text_structure.xml
243 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11.00 min. 10.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Posiedzeniu przewodniczy Wicemarszałek Senatu Andrzej Wielowieyski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejWielowieyski">Otwieram posiedzenie Senatu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejWielowieyski">Na sekretarzy powołuję senatorów Jerzego Stępnia i Andrzeja Piesiaka.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejWielowieyski">Komunikuję, że listę mówców prowadzić będzie pan senator sekretarz Jerzy Stępień.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo proszę o zajęcie miejsc.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejWielowieyski">Porządek dzienny posiedzenia został paniom i panom senatorom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję poprawkę do porządku dziennego, wprowadzenie punktu 2 w następującej formie: Oświadczenie Senatu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w dwudziestą pierwszą rocznicę interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowackiej Republice Socjalistycznej. Tym samym punkt 2 przewidziany w projekcie porządku, „Wolne wnioski”, otrzymałby numer 3.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#AndrzejWielowieyski">Czy ktoś z pań i panów senatorów pragnie zabrać głos w sprawie tej mojej propozycji i całego porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#AndrzejWielowieyski">Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#AndrzejWielowieyski">W związku z tym bardzo proszę panie i panów senatorów, którzy pragnęliby zabrać głos w punkcie porządku dziennego „Wolne wnioski”, aby zgłosili na piśmie senatorom sekretarzom posiedzenia tematykę, żeby można było pogrupować te wnioski w jakieś zespoły merytoryczne, logiczne.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#AndrzejWielowieyski">Przegłosujemy porządek dzienny.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#AndrzejWielowieyski">Kto z państwa jest za proponowanym porządkiem dziennym, proszę o podniesienie ręki.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#AndrzejWielowieyski">Porządek dzienny został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Stanowisko Senatu w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 1989 oraz o zmianie niektórych innych ustaw.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#AndrzejWielowieyski">Przypominam, że stosownie do art. 27 ust. Konstytucji Senat przedstawia swoje stanowisko w sprawie ustawy budżetowej Sejmowi. Ustawę budżetową Sejm przekazuje Senatowi, który w ciągu 7 dni może zgłosić Sejmowi propozycje dokonania określonych zmian.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#AndrzejWielowieyski">Zanim poproszę o zabranie głosu sprawozdawcę, senatora Cezarego Józefiaka, proszę o zabranie głosu przewodniczącego Komisji Gospodarki Narodowej, Senatora Trzeciakowskiego. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WitoldTrzeciakowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WitoldTrzeciakowski">Tematem dzisiejszej debaty są zmiany budżetu. Jako przewodniczący senackiej Komisji Gospodarki Narodowej chciałbym podkreślić, że intencją naszej komisji jest współpraca z rządem zarówno na odcinku budżetu, jak i na innych odcinkach gospodarki. Zdajemy sobie bowiem sprawę z powagi sytuacji ekonomicznej kraju.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WitoldTrzeciakowski">Wiemy, że nasi wyborcy czekają od nas w pierwszym rzędzie poprawy funkcjonowania gospodarki i realizacji programu wychodzenia z kryzysu, a nie koncentrowania uwagi na nurcie rozliczeniowym i stawiania pytań, kto winien. Bo to i tak jest oczywiste. Niestety dzisiejsza debata nie może być od tego rozliczeniowego nurtu wolna. Nie dlatego, byśmy chcieli zaspokajać jałową przecież mściwość, lecz dlatego, by zerwać z tym, co złe, co błędne, co szkodliwe. Musimy te błędy ujawnić i potępić, aby uwolnić od nich przyszły budżet.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WitoldTrzeciakowski">Nie zamierzamy utrudniać nowemu rządowi normalnego funkcjonowania, ale zarazem nie możemy zaakceptować kontynuowania polityki wyzwalającej spiralę cen i płac, tendencję do hiperinflacji. Szczegółowe uzasadnienie naszego stanowiska przedstawi senator sprawozdawca, prof. Cezary Józefiak. Będzie to stanowisko krytyczne. Ja chciałbym jednak z całą mocą podkreślić, że ta krytyka ma na celu uświadomienie komu należy, że nie będziemy tolerować braku zdyscyplinowania budżetu, emisji pustego pieniądza, bezwładu w sposobie poboru podatków, pogłębiania deficytu budżetowego. Nie należy utożsamiać demokratyzacji systemu z jego rozprzężeniem. Dopiero pełne zdyscyplinowanie budżetu może stworzyć warunki pożytecznej współpracy opozycji z rządem.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WitoldTrzeciakowski">Sądzę, że to moje oświadczenie na początku debaty uchroni nas przed zarzutem elektoratu, że komisja nasza kieruje się chęcią rozliczeń, zamiast zajmować się postulowaniem rozwiązań niezbędnych dla poprawienia stanu gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WitoldTrzeciakowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo profesorowi Trzeciakowskiemu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę teraz o zabranie głosu sprawozdawcę, Senatora Cezarego Józefiaka. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#CezaryJózefiak">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#CezaryJózefiak">Waga dzisiejszej debaty jest duża, ponieważ jej przedmiot jest niezwykle ważny. Ustawa budżetowa jest pewnego rodzaju zwierciadłem polityki gospodarczej i społecznej rządu. Zwierciadłem tego, jak rząd rozwiązuje problemy gospodarcze i społeczne, jak gospodaruje publicznymi pieniędzmi. Dlatego budżetowi państwa od dawna nadano rangę prawa, rangę ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#CezaryJózefiak">Dzisiejsza debata jest jednak z pewnego punktu widzenia osobliwa. Podejmujemy ją nie po to, aby uchwalić budżet, którego jeszcze nie ma. Podejmujemy tę debatę, ponieważ w połowie roku budżetowego rząd stwierdził, że roczny budżet właściwie zawalił się. I wobec tego wystąpił z propozycją jego gruntownej zmiany.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#CezaryJózefiak">Na czym polega to, że budżet się zawalił? Biorę tutaj pod uwagę budżet centralny, ponieważ w nim skupiają się wszystkie kłopoty budżetu państwa. Zgodnie z ustawą przyjęta 15 lutego dochody miały wynosić 13,8 bln zł, a wydatki 14,8. W przybliżeniu więc deficyt budżetowy był ustalony na bilion złotych (bez 2 miliardów).</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#CezaryJózefiak">Można się było spodziewać, że i dochody, i wydatki, i deficyt będą mniej więcej w wysokości tych kwot. Niestety, stało się zupełnie inaczej. W połowie roku dochody budżetu centralnego wynosiły około 30–33%, wydatki około 55% rocznych kwot, a deficyt, który, jak powiedziałem, miał wynosić około biliona, wyniósł 3,6 biliona. Jest to w istocie złamanie prawa, jakim jest ustawa budżetowa. Zwłaszcza, że ustawa budżetowa nie traktuje tych spraw bez zrozumienia skomplikowanej rzeczywistości. W ustawie budżetowej jest powiedziane, iż w toku wykonywania budżetu mogą następować pewne odchylenia, ponieważ zwykle istnieje nierównomierność strumieni dochodów i strumieni wydatków. Tak więc planując maksymalny deficyt na koniec roku na poziomie 5,5% wydatków uznano, że w ciągu roku deficyt w finansowaniu wydatków może sięgać 9,5%. A ile osiągnął? W połowie roku osiągnął on 44% wydatków. A więc ponad czterokrotnie przekroczono to, co ustawa uznawała za dopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#CezaryJózefiak">Oczywiście od wszystkich gospodarujących, zwłaszcza nie własnymi środkami, wymagamy dyscypliny i takiej dyscypliny wymagał także rząd. Między innymi w toku obrad „okrągłego stołu” rząd przeforsował ustawę o warunkach konsolidacji gospodarki, w której jest zapis mówiący, iż jeżeli dyrektorzy przedsiębiorstw nie przestrzegają ustalonych administracyjnie norm ruchu cen i płac, to mogą być w trybie nadzwyczajnym, nawet z pominięciem ustawy o przedsiębiorstwie i o samorządzie, odwołani.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#CezaryJózefiak">Także i każda rodzina, jak wiadomo, jest skrępowana w wydatkach swoimi dochodami.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#CezaryJózefiak">Rząd jednakże, prezentując projekt zmiany ustawy, pragnie sobie stworzyć wyjątkowo luksusowe warunki. Jak gdyby stwierdzał: no cóż, nie udało się. Nie udało się i wobec tego musimy od nowa zaplanować wydatki, powiększyć wydatki, powiększyć dochody, powiększyć deficyt. Jest to jak gdyby dostosowywanie budżetu do niegospodarności, a nie dążenie do tego, aby do ograniczonych środków dostosowywać swoje działania.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#CezaryJózefiak">Wobec tego 17 lipca rząd podjął uchwałę, iż zwróci się do parlamentu o zmianę ustawy. W tym projekcie deficyt osiąga 1 bilion 700 miliardów, a więc o 700 miliardów więcej niż ustalono w obecnie obowiązującej ustawie. Dlaczego tyle? Dlatego, iż rząd ocenił, iż wydatki jego w ciągu roku nie mogą być mniejsze niż 23 biliony, czyli o ponad 8 bilionów większe niż w obecnej ustawie, a dochody — jako nie dające się osiągnąć w kwocie większej niż 21,3 biliona. Różnica, czyli 1 bilion 700 miliardów, musi być sfinansowana kredytem Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#CezaryJózefiak">I tutaj chciałbym na chwilę nad tą sprawą się zatrzymać. Skąd NBP bierze środki na ten kredyt? Najogólniej ujmując, upraszczając oczywiście, bank centralny przyjmuje określone kwoty w depozyt i wydaje określone środki, m.in. na kredyty dla jednostek gospodarczych i dla ludności. Różnica, która mu pozostaje, może stanowić podstawę udzielenia kredytu państwu, rządowi. Ile miał do udzielenia takich środków bank w lutym, kiedy planowano ustawę obecnie obowiązującą? Otóż miał ich 14 mld zł. Tyle mógł pożyczyć bez żadnych komplikacji. A ile żądał rząd? Rząd żądał 998 miliardów. I dostał. Mówiąc więc w uproszczeniu, trzeba było dodrukować 984 mld zł.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#CezaryJózefiak">Jak to wygląda z punktu widzenia projektu ustawy obecnej? Otóż wygląda tak, że trzeba dodatkowo dodrukować jeszcze raz tyle, czyli w sumie około 2 bilionów. Pieniądz taki zwykliśmy nazywać pustym pieniądzem, to znaczy takim, który tworzy inflację. Zatem mamy deficyt budżetowy, mamy deficyt w planie kredytowym i to są ogromne deficyty. To nie jest zwykłe niewykonanie planu, planu budżetowego i planu finansowego państwa. To jest nieprawdopodobna niegospodarność publicznymi środkami.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#CezaryJózefiak">Zanim powiem o projekcie, kilka zdań na temat sprawców załamania się finansów państwa. W jednej z analiz NIK-u możemy znaleźć stwierdzenie, iż resort finansów zrobił prawie wszystko, aby doprowadzić stan finansów państwa do katastrofy. Trudno się z tym nie zgodzić. Ale nie jest to prawda pełna. Trzeba także powiedzieć, że część winy spada na Narodowy Bank Polski za nadmierną uległość w stosunku do wymagań rządu. Ale i to jeszcze nie jest pełna prawda. To nie są główni sprawcy. Głównym sprawcą jest rząd jako całość, a w szczególności ta jego część, która zajmowała się gospodarką, to znaczy Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Ten bowiem podejmował węzłowe decyzje i miał za zadanie koordynować całość polityki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#CezaryJózefiak">To tyle jeśli idzie o pytanie, kto właściwie zawinił. A teraz o przyczynach. W dokumentach towarzyszących projektowi ustawy, w materiałach sporządzonych przez rząd lub jego agendy, nie mamy w istocie zadowalającej analizy przyczyn. Mamy raczej opis sekwencji zdarzeń. Było tak i tak, takie powstały skutki. Tylko że jeżeli wczytać się w ten opis, to wyłania się z niego sugestia, iż były właściwie dwie przyczyny tego załamania i obie niezależne od rządu. Pierwsza to ta, iż występowały silne rewindykacje płacowe, a także żądania rolników w sprawie cen skupu i że w związku z tym rząd starał się hamować inflację, powstrzymywać zwłaszcza ceny żywności. To prowadziło do wzrostu dotacji. Wzrost dotacji był najważniejszą przyczyną kłopotów budżetowych. Z drugiej strony rząd dlatego hamował wzrost cen, zwłaszcza wzrost cen żywności, aby osłabić siłę rewindykacyjnych żądań. Czyli działały jakby czynniki niezależne, siła wyższa. Była jeszcze jedna przyczyna, poza presjami, mianowicie krępujące aparat finansowy, zwłaszcza fiskalny, pewne przepisy ustaw.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#CezaryJózefiak">Otóż nie można się zgodzić z takim stanowiskiem. Zawiera ono elementy prawdy, ale jest to prawda niepełna i tak jednostronnie naświetlona, że w rezultacie tworzy fałszywy obraz rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#CezaryJózefiak">Na jakiej podstawie rząd liczył na to, że jak będzie powstrzymywał urzędowe ceny żywności, to rewindykacje osłabną, skoro koszty utrzymania w całości rosły bardzo szybko, a społeczeństwo od dziesięciu lat żyje w kryzysie gospodarczym? Otóż przyjęcie takiego założenia było zupełnie bezpodstawne.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#CezaryJózefiak">Inne pytanie. Co zrobiono, aby ruch płac nie niwelował uporczywie ruchu cen i aby można było wreszcie osiągać równowagę? Co rząd zmienił w systemie ekonomicznym, aby sam przestał być stroną w sporach płacowych? Nie może przestać być stroną, jeżeli nie dokona istotnych zmian w systemie ekonomicznym.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#CezaryJózefiak">Myślę, że można sformułować pogląd, iż rząd nie wyciągnął właściwych wniosków z negatywnych doświadczeń reformowania systemu ekonomicznego w latach osiemdziesiątych, a zwłaszcza z tego, że tak zwane zasady samodzielności, samorządności i same finansowania były zasadami czysto formalnymi. Co więcej, rząd wyciągnął wnioski złe, otwierając drogę nie do odpaństwowienia własności (nie wnikam w to pojęcie, bo jest to problematyka odrębna), lecz do kolejnej modyfikacji sektora państwowego, modyfikacji, którą znamy pod nazwą „spółek jednostek gospodarki uspołecznionej” albo czasami pod nazwą „uwłaszczania nomenklatury”. Ta droga okazała się fatalna. Z jednej strony stworzyła pole dla nowych monopoli, właściwie pasożytujących na gospodarce i społeczeństwie, z drugiej strony stała się sposobem na unikanie pewnych ciężarów podatkowych lub innych ponoszonych przez tradycyjne przedsiębiorstwa państwowe.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#CezaryJózefiak">Nie jest to na pewno droga do gospodarki rynkowej. A o tym, że jest to droga niebezpieczna, rząd był ostrzegany. Ostrzegany był między innymi w rozmowach „okrągłego stołu” i przy wielu innych okazjach. Jednakże to niebezpieczeństwo całkowicie zignorował.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#CezaryJózefiak">Przejdę teraz do polityki cen jako źródła załamania się finansów państwa. Wysoki Senacie, w systemie ekonomicznym, w jakim istniejemy dziś, nie można mieć cen w pełni miarodajnych, w pełni racjonalnych. Nie oznacza to jednak, że błędy w polityce cenowej musiały być aż tak duże, jak były. Rząd opierał się na nieprzemyślanych założeniach i to prowadziło go do tego, co ja nazywam pułapką dotacji, ciągle wpadał w pułapkę rosnących dotacji. To jest wynik złej polityki cen. Złej, bo niespójnej wewnętrznie, niespójnej z innymi decyzjami gospodarczymi.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#CezaryJózefiak">Można powiedzieć, że rząd zagubił się w tej sprawne kompletnie. Ja oceniam, i taka opinia przeważa także w Komisji Gospodarki Narodowej Senatu, iż decyzja podjęta 1 sierpnia, desperacka decyzja, bo jak wiadomo w warunkach najgorszych, jakie można było sobie wymyśleć, była wynikiem tego zagubienia, tej bezradności rządu.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#CezaryJózefiak">Co do krępujących ustaw, które z kolei ograniczały dochody budżetowe, to chciałbym tylko powiedzieć tyle, iż propozycje, z którymi teraz się spotykamy w projekcie ustawy, mogły być już przedstawione Sejmowi dużo wcześniej. Rząd niewątpliwie działał tutaj z bardzo dużym opóźnieniem. Posłużę się tylko jednym przykładem: dopiero 1 lipca zdecydował się na miesięczne uruchamianie kredytów budżetowych w wysokości 1/12 rocznego planu i to pod warunkiem, że na rachunkach budżetów będą odpowiednie wpływy. Myślę, że w tej sprawie resort finansów nie wykazał odpowiedniej przezorności ani energii, zaś rząd czy premier, czy wicepremier odpowiadający za gospodarkę nie stosowali odpowiedniego nadzoru.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#CezaryJózefiak">A więc konkludując, chciałbym powiedzieć, iż oceniając sytuację finansową pierwszego półrocza można dojść do wniosku, iż rząd wykazał nieudolność, zaniedbania i opieszałość w polityce cen, w usuwaniu przeszkód opóźniających lub ograniczających dochody budżetowe i w zapobieganiu rozwieraniu się nożyc między dochodami a wydatkami budżetu. Po drugie, obrał błędną drogę reformowania systemu i ta droga dodatkowo rozstrajała gospodarkę, w tym i system finansowy.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#CezaryJózefiak">Do tego wszystkiego trzeba dodać smutną refleksję, iż z materiałów wynika, że rząd zupełnie nie poczuwa się do odpowiedzialności, nawet w części, za to, co się stało.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#CezaryJózefiak">Teraz o ocenie projektu. Otóż ogólny sens jest dość prosty. Polega na tym, że należy zliberalizować ceny, zamrozić płace i zamrozić, na poziomie ustawy z lutego, wydatki z budżetów terenowych. Wyniknie stąd duże zasilenie budżetu centralnego. Miałoby być ono wykorzystane, mówiąc w wielkim skrócie, do ochrony silnych kosztem słabych, niezależnie od tego, jak by to wpływało na strukturę gospodarki.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#CezaryJózefiak">Do chronionych należą inwestycje centralne. Do ich skali, struktury zawsze mieliśmy zastrzeżenia. I jest też najwyższy czas, aby zrewidować ich program rzeczowy. Dotyczy to nie tylko inwestycji, które zapisane są jako centralne, ale także inwestycji, które zapisane są jako inwestycje przedsiębiorstw, a faktycznie są inwestycjami centralnymi. Jednak inwestycje centralne mają otrzymać dodatkowe zasilenie finansowe. Chodzi o to, aby mimo inflacji ich program rzeczowy mógł być utrzymany.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#CezaryJózefiak">Dotacje rosną. Mają rosnąć nadal i to niezależnie od tego, w jakim stopniu zliberalizowano lub zamierza się zliberalizować, czyli podwyższyć ceny. W drugim półroczu mają być na przykład podwyższone ceny detaliczne węgla o 50%, ale jakoś nie wpływa to prawdopodobnie na ceny zbytu, bo dotacje do przemysłu węglowego mają wzrosnąć dodatkowo o 1800 miliardów.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#CezaryJózefiak">Także dotacje do żywności utrzymają się. Ma to trochę inny powód, wiąże się mianowicie z ich zamrożeniem na poziomie lipca. W stosunku do ustaleń ustawy z dnia 15 lutego dotacje te mają się zwiększyć. Wzrosnąć mają także dotacje do innych dziedzin, w których również przewidziano wzrost cen. Na przykład poważny wzrost cen, a jednocześnie wzrost dotacji przewidziany jest w stosunku do nawozów i do środków ochrony roślin.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#CezaryJózefiak">Autorzy projektu budżetu zdają się mówić: przetrzymamy ten trudny okres ulegając tym, którym nie możemy nie ulec, ale nie ulegając tym, którym nie musimy.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#CezaryJózefiak">Jeżeli ten projekt wszedłby w życie i byłby wykonany, to rząd poprawiłby swój wizerunek. Bo chociaż deficyt bezwzględnie rośnie, to w stosunku do wydatków ma on wynieść tylko 5,8%, co jest bliskie wielkości zapisanej w ustawie z dnia 15 lutego.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#CezaryJózefiak">Tyle jeśli idzie o aspekt polityki gospodarczej. Ale projekt zawiera coś więcej, mianowicie propozycje pewnych rozwiązań systemowych. Są one, niestety, sprzeczne z ideą zmian w kierunku gospodarki rynkowej. Zmierzają w stronę administracyjno-centralistycznego kierowania gospodarką.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#CezaryJózefiak">Co na to wskazuje? Po pierwsze, propozycja zamrożenia plac, z wyłączeniem oczywiście indeksacji wynagrodzeń. Po drugie, propozycja przymusowego wykupu obligacji skarbowych przez wszystkie jednostki gospodarcze, niezależnie od struktury, od własności. Przy czym — w kwocie ściśle ustalonej jako procent posiadanego majątku. Po trzecie, przywrócenie tzw. polecenia pobrania, czyli automatycznego pobierania z rachunku podatnika należności niezależnie od tego, czy właściciel rachunku decyduje się w tym czasie płacić czy nie.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#CezaryJózefiak">Zwiększa się, w związku ze wzrostem dotacji, redystrybucyjna funkcja budżetu centralnego. Jest to także sprzeczne z ruchem w stronę gospodarki rynkowej. No i wreszcie mamy tutaj znowu do czynienia z prostym dostosowaniem planu kredytowego, czyli emisji pieniądza, do programu rzeczowego. Jest tak mimo to, że rząd deklaruje honorowanie tzw. prymatu gospodarki pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#CezaryJózefiak">Rząd nie ma jednak pewności, czy projekt w ogóle uda się zrealizować. Wniosek ten można wyciągnąć z faktu, że w projekcie proponuje się podnieść dopuszczalną granicę okresowego przekroczenia deficytu, która w obecnej ustawie wynosi 4% wydatków, do 10% wydatków.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#CezaryJózefiak">Wyliczmy główne wady projektu. Nie zapowiada on żadnej rewizji inwestycji centralnych, lecz wyraźnie chroni je. Nie zmierza do ograniczenia dotacji, lecz na odwrót — zwiększa je. I zwiększa ich udział w wydatkach. Implikuje nawroty do metod administracyjno-centralistycznych. Opiera się — co jest też godne zapamiętania — na przewidywaniach ruchu cen i dochodów, które właściwie są już dziś nieaktualne.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#CezaryJózefiak">Mamy więc, jeżeli uwzględnić te wszystkie wady, propozycję przyspieszonego ruchu w stronę przepaści. Jest to przenośnia, ale w sytuacji, w jakiej znajduje się nasza gospodarka, na taką przenośnię można sobie pozwolić.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#CezaryJózefiak">Propozycje Komisji Gospodarki Narodowej idą więc w tym kierunku, aby rekomendować Sejmowi negatywną ocenę projektu ustawy. Opracowanie nowego i bardziej przekonywającego wariantu wymagałoby oczywiście odpowiedniego czasu.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#CezaryJózefiak">W związku z tym potrzebne będzie prawdopodobnie jakieś rozwiązanie awaryjne. A to dlatego, iż sfera usług społecznych, służba zdrowia, oświata itd., a także infrastruktura techniczna gospodarki wymagają zasilania finansowego bezzwłocznie. Sądzę, że rozwiązania trzeba szukać raczej w zmianie struktury wydatków niż w przyjmowaniu omawianego projektu za podstawę działań w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Takie sugestie ze strony rządu istnieją. Występuje nawet pewnego rodzaju nacisk na nas: jeżeli nie potraktujemy tego projektu jako prowizorium budżetowego, to nie będzie można realizować zobowiązań wobec służby zdrowia itd. Uważam, że temu naciskowi poddać się nie powinniśmy. Nie ma nawet podstawy prawnej do traktowania jako prowizorium budżetowego zmiany dokonanej w trakcie realizacji ważnej wciąż ustawy budżetowej (aczkolwiek myślę, że prawnicy się wypowiedzą w tej kwestii bardziej kompetentnie).</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#CezaryJózefiak">A więc istnieje konieczność poszukania nowego rozwiązania. Jednakże powiadam — nie na tej podstawie, którą proponuje rząd. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Senatorowi Józefiakowi. Głos ma teraz Pan Senator Dietl. Przygotowuje się Pan Senator Paszyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyDietl">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JerzyDietl">Ponieważ tekst mojej analizy został dostarczony państwu, ograniczę się tylko do niektórych wniosków, które z tej analizy wynikają.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JerzyDietl">Rząd nie wyciągnął żadnych konsekwencji z obrad „okrągłego stołu”. Między innymi nie przystąpił do zmiany struktury własności majątku narodowego np. przez sprzedaż, co mogłoby pozwolić na niszczenie pustego pieniądza i likwidację deficytu budżetowego. Nie ograniczono dostatecznie inwestycji. Popyt inwestycyjny oczywiście działał inflacjogennie. Nie rozpoczęto zmniejszenia procesu monopolizacji, nie zdemonopolizowano gospodarki, wręcz przeciwnie — jak wspomniał pan profesor Józefiak — poprzez tworzenie spółek „dyrektorskich” w dalszym ciągu tę gospodarkę monopolizowano, a szczególnie administracyjną dystrybucję zastępowano monopolami prowadzonymi przez spółki, głównie tworzone na miejsce ogniw pośrednich. Dalej — nie szukano zmniejszenia wydatków budżetowych, mam na myśli m.in. dotacje. Udział ich w budżecie, w wydatkach budżetowych — jak słyszeliśmy — w dalszym ciągu wzrasta. I wreszcie stosowano błędną politykę cenowo-dochodową, m. in. w lipcu zamrożenie płac i cen. Niestety, również i Senat, i Sejm zatwierdziły najbardziej inflacjogenny rodzaj indeksacji. Ale to m. in. dlatego, że nie przystąpiono do indeksacji w odpowiednim czasie.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JerzyDietl">Planowany deficyt w budżecie wynoszący 5,8% wydatków, w mym przekonaniu, jeśli zostanie status quo, jeżeli nie zostaną wprowadzone radykalne zmiany, wyniesie na koniec roku od 5 do 6 bin zł. Jest to równocześnie emisja pustego pieniądza, powodująca niesłychany wzrost inflacji.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JerzyDietl">Przejdę do analizy budżetu. Otóż proszę zwrócić uwagę, że w budżecie zaznaczony jest niesłychanie represyjny system podatkowy. Ogółem dochody z tytułu podatków wynoszą przeszło 88% wszystkich dochodów. Oczywiście przychodów z planowanych obligacji nie można uznać za nic innego jak podatek. Przy czym do uwag pana profesora Józefiaka dodam: podatek stosowany według różnych reguł gry. W stosunku do sektora prywatnego działający antymotywacyjnie, bo liczony od obrotu stosunku do sektora uspołecznionego od wartości majątku. Przypuszczam, że udział podatków w dochodzie społecznym sięgnie 36%. Przed wojną nasza gospodarka uważana była za niesłychanie silnie obciążoną podatkami.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JerzyDietl">Obciążenie to wynosiło według badań różnych autorów od 13 do 20% produktu narodowego.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JerzyDietl">Wysuwam wniosek, że trzeba obniżyć represyjność opodatkowania. Ale równocześnie, zmniejszając progresywność podatku dochodowego, a szczególnie podatku od płac, który działa antymotywacyjnie, trzeba znaleźć nowe źródła dochodów z tytułu podatków. Drogą do tego jest likwidacja nieuzasadnionych ekonomicznie i społecznie ulg podatkowych, także ulg podatkowych dla eksporterów. Na przykład niejasne jest dla mnie zwolnienie od podatków przedsiębiorstw podległych sektorowi obrony narodowej i służbie bezpieczeństwa, przetwórstwa rolno-spożywczego uspołecznionych przedsiębiorstw rolnych, np. Igloopolu, SKR-ów itd. Opodatkowanie musi być takie samo dla wszystkich sektorów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JerzyDietl">Wszelkie natomiast wyłączenia i zmiany opodatkowania przekazać trzeba regulacji ustawowej, a nie regulacji ministra Finansów. Minister Finansów powinien bezzwłocznie przedłożyć Senatowi wszystkie rodzaje ulg i zwolnień podatkowych, w tym także ulg dla eksporterów, wraz z szacunkiem utraconych z tego tytułu wpływów.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JerzyDietl">Istotne również znaczenie posiada wzmocnienie egzekwowania należności przedsiębiorstw względem budżetu. Po prostu te, które się nie wywiązują ze swych zobowiązań, powinny być stawiane w stan upadłości, co nie jest, oczywiście, równoznaczne z likwidacją tych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JerzyDietl">Może jeszcze jedna uwaga dotycząca podatków. Proszę zwrócić uwagę, że według tego projektu podatek obrotowy powyżej 15% będzie odbierany budżetom terenowym i przekazywany do budżetu centralnego. W tej sytuacji nie ulega wątpliwości, że minister Finansów będzie zwiększał ten podatek i nakładał w sposób woluntarystyczny różne stawki podatku obrotowego „psując” relacje cen i prawdopodobnie zmieniając te relacje w dalszym ciągu na korzyść cen artykułów żywnościowych, gdyż artykuły przemysłowe będą relatywnie coraz to droższe.