text_structure.xml
106 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 6 grudnia 1988 r. Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, obradująca pod przewodnictwem posła Zbigniewa Gburka (SD); rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- udział polskiej reprezentacji w Igrzyskach Olimpijskich w Seulu, - pracę służby zdrowia w terenie na przykładzie woj. białostockiego.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: minister zdrowia i opieki społecznej Izabella Płaneta-Małecka, zastępca przewodniczącego Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej Stefan Paszczyk oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, OPZZ i Stowarzyszenia Trenerów Polskich.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Informację o starcie reprezentacji polskiej w XXIV Igrzyskach Olimpijskich w Seulu przedstawioną Komisji na piśmie omówił wiceprzewodniczący Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej Stefan Paszczyk: Miałem przyjemność informowania Komisji o stanie przygotowań do. Igrzysk Olimpijskich w Seulu. Ujawniło się wówczas wiele emocji i obaw co do należytego, organizacyjnego i technicznego przygotowania polskiej reprezentacji do tych igrzysk.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Dziś, po dwu miesiącach od zakończenia olimpiady, możemy spokojnie dokonać jej oceny, mówić o wynikach i wnioskach na przyszłość, jakie nasz sport powinien wyciągnąć z doświadczeń nabytych na tej olimpiadzie.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">W styczniu br. powołano specjalny zespół koordynatorów przygotowań do igrzysk w Seulu, który składał się z pięciu trenerów kadry. Przygotowania objęły 19 dyscyplin sportowych i 197 zawodników kadry narodowej oraz ok. 100, którzy stanowili kadrę rezerwową. W maju powołano sztab olimpijski, którego głównym zadaniem było przygotowanie wyjazdu na Olimpiadę. Sztab ten składał się z pięciu osób, pod moim kierownictwem. W lipcu br. został skierowany do Seulu dr Zygmunt Szulc, który na miejscu miał rozpoznać wszystkie problemy organizacyjne i techniczne, warunkujące nie zakłócony udział naszych zawodników w Olimpiadzie.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Dwukrotnie w czasie przygotował do Olimpiady przeprowadzono badania diagnostyczno-medyczne zawodników. Pierwsze z tych badań prowadzone było w okresie przygotowawczym, a drugie w momencie bezpośrednich przygotowań do startu i ustalania ostatecznego składu ekipy olimpijskiej.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Podkreślić należy, że komisja kontroli antydopingowej prowadziła badania antydopingowe w czasie wszystkich imprez na szczeblu europejskim i światowym poprzedzających Olimpiadę. W tych badaniach wykorzystano pracę specjalnego laboratorium kontroli antydopingowej. W czasie badań 19 razy stwierdzono wynik pozytywny, co dotyczyło głównie ciężarowców. W rezultacie prowadzono rozmowy z osobami, które uczestniczyły w przygotowaniu olimpijczyków, gdyż okazało się, że były one odpowiedzialne za przyjmowanie przez zawodników niedozwolonych środków.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Pozytywne wyniki uzyskano w 1,95 % badań antydopingowych przeprowadzonych u przedstawicieli wszystkich dyscyplin sportowych. W skali światowej odsetek takich wyników wynosi ok. 2%. Jeśli pominąć ciężarowców, to tylko 0,05 % badań dało wynik pozytywny. Nie daje nam to jednak żadnej satysfakcji i podejmujemy liczne działania natury formalno-prawnej, żeby zapobiec takim przypadkom. Obowiązuje przepis, który stanowi, że jeżeli środek antydopingowy zostanie odkryty w organizmie nieletniego, to sprawa kierowana będzie do prokuratora. W stosunku do zawodników specjalizujących się w podnoszeniu ciężarów przewidujemy stosowanie ostrych sankcji, nawet do zawieszenia możliwości powoływania do reprezentacji państwowej.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Już na 4 tygodnie przed odlotem do Seulu zapewniono przelot zawodników liniami KLM, przewidując 8-dniowy okres adaptacji przed rozpoczęciem igrzysk. Okazało się jednak, że usługi tych linii lotniczych nie były na najlepszym poziomie. Przede wszystkim podróż przedłużała się przeciętnie o 4-6 godzin, ale wcześniejsze, właściwe zaprogramowanie pobytu naszych zawodników w wiosce olimpijskiej pozwoliło im na osiągnięcie równowagi psychicznej. 8-dniowy okres aklimatyzacji okazał się w zupełności wystarczający. Wyciągnęliśmy właściwe wnioski z doświadczeń, jakie mieliśmy w czasie Olimpiad w Tokio i Meksyku.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Igrzyska w Seulu były największymi nowożytnymi igrzyskami, uczestniczyło w nich 160 państw spośród 170. członków MKOL. Mieliśmy duże trudności z porozumieniem się z gospodarzami igrzysk, gdyż przydzieleni nam tłumacze nie zawsze znali obce języki, były trudności z organizacją transportu, sędziowaniem. Gospodarze igrzysk nie wpływali na obiektywność sędziowania, wszystkim znane są przypadki nieobiektywnego sędziowania, zwłaszcza w boksie, w którym wyraźnie preferowano zawodników Korei Płd.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">W skład ekipy polskiej weszło 147. zawodników, 41. trenerów i 13 osób personelu medycznego, w tym 7. masażystów i 6. lekarzy. Polska ekipa była na 21 miejscu pod względem liczebności. Podobna liczba zawodników tworzyła reprezentację na Olimpiadę w Helsinkach w 1952 r.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Za organizację pobytu polskiej ekipy w Seulu były odpowiedzialne trzy zespoły: sportowy, organizacyjny i medyczny, pracujące na podstawie zatwierdzonego przez sztab olimpijski regulaminu organizacji polskiej reprezentacji olimpijskiej, który precyzował zakres działań każdego z członków ekipy. Trzeba podkreślić, że wszystkie zespoły pracowały dobrze. W ekipie panowała bardzo dobra atmosfera, którą podkreślali, zawodnicy po powrocie z igrzysk.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Przyjechaliśmy do Seulu z dobrze przygotowaną reprezentacją. Wiedzieliśmy, że te igrzyska będą miały duże znaczenie w życiu sportowym. Zawodnicy byli spragnieni sukcesu po Olimpiadach z 1980 i 1984 r. Osiągnięte wyniki przekonały nas o tym, że przyjęliśmy właściwy kurs przygotowań technicznych naszych zawodników do Olimpiady. Po raz pierwszy została dobrze zaplanowana praca przygotowawcza przed startem. Wstępne prognozy dotyczące wyników Olimpiady oceniały szanse polskich zawodników na maksymalnie 24 medale. Podkreślić należy, że z reguły prognozy stawiane przed Olimpiadą sprawdzają się we wszystkich krajach w ok. 50%. Poziom ten przekraczany był tylko przez sportowców NRD, którzy osiągali wyniki w granicach 70% prognoz.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Polska reprezentacja zdobyła łącznie 16 medali, w tym 2 złote, 5 srebrnych i 9 brązowych. Jest to przede wszystkim zasługa trenerów, którzy dobrze przygotowali naszą ekipę. Mieliśmy młodych zawodników, żądnych sukcesów sportowych, niektórym z nich nie powiodło się w Moskwie. Podkreślić należy, że bardzo dobrze przepracowano ostatni okres przygotowań do Olimpiady.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">W polskiej ekipie byli reprezentanci 27. województw, przy czym 73% zawodników reprezentowało 8 województw. Zawodnicy rekrutowali się z 81. klubów, największy udział - 19. zawodników (12,9%) - miał wśród nich CWKS Legia Warszawa, 12. zawodników reprezentowało AZS -AWF Warszawa (8,2 %), na trzecim miejscu był AZS-AWF Gdańsk (4,1 %).</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Klasyfikacja medalowa igrzysk może być przedstawiona w różnej konfiguracji. W zależności od liczby zdobytych medali, w zależności od zdobytych złotych medali (tę metodę preferowali gospodarze igrzysk), a przy równej liczbie złotych medali decyduje liczba medali srebrnych. Pierwsza klasyfikacja przedstawia pełniejszy obraz osiągnięć danego kraju, choć komitety organizacyjne igrzysk zwykle stosują tę drugą.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">W klasyfikacji zwraca uwagę wysoka pozycja Korei Płd. Wynika ona z jednej strony z wykorzystania wszystkich regulaminowych możliwości startowych zawodników, bardzo wysokich (choć z pewnością wspomaganych głównie przez sędziów) rezultatów osiągniętych w boksie, z drugiej zaś strony z bardzo wysokiego poziomu sportowego w takich dyscyplinach jak! judo, tenis stołowy, łucznictwo, niektóre gry zespołowe.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Wyniki Uzyskane przez naszych sportowców były lepsze od spodziewanych. W klasyfikacji punktowej (nieoficjalnej) Polska znalazła się na 14. miejscu. 16 zdobytych medali oznacza wykorzystanie 67% prognozowanych szans medalowych, jest to jeden z najwyższych wskaźników w dotychczasowych startach olimpijskich. Polacy wystartowali w 105. konkurencjach. W zawodach bezpośredni udział wzięło 143. zawodników dwóch było rezerwowymi.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Chciałbym podkreślić, że w klasyfikacji punktowej braliśmy pod uwagę miejsca od pierwszego do szóstego, chociaż prezydent MKOL nagradzał dyplomami za miejsca od pierwszego do ósmego.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Poza strefą medalową, choć na wysokich punktowanych miejscach, plasowali się raczej starsi zawodnicy, w wieku 27-28 lat. Tak więc osiągnięte wyniki wskazują, że ostatnie Igrzyska Olimpijskie były zawodami ludzi młodych, którzy przyjechali walczyć o medale. Ci, którzy chcieli bronić swoich dawnych sukcesów - i to nie tylko wśród reprezentantów Polski, ale i innych krajów - zajmowali z reguły dalsze miejsca.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Atmosfera załamania się psychicznego niektórych zawodników ujawniła się już z chwilą przyjazdu do wioski olimpijskiej. Szukali oni usprawiedliwienia dla swojej ewentualnej porażki, mieliśmy w naszej ekipie takie objawy. Długi czas nie mogliśmy np. dojść do porozumienia z ekipą naszych kajakarzy i kanadyjkarzy, którzy wyszukiwali różne przyczyny możliwego niepowodzenia, m.in. i taką, że łódka, którą dostali do zawodów jest o 1 cm za wysoka.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Podobne trudności z adaptacją psychiczną przeżywał nasz kolarz A. Mierzejewski, do którego nie mieliśmy dostępu przez kilka dni. Pechowy upadek na trasie wyścigu indywidualnego zniweczył jego szanse na sukces.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Jeżeli chodzi o klasyfikację klubową, to pomyślne wyniki osiągnęły kluby „Legia” Warszawa, „Świt” Nowy Dwór, AZS AWF Warszawa, „Okęcie” Warszawa. 17 województw odnotowało duży dorobek na igrzyskach poza Warszawą, m.in. woj. woj. katowickie, poznańskie, gdańskie, bydgoskie i opolskie.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Rodzi się jednak pytanie, dlaczego kluby o dużym potencjale organizacyjnym i technicznym takie, jak „Górnik” Zabrze, czy „Śląsk” Wrocław, albo AZS Gdańsk lub „Zawisza” Bydgoszcz miały tak nikły dorobek medalowy i punktowy. Okazuje się, że przede wszystkim technologia treningu, a nie baza klubów decyduje o sukcesie. Można tu podać /jako przykład kajakarkę Izabelę Dylewską z małego klubu w Nowym Dworze, która ćwiczyła w macierzystym klubie w bardzo trudnych warunkach, a po przejściu dobrego treningu na finiszu przygotowań zapewniła sobie wspaniały sukces. Musi więc w naszym sporcie zapanować szlachetna rywalizacja o sukcesy, trzeba zerwać z „ligomanią” i bronieniem partykularnych interesów klubu.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Ostatnie Igrzyska Olimpijskie były totalne nie tylko w sensie przygotowań, ale w sensie koncentracji organizacyjnej. W niektórych krajach zawieszono na okres przygotowań do Olimpiady rozgrywki ligowe w niektórych dyscyplinach sportowych. Tak uczyniono w USA z siatkarzami, podobnie postępowano w Peru, Francji, Australii i innych krajach.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">Ponieważ następna Olimpiada odbędzie się w Barcelonie, Hiszpanie już teraz wyłączyli wszystkich zawodników rokujących nadzieje olimpijskie z rozgrywek ligowych, hy zapewnić im specjalne przygotowania, Dotyczy to np. zespołu siatkarek z Toledo. Coraz większa jest więc tendencja do tego rodzaju rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">Jedno z takich rozwiązań zastosowaliśmy także my w przygotowaniach do Seulu. Dotyczyło pływania i - jak wiadomo - zdało egzamin. Stwierdziliśmy, że u nas nie ma odpowiednich warunków do prowadzenia takiego szkolenia. Brak nawet odpowiednich basenów, które można by przy tym wyłączyć z normalnego użytkowania.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">Inne kraje też wybierają coraz częściej tę drogę. Np. zawodnik Surinamu, który zdobył złoty medal w pływaniu przez cały czas trenował w USA. Coraz częściej ci, którzy nie mają odpowiednich warunków, albo których nie stać na zorganizowanie odpowiednich przygotowań, w tym sensie, że brakuje w tych krajach odpowiedniej kultury organizacyjnej i trenerskiej, decydują się na wysyłanie swych zawodników do krajów, które spełniają takie warunki.