text_structure.xml
92.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 14 listopada 1986 r. Komisja Administracji, Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości, obradująca pod przewodnictwem posła Józefa Bareckiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- projekt Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986-1990 wraz z załącznikami w zakresie administracji, ze szczególnym uwzględnieniem szacunku dochodów zasilających dla budżetów terenowych na lata 1987-1990.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Komisji Planowania przy Radzie Ministrów z zastępcą przewodniczącego Ludwikiem Ochockim, Ministerstwa Finansów z wiceministrem Józefem Gabjanem oraz Biura Rad Narodowych Kancelarii Rady Państwa.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Założenia projektu NPSG na lata 1986-1990 w zakresie administracji przedstawił zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ludwik Ochocki: Trzy tygodnie temu na plenarnym posiedzeniu Sejmu wicepremier M. Gorywoda przedstawiając wstępny projekt NPSG, nakreślił kierunki polityki społeczno-gospodarczej oraz uwarunkowania, w jakich przyjdzie nam ją realizować w najbliższych latach. Wobec tego Jedynie przypomnę najważniejsze sprawy związane z polityką gospodarczą. Po pierwsze - zamierzamy zwiększyć udział Polski w międzynarodowym podziale pracy, co oznacza orientację na wzrost produkcji eksportowej. Po drugie - konieczne będzie przyspieszenie postępu naukowo-technicznego, co oznaczać będzie realizację całego bloku przedsięwzięć, łącznie z wprowadzeniem nowych zasad finansowania nauki. Po trzecie - rozpoczniemy przekształcanie struktury gospodarki, co będzie związane z różnymi koncepcjami rozwoju poszczególnych jej gałęzi. Po czwarte - będziemy dążyć do modernizacji potencjału produkcyjnego, co w praktyce będzie oznaczało zwiększenie nakładów inwestycyjnych na preferowane działy. Wreszcie po piąte - będziemy dążyli do zwiększenia skuteczności reformy gospodarczej poprzez konsekwentne wprowadzanie rozwiązań służących przyspieszeniu rozwoju, osiąganiu równowagi ekonomicznej, uporządkowaniu systemu cen oraz zmniejszeniu dotacji. W tym ostatnim dziale zajmiemy się także usprawnianiem systemu kierowania gospodarką narodową.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Projekt Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego opracowany został na podstawie uchwały Sejmu z lipca 1985 r. Został on uzupełniony w wyniku uchwały X Zjazdu PZPR, m.in. poprzez przyjęcie 6 podstawowych celów społecznych, które mają być realizowane w 5-latce, oraz ustalenie maksymalnego poziomu nakładów inwestycyjnych na 10 bln zł w cenach 1984 r. Oznacza to, że w latach tych będziemy dysponowali funduszem o 24% większym niż w latach 1981- 1985. Ze strategicznego punktu widzenia ważne jest także tempo wzrostu dochodu narodowego. Będzie ono wynosiło 16-19%, co oznacza średnio rocznie wzrost' o 3-3,5%. Dzięki temu dochód narodowy do podziału wzrośnie o 14-18%, co oznacza średnio roczny wzrost o 2,6-3,2%, Na spożycie będzie przeznaczone 73,7-74% dochodu narodowego, a na inwestycje netto 18,4-18,9%. Oczywiście, że NPSG, a później centralne plany roczne, nie zaspokoją wszystkich potrzeb i oczekiwań społecznych. Liczne problemy, m.in. mieszkaniowe, rozwoju przemysłu, wzrostu spożycia, pozostaną aktualne w latach 90.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Jak zostaną użyte środki przeznaczone na inwestycje? Inwestycje centralne obejmą 11% z 10 bln zł przeznaczonych globalnie na ten cel. Inwestycje władz terenowych wyniosą także 11%, spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego - 10%, przedsiębiorstw, które dysponują największą ilością środków - 41%, gospodarki nie uspołecznionej - 17%. Niezwykle ważne jest dokonanie wyborów kierunków i zadań inwestycyjnych. Uczyni się to na szczeblu centralnym oraz przy formułowaniu zadań przez wojewódzkie rady narodowe. W tym ostatnim wypadku pozostaje wiele spraw palących, takich jak ochrona środowiska, produkcja rolnicza, zbrojenie terenów pod budownictwo, budowa przedszkoli i szkół, kończenie budowy szpitali.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Projekt zawiera zmiany w stosunku do poprzednich założeń. Po dyskusji zdecydowaliśmy się przesunąć część środków na przyspieszenie rozwoju przemysłu materiałów budowlanych. Inaczej została ujęta sprawa melioracji. Przypomnę, że Sejm przyjął w swojej uchwale, iż melioracje zostaną zwiększone do 700 tys. ha w 5-latce. Potrzeba na to 225 mld zł. W toku prac nad projektem planu okazało się, że nie dysponujemy takimi funduszami. W wyniku przesunięć rady narodowe otrzymają na inwestycje 117 mld zł zamiast poprzedniego proponowanego 1 bln zł, z czego na meliorację otrzymały dodatkowo 55 mld zł. Pozostałą część z dodatkowych 117 mld zł będą mogły przeznaczyć na inne inwestycje, m.in, budowę centralnych źródeł ciepła, przygotowanie infrastruktury. Uwzględniając potrzeby gospodarki zostanie zwiększony zakres remontów do 160 tys. m2 rocznie, począwszy od 1987 r. Także sprawa preferencji eksportu spowodowała konieczność przesunięć środków i korekt wewnątrz planu.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Prace nad założeniami projektu NPSG trwały od roku 1985. Nie znaliśmy wtedy jego wyników. Dziś już je znamy - potwierdzają one realność przyjętych wtedy założeń. Dotyczy to m.in. tempa wzrostu budownictwa mieszkaniowego, przemysłu terenowego i drobnej wytwórczości itp., które nie osiągnęły dobrych wyników, w wielu województwach budownictwo mieszkaniowe załamało się ze względu na sytuację zaopatrzeniową.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Nakłady inwestycyjne władz terenowych wyniosą w 5-latce 1 bln 117 mld zł. Jest to przyrost nakładów większy niż w całej gospodarce i wynosi 34,5% w stosunku do poprzedniego okresu (w całej gospodarce ok. 24%). Rady narodowe zamierzały przeznaczyć te środki w następujący sposób:</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">- gospodarka komunalna - 45%,</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">- rolnictwo, w tym melioracje - 22,5%,</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">- ochrona zdrowia - 15,7%,</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">- oświata - 10,2%.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Po zwiększeniu nakładów inwestycyjnych dla władz terenowych o 117 mld zł nastąpiły w tej strukturze przesunięcia. Przedstawia się ona teraz następująco:</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">- gospodarka komunalna - 42%,</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">- rolnictwo - 29%, w tym melioracje - 22,4%,</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">- ochrona zdrowia - 14%,</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">- oświata - 10,7%.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Jeżeli przyjmiemy właśnie takie rozwiązanie, to realne staje się wykonanie założonych melioracji, objęcie 60% dzieci w wieku przedszkolnym opieką przedszkolną itp. Nie zaspokoi to wszystkich potrzeb. Pamiętajmy, że zgłoszone wcześniej żądania opiewały na 1,6 bln zł. Trzeba się liczyć z tym, że problem wyboru kierunków inwestowania będzie niełatwy.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Nie możemy dopuszczać do zamrażania nakładów inwestycyjnych. Udało się nam skrócić czas realizacji inwestycji z 3 lat do 2,7 roku. Jeżeli władze terenowe nie będą podejmowały wielkich inwestycji, to prawidłowy czas ich realizacji - ok. 2,5 roku - zostanie utrzymany. Oprócz dochodów ze środków budżetowych konieczne jest także przeanalizowanie funduszów celowych i udziału kredytów. Dopiero wówczas możliwości finansowe rad będą w pełni widoczne.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Jeżeli chodzi o planowanie przestrzenne, to projekt NPSG odpowiada założeniom przestrzennego zagospodarowania kraju do roku 1995. Trwają prace nad następnym planem perspektywicznym. Istotne znaczenie ma tutaj wskazanie tych małych ośrodków miejskich, które będą w tym zakresie preferowane. Wychodzimy z założenia, że nie należy przeciążać miejscowości, które są np. zagrożone ekologicznie. Dlatego w koncepcji NPSG znajduje się wykaz miast mających warunki do dalszego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Po raz pierwszy udało się nam przedstawić razem z projektem NPSG problem zasilania budżetów terenowych środkami finansowymi. Łączy się to ze sprawą wydatków oraz samofinansowania przez rady narodowe.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Projekt planu został przedstawiony także razem z projektem zmian całego pakietu ustaw gospodarczych. Wywołało to szeroką dyskusję. Padły pytania, czy zmiany te nie doprowadzą do osłabienia pozycji rad narodowych i czy są zgodne z ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Proponowana zmiana w ustawie o planowaniu społeczno-gospodarczym dotyczy uznania za wiążące pewnych zadań przekazywanych radom narodowym. Np. jeżeli planujemy zmeliorowanie 700 tys. ha, to przeznaczamy na to dotacje celowe. Jeżeli taka zmiana w ustawie o planowaniu nie zostanie wprowadzona, nie mamy żadnej pewności, że dotacje te zostaną przeznaczone na ten cel. Druga zmiana w tej ustawie dotyczy konsultowania i opiniowania projektów planów rad narodowych. Uważamy, że władze centralne powinny mieć możliwość poinformowania rad narodowych o zgodności projektów ich planów z planami rocznymi. Rada powinna być informowana o tym, żeby uniknąć później kłopotliwych zmian. Przewiduje się także możliwość wprowadzania przez rady narodowe dodatkowych opłat za usługi turystyczne. Będzie to zmiana ustawy o cenach.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Są to propozycje dotyczące bezpośrednio działalności rad narodowych. Inne, związane z przedsiębiorstwami i samorządem, dotyczą ich pośrednio. Jednak rady narodowe posiadają przede wszystkim przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, korzystające z dotacji i dlatego dyskusja na ten temat nie jest tak żywa.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefGabjan">Komisja Administracji, Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości nie dyskutowała jeszcze na temat dochodów zasilających budżety terenowe. Jest to dokument obrazujący wcielanie w życie ustaw o radach narodowych, planowaniu społeczno-gospodarczym oraz o prawie budżetowym. Metoda ustalania dochodów zasilających była już stosowana przez nas w planie 3-letnim. Nie jest to więc dla nas nowość. W ten sposób ustalaliśmy środki zasilające w latach 1984 i 1985. Dwa razy przećwiczyliśmy już tę metodę i mamy pewne doświadczenia. Zna je już Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów i uważamy za swój obowiązek przybliżyć te sprawy Komisji Administracji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefGabjan">Chciałbym omówić zasady, jakimi kierowaliśmy się podczas kalkulacji środków zasilających budżety terenowe. Bez omówienia logiki naszego postępowania trudno będzie dyskutować w sposób pełny. Moim zdaniem, w naszych pracach planistycznych można wyróżnić trzy etapy. Naszym zadaniem jest przede wszystkim dokonanie wstępnej kalkulacji wielkości środków zasilających w korelacji z wysokością budżetów terenowych. Jest to stadium wstępne, wymagające jednak dużego wysiłku.