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#JerzyDietl">Wreszcie trzeba podkreślić, iż wysoki bardzo dochód z przetargów dewizowych jest mieczem obosiecznym, gdyż działa bardzo inflacjogennie. Dochód ten trzeba traktować jako przejściowy. Zwracam uwagę na sposób dokonywania przetargów, w rezultacie których przedsiębiorstwa uspołecznione zakupują dewizy po cenach niższych, a przedsiębiorstwa nieuspołecznione po cenach wyższych. Trzeba tutaj podkreślić postulat wprowadzenia jednego wewnętrznego rynkowego kursu wymiany. Jest on oczywiście sprzeczny z opisaną praktyką uzyskiwania dochodów z tytułu przetargów walutowych.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#JerzyDietl">Trzeba poszukać nowego źródła zasilania budżetu, takim nowym źródłem jest sprzedaż części tzw. majątku uspołecznionego w ramach procesu prywatyzacji. Oczywiście, prywatyzacja ta musi odbywać się pod kontrolą parlamentu, stąd też pilna potrzeba uchwalenia ustawy o powołaniu agencji do spraw zmiany struktury własnościowej majątku narodowego i prywatyzacji. Muszą być jasne reguły tej sprzedaży i musi się ona odbywać w formie przetargu zarówno jeśli chodzi o prywatny sektor krajowy, jak i zagraniczny.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#JerzyDietl">Przejdę teraz do wydatków państwa. W zakresie tych wydatków ma miejsce rozwiązanie, które jest niezgodne z elementarną zasadą sporządzania budżetu. Zarówno duża część dochodów, jak i wydatków nie jest w ogóle ujęta w budżecie. Istnieją bowiem tzw. fundusze pozabudżetowe, chyba około 20, które w 100% finansowane są przez dotacje budżetowe. W związku z tym praktycznie z naszego pola widzenia umyka około 50% wydatków państwa.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#JerzyDietl">Postuluję włączenie, w perspektywie, wszystkich funduszy pozabudżetowych do budżetu, a ponadto postuluję przedłożenie Senatowi wszystkich wydatków i dochodów z tytułu funduszy pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#JerzyDietl">Jak już pan profesor Józefiak wspominał, podstawową pozycję w wydatkach stanowią dotacje. W odniesieniu do przedsiębiorstw wzrosły one o 84%, przy czym średnia wydatków podniosła się o 59%. Udział dotacji w rozchodach wynosi według projektu 36%, gdy tymczasem udział ten planowano w wysokości 31%. Dotacje te mają wynieść łącznie z obsługą zadłużenia zagranicznego 48%, gdy w 1988 r. wskaźnik ten wynosił 46%. Ujemna funkcja redystrybucyjna budżetu jest jedną z jego podstawowych wad i proszę nie zapominać, że jest to jeden z najwyższych poziomów dotacji na świecie zarówno w stosunku do dochodu społecznego, jak i w stosunku do budżetu, a ponadto jego wzrost jest niezgodny z zaleceniami Banku Światowego.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#JerzyDietl">Nie będę szczegółowo analizował poszczególnych rodzajów dotacji, zrobiłem to bowiem w moim opracowaniu, zwrócę tylko uwagę na jedną pozycję. Węgiel kamienny zajmuje w dotacjach wysoką pozycję 28%. Dotację tę projektuje się podnieść aż o 167%, uzyskując 10% jej udziału w ogólnych wydatkach budżetu, przy czym wszystkie objaśnienia, które uzyskaliśmy, są nieprzekonujące. Na przykład nie ma informacji o kosztach krańcowych kopalń. Operuje się wyłącznie danymi średnimi.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#JerzyDietl">Wszystko to sugeruje, że ta olbrzymia dotacja ukrywa również inwestycje działające inflacjogennie, które zgodnie z uchwałami „okrągłego stołu” i postulatami miały być wstrzymane. Dlatego sugeruję, żeby rząd podał dokładny wykaz inwestycji w omawianym sektorze, a następnie żeby przeprowadzić ich ostrą selekcję. Z małymi wyjątkami powinny być one wstrzymane. Należy zamknąć kopalnie, które mają bardzo wysokie koszty wydobycia, ograniczyć koszty administracji, natychmiast likwidując struktury pośrednie i centralną w postaci Wspólnoty Węgla. Kopalnie trzeba usamodzielnić.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#JerzyDietl">Zgodnie z zaleceniami Banku Światowego, niezbędne jest ograniczenie eksportu węgla, szczególnie do pierwszego obszaru płatniczego. Wymaga to naturalnie renegocjacji zawartych uprzednio umów, którymi rząd uzasadnia dotacje, m.in. różnicą między ceną transakcyjną a ceną na rynku krajowym i uzyskiwaną w eksporcie do obszaru pierwszego. Trzeba likwidować dotacje podmiotowe dla poszczególnych kopalń. Niezbędne jest szukanie zmniejszenia kosztów wydobycia, m.in. przez ograniczenie pracy w nadgodzinach. I wreszcie należy rozważyć podniesienie ceny na rynku wewnętrznym.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#JerzyDietl">Myślę, że z tego tytułu będzie można uzyskać znaczne oszczędności.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#JerzyDietl">Wspomnieć także należy o nieuzasadnionych chyba dotacjach przedmiotowych w imporcie, szczególnie ropy naftowej i rud żelaza, o dotowaniu pasz wytwarzanych w PGR-ach z własnych zbóż. Jest to podwójne dotowanie, raz się dotuje importowane pasze treściwe, a następnie zboża, które PGR-y zużywają na te pasze. Nieuzasadnione jest zwolnienie z opodatkowania przetwórstwa rolno-spożywczego w przedsiębiorstwach rolnych państwowych itd. Musi nastąpić likwidacja nieefektywnych przedsiębiorstw względnie wstrzymanie im dotacji, choć tutaj trzeba postawić znak zapytania, gdyż w obecnym systemie jednym pociągnięciem pióra minister Finansów może określić czy zmienić rentowność przedsiębiorstwa. Wreszcie należy rozważyć zlikwidowanie dotacji do kredytów, a zastąpić ten system ograniczonym systemem budżetowego wspierania kredytobiorców.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#JerzyDietl">Odrębną sprawą jest finansowanie budżetów terenowych, Wydaje mi się, że dotacje centralne mogłyby mieć charakter tylko wyjątkowy, natomiast należy rozważyć możliwość zwiększenia udziału budżetów terenowych w jednolitym podatku dochodowym. Proszę zwrócić uwagę, że nadwyżka, którą budżet uzyskuje z budżetów terenowych, nie jest żadnym dochodem budżetu centralnego, lecz podobnie jak obligacja jest zobowiązaniem, jak gdyby pożyczką z budżetów terenowych dla budżetu centralnego. Jest ona natomiast wykazywana w dochodach.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#JerzyDietl">Największe zastrzeżenie budzi pozycja: środki rezerwowe i wydatki nie rozdzielone. Proszę zwrócić uwagę, że wynosiła ona w ustawie z dnia 15 lutego prawie 10% wydatków całego budżetu, a w przedłożonym nam projekcie wzrosła aż o 133% i stanowi 14,4% tych wydatków. Przekracza ona 47 razy wydatki przewidziane na naukę, 2,5 raza wydatki na całą oświatę i wychowanie, 10 razy na szkolnictwo wyższe, 2,2 raza na całe zdrowie i opiekę społeczną. Czyli rezerwa, która jest nie rozliczona i do której my nie mamy żadnego absolutnie wglądu, stanowi 15% wydatków budżetu, a do tego trzeba dodać tak zwaną rezerwę Rady Ministrów, która według ustawy pierwszej wynosiła 80 mld zł, a według projektu wynosi 120 mld zł.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#JerzyDietl">Wysuwam hipotezę, że w tych wydatkach jest ukryty bardzo znaczny wzrost wydatków na resort obrony narodowej i na resort bezpieczeństwa publicznego oraz na administrację. Wydaje mi się, że wynika to z faktu, że dla obu tych resortów planowany jest oficjalnie bardzo mały wzrost wydatków. Podane natomiast uzasadnienie jest nieprzekonywające. Na przykład uzasadnia się wzrost tej sumy rezerwowej wzrostem cen, przy czym z obliczenia wynika, że w takim razie zakłada się 5-krotny wzrost cen w sferze budżetowej. Uzasadnia się to dalej wzrostem płac w sferze budżetowej, a równocześnie wiadomo, że pewne tytuły płac są zamrożone. Zamrożenie to nie obejmuje natomiast milicji i wojska, ale na przykład dotyczy honorariów autorskich. Jestem zwolennikiem nawet rozszerzenia aparatu bezpieczeństwa dotyczącego ochrony mienia obywateli, ich bezpieczeństwa, majątku uspołecznionego, uważam natomiast, że trzeba ograniczyć monstrualny aparat kontroli politycznej, którego rozmiary są zupełnie sprzeczne z procesem zmierzającym ku demokracji.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#JerzyDietl">Niesłychanie skromnie przedstawiają się wydatki na sferę konsumpcji społecznej. Na przykład w roku 1985 udział ubezpieczeń społecznych w wydatkach budżetu wynosił 8,6%, a obecnie 4,5%; nauki 0,8%, a obecnie 0,3%. Jest wprawdzie fundusz centralny, ale mimo to jest to bardzo niski procent. Oświata z 8% spadła do 6%, szkolnictwo wyższe z 1,8% do 1,4%, a zdrowie z 9,9% do 6,6%.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#JerzyDietl">Wydatki we wszystkich tych dziedzinach mają znacznie niższy wzrost niż zaplanowany ogólny wzrost wydatków w całym budżecie. Wydatki na naukę nie wzrastają w nowym projekcie w ogóle.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#JerzyDietl">Na zakończenie: jakie nasuwają się ogólne wnioski?</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#JerzyDietl">Pierwszy jest powtórzeniem wniosku profesora Józefiaka. Projekt o zmianie ustawy budżetowej na rok 1989 oraz niektórych innych ustaw powinien uzyskać ocenę zdecydowanie negatywną.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#JerzyDietl">Drugi: należy zażądać szczegółowego zestawienia dochodów i wydatków z dokładnym wykazaniem przeznaczenia wydatków, podmiotów, na które są ponoszone, konkretnych inwestycji, zestawienia dotacji itd.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#JerzyDietl">Po trzecie: niezbędne jest uzyskanie szczegółowych danych odnoszących się do funduszy pozabudżetowych oraz innych dochodów i wydatków państwa nie ujętych w budżecie.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#JerzyDietl">Po czwarte: konieczne jest otrzymanie szczegółowych informacji o dotychczasowym zakresie realizacji dochodów i wydatków budżetu, a także funduszy pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#JerzyDietl">Po piąte: minister Finansów w nowym projekcie ustawy powinien uwzględnić ograniczanie deficytu budżetu przez nowe źródło dochodów w postaci sprzedaży części majątku narodowego; zwiększenie dochodów przez eliminację nieuzasadnionych ulg i zwolnień podatkowych oraz zwiększenie dyscypliny ściągania należności; zmniejszenie represyjności opodatkowania, a w szczególności jego antymotywacyjnego charakteru — odnosi się to między innymi do obligacji; ograniczenie dotacji oraz wydatków na obronę narodową, bezpieczeństwo publiczne i administrację. Chodzi głównie o te rozchody, które nie zostały wyraźnie wyodrębnione w budżecie. Niezbędne jest zlikwidowanie lub wyraźne rozliczenie i rozdzielenie na kierunki wydatkowania pozycji „wydatki nie rozdzielone” i „rezerwa Rady Ministrów”. Wreszcie należy zmniejszyć lub wstrzymać inwestycje centralne, które działają bardzo inflacjogennie, naturalnie poza działem drugim i ochroną społeczną.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#JerzyDietl">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Dietlowi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejWielowieyski">Głos zabierze teraz Pan Senator Paszyński. Przygotuje się Pan Senator Zieliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AleksanderPaszyński">Panie Marszałku! Panie, Panowie!</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AleksanderPaszyński">Zgadzam się z większością ocen, które zawarte zostały w wystąpieniu moich przedmówców. Pan profesor Józefiak rozpoczynając swoje sprawozdanie przypomniał, czy powiedział, że budżet stanowi swoiste lustro gospodarki. Tak, to prawda, ale jest to lustro szczególnego charakteru. Otóż potrafi ono z niezwykłą ostrością ujawnić wszelkie braki obrazu, który przedstawia. Nawet w tym przypadku potrafiło zerwać nieco makijażu propagandowego, jakim rząd otacza relacje o swojej działalności. Nawet w sprawozdaniu, w informacji syntetycznej rządu przedstawionej nam przed paroma dniami znalazłem następujące stwierdzenie: „Skomplikowana jest sytuacja finansowa państwa. Jej pogorszenie, jakie nastąpiło w 1988 r., wywiera negatywny wpływ na 1989 r. i w poważnym stopniu utrudnia realizację podjętych reform”.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AleksanderPaszyński">Jak skomplikowana jest ta sytuacja wynika z materiałów dołączonych do projektu ustawy, którą rozpatrujemy. Ale ja powiem więcej i myślę, że to trzeba wyraźnie powiedzieć. Otóż kraj znalazł się u progu bankructwa, a być może ten próg już przekroczył. Myślę, że trzeba sobie w pełni zdawać sprawę z dramatu, jaki wynika z materiałów przedstawionych przez Ministerstwo Finansów. Ale podstawowe pytanie brzmi wobec tego: jaki był mechanizm zbliżania się czy przekraczania owej granicy katastrofy gospodarczej?</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AleksanderPaszyński">Źródeł jest oczywiście wiele, była o nich mowa, ja chcę zatrzymać się na jednym. Z pewnego punktu widzenia, jak mi się wydaje, najważniejszym, mianowicie na gwałtownie narastającej dysproporcji pomiędzy wydatkami a dochodami budżetu państwa. Przypomnę, że w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku wydatki wzrosły o 154%, a dochody ledwie o 64%. Może jednak ważniejsze od tego stwierdzenia jest przypomnienie faktu, iż deficyt budżetu państwa powiększał się z każdym dniem, by teraz w połowie roku zbliżyć się do 4 bilionów, a myślę, że dzisiaj już zapewne przekroczył 5 bilionów.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AleksanderPaszyński">Tak oto budżet stał się głównym producentem inflacji, choć jego podstawowym zadaniem, podstawową funkcją powinna być walka z nią, obrona przed nią. I tu pozwolę sobie zwrócić państwa uwagę na tablicę zawartą w dokumencie GUS-u, w informacji GUS-u o sytuacji społeczno-gospodarczej kraju na stronie 40. Dla pokazania, dla zilustrowania, jak gwałtowne było tempo zbliżania się do przepaści. Otóż w styczniu tego roku deficyt budżetowy przekroczył pół biliona. W lutym przekroczył bilion. W marcu zbliżył się do granicy 2 bilionów. W kwietniu już był bliski 3 bilionów, by w maju przekroczyć zdecydowanie owe 3 biliony. Jaki z tego wniosek? Poza tym oczywiście, że był to ewidentny, czytelny, nie do ukrycia sygnał o narastaniu katastrofy z każdym dniem. Myślę, że można z tego wyciągnąć następujący wniosek: rząd albo nie znał rzeczywistej sytuacji finansowej państwa i działał na ślepo, albo ją znał, a wówczas jego odpowiedzialność jest jeszcze większa. Oznacza to bowiem całkowitą nieodpowiedzialność rządu. I powiem, że jest to najbardziej delikatne sformułowanie, jakiego można by w tym przypadku użyć.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AleksanderPaszyński">Wobec tego mam pytanie do Pana Ministra Finansów o tryb informowania rządu o narastających zagrożeniach, ich skutkach oraz o decyzjach, jakie na tej podstawie podejmował rząd, Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów i inne odpowiedzialne organa rządu. Od odpowiedzi na to pytanie zależeć powinno także to, kto mianowicie personalnie powinien zostać oskarżony przed Trybunałem Stanu za doprowadzenie do katastrofy gospodarczej kraju. Czy tylko minister Finansów i prezes Narodowego Banku Polskiego, czy też Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, cały rząd, łącznie z jego premierem? Zastrzegam sobie prawo, w zależności od odpowiedzi pana ministra Wróblewskiego, sformułowania propozycji odpowiedniej sugestii Senatu dla sejmowej Komisji Nadzwyczajnej oceniającej ustępujący rząd premiera Rakowskiego.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AleksanderPaszyński">Dlaczego uważam to stanowisko czy takie sugestie za całkowicie usprawiedliwione? Otóż jedną z przyczyn tak gwałtownie narastającego deficytu jest powiększające się stale zadłużenie przedsiębiorstw wobec budżetu z tytułu podatków i innych świadczeń. Dziś wynosi ono zapewne ponad 2 bln zł, ale jednocześnie dotacje do przedsiębiorstw — mówił o tym profesor Dietl — przekroczyły 3 bln zł. To znaczy, że budżet płaci nie patrząc na wpływy. Wynika to także z dostarczonej nam oceny Najwyższej Izby Kontroli, wynika z tego, że minister Finansów, odpowiedzialny za budżet państwa, nie wie, jakie są to wpływy. Albo, mówiąc ściślej, dowiaduje się o nich z tak wielkim opóźnieniem, iż właściwie reagować na nie może mniej więcej z opóźnieniem dwumiesięcznym. Jest to szczyt — nie wiem jak to nazwać — niefrasobliwości, niesprawności funkcjonowania całego aparatu państwa, zwłaszcza, tak newralgicznego, jego aparatu finansowego. Można sobie wyobrazić gospodarstwo domowe, które wydaje nie wiedząc, ile zarabia. A więc pożyczając, jeśli oczywiście ma od kogo. Budżet jest tutaj w sytuacji luksusowej, ma bowiem pod bokiem Narodowy Bank Polski, finansujący bez skrupułów zadłużenie budżetu. Bez skrupułów i, niestety, bez szans odzyskania pożyczonych pieniędzy. Chyba że zwiększy wydajność pracy mennicy.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AleksanderPaszyński">Ale skoro o dotacjach mowa, to przypomnę, że dotacje przedmiotowe w tym roku są dwukrotnie wyższe niż w ubiegłym. A, też mówił o tym profesor Dietl, do przemysłu węglowego wzrosły ponad 6-krotnie. W 1989 r. deficytowe stały się 4 nowe branże, tak potężne, jak przemysł energetyczny, ciągników, nawozów oraz handel. Ale rząd ciągle mówi o postępie rynkowej reformy.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AleksanderPaszyński">Deficyt rośnie, ale w budżecie. Deficyt rośnie, ale tylko w budżecie. Natomiast, jak wynika ze sprawozdań, wyniki finansowe przedsiębiorstw uspołecznionych są znakomite. Chciałbym tu zacytować fragment informacji rządu o sytuacji ekonomicznej kraju, na którą się już powoływałem. Na 21 stronie: wynik finansowy, saldo przedsiębiorstw uspołecznionych za 5 miesięcy wyniosło 5,7 biliona i był to wynik finansowy wyższy od ubiegłorocznego o 115%. Wskaźnik rentowności netto podniósł się z 20,4% do 24,8%. Najwyższy wzrost rentowności wystąpił w budownictwie, w dziale, który funkcjonuje zapewne najgorzej w całej gospodarce. Ten wzrost wyniósł ponad 10 punktów procentowych. A w dziale „przemysł” o 5 punktów mimo spadku produkcji przemysłowej. I wreszcie tempo wzrostu zysków wyprzedziło tempo wzrostu sprzedaży produkcji i usług aż o 39 punktów procentowych. I tu komentarz rządowy: było to w dużym stopniu zasługą (w cudzysłowie) wysokich dopłat do działalności przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AleksanderPaszyński">Proszę państwa, jak skomentować tę informację? Nie znalazłem innego komentarza, jak przypomnienie wydarzenia sprzed blisko dziesięciu lat, głośnego w roku 1980 powiedzenia ówczesnego ministra Finansów, pana Henryka Kisiela, który, kiedy ujawniona została skala naszego zadłużenia dewizowego, skala, której, jak się okazało, nawet rząd nie znał, powiedział niefrasobliwie na głównej sali sejmowej „będziemy pluć krwią, a spłacimy”. Jak wiadomo, nie tylko nie spłaciliśmy, ale dług ten się gwałtownie powiększa.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#AleksanderPaszyński">Otóż myślę, że dzisiaj jesteśmy w podobnej sytuacji, tylko w odniesieniu do długu publicznego, krajowego, zlotowego. Myślę, że już nie ma żadnych szans, przynajmniej przy dotychczasowym trybie działania rządu, gospodarki, na wyjście z tego potwornego impasu, w jakim znalazła się gospodarka kraju, szczególnie w wyniku realizacji tegorocznego budżetu. Nie wiem, czym można pluć i kto pluć może. Myślę zatem, że w pełni usprawiedliwione jest wyciągnięcie prawnych konsekwencji wobec twórców takiej sytuacji, ale także niezbędne jest powiedzenie wyraźnie, iż niezbędne są całkowicie nowe, niekonwencjonalne środki hamowania tego gwałtownego regresu, środki ratujące przed spadaniem w przepaść. Tu nie pomoże już kosmetyka, tu potrzebne są drastyczne decyzje, które wykraczają nawet poza to, co zawarte jest w projekcie naszej uchwały. Niezbędne jest natychmiastową jednorazową decyzją wstrzymanie całego programu inwestycji przemysłowych, nie tylko budżetu centralnego.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#AleksanderPaszyński">Niezbędne jest powiedzenie wyraźnie, że kraj, który znalazł się w przepaści, nie jest w stanie unieść takich wydatków, żadnych wydatków zbrojeniowych w ciągu najbliższych 2–3 lat, że musi dokonać konwersji całego potencjału zbrojeniowego na cele cywilne. Że nie jest w stanie spłacać zadłużenia i jest złudzeniem tłumaczenie wierzycielom, iż prolongata spłaty rat kredytu na pół roku, na 9 miesięcy cokolwiek załatwi. Nie, nie spłacimy, nie mamy z czego. Nie chodzi tu o jednostronne moratorium, nie chodzi o jednostronną naszą decyzję, ale o jasne przedstawienie wierzycielom sytuacji kraju. Oto takie muszą być decyzje, tej skali decyzje w postulowanym przez nas, nie tylko dzisiaj, planie ratunkowym, w planie hamowania gospodarki. I to jest najważniejszy wniosek, jaki wyciągnąć powinien stary rząd, nowy rząd, tworzący się rząd z oceny klęski budżetowej i wniosków, jakie dzisiaj padały z tej trybuny. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Senatorowi Paszyńskiemu. Proszę o zabranie głosu Pana Senatora Zielińskiego. Później zabierze głos Pan Marszałek Stelmachowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszZieliński">W swoim wystąpieniu pragnąłby zająć się niektórymi aspektami prawnymi inicjatywy rządowej.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszZieliński">Przedłożony Senatowi Rzeczypospolitej projekt ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 1989 oraz niektórych innych ustaw podlega w świetle art. 27 ust. 2 Konstytucji wstępnemu rozpatrzeniu przez Izbę Senacką jedynie w zakresie odnoszącym się do ustawy budżetowej za rok 1989, uchwalonej przez Sejm w dniu 15 lutego bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#TadeuszZieliński">Senat nie jest w obecnym stanie rzeczy obowiązany do rozpatrzenia projektu rządowego w sprawie zmian innych niż budżetowa ustaw sejmowych, a mianowicie ustawy z 1983 roku o poprawie gospodarki przedsiębiorstwa państwowego oraz jego upadłości; ustawy z 1989 roku „Prawo bankowe”; ustawy z 1989 roku o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej oraz ustawy z 1989 roku o funduszu rozwoju eksportu. Do zajęcia stanowiska w sprawie zmian w cytowanych ustawach Senat powinien przystąpić dopiero po uchwaleniu ich przez Sejm, albowiem zgodnie z art. 27 ust. 1 Konstytucji Senatowi przysługuje prawo rozpatrzenia już uchwalonej przez Sejm ustawy, z wyjątkiem właśnie ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#TadeuszZieliński">Myślę jednak, że Senat może wstępnie ujawnić już teraz swój stosunek do niektórych zmian w projektowanych ustawach pozabudżetowych. Sądzę w szczególności, że Wysoka Izba mogłaby ze względu na społeczną pilność sprawy wynagrodzeń pracowników w sferze budżetowej poprzeć inicjatywę rządową przynajmniej co do zasady zmian w ustawie z dnia 31 stycznia 1989 roku o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej. Jest to art. 5 rozpatrywanego dzisiaj projektu. Nie zwolni to jednak Senatu od powinności zajęcia formalnego stanowiska w sprawie noweli do tej ustawy po uchwaleniu projektowanych zmian przez Sejm i przekazaniu Senatowi tego aktu w trybie art. 27 ust. 1 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#TadeuszZieliński">Senat nie jest w tej chwili także zobligowany, moim zdaniem, z przyczyn formalnych do zajęcia merytorycznego stanowiska w sprawie propozycji wprowadzenia do ustawy budżetowej nowych przepisów: art. 22a i 22b obejmujących zakaz podwyższania wynagrodzeń za pracę — z określonymi wyjątkami Przepisy te nie stanowią integralnej części materii budżetowej i w związku z tym mogłyby uzyskać opinię Senatu w zasadzie dopiero także po uchwaleniu ich przez Sejm, a to zgodnie z już kilkakrotnie tu cytowanym art. 27 ust. 1 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#TadeuszZieliński">Przedłożony przez rząd projekt zmierza do wprowadzenia w systemie finansowo-prawnym pewnych zmian przy okazji weryfikacji ustawy budżetowej. Ja myślę, że próba całościowego, systemowego uporządkowania sytuacji finansowej państwa zasługuje w zasadzie na aprobatę. Zamysł ten jednak powinien być zrealizowany, moim zdaniem, w ustawie odrębnej, zatytułowanej na przykład na przykład „Ustawa o poprawie sytuacji finansowej państwa”, czy też w osobnych nowelach do poszczególnych ustaw wskazanych w rozpatrywanym dziś projekcie.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#TadeuszZieliński">Nasuwa się pytanie, które zresztą postawił pan profesor Józefiak, czy ustawa o zmianie ustawy budżetowej ma uzasadnienie prawne, czy ma uzasadnienie legislacyjne. Nasuwa się co do tego wątpliwość. W samej ustawie budżetowej, Wysoki Senacie, określono w art. 1 ust. 5 kierunek działań rządu na wypadek przekroczenia w budżecie na koniec roku 1989 niedoboru wskazanego w ustawie. W przepisie tym Rada Ministrów została zobowiązana do wprowadzenia koniecznych zmian dochodów i zwiększenia w drugim półroczu emisji obligacji w wysokości nie przekraczającej przewidzianego deficytu. Nie ma zatem podstaw legislacyjnych do stanowienia nowych przepisów w miejsce już obowiązujących, a zawartych w ustawie budżetowej. Taka wydaje się jedynie możliwa odpowiedź na pytanie postawione przez pana senatora sprawozdawcę.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#TadeuszZieliński">Do przekonywających spostrzeżeń senatora sprawozdawcy pragnę dodać jeszcze parę uwag dotyczących propozycji wprowadzenia do dyskutowanego projektu zakazu podwyższania wynagrodzeń za pracę we wszystkich w zasadzie zakładach pracy, ryzykując kolejną próbę zamrożenia płac na okres bliżej nie określony, Możemy się jedynie domyślać, że chodzi tu o rok budżetowy. Otóż ryzykując tę próbę rząd pokazuje, że nie ma woli konsekwentnego realizowania założeń reformy gospodarczej. Dokonuje jeszcze raz manewru w stronę administracyjnych metod kierowania gospodarką. Takie usiłowania były już wcześniej podejmowane. Wspomnę tu przykładowo o aktach udzielających nadzwyczajnych pełnomocnictw dla rządu, które nazywano ustawami ostatniej nadziei, a które okazały się fiaskiem. W sposób konsekwentny rząd dba natomiast o interesy płacowe służby aparatu przymusu, o czym świadczy wyłączenie spod zakazu podwyższania płac uposażeń funkcjonariuszy bezpieczeństwa, Milicji Obywatelskiej, żołnierzy i służby więziennej (w art. 22a ust. 2 pkt. 2). Na uwagę zasługuje także zwolnienie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ze składek na fundusz ubezpieczeń społecznych.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#TadeuszZieliński">Na podstawie samego projektu noweli do ustawy budżetowej oraz dokumentu zatytułowanego „Wyjaśnienia do projektu ustawy o zmianie ustawy budżetowej na 1989 rok” nie można niestety ustalić, o jakie sumy mają wzrosnąć wydatki na administrację, wymiar sprawiedliwości, prokuraturę i bezpieczeństwo publiczne. W grę wchodzi tutaj tylko globalna suma wskazana w art. 1 ust. 2 pkt 12 ustawy budżetowej. Projekt dotknięty jest pod tym względem istotną wadą — nie ujawnia w formie załącznika zmian w budżecie na rok 1989 w układzie resortowym. W dokumentach, które otrzymaliśmy jako senatorowie, takiego załącznika nie ma, a przecież taki załącznik był konieczny, ponieważ do ustawy budżetowej ogłoszonej w „Dzienniku Ustaw” nr 7 załącznik taki się znajdował i stanowił integralną część tej ustawy. Jeżeli więc w ustawie budżetowej ma nastąpić zmiana, to jest rzeczą oczywistą, że projekt noweli powinien być przedstawiony parlamentowi wraz ze zmianą załącznika. Nie wystarcza blankietowe upoważnienie ministra Finansów w art. 2 projektu do dokonania szczegółowego podziału w układzie klasyfikacji budżetowej tych kwot, które wynikają z wprowadzonych zmian dochodów i wydatków. Senat ma prawo wiedzieć, jakie na przykład będą wydatki na Kancelarię Prezydenta Rzeczypospolitej i na wspomniane już resorty administracji, wymiaru sprawiedliwości i aparatu przymusu.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#TadeuszZieliński">Wrócę jeszcze na moment do przepisów art. 22a i 22b. Wprowadzenie do ustawy budżetowej tych przepisów, które zakazują podwyżek prawie wszystkich składników wynagrodzeń za pracę, oznaczałoby zawieszenie mocy prawnej tak doniosłego aktu prawnego, mającego przecież służyć reformie, jakim jest ustawa o zakładowych systemach wynagradzania. Zamiast dążyć do urealnienia przepisów Kodeksu Pracy o układach zbiorowych pracy, rząd przedstawia propozycje ustanowienia przepisów, które uczyniłyby instytucję układów zbiorowych pracy już całkowicie martwą.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#TadeuszZieliński">Zamiar zamrożenia płac normą ustawową jest zamysłem złudnym. Mówiłem w tej Izbie już o błędnej, ciągnącej się od lat woluntarystycznej polityce tworzenia prawa na zasadzie wiary w magiczną moc ustaw. Proponowane przepisy nie mają szans uzyskania powszechnej akceptacji. Jeżeli ustawa zostanie wraz z tymi przepisami uchwalona, to przepisy te będą zapewne omijane ze szkodą dla prestiżu prawa.