text_structure.xml 315 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Roman Malinowski oraz wicemarszałkowie Marek Wieczorek i Mieczysław Rakowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RomanMalinowski">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#RomanMalinowski">Na sekretarzy powołuję posłów Helenę Chodkowską i Romana Menczewicza.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#RomanMalinowski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Helena Chodkowska.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#RomanMalinowski">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#RomanMalinowski">Protokół 2 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#RomanMalinowski">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#RomanMalinowski">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#RomanMalinowski">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu — po porozumieniu z Konwentem Seniorów — proponuję łączne rozpatrzenie punktów 1 i 2 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#RomanMalinowski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#RomanMalinowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#RomanMalinowski">Stwierdzam, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktów 1 i 2 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#RomanMalinowski">1. Pierwsze czytanie projektów:</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#RomanMalinowski">1) ustawy budżetowej na rok 1986 (druk nr 12),</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#RomanMalinowski">2) uchwały w sprawie bilansu płatniczego państwa na 1988 r. (druk nr 15),</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#RomanMalinowski">3) uchwały o planie kredytowym, bilansie pieniężnych przychodów i wydatków ludności i założeniach polityki pieniężno-kredytowej na rok 1986 (druk nr 16),</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#RomanMalinowski">4) uchwały w sprawie planu Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury na 1986 rok (druk nr 17),</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#RomanMalinowski">5) uchwały w sprawie planu Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej na 1986 rok (druk nr 18),</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#RomanMalinowski">6) uchwały w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe (druk nr 19) — oraz—</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#RomanMalinowski">2. Pierwsze czytanie rządowych projektów:</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#RomanMalinowski">1) ustawy o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (druk nr 13),</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#RomanMalinowski">2) uchwały w sprawie planu Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (druk nr 14),</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#RomanMalinowski">3) ustawy o centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki (druk nr 20).</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu Ministra Finansów Stanisława Nieckarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławNieckarz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Rady Ministrów mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi projekty: ustawy budżetowej na 1986 rok i ustawy o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, a także projekty uchwał w sprawie bilansu płatniczego, planu Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławNieckarz">Zgodnie z postanowieniami ustawy o planowaniu społeczno-gospodarczym, Rząd przedłożył równocześnie informację o Centralnym Planie Rocznym na 1986 rok. Zawiera ona ocenę obecnego stanu gospodarki oraz przewidywany rozwój sytuacji społeczno-gospodarczej w przyszłym roku. Plany te są wzajemnie powiązane, co ilustruje doręczony obywatelom posłom bilans finansowy państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#StanisławNieckarz">Sytuacja finansowa państwa ulega stopniowej normalizacji, choć jeszcze jest niemało trudności i cząstkowych napięć. Przewidujemy że w bieżącym roku ogólny deficyt budżetu państwa, stanowiący różnicę między niedoborem budżetu centralnego a nadwyżkami budżetów terenowych, będzie niższy niż ustalono w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#StanisławNieckarz">Projekt budżetu państwa na 1986 rok zakłada deficyt w kwocie około 151 mld zł. Przyczyną deficytu budżetowego jest wzrost wydatków o 586 mld zł, przy wzroście dochodów o 490 mld zł. Decydujący wpływ na wzrost wydatków mają:</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#StanisławNieckarz">— dopłaty do konsumpcji towarów i usług dla ludności oraz do cen zaopatrzeniowych, — wydatki na cele socjalne i kulturalne oraz ubezpieczenia społeczne, — wydatki na inwestycje, — wydatki na podwyżkę płac w sferze budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#StanisławNieckarz">Dużym obciążeniem dla budżetu są dopłaty do cen towarów i usług nabywanych przez ludność. Dopłaty te wzrosną o ponad 18% z blisko 850 mld zł w br. do ponad biliona zł w roku przyszłym. Około 1/3 ogólnej kwoty dotacji stanowią dopłaty do cen artykułów żywnościowych. Na ich wysokość wpływa podwyżka cen skupu dokonana w połowie roku bieżącego, a nie zrekompensowana odpowiednią podwyżką detalicznych cen żywności.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#StanisławNieckarz">Równie poważną pozycję stanowią dotacje dla gospodarki komunalnej i mieszkaniowej, które trzeba zwiększyć o ponad 37%. Wiąże się to głównie z wydatkowaniem większych środków na umorzenia kredytów i na dopłaty do odsetek od kredytów finansujących spółdzielcze oraz indywidualne budownictwo mieszkaniowe. Rosną również dotacje na remonty kwaterunkowych budynków mieszkalnych i dopłaty do eksploatacji mieszkań spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#StanisławNieckarz">Przyrost wydatków na cele socjalne i kulturalne oraz ubezpieczenia społeczne w przyszłym roku wynosi około 170 mld zł. Przeznaczony on jest głównie na płace, pokrycie wyższych kosztów rzeczowych utrzymania sfery socjalno-kulturalnej oraz na waloryzację świadczeń emerytalnych w części opłacanej z budżetu.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#StanisławNieckarz">Udział wydatków na obronę narodową w ogólnych wydatkach budżetu spada z 7,9% w bieżącym roku do 7,6% w roku przyszłym. Znając tradycyjną gospodarność i oszczędność wojska, wyrażamy przekonanie, że planowane środki będą w stanie zaspokoić realizację najbardziej niezbędnych zadań w zakresie obronności kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#StanisławNieckarz">Wreszcie ostatnią poważniejszą pozycją są planowane środki na podwyżkę płac w sferze budżetowej w łącznej kwocie około 53 mld zł. Są one rezultatem ustawowych zasad wyrównywania dynamiki płac w sferze niematerialnej ze sferą materialną.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#StanisławNieckarz">Generalnie można powiedzieć, że przy planowaniu wszystkich wydatków kierowaliśmy się zasadą: musimy być oszczędni, a nawet bardzo oszczędni, ale nie możemy być skąpi, To znaczy, że nie możemy oszczędzać na wydatkach bardzo ważnych ze społecznego lub ekonomicznego punktu widzenia. Oszczędności nie mogą ograniczać podstawowych potrzeb rozwoju gospodarki narodowej. Polityka finansowa aktywniej niż dotychczas będzie wspierać ten rozwój.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#StanisławNieckarz">Obywatele Posłowie! W naszym systemie finansowym o dochodach budżetowych decydują wpłaty jednostek gospodarki uspołecznionej przede wszystkim z tytułu podatków obrotowego i dochodowego. Wpływy z podatku obrotowego w przyszłym roku wyniosą 1364 mld zł i będą wyższe o ponad 7% od wpływów tegorocznych. Wpłaty podatku dochodowego skalkulowano w wysokości 1 300 mld zł, co oznacza wzrost o prawie 19%. Kalkulacja ta ujmuje przewidywany wzrost zysków przedsiębiorstw, obowiązującą stopę podatku dochodowego, a także ograniczenie ulg podatkowych. Zwiększą się też o 23 mld zł, to jest o ponad 36% wpływy do budżetu z podziału amortyzacji. Realizowany będzie bowiem trzeci etap przeszacowania majątku trwałego. Wzrost wpływów z podziału amortyzacji zostanie przeznaczony w całości na sfinansowanie z budżetu zwiększonych wydatków inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#StanisławNieckarz">Dochody od gospodarki nie uspołecznionej przy ich dużym społecznym znaczeniu, stanowią zaledwie 3,3% dochodów budżetu. Mimo iż wzrastają one proporcjonalnie do rozwoju działalności tej gospodarki, nie mają zasadniczego wpływu na ogólną równowagę budżetu. Odnosi się to także do dochodów budżetowych pochodzących od ludności.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#StanisławNieckarz">Jak już wspomniałem, pełne zrównoważenie budżetu w obecnych warunkach społecznych nie jest możliwe. Gdyby nie dodatkowe rozwiązania przedstawione w projekcie ustawy budżetowej, niedobór budżetowy byłby trzykrotnie większy — osiągnąłby około 440 mld zł. Spośród tych dodatkowych rozwiązań pragnę zwrócić uwagę na najważniejsze. I tak: Rząd proponuje powszechne ograniczenie o 1/4 ulg w podatku dochodowym i we wpłatach amortyzacji. Zachowana jednak zostanie struktura preferencji zawartych w tych ulgach. Poza jednostkami organizacyjnymi, które z mocy ustawy o opodatkowaniu są całkowicie zwolnione od tego podatku, ograniczenia ulg w podatku dochodowym nie stosowano by tylko do ulg przekazywanych na fundusz rehabilitacji inwalidów. Rząd uważa bowiem, że nie należałoby zmniejszać pomocy państwa na ten ważny społecznie cel.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#StanisławNieckarz">Mimo wnioskowanego ograniczenia ulg, a także obciążenia przedsiębiorstw wpłatami na projektowany Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, łączna suma środków w ich dyspozycji wzrośnie w 1986 r. o 13,6%. Odpowiada to, ogólnie biorąc, szacowanemu w Centralnym Planie Rocznym poziomowi inwestowania. Niepodjęcie wiec proponowanych kroków doprowadziłoby do zbyt wysokiego przyrostu środków w wielu przedsiębiorstwach i w konsekwencji miałoby ujemny wpływ na równowagę inwestycyjną i dynamikę płac.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#StanisławNieckarz">Konieczność wzrostu wydatków budżetowych dotyczy też finansowania inwestycji. Proponujemy jednak w pewnej części zmniejszenie środków z budżetu na produkcyjne inwestycje centralne i inwestycje przedsiębiorstw i zastąpienie ich kredytem bankowym. Nie jest bowiem prawidłowe, aby budżet zaciągał kredyt w Narodowym Banku Polskim na pokrycie swojego deficytu i przekazywał te środki przedsiębiorstwom. Kredyt taki mogą bowiem zaciągnąć same przedsiębiorstwa na zasadach jego zwrotu. Gwarantowałoby to równocześnie kontrolę bankową inwestycji. Ewentualna pomoc budżetu mogłaby wchodzić w rachubę tylko wówczas, gdyby środki własne przedsiębiorstw plus zwrotny kredyt banku nie wystarczały na daną inwestycję, a gospodarka narodowa byłaby żywotnie zainteresowana realizacją tego przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#StanisławNieckarz">Proponuje się także powszechne ograniczenie dotacji przedmiotowych oraz dopłat do gospodarki komunalnej i mieszkaniowej o 2%. Przyjęcie tej propozycji nie tylko ograniczyłoby dotacje, ale zmusiłoby przedsiębiorstwa i spółdzielnie do poprawy efektywności gospodarowania i uruchamiania istniejących rezerw. Z ograniczenia dotacji wyłączone zostałyby dopłaty do węgla i koksu opałowego, centralnego ogrzewania mieszkań oraz przewozów pasażerskich PKP i PKS. Podyktowane to jest charakterem tych dotacji i sytuacją finansową jednostek, które z nich korzystają.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#StanisławNieckarz">Uważamy również za możliwe zmniejszenie wzrostu wydatków dla jednostek budżetowych z tytułu wyrównywania skutków zmian cen do poziomu 70%. Nie dotyczyłoby to wyrównania skutków zmian cen żywności, leków, opału, energii elektrycznej i paliw.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#StanisławNieckarz">Proponuje się też zmniejszenie zatrudnienia w centralach ministerstw i urzędów centralnych oraz terenowej administracji państwowej o 4%.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#StanisławNieckarz">Pragnę jednocześnie poinformować, że w kalkulacji dochodów na rok przyszły zostały uwzględnione planowane w Centralnym Planie Rocznym zmiany cen podstawowych surowców i materiałów, a także wzrost cen detalicznych artykułów rynkowych o 8,5 do 9%.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#StanisławNieckarz">Dla utrzymania wzrostu cen detalicznych w granicach określonych planem stosowane będą niezbędne środki kontroli. Przeciwdziałać będziemy przede wszystkim przenoszeniu na ceny nieuzasadnionego obiektywnie wzrostu kosztów produkcji i skutków niegospodarności.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#StanisławNieckarz">Projekt ustawy budżetowej zawiera również propozycje innych posunięć w zakresie polityki finansowej. Ich celem jest zwiększenie dyscypliny finansowej w gospodarce i zaostrzenie wymogów efektywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#StanisławNieckarz">Wysoka Izbo! Rok 1986 będzie kolejnym rokiem obowiązywania zasad opodatkowania gospodarki nie uspołecznionej i ludności, wprowadzonych ustawami uchwalonymi przez Wysoki Sejm w latach 1983–1985. Głównym celem polityki podatkowej będzie aktywizacja produkcji i usług w sektorze prywatnym. W odniesieniu do rolnictwa w 1986 r. będzie wdrożony drugi etap reformy podatku rolnego. Polegać ma on na wymiarze podatku rolnego od gruntów w równowartości pieniężnej 2 q żyta z hektara przeliczeniowego. Doświadczenia pierwszego roku funkcjonowania nowych zasad opodatkowania rolnictwa pozwalają na sformułowanie pozytywnej oceny wprowadzonych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#StanisławNieckarz">Obywatele Posłowie! Znaczna część potrzeb społecznych finansowana jest przez rady narodowe ze swoich budżetów. Projekty tych budżetów na rok 1986 zamykają się już kwotą 1 442 mld zł i zostały w pełni zrównoważone. Dochody własne rad narodowych pokrywają 90% ich wydatków budżetowych. Pozostała część wydatków pokrywana jest dotacją ogólną z budżetu centralnego.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#StanisławNieckarz">Przy opracowaniu budżetów terenowych kierowano się nowym prawem budżetowym. Ponieważ jednak nie została dotychczas podjęta uchwała o Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na lata 1986–1990 nie było możliwości określenia wielkości dotacji ogólnych i udziału w dochodach budżetu centralnego na całe 5-lecie. Określono je więc tylko na rok 1986. Na dalsze lata nastąpi to w NPSG. Środki, jakimi dysponują obecnie rady narodowe, zapewniają im sfinansowanie zadań, ściśle związanych z zaspokajaniem bezpośrednich świadczeń i usług socjalno-bytowych na rzecz ludności takich, jak: oświata i wychowanie, ochrona zdrowia, pomoc społeczna, gospodarka komunalna i mieszkaniowa. Wydatki na te cele wynoszą w projekcie budżetów terenowych około 880 mld zł i stanowią ponad 61% ogółu wydatków.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#StanisławNieckarz">Mamy pełną świadomość, że nie wszystkie lokalne potrzeby znalazły swoje miejsce w projekcie budżetów terenowych. Byliśmy o tym informowani przez wojewodów w toku konsultacji budżetowych. W obecnej sytuacji finansowej kraju nie jesteśmy w stanie uwzględnić wszystkich zgłaszanych potrzeb. Wyrażam jednak przekonanie, że rady narodowe zarówno przy uchwalaniu budżetów na rok 1986, jak i w toku ich realizacji, wykorzystają również własne możliwości uzyskania ponadplanowych dochodów dla pokrycia potrzeb, których nie można było uwzględnić na obecnym etapie.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#StanisławNieckarz">Wysoki Sejmie! Na ogólną sytuację gospodarczą i finansową poważny wpływ wywiera sytuacja płatnicza kraju. Odzwierciedla ją przedkładany dziś Wysokiej Izbie projekt bilansu płatniczego na 1986 rok. Jeżeli chodzi o kraje socjalistyczne, notujemy dalszy, systematyczny wzrost obrotów towarowych i usługowych, których poziom przekracza już znacznie stan z 1979 roku. Jest to rezultat konkretnego działania Rządu na rzecz dalszego rozszerzenia zakresu i form współpracy gospodarczej ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami socjalistycznej wspólnoty. Rozwój tej współpracy, jak również rozszerzenie współdziałania w dziedzinie badawczo-rozwojowej, specjalizacji i kooperacji znajduje swój wyraz w przedłożonych Wysokiej Izbie propozycjach bilansu płatniczego na rok następny. Przewiduje się wzrost wpływów z eksportu o 9,3%, a wydatków na import o 9,1%. Nadal jednak wartość naszego eksportu do krajów socjalistycznych będzie niższa od wartości importu. W rezultacie nastąpi wzrost zadłużenia wobec krajów socjalistycznych z kwoty 5,6 mld rubli transferowych w końcu br. do kwoty 6,3 mld rubli transferowych na koniec 1986 r. Zdajemy sobie przy tym w pełni sprawę z konieczności stopniowego równoważenia bilansu handlowego z krajami socjalistycznymi, a następnie osiągnięcia nadwyżki pozwalającej na rozpoczęcie spłat zaciągniętych kredytów.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#StanisławNieckarz">Poważne napięcia natomiast utrzymują się w sytuacji płatniczej z krajami kapitalistycznymi, choć w bieżącym roku zaznaczył się pewien postęp w normowaniu stosunków finansowych z Zachodem. Podpisane zostały kolejne porozumienia dotyczące przesunięcia w czasie spłaty poważnej części naszych zobowiązań z tytułu kredytów gwarantowanych, niezależnie od podpisanych już w latach ubiegłych porozumień dotyczących spłat kredytów niegwarantowanych. Rozpoczęły się także rozmowy w sprawie ponownego przystąpienia Polski do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Nadal realizowana jest polityka utrzymywania nadwyżki wpływów eksportu nad importem, to jest przeznaczania poważnych kwot na obsługę zadłużenia. Znajduje to wyraz również w projektowanym bilansie płatniczym na przyszły rok. Stworzone zostały mechanizmy ekonomiczne preferujące wzrost eksportu, nie tylko do krajów socjalistycznych, ale również do krajów kapitalistycznych. Wzrost eksportu jest pilną koniecznością zarówno dla poprawy zaopatrzenia kraju, jak i obsługi zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#StanisławNieckarz">Nadal jednak wiele państw zachodnich utrzymuje wobec Polski restrykcje kredytowe, które utrudniają rozwój wzajemnej wymiany towarowej, współpracy kooperacyjnej, jak i współpracy na rynkach trzecich. W tej sprawie powtórzę tylko słowa Prezesa Rady Ministrów Zbigniewa Messnera zawarte w programie działania Rządu przedłożonym Wysokiej Izbie w dniu 12 bm.: Polska pragnie uregulować swoje zobowiązania płatnicze. Uzależnione jest to jednak nie tylko od jej woli. Niezbędne jest aktywne współdziałanie państw-wierzycieli, przynoszące w konsekwencji obustronnie korzystną normalizację. Polska nie może być jedynym z krajów dłużniczych, któremu wierzyciele nie ułatwiają, a wręcz przeciwnie — poprzez restrykcje ekonomiczne utrudniają spłatę zobowiązań. Oczekujemy więc z ich strony realistycznego i konkretnego podejścia do tego problemu”.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#StanisławNieckarz">Przedkładany Wysokiemu Sejmowi plan bilansu płatniczego na 1986 rok w walutach wymienialnych przewiduje nadwyżkę wpływów eksportowych nad wydatkami importowymi w kwocie około 1,5 mld dolarów. Nie jest ona jeszcze wystarczająca dla zahamowania wzrostu zadłużenia. Według aktualnych kursów jego stan z kwoty 29,2 mld dolarów na koniec br. zwiększy się do kwoty około 30,5 mld dolarów na koniec 1986 roku.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#StanisławNieckarz">Regulacja części zadłużenia w obcych walutach wymaga również odpowiedniego pokrycia w walucie krajowej. Środki na ten cel, jakie są zarezerwowane w naszych bankach dewizowych, wymagają odpowiedniego uzupełnienia. Chodzi przede wszystkim o pokrycie różnic spowodowanych dewaluacją złotego, jak również różnic między stopą oprocentowania w kraju i na międzynarodowych rynkach walutowych. Obecne dochody budżetowe nie wystarczyłyby na pokrycie poważnego wzrostu wydatków złotowych na obsługę zadłużenia. Jednocześnie specyficzny i długotrwały charakter tych wydatków przemawia za ich wydzieleniem z budżetu i odrębnym prezentowaniem Sejmowi. Dlatego łącznie z projektem bilansu płatniczego Rząd prezentuje Wysokiej Izbie projekt ustawy o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego wraz z projektem uchwały w sprawie planu tego funduszu na 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#StanisławNieckarz">Głównym źródłem tworzenia funduszu byłyby wpłaty jednostek gospodarki uspołecznionej w wysokości do 2% wartości netto środków trwałych. Jest to uzasadnione, jeśli uwzględnić, że znaczna część przyrostu majątku trwałego w latach siedemdziesiątych powstała bezpośrednio lub pośrednio w wyniku kredytów zagranicznych. Na rzecz funduszu byłaby przekazywana także część wyników przeszacowania zapasów dokonywanego w rezultacie zmian cen urzędowych, które kształtują się także w powiązaniu ze zmianą kursów walut. Wydatki funduszu planowane na 1986 rok w wysokości blisko 190 mld zł stanowiłyby uzupełnienie środków, jakimi dysponują banki na spłatę zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#StanisławNieckarz">Obywatele Posłowie! Przedstawiłem najogólniej najważniejsze problemy finansowe państwa w 1986 roku. Objaśnienia szczegółowe, w tym główne kierunki polityki finansowej, podane zostały w doręczonych obywatelom posłom materiałach.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#StanisławNieckarz">Proponowane Wysokiej Izbie rozwiązania dotyczące budżetu, bilansu płatniczego, Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego zwiększają obecne zadania służb skarbowych. Oprócz zadań dotychczas wykonywanych dochodzą nowe, wymagające należytego wdrożenia ich do codziennej praktyki przedsiębiorstw. Mam tu na myśli także zadania wynikające z wprowadzenia podatku od ponadnormatywnego przyrostu wynagrodzeń oraz propozycji utworzenia Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Ale zasadniczą zmianą jest przede wszystkim poszerzenie zadań całego resortu finansów o problematykę cen. Wymaga to nie tylko należytego instruktażu i nadzoru nad pracą służb skarbowych, ale także odpowiedniego szkolenia, doboru składu osobowego tych służb. Jestem przekonany i pragnę zapewnić Wysoki Sejm, że aparat skarbowy w pełni wykona ciążące na nim zadania.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#StanisławNieckarz">Wysoki Sejmie! W imieniu Rządu wnoszę o rozpatrzenie i uchwalenie projektów ustawy budżetowej i ustawy o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz uchwał: o bilansie płatniczym, o planie Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego i w sprawie określenia wykazów towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe. Wyrażam przekonanie, że wszystkie te projekty spotkają się z przychylną oceną i aprobatą obywateli posłów. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu Prezesa Narodowego Banku Polskiego Władysława Bakę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WładysławBaka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie uchwalone przez Rząd projekty planu kredytowego, bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności oraz założeń polityki pieniężno-kredytowej na 1986 rok.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WładysławBaka">Zgodnie z art. 12 ustawy Prawo bankowe, obecnie do Sejmu należy określanie zasad, kierunków i wymiarów polityki pieniężno-kredytowej. Praktyka ta, wprowadzona w ramach reformy gospodarczej, odpowiada wielkiemu znaczeniu pieniądza i stosunków towarowo-pieniężnych w nowym systemie funkcjonowania gospodarki. Trzyletnie doświadczenie wskazuje, iż istnieje ścisła korelacja między pozycją pieniądza i rolą kredytu a skutecznością mechanizmów ekonomicznych, ich wpływem na efektywność, równowagę i rozwój gospodarki. Czuję się uprawniony do zwrócenia uwagi na tę zależność tym bardziej, że Wysoki Sejm nałożył na banki ustawowy obowiązek wykonywania statutowych zadań w sposób prowadzący do umocnienia złotówki. Uwarunkowania, w jakich znalazła się gospodarka polska w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, nie ułatwiały i nadal nie ułatwiają osiągania tego celu. Głęboki spadek produkcji, drastyczne załamanie równowagi, nadmiar pieniędzy w stosunku do podaży towarów i usług — oto najbardziej charakterystyczne cechy sytuacji, w jakiej rozpoczęliśmy reformę gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WładysławBaka">W pierwszej kolejności należałoby doprowadzić do tego, aby za złoty polski można było kupować przynajmniej niektóre towary i usługi, nawet kosztem obniżenia jego siły nabywczej. Wzrost produkcji i dostaw towarowych, podwyższenie cen i doprowadzenie do równowagi na poszczególnych odcinkach rynku, umożliwiły sukcesywne ograniczanie reglamentacji towarów konsumpcyjnych. Podobne procesy, chociaż wolniej i z większymi trudnościami, występują na rynku materiałów zaopatrzeniowych. W rezultacie możliwy staje się stopniowy powrót do normalnych zasad sprzedaży i kupna, do stopniowej rehabilitacji pieniądza jako uniwersalnego środka wymiany. Pozytywny proces został więc zapoczątkowany. Obecnie chodzi o utrwalenie i pogłębienie tej tendencji, dalsze ograniczenie, a następnie eliminację reglamentacji i rozdzielnictwa oraz stopniowe wyhamowanie spadku siły nabywczej pieniądza. Nie ma innej drogi wiodącej do osiągnięcia tych celów, jak podwyższenie społecznej efektywności gospodarowania oraz konsekwentne przywracanie równowagi gospodarczej. Tym wiodącym celom podporządkowane zostały kierunki działania zawarte w Centralnym Planie Rocznym na 1986 rok. Tak też nakreślone są podstawowe zadania banków w dokumentach przedłożonych pod obrady Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#WładysławBaka">Obywatele Posłowie! Przedłożony projekt planu kredytowego na 1986 rok wraz z załącznikiem, określającym wysokość emisji, w sposób najbardziej syntetyczny obrazuje zamierzenia w dziedzinie przywracania równowagi gospodarczej. Dla przybliżenia problemu pozwolę sobie na następujące wyjaśnienie. Sytuacja finansowa w gospodarce, a zwłaszcza stopień jej zrównoważenia, określany jest przez 3 składowe: finanse przedsiębiorstw, budżet państwa i plan kredytowy. Niedobór środków finansowych czy to w przedsiębiorstwach, czy w budżecie państwa w ostatecznym rachunku znajduje odzwierciedlenie w planie kredytowym. Oto dlaczego plan kredytowy ma tak istotne znaczenie dla kształtowania ogólnej równowagi ekonomicznej kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#WładysławBaka">Wielkości i relacje zawarte w projekcie planu kredytowego na 1986 rok odzwierciedlają podstawowe opcje polityki gospodarczej, są spójne z uchwalonym przez Rząd Centralnym Planem Rocznym i projektem budżetu państwa na 1986 rok. Zakłada się, że w 1986 roku system bankowy zgromadzi około 854 mld zł więcej niż w 1985 roku. Ze środków tych około 55% stanowić będą środki organizacji gospodarczych i instytucji finansowych, a 25% wkłady oszczędnościowe i rachunki bieżące ludności. Emisja pieniądza gotówkowego zwiększy się o około 150 mld zł, tak zwana prawidłowa, uzasadniona emisja. Na marginesie podam, że w 1985 roku przyrost emisji wyniesie około 190 mld zł. W sumie, planowany przyrost kredytu znajdujący pokrycie w zgromadzonych środkach i w założonym wzroście emisji, wyniesie około 1 005 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#WładysławBaka">Ocena potrzeb gospodarki narodowej na przyrost kredytu dokonana na obecnym etapie wskazuje, iż jest to kwota niewystarczająca.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#WładysławBaka">Potrzeby te szacowane są bowiem na około 1 140 mld zł. W rezultacie występuje w planie kredytowym niedobór rzędu 135 mld zł. Przedstawiamy ten problem na forum Sejmu z całą ostrością.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#WładysławBaka">Możliwe są różne sposoby osiągnięcia równowagi. Po pierwsze — przez ograniczenie skali kredytowania różnych rodzajów potrzeb. W toku prac zadawaliśmy sobie pytanie, jakie pozycje należałoby ograniczyć — czy kredyty na cele produkcyjne i rozwój. Po dokładnej analizie odpowiedź brzmiała — nie. Czy na budownictwo mieszkaniowe? Odpowiedź również brzmiała — nie. Czy na rolnictwo indywidualne? Także nie. Czy wreszcie na sfinansowanie deficytu budżetu państwa? Sprawę tę bardzo wnikliwie badaliśmy wspólnie z Ministerstwem Finansów. Niestety, w obliczu nabrzmiałych potrzeb społecznych, finansowanych z budżetu państwa, nie wydaje się to obecnie możliwe.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#WładysławBaka">Również uważnej analizie poddaliśmy drugą stronę bilansu, a zwłaszcza możliwość dodatkowego pozyskania środków finansowych z organizacji gospodarczych na pokrycie niedoborów w planie kredytowym. Według aktualnych ocen przyjęcie wielkości przewyższających obecne założenia w tym zakresie nie znajduje uzasadnienia. Najłatwiejszą, ale i społecznie najgorszą metodą osiągnięcia formalnej równowagi byłoby zwiększenie emisji pieniądza ponad planowane, czyli uzasadnione rozmiary. Oznaczałoby to bowiem wprowadzenie do obiegu pieniądza bez pokrycia. Podważałoby to przyjęte na 1986 rok założenia dotyczące przywracania równowagi gospodarczej bądź założenia dotyczące utrzymania wzrostu cen w planowanych granicach. A zatem i to rozwiązanie jest nie do przyjęcia. Rozwiązania tego problemu szukać musimy zatem na drodze wzmożenia reżimu oszczędności i przez kierowanie środków kredytowych przede wszystkim tam, gdzie przyniosą największe korzyści społeczeństwu. Taką drogę przyjęliśmy przy opracowaniu projektów dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#WładysławBaka">Wysoka Izbo! Projekt planu kredytowego został opracowany z uwzględnieniem potrzeb wynikających z finansowania podstawowych celów gospodarczych, określonych w Centralnym Planie Rocznym na 1986 rok.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#WładysławBaka">Z łącznej sumy planowanego przyrostu kredytów, wynoszącej ponad 1 100 mld zł, przeważająca część, wynosząca 850 mld zł przeznaczona będzie na zasilanie jednostek gospodarki uspołecznionej i kierowana przede wszystkim na pomoc w finansowaniu przez przedsiębiorstwa ich działalności rozwojowej zarówno w sferze eksploatacji, jak i inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#WładysławBaka">Na sfinansowanie przyrostu zapasów niezbędnych dla zapewnienia ciągłości produkcji i obrotu, banki zamierzają przeznaczyć 360 mld zł, tj. około 40% całości kredytu przeznaczonego dla jednostek gospodarki uspołecznionej. Zakładamy, że pozostałe 60% przedsiębiorstwa sfinansują środkami własnymi pochodzącymi z funduszu rozwoju. Wymagać to będzie gospodarskiego podejścia ze strony dyrekcji i organów samorządu przedsiębiorstw do podziału zysku.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#WładysławBaka">Z ogólnej kwoty kredytów inwestycyjnych przeważająca część będzie zaangażowana w finansowanie inwestycji centralnych i spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego. Mniejszy, licząc w złotówkach, przyrost wykazują kredyty na inwestycje przedsiębiorstw. Podkreślić jednak należy, że wypłaty tych kredytów wzrosną o około 30% w stosunku do przewidywanego wykonania w 1985 r. Po raz pierwszy od 1982 r. banki zamierzają zwiększyć strumień pieniądza kredytowego na pomoc w finansowaniu inwestycji własnych przedsiębiorstw. Zwiększone środki banki będą kierować przede wszystkim na wsparcie efektywnych inwestycji przynoszących wzrost produkcji na eksport i rynek wewnętrzny, wdrażających postęp techniczny, a także oszczędność paliw, energii, surowców i materiałów. Zwiększone zostaną kredyty na dalszy rozwój gospodarki żywnościowej i ochronę środowiska. Kredyty na te cele będą udzielane na korzystnych warunkach. Zakłada się, że znacznie zwiększone zostaną kredyty na budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#WładysławBaka">Bank podziela opinię reprezentowaną przez OPZZ, iż w nadchodzącym roku powinny nastąpić istotne zmiany w zasadach kredytowania budownictwa mieszkaniowego zarówno spółdzielczego, jak i indywidualnego tak, aby polityka kredytowa stała się aktywnym czynnikiem stymulującym obniżanie kosztów i sprawną budowę mieszkań. Nie ma żadnych powodów, aby utrzymywały się tak duże różnice kosztów budowy mieszkań między województwami, znajdującymi się przecież w podobnych warunkach, jak ma to miejsce obecnie.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#WładysławBaka">Obywatele Posłowie! Generalne założenia polityki pieniężno-kredytowej wytyczają nie tylko kierunki, lecz również sposób realizacji tej polityki przez aparat bankowy. Musi on wymuszać poprawę efektywności, skłaniać przedsiębiorstwa do usprawniania procesów gospodarczych, stymulować przebudowę struktury gospodarczej. W tym celu niezbędne jest m.in. udoskonalenie kryteriów, które będą stosowane przy negocjowaniu umów kredytowych. Konieczne jest zwłaszcza dokonanie dalszego postępu w stosowaniu kategorii bieżącej oraz perspektywicznej zdolności kredytowej przedsiębiorstwa. Chodzi również o to, aby wyeliminować praktyki ograniczania kredytów wówczas, kiedy przedsiębiorstwo osiąga lepsze wyniki ekonomiczne niż planowane. Takie mechaniczne podejście, konieczne w czasie przejściowym, nie służy sprawie efektywności ani też rozwijaniu stosunków partnerskich między przedsiębiorstwem a bankiem. Sprawy te są dobrze rozumiane wśród pracowników banku. Warunkiem partnerstwa banku i przedsiębiorstwa jest wzajemna rzetelność, a zwłaszcza wiarygodne wykazywanie efektywności zarówno dotyczącej działalności, jak i zamierzonych przedsięwzięć.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#WładysławBaka">W 1986 r. banki stosować będą aktywną i przejrzystą politykę kredytową wobec jednostek gospodarczych, opartą przede wszystkim na kryterium efektywności. Przedsiębiorstwa zamierzające podejmować bądź rozwijać opłacalną produkcję i usługi w kierunkach najbardziej dla gospodarki pożądanych będą mogły liczyć na wydatną pomoc kredytową. Aby udzielać i rozszerzać tę pomoc, a jednocześnie nie naruszać równowagi kredytowej, banki będą zmuszone wycofywać kredyty znajdujące się w dyspozycji przedsiębiorstw działających nieefektywnie, gospodarujących ze stratami lub na krawędzi zagrożenia stratą, zużywających środki bez troski o zapewnienie przyszłego rozwoju i utrzymania w sprawności majątku. Od przedsiębiorstw, których sytuacja finansowa jest zagrożona, przed ostatecznym wycofaniem kredytu banki będą domagać się wdrożenia ustawowych działań uzdrawiających, powoływania zarządów komisarycznych, a w krańcowych przypadkach ich likwidacji lub wszczynania postępowania upadłościowego. Należy w szczególności położyć kres, i w tym kierunku zmierza cała polityka Rządu, praktykom sztucznego utrzymywania jednostek niegospodarnych przez udzielanie im ulg i pokrywanie strat przez inne jednostki. Banki praktyk takich kredytem wspierać nie będą.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#WładysławBaka">Realizując funkcję egzekutora efektywności, bank liczy na dalsze ścisłe współdziałanie z organami administracji państwowej. Szczególne znaczenie ma współdziałanie banku z aparatem finansowym. W ostatnich latach udało się osiągnąć wysoki stopień spójności polityki finansowej i polityki kredytowej. Ścisła współpraca jest niezbędna zawsze, ale szczególnie dzisiaj, gdyż od tego w dużym stopniu zależeć będzie prawidłowe wprowadzanie w życie zasady kredyt — tak, ulgi — nie, sformułowanej przez Prezesa Rady Ministrów Zbigniewa Messnera, w sejmowym expose, jako wiodącej zasady w finansowaniu przedsiębiorstw. Zasada ta nie może być pojmowana w sposób uproszczony jako zapowiedź, że cofnięte dotacje czy ulgi w sposób automatyczny zastąpione zostaną kredytem bankowym. U podstaw formuły ulgi — nie, kredyt — tak, musi znajdować się zasada zwrotności kredytów wraz z oprocentowaniem i to w ścisłym ekonomicznym sensie i terminie. Taka jest intencja i taka powinna być też realizacja.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#WładysławBaka">Wysoka Izbo! Dokumentem planistycznym, niezwykle ważnym z punktu widzenia przeciętnego obywatela, jest bilans przychodów i wydatków pieniężnych ludności. Zestawienie planowanych i przewidywanych przychodów pieniężnych z wydatkami określa bowiem, jak kształtować się będzie równowaga pieniężno-rynkowa, w jakim tempie i w jakich kierunkach, a także w jakich warunkach zaspokajane będą potrzeby społeczne.