text_structure.xml
105 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 8 grudnia 1987 r. Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, obradująca pod przewodnictwem Zbigniewa Gburka (SD), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- kształcenie i warunki pracy pielęgniarek i położnych,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- dotychczasowe przedsięwzięcia w walce z nikotynizmem,</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">- odpowiedź na dezyderat nr 12 dotyczący lecznictwa psychiatrycznego.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: wiceminister zdrowia i opieki społecznej Leszek Kryst oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego i Polskiego Towarzystwa Przeciwnikotynowego.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Informację nt. kształcenia i warunków pracy pielęgniarek i położnych przedstawił wiceminister zdrowia i opieki społecznej Leszek Kryst: 23 kwietnia br. przedstawiłem na posiedzeniu Komisji materiał nt. kształcenia i zatrudnienia średniego i wyższego personelu medycznego. Dzisiejsze obrady koncentrować się będą wokół jednaj z najważniejszych grup zawodowych służby zdrowia. Duże zainteresowanie tą grupą zawodową wynika przede wszystkim z jej liczebności oraz niepowtarzalnego charakteru świadczonych przez nią usług.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Według danych z 31 grudnia 1986 r., w placówkach służby zdrowia zatrudnionych było nieco ponad 186 tys. pielęgniarek, co dawało wskaźnik 49,6 pielęgniarek na 10 tys. ludności. Liczba położnych wynosiła ok. 21 tys., co dawało wskaźnik 5,5 położnych na 10 tys. ludności. Z powodu urlopów macierzyńskich i wychowawczych nie pracowało 29 tys. pielęgniarek (15,5%) oraz 3 tys. położnych (12,5%). Wskaźnik nasycenia pielęgniarkami i położnymi jest w Polsce niższy w porównaniu z innymi krajami socjalistycznymi oraz krajami zachodnioeuropejskimi.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">W roku szkolnym 1985/1986 w pierwszych klasach średnich szkół medycznych uczyło się ok. 19 tys. uczennic, zaś w roku szkolnym 1986/1987 - ok. 18 tys. Liczby absolwentek wynosiły odpowiednio 13 tys. i nieco ponad 12 tys. W ostatnim 5-leciu szkoły pielęgniarskie opuszczało średnio rocznie 12 tys. dobrze przygotowanych absolwentek. Niestety, nie wszystkie podejmowały pracę w wyuczonym zawodzie.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Szkolnictwo medyczne ulega stałym przemianom, stara się wychodzić naprzeciw istniejącym potrzebom. W minionym 5-leciu liczba średnich szkół medycznych wzrosła o 95, zaś liczba wydziałów o 59. Rok temu zorganizowaliśmy, na bazie szkół podstawowych, nauczanie higienistek szpitalnych. Obecnie w 26. klasach zlokalizowanych w 9. województwach uczy się tego zawodu 800 dziewcząt.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Mimo usilnych starań resortu, maleje liczba uczennic w średnich szkołach medycznych. Decyduje o tym wiele czynników, spośród których wymienić można:</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">- zróżnicowane zainteresowanie tym typem szkolnictwa ze strony władz wojewódzkich, które sprawują pieczę nad szkołami pielęgniarskimi;</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">- niedostateczny stan techniczny szkół - tylko 33% szkół pracuje w dobach warunkach, 52% - w dostatecznych, a ponad 14% w prowizorycznych;</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">- spadek etosu zawodu pielęgniarki w związku ze wzrostem konkurencyjności innych zawodów;</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">- niskie zarobki, znaczna odpowiedzialność, wielozmianowość oraz małe możliwości awansu zawodowego.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Komisja wielokrotnie zajmowała się problemem bazy materialnej służby zdrowia. Nie ma więc potrzeby charakteryzowania jeszcze raz tych zagadnień. Podkreślę jedynie, że przy obecnych, więcej niż skromnych zamierzeniach dotyczących budowy nowych szkół i internatów nie można spodziewać się, że do 1990 r. uda się zapewnić średnim szkołom medycznym 21 tys. miejsc w internatach.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Pragnę zwrócić uwagę na inny, równie ważny aspekt funkcjonowania szkolnictwa medycznego. Mam na myśli problem kadry nauczającej. Nasz resort od kilku lat ściśle współpracuje z zarządem głównym Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego, Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego, Centrum Metodycznym Doskonalenia Nauczycieli Średniego Szkolnictwa Medycznego oraz akademiami medycznymi posiadającymi wydziały pielęgniarstwa. W średnim szkolnictwie medycznym pracuje nieco ponad 6 tys. nauczycieli, w tym 4,3 tys. nauczycieli zatrudnionych jest w liceach medycznych.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Nauczyciele mogą uzupełniać swoje kwalifikacje zawodowe na Oddziale Zaocznym Wydziału Pielęgniarstwa Akademii Medycznej w Lublinie. Przewidujemy, że do 1995 r. placówka ta wykształci 600. nowych nauczycieli, którzy znajdą zatrudnienie w szkołach średnich i podstawowych. Niestety absolwentki wydziałów pielęgniarstwa niechętnie podejmują pracę w szkolnictwie. Innym problemem są trudności w pozyskiwaniu nauczycieli spośród lekarzy klinicystów. Liczymy tu na pomoc akademii medycznych oraz głównych lekarzy wojewódzkich. Spodziewane przesunięcie do lecznictwa sporej liczby adiunktów również może przyczynić się do rozwiązania tego problemu.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Poruszyłem tylko niektóre problemy dotyczące kształcenia i warunków pracy pielęgniarek, położnych oraz innych średnich kadr medycznych. Zawody te ze względu na swoją liczebność stanowią liczące się ogniwo służby zdrowia. Kwalifikacje pielęgniarek i położnych oraz ich oddanie chorym decydują o społecznej ocenie funkcjonowania służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Koreferat przedstawił poseł Stanisław Koba (PZPR): Postulaty naszej Komisji pod adresem resortu zdrowia, aby bardziej ambitnie prezentował problemy rozwoju bazy służby zdrowia, są i długo jeszcze będą aktualne. Dotyczy to również spraw kadrowych, w tym i średniego personelu medycznego. Przyrost liczby łóżek w wysokości 5-6 tys. rocznie ledwie wyrównuje ubytki powodowane dekapitalizacją. W rezultacie wskaźnik liczby łóżek na 10 tys. mieszkańców pozostaje niezmieniony.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Czy i na ile ulegnie zmianie sytuacja w warunkach reformy gospodarczej? Brak podstaw, by udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Wiadomo jedynie, że zmieni się rola centrum oraz funkcje budżetów terenowych. Dzięki temu mogą się zwiększyć możliwości podejmowania różnorodnych inicjatyw regionalnych. Wydaje się, że część uprawnień centrum powinna znaleźć się w gestii władz terenowych. Są przykłady, które dowodzą słuszności tego rodzaju rozwiązań. Jednym z nich jest woj. wałbrzyskie. Dysponuje ono starą bazą, ale jej stan jest dobry. Liczba personelu medycznego, w tym i średniego, jest również wystarczająca. Mówiła o tym poseł E.Struwe na posiedzeniu naszej Komisji w dniu 23 kwietnia br. Jest to wynik operatywnych działań wojewódzkich władz polityczno-administracyjnych. Innym przykładem skutecznych starań władz regionalnych jest budowa szpitala onkologicznego w Kielcach. Czy to, co do tej pory było tylko dobrą wolą niektórych władz regionalnych, nie powinno stać się ich obowiązkiem? Wydaje się, że nowy model funkcjonowania służby zdrowia powinien wymuszać inicjatywę władz terenowych.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Niecierpliwie oczekujemy projektu reformy systemu ochrony zdrowia 1 opieki społecznej. Na razie w ocenach koncentrujemy się na analizie różnych braków. Taki właśnie charakter ma również materiał resortowy przygotowany na dzisiejsze posiedzenie. Zawiera on wiele interesujących danych nt. kształcenia i warunków pracy pielęgniarek i położnych, ale nie stanowi kompleksowej oceny.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Jakie powinno być miejsce pielęgniarki w nowym modelu służby zdrowia? Przede wszystkim zawód ten powinien zyskać większą atrakcyjność. Wiąże się z tym kwestia płac, premii oraz innych bodźców, w tym i pozamaterialnych.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Należałoby przeprowadzić analizę jakości kadr medycznych, zastanowić się nad metodami doboru kandydatów do zawodów medycznych. O ile w polityce gospodarczej może mieć zastosowanie starochińska maksyma, że nie ważne, czy kot jest czarny czy biały, najważniejsze, że łanie myszy, o tyle trudno ją odnieść do służby zdrowia. Lekarze oraz pielęgniarki i położne oprócz rzetelnej wiedzy muszą mieć także odpowiednie predyspozycje psychofizyczne. W przeciwnym razie będą traktować pacjenta nie jak człowieka lecz jak „przypadek kliniczny”.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">W trzecim numerze kwartalnika „Problemy Szkolnictwa 1 Nauk Medycznych” opublikowany został interesujący artykuł Barbary Kaczmarek, zawierający relację z badań uczennic V klasy średniej szkoły medycznej w Kaliszu. Mając przed sobą 19-stonniową skalę cech pielęgniarki uczennice tej szkoły na czołowych miejscach ulokowały następujące cechy: sumienność, cierpliwość 1 sprawność. Takie cechy jak pracowitość, dokładność, zrównoważenie psychiczne, uczciwość, wyrozumiałość i poczucie taktu znalazły się w drugiej połówce wspomnianej skali. Natomiast zdyscyplinowanie ulokowane zostało na przedostatnim miejscu. Nie sądzę, by wyniki tych badań napawały optymizmem. Stawiam konkretny wniosek - należy stworzyć podstawy prawne umożliwiające eliminowanie z zawodu pielęgniarskiego osób niedostosowanych społecznie.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Połowa absolwentek średnich szkół medycznych nie podejmuje pracy w wyuczonym zawodzie. Zmiana tego stanu rzeczy wymaga zwiększenia atrakcyjności zawodu pielęgniarki i położnej. Należy również poprawić bazę materialną szkół pielęgniarskich oraz zwiększyć udział nauczycieli z wyższym wykształceniem. Uczennice powinny widzieć w swoich nauczycielach wzory godne naśladowania. Są to warunki minimum.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Kończąc pragnę podkreślić, że wysoko oceniam całokształt działalności Departamentu Szkolnictwa i Nauki Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej w zakresie szkolenia średnich kadr medycznych. Przedstawioną informację resortu proponuję przyjąć do akcentującej wiadomości.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejSidor">Środowisko pielęgniarskie narzeka na brak możliwości kształcenia podyplomowego. Lekarze robią specjalizacje, bo w mniejszym lub większym stopniu zmusza ich do tego życie. W stosunku do pielęgniarek nie ma natomiast żadnego przymusu. W rezultacie część pielęgniarek z upływem czasu uwstecznia się zawodowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#GertrudaOrlacz">W materiale resortowym znajdujemy informację, że w 1985 r. Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej przygotowało opracowanie pt.: „Stan i kształcenie kadr medycznych w służbie zdrowia”. Minęło już prawie 2 lata. Wiele w tym czasie się zmieniło, również w tej dziedzinie. Chciałabym wiedzieć, czy opracowanie to zostało zaktualizowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#BolesławaHrabia">Istnieje poważny problem mieszkań dla pielęgniarek zakwaterowanych w hotelach. Osoby takie nie mogą zostać członkami spółdzielni mieszkaniowych dlatego, że nie mają stałego zameldowania w danej miejscowości. Resort zdrowia powinien jak najszybciej rozwiązać tę kwestię.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MieczysławSzostek">Czy znana jest liczba pielęgniarek odchodzących z zawodu? Chodzi mi o liczbę absolwentek szkół medycznych, które nie podejmują pracy w wyuczonym zawodzie oraz liczbę pielęgniarek, które wycofują się z zawodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewGburek">Czy resort dysponuje badaniami, które pozwalają udzielić odpowiedzi na pytanie postawione przez mojego przedmówcę? Dlaczego pozytywne cechy uczennic szkół pielęgniarskich zanikają, gdy uczennice przeistaczają się w dyplomowane pielęgniarki?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechMusiał">Zgodnie z zasadami współczesnego szpitalnictwa budowa 1000-łóżkowego szpitala wymaga równoczesnej budowy szkoły przygotowującej średni personel medyczny. Czy resort zamierza stosować się do tej zasady?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#EdwardBajda">Dotarły do mnie informacje, że w niektórych szpitalach miał miejsce protest pielęgniarek na tle płacowym. Czy to prawda, a jeśli tak, to proszę o bliższe wyjaśnienie tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewGburek">Proszę o przybliżenie nam sylwetki higienistki szpitalnej i szkolnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#TeresaMalczewska">Czy uczennice szkół medycznych otrzymują wynagrodzenie za praktyki szpitalne?