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#TadeuszZieliński">Źle czyni prawodawca, tworząc przepisy, które same w sobie zawierają jakby zachętę do postępowania niezgodnego z zasadami, a tym samym są źródłem demoralizacji obywateli. Zło tkwi w samym lekarstwie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejWielowieyski">Głos zabierze teraz Pan Marszałek Stelmachowski, a w następnej kolejności chcę udzielić głosu Panu Ministrowi Finansów, który prosił o głos. Sądzę wszakże, że będzie lepiej, jeśli przed wypowiedzią ministra Finansów przedstawimy plenum Senatu wniosek Komisji Gospodarki Narodowej w sprawie zmian w ustawie budżetowej.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo proszę Pana Marszałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejStelmachowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejStelmachowski">Chciałbym do projektu, jaki przedstawiła Komisja Gospodarki Narodowej, wnieść propozycję pewnej poprawki, którą za chwilę postaram się uzasadnić. Mianowicie — zdaniem moim — po punkcie III należy dodać zdania: „W szczególności należy zabezpieczyć środki na indeksację płac pracowników sfery budżetowej. Konieczne jest przy tym zwiększenie wydatków w jednej sferze, a mianowicie w zakresie zdrowia i opieki społecznej”.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejStelmachowski">I druga propozycja — wprowadzenia nowego punktu, IIIa, w brzmieniu: „W ramach postulowanego nowego przedłożenia budżetowego należy zastosować zmienioną metodykę. W szczególności w związku z narastającymi procesami inflacyjnymi ustawa budżetowa winna zawierać mechanizm waloryzacyjny w postaci upoważnienia dla rządu do zmiany pozycji budżetowych w zależności od stopy inflacji przy przyjęciu określonego wskaźnika, np. klauzuli zbożowej w określonych okresach, np. kwartalnie. Deficyt budżetowy nie powinien wszakże przekraczać określonego przez Sejm odsetka budżetu”. Tyle propozycji, a teraz uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejStelmachowski">Proszę państwa, wydaje mi się, że nasze krytyczne stanowisko wobec przedłożenia budżetowego, które ze swej strony popieram, powinno jednak zawierać pewne wskazówki na przyszłość, ważne ze społecznego punktu widzenia. Dlatego propozycja wyraźnej wzmianki, że chodzi tutaj o zabezpieczenie środków na indeksację płac w sferze budżetowej. A dlaczego znalazło się zdanie „specjalnie gdy chodzi o zwiększenie wydatków w jednej sferze, a mianowicie w zakresie zdrowia i opieki społecznej”? Nawiązuję tu do wypowiedzi pana senatora Dietla, który wskazał, że paradoksalnie akurat dziedzina zdrowia i opieki społecznej, w której są najdotkliwsze braki, ma wedle projektu rządowego mieć najmniejszy wzrost. Uważam, że dla przeciwstawienia się tej tendencji należałoby to zdanie wstawić, chociaż sam przecież, będąc pracownikiem nauki, wiem, jak wielkie są braki w niektórych innych sferach, zwłaszcza w dziedzinie oświaty i nauki.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#AndrzejStelmachowski">Gdy chodzi o indeksację, sądzę również, że w przyszłości należy uwzględnić kategorię specyficzną, mianowicie przedsiębiorstwa użyteczności publicznej. Uchwalona ustawa indeksacyjna zawiera bowiem pewną metodyczną lukę, otóż zakłada, że wzrost wynagrodzeń może następować tylko w zależności od posiadanych przez przedsiębiorstwa środków, a właśnie przedsiębiorstwa użyteczności publicznej z reguły tych środków nie posiadają. Bardzo często są one planowo deficytowe. Nie jest rzeczą przypadku, że ostatnie strajki obejmowały takie dziedziny, jak kolej, poczta czy też przedsiębiorstwa komunalne, bo to są przedsiębiorstwa użyteczności publicznej. Dlatego wydaje się, że powinien być wypracowany mechanizm waloryzacji wynagrodzeń w tej właśnie dziedzinie. Jest to ważny postulat społeczny.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#AndrzejStelmachowski">Co się tyczy mojej poprawki proponującej wprowadzenie mechanizmu waloryzacyjnego w budżecie. Proszę państwa, bardzo łatwo przewidzieć, że procesy inflacyjne nie dadzą się zahamować z miesiąca na miesiąc ani nawet z roku na rok. Jeżeli zachowamy dotychczasową metodykę, to co parę miesięcy będzie nas rząd nękał nowymi projektami ustaw budżetowych. Dlatego sądzę, że należy przyjąć pewne metody wskaźnikowe, waloryzacyjne, z tym że oczywiście zmiany proporcji, a zwłaszcza zmiana wysokości deficytu wymagałaby zgody parlamentu.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#AndrzejStelmachowski">Wreszcie zagadnienie, które się z tym wiąże. Moim zdaniem nadszedł czas rozważenia powszechnej waloryzacji, która powinna objąć wkłady ludności w bankach. Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że zwłaszcza rolnicy nie będą w stanie prowadzić prawidłowo swoich gospodarstw, skoro zbiorów dokonują w cyklu rocznym, a przecież galopująca inflacja nie pozwala na zabezpieczenie uzyskanych sum. Jest więc problem waloryzacji, jak również odejścia od zasady nominalizmu pieniężnego w obrotach gospodarczych. Dziś już przecież widać, że system kredytowy załamał się zupełnie i łatanie tylko dziur zmianami odsetek wprowadza element loterii w zakresie stosunków kredytowych.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#AndrzejStelmachowski">Króciutko tylko chciałbym powiedzieć, że w pełni się zgadzam z tym, co mówił pan senator Paszyński, z wyjątkiem końcowego ustępu. Wydaje mi się, że nie można wstrzymać w ogóle wszystkich inwestycji. Co innego, gdy chodzi o inwestycje centralne, zwłaszcza w dziedzinie przemysłu ciężkiego i wydobywczego, a co innego, gdy o inwestycje w ogóle. Tak samo deklaracja o zawieszeniu spłaty długów mogłaby spowodować perturbacje międzynarodowe. W związku z tym bądźmy nieco ostrożniejsi w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#AndrzejStelmachowski">Co się wreszcie tyczy propozycji pana senatora Zielińskiego, to wydaje mi się, że byłoby rzeczą bardzo wskazaną, gdyby zechciał wprowadzić do uchwały zaproponowanej przez Komisję Gospodarki Narodowej małą poprawkę wskazującą na mankament, moim zdaniem, rzeczywiście duży, mianowicie na brak załączników, które by wskazywały, jak proponowane zmiany budżetowe mają się przejawiać w przekroju resortowym. Dziękuję, to wszystko.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Marszałkowi. Zanim udzielę głosu Panu Ministrowi Finansów, Andrzejowi Wróblewskiemu, bardzo proszę przedstawiciela Komisji Gospodarki Narodowej, czy to będzie pan przewodniczący czy senator sprawozdawca, Cezary Józefiak, o odczytanie projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejWielowieyski">Rozumiem, że dwie propozycje profesora Stelmachowskiego zostaną przez panów uzgodnione, to w przerwie odbijemy i przekażemy wszystkim senatorom tak, aby przy głosowaniu nad uchwałą ta nowa propozycja została uwzględniona. Jeżeli pan profesor Zieliński jeszcze tutaj coś dorzuci, to też proszę o uzgodnienie z senatorem sprawozdawcą tak, abyśmy mogli zaraz po przerwie otrzymać to już w postaci gotowego projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo proszę Pana Senatora Józefiaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#CezaryJózefiak">Rozumiem, panie Marszałku, że chodzi o odczytanie naszego projektu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#CezaryJózefiak">„Uchwała Senatu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z dnia 11 sierpnia 1989 r. o stanowisku Senatu w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 1989 oraz o zmianie niektórych ustaw.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#CezaryJózefiak">Senat po rozpatrzeniu projektu ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 1989 oraz o zmianie niektórych ustaw zajmuje następujące stanowisko:</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#CezaryJózefiak">I. Inicjatywa rządu w sprawie zmiany ustawy budżetowej na rok 1989 zgłoszona kilka miesięcy po uchwaleniu ustawy obecnie obowiązującej i na pół roku przed utraceniem przez nią mocy jest następstwem katastrofalnego pogarszania się sytuacji finansowej państwa, która doprowadziła do deficytu budżetowego przekraczającego czterokrotnie dopuszczony ustawą poziom.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#CezaryJózefiak">Senat ocenia rządowe wyjaśnienia przyczyn tego stanu jako niepełne i jednostronne, a w rezultacie fałszujące obraz rzeczywistości. W opinii Senatu główną rolę w rozregulowaniu gospodarki odegrały błędy, opieszałość i zaniedbania ze strony rządu i jego poszczególnych agend.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#CezaryJózefiak">Nieskoordynowana polityka cenowa wciągała rząd w swoistą pułapkę dotacji, które rosły znacznie szybciej niż planowano. Niesprawność aparatu fiskalnego powodowała z kolei, że dochody budżetu centralnego kształtowały się wyraźnie poniżej planowanych kwot. Prowadziło to do narastania deficytu budżetowego, który zwiększał napięcia inflacyjne i pogłębiał nierównowagę na wszystkich rynkach.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#CezaryJózefiak">Na podstawie wstępnej analizy wykonania budżetu państwa w pierwszym półroczu 1989 r. można stwierdzić, że budżet centralny doprowadzono do stanu katastrofalnego.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#CezaryJózefiak">Zdaniem Senatu, odpowiedzialność za ten stan obciąża nie tylko ministra Finansów i nie tylko Narodowy Bank Polski, który kredytował budżet ponad poziom dopuszczalnego deficytu. Odpowiedzialność spada na cały rząd, a zwłaszcza na Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, który kreował całość polityki gospodarczej. Jest godne ubolewania, że — jak wskazują na to rządowe materiały sprawozdawcze oraz oficjalne wypowiedzi — ani były premier, ani byli wicepremierzy i ministrowie kierujący resortami gospodarczymi nie przyjmują nawet części odpowiedzialności za chaos gospodarczy, do jakiego doprowadziła ich polityka, usprawiedliwiając wszystko trudnymi warunkami.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#CezaryJózefiak">Na rozstrajanie gospodarki w pierwszym półroczu br. wpływało także — poza polityką gospodarczą — kontynuowanie wadliwej koncepcji reformy gospodarczej. Nie zostały wyciągnięte właściwe wnioski z negatywnych doświadczeń lat osiemdziesiątych. Doświadczenia te wskazywały, że bez rzeczywistego «odpaństwowienia» własności zasady samodzielności, samorządności i samofinansowania stają się czysto formalne i nie prowadzą ani do równoważenia rynku, ani do poprawy efektywności.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#CezaryJózefiak">II. Projekt zmiany ustawy budżetowej na rok 1989 i niektórych innych ustaw nie sięga do strukturalnych wad gospodarki polskiej, lecz jest kolejną próbą objawowego jej leczenia.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#CezaryJózefiak">Głównymi wadami rządowego projektu jest oparcie go o program inwestycyjny nie poprawiający struktury gospodarki, brak odpowiedniego skorelowania z możliwościami systemu bankowego, implikowanie nawrotów do centralistyczno-administracyjnych sposobów kierowania gospodarką, w szczególności przez zamrażanie płac, przymusowy wykup obligacji, administracyjne ingerencje w budżety terenowe oraz przyjęcie wielkości liczbowych wynikających z nieaktualnych już przewidywań w zakresie cen i dochodów.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#CezaryJózefiak">Projektując zmianę budżetu rząd nie tylko nie wykazał należytej troski o hamowanie inflacji i wzrost podaży, a przeciwnie, przyjął rozwiązania przyspieszające narastanie inflacji i obniżające produkcję. Projekt przewiduje nieuzasadnione zwiększenie dotacji i ich udziału w wydatkach budżetowych, a także zakłada ponad dwukrotne zwiększenie emisji «pustego» pieniądza. Założony w projekcie mechanizm równoważenia rynku nie został oparty na przekonujących przesłankach, bowiem w ramach obecnie obowiązujących rozwiązań systemowych nie jest możliwe równoważenie rynku przez wzrost cen.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#CezaryJózefiak">W przedłożonym projekcie zakłada się zwiększenie deficytu budżetowego z 998 mld zł do 1690 mld zł i mimo to, jak wynika z art. 1 pkt 2 lit. c projektu, prawdopodobieństwo wykonania budżetu jest znikome.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#CezaryJózefiak">Senat stwierdza, że projekt zmiany budżetu państwa na rok 1989 wobec tak licznych i poważnych wad wymaga ponownego opracowania przez nowo powołany rząd.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#CezaryJózefiak">W nowym projekcie wydatki budżetowe powinny zostać zmniejszone przez zrewidowanie programu inwestycji planowanych centralnie oraz inwestycji centralnych bezzasadnie zakwalifikowanych do grupy inwestycji przedsiębiorstw, a także przez ograniczenie dotacji, wydatków na administrację państwową i wydatków zbrojeniowych.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#CezaryJózefiak">Dochody budżetu nie powinny w tak dużym stopniu opierać się na kredycie Narodowego Banku Polskiego, którego źródłem jest emisja «pustego» pieniądza.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#CezaryJózefiak">Skala redukcji budżetu powinna zapewnić utrzymanie stopy podatkowej na poziomie nie hamującym przedsiębiorczości.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#CezaryJózefiak">III. W związku z tym, że przygotowanie nowego projektu zmiany budżetu państwa na rok 1989 będzie wymagało czasu, Senat wyraża gotowość pilnego rozpatrzenia korekty dotychczasowej ustawy budżetowej w części dotyczącej wydatków na finansowanie sfery usług społecznych i infrastruktury technicznej gospodarki w okresie najbliższych dwóch miesięcy”.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#CezaryJózefiak">Tutaj doszłaby ewentualnie poprawka zaproponowana przez pana Marszałka Senatu, ale rozumiem, że sprawa będzie jeszcze przedmiotem dyskusji. Punkt IIIa podobnie.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#CezaryJózefiak">„IV. Senat uznaje za niewłaściwe zamieszczenie w noweli przepisów art. 1 pkt. 11 i 13, ponieważ postanowienia te wykraczają poza materię ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#CezaryJózefiak">Senat nie przedstawia obecnie stanowiska w sprawie zmiany innych ustaw niż nowela ustawy budżetowej na rok 1989, propozycje Senatu w sprawie zmiany tych ustaw zostaną przedstawione, zgodnie z art. 27 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, po ich rozpatrzeniu przez Sejm”. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Senatorze, tu jest propozycja profesora Stelmachowskiego.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę Państwa! Proponuję, abyśmy zrobili przerwę w naszych obradach około godziny 14. Teraz zabierze głos Pan Profesor Dietl w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzyDietl">W sprawie uchwały. Chciałem zgłosić poprawkę do uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dobrze, to w kolejności Pana zapisuję. Teraz zabierze głos Pan Minister Finansów, Andrzej Wróblewski. Potem zabierze głos Pan Senator Zbigniew Romaszewski. Bardzo proszę Panie Ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejWróblewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejWróblewski">Chciałbym się ustosunkować do kilku kwestii poruszonych w opinii Komisji Gospodarki Narodowej, jak i do charakterystyki projektu i sytuacji, jaka spowodowała, że projekt zmiany ustawy budżetowej został wniesiony.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejWróblewski">Po pierwsze, chciałbym podnieść kwestię realizacji polityki gospodarczej przez rząd w bieżącym roku i warunków realizacji tej polityki. Otóż czynione są zarzuty, że został przekroczony deficyt. Oczywiście formalnie deficyt jest rozliczany pod koniec roku, ale fakt jest, że wydatki budżetu znacznie wyprzedzały przyrost dochodów budżetowych. Chciałem zwrócić uwagę przy tym, że na to wyprzedzenie złożył się przede wszystkim wzrost dotacji do żywności i do węgla. Czy można było nie uruchomić tak wysokich dotacji? Otóż jest cnotą utrzymanie równowagi budżetowej, ale przy utrzymywaniu równowagi trzeba podejmować bardzo konkretne decyzje społeczne i ekonomiczne. Zwiększenie dotacji dotyczyło głównie żywności, związane było ze wzrostem kosztów produkcji żywności i cen skupu. Przypominam, że jednym z głównych źródeł było podwyższenie cen skupu w kwietniu br. Podwyższenie do poziomu parytetu po pierwszym kwartale. Czy można było wtedy nie podjąć decyzji o podwyżce cen skupu, tym bardziej że również nowy Sejm uznał zasadę kwartalnego ustalania parytetu jako rzecz niezbędną.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AndrzejWróblewski">Drugą kwestią jest kwestia cen, kwestia dotacji do węgla. Są to olbrzymie kwoty i budzą zrozumiałe zaniepokojenie. Chciałbym tylko przypomnieć, że koszt węgla, produkcji węgla w pierwszym półroczu wyniósł średnio około 18 tys. zł za tonę. Natomiast rozrzut tego kosztu, o czym tu była mowa, był bardzo znaczny, sięgał od kilku tysięcy złotych do kilkudziesięciu tysięcy złotych w poszczególnych kopalniach. Przy czym cena zbytu węgla ustalona na kraj wynosiła średnio 10 tys. zł. Czy można było utrzymywać tę sytuację? Ustawa obliguje rząd do wyrównywania poziomu dotacji do poziomu cen transakcyjnych. Przy czym chciałbym zwrócić uwagę, że przy cenach transakcyjnych węgiel miał pokrywane koszty i pewne małe zyski. W pierwszym półroczu br. przy takim finansowaniu dotacji węgiel uzyskał 17% rentowności i zysk 230 miliardów, przy wartości produkcji ponad... przepraszam nie mam cyfr, ale wielokrotnie większej, to z tych relacji wynika.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#AndrzejWróblewski">Jest pytanie teraz, czy możemy chroniąc wydatki budżetowe jednostronnie ograniczyć dotacje? Możemy pod warunkiem, że zliberalizujemy ceny i w sektorze żywnościowym, i w węglu, ze wszystkimi konsekwencjami dla całej gospodarki ze względu na głębokość skali dotowania. W węglu, przypomnę, cena krajowa stanowi 35, w tej chwili 40% ceny transakcyjnej, w żywności do sierpnia dotacje stanowiły ponad 60%, a w mleku nawet więcej, 80% kosztów produkcji i dostawy artykułów spożywczych. A więc niezależnie od niezbędnej racjonalizacji działania konieczne są ruchy cen.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#AndrzejWróblewski">Jeżeli oczekujemy zmian, a z punktu widzenia ministra Finansów słuszne są postulaty zmniejszenia dotacji, to trzeba zwrócić uwagę, czy decydujemy się na liberalizację cen, a ograniczenie dotacji. Bo chyba nie da się w systemie, w który weszliśmy, w sposób, że tak powiem, administracyjny na szczeblu rządowym ustalać cen dla każdego producenta, ustalać mu bardzo szczegółowej dotacji uwzględniającej jego poziom kosztów.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#AndrzejWróblewski">Myśmy wiele lat stosowali zasadę ustalania dotacji podmiotowych ze wszystkimi konsekwencjami dla niegospodarności. Jeżeli się rozliczało dotacje dla konkretnego przedsiębiorstwa, oczywiście wiadomo było, że w jego interesie jest nieobniżanie kosztów, bo to mu pomniejszało dotacje.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#AndrzejWróblewski">Myśmy taki kierunek przedłożyli w programie, w założeniach programu gospodarczego na 3 lata. Bardzo żałuję, że przy uwagach i postulatach dotyczących kształtu budżetu do końca roku komisja nie odniosła się do tych kierunkowych założeń, ponieważ przy ewentualnych zmianach w budżecie, w tym przedłożonym projekcie, czy konstruowaniu nowego projektu, na takie pytania rząd musi mieć odpowiedź także Sejmu, bo nie tylko rząd sam podejmuje takie decyzje.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#AndrzejWróblewski">Druga sprawa, na którą tu wielokrotnie zwracano uwagę, to jest kwestia odpaństwowienia majątku. Chciałem zwrócić uwagę, że to jest sprawa, którą rząd także stawiał i podnosił. Tylko żyjemy w świecie prawa, o czym mówił tutaj pan senator Zieliński. Na dzień dzisiejszy rząd nie ma możliwości swoją jednostronną decyzją sprzedać majątku. Nawet tak nagannie traktowana ustawa o konsolidacji pozwalała pod warunkiem, że takie decyzje podjęte zostaną w samych przedsiębiorstwach. Tym bardziej rząd nie ma możliwości dokonania jakiejkolwiek sprzedaży nieruchomości, które generalnie są w zarządzie rad narodowych i organów ich administracji terenowej. A więc tutaj także są potrzebne zmiany legislacyjne.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#AndrzejWróblewski">W założeniach programu rząd przedłożył propozycję — uwzględniającą i pewne postulaty zgłoszone w trakcie obrad „okrągłego stołu”, i pewne doświadczenia rządu z dotychczasowej działalności — żeby przewidzieć jakieś kwoty dochodów ze sprzedaży tego majątku. Jest pytanie: czy ten wariant może być przyjęty, a jeżeli tak, to w jakim terminie może być rozpatrzony? Na dzień dzisiejszy właściwie jest nie rozpatrzony. Natomiast generalnie wszyscy mówią, że trzeba przyspieszyć odpaństwowienie majątku, z czym ja się zgadzam. Tylko to wymaga olbrzymich zmian legislacyjnych i podjęcia decyzji najpierw kierunkowych.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#AndrzejWróblewski">Ja przypomnę, że w założeniach programu przedstawiliśmy propozycje uregulowania, stosownie do nowych potrzeb instytucji Skarbu Państwa, wyłonienia funduszu majątku narodowego i przekształcenia przedsiębiorstwa w spółkę, aby można było po prostu sprzedawać akcje. Jest pytanie, czy to jest kierunek akceptowany? Bez odpowiedzi na to pytanie żaden rząd nie będzie w stanie realnie odpaństwowić majątku państwowego. I chciałbym zwrócić uwagę na tego rodzaju kwestię, ponieważ ona wielokrotnie się powtarza.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#AndrzejWróblewski">Jak mówimy o budżecie, to chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Myśmy w programie założyli pewne dochody ze sprzedaży akcji i składników nieruchomości Skarbu Państwa, jeżeli takowe zostaną powierzone Skarbowi Państwa w sposób jednoznaczny w nowych regulacjach. Z tym, że ja mam świadomość, że sprzedaż tego rodzaju będzie dochodem jednorazowym. I oczywiście poprawiać będzie sytuację budżetu, mam nadzieję, w roku 1990, jeżeli w tym roku podjęte zostaną, zakończone zostaną prace legislacyjne. Ale one nie załatwiają sprawy na przyszłość, ponieważ nie gwarantują powtarzalności tych dochodów. W związku z tym kluczową sprawą jest rozwiązanie sprawy dotowania gospodarki, a to się wiąże z systemem cenowym. Jeżeli nie odpowiemy sobie na pytanie o liberalizację cen, to w tym wypadku zgadzam się z profesorem Józefiakiem, że będziemy wiecznie wpadali w pułapkę cenowo-dotacyjną. Będziemy zmniejszali dotacje, stawali przed problemem cen, w związku z tym będziemy zwiększali dotacje, tak jak to miało miejsce w bieżącym roku, a także w latach poprzednich.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#AndrzejWróblewski">Chciałbym też podjąć kwestię rządu w sprawach płacowych. Profesor powiedział: czy rząd coś zrobił, żeby nie być stroną? Rząd takie działania podejmował, ale chciałbym stwierdzić, że znowu wracamy do kwestii odpaństwowienia i zmiany systemu gospodarczego. I znowu do olbrzymich prac legislacyjnych o charakterze ustrojowym. My, przynajmniej ja, widzę to poprzez stworzenie warunków do działania rynku kapitałowego, przekształcenie przedsiębiorstw w spółki i zaangażowanie się państwa w gospodarkę wyłącznie na zasadzie — przepraszam, że powiem brzydko — kapitalisty, który lokuje kapitał, a nie zarządza poszczególnymi obrabiarkami i maszynami, z czym mamy do czynienia. Takie propozycje też w założeniach programu żeśmy przedstawili. Chciałbym przypomnieć, że w końcu przedstawiliśmy to i tak w krótkim czasie.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#AndrzejWróblewski">Są to sprawy dotyczące ustroju. Żeby się rozgrywały na rynku kapitałowym, przy wycenie przez rynek wartości przedsiębiorstwa. Tu także wracamy do dotacji i wracamy do cen. Dzisiaj, jeżeli my próbujemy ustalać ceny urzędowe w tak dużym jeszcze ciągle obszarze, to jest pytanie leśników: skoro można na lewo sprzedać drzewo znacznie drożej, to znaczy, że my mamy prawo do większych środków, tylko rząd nie chce podnieść ceny. Mamy takie problemy przecież na co dzień. Nie dotyczą one tylko leśników, ale i innych branż, które objęte są administracyjnym, że tak powiem, sposobem stanowienia cen — czy poprzez ceny urzędowe, czy poprzez zakazy podnoszenia cen, pułapu cenowego.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#AndrzejWróblewski">Ale chciałem zwrócić uwagę, że ta liberalizacja, co zostało wyraźnie zarysowane w założeniach programu gospodarczego, oznacza, że w pierwszym okresie będziemy musieli wejść w jeszcze wyższe ruchy cenowe. Jest to problem już natury społecznej. To nie jest kwestia tylko eksperckiego ekonomicznego podejścia, bo z tego punktu widzenia wielu ekspertów, że tak powiem, zgadzałoby się podejmować takie działania.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#AndrzejWróblewski">Sprawa zmniejszenia inwestycji w gospodarce narodowej. Chciałbym zwrócić uwagę na dwie sprawy, jeżeli chodzi o inwestycje centralne. Po pierwsze, dotacje, wydatki z budżetu na inwestycje centralne na bieżący rok są zakładane w wysokości 142 miliardów, nie licząc inwestycji w przemyśle zbrojeniowym i wojsku — 131 milionów. I tu nawiązuję do postulatu, żeby w ogóle zakazać inwestycji, ale także do uwagi profesora Stelmachowskiego.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#AndrzejWróblewski">Wydatki z tej puli na gospodarkę żywnościową wynoszą 22 mld zł. Ale chciałbym też zauważyć, co to jest. Inwestycje kontynuowane to są elewatory zbożowe, w sumie kilkanaście pozycji. Kolejna suma to jest 6 elewatorów nowych zbożowych. Następna kwota 20 miliardów to jest ochrona środowiska: zbiorniki Czorsztyn-Nidzica, zbiornik Bukówka, Klimkówka, oczyszczalnie ścieków Klimzowiec w Chorzowie, Radocha, Centrum na Śląsku, Dębogórze w Gdyni. Wodociągi właściwie dla potrzeb kompleksu mieszkaniowego to jest kwota 27 miliardów: wodociąg Dziećkowice, Raba 2, zbiornik wodny Świnna Poręba. Pozostałe, które tylko w części są produkcyjne: układ przesyłowy gazu z ZSRR (chodzi o przejście w rejonie Brześcia z tłocznią) 2,600 miliardów, 9 stacji 400-kilowatowych w energetyce, a już mamy kłopoty ze stanowieniem nowych osiedli i rejonów, z zasilaniem — też 2,600. Trzy linie energetyczne — 1100. Oprócz tego Biblioteka Narodowa 3 miliardy 200, Centrum Onkologii — 6 miliardów, ośrodek reaktorów i produkcji izotopów w Świerku — 2, metro w Warszawie — 42 miliony. Chciałbym zwrócić uwagę, że to są inwestycje.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#AndrzejWróblewski">Są pewne wydatki, które nie mają dzisiaj charakteru inwestycji, a dotyczą przeszłych inwestycji i zobowiązań rządu. Umorzenia spłaty kredytów z tytułu zaniechania inwestycji podjętych w 1985 r. — to jest 16 mld zł. Zaniechania części inwestycji centralnych — Huta Katowice, decyzja z 1988 r., to się wiąże właśnie z ograniczeniem inwestycji — 7,5 miliarda. Umorzenia kredytu na inwestycję zatrzymaną, to jest kopalnia węgla „Stefanów II” — o której było tyle dyskusji — 10 miliardów. Spłata kredytów Energopolu na budowę Chmielnickiej Elektrowni Atomowej, wykorzystanych przez naszych wykonawców — 10 miliardów. To są te inwestycje centralne, które są finansowane ze środków centralnych. Są jeszcze inwestycje finansowane przez rady narodowe. Tu jest zawsze, jak co roku, tworzona pewna rezerwa na zasilanie, 16 miliardów 700. I to są te podstawowe pozycje.</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#AndrzejWróblewski">Myśmy zgodnie z prośbą Komisji Gospodarki Narodowej w piątek, wczoraj, niestety na koniec dnia, takie zestawienie przedłożyli. A więc, gdy mówimy o ograniczeniu inwestycji w sferze budżetowej, musimy wiedzieć, czego to dotyczy. Natomiast odrębnym problemem jest ograniczenie inwestycji w przedsiębiorstwach. Z tym, że jest to wkroczenie administracyjne. Następuje ograniczenie inwestycji ze względu na wysoką cenę kredytów. Przedsiębiorstwa przechodzą na drobne inwestycje. Ale jest pytanie, czy podjąć tego rodzaju decyzję administracyjną, że przedsiębiorstwa, które inwestują z własnych środków, będą miały zakaz podejmowania inwestycji?</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#AndrzejWróblewski">Na tym tle chciałbym zwrócić jedną uwagę. Obywatele senatorowie zgłosili wiele uwag pod adresem samego układu budżetu i prezentacji danych. Oczywiście myśmy taki układ złożyli i jesteśmy gotowi go zmienić. Złożyliśmy go z pewną tradycją, może złą tradycją, że w pracach komisji na życzenie przedstawialiśmy dane, a decyzją Sejmu było, jaki będzie ostateczny układ ustawy budżetowej i jej załączników. I jeżeli będą takie pytania dotyczące inwestycji, sposobu ewentualnego rozdysponowania rezerw, będziemy je przedstawiali. Nie było naszym zamiarem ukrywanie czegokolwiek. Wszystko, co będzie potrzebne i co zostanie uznane przez parlament, że taka powinna być metodyka prezentacji, będziemy starali się prezentować.</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#AndrzejWróblewski">Teraz jeszcze jedna kwestia dotycząca wydatków na sferę budżetową. Myśmy w ustawie budżetowej przewidzieli dwie pozycje — taka była tradycja. Ponieważ różna jest struktura wydatków w poszczególnych resortach, inaczej się układa struktura wydatków rzeczowych i płacowych w resorcie zdrowia — ponieważ na przykład zabezpieczenie płac w resorcie zdrowia nie daje jeszcze szans, że ten resort będzie funkcjonował, bo są olbrzymie wydatki rzeczowe i mamy świadomość, jak są trudne te wydatki — a inaczej w oświacie, inaczej w innych jednostkach jeszcze, jak administracja. Stąd te kwoty z tytułu wzrostu cen ustanawiane są w rezerwach.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#AndrzejWróblewski">Jeżeli mówimy o strukturze i wzroście wydatków, to proszę pamiętać, że zgodnie z zapisami ustawy budżetowej poprzedniej, to znaczy dotychczasowej, i projektu te rezerwy są przeznaczone wyłącznie na jednostki budżetowe. Jeżeli tak spojrzymy, to trzeba — mówiąc o strukturze — do wydatków na sferę socjalną i budżetową dodawać obydwie pozycje rezerw, a więc to, co tu ktoś nazywał 15%. I wtedy okaże się, że ten udział rośnie. Rósłby jeszcze bardziej, jeżeli podjęlibyśmy decyzję odchodzenia, zdecydowanie odchodzenia od dotacji w tych obszarach głęboko dotowanych. Ale jest to kwestia także pewnych wyborów i kwestia środków.</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#AndrzejWróblewski">Ja chciałbym tu powiedzieć, że w projekcie ustawy zakładamy waloryzację płac w sferze budżetowej w stosunku tylko do poprzedniego kwartału. Stąd jest tam przewidziana kwota 1300 miliardów rezerwy płacowej. Natomiast gdyby przyjąć w pełni ustawę z 31 stycznia, to znaczy rewaloryzacja w skali całego roku już w tym roku, to trzeba by było te środki zwiększyć do około 2,5 bln. Ponadto te środki trzeba będzie zwiększyć — co nie jest ujęte w ustawie — o kwotę około 200 mld z tytułu wyższych rekompensat, z tytułu przyjęcia zasady stuprocentowego rekompensowania żywności już w sierpniu i wrześniu, czyli ten dodatek 7 tys. zł. Stawia to pytanie o zwiększenie jakby z góry wydatków na tę sferę.</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#AndrzejWróblewski">Natomiast jest problem, o którym mówił pan Marszałek Stelmachowski, to znaczy inflacji i ustanowienia budżetu w warunkach wysokiej inflacji, z którą będziemy mieli do czynienia do końca roku. Przypominam, że w założeniach programu gospodarczego, który został przedstawiony, uwzględniając trendy, jakie miały miejsce w pierwszym półroczu, a Ministerstwo Finansów przygotowało już w kwietniu taką prognozę trendów, my szacowaliśmy wzrost, wskaźnik wzrostu płac o 140% i podobny wskaźnik wzrostu cen. Natomiast, żeby pokazać to przyspieszenie w drugim półroczu, to żeśmy szacowali wskaźnik wzrostu cen do grudnia, znaczy 1989 : 1988, na 215%. Na tle trendów, jakie mamy w sierpniu bieżącego roku, ma rację Marszałek Stelmachowski, gdy wyraża obawy. Też wyrażamy obawy, czy te wskaźniki są realne i to jest, jak bym powiedział, problem.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#AndrzejWróblewski">Ale przy dalszej konstrukcji budżetu jest kwestia decyzji o sposobie odpaństwowienia, o sposobie prowadzenia dalej cen, liberalizacji cen, o zakresie dotowania. Przy czym bardzo dramatyczne są te mniejsze pozycje, a dotyczące przewozów pasażerskich. Choć w przewozach pasażerskich prawdopodobnie można albo dalej podwyższać bardzo mocno taryfy pasażerskie, żeby sfinansować koszty, albo wycofać się ze wszystkich ulg stosowanych przy przewozach. Mniej więcej jest to druga kwota, którą pozyskują koleje w przewozach pasażerskich z tytułu sprzedaży swojej działalności. A więc to są problemy, przed którymi stoimy.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#AndrzejWróblewski">Podobny problem mamy w gospodarce mieszkaniowej i komunalnej, która zwłaszcza w miastach jest bardzo głęboko dotowana. Jest pytanie, czy utrzymywać dotacje. Myśmy zakładali, biorąc pod uwagę i wskaźniki inflacji, że te dotacje będą jednak rosły w wolniejszym tempie niż wskaźniki inflacji. A zatem będzie, że tak powiem, dosyć ostry wzrost cen. Jest to kolejny problem, który musimy rozstrzygać. To w objaśnieniach jest przedstawione, pokazane, jakie są spodziewane wskaźniki wzrostu cen.</u>