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">Proponowaliśmy, aby podobne rozwiązania przyjąć w krajach socjalistycznych. Dysponujemy przecież w gronie naszych państw wybitnymi ośrodkami treningowymi w różnych dziedzinach sportu. Okazało się to jednak niemożliwe. Już raczej konkurujemy między sobą i zazdrośnie strzeżemy swoich tajemnic. Odbyliśmy wstępne rozmowy na ten temat z władzami sportowymi WRL i ZSRR. Każdy ma jednak swoje kłopoty i jak na razie do współpracy nie doszło.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">W ocenie Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej przyjęty model organizacyjny przygotowania polskiej reprezentacji olimpijskiej, zwłaszcza w ostatnim roku cyklu olimpijskiego, był optymalny i pozwolił na najlepsze wykorzystanie obecnego potencjału polskiego sportu.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">Departament sportu skończył właśnie opracowywać wraz ze związkami sportowymi bardzo szczegółowe rozwiązania, które powinny być wzięte pod uwagę w ostatnim roku przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie. Pozostawienie teraz wniosków jedynie na papierze i powrócenie do nich przed igrzyskami skazywałoby nas na niepowodzenie.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#komentarz">Można wyrazić pogląd, że reprezentacja Polski na Igrzyskach XXIV Olimpiady uzyskała wyniki lepsze od spodziewanych. Podkreślenia wymaga przede wszystkim fakt wykorzystania w 67% szans medalowych, co jest wskaźnikiem niespotykanym dotychczas w startach olimpijskich. Głośno nie mówiliśmy o tym, ale oczekiwaliśmy najwyżej 8-10 miejsc medalowych. Na tle sytuacji polskiego sportu uzyskanie 11. lokaty w klasyfikacji medalowej i 14. w klasyfikacji punktowej pozwala na bardzo dobrą ocenę występu reprezentacji w Seulu. Występ ten ma nawet znamiona sukcesu.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#komentarz">Osiągnięcie tych wyników było możliwe dzięki bardzo dobremu przygotowaniu sportowców, zwłaszcza w zapasach w stylu klasycznym, kajakarstwie, judo, boksie, podnoszeniu ciężarów i kolarstwie. Przyczyniło się do tego także profesjonalne przygotowanie organizacji wyjazdu i pobytu reprezentacji w Seulu oraz znakomita atmosfera w ekipie sprzyjająca odnoszeniu zwycięstw przez zawodników.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#komentarz">Skoro mowa o sukcesach dyscyplin, to wspomniałbym jeszcze jeździectwo. Zajęcie czwartego miejsca w WKKW to olbrzymi sukces, osiągnięty w niezwykle trudnej konkurencji. Jeśli mowa o atmosferze to chciałbym zaznaczyć, że żaden zawodnik nie był szykanowany z powodu porażki. Nie było w ogóle takich ocen. Ocena, czy poniósł porażkę, należała do samego zawodnika.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#komentarz">40% zawodników odniosło autentyczny sukces zajmując miejsca od pierwszego do ósmego. Ci, którzy doznawali porażki nie „rozdrapywali ran” i nie przeszkadzali innym, usuwali się w cień. Pozwoliło to na zachowanie dobrej atmosfery.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#komentarz">Analiza przegranych jest jednak bardzo wnikliwa. W każdym przypadku są tego inne przyczyny. Z innych powodów przegrali tyczkarze, z innych zaś zapaśnicy w stylu wolnym.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#komentarz">Duże znaczenie miało zapewnienie w ostatnim okresie zawodnikom i trenerom motywacji materialnej. Podobnie zresztą czyniły inne kraje. W czasie walki nie było wśród zawodników rozważeń na ten temat i nie wysuwało się to na pierwszy plan. Motywacja ta odegrała jednak rolę. Przypomnę, że po raz pierwszy zastosowaliśmy te rozwiązania na Olimpiadzie w Montrealu, gdzie za złoty medal płaciliśmy 2 tys. dolarów.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#komentarz">Duże znaczenie dla powodzenia przygotowań miało zaangażowanie ze strony wielu współpracujących instytucji, tj. dyrekcji oddziałów COS, Centralnej Przychodni Sportowo-Lekarskiej, Resortowego Centrum Metodyczno-Szkoleniowego Kultury Fizycznej, Instytutu Sportu. Dużej pomocy udzieliły także władze terenowe.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#komentarz">Na podkreślenie zasługuje, że COS zdał doskonale egzamin, udało się usunąć wszystkie trudności, jakie występowały w trakcie przygotować, co sygnalizowaliśmy także Komisji. Żaden zawodnik nie miał problemów ze sprzętem, wszystkim mogliśmy zapewnić sprzęt najwyższej klasy światowej. Nie było przypadków sprzedaży tego sprzętu przez zawodników, jak to zdarzało się w przeszłości. W końcowej fazie przygotowań niczego nam nie brakowało.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#komentarz">Generalne wnioski jakie się nasuwają dotyczą tego, że nie można prowadzić tak dynamicznych przygotowań tylko w roku przedolimpijskim. W przypadku ostatnich czterech olimpiad każdy rok poolimpijski był w zasadzie stracony. Nie powinniśmy zwalniać tempa przygotowań do igrzysk w Barcelonie. Chcemy wykorzystać nasze możliwości w dziedzinie nauki, medycyny i szkolenia. Chcemy rozwijać cały system badań diagnostycznych. W tym roku były one prowadzone czterokrotnie. Stopniowo zamierzamy zwiększać ich częstotliwość, aby każdy trener miał aktualne oceny dotyczące stanu organizmu zawodnika. Zmierzamy też do decentralizacji systemu szkolenia młodzieży poprzez utworzenie makroregionów. Prowadzimy obecnie szkolenie 3 tys. zawodnik ów jako rezerwy kadry olimpijskiej na olimpiadę w 1996 r. w Atenach. Będą to największe Igrzyska Olimpijskie w dziejach nowożytnych, odbędą się w 100. rocznicę powstania współczesnego ruchu olimpijskiego. Można się już dziś spodziewać ich totalnego, prestiżowego i bardzo politycznego charakteru. Naszą szansą jest zmieścić się w dwudziestce najlepszych państw na świecie. Nie osiągniemy tego jednak przy obecnym systemie przygotowań olimpijskich.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#komentarz">Nasz program zakłada zdobycie 20. medali olimpijskich w Barcelonie. Chcąc jednak zdobyć 25 medali w Atenach trzeba prowadzić przygotowania w o wiele szerszej niż dotychczas skali, tzn. muszą to być przygotowania nie tylko centralne, ale także przy udziale związków oraz wykraczające poza nasze krajowe podwórko.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewGburek">Proponuję odstąpić od utartego trybu naszych posiedzeń i o ocenę przygotowań poproszę teraz zaproszonych fachowców. Padło dotychczas wiele komplementów pod adresem trenerów. Prosiłbym, aby powiedzieć jakie popełnili błędy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławZientara">Od 1976 r. była to właściwie pierwsza Olimpiada, w której uczestniczyło tak dożo reprezentacji. Wszyscy wiemy, z jakimi trudnościami spotykał się w tym czasie ruch olimpijski. U nas nastąpiło w tych latach obniżenie poziomu sportowego. Spadliśmy z 6. na 14. miejsce. Ten wynik jest chyba jednak i tak lepszy, niż stan polskiego sportu. Jego osiągnięcie było rezultatem koncentracji i wykorzystania wszelkich możliwości. Tym razem to się udało. Nie łudźmy się jednak, że będzie tak w przyszłości. W tym sportowym wyścigu wyprzedziły nas inne państwa takie, jak Bułgaria, Węgry czy Rumunia.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławZientara">Pracujemy obecnie z bardzo wąską czołówką. Żeby odnosić sukcesy trzeba szkolić 8–10 razy więcej zawodników, niż obejmuje szkolenie centralne. Oczywiście takiej liczby nie można objąć szkoleniem centralnym. Propozycja utworzenia makroregionów jest więc jak najbardziej logiczna. O ile jednak przygotowania na szczeblu najwyższym i nawet tym średnim zbliżają się przynajmniej do wymogów nowoczesności, to powinniśmy sobie zdawać sprawę, że u samych podstaw many sytuację jak z epoki kamienia łupanego. Jeśli chcemy myśleć o sukcesach trzeba to zmienić. Ponieważ wiadomo, że nie stać nas na wszystko, powinna nastąpić koncentracja na wybranych dziedzinach sportu.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StanisławZientara">Straciliśmy kontakt ze światową czołówką w podstawowych dyscyplinach sportu. Przestała niemal istnieć lekkoatletyka, a to jest dyscyplina o zasadniczym znaczeniu dla innych sportów. Przestaliśmy się liczyć w grach zespołowych. Są to dyscypliny, w których obecny system „wyciskania” wynika w trakcie ostatecznych przygotowań nie może wchodzić w grę. To jest możliwe np. w kajakarstwie, gdzie sukces zrodził się w Nowym Dworze. Natomiast do rozwoju piłki nożnej ozy lekkoatletyki potrzebna jest szeroka baza.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StanisławZientara">Pamiętajmy też, że w Olimpiadzie nie stertowała Kuba, która mogła nas wyprzedzić. Chciałem też zwrócić uwagę, że na Olimpiadzie w Seulu liczba polskich trenerów występujących z obcymi ekipami równała się liczbie trenerów w reprezentacji Polski, władczy to o tym, że mamy dobrych trenerów, jednak nie zawsze potrafimy stworzyć im odpowiednie warunki pracy. Dziś bieżnia i stoper już nie wystarcza. W tym m.in. tkwi wytłumaczenie tak małych sukcesów na Olimpiadzie dużych klubów, posiadających dobre zaplecze, jak np. „Zawisza” Bydgoszcz.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanMulak">Myślę, że Seul nie jest już taki ważny. Należy raczej zastanowić się co dalej. Od dłuższego czasu panował kryzys w kierownictwie polskiego sportu. Przyczyną były stałe reorganizacje. Na karb złej organizacji można położyć też niektóre niepowodzenia w Seulu. W tym samym Polskim Związku Zapasów sukcesy odnoszą reprezentanci stylu klasycznego, a niepowodzeń doznają zawodnicy w stylu wolnym. Można stąd wyciągnąć wniosek, że prawdopodobnie nie ma między tymi działami związku odpowiedniej współpracy.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanMulak">Zniknął z naszego sportu pion klubów związków zawodowych. Bez odbudowania tego pionu trudno mówić o autentycznych przygotowaniach do Barcelony. Nie pomoże tu nawet stworzenie makroregionów. 2/3 potencjału polskiego sportu tworzyły kluby związkowe.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanMulak">Obserwujemy, że stare dyscypliny tracą rozpęd. Bo głosu dochodzą nowe, mniej dotychczas zauważane. Trzeba uwzględnić te tendencje. Niektóre z tych starych dyscyplin przełamują teraz kryzysy inne nie. Trzeba też brać pod uwagę „wagę” medalu. Czym innym jest medal w biegu na 100 m, bo dyscyplinę tę uprawiają setki tysięcy sportowców, a czym innym medal w pięcioboju, bowiem uprawia go zaledwie kilka tysięcy zawodników.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JanMulak">Nie ulega wątpliwości, że przygotowania olimpijskie powinny być prowadzone w sposób technokratyczny. Tymczasem mamy ciągłe kłopoty z rozgrywkami ligowymi. W innych państwach coraz powszechniej podporządkowuje się system ligowy przygotowaniom olimpijskim, albo nawet wyłącza się z niego zawodników rokujących nadzieje olimpijskie. Opieranie się w przygotowaniach olimpijskich tylko na organach państwowych nie stwarza pełnych możliwości osiągnięcia sukcesu. Oczywiście trzeba korzystać z możliwości jakie stwarza państwo, jednak inicjatywa i rzutkość organizacji społecznych, takich jak Polski Komitet Olimpijski, czy też dawniej Polska Federacja Sportu, ma również swoje zalety.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JanMulak">Wiadomo, że pełny cykl przygotowań olimpijskich trwa obecnie co najmniej 6 lat. Bo Barcelony jesteśmy już więc spóźnieni. Oczywiście kierownictwo polskiego sportu uformowało się niedawno. Powstaje jednak pytanie, czy już w 1989 r. rozpoczniemy te przygotowania. Z czternastego miejsca w Melbourne awansowaliśmy na 5–6 w Rzymie, a teraz znów spadliśmy na pozycję 14. Znajdujemy się więc w pozycji wyjściowej tyle, że w trudniejszej sytuacji. Problem polega teraz na tym, żeby Polska wróciła do pierwszej dziesiątki państw, które wnoszą największy wkład w rozwój sportu.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JanMulak">Bez szerszego naboru młodzieży nie rozwiążemy jednak tego pro- 111 emu. Powinniśmy brać przykład z ZSRR, gdzie władze sportowe dzielą się na dział rezerw i dział reprezentacji. Stoi więc przed nami rozwiązanie kwestii rezerw i jest to sprawa paląca.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WacławGarbaj">Napoleon zapytany co potrzeba do prowadzenia wojny powiedział, że trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy. Sportowi potrzeba tego samego. Parafrazując jednak pojedzenie Napoleona powiedziałbym, że polskiemu sportowi potrzeba pieniędzy, koncepcji i konsekwencji. Pieniądze na rok przed Olimpiadą znalazły się, zresztą nie bez pomocy naszej Komisji, również koncepcja zrodziła się zbyt późno. Całe szczęście, że udało się ją konsekwentnie zrealizować. Pozostaje życzyć, aby te trzy elementy były zapewnione w całym okresie przygotowań do Olimpiady w Barcelonie.