text_structure.xml 86.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">20 stycznia 1988 r. Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, obradująca pod przewodnictwem poseł Elżbiety Rutkowskiej (PZPR), dokonała:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- oceny realizacji regulaminu Sejmu 17 lipca 1986 r. /Mon. Pol. nr 21 poz. 151) i omówiła - sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Kancelarii Sejmu oraz posłowie z niektórych innych komisji sejmowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzOrzechowski">Poniższe uwagi sporządzono na podstawie doktryny przedmiotu, wyrażonej w trakcie sesji zorganizowanej przez Kancelarię Sejmu oraz Instytut Nauk o Państwie i Prawie Uniwersytetu Warszawskiego w dniach 11–12 listopada ub. r., informacji i uwag nadesłanych przez wojewódzkie zespoły poselskie oraz doświadczeń płynących z praktyki stosowania regulaminu, zebranych w trakcie funkcjonowania Sejmu i jego organów w minionym roku.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzOrzechowski">Informacje i uwagi WZP zostały opracowane przez poseł Genowefę Kuśmierek.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzOrzechowski">Obecny regulamin obowiązuje niespełna półtora roku. Jest to okres, który pozwala na sformułowanie odpowiednich ocen, aczkolwiek były wypowiadane opinie, że okres ten jest dla tych celów zbyt krótki. W czasie obowiązywania regulaminu z 17 lipca 1986 r. nie wszystkie zawarte w nim regulacje i rozwiązania mogły ze względów obiektywnych zostać zastosowane w praktyce. Dlatego też nie ma na razie podstaw do wyrażania jakiejkolwiek opinii lub oceny (np. kwestii postępowania w sprawach odpowiedzialności konstytucyjnej rozdz. 6 regulaminu).</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KazimierzOrzechowski">Ocena ogólna funkcjonowania regulaminu z 17 lipca 1986 r. jest - moim zdaniem - pozytywna; podobną opinię wyrażają również wojewódzkie zespoły poselskie. Uchwała Sejmu z 17 lipca 1986 r. w szerokiej mierze spożytkowała doświadczenia gromadzone w czasie obowiązywania poprzedniego regulaminu, jak również wprowadziła uzupełnienia i korekty wynikające z nowych regulacji ustawowych, w tym zwłaszcza ustaw o Trybunale Stanu, o Trybunale Konstytucyjnym oraz o obowiązkach i prawach posłów na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Uwagi szczegółowe zamieszczone poniżej zostaną potraktowane szeroko. Uwzględni się w nich, gdy to będzie wskazane i uzasadnione, ocenę prawidłowości poszczególnych zapisów regulaminu pod względem ich jasności, jednoznaczności i celowości, a także sugestie odpowiedniej ich zmiany. Uwzględnione będą także uwagi dotyczące ich stosowania, zwłaszcza ze wskazaniem ewentualnych, niekorzystnie, rysujących się w ich zakresie tendencji oraz propozycje merytorycznych uzupełnień, które zdają się być w regulaminie nieodzowne. Dla uzyskania większej przejrzystości wywody zostaną zgrupowane w określone bloki tematyczne, które w pewnych przypadkach będą musiały treściowo zachodzić na siebie. Ponadto, wykraczające poza ścisłe ramy niniejszego referatu, lecz powiązane z jego tematyką, zostaną wypowiedziane też pewne sugestie dotyczące funkcjonowania Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz warunków tego funkcjonowania, zwłaszcza w świetle ust. 14 pkt 1 in fine Przedmiotowego Zakresu Działania Komisji sejmowych, stanowiącego załącznik do regulaminu Sejmu PRL z 17 lipca 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KazimierzOrzechowski">Art. 11 ust. 2 oraz art. 12 ust. 3 wymieniają osoby uczestniczące w posiedzeniach Sejmu, chociaż nie posiadają one mandatu poselskiego, nie obejmują jednak przewodniczącego Rady Społeczno-Gospodarczej. Równocześnie art. 17 ust. 2 pkt 8 przewiduje koordynowanie przez Prezydium Sejmu prac komisji z RSG, art. 20 ust. 1 włącza przewodniczącego RSG w skład konwentu seniorów, zaś art. 9 ust. 2 pkt 11 przewiduje, że przedmiotem obrad w Sejmie mogą być również „sprawy… przekazane przez Prezydium Sejmu z inicjatywy (m. in.) Rady Społeczno-Gospodarczej”.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KazimierzOrzechowski">Przytoczone regulacje, które w praktyce są realizowane i funkcjonują, uzasadniają objęcie przewodniczącego RSG przepisami art. art. 11 oraz 12 regulaminu, tzn. zapewnienie mu uczestnictwa w posiedzeniach Sejmu oraz dostarczenie odpowiednich zawiadomień i dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#KazimierzOrzechowski">Konwent seniorów posiada skład określony w art. 20 ust. 1, który jednak nie obejmuje przewodniczących kół poselskich. Jak wiadomo, stworzenie kół poselskich zostało zagwarantowane ustawą, o obowiązkach i prawach posła (art i 17 ust. ust. 2 i 3), odwołuje się również do nich regulamin w art. 21. Praktyka ostatniej kadencji włącza przewodniczących kół do konwentu seniorów, należałoby więc rozważyć odpowiednią zmianę powołanego zapisu, tym bardziej że do konwentu wprowadzono przewodniczącego Rady Społeczno-Gospodarczej, który może nie być posłem. Tego rodzaju postulaty były z naciskiem zgłaszane w trakcie prac nad projektem obecnego regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KazimierzOrzechowski">Art. 100 ust. 1 stanowi, że powołanie podkomisji stałej (przez komisję lub komisje) wymaga zgody Prezydium Sejmu”. Ponieważ ten sam przepis nadaje komisjom prawo powoływania ze swego składu podkomisji z określeniem ich składu i zakresu działania, powstała w praktyce niejasność.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#KazimierzOrzechowski">Podkomisja stała nie jest organem Sejmu, ponieważ gdyby nim była, musiałaby być powoływana przez Sejm lub (jak konwent seniorów) obligatoryjnie wynikać z przepisów regulaminu. Uzależnienie powołania od zgody Prezydium Sejmu zapewnia jej jednak pozycję szczególną, właśnie przez „stałość”, nie zaś „czasowość” lub zgoła „dorywczość” jej funkcjonowania. Gdy po uchwaleniu przez Sejm ustawy o zmianie ustawy - Prawo lokalowe, Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisja Prać Ustawodawczych postanowiły podkomisję, która pracowała nad projektem wymienionej ustawy, przekształcić w podkomisję stałą, mającą z jednej strony nadzorować realizację postanowień ustawy (zwłaszcza delegacje ustawodawcze), z drugiej zaś społeczną skuteczność i celowość jej rozwiązań w praktyce - Prezydium Sejmu nie wyraziło zgody na jej powołanie.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#KazimierzOrzechowski">Stanowisko wymienionych trzech Komisji było uzasadnione i zmierzało do pełnego (i nie „akcyjnego”) zrealizowania kontrolnej funkcji Sejmu w dziedzinie tak społecznie ważnej, zarazem zaś tak kontrowersyjnej i nabrzmiałej, jaką jest Prawo lokalowe i problem mieszkaniowy. Zostało to udaremnione decyzją Prezydium Sejmu, którą można tłumaczyć tylko obawą przed mnożeniem swoistych „suborganów” w łonie komisji lub obok nich, albo też nie najlepszymi doświadczeniami z praktyką powoływania stałych podkomisji, znaną z poprzedniej kadencji, gdy podkomisje te były praktycznie martwe.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#KazimierzOrzechowski">Jeżeli zważyć, że wspomniane trzy Komisje były władne powołać zamierzone podkomisje w ramach swych kompetencji czy też przedłużyć na czas nieoznaczony działalność wcześniejszej podkomisji, nie określając jej tylko jako „stałej”, nasuwa się wątpliwość co do celowości powołanego zapisu art. 100 ust. 1 regulaminu. Rzecz powinna zostać przedyskutowana i skonsultowana z Prezydium Sejmu. Jeżeli miałoby się okazać, że zapis ów może działać w praktyce hamująco wobec spełniania przez Sejm podstawowych konstytucyjnych obowiązków - należałoby z niego zrezygnować.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#KazimierzOrzechowski">Prawo zwoływania posiedzeń Sejmu, czyli tym samym określania ich terminów, przysługuje Prezydium Sejmu w myśl art. 12 ust. 2 regulaminu. Podobnie prawo i obowiązek koordynowania działań komisji sejmowych między sobą oraz z Radą Społeczno-Gospodarczą w myśl przepisu tegoż art. 17 ust. 2 pkt pkt 4 oraz 8. Pozostaje też w mocy uchwała Prezydium Sejmu, w myśl której posiedzenia nie mają być zwoływane w pierwszym tygodniu miesiąca oraz w poniedziałki. To ostatnie należy interpretować jako wyłączenie w ogóle dni poświątecznych uznanych przez państwo.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#KazimierzOrzechowski">W dniach i okresach wyłączonych przez wspomnianą uchwałę bywają zwoływane posiedzenia Sejmu, znacznie zaś częściej posiedzenia komisji, na co każdorazowo Prezydium Sejmu wyraża zgodę. Praktyka taka jest niewłaściwa.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#KazimierzOrzechowski">Wspomniana uchwała miała przede wszystkim zagwarantować czas dla pracy posłów w terenie: na odbywanie posiedzeń wojewódzkich zespołów poselskich oraz poselskich spotkań, zapewniać realność planowania tych posiedzeń i spotkań na przyszłość. Zaistniała praktyka przekreśliła - lub w znacznej mierze podważyła tę możliwość. Ponadto pozbawiła znaczną część posłów gwarantowanego przez prawo odpoczynku, ponieważ w wielu przypadkach muszą oni poświęcać ten czas na podróż, a podróżowanie w dniach poświątecznych, gdy środki komunikacji są nad miarę przeciążone, nastręcza poważne trudności. Tzw. stałe miejsca poselskie nie rozwiązują sprawy. Wynikiem takiego terminarza posiedzeń jest znaczna absencja posłów, przez nich subiektywnie nie zawiniona.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#KazimierzOrzechowski">Regulamin przewiduje swoiście „względny” terminarz prac sejmowych. Stanowi bowiem w art. 35 ust. 4, że pierwsze czytanie projektu ustawy lub uchwały może się odbyć nie wcześniej niż dziesiątego dnia od doręczenia posłom druku projektu i analogiczne postanowienie wprowadza również w odniesieniu do drugiego czytania projektów ustaw: drugie czytanie projektu ustawy może się odbyć nie wcześniej niż dziesiątego dnia od doręczenia posłom sprawozdania komisji - która nad nim pracowała (art. 43 ust. 2). Prezydium Sejmu może drugie czytanie zastosować również w stosunku do uchwały, w myśl art. 34 regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#KazimierzOrzechowski">Terminarz ten często nie jest w praktyce zachowywany. Postępowanie takie nie stanowi wprost łamania przepisów regulaminu (jest nim jednak pośrednio), a to z uwagi na postanowienie art. 46, którego brzmienie przypominam: „Sejm w szczególnych wypadkach, może skrócić postępowanie z projektami ustaw przez:</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#KazimierzOrzechowski">1) przystąpienie do pierwszego czytania niezwłocznie podtrzymaniu przez posłów projektu, 2) zaniechanie druku projektu i niezwłoczne przystąpienie do pierwszego czytania, 3) przystąpienie do drugiego czytania niezwłocznie po zakończeniu pierwszego bez odsyłania projektu do komisji, 4) przystąpienie do drugiego czytania niezwłocznie po otrzymaniu przez posłów druku sprawozdania komisji, 5) zaniechanie druku sprawozdania komisji i niezwłoczne przystąpienie do drugiego czytania”.