text_structure.xml 145 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 18 października 1988 r. Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, obradująca pod przewodnictwem posła Mariana Króla (ZSL), dokonała oceny:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- realizacji ustawy z dnia 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu wzięli udział: wicemarszałek Sejmu Jerzy Ozdowski, przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z wiceministrem Stanisławem Gurą, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Sądu Najwyższego, Prokuratury Generalnej, Ministerstwa Edukacji Narodowej, sekretarz Komisji Episkopatu ds. Rodziny ksiądz Jerzy Buxakowski, przedstawicielki Ligi Kobiet.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Podstawą dyskusji była informacja opracowana przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej nt. realizacji ustawy z 27.04.1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz Koreferat podkomisji autorstwa posła Janusza Szymborskiego (PZPR), przedstawiony przez posła Jana Matusiaka (PZPR).</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Informację resortu zdrowia i opieki społecznej uzupełnił wiceminister Stanisław Gura: W informacji przedłożonej Komisji podkreślono złożoność zjawiska i jego uwarunkowania, a także konsekwencje zdrowotne i społeczne dla kobiet i dla służby zdrowia w okresie przed uchwaleniem ustawy. Brak legalizacji zabiegów przerwania ciąży nie likwidował problemu sztucznych poronień.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">W drugiej części informacji omówiono treść ustawy z 1956 r. o warunkach dopuszczalności zabiegów przerwania ciąży oraz zaprezentowano kolejne wprowadzane zarządzenia wykonawcze i instrukcje mające na celu doskonalenie mechanizmów działań tego aktu prawnego. Ewolucja przepisów normujących sztuczne poronienia dąży w dwóch kierunkach; po pierwsze - ograniczenia kompetencji orzekania o dopuszczalności i wykonywaniu zabiegów przerywania ciąży od lekarzy ogólnych począwszy, przez lekarzy specjalności zabiegowych, do lekarzy - specjalistów ginekologii i położnictwa, a po drugie - zawężenia wskazań społecznych i lekarskich uprawniających do przerwania ciąży. Tak więc z jednej strony uchwalenie ustawy zalegalizowało ten zabieg, a z drugiej - spowodowało wprowadzenie pewnych norm regulujących i ograniczających możliwość łatwego korzystania z niego.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Wprowadzone okresowo sztywne zasady „wskazań społecznych” wykazały swą nieskuteczność, gdyż zmuszały część kobiet do unikania oficjalnej, zalegalizowanej drogi postępowania, co natychmiast znalazło odbicie w efektach zdrowotnych - zwiększyła się liczba kobiet hospitalizowanych z powodu poronień nielegalnych.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Ciągle doskonalony mechanizm działania ustawy, dostosowywanie go do bieżących wymogów, szybkie korygowanie błędów - wszystko to umożliwia osiągnięcie efektów, którym poświęcona jest kolejna część naszej informacji. Zawiera ona analizę danych statystycznych z okresu działania ustawy, tj. z 32. lat.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Najistotniejsze są wskaźniki mówiące o liczbie urodzeń żywych, zarejestrowanych zabiegów przerwań ciąży oraz zgonów kobiet w związku z poronieniem. Zmniejszająca się, a ostatnio znikoma liczba takich zgonów jest dowodem osiągnięcia jednego z celów ustawy z 1956 r. W 1987 r. nie zanotowano ani jednego zgonu z tego powodu. Utrzymująca się od 70. lat tendencja spadkowa w liczbie zarejestrowanych zabiegów przerwań ciąży jest także pozytywnym efektem działania ustawy. Zaznaczający się w ostatnich dwóch latach większy spadek liczby zarejestrowanych zabiegów niż liczby urodzeń żywych pozwala przypuszczać, że rozpoczął się nowy, bardziej korzystny kierunek zmian, prowadzący do naturalnej eliminacji zabiegów przerwania ciąży na korzyść metod planowania rodziny.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">W końcowej części materiału przedstawiono ocenę dotychczasowej działalności resortu w zakresie dopuszczalności przerywania ciąży. Nie można wyciągać wniosku, że legalizacja tego zabiegu ma decydujący wpływ na sytuację demograficzną kraju. Dowodem na to są dane demograficzne z krajów o różnym ustawodawstwie w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Resort zdrowia i opieki społecznej jest zdania, że zabieg przerwania ciąży nie może być sposobem regulacji urodzeń, ale jedynie ostateczną możliwością rozwiązania problemu niepożądanej ciąży.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Stworzenie warunków do legalnego dokonania sztucznego poronienia jest wyborem mniejszego zła oraz elementem ochrony zdrowia i życia kobiet przed konsekwencjami pokątnego dokonywania takich zabiegów.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">W informacji prezentuje się fakty związane z realizacją ustawy z 1956 r. Dla pełnej oceny mechanizmu i zakresu zjawiska konieczna jest również socjologiczna ocena, co wykracza poza kompetencje resortu zdrowia i opieki społecznej. Częste modyfikacje ustawy służą jednemu celowi: wprowadzeniu zasad ograniczających korzystanie z niej jedynie do szczególnie uzasadnionych przypadków. Dla pełniejszej realizacji założeń ustawy niezbędne jest - poza ścisłym i jednolitym przestrzeganiem jej zasad i wydanych przepisów - bardziej aktywne i efektywne włączenie się organizacji społecznych w przebudowę świadomości społeczeństwa; szczególna rola przypada tu organizacjom kościelnym.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Konieczne jest współdziałanie organizacji społecznych w propagowaniu w jak najszerszych kręgach różnych metod planowania rodziny, przy uwzględnianiu różnorodności światopoglądowej naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Resort zdrowia i opieki społecznej uważa, że powołanie samorządu lekarskiego oraz zmiana koncepcji nadzoru medycznego pozwoli na jeszcze pełniejsze objęcie kontrolą obszarów działalności prywatnej służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Ujednolicenie przestrzegania zasad dopuszczalności przerywania ciąży w całym środowisku lekarskim, a także ścisła kontrola postaw etyczno-moralnych lekarzy, przy jednoczesnej przebudowie świadomości społeczeństwa, pozwoli na dalsze ograniczenie niekorzystnych efektów przerywania ciąży. Dążą ku temu wnioski przedstawione w materiale resortu, w których obok nasilenia działań propagandowo-wychowawczych mówi się także o konieczności zapewnienia powszechnej dostępności metod i środków zapobiegania ciąży oraz zwiększenia asortymentu środków antykoncepcyjnych - z większym niż dotychczas udziałem resortu przemysłu w ich produkcji.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">We wnioskach zwraca się także uwagę na przestrzeganie instrukcji 4. ministrów w sprawie niektórych wymagań w związku z przerywaniem ciąży w zakładach społecznej służby zdrowia, przy współdziałaniu nadzoru medycznego w dziedzinie położnictwa i ginekologii oraz ewentualnie samorządu lekarskiego - zwłaszcza w odniesieniu do lekarzy prywatnie praktykujących.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Koreferat przedstawił poseł Jan Matusiak (PZPR): Przedkładam koreferat w imieniu podkomisji i nieobecnego na dzisiejszym posiedzeniu przewodniczącego tej podkomisji posła Janusza Szymborskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Podkomisja rozpatrzyła wnioski Klubu Inteligencji Katolickiej ze Szczecina dotyczące ustawy z 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz przygotowania ustawy o ochronie macierzyństwa i dziecka poczętego.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Podkomisja zbierała się trzykrotnie. Na pierwszym posiedzeniu określono zakres pracy, rodzaj przeprowadzanych badań, sposób zasięgania specjalistycznych opinii. Przedmiotem drugiego posiedzenia było wysłuchanie opinii ekspertów - m.in. resortu zdrowia i opieki społecznej, Prokuratury Generalnej oraz prezentacja opinii zebranych przez posłów w okręgach wyborczych. Celem trzeciego posiedzenia było opracowanie wniosków dla Komisji; w posiedzeniu tym uczestniczył wicemarszałek Sejmu Jerzy Ozdowski.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Wnioskodawcy dostarczyli nam obszerne opracowania, a w czasie obrad mieli możliwość zaprezentowania własnych poglądów cywilnoprawnych, moralno-etycznych, a także religijnych. Postulowali generalnie zmianę ustawy z 1956 r.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Podkomisja uznała wysoką rangę rozpatrywanego problemu i jego szeroki rezonans społeczny. Stwierdzono, że należy się oprzeć na stanie faktycznym, na szczegółowym jego rozeznaniu oraz podjęciu ewentualnych prac legislacyjnych przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Wysłuchano licznych głosów w dyskusji; m.in. poseł A. Sidor przedstawił wyniki pogłębionej analizy dokonanej przez lekarzy - samodzielnych pracowników nauki, świadczące o wyraźnym zmniejszeniu się liczby zgonów kobiet w związku z możliwością usuwania ciąży. Przedstawiciel Prokuratury Generalnej poinformował, że w 1987 r. w porównaniu do 1935 r. niemal dwudziestokrotnie zmalała liczba przypadków dzieciobójstwa po urodzeniu. Część ekspertów i posłów dowodziła, że brak jest zgodności aktów wykonawczych z intencją ustawy i dalej, że akty wykonawcze z grudnia 1959 r. przyczyniły się do utraty społecznej kontroli nad realizacją ustawy, czego nie przywróciły zmodyfikowane rozporządzenia z 1981 r. Zabieg usunięcia ciąży stał się de facto jednym z głównych sposobów regulacji urodzin.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Niemożność wprowadzenia społecznej kontroli nad wykonywaniem ustawy nie pozwala precyzować skali zjawiska. Dane szacunkowe wahają się od ok. 130 tys. do 600 tys. zabiegów rocznie. W czasie obrad podkomisji nie było sporu co do negatywnej oceny rozpowszechnionego zjawiska przerywania ciąży. Podniesiono, że często występują przy tym nieodwracalne szkody dla zdrowia kobiety i przyszłego potomstwa. Nie ulega wątpliwości, że usunięcie pierwszej ciąży obarczone jest wysokim ryzykiem bezpłodności, schorzeń narządu rodnego, zwiększa ryzyko porodów patologicznych, w tym porodów przedwczesnych i jest jednym z czynników warunkujących umieralność okołoporodową.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Zarówno posłowie, jak i eksperci oraz zaproszeni goście stwierdzili, że warunki wykonywania zabiegów przerywania ciąży w gabinetach, prywatnych i spółdzielczych pozostają obecnie poza wszelkim nadzorem. Zjawiska te i ich skutki dostrzegane są przez lekarzy i społeczeństwo. Obecnie brak jest skutecznych mechanizmów przeciwdziałania tym zjawiskom.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Rozpatrując potrzebę podjęcia prac legislacyjnych posłowie, profesorowie reprezentujący Polskie Towarzystwo Ginekologiczne i Towarzystwo Rozwoju Rodziny, przedstawi ciele Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Prokuratury Generalnej przedstawili własne opinie, które można ująć w trzech punktach:</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">-pozostawienie ustawy bez zmian,</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">- pozostawienie ustawy bez zmian przy zmianie aktów wykonawczych,</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">- bezwzględna konieczność zmiany zapisów ustawy i aktów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">Żaden z posłów i wymienionych wyżej uczestników obrad nie postulował zniesienia prawa do przerywania ciąży.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">Posłanki Elżbieta Struwe i Elżbieta Prusinowska przeprowadziły badania sondażowe wśród kobiet. Zdecydowana większość opowiedziała się za utrzymaniem ustawy. Ustawy tego typu istnieją w większości krajów Europy, a w niektórych z tych krajów zostały wprowadzone w wyniku referendum.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">Podkomisja przedkładając wnioski oparła się na następujących przesłankach:</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#komentarz">- dzięki ustawie z 1956 r. ograniczono nielegalne, często pozamedyczne praktyki usuwania ciąży i zmniejszono szkodliwe następstwa zdrowotne i kryminogenne,</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#komentarz">- akty wykonawcze do ustawy - zwłaszcza z 1959 r.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#komentarz">- wyszły poza upoważnienia ustawowe,</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#komentarz">- niemożliwe jest określenie skali zjawiska usuwania ciąży przy narastaniu niekorzystnych następstw zdrowotnych tego zabiegu; dotyczy to przede wszystkim przerywania pierwszej ciąży.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#komentarz">Z przesłanek tych wynikają następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#komentarz">1. Zachować prawo do przerywania ciąży przy wykorzystaniu wszystkich - poza przymusem - środków przeciwdziałających usuwaniu ciąży.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#komentarz">2. Podjąć prace nad nowelizacją ustawy z 1956 r. przez wprowadzenie m.in, zapisu o ochronie pierwszej ciąży i ustalenie roli mężczyzny w decyzji o usunięciu bądź zachowaniu ciąży.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#komentarz">3. Wprowadzić skuteczniejsze metody oświaty zdrowotnej i bezpieczniejsze metody antykoncepcji.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#komentarz">Propozycje te w przypadku akceptacji przez Komisję nakładają obowiązek dalszych, pogłębionych prac przy szerokim współdziałaniu wszystkich zainteresowanych środowisk, czego efektem byłaby nowelizacja przepisów. Członkowie podkomisji deklarują dalszy udział w tych pracach.</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#komentarz">Na zakończenie chciałbym podkreślić, że społeczne znaczenie problemu przerywania ciąży ma dużo większy zasięg niż zostało to rozeznane w ciągu 3. posiedzeń podkomisji. Nowelizując ustawę z 1956 r. należy kierować się m.in. postępem wiedzy medycznej. Postęp ten daje obecnie możliwość ingerowania w kod genetyczny człowieka, wczesnego wykrywania defektów genetycznych, zapłodnienia poza organizmem kobiety. Stawia to nowe dylematy cywilno-prawne i etyczno-moralne. Dotyczy to m.in. decyzji o zachowaniu bądź usunięciu ciąży przy wczesnym wykryciu ciężkich uszkodzeń płodu.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#komentarz">Sekretarz Komisji Episkopatu ds. Rodziny ksiądz dr hab. Jerzy Buxakowski: Z najwyższą uwagą wysłuchaliśmy informacji nt. realizacji ustawy o warunkach dopuszczalności usuwania ciąży.</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#komentarz">Mimo najlepszej chęci podjęcia każdej pozytywnej myśli - nie podzielamy nie tylko usprawiedliwiających motywów wprowadzenia ustawy, lecz przede wszystkim zmuszeni jesteśmy do wyrażenia zasadniczych zastrzeżeń do oceny jej skutków, jak i nawet pewnych założeń formalnych, które pominęły wiele istotnych wątków zagadnienia i zawęziły się do mniej istotnych.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#komentarz">W okresie powojennym Kościół Katolicki w Polsce wielokrotnie dawał wyraz niezmienności swego stanowiska w ochronie życia nie narodzonych. Pozwolę sobie wymienić tylko niektóre odnośne dokumenty:</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#komentarz">- pismo Sekretariatu Episkopatu do rządu PRL z 21 kwietnia 1952 r., które już wtedy przestrzegało przed pierwszymi przejawami rozluźnienia projektów prawodawstwa na odcinku ochrony życia nie narodzonych,</u>
          <u xml:id="u-1.46" who="#komentarz">- liczne pisma z lat 1956 - 1965, odsłaniające groźne następstwa wprowadzonej dn. 27.IV.1956 r. ustawy o przerywaniu ciąży i jeszcze gorszych skutków rozporządzeń wykonawczych,</u>
          <u xml:id="u-1.47" who="#komentarz">- obszerny memoriał Sekretariatu Episkopatu do sejmowej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości z 25 listopada 1965 r.,</u>
          <u xml:id="u-1.48" who="#komentarz">- memoriały i pisma Konferencji Episkopatu z 1957 r. dotyczące sytuacji i polityki ludnościowej oraz problemów rodziny polskiej, jej kryzysu i poszukiwanych dróg wyjścia,</u>
          <u xml:id="u-1.49" who="#komentarz">- od 1980 r. wymiana licznych pism, zapewne znanych większości tu obecnych, a zwłaszcza ustosunkowanie się do „założeń ustawy o pomocy społecznej”, przyjętych przez Radę Ministrów w dniu 5 grudnia 1986 r. oraz wniosków Ministerstwa Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-1.50" who="#komentarz">Mimo tych oświadczeń Episkopatu Polski dalej toczy się lawina następstw ustawy 1956 r. i coraz straszliwsze następstwa dostrzegają i notują nawet dawni jej zwolennicy.</u>
          <u xml:id="u-1.51" who="#komentarz">Uważamy, że dziś sam fakt zaproszenia przedstawicieli Kościoła, którzy mogą przedstawić swoje stanowisko tak wysokiemu gremium, jest bardzo znaczący; rodzi to pewne nadzieje na twórczy dialog, do którego nawołuje zarówno głowa Kościowa, ojciec święty Jan Paweł II, jak i czołowi rzecznicy nawy państwowej. Każdy zaś dialog będzie na tyle twórczy, na ile zdoła ustalić wspólnotę celów i wspólnotę działań.</u>
          <u xml:id="u-1.52" who="#komentarz">Konstruktywnym zaś celem Kościoła jest służba człowiekowi i stanie na straży godności człowieka jako osoby od pierwszej chwili jego powołania do życia, poprzez pomoc w urzeczywistnianiu tego powołania, aż po jego dopełnienie.</u>
          <u xml:id="u-1.53" who="#komentarz">W tak rozumianym celu i zadaniu Kościół deklaruje gotowość współpracy tym bliższej z każdą społecznością, im bardziej podziela ona wolę służenia człowiekowi, i to każdemu człowiekowi - bez względu na jego rasę, wyznanie, narodowość, pochodzenie, także bez względu na jego wiek.</u>