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WacławGarbaj">Nasza Komisja była jednym z tych ciał, które już od dawna domagały się dalekosiężnej koncepcji polskiego sportu. Powinna to być koncepcja odbudowująca pozycję naszego sportu wyczynowego i wiążące. go z uprawianiem sportu przez szerokie rzesze społeczne, w tym zwłaszcza przez młodzież. A liczę na to, że Komisja niebawem takiego programu się doczeka. Jeśli będzie on realizowany z taką konsekwencją, jak ostatnia faza przygotowań olimpijskich to będziemy z tego zadowoleni.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WacławGarbaj">Bez spełnienia warunków, o których mówił trener J. Mulak nie uda nam się tego dokonać. Sport, czy nam się to podoba, czy nie, łączy się dzisiaj z polityką. Można nawet powiedzieć, że przenika się z wielką polityką. Olimpiada w 1996 r. zaostrzy te warunki polityczne. Powinniśmy o tym pamiętać.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanuszSzymborski">Nie chciałbym zajmować się wnioskami zawartymi w materiale. Być może są one zbyt optymistyczne, biorąc pod uwagę to, że niektóre państwa nie brały udziału w olimpiadzie. Chodzi tutaj o KRL-D i Kubę. Wówczas zapewne nie zdobylibyśmy tylu medali w boksie, nie liczyliśmy zresztą na to. Nie o to jednak mi chodzi. Cały czas mówimy, że mamy awansować w sporcie do pierwszej 10. w świecie. Należy sobie postawić pytanie - po co. Przez całe lata 70. staraliśmy się awansować do pierwszej dziesiątki państw przemysłowych. I proszę zobaczyć - co nam to dało. Prezes S. Jaszczyk mówił, że po każdej Olimpiadzie jesteśmy bogatsi o jakieś doświadczenia. Dla mnie najważniejszym doświadczeniem tej Olimpiady była sprawa dopingu i walki z nim. To już nie było to co na Olimpiadzie w Meksyku, gdzie odbierano medale, a potem je przywracano. Tu sprawę postawiono jasno, że ze strony władz sportowych nie będzie odejścia od zasad czystości rywalizacji sportowej.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JanuszSzymborski">Sprawa druga, to komercjalizacja sportu, która w Seulu została ostatecznie przypieczętowana. Powinniśmy sobie zdać sprawę z tego, że ta nowa sytuacja stawia nas na przegranej pozycji. Co więc możemy zrobić? Wydaje się, że powinniśmy przestać emocjonować społeczeństwo klasyfikacjami, tabelami, porównaniami, zwłaszcza że z czasem przenika to do sportu wojewódzkiego i młodzieżowego, przez co zatraca się humanistyczny cel sportu.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JanuszSzymborski">Wiele natomiast możemy zrobić w sprawie dopingu. Niestety jest tu jeszcze wiele niedomówień. W moim przekonaniu, nie zostały do końca wyjaśnione sprawy Z. Jaskuły, K. Morawieckiego i innych. Tymczasem właśnie w tym zakresie możemy przodować. Powstaje pytanie ozy Instytut Sportu jest po to, żeby wyeliminować doping, czy też po to, aby się nauczyć lepiej omijać kontrolę. Jak widać, zawodnikom z Węgier i z Bułgarii nie udało się uniknąć konsekwencji stosowania dopingu. Dlatego odsyłanie do prokuratury spraw młodzików zażywających środki dopingujące uważam za skandal. Gdzie są ci, którzy im w tym pomagali? Czy wystarczy się tłumaczyć, że aplikowało się zawodnikom zastrzyk na ból zęba? Czy kierownictwu polskiego sportu nie pomogłoby odsunięcie od siebie podejrzeń? Czy nie należałoby zatem Instytut Sportu podporządkować resortowi zdrowia?</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JanuszSzymborski">Uważam, że podjęta na Olimpiadzie decyzja, by dwóch polskich bokserów, którzy byli porozbijani w poprzednich walkach nie przystąpiło do półfinałów, była słuszna. Nie mogliby osiągnąć nic więcej prócz utraty zdrowia. Jest to jakaś pokrzepiająca zmiana w nastawieniu naszych trenerów i menadżerów sportowych, bowiem jeszcze w Tokio sławiono boksera, który walczył ze złamanym palcem.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JanuszSzymborski">Aby zapewnić dalszy rozwój sportu, powinniśmy się skoncentrować na najtańszych dyscyplinach, w których możemy spodziewać się najlepszych wyników.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JanuszSzymborski">Pozostaje jeszcze kwestia drugiej olimpiady, która odbyła się w Seulu, a więc igrzysk ludzi niepełnosprawnych. Spodziewałem się, że w materiałach resortu znajdę na ten temat przynajmniej jakąś wzmiankę. Niestety nie ma tam ani słowa na ten temat. A przecież zdobyliśmy na tych igrzyskach kilkadziesiąt medali. Chcielibyśmy więc wiedzieć kto je zdobył, z jakich klubów, kim byli trenerzy. Nie było nawet żadnego wysłannika środków masowego przekazu w Seulu. Telewizja pokazała tylko jedną, czy dwie migawki z tych zawodów.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JanuszSzymborski">W sprawie sportu wyczynowego dzielimy włos na czworo, a tutaj panuje głuche milczenie. Porównajmy zaś jaka jest społeczna waga tych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanFirst">Dobrze, że materiał został uzupełniony kompetentnymi wypowiedziami przedstawiciela Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej i trenerów. Co do prezentowanych zestawień, jestem odmiennego zdania niż mój przedmówca. W sporcie wyczynowym klasyfikacje są bardzo ważne, dużo mówi np. materiał zawierający statystykę opisującą kluby.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JanFirst">Cieszy mnie mała liczba osób towarzyszących polskim zawodnikom w czasie ostatniej Olimpiady w Seulu. Niepokoi natomiast poziom sędziowania na tej Olimpiadzie w niektórych dyscyplinach. Zdarzyły się nawet jawne skandale. Z satysfakcją trzeba odnotować że Polaków nie było wśród zawodników, u których wykryto ślady używania środków dopingujących.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JanFirst">W sumie występ Polaków należy ocenić pozytywnie. Martwią jednak słabe wyniki lekkoatletów.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JanFirst">Niezbędne jest określenie zasad finansowania sportu co u nas wymaga generalnych rozstrzygnięć. Niepokoją mnie przy tym propozycje finansowania sportu z części nadwyżek budżetów terenowych. Konkurencja innych słusznych celów, na które mogą być wykorzystane te nadwyżki (np. budownictwo mieszkaniowe) niczego dobrego nie przyniesie. Wiele oczekuję po reformie gospodarczej i nowym kształcie systemu finansowego gospodarki. Konieczne jest umożliwienie wszystkim podmiotom prowadzącym działalność gospodarczą finansowania sportu i przyznawanie ulg podatkowych z tego tytułu. Przyniesie to sportowi duże korzyści. Dobrze, że coraz więcej klubów sportowych prowadzi działalność gospodarczą przynoszącą zyski. Powinna ona być jednak prowadzona w taki sposób, by nie zagrażała działalności podstawowej.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JanFirst">Poważne zaniepokojenie budzi sytuacja w lekkoatletyce. Fatalne wyniki na Olimpiadzie to tylko ilustracja stanu, jaki panuje w PZLA. Liczymy na to, że J. Mulak zdoła, używając swego autorytetu i doświadczenia, wyprowadzić polską lekkoatletykę na lepsze tory.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JanFirst">Pozytywnie oceniam fakt spotkania kierownictwa polskiego sportu z polskimi trenerami pracującymi w innych krajach. Może mieć ono korzystny wpływ na pracę polskich szkoleniowców w kraju. W polskim sporcie należy dokonać wielu zmian. Dlatego życzę kierownictwu polskiego sportu, aby doprowadziło do poprawy jego kondycji i ogólnego stanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarianKról">Na dzisiejszym posiedzeniu mieliśmy również omawiać sprawy organizacji i finansowania sportu, ale Komisja nie otrzymała materiałów na ten temat. Sądzę, że będziemy musieli do tych spraw wrócić.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZenonBramiński">Udział reprezentacji Polski w Olimpiadzie w Seulu należy ocenić pozytywnie, pomimo, że był to jeden z najsłabszych występów na przestrzeni ostatnich lat. Jeśli oceniać po wynikach Olimpiady, to znaleźliśmy się na ostatnim miejscu wśród krajów socjalistycznych (nie licząc tych, które nie brały udziału, ale np. KRL-D liczy się tylko w kilku dyscyplinach).</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#ZenonBramiński">W przygotowania do Olimpiady zaangażowało się wielu fachowców. Jednakże sytuacja w lekkoatletyce jest skutkiem zarówno braku koncepcji i środków, jak i skłócenia środowiska. Trzeba pamiętać, że nasi młodzi lekkoatleci w ostatnich latach uzyskiwali zupełnie dobre wyniki.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#ZenonBramiński">Od kolarzy z reprezentacji, którzy trenowali w ośrodku w Spale usłyszałem, że gdyby trenowali tak jak tyczkarze, to nie zmieściliby się nawet w pierwszej setce. Wiemy zresztą, że nasi czołowi lekkoatleci lekceważyli na ogół ważne imprezy krajowe, np. Memoriał Bronisława Malinowskiego czy Mistrzostwa Polski. Mówię o tym dlatego, że uważam za niezwykle ważną działalność wychowawczą. Problem jednak tkwi w tym, iż zaczynać należy od wychowania wychowawcy. Działalność tę należy traktować na równi z problemami bazy materialnej i niezbędnych środków finansowych. I dla nas, i dla klubów, i dla organizacji społeczno-politycznych jest to zasadniczy problem.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#ZenonBramiński">Mówiono tu o konieczności wykonania wielkiej pracy, jeśli chcemy utrzymać na Olimpiadzie w Barcelonie tę samą pozycję (20 medali). Dyskutujemy dzisiaj zresztą o wielu wzajemnie powiązanych sprawach. A tak naprawdę to mało kto zna się na sporcie, a jeszcze mniej osób docenia jego rolę w życiu społecznym. Musimy określić podstawowe zasady podejścia do sportu. Czy na to być ruch masowy, czy tylko spektakle w telewizji związane ze sportem wyczynowym? Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie jaki ma być sport w naszym kraju. Czy mamy starać utrzymać w czołówce i nadążać za wszystkimi nowościami światowymi? Sport należy potraktować jak najpoważniej. Nie chcę tu powtarzać rzeczy znanych, czy wręcz banalnych, ale sport naprawdę kształtuje człowieka, poprawia sytuację zdrowotną młodzieży, przynosi wielkie przeżycia estetyczne i emocjonalne. A my się pasjonujemy tym tylko w czasie olimpiady. Kwestie finansowe i organizacyjne wiążą się z odpowiedzią na generalną koncepcję programową funkcjonowania sportu. Można skondensować ją w trzech krótkich hasłach, ale poza tym trzeba je umieć rozwinąć. Dzisiaj nie ma specjalisty, który powiedziałby, co zrobić dla szybkiego Uzdrowienia sportu.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#ZenonBramiński">Zastanawiam się, czy jest związek między rozwojem demokracji, a wynikami sportowymi kraju. Wygląda na to, że niewielki - skoro tak wiele krajów, o których trudno mówić, że mają rozwiniętą demokrację, Uzyskuje bardzo dobre wyniki w sporcie. Może rzeczywiście musi być koncepcja, konsekwencja i dyscyplina w działaniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#TeresaMalczewska">Na pewno Olimpiada dostarcza wielu wzruszeń. Sprawy sportu trzeba rozpatrywać pod wieloma względami. Chcemy wszak mieć medalistów olimpijskich, ale i zdrową młodzież i sprawnych fizycznie obywateli? Jakimi metodami to osiągnąć powinno wskazać nam kierownictwo Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojciechSidor">Chciałem na wstępie wyrazić żal, że nie ma wśród nas posła R. Szurkowskiego. Jego wypowiedzi byłyby zapewne, jako fachowca, znaczące. Sądzę, iż w Seulu osiągnęliśmy większe sukcesy niż należało się spodziewać, jeśli uwzględnić, krajowy poziom sportu przed Olimpiadą. Nasuwa się pytanie, ile kosztował nas jeden medal. W materiale wymieniono najbogatsze kluby w Polsce i wskazano, jaki miały udział w tworzeniu reprezentacji i jej wynikach. Uważam, że te dane świadczą o marnotrawstwie, a Komisja powinna wyciągnąć z tego wnioski. Odrębnym zjawiskiem są kluby górnicze, które dzisiaj są właściwie klubami zakładowymi, jakkolwiek kiedyś były to kluby związkowe. Chcemy utrzymać się w czołówce, ale jak można uzyskiwać dobre wyniki, skoro aż cztery akademie wychowania fizycznego, które mają wychowywać mistrzów sportu, nie mają 50-metrowych basenów. Czy są tam prawdziwe boiska hokejowe, albo tartanowe korty? Gdzie trenerzy mają nauczyć i jak mają osiągać dobre wyniki, jeśli tak wyposażone akademie skazane są na wypuszczanie niedouczonych absolwentów? A przecież był po wojnie okres wielkiego rozwoju klubów i ożywionej działalności sportowej, w tym - w formie sportu masowego. Dopiero potem nastąpił generalny regres. Dzisiaj kluby związkowe nie prowadzą takiej działalności, jak niegdyś, ponieważ związki zawodowe nie chcą finansować sportu.