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LeszekKryst">Zacznę od najbardziej kłopotliwego pytania, tj. kwestii kształcenia podyplomowego pielęgniarek. Problem ten występuje od pewnego czasu. Sporo w tym winy naszego resortu. Formy kształcenia podyplomowego, istniejące od wielu lat, uległy swego czasu likwidacji na mocy zarządzenia ministra zdrowia i opieki społecznej. W ten sposób powstała luka. Myślę, że w porozumieniu z Polskim Towarzystwem Pielęgniarskim rozwiążemy ten problem w najbliższym czasie. Pielęgniarki i położne mają obecnie możliwość kształcenia specjalistycznego. Kwestię tę reguluje zarządzenie. Pielęgniarki mają do wyboru 8 specjalności, zaś położne - 5. Oceniamy, że w 26. województwach są dobre warunki do prowadzenia kształcenia specjalistycznego. W związku z dynamicznym rozwojem średniego szkolnictwa medycznego nasza uwaga skoncentrowana była przede wszystkim na przygotowaniu kadry nauczającej dla tego typu szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#LeszekKryst">Uruchomienie kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych uważam za jedno z najpilniejszych zadań resortu. Część winy ponoszę tu ja sam. Sądzę, że w 1988 r. problem ten uda się nam rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#LeszekKryst">Szkoły medyczne powstają za naszą wiedzą i zgodą, ogólny program kształcenia wytycza resort edukacji narodowej, a nasz resort opracowuje programy kształcenia w zakresie przedmiotów medycznych.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#LeszekKryst">Jak wykazują badania ok. 15% pielęgniarek i 12% położnych nie wykonuje swojego zawodu, głównie z powodu urlopów macierzyńskich i wychowawczych.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#LeszekKryst">Nie zostały zbadane przyczyny powodujące, że tak znaczna liczba, bo aż 30% uczennic szkół medycznych nie przystępuje do pracy w wyuczonym zawodzie. W tej sytuacji powinniśmy przynajmniej o 1/3 zwiększyć nabór na pierwszy rok nauczania w szkołach medycznych, może wtedy zdołalibyśmy osiągnąć zaplanowane wskaźniki przyrostu tych kadr.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#LeszekKryst">Nie miałem czasu przeczytać artykułu redaktor Ewy Dux, ale z tymi pozytywnymi cechami, o których się mówi w tym artykule nie jest tak dobrze. Nadal fascynuje się liczbą, a nie jakością pielęgniarek i kandydatek do nauki w średnich szkołach medycznych. W praktyce zaś przyjmujemy prawie każdego młodego człowieka, który zgłosi się do szkoły medycznej, o ile zda przynajmniej ze średnim wynikiem egzamin wstępny. Naukowcy nie wypracowali metody oceny psychofizycznej kandydatów do średnich szkół medycznych i praktycznie eliminacja odbywa się dopiero w toku kształcenia. Ciągle stoimy przed koniecznością zwiększania naboru do średnich szkół medycznych. Przyjmujemy ok. 12 tys. kandydatów rocznie i mimo to nie jesteśmy w stanie zaspokoić w pełni potrzeb.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#LeszekKryst">Słusznie zwrócono uwagę na niepokojące zjawisko zmniejszania się liczby przyszpitalnych szkół medycznych. W swoim czasie wydaliśmy zarządzenie, aby przy szpitalach, zwłaszcza większych, uruchamiane były średnie szkoły medyczne. Niestety, jeżeli były cięcia nakładów na służbę zdrowia, to przede wszystkim dotyczyły one likwidacji szkół przyszpitalnych, ośrodków rehabilitacyjnych i oddziałów zakaźnych. Dziś już na palcach możemy policzyć te szpitale, przy których funkcjonują szkoły pielęgniarskie.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#LeszekKryst">Uruchomienie kształcenia tzw. higienistek szpitalnych, które miały stanowić pomoc dla pielęgniarek jest zgodne z postulatami zgłaszanymi m.in. przez posłów z Komisji Polityki Społecznej. Higienistki szpitalne miały odciążyć pielęgniarki od wykonywania drobnych czynności. Obecnie 800 uczennic zdobywa zawód higienistek. Nie obiecujemy sobie Jednak po tym zbyt wiele, nie we wszystkich województwach otwarto takie klasy.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#LeszekKryst">Rozmieszczenie średnich kadr medycznych w terenie Jest nierównomierne, lepiej wygląda sprawa z rozmieszczeniem tych kadr pomiędzy placówkami zamkniętej i otwartej służby zdrowia. 0 skali różnic między województwami świadczy fakt, że w woj. Jeleniogórskim średni wskaźnik zatrudnienia pielęgniarek na 10 tys. mieszkańców wynosi 65,4, a w woj. siedleckim zaledwie 31.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#LeszekKryst">Nie znam treści protestu pielęgniarek, ale kierowano do nas wiele protestów przedstawicieli różnych zawodów medycznych, te protesty dotyczyły głównie niskiego uposażenia.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#LeszekKryst">Szacuje się, te w I półroczu br. średnia płaca personelu medycznego, tj. pielęgniarek - wraz z dyżurami i godzinami nadliczbowymi - wyniosła 17.609 zł, a bez dyżurów i godzin nadliczbowych niewiele ponad 17 tys. zł. Szacujemy, że po dokonanych podwyżkach średnia płaca pielęgniarek w całym 1987 r. wyniesie wraz z dyżurami i godzinami nadliczbowymi - 21.875 zł, a bez dyżurów i godzin nadliczbowych 21.496 zł. Płace te w żadnym stopniu nie odpowiadają wymaganemu wkładowi pracy i kwalifikacjom zawodowym tego personelu.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#LeszekKryst">Pielęgniarki, które mieszkają w hotelach pielęgniarskich, a nie mają stałego zameldowania w miejscowości, w której pracują, nie mogą ubiegać się o uzyskanie członkostwa w spółdzielni mieszkaniowej. Nasze przepisy przewidują, że pielęgniarki, które mieszkają poza miejscem stałego zamieszkania otrzymują zwrot 10% kosztów zakwaterowania.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#LeszekKryst">Objęcie badaniami lekarskimi kandydatów do średnich szkół medycznych wywołuje sprzeciw, jako łamanie praw obywatelskich. Takie są jednak wymagania przychodni międzyszkolnych, że wszyscy kandydaci do szkół średnich muszą przejść odpowiednie badania lekarskie, m.in. dlatego, żeby uzyskać opinię, czy zawód, w którym chcą się kształcić nie wpłynie na pogorszenie ich stanu zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ElżbietaStrawę">Nie zrozumiałem, czy średnia płaca pielęgniarek, Jaka osiągnięta będzie w br. obejmie podwyżki, które dopiero mają być przeprowadzone.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LeszekKryst">Proces regulacji płac średniego personelu medycznego przeprowadzany jest konsekwentnie do końca br., zgodnie z wcześniej podjętymi ustaleniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzGrzybowski">Jak wynika z przedstawionych nam materiałów i koreferatu nie możemy spodziewać się w najbliższych latach wyraźnej poprawy w zakresie obsady i kształcenia średnich kadr medycznych. Nabór kandydatów do tych szkół z roku na rok zmniejsza się, o 30% wykruszyła się baza tych szkół, występują poważne trudności z zapewnieniem kadry nauczającej.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KazimierzGrzybowski">W planie działania resortu zdrowia brak jest jasno sprecyzowanego perspektywicznego programu kształcenia tych kadr. Nie uwzględnia się konieczności uruchamiania nowych kierunków kształcenia pielęgniarek, dostosowanych do specjalizacji, jaka występuje obecnie w medycynie. Kształcimy prawie dostateczną liczbę pielęgniarek o specjalności ogólnej, lecz brakuje położnych, rehabilitantek i in.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#KazimierzGrzybowski">Rozmieszczenie średnich kadr medycznych w poszczególnych województwach jest różne, występują też znaczne różnice między miastem i wsią. Podkreślić przy tym należy, że wskaźnik obsady średnich kadr medycznych, jaki ustaliliśmy, już przy obecnym stanie naszej medycyny nie zaspokaja potrzeb.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#KazimierzGrzybowski">Praca pielęgniarki czy położnej wymaga dużej odporności psychofizycznej. Nie zależy to tylko od jej osobistych predyspozycji, ale również od warunków pracy. Nie zrobiliśmy wiele dla poprawy warunków pracy kadry pielęgniarskiej. W szpitalach nie ma pokojów socjalnych, pielęgniarki często muszą spożywać posiłki w tym samym pokoju, w którym wykonują zabiegi. Nadmierne jest także zbiurokratyzowanie pracy pielęgniarskiej, zwłaszcza siostry oddziałowe muszą wypełniać liczne, różnego rodzaju formularze i Sprawozdania statystyczne.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#KazimierzGrzybowski">Obawiam się, te będziemy budować nowe domy pomocy społecznej, szpitale, przychodnie, ośrodki zdrowia, ale nie będziemy w stanie zapewnić dla tych placówek średniego personelu medycznego.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#KazimierzGrzybowski">W środowisku pielęgniarskim zwraca się uwagę, że zawód ten nie jest należycie doceniany. Nie przyznaje się pielęgniarkom asygnat na samochody czy inne pojazdy, mało otrzymują odznaczeń państwowych. Widziałem, jak wielką liczbę odznaczeń państwowych przyznano na Dzień Nauczyciela - pielęgniarkom nie przyznaje się tyle nawet w ciągu kilku lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JaninaKorpała">Miałam przyjemność uczestniczyć w tzw. „czepkowaniu” w szkole pielęgniarskiej w Myślenicach. Była to bardzo wzruszająca uroczystość. Trzeba przy tym podkreślić, iż szkoła w Myślenicach kształci kadrę pielęgniarską na bardzo wysokim poziomie, dysponuje dobrą kadrą wykładowców.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JaninaKorpała">Od wielu lat na posiedzeniach naszej Komisji podejmujemy sprawy płacowe kadr medycznych, w tym również kadr pielęgniarskich. Płace pielęgniarek są niskie i w żadnym wypadku nie rekompensują wysiłku i odpowiedzialnej pracy tego personelu. Wszyscy dyskutujący wskazywali na trudne warunki pracy pielęgniarek, wymagającej odporności psychofizycznej i wielu wyrzeczeń.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JaninaKorpała">Należałoby kontynuować wysiłki mające na celu pozyskanie na stanowiska pomocnicze personelu medycznego kandydatów na studia medyczne, poborowych, OHP. Akcja pozyskiwania do tej pracy ma szczególne znaczenie w okresie urlopowym, kiedy konieczne jest zapewnienie zastępstwa za osoby urlopowane.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JaninaKorpała">Rady narodowe powinny domagać się szybszej rozbudowy bazy materialnej szkół medycznych, hoteli pielęgniarskich, poprawy warunków pracy pielęgniarek we wszystkich placówkach służby zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#HelenaPorycka">Jestem z woj. siedleckiego i trudno bym nie zabrała głosu w świetle danych, dotyczących obsady” pielęgniarskiej na terenie naszego województwa, podanych przez przedstawiciela resortu. Przy średnim wskaźniku pielęgniarek na 10 tys. ludności 49,6, w woj. jeleniogórskim wskaźnik ten wyniósł 65,4, a w woj. siedleckim tylko 31,3. Przy średnim krajowym wskaźniku zatrudnienia położnych 3,5 w woj. siedleckim wynosi on tylko 3,1. Na spotkaniach z pielęgniarkami stale mówi się o tym, że ich płace są, bardzo niskie i nie zachęcają do podejmowania kształcenia w tym zawodzie. Samymi hasłami nie zachęcimy do pracy w zawodzie pielęgniarskim. Trzeba też mieć na uwadze inne przyczyny odstraszające od podejmowania tego zawodu, jak trudne warunki pracy, brak mieszkań.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#HelenaPorycka">Jak resort tłumaczy tak dużą rozpiętość obsady pielęgniarskiej pomiędzy poszczególnymi województwami i ten niski wskaźnik w woj. siedleckim? Czy jest to wina wojewody siedleckiego, czy też niedostatki w pracy wojewódzkich wydziałów zdrowia? Czy mogłabym ze spokojnym sumieniem powiedzieć na posiedzeniu wojewódzkiej rady narodowej, że nasz wojewoda nie podjął dostatecznych starań na rzecz poprawy sytuacji w zakresie zatrudnienia średniej kadry medycznej?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechMusiał">Problemami kształcenia kadr pielęgniarskich zajmujemy się od wielu lat i stale wysuwane są te same argumenty potwierdzające niedostateczny postęp w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WojciechMusiał">Szkoły pielęgniarskie mieszczą się w starych budynkach, które w większości zbudowane zostały po Wojnie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WojciechMusiał">W szkołach pielęgniarskich woj. kieleckiego mamy kształcić 1.500 pielęgniarek w specjalności neurochirurgicznej i 2.200 pielęgniarek ogólnych, O ile szkoły kształcące pielęgniarki neurochirurgiczne pracują we względnie dobrych warunkach, to szkoły kształcące pielęgniarki ogólne mają bardzo trudną sytuację. W budynku, który był przewidziany do kształcenia 200 uczniów, dziś uczy się 690, szkoła ta pracuje na trzy zmiany. Taka sytuacja ma miejsce nie tylko w Kilecach, ale i w innych województwach. Jakże daleko jest szkołom kieleckim do warunków szkoły Myślenickiej.