          <u xml:id="u-1.54" who="#komentarz">W tym rozumieniu obecni tu przedstawiciele Kościoła pragną przedłożyć swoje zasadnicze stanowisko, powtarzając słowa listu księdza biskupa Mariana Dąbrowskiego z dnia 12.10.1985 r, do przewodniczącego Komisji posła Mariana Króla. To stanowisko w sprawie przerywania ciąży jest powszechnie znane. Sformułowane zostało ono dobitnie w encyklice Pawła VI, a także w instrukcji kongregacji Nauki Wiary „O warunkach rodzącego się życia ludzkiego i o godności jego przekazywania” z 1957 r.: „Każde przerywanie ciąży uznawane jest za zbrodnię przeciwko życiu człowieka i karane przez Kościół ekskomuniką. Przerywanie ciąży jest niedopuszczalne także z racji społecznych, zdrowotnych i demograficznych”.</u>
          <u xml:id="u-1.55" who="#komentarz">Powyższe przedłożenie zasad posiada, oczywiście, swoją motywację rzeczową, toteż prosimy o wysłuchanie kolejnych głosów rzeczoznawców naszej delegacji, z których każdy postara się ją przedstawić w zakresie kompetencji i specjalności.</u>
          <u xml:id="u-1.56" who="#komentarz">Już teraz jednak niech mi wolno będzie przedłożyć wniosek wynikający ze wspólnych naszych przemyśleń i stanowiący główny cel naszej obecności.</u>
          <u xml:id="u-1.57" who="#komentarz">Unosimy o anulowanie ustawy o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży i rozporządzeń wykonawczych oraz o wprowadzenie ustawodawstwa o prawie do życia nie narodzonych - czyli o uchylenie tego wszystkiego, co umożliwia zadawanie śmierci człowiekowi nie narodzonemu i postanowienie prawa do życia każdego człowieka poczętego, choć jeszcze nie narodzonego.</u>
          <u xml:id="u-1.58" who="#komentarz">Wnosimy o ochronę życia ludzkiego jako wartości najwyższej. Pod tym względem jesteśmy zgodni z poglądami wszystkich nurtów i myśli materialistycznych, które również człowieka przedkładają jako najwyższe kryterium systemów społecznych. Tak mówią Marks, Engels, Lenin.</u>
          <u xml:id="u-1.59" who="#komentarz">Dziś świat zdecydowanie staje coraz bardziej jednolitym frontem w obronie środowiska naturalnego człowieka. A przecież pierwszym, najbardziej decydującym środowiskiem człowieka jest łono jego matki, czyli środowisko niemowlęcia. W tym sensie Kościół wypowiada się również przeciw wszystkiemu, co niszczy to środowisko i przeciw patologii - a są to różne formy antykoncepcji. Trzeba z naciskiem zaznaczyć, że wiele stosowanych dziś środków antykoncepcyjnych ma również skutki wczesnoporonne, toteż kwalifikuje się je także jako narzędzie śmierci. Nie sposób odłączyć od postulatu życia nie narodzonych, postulatu ochrony środowiska człowieka, by nie było źródłem śmierci.</u>
          <u xml:id="u-1.60" who="#komentarz">Dziś konsekwentne trwanie na tym stanowisku, choć w opozycji do innych krajów zachodnich, może liczyć na to, że z czasem uznane zostanie za prekursorsko największy postęp w dziedzinie kultury i cywilizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.61" who="#komentarz">Ojciec święty powiedział, że przyszłość świata idzie przez rodzinę. W kontekście dzisiejszego tematu pragniemy wyrazić przekonanie, że w przyszłości świata zachodniego w sposób pozytywny zostaną ocenieni ci, którzy potrafią stanąć zdecydowanie po stronie życia. W obliczu coraz liczniejszych form masowego zagrożenia śmiercią - miejmy odwagę stać się rzecznikami życia w pełnym jego zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AlicjaGrześkowiak">Chciałabym poruszyć dwie kwestie. Pierwsza dotyczy prawno-karnej ochrony płodu ludzkiego. Polskie prawo karne nie uznaje płodu ludzkiego za wartość normatywną, zasługującą na prawno-karną ochronę. Ochronie podlega jedynie kobieta w ciąży. Tak więc płód chroni się pośrednio, incydentalnie. Taka optyka była wyraźnie widoczna w treści przedłożenia resortu zdrowia i opieki społecznej nt. warunków przerywania ciąży. Nie usłyszeliśmy w niej ani słowa o płodzie. Mówiono tylko o kobiecie ciężarnej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AlicjaGrześkowiak">Dla polskiego prawa karnego płód ludzki nie jest wartością normatywną. Prawo karne podając przekaz co do treści czynów zabronionych i zagrożonych karą, podkreśla znaczenie wartości normatywnych jako najwyższych dóbr. Informuje o wartościach, których naruszenie jest zabronione. Ustawodawca nie uczynił tego w stosunku do płodu ludzkiego. W rezultacie, po wprowadzeniu ustawy, liczba zabiegów przerywania ciąży gwałtownie wzrosła i wynosi obecnie kilkaset tysięcy rocznie. Wzorzec propagowany przez polskie prawo karne stał się trudny do akceptacji nawet dla zwolenników przerywania ciąży.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AlicjaGrześkowiak">Prawo karne poręcza ochronę życia człowieka, a jego zabicie uważa za jedną z najcięższych zbrodni. W świetle polskiego prawa karnego człowiekiem jest jednak dopiero istota ludzka od momentu urodzenia się. Od tego momentu prawo karne rozciąga nad nią swoją ochronę, Ponieważ w świetle prawa karnego płód nie jest człowiekiem, nie ma do niego odniesienia norma „nie zabijaj”.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AlicjaGrześkowiak">Pojęcie „człowiek” przyjęte w prawie karnym rozmija się wyraźnie ze wskazaniami płynącymi z biologii i medycyny. Osiągnięcia tych nauk nakazują rewizję tej arbitralnie przyjętej przez ustawodawcę konwencji. Prawo karne nie może zawierać regulacji nie odzwierciedlających rzeczywistej prawdy. Tworzone przez nie fikcje mogą dotyczyć konstrukcji prawnych, ale nie jednostki ludzkiej, która jest bytem empirycznie sprawdzalnym.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AlicjaGrześkowiak">Najnowsze badania w dziedzinie genetyki i embriologii dostarczają niezbitych dowodów na to, że człowiekiem jest się od chwili poczęcia. Od momentu zapłodnienia jaja człowiek żyje ze wszystkimi swoimi psychicznymi i fizycznymi możliwościami. Płód jest od samego poczęcia odrębną istotą ludzką, mającą własne życie, wyposażoną w pełny materiał genetyczny, czyli program rozwoju człowieka. Biolodzy nie mają żadnej wątpliwości, że od powstania pierwszej komórki rozpoczyna się życie człowieka. Embrion, płód, noworodek, niemowlę, dziecko, dorosły, starzec - to zawsze ten sam człowiek, tyle że w różnym wieku, na różnych etapach swego biologicznego rozwoju. Stadia rozwoju przebiegają płynnie, przechodzą od jednej do drugiej fazy bez wyraźnej granicy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AlicjaGrześkowiak">Nie ma więc - jak przyjmuje prawo karne - żadnej biologicznej cezury, od której płód staje się człowiekiem. Człowiekiem jest się bowiem od momentu poczęcia. Prawdę tą prawo karne odrzuca, co daje mu podstawę do wyłączenia płodu spod ochrony prawno-karnej, przysługującej w nim tylko człowiekowi - a więc urodzonej już istocie ludzkiej. Tak rozumiany status człowieka opiera się jedynie na pewnej konwencji, nie ma żadnych podstaw biologicznych. Stwarza to niebezpieczeństwo manipulacji tym pojęciem, dostosowywania go do wybranej koncepcji filozoficznej człowieka. Daje to również możliwość wprowadzenia do prawa karnego pożądanej ideologii.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AlicjaGrześkowiak">Płód ludzki jest człowiekiem, dlatego też do płodu od samego początku powinny odnosić się te wszystkie prawa, które dotyczą życia ludzkiego. Powinny one być uznane i chronione przez prawo karne. Podstawowym wśród nich jest prawo do życia, przynależne każdemu człowiekowi. Ma je więc i płód ludzki. Przysługującym człowiekowi prawem do życia od momentu poczęcia nikt nie może rozporządzać. Jak Paweł II stwierdził, że jeśli odrzuca się prawo do życia płodu, to tym samym godzi się w cały ład moralny.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AlicjaGrześkowiak">Przy uznaniu człowieczeństwa istoty ludzkiej od samego poczęcia - odrębna norma chroniąca życie płodu jest zbędna. Ochronę tę poręczają przepisy zakazujące zabijania człowieka. Wskazane wydaje się jednak wzmocnienie tej ochrony przez wprowadzenie odrębnego przepisu, bezpośrednio dotyczącego ochrony życia płodu. Jest to potrzebne, by wzmocnić przekaz wysłany przez normę prawa i zaakcentować znaczenie i wagę dobra chronionego. Przepis ten byłby zatem lex specialis w stosunku do przepisu określającego podstawowy rodzaj zabójstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AlicjaGrześkowiak">Prawno-karną ochroną powinien być objęty każdy embrion i płód ludzki, niezależnie od tego, czy jest chciany, czy nie chciany przez matkę. Przyznanie matce prawa do zabicia płodu nie chcianego niweczyłoby wartość, do ochrony której prawo zostało powołane. Takiego wzorca postępowania nie powinno propagować prawo karne, deklarujące szacunek dla człowieka i chcące być w zgodzie z wartościami moralnymi. Ochrona prawno-karna powinna objąć każdy ludzki płód bez względu na to, w jaki sposób powstał i gdzie się rozwija. Konsekwentnie należy również przyjąć zasadę pełnej ochrony płodu ludzkiego przed zamachami na jego życie, bez względu na to, kto jest sprawcą zabicia płodu.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#AlicjaGrześkowiak">Płynie stąd postulat penalizacji wszelkich zamachów na życie płodu, a przede wszystkim zakazu wykonywania zabiegów przerywania ciąży. Penalizacja tych zabiegów mogłaby przybrać formę proponowaną w projekcie „Solidarności” z 1981 r. Przewidywano w nim odpowiedzialność karną dla tego, kto za zgodą kobiety wykonuje zabieg przerywania ciąży lub udziela w tym zakresie pomocy. Ciężar odpowiedzialności karnej spoczywałby zatem przede wszystkim na lekarzach i personelu medycznym.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#AlicjaGrześkowiak">Najwięcej kontrowersji i emocji wzbudza kwestia odpowiedzialności karnej kobiety, która godzi się na zabicie własnego płodu. Kobieta, która nie chce dziecka, powinna takiego wyboru dokonać wcześniej, zanim zajdzie w ciążę. Od chwili poczęcia przestaje ona być prawnie uznaną „panią śmierci” dziecka powołanego do życia. Raz poczęte - ma ono własne prawo do życia. Prawo karne powinno tę wartość propagować, wprowadzając zakaz zabijania płodu. Jednak państwo i społeczeństwo, szanując to nowo poczęte życie, mają obowiązek stworzyć kobiecie ciężarnej takie warunki, aby dziecko przestało być dla niej problemem. Należy zlikwidować ewentualny konflikt między wolą kobiety nierodzenia poczętego dziecka, a prawem do życia poczętej istoty ludzkiej.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#AlicjaGrześkowiak">Inną sprawą niż zasada odpowiedzialności karnej Jest kwestia sankcji prawno-karnych za złamanie zakazu zabijania płodu ludzkiego. Prawo karne wypracowało wiele instytucji, które przesądzając o winie nie nakazują obligatoryjnego nałożenia kary. Takie rozwiązanie mogłoby być przyjęte wobec kobiet spędzających płód. Trafnie pisał na ten temat o. Jacek Salij, który nie będąc prawnikiem uwolniony jest od skażenia zawodowego, jakiemu ulegają często prawnicy. Wskazał on, że w tym wypadku nie chodzi wcale o efektywne karanie, lecz o prawny zakaz zabijania poczętych istot ludzkich.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#AlicjaGrześkowiak">Sytuację, w której ciąża stanowiłaby bezpośrednie niebezpieczeństwo grożące życiu matki, należałoby rozwiązać odwołując się do ogólnej instytucji prawa karnego, jaką jest stan wyższej konieczności, uchylający przestępczość czynu.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#AlicjaGrześkowiak">Mówi się, że miarą naszej kultury jest stosunek do ludzi starych, będących u kresu życia. Sądzę, że miarą kultury jest także stosunek do poczętego dziecka. W ogóle miarą kultury jest traktowanie człowieka od poczęcia do śmierci.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#AlicjaGrześkowiak">Przechodzę teraz do drugiej kwestii, tzn. ekspertyzy dotyczącej prawa lekarza do odmowy wykonania zabiegu przerwania ciąży. Ustawa z 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz akty wykonawcze stanowią, że zabieg przerywania może być wykonany tylko przez lekarza ginekologa i położnika. Na tych lekarzy nałożono zatem obowiązek wykonywania zabiegów przerywania ciąży. Zabieg ten nie mieści się jednak w ramach czynności, jakie obejmuje zawód lekarza. Zadaniem lekarza jest ratowanie życia i zdrowia człowieka. Wszelkie inne czynności nie mieszczą się w ramach tego zawodu, a tym bardziej nie mieści się w nim zabijanie nowo poczętego człowieka - co następuje w momencie przerwania ciąży.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#AlicjaGrześkowiak">Pierwszym rezultatem przerwania ciąży jest właśnie zabicie człowieka. Płodowi prawo odmawia miana człowieka, co uspokaja nieco sumienie lekarzy, ale nie zmienia to przecież istoty tego czynu. Ustawa daje lekarzowi tytuł prawny do zabicia człowieka i legalizuje ten niemoralny czyn. Pozostaje on w rażącej sprzeczności z istotą zawodu lekarza.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#AlicjaGrześkowiak">Przerywanie ciąży jest zabiegiem szkodliwym dla zdrowia kobiety - to drugi rezultat. Skutkiem przerwania ciąży mogą być powikłania bezpośrednie lub przewlekłe choroby narządu rodnego. Ponadto zabieg przerwania ciąży jest dla każdej kobiety dużym szokiem psychicznym. Dokonując zabiegu przerwania ciąży lekarz działa więc na szkodę kobiety, co jest sprzeczne z istotą jego zawodu. Obie te okoliczności dają podstawę do odmowy wykonania zabiegu przerwania ciąży. Lekarz może odmówić wykonania czynności, która według jego wiedzy i przekonań może być szkodliwa dla pacjenta. Przemawiają za tym również normy deontologiczne, zobiektywizowane przez społeczność międzynarodową, które nakazują lekarzowi szacunek dla życia ludzkiego od chwili poczęcia.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#AlicjaGrześkowiak">Ustawa nakazująca lekarzowi przerywanie ciąży jest już w samym założeniu nieetyczna. Człowiek jest najwyższą wartością, a jego podstawowym prawem jest prawo do życia. Ustawa odrzucając te wartości skazuje się na niemoralność. Człowiek nie może być posłuszny prawu, które samo w sobie jest nieetyczne. Lekarz nie ma obowiązku podporządkowywania się prawu, które nakłada nań nieetyczne obowiązki. Prawo nie może zmuszać do czynów godzących w przekonania i sumienia lekarzy. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych w art. 17 ust. 2 stwierdza, że nikt nie może zmuszać człowieka do podejmowania działań naruszających jego przekonania, wolność i sumienie.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#AlicjaGrześkowiak">Prawo do odmowy wykonania zabiegu przerwania ciąży jest zagwarantowane we wszystkich ustawach aborcyjnych państw zachodnich. Na tej podstawie lekarz może odmówić wykonania tego zabiegu. Prawo to przysługuje nawet całym szpitalom.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#AlicjaGrześkowiak">Polskie prawo przewiduje, że zabieg przerywania ciąży może być dokonany tylko przez lekarza, ale nie precyzuje dokładnie obowiązku lekarza. Nie ma normy prawnej nakazującej lekarzowi wykonanie tego zabiegu. W świetle prawa, kobieta nie może zaskarżyć lekarza odmawiającego wykonania zabiegu przerwania ciąży. Można więc wyciągnąć wniosek, że kwestia ta została pozostawiona swobodnej decyzji lekarza. W rzeczywistości nie jest to jednak takie proste. Obowiązek dokonywania zabiegów przerywania ciąży spoczywa na szpitalach, w szpitalu natomiast dysponentem obowiązków jest ordynator. Może on uznać bądź odrzucić odmowę wykonania zabiegu przerwania ciąży. Sądzę, że w wielu przypadkach odmowa może być poczytana za naruszenie dyscypliny pracowniczej i niewykonywanie ciążących na lekarzu obowiązków, co może negatywnie odbić się na jego ocenie jako pracownika.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#AlicjaGrześkowiak">Ginekolog, nauczyciel akademicki, prof. Włodzimierz Fijałkowski: W 1971 r. obchodzono 15-lecie uchwalenia ustawy o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Z tej okazji w telewizji zorganizowano dyskusję, do udziału w której zaproszono również mnie. Mogę powiedzieć, że dzięki temu dyskusja w ogóle się odbyła, ponieważ byłem w tym gronie jedynym oponentem.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#AlicjaGrześkowiak">Sprawozdanie resortu zdrowia, którego dziś wysłuchaliśmy, zdaje się wyraźnie dowodzić, że ustawa jest postępowa i nienaruszalna. Resort nie dostrzega jakichkolwiek uchybień i niedociągnięć. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden szczegół. Powiedziano, że przed uchwaleniem ustawy liczba sztucznych poronień wynosiła 300–400 tys. rocznie, a po wejściu ustawy w życie zmalała o połowę. Któż pojmie logikę tego wywodu? Moim zdaniem, ustawa osiągnęła zupełnie inny nakreślony przed nią cel, tzn. zdecydowanie ograniczono liczbę urodzeń.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#AlicjaGrześkowiak">W sprawozdaniu punktem odniesienia są tzw. babki, które dokonywały przerywania ciąży tuż po wojnie. Nie powiedziano natomiast, że później wyrosło wielu gangsterów z dyplomami lekarskimi w kieszeni, którzy przerywając ciążę powodowali niejednokrotnie zgony pacjentek. Muszę z przykrością stwierdzić, że jednym z nich został nawet mój uczeń. Mam wrażenie, że etos lekarzy dokonujących zabiegów przerywania ciąży nie jest wcale wyższy od etosu babek, które zajmowały się tym procederem tuż po wojnie. Doprowadzili oni do ogromnych, nieodwracalnych szkód ekologicznych na terenie płciowym - a jest to przecież teren tak bardzo delikatny i wrażliwy.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#AlicjaGrześkowiak">W piśmiennictwie światowym i polskim udokumentowano nie tylko wzrost umieralności dzieci rodzonych przez kobiety, które wcześniej sztucznie poroniły, ale także zwiększenie się odsetka dzieci z wadami rozwojowymi. Liberalizacja przepisów w zakresie dokonywania sztucznych poronień nie zahamowała nadużyć. Notuje się znaczny wzrost liczby zabiegów przerywania ciąży, w tym i o charakterze kryminalnym.