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WojciechSidor">Trzeba też zadać pytanie, skąd mamy brać młodych kandydatów na wybitnych sportowców, skoro w szkołach dzieci nie mają zajęć z wychowania fizycznego, nie prowadzi się olimpiad międzyszkolnych, nie ma spartakiad, nie ma sal gimnastycznych i sprzętu, który szkoły mogłyby wypożyczyć uczniom? Dziwią mnie także proporcje nakładów na poszczególne dyscypliny sportowe, np. na narciarstwo alpejskie i klasyczne (biegi narciarskie). Przypominam sobie uśmiechniętego trenera A. Kozaka na tle eleganckich aut, wyjeżdżającego z ekipą do Austrii. Czy nie należałoby raczej wykorzystać te środki na sfinansowanie dostaw sprzętu dla dzieci i młodzieży, która codziennie chodzi wiele kilometrów do szkoły? Sądzę, że powinniśmy skupić się na tych dyscyplinach, które nie wymagają tak wielkich środków, a tym samym gwarantują masowość uczestnictwa. Mamy tu przykład bitwy, czy innych, nawet bardziej na południe położonych od Polski krajów. Zacznijmy wreszcie rozsądnie inwestować, nie na cztery lata przed Olimpiadą, ale na 15 i 20 lat naprzód.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WojciechSidor">Na zakończenie mam pytanie do wiceprzewodniczącego S. Paszczyka w związku z prowadzoną przed Olimpiadą ostrą dyskusją o tym, kto ma jechać do Seulu, a kto nie. Nawiasem mówiąc, cieszę się, że PKOL oparł się naciskom i nikogo nie puścił. Pytanie jest takie: czy po Olimpiadzie można powiedzieć, kto nie powinien był na nią pojechać?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechMusiał">Popieram w pełni wnioski i wypowiedź poseł T. Malczewskiej. Jeśli sięgniemy do historii naszego sportu, to zorientujemy się, że kiedyś nasi zawodnicy tej klasy, oo J. Kusociński musieli podejmować treningi w trudnych warunkach, bez specjalnej rekompensaty, a tylko chęć sukcesu była dla nich największym dopingiem. Dziś sport staje się przedsiębiorstwem, płaci się za każdą bramkę, za każdy wynik. Budzi to duże wątpliwości. Czy słusznie i celowo wykorzystujemy środki finansowe na rozwój sportu wyczynowego? Czy można nazwać sukcesem wynik osiągnięty przy pomocy środków dopingowych? Czy udział w spartakiadzie jest zaszczytem, czy też sposobem na zarobek? Czy wobec tego takie sukcesy przynoszą nam chlubę?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WojciechMusiał">Podstawowym zadaniem sportu jest podnoszenie zdrowotności narodu. Tymczasem, wymuszanie osiągania poziomu wyczynowego przez dzieci jest właściwie niszczeniem ich zdrowia i powinno być zabronione. Niestety, zajęcia sportowe w szkołach koncentrują się dziś przede wszystkim na osiąganiu jak najwyższych wyników.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WojciechMusiał">Należy dążyć do szerokiego rozwijania masowego sportu wśród dzieci, ale bez wymuszania zbyt wyśrubowanych rezultatów; w tym etapie powinny ujawniać się talenty, które dopiero w wieku dojrzalszym będą rozwijane i przygotowywane do uprawiania sportu wyczynowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewGburek">Sport to praca, ciężka praca, a więc musi być opłacany.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Od lat dyskutujemy nad problemami sportu i zgodnie twierdzimy, że podstawą sportu wyczynowego musi być sport masowy. Próba wdrapania się od razu na czubek góry lodowej” jest przedsięwzięciem nieefektywnym. Jak trafnie stwierdził w toku dzisiejszej dyskusji trener J. Mulak, jeżeli nie rozwiniemy sportu masowego, to niewiele osiągniemy na igrzyskach w Barcelonie i na następnych też, gdyż nie będziemy mieli bazy do szkolenia kandydatów na sportowców wyczynowych.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Chyba nie wszyscy zrozumieli sens wypowiedzi posła J. Szymborskiego, który mówił o Olimpiadzie inwalidów w Seulu. Wszystkie jego uwagi są zasadne, tam właśnie osiągano prawdziwe wyniki sportowe. Nie umieliśmy jednak właściwie ich ocenić i spopularyzować. Jest to duży błąd w postępowaniu władz sportowych i środków masowego przekazu. Szczególnego popularyzowania wart był wysiłek ludzi i którzy wskutek inwalidztwa skazani są na bezczynność. Należało wynikom Olimpiady inwalidów nadać specjalny rozgłos i podkreślić to, że jeżeli ludzie niepełnosprawni mogą osiągnąć tak dobre wyniki, to jakie powinni osiągnąć ludzie w pełni sprawni, którym zapewnia się doskonałe warunki organizacyjne i techniczne.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Nie chciałabym wdawać się w dyskusje, czy sport łączy się z demokracją, potrzebna nam jest przede wszystkim koncepcja odbudowania tego, co zrujnowaliśmy w pogoni za jednorazowym błyskotliwym sukcesem.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanMatusiak">Z dużą satysfakcją przyjąłem informację wiceprzewodniczącego S. Paszczyka o sukcesach naszej ekipy na Olimpiadzie w Seulu. Wierzę, że ten sukces będzie owocował. Trzeba tylko zgromadzić właściwych ludzi na właściwych stanowiskach.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JanMatusiak">Wydaje się, że filozofia myślenia władz sportowych jest słuszna. W przededniu rozpatrywania Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego powinniśmy zastanowić się nad wnioskami, jakie będziemy oboleli przedstawić w odniesieniu do planu i budżetu Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszNowicki">Myślę, że wyniki ostatniej olimpiady były dobrze prezentowane przez środki masowego przekazu. Sukces naszej ekipy był duży, chociaż może niepełny.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszNowicki">Podkreślenia wymaga również fakt, że po tej Olimpiadzie nie wytworzyła się jakaś moda na określoną dyscyplinę sportową, że chcemy wyciągać szerokie wnioski do działania w przyszłości. W szkoleniu sportowców konieczne jest zachowanie pewnej ciągłości i dlatego z niepokojem odnotowuję dużą rotację trenerów, słyszeliśmy ostatnio np., że ma odejść trener kadry bokserów.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#TadeuszNowicki">Należy cieszyć się, że ostatni rok w działalności sportowej był pomyślny, ale nie może nas to uspokajać, lecz dopingować do pogłębienia działań, ich skuteczności i celowości.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#TadeuszNowicki">Czy potrafiliśmy wyciągnąć odpowiednie wnioski z istniejących niedociągnięć i podjąć działania na rzecz poprawy? Jakie są wyniki uruchamiania produkcji sprzętu sportowego? Ma to duże znaczenie dla rozwoju sportu masowego i wyczynowego.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#TadeuszNowicki">Przedstawiciel OPZZ Stanisław Górski: Pragnę odnieść się w swojej wypowiedzi do uwag posła A. Sidora. Słusznie jest rozwijanie rywalizacji sportowej, ale nie można jej nadawać zbyt dużej rangi politycznej czy rzeczywiście każdy sportowiec musi być ambasadorem swojego kraju? Sport to przede wszystkim umocnienie kondycji zdrowotnej społeczeństwa. Wiemy jak to wygląda w życiu codziennym. Należałoby zastanowić się przede wszystkim, jakie podjąć działania dla umasowienia sportu w szkołach. Dziś mamy taką sytuację, że brak jest boisk, basenów, kortów, sprzętu sportowego. Słusznie środki masowego przekazu popularyzują różnego rodzaju konkursy sportowe, dobrze, że nagrodami na nich jest sprzęt sportowy.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#TadeuszNowicki">Wiemy, jak wysokie są ceny nart; dla wielu rodziców, przeciętnie zarabiających, jest to wydatek nie mieszczący się w budżecie rodziny. Tyle już lat mówimy o tym, żeby produkować tani sprzęt sportowy, ale nic się nie zmienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewGburek">Dyskusję z dzisiejszego posiedzenia wykorzystamy w czasie obrad nad planem i budżetem Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej na 1989 r.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZbigniewGburek">Chciałbym prosić o wyjaśnienie, czy prawdą jest, że Instytut Sportu ma przejść w gestię Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej?</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#ZbigniewGburek">Jaki jest udział związków zawodowych w finansowaniu sportu masowego i wyczynowego?</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#ZbigniewGburek">Wiceprzewodniczący Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej Stefan Paszczyk: Ogromną wagę przywiązujemy do działań Instytutu Medycyny Sportowej, nad którym obecnie sprawuje kontrolę Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#ZbigniewGburek">Z dużą uwagą śledziłem wszystkie wnioski zgłoszone przez posłów w toku dzisiejszej dyskusji. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie poruszone problemy będą mogły być rozwiązane, na realizację wielu z nich nie mamy bowiem żadnego wpływu. Dotyczy to np. zwiększenia produkcji sprzętu sportowego.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#ZbigniewGburek">Nigdy nie mieliśmy w Polsce jasnej koncepcji rozwoju kultury fizycznej. Zdajemy sobie sprawę, że wychowanie sportowe musi być Rozpoczynane od podstaw, od najmłodszych lat. Wykształcenie sportowca to praca przynajmniej na 14 lat, a przecież nie wiadomo, jak za 14 lat będą wyglądały wyniki sportowe, jaki będzie stosowany sprzęt, technika szkolenia itp.?</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#ZbigniewGburek">Sportowiec najwyższej klasy musi ćwiczyć dziennie przynajmniej 8 godz. spożywać 6.000 kalorii i dysponować sprzętem, który niejednokrotnie kosztuje miliony złotych. Dziś przeciętny rower treningowy kosztuje już 250 tys. zł, rower przydatny w rozgrywkach krajowych - 1,5 mln zł, a światowych - 5 mln zł. Czy na jego kupno może sobie pozwolić zawodnik?</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#ZbigniewGburek">Wszystkie problemy poruszone w dyskusji zostaną uwzględnione przy rozpatrywaniu projektu planu i budżetu na rok przyszły, na styczniowym posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#ZbigniewGburek">Wiceprzewodniczący Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej Stefan Paszczyk: Kluby sportowe finansują swą działalność w 50% z dotacji państwowej, a pozostałą część środków zdobywają we własnym zakresie. Dlatego podejmują się różnych działań m.in. budowy mieszkań, hoteli itp.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#ZbigniewGburek">Jesteśmy przekonani, że przy typowaniu kandydatów na Olimpiadę nie skrzywdziliśmy nikogo. Ci, którzy się nie sprawdzili, byli źle przygotowani, ale trudno byłoby dziś ocenić, czy słusznie zostali wytypowani do ekipy olimpijskiej. Wiemy, że niektóre kluby i środowiska wywierały olbrzymie naciski, by do reprezentacji powołano niektórych zawodników.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#ZbigniewGburek">W kolejnym punkcie porządku obrad Komisja dokonała oceny pracy służby zdrowia w terenie na przykładzie województwa białostockiego.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#ZbigniewGburek">Podstawą dyskusji była informacja Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, którą uzupełniła minister zdrowia i opieki społecznej Izabella Płaneta-Małecka: Mamy dziś możliwość omówić - na przykładzie wizytowanego przez Komisję woj. białostockiego - problemy ochrony zdrowia i opieki społecznej w kraju. Był to na pewno trafnie dobrany przykład.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#ZbigniewGburek">Woj. białostockie ma dobrze rozwiniętą służbę zdrowia, niezłą bazę, a w niektórych dziedzinach bardzo dobre wyniki działania. Mimo tych osiągnięć, uzyskanych dzięki bardzo zaangażowanej kadrze, obserwuje się na terenie tego województwa wysoki wskaźnik umieralności na choroby cywilizacyjne, tzn. choroby układu krążenia, nowotwory, urazy i zatrucia. Jest to przykład potwierdzający znane stwierdzenie, że 80% przyczyn niezadowalającego stanu zdrowia społeczeństwa leży poza służbą zdrowia. Czy jednak możemy powiedzieć, że robimy wszystko, aby ten stan zmienić? Tylko usunięcie przyczyn może odwrócić niekorzystne tendencje zdrowotne.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#ZbigniewGburek">Za tydzień na posiedzeniu Komisji przedstawię materiał dotyczący narodowego programu ochrony zdrowia i założenia NPSG na rok przyszły. Postawiliśmy już diagnozę, znamy cele, jakie mamy osiągnąć. Zostały one sformułowane w znanym raporcie „Cele i zadania polskiego programu: Zdrowie dla wszystkich w r. 2000”. Teraz trzeba opracować konkretny program realizacyjny, znać sposoby i terminy wdrażania poszczególnych posunięć. Muszą to robić wszyscy: począwszy od rządu aż do władz gminnych.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#ZbigniewGburek">Przedstawię nasz program działania na posiedzeniu Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów w celu uzyskania jego akceptacji, tak, aby w tworzeniu harmonogramu realizacyjnego brali udział przedstawiciele kompetentnych resortów. Program ten ma być gotowy w pierwszej połowie przyszłego roku. Po uzyskaniu opinii Komisji chcemy przedstawić go Sejmowi do akceptacji. Musi on obowiązywać lub raczej zaktywizować wszystkich obywateli do działań na rzecz zdrowia.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#ZbigniewGburek">Podstawowe cele tego programu zakładają, że należy przede wszystkim:</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#ZbigniewGburek">- odwrócić i zahamować wzrostową tendencję chorób układu krążenia, nowotworów, urazów i zatruć;</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#ZbigniewGburek">- zmniejszyć występowanie niesprawności i inwalidztwa;</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#ZbigniewGburek">- obniżyć umieralność niemowląt;</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#ZbigniewGburek">- opanować choroby zakaźne poddające się profilaktyce.