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#KazimierzOrzechowski">Należy domniemywać, że niedochowanie regulaminowego terminarza opiera się na wykorzystywaniu tego przepisu. Rzecz wymaga komentarza, w którym trzeba stwierdzić:</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#KazimierzOrzechowski">Po pierwsze - możliwość skrócenia postępowania została przewidziana tylko w odniesieniu do ustaw z uwagi na obowiązek dwóch czytań przewidzianych dla nich przez regulamin. Wynika stąd, że pkt pkt 1 i 2 odnoszące się do pierwszego czytania nie mogą być zastosowane do uchwał sejmowych. W stosunku do nich skrócenie postępowania nie może nastąpić. Niestety, niejednokrotnie miało to miejsce w praktyce, co było bezspornym złamaniem przepisów art. art. 33–42 regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#KazimierzOrzechowski">Po drugie - zapis art. 46 regulaminu jest wadliwy przez to, że jest w swej istocie blankietowy, ponadto zaś jest „pusty”, zawiera bowiem lukę uniemożliwiającą jego racjonalne stosowanie.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#KazimierzOrzechowski">Uchwalanie ustaw jest najważniejszą, najbardziej czasochłonną, odpowiedzialną czynnością parlamentu, wymagającą szczególnej staranności i uwagi. Wymogi te bezwzględnie wykluczają pośpiech w działaniu. Jeśli więc już dopuszcza się skracanie prac ustawodawczych, przy tym skracanie tak drastyczne, jakie przewiduje art. 46 regulaminu - powinno to następować tylko w zupełnie wyjątkowych okolicznościach, ściśle określonych normą prawną, możliwie wysokiej rangi. Art. 46 stosuje jednak typowy „blankiet”, mówi bowiem o „szczególnych wypadkach”, nie rozstrzygając ani ich charakteru i nasilenia, ani nie wskazując organu, który stwierdzałby istnienie takiego „szczególnego wypadku” i z odpowiednim wnioskiem występowałby do Sejmu, ani wreszcie procedury sejmowej, której ewentualnym rezultatem byłaby uchwała o skróceniu postępowania z projektami ustaw.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#KazimierzOrzechowski">Skrócenie postępowania ustawodawczego jest środkiem nadzwyczajnym, którego zastosowanie usprawiedliwić mogą tylko nadzwyczajne okoliczności. Obowiązujący obowiązek prawny zna takie okoliczności. Są nimi: bezpośrednie zagrożenie zewnętrzne, takież zagrożenie wewnętrzne, stan klęski żywiołowej itp. Toteż w tym kierunku, również z uwzględnieniem wymienionych kwestii proceduralnych, powinien zostać uzupełniony zapis art. 46 regulaminu. Tego rodzaju jego uzupełnienie, ewentualnie zmianę obecnego zapisu, uważam za konieczne.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#KazimierzOrzechowski">Niejednokrotnie stosowana dotychczas praktyka „względnego” terminarza przy skracaniu postępowania z ustawami i uchwałami sejmowymi przedstawiała się w ten sposób, że marszałek Sejmu otwierając posiedzenie lub otwierając debatę nad kolejnym punktem porządku dziennego oświadczał: „na wniosek Prezydium Sejmu (lub: konwentu seniorów) proponuję… itd. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu wniosek ten będę uważał za przyjęty”. Jest regułą, że żaden z posłów sprzeciwu nie zgłasza, przede wszystkim dlatego, że propozycja jest przyobleczona w postać wniosku techniczno-proceduralnego, ponadto zaś jest zaskoczeniem.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#KazimierzOrzechowski">Trzeba stwierdzić, że ani Prezydium Sejmu, ani konwent seniorów (który ma funkcję opiniodawczą i pomocniczą - art. 21 regulaminu), ani marszałek Sejmu jako ich przewodniczący nie mają regulaminowego upoważnienia do występowania z wnioskiem o skrócenie trybu postępowania. Upoważnienie takie nie da się wyprowadzić z przepisu art. 17 ust. 2 pkt 2 - który jedynie mógłby wchodzić w rachubę. Ewentualna decyzja o skróceniu procesu ustawodawczego w odniesieniu do danego projektu ustawy - jest aktem tak dużej wagi, iż wymaga: 1) by była przez Izbę podjęta z pełną świadomością wagi tego aktu, 2) na wyraźnie sformułowany wniosek, 3) zaopatrzony w odpowiednie uzasadnienie, 4) po przeprowadzeniu dyskusji, 5) w formie odpowiadającej wadze aktu, zatem osobną uchwałą, nie zaś w postaci „nieusłyszenia sprzeciwu”.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#KazimierzOrzechowski">Art. 17 ust. 2 pkt 10 regulaminu wyposażył Prezydium Sejmu w kompetencję dokonywania wykładni regulaminu Sejmu, ograniczoną co prawda wymogiem zasięgnięcia opinii Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Chcąc wykorzystać w sposób rozszerzający zapis art. 46 Prezydium Sejmu mogło było posłużyć się swą wymienioną kompetencją i dokonać odpowiedniej jego interpretacji. Pakt taki nie miał jednak miejsca.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#KazimierzOrzechowski">Mając na uwadze, że pośpiech w uchwalaniu ustaw, a także uchwał, pociąga za sobą ich pobieżność i niedopracowanie, co z kolei rychło narzuca konieczność ich zmian, zaś w przeciwnym razie powoduje ich nieskuteczność w osiąganiu założonych celów, jestem zdania, że Komisja powinna domagać się bezwzględnego respektowania przez Prezydium Sejmu odnośnych postanowień regulaminu. Równocześnie ponawiam wniosek o odpowiednie uściślenie i uzupełnienie art. 46 regulaminu oraz o rozważenie, czy i w jakiej mierze należałoby jego moc obowiązującą rozciągnąć również na uchwały sejmowe.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#KazimierzOrzechowski">Obowiązki i prawa Prezydium Sejmu precyzuje art. 17 regulaminu. Wyliczenie ich w pkt, 2 czyni wrażenie wyliczenia przykładowego (zwrot: „w szczególności”), z samego wyliczenia wynika to w sposób bezsporny.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#KazimierzOrzechowski">Art. 17 ust. 2 pkt 10 nakłada na Prezydium Sejmu obowiązek wykładni regulaminu. Dotychczas wykładni takiej Prezydium nie przeprowadziło, może nie widząc po temu potrzeby, a potrzeba taka istnieje.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#KazimierzOrzechowski">Art. 17 ust. 2 pkt 11 nakłada na Prezydium Sejmu obowiązek dokonywania okresowych ocen wykonywania przez organy państwowe obowiązków wobec Sejmu i jego organów oraz posłów; wnioski w tym zakresie Prezydium powinno przekazywać prezesowi Rady Ministrów oraz prezydium komisji sejmowych. O ile mi wiadomo prezydium obowiązku tego dotychczas nie wypełniło, mimo zasadniczego znaczenia, jakie oceny takie miałyby dla prac sejmowych, zwłaszcza w kontaktach z rządem.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#KazimierzOrzechowski">Powołany zapis jest niejasny i wymaga interpretacji oraz uzupełnienia. Należy określić wymienioną w nim „okresowość”: gdyby okresem tym miała być kadencja, ocenianie, o którym mowa, byłoby bezcelowe, w odniesieniu do prac sejmowych bieżącej kadencji. Uściślenia i zhierarchizowania wymaga zwrot „obowiązki wobec Sejmu i jego organów oraz posłów” wchodzą tu w rachubę działania i zachowania ze strony władz bardzo różnego gatunku, walorów i funkcji, od prawdziwie państwowych do indywidualnych i „prywatno-poselskich”. Trudno dziwić się, że przy tak enigmatycznym zapisie Prezydium nie przeprowadziło dotychczas odpowiednich ocen i nie sformułowało wniosków, o których mówi cytowany zapis.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#KazimierzOrzechowski">W wykonaniu art. 94 ust 4 Prezydium Sejmu skierowało do Komisji Regulaminowej i spraw poselskich projekty swych uchwał, zawierających wytyczne w zakresie metodologii przeprowadzania kontroli. Z regulaminu bezpośrednio nie wynika, że w tym wypadku Prezydium było obowiązane do zasięgnięcia opinii Komisji, niemniej jednak można by taki wniosek wyprowadzić z przepisu art. 17 ust. 2 pkt 10 (o którym mowa była poprzednio). Opinia Komisji po przedstawionych projektach była częściowo negatywna. Nie są znane dalsze losy tych projektów. Odpowiednie uchwały nie zostały dotychczas przez Prezydium powzięte.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#KazimierzOrzechowski">W myśl działu I rozdz. 1 regulaminu, opierającego się na przepisach Konstytucji i innych ustawach, do wyłącznej kompetencji Sejmu należy wybór: przewodniczącego, czterech zastępców, sekretarza oraz 11. członków Rady Państwa, a także wybór uzupełniający jej skład (art. 28), powoływanie i odwoływanie Rady Ministrów lub jej poszczególnych członków (art. 29), wybór prezesa, wiceprezesa i 10. sędziów Trybunału Konstytucyjnego, 22. członków i 5. zastępców członków Trybunału Stanu (art. 30), a także powołanie i odwołanie przewodniczącego Komitetu Obrony Kraju, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, prezesa Narodowego Banku Polskiego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich (art. 31). Czynności tych dokonuje się w trybie uchwały.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#KazimierzOrzechowski">Przepisy regulaminu (art. art. 28–31) mają wyłącznie materialny charakter i nie zawierają regulacji proceduralnej, która określałaby sposób dokonywania odpowiednich czynności, jeżeli pominąć kwestię łącznego lub oddzielnego głosowania (art. 28 ust. 3; art. 29 ust. ust. 2–3; art. 39 ust. ust. 2–3) i wymaganej większości (art. 31).</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#KazimierzOrzechowski">Jedyny szczegółowy przepis znajduje się w wielokrotnie już powoływanym art. 17 ust. 2, tym razem w jego pkt. 7, który stanowi, że Prezydium Sejmu kieruje wnioski w sprawie powołania członków Rady Ministrów do właściwych komisji sejmowych w celu przedstawienia opinii.