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WojciechMusiał">Podwójna kuratela resortu edukacji narodowej i resortu zdrowia nie wychodzi tym szkołom na dobre. Ani jeden, ani drugi resort nie czuje się w pełni odpowiedzialny za te szkoły, uważam że powinny one być podległe jednemu resortowi. W resorcie tym należy skoncentrować wszystkie środki finansowe na poprawę bazy technicznej, rozbudowę szkół, opracowywać programy nauczania oraz perspektywiczne plany kształcenia. Baza szkół pielęgniarskich w Woj. kieleckim wymaga szybkiej rekonstrukcji.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#WojciechMusiał">Konieczne jest budowanie większej liczby internatów, gdyż w szkołach pielęgniarskich kształci się wielu uczniów z odległych miejscowości. Nie zawsze są to najlepsi uczniowie, wielu jest takich, którzy nie dostali się do innych szkół.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#WojciechMusiał">Szkoły pielęgniarskie nie są należycie zaopatrzone w podręczniki, zwłaszcza do anatomii i atlasy anatomiczne, przeciętnie 1/3 uczniów nie otrzymuje tych pomocy. Brak jest mundurków szkolnych i ubrań dla nauczycieli. Nie chcę już mówić o ubraniach dla lekarzy, którzy otrzymują odzież roboczą bardzo niskiej jakości nie odpowiadającą ich wymiarom.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#WojciechMusiał">Chcemy, żeby pielęgniarki prezentowały wysoki poziom, żeby mogły zajmować się bilansowaniem chorego, a lekarz tylko operatywną działalnością leczniczą. Trzeba wobec tego zapewnić pielęgniarkom dobre warunki kształcenia, wysoki poziom kadry nauczającej oraz właściwe warunki wypoczynku.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#WojciechMusiał">Obecnie w hotelach pielęgniarskich, pielęgniarki mieszkają w małych pokojach 2. osobowych. Jak w takich warunkach można dobrze odpocząć po dyżurze w szpitalu?</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#WojciechMusiał">Uruchomiliśmy 5, a licząc z wydziałem zaocznym 6 wyższych szkół pielęgniarskich. Znikomy procent absolwentek tych szkół pracuje w szpitalach i w lecznictwie. Zakładano, że mają one być pomocą dla lekarza, tymczasem podejmują pracę przede wszystkim w administracji i w szkołach, gdyż tam mogą osiągnąć wyższe wynagrodzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanuszSzymborski">Podzielam pogląd, że stan liczebny kadry pielęgniarskiej zależy bezpośrednio od aktywności władz terenowych. Decentralizacja wielu uprawnień pozwala władzom terenowym na rzeczywiste gospodarowanie społecznością lokalną. Inna jest dzisiaj rola organów centralnych. Określają one główne kierunki rozwoju oraz interweniują na rzecz wyrównywania drastycznych różnic międzyregionalnych.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JanuszSzymborski">Z dyskusji można odnieść wrażenie, że aby liczba pielęgniarek była zadowalająca, należy budować szkoły pielęgniarskie w każdym województwie. Życie dowodzi, że są województwa, w których nie ma szkół pielęgniarskich, a kadra pielęgniarek prezentuje się okazale. Dzieje się tak wówczas, gdy władze lokalne zadbały o budowę hoteli pielęgniarskich. Niektóre województwa przyjęły tym sposobem całe roczniki szkół pielęgniarskich z innych terenów.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JanuszSzymborski">Dużo się dziś mówiło o niedoborze kadr pielęgniarskich. Problem nie w tym, że pielęgniarki odchodzą z zawodu, ponieważ dzisiaj ludzie odchodzą z wielu zawodów poszukując lepszych warunków pracy. Nie zgadzam się też z opinią, że dzisiejsza młodzież jest rozleniwiona, zdegustowana itp. Młodzi ludzie są dobrzy i rozsądni w szkole, ale po jej ukończeniu trafiają do rzeczywistych warunków polskiego szpitalnictwa. Rzeczywistość wpływa bardzo różnie - często deprawuje młode charaktery. Głównym problemem jest jednak niewłaściwe wykorzystanie kadr pielęgniarskich. Za społeczne pieniądze kształcimy pielęgniarki, które nie są niezbędne w systemie organizacyjnym służby zdrowia. Czy opłaca się być dobrą pielęgniarką? Odpowiedź jest oczywista. Czy opłaca się wykazywać inicjatywę, szukać niekonwencjonalnych rozwiązań? Czy pielęgniarka odnosi korzyści materialne wraz ze wzrostem kwalifikacji? Jeśli odpowiedź jest negatywna, to nasz system służby zdrowia trzeba zreformować.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JanuszSzymborski">W świadomości społecznej krąży wiele mitów. Mitem jest stwierdzenie - które zaprezentował dzisiaj przedstawiciel resortu - że adiunkci z wyższych uczelni rozwiążą wkrótce problem szkolenia kadr pielęgniarskich. To nieprawda, ponieważ kadra pielęgniarska najlepiej kształci się w warunkach szpitalnych na dobrym oddziale terapeutycznym. Problem adiunktów musi być rozwiązany w inny sposób.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JanuszSzymborski">Odnoszę wrażenie, że duch nadmiernej centralizacji nadal straszy w naszym kraju. Mam wątpliwości, czy stanowisko „pielęgniarki wojewódzkiej”, „instruktorki wojewódzkiej” to niezbędne szczeble urzędniczej hierarchii. Złudzeniem jest pogląd, że można poprawić prestiż zawodu pielęgniarki poprzez mnożenie stanowisk pośrednich. Nawet gdyby ministrem zdrowia została pielęgniarka, to prestiż zawodu nie podniósłby się, ponieważ ogólny prestiż służby zdrowia w naszym kraju jest niski.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JanuszSzymborski">Dużą rolę upatrywałbym natomiast w istnieniu samorządu pielęgniarskiego. Potrzebny jest samorząd lekarski, ale i kadra pielęgniarska powinna mieć organizację samorządową. Mogłaby ona Pertraktować z władzami terenowymi, w celu rozwiązania wielu istotnych kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#HelenaMożejko">System kształcenia pielęgniarek zmusza młode dziewczęta do dokonywania trudnego wyboru przyszłego zawodu wieku 17. lat. W tym wieku trudno dokonać wyboru świadomego i często do liceów pielęgniarskich trafiają osoby przypadkowe. Warto też zwrócić uwagę na różnice programów kształcenia w studium medycznym oraz w liceum pielęgniarskim. W pierwszym przypadku program obejmuje 10–12 przedmiotów, natomiast w drugim 20–27 przedmiotów. Należy więc zmienić system kształcenia kadr pielęgniarskich. Trzeba też pomyśleć o dalszym kształceniu pielęgniarek ze średnim wykształceniem. Chodzi zwłaszcza o osoby, które mają już pewien staż pracy w służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#HelenaMożejko">Promowanie pielęgniarki z klasy do klasy nie może ograniczać się do patrzenia na stopnie i oceny. Trzeba patrzeć, jaki stosunek do zawodu pielęgniarki wykazuje uczennica. Dawniej nazywało się to „postawą etyczno-moralną kandydatki”.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#HelenaMożejko">Niedawno zlikwidowano Centrum Kształcenia Podyplomowego Kadr Pielęgniarskich. Pozostały odpowiednie instytucje szczebla wojewódzkiego, które oparły się tendencjom likwidacyjnym. Praktyka wykazała, że w województwach, które zachowały ośrodki kształcenia podyplomowego sytuacja w zakresie kadr pielęgniarskich jest lepsza niż gdzie indziej. Pielęgniarki kształcą się w szpitalach wojewódzkich. Uważam jednak, że ktoś powinien ujednolicić działalność ośrodków wojewódzkich. Koordynacja musi dotyczyć programów kształcenia i dokształcania kadr wykładających na szczeblu wojewódzkim.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#HelenaMożejko">Zgadzam się z poglądem, że kadry pielęgniarskie nie są właściwie wykorzystywane. Dotyczy to również absolwentów wyższych uczelni o profilu pielęgniarskim. Czas najwyższy, by znaleźć właściwe miejsce dla pielęgniarek z wyższym wykształceniem. Nie będą one odchodziły od zawodu, jeśli znajdą satysfakcjonujące warunki pracy, kompetencje, stawki wynagrodzeń itp.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#HelenaMożejko">Mówiono dzisiaj również o problemie higienistek szpitalnych. Zanim przystąpią do pracy należy je wyszkolić. Szkolenie powinno umożliwić nieco inne usytuowanie pielęgniarek i higienistek w systemie ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#HelenaMożejko">Wiele dyskutuje się nt. tzw. zespołów terapeutycznych, ale nie ma praktycznych skutków tych dyskusji. Szerzej musimy propagować pozytywne przykłady działalności zespołów terapeutycznych. W woj. w szczecińskim wprowadzono zasadę, że niektóre ćwiczenia na wyższej uczelni prowadzi pielęgniarka, objaśniająca zasady działania służby pielęgniarskiej w nowoczesnych szpitalach. Średnia kadra pielęgniarska niewiele wie o wymaganiach stawianych nowoczesnej pomocy medycznej. Zespoły terapeutyczne powinny służyć podwyższeniu jakości usług medycznych.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#HelenaMożejko">Dwukrotnie już sygnalizowałam, że wymagania sanepidu wobec służby zdrowia są zbyt wygórowane oraz wprowadzane bez należytego wyprzedzenia czasowego. Niedawno opracowano nowe instrukcje, m.in. dezynsekcji, o których dowiedzieliśmy się w ostatniej chwili. Trzeba wreszcie skończyć z taką praktyką.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#HelenaMożejko">Brakuje podstawowych podręczników do kształcenia kadr pielęgniarskich. Kiedy wreszcie rozwiążemy ten problem?</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#HelenaMożejko">Postawiono niedawno pytanie, komu potrzebne jest stanowisko służbowe „pielęgniarka wojewódzka”? Jeden z moich przedmówców stwierdził, że jest to mnożenie bytów ponad potrzebę. Nie uważam, by tak było rzeczywiście. Jeśli zapytamy o celowość istnienia tej funkcji szeregowe pielęgniarki szpitalne, to odpowiedzą, że jest to bezsens. Jeśli jednak zasięgniemy opinii pielęgniarek oddziałowych i kierowniczej kadry pielęgniarskiej w szpitalach, to okaże się, że pielęgniarka wojewódzka ma ważną rolę do spełnienia. Szeregowe pielęgniarki nie mają styczności ze szczeblem pielęgniarki wojewódzkiej, więc nie widzą celu istnienia takiego stanowiska. Zasięganie ich opinii może być więc mylące. Nie chcę zresztą naruszać delikatnej równowagi wewnętrznej w systemie opieki zdrowotnej pytaniem, czy lekarz wojewódzki jest stanowiskiem rzeczywiście potrzebnym i uzasadnionym.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MieczysławSzostek">Niepokoi mnie odpływ kadr pielęgniarskich ze służby zdrowia. Uważam, że tak znaczny „upływ krwi” odbija się negatywnie na funkcjonowaniu ochrony zdrowia w naszym kraju. Mam przed sobą dane statystyczne, z których wynika, że ok. 22% absolwentek szkół pielęgniarskich nie przystępuje w ogóle do pracy w zawodzie, a ok. 20% absolwentek rezygnuje z pracy zawodowej już po roku pracy. Łącznie daje to ok. 40% absolwentek, które rezygnują z wyuczonego zawodu.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MieczysławSzostek">Odpływ kadr pielęgniarskich jest wielką stratą, której nie można wyrównać za pomocą doraźnego naboru, związanego np. z odbywaniem zastępczej służby wojskowej itp. Czy ktoś z obecnych słyszał o szpitalu zamkniętym z powodu braku lekarzy? Osobiście nie zetknąłem się z takim przypadkiem. Często natomiast zdarzają się okresowe zamknięcia szpitali z powodu braku średniej kadry medycznej, a zwłaszcza pielęgniarek. Cała ta sprawa dowodzi wielkiej wagi problemu. Nie chodzi już o to, że brakuje rezerwy kadrowej, lecz o to, że średni personel medyczny jest wykorzystywany nieracjonalnie.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#MieczysławSzostek">Problemy kadrowe muszą doczekać się kompleksowej analizy obejmującej cały kraj. W tej chwili dysponujemy tylko danymi regionalnymi, które ujmują cały problem w sposób fragmentaryczny. Rozumiem, że szkolenie pielęgniarek kosztuje, że nie zawsze są na to pieniądze, ale jeśli zracjonalizujemy wykorzystanie istniejącej kadry, to potrzeby szkoleniowe będą mniejsze.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#MieczysławSzostek">Mówiono dzisiaj, że władze Regionalne mają coraz więcej do powiedzenia w sprawach kadrowych w służbie zdrowia. Mówiono wręcz, że całość tych spraw trzeba pozostawić w gestii wojewodów i niech oni się martwią jak rozwiązać problemy służby zdrowia. Nie popieram tej opinii, ponieważ wojewodowie nie wszystko mogą. Pewne sprawy są regulowane centralnie i władze regionalne nie mogą ich zmienić. Dzieje się tak m.in. ze -stawkami płac i wynagrodzeń. Pułapy wynagrodzeń nie mogą być zmieniane przez władze wojewódzkie, Zachowajmy więc rozwagę i nie obwiniajmy za wszystko władz wojewódzkich w imię źle pojętej reformy służby zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#GertrudaOrlacz">Reprezentuję region białostocki i dysponuję danymi statystycznymi obrazującymi stan kadrowy w służbie zdrowia. Analiza danych wykazuje, że nie należy przesadzać, gdy pokazujemy odpływ pielęgniarek ze służby zdrowia. Istotnie, wiele pielęgniarek porzuca zawód, ale poważna część zostaje w nim.