe środki dla gminy.</u>
<u xml:id="u-168.9" who="#MarekBoral">Bezrobocie jest zjawiskiem trwałym w naszej gospodarce, dlatego konieczność budowy sprawnych służb zatrudnienia, odpowiedniego ich wyposażenia technicznego, jest nakazem chwili. Uważam zatem, iż należy odejść od wprowadzania kosztownych zmian organizacyjnych, które nie sprawdziły się w krajach o dużo większym doświadczeniu w prowadzeniu polityki rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-168.10" who="#MarekBoral">Chcę zwrócić uwagę, że szczególnie młodzież powinna mieć szansę nauki w szkołach wieczorowych i zaocznych, zachowując jednocześnie status bezrobotnego. Dlatego proponuję wydłużyć do 18 miesięcy okres, w którym tę naukę można podjąć, zachowując status bezrobotnego.</u>
<u xml:id="u-168.11" who="#MarekBoral">Mój sprzeciw budzi również propozycja ograniczenia możliwości finansowania robót publicznych z Funduszu Pracy. Może to wzmóc napięcia na rynku pracy, szczególnie w obszarach zagrożonych wysokim bezrobociem.</u>
<u xml:id="u-168.12" who="#MarekBoral">Proponowane zmiany w ustawie o zatrudnieniu i bezrobociu świadczą, iż resort nie docenia groźnego problemu, jakim jest bezrobocie, i narastających wokół niego zjawisk patologicznych - szczególnie utrwalania się bezrobocia długotrwałego - a także nie ma programu, jak ograniczać bezrobocie. Przedstawione propozycje zmierzają do ograniczenia uprawnień bezrobotnych i pozbawienia ich prawa do świadczeń.</u>
<u xml:id="u-168.13" who="#MarekBoral">Kończąc podziwiam łatwość, z jaką w niektórych klubach czyny rozmijają się ze słowami. Mam na myśli wczorajsze głosowanie i dzisiaj wypowiadane słowa.</u>
<u xml:id="u-168.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-169.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pani poseł Izabella Sierakowska z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pani poseł Maria Dmochowska z Unii Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#IzabellaSierakowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ciąg dalszy argumentów, dlaczego nie należy przyjmować projektu ustawy Karta nauczyciela. Źle się dzieje, kiedy rząd ma tylko jednego doradcę, a mianowicie - kalkulator. Taki doradca nie myśli przyszłościowo, nie analizuje, nie wyciąga wniosków, a tylko dodaje i odejmuje. Dodaje skarbowi państwa, a odejmuje społeczeństwu. Wielokrotnie z tej trybuny mówiłam o fatalnym stanie polskiej oświaty, oświaty już nie niedoinwestowanej, ale duszącej się z powodu braku jakichkolwiek możliwości i perspektyw. Minister Stelmachowski, miast być jej reformatorem, stał się - niestety - jej katem, sprowadzając swoją działalność do forsowania dalszych ograniczeń, indoktrynacji, grożenia zdesperowanym nauczycielom.</u>
<u xml:id="u-170.1" who="#IzabellaSierakowska">Dość, panie ministrze, tego ministerialnego tańca z ciupagami i to, niestety, solo. Odsunęło się bowiem od pana i od pańskiej polityki całe środowisko oświatowe i całe środowisko naukowe. Najwyższy czas ratować to, co jeszcze można uratować, a proponowane dziś zmiany w ustawie na pewno temu nie służą. To kolejne zwolnienia, ograniczenia, oszczędności. Zwolnienie 180 tys. nauczycieli w ciągu 3 miesięcy, nawet tych mianowanych, przy niskiej średniej płacy to dla państwa w skali roku jedynie niewiele ponad 2 bln zł.</u>
<u xml:id="u-170.2" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Nareszcie komuchy.)</u>
<u xml:id="u-170.3" who="#IzabellaSierakowska">Cicho, panie Niesiołowski.</u>
<u xml:id="u-170.4" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-170.5" who="#IzabellaSierakowska">Dziś te pieniądze wpłyną do kasy. Jutro jednak dużo wyższe kwoty przyjdzie nam zapłacić za import technologii i specjalistów. Własnych mieć nie będziemy, bo ich po prostu nie wychowamy. W listopadzie 1980 r. minister Stelmachowski jako doradca „Solidarności” postulował: „Ustalić wymiar pracy nauczycieli szkół i przedszkoli w przeciętnej liczbie 18 godzin dydaktycznych”. Wystarczy spojrzeć do wymienionego przeze mnie druku, aby stwierdzić, iż ma się on tak do programu „Solidarności”, jak filozofia Kanta do kanciarstwa, co najmniej.</u>
<u xml:id="u-170.6" who="#IzabellaSierakowska">Państwo jest biedne, powtarza się na każdym kroku. Biedne, ale zarazem bardzo bogate, bo stać je na bilionowe afery, miliardowe wyrównania moralnych strat, milionowe odprawy dla wysokich urzędników...</u>
<u xml:id="u-170.7" who="#komentarz">(Głos z sali: Komunistycznych.)</u>
<u xml:id="u-170.8" who="#IzabellaSierakowska">... karuzelę stanowisk w gabinetach i kancelariach, wakacje podatkowe, rozdawnictwo gruntów i dóbr w imię sprawiedliwości dziejowej. A może bardziej prawdziwa jest teza inna, że państwo jest biedne dla biednych, średniaków i pospólstwa; dla spółki X, dla pana Z, dla prezesa Y zaś bogate, bo stać je widać na sprzedawanie im majątku za część ceny, za cenę niższą niż oferują inni.</u>
<u xml:id="u-170.9" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Za dobre dla was.)</u>
<u xml:id="u-170.10" who="#IzabellaSierakowska">I na kim chcecie...</u>
<u xml:id="u-170.11" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Za dobre dla was.)</u>
<u xml:id="u-170.12" who="#IzabellaSierakowska">Panie Niesiołowski, niech mi pan nie przeszkadza. Szczyt bezczelności!</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#HenrykBąk">Panie pośle, będzie pan miał okazję zabrać głos.</u>
<u xml:id="u-171.1" who="#komentarz">(Poseł Izabella Sierakowska: Proszę odliczyć ten czas od mojego wystąpienia.)</u>
<u xml:id="u-171.2" who="#HenrykBąk">Proszę, panie pośle Niesiołowski, zabierze pan głos.</u>
<u xml:id="u-171.3" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Panie marszałku, Zwischenrufy w parlamentach są znane.)</u>
<u xml:id="u-171.4" who="#HenrykBąk">Ja wiem, wiem, ale w naszym, polskim, na razie jeszcze nie. Będzie pan poseł zabierał głos.</u>
<u xml:id="u-171.5" who="#HenrykBąk">Proszę, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-171.6" who="#komentarz">(Poseł Izabella Sierakowska: Odliczył mi pan czas? Minutę. Ja mogę z nim dyskutować, to znaczy z panem posłem, ale z odliczeniem czasu.)</u>
<u xml:id="u-171.7" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-171.8" who="#HenrykBąk">Pani poseł, proszę mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#IzabellaSierakowska">I na kim chcecie państwo oszczędzać, panowie z rządu - na spauperyzowanym nauczycielu i na dziecku.</u>
<u xml:id="u-172.1" who="#IzabellaSierakowska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie wolno dopuszczać do dalszego przeciążania nauczycieli, nie wolno dopuszczać - jak to zakłada projekt - do oddania w ręce ministra losów nauczycieli i nie trzeba być Wernyhorą, aby przewidzieć, że zostanie to wykorzystane do podniesienia pensum bez podnoszenia płacy, a więc będzie to prowadziło do dalszego zubożenia nauczycieli. Tym bardziej że premier Olszewski mówił wyraźnie we wczorajszym wystąpieniu o zamrożeniu płac w sferze budżetowej.</u>
<u xml:id="u-172.2" who="#IzabellaSierakowska">Być może takie rozumowanie rządu, jak to widać z reakcji pana Niesiołowskiego, wynika z programu chrześcijańsko-narodowego, w myśl którego Polak to nie douczony katolik. Proponowane zmiany w Karcie nauczyciela to zamach na prawa nauczycieli, zamach na polską oświatę, pogwałcenie nauczycielskiej godności.</u>
<u xml:id="u-172.3" who="#IzabellaSierakowska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ostry dyżur w oświacie już się kończy. I nikt nie jest już w stanie tego wytrzymać. Wnoszę o oddalenie projektu ustawy o zmianie ustawy Karta nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym w całości. Wnoszę o zobowiązanie Prezydium Sejmu do zaplanowania w najbliższym czasie debaty na temat sytuacji i przyszłości oświaty w Rzeczypospolitej. Wnoszę o powstrzymanie pospiesznych, nie przemyślanych zmian ustaw dotyczących statusu prawnego nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-172.4" who="#IzabellaSierakowska">Na koniec cytat, który pan poseł Niesiołowski powinien doskonale znać: Szkoły wyższe i uczelnie borykają się z olbrzymimi trudnościami, jakich nie przeżywały od kilkudziesięciu lat. Jest to zjawisko groźne, może doprowadzić do utraty niepodległości. Trzeba zrobić wszystko w tym kierunku, aby wyrwać polskie szkolnictwo z zapaści. Na razie tok edukacji w Polsce toczy się poniekąd rozpędem. Jeżeli w Polsce nie znajdziemy środków zaradczych, może dojść do tego, że Polacy będą się umieli tylko podpisać, będą mogli oglądać narzucone przez innych programy telewizyjne i będą mogli być siłą roboczą nowych panów. Możemy dojść do tego, że sami spowodujemy upadek polskiej kultury, sami zrealizujemy to, czego nie mogli urzeczywistnić zaborcy.</u>
<u xml:id="u-172.5" who="#IzabellaSierakowska">Pan Niesiołowski to zna, są to bowiem słowa rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego wypowiedziane w czasie świąt Wielkiej Nocy.</u>
<u xml:id="u-172.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-173.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pani poseł Maria Dmochowska z Unii Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Marian Żenkiewicz z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-173.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Komuchy na Kubę.)</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#MariaDmochowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na początku niech mi będzie wolno wyrazić głębokie ubolewanie z powodu tak pustych ław rządowych. Jest to naruszenie protokołu i obyczajów parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-174.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Zupełnie nieciekawe przemówienie, tylko ortograficznie dobre.)</u>
<u xml:id="u-174.2" who="#MariaDmochowska">Ja już nie mówię o regulaminie, mówię o szerszym ujęciu tych spraw. Obowiązuje pewien protokół, jest jakiś obyczaj, który został naruszony, i to przy omawianiu pakietu ustaw okołobudżetowych, a budżet, jak wiadomo, jest sercem i koroną całego działania parlamentarnego.</u>
<u xml:id="u-174.3" who="#MariaDmochowska">Teraz przystępuję do tego, o czym chcę powiedzieć. Chcę poruszyć kilka spraw, o których, jak sądzę, powinniśmy w trakcie pierwszego czytania jeszcze pomówić.</u>
<u xml:id="u-174.4" who="#MariaDmochowska">Najpierw odnośnie do ustawy o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdów. Otóż nie można ograniczyć przyznanych dawniej inwalidom wojennym ulg komunikacyjnych, podobnie jak nie wolno byłoby im odebrać po pięćdziesięciu prawie latach od zakończenia wojny innych, nabytych wcześniej uprawnień. Pozostało już mniej niż 100 tys. inwalidów wojennych; na pewno wielu z nich już nigdzie nie jeździ. Szczególne uprawnienia dla żołnierzy - inwalidów wojennych stanowią miernik kultury każdego państwa. Odebranie części uprawnień komunikacyjnych inwalidom wojennym - to żadne pieniądze, ale za to bardzo duży wstyd.</u>
<u xml:id="u-174.5" who="#MariaDmochowska">I druga sprawa. Rozumiem i aprobuję duże ograniczenie prawa do ulg za przejazdy pierwszą klasą, ale nie rozumiem, dlaczego ogranicza się uprawnionym możliwości przejazdu ulgowego w pociągach pospiesznych. Jest to jakiś anachronizm. Między Łodzią a Warszawą np. jeżdżą bezpośrednio tylko pociągi pospieszne. Czy więc uprawnieni mają na tej i podobnych trasach łapać różne „kombinowane” pociągi osobowe i podróżować cały dzień? Byłby to ciekawy pomysł. Wnoszę również o zwiększenie liczby kilometrów objętych studenckimi biletami miesięcznymi.</u>
<u xml:id="u-174.6" who="#MariaDmochowska">Z projektem ustawy o zmianie Kodeksu pracy wiąże się, moim zdaniem, poważny problem. Chodzi mi o małe zakłady produkcyjne czy usługowe, zatrudniające kilku pracowników. Choroba jednego z pracowników zmniejsza znacznie dochód zakładu, a mimo to pracodawca przy zwolnieniu lekarskim na okres do 35 dni będzie musiał płacić 80% poborów i składkę na ZUS. Zwolnienia lekarskie na okres do 35 dni stanowią około 80% całej puli zwolnień. W dużych zakładach pracy wszystko to się bardziej uśrednia, zresztą jak i wszystkie koszty, ale w małym zakładzie pracy brak jednej osoby to często brak 50, 33, czy 25% załogi. Sądzę, że należy tu zastosować jakieś ulgi. Proszę komisję o rozważenie wniosku o to, aby w małym, kilkuosobowym zakładzie pracy obowiązywała zasada, że do 15 dni zwolnienia lekarskiego 80% poborów wypłaca zakład, a od 16 dnia choroby zasiłek chorobowy wypłaca ZUS. Jest to pewna redystrybucja osłaniająca, znana systemowi ubezpieczeń społecznych choćby w związku z emeryturami, nie trzeba więc zwiększać składki ubezpieczeniowej dla tych zakładów.</u>
<u xml:id="u-174.7" who="#MariaDmochowska">Wreszcie projekt ustawy o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym. Okres między waloryzacją kwietniową, czyli sprzed miesiąca, a planowaną w grudniu wynosi aż 8 miesięcy. W tym czasie inflacja wzrośnie, oby tylko o 30%, i jest pewne, że wartość najniższych emerytur i rent spadnie znacznie poniżej 35% średniej płacy, i to na kilka, w tym wypadku bardzo długich, miesięcy. Jest to sprzeczne z art. 64 obowiązującej ustawy emerytalnej, jest to społecznie niedopuszczalne. Nie rozwijam szerzej tego problemu. Sądzę jednak, że jest to problem niezwykle poważny, wręcz dramatyczny, który musi koniecznie znaleźć rozwiązanie. Są pewne granice oszczędności, dyktuje je właśnie polityka socjalna. Uważam, że w tym wypadku projekt ustawy jej nie uwzględnił, myślę, że w sierpniu należy dokonać korekty wysokości najniższych świadczeń właśnie pod kątem ich ewentualnego spadku poniżej 35% średniej płacy.</u>
<u xml:id="u-174.8" who="#MariaDmochowska">Kończąc wnoszę, aby w art. 4 tej ustawy dodać zapis: z wyłączeniem ust. 3 art. 17 ustawy o rewaloryzacji emerytur. Chodzi o to, że omawiana waloryzacja grudniowa musi być oparta na kwocie bazowej równej 100% przeciętnej płacy, a nie na obniżonej kwocie bazowej, ustalonej przez Radę Ministrów. W tej sprawie chciałabym mieć ustawową pewność, a nie domniemanie.</u>
<u xml:id="u-174.9" who="#MariaDmochowska">Stawiam również wniosek, by projekt nowelizacji ustawy o pomocy społecznej, który nie niesie bieżących skutków finansowych, został przekazany do Komisji Polityki Społecznej - zwłaszcza że sami projektodawcy również odnoszą zmiany większości przepisów do 1993 r. - ponieważ dobrą ustawę, jaką jest ustawa o pomocy społecznej, można w pośpiechu w Komisji Nadzwyczajnej po prostu zepsuć.</u>