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#KazimierzOrzechowski">Przepis ten będący jedyną regulacją o charakterze techniczno-proceduralnym, wymaga starannej uwagi i to zarówno przy jego interpretacji, jak i zastosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#KazimierzOrzechowski">W art. 17 ust. 2 pkt 7 dotyczy tylko powołania poszczególnego członka Rady Ministrów i stanowi, że wniosek złożony w tej sprawie (oczywiście, należy domniemywać, że złożony przez właściwy organ, czyli przez prezesa Rady Ministrów) Prezydium Sejmu kieruje do komisji sejmowych celem wyrażenia opinii. Przepis ten jest literalnie stosowany przez Prezydium Sejmu, niemniej jednak praktyka w tym zakresie jest powodem niezadowolenia i przedmiotem krytyki ze strony posłów. Symptomem tego jest przebieg głosowań przy uchwałach dotyczących przebudowy centrum, zwłaszcza przy odwoływaniu niektórych dotychczasowych członków Rady Ministrów, mimo po części kurtuazyjnego charakteru tych głosowań, a także spontaniczna dyskusja i późniejsze głosowanie przy powoływaniu rzecznika praw obywatelskich. Warto także przypomnieć sytuację zaistniałą jeszcze w czasie VIII kadencji (zatem pod rządami dawnego regulaminu), gdy wniosek prezesa Rady Ministrów o odwołanie ministra Wojteckiego ze stanowiska ministra rolnictwa spotkał się z tak znaczną liczbą negatywnych głosów, że tylko zestawienie ich z liczbą podpisów na liście obecności, nie zaś z liczbą posłów rzeczywiście wówczas obecnych na sali obrad pozwoliło uznać, że wniosek przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#KazimierzOrzechowski">Posłowie mają następujące zastrzeżenia:</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#KazimierzOrzechowski">- znikomość czasu oddanego posłom na wysłuchanie kandydata, przeprowadzenie z nim dyskusji i sformułowanie opinii - jest to bowiem przeważnie tylko przerwa w obradach - co tę ważną czynność poselską mogłoby nawet sprowadzać do czczej formalności, - przedstawianie w tej sytuacji, już ze względów czysto technicznych, tylko jednego kandydata, co odpowiedni akt poselski sprowadza do czynności czysto formalnej. Równocześnie słyszy się sugestie, by czynność sejmową, o której mowa rozdzielić między dwa posiedzenia, przy czym na pierwszym wysuwano by kandydata, względnie kandydatów, a dopiero na następnym podejmowano by uchwałę o powołaniu, - zwraca się też uwagę, że mimo szerokiego zakresu przedmiotowego art. art. 28–31 regulaminu, praktyka opiniowania została przewidziana - i jest stosowana w wąskim zakresie - tylko przy powoływaniu poszczególnego członka Rady Ministrów, to znaczy, że nie dotyczy już jego odwoływania.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#KazimierzOrzechowski">Zdaniem Komisji, powinno się udzielić odpowiedzi na dwa zasadnicze pytania: po pierwsze - czy zapis art. 17 ust. 2 pkt 7, mimo że tak cząstkowy, powinien być odpowiednio stosowany przy wszystkich czynnościach Sejmu wymienionych w art. art. 28–31? Po drugie - jak w szczegółach powinna wyglądać procedura opiniowania przewidziana w art. art. 17 ust. 2 pkt 7?</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#KazimierzOrzechowski">W odniesieniu do pierwszej kwestii trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę, że w art. 28–31 regulaminu, zgodnie z Konstytucją i odpowiednimi ustawami, przewiduje się dwa rodzaje czynności Sejmu, mianowicie: wybór (Rada Państwa, Trybunał Konstytucyjny, Trybunał Stanu) oraz powoływanie i odwoływanie (Rada Ministrów i jej poszczególni członkowie, przewodniczący Komitetu Obrony Kraju, prezes Najwyższej Izby Kontroli, prezes Narodowego Banku Polskiego, Rzecznik Praw Obywatelskich).</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#KazimierzOrzechowski">Art. 17 ust. 2 pkt 7 regulaminu z uwagi na swą wyraźną treść nie może mieć zastosowania w sytuacjach, w których mowa jest o wyborze. Nasuwa się wątpliwość terminologiczna, płynąca z różnicy zachodzącej między właściwym aktem wyborczym (do Sejmu, do rad narodowych), polegającym na opowiedzeniu się za jednym z kilku kandydatów oraz wyborem dokonywanym przez Sejm, o którym mowa w art. art. 28 i 30 regulaminu, polegającym na akceptacji konkretnych kandydatur zaproponowanych we właściwym trybie. Kwestię tę powinno się rozważyć przy pracach nad zmianą Konstytucji, nie jest bowiem wykluczone, że i tutaj można by przewidzieć czynność sejmową o charakterze szczególnego „powołania”, nie zaś pozorowanego w swej istocie wyboru.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#KazimierzOrzechowski">Należałoby uznać, że funkcja opiniodawcza odpowiednich komisji sejmowych odnosi się do wszystkich sytuacji, w których mowa jest o powołaniu, a także odnosi się nie tylko do wniosków o powołanie (czynność pozytywna), ale również do wniosku o odwołanie (czynność negatywna).</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#KazimierzOrzechowski">Trzeba stwierdzić, że zapis art. 17 ust. 2 pkt 7 jest przejściowy, ponieważ uwzględnia tylko jedną z wielu możliwości, przy tym tylko czynność pozytywną w wyżej przyjętym rozumieniu. Dodatkową wątpliwość rodzi zastosowanie w nagłówku ust. 2 słów: „w szczególności” nie jest bowiem jasne, czy idzie w tym o wyliczenie wyczerpujące, czy też tylko o przykładowe. W drugim przypadku należałoby przyjąć, że zapis ma odpowiednie zastosowanie we wszystkich pozytywnych i negatywnych czynnościach Sejmu, przy których mowa jest o powołaniu. Rzecz przedstawiałaby się inaczej, gdyby wyliczenie z art. 17 ust. 2 miało być traktowane jako wyczerpujące. Regulacja taka byłaby niewłaściwa, choćby przez to, że pozostawiałaby istotną lukę, mogącą odbić się niekorzystnie na funkcjonowaniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#KazimierzOrzechowski">Drugie z pytań dotyczy procedury opiniowania, która w swoim dotychczasowym kształcie, spotyka się z krytycznymi ocenami posłów. Krytyka ta dotyczy przede wszystkim skupienia w nader krótkim czasie trzech aktów: przedstawienia kandydatury, zaopiniowania jej oraz powołania, co uniemożliwia praktyczne i rzeczywiste zastosowanie instytucji opiniowania, ponadto powoduje zaś zbyt wąskie jej stosowanie, Sytuacja, w której Sejm dokonuje powołania organu państwowego, w świetle postanowień Konstytucji i odpowiednich ustaw - jest dwojakiego rodzaju. Pierwszy dotyczy rządu i poszczególnych członków Rady Ministrów; drugi - powoływania przewodniczącego Komitetu Obrony Kraju, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, prezesa Narodowego Banku Polskiego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#KazimierzOrzechowski">Co do pierwszego rodzaju powołania: jest tradycyjną i w zasadzie powszechną praktyką konstytucyjną, że o składzie Rady Ministrów decyduje premier wskazując konkretnego (i to jednego) kandydata do każdej teki. Zasada ta jest stosowana również w naszym państwie, co ma swój wyraz m. in. w art. 29 ust. 2 regulaminu, przewidującym łączne głosowanie czy powoływanie rządu. Wydają się wątpliwe niektóre głosy, domagające się uprzedniego opiniowania przez komisje poszczególnych członków rządu, którzy mają być powoływani, zupełnie zaś nieuzasadnione oczekiwania, by prezes Rady Ministrów przedstawiał po kilku kandydatów do każdej teki. Asumpt dla takich opinii mieści się w zapisie art. 17 ust. 2 pkt 7 regulaminu, przewidującym opiniowanie kandydatur nowo powoływanych poszczególnych członków rządu. Zapis ten zrodził się z praktyki VIII kadencji. Jest on „ukłonem” w stronę suwerennej pozycji Sejmu, a zarazem niekonsekwencją w stosunku do ogólnych zasad powoływania rządu. Mając na względzie nieporozumienia, które rodzi należałoby w odpowiednim czasie zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście jest on konieczny i celowy. Zresztą dotychczasowa praktyka dowodzi, iż jest, on stosowany tylko w sposób formalny, i że odnośny akt sejmowej komisji nie pełni funkcji merytorycznej (władczej).</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#KazimierzOrzechowski">Zgłaszany niekiedy postulat, by przy tym pierwszym rodzaju powołań wnioskodawca (prezes Rady Ministrów) przedstawiał więcej niż jedną kandydaturę jest nieuzasadniony i niecelowy.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#KazimierzOrzechowski">Drugi rodzaj powołania odnosi się do organów podporządkowanych bezpośrednio Sejmowi jako najwyższej władzy w państwie i tutaj kwestią liczby przedstawianych kandydatur i tryb ich przedstawiana na pozór zdają się wyglądać inaczej niż przy pierwszym rodzaju.</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#KazimierzOrzechowski">W świetle dotychczasowej praktyki wnioskodawca bywał Komitet Współpracy Partii i Stronnictw Politycznych, względnie Rada Krajowa PRON, Rada Państwa lub konwent seniorów. Oficjalnego zgłoszenia kandydatury dokonywał Marszałek Sejmu, przy czym nieoficjalnie byłą ona notyfikowana klubom poselskim przed posiedzeniem. Dyskusja, jeśli miała miejsce, nosiła tylko charakter formalny (poparcie), po czym następowało powołanie w trybie sejmowej uchwały. Krytyka tej procedury koncentruje się na braku takiego stadium prac sejmowych, które umożliwiałyby podjęcie odpowiedniej decyzji po merytorycznej dyskusji i w sposób właściwy dla suwerennego aktu władczego. Podnosi się też, że Sejm nie ma możności wyboru między kilku kandydatami.</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#KazimierzOrzechowski">Sugerowanie większej liczby kandydatów, niedopuszczalne przy pierwszym rodzaju powołań, tutaj zdaje się mieć większe uzasadnienie -niemniej jednak praktycznie byłoby to raczej nie do zrealizowania. Dlatego też należałoby przede wszystkim rozważyć zgłaszany przez posłów postulat czasowego rozdzielenia zgłoszenia kandydatury oraz aktu powołania - pomiędzy dwa sejmowe posiedzenia. Taka praktyka dawałaby Sejmowi i posłom pełną możliwość przedyskutowania kandydatur i okazję do ewentualnych negocjacji z przedstawicielami wnioskodawców. Usuwałaby ona również wrażenie zaskoczenia i pośpiechu, na co też żalą się posłowie.</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#KazimierzOrzechowski">Słyszy się opinię, że w dotychczasowej praktyce art. 17 ust. 2 pkt 7 regulaminu Sejmu, mówiącego o kierowaniu wniosku do właściwych komisji sejmowych, wnioski te bywają kierowane z reguły tylko do jednej komisji. W pewnych okolicznościach jest to uzasadnione, nie powinno chyba jednak stanowić zasady.</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#KazimierzOrzechowski">Uzasadniony wydaje się postulat szczegółowego i zgodnego z ogólnymi rozwiązaniami ustalenia procedury powoływania przez Sejm organów państwowych. Oznaczałoby to uchylenie zapisu art. 17 ust. 2 pkt 7 i odpowiednie uzupełnienie regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#KazimierzOrzechowski">Już poprzednio zwracałem uwagę na nadmierne przyspieszanie tych prac nad projektami ustaw i uchwał, niekorzystne w skutkach i w zasadzie sprzeczne z regulaminem.</u>
          <u xml:id="u-2.52" who="#KazimierzOrzechowski">Należy uznać za niezadowalający sposób uczestniczenia przedstawiciela projektodawcy w pracach nad projektami ustaw, gdy projektodawcą jest rząd. Postanowienia regulaminu w tym zakresie są konkretne i w miarę wyczerpujące. Art. 32 ust. 3 stanowi, że „w piśmie przesyłającym projekt wnioskodawca wskazuje swego przedstawiciela upoważnionego do reprezentowania go w pracach nad tym projektem”. Wymóg jest w praktyce respektowany, ponieważ premier z reguły wskazuje w tym charakterze odpowiedniego ministra.</u>
