text_structure.xml 102 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 1 października 1987 r. Komisja Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług, obradująca pod przewodnictwem posła Alojzego Bryla (SD), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- informację o współpracy handlu z przemysłem kluczowym i drobną wytwórczością w zakresie produkcji oraz dostaw na rynek wewnętrzny podstawowych artykułów konsumpcyjnych ze szczególnym uwzględnieniem jakości,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- informację o targach krajowych „Jesień 87”.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">- sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: minister handlu wewnętrznego i usług Jerzy Jóźwiak, minister przemysłu chemicznego i lekkiego Edward Grzywa, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Kazimierz Dunaj, wiceprezes Polskiego Komitetu Normalizacji, Jakości i Miar Anna Kędzierska oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Centralnego Związku Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”, Centralnego Związku Spółdzielczości Spożywców „Społem”, Centralnego Związku Rzemiosła, Centralnego Związku Spółdzielczości Pracy, Federacji Konsumentów, Instytutu Rynku Wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Koreferat do informacji przedstawionych przez Ministerstwo Handlu Wewnętrznego i Usług oraz CZS „Samopomoc Chłopska” i CZSS „Społem” przedstawiła poseł Krystyna Zielińska-Zarzycka (PZPR): Ministerstwo Handlu Wewnętrznego i Usług opracowało na nasze posiedzenie informacje dotyczące zaopatrzenia rynku w sezonie jesień - zima, przebiegu kontraktacji na targach krajowych „Jesień 87” oraz realizacji zamówień rządowych. „Społem” i „Samopomoc Chłopska” przekazały nam dwa opracowania nt. współpracy z przemysłem kluczowym i drobną wytwórczością w zakresie produkcji oraz dostaw na rynek podstawowych artykułów konsumpcyjnych ze szczególnym uwzględnieniem ich jakości. Bogatym źródłem informacji były też opracowania pokontrolne NIK i PIH, badania koniunktury rynku prowadzone przez przedsiębiorstwa handlowe oraz biuletyny resortu handlu informujące o stanie zapasów i innych zjawiskach rynkowych.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Na podstawie tych lektur można stwierdzić, że im wyższe piętro naszej administracji, tym urzędowego optymizmu jest więcej, chociaż elementy, z których ma powstać plan na 1988 r. i które zadecydują o stanie rynku w przyszłym roku, nie zostały jeszcze uporządkowane.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">W materiałach MHWiU z sierpnia 1987 r. czytam: „Ocena wykazała, że we współdziałaniu handlu z przemysłem następuje stopniowa poprawa, zwłaszcza w zakresie form tej współpracy. Nadal jednak wysoce niezadowalający jest stopień zdyscyplinowania stosunków umownych. W podsumowaniu targów „Wiosna - Jesień 87” dowiadujemy się, że w wyniku podjętych przez resort handlu działań osiągnięto większe niż na poprzednich targach zdyscyplinowanie producentów w zakresie poprawności zawierania umów, i że z wyrobami odzieżowymi, dziewiarskimi, meblami oraz sprzętem gospodarstwa domowego było lepiej. PIH skontrolowała prawidłowość zawierania umów. Zbadano 1335 przypadków i uchybień prawie nie było.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Kiedy to czytam, nasuwa mi się uwaga, że nie mam szczęścia. Trafiałam bowiem wyłącznie na przypadki zawierania umów wstępnych, porozumień na sprzedaż tzw. mocy produkcyjnych, czy też w zamian za dostarczenie materiałów do produkcji (podszewek do ubrań, tkanin). Słyszałam, że trzeba się będzie spotkać w grudniu jeszcze raz, aby się tak naprawdę dogadać.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">W opracowaniu „Samopomocy Chłopskiej” na temat współpracy z przemysłem kluczowym i z drobną wytwórczością czytamy, że warunki współpracy tego związku z przemysłem są: „trudne i charakteryzują je wszelkie właściwości towarzyszące warunkom rynku dostawcy. Przy braku równowagi pomiędzy podażą a popytem mocno ograniczone są możliwości pozyskiwania większości grup towarów przemysłowych i konsumpcyjnych dla rynku wiejskiego…” W zakresie organizacji kontaktów handlowych pomiędzy dostawcami i odbiorcami towarów rynkowych - jak stwierdza „Samopomoc Chłopska” - konieczne byłoby: „przywrócenie właściwej rangi targom i giełdom branżowym, organizowanym według ustalonego kalendarza, na których producenci oferowaliby do sprzedaży całą swoją produkcję planowaną na określony czas dostaw. Przed targami i giełdami branżowymi producenci powinni mieć zbilansowane swoje możliwości produkcyjne w oparciu o wcześniej zakończone giełdy surowcowe”. To wszystko prawda, tylko że daleka od realiów. Jak dotychczas bowiem stosunki między przemysłem a handlem cechują się wysokim stopniem niepewności w odniesieniu do tygodni i miesięcy, zaś plan na cały rok tak naprawdę konstruowany jest na zasadzie - „jakoś to będzie”.