<u xml:id="u-19.26" who="#AndrzejWróblewski">Jeszcze raz pozwolę sobie wrócić do sprawy dotacji. Dlaczego jest w drugim półroczu wzrost? Ja już mówiłem na początku, że staliśmy przed problemami, czy w drugim kwartale podwyższać stawki dotacji czy szybciej podwyższać ceny urzędowe. Rząd przyjął, żeby jednak przesunąć na później podwyżki cen. I chciałbym przypomnieć, że jeżeli chodzi o żywność, do tej pory przynajmniej przyjmowaliśmy założenie wyniesione z „okrągłego stołu”, że przy wejściu w urynkowienie utrzymujemy stawki dotacji sprzed wejścia w to urynkowienie. Stąd ze względu na wysokie stawki dotacji w czerwcu bieżącego roku całe drugie półrocze ma wysokie stawki.</u>
<u xml:id="u-19.27" who="#AndrzejWróblewski">Jest to być może pewna rezerwa, w zależności od tego, jakie będą detaliczne ceny żywności i ceny skupu. Może w czwartym kwartale nastąpić możliwość wycofania się już przy tej liberalizacji z części dotacji. Byłaby to jakaś rezerwa. Ja na dzień dzisiejszy nie potrafię tego precyzyjnie wyszacować.</u>
<u xml:id="u-19.28" who="#AndrzejWróblewski">Natomiast odrębny problem dotyczy, jak mówię, największej pozycji, to jest węgla.</u>
<u xml:id="u-19.29" who="#AndrzejWróblewski">Sprawa, o którą pytał pan senator Paszyński: informowanie rządu. Oczywiście rząd jest informowany systematycznie przez GUS, są opracowywane okresowe oceny Centralnego Urzędu Planowania, są przedstawiane oceny Ministerstwa Finansów, a także, jak mówiłem, prognozy kształtowania się sytuacji finansowej.</u>
<u xml:id="u-19.30" who="#AndrzejWróblewski">Ale wracam do problemu podejmowania decyzji, a niektóre decyzje wymagają regulacji ustawowej. Można tego nie przyjmować do wiadomości, ale właściwie bardzo było utrudnione od końca kwietnia bieżącego roku wychodzenie z decyzjami ustawowymi w sferze gospodarki, ponieważ Sejm kończył działalność i był objęty pracami legislacyjnymi związanymi ze stroną polityczną.</u>
<u xml:id="u-19.31" who="#AndrzejWróblewski">Jeszcze jeden zarzut, który tu padł, dotyczący powrotu do administracyjnych metod. Oczywiście mamy świadomość, że bardzo trudne jest rozwiązanie dotyczące obligacji. Staliśmy przed problemem, nie mając, że tak powiem, jakby nie czując przyzwolenia na liberalizację cen i dalsze zmniejszenie dotacji, na sięgnięcie po nowe źródła zasilania budżetu. Było pytanie, czy jednorazowy podatek, czy swego rodzaju obligacje przymusowe ze wszystkimi tego rozwiązania negacjami. Natomiast ja mogę powiedzieć, że za obligacjami się sam opowiadałem z tej racji, że to przynajmniej stwarza może pewną szansę. Nie wiem, czy dobrą, może ułomną, wchodzenie w rynek papierów wartościowych. Jest to kwestia oczywiście dyskusyjna. Ale jeżeli przyjąć, że ma być taki deficyt i takie wydatki, jak są proponowane, to powstaje problem źródła.</u>
<u xml:id="u-19.32" who="#AndrzejWróblewski">Chciałbym też zwrócić uwagę — jeżeli mówimy o nadmiernym udziale podatku czy budżetu w gospodarce, w działalności przedsiębiorstw — że na przestrzeni ostatnich lat i w tym roku nastąpiło złagodzenie progresji. Chcę też zwrócić uwagę, że wymagałoby zweryfikowania i sprawdzenia, że u nas udział podatku w dochodzie narodowym jest największy. O ile ja się orientuję, to niewiele mniejszy jest we Francji. Również są odwieczne dyskusje, jeżeli chodzi o poziom opodatkowania przedsiębiorstw RFN-owskich, że jest bardzo wysoki. Jest to też dyskusyjne, trzeba to porównywać, że tak powiem, biorąc pod uwagę inną strukturę podatków, inny sposób rozliczania, inne ujęcie w kosztach, inne w zyskach. Ale przedsiębiorstwa RFN-owskie czyniły zarzut poprzedniemu ministrowi Finansów, że przy wielkiej reformie dalej utrzymuje udział podatku w dochodzie przedsiębiorstw na poziomie 70%. A więc jest to kwestia, którą trzeba rozstrzygnąć.</u>
<u xml:id="u-19.33" who="#AndrzejWróblewski">Kolejna sprawa, dotycząca ulg w podatku dochodowym. Podstawową kwotą tej ulgi jest podatek z tytułu eksportu. I jest to pytanie — jak bym powiedział — systemowe. Czy możemy w tej chwili zrezygnować? W założeniach programu myśmy założyli, że w przyszłym roku wycofamy się z ulg w podatku dochodowym z tytułu eksportu. On stanowi ponad 60% chyba wszystkich ulg, z jakich w gospodarce, że tak powiem, ktokolwiek korzysta, łącznie z rosnącymi ulgami inwestycyjnymi, też regulowanymi ustawą o podatku dochodowym i od osób prawnych, i od osób fizycznych. Szereg ekspertów przestrzega nas, że na tym etapie naszej gospodarki, w tym roku nie jest to możliwe przy i tak bardzo niskiej ciągle skłonności przedsiębiorstw do eksportowania. Natomiast myśmy to przyjmowali przy założeniu, że w przyszłym roku możemy zdecydować się na wprowadzenie jednolitego rynku walutowego, co obywatele senatorowie także tutaj postulowali. Z pełną świadomością i ryzykiem, że to także będzie dodatkowy impuls inflacyjny. Będą się musiały dostosować ceny.</u>
<u xml:id="u-19.34" who="#AndrzejWróblewski">Z punktu widzenia całego systemu jest to sprawa, według mnie, bardzo ważna. Mnie się wydaje — z punktu widzenia mojej wiedzy i doświadczenia — że to nie jest możliwe jeszcze w trakcie tego roku. Rząd podjął taką dyskusję jeszcze na początku swojej działalności — o możliwości wprowadzenia takiego rozwiązania. Stwierdzono, że nie jesteśmy w stanie ze względu na trudności przewidzenia skali ruchów cenowych i kursowych. Natomiast niewątpliwie przejście na jednolity rynek miałoby dwie konsekwencje. Po pierwsze — wreszcie by się urealniały ceny, ale po drugie — nastąpiłyby bardzo duże dostosowania strukturalne i mogłoby nawet nastąpić załamanie eksportu. Ale z punktu widzenia perspektywy dłuższej niż rok 1990 uważam, że jest to nieodzowne.</u>
<u xml:id="u-19.35" who="#AndrzejWróblewski">Ale jest pytanie, czy jest akceptacja co do tak radykalnego ruchu. Rozbieżność między kursami jest olbrzymia. Jak państwo wiecie, dzisiaj jest około 1000 zł kurs oficjalny, na podstawie którego zaopatrują się sfery budżetowe. Przypominam, że jednym z największych konsumentów dewiz w sferze budżetowej, choć — jak wszystko wskazuje — jeszcze za niskim konsumentem, jest zdrowie i przemysł pracujący na rzecz zdrowia, to jest ponad 400 milionów dolarów.</u>
<u xml:id="u-19.36" who="#AndrzejWróblewski">A więc jest pytanie o wzrost wydatków budżetu. Jest to oczywiście wzrost wydatków po stronie obsługi zadłużenia. To jest tak, że całkiem inaczej stanie problem opłacalności eksportu i importu szeregu towarów. Uważam, że należałoby przed podjęciem takiej decyzji spojrzeć na ten program gospodarczy: czy ten kierunek może być przyjęty? I to może być dopiero podstawa do innej konstrukcji ustawy budżetowej niż ta, którą przyjęto. Ja nie ukrywam, że projekt, który przedłożył rząd, jest projektem, który kontynuuje dotychczasowe uwarunkowania systemowe z pewnymi otwarciami na założenia, które są ujęte w założeniach programu gospodarczego na lata 1989–1992. Stąd bym wnosił, żeby przy dalszej debacie te elementy uwzględnić, ponieważ inaczej, prawdopodobnie niezależnie od tego, jaki rząd i jaki minister Finansów będzie konstruował projekt, będą oni w bardzo trudnej sytuacji. Nie może rząd a priori założyć aż tak wielkich zmian systemowych przy konstrukcji ustawy budżetowej, jeżeli z góry można przewidzieć, że prace legislacyjne nad zmianami własnościowymi nie będą trwały miesiąc czy 6 tygodni. I to jest moja jakby kolejna uwaga dotycząca możliwości zmiany kształtu budżetu.</u>
<u xml:id="u-19.37" who="#AndrzejWróblewski">W związku z tym widzę takie dylematy: kształt budżetu taki, jaki jest proponowany, przy pełnym zrozumieniu niezadowolenia z jego struktury i charakteru, z punktu widzenia właściwie przyszłościowego, jakby sankcjonuje procesy, które się toczą.</u>
<u xml:id="u-19.38" who="#AndrzejWróblewski">Druga sprawa: rozważenie poprawy pewnych dziedzin, które oczekują poprawy — jak służba zdrowia, prawdopodobnie będą wyartykułowane potrzeby oświaty. I wtedy stoimy przed dylematem dalszego zwiększenia deficytu i — jakby powiedzieć — sięgania po kredyt, to jest po zmiany w planie kredytowym. A tak jak słusznie tu było powiedziane — jest to zwiększenie emisji pieniądza. Ale z punktu widzenia nominalnego jakby zaspokaja oczekiwania i wszystkim daje równą szansę na niezrównoważonym rynku, że będą mniej więcej dysponowali dotychczasową strukturą swoich zasobów.</u>
<u xml:id="u-19.39" who="#AndrzejWróblewski">I trzeci obszar, który może, że tak powiem, zapewnić w pewien sposób trochę większe środki na sferę budżetową, to jest radykalne ograniczenie dotacji przy pełnej prawie liberalizacji cen — z konsekwencjami dla całej gospodarki. I co prawda z konsekwencjami dla przyspieszenia przechodzenia na gospodarkę rynkową, zakładając, że w tym samym czasie będą prowadzone intensywne prace, dotyczące kształtu gospodarki i własności państwowej, odpaństwowienia rynku walutowego. I takie sprawy zostaną rozstrzygnięte.</u>
<u xml:id="u-19.40" who="#AndrzejWróblewski">I tylko tak można, tak bym powiedział, rozpatrywać dalsze losy budżetu. W innym wypadku będą to zmiany zawsze o charakterze — jeżeli się tych dylematów nie rozstrzygnie — w pewien sposób kosmetycznym.</u>
<u xml:id="u-19.41" who="#AndrzejWróblewski">Bo jeżeli odejmiemy wydatki na utrzymanie administracji, wspólnoty w ogniwach pośrednich, to jest około 1,5 tys. ludzi, przynajmniej tak było na początku tego roku, to oczywiście z tego tytułu można potrącić jakieś środki, ale nie w skali, o której my tutaj mówimy, patrząc na budżet.</u>
<u xml:id="u-19.42" who="#AndrzejWróblewski">To są te problemy, które chciałbym podnieść i na które chciałbym zwracać uwagę. I niewątpliwie są potrzebne takie decyzje i Sejmu, i Senatu, żeby wspólnie rząd mógł przygotowywać dalsze rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-19.43" who="#AndrzejWróblewski">Teraz co do uchwały i co do pewnego rodzaju tego prowizorium. Ja bym chciał zwrócić uwagę na jedną rzecz, że oczywiście stoimy przed problemem, o którym miałem okazję mówić na Komisji Gospodarki Narodowej, dotyczącym finansowania sfery budżetowej i dotacji w nadchodzących miesiącach, a właściwie j nie wiem, jakie będzie tempo prac w Sejmie i jakie tempo prac w rządzie nad korektami j budżetu, przynajmniej we wrześniu. Tak to mi się wydaje.</u>
<u xml:id="u-19.44" who="#AndrzejWróblewski">I wtedy powstaje dwojakiego rodzaju problem. Do budżetu oczywiście wpływają dochody one stopniowo narastają, do tego jeszcze może postaram się odnieść. Natomiast wyczerpują się limity wydatków. To znaczy kwoty zapisane w ustawie budżetowej określają nominalną kwotę, którą w trakcie roku można z budżetu uruchomić, niezależnie od tego, czy będą pieniądze większe czy nie. I te limity jakby są już wyczerpywane. Teraz jest pytanie, czy można w ramach kwot, jakie preliminujemy w nowym projekcie, uruchamiać środki na wrzesień. Dotyczy to plac, ale dotyczy także w przypadku służby zdrowia środków na utrzymanie szpitali, a więc rzeczowych. Dotyczy to także środków na dotacje, zwłaszcza dotacje do węgla, żywności, komunikacji, które ciągle są utrzymywane. Stąd ja tutaj nawiązuję do wypowiedzi senatora Zielińskiego. Oczywiście my nie możemy się odwołać do prawa budżetowego, bo prawo budżetowe reguluje całkiem inną sytuację. Może być tylko odrębna ustawowa w drodze szczególnego prawa regulacja Sejmu przyzwalająca na takie potraktowanie wydatków w nadchodzącym miesiącu, oczywiście, bez sięgania po nowe źródła dochodów, bo to musi być uregulowane ustawowo, nie na zasadzie projektu. Niemniej jednak chciałbym zauważyć, że nawet przyjmując ten projekt, sprawa rozstrzygnięcia budżetu będzie sprawą do końca roku pilną.</u>
<u xml:id="u-19.45" who="#AndrzejWróblewski">Na tym tle, oczywiście uwaga i postulat pana Marszałka Stelmachowskiego co do waloryzacji w sprawie budżetu jest interesujący. Ja uczciwie mówię, że jest to problem, do którego my nie jesteśmy jeszcze metodologicznie przygotowani. Trzeba by podjąć wspólne prace, jak sformułować budżet przy zasadzie waloryzacji, żeby było to zgodne i z prawem budżetowym, i z zasadami, i żeby zapewniało niezbędną elastyczność z punktu widzenia inflacji.</u>
<u xml:id="u-19.46" who="#AndrzejWróblewski">Tyle, że tak powiem, chciałbym powiedzieć uwag z naszej strony.</u>
<u xml:id="u-19.47" who="#AndrzejWróblewski">Natomiast co do rozbieżności między dochodami a wydatkami ja mówiłem o stronie wydatkowej. Chciałbym powiedzieć o stronie dochodowej. Otóż zmieniając system, upraszczając system podatkowy i odchodząc od bardzo drastycznego sposobu poboru podatków w zeszłym roku, myśmy zakładali, że na początku roku musi nastąpić opóźnienie. To opóźnienie szacowaliśmy na około miesiąc do półtora miesiąca. Wyrównanie dopiero w grudniu. Chciałbym tu powiedzieć, że oczywiście jest winą rządu, że nie doszacował tego w pełni, ale rząd miał świadomość, projektując w projekcie ustawy budżetowej deficyt przejściowy na poziomie 8%. W wyniku dyskusji w Sejmie i decyzji w Sejmie przyjęto deficyt, przepraszam kredyt przejściowy, nie 8%, lecz 4%, a więc zaostrzono jakby warunki.</u>
<u xml:id="u-19.48" who="#AndrzejWróblewski">Czyli te dwa czynniki złożyły się jakby na sytuację, o której my mówimy, i trzeba tylko rozpatrzeć, czy można było podjąć inne decyzje ekonomiczne, nie tylko z punktu widzenia globalnych kwot. Dziękuję, przepraszam za zbyt długie przemówienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Ministrowi Wróblewskiemu za dążenie do wyczerpującego, również nas, wyjaśnienia. Głos ma teraz Pan Senator Romaszewski i chyba jako ostatni przed przerwą przygotuje się senator Bojarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Romaszewski województwo tarnobrzeskie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę państwa, to, co chcę powiedzieć, stanowi margines debaty budżetowej, dotyczy może 5, może 6% całego budżetu i nie daje się porównać ze sprawami dotacji, ze sprawami gospodarki itd., itd. Niestety, nie potrafię nawet powiedzieć, jakiego procentu to dotyczy. A mianowicie komisja, której jestem przewodniczącym, Komisja Praw Człowieka i Praworządności, postanowiła, zgodnie ze swoimi uprawnieniami, zaopiniować budżety resortów, które — że tak powiem — leżą w gestii komisji. Dotyczy to Ministerstwa Sprawiedliwości, Prokuratury Generalnej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#ZbigniewRomaszewski">Tę próbę myśmy podjęli i, jak to już zauważył profesor Zieliński, taka próba w świetle dokumentu przedstawionego nam przez Ministerstwo Finansów, projektu zmiany ustawy budżetowej, w gruncie rzeczy była skazana na niepowodzenie, ponieważ doszukanie się w tym dokumencie budżetów poszczególnych resortów w gruncie rzeczy było niemożliwe. To właśnie sprawiło nam tę podstawową trudność, że nawet do końca nie wiemy, o jakim procencie budżetu państwa mówimy.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#ZbigniewRomaszewski">Sytuacja jest niestety bardzo złożona, bo poza budżetem państwa istnieją fundusze pozabudżetowe, budżety resortowe z tych funduszy korzystają itd., itd., ja tej kwestii już nie chcę rozwijać. To są te trudności, które przed nami stanęły. Rozwiązaliśmy je w ten sposób, że wczoraj na posiedzenie komisji zaprosiliśmy przedstawicieli poszczególnych resortów i wiceminister Sprawiedliwości, pan Wojciech Tomczyk z Ministerstwa Sprawiedliwości, z Prokuratury Generalnej zastępca prokuratora generalnego pan Wiesław Śliwa, ze strony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych generał brygady wiceminister Zbigniew Pudysz i generał brygady komendant główny MO, Zenon Trzciński, w asyście swoich pracowników zajmujących się sprawami finansowymi, takie informacje nam przedstawili.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#ZbigniewRomaszewski">Jak państwo rozumieją, dwugodzinna rozmowa to nie jest czas, w którym można posiąść dostatecznie głębokie wiadomości, głęboką znajomość problemu. Natomiast chciałem się z państwem podzielić właśnie kilkoma refleksjami, jakie z tych rozmów płyną. Generalnie wynik naszego wczorajszego posiedzenia można by zreasumować w ten sposób, że o ile projekt zmiany ustawy budżetowej w jakiejś mierze uwzględnia potrzeby płacowe poszczególnych resortów, to działalność tych resortów w nadchodzącym okresie właściwie zabezpieczenia nie znajduje i jest poważnie zagrożona zarówno jeżeli chodzi o resort sprawiedliwości, prokuraturę, jak i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#ZbigniewRomaszewski">Tu trzeba zauważyć, że zakres potrzeb często znajduje realne uzasadnienie. Na przykład od października, jeżeli chodzi o Ministerstwo Sprawiedliwości, wchodzi w życie ustawa z 29 maja obejmująca kontrolą sądową sprawy zatrzymań i aresztów, wchodzą w następnym okresie sprawy arbitrażowe itd., itd., rozszerza się zdecydowanie np. zakres spraw rozpatrywanych przez sądy. To są pewne argumenty nie do odparcia.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#ZbigniewRomaszewski">Jeżeli dowiadujemy się, że np. służby ruchu drogowego nie mają samochodów, to przestają to być po prostu służby ruchu. To są argumenty właściwie nie do odparcia i to są sprawy, na które by należało spojrzeć w świetle rozwiązywania problemów tego kraju, starając się wystrzegać dotychczasowych emocji, o czym też chciałem za chwilę powiedzieć. Sprawa jest w gruncie rzeczy bardzo poważna. Szczegółowy referat przedstawił nam na ten temat pan generał Trzciński, dotyczący wzrostu przestępczości, ale i bez tego referatu generalnie wiadomo, że wszelkie kryzysy społeczne zachodzące na całym świecie generalnie powodują wzrost przestępczości. O tym fakcie musimy pamiętać i o sprawach tych resortów właśnie z tą pamięcią, że tak powiem, debatować.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#ZbigniewRomaszewski">Natomiast materia tej debaty jest niezmiernie złożona, szczególnie jeżeli chodzi o resort spraw wewnętrznych, gdzie wchodzą zarówno sprawy bezpieczeństwa państwa, jak sprawy właśnie walki z przestępczością, jak sprawy kontroli ruchu drogowego, wypadkowość też w sposób zastraszający w ostatnim czasie rośnie, jak również np. sprawy Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej. To jest wszystko ten sam resort, a wobec tego z punktu widzenia opinii publicznej, z punktu widzenia odczuć społecznych jest to resort o niezmiernie zróżnicowanym profilu. Pewne wydatki będą się spotykały ze społeczną aprobatą i odwrotnie, inne natkną się na bardzo drastyczną społeczną dezaprobatę. I z tego musimy sobie dokładnie zdawać sprawę, bo co innego są np. braki samochodów dla służby ruchu drogowego, a co innego są na przykład moje wspomnienia sprzed paru miesięcy. Kiedy szedłem po zakupy, ruszały za mną 4 samochody, co się z tymi samochodami stało, gdzie one są?</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#ZbigniewRomaszewski">Tu jest właśnie ten problem, o którym musimy pamiętać. To znaczy ja generalnie bym chciał powiedzieć jedną rzecz, że nasza komisja nie będzie mogła pozytywnie opiniować wniosków budżetowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do momentu przeprowadzenia zasadniczej reformy całego resortu, bo zupełnie inny będzie nasz stosunek do potrzeb walki z przestępczością, do potrzeb na przykład służb drogowych, zupełnie inny będzie nasz stosunek do sprawy na przykład bezpieczeństwa, która w ostatnim okresie była rozdęta do nieprawdopodobnych rozmiarów, co zupełnie nie odpowiada potrzebom obecnego etapu. Kontrola Kościoła czy kontrola opozycji, do których to celów istniały całe piony, całe departamenty, nie znajduje uzasadnienia w obecnej sytuacji politycznej. Traktowanie tych wszystkich wydatków en bloc wydaje mi się w tej chwili niemożliwe. Nie stoję na stanowisku negującym całkowicie potrzebę ochrony bezpieczeństwa, ale uważam, że może to mieć miejsce w rozsądnych rozmiarach i wcale nie jestem przekonany, czy koniecznie w ramach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, czy na przykład służby wywiadu i kontrwywiadu do tego celu nie wystarczają. W tym momencie jasność działalności resortu jest znakomicie wyższa i wiemy, za co obywatele płacą, że obywatele płacą za swoje bezpieczeństwo, płacą za swój porządek itd. I to jest właściwie nasz wniosek: w tej chwili nie możemy pozytywnie opiniować projektu ustawy w zakresie tych resortów, ponieważ nie posiadamy dostatecznych danych i szerzej — nie będziemy mogli tego pozytywnie opiniować, jeżeli resort nie zostanie poddany daleko idącej reformie i restrukturyzacji.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Romaszewskiemu i proszę o zabranie głosu Pana Senatora Włodzimierza Bojarskiego. Na tym głosie zakończymy debatę przed przerwą.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WłodzimierzBojarski">Panie Marszałku! Panie, Panowie Senatorowie! I członkowie władz państwowych!</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WłodzimierzBojarski">Chciałem zwrócić uwagę, że rozważania dotyczące zrównoważenia budżetu w ciągu roku przy inflacji sięgającej 100% mają charakter czysto formalny. Każdy z nas rozumie, że wydatki państwowe zrealizowane w ciągu pierwszego kwartału nie są w istocie rzeczy ekwiwalentne wpływom tej samej wartości nominalnej osiąganym przez budżet w czwartym kwartale. Gdyby więc nawet z tego punktu widzenia popatrzeć na ten projekt, trzeba go uznać chyba za wysoce niezadowalający. Równoważenie następuje przy znacznym przesunięciu czasowym wpływów i wydatków, na bazie zupełnie innej wartości pieniądza.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WłodzimierzBojarski">Chciałem, podsumowywując twierdzenia poprzedników, powiedzieć, że to, co się proponuje w tej ustawie, to jest dalszy drastyczny krok w kontynuowaniu praktyk z ubiegłych lat, kiedy deficyt budżetu państwa jest równoważony przez narastanie deficytów w budżetach terenowych, w budżetach przedsiębiorstw, a najbardziej drastycznie w budżetach rodzinnych.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WłodzimierzBojarski">Chciałem mocniej zwrócić uwagę na brak konsekwencji władz państwowych w zakresie racjonalizacji struktury cen, tej formy działania, która z jednej strony zbliżałaby całą gospodarkę do racjonalnych kalkulacji ekonomicznych i zdrowych ocen rentowności, a z drugiej strony pozwalałaby w stosunkowo krótkim czasie zmniejszyć lub całkowicie wyeliminować znaczną część dotacji budżetowych. Owa zmiana struktury cen wynika zatem z elementarnych wymogów racjonalności gospodarowania, dalej z ustawy o cenach przyjętej w 1982 r., wreszcie zaleceń Banku Światowego i potrzeby szerszej współpracy z międzynarodowymi instytucjami finansowymi. Trzeba zauważyć, że w ubiegłych latach został dokonany pewien krok w kierunku racjonalizacji tej struktury cen. Natomiast zmiany ostatniego roku, 1988/1989, tę strukturę, już nieco poprawioną, wyraźnie pogorszyły. Zrobiliśmy krok do tyłu, a nie do przodu.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WłodzimierzBojarski">Jak to wygląda w zakresie gospodarki węglem, która jest mnie osobiście stosunkowo bliska? Przypomnę, że dotacje do przemysłu węglowego w ubiegłym roku wynosiły 300 mld zł. Owe 300 mld zł, również w poprzednich latach, to jest mniej więcej nakład na budownictwo mieszkaniowe w kraju, o takie to pieniądze tam chodziło. Otóż w planie budżetowym na ten rok dotacje do węgla przekroczyły już 1 bln zł, to znaczy realizacja w początku tego roku zakładała w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrost tych dotacji trzy i półkrotny. Z 300 miliardów do ponad 1 biliona zł. Obecna ustawa, projekt ustawy budżetowej, na dotacje dla przemysłu węglowego 2,9 biliona, prawie 3 bln zł, czyli w stosunku do 300 mld zł w ubiegłym roku wzrost jest dziesięciokrotny. Dziesięciokrotny wzrost dotacji do kluczowego przemysłu, na którym nasz kraj rośnie. To jest chyba katastrofa górnicza, ale nie słyszałem o katastrofie górniczej. Jest to chyba katastrofa administracji górniczej, katastrofa finansów górniczych, bo Bogu dzięki wielkich katastrof w górnictwie nie było. Owe 3 bln zł dotacji do górnictwa to jest jedna trzecia wszystkich dotacji państwowych. Przykro nam słuchać wyjaśnień pana ministra Finansów dotyczących pojedynczych miliardów złotych, gdy tymczasem nie przedstawiono żadnego rozsądnego wyjaśnienia owej katastrofy finansowej w obszarze górnictwa węglowego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WłodzimierzBojarski">Jako ekspert w rozmowach „okrągłego stołu” zwracałem uwagę na sytuację wyjątkową: wyłączenie górnictwa węglowego spod działania reformy gospodarczej i utrzymanie w tej dziedzinie starego skompromitowanego systemu nakazowo-rozdzielczego. Przecież to już w tym miesiącu widać było, do czego ta sytuacja dalej będzie prowadziła, i minęło kolejnych parę miesięcy, zwiększa się dotację dziesięciokrotnie w stosunku do ubiegłego roku i władze państwowe nie czują się zobowiązane udzielić społeczeństwu jakiegokolwiek wyjaśnienia czy komentarza w tej sprawie. Wydaje się, że nie można nad tym przejść do porządku dziennego, bo przecież sprawy górnictwa są stale przypominane przez Komisję Górniczą „Solidarności” i przez ogólny ruch społeczny.