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#AlicjaGrześkowiak">Wbrew pozorom, coraz szersze upowszechnianie środków antykoncepcyjnych, będących nota bene w dużej części środkami wczesno-poronnymi, prowadzi do wzrostu liczby sztucznych poronień. Można więc postawić znak równości między rozwijaniem antykoncepcji i wzrostem liczby sztucznych poronień. Jest to ogólnoświatowa prawidłowość. Powiecie: oto niezwykle splątany węzeł gordyjski. Kto go rozwiąże? Trzeba odważyć się na ustawę chroniącą życie. Będzie to krok we właściwym kierunku. Odkładając go na przyszłość godzimy się na zło społeczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WitoldFormański">W świetle głoszonych przez Kościół zasad moralnych omawianą dziś ustawę należałoby całkowicie odrzucić jako pozostającą w rażącej sprzeczności z etyką katolicką. Ustawa jednak obowiązuje i jest szeroko stosowana w praktyce. Tematem posiedzenia Komisji jest ocena realizacji przepisów zawartych w ustawie. Jak więc ustawa funkcjonuje w praktyce? Odpowiedzi na to pytanie dostarczyła informacja resortu zdrowia i opieki społecznej. Czy jest ona pełna? Czy daje prawdziwy obraz realizacji ustawy? Osobiście oceniam przedłożoną informację jako niekompletną, chociaż ma ona również pewne plusy. Znacznie więcej dowiedzieliśmy się z wystąpienia przedstawiciela podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WitoldFormański">Na uwagę zasługuje fakt, że informacja nie ogranicza się do suchego zrelacjonowania samej ustawy, lecz nawiązuje także do rozporządzeń wykonawczych. Minister S. Gura stwierdził, że akty wykonawcze miały na celu doskonalenie ustawy. Mówił również, że przerywanie ciąży jest krokiem ostatecznym. Nie mogę, niestety, podzielić tego optymizmu. Postaram się dowieść, że racja leży po mojej stronie, a nie resortu zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WitoldFormański">W przedłożonej informacji zrelacjonowano jedynie treść rozporządzeń wykonawczych - zabrakło natomiast oceny ich funkcjonowania, a zwłaszcza deklaracji w sprawie ich zgodności z ustawą. Otóż ja twierdzę, że są one z ustawą niezgodne. Ta niezgodność dotyczy nie spraw drugorzędnych, lecz pierwszoplanowych, najbardziej istotnych. Rozporządzenia poszły mianowicie w kierunku nieuprawnionej liberalizacji warunków dopuszczalności przerywania ciąży. Oto przykłady:</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WitoldFormański">Zgodnie z ustawą do wykonania zabiegu przerwania ciąży ze względu na wskazania lekarskie potrzebnych jest dwóch lekarzy. Lekarz wydający zalecenie nie może jednocześnie sam przeprowadzić zabiegu. Dlatego rozporządzenie z 1956 r. stanowi, że lekarz nie ma prawa wykonywać zabiegu u kobiety, dla której wydał zalecenie. Rozporządzenie z 1960 r. uchyla jednak ten zakaz.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WitoldFormański">Drugi przykład: rozporządzenie z 1956 r. wymaga pisemnego oświadczenia kobiety o trudnych warunkach życia. Natomiast rozporządzenie z 1959 r. ogranicza się już tylko do ustnego oświadczenia kobiety.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WitoldFormański">Kilka słów nt. wydanej w 1978 r. instrukcji czterech ministrów, zajmujących się problemami opieki zdrowotnej społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WitoldFormański">W różnych kołach i grupach społecznych uważa się, że zarządzenia zawarte w tej instrukcji mogą stanowić remedium na wszelkie bolączki związane z ustawą o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Warto zauważyć, że instrukcja zezwala na dokonywanie sztucznego przerywania ciąży niezależnie od miejsca zamieszkania kobiety. W tych warunkach zupełną fikcją staje się kontrola nad zabiegami.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WitoldFormański">Instrukcja podtrzymała zasadę, że do odbycia zabiegu w zupełności wystarcza oświadczenie woli kobiety. Drugim dokumentem wymaganym do odbycia zabiegu jest pisemna zgoda lekarza. Przepisy nakładają w zasadzie obowiązek, aby była to zgoda lekarza ginekologa lub pediatry. Lekarzy tych specjalności brakuje i w praktyce do odbycia zabiegu wystarcza zgoda zwykłego lekarza z ośrodka zdrowia. Ta sama instrukcja nakłada na lekarza obowiązek odwodzenia kobiety od ewentualnego zabiegu. Jest to jednak postanowienie iluzoryczne, bowiem nie przewiduje się żadnych sankcji oraz środków nadzoru nad wydawaniem zaświadczeń lekarskich. Kontrola procesu wydawania zezwoleń jest więc zupełną fikcją.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WitoldFormański">Nierealność niektórych przepisów może być potwierdzona faktem, że w praktyce nie zdarzają się odwołania kobiet, domagających się od lekarzy wydania zgody na zabieg. Instrukcja przewiduje wprawdzie, że jeśli lekarz nie udzieli zgody, to kobieta ma prawo odwołania się od tej decyzji, ale w praktyce nigdy nie słyszałem o żadnym odwołaniu. Oznacza to, że wszystkie chętne otrzymują zezwolenia na zabieg, po wyrażeniu oświadczenia woli.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WitoldFormański">Można by stwierdzić nieco ironicznie, że oceniana ustawa nie powinna nazywać się „O warunkach dopuszczalności przerywania ciąży”, lecz „O dopuszczalności przerywania ciąży”. Ze wszystkich warunków pozostał tylko jeden - zabiegu musi dokonać lekarz. Może więc nazwać ten akt prawny „Ustawą o warunku dopuszczalności przerywania ciąży”?</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WitoldFormański">W środowiskach katolickich ustawa od dawna jest przedmiotem krytycznych uwag. Nie chcemy ograniczać się do krytyki, lecz formułujemy także propozycje konkretnych rozwiązań. Takie propozycje są opracowywane w klubach inteligencji katolickiej. Niedawno powstał też projekt opracowany przez koło poselskie PZKS. Preambuła tego projektu przewiduje, że „Płód jest odrębnym od matki podmiotem prawnym”. Przyjęcie takiego założenia uprościłoby radykalnie wszystkie rozważania.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WitoldFormański">Aktualnie obowiązujący kodeks cywilny stwierdza, że człowiek jest podmiotem prawnym od momentu urodzenia. Takie sformułowanie eliminuje prawną ochronę nowo poczętego dziecka przed jego urodzeniem. Tę barierę prawną będziemy chcieli przeskoczyć. Może należałoby stwierdzić, że zdolność prawną ma również dziecko poczęte - z tym, że w odniesieniu do praw majątkowych nie nabędzie ich, jeśli urodzi się martwe.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WitoldFormański">Warto dodać, że prawodawstwo innych krajów szeroko stosuje przypadki, w których poczęte dziecko korzysta z ochrony przepisów prawnych. Dziecko poczęte a nienarodzone, może być np. spadkobiercą praw majątkowych, może też zostać uznane przez konkretnego ojca. Znam przypadki niektórych systemów prawnych, które umożliwiają dziecku poczętemu dochodzenie roszczeń i odszkodowań.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WitoldFormański">Doc. dr hab. Kinga Roszkowska-Wiśniewska: Jestem lekarzem i przez dłuższy czas specjalizowałam się w ginekologii. Początkiem życia ludzkiego jest moment zapłodnienia. Niestety, nie wszyscy podzielają ten punkt widzenia. Twórcy krytykowanej ustawy dopuszczającej przerywanie ciąży wyszli z założenia, że życie ludzkie od momentu poczęcia do momentu urodzenia jest nieważne. Przypomina to trochę hitlerowską konstrukcję systemu prawnego. Przypominam, że w czasach okupacji życie Żyda nie było nic warte, przerywanie ciąży u Polki nie podlegało żadnej karze, karano natomiast surowo przerwanie przez lekarza - Polaka ciąży u kobiety niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WitoldFormański">Moim zdaniem, życie płodu ma wielką wartość. Każdy z nas zadaje sobie pytania: od kiedy zaczął żyć, dlaczego się starzeje i dlaczego musi umrzeć? Odpowiedź przynoszą nam prawa przyrody. Komórki nie są wieczne. Muszą albo stopniowo obumierać, albo też mieć zdolność do podziału. Obumieranie komórek trwa przez całe życie ludzkie, tak samo jak proces podziału. Po zapłodnieniu procesy plenienia się komórek stają się coraz szybsze, osiągając przewagę nad procesami rozpadu.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WitoldFormański">Okres poczęcia życia ludzkiego jest bardzo ważny dla całej egzystencji. Każda choroba, każda niedyspozycja, jakiej doświadcza płód może być nieodwracalna w przyszłym życiu. Z punktu widzenia naukowego nieuznawanie okresu życia od momentu poczęcia do momentu narodzin jest nieuzasadnione. Należy stwierdzić, że taka koncepcja jest kardynalnym błędem także z moralnego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WitoldFormański">Ustawa o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży została wprowadzona po to, by obniżyć liczbę urodzin w naszym kraju. Ten krótkookresowy cel szybko osiągnięto. Wskaźnik urodzin zmalał z 19 do 6 promili. Jakie jednak są skutki tego zjawiska? Straszą nas ciągle ogłoszenia w gazetach, informujące że poszukuje się pracowników. Brakuje ludzi do pracy. Ustawę wprowadzono w czasach, gdy. propagowano demagogiczne hasło - „im nas będzie mniej, tym nam będzie lepiej”. Jest nas rzeczywiście mniej, ale dobrobyt jakoś nie nadszedł. Szybko postępuje proces starzenia się społeczeństwa. Obawiam się, że wkrótce możemy wejść w okres cechujący się ujemnym przyrostem ludności naszego kraju. W świetle tych argumentów dalsze obowiązywanie ustawy o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży powinno stanąć pod znakiem zapytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanWaleczek">Temat dzisiejszego posiedzenia jest bardzo ważny. Zagadnienia przerywania ciąży od wielu lat były dyskutowane w różnych kręgach naszego społeczeństwa. Podkomisja robocza zasygnalizowała trzy możliwości: zniesienie ustawy, nowelizację ustawy, pozostawienie ustawy bez zmian przy równoczesnej nowelizacji aktów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanWaleczek">Ksiądz dr J. Bujakowski stwierdził, że trzeba odejść od dotychczas obowiązującej ustawy na rzecz opracowania nowej, broniącej życia ludzkiego. W dyskusji zwrócono też uwagę, że kręgi katolickie sformułowały już konkretne wnioski i propozycje dotyczące ewentualnej nowelizacji, bądź też stworzenia zupełnie nowej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanWaleczek">Gdy na początku 1956 r. rozpoczęły się prace legislacyjne nad ustawą o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, katolicka opinia społeczna przeciwstawiła się im z całą energią i pełną jednomyślnością. Powoływano się na świętość i nienaruszalność życia ludzkiego oraz na szkodliwość zdrowotną sztucznych poronień. Wskazywano na ujemne skutki społeczne bezkarnego upowszechnienia się poronień.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JanWaleczek">Wszystkie głosy opinii katolickiej były w ówczesnym układzie stosunków politycznych „głosami wołającymi na puszczy”. 27 kwietnia 1956 r. Sejm uchwalił ustawę przy pięciu głosach sprzeciwu posłów występujących z ramienia Stowarzyszenia PAX. Jednym z posłów głosujących przeciw ustawie był Jan Dobraczyński. Oficjalna propaganda zapewniała, że ustawa ma na celu wyeliminowanie ujemnych następstw nielegalnych poronień, a przepisy wykonawcze miały jedynie zapewnić ograniczenie zabiegów przerywania ciąży. Chodziło o stosowanie tych zabiegów tylko w przypadkach „szczególnie uzasadnionych ważnymi względami zdrowotnymi lub społecznymi”.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JanWaleczek">Już wkrótce okazało się, że propagandowe zapewnienia miały stać się czystą iluzją. Rozporządzenia wykonawcze - zwłaszcza wydane po nowelizacji ustawy w 1959 r. - dały kobietom praktycznie całkowitą swobodę przerywania ciąży. Chwytające za serce obrazy wielodzietnych gruźliczych matek, nie mających możliwości wychowania następnego dziecka, zostały zastąpione obrazem młodej dziewczyny idącej „na zabieg” z motywów czysto egoistycznych. Najczęstszym motywem był brak chęci podjęcia trudu wychowania dziecka, poczętego najzupełniej lekkomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JanWaleczek">Okazało się, że liczba sztucznych poronień rosła z roku na rok, osiągając poziom bardzo niepokojący. W tym miejscu muszę wyrazić moje zdziwienie danymi przekazanymi nam w informacji resortu zdrowia i opieki społecznej. Dokument ten obszernie analizuje liczby dotyczące zarejestrowanych przypadków przerywania ciąży, zbywając jednym ogólnikowym zdaniem zabiegi wykonywane przez prywatnych ginekologów. Powszechnie wiadomo, że takie właśnie zabiegi stanowią sedno problemu, a szacunkowe ujęcia ilościowe tzw. ciemnej liczby zabiegów wskazują na przerywanie co trzeciej ciąży poczętej w naszym kraju. Z niekłamaną radością przyjmujemy informację resortu zdrowia i opieki społecznej, że „przerywanie ciąży nie jest przyczyną zgonów kobiet”, lecz zgodne opinie lekarzy określają takie zabiegi jako bezpośredni powód licznych powikłań, z bezpłodnością na czele.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JanWaleczek">Wiele osób odpowiedzialnie myślących - wywodzących się nie tylko spośród katolików - nie mogło akceptować w całości ustawy regulującej problemy przerywania ciąży. Zmiany stanu prawnego w tej materii postulowano już od dawna - niemal od następnego dnia po wprowadzeniu ustawy w życie. Wiodącą rolę w działaniach na rzecz zmiany ustawy wiódł i wiedzie kościół katolicki. Jasnogórskie Śluby z 26 sierpnia 1956 r. kładły nacisk na ochronę budzącego się życia. Wielka Nowenna przed Tysiącleciem Chrztu Polski uznała rok 1965 Rokiem Życia. Nauka Kościoła podawana jest wiernym do wiadomości w toku stałej działalności duszpasterskiej. Ważną rolę odegrała encyklika Pawła VI „Humanae vitae” z 1968 r. oraz adhortacja apostolska Jana Pawła II „Familiaris consortio” z 1981 r. Środowisko katolików świeckich z głęboką uwagą i troską studiuje problematykę ochrony życia od momentu jego poczęcia.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JanWaleczek">Świętość życia, stanowiąca fundamentalną zasadę chrześcijańskiego światopoglądu, nie daje się pogodzić z akceptacją przerywania ciąży, bez względu na motywy. Katolicy odrzucają pryncypialnie każde rozwiązanie prawne, nie zawierające pełnej i bezwarunkowej ochrony poczętego życia. Zarówno Kościół jako instytucja społeczna, jak też wszystkie środowiska aktywnych społecznie katolików są żywo zainteresowane rozwojem różnych inicjatyw mających na celu zapobieganie podejmowaniu przez kobiety ciężarne decyzji o przerywaniu ciąży. Dotyczy to zwłaszcza wszelkich form pomocy przyszłym matkom, a w szczególności - matkom samotnym lub znajdującym się w ciężkich warunkach materialnych. Środowiska katolickie są żywo zainteresowane propagowaniem metod naturalnego planowania rodziny.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JanWaleczek">Dokument przedłożony przez resort zdrowia i opieki społecznej obszernie omawia kwestię produkcji i dystrybucji środków antykoncepcyjnych, natomiast nie wspomina ani słowem o naturalnych metodach planowania rodziny - jedynie dopuszczalnych z katolickiego punktu widzenia. Zasadniczym problemem, jaki muszą rozstrzygnąć wszyscy dyskutujący nt. przerywania ciąży jest odpowiedź na pytanie - czy płód jest człowiekiem? W zależności od sposobu odpowiedzi na to pytanie będą zróżnicowane cele i środki działania. Moim zdaniem, istnieje potrzeba stworzenia szerokiego frontu ochrony prawa do życia każdej poczętej już istoty ludzkiej. We froncie tym znajduje się miejsce nie tylko dla środowisk katolickich, lecz dla wszystkich ludzi dobrej woli wyznających różne światopoglądy, których łączy zatroskanie o przyszłość ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JanWaleczek">Ktoś mógłby oczywiście powiedzieć, że ustawa o przerywaniu ciąży stwarza tylko ramy prawne i możliwości dokonywania zabiegu, z których nie każdy musi korzystać. Można też argumentować, że sprawą wolnego wyboru danego człowieka jest skorzystanie, bądź ominięcie możliwości ustawowych. Można mówić, że nie należy wpływać na decyzje innych ludzi. Wszystkie te argumenty nie wytrzymują jednak krytyki z punktu widzenia uniwersalnego prawa do życia każdej istoty na tej ziemi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RomualdaChruszczow">Nasza organizacja ma w swym statucie zarówno cele społeczne, jak też wiele innych spraw. Uważaliśmy się zawsze za wyraziciela opinii szerokich kręgów kobiecych w naszym kraju. Nasze środowisko jest bardzo zainteresowane problemami przerywania ciąży. Od dawna prowadzimy na ten temat konsultacje ze środowiskami kobiecymi.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RomualdaChruszczow">Jestem z wykształcenia prawnikiem i postaram się naświetlić problemy przerywania ciąży od tej właśnie strony. Przepisy zawarte w kodeksie cywilnym i karnym, stosowane w latach międzywojennych, przewidywały karę do 3 lat więzienia dla kobiety spędzającej płód bądź podejmującej decyzję o pozbyciu się płodu. Przestępstwo nie było ścigane, jeśli zabieg był dokonany oficjalnie u lekarza, gdy ciąża była wynikiem przestępstwa. Osoba, która dopuściła się nielegalnego spędzenia płodu u kobiety była karana więzieniem do 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RomualdaChruszczow">Mimo tak ostrych rygorów karnych liczba osób ukaranych nie była duża. Było to zapewne wynikiem niskiego stopnia ujawniania zabiegów. Przed wojną fakt odbycia zabiegu wychodził na światło dzienne tylko wówczas, gdy powstawały jakieś niepożądane komplikacje pozabiegowe. Kobiety nie przyznawały się do odbywania zabiegów bojąc się surowej represji karnej. Według szacunków z lat 20. i 30 naszego stulecia, w Polsce dokonywano rocznie 400–500 tys. zabiegów przerywania ciąży, z czego ok. 100 tys. odbywało się w szpitalach. Powyższe rozumowanie prowadzi do wniosku, że zabronienie wykonywania zabiegów pod groźbą surowych kar nie doprowadziło do niczego i nie zlikwidowało tej plagi społecznej.