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#WładysławBaka">Doświadczenia i wyniki osiągane w 1985 r. świadczą, iż proces równoważenia rynku jest niezwykle złożonym zadaniem, że jeszcze nie opanowaliśmy w dostatecznym stopniu tej trudnej sztuki. W planie na rok bieżący założono, iż tempo wzrostu przychodów wyniesie 17%, a tempo wzrostu wydatków na towary i usługi 17,5%. W rzeczywistości, w okresie ubiegłych trzech kwartałów, przychody zwiększyły się o 24,5%, podczas gdy wydatki na zakup towarów i usług utrzymane zostały na planowanym poziomie. Przekroczenie przychodów dotyczyło wszystkich kategorii, a więc wynagrodzeń, świadczeń społecznych, przychodów z tytułu sprzedaży produktów rolnych, a także przychodów sektora prywatnego, działającego poza rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#WładysławBaka">Przyspieszeniu wzrostu siły nabywczej ludności nie towarzyszył dostateczny wzrost podaży towarów i usług. Z różnych przyczyn ukształtowały się one poniżej założeń planu na 1985 r. W rezultacie zwiększyły się znacznie wymuszone zasoby pieniężne ludności. Okolicznością korzystną jest, iż przeważająca część przyrostu zasobów pieniężnych ludności ulokowana została na książeczkach oszczędnościowych. Podkreślić ponadto należy, że o ile lokaty na książeczkach oszczędnościowych ogółem zwiększyły się o około 19%, to oszczędności długoterminowe wzrosły o około 29%. Jest to korzystna tendencja, świadcząca o stopniowej normalizacji stosunku ludności do pieniądza. O niewłaściwym ukształtowaniu się relacji między przychodami ludności, a dostawami towarów i usług w bieżącym roku zadecydowały przede wszystkim wyniki I półrocza, a zwłaszcza I kwartału. W III kwartale sytuacja kształtowała się lepiej. Dane wskazują, iż ten pozytywny trend jest obecnie kontynuowany. Mimo to, jeśli chodzi o równowagę rynkową, u progu nadchodzącego 5-lecia warunki są nadal bardzo trudne. Okoliczność tę należy uwzględniać przy ocenie projektu bilansu pieniężnych dochodów i wydatków ludności na 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#WładysławBaka">A oto syntetyczna charakterystyka tego projektu. Zakłada się, iż globalne przychody pieniężne ludności wzrosną w roku przyszłym o około 14% i osiągną wielkość blisko 7 185 mld zł. Wydatki pieniężne ludności, uwarunkowane głównie zwiększeniem dostaw towarów rynkowych i usług, wzrosną o około 17% i wyniosą 6 735 mld zł. Projekt bilansu zakłada zatem odwrócenie dotychczasowej relacji i osiągniecie wyższego tempa oraz znacznej poprawy sytuacji pieniężno-rynkowej. Tempo wzrostu poszczególnych rodzajów przychodów pieniężnych ludności będzie w roku przyszłym z różnych przyczyn dość zróżnicowane. Zakłada się, iż wynagrodzenia za pracę w gospodarce uspołecznionej zwiększą się o 14%, wobec wzrostu o ponad 18% w roku bieżącym. Zmniejszenie tempa wzrostu płac w takiej skali wymagać będzie konsekwentnego stosowania zaostrzonych reguł i parametrów kształtowania wynagrodzeń w przedsiębiorstwach, ścisłego, rygorystycznego ich powiązania ze wzrostem wydajności pracy, a także wzmożenia dyscypliny płac w sferze budżetowej. Służyć temu będą między innymi usprawnienia systemowe wprowadzane z początkiem przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#WładysławBaka">Wysoką dynamikę wzrostu osiągną w 1986 r. świadczenia społeczne. Zwiększą się one o prawie 25%. Należy podkreślić, że blisko 90% całego przyrostu świadczeń dotyczyć będzie emerytur i rent. Ponieważ równocześnie liczba emerytur i rent będzie wyższa niż w roku bieżącym tylko o niecałe 3%, oznacza to, że wzrost kwoty na wzrost rent i emerytur wiązać się będzie przede wszystkim ze wzrostem przeciętnej wysokości jednostkowej renty i emerytury. Wiąże się to ściśle z realizacją programu waloryzacji emerytur i rent oraz podwyższenia najniższej emerytury i renty rolniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#WładysławBaka">Przychody indywidualnych rolników ze sprzedaży produktów rolnych, skorelowane z prognozą produkcji rolnej, zwiększą się o ponad 9%, natomiast przychody pozarolniczej gospodarki nie uspołecznionej o około 30%. Założona wysoka dynamika tej ostatniej pozycji wiąże się przede wszystkim z przewidywanym dalszym wzrostem, z dalszym rozwojem produkcji rzemieślniczej oraz rozwojem usług w sektorze nie uspołecznionym.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#WładysławBaka">Przy tak zaplanowanym wzroście przychodów pieniężnych ludności podstawowym warunkiem osiągnięcia zakładanej poprawy sytuacji rynkowej w roku przyszłym będzie wydatne zwiększenie podaży towarów i usług na zaopatrzenie ludności. W projekcie zakłada się, iż wartość towarów dostarczonych na rynek wyniesie 5 310 mld zł i będzie wyższa o ponad 16% niż w bieżącym roku, licząc w cenach bieżących. Warunkiem osiągnięcia takiej wielkości podaży — przy założonym w planie tempie wzrostu cen — jest zwiększenie fizycznych rozmiarów, realnych rozmiarów dostaw o około 3%.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#WładysławBaka">Wydatki ludności na zakup usług wyniosą w roku przyszłym 780 mld zł, to jest o ponad 18% więcej niż w br., w tym z tytułu wzrostu realnych rozmiarów usług o ponad 5%. Szacuje się, iż przyrost zasobów pieniężnych ludności, odpowiadający rzeczywistym potrzebom obrotu i naturalnym skłonnościom do oszczędzania, wyniesie 350 mld zł, co stanowi równowartość nieco ponad 5% przychodów netto. Jest to relacja zbliżona do osiąganej w tych latach, kiedy w sposób najbardziej wyraźny poprawiała się sytuacja rynkowa.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#WładysławBaka">W sumie ocenić trzeba, iż bilans pieniężnych przychodów i wydatków ludności na 1986 r. jest bilansem napiętym, ale realnym, odzwierciedlającym w pełni ukierunkowanie polityki gospodarczej na przywracanie równowagi pieniężno-rynkowej. Realizacja przyjętych w bilansie wielkości i proporcji uzależniona będzie przede wszystkim od osiągnięcia dynamiki produkcji rynkowej, co najmniej na poziomie przyjętym w Centralnym Planie Rocznym oraz utrzymania się w granicach planowanego wskaźnika opłacania wzrostu wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#WładysławBaka">Wysoka Izbo! Zgodnie 7 art. 11 ustawy Prawo bankowe Rada Banków została zobowiązana do przedkładania Sejmowi opinii do projektu bilansu płatniczego. Opinia dotycząca projektu na 1986 r. została złożona w formie pisemnej. Chciałbym jednak podkreślić kilka ważnych aspektów.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#WładysławBaka">Projekt bilansu płatniczego na 1986 r. w pełni uwzględnia realne uwarunkowania i możliwości kształtowania się obrotów płatniczych. W sposób optymalny wyważone zostały proporcje między wymaganiami obsługi zadłużenia a koniecznym zaspokojeniem niezbędnych potrzeb importowych gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#WładysławBaka">Projekt bilansu płatniczego w części dotyczącej krajów socjalistycznych zakłada osiągnięcie dalszego dynamicznego wzrostu obrotów. Odpowiada to długofalowej linii strategicznej nakierowanej na wszechstronne rozwijanie i pogłębianie współpracy z państwami socjalistycznymi, a zwłaszcza ze Związkiem Radzieckim. Zakładany w planie większy wzrost importu niż eksportu oznacza przede wszystkim dalsze zadłużanie się Polski w Związku Radzieckim. Stan taki nie może oczywiście trwać w nieskończoność. Już obecnie konieczne jest podjęcie i intensyfikacja działań, które w najbliższych latach umożliwią stopniowe równoważenie tych obrotów.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#WładysławBaka">Jeśli chodzi o obroty w walutach krajów kapitalistycznych, to w projekcie bilansu płatniczego słusznie przyjęto za podstawę obecny stan stosunków gospodarczych i finansowo-kredytowych, mimo iż kraj nasz jest bardzo zainteresowany ich poprawą. Tego jednak wymaga realizm. Liczyć możemy przede wszystkim na wzrost wpływów dewizowych z tytułu eksportu towarów i usług. Zdaniem Rady Banków osiągnięcie wpływu walut z drugiego obszaru płatniczego w wielkościach założonych w projekcie jest realne pod warunkiem, że w gospodarce nastąpi założona reorientacja na eksport. Banki będą współdziałały w realizacji tego zadania, m.in. przez aktywizację kredytów stymulujących eksport, będą wspierały inicjatywy rozwojowe przedsiębiorstw w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#WładysławBaka">Sumując, projekt bilansu płatniczego odpowiada, według opinii Rady Banków, konkretnym uwarunkowaniom gospodarki polskiej w przyszłym roku. Jednak pomyślna realizacja planowanych obrotów, co trzeba podkreślić, nie uwolni kraju od presji problemów płatniczych. Konieczne jest zatem ciągłe, zdecydowane powiększanie zdolności eksportowych naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#WładysławBaka">Wysoki Sejmie! Przedstawiłem w sposób ogólny projekty planu kredytowego, bilansu pieniężnych dochodów i wydatków ludności oraz założenia polityki pieniężno-kredytowej na 1986 rok. Szczegółowe propozycje i ustalenia zawarte są w przedłożonych obywatelom posłom dokumentach. Pragnę raz jeszcze podkreślić, że projekty, o których mówię, w pełni odpowiadają kierunkom określanym w uchwale sejmowej w sprawie koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. Wnoszę o ich uchwalenie. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Prezesowi.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#RomanMalinowski">Dla uzasadnienia projektu ustawy o centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki głos zabierze Minister Konrad Tott — Kierownik Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KonradTott">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Rządu wnoszę pod obrady Wysokiego Sejmu, w trybie pierwszego czytania, projekt ustawy o centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki. Jest to trzeci akt sejmowy, który wespół z ustawą z dnia 3 grudnia 1984 r. o utworzeniu Komitetu do Spraw Nauki i Postępu Technicznego przy Radzie Ministrów oraz Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń i ustawą o jednostkach badawczo-rozwojowych, uchwaloną przez Sejm dnia 25 lipca br., stanowi fundament prawny naszego nowego systemu sterowania postępem naukowo-technicznym w gospodarce narodowej, systemu, który powinien już przynieść liczące się rezultaty w 5-leciu 1986–1990.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#KonradTott">Przy projektowaniu i ustanawianiu wszelkich funduszy celowych nie sposób nie odpowiedzieć na pytania: po co są tworzone, w jaki sposób będą powstawały, czy skutecznie będą wykorzystywane i co w efekcie przyniosą gospodarce narodowej i społeczeństwu?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#KonradTott">Obywatele Posłowie! Postęp naukowo-techniczny staje się dzisiaj decydującym czynnikiem rozwoju gospodarczego. W niedalekiej przyszłości jego efekty będą miały jeszcze większy wpływ na poziom życia społeczeństwa i pokonywanie podstawowych barier: energetycznej. żywnościowej, surowcowej i ekologicznej. Od tempa opanowywania nowych metod wytwarzania i magazynowania energii, od opanowywania nowych technologii produkcji żywności i pasz, nowych sposobów przetwarzania surowców i materiałów oraz bezodpadowych i nie zagrażających środowisku metod produkcji przemysłowej zależeć będzie miejsce również i naszego kraju na gospodarczej mapie świata.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#KonradTott">We wszystkich bez wyjątku krajach gospodarczo rozwiniętych i rozwijających się zarówno tych o zrównoważonych, jak i nie zrównoważonych budżetach i bilansach płatniczych czynione są wysiłki ekonomiczne i organizacyjne, by postęp naukowo-techniczny wykorzystywać coraz skuteczniej. Zaobserwować można przy tym wzrost roli funduszy celowych pozostających w dyspozycji rządów. Tylko w ten sposób można je koncentrować na kierunkach głównych, bez czego — jak uczą przykłady wielu krajów — nie można osiągnąć liczącego się postępu w rozwoju nauki, techniki i gospodarki. Bieżący rok uwidocznił dążenia do ich jeszcze większego, bo międzynarodowego kumulowania jako czynnika obronnego przed nadmierną przewagą krajów najbardziej zaawansowanych technologicznie.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#KonradTott">W przedkładanym Wysokiej Izbie projekcie ustawy przewiduje się tworzenie Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki zasilanego zarówno dotacją budżetową, jak i środkami przedsiębiorstw z tytułu obligatoryjnych wpłat z Funduszu Postępu Techniczno-Ekonomicznego oraz dodatkowych wpłat zaliczanych do kosztów ustalanych w relacji do wartości sprzedaży. Fundusz ten będzie następnie dzielony przez Radę Ministrów na wniosek Prezydium Komitetu do Spraw Nauki i Postępu Technicznego na Centralny Fundusz Prac Badawczych i Rozwojowych oraz Centralny Fundusz Wspomagania Wdrożeń. Zgodnie z projektem ustawy środki tego funduszu gromadzone będą na jednym zbiorczo-rozdzielczym rachunku, którym będzie dysponował Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#KonradTott">Z Centralnego Funduszu Prac Badawczych i Rozwojowych będą finansowane zadania o znaczeniu przede wszystkim ogólnokrajowym. Duże nadzieje wiążemy z Centralnym Funduszem Wspomagania Wdrożeń, z którego będzie udzielana pomoc finansowa zarówno zwrotna, jak i bezzwrotna dla jednostek wdrażających wyniki prac badawczych i rozwojowych przede wszystkim w trybie zamówień rządowych. Dotychczas nie dysponowaliśmy takim funduszem, a faza wdrożeń była przysłowiowym „wąskim gardłem”.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#KonradTott">Skuteczność oddziaływania Centralnego Funduszu Wspomagania Wdrożeń będzie wzmacniana przy pomocy mechanizmów ekonomicznych ustanowionych przez Radę Ministrów w bieżącym roku. Te mechanizmy, dotyczące przede wszystkim podatku dochodowego i kredytu nisko oprocentowanego, powinny spowodować to, że zadania wdrożeniowe, realizowane w trybie zamówień rządowych z zakresu postępu naukowo-technicznego, staną się atrakcyjne i opłacalne dla przedsiębiorstw, pomimo że znacznie zaostrzyliśmy wymóg odnoszący się do rozumienia wdrożenia. Z obecnego traktowanego najczęściej jako wykonanie serii informacyjnej czy instalacji pilotowej, przyjęliśmy definicje wdrożenia — jako osiągnięcie projektowanej zdolności produkcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#KonradTott">W przedkładanym projekcie ustawy przewiduje się również delegacje dla Rady Ministrów dotyczącą utworzenia Centralnego Funduszu Dewizowego, który przede wszystkim zapewniałby realizację priorytetowych zadań postępu naukowo-technicznego, wymagających niezbędnych środków dewizowych. Na marginesie sprawy Centralnego Funduszu Dewizowego można powiedzieć, że ci, którym przyszło dzisiaj w Rządzie odpowiadać za postęp naukowo-techniczny w gospodarce narodowej zdają sobie sprawę z trudności zaspokojenia wszystkich żądań dewizowych nauki i zaplecza badawczo-rozwojowego, szczególnie związanych z potrzebami aparaturowymi warsztatów twórczych. Dlatego równolegle z tworzeniem Centralnego Funduszu Dewizowego, ustalanego w centralnych planach rocznych, podejmiemy wspólnie z Ministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Sekretarzem Naukowym Polskiej Akademii Nauk starania w celu pełnego ustalenia istniejących możliwości i stworzenia nowych możliwości, by nauka i zaplecze badawczo-rozwojowe mogły w coraz większym stopniu zaspokajać potrzeby dewizowe z eksportu bezpośrednich i pośrednich wyników swojej działalności.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#KonradTott">Obywatele Posłowie! Przy analizie składników, z których tworzony będzie Centralny Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki może powstawać wrażenie, że środki na postęp naukowo-techniczny w gospodarce narodowej są w nadmiernej ilości zabierane z przemysłu i kumulowane w centrum. Finansowanie przy ich pomocy badań podstawowych w uczelniach i placówkach Polskiej Akademii Nauk oraz prac badawczo-rozwojowych w zapleczu branżowym wywołuje niekiedy krytykę przedstawicieli sfer gospodarczych. Będziemy dążyli do tego, by środki, które przemysł będzie przekazywał na Centralny Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki z powrotem wróciły do przemysłu jako efekty myśli naukowo-technicznej.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#KonradTott">Nasz program postępu naukowo-technicznego w gospodarce, z którego wynika, że 75% celów do osiągnięcia, celów konkretnie sformułowanych, sprowadzających się do nowych konstrukcji maszyn i urządzeń, nowych technologii, nowych materiałów — w tym nowych materiałów konstrukcyjnych i nowych lekarstw — będzie w większości wdrażanych w przemyśle, a więc u tego, od którego dzisiaj pochodzi gros środków, u tego, który wytwarza przeważającą część dochodu narodowego. Uważamy, że jest to w chwili obecnej jedynie słuszna droga, prowadząca zarazem do koniecznego i wydatnego zwiększenia nakładów na rozwój nauki i techniki, co było wielokrotnie podkreślane przez środowiska naukowo-techniczne, co było zapowiedziane w wystąpieniach przedstawicieli władzy, wreszcie co jest jednym z najważniejszych postulatów XIX Plenum partii, które było poświęcone problemom inteligencji.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#KonradTott">Program, o którym wspomniałem, a ściślej mówiąc jego projekt będzie jutro przedmiotem oceny i tematem posiedzenia Komitetu do Spraw Nauki i Postępu Technicznego przy Radzie Ministrów, by po wniesieniu niezbędnych korekt mógł stać się najważniejszym składnikiem rządowego programu przyspieszania postępu naukowo-technicznego w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#KonradTott">Nie będę uprzedzał faktów, ale powiem jedynie, że przedkładane Komitetowi projekty centralnych programów badań podstawowych, przygotowane przez Polską Akademię Nauk i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz centralne programy badawczo-rozwojowe i zamówienia rządowe przygotowane przez Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń, przygotowywane przy udziale — te ostatnie — ekspertów resortów gospodarczych, Polskiej Akademii Nauk i Naczelnej Organizacji Technicznej — to bardzo obiecujący zaczyn dla naszego rzeczywistego postępu naukowo-technicznego, dla przyszłej integracji naszego potencjału twórców nauki i techniki, których możliwości są niemałe. Aby te możliwości wykorzystać trzeba najpierw skupić wysiłek naukowców na najważniejszych dzisiaj kierunkach dla gospodarki narodowej, a taką strategię będziemy się starali realizować w naszym rządowym programie postępu naukowo-technicznego w gospodarce narodowej. Miarą nowoczesności tego programu są kierunki i główne problemy w nim nakreślone, a przewidziane również w dwustronnym kompleksowym programie współpracy w dziedzinie postępu naukowo-technicznego pomiędzy Polską Rzecząpospolitą Ludową i Związkiem Radzieckim oraz w wielostronnym programie postępu naukowo-technicznego krajów — członków Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej — programu do roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#KonradTott">Wysoki Sejmie! Ustanowienie Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki i upoważnienie Rady Ministrów do tworzenia Centralnego Funduszu Dewizowego na rozwój nauki i techniki stanie się jednym z najważniejszych czynników przeobrażeń strukturalnych naszego potencjału naukowo-technicznego, przeobrażeń, które prowadzić będą stopniowo w 5-leciu 1986–1990 do coraz skuteczniejszego spożytkowania jego możliwości na rzecz gospodarki narodowej. Tylko zrealizowanie programu zamówień rządowych z zakresu nauki i techniki, zaplanowanych na 5-latkę 1986–1990 może przynieść oszczędności w skali rocznej rzędu 3,5 mln ton paliwa umownego i spowodować, że wszystkie nakłady dewizowe planowane na całą 5-latkę, na postęp naukowo-techniczny, zwrócą się w dwójnasób w przeciągu jednego roku przez wzrost eksportu i wyeliminowanie importu.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#KonradTott">Oddanie funduszy pod bieżący nadzór Prezydium Komitetu do Spraw Nauki i Postępu Technicznego przy Radzie Ministrów, w którego pracach, z woli Wysokiego Sejmu, uczestniczą wszyscy zainteresowani w tej mierze przedstawiciele kierownictwa Polskiej Akademii Nauk, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń oraz Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, działającego pod przewodnictwem wicepremiera odpowiedzialnego w Rządzie za problematykę gospodarczą, stwarza możliwość skutecznego wykorzystywania tych funduszy dla realizacji programu postępu naukowo-technicznego w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#KonradTott">Obywatele Posłowie! Dotychczas sprawy centralnego finansowania działalności badawczo-rozwojowej unormowane były uchwałą Rady Ministrów z 1982 r., która określała zasady finansowania prac badawczych oraz zasady działalności jednostek badawczych, w tym także zasady gospodarki finansowej tych jednostek. Obecnie sprawę źródeł finansowania będzie regulowała przedstawiana ustawa oraz wynikające z niej rozporządzenie Rady Ministrów, zaś zasady gospodarki finansowej jednostek badawczo-rozwojowych regulowane będą w akcie wykonawczym Rady Ministrów do ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych. Wspomniane akty wykonawcze zostały już opracowane i po uchwaleniu przez Wysoki Sejm ustawy o centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki wniesione zostaną pod obrady Rady Ministrów. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#RomanMalinowski">Otwieram łączną dyskusję nad rządowymi projektami budżetu i planów finansowych na 1986 r. oraz projektami ustaw: o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz o centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#RomanMalinowski">Pragnę przypomnieć, że zgodnie z art. 58 regulaminu Sejmu, pierwsze czytanie projektów ustaw i uchwał obejmuje zarówno wystąpienia w debacie, jak i zgłaszanie pytań do członków Rządu przedstawiających projekty.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Jerzy Golis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyGolis">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Zaledwie przed kilkoma tygodniami złożyliśmy poselskie ślubowanie, a już przyszło nam rozważać projekt ustawy, która w decydującym stopniu będzie określać tętno życia społecznego i gospodarczego w roku najbliższym.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzyGolis">Dobiegają końca ostatnie miesiące realizacji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1983–1985 zwanego też popularnie planem wychodzenia z kryzysu. Dziś już możemy powiedzieć, że zasadnicze cele tego planu zostaną osiągnięte. Nastąpiła wyraźna poprawa równowagi rynkowej, zostaną najprawdopodobniej przekroczone wskaźniki wzrostu produkcji w przemyśle i w rolnictwie, jak również planowany wskaźnik wzrostu dochodu narodowego. Nastąpił też wzrost wydajności pracy. To wszystko osiągnęliśmy mimo trudnej minionej zimy, która choć osłabiła dynamikę gospodarki, to przecież jej nie zdezorganizowała, tak jak to w przeszłości nieraz bywało.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JerzyGolis">Nie brak jednak zjawisk, gdzie pozytywnego przełomu dotychczas nie udało się osiągnąć. Brak nadal powiązania wzrostu płac ze wzrostem wydajności, na złym poziomie utrzymuje się jakość produkcji, nie obserwujemy większego zainteresowania przedsiębiorstw wdrażaniem postępu technicznego, utrzymują się niekorzystne zjawiska w procesie inwestycyjnym.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JerzyGolis">Można długo wymieniać plusy i minusy, stwierdzić jednak należy, że przez te trzy lata stworzono solidny fundament do wyprowadzenia gospodarki „na prostą”, a obowiązkiem Rządu i naszym — posłów — jest kontynuacja i doskonalenie tej polityki.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JerzyGolis">Wysoki Sejmie! Pozytywne i negatywne zjawiska gospodarcze znajdują swoje odbicie w sytuacji finansowej państwa. Przedstawiane projekty ustaw zawierają zarówno elementy racjonalizacji wydatków, jak i konsekwencje dotychczasowej nierównowagi budżetowej. Wynikają one również z proporcji zawartych w przyjętej koncepcji Centralnego Planu Rocznego na rok 1986, pierwszy rok nowej pięciolatki.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JerzyGolis">Sejm poprzedniej kadencji, podsumowując ogólnonarodową dyskusję nad przyszłą pięciolatką, opowiedział się za drugim z wariantów proponowanego planu. Na jego też podstawie oraz w oparciu o wcześniej przyjęte perspektywiczne programy, takie jak: program zmian strukturalnych w gospodarce narodowej, program oszczędnościowy, program rozwoju nauki i techniki, skonstruowano Centralny Plan Roczny na rok 1986. Jest to plan może niezbyt błyskotliwy, ale mocno osadzony w realiach naszej gospodarki, plan trudny, ukierunkowany na uruchomienie ukrytych rezerw. Zakłada on wzrost produkcji przemysłowej o 3,2 do 3,6% i na tym samym poziomie wzrost dochodu narodowego. Przewiduje wzrost funduszu spożycia o 2,4% i nieco większy wzrost funduszu akumulacji o 4,7%. Choć wyprzedza on w czasie uchwalenie planu pięcioletniego, to w swych propozycjach jest zgodny z głównym nurtem dyskusji nad pięciolatką i jest dobrze, moim zdaniem, osadzony w jej założeniach.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JerzyGolis">Jako główny cel zakłada równoważenie gospodarki w sferze pieniężno-rynkowej i w miarę możliwości lepszą realizację celów społecznych. Zakłada wzrost budownictwa oświatowego, szpitalnego, remontów mieszkań, zakłada też pewien — choć powiedzmy to otwarcie — nie satysfakcjonujący przyrost budownictwa mieszkaniowego. Natomiast wyraźnie wzrasta w planie wielkość nakładów na naukę i technikę. Jest to — jak sądzę — konsekwencja realizacji uchwał XIX Plenum Komitetu Centralnego PZPR i Klub nasz odnotowuje ten fakt z satysfakcją.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#JerzyGolis">Należy również podkreślić, że w planie wprowadzono szereg nowych instrumentów oddziaływania ekonomicznego na przedsiębiorstwa, co jak sądzimy, jest efektem wykorzystania dorobku poznańskiej narady poświęconej doskonaleniu mechanizmów reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#JerzyGolis">Plan zakłada ostre reżimy oszczędnościowe. Wystarczy porównać założony wzrost produkcji o 3,1 do 3,5% i wzrost zaopatrzenia surowcowo-materiałowego jedynie o 1,6%, by uświadomić sobie trudności w realizacji planu. Jest to w naszej sytuacji gospodarczej pociągnięcie niezbędne, ale przy braku rezerw planistycznych stanowi potencjalne zagrożenie dla wykonania założonych zadań.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#JerzyGolis">Wysoka Izbo! Przedkładany projekt budżetu zamyka się deficytem w wysokości 151 mld zł. Nie jest to może deficyt w stosunku do budżetu duży, ale chciałbym przypomnieć, że Narodowy Plan Społeczno-Gospodarczy zakładał już w 1985 roku likwidację deficytu budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#JerzyGolis">Klub Poselski PZPR uważa, że należy dokonać wnikliwego przeglądu wydatków budżetowych. Konieczne byłoby przy tym przestrzeganie zasady, że zwiększenie wydatków nie powinno być akceptowane bez równoczesnego wskazania, z jakich pozycji należałoby zrezygnować bądź jakie źródło dochodów przyjąć. Przy czym odnosi się jednak momentami wrażenie, że w niektórych pozycjach dochody budżetu planowane są ostrożnie, np. w podatku obrotowym.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#JerzyGolis">W projekcie budżetu przewidziano kilka rozwiązań nowych, dyskusyjnych, lecz w każdej mierze godnych rozważenia. Rząd proponuje, aby w związku z niedoborami budżetowymi zmniejszyć wszystkie ulgi systemowe w podatkach, amortyzacji itd. o 1/4. Można byłoby zapewne złośliwie powiedzieć — po co udzielamy ulg, jeśli mamy je potem zmniejszać. Byłoby to stwierdzenie efektowne, ale ekonomicznie, moim zdaniem, niesłuszne. Ulgi są istotnym instrumentem ekonomicznym, wskazującym przedsiębiorstwom najbardziej pożądane perspektywiczne kierunki rozwoju i należy je docelowo utrzymać, a przejściowe ich zmniejszenie ma na celu jedynie zmniejszenie deficytu budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#JerzyGolis">Bardziej kontrowersyjna jest propozycja druga. Rząd proponuje, aby skutki zmian cen urzędowych w jednostkach budżetowych wyrównać jedynie do poziomu 70%. Decyzja ta na pewno wymusiłaby oszczędności w tych jednostkach, ale popatrzmy na to również z drugiej strony. Powszechna jest opinia, że wysoka inflacja odbija się i tak najbardziej na sferze budżetowej. Wprowadzając tę zasadę, postawimy jednostki budżetowe w jeszcze trudniejszej sytuacji, która będzie się tym bardziej pogłębiać, jeżeli Rządowi nie uda się utrzymać planowanego wskaźnika wzrostu cen w granicach, tak jak to założono, 8–9%.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#JerzyGolis">Przy okazji — zmniejszenie tempa inflacji jest powszechnym postulatem. Propozycje Rządu zmierzają więc w kierunku zgodnym ze społecznymi oczekiwaniami. Wiadomo jednak, że od lat nie udaje nam się w pełni zrealizować planowanych w tej dziedzinie zamierzeń. Podstawowym inflacjogennym elementem był zawsze — w ostatnich latach — ponadplanowy wzrost wynagrodzeń. I choć w tym roku zaostrzono dotychczasowe instrumenty, przekształcające dawny PFAZ w podatek od nadmiernego wzrostu wynagrodzeń, to odnosi się wrażenie, że w skuteczność tej zmiany nie wierzą sami jej autorzy. W projekcie Centralnego Planu Rocznego zakłada się bowiem z góry, że jeżeli nie uda się utrzymać planowanego poziomu wzrostu przychodów pieniężnych ludności, to Minister Finansów zobowiązany będzie do dostosowania poziomu cen do faktycznie zaistniałej sytuacji, czyli po prostu do ponadplanowych podwyżek cen.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#JerzyGolis">Istnieje powszechne przekonanie, że jednym z najsłabszych elementów reformy gospodarczej są rozwiązania w dziedzinie kreowania płac i sądzę, że nadrzędnym zadaniem w najbliższym czasie powinno być wypracowanie bardziej skutecznych metod w tej dziedzinie. Zresztą podobną opinią cieszy się również mechanizm kreowania cen.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#JerzyGolis">Kolejnym nowym rozwiązaniem jest projekt utworzenia Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. W ciągu wielu lat będzie to jedno z najważniejszych zadań naszej gospodarki. Wyodrębnienie takiego funduszu z budżetu pozwoli, jak sądzę, wyraźniej i bardziej ostro obserwować zachodzące zmiany. Procesy te będą po prostu bardziej widoczne po wyodrębnieniu z pozostałych elementów budżetu.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#JerzyGolis">Omawiając ten kompleks spraw chciałbym podkreślić, że projekt bilansu płatniczego na 1986 rok uwzględnia oczywistą odmienność naszych stosunków politycznych i gospodarczych z krajami socjalistycznymi i krajami kapitalistycznymi. W pierwszym obszarze walutowym zakłada się na rok 1986 dalszy wzrost wpływów eksportowych o 9,3% oraz wypłat importowych o 9,1% w porównaniu z przewidywanym wykonaniem roku bieżącego. W obszarze walutowym krajów kapitalistycznych założono na rok 1986 wzrost wpływów o 9,2% — ale jest to poziom niższy od planu na rok 1985 — oraz zrealizowanie wypłat importowych o 5,7% wyższych od przewidywanego wykonania bieżącego roku. Można więc stwierdzić, że projekt bilansu płatniczego na rok 1986 opracowany został ostrożnie, na realnych podstawach. Należy zatem oczekiwać, że ewentualne odchylenia, jakie wystąpią w czasie jego realizacji, będą miały jedynie korzystny wpływ na gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#JerzyGolis">Wysoki Sejmie! Najważniejszą przesłanką w normalizacji gospodarki jest umocnienie równowagi pieniężno-rynkowej i finansowej państwa. Postulat ten był powszechnie zgłaszany w kampanii wyborczej do Sejmu. Mamy szansę uczynić w najbliższym roku istotny krok w kierunku osiągnięcia równowagi. Równowaga ta, to warunek zwiększenia pozytywnej motywacji do pracy, to niezbędna przesłanka funkcjonowania instrumentów ekonomicznych. Ma ona również olbrzymie znaczenie polityczne i społeczne, decyduje o jakości życia codziennego, o nastrojach obywateli.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#JerzyGolis">Obywatele Posłowie! Przedstawiony dzisiaj Wysokiej Izbie projekt budżetu państwa na rok 1986 i projekty uchwał integralnie z nim związane, są swoistym kompromisem między odczuwanymi powszechnie potrzebami umocnienia równowagi, a koniecznością zapewnienia ochrony socjalnej oraz wymagań przyszłego rozwoju. Fundusz akumulacji, w naszej sytuacji wysoko zaawansowanej dekapitalizacji majątku produkcyjnego, musi mimo wszystko szybciej wzrastać niż fundusz spożycia.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#JerzyGolis">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej widzi potrzebę krytycznej i konstruktywnej dyskusji nad przedstawionymi projektami, uznając przy tym przedstawione przez Rząd generalne tendencje i proporcje w ostatecznym podziale dochodu narodowego jako słuszne i prawidłowe. Klub pozytywnie ocenia dążenie Rządu do prowadzenia gospodarki oszczędnej i zdyscyplinowanej, czego przykładem może być zamierzone ograniczenie dotacji przedmiotowej o 2% i obniżenie zatrudnienia o 2% w centralnej administracji państwowej. Klub nasz wyraża przekonanie, że w ślad za tymi decyzjami zostaną podjęte stosowne decyzje i działania rad narodowych, przedsiębiorstw na rzecz oszczędnej gospodarki. Przedłożone Wysokiej Izbie projekty ustawy budżetowej, planu kredytowego, bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności, bilansu płatniczego zmierzają właśnie w tym kierunku. Klub nasz uważa, że po wszechstronnej dyskusji w komisjach sejmowych i wniesieniu niezbędnych poprawek projekty te uzyskają aprobatę obywateli posłów.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#JerzyGolis">Chciałbym zapewnić, iż członkowie Klubu PZPR i bezpartyjni w tej dyskusji wezmą aktywny udział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RomanMalinowski">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 10 min. 25 do godz. 11)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekWieczorek">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarekWieczorek">Kontynuujemy dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MarekWieczorek">Proszę o zabranie głosu posła Władysława Szymańskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WładysławSzymański">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zanim przystąpię do wyrażenia kilku uwag na temat projektu budżetu i pozostałych planów finansowych, chciałem rozpocząć od ogólniejszych refleksji.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WładysławSzymański">Rozważamy projekty planów finansowych, które w zasadniczy sposób będą określały warunki realizacji trudnych zadań gospodarczych przyszłego 5-lecia. Aby zdać sobie sprawę z ogromu zadań, jakie są przed nami w najbliższym 5-leciu, najlepiej rozważyć tzw. wariant wyjściowy, a więc wariant, który mówi, jak przy istniejących, znanych uwarunkowaniach wyglądałaby w kolejnych latach sytuacja, gdyby przyjąć założenie, że utrzyma się efektywność na poziomie roku 1985. Analiza takiego wariantu uświadamia, jak wielkiego przełomu musimy dokonać w efektywności, w oszczędności materiałów, surowców, energii, poprawie jakości i wzroście eksportu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WładysławSzymański">Aby dokonać wydatnego wzrostu efektywności, musimy stworzyć wszystkim uczestnikom życia gospodarczego odpowiednie warunki, które umożliwią postęp w zakresie przemian strukturalnych i dalsze wdrażanie mechanizmu ekonomicznego. Koniecznością gospodarczą jest sięgnięcie po jedyny zasób obfity i mało wykorzystany, a mianowicie po aktywność, zaradność, innowacyjność przedsiębiorstw i ludzi. Takiego mechanizmu, który będzie wymuszał aktywność i inicjatywę w zakresie obniżki kosztów, poprawy jakości, lepszego dostosowania produkcji do potrzeb nie można sobie wyobrazić bez odpowiedniej polityki finansowej państwa i jej skutecznego działania na rzecz równowagi.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WładysławSzymański">Przedstawione projekty dokumentów finansowych mają z tego punktu widzenia zasadnicze znaczenie. Z nich wynika zakładany postęp w równoważeniu rynku i związany z tym postęp w efektywności. W nich zawarte są zamierzenia w zakresie wdrażania do gospodarki trudnego pieniądza i związanego z tym przymusu ekonomicznego w zakresie obniżki kosztów i racjonalizacji zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WładysławSzymański">Projekty bilansów i innych dokumentów finansowych skupiają uwagę również z tego względu, że w sferze finansów, w sferze równoważenia rynku, w ostatnich latach mamy wiele niepowodzeń. W tych dziedzinach nie tylko nie przekraczamy, jak w niektórych innych sferach, zadań planowych, ale mamy do czynienia z istotnym odbieganiem in minus w stosunku do wcześniejszych założeń.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WładysławSzymański">Rok 1985 kończy realizację 3-letniego Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego. Mimo braku ostatecznych danych, można powiedzieć, że przekroczymy zadania 3-latki w zakresie wzrostu dochodu narodowego wytworzonego i podzielonego. Wyższa niż planowano była produkcja przemysłowa i rolna. Wyższy był również niż zakładano wzrost spożycia z dochodów osobistych. Dużo większy niż planowano był postęp w realizacji programu samowystarczalności żywnościowej. Natomiast nie zrealizowano wielu zadań 3-latki w szeroko rozumianej sferze finansów państwa. Wyraźnie przekroczony został w stosunku do planu nominalny poziom wynagrodzeń i innych dochodów pieniężnych. Istotnie przekroczono zakładany poziom wzrostu cen detalicznych. Nie zrealizowano zadania, jeśli chodzi o eksport do II obszaru płatniczego.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WładysławSzymański">Zgodnie z założeniami 3-latki, budżet państwa miał być w roku 1985 nie tylko zrównoważony, ale miał osiągnąć niewielką nadwyżkę. A jesteśmy w sytuacji, w której projektujemy wiele ostrych posunięć finansowych, aby w przyszłym roku deficyt budżetowy nie przekroczył 151 mld zł. Również w zakresie równoważenia rynku nastąpiło kilkakrotne przesunięcie wykonania wcześniej przyjmowanych zadań. Jeszcze rok temu zakładaliśmy, że rok 1985 będzie pierwszym od wielu lat rokiem, w którym zrównoważymy popyt z podażą. W rzeczywistości nie zamknięta luka inflacyjna wzrośnie z 60 mld zł w 1984 r. do 220 mld zł w roku bieżącym. Utrudni to realizację zadań w przyszłym 5-leciu w stosunku do wszystkich wcześniejszych założeń, a więc w stosunku do założeń, które były przyjmowane w okresie opracowania wariantów planu.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WładysławSzymański">Mimo propozycji wielu posunięć, projekt bilansu dochodów i wydatków zakłada utrzymanie w przyszłym roku nie zamkniętej luki inflacyjnej na poziomie 100 mld zł. Presja wymogów społecznych jest olbrzymia i zmusza do dalszego odsunięcia zlikwidowania tej luki na rok 1987. Płacimy za to opóźnieniem czasu, w którym możliwe będzie szersze wykorzystanie przymusu ekonomicznego do obniżenia kosztów, do poprawy jakości, do poprawy struktury produkcji, czego bez równowagi nie można sobie wyobrazić.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#WładysławSzymański">Złożoność polityki finansowej państwa, wiele niepowodzeń w tym zakresie, wiązać należy z olbrzymią presją potrzeb społecznych. W polityce finansowej i cenowej bardziej niż w każdej innej skupiają się skutki ostrych sprzeczności, jakie w okresie kryzysu gospodarczego występują między wymogami społecznymi i ekonomicznymi, między wymogami krótkiego i długiego czasu.