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#ZbigniewGburek">Chcemy to osiągnąć przede wszystkim poprzez kształtowanie nowego stylu życia i działalności ekonomiczno-społecznej sprzyjającej zdrowiu. Chcemy poprawić warunki ekologiczne i higieniczne, w tym żywności, powietrza, gleby i wody oraz warunki mieszkaniowe. Chcemy poprawić naszą profilaktykę medyczną, jakość usług leczniczych i rehabilitacyjnych, naprawdę umocnić i unowocześnić podstawową opiekę zdrowotną. Mamy zamiar zreformować system ochrony zdrowia, stworzyć mechanizmy ekonomiczne chroniące interes zdrowotny społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#ZbigniewGburek">Za tydzień przedstawię Komitetowi Społeczno-Politycznemu Rady Ministrów projekt reformy służby zdrowia. Ma on na celu lepsze, bardziej celowe i ekonomiczne wykorzystanie posiadanych kadr, bazy i środków, uspołecznienie problemów zdrowia i zapewnienie odpowiednich fundusz. Zostały już stworzone podstawy do wdrożenia reformy, są one bardzo proste, ale muszą też doprowadzić do zmiany sposobu działania.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#ZbigniewGburek">Pierwszym posunięciem będzie odejście od limitowania etatowego na rzecz finansowego, dzięki czemu będzie można zapłacie więcej za lepszą pracę trzem osobom zamiast dawać marne pensje pięciu osobom za samą obecność w pracy. Zamierza się przyznać kierownikom placówek uprawnienia do przenoszenia środków między rozdziałami i paragrafami budżetu. Daje to możliwość lepszego wykorzystania środków, zmusza jednak do ich liczenia i oszczędzania.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#ZbigniewGburek">Nie mamy zamiaru oszczędzać na zdrowiu, ale chcemy, aby środki były wykorzystane bardziej celowo. Zwiększy się swoboda, ale i odpowiedzialność kierowników wszystkich szczebli. Wszyscy będą musieli wiedzieć co ile kosztuje, liczyć i dokonywać wyboru.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#ZbigniewGburek">Problemy, które zostały dostrzeżone w woj. białostockim dotyczą całego kraju i są posłom doskonale znane. Są to problemy inwestycji służby zdrowia, zaopatrzenia w leki, sprzęt i aparaturę oraz płac w służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#ZbigniewGburek">Koreferat w imieniu podkomisji przedstawił poseł Andrzej Sidor (PZPR): W skład podkomisji wchodzili oprócz mnie posłowie Teresa Dobielińska-Eliszewska (SD), Elżbieta Prusinowska (ZSD)., Teresa Malczewska (ZSI), Elżbieta Zakrocka (PZPR), Gertruda Orlacz (ZSL) i Wojciech Musiał (ZSL).</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#ZbigniewGburek">Podkomisja wizytowała w dniach 16 i 17 listopada br. woj. białostockie. Wizytowano Zespolony Szpital Wojewódzki w Białymstoku, Dom Małego Dziecka, Dom Pomocy Społecznej, rejonową przychodnię w Choroszczy, zespół opieki zdrowotnej oraz gminny ośrodek i szpital w Sokółce.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#ZbigniewGburek">Ogólne wrażenie z pierwszego i drugiego dnia wizyty były zaskakująco pozytywne. Jadąc na wizytację wiedzieliśmy, że Białostockie pracuje dobrze, ale rzeczywistość przerosła nasze oczekiwania. Z tego wyjazdu pamiętam przede wszystkim specyficzny klimat, który tworzą-osobliwi ludzie, mający ambicje bycia lepszymi od innych. Tam nawet lekarze wychodzący z miejscowej akademii wracają na wieś.</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#ZbigniewGburek">Powiem więc najpierw o wizycie jednej z przychodni rejonowych. Tam mieliśmy okazję zetknąć się z problemem wolnego wyboru lekarza. Lekarze pracujący w tym systemie są, ogólnie rzecz biorąc, zadowoleni. Występują jednak problemy wymagające rozwiązania. Płaci się bowiem lekarzowi od opcji, a nie liczby przyjętych pacjentów. Jest to niesprawiedliwe. Są bowiem rejony, w których dominuje ludność starsza i tam lekarz ma o wiele więcej pracy. Ten system powinien więc być przeanalizowany i zmieniony. W pionie pediatrycznym zetknęliśmy się z problemem opieki profilaktycznej nad dziećmi. Okazało się, że kto inny prowadzi profilaktykę, a kto inny leczy. Myślę, że wypowie się jeszcze na ten temat poseł J. Szymborski. Uważamy, że i ta sprawa powinna być uregulowana. Jeśli wszystkim zajmuje się ten sam lekarz, to bardziej dba o profilaktykę, aby mieć mniej pacjentów do leczenia.</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#ZbigniewGburek">Wrócę jeszcze na chwilę do wolnego wyboru lekarza. Mówi się, że województwo może wprowadzić wolny wybór, ale pamiętajmy przy tym, że zależy to od stanu jego finansów.</u>
<u xml:id="u-17.30" who="#ZbigniewGburek">Zetknęliśmy się także z problemami przemysłowej służby zdrowia. Skarżono się, że w wizytowanej placówce brakuje ginekologa i laryngologa. Budzi to nasze wątpliwości. Czy przemysłowa służba zdrowia powinna być taka, jaka jest obecnie, tzn. czy powinna gromadzić lekarzy wszystkich specjalności w każdej przychodni zakładowej, czy też powinna koncentrować uwagę na profilaktyce?</u>
<u xml:id="u-17.31" who="#ZbigniewGburek">Interesująca była nasza wizyta w Choroszczy, w szpitalu psychiatrycznym. W trakcie wizyty powiedziałem, że powinniśmy teraz jechać do Drewnicy pod Warszawą, żeby zobaczyć jak wyglądają liczne tego typu szpitale, kiedy już wiemy jak mogą wyglądać. Szpital w Choroszczy przebudowano ze starych koszar, czy też jakiegoś zakładu przemysłowego. Dokonano tego bez zamykania szpitala. Warunki znakomicie się poprawiły. Przebudowę prowadziła własna-ekipa remontowa, jakość wykonawstwa jest znakomita. W planach jest budowa pawilonu rehabilitacyjnego i kuchni. Są to dwa najsłabsze punkty tego szpitala. Ta wizytacja wykazała nam, że nawet w okresie kryzysu można zrobić coś dobrego, jeśli tylko znajdzie się zespół ludzi, który tego chce i są na to fundusze.</u>
<u xml:id="u-17.32" who="#ZbigniewGburek">Duże wrażenie wywarł na nas wizytowany ośrodek zdrowia w Janowie, uznawany za najlepszy na tym terenie ośrodek gminny. Zdajemy sobie sprawę z tego, że pokazywano nam to co najlepsze. Ale mogliśmy się dzięki temu przekonać, jak należy właściwie eksploatować takie ośrodki i że sprawdzają się tam koncepcje, które gdzie indziej jakoś sprawdzić się nie mogą. Janowscy lekarze potrafią np. znakomicie gospodarować sprzętem. W tej gminie mieszka 6 tys. ludzi, lekarze zaś przeprowadzają 20 tys. wizyt rocznie. Jest to teren typowo wiejski. Dosyć wilgotny, co powoduje skłonności do chorób reumatycznych.</u>
<u xml:id="u-17.33" who="#ZbigniewGburek">Kadra ośrodka składa się z dwóch internistów, z których jeden ma doktorat i pediatry; jest też ginekolog, który dojeżdża. W ośrodku pracuje też pielęgniarka położna, która udowodniła jak wiele spraw może załatwić dobra pielęgniarka. Np. pobiera ona całą cytologię, a prowadzi się tam ok. 550 badań cytologicznych rocznie. Uważam, że jest to poziom wysoki. Obecnie wskaźnik badań cytologicznych w woj. białostockim jest jednym z najwyższych w kraju. Tam zetknęliśmy się nawet z problemem nadopiekuńczości. Do matek po porodzie jeździ pediatra, położna i pracownik socjalny. Ludzie czasami mają tego dosyć i nie chcą ich wpuszczać.</u>
<u xml:id="u-17.34" who="#ZbigniewGburek">Na uwagę zasługuje doskonała organizacja łączności między ośrodkami gminnymi. Służy do tego sieć telefoniczna i radiotelefony. Dlatego lekarze z różnych ośrodków mogą zastępować się w czasie wakacji i urlopów. Na podkreślenie zasługuje także dobra współpraca ze szpitalem ZOZ.</u>
<u xml:id="u-17.35" who="#ZbigniewGburek">Mamy zastrzeżenia co do limitu 2.100 zł przeznaczonego na dojazdy do pacjentów. Za takie pieniądze można jeździć co najwyżej na rowerze. Jest to jednak problem ogólnopolski. Do ośrodków gminnych rzadziej jest wzywane pogotowie. Mniej jest też tzw. wyjazdów ambulatoryjnych tzn. po to, aby zmierzyć gorączkę. Ośrodek ma także laboratorium prowadzące podstawowe analizy. Świadczy to o dobrej organizacji, pozwala bowiem zaoszczędzić wiele niepotrzebnych wyjazdów.</u>
<u xml:id="u-17.36" who="#ZbigniewGburek">Gdy jechaliśmy do szpitala w Sokółce to przypominałem go sobie z lat 50., kiedy był ruiną. Dziś jest to szpital z prawdziwego zdarzenia, doskonale wyposażony, a co więcej lekarze potrafią tam należycie wykorzystać zgromadzony sprzęt. Najskromniej wyposażony jest oddział położniczy i ginekologiczny. Jest tu też oddział intensywnej terapii na cztery miejsca, który doskonale działa.</u>
<u xml:id="u-17.37" who="#ZbigniewGburek">Białostockie pod względem opieki nad matką i dzieckiem znajduje się w ścisłej czołówce krajowej. Niska jest umieralność przedporodowa, jej wskaźnik jest lepszy od średniej krajowej. Podobnie, niższe są wskaźniki wcześniactwa i zgonów niemowląt.</u>
<u xml:id="u-17.38" who="#ZbigniewGburek">Zetknęliśmy się też z problemem, zresztą o charakterze ogólnopolskim, braku sprzętu ortopedycznego, głównie protez.</u>
<u xml:id="u-17.39" who="#ZbigniewGburek">Mieliśmy też okazję przyjrzeć się pracy pogotowia. Niedawno zapoznawaliśmy się z pracą pogotowia ratunkowego w woj. radomskim. Jeśli porównać je z pogotowiem białostockim, to porównanie wypada tak, jak między Afryką a Europą. Pytałem się np. dlaczego sanitariuszom kupiono telewizor kolorowy. Odpowiedziano mi, że to przecież też są ludzie i trzeba dbać o ich warunki pracy. Wskazuje to na myślenie we właściwym kierunku. Tam są przyzwoite pomieszczenia, estetyczne i schludne, tapczaniki do odpoczynku, umywalki, no i te telewizory.</u>
<u xml:id="u-17.40" who="#ZbigniewGburek">W Sokółce wystąpiono z dobrym pomysłem wybudowania domu opieki społecznej. Pomysł jest dobry, gdyż Sokółka ma kadrę. Jest to bardzo ważne, ponieważ u nas często buduje się tam, gdzie na kadrę liczyć nie można. W Sokółce nie ma jednak wielkiego przemysłu, który byłby konkurencyjny na rynku pracy. Są więc pielęgniarki i można nawet w nich przebierać, a te które niewłaściwie pracują - zwalniać z pracy.</u>
<u xml:id="u-17.41" who="#ZbigniewGburek">Na zakończenie słów kilka o szpitalu wojewódzkim. Został on wybudowany najniższym kosztem w przeliczeniu na jedno łóżko. Koszt był o 2 mln zł mniejszy, niż przeciętny w kraju. Szpital cały czas się rozbudowuje. Teraz trwają prace przy tunelu łączącym najważniejsze budynki. Na uwagę zasługuje doskonale zorganizowana informacja. liczne strzałki, tablice informacyjne, napisy, są jak ręka wiodąca ślepego.</u>
<u xml:id="u-17.42" who="#ZbigniewGburek">Działa tam klinika walki z bólem. Wrażenie jest szokujące. W niczym nie przypomina to szpitala. Wchodzi się, jak do mieszkania cioci, przy tym gustownie urządzonego. Widać w tym myślenie i oryginalne podejście do sprawy.</u>
<u xml:id="u-17.43" who="#ZbigniewGburek">Podobała nam się koncentracja sprzętu i jego wykorzystanie. Np. 5 endoskopów zgromadzonych jest w jednym miejscu i robi się przy ich pomocy taką ilość badań, jak nigdzie. To samo można powiedzieć o ultrasonografach. Co najważniejsze, ten skoncentrowany sprzęt pracuje od rana do wieczora. Podobnie jest z aparaturą rentgenowską. Wiele dobrego można powiedzieć o metodach uzgadniania z pacjentami terminów badań. Wykorzystuje się do tego telefon, wysyła zawiadomienia pocztą itd.</u>
<u xml:id="u-17.44" who="#ZbigniewGburek">W woj. białostockim są również sprawy zasługujące na negatywną ocenę. Miejscowa służba zdrowia zresztą o tym wie. Dotyczy to np. stanu sanitarnego województwa, czy też dużej liczby zatruć pokarmowych.</u>
<u xml:id="u-17.45" who="#ZbigniewGburek">W tej wypowiedzi nie chodzi mi o to, żeby wystawiać naszym gospodarzom laurkę. Rzecz w tym, że na każdym kroku widać w Białostockiem inicjatywę i śmiałe myślenie.</u>
<u xml:id="u-17.46" who="#ZbigniewGburek">Ogromne wrażenie zrobiła na nas opieka nad dziećmi porzuconymi. Wizytowany dom dziecka cały jest wyłożony puszystymi dywanami, a zabawki piętrzą się od podłogi do sufitu. Dom nawiązał współpracę z producentami dywanów, więc dostają je nieodpłatnie w celu testowania. Również miejscowe zakłady pracy pomagają im.</u>
<u xml:id="u-17.47" who="#ZbigniewGburek">Przy okazji wypłynął problem adopcji dzieci. Sądzę, że nasza Komisja powinna podjąć ten temat. Bariery prawne są tu ogromne. Można powiedzieć, że w ten sposób „wylewa się dziecko razem z kąpielą”, bowiem przepisy, które stoją na straży dobra dziecka utrudniają przekazanie go rodzinie zastępczej. Ten wzorowo prowadzony dom założyła oddany pediatra doktor Białuga, i jest on nazwany jej imieniem. Jest rzeczą zaskakującą, że nie Czuliśmy w tym domu tak charakterystycznego dla tego typu placówek zapachu moczu. To samo można powiedzieć o domu opieki społecznej, co świadczy o dobrej pracy personelu. To prawda, że jest to obiekt nowy, dosyć dobrze wyposażony, pokoje są dwuosobowe, jednak niektórzy pacjenci nie wstają z łóżek.</u>
