text_structure.xml
107 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 29 kwietnia 1987 r. Komisja Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej, obradująca pod przewodnictwem posła Tadeusza Łodykowskiego (PZPR) oraz posła Ryszarda Szunke (ZSL), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- stosunki ekonomiczno-handlowe z europejskimi krajami socjalistycznymi,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- działalność biur radców handlowych i placówek handlowych w tych krajach.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli z wiceprezesem Stanisławem Machem, Ministerstwa Handlu Zagranicznego z wiceministrem Helmutem Floethem, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Urzędu Rady Ministrów i Polskiej Izby Handlu Zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Wprowadzenia do dostarczonych materiałów informacyjnych dokonał wiceminister handlu zagranicznego Helmut Floeth: Materiały omawiają wagę i korzyści współpracy gospodarczej z krajami socjalistycznymi dla gospodarki polskiej, w tym szczególną rolę stosunków z ZSRR. Przedstawiają skalę zadań czekających nas w najbliższej przyszłości, podniesienia poziomu współpracy na wyższy jakościowo poziom, realizacji procesów integracyjnych, skuteczniejszego wykorzystania walorów międzynarodowego podziału pracy. Przedstawiono też zadania aparatu handlu zagranicznego w realizacji zamierzeń integracyjnych krajów socjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Współpraca z krajami socjalistycznymi, w tym zwłaszcza z krajami RWPG, a w szczególności z ZSRR, stanowi w całym okresie powojennym podstawę współpracy gospodarczej Polski z zagranicą i ma fundamentalne znaczenie dla naszego kraju. Waga i korzyści z tej współpracy znajdują swój wyraz przede wszystkim w trwałości planowania i stabilności socjalistycznego internacjonalizmu i wzajemnej pomocy. Znajdują też wyraz w rozmiarach wymiany handlowej, w przeważającym udziale tych krajów w naszym handlu zagranicznym. Pozwala to zapewnić stabilne planowanie wielkości i struktury produkcji, zagwarantować stabilny zbyt naszych produktów i takież zaopatrzenie gospodarki narodowej. Na kraje socjalistyczne przypadają 2/3 obrotów polskiego handlu zagranicznego. Korzystna jest struktura towarowa - bardzo poważna przewaga importu zaopatrzeniowego, finansowanego eksportem naszych wyrobów przetworzonych. Ukształtował się w ramach RWPG wyższy niż na rynkach światowych poziom cen wyrobów przetworzonych, co jeszcze bardziej zwiększa nasze korzyści. W 1986 r. nadwyżka eksportu inwestycyjnego wyniosła 2.360 mln rubli transferowych (RT), nadwyżka zaś importu pozostałych towarów - 2.782 mln RT.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Znaczenie współpracy z krajami socjalistycznymi uwidoczniło się z całą wyrazistością w ostatnich latach, zwłaszcza na tle dyskryminacyjnej polityki krajów NATO wobec Polski. Nie zważając na załamanie się naszego eksportu i poniesione z tego tytułu straty, kraje socjalistyczne kontynuowały, a nawet zwiększyły dostawy swoich towarów do Polski, w tym wielu surowców i towarów rynkowych, godząc się na narastanie naszego zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Szczególną rolę w całokształcie współpracy z krajami socjalistycznymi odgrywa ZSRR. Na współpracę z tym krajem przypada ponad 30% obrotów polskiego handlu zagranicznego i ponad 60% wymiany handlowej z krajami socjalistycznymi. 80% dostaw eksportowych towarów przetworzonych, 70% importu paliw, surowców i materiałów. W tej ostatniej grupie mieszczą się bardzo ważne dostawy ropy i produktów naftowych, rudy żelaza, antracytu, rudy manganu i chromu oraz innych surowców, które alternatywnie można byłoby nabyć na Zachodzie tylko za gotówkę.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Gdybyśmy oboleli importować ropę i produkty naftowe z Zachodu według aktualnego poziomu cen, dla sfinansowania tych zakupów musielibyśmy sprzedać ponad 50 mln ton węgla kamiennego, podczas gdy tegoroczny plan eksportu wynosi 33 mln ton, w tym 16 mln ton do krajów socjalistycznych. Proporcje cenowe układają się zresztą różnie. Na początku lat 80. ceny ropy w obrotach między krajami RWPG kształtowały się poniżej cen światowych. Wówczas trzeba byłoby wyeksportować alternatywnie ponad 80 mln ton węgla kamiennego. Dziś relacje zbliżają się bardziej do cen światowych, a ceny ropy są nieco wyższe od cen bieżących na rynku światowym.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Na ZSRR przypada ok. 90% naszego ogólnego zadłużenia rublowego, które wynosi 6,5 mld RT, co odpowiada 950 mld zł.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Wspomniane korzyści ze współpracy z krajami socjalistycznymi, zwłaszcza w ostatnich latach, w okresie wykorzystywania naszej sytuacji gospodarczej przez kraje NATO dla wywarcia presji politycznej na Polskę wyznaczają, jako zasadniczą wytyczną strategii rozwojowej PRL, zadanie zacieśnienia szeroko pojętej współpracy gospodarczej, naukowo-technicznej i handlowej, przede wszystkim zaś umocnienia integracji w ramach RWPG, a w konsekwencji - roli Polski we wspólnocie socjalistycznej. Wyrazem tej strategii jest założone na bieżące 5-lecie blisko dwukrotnie wyższe tempo rozwoju wymiany handlowej z tą grupą krajów.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Zadania te realizować będziemy w zasadniczo odmiennych uwarunkowaniach. Poprzednia 5-latka charakteryzowała się na początku poważnym spadkiem eksportu i utratą wiarygodności u partnerów, przy kontynuowaniu przez kraje socjalistyczne, a zwłaszcza przez ZSRR, wysokiego poziomu dostaw towarów niezbędnych dla naszej gospodarki. W następnych latach mieliśmy proces systematycznej odbudowy i przyspieszenia dostaw eksportowych, jednak w stopniu niewystarczającym dla zrównoważenia obrotów płatniczych. Stąd narastanie naszego zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">W bieżącej 5-latoe zakładamy już w pełni partnerskie stosunki i bieżące bilansowanie obrotów płatniczych oraz stworzenie warunków do rozpoczęcia spłaty zadłużenia w następnym 5-leciu. Współpraca z krajami socjalistycznymi, przede wszystkim z ZSRR, powinna stać się podstawową dźwignią rozwoju, modernizacji i unowocześnienia wielu działów polskiej gospodarki. Ogromne znaczenie będą miały nadal dostawy importowe surowców i materiałów, których wielkość nie ulegnie jednak poważniejszemu zwiększeniu.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Dla realizacji zadań równoważenia obrotów bieżących niezbędny będzie ogromny wysiłek polskiego przemysłu, aparatu handlu zagranicznego i całej gospodarki, zwłaszcza eksportu towarów przetworzonych. Tempo wzrostu eksportu powinno być blisko dwukrotnie większe od dynamiki wzrostu importu, a w przypadku handlu z ZSRR blisko trzykrotnie wyższe. Należy pamiętać, że mówimy o eksporcie, który w 1986 r. osiągnął wartość blisko 1 bln zł.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Na powyższe proporcje wzajemnych dostaw wynikające z koordynacji planów i wieloletnich umów handlowych nakładają się przyjęte zobowiązania dotyczące udziału w budowie rurociągu gazowego Jamburg - zachodnia granica ZSRR, stwarzające od 1990 r. możliwość zakupu 46 mld m3 gazu ziemnego (spłata kredytu w ciągu 20 lat). Utrudnieniem będą stale zaostrzające się wymagania partnerów w zakresie nowoczesności i jakości. Proces ten już odczuwamy.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Elementem łagodzącym zobowiązania eksportowe jest uzgodniona pomoc kredytowa ZSRR w budowie i rekonstrukcji 11 zakładów polskich o dużym udziale wyrobów na eksport, a także spodziewane roczne korzyści z tytułu korekty cen rzędu 300- 400 mln RT.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Szansę na rozszerzenie i poprawę efektywności współpracy stwarza przyjęty w czerwcu 1984 r. program przyspieszenia procesów integracyjnych państw RWPG oraz nowych form współpracy. Chodzi o skuteczniejszą koordynację wybranych elementów polityki ekonomicznej i planów, z koncentracją działań na przyspieszeniu i wzmocnieniu powiązań kooperacyjnych i specjalizacyjnych, o współpracę inwestycyjną, nawiązywanie bezpośrednich kontaktów między jednostkami gospodarczymi, a także tworzenie wspólnych przedsiębiorstw i zespołów naukowo-badawczych.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Realizacja tych zamierzeń wymaga rozwiązywania wielu skomplikowanych problemów ekonomicznych i organizacyjno-prawnych, a także doskonalenia funkcjonowania RWPG i jej organów. W płaszczyźnie dwustronnej prace te są najbardziej zaawansowane w stosunkach z ZSRR. Przyjmowane rozwiązania mogą stać się wzorcem dla rozwiązań w stosunkach z innymi krajami, choć specyfika jest tu różna.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Na zakończenie - kilka zdań o zadaniach aparatu handlu zagranicznego. Przedstawione w informacji zadania biur radonów handlowych i delegatur w krajach socjalistycznych generalnie wykonywane są prawidłowo, choć kontrola stwierdza występowanie wielu odcinkowych nieprawidłowości. Najgorsze jest to. że placówki te koncentrują się na operacyjnych działaniach interwencyjnych, kosztem działalności komercyjnej. Wynika to z ogromnej liczby interwencji w sprawach importu. W przyszłości główny ciężar współpracy gospodarczej będzie musiał spoczywać bezpośrednio na przedsiębiorstwach produkcyjnych i instytutach naukowo-badawczych. Rola centrum, w tym MHZ i jego agend - obok tradycyjnych funkcji i zadań - polegać powinna na stwarzaniu warunków i ram ekonomiczno-organizacyjno-prawnych podejmowania inicjatyw przez przedsiębiorstwa, na wskazywaniu potencjalnych możliwości i korzyści z tej współpracy, a równocześnie na kontroli działania podmiotów zgodnego z interesami państwa i gospodarki jako całości.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">W tym kierunku w naszym ministerstwie wdrożono wiele prac, prowadzone są rozmowy i ustalenia z partnerami. Powstała komisja ds. atestacji obsady placówek zagranicznych, analizująca strukturę zatrudnienia w czterech placówkach. Generalny przegląd planuje się rozpocząć w listopadzie. Przygotowywane są nowe akty prawne dotyczące działania biur radców handlowych i delegatur, rozszerzenie ich uprawnień i obowiązków.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszŁodykowski">Odbyły się wizytacje poselskie biur radców handlowych w Budapeszcie i Belgradzie. Wyniki wizytacji zostaną dziś przedstawione.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszŁodykowski">Dyrektor Zespołu Handlu Zagranicznego, Służby Zagranicznej i Gospodarki Morskiej NIK Wacław Kosicki: NIK przeprowadziła kontrolę placówek handlowych w Czechosłowacji i NRD, w jej wyniku dokonana została ocena biur radców handlowych w Pradze i Berlinie, ze szczególnym uwzględnieniem wykonywania funkcji koordynacji i nadzoru nad działalnością polskiej sieci handlowej. Oceniono zwłaszcza działania dla poprawy efektywności wymiany handlowej, poziomu płaconych i uzyskiwanych cen dewizowych, opłacalności eksportu usług budowlano-montażowych, jakości polskich towarów, celowości i efektywności przyjazdów służbowych, a także gospodarności w wydatkowaniu środków dewizowych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszŁodykowski">Stopniowo, ale nadal nie w pełni skutecznie, przezwyciężane są trudności biur radców handlowych w wykonywaniu zobowiązań zawartych w międzypaństwowych protokołach handlowych. Wynika to ze słabości w koordynacji i nadzorze nad funkcjonowaniem ogniw polskiej sieci handlowej. Nadal nie jest sprawny system przepływu informacji z BRH do delegatur i z delegatur do BRH. Nie zawsze przekazywane są delegaturom wytyczne pod kątem potrzeb i możliwości rynku, dotyczące kooperacji i specjalizacji produkcji oraz zastępowania importu polskiego z krajów kapitalistycznych importem z krajów socjalistycznych. W rezultacie brak było widocznych efektów podejmowania dwustronnej współpracy przemysłu polskiego z przemysłem CSRS i NRD.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszŁodykowski">Niezadowalająco realizowane były priorytetowe zadania MHZ, dotyczące poprawy efektywności obrotów handlowych. Pobieżnie zajmowano się polityką cenową. Służby cenowe BRH w Pradze i Berlinie zaniedbywały zbierania informacji cenowych, w tym o cenach konkurencyjnych w stosunku do towarów będących przedmiotem obrotu zagranicznego CSRS i NRD. Nie dokonywano również analizy niekorzystnych dla strony polskiej sald transakcji wolnodewizowych realizowanych poza ustaleniami protokołów handlowych oraz możliwości zmniejszenia tych sald. Problematyce cenowej nie poświęcono również większej uwagi w okresowych sprawozdaniach placówek ekonomiczno-handlowych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#TadeuszŁodykowski">Kontrola wykazała niewystarczające działanie BRH dla zapewnienia korzystnej struktury eksportu budownictwa 1 usług do CSRS i NRD. Usługi budowlano-montażowe realizowane były w znacznej mierze według stawek godzinowych, a nie na podstawie opłacalnych umów o dzieło. Stwierdzono przy tym brak skuteczności eliminowania niekorzystnej konkurencji przedsiębiorstw polskich w eksporcie usług budowlano-montażowych do NRD. W CSRS natomiast tolerowano wysoce niekorzystną z punktu widzenia interesów polskich mieszaną formę eksportu budownictwa. Polega ona na dostarczaniu partnerowi czechosłowackiemu maszyn i urządzeń oraz stawianiu do jego dyspozycji polskich pracowników dla wykonywania robót budowlano-montażowych, których wartość ustalono na podstawie stawek godzinowych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#TadeuszŁodykowski">Nieodpowiednia jakość towarów wysyłanych za granicę stanowi istotne ograniczenie rozwoju efektywnego eksportu oraz niekorzystnie wpływa na wielkość uzysku dewizowego.