text_structure.xml
235 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 minut 05.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Posiedzeniu przewodniczy Marszałek Senatu Andrzej Wielowieyski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejWielowieyski">Otwieram trzynaste posiedzenie Senatu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejWielowieyski">Na sekretarzy powołuję Senatorów: Andrzeja Czapskiego i Annę Bogucką-Skowrońską. Bardzo proszę o zajęcie przez nich miejsca. Listę mówców prowadzić będzie Senator-sekretarz Andrzej Czapski.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejWielowieyski">Przed przystąpieniem do właściwych obrad pragnę przedstawić w imieniu Prezydium Senatu propozycję odnoszącą się do zgłaszania poprawek do projektów uchwał. Propozycja ta powinna przyczynić się do usprawnienia aktu głosowania. Proponuję mianowicie, aby treść wniosków o zmiany w projektach uchwał była konsultowana z Biurem Prawnym Senatu, a, następnie, aby wnioski były bezzwłocznie rozpowszechniane wśród obradujących Senatorów. Sądzimy, że przyjęcie takiej propozycji, takiej procedury uchroni nasze obrady przed nieporozumieniami prawnymi, które między innymi miały miejsce w debacie nad uchwałą w sprawie amnestii.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę Pań i Panów Senatorów! Proponowany przez Prezydium Senatu porządek dzienny został doręczony do skrytek. Rozumiem, że wszyscy mamy go przed sobą. Jednakże pan Marszałek Senatu — który niestety nie jest obecny, uczestniczy w tej chwili w obradach Komitetu Obrony Kraju, ale chciałby bardzo powrócić i wziąć udział w pracach Senatu w drugiej części naszego posiedzenia — prosi nas, abyśmy przesunęli punkt pierwszy naszego porządku dziennego, a więc sprawę zmiany ustawy o Funduszu Socjalnym Wsi, na dalsze miejsce, w związku z tym, że chciałby wziąć udział w debacie nad tą sprawą. Tak więc proponuję, aby punkt pierwszy znalazł się po punkcie piątym, a przed punktem szóstym o zmianie w składzie osobowym komisji senackich.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejWielowieyski">Równocześnie informuję Senat, że wpłynęła odpowiedź ministra Finansów w sprawie naszego zapytania dotyczącego treści i wniosków Najwyższej Izby Kontroli w związku z sytuacją na odcinku cen artykułów żywnościowych. Proponuję, abyśmy te informacje, tę odpowiedź ministra Finansów przedstawili również po punkcie piątym, to znaczy po sprawie uregulowania uprawnień kombatantów.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejWielowieyski">Czy ktoś z Pań i Panów Senatorów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego posiedzenia? Proszę bardzo, Pan Senator Bembiński. Proszę bardzo, może do mikrofonu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StefanBembiński">Panie Marszałku! Panie, Panowie!</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StefanBembiński">Ponieważ sprawy AK-owskie, ustawodawstwo w związku z tym, już było przekładane z ostatniej sesji na dzisiejszą oraz ponieważ jest to sprawa niesłychanie ważna i taka, nad którą trzeba by się troszeczkę dłużej zastanowić w wielu punktach, proszę, aby ten punkt został przesunięty w porządku dziennym jako punkt pierwszy. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo proszę, niech Pan chwileczkę pozostanie, uzgodnimy to. Mianowicie, po pierwsze, jest tutaj na sali pan minister Ambroziak, który jest zainteresowany tymi pierwszymi punktami i który jest chory, o czym wiem, bo wczoraj nie mogłem się do niego dostać do Urzędu Rady Ministrów. Po drugie, te punkty, mianowicie sprawa ustawy o ORMO, a także te dwa następne punkty, jak się zdaje, zabiorą nam parę minut czasu, tak więc załatwmy je, również z uwagi na stan zdrowia ministra, a później przystąpimy rzeczywiście do tego punktu, na którym Panu zależy, a przesunięcie, które proponuje Marszałek Stelmachowski, wychodzi Panu naprzeciw.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StefanBembiński">Tak, wycofuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo. Czy są jeszcze jakieś inne wnioski czy uwagi? Nie widzę. Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, nie ma dalszych głosów w sprawie porządku dziennego? Dziękuję. Wobec tego uważam, że Senat przyjął porządek dzienny 13 posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy zatem do jego realizacji.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejWielowieyski">Projekt uchwały o stanowisku, stanowisko Senatu w sprawie ustawy o rozwiązaniu... przepraszam, jeszcze raz. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o rozwiązaniu Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Praw Człowieka i Praworządności, Pana Senatora Stanisława Żytkowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławŻytkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#StanisławŻytkowski">Sądzę, że tak, jak już tutaj wstępnie powiedziano, sprawa ustawy o uchyleniu ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej nie będzie budziła w czasie dzisiejszych obrad żadnych większych kontrowersji.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#StanisławŻytkowski">Ustawa ta przyjęta została przez Sejm 23 listopada przytłaczającą większością głosów, przy jedynie siedmiu głosach sprzeciwu, a co ważniejsze przy powszechnej aprobacie społecznej. Każdy z nas chyba w toku naszej krótkiej działalności parlamentarnej — a przynajmniej większość z nas — miała okazję zetknąć się z postulatami, aby Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej swoją działalność już zakończyła. Powołana została w 1967 roku, jak stwierdzono w preambule, powołana została w celu włączenia społeczeństwa w realizację zadań związanych z zapewnieniem ładu i porządku publicznego.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#StanisławŻytkowski">Mamy tutaj do czynienia z pewną fikcją utworzenia organizacji społecznej, gdyż Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej faktycznie organizacją społeczną nigdy nie była, była po prostu jedną z agend Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, agend wmontowanych w całokształt naszego życia społecznego, między innymi — poprzez tę ustawę — w zakłady pracy i w system organów samorządu. Tym samym Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej stała się elementem totalitarnego ładu, jednym z jego podstawowych filarów. Była organizacją, która wypełniała funkcje ochrony omnipotencji państwa, służyła nie tyle zapewnieniu porządku, ile właśnie panowaniu nad społeczeństwem, inwigilacji, obserwacji. W systemie państwa totalitarnego sprawdziła się jako organizacja, która służy kontroli obywateli, a nie zabezpiecza ich interesy. Została zaopatrzona w szereg istotnych i ważnych uprawnień, m.in. do legitymowania, do zatrzymywania obywateli, do doprowadzania ich na przesłuchania.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#StanisławŻytkowski">W okresie właściwie całej rzeczywistości powojennej mieliśmy wielokrotnie do czynienia z faktami łamania praw człowieka, łamania praworządności. Sam system prawny był niezgodny z powszechnymi standardami, międzynarodowymi standardami Praw Człowieka.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#StanisławŻytkowski">Prawa te były łamane również przez organy powołane do ochrony praworządności, m.in. również przez ORMO jako organ wyposażony w bardzo poważne uprawnienia, a równocześnie — trzeba to dopowiedzieć — organ niekompetentny i niefachowy, w wielkim zakresie ograniczający swobody i wolności obywatelskie. Równocześnie Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej była organizacją wyobcowaną społecznie, nie podlegającą żadnej kontroli społecznej, nie mającą akceptacji ze strony społeczeństwa, któremu teoretycznie powinna była służyć. Z tego względu w łonie tej organizacji powstawało wiele niekorzystnych zjawisk łamania praworządności, nadużyć prawa, a również i zjawiska przestępczości. Fakty takie wielokrotnie przecież były zgłaszane i ujawniane.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#StanisławŻytkowski">Dziś mamy moment, ważny moment przełomu politycznego i dobrze się staje, że w tym momencie ta organizacja, jeden z filarów dotychczasowego ładu, zostanie rozwiązana. Nie było w dyskusji, która toczyła się na forum Sejmu, żadnych głosów, które chciałyby ją w jakiś sposób poprawić, uzdrowić. Nie ma takiej potrzeby. Jest to organizacja, która powinna dzisiaj po prostu odejść w przeszłość, m.in. po to, by zaufanie społeczne do tego, co się dzisiaj w Polsce dzieje, do procesu przemian, było rzeczywiście zaufaniem pełnym, byśmy otrzymali gwarancję, że zjawiska demokratyzacji są zjawiskami nieodwracalnymi. Nie oznacza to oczywiście, że uważamy, iż społeczeństwo w sprawach ochrony porządku nie powinno mieć nic do powiedzenia, że te sprawy powinny zostać tylko w gestii resortu Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#StanisławŻytkowski">Już tylko na marginesie chcę zgłosić, że w ramach inicjatywy Senatu wprowadzenia ustaw o samorządzie terytorialnym powinna być również rozpoznana ustawa o ministrze Spraw Wewnętrznych. Powinna ona zostać zmieniona w taki sposób, by właśnie na tym podstawowym szczeblu działalność sił porządkowych została poddana kontroli społecznej. Oprócz tych argumentów i społecznych, i politycznych za rozwiązaniem Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej przemawiają również argumenty ekonomiczne, argumenty gospodarcze. Koszty utrzymania tej 600-tysięcznej organizacji były wyliczane w toku dyskusji sejmowej. Faktem oczywistym jest, że są to nakłady olbrzymie, przy braku społecznie odczuwalnych efektów działalności tej organizacji. Właściwie społeczeństwo nie obserwowało, żeby ze względu na istnienie tej organizacji, ze względu na istnienie ORMO, stopień jego bezpieczeństwa w jakimkolwiek stopniu był większy, w jakimkolwiek stopniu się poprawił.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#StanisławŻytkowski">Z tych wszystkich względów w imieniu Komisji Praw Człowieka i Praworządności oraz w imieniu Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych wnoszę, by Wysoka Izba przyjęła w przedłożonej propozycji uchwały skierowanej do Prezydenta, iż Senat do ustawy o uchyleniu ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej żadnych zastrzeżeń nie wnosi. Dziękuje.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi Żytkowskiemu. Przystępujemy do dyskusji w tym punkcie porządku dziennego. Mam zapisanego tylko jednego kandydata. Proszę o zgłaszanie się, a głos ma w tej chwili Pan Senator Jerzy Pietrzak.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyPietrzak">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JerzyPietrzak">Pozwolę sobie tylko bardzo krótko zabrać głos z uwagi na to, że zarówno mój przedmówca prawdopodobnie przejęzyczył się co do daty powstania ORMO, jak i w debacie sejmowej zarysowano genezę tej organizacji nie bardzo ściśle.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JerzyPietrzak">Otóż tylko tytułem przypomnienia, skoro żegnamy ten twór. Istotnie ORMO zostało powołane uchwałą rządu 21 lutego 1946 r. Uchwała mówiła o tym, że powołuje się tę organizację w związku z koniecznością wzmocnienia walki z bandytyzmem, rabunkami i innego rodzaju przestępstwami oraz wzmocnieniem ochrony spokoju i porządku publicznego. Istotne motywy odsłonił na zebraniu komendantów wojewódzkich ORMO ówczesny Komendant Główny Milicji Obywatelskiej, gen. Jóźwiak-Witold. Wiadomo kim on był. I to odsłonił już w początku kwietnia 1946 r. Z dłuższego przemówienia przytoczę tylko dwa zdania: „Musimy sobie szczerze i otwarcie powiedzieć, czym ma być ORMO. Organizacje, partie demokratyczne, a w tym w szczególności partie robotnicze PPR i PPS chcą widzieć w ORMO przedłużenie swego zbrojnego ramienia, chcą widzieć ostoję swobodnego realizowania haseł i dążeń”.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JerzyPietrzak">I od razu proszę skojarzyć dwie daty. Luty, marzec, kwiecień — to przemówienie i referendum w czerwcu 1946 r., które nazwane zostało pierwszym masowym egzaminem ORMO. 40 tysięcy ORMO-wców pomagało organom bezpieczeństwa w utrzymaniu tzw. porządku w czasie głosowania.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JerzyPietrzak">I następny generalny egzamin już prawie 90 tysięcy ORMO-wców zdało, bo tak to ocenił ówczesny, a właściwie późniejszy, bo było to kilka miesięcy później, wicemarszałek Sejmu Roman Zambrowski, też znana postać. Mianowicie tych 90 tys. ORMO-wców doskonale, według niego, zdało egzamin polityczny i bojowy w czasie pierwszych powojennych wyborów do Sejmu Ustawodawczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejWielowieyski">Czy są jeszcze zgłoszenia do dyskusji? Nie widzę. Przystępujemy zatem do głosowania nad projektem uchwały o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o rozwiązaniu Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejWielowieyski">Kto z Pań i Panów Senatorów jest za przyjęciem przedstawionego projektu ustawy? Proszę o podniesienie rąk. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciwko temu projektowi? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał od głosowania? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że projekt ustawy przeszedł jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#AndrzejWielowieyski">Senat przyjął zatem uchwałę o stanowisku w sprawie ustawy z dnia 23 listopada o rozwiązaniu Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: stanowisko Senatu w sprawie ustawy zmieniającej ustawę o zmianach w organizacji oraz zakresie działania niektórych naczelnych i centralnych organów administracji państwowej; druk senacki nr 44. Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, Pana Senatora Andrzeja Rozmarynowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejRozmarynowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejRozmarynowicz">Mam zaszczyt i osobistą przyjemność powiadomienia państwa o tym, że Komisja Inicjatyw i Prac Ustawodawczych oceniła pozytywnie sejmową ustawę o zmianach w organizacji oraz zakresie działania niektórych naczelnych i centralnych organów administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejRozmarynowicz">Ustawą tą został zniesiony Urząd do Spraw Wyznań.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AndrzejRozmarynowicz">Funkcję, którą dotychczas pełnił minister i kierownik tego Urzędu, przejął szef Urzędu Rady Ministrów. Chcę zwrócić uwagę, że jest to bardzo znaczny postęp zmian, jakie w naszej ojczyźnie się odbywają. Jest to wynikiem tego, iż 17 maja przyjęte zostały trzy ustawy rozwiązujące problemy związane z Kościołem. Jest to szczególnie ustawa dotycząca stosunku Państwa i Kościoła oraz ustawa dotycząca wolności sumienia i wyznania. Wydaje się, że te ustawy są w pełni wystarczające i Urząd rzeczywiście nie był potrzebny. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Rozmarynowiczowi. Proszę bardzo, otwieram dyskusję nad tym punktem porządku dziennego. Głos ma Pan Senator Stanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AdamStanowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AdamStanowski">Jednocześnie z ustawą, którą omawiamy, podjęto decyzję całkowitej likwidacji Urzędów do Spraw Wyznań na szczeblach niższych od centralnego. Doszło do mojej wiadomości, że w szeregu województwach powołano Urząd Delegata Wojewody do Spraw Wyznań; Urzędy te usiłują podejmować działania na tych samych zasadach, na których działały uprzednio Urzędy Wojewódzkie i przypisują sobie takie same kompetencje.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AdamStanowski">Uprzejmie zwracam się do Prezydium Senatu o wyjaśnienie tej sprawy i interwencję. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Czy są jeszcze jakieś głosy w związku z tym punktem porządku dziennego? Nie widzę. Czy Pan Minister, Szef Urzędu Rady Ministrów mógłby nam wyjaśnić sprawę, którą postawił Senator Stanowski? Proszę bardzo, Pan Minister Ambroziak.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JacekAmbroziak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JacekAmbroziak">Wydaje się, że stwierdzenia Pana Senatora Stanowskiego są trochę nieścisłe.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JacekAmbroziak">Rzeczywiście na terenie województw istniały trzy rodzaje instytucji: wydziały do spraw wyznań, pełnomocnicy do spraw wyznań, ewentualnie w ogóle te funkcje pełniły wydziały społeczno-administracyjne czy departament organizacyjny. Te wszystkie funkcje istnieją, są związane z ustawą o terenowych organach administracji państwowej, czyli, mówiąc w skrócie, z ustawą o radach narodowych, gdzie urzędy wojewódzkie w porozumieniu z wojewódzkimi radami narodowymi uchwalają swój statut według tych zaleceń, które urząd wojewódzki czy rada narodowa im ustala. Obecnie, w związku z likwidacją Urzędu do Spraw Wyznań jako centralnego organu administracji państwowej, istnienie wydziału do spraw wyznań staje się całkowicie bezprzedmiotowe.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JacekAmbroziak">Z kolei istnienie tak zwanych pełnomocników do spraw wyznań było bezprzedmiotowe już w świetle uprzednio obowiązujących przepisów i funkcje te nie powstają obecnie, a wręcz odwrotnie w większości województw są zlikwidowane. Ewentualne sprawy związane z kontaktem na szczeblu urzędu wojewódzkiego z jakimiś istniejącymi na tym terenie wyznaniami przejmują najczęściej departamenty organizacyjno-prawne tych urzędów wojewódzkich, natomiast odrębne urzędy pełnomocnika czy wydziały do spraw wyznań są likwidowane.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#JacekAmbroziak">Z tym, że to wszystko musi podlegać zatwierdzeniu przez wojewódzką radę narodową. Na to centralne urzędy państwowe, administracja nasza nie ma bezpośredniego wpływu; została tylko wydana wytyczna, że w związku z szykującymi się zmianami nie należy tworzyć żadnych nowych wydziałów. Należy likwidować pełnomocników do spraw wyznań, a likwidacji istniejących wydziałów do spraw wyznań należy dokonać najszybciej, jak tylko ustawa, którą Wysoka Izba tutaj dyskutuje, wejdzie w życie. Dopóki ona nie wejdzie w życie, to oczywiście istnieją stare, obowiązujące do tych pór przepisy; później istnienie tych urzędów i tych wydziałów staje się zbyteczne.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#JacekAmbroziak">Faktem jest, że konieczne jest zachowanie niektórych funkcji prawnych przy departamentach czy wydziałach do spraw organizacji prawnych w urzędach wojewódzkich, albowiem istnieje i będzie istniało szereg problemów prawnych w związku z tymi ustawami, o których mówił Senator Rozmarynowicz. Jest kwestia szeregu regulacji majątkowych i prawnicy specjalizujący się w tym zagadnieniu będą tu niezbędnie potrzebni, ale nie istnieje potrzeba działu kontrolnego czy jakiegoś innego pełniącego dotychczasowe funkcje pełnomocników do spraw wyznań. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Ministrowi Ambroziakowi. Sądzę, że wyjaśnienie to było dostateczne. Czy w tym punkcie porządku dziennego jeszcze ktoś z Pań i Panów Senatorów pragnie zabrać głos? Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RyszardJuszkiewicz">Juszkiewicz, ciechanowskie.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#RyszardJuszkiewicz">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#RyszardJuszkiewicz">Chciałbym stwierdzić na marginesie tego, co mówił pan senator Stanowski, jak też pan minister, że są jednak pewne niejasności, wątpliwości, które wywołują niepokój w związku z tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#RyszardJuszkiewicz">Otóż niedawno, bo 3 tygodnie temu, jeden z księży skarżył mi się, że zapraszają go na rozmowę w starym stylu do województwa, do Urzędu Wojewódzkiego. A ponadto, kiedy rozmawiałem tam z urzędnikami, którzy znają te sprawy, w tym również z szefem wydziału społeczno-administracyjnego, tak się chyba to obecnie nazywa, powiedział mi nie ukrywając — to człowiek rzetelny — że ci szefowie do spraw wyznań stali się jednocześnie zastępcami; w jego wydziale jest zastępca, który zajmuje się tymi sprawami. A więc pewne niebezpieczeństwo istnieje i konieczność zwrócenia uwagi na te sprawy, żeby pod innym szyldem nie robić tego samego, co robiło się ongiś. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Juszkiewiczowi. Wydaje mi się, że ta uwaga trafia w sedno sprawy przy przekształceniach naszych struktur administracyjnych i rozumiem, czy wierzę, że Urząd Rady Ministrów, władze centralne wezmą pod uwagę te konstatacje wynikające z niewątpliwego doświadczenia, z tego, co oglądamy w terenie.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejWielowieyski">Czy są jeszcze jakieś głosy? Proszę bardzo, Pan Senator Grządzielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#HenrykGrządzielski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#HenrykGrządzielski">Chciałbym króciuteńko tylko przytoczyć treść pisma, które otrzymali proboszczowie parafii w województwie słupskim, w którym informuje się... zacytuję dokładnie. Pismo datowane jest 3 października.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#HenrykGrządzielski">„Uprzejmie informuję, że aktualna siedziba pełnomocnika wojewody do spraw wyznań mieści się w Słupsku przy ul. Wałowej 1, IV piętro, pokój 418 i 441; numery telefonów pozostają bez zmian”. Podpisał pełnomocnik wojewody, mgr Edward Waberski. Notabene ten, który pełnił funkcję w Urzędzie do Spraw Wyznań.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#HenrykGrządzielski">Tak więc te przeistoczenia mają faktycznie miejsce. Nie sądzę, aby rację miał pan minister mówiąc, że pełnomocnictwa i te Urzędy do Spraw Wyznań ulegają samoistnej likwidacji. Stwierdzam, że faktem jest, iż dokonuje się przekształceń, a nie likwidacji. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Grządzielskiemu. Czy w tym punkcie porządku dziennego jeszcze są jakieś głosy? Nie widzę. Czy Pan Minister chciałby się jeszcze ustosunkować do tego? Głosy te rozumiem jako formę zwrócenia uwagi, zasygnalizowania problemów, które występują. Jestem przekonany, że władze centralne wezmą te nasze głosy pod uwagę. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejWielowieyski">Wobec tego przystępujemy do głosowania nad projektem uchwały o stanowisku Senatu w sprawie ustawy zmieniającej ustawę o zmianach w organizacji oraz zakresie działania niektórych naczelnych i centralnych organów administracji państwowej, zgodnie z drukiem nr 47.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#AndrzejWielowieyski">Kto z Pań i Panów Senatorów jest za przyjęciem przedstawionego projektu uchwały? Proszę o podniesienie rąk. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciwko projektowi uchwały? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że Senat przyjął uchwałę o stanowisku w sprawie ustawy z dnia 23 listopada 1989 r., która zmienia ustawę o zmianach w organizacji i zakresie działania niektórych naczelnych i centralnych organów administracji państwowej, jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nadaniu Akademii Medycznej we Wrocławiu imienia Piastów Śląskich; druk senacki nr 45. Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, Pana Senatora Zbigniewa Romaszewskiego. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Wczoraj na posiedzeniu połączonych komisji, Komisji Praw Człowieka i Praworządności oraz Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, doszliśmy do wniosku, że skoro Akademia chce się nazywać imienia Piastów Śląskich, skoro Sejm się z tym zgadza, to my również nie mamy nic przeciwko temu.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#ZbigniewRomaszewski">Natomiast nasunęła się nam pewna refleksja, że obarczanie w obecnej sytuacji najwyższych organów państwa nadawaniem imion, prowadzenie dyskusji, głosowań itd. w najwyższych organach nad nadaniem imienia instytucji koniec końców posiadającej, zgodnie z nową ustawą, bardzo szeroki samorząd, jest po prostu pewnego rodzaju anachronizmem i to nasze stanowisko przedstawiliśmy w uchwale.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#ZbigniewRomaszewski">Uchwała brzmi: „Senat, po rozpatrzeniu uchwalonej przez Sejm na posiedzeniu w dniu 23 listopada 1989 r. ustawy o nadaniu Akademii Medycznej we Wrocławiu imienia Piastów Śląskich, postanawia zawiadomić Pana Prezydenta Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o tym, że nie wnosi zastrzeżeń do tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#ZbigniewRomaszewski">Jednocześnie Senat uważa za niezbędną zmianę uregulowań prawnych dotyczących nadawania imion szkołom wyższym i pozostawienie tej sprawy w gestii samorządów szkół wyższych.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#ZbigniewRomaszewski">Przy obecnym nagromadzeniu prac legislacyjnych obarczanie najwyższych organów władzy państwowej sprawą nadawania imion szkołom wyższym jest anachronizmem”.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę o przegłosowanie tak brzmiącej uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Proszę bardzo Pan Senator Ciesielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RomanCiesielski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#RomanCiesielski">Chciałbym oczywiście potwierdzić wniosek złożony przez senatora Romaszewskiego o nadaniu Akademii Medycznej we Wrocławiu imienia Piastów Śląskich, ale też dodać kilka uwag dotyczących tej drugiej części naszej uchwały — chodzi o nowe nadania czy zmiany.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#RomanCiesielski">Trzeba tu przypomnieć pewne fakty. Otóż wielu znakomitym uczelniom o dużych tradycjach, wielu instytucjom nadawano nazwy wbrew ich woli, nazwy wynikające z jakichś sytuacji politycznych. Wiązały się z tym pewne serwituty, które za przyjęcie tej nazwy im obiecywano.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#RomanCiesielski">Będąc przewodniczącym Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego w latach 1982–1985 przypominam sobie fakt, że Wyższa Szkoła Rolniczo-Pedagogiczna w Siedlcach, w związku z przyjazdem do Polski George Dymitrowa z Bułgarii, właściwie sama — a ja nie jestem pewien czy sama, czy też jej podpowiedziano — zażyczyła sobie nazwać się jego imieniem. Ale przy okazji wniosła kilka dodatkowych życzeń, m.in. żeby nazwę Wyższa Szkoła zamienić na Akademia. Ówczesna Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego, w której gestii były te sprawy — ta też zapewne była opiniowana zanim przyszła do najwyższych władz ustawodawczych — zaopiniowała ten wniosek tak, że tę pierwszą część, tzn. jeżeli chcą się nazywać, mieć patrona, to proszę, natomiast tę drugą nie, bo ona polega na zupełnie czymś innym, po prostu na posiadaniu odpowiedniego potencjału naukowo-badawczego. Wniosek ten przeszedł. Byliśmy jednak, delikatnie mówiąc, naciskani, że to jest bardzo nieładnie ze strony Rady, że nie przyjmuje tego wniosku w całości.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#RomanCiesielski">O innych sprawach słyszałem, ale nie na tyle kompetentnie, żeby je tu podawać. Natomiast sądzę, że będzie wiele wniosków o zmiany. I sądzę, że byłoby celowe podanie jakiegoś sposobu działania w tej sprawie, bo dotyczyć to będzie nazw szkół, nazw instytucji — teraz bardzo dużo jest zmian nazw ulic — i być może przy tym, co tutaj jest zawnioskowane, a mianowicie, żeby nie obarczać najwyższych organów władzy państwowej, trzeba jednak pozostawić kontrolę nad tym procesem zmian jakiejś władzy. Myślę, że właśnie tym radom, np. w szkolnictwie Radzie Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego i ministerstwu, choćby dlatego, żeby uniknąć z kolei pewnej przesady w drugą stronę. Mam na myśli sytuację, którą obserwuję teraz, po prostu niektóre nasze pozycje historyczne są wyjątkowo popularne; nie zawsze historyczne. I stąd może celowa jest jednak dyskusja.