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#GertrudaOrlacz">Z danych statystycznych wynika, że pielęgniarki i położne stanowią grupę pracowniczą podejmującą pracę w wyuczonym zawodzie w granicach 75–80%. Dla porównania powiem, że pracę w służbie zdrowia podejmuje tylko 29% instruktorów higieny, 15% techników fizjoterapii i 76% techników analityków. Wynika z tego, że pielęgniarki i położne zachowują się najbardziej lojalnie w stosunku do wybranego zawodu.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#GertrudaOrlacz">Nie można porównywać automatycznie odpływu zawodowego pielęgniarek z odpływem zawodowym instruktorów higieny i innych grup pracowniczych. Instruktorzy higieny to z reguły młodzi ludzie, odbywający służbę wojskową w szpitalu. Osoby te nie pracują w wybranym zawodzie, lecz dostały się do szpitala, ponieważ nie chciały służyć w jednostkach wojskowych. Duży procent tych ludzi porzuca służbę zdrowia po odbyciu zastępczej służby wojskowej. Mnie to nie dziwi, dziwią natomiast mnie mechaniczne porównania tych ludzi z pielęgniarkami kształconymi przez wiele lat. Strata pielęgniarki jest o wiele bardziej dotkliwa dla służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#GertrudaOrlacz">Nie stawiajmy środowiska pielęgniarskiego pod pręgierzem, bowiem wykazuje ono tylko takie cechy, jakie są udziałem wielu ludzi w naszym kraju. Wszyscy szukamy pracy lżejszej i lepiej płatnej. Reforma gospodarcza nasili przepływy kadrowe, czemu nie należy się dziwić. Pielęgniarki i położne i tak wykazują silne przywiązanie do zawodu, bowiem wiele z nich pozostaje w służbie zdrowia mimo niskich płac.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#GertrudaOrlacz">Zwracam uwagę na prestiżowe aspekty pracy kadry pielęgniarskiej. Pielęgniarka pozostaje niejako w cieniu lekarza. Średni personel medyczny nie jest tak doceniany jak personel lekarski. Jeśli już nie możemy premiować pielęgniarek asygnatami, talonami itp., to przynajmniej skierujmy pod ich adresem słowa gorącego podziękowania.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#GertrudaOrlacz">Na zakończenie zgłaszam postulat przekazany przez moich wyborców. Uważają oni, że kształcenie pielęgniarki powinno obejmować rozbudowany system praktyk zawodowych. Proponują, by do minimum ograniczyć teorię, zaś szkolenie zawodowe wydłużyć do 4. tygodni.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#GrażynaMichalicka">Temat rozpatrywany na dzisiejszym posiedzeniu był przedmiotem dyskusji organizowanych przez PZPR. W każdym województwie przeprowadzono badania środowiskowe poświęcone sytuacji kadry medycznej i pielęgniarskiej. Na podstawie danych wojewódzkich przeprowadzono centralną analizę statystyczną. Wnioski zostały zaprezentowane na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej KC PZPR.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#GrażynaMichalicka">Każde województwo zorganizowało naradę terenową poświęconą problemom kadr w ochronie zdrowia. Aparat kierowniczy szczebla wojewódzkiego został zobowiązany do opracowania programu poprawy sytuacji. Wnioski skierowano do sekretarzy komitetów wojewódzkich i pod adresem organów centralnych. Aż 143 wnioski skierowaliśmy do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Tak wygląda organizacyjno-statystyczny zapis naszej działalności.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#GrażynaMichalicka">Nadal wiele spraw wymaga rozwiązania. Jedną z nich jest konieczność nowelizacji ustawy z 1935 r. o zawodzie pielęgniarki. Treść tego aktu należy dostosować do zmienionych warunków społeczno-ekonomicznych. Pielęgniarka spełnia bardzo ważną funkcję w podstawowej opiece medycznej. Powinna uzyskać szersze uprawnienia, a także pewne przywileje. Odwlekanie terminu nowelizacji wspomnianej ustawy rodzi wiele trudnych problemów zarówno dla samych pielęgniarek, jak i całej służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#GrażynaMichalicka">W związku z wolnym wyborem lekarza zmieni się rola pielęgniarki środowiskowej. Powinna ona pełnić funkcję inspektora opieki zdrowotnej. Zmiany wymaga regulamin pracy pielęgniarki środowiskowej obowiązujący od 1958 r.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#GrażynaMichalicka">Podzielamy pogląd o pilnej potrzebie uruchomienia kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych. Minister L. Kryst uznał za błąd rozwiązanie przed kilku laty Centrum Doskonalenia Średnich Kadr Medycznych. Mamy nadzieję, że błąd ten zostanie wkrótce naprawiony.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#GrażynaMichalicka">Z raportów Najwyższej Izby Kontroli wynika, że ogromna większość absolwentów średnich szkół medycznych podejmuje pracę w wyuczonym zawodzie. Spadek liczby średniego personelu wynika przede wszystkim z odchodzenia od zawodu pielęgniarskiego osób, które go od pewnego czasu wykonują. Tak więc problemu tego nie rozwiążemy zwiększając nabór do szkół pielęgniarskich. Trzeba gruntownie zbadać przyczyny odchodzenia wielu pielęgniarek od wykonywania zawodu. Pielęgniarki mają na pewno zbyt niskie płace, ale nie jest to - w moim przekonaniu - najistotniejsza kwestia.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#GrażynaMichalicka">Kształceniem pielęgniarek na poziomie wyższym zajmują się wydziały pielęgniarskie w 5. akademiach medycznych. Należałoby dokonać oceny wykorzystania absolwentek tych wydziałów zarówno w służbie zdrowia, jak i w szkolnictwie medycznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewGburek">Podzielam pogląd, że nie tylko płace zniechęcają pielęgniarki do pracy w służbie zdrowia. Jak wiadomo, ludzie chcą i lubią pracować wtedy, gdy praca jest dobrze zorganizowana. Przypuszczam, że w placówkach, z których odchodzi dużo pielęgniarek, kierownictwo nie panuje nad sytuacją.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#ZbigniewGburek">W placówkach tych zetknęlibyśmy się prawdopodobnie z wieloma przejawami patologii społecznej (pijaństwo, kradzieże etc.). Jestem przekonany, że naprawdę należy rozpocząć od kierownictwa.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#ZbigniewGburek">Cieszę się, że resort zorganizował kształcenie higienistek szpitalnych. Odciążają one pielęgniarki od wielu prac administracyjnych. Na podstawie własnego doświadczenia proponuję wprowadzić do służby zdrowia również tzw. sekretarki medyczne. W szpitalu, którym kieruję, już od 13. lat pracuje z bardzo dobrym skutkiem taka sekretarka. Ułatwia ona pracę lekarzy i pielęgniarek.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#ZbigniewGburek">Środowisko pielęgniarek postuluje wprowadzenie pewnych przywilejów (np. dłuższe urlopy, wcześniejsze emerytury itp.) dla pielęgniarek pracujących na oddziałach zakaźnych. Przywileje takie przysługiwały w niezbyt odległej przeszłości. Wycofano się z nich bez wiarygodnego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#ZbigniewGburek">Rozwiązania wymaga problem kształcenia medycznego sióstr zakonnych. Wiadomo, że w wielu placówkach spełniają one dużą rolę.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#ZbigniewGburek">Zastanawiam się, czy nie należałoby zastosować jakiejś formy przymusu administracyjnego w stosunku do pielęgniarek odchodzących z zawodu. Można byłoby np. pomyśleć nad refundacją kosztów kształcenia, bądź wprowadzić obowiązek kilkuletniej pracy po ukończeniu szkoły medycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PrzedstawicielkaZarząduGłównegoPolskiegoTowarzystwaPielęgniarskiego">Polskie pielęgniarki pracują w bardzo ciężkich, wręcz prymitywnych warunkach. Jak długo nie zmienią się te warunki, tak długo nie będzie dostatecznie wielu chętnych do tej pracy. Pielęgniarki muszą dźwigać duże ciężary, bo w wielu szpitalach nie ma wind. Brakuje tak podstawowych urządzeń jak krążki, co naraża pielęgniarki na dźwiganie chorych przy każdym prześcielaniu łóżka. Chorzy są niezadowoleni nie tylko dlatego, że pielęgniarki nie mają do nich serca, lecz także dlatego, że nie mają one właściwych warunków do wykonywania swego zawodu.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PrzedstawicielkaZarząduGłównegoPolskiegoTowarzystwaPielęgniarskiego">Utarło się przekonanie, że pielęgniarka jest osobą do wszystkiego. Dlatego w praktyce wykonuje ona wiele prac należących do zakresu obowiązków innych osób.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PrzedstawicielkaZarząduGłównegoPolskiegoTowarzystwaPielęgniarskiego">Sprawa pielęgniarek wojewódzkich. Tak się składa, że ilekroć środowisko pielęgniarskie dobije się czegoś, to zawsze po jakimś czasie jest mu to zabierane. Przecież pielęgniarka wojewódzka miała sprawować nadzór fachowy, realizować politykę kadrową i szkoleniową. Wiem, jakie jest podłoże koncepcji likwidacji tej funkcji. Niektórzy uważają, że zmniejszenie liczby pielęgniarek na kierowniczych stanowiskach spowoduje poprawę obsługi chorych. Jest to złudne przekonanie. Sądzę, że tą drogą nie zwiększymy liczby pielęgniarek przy łóżku chorego, ponieważ przyczyny braku średniego personelu medycznego tkwią gdzie indziej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LeszekKryst">Model kształcenia pielęgniarek i położnych jest prawidłowy. Ciąży na nas obowiązek wykształcenia do 1995 r. ok. 220 tys. pielęgniarek. Zadanie to wykonamy.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#LeszekKryst">Nie próbowałem przekonywać Komisji o znakomitej sytuacji płacowej służby zdrowia. Wydaje mi się jednak, że wyrywanie z łańcucha pojedynczych ogniw nie jest najlepszym rozwiązaniem. Należy zmienić system płacowy w całej ochronie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#LeszekKryst">Poseł H. Porycka żądała wskazania winnych w woj. siedleckim. Niestety, nie mogę się tego podjąć. Na terenie woj. siedleckiego funkcjonuje 5 szkół pielęgniarskich, z których tylko jedna ma internat. Szkoły te podlegają wojewodzie. Nie przypominam sobie wniosku wojewody siedleckiego w sprawie rozbudowy szkolnictwa medycznego, który spotkałby się z krytycznym stanowiskiem resortu.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#LeszekKryst">Bardzo ważny problem poruszył poseł W. Musiał. Wynika on z pewnej rozbieżności między przepisami ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego oraz ustawy o szkolnictwie zawodowym. W 34 województwach szkolnictwo medyczne zostało przekazane w gestię głównego lekarza wojewódzkiego. Pozostałe 15 województw nie podzieliło naszego poglądu w tej sprawie. W województwach tych szkolnictwo medyczne nadal podlega wydziałowi edukacji narodowej Urzędu Wojewódzkiego. Zarówno w jednej, jak i drugiej grupie województw są przykłady świetnej oraz fatalnej współpracy. Widocznie ni jest ona zależna od formalnej podległości.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#LeszekKryst">Jak mi wiadomo, w Starachowicach od wielu lat są kłopoty z zatrudnieniem absolwentek średnich szkół medycznych. Dowodzi to, że nie można żądać uregulowania tej sprawy ze szczebla centralnego. Z Kielc do Starachowic jest znacznie bliżej niż z Warszawy do Starachowic, a mimo to od wielu lat problem pozostaje nierozwiązany.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#LeszekKryst">Centralny program kształcenia podyplomowego i szkolenia specjalistycznego pielęgniarek już istnieje. W wielu województwach są właściwe warunki do jego realizacji, ale z różnych względów praktyczne wykonanie obu programów kuleje. Uważam, że centrum nie jest w stanie przeszkolić 220 tys. pielęgniarek i położnych.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#LeszekKryst">Nie popadajmy w przesadę. Odchodzenie od zawodu pielęgniarskiego nie jest zjawiskiem masowym. Migracja ma miejsce we wszystkich zawodach. Sądzę nawet, że na tle wielu innych zawodów służba zdrowia wygląda całkiem nieźle. Nie przypuszczam, aby stosowanie przymusu administracyjnego było najlepszym rozwiązaniem. Nic nie stoi natomiast na przeszkodzie, by fundatorzy stypendiów przyznawanych najzdolniejszej młodzieży żądali ich zwrotu, jeśli absolwent nie spełni warunków, na których stypendium zostało mu przyznane.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#LeszekKryst">Pragnę podkreślić, że postulat Komisji w sprawie kształcenia higienistek resort zrealizował bardzo szybko. Dziś zgłoszono postulat kształcenia dwustopniowego. Podejmujemy już w praktyce pewne kroki w tym kierunku, ale przeszkodą jest brak kandydatów.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#LeszekKryst">Uważam, że pielęgniarki powinniśmy kształcić przede wszystkim w liceach medycznych i w szkołach pomaturalnych. Nie wiem, czy otwieranie drogi na wyższe studia pielęgniarskie bezpośrednio po maturze przyczyni się do zwiększenia liczby pielęgniarek przy łóżku chorego. Zresztą, rozwiązaniu temu sprzeciwia się samo środowisko pielęgniarskie.