<u xml:id="u-17.48" who="#ZbigniewGburek">Witam w naszym gronie osobę związaną z tymi sukcesami - lekarza wojewódzkiego w Białymstoku dr. Stefana Sinikowicza.</u>
<u xml:id="u-17.49" who="#ZbigniewGburek">Chciałem też pogratulować wiceministrowi Stanisławowi Gurze wyboru na prezesa PCK.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzGrzybowski">Zapoznałem się dokładnie z przedstawionymi nam materiałami, życzyłbym sobie zawsze tak dobrze opracowanych materiałów i to zarówno ze strony władz wojewódzkich, jak i ministerstwa. Na sukces białostocki składa się kilka przyczyn. Jak słusznie podkreślił poseł A. Sidor, jest tam akademia medyczna dysponująca dobrą kadrą. Ta uczelnia jest zaangażowana w działalność służby zdrowia woj. białostockiego w zakresie nadzoru i profilaktyki.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzGrzybowski">Nie bez znaczenia jest także to, że wielu członków władz wojewódzkich ma coś wspólnego z medycyną. Np. przewodniczącym WRN w Białymstoku jest profesor Akademii Medycznej, jego zastępcą docent, także PRON przewodzi lekarz. Myślę, że jest to okoliczność o decydującym znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#KazimierzGrzybowski">Trzecia wreszcie przyczyna to środki. Jest ich tu więcej niż w innych województwach, bowiem przeznacza się na ten cel 20% całego budżetu. Takie jednak są potrzeby. Trzeba przy tym przyznać, że środki te są bardzo efektywnie wykorzystywane. W woj. białostockim widać dobrą organizację służby zdrowia, dobrą informację na ten temat, oświatę zdrowotną prowadzoną na wysokim poziomie, czystość i porządek. Mogę zapewnić, że nie było to przygotowane tylko ze względu na naszą wizytę, bowiem zasięgaliśmy opinii mieszkańców w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#KazimierzGrzybowski">Może powstać pytanie, czy białostocka służba zdrowia nie ma w swej pracy problemów. Tak jak w całym kraju, problemy są podobne. Mimo niezłej bazy, konieczna jest budowa szpitala w Białymstoku, Prowadzone są już prace projektowe, szuka się wykonawców. Baza psychiatryczna w Białostockiem jest taka, że trzeba jej tylko zazdrościć. Niestety, nie ma w województwie poradni odwykowej.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#KazimierzGrzybowski">Z materiałów wynika, że doskonale są tam wykorzystywane środki. Przy pomocy własnej grupy budowlanej wykonuje się pawilon na 140 miejsc. Bardzo rozbudowane są inwestycje. Wiążą się nawet z tym obawy, ponieważ niektóre z tych prac są zagrożone, a inne nie wykonane w terminie.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#KazimierzGrzybowski">W wizytowanym województwie spotkaliśmy się z ogólnopolskim problemem braku leków i sprzętu medycznego. Widzieliśmy np. doskonale wyposażoną salę zabiegową, która nie była wykorzystana z powodu braku cewników.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#KazimierzGrzybowski">Podobała mi się dbałość o warunki socjalne pracowników służby zdrowia. Jest np. wiele stołówek.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#KazimierzGrzybowski">Wiele można by jeszcze poprawić w pracy przemysłowej służby zdrowia. Byliśmy zaskoczeni dużą śmiertelnością z powodu chorób cywilizacyjnych, ponieważ nie jest to teren przemysłowy. Występuje dużo zawałów oraz chorób przewodu pokarmowego, co jednak można położyć na karb słabo rozwiniętej struktury komunalnej.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#KazimierzGrzybowski">Bardzo wiele skorzystałem z tego wyjazdu, już wiele uwag przekazałem w swoim województwie. Uważam, że woj. białostockie ma szansę utrzymać przodujące miejsce w organizacji służby zdrowia w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#BożenaHagerMałecka">Dyskusję nad działalnością służby zdrowia w terenie zaczęliśmy od woj. białostockiego. Miało ono większe możliwości, bo należy do tzw. starych województw, ale zdobyło sobie dobrą pozycję przede wszystkim dzięki wspaniałym i śmiałym ludziom (np. dr Działówna, prof. Taraszkiewicz), lekarzom - społecznikom. W innych województwach, np. w katowickim nastąpił w ciągu ostatnich 20. lat regres. Woj. białostockie umiało natomiast utrzymać wysoki poziom i jest to źródłem jego sukcesu, Można wprawdzie zauważyć, że dwóch kolejnych ministrów zdrowia pochodziło z Białegostoku, ale dlatego właśnie zostali ministrami, że Białostockie było dobre, a nie odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#BożenaHagerMałecka">W województwie brakuje jednak nowoczesnej medycyny. Stosowane są przede wszystkim metody tradycyjne i choć robi się to dobrze (pod względem przeciętnych wskaźników województwo zajmuje czwarte miejsce w kraju), to jednak np. średni pobyt pacjenta w szpitalu jest dłuższy od średniej krajowej. A dobra medycyna cechuje się szybką rotacją. Umieralność niemowląt jest także zbyt wysoka, słaba jest psychiatria, nie ma oddziału odwykowego. A przecież są to najtańsze miejsca szpitalne. Przy każdym szpitalu powinien być wydzielony pawilon psychiatryczny, aby jego pacjenci nie byli leczeni na innych oddziałach, gdzie zajmują łóżka przeznaczone do leczenia innych chorób.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#BożenaHagerMałecka">Wreszcie musimy doprowadzić do przekazania zarządzania służbą zdrowia na szczebel wojewódzki. Bo czerwca 1989 r. ma być to zrealizowane. Jednak każdy wojewoda będzie musiał wiedzieć, co chce mieć u siebie w terenie. Na razie nadal zarządzamy po staremu, nakazowo i centralnie z Warszawy, a to musi się zmienić.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#BożenaHagerMałecka">Przez 40 lat nie mieliśmy rzetelnej polityki inwestycyjnej w służbie zdrowia. Decyzja o tym, że w każdym województwie ma być szpital wojewódzki na 1.000 łóżek nie jest jeszcze polityką. Trzeba powiedzieć, jak ma wyglądać cała ochrona zdrowia. Ale w tym celu Ministerstwo Zdrowia musi wiedzieć ile ma np. sal operacyjnych i jak są one wykorzystane. Tymczasem w naszym województwie tylko 30% pacjentów na oddziałach chirurgicznych są to ludzie operowani, reszta natomiast - nie. Trzeba także wiedzieć, jak mają wyglądać oddziały reanimacji. Potrzebne nam są nie szpitale, a łóżka, inne dla chirurgii, inne dla staruszków itp. Jeden z czołowych ośrodków ortopedii - szpital w Piekarach Śląskich ma sześć sal operacyjnych. Leczą się tam wszyscy wielcy ludzie. Tymczasem nie ma tam anestezjologów, czynne są tylko dwie sale, nie działa rentgen itd.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#BożenaHagerMałecka">Słyszałam., że przygotowuje się reformę, w której podstawą rozliczeń będą łóżka. Jeśli ten projekt zostanie zrealizowany to bardzo wielu szpitalom zagrozi bankructwo. Będzie się wtedy opłacało mieć pacjentów, którzy długo leżą i nie potrzebują leków. Mając 265 łóżek płacę 20 mln zł na leki, a dyrektor innego szpitala ma 500 łóżek płaci 3 mln zł. Stosowanie liczby łóżek jako podstawy rozliczeń nie jest właściwe. Liczy się bowiem rotacja pacjentów, a nie liczba łóżek.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#BożenaHagerMałecka">Nie jest właściwym rozwiązaniem trójstopniowy system opieki nad matką i noworodkiem. Najważniejszy jest położnik siedzący koło kobiety dzień i noc i pilunujący noworodka. System trójstopniowy jest zbędny. Jeśli jakiś lekarz sobie nie będzie radził, to zawsze może skontaktować się z profesorem, czy specjalistą, celem uzyskania konsultacji czy porady.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#BożenaHagerMałecka">Od 40. lat nie mamy również polityki zaopatrzenia w aparaturę i sprzęt. W Centrum Zdrowia Dziecka, z którego właśnie wracam, zakomunikowano nam, że przestają operować serca, bo nie mają aparatów do gazów. Co dzieje się ze starym sprzętem? W innych krajach z dwóch starych urządzeń montuje się jedno sprawne. U nas natomiast trwa przepychanka, nadmierne gromadzenie, a potem złe wykorzystanie aparatury. Nie wiadomo, czy sprzęt jest stale używany, ozy tylko na pokaz, w trakcie wizytacji.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#BożenaHagerMałecka">Na plenarnym posiedzeniu Sejmu w maju br. zaproponowałam ministrowi zdrowia trzy sprawy do załatwienia od zaraz. W odpowiedzi otrzymałam tylko odpis pisma wysłanego przez wicepremiera Z. Sadowskiego do ministra J. Komendera zlecającego rozpatrzenie tych propozycji.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#BożenaHagerMałecka">Postulowałam wówczas wstrzymanie na rok wszystkich budów nowych szpitali i dokonanie przeglądu projektów, przygotowanych w biurach projektowych. Celowe jest bowiem stawianie nowych pawilonów przy istniejących szpitalach, a nie budowanie nowych szpitali na 1.000 łóżek.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#BożenaHagerMałecka">Po drugie, stwierdziłam, że niezbędne są głębokie zmiany kadrowe w kierownictwie służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#BożenaHagerMałecka">Trzecia sprawa, to wprowadzenie - od stycznia 1989 r. - nowego systemu motywacyjnego w lecznictwie stomatologicznym. Powinniśmy płacić stomatologom zależnie od liczb wyleczonych pacjentów, a nie za siedzenie na państwowym etacie i picie siedmiu kaw dziennie. Trzeba przy tym odpowiedzieć na pytanie, ilu pacjentów stomatolog powinien leczyć oraz, do którego pacjenci chcą przychodzić, a do którego nie. Wtedy wiadomo będzie komu ile płacić.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanuszSzymborski">Mam dwie propozycje. Pierwsza to uznać osiągnięcia województwa białostockiego za godne uwagi i podkreślić, że ci ludzie w każdych warunkach organizacyjnych pracują dobrze. Pogratulować też trzeba sukcesu dyrektorowi wydziału zdrowia, choć nie jestem tego pewien, bo przecież nie o urzędnika tu chodzi.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JanuszSzymborski">Po drugie, trzeba rozszerzyć naszą dyskusję, rozwijającą się na kanwie woj. białostockiego, na problemy całego kraju. Już trzeci rok mówimy o tych samych sprawach. Dyskusję o istotnych zagadnieniach służby zdrowia trzeba przenieść na posiedzenie Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów, które jest zaplanowane na 15 grudnia br.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JanuszSzymborski">Liczę na to, że uzyskaliśmy już podstawy do prowadzenia dyskusji i że nie będzie to „przeczekanie” kolejnego ministra. Ostatnie decyzje przekazywane w teren pod szyldem reformy traktują jednakowo wszystkich - i dobrych i złych (np. limitowanie). Biurokracja znów traktuje wszystkich równo. Tak rozdmuchanej biurokracji, jaką mamy dziś w służbie zdrowia, nigdy jeszcze nie było. Przykładem mogą być wojewódzkie zespoły metodyczne. W moim województwie struktura ta liczy 48 świetnie opłacanych etatów. Ludzie ci zarzucają jednostki służby zdrowia przeróżnymi sprawozdaniami, dokumentami i przepisami. Jest to przykład, w jakim kierunku biurokracja prowadzi reformę. Jak dotychczas, reforma utrwala stan obecny i bez radykalnego przełomu, w tym kadrowego, służba zdrowia nie zreformuje się sama. Nie chcę mówić o wykorzystaniu potencjału służby zdrowia. Chciałbym tylko zobaczyć kto i w jaki sposób przeprowadzi w tej służbie reformę. Jeśli będą robić to ci sami ludzie co dotychczas, to nic z tych eksperymentów nie będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławKoba">Zaniepokoiła mnie rosnąca liczba zachorowali na choroby zakaźne oraz wzrost liczby zatruć pokarmowych. Budujemy w PRL wiele szpitali zazwyczaj jednak nie uwzględniając lecznictwa zakaźnego. W moim województwie buduje się szpital na 600 łóżek, nie przewidziano w nim jednak ani jednego łóżka dla potrzeb pacjentów leczonych na choroby zakaźne.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StanisławKoba">Byłem na spotkaniu pracowników służby sanitarno-epidemiologicznej. W myśl nowych zasad, wojewódzcy inspektorzy sanitarni podlegać będą wojewodom. Służby sanitarno-epidemiologiczne są zaniepokojone tą sytuacją i obawiają się, że staną się urzędnikami państwowymi uzależnionymi od decyzji władz lokalnych.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StanisławKoba">PIS jest jak dotąd jednym z najbardziej sprawnych, operatywnych i obiektywnych rodzajów kontroli państwowej. Prowadzi jednocześnie badania diagnostyczne - medyczne i paramedyczne (w zakresie ochrony środowiska naturalnego, pracy, nauczania, żywienia, żywności i przedmiotów osobistego użytku, zaopatrywania w wodę do picia i na potrzeby gospodarcze itd.), opracowuje także ekspertyzy, prognozy i wydaje fachowe opinie. Dorobku tego nie można zaprzepaścić, tym bardziej, że ostatnio wzrosła ranga i prestiż inspekcji sanitarnej. Tymczasem niektóre władze terenowe (wojewódzkie i szczebla podstawowego) podejmują próby sprowadzenia inspekcji do roli policji sanitarno-porządkowej. Dzieje się tak, pomimo że działalność Państwowej Inspekcji Sanitarnej często znacznie wykracza poza własne terytorium administracyjne. Dotyczy to szczególnie wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych, które - poza rutynową działalnością kontrolno-represyjną - wykonują wiele prac będących w zasadzie poza zasięgiem zainteresowania i kompetencji władz administracyjnych (prowadzenie lub współudział w pracach badawczych i problemowych z instytucjami naukowymi, jak Instytuty: Medycyny Pracy, Żywienia i Żywności, Higieny Wsi, Techniki Budowlanej oraz Państwowy Zakład Higieny).