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JózefGabjan">Drugim etapem procedury planistycznej jest debata sejmowa, podczas której następuje przyjęcie ogólnej wielkości środków zasilających budżety rad narodowych. Zwracam uwagę, że Sejm przyjmuje tę wielkość na całą 5-latkę.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JózefGabjan">Ostatnim etapem prac planistycznych musi być zwiększona aktywność rad narodowych, zastanawiających się nad dwoma dokumentami: planem sfinansowania zadań oraz zasadami sfinansowania budżetów rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JózefGabjan">Wiele dyskusji wzbudza sprawa samodzielności rad narodowych, jako gospodarzy swego terenu. Co obecnie Wiąże ręce radom w zakresie finansowania ich działalności? Moim zdaniem, można tu wymienić dwa elementy ograniczające. Pierwszym z nich jest wysokość funduszu płac w jednostkach budżetowych, a drugim - orientacyjne normy żywieniowe w obiektach socjalnych. Stwierdzam wyraźnie, że poza tymi dwoma ograniczeniami, rady narodowe mają pełną swobodę decydowania o przeznaczeniu środków finansowych w zależności od własnych potrzeb. Odbywa się to zgodnie z postanowieniami odpowiednich komisji rad narodowych, co gwarantuje rzeczywistą samodzielność władzy terenowej. Zwracam uwagę, że w obecnym stanie regulacji prawnych Sejm PRL nie decyduje, lecz po prostu włącza projekty budżetów terenowych do propozycji NPSG. Jest to zgodne z, logiką reformy gospodarczej i nie może być poddawane przewrotnej krytyce.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JózefGabjan">Często zdarzają, się sytuacje, w których władze terenowe zaniżają swe plany. Czyni się nam zarzuty, że na to nie reagujemy, tolerując marnotrawstwo i minimalizm. Stwierdzam wyraźnie, że orientujemy się bardzo dobrze, w których miejscach plany mogą być zaniżone, ale zgodnie z obowiązującym prawem nie możemy reagować za pomocą narzędzi administracyjnych. Mówiąc po prostu, nie możemy nic w tym zakresie nakazać administracyjnie radom narodowym.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JózefGabjan">Warto zauważyć, że ok. 70% wydatków z budżetów terenowych ma tzw. charakter sztywny. Są to wydatki o charakterze Rutynowym, związane z gospodarką komunalną, sprawami kulturalnymi i socjalno-bytowymi. Wydatki te pojawiają się w każdym budżecie terenowym, a co za tym idzie elastyczność rad narodowych w zakresie finansowania swych potrzeb jest znacznie ograniczona. Wyłączną domeną rad jest natomiast pozostałe 30% wydatków budżetów terenowych. Oprócz tego mają one decydujący głos przy podziale wypracowanych dochodów. Wydaje się więc, że pojawiającą się niekiedy głosy o znikomej roli rad narodowych w zakresie decydowania o sprawach finansowych są znacznie przesadzone.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JózefGabjan">Przechodząc do analizy zadań wynikających z NPSG, pragnę zauważyć, że wysokość środków zasilających budżety terenowe będzie w mniejszym stopniu wynikiem dotacji budżetowej; a w większym stopniu - będą one pochodzić z innych źródeł. O ile w br. środki zasilające budżety terenowe stanowią 28,5% budżetu państwa, o tyle w 1990 r. będą stanowiły Jedynie 18,7% budżetu. Dotacje budżetowe, tak duże w br. spadną do 1990 r. i będą wynosić jedynie 3% budżetu państwa. Można by je nawet całkowicie wyeliminować, ale nie byłoby to celowe ze względów technicznych. Forma dotacji jest wygodna przy dokonywaniu rozliczeń budżetowych. Widać więc wyraźnie, że środki zasilające budżety terenowe będą musiały zwiększyć się korzystając z innych źródeł niż budżet i dotacje budżetowe.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JózefGabjan">Uprzedzając ewentualne pytanie, dlaczego w materiałach na dzisiejsze posiedzenie nie ma danych z 1986 r., pragnę stwierdzić, że wielkości to zostały już zatwierdzone przez Sejm w ramach ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JózefGabjan">Muszę poruszyć drażliwy temat tzw. udziału budżetu centralnego w dochodach rad narodowych. Zarzuca się często, że Jest to ingerencja władz centralnych w kompetencje władz terenowych. Mówi się, że bardziej gospodarnym radom narodowym budżet po prostu zabiera część ich dochodów. Rzeczywistość Jest bardziej złożona. Zakres stosowania tego instrumentu zarządzania zależy przede wszystkim od tego, jakie środki finansowe zostały zgromadzone w gestii władz terenowych, w porównaniu z wielkościami planowanymi w NPSG. Dokonujemy takich ingerencji niezmiernie rzadko, ale gdyby nie istniał ten instrument sterowania, to planowanie wieloletnie rozwoju kraju byłoby po prostu niemożliwe. Licząc się jednak z krytyką społeczną, uważamy, że udziały budżetu w środkach rad na rodowych zostaną wyeliminowane, poprzez wprowadzenie tzw. środków na rezerwy płacowe i środków na wyrównywanie ruchów cenowych. Uważamy, że środki te powinny być przekazywane radom narodowym w zależności od rzeczywistych potrzeb. Logika postępowania będzie więc taka; dajemy więcej środków na rezerwy płacowe i ruchy cenowe, a równocześnie zmniejszamy udział budżetu centralnego, w budżecie terenowym danego województwa. Zwracam uwagę, że chodzi tu o znaczne kwoty pieniężne. W 1987 r. zamierzamy przekazać ok. 80 mld zł w ramach rezerwy płacowej w Jednostkach budżetowych, a także 140 mld zł na inne potrzeby, np. rezerwy związane z michami cen. Ok. 66% tych środków pójdzie bezpośrednio do rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JózefGabjan">Kalkulacją środków zasilających budżety terenowe przeprowadzana była trzykrotnie. Ostateczną wersję projektu przygotowaliśmy dzięki konsultacjom terenowym na podstawie projektu ustawy budżetowej, uwzględniając poziom cen w 1985 r. Ze względów czatowych nie mogliśmy z tym czekać do ostatecznego zatwierdzenia budżetu i uwzględnienia cen bieżącego roku. Ostatnio złożyliśmy projekt korekty naszych założeń, wmontowujący zmiany wynikające z ruchu cen w br., jak również uwzględniający założone w NPSG wieloletnie michy cenowo.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JózefGabjan">Ogólnie zwiększono wysokość środków dla budżetów terenowych o ok. 150 mld zł Z kwoty tej największemu podwyższeniu uległy środki na inwestycje i remonty - o 101 mld zł, a także na remonty budynków mieszkalnych - o 16 mld zł. Wynikło to z nowych propozycji NPSG i CPR, związanych z dodatkowymi zadaniami w zakresie remontów budynków mieszkalnych. Podwyżka środków zasilających budżety terenowe wynikła także z konieczności uwzględnienia regulacji płac w niektórych jednostkach budżetowych, w tym głównie w sferze oświaty. Już od kilku lat budżet musiał dopłacać do kolejnych regulacji w oświacie. Wynikło to z nieporozumień, na tle wykonania wcześniejszych umów płacowych. Obecnie ujęliśmy te wielkości w planie i sprawa powinna być załatwiona. Nie chcemy przez to powiedzieć, że ilekroć ktoś przekroczy założoną wielkość płac, tyle razy budżet doda mu brakujące środki, ale sprawa oświaty miała charakter wyjątkowy.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JózefGabjan">Pewne korekty naszej wstępnej propozycji budżetowej były związane ze sferą inwestycji i melioracji rolnej. W zakresie inwestycji dostosowaliśmy się do nowych zadań, wynikających z NPSG. W zakresie melioracji zmieniliśmy zasadę finansowania, to znaczy - przenieśliśmy środki na melioracje do grupy dotacji celowych. Do tej samej grupy przenieśliśmy także ok. 650 mld zł na tzw. „drogi prezydenckie” (co wynika z nowej ustawy o komunikacji)oraz znaczną dotację dla Warszawy na sfinansowanie kosztów remontu mostu Poniatowskiego.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JózefGabjan">Zmierzaliśmy w swych działaniach do całkowitej likwidacji uznaniowości przy przyznawaniu środków finansowych na remonty kapitalne. Przyjęliśmy zasadę kalkulacji środków na remonty na podstawie aktualnej wartości majątku gospodarczego i stopnia jego zużycia fizycznego i moralnego. Dzięki tej zasadzie połowa województw odniosła znaczne korzyści finansowe, inne natomiast musiały nieco zredukować swe żądania. Stało się jednak zadość sprawiedliwości i pryncypiom rozwoju społecznego kraju, zgodnie z którymi trzeba zdecydowanie działać na rzecz zmniejszenia opóźnień w zakresie infrastruktury technicznej w niektórych województwach. Nie może ciągle wygrywać ten, który w przeszłości gromadził największe rezerwy.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JózefGabjan">Wiele dyskusji wzbudziły tzw. rezerwy na sytuacje wyjątkowe. Uważamy, że przy kalkulacji planistycznej środków zasilających budżety terenowe konieczny jest obiektywizm i optyka długofalowa. Jeśli zdarzają się sytuacje wyjątkowe, np. klęski żywiołowe, powodzie, pożary itp., to gospodarze terenu powinni zwracać się bezpośrednio do rządu, przedstawiając kalkulacje szkód i postulując przeznaczenie dodatkowych środków materialnych na ich likwidację. Wyeliminowaliśmy zatem stosowaną dotąd tzw. rezerwę budżetową rad narodowych. Była ona równa 0,5% budżetu danej rady narodowej. W 1987 r. rezerw takich nie będzie, co wynikło z konieczności zrównoważenia budżetu państwa. W latach 1988-1990 przewidujemy powrót do tej formy zabezpieczania się przed zjawiskami niespodziewanymi.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JózefGabjan">Na zakończenie chcę stwierdzić, że całą kalkulację planistyczną robiliśmy, mając na uwadze nie potrzeby poszczególnych województw, ale zadania wynikające z NPSG. Nie zamierzaliśmy spierać się z żadnym wojewodą na tle pilności i aktualności potrzeb terenowych, które zawsze mogą być uzasadnione w sposób przekonywający. Wprowadziliśmy zasadę honorowania zadań planu gospodarczego, ponieważ większość potrzeb ma po prostu charakter nieograniczony.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JózefGabjan">Zwracam uwagę na ogromne trudności metodologiczne w kalkulacji planistycznej, jakim musieliśmy stawić czoła. Podstawowe pytanie, stojące przed nami dotyczyło wariantu NPSG, na podstawie którego mieliśmy przeprowadzić kalkulacje. Jak wiadomo, były dwa takie warianty, jeden - bardziej ambitny, przyspieszający wzrost gospodarczy itp. i drugi - nieco spokojniejszy. Wybraliśmy wariant II jako zbilansowany, zrównoważony i rzetelny. W przyszłości zamierzamy wprowadzać ewentualne zmiany, wynikające ze zmian w warunkach gospodarowania. Chodzi nam przede wszystkim o przewidywane ruchy cenowe.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JózefGabjan">Podczas kontaktów konsultacyjnych z władzami terenowymi podnoszono wielokrotnie sprawę niepełności kalkulacji planistycznej w warunkach dwucyfrowej inflacji. Mówiono nam, że planowanie perspektywiczne przy takiej inflacji nie ma po prostu sensu. Jest to sprawa głębsza, spieraliśmy się bowiem o zasadę.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JózefGabjan">Na takie zarzuty zawsze należy odpowiadać, że obecna procedura planistyczna stanowi logiczne dopełnienie zasady samodzielności rad narodowych. Zawsze mamy możliwość wprowadzenia odpowiednich poprawek statystycznych, związanych z podwyżkami cen. Argument inflacji jest nieprzekonywujący, ponieważ dotąd także mieliśmy z nią do czynienia, a system planistyczny sprawdzał się. Doprowadzał on do wygospodarowania dodatkowych środków dla danych rad narodowych, które były przeznaczane na różnorakie potrzeby terenowe. Był to sposób uaktywnienia działalności komisji rad. Wyda się więc, że nasz system ma znaczne walory, jest natomiast niewygodny w posługiwaniu się nim przy obecnej inflacji. Kłopoty obliczeniowe i konieczność dokonywania odpowiednich poprawek są jednak naszym udziałem i musimy im sprostać.