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#LeszekKryst">Komisja przyjęła informację Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej i postanowiła opracować opinię zawierającą wnioski zgłoszone w toku obrad.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#LeszekKryst">W kolejnym punkcie porządku obrad informację o dotychczasowych przedsięwzięciach w walce z nikotynizmem przedstawił wiceminister pracy i opieki socjalnej Jerzy Bończak: Wśród zagrożeń patologicznych należy wymienić na pierwszym miejscu alkoholizm, na drugim nikotynizm, a na trzecim narkomanię. Do patologii zaliczyć też trzeba brud.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#LeszekKryst">Plaga palenia papierosów jest w naszym kraju przerażająca. W latach 1985–1986 wypaliliśmy o 10 mld szt. papierosów więcej niż w poprzednich dwóch latach. Tylko w 1986 r. wypalono 100 mld sztuk papierosów, co stanowi niechlubny rekord naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#LeszekKryst">Konsekwencje palenia papierosów są wszystkim znane i resort stara się uświadamiać je całemu społeczeństwu. Ten straszny nałóg obejmuje w kraju ponad 12 mln osób. Coraz częściej palą kobiety, nawet ciężarne, młodzież i dzieci. Jakość naszych papierosów jest bardzo zła, są one toksyczne i właściwie na szkodliwe skutki narażeni są nie tylko palacze, ale i ci, którzy przebywają w otoczeniu palących.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#LeszekKryst">Resort podejmuje wszelkie możliwe działania na rzecz zwalczania nikotynizmu. Ogłosiliśmy alarm, który został podjęty przez wiele organizacji społecznych, w tym również Kościół. Podejmujemy różnego rodzaju działania propagandowe i mamy nadzieję, że przyniosą one oczekiwane rezultaty.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#LeszekKryst">W wielu krajach, gdzie podjęto taką zdecydowaną walkę są już oczekiwane rezultaty: zmalała liczba palących, zmniejszyła się liczba zachorowań na raka, na choroby układu krążenia i układu oddechowego.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#LeszekKryst">W marcu br. odbywało się u nas posiedzenie Komitetu Onkologów, na którym naczelnym hasłem był apel o niepalenie tytoniu w miejscu gdzie przebywają inni ludzie. Już w 1974 r. wydane było u nas rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej zakazujące palenia papierosów na wszelkiego rodzaju konferencjach. Niestety, nie było ono respektowane.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#LeszekKryst">Tolerowanie złych obyczajów nie może jednak trwać w nieskończoność. Toteż obserwujemy podejmowanie intensywnych przeciwdziałań nie tylko w Sejmie i resorcie zdrowia, ale i w wielu organizacjach społecznych i urzędach.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#LeszekKryst">Resort zdrowia opracował projekt ustawy o wychowaniu w abstynencji nikotynowej i przeciwdziałaniu paleniu tytoniu ze względów zdrowotnych. W myśl projektu organa władzy i administracji państwowej były zobowiązane do podejmowania wszechstronnej działalności zmierzającej do wychowania społeczeństwa w abstynencji nikotynowej i ochrony niepalących.</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#LeszekKryst">Projekt ustawy przewiduje również utworzenie funduszu przeciwtytoniowego, ustala sankcje za nieprzestrzeganie zapisów ustawy. Napotykamy jednak na duże trudności przy uzgadnianiu ostatecznego kształtu tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-25.19" who="#LeszekKryst">Światowa Organizacja Zdrowia opracowała program „Zdrowie dla wszystkich do roku 2000”. Włączamy się aktywnie w jego realizację.</u>
<u xml:id="u-25.20" who="#LeszekKryst">Ostatnio na międzynarodowej konferencji Czerwonego Krzyża podjęto rezolucję o walce z nikotynizmem. Polski Czerwony Krzyż wydał rozporządzenie zgodnie z którym, we wszystkich placówkach PCK zabrania się palenia papierosów.</u>
<u xml:id="u-25.21" who="#LeszekKryst">Problem walki, z nikotynizmem jest nie tylko problemem polskim, ale u nas - wobec największego chyba zagrożenia - muszą być podjęte szczególne przedsięwzięcia. Impulsem do tych działań musi być troska o podniesienie stanu zdrowotnego społeczeństwa. Sprawy te uwzględnione zostały w programie rozwoju oświaty zdrowotnej do 1990 r.</u>
<u xml:id="u-25.22" who="#LeszekKryst">Koreferat przedstawił poseł Janusz Szymborski (PZPR): Ocena dotychczasowej działalności na polu zwalczania nikotynizmu powinna uwzględniać skalę tego zjawiska w całej populacji i poszczególnych grupach wiekowych, a ponadto skutki zdrowotne i koszty ekonomiczne w wymiarze jednostkowym, rodzinnym i w skali całego społeczeństwa. Należy także podkreślić uwarunkowania, które sprzyjają rozprzestrzenianiu się nikotynizmu (wychowanie, styl życia, przesłanki ekonomiczne, podłoże biologiczne itp.), oraz możliwości skutecznego działania wynikającego z istniejących przepisów i rozporządzeń lub ich braku. Tylko taka wielokierunkowa ocena pozwoli na wyciągnięcie wniosków i podjęcie skuteczniejszych niż dotychczas przedsięwzięć.</u>
<u xml:id="u-25.23" who="#LeszekKryst">Nikotynizm występuje w Polsce niemal w skali epidemii. Kraj nasz należy do niechlubnej czołówki państw o najwyższej liczbie wypalanych papierosów. Na każdego Polaka liczącego więcej niż 15 lat w 1950 r. przypadało 1.508 papierosów, w 1979 r. - 3.611 sztuk. W 1982 r. paliło u nas papierosy ok. 12 mln osób, a ponad 2 mln z nich paliło dłużej niż 30 lat. Niepokoi także to, że coraz więcej młodzieży i kobiet pali papierosy. Szacuje się, że 30% kobiet ciężarnych regularnie pali papierosy, a co najmniej 50% przebywa w środowisku palących. Niepodważalny jest dziś.</u>
<u xml:id="u-25.24" who="#LeszekKryst">Wniosek, że Polska charakteryzuje się jedną z najwyższych w świecie konsumpcją papierosów i w odróżnieniu od innych krajów problem ten nasila się u nas.</u>
<u xml:id="u-25.25" who="#LeszekKryst">Obliczono, że straty ekonomiczne związane z paleniem tytoniu, wynikające m.in. ze strat produkcji towarowej wskutek opuszczonych dni pracy, kosztów zasiłków chorobowych, kosztów pożarów spowodowanych paleniem tytoniu - przekraczają dwukrotnie zyski ze sprzedaży tytoniu. Celowo wymieniłem szczegółowy kosztorys strat ekonomicznych, by uwypuklić, że nie wlicza się do nich ceny ludzkiego życia. Wyniki badań eksperymentalnych, klinicznych i epidemiologicznych przeprowadzonych w Polsce i w wielu innych krajach dowiodły, że występuje związek przyczynowy pomiędzy paleniem tytoniu a występowaniem raka płuc u mężczyzn i kobiet. W latach 1973–1982 rak płuc u mężczyzn stanowił 25,2% wszystkich zgłoszonych zachorowań na nowotwory złośliwe i był pierwszą przyczyną tych zgłoszeń - w tym okresie rak płuca był pierwszą przyczyną zgonów z powodu nowotworów złośliwych w Polsce (24,9% ogółu zgonów). Ryzyko zachorowania na raka płuca rośnie wraz z liczbą wypalanych papierosów, czasem trwania nałogu, zawartością ciał smołowatych i nikotyny; szczególnie kancerogenne są papierosy polskiej produkcji. Wskaźniki umieralności z powodu raka płuc u byłych palaczy obniżają się z biegiem lat od zaprzestania palenia i po 10–15 latach są zbliżone do wskaźników u osób niepalących. Zerwanie z tym nałogiem ma więc głęboki sens.</u>
<u xml:id="u-25.26" who="#LeszekKryst">Wskaźniki umieralności na raka płuc są większe u osób mających zawodowy kontakt z chromoniklem, azbestem, uranem arsenem, miedzią, procesami koksowniczymi.</u>
<u xml:id="u-25.27" who="#LeszekKryst">Wskaźniki umieralności z powodu raka płuc u plecy fajek, cygar są niższe od wskaźników dla palaczy papierosów, a dla osób palących papierosy z filtrem i niską zawartością nikotyny niższe niż u palaczy papierosów bez filtra. W obu jednak przypadkach umieralność wśród palaczy przewyższa umieralność wśród niepalących.</u>
<u xml:id="u-25.28" who="#LeszekKryst">Palenie tytoniu zwiększa zapadalność na choroby układu krążenia, które stanowią najczęstszą przyczynę zgonów mężczyzn i kobiet.</u>
<u xml:id="u-25.29" who="#LeszekKryst">Szacuje się, że połowa przypadków; raka płuc u osób niepalących jest spowodowana przebywaniem w środowisku zanieczyszczonym dymem tytoniowym.</u>
<u xml:id="u-25.30" who="#LeszekKryst">Palenie tytoniu i przebywanie w środowisku palaczy kobiet ciężarnych jest jedną z najważniejszych przyczyn skróconego czasu trwania ciąży i wcześniactwa. Zwraca uwagę fakt, że w Polsce odsetek wcześniactwa wynosi 8–9% i jest 2–3-krotnie wyższy niż w krajach rozwiniętych. 3/4 umieralności niemowląt dotyczy wcześniaków, nie dziwi więc fakt plasowania się Polski na jednym z ostatnich miejsc w Europie pod względem umieralności niemowląt.</u>
<u xml:id="u-25.31" who="#LeszekKryst">Ze wzrostem konsumpcji papierosów wiąże się zahamowanie wydłużania, a w grupie mężczyzn po 45. roku życia nawet skrócenia, długości życia Polaków; pod względem długości życia Polska spadła na jedno z ostatnich miejsc w Europie. Doświadczenia wielu krajów, w tym państw skandynawskich i USA dowiodły, że ograniczenie palenia i poprawa jakości papierosów jest jedną z najskuteczniejszych, przynoszących szybkie efekty zdrowotne i ekonomiczne formą działania na rzecz poprawy stanu zdrowia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-25.32" who="#LeszekKryst">Koszty ekonomiczne nikotynizmu i negatywne skutki zdrowotne są dobrze udokumentowane. Zachodzi pytanie, czemu ta wiedza nie trafia do przekonania szerokich rzesz społeczeństwa, w tym ludzi wykształconych, lekarzy i nauczycieli? Dlaczego te zastraszające wskaźniki są przez palących i niepalących ignorowane?</u>
<u xml:id="u-25.33" who="#LeszekKryst">Dotychczas upraszczaliśmy czasem uwarunkowania nikotynizmu i zbyt łatwo wiązaliśmy to zjawisko z zaniedbaniami w sferze wychowania, oświaty, kultury, stylu życia, statusu ekonomicznego. W materiałach resortowych brak jest opracowań naukowych, pogłębionej oceny nałogu z uwzględnieniem uwarunkowań biologicznych i biochemicznych. Jest to i uzupełnienie konieczne dla uzyskania pełnej odpowiedzi, dlaczego ludzie palą, dlaczego palą również ci świadomi zdrowotnych konsekwencji nałogu. 0 ile te kwestie można traktować jako dyskusyjne, to istnieje w naszym kraju inne, groźniejsze uwarunkowanie niepowodzeń w zwalczaniu nikotynizmu. Można dyskutować nad wychowawczymi, oświatowymi czy innymi przesłankami warunkującymi palenie tytoniu, ale nie może podlegać dyskusji negatywny osąd dotychczasowej działalności monopolisty państwowego, produkującego jedne z najbardziej szkodliwych papierosów w świecie.</u>
<u xml:id="u-25.34" who="#LeszekKryst">Polskie papierosy cechują się szczególnie wysoką zawartością substancji toksycznych. Żadna z badanych marek polskich papierosów nie zostałaby dopuszczona do obrotu na rynku krajów rozwiniętych. Poziom substancji zawartych w dymie tytoniowym zależy m.in. od używanego do ich produkcji tytoniu oraz jakości filtra. Polskie papierosy są produkowane z czarnego tytoniu typu machorkowego, o wyjątkowo wysokiej zawartości nikotyny i ciał smołowatych. Produkcja papierosów z filtrem nigdy nie przekroczyła u nas 50% ogólnej produkcji, a w 1982 r. tylko 33%, a jakość stosowanych filtrów nie mieści się w żadnych standardach światowych.</u>
<u xml:id="u-25.35" who="#LeszekKryst">W sytuacji epidemicznej i zdrowotnej wynikającej z nikotynizmu, przy uświadomieniu sobie, że koszty ekonomiczne nałogu dwukrotnie przekraczają zyski z produkcji papierosów rysuje się teza, że Polski Monopol Tytoniowy, lekceważąc powszechnie dostępne i udokumentowane wyniki badań lekarskich i ekonomicznych, dostarcza na rynek papierosy o wyjątkowej szkodliwości. W świetle dotychczasowych rozważań pojawiające się niekiedy próby tłumaczenia złej jakości produkcji brakiem środków inwestycyjnych stanowią jeszcze jeden dowód niefrasobliwości.</u>
<u xml:id="u-25.36" who="#LeszekKryst">Skuteczność różnego rodzaju przepisów o ograniczeniu palenia tytoniu, wydawanych w ostatnich latach na różnych szczeblach władzy okazała się niewielka. Podkreślam to, ponieważ potrzebne jest ustawowe uregulowanie problemów zwalczania nikotynizmu i wychowania w abstynencji tytoniowej. Wniosek taki znajduje się w materiałach Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Można zakładać, że resortowy program, obejmujący badania i ekspertyzy naukowe dotyczące chorób tytoniozależnych i ich czynników ryzyka, kształtowanie postaw zdrowotnych Polaków poprzez właściwą informację, edukację i promocję zdrowego stylu życia oraz opracowanie nowych norm dla wyrobów tytoniowych, będzie nieskuteczny bez ustawowego zobowiązania organów władzy i administracji oraz producentów tytoniu do podjęcia działalności na rzecz zwalczania i ograniczania nikotynizmu, przeciwdziałania jego skutkom.</u>
<u xml:id="u-25.37" who="#LeszekKryst">Za szczególnie ważne uznać trzeba proponowane utworzenie funduszu przeciwtytoniowego, gdyż przerażające są informacje o zawieszeniu wielu cennych inicjatyw z braku środków.</u>