</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#StanisławKoba">Specjaliści PIS stanowią część kadry dydaktycznej akademii medycznych, szkoląc teoretycznie i praktycznie studentów. W obecnej strukturze organizacyjnej państwowi inspektorzy sanitarni prowadzą względnie niezależną politykę kadrową. Umożliwiała ona uzyskiwanie wysoko wykwalifikowanych specjalistów, niezbędnych do wykonania stale poszerzonego zakresu działań profilaktycznych, sięgających niemal wszystkich dziedzin życia związanych z ochroną zdrowia.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#StanisławKoba">Rozwija się tendencja administracji państwowej do spłycania treści działalności Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Dlatego błędna jest koncepcja podporządkowania stacji sanitarno-epidemiologicznych wojewodzie, jako organowi założycielskiemu. Doprowadziłoby to do zbiurokratyzowania działalności i spłycenia treści pracy oraz skierowania głównego wysiłku na działalność porządkową. Powinny ją prowadzić służby komunalne, straż prezydencka, MO oraz gospodarze i właściciele obiektów. Stwierdzenie konieczności opróżnienia śmietnika, czy też nie zachowywania porządku wcale nie wymaga obecności magistra lub lekarza. Inspekcja sanitarna byłaby również pozbawiona lub ograniczona w możliwości podejmowania samodzielnych i obiektywnych decyzji. Należy również liczyć się z tym, że ograniczeniu ulegnie liczba zarejestrowanych epidemii, czy zakażeń, jednakże tylko w sprawozdawczości. Powstaje bowiem obawa, że w wyniku Uzależniania inspekcji od organów administracji terenowej będą wywierane na PIS naciski administracyjne na sankcjonowanie odstępstw od obowiązujących przepisów prawnych.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#StanisławKoba">Nie jest przy tym istotna sama nazwa, lecz fakt finansowania inspekcji z budżetu centralnego i bezpośrednia podległość ministerstwu (rządowi) lub Sejmowi. Dlatego skutki podporządkowania inspekcji administracji lokalnej oceniane są zdecydowanie negatywnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HelenaPorycka">Zadaję sobie pytanie dlaczego w woj. białostockim jest tak dobrze, a w moim województwie siedleckim tak źle.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#HelenaPorycka">Odbywamy dziś pierwsze posiedzenie, na którym obecna jest nowa minister zdrowia i opieki społecznej. Wydaje się więc słuszne, żeby poznała bliżej sytuację w zakresie ochrony zdrowia nie tylko w najlepszych, ale i najsłabszych województwach. Proponuję więc, żebyśmy dokonali wizytacji właśnie jednego z tych najsłabszych województw; byłoby celowe, aby w tej wizytacji brali udział przedstawiciele resortu zdrowia.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#HelenaPorycka">Ostatnio zaczynamy porządkować naszą gospodarkę i szukamy wzorców i modeli. Okazuje się, że w zakresie organizacji służby zdrowia takim modelowym województwem może być białostockie. Informuje się nas, że w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego najlepsze wyniki osiąga woj. słupskie. Może wskażemy także na najlepiej zorganizowany przemysł w jakimś województwie. Nam chodzi jednak tylko o optymalną organizację służby zdrowiało niwelację dysproporcji występujących między województwami. Co zawinił obywatel, który mieszka na terenie województwa, w którym źle funkcjonuje służba zdrowia, więc nie może się dostać do lekarza, zwłaszcza lekarza specjalisty?</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#HelenaPorycka">Poseł B. Hager-Małecka wskazała na wiele problemów, które wielokrotnie były przedstawiane resortowi zdrowia i rządowi, a jednak dotychczas nie zostały rozwiązane i uchodzą ich uwagi.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#HelenaPorycka">Może należałoby przyznać preferencje lekarzom, którzy pracują w tych zaniedbanych województwach? Prosimy, by nowa minister, podeszła do rozwiązywania problemów służby zdrowia z sercem, jak prawdziwa kobieta i zainteresowała się szczególnie tymi najsłabszymi województwami.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechMusiał">Uczestniczyłem w wizytowaniu woj. białostockiego, zwiedzałem szpital wojewódzki, przychodnię rejonową oraz dom pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WojciechMusiał">W szpitalu wojewódzkim interesowałem się szczególnie blokiem operacyjnym, który składa się z trzech sal, ortopedią i chirurgią. Pralnia szpitala znajduje się natomiast w podziemiach i choć ma dobre zaplecze sterylizacji, to jej rozmiary są niewystarczające do zaspokojenia potrzeb szpitala.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WojciechMusiał">Bobrze, że funkcjonuje tam ekipa budowlana, która dokonuje napraw i częściowo rozbudowuje zaplecze szpitala. Pilną potrzebą jest jednak dobudowanie do tego szpitala nowego bloku operacyjnego i rozbudowa pralni. Nowego szpitala na pewno nie będziemy budować w Białymstoku i dlatego przyspieszyć trzeba rozbudowę już istniejącego.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WojciechMusiał">Na dobrą pracę służby zdrowia składają się trzy podstawowe czynniki: inwestycje, wyposażenie techniczne i kadra medyczna. Obecnie, to czego nie jesteśmy w stanie przyspieszyć z powodu braku nowoczesnej techniki, zastępujemy pracą ludzką. Na terenie woj. białostockiego tak się złożyło, że istnieją możliwości kadrowe.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WojciechMusiał">Przed 1970 r. na 10 tys. mieszkańców w tym województwie było zaledwie 6,8 lekarza. Dziś mają tara już 38. lekarzy.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WojciechMusiał">Wniosek z tej sytuacji jest jeden, że jeśli nie potrafimy i nie możemy poprawić stanu technicznego placówek służby zdrowia, to musimy zapewnić dopływ kadry lekarskiej, zwłaszcza lekarzy o specjalności ogólnej i stomatologów.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#WojciechMusiał">Wysunięto wniosek, że model służby zdrowia w Białymstoku powinien być upowszechniany, chociaż dostrzega się tam jeszcze pewne niedoskonałości, zwłaszcza w organizacji pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#WojciechMusiał">Proponuję, żeby ta sama grupa posłów, która wizytowała woj. białostockie dokonała wizytacji na terenie województwa diametralnie się od niego różniącego. Trzeba mieć bowiem na uwadze, że woj. białostockie ma stosunkowo niższe zaludnienie niż inne województwa, zwłaszcza o charakterze przemysłowym. Wybór może paść na takie województwa jak: elbląskie, zamojskie, bielsko-podlaskie czy inne. Trzeba by dokonać wizytacji na terenie województwa, gdzie występuje niedobór lekarzy i pomocniczego personelu medycznego. Należałoby przyjrzeć poziomowi leczenia, wykorzystaniu bazy szpitalnej, organizacji ośrodków zdrowia i domów pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#WojciechMusiał">W woj. białostockim każde łóżko szpitalne wykorzystywane jest średnio przez 331 dni w roku. Jak to jest w innych województwach? Jeżeli występują różnice, to dlaczego?</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#WojciechMusiał">Pełny obraz organizacji służby zdrowia i poziomu ochrony zdrowia uzyskamy dopiero po spojrzeniu na pracę tych województw, które nie mają akademii medycznej na swoim terenie i borykają się z dużymi trudnościami kadrowymi. Coraz częściej podawane są w telewizji informacje o tym, że czekają wolne mieszkania dla lekarzy, którzy podejmą pracę w ośrodkach zdrowia na terenie niektórych województw.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#WojciechMusiał">Szczególnej uwagi wymagają także problemy rozwoju inwestycji szpitalnych. Zdajemy sobie przecież sprawę z tego, że obecnie nie budujemy nowych szpitali. Uruchamiamy jedynie szpitale, których budowę rozpoczęto przed kilkunastu laty.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#WojciechMusiał">Często podkreśla się potrzebę budowy nowych szpitali oraz domów pomocy społecznej. We wszystkich placówkach, które wizytowaliśmy na terenie woj. białostockiego mówiono o braku leków. Pytano nas, jak zostały wykorzystane dewizy, które przyznano poprzedniemu ministrowi na zakup leków i komponentów do ich produkcji.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#WojciechMusiał">Stwierdzano, że nie odczuwa się poprawy zaopatrzenia w leki. Niestety nie potrafiliśmy odpowiedzieć na te pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanFirst">Z uwagą wysłuchałem wystąpienia poseł B. Hager-Małeckiej. Zgadzam się z jej opinią, że postulaty poselskie nie są realizowane.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JanFirst">Pracownicy terenowej służby zdrowia zwrócili mi uwagę na to, iż zakłady produkcji gazu w Gliwicach żądają „wsadu dewizowego” za dostawę gazu feron R-12, który jest niezbędny do pracy urządzeń chłodniczych w służbie zdrowia. Skąd służba zdrowia ma brać te dewizy? Jak będzie rozwiązany ten problem?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanWaleczek">Również w pełni identyfikuję się z treścią wypowiedzi poseł B. Hager-Małeckiej.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JanWaleczek">Nie jestem tak zachwycony osiągnięciami białostockiej służby zdrowia, jak niektórzy moi przedmówcy. Mimo pozornie dobrych wyników szerzą się tam choroby zakaźne, choroby układu krążenia i układu pokarmowego. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że woj. białostockie zamieszkuje ok. 690 tys. ludzi, a więc jest tam stosunkowo niskie zagęszczenie. Wyrażam uznanie pracownikom służby zdrowia z woj. białostockiego, ale trudno byłoby się zgodzić z opinią, że jest to wzór do naśladowania.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#JanWaleczek">Ponawiany bywa wniosek o wprowadzenie zasady rotacji kadr medycznych. Jak na razie ta metoda nie okazała się zbyt skuteczna. Wielokrotnie podejmowaliśmy różnego rodzaju uchwały, rezolucje, programy, ale żaden z nich nie został do końca zrealizowany. Potrafimy dyskutować, wnioskować, ale nie realizujemy naszych postulatów. Tak się dzieje we wszystkich działach naszej gospodarki i w służbie zdrowia także.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#JanWaleczek">Przewodniczący OPZZ Alfred Miodowicz Umiał się rozprawić z premierem Z. Messnerem, ale już z Lechem Wałęsą nie szło mu tak dobrze.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#JanWaleczek">Minister przemysłu M. Wilczek nawołuje do bogacenia się.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#JanWaleczek">No dobrze, niech wobec tego lekarze bogacą się, ale co z tego wyniknie? Człowiek nie może być traktowany przedmiotowo. Nie nam nie uda się zmienić, jeżeli lekarz zarabiać będzie nadal 30, 40 czy choćby i 50 tys. zł miesięcznie. Wiemy, że trwa konflikt pomiędzy rządem i związkiem zawodowym pracowników służby zdrowia i dotyczy on właśnie wysokości wynagrodzeń, ale jak na razie nie jest on rozwiązany. Rząd nadal uważa, że lekarz da sobie jakoś radę, a jest to rozumowanie z epoki stalinowskiej.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#JanWaleczek">Niektórzy członkowie rządu eksponują jego aktywność, ale na razie zlikwidowaliśmy tylko stocznię im. Lenina i jedną hutę oraz obiecaliśmy piwo górnikom. Są to wszystko gesty spektakularne, które jednak w skali ogólno-gospodarczej niczego nie rozwiązują.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#JanWaleczek">Wracając do problemów służby zdrowia, to uważam, że powinniśmy sobie postawić jakiś konkretny cel i przynajmniej ten jeden rozwiązać do końca. Czy resort ma opracowaną koncepcję rozwoju i organizacji służby zdrowia? Na razie mamy do czynienia z postępującą pauperyzacją lecznictwa, brakiem leków, sprzętu, środków technicznych. Niewiele osiągnęliśmy. To co mówimy w telewizji o naszych osiągnięciach po 1980 r. nie znajduje pokrycia w rzeczywistości.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#BarbaraMajzel">Na wszystkich spotkaniach z wyborcami spotykam się z narzekaniami na permanentny brak leków w aptekach. Lekarz wypisuje receptę, pacjent obchodzi kilka aptek i wreszcie przychodzi do posła, żeby ten załatwił mu lek. Jeżeli nie ma jakiegoś leku w aptekach, to lekarz nie powinien wypisywać recepty. Stale przyjeżdżam z interwencjami do Warszawy w sprawie leków, często korzystam też w tych sprawach z pomocy posła M. Szostaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewGburek">Jakie wnioski można sformułować na podstawie poselskiej wizytacji woj. białostockiego? Najważniejszy wniosek, wynikający zresztą z kodeksu lekarskiego dotyczy pilnego, rzetelnego wykonywania obowiązków. Warto przy tym dodać, że podniesienie efektywności pracy związane jest przede wszystkim z podniesieniem efektywności wynagradzania. Trzeba np. zawierać umowy z lekarzami specjalistami, którzy mogliby wykonywać wizyty domowe. Pomoc ich byłaby na pewno skuteczniejsza niż pomoc pogotowia, którego usługi są najdroższe w służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#ZbigniewGburek">Następna sprawa to biurokracja, o której mówił poseł J. Szymborski. Tych pism jest rzeczywiście za dużo. Przypomnijmy jednak, że wszelka sprawozdawczość, poza prowadzą przez GUS, jest nielegalna.