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#WładysławSzymański">Również przedstawione propozycje rozwiązań będą w różny sposób oceniane w zależności od tego, z punktu widzenia jakich wymogów i jakich interesów będzie się je oceniać. W każdym razie można powiedzieć jedno, że uwzględniając uwarunkowania gospodarcze i rozwojowe coraz bardziej unikać musimy decyzji, które nie są podporządkowane wymogom ekonomicznym.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#WładysławSzymański">Wysoka Izbo! Oceniając projekt budżetu państwa, należy podkreślić przede wszystkim to, że przy jego opracowaniu konieczne było uwzględnienie wielu czynników grożących gwałtownym zwiększeniem deficytu budżetowego w roku 1986. Z tego punktu widzenia Rząd zmuszony został do zaprojektowania wielu radykalnych i pilnych posunięć. Posunięcia te dotyczą z jednej strony — wzrostu szeroko rozumianych obciążeń podatkowych, z drugiej strony — prowadzą do zmniejszenia środków na inwestycje finansowane z budżetu oraz dążą do ograniczenia różnego rodzaju dotacji i ulg. Opóźnienia decyzji w tym zakresie groziłyby po prostu nieobliczalnymi skutkami dla równowagi ekonomicznej kraju.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#WładysławSzymański">Pełnego poparcia wymaga ten kierunek polityki finansowej, który prowadzi do przechodzenia od „miękkiego do twardego” pieniądza. Taki kierunek zmierza do poprawy sytuacji finansowej państwa, a jednocześnie zmusza do wzrostu aktywności produkcyjnej, a przede wszystkim do obniżenia kosztów i poprawy jakości. Prowadzenie takiej polityki jest trudne w warunkach nierównowagi — musimy sobie z tego zdawać sprawę — gdyż wtedy odbiorcy nie weryfikują pracy producenta, nie weryfikują ani kosztów, ani jakości, ani struktury. Rynek toleruje wszystko, co oczywiście „podkopuje” trudne finansowanie i przymus ekonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#WładysławSzymański">Polityka trudnego pieniądza, aby była skuteczna, powinna — z jednej strony ograniczać łatwy pieniądz w przedsiębiorstwie, ale jednocześnie nie może zniechęcać do wzrostu nadwyżki ekonomicznej. Powinna ona zmuszać do aktywizacji produkcyjnej, do uruchamiania rezerw. Wydaje się, że główna kontrowersja, jaka istnieje przy ocenie projektu ustawy o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz ocenie propozycji przejęcia przez budżet w 1986 roku 1/4 przyznanych przedsiębiorstwom ulg od podatku dochodowego i 1/4 przyznanych ulg we wpłatach amortyzacji, dotyczy właśnie tego czy rozwiązania te będą aktywizować, czy dezaktywizować przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#WładysławSzymański">W istniejącej sytuacji płatniczej nie może być wątpliwości co do potrzeby stworzenia odrębnego Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Sprawą dyskusyjną jest natomiast sposób, w jaki się go tworzy. Wydaje się, że projekt Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, który zakłada wpłatę przez przedsiębiorstwa sum w wysokości 2% wartości środków trwałych netto, nie uwzględnia w odpowiednim stopniu zróżnicowania rentowności i kapitałochłonności produkcji w różnych gałęziach gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#WładysławSzymański">Dla przykładu wskaźnik rentowności wynosił w 1984 roku w przemyśle maszynowym 23%, chemicznym 15%, a w przemyśle spożywczym tylko 6,6%. Dlatego też wielkość obciążenia na Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego może być w poszczególnych gałęziach bardzo różna. Obciążenia te należy analizować łącznie z dodatkowymi ograniczeniami o 1/4 przyznanych ulg w podatku dochodowym i ulg w amortyzacji, gdyż może się okazać, że system obciążeń finansowych grozi przede wszystkim tym gałęziom przemysłu i tym przedsiębiorstwom, które realizują programy modernizacji zgodnie z wcześniej ustalonymi priorytetami ogólnogospodarczymi.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#WładysławSzymański">Należy postulować szczególną dbałość o harmonizację instrumentów ekonomicznych w tym zakresie, aby w pełni zachować spójność między polityką finansową i strukturalną. Planowany wydatny wzrost łącznego obciążenia podatkami zysku do podziału i zróżnicowane warunki różnych przedsiębiorstw mogą też spotęgować ubieganie się o różnego rodzaju ulgi, co grozi uznaniowością i zbytnim uzależnieniem się przedsiębiorstw od organów centralnych.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#WładysławSzymański">Aby konieczny w istniejącej sytuacji wzrost obciążeń finansowych pobudzał aktywność przedsiębiorstw w zakresie wykorzystania ukrytych rezerw, musi iść w parze z utrwaleniem reguł finansowych. Dlatego też należy postulować takie rozwiązania systemowe, które temu celowi służą. Doświadczenie uczy, że w sytuacji, gdy mnoży się regulatory finansowe, a reguły gry ciągle się zmieniają z czysto doraźnych potrzeb, wtedy przedsiębiorstwa stają się pasywne, przestają myśleć o przyszłości, chcą wtedy rozwiązywać problemy nie przez obniżkę kosztów, przez aktywność w rozwiązywaniu realnych problemów, a przez manipulowanie informacjami i dążenie do zmian regulatorów i instrumentów finansowych. Brak jest wtedy postępu w realnym samofinansowaniu, gdyż przedsiębiorstwa są świadome takiej możliwości, w której ex post do wydatków dostosowuje się przychody. Aby przedsiębiorstwa uwierzyły w trwałe reguły finansowe, muszą przede wszystkim uwierzyć w opłacalność tworzenia nadwyżki ekonomicznej. Musi upowszechnić się przekonanie, że za lepsze wyniki przedsiębiorstwo nie będzie karane wciąż nowymi, pozasystemowymi obciążeniami.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#WładysławSzymański">W polityce finansowej państwa poddanej obecnie olbrzymiej presji różnorodnych potrzeb występuje trudny dylemat — z jednej strony dodatkowo obciążać finansowo, ale jednocześnie nie ograniczać bodźców do aktywności. Rozwiązanie tych wielu sprzecznych zadań należy do najtrudniejszych i najważniejszych problemów ekonomicznych najbliższych lat.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#WładysławSzymański">Chciałem zwrócić uwagę Wysokiej Izby na jeszcze jeden trudny problem, którego konsekwencje rzutują na całokształt polityki finansowej państwa. Jest nim problem cenotwórstwa. U podstaw opracowania projektów budżetu oraz bilansu dochodów i wydatków ludności legło w pełni zasadne przekonanie o dużej wrażliwości społecznej na zmiany cen. Stąd realizowany długofalowy program stopniowego ograniczania inflacji cenowej. Ale musimy sobie w pełni zdawać sprawę, że aby w tej sytuacji, przy tych uwarunkowaniach utrzymać spójność polityki finansowej i ekonomicznej, konieczne jest nie mniej zdecydowane i skuteczne, jak przy cenach, panowanie nad szeroko rozumianym strumieniem wydatków i strumieniem pieniądza. Bez takiej skuteczności skazywać się będziemy na tłumienie inflacji, które przejawia się w hamowaniu cen, bez skutecznego wcześniej hamowania dochodów. Wtedy utrzymujemy mechanizm działający na rzecz nierównowagi z wszystkimi tego konsekwencjami.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#WładysławSzymański">Dlatego też zapowiedzi w dokumentach planistycznych, które mówią o potrzebie dostosowania wzrostu cen do każdego ponad planowanego wzrostu dochodów należy traktować jako bezwzględny wymóg. Pamiętać również musimy, że wciąż jednym z najbardziej inflacjogennych czynników pozostaje mało efektywny i sprawny proces inwestycyjny.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#WładysławSzymański">Wysoka Izbo! Projekt budżetu na rok 1986, podobnie jak miało to miejsce w poprzednich latach, nie uwzględnia środków na finansowanie wzrostu cen skupu. Od wielu lat planujemy kilkunastoprocentowy wzrost ogólnego poziomu cen, co prowadzi w konsekwencji do wzrostu cen środków produkcji rolnej i cen detalicznych towarów nabywanych przez ludność rolniczą. Zwiększa to koszty produkcji rolnej i koszty utrzymania ludności rolniczej. W tej sytuacji, przy wzroście dochodów ludności pozarolniczej utrzymanie opłacalności produkcji rolnej wymaga odpowiedniego corocznego wzrostu cen skupu. Jest to normalny wymóg ekonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#WładysławSzymański">Dotychczas w budżecie wzrost cen skupu traktuje się jako wzrost pozaplanowy, który dodatkowo kreuje nierównowagę finansową państwa. Coś, co jest z góry do przewidzenia, nie powinno być traktowane jako rzecz nadzwyczajna. Dodać należy, że mimo wzrostu produkcji rolnej w ostatnich latach, mimo dobrych warunków pogodowych, poprawiających w ostatnich latach w istotny sposób sytuację ekonomiczną ludności rolniczej, i tak od 3 lat spada wynagrodzenie za pracę w rolnictwie w stosunku do wynagrodzenia za pracę w działach pozarolniczych. Uwzględniając planowany wzrost ogólnego poziomu cen i wzrost dochodów ludności pozarolniczej, można stosunkowo łatwo określić w budżecie niezbędne w 1986 r. środki na pokrycie wzrostu cen skupu.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#WładysławSzymański">Z problemem cenotwórstwa ściśle się wiąże utrzymujący się wciąż zbyt duży zakres dotacji. Dotacje do konsumpcji i do przedsiębiorstw, już po uwzględnieniu zakładanych skutków zmian cen w 1986 r., stanowić będą około 34% bieżących wydatków budżetu. W świetle przewidywanego w przyszłych latach narastającego obciążenia finansowego państwa obsługą zadłużenia zagranicznego, utrzymanie takiego zakresu dotacji odsuwać może na dalsze lata dojście do równowagi finansowej i rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#WładysławSzymański">Pod rozwagę należy poddać w pierwszej kolejności problem dotacji do niektórych surowców i energii dlatego, że ich wzrost zaniża ceny i opłacalność oszczędzania. Jest to w sprzeczności z tym, że realizacja zadań przyszłej 5-latki w 2/3 zależy od oszczędzania energii, surowców i materiałów. Wzrost cen surowców i energii jest problemem niezwykle trudnym, ale w naszej złożonej sytuacji gospodarczej godzenie się jedynie na rozwiązania łatwe, popularne to „kupowanie czasu”. Za takie jednak kupowanie czasu musielibyśmy w niedalekiej przyszłości płacić bardzo wysoką ekonomiczną i społeczną cenę.</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#WładysławSzymański">Wysoka Izbo! Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w którego imieniu występuję, opowiada się za głównymi kierunkami, które znalazły się w przedstawionych projektach. Popierać będziemy działania na rzecz równoważenia budżetu i rynku. Weźmiemy aktywny udział w dalszych pracach Sejmu, wiele wątpliwości zostanie na pewno wyjaśnionych, a przedłożone Wysokiej Izbie dokumenty odpowiadać będą skali potrzeb i możliwości naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#WładysławSzymański">Klub Poselski ZSL zobowiązał mnie do zwrócenia uwagi na jeden aktualny problem. Podczas dzisiejszej debaty dyskutujemy o równowadze gospodarczej, o równowadze rynkowej, o bilansie płatniczym. Natomiast w tysiącach wsi i miasteczek z wielkim niepokojem i wielkimi emocjami dyskutuje się obecnie o jednej nierównowadze, o jednej niesprawnej reglamentacji — o niewywiązaniu się handlu z reglamentacji węgla. Doceniając czynione w ostatnich tygodniach wysiłki odpowiednich organów Rządu dla łagodzenia powstałej sytuacji, apelujemy do Rządu o dalsze działanie na rzecz poprawy doraźnej sytuacji przez wykorzystanie rezerw transportowych, przez zmiany organizacyjne. Ale również apelujemy o działania długofalowe, które miałyby na celu zwiększenie produkcji w zakresie uzdatniania węgla, zwłaszcza węgla brunatnego oraz uruchomienie produkcji urządzeń grzewczych, które byłyby dostosowane do gorszych gatunków węgla. W Polsce z różnych względów ogrzewanie mieszkań nie powinno — w opinii społecznej — stać się wyznacznikiem ogólnej sytuacji gospodarczej i wyznacznikiem sprawności funkcjonowania administracji. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Alojzy Bryl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AlojzyBryl">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Kończy się 1985 r., a zarazem ostatni rok realizacji zadań 3-letniego Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego. Był to czas zmagań z trudnościami gospodarczymi, czas dążeń do poprawy warunków życia ludności, równoważenia gospodarki, kształtowania stosunków społecznych i gospodarczych w oparciu o zreformowane zasady naszego życia społeczno-gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AlojzyBryl">Efekty lat 1983–1985 mają istotne znaczenie w normalizacji gospodarki i finansów naszego państwa. Poprawie uległy warunki życia społeczeństwa, choć daleko jeszcze do usunięcia wielu dolegliwości. Wzrosła produkcja przemysłowa i rolna, lepiej funkcjonuje rynek, nastąpiło osłabienie procesów inflacyjnych, wzrosły obroty w handlu zagranicznym. Jednak w szeregu dziedzinach życia społeczno-gospodarczego występują trudności w realizacji planowanych zadań.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AlojzyBryl">Analizując dotychczasowe wyniki CPR na rok bieżący, można zauważyć m.in.:</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AlojzyBryl">— przekraczanie planowanych nakładów inwestycyjnych i wydłużanie czasu realizacji inwestycji;</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AlojzyBryl">— utrzymujące się niezrównoważenie bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności;</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AlojzyBryl">— występowanie znacznego deficytu budżetu państwa;</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#AlojzyBryl">— niedostateczny związek wyników finansowych przedsiębiorstw z efektami pracy;</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#AlojzyBryl">— zbyt wolne wdrażanie racjonalnej gospodarki materiałami i energią.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#AlojzyBryl">Te i inne uwarunkowania powodują, że mamy nadal trudną sytuację gospodarczą i finansową, wymagającą wielu energicznych przedsięwzięć prowadzących do równowagi wewnętrznej i zewnętrznej. Z tą też świadomością przystępujemy do prac nad rządowymi projektami: ustawy budżetowej na 1986 r., ustawy o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, ustawy o centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki oraz kilku uchwał istotnych dla systemu finansowego państwa.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#AlojzyBryl">Dzisiejsza debata zapoczątkowuje poselską pracę nad przedłożonymi projektami. Ich ostateczny kształt powinien uwzględniać wnioski wyborców i propozycje posłów przedstawione sejmowej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#AlojzyBryl">Rok 1986 otwiera nową 5-latkę, która w myśl przyjętych przez Sejm koncepcji ma tworzyć i utrwalać zdolności gospodarki narodowej do zrównoważonego i efektywnego rozwoju. Uchwalony przez Rząd Centralny Plan Roczny na rok 1986 i przedłożone projekty ustaw proponują rozwiązania zmierzające do osiągnięcia tego celu. Ważne znaczenie mieć będzie konsekwentna realizacja proponowanych kierunków polityki finansowej państwa.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#AlojzyBryl">Na szczególną uwagę zasługują:</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#AlojzyBryl">— zwiększanie efektywności produkcji przez ścisłe sprzężenie systemu finansowego z systemem motywacyjnym;</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#AlojzyBryl">— stymulowanie zamierzonych przemian strukturalnych w gospodarce;</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#AlojzyBryl">— tworzenie finansowych warunków szybszego rozwoju handlu zagranicznego i sukcesywne hamowanie procesu narastania długów;</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#AlojzyBryl">— zapowiedź stabilnej polityki podatkowej wobec rzemiosła i gospodarki nie uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#AlojzyBryl">Obywatele Posłowie! Z zadowoleniem trzeba podkreślić, że przedstawione projekty potwierdzają tendencję do kompleksowego traktowania finansów państwowych na forum Sejmu. Przez wdrażanie nowego prawa budżetowego Sejm uzyskał pełniejszy wgląd w bilans finansowy państwa. Budżet państwa jest wyrazem określonej polityki finansowej, podobnie jak kształt planu społeczno-gospodarczego powinien wynikać z polityki gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#AlojzyBryl">Jaki obraz polityki finansowej państwa wyłania się z analizy budżetu? Projektowany budżet państwa na rok 1986 nadal będzie niezrównoważony. Zakładany deficyt budżetu jest wynikiem wielu niekorzystnych zjawisk, których do końca nie udało się przezwyciężyć. Deficyt ten ściśle jest sprzężony z ogólną nierównowagą całego systemu finansowego państwa. Z zestawienia dochodów i wydatków bilansu finansowego budżetu wynika, że deficyt ten sięga kwoty 319 mld zł. Istnienie deficytu budżetowego i całego systemu finansowego państwa podnosi rangę dyscypliny finansowej w każdym ogniwie działalności finansowej i gospodarczej. Główne działania powinny zmierzać do wzrostu produkcji, gdyż jedynie w ten sposób można będzie zapewnić przyrost akumulacji, a w konsekwencji wzrost dochodu narodowego. Na tym tle trzeba podkreślić konieczność tworzenia warunków do zlikwidowania deficytu w przygotowywaniu szacunkowego bilansu dochodów i wydatków budżetowych oraz bilansu finansowego państwa, sporządzanych równolegle z tworzeniem NPSG — zgodnie z naszym prawem budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#AlojzyBryl">Deficyt bilansu finansowego państwa w 1986 r. oznacza, że planowana łączna kwota wydatków całego systemu finansowego przekracza realne możliwości finansowe gospodarki uspołecznionej, chociaż skala tego niezbilansowania jest mniejsza niż w roku bieżącym. W tym kontekście szczególnej troski wymaga zagadnienie efektywności działalności przedsiębiorstw uspołecznionych. Akumulacja finansowa tych przedsiębiorstw nie pokrywa całości wydatków na finansowanie ich rozwoju, co w dalszym ciągu powodować będzie dekapitalizację społecznego majątku. Sytuację tę może złagodzić odpowiednia polityka kredytowa. Zatem w toku dalszych prac nad ostatecznym kształtem budżetu państwa należałoby w większym stopniu uwzględnić dostosowanie wydatków na gospodarkę do możliwości ich sfinansowania.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#AlojzyBryl">Kwestie deficytu budżetowego i nierównowagi w bilansie finansowym państwa oraz brak możliwości pełnego sfinansowania rozwoju przedsiębiorstw z ich akumulacją finansową widzieć należy także jako czynniki tworzące inflację, bezpośrednio sprzężone z poziomem życia ludności.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#AlojzyBryl">Projekt ustawy budżetowej przewiduje wysoki poziom dotacji dla przedsiębiorstw państwowych i spółdzielczych sięgający 825 mld zł. W toku dalszych prac wskazane jest rozpatrzenie możliwości ograniczenia skali dotacji. Wprawdzie jej stosowanie niezbędne jest dla prowadzenia określonej polityki państwa, jednak może być uzasadnione tylko wyjątkowymi względami społecznymi. Chodzi przecież o to, by przedsiębiorstwa zgodnie z zasadami reformy pracowały efektywnie, kierując się zasadami rachunku ekonomicznego. Jest to właściwa droga do oszczędności i racjonalnego gospodarowania. W związku z powyższym wskazane jest zwiększenie kontrolnej roli Sejmu nad stosowaniem dotacji.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#AlojzyBryl">W dążeniach do osiągnięcia równowagi finansowej i gospodarczej państwa coraz większą rolę może i powinna odgrywać drobna wytwórczość. Istnieje potrzeba, by małe i średnie zakłady umacniały swoją pozycję w zmienianej strukturze naszej gospodarki. Drobna wytwórczość w większym stopniu powinna wzbogacać rynek w różne artykuły i usługi, a także prężniej uczestniczyć w kooperacji z zakładami przemysłu kluczowego. Tej sprawie mogą dobrze służyć Międzynarodowe Targi Drobnej Wytwórczości „Kooperacja” w Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#AlojzyBryl">Już w 1986 roku odczuwalny rozwój usług bytowych dla ludności, realizowany także przy pomocy wielu jednostek drobnej wytwórczości, powinien spowodować, by ich udział w strukturze wydatków ludności stale rósł, a w końcu pięciolatki wyniósł co najmniej 15%.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#AlojzyBryl">Drobna wytwórczość w 1986 roku według projektu ustawy budżetowej zwiększy swój wkład do budżetu państwa, a zwłaszcza do budżetów terenowych. Cel ten może być z powodzeniem osiągnięty i przekroczony, jeżeli aktywności gospodarczej spółdzielczości, rzemiosła, przedsiębiorstw zagranicznych nie będzie hamować szereg barier. Chodzi tu przede wszystkim o:</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#AlojzyBryl">— stabilność zasad ekonomiczno-finansowych, co najmniej na okres pięcioletni, — większy dostęp do środków produkcji, — uproszczony system zarządzania z liczebnością administracji dostosowaną do wielkości zakładów, — wypracowanie odrębnego źródła zasilania finansowego całej drobnej wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#AlojzyBryl">Jeśli zaś chodzi o państwowy przemysł terenowy, od niedawna odbudowywany, będzie on w 1986 r. nadal wymagał wsparcia przez budżet państwa. Przewiduje się, że w 1986 roku w mniejszym stopniu niż w bieżącym, budżet terenowy partycypować będzie w budżecie państwa. Zwiększy się w nim udział dochodów własnych, co jest korzystną tendencją. Jednak wielkość tych dochodów w znacznej mierze zależeć będzie od aktywności rad narodowych i polityki władz terenowych. A potrzeba wzmacniania tych budżetów jest oczywista, chociażby w świetle niedostatku środków na realizację najpilniejszych spraw zgłoszonych w kampanii wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#AlojzyBryl">Finanse i gospodarka naszego państwa wymagają zwiększenia obrotów w handlu zagranicznym, a zwłaszcza eksportu. Trzeba zatem zmieniać istniejące mechanizmy w handlu zagranicznym, by zapobiegać coraz mniejszej jego opłacalności. Istnieje także potrzeba prorynkowej orientacji w całej gospodarce. W ten sposób powinien powstawać rzeczywisty weryfikator jej efektywności. Według CPR na 1986 r. kierunek ten jest jeszcze słabo zaznaczony, bowiem wskaźnik przyrostu produkcji przemysłowej jest wyższy, aniżeli wskaźnik wzrostu dostaw towarów na rynek.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#AlojzyBryl">Obywatele Posłowie! Rząd przedstawił Sejmowi projekt ustawy o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Propozycja ta jest próbą stanowczego rozwiązania problemu zadłużenia zagranicznego. Tworzenie funduszu, a zwłaszcza szczegółowe rozwiązania w zakresie gromadzenia dochodów, należałoby ściśle zsynchronizować z realnymi możliwościami gospodarki w spłacie zadłużenia. Kwestia ta wymaga pogłębionego rozważenia w toku dalszych prac.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#AlojzyBryl">Wkraczając w pierwszy rok nowej pięciolatki, musimy sobie uświadomić, że wyznaczone cele społeczne będziemy mogli osiągnąć przy pomyślnej realizacji planów gospodarczych. Niemniej finanse i budżet państwa muszą w sposób wyważony wspierać potrzeby w sferze oświaty i kultury, nauki, zdrowia, opieki społecznej, a także kultury fizycznej i wypoczynku oraz administracji państwowej. Ograniczone są możliwości inwestycji materialnych w tych dziedzinach. Jednak nie powinniśmy ograniczać inwestowania w ludzi. Troska o ich warsztat pracy, o status materialny inteligencji jest troską o naszą przyszłość, o nasz pomyślny rozwój, o pomyślność reform w socjalistycznym państwie.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#AlojzyBryl">Wysoki Sejmie! Posłowe Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, w których imieniu mam zaszczyt przemawiać, wezmą aktywny udział w dalszych pracach nad projektami ustaw i uchwał traktujących kompleksowo finanse naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Zdzisław Skakuj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZdzisławSkakuj">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Aby nie przedłużać swojego wystąpienia, pominę tematy, które wyczerpali już moi przedmówcy. Dzisiaj, podczas debaty nad budżetem państwa i aktami wyznaczającymi politykę finansową w Polsce, chcę się ograniczyć do wskazania na pewne zagrożenia, które widzę dla skutecznej realizacji tej polityki, którą uważam w tym kształcie, w jakim została przedstawiona, za niezbędny i wysoce skuteczny instrument oddziaływania Rządu w kierunku kształtowania postępu gospodarczego, a w ślad za tym społeczno-politycznego w naszym kraju. Chcę tutaj zwrócić uwagę, że napięty budżet będzie poddany dwojakim presjom. Z jednej strony presji przedsiębiorstw, a z drugiej strony presji z tytułu obsługi zadłużenia zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZdzisławSkakuj">O ile słuszne jest wydzielenie Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego z budżetu państwa i stworzenie mechanizmów jego tworzenia, o tyle należy się liczyć z tym, że obciążenie przedsiębiorstw od wartości środków trwałych netto spowoduje niewątpliwie zwiększoną presję pewnej grupy przedsiębiorstw w celu uzyskiwania dodatkowych, pozastatutowych ulg i dotacji, ogólnie rzecz biorąc, pozabankowego sposobu kredytowania swoich potrzeb, jakie będą uważały za niezbędne dla swojego istnienia. W dalszych rozważaniach nad tym dokumentem, który, jeszcze raz podkreślam, jest jak najbardziej celowy i słuszny, należy rozważyć implikację takiego stanu rzeczy, ponieważ kolekcjonowanie tego funduszu spowoduje niewątpliwie wzmożenie presji na budżet z innej strony.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#ZdzisławSkakuj">Natomiast wracając do sprawy presji przedsiębiorstw, traktowanej jako kwestia generalna, pozwolę sobie przytoczyć tutaj opinię wyrażoną przez ekspertów Narodowego Banku Polskiego, opublikowaną w „Życiu Gospodarczym” nr 42 z 20 października br. na stronie 8. „Większość przedsiębiorstw uważa osiągnięcie wysokiej stopy zysku za mało istotny cel swojej działalności”. Stwierdzenie to nie jest gołosłowne, zostało oparte z pewnością na dosyć kompleksowej ocenie sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw, jakiej to oceny dokonują banki przy badaniu zdolności kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#ZdzisławSkakuj">Chcę tutaj zwrócić uwagę, aby w praktycznej realizacji polityki finansowej państwa, polityka weryfikowała się w taki sposób, w jaki oczekują tego przedsiębiorstwa uważające się za gospodarujące zgodnie z zasadami reformy i kierujące się zasadami efektywności gospodarowania. Efektem wdrożenia tej polityki finansowej ma być to, że przedsiębiorstwa, o których mówię, powinny w przyszłym roku i w latach następnych „mieć się” znacznie lepiej od przedsiębiorstw, które swój wynik finansowy opierają w znacznym nieraz stopniu na ulgach i dotacjach pozasystemowych.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#ZdzisławSkakuj">Drugim zagrożeniem może być, moim zdaniem, tendencja niektórych przedsiębiorstw do tworzenia wspólnot mających osobowość prawną po to, aby korzystając z przepisów prawa obowiązujących w zakresie działalności gospodarczej, mieć możliwość dostępu do pozastatutowych korzyści, zwłaszcza w sferze wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#ZdzisławSkakuj">Jest to swego rodzaju woluntaryzm w działalności gospodarczej, którego powodzenia można się doszukać w tym, że zjednywanie dla prezentowanych idei popierane jest zwykle obietnicami wzrostu wynagrodzeń. Dochodzi nawet do tego, że załogi zakładów przemysłowych skłonne są zrzec się samodzielności i osobowości prawnej na rzecz wspólnoty.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#ZdzisławSkakuj">W związku z tym mam pytanie do Ministra Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego — co może dać, w świetle dotychczasowych badań tej sprawy, rozważana wspólnota przedsiębiorstw hutnictwa żelaza i stali, aby zmniejszyć straty w tej branży przewidywane na przyszły rok w wysokości 18 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#ZdzisławSkakuj">W zakresie handlu zagranicznego w budżecie przewidziano dopłaty do eksportu z rachunku wyrównawczego. Analizując tę pozycję, trzeba powiedzieć — jest to również moje osobiste przekonanie — że dopłaty, uwzględniając obecny kurs walut, spełniają raczej funkcje izolacji producenta-eksportera od twardych wymogów międzynarodowego rynku, na którym panują prawa niezależne od sprzedającego. Jest to jak gdyby protekcjonizm, który stwarza warunki do ignorowania konieczności obniżki kosztów produkcji w sferze produkcji na eksport.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#ZdzisławSkakuj">Również mechanizmy proeksportowe, takie jak dopłaty oraz ulgi statutowe, aczkolwiek są mechanizmami bardzo sprawnymi i dobrze funkcjonującymi w stosunku do eksporterów już działających na rynkach międzynarodowych, jak widać z praktyki, nie przyczyniły się do zgłaszania się potencjalnych eksporterów do central handlu zagranicznego z propozycjami podejmowania produkcji na eksport. Istnieje sytuacja wręcz odwrotna. Centrale handlu zagranicznego muszą używać różnych zabiegów, i można użyć wyrażenia, „wysysać produkcję” na eksport od tych, którzy tę produkcję mogliby podjąć, a jednak jej nie podejmują.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#ZdzisławSkakuj">Wysoka Izbo! Zachodzi zatem konieczność, aby analizując sprawy budżetu i polityki finansowej państwa, mając na uwadze niezmiernie ważną rolę, jaką odgrywa w nich problem udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy, wziąć pod uwagę konieczność modyfikacji mechanizmów w takim kierunku, ażeby skutki ich działania były szybko widoczne.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#ZdzisławSkakuj">Następnym działem gospodarki narodowej, który może powodować zagrożenie dla budżetu, aczkolwiek nie w tak spektakularnej formie jak inne działy, jest administracja. Otóż z danych statystycznych udostępnionych nam wynika, że zatrudnienie w administracji i w wymiarze sprawiedliwości w pierwszym półroczu 1985 roku w stosunku do pierwszego półrocza 1984 roku wzrosło o 15,8%. Podczas gdy dla kontrastu podaję, że zatrudnienie w przemyśle spadło w tym czasie o 1%.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#ZdzisławSkakuj">Mam w związku z tym pytanie, prawdopodobnie do Ministra Finansów, który wyjaśniłby to z innymi ministrami albo agendami rządowymi — czy przyjęcie w budżecie założenia, że da się osiągnąć 4-procentowe obniżenie zatrudnienia w administracji w 1986 r. jest realne. Jak może ono być osiągnięte?</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#ZdzisławSkakuj">Wysoka Izbo! Przedstawione przeze mnie pewne zagrożenia — może w sposób niezbyt precyzyjny i chaotyczny, bo musiałem tu zmienić swoje wystąpienie, żeby nie dublować poprzedników — wskazują na woluntarystyczną postawę części kierownictwa kształtującego politykę gospodarczą na szczeblu przedsiębiorstw i wyżej.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#ZdzisławSkakuj">Przedstawiłbym taką tezę, że powodzenie większości koncepcji opartych na tych woluntarystycznych podstawach jest możliwe dlatego, że koncepcje te obiecują w sposób wyraźny lub pośredni wzrost wynagrodzeń. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby ten wzrost wynagrodzeń opierał się na przesłankach ekonomicznych, takich jak np. wzrost wydajności pracy, poprawa efektywności gospodarowania. Najczęściej w praktyce okazuje się, że poza całym szeregiem argumentów ogólnych, nic w praktyce się nie sprawdza i do tego typu podwyżki wynagrodzeń nie dochodzi. Z tego względu jeszcze raz podkreślam, że napawa otuchą zapowiedź twardej i skutecznej polityki finansowej państwa. W związku z tym uważam za niezmiernie istotne, aby jednym z elementów stosowania tej polityki, była weryfikacja kosztów po to, aby w obecnym systemie kształtowania cen na zasadzie „koszt plus zysk”, kiedy nie robi tego rynek, robiło to Ministerstwo Finansów. A według mnie, ma ono w tej chwili wszelkie prerogatywy, aby to robić skutecznie.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#ZdzisławSkakuj">Wysoka Izbo! Kończąc swoje wystąpienie chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że nasi wyborcy oczekują poprawy warunków życia i jakości życia, oczekują, że Rząd inspirowany przez działania Sejmu będzie mógł realizować podstawowe cele społeczne, na które to cele gromadzić będziemy środki na wszystkich szczeblach systemu finansowego państwa, w wielkościach i terminach przewidzianych przez ustawę budżetową i inne akty prawne, które tutaj omawiamy i które uchwalimy.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#ZdzisławSkakuj">Jest jeszcze jeden aspekt, o którym nie powinniśmy zapominać. Mianowicie, że poza uchwaleniem tych aktów, po przedyskutowaniu i wybraniu najbardziej optymalnych ich wariantów, realizacja ich, która dokonywać się powinna pod kontrolą Sejmu, powinna w wydatny sposób budzić i utrwalać u naszych wyborców przekonanie, że tylko celowa praca, dobrze zorganizowana, należycie opłacona i wykonywana w poczuciu swobody jej wyboru, jest jedynym źródłem pomyślności państwa i obywateli. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekWieczorek">Proszę o zabranie głosu posła Teresę Malczewską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TeresaMalczewska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrywane dziś projekty planów finansowych państwa mają zapewnić nie tylko harmonijny rozwój naszej gospodarki, ale stwarzać także warunki do zaspokajania potrzeb oświatowych, kulturalnych, zdrowotnych, bytowych i socjalnych ludności. Istnieje, jak wiadomo, ścisły związek między wynikami produkcyjnymi a tym, co określa się mianem „inwestowania w człowieka”. Musimy mieć to na uwadze, zwłaszcza przy rozpatrywaniu projektu budżetu państwa na 1986 rok.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TeresaMalczewska">Zdaję sobie sprawę, że istnieją duże nie zaspokojone w dostatecznym stopniu potrzeby społeczne, stąd konieczność przeznaczania środków na te cele, które są najbardziej uzasadnione. Istnieje pilna potrzeba wyrównywania istniejących różnic w poziomie zaspokojenia tych potrzeb, zwłaszcza między miastem a wsią, między ludnością rolniczą a pozostałymi grupami ludności. Osiągnięty dotychczas postęp, zwłaszcza w zakresie opieki zdrowotnej na wsi i ubezpieczeń społecznych, powinien być rozwijany i doskonalony. Musimy zatem podjąć takie działania i uruchomić takie instrumenty, z budżetowymi włącznie, które będą zmierzały do rozwiązywania wszystkich palących kwestii socjalnych wsi oraz do rozbudowy bazy materialnej niezbędnej do realizacji podstawowych zadań polityki społecznej na wsi. Dotyczy to zwłaszcza wychowania dzieci, zapewnienia równych szans oświatowych, ochrony zdrowia, higienizacji wsi, organizacji czasu wolnego, rozwoju kultury fizycznej, dostępu do dóbr kultury, rozwoju aktywności kulturalnej oraz pełnego zabezpieczenia socjalnego.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TeresaMalczewska">Program Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego uchwalony na IX Kongresie wyznacza strategiczny cel polityki społecznej na wsi, stwierdzając, że powinno nim być konsekwentne działanie na rzecz przezwyciężania wciąż utrzymujących się dysproporcji socjalnych między miastem a wsią. Tę konsekwencję powinna zawierać także ustawa budżetowa na 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#TeresaMalczewska">Obywatele Posłowie! Jesteśmy dziś świadkami, a jednocześnie uczestnikami szeregu działań będących przejawem postępującej stabilizacji gospodarki i umacniania tendencji rozwojowych naszego państwa. Mimo tego, wciąż dalecy jesteśmy od zachwytu czy pełnej satysfakcji. Dlatego też dziś, przy formułowaniu potrzeb i ukazywaniu nowych oczekiwań ze strony społeczeństwa, niezbędna jest doza realizmu gospodarczego i realizmu obywatelskiego. Jest nam to nieobce także przy formułowaniu uwag wobec projektu ustawy budżetowej. Nie ma innego wyjścia, musimy każdą złotówkę obrócić kilka razy, aby przeznaczyć ją na najtrafniejszy cel, najbardziej efektywny i najbardziej oczekiwany społecznie.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#TeresaMalczewska">Realizując politykę społeczną wobec wsi, takie miejsce dla tej przysłowiowej złotówki widzę w konieczności zwiększenia nakładów na oświatę, w tym przede wszystkim na remonty, modernizację, rozbudowę czy dobudowę bazy oświatowej. Konieczna jest coraz większa baza. Jej obiekty muszą być stale dostosowywane do nowych potrzeb, a jednocześnie musimy je ustrzec od pełnej dekapitalizacji czy wręcz dewastacji. Na to muszą się znaleźć wystarczające środki w budżecie państwa. Należy w większym stopniu zasilać budżety terenowe w środki na ten cel, gdyż dotychczasowe nie zaspokoją występujących w tym zakresie potrzeb. Zjawisko to z całą ostrością występuje w moim jeleniogórskim województwie i wiem, że nie pozostajemy w tym względzie wyjątkiem.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#TeresaMalczewska">Sprawą na dziś jest także konieczność zwiększenia produkcji pomocy naukowych, zwłaszcza tych najbardziej przydatnych, tych najtańszych, jak na przykład mapy, tablice poglądowe, na brak których cierpią najbardziej szkoły wiejskie. Dramatyczny jest problem podręczników. Niechże wreszcie podręcznik szkolny będzie przydatny programowo, niechże będzie trwały i dostępny dla każdego ucznia. Na to muszą być zapewnione środki. Tym powinna dysponować każda polska szkoła. Podręcznik każde polskie dziecko musi mieć jak najszybciej.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#TeresaMalczewska">Drugim miejscem na wsi, gdzie nasza złotówka powinna przede wszystkim trafić jest to wszystko, co ma chronić zdrowie mieszkańców wsi. Nagromadziło się nam tu zaniedbań co niemiara. Te zaniedbania poprzednich wieków i lat sprawiają, że poziom kultury zdrowotnej na wsi nadal jest niski. Występują wciąż duże braki w całej infrastrukturze komunalno-sanitarnej oraz w sieci i poziomie wyposażenia wiejskich placówek zdrowia. W celu likwidacji tych zaniedbań istnieje potrzeba nasilenia wielostronnych działań w tej dziedzinie przez wiele resortów. Potrzeba znacznie więcej niż obecnie środków na remonty, modernizację placówek zdrowia, więcej środków wymaga kierowanie na wieś większej liczby lekarzy o określonych specjalnościach, pielęgniarek, higienistek, doskonalenie organizacji pracy służby zdrowia i stałe podnoszenie poziomu usług leczniczych. W szczególności należy wzmóc opiekę lekarską nad dziećmi w wieku do 6 lat, upowszechnić prewencję wynikającą z tzw. bilansu zdrowia młodzieży szkolnej oraz okresowo wprowadzać powszechne badania stanu zdrowia ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#TeresaMalczewska">Trzecią sferą, gdzie zainwestowany pieniądz przyniesie przysłowiowy „owoc stokrotny”, jest realizacja właściwej polityki kulturalnej na wsi. Nie wolno więc ograniczać środków na zapewnienie warunków rozwoju samodzielnej twórczości kulturalnej mieszkańców wsi oraz upowszechnianie korzystania z dóbr kultury ogólnonarodowej. Trzeba sprzyjać przenikaniu głęboko humanistycznych wartości kultury chłopskiej do kultury ogólnonarodowej.