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefBarecki">Proszę bardzo, czy są jakieś pytania? Zdajemy sobie sprawę, że jest to dla naszej Komisji całkiem nowa problematyka, wiemy jednak również, że będziemy musieli w przyszłości częściej nią się zajmować.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#EdmundSkoczylas">Jak się dowiedzieliśmy, w założeniach do planu 5-letniego przewiduje się ograniczenie dotacji aż o 40%. Jak można spojrzeć na ten zapis od strony możliwości jego realizacji, skoro w ostatnich latach dotacje wykazywały tendencję nie do zmniejszania się, lecz do wzrostu i to znacznego? Łączy się z tym inny problem: radykalne ograniczenie dotacji musi spowodować wielki wzrost cen. Dlatego wydaje się, że samo „żonglowanie” dotacjami w sytuacji, gdy nie zostaną wprowadzone żadne drakońskie zmiany w systemie cen i płac, jest wątpliwe i nasuwa wnioski pesymistyczne.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#EdmundSkoczylas">Słyszymy, że rząd i Komisja Planowania ustalą dopływ środków do budżetów województw, a skądinąd wiemy, że województwa nie wykorzystują tych środków i w budżetach rad narodowych powstają nadwyżki. Stąd moje pytanie: jak zamierza się ten mechanizm zmienić? Przecież wykonanie planu powinno być sprawą świętą, ponieważ w przeciwnym razie plan staje się przedsięwzięciem iluzorycznym. Całkowicie zgadzam się z twierdzeniem, że rząd w pewnym zakresie musi być konsekwentny i stanowczy i że zamierzenia centralne powinny być obwarowane sankcjami prawnymi. Dotyczy to np. melioracji. W poprzednich latach zakładano zmeliorowanie około 500 tys. ha gruntów rolnych, z czego wykonywano tylko 200–300 tys. i środki przeznaczone na meliorację poszły na inne cele. Myślę, że należy temu przeciwdziałać.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#EdmundSkoczylas">Minister J. Gabjan mówił o rozlicznych uwarunkowaniach wykonania planu. Wydaje mi się, że takie stawianie sprawy jest zbyt asekuranckie. Owych uwarunkowań jest przecież bardzo wiele, trudno by je nawet tutaj wyliczyć. Tym tłumaczy się następne może pytanie: czy te uwarunkowania zostały wzięte pod uwagę przy konstruowaniu planu, i to wzięte pod uwagę z koniecznym naddatkiem?</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#EdmundSkoczylas">Nie tylko my tutaj, ale właściwie wszyscy działacze, nadmiernie „rozczulamy się” wykonaniem zadań planu rocznego. Nie wydaje się, by było to usprawiedliwione, bo podstawą jest plan 5-letni. Nie ma nic złego w tym, że rząd w jednym roku nie wykona przewidzianych zadań, pod warunkiem, iż w następnych nadrobi braki. Otóż minął już prawie cały rok 1986 i pozostały jeszcze tylko cztery lata do końca 5-lecia; czasu jest więc niewiele, a zadania przewidziane w NPSG są duże.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławŻelichowski">Oczywiście, że dzielić można tylko to, co zostało wytworzone. Problem zasadniczy wyraża się nie w pytaniu - co, ale jak dzielić. Mówimy, że jeżeli utrzyma się dotychczasowa, słaba efektywność gospodarowania, to z kryzysu nie wyjdziemy nigdy. Ostatnio zainicjowano akcję przeglądu struktur organizacyjnych. Przecież znaczy to ni mniej, ni więcej, że reforma nie zadziałała jak należy. Potwierdza tę tezę fakt, że w wielu przedsiębiorstwach płace rosły w sposób niekontrolowany i wzrost ten nie pozostawał w żadnym związku ze wzrostem produkcji. Czy przewiduje się zatem jakieś sposoby ukarania tych przedsiębiorstw, które zwiększyły produkcję np. o 1%, ale płace - o 25%. Czy skończy się taka sytuacja, że karane są te przedsiębiorstwa, które funkcjonują poprawnie i przestrzegają dyscypliny finansowej?</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławŻelichowski">Mówiono tu o programie tzw. czynnej ochrony środowiska. Miałoby to polegać na nielokalizowaniu zakładów przemysłowych zanieczyszczających środowisko w regionach, gdzie już zostało ono skażone. Nie jestem pewien, czy jest to droga właściwa. Przecież doprowadzi to do zanieczyszczenia tych regionów, które do tej pory pozostawały nieskażone. Właściwą metodą może być tylko ograniczenie szkodliwego oddziaływania przemysłu. Tymczasem przewiduje się, że w 1987 r. emisja siarki wynosić będzie 1200 tys. ton i będzie wyższa o 25% niż w roku bieżącym.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WacławWojciechowski">Chciałbym przedstawić trzy pytania. W projektowanym bilansie dochodów i wydatków z budżetu państwa nie przewiduje się na rok 1990 wpływów z podatku od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń. Jakie są tego przyczyny?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WacławWojciechowski">Czy w planowanych wydatkach na administrację zostały zapewnione środki finansowe na realizację uprawnień wynikających z ustawy o urzędnikach państwowych?</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WacławWojciechowski">Dlaczego planuje się w projekcie NPSG wzrost zatrudnienia administracji o 13%? Czy to ma być ta atestacja, o której teraz wiele słyszymy?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#FranciszekSocha">Chciałbym poruszyć sprawę inwestycji. Przyznaję się w planie środki na melioracje, ale zarazem przewiduje centralną kontrolę ich wykorzystania. Nie bierze się pod uwagę tego, że melioracje to nie tylko kopanie rowów, ale także np. budowa stacji pomp, koszty dojazdów, edukacja itp. Tymczasem przewidując środki na meliorację do dyspozycji rad narodowych, uwzględnia się jedynie wspomniane wyżej kopanie rowów. Problem ma znaczenie ogromne np. na Żuławach. Takie zawężenie pojęcia inwestycji melioracyjnych prowadzi nieuchronnie do ograniczenia swobody decyzji rad narodowych o wykorzystaniu przyznanych im środków.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#FranciszekSocha">Czy przewiduje się zaostrzenie dyscypliny budżetowej? Wydawać można tylko to, co wpłynie do budżetu. Przedsiębiorstwa starają się natomiast różnymi sposobami - np. przez tzw. dzikie inwestycje - ograniczać do minimum swe wpłaty do budżetu. Rzutuje to wprost na możliwość realizacji zadań, o których dzisiaj mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZofiaKaczor">Chciałabym zabrać głosów sprawie zwiększenia dotacji dla rad narodowych w razie przeprowadzania przez nie inwestycji. Czy wymieniona w projekcie kwota 117 mld zł - to kwota całkowita? A jeśli tak, to powstaje pytanie, czy jest to kwota wystarczająca. Dotacje na terenowe inwestycje w takich dziedzinach, jak ochrona zdrowia lub oświata, zmniejszyły się do poziomu, który zagraża możliwości zaspokojenia potrzeb elementarny. Sądzę, że należy wspomóc przynajmniej te rady narodowe, na których terenie prowadzone są inwestycje, rokujące szybkie zakończenie. Przecież cały budżet rady narodowej nie wystarcza nawet na wybudowanie jednego szpitala. Czy więc przewiduje się utworzenie jakiegoś funduszu na wspomaganie inwestycji terenowych, które mają szanse, by zostać wnet zakończone?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#EugeniuszCzykwin">Interesuje mnie sposób rozwiązania tych problemów, które nie są wynikiem żadnych „katastrof” z ostatnich lat, lecz skutkiem wieloletnich zaniedbań. Myślę w szczególności o gospodarowaniu gruntami Państwowego Funduszu Ziemi. Rozwiązanie tego problemu przekracza znacznie możliwości władz lokalnych i tylko pomoc władz centralnych może przynieść poprawę sytuacji. Powołuję się tutaj na doświadczenie własnego województwa białostockiego. Władze wojewódzkie planowały utworzenie dwóch PGR na leżących odłogiem gruntach PFZ, ale niewiele z tego wynikło, bo całe przedsięwzięcie wymagało dużych środków, a rada narodowa nimi nie dysponowała. Staraliśmy się rozwiązać ten problem również środkami lokalnymi, to jest w drodze akcji osiedleńczej. Również to nie przyniosło rezultatów, ponieważ spotkało się ze sprzeciwem ludności miejscowej, często pochodzenia ukraińskiego, wyznającej prawosławie, która miała bardzo niedobre skojarzenia, jeśli idzie o wszelkie akcje osiedleńcze. W naszym województwie odłogiem leży ok. 1000 ha gruntów. Jednocześnie postępuje proces rozbicia mniejszości narodowej i religijnej wskutek migracji, która sięga 15%. Postępuje proces utraty poczucia przynależności do własnej mniejszości narodowej. To są sprawy polityczne i społeczne. Zwiększenie zasiedlenia nieużytków - dzięki dotacjom centralnym - pomogłoby te problemy rozwiązać.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JózefBarecki">I ja chciałbym się zwrócić do przedstawicieli rządu z kilkoma pytaniami. Przede wszystkim interesuje mnie problem nadwyżek w budżetach rad narodowych. Czy określono, jakie są źródła, przyczyny tych nadwyżek? Czy wynikają one z nieudolności, czy też są skutkiem jakichś przeszkód obiektywnych?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JózefBarecki">Czy mamy rozeznanie co do inicjatyw rad narodowych w rozszerzaniu źródeł własnych dochodów, na przykład w drodze tworzenia - na podstawie ustawy o radach narodowych - własnych przedsiębiorstw? Jak to wygląda?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JózefBarecki">Czy nie istnieje zjawisko nieuprawnionego rozrastania się gminnej administracji, polegające np. na tym, że we wszystkich gminach, niezależnie od ich wielkości, zatrudnionych jest tyle samo inspektorów oświaty, inspektorów rolnych itp.? Przecież gminy bardzo różnią się swoją wielkością: liczba ich mieszkańców wynosi od 1500 do 8000. Spotkałem się ostatnio z poglądem, że jeśli porównać stan zatrudnienia administracji sprzed reformy administracyjnej z obecnym, to okazałoby się, że administracja na szczeblu podstawowym wzrosła 3, a nawet 4 razy. Jeśli tak jest w istocie, to pociąga to za sobą wiele niekorzystnych następstw. Do administracji przechodzą kadry fachowe potrzebne gdzie indziej, np. lekarze i inżynierowie. Z drugiej strony, rozrost administracji sprawia, że coraz trudniej o fachowych dla niej pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszRostkowski">Spółdzielnie mieszkaniowe odczuwają dotkliwy brak terenów pod budownictwo, ponieważ nie mają pieniędzy na wykup tych terenów. Czy na te cele przewiduje się jakieś środki w NPSG?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefGabjan">Chciałbym odpowiedzieć przede wszystkim na te pytania, które dotyczyły poruszonej przeze mnie tematyki. Wymaga to zachowania chronologii, bo pierwsze pytanie wydaje mi się zasadnicze.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JózefGabjan">24 listopada br. minister finansów wygłosi na posiedzeniu Sejmu expose budżetowe i tam problem polityki dotacji zostanie obszernie przedstawiony. Nie oznacza to, bym się dzisiaj uchylał od odpowiedzi. Oznacza jedynie, że to, co teraz powiem, będzie zaprezentowane z trybuny Sejmowej całemu narodowi już za kilka dni.