<u xml:id="u-174.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-175.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Marian Żenkiewicz z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Juliusz Braun z Unii Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#MarianŻenkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozumiejąc dylematy rządu nie sposób bezkrytycznie przyjmować jego propozycji zawartych w przedstawionym pakiecie ustaw, nie można ich akceptować, gdyż u podstaw filozofii projektów tych ustaw leży bardzo prosta zasada, że oszczędności budżetowych należy szukać w kieszeniach obywateli, i to tych obywateli, od których te oszczędności najłatwiej można ściągnąć. Jest to zasada zła, a więc nie może być podstawą działania ani rządu, ani państwa.</u>
<u xml:id="u-176.1" who="#MarianŻenkiewicz">Pragnę ustosunkować się krótko tylko do trzech spraw wynikających z omawianych dzisiaj ustaw.</u>
<u xml:id="u-176.2" who="#MarianŻenkiewicz">Sprawa pierwsza. Stanowczo protestuję przeciwko zamiarom przeniesienia terminu tegorocznej waloryzacji rent i emerytur dopiero na grudzień. Jest to jawne pogwałcenie praw emerytów i rencistów, a także decyzji Sejmu z października ub. r., która jasno określiła tryb i zasady tej waloryzacji. Obecna propozycja rządu nie tylko odracza termin waloryzacji, ale również zawiera możliwość obniżenia kwoty bazowej. Propozycja ta w zestawieniu z niedawną decyzją o wzroście podatku obrotowego, powodującego wzrost cen, uderza dotkliwie w najsłabszych obywateli. Domagam się zatem, aby ustalone wcześniej normy i zasady były respektowane przez rząd, aby był on w zgodzie z niedawno jeszcze głoszonym hasłem o potrzebie godnego życia i spokojnej starości tych obywateli, którzy okres pracy zawodowej mają już poza sobą. Nie wolno bowiem koniunkturalnie zmieniać podstawowych regulacji determinujących sytuację materialną milionów obywateli tylko dlatego, że występują trudności w zbilansowaniu budżetu. Rezerw i środków budżetowych należy szukać gdzie indziej.</u>
<u xml:id="u-176.3" who="#MarianŻenkiewicz">Sprawa druga. Zwiększenie tygodniowego czasu pracy nauczycieli i zmiana zasad ustalania pensum nauczycieli akademickich mają na celu zmniejszenie liczby osób zatrudnionych w tej sferze. Prowadzić to będzie z jednej strony do zwiększenia liczby bezrobotnych, z drugiej zaś do obniżenia poziomu nauczania i powstawania sytuacji konfliktowych zarówno w szkołach, jak i na uczelniach wyższych. Efekty ekonomiczne tej operacji dla budżetu w roku bieżącym są wątpliwe, gdyż wzrosną świadczenia dla bezrobotnych i tak zresztą niewiele różniące się od pensji nauczycielskich. Należy także liczyć się ze znacznym wzrostem kosztów wynikającym z zamiaru rozwiązania umów o pracę z wieloma nauczycielami. Poza tym minister edukacji chce uzyskać całkowitą swobodę w ustalaniu minimum pensum nauczycieli akademickich bez ustawowego określenia jego górnej granicy. Chce zatem stać się osobą dyktującą w sposób jednoznaczny i mogącą dowolnie zmieniać warunki pracy tych nauczycieli. Jest to swoisty paradoks, że człowiek, który jeszcze tak niedawno domagał się większej wolności dla środowisk nauczycielskich i akademickich, dzisiaj, będąc ministrem, chce iść znacznie dalej w ograniczaniu swobód tych środowisk niż miało to miejsce za rządów realnego socjalizmu. Chce, stosując metodę zastraszania możliwością utraty pracy, podporządkować swojej doktrynie te środowiska, chce dokonać swoistej ich pacyfikacji. Oszczędzę już komentarza wobec realnej groźby likwidacji około 1700 szkół wiejskich. Z takim podejściem i z taką polityką w żaden sposób nie mogę się zgodzić. Dlatego domagam się odrzucenia przez Wysoką Izbę propozycji zmian ustaw przedstawionych przez ministra edukacji.</u>
<u xml:id="u-176.4" who="#MarianŻenkiewicz">Sprawa trzecia. Chcę wskazać również na możliwość pewnych oszczędności w sferze finansowania pomocy społecznej, którą też rząd proponuje w istotny sposób ograniczyć. Oszczędności takie można uzyskać przez racjonalizowanie spraw organizacyjnych związanych z działalnością domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych. Uzyskać je można przez podporządkowanie obu typów tych placówek jednemu ministerstwu, a konkretnie Ministerstwu Pracy i Polityki Socjalnej. Praktyka bowiem dowodzi, że zakłady opiekuńczo-lecznicze podporządkowane ministrowi zdrowia i opieki społecznej pełnią najczęściej tę samą funkcję, co domy pomocy społecznej, które finansuje Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej. Również dysponowanie miejscami w obu typach tych placówek, a więc kierowanie do nich pensjonariuszy, dokonuje się najczęściej na podstawie uzgodnień między lekarzem wojewódzkim a wojewódzkim zespołem pomocy społecznej. Stan taki wymaga wielu, często zupełnie niepotrzebnych, działań formalnych. Dysponowanie przez jeden organ administracji państwowej miejscami w tych domach i zakładach pozwoliłoby na znacznie bardziej racjonalne ich wykorzystanie oraz uproszczenie obowiązujących procedur formalnych. Dlatego wnoszę, aby rząd podjął odpowiednie działania organizacyjne w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-176.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-177.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Juliusz Braun z Unii Demokratycznej. Następnie zabierze głos pan poseł Andrzej Raj z Klubu Liberalno-Demokratycznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#JuliuszBraun">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kiedy czyta się projekty ustaw okołobudżetowych, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że każde zjawisko autorzy widzą oddzielnie, a w dodatku - zapatrzeni w konstrukcje prawne czy finansowe - nie widzą rzeczywistości społecznej, jaka tym sprawom towarzyszy.</u>
<u xml:id="u-178.1" who="#JuliuszBraun">Próbując łączyć w całość konsekwencje różnych projektów, chciałbym zwrócić uwagę na ich skutki dla wąskiego, ale istotnego środowiska, mianowicie dla środowiska studenckiego. Mówi się ostatnio wiele o potrzebie zwiększenia liczby studentów i to jest sprawa oczywista dla przyszłości kraju. Jednocześnie jednak następuje uderzenie finansowe, które może ograniczyć dostępność studiów, ograniczenia budżetowe bowiem prowadzą do zmniejszenia środków uczelni przeznaczanych na stypendia. I właśnie w tym momencie proponuje się w ustawach likwidację zasiłków rodzinnych i zniżek kolejowych dla studentów. Ta druga sprawa jest niezmiernie istotna dla rodzin, z których dzieci studiują poza miejscem zamieszkania. Często dojazdy do domu są praktycznie jedynym sposobem na obniżenie kosztów utrzymania dzieci studiujących poza domem.</u>
<u xml:id="u-178.2" who="#JuliuszBraun">Opowiadam się za likwidacją zniżek komunikacyjnych dla różnych grup zawodowych, uważam jednak, że konieczne jest obecnie pozostawienie tych zniżek dla uczniów i studentów. Przedstawione w uzasadnieniu projektu oszczędności są w tym wypadku pozorne. Zmiana przepisów może spowodować jedynie ograniczenie liczby przejazdów, a więc nie zwiększenie, ale zmniejszenie wpływów za bilety, bo ci, którzy płacą dziś 50%, nie będą już płacić, bo po prostu nie pojadą pociągiem. Na całym świecie kolej zabiega o klientów poprzez różnego rodzaju system zniżek, różnicowanie cen w różnych porach dnia, w różnych dniach tygodnia, wprowadzanie biletów wakacyjnych, biletów okresowych itd. Więcej pasażerów, nawet jeśli każdy z nich płaci mniej, to jest oczywiście większy zysk dla kolei. Wydaje się, że w Polsce, jak dotąd, PKP przyświeca idea likwidacji kolejnych pociągów, które ze względu na wzrost cen biletów mają coraz mniej pasażerów. Pierwszym krokiem musi być więc zasadnicza zmiana koncepcji taryf biletowych na kolei, a dopiero później likwidacja ustawowych zniżek dla młodzieży i studentów. Przeciwko ustawowej likwidacji tych zniżek zdecydowanie się opowiadam.</u>
<u xml:id="u-178.3" who="#JuliuszBraun">Jeszcze kilka zdań o przepisach dotyczących zasiłków rodzinnych. Zasada, iż zasiłek przysługuje tylko rodzinom gorzej sytuowanym, jest zasadą wyraźnie antymotywacyjną. Niezależnie od tego, że w ustawie zawarte są mechanizmy łagodzące, przy pewnym progu przestaje się opłacać więcej zarabiać. Możliwa jest sytuacja, że wzrost zarobku np. o 50 tys. zł w rodzinie mającej więcej dzieci powoduje utratę zasiłku w wysokości nawet paruset tysięcy złotych. Pomijam tu już sprawę opóźnienia przeliczenia, o której była już mowa. Jest to więc złe rozwiązanie, z którego zrezygnowano pod wpływem społecznej krytyki, bo takie rozwiązanie, o jakim mówiła pani poseł Góralska, już przez pewien czas obowiązywało.</u>
<u xml:id="u-178.4" who="#JuliuszBraun">Rozumiem, że w sytuacji kryzysu finansów państwa tego rodzaju złe rozwiązania przy pewnej korekcie mogą być jednak uzasadnione. Natomiast nie rozumiem, jak minister, który należy do partii powołującej się na społeczną naukę Kościoła, może firmować pomysł, który zmierza do stopniowej likwidacji zasiłków, bo przepis o zamrożeniu zasiłków faktycznie do tego się sprowadza. Rezygnacja z parametrycznego systemu naliczania oznacza, że zasiłek z każdym miesiącem staje się coraz mniej wart i zmierza stopniowo do zera. Jeśli więc rzeczywiście brakuje środków, a na pewno brakuje, należy jako mniejsze zło wybrać albo ograniczenie wypłaty zasiłków dla rodzin z jednym dzieckiem, albo obniżenie bariery dochodu na członka rodziny, który uprawnia do pobierania zasiłków, ale nie wprowadzać systemu - taki system zresztą też już kiedyś był - kwotowego określania zasiłków, co w miarę postępu inflacji powoduje faktyczną i stopniową likwidację zasiłków.</u>
<u xml:id="u-178.5" who="#JuliuszBraun">Nawiązując do tego, o czym mówiła tutaj pani poseł Góralska, wskazując na zlekceważone przez rząd źródła wpływów, może nie wprost do budżetu, ale do szeroko rozumianych finansów państwa - taką szeroką grupą, która nie ponosi powszechnych obciążeń, jest grupa pracowników łączności i różnych zakładów kiedyś związanych z łącznością, którzy faktycznie zwolnieni są z abonamentu radiowo-telewizyjnego, bo płacą abonament w wysokości nie 10 gr., ale 10 zł, co również jest dzisiaj kwotą zupełnie symboliczną. To jest w tej chwili grupa paruset tysięcy abonentów, którzy zwolnieni są z opłat. W Sejmie poprzedniej kadencji dwukrotnie składano wnioski o zmianę przepisów w tej sprawie. Również mówiono wówczas o tym, że to są różne ustawowe gwarancje, ale teraz, kiedy się uprawnienia likwiduje, o likwidacji tych uprawnień jakoś rząd nie pomyślał. Myślę, że warto raczej odbierać te uprawnienia, które społecznie są nie akceptowane, niż te, które mają społeczną akceptację.</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-179.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Andrzej Raj z Klubu Liberalno-Demokratycznego. Następnym mówcą będzie pani poseł Krystyna Łybacka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#AndrzejRaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na początku swego wystąpienia chciałbym podzielić się moją refleksją związaną z pracami nad budżetem państwa na 1992 r. Jest ona, niestety, niewesoła i utwierdza mnie w przekonaniu, że zarówno my, parlamentarzyści, co nawet czasami może być usprawiedliwione, jak jednak przede wszystkim rząd wepchnęliśmy się w zaciskającą pętlę destrukcji państwa. To stwierdzenie opieram na ocenie czasu pracy tych gremiów - to znaczy parlamentu i rządu - przeznaczonego na spory polityczne oraz doraźne działania na rzecz utrzymania dotychczasowych zobowiązań państwa, a nawet ich powiększenia z jednej strony, oraz często przypadkowego, byle na dziś, ich ograniczania z drugiej strony, przy niewielkim zaangażowaniu w rozwiązania, aby te zobowiązania mogły być realizowalne przy równoczesnym budowaniu silnego organizmu państwowego i dobrze zorganizowanej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-180.1" who="#AndrzejRaj">W swoim wystąpieniu w debacie nad prowizorium budżetowym na I kwartał zwracałem się do rządu z prośbą o przedstawienie, wraz z projektem budżetu na 1992 r., rozwiązań, które dawałyby w krótszym i dłuższym czasie szansę na reformę sfery budżetowej, tak aby nastąpiło zdecydowane odciążenie budżetu z wydatków na ten cel. Niestety, otrzymaliśmy tylko propozycje służące redukcji wydatków tej sfery, wynikające ze stanu budżetu. A przecież byłoby łatwiej podejmować i te trudne społecznie decyzje, proponując równocześnie rozwiązania, które dawałyby szanse i nadzieje na inne sposoby załatwienia tych problemów.</u>
<u xml:id="u-180.2" who="#AndrzejRaj">Wysoka Izbo! Chciałbym teraz już podzielić się kilkoma uwagami do przedłożonych projektów. Uwaga ogólna. Presja potrzeby dopięcia budżetu zaowocowała wieloma rozwiązaniami niespójnymi, wynikającymi z doraźnych potrzeb i wiary, że ich skutek będzie pozytywny dla budżetu, bez refleksji nad ich skutkami w dłuższym czasie i ich spójnością z przyszłymi regulacjami życia społeczno-gospodarczego. Propozycje te nie biorą jednak w żaden sposób pod uwagę tych, którym mają tak naprawdę służyć - obywateli.</u>
<u xml:id="u-180.3" who="#AndrzejRaj">A teraz uwagi szczegółowe.</u>
<u xml:id="u-180.4" who="#AndrzejRaj">Uwaga pierwsza. W projekcie ustawy o zmianie Kodeksu pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw słuszne z zasady równouprawnienie podmiotów gospodarczych nie zawsze to równouprawnienie w praktyce zapewnia. Przykładem jest proponowana zmiana w art. 92 Kodeksu pracy. Rozwiązanie to spowoduje w okresie przejściowym, w sytuacji głębokiej recesji, dodatkowe znaczne obciążenie finansowe szczególnie małych podmiotów gospodarczych - jest to konieczność wypłaty wynagrodzenia za pracę nie wykonaną, która nie daje podmiotowi dochodu, z którego może pokryć to wynagrodzenie, oraz pociąga dodatkowo składkę na ZUS i Fundusz Pracy w wysokości 47% tego wynagrodzenia. Jest to zatem kolejne obciążenie fiskalne podmiotu gospodarczego. W tym zakresie proponuję:</u>
<u xml:id="u-180.5" who="#AndrzejRaj">Po pierwsze, dla podmiotów gospodarczych zatrudniających do 15 osób wakacje podatkowe do 31 grudnia tego roku, dla łagodnego dostosowania się do zmiany. Tu krótka uwaga, dlaczego 15 osób. Otóż dotychczas wszelkie rozliczenia z tytułu zasiłków wykonywane są dla tych podmiotów gospodarczych, które zatrudniają do 15 osób, właśnie przez ZUS, a więc one są obecnie w ogóle nie przygotowane do prowadzenia tego typu działań.</u>