          <u xml:id="u-2.53" who="#KazimierzOrzechowski">Art. 38 ust. 2 regulaminu Sejmu postanawia, że „w posiedzeniach podkomisji obowiązany jest uczestniczyć upoważniony przedstawiciel wnioskodawcy”. Regulamin nie wypowiada się wprost o uczestnictwie tegoż przedstawiciela w posiedzeniach komisji - wynika to jednak „argumento a minori in maius” z art. 38 ust. 2. Regulamin nie rozstrzyga wprawdzie sprawy zastępstwa upoważnionego przedstawiciela przez inne osoby w postępowaniu nad projektami ustaw, niemniej jednak w art. 88 ust. 1 stanowi: „Na żądanie Prezydium Komisji ministrowie oraz kierownicy centralnych organów administracji państwowej… obowiązani są uczestniczyć w posiedzeniach komisji, na których rozpatrywane są sprawy dotyczące ich zakresu działania. Osoby te mogą upoważniać pisemnie swego przedstawiciela do udziału w posiedzeniu”. W doktrynie zaprezentowano pogląd, iż przepis ten mógłby uzasadniać domniemanie, że również w pracach nad projektami ustaw tego rodzaju zastępstwo „upoważnionego przedstawiciela” jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-2.54" who="#KazimierzOrzechowski">Taka interpretacja budzi wątpliwości, ponieważ art. 88 traktuje o innej sytuacji i inna jest w nim rola przedstawiciela rządu.</u>
          <u xml:id="u-2.55" who="#KazimierzOrzechowski">W praktyce rząd jako wnioskodawca stosunkowo często nie respektuje postanowienia art. 38 ust. 2, a nawet art. 88 ust. 1 regulaminu Sejmu. Z moich osobistych doświadczeń wynika, że jest raczej wyjątkiem, by minister jako upoważniony przedstawiciel wymieniony w piśmie premiera rzeczywiście uczestniczył w pracach podkomisji i komisji, do czego jest zobowiązany. Uczestniczą natomiast inne osoby, z reguły zajmujące stanowiska znacznie nawet niższe niż wiceministra. Nie spotkałem się też z sytuacją, by osoby te przedkładały pisemne upoważnienia, wymagane przez art. 88 przy zastosowaniu wspomnianej interpretacji.</u>
          <u xml:id="u-2.56" who="#KazimierzOrzechowski">W rezultacie prace nad projektami ustaw ulegają niepotrzebnemu przedłużeniu. Osoby takie nie mogą zajmować stanowiska wiążącego rząd przy negocjacjach i z reguły wyraźnie to podkreślają - co nie przeszkadza im w częstym składaniu oświadczeń typu: „nie zgadzam się” lub „rząd się nie zgadza” na proponowane przez posłów rozwiązanie. Takie zachowanie się przedstawiciela wnioskodawcy, przy tym formalnie nie upoważnionego do reprezentowania rządu, wyraża pośrednio brak szacunku dla Sejmu jako zwierzchniego i suwerennego organu.</u>
          <u xml:id="u-2.57" who="#KazimierzOrzechowski">Osobiste uczestnictwo upoważnionego przedstawiciela - np. ministra K. Totta w pracach nad ustawą o jednostkach innowacyjno-wdrożeniowych - znane mi z praktyki - nie tylko wyklucza tego rodzaju zachowanie się, ale też pociąga za sobą istotne przyspieszenie prac nad projektem i gwarantuje ich lepsze rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-2.58" who="#KazimierzOrzechowski">Tylko przejawem uprzejmości posłów jest, że współpracują z nieupoważnionymi osobami i zgadzają się traktować je jako przedstawicieli wnioskodawcy. Gdyby podkomisje stały ściśle na gruncie przepisów regulaminu, powinny traktować te osoby tylko jako źródło nie wiążącej informacji - zgodnie z postanowieniem art. 88 regulaminu Sejmu. Uważam za wskazane, by Prezydium Sejmu zwróciło rządowi uwagę na niewłaściwość tego rodzaju praktyki i na jej niekorzystne skutki.</u>
          <u xml:id="u-2.59" who="#KazimierzOrzechowski">Posłowie krytycznie odnoszą się do terminarza prać nad projektami ustaw i uchwał. Podnoszą fakt częstego nierespektowania 10-dniowego terminu przewidzianego w art. 35 ust. 4 oraz art. 43 ust. 2. Praktycznie uniemożliwia to posłom wypełnianie obowiązku konsultacji projektów, przewidzianego w art. 26 ust. 1 pkt 3. Posłowie zwracają uwagę, że rząd jako wnioskodawca projektów często opóźnia dostarczenie ich do Sejmu, nie zachowując zapowiedzianych i uzgodnionych terminów, w oparciu, o które jest sporządzany ramowy plan pracy. Nie tylko dezorganizuje to pracę Sejmu, lecz także narzuca konieczność pośpiechu. Pośpiech taki jest niedopuszczalny ze względów merytorycznych, poza tym uwłacza godności Sejmu jako najwyższego organu władzy.</u>
          <u xml:id="u-2.60" who="#KazimierzOrzechowski">Gdy idzie o dostarczanie Sejmowi i posłom przez rząd jako wnioskodawcę koniecznych tekstów i materiałów - zarysowała się w ostatnich miesiącach pewna niekorzystna praktyka, powszechnie przez posłów krytykowana. Mianowicie zarówno założenia CPR na 1988 r., jak program realizacyjny II etapu reformy gospodarczej odwoływały się wprawdzie z naciskiem do zasad polityki płacowo-cenowej, jako do swych integralnych części składowych - jednak żaden z tych ważnych dokumentów zasad tych nie zawierał. Sytuacja ta powtórzyła się na posiedzeniu Sejmu w dniu 28 grudnia 1987 r., poświęconym pierwszemu czytaniu projektu tegorocznego budżetu. Informacja w sprawie polityki cenowo dochodowej w 1988 r. została bowiem udostępniona określonym organizacjom społecznym i związkom zawodowym, ciągle jednak była nie znana posłom. Trzeba stwierdzić, że takie swoiste „utajnienie” podstawowego przecież tekstu przed członkami najwyższego i suwerennego organu władzy, jakim jest Sejm musi nie tylko utrudniać, ale niekiedy wręcz uniemożliwiać merytoryczną pracę posłów zarówno w Sejmie, jak i w terenie. Trzeba było dopiero zdecydowanych protestów w ramach sejmowej debaty, aby minister finansów - i to z dalszym opóźnieniem - zdecydował się przesłać posłom ów ważny tekst.</u>
          <u xml:id="u-2.61" who="#KazimierzOrzechowski">Posłowie i wojewódzkie zespoły poselskie zwracają też uwagę, że wnioskodawcy nie w pełni respektują wymogi art. 33 regulaminu Sejmu. Uzasadnienia dołączane do projektów ustaw często bywają pobieżne i tylko formalnie spełniają wymogi ust. 2 tego artykułu - nie stanowiąc w rezultacie odpowiedniej podstawy dla szczegółowych i merytorycznych prac właściwych komisji i ich podkomisji. Niemniej należy stwierdzić, że wymóg art. 33 ust. 2 pkt 5 dotyczący założeń podstawowych aktów wykonawczych, jest w zasadzie spełniany przez wnioskodawców.</u>
          <u xml:id="u-2.62" who="#KazimierzOrzechowski">Komisje, zwłaszcza zaś podkomisja, nie przywiązują niekiedy wagi do przekazanych im projektów aktów wykonawczych i założeń do nich. W rezultacie może to doprowadzić do takich sytuacji, jak np. przy rozporządzeniu z 14 września 1985 r. do ustawy o gospodarce gruntami w sprawie opłat eksploatacyjnych od właścicieli mieszkań - która znalazła swój epilog przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jest to ze strony komisji sejmowych zaniedbanie, które przynosi ujemne efekty społeczne, a nawet polityczne.</u>
          <u xml:id="u-2.63" who="#KazimierzOrzechowski">W świetle art. 39 regulaminu Sejmu, nakazującego uwzględniać w pracach nad projektami ustaw i uchwał opinie innych komisji oraz Rady Społeczno-Gospodarczej - konieczne jest przestrzeganie odpowiedniego terminarza tych prac. Opinie komisji oraz Rady powinny we właściwy sposób wyprzedzać merytoryczne prace Komisji i jej podkomisji. Posłowie z niezadowoleniem przyjmują fakt, że stanowisko Rady Społeczno-Gospodarczej, której pozycja i rola stale wzrastają, bywa niekiedy komunikowane komisjom już po podjęciu przez nie końcowej uchwały i po wyznaczeniu posła-sprawozdawcy. Taka praktyka jest niecelowa i niedopuszczalna, nie tylko z powodów merytorycznych, lecz także społeczno-politycznych. Powinno się więc rozważyć odpowiednie uzupełnienie regulaminu Sejmu, które by uwzględniało faktyczną pozycję, rolę i funkcję Rady Społeczno-Gospodarczej i to nie tylko w postępowaniu z projektami ustaw i uchwał. Nie powinno w tym być przeszkodą, że RSG nie jest organem Sejmu - skoro w regulaminie zapewniono jej przewodniczącemu członkostwo konwentu seniorów i uczestnictwo w obradach, komisje zobowiązano do uwzględniania stanowiska Rady itd.</u>
          <u xml:id="u-2.64" who="#KazimierzOrzechowski">W minionym roku w praktyce postępowania z projektami ustaw wystąpiła nowa forma, która okazała się celowa i pożyteczna - a której nie da się wyprowadzić z postanowień regulaminu Sejmu nawet w drodze daleko idącej interpretacji. Formą tą jest przedkładanie przez rząd Sejmowi, jeszcze przed wniesieniem ostatecznego projektu ustawy, założeń do projektu ustawy - w ślad za czym bywał również dostarczany „projekt wstępny”. Tak np. postąpiono z ustawami o jednostkach innowacyjno-wdrożeniowych oraz o opiece społecznej.</u>
          <u xml:id="u-2.65" who="#KazimierzOrzechowski">W ten sposób można już na wstępie wyjaśnić i ewentualnie usunąć zasadnicze kwestie sporne, poszerzyć merytoryczną współpracę rządu i Sejmu oraz znacznie przyspieszyć proces ustawodawczy. Byłoby wskazane wprowadzenie do regulaminu Sejmu zapisu, który mógłby utrwalić tę praktykę.</u>
          <u xml:id="u-2.66" who="#KazimierzOrzechowski">Jako podstawowy tryb postępowania z projektami ustaw regulamin przewiduje system dwóch czytań. W dotychczasowej i wieloletniej praktyce faktyczny akcent spoczywał na drugim czytaniu, co wyrażało się w szczególnie obszernej i drobiazgowej debacie poselskiej. Równocześnie pierwsze czytanie ustępowało w cień, ograniczając się do debaty raczej kierunkowej i bardziej ogólnej. W następstwie takiej praktyki komisje przystępując do merytorycznej pracy dysponowały tylko ogólnym materiałem. Co więcej - nie było praktyki, by wnioskodawca (rząd) ustosunkowywał się w taki sposób do zarzutów i sugestii zgłoszonych w pierwszym czytaniu, by komisja mogła oprzeć się na tym w swych pracach. Nie było też regułą, aby Kancelaria Sejmu dostarczała komisjom przed rozpoczęciem ich prac wyciąg z protokołu posiedzenia plenarnego, zawierający debatę przeprowadzoną w ramach pierwszego czytania, wraz z odpowiedziami wnioskodawcy na zadane mu pytania.</u>