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JózefGabjan">Przede wszystkim powinniśmy postawić sobie pytanie: w jakim miejscu jesteśmy? Mówiono tu wiele o dotacjach. Dyskusja nad nimi trwa już od dawna. Podejmowano wiele różnych przedsięwzięć w celu ich ograniczenia. Pozostały one nieskuteczne. Dotacje - po pewnym „przyhamowaniu” w dwu ostatnich latach - poszły gwałtownie w górę i trzeba teraz poważnie zastanowić się nad zatrzymaniem tego procesu. Chciałbym poinformować, że w roku bieżącym będą one wyższe od planowanych o ok. 240 mld zł, przy czym aż 110 mld pochłonie produkcja węgla kamiennego. Przyczyną tego stanu rzeczy jest oczywiście gwałtowny wzrost kosztów zaopatrzenia, nie kompensowany ruchem cen detalicznych. Wiadomo, że z pewnych względów politycznych nie było to możliwe. Proponujemy więc rozwiązanie najskromniejsze - mówimy: zablokujemy dotacje na poziomie nominalnym. Oznaczałoby to ich realne zmniejszenie w roku 1987 o 1/6, zaś w roku 1990 - w zależności od wybranego wariantu - do 50 lub nawet 40% stanu obecnego. Jest to absolutna konieczność. W przeciwnym razie możemy dojść do sytuacji z roku 1981, to jest sytuacji ujemnej akumulacji w gospodarce. Przypomnę, że wpłaty z przedsiębiorstw państwowych do budżetu były niższe od otrzymywanych przez nie dotacji.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JózefGabjan">Dyskusja nad planem na pewno postawi problem: w jakich dziedzinach przewidzieć wzrost cen - w usługach, czy w zaopatrzeniu w żywność. Niektórzy mówią, że powinniśmy postąpić jak Grabski, gdy zaczynał reformę walutową, to jest przeprowadzić podwyżki cen za usługi PKP. Sprawa ta wymaga gruntownego przestudiowania. Musimy wybrać takie rozwiązanie, które okaże się możliwe do realizacji. Byliśmy w resorcie zwolennikami „przyhamowania” przede wszystkim dotacji dla PKP i PKS. Oczywiście i takie rozwiązanie ma swoich przeciwników.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JózefGabjan">Przedstawiono dwa warianty na obecną 5-latkę, bo chciałoby się zejść z inflacją do poziomu 6 lub 9 punktów. Ale to wymagałoby zupełnie innego systemu kształtowania cen. Zastanawiam się, za jakim wariantem, jakim rozwiązaniem głosowałbym, gdybym był posłem. Czy opowiedzieć się za takim rozwiązaniem, że rząd ma ściśle przestrzegać wszystkiego co założono, czy też takim, które zakłada, że w zmienionych warunkach rząd może podjąć działania pierwotnie nie przewidywane. Moim zdaniem, jest to kwestia czysto proceduralna. Albo pozostawimy pewną swobodę w kształtowaniu budżetu, albo będziemy wymagać zmiany planu, np. już w marcu przyszłego roku. Dylemat ten próbowaliśmy rozwiązać w art. 1 ust. 5 projektu ustawy budżetowej. Zgodnie z nim, jeśli normalnymi środkami nie uda się zrównoważyć budżetu, rząd - po wysłuchaniu opinii komisji sejmowej - podejmie środki nadzwyczajne.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#JózefGabjan">Dwa następne pytania dotyczyły nadwyżek budżetowych i mechanizmu ich powstawania. Wiemy, skąd biorą się te nadwyżki. Dawniej stanowiły one 1,5–2% wolumentu budżetowego rad narodowych i 2/3 z nich powstawało na skutek mniejszych wydatków, co przy wykonaniu zadań planowych mogło świadczyć o oszczędnym gospodarowaniu. Później, w trudnym okresie zaopatrzeniowym lat 1982–1983, a nawet jeszcze w roku 1984, nadwyżki budżetowe powstawały dzięki nie wykonywaniu wydatków, bo po prostu nie było czego kupować. W 1985 r sytuacja zaopatrzeniowa poprawiła się i na 90 mld nadwyżek budżetowych posiadanych przez rady narodowe 85 mld powstało z ponadplanowych dochodów, a tylko 5 mld z niewykonania wydatków. Przy tej liczbie podmiotów gospodarujących, te 5 mld to doprawdy żadna sprawa.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#JózefGabjan">Jak należy patrzeć na ponadplanowe dochody? Padają zarzuty, że są one pochodzenia inflacyjnego, ale które ponadplanowe dochody budżetowe są ostatnio nieinflacyjne. W tym roku budżet państwa dysponuje 250 mld zł takich dochodów. Otwarcie mówi się przecież, że 80% akumulacji powstaje z ruchów cenowych. Stawia się nam zarzut, że przeznaczając dla rad narodowych podatek od płac napędzamy inflację i pozwalamy im robić pieniądze. Niestety, nie ma dla rad innych źródeł dochodów pochodzenia nieinflacyjnego. Budżetom rad narodowych wyrównujemy straty powstałe w wyniku ruchu cen urzędowych. W roku bieżącym nawet nie wszystkie pozycje ruchu cen są wyrównywane w 100%, niektóre zaledwie w 70%. A przecież rosną ceny umowne i rady narodowe muszą znaleźć środki na kompensowanie tego. Źródłem są tutaj ponadplanowe dochody budżetu.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#JózefGabjan">Nie można zawsze mówić, że wszystkie dochody ponadplanowe rad narodowych mają źródło w inflacji. Jakiś udział gospodarności w wydatkowaniu pieniędzy w tym jest. Musimy jednak poczekać te kilka lat do czasu zduszenia Inflacji i wtedy będzie można powiedzieć, że nadwyżki budżetowe w większej części powstają na skutek oszczędnego gospodarowania. Nie znaczy to, że nie doceniamy nadwyżek budżetowych powstających obecnie. Pozwalają one pokryć niezbędne wydatki i są elementem aktywizującym władze terenowe. Tak już jest, że bez zaskórniaka, którym można całkowicie swobodnie dysponować, źle się pracuje.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#JózefGabjan">My nikomu nie zabieramy ponadplanowych dochodów. To, co bierzemy, wynika z prawa budżetowego. Ostatnio pojawiają się poglądy, np. redaktora Kubickiego w „Życiu Warszawy”, że Ministerstwo Finansów najpierw Zabiera wszystkie ponadplanowe dochody, a później dzieli je według swego uznania. Staramy się prostować takie stwierdzenia, ale mamy trudności ze zmuszeniem prasy do publikowania naszych sprostowań.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#JózefGabjan">Padło pytanie, jak widzimy postęp w uruchamianiu przez rady narodowe własnych źródeł dochodu. Ruch w tej dziedzinie nie jest już dzisiaj duży. Mówi się, że nie ma na to środków. Nie jest to prawdą. Oprócz nadwyżek budżetowych rady dysponują funduszami zasobowymi, które globalnie wynoszą dzisiaj 20 mld zł. Oczywiście, są jeszcze inne potrzeby, ale te środki istnieją. Jest jednak jeden mały szczegół, o którym się w zasadzie nie mówi. Jaki interes mają rady narodowe, radni i komisje w uruchamianiu przemysłu terenowego z punktu widzenia dochodów budżetów terenowych? Rada wydaje dziesiątki miliardów złotych na powołanie przedsiębiorstwa, a później my w centrali zwalniamy to przedsiębiorstwo z podatków na 5 lat. Gdy kończy się ten okres, przedsiębiorstwo podnosi larum, że nie może płacić, i jeszcze przez rok - dwa płaci tylko część należności. Oczywiście miejscowa ludność ma z takiego przedsiębiorstwa wymierne dochody, ale jak długo musi czekać rada narodowa, by zainwestowane przez nią środki zaczęły się zwracać. Gdybyśmy byli wstrzemięźliwi, to zwolnienia opiewałyby najwyżej na dwa lata i radni mieliby szybką perspektywę zwiększenia dochodów rad.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#JózefGabjan">Może rozwiązaniem byłoby inwestowanie w drobną wytwórczość spółdzielczą, która nie ma tak szerokich zwolnień z obciążeń, jak przedsiębiorstwa państwowe?</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#JózefGabjan">Środki zasilania są przekazywane radom w układzie rocznym, bo nie możemy przekazać ich na całą 5-latkę. Tak też są rozkładane inwestycje terenowe.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#JózefGabjan">Padło pytanie, dlaczego w roku 1990 nie planujemy dochodów budżetu z podatków od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń. Jeżeli do tego roku nie uda się ograniczyć niekontrolowanego wzrostu płac i inflacji, to cały NPSG zawiśnie w próżni. Dlatego uważamy, że do 1990 r. instrumenty te powinny przynieść zamierzone skutki.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#JózefGabjan">Środki na płace wynikające z ustaw przeznaczone dla administracji państwowej, umieszczone są w rezerwach państwowych. Nie będzie z tym żadnego kłopotu.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#JózefGabjan">Idziemy drogą zaostrzania dyscypliny budżetowej zarówno w stosunku do gospodarki uspołecznionej, jak i nie uspołecznionej. Niestety, reakcją na to jest globalny zarzut fiskalizmu.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#JózefGabjan">Pytano mnie o wzrost zatrudnienia w resorcie. Będzie ono rosło przede wszystkim ze względu na konieczność zwiększenia zatrudnienia w urzędach i izbach skarbowych. I tak potrzeby pod. tym względem zostaną zaspokojone w 86%. Wynikają one ze wzrostu liczby osób objętych opodatkowaniem itp.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#JózefGabjan">Jeżeli chodzi o dotacje dla województwa białostockiego, to decyzją rządu otrzymało ono 200 mln zł na rozwój PGR. Środki te pochodziły z rezerwy budżetowej i każde z województw, o których była mowa, może zwrócić się do rządu o podjęcie uchwały na ten temat. Nie otrzymaliśmy jednak nowych propozycji.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#JózefGabjan">Rzeczywiście, do administracji państwowej przeszło 30 tys. ludzi. Byłem temu przeciwny i protestowaliśmy np. przeciwko przesunięciu 4 tys. osób z oświaty do administracji państwowej na skutek powołania inspektorów oświaty. Teraz już niektórzy mówią, że zrobiono błąd i trzeba go jak najszybciej naprawić. Sprawą tą zajmuje się Urząd Rady Ministrów. Służyć temu powinien także przegląd kadr administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#JózefGabjan">Jeżeli chodzi o finansowanie budownictwa mieszkaniowego, a szczególnie gospodarki gruntowej, to istnieją specjalne fundusze na ten cel. W roku 1987 wpłynie na nie 59 mld zł. Sobie rząd zachował 4 mld zł w rezerwie i te województwa, którym zabraknie na ten cel środków, mogą się do nas o nie zwrócić. Nie dostaną jednak „na piękne oczy”, ale po gruntownej analizie ich sytuacji finansowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LudwikOchocki">Pytania zgłaszane w dzisiejszej dyskusji dotyczyły spraw planów gospodarczych. Były one wnikliwe i świadczyły o zainteresowaniu nie tylko planem 5-letnim, lecz także planem na 1987 r. Zarzucano nam, że nie mamy ostatecznych danych dotyczących 1986 r. Rząd jest zorientowany w procesach zachodzących w naszej gospodarce, zna obecne tendencje i wskaźniki gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#LudwikOchocki">Najważniejszą sprawą, od której trzeba zacząć dyskusję o olanie gospodarczym, są bariery, utrudniające i ograniczające racjonalny rozwój gospodarki. W NPSG uwzględniono je w sposób właściwy. Ich pokazanie jest istotne, by dyskusja nie szła w złym kierunku. Chcę mówić o trzech rodzajach ograniczeń planowych: o sprawach demograficznych, o zaopatrzeniu materiałowo-technicznym gospodarki i o kwestiach handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#LudwikOchocki">W najbliższym czasie będziemy mieli do czynienia z wieloma różnorodnymi zjawiskami demograficznymi. Notujemy przyrost liczby dzieci w wieku szkolnym, równocześnie przewidując przesuwanie się właściwego wyżu demograficznego do szkół ponadpodstawowych. Widzimy tendencje związane z odejściem dużej grupy osób na renty i emerytury. Stwarza to problemy w zakresie właściwego ukształtowania sfery oświatowej, ochrony zdrowia itp. Gospodarka staje przed koniecznością zapewnienia odpowiednich środków na ubezpieczenia społeczne, renty, emerytury i inne świadczenia socjalne. Sprawy demograficzne stanowią więc podstawę konstruowania planu wieloletniego.