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#TeresaMalczewska">Jednocześnie wieś powinna w znacznie większym zakresie niż dotychczas partycypować w Funduszu Rozwoju Kultury, w celu stopniowego zmniejszania dysproporcji między miastem a wsią, zwłaszcza w poziomie infrastruktury służącej rozwojowi życia kulturalnego na wsi. Infrastruktura ta jest wciąż niedostateczna, a w ostatnich latach uległa nawet pogorszeniu. I tu, jak w przypadku oświaty i zdrowia, niezbędne jest odtwarzanie i rozbudowa bazy lokalowej, a także należyte jej wyposażenie.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#TeresaMalczewska">W tych trzech sferach społeczność wiejska szuka własnych rozwiązań. Podejmuje tysiące inicjatyw wyrażających się w szerokim zakresie czynów społecznych. Nie pozwólmy, by pozostawała ona w swych przedsięwzięciach osamotniona. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Zbigniew Gessler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewGessler">Wysoki Sejmie! W związku z wystąpieniem Ministra Finansów, zgłaszam następujące pytanie. W roku bieżącym została wprowadzona nowa skala podatku dochodowego. Miała ona na celu dostosowanie tego podatku do postępującej inflacji. Ponieważ proces ten nie został zahamowany i rysuje się nadal w przyszłym roku określona inflacja, zapytuję, jak i kiedy przewiduje się podjęcie przez resort finansów stosownych działań dla dostosowania skali podatku dochodowego do tych procesów. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Wiktor Leyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WiktorLeyk">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Uczestniczymy dzisiaj w debacie przy pierwszym czytaniu projektu ustawy budżetowej na rok 1986 oraz projektów odpowiednich wiążących się z nią uchwał. Ponieważ czynimy to w momencie, gdy jeszcze Wysoki Sejm nie uchwalił Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 — przede wszystkim należy stwierdzić, że zaprojektowany przez Rząd plan finansowy na rok 1986 i wiążące się z nim pozostałe projekty w swoich generalnych liniach mieszczą się w wyjściowych założeniach NPSG na przyszłe 5-lecie, zwłaszcza zaś — w ramach zaprojektowanego II wariantu tego planu, który to wariant został przyjęty przez Sejm VIII kadencji. Stwierdzenie to podkreślam z całym naciskiem, ponieważ kampania wyborcza, która przekształciła się w tak szeroką konsultację społeczną, jednocześnie wykazała z jednej strony — potrzebę realizmu, a z drugiej — potrzebę perspektywy rozwojowej. Rozstrzyga to o poparciu, którego Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego udziela przedstawionym dziś projektom rządowym.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WiktorLeyk">Problematyka przedstawiona w pierwszym czytaniu jest tak obszerna i wielostronna, że nie jest możliwe omawianie jej tutaj w sposób szczegółowy. Dlatego też zajmę się w mym wystąpieniu tylko dwiema ogólniejszymi kwestiami.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WiktorLeyk">Z materiałów dostarczonych nam przez Rząd i z wywodów przedstawionych Wysokiej Izbie w trakcie pierwszego czytania projektów, nad którymi dzisiaj dyskutujemy, wynika, że w 1985 r. zrównoważenie budżetu i zniwelowanie planowanego deficytu nie zostało osiągnięte. Przyczyny tego stanu rzeczy są różne i w przeważającej mierze natury obiektywnej. Nie będę też o nich mówił, ponieważ zostały scharakteryzowane odpowiednio w dostarczonych nam materiałach. Dla nas dzisiaj rozstrzygający jest ich skutek. Stanowi go fakt, iż w przedłożonym nam projekcie budżetu na rok 1986 zaistniała konieczność zaplanowania niedoboru budżetu centralnego w kwocie 151 mld zł, a zatem o 21% wyższego niż w budżecie na ubiegły rok. Ma on zostać pokryty przez zaciągnięcie przez Rząd odpowiedniej pożyczki w Narodowym Banku Polskim. Jeżeli uzmysłowić sobie, że na koniec bieżącego roku zadłużenie państwa w Narodowym Banku Polskim wyniesie około 500 mld zł, łatwo jest przewidzieć, że po upływie dalszych 12 miesięcy będzie musiało wzrosnąć do kwoty 650 mld zł. Jest to fakt nader niepokojący i dlatego na nim pragnę się w pierwszej kolejności skoncentrować. Trzeba sobie bowiem odpowiedzieć na pytanie, co zamierza uczynić Rząd w dążeniu do ograniczenia oraz — docelowo — do likwidacji tego zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WiktorLeyk">Planowany deficyt budżetu państwa bierze się stąd, że planowane wydatki przewyższają przewidywane dochody państwowe. Fakt ten nie ulega kwestii w świetle materiałów przedstawionych przez Rząd. Ze zbiorczych tablic analitycznych wynika, że w zestawieniu z przewidywanym wykonaniem za 1985 r. dochody budżetu państwa wzrosną wprawdzie w 1986 r. o 9,7%, równocześnie jednak w analogicznej relacji wydatki państwa wzrosną o 14,6%, względnie po odpowiednich uzasadnionych przeliczeniach nawet o 19,7%. Oto więc źródło deficytu budżetowego planowanego na rok 1986.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#WiktorLeyk">W tym stanie rzeczy jest naszym obowiązkiem ustalić, z jakimi sferami działalności państwowej wiąże się przede wszystkim wzrost planowanych wydatków oraz rozważyć czy odnośne nakłady są konieczne i uzasadnione. Ze zbiorczych tablic analitycznych wynika, że stosunkowo największe przyrosty występują przy refundacji umorzeń kredytów i różnic odsetek w gospodarce mieszkaniowej — 61,8%, w dopłatach do spółdzielczości mieszkaniowej — 48,3%, w zakresie ochrony zdrowia i opieki społecznej — 15,4%, przy ubezpieczeniach społecznych — 14,9%, w nakładach na szkolnictwo ogólnokształcące i wychowanie — 14,6%. W ujęciu globalnym wzrost wydatków państwa na dopłaty do konsumpcji towarów i usług zaplanowano na 18,3%. Identyczny wzrost wydatków (18,3%) zaplanowano przy dotacjach dla przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#WiktorLeyk">Przytoczone wielkości świadczą, że Rząd w 1986 r. zamierza skoncentrować wydatki z jednej strony na zaspokajaniu szeroko rozumianych potrzeb ludności, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii mieszkaniowej, z drugiej zaś — na zwiększaniu produkcji przemysłowej i modernizacji tego przemysłu. Uważamy, że te dwa zasadnicze cele powinny uzyskać pełną akceptację Wysokiej Izby. Zarazem zaś stwierdzamy, że przewidywany przez Rząd wzrost wydatków w 1986 r. jest uzasadniony, tym samym też zaplanowany deficyt budżetowy jest konieczny.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#WiktorLeyk">Wysoka Izbo! Pozostając przy kwestii deficytu budżetowego na 1986 r., trzeba obiektywnie stwierdzić, że Rząd dołożył starań, by ukształtować go możliwie najniżej. Z projektów budżetów przedłożonych przez resorty i województwa, ujętych w budżet państwowy, wynikał deficyt 3-krotnie wyższy, sięgający 480 mld zł., który musiałby być katastrofalny dla naszej gospodarki, zwiększając gwałtownie proces inflacyjny. W tym stanie rzeczy Rząd proponuje szereg posunięć. Największe odciążenie budżetu ma więc być osiągnięte przez utworzenie Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, zasilanego przez odpowiednie wpłaty przedsiębiorstw, nie zaś z budżetu, który dotychczas obsługiwał to zadłużenie. Zmniejszą się dotychczasowe ulgi w podatku dochodowym oraz amortyzacji, i to o 25%. Posunięcie to wydaje się słuszne, choćby dlatego, że wspomniane ulgi bardzo często spełniały funkcję w ostatecznym wyrazie antymotywacyjną. Przewiduje się ograniczenie nakładów na inwestycje finansowane z budżetu, pewne ograniczenie dopłat przedmiotowych, ograniczenie w 1986 r. do poziomu 70% skutków zmian cen w sferze budżetowej, na koniec wreszcie zmniejszenie zatrudnienia w administracji państwowej. Wszystkie te posunięcia powinny dać wynik budżetowy przekraczający 330 mld zł, co w rezultacie umożliwia zmniejszenie planowanego deficytu do 151 mld zł. Oczywiście, nie oznacza to jeszcze zrównoważenia budżetu. Niemniej jednak uważamy, że w ten sposób zostały wytknięte wyraźne drogi, wiodące w przyszłości do osiągnięcia tego ważnego celu.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#WiktorLeyk">Następną kwestią, którą chciałbym się zająć szczegółowiej, są określone rozwiązania zawarte w projekcie ustawy budżetowej, obok omówionych poprzednio postanowień zmierzających do zmniejszenia planowanego deficytu. Sprawy, o których chcę teraz mówić, zostały ujęte w dwóch artykułach projektu ustawy, mianowicie w art. 13 i 14.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#WiktorLeyk">Przyszłość i rozwój gospodarki naszego kraju, pomyślne realizowanie i optymalizacja reformy gospodarczej, w sumie zatem przezwyciężanie skutków głębokiego kryzysu i konieczny postęp w naszej gospodarce — uzależnione są ostatecznie od dwóch dziedzin. Jedną jest postęp naukowo-techniczny i jego najszersze wdrożenia. Drugą jest konieczna restrukturalizacja naszej gospodarki, połączona z modernizacją przemysłu. Tym sprawom Rząd poświęca oba wspomniane zapisy ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#WiktorLeyk">Rozpoczynam od postępu naukowo-technicznego, który może przynieść nie tylko unowocześnienie produkcji i zwiększenie jej konkurencyjności na rynkach zagranicznych, ale też istotne oszczędności materiałów i energii. Dotychczas największe przeszkody we wdrażaniu polskiej myśli naukowo-technicznej były dwie: bardzo poważne koszty tych wdrożeń, najczęściej nie dające zamknąć się w rocznych rozliczeniach, oraz zupełnie realna groźba strat ponoszonych wskutek negatywnych rezultatów (choćby częściowo negatywnych) takich wdrożeń, co w praktyce jest rzeczą nie do uniknięcia. Oba te fakty musiały pociągnąć za sobą znaczne pogorszenie finansowych wyników przedsiębiorstw ze wszystkimi dotkliwymi tego skutkami.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#WiktorLeyk">Wiadomo jest obywatelom posłom, że w dziedzinie postępu naukowo-technicznego i wdrożeń stworzone zostały niedawno nowe rozwiązania organizacyjne. Niemniej jednak brak jest ciągle jeszcze ostatecznego prawnego uregulowania zasad finansowania wdrożeń, co powoduje, że poważne materialne zagrożenia dla przedsiębiorstw wdrażających polską myśl naukowo-techniczną, o których mówiłem przed chwilą, nie zostały zażegnane i egzystują bez zmian. Dlatego też z zainteresowaniem należy przyjąć zapis art. 13 ustawy budżetowej, który upoważnia Ministra-Kierownika Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń do udzielania tego rodzaju przedsiębiorstwom pożyczek oraz ewentualnie, przy wyniku negatywnym, odpowiednich subwencji. Jest to rozwiązanie doraźne i przejściowe, nie może jednak ulegać kwestii, że neutralizuje ono wspomniane zagrożenia i urealnia pełne wykorzystywanie wszystkich rezerw, które mieści w sobie postęp naukowo-techniczny w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#WiktorLeyk">Przechodzę do następnej kwestii. Zapis art. 14 dotyczy w zasadzie inwestycji, zwłaszcza tzw. kubaturowych, konkretnie zaś obowiązku wpłacania odpowiednich kaucji przez inwestujące przedsiębiorstwa. Brak jest niestety czasu, aby w ogólnej debacie toczonej na plenarnym posiedzeniu Sejmu szczegółowiej przeanalizować ów bardzo rozbudowany i treściowo skomplikowany artykuł. W tej sytuacji wyakcentuję tylko jego najistotniejsze cechy i funkcje, które powinien spełniać w roku budżetowym 1986.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#WiktorLeyk">Po pierwsze — powinien on oddziaływać zdecydowanie dyscyplinująco w całej dziedzinie inwestycji, zmuszając do ich terminowości i do uzyskiwania ekonomicznych efektów w zaplanowanych terminach i rozmiarze.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#WiktorLeyk">Po drugie — stymuluje on bardzo wyraźnie tendencje do koniecznej restrukturalizacji przemysłu i w ogóle gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#WiktorLeyk">Po trzecie — ma on na względzie jak najpełniejsze i najszybsze realizowanie inwestycji służących bezpośrednio ludności, spełnianie wobec niej przez państwo funkcji socjalnej i opiekuńczej, w tym zwłaszcza wobec osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#WiktorLeyk">Po czwarte — bierze on w pełni pod uwagę potrzeby i warunki konieczne do wdrażania postępu naukowo-technicznego, zwłaszcza pod kątem koniecznych w tym względzie inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#WiktorLeyk">Po piąte — rozwiązania zawarte w tym artykule wyraźnie preferują inwestycje modernizacyjne, co oznacza rozwój gospodarczy, zwłaszcza przemysłu, przez jego intensyfikację, nie zaś przez mało wydajne formy ekstensywne.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#WiktorLeyk">W sumie uważamy, że w obu omówionych artykułach w pełni dochodzą do głosu najbardziej zasadnicze potrzeby i uwarunkowania naszej gospodarki. Ich rozwiązania zmierzają bezpośrednio i w sposób realny do urzeczywistnienia jej przemian w pełni zgodnych z celami i treściami reformy gospodarczej, tym samym zaś z potrzebami naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#WiktorLeyk">Na zakończenie, incydentalnie, chciałbym zwrócić uwagę, że w sferze dochodów państwowych, zwłaszcza w dziedzinie opłat od ludności, pewne dotychczasowe rozwiązania dobrze byłoby dodatkowo przemyśleć i uczynić je bardziej skutecznymi. Myślę tu o zmniejszonych w 1985 r. dochodach z tytułu opłat celnych od ludności, co według informacji Rządu wiąże się z podwyżką taryfy celnej za przywóz samochodów. Wydaje się więc, że posunięcie, które miało zasilać budżet, zadziałało w sposób odwrotny, przynosząc zmniejszenie dochodów.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#WiktorLeyk">Wysoka Izbo! Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego udzieli swego poparcia dla przedstawionych w dzisiejszym dniu projektów rządowych przede wszystkim dlatego, że zamierzenia Rządu wyrażone w przedłożonych projektach planów finansowych na 1986 r. cechuje duży realizm. Biorą one za punkt wyjścia rzeczywiste możliwości naszej gospodarki i państwa i dlatego rokują nadzieję, że zostaną pomyślnie zrealizowane. Wytyczone w nich kierunki działania, zwłaszcza zaś drogi i środki, zostały określone na miarę naszych rzeczywistych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#WiktorLeyk">Niemniej jednak podkreślam z najwyższym naciskiem, że same wysiłki Rządu, choćby były największe, najbardziej konsekwentne i skoncentrowane, nie urzeczywistnią wytkniętych celów. Mogą one zostać osiągnięte tylko dzięki postawie i działaniu całego naszego społeczeństwa. Tylko codzienny wysiłek każdego z nas — zwiększanie wydajności pracy i jej efektów, oszczędność w każdej dziedzinie i w każdym, zwłaszcza jednostkowym zakresie, podniesienie etosu pracy, w której najpełniej wyraża się osobowość i podmiotowość każdego obywatela; wszystko to zaś w warunkach rzeczywistego i szerszego porozumienia narodowego, w warunkach dialogu służącego najważniejszym polskim sprawom, największym i najbardziej codziennym zarazem — tylko to będzie warunkiem nie tylko urzeczywistnienia celów, do których zmierzają dyskutowane dzisiaj projekty, ale w ogóle do wychodzenia z trudnej sytuacji, w której ciągle jeszcze, mimo widocznego postępu i poprawy, znajduje się nasz kraj. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Krzysztof Stempień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KrzysztofStempień">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z materiałów przedłożonych przez Ministra Finansów wynika, że w budżecie państwa utworzono rezerwę centralną w wysokości 7 mld zł, przeznaczoną na uzupełniające finansowanie inwestycji melioracyjnych. Zdaję sobie sprawę, że podstawowe środki na inwestycje melioracyjne znajdują się w budżetach terenowych. Ale z rozeznania przeprowadzonego w moim województwie, jak też ze wstępnych danych uzyskanych z resortu rolnictwa wynika, że środki finansowe na melioracje zakładane w budżetach terenowych zapewniają realizację melioracji na powierzchni około 83 tys. hektarów użytków rolnych. Łączne nakłady, z rezerwą centralną, umożliwiają zmeliorowanie około 100 tys. hektarów użytków rolnych. Zgodnie z programem, przyjętym przez Prezydium Rządu, w latach 1986–1990 powinno być zmeliorowanych co najmniej 700 tys. hektarów. Wykonanie urządzeń melioracyjnych na takiej powierzchni wymaga stopniowego corocznego zwiększania środków finansowych i potencjału wykonawczego, umożliwiającego wykonanie prac na powierzchni od 110 tys. hektarów w roku 1986 do 170 tys. hektarów w roku 1990.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#KrzysztofStempień">Z tego wynika, że przewidziane na ten cel środki finansowe w roku 1986 nie zapewniają minimalnych wielkości wynikających z programu. Wobec takiego stanu rzeczy kieruję do Ministra Finansów następujące pytanie: jakie rozwiązania systemowe i organizacyjne przewiduje obywatel Minister w celu zapewnienia środków finansowych na realizację tego ważnego zadania w roku bieżącym i w latach następnych. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekWieczorek">Proszę o zabranie głosu posła Zygmunta Łapińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZygmuntŁapiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wśród wielu niezwykle ważnych problemów gospodarczych kraju niebagatelne znaczenie mają sprawy transportu. Z tej trybuny kilkakrotnie mówiłem, że o sytuacji transportowej decyduje przede wszystkim transport kolejowy, który od wielu lat przysparza kłopotów z powodu licznych niedomagań. Od dłuższego czasu przyjęło się mówić o transporcie jako o chorym organizmie, wymagającym intensywnego leczenia. Skuteczność leczenia, jak powszechnie wiadomo, zależy od spełnienia kilku podstawowych warunków, do których należą przede wszystkim trafność diagnozy i dobór właściwych środków leczniczych oraz konsekwentne ich stosowanie. Można z całą pewnością stwierdzić, iż mamy wystarczające rozeznanie przyczyn powodujących obecny niedowład transportu kolejowego. Trudno natomiast byłoby mówić o konsekwentnym stosowaniu „przepisanych środków leczniczych”.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZygmuntŁapiński">Niewydolność przewozowa transportu kolejowego występuje od drugiej połowy lat sześćdziesiątych. Rażące zaniedbania w odtwarzaniu majątku trwałego PKP na tle całej gospodarki narodowej odnotowuje się od 1975 r., kiedy to wskaźnik odtwarzania majątku trwałego wynosił w gospodarce narodowej 9,8, a w PKP 4,7, zaś w 1981 r. odpowiednio 5,9 i 3,5, pomimo że udział transportu kolejowego w całości pracy przewozowej (mierzonej w tonokilometrach) wynosi 76%.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ZygmuntŁapiński">Pogarszająca się sytuacja w transporcie kolejowym przejawia się w dalszym ciągu w mniejszej liczbie wagonów towarowych oraz coraz gorszym stanie technicznym tych wagonów. Obecnie w sieci PKP eksploatuje się ponad 20 lat 81 tys. wagonów wymagających kasacji. Zgodnie z Centralnym Planem Rocznym na 1985 r. kolej ma otrzymać 4 tys. wagonów z produkcji krajowej, zamiast planowanych 5 tys. sztuk. Natomiast skreślenie wagonów z inwentarza szacuje się na 10 do 12 tys. sztuk. Podobna sytuacja występuje w realizacji dostaw lokomotyw spalinowych o mocy 800 i 1200 KM. Zakładane w CPR dostawy lokomotyw nie są realizowane przez przemysł krajowy. Na przykład w 1984 r. na 25 lokomotyw dostarczono zaledwie 6. W ciągu trzech kwartałów 1985 r. PKP otrzymały 8 lokomotyw spalinowych, w tym 2 z importu, co stanowi 14% planu rocznego.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ZygmuntŁapiński">Podobna sytuacja występuje również w zakresie dostaw elektrycznych zespołów trakcyjnych do obsługi ruchu pasażerskiego. Niekorzystny bilans taboru i związany z tym brak rezerw zdolności przewozowej kolei, to przyczyna hamująca realizację zadań przewozowych. W celu zaspokojenia potrzeb gospodarki narodowej na przewozy transportem kolejowym i drogowym w resorcie komunikacji, podobnie jak w latach poprzednich, opracowany został „Program operacyjny publicznego transportu kolejowego i drogowego na 1986 r.”. Ustalone w tym programie wielkości dostaw rzędu 7 tys. wagonów towarowych, 430 wagonów osobowych, 110 lokomotyw elektrycznych i 95 lokomotyw spalinowych, to minimum potrzeb. Powyższy program operacyjny stanowi integralną część Centralnego Planu Rocznego na 1986 r. Realizacja określonych w CPR zadań wymaga koncentracji środków m.in. na:</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#ZygmuntŁapiński">— dostawie nowego taboru kolejowego i samochodowego dla utrzymania zdolności przewozowej w transporcie oraz maszyn i urządzeń niezbędnych dla utrzymania stanu technicznego sieci transportowej i jej modernizacji;</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#ZygmuntŁapiński">— realizacji programu elektryfikacji linii kolejowych;</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#ZygmuntŁapiński">— modernizacji i rozwoju zaplecza eksploatacyjnego i naprawczego we wszystkich działach transportu;</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#ZygmuntŁapiński">— niezbędnych robotach modernizacyjnych stacji rozrządowych wraz z ich wyposażeniem w hamulce torowe i urządzenia do automatyzacji pracy rozrządowej.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#ZygmuntŁapiński">CPR na 1986 r. nie określa dostaw taboru dla PKS. Wykonanie zadań przewozowych przez te przedsiębiorstwa na poziomie 112 mln ton wymaga zapewnienia dostaw taboru samochodowego w liczbie około 3 800 szt. Według wstępnej oceny Komisji Planowania przy Radzie Ministrów dostawy samochodów ciężarowych dla PKS wyniosą w 1986 r. około 2 600 sztuk.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#ZygmuntŁapiński">W zakresie inwestycji w planie na 1986 r. zostały utrzymane priorytety inwestowania, m.in. w zakupie taboru, elektryfikacji linii kolejowych, modernizacji zaplecza technicznego wszystkich gałęzi transportu, stacji rozrządowych.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#ZygmuntŁapiński">Charakterystyczną cechą planu inwestycyjnego na rok 1986 jest to, że w budownictwie inwestycyjnym nakłady obejmują zadania kontynuowane. Nakłady inwestycyjne, przeznaczone dla resortu komunikacji, nie zapewniają w roku 1986 nakładów na inwestycje kontynuowane. Ponadto nie zostały ujęte w inwestycjach centralnych: budowa autostrady Północ — Południe, budowa kolejowego ruchu regionalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#ZygmuntŁapiński">Niezależnie od powyższego, nie zostały rozwiązane sprawy komunikacji lotniczej, a w szczególności wnioskowany przez naszą Komisję Komunikacji i Łączności VIII kadencji Sejmu, problem Międzynarodowego Dworca Lotniczego oraz Terminalu na Okęciu.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#ZygmuntŁapiński">Wysoka Izbo! Przedstawiony w projekcie ustawy budżetowej na 1986 r. budżet resortu komunikacji, łącznie z przyjętym działem „gospodarka komunalna”, zamyka się po stronie dochodów kwotą 72 mld zł, a po stronie wydatków — 259,8 mld zł, wykazując w stosunku do przewidywanego wykonania za 1985 r. w warunkach porównywalnych wzrost dochodów o 56,5%, a wydatków o 13,8%.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#ZygmuntŁapiński">Z ogólnej kwoty wydatków budżetowych założonych w wysokości 259,8 mld zł, aż 146,7 mld zł, to jest 56,5% przypada na dopłaty dla przedsiębiorstw w formie:</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#ZygmuntŁapiński">Po pierwsze — dotacji przedmiotowych do deficytowych przewozów pasażerskich w transporcie kolejowym i samochodowym oraz do przewozów towarowych żeglugą śródlądową w łącznej kwocie 108,5 mld zł;</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#ZygmuntŁapiński">Po drugie — dotacji na inwestycje przedsiębiorstw w wysokości 37,8 mld zł, z tego dla PKP na zakup taboru i dla przedsiębiorstw gospodarki komunalnej — na zakup taboru komunikacji miejskiej.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#ZygmuntŁapiński">Charakteryzując ogólne założenia projektu budżetu resortu komunikacji na 1986 r., należy podkreślić szczupłość środków finansowych wymagających ograniczeń finansowych, określonych w art. 7 projektu ustawy budżetowej. Podkreślić przy tym należy, że przewidziane w CPR na 1986 r. podwyżki taryf pasażerskich o 10% i towarowych o 20%, nie będą miały zasadniczego wpływu na poprawę wyników finansowych przedsiębiorstw transportowych.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#ZygmuntŁapiński">Czy przy tak w zasadzie skromnych środkach budżetowych na 1986 r. można zapewnić warunki prawidłowego funkcjonowania transportu kolejowego i czy kolejna faza uzdrawiania transportu kolejowego przebiegać będzie właściwie? Dotychczasowe bowiem, a było ich w ostatnim dziesięcioleciu kilka, niezależnie od słuszności zawartych w nich intencji, trzeba to wyraźnie podkreślić, nie przyniosły oczekiwanych skutków głównie dlatego, że żadna z nich nie została w pełni i do końca zrealizowana (mam tu na myśli decyzję Prezydium Rządu nr 43/82). Nie został zahamowany postępujący od kilku lat proces dekapitalizacji bazy technicznej kolei zarówno w zakresie infrastruktury stałej, jak i taboru. W ostatnich zaś latach sytuacja uległa pogorszeniu w takim stopniu, że w zakresie na przykład dostaw wagonów towarowych, ale nie tylko, nie można zapewnić nawet ich reprodukcji prostej, co prowadzi nieodwołalnie do pogłębienia istniejącej już sytuacji regresowej.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#ZygmuntŁapiński">Obywatele Posłowie! Życie nanosi dalsze korekty polegające na tym, iż poza elektryfikacją linii kolejowych, realizacja innych inwestycji przebiega niezgodnie z pierwotnymi zamierzeniami, przesuwając terminy zakończenia na lata dziewięćdziesiąte. W tej sytuacji wymienione oraz wiele innych uwarunkowań skłania mnie do zgłoszenia wniosku do obywatela Premiera, o rozważenie celowości utrzymania ważności obowiązywania decyzji Prezydium Rządu nr 43/82 na okres przynajmniej następnej pięciolatki, to jest na lata 1986–1990. Po niezbędnych modyfikacjach, których potrzebę narzuca bieżąca sytuacja gospodarcza kraju, dokument ten mógłby spełniać nadal rolę, jaką mu przeznaczono w dniu 6 grudnia 1982 r. Praktyka dowodzi bowiem, że po 1985 r. Rząd zmuszony zostanie wykreować kolejną decyzję, względnie uchwałę, na rzecz transportu, która powiększy liczbę dokumentów nie spełnionych nadziei. Nie mnożąc zatem takich dokumentów, postarajmy się raz konsekwentnie do końca zrealizować przedmiotową decyzję, w której zapisany okres obowiązywania jest przecież sprawą drugorzędną. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Ryszard Bender.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RyszardBender">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Proszę wybaczyć chwilę milczenia. Nie byłem na tej trybunie ponad 5 lat. Chciałem przemawiać podczas poprzedniego posiedzenia Sejmu, gdy pan Premier wygłaszał expose, niestety, Konwent Seniorów zdecydował, że przemówią wyłącznie przewodniczący klubów i kół poselskich. Godności takiej nie piastuję, ustąpiłem. Nie uważam jednak, że dobrze się stało, iż do expose Premiera, nowego Premiera, ustosunkowało się tylko sześciu mówców, osobistości oficjalnych. A była okazja do szerokiej, nie chcę powiedzieć, burzliwej dyskusji, tak jak to się dzieje na całym świecie. Stąd też dziś nie tylko o sprawach finansowo-gospodarczych słów kilka powiem. Te ostatnie przecież wiążą się z całokształtem sytuacji w kraju.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#RyszardBender">Rozglądam się z zaciekawieniem, nie było mnie pięć lat. Od lewa do prawa w izbie poselskiej nowe twarze, inni ludzie w większości, w ławach Rady Państwa i w ławach rządowych. Nie widzę butnych wszystkowiedzących postaci, tych, którzy „drugą” Polskę zamierzali budować. Drugiej Polski nikt nie zbuduje, bo istnieje od tysiąca lat jedna, jedyna Rzeczpospolita Polska, złożona przez zaborców do grobu, po 123 latach niewoli, jak Feniks z popiołów powstała 11 listopada 1918 roku. I mimo późniejszych zawieruch dziejowych trwa i istnieć będzie wiecznie, bo taka jest wola narodu.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#RyszardBender">Wyrażam, Panie Premierze, przekonanie, że podobnie jak poprzedni gabinet rządowy, tak i Pański, do tej zaprzeszłej, dziwacznej, drażniącej uczucia patriotyczne terminologii nie powróci. Marzę natomiast — i chyba nie ja jeden w tej Wysokiej Izbie i w kraju — że 11 listopada, który w tym miesiącu czciliśmy w sercach i w świątyniach, znowu będzie czczony jako święto państwowe, jednoczące wszystkich Polaków. Byłby to krok ku realnemu pojednaniu narodowemu. Czuję, obym się nie mylił, że nastał właściwy moment — mamy nowy Sejm, nową Radę Państwa, nowy Rząd, spójrzmy śmielej w przeszłość i w przyszłość. 11 listopada. Nie podzieli ta data społeczeństwa. Zespoli naród.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#RyszardBender">Wysoka Izbo! Wymówiłem słowo naród. Wielkie to słowo. Obejmuje ono wielość postaw obywatelskich, koncepcji politycznych, społecznych, ideowych. Tutaj, w tej Izbie, od wyborów w 1957 roku utrwaliła się tradycja, że istniało nieduże, symboliczne, zazwyczaj 5-osobowe katolickie koło poselskie, bliskie hierarchii kościelnej. Zgrupowani w nim posłowie działali we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność, ale w ścisłej łączności z Episkopatem Polski. Aż do Sejmu obecnej kadencji było to zjawisko trwałe. Najpierw istniało Koło Poselskie „Znak”, od 1981 roku — Koło Poselskie PZKS, od połowy natomiast 1984 roku, kiedy to PZKS — jako organizacja — stracił łączność z Kościołem, ukonstytuowało się Katolicko-Społeczne Koło Poselskie. Uczestniczyli w nim posłowie: Wacław Auleytner, Rudolf Buchała, Janusz Zabłocki. Ubolewam, że nie mieli oni możliwości kandydowania w wyborach do obecnego Sejmu. Janusz Zabłocki, przewodniczący Koła, przez szereg kadencji zyskiwał duże uznanie w Izbie Sejmowej, w licznych kręgach katolickich, w szczególności w środowisku ODiSS, któremu patronuje prof. Czesław Strzeszewski, nestor katolickiej myśli społecznej w Polsce, ostatni żyjący członek Rady Społecznej powołanej przed wojną przez Prymasa Polski kardynała Augusta Hlonda.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#RyszardBender">Nie będę ukrywał, że nie uważam za zjawisko korzystne, iż obecnie nie ma w Sejmie Katolicko-Społecznego Koła Poselskiego. Powstaje pytanie — czy jeden lub dwóch posłów tejże lub zbliżonej orientacji katolicko-społecznej ma tworzyć Koło. Wymaga to zastanowienia.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#RyszardBender">Wysoki Sejmie! Podnoszę tę kwestię, gdyż chodzi o sprawy narodu, o dobro państwa, u którego steru stanął nowy Rząd, a przed nim — jak wynika z expose pana Premiera — cały splot spraw międzynarodowych, geopolitycznych, narodowych, gospodarczych, socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#RyszardBender">Te ostatnie gospodarczo-finansowe, przedstawione przez Rząd, dzisiaj szczegółowo rozpatrujemy. Fakt to nie często spotykany w świecie, że Rząd socjalistyczny, a większość społeczeństwa — katolicy, którzy mają świadomość własnej etyki, nie tylko indywidualnej, ale i społecznej. Tę ostatnią konkretyzują papieskie dokumenty społeczne od wydanej w 1891 roku przez Leona XIII encykliki „Rerum novarum”, po „Laborem exercens” Jana Pawła II z 1981 roku.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#RyszardBender">Za rzecz więc ze wszech miar zrozumiałą należy uznać słowa Prymasa Polski księdza kardynała Józefa Glempa wypowiedziane na Jasnej Górze w dniu 26 sierpnia 1985 roku. Stwierdził on wówczas: „Zjawisko religijności jest w Polsce tak powszechne, że trzeba ludzi wierzących włączać także do życia publicznego w kraju”.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#RyszardBender">Odpowie ktoś — problem to wydumany. Przecież wszędzie są katolicy, pracują na roli, w fabrykach, w urzędach. Replikuję — nie jest to problem wydumany. Jakieś niepisane prawo obowiązuje w naszym życiu publicznym. Powoduje ono, że w Polsce katolicy zbyt rzadko aktywność zawodową i społeczną motywują światopoglądowo. Istnieje nadmierna anonimowość. Pragmatyzm to sprawia. Zbyt wiele przykładów świadczy o tym, że motywacja ideowa, inna niż z pozycji tzw. światopoglądu naukowego, przeważnie eliminuje z aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym, a w każdym razie z pełnienia funkcji kierowniczych. Usłyszę odpowiedź: wicepremierami w PRL zostawali katolicy, przedstawiciel Stowarzyszenia „Pax” jest zastępcą Przewodniczącego Rady Państwa. To na szczycie. A w dole? Proszę wskazać ekonomistów, prawników, nauczycieli, którzy pełnią kierownicze funkcje w swoich miejscach pracy nie anonimowo, ale z podkreśleniem swojej chrześcijańskiej postawy ideowej. Niestety, z reguły muszą zachowywać anonimowość, by nie gorszyć — jak usłyszałem kiedyś — środowiska. Jestem przekonany, że gdyby istniały szersze możliwości uzewnętrzniania w pracy motywacji wynikającej z zasad etyki katolickiej, to efekty dla kraju działalności ludzi wierzących, i tak duże, byłyby jeszcze większe. Kiedy to się stanie?</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#RyszardBender">Sądzę, Wysoka Izbo, że wtedy, gdy obywatele odczują, że państwo we wszystkich swych strukturach, tych centralnych i ważniejsze jeszcze — terenowych, jest otwarte, neutralne światopoglądowo, że nie wspiera swym mocnym ramieniem jednego, wybranego światopoglądu nawet, jeśli określa on siebie naukowym. Prawo obywateli do tożsamości światopoglądowej w życiu publicznym musi stać się oczywiste. Przyspieszy to porozumienie narodowe, tak nam potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#RyszardBender">Wysoka Izbo! Wydarzenia sierpniowe 1980 roku wniosły do naszego życia społecznego wiele bardzo cennych wartości. Przede wszystkim poczucie podmiotowości obywatelskiej. W jednej z wypowiedzi prasowych w okresie przedwyborczym wspomniałem, iż jest sprawą istotną, ażeby wszystkie aktywa pobudzone sierpniem 1980 roku, które są korzystne dla rozwoju społecznego i państwa, znalazły — mimo 13 grudnia 1981 roku — rezonans w życiu publicznym kraju. Wyraziłem wtedy i wyrażam nadzieję, że Sejm IX kadencji doceni znaczenie tych wartości, które wniosła „Solidarność” i spowoduje w ramach aktualnych możliwości ich uwzględnienie w praktyce społecznej.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#RyszardBender">Jak wielką energię wydobyła „Solidarność” ze społeczeństwa nie muszę udowadniać. Nie muszę też udowadniać, że idee te są nadal bliskie znacznej części społeczeństwa. To są realia i trzeba je widzieć. Możemy o tym nie mówić, owszem — ale cóż to da. Nie wolno powtórzyć błędu, który popełniły poprzednie ekipy władzy wobec problemu Armii Krajowej. Żołnierzy i oficerów AK zepchnięto na margines życia społecznego, zaprzepaszczając dla kraju ich energię i patriotyzm. W ostatnich latach nastąpiła zmiana na lepsze, to prawda. Dlaczego jednak nie wcześniej, dlaczego nie w porę? Już poprzedni gabinet wykazywał dużą determinację w działaniu zmierzającym, gdy tylko okazywało się to możliwe, do zmniejszania dolegliwości następstw 13 grudnia 1981 roku. Chcę wierzyć Panie Premierze, że obecny gabinet, któremu Pan przewodniczy, pójdzie tą samą drogą.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#RyszardBender">Wysoki Sejmie! Ku zgodzie, ku pojednaniu narodowemu zmierzamy. Tym bardziej musimy mówić o wielu sprawach wprost i otwarcie. Musi w tej materii zapanować consensus omnium. Zaraz po 22 lipca 1944 roku, mimo różnic politycznych przeogromnych i walk krwawych, coraz powszechniejsze prawo obywatelstwa zyskiwał nakaz obrony biologicznej narodu, niedopuszczenia do dalszego upustu krwi polskiej. Rozumieli to prawie wszyscy, nie tylko z lewa.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#RyszardBender">Dziś, po czterdziestu latach musimy być równie roztropni. Państwo wyprowadzone przed 67 laty z niewoli, odtworzone po zmaganiach Polaków w kraju i na frontach II wojny światowej, nie może się już więcej zachwiać, to jest zbyt niebezpieczne dla Polski, dla Europy, dla naszych sąsiadów również. Silna wewnętrznie Polska, zasobna gospodarczo, nowoczesna — to pokój w Europie i na świecie.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#RyszardBender">Jawi się więc nakaz wspólnej troski o państwo i godne życie narodu. Nie może nam zagrozić cywilizacyjny niż, musimy nadrobić i to szybko zacofanie technologiczne, które dostrzegamy wszyscy, a młodzież w szczególności. Nie możemy utracić należnej nam pozycji wśród narodów Europy.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#RyszardBender">Troskę o cały splot ważnych dla państwa spraw, zwłaszcza lepszych rozwiązań organizacyjnych w zarządzaniu państwem dostrzegłem w Pańskim expose, Panie Premierze. Dzisiejsza debata też o tym świadczy. Uważam za ważny krok redukcję ministerstw, określę je, pozaprzemysłowych. Mam nadzieję, że i na redukcję pozostałych przyjdzie kolej. Był bowiem czas, wcale nie przed wojną, w Polsce Ludowej, że istniało jedno, zwarte ministerstwo przemysłu i handlu. Nie opuszcza mnie natomiast wątpliwość, czy trzeba było tworzyć stanowisko Ministra do Spraw Młodzieży. Młodzież z natury swej nie lubi kanalizowania jej spraw w jednym, nawet najsprawniejszym nurcie. Może się mylę, ale novum to dłuższej próby czasu nie wytrzyma. Szczęść Boże jednak Panu, Panie Ministrze Kwaśniewski. Chcę wierzyć, że podejmie Pan w sposób niesztampowy, inny niż dotąd to czyniono, problemy istotne dla młodzieży polskiej, światopoglądowo pluralistycznej, w większości swej wierzącej, jakże często głęboko wierzącej. Tej ostatniej pragnienia, mam nadzieję, dostrzeże Pan również.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#RyszardBender">Troska o państwo musi objąć wszystkie grupy społeczne — tych, co rządzą i tych, którzy określają się jako opozycja. Stale w inicjatywach zmierzających ku temu celowi pierwszym musi być Rząd, gdyż jest — Panie Premierze — i stroną, i arbitrem zarazem. A opozycja powinna zawsze dobrze się zastanowić, czy każda inicjatywa rządowa zasługuje na — nie. Od tego, jak rozwiążemy wewnętrzne sprawy Polaków będzie zależało jutro Polski, a w niej młodego pokolenia. Rośnie ono dziś w krytycyzmie wobec poczynań dorosłych, to dobrze, ale niekiedy nie dostrzega ono sensowności zjawisk życia społecznego, które je otacza. To już zmusza do refleksji, jak temu zaradzić, jak trafić do umysłów i serc młodych Polaków. Myśleć o tym musimy wszyscy.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#RyszardBender">Do spraw tych dochodzą problemy zdrowotności Polaków. Trzeba czynić ponadto wszystko, Panie Ministrze Jarzębski, żeby nie zagroziła nam katastrofa ekologiczna, która już puka do bram.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#RyszardBender">A sprawa reformy gospodarczej. Nie będę ukrywał Panie Premierze, zapewne dochodzą i do Pana sygnały, iż część społeczeństwa niepokoi się o jej losy. Fakt, że nie istnieje już urząd, na którego czele stał pan Minister Baka wywołuje w opinii publicznej różne domysły. Pojawiają się głosy, aluzje, także w publikacjach, że reforma może być, najoględniej mówiąc, przyhamowana. Nie dopuśćmy do tego. Nic innego alternatywnego dla gospodarki naszej nie wymyślimy. Chyba, że będziemy powracać do wzorców z przeszłości, które już wystarczająco dały się nam we znaki. Wielu Polaków wiąże nadal z reformą gospodarczą nadzieje na wyjście Polski z kryzysu gospodarczego, na przyszłe dostatniejsze życie własne i dzieci. Oby nie uległa ona załamaniu.</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#RyszardBender">Realizacja Centralnego Planu Rocznego, skromnego, gdyż ciążą skutki chaosu gospodarczego poprzednich ekip władzy, niechże reformę gospodarczą wspomaga. Otwarcie powiedzmy — nie jest to plan na miarę marzeń. Czyż może bowiem działać mobilizująco zakładany w Centralnym Planie Rocznym na rok przyszły wzrost dochodu narodowego o niespełna 3,5%, albo fakt, że przewiduje się w 1990 r. spożycie na jednego mieszkańca o kilka procent niższe od tego, jakie mieliśmy w… 1978 r.? Potrzebny nam jest realny plan, ale i plan odważny, plan mobilizujący do wielkich czynów.</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#RyszardBender">Wysoki Sejmie! Rząd w dążeniu do wyprowadzenia kraju z kryzysu społecznego i gospodarczego winien uzyskać poparcie różnych grup społeczeństwa i zabiegać o nie. Są w kraju rozliczne kręgi, grupy ludzi małe i większe, o dużym znaczeniu społecznym, które przez sam fakt wzięcia udziału w procesach decyzyjnych mogłyby im nadać większą wiarygodność i skuteczność — także w dziedzinie ekonomiki. Trzeba te środowiska, jak się niekiedy określa „środka”, dostrzec i pozyskać dla przynajmniej niektórych wspólnych celów. Z Polakami można zdziałać wiele, tylko należy chcieć i umieć się z nimi dogadać.</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#RyszardBender">Jedna organizacja społeczna, nawet tak eksponowana jak PRON, wszystkiemu nie podoła. Nie słyszałem zresztą, ażeby PRON stał się czynnikiem umożliwiającym, na przykład z pozycji chrześcijańskich, działalność w życiu gospodarczym, kulturalnym, w szkolnictwie, zwłaszcza na prowincji. Może się mylę. Nie byłem nigdy i nie jestem członkiem PRON. Nie wiem zapewne wszystkiego. Czytałem natomiast w ubiegłym miesiącu w „Życiu Warszawy”, że opinie PRON nie zawsze docierają do władz i zbyt rzadko są słyszane publicznie.</u>