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#TadeuszŁodykowski">Po statutowych zadań BRH należy zbieranie informacji o jakości naszych towarów i reklamacjach oraz informowanie o tym odpowiednich jednostek organizacyjnych w kraju. Informacje te powinny w sposób doraźny powodować usuwanie przyczyn produkowania wyrobów nieodpowiedniej jakości oraz zapobiegać wysyłaniu za granicę wyrobów niechlujnie wykonanych. Pracownicy BRH w rozmowach z kontrahentami zagranicznymi słyszą niejednokrotnie wiele gorzkich słów pod adresem naszych producentów, wiedzą jakie ulgi udzielają centrale handlu zagranicznego, ilu pracowników przyjeżdża, aby towar przywrócić do stanu używalności. Mimo to dość często przemilczają te fakty w imię „dobrej współpracy z przemysłem”.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#TadeuszŁodykowski">Działalność biura radców handlowych w przeciwdziałaniu powtarzającym się przypadkom wysyłania za granicę towarów nieodpowiedniej jakości, była niewystarczająca. Zaniedbywano zbieranie informacji nt. oceny polskich wyrobów eksportowanych do CSRS i NRD oraz opinii odbiorców o ich jakości. W rezultacie ze sprawozdań BRH można było wyciągnąć wnioski o lepszej jakości polskich towarów kierowanych na te rynki niż to miało miejsce w rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#TadeuszŁodykowski">Od wielu lat NIK zwraca uwagę na brak krytycznej oceny przez nasze placówki ekonomiczno-handlowe przyjazdów delegatów na konkretne rynki, stopnia ich przygotowania, uzyskiwanych efektów oraz wysyłania zbyt licznych ekip na zbyt długie okresy w stosunku do wyznaczonych zadań, zwłaszcza na imprezy targowe. To niekorzystne zjawisko występuje również w odniesieniu do BRH w Pradze i Berlinie. Tolerowano nieuzgadnianie przez jednostki handlu zagranicznego przyjazdów służbowych i nieprzesyłanie do BRH wielu sprawozdań s pobytu delegatów w kraju urzędowania placówki. Pozbawiało to BRH możliwości starowania wyjazdami służbowymi z punktu widzenia polityki państwa i potrzeb rynku.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#TadeuszŁodykowski">Jedną z przyczyn tego stanu jest - jak wykazała kontrola - przerzucenie na delegatury ocen zasadności i efektywności przyjazdów służbowych. Trudno jest się jednak spodziewać, aby dyrektor delegatury, wywodzący się z określonej centrali handlu zagranicznego, odważył się napisać do BRH, że niektóre przyjazdy jego współpracowników z centrali były zbędne, niecelowe. Tymczasem oceny te są bez uwag krytycznych przesyłane do BRH, z kolei stanowią podstawę do opracowania sprawozdania zbiorczego dostarczanego do MHZ. Dlatego też MHZ nie otrzymuje obiektywnej, rzetelnej oceny efektywności przyjazdów służbowych na określony rynek po kilka tysięcy osób rocznie.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#TadeuszŁodykowski">We wnioskach postulujemy więc wzmocnienie przez biura radców handlowych funkcji koordynacji i nadzoru nad działalnością polskich sieci handlowych oraz poprawy efektywności współpracy handlowej z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#TadeuszŁodykowski">Koreferat omawiający wyniki wizytacji poselskiej w BRH i delegaturach PHZ w Budapeszcie przedstawił poseł Zdzisław Skakuj (bezp.): Zespół przeprowadził rozmowy z kierownictwem i aktywem BRH oraz kierownikami delegatur Unitra, Polservice, Torimex, Orbis, PKP/PKS, PŻM/PLO. Zespół złożył wizytę w parlamencie w WRL, gdzie odbyły się rozmowy z grupą posłów pod przewodnictwem sekretarza (przewodniczącego) komisji parlamentarnej handlu dr Koroly Hellener (prezesa Węgierskiej Izby Handlu) oraz w Ministerstwie Handlu Zagranicznego, gdzie przeprowadzono rozmowę z wiceministrem Janosem Ambrusem. Zespół wizytował zakłady Ganz-Mavag w Budapeszcie, gdzie pracują polscy specjaliści zatrudnieni na stanowiskach robotniczych, delegowani tam przez Polservice. Bieżący stan stosunków polsko-węgierskich oraz ich perspektywy przedstawił zespołowi posłów ambasador PRL w Budapeszcie.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#TadeuszŁodykowski">Informacje, uzyskane przez zespół poselski z bezpośrednich rozmów i obserwacji, potwierdzają punkt widzenia przedstawiony w referacie MHZ zarówno w części odnoszącej się do współpracy polsko-węgierskiej, jak i działalności BRH i polskich przedstawicielstw ekonomicznych na Węgrzech.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#TadeuszŁodykowski">Rynek węgierski jest stosunkowo niewielki (10,7 mln ludności), ale wymagający z uwagi na znaczny udział współpracy z zagranicą w kształtowaniu podstawowych wskaźników ekonomicznych. W 1985 r. wartość węgierskiego eksportu towarów i usług wynosiła 10,4 mld dol., a saldo ujemne 76 mld dol., podczas gdy dla Polski odpowiednie liczby wynosiły 12,2 mld dol., a saldo ujemne - 301 mln dol. Na koniec 1985 r. WRL dysponowała zasobami dewizowymi w wysokości ponad 3,1 mld dol. Ok. 50% węgierskiego eksportu kierowane jest do krajów II obszaru płatniczego. Istotną pozycję w eksporcie stanowi eksport usług turystycznych. W 1986 r. przebywało na Węgrzech ok. 15 mln turystów, w tym ok. 3 mln z Polski.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#TadeuszŁodykowski">Centrum kierujące polityką gospodarczą zdecydowało ostatnio o konieczności dalszego doskonalenia mechanizmów i bodźców kształtujących podstawy ekonomiczne podmiotów gospodarczych i ludności, głównie poprzez dynamiczną politykę kredytową, podatkową i cenową. Istotą tej polityki jest konsekwentne podnoszenie roli banków, które mają bardzo szerokie kompetencje. W polityce cenowej podstawowym kierunkiem jest ustalenie cen na takim poziomie, aby utrzymać równowagę rynkową i ograniczać wzrost popytu nieuzasadniony względami ekonomicznymi. Jak oświadczyli parlamentarzyści w rozmowie z naszym zespołem, podjęte działania wynikają z potrzeby zrobienia „po wielu małych krokach dużego kroku w reformie”.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#TadeuszŁodykowski">Węgrom udało się stworzyć dosyć skuteczny, akceptowany przez społeczeństwo, system kierowania działalności zespołów ludzkich i indywidualnych osób na tory społeczne użyteczne. Obserwuje się znaczną zgodność zaspokajania szeroko pojętych interesów społecznych, z ogólnym interesem społeczno-gospodarczym. Parlament węgierski, wybrany w 1985 r. aktywnie uczestniczy w kształtowaniu polityki gospodarczej oraz jej akceptacji przez wyborców.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#TadeuszŁodykowski">Uzyskiwanie sukcesów handlowych na takim rynku wymaga doskonalenia pracy BRH i przedstawicielstw PHZ głównie pod kątem skuteczności rozpoznawania potrzeb importowych i możliwości eksportowych Węgier oraz prezentacji naszych potrzeb i możliwości eksportowych do WRL. Wolumen obrotu osiągnięty w 1986 r. (1.178 mln rubli) jest poziomem optymalnym przy kontynuowaniu obecnych form współpracy, a planowany na lata 1986–1990 wzrost obrotu o 20% w stosunku do poprzedniego 5-lecia, jest zadaniem bardzo trudnym.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#TadeuszŁodykowski">Konieczne wydaje się nawiązanie bezpośrednich kontaktów między polskimi i węgierskimi podmiotami gospodarczymi, w celu doprowadzenia do konkretnych kontraktów wypełniających uzgodnienia traktatowe. Obecny stan tych kontraktów budzi niepokój głównie z uwagi na niepoddający się kontroli strumień delegatów z Polski (w 1986 r. 5.900 osób), często dublujących się, wykonujących zadania niezbyt konkretnie sprecyzowane lub niespójne z realnymi możliwościami partnerów. Godną uwagi jest tu inicjatywa BRH opracowania ankiety delegata, przystosowanej do przetwarzania komputerowego. Ankieta ma zawierać wiele pytań co do celu i skuteczności delegacji. „Ręczne” analizowanie działalności delegatów przez BRH nie jest możliwe i posłowie uważają, że wdrożenie wspomnianej ankiety byłoby skutecznym narzędziem sterowania działalnością delegatów i oceny jej skuteczności.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#TadeuszŁodykowski">Posłowie stwierdzili, że kierownicy delegatur PHZ są wyposażeni w pełne kompetencje dla wykonywania przez nich zadań (właściwe umocowanie prawne), jednakże wymogi rynku węgierskiego są tak wysokie, że posłowie uważają za konieczne zaktywizowanie delegatur, głównie w rozpoznawaniu rynku i prezentacji polskiej oferty towarowej. Dla zwiększenia skuteczności działania celowe byłoby dalsze zacieśnienie roboczej współpracy delegatur z BRH, a zwłaszcza - stosownie do potrzeb - pełne informowanie radcy handlowego o szybko zmieniających się warunkach, możliwościach i zagrożeniach. Poprawić należy prezentacje możliwości ofertowych niektórych PHZ. Np. w biurze delegatury „Unitra” nie ma ani jednego z obecnie oferowanych egzemplarzy sprzętu audio-wizualnego, a „Polservice” nie prezentuje materiałów informacyjnych o swojej działalności w świecie. Dobrze natomiast swoje możliwości pokazuje „Torimex” (kosmetyki, ulotki o ofercie).</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#TadeuszŁodykowski">Znacząca we współpracy polsko-węgierskiej jest współpraca w przemyśle motoryzacyjnym. Uważamy za konieczne zwiększenie efektywności tej współpracy, tak aby nie tylko polskie Jelcze były budowane w oparciu o podstawowe dostawy z WRL, ale aby produkcja autobusów Ikarus na Węgrzech była w większym stopniu uzależniana od dostaw polskich. Chodzi o dalsze rozbudowanie więzów kooperacyjnych i zrównoważone uzależnienie się od wzajemnych dostaw. W tej chwili zależność nasza jest bardzo duża i może być wykorzystywana jako element przetargowy w negocjacjach. Korzystne dla obu stron byłoby kontynuowanie współpracy w produkcji samochodów osobowych (zgodnie z tradycją Fiata 126-p) poprzez włączenie przemysłu węgierskiego w restrukturyzację produkcji FSM i FSO. Dostawy węgierskie byłyby równoważone dostawą gotowych samochodów do WRL.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#TadeuszŁodykowski">Za istotną uważamy także współpracę w przemyśle elektronicznym opartą o dostawy „Polkoloru” i rozszerzoną na inne wyroby, np. technikę wideo czy systemy komputerowe.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#TadeuszŁodykowski">Za ważny problem trzeba uznać nierozpracowaną współpracę na rynkach trzecich, zwłaszcza II obszaru płatniczego. Istniejące tu możliwości wynikają z komplementarności przemysłów PRL i WRL oraz z dużej zależności gospodarki WRL od współpracy z zagranicą. Istotne jest poszukiwanie form współpracy gwarantujących uzyskiwanie korzystnych efektów ekonomicznych. Brak propozycji zarówno ze strony węgierskiej, jak i polskiej, wynika głównie z niedostatecznego rozeznania problematyki.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#TadeuszŁodykowski">Za istotną należy uznać możliwość wzbogacenia rynku konsumentów indywidualnych w Polsce importem z Węgier równoważonym eksportem z Polski do WRL. Konieczne jednak wydaje się przejście do bardziej skutecznej oferty polskiej na Węgrzech. Celowi temu mogłyby służyć - co przewiduje BRH - takie kroki, jak np. szersze uczestnictwo eksporterów z PRL w regionalnych giełdach towarowych i szersza wymiana handlowa bezpośrednio między jednostkami handlowymi obu krajów.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#TadeuszŁodykowski">Eksport usług do Węgier przez „Polservice” (ok. 9.500 specjalistów na stanowiskach robotniczych i innych) realizowany w ramach 70–90 kontraktów osiągnął w 1986 r. wartość 105 mln rubli wobec zapisu w protokołach 83 mln rubli. Został więc przekroczony. Uzyskano ponadto ok. 50 mln rubli za usługi zaliczone do obrotu towarowego. Eksport ten jest opłacalny (uzysk dewizowy za 1986 r. wynosił 58,3%) i powinien być realizowany. Istnieją jednak poważne zagrożenia, głównie z racji silnego nacisku przedsiębiorstw węgierskich na obniżkę kosztów. Za celowe należy uznać oferowanie naszych usług komplementarnych łącznie z dostawami części i urządzeń montowanych na Węgrzech.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#TadeuszŁodykowski">Niedostatecznie rozpoznane i wykorzystane są możliwości importu z Węgier środków ochrony roślin, których asortyment i jakość - zdaniem wiceministra J. Ambrusa - nie ustępują ofercie z II obszaru płatniczego. Według naszego rozeznania przyczyną niskiego poziomu importu z Węgier jest brak atestów odpowiednich polskich instytucji na wiele wyrobów, co uniemożliwia import wtedy, kiedy jest on potrzebny. Atestacje takie robi się bowiem dopiero wtedy, gdy zachodzi pilna potrzeba importu. Czas ich trwania jest tak długi, że kiedy atestacja jest gotowa, na import jest już za późno.