          <u xml:id="u-2.67" who="#KazimierzOrzechowski">W minionym roku wystąpiły nowe tendencje - wyraźnie „dowartościowano” pierwsze czytanie. Polegało to na dostarczeniu, komisji pisemnego wyjaśnienia, względnie odpowiedzi na wszystkie zastrzeżenia i krytykę wypowiedziane w trakcie pierwszego czytania - co stało się podstawą dla prac komisji. Materiały takie przedstawił minister K. Tott przy omawianiu projektu ustawy o jednostkach innowacyjno-wdrożeniowych. Prezydium Sejmu w pewnych wypadkach położyło zasadniczy akcent na pierwszym czytaniu i ograniczyło debatę w ramach drugiego czytania tylko do przodujących oświadczeń klubowych, albo też w ogóle nie przewidziało debaty poselskiej w tym czytaniu. Debata w drugim czytaniu, dotychczas często nader rozwlekła i czasochłonna, nie jest już przecież w stanie nic wnieść do samej ustawy. Zasadnicza merytoryczna dyskusja plenarna nad projektem winna mieć miejsce w takim czasie i warunkach, które zapewniałyby jej wpływ na kształt przyszłej ustawy. To zaś jest możliwe tylko przy pierwszym czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-2.68" who="#KazimierzOrzechowski">Uważam, że należałoby wprowadzić do regulaminu Sejmu odpowiedni zapis, który gwarantowałby taką praktykę. Równocześnie należałoby ponownie przemyśleć przewidzianą w regulaminie Sejmu możliwość pierwszego czytania tylko przed komisją lub kilku komisjami - nie wydaje się ona celowa.</u>
          <u xml:id="u-2.69" who="#KazimierzOrzechowski">Nadanie priorytetu pierwszemu czytaniu wymagałoby, rzecz jasna, ścisłego przestrzegania co najmniej 10-dniowego terminu, który powinien służyć posłom do zebrania odpowiednich materiałów i odbycia odpowiednio ukierunkowanych spotkań z wyborcami dla przeprowadzenia społecznych konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-2.70" who="#KazimierzOrzechowski">Istnieje konieczność ścisłego przestrzegania art. 14 regulaminu Sejmu, w myśl którego wnioski i uwagi wypowiedziane przez posłów w toku posiedzenia Sejmu podlegają wnikliwemu rozpatrzeniu przez właściwe organy państwowe - zaś gdy wniosek posła miał istotne znaczenie społeczne lub charakter ogólnopaństwowy, o wyniku powinno być niezwłocznie powiadomione Prezydium Sejmu. Jest bowiem oczywiste, że wszelkie wnioski i uwagi dotyczące projektu przyszłej ustawy mają charakter ogólnopaństwowy i ogólnospołeczny.</u>
          <u xml:id="u-2.71" who="#KazimierzOrzechowski">Posłowie i wojewódzkie zespoły poselskie powszechnie postulują, by było wykonywane postanowienie art. 85 ust. 1 pkt 4 regulaminu Sejmu - stanowiące, że prezydia komisji powinny zapewniać jej członkom otrzymanie w odpowiednim czasie należycie przygotowanych materiałów na posiedzenia komisji. Sformułowanie „w odpowiednim czasie” jako blankietowe i niejasne - powinno zostać uściślone, tak by wykluczało dostarczanie posłom materiałów niekiedy dopiero w przeddzień lub w samym dniu posiedzenia. Dyscyplina w tym względzie ma szczególne znaczenie przy pracach ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-2.72" who="#KazimierzOrzechowski">Utrudnieniem w wykonywaniu przez Sejm jego funkcji ustawodawczej jest brak ustawy o tworzeniu prawa. Odpowiednie prace zostały podjęte już przed ponad 10. laty, konieczność tworzenia odpowiedniej ustawy była też stwierdzana przez najpoważniejsze gremia polityczne kraju. Niestety, zamysł ten nie został zrealizowany. Nic też nie wskazuje, by w dającym się określić czasie rząd zamierzał wystąpić z takim projektem.</u>
          <u xml:id="u-2.73" who="#KazimierzOrzechowski">Należałoby rozważyć kwestię powołania - przez Komisję Prac Ustawodawczych i ewentualnie inne komisje - zespołu poselskiego, który przy współudziale Zespołu Doradców Sejmowych i wykorzystaniu istniejących opracowań Rady legislacyjnej sformułowałby odpowiedni projekt poselski. Uchwalenie takiej ustawy jest sprawą niecierpiącą zwłoki. Należałoby przewidzieć w niej mechanizmy, które by przeciwdziałały inflacji przepisów ustawowych oraz regulowały sprawę delegacji ustawodawczych. Dowiedziałem się, że przygotowuje się obecnie projekty czterech ustaw dotyczących transportu i komunikacji - zdaniem wysokiego przedstawiciela odnośnego resortu zupełnie zbytecznych. Mój rozmówca sugerował „zablokowanie” tych projektów w Sejmie. Łatwo dostrzec, że sytuacja jest wręcz humorystyczna. Byłoby to wykluczone, gdyby istniała już ustawa o tworzeniu prawa.</u>
          <u xml:id="u-2.74" who="#KazimierzOrzechowski">Na marginesie tej sprawy dodam, że regulamin Sejmu właściwie nie reguluje sprawy formułowania tzw. projektów poselskich i późniejszego z nimi postępowania. Rzecz jest tylko na pozór bezprzedmiotowa, wystarczy bowiem przypomnieć dzieje art. 19 ustawy o konsultacjach społecznych i o referendum - oraz niekorzystne następstwa przyjętego ostatecznie rozwiązania, ujawnione w dniu 29 listopada ub. r.</u>
          <u xml:id="u-2.75" who="#KazimierzOrzechowski">Chcę przejść z kolei do kontrolnej funkcji Sejmu, która jest jedną z trzech konstytucyjnych kompetencji naszego parlamentu. Kontrola ze strony Sejmu jest szczególnego rodzaju i wyraźnie różni się np. od funkcji Najwyższej Izby Kontroli. Z regulacji art. 95 regulaminu Sejmu pośrednio wynika, że kontrola ta powinna mieć charakter ciągły, zaś jej celem winno być bieżące optymalizowanie realizacji celów państwa - w tym również sprawowania władzy wykonawczej. Kontrolna funkcja Sejmu jest jednym z przejawów jego konkretnej współodpowiedzialności za realizację zadań państwowych.</u>
          <u xml:id="u-2.76" who="#KazimierzOrzechowski">Dotychczasowe doświadczenie wskazuje, że ta funkcja wykonywana jest niedostatecznie. Z jednej bowiem strony kontrole przeprowadzane w terenie przez komisje mają charakter wyrywkowy, informacyjny, poznawczy i nie urzeczywistnia się w nich wspomniana współodpowiedzialność za sprawy państwowe. Z drugiej zaś, kontrola Sejmu w skali ogólnopaństwowy, a zatem odnoszącej się do rządu i innych organów centralnych, ma charakter wyłącznie „następny” w fachowym, prawniczym rozumieniu tego wyrazu. Uruchamia ją syntetyczna informacja rządu, będąca już tylko ogólnym podsumowaniem - co nie pozwala Sejmowi wpływać na kierunek i taktykę działania władz wówczas, gdy są one niewłaściwe, lub też, gdy Sejm ocenia je inaczej niż rząd. Debata prowadzoną w następstwie przedstawionej informacji na posiedzeniu plenarnym Izby nie może już bowiem mieć wpływu na działania rządowe, zaś podejmowana przez Sejm uchwała ma tylko charakter oceny i z reguły nie zawiera wiążących władze administracyjne postanowień. Słowem i w tym ogólnopaństwowym zakresie nie realizuje się współodpowiedzialność Sejmu za sprawy państwowe.</u>
          <u xml:id="u-2.77" who="#KazimierzOrzechowski">Wyrazem przeświadczenia, że Sejm winien swą funkcję kontrolną sprawować w sposób ciągły i posiadać rzeczywisty wpływ na bieg konkretnych działań państwowych, zwłaszcza wewnętrznych, jest uchwała Komisji Regulaminowej Spraw Poselskich z 20 grudnia 1987 r., postulująca powołanie w Sejmie Komisji Reformy Gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-2.78" who="#KazimierzOrzechowski">Wyrażam przekonanie, że do regulaminu Sejmu powinny: zostać wprowadzone zapisy, umożliwiające Sejmowi wprowadzenie tego rodzaju bieżącej kontroli.</u>
          <u xml:id="u-2.79" who="#KazimierzOrzechowski">Wojewódzkie zespoły poselskie i posłowie „krytycznie oceniają reagowanie na interpelacje i zapytania poselskie. Mimo wyraźnego uregulowania tej sprawy przez regulamin Sejmu posłowie często odbierają odpowiedzi interpelowanych jako ogólnikowe, mało konkretne, nader rozwlekłe, lecz nie odnoszące się do istoty poruszonego zagadnienia. W konsekwencji odpowiedzi te nie zadowalają ani posłów, ani tym bardziej wyborców, w których interesie i imieniu wnoszone są interpelacje i zapytania.</u>
          <u xml:id="u-2.80" who="#KazimierzOrzechowski">Interpelacje miewają różny ciężar gatunkowy, jednak wiele z nich ma znaczenie ogólne i dotyka kwestii podstawowych. W dotychczasowej praktyce udzielona odpowiedź - często taka, jak przed chwilą powiedziałem - zamyka sprawę, choćby była ona o podstawowym znaczeniu. Sprowadza to rzecz całą jedynie do formalnych wystąpień. Przepis art. 63 ust. 2 regulaminu Sejmu - przewidujący w tej sytuacji dyskusję, co musiałoby doprowadzić do zajęcia przez Sejm merytorycznego stanowiska - nie był dotychczas wykorzystywany. Skoro istniejące regulacje zdają się być niewystarczające, należałoby zatem przewidzieć odpowiednie formy dla tego rodzaju dyskusji oraz jej następstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.81" who="#KazimierzOrzechowski">Praktyczna realizacja art. 66 regulaminu Sejmu, dotyczącego udzielania odpowiedzi na interpelacje zgłaszane ustnie dowodzi, że adresaci interpelacji zbyt często upoważniają do odpowiadania w ich imieniu inne osoby. Szczególnie widoczne jest to w sytuacjach, kiedy np. wicepremier - adresat interpelacji jest obecny na obradach, zaś ustnej odpowiedzi na interpelację o ważnym — zdaniem interpelującego - znaczeniu udziela przedstawiciel rządu w randze wiceministra. Wydaje się konieczne, aby w sprawach upoważnień do udzielania odpowiedzi na interpelacje w pełni była stosowana rzeczywista „wyjątkowość”, o której mówi art. 66 ust. 1 regulaminu Sejmu. Prezydium Sejmu przynajmniej 2 razy w ciągu kadencji powinno też zwoływać specjalne posiedzenia Izby przeznaczone wyłącznie na rozpatrywanie interpelacji i zapytań poselskich - korzystając w tej mierze z ustawowego zapisu art. 67 ust. 3 regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.82" who="#KazimierzOrzechowski">Wydaje się celowe podjęcie przez Prezydium Sejmu dalszych kroków organizacyjnych, zmierzających do lepszego skorelowania prac komisji sejmowych z działalnością wojewódzkich zespołów poselskich. Dotyczy to szczególnie planowania pracy komisji oraz organizowania przez nie wizytacji terenowych i posiedzeń wyjazdowych. Przy planowaniu pracy komisji wydaje się konieczne ustalenie zasady, że w określonym terminie zwracają się one również do wojewódzkich zespołów poselskich - wszystkich lub wybranych - z prośbą o przedstawienie ich wniosków do projektów planów komisji sejmowych. Plany pracy zatwierdzone przez komisje powinny być kierowane do poszczególnych WZP z takim wyprzedzeniem, aby te mogły uwzględnić z kolei w swych planach tematykę niektórych z zaplanowanych przez komisje posiedzeń, aby mogły też w odpowiednim czasie przygotować swoje własne opinie na rozpatrywane przez komisje kwestie.</u>
          <u xml:id="u-2.83" who="#KazimierzOrzechowski">Przy organizowaniu wizytacji terenowych i posiedzeń dojazdowych wydaje się wskazane, aby komisje sejmowe nawiązywały ściślejsze niż dotychczas kontakty z WZP dla przekazania im bieżącej informacji o wynikach wizytacji i wypływających stąd wnioskach. Powinno to m. in. odbywać się poprzez obligatoryjne zapraszanie przedstawiciela WZP do udziału w takim wyjazdowym posiedzeniu lub wizytacji, a także nadesłanie WZP ostatecznie sformułowanych uwag dotyczących wizytowanego terenu.</u>