<u xml:id="u-180.6" who="#AndrzejRaj">Druga sprawa, bardzo istotna - wyłączenie zasiłku z tytułu choroby, tj. tej zmiany art. 92, z podstawy ustalenia składki na ZUS i Fundusz Pracy przez podmioty gospodarcze, ponieważ to już jest zgroza: płacić chorobowe, bo to jest de facto taka sytuacja, i jeszcze od tego płacić składki.</u>
<u xml:id="u-180.7" who="#AndrzejRaj">Uwaga druga. W projekcie ustawy o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych z przyczyn poruszonych w wystąpieniach przedmówców proponuję rozważyć zupełnie inne podejście do ustalania podstawy dla uzyskania prawa do zasiłku oraz jego wysokości i sposobu wypłaty. Zasiłek ten powinien wspomagać budżet rodzinny w sytuacji bieżącego niedoboru finansowego i być odpowiedzią na ten niedobór. Sądzę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby tu wykorzystanie systemu podatkowego od dochodów osobistych i powiązanie z nim systemu zasiłków rodzinnych i pielęgnacyjnych. W tym miejscu zwracam się do rządu z prośbą o przeanalizowanie tej sugestii i przedstawienie Sejmowi szczegółowego rozwiązania tak zasugerowanego.</u>
<u xml:id="u-180.8" who="#AndrzejRaj">Uwaga trzecia. Dotyczy ona projektu ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych oraz ustawy o działalności gospodarczej. Proponowane zmiany zawarte w art. 1 pkt 1 i w art. 2 tego projektu są klinicznym przykładem wiary w to, że zapis ustawowy zastąpi sprawność organizacyjną i skuteczność działania organów podatkowych. Otóż z całą odpowiedzialnością oświadczam, że proponowane rozwiązania są przykładem ograniczania swobody działalności podmiotów gospodarczych i ich skuteczności, nie dając w zamian prawie żadnych skutków pozytywnych, w tym dla budżetu. Całe uzasadnienie tych zmian, przywołane przez projektodawców, jest zaprzeczeniem tego, co one faktycznie przyniosą.</u>
<u xml:id="u-180.9" who="#AndrzejRaj">Po pierwsze, zadajmy sobie pytanie: dlaczego preferowany jest obrót gotówkowy, który chcemy próbować eliminować? Bo przecież on jest odpowiedzią na niewydolność systemu bankowego. Bo pieniądz musi krążyć szybko, żeby był efektywny. A zatem jest to tylko wybór podmiotów, bo przecież dużo wygodniej jest operować kontem bankowym, jeżeli jest sprawne, a na dodatek jest to przecież bezpieczne.</u>
<u xml:id="u-180.10" who="#AndrzejRaj">Po drugie, czy obowiązek posiadania konta bankowego usunie obroty nielegalne (taka jest sugestia)? Nie usunie, bo, po pierwsze, nie ma takiego zapisu, że wszystkie obroty mają odbywać się bezgotówkowo, a gdyby taki zapis i propozycja się pojawiły, to uważam, że byłby to akurat najlepszy przykład, jak zatrzymać gospodarkę; po drugie zaś - bo ten nielegalny obrót odbywa się poza wszelką kontrolą, również poza kasą podmiotu gospodarczego i poza jego dokumentacją. Natomiast utworzenie konta po to tylko, żeby zapłacić zobowiązania podatkowe, sprowadzi się do tego, że tworzę konto, wpłacam na to konto tylko te pieniądze, które potem mam przekazać jako podatek, i to jest wszystko. Jeśli w takie fikcje chcemy się bawić, proszę bardzo, tylko że to spowoduje zatory, bo już dzisiaj wiemy, jak sprawny jest aparat bankowy i jak łatwo można w wielu bankach założyć konto. Proszę to sprawdzić. Ja to próbuję niekiedy czynić.</u>
<u xml:id="u-180.11" who="#AndrzejRaj">Po trzecie, czy przeciążenie urzędów skarbowych wpłatami gotówkowymi musi wymuszać otwieranie konta? Myślę, że nie. Pomijam już to, że śmieszne się wydaje nie chcieć przyjmować pieniędzy w gotówce, ale jeśli jest taka sytuacja, to przecież wpłaty mogą być dokonywane na konta urzędów skarbowych w różny sposób: na poczcie, w banku, przelewem, przekazem.</u>
<u xml:id="u-180.12" who="#AndrzejRaj">I jeszcze jedno pytanie z tego zakresu: czy system bankowy zapewni utworzenie sprawnie funkcjonujących kont bankowych dla kilkuset tysięcy nowych podmiotów gospodarczych, przymuszonych do tego przedmiotowym projektem? Odpowiadam: nie.</u>
<u xml:id="u-180.13" who="#AndrzejRaj">Myślę, że tych kilka negatywnych odpowiedzi podważa słuszność przedstawionych zmian w wyżej wymienionym zakresie. Wnoszę w tym miejscu o odrzucenie zmiany proponowanej w art. 2 projektu oraz zmiany art. 1 pkt 1. Jeżeli już trzeba regulować w ustawie sprawę sprawności działalności urzędu skarbowego, to wystarczy zapis, że zapłata podatku przez podmiot gospodarczy następuje w formie bezgotówkowej.</u>
<u xml:id="u-180.14" who="#AndrzejRaj">Przyjęcie propozycji rządowej w zakresie tych dwóch ustaw to dla podmiotów gospodarczych i banków niedźwiedzia przysługa, spowoduje to skutki przeciwne do zamierzonych przez projektodawców. Moje doświadczenie jako praktyka gospodarczego pozwala mi w sposób odpowiedzialny wyciągać takie wnioski.</u>
<u xml:id="u-180.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-181.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pani poseł Krystyna Łybacka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Będzie to ostatnie wystąpienie przed przerwą.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#KrystynaŁybacka">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Zanim ustosunkuję się do treści zmian proponowanych w ustawie o szkolnictwie wyższym - druki nr 244 i 244-A - chciałabym z całą mocą zaprotestować przeciwko naruszaniu trybu uchwalania ustaw. Druk nr 244-A otrzymaliśmy wczoraj, a więc już w trakcie trwania sesji. Ten druk w przeciwieństwie do pozostałych projektów nie zawiera nawet owej lakonicznej formułki, że został przekazany do konsultacji ogólnokrajowym centralom związkowym, nie mówiąc o braku konsultacji środowiskowej. Jest to kolejny przejaw lekceważącego i przedmiotowego traktowania środowiska nauczycielskiego. Taki właśnie stosunek znajduje również swoje odzwierciedlenie w treści proponowanych zmian. Mianowicie skreślenie w art. 101 w ustawie o szkolnictwie wyższym ust. 3 i 4 określających minimalny i maksymalny wymiar pensum dydaktycznego nauczycieli akademickich oznacza pozbawienie tej grupy zawodowej gwarancji dotyczących górnej granicy wymiaru tego pensum i przekazanie ustalania tego wymiaru, nie jak chce projektodawca, senatom uczelni - wobec katastrofalnej sytuacji finansowej bowiem samodzielność i autonomia uczelni wyższych jest fikcją - lecz de facto w całości ministrowi edukacji narodowej, to ministerstwo bowiem określa wysokość dotacji, w ramach której senat może określać pensum.</u>
<u xml:id="u-182.1" who="#KrystynaŁybacka">Wysokość pensum dydaktycznego stanowi istotny element stosunku pracy określający zakres obowiązków nauczyciela akademickiego. Jest więc materią ustawową i w związku z tym musi znaleźć się odpowiedni zapis w ustawie. Musi być zapis ustawowy i rozwiązanie ustawowe określające górny wymiar pensum. Brak takiego zapisu powoduje, że propozycja dodania ust. 7 w art. 101 mówiącego o tym, że minister edukacji może ustalać minimalny zakres pensum, zasługuje na miano kuriozalnej.</u>
<u xml:id="u-182.2" who="#KrystynaŁybacka">Do wczoraj, tzn. do momentu otrzymania druku 244-A, istniało przypuszczenie, że głównym powodem zmian w zakresie zapisu dotyczącego pensum jest chęć redukcji zatrudnienia w szkołach wyższych. Od momentu, kiedy do nas dotarł ów druk, to przypuszczenie przerodziło się w pewność. Rzeczywiście autopoprawka zawiera art. 3, który mówi, że: „...stosunek pracy może być rozwiązany z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia, bez względu na formę nawiązania tego stosunku...”.</u>
<u xml:id="u-182.3" who="#KrystynaŁybacka">Wysoka Izbo! W Polsce po raz ostatni odeszliśmy od takiego sposobu rozwiązywania stosunku pracy z mianowanymi nauczycielami w 1958 r., po okresie stalinizmu. Potem tylko raz zdarzyło się, że mianowani profesorowie byli usuwani z uczelni. To był marzec 1968 r. A dzisiaj mówi się o tym, abyśmy usankcjonowali taki stan rzeczy.</u>
<u xml:id="u-182.4" who="#KrystynaŁybacka">To jest właśnie, Wysoka Izbo, istota reform w pojmowaniu rządu. Skoro jednak tak światli ludzie, jak pan premier i pan minister edukacji narodowej mylą brutalne cięcia oszczędnościowe z pojęciem reform, to jest to najbardziej wymowny przykład na to, jak naszemu społeczeństwu potrzebna jest edukacja. Jak można ponadto proponować to, zamierzać zwalniać nauczycieli akademickich, skoro jednocześnie minister edukacji narodowej apeluje o zwiększenie liczby studentów? Większość senatów uczelni przyjęła ze zrozumieniem ten apel i proponuje podwojony limit przyjęć w tym roku. Senaty uwierzyły, że zaalarmował ministra oświaty nasz 8-procentowy, przerażający wskaźnik scholaryzacji - wobec np. 30-procentowego u naszego zachodniego sąsiada, w RFN. Tymczasem okazało się, że to nie o uczenie chodzi, chodzi o przechowanie w murach uczelni bezrobotnej młodzieży, bo jedynie tak można rozumieć propozycje zgłaszane przez ministerstwo.</u>
<u xml:id="u-182.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-182.6" who="#KrystynaŁybacka">Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że koncepcja prezentowana przez ministra edukacji jest spójna. Skoro minister mówi, że uczeń kończący szkołę winien umieć czytać, rachować, prowadzić samochód i obsługiwać komputer, to taki uczeń, przepraszam, nie podejmie studiów, on nie jest do nich przygotowany. W takim kontekście wyższe uczelnie w istocie są zbędne. Tylko, Wysoka Izbo, zaaprobowanie takiego systemu edukacji wymaga od Wysokiej Izby odwagi, trzeba bowiem powiedzieć jasno społeczeństwu: Sejm I kadencji III Rzeczypospolitej zaaprobował system edukacji, którego celem jest przygotowanie wyrobników dla rozwiniętej Europy. Ponieważ ja tej odwagi nie posiadam, wnoszę o: po pierwsze, oddalenie z uwagi na incydentalny i instrumentalny charakter propozycji zmian zawartych w drukach nr 244 i 244-A; po drugie, przeprowadzenie sejmowej debaty nad całokształtem systemu edukacyjnego w Polsce i sposobami jego finansowania. Wynikiem owej debaty powinien być jasno sformułowany program edukacyjny dla Polski, a zmiany ustaw powinny być środkiem do jego realizacji.</u>
<u xml:id="u-182.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-183.1" who="#HenrykBąk">Proszę pana posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#WaldemarModzelewski">Zebranie Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna odbędzie się po ogłoszeniu przerwy w sali nr 118.</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-185.1" who="#HenrykBąk">Zarządzam przerwę do godz. 20.</u>
<u xml:id="u-185.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 19 min 46 do godz 20 min 13)</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#AndrzejKern">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-186.1" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-186.2" who="#AndrzejKern">Proszę o nieprowadzenie dyskusji w wąskich gronach. Wszyscy jesteśmy ciekawi, co państwo macie do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-186.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Ale to nieparlamentarne, panie marszałku.)</u>
<u xml:id="u-186.4" who="#AndrzejKern">Jak to, przecież w sali parlamentu nieparlamentarne dyskusje są niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-186.5" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-186.6" who="#AndrzejKern">Nie ukrywam, że za wczorajsze skrócenie obrad dzisiaj zamierzam się na państwu zemścić. Chcę, żebyśmy obrady prowadzili aż do wyczerpania tego tematu, tym bardziej że, jak za chwileczkę oficjalnie poinformuję, bo to będzie wniosek o zmianę porządku dziennego, o godz. 9 wysłuchamy wystąpienia pana prezydenta. Troszkę nam to zakłóci porządek dzienny, będziemy więc musieli dopasować go do nowej sytuacji, ale to w swoim czasie.</u>
<u xml:id="u-186.7" who="#AndrzejKern">Kontynuujemy dyskusję nad projektami ustaw związanych z projektem ustawy budżetowej na 1992 r.</u>
<u xml:id="u-186.8" who="#AndrzejKern">Głos ma pani poseł Anna Urbanowicz z Unii Demokratycznej. Przygotuje się do zabrania głosu pan poseł Ludwik Turko.</u>
<u xml:id="u-186.9" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#AnnaUrbanowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oczywiście będę mówić o proponowanej zmianie Karty nauczyciela, jako że, myślę, jest to temat, na który mogę się wypowiadać w trochę szerszym zakresie. I, przechodząc do konkretów - pan minister zarysował nam tutaj pewien scenariusz, według którego redukcja etatów jest warunkiem podwyższenia płacy nauczyciela. Chciałabym trochę z tym polemizować.</u>
<u xml:id="u-187.1" who="#AnnaUrbanowicz">Po pierwsze, dobrze byłoby, żeby resort oświaty podał wiarygodną informację o liczbie czynnych zawodowo nauczycieli, ponieważ według raportu Banku Światowego z marca 1992 r., powołującego się na Ministerstwo Edukacji Narodowej, w Polsce jest zatrudnionych 557 tys. czynnych zawodowo nauczycieli. Według „Polityki” (nr 12), która również powołuje się na Ministerstwo Edukacji Narodowej, zatrudnionych jest 443 tys. czynnych zawodowo nauczycieli. Pan minister podał nam, że jest 719 tys. etatów w oświacie, nie mówiąc, ilu w tym jest nauczycieli czynnych zawodowo.</u>
<u xml:id="u-187.2" who="#AnnaUrbanowicz">Druga sprawa. Pan minister stwierdził, że propozycje dotyczące podwyższenia płac można będzie zrealizować tylko wtedy, kiedy nastąpi zarówno redukcja etatów, jak i podwyższenie pensum. I teraz, co oznacza podwyższenie pensum wobec proponowanych kryteriów ustalania wielkości poborów nauczycielskich? Według propozycji ministerstwa, wynagrodzenie nauczyciela z wykształceniem wyższym będzie wynosiło l700-l800 tys. zł przy 40-godzinnym tygodniu pracy, w tym, średnio licząc, 23–24 godziny dydaktyczne. Awans finansowy dla nauczycieli kończy się wraz z upływem 22 lat pracy. Potem, mimo nieosiągnięcia wymaganego wieku emerytalnego, praktycznie w zakresie finansów już nic się nie dzieje. Nie ma żadnej informacji, ilu nauczycieli jest zatrudnionych w ramach poszczególnych kategorii stażu pracy. Poza tym, co, technicznie rzecz biorąc, oznacza podwyższenie pensum? Oznacza to, że w dużych aglomeracjach miejskich oczywiście będą równe cięcia kadrowe, ponieważ będą one musiały się zmieścić w określonych limitach finansowych (to, co zresztą było w dostosowawczym programie w zakresie redukcji godzin nauczania), natomiast w małych aglomeracjach miejskich i wsiach pozostanie tak, jak jest, ponieważ i tak występują tam niedobory kadrowe, a przede wszystkim nauczyciele nie mają wykształcenia pedagogicznego. W całej Polsce występuje niedobór nauczycieli, brakuje ponad 10 330 nauczycieli języka polskiego oraz ponad 7340 nauczycieli matematyki.</u>