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Wszystkie kontrole NIK obejmujące dość szeroką reprezentację przedsiębiorstw produkcyjnych (np. badania Zespołu Przemysłu Lekkiego z lipca 1987 r. przeprowadzane w 18. przedsiębiorstwach przemysłu kluczowego 1 w 8. zakładach spółdzielczości pracy) potwierdzają wahanie i kruchość wszelkich porozumień zawieranych pomiędzy handlem a przemysłem, wskazują na niebezpieczeństwo naruszenia nawet tak chwiejnej równowagi pieniężno-towarowej, jaka jest obecnie.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Konieczność prowadzenia „aktywnej polityki cen”, o której wspomina także w swoich dokumentach Ministerstwo Handlu, ma jednoznaczną wymowę. Wiadomo co znaczy aktywna polityka cen bez aktywnej polityki produkcyjnej, bez pełnego wykorzystania potencjału produkcyjnego i ludzkiego. Na 26 fabryk dziewiarskich, objętych kontrolą, w 17. nastąpił spadek produkcji, w niektórych nawet o 26%, chociaż wszędzie odnotowano wzrost wartości produkcji i poprawę wyników finansowych. Przykładem mogą być Zakłady Przemysłu Odzieżowego „Kalpo” w Kaliszu, gdzie nie wykorzystany czas pracy wynosił 1633 godziny. Równa się to produkcji 326. kurtek lub prawie 2 tys. par spodni. NIK Stwierdza, że: „starty czasu roboczego z tytułu wychodzenia poza zakład w czasie pracy można oszacować jako równoważne utraconej produkcji 3247 kurtek lub 7560 par spodni”. Sprawdzenie ewidencji wyjść z pracy w godzinach służbowych 510 pracowników produkcyjnych w jednym tylko miesiącu wykazało, że połowa z nich nie powróciła do zakładu do końca dnia roboczego.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">W Zakładach Przemysłu Odzieżowego „Dandys” produkcja zmalała w ciągu roku o 19%; odnotowano tam wzrost czasu przepracowanego i spadek wydajności pracy. Słowem więcej robiono w godzinach nadliczbowych, co oczywiście kosztowało drożej.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Miałam ostatnio spotkanie poselskie z aktywem woj. legnickiego. Dyrektor zakładu „Elpo” poinformował mnie, że 20% pracowników produkcyjnych jest w tej chwili na różnego rodzaju zwolnieniach i w związku z tym spodni będzie mniej.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">W stosunkach pomiędzy handlem a przemysłem mówi się tylko o podpisywaniu umów, ale bez żadnej aparatury badawczej można powiedzieć, że ogromny wpływ na zaopatrzenie rynku wewnętrznego ma to, co się dzieje wewnątrz zakładu. To nie tylko eksport każe nie zauważać potrzeb i nie tylko braki materiałowe lub opóźnione uruchamianie akredytyw powodują gorsze zaopatrzenie krajowego rynku. Ważne są również wewnętrzne przyczyny, takie jak: amoralny stosunek do pracy, obniżenie kultury pracy, niski poziom dyscypliny w fabrykach.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">NIK stwierdza, że ilościowy spadek produkcji był wynikiem niepełnego zaopatrzenia, braku rytmiczności dostaw, zmniejszającego się zatrudnienia, ale oprócz wymienionych przyczyn na spadek ilościowy produkcji rzutowała również nienależyta nadal dbałość ze strony kadry kierowniczej przedsiębiorstw o lepsze wykorzystanie czasu pracy, ludzi i zainstalowanych maszyn, poprawę organizacji procesów produkcyjnych i bardziej racjonalne wykorzystanie surowców. Stwierdzono, że kierownictwa kontrolowanych przedsiębiorstw nie podejmowały skutecznych działań zmierzających do eliminowania czynników niekorzystnie oddziałujących na realizację zadań produkcyjnych, lecz dążyły do poprawy wyników ekonomicznych, głównie poprzez wprowadzanie do produkcji wyrobów o wyższych cenach. Spośród jednostek objętych kontrolą tylko 1/5 charakteryzowała się wzrostem, a aż 2/3 - spadkiem ogólnej wielkości produkcji. Podkreślić