          <u xml:id="u-2.84" who="#KazimierzOrzechowski">Wojewódzkie zespoły poselskie podnoszą w swych opiniach sprawę zbyt przeładowanego porządku obrad posiedzeń sejmowych. Jest to problem znany. Obrady przeciągają się w ostatnim dniu do późnych godzin wieczornych, co wielu posłom z oddalonych od Warszawy miejscowości nastręcza kłopotów związanych z powrotem do domu, a jednocześnie wpływa na zmniejszenie frekwencji. Prezydium Sejmu powinno uwzględnić tę uwagi w swych; pracach.</u>
          <u xml:id="u-2.85" who="#KazimierzOrzechowski">W związku z art. 102 regulaminu Sejmu, dotyczącym m. in. zapewnienia posłom warunków uczestniczenia w pracach Sejmu i jego organów - o czym stanowi również art. 30 ust. 2; ustawy o obowiązkach i prawach posłów - posłowie zwracają uwagę na liczne fakty, niosące ze sobą poważne utrudnienia i komplikacje w pracy Sejmu, jego komisji i samych posłów. Wymienia się tu: zwoływanie bezpośrednio przed posiedzeniami Sejmu posiedzeń Rady Społeczno-Gospodarczej lub licznych komisji co powoduje trudności z zakwaterowaniem i wyżywieniem, odbywanie w podobnych okolicznościach z podobnymi skutkami w gmachu Sejmu posiedzeń Rady Krajowej PRON, a także nagminne wykorzystywanie Domu Poselskiego jako publicznego hotelu - co niejednokrotnie pociąga za sobą usuwanie posłów z ich pokojów i uniemożliwianie im dostępu do przechowywanych w tych pokojach rzeczy osobistych.</u>
          <u xml:id="u-2.86" who="#KazimierzOrzechowski">Posłowie uważają, że Prezydium Sejmu powinno tak planować prace Sejmu i koordynować je z pracami Rady Społeczno-Gospodarczej, aby nie dochodziło do podobnych kolizji. Gdy idzie o RK PRON - należy uznawać zasadę pierwszeństwa interesu sejmowego. Wynajmowanie Domu Poselskiego, zwłaszcza dla liczniejszych grup, należałoby wykluczyć.</u>
          <u xml:id="u-2.87" who="#KazimierzOrzechowski">Przedstawione tu uwagi dotyczą tylko spraw ważniejszych lub podnoszonych ze szczególnym naciskiem przez wojewódzkie zespoły poselskie i posłów.</u>
          <u xml:id="u-2.88" who="#KazimierzOrzechowski">Mając na uwadze, że w ostatnim czasie Sejm już dwukrotnie dokonał zmiany swego regulaminu - przy czym zmiana z 5 grudnia 1987 r. miała, moim zdaniem, zaledwie techniczno-porządkowy charakter - uważam za wskazane, by Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, na bieżąco czuwając nad stosowaniem regulaminu w praktyce, uwzględniała też wszystkie wynikające z praktyki potrzeby w zakresie tego aktu normatywnego. Nasza Komisją powinna zainicjować kompleksowe studia nad rozwiązaniami obecnie obowiązującego regulaminu. Ta ostatnia sugestia wymaga pewnego wyjaśnienia. W myśl art. 17 ust. 2 pkt 10 to Prezydium Sejmu dokonuje wykładni regulaminu Sejmu, czyniąc to po zasięgnięciu opinii Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Dotychczas Prezydium Sejmu nie skorzystało z tej możliwości, mimo iż w niejednym wypadku byłoby to konieczne. Z zacytowanego przepisu wynika, że przy dokonywaniu wykładni regulaminu impuls i inicjatywa miałyby wychodzić od Prezydium Sejmu, zaś pozycja naszej Komisji byłaby raczej bierna. Rzecz jednak przedstawią się odmiennie w załączniku do regulaminu Sejmu, stanowiącym jego integralny składnik: w jego ust. 14 pkt. 2 wśród zadań komisji wymieniono „sprawy… dotyczące stosowania i wykładni regulaminu Sejmu” - co świadczy z kolei, że Komisja posiada samoistną kompetencję przynajmniej, jeśli idzie o inicjowanie prac, zmierzających do wykładni regulaminu. W przyszłości Komisja powinna rozszerzyć swe prace również na sprawy tej wykładni.</u>
          <u xml:id="u-2.89" who="#KazimierzOrzechowski">Uważałbym za celowe, by Komisja zainicjowała kompleksowe studium nad obowiązującym regulaminem, z zamiarem jego nowelizacji - z jednej strony przez pełne wykorzystanie dotychczasowych doświadczeń, z drugiej, zaś przez dostosowanie regulaminu Sejmu do funkcji, którą powinien on spełniać w warunkach szybkich zmian społeczno-politycznych i gospodarczych, wynikających z realizacji II etapu reformy.</u>
          <u xml:id="u-2.90" who="#KazimierzOrzechowski">Dyskusja:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławSerwiński">W wystąpieniu posła K. Orzechowskiego znalazło się wiele wątpliwości i uwag krytycznych dotyczących regulaminu Sejmu. Nazwałbym te uwagi samokrytyką. Nie powinniśmy ulegać emocjom, a z całym spokojem przystąpić do udoskonalenia naszej pracy i regulującego jej zasady regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MieczysławSerwiński">Zasadą naczelną musi być możliwie harmonijna współpraca Sejmu i rządu. Chęć tej harmonijnej współpracy musi być jednak obustronna.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MieczysławSerwiński">Podczas poselskiej wizyty w Wielkiej Brytanii dowiedzieliśmy się, że brytyjski parlament albo przyjmuje rządowe projekty aktów prawnych bez zmian - albo też je odrzuca, jeżeli trzeba w nich zmienić choć przecinek. My postępujemy przeciwnie, projekt ustawy podlega w Sejmie bardzo pracochłonnej obróbce, następuje wymiana poglądów między Sejmem a rządem i w rezultacie dochodzi się do pewnej konkluzji, uchwala ustawę - zaś po pewnym czasie zauważamy, że dany akt prawny nie funkcjonuje prawidłowo. Poseł K. Orzechowski mówił o „nieprecyzyjnym przygotowaniu” rządowych projektów aktów prawnych. Jest to prawda.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MieczysławSerwiński">Zgadzam się z tym, co mówił koreferent w sprawie opiniowania wniosków o powołanie członków rządu. Komisja Budownictwa miała na to ostatnio niespełna pół godziny czasu; wprawdzie formalnie przeznaczono na to całą godzinę, lecz dwie komisje miały przez ten czas do dyspozycji jedną salę - a nasza Komisja obradowała jako druga. Może więc całkowicie zrezygnować z opiniowania kandydatur, jeśli zabieg ten merytorycznie nic nie wnosi. Pamiętam, że przed laty ówczesna Komisja Energetyki i Chemii wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec propozycji odwołania ministra jednak sam zainteresowany, choć obecny na posiedzeniu nie chciał powiedzieć ani słowa, gdyż bał się zapewne dalszych życiowych kłopotów.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MieczysławSerwiński">Najważniejszą siłą kierowniczą w państwie jest szeroko pojmowana siła polityczna - tak jest w każdym kraju, niezależnie od różnic ustrojowych. Jak by nie doceniać funkcji najwyższych organów władzy państwowej - one urzeczywistniają w gruncie rzeczy idee polityków. Widzę to doskonale ze szczebla przewodniczącego wojewódzkiej rady narodowej, na tle wojewódzkiej polityki. Rzuca to dodatkowe światło na sprawy, o których mówimy.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MieczysławSerwiński">Podzielam pogląd, że niektóre podkomisje pracują „jałowo”. Inne jednak bardzo solidnie wyspecjalizowały się w określonych dziedzinach i z pewnością są bardzo pomocne.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MieczysławSerwiński">Respektowanie uchwały w sprawie pierwszych tygodni w miesiącu i dni poświątecznych wolnych od wszelkich posiedzeń to bardzo dobry dezyderat. Można też w porównaniu z poprzednimi kadencjami - odnotować pewien postęp, jeśli chodzi o znajomość terminarza posiedzeń Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MieczysławSerwiński">Zgadzam się z propozycją, by nie domagać się więcej niż 1. kandydata na ministra: premier kieruje pracą rządu, odpowiada za nią i on sam musi dobierać sobie współpracowników.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MieczysławSerwiński">Podzielam też pogląd, że w pierwszym czytaniu projektów ustaw można powiedzieć o nich wiele pożytecznego, tworząc cenny materiał dla pracujących nad tymi projektami komisji i podkomisji. Rozpoczynanie merytorycznej dyskusji w ostatniej chwili, gdy uwzględnienie uwag bywa już praktycznie niemożliwe, to czysta teoria.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MieczysławSerwiński">Trzeba uczynić wszystko, by wzmocnić kontrolną funkcję Sejmu. Idea ta jest źle urzeczywistniana w związku z pośpiechem i nawałem obowiązków, jakie towarzyszą naszym codziennym pracom. Zarzuty w tej sprawie kierowano pod adresem Sejmu VIII kadencji. Jesteśmy przeciążeni pracami ustawodawczymi, a na działalność kontrolną nie starcza sił i czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejGawłowski">Chcę podnieść następującą kwestię: kto na jakim etapie jest właścicielem aktu prawnego, który wpłynął do Sejmu? Co dzieje się z projektem, który nie zyskał poselskiej akceptacji? Najświeższy przykład -z grudnia ub. r. - to projekt ustawy o uprawnieniach pracowników zwalnianych z pracy w administracji państwowej. Moim zdaniem, celowo przekazano do Sejmu tak niechlujny projekt tego aktu prawnego, że połączone komisje sprzeciwiły się pracom nad nim. Ostatnio ze zdziwieniem dowiedziałem się, że premier w piśmie do marszałka Sejmu potwierdził wycofanie tego projektu przez reprezentującego rząd na owym posiedzeniu szefa URM. Formułując regulamin Sejmu uznaliśmy, iż od chwili, gdy projekt ustawy wpłynie do laski marszałkowskiej - właścicielem tego projektu jest Sejm i tylko on jest władny coś z tym dokumentem uczynić. Praktyka jest jednak inna - zaś wymowa tego konkretnego przypadku następująca: rząd jest dobry, przygotował projekt ustawy obdarzającej zwalnianych z administracji urzędników wszelkimi możliwymi korzyściami - jednak Sejm zmusił rząd do wycofania się z tego wspaniałego projektu. Ta sprawa dotyczy może niewielkiej grupy ludzi, częściej jednak możemy zetknąć się z próbami takiego właśnie interpretowania naszej sejmowej działalności. Nie jestem prawnikiem, ale moim zdaniem, ani regulamin Sejmu, ani żaden inny akt prawny nie przewiduje takiego postępowania i uważam, że powinniśmy zająć stanowisko w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejGawłowski">Chcę też zwrócić uwagę na sposób prezentowania pracy Sejmu w środkach masowego przekazu. Jeśli - jak zdarzyło się to ostatnio w przypadku projektu uchwały dotyczącej realizacji postulatów i wniosków wyborców - jakiś projekt poddany Sejmowi pod obrady upada, nie zyskując poselskiej akceptacji, należy powiedzieć o tym expressis verbis, bez owijania w bawełnę, pokazując, że Sejm nie jest maszynką do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RomanPillardy">Obszerne i precyzyjne opracowanie posła K. Orzechowskiego zawiera głęboką refleksję nad praktyką i tradycją naszego życia parlamentarnego i dotyczy w istocie złożonych procesów demokratyzacji różnych dziedzin życia - w tym i parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RomanPillardy">Półtoraroczne doświadczenia w obecnej kadencji wskazują, że we wszystkich pracach związanych ze stanowieniem prawa pośpiech jest złym doradcą i powoduje konieczność zbyt wczesnej refleksji nad własną pracą, już wykonaną. Opowiadam się za przedstawionym przez posła K. Orzechowskiego wnioskiem dotyczącym konieczności uchwalenia ustawy o tworzeniu prawa. Wspomniany wniosek wymaga głębokiego przemyślenia i poważnego potraktowania.