text_structure.xml 72.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 13 marca 1986 r. Komisja Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej, obradująca pod przewodnictwem posła Tadeusza Łodykowskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- problemy handlu zagranicznego w 1986 r. i w perspektywie do 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: minister-kierownik Urzędu Gospodarki Morskiej Adam Nowotniak, wiceministrowie handlu zagranicznego Helmut Floeth i Janusz Balewski, prezes Polskiej Izby Handlu Zagranicznego Ryszard Karski, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów i Ministerstwa Finansów.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Otwierając obrady poseł Tadeusz Łodykowski (PZPR) podkreślił, że posiedzenie związane jest z tematyką posiedzenia plenarnego Sejmu (17 marca br.) poświęconego w części zasadniczej porządku dziennego problemom handlu zagranicznego i współpracy gospodarczej z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Wprowadzenie do dyskusji, nawiązując do przekazanych materiałów, wygłosił wiceminister handlu zagranicznego Helmut Floeth: W przekazanej informacji przedstawione zostały węzłowe zadania i zamierzenia handlu zagranicznego dotyczące rozwoju wymiany handlowej z zagranicą w latach 1986-1990. Udostępniona wcześniej informacja Komisji Planowania przy RM przedstawia ustalenia i wnioski wynikające z koordynacji planów współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej z krajami socjalistycznymi do 2000 roku.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Głównym celem zarysowanych działań i zadań jest wydatne zwiększenie udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy poprzez intensyfikację eksportu oraz zapoczątkowanie strukturalnych przeobrażeń gospodarki narodowej w kierunku proeksportowym, jako jednego z podstawowych warunków zapewnienia jej zdolności do niezakłóconego rozwoju, poprawy efektywności gospodarowania i przyspieszenia postępu naukowo-technicznego.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Zgodnie z projektem programu PZPR na X Zjazd, dla wydatnego zwiększenia udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy „wzrost produkcji eksportowej w najbliższym 5-leciu powinien być wyższy niż wzrost dochodu narodowego i produkcji przemysłowej ogółem, z wytyczną podwojenia udziału eksportu w produkcji przemysłowej”.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Główne zadanie będzie polegało na optymalnym pogodzeniu pożądanej intensyfikacji eksportu z możliwościami produkcyjnymi i inwestycyjnymi gospodarki w warunkach konieczności obsługi zadłużenia zagranicznego i sfinansowania niezbędnego importu.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Próbując odpowiedzieć na pytanie, czy zaprezentowane kierunki działania i rozwiązania systemowo-organizacyjne w handlu zagranicznym na lata 1986-1990 są optymalne dla realizacji zarysowanych celów i zadań Chciałbym skoncentrować się na następujących sprawach:</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">- charakterystyce stanu wyjściowego polskiego handlu zagranicznego u progu 5-lecia oraz uwarunkowań rozwoju wymiany handlowej, zwłaszcza eksportu,</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">- ocenie wyboru wariantu rozwoju handlu zagranicznego z I i II obszarem płatniczym,</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">- priorytetowych zadaniach traktatowych,</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">- ocenie zakresu i głębi proponowanych rozwiązań systemowo-organizacyjnych w handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">W latach 1982-1985 tempo wzrostu obrotów handlu zagranicznego, przede wszystkim eksportu, było szybsze od wzrostu dochodu narodowego i produkcji. W znacznym stopniu odbudowana została pozycja Polski jako solidnego partnera, zwłaszcza w stosunkach z państwami RWPG. W 1984 r. eksport przekroczył poziom ilościowy sprzed 1980 r., zarówno w stosunkach z krajami socjalistycznymi, jak i kapitalistycznymi.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Wymagało to tym większego wysiłku, że w ostatnich latach występowały zasadnicze utrudnienia: zewnętrzne - słaba koniunktura na rynkach kapitalistycznych, protekcjonizm, dyskryminacyjne traktowanie stosunków z naszym krajem przez USA i niektóre inne kraje NATO, stosowanie restrykcji ekonomicznych oraz wewnętrzne - brak równowagi na wielu odcinkach gospodarki i rozliczne priorytety potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Jedyną sprzyjającą okolicznością w tej trudnej sytuacji była współpraca i pomoc ze strony krajów socjalistycznych, przede wszystkim ZSRR. Zwiększone dostawy radzieckich surowców i materiałów, udział w pełniejszym wykorzystywaniu mocy produkcyjnych polskiego przemysłu, a przede wszystkim ogromna pomoc kredytowa (na koniec 1985 r. - 5,2 mld rubli ze strony ZSRR i ok. 5,6 mld rubli ze wszystkich krajów socjalistycznych łącznie) w sposób istotny łagodziły i łagodzą skutki załamania gospodarczego i zachodnich restrykcji.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Do zjawisk negatywnych zaliczamy niski poziom importu z krajów kapitalistycznych z uwagi na konieczność chociażby częściowej obsługi zadłużenia. Import z kk w 1985 r. możliwy był na poziomie zaledwie 66% z r. 1979 (w cenach stałych) i 59% w cenach bieżących. Niedobór importu to ok. 3,5 mld dolarów rocznie. Musi to wywierać bardzo negatywne konsekwencje, zwłaszcza wobec dużej zależności wielu dziedzin od importu zaopatrzeniowego, nie mówiąc o pilnej potrzebie inwestycji odtworzeniowych i modernizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Niekorzystna też była struktura eksportu: wysiłek eksportowy gospodarki do kk wiązał się przede wszystkim ze wzrostem sprzedaży węgla i innych paliw, metali nieżelaznych oraz wyrobów spożywczych. Systematyczną tendencję malejącą wykazał eksport kompletnych obiektów, statków, wyrobów przemysłu motoryzacyjnego i elektronicznego. Trwa regres w eksporcie wyrobów przemysłu chemicznego, lekkiego, drzewnego i mineralnego. Nie nastąpił pożądany przełom w nadaniu gospodarce charakteru proeksportowego.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">W najbliższym 5-leciu ostro zarysowują się wewnętrzne i zewnętrzne bariery rozwoju gospodarki narodowej, przede wszystkim o charakterze surowcowo-materiałowym, inwestycyjnym, zatrudnieniowym i zadłużeniowym. Bariery zaopatrzeniowe mogą być łagodzone przede wszystkim w drodze realizacji programu oszczędnościowego, co z kolei uzależnione będzie w poważnym stopniu od możliwości wyposażenia w nowoczesną technikę. Spłata odsetek (nie mówiąc o kapitale) możliwa byłaby wyłącznie w drodze dalszego ograniczenia importu, czego gospodarka nie byłaby w stanie wytrzymać. Trudno przy tym liczyć na zasadniczą poprawę klimatu w podejściu krajów kapitalistycznych do współpracy z Polską.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Jedynym elementem sprzyjającym są uzgodnienia dotyczące współpracy z krajami socjalistycznymi a przede wszystkim z ZSRR, gwarantujące stabilne dostawy importowe podstawowych surowców i materiałów oraz nowoczesną technikę. Chociaż uzgodnienia z ZSRR przewidują odłożenie spłaty naszego zadłużenia na okres po 1990 r., to jednak wymagają zrównoważenia obrotów bieżących w całym 5-leciu, w tym przejścia w połowie 5-latki z ujemnego na dodatnie saldo handlowe. Przy rosnącym imporcie z ZSRR wymagać to będzie ogromnego dodatkowego wysiłku eksportowego.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Skalę i tempo wzrostu obrotów handlowych z krajami RWPG przesądzają wyniki koordynacji planów z tymi krajami. W 1985 r. wartość eksportu wyniosła 9,4 mld rubli transferowych, a importu - 10,1 mld RT. Na 5-latkę zakłada się średniorocznie wzrost eksportu do krajów RWPG o 6,4% i importu o 3,4%. W całym 5-leciu eksport wzrosnąć ma (według uzgodnień) o 41%, a import o 19%. W obrotach z ZSRR eksport powinien wzrosnąć o 51%, a import o 17%. W konsekwencji udział krajów RWPG w polskim handlu zagranicznym wzrośnie do 60%, w tym ZSRR do ponad 40%.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Wymiana handlowa z krajami II obszaru płatniczego (łącznie z Jugosławią i Chinami) ukształtowała się w 1985 r. w eksporcie na poziomie 6,1 mld dolarów, a w imporcie 5,1 mld dolarów. Na bież. 5-lecie przyjmuje się niezbędny wzrost importu z tego obszaru na ok. 3,7%, a tempo wzrostu eksportu na 3,5-4,8% średnio rocznie. Takie proporcje nie pozwolą na pełną obsługę zadłużenia, powodując dalsze narastanie długów w tych krajach.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Proporcje rozwoju wymiany handlowej przewidują zdecydowane preferencje dla eksportu. Zadania uznać należy za bardzo napięte, zważywszy, że dotyczą w decydującej mierze wyrobów przetworzonych. Eksport tych wyrobów powinien wzrastać średniorocznie o co najmniej 15%, a wyrobów elektromaszynowych w jeszcze wyższym tempie.