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#RomanCiesielski">Zastanawiam się więc, czy w tej naszej uchwale, żeby nie najwyższe organy władzy państwowej tym się zajmowały, z czym się zgadzam, nie zostawiać jednak tego samym szkołom wyższym, z tym tylko żeby, zgodnie z obowiązującymi przepisami, mogła się do tego ustosunkować Rada Główna czy też Rada Główna i ministerstwo. To jest poprawka, którą do tej uchwały chciałem wnieść. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Z tym, że nie jest zupełnie jasne, jeżeli można Pana prosić, Panie Senatorze Ciesielski, czy proponuje Pan zmianę tekstu uchwały zaproponowanego przez komisję, czy też wypowiada Pan tylko ogólny dezyderat?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RomanCiesielski">Pozostawienie tej sprawy w gestii samorządów szkół wyższych, tu bym dał wniosek, z dotychczasowym trybem zatwierdzania poniżej Sejmu i Senatu. To znaczy z dotychczasowym trybem zatwierdzenia przez Radę Główną i ministerstwo. Ja już uzasadniałem. A więc w gestii samorządu szkół wyższych z zatwierdzeniem przez najwyższe organa społeczne i ministerstwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jest problem, Panie Senatorze, że właśnie zgodnie z dezyderatem Prezydium Senatu, który był już wielokrotnie przedkładany, w każdej takiej sprawie byłoby dobrze, żebyśmy my wszyscy, wszyscy senatorowie mogli otrzymać precyzyjnie sformułowany postulat uzgodniony z naszym Biurem Prawnym. Gdyby Pan chciał to proponować, to musiałoby to być zaraz zrobione, z tym że to opóźnia nasze głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RomanCiesielski">Wobec tego poproszę tylko, żeby w protokole znalazł się mój głos, co, być może, w jakiś sposób wpłynie na tych, którzy mają zamiar dokonywać tych zmian, żeby byli rozważni.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RomanCiesielski">Ja dostałem ten tekst, Panie Marszałku, dopiero przed chwilą i stąd nie mogłem przygotować propozycji pisemnych. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Czy Pan Senator Pietrzak pragnie dalej zabrać głos? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyPietrzak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JerzyPietrzak">Skoro podniesiono sprawę rozwagi, a w świetle obowiązującego prawa mamy jednak zatwierdzać nadanie tego imienia, chciałbym wyjaśnić, dlaczego w tym przypadku będę głosował przeciw.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#JerzyPietrzak">Otóż, w moim przekonaniu, nadawanie tego typu patronów: „Piastowie Śląscy” jest takim samym nieporozumieniem, jak ten Dymitrow i inni. Bo co to znaczy patronat „Piastowie Śląscy”? Byli wśród nich ci, którzy oddawali się w lenno cesarzom rzymskim narodu niemieckiego, królom czeskim i byli tacy, którzy łączyli się z monarchami polskimi i chcieli powrotu Śląska do Królestwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#JerzyPietrzak">Ubolewam bardzo nad decyzją Senatu Akademii Medycznej we Wrocławiu, że tak wydumanych patronów sobie obrała, nie pamiętając o tym, że w swej historii uczelnia ta jest poniekąd kontynuacją wydziału medycznego Uniwersytetu Lwowskiego, gdzie było przynajmniej kilku ludzi zasługujących na taki wybór, a i w samym Wrocławiu w Akademii Medycznej były wystarczająco wielkie nazwiska, aby można było sobie wybrać patrona, pomijając już, że można było sięgnąć do dziejów medycyny polskiej, gdzie także nie brak wybitnych luminarzy. Dlatego będę głosował przeciwko i bardzo bym na przyszłość apelował — apeluję z tej trybuny — aby ci, którzy będą wybierać patronów, do tych złych praktyk w takiej czy innej postaci nie powracali. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Stwierdzam wszakże, próbując też interpretować stanowisko naszej komisji, że, po pierwsze, akceptacja tej propozycji samorządu uczelni oznaczająca zgodę wynika również z naszej generalnej postawy, że decyzje w tym zakresie należy właśnie przekazać samorządom, a po drugie, rozumiem jednak intencję wynikającą z tego, aby tę uczelnię po prostu związać z tradycją tej ziemi, z historią i wszystkim, co z Piastami Śląskimi jakoś się wiąże. Istnieje tutaj niewątpliwie jakieś uzasadnienie historyczne wynikające po prostu z pragnienia tożsamości, jakkolwiek zgłoszone przez pana senatora uwagi mają także swój poważny sens.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AndrzejWielowieyski">Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos w tym punkcie porządku dziennego? Bardzo proszę. Nie widzę. W związku z tym przystępujemy do głosowania nad projektem uchwały w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#AndrzejWielowieyski">Zwracam uwagę, że otrzymałem z naszego Biura Prawnego notatkę, że w tekście naszego projektu uchwały nr 48 istnieje jedno niedociągnięcie, mianowicie w tekście jest napisane, że „Senat postanawia zawiadomić Pana Prezydenta Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o tym, że nie wnosi zastrzeżeń do tej ustawy”. Nasze Biuro Prawne stwierdza, że ta forma zwracania się do Prezydenta PRL nie jest przyjęta i nie była dotąd stosowana; normalnie używa się krótszej formuły: Senat zwraca się i zawiadamia Prezydenta Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Proponuję zatem, aby w tekście, w dokumencie nr 48 skreślić słowo „pana”.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#komentarz">(Poruszenie na sali).</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#AndrzejWielowieyski">Poddaję pod głosowanie projekt — druk nr 48.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem naszej uchwały, której tekst jest w tym druku zawarty? Proszę o podniesienie rąk.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#AndrzejWielowieyski">Poddaję pod głosowanie tekst zawarty w druku nr 48 ze skreśleniem tego słowa, co jest przecież sprawą tylko redakcyjną. Czy są jakieś zastrzeżenia w tej sprawie? Nie widzę. Poddaję tekst zawarty w druku nr 48 pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem projektu uchwały zgłoszonego przez komisję? Proszę o podniesienie rąk. Bardzo proszę sekretarzy o przeliczenie głosów.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw przedstawionemu projektowi uchwały? Proszę o podniesienie rąk. Proszę Pana i Panią sekretarz o przeliczenie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał od głosu? Bardzo proszę o przeliczenie głosów.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że Senat przyjął uchwałę o stanowisku w sprawie ustawy z dnia 23 listopada 1989 roku o nadaniu Akademii Medycznej we Wrocławiu imienia Piastów Śląskich większością głosów. Za przyjęciem projektu uchwały było 35 głosów, przeciw było 8, a 16 senatorów wstrzymało się od głosu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: sprawa uregulowania uprawnień kombatantów i ofiar terroru stalinowskiego.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę o odczytanie projektu uchwały przygotowanej w Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych Senatora Andrzeja Rozmarynowicza. Przypominam, że jest to tekst projektu uchwały, który jest zawarty w druku nr 49.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejRozmarynowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejRozmarynowicz">W ramach podziału pracy dwóch komisji: Komisji Praw Człowieka i Praworządności oraz Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych przypadł mi zaszczyt odczytania proponowanej przez nas uchwały, a koledzy przewodniczący komisji i członkowie podkomisji przedstawią później uzasadnienie poszczególnych punktów tej uchwały. Odczytuję.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejRozmarynowicz">„Uznając za konieczne podjęcie próby definitywnego załatwienia bolesnych spraw pozostałości zarówno drugiej wojny światowej jak i okresu powojennego, Senat stanowi co następuje:</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#AndrzejRozmarynowicz">I. Senat działając na mocy art. 20 ust. 4 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyraża wolę realizacji niezbędnej inicjatywy ustawodawczej zmierzającej do ustalenia zakresu odpowiedzialności instytucjonalnej i personalnej za zbrodnie polityczne popełnione na obywatelach polskich zarówno w okresie od 1939 do 1945 roku, jak też w okresie od 1945 do 1956 roku. W związku z tym Senat uznaje za wskazane rozważenie możliwości powołania odpowiedniego organu działającego na przykład pod nazwą Trybunału Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#AndrzejRozmarynowicz">II. Senat uważa za konieczne podjęcie działań zmierzających do uznania za bezprawne tych aktów normatywnych z lat 1944–1948, których niezgodność z prawami człowieka jest niewątpliwa.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#AndrzejRozmarynowicz">III. Senat uważa za konieczne rozważenie możliwości wyraźnego stwierdzenia, że niektóre z aktów normatywnych z lat 1944–1948 były przestępcze, co stanowi podstawę do uznania za bezprawne wyroków wydanych na ich podstawie.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#AndrzejRozmarynowicz">IV. Senat opowiada się za uznaniem jako bezprawne wyroków wydanych przez zespoły sędziów należących do tak zwanych tajnych sekcji sądów powszechnych i wojskowych oraz wszelkich komisji specjalnych.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#AndrzejRozmarynowicz">V. Senat uważa za niezbędne zbadanie orzecznictwa Sądu Najwyższego Izby Karnej i Wojskowej z lat 1945–1956 celem ustalenia stopnia bezprawności orzeczeń tworzących wykładnię przepisów prawa zwróconą przeciwko polskiej opozycji politycznej i zbrojnej.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#AndrzejRozmarynowicz">VI. Senat uważa za niezbędne skompletowanie odpowiedniej dokumentacji przez wyspecjalizowane instytucje państwowe i niezależne. W tym celu Senat zwraca się do rządu o wydanie zarządzeń stanowiących podstawę do natychmiastowego przerwania procesu niszczenia akt karnych i cywilnych dokumentujących omawianą problematykę.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#AndrzejRozmarynowicz">VII. Senat widzi celowość uznania zbrodni stalinowskich popełnionych w okresie wojennym i powojennym za zbrodnie ludobójstwa na obywatelach polskich, określone konwencją Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych z dnia 9 grudnia 1948 roku «W sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa», w stosunku do których nie stosuje się przedawnienia.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#AndrzejRozmarynowicz">VIII. Senat uważa za słuszną zasadę równego traktowania kombatantów w zakresie praw i obowiązków, a także uważa za celowe objęcie uprawnieniami kombatanckimi żołnierzy polskich z lat 1918–1921, formacji zbrojnych oraz niepodległościowych organizacji cywilnych z lat 1939–1945, jak też okresu powojennego: Wolność i Niepodległość, Narodowych Sił Zbrojnych, Ruchu Oporu Armii Krajowej oraz innych organizacji niepodległościowych.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#AndrzejRozmarynowicz">IX. Senat uważa za słuszne podjęcie starań zmierzających do zadośćuczynienia krzywdom doznanym przez obywateli polskich od okupantów, jak też w wyniku działania polskiego reżimu okresu stalinowskiego, w płaszczyźnie moralnej i odszkodowawczej.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#AndrzejRozmarynowicz">X. Senat ocenia negatywnie działalność ZBoWiD-u dyskryminującą liczne grupy obywateli biorących udział w walce o niepodległość, a zapewniającą nieuzasadnione przywileje osobom związanym z reżimem. Senat uznaje za konieczne pozbawienie ZBoWiD-u monopolu przyznawania uprawnień kombatanckich, a przyznanie ich także innym organizacjom, jak na przykład Stowarzyszeniom Żołnierzy Armii Krajowej, Związkowi Sybiraków itp.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#AndrzejRozmarynowicz">XI. Senat powierza przygotowanie założeń kierunkowych niezbędnych do opracowania inicjatyw ustawodawczych senackiej Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, działającej przez podkomisję do spraw uregulowania uprawnień byłych żołnierzy formacji niepodległościowych oraz ofiar terroru hitlerowskiego i stalinowskiego, uznając przygotowanie inicjatyw za wyjątkowo pilne”.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#AndrzejRozmarynowicz">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Proszę teraz o zabranie głosu Pana Senatora Tadeusza Zielińskiego, przewodniczącego Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#TadeuszZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#TadeuszZieliński">Stefan Żeromski w jednym z dramatów poświęconych cierpieniom narodu polskiego wypowiedział słowa, które ukazują najpełniej ideowe źródło zrywów wolnościowych, jakie w tym kraju powstawały na skalę niespotykaną w dziejach innych narodów.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#TadeuszZieliński">W utworze Ponad śnieg bielszym się stanę stwierdza pisarz głosem swego bohatera: „Jedną i już prawdziwą formą własności, która nam odjętą być nie może ani przez przemoc żelaznej siły oręża, ani przez przemoc jakiejkolwiek doktryny ludzkiej, jest miłość nasza do tej ziemi”.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#TadeuszZieliński">Powodowani tym głębokim uczuciem walczyli niezłomnie o wolność partyzanci i żołnierze różnych formacji na wszystkich prawie frontach drugiej wojny światowej. Historia oddała im sprawiedliwość, sławią ich teraz liczne wzniesione po wojnie pomniki i wojskowe cmentarze z wyrytymi na żołnierskich krzyżach nazwiskami. Ale nadszedł czas, gdy wielkim głosem trzeba się upomnieć o tych nieznanych, którzy zginęli w czasach pokoju na skutek tortur w rodzimych więzieniach, o patriotów zgładzonych na podstawie wyroków sądów tajnych, sądów doraźnych, wojskowych i innych. Ich dola to było konanie, że użyję tu znów słów wielkiego pisarza: „Za święte idee bez ostatniej pociechy mężnego człowieka, bez sławy”. Nie powiewał nad nimi sztandar dalekiej potęgi, gdy zawisali samotnie na szubienicach lub gdy z sercami zestrzelonymi od kul plutonów egzekucyjnych umierali z myślą ostatnią o Polsce i swoich najbliższych. Nie wiadomo, gdzie śpią teraz snem wiecznym śniąc sen srebrny o rycerskiej szpadzie. Nie są bowiem znane cmentarzyska tych bezimiennych bohaterów. Nikt nie zdoła policzyć owych przepadłych na zawsze istnień ludzkich, które zniweczył stalinizm w Polsce, jak nie da się zliczyć ofiar, które pochłonęły lody Sybiru. Zginęli, ale ich sprawa nie okazała się sprawą przegraną. W historii wszelkich idei nie siła się bowiem liczy, lecz słuszność, a słuszność była po ich stronie.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#TadeuszZieliński">Dziś na porządku dziennym debat Senatu, izby parlamentu wybranej w wolnych wyborach powszechnych, stawiamy sprawę odpowiedzialności za zbrodnie przeciwko narodowi popełnione przez ludzi z bierutowskiego aparatu przymusu, noszących częstokroć togi sędziowskie i mundury oficerów Wojska Polskiego.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#TadeuszZieliński">Społeczeństwo domaga się nie tylko rozświetlenia do końca sprawy mordów politycznych dokonanych pod nazwą „ludowego wymiaru sprawiedliwości” lub bez wyroków sądowych. Żąda nie tylko odkrycia wszystkich kart powojennej historii, na których widnieją krwawe plamy. Oczekuje też oficjalnego potępienia sprawców totalitarnego ludobójstwa, w którym uczestniczyli, niestety, również ludzie z kół prawniczych.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#TadeuszZieliński">W liście skierowanym do redakcji jednego z czasopism naukowych pisał niedawno wybitny przedstawiciel polskiej nauki prawa, członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk, że środowisko prawnicze powinno przedstawić propozycje stosownych działań legislacyjnych i innych, które są niezbędne do całkowitego usunięcia wszelkich następstw gwałcenia praworządności, jakie miało miejsce w sferze wymiaru sprawiedliwości przed 1956 rokiem.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#TadeuszZieliński">Społeczeństwo polskie domaga się dziś podjęcia przez parlament odpowiednich inicjatyw, także w licznych wnioskach kierowanych do Biura Interwencji Senatu i do poszczególnych posłów oraz senatorów.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#TadeuszZieliński">Komisja Inicjatyw i Prac Ustawodawczych na wspólnym posiedzeniu z Komisją Praw Człowieka i Praworządności postanowiła przedstawić Wysokiej Izbie propozycję podjęcia inicjatywy ustawodawczej niezbędnej do stworzenia podstaw prawnych do ustalenia odpowiedzialności za zbrodnie polityczne popełnione na obywatelach polskich w okresie stalinowskim.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#TadeuszZieliński">Mamy moralny obowiązek zajęcia się tą sprawą w imieniu ofiar terroru, w imieniu rodzin pomordowanych, w imieniu zamęczonych obywateli państwa polskiego różnych narodowości, w imieniu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Jest to także nasz obowiązek wobec historii i przyszłych pokoleń.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#TadeuszZieliński">Proponujemy, aby Wysoka Izba zleciła Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych przygotowanie, zwłaszcza pod względem prawnym, konkretnych wniosków na temat możliwości i celowości powołania do życia odpowiedniego organu pod nazwą: Trybunał Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#TadeuszZieliński">W chwili obecnej nie przedstawiamy państwu szczegółowej koncepcji wspomnianego trybunału, ograniczając się do wyjaśnienia, że nie byłby to szczególny, specjalny sąd karny usytuowany w systemie organu wymiaru sprawiedliwości, lecz trybunał moralnego potępienia ludzi, którzy służąc zbrodniczej doktrynie zadali narodom żyjącym na polskiej ziemi ciężkie rany.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#TadeuszZieliński">Ewentualne stanowisko Senatu w sprawie potrzeby powołania owego sądu sumienia narodów Rzeczypospolitej powinno być poprzedzone szerszą dyskusją w różnych kręgach polskiego społeczeństwa, a także wnikliwą opinią reprezentatywnych środowisk prawniczych.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#TadeuszZieliński">Nie możemy też podejmować powierzchownych i nieprzemyślanych decyzji o rozrachunku z przeszłością, które mogłyby zakłócić pokojowe współżycie Polski z innymi narodami.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#TadeuszZieliński">Niech mi zatem będzie wolno zwrócić się do Pana Marszałka, do Państwa Wicemarszałków i do wszystkich Pań i Panów Senatorów o poparcie naszych wstępnych propozycji. Zamysł uregulowania kwestii odpowiedzialności za zbrodnie stalinowskie w Polsce zmierza do uczynienia zadość ze wszech miar słusznym oczekiwaniom wyborców z całej Polski. Ich żądanie jest bowiem głosem wołającej o sprawiedliwość historii.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Zielińskiemu. Proszę o zabranie głosu Panią Senator Alicję Grześkowiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AlicjaGrześkowiak">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AlicjaGrześkowiak">Wśród proponowanych przez Komisję Inicjatyw i Prac Ustawodawczych oraz Komisję Praw Człowieka i Praworządności punktów stanowiących treść projektu uchwały znajdują się również cztery punkty dotyczące wymiaru sprawiedliwości. Wymiaru sprawiedliwości tamtych czasów, czasów powojennych, wymiaru sprawiedliwości, który do dzisiaj jeszcze w dużej mierze stanowi białą, a właściwie czarną kartę polskiego wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#AlicjaGrześkowiak">I czas już, najwyższy czas, by tę kartę zapisać, by zapisać ją sprawiedliwością, by tę sprawiedliwość oddać ofiarom polskiego i nie tylko polskiego wymiaru sprawiedliwości tamtych czasów, chociaż określenie „wymiar sprawiedliwości” w stosunku do tego, co wówczas się działo, brzmi oczywiście jak bardzo tragiczna ironia.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#AlicjaGrześkowiak">Stąd też w projekcie znalazła się propozycja takiego ujęcia, które w jakiś sposób pozwoliłoby te sprawy rozwiązać. Postawiliśmy propozycje leżące na trzech właściwie płaszczyznach wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#AlicjaGrześkowiak">Chcieliśmy w pierwszym rzędzie przeprowadzić analizę prawa karnego tamtych czasów. Ustawodawstwo karne Polski Ludowej pierwszych lat po drugiej wojnie światowej miało charakter wybitnie represyjny, a jego celem w dużej mierze było utrwalenie przemocą władzy zdobytej wbrew woli zdecydowanej większości narodu. Było ono wyraźnie sprzeczne z prawami człowieka i zasadami Prawa karnego. Ustawodawstwo to dało tytuł prawny do bezwzględnej walki z przeciwnikami narzuconego ustroju.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#AlicjaGrześkowiak">Należy, zdaniem naszych komisji, dokonać przeglądu tych aktów normatywnych i oceny. W razie stwierdzenia ich bezprawnego lub nawet przestępczego charakteru należy uznać ich nieważność ex ante. Jest bowiem oczywiste, że grupom rządzącym nie wolno wydawać praw zmierzających do likwidacji lub neutralizacji tej części społeczeństwa, która nie akceptuje ich władzy.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#AlicjaGrześkowiak">Konsekwencją uznania niektórych aktów normatywnych z lat 1944–1948 za bezprawne byłoby uznanie za bezwzględnie nieważne wyroków wydanych na ich podstawie. Posługując się terminologią prawniczą, byłyby to tak zwane sententia nulla, wyroki nieistniejące. Uznania tego powinien dokonać sąd z urzędu bez konieczności występowania z indywidualnymi wnioskami o rehabilitację sporządzonymi przez zainteresowane osoby.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#AlicjaGrześkowiak">Kwestia druga to funkcjonowanie sądów w tamtych czasach. W latach powojennych, do około 1955 roku, działały w Polsce tajne sekcje sądów wojskowych i powszechnych oraz komisje specjalne, jak na przykład Komisja Specjalna do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym. Były one powołane do rozprawienia się przede wszystkim z opozycją polityczną.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#AlicjaGrześkowiak">Te tak zwane tajne sekcje sądów i prowadzone w nich tajne procesy cechowało wiele z góry założonych odstępstw od obowiązującego prawa i celowe naruszanie zasad procesowych. Reguły tajnego sądzenia w tajnych sekcjach sądów od samych podstaw były bezprawne. Przeczyły prawu człowieka do sprawiedliwego, jawnego procesu karnego przed niezależnym, bezstronnym sądem. Tajne sądy, bo tak je można nazywać, w gruncie rzeczy nie były sądami ani w materialnym, ani w formalnym sensie tego pojęcia. Nie odpowiadały bowiem wymogom, jakie musi spełniać instytucja, by można ją było zgodnie z prawem nazwać sądem. Nie ma wątpliwości, że jak tajne sądy były organami bezprawnymi, tak i bezprawne były procesy prowadzone przed nimi. Bezprawne były także orzeczenia tajnych sądów.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#AlicjaGrześkowiak">A więc, Wysoki Senacie, były to sądy, które nie były sądami, procesy, które nie były procesami i wyroki, które nie były wyrokami.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#AlicjaGrześkowiak">Wyroki te, bezprawne wyroki wydane przez sekcje tajne sądów, nie powinny zatem wywoływać żadnych skutków prawnych, ale wywoływały. Wiele setek ludzi skazano ich mocą na karę śmierci, na więzienie, zabrano majątek, pozbawiono praw. To bezprawie powinno być przez państwo naprawione. Chociaż dobrze wiadomo, że nie wróci się życia post mortem, ani nie wróci się lat utraconej wolności tym, których to sądowe bezprawie dotknęło.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#AlicjaGrześkowiak">Wszystkie wydane przez te bezprawne sądy wyroki powinny być uznane za nieważne, za wyroki, których w świetle prawa nie było. Prawo określa to formułą sententia non existens.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#AlicjaGrześkowiak">Dałoby to generalny tytuł do uznania nie tylko za niewinnego, ale wręcz za bezprawnie skazanego każdego, kto był skazany na mocy wyroku wydanego przez tzw. sąd tajny. Nie byłoby więc potrzeby składania indywidualnych wniosków o rehabilitację przez osoby lub rodziny osób, których to bezprawie ze strony państwa dotknęło.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#AlicjaGrześkowiak">Kolejna kwestia dotyczy działalności Sądu Najwyższego. Powojenne orzecznictwo Sądu Najwyższego wielokrotnie odgrywało niechlubną rolę w polskim wymiarze sprawiedliwości. Było ono jedną z form upolitycznienia i wzmagania represyjności wymiaru sprawiedliwości. W latach 1945–1955 Sąd Najwyższy wydał szereg orzeczeń, które zawierały wskazania co do konieczności takiej wykładni obowiązujących przepisów, by pozwoliło to na ich zastosowanie wobec osób zaliczonych przez władzę do przeciwników ustroju politycznego lub gospodarczego. Doprowadziło to do ideologizacji treści prawa w jego stosowaniu przez Sąd Najwyższy i sądy powszechne poddające się bezkrytycznie dyrektywom najwyższej judykatury.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#AlicjaGrześkowiak">W dużej mierze orzecznictwo Sądu Najwyższego umożliwiło lub ułatwiło stosowanie przeciwko polskim obywatelom walczącym o niepodległość Polski przepisów prawa uchwalonego w celu pociągnięcia do odpowiedzialności karnej zbrodniarzy hitlerowskich.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#AlicjaGrześkowiak">Istnieje bezwzględna konieczność przeanalizowania orzecznictwa Sądu Najwyższego pod tym kątem widzenia i zbadania jego wpływu na orzecznictwo sądów w procesach politycznych tamtych czasów. Wymagać będą uznania za bezprawne, a co za tym idzie i uchylenia, orzeczenia Sądu Najwyższego z lat 1945–1955 zawierające taką właśnie wykładnię przepisów. Dawałoby to tytuł do uchylenia wyroków wydanych w procesach politycznych, które rozstrzygnięcia w kwestiach oceny i kwalifikacji prawnej czynu wyraźnie opierały na takich upolitycznionych, rozszerzających lub wychodzących poza przepis interpretacjach prawa dokonanych przez Sąd Najwyższy.</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#AlicjaGrześkowiak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedkładając powyższe proszę o akceptację projektu uchwały w tej materii. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Pani Senator. Proszę teraz o zabranie głosu pana Senatora Ryszarda Juszkiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RyszardJuszkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#RyszardJuszkiewicz">Zdaję sobie sprawę, że sesja ta ma charakter niecodzienny. Jedyna tego rodzaju na 50 lat, zważywszy na miejsce, w którym przyszło nam sprawy te, tak bolesne, rozpatrywać, przypominać. Sprawy mają wymiar polityczny, społeczny, gospodarczy, to nie ulega kwestii. Ale czy to powinno powodować, żebyśmy mówili w sposób rozmazujący, delikatny, polityczny w cudzysłowie, iżby nie powiedzieć wszystkiego, co należałoby powiedzieć?</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#RyszardJuszkiewicz">Otóż o sprawach tych, o których dziś mówimy, milczeli w latach 1944–1948 sędziowie, prokuratorzy, oficerowie śledczy, strażnicy więzienni z obawy przed sankcją karną lub odpowiedzialnością polityczną. Dziś należy o tych sprawach powiedzieć prawdę. Oczyścić sumienia od winy milczenia. Nie mówię o innych długach. Wyrównać krzywdy i poniżenie, zrehabilitować pamięć tych, którzy ich doznali.