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#TadeuszŁodykowski">Oddzielnym zagadnieniem jest brak równowagi w wymianie turystycznej. W 1986 r. z Polski na Węgry wyjechało ok. 3 mln turystów, w tym 340 tys. w ruchu zorganizowanym wobec 430 tys. turystów z Węgier do Polski, w tym 20 tys. w ruchu zorganizowanym. Węgrzy uważają, że liczbę polskich turystów należy ograniczyć do 2 mln osób. Na czeki i gotówkę dla polskich turystów przeznaczyliśmy w 1986 r. 67 mln rubli. Ruch turystyczny ma cechy głównie turystyki połączonej z handlem. Blokuje on także kompletnie ruch pociągami, tak że personel polski zatrudniony na Węgrzech przez Polservice nie ma możliwości uzyskania miejscówek w okresach świąt i w okresie urlopowym. Trudności komunikacyjne pogłębia spekulacja miejscówkami (ok. 3 tys. zł za miejscówkę), co wymaga według nas pilnych i radykalnych kroków ze strony ministra komunikacji w porozumieniu z Polservicem. Trzeba umożliwić Polakom podróżującym służbowo nabywanie miejscówek w terminach wynikających z potrzeb wyjazdowych. Ograniczenie swobodnego ruchu turystycznego wydaje się konieczne, aczkolwiek Węgry były i są jedynym krajem socjalistycznym, do którego możemy jeździć bez zaproszeń. Ograniczenie to powinno być dokonane przez limitowanie środków zakupywanych przez turystów w NBP i równoważenie przez bardziej skuteczną akwizycję turystów węgierskich przez ORBIS. Celowym wydaje się ponadto przedłożenie stronie węgierskiej propozycji udziału w budowie przez nasze stocznie pełnomorskich statków wycieczkowych, które mogłyby być eksploatowane przez wspólne przedsiębiorstwo turystyczne na zasadach obopólnych korzyści.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#TadeuszŁodykowski">W tranzycie towarów węgierskich przez Polskę rysują się dwa kierunki działania: rozwój dobrze już działającego przewozu kontenerowego (PLO) i rozbudowa bazy przeładunków masowych w Świnoujściu z udziałem kapitału węgierskiego. Zbadania i usprawnienia wymaga kontrola masy ładunków przewożonych pojazdami drogowymi przez obszar PRL i WRL. Z tego tytułu płacimy Węgrom znaczne kary na skutek przekroczenia obciążenia „na jedną oś” (w 1986 r. - 2,8 mln forintów). Nie mamy natomiast możliwości ważenia pojazdów wjeżdżających na obszar Polski, gdyż na naszej granicy nie ma wag. Powoduje to generalne przekroczenie dopuszczalnych obciążeń i szybkie niszczenie naszych dróg. Uważamy za celowe:</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#TadeuszŁodykowski">- umocnienie roli biura radcy handlowego w kierowaniu działalnością przedstawicielstw handlowych i delegatów, - rozwijanie współpracy przemysłów motoryzacyjnego i elektronicznego poprzez wzajemne, równoważne uzależnianie się w produkcji wyrobu finalnego, - rozwijanie wymiany towarów na zaopatrzenie ludności, - kontynuowanie eksportu usług, - ograniczenie środków na turystykę indywidualną i rozwijanie turystyki zorganizowanej, nakierowanej również na przyciągnięcie Węgrów do Polski, - poszukiwanie form współpracy na rynkach trzecich, - stwarzanie warunków dla wzrostu tranzytu towarowego WRL przez Polskę, - wykorzystanie oferty węgierskiej w dostawach środków ochrony roślin.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#TadeuszŁodykowski">Sprawozdanie z poselskiej wizytacji biura radcy handlowego PRL w Belgradzie złożył poseł Ryszard Szunke (ZSL): Delegacja - oprócz zaznajomienia się z pracą BRH oraz delegatur central handlu zagranicznego w Belgradzie - przeprowadziła rozmowy z przewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych Związkowej Rady Wykonawczej SFRJ Radoje Konticiem, wiceministrem handlu zagranicznego Djordie Mihajloviciem i innymi osobistościami oraz odbyła spotkania w „Generalexporoie” i „Centrokopie”.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#TadeuszŁodykowski">Przed omówieniem właściwego tematu sprawozdania, poseł R. Szunke poinformował obszernie o aktualnej sytuacji społeczno-politycznej i gospodarczej SFRJ. Kraj znajduje się w okresie stabilizacji polityki ekonomicznej. Do osiągnięć 1986 r. należy wzrost produktu społecznego o 3,7% w porównaniu do roku poprzedniego. Wzrosły m.in. dochody z turystyki. Zahamowania tendencji spadkowej gospodarki Jugosławii i osiągnięcie pewnego wzrostu, reprogramowanie części zadłużenia, pozwoliło SFRJ na wywiązanie się ze wszystkich zobowiązań wobec wierzycieli w spłacie przypadających na 1986 r. rat kapitałowych i odsetek w łącznej wysokości ok. 4 mld dolarów. Zadłużenie Jugosławii wynosi ponad 20 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#TadeuszŁodykowski">Do negatywów należy najwyższa w Europie inflacja oraz wzrost konsumpcji indywidualnej i zbiorowej, nieuzasadniony wzrostem produkcyjności. W 1987 r. utrzymują się w gospodarce SFRJ pozytywne tendencje. Eksport na rynki dewizowe ma wzrosnąć o ok. 5%, przy jednoczesnym spadku importu o ok. 12%.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#TadeuszŁodykowski">Polsko-jugosłowiańskie obroty handlowe w latach 1981–1985 osiągnęły wartość 3,1 mld dol. Na bieżące 5-lecie założono dalszy wzrost do ok. 5 mld dol. W umowie wieloletniej udział maszyn i urządzeń stanowi ok. 42%, a surowców i materiałów ok. 43%. W 1986 r. wzajemne obroty osiągnęły 785 mln dolarów i były niższe od przewidywanych, głównie wskutek wprowadzenia nowych przepisów regulujących współpracę gospodarczą SFRJ z zagranicą. Na 1987 r. w protokole handlowym założono wymianę w wysokości 950 mln dol. Obniżenie stawki odpisów na ROD zmniejszyło zainteresowanie polskich eksporterów dostawami do Jugosławii na rzecz innych krajów II obszaru płatniczego.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#TadeuszŁodykowski">Stronę jugosłowiańską poważnie niepokoi znaczny spadek wymiany clearingowej, niezrealizowanie planowanych obrotów, niepomyślne tendencje we współpracy gospodarczej z Polską. W I kwartale br. obroty wyniosły zaledwie 80 mln dol., podczas gdy przed rokiem - 115 mln dol. Przedstawiciele rządu SFRJ wyrażali obawę, iż jeżeli strona polska nie zastosuje bardziej efektywnych, a zarazem elastycznych środków służących dwustronnej wymianie, nie można wykluczyć drastycznego spadku obrotów.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#TadeuszŁodykowski">BRH w Belgradzie ma 13 etatów, w tym 10 etatów merytorycznych. 18 delegatur przedsiębiorstw handlu zagranicznego stanowi branżowe wydziały BRH. Ponadto działa 15 agentów miejscowych, przez których przechodzi 12% naszego eksportu. Koszty utrzymania BRH wynoszą 200 tys. dol., zaś delegatur 660 tys. dol.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#TadeuszŁodykowski">Główne kierunki pracy BRH i delegatur to: nadzór nad kontraktacją, kontrola realizacji i działania interwencyjne, inicjowanie uzgodnień towarowych (zadłużenie SFRJ w stosunku do PRL wynosi 300 mln dol.), inspirowanie umów kooperacyjnych i specjalizacyjnych, analizy ekonomiczne dotyczące cen i spraw jakości, obsługa komisji PRL - SFRJ oraz nadzór i analiza celowości delegacji przyjeżdżających z kraju.</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#TadeuszŁodykowski">Podstawowe znaczenie ma rozwijanie działalności handlowej. Importujemy z Jugosławii autobusy, środki farmaceutyczne, aluminium, wyroby hutnicze, wino, tytoń, sprzęt poligraficzny, sprzęt medyczny. Eksportujemy maszyny budowlane, samoloty, węgiel, siarkę, artykuły spożywcze.</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#TadeuszŁodykowski">Ceny płacone i uzyskiwane przez Polskę na rynku jugosłowiańskim są przedmiotem stałej uwagi BRH. Opracowywane są materiały analityczne zestawiające zmiany cen w obrotach z Jugosławią. Analizy mają duży zakres asortymentowy i są prowadzone w okresach rocznych. Wylicza się wskaźniki „terms of trade” w poszczególnych grupach towarowych oraz dla całości wymiany handlowej. Omawiane są główne czynniki wpływające na zmiany cen towarów w poszczególnych okresach. Wyniki analiz są umieszczane w rocznych sprawozdaniach z działalności placówki BRH.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#TadeuszŁodykowski">Stałym zadaniem BRH jest podawanie informacji cenowej dotyczącej tlenku glinu i koni rzeźnych. Informacje te są przesyłane do Polski co kwartał. Oprócz tego, dwa razy do roku, zestawia się ceny detaliczne wybranych towarów, przekazując je do Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#TadeuszŁodykowski">Bardzo trudne jest porównywanie naszych cen z cenami konkurencji. Wynika to z braku informacji (tajemnica handlowa) oraz z braku oficjalnych jugosłowiańskich publikacji na temat cen. Placówka BRH, opierając się na jugosłowiańskim roczniku statystycznym handlu zagranicznego, sporządza zestawienie cen głównych towarów będących przedmiotem naszego eksportu do Jugosławii. Jest to materiał ogólny, ale umożliwia ustalenie pozycji towarowych, których ceny odbiegają w dół od ceny średniej. Stanowi to podstawą do dalszych analiz i badań. Placówka BRH zbiera i przekazuje zainteresowanym przedsiębiorstwom handlu zagranicznego pożądane informacje cenowe. Dużą część badań cen załatwiają delegatury, każda w swojej branży towarowej. Zbierają one informacje o cenach towarów konkurencyjnych, cenach fabrycznych towarów zaopatrzeniowych oraz o elementach cenotwórczych, jak np. cła, podatki i inne obciążenia fiskalne.</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#TadeuszŁodykowski">Ważną rolą spełniają porównania i analizy cen towarów eksportowanych i importowanych w ramach danej transakcji, dokonywane na tle poziomu cen rynku światowego. Analizy takie są dokonywane przez negocjatorów umów, którzy korzystają z pomocy delegatur. Placówki BRH organizują narady służb handlowych poświęcone tematyce cenowej, na których przedstawiciele poszczególnych delegatur wymieniają informacje i doświadczenia na temat cen na rynku jugosłowiańskim.</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#TadeuszŁodykowski">Analiza wyników eksportu podstawowych naszych towarów w 1985 r. wykazała, że na 26 najważniejszych towarów i grup towarowych, stanowiących 57% całego naszego eksportu do Jugosławii, aż w 14 przypadkach ceny uzyskiwane przez polskich dostawców były niższe od przeciętnych cen płaconych przez Jugosławię innym kontrahentom. Tylko w 11 przypadkach, co stanowi 42% eksportu, ceny uzyskiwane przez nas były wyższe od przeciętnych cen płaconych przez Jugosłowian naszym konkurentom. Na 22 towary będące przedmiotem jugosłowiańskiego importu z Polski, w 13 przypadkach uzyskiwaliśmy ceny niższe, a tylko w 9 przypadkach wyższe od przeciętnych cen, płaconych przez Jugosłowian dostawcom z krajów kapitalistycznych.</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#TadeuszŁodykowski">Nieco lepszą pozycję mamy na tle krajów RWPG. Na 23 rodzaje towarów objętych analizą, aż w 13 przypadkach ceny polskich wyrobów były wyższe, a tylko w 10 przypadkach niższe od cen, uzyskiwanych przez głównych dostawców z krajów RWPG.</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#TadeuszŁodykowski">Należy zwrócić uwagę, że Polska jest podstawowym dostawcą niektórych towarów na rynek jugosłowiański. Na 26 pozycji będących przedmiotem analizy w 10 przypadkach Polska dostarczyła ponad połowę towarów, zaimportowanych przez Jugosłowian w tych grupach branżowych. Jesteśmy praktycznie wyłącznym dostawcą takich towarów, jak: pręty miedziane, rzepak, olej rzepakowy, miedź rafinowana i jej stopy itd.</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#TadeuszŁodykowski">Kilka słów trzeba poświęcić ocenie jakości towarów eksportowanych do Jugosławii. Jakość nie stanowi większego problemu. W r.ub. tylko w 8 przedsiębiorstwach handlu zagranicznego odbiorcy zgłosili 22 reklamacje o łącznej wartości 1327 tys. dol. Z powyższych reklamacji uznaliśmy 20 przypadków, o wartości ok. 927 tys. dol. W toku rozpatrywania są dwie reklamacje związane z rurociągiem pary przegrzanej wtórnej, na kwotę 400 tys. dol. Stosunek wartości reklamacji do wartości całego eksportu wyniósł w ub.r. 0,25%, a liczba delegacji w sprawach reklamacyjnych liczona „osobo-dniami” wyniosła 70. Stosunek reklamacyjnych „osobo-dni” do wszystkich „osobo-dni” wyjazdowych, wyniósł 0,4%.</u>
<u xml:id="u-2.44" who="#TadeuszŁodykowski">Mimo takiego stanu placówka BRH analizuje na bieżąco występujące reklamacje, a wynikające stąd wnioski wykorzystuje się w kontaktach z dostawcami oraz przedstawia się na naradach w delegaturach. Ostatnio, problem jakości omówiony był na specjalnej naradzie z udziałem ambasadora PRL.</u>