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Z punktu widzenia potrzeb zaopatrzeniowych i inwestycyjnych oraz zobowiązań spłaty zadłużenia, tempo wzrostu eksportu powinno być znacznie wyższe. Założenie takie byłoby jednak mało realistyczne.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">W działaniach traktatowych - jeżeli chodzi o KS trzeba koncentrować się na zapewnieniu pełnej realizacji uzgodnień oraz na aktywnym włączeniu się do realizacji programu rozwoju szeroko pojętej współpracy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">W stosunkach z kk. rozwiniętymi koncentrować się będziemy na konsekwentnym dążeniu do przełamywania restrykcji, co powinno ułatwić dostęp do poszczególnych rynków; na kontynuowaniu starań o dostęp do kredytów zagranicznych oraz o przyjęciu do Międzynarodowego Funduszu Walutowego; na aktywizowaniu wymiany z krajami, które charakteryzuje większy realizm w rozwoju współpracy z Polską, jak Austria, Finlandia, Szwajcaria i Szwecja, a z krajów EWG - RFN, Francja, Włochy, Grecja i Hiszpania.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">W stosunkach z krajami rozwijającymi się: na selektywnym wyborze i koncentracji wymiany z grupą krajów nie stwarzających nadmiernego ryzyka egzekucji należności, a jednocześnie dysponujących poszukiwanymi przez nas surowcami i materiałami oraz towarami rynkowymi pierwszej potrzeby oraz na aktywizacji eksportu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">Realizacja zadań dotyczących intensyfikacji eksportu oraz przyspieszenia procesu restrukturyzacji gospodarki na tory proeksportowe zgodnie z wymogami rynków zagranicznych wymagać będzie:</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">- maksymalnej koncentracji dostępnych zasobów zaopatrzeniowych i inwestycyjnych na cele produkcji eksportowej oraz rozbudowy i modernizacji infrastruktury,</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">- zdecydowanych działań proeksportowych w kierunku wydatnego zwiększenia podaży towarów na eksport, poprawy jakości i nowoczesności wyrobów,</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">- realizacji uzgodnionego zakresu współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej z krajami RWPG, przede wszystkim ZSRR,</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">- doskonalenia pracy aparatu handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#komentarz">Przedsięwzięciom tym służyć powinny regulacje stwarzające rzeczywisty priorytet zaopatrzenia materiałowego i technicznego dla produkcji i inwestycji proeksportowych (łącznie z kooperantami).</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#komentarz">Podstawowe zasady i kierunki doskonalenia systemu ekonomicznego sterowania handlem zagranicznym w latach 1986-1990 są w zasadzie ustalone. Stanowisko komisji wyrażone na posiedzeniu w dn. 20 lutego br. w pełni odpowiada zamierzeniom resortu. Szczególnej wagi nabierają: polityka racjonalnego regulowania kursu złotego do walut obcych przy stopniowym eliminowaniu rachunku wyrównawczego; wzmocnienie siły oddziaływania ulg podatkowych; wzmocnienie systemu odpisów dewizowych poprzez zobiektywizowanie przyznawania stawek oraz uelastycznienie zakresu dysponowania środkami; stworzenie zdecydowanych priorytetów dla inwestycji proeksportowych. Instrumentem prowadzenia polityki finansowej w tym zakresie będzie Bank Rozwoju Eksportu, jaki zamierza się utworzyć w br.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#komentarz">W sprawach organizacyjnych zamierza się m.in. kontynuować praktykę przekazywania koncesji na prowadzenie handlu zagranicznego przedsiębiorstwom produkcyjnym i usługowym, a także instytucjom naukowym; tworzyć warunki powstawania spółek kapitałowych podejmujących produkcję na eksport; sieć ekonomiczno-handlowa za granicą będzie przystosowywana w większym stopniu do zmian w organizacji handlu zagranicznego; tworzy się system regularnej, okresowej informacji o rozwoju sytuacji na rynkach zagranicznych w celu sygnalizowania producentom pożądanych z punktu widzenia eksportu kierunków modernizacji produkcji.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#komentarz">Ostateczny kształt i głębia zamierzonych działań proeksportowych przesądzone będą w NPSG. Musi temu towarzyszyć świadomość, że problemy związane z wymianą handlową nie mogą być rozwiązywane wyłącznie przez zmiany w sferze handlu zagranicznego. Czynnikiem decydującym o rozwoju handlu zagranicznego będzie skuteczność działań zmierzających do przyspieszenia wzrostu i podnoszenia efektywności w całej gospodarce narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławMiśkiewicz">Pragnę odnieść się do kilku punktów przedstawionych w materiałach resortu, które zdają się budzić zaufanie i są dobrze osadzone w naszych realiach zewnętrznych i wewnętrznych. Gorzej natomiast przedstawia się realizacja zadań handlu zagranicznego w pierwszych dwóch miesiącach tego roku. Świadczy o tym sytuacja w województwie szczecińskim, którego udział w krajowym eksporcie wyniósł w ubiegłym roku 16%. Dotyczy to jedynie jego produkcji przemysłowej. Tyleż samo przynosi eksport gospodarki morskiej województwa. Jej produkcja eksportowa i usługi portowe dają prawie 100 mld zł rocznie. Trzeba podkreślić poprawę wskaźników i zmniejszenie dotacji do eksportu województwa o 3 mld zł. Przyrost eksportu jednak wyniósł w ub.r. tylko 2,1%. Jest to oczywiście za mało.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StanisławMiśkiewicz">Niestety nie realizujemy swych własnych ustaleń. Są pewne elementy gry ekonomicznej, które powinny sprzyjać rozwojowi eksportu. Dotyczy to przede wszystkim zagwarantowania zaopatrzenia dla eksportu. Wielkie kłopoty kooperacyjne przeżywa stocznia szczecińska realizująca milionowe kontrakty dla ZSRR a także zakłady „załom”, które realizują milionowy kontrakt do Chin.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławMiśkiewicz">To, co się dziś dzieje z eksportem do krajów II obszaru płatniczego jest groźne nie tylko dla samego rozwoju tego eksportu, ale i naszej wiarygodności na zagranicznych rynkach. Zakłady „Luxpol” mające wydatnie zwiększyć eksport do krajów zachodnich muszą być w tym celu zmodernizowane i do kwietnia 1986 r. mają w tym celu otrzymać niezbędne maszyny i urządzenia. Dostawy opóźniają się, co poważnie zagraża realizacji zamówień eksportowych przez ten zakład.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławMiśkiewicz">Od chwili wdrożenia reformy gospodarczej resorty finansów i handlu zagranicznego wydają liczne akty normatywne, opatrując je klauzulą poufności. Tymczasem akty te, dotyczące spraw związanych z produkcją eksportową, powinny docierać do producentów wytwarzających na eksport. Nie są jednak do nich rozsyłane. Przykładem może być zarządzenie nr 95 ministra finansów i ministra handlu zagranicznego z 31 grudnia 1985 r. w sprawie funkcjonowania rachunku wyrównawczego i zasad rozliczeń w handlu zagranicznym, a także zarządzenia nr 38 ministra handlu zagranicznego z tego samego dnia w sprawie ustalania państw, do których eksport objęty jest ulgami w podatku dochodowym oraz stanowi podstawę do pomniejszenia kwoty wynagrodzeń dla celów ustalenia podatku od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń. Proponuję uchylenie zakazu poufności w odniesieniu do tego rodzaju aktów i dostarczenia ich eksporterom, względnie o zobligowanie legislatora do rozsyłania tego rodzaju aktów normatywnych do specjalizujących się w eksporcie.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławMiśkiewicz">W omawianym przez nas projekcie uchwały o polskim handlu i współpracy gospodarczej z zagranicą proponuję na str. 2 usunąć zdanie: „zadłużenie zagraniczne Polski tym bardziej wymaga rozwijania eksportu”. To jest oczywiste i wynika z tekstu całości.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławMiśkiewicz">Jest w projekcie tej uchwały zdanie „za celowy kierunek działania uznaje się wyniki prac Komisji Planowania przy Padzie Ministrów zawarte we wstępnym programie zmian strukturalnych w gospodarce narodowej rozpatrzonym i przyjętym przez Prezydium Rządu”. Czy Sejm zna ten dokument? Nie mogę jako poseł głosować za czymś, co nie jest mi znane.