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#LudwikOchocki">Nie mniej ważne są sprawy związane z zaopatrzeniem gospodarki w materiały i surowce. W każdej dyskusji społecznej zgłaszane są wątpliwości, czy możemy wykonać zakładane zadania, jeśli produkcja napotyka na barierę zaopatrzeniową. Podkreśla się zerwanie więzów kooperacyjnych, dezorganizację zaopatrzenia surowcowego, niedobory sprzętowe itp. Te kwestie zgłaszają dyrekcje zakładów pracy, organizacje związkowe, samorząd załogi itp. Mamy świadomość istniejących ograniczeń. Założyliśmy w NPSG bardzo ostre progi oszczędnościowe. Liczymy na znaczną obniżkę energo- i materiałochłonności naszej gospodarki. Nasze wyroby są za ciężkie, zbyt kosztowne, nienowoczesne i dlatego mamy trudności z walką konkurencyjną na rynkach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#LudwikOchocki">Bariera zaopatrzeniowa jest tak dotkliwa, że wariant ostrożny NPSG konstruowaliśmy opierając się na założeniu tzw, zerowego przyrostu wydobycia węgla kamiennego. Bardzo ostrożne są nasze szacunki związane z produkcją stali. Liczymy jednak na postęp w oszczędności surowców i materiałów, a także na zwiększenie wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#LudwikOchocki">Bardzo ważnym ograniczeniem gospodarowania jest sytuacja w handlu zagranicznym. W wyniku niesprzyjającej sytuacji międzynarodowej ponieśliśmy i ponosimy duże straty gospodarcze. Koniecznością naszej gospodarki jest zwiększenie eksportu. Dotychczasowe wysiłki nie przyniosły jeszcze pożądanych rezultatów. Musimy eksportować, ponieważ tylko środki uzyskane z eksportu pozwalają na zwiększenie importu zaopatrzeniowego, co z kolei unowocześnia i usprawnia działanie całej gospodarki. Musimy eksportować również dlatego, że podjęliśmy decyzję stopniowego oddłużania gospodarki polskiej. Sytuacja na rynkach zagranicznych jest trudna do przewidzenia i dlatego nasze szacunki dotyczące handlu zagranicznego są bardzo ostrożne. Uwarunkowania i bariery rozwoju gospodarczego są widoczne w każdej branży i w każdym przedsiębiorstwie. Mówiono o nich w dzisiejszej dyskusji. Jeśli zamierzamy zwiększyć udział drobnej wytwórczości w dochodzie narodowym, to równocześnie musimy zapewnić. tym podmiotom gospodarczym właściwe zaopatrzenie materiałowe, W projekcie NPSG mówi się o udziale drobnej wytwórczości sięgającym 12,6% produkcji całej gospodarki. Decydującym podmiotem w zakresie drobnej wytwórczości jest spółdzielczość. Jeśli sygnalizuje nam ona, że bez surowców i urządzeń nie wykona zamierzonych zadań, to musimy jej wierzyć, choć niewiele możemy pomóc.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#LudwikOchocki">W dyskusji zarzucano, że rząd porusza się w rzeczywistości obecnego okresu gospodarczego po omacku, nie mając wieloletniego planu rozwoju gospodarczego. Nie jest to prawda, ponieważ mamy ustalenia planu rocznego, które są skorelowane z obecnie dyskutowanym planem 5-letnim, Orientujemy się dobrze w przewidywanych wskaźnikach charakteryzujących rozwój gospodarczy na koniec br. To prawda, że w realizacji zadań 1986 r. są zakłócenia i zachwiania, Przykładem może być budownictwo. Jeśli po 6 miesiącach gospodarowania budownictwo wykonało 62% planu, oddając 82 tys. mieszkań, to trudno liczyć na to, że w drugim półroczu zdoła nadrobić powstałe zaległości, Padło w dyskusji pytanie o stopień wykonania planów gospodarczych, Dotyczyło ono przede wszystkim planu inwestycyjnego. Uważam, że problem został postawiony w niewłaściwy sposób. To nieprawda, że plany inwestycyjne nie są wykonywane. Chodzi raczej o to, jakie efekty rzeczowe uzyskujemy w wyniku zaangażowania znacznych środków finansowych. Jeśli obecnie notujemy niewystarczający poziom efektów rzeczowych, to rodzi się konieczność przerzucania dodatkowych środków na inwestycje, pierwotnie przewidzianych na lata następne. Cykl inwestycyjny wydłuża się, powstają zaburzenia w systemie finansowania, co dezorganizuje pracę organów centralnych. Stwierdzam jednak wyraźnie, że na bieżąco śledzimy procesy inwestycyjne i analizujemy niezbędne środki zapobiegawcze, W związku z dzisiejszą dyskusją nasuwa mi się refleksja, że zbyt często społeczeństwo utożsamia rozwój gospodarczy z bezpośrednim finansowaniem inwestycji przez władze centralne. Rozwój gospodarczy opiera się także na innych źródłach, nie tylko na środkach budżetu państwa. Szczególnie obecnie, w warunkach reformy gospodarczej, powinniśmy zmienić myślenie o finansowaniu rozwoju gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#LudwikOchocki">Dla przykładu powiem, że chybiony wydaje mi się argument o naszej niedoskonałości i nieuwadze, co jest związane z systematycznym przekraczaniem funduszu płac przez przedsiębiorstwa uspołecznione, Rzeczywiście, fundusz płac rośnie szybciej niż ustalenia planowe. Dzieje się tak m.in, wskutek wprowadzania tzw. zakładowych systemów wynagrodzeń. Równocześnie jednak rośnie produkcja materialna i tylko część przekroczenia ustaleń planowych w zakresie funduszu płac ma charakter nieuzasadniony. Było to oceniane przez Sejm i ustalono, że należy wprowadzić odpowiednie instrumenty gospodarowania, przejmujące część nieuzasadnionych płac na rzecz budżetu państwa. Dzięki tym ustaleniom powstał podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń, który w br. wyniesie 165 mld zł i będzie wyższy niż w ub. r. o 40 mld zł. Oznacza to, że mamy odpowiednie mechanizmy gaszące nieuzasadniony wzrost płac i możemy je doskonalić, zachowując przy tym logikę reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#LudwikOchocki">Niektóre uwagi dotyczyły charakteru polityki płac prowadzonej przez władze państwowe. Resort pracy, płac i spraw socjalnych przedstawiał już Sejmowi założenia przyszłej polityki płac i świadczeń socjalnych. W dyskusji powinny zajmować nas te kwestie, które pozostają w kompetencjach rad narodowych i są związane z polityką płac.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#LudwikOchocki">W budżetach terenowych większość wydatków stanowią nakłady na oświatę i ochronę zdrowia. W tych zaś szczególnie duży jest udział funduszu płac. Równocześnie zgłasza się pretensje, że relacje między średnią płacą w tych działach a średnią płacą w produkcji materialnej ulegają zdecydowanemu pogorszeniu. Przeciwstawiam się tym twierdzeniom, ponieważ różnica ta kształtuje się odmiennie, w zależności od dynamiki podwyżek płac. Ogólnie można stwierdzić, że średnia płaca w oświacie i ochronie zdrowia stanowi 78–80% przeciętnej płacy krajowej i jest od niej niższa mniej więcej o 5 tys. zł. W projekcie NPSG utrzymuje się zasadę względnej stałości wyżej opisanej relacji. Przewiduje się przeznaczenie dużych kwot pieniężnych na stopniową waloryzację płac w oświacie i służbie zdrowia, jak również nakłady na dodatkowe zatrudnienie w tych działach gospodarki.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#LudwikOchocki">W zakresie polityki świadczeń społecznych przewiduje się stałe utrzymanie ich waloryzacji. W projekcie NPSG zawarte są stosowne regulacje prawne. Padają pytania, czy waloryzacja załatwia nam problem inflacji. Uważam, że inflacji nie zwalczymy przez wprowadzenie indeksacji płac i świadczeń społecznych. Powodem jej jest wiele spraw, niezależnych od nas. Jest ona związana ze zmiennością cen na rynkach światowych, jak również ze stałymi zmianami kosztów produkcji wyrobów rynkowych. Na te sprawy rząd nie ma bezpośredniego wpływu. Zwracam jednak uwagę, że gospodarze województw powinni przyjrzeć się wielkości akumulacji finansowej, jaka powstaje w przedsiębiorstwach podległych radom narodowym. Jaki jest poziom dochodów tych przedsiębiorstw? Na co przeznaczane są zarobione kwoty? Czy uwzględnia się konieczność rozwoju gospodarczego? Są to pieniądze państwowe, pochodzące z budżetu i władze terenowe powinny śledzić ich rozdysponowanie.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#LudwikOchocki">Uważam, że rady narodowe powinny więcej uwagi zwrócić na sprawy oszczędności materiałowo-surowcowej. Chodzi o wiele drobnych oszczędności związanych z kosztami produkcji przemysłowej. Są to sprawy drobne, lecz dokuczliwe. Naturalnie, nie zbierzemy tyle, by starczyło na budowę szpitali i na duże inwestycje, ale poprawimy efektywność gospodarowania i damy wyraz gospodarskiej postawie.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#LudwikOchocki">Mówiono o sprawach ochrony środowiska, wskazując niedociągnięcia i niewłaściwe gospodarowanie. Jest to jedna z barier przyszłego rozwoju gospodarki. W wielu miejscowościach nie możemy budować nowych obiektów, brakuje terenów nie zagrożonych biologicznie. Potwierdzam to o czym mówiono już w dzisiejszej dyskusji, że stężenie SO2 w powietrzu stale rośnie. Jest to uwarunkowane zwiększonym spalaniem siarki w urządzeniach przemysłowych oraz dynamicznym rozwojem sieci ciepłowniczej.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#LudwikOchocki">Od spraw ochrony środowiska nie ma ucieczki. Tylko 65% polskich ścieków jest oczyszczane, 98% pyłów zatrzymywane przez urządzenia filtrujące, a zaledwie 12,5% gazów ulega redukcji w urządzeniach ochronnych. Problem nie leży w pieniądzach, lecz ma charakter technologiczny. Trzeba wiedzieć, w jaki sposób odpylać i redukować gazy. Trzeba kupić lub skonstruować odpowiednie urządzenia i sprzęt towarzyszący. Wymaga to wszystko znacznych środków finansowych i wysiłku konstrukcyjnego polskich wynalazców. Jednocześnie uważam, że projekt NPSG stara się zahamować niekorzystne tendencje degradacji środowiska naturalnego. W przyszłej 5-latce powinniśmy zahamować tendencje negatywne, ale nie uzyskamy znaczącej poprawy. Jest to także problem natury międzynarodowej. Wiatry zachodnie przynoszą nam zanieczyszczenia przemysłowe z innych krajów. Robimy co możemy, by chronić środowisko naturalne, ale ostateczne rozwiązanie tej kwestii musi leżeć we współpracy zainteresowanych krajów.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#LudwikOchocki">Zgłoszono pytanie związane z trudną sytuacją województwa elbląskiego i jego potrzebami melioracyjnymi. Jest to sprawa wymagająca wyjaśnienia w skali całego kraju. Kategoria tzw. melioracji podstawowych jest ściśle określona i ze środków przeznaczonych na ich finansowanie nie można finansować innej działalności. Projekt NPSG określa wyraźnie, jaki ma być poziom melioracji podstawowych: w 1987 r. mówi się o 125 tys. ha, przy czym 95 tys. ha - to melioracje nowe. Należy stwierdzić wyraźnie, że rady narodowe, mimo odpowiednich ustaleń sejmowych, nie zapewniły wystarczających środków finansowych na melioracje rolne. Mówiono o tym na ostatnim Zjeździe PZPR, zwracając uwagę na konieczność dokonania korekt.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#LudwikOchocki">Rząd przeznaczył dodatkowo 55 mld zł na potrzeby melioracyjne. Stoimy na stanowisku, że drugie tyle powinny wygospodarować właściwe rady narodowe. Skąd mają wziąć te środki? Myślę, że będą musiały dokonać przegrupowań w swych budżetach. Mogą próbować przegrupowywać środki wewnątrz nakładów przeznaczonych na rolnictwo lub też szukać oszczędności w zakresie gospodarki komunalnej, ochrony zdrowia itp. Nie będziemy mieszać się w decyzje terenowe. Władze centralne nie znają warunków lokalnych i będą unikały podejmowania decyzji za kogoś. Byłoby to obrazą dla władz terenowych, jak również zakłóceniem logiki reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#LudwikOchocki">Należy się przyjrzeć gospodarce finansowej przedsiębiorstw melioracyjnych. Przyjmują one zamówienia w ramach tzw. dotacji celowych. Środki finansowe, pochodzące z tych dotacji nie mogą być przeznaczone na żadne inne potrzeby. Nie przyjmuję do wiadomości, że środki zostały wydatkowane na inne cele. Jedyną możliwością przegrupowania nakładów jest tańsze i wcześniejsze wykonanie zadań melioracyjnych. Jeśli wykonano meliorację taniej, to zaoszczędzone środki mogą być przeznaczone na inne potrzeby, mimo że pochodziły z tzw. dotacji celowej. Stwierdzam wyraźnie, że władza centralna nie ma dodatkowych pieniędzy i nie może ich przekazać potrzebującym województwom.