<u xml:id="u-2.45" who="#TadeuszŁodykowski">Istotnym czynnikiem utrzymania wysokiego poziomu jakości eksportowanych towarów jest sprawność obsługi serwisowej. Własną obsługę serwisową zapewniły takie przedsiębiorstwa, jak „Polmot”, „Pezetel”, „Bumar”, „Metalexport” i „Centrozap”. Zatrudniają one łącznie 10 specjalistów. Służba serwisowa - poza rozpatrywaniem reklamacji i decydowaniem o wydaniu droższych części ze składów konsygnacyjnych - przeciwdziała przerzucaniu winy na dostawcę oraz prowadzi pewną część działalności akwizycyjnej. Służba ta opracowuje w nakładach specyfikacje potrzebnych części zamiennych, którym upłynął już termin gwarancji, jak również - w niektórych przypadkach - świadczy odpłatne usługi serwisowe. Placówka BRH poświęca sporo uwagi działalności serwisowej doceniając jej rolę w utrzymaniu jakości towarów, jak również popierając jej działalność promocyjną.</u>
<u xml:id="u-2.46" who="#TadeuszŁodykowski">Sporo uwagi podczas naszej wizytacji poświęciliśmy analizie i ocenie wyjazdów służbowych do Jugosławii. Dokonując oceny liczby i efektywności działania polskich delegacji handlowych i przemysłowych, należy brać pod uwagę specyfiką jugosłowiańską. Chodzi o charakter rynku, systemowe rozwiązania gospodarcze oraz uwarunkowania organizacyjno-prawne w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-2.47" who="#TadeuszŁodykowski">W Jugosławii w 1985 r. aż 1263 przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe posiadały uprawnienia do prowadzenia działalności w zakresie handlu zagranicznego. Planuje się ograniczenie liczby tych przedsiębiorstw, ale jak dotąd nie zostało to osiągnięte. Tak duże rozdrobnienie sieci handlowej w Jugosławii zmusza nas do odpowiedniego wzmocnienia służb handlowych działających na tym rynku. Rozdrobnienie sprzyja też częstym, bezpośrednim kontaktom delegacji handlowych oraz przemysłowo-produkcyjnych. Jest to podyktowane ścisłym powiązaniem problematyki technicznej z problematyką handlową oraz stosunkowo szerokim zakresem współpracy kooperacyjnej i bezpośredniej współpracy przedsiębiorstw polskich i jugosłowiańskich. Ponad 60% dostaw wyrobów przemysłu maszynowego na rynek jugosłowiański wynika z 48 umów o współpracy. Ustalania protokołów handlowych mają jedynie charakter fakultatywny i wobec dużej samodzielności jugosłowiańskich jednostek gospodarczych, każda transakcja musi być uzgodniona z bezpośrednim odbiorcą lub dostawcą. Przy zawieraniu kontraktów trzeba brać pod uwagę problem wzajemnej kompensacji obrotów handlowych.</u>
<u xml:id="u-2.48" who="#TadeuszŁodykowski">Czynnikiem wydłużającym cykl realizacji umów handlowych są rozwiązania systemowe w jugosłowiańskim handlu zagranicznym. Chodzi tu o dużą odrębność i samodzielność gospodarczą 6 republik związkowych i 2 obwodów autonomicznych, jak też o zasady regulacji dewizowych i bankowych. Wszystko to wydłuża cykl realizacji kontraktów handlowych, kooperacyjnych, specjalistycznych i kompensacyjnych oraz - co wymaga szczególnego podkreślenia - wydłuża cykl prac przygotowawczych i negocjacyjnych służących zawarciu umów z partnerami jugosłowiańskimi. Delegacje polskie przyjeżdżające do Jugosławii, uzgadniają w placówce BRH lub też w delegaturach cele, programy i terminy pobytów.</u>
<u xml:id="u-2.49" who="#TadeuszŁodykowski">W rozmowach negocjacyjnych w Jugosławii zawsze uczestniczą pracownicy pionu handlowego, a po zakończeniu pobytu delegacji wymaga się od osób delegowanych sprawozdań z wyników rozmów i przyjętych ustaleń.</u>
<u xml:id="u-2.50" who="#TadeuszŁodykowski">Ogólna liczba delegatów naszych przedsiębiorstw w 1985 r. wyniosła 1965 osób, w tym 872 pracowników handlu zagranicznego. Ogółem stanowi to 19 031 tzw. „osobo-dni” i ogółem, w tym „osobo-dni” pracowników handlu zagranicznego - 6773. W roku 1986 liczba przyjeżdżających delegatów wzrosła do 2082, w tym 963 pracowników handlu zagranicznego. Ogólna liczba „osobo-dni wyniosła 16 246, w tym „osobo-dni” pracowników handlu zagranicznego 7700. Można stwierdzić, że przyjazdy przedstawicieli handlu i przemysłu kształtowały się w okresie 1985–1986 na poziomie uzasadnionym. Nieznacznie zmalała liczba „osobo-dni”, a nieznaczną przewagę ilościową zanotowano w grupie delegacji o charakterze przemysłowo produkcyjnym. Jest to naturalne i uzasadnione rozwijaną obecnie działalnością kooperacyjną.</u>
<u xml:id="u-2.51" who="#TadeuszŁodykowski">Biorąc pod uwagę konieczność wieloszczeblowych uzgodnień wszelkich problemów handlowych i produkcyjnych w warunkach jugosłowiańskich, liczba przyjeżdżających delegacji oraz ich liczebność odpowiada w zasadzie potrzebom rynku. Każdą decyzję uzgodnić trzeba z izbami gospodarczymi odpowiednich republik, z izbami przemysłowo-handlowymi, z władzami gospodarczymi, np. resortami, zrzeszeniami, bankami itp. Ocenia się, że współpraca może być rozwijana jeszcze intensywniej niż dotychczas. Placówka BRH postuluje, aby w niektórych branżach, np. obrabiarki, przemysł okrętowy i energetyczny, w skład delegacji polskich wchodzili także dyrektorzy zakładów przemysłowych i dyrektorzy naczelni central handlowych.</u>
<u xml:id="u-2.52" who="#TadeuszŁodykowski">Przechodzę obecnie do oceny działalności delegatur handlowych w Jugosławii. Naszą wizytacją objęto 3 delegatury: „Pol-Mot”, „Textilimpex”, „Elektrim”. Obroty handlowe delegatury „Pol-Mot” w latach 1969–1970 wynosiły ponad 1 mln dolarów, zaś obecnie wynoszą 60–70 mln dolarów. Delegatura zatrudnia 3 pracowników i próbowała nawiązać kontakty z takimi producentami jugosłowiańskimi jak: Industrie Motornih Vizila Nowe Westo, Tvornia Automobile Sarajevo, Cimos - Koper. Podjęto próby dokonania importu niektórych marek samochodów. Proponowano przeznaczenie tych pojazdów do eksportu wewnętrznego w naszym kraju. Rozmowy nie dały rezultatu. Na przeszkodzie stoją relatywnie wysokie ceny zakupu, niechęć do otwierania składów konsygnacyjnych w naszym kraju. Zawarciu porozumienia przeszkadza również niepełna samodzielność tych firm w dokonywaniu uzgodnień z „Pol-Mot”. Muszą się one wcześniej konsultować z kooperantami zagranicznymi.</u>
<u xml:id="u-2.53" who="#TadeuszŁodykowski">Długą i bogatą tradycję ma kooperacja przemysłowo-handlowa „Pol-Mot” z zakładami Crvena Zastava - ZCZ. W drugiej połowie lat 60. podpisaliśmy z tą firmą umowę o charakterze pionierskim w stosunkach polsko-jugosłowiańskich. Dobre doświadczenia w realizacji tej umowy dały początek wielu innym związkom kooperacyjnym w różnych dziedzinach przemysłu. Wyeliminowanie z wzajemnej wymiany towarowej samochodów FSO i ZCZ oraz trudności początku lat 80. spowodowały gwałtowny spadek wzajemnej wymiany handlowej. O ile w latach 1979–1980 obroty handlowe wynosiły ok. 100 mln dolarów, to w latach 1985–1986 spadły do ok. 20 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-2.54" who="#TadeuszŁodykowski">Począwszy od br. możemy spodziewać się ponownego ożywienia i poszerzenia kooperacji motoryzacyjnej z Jugosławią. Fabryka Samochodów Małolitrażowych opowiedziała się za powiększeniem zakupów zespołów i części w Jugosławii. W zamian będziemy dostarczali kontrahentom samochody „Fiat 126p”.</u>
<u xml:id="u-2.55" who="#TadeuszŁodykowski">Utrzymuje się kooperacja w wymianie zespołów i części motoryzacyjnych między ZCZ i FSO. Wartość wymiany w tej grupie wyrobów kształtuje się na poziomie 30 mln dol. Program uruchamiania produkcji nowych modeli samochodów „103 i 104” oraz przygotowywany program uruchomienia nowego samochodu w warszawskiej FSO, wszystko to stwarza nowe szanse rozwoju współpracy między polskim i jugosłowiańskim przemysłem motoryzacyjnym.</u>
<u xml:id="u-2.56" who="#TadeuszŁodykowski">Jugosławia jest dużym producentem szerokiej gamy pojazdów użytkowych, samochodów ciężarowych, dostawczych, autobusów, pojazdów specjalnych, przyczep i naczep. „Pol-Mot” współpracuje ze zrzeszeniem producentów samochodów ciężarowych i autobusów FAP-FAMOS Belgrad. W Polsce kursuje aktualnie ponad 3500 autobusów SAMOS, a niektóre z nich mają na swym koncie ponad 1 mln km bez generalnego remontu. Firma jugosłowiańska posiada skład konsygnacyjny części zamiennych w Kielcach. Niedawno została zawarta między FAP-FAMOS a „Pol-Mot” 5-letnia umowa kooperacyjna przewidująca wymianę handlową rzędu 15 mln dol. w latach 1986–1990. Przedmiotem eksportu są m.in. zespoły motoryzacyjne produkcji jugosłowiańskiej oraz produkowane w takich zakładach polskich jak: Jelczańskie Zakłady Samochodowe, Sanocka Fabryka Autobusów, Fabryka Autobusów Krosno itp.</u>
<u xml:id="u-2.57" who="#TadeuszŁodykowski">„Pol-Mot” rozwija szeroką współpracę z firmą TAM. Dzieje się to w ramach wieloletniej umowy kooperacyjnej oraz w drodze importu autobusów w zamian za inne wyroby produkcji polskiej. Dotychczas sprowadzono do Polski ponad 1000 autobusów TAM. W ostatnich latach autobusy takie stanowią przedmiot bezpośredniego importu przedsiębiorstwa „Orbis”.</u>
<u xml:id="u-2.58" who="#TadeuszŁodykowski">„Pol-Mot” utrzymuje szerokie stosunki handlowe z Fabryką Autobusów „Ikarus” w Belgradzie. Współpraca ta rozwija się w ramach wieloletnich umów kooperacyjnych. Firma „Ikarus” dostarcza autobusy przegubowe, wyposażone w polskie zespoły napędowe. Aktualnie prowadzi się uzgodnienia zmierzające do zwiększenia udziału zespołów i części produkcji polskiej w tych autobusach. Rozmowy dotyczą przednich osi, tylnych mostów, amortyzatorów, szyb, wiązek przewodów itp. Dostawy autobusów w imporcie są bilansowane dostawami naszych samochodów Jelcz do Jugosławii oraz dostawami innych wyrobów branży motoryzacyjnej, m.in. zespołami napędowymi, autoelektryką itp.</u>
<u xml:id="u-2.59" who="#TadeuszŁodykowski">Kooperacja z Jugosławią ma dalsze perspektywy rozwoju. O jej trwałości zadecyduje zacieśnianie więzi kooperacyjnych między Fabryką Autobusów „Ikarus” w Belgradzie a Jelczańskimi Zakładami Samochodowymi. Na rozwój kooperacji wpłynie też utrzymanie importu autobusów Ikarus dla różnych odbiorców polskich.</u>
<u xml:id="u-2.60" who="#TadeuszŁodykowski">Powinna być stale rozszerzana współpraca produkcyjna i eksportowa w zakresie produkcji naczep i cystern. Warunkiem rozwoju współpracy będzie znalezienie towarów produkcji polskiej bilansujących dostawy z Jugosławii.</u>
<u xml:id="u-2.61" who="#TadeuszŁodykowski">Duże możliwości współpracy istnieją w produkcji samochodów terenowych i specjalizowanych. W najbliższym czasie fabryka w Poznaniu uruchomi produkcję takich pojazdów o ładowności ok. 1 tony. Nawiązaniem współpracy w tej dziedzinie interesuje się zarówno firma TAM, jak też firma Zastava. Dla tych firm współpraca z nami byłaby uzupełnieniem modeli własnej konstrukcji i produkcji. Firma TAM przez kilka lat wyrażała gotowość współpracy z FSC Lublin przy uruchomieniu nowej produkcji samochodów dostawczych o ładowności 1,5–2,2 tony. Deklarowano przede wszystkim uruchomienie produkcji skrzyni biegów w zamian za dostawy podwozi oraz kabin do takich samochodów. Brak decyzji z naszej strony doprowadził do zakończenia rozmów.</u>
<u xml:id="u-2.62" who="#TadeuszŁodykowski">W sytuacji trudności dewizowych i zaopatrzeniowych kooperacja przemysłowa - rozwijana od wielu lat przez przemysły obu krajów - jest jedną z dróg łagodzenia trudnej sytuacji gospodarczej. Władze obu krajów stworzyły uproszczone procedury zawierania, rejestracji i realizacji kontraktów. Pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Niezbędna jest wzajemna likwidacja ceł lub wprowadzenie ulg celnych. Rozważyć należy wdrożenie różnych bodźców ekonomicznych stymulujących import kooperacyjny i kooperacyjną wymianę towarową. Zwracamy uwagę, że wieloletnia umowa handlowa między Polską a Jugosławią na obecną 5-latkę zakłada wielkość obrotu na poziomie 400 mln dol.</u>
<u xml:id="u-2.63" who="#TadeuszŁodykowski">Kolejną wizytowaną przez nas placówką była delegatura Textilimpexu. Reprezentuje ona równocześnie interesy Wifamy i Skórimpexu. Obroty roczne tej delegatury wynoszą 55 mln dolarów. Działa ona w 3 grupach tematycznych; zajmuje się wymianą surowców, m.in. importem włókien wiskozowych, akrylowych i różnych rodzajów przędzy. Oprócz tego przedmiotem uwagi delegatury jest obrót materiałami i tkaninami technicznymi, m.in. filcami wykładzinowymi, paskami klinowymi itp. Dopiero na 3 miejscu w obrotach delegatury plasują się towary rynkowe. Kupujemy w Jugosławii włóczkę wełnianą, grube artykuły dziewiarskie, konfekcję i odzież sportową. Nasz eksport do Jugosławii opiera się na tkaninach lnianych, bawełnianych, wełnianych. Największe problemy notujemy w branży przemysłu skórzanego. Ostatnia transakcja o wartości powyżej 3,5 mln dolarów nie doszła do skutku, ponieważ nie zdołaliśmy ustalić racjonalnej ceny.</u>
<u xml:id="u-2.64" who="#TadeuszŁodykowski">Trzecią kontrolowaną placówką w Belgradzie jest przedstawicielstwo PHZ Elektrim. Delegatura pracuje od 1983 r., kiedy to obroty wynosiły 20 mln dol., zaś obecnie sięgają 60–80 mln dol. Większość wymiany kabli elektrycznych odbywa się w ramach umów kooperacyjnych, gdzie udział Polski i Jugosławii kształtuje się stosunku 1:1. W br. obroty delegatury wyniosą 72 mln dol., w tym 37 mln dol. eksportu oraz 35 mln dol. importu.</u>