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#WłodzimierzBojarski">Dalej chciałem zwrócić uwagę, że badania Banku Światowego z udziałem najlepszych polskich ekspertów w ostatnich miesiącach, w ubiegłym roku i w tym roku podjęły sprawę wpływu na budżety konsumpcyjne i na ceny przemysłowe działania związanego z dostosowaniem cen krajowych paliw, surowców do poziomu czy do struktury cen transakcyjnych. Równocześnie badano celowość i możliwość zmniejszenia dotacji budżetowych generalnie. I z tych badań wynikają wyraźne wnioski, że całkowite dostosowanie struktury cen krajowych paliw i energii oraz zniesienie znacznej większości przedmiotowych dotacji budżetowych spowodowałoby mniejszy szok inflacyjny na rynku artykułów przemysłowych, a szczególnie końcowy szok inflacyjny dla gospodarstw domowych, niż inflacja, jakiej jesteśmy świadkami w ciągu 1988 i 1989 roku. Inflacja została rozkręcona, natomiast realizacja możliwości uzdrowienia gospodarki przy tej inflacji żadna, ponieważ struktura cen została pogorszona, a nie poprawiona.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#WłodzimierzBojarski">Kończąc chciałem generalnie powiedzieć, że obecny projekt zmiany ustawy budżetowej dotyczy jak gdyby dwóch obszarów zjawisk. Pierwszy obszar zjawisk to jest rozliczenie działalności budżetowej i finansowej rządu w pierwszym półroczu, rządu, który już ustąpił. Wydaje mi się zatem, że byłoby rzeczą normalną, gdyby otrzymać od władz państwowych szczegółowe sprawozdanie z realizacji budżetu za pierwsze pół roku i żeby to sprawozdanie było przedmiotem oceny Komisji Nadzwyczajnej powołanej do oceny działalności rządu. Druga część ustawy dotyczy drugiego półrocza obecnego roku, a więc przyszłości i działań nowego rządu, nie tego, który był. Wydaje się, że jedyne rozsądne podejście do tego, to po prostu poprosić, żeby nowy rząd przedstawił projekt ustawy budżetowej na drugie półrocze tego roku, ustawy, za którą sam wziąłby już odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#WłodzimierzBojarski">Kończąc chciałbym zgodzić się z wnioskami zgłoszonymi już wcześniej przez pana senatora Paszyńskiego i wnioskować jedynie o włączenie tych wniosków do projektu uchwały Senatu z dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#WłodzimierzBojarski">Dziękuję państwu.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Bojarskiemu i poproszę Pana Senatora Andrzeja Piesiaka, żeby odczytał trzy komunikaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejPiesiak">Posiedzenie Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego odbędzie się w środę 16 sierpnia o godzinie 18 w sali posiedzeń Sejmu.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejPiesiak">Komisja Inicjatyw i Prac Ustawodawczych zbierze się dziś po posiedzeniu Senatu w sali 192.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejPiesiak">Krótkie posiedzenie Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej odbędzie się w sali 212 bezpośrednio po posiedzeniu Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejWielowieyski">Zarządzam przerwę do godziny 15.00.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#komentarz">(Przerwa w obradach od godz. 14.00 do godz. 15.00)</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#AndrzejWielowieyski">Wznawiam obrady. Komunikuję, że mam w tej chwili zapisanych sześciu mówców. W tej chwili zabierze głos Pan Senator Józef Góralczyk. Przygotuje się Senator Leszek Piotrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JózefGóralczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JózefGóralczyk">Chciałbym parę słów na temat tego, jak mogło dojść do obecnej katastrofy, która znajduje odbicie w budżecie. I jeszcze może o tym, co robić dalej. Otóż proszę państwa uważam, że budżet jest w znacznym stopniu odbiciem programu gospodarczego i jego realizacji. Rząd właściwie nie podjął nieodzownych przesunięć sanacyjnych w gospodarce po szaleństwach lat siedemdziesiątych i nie zrealizował na przykład bardzo ważnego, ustawowego zresztą, nakazu usamodzielnienia przedsiębiorstw państwowych. Szczególnie chodzi o tzw. samofinansowanie. I z tego chociażby powodu mamy cały szereg różnych zjawisk fatalnych, złych, niszczących morale społeczeństwa. Ciągły wzrost dotacji i podatków, ciągłe restrykcyjne limitowanie płac. Nasila się wyzysk pracy, dowolność i bezradność wielkich wydatków, między innymi inwestycyjnych. To wszystko prowadzi do wyzysku pracy i zrozumiałych nacisków rewindykacyjnych. Bo jeżeli pracującemu wiadomo, że będzie oszukany, że będzie ograbiony, to wzmaga się w nim oczywiście nastawienie rewindykacyjne, a niszczy się wszelakie poczucie gospodarzenia.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JózefGóralczyk">Prowadzi to również do ograniczenia produkcji, bo system podatków represyjnych do tego oczywiście zmierza. Gospodarka staje się rabunkowa, postępuje dekapitalizacja. Poszukuje się nadzwyczajnych i ukrytych form różnego dodatkowego opodatkowania. Dyskryminuje się i finansowo upośledza szereg dziedzin życia, szczególnie sferę produkcji niematerialnej. Jeszcze na jedno trzeba zwrócić uwagę. Mianowicie na nadmierne uprawnienia ministra Finansów, w szczególności gdy chodzi o ceny i dochody ludności. Właściwie brak ochrony ludności przed pauperyzacją.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#JózefGóralczyk">Zgadzam się z wnioskiem Komisji Gospodarki Narodowej i profesora Józefiaka, ale wypadałoby rozpatrzyć jakieś środki zaradcze. Oczywiście będzie ich wiele, ale chciałbym zwrócić uwagę na ten, który wiąże się z zaniechaniem przez rząd usamodzielnienia sfery produkcji materialnej. A więc przede wszystkim uważam, że koniecznie trzeba rozpatrzyć szanse jakiegoś zwiększenia czy odbudowy zdolności gospodarki do zaspokajania potrzeb końcowych społeczeństwa i państwa przy możliwie największej liberalizacji cen.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#JózefGóralczyk">Drugie: rezultat takich szacunków, które powinny być dokonywane na szczeblu podstawowym, potraktować może jako wstępną ofertę poszczególnych jednostek i przyjąć właśnie za podstawę czy za platformę odpaństwowiania przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#JózefGóralczyk">Teraz uwaga formalna na marginesie zestawień, które otrzymaliśmy. Proszę państwa, im więcej będzie dotacji, tym większe będą podatki i tym bardziej zmaleją względem tych wielkości procenty tych zmian, o które rząd zabiega. Na przykład mamy tam procenty zwiększenia wydatków czy zmniejszenia wpływów, jakieś nieduże. Dlatego, że ciężar gatunkowy tego przesuwania pieniędzy z kieszeni do kieszeni jest duży i to powoduje, że nie doceniamy tych odchyleń, o które tutaj chodzi. To doprowadzi do niedocenienia tego, że nadmiernie wzrastają podatki i dotacje, i bez usamodzielnienia gospodarki tego się po prostu zredukować nie da.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#JózefGóralczyk">Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Góralczykowi. Głos zabierze teraz Pan Senator Leszek Piotrowski. Przygotuje się Senator Trochimiuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#LeszekPiotrowski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#LeszekPiotrowski">Moje wystąpienie będzie przyczynkiem do wcześniejszych wystąpień, w szczególności do wystąpienia pana senatora profesora Jerzego Dietla oraz pana senatora Zbigniewa Romaszewskiego.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#LeszekPiotrowski">Zajmę się w szczególności budżetem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Gdyby nie wczorajsza wizyta wiceministra Spraw Wewnętrznych w Komisji Praw Człowieka i Praworządności, to w ogóle nie miałbym obrazu dochodów i wydatków tego resortu i nie wiedziałbym, dlaczego ten resort w projekcie ustawy o zmianie ustawy budżetowej domaga się zwiększenia swoich dochodów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#LeszekPiotrowski">Ustawa budżetowa z lutego tego roku, co widać na stronie 134 „Dziennika Ustaw”, wyróżnia te dwa resorty, mówię o resorcie obrony narodowej i spraw wewnętrznych, w taki sposób, że nie ma żadnych szczegółów na temat przychodów i wydatków tych obu resortów. Zarówno w Ministerstwie Obrony Narodowej, jak i w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych widnieje suma ogólna budżetu centralnego, wydatki bieżące i wydatki na inwestycje. Tylko te trzy pozycje. Zajmuje to dokładnie sześć linijek w „Dzienniku Ustaw”, dwa te resorty łącznie. Podczas gdy na przykład Ministerstwo Edukacji Narodowej na całej stronie ma rozbite dochody i wydatki dotyczące stowarzyszeń oświatowych i jednostek pomocniczych, kolonii i obozów, zakupu pomocy dydaktycznych itd.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#LeszekPiotrowski">Tutaj w części dotyczącej Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych takich danych szczegółowych nie ma i tych danych poszukiwaliśmy i poszukujemy nadal.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#LeszekPiotrowski">Wczoraj prosiliśmy kierowników resortów, kierowników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o szczegółowe dane dotyczące ich budżetów. Uzyskaliśmy te dane, ale podane w sposób taki, że jeszcze budzą wątpliwości i jeszcze uznane zostały za niepełne, wymagające uściślenia, wymagające odpowiedzi na niektóre nasze dociekliwe pytania. Jedno z pytań było takie: ile kosztują ten resort Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej, czyli ZOMO. Nie dostaliśmy odpowiedzi na to pytanie, podczas gdy powiedziane zostało, że resort szuka oszczędności, gdzie może. Więc jeśli resort szuka oszczędności gdzie może, to ja mam następujący pomysł: wnoszę o zlikwidowanie Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej. Społeczeństwo polskie w moim przekonaniu doskonale obejdzie się bez tych formacji i będzie taki sam porządek czy nieporządek, jaki obecnie na naszych ulicach, w naszych miastach i wsiach panuje. Nie przekonują mnie argumenty przeciwne, że w innych krajach są tego rodzaju jednostki, że są gdzieś karabinierzy albo żandarmeria. Ja mam inny obraz tych jednostek niż obraz ZOMO. Na. ZOMO chętnie zapłaci podatek ten tylko, kto tego ZOMO nie widział. Ja miałem okazję przyjrzeć się ZOMO dokładnie. Widzę ich na ulicach codziennie, jak się przemieszczają tymi swoimi dziwnymi ciężkimi pojazdami, bo akurat mam ich na trasie jak dojeżdżam do pracy. A najbardziej dokładnie to ich widziałem w sierpniu ubiegłego roku w Jastrzębiu. Widziałem te helikoptery, te samochody opancerzone, widziałem tych żołnierzy uzbrojonych w broń maszynową i we wszystko inne, co może żołnierz mieć przy sobie i na sobie. Uważam, że taka formacja Polsce naprawdę nie jest potrzebna. Tymczasem w liczbach wygląda to tak, że etatów to ZOMO ma 12 813, a brakuje, zdaniem kierowników resortu, 2748. Więc resort chciałby zwiększyć te etaty o 2748 osób, dokładnie tak nam wczoraj zostało podane.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#LeszekPiotrowski">Uważam, że rzecz powinna pójść właśnie w odwrotnym kierunku: nie zwiększać etatów, tylko w ogóle zlikwidować Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej jako formację Milicji Obywatelskiej zupełnie zbędną. Nie przekonuje mnie argument, że ZOMO potrzebne jest na przykład do obsługi, że się tak wyrażę, meczów na dużych stadionach; do pilnowania porządku na wiecach itd. Uważam, że porządku na tego rodzaju imprezach mogą dopilnować również funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej nie wyposażeni w takie drogie środki jak ZOMO, nie uzbrojeni w szczególności w broń maszynową.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#LeszekPiotrowski">Więc tutaj widzę tę oszczędność, o której mówiono wczoraj nam na posiedzeniu Komisji Praw Człowieka i Praworządności.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#LeszekPiotrowski">Z racji pracy zawodowej stykam się z organami MO i funkcjonariuszami na co dzień. Potwierdzam, że jest ich za mało, że rzeczywiście etaty są nie obsadzone. Potwierdzam z racji wykonywania zawodu i kontaktu z milicjantami, że dysponują bardzo kiepskiej jakości sprzętem, sprzętem przestarzałym, że zdarzają się takie kompromitujące zupełnie wypadki, że jak jeden radiowóz pojedzie do wypadku drogowego, to drugi do włamania już nie wyjedzie, bo go nie ma albo nie ma benzyny. To wszystko prawda, ale to wcale nie znaczy, że organa Milicji Obywatelskiej dysponują małymi środkami pieniężnymi. Tu chodzi tylko o ich przeorganizowanie, zlikwidowanie tego ZOMO, zlikwidowanie służb, o których dzisiaj już była mowa, tego sławnego departamentu III, a także departamentu IV, i przerzucenie tych sił i środków, tych ludzi i pieniędzy, które się im wypłaca, na inne służby, na walkę z przestępczością, w szczególności kryminalną, która to przestępczość, jak żeśmy się również wczoraj dowiedzieli, przybiera na sile, jest coraz więcej kryminalnych, pospolitych przestępstw.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#LeszekPiotrowski">Więc jeżeli Ministerstwo Spraw Wewnętrznych domaga się zwiększenia na ten rok jeszcze swojego budżetu o 298,7 mld zł, to mnie się wydaje, że w tej części projekt ustawy o zmianie ustawy budżetowej nie jest uzasadniony. Te pieniądze temu resortowi są niepotrzebne. Tymczasem resort, jak nam to wczoraj pokazano, z tych spodziewanych pieniędzy w kwocie 298 mld zł wydal już 178,5 mld zł. Więc już zakładał, że te pieniądze będą w resorcie, będą w ustawie budżetowej temuż resortowi przyznane.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#LeszekPiotrowski">Reasumując uważam, że gdyby się rzeczywiście szukało oszczędności w ramach swojego resortu, to by się te oszczędności znalazło w likwidacji służb niepotrzebnych i przerzuceniu tych środków na te służby, które rzeczywiście są potrzebne i które nam wszystkim służą. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi Piotrowskiemu. Głos ma teraz Pan Senator Mieczysław Trochimiuk. Przygotuje się Pan Senator Dietl.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MieczysławTrochimiuk">Panie Marszałku, Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MieczysławTrochimiuk">Chcę powiedzieć kilka słów na temat pozornie bezpośrednio nie związany z budżetem, jednak dotyczący kwestii, która w dużej mierze rzutuje na stan finansów państwa, na stan katastrofalny finansów państwa — jak to żeśmy z dzisiejszych obrad już się zdołali dowiedzieć. A mianowicie dotyczący napędzania inflacji przez działalność spółek.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MieczysławTrochimiuk">Tu od razu muszę się zastrzec, że nie jestem wrogiem spółek, one są niezbędnym elementem pejzażu gospodarki rynkowej. Natomiast jestem przeciwnikiem skutków niektórej działalności tych spółek.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#MieczysławTrochimiuk">Byłem nie dalej jak wczoraj w mojej gminnej spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Łomazach i przedstawiono mi tam dokumenty, z których wynika m.in., że ta sama rura ocynkowana o przekroju 3/4 cala z jednej kupki kosztuje 930 zł, natomiast z drugiej kupki kosztuje 1786 zł. Otóż na tę pierwszą kupkę złożyły się rury, które zostały zakupione bezpośrednio w „Centrostalu”. No, ale tam nie można było dużo tych rur kupić, więc kupiono tyle, ile ich można było kupić. Natomiast druga kupka pochodzi już od pośrednika, a mianowicie od spółki, która zajmuje się pośrednictwem handlowym. To jest jakaś spółka warszawska, która się nazywa „Folpol”. I dlaczego ta druga kupka kosztuje drożej? A no dlatego, że jeśli ona przeszła przez ręce tej spółki, to te rury stały się droższe. Mało tego, że one stały się droższe o jakiś tam przewidziany procent: ta spółka może ustalać cenę, czyli marżę z tego obrotu może ustalać dowolnie. Państwowe przedsiębiorstwa są ograniczone przepisem, że marża może wynosić prawdopodobnie tylko 15% ceny sprzedawanego materiału. Natomiast spółka pośrednicząca, prywatna spółka, może ustalać cenę, nawet i 200% ceny pierwotnej tego artykułu, który pobiera z hurtowni.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#MieczysławTrochimiuk">To są bardzo przedsiębiorczy ludzie w tych spółkach. I jestem pełen podziwu i właściwie ich popieram, bo są ludźmi przedsiębiorczymi. I wkraczają tam, gdzie leży biznes, gdzie leżą pieniądze. Natomiast to się dzieje ze szkodą nas wszystkich, ze szkodą państwa.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#MieczysławTrochimiuk">Te spółki oczywiście odprowadzają sumiennie podatki od tych zysków, od naliczania tych cen, podbijania tych cen. Około 50% tych zysków idzie do Skarbu Państwa. Tylko że to idzie coraz bardziej podła złotówka do Skarbu Państwa. I w ten sposób stan finansowy jeszcze bardziej się pogarsza.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#MieczysławTrochimiuk">Dlatego bym wnosił, żeby ustawowo ustalić po prostu górną marżę dla spółek, które zajmują się pośrednictwem handlowym. I sprawa by była w jakimś sensie uregulowana.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#MieczysławTrochimiuk">Istnieje jeszcze i taki proceder, że tworzy się tzw. „piętrowe pośrednictwo”. Mianowicie jedna spółka zaopatruje się w hurtowni, odsprzedaje artykuł następnej spółce i ta następna spółka dopiero sprzedaje odbiorcy. Czyli ta cena może urosnąć nawet do 300% ceny pierwotnej. To jest działalność wybitnie inflacyjna. Tę sprawę należałoby uregulować po prostu ustawowo.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#MieczysławTrochimiuk">Następne zagadnienie też dotyczy działalności spółek, tzw. wewnątrzzakładowych. Otóż dowiaduję się, to moi wyborcy wprowadzili mnie w to zagadnienie, że w przedsiębiorstwie mogą działać spółki wewnątrzzakładowe. Chociaż przedsiębiorstwo jako takie nie jest spółką, jest przedsiębiorstwem państwowym. I co się wówczas dzieje? Otóż to przedsiębiorstwo zleca pewne roboty spółkom wewnątrzzakładowym. A dlaczego zleca? Ponieważ nie chce przekroczyć funduszu płac, bo za przekroczenie funduszu płac trzeba do Skarbu Państwa jakieś tam kolosalne sumy odprowadzić. Więc zleca te roboty spółkom wewnątrzzakładowym. Te spółki, oczywiście po odpowiednio wysokiej cenie, te usługi realizują, wystawiają rachunek przedsiębiorstwu, którego są pracownikami. To po prostu w głowie się nie mieści, jaki tam Parkinson działa. I tak się koło zamyka. Tworzą się tam niesamowite, wynikają z tego kolosalne sumy pieniężne. No, Skarb Państwa też na tym korzysta, bo odprowadza się tam jakiś podatek. Ale znowu odprowadza się ten podły pieniądz. I podraża się tym samym koszty produkcji w tym przedsiębiorstwie. A podrożenie kosztów produkcji to jest inflacja.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#MieczysławTrochimiuk">Dalej, jeśli idzie o te spółki: otóż okazuje się, że zakładając te wewnątrzzakładowe spółki przedsiębiorstwo przekazuje w użytkowanie tym spółkom, tym ludziom, którzy są jednocześnie pracownikami tego przedsiębiorstwa, sprzęt i urządzenia po cenach ewidencyjnych. A po dziesięciu latach ta cena ewidencyjna jest równa już zeru. Czyli nieodpłatnie się wydzierżawia ten sprzęt i te urządzenia. Te spółki wewnątrzzakładowe korzystają z dobrze jeszcze funkcjonującego sprzętu i na tym zbija się kokosy.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#MieczysławTrochimiuk">Na przykład ja pracuję na 15-letnim traktorze i nie posunąłbym się do takiej decyzji, żeby komuś nieodpłatnie przekazać ten 15-letni traktor. Ja w tej chwili za ten 15-letni traktor mogę utargować ponad 4 mln zł, a jego cena ewidencyjna to jest minus ileś tam złotych, prawda?</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#MieczysławTrochimiuk">Do czego zmierzam? Zmierzam do tego, żeby uregulować te zagadnienia prawnie. Proponowałbym, aby skierować te tematy do Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych oraz do Komisji Gospodarki Narodowej, a mianowicie konkretny wniosek dotyczący zakazu zakładania spółek wewnątrzzakładowych. Po prostu one nie mają prawa bytu. Jeśli zakład chce być spółką, to niech cały zakład przemysłowy będzie spółką. A nie, będąc przedsiębiorstwem państwowym, jednocześnie zrzesza jakieś tam wewnątrzzakładowe spółki. Następnie: wprowadzić zakaz przekazywania sprzętu, urządzeń fabrycznych przedsiębiorstwa po cenach ewidencyjnych. Następnie: ustawowo ustalić górną granicę marży dla spółek zajmujących się pośrednictwem handlowym. No i wreszcie — spowodować przyspieszenie uregulowania prawnego w ogóle działalności spółek, ponieważ te spółki, które w tej chwili działają, działają w większości w oparciu o Kodeks Handlowy z 1934 r., kiedy gospodarka nasza nie była gospodarką socjalistyczną tylko kapitalistyczną. A teraz niestety jeszcze jest tą gospodarką socjalistyczną.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#MieczysławTrochimiuk">I bym prosił, żeby w komisjach te sprawy szybko zostały załatwione, bowiem konieczne jest, żeby jak najszybciej zmieniać tę naszą rzeczywistość. Ciśnienie społeczne jest ogromne, że nic nie zmieniamy. Senat ma potężną broń w uprawnieniach i to jeśli idzie o inicjatywę ustawodawczą. I powinniśmy tę rzeczywistość zmieniać, żeby nie było tak, jak to przedstawił Mikołaj Rej z Nagłowic, bo nasza sytuacja jest jakoś analogiczna do tamtej sytuacji, jaką Rej opisywał, gdzie ksiądz wini pana, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Trochimiukowi. Głos ma teraz Pan Senator Dietl, a po nim zabierze głos Pan Senator Krzysztof Pawłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyDietl">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JerzyDietl">Chciałbym zgłosić trzy poprawki do uchwały Senatu.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JerzyDietl">Jedna poprawka została już chyba przez komitet redakcyjny uwzględniona, mianowicie na stronie 4 w drugim akapicie tam, gdzie jest zdanie „...a także poprzez ograniczenie dotacji, wydatków na administrację państwową, wydatków zbrojeniowych”, proponuję dodać: „oraz na sektor bezpieczeństwa publicznego”.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JerzyDietl">Druga poprawka: na tej samej stronie 4 ostatni akapit przed punktem III proponuję dodać (to nie zostało uwzględnione przez komitet redakcyjny): „niezbędna jest natomiast eliminacja nieuzasadnionych ulg i zwolnień podatkowych oraz zwiększenie dyscypliny ściągania należności”. Szczególnie przy tej pierwszej części zdania bym się upierał, gdyż dyskusja i moje wystąpienie wykazywały, że bardzo dużo jest tych nieuzasadnionych ulg i zwolnień podatkowych.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JerzyDietl">I wreszcie proponuję obecny punkt IV zamienić na punkt V i dodać cały punkt IV, który brzmiałby następująco: „Niezbędne jest uzyskanie szczegółowego zestawienia dochodów i wydatków z dokładnym wykazaniem przeznaczenia wydatków, resortów i podmiotów, na które są ponoszone, konkretnych inwestycji, zestawienia dotacji itd.”. Rząd powinien przedstawić parlamentowi dokładne dane odnoszące się do funduszy pozabudżetowych oraz innych dochodów i wydatków państwa nie ujętych w budżecie. Konieczne jest zlikwidowanie lub wyraźne rozliczenie i rozdzielenie na kierunki wydatkowania pozycji «wydatki nie rozdzielone » i «rezerwa Rady Ministrów»”. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejWielowieyski">Mam duży kłopot, Panie Profesorze Dietl, przepraszam, musimy sobie wyjaśnić, co ja mam z tym teraz zrobić? Za chwilę przystępujemy do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyDietl">Panie Marszałku! Ja postawiłem wniosek o uwzględnienie w projekcie uchwały tego punktu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jeszcze mamy, proszę panów, jeszcze mamy 4 czy 5 głosów, czy nie byłoby możliwe odbicie tego tekstu, nawet gdyby był wyraźnie ręcznie napisany, tak żeby wszyscy go mogli mieć przed oczyma, ponieważ będziemy musieli to głosować osobno. Ponieważ, o ile wiem, są trudności w ramach Komisji Gospodarki Narodowej, żeby to włączyć do projektu komisji.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#AndrzejWielowieyski">Jest wielka prośba, Panie Senatorze Dietl, aby dostarczyć wszystkim senatorom tekst Pana uzupełnienia przed głosowaniem, które odbędzie się za 20–30 minut.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#AndrzejWielowieyski">Kontynuujmy wobec tego debatę. Głos ma teraz Pan Senator Pawłowski, a przygotuje się Pan Senator Ciesielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KrzysztofPawłowski">Krzysztof Pawłowski z województwa nowosądeckiego.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#KrzysztofPawłowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#KrzysztofPawłowski">Chciałbym poruszyć trzy sprawy związane z omawianym dzisiaj projektem ustawy o zmianie ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#KrzysztofPawłowski">Pierwszy to jest problem dotacji i równości sektorów. Tak zwane urynkowienie gospodarki żywnościowej miało być istotnym krokiem zmierzającym do zrównania wszystkich sektorów gospodarczych. Okazuje się, że nadal państwowy przemysł mięsny otrzymuje wysokie dotacje z budżetu państwa, wynoszące od około 1000 zł w przypadku wyprodukowanego i sprzedanego mięsa do 3600 zł za kilogram najlepszej jakości wędlin. Jak w takich warunkach ma być tworzony prawdziwy rynek i jakie szanse mają producenci prywatni? Deklarowana przez rząd zasada równości okazuje się znowu istnieć tylko na papierze.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#KrzysztofPawłowski">Problem drugi to problem obciążeń przedsiębiorstw państwowych na rzecz Skarbu Państwa. Problem ten chciałbym omówić na konkrecie, na przykładzie średniego dobrze pracującego przedsiębiorstwa zatrudniającego około 1700 osób i około 50% produkcji sprzedającego w krajach kapitalistycznych. Udział budżetu w zysku przedsiębiorstwa wynosił w ciągu ostatnich lat: w 1987 r. 36%, w 1988 r. 62%, a w pierwszym półroczu tego roku 57%. Te trzy liczby jasno pokazują, że przedsiębiorstwa są finansowo drenowane ponad miarę. Biorąc pod uwagę dodatkową inflację, zwiększającą koszty czynników produkcji oraz wzrost kosztów kredytów bankowych, ostatnio już do około 100% wartości kredytu, brak jest w przedsiębiorstwach środków nawet na modernizację, nie mówiąc o rozwoju.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#KrzysztofPawłowski">I w tej sytuacji projekt ustawy wprowadza w art. 5 dodatkowe obciążenie finansowe w postaci obligatoryjnego wykupu obligacji w wysokości 5% funduszu przedsiębiorstwa. Obciążenie to pozornie nie ma charakteru nadzwyczajnego podatku, jak to było w roku 1988, i nie obciąża kosztów i zysków przedsiębiorstwa, ale powoduje wycofanie z obrotu poważnych środków finansowych, które już obecnie są zbyt małe do prowadzenia bieżącej działalności.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#KrzysztofPawłowski">Rekompensata w postaci oprocentowania stopą podatkową Narodowego Banku Polskiego jest iluzoryczna, gdyż w najlepszym przypadku przedsiębiorstwo zaciągnie na wykup obligacji kredyt bankowy oprocentowany co najmniej dwukrotnie wyżej. Ponadto dochód uzyskany z odsetków od obligacji zostanie obciążony podatkiem dochodowym.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#KrzysztofPawłowski">Dodatkowe dwie drobne uwagi do problemu obligacji. Art. 5c nie precyzuje, jak ustala się i na jaki dzień ustala się podstawę naliczenia 5% funduszu przedsiębiorstwa, a przecież może to mieć istotne znaczenie i wprowadzać nieporozumienia. Art. 5c nie ustala sposobu wykupu obligacji przez Skarb Państwa w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#KrzysztofPawłowski">Wreszcie art. 22 punkt 3: wprowadzenie zamrożenia wynagrodzeń to nic innego jak powrót do zasad nakazowych. To jest odebranie przedsiębiorstwom nawet tej małej porcji samodzielności w organizowaniu i zarządzaniu podstawowym czynnikiem produkcji, jakim jest praca ludzi.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#KrzysztofPawłowski">Moje uwagi końcowe. Przedstawiony przez rząd projekt ustawy jasno wskazuje, że rząd i minister Finansów nie może wyzwolić się z przyzwyczajeń i metod działania, które doprowadziły do obecnej sytuacji, to jest do wysokiej inflacji i bardzo istotnego braku motywacji zwiększania produkcji w przedsiębiorstwach państwowych i prywatnych oraz braku środków na rozwój przedsiębiorstw. Całkowitej zmiany wymaga system podatkowy. Z systemu wyniszczającego przedsiębiorstwa, a nakierowanego wyłącznie na pozorny interes budżetu państwa, na system wymuszający wzrost produkcji i jej unowocześnienie.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#KrzysztofPawłowski">Mam nadzieję, że ten temat będzie przedmiotem naszych obrad w niedalekiej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#KrzysztofPawłowski">Druga uwaga. W uchwale, którą dzisiaj podejmujemy albo w osobnym postanowieniu, żeby nie komplikować już opracowywanego dokumentu, należałoby określić termin, w którym nowy rząd przedstawi Senatowi i Sejmowi projekt budżetu na 1990 r. Proponuję, żeby to była połowa października bieżącego roku. Chciałbym przypomnieć, że od 1982 r. zawsze budżet państwa był uchwalany w pierwszym kwartale roku, na który miał obowiązywać. Powodowało to oczywisty chaos z powodu braku zasad podatkowych i utrudniało jakąkolwiek rozsądną działalność gospodarczą. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Pawłowskiemu. Głos ma teraz Pan Senator Ciesielski, przygotuje się Pan Senator Chełkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RomanCiesielski">Roman Ciesielski, senator ziemi krakowskiej.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#RomanCiesielski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#RomanCiesielski">Chciałbym swoją wypowiedź ująć w dwóch częściach. Pierwsza natury ogólnej, druga dotycząca pewnego szczegółu. Otóż wszystkie uwagi, które tu podał pan senator referent i pierwsi, podstawowi dyskutanci, w moim przekonaniu wzmocniły bardzo naszą świadomość ekonomiczną. Tej świadomości ekonomicznej ludzie nie pracujący w tej dziedzinie dotąd nie mają. Obawiam się, że nie ma jej całe społeczeństwo, a wszystko co się dotąd dzieje tę świadomość ekonomiczną społeczeństwa unicestwia. Zniknęły takie pojęcia, jak oszczędność, jak gospodarność, jak wydajność. Wszystko to można różnymi sposobami tak kształtować, żeby wyciągnąć z tego jednorazowe i wcale nie optymalne dla całej gospodarki, dla ludzi zyski. A więc to, co dziś było tu powiedziane, tę naszą świadomość w Senacie wzmocniło. Ale ta świadomość jest potrzebna także wszystkim obywatelom i sądzę, że jedną z dróg do tej świadomości jest mówienie prawdy i to całej prawdy. Dlatego też sądzę, że powinno być przedstawione do publicznej wiadomości całe zestawienie wszystkich wydatków państwowych, łącznie z tą tak zwaną sferą pozabudżetową. Nie bójmy się tego. Jeżeli Polacy będą wiedzieć, jaka jest sytuacja, to nawet prawdopodobnie z wieloma sprawami się zgodzą. Nie będą one rosły w wielkie mity, a po prostu będziemy wiedzieć, jak to naprawdę jest. I tu chciałbym się dołączyć do propozycji dodania w uchwale punktu IV, który proponował pan senator Dietl. Podać wszystko, pełny budżet państwowy łącznie z tą sferą tzw. pozabudżetową.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#RomanCiesielski">Uważam także, że jakieś działania dla wzmocnienia świadomości ekonomicznej społeczeństwa i podanie mu zasad, na których o parta jest ta cała kalkulacja, jeżeli takowe zasady ekonomiczne są, powinno być obowiązkiem już nie tylko rządu, ale nas wszystkich, żebyśmy jakoś to społeczeństwo podparli, że jest jakaś szansa wyjścia z tego kryzysu ekonomicznego, bo ja na razie jej nie widzę.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#RomanCiesielski">To jest sprawa pierwsza. Sprawa druga szczegółowa. Zrozumiałe, że na tle tej wielkiej polityki finansowej pewne wydatki są tu minimalne. Chciałbym podać, że wydatki na naukę są jedną z kilku pozycji, obok zdrowia, opieki społecznej, kultury fizycznej, sportu, turystyki i wypoczynku, która nie ulega zwiększeniu w tej propozycji zmiany budżetowej. To jest raptem 89 mld zł, to jest 0,32% całego tego budżetu.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#RomanCiesielski">I tu nasuwa się pytanie, czy to wszystko, co my robimy, jest tylko działaniem, żeby przetrwać jeszcze do następnego roku, półrocza, kwartału, czy też jest tu jakaś dalsza polityka. W moim przekonaniu tej dalszej polityki nie ma, bo jeżeliby była, to by ktoś się zastanowił, że przecież ta nauka tworzy pewne dobra na przyszłość i nie wolno z tych dóbr rezygnować. Dlatego pozostawienie tej jednej małej kwoty 0,32% jest symboliczne i tak będzie odebrane przez wszystkie te duże rzesze ludzi nauki, którzy w końcu też chcą się przyczynić do dobra kraju.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#RomanCiesielski">Tu mówię z pozycji członka Prezydium Polskiej Akademii Nauk, które te sprawy wielokrotnie omawiało. Pozwolę sobie bardzo krótką uchwałę ostatniego Zgromadzenia Ogólnego Polskiej Akademii Nauk przekazać. „Zgromadzenie Ogólne zwraca się do władz o podjęcie starania, aby utrzymać finansowanie zespołów realizujących centralne programy badań podstawowych i rozwojowych oraz utrzymać realną wartość nakładów na te badania”. Realna wartość nakładów na badania to jest pomnożenie choćby przez 1,4 tej kwoty, tych 80 miliardów. I to postuluję. Przecież to jest niewielka sprawa. Chodzi o jakieś takie psychiczne podparcie.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#RomanCiesielski">Szczególnie w Polskiej Akademii Nauk finansowanie jest nie tylko przedmiotowe, na jakieś określone badania, ale w dużym stopniu wynika z tego finansowanie podmiotowe, Jeżeli tego finansowania nie zapewnimy, to mogą ulec albo formalnej, albo naturalnej, przez odejście ludzi, likwidacji ważne placówki naukowe, podejmujące istotne podstawowe badania dla przyszłości.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#RomanCiesielski">No i teraz już na koniec: chciałem się przygotować do tego zebrania i studiowałem te materiały. Wiele uwag tutaj już było wypowiedzianych, ale jedną na koniec chciałbym jeszcze przytoczyć. Proszę spojrzeć na stronę 3 tego uzasadnienia, tego dokumentu, objaśnienia do projektu ustawy o zmianie budżetu. Na stronie 3 w wierszu 3 od góry jest tak: przy kalkulacji podatku dochodowego — cytuję: „uwzględniono wzrost tego podatku o półtora biliona złotych z tytułu sankcji za przekroczenie wynagrodzeń ponad ustalone normy”. Półtora biliona złotych to jest 6% całego dochodu narodowego tutaj w tym budżecie podanego oraz 1/3 całego podatku dochodowego. Czyli jest to po prostu założenie strukturalne, wszyscy będą przekraczać te wynagrodzenia ponad ustalone normy i będą płacić. Przypomina mi to słynną historię z ochroną środowiska. Środowisko się zanieczyszcza i się za to płaci. Przecież to jest postawienie sprawy na głowie, jeżeli 1/3 podatku dochodowego — te półtora biliona złotych — ma być sankcją za przekroczenie wynagrodzeń ponad ustalone normy.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#RomanCiesielski">Takich rzeczy jest tutaj więcej. Nie chcę ich cytować, ale muszę powiedzieć, że bardzo mnie to niepokoi. Bo jeżeli takie dokumenty wychodzą spod pióra ludzi wykształconych i przygotowanych do tych spraw, to szansa naszego wyjścia z kryzysu ekonomicznego jest niewielka.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#RomanCiesielski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Profesorowi Ciesielskiemu. Głos ma teraz Pan Senator Chełkowski, przygotuje się Senator Cezary Józefiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AugustChełkowski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AugustChełkowski">Poruszę te problemy, które dotychczas albo nie były poruszane, albo mam coś do dodania. Z pozostałych wypowiedzi, które miałem przygotowane, zrezygnuję.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AugustChełkowski">Otóż chciałem jedną rzecz dodać: mianowicie, na jakiej podstawie jedną z gałęzi przemysłu, to znaczy przemysł węglowy, która zresztą nie eksportuje większości swojego towaru, tylko część, i to niewielką, rozlicza się w dolarach, a pozostałe w złotówkach? Prowadzi to do strasznych niekonsekwencji, do zupełnych nonsensów w całej naszej gospodarce. Podaje się nam, że 8900 to jest cena sprzedażna, że cena wydobycia to jest 10 tys. zł, a transakcyjna, a więc ta dolarowa, to jest 19 tysięcy, czyli prawie dwa razy tyle, ile kosztuje wydobycie. To musi prowadzić do zwichnięć i do tego, co państwo mają w materiałach, do kompletnych nonsensów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#AugustChełkowski">Mam pytanie następne: dlaczego tak źle potraktowano sferę budżetową, szczególnie służbę zdrowia i oświatę? Mówił o tym pan Marszałek Stelmachowski. Ja rozumiem, że pan Marszałek jako nauczyciel nie chce upominać się o oświatę, ale ja bym się jednak o nią upomniał. Dlatego, że tu chodzi o całą oświatę i całą służbę zdrowia, nie tylko o uposażenia dla nauczycieli, uposażenia dla służby zdrowia, ale przecież o to, w jakich warunkach i w jaki sposób są leczeni i jak uczone są nasze dzieci, również o zdrowie tych dzieci, dlatego że warunki zdrowotne również finansowane są, częściowo przynajmniej, z funduszów dotyczących oświaty. I dlatego proponowałbym, ażeby w tym trzecim punkcie, w którym mowa jest o służbie zdrowia, dodać jednak oświatę, bo to nie chodzi tylko o uposażenia.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#AugustChełkowski">Następna sprawa: dlaczego zwiększono nakłady na inwestycje centralne, a nie zmieniono na terenowe, przy równoczesnym zabieraniu terenowych nadwyżek budżetowych? Czy ma to być forma zachęcania do racjonalnego gospodarowania? Tak postępować nie można, bo jeżeli będziemy dążyli do tego, żeby te terenowe organy miały coraz więcej do powiedzenia i gospodarzyły się racjonalnie, to nie możemy ich zmuszać do irracjonalnej gospodarki, a takie postępowanie do tego zmusza. Dlatego proponuję, ażeby jednak w tych uwagach, w naszym stanowisku nadmienić to, ażeby terenowe organy traktować poważnie i nie zabierać im tego, co same wygospodarzyły, jeżeli im się nie dodaje, mimo że centralnym się dodaje na inwestycje.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#AugustChełkowski">Dalej: co stało się z priorytetami? Rolnictwo, budownictwo mieszkaniowe, ochrona środowiska? Ja nie potrafiłem w tych wszystkich materiałach doszukać się racjonalnych skutków priorytetów zapowiadanych na początku kadencji rządu.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#AugustChełkowski">I uwaga, pytanie w zasadzie, które jest związane z tym, co w tej chwili mamy. Kto rozliczył ze skutków otrzymania wielkich dotacji dewizowych, nie tylko w latach siedemdziesiątych, ale i osiemdziesiątych? Czy można będzie dowiedzieć się, jakie to przydziały miały dawać korzyści gospodarce, kto uzyskał te dewizy, kto zwrócić otrzymane finanse na nakłady inwestycyjne, i to w jakiej wysokości, w jakiej walucie, a kto je roztrwonił? Przecież wiadomo, na co one były wszystkie przeznaczone. Jeżeli tego nie rozliczymy, to nie wyciągniemy żadnych wniosków z lekcji historii dotyczącej naszej działalności gospodarczej. Tutaj nie chodzi o jakąś wendetę czy polowanie na czarownice, ale chodzi o to, byśmy wreszcie dowiedzieli się, jakie mechanizmy są złe, a które mechanizmy są dobre i czy wyciągnięto właściwą lekcję z historii. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Chełkowskiemu. Głos ma teraz Pan Senator Cezary Józefiak. Przygotuje się Senator Jerzy Madej.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#CezaryJózefiak">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#CezaryJózefiak">Chciałbym pokrótce ustosunkować się do pewnych spraw poruszonych przez pana ministra Finansów oraz do jednego z proponowanych uzupełnień naszej uchwały.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#CezaryJózefiak">Pan minister Finansów postawił ważne pytanie. Myślę, że w ogóle stosunkowo mało różnimy się z rządem, jeśli idzie o pytania, natomiast poważnie się różnimy, jeśli idzie o odpowiedzi na nie. Uzasadniając rosnące dotacje minister zapytał: czy mogliśmy liberalizować ceny? W tym pytaniu implicite zawarta była odpowiedź, że nie mogliśmy. Na pewno były trudności różnego rodzaju. Jednak zarzut Komisji Gospodarki Narodowej Senatu brzmiał tak, że polityka cen była niezharmonizowana wewnętrznie i ten fakt spowodował w końcu dosyć lawinowe narastanie dotacji. Nie było więc tak, że to, co się stało, musiało się stać, że tak jak susza przychodzi niezależnie od nas, jak rzeki wylewają niezależnie od nas, tak musiał pęknąć nasz budżet. Z takim stanowiskiem zgodzić się nie można. I dlatego chciałbym wyraźnie powtórzyć nasze przekonanie, że polityka finansowa albo ogólniej — cała polityka gospodarcza wymknęła się rządowi spod kontroli. Że obserwowaliśmy coś w rodzaju — użyję określenia, którym posłużyłem się przy „okrągłym stole” — serii happeningów, żeby nie powiedzieć serii nerwowych albo nawet nerwicowych decyzji. Podam tylko jeden przykład: w czerwcu — gwałtowne skoki wielu cen, w lipcu — zamrożenie wszystkich cen, 1 sierpnia — wypuszczenie spod kontroli cen żywności. Jak mamy ocenić wszystkie tego rodzaju działania?</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#CezaryJózefiak">W jakim kierunku, moim zdaniem, powinna pójść odpowiedź pozytywna na pytanie, czy możemy liberalizować ceny? Sądzę, że możemy, i powinniśmy. Ale nie należy liberalizować cen bez stworzenia odpowiednich warunków systemowych, takich, w których na ruch cen reagują producenci i reagują nabywcy. I tu dochodzimy do sprawy odpaństwowienia, nad którą chciałbym się chwilę zatrzymać. Nie jest to sprawa nowa. Nie powstała w tym roku. Przejawia się w niej m.in. stosunek rządu, a nawet kolejnych rządów do prawa, a w każdym razie do tej jego części, która związana jest z gospodarką. Niedawno były wicepremier Sekuła powiedział, że wiele trudności gospodarczych powstało dlatego, że rząd działał praworządnie. Gdyby zaniedbał przestrzegania prawa, to sytuacja nie byłaby aż tak zła. Dodajmy, że naruszenie ustawy budżetowej było oczywistym złamaniem prawa.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#CezaryJózefiak">Chciałbym w związku z tym spytać, dlaczego nie było w sprawie odpaństwowienia gospodarki odpowiednich inicjatyw ustawodawczych ze strony rządu, skoro uważał, że sprawa jest ważna i pilna. Zwłaszcza, że przy „okrągłym stole” ustaliliśmy, że trzeba przedstawić oferty sprzedaży mienia państwowego. Dochody ze sprzedaży miały, przynajmniej częściowo, zmniejszyć inflacyjne finansowanie deficytu budżetowego.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#CezaryJózefiak">Chcę zwrócić uwagę na to, że gdy rządowi zależy na pośpiechu, a tak jest przy rozwiązywaniu bieżących trudności, to nawet do projektu ustawy budżetowej wtłacza projekty zmian innych ustaw, o czym była już zresztą mowa. Natomiast jeżeli idzie o dalekosiężne zmiany systemowe, które należałoby przeprowadzić jak najszybciej, to nie obserwujemy, niestety, dostatecznej aktywności rządu w inicjowaniu nowych regulacji prawnych.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#CezaryJózefiak">W rezultacie nie poczyniliśmy postępów w odpaństwowieniu gospodarki. Wprawdzie w Ministerstwie Finansów opracowano pewne projekty odpaństwowienia, ale stanowią one zaledwie zarys koncepcji i wyrażają raczej tendencję do modyfikowania sektora państwowego niż do odpaństwowienia własności.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#CezaryJózefiak">Wymienię tylko jeden przykład. W ramach zmian własności przewiduje się dla załóg 20% akcji. Nie wiadomo, dlaczego akurat 20%. Znakomita większość pozostałych akcji ma krążyć głównie między różnymi podmiotami państwowymi, jak banki państwowe itd. Naprawdę nie sądzę, żeby to była droga do rynku kapitałowego.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#CezaryJózefiak">Albo sprawa demonopolizacji. Zupełnie nie widać śladu naszych bardzo ostrych dyskusji na ten temat przy „okrągłym stole”. Kiedy przeczytałem dwa projekty o organie antymonopolowym, projekty ostatnio właśnie sformułowane przez rząd, przez agendy rządowe, to jedynym moim pragnieniem było dowiedzieć się, kto był autorem tych projektów i kto popierał. Po to, aby domagać się stanowczo odsunięcia tych ludzi od dalszych prac nad demonopolizacją polskiej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#CezaryJózefiak">Jeśli idzie o inwestycje centralne, pan minister Finansów wymienił kwotę 142 miliardów. Ale z przygotowanego w Ministerstwie Finansów objaśnienia do projektu ustawy wynika, że same tylko tak zwane inwestycje jednostek budżetowych ministerstw i centralnych urzędów stanowią 250 miliardów, a po dodaniu imiennie wymienionych, wynoszących 78,6, otrzymujemy sumę 327 miliardów. Jaka jest więc faktyczna suma nakładów oraz, co składa się na inwestycje centralne? Powinniśmy to wiedzieć, a nie rozwiązywać zagadki. W rezultacie nie możemy powiedzieć, jakie ewentualnie oszczędności można osiągnąć przez redukcję inwestycji centralnych.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#CezaryJózefiak">I jeszcze jeden przykład na potwierdzenie tezy, którą wcześniej postawiłem, iż rzeczywiście mamy do czynienia z obroną silnych kosztem słabych. Otóż wydatki bieżące na gospodarkę komunalną, wynoszące dotychczas w planie 155 miliardów, mają według projektu pozostać nie zmienione. Natomiast wydatki na administrację państwową, wynoszące 269 miliardów, mają wzrosnąć o 119 miliardów, podczas gdy właśnie administracja państwowa powinna być jednym ze źródeł oszczędności.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#CezaryJózefiak">I na końcu polemika z projektem nazwanym przez pana Marszałka Stelmachowskiego waloryzacją budżetu.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#CezaryJózefiak">Jestem przeciwny wprowadzeniu tego projektu do uchwały Senatu. Być może nie potrafię docenić wszystkich walorów zgłoszonego pomysłu, ale wobec tego, że został dopiero dzisiaj zgłoszony, byłoby lepiej, aby przed ewentualnym skorzystaniem z niego dokładniej rozważyć jego wszystkie wady i zalety. Obawiam się, że waloryzacja budżetu byłaby wyrazem naszej uległości wobec inflacji, co więcej mogłaby prowadzić do pobudzania inflacji. Zwracam tu uwagę na pewien związek. Jeżeli w wyniku inflacji czy wraz z inflacją rosną dochody podlegające opodatkowaniu, to przy danych stawkach podatkowych powinny wzrastać także dochody budżetu. Rząd mógłby więc finansować nie zmieniony program rzeczowy, kosztujący stopniowo coraz więcej, ponieważ rosną ceny. Tymczasem hamowanie inflacji wymaga zredukowania programu rzeczowego. W przeciwnym przypadku moglibyśmy wpaść w koleinę prowadzącą do napędzania inflacji.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#CezaryJózefiak">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Józefiakowi. Głos ma teraz Senator Madej, a przygotuje się Pan Senator Nowicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JerzyMadej">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JerzyMadej">Chciałem tylko ustosunkować się właściwie do jednego punktu budżetu, który dzisiaj dyskutujemy. W pozycji „wydatki” jest punkt 17 nazwany „wydatki celowe nie rozdzielone na działy i województwa”. Jest tu taka, proszę państwa, jak można zauważyć, zależność, że te wydatki w budżecie, w ustawie budżetowej przyjętej 15 lutego tego roku, wynosiły 1787 mld zł i w stosunku do wszystkich wydatków stanowiły około 10%. Natomiast w projekcie ustawy, który nam jest przedkładany, te wydatki stanowią już 4266 miliardów w stosunku do 28,9 biliona ogólnych wydatków, czyli już 15%.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JerzyMadej">I teraz proszę państwa, jeżeli sięgniemy do tej ustawy budżetowej z 15 lutego, która została opublikowana w „Dzienniku Ustaw” nr 7, to tam na stronicy 149 jest pozycja „dochody i wydatki nie rozdzielone”. Tam jest wszystkiego ponad 2 biliony. Tam rozliczone są takie szczegółowe kwoty, nawet do 630 milionów, nawet są setki tysięcy rozliczone, a nie tylko miliony. Natomiast jest taka pozycja, proszę państwa, 97, „różne rozliczenia” — i to jest jedna tylko pozycja, łącznie 1756 miliardów.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#JerzyMadej">Teraz mi się jeszcze taka jedna rzecz kojarzy, gdy te kwoty porównuję. O ile wiem, to w latach siedemdziesiątych nasza składka na, przepraszam za wyrażenie, światowy komunizm wynosiła 5 miliardów dolarów rocznie. Jeżeli, proszę państwa, weźmiemy teraz ostatni kurs dolara według oficjalnych stawek, wynoszący 700 czy 800 złotych za dolar, to te 5 miliardów dolarów razy 800 kilkadziesiąt złotych wychodzi 4,2 bln zł.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#JerzyMadej">Teraz ja mam w związku z tym taki wniosek, żebyśmy przed zatwierdzeniem tego projektu ustawy budżetowej, dostali rozliczenie między innymi tej również pozycji, szczegółowe rozliczenie za ostatnie pół roku i przewidziane wydatki również orientacyjnie na tę kwotę 4266 bln zł. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Madejowi. Głos ma jako ostatni w tej kolejce Pan Senator Nowicki. I będę proponował, abyśmy w oczekiwaniu na odbicie tych poprawek, które zostały zgłoszone przez pana profesora Stelmachowskiego i pana profesora Dietla, przerwali ten punkt, żeby spokojnie przegłosować poprawki, mając je przed oczami. Mam nadzieję, że szybko byśmy załatwili punkt dotyczący deklaracji w sprawie czechosłowackiej.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#AndrzejWielowieyski">Głos ma Pan Senator Nowicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#ZdzisławNowicki">Panie Marszałku! Panie i Panowie! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#ZdzisławNowicki">Opinie na temat proponowanych przez Radę Ministrów zmian, a faktycznie gruntownej przebudowy Ustawy budżetowej, przedłożone w imieniu Komisji Gospodarki Narodowej Senatu przez senatorów Józefiaka, Dietla i Paszyńskiego, były na tyle wyczerpujące i dogłębne, że wszelkie próby ich uzupełnienia należy uznać za bezcelowe. Ograniczę się więc do analizy niektórych elementów przedłożonych propozycji rządowych istotnych dla polityki społecznej państwa oraz dla praktyki finansów w podstawowych komórkach życia gospodarczego, w przedsiębiorstwach. Stąd też pewne świadomie zamierzone uproszczenia.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#ZdzisławNowicki">W projekcie zmian ustawy budżetowej strona rządowa przewiduje: zwyżkę cen benzyny, począwszy od 1 października, do średniego poziomu 550 zł; podniesienie kursu dolara na przetargach w Banku Handlowym w wysokości circa 3 tys. zł powyżej kursu; kolejny wzrost poziomu odsetków bankowych; wzrost taryf przewozowych o 250%; wzrost cen pasz o 100%; wzrost cen detalicznych nawozów i środków ochrony roślin o 50%. To są przewidywane, wybrane wzrosty cen środków produkcji, a stwierdzenie to dotyczy również, uwzględniając dolaryzację naszej gospodarki, podniesienia kursu dolara na przetargach w Banku Handlowym. Co to oznacza? Otóż każda podwyżka cen któregokolwiek z podstawowych środków produkcji wywołuje w układzie rodzajowym kosztów efekt mnożnikowy. Wymienione wyżej podwyżki cen spowodują wzrost wszystkich pozycji z wyłączeniem amortyzacji, kosztów materialnych i większości kosztów niematerialnych.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#ZdzisławNowicki">W sytuacji powszechnych niedoborów rynkowych zwiększenia kosztów, których skali nie sposób jednoznacznie określić, przeniesione zostaną na ceny, pogłębiając zjawiska inflacyjne, które należy określić, tak jak to powiedział profesor Józefiak — mianem hiperinflacji.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#ZdzisławNowicki">Czy Pan Minister, mówiąc o liberalizacji polityki cen, to właśnie miał na myśli? Liberalizacja cen, ja również jestem za nią, wymaga najpierw stworzenia warunków. W każdym razie zawarte na stronie 2 tzw. objaśnień założenie sprzedaży w stosunku do roku 1988 większej o 144% i kosztów o 142% jawi się w tym kontekście jako wytwór urzędniczego chciejstwa. Wszak z życia wiemy, jaki poziom inflacji osiągnęliśmy już dziś. Ale przecież to nie wszystko z cenami. Jak wzrost ceny celulozy wpłynie na ceny papieru i na wydatki w działach: nauka, oświata i wychowanie, kultura i sztuka? Jak na budżety domowe wpłynie wzrost opłat za centralne ogrzewanie i wodę od 1 października 1989 r. o 425%? Jak ten wzrost wpłynie na ceny usług bytowych i koszty handlowe w handlu detalicznym, a co za tym idzie na marże i ceny detaliczne (wszak gros sieci handlowej, handlowo-usługowej mieści się w zasobach spółdzielczości mieszkaniowej)?</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#ZdzisławNowicki">Zaprawdę niektóre elementy przedłożonej ustawy przypominają puszkę Pandory. Efekt? Można go przewidzieć: napięcia społeczne, nacisk na płace, wreszcie w dalszym ciągu dziura w budżecie państwa, który wciąż zatykany podwyżkami cen przypomina — wybaczcie państwo — kota goniącego swój ogon. Ja tak to wyczytałem z objaśnień. Wszystkie podwyżki dotacji, planowanych dotacji, wynikają ze wzrostu kosztów. Projekt przedłożony Wysokiej Izbie niczego nie zmienia w praktyce finansów stosowanej w PRL od lat. Tam nie ma mowy o oszczędnościach w wydatkach, zwłaszcza tam, gdzie winny one nastąpić.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#ZdzisławNowicki">W dalszym ciągu zawiera też zakamarki. Zakamarki, od których opinii społecznej wara. I o tym było z tej trybuny mówione dzisiaj. Ja pominę MON, MSW, Ministerstwo Sprawiedliwości, chociaż przecież my nie wiemy, ile wynosi utracony dochód budżetu centralnego z tytułu ulg podmiotowych w podatku dochodowym od przedsiębiorstw podległych MON, MSW i Ministerstwu Sprawiedliwości. A dopiero w trakcie posiedzeń komisji mogliśmy się dowiedzieć, iż świadczenia z ubezpieczeń społecznych dla byłych wojskowych, milicjantów i służby więziennej pokrywa bezpośrednio budżet centralny.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#ZdzisławNowicki">Inne zakamarki. Ot na przykład: jaka część dotacji do ceny transakcyjnej węgla dotyczy naszego eksportu do pierwszego obszaru płatniczego?</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#ZdzisławNowicki">I najsmutniejszy z zakamarków to jest proponowanie zmiany w ustawie z dnia 31 stycznia 1989 r. o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej. Mówi się tam o porównywalności przeciętnego wynagrodzenia w sferze budżetowej oraz w sferze produkcji materialnej. Przeciętne wynagrodzenie nauczyciela z ogromną ilością nadgodzin, lekarza z dyżurami, pogotowiem, nockami, szpitalem i przychodnią, pielęgniarki — te bez nocek i dyżurów zarobią akurat połowę średniej płacy w gospodarce. Oni wszyscy, z zachowaniem aktualnej struktury czasu pracy i zakresu czynności, mają w trzecim i czwartym kwartale 1989 r. zarobić przeciętnie nie mniej niż 97% przeciętnego wynagrodzenia w sferze produkcji materialnej odpowiednio w drugim i trzecim kwartale tego roku. Powiem brutalnie: jest to po prostu utrwalenie aktualnej katastrofalnej sytuacji w polskiej szkole i w polskiej służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#ZdzisławNowicki">Z nadzieją będę czekał na projekt rzeczywiście nowej ustawy budżetowej. I myślę również, że wraz z tym projektem wróci do nas problem organizacji finansów państwa, w tym przede wszystkim uprawnień ministra Finansów i jego organów. Dlaczego? Można by przytoczyć z ustawy budżetowej niektóre z uprawnień ministra. Mówił tutaj o tym na komisji pan profesor Bojarski, dziś mówił o tym profesor Dietl.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#ZdzisławNowicki">Ale posłuchajcie państwo fragmentu rozporządzenia ministra Finansów z dnia 30 września 1988 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o zobowiązaniach podatkowych: „§ 3 ust. 1. Urzędy skarbowe w zakresie ich właściwości rzeczowej są uprawnione do zaniechania ustalania i poborów całości lub części zobowiązań podatkowych należnych od jednostek gospodarki uspołecznionej. W zakresie podatków stanowiących dochód budżetu centralnego — do 20 mln zł za każdy rok podatkowy, a w zakresie podatków stanowiących dochód budżetów terenowych bez ograniczenia kwoty”. I po drugie: „...zobowiązań podatkowych należnych od osób fizycznych nie będących jednostkami gospodarki uspołecznionej, osób prawnych i jednostek organizacyjnych nie posiadających osobowości prawnej — bez ograniczenia kwoty”. Uprawnienia urzędów skarbowych są niczym nie ograniczone. Przy czym pominąłem tutaj uprawnienia w zakresie umarzania zaległości podatkowych, w zakresie przenoszenia terminów płatności.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#ZdzisławNowicki">Zastanówmy się, jak nieprawdopodobna władza w ręku urzędnika na dawnym poziomie Polski powiatowej, urzędnika funkcjonującego wyłącznie w układzie podległości resortowych i praktycznie poza kontrolą społeczną.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#ZdzisławNowicki">Nasza dzisiejsza debata — jestem o tym przekonany — to zaledwie sygnał, wierzchołek góry lodowej. Jestem przekonany, że czeka nas, parlament i nowy rząd, ogrom pracy w tym zakresie. To konieczne również dla właściwej gospodarki budżetowej państwa. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Nowickiemu. Wyczerpaliśmy listę mówców. Proszę państwa, mam taką propozycję: ponieważ jeszcze koledzy czekają na jeden tekst i za chwilę rozdamy teksty poprawek pana profesora Dietla i pana profesora Stelmachowskiego do wniosków Komisji Gospodarki Narodowej w sprawie projektu przedłożonego przez Ministerstwo Finansów, proponowałbym przejrzeć i przyjąć — jeżeli to się okaże możliwe — projekt naszego oświadczenia w sprawie czechosłowackiej.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#AndrzejWielowieyski">Prezydium Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego proponuje Senatowi następujący projekt oświadczenia. Odczytam go i bardzo prosiłbym panie i panów senatorów, aby wzięli rozdany tekst, dlatego że w międzyczasie napłynął szereg małych, drobnych uwag, korekt redakcyjnych, które tutaj z sekretarzami naszego posiedzenia wprowadziliśmy w tekst. I ja proponowałbym uwzględnić tych kilka poprawek tak, aby można było korzystać z tego trochę lepszego tekstu. I jeżeliby się to okazało możliwe, nie dyskutować go szerzej.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#AndrzejWielowieyski">Odczytuję projekt już z poprawkami:</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#AndrzejWielowieyski">„Projekt oświadczenia Senatu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z dnia 11 sierpnia 1989 r. w dwudziestą pierwszą rocznicę interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowackiej Republice Socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#AndrzejWielowieyski">Senat Polski przesyła braterskie pozdrowienia i wyrazy szacunku narodom Czechów i Słowaków. W związku ze zbliżającą się dwudziestą pierwszą rocznicą interwencji wojsk Układu Warszawskiego z udziałem Wojska Polskiego w Czechosłowackiej Republice Socjalistycznej Senat Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uważa za swój obowiązek wydać następujące oświadczenie:</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#AndrzejWielowieyski">Interwencja ta była naruszeniem niezbywalnego prawa każdego narodu do samostanowienia i naturalnego dążenia do demokracji, wolności oraz respektowania praw człowieka. Wkroczenie sił zbrojnych do Czechosłowacji odbyło się wbrew woli polskiego społeczeństwa — Senat uważa za słuszne wyrażenie żalu i ubolewania, a równocześnie potępia agresję w 1968 r., która cofnęła proces demokratyzacji w Czechosłowacji. Ruchowi demokratycznej odnowy w Czechosłowacji życzymy sił i sukcesów w pracy dla dobra Ojczyzny, a jej narodom wolności i suwerenności w ramach w pełni demokratycznego państwa”.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo paniom senatorom i panom, dziękuję bardzo za wyraz poparcia, jak rozumiem, dla tego oświadczenia i jeżeli nie ma głosów w tej sprawie, to chciałbym zarządzić głosowanie.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#AndrzejWielowieyski">Jedna rzecz tylko: żeby wszyscy senatorowie, którzy są na sali, usiedli tylko przy tych dwóch środkowych stołach. To pierwsza rzecz. I gdyby może jakaś osoba postronna przypadkiem była przy tym stole, to żeby dla porządku głosowania raczej nie siedziała przy tym stole.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#AndrzejWielowieyski">Czy jest jakaś propozycja? Bardzo bym chciał uniknąć jakiejś szerszej dyskusji nad tym tekstem, ale gdyby to było konieczne, to proszę bardzo. Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#AndrzejWielowieyski">Wobec tego zarządzam głosowanie.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem odczytanego projektu oświadczenia Senatu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w dwudziestą pierwszą rocznicę interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowackiej Republice Socjalistycznej, proszę o podniesienie ręki. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że oświadczenie zostało uchwalone jednomyślnie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#AndrzejWielowieyski">Zapytuję panów sekretarzy, czy jesteśmy gotowi? Moglibyśmy rozdać to? Proszę bardzo. Bardzo bym prosił o przeczytanie, o zapoznanie się szczegółowo z projektami złożonymi przez panów senatorów Dietla i Stelmachowskiego i przystąpienie do głosowania nad sprawą budżetu.</u>