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławMiśkiewicz">W projekcie uchwały na str. 5 proponuję zmienić pierwsze słowa i zamiast „zwiększenia skłonności gospodarki narodowej do produkcji eksportowej” użyć zwrotu „zwiększenie aktywności gospodarki narodowej…”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WalentyMilenuszkin">Słowa uznania należą się autorom przedstawionego nam przez resort opracowania. Mówi się w nich, że 300 przedsiębiorstw, tj. 2% ogólnej liczby z blisko 14 tys. czynnych w Polsce przedsiębiorstw, realizuje ponad połowę wartości całkowitego eksportu. Nie mówi się natomiast, kto i co produkuje na eksport. Okazuje się, że w Polsce produkuje się materiały na wysokim poziomie, ale trzeba o tym wiedzieć i trzeba ich szukać po całym kraju. Uważam, że co najmniej raz na 4 lata powinno się wydawać informator przemysłowy uzupełniany raz do roku. Bo okazuje się, że często kupujemy za granicą coś, co łatwo można kupić w kraju. Sprowadzamy np. słodką wodę dla tratw ratowniczych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WalentyMilenuszkin">Za słuszną uważam koncepcję tworzenia terenowych przedsiębiorstw handlu zagranicznego. Powinny się one przyczynić do aktywizacji eksportowej rzemiosła. Np. witraże robione we Wrzeszczu, czy meble gdańskie mogłyby być - obok swarzędzkich - przedmiotem opłacalnego eksportu. Najważniejsze jest to, żeby zabrać się uczciwie do pracy i produkować nie buble, ale rzeczy mające cenę na międzynarodowych rynkach.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WalentyMilenuszkin">Portfel zamówień stoczni rzeczywiści spada. Trzeba, żeby nasze stocznie produkowały statki tanie i nowoczesne oraz w terminie. Gdy się słyszy rozmowy ze stoczniowcami w radiu czy TV to dotyczą one przeważnie narzekań na kooperantów. O kooperację muszą się starać sami stoczniowcy. Nikt tego za nich nie załatwi. To jest także ich robota.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WalentyMilenuszkin">Istotne znaczenie ma też działalność usługowa floty. Musi być ona solidna i uczciwa. Jeśli chcemy coś eksportować, to musi to być dobre i stale unowocześniane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanLaskowski">Dobrze, że minister zwrócił uwagę na niski poziom importu. Import doszedł już do minimum i dalej obniżać już go nie można. Musimy w uchwale mocniej sformułować wniosek w tej sprawie. Robimy to zbyt delikatnie, a społeczeństwo nie rozumie, że warunkiem wzrostu importu musi być wzrost eksportu. Musimy w uchwale pokazać, że eksport jest dziś podstawową bazą wzrostu gospodarki. Uchwała nie może być wyłącznie technokratyczna, ale ukazywać dramatyzm sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanLaskowski">Na str. 2 w akapicie 3 projektu uchwały drugie zdanie łagodzi sformułowanie pierwszego. Moim zdaniem, drugie zdanie powinno brzmieć: „W tych warunkach trzeba wzbogacić ofertę handlową polskiego przemysłu”. Pozornie jest to to samo, ale jednak nie to samo.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanLaskowski">Warto się zastanowić, czy niektóre kierunki działania proponowane przez resort nie powinny też znaleźć odzwierciedlenia w projekcie uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarianSzatybełko">Eksport - to pozyskiwanie potrzebnych dewiz; import zaś - to wydatki, a czasem i marnotrawienie tych dewiz, które z wysiłkiem zdobyliśmy. Tymczasem w materiale resortu nie mówi się o polityce antyimportowej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarianSzatybełko">Poseł W. Milenuszkin mówił, że kupujemy często za granicą rzeczy, które są dostępne w kraju i że na skutek niedoinformowania tracimy wiele dewiz. Nie są też w pełni wykorzystane możliwości eksportowe naszego rolnictwa. Otrzymałem list, w którym mówi się, że koło Przasnysza rolnicy chcieliby kontraktować jęczmień browarny, a Centrala Nasienna twierdzi, że go jest za dużo. Minister stwierdza z kolei, że rolnicy nie chcą kontraktować tego jęczmienia. Zagadnienia polityki antyimportowej są niezwykle ważne, a ograniczenie importu pozwoliłoby nam też lepiej wywiązać się z naszych zadłużeń. W programie małej restrukturyzacji, która głównie preferuje eksport, trzeba także ująć problemy antyimportu. Preferencje powinny również dotyczyć produkcji antyimportowej i nie ograniczać się do produkcji eksportowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AleksanderLegatowicz">Pragnę podziękować resortowi handlu zagranicznego za materiał przygotowany na dzisiejsze posiedzenie. Przedstawię kilka uwag krytycznych, ale z pewnym zastrzeżeniem - za nasz eksport odpowiada nie tylko resort handlu zagranicznego, jest on wynikiem funkcjonowania całej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AleksanderLegatowicz">Dlaczego podjęliśmy dziś dyskusję na temat handlu zagranicznego? W moim przekonaniu, sytuacja nie jest jeszcze do tego w pełni dojrzała. W 1977 r. byłem organizatorem konferencji „Problemy intensyfikacji eksportu i racjonalizacji importu”, na której wiceminister handlu zagranicznego R. Strzelecki przedstawiał poglądy podobne do zaprezentowanych nam dziś przez przedstawicieli tego resortu.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AleksanderLegatowicz">Problem intensyfikacji eksportu i racjonalizacji importu nie jest nowy. Nie możemy się z nim uporać od wielu lat. W 1985 nastąpił poważny spadek eksportu do krajów kapitalistycznych, zwłaszcza towarów wysoko przetworzonych. Dlaczego tak się dzieje? Dziś nie jest odkryciem stwierdzenie, że eksport jest głównym zadaniem naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AleksanderLegatowicz">Jeśli oprzemy się na liczbach podanych w materiale i dotychczasowych tendencjach, to nasze zadłużenie nigdy nie przestanie maleć. Innymi słowy, przedstawione propozycje i projekty nie gwarantują skutecznego rozwiązania tego problemu. Na dwukrotny wzrost eksportu do krajów kapitalistycznych musielibyśmy, przy obecnym tempie wzrostu dochodu narodowego, czekać ponad 250 lat.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AleksanderLegatowicz">Na str. 5 informacji resortu handlu zagranicznego podaje się, że import wyrobów przemysłu elektromaszynowego z II obszaru płatniczego będzie w 1986 r. stanowił 80% wartości osiągniętej w roku 1985. Oznacza to poważne zmniejszenie całego importu, bo przecież udział wyrobów przemysłu elektromaszynowego w imporcie z krajów kapitalistycznych sięga ok. 60%. Dlatego zgadzam się z wypowiedziami wskazującymi na rosnący dramatyzm sytuacji. Pytanie tylko, czy widzimy skuteczne antidotum?</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#AleksanderLegatowicz">Dlaczego, mimo że od lat jesteśmy świadomi znaczenia eksportu, do tej pory nie rozwiązaliśmy tego problemu? Dlaczego nasze zadłużenie wciąż rośnie? Przecież od wielu lat nagradzamy producentów za wzrost eksportu. Mam wątpliwości, czy debatę tą podjęliśmy we właściwym czasie, czy powinniśmy uchwalać coś na plenarnym posiedzeniu Sejmu. W moim przekonaniu, uchwała ta jest pusta. Nie wskazuje realnych dróg rozwiązania nabrzmiałych problemów handlu zagranicznego. Jest to istotne zarówno dla społeczeństwa, jak i naszych partnerów zagranicznych. W projekcie uchwały stwierdza się np., że za prawidłowy należy uznać system pobudzania produkcji eksportowej. W świetle opracowania Najwyższej Izby Kontroli, prezentowanego nam na jednym z poprzednich posiedzeń, stwierdzenie takie nie wydaje się zasadne.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#AleksanderLegatowicz">Chciałbym mieć zestaw przepisów dotyczących handlu zagranicznego, aby móc je poddać gruntownej analizie. Wnioski z niej wynikające byłyby, jak sądzę, owocne dla praktyki. Trzeba ten problem wnikliwie zbadać. Nie załatwimy go uchwałą. Na marginesie - kto jest jej projektodawcą: prezydium komisji, Prezydium Sejmu czy rząd? Ze swej strony obiecuję dostarczyć za jakiś czas prezydium komisji moje wnioski w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszŁodykowski">Projekt uchwały nie ma autora, dlatego że może się pod nią podpisać wyłącznie Sejm, przyjmując ją na posiedzeniu plenarnym o ostatecznym wykorzystaniu projektu uchwały zadecyduje Prezydium Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardSzunke">Przyłączam się do głosów stwierdzających, że materiały resortu handlu zagranicznego przygotowane na dzisiejsze posiedzenie komisji są bardzo bogate, treściwe i wiernie odzwierciedlają aktualną sytuację polskiego handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#RyszardSzunke">Jest rzeczą oczywistą, że bez dynamicznego rozwoju eksportu, bez zacieśnienia współpracy i integracji w ramach RWPG nie osiągniemy poprawy sytuacji gospodarczej, ani równowagi pieniężno-rynkowej. W przekonaniu tym upewnia mnie również dzisiejsze wystąpienie wiceministra handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#RyszardSzunke">Pragnę przedstawić kilka uwag i wniosków w sprawie działań, które powinniśmy podjąć. Należy doskonalić i rozwijać system odpisów dewizowych (dolarowych i rublowych), które są jednym z najlepszych stymulatorów eksportu. Wskazane byłoby bardziej śmiałe działanie w tej materii zarówno resortu handlu zagranicznego jak i finansów. Należałoby zastanowić się nad powiązaniem systemu odpisów dewizowych z systemem ulg podatkowych i kredytowych. Musimy też zastanowić się, czy nie należałoby premiować jednostek eksportujących za uzyskiwanie korzystnych cen, a jednocześnie karać, za pomocą instrumentów ekonomicznych za niskie ceny sprzedaży i wysokie ceny zakupu.