          <u xml:id="u-28.22" who="#RyszardBender">Wysoka Izbo! Dlaczego poruszam tę sprawę? Dlatego, że lękam się zinstytucjonalizowania przejawów opinii publicznej. W przeszłości byliśmy tego świadkami. Słyszeliśmy enuncjacje Frontu Jedności Narodu… o jedności społeczeństwa. Aż przyszedł sierpień 1980 r. i ukazał w zwierciadle tę jedność. I dziś tani optymizm niekiedy wraca. Bije on szczególne rekordy w wystąpieniach rzecznika rządowego pana Ministra Jerzego Urbana. Bóg z nim. Może inaczej nie potrafi. Za szczególnie szkodliwy natomiast uważam fakt, że pan Minister Urban poucza polski Kościół rzymskokatolicki o właściwych formach pracy duszpasterskiej, gdy ironizuje, jak miało to miejsce 5 listopada br., że Kościół wyraża „współczucie ludziom uwięzionym, gdy spotka ich kara”. A kiedy ma to współczucie wyrażać? Od czasów cesarstwa rzymskiego Kościół niósł pomoc i pociechę duchową więźniom. To jego i nas wszystkich chrześcijan ewangeliczna powinność.</u>
          <u xml:id="u-28.23" who="#RyszardBender">Mam w ręku kopię pisma Sekretariatu Episkopatu Polski z 30 października 1985 r. skierowaną do nas, do posłów, do Sejmu PRL. Czytamy w nim: „Wysoki Sejmie! Słowa o dialogu i porozumieniu tracą na wiarygodności wobec przetrzymywania osób w aresztach i zakładach karnych za czyny niekryminalne. W trosce o pokój społeczny Episkopat Polski zwraca się do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o podjęcie inicjatyw zmierzających do ich uwolnienia”. Z prasy, radia, telewizji wiemy, że już pierwsze kroki w tym kierunku władze państwowe podjęły. To bardzo dobrze. Po nich niech przyjdą następne. Niech zwolnienia z więzień i aresztów obejmą również przetrzymywanych tam 5 studentów mojej uczelni Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Nie słyszałem, by którykolwiek z nich został już zwolniony. Apeluję o to do Pana, Panie Ministrze Sprawiedliwości, do Pana, Panie Prokuratorze Generalny. Pokój społeczny jest bowiem dziś dla narodu najważniejszy. Podkreśla to Kościół w Polsce od dawna. Proszę pozwolić, że zakończę wystąpienie słowami wielkiego Polaka, Stefana kardynała Wyszyńskiego. Powiedział on w 1974 r.: „Szczególną zasługą Kościoła jest, że nigdy nie opuścił narodu polskiego i nie przestał działać nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Chciejmy to sobie uświadomić, gdy mówimy o ułożeniu właściwych stosunków między narodem a Kościołem, między państwem a Kościołem w naszej ojczyźnie”.</u>
          <u xml:id="u-28.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Andrzej Trzaskalski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejTrzaskalski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Ustawą o planowaniu społeczno-gospodarczym przewiduje zgodność planowania rzeczowego z finansowym. W załączniku nr 3 do uchwały nr 178/85 Rady Ministrów w sprawie Centralnego Planu Rocznego na 1986 r. przyjęto, że „ceny skupu produktów rolniczych kształtowane będą na poziomie zapewniającym opłacalność produkcji rolniczej, a wraz z innymi elementami kształtowania przychodów, także parytet dochodów ludności rolniczej i nierolniczej w warunkach efektywnej produkcji, przy uwzględnieniu właściwych relacji tych cen do środków produkcji i usług. Wewnętrzne relacje cen skupu kształtowane będą pod kątem racjonalizacji struktury produkcji rolniczej oraz jej intensywności i efektywności”.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejTrzaskalski">Kieruję pytanie do Ministra Finansów Stanisława Nieckarza: jak zapewniono w projekcie budżetu państwa środki finansowe na realizację zadania wynikającego z planu rzeczowego na rok 1986. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekWieczorek">Proszę o zabranie głosu posła Stanisławę Giecewicz-Pilarską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Za nami czas przedwyborczych spotkań, za nami poselskie ślubowanie. Przed nami okres urzeczywistniania tych wszystkich oczekiwań i nadziei, nierzadko żądań naszych wyborców, wobec których deklarowaliśmy nasze poselskie zobowiązania.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">Zastanawiając się nad finansowymi gwarancjami potrzeb społecznych, myślimy głównie i nade wszystko kategoriami wyborcy, kategoriami obywatela Polski Ludowej, ale przecież także kategoriami racjonalnego, optymalnego wykorzystania istniejących środków, które już w świetle wstępnej relacji budżetu są deficytowe.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">Potwierdzony w kampanii wyborczej rejestr najważniejszych spraw i potrzeb społecznych żywo funkcjonuje w naszej pamięci:</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— renty i emerytury, niskie płace absolwentów wyższych i wszystkich szkół, niski pułap płac nauczycieli i pracowników kultury, także i pracowników nauki, służby zdrowia i administracji;</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— mieszkania dla młodych i mieszkania dla wszystkich potrzebujących;</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— nakłady na oświatę, inwestycje w lecznictwie i wiele innych potrzeb, o których zobowiązaliśmy się pamiętać w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">Należy podkreślić, że w znacznym stopniu znalazły one swój wyraz w wariantowej koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 i w Centralnym Planie Rocznym na 1986 r., jak również w expose obywatela Premiera, które z taką uwagą wysłuchaliśmy na poprzednim posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">Projekt ustawy budżetowej daje nam pogląd na możliwości realizacyjne tych zadań.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">Udzielając preferencji budownictwu mieszkaniowemu, potrzebom oświaty, trudno nie uznać ach społecznych racji, ale przecież sfera kultury także bezpośrednio z tymi racjami się wiąże. Z relacji kwot w poszczególnych przedziałach budżetu wynika, że udział kultury i sztuki w wydatkach, jak również w przychodach budżetu, a także udział nauki należą do najniższych. Obie zaś te dziedziny są wszechobecne w całokształcie społecznego i gospodarczego bytu narodu. Z tych względów dziś, przy pierwszym czytaniu ustawy budżetowej pragnę odwołać się do obywateli posłów, by w dalszych pracach nad budżetem zechcieli uwzględnić konieczność zwiększenia nakładów finansowych na naukę oraz na cele kulturalne w budżecie państwa i w pozabudżetowych źródłach finansowania. Jest tak tym bardziej, iż niewyczerpane wydawałoby się źródło Funduszu Rozwoju Kultury zaczyna wysychać, co potwierdza mijający 1985 rok. Zmniejszenie się Funduszu Rozwoju Kultury następuje na skutek udzielania przez Ministra Finansów różnych ulg w podatkach, bez refinansowania strat dla tego funduszu, ale także na skutek relatywnie szybszego wzrostu cen na usługi i koszty w dziedzinie kultury.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">W warunkach stabilizacji zatrudnienia z jednej strony, a dekapitalizacji majątku trwałego z drugiej, wobec luki technologicznej nie sposób przecenić roli nauki, do której obowiązków należy działanie na rzecz unowocześniania procesów produkcyjnych, poszukiwanie źródeł surowców, wykorzystywanie ich możliwości w naszych zasobach. Bez odpowiednich środków i nakładów na naukę tych zadań niezbędnych dla podźwignięcia gospodarki osiągnąć się nie da. Nasze Stronnictwo Demokratyczne wypowiadało się na ten temat na XII Kongresie, a ostatnio stanowisko w tej sprawie zajęło Prezydium Centralnego Komitetu SD wobec III Kongresu Nauki Polskiej. Szerzej mówić się o tym będzie na pewno na Kongresie Nauki Polskiej. W pracach nad budżetem spraw tych pomijać nie należy i z całą uwagą trzeba jeszcze raz przeanalizować wielkość nakładów na naukę, szukając możliwości ich powiększenia już w roku 1986.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">Obywatele Posłowie! W dziedzinie kultury występuje potężny nurt jej upowszechniania, mający swoje wielorakie „drogi i bezdroża”. Nurt ten potwierdzony został aktami prawnymi Sejmu VIII kadencji i jeszcze wcześniejszymi, że przypomnę ustawę o bibliotekach. Wiele form tworzenia i dostępu do kultury narodowej i ogólnoludzkiej jest w polityce kulturalnej Polski Ludowej podkreślonych, co potwierdzone zostało również w expose obywatela Premiera. Szczególnie pozytywnie odebrali to posłowie twórcy i pracownicy upowszechniania kultury, stanowiący w Sejmie wprawdzie nie tak liczną grupę 18 osób, ale jest to również — aż tyle. Fakt ten odnotowały środowiska kultury z głęboką satysfakcją, mając na względzie miejsce i rangę kultury w życiu polskiego narodu, w socjalistycznym państwie polskim. Świadomość tego każe czujnie bronić sensu kultury i jej funkcji w wyborze rozwiązań nie tylko merytorycznych, ale także organizacyjnych i modelowych jej upowszechniania. Jest tak tym bardziej, iż musimy stosować kryteria oszczędności. Dlatego też pragnę przedstawić kilka wniosków:</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— rozpatrzyć trzeba możliwość refinansowania w Funduszu Rozwoju Kultury strat, jakie ponosi on na skutek stosowania różnorodnych ulg, pomniejszających wpłaty na ten fundusz;</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— zwrócić większą uwagę na wykorzystywanie przez organy władzy i administracji terenowej ustawowej kompetencji w zarządzaniu i organizacji życia kulturalnego;</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— ogromnie ważnym zagadnieniem jest przyspieszenie rozwoju mecenatu społecznego w sferze kultury, sprawowanego przez zakłady pracy, związki zawodowe, organizacje społeczne. W przeszłości fundusz uzyskiwany dzięki temu mecenatowi był dwa razy większy niż uzyskiwany dzięki mecenatowi państwowemu z budżetu państwa. Dziś zmalał niepomiernie, a nieraz sam czerpie z kiesy Ministra Kultury i Sztuki.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">Na tym tle pragnęłabym sformułować, przy okazji spraw budżetowych, kilka innych wniosków, które warto w realizacji budżetu uwzględnić:</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— Rozważyć trzeba możliwości funkcjonowania kultury przy wykorzystaniu także bazy oświatowej. Musiałoby to zostać połączone z dostosowaniem organizacyjno-inwestycyjnego modelu budowy nowych obiektów oświatowych do tych funkcji. Praktyka historyczna dowiodła, że szkoła była, jest i powinna być ośrodkiem życia kulturalnego i oświatowego, żywym ogniwem społeczności, zwłaszcza wiejskiej społeczności lokalnej.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— Nie wykorzystane są jeszcze w pełni ustawowe kompetencje rad narodowych i samorządów terytorialnych w odniesieniu do możliwości scalonych, oszczędnych inicjatyw w budownictwie oświatowym, obejmujących także program działalności kulturalno-wychowawczej, jak biblioteki, kluby, sale wielofunkcyjne.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— Zaapelować należy do radnych wszystkich szczebli, aby nadwyżki budżetowe w znacznie większym niż dotąd stopniu były kierowane na potrzeby upowszechniania kultury w terenie.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— Rozważyć trzeba możliwość włączenia do inwestycji rolniczych, a nawet handlowych, programu rozwoju obiektów upowszechniania kultury na terenie wsi, z możliwością stosowania kredytów bankowych na te cele, co również powinno mieć wpływ na obniżenie kosztów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">— Zasady reformy gospodarczej nie wpływają korzystnie na rozwój życia kulturalnego wśród załóg robotniczych. Apel więc do rad pracowniczych, a zwłaszcza do związków zawodowych i innych organizacji, by zechciały wywierać wpływ na stwarzanie warunków rozwoju działalności kulturalnej nie tylko środowiska pracowniczego, ale i mieszkańców miast i osiedli, gdzie są zlokalizowane.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#StanisławaGiecewiczPilarska">Wysoka Izbo! W warstwie merytorycznej kultury nie wykorzystane jest dostatecznie społeczne źródło rozwoju kultury, osadzone mocno w tradycji narodowej polskiego ludu. Istnieje ona w sercach i umysłach Polaków, zamieszkałych od prawieków na ziemiach polskich, i tych Polaków, którzy swoją tradycję narodową zaszczepili na żyznych, bogatych w obyczajowość ludową odzyskanych społecznych glebach. Ten społeczny tygiel zawiera wielki potencjał bogacenia życia kulturalnego. Z niego wywodzi się przecież społeczny ruch kulturalny, zorganizowany w wiele towarzystw regionalnych i społeczny ruch ochrony zabytków, jak również wiele innych towarzystw społeczno-kulturalnych. Patronuje temu Narodowa Rada Kultury i osobisty autorytet pana prof. Suchodolskiego. Mecenat ów, acz wielki i dostojny, wymaga jednak również wsparcia finansowego, potwierdzanego resortowym, wyrazistym patronatem. Społeczny nurt kultury jako istotne, a nawet najistotniejsze źródło aktywności społecznej, ciągle oczekuje na należne mu miejsce w polityce kulturalnej resortu, jak i na stosowne subwencjonowanie równe randze problemu. Dziękując za uwagę, proszę obywateli posłów, by sprawy kultury narodowej mieli w swojej głębokiej, obywatelskiej trosce.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarekWieczorek">Zarządzam przerwę w obradach do godz. 14 min. 30.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 05 do godz. 14 min. 30)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MieczysławRakowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MieczysławRakowski">Kontynuujemy łączną dyskusję nad rządowymi projektami budżetu i planów finansowych na 1986 r. oraz projektami ustaw o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Teresę Dobielińską-Eliszewską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W załączniku nr 3 do uchwały nr 178/85 Rady Ministrów z dnia 15 listopada 1985 r. w sprawie Centralnego Planu Rocznego na rok 1986 stwierdza się: „Przy przydzielaniu kredytów inwestycyjnych i obrotowych banki będą kierowały się wskazaniami wynikającymi z celów polityki w zakresie przestrzennego zagospodarowania kraju i ochrony środowiska”.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Ponieważ stwierdzenie to jest dość ogólnikowe, a w praktyce częstokroć opłaca się uiszczać kary za niszczenie środowiska bądź niedostatecznie wnikliwie podchodzi się do lokalizacji przedsięwzięć inwestycyjnych pod kątem ochrony środowiska, pragnę zapytać pana Prezesa Narodowego Banku Polskiego, jakie konkretne kroki podejmą banki, aby nie wspierać kredytami zakładów i przedsiębiorstw, które w sposób ewidentny działają na rzecz niszczenia środowiska naturalnego oraz czy i w jaki sposób banki wspierać będą kredytem te przedsiębiorstwa bądź zakłady, które przez modernizację swych urządzeń, bądź wprowadzenie urządzeń specjalnych działać będą skutecznie na rzecz ochrony środowiska. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Witold Zakrzewski:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WitoldZakrzewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie zamierzam dzisiaj wygłaszać żadnego dłuższego przemówienia, chcę tylko swymi pytaniami zasygnalizować i to w sposób bynajmniej niewyczerpujący, bo nie chciałbym materią prawną znużyć Wysokiej Izby, problemy, jakie mi się jako prawnikowi i przewodniczącemu Komisji Prac Ustawodawczych nasunęły.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WitoldZakrzewski">O ile chodzi o ustawę budżetową, to w art. 1 ust. 6 projektu zdanie ostatnie zdaje się być w wyraźnej sprzeczności z gwarantowaną w ustawie o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego samodzielnością budżetową rad narodowych, która ma kształtować się w oparciu o dotacje określane na okresy 5-letnie. Powstaje pytanie — czy, o ile zmiany tych dotacji miały być potrzebne, nie muszą być one dokonywane w formie ustawy. Bo jedynie w drodze ustawy wolno zmieniać, w świetle wyraźnego zapisu ustawy o radach narodowych, przepisy ustawy o radach narodowych. Zupełnie czym innym jest przesuwanie kredytów wewnątrz jednostek scentralizowanych, gdzie przecież można zadania przesunąć, a zupełnie czym innym ten obszar, gdzie samorządność ma być umacniana, a który tutaj nie jest odróżniony. To pierwsze pytanie.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WitoldZakrzewski">Pytanie drugie dotyczy ósmego artykułu projektu. Po prostu, o ile by rzeczywiście, tak jak w art. 8, uchwałami Rządu zapewniać kredyty udzielane przedsiębiorstwom, gwarantowane w istocie rzeczy z budżetu państwa, to przecież powoduje to konsekwencje dla przyszłych budżetów. Budżet wedle Konstytucji uchwala Sejm. A przy tego rodzaju konstrukcji uchwała Sejmu przestaje mieć realne znaczenie, bo treść jej jest w tym zakresie zdeterminowana w sposób wiążący wcześniejszymi, samodzielnymi decyzjami Rządu. Nie mówię, że sprawa nie da się rozwiązać i że nie ma racjonalnych podstaw, tylko mówię: chyba nie w ten sposób; nie przy takim zapisie. W każdym razie rzecz wymaga poważnego rozważenia i sygnalizacji.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#WitoldZakrzewski">Pozostając przy projekcie ustawy budżetowej — czy upoważnienia tak szerokie, jak w art. 4, ust. 2, ust. 4 oraz w art. 13 nie powinny być skonkretyzowane kryteriami ich wykorzystywania i nadawane organom zdolnym do merytorycznej oceny. A więc o ile Ministrowi Finansów — to wraz z ministrem rzeczowo właściwym. Bo przecież Minister Finansów, w moim przekonaniu, nie może znać się na merytorycznym działaniu jednostek podległych wszystkim ministrom. Czyli chyba oni powinni mieć tutaj głos jakiś, chociażby doradczy, zastrzeżony ustawowo „po porozumieniu”. Nie mówię już nawet o uzgodnieniu. Ale przede wszystkim chodzi o to, że w aktualnej postaci są to upoważnienia blankietowe, bo nie ma określonych żadnych warunków, którym mają te uprawnienia ministra odpowiadać. A wiemy, co to znaczy uprawnienia bez konkretyzacji przesłanek. To jest blankiet otwierający drogę do arbitralizmu, co nas bardzo dużo kosztowało swego czasu.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#WitoldZakrzewski">Pozostając przy tej ustawie, nie analizując — jak mówię — zagadnień bardziej szczegółowych, Chciałbym wiedzieć, jakie argumenty przemawiają za bezwzględnym utrzymywaniem zasady nominalizmu pieniężnego w warunkach powszechnej świadomości inflacji. To znaczy zasady wynikającej z art. 17, że przekazuje się mienie po cenie zakupu, niezależnie od tego, kiedy było zakupywane. O ile coś było zakupione dziesięć lat temu — to wartość złotówkowa wtedy i dzisiaj jest nie ta sama. Sądzę, że Wysoka Izba nie potrzebuje dalszego komentarza. Być może, że to jest celowe. Mam wątpliwości, nie znalazłem na to odpowiedzi i wydaje mi się, że jest to jednak — w warunkach realiów naszego życia i w warunkach tego, co Premier mówił z tej trybuny, o tym, że przewiduje się 9% w tym roku, a wiemy, że tak było też, a może i więcej, w poprzednich latach — toż to poważna inflacja. Jej pomijanie nazywa się klasycznym nominalizmem. W wyniku oderwania się od rzeczywistości — przejście w obszar fikcji. To tyle, aczkolwiek więcej jest spraw dotyczących projektu ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#WitoldZakrzewski">Przejdę do pytań dotyczących projektu ustawy o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Otóż powstaje w moim pytaniu naprzód wątpliwość, czy nie dostrzega się, że treścią art. 2, ust. 1, pkt. 5 dotyczącą wpływów od gospodarki nie uspołecznionej wkracza się w sferę wartości majątkowych osób prywatnych tak fizycznych, jak i prawnych. Taka regulacja, zgodnie z obowiązującym w Polsce porządkiem prawnym, nie może być dokonywana dowolnymi, jak tam jest napisane, „innymi odrębnymi przepisami”, ale jedynie ustawami lub rozporządzeniami wydanymi na podstawie ustaw. Nie pozostajemy tu w sferze instytucji państwowych, tylko wchodzimy w sferę podmiotów fizycznych, osób prawnych, prawa cywilnego, a więc obowiązują określone do tej pory niepodważalnie przyjmowane rygory.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#WitoldZakrzewski">Druga kwestia rzucająca się w oczy. Przecież projektowana ustawa w art. 2 ust. 1 pkt 1 mówi, że te 2% będzie pobierane od jednostek gospodarki uspołecznionej. Art. 2 ust. 2 mówi o uchwale Rady Ministrów o wpływach określanych w ujęciu branżowym, mającym mieć charakter wiążący. Przepraszam, przecież to jest sprzeczność. Branża i jednostka to wcale nie to samo. Jak nakładam obowiązki na jednostkę, to pojęcie co z tego wyniknie dla branży, jest pojęciem czysto wynikowym. Bo to zależy od wypełnienia obowiązków przez te jednostki i z ich zakwalifikowania do branż. Istnieje wobec tego niespójność między jasnym podmiotem zobowiązanym, a niejasnym konstruktem zbiorowym, stosownie do którego uchwała ma wysokość wypłat determinować. Co więcej, wydaje mi się, że cały ten zapis pozostaje bez jasnego stosunku do regulacji budżetowych o charakterze corocznym. Bo przecież istnieje tutaj zapis, że jednym z elementów mają być środki budżetowe. Skoro tak, wydaje mi się to wątpliwe.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#WitoldZakrzewski">O ile chodzi o wątpliwości prawne, to większe jeszcze wątpliwości powstają, które będę tutaj jedynie przykładowo a nie szeroko omawiał. Trzeba postawić pytanie, czy wolno nam w ogóle w ustawie operować tego rodzaju pojęciami, jak „fundusz o podobnym charakterze”. A przedtem mówi się o funduszu rozwoju, nie mówiąc o jaki fundusz rozwoju chodzi. Osobiście domyślam się, że to ma być fundusz rozwoju z ustawy o przedsiębiorstwie państwowym, ale to nigdzie nie zostało napisane. Natomiast jest napisane wyraźnie „fundusze o podobnym charakterze”. To już nie jest w ogóle pojęcie ustawowe. Podobne pojęcie nie może mieć miejsca w akcie o randze ustawy. Nie jest to jedyne i przypadkowe. Przecież w tym samym art. 2 jest również napisane, że mówi się o „części wyników”, ale nie mówiąc, o jakiej to części wyników. Nie określa się ani materialnie części tych wyników, ani chociażby ogólnymi kryteriami, które by mówiły, jaka część wyników z punktu widzenia jakich przesłanek ma być wyliczana. Znowu więc absolutny blankiet. Słowo, które nie ma waloru normatywnego.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#WitoldZakrzewski">Proszę Państwa! Tego rodzaju blankietów, które są po prostu albo niespotykane we współczesnym ustawodawstwie, albo przypominają nam ustawy sprzed 1956 roku, gdzie jednym artykułem załatwiało się podatki od przedsiębiorstw państwowych, stanowiąc że Rada Ministrów uchwałą je ustali. Wydaje mi się jednak, że trzeba to po prostu przepracować, żeby odpowiadały kryteriom prawidłowej legislacji. Ale tutaj dochodzimy do innego bardzo poważnego problemu. Mimo, że w zasadzie świadomie nie chciałem zabierać głosu jako ogólnie przemawiający, a więc wchodzić w merytoryczną problematykę, tylko pozostaję przy problematyce prawnej, dochodzimy do prawnego, lecz i merytorycznie bardzo poważnego problemu. Dlatego, że poważna część obciążeń finansowych mających obciążać w ten sposób jednostki gospodarki narodowej, częściowo ma być kształtowana w sposób bardziej trwały, lecz częściowo aktami rocznymi, względnie wręcz doraźnymi decyzjami, jak dowolna w czasie, w świetle tekstu, decyzja o przeszacowaniu zapasów.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#WitoldZakrzewski">Powstaje pytanie, czy tego rodzaju — bez konkretyzacji ich zobowiązywanie — pozostawia miejsce na racjonalną, zgodną z trzema „S” gospodarkę tych jednostek, które nie wiedzą co je czeka. Mogą je zaskoczyć decyzje finansowe nie na początku roku, tylko wręcz w toku roku. A przecież rozumiemy, że o ile chodzi o poważne jednostki gospodarcze, to muszą one, o ile chcą dobrze pracować, pracować na zasadzie widzenia swego działania i swego rozwoju w układzie wieloletnim. Te zapisy, mam nadzieję, w praktyce nigdy nie będą tak stosowane, żeby podważać możliwości rozwoju przedsiębiorstw i tym samym zarzynać kury, które mają nam przynosić jajka, z których mamy żyć. Ale zapisane to jest w tej chwili tak, że w moim przekonaniu zawsze i dowolnie można to robić.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#WitoldZakrzewski">Ponieważ dyskusja jest łączna, przejdę jeszcze do dwóch pytań dotyczących ustawy o centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki. Podkreślam, żeby nie było nieporozumień, że widzę potrzebę tej ustawy, bynajmniej nie chcę jej podważać i kwestionować konieczności restrukturalizacji inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#WitoldZakrzewski">Na to, żeby była restrukturalizacja, musi być pewne scentralizowanie, bo inaczej nie przechodzimy z jednej kategorii jednostek do innych. O ile wysokość funduszu ma być określona w narodowych planach społeczno-gospodarczych, to powstaje pytanie — jak to ma być zrobione, skoro jednym z istotnych składników tego funduszu mają być dotacje z budżetu centralnego, które są ustalane corocznie, a więc ex post i fragmentarycznie. Prawnie nie będą one uprzednio znane. Nie mówię, że to jest nierozwiązalne, wręcz odwrotnie — uważam, że jest rozwiązalne na gruncie ustawy o planowaniu społeczno-gospodarczym i prawa budżetowego. Ale to wymaga po prostu innego zapisu.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#WitoldZakrzewski">I druga sprawa — o ile mamy mieć wpłaty obligatoryjne, to stawki nie mogą być określane w centralnych planach rocznych, które ani nie są ustawami, ani rozporządzeniami wykonawczymi w stosunku do ustaw. I w ustawie o przedsiębiorstwach państwowych, i w ustawie o spółdzielniach i ich związkach zapisaliśmy, że wszystkie ciężary mogą je wiązać jedynie w drodze ustaw lub na podstawie ustaw. Rzecz znowu jest do zrobienia, bez większego trudu. Oczywiście trzeba, żeby prawnik nad tekstem siadł i prawidłowo to zredagował. Sens tego co tutaj mówię, polega na tym, żeby Wysokiemu Sejmowi — skoro jesteśmy przy pierwszym czytaniu — powiedzieć, że te projekty mają bardzo różny walor prawny, a w niektórych partiach po prostu wymagają tego, żeby jakaś grupa robocza legislacyjnie je doprowadziła do porządku. Taki jest ogólny sens moich pytań.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Mariana Sochę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarianSocha">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Dzisiejsza debata poświęcona jest w głównej mierze projektowi budżetu państwa i innym planom finansowym. Niezmiernie ważne jest, aby przy rozpatrywaniu tych projektów widzieć ścisły związek z planami rzeczowymi, w tym zwłaszcza z Centralnym Planem Rocznym na 1986 rok, którego dokumenty zostały nam doręczone.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#MarianSocha">Jestem rolnikiem prowadzącym 18-hektarowe gospodarstwo rolne w województwie toruńskim. Jako rolnik, który swoje zamierzenia produkcyjne opiera na rachunku i kalkulacji finansowej oraz pokrywa swoje wydatki z uzyskiwanych przychodów, zdaję sobie sprawę z wagi problemów odnoszących się do całej gospodarki. Myślę bowiem, że cała gospodarka, tak jak i moje gospodarstwo, musi w swym budżecie pokrywać wydatki z dochodów. Nie można więcej wydawać środków niż się ich posiada, a zaciągnięty kredyt trzeba spłacić.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#MarianSocha">Obywatele Posłowie! Wysoka Izbo! Wyniki produkcyjne osiągnięte w ostatnich latach w rolnictwie są zadowalające. Poprawiła się przez to sytuacja na rynku żywnościowym, zniesione zostały dzięki temu kartki żywnościowe z wyjątkiem kartek na mięso. Rolnictwo osiągnęło już poziom produkcji sprzed kryzysu. Realizujemy, a w niektórych kierunkach przekraczamy zadania przyjęte przez Sejm w „Programie rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku”. Jest to wynik przede wszystkim wytężonego wysiłku rolników, pracowników gospodarstw rolnych i gospodarstw uspołecznionych, a także pewnej poprawy w zaopatrzeniu w niektóre środki do produkcji rolnej, stwarzania warunków opłacalności produkcji rolnej oraz sprzyjających w ostatnich latach warunków pogodowych. Nie oznacza to jednak, że my, rolnicy, nie mamy trudności i kłopotów związanych ze zwiększeniem produkcji rolnej. Dotyczą one zaopatrzenia w środki produkcji, inwestycji melioracyjnych, zaopatrzenia wsi w wodę, budownictwa oraz rozwoju bazy przetwórstwa, przechowalnictwa płodów rolnych i szeregu innych problemów. Dlatego też, pomimo uzyskiwanych dobrych wyników produkcyjnych, ale przy niedostatkach i niezadowalającym zaopatrzeniu rolnictwa, jesteśmy niespokojni o wyniki lat nadchodzących, a zwłaszcza, gdy w tych latach wystąpią nie sprzyjające warunki pogodowe. Podstawą tego niepokoju jest wciąż zbyt mały postęp w zwiększaniu dostaw nawozów mineralnych, wapna nawozowego, środków ochrony roślin. Chociaż Centralny Plan Roczny na rok 1986 zakłada wzrost nawożenia o 6%, tj. średnio w kraju do 187 kg NPK na 1 hektar, to należy zauważyć, że jest to zużycie niższe niż na przykład w roku 1980. W porównaniu do potrzeb w zakresie wapnowania gleby, 5-procentowy wzrost dostaw nawozów wapniowych jest również mało znaczący. Praktycznie nie wzrastają dostawy środków ochrony roślin. Niepokoje te w pełni potwierdzają obserwacje z mojego województwa.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#MarianSocha">Realizacja zadań melioracyjnych jest niezadowalająca. Obecne i założone na rok 1986 rozmiary melioracji nie zapewniają wykonania przyjętego programu do roku 1990. Na przykładzie województwa toruńskiego mogę powiedzieć, że są dostateczne, a nawet zaledwie w połowie wykorzystane moce wykonawcze, są niezbędne materiały. Głównym problemem są natomiast niewystarczające środki finansowe. Zarówno w naszym województwie, jak i w całym kraju przewidywane na ten cel środki w budżetach terenowych oraz wydzielona w doręczonym nam projekcie budżetu rezerwa centralna nie zapewniają pokrycia finansowego.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#MarianSocha">Prócz przedstawionych kwestii, nieomal tradycyjnie, jak na ironię, pojawiają się na przemian na przestrzeni wielu lat, a także i ostatnio przykłady, które wprowadzają nerwową atmosferę na wsi, wśród rolników, załóg jednostek obsługujących rolnictwo, rolniczych spółdzielni produkcyjnych, państwowych gospodarstw rolnych. Przykłady te podważają wiarygodność decyzji politycznych oraz zaufanie do tezy o stabilnej gospodarce rolnej. Wśród wielu przykładów wymienię tylko niektóre:</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#MarianSocha">— braki w zaopatrzeniu w części zamienne, pogarszająca się ich jakość, — brak cementu niezbędnego do realizacji programu rozbudowy bazy przetwórstwa rolno-spożywczego, — niestabilne dostawy komponentów wysokobiałkowych do produkcji pasz, co powoduje niedostatek określonych asortymentów pasz treściwych, — brak oleju napędowego — co to oznacza w rolnictwie nie muszę mówić, — poważne zastrzeżenia budzi nieterminowość dostaw środków ochrony roślin oraz brak proporcji w dostawach, — wreszcie brak węgla, który wywołuje szczególnie ostrą krytykę i niezadowolenie.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#MarianSocha">O tym, jak nabrzmiały jest problem węgla świadczą często całodobowe kolejki przed placami gminnych spółdzielni, gdzie komentuje się realizację polityki rolnej. Rolnicy rozumieją trudną sytuację ekonomiczną kraju, ale też wyrażają pogląd, że wszelkie niedomagania i przedsięwzięcia hamujące rozwój intensyfikacji produkcji rolnej pogarszają sytuację w kompleksie gospodarki żywnościowej, a tym samym sytuację kraju oraz przesuwają perspektywę osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#MarianSocha">Wysoka Izbo! Równie ważne, obok zaopatrzenia rolnictwa w środki do produkcji, jest pełne zagospodarowanie tego, co ziemia urodziła. Ostatnie lata wykazują, że niedorozwój bazy przetwórczej i przechowalnictwa płodów rolnych staje się hamulcem rozwoju i poprawy sytuacji na rynku żywnościowym. Szczególnie dotkliwy jest brak dostatecznej mocy przerobowej w przetwórstwie mleczarskim i nie wystarczająca pojemność magazynów zbożowych.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#MarianSocha">Problem zagospodarowania mleka w moim województwie ulegnie znacznemu złagodzeniu po sfinalizowaniu budowy mleczarni w Brodnicy. Rozpoczęto prace przy budowie tego niezbędnego zakładu mleczarskiego. Niemniej jednak, w celu realizacji tej inwestycji istnieje potrzeba objęcia tego zadania zamówieniem rządowym. Z uwagi na niewystarczające środki finansowe możliwe do wygospodarowania w przedsiębiorstwach przemysłu rolno-spożywczego, niezbędne jest większe wsparcie z budżetu centralnego.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#MarianSocha">Jak już stwierdziłem, dla rolników niezmiernie ważne jest utrzymanie opłacalności produkcji rolnej. W warunkach szybko rosnących kosztów, z uwagi na zmieniające się ceny środków produkcji, niezbędne jest przestrzeganie zasady dokonywania corocznych ocen ekonomicznych rolnictwa i w oparciu o nie podejmowanie niezbędnych korekt cen skupu. Przestrzeganie tej zasady powinno zapewnić właściwą opłatę pracy rolnika, nie niższą jak zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#MarianSocha">Myślę, że poruszone przeze mnie problemy będą jeszcze przedmiotem rozważań komisji sejmowych, znajdą odzwierciedlenie w rozpatrywanych dzisiaj dokumentach, a zwłaszcza w ustawie budżetowej i planie kredytowym na rok 1986. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Wiesława Gwiżdża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WiesławGwiżdż">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proszę pozwolić mi na krótką refleksję w imieniu Koła Poselskiego Polskiego Związku Katolicko-Społecznego.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#WiesławGwiżdż">Nasze stanowisko we wszystkich sprawach dotyczących bytu duchowego i materialnego Polaków, a więc również w sprawach gospodarki i budżetu państwa formułujemy w oparciu o wskazania nauki społecznej Kościoła katolickiego, którą pragniemy kierować się w naszej działalności przedstawicielskiej i społecznej. Czynimy to nie tylko z własnych przekonań, ale jesteśmy do tego zobligowani wolą szerokich rzesz członków naszego Związku, którzy głosem swoich delegatów na odbytym ostatnio Walnym Zjeździe sprecyzowali niedwuznacznie swoją postawę, iż Polski Związek Katolicko-Społeczny, pozostając wierny swoim założeniom ideowo-statutowym, pragnie być społecznością katolików, którzy działając na gruncie prawno-ustrojowym Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, dają świadectwo Ewangelii własnym życiem, pracą i służbą dla narodu, Kościoła i ojczyzny. W tej postawie członków niezbywalnym elementem jest wola zachowania łączności Związku z Kościołem hierarchicznym. Wiarygodność Związku w oczach Kościoła, opinii publicznej i władz państwowych muszą członkowie zdobyć konkretnym, społecznie wymiernym działaniem. Żadne najwznioślejsze nawet deklaracje nie zastąpią czynów służących ludziom indywidualnie i zbiorowo.