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#LudwikOchocki">W toku prac planistycznych powstała propozycja utworzenia tzw. centralnych rezerw finansowych. Istnieją one obecnie, mają jednak inny charakter niż dawniej. W przeszłości dysponował taką rezerwą resort rolnictwa, a obecnie pozostaje ona w dyspozycji władz terenowych. Od przyszłego roku planuje się wznowienie instytucji rezerw centralnych pozostających w dyspozycji resortu zdrowia i opieki społecznej oraz oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#LudwikOchocki">Resort zdrowia będzie mógł przeznaczyć środki rezerwowe na obiekty szpitalne budowane z Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia lub też na szpitale o szczególnym znaczeniu terenowym. Gospodarze terenów będą się mogli ubiegać o dotację finansową, kierując prośby pod adresem resortu. Resort oświaty i wychowania będzie miał od przyszłego roku rezerwę finansową w wysokości 2,2 mld zł, przeznaczoną głównie na likwidację szkodliwego zjawiska zmianowości w szkolnictwie podstawowym. Przypominam jednak, że dotacje ministerialne będą mogły pokryć tylko część kosztów wznoszonych obiektów. Aktywność rad narodowych nie może więc polegać na pisaniu kolejnych podań, lecz musi koncentrować się na znalezieniu dodatkowych źródeł finansowania.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#LudwikOchocki">Zwracam także uwagę, że rezerwy nie powstają z niczego. Tworząc rezerwę na jedne cele, zmniejszamy środki przeznaczone na realizację innych zadań. Podobnie ma się sprawa z całym programem żuławskim. Przewiduje on zmeliorowanie ok. 19 tys. ha gruntów rolnych, przy czym jedynie 14,3 tys. ha będzie sfinansowane przez dotację celową. Całość nakładów wynosi 25 mld zł, ale jedynie część finansuje budżet państwa. Rada narodowa musi znaleźć brakujące środki, budżet bowiem nie posiada dodatkowych rezerw. Możemy pomóc przy bardzo ważnych sprawach, jak np. budowa oczyszczalni ścieków w Elblągu, lecz pomoc będzie miała charakter incydentalny.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#LudwikOchocki">Strategiczną rolą rządu jest pilnowanie by nakłady na inwestycje nie przekroczyły ogólnego poziomu przyjętego i zatwierdzonego w planie gospodarczym. Poza tym rząd czuwa bezpośrednio nad realizacją imiennie wymienionych tzw. inwestycji centralnych. Ich lista zostanie zatwierdzona uchwałą sejmową. Znajdą się na niej obiekty szczególnie ważne z punktu widzenia ogólnospołecznego, np. gospodarki komunalnej czy ochrony środowiska (oczyszczalnie ścieków itp.).</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#LudwikOchocki">Nie należy patrzeć na rady narodowe jak na utrzymanków budżetu państwa. Nie tylko budżet może pomóc władzom terenowym. Muszą one zwrócić uwagę na niedawno stworzone centralne fundusze celowe. Przykładem takiego funduszu jest Fundusz Rozwoju Kultury, gromadzący pokaźne środki i mogący służyć im pomocą. W br. zanotował on wzrost o 20% w porównaniu z 1985 r. Rośnie on w odpowiedniej proporcji do wzrostu dochodu narodowego. Podobny fundusz jest związany z ochroną środowiska, jak również z rozwojem drobnej wytwórczości. Jeśli władze podwyższają opłaty za oczyszczanie ścieków i wywóz śmieci, to rada narodowa może zwrócić się o pomoc z Centralnego Funduszu Ochrony Środowiska. Środki wypracowywane na szczeblu gminy i gromadzone w ramach funduszu mogłyby wówczas wracać tam, gdzie powstały. Zwracam także uwagę, że niektóre fundusze celowe są gromadzone na szczeblu gminy. Proponuję, aby władze wojewódzkie zwróciły uwagę na sposób tworzenia i wydatkowanie tych pieniędzy. Będzie wówczas można zasilić budżet terenowy dodatkowymi środkami bez proszenia o dotacje centralne i zakłócenia mechanizmów reformy gospodarczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#HelenaGalus">Chciałabym prosić przedstawicieli rządu o uzupełnienie odpowiedzi na pytanie posła S. Żelichowskiego, wydaje mi się bowiem, że pytanie było bardzo ważne, odpowiedź zaś nie do końca zadowalająca. Przypomnę, iż poseł S. Żelichowski pytał, czy lokalizowanie nowych zakładów przemysłowych na terenach, gdzie dotychczas nie było przemysłu, odzwierciedla kierunek polityki rządu w tej sprawie. Proszę o odpowiedź - czy tak jest w istocie. Pochodzę z województwa płockiego, dlatego ten problem obchodzi mnie żywo. Jestem bowiem przekonana, że projektowana druga elektrownia atomowa zostanie usytuowana na terenie jedynego w naszym województwie parku krajobrazowego. Byłoby to bardzo niekorzystne, ponieważ park ten jest miejscem wypoczynku mieszkańców nie tylko naszego, ale również kilku sąsiednich województw. Tymczasem sugeruje się zlokalizowanie nowej elektrowni atomowej w samym środku tego parku, kiedy zaś protestujemy, nazywa się nas przeciwnikami energetyki atomowej, a to przecież nieprawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LudwikOchocki">Pragnę oświadczyć, że lokalizacja nowych obiektów przemysłowych ustalana będzie na zasadach i w trybie określonych w ustawie o planowaniu przestrzennym. Generalnie rzecz biorąc, o lokalizacji decyduje władza lokalna, z wyjątkiem pewnych inwestycji, co do których - ze względu na ich znaczenie dla całej gospodarki - zastrzeżono kompetencje dla rządu. Obecnie wysuwana jest propozycja, by uprawnienia rad narodowych w omawianym zakresie przejęły ich prezydia. Uważa się, że przyczyniłoby się to do usprawnienia procedury podejmowania decyzji.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#LudwikOchocki">Oczywiście, że wszystkie lokalizacje spotykają się ze sprzeciwem społeczeństwa, bo wszystkie są uciążliwe, niezależnie od tego, czy chodzi o wysypisko śmieci, czy o cmentarz. Niektóre inwestycje zlokalizowane są na podstawie decyzji rządu. Chodzi tu o te największe, o ogromnym znaczeniu dla całej gospodarki, jak np. inwestycje energetyczne. Podejmując decyzje, centrum bierze pod uwagę wszystkie uwarunkowania. W związku z tym pojawiła się w projekcie NPSG propozycja określenia obszarów, które ze względów ekologicznych mają podlegać szczególnej ochronie. Na str. 103 projektu wymieniono ponad 20 takich regionów.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#LudwikOchocki">Odpowiadając bezpośrednio na pytanie poseł H. Galus, chcę oświadczyć, że lokalizacja drugiej elektrowni atomowej w naszym kraju nie została jeszcze zatwierdzona i różne propozycje w tym względzie podlegają głębokim studiom. W pracach miały udział i Rada Ochrony Środowiska, i rady narodowe. Rząd zlecił też stosowne badania Polskiej Akademii Nauk. Decyzja jednak nie zapadła do dziś, co chciałbym podkreślić. Mamy do czynienia wyłącznie z propozycjami, m.in. z alternatywną propozycją lokalizacji w województwie pilskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszRostkowski">Czy brano też pod uwagę woj. ostrołęckie?</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszRostkowski">Zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ludwik Ochocki: Nie. W związku z dyskusją, którą wywołano, powstaje pytanie o charakterze strategicznym dla naszej gospodarki: z czego będziemy w przyszłości czerpać energię? Francja i RFN wybrały intensywny rozwój energetyki atomowej. Elektrownie atomowe budują także sąsiednie państwa socjalistyczne. Wydobycie węgla jest bardzo kosztowne. Trzeba wielkich nakładów, by powstała nowa kopalnia. Uruchomienie Lubelskiego Zagłębia Węglowego wymagało 10-letnich inwestycji. Poszukiwanie nowych źródeł energii staje się więc koniecznością. Oczywiście, energetyka jądrowa pociąga za sobą pewne niebezpieczeństwa, o czym mogliśmy się ostatnio wszyscy przekonać. Czy jednak tych niebezpieczeństw nie można zniwelować, korzystając z doświadczeń sąsiadów? Czy ponadto brak zanieczyszczenia środowiska ze strony elektrowni atomowych nie kompensuje zwiększonych niebezpieczeństw?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefBarecki">Myślę, że odpowiedź ministra L. Ochockiego wyczerpuje sprawę; zresztą energetyka jądrowa nie jest tematem naszego dzisiejszego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WacławWojciechowski">Proszę wybaczyć, chciałbym jeszcze kilka minut poświęcić zagadnieniu, o którym była już mowa. Skłania mnie do tego fakt, że jestem nie tylko posłem, lecz również przewodniczącym rady narodowej. Proponuję, by obecni tu przedstawiciele rządu udali się na jedno z moich spotkań wyborczych i spróbowali sami przekonać obywateli do zaprezentowanych tu racji.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WacławWojciechowski">Optymizm przedstawicieli rządu w odniesieniu do gospodarki finansowej rad narodowych wydaje mi się niczym nie uzasadniony.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WacławWojciechowski">Pozytywnie ustosunkowuję się do własnych dochodów rad narodowych, które rosną i pozwalają na realizację określonych przedsięwzięć w terenie. Również pozytywnie odnoszę się do zmniejszenia dotacji z budżetu centralnego dla rad narodowych, ponieważ uważam, że to zwiększa ich samorządności, zagwarantowaną w ustawie. Ale zarazem przyznać trzeba, że własne dochody rad nie stanowią jeszcze podstawowego źródła ich dochodu. Dużo wątpliwości narosło wokół sprawy nadwyżek w budżetach lokalnych. Przypomnę, że uchwała Rady Ministrów z 15 listopada 1985 r. zmusiła rady narodowe do pokrycia z ich budżetu braków funduszu płac nauczycieli. Jestem zdania, że nadwyżka w budżecie nie powinna być przeznaczona na płace nauczycieli. W związku z tym rodzi się pytanie: czy rząd ma spójną koncepcję równoważenia budżetu rad narodowych w przyszłości? Odpowiedzi na nie nie znalazłem w projekcie NPSG.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WacławWojciechowski">Na str. 101 projektu znajduję stwierdzenie, że zostaną stworzone warunki, by emeryci mogli dorabiać. Być może chodzi tu o efekt propagandowy, ale przecież jest to odwrócenie podstawowych zależności. Emeryt odkładał przez całe lata ze swej pensji po to właśnie, by po osiągnięciu pewnego wieku mógł się utrzymać na godziwym poziomie. Niesłuszne jest założenie, że emeryt ma mieć małą emeryturę, bo na pewno do niej dorobi. Jest to taka sama filozofia, jak ta, która każe przyznawać małe uposażenia konduktorom PKP, bo wiadomo, że oni do pensji sobie „dorobią”. Jest to również niezgodne z dokumentami IX Zjazdu PZPR. Obecny system emerytalny nie jest żadnym systemem, jest tylko „plastrem”.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WacławWojciechowski">Często słyszy się głosy, że przyznawanie dotacji radom narodowym ma charakter czysto uznaniowy. Tak jest w rzeczywistości. Zabiegi rad narodowych polegają na zdobyciu czegoś w centrum, a odbywać się to może jedynie kosztem innych województw. Do jakich to prowadzi skutków? Otóż średnie nakłady na 100 tys. mieszkańców wyniosły w 1985 r. 36 mln, ale w różnych województwach nakłady te były bardzo różne. Można obserwować drastyczne rozbieżności, których nie da się niczym wytłumaczyć. Nie można stwierdzić żadnych rozsądnych zależności, np. między stanem uprzemysłowienia a nakładami. Wydaje się to nieusprawiedliwione.