<u xml:id="u-25.38" who="#LeszekKryst">Celem ustawy byłoby także ustalenie sankcji za nieprzestrzeganie jej postanowień. Za potrzebą uchwalenia takiej ustawy przemawia ocena skuteczności takich aktów prawnych jak np. ustawa o zwalczaniu narkomanii czy o inspekcji sanitarnej.</u>
<u xml:id="u-25.39" who="#LeszekKryst">Konieczne jest pozbycie się natrętnego dydaktyzmu wobec palących i działanie tylko pod szyldem dobra palących. Nikotynizm jest szkodliwy przede wszystkim dla palących, ale również i dla niepalących. Ustawa o zwalczaniu nikotynizmu potrzebna jest jednym i drugim. Takie założenia mogą spowodować, że dyskusje nad projektem ustawy będą bardziej konkretne i skuteczniejsze.</u>
<u xml:id="u-25.40" who="#LeszekKryst">Proponuję przyjąć przedstawione nam informacje i skoncentrować dyskusję nie na opisie istniejącego zjawiska nikotynizmu, ale na formułowaniu wniosków co zrobić, żeby je zahamować i aby ustawa o zwalczaniu nikotynizmu przybrała realny kształt.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewGburek">Zgadzam się z sugestiami zawartymi w koreferacie, aby walczyć z przyczynami, a nie ze skutkami. Komu opłacę się fakt, że społeczeństwo pali coraz więcej papierosów? Odpowiedź jest prosta - opłaca się to producentowi wyrobów tytoniowych. Tak zresztą było zawsze, od wielu lat. Jeśli myślimy o ustawie antynikotynowej, to nie możemy zaniedbać opłacalności produkcji wyrobów tytoniowych.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#ZbigniewGburek">Proponuję, by w dzisiejszej dyskusji skupić się nad problemem przyszłych rozwiązań legislacyjnych - ustawy antynikotynowej, a nie nad problemami palenia tytoniu w ogóle.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#ZbigniewGburek">Dyrektor Departamentu Państwowej Inspekcji Sanitarnej Antoni Suchowiak; Nasze papierosy są niewątpliwie jednymi z najgorszych w Europie. Zastanawialiśmy się wielokrotnie jak poprawić jakość papierosów, jeśli już nie można oduczyć społeczeństwa palenia tytoniu. Tymczasem producenci papierosów zarzucają nas teleksami zawiadamiającymi o trudności w zachowaniu poziomu jakościowego. Oznacza to, że nawet dotychczasowy niedostateczny poziom jakościowy nie może być utrzymany. Odstąpiliśmy już od produkcji tzw. filtrów acetatowych, które zatrzymują szkodliwe substancje, powstające w wyniku palenia papierosów. Brakuje materiałów, np. papieru ryflowego, co powoduje obniżenie jakości naszych papierosów.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#ZbigniewGburek">Niedawno otrzymaliśmy teleks, że producent musi zawiesić wytwarzanie papierosów „Klubowe”, produkując w to miejsce papierosy „Popularne”. Natychmiast wysłaliśmy alarmujący telegram do resortu rolnictwa, który odpowiada za pracę przemysłu tytoniowego. Zgodnie z reformą gospodarczą producenci są coraz bardziej samodzielni i interwencje ministerialne nie przynoszą spodziewanych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#ZbigniewGburek">Warto dodać, że przemysł tytoniowy nie pracuje w oparciu o normy jakościowe zatwierdzone centralnie. Obowiązują zakładowe normy jakościowe - bardzo liberalne - które i tak nie mogą być spełniane. W projekcie ustawy antynikotynowej zawarty będzie ważny zapis upoważniający Polski Komitet Normalizacji, Miar i Jakości do opracowania polskiej normy na produkcję papierosów. Stosowane dotychczas zakładowe normy jakości określają, w jakich pudełkach można sprzedawać papierosy, jaka musi być obwoluta itp., ale nic nie mówią o jakości tytoniu.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#ZbigniewGburek">Zwracam uwagę, że Państwowa Inspekcja Sanitarna dysponuje Ośrodkiem Zwalczania Palenia Tytoniu. Mieści się on w Łodzi i ma aparaturę umożliwiającą wykonanie analizy szkodliwości poszczególnych gatunków papierosów. Są więc wszelkie dane, by określić właściwe normy Jakościowe i przestrzegać niezbędnych wymogów przy produkcji papierosów.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ElżbietaZabrocka">Trudno zabierać głos nt. palenia, jeśli nie ma się żadnych doświadczeń związanych z tym nałogiem. Nie palę od półtora roku. Dawniej byłam nałogową palaczką, palącą 40 papierosów dziennie.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#ElżbietaZabrocka">Nasuwa się pytanie, w jakim wieku sięga się obecnie po papierosa. Ja zaczynałam palenie, kiedy miałam 18 lat. Dzisiaj sięga się po papierosa w wieku 15–16. lat. Świadczą o tym wypowiedzi nauczycieli szkół średnich i podstawowych. Wiek inicjacji tytoniowej obniża się stopniowo, co musi niepokoić.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#ElżbietaZabrocka">Mam wątpliwości, czy natrętna reklama szkodliwości palenia przyniesie oczekiwane skutki. Człowiek jest przekorny z natury rzeczy. Gdy młoda osoba słyszy „nie pal”, przekornie wyciąga rękę po papierosa. Nie zdaje sobie sprawy, że palenie tytoniu jest nałogiem. Zaczyna się bardzo łatwo, często przypadkowo, ale niełatwo z nim skończyć. Palenie wciąga i trzeba mieć silną wolę, by przestać palić.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#ElżbietaZabrocka">Uważam, że na decyzje o zaprzestaniu palenia tytoniu wpływa wiele elementów. Chodzi nie tylko o silną wolę, lecz także o elementy zewnętrzne, np. element ekonomiczny. Palacz może zadać sobie pytanie, na co wyda pieniądze zaoszczędzone na papierosach. Ja miałam okazję kupienia samochodu i wiedziałam, że zaoszczędzone pieniądze przeznaczę na benzynę. Gdyby przeciętny palący Polak miał również taką możliwość, to walka z nikotynizmem byłaby skuteczniejsza.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#ElżbietaZabrocka">Kiedy już podejmiemy decyzję o rzuceniu palenia, to pozostajemy sam na sam ze swoim charakterem. Jeśli potrafimy powiedzieć sobie, że mamy silną wolę i że chcemy być ludźmi wolnymi, to przestaniemy palić. Obecnie, kiedy nie palę widzę, że każdy pretekst był kiedyś dobry do sięgnięcia po papierosa. Nie było mi łatwo przestać, ale uważam, że wszyscy powinni podjąć taką próbę. Deklaruję swą pomoc i radę, jeśli ktoś z obecnych zamierza przestać palić.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JaninaKorpała">Z uwagą wysłuchałam koreferatu i popieram tezy w nim zawarto. Z radością stwierdzani, że - mówiąc językiem gazetowym - „coś drgnęło” w zakresie palenia tytoniu, Widać to w wielu miejscach. Na dworcu Głównym w Krakowie od dawien dawna jest napis „palenie wzbronione”. Przez wiele lat na peronach walało się dużo petów. Dzisiaj jest stosunkowo czysto, a służba ochrony kolei karze mandatami tych, którzy nie przestrzegają zakazu palenia.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JaninaKorpała">Akcje propagandowe przeciwko paleniu tytoniu są organizowane w szkołach oraz w środkach masowego przekazu. Zwłaszcza kampania w szkołach musi budzić optymizm, W zakładach pracy palenie zawsze było traktowane w sposób tolerancyjny. Wyjście „na papierosa” oznaczało usprawiedliwioną przerwę w pracy. Byli tacy, którzy 3–4 razy dziennie wychodzili na papierosa odrywając się od taśmy produkcyjnej. Nie trzeba wielkich kalkulacji, by obliczyć ile czasu roboczego przez to tracono. Reforma gospodarcza powoduje, że dyrekcja i samorząd robotniczy zastanawiają się wspólnie, jak ograniczyć przerwy w pracy. Argument ekonomiczny zaczyna trafiać do przekonania kierownictwom zakładów pracy. Dyrektorzy zastanawiają się jak odzwyczaić ludzi od palenia tytoniu.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JaninaKorpała">Przeciętny członek społeczeństwa wraca z pracy, zjada obiad i ogląda telewizję. Dobrze, że w telewizji pojawiły się hasła i programy antynikotynowe. Telewizja jest najskuteczniejszym środkiem propagandowym, choć niektóre akcje reklamowe są zbyt schematyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TeresaMalczewska">Dzisiejsza dyskusja opiera się na danych statystycznych obrazujących rozmiary palenia papierosów w naszym kraju. Jestem nauczycielką, mam kontakt z dziećmi i widzę, że zjawisko nikotynizmu narasta. Dlaczego młodzież sięga po papierosa? Przyczyny są różne i często wymykają się statystykom. Najważniejszą rolę w procesie wychowania musi mieć rodzina. Jeśli rodzice nie dają dobrego przykładu, to trudno dobrze wychować dzieci.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#TeresaMalczewska">Mówi się, że nauczyciele mogą wiele zrobić dla zwalczania palenia tytoniu. Panuje kryzys wychowawczy i kadra pedagogiczna nie zawsze wie, jak postępować z młodzieżą. Bierność nauczycieli wynika jednak również z sytuacji domowej uczniów. Widzę, że młoda dziewczyna pali papierosy, umawiam się na rozmowę z jej rodzicami, a ci mi mówią, że pozwalają córce na palenie. Uważają, że może ona palić papierosy jawnie i nie kryć się po toaletach. Co ma wówczas zrobić nauczyciel? Efekty kampanii antynikotynowej byłyby większe, gdybyśmy utworzyli wspólny front wychowawczy z rodzicami.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#TeresaMalczewska">Wiele argumentów właściwych w stosunku do osób dorosłych nie skutkuje w odniesieniu do dzieci i młodzieży. Argument ekonomiczny związany z oszczędzaniem pieniędzy, aby przeznaczyć je na dom, samochód itp., nie działa na dziecko. Nie trafia do młodzieży mówienie o złej jakości tytoniu, który palą. Młodzież jest bardzo przekorna i nachalna dydaktyka stosowana w telewizji często przynosi odwrotne skutki.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#TeresaMalczewska">W procesie zwalczania palenia tytoniu wśród młodzieży, powinniśmy przyjąć za punkt wyjścia psychologię dziecka. Analiza psychologiczna powinna odpowiedzieć na pytanie, dlaczego dzieci palą i jak z tym walczyć. Zwracam uwagę, że zjawisko palenia tytoniu w szkołach nasila się. Coraz częściej sięgają po papierosa młode uczennice.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzGrzybowski">Osób siedzących na tej sali nie trzeba przekonywać o szkodliwości palenia tytoniu. Nie wszystko jednak da się załatwić kampanią antynikotynową ukazującą pozytywne przykłady jednostek, które przestały palić. Walka z paleniem powinna obejmować wszystkie organizacje społeczne, a nie tylko jednostki szczególnie wrażliwe na nikotynizm. Odnoszę wrażenie, że zbyt mało organizacji młodzieżowych, społecznych itp. aktywnie podejmuje problemy walki z paleniem.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#KazimierzGrzybowski">W rodzinach, w których matka i ojciec nie palą mniejsze są szanse na nikotynizm dzieci. Poza rodziną nikt nie ma tak bezpośredniego wpływu na młodzież. W mojej rodzinie nikt nie pali. Dzieci są wolne od tego nałogu i wszyscy jesteśmy zadowoleni. Myślę, że podobnych rodzin jest w Polsce dużo.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#KazimierzGrzybowski">Mówiąc o organizacjach młodzieżowych nie sposób zapomnieć o harcerstwie. Harcerze przed wojną mieli wielki wkład w walkę z paleniem. Ślubowanie harcerskie traktowano poważnie i nie palono tytoniu. Jak jest w dniu dzisiejszym? Ilu harcerzy pali papierosy? Jakże często widzimy instruktorów harcerskich zapalających papierosa. Na tym tle rozpowszechniony nikotynizm wśród sportowców wyczynowych nie jest niczym niezwykłym. A przecież tak niedawno sportowcy byli wzorem do naśladowania w życiu. Wybitnych mistrzów sportu przedstawiano młodzieży jako przykład godziwego i zdrowego życia.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#KazimierzGrzybowski">Najskuteczniejsze jest działanie wychowawcze odwołujące się do własnego przykładu. Jak można dobrze wychować młodzież, skoro większość nauczycieli pali papierosy na przerwach w pokoju nauczycielskim? Czy pacjent uwierzy lekarzowi mówiącemu mu o szkodliwości palenia, skoro wygłasza te opinie z papierosem w ustach? W telewizji pokazuje się często wielkich ludzi, profesorów, luminarzy życia artystycznego, którzy palą papierosy przed kamerami. Młodzież obserwuje te obrazy i szybko się uczy. Jeśli w dzieciństwie przyzwyczaimy się do palenia, to trudno nas później wyzwolić z nałogu.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#KazimierzGrzybowski">Uważam, że akcje propagandowe związane z nikotynizmem przeżyły się. Natrętna dydaktyka wzbudza uśmiech politowania lub wręcz śmiech społeczeństwa. Mieliśmy przykład jak ludzie śmiali się z Marka Kotańskiego, który patronował ostatniej akcji antyalkoholowej. Oczywiście dobrze jest uchwalić nową ustawę antynikotynową, ale zbytnia reklama może jej tylko zaszkodzić.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#KazimierzGrzybowski">Niedawno byłem w Belgii, gdzie widziałem, że za palenie w miejscach niedozwolonych płaci się wysokie kary. Być może w Belgii nie ma tak dobrej ustawy jak projekt naszej ustawy antynikotynowej, ale zwykłe przepisy są skrupulatnie przestrzegane. Same napisy zabraniające palenia na dworcach, w wagonach kolejowych itp. nie zwalczą nikotynizmu. Prawa trzeba bardzo konsekwentnie przestrzegać.