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#WiesławGwiżdż">Polski Związek Katolicko-Społeczny, jak stwierdził to przewodniczący Koła Poselskiego z tej wysokiej trybuny na 1 posiedzeniu Sejmu IX kadencji, nie jest organizacją polityczną, lecz społeczno-wychowawczą, przyjmującą na siebie funkcje polityczno-społeczne w wykonywaniu swoich zadań statutowych. Stąd możliwe jest, że inni katolicy niezrzeszeni we wspólnocie naszego Związku mogą mieć inne zapatrywania na rolę społeczną Polskiego Związku Katolicko-Społecznego i na ludzi, którzy podejmują się trudu realizowania tej roli. Podzielamy poważanie dla dorobku posłów katolickich minionych kadencji, którzy — podobnie jak wielu innych posłów — wnieśli duży wkład w rozwój naszego parlamentaryzmu. Odnosimy się z wielkim szacunkiem także do obecnych posłów kierujących się motywacją katolicką. Uważamy jednak, że inne zapatrywania nie upoważniają nikogo do ferowania opinii o Polskim Związku Katolicko-Społecznym w imieniu Kościoła. Jesteśmy głęboko przekonani, że Kościół sam oceni i że społeczeństwo polskie samo oceni, czy Polski Związek Katolicko-Społeczny będzie godny swojej nazwy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Stanisława Paca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StanisławaPaca">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Problematyka dzisiejszej poselskiej debaty dotyczy różnorodnych kwestii związanych z finansami państwa. Korzystając z możliwości zabrania głosu w tej debacie, chcę zwrócić uwagę obywateli posłów na problem funkcjonowania systemu ekonomiczno-finansowego spółdzielni inwalidów i w tej sprawie zgłosić zapytanie do Ministra Finansów.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#StanisławaPaca">Przed spółdzielczością inwalidów w bieżącej 5-latce jest zadanie stworzenia nowych miejsc pracy dla osób najciężej poszkodowanych, w tym inwalidów I i II grupy, których nie zatrudnią inne zakłady pracy. Realizacja takiego zdania wymaga odpowiednich środków. Spółdzielnie inwalidów są objęte obowiązkiem stosowania ustaw w sprawach systemu ekonomiczno-finansowego na równi z innymi jednostkami gospodarki uspołecznionej. W związku z tym w spółdzielniach inwalidów obowiązują ogólne zasady ustalania podatków, łącznie z podatkiem od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń i składek na ubezpieczenia społeczne. Preferencje finansowe dla spółdzielni inwalidów polegające na ulgach podatkowych z tytułu zatrudnienia inwalidów są zatem ustalane przede wszystkim w przepisach wykonawczych do ustaw. Ulgi podatkowe otrzymane przez spółdzielnie inwalidów są przeznaczane na fundusze finansujące koszty rehabilitacji zawodowej i społecznej inwalidów lub stanowią rekompensatę kosztów niewymiernych, występujących w wyniku obniżonej wydajności pracy osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#StanisławaPaca">Wzrastająca systematycznie liczba inwalidów najciężej poszkodowanych nasuwa obawy, czy spółdzielczość inwalidów będzie mogła się dalej rozwijać w ramach działających ustaw i reformy gospodarczej, premiujących, i słusznie, efektywność mierzoną wydajnością pracy i wynikiem finansowym. Ulgi podatkowe i inne preferencje dla spółdzielni inwalidów, ustalane w formie rozporządzeń i innych przepisów, natrafiają na różnorodne bariery. W związku z tym zapytuję, czy obywatel Minister, zważywszy na specyfikę funkcjonowania spółdzielni inwalidów, widzi możliwości zmiany systemu obciążeń podatkowych tych spółdzielni. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Jan Mieloch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanMieloch">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Obecna debata nad projektem budżetu państwa na rok 1986 następuje bezpośrednio po rozpoczęciu pracy przez Sejm IX kadencji, a także po powołaniu nowego składu Rządu i wygłoszeniu programowego oświadczenia przez Prezesa Rady Ministrów Zbigniewa Messnera. W oświadczeniu swoim Premier Zbigniew Messner powiedział, że „niezmiennie, zgodnie z podstawowymi zasadami ustrojowymi jest i pozostanie nimi dobro narodu i dobro człowieka, zaspokajanie materialnych i duchowych potrzeb społeczeństwa, tworzenie warunków dla wszechstronnego rozwoju osobowości ludzkiej”.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JanMieloch">Realizacja tych celów — to rozwój i modernizacja potencjału wytwórczego, postęp naukowo-techniczny, restrukturalizacja gospodarki, zwiększenie skuteczności mechanizmów reformy gospodarczej, a także zapewnienie równowagi pieniężno-rynkowej. Tak określonym celom Koło Poselskie „Pax”, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, udziela swego pełnego poparcia.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#JanMieloch">Z przebiegu dyskusji przedwyborczej wypływa wiele zagadnień, które najczęściej podnoszone wymagają szczególnej uwagi. Są nimi sprawy wzrostu kosztów utrzymania i presji inflacyjnej, waloryzacji rent i emerytur, możliwości rozwiązywania problemu mieszkaniowego, potrzeby w dziedzinie ochrony środowiska, nauki, oświaty i kultury, służby zdrowia i opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#JanMieloch">Zaprezentowany projekt budżetu wynika z konieczności respektowania obiektywnych uwarunkowań narzucanych stanem gospodarki. Po 3-letnim okresie porządkowania potencjału wytwórczego rozpoczynamy niewątpliwie długotrwały okres, w którym dochód narodowy wytworzony będzie wyższy od dochodu narodowego do podziału. Oznacza to konieczność stałego utrzymywania i zwiększania zdolności gospodarki do wytwarzania nadwyżki niezbędnej dla realizacji naszych zobowiązań. Zadanie to wymaga stałego zwiększania zdolności eksportowej gospodarki i będzie ono priorytetowe nie tylko w roku 1986, ale i w latach następnych. Towarzyszyć temu będą narastające społeczne oczekiwania systematycznej poprawy stopy życiowej.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#JanMieloch">Projekt budżetu wykazuje pełną zbieżność z tymi kierunkami polityki finansowej państwa, co należy odnotować jako konsekwentne działanie Rządu. Zakłada się, że przyrost dochodu narodowego wytworzonego wyniesie 3,4%, a dochodu narodowego do podziału — 3,2%. Osiągnięcie takiego wzrostu dochodu narodowego powinno nastąpić przez poprawę efektywności gospodarowania przedsiębiorstw — uzyskiwaną wzrostem wydajności pracy, oszczędniejszym zużyciem surowców, materiałów, energii i lepszą organizacją pracy. Wymaga to nie tylko kontynuowania głównych założeń planu oszczędnościowego, realizowanego w latach 1983–1985, lecz także podjęcia szerszych działań. Zadania w tej dziedzinie do roku 1990 określiło Biuro Polityczne KC PZPR na posiedzeniu w dniu 19 listopada br. Stwierdzono, że w latach 1986–1990 dwie trzecie wzrostu produkcji przemysłowej i dochodu narodowego musi być osiągnięte w efekcie zmniejszenia zużycia energii i materiałów. Potrzebne jest wprowadzenie w życie rozwiązań systemowych, mobilizujących załogi do oszczędzania. Biorąc pod uwagę przewidywany wzrost dochodu narodowego w roku bieżącym o około 3%, założenia w tym względzie na rok 1986 są ostrożne.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#JanMieloch">Wysoka Izbo! Mimo radykalnego ograniczenia deficytu budżetu państwa na rok 1986 przez zmniejszenie wysokości udzielonych ulg w podatku dochodowym i we wpłatach z tytułu amortyzacji, nadal utrzymuje się niedobór budżetu państwa szacowany na kwotę 151 mld zł. Kwota ta powstała po uwzględnieniu propozycji oszczędnościowych, polegających na ograniczeniu wydatków budżetowych na inwestycje o około 5%, dotacji przedmiotowych oraz dopłat do gospodarki komunalnej i mieszkaniowej — o 2%, a także na zasileniu budżetu przez zmniejszenie jego udziału w wydatkach związanych z obsługą zadłużenia zagranicznego — przez utworzenie funduszu obsługi tego zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#JanMieloch">Jak wynika z przedłożonego dokumentu, wzrost wydatków budżetowych w stosunku do roku 1985 wyniesie 14,6%. Chcę zatrzymać się przy niektórych wydatkach, szczególnie istotnych ze względów społecznych zarówno teraz, jak i w przyszłości. Wzrost o 18,3% wydatków na dopłaty do cen wyrobów i usług w swojej strukturze dotyczy w podstawowym stopniu dopłat do rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Dopłaty te były zawsze przedmiotem gorących dyskusji i polemik. Znajdowały jednak swoje uzasadnienie w niskich wynikach w gospodarce rolno-spożywczej — z jednej i w konieczności utrzymania wyżywienia narodu na planowanym poziomie z drugiej strony. Nie zawsze też wzrost cen skupu produktów rolnych powodował dostateczną poprawę zaopatrzenia w te produkty i w ich przetwory. W odczuciu społecznym utrzymujące się wysokie dotacje z budżetu państwa dla tego sektora gospodarki są niejako kredytem, który nie tylko powinien się zmniejszać, lecz także przynosić oczekiwane efekty.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#JanMieloch">Zgodnie z oczekiwaniami wyborców dynamiczny wzrost dopłat do środków produkcji dla rolnictwa — wykonanie roku 1985 wyniosło 131,5%, a przewidywany w projekcie budżetu 12-procentowy przyrost dopłat na rok 1986 — musi być wysoce efektywny. Powinno się to stać między innymi przez zdecydowanie bardziej racjonalne wykorzystanie środków na dostosowanie do potrzeb produkcji rolnej bazy przechowalniczej i przetwórczej. Nie możemy dalej marnotrawić tego, co z takim wysiłkiem, także wysiłkiem finansowym państwa uzyskujemy.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#JanMieloch">Jeżeli chodzi o wydatki na cele socjalne i kulturalne, pragnę zatrzymać się przy wydatkach na szkolnictwo i wychowanie oraz ochronę zdrowia i opiekę społeczną. Wzrost wydatków na szkolnictwo ogólnokształcące o 14,6% i szkolnictwo zawodowe — o 11,3% wydaje się niewystarczający zwłaszcza, że większość tych sum przeznaczona jest na płace. Wzrost płac niewątpliwie służy koniecznej poprawie warunków właściwego doboru kadr nauczycielskich, jednak nie mniejszą wagę przykładać należy do zgodnego z potrzebami i oczekiwaniami społecznymi zaspokajania potrzeb materialnych szkolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#JanMieloch">Postulat budowy szkół i mieszkań dla nauczycieli był jednym z najczęściej zgłaszanych w kampanii przedwyborczej. Wskazywano przy tym na potrzebę większego wsparcia przez budżet państwa społecznych inicjatyw w tym zakresie. O ich znaczeniu świadczy zakres zadań realizowanych w ramach Narodowego Funduszu Pomocy Szkole. Jest rzeczą oczywistą, że trudne warunki lokalowe, wielozmianowość, słabe wyposażenie w pomoce naukowe nie sprzyjają pozytywnym wynikom nauczania, a już z pewnością nie stwarzają warunków do realizacji programów wychowawczych. W rezultacie, zaniedbania w tej dziedzinie powodują nieodwracalne ujemne skutki dla przebiegu procesów społeczno-gospodarczych w przyszłości. Powolny wzrost nakładów na szkolnictwo budzi zatroskanie także z powodu wzrostu potrzeb w tym zakresie związanych ze wzrostem liczby ludności.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#JanMieloch">Wysoka Izbo! Wydatki na ochronę zdrowia i opiekę społeczną wzrastają o 16,2%, to jest o 64,4 mld zł. Wśród innych wydatków na cele socjalne i kulturalne jest to wzrost największy, choć trudno oceniać, czy wysokość wydatków na te cele jest optymalna w aktualnych warunkach finansowych państwa. Pragnę skierować uwagę Wysokiej Izby na problem ludzi szczególnej troski. Na spotkaniu przedwyborczym w warszawskich zakładach „Góra” generał Wojciech Jaruzelski powiedział: „Nie mam spokojnego sumienia w sprawie warunków bytowych części emerytów i rencistów z tzw. starego portfela, a więc przede wszystkim tych, którzy budowali fundamenty Ludowej Polski. Wielu z nich znalazło się w sytuacji upośledzenia, sprzecznej z zasadami sprawiedliwości społecznej. Nie udało się dotąd tego naprawić”.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#JanMieloch">Wysiłki czynione przez państwo dla waloryzacji świadczeń emerytalnych wymagają nie tylko znacznych nakładów, lecz także pilnej nowelizacji ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin. Prawie 15-procentowy wzrost nakładów budżetowych w roku 1986 na ten cel zapewne złagodzi sytuację, lecz problemu nie rozwiąże. Myślę, że emerytury należy traktować jako dalszy ciąg wynagrodzenia za wykonaną w przeszłości pracę. W tym ujęciu waloryzacja emerytur powinna następować odpowiednio do wzrostu średnich płac. Zasada takiego wzrostu byłaby elementem silnie motywującym wydajność pracy.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#JanMieloch">Obawy przed znacznym obniżeniem poziomu życia z chwilą przejścia na emeryturę nie sprzyjają także racjonalnej polityce zatrudnieniowej i kadrowej. Obecny stan zróżnicowania wysokości emerytur wynikający głównie z różnicy w czasie ich przyznania jest oceniany krytycznie i wymaga zmian. Sprawy bytu emerytów i rencistów, potrzeba waloryzacji świadczeń i nowelizacji przepisów prawa, tak często poruszane w czasie spotkań z wyborcami, omawiane były także na ostatnim posiedzeniu Komitetu Wykonawczego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#JanMieloch">Wysoka Izbo! W sytuacji wzrostu dotacji dla przedsiębiorstw, tym bardziej ważne jest efektywne ich wykorzystanie — jeżeli w warunkach dotowanej działalności gospodarczej o efektywności w ogóle można mówić. Wyborcy wskazują, że dotacje wykorzystywane są niejednokrotnie na pokrywanie skutków finansowych niegospodarności. Często niegospodarność wynika z przeświadczenia, że dotacje i tak muszą być przyznane ze względu na inne racje gospodarcze. Można to zaobserwować zwłaszcza w polityce płacowej wielu przedsiębiorstw. Dynamiczny wzrost płac następował bez paraliżującej groźby wpłat na Państwowy Fundusz Aktywizacji Zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#JanMieloch">Następną sprawą jest wysokość wypłacanych dotacji. W informacji będącej podsumowaniem wyników kontroli przeprowadzonej przez NIK w 106 dotowanych w 1984 r. przedsiębiorstwach stwierdzono: „Wysokie dopłaty budżetu do produkcji wyrobów lub świadczonych usług nie sprzyjały proefektywnościowej działalności korzystających z dotacji przedsiębiorstw. (…) W 60 przedsiębiorstwach dotacje przedmiotowe były angażowane bezpośrednio czy pośrednio w pokrywanie skutków finansowych nieprawidłowej działalności gospodarczo-finansowej”. Występują takie sytuacje, że w przedsiębiorstwie dotowanym wzrasta zysk do podziału o 50%. To są sytuacje niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#JanMieloch">Ekonomiści wprowadzili do swojego języka pojęcie „trudnego pieniądza”, które ma się materializować w trudno dostępnych i wysoko oprocentowanych kredytach, czy też przez ograniczający fundusze przedsiębiorstw system podatkowy. Trudny pieniądz ma zmusić do oszczędności i przyczynić się do dalszej ekonomizacji przedsięwzięć gospodarczych. To jest chyba oczywiste i słuszne. Tym bardziej nie może praktyka gospodarcza dawać przykładów, że najłatwiejszy jest pieniądz z budżetu. Musi być świadomość, że budżet jest prawem i jego realizacja będzie przedmiotem kontroli sejmowej. Kontrolą powinny być objęte zarówno wpływy, jak i wydatki, a szczególnie gospodarność wykorzystania przyznanych środków.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#JanMieloch">Wysoki Sejmie! Ważną rolę do spełnienia w równoważeniu rynku i wykorzystaniu rezerw ma drobna wytwórczość. Ustawowe uregulowanie problematyki drobnej wytwórczości daje dobrą podstawę do dalszego jej rozwoju. Nie będzie nowe stwierdzenie, że drobna wytwórczość jest niezbędna tak, jak obok organizmów dużych, niezbędne są małe, które w wykonywaniu swoich funkcji są niezastąpione. Ta forma przedsiębiorczości musi trafić na sprzyjający klimat, o ile chcemy w odpowiednim stopniu aktywizować teren, wykorzystać najracjonalniej surowce, materiały i maszyny — także i te zbędne w dużych przedsiębiorstwach — a co najważniejsze i najcenniejsze wykorzystać inicjatywę i potencjał intelektualny ludzi. Przykłady efektywnego działania daje m.in. spółdzielczość i działalność gospodarcza organizacji społecznych.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#JanMieloch">Dla pożądanego poziomu rozwoju drobnej wytwórczości niezbędne jest, obok lokalnego zaplecza surowcowego, komplementarne zaopatrzenie w surowce, materiały i części zamienne. Konieczne jest więc bezwzględnie równe traktowanie drobnej wytwórczości także w dziedzinie zaopatrzenia materiałowo-technicznego i surowcowego. W ten sposób poszerzone zostaną możliwości działania dla lepszego wykorzystania surowców lokalnych i dostosowania do nich technologii produkcji.</u>
          <u xml:id="u-45.18" who="#JanMieloch">Należy w tym miejscu wskazać także niewykorzystywane w dostatecznym stopniu przez władze terenowe możliwości rozwoju drobnej wytwórczości. Zgodnie z ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, w zakresie uprawnień i obowiązków rad narodowych jest powoływanie przedsiębiorstw i zakładów oraz pobudzanie aktywności obywatelskiej, służącej wszechstronnemu rozwojowi terenu oraz wykorzystaniu miejscowych zasobów i rezerw. Wydaje się, że możliwości te wykorzystywane są niedostatecznie. Występuje, chyba dość powszechnie, pasywność w angażowaniu budżetów terenowych. Zaangażowanie części funduszów terenowych w przedsiębiorstwie przyniosłoby efekt w postaci wykonywania określonych zadań rzeczowych i zysku. Myślę, że powszechnie uznana, znacząca efektywność drobnej wytwórczości stanie się bodźcem do przyspieszenia jej rozwoju i wykorzystania wszystkich tkwiących w niej możliwości.</u>
          <u xml:id="u-45.19" who="#JanMieloch">Wysoki Sejmie! Główne prace nad ostatecznym kształtem dokumentu wykonają obecnie komisje sejmowe. W komisjach zostaną przeanalizowane wszystkie problemy szczegółowo, z uwzględnieniem specyfiki poszczególnych działów i branż oraz zostaną sformułowane opinie i wnioski. Celem polityki społeczno-gospodarczej i socjalnej państwa w roku przyszłym musi być połączenie wysiłków Rządu z wysiłkami, jakie musi podjąć społeczeństwo, szczególnie zaś obywatele bezpośrednio zaangażowani w działalność produkcyjną czy też szeroko rozumianą działalność gospodarczą. Uwarunkowanie osiągnięcia założonych w planie efektów radykalnym wzrostem gospodarności wymaga szerokiej popularyzacji głównych kierunków działania i uzyskania dla nich jak najpełniejszej społecznej aprobaty.</u>
          <u xml:id="u-45.20" who="#JanMieloch">Członkowie Koła Poselskiego „Pax” będą uczestniczyli w dalszych pracach nad projektem budżetu w komisjach sejmowych, jak również będą popularyzować jego zasadnicze założenia w działalności społecznej i w publicystyce na łamach prasy „Pax”, w kontekście Deklaracji Wyborczej Rady Krajowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, na gruncie której odbyła się kampania wyborcza do Sejmu IX kadencji.</u>
          <u xml:id="u-45.21" who="#JanMieloch">Na zakończenie niech mi wolno będzie dodać, że dość dziwnie brzmi w tym świetle w głosie posła z listy krajowej ton o niewielkiej randze PRON w życiu społecznym oraz niedostrzeżenie powszechnie znanego faktu, że to właśnie na skutek humanitarnej inicjatywy PRON odbywa się obecnie zwalnianie więźniów i osób zatrzymanych za przestępstwa niekryminalne. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-45.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Jerzy Jaskiernia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JerzyJaskiernia">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Nie zamierzałem zabierać głosu w dzisiejszej debacie budżetowej. Skłoniło mnie do zabrania głosu wystąpienie posła Ryszarda Bendera i uważam, że słowa, które padają z tej trybuny, jeśli mijają się z prawdą, powinny spotkać się z polemiką, ponieważ w przeciwnym razie mogą zostać zinterpretowane jako prawdziwe.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JerzyJaskiernia">Stwierdzone tutaj zostało, że „Z Polakami można zdziałać wiele, tylko należy chcieć i umieć się z nimi dogadać. Jedna organizacja społeczna, nawet tak eksponowana jak PRON, wszystkiemu nie podoła”. Toż w stwierdzeniu tym zawarty jest podstawowy błąd. PRON nie jest jedną i nie jest jedyną organizacją społeczną. Nie jest w ogóle organizacją społeczną, jest ruchem społeczno-politycznym, który zrzesza nie tylko sześciu sygnatariuszy, ale obecnie również 151 uczestników zbiorowych, wśród których znajdują się wszystkie znaczące organizacje społeczne, które w naszym kraju działają, co więcej — platforma ta jest otwarta, jedyny wymóg to kwestia działania zgodnie z Konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym tutaj przypomnieć, że przecież właśnie z inicjatywy PRON zostały uchwalone nowe ordynacje wyborcze do Sejmu i do rad narodowych. To z inicjatywy PRON został znacząco rozszerzony krąg podmiotów uprawnionych do wysuwania kandydatów. Prawo to otrzymały wszystkie organizacje społeczne o zasięgu krajowym, a jest ich 472 w kraju. To z inicjatywy PRON została o połowę zwiększona liczba mandatów przeznaczonych dla posłów bezpartyjnych.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#JerzyJaskiernia">Sprawa druga. Zdziwiło mnie stwierdzenie: „Nie słyszałem zresztą, aby PRON stał się czynnikiem uzdrawiającym na przykład z pozycji chrześcijańskiej działalność w życiu gospodarczym, kulturalnym, w szkolnictwie zwłaszcza na prowincji”. Chodzi o uzdrawianie. Nie wiem, czy można żyć w naszym kraju i nie słyszeć chociażby o inicjatywie Narodowego Czynu Pomocy Szkole. Powstało ponad 4 300 takich komitetów, ponad 2000 podjęło działalność. Wiele z nich już kończy budowę zarówno szkół, jak i przedszkoli, podejmuje działalność inwestycyjną. Prowadzona jest szeroka działalność wychowawcza.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#JerzyJaskiernia">Oczywiście, my nigdy nie interpretujemy, czy jest to realizowane tylko z pobudek chrześcijańskich czy również z innych pobudek, ponieważ PRON jest ruchem wieloświatopoglądowym i każda inicjatywa patriotyczna, która sprzyja rozwiązywaniu problemów, które ma nasze społeczeństwo, jest tutaj istotna. Mamy zresztą szereg przykładów świadczących właśnie o dużej aktywności zarówno ogniw podstawowych, zakładowych, wiejskich, osiedlowych, jak i wojewódzkich. Wspomnę chociażby o pięknej inicjatywie w województwie katowickim — Funduszu Ochrony Zdrowia Dzieci Województwa Katowickiego. Jest szereg inicjatyw związanych z ochroną środowiska naturalnego, z walką z patologiami.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#JerzyJaskiernia">Podzielamy więc opinię, że taka praca jest możliwa, uważamy, że może ona na forum PRON następować, ale nikt nigdy nie twierdził, że PRON ma monopol na inicjatywy społeczne. Jeśli poza PRON takowe powstaną, będą przyjęte z uznaniem.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#JerzyJaskiernia">Wreszcie kwestia, która tu została ujęta w sposób następujący: na podstawie doniesienia „Życia Warszawy”, że „opinie PRON zawsze docierają zbyt rzadko i zbyt rzadko są słyszane publicznie”. Nie wiem, czy zawsze docierają, czy zbyt rzadko docierają? Ale załóżmy, że chodzi o to, że zbyt rzadko. Chcę powiedzieć, że została wdrożona praktyka i co roku Prezydium Komitetu Wykonawczego Rady Krajowej PRON spotyka się z Prezydium Rządu. Również z kierownictwem Rady Państwa. Również z Prezydium Sejmu. We wszystkich organach rządowych, parlamentarnych PRON jest reprezentowany i ma możliwość takowej prezentacji. Spodziewamy się zresztą, że również Sejm IX kadencji zechce aprobować tradycję, iż na posiedzenia komisji sejmowych zapraszani są przedstawiciele naszego ruchu.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#JerzyJaskiernia">Co zaś się tyczy kwestii zbyt rzadkiej słyszalności publicznej, podzielamy opinię, że ta słyszalność może być większa, również będziemy chcieli z trybuny sejmowej to prezentować.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym, aby Wysoka Izba nie odebrała tego, co stwierdziłem, jako próby li tylko polemiki. Zdajemy sobie sprawę, że kwestia doskonalenia płaszczyzny porozumienia narodowego jest kwestią otwartą. Utworzyliśmy takie kluby, jak: Klub Dyskusyjny, Klub Filmowy. Powstało Forum Myśli Katolicko-Społecznej, Forum Młodego Pokolenia — otwarte dla wszystkich. Nie tak dawno zgłosiła się do nas grupa dialogowa „Consensus”, działająca z różnych motywacji światopoglądowych, która nie chce przystępować do ruchu, ale chce działać w porozumieniu z ruchem, również z hierarchią Episkopatu Kościoła katolickiego i uważamy, że jeśli takowe konkretne inicjatywy się pojawią, będziemy gotowi je zaaprobować.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym zakończyć stwierdzeniem, że kwestia realizacji Deklaracji Wyborczej PRON jest dla nas szczególnie istotnym zadaniem. Opinia publiczna będzie bacznie obserwowała działalność Sejmu, poszczególnych posłów, komisji sejmowych. PRON czuje się w sensie moralno-politycznym zobligowany do czuwania nad realizacją tego programu i jestem przekonany, że wspólnie będziemy współdziałali dla realizacji tego ważnego celu. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Józefa Kowalskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JózefKowalski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt ustawy budżetowej na 1986 r. przewiduje niedobór budżetu na koniec roku w wysokości 151 mld zł. Obywatele posłowie studiując projekt, zwrócili zapewne uwagę na fakt, że największą pozycję dotacji stanowi dotacja do przemysłu węglowego. W projekcie założono ją w wysokości ponad 211 mld zł. Problem niepokojąco wysokiego dotowania surowców energetycznych był podnoszony już w dzisiejszej debacie sejmowej. Część dziennikarzy, a czasem i działaczy gospodarczych utożsamia dotację z niską efektywnością i brakiem gospodarności, kształtując w ten sposób obiegowe oceny i stosunek opinii społecznej do branży górniczo-energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JózefKowalski">Należy zatem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego budżet musi tak dużo do węgla dopłacać. Odpowiedź na to pytanie jest bardzo ważna dla oceny efektywności górnictwa, dla planowania jego rozwoju, a także dla przedsięwzięcia środków, które należy podjąć dla większego niż dotąd poszanowania węgla.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#JózefKowalski">Rachunek należy zacząć od cen. Ustawa o cenach z 25 lutego 1982 r. stanowi, że „ceny urzędowe surowców i materiałów powinny być ustalane na podstawie przeciętnych cen uzyskiwanych lub płaconych w obrotach wolnodewizowych w handlu zagranicznym”. Zasady tej nie wdrożono w odniesieniu do cen węgla — urzędowe ceny zbytu węgla ustalane są, tak jak przed 1982 r., na poziomie nie tylko niższym od cen wolno dewizowych, ale niższym nawet od kosztów wydobycia. W tym roku na przykład jednostkowy koszt wydobycia węgla kamiennego wyniesie 3 854 zł za tonę, natomiast przeciętna cena zbytu — 3 120 zł. Do każdej tony węgla spalanej w naszym kraju budżet dopłaci z tego tytułu 734 zł.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#JózefKowalski">Do kosztów wydobycia wliczana jest opłata za transport węgla w wysokości w tym roku 417 zł za tonę. Koszty transportu obciążą więc resort górnictwa i energetyki kwotą ok. 80 mld zł. Taka praktyka powoduje, że brak jest zainteresowania odbiorców lokalnymi zasobami innych rodzajów paliw, a zwłaszcza węgla brunatnego, zasobami torfu, drewnem opałowym czy odpadami tartacznymi.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#JózefKowalski">Handel zagraniczny, kupując w Centrali Zbytu Węgla węgiel po cenach urzędowych, a sprzedając go po cenach światowych, zarobi w tym roku na 36 milionach ton wyeksportowanego węgla 70 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#JózefKowalski">Gdyby w stosunku do całej ilości wydobywanego węgla zastosować zasadę przyjętą w ustawie o cenach, wówczas jego przeciętna urzędowa cena wyniosłaby w tym roku nie 3 120 zł, a prawie 5 100 zł. Przy takiej cenie nie byłoby dotacji, a dodatni wynik finansowy wyniósłby ok. 150 mld zł. Trzeba zatem stwierdzić, że dotując węgiel, dotujemy w rzeczywistości odbiorców tego paliwa. Dotowanie węgla jest czynnikiem powodującym rozrzutne użytkowanie węgla i energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#JózefKowalski">Przyjęty przez Sejm VIII kadencji program rozwoju bazy paliwowo-energetycznej do roku 2000 zakłada, że nawet przy zaangażowaniu bardzo znacznych nakładów inwestycyjnych można co najwyżej utrzymać wydobycie węgla kamiennego na obecnym poziomie 192–195 mln ton na rok. Wydobycie węgla brunatnego wzrosnąć powinno do 81 mln ton na rok, głównie dzięki dalszej rozbudowie Zespołu Górniczo-Energetycznego „Bełchatów”.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#JózefKowalski">Program zakłada także bardzo znaczne, bo sięgające 70 mln ton paliwa umownego — oszczędności zużycia paliw i energii przez realizację programu oszczędnościowego. Realizacja tego programu była ostatnio przedmiotem oceny Biura Politycznego Komitetu Centralnego naszej partii.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#JózefKowalski">Przygotowując się do dyskusji na forum Sejmu byłem w Państwowej Dyspozycji Mocy, ściślej — dyspozytorni tej dyspozycji mocy, i obserwowałem pracę dyspozytorów i wskaźniki, które obrazują aktualną sytuację energetyczną kraju. Muszę poinformować, że już w listopadzie, przy temperaturze zewnętrznej minus 5°C moc dyspozycyjna elektrowni była równa mocy zapotrzebowanej. Dyspozytorzy wykorzystują każdą sytuację zmniejszonego zapotrzebowania na moc w ciągu dnia, aby napełnić zbiorniki wody w elektrowniach szczytowo-pompowych. W godzinach szczytu elektrownie pracują pełną mocą. A na przykład elektrownia „Bełchatów” jest z reguły przeciążana do 400 HW na blok przy blokach 360 HW. Sytuacja więc w zakresie bilansu węgla i energii jest napięta, o czym świadczą także głosy w dzisiejszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#JózefKowalski">Obok koniecznego rozwoju przemysłu wydobywczego i energetyki, niezbędne jest pełne wdrożenie oszczędzania paliw i energii. Przyrosty potrzeb energetycznych w październiku i w listopadzie w tym roku, w stosunku do tego samego okresu ubiegłego roku świadczą jednak o tym, że program oszczędzania energii realizowany jest w małym stopniu. Zło tkwi w tym, że oszczędzać, po prostu, się nie opłaca. Wydawane środki na przedsięwzięcia zmniejszające zużycie paliw i energii powinny w krótkim czasie zwracać się w postaci zysków z oszczędności. Tymczasem przy obecnych cenach paliw i energii nic nie zmusi potencjalnych realizatorów programu oszczędnościowego, a więc tysięcy samofinansujących się przedsiębiorstw do realizacji zadań mniej atrakcyjnych ekonomicznie.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#JózefKowalski">W uchwalonym Centralnym Planie Rocznym na rok 1986 w tabeli „Wskaźniki wzrostu cen zbytu podstawowych surowców i materiałów oraz taryf energetycznych” przewidziano wprawdzie wzrost cen zbytu energii i jej nośników o około 20%. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że tak określony wzrost cen z niewielką tylko nadwyżką pokryje inflację i nieunikniony wzrost kosztów pozyskania węgla, wynikający z pogarszających się warunków jego wydobywania.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#JózefKowalski">Wysoki Sejmie! Być może w odczuciu obywateli posłów zbytnio rozszerzyłem zakres dyskusji nad projektem ustawy budżetowej. Uczyniłem to świadomie, chcąc podkreślić, że braki paliw i energii mogą być w niedalekiej przyszłości najistotniejszą barierą wzrostu gospodarki. Program rozwoju bazy paliwowo-energetycznej uchwalony przez Sejm w dniu 21 marca tego roku określa zakres, w którym funkcjonować może gospodarka narodowa ze względu na ograniczone możliwości podaży nośników energii.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#JózefKowalski">Należy mieć nadzieję, że opracowywany projekt Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 zawierać będzie elementy pozwalające na terminową realizację inwestycji górniczo-energetycznych i, co jest równie ważne lub może ważniejsze, zawierać będzie rygory ekonomiczne, zmuszające całą gospodarkę do oszczędzania paliw i energii. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Zygmunt Kostarczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ZygmuntKostarczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W tej wstępnej debacie nad podstawowymi dokumentami związanymi z ustawą budżetową na rok 1986 pragnę przedstawić szereg uwag w imieniu Koła Poselskiego Polskiego Związku Katolicko-Społecznego.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#ZygmuntKostarczyk">W dostarczonych nam na dzisiejsze posiedzenie przedłożeniach rządowych dokumentem wyjściowym jest projekt ustawy budżetowej na rok 1986. W komisjach sejmowych powinno być wyjaśnione — w jakim stopniu obecny projekt stanowi krok do przodu w realizacji założeń reformy gospodarczej, która powinna tworzyć warunki i bodźce do poprawy efektywności gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#ZygmuntKostarczyk">Odpowiedzi wymaga przede wszystkim pytanie — jak należy ocenić określone w projekcie na poziomie ponad 1,7 biliona złotych dopłaty do cen wyrobów i świadczenia usług oraz finansowania przedsiębiorstw i innych jednostek gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#ZygmuntKostarczyk">Dotacje z budżetu do gospodarki uspołecznionej wzrosły z około 1,25 biliona zł w roku 1982 do 1,43 biliona zł już w roku 1984, a wnioskując z przesłanych posłom materiałów — w roku 1985 będą jeszcze wyższe. Czy nie należałoby ograniczyć w sposób bardziej konsekwentny niektórych dotacji? Myślę tu zwłaszcza o przedsiębiorstwach nie rokujących dużych szans na poprawę efektywności. Warto byłoby zastanowić się szczegółowo nad głównymi poborcami dotacji, dla których na rok 1986 zaplanowano blisko 450 mld zł, wobec około 380 mld zł przewidywanych w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#ZygmuntKostarczyk">Odnośnie do dochodów budżetu państwa istotne pytanie polega na tym, czy struktura tych dochodów nie ogranicza nadmiernie efektywnej działalności gospodarczej. Z projektu ustawy budżetowej i z załączonych do niej tablic analitycznych wynika, że w roku 1986 znacznie mają wzrosnąć wpływy budżetowe z tytułu podatku dochodowego — z niespełna 1,1 biliona zł w roku 1985 do ponad 1,3 biliona zł wg planu na rok 1986.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#ZygmuntKostarczyk">Również w latach poprzednich budżet rekompensował sobie straty ponoszone na skutek wzrostu dotacji i spadku wpływów z podatku obrotowego, wysoko opodatkowując zyski przedsiębiorstw, a także ograniczając kredyt. Dopuszczając przez nadmiernie rozbudowany system dotacji i ulg stosunkowo znaczny wpływ pieniędzy do niektórych przedsiębiorstw i instytucji w pierwszej fazie redystrybucji finansowej, budżet wpadł w deficyt, z którego bez powodzenia zresztą, próbował się wydobyć, zwiększając swój udział w zyskach. W rezultacie pomagał nieefektywnym, drenując efektywnych.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#ZygmuntKostarczyk">Kluczowym problemem jest, w rezultacie wysokich dotacji i słabych bodźców do poprawy efektywności, wysoki poziom niedoboru budżetu państwa. Planuje się na rok 1986 niedobór budżetu państwa na poziomie 151 mld zł. Wysoki niedobór budżetu państwa występuje już od wielu lat. W latach 1982–1983 zmniejszył się wprawdzie ze 124 mld zł w 1981 r. — tak wynika z roczników statystycznych — do 80,7 mld zł w roku 1982 i 25 mld zł w roku 1983, ale już w roku 1984 wzrósł ponownie do 68 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#ZygmuntKostarczyk">Jak wynika z planu kredytowego na rok 1986, stan zadłużenia budżetu w banku wyniesie blisko 760 mld zł. Duże dotacje i małe zainteresowanie przedsiębiorstw podnoszeniem efektywności utrudniają walkę z inflacją. Widać to po bilansie przychodów i wydatków pieniężnych ludności. W roku 1985 przychody pieniężne ludności wyniosą około 6,3 biliona zł, czyli przekroczą zaplanowaną wielkość przychodów o 5,1%. Wydatki zaś wzrosną zaledwie o 0,8% i wyniosą 5,7 biliona zł. Dostawy towarów na rynek wzrosły bowiem nieco poniżej planu.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#ZygmuntKostarczyk">W planie na bieżący rok założono przyrost zasobów pieniężnych — uwzględniając bony rewaloryzacyjne — o 310 mld zł, a wzrosną one prawdopodobnie, jak wynika z dokumentów NBP, o 575 mld zł, to jest o 85% powyżej zaplanowanego poziomu. Już dzisiaj, nie przesądzając stanowiska, jakie zajmie Wysoka Izba i komisje wobec przedłożonych projektów, nasuwają się problemy, które powinny być wyjaśnione na posiedzeniach komisji: dlaczego tak mało skuteczna jest dyscyplina płac, co robić, żeby sytuacja nie powtórzyła się w roku 1986, czy w planie na rok 1986 realnie oceniono przyrost dochodów?</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#ZygmuntKostarczyk">Jak wynika z załącznika nr 2 do dokumentu Narodowego Banku Polskiego, na rok 1986 zaplanowano wzrost zasobów pieniężnych ludności o 350 mld zł. Co robić, aby tym razem nie stanąć również, jak w bieżącym roku, wobec znacznego przekroczenia planowanej wielkości tych zasobów?</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#ZygmuntKostarczyk">W projekcie uchwały Sejmu o planie kredytowym, bilansie pieniężnych przychodów i wydatków ludności i założeniach polityki pieniężno-kredytowej w § 6 proponuje się, by Prezes Narodowego Banku Polskiego zobowiązany był przedstawiać Sejmowi informację o zagrożeniach w realizacji planu kredytowego i bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności wraz z odpowiednimi wnioskami. Jest to propozycja zasługująca na pełne poparcie. Należałoby przy tym w roku 1986 wprowadzić praktykę, żeby informacja taka była składana przez Prezesa Narodowego Banku Polskiego na użytek posłów w odstępach kwartalnych.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#ZygmuntKostarczyk">Przemawiam, Wysoki Sejmie, również jako poseł z okręgu wyborczego Częstochowa. Z tego tytułu pragnę poruszyć problem pozornie tylko peryferyjny dla centralnego planu. Chodzi mi tu o kwestię rentowności turystyki, traktowanej jako gałąź gospodarki narodowej. Projekt budżetu na rok 1986 w dostatecznym stopniu wiedzy na ten temat nie dostarcza. Myślę, że potrzebna jest udokumentowana wiedza, jak to zagadnienie wygląda na przykładzie kilku miast w Polsce o dużym nasileniu ruchu turystycznego. Wiele wyjaśniłby tu raport o stanie turystyki, będący syntetycznym zestawieniem stanu faktycznego, ujętego w bilansie przychodów, wydatków oraz możliwości i potrzeb. Ta wiedza dostarczy nam udokumentowanej przesłanki do odpowiedzi na pytanie — czy turystyka może być traktowana jako samodzielna i odrębna gałąź gospodarki narodowej i w jakiej mierze już tę funkcję spełnia.</u>