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RomanPillardy">Druga moja refleksja dotyczy funkcjonowania organów Sejmu, a zwłaszcza komisji sejmowych. Sądzę, że nasze prace - a regulamin Sejmu nie daje nam w tej sprawie żadnych gwarancji - zbyt często przebiegają pod presją wyprzedzania ich przez życie. Pośpiech często jest widoczny w pracach komisji sejmowych. Uporządkowania wymaga nazbyt dowolne interpretowanie regulaminu Sejmu, w zależności od sytuacji. Współpracujemy z Prezydium Sejmu, komisja zajmuje się jednak tylko wewnętrznymi sprawami naszego parlamentu. Trzeba tu zwrócić uwagę na często wyrażane zaniepokojenie posłów w związku z procedurą prac parlamentarnych. Powinno się zastosować rozwiązania, które ułatwiłyby funkcjonowanie komisji czy wojewódzkich zespołów poselskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefSzawiec">Chcę wrócić do problemu ustawy o tworzeniu prawa. Jestem posłem dopiero w tej kadencji, brałem już jednak udział w wielu posiedzeniach, gdzie specjaliści prezentowali swe stanowisko, wobec tego oczekiwanego aktu prawnego. Mogę więc na podstawie ich opinii stwierdzić, że sytuacja dojrzała już do tego, by projekt ustawy o tworzeniu prawa mógł przyjąć kształt ostateczny. Odnoszę jednak wrażenie, że nie wszystkim zależy na tym, by taka ustawa powstała. Chcę mocno poprzeć wniosek, by podjąć poselską inicjatywę ustawodawczą w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JózefSzawiec">Kolejny problem to realizacja kontrolnej funkcji Sejmu w kontekście planów pracy poszczególnych komisji. Społeczeństwo ma wobec wykonywania przez Sejm tej funkcji poważne zastrzeżenia. Obecny stan nieudolności kierowania gospodarką nakazuje, by w II połowie obecnej kadencji większość prac komisji sejmowych zdecydowanie podporządkować właśnie funkcjom kontrolnym.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JózefSzawiec">Istotna sprawa to współdziałanie posłów przeprowadzających z ramienia Komisji wizytacje terenowe z wojewódzkimi zespołami poselskimi. Są regiony, gdzie współpraca ta przebiega właściwie - ale są też takie, gdzie WZP nie wykazują tymi wizytacjami zainteresowania.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JózefSzawiec">Kolejny problem: wnioski z wizytacji poselskich. Mamy przykłady, że ze strony władz terenowych, prezydentów miast nie spotykamy się z żadną reakcją - jak było to w przypadku budownictwa mieszkaniowego. Na posiedzenia komisji poświęcone omawianiu rezultatów wizytacji terenowych należy zapraszać odpowiedzialnych gospodarzy terenu. Trzeba też zwrócić uwagę, by wojewódzkie zespoły poselskie pilnowały tych spraw i nadzorowały realizowanie poselskich wniosków.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JózefSzawiec">Co do udziału doradców w pracach komisji: prezentowane przez nich stanowiska bywają tak skrajnie różne, wywodzą się z tak różnych szkół naukowych - iż posłowie gubią się w tym. W pracach Komisji Budownictwa nie mieliśmy wprawdzie takich przykładów, ale wiem, że przypadki takie mają miejsce.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#JózefSzawiec">Z wielkim niepokojem chcę podnieść problem współpracy komisji sejmowych z rządem. Mamy przykłady, że na posiedzeniach komisji strona rządowa reprezentowana jest przez ludzi nie tylko nie posiadających odpowiednich pełnomocnictw, ale często także bez kwalifikacji zawodowych. Bywało już, że reprezentanci strony rządowej ostro ścierali się między sobą na posiedzeniach komisji - a posłowie przysłuchiwali się temu. Miało to miejsce np. w czasie dyskusji nt. prawa lokalowego. Zdarzały się przypadki naruszenia przez reprezentantów rządu po prostu zwykłej kultury dyskusji. Świadczy to o braku konsultacji projektów aktów prawnych na wyższych szczeblach, bądź też o niezwykle pobieżnym ich konsultowaniu.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#JózefSzawiec">Następna sprawa dotyczy rządowych odpowiedzi na nasze opinie i dezyderaty. Często odpowiedzi te są w istocie próbami wypaczenia treści dokumentów, na które mają być reakcją. W każdej z odpowiedzi rząd całkowicie się z nami zgadza - tyle, że nic z tego nie wynika. Zdarzało się już, że marszałek Sejmu zwracał się do strony rządowej z prośbą o zajęcie się w odpowiedzi samym meritum sprawy. Także opracowania NIK wykazują, że nie ma postępu w tych działaniach ze strony rządu. Wszyscy się ze wszystkimi zgadzają - a sytuacja pozostaje bez zmian. Broszę mi pokazać odpowiedź, w której rząd nie zgodziłby się z opinią posłów… Uważam, że przygotowane ostatnio przez komisje sprawozdania z działalności w I połowie kadencji dla Prezydium Sejmu nie spełniają swe j roli - są to wykazy, tabele, brak natomiast oceny realizacji naszych postulatów.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#JózefSzawiec">Ostatnia sprawa to funkcjonowanie Domu Poselskiego. Powinien to być dom, do którego poseł może zawsze przyjechać, także by wypocząć i także z rodziną. Nie może być tak, że w Domu Poselskim mieszka nie wiadomo kto. Prawo daje nam pierwszeństwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BogdanKrólewski">Materiał zaprezentowany przez posła K. Orzechowskiego daje szeroki obraz funkcjonowania Sejmu i regulaminu Sejmu. Mimo wskazanych w referacie i w dyskusji luk, ocena musi być ogólnie pozytywna. Regulamin Sejmu spełnia nasze oczekiwania. W wielu sprawach stwarza on też warunki właściwego postępowania, choć nie zawsze przestrzega się jego postanowień. Wskazywano konkretne przykłady takich zjawisk. Powinniśmy przedstawić Prezydium Sejmu opinię wskazującą na te luki.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#BogdanKrólewski">Marszałek i Prezydium Sejmu, a także kluby poselskie podkreślały na początku obecnej kadencji, że najważniejszym zadaniem Sejmu jest jego funkcja kontrolna. Mimo ciągłego podejmowania tej problematyki, rozpatrywania informacji NIK o stanie realizacji ustaw - co stanowi nową jakość w pracach naszego parlamentu - skuteczność tej kontroli jest nikła. W II połowie obecnej kadencji powinniśmy zwrócić na ten problem większą uwagę.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#BogdanKrólewski">Powinniśmy też podjąć kwestię postępowania z projektami ustaw i uchwał. Niepokoi przedstawianie Sejmowi tych projektów w byle jakiej formie. Zmiana regulaminu Sejmu jest tu zbędna - jest to sprawa praktyki, jaka się ukształtowała i na tę złą praktykę powinniśmy zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#BogdanKrólewski">Kolejna sprawa to wybór i powoływanie organów państwowych. Sam poseł K. Orzechowski stwierdził, że nie ma potrzeby dokonywania zmian w regulaminie Sejmu. Jeśli mamy jakiś niedosyt - poszczególne kluby poselskie powinny mieć więcej czasu na przedyskutowanie tych problemów. Na przykładzie powoływania rzecznika praw obywatelskich widzimy, że pewne sprawy można rozwiązać inaczej.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#BogdanKrólewski">Pewne kwestie należy przedstawić Prezydium Sejmu. Nie ma, moim zdaniem, potrzeby dokonywania zmian w regulaminie Sejmu. Komisja powinna przygotować pewne propozycje takich zmian dla. Sejmu X kadencji. Za półtora roku wnioski w tej sprawie będą bardziej pogłębione i pożyteczne, zaś obecnie zmiana regulaminu Sejmu po krótkim czasie jego funkcjonowania byłaby niepokojąca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzOrzechowski">Pamięta pan, pośle Gawłowski, jakie były walki w Komisji Nadzwyczajnej opracowującej nowy regulamin o zapis dotyczący wycofywania wniosku ustawodawczego w momencie przystępowania do głosowania. Przypominam, że zapis ten skreśliliśmy. Rząd zaprezentował wówczas stanowisko, że jeśli wnosi do Sejmu projekt aktu ustawodawczego, to aż do momentu uchwalenia pozostaje jego „'gospodarzem”. Z czymś takim możemy się spotkać. Wiadomo bowiem, że w Sejmie niektóre projekty podlegają daleko idącemu przepracowaniu. Wnioskodawca orientując się, że projekt zaczyna odbiegać od jego intencji może wówczas starać się o jego wycofanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ElżbietaRutkowska">Zgadzam się w większości z wywodami posła K. Orzechowskiego zaprezentowanymi w koreferacie. Niemniej z niektórymi twierdzeniami chciałam polemizować. Dotyczy to np. funkcjonowania Prezydium Sejmu. Padła propozycja skreślenia pkt 7 art. 17. Powinniśmy bowiem - zdaniem posła K. Orzechowskiego - zostać przy powoływaniu członków rządu, a nie przy wyborze. To się zgadza. Po co w takiej sytuacji opiniować - pyta poseł K. Orzechowski. Ja uważam, że ta możliwość opiniowania kandydatów na stanowiska ministrów jest dużym osiągnięciem Sejmu VIII kadencji. Stwarza to możliwość pierwszego kontaktu z przyszłym ministrem, poznania kandydata, zaprezentowania przez niego swoich poglądów i zapatrywań, złożenia swego rodzaju deklaracji. Jest to duże osiągnięcie Sejmu i komisji sejmowych. Bałabym się z tego rezygnować. Uważam natomiast, że powinno być na to więcej czasu, aczkolwiek rozbicie tego na dwa posiedzenia byłoby z pewnością niewskazane.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#ElżbietaRutkowska">Kwestia druga to sprawa art. 100 regulaminu. Mowa w nim, że komisje mogą powoływać jedynie podkomisje jednorazowe. Powołanie podkomisji stałej wymaga zaś zgody Prezydium Sejmu. Poseł K. Orzechowski oponował przeciwko takiemu rozwiązaniu. Myślę jednak, że rozwiązanie to odpowiada nowej strukturze gałęziowej Sejmu, z czym wiąże się postanowienie, by nie „szufladkować” posłów. Nie powinniśmy odbierać Prezydium Sejmu tej kompetencji, tym bardziej że chodzi tu o powoływanie podkomisji także między komisyjnych. Prezydium Sejmu jest odpowiedzialne za organizację pracy Sejmu. Nie sugerujmy się więc w tej sprawie jedynym do tej pory przykładem, w dodatku niekorzystnym.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#ElżbietaRutkowska">Zarówno w koreferacie, jak i w dyskusji wiele miejsca poświęciliśmy kontrolnej funkcji Sejmu. W porównaniu do poprzedniego regulaminu, regulamin obecny idzie pod tym względem daleko w wielu zapisach. Przypomnę tu art. art. 94 i 95, które mówią, jak komisje powinny przeprowadzać kontrole i jak spożytkować ich wyniki. Komisje nie wykorzystują tych możliwości. Najlepszy dowód, że Komisja Prac Ustawodawczych nie otrzymała dotychczas z innych komisji żadnego wniosku, że jakaś ustawa nie funkcjonuje, bądź funkcjonuje źle i dlaczego.