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#RyszardJuszkiewicz">Oczyszczenie, jak powiedział znany filozof Karl Jaspers, jest warunkiem naszej wolności politycznej. Dopiero ze świadomości winy wyłania się bowiem świadomość solidarności i współodpowiedzialności, bez których nie ma wolności.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#RyszardJuszkiewicz">Jako historyk winienem sięgnąć i postaram się to uczynić, aby zrozumieć dlaczego część ludzi znalazła się poza aktami prawnymi, które dawały jakąś tam rehabilitację, względnie wprowadzało niesłychane zamieszanie, niekiedy nienawiść do tych, którzy korzystali z rehabilitacji, z odznaczeń. Winienem podać, jak wyglądał stan faktyczny w świetle pewnych faktów historycznych. Otóż wiemy wszyscy — mówię to tylko dla porządku — że w roku 1939 Polska została napadnięta przez naszych sąsiadów ze wschodu i zachodu. 1 i 17 września 1939 roku. Naród polski nie zgodził się z narzuconą okupacją, ze statusem okupacyjnym i podjął natychmiast walkę.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#RyszardJuszkiewicz">W wyniku zmiennych kolei wojny część Polaków walczyła w kraju, część została wywieziona i deportowana, poczynając już od zimy 1940 r., do Związku Radzieckiego, jeszcze wcześniej zaczęto nas wywozić do Niemiec. Wywózki te i represje, które stosowały wspólnie NKWD i Gestapo, zbierając się na wspólnych zebraniach w Krakowie i Zakopanem, nie przyniosły takiego rozwiązania, jakiego życzyli sobie nasi okupanci. Pod koniec wojny podziemie polskie, składające się zresztą z różnych formacji (bo nie była to tylko Armia Krajowa, jak twierdzą niektórzy, ale i inne organizacje, wszak w wyniku scalenia nie wszystkie organizacje podziemne weszły do Armii Krajowej) liczyło około 500 tys. ludzi. Jeśli doda się do tego członków ich rodzin, to widać, że ten naród walczył prawie w całości o to, co jest dla niego najcenniejsze, co było najcenniejsze, o niepodległość.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#RyszardJuszkiewicz">W 1944 r. pojawiły się na naszej ziemi idące ze Wschodu obce siły polityczne. Myślę tu o PKWN. Władza ta od początku nie była legitymizowana przez naród. Jak twierdzą historycy tego okresu, była to uzurpacja władzy. I wtedy to właśnie, już w 1944 r., zaczęły się represje, które dotychczas nazywamy stalinowskimi, o których tak pięknie, przekonująco mówiła moja poprzedniczka.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#RyszardJuszkiewicz">Niektórzy twierdzą, że to prawo, które pojawiło się na naszej ziemi z inspiracji PKWN, winno być traktowane jako prawo w myśl zasady dura lex, sed lex. Moim zdaniem, nie da się zastosować tej formuły, gdyż jeszcze w tym czasie, kiedy był PKWN, a nawet do połowy 1945 r. — do 28 lipca 1945 r. — istniał przecież na Zachodzie legalny rząd Polski. Legalny, jeśli się weźmie pod uwagę Konstytucję kwietniowa. Zaczęła się wtedy okrutna wojna domowa. Niektórzy mówią, że nazwa wojna domowa tak samo nie przystaje do ówczesnego stanu faktycznego, jak nazwa walka z bandami. Niektórzy mówią, że nie może być mowy o wojnie domowej — i chyba mają rację — z uwagi na to, że z jednej strony był cały naród, i nie były to tylko sprawy wewnętrzne, a z drugiej strony była stosunkowo mała grupa ludzi nazywająca się lewicą i korzystająca z pomocy największej armii świata, jaką była Armia Czerwona.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#RyszardJuszkiewicz">W historii niektórzy do dziś nie chcą przyjąć do wiadomości, że tak właśnie było. Mówią, że to jest rodzaj propagandy, że to nieprawda. Chciałem się posłużyć cytatem z gazety, to „Tygodnik Kulturalny” z 5 listopada. Wywiad z gen. brygady drem. Włodzimierzem Musiem. Red. Lech Kowalski stwierdza: „Profesor Andrzej Ajnenkiel stwierdził niedawno w 'Polityce': «Chodzi mi o realistyczne spojrzenie na genezę Polski Ludowej. Wskazanie wyraźne, że ta władza powstała dzięki temu, że do Polski w toku działań wojennych wkroczyła Armia Czerwona i że bez niej nie mogłaby się utrzymać. A ten parasol miał specyficzny, stalinowski charakter»”. I to właśnie było straszliwym nieszczęściem, że zaczęto kojarzyć socjalizm z najwstrętniejszą formą stalinizmu.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#RyszardJuszkiewicz">Co odpowiada generał po tylu latach: „Zgadzam się ze stwierdzeniem pana profesora Ajnenkiela. To była wojna domowa. Jej front walki przebiegał na terenie całego kraju, miał miejsce w miastach, miasteczkach, wioskach. Był wszędzie. Walczyliśmy o kształt polityczno-ustrojowy przyszłej Polski. Tak, my komuniści byliśmy wspierani przez Armię Radziecką, inaczej strona przeciwna by nas zwyciężyła. Byli lepiej zorganizowani, przewyższali nas taktyką walki w mieście i lasach, mieli duże poparcie społeczne, byli lepiej wyszkoleni i sprawniejsi w działaniu. Mieli lepsze kadry. Uważam, że dziś nikt nie ma prawa mówić o stronach walczących źle: my o nich bandyci, a oni o nas komuna. Zwyciężyliśmy, lecz oni nigdy nie przegrali”.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#RyszardJuszkiewicz">To jest właśnie to, o czym powiedział pan prof. Zieliński zabierając na początku głos w tej sprawie. Nigdyśmy nie przegrali, ale pozostały krzywdy. Pozostały organizacje, które — jak powiedziałem — nie należały do ZBoWiD-u, bo z biegiem czasu powstała monopolistyczna — jak to było u nas w modzie przez całe 50 lat — organizacja ZBoWiD-owska, która miała jednoczyć wszystkie organizacje kombatanckie. I nie zjednoczyła. Poza tą organizacją powstała druga co do wielkości, podkreślam, druga pod względem liczebności, czy to się komuś podoba, czy nie z uwagi na jego poglądy polityczne, ale tak istotnie było, tak twierdzą historycy tego okresu. Mam tutaj na myśli Narodowe Siły Zbrojne. I przy okazji chcę się tutaj zatrzymać, bo inne organizacje nie wymagają tego, żeby się przy tym zatrzymywać, bo te sprawy zostały niejako wcześniej już zrewidowane. Natomiast za NSZ ciągnie się zarzut generalnej współpracy z okupantem. To jest nieprawda w świetle materiałów historycznych. Można mówić o poszczególnych ludziach, ale o całej organizacji nie można tak mówić. Do tej organizacji — o czym nie wszyscy wiedzą — jak na ironię należeli chłopi folwarczni, należała po prostu biedota i należeli przedstawiciele inteligencji, to znaczy ludzie, którzy tworzyli wówczas polskie podziemie.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#RyszardJuszkiewicz">Chcę powiedzieć, niejako podejmując ten wątek, o którym mówiła pani doc. Grześkowiak, że na mocy art. 7 umowy zawartej między PKWN a radzieckim wodzem naczelnym, Józefem Stalinem, konkretnie 26 lipca 1944 r., sprawy zaplecza armii radzieckiej, jego bezpieczeństwa, należały do jurysdykcji radzieckiej. I tu dochodziło do kolosalnych nadużyć. Bo kiedy sądzono i wywożono, i deportowano na Sybir, do Związku Radzieckiego, sprawy te nie należały do naszej jurysdykcji. Tylko niektóre, o których tutaj była mowa. Generalnie Polacy na mocy innego prawa, obcego prawa znaleźli się na terenie Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#RyszardJuszkiewicz">Mówi się o stratach w tym czasie. Na ogół w świetle historiografii lewicującej lub lewicowej, która obowiązywała do niedawna, poda je się, że około 22, niektórzy mówią 17 tys. ludzi zginęło wówczas w walkach, które toczyły się na terenie Polski. Te dane są nieścisłe. Kiedy się rozpatruje proweniencję tych poszczególnych liczb, to widać, że stopniowo zwiększało się straty tych, którzy walczyli w szeregach KBW, wojska, bezpieczeństwa, Milicji Obywatelskiej, a zapomina się o stratach drugiej strony.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#RyszardJuszkiewicz">Natomiast pewne jest, że w okresie powojennym, do 1946 roku aresztowanych zostało 400 do 500 tys. ludzi. I czy istotnie jest tak, jak się przez długi okres twierdziło, że tak być musiało, bo innego wyjścia nie było, że ta władza nie mogłaby się utrzymać, że trzeba było strzelać, że w dodatku pierwsi zaczęli strzelać przedstawiciele podziemia? To nie była prawda, proszę państwa. Są dokumenty — znane na ogół, nie myślę tylko o zbiorze londyńskim, tym pięciotomowym:</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#RyszardJuszkiewicz">Dokumenty Armii Krajowej, ale też o dokumentach wywodzących się z innych archiwów, które mówią o tym, że ci, którzy w 1945 r. podejmowali w tym nowym podziemiu walkę o inny kształt Polski, nie podjęli się tego dlatego, że chcieli. Przecież był znany rozkaz dowódcy Armii Krajowej o rozwiązaniu Armii Krajowej z 19.I.1945 r. Ci ludzie myśleli, to był akt samoobrony. Chcę się powołać tu na znaną, a może mniej znaną, odezwę płk. Rzepeckiego z 24 lipca 1944 r. do byłych żołnierzy Armii Krajowej, bo Armii Krajowej jako takiej już nie było. Był on wtedy Delegatem Sił Zbrojnych na Kraj: „Nie dajcie posłuchu namawiającym was do jałowego szkodnictwa, do tworzenia zbrojnych oddziałów, do destrukcyjnego kontynuowania politycznej opozycji. Zwalczajcie psychozę dezercji, przystępujcie do jawnej pracy”.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#RyszardJuszkiewicz">I tak było w wielu innych organizacjach; była to ciągłość, była to konieczność. I wreszcie doszło do takiej sytuacji, że po obu stronach nie tylko była wielka ilość zabitych ludzi, ale okrucieństwo tak, jak podczas wojny domowej.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#RyszardJuszkiewicz">Nie trzeba specjalnie głęboko studiować historii, żeby dowiedzieć się, że każda wojna, każdy stan faktyczny podobny do naszego łączył się z tym, że płynęło dużo krwi zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie, krwi niepotrzebnej.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#RyszardJuszkiewicz">Wreszcie przyszedł rok 1956 i wtedy nastąpiła jak gdyby brakująca legitymizacja władzy. Wyszło z więzień 30 do 35 tys. ludzi. Sprawami tymi dotychczas zajmowano się mało. Wiemy, że wychodziły książki, podręczniki, i tak m.in. w 1970 roku staraniem Zakładu Historii Partii ukazała się publikacja pt. Zginęli za władzę ludową.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#RyszardJuszkiewicz">Są tam wzmianki biograficzne dotyczące tych, którzy zginęli za władzę ludową, ale gdzie jest druga strona? Gdzie są ci, którzy byli zmuszeni pójść do lasu, którzy byli mordowani w lasach, którzy byli mordowani w więzieniach? I właśnie o tym m.in. myślimy. Myślimy żeby zadośćuczynić nie w formie represji przy pomocy tego właśnie trybunału, o którym mówił pan prof. Zieliński, ale m.in. w formie dokumentacji publicystycznej, gdzie moglibyśmy znaleźć ofiary tych, którzy zginęli po 1945 r.</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#RyszardJuszkiewicz">Powołujemy się niekiedy, i słusznie, bo to jakoś wzbogaca suche niekiedy liczby i fakty, które podajemy, otóż powołujemy się niekiedy na stwierdzenia naszych pisarzy, poetów. I ja chciałbym się powołać na znane określenie, nie wydając sądu, bo to do mnie nie należy w tej chwili — mogę mieć własne odczucia, ale nie chciałbym wydawać sądu, bo to byłoby niewłaściwe. W tamtym strasznym okresie istotnie „gwałt się gwałtem odciskał”, ale nie dotyczy to tylko jednej strony.</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#RyszardJuszkiewicz">Chciałbym jeszcze kilka słów powiedzieć o tym, kto był zaangażowany, co wskazuje na zakres sprawy, kto był zaangażowany w tę wojnę przeciwko podziemiu. 500 tys. ludzi, proszę państwa, nie licząc Armii Radzieckiej. Przed wojną w naszej policji państwowej, w korpusie policji państwowej było 30 tys. ludzi. Jeśli do tego dołączy się rodziny tych, którzy zwykle pomagają ludziom w konspiracji, to proszę zważyć po czyjej stronie była opinia publiczna w tej strasznej walce, w tym strasznym okresie. Milion osób było dotkniętych przez terror, morderstwa, wyroki sądowe, deportacje, a 250 tys. bezpośrednio zostało represjonowanych.</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#RyszardJuszkiewicz">I jeszcze kilka słów na temat, który już dotknąłem, ale winienem jeszcze uzupełnić. Chodzi mi o dyskusję na temat ZBoWiD-u. Dyskusja się toczy i w zasadzie można byłoby tę sprawę oddać swemu biegowi, tak jakżeśmy to dziś zrobili z tą organizacją, która odeszła w niepamięć, z ORMO. ZBoWiD ulega rozbiciu przez różne ośrodki polityczne, przez organizacje, które powstają jak grzyby po deszczu. Ale sprawa ta nie jest prosta również w świetle tego, co projektujemy, bo czy ZBoWiD pozostawić? Niektórzy proponują, żeby tę organizację rozwiązać. Kto będzie wydawał zaświadczenia o tym, że ktoś jest kombatantem?</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#RyszardJuszkiewicz">Niezależnie od tego, kiedy mowa na temat kombatantów, rodzi się pytanie, czy w krótkim czasie nie za dużo będziemy mieli fałszywych ofiar i fałszywych kombatantów. Bo jeśli powstałoby kilkanaście organizacji, tak jak to widać teraz na mapie politycznej kraju, i każda z tych organizacji zaczęłaby wydawać zaświadczenia o tym, kto był kombatantem, to może pojawić się zjawisko, że tych kombatantów będzie dużo więcej, jak legionistów Piłsudskiego wtedy, kiedy do nich przemawiał w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#RyszardJuszkiewicz">I wreszcie na zakończenie kwestia, która się łączy z wielką ilością listów, które przychodzą do podkomisji do uregulowania tych spraw. Jak te sprawy winny być uregulowane pod względem prawnym, czy ci kombatanci, którzy nie zostali dotychczas objęci odpowiednimi przepisami, mają korzystać z tych samych uprawnień, co ZBoWiD-owcy, czy też nie? Są tacy, którzy nie chcą korzystać z żadnych uprawnień, gdyż twierdzą, że to im ubliża. W ogóle nie chcą jakiejś rehabilitacji, wychodząc z założenia, że to właśnie oni winni rehabilitować tych, którzy przyznają im te zaświadczenia o kombatanctwie.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#RyszardJuszkiewicz">Spośród wielu koncepcji wpłynęły do nas najbardziej dotychczas dobrze przygotowane dokumenty, projekty uregulowania tych kwestii ze Związku Sybiraków. Czynione są jeszcze przez nas dalsze studia, bo jest ogromna ilość przepisów, które dotychczas regulowały sprawy kombatanckie. Sprawa z tych względów nie jest prosta.</u>
<u xml:id="u-39.25" who="#RyszardJuszkiewicz">Jeden z modeli uregulowania przewiduje, żeby to uczynić tak, jak w Hiszpanii, to znaczy nie mówić, kto jest zbrodniarzem, kto jest ofiarą, kto jest katem, kto jest rzeczywistym bohaterem, tylko tym wszystkim ludziom, którzy do niedawna walczyli w śmiertelnym boju, dać mniej więcej podobne uprawnienia, te same odszkodowania, odznaczenia itd.</u>
<u xml:id="u-39.26" who="#RyszardJuszkiewicz">Poza kombatantami istnieje ogromny problem związany ze wspomnianymi przeze mnie na początku ofiarami. Prawnicy ujmują to w ten sposób, że są to osoby represjonowane. Ale czy to sformułowanie będzie się odnosiło tylko do tych, którzy byli na terenie Związku Radzieckiego, czy również do tych, którzy w Polsce byli w podziemiu? Bo są również kombatanci, ci z lat 1939–1945, którzy są za tym, aby nie rozciągać pojęcia kombatanctwa poza 9 maja 1945 r. Chcą nazywać swoich kolegów, którzy byli w lesie i w podziemiu po roku 1945, inaczej, żeby ich jakoś wyodrębnić. Wszystkie te sprawy są do załatwienia, do uzgodnienia w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-39.27" who="#RyszardJuszkiewicz">Myślę, że uda się nam załatwić to inaczej, lepiej niż to było dotychczas, ale czy tak, aby wszyscy byli zadowoleni, tego nie jestem pewien, gdyż sprawa jest zbyt wielka i zbyt skomplikowana.</u>
<u xml:id="u-39.28" who="#RyszardJuszkiewicz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-39.29" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi Juszkiewiczowi. Mamy jeszcze w tym punkcie porządku dziennego zapisanych do głosu siedem osób. Chciałbym zapowiedzieć przerwę za niewiele minut, za jakiś kwadrans. Za dziesięć pierwsza powinniśmy przerwać nasze obrady, żeby wyprzedzić w tym zakresie Sejm, który też obraduje, i spotkać się o godzinie 14.15. Przy okazji apeluję do członków Komisji Gospodarki Narodowej, żeby zebrali się na 15 minut przed wznowieniem naszych obrad 13 sesji Senatu.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#AndrzejWielowieyski">Sądzę, że możemy jeszcze kontynuować naszą dyskusję i myślę, że jako ostatnia przed przerwą zabierze głos Pani Senator Bogucka-Skowrońska. Bardzo proszę Panią Senator.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Panie Marszałku Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Okres wojny uprzytomnił światu konieczność wprowadzenia mechanizmów prawnych, które służyłyby zapobieganiu bestialskim, masowym, ludobójczym wojennym mordom.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Już proces norymberski, który trwał przez rok, na przełomie lat 1945 i 1946, określił, jakie zbrodnie można nazwać zbrodniami wojennymi i zbrodniami przeciwko ludzkości.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">9 grudnia 1948 roku Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych uchwaliło konwencję w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Konwencja ta została ratyfikowana przez Polskę ustawą z 18 lipca 1950 roku. Do konwencji tej przystąpił również m.in. Związek Radziecki. Jakie są główne założenia tej konwencji? W art. 1 mówi się, że „ludobójstwo popełnione zarówno w czasie pokoju, jak i podczas wojny stanowi zbrodnię w obliczu prawa międzynarodowego”.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Rozważmy dzisiaj ten problem chcąc zasugerować zakres rozważań prawnych nad okresem wojny i okresem represji powojennych w Polsce i poza Polską, ale dotyczących obywateli polskich.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">A więc, wracając do treści konwencji, w art. 1 mówi się o tym, że ludobójstwo może być popełnione zarówno w czasie pokoju, jak podczas wojny i jest zbrodnią w obliczu prawa międzynarodowego. W art. 2 mówi się, co uważa się za ludobójstwo. Są to „czyny dokonane w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych przez zabójstwo członków grupy, spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego członków grupy, rozmyślne stworzenie warunków życia obliczonych na spowodowanie całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego, stosowanie środków, które wstrzymują urodziny w obrębie grupy”.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Karze podlegają nie tylko postacie współdziałania rzeczywistego, lecz również postacie zjawiskowe: podżegania, usiłowania i przygotowania.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Karalność sprawcy istnieje bez względu na to, czy sprawca jest odpowiedzialnym członkiem rządu, funkcjonariuszem publicznym, czy też osobą prywatną.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Zbrodnie ludobójstwa poddane są alternatywnie Międzynarodowemu Trybunałowi Sprawiedliwości albo właściwemu trybunałowi państwa, na którego obszarze czyn został dokonany.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Ustawodawstwo naszego kraju niejako uwewnętrzniło tę normę prawa międzynarodowego, uznając w art. 109 Kodeksu karnego zasadę nieprzedawniania zbrodni ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Jakich zbrodni z omawianego okresu może zatem dotyczyć konwencja? Ofiarami jednej z największych zbrodni minionej wojny byli oficerowie polscy wzięci do niewoli we wrześniu 1939 roku przez Armię Radziecką. Mord ten nazywamy mordem katyńskim. Wydaje się, że ten przypadek stanowi niejako klasyczny przykład zbrodni ludobójstwa określonej w tej konwencji. Wiadomo bowiem, że Związek Radziecki przystąpił przed wojną do dwóch konwencji o właściwym traktowaniu jeńców wojennych: do konwencji haskiej z 1907 roku i do konwencji genewskiej z 1929 roku. Konwencje te zostały złamane. Mord katyński wprost nazwano zbrodnią wojenną i zbrodnią ludobójstwa w czasie procesu w Norymberdze, kiedy zarzut ten wśród innych zbrodni postawiono Niemcom. W wyroku zarzut ten został pominięty, ale zbrodnia ta w taki właśnie sposób w sensie prawnym została zakwalifikowana.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Można odwołać się również do sformułowań radzieckiej komisji specjalnej powołanej w 1944 roku, która wówczas mord katyński przypisywała Niemcom, a która wprost stwierdziła w protokole, że rozstrzeliwując jeńców wojennych, Polaków w lesie katyńskim niemieccy najeźdźcy konsekwentnie realizowali politykę fizycznego tępienia narodu polskiego.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">A więc mamy już ślady w dokumentach i wypowiedziach autorytetów, w sensie oczywiście Norymbergii, że mord katyński może być nazwany zbrodnią, która powinna być ścigana na podstawie konwencji, do której również — tak jak i Polska — przystąpił Związek Radziecki.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Jest to może tylko jedna taka niesporna sprawa, ale wydaje się, że istnieje możliwość — są to tylko w tej chwili nasze wyjściowe rozważania — objęcia zakresem zbrodni ludobójstwa dalszych działań, które zmierzały właśnie do planowego niszczenia części narodu polskiego. Wielu jeszcze grobów nie odkryto i w Polsce, i w Związku Radzieckim. Wydaje się, że w zgodzie z definicją ludobójstwa jest również zakwalifikowanie w taki sposób deportacji półtora miliona ludzi i prześladowania członków narodu polskiego wywożonych na Sybir.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Istniała bowiem nawet doktryna, na którą powołują się dokumenty, pozbawienia społeczeństwa głowy, a więc obezgołowienia, i w myśl tej właśnie doktryny dokonywano selekcji ludzi, których skazywano na zniszczenie; dotyczyło to przede wszystkim inteligencji. Również w świetle tych założeń dokonano mordu katyńskiego.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">W Polsce ma jeszcze moc obowiązującą dekret z 31 sierpnia 1944 roku o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną. W myśl przepisu tego dekretu odpowiada ten, kto idąc na rękę władzy państwa niemieckiego lub z nim sprzymierzonego brał udział w dokonywaniu zabójstw czy też działał na szkodę osób ze względów politycznych. Jest to jednak dekret obowiązujący w Polsce i oczywiście nie dotyczyłby tych zbrodni, które zostały popełnione na terenie Związku Radzieckiego. Natomiast dotyczyłby zbrodni popełnionych na terenie Polski.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Istnieje bardziej zasadniczy problem, mianowicie czy ludobójstwo zamknęło się datą zakończenia wojny? I tu jest właśnie problem oceny prawnej całej machiny terroru, która zaistniała w okresie powojennym. Z dostępnych opracowań wynika, że tylko w latach 1944–1948 represjami objęto 250 tys. osób. W ramach likwidacji Armii Krajowej dokonywano bądź likwidowania osób z Armii Krajowej, bądź wywiezienia ich na tereny Związku Radzieckiego. 50 tys. ludzi zostało wywiezionych tylko w okresie 1944–1948. Deportowano również 50 tys. Polaków spośród ludności cywilnej. 2,5 tys. osób skazano na śmierć. 10 tys. osób zginęło bez sądu, 150 tys. osób skazano na inne kary niż kara śmierci.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Czy te liczby świadczące o pewnej masowości i wskazujące na politykę niszczenia określonych grup narodu polskiego mogą być uznane za zbrodnie ludobójstwa? W części pytanie to wydaje się być retoryczne, bowiem tysiące ofiar dają świadectwo tej prawdzie.</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Z relacji Józefa Światły, ppłk bezpieczeństwa, który był zastępcą dyrektora X departamentu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, wynika, że istniała opracowana i uzgodniona z rządem radzieckim metoda likwidacji Armii Krajowej i metoda likwidowania przeciwników systemu komunistycznego. Tę metodę wyniszczania realizowano. Również rząd polski realizował ją m.in. poprzez represyjne, fingowane procesy sądowe.</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Kwestia ta była dzisiaj omawiana przez panią senator Alicję Grześkowiak. Trzeba podkreślić, że procesy te w ogóle nie zmierzały do wymierzania sprawiedliwości. Te procesy, przede wszystkim w sekcjach tajnych, były fikcją, a więc można powiedzieć, że były bezprawne. Była to przestępcza działalność prawników, ponieważ służyła tylko usprawiedliwianiu eliminowania niektórych ludzi ze społeczeństwa, niektórych grup ludzi, bo ta machina terroru dotknęła wiele osób.</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">A zatem problem główny, przed jakim dzisiaj stoimy, to jak ma wyglądać instytucjonalna i personalna odpowiedzialność osób, które są winne tych wszystkich zbrodni. Zgodni jesteśmy, że jeżeli jakieś czyny uda się zakwalifikować pod działanie konwencji o zapobieganiu zbrodni ludobójstwa, to nie ulegają one przedawnieniu. I wydaje się, że w takim zakresie powinna być stwierdzona odpowiedzialność osób, które należały do aparatu decyzyjnego, które współdziałały w podejmowaniu decyzji i w ustalaniu polityki niszczenia określonych grup. Z całą świadomością dążyły bowiem do eksterminacji określonych grup narodu polskiego. Natomiast aparat wykonawczy, niższy aparat decyzyjny powinien odpowiadać również, ale, być może, pozostanie tylko odpowiedzialność kodeksowa, odpowiedzialność za zabójstwo, która podlegałaby przedawnieniu.</u>
<u xml:id="u-41.21" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Jeżeli dzisiaj Senat wnosi o powołanie Trybunału Rzeczypospolitej, to głównie po to właśnie, żeby nazwać winę i nazwać sprawców. Uważamy, że jest to już jakiś osąd historii.</u>
<u xml:id="u-41.22" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Na pomniku katyńskim w Londynie wyryto napis: „Sumienie świata woła o świadectwo prawdzie”. Ta prawda jest potrzebna w historii, bo z historii, tak jak z pieśni, nie można wykreślać słów i nie można zmowy milczenia kłaść na kartach, za którymi kryją się setki i miliony ofiar naszych braci.</u>
<u xml:id="u-41.23" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Tak więc wydaje się, że Trybunał Rzeczypospolitej powinien działać przede wszystkim po to, żeby ostrzec; niech to będzie memento dla innych. Nazwanie winy i nazwanie sprawców da świadectwo prawdzie, odda hołd milionom pokrzywdzonych, rodzinom ofiar, rodzinom tych, którzy już nie mogą wrócić. Powinien być również oddaniem szacunku dla naszej historii, a wreszcie powinien służyć po prostu godności ludzkiej.</u>
<u xml:id="u-41.24" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Warto przywołać tu zdanie historyka radzieckiego, którego w związku z ogromnymi zbrodniami stalinowskimi w Związku Radzieckim pytano, po co wracać do tak bolesnych kart. Otóż powiedział on wówczas: wracamy do tego w imię zachowania uczłowieczonej ziemi i zachowania siebie samego jako człowieka.</u>