          <u xml:id="u-51.12" who="#ZygmuntKostarczyk">W tym aspekcie chcę parę słów powiedzieć o Częstochowie. Tu mieści się Jasna Góra. Jest to dla polskiej, katolickiej społeczności problem o znaczeniu ogólnonarodowym. Dla katolików i pielgrzymów Jasna Góra jest sanktuarium maryjnym, dla turystów zaś zabytkiem klasy 0. W tym znaczeniu walory miasta sięgają daleko poza granice kraju. Rocznie odwiedza Częstochowę około 7 mln osób — pielgrzymów i turystów, w tym ponad 300 tys. cudzoziemców. Niezależnie od charakteru odwiedzających Częstochowę, stwarza to dla władz państwowych i miejskich określone obowiązki i powinności. Tych ludzi należy obsłużyć. Jest rzeczą naturalną i słuszną, że te usługi powinny przynosić także wymierne korzyści materialne. Skąd one będą pochodzić? Z przemysłów hotelarskiego, gastronomicznego i pamiątkarskiego, przy czym ten ostatni nie jest ograniczony barierą surowcową, jak inne. Tak jest na całym świecie. Tak też powinno być i u nas.</u>
          <u xml:id="u-51.13" who="#ZygmuntKostarczyk">Niestety, stan tych wszystkich trzech grup przemysłowych w Częstochowie jest prawie na poziomie zerowym. Miasto nie jest w stanie własnymi środkami zrealizować odpowiednich inwestycji. Potrzebna jest pomoc z budżetu państwa. Zgłaszam tu, Wysoki Sejmie, choć mogę być posądzony o partykularyzm, postulat, aby w tym zakresie potraktować Częstochowę priorytetowo. Będzie to miało ogromne znaczenie nie tylko gospodarcze, ale także społeczno-polityczne o bardzo pozytywnym wydźwięku. Przyczyni się to do umocnienia pozycji Polski w świecie.</u>
          <u xml:id="u-51.14" who="#ZygmuntKostarczyk">Niezwykle potrzebny jest Polakom nowy impuls, który ulepszy funkcjonowanie gospodarki. Istnieje ogrom problemów, wymagających nowych, śmiałych rozwiązań, odpowiadających społecznym potrzebom i duchowi czasu. Przedłożone dziś przeze mnie uwagi mają z natury rzeczy charakter wstępny. Uwagi szczegółowe Koło nasze przedstawi w toku prac komisji sejmowych. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-51.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Bernard Widera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BernardWidera">Panie Marszałku! Zawodowo zajmuję się produkcją rolną. Niepokoi mnie, jak również moich kolegów rolników, nie zawsze pełne wykorzystanie produktów rolnych, spowodowane skromną bazą przemysłu rolno-spożywczego. Dotychczasowy system finansowy przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego, mimo stosowania indywidualnych ulg i pomocy budżetowej, nie pozwala na dostateczną akumulację środków przeznaczonych na rozwój i modernizację zakładów. Wynika to między innymi ze stosowania cen urzędowych i małej rentowności, która jest dwukrotnie niższa niż w całym przemyśle. Niewielkie są także wpływy z amortyzacji, liczonej od przestarzałego sprzętu, majątku trwałego.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#BernardWidera">Obecne rozwiązanie nie gwarantuje realizacji programu rozwoju przemysłu rolno-spożywczego, zatwierdzonego przez Prezydium Rządu. Odnosi się to szczególnie do budowy zakładów, na które przeznacza się wysokie nakłady, takich jak cukrownie, elewatory, chłodnie, młyny, krochmalnie, olejarnie i inne większe zakłady przetwórcze.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#BernardWidera">Chciałbym zapytać obywatela Ministra Finansów, czy podejmowane są prace nad rozwiązaniem systemowym i prawno-organizacyjnym, umożliwiającym kumulowanie części środków przedsiębiorstw, przy równoczesnym objęciu większej liczby inwestycji centralnym planem inwestycyjnym i zwiększoną pomocą budżetową.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#BernardWidera">Korzystając, że jestem przy głosie, chciałbym się ustosunkować do niektórych wypowiedzi posła Ryszarda Bendera. Sierpniowy zryw klasy robotniczej miał i ma ogromne znaczenie i wpływ na odnowę życia społecznego, pogłębienie demokracji socjalistycznej i rozwiązywanie wielu problemów gospodarczych i społecznych, wynikających z porozumień społecznych, zawartych w Szczecinie, Gdańsku i Jastrzębiu. W dalszym okresie działalności „Solidarność” znalazła się pod dominującym wpływem sił ekstremalnych, wrogo ustosunkowanych do naszego ustroju socjalistycznego. Działania te zmierzały do szerzenia anarchii i destabilizacji. Wobec tego jej działalności z tego okresu nie możemy jednak honorować.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#BernardWidera">W moim środowisku wiejskim, o którym wspomniał również mówca, pracuje i działa w różnych instytucjach i organizacjach, w tym także społeczno-politycznych, wielu wierzących i praktykujących katolików. Nie kryją się oni ze swym światopoglądem i wspólnie z działaczami o poglądach materialistycznych włączają się w rozwiązywanie wielu aktualnych problemów swojego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#BernardWidera">Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem, co nie przeszkadza mi w działalności parlamentarnej i społeczno-politycznej w ruchu ludowym.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Bender: Brawo, tak być powinno.)</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#BernardWidera">Dowodzi to, że ludzie wierzący, którym leży na sercu dobro kraju, mają pełne szanse i możliwości uczestniczenia w życiu społeczno-politycznym.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#BernardWidera">W związku z rocznicą odzyskania niepodległości przez Polskę, 11 listopada odbyła się uroczysta akademia w odbudowanym Zamku Królewskim, z udziałem wybitnych osobistości życia politycznego, państwowego i społecznego. Fragmenty uroczystości były transmitowane przez telewizję i publikowane w prasie. W przeddzień uroczystości złożono wieńce na Grobie Nieznanego Żołnierza. Uważam, że ten sposób obchodów satysfakcjonuje większość Polaków.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Tadeusza Bilińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszBiliński">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! W dzisiejszej debacie sejmowej chciałbym poruszyć problem budownictwa, szczególnie budownictwa mieszkaniowego w ujęciu nieco szerszym, wieloaspektowym, podkreślając, że nawet przy rozważaniu różnych innych kwestii, problem budownictwa mieszkaniowego nie powinien nigdy ujść uwadze.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#TadeuszBiliński">Podkreślenie w dniu dzisiejszym tego problemu uważam tym bardziej za uzasadnione, że w gospodarce inwestycyjnej, a także remontowo-modernizacyjnej utrzymują się w dalszym ciągu niekorzystne zjawiska, wyrażające się głównie w przewlekłej realizacji zadań, w opóźnieniu oddawania obiektów do eksploatacji, w rozszerzaniu frontu robót inwestycyjnych, a nade wszystko w mało efektywnym gospodarowaniu przyznanymi środkami.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#TadeuszBiliński">Budownictwo, a budownictwo mieszkaniowe w szczególności to niezwykle ważny, poważny problem społeczny. O tym nie tylko wiemy z oficjalnych informacji, ale przekonaliśmy się na zebraniach przedwyborczych, w czasie dyżurów poselskich, o tym przekonujemy się każdego dnia. W latach siedemdziesiątych rozpoczął się intensywny rozwój budownictwa mieszkaniowego, a także użyteczności publicznej. Było to wynikiem powszechnego wprowadzenia systemów regionalnych, a następnie centralnych. Ten model budownictwa ogólnego, model budownictwa systemowego nie budził w pierwszym okresie wątpliwości. Społeczeństwo nie przedstawiało większych zastrzeżeń. Traktowany był jako właściwy sposób realizacji ilościowo dużych zadań. Jednakże już w połowie lat siedemdziesiątych pojawiły się pierwsze trudności w sprawnej realizacji zadań inwestycyjnych. Widoczne już były pierwsze ograniczenia dalszego wzrostu produkcji budowlanej. Widoczne były niedomagania, sprzeczności funkcjonującego modelu. Coraz częstsze braki materiałowe, coraz gorsza organizacja pracy, a nadto coraz gorsza jakość produkcji budowlanej, coraz większe straty finansowe i materiałowo-energetyczne — to krótka charakterystyka ostatniego okresu lat siedemdziesiątych i niestety także dnia dzisiejszego.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#TadeuszBiliński">Należy jednak w tym miejscu podkreślić, że zła jakość budownictwa, niska efektywność budownictwa nie są wynikiem stosowania technologii betonowego budownictwa prefabrykowanego, ale wynikiem przyjętego modelu techniczno-organizacyjnego i warunków jego realizacji. Moim zdaniem jest to technologia wrażliwa na wszelkie niedomagania, ale w żadnym przypadku nie jest przyczyną negatywnej oceny budownictwa. Ilościowe jednak efekty budownictwa ogólnego lat siedemdziesiątych, a w szczególności mieszkaniowego, były w tych latach rekordowe. W roku 1970 oddano 195 tys. mieszkań, w 1978 r. rekordowo — 284 tys. mieszkań, a w całym 10-leciu lat siedemdziesiątych przybyło ponad 1,7 mln mieszkań. Aktualnie jest 10,3 mln mieszkań, z tego ponad 7 mln mieszkań wybudowanych po wojnie, a zatem 2/3 całej substancji mieszkaniowej. Wykonano więc wielkie zadanie i to jest prawdą. Ale w odczuciu społecznym prawdą jest również to, że wybudowaliśmy stanowczo za mało.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#TadeuszBiliński">Jakie są potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa? Z materiałów przygotowanych w planie zagospodarowania przestrzennego wynika, że dla zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych do roku 2000 trzeba by zbudować około 4,5 mln mieszkań. Liczba ta obejmuje odrobienie zaległości i zaspokojenie potrzeb bieżących, wynikających z przyrostu liczby ludności, rekompensatę ubytków mieszkań, a nadto wzrost komfortu przez rozgęszczenie. Jest to oczywiście program maksimum, program pełnego spełnienia oczekiwań społeczeństwa. Program umiarkowany, który nie obejmowałby wzrostu komfortu przez rozgęszczenie, który nie obejmowałby wzrostu standardu mieszkań, szacuje się na 3,3 mln mieszkań. Oznacza to, że dla zrealizowania nawet programu umiarkowanego należy przewidzieć ogromne nakłady finansowe, znacznie większe niż dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#TadeuszBiliński">Pokonanie bariery finansowej nie rozwiązuje jednak problemu. Nieodzowne jest jeszcze pokonanie bariery mocy produkcyjnej. Trzeba także pamiętać, że poza zaspokojeniem potrzeb ilościowych, społeczeństwo oczekuje spełnienia potrzeb jakościowych. Powszechnie oczekuje się właściwych rozwiązań funkcjonalno-użytkowych oraz rozwiązań wielowariantowych, obiektów o wysokiej jakości i o trwałych wartościach użytkowych. Społeczeństwo oczekuje budowy nie osiedli — sypialni, a raczej miast dających jego mieszkańcom komfort życia psychicznego, biologicznego i fizycznego. Społeczeństwo oczekuje budowy raczej mniejszych i dobrze zorganizowanych zespołów urbanistycznych, o dużym stopniu indywidualności i odrębności.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#TadeuszBiliński">Wreszcie podstawowym celem i jednocześnie przesłanką polityki kształtowania środowiska musi być uznanie nadrzędności kulturotwórczej roli środowiska w całym procesie kształtowania otoczenia współczesnego człowieka, jak również uznanie praw ekologii i ich wpływu na wszelkie decyzje przestrzenne. Nie tylko więc ilość, ale również jakość w tym najszerszym znaczeniu musi być podstawowym założeniem polityki budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#TadeuszBiliński">Wysoka Izbo! Przyczyny aktualnej sytuacji mieszkaniowej w Polsce nie wynikają wyłącznie z byłej i obecnej polityki technicznej. Stąd też poprawa obecnego stanu nie może być osiągnięta wyłącznie przez pewne modyfikacje tej polityki, przez wycinkowe usprawnienia, przez eliminację pojedynczych nieprawidłowości. Nieodzowne są daleko idące przeobrażenia całego budownictwa i jego otoczenia. Nieodzowne są nowe kompleksowe i spójne rozwiązania systemowe. Nieodzowny jest nowy racjonalny i efektywny model systemowego budownictwa mieszkaniowego. Powrót więc do modelu lat siedemdziesiątych jest niewystarczający i niecelowy. Musi nastąpić przeobrażenie modelu techniczno-technologicznego także ze względów ekonomicznych, by każda złotówka była wydana racjonalnie.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#TadeuszBiliński">W świetle aktualnej sytuacji gospodarczej kraju i zachodzących procesów społecznych, a nadto w świetle aktualnej oceny społecznej budownictwa, jako cele nadrzędne przeobrażeń modelu należałoby przyjąć:</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#TadeuszBiliński">— po pierwsze — wzrost jakości produkcji budowlanej,</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#TadeuszBiliński">— po drugie — racjonalną oszczędność energii i surowców,</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#TadeuszBiliński">— po trzecie — ochronę środowiska naturalnego,</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#TadeuszBiliński">— po czwarte — zaspokojenie potrzeb społeczeństwa — ilościowych, jakościowych i kulturowych, tak przez realizację nowych inwestycji, jak i przez remonty i modernizację starej substancji mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#TadeuszBiliński">Nowy model budownictwa mieszkaniowego musi obejmować równoważne działalności — inwestycyjną i remontowo-modernizacyjną, a realizacja zadań może jedynie i wyłącznie — moim zdaniem — następować przy jednoczesnym spełnieniu wszystkich celów nadrzędnych, to jest wymagań dotyczących jakości produkcji budowlanej, racjonalnej oszczędności energii, materiałów oraz ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-55.14" who="#TadeuszBiliński">Zarówno badania naukowe, jak i opinia społeczna bardzo krytycznie oceniają stan jakościowy aktualnej produkcji budowlanej. Każdego obserwatora procesu inwestycyjnego oraz użytkownika obiektów budowlanych uderza zła jakość materiałów i elementów budowlanych oraz niestaranność wykonania. Złej jakości elementy prefabrykowane, niestaranny ich montaż, nieprawidłowo prowadzone roboty budowlane, a nade wszystko niskiej jakości prace wykończeniowe — to jakże często obraz naszego współczesnego budownictwa uprzemysłowionego.</u>
          <u xml:id="u-55.15" who="#TadeuszBiliński">Straty spowodowane złą jakością produkcji budowlanej można liczyć na miliony, miliardy złotych rocznie. Na te olbrzymie koszty składają się nie tylko straty występujące w procesie produkcji, transportu, montażu, ale przede wszystkim straty spowodowane znacznie droższą eksploatacją obiektów budowlanych o niedostatecznej jakości. Straty ciepła, duże koszty utrzymania czystości, higieny i odpowiedniego standardu pomieszczeń, szybsza dekapitalizacja obiektów — to zasadnicze skutki nieodpowiednich jakościowo materiałów, elementów i niestarannego wykonawstwa.</u>
          <u xml:id="u-55.16" who="#TadeuszBiliński">Trudności, jakie aktualnie przeżywa nasza gospodarka narodowa związane są m.in. z brakami w zakresie surowców, materiałów, energii. Mamy lukę energetyczno-materiałową niespotykanej do tej pory wielkości. Jest więc paradoksem, że przy tak widocznych brakach surowców, materiałów i energii stosujemy prawie wyłącznie technologie materiałochłonne i energochłonne. Nie prowadzimy więc, jak do tej pory, oszczędnej gospodarki surowcowo-materiałowej i energetycznej. Ograniczonej ilości materiałów i energii towarzyszy nadal nadmierne ich zużycie. Trzeba także zwrócić szczególną uwagę i na te problemy, które w procesie intensywnej realizacji zadań mogłyby ujść naszej uwadze.</u>
          <u xml:id="u-55.17" who="#TadeuszBiliński">Kraj nasz, bogaty w zabytki architektury oraz walory przyrodniczo-krajobrazowe, ma nieocenione wartości piękna. Jest rzeczą istotną, aby te wartości zachować, by nie utraciły swego wyrazu przez „wtopienie” ich w nieprzemyślane i nieskoordynowane budownictwo masowe. Należy zatem dołożyć wszelkich starań na etapie projektowania i realizacji, aby budownictwo dostosować do otoczenia przez właściwe lokalizacje i możliwości elastycznego kształtowania urbanistycznego i architektonicznego, nie niszcząc naturalnego środowiska człowieka. Budownictwo nie tylko może, ale powinno stanowić nasze najlepsze wartości użytkowe, odpowiadające naszym ambicjom i aspiracjom.</u>
          <u xml:id="u-55.18" who="#TadeuszBiliński">Osiągnięcie zakładanej wielkości budownictwa do roku 1990, jak również znacznego przyspieszenia rozwoju budownictwa w latach 1990–2000 wymagać będzie znacznego wysiłku całej gospodarki, zwłaszcza przemysłu materiałów budowlanych, hutnictwa, przemysłu maszynowego, chemicznego itd., zaopatrujących budownictwo w środki produkcji. O tym przy rozpatrywaniu projektu budżetu państwa należałoby pamiętać. Dla realizacji jednak tych ogromnych zadań nieodzowna jest także zmiana modelu techniczno-technologicznego dla skutecznej, a jednocześnie efektywnej i jakościowo odpowiedniej produkcji budowlanej. Sądzę, jestem przekonany, że problem budownictwa mieszkaniowego znajdzie pełne uznanie Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-55.19" who="#TadeuszBiliński">Wysoka Izbo! W końcowej części swojego wystąpienia chciałbym jeszcze ustosunkować się do wystąpienia posła Bendera. Czuję się zakłopotany, analizując wystąpienie posła Bendera. W tym wystąpieniu pełnym głębokich przemyśleń, w tych niemalże filozoficznych rozważaniach, zostało poruszonych wiele kwestii, co do których, proszę mi wybaczyć, mam odmienne stanowisko, a w kilku nawet wręcz przeciwne zdanie. Ponieważ czas wystąpienia mojego jest bardzo ograniczony, pozwolę sobie poruszyć tylko kilka kwestii.</u>
          <u xml:id="u-55.20" who="#TadeuszBiliński">Co się tyczy „Solidarności”. Wielokrotnie już były prezentowane przez władzę na forum publicznym oceny tej organizacji. W dniu dzisiejszym, z tej trybuny została ta ocena przedstawiona. Byłoby więc wielkim nietaktem z mojej strony, gdybym uwagę Wysokiego Sejmu absorbował polemiką na temat oceny działalności „Solidarności”. W każdym bądź razie przedstawienie oceny działalności tej organizacji, spojrzenie na efekty jej działania, tak jak to zaprezentował poseł Bender jest, moim zdaniem, ahistoryczne, na pewno jednostronne, a tym samym błędne. Spojrzenie jednostronne nie jest zjawiskiem rzadkim w naszym społeczeństwie, w naszym kraju. Ale chciałoby się, aby z trybuny sejmowej padały oceny, oczywiście również krytyczne, ale ujmujące złożoność problemów społecznych, ich wieloaspektowość.</u>
          <u xml:id="u-55.21" who="#TadeuszBiliński">W ławach poselskich zasiadło wielu nowych posłów. Stało się to zgodnie z wolą, z oczekiwaniami społeczeństwa. Zostaliśmy zgłoszeni jako kandydaci przez różne organizacje, instytucje. Moją kandydaturę zgłosiło Towarzystwo Naukowe Organizacji i Kierownictwa. Tak jak inni poddałem się pełnej, społecznej ocenie. I w oczach mojej społeczności zielonogórskiej uzyskałem zaufanie. Ubolewanie więc, że w tych ławach nie siedzą inni posłowie, byli posłowie, jest dla mnie krępujące. Tylko 15% posłów jest ze składu osobowego VIII kadencji. Czy naprawdę należy nad tym ubolewać?</u>
          <u xml:id="u-55.22" who="#TadeuszBiliński">I jeszcze jedna bardzo istotna kwestia. Jestem z całego serca zwolennikiem idei porozumienia narodowego, porozumienia narodowego w jak najszerszym tego słowa znaczeniu, nie ograniczającego się wyłącznie do interpretacji politycznych. Jestem zwolennikiem porozumienia narodowego w kształtowaniu programów społeczno-gospodarczego rozwoju kraju, społeczno-gospodarczego rozwoju regionu, miasta, wsi, ale również zwolennikiem porozumienia narodowego przy realizacji ustalonych programów. Jestem zwolennikiem porozumienia narodowego w eliminowaniu wszelkich nieprawidłowości dnia dzisiejszego, porozumienia narodowego, w zwalczaniu wszelkich plag społecznych, patologii społecznych. Jestem także wielkim zwolennikiem porozumienia narodowego, w kształtowaniu właściwej dyscypliny pracy, właściwego stosunku do pracy, w kształtowaniu właściwej kultury, etosu pracy, twierdząc jednocześnie, że żadne nawet najlepsze systemy gospodarcze, najlepsze struktury, schematy organizacyjne, najlepsze metody zarządzania, najmądrzejsza polityka nie zastąpi pracy ludzkiej, sumiennej, odpowiedzialnej pracy ludzkiej. Jestem wreszcie zwolennikiem porozumienia narodowego w poszanowaniu odpowiedzialności za dalszy stabilny rozwój naszego socjalistycznego państwa. Z pełnym przekonaniem więc podpisałem się i nadal podpisuję pod Deklaracją PRON.</u>
          <u xml:id="u-55.23" who="#TadeuszBiliński">Z zakłopotaniem wysłuchałem rozważań posła Bendera na temat porozumienia narodowego, przy jednoczesnym ostentacyjnym poinformowaniu nas, że do PRON nie należy. Czyżby nie chodziło o to samo porozumienie? Nie przypuszczam. Gdzie więc są różnice w interpretacji? Jestem także bardzo krytyczny, ale kieruje moją działalnością stale wielka troska o konstruktywne rozwiązywanie problemów, o stabilny dalszy rozwój kraju. Dziękuje.</u>
          <u xml:id="u-55.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MieczysławRakowski">Obywatele Posłowie! W toku dyskusji wielu posłów zgłosiło zapytania dotyczące problemów, które przedstawili dzisiaj członkowie Rządu.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#MieczysławRakowski">W celu udzielenia odpowiedzi na zapytania proszę o zabranie głosu Ministra Konrada Totta, Kierownika Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KonradTott">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Pozwolę sobie ustosunkować się do pytań, które pod adresem projektu ustawy o centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki — postawił poseł Witold Zakrzewski.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#KonradTott">Pierwsze pytanie: jak wysokość funduszu może być określona w narodowych planach społeczno-gospodarczych, skoro jeden z istotnych jego składników, a mianowicie dotacja z budżetu centralnego ustalana jest corocznie, a więc ex post i fragmentarycznie, nie będąc uprzednio prawie znana.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#KonradTott">Art. 1, ust. 2, w którym jest mowa o wysokości funduszu, jest zapowiedzią określania w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym globalnej wysokości funduszu bez przesądzania struktury źródeł jego tworzenia, w tym także wysokości dotacji. Ma to na celu zsynchronizowanie długofalowych zadań rozwoju nauki i techniki z niezbędnymi na ten cel środkami finansowymi. Nazwałbym to zasadą jedności zadań i środków. Z drugiej strony wieloletnie określanie tych środków finansowych ma istotne znaczenie w omawianej dziedzinie ze względu na konieczność stworzenia perspektywy wykonawczej, to jest organizowanie i reorganizowanie potencjału naukowo-badawczego, doświadczalno-konstrukcyjnego, wieloletnie umowy, nakłady inwestycyjne itp.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#KonradTott">Jeśli chodzi natomiast o Centralny Plan Roczny i zawarte w nim elementy przychodów Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki, to zakłada się, że będzie on przedkładany Wysokiemu Sejmowi równocześnie z projektem budżetu. Znana więc już będzie proponowana wielkość dotacji na centralny fundusz. Tyle, jeśli chodzi o pytanie pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#KonradTott">Pytanie drugie: czy wpłaty obligatoryjne mają dotyczyć wyłącznie przedsiębiorstw państwowych, czy także spółdzielczych i innych. Stawki więc nie mogą być określane w centralnych planach rocznych, które ani nie są ustawami, ani rozporządzeniami wykonawczymi w stosunku do ustawy. Obligatoryjne wpłaty będą dotyczyły tylko przedsiębiorstw państwowych. Ustawa o spółdzielczości odrębnie reguluje cały system ekonomiczno-finansowy tego sektora, to znaczy spółdzielczości. Chociaż tam też przewiduje się fundusz postępu techniczno-ekonomicznego, to jednak sposoby funkcjonowania tego rodzaju funduszu pozostawione są w gestii tego sektora.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#KonradTott">Natomiast co do kwestii określenia stawek obligatoryjnych wpłat przedsiębiorstw państwowych, to jak wiadomo, ustawa o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych przewidziała, że stawki te są ustalane na okresy wieloletnie w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym. Zgodnie z przepisem przejściowym tej ustawy do 1985 r., i tylko do tego roku włącznie, stawki te były ustalane w centralnych planach rocznych. Trzeba więc zgodzić się z zastrzeżeniem posła prof. Zakrzewskiego co do braku pełnej zgodności kwestionowanego zapisu z dotychczasowymi uregulowaniami ustawowymi. W związku z tym należałoby rozważyć w rozpatrywanym projekcie ustawy utrzymanie ustalenia tych stawek na okresy wieloletnie, a wiec odwoływać się do NPSG zamiast do CPR. Sprawa jednak natychmiast staje się bardzo złożona m.in. z tego powodu, że chcemy i powinniśmy ustalać stawki proporcjonalne do naukochłonności branży, a ta kwestia jest aktualnie w stadium badań. Pierwsze wyniki pokazują, że nie wszędzie można będzie naukochłonność traktować jako constans w okresie pięcioletnim. Trzeba będzie więc korygować stawki odpisowe na postęp naukowo-techniczny w okresach krótszych niż 5-letnie. Trzeba w porozumieniu z sejmowymi Komisjami Nauki i Postępu Technicznego, Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych rozważyć ten problem, by można było rozpocząć prace w 5-leciu 1986–1990 w oparciu o ustawę, o której mowa.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#KonradTott">Niech mi wolno będzie złożyć słowa podziękowania posłowi Witoldowi Zakrzewskiemu, który z wielkim zrozumieniem odnosi się do omawianego dylematu i który widzi możliwość właściwego rozwiązania, by wielka sprawa, która nazywa się postęp naukowo-techniczny, w gospodarce narodowej mogła wystartować bez zakłóceń. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#MieczysławRakowski">Z kolei odpowiedzi na pytanie udzieli Prezes Narodowego Banku Polskiego Władysław Baka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WładysławBaka">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Pytanie zostało postawione przez posła Teresę Dobielińską-Eliszewską i dotyczyło kwestii następującej: w jaki sposób bank oddziaływał będzie represyjnie na przedsiębiorstwa zanieczyszczające środowisko, w jaki sposób będzie przeciwdziałał podejmowaniu inwestycji, które zagrażać będą środowisku naturalnemu.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#WładysławBaka">Składają się na to trzy sprawy. Sprawą pierwszą jest zagadnienie zdolności kredytowej. Bank nie może spełniać innych funkcji, nie może zastępować Urzędu Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych. Nie może zatem prowadzić analiz i badań, zajmować się problemami, do których nie jest powołany. Natomiast zadaniem banku jest studiowanie, ocena zdolności kredytowej przedsiębiorstwa. Zdolność kredytowa przedsiębiorstwa, czyli zdolność do spłacania kredytów, kształtuje się pod wpływem kosztów i dochodów. Ponieważ na koszty składają się również straty ponoszone przez przedsiębiorstwa z tytułu kar płaconych za zanieczyszczanie środowiska, ponieważ stawki — jak nam wiadomo — będą wzrastały, a zatem takie przedsiębiorstwo, które emituje nadmierne ilości pyłów, które prowadzi zrzuty ścieków, które zatem płacić będzie z tego tytułu kary, będzie miało zagrożoną zdolność kredytową — tak się może zdarzyć.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#WładysławBaka">Jest zdolność kredytowa bieżąca, i to co mówiłem do tej pory dotyczy zdolności bieżącej, jest także tzw. perspektywiczna. I tutaj działalność banku będzie już znacznie bardziej aktywna. Mianowicie, bank będzie współdziałał z właściwymi organami ochrony środowiska w tym celu, aby orientować się, jakie będą przyszłościowe, w stosunku do danego przedsiębiorstwa, rezultaty, jeżeli dane przedsiębiorstwo nie założy odpowiednich instalacji. I tę kalkulację weźmie pod uwagę przy ocenie zdolności kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#WładysławBaka">Sprawa druga. Uważamy, i to zostanie zapisane w odpowiednich wytycznych, że banki nie powinny udzielać kredytów na finansowanie inwestycji nie mających pozytywnej opinii właściwego organu do spraw gospodarki wodnej i zasobów naturalnych. A zatem, jeżeli wszystko będzie się odbywało zgodnie z wytycznymi, a do tego chcemy doprowadzić, warunkiem zawarcia umowy o kredytowanie jest uzyskanie pozytywnej opinii przez inwestora. Brak takiej opinii nie pozwoli na udzielenie kredytu.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#WładysławBaka">I wreszcie sprawa trzecia — to są działania represyjne, jeżeli tak można powiedzieć. Natomiast są też ze strony banku działania preferujące te przedsięwzięcia, które mają służyć ochronie środowiska. Pragnę poinformować obywateli posłów, że w przedłożonych projektach założeń polityki pieniężno-kredytowej zawarte zostało postanowienie zobowiązujące banki do zapewnienia preferencji kredytowych, polegających na zwiększonej dostępności do kredytów, na dogodnych terminach ich spłaty, na ulgowym oprocentowaniu i wreszcie na zapewnieniu stosunkowo wysokiego udziału w finansowaniu przedsięwzięć zmierzających do poprawy ochrony środowiska. To wszystko, myślę, co banki w tym zakresie mogą zrobić. Jeżeli mogą więcej — zdaniem obywateli posłów — to będziemy mogli takie opinie poznać w trakcie dyskusji w komisjach sejmowych. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję obywatelowi Prezesowi.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#MieczysławRakowski">Udzielam głosu Ministrowi Finansów Stanisławowi Nieckarzowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#StanisławNieckarz">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Zadano mi 14 pytań, a odpowiedzi na niektóre z nich wymagają dłuższego wywodu, ograniczę więc swoją wypowiedź do podstawowych kwestii. Dlatego mam prośbę do pytających o wyrażenie zgody, że jeżeli odpowiedź nie zadowalałaby w pełni, to odpowiednią pogłębioną ocenę czy rozszerzoną informację przedstawimy w komisjach sejmowych. W związku z tym, ponieważ pytania dotyczyły różnych sfer finansów państwa, nie ma nawet wspólnej płaszczyzny, żeby można je grupować. Dlatego pozwolę sobie krótko udzielić odpowiedzi na każde pytanie, które zostało skierowane pod moim adresem.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#StanisławNieckarz">Poseł Zdzisław Skakuj pyta — w jaki sposób ewentualne utworzenie wspólnoty przedsiębiorstw hutnictwa żelaza i stali wpłynie na zmniejszenie strat tej branży i dotacji. Projekt ewentualnego utworzenia wspólnoty przedsiębiorstw hutnictwa żelaza i stali jest w fazie wstępnego uzgadniania. Autorzy pracują aktualnie nad kompleksowym rachunkiem efektów ekonomicznych, jakie spodziewają się uzyskać w wyniku zamierzonych zmian organizacyjnych. Równocześnie pragnę poinformować, że w ustawie budżetowej dziś rozpatrywanej na rok 1986 przewidziana jest kwota 18,6 mld zł dotacji podmiotowych na pokrycie strat i zapewnienie minimalnych odpisów na cele rozwojowe dla niektórych przedsiębiorstw hutnictwa żelaza i stali.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#StanisławNieckarz">Potrzeba dotowania niektórych przedsiębiorstw tej branży wiąże się z wysokimi kosztami produkcji w hutach o przestarzałym potencjale produkcyjnym, jak również w hutach nowych i modernizowanych, ze względu na wysokie koszty amortyzacji majątku trwałego i obciążenie odsetkami od kredytów inwestycyjnych. Chcę wyraźnie wskazać, że stosowane ceny urzędowe na wyroby hutnicze nie zapewniają pokrycia tych kosztów i osiągnięcia minimalnej rentowności produkcji. Hutnictwo cały czas stawia wniosek o urentownienie cen na wyroby hutnicze. Ponieważ ma to poważne konsekwencje dla kolejnych etapów przetwórstwa i cen na wyroby, uczynienie jednorazowej podwyżki cen na wyroby hutnicze do poziomu rentowności wywołałoby bardzo poważne skutki dla wyrobów finalnych. Aczkolwiek w polityce finansowej chcemy realizować konsekwentnie kierunek — jeżeli już dotowania, to wyrobu finalnego, a nie pośrednich faz produkcji. Pragnę przy tym zaznaczyć wyraźnie, że hutnictwo jako branża jest, rentowne, nawet przy obecnych cenach, aczkolwiek poziom rentowności jest bardzo zróżnicowany. Dlatego trzeba wyraźnie podkreślić, iż ewentualna integracja spowoduje również redystrybucję środków między hutami.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#StanisławNieckarz">Drugie pytanie — również posła Zdzisława Skakuja. Czy zakładana w projekcie budżetu na 1986 rok redukcja zatrudnienia w administracji w wysokości. 4% jest realna, w świetle wzrostu zatrudnienia w tym dziale, w pierwszym półroczu 1985 roku o 15,8% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego, powołując się na informacje GUS? Otóż pragnę wyjaśnić, że zmniejszenie zatrudnienia w administracji państwowej — centralnej i terenowej — o 4% w stosunku do roku bieżącego uważamy za w pełni realne. Dane, którymi posłużył się obywatel poseł odnośnie do wzrostu zatrudnienia w I półroczu 1985 r., w stosunku do analogicznego okresu 1984 r. nie są w pełni porównywalne, a to dlatego, że w związku z wdrażaniem ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego pracownicy wykonujący funkcje administracyjne przeszli z innych działów sfery budżetowej do działu administracji. Czyli jest to przesuniecie miedzy działami. Natomiast z samej, że tak powiem czynności administracji, zatrudnienie nie wzrosło. Wreszcie chcę podkreślić, że na skutek tych przesunięć właśnie z innych działów gospodarki narodowej, jak oświata, kultura przeniesiono do administracji państwowej 35 283 etaty.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#StanisławNieckarz">Kolejne pytanie dotyczy wprowadzenia nowej skali podatku, zmian w podatku dochodowym (upraszczam tekst pytania) i dostosowania do postępującej inflacji.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#StanisławNieckarz">Otóż pozwoliłem sobie już stwierdzić w wystąpieniu porannym, że polityka podatkowa w sektorze prywatnym ma zasadniczy cel — aktywizowanie wzrostu niezbędnej produkcji i usług. I to jest naczelne zadanie. Z tego punktu widzenia bieżąco analizujemy opłacalność produkcji i usług w sektorze prywatnym, szeroko rozumianym. I z tego właśnie względu, licząc się z procesami inflacyjnymi, które — niestety — zachodzą, jak wiadomo w roku 1985 złagodzony został podatek dochodowy dla pozarolniczej gospodarki nie uspołecznionej. Również przewidujemy, że takie dostosowanie będzie miało miejsce w przyszłości. Zamierzam w przyszłym roku przedłożyć Rządowi propozycje kolejnej zmiany skali podatku dochodowego. Chodzi o to, aby w pełni uwzględniała zmiany w kosztach, cenach i dochodach sektora nie uspołecznionego, nierolniczego.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#StanisławNieckarz">Odpowiadam na pytanie posła Krzysztofa Stempnia w sprawie melioracji rolnej — konkretnie, jakie rozwiązania systemowe przewiduje się w tej dziedzinie, aby problem melioracji był skuteczniej rozwiązywany.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#StanisławNieckarz">Otóż chcę powiedzieć wyraźnie, że zadanie w zakresie melioracji należy do ustawowych gestii wojewódzkich rad narodowych. Przepraszam, że tak wprost powiem — Rząd nawet nie ma ustawowego prawa decydować o podziale środków budżetów wojewódzkich na określone dziedziny działania. Możemy tylko innymi rozwiązaniami — dotacjami celowymi itd. wspierać określone kierunki działania. A zatem, jeżeli w jakimś województwie praktycznie żadnych środków się nie wydziela na melioracje, to w całości tych zadań nie można sfinansować z budżetu centralnego. W budżecie centralnym są zapewnione w rezerwach niewielkie środki na udzielenie doraźnej pomocy. Z tego punktu widzenia problem jest trudny do sterowania w skali centralnej, Tylko nadmienię, obywatele posłowie, że w roku 1985 na szacowaną kwotę nadwyżek budżetowych rad narodowych w wysokości 70 mld zł w tym roku, na melioracje rady narodowe zamierzają przeznaczyć jedynie 1,2 mld zł. W związku z tym, Rząd w ramach prac nad planem 5-letnim na lata 1986–1990 przedstawi odpowiednie propozycje systemowe w sprawie finansowania melioracji. Na rok 1986, jak wiadomo, przeznaczono w budżecie centralnym na rozwój melioracji kwotę około 7 mld zł, która będzie uzupełnieniem budżetów wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#StanisławNieckarz">Kolejne pytanie posła Andrzeja Trzaskalskiego dotyczyło tego, dlaczego w budżecie na rok 1986 nie przewidziano środków na podwyżkę cen skupu. Otóż pragnę wyjaśnić, że:</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#StanisławNieckarz">Po pierwsze — przyjmuje się generalną zasadę, zgodnie z którą ceny w kompleksie żywnościowym kształtowane są w triazie — ceny środków produkcji, ceny skupu i ceny detaliczne, a zatem ewentualne zmiany cen skupu powinny być odpowiednio w rozliczeniu rocznym przeniesione na ceny detaliczne żywności.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#StanisławNieckarz">Po drugie — w pytaniu zawarte było odniesienie się do załącznika do uchwały Rady Ministrów w sprawie Centralnego Planu Rocznego na 1986 r. Chcę podkreślić, że w załączniku tym powtarza się ogólnie przyjętą zasadę przez wspólne Plenum KC PZPR i NK ZSL o realizowaniu zasady opłacalności produkcji rolnej. Natomiast to nie przesądza jeszcze faktu konkretnej kwoty podwyżek tych cen. Uzależnione to jest od wielu czynników, a te wszystkie elementy znane będą dopiero na wiosnę przyszłego roku i wówczas rozważona będzie i skonsultowana z właściwymi związkami rolników sprawa w ogóle aktualnego poziomu opłacalności produkcji rolnej. Ustalone wówczas zostaną pełne skutki finansowe i wnioski co do ich pokrycia. Skutki podwyżki cen skupu będą musiały być przeniesione na ceny detaliczne żywności, a gdyby nie nastąpiło to w pełnej skali, trzeba będzie zwiększyć dotacje budżetowe do cen artykułów żywnościowych, ale wtedy kosztem innych dotacji do cen innych artykułów nieżywnościowych, ale w ramach ogólnej kwoty budżetu państwa. W przeciwnym wypadku już w tej chwili należałoby rozważać dalsze pogłębienie deficytu budżetu państwa ponad założenia projektu zreformowanego w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#StanisławNieckarz">W związku z zapytaniem posła Stanisławy Pacy, czy nie należałoby rozważyć, uwzględniając specyfikę funkcjonowania spółdzielni inwalidów, zmiany systemu obciążeń tych spółdzielni — pragnę wyjaśnić co następuje. Spółdzielczość inwalidzka od lat korzysta z szerokiego zakresu preferencji finansowych i podatkowych, które określone są w ustawie z 1983 r. o opodatkowaniu jednostek gospodarczych. Sprowadzają się one do całkowitego zwolnienia z podatku obrotowego, podatku dochodowego oraz podatków od płac zakładów pracy chronionej oraz spółdzielni niewidomych. Środki pochodzące ze zwolnienia od podatków przeznaczane są na fundusz rehabilitacji inwalidów. Pozostałe spółdzielnie inwalidów korzystają z ulgi w podatku obrotowym w wysokości od 3 do 6 jednostek procentowych w zależności od wskaźnika zatrudnienia inwalidów i osób traktowanych na równi z inwalidami oraz korzystają też z ulg w podatku dochodowym. Chcę podkreślić, że średnie obciążenie zysku podatkiem dochodowym w spółdzielczości inwalidów wynosi około 13%.</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#StanisławNieckarz">W wyniku stosowania tych ulg, spółdzielczość inwalidzka dysponuje środkami funduszu rehabilitacji inwalidów, które z nadwyżką pokrywają wydatki. Na przykład nie wykorzystane środki funduszu rehabilitacji inwalidów — na początku tego roku wyniosły 1,4 mld zł. Chcę podkreślić, że jak wykazują kontrole finansowe fundusz rehabilitacji inwalidów nie zawsze jest prawidłowo wydatkowany i uważam, że niezbędne jest większe dyscyplinowanie wydatków zgodnie z ich przeznaczeniem.</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#StanisławNieckarz">I wreszcie pragnę nadmienić, że w związku z projektem ustawy budżetowej na 1986 r., w którym proponuje się ograniczenie ulg w podatku dochodowym o 1/4 — ta propozycja nie dotyczy ulg i zwolnień w podatku przekazywanym na fundusz rehabilitacji inwalidów. Sprawa zrekompensowania skutków wprowadzenia innych rozwiązań — a więc z tytułu minimalnego wymiaru podatku dochodowego itd. — zostanie jeszcze w szczegółach rozważona.</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#StanisławNieckarz">Kolejne pytanie dotyczyło rentowności i — jak zrozumiałem — odpowiednich rozwiązań systemowych dla inwestycji centralnych, realizowanych w przemyśle rolno-spożywczym, podkreślając w treści pytania, że przemysł rolno-spożywczy charakteryzuje się dwukrotnie niższą rentownością niż cały przemysł państwowy. Otóż pragnę tutaj na wstępie sprostować tezę o niskiej rentowności przemysłu rolno-spożywczego. Jest tu taki szczegół, może wskaźnikowy, że istotnie niska jest rentowność w przypadku porównania zysku z całkowitymi kosztami własnymi produkcji. Natomiast, jak wiadomo, przemysł rolno-spożywczy charakteryzuje się w strukturze kosztów wysokimi kosztami materiałowymi i surowcowymi. W niektórych branżach przemysłu spożywczego przekracza to 90% wszystkich kosztów, a zatem, jeżeli odniosę zysk do kosztów przerobu, a więc bez surowców i materiałów, to przemysł rolno-spożywczy jest dwukrotnie bardziej rentowny niż średnia całego przemysłu. Ale to na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#StanisławNieckarz">Natomiast, jeżeli chodzi o rozwiązania systemowe i prawno-organizacyjne, to pragnę podkreślić, że wprowadzono w br. korekty zmian ustaw o gospodarce finansowej, jak również nowe przepisy finansowe, między innymi w wyniku dyskusji na konferencji w Poznaniu, bardzo rozszerzono system redystrybucji, kumulowania środków, przepływu poziomego kapitałów między przedsiębiorstwami łącznie z możliwością wypuszczania przez przedsiębiorstwo uspołecznione obligacji. I dlatego też pragnę wyraźnie stwierdzić, że system finansowy i organizacyjno-prawny jest wystarczający dla przejęcia każdej inicjatywy w zakresie koncentracji i redystrybucji środków nie tylko w ramach danej branży, na przykład przemysłu rolno-spożywczego, ale i między branżami. Jak będzie to funkcjonowało — będzie po prostu zależało od inicjatyw samych przedsiębiorstw i ich samorządów.</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#StanisławNieckarz">Wreszcie mówiąc o przemyśle rolno-spożywczym, pragnę wyraźnie stwierdzić, że ze wszystkich przemysłów, przemysł spożywczy ma kwotowo i relatywnie najwyższe preferencje podatkowe w zakresie popierania rozwoju i modernizacji. Dotyczą one i podatku dochodowego i wpłat amortyzacji — na przykład w 1985 r. 5 branż — cukrownicza, olejarska, ziemniaczana, chłodnicza i zbożowo-młynarska — w ogóle zostało zwolnionych z wpłat amortyzacji do budżetu. Również w zakresie obciążeń na PFAZ przemysł spożywczy korzysta z preferencji. Chcę dodać, że uchwała Rządu w sprawie kredytowania rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego przewiduje preferencyjne warunki kredytowania w zakresie i dostępności do kredytu, jak i wysokości oprocentowania.</u>