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#KazimierzGrzybowski">W ostatnim czasie bardzo wzrasta w naszym kraju śmiertelność ludzi. Dzieje się tak na pewno także na skutek wzrostu nikotynizmu. Jest to wielki problem społeczny. Osobiście przyjmuję programy walki z nikotynizmem dość sceptycznie. Opracowanie nowej ustawy będzie pożyteczne tylko wówczas, jeśli, będziemy konsekwentnie przestrzegać jej postanowień.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#HenrykJużykiewicz">Dobrze, że mój przedmówca poruszył sprawę ekonomicznego aspektu walki z nikotynizmem. Propaganda wokół walki z paleniem tytoniu jest wielka. Mówimy dzisiaj o możliwości uchwalenia dokumentu najwyższej rangi państwowej. Obawiam się jednak, że będzie to kolejna ustawa, która za kilka lat będzie oceniona nienajlepiej.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#HenrykJużykiewicz">Najważniejszym motywem pchającym człowieka do działania Jest motyw ekonomiczny. Reforma gospodarcza kładzie szczególny nacisk na ekonomiczny napęd gospodarki. Otwarcie przyznaje się, że najważniejszym kryterium oceny pracy przedsiębiorstwa Jest zysk. Odnosząc to do producentów tytoniu uważam, że nie będzie im się opłacało walczyć z nikotynizmem. Popyt na papierosy Jest bardzo duży. Stale opłaca się zwiększać zdolności produkcyjne. Motyw ekonomiczny tak akcentowany w II etapie reformy gospodarczej może stać się elementem hamującym walkę z nikotynizmem w Polsce. Myślę, że zapis traktujący o tych sprawach powinien znaleźć się w projekcie ustawy antynikotynowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechMusiał">Zgadzam się z opinią, że same działania propagandowe nie zmienią wiele w świadomości społecznej. Życie dowiodło tego na przykładzie innych krajów.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WojciechMusiał">W 1958 r. w Stanach Zjednoczonych wydano po raz pierwszy raport ekspertów o chorobach nowotworowych. Raport udowadnia dobitnie, że rak Jest chorobą spotykaną u palaczy 27 razy częściej niż u osób niepalących. Amerykanie przeczytali raport, wysłuchali przestróg naukowców i nic sobie z nich nie robili. Społeczeństwo zupełnie zlekceważyło ostrzeżenie.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#WojciechMusiał">Ćwierć wieku później grupa ekspertów sporządziła ponownie raport o chorobach nowotworowych. Badaniem objęto tą samą grupę ludzi co w 1958 r. Stwierdzono, że choroby nowotworowe występują u osób palących 29 razy częściej niż u osób niepalących. Przez 25 lat zaobserwowano więc wzrost natężenia chorób nowotworowych u palaczy. Dopiero ten raport spowodował, że społeczeństwo zaczęło myśleć racjonalnie. Władze rozpoczęły działania, w wyniku których Stany Zjednoczone przodują wśród krajów aktywnie zwalczających palenie tytoniu. Trzeba było aż 25 lat, aby przekonać ludzi, że palenie papierosów szkodzi zdrowiu.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#WojciechMusiał">Po co to wszystko mówię? Musimy wyciągnąć lekcję z doświadczeń amerykańskich. Sama propaganda nie wystarczy. Telewizja wal czy z nikotynizmem stereotypowo za pomocą reklamy, która nie trafia do przeciętnego Polaka. Społeczeństwo niewiele rozumie z haseł antynikotynowych. Dlaczego nie pokażemy w telewizji dramatycznej patologii palaczy tytoniu. Trzeba pokazać w jaki sposób palenie papierosów szkodzi, jakie organa człowieka atakuje choroba nikotynowa. Same hasła powodują, że młodzież przyjmuje walkę z nikotynizmem jak „drętwą mowę”. Telewizja musi przekonać młodzież, w jaki sposób palenie szkodzi.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#WojciechMusiał">Czy musimy tworzyć nowy akt prawny, aby walczyć z nikotynizmem? Wiele można osiągnąć bez wydania nowej ustawy. Sprawa najważniejsza to własny przykład i przekonanie o szkodliwości palenia. Akcja przekonywania społeczeństwa musi być prowadzona przez grono ludzi dobrej woli. Musi to być działanie zespołowe, przekazujące treści w formie książkowej, kinowej; telewizyjnej, za pomocą spektakli, pokazów itp. Nie jestem przekonany, czy potrzeba nam do tego nowej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#StanisławKoba">Czy minister zdrowia nie może w obecnych warunkach legislacyjnych zabronić produkcji papierosów o złej jakości? Nasze papierosy są jakościowo najgorsze w całej Europie. Trzeba mieć pretensje do tych, którzy wytwarzają podobne świństwo. Czy naprawdę władze centralne nie mają wpływu na jakość produkowanych papierosów?/Mam wrażenie, że gdyby złe papierosy produkował jakiś prywaciarz, to już dawno by z tym coś zrobiono.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#StanisławKoba">Brak reakcji ze strony władz administracyjnych zastanawia. Szczególnie zdumiewa mnie tolerancja wobec złej jakości papierosów w świetle stwierdzenia zawartego w koreferacie, że „straty wynikające z palenia tytoniu są dwa razy wyższe niż zyski państwa osiągane w wyniku produkcji papierosów”.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZenonDramiński">Na tej sali padło dziś wiele stwierdzeń krytykujących palaczy papierosów. Jako osoba paląca także znam cały dramatyzm nałogu i uważam, że palący również powinni wypowiedzieć się nt. walki z nikotynizmem.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#ZenonDramiński">Ustawa antynikotynowa jest tylko jednym z elementów walki z paleniem papierosów. Może być ona traktowana jako upoważnienie wielu organizacji społecznych i ludzi do działania szerokim frontem przeciwko nikotynizmowi. Nie można jednak oczekiwać, że sama ustawa załatwi wszystkie problemy.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#ZenonDramiński">W naszym kraju wytworzyła się dziwna praktyka. Lekarz mówi producentowi wyrobów tytoniowych co ma robić, by walczyć z nikotynizmem. Producent sygnalizuje milicji problemy do rozwiązania. Milicja apeluje do rodziców i do producentów, aby podjęli niezbędne działania na rzecz ograniczenia palenia tytoniu. Jeśli nie przewiemy błędnego koła doradców, to do niczego nie dojdziemy. Wszyscy widzą problem nikotynizmu i wskazują co trzeba zrobić, aby z nim walczyć. Rzecz w tym, że nigdy sobie sami nie proponujemy niezbędnych działań, lecz oczekujemy ich od kogoś innego. Dlaczego lekarz ma radzić nauczycielom jak walczyć z nikotynizmem, a nauczyciele - sygnalizować, służbie zdrowia problemy nikotynizmu wśród uczniów? Czy nie lepiej, by wszyscy zaczęli działanie od własnego otoczenia?</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#ZenonDramiński">Nikt z nas nie lubi widoku palących dzieci. Czy ktoś jednak zwrócił im uwagę, czy ktoś z nas zwrócił uwagę na niewłaściwość postępowania dzieciom sąsiadów, przyjaciół czy też własnemu synowi?</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#ZenonDramiński">Zgadzam się, że najbardziej skuteczny jest przykład osobisty. Dlaczego tolerujemy palących nauczycieli, lekarzy itp.? Nauczyciel wyjeżdża na wycieczkę z uczniami, rezerwując przedziały dla palących, ponieważ sam pali papierosy. Czy ktoś z nas zwróci mu uwagę na niewłaściwość tego postępowania?</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#ZenonDramiński">Utarła się opinia, że uprawa tytoniu jest bardzo dochodowa. Można na tej podstawie domniemywać, że rolnicy są grupą społeczną popierającą nikotynizm. Protestuję przeciwko takim uproszczeniom. Uprawa tytoniu jest bardzo pracochłonna i najlepsi rolnicy wolą przerzucać się na inne, bardziej zyskowne dziedziny produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#ZenonDramiński">Uchwalenie ustawy może być tylko wstępnym krokiem w walce z nikotynizmem. Przepisów trzeba konsekwentnie, przestrzegać. Pamiętajmy o tym, że palenie to nałóg. Ograniczenie produkcji nie zda się na wiele. Przypominam, że w okresie powojennym, gdy nie było papierosów, palono papierosy z liści fasoli. Nałóg ma swe nieubłagane prawa i wymaga długiego leczenia.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#ZenonDramiński">Wszyscy wykazujemy wielką bierność życiową. Uważamy, że wkrótce przyjdzie jakiś wstrząs, który spowoduje zmiany. Najchętniej czekalibyśmy na jakieś dyrektywy odgórne, które skończyłyby z nikotynizmem wśród młodzieży, lekarzy, nauczycieli itp. Jest to poważny problem społeczny. Nikotynizmu nie rozwiąże przejściowe obniżenie produkcji papierosów, zamknięcie kilku sklepów tytoniowych itp. Nie da się tego problemu również załatwić za pomocą nowej ustawy antynikotynowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MieczysławSzostek">Sądzę, że uczestnicy tej dyskusji zostali przekonani, że nie warto palić. Nastraszyli nas tu lekarze, zwłaszcza onkolodzy. Nie wiem jednak, jaki będzie skutek, mamy bowiem do czynienia z olbrzymią inflacją słowa mówionego. Panuje też nieufność wszystkich do wszystkich. Mimo to jestem przekonany, że ustawę o przeciwdziałaniu nikotynizmowi należy uchwalić. Będzie ona dobrym punktem wyjścia do rozpoczęcia zdecydowanej walki z tą plagą społeczną.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MieczysławSzostek">Już dziś śmiertelność z powodu chorób rozwijających się na podłożu nikotynizmu sięga 40% . Dodajmy do tego 18% śmiertelności z powodu chorób onkologicznych. Te dwa fakty są wystarczającym argumentem dla podjęcia szeroko zakrojonej kontrakcji.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MieczysławSzostek">W moim szpitalu leczymy choroby onkologiczne, choroby naczyniowe i choroby klatki piersiowej, a więc choroby pozostające wyraźnie w związku z nałogiem nikotynowym. Od dłuższego czasu domagałem się oznakowania miejsc, w których powinno być zabronione palenie tytoniu. Od kilku tygodni w naszym szpitalu wiszą już stosowne tablice. Wyglądają bardzo ładnie, ale kosztowały też niemało, bo aż 350 tys. zł. Zastanawiam się, czy nie powinniśmy dążyć do wprowadzenia tablic standardowych. Czy każdy szpital stać na wydatek w wysokości 350 tys. zł? Takie tablice powinny być powszechnie dostępne i niezbyt drogie.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MieczysławSzostek">Obserwuję niekiedy, jak lekarz doradza pacjentowi zaprzestanie palenia, zaciągając się przy tym dymkiem z papierosa. Jakże mało wiarygodny jest taki lekarz. To samo dotyczy pielęgniarek, które przecież pozostają z chorymi w stałym kontakcie. Jest wśród nich wiele palaczek.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MieczysławSzostek">Nie przypuszczam, by ustawa o przeciwdziałaniu nikotynizmowi stała się panaceum na tę dolegliwość. Może być ona Jednak dobrą podstawą do rozwijania zorganizowanej, wielostronnej, długofalowej walki z nałogiem palenia tytoniu. Sądzę, że radio i telewizja mają duże pole do popisu w tej dziedzinie. Proponuję, aby na antenie radiowej i telewizyjnej prezentowane były krótkie, kompetentne pogadanki o zgubnych skutkach palenia tytoniu. Marzy mi się również plakat nt. dramatu i tragedii, do których prowadzi papieros.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#MieczysławSzostek">Często moi pacjenci skarżą się, że leki, które im zaordynowałem są nieskuteczne. W trakcie rozmowy okazuje się najczęściej, że pacjent nie przestał palić. Mówię mu wówczas, że Jeśli nie rzuci palenia, to żaden lek mu nie pomoże.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#MieczysławSzostek">W propagandzie antynikotynowej powinna wzrosnąć rola organizacji młodzieżowych, zwłaszcza harcerstwa. Ograniczenie śmiertelności, u podłoża której leży nikotyna, byłoby dużym osiągnięciem. Jest to stawka, o którą warto walczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławKoba">Chciałbym się pochwalić. Otóż od pewnego czasu na posiedzeniach naszej Komisji nikt nie pali. Zwyczaj ten przenieśliśmy również na posiedzenia naszego klubu poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejWyglenda">Jestem palaczem. Zastanawiam się, co może skłaniać człowieka do sięgania po papierosa. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że po papierosa sięga się bardzo często wtedy, kiedy nie wiadomo, co robić z rękoma. Myślę, że w naszych zakładach pracy sytuacja taka ma często miejsce i tym można m.in. tłumaczyć szerokie rozpowszechnienie nałogu palenia papierosów.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AndrzejWyglenda">W propagandzie antynikotynowej trzeba lepiej wykorzystywać środki masowego przekazu, zwłaszcza telewizję. Działalność propagandowa powinna być jednak bardzo umiejętna, przekonująca. Trzeba pokazać np. ludziom ile pieniędzy tracą na papierosy. Ja obliczyłem, że w ciągu roku puszczam z dymem prawie 16 tys. zł. Wynika z tego, że ciągu trzech lat wydaję na papierosy tyle, ile kosztuje mnie jednoroczne opalanie mego domku jednorodzinnego. Sadzę, że tego rodzaju zestawienia mogłyby przemawiać do społecznej świadomości.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ZachariaszŁyko">Nasze towarzystwo działa od 24. lat. Zebraliśmy sporo doświadczeń i spostrzeżeń. Pragnę się podzielić niektórymi z nich.