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#WacławWojciechowski">Pięknie brzmi hasło przesunięcia części pracowników administracji do produkcji. Ale czy stworzono warunki do realizacji takiego przedsięwzięcia? Czy zapewniono środki na lepsze techniczne wyposażenie administracji, pozwalające na redukcję zatrudnienia?</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#WacławWojciechowski">Czy rady narodowe mają wpływ na własne dochody? Otóż nie barfinansów. Na szczeblu terenowym nie ma powiązań między np. radą narodową i Izbą Skarbową. A to przecież sprawa podstawowa - podatki.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#WacławWojciechowski">Ostatnia kwestia, którą chcą poruszyć: Warszawa to nie jest po prostu miasto wojewódzkie, to jest stolica i dlatego należy na nią patrzeć inaczej niż na inne miasta. Mówię to nie jako mieszkaniec Warszawy, lecz jako obywatel kraju. Na naszych oczach miasto się rozsypuje. W budżecie brakuje 3,5 mld złotych. Ostatnio minister finansów przekazać do budżetu stołecznego 1 mld, ale to jeszcze nie rozwiązuje problemu. Realizacja postanowienia z listopada 1984 r. jest w świetle NPSG zagrożona i można się niestety spodziewać dalszego pogorszenia sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JózefGabjan">Być może to, co mówiłem, brzmiało optymistycznie. Ale przecież ja mówiłem tylko o faktach, które są takie, jakie przedstawiłem. Proszę postawić się na moim miejscu i odpowiedzieć, czy to jest optymizm.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JózefGabjan">Jeśli idzie o problem nadwyżek, to rozumiem, że nieszczęsna sprawa oświaty przejdzie do historii jako przykład prawdziwego rozboju finansowego i wszyscy się będą na nią powoływali przez najbliższe 20 lat, Ale rzecz trzeba wyjaśnić dokładnie. Jeżeli Sejm ustala dyrektywny fundusz płac nauczycieli w poszczególnych województwach, to kto ma odpowiadać za przekroczenie funduszu? Centrum? Jeżeli ktoś uważa, że pieniędzy przyznano mu za mało, to może i powinien zgłosić odpowiedni wniosek w toku prac sejmowych, skoro jednak decyzja zapadła, należy się jej ściśle trzymać. Tymczasem kontrole wykazały rażący brak dyscypliny finansowej wielu jednostek oświatowych, Czy centrum ma za to płacić? Czy centrum ma odpowiadać za to, że w terenie nie przestrzegało się zaleceń ministra oświaty? Czy ma być tak, że dodamy środków tym, którzy przekroczyli poziom wydatków i tym samym ukarzemy zdyscyplinowanych? Z czego zresztą rząd miał zapłacić? Przecież nie mógł tego zrobić bez przekroczenia deficytu budżetowego. Tymczasem w dyspozycji rad narodowych było 90 mld zł. A kto był winien przekroczenia poziomu wydatków: rząd czy teren?</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JózefGabjan">Na 1986 r. przewidziano, następujące rozwiązanie: z budżetu centralnego wyłoży się na pokrycie wydatków na płace nauczycieli 5,2 mld zł, a z budżetów terenowych - 2,5 mld zł. W 1987 r. budżet centralny sfinansuje wszystko, ale od 1 stycznia 1988 r. nikt nie może się w Warszawie pojawić z żądaniem przyznania dodatkowych środków na płace.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JózefGabjan">Dlaczego nie doszło do przekroczenia wydatków na płace kich np. dziedzinach, jak administracja lub służba zdrowia? Czyżby tam płace były korzystniejsze?</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#JózefGabjan">Centrum nie może na siebie brać wyrównywania wszelkich braków w funduszach, o których mówimy. Nie możemy pójść tą drogą, ponieważ to doprowadzi do „rozsypania” się budżetu.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#JózefGabjan">Dyskutuje się obecnie, czy zatrudnienie w oświacie ma być dyrektywne, czy też niedyrektywne. Mówiono, że zatrudnienie jest niedyrektywne i przyjmowano nowych pracowników. Powodowało to braki w funduszu płac. Oby się to nie powtórzyło. Oby w 1987 r. nie nastąpiło ponowne przekroczenie funduszu płac.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#JózefGabjan">Oczywiście, mamy koncepcję równoważenia budżetów terenowych lub raczej koncepcję systemu środków uzupełniania tych budżetów zgodnie z zatwierdzonymi NPSG. Koncepcję tę już przedstawiłem: opiera się ona na założeniu, że jedne województwa otrzymają większe dotacje, inne - mniejsze, w zależności od potrzeb. Już po raz drugi słyszę, by za podstawę oceny przyjąć wydatki na określoną liczbę mieszkańców w danym województwie - 10 lub 100 tys. Opiera się to na wielkim nieporozumieniu. Przecież w jednym mieście może być komunikacja autobusowa, w innym nie. W jednym województwie jest już szpital, w innym trwa jego budowa. W następstwie tego wydatki w poszczególnych województwach muszą być różne. Nie można z tego tytułu czynić zarzutów odpowiednim służbom rządowym. Ostatnio np. budżet województwa suwalskiego był bardzo duży, ale tam przecież budowano wielki szpital wojewódzki.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#JózefGabjan">Poseł W. Wojciechowski był łaskaw zaprosić nas na spotkanie wyborcze, byśmy tam przedstawili swoje racje. Pragnę oświadczyć, że na takie spotkanie nigdy nie pójdę, ponieważ miałbym naprzeciw siebie nieobiektywną, wrogo usposobioną publiczność.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#JózefGabjan">Wracając do kwestii nierównych nakładów w różnych województwach: w ramach NPSG kierowane są coraz to nowe środki na inwestycje podejmowane na obszarach zapóźnionych. Wynikają stąd wielkie nieraz dysproporcje. Nie. można ich jednak uniknąć. Proszę to wziąć pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#JózefGabjan">Kolejna sprawa, którą trzeba wyjaśnić, to wpływ rad narodowych na poziom dochodów własnych. Utarło się błędne przekonanie, iż rady narodowe nie mają wpływu na swoje dochody, z wyjątkiem podatku gruntowego i podatków lokalnych. W tej sytuacji pragnę postawić pytanie: co to znaczy, że rady narodowe mają wpływ na swoje dochody? Otóż to znaczy, że mogą przy pomocy swoich pracowników nadzorować i kontrolować egzekwowanie różnych należności. Jak wiemy, przed kilku laty gen. T. Hupałowski pozwolił utworzyć 4 tys. nowych etatów dla tych celów. I co się stało? Wszystkie te etaty gdzieś się rozeszły. Później kompetencje w zakresie ściągania podatków przekazano Izbom Skarbowym i okazało się, że one z tego zadania wywiązują się znacznie lepiej niż urzędy finansowe. Jakiego jeszcze wpływu mogą oczekiwać rady narodowe? Trzeba stwierdzić natomiast, że mają one wielki wpływ na decyzje w sprawie ulg finansowych dla przedsiębiorstw przez siebie nadzorowanych, chociaż to obniża właśnie ich dochody. Mówi się o wpływie rad narodowych na poziom dochodu, a jednocześnie wiele Izb Skarbowych nie może się doprosić tytułów egzekucyjnych od urzędów wojewódzkich. Już trzeci rok Izby Skarbowe składają radom narodowym sprawozdanie ze swej działalności. Sprawozdania te uwzględniają w szczególności dochody wpływające do budżetów rad. Dlaczego jednak rady sprawozdań tych nie rozpatrują? Dlaczego nigdy żadna rada narodowa nie zwróciła się na tym tle ze skargą do ministra finansów? Przecież w ten sposób uzyskiwałaby wpływy, o które tak zabiega. Oczywiście można wrócić do dawnego systemu, zniesionego 4 lata temu, to znaczy przywrócić służby egzekucyjne w urzędach wojewódzkich. Ja jednak po dwudziestopięcioletniej pracy w Ministerstwie Finansów oświadczam, że nie chciałbym takiej reformy przeżyć.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#JózefGabjan">Mam już 65 lat i nie boję się o stołek. W związku z tym mogę powiedzieć, że wyznaję zasadę, iż to plany szczegółowe powinny być zgodne z NPSG, a nie na odwrót. Inaczej nigdy nie zaspokoimy życzeń, które się mogą rodzić w planach terenowych. Wobec tego każdy taki plan, jeśli wszystko co ma być realnie zbilansowane, powinien być najpierw sprawdzony, czy mieści się w NPSG, Zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ludwik Ochocki: Wrócę najpierw do wypowiedzi posła W. Wojciechowskiego. W dyskusji między rządem a Sejmem i radami narodowymi często wskazuje się na niesprawność administracji. Podobnie jak minister J. Gabjan, ja też mam długi staż w administracji i bez obaw mogę mówić na ten temat. Także bez demagogii.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#JózefGabjan">Nie wszystko, co ujmujemy przy opracowywaniu planów w formie studiów i opinii, może się zmieścić w ostatecznej wersji planu. Oczywiście musimy się o to starać, ale jeżeli nie można, to nie. Musimy przyjąć plan realny, a w takim niektóre problemy do rozwiązania przesuną się poza 1990 r. Tak trzeba traktować niektóre ustalenia wspólnego posiedzenia Prezydium Rządu i Prezydium Stołecznej Rady Narodowej. To, co Warszawa otrzymuje, to maksimum tego, co możemy zrobić. Ze 117 mld zł, które dodatkowo otrzymują rady narodowe, 14 mld zł pójdzie do stolicy. Jeśli chodzi o most Poniatowskiego, to na 1987 r. środki na jego remont są zapewnione. Przy okazji wypada przypomnieć, że budowa mostu Syreny została sfinansowana z funduszów centralnych. W wielu wypadkach decydowania uznaniowego nie da się zastąpić decydowaniem życzeniowym lub żywiołowym, a na pewno nie tam, gdzie wchodzą w grę pieniądze.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#JózefGabjan">Jeżeli wojewódzkie rady narodowe rozpuszczą rady narodowe stopnia podstawowego, to nie będą potem w stanie wykupić weksli, które te wystawią. Podobnie się ma sprawa z centrum i radami wojewódzkimi. Uważam, że sprawa szczebli decydowania jest bardzo ważna. W dalszym ciągu proces decentralizacji nie został zakończony. Rady wojewódzkie mogą jeszcze wiele uprawnień przekazać radom stopnia podstawowego. Tak wynikało z ocen Biura Politycznego KC PZPR i Komisji Rad Narodowych Rady Państwa. Dlatego na sesjach wojewódzkich rad narodowych mówi się o takich sprawach, jak przystanki autobusowe, że rady stopnia podstawowego nie mają możliwości działania.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#JózefGabjan">Rozdział funkcji między centrum a województwa nie przebiega żywiołowo, ale jest wynikiem kalkulacji. Nie mówimy, że przy podziale środków między województwa nie popełniamy błędów. Czasem konieczne są przesunięcia środków, ale nikt nie chce mówić o przesunięciach między radami wojewódzkimi, tylko wszyscy chcą dodatkowych środków. Przecież można zdecydować, że nie budujemy drugiej elektrowni atomowej, tylko przeznaczamy te środki na inny cel. Takiego wniosku jednak nie słyszałem na obradach żadnej komisji.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#JózefGabjan">Rząd musi wykonać wszystkie ustalenia Sejmu, m.in. te, które wynikają z ustaw. Przykro nam, że organa przedstawicielskie zbierają baty za pracę rządu. Nie wszystko jednak administracja może wytrzymać. Na pewno wielu z nas nie wytrzyma obecnego napięcia.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#JózefGabjan">Jesteśmy narażeni na ciągłe ataki, tak jakby wszystko od na zależało. Tymczasem nie wszystko można obiecywać i wykonywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JózefBarecki">Może na początku podsumowania nawiążę do kontrowersji, jakie tutaj miały miejsce. Różnica między ministrem J. Gabjanem a posłem polega na tym, że minister J. Gabjan może powiedzieć, że nie pójdzie na zebranie, na którym będą mu zadawać niewygodne pytania, a poseł musi iść. Nie jest to problem stołka, ale odpowiedzialności związanej z pełnioną funkcją. Nie można specyfikować odpowiedzi na pytania posłów w zależności od tego, jakie są to pytania. Minister J. Gabjan jest zobowiązany na te spotkania tutaj przychodzić.