jednak należy, że w jednostkach, w których wystąpił ilościowy spadek produkcji równocześnie uzyskano znaczny wzrost wartości sprzedaży produkcji oraz wzrost zysku bilansowego. W większości kontrolowanych jednostek (porównując wyniki kolejnych lat) nastąpiło pogorszenie jakości produkowanych wyrobów; na 26 jednostek produkcyjnych objętych kontrolą w ponad połowie wskaźnik udziału wyrobów I gatunku uległ obniżeniu, a w przeszło 3/4 wystąpił wzrost strat z tytułu nieodpowiedniej jakości wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Mamy bardzo dużo publikacji i materiałów kontrolnych dotyczących jakości produkcji, ale jeszcze więcej mamy niepokojów. Nie ma pewności, czy wiele podstawowych materiałów będzie dostępnych. Wpłynie to negatywnie na wymagania jakościowe. W atmosferze ścisku, ostrej konkurencji handlowców, która występowała także na Targach Poznańskich, zarówno wiosną, jak i jesienią 1987 r., jakość była równie iluzoryczna jak śliczne stroje, w które odziano manekiny. Ładnie wyglądały i uspokajały sumienia wystawców, którzy twierdzili, że teoretycznie potrafią, choć praktycznie nie mogą ich produkować.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">W opracowaniu Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości zawarto różne optymistyczne sformułowania, że zahamowano regres, a nawet są pewne symptomy poprawy. Trawestując znaną anegdotę: kiedy będzie lepiej można powiedzieć, że już było. Trochę lepiej było z jakością mebli i odzieży. Trochę pomogły kary bankowe. Za pogorszenie wskaźników jakości i wzrost reklamacji Zakładom Przemysłu Bawełnianego im. Harnama ograniczono np. kredyt na należności o ponad 132 mln zł. Zakłady Przemysłu Wełnianego „Fresco”, Krakowskie Fabryki Mebli, Pabianicki „Panotex” spotkały się z restrykcjami banku za obniżenie jakości. Kosztowało je to od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Jak wynika z kontroli nieprzestrzeganie obowiązujących norm w procesie produkcyjnym jest zazwyczaj spowodowane nie tylko obiektywnymi warunkami zewnętrznymi, lecz brakiem dyscypliny wewnętrznej, produkcyjnej, złą organizacją pracy i z brakiem odpowiedzialności kierownictw oraz załóg zakładów. 70% przyczyn niskiej jakości tkwi bezpośrednio w przedsiębiorstwie. Są to stwierdzenia alarmujące. Z drugiej strony niezaspokojony popyt, niedobór wielu towarów, zmajoryzowanie handlu przez przemysł, który umacnia swój dyktat, z góry pozwala przewidzieć, że znów będą złagodzone wymagania jakościowe, że obiektywizm odbioru jakościowego dokonywanego przez handel będzie ograniczony. We wnioskach przygotowywanych przez „Społem” nt. stosunków handel - przemysł czytamy: „podstawowym czynnikiem kształtowania prawidłowej, partnerskiej współpracy z przemysłem jest stan równowagi rynkowej. Wyrażamy opinię, że nastąpiła pewna poprawa we współpracy z przemysłem, jednak w stopniu daleko niezadowalającym handel. Wynika to głównie z nader mocno niezrównoważonego rynku. Dlatego też podstawowym warunkiem gwarantującym dalszą odczuwalną poprawę szeroko rozumianej współpracy z przemysłem jest uruchomienie skuteczniejszych instrumentów prorynkowej produkcji, powodującej: przyspieszenie odbudowy globalnej i cząstkowej równowagi poprzez zwiększenie produkcji i dostaw towarów na rynek, poprawę jakości towarów, rozwój nowych, obopólnie korzystnych form współpracy przemysłu z handlem, wzmocnienie roli targów krajowych jako instrumentu służącego tworzeniu korzystnych warunków powiązań umownych”. Podzielam te opinie „Społem”.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Zamówienia rządowe stosuje się na całym świecie i chciałabym mieć jedną tysięczną tych dolarów, które poszły na łapówki, aby zamówienia dostać. Ale jak powiadają bohaterowie Ilfa i Pietrowa: „w ogóle nie ma żadnej zagranicy. Zagranica to mit”. Dla nas w naszej sytuacji nie ma żadnej zagranicy, żadnych przykładów jak to jest gdzie indziej. Nikt się u nas nie bije o zamówienia rządowe. Wprost przeciwnie, toczy się walka o to, aby być z tego „honoru” zwolnionym. Nasza Komisja oraz Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów kilkakrotnie w ciągu dwóch ostatnich lat zajmowały się realizacją zamówień rządowych. Oceniając 1985 r. stwierdzono, że w co trzecim przypadku nie udało się potwierdzić umowami wielkości zapisanych w CPR, a