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#RyszardSzunke">Na poparcie zasługuje inicjatywa dopuszczenia obcego kapitału do struktur handlu zagranicznego naszego kraju. Mogą to być spółki, wspólne przedsiębiorstwa lub inne formy. Należy także uelastycznić podejście w kwestii monopolu handlu zagranicznego. Ministerstwo Handlu Zagranicznego nie powinno trzymać się kurczowo wyłącznie central i przedsiębiorstw handlu zagranicznego. Wiele firm jest w stanie prowadzić samodzielną działalność na rynku światowym.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#RyszardSzunke">Od dawna mówimy o konieczności intensyfikacji tranzytu przez porty morskie. Korzyści wynikające z tranzytu są ogromne, nie trzeba tego uzasadniać. Powinniśmy w większym stopniu wykorzystywać nasze położenie geograficzne. Bezinwestycyjnie, na bazie obecnej infrastruktury moglibyśmy uzyskiwać znacznie więcej niż uzyskujemy obecnie. Zdynamizowanie tranzytu wymaga przede wszystkim prowadzenia długofalowej, stabilnej polityki w tej dziedzinie, Trzeba podnieść poziom usług tranzytowych, wprowadzić preferencje celne, stworzyć strefy wolnocłowe w portach morskich. Robi się to już w niektórych krajach socjalistycznych, m.in. w Chinach i Rumunii.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#RyszardSzunke">Należy uznać równorzędność eksportu usług. Eksport ten powinien być traktowany na takich samych zasadach jak eksport towarów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzySurowiec">Chwalimy dziś wszyscy materiał przygotowany przez resort handlu zagranicznego. Myślę, że ma to związek z naszą wcześniejszą krytyką pod adresem resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszŁodykowski">Możemy to zatem potraktować jako efekt naszej krytyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzySurowiec">W ostatnim okresie na rynku światowym spadają ceny ropy naftowej. W jakim stopniu wpłynie to na ceny ropy radzieckiej?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JerzySurowiec">Czy nie jest zagrożony eksport naszego węgla? Mam na myśli spadek cen i spadek wolumenu.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JerzySurowiec">Na str. 12 materiału resortowego stwierdza się, że drobna wytwórczość ma nadal duże, nie w pełni wykorzystane możliwości produkcji eksportowej. Skądinąd wiadomo, że nie wynika to z braku chęci eksportowania u rzemieślników. Czy resort handlu zagranicznego zna rzeczywiste przyczyny niewykorzystania tych rezerw? Być może preferencje w dziedzinie eksportu są dla drobnej wytwórczości zbyt małe.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JerzySurowiec">Niektóre jednostki eksportujące otrzymują rozporządzenia z klauzulą poufności. Podkreślam, nie dotyczy to eksportu wewnętrznego. A swoją drogą, dlaczego ta ostatnia dziedzina cieszy się tak niewielkim zainteresowaniem Ministerstwa Handlu Zagranicznego. W 1985 obroty „Pewexu” zamknęły się kwotą 292 mln dolarów. Ludzie mają w banku PKO 1,5 mld dolarów, a nie wiadomo ile znajduje się jeszcze w „pończochach”. Te kwoty powinny skłaniać naszych handlowców do większego zainteresowania. Konto dolarowe powinno być absolutnie wiarygodne. W przeciwnym razie znowu utracimy te dewizy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MichałMarkowicz">Jako rolnik jestem, rzecz jasna, laikiem w dziedzinie handlu zagranicznego. Moi wyborcy wiedzą jednak, że pracuję w tej komisji i dlatego podczas spotkań zadają wiele pytań dotyczących tego handlu. Wiele z nich jest bardzo kontrowersyjnych. Proszę to mieć na uwadze, ponieważ to, co powiem opiera się głównie na kontaktach z wyborcami.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MichałMarkowicz">Moi przedmówcy poświęcili wiele uwagi materialnym i finansowym aspektom handlu zagranicznego i współpracy gospodarczej z zagranicą. Nikt jednak do tej pory nie mówił o społecznych aspektach tych problemów. Przy obecnym stanie świadomości społecznej, rozchwianiu opinii publicznej, poglądy społeczne w tej dziedzinie są szalenie ważne. Zdaniem wielu ludzi trudności przeżywane przez naszą gospodarkę wynikają w dużym stopniu z ogromnego zadłużenia kraju. Jest to, chyba słusznie, kojarzone z handlem zagranicznym. Wielu ludzi twierdzi, że zadłużenie jest efektem źle zawieranych umów międzynarodowych. Mówią, że importujemy surowce, dokładamy energię i siłę roboczą, a następnie eksportujemy po cenach niższych od kosztów produkcji. Ludzie powołują się często na przykład statków. Wyposażenie do nich importujemy ze strefy dolarowej, a statki sprzedajemy do Związku Radzieckiego poniżej kosztów produkcji. Nie wiem, czy tak jest naprawdę. Ostatnio jeden z moich rozmówców powoływał się na opinię swego wysoko postawionego syna, którego zdaniem dopłacamy do eksportu butów. Wiele komponentów służących do ich produkcji, np. skóry, barwniki, kleje importujemy za ciężkie dewizy z Zachodu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MichałMarkowicz">Jeśli zakłady pracy nie palą się do zwiększania eksportu, to obok nieprawidłowych mechanizmów ekonomicznych decyduje o tym również ogólna atmosfera panująca wśród załogi. Jest ona kształtowana pod wpływem przytoczonych przeze mnie opinii i poglądów. Sądzę, że w projekcie uchwały problem ten powinien być uwzględniony.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MichałMarkowicz">Mówimy o konieczności intensyfikowania eksportu, podczas gdy należałoby mówić o intensyfikowaniu efektywnego eksportu. Eksport za wszelką cenę nie ma przecież sensu.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MichałMarkowicz">Środki masowego przekazu informując o kredytach uzyskiwanych w krajach socjalistycznych przedstawiają je często jako pomoc. Przecież to nie jest pomoc. Stwierdzeń takich należy unikać. Kredyty opłacane są odsetkami. Tego rodzaju komentarze nie nastrajają pozytywnie opinii publicznej do handlu zagranicznego i współpracy naszego kraju z innymi krajami socjalistycznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyGoliński">Udział danego kraju w eksporcie światowym odzwierciedla jego miejsce w międzynarodowym podziale pracy. Stanowi rzeczywiste odbicie siły ekonomicznej kraju. Liczy się tu przede wszystkim wielkość eksportu w przeliczeniu na 1 mieszkańca. Wiemy jaką pod tym względem zajmujemy pozycję. Jeszcze bardziej osłabia ją struktura eksportu. Odzwierciedla ona techniczno-technologiczne możliwości i poziom rozwoju naszego kraju. Dramatyzm sytuacji jeszcze bardziej się pogłębi jeśli obraz ten nałożymy na problem zadłużenia. W porównaniu z lubymi krajami zadłużenie Polski nie jest wielkie w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Jest jednak ogromne na tle możliwości naszego eksportu. Uważa się, że zadłużenie jest bezpieczne, jeśli nie przekracza 50% wartości rocznego eksportu. W ub.r. wpływy z eksportu wyniosły ok. 6 mld dolarów, a więc wskaźnik ten przekroczony jest prawie 10 razy. Musimy znacznie zwiększyć eksport, by dojść do granicy bezpiecznego zadłużenia. Polityki eksportu nie prowadzimy od lat. Nie dopracowaliśmy się jakiegoś polskiego szlagieru eksportowego, który byłby poszukiwany na rynku światowym. Nie mamy renomowanych firm o ugruntowanej światowej pozycji. Byłoby dobrze, aby firmy takie funkcjonowały w oparciu o własne surowce i własną myśl techniczną.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JerzyGoliński">Kolejny problem, który pragnę poruszyć, koresponduje z tematem poprzedniego posiedzenia. W handlu zagranicznym obowiązuje pewien schemat. Jest on bardzo prosty. Polega na utrzymywaniu określonej struktury eksportu, poza którą nie wychodzi się. Brakuje poszukiwań nowych artykułów eksportowych. Eksportujemy głównie surowce i produkty mało przetworzone. Bazuje się na dużych kontraktach, zawieranych raz na wiele lat, co znakomicie ułatwia pracę centralom handlu zagranicznego. Są one bardzo pasywne, nie przejawiają aktywności w poszukiwaniu nowych rynków i nowych artykułów eksportowych. Wydaje się, że materiały przygotowane na dzisiejsze posiedzenie oraz wystąpienia przedstawicieli resortu handlu zagranicznego starają się przełamywać ten schemat.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JerzyGoliński">Między handlem z ZSRR i innymi krajami jest istotna różnica. Potencjał ludnościowy i ekonomiczny ZSRR, ogromna chłonność tego rynku sprawiają, że jest to partner niesłychanie interesujący. Takich możliwości wzrostu obrotów handlowych nie mamy z żadnym innym państwem socjalistycznym. Musimy dbać o rynek radziecki, oferować partnerowi radzieckiemu przede wszystkim te wyroby, w których produkcji jesteśmy dobrzy.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JerzyGoliński">Nie możemy też jedynie technokratycznie podchodzić do spraw eksportu. Trzeba mobilizować ambicję narodową, ambicję poszczególnych załóg.