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#ZbigniewGburek">Komisja deklaruje gotowość czynnego uczestnictwa w kształtowaniu modelu służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#ZbigniewGburek">Poseł Andrzej Sidor (PZPR); Z upoważnienia podkomisji i chciałem podziękować dr. S. Sinikiewiczowi za przygotowanie naszej wizytacji. Chciałem też podziękować naszej nieocenionej koleżance, poseł Gertrudzie Orlacz, której pomoc ogromnie dużo dla nas znaczyła.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#LeszekKryst">Nawiązując do wypowiedzi posła S. Koty chciałem powiedzieć, że nie ma różnicy między poglądami Państwowej Inspekcji Sanitarnej, a kierownictwa resortu. Resort nie może jednak brać odpowiedzialności za różne działania, które starają się sprawiać wrażenie oficjalnych i rozwiązywać coś inaczej niż to zostało ustalone. Miło mi podkreślić, że nie ma między nami różnic.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#LeszekKryst">Druga sprawa dotyczy niedoboru leków. Mógłbym to zbyć żartem, że Białostockie nie było pod tym względem rozpieszczane, podobnie, jak 48 pozostałych województw. Został przyjęty plan produkcji leków i importu leków gotowych, który zaspokaja potrzeby jedynie w 60–70%. Mam sprawozdanie z 11 miesięcy realizacji tego programu i wynika z nich, że we wszystkich wskaźnikach przekroczyliśmy przyjęte ustalenia. Mieliśmy zamówić z II obszaru płatniczego leki i komponenty do ich produkcji za 131 mln dolarów, a zamówiliśmy za 137 mld dolarów. Ten plan nie zostanie jednak wykonany. Mimo niewykonania tego planu wypada zauważyć, że jest on ilościowo i wartościowo większy o 25% w porównaniu z rokiem poprzednim, a leków w dalszym ciągu brakuje.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#LeszekKryst">Propozycje resortu w tej sprawie wychodzą naprzeciw postulatom posłów. Sporządzamy nowy spis leków, a lekarzy zobowiązujemy do tego, by nie ordynowali leków spoza tego spisu. Następuje w tej dziedzinie bardzo powolna poprawa. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że jesteśmy na początku bardzo dalekiej drogi do odbudowy rynku w tej dziedzinie. Resort ma wiele programów, które zmierzają do poprawy sytuacji. Wszystkie przewidują jednak zwiększenie obciążenia obywateli - innej drogi do ekonomizacji tej dziedziny nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławGera">Jako przedstawiciel resortu jestem bardzo zadowolony z pochwał jakie padły tu dzisiaj pod adresem woj. białostockiego. Są jednak pewne sprawy, których nie można nie dostrzegać. W regionie tym szerzą się choroby cywilizacyjne. Dość wysoki jest wskaźnik umieralności niemowląt, a chciałoby się, żeby był on niższy od średniej krajowej. Nie na darmo mówi się więc, że czynniki pozamedyczne mają duże znaczenie. Wydaje się, że ciągłość opieki nad rodzącą jest w Białostockiem ciągle jeszcze niższa niż w kraju. Dr S. Sinikowicz obiecał, że zwróci na to większą uwagę. Bardzo dobrze oceniamy działalność profilaktyczną w dziedzinie nowotworów. Wreszcie ostatnia sprawa to niskie zasiłki pomocy społecznej przy nie wykorzystaniu środków.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#StanisławGera">System wolnego wyboru lekarza jest tylko jednym z możliwych rozwiązań. My do niczego nie zmuszamy. Zgadzam się jednak z twierdzeniem, że system ten wymaga, pewnych modyfikacji.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#StanisławGera">Czy powinna być utrzymana przemysłowa służba zdrowia? Uważamy, że tak, ale pod warunkiem, że będzie ona nastawiona na profilaktykę i przy równoczesnym rozwoju sieci przychodni rejonowych.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#StanisławGera">Jeśli chodzi o psychiatrię, to wskaźnik łóżek jest w woj. białostockim w granicach średniej krajowej. Warto dodać, że szpital w Hajnówce powstał z funduszu przeciwalkoholowego.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#StanisławGera">Prof. Mlekodaj wyliczył wszystkim w kraju ile wykonują zabiegów w ZOZ. Okazuje się, że od kilku do kilkunastu, bo większość.zabiegów wykonuje się w szpitalach wojewódzkich i jest to dla nas także problem do przemyślenia.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#StanisławGera">Absolutnie nie będziemy przydzielać szpitalom środków w przeliczeniu na łóżko szpitalne, lecz na pacjenta.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#StanisławGera">W tej chwili wstrzymane jest rozpoczynanie wielkich inwestycji szpitalnych. Są plany budowy dużych szpitali wojewódzkich, resort jednak popiera budowę pawilonów.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#StanisławGera">Przyjęliśmy, że będziemy płacić stomatologom dodatkowo za każdy efektywny zabieg ponad 10 przeprowadzonych dziennie. Ustalenie co to jest efektywny zabieg być może jest kłopotliwe, ale nauka pomogła nam to zrobić.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#StanisławGera">Kolejna sprawa, to podejście do narodowego programu ochrony zdrowia. Jesteśmy za podejściem bardzo kompleksowym. Myślę, że Komisja nas w tym poprze. Mamy program „Zdrowie dla każdego do 2000 r.”., musi być on jednak realizowany w sposób skoordynowany. Będąc w Białostockiem mówiliśmy z posłem A. Sidorem, że teraz powinniśmy pojechać do woj. siedleckiego, bo tam są najskromniejsze wskaźniki jeśli chodzi o służbę zdrowia. Ciągle nie mogą przekroczyć 10 lekarzy na 10 tys. mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#StanisławGera">Ostatnia wreszcie sprawa dotyczy zarobków pracowników służby zdrowia i sporu zbiorowego, jaki na tym tle się toczy. Spór dotyczy czterech elementów. Po pierwsze, wyrównanie w br. płac, po drugie, zapewnienia odpowiedniego poziomu płac w 1989 r., po trzecie ustawowego uregulowania mechanizmu waloryzacji płac, po czwarte - spisania umowy zbiorowej. Odkąd minister I. Płaneta-Małecka objęła urząd, działa energicznie w tej sprawie. Wysyła wnioski dotyczące płac na rok przyszły i odpowiedniego ustawowego uregulowania tych spraw. Trwają obecnie prace nad projektem ustawy o wynagrodzeniach w sferze budżetowej. Projekt ten powinien niebawem trafić do Sejmu. W nim powinniśmy znaleźć odpowiedzi na nasze postulaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#BożenaHagerMałecka">Minister S. Gębala miał przedstawić ten projekt do 30 czerwca 1985 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StanisławGura">Ta ustawa ma dotyczyć całej sfery budżetowej. Rozwiązałaby ona również nasze problemy, dlatego jesteśmy nią bardzo zainteresowani.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanuszProkopiak">W nawiązaniu do wypowiedzi wiceministra L. Krysta chciałem poinformować, że uczestniczyłem dzisiaj w spotkaniu ministra zdrowia z ministrem przemysłu. Brał w nim udział także wiceminister przemysłu Stanisław Kłos. Rozmowa dotyczyła zasad usprawnienia zaopatrzenia służby zdrowia w leki i wyposażenie techniczne. Był, jak wiadomo, program operacyjny dotyczący tego zaopatrzenia. Spotkanie stanowiło wstępne podsumowanie realizacji tego programu. Była mowa o związanych z tym niedostatkach i problemach, a także zasadach działania w 1989 r. Polski, ani nawet bogatszych krajów nie stać na to, żeby większość leków i wyrobów służących zaopatrzeniu służby zdrowa importować. Jest to import bardzo kosztowny. Trzeba więc rozwijać produkcję przemysłu farmaceutycznego, aby w większym stopniu zaspokajać potrzeby we własnym zakresie.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JanuszProkopiak">Można mieć takie odczucie ze spotkania, że minister M. Wilczek i S. Kłos rzeczowo się odnieśli do tych problemów. Zostały przyjęte pewne ustalenia. Pracuje zespół międzyresortowy, który ma przyjąć ostatecznie program w tym zakresie. Przy okazji omawiania w Komisji projektów planu i budżetu postaramy się podać więcej szczegółów na ten temat.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JanuszProkopiak">Poruszano tu problemy inwestycyjne służby zdrowia. Proponuję, żeby przy podejmowaniu tego tematu odnosić się do stanu faktycznego owszem, były kiedyś związane z tym problemy. Obecnie nie projektuje się żadnego szpitala na więcej niż 1,000 pacjentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#BożenaHagerMałecka">To prawda, ale to dopiero po naszych protestach.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszProkopiak">Obecnie są w budowie tylko 5 szpitale powyżej 1.000 miejsc. Reszta, czyli 54 szpitale znajdujące się w budowie, przewidziana jest na 200–700 łóżek. Łącznie w budowie są szpitale na 42.000 łóżek, w tym prawie 20 tys. w pawilonach przyszpitalnych. Jest to więc kierunek zaproponowany przez poseł B. Hager-Małecką. Możliwości rozbudowy pawilonów są już jednak na wyczerpaniu. Ograniczeniem jest tu wydolność zaplecza.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanuszProkopiak">Niestety w tym 5-leciu rozpoczęliśmy budowę zaledwie pięciu szpitali na 2.400 łóżek. Powinno się zaś w 5-leciu oddać obiekty na 15 tys. łóżek. Wiadomo już, że nie ma na to szans. Na przeszkodzie stoi przede wszystkim trudna sytuacja finansowa. Już w br. zabrakło 12. mld zł na inwestycje ze względu na wzrost cen. Przymiarki do planu na rok następny są bardzo złe. Grozi nam, że otrzymamy mniej środków niż w br. Przygotowujemy w tej sprawie odpowiednie wystąpienia z interwencją.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanuszProkopiak">Wykorzystanie aparatury i sprzętu w służbie zdrowia było niedawno analizowane przez Komisję na podstawie wyników kontroli NIK. Realizując wynikające stąd zalecenia Ministerstwo Zdrowia kończy właśnie komputerową inwentaryzację sprzętu. 5.007 jednostek służby zdrowia w kraju dysponuje 108 tys, sztuk aparatury, mamy 651 grup urządzeń i 3.512 ich typów.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanuszProkopiak">Drugi etap inwentaryzacji powinien skończyć się w grudniu, W styczniu poinformujemy posłów o naszym stanie posiadania. Są obecnie jednostki, które posiadają zbyt wiele aparatury, której nie wykorzystują. Obiecujemy sobie, że nie będzie to system martwy i że przy jego pomocy będziemy dążyć do racjonalizacji wykorzystania sprzętu.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JanuszProkopiak">Nie potrafimy jedynie określić, przez ile godzin w ciągu dnia czy tygodnia, aparatura jest wykorzystana. Na podstawie tego opracowania przygotowujemy program stworzenia w kraju kilkunastu ośrodków szybkiej diagnostyki na wzór tego, jaki działa we Wrocławiu w „Dolmelu”. Chodzi o to, aby pacjent mógł przyjść tam rano, a wyjść po południu z wszystkimi badaniami.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JanuszProkopiak">W1986 r. prowadziliśmy inwentaryzację obiektów służby zdrowia. Jest ich 15 tys. Po zakończeniu inwentaryzacji aparatury wprowadzimy do komputerów również wszystkie dane dotyczące naszych obiektów. Jest to ważne, bo zamierzamy koncentrować działania na remontach bazy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#IzabellaPłanetaMałecka">Moje poglądy na służbę zdrowia są zgodne z zaleceniami Komisji. Służba zdrowia jest tylko jednym z elementów składających się na ochronę zdrowia. Powinna ją zapewniać konsekwentna i skoordynowana polityka państwa. Dotyczy to więc wszystkich resortów. Należy przy tym pamiętać, że zdrowie to także wartość ekonomiczna.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#IzabellaPłanetaMałecka">Druga sprawa to zmiana kierunków działania resortu. Ma on decydować o polityce i strategii ochrony zdrowia, a nie zajmować się drobiazgami, kierunek jest chyba najważniejszy i jest zgodny z narodowym programem ochrony zdrowia. Chcemy, żeby to był program narodu, a nie tylko służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#IzabellaPłanetaMałecka">Dzisiejsze spotkanie jest dla mnie ważną lekcją, zdobywam tu niemałą wiedzę, liczę w dalszym ciągu na pomoc Komisji i wykorzystanie tego potencjału, jakim jest wiedza posłów.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#IzabellaPłanetaMałecka">W kolejnymi punkcie porządku dziennego Komisja rozpatrzyła sprawy bieżące.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#IzabellaPłanetaMałecka">Poseł Zbigniew Gburek (SD) poinformował, że pismo Federacji Związków Zawodowych dotyczące nieprawidłowości przy naliczaniu wynagrodzeń za dyżury lekarskie jest w swej treści tak skomplikowane, że przekazał je do Biura Prawnego Kancelarii Sejmu w celu bliższego wyjaśnienia tych spraw.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>