<u xml:id="u-48.17" who="#AndrzejWielowieyski">Zwracam się z zapytaniem do Pana Senatora Paszyńskiego, jak traktuje swoją poprawkę, czy chciałby to mieć włączone w tekst, np. na końcu, czy też uważa, że propozycja dotycząca Trybunału Stanu powinna być uchwalona oddzielnie?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AleksanderPaszyński">Może być włączona na końcu.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo. Proponuję rozpoczęcie pracy nad przyjęciem wniosku Komisji Gospodarki Narodowej w sprawie zmian w ustawie budżetowej na 1989 r. z poprawkami zgłoszonymi w trakcie debaty.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że przedstawiony nam tekst nie został zakwestionowany przez senatorów w czasie debaty i w związku z tym proponuję, abyśmy najpierw przegłosowali ten tekst w całości w wersji przedstawionej przez komisję, a następnie po kolei przegłosowali dodatkowe klauzule, które go rozszerzają czy wzbogacają, nie naruszając, jak stwierdzam, meritum przyjętego w tekście proponowanym przez Komisję Gospodarki Narodowej.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#AndrzejWielowieyski">Czy są jakieś uwagi do proponowanego przeze mnie trybu? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#AndrzejWielowieyski">Wobec tego bardzo proszę, przystąpimy do głosowania nad tekstem, który jest zawarty w druku nr 8 Senatu PRL, który przedstawia nam Komisja Gospodarki Narodowej. Proponuję już go nie czytać, wszyscy go mamy. Proszę bardzo, kto ma uwagi? Druk nr 9, tak jest.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do głosowania nad projektem uchwały Senatu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o stanowisku Senatu w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 1989 oraz o zmianie niektórych ustaw.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem proponowanego projektu uchwały, proszę o podniesienie ręki. Dziękuję, nie będziemy liczyć.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że ten tekst został przyjęty przez Senat jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#AndrzejWielowieyski">Teraz przystępujemy do głosowania zgłoszonych w czasie debaty poprawek.</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#AndrzejWielowieyski">Może w kolejności zgłoszeń — najpierw poprawki zgłoszone przez pana Marszałka Andrzeja Stelmachowskiego.</u>
<u xml:id="u-50.11" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę senatorów, aby wzięli do ręki tekst z podanymi poprawkami.</u>
<u xml:id="u-50.12" who="#AndrzejWielowieyski">Odczytuję w punkcie pierwszym propozycje dodania do punktu III następującego zdania: „W szczególności należy zabezpieczyć środki na indeksację plac pracowników sfery budżetowej. Konieczne jest przy tym zwiększenie wydatków w jednej sferze, a mianowicie w zakresie zdrowia, oświaty i opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-50.13" who="#AndrzejWielowieyski">Informuję panie i panów senatorów, że po konsultacjach i wnioskach, które do mnie napłynęły, uzgodniłem z panem Marszałkiem Stelmachowskim, że doda jemy tutaj jeszcze słowo „oświata”.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JerzyStępień">W tej sytuacji, kiedy dochodzi słowo „oświaty”, należałoby wykreślić wyrazy „w jednej sferze, a mianowicie”. Czyli od wydatku bezpośrednio do „w zakresie”. Prawda? Oświaty i nauki.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AndrzejWielowieyski">Odczytuję jeszcze raz proponowane uzupełnienie do punktu III: „W szczególności należy zabezpieczyć środki na indeksację płac pracowników sfery budżetowej. Konieczne jest przy tym zwiększenie wydatków w zakresie zdrowia, oświaty i nauki oraz opieki społecznej”.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo, Pan Senator Józefiak w kwestii formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#CezaryJózefiak">Dyskutowaliśmy to. Proponujemy tak to sformułować: „W szczególności należy zapewnić środki na waloryzację płac pracowników sfery budżetowej”, a w nawiasach: „służby zdrowia, oświaty itp., zgodnie z ustawą ze stycznia 1989 r.”, ponieważ w tym przypadku chodzi o waloryzację wyznaczoną przez tę ustawę. Żeby to nie myliło się z indeksacją, która dotyczy sfery materialnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejWielowieyski">Przepraszam, ale Panie Senatorze, czy można byłoby najpierw skonsultować to z autorem, bo w tej chwili rozpoczynamy z powrotem debatę i nawet nie bardzo wiem, co z tym zrobić. Wielkiej różnicy tutaj nie ma. Ustawa budżetowa z 15 lutego i ta ustawa z końca stycznia są ważne, obowiązują nas, więc nie wyda je mi się konieczne, żeby się na nie powoływać. Proszę bardzo, Pan Marszałek Stelmachowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejStelmachowski">Tutaj jest mała różnica merytoryczna. Może być waloryzacja zamiast indeksacji, to nie ma większej różnicy, a waloryzacja mi lepiej odpowiada, tu zgoda, natomiast zdanie drugie jest nieco dalej idące. W tej sferze, powinno nastąpić zwiększenie wydatków, zwłaszcza w służbie zdrowia. To nie są wydatki tylko personalne. Przecież te kolosalne braki leków itp. wskazują — na tle zwłaszcza wypowiedzi senatora Dietla — że wzrost w tej dziedzinie jest mniejszy niż w wielu innych. Chodzi mi o podkreślenie, że tu właśnie powinno być jednak pewne rozszerzenie wydatków. Nie jest więc to tylko sprawa zabezpieczenia indeksacji. Każde zdanie ma swój odrębny sens.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Marszałkowi. Jeszcze raz odczytuję. Chcemy to zrobić sprawnie, ale równocześnie i rzetelnie. Jest propozycja zamiany słowa „indeksacja” na „waloryzacja” i autor poprawki podtrzymuje swoją tezę. Uzasadnił ją merytorycznie. Wobec tego jeszcze raz odczytuję i poddam to pod głosowanie: I „W szczególności należy zabezpieczyć środki na waloryzację płac pracowników sfery budżetowej. Konieczne jest przy tym zwiększenie wydatków w zakresie zdrowia, oświaty i nauki oraz opieki społecznej”.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#AndrzejWielowieyski">Kto z państwa jest za dołączeniem tego tekstu? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę policzyć panowie sekretarze.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do głosowania nad następną poprawką profesora Stelmachowskiego, którą państwo otrzymali. Jest propozycja dorzucenia punktu IIIa. Być może nazwiemy go czwartym, to powierzymy już redakcji naszego Biura Prawnego. Jest dodatkowy punkt o następującym brzmieniu: „W ramach postulowanego nowego przedłożenia budżetowego należy zastosować zmienioną metodykę. W szczególności, w związku z narastającymi procesami inflacyjnymi, ustawa budżetowa winna zawierać mechanizm waloryzacyjny w postaci upoważnienia dla rządu do zmian pozycji budżetowych w zależności od stopy inflacji przy przyjęciu określonego wskaźnika, np. klauzuli zbożowej w określonych okresach czasu, np. kwartalnie. Deficyt budżetowy nie powinien przekraczać określonego przez Sejm odsetką budżetu”.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że wysłuchaliśmy zastrzeżeń zgłoszonych przez pana senatora Józefiaka, a także przypominam, Wysokiemu Senatowi, że przedkładamy naszą opinię Sejmowi, który w dalszym ciągu będzie nad tym pracował. Zarówno zainteresowane resorty, jak i Sejm w swojej pracy po prostu będzie korzystał z tych naszych propozycji, również metodycznych.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#AndrzejWielowieyski">Senat — przy 5 senatorach, którzy wstrzymali się od zabrania głosu — poprawkę przyjął.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#AndrzejWielowieyski">Czy jeszcze w tej sprawie ktoś uznaje za niezbędne zabrać głos.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#AndrzejWielowieyski">Pan Stępień, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JerzyStępień">Chciałbym zwrócić uwagę państwa na to, że także resort finansów ustami swego ministra oświadczył, że nie jest przygotowany w tej chwili do przeprowadzenia takiej operacji, wypracowania takiego mechanizmu. Więc wydaje się, że taki mechanizm byłby przedwczesny i mógłby petryfikować złe zwyczaje w tym resorcie, że po prostu raz przyjęta ustawa automatycznie byłaby zmieniana właściwie bez kontroli parlamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AndrzejWielowieyski">Otrzymaliśmy jeszcze jeden głos z zastrzeżeniem. Czy byłby jakiś głos za? Profesor Stelmachowski uzasadnił swój wniosek.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#AndrzejWielowieyski">Nie widzę. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem poprawki pana Marszałka Stelmachowskiego? Proszę o podniesienie ręki.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę przeliczyć.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw tej poprawce?</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę nie liczyć. Stwierdzam, że większość jest przeciw.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że większość była przeciw lub wstrzymała się od głosu. Poprawka nie zyskała uznania i nie przeszła.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#AndrzejWielowieyski">Teraz biorę poprawkę zgłoszoną przez senatora Tadeusza Zielińskiego, który proponuje następujący ciąg dalszy punktu IV. Proszę wziąć projekt i stwierdzić, w którym to jest miejscu. Odczytuję tę poprawkę. Rozumiem, że mają państwo przed oczyma zarówno sam projekt, jak i poprawkę przepisaną na maszynie. Odczytuję:</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#AndrzejWielowieyski">„Senat stwierdza, że projekt ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 1989 oraz o zmianie niektórych innych ustaw nie może być rozpatrzony w oderwaniu od projektu zmian «Załącznika nr 1.» do tej ustawy, którego rząd nie przedstawił. Brak tego dokumentu w przedłożeniu rządowym uniemożliwia zajęcie przez Senat stanowiska w sprawie zasadności przyszłych korekt w budżecie państwa na rok 1989 w układzie resortowym.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#AndrzejWielowieyski">Propozycja upoważnienia ministra Finansów w art. 2 projektu ustawy do dokonania szczegółowego podziału w układzie klasyfikacji kwot wynikających z projektowanych zmian zmierza do wprowadzenia nie kontrolowanej przez parlament swobody manewrowania środkami finansowymi przez naczelny organ administracji państwowej w dziedzinie finansów”.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#AndrzejWielowieyski">Czy ktoś chce zabrać głos za lub przeciw tej propozycji?</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#AndrzejWielowieyski">Nie widzę. Proponuję głosowanie.</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem odczytanej poprawki?</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.16" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-58.17" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę policzyć. Dwa głosy. Proszę zapisać, panowie.</u>
<u xml:id="u-58.18" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał? Proszę przeliczyć.</u>
<u xml:id="u-58.19" who="#AndrzejWielowieyski">Przy pięciu głosach wstrzymujących się i dwóch głosach przeciw poprawka senatora Tadeusza Zielińskiego (uzupełnienie punktu IV) przeszła.</u>
<u xml:id="u-58.20" who="#AndrzejWielowieyski">Z kolei mamy poprawki zgłoszone przez senatorów Paszyńskiego i Dietla. Odczytuję je w kolejności, w jakiej macie panie i panowie na stronie papieru odbite, wydrukowane.</u>
<u xml:id="u-58.21" who="#AndrzejWielowieyski">Poprawka senatora Aleksandra Paszyńskiego mogłaby się znaleźć na końcu głosowanej w tej chwili uchwały. Brzmi ona następująco:</u>
<u xml:id="u-58.22" who="#AndrzejWielowieyski">„Senat zwraca się do sejmowej Komisji Nadzwyczajnej dla oceny rządu premiera Rakowskiego z sugestią postawienia w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu członków rządu i prezesa Narodowego Banku Polskiego odpowiedzialnych za złamanie ustawy budżetowej uchwalonej przez Sejm 15 lutego 1989 r. Senat stwierdza, że złamanie ustawy budżetowej i dopuszczenie do drastycznego zwiększenia deficytu budżetu państwa oraz w konsekwencji do wywołania wskazanych w uchwale Senatu podjętej 11 sierpnia negatywnych zjawisk, doprowadzających gospodarkę do granic katastrofy, stanowi dowód braku odpowiedzialności rządu za los kraju”.</u>
<u xml:id="u-58.23" who="#AndrzejWielowieyski">Czy w tej sprawie ktoś z senatorów pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-58.24" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo, Senator Madej.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JerzyMadej">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#JerzyMadej">Jeżeli to ma być uzupełnienie naszej uchwały, to nielogiczny jest ostatni akapit. Po prostu powinno być: „Senat stwierdza, że złamanie ustawy budżetowej i dopuszczenie do drastycznego zwiększenia deficytu budżetu państwa...”.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Wolniej.)</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#JerzyMadej">Przepraszam, to jest napisane. „Senat stwierdza, że złamanie ustawy budżetowej i dopuszczenie do drastycznego zwiększenia deficytu budżetu państwa oraz w konsekwencji do wywołania negatywnych zjawisk, doprowadzających gospodarkę do granic katastrofy, stanowi dowód braku odpowiedzialności rządu za los kraju”. Bez tego: „wskazanych w uchwale Senatu podjętej 11 sierpnia”, bo to stanowi część tej uchwały. Wtedy to zdanie jest niekonsekwentne, jeżeli ma stanowić koniec naszej uchwały.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#JerzyMadej">Panie Marszałku! Jeszcze tutaj jest taka..., jeszcze, Panie Marszałku, taka uwaga, dorzucili koledzy. Tam jest, przedostatnia linijka: „...gospodarkę do granic katastrofy”. Jest propozycja: do katastrofy. Bo to jest już katastrofa, to, co my w tej chwili mamy, jeśli idzie o gospodarkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AndrzejWielowieyski">Można by nawet przestawić kolejność i pierwszy akapit dać na początek, a drugi akapit jako wniosek, jako konkluzję.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#AndrzejWielowieyski">Jeszcze raz dziękuję za pomoc Panu Senatorowi Madejowi i proponuję, abyśmy przyjęli może redakcję ze zmianą kolejności tych dwóch akapitów. Najpierw byłoby to stwierdzenie o złamaniu ustawy budżetowej w związku z deficytem, a później byłoby zwrócenie się do sejmowej Komisji Nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo, Pan Marszałek Stelmachowski,</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejStelmachowski">Uważam, że należy unikać wszelkiej przesady. Uważam, że sam fakt, że Senat da je negatywną ocenę budżetu, co w historii PRL będzie wypadkiem bez precedensu, jest dostatecznym podkreśleniem, że oceniamy negatywnie, Natomiast od razu, z miejsca żądanie postawienia przed Trybunałem Stanu, moim zdaniem, jest pewnym przegięciem i sądzę, że może wywołać skutki przeciwne do zamierzonych. Dlatego byłbym osobiście za skreśleniem tego ostatniego akapitu. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Marszałkowi.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#AndrzejWielowieyski">Sądzę, że nie ma powodu wznawiać polemiki. Powiedziano tutaj dostatecznie dużo argumentów uzasadniających sam wniosek, a głos umiaru i powściągliwości pana Marszałka też posiada swoje uzasadnienie.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#AndrzejWielowieyski">Ja myślę, zwracam się tutaj do Pana Senatora, że specjalnie kontynuować tutaj dyskusji nie trzeba, ale jeżeli pan...</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Uzasadnić zdanie przeciwne!)</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#AndrzejWielowieyski">Ja rozumiem, chyba bardzo dużo uzasadnień dla zdania przeciwnego by się znalazło.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Dziękuję bardzo)</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję. Sam jestem gotów też odpowiednie argumenty podać.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę państwa, proponuję przegłosować te propozycje senatora Aleksandra Daszyńskiego. Podkreślam: w odwróconej kolejności akapitów. Nie będę już tego czytał.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#RomanCiesielski">Ja w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo, Pan Senator Ciesielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#RomanCiesielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#RomanCiesielski">Przepraszam, znowu ktoś powie, że jest to dyskusja liter, przecinków, ale sądzę, że to jest ważna sprawa.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#RomanCiesielski">Czy ta komisja ma prawo, czy w ogóle istnieje stan oskarżenia przed Trybunałem? Ja bym proponował: „...sugestią postawienia, pociągnięcia do odpowiedzialności przed Trybunałem”. Wtedy jest to..., proszę mi może wyjaśnić, czy stan oskarżenia przed Trybunałem..., czy ta komisja ma takie prawo. Czy nie lepiej byłoby powiedzieć: „...sugestią pociągnięcia do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu”? Wtedy to jest coś..., jeżeli jest coś takiego, to przepraszam...</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Osobiście sądzę, że nie ma tutaj istotnego merytorycznego znaczenia. I tak postępowanie Nadzwyczajnej Komisji powołanej do tej właśnie sprawy, oceny poprzedniego rządu, to postępowanie będzie musiało być zgodne z ustawą dotyczącą Trybunału Stanu.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#AndrzejWielowieyski">Panie i Panowie Senatorowie! Ponieważ wniosek senatora Aleksandra Paszyńskiego składa się z dwóch części, z których jedna dotyczy stwierdzenia pewnych nieprawidłowości, złamania ustawy budżetowej, a drugi akapit zwraca się do sejmowej Komisji Nadzwyczajnej o wyciągnięcie odpowiednich wniosków, wobec tego przegłosujemy oddzielnie te obydwa akapity.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#AndrzejWielowieyski">W pierwszym rzędzie przegłosujemy akapit, który stwierdza złamanie ustawy budżetowej, dopuszczenie do drastycznego zwiększenia deficytu, co stanowi brak odpowiedzialności rządu za los kraju. Przepraszam, odczytałem to w skrócie.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#AndrzejWielowieyski">Kto, jest za przyjęciem tego uzupełnienia do uchwały Senatu? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał? Proszę przeliczyć.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#AndrzejWielowieyski">Poprawka przeszła przy siedmiu głosach wstrzymujących się. Proszę odnotować.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#AndrzejWielowieyski">Teraz przystępujemy do głosowania nad drugą poprawką, która została zakwestionowana przez pana Marszałka Stelmachowskiego. Odczytuję jej tekst.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#AndrzejWielowieyski">„Senat zwraca się do sejmowej Komisji Nadzwyczajnej dla oceny rządu premiera Rakowskiego z sugestią postawienia w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu członków rządu i prezesa Narodowego Banku Polskiego odpowiedzialnych za złamanie ustawy budżetowej uchwalonej przez Sejm 15 lutego 1989 roku”.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#komentarz">(Senator Walerian Piotrowski: Ja w kwestii formalnej)</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo, w kwestii formalnej Pan Senator Piotrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WalerianPiotrowski">Chciałem powiedzieć, że poprawka w formie proponowanej przez pana senatora jest zgodna z art. 33b Konstytucji. Trybunał Stanu orzeka o odpowiedzialności osób zajmujących określone w ustawie najwyższe stanowiska państwowe za naruszenie Konstytucji i ustaw. Wniosek pana senatora Paszyńskiego odpowiada temu przepisowi. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi Piotrowskiemu.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do głosowania nad tą poprawką.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem odczytanej poprawki senatora Paszyńskiego? Prosimy o przeliczenie wszystkich głosów w tym przypadku.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw tej poprawce? Proszę przeliczyć głosy.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał od głosu? Proszę przeliczyć.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że poprawka została uchwalona większością 45 głosów, przy 10 głosach przeciw i 6 głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy teraz do kilku poprawek zgłoszonych przez pana senatora Dietla.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo proszę o wzięcie obydwóch tekstów do ręki, zarówno tekstu całego, całej uchwały, jak tekstu poprawek profesora Dietla. Proszę otworzyć projekt na stronie 4, 10 wiersz od góry, w końcu tego akapitu, po słowach: „na administrację państwową i wydatków zbrojeniowych”, proponuje się dodać: „oraz na sektor bezpieczeństwa publicznego”.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#AndrzejWielowieyski">Czy są jakieś uwagi w związku z tą propozycją? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-68.9" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, proszę o podniesienie ręki. Większość. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-68.10" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-68.11" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-68.12" who="#AndrzejWielowieyski">Był jeden głos przeciw .</u>
<u xml:id="u-68.13" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do głosowania nad następną poprawą. Na tej samej stronie jeden wiersz niżej, przepraszam, 11 wiersz od dołu, czyli na końcu tego akapitu, który brzmi następująco: „Skala redukcji budżetu powinna zapewnić utrzymanie stopy podatkowej na poziomie nie hamującym przedsiębiorczości”. Po tym zdaniu. profesor Dietl proponuje dodać następujące zdanie: „Niezbędna jest natomiast eliminacja nieuzasadnionych ulg i zwolnień podatkowych oraz zwiększenie dyscypliny ściągania należności”.</u>
<u xml:id="u-68.14" who="#AndrzejWielowieyski">Czy ktoś chce zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-68.15" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem tej poprawki? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-68.16" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-68.17" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-68.18" who="#AndrzejWielowieyski">Poprawkę przyjęto jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-68.19" who="#AndrzejWielowieyski">Teraz na stronie 4 punkt IV o następującym brzmieniu...</u>
<u xml:id="u-68.20" who="#komentarz">(Głos z sali: To jest punkt V)</u>
<u xml:id="u-68.21" who="#AndrzejWielowieyski">Aha, dobrze, to znaczy nowy punkt, który miałby otrzymać numer IV. Odczytuję ten punkt. Rozumiem, że państwo mają go przed oczami.</u>
<u xml:id="u-68.22" who="#AndrzejWielowieyski">„Niezbędne jest uzyskanie szczegółowego zestawienia dochodów i wydatków budżetu z dokładnym wskazaniem przeznaczenia wydatków, ich podziału na resorty i podmioty, konkretnych inwestycji, zestawienia dotacji itd.</u>
<u xml:id="u-68.23" who="#AndrzejWielowieyski">Senat przyjął poprawkę przy jednym głosie sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-68.24" who="#AndrzejWielowieyski">Rząd powinien przedstawić parlamentowi dokładne dane odnoszące się do funduszy pozabudżetowych oraz innych dochodów i wydatków państwa nie ujętych w budżecie. Konieczce jest zlikwidowanie lub wyraźne rozliczenie i rozdzielenie na kierunki wydatkowania pozycji «Wydatki nie rozdzielone» i «Rezerwa Rady Ministrów»”.</u>
<u xml:id="u-68.25" who="#AndrzejWielowieyski">To jest dodatkowy punkt IV, który wszedłby pomiędzy punkt III a punkt, który będzie miał teraz numer V, a był dotąd punktem IV.</u>