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JerzyGoliński">Popieram głos posła R. Szunkego nt. tranzytu. Jest dziwne i niezrozumiałe, że nigdy nie potrafimy wykorzystać właściwie naszych własnych walorów. Często je lekceważymy. Przykładem może być właśnie tranzyt. Mamy szczególnie dogodne warunki dla rozwoju tranzytu, zwłaszcza z południa na północ. Usługi tranzytowe są niezwykle opłacalne. Tymczasem dbamy o tranzyt niedostatecznie, narażając się na kary umowne. Jest to też problem naszej wiarygodności. Nie wdając się w szczegóły tej rozległej problematyki pragnę poruszyć jedynie sprawę taboru. Trzeba zrobić rachunek ekonomiczny i stwierdzić co się bardziej opłaca, czy eksportować wagony, czy przeznaczyć je dla PKP dla rozwoju tranzytu. Trzeba to rozstrzygnąć rozsądnie.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JerzyGoliński">Wiem jako historyk, że od starożytności wszyscy na handlu się dorabiali i na handlu się bogacili, a my jakoś na tym tracimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzySendlewski">Powaga sytuacji w handlu zagranicznym jest chyba niedostatecznie uświadamiana. Proponuję, żeby powagę sytuacji oddała komisja w opinii do rządu.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JerzySendlewski">Szczegółowo omówiliśmy sprawy produkcji eksportowej. Nie rozumiem natomiast dlaczego zakłady produkujące na eksport są tak bardzo nękane podatkami. Minister handlu zagranicznego A. Wójcik w swym wystąpieniu, w radiu wiele mówił na temat eksportu, pomijając jednak zupełnie ten problem. Uważam, że powinniśmy zwrócić na to uwagę w naszej opinii dla rządu. Nękanie podatkami przedsiębiorstw eksportujących uważam za jedną z istotnych barier hamujących rozwój eksportu.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JerzySendlewski">Uważam, że centralizacja i koncentracja są w resorcie handlu zagranicznego zbyt daleko posunięte. Dlaczego centrale handlu zagranicznego robią wszystko za producentów. Niech i oni mają możliwość bezpośrednich rozmów i wymiany.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JerzySendlewski">W handlu zagranicznym zrobiono wiele błędów. Przykładem: sprzedaż samochodów po 800 dolarów, czy import baraniny. W resorcie handlu zagranicznego wiele powinno ulec zmianom.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JerzySendlewski">Zgadzam się z tym, co powiedziano tu już na temat produkcji antyimportowej. Jeśli potrafimy uruchomić produkcję wyrobów i elementów kooperacyjnych na odpowiednim poziomie, to nie będziemy musieli ich importować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszŁodykowski">To, że problematyka handlu zagranicznego znalazła się na porządku dziennym plenarnego posiedzenia Sejmu świadczy o wadze zagadnienia. Nasza uchwała nie miałaby jednak takiej wagi jak uchwała Sejmu. Na ostatnim posiedzeniu komisji mówiliśmy o funkcjonowaniu systemu finansowego. Znalazło to odbicie w opinii skierowanej do premiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZdzisławSkakuj">Zgłaszano tu uwagi do treści i formy projektu uchwały sejmowej. Uważam, że o sprawach handlu zagranicznego trzeba mówić w gremiach kompetentnych, nie stawiać ich natomiast zbyt szczegółowo na takim forum jak Sejm. Świat, który nas otacza, nie oczekuje wzrostu polskiego eksportu. Sprawy polityczne w poszczególnych przypadkach są tylko pretekstem do restrykcji: na Zachodzie dąży się bowiem do zmniejszenia naszej zdolności eksportowej. Powinniśmy więc wzbogacać formę uchwały, jestem jednak przeciwny temu, żeby ujawniać w niej szczegóły naszych zamierzeń.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZdzisławSkakuj">W otrzymanych materiałach resortowych zakłada się (str. 5) dynamikę wzrostu eksportu wyrobów przemysłu elektromaszynowego do krajów II obszaru dochodzącą do 18% (rok 1986 w porównaniu do 1985). Chodzi o to, że nie możemy dać się zepchnąć do roli eksportera samych tylko surowców i taniej siły roboczej. Musimy więc rozwijać eksport przemysłu maszynowego. Nasze uwarunkowania, jeżeli chodzi o motywację eksportowe, różnią się od sytuacji w krajach zachodnich. Nie ma tam pozytywnej motywacji eksportowej. Zasadą jest, że kto nie eksportuje, ten nie przeżyje, mamy więc do czynienia z motywacją typowo negatywną.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#ZdzisławSkakuj">Uważam, że dopóki nie będzie wymienialności naszej waluty, będziemy wciąż mieli ten sam problem z eksportem. Wyniki finansowe przedsiębiorstw rozlicza się bowiem w złotówkach, a ceny za eksport nie wynikają z cen krajowych. W wielu przypadkach eksport nie opłaca się bez odpowiednich dopłat. Nie możemy zatem oczekiwać, by przedsiębiorstwa chciały działać nieracjonalnie. Pod adresem MHZ pragnę zgłosić sugestię, by śmielej występować o zmianę kursu walutowego. Powinniśmy zbliżać się do poziomu rzeczywistej wartości złotówki.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#ZdzisławSkakuj">Z zadowoleniem witam zapis, mówiący o tym, że będzie się dokonywało oceny kadry kierowniczej przedsiębiorstw pod kątem przydatności do realizacji zadań eksportowych. Nie powinni utrzymać się dyrektorzy, których przedsiębiorstwa - mimo istnienia możliwości - nie eksportują. A znamy też producentów np. obrabiarek, którzy sprzedając swe wyroby uzyskują bardzo dobry współczynnik opłacalności.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#ZdzisławSkakuj">Uchwała Sejmu powinna być przeznaczona na wewnętrzny użytek społeczeństwa. Od rządu zaś powinniśmy domagać się takich sposobów działania, które sprzyjałyby zwiększaniu eksportu.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#ZdzisławSkakuj">Mam jeszcze kilka pytań do ministra. Pragnę dowiedzieć się, według jakiego kryterium stwierdza się w materiale MHZ, że „Własne zasoby surowcowe, liczna i wysoko kwalifikowana kadra pracownicza oraz umiarkowane warunki klimatyczne stawiają Polskę na miejscach bliskich początku listy krajów świata”?</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#ZdzisławSkakuj">Nastąpił spadek eksportu wyrobów przemysłu okrętowego, spowodowany - obok dekoniunktury na rynku żeglugowym - niekonkurencyjnością oferty przemysłu stoczniowego, która wyraża się „nadmiernym wydłużeniem terminów dostaw i wysokimi kosztami produkcji”. W związku z tym stwierdzeniem uważam, że jednym z powodów są absurdalnie długie cykle zaopatrzeniowe. Przedsiębiorstwa przemysłu maszynowego, takie jak „Cegielski” muszą zamawiać materiały z wyprzedzeniem półtorarocznym. Jest to nie do zniesienia i wymaga uregulowania w porozumieniu z resortami gospodarki materiałowej oraz hutnictwa i przemysłu maszynowego. Bez zmian w tej dziedzinie nie będziemy operatywni w eksporcie.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#ZdzisławSkakuj">MHZ pisze, że w zwiększaniu eksportu samochodów ciężarowych i niektórych maszyn budowlanych „przeszkodą jest niewystarczająca skala produkcji”. Dlaczego nie zwiększamy tej skali?</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#ZdzisławSkakuj">Czytamy dalej, że „wprowadzony w 1982 r. system ekonomiczno-finansowy handlu zagranicznego przyczynił się do uzyskania rezultatów, jak notujemy obecnie w obrotach z zagranicą”.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#ZdzisławSkakuj">Brzmi to niemal humorystycznie, rezultaty są bowiem negatywne. Czy więc system ten jest wystarczająco skuteczny?</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#ZdzisławSkakuj">Ważna jest polityka kursu walutowego - jak to słusznie pisze MHZ - ale to stwierdzenie jest dość niejasne. Nie jestem też pewien, czy przyjęte niedawno „podstawowe zasady sterowania handlem zagranicznym w latach 1986–1990 przyczynią się do wzmożenia zainteresowania producentów eksportem”.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#ZdzisławSkakuj">Na str. 19 informuje się o uzgodnieniu programu kredytowego udziału ZSRR w tworzeniu i rozbudowie zdolności produkcyjnych polskich przedsiębiorstw, a także organizowaniu wspólnych przedsiębiorstw. Czy to będą przedsiębiorstwa powoływane w ramach umów międzypaństwowych, czy też na podstawie projektowanej ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym?</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#ZdzisławSkakuj">Bardzo trafna jest ocena sytuacji (str. 23), w myśl której procesy zachodzące w krajach zachodnich „ułatwiają nam eksport poprzez pozostawienie niższych segmentów rynku dla towarów z krajów mniej uprzemysłowionych”. Oznacza to, że jesteśmy spychani do produkowania towarów, z których nie możemy być dumni. Z tego wniosek, że trzeba podjąć wyścig z czasem. Chciałbym wiedzieć, czy akceptujemy powyższą sytuację bez prób jej przezwyciężania, jak gdyby to była siła wyższa.