<u xml:id="u-41.25" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">A więc hołd ofiarom. Umożliwienie uzyskania od dawna przysługującego im odszkodowania, przywrócenie godności i jednocześnie nazwanie po prostu ich oprawców; zapisanie ich w sposób właściwy na kartach historii. To jest główne zadanie Trybunału Rzeczypospolitej. A memento na przyszłość to jest zadanie wtórne. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-41.26" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Pani Senator Boguckiej-Skowrońskiej.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo proszę Pana Senatora Czapskiego o odczytanie komunikatu, który koryguje moją informację o pracach Komisji Gospodarki Narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejCzapski">Komisja Gospodarki Narodowej spotka się nie w przerwie, ale po zakończeniu plenarnych obrad Senatu w sali 197; krótkie spotkanie.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejCzapski">I przypomnienie, że w przerwie członkowie Prezydium tej Komisji spotkają się tu w sali obrad. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi. Zarządzam przerwę do godziny 14.15. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Przerwa w obradach od godz. 12.55 do 14.15)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo proszę o zajmowanie miejsc. Za chwilę wznowimy obrady. Ogłaszam wznowienie obrad. Jesteśmy w dalszym ciągu w punkcie czwartym naszego porządku dziennego i rozpatrujemy projekt uchwały Senatu w przedmiocie uregulowania uprawnień byłych żołnierzy formacji niepodległościowych oraz ofiar terroru hitlerowskiego i stalinowskiego.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejWielowieyski">Komunikuję Paniom i Panom Senatorom, że do dyskusji nad tym punktem zapisanych jest w tej chwili osiem osób. Udzielam głosu Panu Senatorowi Wiesławowi Lipko, przygotuje się Pan Senator Stefan Dembiński. Bardzo proszę Pana Senatora.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WiesławLipko">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#WiesławLipko">Moi znakomici przedmówcy referujący sprawę uregulowań uprawnień kombatanckich i ofiar terroru stalinowskiego przedstawili stronę prawną tego czekającego na rozwiązanie zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#WiesławLipko">Osobiście przeżyłem okupację hitlerowską i sowiecką. Byłem skromnym uczestnikiem tych wydarzeń. Byłem żołnierzem Armii Krajowej, Inspektoratu Zamość. W mojej pamięci pozostał z tamtych lat plakat: „AK zapluty karzeł reakcji”. Plakat wówczas masowo rozlepiany na murach tego kraju. Plakat ohydny, fałszywy, plugawy. Autor tego dzieła obchodził w tym roku jakiś tam jubileusz. I z tej okazji gazeta „Żołnierz Wolności” poświęciła, lub lepiej określmy to wysmarowała, panegiryczny artykuł, pomijając jednak ten jego najsłynniejszy z najobrzydliwszych dorobek.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#WiesławLipko">Monopolista w przyznawaniu uprawnień kombatanckich, czyli ZBoWiD, traktował AK znacznie gorzej niż po macoszemu. Wielu żołnierzom AK odmówiono przyznania uprawnień. Przez lata traktowano AK-owców jako reakcyjne bandy lub wypisywano, że byli uczestnikami jakiegoś tam nieokreślonego ruchu oporu.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#WiesławLipko">Mam wielu znajomych, kolegów — lub też miałem, bo umarli — którzy nigdy nie wystąpili o kartę kombatancką; po prostu brzydzili się kontaktów z tą instytucją.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#WiesławLipko">Wiadomo, że we władzach ZBoWiD zainstalowali się też ci ludzie, którzy utrwalali władzę ludową. Często ludzie o UB-eckim rodowodzie. Ludzie odpowiedzialni za deportacje, za więzienia, za katowanie patriotów, za tak zwane kapturowe sądy, za śmierć tysięcy żołnierzy Armii Krajowej i nie tylko Armii Krajowej, za śmierć tyluż oficerów z generałem Fieldorfem-Nilem czy też generałem Krzyżanowskim-Wilkiem na czele.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#WiesławLipko">Przed kilku miesiącami przeczytałem w prasie nekrolog mówiący o śmierci ministra bezpieczeństwa publicznego Radkiewicza. Człowieka szczególnie współodpowiedzialnego za zbrodnie stalinowskie w Polsce. Nekrolog zakończono słowami: „Cześć jego pamięci”. Nekrolog podpisał w imieniu ZBoWiD jakiś generał.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#WiesławLipko">Jeżeli szefowie organizacji wyższej użyteczności tak rozumieją destabilizację w Polsce, że czczą pamięć czołowego stalinowca, to nic nie zrozumieli z lekcji historii. Nie zasługują więc na posiadanie uprawnień do decydowania, komu przysługuje karta kombatancka.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#WiesławLipko">I w związku z tym zwracam się do Wysokiego Senatu z postulatem o rozważenie zgłoszonych dzisiaj przez prawników propozycji uregulowań praw kombatanckich. Zwracam się też o przyznanie nadania tych uprawnień ogólnokrajowej organizacji Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Organizacji zarejestrowanej pod nazwą „Stowarzyszenie Byłych Żołnierzy Armii Krajowej”. Jest to stowarzyszenie zorganizowane przez autentycznych AK-owców i BCh-owców, w tym wielu żyjących oficerów ówczesnej Komendy Głównej Armii Krajowej.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#WiesławLipko">Opowiadam się za tym, żebyśmy jednoznacznie poparli projekt uchwały senackiej, którą dzisiaj na wstępie zaprezentował nam senator, pan mecenas Rozmarynowicz, żebyśmy jednogłośnie się za tym wypowiedzieli. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Głos ma Pan Senator Stefan Bembiński, przygotuje się Pan Senator Andrzej Fenrych.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StefanBembiński">Panie Marszałku! Panie, Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#StefanBembiński">Dzisiejsza debata odbywa się w niesłychanie poważnej atmosferze. Na tę atmosferę zasługuje sprawa, o której mówimy.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#StefanBembiński">Mam tylko kilka uwag do projektu uchwały Senatu. Mówi się, że do 1956 roku pokrzywdzeni ludzie. Zwracam uwagę i proszę o zapisanie, aby było jasne, że pokrzywdzeni byli również i ci, którzy zostali podobnie traktowani po okresie gomułkowskim, który trwał zaledwie kilka miesięcy, i dalej, wprawdzie w mniejszym zakresie, ale takie same męczarnie przechodzili.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#StefanBembiński">W punkcie III tej uchwały jest, że „niektóre z aktów normatywnych z lat 1944–1948 były przestępcze”. Nie jestem prawnikiem, ale mnie się wydaje, że skoro istniała legalna władza w Londynie, legalna z punktu widzenia prawa państwowego i prawa międzynarodowego, to wszystko, co tu było wtedy ustanowione — jeszcze w Lublinie, zanim powstał, jeśli nawet tak przyjmiemy, Rząd Jedności z Mikołajczykiem — wszystkie akta prawne z punktu widzenia prawnego, tak mnie się wydaje, są nieważne. Wobec tego unieważnienie tego osławionego dekretu o ochronie państwa będzie rozwiązywać i usatysfakcjonuje wszystkich, którzy byli mordowani, i da historii to, co się nazywa poczuciem sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#StefanBembiński">Do tego oświadczenia proponuję wnieść jeszcze jeden paragraf (jako jedenasty, obecny jedenasty będzie dwunasty) o takim brzmieniu: „Senat w uznaniu niesłychanych cierpień i upodlenia tysięcy najlepszych Polaków, kobiet, mężczyzn i dzieci, dokonanych przez przestępczy aparat ucisku bierutowskiego po 1944 roku, uważa za konieczne ustanowienie odpowiedniego odznaczenia wojennego równorzędnego odznaczeniu «Krzyż Walecznych». Krzyż ten powinna przyznawać specjalnie do tego powołana kapituła”.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#StefanBembiński">To mój formalny wniosek, zresztą nie tylko mój, bo omawialiśmy to już na podkomisji legislacyjnej chyba 10 dni temu.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#StefanBembiński">Panie! Panowie! Jeszcze kilka uwag. Czasem istnieją sformułowania, które są w danym momencie komuś jakoś potrzebne, jakoś dogodne. Ja takie sformułowanie pierwszy raz w ciągu kilkudziesięciu lat usłyszałem jakieś 10 dni temu, kiedy to w moim pokoju spotkałem się z bardzo wysoko postawionym panem i on użył powiedzenia „wojna domowa”. Dziś padło to, wydaje się, drugi raz.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#StefanBembiński">Otóż jako czynny uczestnik tamtych czasów stwierdzam, że nie było żadnej wojny domowej. Gdyby to była wojna domowa z naszej strony, to w radomskiem, na kielecczyźnie inaczej by wyglądała. To jest komuś potrzebne, żeby przynajmniej w części usprawiedliwić jakieś swoje straszne czyny.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#StefanBembiński">Myśmy się bronili. Dlaczego tak było? Przecież rozkaz „Niedźwiadka” z 19 stycznia 1945 roku nie mógł rozwiązać sprawy Armii Krajowej, jak tu powiedział pan senator Juszkiewicz, 600-tysięcznej. Rozkaz ten, zresztą wspaniały rozkaz, pożegnalny rozkaz dla nas, nie mógł tej sprawy rozwiązać, bo to jest masa żołnierzy, prostych żołnierzy, którzy często byli bez dachu nad głową, bez rodziny, bez warunków do życia. Ktoś coś tam zaczął robić, ktoś wszedł do pracy w jakimś tam GS-ie czy gdzie indziej, ktoś wywiał za granicę, jak mu się udało, reszta była aresztowana.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#StefanBembiński">Smiersz, wywiad rosyjski, szedł od chaty do chaty i według wcześniej przygotowanej listy aresztował. Ja np. spokojnie studiowałem na Uniwersytecie Jagiellońskim i tam zostałem po raz pierwszy aresztowany. Dlatego jestem recydywistą, jak to pan senator Modzelewski powiedział, że są na tej sali jeszcze inni recydywiści.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#StefanBembiński">Proszę mnie zrozumieć, ci ludzie byli wpędzeni do lasu; jeżeli działali z bronią w ręku, to działali w obronie własnej. Była to zresztą moja linia obrony w czasie procesu w sądzie tajnym w X pawilonie w Warszawie. To nie była walka z ustrojem, to była samoobrona. Tutaj nie ma mowy o tak zwanej wojnie domowej. Wojna domowa to ukuty teraz w ostatnich dniach termin w celu usprawiedliwienia tamtych czynów.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#StefanBembiński">Panie, Panowie! Siedzenie w tych strasznych warunkach w 1945–1956 roku w tzw. więzieniach centralnych — a więc Mokotów, podziemia Ministerstwa Bezpieczeństwa, Rawicz, Wronki, Fordon dla kobiet i dziesiątki innych więzień rozsianych po całym kraju — to była katorga równa Oświęcimowi i innym. Dlatego wnoszę, aby wszyscy ci, którzy przeszli te wieloletnie katorgi, którzy przeszli w czasie tych katorg przeróżne sposoby maltretowania, siedzenia latami, powtarzam latami, w pojedynkach, aby wszyscy oni byli uznani za inwalidów wojennych i automatycznie otrzymywali rentę wojenną. Dopiero to będzie w jakiś sposób zadośćuczynieniem dla tych ludzi.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#StefanBembiński">To tyle poprawek, które ja bym wniósł do tego oświadczenia Wysokiego Senatu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Bembińskiemu. Bardzo proszę o zabranie głosu Pana Senatora Andrzeja Fenrycha, przygotuje się Pan Senator Edward Pyziołek.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejFenrych">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#AndrzejFenrych">Dzisiejsza debata na pewno zostanie odebrana bardzo pozytywnie przez szerokie kręgi społeczne, gdyż porusza te zagadnienia, które na zebraniach z wyborcami są bardzo często poruszane i to właśnie poruszane w takim ujęciu, w jakim szanowne panie senator i panowie senatorowie byli uprzejmi wyrazić słownie oraz obie komisje senackie zawrzeć w przedłożonym nam projekcie uchwały.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#AndrzejFenrych">Mam jednak prośbę do Wysokiej Izby o małą zmianę w punkcie X. Mianowicie w punkcie X jest mowa o pozbawieniu ZBoWiD-u monopolu przyznawania uprawnień kombatanckich i przyznanie ich także innym organizacjom: Stowarzyszeniom Żołnierzy Armii Krajowej, Związkowi Sybiraków itp. Oczywiście skrót itp. nie zamyka listy organizacji. Natomiast proszę, aby na pierwszym miejscu, nawet przed Stowarzyszeniem Żołnierzy Armii Krajowej, do którego należę, umieścić Związek Inwalidów Wojennych.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#AndrzejFenrych">Wniosek ten motywuję następująco. Związek Inwalidów Wojennych jest najstarszą organizacją kombatancką w Polsce. Został powołany do życia w 1919 roku i w tym roku obchodziliśmy uroczyście siedemdziesięciolecie jego istnienia. Wówczas nazywał się on: Związek Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej, a obecnie przejściowo PRL.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#AndrzejFenrych">Nie chciałbym tu w tym miejscu wybielać niektórych poczynań Zarządu Głównego ZIW, jak np. poparcie stanu wojennego czy też masowy akces do PRON-u. Ale to robili ludzie urzędujący w Zarządzie Głównym. Natomiast szerokie rzesze inwalidów wojennych, inwalidzi pierwszej wojny światowej, drugiej wojny światowej, ruchów narodowowyzwoleńczych w Polsce i za granicą, to są ludzie, którzy od lat manifestują swoje patriotyczne, religijne przywiązanie do Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#AndrzejFenrych">Chciałem powiedzieć, że Związek Inwalidów Wojennych w Tarnowie od wielu lat bierze udział we wszystkich manifestacjach religijno-patriotycznych. W zeszłym roku 12 czerwca braliśmy udział ze sztandarem w pogrzebie „Ponurego” w Wąchocku. Wszelkie uroczystości katyńskie, z okazji 11 listopada czy na koniec sierpnia w celu podkreślenia więzi z „Solidarnością” — szeregowi członkowie ZIW ze swymi sztandarami zawsze biorą udział w tych uroczystościach. I powiem, że odpowiadaliśmy za to przed kolegiami. W 1985 roku troje inwalidów wojennych za złożenie kwiatów z okazji 40 rocznicy zbrodni katyńskiej odpowiadało przed czterema kolegiami do spraw wykroczeń. Na jednym z tych posiedzeń, 6 listopada 1985 roku, zmarł na sali zasłużony żołnierz Armii Krajowej, dowódca oddziału partyzanckiego, por. Jan Gomola. Jego serce po prostu nie wytrzymało zarzutu oskarżenia.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#AndrzejFenrych">I dlatego, kończąc, jako prezes oddziału tarnowskiego Związku Inwalidów Wojennych zwracam się z gorącą prośbą, ażeby ten drobny, a jednak istotny szczegół mógł być uwzględniony w uchwale proponowanej przez obie komisje senackie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Głos ma teraz Pan Senator Edward Pyziołek, przygotuje się Pan Senator Andrzej Kaliciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#EdwardPyziołek">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#EdwardPyziołek">Żyjemy w czasie, kiedy poszczególnym słowom i pojęciom nadawana jest właściwa treść. W dzisiejszej debacie wielokrotnie wymieniany był Związek Bojowników o Wolność i Demokrację. Treść tych słów jest jednoznaczna i wzniosła: wolność i demokracja. Myślę, że w niedługim czasie szeregi tego Związku opuści większość członków z organizacji walczącej właśnie o wolność i demokrację. Pozostaną ludzie, którzy byli przeciwni tak wolności, jak i demokracji. Pod tą nazwą ta organizacja funkcjonować nie powinna.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#EdwardPyziołek">Jakie jest rozwiązanie? Są tam ludzie, którzy walczyli z Armią Krajową, walczyli z tzw. podziemiem. Niektórzy w sposób zbrodniczy mordowali, niektórzy byli wcielani do oddziałów KBW i niejednokrotnie walczyli z przymusu. Myślę, że rozwiązanie hiszpańskie byłoby możliwe, ale tylko wtedy, gdy Trybunał Rzeczypospolitej, o którym tutaj była mowa, oczyści te szeregi i wykluczy z nich ludzi, którzy przygotowywali te zbrodnie, którzy w tych zbrodniach brali udział.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#EdwardPyziołek">Rozwiązaniem najlepszym, moim zdaniem, byłoby, gdyby sam ZBoWiD, jego kierownictwo, wystąpił o rozwiązanie tej organizacji, tak jak to już czyni wiele innych organizacji. Umożliwiłoby to powstanie konfederacji wszystkich organizacji zbowidowskich, stowarzyszeń i w ten sposób rozwiązana byłaby sprawa, której poświęcona jest ta dzisiejsza debata. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi Pyziołkowi. Oddaję głos Panu Senatorowi Andrzejowi Kalicińskiemu, przygotuje się Pan Senator Ryszard Reiff.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejKaliciński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#AndrzejKaliciński">Doznajemy dziś pewnego rodzaju szczególnej satysfakcji, że publicznie, na oczach całego narodu możemy omawiać sprawy, które tak głęboko leżą w sercach, które chcieliśmy rozwiązać. Trzeba dodać, że dzisiejsza debata bardzo dużo zawdzięcza wysiłkom prawników: pań senatorek, panów senatorów, a także prawników zaproszonych do poprzednich obrad spoza naszego grona. Kiedy debatowaliśmy kilka tygodni temu nad tym problemem, nasi koledzy, nasze koleżanki, koledzy prawnicy z Senatu przedstawili nam ogrom prac legislacyjnych, a jednak znaleźli czas, żeby wcisnąć tę ustawę, ten pakiet ustaw. Jest to bowiem sprawa bardzo pilna i oni to uznali. Przedstawili nam to dzisiaj w duchu, który nas wszystkich zadowala. Wiemy do czego dążymy.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#AndrzejKaliciński">Czy zatem wszystko jest już omówione? Mam zastrzeżenia natury praktycznej. Mimo tego ogromnego wysiłku, oceniając rzecz na oko, sądzę, że sprawy te ujrzą światło dzienne dopiero po paru miesiącach. Wśród tych jedenastu punktów, które wyliczone są w tych projektach, są tam punkty I, III, IV, V i IX, które wymagają bardzo starannych rozpracowań prawniczych. Nie mamy szans na to, żeby ustawy te, uchwały szybko ujrzały światło dzienne. Stąd rodzi się nowa myśl. Proszę państwa, byli żołnierze Armii Krajowej, a tym bardziej kombatanci z września i tym bardziej kombatanci, którzy wciąż jeszcze istnieją, z 1920 r., umierają. Wystarczy spojrzeć na nekrologi w „Życiu Warszawy”. Z każdym miesiącem ubywa nas. Jest nas coraz mniej. Trzeba doprowadzić do tego, ażeby choć część z tych odchodzących, zanim odejdą, miała tę głęboką satysfakcję, że jeśli nie o zabezpieczeniu materialnym pamiętamy, to przynajmniej o pewnej satysfakcji moralnej.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#AndrzejKaliciński">Stąd wysuwam propozycję oraz wniosek i jeszcze raz głęboką prośbę do naszych koleżanek oraz kolegów prawników, ażebyśmy te pakiety rozdzielili i żeby powstał najpierw tego rodzaju akt prawny, który w krótki, zwięzły sposób nada żołnierzom byłej Armii Krajowej i wszystkim podległym jej jednostkom — takim właśnie jak Bataliony Chłopskie itd., NSZ także były podporządkowane naczelnemu dowództwu Armii Krajowej — ten pakiet uprawnień, jaki po prostu mają obecnie kombatanci ZBoWiD. Możemy przecież nawet uniknąć nazwy ZBoWiD. To jest moja prośba i mój apel. I za spełnienie tej możliwości żołnierze z ostatniej wojny, a także ci, którzy cierpieli po 1944 r., a przed 1956 r. lub nawet jeszcze po nim, będą nam niezmiernie wdzięczni. To jest pierwsza moja propozycja.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#AndrzejKaliciński">Sprawa druga. Proponuję uniknąć tego sformułowania, jakie dziś przeczytaliśmy, Ruch Oporu Armii Krajowej. Już ktoś kiedyś zwrócił uwagę, że Armia Krajowa to nie był ruch oporu. To była armia podziemna walcząca o niepodległość, odróżniająca się całkowicie od francuskiej resistance.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#AndrzejKaliciński">Myślę również, że wniosek senatora Stefana Bembińskiego o nadanie odznaczeń jest bardzo ważnym wnioskiem, ale myślę, że jeszcze poszedłbym dalej. Mianowicie do dziś dnia nie są formalnie uznane odznaczenia, które przysłane były żołnierzom Armii Krajowej z Londynu. Wiele osób je ma, dla wielu osób te odznaczenia wciąż czekają w szafach rządu londyńskiego, bo nie było sposobu ich dostarczyć. Powinniśmy uznać, że są to oficjalne i pełnoprawne odznaczenia.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#AndrzejKaliciński">Wprawdzie dziś już nikt się nie wstydzi, albo przynajmniej nie powinien się wstydzić, i nie boi się nosić tych odznaczeń w klapie marynarki, ale nadajmy temu oficjalny aspekt.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#AndrzejKaliciński">Dlatego podsumowując proponuję, ażebyśmy to rozszerzyli i raz jeszcze zwracam się z apelem o takie rozdzielenie kolejności ustawodawczej, ażeby jak najszybciej można było dać przynajmniej satysfakcję moralną.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#AndrzejKaliciński">Chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. W dzisiejszej naszej debacie przewija się przede wszystkim myśl uznania zasług, uznania wałki. Proszę zwrócić uwagę na to, że dążeń materialnych prawie nie było lub też w najmniejszym stopniu mówimy o nich. Wciąż dzieje się jeszcze tak, jak działo się w ciągu kilkudziesięciu lat po wojnie. Nie jestem przekonany, że jest to w pełni słuszne, bo i pewne zadośćuczynienie materialne należy tym ludziom dać. Dziękuję za głos.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Kalicińskiemu. Głos oddaję Panu Senatorowi Ryszardowi Reiffowi, przygotuje się Pan Senator Adam Stanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#RyszardReiff">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#RyszardReiff">Uważam, że bardzo dobrze się stało, że właśnie w tej sprawie Senat podejmuje pierwszą inicjatywę ustawodawczą. Wydaje mi się również, że brakującym ogniwem w tym procesie przemian był brak Trybunału Rzeczypospolitej powołanego do tych spraw.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#RyszardReiff">W stosunku do przedłożonego tekstu uchwały mam trzy poprawki. Pierwsza, może nie jest tak ważna, dotyczy punktu VI, mianowicie niszczenia tych wszystkich archiwów i dokumentacji. Ktoś zwrócił uwagę na to, że proces dochodzenia do tego, aby prawo stało się obowiązujące jest długi. Równocześnie ktoś powiedział, że każdego dnia to się dzieje, nawet był zwischenruf mówiący o tym, że w tej chwili już się napalmem pali te akta, aby szybko zniknęły. W związku z tym proponuję do istniejącego tekstu dodać takie zdanie: „W tym celu Senat zwraca się do rządu o wydanie zarządzeń stanowiących podstawę do natychmiastowego przerwania procesu niszczenia akt karnych i cywilnych dokumentujących omawianą problematykę i ukaranie tych, którzy się tego dopuścili”. Karą mogłoby być choćby publiczne ujawnienie ich nazwisk i stopni służbowych czy pełnionych funkcji. Podanie do publicznej wiadomości tej sankcji spowoduje, że ci, którzy to robią, zostaną powstrzymani i pewna ilość tych aktów będzie ocalona.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#RyszardReiff">Następna poprawka dotyczy punktu IX. Proszę państwa, nie można takiego dokumentu opublikować, nie wspominając ludzi deportowanych do Związku Radzieckiego. Istnieje zasadnicza asymetria między tym, co wiemy na temat represji hitlerowskich a tym, co wiemy na temat represji stalinowskich w zakresie wywózek z Polski ludzi w okresie 1939–1941 i po 1944 roku. Jest to enigmatyczne słowo „od okupantów”. W obiegowym języku polskim pojęcie okupacji mimo wszystko wiąże się z Niemcami hitlerowskimi i to jest zupełnie odrębny dział zagadnień. Otóż proponuję wstawić do tego następujące zdanie po słowach „okupantów”: „w tym osób deportowanych do ZSRR i tam zmuszonych do katorżniczej pracy jeszcze wiele lat po zakończeniu wojny”. Jest to niezbędne dlatego, aby nie w sposób enigmatyczny i unikowy powiedzieć to, co musi być w tych warunkach powiedziane przy okazji tego rodzaju uchwały.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#RyszardReiff">I wreszcie trzecia poprawka dotycząca punktu X — chodzi o sprawę ZBoWiD-u. Proponuję następujące zmiany. Dotyczyłyby one stwierdzenia, że należy pozbawić ZBoWiD nie tylko monopolu decydowania, kto jest kombatantem, ale w ogóle decydowania o tym, nie cofając już praw przyznanych. Chodzi o zajęcie się tymi, którzy jeszcze praw kombatanckich nie posiadają.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#RyszardReiff">ZBoWiD przyznawał te prawa wiadomej kategorii osób i gdyby pozostawić mu to prawo, przyznawałby je tym, którzy wchodzą ze służby określonych organów i automatycznie wpisywałby ich na listę bojowników o wolność i demokrację. Jest to absurd. To po prostu jest niezgodne z tym kierunkiem, który musimy w tej chwili zastosować. A zatem po pierwszym zdaniu należy dopisać: „Senat uznaje za konieczne pozbawienie ZBoWiD-u — nie monopolu, lecz — prawa przyznawania uprawnień kombatanckich, nie cofając już przyznanych”. To jest trzecia poprawka.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#RyszardReiff">Proszę Państwa! Te poprawki są bardzo stanowcze, ale równocześnie w pełni świadomie uwzględniają tę rzeczywistość, która polega na tym, aby nie eliminować z organizowania powszechnej energii społecznej nad przebudową Polski. To jest bardzo wyraźna tendencja rządu i Tadeusza Mazowieckiego, który powiedział o tej grubej kresce oddzielającej przeszłość od teraźniejszości i w praktyce realizowanej przez Andrzeja Drawicza. Polega ona na tym, że pozyskuje się maksymalną ilość ludzi, nie dyskryminując nikogo. I to zarówno, jeśli chodzi o stosunki wewnętrzne, traktowanie przedstawicieli odchodzącej elity władzy, jak i odnośnie ludzi deportowanych do Związku Radzieckiego i skutki tego w stosunkach zewnętrznych ze Związkiem Radzieckim.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#RyszardReiff">W jednym i drugim wypadku chodzi o bardzo szerokie podejście do tych zagadnień. To znaczy w wypadku tych, o których mówimy, chcemy, aby oni nadal byli w ZBoWiD-zie, ale trochę inaczej zaczęli patrzeć na swoją przeszłość i w związku z tym, aby starali się resztką życia nadrobić to wszystko, czym zawinili. W stosunku do Związku Radzieckiego przyjaźń chcemy budować na prawdzie, nic nie zostawiając w cieniu przemilczeń. Mało uratujemy z tego, co można by uznać za wartości przeszłości, natomiast wszystko jest do uratowania z punktu widzenia przyszłości.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#RyszardReiff">I dokąd do końca prawdy nie powiemy o tym, co po prostu obciąża te stosunki, nigdy młody Rosjanin i młody Polak nie będą mogli sobie w oczy spojrzeć z pełną szczerością i podać ręki. I to jest intencja tych poprawek, o których mówię.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#RyszardReiff">I ostatnia sprawa, to jest tytuł tej uchwały. Przede wszystkim ta zbitka mówiąca łącznie o ofiarach terroru hitlerowskiego i stalinowskiego ma coś z propagandowej sztampy. To są zupełnie odrębne zakresy spraw. Dotyczy to ofiar, z jednej strony, „okupacji hitlerowskiej” i, z drugiej, „systemu stalinowskiego”. I to po prostu bardziej odpowiadałoby rzeczywistości. Ale słowo „ofiar” jest również słowem niepełnym albo słowem zawężającym. Zresztą źle się człowiek czuje, kiedy się o nim mówi jako o ofierze. I dlatego dodałbym oprócz tego jeszcze następujące zdanie: „i osób represjonowanych za przekonania polityczne. Osób represjonowanych za przekonania polityczne. Do represjonowanych mogę się przyznać, ofiarą niczyjej nienawiści nie byłem, ponieważ zdołałem się oprzeć temu i mam pełne poczucie godności, nie naruszonej przez to, że byłem represjonowany. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi Reiffowi. Głos zabierze teraz Pan Senator Adam Stanowski, przygotuje się Pan Senator Roman Ciesielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AdamStanowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#AdamStanowski">Mam pełną świadomość, że ten ważny akt, który tutaj podejmujemy, nie jest uchwalaniem ustawy. Jest wyrażaniem woli Senatu i zapowiedzią określonych kierunków działania. W związku z tym nie wydaje mi się konieczne dbanie o przecinki czy poszczególne sformułowania w tekście tej uchwały. Jeszcze komisja będzie nad tym pracowała, jeszcze będziemy uchwalali ostatnią sprawę. Dlatego żadnych poprawek do tej uchwały nie proponuję. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na kilka spraw, kierując je pod adresem tej podkomisji, która podejmie prace nad dokumentami, które mają powstać.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#AdamStanowski">Pierwsze. W punkcie X, zgadzając się z wszystkim, co tutaj mówiono na temat ZBoWiD-u, nie jestem pewien, czy możemy żądać pozbawienia ZBoWiD-u monopolu przyznawania uprawnień kombatanckich, ponieważ, według mojej orientacji, ZBoWiD nie tylko nie ma monopolu, ale w ogóle w obecnym stanie prawnym nie ma takich uprawnień. ZBoWiD ma prawo i monopol stawiania i opiniowania wniosków o przyznanie uprawnień kombatanckich. I to powinno zostać zniesione.