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#ElżbietaRutkowska">Poseł K. Orzechowski mówi, że nie jest przestrzegany art. 88 dotyczący obecności na posiedzeniach komisji przedstawicieli rządu, zawierający wymóg przedstawiania pisemnego upoważnienia do reprezentowania rządu przez przedstawiciela resortu, jeśli nie jest to minister. Co nam przeszkadza odwołać w takiej sytuacji posiedzenie? Zdajemy sobie sprawę, iż są takie sytuacje, że minister nie może w danym dniu wziąć udziału w posiedzeniu. Prezydium Komisji powinno wówczas otrzymać odpowiednie oświadczenie i upoważnienie dla osoby, która przychodzi w zastępstwie. Sami jednak niedostatecznie zwracamy na to uwagę. Dopuszczamy do tego, że w posiedzeniach biorą udział niekompetentni przedstawiciele administracji.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#ElżbietaRutkowska">Funkcjonuje wśród posłów potoczna opinia dotycząca złej praktyki związanej z odpowiedziami na interpelacje i zapytania. Zapominamy jednak, że poseł może odpowiedzi nie przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#ElżbietaRutkowska">To samo dotyczy odpowiedzi na opinie i dezyderaty formułowane przez komisje. Dostaliśmy kiedyś z Kancelarii Sejmu materiały, z których wynikało, że komisje w większości przyjmują odpowiedzi na dezyderaty i opinie. My, posłowie, nie do końca wykorzystujemy nowe korzystne dla nas zapisy regulaminu. Uważam, że większość spraw poruszonych w koreferacie i dyskusji została celnie zauważona. Uwagi tego rodzaju powinny się znaleźć w naszej opinii, skierowanej do Prezydium Sejmu. Słuszne byłoby traktować pracę nad regulaminem Sejmu jako pracę ciągłą. Powinniśmy się przyglądać poszczególnym rozwiązaniom i temu, jak funkcjonują one w praktyce, aby pod koniec kadencji przedstawić Prezydium Sejmu i naszym następcom wnioski i uwagi zmierzające do zmian w regulaminie. Dlatego powinniśmy powołać zespół posłów, który by się stale tym zajmował i zaplanować powtórkę z tego tematu pod koniec kadencji.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#ElżbietaRutkowska">Poruszono tu sprawę ustawy o tworzeniu prawa. Miałam okazję zapoznać się z rządowym programem prac legislacyjnych i pozycja ta była tam zaplanowana na 1988 rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AdamWójcik">Wiadomo mi, że pod egidą Rady Legislacyjnej powołano zespół pracujący nad projektem tej ustawy. Punktem wyjścia w pracy tego zespołu jest zaś projekt opracowany przez ZPP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ElżbietaRutkowska">Nasza prośba do Prezydium Sejmu, by skrócony tryb postępowania z projektami ustaw był uzasadniany - jest zapewne potrzebna. Stosowanie trybu przyspieszonego prowadzi do niedociągnięć ustawodawczych oraz zakłóceń i zbędnych napięć w naszej pracy. Konieczność dysponowania przez komisje opiniami Rady Społeczno-Gospodarczej jest poza wszelką dyskusją.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#ElżbietaRutkowska">Poseł K. Orzechowski poświęcając wiele miejsca Radzie Społeczno-Gospodarczej zwrócił także uwagę na art. 11, który wśród osób biorących udział w posiedzeniu Sejmu, a nie będących posłami, nie wymienią przewodniczącego Rady Społeczno-Gospodarczej. Ma to zresztą wymowę czysto formalną. Zdaje się, że przewodniczący Rady Społeczno-Gospodarczej musi być posłem. Wynika to z uchwały Sejmu dotyczącej powołania Rady Społeczno-Gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzOrzechowski">Jeśli tak, to przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ElżbietaRutkowska">Pozostaje problem, aby przewodniczący Rady Społeczno-Gospodarczej wchodził w skład Prezydium Sejmu. Obecnie wchodzi, ale nie dlatego, by regulamin tak postanawiał, lecz dlatego, że jest równocześnie wicemarszałkiem.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ElżbietaRutkowska">Poseł K. Orzechowski akcentował celowość wzmocnienia pierwszego czytania. Natomiast sugeruje, by drugie czytanie zapisać w regulaminie w sposób sprowadzający się do składania odpowiednich oświadczeń klubów i kół poselskich. Przeciwko takiej praktyce nic nie mam, ale nie powinniśmy tego ograniczać zapisanie w regulaminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzOrzechowski">Postulowałem tylko dowartościowanie jeszcze pierwszego czytania. Wyrażając zresztą uznanie Prezydium Sejmu za wysiłki, jakie czyni w tym kierunku od początku kadencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JózefSzawiec">Moja intencja nie została właściwie zrozumiana. Komisjom przysługuje prawo odmowy przyjęcia odpowiedzi na dezyderat lub opinię. Ja miałem jednak na myśli inną sytuację, a mianowicie taką, że odpowiedź jest zadowalająca i zostaje przyjęta, a następnie nic z tego nie wynika. Obietnice zawarte w odpowiedzi nie są realizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#HelenaGalus">Padł zarzut odruchowego wyrażania przez posłów akceptacji na odpowiedzi dotyczące interpelacji i zapytań. Chcę zwrócić uwagę, że wiedzie do tego sam regulamin; Przewiduje on odpowiednie terminy składania interpelacji i zapytań. Natomiast nie ma terminów na zapoznanie się z odpowiedzią. Poseł nie ma więc możliwości głębszej analizy odpowiedzi. Może tylko na bieżąco słuchać na posiedzeniu, a są to niekiedy - jak wiadomo - teksty przydługie i dość skomplikowane. Złożyłam dużo interpelacji i wiem, że tylko niektórzy przedstawiciele Rządu są skłonni udostępniać tekst odpowiedzi na krótki czas przed wystąpieniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RomanPillardy">Podzielam pogląd poseł H. Galus. Chcę też zwrócić uwagę, że w nowej sytuacji całkowicie odmiennego usytuowania „centrum” w ogóle inaczej jawi się sprawa interpelacji i zapytań. Nasze interpelacje są w większości konkretne. Powstaje więc pytanie, kto powinien na nie odpowiadać? Myślę, że jest to kwestia, która powinna wejść na warsztat zmian w regulaminie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#RomanPillardy">Podzielam pogląd o powołaniu zespołu; który śledziłby funkcjonowanie instytucji regulaminowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AdamWójcik">Koreferat posła K. Orzechowskiego był bogaty, wymaga więc uważniejszego przeanalizowania. Do niektórych zawartych w nim kwestii ustosunkuję się innym razem. Dzisiejsza dyskusja była, w moim przekonaniu, najważniejszą dyskusją nad Regulaminem Sejmu w ostatnim czasie. W listopadzie odbyło się sympozjum naukowe zorganizowane przez Kancelarię Sejmu i Uniwersytet Warszawski, na którym wygłoszono wiele ważnych referatów. Analizowano w nich wzajemny stosunek regulaminu Sejmu i Konstytucji, na ile regulamin może uzupełniać Konstytucję, czy może określać stosunek Sejmu do innych organów państwowych itp. Dyskusja będzie się toczyła nadal i zyskuje ona dodatkowo na znaczeniu, zwłaszcza w kontekście przyszłych prac nad zmianą Konstytucji. Powstają pytania, czym ma być regulamin Sejmu; czy ma mieć charakter ramowy, czy kazuistyczny. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ obecny regulamin zawiera wiele rozwiązań, które nie są wykorzystywane. Być może Sejm nie ma jeszcze doświadczenia, jak z nich korzystać. Regulamin zawiera np. możliwość odrzucenia projektu ustawy w pierwszym czytaniu, z czego jeszcze nigdy nie skorzystano. A przecież można by w ten sposób w przypadku źle opracowanego projektu zrzucić z komisji sejmowych ciężar opracowywania projektu na nowo. Regulamin powinien określać tylko ramy postępowania i dawać elastyczne możliwości działania.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AdamWójcik">Ostatnia kwestia dotyczy przeprowadzania kontroli i wizytacji przez komisje sejmowe. Chyba rzeczywiście nie są te przepisy regulaminu wykorzystywane. ale nie tylko regulaminu, bo chodzi tu również o dwie uchwały Sejmu z lipca 1987 r. dotyczące kontroli i wizytacji przeprowadzanych przez komisje. Te uchwały powinny być udostępnione, spopularyzowane i wykorzystywane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ElżbietaRutkowska">Jeśli chodzi o sprawę powołania Komisji Nadzwyczajnej ds. Reformy Gospodarczej, to panują na ten temat wśród posłów różne opinie. Nie ma tu powszechnej aprobaty. Wiem, że przedstawiciele innych komisji oponowali przeciwko temu. Temat jest jednak żywotny i powinniśmy go zasygnalizować w naszej opinii.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ElżbietaRutkowska">Kończąc dyskusję proponuję powołanie zespołu w składzie: poseł Kazimierz Orzechowski (bezp. ChSS), poseł Genowefa Kuśmierek (PZPR), poseł Andrzej Gawłowski (PZPR) do ciągłego śledzenia, jak funkcjonuje regulamin do końca kadencji i zaprezentowania nam wniosków. Proszę również o upoważnienie Prezydium Komisji do przygotowania projektu opinii na następne posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzOrzechowski">Z dyskusji wynikało, że niewskazaną jest obecnie nowelizacja regulaminu, ale dyskusja potwierdziła jednocześnie zasadność niektórych zmian. Proponuję, abyśmy w opinii wskazali te miejsca w regulaminie, w których Prezydium Sejmu powinno dokonać wykładni. Myślę, że wchodzą tu w grę art. 100, art. 17 pkt 7, art. 46 i inne. Prezydium Sejmu dokonując wykładni jest zobowiązane skonsultować się z naszą Komisją.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KazimierzOrzechowski">Proponuję też, żeby ogólny tenor naszej opinii potraktować nieco inaczej niż w moim wystąpieniu. Należałoby więc wskazać, że niedostatki, które dostrzegamy, wynikają z przyczyn, które leżą zarówno po naszej stronie, jak i adresatów wniosków wyżej sformułowanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ElżbietaRutkowska">Nad projektem opinii będziemy jeszcze dyskutować. W kolejnym punkcie porządku dziennego Komisja rozpatrzyła sprawy różne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejGawłowski">Przeprowadza się przegląd kadr w administracji państwowej i występują w związku z tym tendencje do likwidacji sekretariatów wojewódzkich zespołów poselskich. Powinniśmy na to zdecydowanie zareagować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ElżbietaRutkowska">Z moich informacji wynika, że dzieje się tak w Tarnobrzegu i Łodzi, a być może jeszcze w innych województwach. Skargi na ten temat docierają do Prezydium Sejmu, które zamierza w trybie pilnym zwrócić się do naszej Komisji, abyśmy zajęli się tym tematem. Uczynimy to niebawem. Nie możemy bowiem dopuścić do takiego niekorzystnego obrotu sprawy.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>