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#ZdzisławSkakuj">Niedosyt wywołuje ocena stosunków z krajami rozwijającymi się. Wynika z niej, że moglibyśmy powiększyć eksport do tych krajów, gdybyśmy byli członkami Międzynarodowego Funduszu Walutowego i mogli korzystać z preferencji kredytowych Banku Światowego. Inaczej nie jesteśmy w stanie konkurować z firmami zachodnimi, które mają dostęp do kredytów Banku kwiatowego, my natomiast musimy korzystać tylko z kredytu kupieckiego. A przecież Trzeci Świat - to kraje bogate w surowce oraz rynki, które dużo importują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#IgnacyWall">Uważam, że należy przeanalizować opodatkowanie produkcji eksportowej. Są takie sytuacje, że podatek wręcz uniemożliwia eksport.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#IgnacyWall">Jako rolnik pragnę zapytać, jaki jest obecnie udział płodów rolnych w naszym eksporcie? Taka Holandia - kraj o wiele mniejszy od Polski - eksportuje płody rolne wartości 16–18 mld dolarów rocznie, w tym 1/3 to produkty ogrodnicze. Nasuwa się pytanie - co dalej z gospodarstwami rodzinnymi, o których mamy zapis w Konstytucji? Powinniśmy rozwijać eksport przez zagospodarowanie masy towarowej jaką dysponujemy, by wyjść naprzeciw temu, co osiąga Holandia. Jednym jednak z czynników hamujących rozwój tego eksportu - obok rachunku ekonomicznego, o którym już była mowa - są opakowania. Mówimy o tym bezskutecznie od 20–30 lat. A opakowań i małej poligrafii wciąż brak. Często zdarza się, że w wyniku wielkich wysiłków wchodzimy na jakiś rynek, ale barierą są etykiety i pudła kartonowe. Trzeba temu wreszcie położyć kres. Wydaje się, że same przedsiębiorstwa eksportujące i centrale handlu zagranicznego powinny być zainteresowane wykonywaniem opakowań, ewentualnie we własnym zakresie. Trzeba pamiętać, że osiągnęliśmy bodaj pułap możliwości w eksporcie podstawowych surowców. Ich ceny zniżkują, a my mimo to chcemy zwiększać ten eksport. Zarabiają na tym ci, którzy przetwarzają surowce i to zarabiają coraz więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JacekAntonowicz">Czy resort analizuje negatywne skutki restrykcji zachodnich dla naszego eksportu i importu? Czy możemy podejmować jakieś przeciwdziałania? Zetknąłem się niedawno z pismem dużej firmy japońskiej, która odmawia dostarczenia części zamiennych do obrabiarek przez nią wytwarzanych, powołując się na restrykcje. Czy nie należy takich faktów publikować, a nawet dążyć do zerwania kontaktów z taką firmą? Jak daleko sięgają takie zjawiska? Przecież możliwe jest, że brak części do tej maszyny hamuje wzrost produkcji eksportowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#LechCiupa">Wszędzie w przedsiębiorstwach stykamy się z problemem kalkulacji cen: okazuje się, że od lat produkujemy bardzo drogo. Wygląda na to, że nikt nie może sporządzić prawidłowych zasad kalkulacji. Dlatego tak właśnie wygląda nasz eksport. Powinniśmy zwrócić na to uwagę resortom gospodarczym. Od lat mówimy też, że niewielka jest liczba przedsiębiorstw eksportujących. Województwo konińskie, które reprezentuję, współpracuje z węgierskim województwem Győr, bardzo mocnym pod względem gospodarczym. Tam każde z przedsiębiorstw eksportuje, każde ma odpowiednie zadania. Może to być spółdzielnia spożywców, która eksportuje niewielkie ilości malin czy porzeczek. Wyposażone są oczywiście w chłodnie i z eksportem nie mają kłopotów. U nas w końcu lat sześćdziesiątych W. Gomułka rzucił hasło likwidacji zadłużenia. W Wielkopolsce w ciągu półtora roku zaktywizowano wówczas eksport, powiększając go o 6 mld zł. Dziś barierą jest opłacalność.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#LechCiupa">W uchwale powinno się mówić o proeksportowości nie tylko przemysłu, ale całej gospodarki. Sytuacja będzie z roku na rok coraz trudniejsza, bo kraje zachodnie mają nadprodukcję.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#LechCiupa">Marnujemy miliony dolarów tylko dlatego, że jabłek czy malin nie ma w co opakować. Zajmuję się sprawami handlu zagranicznego od 20 lat i tak jest ciągle. A ileż ryb nie dociera na rynek wewnętrzny wskutek braku opakowań.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#LechCiupa">Między centralami handlu zagranicznego istnieje podział struktury eksportu. Czy musi tak być? Czy np. „Paged” nie może nic eksportować poza meblami i drewnem, nawet jeżeli ma takie możliwości? Dlaczego „Cegielski” ma prawo eksportować tylko silniki, skoro może sprzedawać również inne wyroby? Między centralami handlu zagranicznego zawsze były z tego powodu animozje.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#LechCiupa">Pracowałem ostatnio przez 3 miesiące przy przedstawicielstwach PRL w Moskwie. Zaznajomiłem się głównie z dokumentami i widziałem w nich dużo fikcji o specjalizacji i kooperacji. W rzeczywistości często eksportujemy od lat ten sam wyrób. Powinniśmy przyjrzeć się temu. 10 lat temu robiłem pracę doktorską w Moskwie i to, co wówczas obserwowałem powtarza się obecnie.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#LechCiupa">Handel zagraniczny, to sprawa wszystkich resortów gospodarczych. Nie wolno spychać jej na rząd i MHZ. Działać muszą wszyscy i to zdecydowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanPryszcz">Padły tu mocne słowa, że handel zagraniczny to sprawa narodowa. Nadajmy mu wysoką rangę. Bez tego nie zapewnimy rozwoju gospodarki narodowej i poziomu życia społeczeństwa. Są dziedziny produkcji i wyroby, które idą szeroko na eksport: produkcja ta jednak od lat napotyka na poważne bariery. Oto np. przemysł meblarski stale ma trudności materiałowe. Ogranicza to ilościowy rozwój eksportu.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JanPryszcz">Zastanawiam się, co zmusza tych 300 wielkich eksporterów: czy tylko ambicja i patriotyczne podejście? Myślę, że oni muszą eksportować, bo inaczej sprzęt w tych zakładach byłby unieruchomiony. Maszą więc szukać rozwiązań w eksporcie, by mieć środki na odtwarzanie urządzeń. Potrzebny jest, jak z tego wynika przymus ekonomiczny. I jeszcze jedna uwaga: jeżeli eksport jest sprawą narodową i ma m.in. pomóc w powstrzymaniu dekapitalizacji, w uchwale sejmowej powinno się poświęcić choć jedno zdanie polskiej nauce. Nie dlatego, że akurat był kongres. Ale dlatego, że jednoznaczne wsparcie udziału nauki w aktywizacji eksportu jest niezbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#HelmutFloeth">Pragnę serdecznie podziękować wszystkim posłom za uwagi i wnioski zgłoszone w trakcie dyskusji. Są one cennym uzupełnieniem nie tylko materiału przygotowanego na dzisiejsze posiedzenie, rozwijają także kierunek naszego myślenia.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#HelmutFloeth">W wielu pytaniach zawarte były wątpliwości czy podejmowanie tego temat jest na czasie. Wielu mówców postulowało wzmocnienie instrumentów ekonomicznych. Niektóre propozycje nawzajem się wykluczają, inne z kolei są bardzo kontrowersyjne. Dotyczy to m.in. postulatu podniesienia kursu walutowego. Podrożyłoby to import, co napędzałoby inflację.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#HelmutFloeth">Następnie chciałbym ustosunkować się do wątpliwości czy nadszedł czas, aby rozważać zagadnienie intensyfikacji eksportu i racjonalizacji importu. Mówimy o tym od lat. Dlaczego dziś ponownie wracamy do tego tematu? Stał się on niezwykle ważny w związku z istniejącą sytuacją gospodarczą. W latach siedemdziesiątych dzięki importowi, finansowanemu w dużym stopniu kredytami, dochód narodowy podzielony rósł szybciej od wytworzonego. Dziś musimy spłacać kredyty, co zmniejsza dochód narodowy do podziału.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#HelmutFloeth">Zarówno eksport, jak i import stały się swoistymi barierami rozwoju gospodarczego. Z uwagi na konieczność obsługi zadłużenia zmniejszyły się środki, które możemy przeznaczyć na import zaopatrzeniowy, co ogranicza możliwości wykorzystania majątku produkcyjnego. Musimy też pamiętać, że w latach siedemdziesiątych zbudowaliśmy wiele zakładów bazujących na technologiach z krajów kapitalistycznych. Musimy teraz importować z II obszaru płatniczego surowce i części zamienne do tych maszyn. Ulegają one starzeniu się, co rodzi potrzebę inwestycji modernizacyjnych. Nie zawsze można je zrealizować przy pomocy technologii, maszyn i urządzeń produkowanych w krajach socjalistycznych. Sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#HelmutFloeth">W ostatnich latach, po gwałtownym spadku stopy życiowej w 1982 r., musieliśmy dbać o względnie dobre zaopatrzenie rynku. Szczupłe środki dewizowe uniemożliwiały wzbogacanie rynku wewnętrznego importem. Środki dewizowe przeznaczamy obecnie głównie na import zaopatrzeniowy - ok. 75%. Niecałe 10% na import inwestycyjny, a ok. 15% - import towarów rynkowych, głównie używek.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#HelmutFloeth">W 1985 r. nie wykonaliśmy planu eksportu do II obszaru płatniczego na kwotę 550 mln dolarów. W związku z koniecznością zapewnienia minimalnego importu zaopatrzeniowego oraz koniecznością spłacania kredytów, od października 1985 r. powstała dramatyczna sytuacja płatnicza.