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#RomualdaChruszczow">Wiadomo, że powikłania i schorzenia najczęściej powstają przy okazji zabiegów nielegalnych. Po II wojnie światowej nadal dokonywano nielegalnych zabiegów przerywania ciąży, aż do momentu u wejścia w życie krytykowanej na dzisiejszym posiedzeniu ustawy. Do tego czasu statystyki czynów kryminalnych obfitowały w liczby obrazujące zbrodnię dzieciobójstwa. Liczba tych czynów w 1935 r. wynosiła ok. tysiąc, natomiast po wprowadzeniu nowej ustawy zmniejszyła się znacznie. W 1987 r. zanotowaliśmy w Polsce tylko 26 przypadków dzieciobójstwa.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#RomualdaChruszczow">Moim zdaniem, rozwiązania ustawy z 1956 r. stanowią przykład wyboru tzw. mniejszego zła. Nowa ustawa przyniosła likwidację procederu nielegalnych zabiegów przerywania ciąży. Środowiska kobiece pozytywnie oceniają ten fakt. Każda kobieta może przecież ocenić na ile życie jej przyszłego dziecka będzie godziwe i normalne. Ustawa mówi, że w pewnych warunkach można przeprowadzić zabieg przerywania ciąży. Trudno negować sens takiego zabiegu, gdy dziecko ma się urodzić w wielodzietnej rodzinie alkoholików, a na dodatek matka dotknięta jest trwałym schorzeniem psychicznym.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#RomualdaChruszczow">Nowa ustawa jest też oceniana pozytywnie z punktu widzenia zjawiska tzw. młodocianego macierzyństwa. Nie jest tajemnicą, że wiek inicjacji płciowej stale się w Polsce obniża. Przychodzą do nas dziewczyny 13–16-letnie oczekujące dziecka. Możliwość przeprowadzenia legalnego zabiegu jest dla nich wyborem mniejszego zła. W przeciwnym razie miałyby do wyboru: niechcianą ciążę, wychowywanie niekochanego dziecka w ciężkich warunkach, a nawet - dzieciobójstwo.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#RomualdaChruszczow">Kilka słów nt. statystyki przyrostu naturalnego w naszym kraju. W oparciu o dane rocznika statystycznego ONZ z lat 70. można postawić tezę, że wskaźnik urodzin w krajach, gdzie przerywanie ciąży było wówczas zabronione (Francja, Kanada, Włochy) bywa nawet niższy niż w krajach, w których wolno dokonywać przerywania ciąży (Jugosławia, USA). W naszym kraju współczynnik urodzeń kształtuje się na stabilnym poziomie 17–19 promile.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#RomualdaChruszczow">Jeszcze raz podkreślam, że sztuczne przerywanie ciąży jest decyzją wyboru mniejszego zła. Niechciane dzieci nie mają szans na szczęśliwe dzieciństwo, bo są niekochane i żaden przepis prawny tego nie zmieni. Zakaz przerywania ciąży niczego nie rozwiąże, doprowadzając tylko do wzrostu liczby zabiegów przeprowadzonych nielegalnie, w złych warunkach sanitarnych, bez opieki fachowej. Następstwem takich praktyk jest bezpośrednie zagrożenie życia matki. Szermujemy argumentem ochrony prawa dziecka do życia, ale musimy też dostrzegać prawo kobiety do macierzyństwa i sprawowania opieki nad dzieckiem.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#RomualdaChruszczow">Kilka słów nt. rozporządzenia ministra zdrowia z 1959 r. oraz instrukcji czterech ministrów, wydanej w 1978 r. Przepisy te nie precyzują wyraźnie kryteriów decydowania o „braku odpowiednich warunków do wychowywania dzieci”. Wobec braku takich kryteriów decyzje muszą być podejmowane przez lekarzy, do których zwracają się zainteresowane kobiety. W dzisiejszej dyskusji zarzucano lekarzom, że zbyt łatwo wydają zgody na przeprowadzenie zabiegów przerywania ciąży. Podkreślano, że zgody dostają wszystkie kobiety, ponieważ nie było jeszcze żadnego odwołania od decyzji negatywnej. Nie demonizowałabym zwykłych danych statystycznych, choć zgadzam się z poglądem, że trzeba dokładniej sprecyzować kryteria podejmowania decyzji.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#RomualdaChruszczow">Trzeba też zauważyć pilną potrzebę krzewienia kultury i oświaty zdrowotnej, w tym także seksualnej. Ta dziedzina świadomości młodych ludzi musi być właściwie kształtowana. Jest to ważny element kształtowania osobowości młodego człowieka. W naszym kraju brakuje nie tylko środków antykoncepcyjnych, lecz również ośrodków poradnictwa i uświadomienia seksualnego. W dokumencie podpisanym przez kierownictwo resortu zdrowia i opieki społecznej słusznie dostrzega się wielką rolę organizacji społecznych w kształtowaniu osobowości młodych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#RomualdaChruszczow">Podsumowując dotychczasowe rozważania trzeba stwierdzić, że krytykowana ustawa jest aktem prawnym o generalnie słusznym charakterze. Przepisy tej ustawy są niezbędne i popierane przez wiele środowisk kobiecych w naszym kraju. Rezygnacja z ustawy byłaby poważnym regresem i stworzyłaby wiele zjawisk niekorzystnych, m.in. wzrost liczby nielegalnych zabiegów przerywania ciąży, zagrażających zdrowiu kobiet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewSzymański">Jestem lekarzem i nauczycielem akademickim. Od dawna interesuję się problemami planowania rodziny w naszym kraju. Uważam, że ustawa z 27 kwietnia 1956 r. wraz z instrukcjami wykonawczymi resortu zdrowia i opieki społecznej stwarza potencjalne zagrożenie życia każdego nowo poczętego dziecka. Przepisy te doprowadziły do sytuacji, w której wykonywanie sztucznych poronień odbywa się na każde żądanie kobiety ciężarnej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZbigniewSzymański">Krytykowana ustawa spowodowała spadek przyrostu naturalnego w naszym kraju. Liczba urodzeń na 1.000 mieszkańców znacznie spadła w okresie powojennym. W 1955 r. wskaźnik ten wynosił ok. 18 promille, a obecnie 6 promille. Obecny wymiar tego zjawiska wynosi tylko 1/3 średniego poziomu światowego. Mówię to, ponieważ niektóre dane statystyczne w wypowiedzi przedstawicielki ZG Ligi Kobiet Polskich wymagają sprostowania.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZbigniewSzymański">Środki masowego przekazu w okresie wdrażania ustawy urabiały opinię publiczną przeciwko kobietom ciężarnym i rodzinom wielodzietnym. Polityka socjalna dostarczała licznych przykładów nacisków ekonomicznych wymierzonych w rodziny wielodzietne. Zbiegło się to w czasie z budowaniem małych mieszkań i stopniowym pogłębianiem się kryzysu mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZbigniewSzymański">Negatywne naciski propagandowe i ekonomiczne skierowane przeciw rodzinom wielodzietnym oraz kryzysowa sytuacja mieszkaniowa oddziaływały w większym stopniu na rodziny miejskie niż wiejskie. Współczynnik reprodukcji obniżył się do poziomu reprodukcji prostej, jednakże w miastach kształtuje się on na poziomie jeszcze niższym. Wzrost dzietności małżeństw na wsi umożliwił osiągnięcie reprodukcji prostej w skali całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ZbigniewSzymański">Niedobór urodzeń w miastach, towarzyszący upowszechnieniu się modelu rodziny z jednym lub dwojgiem dzieci, był dotychczas wyrównywany przez migrację ludności ze wsi do miast. Starzenie się ludności wiejskiej i zmniejszanie się jej liczby uniemożliwia dalsze funkcjonowanie tego mechanizmu autoregulacji.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#ZbigniewSzymański">Rozważając kwestię modelu rodziny należy pamiętać, że niezależnie od stopy przyrostu naturalnego - ponad 20% kobiet nie pozostawia potomstwa w związku z bezpłodnością lub niezawieraniem małżeństwa. Znaczny odsetek małżeństw posiada tylko jedno dziecko i często nie może mieć więcej dzieci. Szacunki demograficzne dowodzą, że zastępowalność pokoleń wymaga osiągnięcia wskaźnika dzietności na poziomie dwójki dzieci, rodzonych przez jedną statystyczną kobietę. Aby osiągnąć ten cel, co najmniej 40% małżeństw polskich powinno mieć po troje lub czworo dzieci. Małżeństwa zdrowe pod względem biologicznym i społecznym powinny zatem dążyć do posiadania co najmniej 3–4. dzieci. Jest przy tym jasne, że nie wszyscy mogą osiągnąć swoje zamierzenia.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#ZbigniewSzymański">Odbudowanie tradycyjnego modelu rodziny wśród ludności miejskiej bezpośrednio warunkuje osiągnięcie zastępowalności pokoleń. To ostatnie jest niezbędnym warunkiem, by uniknąć samounicestwienia się naszego narodu. Polacy zapłacili wysoką cenę za obronę swego istnienia w czasach wojny i niewoli. Nasz naród nie może być w latach pokoju skierowany na drogę samobójczej śmierci.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#ZbigniewSzymański">W sytuacji braku ochrony prawnej dzieci nowo poczętych - cała odpowiedzialność za ochronę ich życia spoczęła na rodzicach. Kształtowanie postaw rodzicielskich o charakterze przychylnym posiadaniu potomstwa - co najmniej w liczbie warunkującej zastępowalność pokoleń - należy do najważniejszych spraw społecznych, związanych z istnieniem narodu i jego rozwojem.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#ZbigniewSzymański">Niszczenie życia poczętych dzieci - istot ludzkich niewinnych i bezbronnych - w żadnym przypadku nie może być traktowane jako sposób planowania rodziny. Działanie to nie może być również usprawiedliwione światopoglądem. Warto przytoczyć słowa kardynała S. Wyszyńskiego wypowiedziane na Jasnej Górze w dniu 15 sierpnia 1972 r.: „Tam, gdzie chodzi o obronę życia nie narodzonych dzieci, nie trzeba odwoływać się do problemów wiary czy niewiary. Wystarczy być człowiekiem. Jakim prawem człowiek, broniąc własnego życia, wydaje wyroki na innych?” Stopniowe upowszechnianie się świadomości tych faktów od dawna inspirowało zbiorowe i indywidualne działania antyaborcyjne. Apel kardynała K. Wojtyły o otoczenie opieką i pomocą każdej samotnej matki, przeżywającej trudności w przyjęciu jej poczętego dziecka, miał zasadniczo znaczenie dla przychylnej przebudowy poglądów społecznych w tym zakresie. Na samotną matkę zaczęto patrzeć przez pryzmat godności macierzyństwa oraz wartości życia każdej istoty ludzkiej. Doszło do aktywizacji ludzi dobrej woli, którzy stali się adwokatami - obrońcami kobiet samotnych i ich opiekunami, rezygnując z postawy sędziów.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#ZbigniewSzymański">Działania te zaowocowały m.in. zorganizowaniem wielu „domów samotnej matki” oraz pojawieniem się ruchów obrony życia, takich jak „Gaudium vitae”, Troska o Życie, S.O.S, Profamilia, Strażnica Pokoleń, Ruch Obrony Życia im. ks. Jerzego Popiełuszki, Miłosierni wobec Najmniejszych itp. Prawnych podstaw do działania tych ruchów dostarcza nie tylko prawo boże i naturalne prawo moralne, ale także kodeks karny PRL.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#ZbigniewSzymański">Mówiąc o prawie karnym warto dostrzec, że § 164, pkt 1 kodeksu karnego formułuje znaczne zagrożenie sankcją karną kogoś, kto „człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia nie udziela pomocy mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub poważnego uszczerbku na zdrowiu”. Osoba taka podlega karze pozbawienia wolności do 3. lat.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#ZbigniewSzymański">Szanse obrony życia każdego dziecka zdrowo poczętego zwiększyły się wydatnie w wyniku postępu nauk medycznych, zwłaszcza w zakresie patologii ciąży i prenatologii. Najważniejszą rolę w obronie poczętych dzieci odegrała jednak działalność wychowawcza obejmująca informowanie społeczeństwa o początkach życia ludzkiego w okresie między poczęciem a narodzeniem oraz o istocie sztucznych poronień i ich negatywnych następstwach dla zdrowia kobiet. Następstwa te nie ograniczają się do zdrowia matki, lecz są zauważalne w życiu urodzonych dzieci.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#ZbigniewSzymański">Ważnym elementem obrony prawa poczętych dzieci do istnienia było upowszechnienie naturalnych metod planowania rodziny. Są one realną szansą kierowania płodnością. Współcześnie proponowane metody, jak np. metoda owulacyjna Billingsów i metoda objawowo-termiczna, pozwalają na rozpoznawanie okresu płodności i niepłodności kobiety, zależnie od długości cyklu owulacyjnego. Metody te osiągnęły wysoką skuteczność zapobiegania niepożądanej ciąży.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#ZbigniewSzymański">Naturalne metody planowania rodziny są całkowicie nieszkodliwe. Stosowanie ich nie obciąża finansowo ani państwa, ani rodziny. Nakłady są ograniczone i dotyczą głównie kształcenia użytkowników metod oraz wydawania pomocy szkoleniowych. Odpowiednio przeszkoleni instruktorzy nie muszą mieć wykształcenia medycznego dla prawidłowego upowszechniania tych metod. Naukowe podstawy naturalnych metod planowania rodziny są bardzo precyzyjnie określone, a ich praktyczna efektywność zależy od dokładnej znajomości zasad stosowania, które muszą być ściśle przestrzegane. Powyższe stanowisko wobec efektywności tych metod, prezentuje okólnik Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 19 stycznia 1981 r.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#ZbigniewSzymański">Inicjatywę upowszechniania naturalnych metod planowania rodziny podjęło przed kilkudziesięciu laty poradnictwo rodzinne kościoła katolickiego. Metody te zyskują coraz więcej zwolenników wśród ludzi różnych ras, kultur i religii. Upowszechnianiem tych metod w skali światowej zajmuje się Międzynarodowa Federacja Popierania Życia Rodziny oraz Światowa Organizacja Metody Owulacyjnej Billingsów. Organizacje te mają oddziały w różnych krajach, działając obok stowarzyszeń zajmujących się upowszechnianiem antykoncepcji.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#ZbigniewSzymański">W Polsce w 1981 r. zostało założone Towarzystwo Odpowiedzialnego Rodzicielstwa. Powstało ono z inicjatywy grupy ludzi świeckich zajmujących się w swojej pracy zawodowo-społecznej upowszechnianiem naturalnych metod planowania rodziny. Celem Towarzystwa było przede wszystkim wykształcenie kadry instruktorów poradnictwa rodzinnego, którzy poprzez kształtowanie odpowiedzialności za kierowanie ludzkimi zachowaniami społecznymi upowszechnialiby umiejętności planowania rodziny, usuwając przyczyny plagi sztucznych poronień. Przyczyny te tkwią bezpośrednio w ludzkiej nieświadomości i nieumiejętności kierowania płodnością.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#ZbigniewSzymański">Towarzystwo Odpowiedzialnego Rodzicielstwa wychodziło naprzeciw potrzebom ludzi spoza kościoła katolickiego. Osoby zainteresowane mogły nauczyć się naturalnych metod planowania rodziny bez konieczności wchodzenia w kontakt ze strukturami kościelnymi. Warto dodać, że rzetelne poznanie zjawisk płodności człowieka powinno być także przedmiotem nauczania w różnych typach szkół, mających w naszym kraju charakter bezwyznaniowy. Niestety, informacje na ten temat docierają do szkół w sposób chaotyczny, fragmentaryczny i w wielu przypadkach - bardzo niestosowny. Negatywne konsekwencje wywołuje brak fachowej kadry instruktorskiej, której przygotowanie leżało w zamierzeniach Towarzystwa. Muszę również dodać ze smutkiem, że działalność Towarzystwa została zawieszona na początku stanu wojennego, a następnie - po krótkotrwałym wznowieniu działalności - stowarzyszenie rozwiązano. Zarzutem, który legł u podstaw rozwiązania było rzekome „nawoływanie do działania wbrew postanowieniom ustawy o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży”.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#ZbigniewSzymański">Jest sprawą oczywistą, że naturalne metody planowania rodziny są całkowicie nieszkodliwe. Stosowanie tych metod jest bardzo rozpowszechnione w różnych krajach świata. Pojawia się pytanie, dlaczego decyzją administracyjną nie dopuszczono do działalności świeckiego stowarzyszenia zajmującego się upowszechnianiem naturalnego planowania rodziny, podczas gdy Towarzystwo Planowania Rodziny zajmujące się upowszechnianiem antykoncepcji działa w Polsce bez żadnych przeszkód i cieszy się poparciem państwa. Za takim rozwiązaniem nie przemawiają ani względy zdrowotne społeczeństwa, ani też względy ekonomiczne, ponieważ produkcja środków antykoncepcyjnych wymaga zakupów importowych w strefie dolarowej.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#ZbigniewSzymański">Antykoncepcja jest formalnie popierana przez nasze władze mniej więcej od czasu legalizacji sztucznych poronień. Trzeba stwierdzić, że środki antykoncepcyjne nie są zbyt rozpowszechnione w naszym społeczeństwie. Jednym z głównych powodów tego stanu rzeczy było materialne zainteresowanie ginekologów w wykonywaniu zabiegów przerywania ciąży, a nie - w stosowaniu antykoncepcji. Inna przyczyna to odwrót od środków antykoncepcyjnych, zanotowany w skali światowej. Zjawisko to jest związane z negatywnymi skutkami ubocznymi stosowania antykoncepcji. Nastąpiła polaryzacja stanowisk na tle metod kontroli urodzin. Z jednej strony upowszechniły się naturalne metody planowania rodziny, a z drugiej - upowszechniono tzw. środki wczesnoporonne. Są one źródłem licznych powikłań. Najczęściej stosowane środki wczesnoporonne to: tabletki o zmniejszonej zawartości hormonów, czyli tzw. „minipille” oraz wkładki wewnątrzmaciczne.