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JózefBarecki">Porównanie użyte przez posła W. Wojciechowskiego, dotyczące ilości środków na głowę mieszkańca, funkcjonowało i będzie jeszcze funkcjonować. Chodzi o to, by wyjaśnić, w jakim stopniu adekwatne jest to kryterium. Nie ma co powoływać się na argument, że Sejm uchwalił akt prawny, a rząd go wykonuje. Sejm nie bierze większości uchwalanych projektów z powietrza - są one przedkładane przez rząd. Samokrytycznie muszę jednak stwierdzić, że np. to, co Sejm uchwalił w sprawie ustaw emerytalnych, może doprowadzić w 1990 r. do sytuacji, w której przeciętne dochody na członka rodziny emerytów będą o 28% większe niż przeciętne dochody na członka rodziny pracowniczej.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JózefBarecki">Inna byłaby dzisiejsza dyskusja, gdybyśmy mogli odbyć wczoraj posiedzenie nt. realizacji ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Wiele spraw przedstawiałoby się wówczas inaczej. Tymczasem dzisiejszy temat wywołał wiele dylematów. Przecież NPSG w dziedzinie administracji państwowej oraz problem dochodów zasilających - to jedynie wycinek ogromu spraw. Nad nami wisi ogromny znak zapytania, co robić dalej. Można zatwierdzić przedłożoną nam część budżetu, nawet zwiększyć ją o 20–30% na każde województwo, a za 2–4 lata gospodarka może się zawalić. I z tej katastrofy już nie wyjdziemy. Mamy przed sobą projekty zmian cen w 1937 r., ale dotychczas poza rokiem 1982 nigdy nie udało nam się zrealizować w pełnym zakresie decyzji dotyczących wzrostu cen i ich terminaża. Wszystko, o czym dotychczas mówiliśmy, jest konieczne, nawet ten ostrzejszy wariant jest koniecznością, przed którą stoimy, W przeszłości było wiele takich sytuacji i wiemy, czym one się kończyły - rokiem 1970, 1976, 1980. Jeżeli przyjdzie do tego rodzaju próby, to nikt nie będzie mówił, że to rząd czy Sejm zawinił, ale że to władza.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JózefBarecki">Ważne jest uświadomienie tego społeczeństwu. W tej chwili rząd nie zapewnia wszystkiego i nie jest do tego zobowiązany, jak przed rokiem 1980. Budżet powstaje jedynie z podatków i myśli się nawet o obniżeniu ich stopy, żeby przedsiębiorstwa mogły się rozwijać. Województwa są finansowane inaczej niż dawniej.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JózefBarecki">Naszemu społeczeństwu wydaje się, że kryzys można zlikwidować z dnia na dzień jedną decyzją. Wszyscy wołają tylko o przywileje i „karty”. Nawet OPZZ z trudem dało się przekonać, by odstąpiło od swoich propozycji nowych przywilejów w umowach zbiorowych. Jednocześnie wszędzie brak inicjatywy i wszyscy zwracają się o środki do rządu. Zlikwidować może to jedynie zwiększenie dopływu środków wynikające z lepszego gospodarowania. Tymczasem znajdujemy się w błędnym kole kosztów, cen i płac, Do kosztów wlicza się wszystko, nawet kary umowne, nieudolność itp. Dotacje w dalszym ciągu obejmują ogromną część produkcji. Za mleko płacimy chłopu 16 zł, a w sklepie jest sprzedawane po 12 zł. Niedługo znajdą się tacy, którzy będą kupować mleko w sklepie i sprzedawać chłopu za 13 zł. W ten sposób z obiegu mleka wyłączy się krowę. Takie są dylematy naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#JózefBarecki">Omawiając te sprawy z wyborcami, powinniśmy im pokazywać, jak konkretnie wyglądają one w ich miejscu pracy. Trzeba przekonać społeczeństwo o koniecznościach, przed którymi stoimy, o najwyższym zagrożeniu stąd płynącym.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#JózefBarecki">Są obecnie dwie możliwości postępowania. Możemy w dalszym ciągu utrzymywać kurs na zwiększenie samodzielności przedsiębiorstw i władz niższego szczebla. Jest to związane z przekazywaniem im kolejnych uprawnień decyzyjnych, kompetencji w sprawach finansowych itp. Kurs ten utrzymujemy od kilku lat i nazywamy go działaniom na rzecz wprowadzenia reformy gospodarczej. Zgodnie z takim myśleniem stworzono zakładowy system wynagrodzeń, oddając sprawy tworzenia funduszu płac w ręce przedsiębiorstw. Rozwiązanie to funkcjonuje w 5 tys. przedsiębiorstw. Jednak, które spośród tych przedsiębiorstw dokonało reformy zatrudnienia? Gdzie wzrosła wydajność pracy? Gdzie osiągnięto znaczące oszczędności materiałowe? W ilu przedsiębiorstwach produkuje się taniej niż dawniej? W dalszym ciągu za niepowodzenia wini się władze centralne, nie dostrzegając decydującej roli samodzielnych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#JózefBarecki">Mówi się często, że reforma się nie sprawdza, że' jej instrumenty nie działają, że nie jest spójna. Nie o to chodzi. Reformę czyta się tak, by znaleźć sposób obejścia obowiązujących norm prawnych. Taką optykę prezentuje wiele przedsiębiorstw. Dziś już można sformułować opinię, że samodzielność płacowa przedsiębiorstw uspołecznionych nie sprawdziła się.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#JózefBarecki">Powstaje pytanie, co robić obecnie. Czy dalej iść w kierunku sterowania pośredniego, metodami ekonomicznymi, czy też wziąć znowu wszystko w sprawne ręce władz centralnych? Metody administracyjne reformowania zatrudnienia i polityki płac stanowią kuszącą alternatywę dla zwolenników systemu nakazowo-rozdzielczego.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#JózefBarecki">Nie należy ulegać złudzeniom związanym ze sprawnością działania scentralizowanego systemu zarządzania, Z drugiej strony rodzą się tendencje do wprowadzenia ograniczonej liczby elementów administracyjnych do obecnego systemu zarządzania. Stąd idea atestacji stanowisk pracy, mająca pomóc w racjonalizacji zatrudnienia. Stąd propozycja nowego ustawienia problemów reformy gospodarczej, zawarta w ostatniej propozycji rządowej, dotycząca kilkunastu ustaw mających fundamentalne znaczenie dla naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#JózefBarecki">Przedstawiony ostatnio projekt modyfikacji zasad reformy wywołuje żywą krytykę ze strony samorządów pracowniczych. Ich przedstawiciele skarżą się, że kompetencje samorządowe są systematycznie ograniczane. Zgadzam się z tą opinią. Z drugiej strony, jeśli tego nie zrobimy, to czy obecny stan samorządu załogi może nam zapewnić harmonijny rozwój gospodarczy w najbliższej 5-latce? Czy samorząd, będący elementem zdecentralizowanego systemu kierowania gospodarką, będzie na tyle sprawny, by zagwarantować realizację zadań zawartych w projekcie NPSG? Nie jestem pewien odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#JózefBarecki">W dzisiejszej dyskusji narzekano na niewystarczające środki finansowe, będące w gestii rad narodowych. Pewnie, że byłoby najlepiej, gdyby władze terenowe miały tyle pieniędzy, że nie musiałyby prosić o żadne dotacje z funduszów centralnych. Osobiście uważam, że dopiero w takim wypadku można by mówić o pełnej samodzielności rad narodowych. Bez samodzielności finansowej nie istnieje przecież żadna inna samodzielność gospodarczo-społeczna. Rzeczywistość jest jednak taka, że rady narodowe nie mogą zaspokoić potrzeb terenowych dzięki własnym funduszom. Wykazują jednak zbyt mało inicjatywy w wyszukiwaniu dodatkowych źródeł finansowania i nie przywiązują należytej wagi do zjawisk oszczędnościowych w podległych im przedsiębiorstwach. Każda dotacja ma charakter uznaniowy i może być związana z subiektywną oceną warunków działania władzy terenowej. Chcąc uniknąć uznaniowości, musimy zwiększać samodzielność finansową rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#JózefBarecki">Projekt NPSG dyskutowany na dzisiejszym posiedzeniu został już skorygowany i zbilansowany pod względem materiałowo-surowcowym. Jest to kompletny dokument, stanowiący jedną całość i mający charakter pełny. Gdybyśmy chcieli dzisiaj wprowadzać jakieś zmiany w kierunkach rozdysponowania funduszy, to musielibyśmy równocześnie wskazać źródło, skąd te fundusze wziąć. Musimy zatem zgodzić się na logikę, zgodnie z którą coś dając, równocześnie odbieramy komu innemu. Proponuję nie wchodzić w szczegóły związane z liczbami, ponieważ realność tych liczb została wielokrotnie przedyskutowana. Optując za utrzymaniem zapisów w projekcie NPSG, podkreśliłem, że ich realność wiąże się z tym, czy będziemy mogli wprowadzić proponowane ostatnio zmiany w zasadach reformy gospodarczej. Zaostrzenie kryteriów efektywności, wprowadzenie trudnego pieniądza itp. - to warunki powodzenia planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#JózefBarecki">Kilka słów chcę poświęcić sprawom funkcjonowania administracji centralnej i terenowej. W dyskusji poruszano te kwestie, choć nie są one związane bezpośrednio z tematem dzisiejszych obrad. Proponuję skoncentrowanie się na ocenie projektu NPSG, funkcjonowanie administracji natomiast będzie ocenione na innych posiedzeniach naszej Komisji. Dzisiaj możemy jedynie popatrzeć i zanalizować dane zaprezentowane w tabeli etatów administracji państwowej i terenowej.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#JózefBarecki">Warto równocześnie zauważyć, że mamy do czynienia z nowymi rozwiązaniami prawnymi, o doniosłym charakterze. Myślę o upoważnieniu rad narodowych szczebla wojewódzkiego do przekazywania części swych dochodów radom narodowym stopnia podstawowego. Upoważnienie to powinno być traktowane jako zobowiązanie, a nie jako fakultatywna możliwość. Zbyt często rady narodowe stopnia wojewódzkiego, walcząc o samodzielność miały na myśli tylko siebie, a nie - organizacje gminne.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#JózefBarecki">Zwracam uwagę na doniosłość rozwiązania prawnego, upoważniającego prezydia rad narodowych do podejmowania uchwał w sprawie zaciągania kredytów na finansowanie niektórych zadań społeczno-gospodarczych. Stworzono możliwość, by rada narodowa, mająca nadwyżkę finansową mogła wziąć kredyt bankowy. Uważam to za duży krok naprzód i popieram myślenie w tym kierunku. Wiem, że resort finansów zastanawia się nad przekazaniem niektórych elementów dochodów budżetowych bezpośrednio do rad narodowych. Jest to właściwy kierunek umacniania samodzielności władz terenowych.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#JózefBarecki">W dzisiejszej dyskusji poruszono sprawę zbyt małej aktywności rad narodowych w poszukiwaniu nowych form finansowania działalności. Zbyt często rady postępują tak, jak robiły dawniej i zwracają się do budżetu państwa o sfinansowanie swej działalności. Tylko nieliczne podejmują nowe inicjatywy związane z oświatą, służbą zdrowia itp. Jako przykład może służyć woj. siedleckie, radzące sobie z problemem zmianowości w szkołach i rozrostem biurokracji oświatowej za pomocą tworzenia tzw. rejonów oświatowych, co pozwala na znaczne oszczędności kadrowe i finansowe. Musimy popierać ten nurt myślenia, pełen inicjatyw i chęci do podejmowania nowych działań.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#JózefBarecki">Komisja upoważniła prezydium do uchwalenia opinii w sprawie projektu NPSG i przekazania jej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>