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#AdamStanowski">Ja osobiście o takie uprawnienia nie występowałem po prostu dlatego, że nie miałem ochoty korzystać ze ZBoWiD-u nawet jako ze skrzynki pocztowej. I wiem, że takich ludzi, którzy tych uprawnień nie mają dlatego, gdyż nie chcieli zwracać się do ZBoWiD-u choćby przez złożenie tam papierów do kogo innego skierowanych, jest w Polsce bardzo dużo.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#AdamStanowski">Przy okazji chciałbym bardzo poprzeć uwagę pana Kalicińskiego, że koniecznie należy szybko uregulować sprawę uznania Krzyża AK jako odznaczenia uprawnionego w Polsce Ludowej, którego to statusu ten Krzyż w tej chwili nie ma.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#AdamStanowski">Przy okazji jeszcze jedną rzecz chciałem powiedzieć. Jeżeli chodzi o Ruch Oporu Armii Krajowej, to jest to formalna nazwa jednej z formacji podziemnych — słusznie tutaj napisana dużymi literami — i nie trzeba unikać słów „ruch oporu”, które w tej nazwie występują; ruch oporu przeciw władzy zainstalowanej po 1945 roku, taki był tego sens i myślę, że tutaj nie popełniono niezręczności cytując tę nazwę. W związku ze sprawą niszczenia tych akt. Oprócz poprawki, którą sugerował pan senator Reiff, proponowałbym, aby zwrócić się do rządu o natychmiastowe zabezpieczenie tych akt, wyjęcie ich spod ręki tych, w których posiadaniu one do dzisiaj spoczywają i powierzenie odpowiednim państwowym instytucjom archiwalnym. Miejsce tych ściśle historycznych akt w tej chwili nie jest w takich czy innych urzędach lub ministerstwach, tylko w Archiwum Akt Nowych lub w innym odpowiednim archiwum. I uważam, że powinniśmy się zwrócić do rządu o natychmiastowe zabezpieczenie w ten sposób tych akt.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#AdamStanowski">I ostatnia sprawa dotyczy punktu V. Problem jakichś procedur, których nie chcę nazywać rehabilitacyjnymi. O rehabilitację powinni zabiegać ci, którzy te wyroki wydawali. Niemniej wydaje się, że istnieje jakaś potrzeba, choć mnie to do szczęścia nie jest potrzebne, ja raczej się chlubię tym wyrokiem, który na mnie po dziś dzień formalnie ciąży, tyle że jest zmazany z racji upływu lat. Niemniej wydaje mi się, że jest jakaś potrzeba uchylania tych wyroków, stwierdzania ich bezpodstawności czy niesłuszności, ale bez potrzeby występowania o to ze strony poszkodowanych, z urzędu, z inicjatywy sądu, nie wiem, Prokuratury Generalnej, jakaś procedura. Ja rozumiem, że trudno obecnego ministra czy wiceministra Sprawiedliwości obciążać mówiąc, że to on ma występować, bo to te urzędy narobiły. Niemniej jednak powinno się to dokonywać z inicjatywy władz sądowych, prokuratorskich, władz sprawiedliwości. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi Stanowskiemu. Głos ma teraz Pan Senator Ciesielski, a przygotuje się w imieniu komisji Senator Andrzej Rozmarynowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#RomanCiesielski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#RomanCiesielski">Ta pierwsza inicjatywa ustawodawcza Senatu zbiega się, jak tu stwierdzono, z oczekiwaniem społeczeństwa. To nie tylko to, że na zebraniach przedwyborczych o tym wspominano. Wszyscy — a szczególnie ci starsi, ja też należę do tych, którzy ten okres przeżyli świadomie, byłem żołnierzem Armii Krajowej — przez długie lata mieliśmy jakąś wewnętrzną potrzebę przedstawienia tych czasów we właściwym świetle. I odnalezienia naszego udziału, który w tym czasie wnieśliśmy, jako udziału owocującego w przemianach polskich. Sądzę, że ten udział owocuje obecnie. Jeżeli nie bezpośrednio, to stworzeniem pewnej atmosfery, która podkreśla polskość, podkreśla naszą wspólnotę i podkreśla naszą chęć dojścia do demokratycznej normalności.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#RomanCiesielski">Dlatego za bardzo ważne uważam podjęcie tej inicjatywy i jej doprowadzenie do końca. Sądzę jednak, że te świetnie przedstawione przez naszych kolegów prawników i historyków projekty mają aspekt nie tylko formalnoprawny, ale także mają aspekt historyczny — pewna weryfikacja faktów. Na to chciałem zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#RomanCiesielski">Jeżeli będziemy mówić o pewnych sprawach, o pewnych organizacjach, trzeba znać pełną prawdę o tych czasach. I sądzę, że są dwa równoległe, ale bardzo ze sobą związane nurty. Trzeba po prostu zebrać wszystkie dane historyczne, trzeba znać całą prawdę. Ileż razy — znamy to choćby nawet z literatury, choćby nawet z różnych dyskusji — jeszcze dotąd nie jesteśmy pewni, kto zdradził, kto był fałszywym uczestnikiem walk, kto jeszcze teraz podszywa się pod różne sprawy, a wcale na to nie zasługuje.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#RomanCiesielski">Wreszcie, jaka jest pełna prawda o organizacjach z tego czasu, choćby kontrowersyjny ciągle obraz organizacji NSZ. Ja jako człowiek, który to przeżył, nie chcę podawać swojej opinii. Ona będzie jednoznacznie pozytywna. Ale pod tym szyldem znajdowały się także grupy osób czy osoby, które wcale nie wnosiły wiele do ruchów wolnościowych czy do naszej niepodległości. Te sprawy muszą wyjść i chyba trzeba by zaapelować, żeby komisje historyczne, które działają, po prostu rozważały te sprawy.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#RomanCiesielski">Mam także obawy, że mogą być pewne trudności z jednoznaczną kwalifikacją pewnych spraw prawnych. Chodzi mi np. o to, że powinniśmy zaproponować bardzo wyraźne decyzje formalnoprawne dotyczące np. stwierdzenia bezprawia deportacji Polaków do Związku Radzieckiego, chociaż nie miało to nic wspólnego z walką wolnościową, ani nie było związane z niepodległością. Ci ludzie wycierpieli tak wiele tylko dlatego, że byli Polakami, i tylko dlatego, że znaleźli się po stronie, którą wtedy uznano za przynależną do Związku Radzieckiego, że ich cierpienia powinny być wyraźnie stwierdzone oraz to, że jest to po prostu przestępstwo. Działalność deportacyjna była działalnością przestępczą. A okazuje się, że nie jest to takie oczywiste. I znając kilka takich spraw wiem, że np. władze radzieckie wcale tego tak nie traktują, szczególnie jeśli chodzi o osoby, które były zmuszone do przyjęcia obywatelstwa radzieckiego już po tych słynnych działaniach w 1939 r., kiedy tamte ziemie uznano za ziemie radzieckie. Wielu osobom narzucono to obywatelstwo i traktując ich jako obywateli radzieckich stosowano do nich prawa tamtego kraju.</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#RomanCiesielski">Uważam, że te sprawy powinny być wyciągnięte i powinny być odpowiednio naświetlone. Pracują nad tym agendy Związku Sybiraków. Sądzę, że trzeba im w tym pomóc dając pewne uprawnienia i pewne zasiłki, nawet finansowe, do wykonania tej pracy.</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#RomanCiesielski">Istnieje także potrzeba rozeznania późniejszych działań władz polskich tego okresu, który nazywamy — nie wiem czy precyzyjnie — stalinowskim, których jeszcze nie znamy. Niedawno zgłosił się do mnie w Krakowie człowiek, który oświadczył, że zna miejsca pochowania maltretowanych więźniów, którzy zmarli w latach 50-tych i nie byli chowani na cmentarzach, lecz w różnych dowolnych miejscach, że zna takie miejsca i że w toku jest sprawa rozeznania ich. Być może nie jeden jeszcze ujawnimy grób czy groby masowe, których dotąd nie znamy. To jest równoległa akcja, którą też powinniśmy tu stymulować.</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#RomanCiesielski">Wreszcie sprawa uściśleń tego, co tu jest mówione i pewnych uwag. Trzeba by jasno postawić sprawę, jak dalece do tych uprawnień, nazwijmy je kombatanckich — chociaż słowo kombatant wiąże się z wojskiem — są uprawnione rodziny tych osób. I to nie tylko bezpośrednie rodziny, ale następne pokolenia. Dochodzi bowiem do sytuacji dla nas nieraz może dość dziwnych. Mianowicie potężny Związek Legionistów grupuje już tylko kilku legionistów żyjących, legionistów Piłsudskiego. Zachowanie tej tradycji jest konieczne, moim zdaniem, ale trzeba wyraźnie podkreślić, jaki jest charakter tej organizacji.</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#RomanCiesielski">Podobnie przyjmowanie do tworzących się teraz bardzo licznie związków, np. Żołnierzy Armii Krajowej, według jakiegoś tam kryterium osób młodych wymaga, moim zdaniem, poważnego przemyślenia. Znam statuty obu głównych organizacji żołnierzy Armii Krajowej i oba przewidują przyjmowanie osób, które nie uczestniczyły bezpośrednio w działalności Armii Krajowej, bo są o wiele młodsze. Sprawa ta wyraźnie wymaga jeszcze dyskusji.</u>
<u xml:id="u-60.10" who="#RomanCiesielski">Wreszcie sprawa wymieniona w punkcie IX. Mówimy, że uważamy za słuszne: „podjęcie starań zmierzających do zadośćuczynienia krzywdom doznanym przez obywateli polskich od okupantów — a więc wszystkich okupantów — również w wyniku działania polskiego reżimu okresu stalinowskiego, w płaszczyźnie moralnej i odszkodowawczej”. Zacytowałem tekst punktu IX. Otóż niewątpliwie w płaszczyźnie moralnej, ale co znaczy słowo odszkodowawczej? Jest ono, w moim przekonaniu, nieprecyzyjne. Trzeba by chyba powiedzieć, w płaszczyźnie czy w sferze materialnej. I teraz pytanie, jak dalece jest to w ogóle możliwe? Moim zdaniem, nie jest całkowicie możliwe. Można tylko część tych szkód materialnych zwrócić. Choćby sprawa, znana niektórym osobom — ja akurat jestem blisko tych spraw — pewnych odszkodowań za majątek utracony na ziemiach wschodnich. Te sprawy toczą się bardzo opornie. Wiele osób straciło cały majątek, nie zdążyło go przewieźć, zresztą jak mogły przewieźć w takich warunkach, jakie wtedy istniały. A więc te sprawy powinny być potraktowane przez komisję bardzo precyzyjnie.</u>
<u xml:id="u-60.11" who="#RomanCiesielski">Jeszcze jedna uwaga, proszę mi nie mieć za złe, że i na to zwrócę uwagę. Te odszkodowania będą płacone teraz, przez nas, z budżetu. Jest to w pewnym sensie jeszcze jeden podatek dla istniejącego obecnie społeczeństwa. Dlatego chyba niezwykle ważne będzie wskazanie winnych i przynajmniej częściowe ściągnięcie tych kwot od osób czy od, już nie chcę powiedzieć państw, bo to też jest sprawa, ale od instytucji, które zawiniły. Jest to chyba bardzo ważne dlatego, że przecież bardzo wiele osób z tamtych czasów egzystuje w warunkach, które urągają tym wszystkim, którzy teraz po prostu muszą cierpieć biedę.</u>
<u xml:id="u-60.12" who="#RomanCiesielski">Wreszcie, ze względów formalnych, sądzę, że trzeba by dokonać takich poprawek, jakie zaproponował pan senator Reiff. Słowo ofiara może nie jest tu jedyne, które mogłoby być użyte; słowo represje należy rozumieć szerzej, także represje moralne. Na przykład zgłosił się do mnie jeden z pracowników wyższej uczelni, którego kariera naukowa została złamana w tym okresie, i to jest ewidentne, dlatego, że po prostu miał własne poglądy polityczne. Dotyczy to szczególnie przedstawicieli nauk humanistycznych, nauk społecznych. Czy jemu należy się jakieś odszkodowanie, jakaś satysfakcja moralna. Już nie nadrobi tego, co mógł osiągnąć, bo wiek na to nie pozwala. Zastanówmy się i nad takimi sprawami. To niewątpliwie człowiek, który stracił, był represjonowany, ale trudno go nazwać ofiarą w takim rozumieniu, w jakim my to robimy.</u>
<u xml:id="u-60.13" who="#RomanCiesielski">Na koniec jeszcze sprawa pewnych ścisłości. Ja sądzę, że nie powinniśmy pisać tak, jak np. w punkcie X: przyznajemy uprawnienia organizacjom, które wymieniamy, i jest słowo „itp.”. To nie może być tak napisane. Muszą to być bardzo precyzyjne nazwy, tym bardziej, że wskazanie organizacji jest jej społeczną nobilitacją. Ja znam kilkanaście stowarzyszeń, które grupują żołnierzy Armii Krajowej. Sądzę, że nie wszystkie powinny mieć to uprawnienie, nie przecząc oczywiście sensowi ich działania, jeżeli one grupują w jakimś układzie ludzi, którzy rzeczywiście wtedy wnieśli swój wkład do walk.</u>
<u xml:id="u-60.14" who="#RomanCiesielski">I na koniec sprawa konsultacji społecznych tych spraw. Sądzę, że powinniśmy się zwrócić jako Senat do wszystkich, którzy mogą coś wnieść, a jest sporo nie tylko osób, ale i zespołów, które mogłyby wnieść tu jakieś nowe myśli, może nie tyle nowe idee, ale pewne szczegóły, które by tę naszą uchwałę i całą następną działalność usprawniły. Dlatego wnoszę, ażeby tekst tej uchwały — którą nie wątpię, że za chwilę przyjmiemy — był rozpowszechniony razem z prośbą o wnoszenie przez społeczeństwo uwag, które mogłyby pomóc w dalszym toku działania zmierzającego do optymalnego przygotowania projektu ustawy dla Sejmu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-60.15" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Teraz miał zabrać głos Pan Senator Andrzej Rozmarynowicz, ale pan Przewodniczący Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, Tadeusz Zieliński, prosił mnie o możliwość wypowiedzenia paru słów na ten temat, po czym głos przejmie Andrzej Rozmarynowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#TadeuszZieliński">Proszę Państwa, ja chciałbym bardzo krótko zająć stanowisko co do idei projektowanej uchwały. Otóż pragnąłbym zauważyć, że jest to projekt uchwały otwartej, uchwały ramowej, która w wielu punktach będzie realizowana w sposób bardzo konkretny.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#TadeuszZieliński">Osobiście jestem wdzięczny, w imieniu własnym oraz w imieniu kolegów, którzy przygotowali projekt tej uchwały, za przekazane uwagi. Myślę, że w toku dalszej dyskusji uwagi będą jeszcze zgłaszane. Przypuszczam, że w większości będą one uwzględnione w pracach naszej komisji, czy raczej podkomisji, która tą sprawą będzie się zajmowała.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#TadeuszZieliński">W tej chwili nie wydaje mi się rzeczą bardzo ważną, aby poszczególne sformułowania tej uchwały, tego projektu były w dniu dzisiejszym doredagowywane. Sądzę, że konkretną treść tym poszczególnym sformułowaniom nadadzą projekty, które przygotuje najpierw podkomisja, a później przedstawi Komisja Inicjatyw i Prac Ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#TadeuszZieliński">Chciałbym przypomnieć, że w punkcie XI projektowanej uchwały przewidujemy nawet przygotowanie założeń kierunkowych. A więc w tej chwili jest to praca czysto przygotowawcza, poszczególne sformułowania nie mają decydującego znaczenia, aczkolwiek uważam, że niektóre z tych uwag, które państwo senatorowie przedstawili, już w tej chwili, w trakcie redagowania tego projektu przed uchwaleniem tej uchwały trzeba będzie uwzględnić.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#TadeuszZieliński">Niewątpliwie będzie zachodzić potrzeba bardzo dokładnego przygotowania pracy, zwłaszcza nad koncepcją Trybunału Rzeczypospolitej. Zresztą i sama nazwa tego trybunału nie jest, w moim przekonaniu, w tej chwili przesądzona. Chciałbym się przyłączyć do apelu pana senatora Ciesielskiego, aby społeczeństwo pomogło nam, a w szczególności, aby reprezentatywne środowiska prawnicze udzieliły nam istotnej rady, w jaki sposób powinniśmy uformować ostateczny kształt tego Trybunału Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#TadeuszZieliński">Miałbym jeszcze propozycję, aby nie mieszać tu materii uprawnień byłych żołnierzy formacji niepodległościowych oraz ofiar terroru hitlerowskiego i stalinowskiego z ofiarami innych okresów. W szczególności wydaje mi się, że sprawa represji, które dotknęły obywateli polskich w okresie stanu wojennego, nie powinna być w tej chwili włączana do zakresu naszych prac. Jest to odrębny rozdział naszej historii, który częściowo podlega już pewnym rozliczeniom. Mam tu na myśli ustawę o ponownych przyjęciach do pracy osób zwolnionych za działalność związkową, przynależność związkową, a także za przekonania. Myślę, że w tej chwili nie trzeba rozszerzać tytułu tej dzisiejszej uchwały. Myślę, że mogą tu wystąpić pewne nieporozumienia, że my dokonujemy rozrachunku z całą powojenną historią po dziś dzień, a tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#TadeuszZieliński">Zgodnie z intencją autorów tego projektu, chodzi o okres do roku 1956, co nie oznacza, że dalsze okresy nie będą w stosownym czasie objęte dalszymi rozliczeniami.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#TadeuszZieliński">Istota tej uchwały wyrażona jest w punkcie I. Chodzi mianowicie o to, aby Wysoki Senat zechciał wyrazić wolę podjęcia inicjatywy ustawodawczej. To jest najistotniejsza część projektowanej przez nas uchwały. Żeby na podstawie art. 20 ust. 4 Konstytucji Senat po otrzymaniu odpowiednich projektów przygotowanych w dojrzały sposób przez Komisję Inicjatyw i Prac Ustawodawczych zechciał te projekty przekazać do Laski Marszałkowskiej jako, miejmy nadzieję, pierwszą bardzo ważną inicjatywę ustawodawczą Senatu. I to jest istota sprawy. Chcielibyśmy prosić o to, aby Wysoki Senat poparł nasz wniosek.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#TadeuszZieliński">Naturalnie nie będzie to jeden akt, tu chciałbym uspokoić pana senatora Kalicińskiego, że oczywiście będą pewne priorytety. Praca musi być podzielona na etapy. W pierwszej kolejności z pewnością będzie musiała być poruszona sprawa ZBoWiD-u i te zagadnienia, które pan senator wskazał w swoim wystąpieniu, a w dalszej kolejności będą toczyły się prace nad innymi projektami.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#TadeuszZieliński">Jest tu szereg bardzo trafnych uwag, które powinno się uwzględnić, w moim przekonaniu, już w tej chwili, przed podjęciem uchwały. Pan senator Rozmarynowicz bardzo skrupulatnie zapisał propozycje panów senatorów i chciałbym prosić, żeby mógł zająć stanowisko w sprawie poprawek, które państwo senatorowie zaproponowali.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Głos ma Pan Senator Andrzej Rozmarynowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#AndrzejRozmarynowicz">Proszę Państwa! Z poprawek, które zostały zgłoszone zaczynam od tytułu. Proponujemy następującą zmianę. Sam tytuł...</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejWielowieyski">Przepraszam. Pozwolę sobie przerwać, Panie Senatorze. Zatem proponuje Pan, abyśmy do tego dość obszernego tekstu uchwały Senatu w wyniku dyskusji wprowadzali określone poprawki. Czy nie byłoby możliwe, żeby przyjąć ten tekst uchwały z zaleceniem podjęcia przez Komisję Inicjatyw i Prac Ustawodawczych tych spraw, które były tutaj zarówno w formie bardzo precyzyjnej i jasnej, jak i w formie ogólnej, jeszcze nie nadającej się do bezpośredniej inkorporacji, przedstawione?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#AndrzejRozmarynowicz">Kilka propozycji mamy dopracowanych w taki sposób, że chyba nadają się — nie chyba, nadają się — do wprowadzenia już teraz. Natomiast pozostałe będziemy przekazywać do późniejszego działania.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#AndrzejRozmarynowicz">Wydaje mi się także, że poszczególne można inkorporować już teraz do uchwały. Będę się odnosił także do panów, państwa, senatorów, którzy przedstawiali te propozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#AndrzejWielowieyski">Rozumiem, że będzie Pan mógł też dać do Laski Marszałkowskiej projekt sformułowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#AndrzejRozmarynowicz">Tak jest. Mam napisany. Później przekażę.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#AndrzejRozmarynowicz">A więc tytuł brzmiałby następująco: „W sprawie uregulowania uprawnień byłych żołnierzy formacji niepodległościowych oraz obywateli polskich represjonowanych w czasie okupacji hitlerowskiej i okresie terroru stalinowskiego”.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#AndrzejRozmarynowicz">Chcieliśmy wyłączyć to sformułowanie, które kilka osób bolało; szczególnie pan senator Reiff o tym mówił, że jest to martyrologia, od której powinniśmy odejść i te ofiary w tym punkcie, a także w punkcie XI usunęliśmy i wyprowadzamy w to miejsce: „obywateli polskich”.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#AndrzejRozmarynowicz">Następnie w punkcie VI wprowadzamy dwie poprawki. Na samym końcu: „akt karnych i cywilnych dokumentujących omawianą problematykę, ich zabezpieczenia...”. To, o czym mówił senator Stanowski. Druga poprawka, mianowicie: „i wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do winnych niszczenia akt”. To, o czym mówił senator Reiff. Wydaje się to w jednym i drugim punkcie oczywiste.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#AndrzejRozmarynowicz">W punkcie IX po „moralnej i odszkodowawczej”, po przecinku wprowadzamy: „a także ustanowienie odznaczeń stanowiących odpowiednik «Krzyża Walecznych»”. Mówił o tym senator Bembiński i jeszcze dwóch, trzech innych kolegów wspominało.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#AndrzejRozmarynowicz">Ponadto senator Fenrych do punktu X wprowadził dodatkowo przed Stowarzyszeniami Żołnierzy Armii Krajowej — Związek Inwalidów Wojennych. Wydaje się to zupełnie oczywiste.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#AndrzejRozmarynowicz">Ponadto w tymże punkcie X wprowadzamy następującą zmianę: „Pozbawienie ZBoWiD-u — i tutaj nie monopolu, tylko — prawa”. Później nie „przyznawania”, bardziej precyzyjne będzie słowo „decydowania o uprawnieniach kombatanckich” i teraz w ślad za kilkoma kolegami, szczególnie za senatorem Reiffem: „nie cofając już przyznanych...”. Żeby nie było obaw, że będzie jakaś weryfikacja, która spowodowałaby niepotrzebne zatargi społeczne.</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#AndrzejRozmarynowicz">Jak powiedziałem, w punkcie XI, w miejsce „ofiar” jest „obywateli polskich”, tak jak w tytule. Będzie tutaj powtórzony tytuł, więc będzie: „oraz obywateli polskich represjonowanych w czasie okupacji hitlerowskiej i okresu terroru stalinowskiego”.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#AndrzejRozmarynowicz">To są wszystkie zmiany. Wydaje się, że pozostałe... jest jeszcze jeden punkt. Proszę, w trzeciej linijce w punkcie IX wchodzi następujące zdanie: „od okupantów — doprecyzowanie tego — w tym osób deportowanych do ZSRR i zmuszanych do katorżniczej pracy jeszcze wiele lat po zakończeniu wojny”.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#AndrzejRozmarynowicz">Poprawki te omówiliśmy w obydwóch komisjach z kolegami, którzy są tu na sali, obchodząc w kółko, tak więc są to poprawki uzgodnione i zaakceptowane.</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#AndrzejRozmarynowicz">Było pytanie odnośnie Ruchu Oporu. Sprawa ta została już wyjaśniona przez senatora Stanowskiego. Jest to nazwa organizacji, która swojego czasu istniała. Nie jest to ruch oporu w tym znaczeniu, powiedziałbym francuskim, bo tam ruch oporu istniał, my odchodzimy od tego. Uważamy, że nie ten kierunek nazwy jest właściwy. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Czy w sprawie tej swoistej reasumpcji poprawek, której dokonał pan senator Rozmarynowicz, ktoś z Pań i Panów Senatorów chciałby zabrać głos? Proszę bardzo, Pan Senator Pietrzak.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JerzyPietrzak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#JerzyPietrzak">Wiem, że wracam może do sprawy, która i politycznie, i w historiografii niejako była już przesądzona, ale Wydaje mi się, że jednak zamiast „okupacja hitlerowska, stalinowska” powinno się powiedzieć „okupacja niemiecka i radziecka”.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#JerzyPietrzak">Przypomnę, że w pewnym okresie celowo termin „okupacja niemiecka” zastąpiono hitlerowską, aby uzmysławiać fakt, że to nie była jakoby okupacja ze strony państwa niemieckiego, narodu niemieckiego, lecz reżimu hitlerowskiego. Ale prawda jest taka, jaka jest, że to państwo niemieckie, Rzesza niemiecka, którą rządził Hitler, w której żył naród niemiecki, okupowała Polskę. I to samo było, niestety, ze Związkiem Radzieckim.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#JerzyPietrzak">I druga kwestia — oczywiście ta pierwsza jest jeszcze do przemyślenia. Druga kwestia: trochę się boję, że w tym projekcie ginie gdzieś cały pion cywilny delegatury rządu. W ścisłym tego słowa znaczeniu, urzędnicy, funkcjonariusze delegatury rządu nie byli żołnierzami, nie można ich traktować, w ścisłym tego słowa znaczeniu, jako kombatantów wojskowych. A temu zgromadzeniu nie trzeba chyba wywodzić, przekonywać, tłumaczyć ogromnej roli, jaką odegrał pion konspiracji cywilnej zarówno pod okupacją niemiecką, jak i pod okupacją radziecką. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Pietrzakowi. Myślę, że zwłaszcza ta ostatnia uwaga dotycząca osób cywilnych na pewno może być w dalszych pracach w pełni uwzględniona. Nie musimy w tej chwili chyba naruszać tego tekstu, dalej go korygować.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo Pana Senatora Rozmarynowicza, żeby przedstawił nam w formie redakcyjnej to, co będziemy za chwilę głosowali.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#AndrzejRozmarynowicz">Jeżeli mogę jeszcze wyjaśnić, to w punkcie VIII jest: „formacji zbrojnych oraz niepodległościowych organizacji cywilnych z 1939–1945”. Tak więc tekst ten wydaje się nie budzić wątpliwości także odnośnie wszystkich, którzy brali udział w niepodległościowej akcji cywilnej wszelkiego rodzaju. Widzimy tutaj także nauczycieli, którzy pracowali i uczyli. Czy coś więcej jeszcze przedstawiać, Panie Marszałku? Czy taki tekst, jak przedtem?</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#AndrzejWielowieyski">Punkt VI, punkt IX, punkt X musi być przegłosowany, podobnie jak i sam tytuł uchwały. Wszyscy mamy egzemplarze z innym tekstem niż Pan chce przedłożyć pod głosowanie, jak rozumiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#AndrzejRozmarynowicz">Proponuję te teksty. Inaczej. Zapytam, czy ktoś sprzeciwia się tekstom zaproponowanym teraz po zmianach. Jeżeli nikt się nie sprzeciwi, to moglibyśmy to głosować całościowo.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#AndrzejRozmarynowicz">Jest jeden sprzeciw, który został mi przedstawiony, i dotyczy samego tytułu. Mianowicie nie tylko okupacji hitlerowskiej, ale i radzieckiej oraz w okresie terroru stalinowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#AndrzejWielowieyski">W tej sprawie widzę dwa głosy. Proszę bardzo, Pan Senator Ciesielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#RomanCiesielski">Panie Marszałku! Proszę Państwa!</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#RomanCiesielski">Chciałbym prosić o dokonanie korekty w punkcie IX. Pan senator Rozmarynowicz przeczytał tak: „zadośćuczynienia krzywdom — itd. — obywateli polskich od okupantów, w tym osób deportowanych do ZSRR, zmuszonych do pracy katorżniczej po zakończeniu wojny”. Ja uważam, że także ci, którzy w czasie wojny wykonywali tam katorżniczą pracę są tym objęci. I powinno to być wyraźnie napisane. Ja bym dał: „w czasie i po zakończeniu wojny”. Żeby to nie budziło wątpliwości. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję. Pani Senator Grześkowiak, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#AlicjaGrześkowiak">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#AlicjaGrześkowiak">Proponowałabym utrzymanie tekstu projektu uchwały w przedstawionej przez nas formie co do treści i tytułu.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#AlicjaGrześkowiak">Komisja czy podkomisja, do której należę, rozważy i uwzględni w swoich pracach wszystkie propozycje, które państwo dzisiaj z sali zgłosili.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#AlicjaGrześkowiak">Proponuję to dlatego, że wydaje mi się, iż np. tytuł, który został zaproponowany, ten nowy, jest niezbyt dobry, jest może nieadekwatny i w tym pośpiechu moglibyśmy wprowadzić coś, co byłoby jakimś dysonansem albo byłoby niewłaściwe z jakiegoś tam punktu widzenia.