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#ZbigniewSzymański">Niszczenie życia istot ludzkich przez środki poronne nie może być zaakceptowane przez żaden humanitarny system etyczny. Rezygnacja ze stosowania przez kobietę wkładek wewnątrzmacicznych lub tabletek hormonalnych wymaga z reguły wizyty u ginekologa, co stwarza sporą barierę psychologiczną. Stosowanie środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych ułatwia ukształtowanie postaw antynatlistycznych, przeciwnych posiadaniu potomstwa i ułatwiających kobiecie poddanie się sztucznemu poronieniu w razie nieplanowanej ciąży, z tych względów upowszechnianie kontroli urodzeń, która obejmuje środki antykoncepcyjne, wczesnoporonne oraz sztuczne poronienia i sterylizację, bywa wykorzystywane do skutecznego ograniczania liczebności niektórych narodów w ramach polityki neokolonialnej. Rozprowadzanie środków antykoncepcyjnych - i to bez koniecznej kontroli lekarskiej i laboratoryjnej - oraz wprowadzenie radykalnych sposobów kontroli urodzeń to warunki stawiane niejednokrotnie krajom o słabym poziomie rozwoju, starającym się o pożyczki finansowe w niektórych bankach świata zachodniego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiesławGwiżdż">Temat, nad którym dyskutujemy na dzisiejszym posiedzeniu, jest niesłychanie trudny. Przez wiele lat bowiem problem usuwania poczętego życia traktowano jako sprawę światopoglądową; dziś zaczynamy zastanawiać się, czy już w postaci płodu mamy do czynienia z człowiekiem, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WiesławGwiżdż">Postęp naukowy w zakresie genetyki wskazuje na fakt, że od pierwszej chwili poczęcia mamy do czynienia z żyjącym człowiekiem i wobec tego musimy być konsekwentni. Konstytucja nasza chroni człowieka, a więc trzeba chronić już to poczęte życie w łonie matki. Łono matki bowiem jest najlepszym środowiskiem dla pierwszych miesięcy życia ludzkiego i kobieta nie ma prawa do unicestwiania tego życia. Inną sprawą są problemy prawne czy taki czyn, tzn. usuwanie ciąży, powinien być karany, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WiesławGwiżdż">Proponuję rozpoczęcie prac nie nad nowelizacją obecnej ustawy, ale nad projektem ustawy o prawie do życia i do rozwoju człowieka.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WiesławGwiżdż">Koło posłów Polskiego Związku Katolicko-Społecznego nie będzie brało udziału w dyskusji nad tym, w jakich warunkach można dopuszczać przerywanie ciąży.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WiesławGwiżdż">Dobrze, że podjęliśmy dyskusję nad tą tematyką, jest to m.in. wynikiem nacisku ze strony opinii społecznej. Nasze koło posłów może brać udział w dyskusji tylko nad projektem ustawy o ochronie życia ludzkiego i nad tym, jak z tej zasady uczynić prawo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarianSzatybełko">Chciałem przedstawić na dzisiejszym posiedzeniu stanowisko księdza Jerzego Bajdy, z którym w pełni solidaryzuję się i uważam je również za moje stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MarianSzatybełko">W powszechnym przekonaniu ludzkości, życie ludzkie jest święte i powinno być chronione od momentu poczęcia. Przekonanie to, mając swoje źródła w samej naturze ludzkiej, znajduje odbicie w doświadczeniu prawego sumienia, które niezależnie od epoki i kultury nieomylnie odczytuje w sobie wrodzony imperatyw „nie zabijaj”. Jan Paweł II w swoim przemówieniu w Organizacji Narodów Zjednoczonych przypomniał światu starą prawdę, że troska o życie od najwcześniejszych stadiów jego rozwoju jest miarą człowieczeństwa i podstawą kultury. Jeżeli ludzkość ma być sobą, prawo do życia każdej osoby ludzkiej musi być chronione.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MarianSzatybełko">To prawo do życia jest fundamentem wszystkich innych praw, dzięki którym osoba twórczo i w sposób godny siebie uczestniczy w kształtowaniu wspólnego dobra ludzkości. Właśnie na gruncie dobra wspólnego ludzkość odnajduje siebie jako wspólnota zjednoczona węzłami pochodzenia, przynależności i miłości - a więc jako powszechna rodzina, ród ludzki. To wewnętrzne zjednoczenie ludzkości znajduje swój obowiązkowy wyraz w prawie i kształtowanych przez nie strukturach społeczno-obyczajowych, które równocześnie wychowują jednostki i grupy ludzkie do wzajemnego poszanowania i rozwoju w poczuciu odpowiedzialności za ocalenie i ochronę godności i praw osoby ludzkiej.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MarianSzatybełko">Prawdziwym autorytetem prawa cieszą się jedynie te ustawy, które zgodne są z zasadami moralnymi, stojącymi u podstaw całego porządku prawnego. Wiemy przecież, że prawa hitlerowskie zostały potępione na procesie norymberskim w imię tego prawa, które ludzkość zawsze uznawała jako wszczepione w naturę ludzką.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#MarianSzatybełko">Niewątpliwie zasługą chrześcijaństwa jest wychowanie całych narodów w takiej kulturze, w której każda jednostka ludzka jest afirmowana jako nietykalny podmiot praw osobowych, a jednostki słabe i bezbronne tym bardziej zasługują na opiekę i obronę. Dotyczy to szczególnie poczętej istoty ludzkiej, w której religia chrześcijańska od początku widzi podmiot miłości samego Boga. Stałą naukę na ten temat streszcza i przypomina Deklaracja Kongregacji Nauki Wiary z 1974 r. Okres rewolucji i wojen ostatniego stulecia cofnął wiele krajów pod względem obyczajowości do czasów przedchrześcijańskiego barbarzyństwa. Nastąpiła ekspansja ideologii materialistycznej, która hołdując egoizmowi we wszelkich postaciach doprowadziła do dewaluacji podstawowej wartości, jaką jest życie ludzkie.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#MarianSzatybełko">Systemy rodzące się na gruncie założeń materialistycznych przyjęły za coś normalnego zasadę przeciwstawienia sobie, dyskryminowania i eksterminowania całych olbrzymich grup ludzkich wyłącznie w oparciu o kryteria biologiczne, rasowe czy społeczno-ekonomiczne. Nie da się ukryć, że te systemy, zorganizowane także na poziomie państwowym, powstały głowie w oparciu o ideologię marksistowską, w której godność i niepowtarzalność bytu osobowego została pochłonięta przez totalitarnie pojęte wielkości ponadjednostkowe, stanowiące rzekomo właściwy podmiot ewolucji historii.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#MarianSzatybełko">Prymat rasy, klasy czy zasada postępu ekonomicznego stanowią wystarczającą podstawę do wydania wyroku śmierci na miliony bezbronnych i niewinnych istot. Nie ma prawa żyć, kto różni się kolorem skóry, kształtem nosa, stopniem rozwoju biologicznego lub przeszkadza w starannie wyliczonym rachunku budżetowym. Pod względem oceny moralnej ustawodawstwo hitlerowskie nie różni się niczym od tej tragicznej ustawy, która haniebną, krwawą plamą kładzie na organizmie polskiego narodu. Trudno opisać ogrom spustoszenia, zwłaszcza moralnego, jakie pociąga za sobą trwanie i uporczywe popieranie przez czynniki rządowe tej ustawy. Nie można zamilczeć, że obciąża ona sumienie narodu, a zwłaszcza jego przywódców, zbrodnią ludobójstwa.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#MarianSzatybełko">Nie istnieje na ziemi żaden autorytet, który byłby upoważniony do rozstrzygania o tym, kto jest człowiekiem, a kto nie lub kto ma prawo istnieć, a kto nie. Prawo nie stanowi o prawdzie, lecz o publicznym zabezpieczeniu nietykalności oczywistych praw osoby ludzkiej. Chodzi o prawa każdej osoby ludzkiej - niezależnie od tego, a nawet tym bardziej dlatego, że panoszą się filozofie i teorie nt. człowieka, urągające prawom rozumu i oczywistości sumienia.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#MarianSzatybełko">Jeżeli rzeczywiście pragniemy, aby życie w naszym kraju stało się bardziej ludzkie, mamy obowiązek uczynić wszystko, co jest możliwe, aby ochronić rodzące się pokolenie Polaków od tej zagłady, którą przygotowała haniebna ustawa. Jeśli prawo ma być prawem, nie można pozwalać silnym na zabijanie słabych. Czy nie nadszedł czas, aby zakończyć tę okrutną wojnę przeciwko nie. narodzonym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarianKról">Chciałbym podkreślić, że nie ograniczamy wypowiedzi w dyskusji, ale przykro nam słyszeć, że ustawodawstwo nasze zostało porównane do ustawodawstwa hitlerowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MieczysławCisło">Jestem ginekologiem, znanym również z czynnego uprawiania zawodu. Ośmieliłem się, chyba jeden z pierwszych po Boyu-Żeleńskim, który pisał o „piekle kobiet”, mówić publicznie na specjalnie zwołanej konferencji ginekologów o współczesnej antykoncepcji.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MieczysławCisło">Nie będę się wypowiadał, czy usuwanie ciąży jest czy nie jest dzieciobójstwem. Chciałbym tylko powiedzieć, że w klinice, w której pracuję, żaden lekarz, który odmówi wykonywania zabiegów usunięcia ciąży, nie jest do tego zmuszany, i nie jest za to karany. Jeżeli karaliśmy, to przede wszystkim za łamanie przepisów ustawy, za nieprzestrzeganie warunków, które stawia ustawa dla podjęcia decyzji o usunięciu ciąży.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MieczysławCisło">Gorąco popieram zgłoszony w koreferacie poselskim wniosek o wzmożenie wysiłków dla ograniczenia zabiegów przerywania ciąży. Mam nadzieję, że w miarę podnoszenia się kultury osobistej naszego społeczeństwa, poziomu wykształcenia, rozwoju produkcji środków antykoncepcyjnych, osiągnięcie tego celu będzie możliwe. Nie chcę też podejmować w tej chwili dyskusji, czy stosowanie spirali jest szkodliwe i czy należy stosować tylko naturalną metodę zapobiegania ciąży.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MieczysławCisło">Pozytywnie należy ocenić fakt, że w ciągu ostatnich 2. lat poważnie zmniejszyła się liczba zabiegów przerywania ciąży.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#MieczysławCisło">Podane liczby dokonanych w ciągu roku zabiegów, kształtujące się na poziomie 130–135 tys. obejmują zapewne tylko zarejestrowane zabiegi w szpitalach. Nie prowadzimy statystyki zabiegów dokonywanych w prywatnych gabinetach i w spółdzielniach.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#MieczysławCisło">Każdy zabieg dokonywany na człowieku jest zabiegiem niebezpiecznym, a przerwanie ciąży szczególnie. Toteż za bardzo słuszny uważam wniosek o ograniczenie do przypadków sporadycznych zabiegów przerywania ciąży u kobiet, które po raz pierwszy zaszły w ciążę, Nie będę wdawał się w dyskusję o szkodliwości środków antykoncepcyjnych, o stosowaniu środków hormonalnych. Stosujemy je i w innych przypadkach, i również są szkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#MieczysławCisło">Prof. W. Fijałkowski może potwierdzić wyniki naszej ankiety, wśród studentów medycyny. Okazuje się, że znaczna część studentek dowiedziała się o kulturze seksualnej od księży. Jakie więc byłyby wyniki takiej ankiety prowadzone wśród innych grup środowiskowych?</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#MieczysławCisło">Zachodzi pytanie, skąd więc biorą się tak wysokie liczby dotyczące przerywania ciąży. Najprawdopodobniej szacuje się metodą porównawczą, że na każdy 1 poród przypada 1 zabieg usunięcia ciąży. Tak liczyli starzy lekarze. Nie są to jednak liczby wiarygodne i trzeba by było przeprowadzić głęboką analizę, żeby ustalić przynajmniej prawdopodobne wielkości.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#MieczysławCisło">Zgadzam się z tym, że konieczne jest ograniczenie liczby zabiegów, upowszechnienie wiedzy o możliwościach zapobiegania ciąży. Wiele również mamy do zrobienia w zakresie ograniczenia umieralności niemowląt. Wszystkie te kierunki wymagają głębokich badań, analiz i konkretnych działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#EdmundBilicki">Ciężko jest mówić pod koniec posiedzenia, kiedy większość problemów została już poruszona. Podstawą naszych wystąpień z 1987 r. i maja 1988 r. było zaniepokojenie środowisk, które reprezentujemy. Chodziło nam o nieliczenie się z podstawową prawdą, że człowiek istnieje od momentu poczęcia. Ustawy z 1956 r. nie można, oczywiście obarczać wyłączną winą za wzrost liczby sztucznych poronień, ale to właśnie ona jest źródłem tego zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#EdmundBilicki">Od 15. lat prowadzę poradnictwo rodzinne w mojej parafii i dlatego znam dość dobrze stan świadomości młodzieży, nowożeńców i małżeństw z 10-letnim stażem. Młodzież posiada zaledwie gazetową wiedzę nt. metod zapobiegania ciąży, a prawie nic nie wie o naturalnym planowaniu rodzicielstwa. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku nowożeńców i małżeństw.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#EdmundBilicki">Czyja to wina? Czy jest to skutek rozbieżnych informacji docierających do młodzieży w domu, szkole, prasie, radiu i telewizji oraz w Kościele? Młodego człowieka cechuje często krnąbrność i przekora. Oddziaływanie Kościoła nie trafia do całej młodzieży. Inicjacja seksualna wyprzedza zazwyczaj dojrzałość psychospołeczną.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#EdmundBilicki">Te niedojrzałe postawy oraz brak odpowiedzialności za swoje czyny prowadzą do zła. Kościelne poradnictwo rodzinne nie jest w stanie rozwiązać tego problemu. Nasze spotkania są tak krótkie, że w zasadzie wystarcza czasu tylko na ostrzeżenia, brakuje zaś go na prowadzenie dogłębnej dyskusji. A kiedy sprawy zajdą za daleko, powstaje problem odzwyczajania się od złych nawyków.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#EdmundBilicki">Młodzież jest nie przygotowana do podejmowania odpowiedzialnego życia seksualnego. Był czas, gdy nauczyciele i szkoły przyjmowały nas bardzo chętnie, ale po 2. latach dyrektorka odwiedzanej przeze mnie szkoły powiedziała: „Robi to pan bardzo dobrze, ale z pozycji Kościoła, a szkoła nie chce trudności w kontaktach z władzami oświatowymi”. Jest to autentyczny przykład. Sami zaś nauczyciele nie są przygotowani do uświadamiania młodzieży. Na moich spotkaniach co bardziej doświadczeni nauczyciele jeszcze trochę słuchali, ale inni po prostu wychodzili.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#EdmundBilicki">Na zakończenie kilka sugestii. Jesteśmy zobowiązani udostępnić młodzieży wiedzę nt. życia seksualnego bez jakiegokolwiek skażenia ideologicznego. Konieczne jest zaangażowanie do tego wszystkich dostępnych, ale tylko kompetentnych sił i środków. Tylko wówczas można liczyć na właściwą edukację młodzieży. W materiale, który przedłożyliśmy po majowym posiedzeniu Komisji podkreślamy, że nie możemy pomijać zła, do którego dochodzi w rezultacie nieodpowiedzialnego postępowania ludzi w dziedzinie życia seksualnego. Na przerwanie ciąży nie decydują się ludzie, którzy poczęli dziecko z miłości, lecz ci, którzy uczynili to w efekcie nie kontrolowanego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#EdmundBilicki">Czas, aby w końcu XX wieku, w środkowej Europie życie seksualne nie było wyłącznie okazją do seksualnego wyżycia się, aby dzieci były wyłącznie, rezultatem miłości, aby nie dochodziło do ich zabijania. Naszą społeczną powinnością powinna być nieustająca troska o prawdę i coraz wyższą kulturę życia rodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#EdmundBilicki">W naszym społeczeństwie dotkliwie brakuje właściwych postaw i wzorców życia rodzinnego. Trzeba zabrać się bez zwłoki do rozwiązania właśnie tego problemu, zamiast wydawać znaczne środki dewizowe na antykoncepcję. Uwaga powinna skoncentrować się na podniesieniu świadomości i kultury ludzi. Da to znacznie lepsze efekty niż antykoncepcja.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#EdmundBilicki">Korzystając ze sposobności chciałbym powiedzieć kilka słów nt. stanowiska wszystkich klubów inteligencji katolickiej w tej sprawie. Zawarliśmy je w dokumencie, który zostanie wkrótce opublikowany. Domagamy się przede wszystkim bezzwłocznego uchylenia ustawy dopuszczającej zabijanie nie narodzonych dzieci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AnielaSamoć">Chciałabym ustosunkować się do referatu Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Dopuszczalność przerywania ciąży ustawa uzasadnia tym, że jest to wybór mniejszego zła. Zastanówmy się, czy to rzeczywiście mniejsze zło? Sądzę, że dzisiejsza dyskusja nie pozostawia żadnych wątpliwości, iż pogląd ten nie odpowiada prawdzie. Moment zapłodnienia jest początkiem życia ludzkiego. Przerwanie tego życia jest równoznaczne z zabiciem człowieka. Ustawa legalizuje więc zabijanie człowieka i traktuje to jako mniejsze zło. Jednocześnie wszyscy zgadzamy się, że życie ludzkie jest największą wartością. Czy zatem jego niszczenie jest mniejszym złem?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AnielaSamoć">W sprawozdaniu resortu zdrowia całkowicie pominięto aspekt moralno-etyczny i prawny funkcjonowania ustawy, a są to przecież zagadnienia niezwykle ważne. Kodeks cywilny uznaje prawo dziecka nie narodzonego do dziedziczenia majątku ojca. Natomiast kodeks karny nie daje temu dziecku żadnych praw, nawet najważniejszego, jakim jest prawo do życia.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AnielaSamoć">Ustawa z 1956 r. dotkliwie godzi w macierzyństwo, bowiem niszczy ona godność kobiety jako osoby. Żaden światopogląd nie akceptuje zbrodni ludobójstwa, a co dopiero, jeśli zbrodnia ta jest popełniana na własnym dziecku. Kobiety uzasadniają najczęściej decyzję o przerwaniu ciąży trudną sytuacją życiową. Zdają się zapominać, że problemy życiowe mają charakter przejściowy, że sytuacja szybko się zmienia i czasem po upływie kilku miesięcy problem przestaje już być problemem. Nie pamiętają lub nie chcą pamiętać, że przerwanie ciąży niszczy zdrowie kobiety, co rodzi autentyczne problemy. Lekarz powinien uświadamiać kobietę o szkodliwych następstwach przerywania ciąży, ale najczęściej sprowadza się to do formalnego uzyskania zgody. Co więcej - zdarza się, że lekarz zapomina nawet o dopełnieniu tej formalności.