<u xml:id="u-187.3" who="#AnnaUrbanowicz">W tym samym raporcie Banku Światowego, zawierającym ocenę systemu edukacji, mówi się, że doprowadzenie do porządku sytuacji kadrowej w dziedzinie szkolnictwa jest najbardziej skomplikowanym zadaniem w zakresie zmiany obecnego systemu edukacyjnego, wymaga szczególnie starannego przygotowania listy alternatywnych ofert dla nauczycieli zagrożonych utratą pracy lub tracących ją, to jest szkolenia podnoszącego kwalifikacje, przeszkolenia w celu wybrania innej specjalizacji w zawodzie nauczyciela - o emeryturach wcześniejszych nie będę wspominać - i dalej, że oszczędności, jakie można uzyskać przez uwzględnienie określonych czynników, powinny być wykorzystywane bardziej efektywnie. Polska przeznacza na edukację mniej dochodu narodowego niż większość krajów o podobnym poziomie dochodu, ale przekształcenia gospodarcze wymagają inwestowania w kapitał ludzki.</u>
<u xml:id="u-187.4" who="#AnnaUrbanowicz">Odnosząc się do oszczędności. Jeżeli w Polsce 46% młodzieży wybiera szkoły o profilu zawodowym, w których koszt kształcenia stanowi 48% ogólnego kosztu wykształcenia ucznia, a niecałe 24% decyduje się na wybór szkół o profilu ogólnokształcącym, w których z kolei koszt kształcenia stanowi około 18% ogólnego kosztu wykształcenia ucznia, to znaczy, że pierwszy krok, jaki należałoby uczynić, to nie ślepe cięcia w kadrze nauczycielskiej, lecz przede wszystkim restrukturyzacja w zakresie form kształcenia w oświacie.</u>
<u xml:id="u-187.5" who="#AnnaUrbanowicz">I ostatnia sprawa. Pan minister stwierdził również, że w najbliższych latach czeka nas spadek demograficzny, i przedstawił, jak to wygląda. W 1990 r. w szkołach podstawowych było 5279 tys. uczniów, w średnich zaś - 2891 tys. Przewiduje się, że w 1995 r. w szkołach podstawowych będzie 5182 tys. uczniów, a więc nastąpi spadek, ale, proszę popatrzeć, tylko o niecałe 100 tys., natomiast w szkołach średnich liczba dzieci wzrośnie do 3219 tys. I w roku 2000 w szkołach podstawowych liczba dzieci rzeczywiście zmniejszy się do około 500 tys., natomiast w szkołach średnich będzie nadal wzrastała.</u>
<u xml:id="u-187.6" who="#AnnaUrbanowicz">To, co dzisiaj proponuje Ministerstwo Edukacji Narodowej w ramach tych cięć w kadrze nauczycielskiej zemści się na nas za 2 lata najpóźniej.</u>
<u xml:id="u-187.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-188.1" who="#AndrzejKern">Głos zabierze pan poseł Ludwik Turko z Unii Demokratycznej. Przygotuje się do zabrania głosu pan poseł Henryk Siedlecki.</u>
<u xml:id="u-188.2" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#LudwikTurko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiony nam w druku nr 244 dokument, o którym chcę mówić, razem z autopoprawką dotyczy zmian w Karcie nauczyciela i w ustawie o szkolnictwie wyższym został nam przedstawiony jako dokument, który należy uchwalić w trybie pilnym, jako że od jego uchwalenia zależy wykonanie budżetu w tej części gospodarki narodowej. Jest rzeczywiście zadziwiające, że w uzasadnieniu do tego dokumentu nie padają żadne fakty na poparcie tej tezy. Nie ma dosłownie ani jednej liczby, która by wskazywała na przewidywane skutki finansowe obydwu proponowanych rozwiązań. Charakterystyczna dla Ministerstwa Edukacji Narodowej jest beztroska w przygotowywaniu projektów nowelizacyjnych, brak dbałości o skutki, jakie to przyniesie dla budżetu państwa i dla zatrudnionych zarówno w oświacie, jak i w szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-189.1" who="#LudwikTurko">Ten brak precyzji i brak danych, które pozwoliłyby na merytoryczne ustosunkowanie się do proponowanych rozwiązań, skazują dyskusję na to, że będzie ona ogólna i uniemożliwiają jednocześnie rzeczowe, merytoryczne ustosunkowanie się na gruncie debaty budżetowej do tych rozwiązań. Stąd należałoby wyciągnąć wniosek, że skutki proponowanych rozwiązań są niewielkie w tym roku budżetowym. I rzeczywiście, albowiem jeżeli nawet, zgodnie z intencjami ministerstwa, dokonałoby się masowych zwolnień zarówno w oświacie, jak i szkolnictwie wyższym, to biorąc pod uwagę odprawy, które należałoby tym zwolnionym ludziom płacić, skutki dla tegorocznego budżetu będą prawie żadne.</u>
<u xml:id="u-189.2" who="#LudwikTurko">Natomiast proponowane rozwiązania wprowadzają w gruncie rzeczy swoisty stan wyjątkowy w systemie edukacji narodowej, są one sprzeczne z podstawowymi założeniami Kodeksu pracy: w szkolnictwie wyższym znosi się jakiekolwiek normy zatrudnienia. Chciałbym się skoncentrować przede wszystkim na zagadnieniach związanych z funkcjonowaniem szkolnictwa wyższego. Wiele już na ten temat mówiła pani posłanka Łybacka, nie chcę się powtarzać. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że proponowane w autopoprawce rządowej skrócenie okresu wypowiedzenia dla nauczycieli akademickich z 6 do 3 miesięcy praktycznie pozbawia ich możliwości zdobycia pracy w innej szkole wyższej czy nawet średniej, jeśli się weźmie pod uwagę specyficzny cykl pracy w placówkach oświatowych. Również skutki proponowanych rozwiązań są nie tylko chwilowe, ale dalekosiężne, jako że ograniczenie podstawowych praw pracowniczych przy jednocześnie wciąż niezbyt atrakcyjnym wynagrodzeniu pracownika naukowego, przy stawianych wymogach, spotęguje istniejące już zjawisko starzenia się kadry naukowej i skutecznie zahamuje dopływ młodych, zdolnych ludzi na wyższe uczelnie w charakterze pracowników naukowych, co oczywiście zaowocuje katastrofalnymi skutkami dla rozwoju nauki w Polsce.</u>
<u xml:id="u-189.3" who="#LudwikTurko">Przy rozpatrywaniu propozycji rządowych należy również wziąć pod uwagę, że przedstawione projekty stanowią zaledwie wycinek projektów nowelizacyjnych Karty nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym i zasługują na całościowe rozpatrzenie. Uważam, że są to zmiany tak głęboko ingerujące w działalność systemu edukacji narodowej, że nie mogą być rozpatrywane przez powoływaną ad hoc komisję nadzwyczajną, ale powinny być skierowane do istniejącej już komisji problemowej, Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, która w sposób fachowy, gdyż jest odpowiednio przygotowana, zajmie się obydwoma projektami nowelizacyjnymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-190.1" who="#AndrzejKern">Głos zabierze pan poseł Henryk Siedlecki z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przygotuje się poseł Janusz Maćkowiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#HenrykSiedlecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Minister Kropiwnicki, omawiając zmiany w projektach ustaw, powiedział m.in., że rząd gwarantuje, rząd zobowiązuje się zapewnić obywatelom... Wymienił kilkanaście spraw, które rząd zapewnia, i dodał, że rząd chce dotrzymać tych zobowiązań, ale zależy to od Wysokiej Izby. W podtekście, ja to tak przynajmniej rozumiem, rząd chce dobrze, rząd ma rozwiązania, ale nie wiadomo, jak Wysoka Izba na to zareaguje. Otóż, moim zdaniem, obowiązkiem państwa jest zapewnienie obywatelom minimum praw i zaspokojenie minimum potrzeb. Uważam, że rząd nie musi się zobowiązywać, po prostu nie robi łaski, te potrzeby ma zaspokajać przez odpowiednią politykę gospodarczą, społeczną, a parlament, moim zdaniem, ma kontrolować realizację tych zadań.</u>
<u xml:id="u-191.1" who="#HenrykSiedlecki">Propozycje zmian ustaw związanych z budżetem sprowadzają się - oprócz pewnych bardzo cennych uporządkowań - do tego, prawdę mówiąc, komu ile zabrać i w jaki sposób. I jest to tym bardziej trudne do zrozumienia, że dotyczy biedniejszej części społeczeństwa. W moim przekonaniu jest to objaw słabości rządu, ponieważ właśnie tej grupie najłatwiej zabrać. I przyznać trzeba, że w tym matematycznym bilansowaniu potrzeb rząd wykazuje dużą sprawność. Brakuje natomiast, moim zdaniem, tej sprawności w zapobieganiu biedzie, nie ma propozycji mówiącej o jakichkolwiek działaniach w dziedzinie wzrostu gospodarczego. Nie ma również żadnych propozycji w zakresie wzrostu dochodów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-191.2" who="#HenrykSiedlecki">W styczniu premier Olszewski powiedział, że do 1 maja przedstawi propozycje dotyczące wprowadzenia monopolu spirytusowego i tytoniowego. Pierwszy maja minął. Minister Macierewicz zobowiązał się w I kwartale rozliczyć kilka ważniejszych afer. Czas minął i nic z tego nie wynika.</u>
<u xml:id="u-191.3" who="#HenrykSiedlecki">Wysoka Izbo! Takim przykładem, może zarazem obrazem staczania się naszej gospodarki, jest projekt zmian w ustawie o pomocy społecznej, w tym zmian dotyczących prawa do zasiłków z pomocy społecznej dla rodzin utrzymujących się z pracy w gospodarstwie rolnym. Po raz pierwszy na podstawie wyliczeń dowiedzieliśmy się, jak rząd realnie ocenia dochody społeczności wiejskiej utrzymującej się z pracy w gospodarstwach rolnych i co z tego wynika. Rząd przyjmuje założenie, że 1,5 ha przeliczeniowego - cytuję, tak jest w propozycjach ustaw - jest progiem, poniżej którego schodząc nie można się już utrzymać, jest progiem egzystencji. Ten próg dochodowy odpowiada najniższej emeryturze, czyli 850 tys. zł. Te 850 tys. podzielone przez 12 sprawia, że rząd widzi potrzebę udzielenia pomocy społecznej gospodarstwom rolnym wówczas, gdy dochód na członka rodziny nie przekroczy 70 tys. zł miesięcznie. Rodzi się pytanie: czy np. 80 tys. zł przekracza już ten próg egzystencji? Ale spójrzmy na to inaczej. Średnia wielkość gospodarstwa w Polsce, jak wiemy, wynosi ok. 6 ha. Jeżeli na 4-osobową rodzinę, której przysługuje to minimum pomocy, przypada właśnie 6 ha, to tak na dobrą sprawę, upraszczając oczywiście, całe polskie rolnictwo praktycznie potrzebuje pomocy społecznej. Stawiam formalny wniosek, aby tej zmiany nie przyjąć, natomiast proponuję, aby przyjąć próg, powyżej którego nie przysługuje pomoc dla pracujących i utrzymujących się z gospodarstwa rolnego, w wysokości 3 ha. Krótko to uzasadnię. Chłopi-robotnicy, których jest kilkaset tysięcy, nie otrzymują zasiłku dla bezrobotnych. I jest to, według mnie, bardzo ważny warunek, aby tej możliwości pomocy społecznej nie stracić. Mam nadzieję, że przedstawiciele związków pracowniczych poprą ten postulat. Dotyczy to kilkuset tysięcy ludzi i to oni głównie będą z tej pomocy korzystać.</u>
<u xml:id="u-191.4" who="#HenrykSiedlecki">Kończąc już, pragnę powiedzieć, że nie podoba mi się w tych dokumentach taki bardzo wyszukany język. Proponuje się - tak ładnie się to nazywa - przesunięcie w terminie waloryzacji emerytur i rent. Jestem zwolennikiem mówienia - jeśli chce się uzyskać akceptację określonych celów - wprost: to nie jest przesunięcie, lecz zabranie emerytom, rencistom średnio ok. 900 tys. zł w bieżącym roku. Jest to bowiem suma 7 bln zł. I tak moim zdaniem należy to przedstawiać.</u>
<u xml:id="u-191.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-192.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Janusz Maćkowiak z PSL... ale nie widzę pana posła.</u>
<u xml:id="u-192.2" who="#AndrzejKern">W takim razie udzielam głosu pani poseł Józefie Hennelowej z Unii Demokratycznej. Z tym, że mam smutną wiadomość, koleżanki i koledzy zostawili pani 3 minuty, a ja nie mam żadnego czasu rezerwowego.</u>
<u xml:id="u-192.3" who="#komentarz">(Głos z sali: To my damy, PSL da.)</u>
<u xml:id="u-192.4" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#JózefaHennelowa">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ja tylko króciutko o tej samej sprawie, o której mówili inni koledzy. Chodzi o tę matematykę oszczędzania, polegającą na odbieraniu różnym grupom. Jest jakaś wielka wizja docelowa zmienienia systemu opiekuńczego, ale jest także to liczenie, że jak się odbierze zniżki kolejowe emerytom czy inwalidom II grupy, to się oszczędzi tyle a tyle, a na czymś innym, na zmianie wieku dzieci otrzymujących zasiłek, tyle a tyle.</u>
<u xml:id="u-193.1" who="#JózefaHennelowa">Otóż, po pierwsze, to jest zbyt łatwe, zwłaszcza jeżeli jest się niekonsekwentnym i, o czym tu już była mowa, w dalszym ciągu utrzymuje się różnego rodzaju grupy osób uprzywilejowanych.</u>
<u xml:id="u-193.2" who="#JózefaHennelowa">Po drugie, czy wypali ten rachunek? Dwa przykłady. Jest bardzo pięknie powiedziane, że zasiłki pielęgnacyjne na dzieci upośledzone powinny powstrzymać rodziców od oddawania ich do domów opieki społecznej. Mogą nie powstrzymać. Dzisiejsza debata na temat zagrożeń, typu upośledzeń, głębokich kalectw itd. wskazuje na to, że prawdopodobnie będą potrzebne o wiele większe środki niż dotąd, a nie mniejsze. Drugi przykład. Zasiłki dla niepracujących ma wypłacać ZUS. Ile to będzie kosztowało, bo to jest przecież nowa działalność ZUS. Jaki będzie margines nadużyć, bo wykazanie niskich dochodów jest stosunkowo łatwe.</u>
<u xml:id="u-193.3" who="#JózefaHennelowa">I w związku z tym trzecia sprawa, mówiono o różnych źródłach, które powinny przynieść dochody. Jednym z nich jest ściąganie należności. Proszę państwa, jeżeli w poważnym dzienniku „Rzeczpospolita” pani wiceminister pracy podaje tytułem przykładu, że tylko jeden wielki zakład przemysłowy zalega na 60 mld zł ze składkami na ZUS, to nie mam sumienia głosować za tym, żeby oszczędności ZUS robione były na emerytach.</u>
<u xml:id="u-193.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję bardzo pani poseł.</u>
<u xml:id="u-194.1" who="#AndrzejKern">Niech się młodzież uczy dyscypliny słowa. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-194.2" who="#AndrzejKern">Głos ma pani poseł Bożena Gaj z Konfederacji Polski Niepodległej. Przygotuje się pan poseł Andrzej Smirnow.</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#BożenaGaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Logika dotychczasowych działań rządu wskazuje na to, że głównym jego celem jest drastyczne obcinanie wydatków budżetowych. Przoduje w tym pan minister Stelmachowski.</u>