<u xml:id="u-2.65" who="#TadeuszŁodykowski">W latach 1964–1986 wyeksportowaliśmy wyposażenie do elektrowni na łączną wartość 240 mln dol. Obecnie realizujemy 2 kontrakty na łączną sumę 32 mln dol. Chodzi o dostawy kotłów i rurociągów oraz obudowę elektrowni Dymno. Warto zauważyć, że energetyka jugosłowiańska przeżywa kryzys i nasze obroty eksportowe zaczynają spadać.</u>
<u xml:id="u-2.66" who="#TadeuszŁodykowski">Perspektywy zwiększenia obrotów będą tylko wówczas, jeżeli w Jugosławii zostaną zapoczątkowane nowe inwestycje energetyczne. Możemy na to poważnie liczyć, ponieważ obecnie aż 40% mocy energetycznej kraju pochodzi z hydroelektrowni. Stopniowe obniżenie poziomu wód grozi unieruchomieniem systemu energetycznego.</u>
<u xml:id="u-2.67" who="#TadeuszŁodykowski">Warto zauważyć, że na terenie Obwodu Autonomicznego Kosowo znajdują się duże zasoby węgla brunatnego. Powstał zamiar wybudowania tam elektrowni o mocy 7x360 megawatów. Powinniśmy aktywnie włączyć się w negocjacje związane z tą inwestycją.</u>
<u xml:id="u-2.68" who="#TadeuszŁodykowski">Rozwój współpracy koordynowanej przez delegaturą Elektrimu jest uwarunkowany wieloma czynnikami. Zbyt szczupłe są zasoby środków dewizowych na realizację niezbędnego importu. Jugosławia preferuje handel kompensacyjny i zaciągnięte kredyty pragnie spłacać własnymi towarami. Trudna jest sytuacja na rynku kredytowym. Nie wytrzymujemy konkurencji, bo np. ZSRR oferuje tanie kredyty o długich terminach spłaty.</u>
<u xml:id="u-2.69" who="#TadeuszŁodykowski">Zespół nasz miał możność zwiedzenia kilku zakładów branży elektrotechnicznej. Widzieliśmy Fabrykę Kabli Novkabel w Nowym Sadzie. Ścisła współpraca tego zakładu ze stroną polską datuje się od podpisania w 1983 r. wieloletniej umowy o kooperacji i specjalizacji. Najważniejszymi grupami asortymentowymi wymiany towarowej są kable i przewody dla górnictwa i telekomunikacji. Obroty handlowe w kooperacji są bardzo wysokie. Zaczynają się jednak piętrzyć trudności. W 1986 r. obroty handlowe wyniosły 30 mln dol., wobec 44 mln dol. planowanych protokołem handlowym.</u>
<u xml:id="u-2.70" who="#TadeuszŁodykowski">Korzystna współpraca z fabryką w Nowym Sadzie pozwoliła na znaczne rozszerzenie współpracy z innymi zakładami tej branży. Podpisane zostały wieloletnie umowy kooperacyjno-specjalizacyjne. Na lata 1986–1990 zakłada się osiągnięcie wymiany handlowej na poziomie 250 mln dol.</u>
<u xml:id="u-2.71" who="#TadeuszŁodykowski">W trakcie pobytu w Nowym Sadzie zwiedziliśmy również Fabrykę Osłonek Białkowych Koteksprodukt. Zakład został wybudowany przy udziale strony polskiej. Nasz udział polegał na dostarczeniu dokumentacji, wyposażeniu technologicznym oraz nadzorze nad montażem i uruchomieniem fabryki. Umowa opiewała na 9,4 mln dol. Strona polska bardzo dobrze zrealizowała wszystkie swoje zobowiązania. Fabryka reguluje spłaty udzielonego kredytu dostawami osłonek białkowych do Polski. Zakład jest przykładem właściwego szkolenia załóg pracowniczych zatrudnionych przy produkcji osłonek białkowych. Przewiduje się współdziałanie ze stroną jugosłowiańską przy budowie takiej fabryki na rynkach trzecich. Wstępne uzgodnienia zostały już poczynione.</u>
<u xml:id="u-2.72" who="#TadeuszŁodykowski">Podsumowując wizytą należy stwierdzić, że przejściowe załamanie obrotów handlowych 1986 r. nie może stanowić podstaw do snucia pesymistycznych prognoz na przyszłość. Po usunięciu przyczyn zakłóceń w wymianie handlowej, można mieć nadzieją na realizacją obrotów handlowych na poziomie 1 mld dolarów rocznie.</u>
<u xml:id="u-2.73" who="#TadeuszŁodykowski">Specyfika handlu z Jugosławią musi polegać na ścisłym wiązaniu eksportu z importem. Nakłada to na placówki BRH duże zadania w koordynacji działalności handlu zagranicznego na tym rynku. Praca BRH w Belgradzie powinna być oceniona pozytywnie. Placówką cechuje duża aktywność i operatywność. Należy podkreślić terminowość w przygotowaniu i przekazywaniu do kraju odpowiednich materiałów, informacji i opracowań.</u>
<u xml:id="u-2.74" who="#TadeuszŁodykowski">Oceniając pracą placówki BRH można wysunąć kilka uwag i wniosków:</u>
<u xml:id="u-2.75" who="#TadeuszŁodykowski">1. Radca Handlowy PRL wraz z podległymi pracownikami oraz wizytowane delegatury dobrze realizują swe zadania. Biuro radcy handlowego zapewnia zgodność działać delegatur z ogólną polityką handlową na rynku jugosłowiańskim.</u>
<u xml:id="u-2.76" who="#TadeuszŁodykowski">2. Dobór pracowników BRH jest prawidłowy. Większość jest na placówce tego typu już po raz drugi.</u>
<u xml:id="u-2.77" who="#TadeuszŁodykowski">3. Należy odnotować dobrą współpracą BRH z ambasadą PRL, o czym świadczą chociażby cotygodniowe wspólne spotkania. Rozważenia wymaga kwestia ewentualnego wyposażenia delegatur w większe kompetencje. Rozważenia wymaga też problem grupowania delegatur, aby jeden wspólny przedstawiciel reprezentował kilka central (np. tzw. Centrale Zielone).</u>
<u xml:id="u-2.78" who="#TadeuszŁodykowski">Chciałem podziękować za organizacją naszej wizytacji. Przygotowany program umożliwił nam zapoznanie się z działalnością BRH i delegatur. W programie znalazło się wiele ciekawych spotkań z przedstawicielami władz SFRJ oraz z przedstawicielami dużych przedsiębiorstw handlu zagranicznego. Spotkania zostały wzorowo przygotowane i cechowała je rzeczowość oraz szczera i przyjazna atmosfera.</u>
<u xml:id="u-2.79" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławBejger">Mam trzy pytania do kierownictwa resortu. Wskazywano w materiałach resortowych na wzrost obrotów towarowych z ZSRR. Mówiono o nowych formach współpracy gospodarczej. Chciałbym dowiedzieć się czegoś konkretniejszego, na czym aktualnie koncentruje się współpraca? Chodzi mi zwłaszcza o problem kooperacji przemysłowej ze Związkiem Radzieckim. Wydaje mi się, że zakres tej kooperacji jest niewielki, zwłaszcza na tle ogólnych obrotów handlowych między naszymi krajami. Jak resort widzi możliwości rozwoju kooperacji? Czy będą temu sprzyjały niedawne ustalenia na szczeblu premierów obu państw?</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławBejger">Bardzo ważną sprawą w handlu zagranicznym z krajami socjalistycznymi jest możliwość bezpośredniej współpracy przemysłowo-handlowej przedsiębiorstw polskich i radzieckich. W materiale resortowym mówi się o tej sprawie bardzo ogólnie. Proszę o informacje, ile mamy przykładów bezpośredniej kooperacji między zakładami przemysłowymi, czy stworzono już wspólne przedsiębiorstwa i co się robi, by przyspieszyć ten proces?</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StanisławBejger">Cieszy nas wszystkich fakt, że eksport usług budowlanych rośnie. Na spotkaniach wyborczych spotykamy się jednak z krytyką opłacalności i efektywności tego eksportu. Krytyczne uwagi potwierdzają się w trakcie kontroli NIK. Na pewno na opłacalności eksportu budowlanego odciska swe piętno problem kursu walut. Wydaje mi się jednak, że zbyt często zwalamy nasze własne winy na problemy kursu walutowego. Proszę o dokonanie bliższej oceny efektywności eksportu budowlanego. Co resort robi, by poprawić niezadowalający stan rzeczy? Czy resort zamierza informować społeczeństwo o rzeczywistym stopniu opłacalności eksportu usług budowlanych?</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StanisławBejger">Chcę odnieść się do problemu zadłużenia. Na str. 5 materiału na dzisiejsze posiedzenie stwierdza się, że w 1986 r. osiągnięto dodatnie saldo handlu zagranicznego. Twierdzi się, że trend taki utrzyma się do końca br. Jaka jest rzeczywista sytuacja? Często słyszy się głosy, że zaczniemy się realnie oddłużać ok. 2000 r. Czy mamy szansę na wcześniejsze oddłużenie się, jeśli osiągamy dodatnie saldo handlu zagranicznego?</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#StanisławBejger">Chcą poruszyć problem importu surowcowego z ZSRR. Jest to bardzo ważne, bowiem bez gwarancji zaopatrzenia rozwój naszej gospodarki nie będzie modlitwy. Jakie są gwarancje przy surowcowych dostawach z ZSRR?</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#StanisławBejger">Dane statystyczne o obrotach handlu zagranicznego świadczą o tym, że znacznie lepiej radzimy sobie w obrotach z krajami socjalistycznymi, niż z krajami II obszaru płatniczego. Dzieje się tak pomimo dużych trudności. Czy nie można by szukać nowych form współpracy a KS, by zrekompensować ewentualne tendencje negatywne w handlu z II obszarem płatniczym?</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#StanisławBejger">Od pewnego czasu sygnalizuje się trudności w rozwijaniu sfery usług w handlu zagranicznym. Dotyczy to w szczególności tranzytu do Berlina Zachodniego przez terytorium NRD. Materiały resortowe wspominają o tym na str. 14. Chodzi zapewne o to, że NRD obciąża nas spłatami za tranzyt w twardej walucie, zgodnie z układem międzynarodowym. Jak resort zamierza temu przeciwdziałać?</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#StanisławBejger">Łączy się z tym spadek należności za tranzyt drogą lądową, dokonywany przez nasze terytorium z NRD do ZSRR i odwrotnie. W latach 80. gwałtownie spadły wpływy tranzytowe, ponieważ NRD utraciła zaufanie do naszej zdolności przewozowej. Można tylko ubolewać, że zjawisko to wystąpiło z naszej własnej winy. NRD staje się dla nas coraz trudniejszym partnerem handlowym. Dzieje się tak z powodu złej jakości i niewłaściwego składu asortymentowego naszej oferty towarowo-usługowej. Dynamika obrotów naszego handlu zagranicznego z NRD systematycznie spada. Zjawisko to wymaga przeciwdziałania. Jest to nasz tradycyjny partner handlowy, zaś w kraju istnieje duży popyt na towary z NRD. Proponuję, by resort zainicjował rozmowy dla kompleksowego uregulowania przeszkód w wymianie towarowej z NRD. Być może, będą potrzebne rozmowy na najwyższym szczeblu. Jeśli będziemy bierni, to zarówno kooperacja przemysłowa, jak też wielkość wzajemnych obrotów handlowych, wykażą znaczny spadek.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#StanisławBejger">W materiałach resortowych poświęcono kilka słów problemom naszego handlu zagranicznego na rynku rumuńskim. Nasze niepowodzenia tłumaczy się tym, że Rumuni nie stosują się do uprzednio zatwierdzonych wieloletnich planów rozwoju współpracy gospodarczej, naukowej i kulturalnej. Wydaje mi się, że powody są znacznie głębsze - związane z obecną sytuacją gospodarczą w tym kraju. Trzeba dokonać pogłębionej analizy gospodarki rumuńskiej i ewentualnie zreorientować naszą ofertę towarowo-usługową na rynku tego państwa. Powinniśmy wykazać aktywne podejście do problemów gospodarki rumuńskiej.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#StanisławBejger">Oceniając pracę naszych placówek zagranicznych trzeba widzieć nie tylko liczbę osób tam zatrudnionych i koszty delegacji, ale przede wszystkim jakość pracy. Wiele zależy od poziomu kwalifikacji, znajomości języka, rozeznania rynku itp. Deleguje się do wielu krajów dużo osób, bo nie zawsze poziom osób zatrudnionych w naszych placówkach w krajach socjalistycznych jest odpowiedni. Wymagają też rozszerzenia kompetencje biur radców handlowych. W niektórych krajach biura te mogłyby być bardziej włączone do rozpoznawania rynku oraz aktywniejszego udziału w kontraktach. Przestrzegam przed jednostronnym patrzeniem na funkcjonowanie placówek zagranicznych i widzeniem tylko strony oszczędnościowej. Jeżeli obroty będą rosły, wówczas procent kosztów będzie malał. Wypowiadam się za skoncentrowaniem się na ocenie efektywności tego aparatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MichałMarkowicz">Materiały resortu są szersze, bowiem materiały NIK dotyczą tylko dwóch placówek - w Pradze i Berlinie. Jeżeli zabierają głos ludzie, którzy pracowali za granicą, ich opinie są zbliżone raczej do tego, o czym mowa w materiale NIK. Nie wszędzie i nie zawsze jest tak, jak to przedstawiono w materiale NIK, ale nie można też zgodzić się z okrągłym przedstawianiem tych spraw przez MHZ. Jeśli tak się dzieje w BRH, to chciałoby się zapytać - kto tych ludzi zatrudnia, płaci im i rozlicza? Musimy znaleźć na to konkretną odpowiedź, przecież za to wszystko płacimy. W wypowiedzi ministra było zbyt dużo operowania aspektem politycznym, a zbyt mało - konkretnymi umowami, które niejednokrotnie przynoszą poważne straty. Wymienią tu np. przypadki eksportu owoców, które są przetrzymywanie i psują się, gdyż odbiór nie zawsze odbywa się tam, gdzie powinien. Społeczeństwo zaczyna się tym denerwować. Jakie konsekwencje wyciągamy w stosunku do odpowiedzialnych ludzi? Informacji na ten temat nie ma. Na podstawie tego, co nam przedstawiła NIK uważam, że niektórymi ludźmi w Pradze i Berlinie powinien zainteresować się prokurator. Czy to są tylko nieprawidłowości? W wymianie gospodarczej z krajami socjalistycznymi należy działać nie tylko pod kątem politycznym, ale i efektu ekonomicznego. Musimy unikać turystyki kosztem skarbu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#FranciszekGuz">Reprezentują przemysł, który produkuje opony. Potrzebujemy 6.100 ton drutu oponowego rocznie. Produkcja krajowa stale maleje i wynosi 3.700 ton. Resztą importujemy za 2 mln dolarów rocznie. Wystąpiłem z interpelacją do ministra J. Maciejewicza: jak resort zamierza rozwiązać ten problem? Otrzymałem odpowiedź, że niedobór spowodowany jest brakiem zatrudnienia i przestarzałym parkiem maszynowym. Fabryka w Zabrzu przymierza się do zwiększenia produkcji, ale to musiałoby kosztować miliardy złotych i miliony dolarów. Sprawa jest przedmiotem dyskusji między resortem hutnictwa i przemysłu maszynowego a resortem przemysłu chemicznego i lekkiego. Sugeruje się, żeby przemysł oponiarski przydzielił dewizy na pokrycie części kosztów. W „Stomilu” w Dębicy potrzebujemy 8 mln dolarów na drugą część wytwórni opon radialnych, a nie mamy ani centa. Chciałbym wiedzieć, czy MHZ widzi możliwość zakupu tego drutu w krajach socjalistycznych? Słyszałem, że NRD pokazywała ten wyrób na Targach w Poznaniu, byłoby więc korzystniej kupić to u nich.