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#HelmutFloeth">Państwa zachodnie świadomie stosują taktykę przetrzymywania, odwlekania rozmów w sprawie restrukturyzacji długów. Musieliśmy zwiększyć środki przeznaczone na obsługę zadłużenia, bo inaczej Klub Paryski nie chciałby z nami rozmawiać. Mimo to i tak nie wywiązaliśmy się z zobowiązań (na kwotę ok. 500 mln dolarów). Przeznaczenie w IV kwartale ub.r. dodatkowych środków na obsługę zadłużenia pozwoliło podjąć rozmowy w sprawie restrukturyzacji długu.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#HelmutFloeth">Nieosiągnięcie planowanego eksportu oraz konieczność przeznaczenia środków na obsługę sztywnych płatności kredytowych doprowadziło do tego, że bank w pewnym momencie przestał być wypłacalny. Opóźnienie zleceń płatniczych sięga 700 mln dolarów, z tego 400 mln dolarów z rachunków odpisów dewizowych. Sytuacja jest więc poważna. Święta zasada honorowania zleceń z rachunku odpisu dewizowego musiała być zawieszona na okres przejściowy. Wszystko wyjaśni się po zakończeniu rozmów z Klubem Paryskim.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#HelmutFloeth">W ostatnich dniach zastępowałem kolegę, który zajmuje się m.in. wyrażaniem zgody na import pewnych towarów finansowanych z rachunków odpisów dewizowych, które podlegają racjonalizacji. Dziennie napływa 80–150 wniosków z prośbą o wyrażenie zgody na import towarów o wartości od 1 tys. do 1,5 mln dolarów. Nie muszę dodawać, że przekracza to znacznie możliwości płatnicze. Podobne prośby przychodzą od zakładów nie dysponujących rachunkami odpisów dewizowych. Ich autorzy zwracają uwagę, że w razie nie opłacania już zakontraktowanych towarów nastąpi unieruchomienie produkcji.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#HelmutFloeth">Musimy się liczyć z tym, że kraje zachodnie przez cały czas będą nas mocno trzymały za gardło. Jest to całkiem świadoma polityka, zmierzająca do hamowania rozwoju gospodarczego Polski. Dlatego musimy ponieść maksymalny wysiłek zwiększenia eksportu. Z drugiej strony musimy utrzymywać kontakt z bankami zachodnimi i dążyć za wszelką cenę do restrukturyzacji spłat.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#HelmutFloeth">Kolejny problem to racjonalizacja importu. W tej dziedzinie poszliśmy już tak daleko, że dalsze ograniczanie importu jest niemożliwe. Aktualny natomiast pozostaje problem racjonalnego wykorzystania zakupionych surowców, maszyn i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#HelmutFloeth">Mówiąc o tych wszystkich problemach starałem się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego problematykę tę stawiamy ponownie na porządku dnia.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#HelmutFloeth">Należy stworzyć odpowiedni klimat społeczny wokół problemu handlu zagranicznego, wokół konieczności maksymalizacji eksportu. Dopóki braliśmy kredyty, społeczeństwo było zadowolone, choć nie interesowało się tym, że żyjemy na cudzym garnuszku. Dziś, gdy sytuacja odwróciła się, rodzą się żale i pretensje.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#HelmutFloeth">Eksport można oczywiście maksymalizować również w ramach istniejącej struktury. Niewiele jednak osiągniemy na tej drodze. Tylko przebudowa struktury gospodarki umożliwi zwiększenie udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#HelmutFloeth">W polityce gospodarczej należy przyjmować określone cele i instrumenty służące ich realizacji. W dziedzinie handlu zagranicznego osiągniemy pożądane efekty tylko wtedy, jeśli pójdziemy w kierunku zdecydowanych preferencji dla eksporterów. Pytanie tylko, gdzie jest granica? Czy pilne potrzeby gospodarki pozwolą na realizację tego zdecydowanego priorytetu?</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#HelmutFloeth">Padło w dyskusji pytanie, dlaczego rozwijamy eksport wagonów zamiast usług tranzytowych, jeśli ten ostatni eksport jest bardziej opłacalny? Nie jest to jednak takie oczywiste. Jeśli zaprzestalibyśmy eksportu wagonów, to czym zapłacilibyśmy za ten ogromny import ze Związku Radzieckiego? Pamiętam wyjaśnienia jakich udzielałem na początku lat osiemdziesiątych, gdy po kraju kursował słynny list Rajskiego. Ropa naftowa importowana z ZSRR równa jest, w cenach z lat 1981–1982, 95 mln ton eksportowanego węgla. Czy moglibyśmy zatem płacić węglem za ropę naftową? Oczywiście nie. Eksport do Związku Radzieckiego jest drażliwy z tego względu, że jego większą część stanowią artykuły rynkowe.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#HelmutFloeth">Rozmiary eksportu do Związku Radzieckiego są stosunkowo duże, ale jego dynamika od wielu lat jest niższa od tempa wzrostu importu z tego kraju. W rezultacie nasze zadłużenie w Związku Radzieckim wzrosło do 5,2 mld rubli.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#HelmutFloeth">Zwiększony wysiłek eksportowy rodzi wiele trudności w funkcjonowaniu gospodarki. Uniemożliwia często zaspokajanie podstawowych potrzeb kraju, np. w dziedzinie wagonów towarowych i osobowych.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#HelmutFloeth">Jeden z obywateli posłów oburzył się na nazywanie kredytów z krajów socjalistycznych pomocą. Chciałbym polemizować z tym wystąpieniem. Gdybyśmy nie otrzymali ze Związku Radzieckiego niskoprocentowych kredytów (5%, podczas gdy na zachodzie średnio 10%), to nasz import byłby niższy o 5,2 mld rubli. Jest to, przypominam, głównie import surowców, co oznacza, że wiele zakładów pracy zostałoby unieruchomionych. A zatem jest to jednak ogromna pomoc.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#HelmutFloeth">W obecnej 5-latce sytuacja odwróci się. Związek Radziecki nie może nam pomagać w nieskończoność. Zgodził się na nasze zadłużenie do 1987 r. Od 1988 r. będziemy musieli stopniowo spłacać dług, aby w 1990 r. zbilansować obroty.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#HelmutFloeth">Co przeszkadza w rozwoju eksportu? Przede wszystkim szczupłość środków. Wielu posłów wskazywało tu również na mankamenty mechanizmów ekonomicznych obowiązujących w sferze handlu zagranicznego. Chciałbym polemizować z tymi stwierdzeniami. Drugi wariant NPSG zakłada osiągnięcie w 1990 r. dochodu narodowego w wielkości uzyskanej w 1979 r. Tymczasem wolumen eksportu już dziś. Zbliżony jest do osiągniętego w końcu lat siedemdziesiątych. Chcemy go nadal powiększać w tempie 4–5% rocznie. Przecież coś musiało ten rozwój eksportu stymulować. Przedstawiciele zakładów pracy potwierdzają osiąganie dużych korzyści z eksportu. Byłem niedawno w Kielcach na spotkaniu z jednostkami eksportującymi swoje wyroby. Posłużę, się przykładem podanym w trakcie tego spotkania. Fabryka Samochodów Ciężarowych w Starachowicach zgromadziła na rachunku odpisu dewizowego ok. 1,5 mln dolarów, a ponadto osiągnęła ok. 700 mln zł w postaci różnego rodzaju ulg z tytułu eksportu.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#HelmutFloeth">W końcu 1985 kurs rubla wynosił 92 zł, a dolara - 163 zł. W ciągu ub.r. złotówka zdewaluowała się w stosunku do rubla o 17%, a w stosunku do dolara o 30%. Mimo to dopłaty do eksportu wyniosły 300 mld zł. Podniesienie kursu walutowego do poziomu równowagi zwiększyłoby koszty importu o te 300 mld zł. Nie trudno przewidzieć reperkusje cenowe na rynku wewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#HelmutFloeth">Ceny urzędowe odbiegają dość znacznie od cen transakcyjnych, np. w przypadku węgla są niższe o 35%, miedzi - 18%, ropy naftowej - 40%, siarki - 60%, bawełny - 20%. Zastosowanie w eksporcie i imporcie w szerszym zakresie cen transakcyjnych spowodowałoby wzrost cen zaopatrzeniowych surowców o kilkaset miliardów złotych. Automatycznie o taką właśnie kwotę wzrosłyby ceny artykułów rynkowych.</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#HelmutFloeth">Zgadzam się z tezą o konieczności respektowania uchwały nr 241 Rady Ministrów z 1981 r., zgodnie z którą 75–85% ogółu eksportu powinien stanowić eksport opłacalny. Wymaga to jednak pewnego czasu. Dewaluacja złotówki w 1985 r. i na początku 1986 r. świadczy o przyspieszeniu działań w tym kierunku. W pewnych dziedzinach trzeba będzie zdecydować się na subwencjonowanie eksportu. Dotyczy to głównie towarów rolno-spożywczych. Do tej pory radziliśmy sobie w tej dziedzinie za pomocą dopłat sięgających 100–130% kursu podstawowego, przy jednoczesnym imporcie towarów dających dużą akumulację przy sprzedaży na rynku wewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#HelmutFloeth">Aktualnie eksport rolno-spożywczy stanowi ok. 2% eksportu do krajów socjalistycznych i ok. 15% eksportu do krajów kapitalistycznych. Łącznie jego udział nie przekracza 10% całości naszego eksportu. Oczywiście struktura jest inna w przypadku I i II obszaru płatniczego. Do krajów kapitalistycznych eksportujemy głównie mięso wołowe, cukier, melasę, koninę i baraninę. W związku z niższymi zbiorami buraków cukrowych w r.ub. rząd podjął decyzję wstrzymania eksportu cukru w I pół. 1986 r. Ponadto podjęliśmy decyzję interwencyjnego zakupu 10 tys. ton masła z uwagi na spadek produkcji krajowej, wynikający ze zmniejszenia pogłowia krów.</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#HelmutFloeth">Wiele osób miało do nas pretensje z powodu zakupu w r.ub. smalcu. Muszę wyjaśnić, że w sytuacji, gdy nie dysponujemy gotówką, od momentu zawarcia transakcji do nadejścia dostaw mija sporo czasu. Rozmowy w sprawie smalcu podjęliśmy wtedy, gdy nie było go na rynku. W momencie nadejścia transportu sytuacja rynkowa była już znacznie lepsza. Podobna sytuacja jest z proszkiem. Musimy gwałtownie zakupić 10 tys. ton. Jednocześnie podejmujemy starania o zwiększenie produkcji krajowej. Nie wykluczone zatem, że dostawy zagraniczne zbiegną się ze zwiększoną podażą proszku krajowego.</u>