<u xml:id="u-195.1" who="#BożenaGaj">Zdaniem Konfederacji Polski Niepodległej wprowadzanie takich oszczędności wywoła opłakane skutki. Zdaniem pana ministra idealnym środkiem na wzrost pensji nauczycielskich jest ustalenie obowiązkowego czasu pracy na 40 godzin tygodniowo. Natomiast pensum nauczycieli akademickich teoretycznie ma ustalać senat uczelni. Pan minister nie wierzy jednak tak do końca w zdrowy rozsądek profesorów, ponieważ na wszelki wypadek zastrzega sobie prawo określenia minimum pensum. Może więc być to znacznie wyższy próg niż dotychczasowe maksimum 200 godzin rocznie. W praktyce może okazać się, że młodsi pracownicy naukowi uczelni, ponieważ w żaden sposób nie są w stanie wpłynąć na decyzje senatu, zostaną bardziej obciążeni zajęciami dydaktycznymi. Z drugiej strony daje się senatowi prawo decydowania o zasadach wynagradzania poszczególnych grup pracowników uczelni. Oznacza to groźbę doprowadzenia do sytuacji, kiedy jednym doda się pracy, a innym pieniędzy. Ponadto odebranie nauczycielom akademickim prawa do wynagrodzenia za czas usprawiedliwionej nieobecności w pracy może spowodować niechęć naukowców do wyjazdów na stypendia zagraniczne, ponieważ ich wielkość nie pozwoli zapewnić rodzinom pozostałym w kraju środków do życia. Kto więc zostanie na uczelni? Już teraz ucieka coraz więcej młodych i zdolnych pracowników naukowych. Obawiam się również, że następnym krokiem pana ministra będzie podjęcie próby takiej zmiany ustawy o szkolnictwie wyższym, która umożliwi znaczną redukcję etatów naukowych na uczelni. Jak to pogodzić z wypowiedziami pana ministra, że najlepszym środkiem na ograniczenie liczby bezrobotnej młodzieży jest zwiększenie liczby studentów? Kto więc będzie tę młodzież uczył?</u>
<u xml:id="u-195.2" who="#BożenaGaj">Podobny sposób postępowania przyjął pan minister wobec nauczycieli. Pierwszym krokiem jest ustalenie ich czasu pracy na 40 godzin tygodniowo, co ma umożliwić zdobycie środków na zwiększenie wynagrodzeń dla nauczycieli. Stawiam jednak sobie pytanie: cóż oznacza ów 40-godzinny tydzień pracy dla nauczyciela? Otóż oznacza to brak ustawowego określenia liczby godzin dydaktycznych, które pan minister może określić w rozporządzeniu według własnego uznania. A więc może to być 20, 30, albo 39 godzin, a do tej pory jak było 18, to znaczyło 18.</u>
<u xml:id="u-195.3" who="#BożenaGaj">Proszę państwa, obowiązująca jak dotąd Karta nauczyciela, uchwalona w czasie, gdy nie mieliśmy ani wolnej Polski, ani demokracji, określała zarówno godziny lekcyjne, jak i dodatkowe zajęcia nauczycieli, związane z całym procesem dydaktyczno-wychowawczym: kółka zainteresowań, zajęcia wyrównawcze, godziny doraźnych zastępstw, które, co podkreślam, były dodatkowo płatne. Wszystko to teraz pan minister wrzuca do jednego worka. Ma być 40 godzin. Utarło się w społeczeństwie przekonanie, że nauczyciel pracuje tylko 18 godzin, nad czym szczególnie ubolewa pan minister, a przecież oprócz tych obowiązkowych 18 godzin nauczyciel przygotowuje się do zajęć, poprawia prace uczniowskie, sprawdza zeszyty, uczestniczy w radach pedagogicznych, konferencjach metodycznych, zespołach samokształceniowych, zawodowych, konkursach, olimpiadach, przygotowuje akademie, wykonuje pomoce dydaktyczne, wypełnia dokumenty szkolne, prowadzi wywiadówki i utrzymuje kontakty z rodzicami. Czyż to mało? Teraz to wszystko ma się zmieścić w 40 godzinach, a jak pan minister odrębnym aktem prawnym ustali pensum na 30 godzin, na co pozwoli mu nowa treść Karty nauczyciela, to nauczyciel będzie zmuszony pracować faktycznie na przykład 50 godzin tygodniowo, ponieważ będzie musiał z racji konieczności i powołania wykonać wszystkie czynności związane z procesem dydaktyczno-wychowawczo-opiekuńczym.</u>
<u xml:id="u-195.4" who="#BożenaGaj">Jakie więc będą konsekwencje takiego ustawowego zapisu odnośnie do 40-godzinnego tygodnia pracy nauczyciela? Przede wszystkim masowe zwolnienia w oświacie, bo zwiększona liczba godzin pracy nauczyciela wcale nie oznacza większej liczby godzin lekcyjnych dla uczniów, wręcz przeciwnie, już w zeszłym roku były minister wydał rozporządzenie, na mocy którego zmniejszono liczbę lekcji w szkołach. Nauczyciel przepracowany to nauczyciel niewydajny, a zważywszy jeszcze fakt, że klasy są zbyt liczne, zwłaszcza w dużych miastach, obawiam się, że doprowadzi to w konsekwencji do drastycznego obniżenia poziomu wykształcenia dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-195.5" who="#BożenaGaj">Pan minister ma jednak własną wizję oświaty. Szkoła ma nauczyć jedynie pisać, czytać, obsługiwać komputer i jeździć autem, jak mówi pan minister. Skąd jednak wziąć te komputery, skoro rząd tak drastycznie obciął środki na oświatę, że nawet nie starcza na pensje nauczycielskie?</u>
<u xml:id="u-195.6" who="#BożenaGaj">Rozczula mnie wiara pana ministra w zachodni system oświaty. Proszę jednak nie zapominać, panie ministrze, o tym, o ile wyższy jest tam standard życia, który sprawia, że wiele rodzin stać na posłanie dzieci do drogich szkół prywatnych. Tymczasem działanie ministra doprowadza do takiego poziomu nauczania w szkołach państwowych, że szanse dostania się na studia kończącej je młodzieży spadną do zera.</u>
<u xml:id="u-195.7" who="#BożenaGaj">Wysoka Izbo! Co w zamian za to mają uzyskać nauczyciele? Pan minister twierdzi, że: „poprawę ich sytuacji materialnej” i wierzy, że zwolni się nauczycieli nie posiadających kwalifikacji, ci dobrzy zaś otrzymają wyższe wynagrodzenie. A kto będzie decydował o wysokości tych wynagrodzeń? Pan minister w porozumieniu z ministrem pracy i polityki socjalnej. A zatem w zamian za zwiększone pensum, zlikwidowanie zasady awansu na wyższy szczebel wynagrodzenia zasadniczego co dwa lata, pozbawienie dodatkowej zapłaty za godziny ponadwymiarowe, daje się nauczycielom mglistą obietnicę podwyższenia wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-195.8" who="#BożenaGaj">Nieprawdą jest też to, o czym jest przekonany pan minister, że w zawodzie pozostaną nauczyciele z pełnymi kwalifikacjami, zwalniać się bowiem będzie głównie nauczycieli w dużych miastach, a to właśnie z reguły oni posiadają najwyższe kwalifikacje.</u>
<u xml:id="u-195.9" who="#BożenaGaj">Uważam, że tak bulwersujący środowisko nauczycielskie projekt zmian Karty nauczyciela winien być przedyskutowany z nauczycielami. Tymczasem pan minister, uwzględniwszy, owszem, czas potrzebny na dostarczenie korespondencji pocztą, pozostawił posłom niecałe 10 dni na przemyślenie treści zmian proponowanych w Karcie nauczyciela i ustawie o szkolnictwie wyższym, co mnie nie dziwi, bo jest to normalny sposób postępowania pana ministra. Ja i moi koledzy z sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego zwykle dowiadujemy się o zmianach i propozycjach pana ministra z gazet. W tygodniu wielkanocnym przysłano nam nie tylko projekty zmian w ustawach, ale i szczegółowe do nich rozporządzenia, jak gdyby już z góry zakładając, że Sejm zmieni ustawy w proponowany sposób, ponieważ mamy stan najwyższej konieczności i trzeba ratować budżet.</u>
<u xml:id="u-195.10" who="#BożenaGaj">Nawiasem mówiąc, lektura wspomnianych propozycji zmian w aktach prawnych jest interesująca, pozwala bowiem wyrobić sobie pogląd na temat dalszych zamierzeń ministra. Będą to: częściowe pozbawienie nauczycieli prawa do strajku, zmiana trybu powoływania i odwoływania nauczycieli w celu umożliwienia przeprowadzenia masowych zwolnień z pracy. Dotyczy to druku nr 244-A, o zgrozo, dostarczonego wczoraj posłom - autopoprawki do projektu ustawy - zgodnie z którym nauczycieli mianowanych można zwolnić z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia.</u>
<u xml:id="u-195.11" who="#BożenaGaj">W imieniu Konfederacji Polski Niepodległej wnoszę o odrzucenie przez Wysoką Izbę po pierwszym czytaniu ministerialnego projektu nowelizacji ustawy Karta nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-195.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-196.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Andrzej Smirnow z Klubu Parlamentarnego NSZZ „Solidarność”. Przygotuje się pan poseł Tadeusz Godlewski.</u>
<u xml:id="u-196.2" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#AndrzejSmirnow">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym również ograniczyć się jedynie do propozycji zmian w ustawie o szkolnictwie wyższym i ustawie Karta nauczyciela. Ustawa o szkolnictwie wyższym reguluje wszystkie sprawy związane z funkcjonowaniem szkół wyższych, Karta nauczyciela jest natomiast pewną formą umowy zbiorowej pomiędzy nauczycielami i rządem. Mówię o tym dlatego, aby zwrócić uwagę państwa, że te pozornie niewielkie zmiany mogą mieć znaczenie dla funkcjonowania instytucji edukacyjnych.</u>
<u xml:id="u-197.1" who="#AndrzejSmirnow">W sytuacji, gdy dotychczasowe oszczędności na edukacji doprowadziły do niebywałego zubożenia nauczycieli, dalsze oszczędności oraz zwiększenie obciążeń mogą doprowadzić do destrukcji całego systemu edukacyjnego. Nie oznacza to, że w sferze edukacji i nauki zmiany nie są potrzebne. Wręcz przeciwnie, system edukacyjny wymaga gruntownych reform obejmujących zarówno finansowanie placówek edukacyjnych, system kształcenia zawodowego i ogólnego, jak i regulacje związane ze statusem nauczyciela, jego pozycją zawodową i społeczną, warunkami pracy oraz systemem wynagrodzeń. Zmiany te jednak powinny mieć charakter systemowy i przebiegać według ściśle określonego programu.</u>
<u xml:id="u-197.2" who="#AndrzejSmirnow">Projekt nowelizacji ustaw warunków tych nie spełnia. Wpłynął on do Sejmu już po rozpatrzeniu projektu budżetu przez Komisję Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, a także po dyskusji nad budżetem edukacji w komisji budżetowej. Komisja Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego nie miała możliwości omówienia wpływu proponowanych zmian na funkcjonowanie instytucji oświatowych, a także oceny realnych oszczędności w tegorocznym budżecie z tytułu wprowadzenia tych zmian.</u>
<u xml:id="u-197.3" who="#AndrzejSmirnow">Proponowane zmiany muszą natomiast budzić sprzeciw, ponieważ istotnie pogarszają warunki pracy nauczycieli i są odbierane jako jednostronne złamanie dotychczas obowiązujących zasad. Dlatego zgłaszam wniosek, aby w wypadku odejścia od ustawowego określenia wymiaru czasu pracy nauczyciela, tzw. pensum dydaktycznego, a także w związku z odejściem od okresowej waloryzacji płac, zasady wynagradzania nauczycieli oraz określenie czasu pracy stały się przedmiotem uzgodnień pomiędzy władzami oświatowymi a związkami zawodowymi i odpowiednich umów zbiorowych. Stosowne delegacje do układów zbiorowych powinny znaleźć się w znowelizowanych ustawach o szkolnictwie wyższym i w ustawie Karta nauczyciela.</u>
<u xml:id="u-197.4" who="#AndrzejSmirnow">I na koniec chciałbym w imieniu Klubu Parlamentarnego NSZZ „Solidarność” poprzeć formalny wniosek, zgłoszony przez pana posła Pawłowskiego, o skierowanie projektu ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym i Karty nauczyciela do Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego.</u>
<u xml:id="u-197.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-198.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Tadeusz Godlewski ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Przygotuje się pan poseł Marek Markiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#TadeuszGodlewski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Na szczęście lub nie, jestem nauczycielem i w związku z tym zwolnijcie mnie państwo z obowiązku mówienia dzisiaj na ten temat.</u>
<u xml:id="u-199.1" who="#TadeuszGodlewski">Projekty ustaw dotyczące omawianych tematów, w moim odczuciu, są właściwe. W paru zdaniach pragnę ustosunkować się do kilku z nich. I tak, druk nr 238 dotyczący uprawnień do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego. Istotnie nadmiar nieuzasadnionych przywilejów w tym zakresie nie znajdował żadnego uzasadnienia gospodarczego i podzielił społeczeństwo na lepszych i gorszych, w zależności od ich uzależnienia od państwa. Nie było tu kryterium uzasadnienia społecznego, na przykład dla grup społecznych słabszych ekonomicznie.</u>
<u xml:id="u-199.2" who="#TadeuszGodlewski">Mój kolega klubowy, poseł Tomasz Szyszko, poruszył te zagadnienia. Powtórzę, tzn. czy słuszne jest w tym okresie pozbawienie ulgi kombatantów i osób represjonowanych, gdy porządkuje się uprawnienia tych osób. Przy tym jest to grupa ludzi, których liczba gwałtownie maleje. Uważam, iż tej grupie ludzi uprawnienia się należą — nawiasem mówiąc, „utrwalacze” tzw. władzy ludowej z podobnych ulg korzystali latami, do dzisiaj nawet, ponieważ nie ma w tym zakresie zarządzeń wykonawczych, a osoby prześladowane przez stalinizm i komunizm, uzyskując uprawnienia dopiero teraz, będą pozbawione tych ulg.</u>
<u xml:id="u-199.3" who="#TadeuszGodlewski">Jeżeli chodzi o zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne, druk nr 239, to uważam, że propozycje są rozsądne. Przeniesienie wypłat z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych do budżetu państwa - w układzie proponowanych zmian - jest konieczne, gdyż tylko w takim wypadku nie będą mogły ich otrzymywać osoby dobrze sytuowane, czyli uzyskujące dochód na członka rodziny w wysokości powyżej 60% średniej krajowej. Faktycznie nie pogorszy to ich sytuacji materialnej, ponieważ zasiłki rodzinne są stosunkowo niskie. Uważam, iż należałoby podnieść ich wysokość, co poprawiłoby sytuację materialną rodzin wielodzietnych. Proponowaną ustawę uważam za krok we właściwym kierunku.</u>
<u xml:id="u-199.4" who="#TadeuszGodlewski">Druk nr 240 traktuje o zmianach Kodeksu pracy oraz zmianie niektórych ustaw. Ujednolicenie wszystkich wypłat z tytułu świadczeń chorobowych uważam za uzasadnione. Obciążenie zakładów pracy wypłatami świadczeń do 35 dni w ciągu roku kalendarzowego wpłynie na zmniejszenie wydatków z funduszu płac. W znacznym zakresie zostanie zdyscyplinowana kontrola wypłat zasiłków chorobowych. Wypłaty zasiłków porodowych pogorszą jedynie sytuację lepiej zarabiających. To samo dotyczy zasiłków pogrzebowych wypłacanych na podstawie średniej krajowej, a nie kategorii osobistego zaszeregowania - poprawa dla mało zarabiających, pogorszenie dla lepiej sytuowanych. Moim zdaniem, propozycja tej ustawy nie powinna budzić absolutnie żadnych zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-199.5" who="#TadeuszGodlewski">Odnośnie do przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym (druk nr 242). Mam tutaj dwie uwagi, dość przykre niestety. Propozycje praktycznie mogą uniemożliwić waloryzację emerytur do końca tego roku. Po pierwsze, z powodu przeprowadzenia waloryzacji przy osiągnięciu wzrostu średniej płacy do 110% i, po drugie, zawieszenia waloryzacji do dnia 1 grudnia 1992 r. bez możliwości wyrównania za miesiące do grudnia, ponieważ waloryzację przeprowadzono za II kwartał z dniem 1 kwietnia 1992 r., to cały okres do grudnia pozostaje bez waloryzacji. Analizując ten projekt ustawy, biorąc pod uwagę stały i systematyczny wzrost kosztów utrzymania oraz ograniczenie zarobków emerytów i rencistów poza emeryturą czy rentą, zmiany powyższe mogą dotkliwie odbić się na znacznej części emerytów i rencistów.</u>