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#IgnacyWall">Chciałbym poprzeć wypowiedź kolegi w sprawie braku odpowiedniej kontroli. Mamy cenne uwagi NIK, ale brakuje konsekwencji w ich egzekwowaniu. W materiale NIK na str. 14 mówi się o towarach zwróconych. Jakie to towary? Okazuje się też, że BRH przekazuje nieodpowiednie dane do MHZ: ktoś musi pilnować tych rozbieżności. Chciałbym wiedzieć, jak to jest możliwe, że złej jakości czy nieodpowiednie towary przeszły przez granicę i potem wracają? Dalej - co z samolotami? Dużo piszemy i mówimy w środkach przekazu o ich wysokim poziomie, a tymczasem okazuje się, że chcemy eksportować do NRD dużą liczbę samolotów, których strona techniczna jest kwestionowana. Kolejna sprawa to negocjowanie cen. Pracownik delegatury powinien znać ceny konkurencji, a w informacji stwierdza się, że ceny te nie są znane.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#IgnacyWall">Płacimy kary za przeładowane ciężarówki TIR, ale nie potrafimy obliczyć, jak np. są załadowane TIR węgierskie, żeby i oni płacili kary. Jeżeli my płacimy, to niech także płacą inni.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#IgnacyWall">Na czym polega trudność uzyskania większej ilości środków ochrony roślin z importu? O ile wiem, możemy je kupić na Węgrzech, a kupujemy za dolary. Na domiar złego, środki te przychodzą do nas często długo po terminie, w którym powinny być stosowane. Czy można do tego nie dopuścić? Podobno są różne powody, mówi się, że nie dajemy w zamian odpowiednich towarów. Może są inne przyczyny?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WalentyMilenuszkin">Materiały są interesujące, daleko odbiegają od obiegowych informacji o handlu zagranicznym. Zgadzam się z tym, co powiedział poseł S. Bejger: w wielu przypadkach sami jesteśmy winni, np. w sprawie tranzytu przez nasze porty. To prawda, że NRD stała się partnerem trudnym, ale musimy się liczyć z tym, że wszyscy partnerzy będą coraz trudniejsi, bo mają w świecie wybór. Kontrola powinna być kontynuowana. Jednocześnie pragnę podkreślić, że musimy zacząć produkować to, co można potem sprzedać. Na posiedzeniu Klubu Poselskiego usłyszeliśmy miarodajną informację, że modele naszych maszyn oferowane partnerom socjalistycznym, zmieniamy co 20–30 lat: to nas wyklucza z rynku. Problem leży w jakości tego, co chcemy sprzedać, m.in. również w opakowaniu.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WalentyMilenuszkin">W Gdyni zdarza się, że promy czekają w porcie na TIR z zagranicy. Każde 15–30 min. oczekiwania przekreśla kalkulacją promu do Helsinek. Powinno być inaczej: to TIR powinny czekać na prom. Jest to znowu kwestia znajomości tego, co się robi.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#WalentyMilenuszkin">Z zaciekawieniem wysłuchałem informacji posła Z. Skakuja o tym, że na Węgrzech są możliwości współdziałania w budowie statku wycieczkowego. W marcu br. minister gospodarki morskiej powołał zespół ds. turystyki morskiej. W prasie ukazało się dużo publikacji, mających przeważnie charakter pobożnych życzeń i odznaczających się brakiem wiedzy fachowej. Zespół odbył już 2 spotkania, w których uczestniczyłem. Omawialiśmy sprawą spółki „Polskich Żagli” i „Gwarka”. Przedstawiono projekt następnego „Batorego”, pasujący do współpracy z Węgrami, zwłaszcza że… Batory był Węgrem. Są już plany takiego statku - 26 tys. BRT, na 750 pasażerów. Nie byłby przeznaczony do obsługi regularnej linii Gdynia - USA, gdyż jest to już przeszłość. Byłby to statek wycieczkowy, a nie super-luksusowy, statek z czterema silnikami produkcji polskiej, ma go zbudować Stocznia Szczecińska. Zrobiono już kalkulację, statek miałby się zamortyzować po 14 latach: wszystko to jest frapujące. Proponujemy, żeby zimą statek zabierał górników na Kubę, górnicy by tam pozostawali przez tydzień, a w tym czasie statek mógłby odbywać na miejscu rejsy wycieczkowe za dewizy. Latem, proponujemy, żeby zabierał młodzież na krótkie wycieczki po Bałtyku, płynąc na półprędkości (2 silniki); po drodze można byłoby robić wykłady o Polsce morskiej. Statek woziłby wtedy 800 pasażerów i zmniejszoną załogę. Jeden miesiąc w roku odpada na remonty. W pozostałym okresie można by go wykorzystywać na leczenie sanatoryjne i wycieczki, np. na Morze Śródziemne. Statek byłby większy od „Arkony”, którą widujemy w Gdyni. Projekt założenia spółki nie wyklucza obcego kapitału. Niezbędny wkład dewizowy dotyczy w większości krajów socjalistycznych. Cenę statku skalkulowano na ok. 10,5 mld zł. Byłby to drugi statek - po wykonywanym dla Turcji - z takim samym kadłubem, a więc o 1/3 tańszy. Podobne problemy mamy ze szczecińską „białą żeglugą”, trzeba wymieniać wodoloty, żeby korzystali z nich ci, którzy mają pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JacekAntonowicz">Mam trzy pytania: 1) jakie są kryteria oceny BRH przez resort, czy jakie są relacje między wielkością obrotów z danym krajem a zatrudnieniem w BRH? W NRD mamy największe zatrudnienie i najwięcej delegatur, a obroty spadają. 2) NIK stwierdza niedociągnięcia w negocjacjach cenowych - gdzie tkwi błąd? 3) Minister powiedział, że dążyć będziemy do zwiększenia wymiany towarowej z krajami socjalistycznymi, ale - jakimi drogami?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzySurowiec">Na str. 6 materiału MHZ czytamy, że ponad 70% radzieckich dostaw do Polski stanowią paliwa, surowce i materiały do produkcji. Wiadomo, iż każde państwo chce przede wszystkim eksportować towary przetworzone. Należy się liczyć z tym, że ZSRR dążyć będzie również do zwiększenia efektywności swego handlu zagranicznego. Czy w związku z tym nie spodziewamy się nacisku, by w umowach zwiększać udział eksportu wyrobów przetworzonych kosztem surowców do Polski? Gdzie indziej stwierdza się, że występują nieprawidłowości w tranzycie przez NRD do Berlina Zachodniego: partner staje się dla nas niewygodny. A może o nas też tak mówią? Na str. 14 informacji MHZ czytamy m.in. o formalistycznym podejściu partnera NRD do spraw bilansowania obrotów handlowych. Co to oznacza?</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JerzySurowiec">Postulowano ograniczanie wyjazdów służbowych. Trzeba przyjrzeć się, kto jeździ, czy nie za dużo urzędników central? Jeżeli jednak wyjazd służy załatwieniu sprawy - jest oczywiście celowy. Nie powinniśmy mechanicznie ograniczać wyjazdów. Nie można utrzymywać, że są to zawsze wyjazdy za społeczne pieniądze. Jeżeli centrala ma odpis dewizowy, wyjazdy w jej sprawie nie są prywatną turystyką. Nie wpadajmy w skrajność. Byłem z delegacją „Rybexu” w Moskwie. Delegatury 6 central spożywczych pracują tam w wynajętym pokoju: powinniśmy wstydzić się tego. Nadmierna oszczędność nie jest zasadna. Takie potrzeby mieszczą się w kosztach handlowych. Przypominam, że wychodząc z tego założenia postulowaliśmy zwiększenie diet wyjazdowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławMiśkiewicz">Rozpatrując rozwój stosunków ekonomicznych z krajami socjalistycznymi trzeba stwierdzić, że pozytywne ich wyniki są niepodważalne. Na rozwój tych stosunków wpływa obecnie klimat polityczny w Polsce po 1981 r. i stosunek do naszych poczynań ze strony innych krajów socjalistycznych. Naszym atutem są również ludzie zatrudnieni w biurach radcy handlowego. Są to i powinni być ludzie najlepsi, którzy powinni też dobrze pracować. Wiadomo, jak trudno jest się dostać na placówkę handlową. Trzecim, istotnym czynnikiem jest to, że startowaliśmy z niskiego poziomu.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#StanisławMiśkiewicz">Niepokoi natomiast, że BRH pracują bez dalekowzrocznej koncepcji. Jest dużo szumu przy małych wynikach. Kontrole NIK wykazały niedociągnięcia istniejące w pracy tych biur.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#StanisławMiśkiewicz">Placówki BRH powinny być dokładnie rozliczane z efektów swej pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanCzapiewski">Jak wygląda sprawa części zamiennych do ciągników z Czechosłowacji? Rosną pretensje naszych rolników, rosną straty, bo ciągniki stoją w warsztatach. Czy ktoś z BRH w Pradze zajmował się tym problemem? Straty w rolnictwie i całej gospodarce są z tego powodu olbrzymie. Może zorganizować jakąś spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością i tą drogą załatwić sprawę części zamiennych do ciągników?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JanCzapiewski">Czy zmiany w systemie zarządzania w Związku Radzieckim nie będą komplikowały naszych ogólnych zamierzeń i planów? 70% importu z ZSRR to paliwa i surowce. Jak kształtują się ceny tych paliw w stosunku do cen OPEC?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanPryszcz">W związku z wprowadzeniem II etapu reformy gospodarczej i rozszerzeniem koncesji handlu zagranicznego na więcej podmiotów gospodarczych, wzrosnąć musi koordynacja i kontrola ze strony BRH. Kontrola NIK pokazała, że z tą koordynacją nie jest najlepiej. MHZ powinno wzmóc działania, aby nie dopuszczać do dalszego zwiększenia liczby delegatów. Trzeba wzmóc działalność kontrolną, przyglądać się efektom handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JanPryszcz">Z materiałów resortu wynika, że niemal cała nadwyżka eksportu nad importem z niektórych krajów socjalistycznych przeznaczana jest na turystykę. Czy nie mamy ważniejszych spraw?</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JanPryszcz">Jak w ocenie ministerstwa pracuje BRH w Berlinie? Czy sytuacja jest tam tak skomplikowana?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#FeliksTrzebiatowski">Minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej S. Zięba odpowiadając w Sejmie na interpelacje w sprawie dostaw środków ochrony roślin stwierdził, że dostawy z Węgier są niższe, bo nie ma możliwości. Poseł Z. Skakuj wskazał zaś na możliwości wzrostu importu środków ochrony roślin z WRL. Kto tu ma rację?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#FeliksTrzebiatowski">Rozważenia wymaga sprawa liczby wyjazdów. Jeśli wchodzimy w kooperację, to większa liczba wyjazdów może być potrzebna. Trzeba jednak obserwować, jak się ta liczba wyjazdów ma do efektów. Co robią BRH i czy rzeczywiście potrzebna jest tak duża liczba delegowanych do poszczególnych krajów socjalistycznych?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanCzapiewski">Kiedy w br. uruchomiono środki na import środków ochrony roślin? O ile się orientuje, środki te uruchomiono za późno. Ktoś tego nie pilnuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JerzySendlewski">Na ostatnim posiedzeniu Sejmu złożyłem interpelację w sprawie chorych dzieci wymagających diety bezglutenowej. Sprawa nie jest rozwiązana, choć mamy w kraju kilka tysięcy dzieci cierpiących na tę chorobę. Dzieci te nie mają co jeść. Po ostatniej audycji w telewizji, w czasie której powiedziano, że dla zakupu masła trzeba było 40 wyjazdów za granicę, pytano mnie na spotkaniach, jak się to dzieje, że są pieniądze na te wyjazdy, a nie ma ich na zakup żywności dla chorych dzieci.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JerzySendlewski">Mówi się, że wyjazdy się przedłuża i ponawia bez potrzeby. Jest tu wiele sytuacji wręcz niemoralnych. Trudno wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RyszardSzunke">Materiał MHZ jest opracowany w tonie bardzo optymistycznym. Tymczasem nasze zamierzenia eksportowe w obecnej 5-latce - poza ZSRR - mają charakter stagnacyjny. Bierze się to stąd, że poziom i produkcja naszego przemysłu nie ulegają większym zmianom.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#RyszardSzunke">Mówi się o malejącym tranzycie Wschód-Zachód, pomijając tranzyt Północ-Południe. Czy to znaczy, że nie ma tu żadnych problemów?</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#RyszardSzunke">Musimy dołożyć starań, żeby wykonać plany eksportu do Związku Radzieckiego. Nie znaleziono dotychczas bowiem szerszych form współpracy z innymi krajami socjalistycznymi poza ZSRR. Z NRD nie bardzo jest to możliwe, z innymi, zwłaszcza z Czechosłowacją, niewątpliwie - tak. Trzeba dołożyć z naszej strony większych starań. Jest też możliwość szerszej współpracy przygranicznej między przedsiębiorstwami obu krajów.