          <u xml:id="u-61.17" who="#StanisławNieckarz">Chcę podkreślić, że pozostawione do dyspozycji przemysłu rolno-spożywczego środki, które aktualnie mogą być spożytkowane, nie są wszędzie nawet wykorzystywane z uwagi na to, że albo brak dokumentacji technicznej, albo materialnego pokrycia procesów inwestycyjnych. Dlatego też, mając na uwadze znaczenie przemysłu spożywczego, uważamy, że w przypadku wyższego pokrycia materialnego w postaci dostaw surowców, materiałów, maszyn, urządzeń — od strony finansowej nie powinno być zahamowań co do tempa modernizacji i rozwoju tego przemysłu. Musimy oczywiście dostosowywać środki finansowe do możliwości ich racjonalnego wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-61.18" who="#StanisławNieckarz">Wreszcie otrzymałem pakiet pytań i uwag posła Zakrzewskiego zarówno dotyczących projektu ustawy budżetowej, jak również ustawy o obsłudze zadłużenia zagranicznego. Niektóre uwagi mają charakter bardzo szczegółowy, bardzo fachowy i w związku z tym postaram się bardzo krótko odnieść do niektórych z nich i prosić pana posła Zakrzewskiego o możliwość szerszego wyjaśnienia i argumentacji na forum Komisji Prac Ustawodawczych. Tym niemniej chciałem już obecnie zwrócić uwagę na kilka problemów.</u>
          <u xml:id="u-61.19" who="#StanisławNieckarz">Po pierwsze — poseł Witold Zakrzewski kwestionuje upoważnienie Rady Ministrów, które jest zaprojektowane w art. 1, pkt 6 — ostatnie zdanie — że pozostaje to upoważnienie w sprzeczności z zasadami samodzielności budżetowej rad narodowych, określonymi ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Otóż pragnę podkreślić, że upoważnienie jest konieczne ze względu na prognozę sytuacji budżetowej państwa i właśnie, żeby ta możliwość wynikała z warunków ustawowych, stąd prośba o tę delegację. Ale chcę odwołać się i do drugiego argumentu. Otóż obowiązująca ustawa budżetowa na rok 1985, przyjęta w grudniu 1984 r., przewiduje analogiczne upoważnienie dla Rządu. Uznano wówczas, że nie jest to sprzeczne z ustawą o systemie rad narodowych. W każdym razie to jest zapis przeniesiony z obowiązującej ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-61.20" who="#StanisławNieckarz">Wreszcie jeszcze chciałem zwrócić uwagę obywateli posłów na kolejną sprawę. Czy upoważnienie z art. 8 projektu nie powoduje konsekwencji wiążących dla przyszłych budżetów państwa, a tym samym, czy nie wkracza w sferę konstytucyjnej właściwości Sejmu? Otóż pragnę tutaj podkreślić, że to upoważnienie dotyczy udzielania kredytu również w przypadkach, kiedy zwrotność tego kredytu przez samego kredytobiorcę jest niepewna i wówczas daje się gwarancję pomocy w spłacie przez budżet państwa. Kwota tych gwarancji, tych środków jest określana corocznie w ustawie budżetowej, którą Sejm przyjmuje. To jest tzw. gwarancja rządowa. Tak jak rządy innych państw dały gwarancję na udzielone kredyty Polsce, tak samo w poszczególnych przypadkach Rząd powinien mieć możliwość udzielenia gwarancji spłaty każdego zaciągniętego kredytu, zwłaszcza w sektorze gospodarki uspołecznionej. I z tego punktu widzenia sądzę, że po dodatkowej dyskusji sprawa chyba zostanie wyjaśniona.</u>
          <u xml:id="u-61.21" who="#StanisławNieckarz">Kolejne pytanie posła Zakrzewskiego dotyczyło upoważnienia z art. 4, ust. 2 i art. 4, ust. 4 oraz art. 13 projektu ustawy budżetowej, czy nie powinno być skonkretyzowane kryteriami ich wykorzystania i nadawane organom zdolnym do merytorycznej oceny, a więc np. we współdziałaniu Ministra Finansów z ministrem rzeczowo właściwym w przypadku art. 4 ust. 4. Chodzi tutaj o kryteria udzielania dotacji. Te kryteria są ogólnie określone. Tylko w układzie branżowym i wielobranżowym trudno by w ustawie ściśle określać te wszystkie warunki lub kryteria. I dlatego też oczywiście nad tym się zastanowimy. W każdym bądź razie sądzę, że tutaj w przypadku dotacji powinna być możliwość elastyczniejszego stosowania przez Rząd systemu, ponieważ występują różne sytuacje w ciągu roku nie zawsze możliwe do ścisłego określenia w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-61.22" who="#StanisławNieckarz">Wreszcie kolejne uwagi pana posła prof. Zakrzewskiego dotyczyły projektu ustawy o obsłudze zadłużenia zagranicznego. Pragnę przede wszystkim podkreślić, że intencją projektu jest objęcie obciążeniami na tym etapie jednostek gospodarki uspołecznionej, a więc przedsiębiorstw państwowych i przedsiębiorstw spółdzielczych. Natomiast nie jest intencją projektu danie upoważnienia Radzie Ministrów do objęcia wpłatami na ten fundusz ludności i jednostek sektora nie uspołecznionego. W każdym bądź razie zgadzamy się z posłem Zakrzewskim, że takie obciążenie powinno wynikać z odpowiednich przepisów ustawowych. I stąd też ten projekt ustawy wymaga doprecyzowania.</u>
          <u xml:id="u-61.23" who="#StanisławNieckarz">Natomiast sądzę, że inne uwagi po dodatkowych wyjaśnieniach nie będą wymagały chyba generalnej zmiany redakcji tego projektu. Dla przykładu, prof. Zakrzewski kwestionuje terminologię „fundusze o podobnym charakterze”. Otóż takie sformułowania występują w innych obowiązujących ustawach. Na przykład funduszem o podobnym charakterze do funduszu rozwoju jest fundusz zasobowy spółdzielczości, a w przedsiębiorstwach mieszanych — fundusz inwestycyjny. Jest to więc jednoznacznie określona ustawowo terminologia finansowa.</u>
          <u xml:id="u-61.24" who="#StanisławNieckarz">Moim zdaniem wystarczająco jasne jest sformułowanie części wyników przeszacowania zapasów. To nie dotyczy zmian wskaźnika podziału skutków finansowych przeszacowania zapasów między przedsiębiorstwa a budżet, tylko ile z łącznej kwoty przeszacowania zapasów wydzieli się na dochód funduszu obsługi zadłużenia, a ile na dochód budżetu państwa. A zatem nie dotyczy to bezpośrednio przedsiębiorstwa, a podziału tych środków, które wpływają do budżetu z przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-61.25" who="#StanisławNieckarz">Jeszcze raz proszę posła Zakrzewskiego, żeby przyjął moje wstępne wyjaśnienia i zgodził się na późniejsze uzupełniające rozmowy i udzielenie odpowiedzi szczegółowych, bo są to fachowe pytania, wymagające wsparcia przepisami wielu innych ustaw. Sądzę, że w toku prac Komisji Prac Ustawodawczych wszystkie sprawy zostaną wyjaśnione, jak również w toku dyskusji na posiedzeniach innych komisji. Mam nadzieję, że będzie możliwość bardziej wyczerpującego i z szerszą argumentacją ustosunkowania się do postawionych w dniu dzisiejszym pytań pod moim adresem. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#MieczysławRakowski">W ten sposób lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#MieczysławRakowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#MieczysławRakowski">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował:</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#MieczysławRakowski">— projekty: ustawy budżetowej; uchwały w sprawie bilansu płatniczego; uchwały o planie kredytowym, bilansie pieniężnych przychodów i wydatków ludności i założeniach polityki pieniężno-kredytowej; uchwały w sprawie planu Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury; uchwały w sprawie planu Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej; uchwały w sprawie planu Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego; uchwały w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe — do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów z tym, że właściwe komisje — zgodnie z art. 40 regulaminu Sejmu — rozpatrzą poszczególne części budżetu i pozostałych projektów i swe uwagi i wnioski przekażą Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#MieczysławRakowski">Proponuje się ponadto skierowanie projektu ustawy budżetowej do Komisji Prac Ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#MieczysławRakowski">Prezydium Sejmu proponuje także skierowanie:</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#MieczysławRakowski">— projektu ustawy o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego — do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz do Komisji Prac Ustawodawczych w celu wspólnego rozpatrzenia z udziałem przedstawicieli Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej;</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#MieczysławRakowski">— projektu ustawy o centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki — do Komisji Nauki i Postępu Technicznego, Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Komisji Przemysłu oraz do Komisji Prac Ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#MieczysławRakowski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wyraził zgodę na przedstawione propozycje.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#MieczysławRakowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#MieczysławRakowski">Obywatele Posłowie! Ostatnio byliśmy świadkami doniosłego wydarzenia na arenie międzynarodowej, a mianowicie spotkania Sekretarza Generalnego Komitetu Centralnego KPZR Michaiła Gorbaczowa i Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana. W związku z tym Prezydium Sejmu proponuje uzupełnienie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia o nowy pkt. 3: Podjęcie uchwały w sprawie spotkania przywódców ZSRR i Stanów Zjednoczonych w następującym brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-62.12" who="#MieczysławRakowski">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wita z zadowoleniem i uznaniem podjęcie dialogu przez przywódców dwu mocarstw, na których spoczywa szczególna odpowiedzialność za losy współczesnego świata — Sekretarza Generalnego Komitetu Centralnego KPZR Michaiła Gorbaczowa i Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana.</u>
          <u xml:id="u-62.13" who="#MieczysławRakowski">Sam fakt ich spotkania oraz rezultaty rozmów, które otwierają nowe szanse i możliwości działania na rzecz poprawy klimatu stosunków międzynarodowych, są wydarzeniem o doniosłej wadze, już dziś mającym pozytywne znaczenie dla kształtowania atmosfery między Wschodem a Zachodem.</u>
          <u xml:id="u-62.14" who="#MieczysławRakowski">Sejm PRL, wyrażając odczucia społeczeństwa polskiego, głęboko zaangażowanego w sprawy pokoju, udziela pełnego wsparcia dla stanowiska, jakie przywódca radziecki zajął wobec największych zagrożeń naszej epoki: uchronienia Ziemi przed zagładą w wyniku konfliktu nuklearnego i niedopuszczenia do objęcia zbrojeniami kosmosu, a także wydatnego obniżenia poziomu zbrojeń zarówno nuklearnych, jak i konwencjonalnych przy zachowaniu równego prawa do bezpieczeństwa wszystkich stron.</u>
          <u xml:id="u-62.15" who="#MieczysławRakowski">Sejm wyraża przekonanie, że państwa i narody Europy, kontynentu skąd wyszły ostatnie wojny światowe, podejmą odpowiednie kroki, aby zainicjowany w Genewie pozytywny proces umacniać oraz przekształcać w konkretne fakty.</u>
          <u xml:id="u-62.16" who="#MieczysławRakowski">Sejm zwraca się do Rządu i władz PRL o kontynuowanie intensywnych działań w kluczowych sprawach pokoju i wojny na świecie, a zwłaszcza w zakresie ugruntowywania pokojowej współpracy, odprężenia i bezpieczeństwa w Europie.</u>
          <u xml:id="u-62.17" who="#MieczysławRakowski">Sejm podejmować będzie również wszechstronne działania wspierające pokojową politykę państwa”.</u>
          <u xml:id="u-62.18" who="#MieczysławRakowski">Obywatele Posłowie! Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Wysoki Sejm proponowaną uchwałę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-62.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-62.20" who="#MieczysławRakowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-62.21" who="#MieczysławRakowski">Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął.</u>
          <u xml:id="u-62.22" who="#MieczysławRakowski">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy Prawo atomowe (druk nr 22).</u>
          <u xml:id="u-62.23" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu Prezesa Państwowej Agencji Atomistyki Mieczysława Sowińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MieczysławSowiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Rady Ministrów mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie, rządowy projekt ustawy normującej działalność związaną z pokojowym i bezpiecznym wykorzystaniem energii atomowej na potrzeby społeczno-gospodarcze kraju.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#MieczysławSowiński">Od początku pokojowego wykorzystania energii atomowej w przemyśle, medycynie, rolnictwie, ochronie środowiska oraz w energetyce obowiązują w całym świecie rygorystyczne przepisy związane z zapewnieniem bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej. Wszędzie też wprowadzany jest instytucjonalny rozdział między budową i eksploatacją elektrowni i ciepłowni jądrowych, a nadzorem nad ich bezpieczeństwem jądrowym i ochroną radiologiczną. W wyniku stosowania tych przepisów przemysł jądrowy, szeroko dziś w świecie rozwinięty, uznawany jest powszechnie za najbardziej bezpieczny dla człowieka i środowiska.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#MieczysławSowiński">W Polsce przyjęta została podobna zasada. Minister Górnictwa i Energetyki jest odpowiedzialny za cały proces projektowania, lokalizacji, budowy, a następnie eksploatacji elektrowni i ciepłowni jądrowych. Natomiast Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, powołując ustawą z dnia 27 lutego 1982 roku Państwową Agencję Atomistyki, zobowiązał jej Prezesa m.in. do nadzoru nad bezpieczeństwem jądrowym tych obiektów i ochroną radiologiczną pracowników i całej populacji.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#MieczysławSowiński">Zanim przejdę do omówienia projektu ustawy Prawo atomowe, uprzejmie proszę Wysoką Izbę o pozwolenie mi na przedstawienie krótkiego zarysu rozwoju pokojowych zastosowań energii atomowej w naszym kraju, co stanowi istotne tło przedkładanego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#MieczysławSowiński">Obywatele Posłowie! Dzięki dużemu wysiłkowi finansowemu i materialnemu państwa oraz zaangażowaniu i aktywności nieżyjących już wybitnych uczonych polskich, jak profesorowie: Stanisław Andrzejewski, Jerzy Bukowski, Marian Danysz, Leopold Infeld, Sylwester Kaliski, Kazimierz Kopecki, Henryk Niewodniczański, Paweł Nowacki, Andrzej Sołtan i wielu innych, w latach 1955–1965 stworzono w naszym kraju nową dziedzinę nauki i techniki — atomistykę. W tym czasie zbudowano i zorganizowano ośrodki badań jądrowych w Świerku i na Żeraniu, Instytut Fizyki Jądrowej w Krakowie, Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie, wielozakładowe Przedsiębiorstwo Produkcji Aparatury Jądrowej „Polon”, składowisko odpadów promieniotwórczych w Różanie, Ośrodek Informacji o Energii Atomowej oraz Biuro Projektów Atomistyki „Proatom”. W późniejszym okresie powstał Instytut Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#MieczysławSowiński">Dzięki pomocy Związku Radzieckiego ośrodek w Świerku został wyposażony w duże, nowoczesne narzędzie badawcze — reaktor atomowy, znany pod nazwą „Ewa”, a Instytut Fizyki Jądrowej w Krakowie — w cyklotron. Do realizacji zadań będących przed atomistyką włączyły się również aktywnie uczelnie. Szczególnie istotną rolę odegrały takie uczelnie, jak: Uniwersytet Warszawski, Politechnika Warszawska, Uniwersytet Jagielloński, Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, Politechniki Łódzka i Gdańska.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#MieczysławSowiński">Dzięki koncentracji środków państwowych, zaangażowaniu i intelektualnej aktywności nielicznej wówczas kadry specjalistów oraz sprzyjającej sytuacji międzynarodowej, już w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych polskie ośrodki zaczęły wnosić liczący się wkład do badań podstawowych w zakresie fizyki jądrowej i reaktorowej, chemii jądrowej, elektroniki jądrowej i radiobiologii.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#MieczysławSowiński">W połowie lat sześćdziesiątych zakłady „Polon” oraz zakłady doświadczalne instytutów przystąpiły do opracowania i produkcji źródeł promieniotwórczych, detektorów promieniowania jonizującego, elektroniki jądrowej oraz unikalnych urządzeń jądrowych. Opracowano też wiele metod jądrowych oraz opanowano niektóre skomplikowane technologie jądrowe, w tym technologie unieszkodliwiania odpadów promieniotwórczych. Powstała w ten sposób baza technologiczna i materialna atomistyki spowodowała dynamiczny wzrost zastosowań energii atomowej w przemyśle wydobywczym, chemicznym, elektromaszynowym, hutnictwie, energetyce, medycynie i rolnictwie. Wysoki poziom wyrobów techniki jądrowej otworzył również drogę do ich eksportu.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#MieczysławSowiński">Na mocy decyzji rządów krajów socjalistycznych został utworzony w 1956 roku Zjednoczony Instytut Badań Jądrowych w Dubnej pod Moskwą, a w roku 1957 powstała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej w Wiedniu, a wśród krajów założycielskich była również Polska.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#MieczysławSowiński">Aktywność i potencjał naukowo-techniczny oraz produkcyjny Polski w zakresie atomistyki znalazły uznanie krajów RWPG, które powierzyły w 1972 r. naszemu krajowi organizację Międzynarodowego Zjednoczenia Gospodarczego „Interatom-instrument”.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#MieczysławSowiński">Przewidując nieuchronną konieczność rozwoju energetyki jądrowej w naszym kraju, już w połowie lat sześćdziesiątych atomiści polscy przystąpili do opracowania unikalnego reaktora doświadczalnego, dostosowanego m.in. do badań z zakresu bezpieczeństwa jądrowego. Reaktor ten zaprojektowany przez polskich specjalistów przy konsultacji ze specjalistami radzieckimi, zbudowany przez polskie przedsiębiorstwa budowlano-montażowe i wyposażony w polskie maszyny i urządzenia, został uruchomiony w roku 1975. Dla uczczenia pamięci naszej rodaczki Marii Skłodowskiej-Curie reaktorowi nadano imię „Maria”. Obecnie reaktor jest wykorzystywany m.in. do realizacji dużego programu z zakresu energetyki jądrowej we współpracy ze Związkiem Radzieckim i Finlandią.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#MieczysławSowiński">Prawie od początku rozwoju atomistyki w Polsce, prowadzona była systematyczna działalność kontrolna w zakresie ochrony radiologicznej. W ramach tej działalności wydano szereg przepisów i instrukcji, prowadzona była i jest stała kontrola przestrzegania wymagań ochrony radiologicznej w stosunku do wszystkich użytkowników źródeł promieniowania jonizującego w kraju, organizowane jest szkolenie i nadawanie uprawnień dla inspektorów ochrony radiologicznej, działa służba awaryjna, której zadaniem jest likwidacja wypadków radiacyjnych na terenie całego kraju, oraz Centralny Ośrodek Pomiarów Skażeń Promieniotwórczych, mający za zadanie kontrolę skażeń gleby, powietrza, wody i produktów żywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#MieczysławSowiński">Obecny stan ochrony radiologicznej w kraju oceniamy jako dobry, porównywalny z poziomem w krajach rozwiniętych. Kierując się koniecznością dostosowania do potrzeb gospodarczych i społecznych kraju, ze szczególnym uwzględnieniem programów rozwoju energetyki jądrowej, walki z nowotworami, żywnościowego, a także potrzeb przemysłu i eksportu w latach 1982–1983, dokonano dużych zmian strukturalnych atomistyki.</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#MieczysławSowiński">Doceniając ważność atomistyki w społeczno-gospodarczym rozwoju kraju, Rada Ministrów uchwałą nr 29 z 11 marca 1985 r. oraz postanowieniem nr 49 Prezydium Rządu z 3 czerwca 1985 r. zapewniła środki na modernizację zakładów produkujących urządzenia dla elektrowni jądrowych oraz na modernizację reaktorów doświadczalnych i zakładu produkcji izotopów promieniotwórczych.</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#MieczysławSowiński">Obywatele Posłowie! W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych kilkakrotnie analizowano możliwości i celowość, wykorzystania energii atomowej do produkcji energii elektrycznej i cieplnej w naszym kraju. Wszystkie te analizy wskazywały na konieczność włączenia energetyki jądrowej do naszego kompleksu paliwowo-energetycznego. Dopiero jednak uchwały przygotowane przez Komisję Planowania przy Radzie Ministrów oraz Ministerstwo Górnictwa i Energetyki, podjęte przez Radę Ministrów w dniu 18 stycznia 1982 roku o budowie pierwszej elektrowni jądrowej w Żarnowcu, i w dniu 11 marca 1985 roku — w sprawie programu rozwoju energetyki jądrowej w Polsce do roku 2000, a także uchwala Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z dnia 21 marca 1985 roku w sprawie kierunków działań zmierzających do zapewnienia gospodarce narodowej dostaw paliw i energii do 2000 roku, określiły należne energetyce jądrowej miejsce w całym kompleksie paliwowo-energetycznym.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#MieczysławSowiński">Zgodnie z uchwałą Rady Ministrów z dnia 11 marca 1985 r. przewiduje się również rozwój i modernizację przemysłu urządzeń i materiałów, zaplecza budowlano-montażowego oraz budowę nowego centralnego składowiska odpadów promieniotwórczych.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#MieczysławSowiński">Wysoki Sejmie! Celem projektu ustawy Prawo atomowe — jak już wspomniałem na wstępie — jest kompleksowe i gruntowne uregulowanie w sposób odpowiadający wymogom czasów, w których żyjemy, stosunków prawnych w dziedzinie pokojowego wykorzystania energii atomowej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#MieczysławSowiński">Myślą naczelną projektu ustawy jest stworzenie norm prawnych niezbędnych dla bezpiecznego i kompetentnego, zgodnego z przyjętymi normami międzynarodowymi, korzystania z dobrodziejstw energii atomowej na potrzeby społeczno-gospodarcze kraju. Oznacza to w praktyce usankcjonowanie w postaci prawa konieczności stosowania wszystkich niezbędnych środków dla ochrony życia, zdrowia, mienia obywateli i ochrony środowiska naturalnego człowieka, włączając w to ochronę przed świadomym użyciem energii atomowej w celach przestępczych.</u>
          <u xml:id="u-63.18" who="#MieczysławSowiński">Kraj nasz przystąpił do budowy energetyki jądrowej stosunkowo niedawno. Stworzyło to sprzyjające warunki do czerpania z doświadczeń krajów, które wcześniej rozpoczęły rozwój energetyki jądrowej. Szansa ta została w pełni wykorzystana w tworzeniu przedkładanego Wysokiemu Sejmowi projektu ustawy Prawo atomowe. Jego przygotowanie zostało poprzedzone głębokimi studiami i analizami regulacji prawnych w krajach zaawansowanych w rozwoju energetyki jądrowej, szczególnie w krajach socjalistycznych. Między innymi w procesie przygotowania projektu ustawy zostały wykorzystane zalecenia Międzynarodowego Zjednoczenia Gospodarczego „Interatomenergo”, które jest wyspecjalizowaną organizacją Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Wykorzystano także zalecenia Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, będącej wyspecjalizowaną agendą Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz zalecenia Międzynarodowej Komisji Ochrony przed Promieniowaniem.</u>
          <u xml:id="u-63.19" who="#MieczysławSowiński">W projekcie ustawy uwzględniono także przepisy układów i konwencji międzynarodowych w dziedzinie atomistyki, których stroną jest Polska Rzeczpospolita Ludowa. Zasadnicze znaczenie ma tutaj układ o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej z dnia 1 lipca 1968 roku. Regulacje prawne zaproponowane w projekcie ustawy dotyczą przepisów, których przestrzeganie warunkuje bezpieczne korzystanie z energii atomowej oraz zasad funkcjonowania rządowego organu sprawującego nadzór w tym zakresie w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-63.20" who="#MieczysławSowiński">Dotychczasowe przepisy w postaci jednego rozporządzenia i trzech uchwał Rady Ministrów oraz dwunastu zarządzeń Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej oraz byłego Pełnomocnika Rządu do Spraw Wykorzystania Energii Jądrowej, pochodzą z lat sześćdziesiątych i pierwszej połowy lat siedemdziesiątych, są fragmentaryczne i nie w pełni odpowiadają współczesnym wymaganiom.</u>
          <u xml:id="u-63.21" who="#MieczysławSowiński">Projekt ustawy Prawo atomowe składa się z 12 rozdziałów. W rozdziale 1 określono cele szczegółowe ustawy oraz wprowadzono porządek w zakresie pojęciowym. Wprowadzono także obowiązek ewidencji i kontroli materiałów jądrowych i źródeł promieniotwórczych oraz określono zasady dotyczące przywozu tych materiałów i źródeł z zagranicy, ich wywozu i tranzytu przez terytorium Polski.</u>
          <u xml:id="u-63.22" who="#MieczysławSowiński">W rozdziałach 2, 3 i 4 projekt ustawy reguluje zasady, których spełnienie jest niezbędne, aby zapewnić bezpieczeństwo eksploatacji obiektów jądrowych oraz użytkowania materiałów jądrowych i źródeł promieniotwórczych. W szczególności w odniesieniu do obiektów jądrowych, do których zalicza się m.in. elektrownie jądrowe, proponuje się podział odpowiedzialności osób biorących udział w całym procesie projektowo — inwestycyjno — eksploatacyjnym oraz zasady nadzoru i uzyskiwania zezwoleń na poszczególne etapy tego procesu. Zasady te są zgodne z ogólnie przyjętą w świecie praktyką „licencjonowania” tych obiektów jądrowych. Podobne regulacje odnoszą się również do składowisk odpadów promieniotwórczych. Wymagania dotyczące właściwego zabezpieczenia odpadów promieniotwórczych powstających podczas wytwarzania, przetwarzania i stosowania materiałów jądrowych i źródeł promieniotwórczych oraz podczas eksploatacji i likwidacji obiektów jądrowych określa rozdział 6.</u>
          <u xml:id="u-63.23" who="#MieczysławSowiński">Rozdział 5 poświęcono zagadnieniom bezpiecznego transportu materiałów jądrowych i źródeł promieniotwórczych. Podobnie jak w przypadku obiektów jądrowych, również i tutaj przewiduje się wydawanie odpowiednich zezwoleń.</u>
          <u xml:id="u-63.24" who="#MieczysławSowiński">W rozdziale 7 określa się zasady dopuszczania do pracy z materiałami jądrowymi, źródłami promieniowania jonizującego i odpadami promieniotwórczymi oraz obowiązki jednostek organizacyjnych w zakresie szkolenia pracowników i zapewnienia warunków ich ochrony przed promieniowaniem jonizującym. Odpowiedni artykuł tego rozdziału zobowiązuje do zatrudnienia na stanowiskach mających istotne znaczenie dla bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej wyłącznie osób o sprawdzonych kwalifikacjach, którym zostały nadane uprawnienia po zdaniu egzaminów.</u>
          <u xml:id="u-63.25" who="#MieczysławSowiński">Rozdział 8 określa zasady odpowiedzialności cywilnej za szkody jądrowe, a rozdział 11 zasady odpowiedzialności karno-administracyjnej za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu jądrowemu i ochronie radiologicznej. Istotą regulacji prawnych, dotyczących odpowiedzialności cywilnej, jest ustalenie odpowiedzialności osoby eksploatującej dany obiekt za ewentualną szkodę jądrową, prawo do roszczeń zwrotnych wobec sprawcy szkody jądrowej wyrządzonej w sposób umyślny, obowiązek naprawienia szkody jądrowej oraz obowiązek ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody jądrowe.</u>
          <u xml:id="u-63.26" who="#MieczysławSowiński">Rozdział 9 obejmuje normy prawne ustawy z dnia 27 lutego 1982 r. o utworzeniu Państwowej Agencji Atomistyki rozszerzone i uzupełnione zgodnie z ustalonymi dla niej w referowanym projekcie ustawy zadaniami. W szczególności w celu realizacji tych zadań przez Państwową Agencję Atomistyki przewiduje się ustanowienie Państwowego Dozoru Bezpieczeństwa Jądrowego i Ochrony Radiologicznej. Zadania oraz zasady jego funkcjonowania omówione są w rozdziale 10. Proponuje się ponadto udzielenie Prezesowi Państwowej Agencji Atomistyki prawa wnoszenia sprzeciwu do każdej decyzji z zakresu administracji państwowej, jeżeli jej wykonanie może spowodować poważne zagrożenie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej oraz wydawania nakazów w przypadkach stwierdzenia naruszeń przepisów w tym zakresie lub odstępstw od wymagań i warunków określonych w zezwoleniach.</u>
          <u xml:id="u-63.27" who="#MieczysławSowiński">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy jest aktem normatywnym, dotyczącym wielu gałęzi gospodarki narodowej i dziedzin życia społecznego. Ustanawiając dodatkowe i ostrzejsze kryteria działań i zachowań nie tylko podmiotów korzystających bezpośrednio z energii atomowej, ale także wszystkich, którzy uczestniczą w procesach przygotowawczych i pomocniczych, zawiera przepisy szczególne w stosunku do innych ustaw, w przypadkach, gdy w grę wchodzi wykorzystanie energii atomowej, tworząc z nimi spójny system prawny.</u>
          <u xml:id="u-63.28" who="#MieczysławSowiński">Regulując podstawowe zagadnienia dotyczące pokojowego wykorzystania energii atomowej, projekt ustawy daje możliwość objęcia unormowaniem prawnym zagadnień bardziej szczegółowych pod względem pojęć i konstrukcji prawnych, w drodze upoważnień ustawowych dla Rady Ministrów oraz ministrów i kierowników urzędów centralnych.</u>
          <u xml:id="u-63.29" who="#MieczysławSowiński">Pragnę poinformować Wysoki Sejm, że projekty aktów wykonawczych, do wydania których projekt ustawy uprawnia Radę Ministrów, przedłożone są w materiale informacyjnym do projektu ustawy. Pragnę również poinformować, że przedkładany projekt ustawy Prawo atomowe uzyskał w procesie jego tworzenia pozytywną opinię Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-63.30" who="#MieczysławSowiński">Wysoka Izbo! Biorąc pod uwagę ważność problemów proponowanych do uregulowania ustawowego, proszę Wysoki Sejm o rozpatrzenie i przyjęcie przedłożonego projektu ustawy Prawo atomowe. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję obywatelowi Prezesowi.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#MieczysławRakowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos lub zadać pytanie w powyższej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#MieczysławRakowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#MieczysławRakowski">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował rządowy projekt ustawy Prawo atomowe do Komisji Nauki i Postępu Technicznego oraz do Komisji Praw Ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#MieczysławRakowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wyraził zgodę na przedstawioną propozycję.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#MieczysławRakowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#MieczysławRakowski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#MieczysławRakowski">Proszę Sekretarza Posła Romana Menczewicza o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#RomanMenczewicz">W dniu dzisiejszym, tj. 27 listopada 1985 r., odbędą się posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#RomanMenczewicz">— wspólne Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisji Prac Ustawodawczych, z udziałem przewodniczących innych komisji sejmowych — bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, w sali kolumnowej;</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#RomanMenczewicz">— Komisji Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług — w 30 minut po zakończeniu obrad Sejmu, w sali nr 101 im. Ignacego Daszyńskiego;</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#RomanMenczewicz">— Komisji Nauki i Postępu Technicznego — w 45 minut po zakończeniu obrad Sejmu, w sali nr 118 im. Konstytucji 3 Maja.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#RomanMenczewicz">W dniu jutrzejszym, tj. 28 listopada 1985 r., odbędą się posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#RomanMenczewicz">— Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej — o godz. 8 min. 30, w sali nr 106 im. Krajowej Rady Narodowej;</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#RomanMenczewicz">— Komisji Administracji, Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości — o godz. 9, w sali nr 101 im. Ignacego Daszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#RomanMenczewicz">Na tym kończymy 3 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#RomanMenczewicz">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#RomanMenczewicz">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-65.10" who="#RomanMenczewicz">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-65.11" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-65.12" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 17 min. 30)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>