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#AlicjaGrześkowiak">Dlatego prosiłabym może o głosowanie nad przedłożonym tekstem. Natomiast komisja bardzo poważnie potraktuje głosy państwa jako wnioski. Dzisiaj przedstawiamy jakby tylko program pracy naszej komisji, nasze zadania. A gdybyśmy jednak mieli zmieniać tytuł, to ja bym proponowała używać pojęcia „okupantów niemieckich i radzieckich”, gdyż naprawdę Polska miała dwóch okupantów i obaj powinni być tak samo widziani, jako okupanci Polski. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Pani Senator. Proszę Pań i Panów Senatorów! Mamy zatem dwa wnioski. Czy Pan Senator Rozmarynowicz chciałby się ustosunkować do wniosku Pani Senator Grześkowiak?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejRozmarynowicz">Sądzę, że tego rodzaju rozwiązanie jest możliwe, z tym że spotkanie komisji, podkomisji zrobimy jeszcze dzisiaj po Senacie, czy w trakcie, i dopracujemy te kilka zdań, które zostały tu dodatkowo wprowadzone. Te kilka zdań, któreśmy uznali, że winny być wprowadzone, bo są oczywiste i sensowne.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#AndrzejWielowieyski">Nie jest to takie proste, bo drugi raz zebrania Senatu w tej sprawie dzisiaj nie zwołamy.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę Państwa! Ja myślę, że są sprawy, które bezwzględnie wymagają postawienia, jak sądzę, już dzisiaj. Do takich spraw należy to, o czym mówił pan senator Reiff, a także o czym mówił pan senator Stanowski. I proponowałbym, ze swej strony, Wysokiemu Senatowi, abyśmy naszą uchwałę powierzyli Prezydium Senatu, aby zwrócić się do rządu o zabezpieczenie akt śledczych i sądowych wymienionych w naszej uchwale w punkcie IV czy V, czyniąc rząd odpowiedzialnym za to, bo ta sprawa zabezpieczenia jest niezbędna. I w ten sposób pewną część dezyderatów, które wymagają podjęcia działań zaraz, byśmy wykonali.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#AndrzejWielowieyski">Natomiast gdybyśmy przyjęli wniosek pani senator Grześkowiak, to wówczas te nasze zgłoszone tutaj, zgłoszone publicznie i odnotowane w środkach masowego przekazu — tak jak to teraz się dokonuje — wnioski, będą już wiadome, będą znane, a komisja nad nimi dalej by pracowała.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#AndrzejWielowieyski">Tak więc sądzę, że mamy do wyboru: albo wprowadzamy poprawki, albo przekazujemy je do poważnego podjęcia i dopracowania przez komisję.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo, kto chce zabrać... Pan Senator Dembiński. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#StanisławDembiński">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#StanisławDembiński">Chciałem stanąć na stanowisku, żeby wnieść te poprawki, które zostały dzisiaj zaproponowane. Argument mam taki, że jest rzeczą niezmiernie ważną, żeby jutro albo pojutrze to się ukazało w prasie. Te poprawki, które Wysoki Senat wprowadził, powinny rzeczywiście się znaleźć w tym projekcie.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#StanisławDembiński">Ewentualnie proponuję rozważyć zostawienie tytułu tej uchwały tak, jak ona brzmi w tej chwili. Natomiast resztę poprawek, które praktycznie nie budzą żadnych sprzeciwów, proponuję dzisiaj wprowadzić uchwałą Senatu. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#AndrzejWielowieyski">Przeprowadzimy głosowanie nad tym wnioskiem. Stwierdzam wszakże, że moglibyśmy i nawet powinniśmy zrobić teraz przerwę, żeby i tytuł, i te trzy punkty zostały porządnie napisane w porozumieniu z naszym Biurem Prawnym, żeby nie zrobić jakiegoś elementarnego błędu i dopiero wtedy to przegłosujemy. Chyba że zadecydujemy, iż przekazujemy to po prostu komisji.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję, abyśmy w tej chwili przeprowadzili głosowanie nad tym najdalej idącym wnioskiem pani senator Grześkowiak, że przekazujemy. Będziemy głosować nad przedłożonym projektem uchwały przekazując zgłoszone poprawki do dopracowania przez komisję.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#AndrzejWielowieyski">Czy w sprawie podjęcia tej decyzji o głosowaniu są jeszcze jakieś uwagi? Nie. W związku z tym poddam pod głosowanie projekt pani senator Grześkowiak.</u>
<u xml:id="u-85.3" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za tym... Przepraszam, kto chce zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-85.4" who="#komentarz">(Głos z sali: Jaki jest drugi wniosek?)</u>
<u xml:id="u-85.5" who="#AndrzejWielowieyski">Drugi wniosek przewiduje wprowadzenie do tekstu naszej dzisiejszej uchwały wszystkich lub części tych doprecyzowanych poprawek do poszczególnych punktów. W moim przekonaniu wymagałoby to zarządzenia przerwy na okres powiedzmy 10–15 minut, żeby bez głębszej pracy redakcyjnej po prostu to porządnie napisać, odczytać i uchwalić. Taka jest alternatywa. Niewątpliwie kryje się tu niebezpieczeństwo pewnego niedopracowania legislacyjnego czy niedopracowania uchwały, bo jest to, niewątpliwie, redagowanie w pośpiechu.</u>
<u xml:id="u-85.6" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo, Pani Senator Grześkowiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#AlicjaGrześkowiak">W związku z tak sprecyzowaną przez Pana Marszałka drugą propozycją, cofam mój wniosek i przychylam się do drugiej propozycji, to znaczy zrobienia przerwy, opracowania poprawek i po przerwie podjęcia głosowania.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Pani Senator. W związku z tym zarządzam przerwę na okres 15 minut.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#komentarz">(Przerwa w obradach od godz. 15.45 do 16.05)</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę o zajmowanie miejsc. Proszę o informowanie panów senatorów, którzy są w kuluarach, o konieczności powrotu na salę. Za chwilę wznawiamy dyskusję.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#AndrzejWielowieyski">Wznawiam naszą debatę. Głos ma Pan Senator Andrzej Rozmarynowicz, który przedstawi wnioski dotyczące tekstu naszej uchwały, którą za chwilę przegłosujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#AndrzejRozmarynowicz">Proszę Państwa!</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#AndrzejRozmarynowicz">Komisja jedna i druga po spotkaniu stwierdziła, że do dotychczasowej uchwały można wprowadzić tylko i wyłącznie te propozycje, które nie budzą żadnych wątpliwości. Jeżeli propozycje budziły wątpliwość, to mamy je zapisane i wprowadzimy potem w trybie naszej pracy, która będzie podzielona na działy, tak jak jeden z panów senatorów proponował, i wówczas z pewnością wszystkie propozycje zostaną uwzględnione, ale uwzględnione po dopracowaniu.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#AndrzejRozmarynowicz">Stąd też pozostawiamy taki tytuł, jaki był dotychczas, aczkolwiek wiemy, że nie chodzi o same ofiary, nie chodzi o martyrologię, ale chodzi o szersze ujęcie zagadnienia. Ono się mieści w tekście.</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#AndrzejRozmarynowicz">Dlatego z tych pozostawionych poprawek przedstawiam co następuje. W punkcie VI po słowach: „omawianą problematykę”, a więc w zakończeniu tego punktu, dodajemy po przecinku: „ich zabezpieczenie i wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do winnych niszczenia akt”. To jest ten punkt, który mówi o niszczeniu akt, i jest dopracowane, że trzeba je zabezpieczyć teraz i w stosunku do winnych wyciągnąć konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#AndrzejRozmarynowicz">W punkcie IX po: „przez obywateli polskich od okupantów” dodajemy: „w tym osób deportowanych do ZSRR i tam zmuszanych do katorżniczej pracy nie tylko w czasie wojny, ale jeszcze wiele lat po jej zakończeniu”.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#AndrzejRozmarynowicz">W punkcie X po słowach: „pozbawienie ZBoWiD-u” dajemy inny niż dotychczas tekst. Odpada „monopolu” i „przyznawania”, a w to miejsce wchodzi, co następuje: „prawa decydowania o uprawnieniach kombatanckich, nie cofając już przyznanych uprawnień, a przyznanie stosownych kompetencji także innym organizacjom, jak np. Związkowi Inwalidów Wojennych” i dalej, jak dotychczas: „Stowarzyszeniom Żołnierzy Armii Krajowej, Związkowi Sybiraków itp.”. Pozostały tekst zostaje tak, jak był, z tym, że — jak powiedziałem — jest to uchwała kierunkowa, która dopiero teraz po jej uchwaleniu da nam podstawę do dalszej pracy i doprecyzowania poszczególnych zakresów działania. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#AndrzejWielowieyski">Może się pomyliłem, ale jeszcze są dwie drobne poprawki w punkcie I i VII. Mianowicie w punkcie I uchwały zamiast słów w drugiej linijce: „wyraża wolę realizacji” proponujemy, aby brzmiało to tak: „Senat działając na mocy art. 20 ust. 4 Konstytucji PRL zapowiada podjęcie inicjatywy ustawodawczej”. I w punkcie VII, żeby sprawa była bardziej jednoznacznie postawiona, zamiast stwierdzenia, że: „Senat widzi celowość uznania zbrodni stalinowskich za ludobójstwo”, proponuję, aby wprowadzić formułę: „Senat widzi konieczność uznania zbrodni stalinowskich...”. Tak więc dopracowaliśmy się po dyskusji takiego tekstu, jaki wynika z poprawek przedstawionych przez pana senatora Rozmarynowicza do przedłożonego przez komisję tekstu. Podkreślam przy tym, że uwagi zgłoszone przez szereg senatorów, pana senatora Bembińskiego, Kalicińskiego i innych, powinny być bezwzględnie wzięte pod uwagę w dalszych pracach Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#AndrzejWielowieyski">Czy są jeszcze jakieś uwagi do tekstu, bo przystąpimy do głosowania? Nie, nie widzę. A więc poddaję pod głosowanie przedstawiony projekt uchwały.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem tej uchwały? Proszę o podniesienie ręki. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-90.5" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał? Nie widzę. Dziękuję. Jest jeden głos wstrzymujący się. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-90.6" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że Senat przyjął uchwałę w sprawie uregulowania uprawnień byłych żołnierzy formacji niepodległościowych oraz ofiar terroru hitlerowskiego i stalinowskiego.</u>
<u xml:id="u-90.7" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego, mianowicie do sprawy stanowiska Senatu w sprawie ustawy z dnia 16 listopada 1989 roku o zmianie ustawy o Funduszu Socjalnym Wsi, które to stanowisko zawarte jest w druku senackim nr 31.</u>
<u xml:id="u-90.8" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej, Pana Senatora Zbigniewa Rokickiego. Przygotuje się przedstawiciel Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia Senator Tadeusz Ustasiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#ZbigniewRokicki">Panie Marszałku! Szanowni Państwo Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#ZbigniewRokicki">Najpierw może kilka słów o samej ustawie z lutego o Funduszu Socjalnym Wsi. Ustawa ta została przyjęta w czasie trwania obrad „okrągłego stołu”, pomimo sprzeciwu strony solidarnościowej, na wniosek ZSL i Kółek Rolniczych. „Solidarność”, w zasadzie, kwestionowała tylko sposób rozdzielania, dysponowania funduszem. Wskutek protestu „Solidarności” przy „okrągłym stole” zostało zawarte porozumienie, w myśl którego ustawa ta natychmiast po legalizacji „Solidarności” rolników miała być znowelizowana. I ta ustawa z 16 listopada jest właśnie efektem tamtego porozumienia.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#ZbigniewRokicki">Istotą zmian wprowadzonych przez ustawę z 16 listopada jest poszerzenie grona dysponentów Funduszu Socjalnego Wsi. W myśl starej ustawy miały to być tylko Kółka Rolnicze, po poprawce miała być to Rada Funduszu złożona z przedstawicieli Kółek Rolniczych i „Solidarności” rolników.</u>
<u xml:id="u-91.3" who="#ZbigniewRokicki">Inicjatorzy ustawy z dnia 16 listopada, sejmowe komisje rolnictwa, polityki społecznej i ustawodawstwa, jednocześnie z przygotowaniem projektu uchwaliły dezyderat do Prezesa Rady Ministrów, w którym stwierdzają, że ustawa o Funduszu Socjalnym Wsi wymaga całościowej zmiany. Jest to nie pierwszy przypadek pracy Sejmu i Senatu naszej kadencji, kiedy promotorzy ustawy jednocześnie z wnioskiem o przyjęcie wyrażają wątpliwości co do poprawności proponowanego projektu. Tak było w przypadku naszych decyzji dotyczących budżetu czy ustawy o indeksacji. Wtedy było to uzasadniane wyższą koniecznością, w tym przypadku nie widzę takiej konieczności i sądzę, że można by ten zwyczaj już zmienić.</u>
<u xml:id="u-91.4" who="#ZbigniewRokicki">Proponowany przez Komisję Gospodarki Narodowej kształt ustawy również nie może rościć sobie pretensji do doskonałości. To chyba oczywiste. Trzeba byłoby nie bez trudności, jak sądzę, uzgodnić w naszym gronie stanowisko co do celowości istnienia Funduszu. Co do tego, czy fundusze socjalne należy ograniczać, czy rozbudowywać. Póki co o wynikach takiej dyskusji przesądza pusta kasa.</u>
<u xml:id="u-91.5" who="#ZbigniewRokicki">Jaka jest zatem istota proponowanych przez Komisję Gospodarki Narodowej zmian? Wszystkie proponowane w uchwale poprawki do ustawy o zmianie ustawy o Funduszu Socjalnym Wsi mają na celu wprowadzenie dwóch zasadniczych zmian do ustawy o Funduszu Socjalnym Wsi z 24 lutego 1989 r.</u>
<u xml:id="u-91.6" who="#ZbigniewRokicki">Po pierwsze, likwidację jednej z pozycji w dochodach Funduszu. Są to dochody pochodzące z opodatkowania podmiotów skupujących produkty rolne w wysokości pół procenta od skupionych towarów.</u>
<u xml:id="u-91.7" who="#ZbigniewRokicki">Po drugie, likwidację części centralnej Funduszu Socjalnego Wsi. Fundusz Socjalny Wsi w dotychczasowym kształcie, jak również po wprowadzeniu zmian proponowanych przez Sejm, byłby funduszem parabudżetowym, a zarówno w Sejmie, jak i w Senacie postulowano likwidację takich funduszów.</u>
<u xml:id="u-91.8" who="#ZbigniewRokicki">Opodatkowanie jednej grupy podmiotów gospodarczych w celu tworzenia funduszu socjalnego dla innej jest ewidentnie sprzeczne z poczuciem sprawiedliwości. Jest to praktyka socjalizmu, a nawet powiedziałbym jego istota: zabrać pieniądze jednym, wykonać nad nimi kilka magicznych gestów mających spowodować, że stają się niczyje lub, jak kto woli, państwowe i dać innym bądź biedniejszym, bądź samym swoim. Pomysł ten zresztą w praktyce byłby nie do zrealizowania, ponieważ te przedsiębiorstwa skupujące towary płacony podatek wliczyłyby w koszta i tym samym przerzuciłyby go albo na rolnika, albo na konsumenta.</u>
<u xml:id="u-91.9" who="#ZbigniewRokicki">Poza tymi mniej lub bardziej iluzorycznymi obciążeniami finansowymi dla przedsiębiorstw skupujących i przetwarzających żywność ustawa nakłada na nie jeszcze obciążenia rzeczowo-organizacyjne. Proszę wyobrazić sobie spółdzielnię działającą na obszarze kilku gmin, która musi wszystkich swoich dostawców grupować według gmin po to, żeby potem właściwie przekazać ten podatek. Musi również stworzyć cały aparat do ściągania tego podatku. Banki, których wydolność, jak słyszymy z wielu stron, już została w tej chwili wyczerpana, musiałyby obsłużyć dodatkowy system pobierania podatków.</u>
<u xml:id="u-91.10" who="#ZbigniewRokicki">W przypadku, miejmy nadzieję, rozwijających się gwałtownie przedsiębiorstw skupujących i przetwarzających żywność, jednoosobowych przedsiębiorstw, małych, nie prowadzących, być może, ewidencji skupionych towarów, ściąganie tego podatku będzie prawdopodobnie niemożliwe. Do ściągania tego podatku trzeba będzie stworzyć aparat kontrolny i egzekucyjny. Myślę, że tyle argumentów za likwidacją tej pozycji w dochodach wystarczy, chociaż można by jeszcze je mnożyć.</u>
<u xml:id="u-91.11" who="#ZbigniewRokicki">Jeśli chodzi o centralną część Funduszu, to po zlikwidowaniu omawianej pozycji w dochodach ona traci zasadniczo rację bytu. Pozostaje bowiem pozycja w dochodach z innych wpłat i darowizn. Ale nie jest to jedyny powód likwidacji części centralnej Funduszu. Ja nie sądzę, żeby to było zamierzone przez projektodawców ustawy z dnia 16 listopada, to jest raczej organiczna skłonność tego rodzaju funduszy, ale proszę zwrócić uwagę, że wraz ze wzrostem liczby dysponentów wzrasta fundusz centralny. Mianowicie ustawa ta poza tą zmianą, o której mówiłem, powiększa odpis na fundusz centralny do 20%.</u>
<u xml:id="u-91.12" who="#ZbigniewRokicki">Chciałbym jeszcze uprzedzić argument, który być może wysunie Sejm, argument, którego się spodziewam, polegający na tym, że w zamyśle projektodawców ustawy z lutego była budowa sanatorium dla rolników właśnie ze środków funduszu centralnego. Budowę takiego sanatorium może podjąć fundacja społeczna, której środki mogą właśnie pochodzić z przewidzianych dla funduszu centralnego innych wpłat i darowizn. Może na takie sanatorium płacić kto chce, byleby nie pod ustawowym przymusem.</u>
<u xml:id="u-91.13" who="#ZbigniewRokicki">To tyle jeśli chodzi o intencje proponowanych przez Komisję Gospodarki Narodowej zmian. Chyba formalność wymaga tego, żebym odczytał tekst uchwały, z tym że są to informacje typu, że art. 5 zamienia się numeracją z art. 3. W związku z czym, jeżeli państwo chcieliby mieć podstawę do dyskusji, to raczej bardziej wskazane byłoby przedstawienie kształtu ustawy o Funduszu Socjalnym Wsi po wprowadzeniu proponowanych przez Komisję Gospodarki Narodowej zmian. Proponowałbym, żeby wziąć tekst ustawy o Funduszu Socjalnym Wsi z 24 lutego. Ten tekst był w dokumentach.</u>
<u xml:id="u-91.14" who="#ZbigniewRokicki">Czy mogę podyktować skreślenia?</u>
<u xml:id="u-91.15" who="#ZbigniewRokicki">W art. 1 w ust. 2 zaczynającym się od słowa „fundusz” i kończącym się na słowach „oraz funduszu centralnego” skreślamy słowa „oraz funduszu centralnego”. W art. 2 skreślamy oznaczenie ust. 1, jedynkę, która jest tuż za art. 2. Skreślamy w pierwszej linijce słowo „są” i zastępujemy je słowami „mogą być”. Skreślamy cały ust. 1 zaczynający się od słów „wpłaty podmiotów”, a kończący się słowami „skupionych produktów” oraz skreślamy ust. 2 zaczynający się od słowa „upoważnia”, a kończący na słowie „pkt. 1”.</u>
<u xml:id="u-91.16" who="#ZbigniewRokicki">W art. 3 skreślamy ust. 2 oraz oznaczenie ust. 1. Skreślamy cały art. 4. W art. 5 w ust. 2 słowa „właściwego gminnego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych” zastępujemy, zgodnie z ustawą sejmową, może nie będę już tego dyktował, to jest w art. 1 w ust. 2 tej ustawy. Skreślamy art. 7 w całości i art. 8 w całości.</u>
<u xml:id="u-91.17" who="#ZbigniewRokicki">I w ten sposób mamy kształt ustawy o Funduszu Socjalnym Wsi, którą ewentualnie Sejm mógłby przyjąć, jeżeli zaakceptuje poprawki Senatu, o ile oczywiście Wysoka Izba przyjmie propozycje Komisji Gospodarki Narodowej. To tyle. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Głos ma teraz Pan Senator Ustasiak, sprawozdawca z ramienia Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia, przygotuje się pan Senator Walerian Piotrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#MieczysławUstasiak">Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia uznała, że Fundusz Socjalny Wsi jako fundusz parabudżetowy winien, w zasadzie, ulec likwidacji. Domaga się tego obowiązek konsekwencji w procesie normowania polityki finansowej państwa. Ale także inne względy, np. trudności z realizacją art. 4 ustawy z 24 lutego w warunkach zaniku monopolu skupu. Równocześnie rzeczą powszechnie znaną jest opóźnienie cywilizacyjne wsi polskiej. Komisja zapoznała się także z pismem skierowanym do niej przez urząd pana ministra Balazsa.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#MieczysławUstasiak">W świetle powyższych faktów Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia rozwiązanie proponowane przez Komisję Gospodarki Narodowej uznała za optymalne. Skreślenie art. 2 ust. 1 pkt 1 odejmuje ustawie negatywne właściwości obligatoryjnego kreowania funduszu pozabudżetowego. Równocześnie ustawa zachowuje swoje inspirujące właściwości tworzenia podstawy finansowej poszerzonego działania socjalnego na wsi, a także stanowi — o czym mówi list ministerstwa — punkt wyjścia generalnego rozwiązania finansowania potrzeb socjalnych wsi.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#MieczysławUstasiak">Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia opowiada się za treścią proponowanej przez Prezydium Senatu uchwały. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Ustasiakowi. Głos zabierze teraz sprawozdawca Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, Pan Senator Walerian Piotrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WalerianPiotrowski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#WalerianPiotrowski">Przedstawiony projekt stanowiska Senatu w przedmiocie ustawy z 16 listopada bieżącego roku z punktu widzenia legislacyjnego jest dosyć nieczytelny. I dlatego poza tym, co powiedział pan senator Rokicki, chciałbym w celu bliższego zorientowania Wyższej Izby powiedzieć, co następuje, w części merytorycznej.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#WalerianPiotrowski">Myślę, że można powiedzieć, iż istotą zmian proponowanych w stanowisku Senatu, przedstawionym przez Komisję Gospodarki Narodowej, jest likwidacja części funduszu centralnego i likwidacja obligatoryjnych, przymusowych wpłat na fundusz terenowy, pochodzących z wpłat podmiotów gospodarczych prowadzących skup produktów rolnych. Wszystkie inne postanowienia zmierzające do nowelizacji tej ustawy mają charakter pochodny i są związane bądź to z likwidacją części centralnej Funduszu, bądź też z likwidacją tej obligatoryjnej części przychodów Funduszu. I z tego punktu widzenia te proponowane zmiany można poprzeć, chociaż są one związane z zapowiedzią i z oczekiwaniem likwidacji tego Funduszu w ogóle. Stąd też musimy mieć świadomość, że nasze stanowisko w tej sprawie będzie dotyczyć stosunkowo krótkiego okresu egzystencji tego Funduszu. Niemniej jednak, skoro Sejm podjął decyzję w przedmiocie nowelizacji ustawy z 24 lutego 1989 roku, Senat musi również zająć stanowisko w tej mierze.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#WalerianPiotrowski">Komisja ustawodawcza rozpatrywała ten problem nie tyle merytorycznie, ile z punktu widzenia legislacyjnego. I trzeba powiedzieć, że proponowane przez komisję ustawodawczą i aprobowane przez komisję spraw socjalnych zmiany w istotny sposób wkraczają nie tyle w materię noweli z 16 listopada 1984 roku, ile w materię ustawy z 24 lutego bieżącego roku, a więc w ustawę nowelizowaną. Powstało zatem pytanie konstytucyjne, czy dokonywanie zmian w ustawie z 24 lutego bieżącego roku mieści się w granicach kompetencji Senatu, wynikających z art. 27 Konstytucji. Na to pytanie komisja ustawodawcza udziela odpowiedzi pozytywnej. Stoimy na stanowisku, że interpretacja art. 27 Konstytucji musi mieć charakter celowy. Musi prowadzić do wniosku, że każdy akt prawny zmierzający do nowelizacji ustawy podstawowej, rodzi uprawnienie Senatu do rozważenia celowości wprowadzenia innych zmian niż te, które wynikają z ustawy sejmowej. Inaczej bowiem rozpatrywalibyśmy tylko pewien wyjątek z ustawy, która przecież stanowi pewną całość, która niewątpliwie stanowi całość, i nie mielibyśmy wystarczającej podstawy do dokonania oceny prawidłowości proponowanych zmian w ustawie, zmian uchwalonych przez Sejm, z punktu widzenia poprawności legislacyjnej i słuszności merytorycznej.</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#WalerianPiotrowski">Tak patrząc na tę sprawę wyrażamy pogląd, że proponowane przez komisję ustawodawczą adresowane do Sejmu zmiany w ustawie z 16 listopada bieżącego roku wynikają z kompetencji Senatu wyrażonych w art. 27 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-95.5" who="#WalerianPiotrowski">Komisja ustawodawcza Senatu pozytywnie ocenia przedstawione przez komisję gospodarcza zmiany i proponuje ich uchwalenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Informuję, że do dyskusji nad tym punktem porządku dziennego mamy zgłoszonych trzech kandydatów. Udzielam głosu Panu Senatorowi Januszowi Woźnicy, przygotuje się Pan Senator Józef Góralczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#JanuszWoźnica">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#JanuszWoźnica">Jestem przeciwny przedstawionemu projektowi uchwały Senatu w sprawie ograniczenia Funduszu Socjalnego Wsi. Gdyby Wysoki Senat przyjął projekt uchwały, oznaczałoby to wykreślenie art. 2 ust. 1 pkt 1. Spowoduje to, że Fundusz właściwie przestanie funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#JanuszWoźnica">Drodzy Państwo! Ja proponuję popatrzeć na ten Fundusz z nowej perspektywy. My stoimy przed wyborami do samorządu. Stoimy przed powołaniem samorządów. Jak będą mogły, czy będą mogły, samorządy pozbawione funduszów działać efektywnie? Czy samorządy pozbawione pieniędzy będą mogły zapewnić opiekę nad ubogimi?</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#JanuszWoźnica">Przemiany gospodarcze powodują, że społeczeństwo ulega zróżnicowaniu materialnemu. Szczególnie będzie to widoczne na wsi. Będą coraz bogatsi i będą coraz ubożsi.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#JanuszWoźnica">Podam przykłady do czego może być wykorzystywany Fundusz Socjalny Wsi. Proszę popatrzeć na art. 3 pkt 2, który brzmi: „Dofinansowanie kosztów żywienia dzieci w szkołach”. Otrzymałem informację od naczelników gmin, dyrektorów szkół z tych terenów, gdzie Fundusz nie funkcjonuje, nie zadziałał, że po urynkowieniu żywności gwałtownie spadła liczba młodzieży korzystającej z posiłków w szkolnych stołówkach. Dalej pkt 6: „Fundusz świadczy pomoc finansową lub rzeczową dla osób będących w trudnej sytuacji materialnej”. To będzie przecież pole do działania dla przyszłych samorządów.</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#JanuszWoźnica">Uważam, że ta swoista neutralizacja Funduszu Socjalnego Wsi jest nieprzemyślana, jest dyktowana emocjami i obecnie szkodliwa ze względów politycznych. Gdybyśmy przyjęli tę uchwałę, byłaby to decyzja przedwczesna ze względu na mające się odbyć wybory do samorządu terytorialnego. Wówczas, to znaczy po powołaniu samorządu terytorialnego, ustawa ta powinna, być może, ulec daleko idącej nowelizacji, między innymi w kierunku podporządkowania funduszu centralnego Ministerstwu Pracy i Polityki Socjalnej.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#JanuszWoźnica">Takie byłyby moje uwagi na temat przedstawionego projektu ustawy o Funduszu Socjalnym Wsi. Proszę państwa senatorów o wnikliwe rozpatrzenie tego.</u>