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#RyszardSzunke">Ostatnio rozpoczyna się na szerszą skalę współpraca naszych przedsiębiorstw z odpowiednikami radzieckimi. Tu też są trudności. Np. fabryka maszyn budowlanych w Szczecinie i radzieckie Zjednoczenie Strojmasz opracowały konstrukcję nowego dźwigu. Nasz „Pamabud” nie ma dostatecznej mocy, żeby rozwinąć produkcję tych dźwigów na skalę radzieckich potrzeb.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#RyszardSzunke">Posłowie, wśród nich poseł S. Bejger, wyrażali wątpliwości co do wykorzystania naszego potencjału budowlanego w Czechosłowacji i NRD. Trzeba się temu lepiej przyjrzeć.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#RyszardSzunke">W sumie jednak pracę naszych służb ekonomiczno-handlowych należy ocenić pozytywnie. Niedostatki i trudności tej pracy zostały nam przedstawione.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#RyszardSzunke">Na pytania posłów odpowiadał i do ich wystąpień ustosunkował się wiceminister handlu zagranicznego Helmut Floeth: Mamy często do czynienia z opiniami, które w trakcie dochodzeń prowadzonych przez ministerstwo nie potwierdzają się. Przykładem może być wspomniana tu historia z masłem.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#RyszardSzunke">W imieniu ministra handlu zagranicznego pragnę zaprosić posłów do udziału w pracach kolegium MHZ. Pozwoli to im lepiej poznać nasze problemy i trudności.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#RyszardSzunke">Nie zgadzam się z tezą, że liczą się jedynie kryteria polityczne, a nie ekonomiczne. Te polityczne są często bardzo pomocne w załatwianiu wielu spraw o charakterze ekonomicznym.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#RyszardSzunke">Nie ma mowy o wyprzedaży naszych interesów. Wszystkie kraje socjalistyczne mają pewną ilość towarów trudno zbywalnych na Zachodzie i niełatwych do sprzedaży. Stąd walka o strukturą dostaw, walka o sprzedaż maksymalnie przetworzonych towarów ze strony wszystkich krajów socjalistycznych. Za węgiel, siarkę i miedź wiadomo co dostaje się w innych krajach socjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#RyszardSzunke">Jest też problem cen. Przyjęliśmy zasady ustalania cen w skali 5-lecia, z których w odniesieniu do ropy chętnie byśmy się dziś wycofali, gdyż ropa na świecie tanieje. Kiedyś byliśmy z tych cen bardzo zadowoleni, uważaliśmy je za sukces w okresie wielkiego wzrostu cen ropy i paliw. Dziś za ropę płacimy więcej, ale też uzyskujemy większe ceny za polski węgiel i siarkę. Są one adekwatne do cen światowych. Później będziemy rozliczać to, co straciliśmy. Prawdą jest, że straciliśmy 2 mld rubli. Mamy do czynienia z walką o każdą kopiejką i rubel, a nie ze sprawą polityczną.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#RyszardSzunke">Dążymy do tego, żeby załatwić sprawą cen centralistycznie, to jest na szczeblu ministerstw. Czasem przechodzi to na szczebel wyższy, a czasem nawet, jak mówiłem - pierwszych sekretarzy partii.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#RyszardSzunke">Sprawa cen węgla jest łatwiejsza. Towar jest jednorodny, a ceny światowe dobre. Gorzej jest z cenami maszyn.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#RyszardSzunke">Zdarza się, że nasz wytwórca wyśrubuje cenę za eksportowaną obrabiarkę, np. do Czechosłowacji, a w zamian tracimy więcej, importując obrabiarki z tego kraju. Zamiast więc zyskać - tracimy.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#RyszardSzunke">Jesteśmy pod ogromną presją potrzeb importowych przy nie zwiększającym się dostatecznie eksporcie i wzrastających wymogach jakościowych naszych socjalistycznych kontrahentów zagranicznych. Skończył się czas, kiedy traktowano nas ulgowo. Jesteśmy już traktowani jak pełnowartościowi partnerzy i wymagania w stosunku do naszych wyrobów rosną.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#RyszardSzunke">W pierwszych, trudnych latach 80. nasz przemysł ratował się importem kooperacyjnym. W ten sposób uzależniliśmy się od Węgrów. Tu nie liczą się przyjaźnie. Partnerzy próbują narzucać swoje warunki. W podobny układ z partnerami węgierskimi wchodzimy także w elektronice. Jeszcze parę lat temu, mieliśmy nadwyżkę eksportu nad importem wyrobów elektronicznych na ten rynek. Teraz jest odwrotnie, bo mamy mniej dobrych towarów. Możemy natomiast partnerów „trzymać” przy pomocy węgla, czy siarki.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#RyszardSzunke">W dyskusji poruszano problemy eksportu usług budowlanych. Sprawa ta wywołuje gorącą dyskusję społeczną. Jest prawdą, że udział eksportu budowlanego w ogólnej sumie eksportu jest dość duży i wynosi 10–20% całych wpływów eksportowych. Dotyczy to szczególnie Węgier, NRD i Czechosłowacji. Węgrzy oferują nam za to 250 mln rubli rocznie, natomiast NRD oferuje ok. 200 mln rubli rocznie. Przychody tego rzędu dają nam możliwości niezbędnego importu zaopatrzeniowego na potrzeby naszego przemysłu. Dostajemy wiele towarów deficytowych, których nie moglibyśmy kupić w żaden inny sposób. Zaznaczam więc, że eksport budowlany przynosi nam wiele dewiz i rezygnacja z tej działalności przyczyniłaby się do powstania znacznych problemów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#RyszardSzunke">Społeczeństwo podkreśla, że w ramach eksportu budowlanego wyzbywamy się z kraju najlepszych fachowców. Mam na ten temat trochę odmienne zdanie. Przy zawieraniu kontraktów na eksport usług budowlanych ani razu nie zdarzyło się, partyjne i administracyjne władze terenowe zaprotestowały, że eksport ogołaca ich województwa z wysoko wykwalifikowanej kadry. Mamy do czynienia ze zjawiskiem przeciwnym. Kiedyś zatrzymaliśmy ludzi, by wzmocnić pozycję przetargową i wynegocjować z Węgrami 10% podwyżki płac. Natychmiast pojawiły się interwencje władz terenowych, że ludzie muszą wracać do pracy, że pojawiają się napięcia społeczne itp. Zdarza się tak dość często. Czy rzeczywiście nasz eksport budowlany pozbawia kraj najlepszych pracowników?</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#RyszardSzunke">W dyskusji mówiono o wysokości stawek wypłacanych naszym pracownikom za granicą. To ciekawe zagadnienie. W kraju istnieje ogromna presja na eksport budowlany. Przedsiębiorstwa budowlane twierdzą, że jeśli nie dopuścimy do wyjazdów specjalistów budowlanych za granicę, to natychmiast rozpoczną się problemy z zatrudnieniem. Wyjazd za granicę jest podobno wielką motywacją i stabilizuje załogi przedsiębiorstw budowlanych. Nasi kontrahenci zagraniczni znają specyfikę polską oraz poziom naszych zarobków i bardzo niechętnie godzą się na podwyżki stawek. Istnieje świadomość, że nasza pozycja, przetargowa jest dość słaba, ponieważ jesteśmy pod dużą presją społeczną na rzecz wyjazdu, niemalże za wszelką cenę.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#RyszardSzunke">Czy powinniśmy eksportować tylko siłę roboczą, czy też kompletne obiekty przemysłowe? Podkreśla się często, że eksport kompletnych obiektów przynosi wyższe zyski. To prawda, ale przecież my nie możemy eksportować kompletnych obiektów, bo nie mamy ani technologii, ani odpowiednich maszyn. Przedsiębiorstwa budowlane przy zawieraniu umów eksportowych oferują 90% usług specjalistycznych, a tylko 10% maszyn i urządzeń budowlanych. Chcielibyśmy eksportować obiekty kompletne, ale jest to bardzo trudne.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#RyszardSzunke">W dyskusji zapytywano, czy eksport budowlany bardziej się opłaca w oparciu o tzw. umowy o dzieło, czy też w oparciu o tzw. stawki płacowe. Jest to spór istotny tylko w stosunku do naszych pracowników zatrudnionych w Czechosłowacji. Na żadnym innym rynku nie zgłasza się pretensji z tytułu rozbieżności w stawkach. Zwracam uwagą, że praca na zasadzie umowy o dzieło jest zawsze opłacana wyżej, ale też kosztuje znacznie drożej. Zawierając umową o dzieło zobowiązujemy się do zapewnienia potencjału wykonawczego, tzn. maszyn, urządzeń, sprzętu itp. Wszystko to kosztuje więcej, niż zatrudnienie pracownika na zasadach stawki godzinowej. Otrzymuje on wówczas mniej pieniędzy - w ZSRR stawka wynosi 10–15 rubli za jedną osobę - ale też eksport organizowany na tej zasadzie jest tańszy i prostszy. Nikt jeszcze nie udowodnił, że wyższa jest kompleksowa opłacalność eksportu organizowanego w ramach umów o dzieło, niż eksport siły roboczej w oparciu o stawki godzinowe. Trzeba zwalczać istniejące stereotypy i wyobrażenia, niezgodnie z rzeczywistością.</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#RyszardSzunke">Eksport usług jest znacznie bardziej efektywny, niż eksport towarów. Jest to prawidłowość aktualna na całym rynku światowym. Opłacalność naszego eksportu usług jest o 30–35% wyższa, niż analogiczny wskaźnik w zakresie eksportu towarowego. Jest to - generalnie rzecz ujmując - eksport opłacalny. W Czechosłowacji pracuje 16 tys. Polaków, którzy zapewniają nam 250–260 mln rubli wpływów dewizowych. Przeliczmy to na złotówki i zastanówmy się, czy istnieje jakiś zakład przemysłowy w Polsce, który mógłby tyle wypracować, opierając się na tak niskim zatrudnieniu.</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#RyszardSzunke">Zgadzam się, że na budowach zagranicznych często istnieje nieporządek. Wysokie zyski przedsiębiorstw budowlanych powodują, że łatwo jest trwonić uzyskane przychody. Przedsiębiorstwa podwyższają koszty złotówkowe, nadmiernie rozbudowując służby administracyjne itp. Jest jednak nieporozumieniem żądanie od personelu placówek BRH nadzoru i kontroli nad prawidłowością organizacji pracy na placach budów. W Czechosłowacji Polacy pracują na 100 placach budów, zaś personel placówki BRH liczy 16 osób. Cóż może zrobić taka garstka osób? Analizujemy te zjawiska, ewidencjonujemy je statystycznie, lecz nie możemy zamienić się w kontrolerów placów budów. Trzeba dążyć do tego, by stworzyć mechanizmy systemowe eliminujące marnotrawstwo. Przedsiębiorstwo budowlane będzie oszczędzało tylko wówczas, jeśli na własnej skórze odczuje skutki marnotrawstwa.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#RyszardSzunke">W dyskusji poruszano problem naszego zadłużenia w krajach socjalistycznych. Wszystkie kraje socjalistyczne zgodziły się na zamrożenie stanu naszego zadłużenia na obecnym poziomie do 1990 r. Do tego momentu musimy płacić jedynie koszty obsługi długów. W naszych obrotach z ZSRR przyjęto założenie, że bieżąca 5-latka zamknie się zrównoważonym bilansem w handlu zagranicznym. Zrównoważenie salda eksportu i importu rozłoży się różnie na przestrzeni bieżącej 5-latki. Lata 1986–1988 zamkną się saldem ujemnym, natomiast lata 1989–1990 pozwolą na zgromadzenie dodatniego salda w obrotach z ZSRR. Warto dodać, że decyzja o zamrożeniu naszego zadłużenia w krajach socjalistycznych zapadła na szczeblu I sekretarza KC PZPR.</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#RyszardSzunke">W dyskusji pytano, czy obecne zmiany gospodarcze w ZSRR mogą coś zmienić w zakresie radzieckich stosunków gospodarczych z zagranicą? Moim zdaniem, obecna struktura naszego zadłużenia w Związku Radzieckim jest nie tylko problemem gospodarczym, lecz również politycznym. Żaden kraj socjalistyczny nie może sobie obecnie pozwolić na kupowanie ropy naftowej na wolnym rynku. Gospodarka naszych krajów rozwija się w oparciu o dostawy surowcowe z ZSRR.</u>
<u xml:id="u-16.25" who="#RyszardSzunke">Zmiany w radzieckiej wymianie handlowej z zagranicą polegają na podwyższeniu wymagać jakościowych w imporcie. Związek Radziecki zgodził się na utrzymanie obecnego poziomu dostaw surowcowych do krajów specjalistycznych, ale nie ma co liczyć na dalsze udogodnienia w tym zakresie. Roczne straty gospodarki radzieckiej z tytułu zaopatrywania nas w ropę naftową, którą mógłby on sprzedać na wolnym rynku po znacznie wyższych cenach, szacowane są na ok. 8 mld dolarów. Związek Radziecki godzi się na rozszerzenie dostawy ropy naftowej tylko wówczas, gdy kontrakt przewiduje nasze uczestnictwo w działalności inwestycyjnej związanej z wydobyciem, zagospodarowaniem i transportem ropy ze złoża.</u>
<u xml:id="u-16.26" who="#RyszardSzunke">Mówiono dziś o wpływach za usługi tranzytowe. Tradycyjną zasadą handlu zagranicznego w obrębie krajów RWPG jest utrzymywanie wzajemnie zbilansowanych sald z tytułu wymiany usługowej. W różnych krajach tendencje w dziedzinie usług mają różny charakter. Typowym przykładem naszej sytuacji jest rynek węgierski. Wpływy z tytułu eksportu usług m.in. budowlanych pozwalają nam na finansowanie wymiany turystycznej z tym krajem. Niestety, w ostatnim okresie część środków dewizowych musiała być skierowana na zakupy niektórych towarów na rynku węgierskim, co oznaczało uszczuplenie środków na turystykę w tym kraju. Zwracam uwagę, że na Węgry jeździ się indywidualnie i zbiorowo. Turystyka zbiorowa jest znacznie droższa i musimy płacić ceny detaliczne, natomiast za nasze usługi Węgrzy regulują nam należność według cen, stosowanych w zagranicznym obrocie handlowym.</u>