<u xml:id="u-68.26" who="#AndrzejWielowieyski">Czy ktoś w sprawie tej poprawki chciałby zabrać głos? Proszę bardzo, Pan Senator Madej, później Pan Senator Bernatowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JerzyMadej">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#JerzyMadej">Przepraszam, że ja tak zabieram głos, ale proponuję, żeby ta ostatnia poprawka przedstawiona przez pana senatora Dietla stanowiła dalszy ciąg poprawki zgłoszonej przez pana senatora Zielińskiego, bo one się ze sobą wiążą. W poprawce pana senatora Zielińskiego mówiło się o załączniku numer jeden i dwa do tej ustawy..., żeby to był dalszy ciąg tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo. Głos ma Pan Senator Bernatowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#StanisławBernatowicz">Wyda je mi się, że tam umieszczenie „itd.” jest niewłaściwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dobrze. Ponieważ się autor zgadza, wobec tego wykreślamy na wniosek obydwu senatorów słowa „itd”.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#AndrzejWielowieyski">Czy są jeszcze jakieś inne uwagi? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do głosowania nad tą poprawką, która będzie wstawiona po przegłosowanej już poprawce senatora Tadeusza Zielińskiego.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, proszę o podniesienie ręki. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw tej poprawce?</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał? Jeden głos wstrzymujący się. Dwa głosy wstrzymujące się. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#AndrzejWielowieyski">W ten sposób skończyliśmy pracę nad uchwałą Senatu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o stanowisku Senatu w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy budżetowej na Senat — przy 2 senatorach, którzy wstrzymali się od głosu — poprawkę przyjął.</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#AndrzejWielowieyski">Rok 1989 oraz o zmianie niektórych ustaw. Pełny i ostatecznie zredagowany w wyniku tych głosowań tekst uchwały Senatu zostanie przekazany do Sejmu PRL. Stwierdzam...</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#komentarz">(Senator Edward Wende: Ja w kwestii formalnej)</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo, Pan Senator Wende.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#EdwardWende">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#EdwardWende">Złożę wniosek, panie Marszałku, o reasumpcję naszej uchwały dotyczącej poprawki proponowanej przez senatora Aleksandra Paszyńskiego, ponieważ jednak nasze uchwały muszą być terminologicznie zgodne z tekstem Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#EdwardWende">Otóż Konstytucja rozróżnia postawienie w stan oskarżenia i pociągnięcie do odpowiedzialności. Otóż o stanie oskarżenia mówi się tylko w art. 32b w punkcie 3: postawienie prezydenta w stan oskarżenia. Natomiast w artykule o pociągnięciu do odpowiedzialności osób zajmujących określone w ustawie najwyższe stanowiska państwowe mówi się o naruszeniu, a nie o złamaniu ustawy budżetowej, o naruszeniu ustawy lub Konstytucji. A do tego nie używa się sformułowania „postawienia w stan oskarżenia”, a używa się w punkcie 2 artykułu 33b sformułowania „pociągnięcia do odpowiedzialności”.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#EdwardWende">Stoję na stanowisku, że wprawdzie merytorycznie jest to różnica niewielka, ale terminologicznie bardzo znacząca. A Senat — w moim przekonaniu — w którym zasiada szereg adwokatów i prawników nie może uchwalać uchwały, która jest terminologicznie sprzeczna z Konstytucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#AndrzejWielowieyski">Wyrażam ubolewania Panie Senatorze, że nie wykazał Pan dostatecznie szybko tego, skądinąd potrzebnego i trafnego refleksu prawnego. Zreasumujmy sobie to. Proponuje Pan czy stwierdza Pan, że byłoby właściwe, aby zamiast słów „w stan oskarżenia”...</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#EdwardWende">„Pociągnięcie do odpowiedzialności”.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#AndrzejWielowieyski">A poprzednie?</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#EdwardWende">Poprzednie nie „złamanie ustawy budżetowej” tylko Konstytucja używa „naruszenie” Konstytucji i ustaw, czyli „naruszenie ustawy budżetowej”.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#EdwardWende">Przy czym pozwalam sobie jednocześnie na drobną replikę co do uwagi pana Marszałka. Senator Ciesielski o tym wspominał. Dlatego ja musiałem tylko zweryfikować wypowiedź pana senatora Ciesielskiego z Konstytucją i stąd to opóźnienie, za które oczywiście przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Myślę, że byłoby to dla nas ważne. Poza tym, no cóż, uczymy się wszyscy tej naszej pracy parlamentarnej. Niejednokrotnie żeśmy już w naszym gronie podkreślali konieczność tego, aby wnioski składane, zwłaszcza przy tak istotnej i odpowiedzialnej pracy, były przed tym zweryfikowane przez nasze Biuro Prawne, co, jak się zdaje, w przypadku niektórych poprawek nie zostało dokonane, co w związku z tym musimy teraz nadrabiać. Jednak, ponieważ pewien akt prawny został dokonany, muszę ponownie poddać pod głosowanie te dwa akapity. Dlatego, że ta poprawka dotyczy obydwu akapitów. I będziemy musieli jeszcze raz w tej sprawie się wypowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#EdwardWende">Przepraszam najmocniej, ale tu jeszcze jest użyte sformułowanie: „Senat zwraca się do sejmowej Komisji Nadzwyczajnej dla oceny rządu premiera Rakowskiego z sugestią postawienia w stan odpowiedzialności...”. Myślę, że musi być tu „wniosek” zamiast słowa „sugestia”. Powinno być użyte słowo „wniosek”. Senat wnioskuje. Sugestia jest to sformułowanie za słabe, wydaje mi się, w takiej sytuacji. Chyba raczej musi to być wniosek. „Z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności”.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#AndrzejWielowieyski">Odczytam jeszcze raz obydwa te akapity. Proszę bardzo, Pan Senator Walerian Piotrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WalerianPiotrowski">W kwestii formalnej. Parę słów chcę też powiedzieć jako adwokat. W odniesieniu do tych poprawek, które mamy dodatkowo przegłosowywać. Myślałem (i dlatego wstrzymam się od głosowania) o ostatnim zdaniu tej drugiej poprawki, która mnie jako adwokata, jako prawnika — także razi. Chodzi o to, że stwierdzamy w tej poprawce, że dopuszczenie do katastrofy gospodarczej stanowi dowód braku odpowiedzialności rządu za los kraju. Myślę, że powinniśmy się ograniczyć do postawienia zarzutu bez jakichkolwiek dodatków, które przesądzałyby kwestię winy. Jeżeli byśmy zrekapitulowali to zdaniem, że rząd przez swoją politykę inflacji i przekroczenia budżetu doprowadził do granicy katastrofy gospodarczej, to postawilibyśmy zarzut. Zarzut dostatecznie mocny, przed którym rząd musiałby się bronić przed Trybunałem Stanu. Natomiast stwierdzanie stanowczo, że tego rodzaju sytuacja, doprowadzenie do takiej sytuacji, stanowi dowód braku odpowiedzialności rządu za los kraju, wchodzi w sferę podmiotową i przesądza winę, o której przecież będzie orzekał Trybunał Stanu. Dlatego ja bym proponował, by skreślić tę część zdania, przez co nie zmieni się wartość i ciężar oskarżenia, a ten problem nie będzie przesądzany.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#WalerianPiotrowski">Dziękuję za uwagę i przyjmuję uwagę pana Marszałka, że my prawnicy powinniśmy się wcześniej reflektować i zabierać głos w tych sprawach. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejWielowieyski">Czy w tej sprawie ktoś chce zabrać głos? Proszę, Pan Senator Bojarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WłodzimierzBojarski">Chciałbym bronić słów „złamanie ustawy budżetowej”, ponieważ sądzę, że „naruszenie” jest sformułowaniem niewłaściwym w stosunku do sytuacji, z jaką mamy tu do czynienia. I na pewno takiej sytuacji ustawodawca nie przewidywał, proponując jedynie określenie „naruszenie”. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#AndrzejWielowieyski">Ośmielam się wypowiedzieć swój pogląd, który brzmi w ten sposób, że chyba jako Senat możemy sobie pozwolić na rzetelność i powściągliwość w używaniu określeń, a pozostawić działaczom i publicystom używanie słów barwnych, mocnych, słabszych, niuansowych. Nasze muszą być konkretne i adekwatne. Tak mi się wydaje.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#AndrzejWielowieyski">Pani Senator Skowrońska, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#AnnaBoguckaSkowrońska">Chciałam bronić sformułowania „sugestia”, a nie „wniosek”. Wniosek jest czymś, na co Komisja Nadzwyczajna musiałaby odpowiedzieć pozytywnie lub negatywnie. Natomiast sugestia jest po prostu kwestią poddania pod rozwagę i dowolnych już decyzji ze strony Komisji Nadzwyczajnej. Uważam, że powinniśmy się powstrzymać właśnie od jakiegoś nadmiernego emocjonalnego zaangażowania i wnioskowania, pozostawiając „sugestię”. Natomiast uważam za nieistotną prawnie decyzję, czy odpowiednim sformułowaniem jest „stan oskarżenia” czy też „pociągnięcie do odpowiedzialności”, ponieważ to „pociągnięcie w stan oskarżenia” — jak sądzę — tradycyjnie zostało tutaj ujęte z dawnych ustawodawstw, jeśli chodzi o postawienie w taki stan oskarżenia prezydenta. Natomiast z punktu widzenia prawnego — jest to odpowiedzialność, w świetle intencji ustawodawcy, podobna. Dlatego wydaje mi się, że nie można chwytać się słów, bo one w tej chwili prawnie mają znaczenie po prostu „odpowiedzialności”. A stan oskarżenia nie jest równoznaczny ze stanem oskarżenia karnego. Bo tylko w prawie karnym mamy wyrażenie „oskarżenie”. Dlatego ja nie dopatruję się tutaj jakiejś nieprawidłowości w takim sformułowaniu, jakie zostało do tej pory przegłosowane. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Senatorze, zwracam się o jedno. Zrobiliśmy już jeden błąd. A w tej chwili wszczynamy dyskusję nad sprawą, którą żeśmy już przedyskutowali. Myśmy ją już przedyskutowali. Staramy się usunąć to, co w sposób wyraźny, niewątpliwy — powiedzmy — było formalnie nieprawidłowe. Meritum żeśmy już przegłosowali. I proponowałbym, żeby nie wracać już do dyskusji nad sformułowaniami, które by korygowały — powiedzmy — merytoryczny sens przyjętych zdań.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo, Pan Senator Stępień.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#JerzyStępień">Myślę, że gdyby pan mecenas Wende, pan senator Wende poszedł za sugestią pani senator i wycofał swój wniosek, to w ogóle sprawa byłaby bezprzedmiotowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#EdwardWende">Przepraszam. Panie Marszałku. Chcę powiedzieć, że my w swojej uchwale nie możemy dokonywać interpretacji rozszerzającej Konstytucji. Jaki miał zamiar ustawodawca — zostało wyraźnie sformułowane w artykule 33b, w stosownym punkcie. W tym punkcie mówi się, że Trybunał Stanu może orzekać o odpowiedzialności karnej osób pociągniętych do odpowiedzialności. Ja się zgadzam z tym, że postawienie w stan oskarżenia jest formą pociągnięcia do odpowiedzialności. Ale tekst Konstytucji jest taki, jaki odczytałem, i możemy zastosować terminologię zgodną z Konstytucją. Konstytucja nie może być interpretowana rozszerzająco i dlatego nie zgadzam się z tym, co powiedziała przed chwilą moja szanowna koleżanka pani mecenas, pani senator Skowrońska.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#EdwardWende">Uważam, że musimy pozostać przy terminologii prawidłowej, a wynikającej z Konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#AndrzejWielowieyski">Są w tej chwili trzy sprawy do ustalenia i podtrzymywałbym celowość ich przejrzenia i ponownego podjęcia decyzji. Mianowicie trzeba przegłosować, czy przyjmujemy słowo „złamanie” czy „naruszenie”. Zgodnie z tekstami norm prawnych sądzę, że słowo „naruszenie” jest właściwsze i wobec tego zaproponuję do przegłosowania słowo „naruszenie” i w pierwszym, i w drugim akapicie. Występuje ono w obydwu akapitach. Drugą sprawą jest, aby w miejsce „sugestii postawienia w stan oskarżenia” wprowadzić słowa „wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności”. Wydaje mi się, że tutaj niuanse byłyby niepoważne. Albo uważamy, że sprawa jest poważna i że ją podejmujemy, albo jej nie podejmujemy, jeżeli nie jesteśmy pewni jej słuszności i właściwości. Wobec tego proponuję wystąpienie z „wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności”. I wreszcie jest to sprawa przyjęcia lub też usunięcia z przyjętego tekstu ostatnich słów tego drugiego akapitu, które brzmią: „Stanowi to dowód braku odpowiedzialności rządu za los kraju”.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję, zgodnie z wnioskiem, żebyśmy przegłosowali ewentualność usunięcia tego zdania, bo rzeczywiście jest to moment oceny, który w tej chwili możemy przekazać innym do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#AndrzejWielowieyski">Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos w sprawie tych trzech propozycji, które za chwilę przedstawię? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#AndrzejWielowieyski">Wobec tego głosujemy najpierw nad tym akapitem, który w naszym tekście figuruje jako drugi, a który głosowaliśmy jako pierwszy — nad tym oczywistym. Czytam go:</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#AndrzejWielowieyski">„Senat stwierdza, że naruszenie ustawy budżetowej i dopuszczenie do drastycznego zwiększenia deficytu budżetu państwa oraz w konsekwencji negatywnych zjawisk, doprowadzających gospodarkę do katastrofy...”. O! rzeczywiście...</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Doprowadziło gospodarkę, doprowadziło)</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#AndrzejWielowieyski">Właśnie, doprowadziło, „...doprowadziło gospodarkę do katastrofy”.</u>
<u xml:id="u-89.7" who="#AndrzejWielowieyski">Jeszcze raz czytam, przepraszam bardzo Wysoki Senat. „Senat stwierdza, że naruszenie ustawy budżetowej i dopuszczenie do drastycznego zwiększenia deficytu budżetu państwa oraz w konsekwencji do negatywnych zjawisk doprowadziło gospodarkę do granicy katastrofy”. Bez granicy: „doprowadziło gospodarkę do katastrofy”.</u>
<u xml:id="u-89.8" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję przyjęcie tego tekstu bez końcowego fragmentu, to znaczy: „...stanowi dowód braku odpowiedzialności rządu za los kraju”.</u>
<u xml:id="u-89.9" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za tym, aby przyjąć ten akapit bez tych ostatnich kilku słów o odpowiedzialności rządu? Proszę o podniesienie ręki. Proszę przeliczyć, panowie sekretarze. Podsumujcie, panowie.</u>
<u xml:id="u-89.10" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw przyjęciu skróconego tekstu?</u>
<u xml:id="u-89.11" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę przeliczyć. 13.</u>
<u xml:id="u-89.12" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał? Proszę przeliczyć.</u>
<u xml:id="u-89.13" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że jeśli chodzi o ten akapit, któryśmy w tej chwili głosowali, 32 głosy były za akapitem skróconym i wprowadzającym słowo „naruszenie” zamiast „złamanie”, 13 głosów było przeciw, 9 senatorów się wstrzymało.</u>
<u xml:id="u-89.14" who="#AndrzejWielowieyski">Przystępujemy do przegłosowania następnego akapitu, końcowego, który brzmi w tej nowej redakcji następująco: „Senat zwraca się do sejmowej Komisji Nadzwyczajnej dla oceny rządu premiera Rakowskiego z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu członków rządu i prezesa Narodowego Banku Polskiego odpowiedzialnych za naruszenie ustawy budżetowej uchwalonej przez Sejm 15 lutego 1989 r.”.</u>
<u xml:id="u-89.15" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest za przyjęciem tego tekstu? 39.</u>
<u xml:id="u-89.16" who="#AndrzejWielowieyski">Kto jest przeciw temu tekstowi? Proszę przeliczyć. 8 głosów przeciw.</u>
<u xml:id="u-89.17" who="#AndrzejWielowieyski">Kto się wstrzymał? Proszę przeliczyć. 11.</u>
<u xml:id="u-89.18" who="#AndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że proponowany po raz drugi, poprawiony tekst tego fragmentu poprawki senatora Aleksandra Paszyńskiego przeszedł 39 głosami, przeciwko 8, przy 11 wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-89.19" who="#AndrzejWielowieyski">W ten sposób zakończyliśmy punkt 2 porządku dziennego, pierwszy i drugi punkt porządku dziennego. Możemy przejść do punktu 3 porządku dziennego: „wolne wnioski”. Głos ma Pan Senator Lech Kozioł. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#LechKozioł">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#LechKozioł">Mam nadzieję, że państwo wybaczycie mi, że zabieram głos. Końcówka naszego dzisiejszego posiedzenia jest czasem adwokatów. Na poprzednim posiedzeniu Senatu został zgłoszony wniosek pana senatora Leszka Piotrowskiego, jak państwo pamiętacie, dotyczący zwrócenia się przez Senat do Trybunału konstytucyjnego w sprawie niezgodności z Konstytucją uchwalonego 19 lipca 1989 r. przez. Zgromadzenie Narodowe regulaminu wyboru Prezydenta Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Pokrótce przypomnę, że chodzi tutaj o trzy zarzuty formalne, dotyczące uprawnień Konwentu Seniorów, który nie był — zdaniem autora wniosku — uprawniony do przedstawienia projektu regulaminu; drugi zarzut dotyczył faktu, że Zgromadzenie Narodowe nie było uprawnione do uchwalenia takiego regulaminu (ja to powtarzam w skrócie, bo to było dokładnie omawiane), a trzeci, wreszcie, że uchwalony w dniu 19 lipca przez Zgromadzenie Narodowe regulamin jest niezgodny z Konstytucją PRL. Problem polega na tym, że w Konstytucji nie mówi się o bezwzględnej większości ważnie oddanych głosów, tylko mówi się tak w tym regulaminie, co oczywiście w zasadniczy sposób mogło mieć wpływ na wynik głosowania, które było przeprowadzane.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#LechKozioł">Na poprzednim posiedzeniu pan Marszałek Senatu bardzo uprzejmie wyraził się o Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich, którą tu reprezentuję, stwierdzając, że w komisji jest kilku wytrawnych prawników, którzy sobie z tym zagadnieniem poradzą. Dziękuję za te miłe słowa. Sprawa jest trudna, jest pasjonująca prawniczo, a jednocześnie jest szalenie ważna politycznie. Nie można jej rozstrzygać pochopnie. O fakcie przekazania tej sprawy do mojej komisji dowiedziałem się wczoraj, dzisiaj mieliśmy zebranie komisji, gdzie rzeczywiście dyskutowaliśmy wszystkie zagadnienia prawne związane z tym trudnym prawniczym zagadnieniem i oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, jak wielkie znaczenie polityczne może mieć kwestia ostatecznej decyzji.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#LechKozioł">Doszliśmy do następującego przekonania. Ponieważ nie było jednolitych poglądów na tematy prawne, doszliśmy do wniosku, że rozsądnie w tak poważnej sprawie będzie zwrócić się w trybie pilnym do niezależnych ekspertów, ekspertów z dziedziny prawa konstytucyjnego, którzy opracują nam swoje ekspertyzy, mam nadzieję, że przed połową września. Dlatego będę prosił, ażeby szanowna Izba zechciała udzielić nam takiego terminu. Nie jesteśmy w stanie w tej chwili ostatecznie jednoznacznie się wypowiedzieć z uwagi na poważną wagę polityczną tej sprawy. Wolimy być ostrożni.</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#LechKozioł">Przy okazji rozpatrywania tej sprawy doszliśmy do przekonania — to, co w tej chwili powiem, nie przesądza oczywiście treści naszego wniosku — mianowicie doszliśmy do przekonania, że Senat jest poważnie okaleczony w swoich uprawnieniach przez fakt niemożności samodzielnego wystąpienia do Trybunału Konstytucyjnego. Art. 19 ust. 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w brzmieniu ustalonym ustawą z 29 maja 1989 r. nie przewiduje, żeby Prezydium Senatu bądź też komisje Senatu mogły się zwrócić do Trybunału Konstytucyjnego w kwestii rozważenia niezgodności aktu normatywnego czy ustawodawczego z Konstytucją. Podam państwu, że z takim wnioskiem może się zwrócić Prezydium Sejmu, komisja sejmowa, 50 posłów, Prezydent, Trybunał Stanu, prezes Najwyższej Izby Kontroli, Rada Ministrów lub Prezes Rady Ministrów, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, prezes Państwowego Arbitrażu, prokurator generalny, wreszcie Komitet Wykonawczy Rady Krajowej PRON, a Prezydium Senatu i komisje senackie nie. Jest to całkowicie nieuzasadnione i zupełnie absurdalne okaleczenie uprawnień Senatu, biorąc pod uwagę jego uprawnienia prawotwórcze. I dlatego w tej sytuacji będę prosił, ażeby Senat zwrócił się do Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych naszego Senatu o pilne opracowanie inicjatywy ustawodawczej zmierzającej do stosownej zmiany ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo. Rozumiemy, że na następnym posiedzeniu Senatu otrzymamy odpowiednie sprawozdanie. Proszę bardzo, Pan Senator Pietrzak. W tej sprawie? Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#JerzyPietrzak">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#JerzyPietrzak">Jako historyk mogę tylko powiedzieć w tej kwestii tyle, że zarówno uchwalony w 1922 r. regulamin wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej, także ustawa o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej z 1935 r. i następnie ustawa konstytucyjna z 4 lutego 1947 r., wszystkie te ustawy mówią o tym, że większość bezwzględna potrzebna do wyboru obliczana jest od ważnie oddanych głosów. Ubolewam tylko, że ci, którzy opracowali ostatni regulamin wyboru Prezydenta, niewątpliwie wzorując się na tamtych regulaminach, o tej ważnej sprawie, mianowicie, o podkreśleniu, że chodzi o ważnie oddane głosy, zapomnieli wspomnieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo. Będzie to, co powiedział przed chwilą pan senator Pietrzak, przesłanką do sformułowania opinii przez Komisję Regulaminową.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę Wysokiego Senatu. Otrzymałem wniosek od pana senatora Kozłowskiego dotyczący sprawy ważnej i aktualnej, mianowicie problemu pięćdziesiątej rocznicy wybuchu wojny i podpisania paktu Ribbentrop — Mołotow, który miał istotne znaczenie dla dziejów tej części Europy i który winien uzyskać historyczną i polityczną ocenę.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#AndrzejWielowieyski">Pan senator Kozłowski przekazał do Laski Marszałkowskiej apel do narodów i rządów państw uczestników II wojny światowej, podpisany przez szereg działaczy społecznych polskich z różnych stron kraju, dotyczący właśnie tej sprawy i domagający się uznania za przestępcze i pozbawione mocy prawnej międzynarodowej te dokumenty, traktaty podpisane wówczas przez przedstawicieli rządu ZSRR i Niemiec. W dokumencie tym istnieją również żądania dotyczące wycofania wojsk sowieckich i uznania odpowiednich formacji radzieckich winnymi popełnionych zbrodni ludobójstwa itd.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#AndrzejWielowieyski">Sprawa jest rzeczywiście poważna i istotna. Zgodnie z regulaminem, nie moglibyśmy tego merytorycznie dyskutować w tej chwili, dlatego że Prezydium Senatu musi tego rodzaju dokument, niezależnie od redakcyjnej, formalnej strony, przedstawić komisjom.</u>
<u xml:id="u-93.4" who="#AndrzejWielowieyski">Osobiście proponuję panu senatorowi Kozłowskiemu i całemu Senatowi, że przedstawię Prezydium Senatu ten dokument, te propozycje, i zaproponuję Prezydium, aby przekazało tę propozycję do naszej Komisji Spraw Zagranicznych, aby ona w możliwie szybkim terminie podjęła tę sprawę i przedstawiła nam na następnym posiedzeniu propozycję w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-93.5" who="#AndrzejWielowieyski">Czy w tej sprawie ktoś chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-93.6" who="#AndrzejWielowieyski">Przepraszam, tutaj panowie sekretarze uzupełniają moje sprawozdanie: wniosek ten złożył senator Jan Kozłowski.</u>
<u xml:id="u-93.7" who="#AndrzejWielowieyski">Czy w tej sprawie ktoś chciałby zabrać głos? Nie widzę. W związku z tym kieruję tę sprawę do Prezydium Senatu dla przekazania go jak najszybciej Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-93.8" who="#AndrzejWielowieyski">Czy w tej sprawie Pan Senator Ciesielski?</u>
<u xml:id="u-93.9" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę bardzo, proszę bardzo profesora Ciesielskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#RomanCiesielski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#RomanCiesielski">Chciałbym nawiązać do poprzedniej sprawy, w której padło określenie o okaleczeniu Senatu. Ja to w cudzysłowie okaleczenie dostrzegam jeszcze w innej sprawie, którą tu chciałem przedstawić — równocześnie jako pytanie ewentualnie wniosek do naszej Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#RomanCiesielski">Chciałem mianowicie dowiedzieć się, jakie prawa interpelacyjne przysługują senatorom. Czy takie same jak posłom? Ja tak to zrozumiałem, bo w pozostałych sprawach regulamin Sejmu dotyczy Senatu. Czy też jakieś inne? A konkretnie: czy mamy prawo zgłaszać interpelacje i zapytania do członków rządu, tak jak to robią posłowie? I czy oni są zobowiązani do udzielania nam odpowiedzi w takim samym trybie, jak przewiduje regulamin Sejmu?</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#RomanCiesielski">Jeżeli byłoby inaczej, to nasze działania w terenie musiałyby być ograniczone, musiałyby być inaczej ukształtowane. Musimy sobie o tym jasno powiedzieć. Zapewne wszyscy państwo..., ja osobiście otrzymuję sporo różnych interpelacji, sporo różnych zapytań i wypada na nie odpowiedzieć, wypada na nie zareagować, nie tylko podając swoje zdanie, ale także udokumentować to jakimś dalszym działaniem, które się z reguły kończy na pytaniach, z reguły albo w większości przypadków, na pytaniach skierowanych do przedstawicieli władz. To jest pytanie, które moim zdaniem jest istotne po to, żebyśmy wszyscy byli zorientowani jak te sprawy prowadzić.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#RomanCiesielski">Bardzo dziękuję za głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#AndrzejWielowieyski">Sprawa jest w świetle przepisów nas obowiązujących w świetle Konstytucji jasna. Przepisy regulaminu Sejmu stosujemy analogicznie do prac Senatu, jednakże w sprawie interpelacji przepis Konstytucji dotyczy wyłącznie posłów. W związku z tym dezyderaty w tej sprawie możemy zgłaszać do naszej Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, do tych, którzy będą pracować nad zmianą Konstytucji, ale w tej chwili rzeczywiście władze nie mają obowiązku odpowiadania na nasze interpelacje. Wniosek praktycznie jest prosty. Przygotowujemy jakąś sprawę, przygotowujemy interpelację, przekazujemy naszym kolegom w Sejmie, którzy interpelację przedstawiają.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#AndrzejWielowieyski">Pan Senator Góralczyk w sprawach organizacyjnych. Oczywiście, rozumiem, że zbliżamy się do końca i już bardzo dużo ludzi wyszło z sali. Panie Senatorze, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#JózefGóralczyk">Sprawa może dla mieszkańców Warszawy i okolic jest błaha, natomiast dla dojeżdżających z dalszych okolic bardzo ważna. Przynajmniej o sobie mogę powiedzieć, że bardzo chętnie chciałbym nie opuszczać żadnego posiedzenia — czy to OKP, czy komisji itd. Jeżeli muszę jakieś posiedzenie komisji opuścić, a wiem wcześniej o tym, że ono będzie, zgłaszam to przewodniczącemu. Niemniej jednak są takie rzeczy, jak na przykład: 16 sierpnia o godzinie 18 mamy przyjechać tutaj na OKP. Dobrze, że kolega doktor Janowski już o piętnastej organizuje zebranie, zdaje się Komisji Gospodarki Narodowej, niemniej jednak muszę wstać o czwartej i być tu na dziesiątą, żeby móc być na piętnastą. Więc uważam, że po prostu trzeba tę organizację zmienić, bo szkoda naszego czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Senatorze, z całym zrozumieniem, ale niech Pan..., wszyscy jesteśmy, w moim przekonaniu, zobowiązani zdawać sobie sprawę, w jakim momencie żyjemy, w jakim momencie pracujemy. Parlament ledwie się organizuje, wszystkie dni są zajęte, zajęte są przez formowanie się komisji sejmowych. Myśmy wyrwali Sejmowi te pół dnia, kilka godzin, przepraszam, do późnej nocy, usuwając komisje sejmowe i psując cały harmonogram Sejmu. Tylko dlatego, że nasz klub chce i ma prawo przedyskutować problem powoływania rządu i nie ma gdzie indziej miejsca. Musielibyśmy naruszyć święto, bo moglibyśmy to zrobić piętnastego albo w niedzielę. Postanowiliśmy tego nie robić. Dobrze. Więc niech Pan bierze pod uwagę, Panie Senatorze, że będziemy pamiętać o tym i naprawdę pamiętamy o tym, że to jest zawsze wielka społeczna strata czasu, żeby na kilka godzin jechać przez całą Polskę.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#AndrzejWielowieyski">W tej chwili najważniejszą sprawą polityczną w tym kraju jest powołanie rządu i nad tą sprawą powołania rządu będzie dyskutował nasz klub.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#AndrzejWielowieyski">Proszę państwa, zbliżamy się do końca. Za chwilę senator Piesiak odczyta komunikaty. Ja tylko chciałbym dodać do tego sprawozdania, które państwu złożyłem w związku z wnioskiem kolegi Jana Kozłowskiego, że wniosek w tej sprawie został już wcześniej złożony do naszego klubu parlamentarnego przez senatora Janowskiego i kilka innych osób. W związku z tym rozumiem, że będzie on wspólnie rozpatrzony przez naszą Komisję Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#AndrzejWielowieyski">Oddaję głos panu senatorowi Piesiakowi dla odczytania komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#AndrzejPiesiak">Po posiedzeniu krótkie zebranie Komisji Spraw Zagranicznych w sali nr 217. Po zakończeniu obrad w sali nr 106 odbędzie się konferencja prasowa z profesorem Cezarym Józefiakiem i Jerzym Dietlem.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#AndrzejPiesiak">Posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej odbędzie się w środę 16 sierpnia o godz. 15.00 w sali 197.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#AndrzejPiesiak">Przepraszam, jeszcze powtórzę te ogłoszenia, które przekazywaliśmy przed przerwą.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#AndrzejPiesiak">Posiedzenie Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej — sala 212 bezpośrednio po posiedzeniu. Posiedzenie Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych również bezpośrednio po posiedzeniu — sala 192. Przypominam, posiedzenie OKP szesnastego o godzinie 18 w sali posiedzeń Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję Panu Senatorowi. Dziękuję Paniom i Panom.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#AndrzejWielowieyski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 18 min. 30.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>