<u xml:id="u-97.7" who="#JanuszWoźnica">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jeszcze konkretnie, Panie Senatorze. Proponuje Pan nieprzyjęcie propozycji obydwu komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JanuszWoźnica">Po prostu będę głosował przeciwko temu projektowi i proponuję nieprzyjęcie go na dzisiejszym posiedzeniu i rozpatrzenie ewentualnej nowelizacji po wyborach samorządowych. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo. Głos ma Pan Senator Józef Góralczyk, przygotuje się Pan Senator Stanisław Żytkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#JózefGóralczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#JózefGóralczyk">Z pewnym zażenowaniem wysłuchałem tego, co mówił przed chwilą pan senator Woźnica, bo prawdopodobnie jego pojęcie na temat Funduszu Socjalnego Wsi zostało zbytnio rozszerzone nie tylko na kwestie socjalne, lecz także na charytatywne. Otóż ten Fundusz nigdy nie miał celów charytatywnych.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#JózefGóralczyk">Ale chciałbym się zająć bliżej tym, jakby to w praktyce mogło wyglądać i jak wygląda. Otóż w pewnym zrzeszeniu producentów rolnych, z którym współpracuję 5 lat, które zdołało przełamać monopol skupu, rewident zauważył, że nie tworzy ono ani funduszu socjalnego, ani mieszkaniowego, ani żadnych innych funduszy. Zrzeszeni rolnicy oświadczyli, że wprawdzie zarząd zrzeszenia powinien wziąć na siebie odpowiednie sprawy techniczne, organizacyjne, ale nie ma sensu dokonywanie odpisów, bo przecież każdy producent jest samodzielny finansowo i zarobi na potrzebne mu świadczenia — czy to będą wczasy, czy jakieś inne świadczenia.</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#JózefGóralczyk">Chciałbym podkreślić, że ci sami producenci mają odwagę płacić niezłe prowizje tym agentom zrzeszenia, którzy dbają o godziwe ceny zbywanych produktów, o niskie koszty zbytu i wysoce cenią sobie także zaopatrzenie organizowane przez zrzeszenie.</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#JózefGóralczyk">Dlaczego o tym mówię? Pomysł Funduszu Socjalnego Wsi to jedno z rozlicznych narzędzi niewolenia ludności rolniczej i wiejskiej. Jest to próba lekceważenia honoru rolnika, jego spraw najżywotniejszych, zamazywanie tego, że panuje wyzysk rolnika. Przy tym cały system pomyślano jako wybitnie biurokratyczny. Technicznie nie do rozwiązania, szczególnie w systemie gospodarki rynkowej, gdy dojdzie do zwielokrotnienia, nazwijmy po dawnemu, pionów zbytu. Kiedy będzie szereg podmiotów zajmujących się zbytem, to jest to w ogóle nie do pomyślenia.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#JózefGóralczyk">Toteż propozycja zredukowania źródeł Funduszu, zresztą bardzo ciekawie pomyślanego zredukowania, to jest minimum, o jakie należałoby znowelizować ustawę uchwaloną przecież jeszcze starym, skompromitowanym trybem.</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#JózefGóralczyk">Natomiast proponuję powołanie w ramach Komisji Gospodarki Narodowej podzespołu do spraw polityki państwa w rolnictwie, analogicznie jak zamierza się powołać — dzisiaj będzie to dyskutowane — podzespół sfery produkcyjnej.</u>
<u xml:id="u-101.7" who="#JózefGóralczyk">Dziś bardzo aktualna jest bowiem zupełnie nowa formuła myśli i praktycznych rozwiązań podstawowego wymogu. Chodzi o dostateczny dochód, nie tylko rolniczy, dochód osobisty, dochód rodziny rolnika. Niestety, sprawa ta jest ciągle zaniedbywana. Ani rząd, ani resort na razie nie mają w tej sprawie nic mądrego do powiedzenia, przepraszam, nic dobrego do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-101.8" who="#JózefGóralczyk">Co gorsze, każdy głos w sprawach bytu rodziny rolnika jest traktowany jako nieuprawniony, po prostu nieuprawniony. Rolnik nie ma prawa do godziwego bytu materialnego. Stąd też moja propozycja.</u>
<u xml:id="u-101.9" who="#JózefGóralczyk">Żywię nadzieję, że zrozumieją mnie rolnicy, w tym także deputowani w Sejmie i w Senacie. Chodzi mi o to, aby zerwać z kamuflażem oraz tematami zastępczymi i naprawdę pomyśleć o bytowych sprawach rolnika. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-101.10" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Góralczykowi. Głos ma teraz Pan Senator Stanisław Żytkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#StanisławŻytkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#StanisławŻytkowski">W pełni zgadzam się z argumentami użytymi przez referentów obydwóch komisji, w szczególności z argumentami użytymi przez referenta Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia oraz z zawartą w uchwale tej komisji tezą, że Fundusz Socjalny Wsi jako fundusz pozabudżetowy winien ulec likwidacji. Osobiście uważam, że powinniśmy być bardziej konsekwentni stawiając tego typu wnioski. Powinniśmy dążyć do likwidacji Funduszu, który rzeczywiście, moim zdaniem, jest w pełni niepotrzebny, a ustawa w dniu dzisiejszym jest zbędna.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#StanisławŻytkowski">Argumenty moje płyną z podobnych przesłanek, jak te, o których mówił senator Woźnica, tylko ja rozumuję zupełnie inaczej. Mam na myśli interes samorządu terytorialnego, którego tu jako Senat podejmowaliśmy się bronić i promować, a który przez utrzymywanie tego typu funduszy pozabudżetowych w sposób jaskrawy jest naruszany. Obiecujemy temu samorządowi pełną samodzielność, pełną podmiotowość i równocześnie utrzymując różnego rodzaju fundusze — a wiemy, że tych funduszy jest znacznie więcej — praktycznie znowu go ubezwłasnowolniamy, ograniczamy możliwości jego działania. Problem nie polega na tym, by samorząd miał do swojej dyspozycji fundusze. Problem polega na tym, aby miał do swojej dyspozycji tylko i wyłącznie wystarczające środki budżetowe. A więc jest to problem uchwalenia właściwych, odpowiedniej wysokości podatków lokalnych.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#StanisławŻytkowski">Pamiętamy sami, że podczas naszych obrad budżetowych mocno krytykowaliśmy fakt istnienia różnych funduszy, które w jakiś sposób nas ubezwłasnowolniały, uniemożliwiały kontrolę budżetu. Tym samym prezentem chcemy obdarzać samorząd terytorialny. Sądzę, że dzisiaj należy się temu stanowi rzeczy sprzeciwić.</u>
<u xml:id="u-103.4" who="#StanisławŻytkowski">Ustawa o Funduszu Socjalnym Wsi była uchwalona w tym roku, jak przedstawiał senator Rokicki, w trakcie obrad „okrągłego stołu” i według mnie jest to kolejna, i mam nadzieję, że ostatnia, próba wmontowania polskiego rolnictwa w system socjalistyczny. Wmontowane ono było przez zmonopolizowany system skupu, dostaw, poprzez renty, a teraz dodano jeszcze do tego centralnie pomyślany system socjalny.</u>
<u xml:id="u-103.5" who="#StanisławŻytkowski">Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że możliwości tego Funduszu praktycznie były niewielkie. Wnioskodawcy, rząd, przedkładając propozycję ustawy w lutym informował, że według jego wyliczeń na fundusz ten wpłynie około 9 mld zł, to jest 2370 zł na jednego zatrudnionego w rolnictwie nieuspołecznionym, czyli około 1/3 tego, co wpływa na fundusze socjalne w przedsiębiorstwach uspołecznionych. Była to próba zmontowania tego samego systemu gospodarczego, który obowiązuje w przedsiębiorstwach państwowych i uspołecznionych, od których, sądzę, dzisiaj już powoli odstępujemy. Odstępujemy od celów socjalnych przedsiębiorstw zostawiając im jedynie cele produkcyjne; sądzę, że podobna myśl powinna dotyczyć rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-103.6" who="#StanisławŻytkowski">Ustawa o Funduszu Socjalnym Wsi jest również przejawem wielkiej inflacji prawa. Jest przejawem tego, co w kampanii wyborczej mocno krytykowaliśmy, a mianowicie prób drobiazgowego reglamentowania życia społecznego przez przepisy prawa. W sumie prowadzi ona tylko do jednego, do wzmocnienia znaczenia państwa, do wzmocnienia wszechmocy urzędników gminnych, którzy przecież tymi skromnymi środkami będą ostatecznie dysponować w sposób uznaniowy. Z drugiej strony, tego typu drobiazgowe reglamentacje paraliżują poczynania obywateli, powodują zanik inicjatywy, a równocześnie szczegółowa regulacja prowadzi również do zaniku poszanowania prawa.</u>
<u xml:id="u-103.7" who="#StanisławŻytkowski">Z tego względu chciałem wnioskować, byśmy tego typu szczegółowe reglamentacje prawne ograniczali, gdzie tylko jest możliwość, korzystali z każdej okazji, by tego typu akty prawne, moim zdaniem zbędne, po prostu uchylać. Sądzę, że nie czas na jakieś kosmetyczne poprawki w przypadku zbędnego aktu.</u>
<u xml:id="u-103.8" who="#StanisławŻytkowski">Komisja Gospodarki Narodowej wnioskując obcięcie tego obowiązkowego odpisu 0,5% od skupowanych towarów praktycznie skazuje Fundusz na śmierć, bo on żadnych innych źródeł finansowania mieć nie będzie. Pozostanie tylko i wyłącznie martwym przepisem. Z tego względu sądzę, że lepiej po prostu tego stanu rzeczy nie tolerować i ustawę o Funduszu Socjalnym Wsi uchylić. Oczywiście przekracza to dzisiaj nasze możliwości, możliwości Senatu. Chciałbym jednak zaproponować, aby Senat wystąpił w tym zakresie z inicjatywą ustawodawczą, byśmy dziś odrzucili poprawki wniesione przez Sejm i zaproponowali własną inicjatywę idącą w kierunku likwidacji Funduszu Socjalnego Wsi.</u>
<u xml:id="u-103.9" who="#StanisławŻytkowski">Chciałbym od razu odczytać tekst propozycji ustawy:</u>
<u xml:id="u-103.10" who="#StanisławŻytkowski">„Art. 1. Fundusz Socjalny Wsi ulega likwidacji.</u>
<u xml:id="u-103.11" who="#StanisławŻytkowski">Art. 2 ustęp 1. Środki Funduszu zgromadzone na wyodrębnionych rachunkach bankowych terenowych organów administracji państwowej stają się dochodami budżetu rad narodowych stopnia podstawowego.</u>
<u xml:id="u-103.12" who="#StanisławŻytkowski">Ustęp 2. Środki funduszu centralnego stają się dochodami budżetu centralnego.</u>
<u xml:id="u-103.13" who="#StanisławŻytkowski">Ustęp 3. Do rozliczenia salda Funduszu zobowiązuje się ministra Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-103.14" who="#StanisławŻytkowski">Art. 3. Traci moc ustawa z dnia 24 lutego 1989 r. o Funduszu Socjalnym Wsi.</u>
<u xml:id="u-103.15" who="#StanisławŻytkowski">Art. 4. Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia”.</u>
<u xml:id="u-103.16" who="#StanisławŻytkowski">Wysoka Izbo! Sądzę, że nie ma żadnych racji, które przemawiałyby za utrzymywaniem tej ustawy, zwłaszcza w świetle ewidentnej sytuacji, że ustawa ta w świetle zaproponowanych tutaj zmian będzie przepisem martwym. W związku z tym wnioskuję, abyśmy tego typu poprawki po prostu odrzucili i wyszli z własną inicjatywą uchylającą działalność Funduszu Socjalnego Wsi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi Żytkowskiemu. Rozumiem, że przedstawiony przez niego projekt powinniśmy przekazać do Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, ponieważ wymaga on przejrzenia przez komisję zanim będziemy mogli się co do niego wypowiedzieć. Jest to poważna sprawa inicjatywy legislacyjnej, anulowania ustawy funkcjonującej tak czy inaczej i sądzę, że bez udziału komisji decydować tego nie możemy.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#AndrzejWielowieyski">W tej chwili jest jeszcze dwóch mówców zgłoszonych do głosu. Oddaję głos Panu Senatorowi Janowi Chodkowskiemu, a przygotuje się Pan Minister Młynarczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JanChodkowski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#JanChodkowski">W Komisji Gospodarki Narodowej mówiliśmy, że nie możemy podjąć działania, które po prostu mogłoby w tej chwili znieść tę ustawę o tym funduszu socjalnym. Jeśli podjęlibyśmy takie działanie legislacyjne, to byłoby to działanie na przyszłość, a w tej chwili obowiązywałaby ustawa, która była uchwalona na wiosnę tego roku. Chciałbym poprzeć wszystkich tych, którzy są przeciw tej ustawie. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że słowem „socjalny” — fundusz socjalny — chce się na nowo okryć uszczęśliwienie rolników, tak jak do tej pory od wojny zawsze się robiło. Jeśli w tej chwili rolnicy uznają, że fundusz socjalny jest im potrzebny, to są na tyle zorganizowani, że o ten fundusz będą walczyć i ten fundusz utworzą. Jeśli są przeciw niemu, to znaczy, że jest on im w tej chwili niepotrzebny. Byłbym zdania, żeby propozycję pana Rokickiego utrzymać i żeby została ona zatwierdzona. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Chodkowskiemu. Bardzo proszę Pana Ministra Młynarczyka, żeby przedstawił stanowisko rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#WiesławMłynarczyk">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#WiesławMłynarczyk">Chciałem przedstawić stanowisko, które wynikało z pewnej analogii rozwiązań w gospodarce narodowej. Chciałbym naświetlić te punkty, które pomogą paniom i panom senatorom podjąć odpowiednią decyzję.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#WiesławMłynarczyk">Otóż Fundusz Socjalny Wsi należy rozpatrywać jako fundusz dla części społeczeństwa, który miał spełniać analogiczną rolę, jak fundusz socjalny funkcjonujący w oparciu o ustawę o funduszu socjalnym dla wszystkich zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej. Nie można przyjąć argumentacji, że w Funduszu Socjalnym Wsi niesłusznie bazuje się na dochodach opartych na odpisie od produktu wytworzonego w rolnictwie i jest to podwyższenie albo kosztu producenta, albo obciążenie konsumenta. W całej gospodarce narodowej środki finansowe powstają tylko jako pochodna działalności gospodarczej i wkładu pracy.</u>
<u xml:id="u-107.3" who="#WiesławMłynarczyk">W związku z tym ustawowy fundusz socjalny, z ustawy o funduszu socjalnym dla jednostki w gospodarce uspołecznionej, jest odpisem, który jest rozliczany w ciężar kosztów. Tak to jest. To rozwiązanie odpisu, pół procenta od wartości wytworzonego produktu sprzedanego, musi być przeniesione na rynek i jest przenoszone w cenę, tak jak jest przenoszony odpis na fundusz socjalny dla wszystkich zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej w każdym zakładzie pracy. Innego rozwiązania nie ma.</u>
<u xml:id="u-107.4" who="#WiesławMłynarczyk">Jeśli chodzi o inne rozwiązania, może pochodzić to z podziału wtórnego, ale też będzie najpierw pochodną wytworzenia środków.</u>
<u xml:id="u-107.5" who="#WiesławMłynarczyk">Natomiast jeżeli chodzi o sprawę utrudnień obsługi tego funduszu, to poprawka zaproponowana w ustawie sejmowej likwidowała dotychczasowe niedomogi. Faktycznie bowiem wejście nowych podmiotów gospodarczych, rozdrobnionych na przetwórstwo rolno-spożywcze i skup płodów rolnych, utrudniało możliwość jego odprowadzania konkretnie na adres gminy. Stąd też Sejm w swojej poprawce wyszedł z inicjatywą podwyższenia odpisu centralnego po to, aby każdy, kto nie miał zidentyfikowanego adresu mógł wpłacić na fundusz centralny, który to fundusz wtórnie miał służyć po prostu wsparciu funduszów socjalnych poszczególnych gmin tych rejonów, w których dziś poziom intensywności produkcji rolniczej jest niski i produkcja towarowa niezbyt wysoka. Tam problemy z zabezpieczeniem socjalnym ludności wiejskiej były największe. Dlatego też, jeżeli wolno prosić, prosiłbym o wzięcie pod uwagę, że przez odcięcie zasilania Funduszu z odpisu od sprzedanej produkcji towarowej praktycznie Fundusz ten zlikwidujemy i wrócimy do sytuacji, w której analogiczny fundusz socjalny dla społeczności pozarolniczej będzie funkcjonował, a społeczność rolników tych środków będzie pozbawiona.</u>
<u xml:id="u-107.6" who="#WiesławMłynarczyk">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że wszelkie modyfikacje funduszu socjalnego w ogóle są rozpatrywane w kontekście ewentualnego stworzenia podstaw prawnych funkcjonowania pomocy społecznej. Gdyby pomoc ta ustawowo już funkcjonowała, decyzja prawdopodobnie byłaby łatwiejsza i prostsza.</u>
<u xml:id="u-107.7" who="#WiesławMłynarczyk">To samo dotyczyłoby uproszczeń, jeżeli chodzi o podejmowanie decyzji modyfikacji ustawy o funduszu socjalnym w ogóle, dla wszystkich zakładów pracy. Gorąco proszę o wzięcie pod uwagę tych faktów.</u>
<u xml:id="u-107.8" who="#WiesławMłynarczyk">Natomiast jeżeli chodzi o gospodarkę Funduszem, to z tytułu obowiązującej ustawy nie uzbraja on urzędników gminnych, bowiem jest w dyspozycji rad, samorządów terytorialnych i może być skutecznym narzędziem nowych samorządów, do których zmierzamy. Dziękuję i przepraszam, że pozwoliłem sobie zająć czas Wysokiej Izbie.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#AndrzejWielowieyski">Zwracam się do wszystkich Pań i Panów Senatorów o zajęcie miejsc na sali, bo możemy nie mieć niezbędnego do podejmowania prawomocnych uchwał kworum. Zgodnie z art. 79 regulaminu, żeby móc podejmować decyzje, musi nas być 50% ogólnego składu.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#AndrzejWielowieyski">Czy jeszcze jest ktoś, kto chciałbym zabrać głos w sprawie zgłoszonego przez nasze komisje projektu uchwały w sprawie Funduszu Socjalnego Wsi? Jeżeli nie będzie kandydatów do zabrania głosu, to przystąpimy do głosowania nad projektem przedłożonym przez Komisję Gospodarki Narodowej.</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#AndrzejWielowieyski">Ponieważ nie widzę zgłoszeń do głosu, przystępujemy do głosowania nad projektem uchwały o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Funduszu Socjalnym Wsi, który to projekt jest zawarty w druku nr 37. Jest to projekt Komisji Gospodarki Narodowej, poparty przez stanowisko Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia zawarte w druku nr 51.</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#AndrzejWielowieyski">Poddaję projekt pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem projektu przedstawionego przez Komisję Gospodarki Narodowej? Proszę o podniesienie ręki.</u>
<u xml:id="u-108.6" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw projektowi?</u>
<u xml:id="u-108.7" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-108.8" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że Senat przyjął uchwałę o stanowisku w sprawie ustawy z dnia 16 listopada 1989 roku o zmianie ustawy o Funduszu Socjalnym Wsi. Przyjął ją większością 35 głosów, przeciwko 3 głosom, przy 16 wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-108.9" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy teraz do następnego, szóstego, punktu porządku dziennego: zmiany w składzie osobowym komisji senackich. Jest to druk nr 50, do którego wszakże wprowadzone zostały dodatkowe zmiany. Punkt ten dotyczy przede wszystkim skreśleń szeregu naszych kolegów. Do druku nr 50, który zawiera skreślenia, a także dodanie trzech nazwisk do Komisji Spraw Emigracji i Polaków za Granicą, dodaje się jeszcze jeden punkt, punkt ósmy, mówiący o tym, że do Komisji Spraw Zagranicznych zgłasza swój akces Senator Jerzy Dietl.</u>
<u xml:id="u-108.10" who="#AndrzejWielowieyski">Czy są jakieś uwagi do przedłożonego projektu uchwały w sprawie składu stałych komisji senackich? Jeżeli nie ma, to poddaję ten projekt pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-108.11" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za akceptacją przedłożonego projektu skreśleń, a także dodatkowych nazwisk w składzie naszych komisji, proszę o podniesienie ręki? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-108.12" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciwko? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-108.13" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-108.14" who="#AndrzejWielowieyski">Przy 3 głosach wstrzymujących się, przyjęto zmiany w składzie komisji senackich.</u>
<u xml:id="u-108.15" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: sprawy różne. Z tym, że w sprawach różnych proponuję odczytanie odpowiedzi ministra Finansów na zapytanie skierowane przez Senat do resortu Finansów w sprawie marż i cen, które to pytanie przedłożyliśmy na podstawie odpowiednich opracowań Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-108.16" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo proszę Pana Senatora Czapskiego, aby odczytał odpowiedź Ministerstwa Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#AndrzejCzapski">Pismo ministra Finansów skierowane do Marszałka Senatu PRL, Pana prof. Andrzeja Stelmachowskiego.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#AndrzejCzapski">„Szanowny Panie Marszałku!</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#AndrzejCzapski">Odpowiadając na zapytanie Prezydium Senatu zawarte w piśmie Pana Marszałka z dnia 19 ubiegłego miesiąca, w brzmieniu: «Czy i ewentualnie jakie środki zamierza przedsięwziąć Rząd w związku z nadmiernym wzrostem cen artykułów żywnościowych oraz nadmiernymi zyskami przedsiębiorstw, a także budzącymi niepokój wysokimi marżami handlowymi», powołując się na załączoną do powyższego pisma analizę przeprowadzoną przez Najwyższą Izbę Kontroli, chciałbym uczynić to poprzez kolejne odniesienie do każdej z trzech sugestii w zakresie dalszego postępowania, zawartych na stronie piątej tej analizy.</u>
<u xml:id="u-109.3" who="#AndrzejCzapski">Pierwsza z tych sugestii dotyczy wprowadzenia na okres przejściowy maksymalnych wskaźników procentowych zysku na produkcji poszczególnych grup, również maksymalnych wskaźników procentowych marż handlowych oraz ewentualnie zwiększenia udziału budżetu w dochodach przedsiębiorstw z tytułu nadmiernych zysków.</u>
<u xml:id="u-109.4" who="#AndrzejCzapski">Przeciwko tej sugestii przemawiałby fakt nawrotu do stosowanej uprzednio, kwestionowanej przez ekonomistów, kosztowej formuły ceny oraz nadmiernego fiskalizmu, co w praktyce oznaczałoby wprowadzenie cen regulowanych i dlatego należałoby co najmniej odroczyć jej zastosowanie. Odroczenie to wiązałoby się z koniecznym dalszym odczekaniem na szersze wystąpienie mechanizmów rynkowych, w wyniku działania których ceny napotykają na barierę popytu.</u>
<u xml:id="u-109.5" who="#AndrzejCzapski">Już obecnie notuje się spadek cen detalicznych, zwłaszcza artykułów mleczarskich i przetworów mięsnych, w wyniku samorzutnego obniżania marż handlowych przez organizacje handlowe lub podjęcie bezpośredniej sprzedaży dla ludności przez producentów.</u>
<u xml:id="u-109.6" who="#AndrzejCzapski">Chciałbym tu dodać, że aparat Ministerstwa Finansów obserwuje bieżąco ceny artykułów żywnościowych oraz zamierza szerzej korzystać z uprawnienia do ścigania cen rażąco wysokich oraz przypadków naruszania ustalonych zasad stosowania cen przez poszczególne szczeble obrotu towarowego.</u>
<u xml:id="u-109.7" who="#AndrzejCzapski">Informuję również, że izby skarbowe zostały zobowiązane do zorganizowania na swym terenie kompleksowej kontroli w spółdzielniach mleczarskich, w skupie, przetwórstwie i w sprzedaży gotowych produktów mleczarskich na rynek, w zakresie przestrzegania obowiązujących norm jakościowych oraz związku cen z jakością.</u>
<u xml:id="u-109.8" who="#AndrzejCzapski">Druga z sugestii zawartych w omawianej analizie NIK, dotycząca rozważenia celowości utrzymywania dotacji przedmiotowych do przetworów mięsnych, mlecznych i zbożowych, została już zrealizowana. Aktualnie dotacje utrzymywane są do niektórych artykułów mlecznych o cenach umownych oraz do artykułów żywnościowych o cenach urzędowych, to jest do mleka spożywczego o zawartości 2% tłuszczu, serów nie dojrzewających chudych, mlecznych mieszanek dla wcześniaków i niemowląt oraz do chleba zwykłego i wiejskiego.</u>
<u xml:id="u-109.9" who="#AndrzejCzapski">Skala dotacji do artykułów żywnościowych będzie ulegać dalszemu obniżaniu, przy czym dotacje do artykułów żywnościowych o cenach urzędowych będą utrzymane do czasu ustalenia odpowiedniej formy pomocy finansowej dla najuboższych grup ludności.</u>
<u xml:id="u-109.10" who="#AndrzejCzapski">Wreszcie ostatnia z sugestii z analizy Najwyższej Izby Kontroli dotyczy przyspieszenia procesu demonopolizacji przetwórstwa i obrotu artykułami żywnościowymi. Jest to kierunek zgodny z zamierzeniami, jakie realizuje Ministerstwo Rynku Wewnętrznego i Ministerstwo Finansów.</u>
<u xml:id="u-109.11" who="#AndrzejCzapski">Poza działaniami demonopolizacyjnymi w odniesieniu do spółdzielczości, chodzi tu aktualnie w szczególności o udostępnienie lokali jednostkom nieuspołecznionym, wspieranie finansowe wyposażenia tych jednostek w urządzenia i sprzęt, w tym w szczególności przez Fundusz Rozwoju Rynku i Demonopolizacji Handlu.</u>
<u xml:id="u-109.12" who="#AndrzejCzapski">Pragnę również poinformować, że nie podzielam stanowiska ministra Rynku Wewnętrznego, zawartego w piśmie w tej sprawie z dnia 2 listopada 1989 roku, skierowanego do Pana Marszałka, odnośnie przywrócenia przez Radę Ministrów zasady określania cen żywności jako urzędowych, a także wprowadzenia maksymalnych wskaźników wzrostu cen detalicznych na artykuły żywnościowe o cenach umownych. Przywrócenie tych zasad byłoby niezgodne z programem gospodarczym zmierzającym do systemu rynkowego.</u>
<u xml:id="u-109.13" who="#AndrzejCzapski">Pozostaję z wyrazami szacunku, minister dr Wojciech Misiąg”.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Czapskiemu za odczytanie listu wiceministra Finansów Wojciecha Misiąga i stwierdzam, że dwie osoby są zgłoszone do dyskusji nad tą odpowiedzią. Głos ma Pan Senator Bojarski, przygotuje się Pan Senator Góralczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#WłodzimierzBojarski">Panie Marszałku! Panie, Panowie!</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#WłodzimierzBojarski">Wydaje mi się, że w odpowiedzi pana ministra myli się jednak dwie sprawy. Myli się politykę prorynkową, liberalną z polityką antymonopolową, która jest, w istocie, polityką zaprzeczającą duchowi rynku. Mówi się tutaj o nadmiernym fiskalizmie, który rzekomo wynikał z listu Prezydium Senatu, tymczasem była tam mowa jedynie o ściąganiu przez podatek nadmiernych monopolistycznych zysków.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#WłodzimierzBojarski">Mówi się dalej o tym, że ministerstwo oczekuje uruchomienia mechanizmów rynkowych, tymczasem mechanizmy te pozostają nadal zablokowane.</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#WłodzimierzBojarski">Cóż się bowiem dzieje, proszę państwa? Walczy się z centralną biurokracją owych to monopolistycznych struktur za pomocą metod biurokratycznych, co oznacza, że jest to droga długa i do tej pory całkowicie bezskuteczna.</u>
<u xml:id="u-111.4" who="#WłodzimierzBojarski">Brak dekoncentracji aparatu produkcyjnego i dystrybucyjnego, a to jest jedyny aparat, który w kraju istnieje. Jeżeli ten aparat produkcyjny i dystrybucyjny nadal pozostaje w rękach monopolistycznych organizacji, to oczekiwanie na rynek jest tu całkowicie bezprzedmiotowe. Oczekiwanie to mogłoby mieć pewne uzasadnienie, gdyby na tym rynku znalazły się urządzenia produkcyjne i urządzenia do dystrybucji owych artykułów, o których to mówimy. Ale przecież takich urządzeń produkcyjnych do nabycia na rynku nie ma. Zatem na rynku nie istnieją warunki, w których mogłyby powstać konkurencyjne jednostki produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-111.5" who="#WłodzimierzBojarski">Ponadto brak samego organizowania rynku, nie tylko nie ma tu jakichś giełd towarowych, ale sam ten rynek jest przecież poddany starym metodom negatywnej stymulacji administracyjnej przez wydziały handlu, przez inspekcje sanitarne i niektóre inne poczynania miejscowej administracji o charakterze raczej szykan administracyjnych, niż stymulacji owej działalności prorynkowej.</u>
<u xml:id="u-111.6" who="#WłodzimierzBojarski">W efekcie więc nie działa się praktycznie na rzecz rynku i nie działa się skutecznie na rzecz likwidacji monopoli, a wręcz przeciwnie. Stosowana dotychczas polityka administracyjna i finansowa doprowadziła do znacznego wzmocnienia owych monopoli, ponieważ one bardzo się wzbogaciły w ciągu ostatnich miesięcy. Istniejące monopole umocniły się na rynku, o który nam chodzi, ponieważ zarobiły ogromną ilość pieniędzy i ponieważ pod pretekstem nadmiernego fiskalizmu Ministerstwo Finansów zrezygnowało ze ściągnięcia owych nadwyżek monopolistycznych. Są to organizacje, z którymi rzekomo się walczy, a tymczasem doprowadziło się do ich finansowego umocnienia.</u>
<u xml:id="u-111.7" who="#WłodzimierzBojarski">Po drugie, doprowadziło się do zubożenia społecznego i wzrostu wyzysku społeczeństwa, a również względnego zubożenia budżetu państwa, bowiem wzrost cen wywoływany przez organizacje monopolistyczne przynajmniej częściowo jest równoważony przez system indeksacji po stronie wydatków z budżetu, a nie jest równoważony po stronie wpływów do budżetu przez zwiększone podatki od owych monopoli, o czym już mówiliśmy poprzednio.</u>