<u xml:id="u-16.27" who="#RyszardSzunke">Turystyka jest też problemem społecznym. Jest duże ciśnienie społeczne, bowiem mówi się, że możemy spędzać wakacje już tylko w dwóch krajach socjalistycznych - na Węgrzech i w Bułgarii. Czechosłowacja i NRD bardzo dbają o to, by wymiana odbywała się w formach zorganizowanych, natomiast Rumunia zgadza się na rozszerzenie wymiany tylko wówczas, jeśli sprzedamy jej niektóre nasze surowce i towary.</u>
<u xml:id="u-16.28" who="#RyszardSzunke">W dyskusji podkreślano nasze straty z tytułu zaniku wpływów za przewozy tranzytowe przez nasze terytorium. Rzeczywiście, tracimy bardzo dużo. NRD szacuje, że po uruchomieniu linii promowej do ZSRR będzie nam płaciło tylko 90 mln rubli rocznie, podczas gdy pod koniec lat 70. corocznie inkasowaliśmy 250 mln rubli z tytułu opłat tranzytowych. Nie można mieć pretensji do naszych sąsiadów, że chcą się zabezpieczyć na wszelkie sposoby.</u>
<u xml:id="u-16.29" who="#RyszardSzunke">Ze sprawą tranzytu łączą się ustalenia tzw. konwencji Montreaux. Przepisy przewidują, że opłaty tranzytowe muszą być regulowane w walucie tego państwa, które jest ostatecznym odbiorcą towarów. W związku z tym istnieje duży problem, gdy za transporty towarów do Berlina Zachodniego przez terytorium NRD przychodzi nam płacić w twardej walucie.</u>
<u xml:id="u-16.30" who="#RyszardSzunke">Podobny problem daje się zauważyć w przypadku przewożenia towarów do Austrii przez teren Czechosłowacji. Sprawa doszła nawet na szczebel I sekretarzy bratnich partii komunistycznych i robotniczych, lecz nie została rozwiązana.</u>
<u xml:id="u-16.31" who="#RyszardSzunke">Mówiono w dyskusji o obrocie handlowym środkami ochrony roślin. Wieloletnia umowa o obrocie środkami ochrony roślin przewidywała wymianę handlową na poziomie 2 mln rubli rocznie. W tym roku zdołaliśmy wygospodarować 1 mln rubli na import środków ochrony roślin, natomiast nie znaleźliśmy żadnego partnera, który byłby zainteresowany kupowaniem naszych własnych środków ochrony roślin. W tej sytuacji środki ochrony roślin stanowią towar wolnodewizowy. Jeśli chcemy zwiększyć import środków ochrony roślin, to możemy zrezygnować z importu jakiegoś innego towaru, bądź też sprzedać komuś nasze własne środki ochrony roślin. Bardzo chcemy importować te wyroby, lecz po prostu nie mamy na to pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-16.32" who="#RyszardSzunke">Priorytetami w imporcie są pszenica, lekarstwa oraz środki ochrony roślin. Sprawę trzeba traktować kompleksowo. Jeśli damy rolnikom środki na zakup substancji ochronnych, to nie wiadomo, czy wieś otrzyma w przyszłym roku wymagane dostawy opon, traktorów itp. bo może się zdarzyć, że zabraknie środków na import niezbędnych komponentów do produkcji tych artykułów.</u>
<u xml:id="u-16.33" who="#RyszardSzunke">Mówiono w dyskusji o problemie drutów do wytwarzania opon. Jest to ta sama sprawa, z jaką mamy do czynienia w środkach ochrony roślin. NRD i Czechosłowacja mogły nam dać takie druty, ale żądały zamian dostaw miedzi i węgla. Zwracam uwagę, że często marnujemy możliwości rozwinięcia wymiany eksportowej.</u>
<u xml:id="u-16.34" who="#RyszardSzunke">Kilka słów poświęcę reklamacjom. Nie jest to problem ekonomiczny, lecz raczej moralny - utraty zaufania partnera. Na ogólną sumę ok. 2 bilionów zł ubiegłorocznego eksportu zanotowaliśmy reklamacji za ok. 2 mld 100 tys. zł. Mamy listę 60 przedsiębiorstw, które produkują towary najgorsze jakościowo. Nasz aparat nie może jednak służyć do kontrolowania i karania. Nie mamy prawa wchodzenia na teren zakładu i kontrolowania produkcji, zaś prokuratura domaga się od nas tzw. umotywowanych doniesień o marnotrawstwie. Nie jesteśmy powołani do takiej działalności.</u>
<u xml:id="u-16.35" who="#RyszardSzunke">Naszym zadaniem jest zrealizowanie i prowadzenie tzw. kontroli przedwysyłkowej eksportowanych partii towarów. W ub.r. zatrzymaliśmy 7% dostaw towarowych na eksport pod zarzutem złej jakości. Jakość musi być wymuszana przez mechanizmy systemowe. Środki administracyjne niewiele dadzą. Zwracam uwagę, że w razie odrzucenia eksportowanej partii towarów przedsiębiorstwo sprzedaje je na rynku krajowym, uzyskując znacznie wyższą stopę zysku niż na rynku zagranicznym, Na dodatek uprzednio przedsiębiorstwo to uzyskało znaczne ulgi i preferencje z tytułu podejmowania tzw. działalności proeksportowej. Zgodzimy się chyba, że mechanizmy systemowe działają paradoksalnie i nie preferują wysokiej jakości w eksporcie. Trzeba konsekwentnie doskonalić rozwiązania systemu zarządzania.</u>
<u xml:id="u-16.36" who="#RyszardSzunke">Nie sądzę, by straty jakościowe zostały zmniejszone dzięki administracyjnym działaniom przez personel placówek BRH. Straty takie szacowane w ub.r. na ok. 71 mld zł, nie będą mniejsze, nawet jeśli cały personel placówek BRH będzie kontrolował ofertę towarową. Aparat handlu zagranicznego może zatrzymać złe towary na granicy, natomiast nie może spełniać roli organu kontroli jakości. Jeśli producent złego towaru nie usprawnia produkcji, lecz systematycznie płaci odszkodowania i kary umowne, to zapewne kary i odszkodowania nie są dla niego wystarczająco dotkliwe.</u>
<u xml:id="u-16.37" who="#RyszardSzunke">W dyskusji przewijał się temat służbowych wyjazdów zagranicznych. Istnieje pewien niezbędny, ściśle uzasadniony poziom wydatków na działalność akwizycyjną np.: wyjazdy, reklamę osobistą, prasową, telewizyjną itp. Aż 52% osób wyjeżdżających w ub.r. to pracownicy przedsiębiorstw przemysłowych, zaś tylko 48% ubiegłorocznych wyjazdów dotyczyło pracowników aparatu handlu zagranicznego. Na wyjazdy zagraniczne przeznaczono ok. 6 mln dolarów, co przy ogólnym saldzie obrotów wynoszącym 9 mld dolarów, daje wskaźnik procentowy w wysokości 0,034%. Podobnie mała kwota, bo tylko 0,04% ogólnych obrotów handlu zagranicznego, jest przeznaczana na utrzymanie aparatu BRH za granicą. Nie są to koszty duże jeśli zważyć, że każdy pośrednik przy załatwianiu jakiejkolwiek sprawy bierze prowizję w wysokości 8–10% wartości partii towaru.</u>
<u xml:id="u-16.38" who="#RyszardSzunke">Istnieje specjalny fundusz akwizycyjny przeznaczony na reklamę i propagowanie towarów i usług. Można łatwo skontrolować kierunki wydatkowania tych środków. Można np. zapytać, dlaczego w celu odbioru jakościowego zakupionej za granicą partii masła, jedzie z Polski aż 23 specjalistów? Najprawdopodobniej znalazłaby się zupełnie sensowna odpowiedź, zapewne nasza norma ochronna jest bardzo ostra i dostawca nie chce ryzykować wysłania towaru, który może być zwrócony. W takiej sytuacji zwraca się do nas z prośbą, byśmy przysłali eksperta, który autorytatywnie oceniłby jakość masła. Tego typu sytuacje zdarzają się często, choć są łatwe do sprawdzenia i skontrolowania.</u>
<u xml:id="u-16.39" who="#RyszardSzunke">Zwracam uwagę, że reforma gospodarcza spowodowała rozdrobnienie i decentralizację uprawnień handlu zagranicznego. W Polsce jest aktualnie 450 przedsiębiorstw uprawnionych do prowadzenia handlu zagranicznego. Nasz resort powoli przestaje panować nad działalnością tych przedsiębiorstw, lecz są to zwykłe i nieuniknione koszty reformy gospodarczej. Cóż może zrobić resort samodzielnemu, samorządnemu i samofinansującemu się przedsiębiorstwu? Dyrektor tego przedsiębiorstwa wie przecież lepiej, czy powinno wyjechać za granicę trzech, czy też ośmiu specjalistów.</u>
<u xml:id="u-16.40" who="#RyszardSzunke">Jeszcze raz stwierdzam, że aparat placówek BRH nie został powołany po to, by kontrolować wymianę zagraniczną, lecz po to, by ją koordynować i rozwijać. Dlatego też nie w pełni zgadzam się z oceną delegatury BRH w Pradze, dokonaną przez NIK. Jeśli do Czechosłowacji wyjeżdża rocznie 7 tys. osób, to czy placówka BRH jest w stanie kontrolować każdą z nich? Zwracam uwagą, że część tych ludzi przez cały czas pobytu może nie zajechać do Pragi, gdzie mieści się placówka BRH. Nasz aparat naprawdę nie jest w stanie wywiązać się z czynności kontrolnych, które zresztą nie należą do jego obowiązków statutowych.</u>
<u xml:id="u-16.41" who="#RyszardSzunke">Biuro radcy handlowego jest częścią ambasady, przedłużonym ramieniem ministra. W biurach tych pracuje od 2 do 40 (w ZSRR) ludzi, dużo jest biur zatrudniających po 3–4 pracowników. Przed wyjazdem dokonywana jest odpowiednia selekcja. Trzeba brać pod uwagę specyfiką warunków pracy w poszczególnych krajach. Np. w Rumunii pracownik BRH nie ma prawa wejść w kontakt z zakładem produkcyjnym.</u>
<u xml:id="u-16.42" who="#RyszardSzunke">W pracy BRH w krajach kapitalistycznych jednym z głównych tematów są ceny. Jeżeli chodzi o kraje socjalistyczne - o eksporcie i cenach decyduje MHZ. Radca ma tylko informować o możliwościach. Tematy podniesione przez NIK są przedmiotem naszej uwagi, ale nie można podchodzić do tego mechanicznie. BRH nie ma prawa podpisywania kontraktów. W 90 krajach zatrudniamy łącznie 1.450 osób, częściowo w spółkach i delegaturach. W ciągu roku aparat handlu zagranicznego ściąga ponad 200 tys. ofert, podpisujemy dziesiątki tysięcy kontraktów. Jeden człowiek w delegacji np. „Unitry” nie jest w stanie temu podołać, musi to być robione w kraju.</u>
<u xml:id="u-16.43" who="#RyszardSzunke">O najmocniej krytykowanej placówce w Pradze mamy jak najlepszą opinię. Zresztą NIK mówi, że generalnie zadania były realizowane prawidłowo i na tym tle ujawnia różne nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-16.44" who="#RyszardSzunke">W sprawie nowych form współpracy z krajami socjalistycznymi: nie osiągniemy wzrostu współpracy tradycyjnymi metodami wymiany nadwyżek towarowych. Udział kooperacji jest w grancie rzeczy niewielki, często jest to pseudo-kooperacja.</u>
<u xml:id="u-16.45" who="#RyszardSzunke">Rzadko bywa tak, żeby np. dwóch producentów samochodów porozumiało się i ustaliło - kto co będzie robił. Niespójne są systemy ekonomiczno-finansowe. Są trudności z ustaleniem, co jest opłacalne dla każdego z partnerów. Cała sfera kooperacji, przy powiązaniach 5-letnich, nie jest u nas chroniona. Podpisanie 5-letniego porozumienia kooperacyjnego oznacza pójście na ryzyko, gdyż partner nie wie, ile razy w tym czasie zmienią się instrumenty ekonomiczno-finansowe oraz co będzie z zaopatrzeniem. Toteż ze strony podmiotów gospodarczych jest na tym polu bardzo mało inicjatyw. Nowość polega na tym, że dzięki nowemu klimatowi w RWPG jest szansa na dokonywanie zmian w mechanizmach pieniężno-rynkowych w ramach tej wspólnoty. ZSRR otwiera się na bezpośrednią współpracę. Systemy finansowe i formy prawne poszczególnych krajów trzeba sprowadzić do wspólnego mianownika. Np. każdy kraj ma ustawę o joint ventures. Chcemy, żeby partnerzy wchodzili w bezpośrednie powiązanie, myślimy o tym, żeby im dawać koncesje na działalność gospodarczą za granicą bez pośredników. Przedstawiliśmy nasze koncepcje w RWPG, ale podejścia są często sprzeczne. Rumunia bojkotuje jakiekolwiek zmiany, stanowisko NRD jest sztywne. Myśmy osiągnęli pewien postęp w stosunkach z ZSRR. Jeżeli tu nastąpi przełom, może inni do tego się dostosują.</u>
<u xml:id="u-16.46" who="#RyszardSzunke">Weźmy taki problem: jakie przeliczenia kursowe stosować we wspólnych przedsiębiorstwach? Kilka dni temu obradował Komitet Wykonawczy RWPG. Ma być przygotowany raport o realizacji ustaleń przyjętych na szczycie. Trzeba na nowo ustalać zasady planowania, ustalenia cen, kursów i form prawnych. Systemy w poszczególnych krajach są różne, interesy narodowe - także. W sumie bardzo trudno jest to wszystko pogodzić. Najłatwiej jest porozumiewać się na płaszczyźnie bilateralnej. Trudno jednak mówić o konkretnych efektach. Liczymy na bezpośrednią współpracę zakładów, wymianę doświadczeń nt. postępu technicznego, na pomoc wzajemną. Pracuje się nad statutami 11 wspólnych przedsiębiorstw polsko-radzieckich. W toku rozmów są porozumienia z Bułgarią i Węgrami, ale obawiam się, że będą to tylko deklaracje intencji. W wymianie przygranicznej chcemy dać większe uprawnienia organizacjom handlowym, ale poza ZSRR nie spotykamy się z większym oddźwiękiem.</u>
<u xml:id="u-16.47" who="#RyszardSzunke">Dość szeroko omówiliśmy sprawy stosunków gospodarczych z europejskimi krajami socjalistycznymi oraz pracę BRH i innych placówek handlu zagranicznego. Dyskusja dowiodła, że powinniśmy dynamizować nasz eksport do krajów socjalistycznych, ale będzie to coraz trudniejsze, trzeba więc zwiększać wymogi jakościowe. Sytuacja BRH w różnych krajach jest zróżnicowana, niemniej jednak wymogi w stosunku do pracujących tam ludzi powinny być wysokie. Trzeba analizować celowość i efektywność delegacji służbowych.</u>
<u xml:id="u-16.48" who="#RyszardSzunke">Dysponujemy nie dość kompletnym materiałem, aby wypracować opinię. Prezydium proponuje, żeby wynikiem posiedzenia był komplet materiałów oraz wnioski, które przekażemy MHZ do wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-16.49" who="#RyszardSzunke">Komisja przyjęła propozycję prezydium. Na zakończenie omówiono sprawy organizacyjne.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>