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AnielaSamoć">Sama jestem ginekologiem i dlatego staram się bronić moich kolegów, bo wiem, że znajdują się oni w bardzo trudnym położeniu. Niestety, wielu ginekologów nie dokonuje właściwego rozeznania sytuacji, w jakiej znajduje się kobieta zgłaszająca się na przerwanie ciąży. Znany jest mi przypadek skierowania na przerwanie bardzo zaawansowanej (12 tygodni) ciąży kobiety zamężnej, posiadającej już jedno dziecko i żyjącej w dobrych warunkach materialnych. Kiedy kobieta ta zgłosiła się do mnie, zapytałam o motywy decyzji. Odpowiedziała, że w zasadzie mogłaby to dziecko urodzić, ale lekarz poradził jej przerwać ciążę. Mogę jeszcze zrozumieć lekarzy posiadających prywatne gabinety, którzy ciągną materialne profity z udzielania takich porad. Są jednak i tacy, którzy sami zabiegów nie dokonują, ale zmiany w ich etyce posunęły się już tak daleko, że zupełnie zapomnieli, iż podstawowym obowiązkiem lekarza jest ratowanie życia, a nie kierowanie dziecka na śmierć. My, lekarze, ratujemy wiele ciąż zagrożonych, ale tylko na prośbę kobiety. Z drugiej strony z lekkim sercem godzimy się na przerywanie normalnych ciąż.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#AnielaSamoć">Jakie są skutki sztucznych poronień? Kobiety takie mają najczęściej ogromne trudności w ponownym zajściu w ciążę. Obecnie wtórna niepłodność małżeńska ma miejsce w co trzecim małżeństwie. Takie są efekty przerywania ciąży. Kobiety te trafiają następnie do szpitali, gdzie próbują leczyć niepłodność, a koszty tej kuracji są bardzo wysokie. Praźródłem tego zła jest przerwanie pierwszej ciąży.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#AnielaSamoć">Jakie są wskazania do przerwania ciąży? Jakie mogą być wskazania do zabicia człowieka? Kto mówi o przeciwwskazaniach przerywania ciąży? Na przerwie zapytałam o to jednego z moich przedmówców. Wyliczył takich przeciwwskazań bardzo wiele. Stosuje się je zazwyczaj tylko wtedy, gdy szpital nie chce przyjąć pacjentki na oddział. W spółdzielniach i w gabinetach prywatnych o przeciwwskazaniach nikt nawet nie myśli. Tam sztuczne poronienia traktuje się jak normalną robotę, którą trzeba zrobić i za którą bierze się sowitą zapłatę.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#AnielaSamoć">Przerwanie pierwszej ciąży jest bardzo groźne dla macierzyństwa. Wiele kobiet nie może później zajść w ciążę, inne mają trudności z donoszeniem ciąży, a jeszcze inne wydają na świat dzieci z wadami wrodzonymi, co nie pozostaje bez wpływu na wskaźnik umieralności niemowląt. Takie są skutki usunięcia pierwszej ciąży. Rosną również koszty społeczne, ponieważ kobieta, która zachodzi w ciążę po sztucznym poronieniu, ma ogromne trudności w jej donoszeniu i wciąż przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jest mnóstwo przypadków, gdy lekarze podchodzą do przerywania ciąży zupełnie mechanicznie. W ogóle nie zastanawiają się, czy zabieg ten zagrozi zdrowiu kobiety, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#AnielaSamoć">Problem ciąży u młodocianych: inicjacja seksualna następuje obecnie w bardzo młodym wieku. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ każda młoda dziewczyna wie, że jeśli będzie ciąża, to się ją po prostu usunie. Ciąża przestała być problemem. W świadomości ogromnej większości dziewcząt stała się takim samym zabiegiem, jak obcięcie włosów. Postawa taka przenosi się z matki na córkę.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#AnielaSamoć">Żadna kobieta przerywająca ciążę nie może być matką cechującą się wszystkimi przymiotnikami macierzyństwa. Nie można być bowiem matką dobrą i czułą dla jednego dziecka, a jednocześnie zabijać drugie dziecko. Przerwanie ciąży zawsze boleśnie godzi w psychikę człowieka. Kobieta nie może być zwolniona przez ustawę z odpowiedzialności za zabicie istoty ludzkiej. Zabijanie rodzi agresję skierowaną i w stosunku do własnej osoby, wobec męża oraz dzieci. Taka kobieta traci czułość, staje się obojętna, przewrażliwiona, ponieważ ma świadomość, że popełniony czyn kiedyś się zemści. Znam przypadek, gdy kobieta sztucznie poroniła, a wkrótce potem zmarło jedno z jej dzieci. Mówiła otwarcie, że spotkała ją kara za to, że zabiła własne dziecko.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#AnielaSamoć">Zgodnie z nauką Kościoła człowiek powinien posiadać tyle dzieci, ile potrafi godnie wychować. Oznacza to, że powinien zapewnić wszystkim swoim dzieciom znośne warunki życia. Kościół nie namawia wcale do rodzenia jak największej liczby dzieci. Człowiek jest istotą rozumną - tylko powinien nauczyć się korzystać ze swego rozumu. Można tak układać życie seksualne, by nie było ciąż niechcianych. Jest to zadanie dla medycyny, nauczycieli, rodziny, szkoły i Kościoła. Trzeba uczyć młodzież odpowiedzialnego życia seksualnego. Człowiek odpowiada obecnie za każdy czyn, jedynie działalność seksualna pozostaje bezkarna. Trzeba usunąć tę lukę. Za nie kontrolowane poczynania seksualne trzeba również ponosić odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#AnielaSamoć">Kilka słów nt. rzekomej postępowości ustawy o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Ta postępowość była podkreślana w wystąpieniu przedstawicielki Zarządu Głównego Ligi Kobiet Polskich. Podkreślano, że rezygnacja z ustawy byłaby znacznym regresem w stosunku do wymogów nowoczesnego systemu społecznego. Mówiąc o tej postępowości warto przytoczyć opinię kardynała S. Wyszyńskiego. Mówił on, że „ilekroć pojawia się w państwie nowa główka, to organizm państwowy zdobywa się na wysiłek, by dać jej nowy czepek, a nie - likwiduje ją”. Dopiero takie postępowanie świadczy o postępowości systemu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#AnielaSamoć">Uważam, że w państwie demokratycznym nie może istnieć taka ustawa, którą dziś krytykujemy. Likwidowanie życia ludzkiego u samego początku jest godne potępienia. Przecież nie wiemy, kto wyrośnie ze świeżo poczętego dziecka. Być może będzie to ktoś lepszy niż lekarz, podpisujący zgodę na zabieg przerwania ciąży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejSidor">Przerywanie ciąży jest problemem kontrowersyjnym i dyskutuje się o nim już od wielu lat. Dyskusja nie ogranicza się do naszego kraju, lecz ma zasięg znacznie szerszy. Rodzi się refleksja, że w dzisiejszej dyskusji o przerywaniu ciąży - czyli o problemie interesującym najbardziej środowisko kobiece - wypowiadają się głównie mężczyźni. Proszę wybaczyć to sformułowanie, ale przecież kler katolicki składa się z samych mężczyzn i nie może być utożsamiany z opinią publiczną naszego kraju. Trzeba też sprostować pogląd, że dzisiejsze posiedzenie zostało zwołane przez koła katolickie. Zwołał je marszałek Sejmu na wniosek działaczy kół katolickich ze Szczecina.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejSidor">Jeszcze raz powracam do stwierdzenia, że dyskutujemy o sprawach żywotnie interesujących środowisko kobiece. Mówiono dzisiaj w dyskusji, że zdarzają się przypadki, gdy matka przyprowadza córkę do gabinetu ginekologicznego, prosząc o usunięcie ciąży. Gdyby nie było takiej możliwości, to zapewne zabieg zostałby i tak wykonany, tyle że odbyłby się w sposób nielegalny. Apeluję, abyśmy przed podjęciem decyzji poprosili kobiety polskie o wyrażenie swej opinii. Jeśli byłaby potrzeba, to należy nawet zorganizować referendum w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejSidor">Nie wierzę, by zniesienie ustawy - jak postulują koła katolickie - w pełni rozwiązało problem kontroli urodzeń. Zabiegi odbywałyby się nadal, w pokątnych gabinetach, w warunkach zagrażających zdrowiu. Muszą o tym pamiętać ci, którzy dzisiaj postulowali uchylenie ustawy i uchwalenie nowej - zabraniającej przerywania ciąży.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejSidor">Podawano wiele przykładów z tzw. życia codziennego. Myślę, że i ja mogę w odpowiedzi podać przykład wzięty z życia. Do jednej z parafii przyszedł nowy proboszcz, energiczny i dość rygorystyczny. Środowisko lekarskie odnotowało, że w przeciągu miesiąca aż 17 kobiet z tej parafii przyszło na zabieg wyjęcia spirali wewnątrzmacicznej, bo jest to „niedozwolony sposób niszczenia nowo poczętego dziecka”. W ciągu następnych trzech miesięcy aż 9 z tych kobiet zaszło w ciążę i część z nich usunęła ją w sposób maksymalnie dyskretny. Proszę mi odpowiedzieć - czy taka metoda działania jest skuteczna? O co chodzi w takim działaniu?</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AndrzejSidor">Wiele dzisiaj mówiono o naturalnych metodach planowania rodziny. Lekarze dobrze wiedzą, że zabieg „skrobanki” najczęściej dotyczy kobiet, które nie stosują żadnych środków, bądź też stosują środki naturalne. Te, które stosują metody antykoncepcyjne, nie przychodzą do poradni, ponieważ antykoncepcja jest najskuteczniejsza.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#AndrzejSidor">Nikt z nas, lekarzy nie ma wątpliwości, że ustawa o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży w obecnej swej wersji nie jest dobra. Stwierdzamy jednak zgodnie, że powinien istnieć taki akt prawny, o charakterze nieco zmodyfikowanym. Nowelizacja powinna dotyczyć m.in. prawnej ochrony pierwszej ciąży oraz ewentualnej ochrony ciąży u kobiet młodych. Warto jednak wiedzieć, że same przepisy niczego nie rozwiążą. Kobieta, która będzie chciała przerwać ciążę, zrobi to niezależnie od wszystkich utrudnień.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#AndrzejSidor">Przerywanie ciąży nie jest ani problemem wyłącznie polskim, ani też - nowym. Już starożytne Greczynki i Egipcjanki wiedziały, że istnieją zioła o określonym znaczeniu i działaniu. Ustawa jest potrzebna, bowiem chodzi o to, by dać kobiecie prawo do decydowania i nie stawiać jej w sytuacji braku możliwości wyboru. Te kobiety, które zdecydują się na przerwanie ciąży - z uzasadnionych powodów, przewidzianych w ustawie - niech robią to legalnie, pod dobrą opieką lekarską, w dobrych warunkach higieniczno-sanitarnych.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#AndrzejSidor">Kościół katolicki ma ogromną rolę do odegrania w procesie planowania rodziny. Aż 80% kobiet polskich to katoliczki. Nie doprowadzajmy jednak do sytuacji, w której zakażemy kobietom usuwania ciąży, a równocześnie zakażemy używania środków antykoncepcyjnych. Jest to postawienie kobiety w sytuacji bez wyjścia. Nie można odsądzać od czci i wiary wszystkich środków antykoncepcyjnych. Zgadzam się z poglądem, że tabletki wczesnoporonne są szkodliwe, lecz są przecież inne środki antykoncepcyjne, które nie dopuszczają w ogóle do zapłodnienia. Czy i te mamy uważać za niedopuszczalne? Są to przecież zwykłe środki medyczne.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#AndrzejSidor">Warto popatrzeć, jak wygląda sytuacja na świecie w zakresie przerywania ciąży. Spośród państw europejskich tylko Portugalia, Hiszpania, Albania i ostatnio Rumunia nie dopuszczają możliwości dokonywania takich zabiegów. W tak katolickim kraju, jak Włochy uchwalono po długich debatach nową ustawę, zezwalającą na usuwanie ciąży. Nie jest tajemnicą, że w RFN mówi się nawet o sterylizacji w określonych sytuacjach: twierdzi się, że po trzecim cesarskim cięciu kobiecie należy bezwzględnie podwiązać jajowody, bo kolejna ciąża jest groźna dla jej zdrowia. Warto wiedzieć, jak jest na świecie, gdy dyskutuje się o sytuacji w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#AndrzejSidor">Na tej sali padło chyba nieco argumentów demagogicznych. Pozostając w kręgu demagogii można by zrobić przewrotne porównanie. Przecież orzekanie kary śmierci jest również zabijaniem człowieka. Czy wszyscy obecni na sali dążą do zniesienia kary śmierci? Trudno wyobrazić sobie, co by się działo wówczas w naszym kraju, gdzie przestępczość jest dość wysoka.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#AndrzejSidor">Zgadzam się z poglądem, że usunięcie ciąży jest ostatecznością. Wiedzą o tym wszyscy lekarze. Doprowadźmy do tego, by kobiety nie korzystały z przepisów ustawowych, stwórzmy im warunki do takiego postępowania. Obawiam się, że metody naturalne, szeroko propagowane przez koła katolickie, nie zawsze skutkują. Wszyscy wiemy, że brak higieny osobistej nie pozwala na zastosowanie metody Billingsów. Jeśli chodzi o metodę termiczną, to kobieta dowiaduje się z niej najczęściej, że jest już w ciąży.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#AndrzejSidor">Polityka planowania rodziny wygląda różnie w zależności od szczebla rozwoju społecznego. Kobiety na wysokim poziomie społecznym dają sobie doskonale radę, łatwiej im wytłumaczyć mężowi istotę okresów płodności, metodę zapobiegania ciąży itp. Zupełnie inaczej wygląda sprawa na dołach drabiny społecznej. Co może powiedzieć mężowi - alkoholikowi jego żona, będąca już matką kilkorga dzieci? Jak przekonać męża o konieczności planowania rodziny? Dla tej kobiety środki antykoncepcyjne są dobrodziejstwem.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#AndrzejSidor">Zwrócono mi w dyskusji uwagę, że w koreferacie poselskim nie powiedziałem niczego nt. psychicznych skutków przerywania ciąży. Jest to konsekwencja decyzji, zgodnie z którą podzieliliśmy się pewnymi problemami z innymi członkami podkomisji. Każdy lekarz dobrze wie, że kobiety po zabiegu przerwania ciąży wpadają we frustrację. Wiadomo jednak również, że wiele kobiet ma większe stresy i stany frustracyjne przed podjęciem decyzji o zabiegu. Często przychodzi do lekarza kobieta w ciąży, pytając jak ma postąpić, bo zajmuje wspólnie z mężem i dwójką dzieci pokoik 20 m „przy teściowej”. Stres, jaki przeżywa przed podjęciem decyzji nie da się z niczym porównać.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#AndrzejSidor">Nie ulega wątpliwości, że ustawę trzeba zmienić. Do poprawki musimy skierować zwłaszcza akty wykonawcze do ustawy. Trzeba wyjść z założenia, że nikogo nie wolno zmusić do dokonania zabiegu przerywania ciąży: ani kobiety, ani też lekarza. Ustawa musi też zapobiegać półlegalnemu procederowi przerywania ciąży, w wyniku którego rodzą się szybkie i półlegalne fortuny.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#AndrzejSidor">W dyskusji przytaczano różne dane demograficzne dotyczące naszego kraju. Stwierdzono, że wskaźnik demograficzny urodzin spadł z 18 do 6 promili w ostatnich latach. Na tym tle formułowano dramatyczne opinie, że naród polski ginie, starzeje się i że wkrótce będzie wymierał. Są to opinie nieprawdziwe. Co trzy lata notujemy przyrost miliona mieszkańców, dzieci nie mieszczą się w przedszkolach i szkołach. Jest nas dzisiaj 36 mln. i ta liczba stale się zwiększa. Wskaźniki procentowe rzeczywiście spadły, ale trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, że dawny poziom 18 promille trzeba odnieść do ówczesnego rozwoju ludnościowego Polski, czyli do 24 mln ludzi, a obecny wskaźnik 6 promille dotyczy 36 mln ludzi, żyjących aktualnie w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#AndrzejSidor">Na zakończenie muszę powiedzieć kilka słów smutnych i przykrych. W tym gmachu nie powinno być miejsca na określenie systemu prawodawstwa polskiego jako „hitlerowskiego”. Porównanie czegokolwiek z hitleryzmem jest uwłaczające. Tego określenia nie należy pozostawić bez komentarza. Wydaje mi się, że użycie tego określenia powinno mieć dalsze reperkusje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzKurek">Mam przed sobą dokument sprzed 7. lat opracowany w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej. Mówi się tam, że dużą uwagę resort przywiązuje do naturalnych metod planowania rodziny. Mam pytanie do kierownictwa resortu - gdzie można nauczyć się tych nowoczesnych metod? Nadmieniam, że metody te są stosowane szeroko na świecie i zostały zalegalizowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Czy w resorcie można dostać jakieś samouczki opracowane zgodnie z rygorami WHO?</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#KazimierzKurek">Koła katolickie w naszym kraju od dawna interesują się naturalnymi metodami planowania rodziny. Zorganizowaliśmy specjalny kurs prowadzony zgodnie z wymogami WHO przez wykwalifikowanych instruktorów. Duża grupa osób uzyskała dyplomy instruktorskie na tym kursie. Czy resort honoruje ten kurs, uwzględniając rygory WHO?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#KazimierzKurek">Kolejne pytanie dotyczy instrukcji czterech ministrów, będącej aktem wykonawczym do ustawy o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Można w tym dokumencie przeczytać, że obowiązkiem lekarza udzielającego zgody na przerwanie ciąży jest poinformowanie kobiety o niebezpieczeństwie związanym z zabiegiem i próba odwiedzenia jej od zamiaru przeprowadzenia zabiegu. Czy resort zdrowia i opieki społecznej (bądź jakaś inna władza) wydał zarządzenie szczegółowo regulujące te sprawy? Czy napisano, co należy tej kobiecie powiedzieć, czy wydrukowano jakieś materiały informacyjne, czy jest jakiś system kontroli wykonywania tego obowiązku przez lekarzy? Sprawa ta jest związana z prowadzeniem tzw. poradnictwa preabortywnego. Czy resort prowadzi takie poradnictwo?</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#KazimierzKurek">Zagraniczni eksperci stwierdzają, że naturalne metody planowania rodziny są bardzo skuteczne i że są stosowane w wielu krajach świata. Pokazaliśmy jednemu z ekspertów WHO materiały propagandowe resortu zdrowia i opieki społecznej, związane z planowaniem rodziny. Ocena nie była pozytywna. Zwracam się z pytaniem, czy resort wydaje jakieś publikacje informacyjne nt. nowoczesnych naturalnych metod planowania rodziny?