<u xml:id="u-111.8" who="#WłodzimierzBojarski">Wreszcie chciałem zwrócić uwagę, że istniejący system powoduje nadmierne wahania cen skupu i wcale nie przeniósł zwiększonych cen dla konsumenta na zwiększenie ceny dla producenta. Ceny dla producenta uległy tylko nieznacznemu, stosunkowo nieznacznemu wzrostowi, oprócz tego nastąpiły ogromne wahania cen, a wahania cen są dla producenta niekiedy jeszcze gorsze niż zbyt niskie ceny. W efekcie nie jest to stymulacja pozytywna.</u>
<u xml:id="u-111.9" who="#WłodzimierzBojarski">Wydaje się zatem, że trudno oczekiwać, żeby przy tej liberalnej polityce urynkowienia można było do tego urynkowienia doprowadzić, jak długo istnieją autentyczne struktury monopolistyczne i jak długo nie ma instrumentów produkcyjnych, które mogłyby ten monopol podważyć.</u>
<u xml:id="u-111.10" who="#WłodzimierzBojarski">Chciałem powiedzieć, że nawet w krajach najbardziej liberalnych nie są znane liberalne praktyki w stosunku do struktur monopolistycznych.</u>
<u xml:id="u-111.11" who="#WłodzimierzBojarski">Poprzez wprowadzenie liberalizmu w stosunku do organizacji monopolistycznych nasze stosunki produkcyjne są sprowadzane do bardzo prymitywnego XIX-wiecznego kapitalizmu. W XX wieku monopolom zawsze towarzyszy rozwinięty interwencjonizm państwowy.</u>
<u xml:id="u-111.12" who="#WłodzimierzBojarski">Przypomnę, że już 17 lat temu wraz z prof. Gościńskim i Zawiślakiem występowaliśmy przeciwko monopolizmowi w realnym socjalizmie, a od 1981 roku pracuje się w Polsce nad ustawami antymonopolowymi. Przy czym dopiero w końcu lat osiemdziesiątych, dwa lata temu, wyszła pierwsza ustawa monopolowa, którą wszyscy uznaliśmy za niedostateczną, tak więc skutecznej ustawy antymonopolowej do chwili obecnej nie mamy.</u>
<u xml:id="u-111.13" who="#WłodzimierzBojarski">Znakiem tego mamy kurs na prymitywny kapitalizm w bardzo nas interesującym obszarze. Kurs, który niszczy konsumentów, niszczy producentów i niszczy budżet państwa. W związku z tym wnosiłbym na koniec o przyspieszenie prac nad polską ustawą antymonopolową i o udoskonalenie ograniczonego, mądrego i skutecznego interwencjonizmu państwowego w takim zakresie i tak długo, w jakim zakresie nadal mamy do czynienia z silnymi strukturami monopolistycznymi.</u>
<u xml:id="u-111.14" who="#WłodzimierzBojarski">To, co powiedziałem, oparłem na konsultacjach z szeregiem poważnych ekspertów od gospodarki narodowej, a także pod wpływem bardzo licznych głosów naszego społeczeństwa i naszych wyborców. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
<u xml:id="u-111.15" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Bojarskiemu. Pragnę nadmienić, że, bardzo proszę Pana Senatora, ale chwileczkę. Chciałbym nadmienić, że sprawa spółdzielczości, która również stoi przed parlamentem, ponieważ skorygowany przez rząd projekt o spółdzielczości wrócił z powrotem do Laski Marszałkowskiej, że problematyka, którą ten projekt stawia, dotyka bezpośrednio wypowiedzi pana senatora Bojarskiego, a także wiem, że poprawiony projekt ustawy o walce z monopolami również jest przez Ministerstwo Finansów przygotowany.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#AndrzejWielowieyski">Tak więc w krótkim czasie do niego wrócimy.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo proszę Pan Senator Józef Góralczyk ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#JózefGóralczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#JózefGóralczyk">Zgadzam się ze wszystkimi uwagami pana prof. Bojarskiego, z tym że dość łagodnie potraktował on tę naszą dzisiejszą nie poprawiającą się sytuację. Chciałbym powiedzieć jedno, że sama treść listu od nas, jak i przedmiot badań NIK-u świadczą o dużych nieporozumieniach na temat, co to jest gospodarka rynkowa i jak należy ją kreować.</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#JózefGóralczyk">Proszę Szanownych Państwa, gdyby państwo, rząd popierał rekiny, to bym rozumiał. Rekiny, to znaczy producentów, którzy chcą produkować i zajmują pozycję monopolistyczną, a zajmując ją dążą do zwiększenia zysków i rozwijania produkcji. Taka byłaby mniej więcej metoda działania nie zwalczanych rekinów.</u>
<u xml:id="u-113.3" who="#JózefGóralczyk">Niestety, popiera się — nie boję się użyć tego słowa, bo bezczynnością też się popiera — nie rekiny, tylko zbójeckie ciała, zbójeckie grupy, które są pod opieką administracji i cieszą się bezkarnością. I to jest nieszczęście. W tamtym pierwszym wypadku zrodziłaby się szybko myśl o konkurencji. Bo jeżeli takie atrakcyjne warunki są, to czemuż nie rozwijać jej i lepszą metodą wyprowadzić tamtego na manowce.</u>
<u xml:id="u-113.4" who="#JózefGóralczyk">Ale tutaj nie. Chodzi o to, że tutaj się odbiera ochotę do jakiejkolwiek inicjatywy gospodarczej. I to jest całe nieszczęście. Dlatego jeszcze raz powtarzam moją propozycję, ażeby w ramach Komisji Gospodarki Narodowej powołać podzespół ds. polityki gospodarczej, żebyśmy mogli rozmawiać z członkami rządu czy z aparatem rządu, żeby wiadomo było do czego zmierzamy i czy te metody, które są, w ogóle są do pomyślenia. Bo one są nierozsądne... to co się dzieje. My nie wybrniemy z kryzysu i nie wybrniemy z braku produkcji, bo przecież ona się sypie.</u>
<u xml:id="u-113.5" who="#JózefGóralczyk">Poza tym na domiar złego nie ma komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego, a wiadomo, że to przedsiębiorstwo przez długi czas będzie istnieć. A jeżeli nie ma, to rząd bierze na siebie odpowiedzialność za to, co się dzieje.</u>
<u xml:id="u-113.6" who="#JózefGóralczyk">Nie wiem, czy potrafiłem przekazać swoje myśli tak, jak należy, ale myślę, że w tym przypadku na podstawie tego właśnie materiału widać, że nie umiemy się ze sobą porozumieć w sprawach najistotniejszych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-113.7" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Góralczykowi. Komisja Gospodarki Narodowej podejmie propozycje, które przedstawił i które niewątpliwie mają swoje uzasadnienie.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę Państwa, no cóż, mamy w tej deklaracji, w tym piśmie ministra Finansów pewne zapewnienia, o które również chodziło Senatowi, Prezydium Senatu, które skierowało to zapytanie. Są tutaj zapewnienia dotyczące działania aparatu Ministerstwa Finansów, aparatu administracyjnego, który — w każdym razie ministerstwo tak uważa — powinien reagować, interweniować w przypadku, jeżeli ceny artykułów żywnościowych będą rażąco wysokie. W tym wypadku izby skarbowe będą wyciągać odpowiednie konsekwencje podatkowe dotyczące tych jednostek, które — jak to Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła w swoim raporcie — radykalnie poprawiły swoją kondycję finansową. O tych sprawach mówił pan senator Bojarski. To jest tyle. Reszty musimy oczekiwać od tych nowych aktów ustawodawczych, które do nas wkrótce wpłyną.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę Państwa, kończymy ten punkt, bo to tylko w charakterze informacji podałem Wysokiej Izbie. Mamy zgłoszone trzy wnioski przez panów senatorów: Trochimiuka, Tokarczuka i Waleriana Piotrowskiego. Oddaję głos panu Senatorowi Trochimiukowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#MieczysławTrochimiuk">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#MieczysławTrochimiuk">Mój głos będzie korespondował z poprzednimi głosami na temat odpowiedzi Ministerstwa Finansów. Sytuacja na wsi pogarsza się. Nie chcę mówić o obniżaniu się poziomu życia rolników. Z tym rolnicy gotowi są pogodzić się, jeśli wymaga tego dobro publiczne. Natomiast nie mogą pogodzić się z obniżeniem kondycji produkcyjnej swoich gospodarstw, co w konsekwencji prowadzi do spadku produkcji rolnej, a w ostateczności do katastrofy żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#MieczysławTrochimiuk">Objawy regresu w rolnictwie są widoczne. Nie pora dzisiaj na ich szersze omówienie. Wspomnę tylko o niektórych przyczynach.</u>
<u xml:id="u-115.3" who="#MieczysławTrochimiuk">A więc, po pierwsze, rozwierające się nożyce między cenami skupu i cenami środków produkcji, oczywiście na niekorzyść tych pierwszych; mówił już o tym pan senator Bojarski. Rynek tych środków praktycznie nie istnieje. Wieś czeka niecierpliwie na rozpoczęcie procesu restrukturyzacji przemysłu na rzecz rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-115.4" who="#MieczysławTrochimiuk">Po drugie, nie istnieje również rynek innych dóbr inwestycyjnych. Stąd stagnacja inwestycyjna na wsi, a wiadomo co to znaczy dla poziomu produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-115.5" who="#MieczysławTrochimiuk">Po trzecie, kredytowanie gospodarstw chłopskich także nie istnieje; barierą jest inflacyjna stopa procentowa.</u>
<u xml:id="u-115.6" who="#MieczysławTrochimiuk">Po czwarte, ze względu na trudności budżetowe wstrzymanie na wsi szeregu inwestycji w zakresie melioracji, budowy wodociągów, reelektryfikacji, telefonizacji, gazyfikacji, budowy i remontów dróg itd. Pustynnienie cywilizacyjne wsi pogłębia się.</u>
<u xml:id="u-115.7" who="#MieczysławTrochimiuk">Po piąte, dołącza się do tego atmosfera zagrożenia. Wieś dowiaduje się o nadmiernych, zdaniem rolników, obciążeniach finansowych, jakimi wieś będzie obłożona w przyszłym roku.</u>
<u xml:id="u-115.8" who="#MieczysławTrochimiuk">To wszystko stwarza nie najlepszą atmosferę polityczną. Wieś nie rozumie obecnej polityki rolnej państwa.</u>
<u xml:id="u-115.9" who="#komentarz">(Pojedyncze oklaski).</u>
<u xml:id="u-115.10" who="#MieczysławTrochimiuk">Powszechna postawa wsi, popierająca obecny rząd, ulega zachwianiu. I nic dobrego to nie wróży. Abraham Lincoln powiedział kiedyś, że w zgodzie z opinią publiczną wszystko udać się musi, bez niej nic się powieść nie może.</u>
<u xml:id="u-115.11" who="#MieczysławTrochimiuk">W związku z tym namawiam rząd do bezpośrednich działań mających na celu zahamowanie niekorzystnych trendów w naszym rolnictwie. Nic tu samo się nie wyreguluje. Zwłaszcza wobec takich realiów gospodarczych, jakie teraz są. I tu znów muszę powołać się na autorytet, a mianowicie na Eugeniusza Kwiatkowskiego, twórcę Gdyni i Centralnego Okręgu Przemysłowego. Mianowicie twierdził on, że etatyzm sam w swojej istocie nie jest zły. Natomiast złe są sposoby jego stosowania. Jak ma on być stosowany? Nic nowego nie trzeba tu odkrywać. Wystarczy jeszcze raz powołać się na autorytet i proszę pozwolić mi to uczynić.</u>
<u xml:id="u-115.12" who="#MieczysławTrochimiuk">„Aby osiągnąć harmonijny rozwój wszystkich sektorów gospodarki, trzeba koniecznie, by władze państwowe zwróciły w odniesieniu do rolnictwa szczególną uwagę na wymiar podatków i ciężarów publicznych, na kredyty pieniężne, na ubezpieczenia społeczne, na ceny towarów, na popieranie rozwoju związanych z rolnictwem dziedzin techniki, a wreszcie na udoskonalenie wyposażenia gospodarstw rolnych. Dobro wspólne domaga się od władz państwowych, by przy nakładaniu na rolników umiarkowanych ciężarów brały pod uwagę, że w rolnictwie osiąga się dochody wolniej i z większym ryzykiem, a stąd zdobycie kapitałów inwestycyjnych jest dla rolników znacznie trudniejsze.</u>
<u xml:id="u-115.13" who="#MieczysławTrochimiuk">Dla zapewnienia korzyści wszystkim powinny władze publiczne nie tylko stosować wobec rolników specjalną politykę finansową, lecz ponadto utworzyć banki, które udzielałyby niskoprocentowych pożyczek pieniężnych”.</u>
<u xml:id="u-115.14" who="#MieczysławTrochimiuk">Są to słowa wielkiego syna wsi lombardzkiej, Jana XXIII, który kwestię rolną poznał w bezpośrednim zetknięciu się z rolnictwem. Słowa te są zawarte w encyklice Mater et magistra.</u>
<u xml:id="u-115.15" who="#MieczysławTrochimiuk">Wnioskuję o jak najszybsze zorganizowanie spotkania senackiej podkomisji rolnej z gabinetem premiera Balcerowicza i to jeszcze przed odbyciem debaty budżetowej. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-115.16" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#AndrzejWielowieyski">Zwracam się do Pana Senatora Trochimiuka w związku z jego wnioskiem. Sejmowa debata budżetowa z podejmowaniem decyzji ustawowych odbędzie się dopiero w styczniu.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#AndrzejWielowieyski">Do nas, do Senatu, wpływają materiały budżetowe Ministerstwa Finansów, bo pierwsi bierzemy się za te prace już teraz, w tej dekadzie grudnia. W związku z tym posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej, o ile wiem, odbędzie się 13 grudnia i myślę, że to będzie dobra okazja, bo będzie to pierwsze spotkanie z Ministerstwem Finansów. Drugie będzie prawdopodobnie 19 lub 20 grudnia. Sądzę, że będzie to właściwe miejsce, aby minister Finansów dał odpowiedź na te pytania, które zostały tutaj postawione. Na inne też, ale to będzie jedno z ważniejszych pytań, na które powinien nam odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#AndrzejWielowieyski">Głos ma teraz Pan Senator Tokarczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#AntoniTokarczuk">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#AntoniTokarczuk">Chciałbym z tego miejsca podnieść sprawę interesującą tę część obywateli naszego państwa, która nie upomina się o swoje prawa strajkami, blokadami dróg, zajmowaniem budynków czy pikietami. Obywatele ci to inwalidzi i osoby niepełnosprawne. Jest rzeczą oczywistą, że w każdym cywilizowanym państwie instytucje, organizacje, przedsiębiorstwa, organy władzy w myśl założeń kompleksowej rehabilitacji uwzględniają w swoich planach potrzeby i możliwości tej grupy społecznej.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#AntoniTokarczuk">Niezależnie od tego potrzebna jest swego rodzaju kontrola czy nadzór nad realizacją potrzeb inwalidów i osób niepełnosprawnych. Potrzebne są ciała doradcze i opiniodawcze zarówno przy władzy wykonawczej, jak i przy władzy ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-117.3" who="#AntoniTokarczuk">16 września 1982 r. Sejm PRL przyjął uchwałę w sprawie inwalidów i osób niepełnosprawnych. W myśl tej uchwały powołano później Radę ds. Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych, która miała być płaszczyzną współdziałania w sprawie inwalidów i osób niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-117.4" who="#AntoniTokarczuk">Były Premier Mieczysław Rakowski był tym Premierem, który po raz pierwszy nie obsadził tej Rady, mimo że jej formalnie nie rozwiązał. Pozostał po niej, o ile mi wiadomo, tylko jednoosobowy sekretariat.</u>
<u xml:id="u-117.5" who="#AntoniTokarczuk">Stąd moje pytanie. Czy rząd Premiera Tadeusza Mazowieckiego ma zamiar wznowić działalność tej Rady jako ciała doradczego i opiniodawczego Rady Ministrów, czy ewentualnie przewiduje inne rozwiązanie tego problemu, np. powołanie instytucji Pełnomocnika Rządu ds. Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-117.6" who="#AntoniTokarczuk">Sprawa ta jest o tyle ważna, że w czasie kryzysu i wprowadzania wolnego rynku ta grupa społeczna jest najbardziej narażona na wszelkiego rodzaju trudności. Według szacunków, inwalidów i osób niepełnosprawnych jest blisko 4 miliony. Potrzebują oni nie tylko działań osłonowych, lecz również uporczywego wdrażania w życie idei kompleksowej rehabilitacji. Środowiska i organizacje inwalidów i osób niepełnosprawnych, z którymi mam kontakt, wnoszą wiele uwag oraz zastrzeżeń do funkcjonowania i efektywności tej Rady w jej dotychczasowym kształcie. Postulują wprowadzenie zmian warunkujących jej pełną przydatność lub też zastąpienie inną instytucją.</u>
<u xml:id="u-117.7" who="#AntoniTokarczuk">I mają pełne prawo oczekiwać, że rząd nie zbagatelizuje tej sprawy. Za moim pośrednictwem stawiają zatem pytanie o plany rządu w tym zakresie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-117.8" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Tokarczukowi. Sądzę, że sprawa jest na tyle ważna, żeby przekazać ją rządowi z prośbą o odpowiedź, w jakiej formie rząd chciałby czy też będzie w stanie odpowiedzieć na tę niewątpliwą potrzebę społeczną. Czy zostaną odtworzone te instytucje, o których mówił pan senator Tokarczuk, czy Rada, czy pełnomocnik, czy też w inny sposób rząd widzi właściwość rozwiązywania problemu inwalidów i osób niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Senatorze Piotrowski, czy Pan w tej sprawie chce zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#komentarz">(Senator Walerian Piotrowski: Nie)</u>
<u xml:id="u-118.3" who="#AndrzejWielowieyski">Nie? Już, już Panie Senatorze.</u>
<u xml:id="u-118.4" who="#AndrzejWielowieyski">Czy jakieś inne propozycje w tej sprawie? Powtarzam, w oparciu o wniosek kolegi Tokarczuka chcemy skierować do rządu zapytanie z prośbą o publiczne wyjaśnienie tej sprawy. Nie ma uwag? Wobec tego tak zrobimy.</u>
<u xml:id="u-118.5" who="#AndrzejWielowieyski">Oddaję głos Panu Senatorowi Walerianowi Piotrowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WalerianPiotrowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#WalerianPiotrowski">Chcę prosić o chwilę uwagi w ważnej dla mnie sprawie osobistej, chociaż sądzę, że jej wymiar ma znaczenie szersze. Dotyczy bowiem kwestii wiarygodności mojego mandatu politycznego, dotyczy kwestii wiarygodności w społeczeństwie. Otóż stało się tak, że w 47 numerze tygodnika „Argumenty” z dnia 19 listopada br. ukazał się list podpisany moim imieniem i nazwiskiem, z zaznaczeniem miejsca mojego zamieszkania, tzn. Zielona Góra, pt. Tworzyć warunki dla urodzonych.</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#WalerianPiotrowski">List ten zawiera krytyczną ocenę działań tych wszystkich, którzy podejmują starania o ochronę życia nie narodzonych, o nadanie tej ochronie mocy prawnej. List zawiera krytyczne uwagi pod adresem religii i wszelkich Kościołów. Zawiera krytykę racjonalności religii i zarzuca, że w dziedzinie działań zmierzających do ochrony życia poczętego funkcjonariusze religii posługują się koniunkturalnie tym problemem rzekomo w celu uratowania zagrożonej religii.</u>
<u xml:id="u-119.3" who="#WalerianPiotrowski">Oświadczam w tej Izbie, że listu tego nie napisałem, że z „Argumentami” nigdy nie korespondowałem i że to, co napisano w tym liście jest całkowitym zaprzeczeniem i wyznawanego przeze mnie światopoglądu, i, jak myślę, postawy życiowej.</u>
<u xml:id="u-119.4" who="#WalerianPiotrowski">Pragnę również poinformować Wysoką Izbę, że w ewidencji miasta Zielona Góra nie zanotowano osoby o moim imieniu i nazwisku. Dlatego uważałem za swój obowiązek, z uwagi na rezonans społeczny tego listu, powiadomić o tym Wysoką Izbę z tego właśnie miejsca.</u>
<u xml:id="u-119.5" who="#WalerianPiotrowski">Myślę również, że mogę powiedzieć, iż należy protestować przeciwko tego rodzaju metodom walki politycznej, bo nie sądzę, by to był przypadek. Sądzę, że jest autor, który ten list umyślnie napisał, albo też autor zbiorowy.</u>
<u xml:id="u-119.6" who="#WalerianPiotrowski">Dziękuję Panu Marszałkowi za udzielenie mi głosu w tej sprawie, a Wysokiej Izbie za wysłuchanie mojego oświadczenia. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-119.7" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. To publiczne oświadczenie było chyba niezbędne. Gdyby to spotkało kogoś innego z nas, też będziemy stali przed taką powinnością i wyzwaniem. Mam nadzieję, że w środkach masowego przekazu to oświadczenie zostanie podjęte. Gdyby nie, to musielibyśmy to zrobić z urzędu, żeby zapewnić dotarcie do opinii publicznej oświadczenia naszego kolegi senatora.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę Państwa, zbliżamy się do końca naszego porządku dziennego. Mamy jeszcze komunikaty, ale przed komunikatami chciałbym złożyć moje własne oświadczenie, które wydało mi się tutaj potrzebne.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#AndrzejWielowieyski">Jest to oświadczenie w związku z uchwaloną przez nas uchwałą dotyczącą uprawnień byłych żołnierzy formacji niepodległościowych oraz ofiar terroru hitlerowskiego i stalinowskiego. Chciałem powiedzieć parę zdań na ten temat.</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#AndrzejWielowieyski">Naród nie może zapomnieć swoich obrońców, ani swoich męczenników. Jest to sprawa naszej tożsamości i naszej narodowej godności. Jest to nasz dług wobec tych, którzy zginęli, i tych, którzy cierpieli w narodowej sprawie. Jest to też nasza powinność wobec potrzeby czystości i wiarygodności prawa w naszej Rzeczypospolitej, bowiem używano niesprawiedliwego prawa i popełniano niesprawiedliwość w imię polskiego prawa.</u>
<u xml:id="u-120.4" who="#AndrzejWielowieyski">Zatem w imieniu członków Senatu, a także, ośmielam się powiedzieć, w imieniu żołnierzy polskich i ich rodzin, chcę wyrazić wdzięczność Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych za podjęcie tej sprawy i postawienie przed nami zadania, które niewątpliwie powinniśmy podjąć. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-120.5" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
<u xml:id="u-120.6" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę Państwa, komunikaty o naszych pracach. Chcemy, powinniśmy się zebrać 7 grudnia, w czwartek o godz. 11.00; będziemy mieli cztery projekty ustaw: o Kodeksie karnym wykonawczym, o Kodeksie karnym oraz o Darze Narodowym i o utworzeniu Ministerstwa Łączności.</u>
<u xml:id="u-120.7" who="#AndrzejWielowieyski">Będziemy mieli wszakże jeszcze dwa inne zadania, a mianowicie, w związku z decyzjami Sejmu, powołanie naszej Nadzwyczajnej Komisji do Spraw Konstytucji, a także w wyniku wniosku Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej chcemy przeprowadzić debatę edukacyjną. Po dłuższym zastanowieniu się, w związku z zadaniami budżetowymi, które przed nami stoją, powinniśmy tę debatę podjąć teraz, przed podjęciem debaty budżetowej i decyzji budżetowej.</u>
<u xml:id="u-120.8" who="#AndrzejWielowieyski">Debata edukacyjna odbyłaby się 8 grudnia, to zależnie od możliwości czasowych powołanie Komisji Konstytucyjnej mogłoby się odbyć 7 lub 8 grudnia. W związku z tym chciałbym zaproponować, aby zebranie Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego odbyło się przed posiedzeniem Senatu w dniu 7 grudnia, w czwartek, czyli, aby nie odbywać zebrań komisji przed tym posiedzeniem Senatu, tylko żeby przenieść przewidywane na ten czas zebrania komisji, o ile wiem, Samorządu Terytorialnego, a także Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, na piątek rano.</u>
<u xml:id="u-120.9" who="#AndrzejWielowieyski">To tyle w zakresie komunikatów dotyczących prac Senatu. W tej sprawie wniosek — Kolega Romaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Panie Marszałku!</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Powstaje jeden kłopot. Komisja Praw Człowieka i Praworządności w tej chwili nie ma przygotowanego projektu uchwały, jeżeli chodzi o KKW. Jeżeli chodzi o KK, powiedzmy, jesteśmy w stanie to zrobić, natomiast jeżeli chodzi o KKW, to przyjmowanie tego w czwartek jest dla nas bardzo niedogodne. Czy nie można by odwrócić porządku i debatę oświatową przeprowadzić w czwartek, żebyśmy mieli czas przygotować uchwały?</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#AndrzejWielowieyski">Wielka prośba, żeby to zrobić dzień wcześniej. Wynika to z różnych próśb, z różnych stron, żeby debatę edukacyjną umieścić właśnie w piątek, a te inne pozycje programu w czwartek, taka jest m.in. prośba Marszałka Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Ale to naprawdę, to po prostu... Debatę można prowadzić mniej więcej w dowolnym czasie, natomiast startować z ustawami po łebkach, to jest sprawa dosyć trudna. Myśmy już obydwie sprawy podejmowali, były one stawiane na komisji, jeżeli chodzi o ustawę o zmianie Kodeksu karnego. Tam żeśmy doszli do konkluzji. Taka uchwała jest przygotowywana i z tym możemy wyjść. Natomiast jeżeli chodzi o Kodeks karny wykonawczy, to jest jeszcze sporo pracy nad tym. I niebardzo jest kiedy po prostu to zrobić. Tu jest dla nas bardzo poważny szkopuł.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chodzi tylko o jeden dzień, Panie Senatorze?</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Tak. Żeby to po prostu odwrócić.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo prosimy, żeby to zrobić w środę. W środę jest zebranie Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego w całości, więc i tak, że tak powiem, musimy wtedy być.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Ale zebranie Obywatelskiego Klubu to też jest jakiś czas, który zostaje wypełniony, prawda. Tak więc muszę powiedzieć, że ta debata oświatowa jest nam bardzo nie na rękę w momencie nawału prac legislacyjnych, a w tej chwili te zaległości leżą właściwie w każdej komisji. Myśmy planowali na czwartek całodzienne posiedzenie komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#AndrzejWielowieyski">Może dobrze, że Pan postawił tę sprawę, ponieważ nie skończyłem właściwie mojego komunikatu. Problem polega na tym, że ta debata oświatowa w ogóle nie mogłaby mieć miejsca, jeżeli byśmy jej teraz nie zrobili, bo później przez dwa tygodnie pracujemy nad budżetem, a z kolei w styczniu obciążenie narośnie wielokrotnie, narośnie obciążenie najróżniejszymi projektami ustaw, samych ustaw gospodarczych jest kilkanaście i innych też jest wiele. W związku z tym prawdopodobnie w ogóle byśmy nie mogli tej debaty podjąć.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#AndrzejWielowieyski">Sprawa Kodeksu karnego wykonawczego już od kilku dni, od ponad dziesięciu dni, jest przyjęta przez Sejm, więc od decyzji komisji będzie zależało, czy umieścimy to w porządku dziennym, czy nie. Jeżeli sprawa nie będzie gotowa, to ulegnie opóźnieniu. Czy jeszcze w tej sprawie ktoś chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#AndrzejWielowieyski">Przewidziane jest zebranie Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego w środę o godz. 16.00. Ponieważ musimy przygotować się do podjęcia decyzji o Komisji Konstytucyjnej, proponuję, aby, może nie ma zbyt wiele czasu, ale żeby zebrać się następnego dnia o 10.00 i podjąć decyzje w sprawie Komisji Konstytucyjnej, które przedłożymy Senatowi. To byłoby tyle, jeżeli chodzi o komunikaty dotyczące naszej pracy całościowej.</u>
<u xml:id="u-128.3" who="#AndrzejWielowieyski">Sygnalizuję jeszcze raz, że od 8 grudnia do 21 czy 22 grudnia intensywnie pracują wszystkie komisje, zespoły i eksperci nad budżetem. Senat się nie zbiera. Następne posiedzenie Senatu będzie prawdopodobnie dwudniowe, 4 i 5 stycznia, tak żeby w tym momencie móc przekazać naszą opinię sejmowej Komisji Finansów, Budżetu i Planu, która czeka na te opinie.</u>
<u xml:id="u-128.4" who="#AndrzejWielowieyski">Przez ten wymiar czasowy uzyskamy jedną możliwość, że wszyscy senatorowie na kilka dni przed debatą ogólną w dniu 4 i 5 powinni otrzymać przygotowaną propozycję Komisji Gospodarki Narodowej, która powinna skończyć te prace przed świętami.</u>
<u xml:id="u-128.5" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę jeszcze Senatora Czapskiego o przeczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#AndrzejCzapski">Jeden komunikat. 7 grudnia o godz. 9.00 przed posiedzeniem Senatu w sali 106 odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#AndrzejWielowieyski">Wobec tego zamykam dzisiejsze zebranie. Porządek dzienny jest wyczerpany. Zebranie zamykam.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza łaską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godzinie 17 minut 45.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>