<u xml:id="u-199.6" who="#TadeuszGodlewski">Druk nr 246 dotyczy zmiany ustawy o zobowiązaniach podatkowych oraz ustawy o działalności gospodarczej. Wprowadzenie rozliczeń bezgotówkowych zmusi podmioty gospodarcze do otwarcia rachunków bankowych, co ułatwi nie tylko kontrolę rozliczeń budżetowych, ale również pozostałych rozliczeń. Forma gotówkowa wpłat do budżetu ułatwia niesolidnym zakładom unikanie wpłat na przykład za zakupy, i tak są w porządku, nie rozliczają się natomiast z pozostałymi kontrahentami. Uważam to za działanie kosmetyczne i dyscyplinujące.</u>
<u xml:id="u-199.7" who="#TadeuszGodlewski">Jestem za powołaniem komisji nadzwyczajnej, która opracowałaby w szczegółach pakiet projektów omawianych ustaw.</u>
<u xml:id="u-199.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-200.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Marek Markiewicz z „Solidarności”. Przygotuje się pan poseł Marek Lasota.</u>
<u xml:id="u-200.2" who="#AndrzejKern">Panie pośle, proszę, do pana dyspozycji jest całe 5 minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#MarekMarkiewicz">Dziękuję panu marszałkowi.</u>
<u xml:id="u-201.1" who="#MarekMarkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sądzę, iż pan marszałek dostrzega pewien paradoks, że o komplecie ustaw, na których opierać się ma budżet, mówimy w gronie samych mówców pod nieobecność przedstawicieli rządu, w sytuacji, gdy te ustawy wrzucone zostały przez Prezydium Sejmu do jednego worka.</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#AndrzejKern">Przepraszam bardzo. Cały czas słucha dyskusji pan minister Jerzy Kropiwnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#MarekMarkiewicz">Ale jakże zmęczony w 11 godzinie naszej pracy. Sprawa bowiem jest paradoksalna, jak kolejne sprawy, o których mówimy.</u>
<u xml:id="u-203.1" who="#MarekMarkiewicz">Przecież jest paradoksem, gdyby przyjrzeć się tym 9 ustawom okołobudżetowym i poszukać w nich pewnego wymiaru ideologicznego, odpowiedzi na pytanie, jakie państwo budujemy, to iż centroprawicowy rząd z uporem chce przekonać kolejne, i to wcale niemałe grupy ludzi, że miniony ustrój - ze szkodą dla socjalistów zwany socjalistycznym - był lepszy niż obecny. Bo równie mało dawał co teraz, tak samo nie dawał im perspektyw, a w dodatku dawał przywileje w tej chwili odbierane, które miały znaczenie ornamentalne.</u>
<u xml:id="u-203.2" who="#MarekMarkiewicz">W istocie rzeczy tak ten problem trzeba widzieć. Jeżeli bowiem widzimy, że cały budżet i jego wielka dziura opiera się na emerytach, rencistach, bezrobotnych, kolejarzach, studentach oraz rodzinach wielodzietnych, to rodzi się pytanie, czy rzeczywiście jest tak, że tu szukać należy źródeł ratowania owego budżetu. Czy rzeczywiście jest tak, iż wszyscy jednakowo ponoszą koszty tego kryzysu, tak jak mówił o tym pan premier, choć stojąc, ale na tle biureczka empire.</u>
<u xml:id="u-203.3" who="#MarekMarkiewicz">Przecież w istocie rzeczy pytaliśmy i pytamy cały czas, gdzie są okołobudżetowe ustawy, także przecież dające konkretne korzyści: o walce z korupcją, ze złodziejstwem, z nadużyciami, budową monopolu tytoniowego, alkoholowego; poszukiwania tych źródeł finansów, na których budżet się opiera, poszukiwania, gdzie są dziury w izbach skarbowych, które jednym przepuszczały, a tępiły zawsze małego szewca, małego kowala czy rzemieślnika, który także mieści się w grupie, która ma ponosić koszty kryzysu. Taka przecież jest sytuacja. Możemy pytać, jak to się dzieje, że ideologia się kłębi z doraźnymi celami, czego choćby niech będzie przykładem to, iż stronnictwo popierające rząd w przededniu debaty antyaborcyjnej spokojnie przyjmuje podwyższenie podatku obrotowego, którego skutkiem jest zwiększenie cen pieluszek i odżywek dla dzieci, co sens argumentów w tej debacie może podważyć, a jest konkretnym faktem.</u>
<u xml:id="u-203.4" who="#MarekMarkiewicz">Dlaczego nikt nie zwrócił uwagi, że minister finansów podnosząc podatek obrotowy powiada w sumie tak: Konsumenci, kontrolujcie sami, jak ten podatek jest realizowany, co należy czytać: nie kupujcie chleba, jeżeli dojdziecie do przekonania, iż cenę za ten chleb podniesiono niezgodnie z intencjami ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-203.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-203.6" who="#MarekMarkiewicz">Przecież w istocie rzeczy to są wszystko drobne okoliczności, które każą pytać, jaki my ustrój budujemy; które każą zwrócić się z pytaniem, czy jeżeli budujemy kapitalizm na plecach ludzi, którzy przede wszystkim są obciążani kosztami tej budowy, to czy nie zadajemy sobie pytania, czy oni sobie któregoś dnia nie powiedzą - może my nie chcemy takiego kapitalizmu i nie chcemy tych obciążeń, skoro ciągle jeszcze wiemy, iż hasłem jest: gromadźmy miliony przy założeniu, że i tak pierwszy trzeba ukraść i to w dodatku bezkarnie, co ludzie dostrzegają.</u>
<u xml:id="u-203.7" who="#MarekMarkiewicz">W związku z tym rodzi się kolejne pytanie, czy system przyszłego ustroju, który w tej chwili budujemy, jest ciągle systemem budowanym przez ministra finansów, który rok temu przy uchwalaniu ustawy o systemie oświaty mówił, że nie można wprowadzić zapisu, że w klasach ma być 20 dzieci, bo nie ma na to pieniędzy, a teraz mówi, że trzeba zwolnić 60 tys. nauczycieli, bo także nie ma im czym zapłacić. W sumie do jakiego modelu, do jakich preferencji państwowych dojdziemy? To jest jedno pytanie, które się sprowadza do tego, czy ta manifestacja sprzed tygodnia nie była zbyt daleko od Sejmu i wielkich polityków, którzy czasami zapominają o tym, dla kogo to państwo funkcjonuje i kto ich wybiera. Ale ta manifestacja nie była chyba ostatnia. Wolałbym tylko, żeby te pytania padły z tej trybuny, a nie z ulicy przed Sejmem.</u>
<u xml:id="u-203.8" who="#MarekMarkiewicz">Wreszcie - jeżeli księgowy, finansista, minister finansów ma budować przyszły ustrój państwa, to niechże on to robi porządnie. Tu pan minister Stelmachowski powiedział, że ustawa Karta nauczyciela jest wyimkiem z problemu edukacji. Jest wyimkiem! Znowu problem społeczny, bardzo ważny, załatwiamy pod doraźną presją. Przecież wiadomo, że chodzi o zwolnienie 60 tys. ludzi. Wiadomo, że trzeba to pogodzić z systemem konkursów, z systemem weryfikacji, z pomysłem na to, ile ma być szkół państwowych, społecznych i innych. To dopiero musi dać całość. I trzeba mieć odwagę powiedzieć, że proponujemy ustawę o nadzwyczajnych środkach restrukturyzacji oświaty, a nie korektę Karty nauczyciela, bowiem, jak widzę, znowu doświadczenia z Trybunałem Konstytucyjnym nikogo nie nauczyły. Takich przykładów można podawać...</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#AndrzejKern">Proszę zmierzać do konkluzji, czas został już przekroczony.</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#MarekMarkiewicz">Zmierzam, cały czas zmierzam, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-205.1" who="#MarekMarkiewicz">Ostatnie pytanie: czy takie wybiórcze traktowanie poszczególnych spraw daje w efekcie pożyteczne skutki? Czy rzeczywiście będzie tak, że 70% ludzi, którzy jeżdżą koleją korzystając z ulg, po ich zniesieniu będzie nadal płaciło pieniądze i będzie przez to wzbogacało budżet? Czy jeżeli chcemy dobić rzemieślników, to czy nie trzeba tego powiedzieć wyraźnie, a nie wpędzać ich albo w wielkie oszustwo, albo też w to, że będą musieli splajtować? Jeżeli nie mają szansy na kredyty, jeżeli jedyną szansą na podwyższenie wydajności jest bardziej intensywna i dobrze opłacona praca, to zmuszenie ich do płacenia zasiłków chorobowych do 30 dni doprowadzi do tego, że albo będą zatrudniać na czarno, a więc powiększać szeregi klientów pomocy społecznej, albo też będą fałszować dokumentację. I takich przykładów można podać dziesiątki.</u>
<u xml:id="u-205.2" who="#MarekMarkiewicz">Wiem, że pan marszałek się denerwuje, więc będę kończyć, ale kończę jako poseł „Solidarności”, która, w przeciwieństwie do tego, co pan poseł Boral powiedział, nie sprawuje rządów od 3 lat. Od 3 lat mamy pewne eksperymenty ideologiczne, liberalne, prawicowe, a „Solidarność”, pamiętając, kto walczył z poprzednim systemem, ciągle stoi z boku rządu. Mamy jednak moralny obowiązek przypomnienia, że jeżeli budowanie nowego systemu będzie ciągle doraźne, ciągle bez pomysłu, to ci, którzy poprzedni system zwalczyli, mogą postawić zasadnicze pytania obecnym politykom. Bo do tego gmachu i do Warszawy życie się nie ogranicza. Potrzebna jest tu odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-205.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-206">
<u xml:id="u-206.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-206.1" who="#AndrzejKern">Nie dość, że pan poseł przekroczył czas, to jeszcze za dużo chyba pesymizmu na tę salę wprowadził. No, ale to jego sprawa.</u>
<u xml:id="u-206.2" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Marek Lasota z Porozumienia Centrum. Przygotuje się pan poseł Adam Ziemiński.</u>
<u xml:id="u-206.3" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-207">
<u xml:id="u-207.0" who="#MarekLasota">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem, wzorem moich poprzedników, wrócić do ustawy Karta nauczyciela i do zmian proponowanych w tej ustawie. Zgadzając się z ideą proponowanych zmian należy jednak, myślę, poświęcić chwilę uwagi art. 3 proponowanej przez rząd ustawy. Idzie mianowicie o redukcję etatów w placówkach oświatowych. Nie ulega wątpliwości, że powinny one dotyczyć w pierwszej kolejności nauczycieli, jak to pan minister był łaskaw określić, nieczynnych zawodowo. Jednakże obawy moje wynikają z faktu, iż w praktyce redukcjami objęci zostaną nauczyciele młodzi, nie mianowani, nauczyciele, z którymi rozwiązanie umowy o pracę nie nastręcza dyrektorowi szkoły zbyt wielkich trudności. Nie muszę uzasadniać, że takie zjawisko jest bardzo niekorzystne z wielu powodów. Pozwolę sobie dwa z nich przybliżyć.</u>
<u xml:id="u-207.1" who="#MarekLasota">Po pierwsze, zablokowany zostanie napływ młodych kadr nauczycielskich. Do i tak bardzo małej atrakcyjności finansowej tego zawodu dojdzie jeszcze poczucie zagrożenia zwolnieniem w pierwszych latach pracy i to niekoniecznie wynikać musi z merytorycznej nieprzydatności do pracy nauczycielskiej.</u>
<u xml:id="u-207.2" who="#MarekLasota">Po drugie, zdecydowanie może się opóźnić naturalna wymiana kadr nauczycielskich. Jest faktem, że nauczyciele z wieloletnim doświadczeniem pedagogicznym są nieodzowni w prawidłowym procesie dydaktyczno-wychowawczym. Ale jest także faktem, nad którym szersza dyskusja wydaje się niezbędna w terminie innym niż debata nad ustawami okołobudżetowymi, że wśród owych doświadczonych nauczycieli są także ci, którzy np. do zawodu wrócili po wielu latach pracy w aparacie partyjno-administracyjnym PRL, ci, którzy z tego, co dzieje się we współczesnym świecie, nie chcą lub nie potrafią wyciągnąć żadnych wniosków. Są także i ci, którzy do zawodu nauczycielskiego trafili w wyniku selekcji negatywnej istniejącej w ostatnich kilkunastu latach.</u>
<u xml:id="u-207.3" who="#MarekLasota">Wydaje się, iż ministerstwo, jeżeli mówi o redukcjach etatów w resorcie oświaty, musi bardzo precyzyjnie określić kryteria owej redukcji etatów, a nie poprzestać na ogólnym sformułowaniu o nauczycielach nieczynnych zawodowo.</u>
<u xml:id="u-207.4" who="#MarekLasota">Na zakończenie pragnę zauważyć, iż pan minister w swoim wystąpieniu dotąd nie podał tych danych, które charakteryzowałyby oszczędności finansowe, jakie będą wynikiem proponowanych zmian w Karcie nauczyciela. A wydaje się, że taka informacja w tej debacie byłaby najistotniejsza.</u>
<u xml:id="u-207.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-208">
<u xml:id="u-208.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-208.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Adam Ziemiński z Konfederacji Polski Niepodległej. Przygotuje się pan poseł Zygmunt Łenyk.</u>
<u xml:id="u-208.2" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-209">
<u xml:id="u-209.0" who="#AdamZiemiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nowele ustawy o zobowiązaniach podatkowych oraz ustawy o działalności gospodarczej mają na celu, zdaniem rządu, usprawnienie poboru podatków. Uważam, iż w ten sposób wpływów do budżetu nie zwiększymy, ponieważ obrotu gotówkowego i tak się nie wyeliminuje, a większość poważniejszych transakcji właśnie w obrocie gotówkowym będzie realizowana.</u>
<u xml:id="u-209.1" who="#AdamZiemiński">Przyjęcie ustawy w kształcie proponowanym przez rząd spowoduje, obok kolejek, o których mówi poseł Korwin-Mikke, wprowadzenie dodatkowego podatku, jakim będzie przymusowe finansowanie niewydolnego, opanowanego przez komunistyczną nomenklaturę systemu bankowego. Nowele te doprowadzą też do nierównoprawnego traktowania podmiotów w obrocie cywilno-prawnym, w którym to skarb państwa i samorząd staną się instytucjami nadrzędnymi, staną się podmiotami, które na drodze decyzji administracyjnej mogą dochodzić swoich praw. Natomiast inne podmioty będą musiały dochodzić ich na drodze sądowej. Ponadto przekażemy samorządom funkcje władcze, które przynależne są tylko suwerenowi. Takie podejście do problemu stanowi, moim zdaniem, początek drogi do tzw. skrajnej decentralizacji, która może zdestabilizować państwo.</u>
<u xml:id="u-209.2" who="#AdamZiemiński">W związku z powyższym zgłaszam wniosek o odrzucenie wyżej wymienionego projektu w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-209.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-210">
<u xml:id="u-210.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-210.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Zygmunt Łenyk z Konfederacji Polski Niepodległej. Przygotuje się pan poseł Witold Białobrzewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-211">