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#ZachariaszŁyko">Nałóg nikotynowy jest niezwykle agresywny. Okazuje się, że spośród osób pijących alkohol w nałóg alkoholizmu popada tylko 25–30%. Tymczasem wskaźnik ten w odniesieniu do nikotyny sięga 100 Jeśli ktoś pali, to czyni to stale, a nie np. raz czy dwa razy w miesiącu. Tak więc nikotyna całkowicie uzależnia człowieka.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#ZachariaszŁyko">W walce z nikotynizmem ogromne znaczenie ma informacja, ale powinna to być informacja rzetelna, wiarygodna. Dobre rezultaty daje również przykład osobisty.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#ZachariaszŁyko">Nasze towarzystwo spotyka się z dużą życzliwością władz i politycznych i administracyjnych. Chciałbym serdecznie podziękować ministrowi J. Bończakowi za ogromne zrozumienie i wsparcie dla naszych działań. Bardzo wysoko cenimy sobie życzliwe zainteresowanie Komisji problemem nikotynizmu w naszym kraju. Jesteśmy przekonani, że ustawa o przeciwdziałaniu nikotynizmowi przyniesie bardzo pozytywne skutki. Pierwszym krokiem na tej drodze było rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej z 1984 r. Do tego momentu walkę z papierosami traktowano jako hobby niewielkiej grupy zapaleńców. Od kilku lat w świadomości społecznej narasta waga tego problemu. Niestety, wspomniane rozporządzenie zawierało jedynie zalecenia. Akt ten nie formułował żadnych nakazów ani zakazów. Nie było w związku z tym żadnych sankcji prawnych. Dlatego tak wiele obiecujemy sobie po ustawie antynikotynowej. Będziemy bardzo wdzięczni Komisji za szczególną piecze nad projektem ustawy.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#ZachariaszŁyko">Rola ustawy nie ogranicza się wyłącznie do sformułowania nakazów i zakazów oraz stworzenia prawnych podstaw różnego rodzaju sankcji. Będzie ona swoistym programem walki z tą uciążliwą plagą społeczną. Stanie się Impulsem do wydania zdecydowanej walki tej patologii. Dlatego raz jeszcze kieruję pod adresem Komisji gorącą prośbę o życzliwe poparcie projektu ustawy. Ten akt będzie niezwykle pomocny w działaniach prowadzonych przez resort zdrowia i nasze towarzystwo. W końcowym rezultacie korzyść odniesie całe społeczeństwo. Panuje teraz dobra atmosfera do uchwalenia ustawy antynikotynowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JerzyBończak">Nie ukrywam, że jako przedstawiciel resortu uczestniczę w dzisiejszym posiedzeniu z ogromnym zainteresowaniem i zadowoleniem. Wypowiedzi posłów dotyczące nałogu palenia tytoniu są niezmiernie krzepiące. Szczególnie serdecznie chciałbym podziękować posłowi J. Szymborskiemu za jego niezwykle cenny koreferat i zawarte w nim wnioski. Dziękuję również za życzliwe akcenty odnoszące się do oceny naszej działalności. Jest ona skromna, ale bardzo zaangażowana.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JerzyBończak">W wielu wystąpieniach podkreślano ekonomiczną stronę zagadnienia. Jest to bardzo ważne z punktu widzenia propagandy antynikotynowej. Okazuje się, że wpływy monopolu tytoniowego są 2–3 razy niższe od strat ponoszonych z powodu palenia papierosów. Mam na myśli, oczywiście, stratę zdrowia. Potwierdziły to w pełni badania doc. Pręgowskiego z Akademii Medycznej w Białymstoku przeprowadzone w 11. zakładach przemysłowych. Dowiodły one, że wśród palaczy jest dwukrotnie wyższa zachorowalność i 2,5-krotnie wyższa absencja chorobowa. Podobne wyniki uzyskano w badaniach przeprowadzonych na Śląsku. Zresztą, prawidłowość taka występuje na całym świecie. We Francji w 1981 r. wpływy producentów tytoniu 'wyniosły 19 mld franków. W tym samym roku koszty hospitalizacji osób chorych na choroby dróg oddechowym sięgnęły 24 mld franków, W rachunku tym pominięto koszty funkcjonowania ambulatoriów oraz straty spowodowane przedwczesnymi zgonami palaczy. W naszym kraju wydatki palacza na tytoń wynoszą 10–60 tys. zł rocznie.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JerzyBończak">Jesteśmy wdzięczni za poparcie projektu ustawy antynikotynowej. Nie jest on na pewno doskonały. Skwapliwie notowaliśmy wszystkie uwagi posłów. Uważamy, że ustawa będzie ważnym orężem wychowawczym i edukacyjnym, ale także represyjnym. Przykład dał już Kraków, gdzie za palenie w miejscach niedozwolonych płaci się mandat w wysokości 1.000 zł.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JerzyBończak">Uważam, że pracownicy służby zdrowia nie powinni palić papierosów. Wymaga tego etyka lekarska, misja naszego zawodu. Dawanie osobistego przykładu jest niezwykle ważne w procesie wychowawczym. Wypowiedzi posłów potwierdzają słuszność obranej przez nas drogi, wzmacniają naszą konsekwencję.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#JerzyBończak">Poseł S. Koba pytał, czy wpływamy na producentów, aby produkowali dobre papierosy. Jestem przewodniczącym Międzynarodowej Komisji ds. Zwalczania Palenia Tytoniu. Na każdym posiedzeniu poruszamy ten problem. Niestety, do tej pory nie osiągnęliśmy z naszymi partnerami porozumienia w sprawie polskiej normy tytoniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JanuszSzymborski">W dyskusji udało się uniknąć uproszczeń oraz ostracyzmu wobec osób palących. Wręcz przeciwnie - głosy palaczy świadczą o tym, że nikotynizm jest naszym wspólnym problemem.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JanuszSzymborski">Cały świat, a zwłaszcza cała Europa, od kilku lat prowadzi zdecydowaną. działalność zmierzającą do ograniczenia rozmiarów nikotynizmu. Nie powinniśmy być ostatnim krajem europejskim nie dysponującym w tej dziedzinie żadnym skutecznym orężem.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#JanuszSzymborski">Proponuję, aby Komisja przesłała premierowi opinię w sprawie zwalczania nałogu nikotynowego. Powinniśmy zwrócić uwagę, że Polska należy do krajów o najwyższym wskaźniku palaczy. Jednocześnie badania dowodzą, że palenie prowadzi do wzrostu zachorowalności na niektóre choroby. Niepokojące jest narastanie zjawiska palenia papierosów wśród młodzieży oraz wśród młodych matek, zwłaszcza karmiących. Polskie papierosy cechują się niezwykle wysoką zawartością nikotyny i ciał smołowatych. W rzeczywistości straty spowodowane nałogiem nikotynowym co najmniej 2-krotnie przewyższają zyski monopolu tytoniowego. W opinii powinniśmy dać wyraz naszemu przekonaniu o konieczności uchwalenia ustawy o zwalczaniu nikotynizmu. Opowiadamy się za przyspieszeniem prac nad Jej projektem. Ustawa pozwoli utworzyć fundusz przeciwnikotynowy oraz ustanowi sankcje za nieprzestrzeganie jej przepisów.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#JanuszSzymborski">Komisja zaakceptowała propozycje posła J. Szymborskiego.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#JanuszSzymborski">W kolejnym punkcie porządku obrad odpowiedź ministra zdrowia i opieki społecznej na.dezyderat nr 12 w sprawie lecznictwa psychiatrycznego przedstawił poseł Kazimierz Grzybowski (bezp.): Odpowiedź uważam za zadowalającą. Nasunęły mi się tylko dwie uwagi. W naszym dezyderacie wskazywaliśmy na brak porozumienia między niektórymi województwami, co uniemożliwia efektywne wykorzystanie bazy lecznictwa psychiatrycznego. Ponadto zaakcentowaliśmy niedostateczną realizację ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. W nadesłanej odpowiedzi brakuje rzetelnego ustosunkowania się do tych dwóch problemów.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#JanuszSzymborski">Na poparcie zasługują natomiast propozycja wprowadzenia problematyki antyalkoholowej do programów szkół wyższych oraz propozycje zmierzające do rozwoju kadry lecznictwa psychiatrycznego.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#JanuszSzymborski">Konkludując, proponuję przyjąć odpowiedź, uznając ją za zadowalającą.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#JanuszSzymborski">Komisja przyjęła odpowiedź ministra zdrowia i opieki społecznej na dezyderat nr 12.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ZbigniewGburek">Sekretariat Komisji przygotował sprawozdanie z działalności Komisji za okres od 12 listopada 1985 r. do 31 grudnia 1987 r. Ponieważ nie ma uwag do tego materiału, rozumiem, że Komisja przyjmuje sprawozdanie bez zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#ZbigniewGburek">Szef Kancelarii Sejmu poinformował nas, w nawiązaniu do pisma naszej Komisji z dnia 3 listopada br., że ocena realizacji uchwały Sejmu z 1983 r. w sprawie rozwoju ochrony zdrowia przewidziana jest na jednym z posiedzeń styczniowych. Przypomnę, że nasza ocena realizacji tej uchwały była bardzo krytyczna. Termin zawarty w uchwale już minął. Co w tej sytuacji powinniśmy zrobić?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MieczysławSzostek">Komisja wypowiedziała się w tej sprawie w dwóch opiniach. W opinii do premiera daliśmy wyraz naszemu niezadowoleniu z realizacji uchwały z 1983 r.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#MieczysławSzostek">W drugiej opinii do marszałka Sejmu zaproponowaliśmy przedłużenie terminu realizacji uchwały. Rząd powinien przedłożyć nowy harmonogram realizacji ustaleń zawartych w uchwale sejmowej. Decyzję o ewentualnym przedłużeniu terminu wykonania uchwały może podjąć Prezydium Sejmu. Proszę więc przewodniczącego Komisji o skontaktowanie się w tej sprawie z marszałkiem.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#MieczysławSzostek">Proponuję, aby członkowie naszej Komisji przygotowali na styczniowe posiedzenie kilka wystąpień.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławKoba">Należy się zastanowić nad tematami, które powinniśmy opracować. Ja mógłbym zająć się stanem sanitarnym kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechMusiał">Mogę przygotować wystąpienie nt. inwestycji w ochronie zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ZbigniewGburek">Zastanawiam się, czy przy okazji plenarnego posiedzenia Sejmu nie wystosować apelu do Światowej Organizacji Zdrowia w sprawie zrewidowania lichwiarskiego stosunku wierzycieli do dłużników. Przecież Polska zapłaciła już 15 mld dolarów samych odsetek, a my bijemy się o 15 mln dolarów na import leków.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#ZbigniewGburek">Oprócz wymienionych już tematów na plenarnym posiedzeniu powinniśmy także poruszyć problem płac w służbie zdrowia. W budżecie państwa powinien być zagwarantowany stały odsetek wydatków na ochronę zdrowia. Nie można też pominąć problemu pomocy społecznej, w tym zwłaszcza dla inwalidów. Część wystąpień członków naszej Komisji można połączyć z wystąpieniami klubowymi.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#ZbigniewGburek">Na ręce przewodniczącego Komisji wpłynęła uchwała Rady Krajowej Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia podjęta na posiedzeniu w dniu 20 listopada br. W dokumencie tym czytamy, że „uwzględniając ogólną sytuację w ochronie zdrowia i opiece społecznej, a szczególnie dramatycznie pogarszającą się sytuację materialną pracowników służby zdrowia i opieki społecznej, brak realizacji naszych dotychczasowych postulatów przez władze i organa administracji państwowej, w wyniku przeprowadzonej w dniu dzisiejszym dyskusji zgłoszonych wniosków - Rada Krajowa Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia bezwzględnie domaga się:</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#ZbigniewGburek">- zagwarantowania w Centralnym Planie Rocznym na 1988 r. środków na podwyżkę płac pracowników służby zdrowia, taką, która zlikwidowałaby dotychczasowe dysproporcje płacowe w stosunku do średniej płacy krajowej i zrekompensowałaby na bieżąco wzrost kosztów utrzymania, - pisemne potwierdzenia daty 1 stycznia 1988 r. jako terminu wprowadzenia podwyżki oraz określenia zasad jej wypłacania, - niezwłocznego przedstawienia przez władze resortowe programu zmian w zasadach funkcjonowania i finansowania służby zdrowia w systemie ochrony zdrowia w warunkach II etapu reformy, radykalnej poprawy współpracy resortów i organizacji pracujących na rzecz ochrony zdrowia ze strukturami związkowymi wszystkich poziomów.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#ZbigniewGburek">W przypadku nieotrzymania w najbliższym okresie gwarancji realizacji postulatów środowiska pracowników służby zdrowia i opieki społecznej, będziemy zmuszeni podjąć działania wynikające z ustawy o związkach zawodowych i statutu federacji.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#ZbigniewGburek">Padło już dziś pytanie ze strony posła E. Bajdy o akcje protestacyjne pracowników służby zdrowia. Rzeczywiście, w niektórych regionach nastroje w tym środowisku uległy w ostatnich miesiącach znacznej radykalizacji. Narastają postawy roszczeniowe. Wynika to z pogłębiającej się rozpiętości między średnią płacą w służbie zdrowia i średnią płacą krajową.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>