</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#KazimierzKurek">Na tej sali padła przed chwilą propozycja, aby zapytać środowiska kobiece, co sądzą o przerywaniu ciąży. Ja proponuję poczekać 18 lat i zapytać samych zainteresowanych - którzy zdążyliby już dorosnąć - co sądzą o przerywaniu ciąży? Gdyby satyryk przysłuchiwał się wszystkim wywodom nt. dobrodziejstw wynikających z przerywania ciąży, to mógłby zaproponować stworzenie ustawy „o warunkach dopuszczalności popełnienia kradzieży” i innych podobnych aktów prawych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanŚliwa">W pełni solidaryzuję się ze stanowiskiem wyrażonym przez posła A. Sidora. Wiele się ostatnio mówi o decentralizacji, prawach człowieka i upodmiotowieniu społeczeństwa. Dyskutowana dziś sprawa jest ściśle związana z życiem każdej kobiety. Dlaczego nie zapytać środowisk kobiecych o zdanie w tej sprawie? Dlaczego my mamy lepiej wiedzieć, czego chcą kobiety?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanŚliwa">Od kilku lat państwo prowadzi politykę odstępowania od środków administracyjno-karnych w systemie społecznym. Nakazy i kary są zastępowane umowami społecznymi, parametrami ekonomicznymi itp. Jest to zgodne z logiką reformy gospodarczej. Dzisiaj dowiaduję się, że pewne kręgi naszego społeczeństwa proponują bezzwłoczne wprowadzenie odpowiedzialności karnej wobec kilkuset tysięcy kobiet, które rocznie usuwają ciążę. Zaznaczam, że byłaby to odpowiedzialność za zabójstwo. Trudno przewidzieć konsekwencje takiego postępowania. Machina prawna jest nieubłagana i niełatwo ją zatrzymać, skoro zaczęła działać. Konsekwencja jest cechą każdego systemu prawnego - niezależnie od tego, czy działa on w formacji kapitalistycznej, socjalistycznej czy komunistycznej.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JanŚliwa">Załóżmy, że dokonamy zniesienia ustawy i że przerywanie ciąży będzie karane. Przyjmijmy, że w stan oskarżenia trzeba będzie postawić ok. 600 tys. osób: 300 tys. kobiet i co najmniej tyle samo lekarzy. W jakim kraju prawodawstwo wytrzymałoby tego typu zjawisko? Na tej sali padały równocześnie propozycje warunkowego umorzenia postępowania. Przy oskarżeniu o zabójstwo warunkowe umorzenie byłoby niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JanŚliwa">W tych sprawach powinny wypowiedzieć się przede wszystkim same kobiety. Należałoby podać do publicznej wiadomości możliwe rozwiązania prawne, zaznaczając, jakie będą ich konsekwencje praktyczne. Dopiero wówczas można by myśleć o przeprowadzeniu referendum.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JanŚliwa">Często mówi się o plagach społecznych w naszym społeczeństwie. Zjawiska patologiczne wymykają się systemowi prawnemu. Wszyscy mówią o powszechności marnotrawstwa, łapownictwa, przestępstw dewizowych itp. Sądy notują bardzo mało spraw z tego zakresu, choć w opinii społecznej przestępstwa takie są powszechne. Obawiam się, że wprowadzenie nielegalności przerywania ciąży miałoby podobny charakter. Każde prawo musi przystawać do rzeczywistości, mając rzeczywiste poparcie społeczne. Jeśli te warunki nie są spełnione, to przepisy prawne stają się fikcją, przez wszystkich skwapliwie omijaną.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JanŚliwa">Na tej sali mówiono wiele o paktach praw człowieka, godności istoty ludzkiej itp. środowiska katolickie walczą o prawo istoty nowo poczętej do samodzielnego życia. Trzeba jednak dostrzegać istnienie prawa matki, która poczęła nową istotę, do macierzyństwa i opieki nad dzieckiem. Czy matka nie ma żadnych praw, które należałoby chronić? Uważam, że prawo musi być jednakowe dla wszystkich. Zarówno dzieci, jak też ich matki muszą mieć określone prawa.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JanŚliwa">Ktoś przede mną mówił o hitlerowskim sposobie traktowania przepisów prawnych w naszym kraju. Jest to opinia żenująca, żeby nie używać mocniejszego określenia. Uważam, że nie można uchylać działania obecnej ustawy bez szerokiej konsultacji społecznej. Parlament nie powinien proponować wprowadzenia w życie takich przepisów, które będą powszechnie krytykowane, jako nie przystające do rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JanŚliwa">Krytykowano dzisiaj dokument informujący o sposobie realizacji postanowień ustawowych dotyczących przerywania ciąży. Jest to dokument opracowany przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Osobiście uważam, że każda informacja przygotowana przez resort na ten temat byłaby oceniona negatywnie. Logika jest prosta - jeśli ktoś krytykuje ustawę o przerywaniu ciąży jako nieuzasadnioną, to każda informacja o realizacji postanowień tej ustawy musi być automatycznie oceniona w sposób negatywny. Wszystko zależy zatem od punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#JanŚliwa">Uważam, że nasz kodeks karny penalizuje wystarczająco szeroki wachlarz zachowań i zdarzeń. Opinia społeczna twierdzi nawet, że zakres ten jest zbyt duży. Po co mamy go jeszcze rozszerzać na sprawy związane z przerywaniem ciąży?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GertrudaOrlacz">Kilku przedmówców wskazało warunki, które wpływają na decyzje o przerwaniu ciąży. Mówiono o problemach społecznych, zdrowotnych, socjalnych i wreszcie ekonomicznych. Tym ostatnim chciałam poświęcić swoją wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#GertrudaOrlacz">Nie będę wypowiadała się jako kobieta, ale przede wszystkim jako nauczycielka i wychowawca. Zgadzam się z tym, że dziecko poczęte powinno być urodzone. Z drugiej jednak strony wiem, że gdybyśmy ustawowo, zabronili dokonywania sztucznych poronień, to więcej będzie porodów wśród młodych dziewcząt, więcej rozwodów i innych nieszczęść. Wnioski naukowe idą swoją drogą, a życie swoją.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#GertrudaOrlacz">Zabiegi przerywania ciąży dokonywane są nie tylko wśród młodych dziewcząt, ale często u mężatek, które mają już troje, a nawet czworo dzieci, a poczęte dziecko jest niejednokrotnie wynikiem stosunków pozamałżeńskich. Jest to z punktu widzenia Kościoła cudzołóstwo, trzeba temu zapobiegać, uświadamiać. Przecież prawie 80% kobiet to osoby wierzące, a więc wielka jest tu misja dla Kościoła.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#GertrudaOrlacz">Nieprawda, że przyczyną dokonywania zabiegów przerywania ciąży są warunki ekonomiczne. W naszej rzeczywistości w zasadzie każde dziecko ma zabezpieczenie ekonomiczne. W dniu jutrzejszym będziemy dyskutowali o polityce socjalnej w naszym państwie oraz o propozycjach kierunków zmian systemowych. Może padną nawet wnioski o cofnięcie niektórych uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#GertrudaOrlacz">Ciekawa jestem opinii młodzieży o ustawie dopuszczającej przerywanie ciąży, m.in. młodzieży zgrupowanej w ruchu oazowym i młodzieży świeckiej.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#GertrudaOrlacz">Ja znam lepiej stanowisko młodzieży świeckiej i wiem, że jest ono bardzo podzielone. Jeden wniosek jest na pewno słuszny - że wszyscy, zarówno Kościół, jak i organizacje społeczne i polityczne, powinny pracować nad tym, żeby nie było u nas niepożądanych ciąż.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#GertrudaOrlacz">Wydaje mi się, że gdybyśmy lepiej realizowali postanowienia ustawy o wychowaniu w trzeźwości, to można by było uniknąć większości przypadków niepożądanej ciąży.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#GertrudaOrlacz">Pracuj jako wychowawczyni w domu dziecka. Blisko 100% dzieci, które tam się znajdują, to sieroty społeczne - mają rodziców, ale ci nie chcą albo nie mogą ich wychowywać. Wczoraj przyjęłam do domu dziecka ośmioro dzieci z jednej rodziny; niestety, jest to rodzina wiejska, a więc już i tam dotarła demoralizacja. W rodzinie tej pozostało jeszcze troje dzieci, ale myślę, że i one wkrótce znajdą się w domu dziecka. Czy o to nam więc chodzi, żeby rodziły się sieroty społeczne? Niech rodzą się dzieci, ale niech chowają się w rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#GertrudaOrlacz">Wszystkie organizacje powinny prowadzić szeroką akcję uświadamiającą wśród dziewcząt i chłopców i uczyć, jak żyć, jakie zasady uznawać, jak nie dopuszczać do niechcianej ciąży. Wymaga to przede wszystkim pracy z rodzicami. W moim zakładzie nie ma ani jednej dziewczyny, która zaszłaby w ciążę. Miałam raz przypadek, że do zakładu skierowano 13-letnią dziewczynkę, która - jak się okazało - była w ciąży. Nie wiedziała nawet czyje to dziecko. Wszyscy pielęgnowaliśmy ją i doprowadziliśmy do tego, że szczęśliwie urodziła dziecko. Dziś ma już 18 lat i wychowuje swoje dziecko.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#GertrudaOrlacz">Chciałabym poinformować, że mam w zakładzie 10-letnie dziewczęta, które rozpoczęły już życie seksualne i chłopców 12-latków, którzy już kilka razy byli w izbie wytrzeźwień. Są to straszne sygnały o poziomie moralnym dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#GertrudaOrlacz">W obronie lekarzy chciałabym powiedzieć, że każdy lekarz, do którego przychodzi kobieta z prośbą o usunięcie ciąży, w pierwszej kolejności uświadamia ją o wszystkich niebezpieczeństwach, z jakimi związany jest ten zabieg i przekonuje, żeby urodziła dziecko.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#GertrudaOrlacz">Przedstawiona nam informacja resortu zdrowia nie daje głębokiej analizy, ale w obecnych warunkach nie mogła być pogłębiona i dla nas, posłów, stanowi wystarczający materiał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JaninaKorpała">W pełni solidaryzuję się z wnioskami i wypowiedziami posła A. Sidora i poseł G. Orlacz.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JaninaKorpała">Pracuję w środowisku kobiet. Wśród nich są takie, które rodzą świadomie - ale i takie, które usuwają ciążę. Wiele jest przyczyn tych decyzji, ale przede wszystkim decyduje świadomość i kultura osobista.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JaninaKorpała">Od najmłodszych lat należy uświadamiać młodzież. Pracę w tym zakresie prowadzić powinien zarówno dom rodzinny, jak i szkoła. Wszyscy stajemy w obronie życia dzieci i matek, ale potrzebny jest dla tego celu ogromny wysiłek wszystkich ogniw wychowawczych, szerokie uświadomienie o szkodliwości zabiegów usuwania ciąży.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JaninaKorpała">Mieliśmy w naszym zakładzie taki przypadek, że sprzątaczka zaszła w ciążę i koniecznie chciała się tej ciąży pozbyć. Nie szła do lekarza, ale robiła wszystko, by doprowadzić do samoistnego poronienia. Chroniliśmy ją, przenieśliśmy do lżejszej pracy i urodziła zdrowe dziecko. Cóż z tego, kiedy wkrótce zaszła w ciążę po raz drugi i trzeci…</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JaninaKorpała">Dziś już dziewczęta 16–17-letnie zachodzą w ciążę. Mamy więc wiele do zrobienia w dziedzinie profilaktyki - uświadamiania młodzieży. Trzeba to czynić wspólnie z Kościołem. 80% kobiet to osoby wierzące, Kościół prowadzi szeroką akcję uświadamiającą, a jednak jest źle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanMatusiak">Kiedy jechałem na dzisiejsze posiedzenie i przeglądałem dokumenty, które mam przedstawić, zdawałem sobie sprawę, że będziemy dyskutowali nad niesłychanie trudnym problemem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanMatusiak">W dyskusji przedstawiono wiele diametralnie różnych stanowisk, ale wszystkie one zmierzały w tym samym kierunku - do ochrony życia człowieka i zapobiegania niepożądanej ciąży.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanMatusiak">Chciałbym podać przykład z własnej rodziny. Młoda osoba, niezamężna, zaszła w ciążę. Proszono mnie, żebym zaprowadził ją do lekarza i pomógł usunąć ciążę. Przetłumaczyłem jej, urodziła dziecko - które obecnie przeżywa dramaty z tego powodu, że nie wie kim jest jego ojciec.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JanMatusiak">W czasie przygotowywania materiałów na dzisiejsze posiedzenie konsultowaliśmy się z wieloma środowiskami, m.in. ze środowiskiem katolików świeckich z kilku regionów. Prowadziłem dyskusję z jednym z księży wskazując, że cieszymy się z urodzenia dziecka - gorzej jest z momentem poczęcia. Czy nie byłoby zatem słuszne, żeby dokument urodzenia opiewał na moment poczęcia, a nie urodzenia? Nie otrzymałem odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JanMatusiak">W dyskusji powoływano się na ustawodawstwo włoskie, uznano za słuszną ideę zakazu usuwania ciąży. Zastanówmy się jednak, co jest gorsze - usunięcie ciąży, czy też potem umieranie z głodu poczętego dziecka, jak to ma miejsce np. w Etiopii. Trzeba stosować zasadę wyboru mniejszego zła.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JanMatusiak">Jeśli nawet zmienimy przepisy ustawy, wprowadzimy zakaz usuwania ciąży, to i tak życie pójdzie swoim torem, będziemy mieli do czynienia z większą liczbą nielegalnych zabiegów.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JanMatusiak">Rozwiązłość seksualna jest coraz większa, widziałem jej skutki we Francji. Przeciwdziałać można temu tylko przez prowadzenie szeroko pojętej akcji profilaktyczno-uświadamiającej i wychowawczej.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#JanMatusiak">Przewodniczący Krajowego Zespołu ds. Ginekologii i Położnictwa, prof. Michał Troszyński: Kontrola wojewódzkich specjalistów w dziedzinie stosowania ustawy o przerywaniu ciąży koncentruje się przede wszystkim na przestrzeganiu przepisów przewidujących, że kobieta, która zgłasza się z prośbą o zabieg musi być poinformowana o jego szkodliwości.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#JanMatusiak">Instytut Matki i Dziecka prowadzi kursy dla instruktorek położnictwa i profilaktyki. Wydawane są nakładem PZWL materiały uświadamiające przeznaczone dla szerokiego odbiorcy, jak i naukowe dla lekarzy. Opracowania te uzgadniane są z W. Fijałkowskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Posądzono mnie o porównanie naszego ustawodawstwa z ustawodawstwem hitlerowskim. Nie mówiłam tego. Stwierdziłam tylko, że prawo hitlerowskie uważało życie płodu za nieważne, nie uznawało w nim człowieka.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Prawo nie może kierować się opinią społeczną, gdyż opinia ta z różnych względów może być niemoralna, a prawo musi być moralne. Opinia społeczna uważa czasem zło za moralne - czy możemy wobec tego uwzględniać taką opinię? W wielu sprawach nie należy się więc pytać społeczeństwa, zwłaszcza gdy jest niemoralne. Tak się jednak często dzieje, że jeżeli niemoralne jest prawo, wtedy i oceny społeczne są niemoralne.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Na podstawie badań przeprowadzonych na terenie Gdańska stwierdzono, że w 1967 r. liczba zabiegów usuwania ciąży były 17-krotnie wyższa niż 10 lat wcześniej. Prosty z tego wniosek, że pod wpływem ustawy postępowała demoralizacja społeczna. Jak w tych warunkach możemy opierać się na opinii referendum, jeżeli mamy do czynienia ze zdemoralizowanym społeczeństwem?</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Dwukrotnie miałam do czynienia w swojej praktyce lekarskiej z faktami straszenia kobiet w ciąży. Mówiono, że urodzą potworki, gdyż brały leki, które mogą mieć wpływ na uszkodzenie płodu. Uspokoiłam je i przekonałam, że powinny urodzić. Przyszły na świat zdrowe dzieci, z których jedno ma już 16 lat. Takie właśnie straszenie może być przyczyną poronienia.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Czy można powstrzymać kobietę od decyzji usunięcia ciąży? Miałam wiele takich przypadków w swojej praktyce lekarza zakładowego. Przekonałam kobiety, które chciały usunąć ciążę i urodziły się dzieci zdrowe i bardzo kochane przez rodziców. Pewna kobieta zaszła po raz czwarty w ciążę, a mąż nie zgadzał się na urodzenie czwartego dziecka. Przekonałam ją, żeby urodziła dziecko i oddała komuś na wychowanie. Urodziła, dziecko trafiło w bardzo dobre ręce, a ona przyszła do mnie i dziękowała za dobrą radę.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Jeden z moich profesorów uczył mnie, że poród i ciąża dla kobiety to zdrowie, a poronienie jest aktem wbrew naturze ludzkiej, szkodliwym dla zdrowia kobiety.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Na skazanych kobietach ciężarnych nie wykonuje się wyroków śmierci, gdyż uznaje się niewinność płodu. Jeżeli nawet dziecko poczęte jest w wyniku gwałtu, to płód ten jest także istotą niewinną.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">W dyskusji wskazywano na szerzące się zjawiska rozwiązłości wśród młodzieży. Wzorce takiej rozwiązłości wywodzą się m.in. z programów telewizyjnych, z prasowych informacji i artykułów, które czytałam np. w „Sztandarze Młodych”, w tzw. Kąciku Erosa. Są to potworne informacje, które przyczyniają się do demoralizacji młodzieży, co gorsza dzieje się to za przyzwoleniem cenzury i władz. Takie działania powinny być niedozwolone i karane.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Uzasadniając potrzebę utrzymania ustawy o przerywaniu ciąży podawano m.in. względy demograficzne. Rzeczywiście, przybywa nas dużo, ale równocześnie rośnie liczba osób starych i musi następować wymiana pokoleń. Ażeby następowała ona w sposób planowy i naturalny - szacuje się, że dwie trzecie rodzin powinny posiadać troje dzieci, a jedna trzecia - dwoje. Nie powinno przy tym być rodzin jednodzietnych i bezdzietnych. U nas daleko do osiągnięcia takich proporcji.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">W dyskusji mówiono, że nawet w przypadku anulowania ustawy o dopuszczalności przerywania ciąży młodzi ludzie i tak pójdą swoją drogą. Wiemy, że drogę tę opierają na wzorcach krajów zachodnich. Trzeba temu przeciwdziałać wszelkimi możliwymi sposobami.