<u xml:id="u-211.0" who="#ZygmuntŁenyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W pakiecie ustaw przedłożonych przez rząd, które w tej chwili omawiamy, jest również ustawa o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych. Rząd proponuje w tej ustawie, ażeby zasiłki rodzinne przestały należeć do sfery ubezpieczeń społecznych i chce, aby stały się one elementem polityki socjalnej rządu. Jest to przez wielu posłów oceniane bardzo pozytywnie. Ja też widzę w tym bardzo korzystny zwrot, ponieważ trudno się ubezpieczać np. na okoliczność urodzenia dzieci. To rzeczywiście powinien być element polityki socjalnej państwa, z tym że ta polityka powinna być zwrócona nie tylko na sprawy dzieci, ale generalnie rzecz biorąc na całą rodzinę. Brakuje nam czegoś takiego jak polityka państwa wobec rodziny. Chciałbym, żeby dzięki tej ustawie nastąpił zwrot, oczekiwany zwrot w dziedzinie zainteresowania państwa rodziną. Ten pierwszy pozytywny krok został przez rząd wykonany, natomiast później, analizując projekt ustawy, dostrzegłem wiele pojawiających się zagrożeń. Otóż zacząłem się obawiać - jak i inni posłowie - że, niestety, polityka rodzinna stanie się kolejnym polem, na którym rząd w razie trudności gospodarczych będzie szukał oszczędności budżetowych. I tak się właśnie stało. Od razu po wydzieleniu tej sfery ze sfery ubezpieczeń społecznych nastąpiły szybkie cięcia.</u>
<u xml:id="u-211.1" who="#ZygmuntŁenyk">194 tys. zł to nie jest dużo jak na zasiłek rodzinny. Myślę, że jeśli nawet w tym roku nie ma możliwości jego zwiększenia, bo budżet jest skromny i dalej szuka się oszczędności, to przynajmniej w tej delegacji, którą ustawa pozostawia dla rządu, a właściwie dla ministra finansów i ministra pracy i polityki socjalnej, delegacji umożliwiającej podwyższanie tej kwoty, należy chyba użyć bardziej kategorycznego sformułowania - żeby ci ministrowie rzeczywiście byli zobligowani do podwyższania tej kwoty stosownie do dewaluacji - i na przykład wprowadzić punkt mówiący o tym, że wysokość zasiłku nie może być mniejsza niż kwota, którą określa odpowiedni procent najniższej płacy.</u>
<u xml:id="u-211.2" who="#ZygmuntŁenyk">Jeżeli się mówi o polityce społecznej rządu, o jego polityce rodzinnej, należy również zwrócić uwagę na to, że zasiłki porodowe też są bardzo niskie, a więc nasz obecny rząd, złożony głównie z przedstawicieli partii chrześcijańskich i ludowych, powinien chyba bardziej interesować się tą sferą. Apeluję tutaj, żeby jednak starać się o to, aby wysokość zasiłku porodowego - może też nie w tym roku, ale rzecz w tym, żeby przynajmniej to zapowiedzieć, określić w ustawie, a tego nie ma - coraz bardziej zbliżała się chociażby do wysokości zasiłku pogrzebowego. Trudno przecież na okoliczność porodu wypłacać mniej niż na okoliczność pogrzebu.</u>
<u xml:id="u-211.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-212">
<u xml:id="u-212.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-212.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Witold Białobrzewski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przygotuje się pan poseł Alojzy Szablewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-213">
<u xml:id="u-213.0" who="#WitoldBiałobrzewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trudno się dziwić, że tak się w naszym kraju dzieje, skoro nasi przywódcy w ten właśnie sposób wysłuchują głosów posłów i głosów ludzi, które powinniśmy przekazywać. Kiedyś mówiono, że głosy „z dołu” dochodziły tylko do szczebla wojewódzkiego, a dalej nie wolno było ich przekazać, bo rząd musiał robić swoje. Dzisiaj mamy rząd demokratyczny, swój i katolicki, który nie chce słuchać tych ludzi. Czy uważa, że wszyscy jesteśmy postkomunistyczni i głupio mówimy? A może rząd jest najmądrzejszy i robi swoje, a głosy „z dołu” nie są mu potrzebne? Takie jest odczucie, tak nas rząd szanuje, i jak mamy powiedzieć to wyborcom?</u>
<u xml:id="u-213.1" who="#WitoldBiałobrzewski">Wysoka Izbo! Rozpatrujemy dzisiaj pakiet ustaw przedstawionych przez rząd. Rząd powinien być zainteresowany opinią posłów dotyczącą tego pakietu, który przecież ma nadawać kierunek gospodarce naszego kraju. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby te ustawy były przedstawione w czasie, który umożliwiałby ich właściwe rozpatrzenie i dopracowanie. Dobra ustawa wymaga dłuższego przygotowania legislacyjnego i powinna być właściwie opracowana, nie na kolanie. Inaczej zaraz po uchwaleniu ustaw dokonywane są nowelizacje bądź też ustawy te nie nadają się do tego, aby wprowadzać je w życie. Społeczeństwo oczekuje od nas, posłów, dobrego prawa, które stwarza ludziom warunki życia i pracy. Kiedy nie ma pracy, należy stworzyć właściwe warunki do życia i zapewnić godziwe warunki utrzymania rodziny. Do tej pory rząd przedstawia nam tylko jedną stronę medalu, co doprowadza do zubożenia grupy ludzi, której i tak żyje się nie najlepiej. Żeby poprawić warunki jednym, trzeba - zdaniem rządu - zabrać drugim, a to prowadzi do skłócenia ludzi między sobą. Czy rządowi zależy tylko na tym, żeby ludzie gryźli się między sobą, a rząd zostawili w spokoju? Uważam, że chyba nie. Dobry gospodarz dba, żeby wszystkie dzieci w rodzinie były ubrane i najedzone, nie tak, że jedno zyskuje kosztem drugiego. Dobry gospodarz myśli i pracuje tak, żeby wygospodarować środki z prowadzenia gospodarstwa na pokrycie kosztów utrzymania rodziny i zapewnienie jej właściwych warunków.</u>
<u xml:id="u-213.2" who="#WitoldBiałobrzewski">Wysoka Izbo! Od dłuższego czasu obserwuję nasze rządy, poprzednie i obecny. Nie myślą one, jak postępować, aby powiększyć majątek narodowy poprzez wyprodukowanie większej ilości dobrych towarów krajowych. To powiększyłoby dochód narodowy i tym samym zapewniło godziwe warunki życia ludziom pracy. Odczucie społeczne jest takie, że rządy myślą o tym, jak ten majątek doprowadzić do upadku, do ruiny i rozdać cwaniakom za pół darmo.</u>
<u xml:id="u-213.3" who="#WitoldBiałobrzewski">Tu nasuwa się zasadnicze pytanie: Czy tak powinien postępować dobry gospodarz? Oczywiście nie. Dobry gospodarz starałby się wysłuchać głosu innych, wyciągać z tego właściwe wnioski, starałby się z nimi dogadać i doprowadzić do klarownej współpracy - nie tak, jak dzieje się u nas, że bierze się ludzi, a nawet parlament, na krzyk i na strach: Jak nam nie uchwalicie, to się podamy do dymisji i kto będzie rządził?! A z Bogiem, panowie! Czy myślicie, że nie ma ludzi niezastąpionych przy sprawowaniu władzy? Jeśli ktoś jest słaby i nie umie rządzić, to niech się do tego nie bierze, a jeśli się już weźmie, to niech robi to dobrze i nie dokonuje eksperymentu na majątku narodowym i na ludziach, którzy przez wiele lat na ten majątek pracowali.</u>
<u xml:id="u-213.4" who="#WitoldBiałobrzewski">Myślę, że ludzie godziliby się na ponoszenie wielu trudów życia i na wiele ograniczeń, ale pod jednym podstawowym warunkiem. Otóż musieliby mieć świadomość, że są rządzeni przez rząd silny mądrością, a nie uciskiem i przemocą.</u>
<u xml:id="u-213.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-214">
<u xml:id="u-214.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-214.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Alojzy Szablewski ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Przygotuje się pan poseł Zdzisław Dubiella.</u>
</div>
<div xml:id="div-215">
<u xml:id="u-215.0" who="#AlojzySzablewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przykro mi bardzo, że Klub Parlamentarny SLD neguje wszelkie inicjatywy rządu w sprawie pakietu ustaw okołobudżetowych. Rząd szuka wszelkich sposobów, aby ratować budżet państwa, i nie można mu mieć tego za złe. Ogólne odczucie jest takie, że posłowie SLD zdają sobie sprawę z niemożliwości spełnienia wszystkich żądań społeczeństwa, ale szukają obecnie poklasku i poparcia w narodzie. Bądźcie uczciwi i powiedzcie: „Wiemy, że nie można, ale zaproponujemy własne wersje lepszych rozwiązań”. Nie wolno nam proponować odrzucenia całego pakietu projektów nowych ustaw. Jest to brak szacunku dla trudu tych ludzi, którzy ten pakiet opracowali.</u>
<u xml:id="u-215.1" who="#AlojzySzablewski">Rozsądne były wypowiedzi przedstawicieli innych klubów, którzy zaproponowali zmiany oraz przekazanie projektów do komisji w celu ich przeanalizowania. Poszczególne kluby wypowiedziały się obszernie na ten temat, ja chciałbym podzielić się osobistymi refleksjami w odniesieniu do niektórych propozycji.</u>
<u xml:id="u-215.2" who="#AlojzySzablewski">Czy nie krytykowano powszechnie tego, że tylu ludzi ma ulgi na przejazdy PKP i PKS? Przecież dobrze wiemy, co społeczeństwo mówiło na ten temat. Słyszeliśmy tu na sali, że chłopi żadnych ulg nie mają. Czy nie należy cofnąć niektórym ulg, aby poprawić budżet kolei?</u>
<u xml:id="u-215.3" who="#AlojzySzablewski">Sprawa zasiłków. Czy nie należy tej dziedziny uporządkować? Uważam, że wystarczy przyznawać zasiłki młodzieży do lat 20. Studenci powinni otrzymywać stypendia; są to ludzie dorośli, którzy potrafią sobie dorobić.</u>
<u xml:id="u-215.4" who="#AlojzySzablewski">Sprawa zasiłków chorobowych. Powiedzmy sobie szczerze, ile było w tej sprawie nadużyć. Powszechnie słyszy się, że ludzie wyłudzają u lekarzy zwolnienia lekarskie, a później widzi się ich przy innych pracach, przy budowie domków czy na działkach. Uważam, że jeżeli pracownik otrzyma zasiłek w wysokości 80% uposażenia, to się zastanowi, czy warto tracić. Przecież dawniej obowiązywały takie ustawy w stosunku do pracowników fizycznych. Czy nie będzie to bardziej sprawiedliwe, że ten, który ponosi trudy, otrzyma więcej od tego, który jest w domu?</u>
<u xml:id="u-215.5" who="#AlojzySzablewski">Sprawa rent i emerytur jest niezwykle trudna i delikatna, zdaję sobie sprawę, należy więc szczególnie przeanalizować ten problem. Musimy być wyjątkowo uczuleni, aby nie krzywdzić tych, którzy otrzymują niskie emerytury. Propozycja przesunięcia waloryzacji na grudzień jest zasadna - chodzi o to, aby zmniejszyć deficyt. Proponuję jednak nie waloryzować emerytur wysokich, a ich kosztem podwyższyć emerytury niskie.</u>
<u xml:id="u-215.6" who="#AlojzySzablewski">Sprawy dotyczące zapomóg i zasiłków powinny być szczegółowo przeanalizowane w komisjach, tak aby sprawiedliwie je rozdzielać. Jesteśmy wszyscy odpowiedzialni za państwo, winniśmy zatem przydzielać tym, którym faktycznie się należy.</u>
<u xml:id="u-215.7" who="#AlojzySzablewski">Musimy znaleźć złoty środek, jak ratować państwo i pomóc społeczeństwu. Jeżeli będzie trudno to osiągnąć, szukajmy innych źródeł rezerw finansowych. Podałem sposoby ratowania budżetu w swoim wystąpieniu w lutym bieżącego roku. Mówił o nich również pan poseł Markiewicz.</u>
<u xml:id="u-215.8" who="#AlojzySzablewski">Apeluję o przesłanie tego pakietu ustaw do komisji w celu szczegółowego przeanalizowania.</u>
<u xml:id="u-215.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-216">
<u xml:id="u-216.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-216.1" who="#AndrzejKern">Głos zabierze pan poseł Zdzisław Dubiella z Porozumienia Centrum. Przygotuje się pan poseł Jan Bury.</u>
</div>
<div xml:id="div-217">
<u xml:id="u-217.0" who="#ZdzisławDubiella">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym ustosunkować się do fragmentu projektu ustawy o pomocy społecznej dotyczącego przeniesienia części zadań dotychczas zlecanych gminie, a finansowanych w ramach dotacji celowej, do zadań własnych finansowanych z subwencji ogólnej. Powołane zgodnie z ustawą o pomocy społecznej w 1990 r. ośrodki pomocy społecznej w gminach mają poważne trudności z przebiciem się ze swoimi problemami w całokształcie zadań gospodarczych gminy. Stąd bardzo niebezpiecznym rozwiązaniem może okazać się, szczególnie dzisiaj, przekazanie całokształtu zadań z zakresu pomocy społecznej do realizacji gminom jako zadania własnego. Na gminy nałożono już ogromne zadania z zakresu gospodarki komunalnej, oświaty, prowadzenia żłobków i przedszkoli, a dołożenie jeszcze tych wynikających z realizacji polityki społecznej oraz przejęcie opieki nad bezrobotnymi pozbawionymi zasiłków może spowodować załamanie się i niewydolność terenowych ośrodków pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-217.1" who="#ZdzisławDubiella">O niewydolności samorządów w zakresie zapewnienia pomocy osobom najbiedniejszym w gminach może świadczyć niemożność przekazania środków finansowych na konieczne zadania. Dla przykładu, w województwie koszalińskim w 1991 r. 20% gmin przekazało na zadania własne symboliczne kwoty. Na przykład gmina Ostrowice - 16,5 mln zł, Rąbino - 35 mln zł, co stanowiło zaledwie dziesiątą część potrzeb. Inne gminy również - na poziomie zaniżonym w stosunku do potrzeb - z trudem realizowały pomoc społeczną. Jako kuriozalny przykład mogę przytoczyć gminę Barwice, która 101 mln zł z pomocy społecznej przeznaczyła na remonty. Jedynym sposobem rozwiązania trudnych zadań stojących przed gminami okazały się działania administracji rządowej, a więc zadania zlecone i racjonalne rozporządzanie środkami budżetu przeznaczonymi na konieczne potrzeby gmin.</u>
<u xml:id="u-217.2" who="#ZdzisławDubiella">Do bardzo trudnych wyzwań, które dotyczą lokalnej pomocy społecznej, należy pojawienie się dużej grupy osób bezrobotnych pozbawionych zasiłku, wśród których znajduje się liczna grupa jedynych żywicieli rodzin. We wspomnianym już województwie koszalińskim od marca br. w gestii pomocy społecznej znalazło się 4 925 osób, a informacje z wojewódzkiego biura pracy wskazują, że pod koniec roku utraci uprawnienie do zasiłku z tytułu bezrobocia dalszych 40 tys. osób. Nawet jeśli potraktujemy tę liczbę jako hipotetyczną i, być może, mocno zawyżoną, to i tak skala problemu jest bardzo duża. To ogromne zadanie i jego zrzucenie na barki pomocy społecznej w ramach zadań własnych bez wsparcia administracji rządowej i pomocy budżetu okaże się tragiczne w skutkach. Postuluję więc pozostawienie pomocy społecznej w obecnych ramach, czyli utrzymanie zadań zleconych w gestii administracji rządowej, która będzie wspierać lokalną pomoc organizowaną przez terenowe ośrodki pomocy społecznej w samorządach.</u>
<u xml:id="u-217.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-218">
<u xml:id="u-218.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-218.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Jan Bury z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przygotuje się pani poseł Bogumiła Boba.</u>
</div>
<div xml:id="div-219">