          <u xml:id="u-21.26" who="#HelmutFloeth">W ubiegłym roku na ulgi, głównie w podatku dochodowym i ulgi od ponadnormatywnych wynagrodzeń dla przedsiębiorstw eksportujących wydano ponad 60 mld zł. Sytuacja budżetowa w 1986 r. zmusiła nas do ograniczenia tych ulg w stosunku do ub. roku o 1/4. Przedsiębiorstwa twierdzą słusznie, że brak jest stabilizacji w naszej polityce i że są zaskakiwane takimi decyzjami. Była to jednak konsekwencja trudności z zamknięciem budżetu państwa. Jeśli szybko uda się doprowadzić do równowagi cen, to sytuacja polepszy się.</u>
          <u xml:id="u-21.27" who="#HelmutFloeth">Odpisy dewizowe stanowią 15% finansowania importu. Logika przemawia za wzrostem odpisów, bo wówczas o imporcie decyduje sam zakład. Jeśli jednak pula dewizowanie zapewnia zaspokojenia centralnych potrzeb importowych np. środków na zakup zboża, aluminium itp., to trzeba ograniczać wysokość odpisów. W ubiegłym roku odpisy wyniosły 2,7 mld dolarów; z tego jeszcze 700 mln dolarów jest w gestii przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-21.28" who="#HelmutFloeth">Podstawową barierą dla produkcji, także eksportowej, jest jednak niedostatek materiałów i surowców oraz niektórych maszyn i urządzeń dla modernizacji przemysłu. W praktyce często nie ma możliwości zaspokojenia potrzeb kooperantów. Bilanse materiałowe zapewniają teoretycznie dostawy surowców i materiałów pod zobowiązania traktowane i zamówienia rządowe. Następuje jednak rozdrapywanie tych środków. Rzecz w tym, żeby zaspokoić potrzeby nie tylko finalistów, ale i kooperantów.</u>
          <u xml:id="u-21.29" who="#HelmutFloeth">Postulowano w dyskusji zniesienie klauzuli poufności. W odniesieniu do handlu zagranicznego nie jest to zawsze możliwe. Jesteśmy bardzo mocno obserwowani przez kraje zachodnie. Akty nasze często dotyczą różnych form subwencji, które nie powinny istnieć. Wszystkie te akty są jednak udostępniane przedsiębiorstwom eksportującym.</u>
          <u xml:id="u-21.30" who="#HelmutFloeth">Bardzo słuszny jest wniosek, aby raz na 4 lata wydawać zbiór informacji o możliwościach produkcyjnych przemysłu. Taki informator wydawaliśmy kiedyś pod egidą PIHZ. Wydawnictwo to upadło na skutek trudności z papierem i drukiem.</u>
          <u xml:id="u-21.31" who="#HelmutFloeth">Nie mamy środków dewizowych i nie możemy wykorzystać spadku cen ropy naftowej. Cena węgla powinna spadać w mniejszym stopniu, to też zastanawiamy się, jak wykorzystać sprzedaż węgla dla zakupu ropy i sprzedawać następnie artykuły petrochemiczne. Dostawy węgla na eksport, to huśtawka. Przed dwoma laty dostawy na eksport przekraczały już 40 mln ton, a w br. wyniosą maksymalnie 35 mln ton. Taka huśtawka nie jest pożądana i wiąże się z zahamowaniami w zaopatrzeniu wewnętrznym kraju.</u>
          <u xml:id="u-21.32" who="#HelmutFloeth">Tylko 5% produkcji drobnej wytwórczości idzie na eksport. Sytuację poprawiło pojawienie się „Remexu”. Eksport bardzo się rozszerzył głównie do krajów socjalistycznych. Producent, żeby się mógł rozwijać, musi mieć środki produkcji, które pozwoliłyby mu na eksport bardziej opłacalny.</u>
          <u xml:id="u-21.33" who="#HelmutFloeth">Zgadzam się z twierdzeniem w dyskusji, że trzeba tworzyć atmosferę proeksportową w społeczeństwie. Musi być to wsparte odpowiednim zainteresowaniem zakładów produkcyjnych, a więc odpowiednimi instrumentami ekonomicznymi.</u>
          <u xml:id="u-21.34" who="#HelmutFloeth">Mówiono w dyskusji o niedostatecznej sprawności aparatu handlu zagranicznego. Jest także teza o monopolu handlu zagranicznego, który powinien być przełamany. 19 istniejących przedsiębiorstw handlu zagranicznego zajmuje się głównie handlem artykułami strategicznymi, takimi jak węgiel, miedź, siarka itp. Ponadto funkcjonuje 29 spółek z udziałem przedsiębiorstw produkcyjnych. Wydano już blisko 280 koncesji dla osób prawnych i fizycznych dla prowadzenia handlu zagranicznego. Współpraca na linii producent-handel zagraniczny jest tak ustawiona, że jest możliwość zmiany partnera. Okazało się jednak, że wiele dużych przedsiębiorstw nie jest koncesjami zainteresowane. Jest tylko kilkanaście przedsiębiorstw, które ubiegały się o te koncesje. Handlowanie kosztuje. Trzeba tworzyć specjalny aparat, zdobywać doświadczenia. Wiele przedsiębiorstw nie kwapi się więc do samodzielnego handlowania. W sumie zrobiono wiele w kierunku dopuszczenia przedsiębiorstw do handlu zagranicznego, ale wyniki nie odpowiadają oczekiwaniom. Jest wreszcie możliwość, żeby przedsiębiorstwo, które eksportuje, importowało towary niekoniecznie jego branży. Taki handel wymaga jednak fachowej obsługi; jest również konieczność koordynacji. Gdy ktoś zaczyna np. handlować butami, to musi koordynować swe poczynanie z większymi partnerami tej branży.</u>
          <u xml:id="u-21.35" who="#HelmutFloeth">Przy wydawaniu koncesji okazało się też, że istnieje wewnętrzna konkurencja między przedsiębiorstwami, np. w eksporcie warzyw i owoców. Zaczynają się przetargi, odchodzenie od ustaleń cenowych itp.</u>
          <u xml:id="u-21.36" who="#HelmutFloeth">Zdarzają się nam w handlu zagranicznym na pewno także niewypały. W resorcie handlu zagranicznego, a także w handlu zagranicznym przedsiębiorstw, pracuje około 30 tys. ludzi, którzy załatwiają ogromną liczbę kontraktów i obracają bilionami złotych. Trzeba więc nieustannie zmieniać i udoskonalać mechanizmy ekonomiczne, prowadzić właściwą politykę finansową, kredytową itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszŁodykowski">Nasza bogata, wielowątkowa dyskusja miała jeden ważny walor - wiązanie programu rozwoju handlu zagranicznego z problematyką całej gospodarki. Teza, że wzrost eksportu jest zagadnieniem ogólnonarodowym była jednym z motywów dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszŁodykowski">Myślę, że często formułując postulaty dotyczące funkcjonowania handlu zagranicznego i narzędzi jego działania, traktujemy ten handel w sposób wyizolowany. Zapominany, że skutki funkcjonowania tych mechanizmów są odczuwane także poza handlem zagranicznym, że decydują np. o sytuacji rynkowej. To samo odnosi się do subwencji, których skutki odczuwamy w całej gospodarce i które wpływają zwłaszcza na sytuację pieniężno-rynkową.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#TadeuszŁodykowski">Taki czy inny poziom kursu walut, to zawsze pewien kompromis między postulatami handlu zagranicznego a sytuacją społeczną. Możliwości szukania nowych rozwiązań przez handel zagraniczny są często ograniczane przez ogólną sytuację gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#TadeuszŁodykowski">Praktyczne efekty dyskusji widzę w trzech głównych płaszczyznach. Była to - po pierwsze - kolejna wymiana poglądów między nami posłami a kierownictwem resortu HZ. Równocześnie, słuchając wypowiedzi przedstawicieli resortu, wzbogacamy naszą wiedzę w dziedzinie handlu zagranicznego i możemy ją następnie wykorzystać podczas spotkań z wyborcami.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#TadeuszŁodykowski">Drugi, efekt wiąże się z tym, że wielu z nas wystąpi w dyskusji plenarnej; nasze dzisiejsze obrady niewątpliwie wzbogacą treść tych wystąpień. Trzeci wreszcie efekt dotyczy naszej roli konsultanta. Zachodzi jednak różnica między treścią naszych opinii i dezyderatów, których jesteśmy autorami - a uchwałą Sejmu, będącą wynikiem dyskusji plenarnej. Różnica polega również na stopniu szczegółowości tych dokumentów. Komisyjne opinie i dezyderaty mają adresata w postaci prezesa Rady Ministrów, podczas gdy uchwała Sejmu i dyskusja plenarna jest własnością powszechną, jest powszechnie znana, informuje o niej nie tylko prasa polska, alei zagraniczna, bardzo dokładnie obserwująca obrady Sejmu. Zwracając się do premiera mamy jak gdyby obieg zamknięty, w drugim natomiast przypadku jest inaczej, treść musi więc uwzględniać tę okoliczność.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#TadeuszŁodykowski">O kształcie projektu uchwały - z uwzględnieniem również naszych uwag - zadecyduje Prezydium Sejmu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>