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Koreferent stwierdził, że w czasie obrad podkomisji nikt nie zgłosił sprzeciwu wobec ustawy o usuwaniu ciąży, a tylko potrzebę jej nowelizacji. Brałam udział w obradach tej podkomisji i nieprawdą jest, że nie zgłaszałam żadnych zastrzeżeń. Nie mogę się podpisać pod tym stwierdzeniem i proszę to przyjąć do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Szczecinie dr. Zbigniew Szymański: Proponując zastąpienie ustawy z 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - ustawą o ochronie rodzicielstwa, nie proponujemy karania kobiet za sztuczne poronienia. Uważamy bowiem, że kobieta i tak ponosi bardzo dotkliwe konsekwencje usuwając ciążę. Kobiety są ofiarami tego procederu.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#KingaWiśniewskaRoszkowska">Poseł A. Sidor sugerował, że domagamy się wprowadzenia zakazu antykoncepcji. Jest to zasadnicze nieporozumienie. Nie żądamy zakazu antykoncepcji, lecz domagamy się upowszechnienia naturalnych metod planowania rodziny, bazujących na fizjologii rozrodczości człowieka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WiesławGwiżdż">Nie jestem prawnikiem, ginekologiem ani prokuratorem. Jestem dobrym obywatelem i z tego punktu widzenia zabieram głos. Aby wykluczyć posądzenia o demagogię, wypowiedź moją zawrę w formie pytań.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WiesławGwiżdż">Czy jest możliwe utrzymanie relatywizmu prawnego i moralnego?</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WiesławGwiżdż">Czy nieskuteczność lub niska skuteczność danej ustawy uprawnia do wysunięcia wniosku o konieczności jej likwidacji?</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WiesławGwiżdż">Czy prawo nie powinno być bardzo wysoko osadzoną normą?</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WiesławGwiżdż">Czy obniżenie barier moralnych w ustawie w 1956 r. nie przyczyniło się do lekceważenia życia ludzkiego?</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WiesławGwiżdż">Czy ten problem nie nadaje się do szczerych rozmów w ramach porozumienia narodowego, czy nie może być dobrą płaszczyzną zgodnego współdziałania marksistów i katolików?</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WiesławGwiżdż">Czy nie można byłoby skonstruować ustawy, w której punktem wyjścia będzie ochrona życia jako najwyższej wartości?</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WiesławGwiżdż">Występuję jako poseł a jednocześnie jako katolik, Kościół od dwóch tysięcy lat zna instytucję rozgrzeszenia, nawet za bardzo wielkie winy. Jeśli więc uznamy (nawet w ustawie), że dany czyn jest zły, to wcale nie musi oznaczać, że za jego popełnienie trzeba człowieka karać. W imieniu mego koła poselskiego oświadczam, że nie będziemy głosować za nowelizacją ustawy, ponieważ nie ma mniejszego i większego zła - jest tylko zło. Nikt nie jest na tej sali tak naiwny, by żądać nowych bloków więziennych dla setek tysięcy kobiet. Nie żądamy karania winnych, lecz jedynie konsekwentnego uznania, że poczęta istota jest istotą ludzką. Jeśli przyjmiemy ten punkt widzenia, to z łatwością znajdziemy formułę, na którą wszyscy się zgodzimy.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#WiesławGwiżdż">Ustawa z 1956 r. stała się aktem o negatywnym obciążeniu psychologicznym. Należy ją zastąpić inną, pozytywną ustawą, która uszanuje i godność kobiety, i prawo nie narodzonego dziecka do życia. Nieporozumieniem jest bowiem twierdzenie, że kobieta może dowolnie dysponować życiem poczętym w jej łonie. Problem wymaga głębokiego zastanowienia. Dzisiejsze posiedzenie Komisji nie załatwia oczywiście sprawy. Strona kościelna również pogłębi swoją argumentację. W imię przyszłości naszego narodu musimy tę kwestię szczegółowo i głęboko rozważyć. Nie można przejść nad nią do porządku dziennego. Apeluję do wszystkich o wnikliwe przemyślenie dyskutowanego dziś problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyBuxakowski">Zanim podsumuję moją wypowiedź konkluzją, chciałbym ustosunkować się do niektórych szczegółowych problemów podniesionych w czasie dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JerzyBuxakowski">Poseł A. Sidor zadał słuszne pytanie, czy zmiana ustawy zmieni problem. Dotychczasowe doświadczenia dowodzą, jak dalece ustawa wpłynęła na kulturę społeczną. Ustawa z 1956 r. pogłębiła niewątpliwie istniejące trudności. Rzecznicy i zwolennicy ustawy mieli od samego początku jej funkcjonowania bardzo szeroki, niemal wyłączny dostęp do środków masowego przekazu. Dzięki temu mogli kształtować klimat społeczny, który znalazł odzwierciedlenie w powiedzeniu 15-letniej dziewczyny, idącej na dyskotekę: „przecież to wolno”. Wyrażam nadzieję, że jeśli równie wytężoną akcję będzie się prowadziło w duchu nowej, pozytywnej ustawy, to ta dziewczyna powie: „tego nie wolno”.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JerzyBuxakowski">Cytowanie doświadczeń i rozwiązań stosowanych w krajach zachodnich jest w tym gronie i w tym gmachu niezwykle ryzykowne. Tam najwyższą wartością nie jest życie ludzkie, lecz pieniądz. Takie przynajmniej było zdanie Marksa i Engelsa, wyrażone w „Anty-Duringu”. Kult pieniądza prowadzi do demoralizacji społecznej. Czy mamy więc powoływać się na kraje kapitalistyczne?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JerzyBuxakowski">Poseł A. Sidor podjął również problem uświadamiania prostych kobiet. Pragnę rozwiać jego wątpliwości. Idea naturalnej regulacji poczęć bierze swój początek od edukacji analfabetek na Wyspie Mauritius, prowadzonej przez francuskie małżeństwo. Sądzę, że doc. Kinga Roszkowska potwierdzi, iż kobiety bardziej wykształcone mają więcej kłopotów ze stosowaniem naturalnej regulacji poczęć niż kobiety proste, którym przychodzi to względnie łatwo.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JerzyBuxakowski">Panu prokuratorowi J. Śliwie odpowiem tak: rękę karaj - nie ślepy miecz. Kobieta pozostająca w specyficznej atmosferze emocjonalnej jest w najmniejszym stopniu tą świadomą ręką. Znajduje się ona pod presją niezwykle silnej opinii publicznej, na którą nie ma wpływu.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JerzyBuxakowski">Kościół musi na pewno czynić potężny rachunek sumienia z własnej winy przemilczania tego problemu, zwłaszcza w latach międzywojennych. Były, owszem, głosy papieży, ale nie docierały one do mas wiernych. W postawie katolików było bardzo dużo hipokryzji. Dziś zaszły korzystne zmiany. Sądzę, że Jan Paweł II. w ogromnym stopniu przyczynił się do przełamania tej hipokryzji.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JerzyBuxakowski">Co mnie dziś najbardziej zdziwiło? Liczyłem się z tym, że usłyszę w tym gmachu argumenty natury społeczno-gospodarczej, wskazujące na kształt państwa w nadchodzących dziesięcioleciach. Owszem, pojawiły się i one, ale raczej w szczątkowej postaci. Nikt nie chwycił byka za rogi. Tymczasem z raportu Polskiego Towarzystwa Demograficznego czarno na białym wynika, że sytuacja niepokojąco pogarsza się. W latach 1971–1975 w wiek produkcyjny weszło 1.635 tys. osób, w latach 1976–1930 - 1.424 tys., w latach 1981–1985 - 706 tysięcy, a w latach 1986–1990 wiek produkcyjny osiągnie zaledwie 395 tysięcy osób. Pojawia się pytanie, kto będzie pracował na nasze emerytury?</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Głosy z sali.)</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#komentarz">(Komputery i roboty.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzyBuxakowski">Sądzę, że te problemy świetnie nadają się do wspólnego podjęcia w tym gremium. To jest problem „być albo nie być” naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JerzyBuxakowski">Kwestia mniejszego zła: jeśli ktoś porusza ten problem, to musi od razu opowiedzieć się za taką lub inną hierarchią wartości. Musi odpowiedzieć na pytanie, co stawia na szczycie tej hierarchii, a co niżej. W moim pierwszym przedłożeniu powiedziałem, że wydaje mi się - a studiowałem, marksizm - iż tym, co łączy katolicyzm i marksizm jest uznanie życia za najwyższą wartość. A więc nie można żadnej innej wartości stawiać powyżej tej, naczelnej. Jeśli to zrobimy - zaaprobujemy zasadę, która została przez wszystkich potępiona w Norymberdze.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JerzyBuxakowski">Jeden z moich przedmówców stale szermował zarzutem demagogii, ale sam powiedział, że nie można zawrócić rzeki. Owszem, rzeki nie można zawrócić, ale wykładnikiem postępu jest to, czy potrafi się ująć wodny żywioł w karby, czy potrafi się go skierować tak, aby z niszczycielskiego stał się twórczy i służebny wobec człowieka. To, o czym dziś mówimy, to przecież niezwykle potężny żywioł tkwiący w człowieku. Jest to żywioł pędu do życia. Chodzi o to, w jaki sposób żywioł ten wykorzystać dla dobra człowieka i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JerzyBuxakowski">W dyskusji padło wiele argumentów anachronicznych. Zagadnienia tego nie można traktować wycinkowo, bo to będzie właśnie demagogią najczystszej postaci. Nasuwa się następujący wniosek metodyczny; trzeba więcej mówić na te tematy, więcej dyskutować, ale bez grożenia reperkusjami dyscyplinarnymi - to uchybia etyce i godności parlamentarnej, nie mieści się w dobrych obyczajach.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JerzyBuxakowski">Osobiście i w imieniu grupy, którą reprezentuję, dziękuję za umożliwienie nam przedłożenia naszego punktu widzenia. Wielu z nas szło tutaj z dużymi oporami, ale dzięki spokojnej atmosferze i taktownemu prowadzeniu obrad mogliśmy bez ograniczeń przedstawić nasze poglądy. Staraliśmy się ograniczyć tylko do perspektyw doczesnych, nikt z nas nie analizował tego problemu w szerszej, religijnej perspektywie. Ale nawet głosy niektórych posłów przekonały mnie, że w tej dyskusji należy sięgać także do wyższych płaszczyzn.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JerzyBuxakowski">W dzisiejszej dyskusji ujawnił się zbieżny punkt w postaci odpowiedzialności osobistej, czyli sumienia. Ani lekarz, ani prawnik, ani ksiądz jako teolog, ani tym bardziej przedstawiciele innych zawodów nie zdejmą z sumienia odpowiedzialności za zabicie dziecka. A przecież sumienie jest źródłem najprostszych norm postępowania człowieka. Dla nas, katolików, źródłem najważniejszych norm jest nauka Kościoła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławGura">Ze względu na późną porę nie będę powtarzał tego, co zawarliśmy w przedłożonych materiałach. Zaakcentuję tylko niektóre, w moim przekonaniu, szczególnie istotne zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StanisławGura">U nikogo nie budzi wątpliwości fakt, że zabieg przerywania ciąży jest szkodliwy dla zdrowia kobiety. Uważamy jednak, że większym złem jest przerywanie ciąży w niewłaściwych warunkach i przez osoby nie posiadające do tego kwalifikacji. Zwracamy uwagę na konieczność większej kontroli nad praktyką prywatną. Celem ustawy z 1956 r. nie była redukcja urodzeń, lecz ochrona zdrowia kobiety. Mówi się o tym wyraźnie w preambule.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#StanisławGura">W dyskusji pojawiała się katastroficzna wizja naszego upadku demograficznego. Sądzę, że nie ma podstaw do snucia tak czarnych perspektyw. Rzeczywiście, od wielu lat maleje liczba młodzieży wkraczającej w wiek produkcyjny. Nie ma jednak powodów do gwałtownego bicia na alarm, jeśli spojrzy się na liczby obrazujące przyrost naturalny. W 1967 r. urodziło się 520 tys. dzieci, w 1970 r. - 546 tys., a później, aż do 1985 r. włącznie, liczba ta systematycznie rosła do poziomu 720 tys. W ostatnich latach notujemy tendencję spadkową; w ub. r. urodziło się 605 tys. dzieci. Można jednak przewidzieć, że w przyszłości liczba urodzeń będzie znowu stopniowo wzrastała.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#StanisławGura">I jeszcze dane obrazujące przyrost naturalny w Polsce na tle niektórych krajów socjalistycznych. W okresie 1970–1985 wskaźnik przyrostu naturalnego w Bułgarii zmalał z 7,2 promille do 1,2 promille, w Rumunii - z 11,6 do 4,9, a w Związku Radzieckim z 9,2 do 8,8 promille. W Polsce natomiast wskaźnik przyrostu naturalnego spadł z 8,5 do 8,0 promille. Tak więc Polska na tle innych krajów zanotowała stosunkowo niewielki spadek wskaźnika przyrostu naturalnego.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#StanisławGura">Do informacji podanych przez prokurator R. Chruszczów dodam jeszcze jedną liczbę. Przed wprowadzeniem ustawy z 1956 r. zanotowano 55 zgonów spowodowanych przerywaniem ciąży, zaś w ub.r. nie mieliśmy ani jednego przypadku tego rodzaju.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#StanisławGura">Czy odrzucenie ustawy wyeliminuje zjawisko przerywania ciąży? Ustawy nie będzie, ale problem pozostanie.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#StanisławGura">Dzisiejsza dyskusja wzbogaciła naszą wiedzę. Komisja i podkomisja sformułują stosowne wnioski. Jesteśmy na nie otwarci. Sądzimy, że należy zrobić wszystko, aby do minimum ograniczyć zło wynikające z przerywania ciąży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanŚliwa">Nie będę odpierał postawionego mi zarzutu w sprawie ścigania karnego - odsyłam do protokołu.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JanŚliwa">Jestem i zawsze byłem przeciwnikiem instrumentalnego traktowania prawa. Niestety, w tym przypadku żądania i wnioski zmierzają właśnie w tym kierunku. Oczywiście, zgadzam się, że prawo może kształtować zachowania obywateli. Ale ileż to razy Sejm spotykał się z zarzutem stanowienia prawa, którego obywatele nie będą przestrzegali. Czegóż innego domagano się dziś? Wprowadzenia prawa nie aprobowanego przez społeczeństwo. Nie można kształtować prawa instrumentalnie, dostosowywać go do bieżących potrzeb - zwłaszcza obecnie, gdy dążymy do upodmiotowienia społeczeństwa. Zmiana ustawy należy, oczywiście do kompetencji Sejmu. Ja przedstawiłem tylko mój pogląd.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JanŚliwa">Wybaczy mi ksiądz rektor, ale czy zgłoszone propozycje nie dążą do zawrócenia historii…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarianKról">Wydaje mi się, że ten wywód zbyt daleko odbiega od tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanŚliwa">Przepraszam, panie przewodniczący. Moją wypowiedź zakończę stwierdzeniem, że nie powinniśmy wierzyć w omnipotencję prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarianKról">Rola przewodniczącego dzisiejszego posiedzenia nie jest łatwa. Dyskusja była szeroka i wielowątkowa. Muszę jednak stwierdzić, że nas - posłów - dyskusja ta w pełni satysfakcjonuje. Była to szczera wymiana poglądów, pełna różnorodnych propozycji, pełna troski o pryncypia i cechująca się wysoką kulturą sztuki prowadzenia sporów.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MarianKról">Dzisiejsze spotkanie potwierdziło wolę różnych stron, które pragną kontynuować dialog nt. problemów przerywania i usuwania ciąży w naszym kraju. Chcę zwłaszcza podkreślić dobrą wolę obu stron. Jeśli przeniesiemy ducha dzisiejszego spotkania na pracę podkomisji roboczej, to powinniśmy osiągnąć dobre wyniki. Warto dodać, że w dzisiejszej dyskusji nie było widać istnienia żadnych „stron konfliktu”. Każdy podszedł do zagadnienia z wielką troską i dobrą wolą. Myślę, że jest to cecha życia społecznego ostatnich lat w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MarianKról">Pragnę poinformować doc. K. Roszkowską-Wiśniewską, że jej protest zostanie uwzględniony w protokole z dzisiejszego posiedzenia. Dotyczy on jednak formalnej praktyki procedury parlamentarnej. Podkomisja robocza wysłuchuje opinii różnych grup ekspertów, ale jest suwerenna, jeśli chodzi o formułowanie ostatecznego poglądu na omawiany problem. Rola eksperta jest taka, że jego wnioski raz są, a raz nie są honorowane w ostatecznym dokumencie. Jak już mówiłem, jest to wynikiem określonego sposobu organizacji pracy ciał parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MarianKról">Kilkakrotnie stwierdzono dzisiaj, że w dyskusji obecne były pierwiastki demagogiczne. Nie podzielam tych opinii, bo uważam, że nie było demagogii, lecz tylko próby artykułowania różnych poglądów. Poglądy te mają źródło w dwóch zasadniczo odmiennych punktach widzenia problemu przerywania ciąży. Te dwa punkty widzenia były wyraźnie dostrzegalne w całej dyskusji. Trzeba dodać, że odmienność zadań jest spowodowana tym, że albo uznaje się jeden, albo też drugi punkt widzenia. Innych możliwości po prostu nie ma, a decyzja zależy od uznania każdego z nas.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#MarianKról">W pełni podzielam opinię ks. J. Bujakowskiego, że posłowie bardzo słabo akcentowali społeczne konsekwencje omawianego problemu. Jest to prawda, ale w dniu jutrzejszym nasza Komisja odbywa posiedzenie nt. oceny polityki socjalnej w Polsce. Posiedzenie będzie również dotyczyło propozycji kierunków zmian systemowych w tym zakresie. Posłowie zapewne szykowali swe siły na jutro, bowiem problemy polityki socjalnej są ważnym elementem pracy naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MarianKról">Kilka słów nt. dalszej organizacji prac nad ustawą o przerywaniu ciąży. Myślę, że powołana w maju br. siedmioosobowa komisja robocza pod przewodnictwem posła J. Szymborskiego powinna w dalszym ciągu kontynuować prace nad tym tematem. Mottem tych prac powinno być stwierdzenie, że życie ludzkie ma największą wartość zarówno z materialistycznego, jak i idealistycznego punktu widzenia. Proponuję, by podkomisja robocza prowadziła swe prace w oparciu o trzy ogólne pryncypia: na drodze dialogu, w oparciu o kryteria naukowe, dążąc do zachowania interesów rodziny i dziecka. W odpowiednim czasie wynik tych prac zostanie zaprezentowany na naszym posiedzeniu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>