<u xml:id="u-219.0" who="#JanBury">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Celem każdej nowelizacji ustawy czy zmiany przepisów prawa jest ich doskonalenie. Najlepiej jednak, jeśli te ustawy weryfikuje życie lub osoby, które to prawo stosują w praktyce. Dlatego też będąc młodym człowiekiem, któremu szczególnie zależy na reprezentowaniu interesów swojego pokolenia, pozwolę sobie przedstawić kilka uwag do zmian ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu. Problem ten w szczególny sposób doskwiera ludziom młodym, w tym absolwentom szkół. Zasadnicza moja uwaga dotyczy art. 13 ustawy. Ustawodawca w tym artykule ustalił pewną hierarchię zadań i celów, jakie stoją przed rejonowymi urzędami pracy. W obecnej chwili tylko pkt 6 - jako ostatni, dotyczący przyznawania i wypłacania zasiłków dla bezrobotnych - jest realizowany przez te urzędy. Inne pozostają nadal tylko życzeniem, chociaż - realizowane - mogłyby łagodzić problem bezrobocia. Ustawa ta powinna obligować gminy do podejmowania działań zmierzających do walki z bezrobociem. Łączy się to z propozycją zmiany art. 6a pkt 1 ustawy - prowadzenie określonych spraw powinno być realizowane przez gminy obligatoryjnie. Rejonowe biura pracy powinny obowiązkowo prowadzić pośrednictwo pracy w odniesieniu do wszystkich pracodawców. Po zrealizowaniu tej propozycji do pracy kierowano by osoby najbardziej potrzebujące, na przykład te, którym kończy się prawo do pobierania zasiłku.</u>
<u xml:id="u-219.1" who="#JanBury">Ustawa również powinna czasowo zawiesić prawo do pracy emerytów i rencistów, szczególnie pobierających renty i emerytury wojskowe i policyjne. Uważam także, że wydawanie zezwoleń na zatrudnienie cudzoziemców powinno być w gestii rejonowych biur pracy, gdyż one, moim zdaniem, najlepiej są zorientowane w sytuacji na rynku pracy. Przykład - zatrudnianie cudzoziemców np. jako trenerów piłki nożnej w niższych klasach, gdy nasi absolwenci AWF z uprawnieniami trenerskimi pobierają zasiłki, lub np. na budowach.</u>
<u xml:id="u-219.2" who="#JanBury">Następna propozycja, której brakuje w projekcie, to zatrudnienie absolwentów szkół przez zakłady pracy. W okresie zatrudnienia osobom tym zasiłek byłby wypłacany przez zakład pracy. Ma to aspekt wychowawczy, gdyż wyrabiany byłby nawyk obowiązku pracy. W obecnej chwili bezrobotni absolwenci mają najdłuższe, płatne wakacje; myślę, że nie trzeba mówić, jakie to powoduje następstwa w psychice młodych ludzi.</u>
<u xml:id="u-219.3" who="#JanBury">Powyższa ustawa zabrania kierowania bezrobotnych do prac interwencyjnych w słabych zakładach pracy. Jednocześnie załogi zakładów dobrych nie chcą ich przyjmować do tejże właśnie pracy.</u>
<u xml:id="u-219.4" who="#JanBury">Nieprawidłowością, według mnie, jest także przyznawanie zasiłków osobom, które porzuciły pracę. Jedyną karą za to jest pozostawanie przez 3 miesiące po porzuceniu pracy bez zasiłku.</u>
<u xml:id="u-219.5" who="#JanBury">Kolejną sprawą, której rozwiązania nie dopatrzyłem się w tej ustawie, jest pozbawienie prawa do zasiłku jedynych żywicieli rodzin - wymóg 180 dni pracy. Szczególnie chodzi mi na przykład o młode matki samotnie wychowujące dzieci, które ten przepis często pozostawia bez środków do życia.</u>
<u xml:id="u-219.6" who="#JanBury">Praktycznym rozwiązaniem, które mogłoby znaleźć też miejsce w tej nowelizacji, mogłoby być wprowadzenie przepisu, iż na przykład oferty przetargów na różne prace powinny zawierać warunek, iż wygrywający przetarg przy realizacji zatrudni właśnie osoby bezrobotne. Chodzi np. o realizację inwestycji dotyczących telefonizacji, gazyfikacji itp. przedsięwzięć.</u>
<u xml:id="u-219.7" who="#JanBury">Ustawa ta w sposób oczywisty dyskryminuje wieś; jest ona dobra dla dużych środowisk miejskich. Otóż nie traktuje ona chłopskiego gospodarstwa jako warsztatu pracy, w którym mogą być zatrudnieni bezrobotni. Jednocześnie dochód w małych gospodarstwach, np. o areale 1 ha, nie pozwala często na godziwe życie tych gospodarzy.</u>
<u xml:id="u-219.8" who="#JanBury">Myślę, że wszystkie wymienione przeze mnie uwagi powinny być uwzględnione przez komisję przy proponowaniu poprawek do tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-219.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-220">
<u xml:id="u-220.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-220.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pani poseł Bogumiła Boba ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Przygotuje się pan poseł Marek Michalik.</u>
</div>
<div xml:id="div-221">
<u xml:id="u-221.0" who="#BogumiłaBoba">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałabym dołączyć do głosów, które optują za utrzymaniem zniżek na przejazdy dla nauczycieli, studentów i uczniów. Pauperyzacja tych środowisk jest olbrzymia, to każdy wie. Jeśli zabierze się zniżki uczniom i studentom, to wielu z nich pozbawi się szansy nauki ze względu na niemożność sfinansowania dodatkowego obciążenia przez rodziców. Na Zachodzie, np. w RFN, ze zniżek korzystają uczniowie, studenci i niepełnosprawni. Oczywiście, że jeśli chodzi o standard, nie możemy równać się z RFN. Myślę, że jesteśmy nie tylko biedniejsi, ale jesteśmy aż tak biedni, że nie stać nas na uniemożliwienie uczenia się jeszcze większej grupie młodzieży. Dlatego opowiadam się za utrzymaniem tych zniżek.</u>
<u xml:id="u-221.1" who="#BogumiłaBoba">Nauczyciele są opłacani z budżetu i, wobec tak niskich uposażeń, wiadomo, że jeśli pozbawi się ich zniżek na przejazdy, a równocześnie brakuje pieniędzy w kasie szkolnej na delegacje, to zmniejszy się także liczbę wszelkich wyjazdów dydaktycznych nauczycieli z uczniami. Jeżeli już znieść zniżki, to trzeba znaleźć inne wyjście, np. wprowadzić duże zasiłki, których wysokość będzie uzależniona od zarobków; niski zarobek - większy zasiłek na dziecko, wysoki zarobek - mniejszy zasiłek. Poza tym można rozważyć wprowadzenie podatku prorodzinnego, który na pewno byłoby bardzo trudno wprowadzić, ale w obecnej sytuacji już należy o nim myśleć. Uważam także, że należy wypłacać stypendia naukowe w szkołach, co byłoby promowaniem wysiłku związanego z uczeniem się, a równocześnie ulgą dla rodziców, których dzieci dobrze się uczą.</u>
<u xml:id="u-221.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-222">
<u xml:id="u-222.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-222.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Marek Michalik z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-222.2" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-223">
<u xml:id="u-223.0" who="#MarekMichalik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym się skupić w swym wystąpieniu tylko na jednym z zaproponowanych projektów towarzyszących budżetowi, a mianowicie na projekcie ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu (druk nr 245).</u>
<u xml:id="u-223.1" who="#MarekMichalik">Generalnie należy się zgodzić z uzasadnieniem ministra Kropiwnickiego, iż wspomniane zmiany mają charakter dyscyplinujący i porządkujący ustawę. Docenić należy szczególnie tę zmianę, która nie pozwala przeznaczać środków skierowanych na aktywne zwalczanie bezrobocia na bieżącą obsługę bezrobotnych, a więc wprost do kieszeni bezrobotnego. Żałować natomiast należy, iż zaproponowany projekt budżetu w tym przynajmniej punkcie, dotyczącym problemu bezrobocia, jest niedostatecznie sprzęgnięty z proponowanymi przez resort pracy zmianami. Nie uda się skutecznie zwalczać bezrobocia, przeznaczając jedynie kilkanaście procent środków na aktywne formy zwalczania.</u>
<u xml:id="u-223.2" who="#MarekMichalik">Proponowane zmiany, moim zdaniem, nie rozwiązują problemu i nie zahamowują postępującego bezrobocia. A to byłaby w najbliższym czasie sprawa najważniejsza. Niewiele mówi się w tej Izbie o moralnej klęsce tej części społeczeństwa, która pozbawiona jest możliwości wykonywania pracy. Bezrobocie demoralizuje i degeneruje społeczeństwo. W tym kontekście propozycja ministra edukacji narodowej powiększenia rzeszy bezrobotnych o 40 tys., czy też, jak na tej sali już słyszałem, 180 tys. nauczycieli, którym nikt nie mówi, co dalej będą robili - można się jedynie domyślać, iż będą na zasiłkach dla bezrobotnych - jest propozycją niepoważną i szkodliwą. Myślę, że skoro już sprawa ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu stanie się przedmiotem debaty właściwych komisji sejmowych, trzeba, i jest to mój wniosek, aby rząd przedstawił program, który w realnym czasie hamowałby bezrobocie. Jeżeli ono już jest wyhamowane, a tak mówi nam na ten temat informacja dostarczona w specjalnym biuletynie, że może nie we wszystkich okręgach, ale jest zahamowane, to chciałbym usłyszeć, co rząd zamierza w tym kierunku robić.</u>
<u xml:id="u-223.3" who="#MarekMichalik">W druku nr 245 czytamy, iż projekt był konsultowany z ogólnokrajowymi organizacjami związkowymi. Wiem także, iż był konsultowany z właściwymi organami wojewódzkimi. Mówię o tym dlatego, że projekt przedstawiony do konsultacji był daleko szerszy, odważniejszy, jeśli chodzi o hamowanie bezrobocia. My otrzymaliśmy projekt odmienny od wspomnianego wyżej. Chciałbym na ten temat także otrzymać wyjaśnienie.</u>
<u xml:id="u-223.4" who="#MarekMichalik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kilka zdań w kwestiach szczegółowych dotyczących proponowanych zmian. Zwiększenie kompetencji rejonowych urzędów pracy ma prowadzić do wspomożenia administracji państwowej przez gminy. Może to oczywiście okazać się skuteczne, jednak na pewno będzie uzależnione od tego, jakimi środkami dysponują gminy. Są przecież gminy biedne i czy w związku z tym są one w stanie skutecznie zwalczać bezrobocie, biorąc pod uwagę fakt, iż zapis w art. 18 ust. 1 omawianej ustawy mówi, iż Fundusz Pracy będzie pokrywał wynagrodzenie bezrobotnych zatrudnionych przy robotach publicznych w wysokości 55%, a nie 75%, jak gwarantował wcześniejszy zapis. Sytuacja jest taka, że zanim zapis zaczął obowiązywać, bo przecież nie wprowadzono jeszcze robót interwencyjnych, robót publicznych, już ta wysokość została zmniejszona. Zostawiam to więc bez komentarza, wiedząc jedynie, że gminy podołają narzuconym im zadaniom. W tej chwili próby zorganizowania takich robót, choćby w minimalnym zakresie, wiem to z mojego okręgu wyborczego, natrafiają na opór, jak sądzę nie tylko administracyjny, ale także psychologiczny.</u>
<u xml:id="u-223.5" who="#MarekMichalik">Proponowany zapis art. 14 ust. 2 zarówno w wersji przedłożonej, jak i w starym zapisie jest co najmniej dyskusyjny. Zapis mówi, że rejonowy urząd pracy kieruje bezrobotnego na wskazane przez niego przyuczenie do zawodu - i tu podkreślam - jeżeli uprawdopodobni on, że po skończeniu kursu zapewni mu to uzyskanie pracy. To jest nieporozumienie. To państwo, rząd wie lub powinien wiedzieć, jaką politykę gospodarczą będzie prowadził i które gałęzie przemysłu nie będą podlegały degradacji i redukcjom. Państwo poprzez urzędy ma proponować, a bezrobotny winien z tych propozycji wybierać, a nie, jak jest napisane w ustawie, uprawdopodobniać.</u>
<u xml:id="u-223.6" who="#MarekMichalik">Mam jeszcze więcej uwag do proponowanej ustawy, jednak ze względu na brak czasu przedstawię je podczas prac nad projektem ustawy w komisji.</u>
<u xml:id="u-223.7" who="#MarekMichalik">Jeszcze kilka zdań polemiki do wystąpienia wielce czcigodnego posła Korwin-Mikke, który zaproponował, aby nie zaprzątać sobie głowy bezrobotnymi, zabrać im zasiłki i załatać w ten sposób dziurę budżetową, która powstała po przyjęciu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Otóż krzywa wzrostu bezrobocia wciąż jest wysoka i jeżeli rząd nie będzie tego powstrzymywał, to nie będziemy mieli 10-, czy 13-procentowego, ale 20-procentowe bezrobocie. A jeżeli jeszcze więcej, to czy można mówić: zajmijmy się pracującymi, a nie bezrobotnymi? Moim zdaniem nie, gdyż niedługo będziemy się zajmować mniejszością pracujących, a milczeć na temat większości bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-223.8" who="#MarekMichalik">Z wieloma poglądami posła Korwin-Mikke na temat bezrobotnych mogę się zgodzić, bo i ja mam pewne doświadczenia negatywne w tym względzie. Otóż zaproponowałem wszystkim zarejestrowanym, w liczbie 30 osób, bezrobotnym nauczycielom w Sieradzu pomoc w znalezieniu pracy. Na moje pisemne zaproszenie nikt się nie zgłosił. Wniosek sam się nasuwa: nie ma problemu bezrobotnych nauczycieli w Sieradzu. Natomiast faktem jest to, iż te osoby przez 12 miesięcy, a może nawet przez 18, to już zależy, będą pobierać zasiłek dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-223.9" who="#MarekMichalik">Reasumując, postuluję bliższe przyjrzenie się problemowi bezrobocia i jego wyhamowanie między innymi przez bardziej energiczne działania w kierunku organizacji robót publicznych.</u>
<u xml:id="u-223.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-224">
<u xml:id="u-224.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-224.1" who="#AndrzejKern">Stwierdzam, że na tym wystąpieniu lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-224.2" who="#AndrzejKern">Jutro wysłuchamy przedstawicieli rządu i przystąpimy do stosownych głosowań.</u>
<u xml:id="u-224.3" who="#AndrzejKern">Pragnę poinformować, że prezydent Rzeczypospolitej Polskiej zwrócił się do marszałka Sejmu o umożliwienie mu wystąpienia w trakcie obecnego posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-224.4" who="#AndrzejKern">Informuję również, że minister zdrowia i opieki społecznej oraz zainteresowane komisje sejmowe zwrócili się do Prezydium Sejmu z prośbą o nierozpatrywanie na tym posiedzeniu sprawozdania komisji o poselskim projekcie uchwały dotyczącej zobowiązania rządu do przedłożenia Sejmowi projektu ustawy o systemie ubezpieczeń zdrowotnych.</u>
<u xml:id="u-224.5" who="#AndrzejKern">W związku z tym Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, proponuje skreślenie punktu 6 porządku dziennego dotyczącego sprawozdania komisji o tym projekcie uchwały i rozpatrzenie tego sprawozdania na następnym posiedzeniu Sejmu oraz dodanie nowego punktu 5 porządku dziennego: Wystąpienie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Sejm wysłuchałby wystąpienia prezydenta jutro o godz. 9 rano.</u>
<u xml:id="u-224.6" who="#AndrzejKern">Odpowiedniej zmianie ulegną oznaczenia pozostałych punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-224.7" who="#AndrzejKern">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm przyjął tę propozycję.</u>
<u xml:id="u-224.8" who="#AndrzejKern">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-224.9" who="#AndrzejKern">Na tym kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-224.10" who="#AndrzejKern">Zarządzam przerwę w obradach do jutra, to jest 8 maja, do godz. 9.</u>
<u xml:id="u-224.11" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 21 min 43)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>