następnie poważnej części tych umów nie respektowano. Zestawienia dotyczące realizacji zamówień w 1986 r. i w br. wskazują na podobne zjawiska i znów jest tak, jak w tej anegdocie: „kiedy będzie lepiej? Już było niestety”. Tylko 1984 r. był okresem kiedy rząd zamawiał, a producent dostarczał to co należało na rynek. Ubraliśmy dzieci i dorosłych, zapełniły się półki sklepowe. W 1985 r. było gorzej, w 1986 r. jeszcze trochę gorzej, a sądząc po tym co widziałam ha targach krajowych w Poznaniu zarówno wiosną, jak i jesienią, sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła. Na ogólną liczbę 22. wyrobów gotowych zamawianych przez organizacje handlowe - jak podaje MHWIU - umowy zawarte na 1987 r. są niższe od planu w 11. pozycjach, tzn. w co drugiej. Na 1988 r. nie podpisał umów „Polar”, pomimo że taki obowiązek nałożyło na ten zakład orzeczenie okręgowej komisji arbitrażowej.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Na 8 grup wyrobów przemysłu maszynowego w 6. są opóźnienia. Na 14 grup wyrobów przemysłu chemicznego' i lekkiego w 8 grupach nie ma pełnego wykonania dostaw w bn., nie mówiąc o rynku przyszłym. Widzieliśmy na targach horrendalne ceny, a umów przemysł maszynowy w ogóle nie podpisywał.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">MHWiU podaje, że co miesiąc analizowano postęp w realizacji zamówień rządowych. Takie analizowanie kończyło się przekazywaniem przemysłowi znacznych środków w dolarach. Np. przemysł chemiczny dostał 14.300 tys. dolarów na zakup surowców do produkcji proszków i odzieży dla dzieci (w tym również na zamówienia rządowe). Przed ponad dwoma laty dano środki na uruchomienie linii do produkcji adidasów, a teraz odbieram sygnały, że adidasów nie będzie, bo brak poliuretanu na spody. Z informacji MHWiU nt. butów dowiaduję się, że globalnie potrzeby rynku będą zaspokojone, ale wystąpią niedobory w niektórych asortymentach, rodzajach i wzorach. Chyba więc znów trzeba dawać dolary wytwórcom.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Rok ma 12 miesięcy, cztery kwartały i cztery pory klimatyczne. Analiza wykonania zamówień rządowych wykazuje jednak, że rynek wewnętrzny jest na szarym końcu wszelkich zobowiązań. Spójrzmy na 1987 r. Pełnomocnik ministra przemysłu chemicznego i lekkiego ds. zamówień rządowych do końca I kwartału wstrzymał akceptację umów na dostawy wyrobów przemysłu lekkiego z uwagi na brak wystarczającej ilości środków dewizowych. Dziesiątki zakładów produkcyjnych wysłało wówczas do organizacji handlowych zawiadomienia o anulowaniu umów. Były w tych umowach ustalone terminy dostaw, asortyment i kary za odejście od transakcji. Przyczyną tego posunięcia był fakt bardzo prosty - brak środków. Dwa resorty decydujące o zaopatrzeniu rynku: przemysł chemiczny i lekki oraz maszynowy otrzymały 37% środków dewizowych. Według informacji obu tych ministerstw w 1986 r. dostały one niewiele ponad połowę potrzebnych dewiz.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">”Kuchnia” zamówień rządowych jest skomplikowana. Po pierwsze, nie zamawia się prawie żadnych artykułów tyle ile wynoszą potrzeby rynku tylko trochę mniej. Potem - na tej samej zasadzie - rozdziela się środki dewizowe. Nie przyznaje się ich tyle ile chcą wytwórcy, ponieważ z uwagi na sytuację płatniczą kraju i przekonanie, że żądania producentów są zawyżone przydziela się co najwyżej 80%, a ściślej biorąc obiecuje się, że się da. Potem zaczynają się różne opóźnienia, no i polityka resortowa też się zaczyna. Warto o niej powiedzieć kilka słów. Przy dzieleniu dewiz czy deficytowych surowców bynajmniej nie preferuje się najlepszych producentów wykonujących zamówienia rządowe na podstawowe artykuły. Każdemu daje się „troszeczkę” i to jest jedna z przyczyn małej atrakcyjności i niepełnej realizacji zamówień rządowych. Liczne kontrole wykazały, że braki surowcowe nie były jedyną przyczyną niskiego wykonania dostaw objętych zamówieniami rządowymi. Również i te zakłady, które posiadały dostateczne ilości surowców i materiałów „uciekły” w stronę bardziej intratnej produkcji i tak np. zamiast ubrań dla młodzieży robiono butikowe luksusy. Zysk osiągnięty na połowie wyrobów nie objętych zamówieniami rządowymi przekraczał 50% kosztów przerobu, podczas gdy produkcja dla dzieci była znacznie mniej opłacalna. Kontrole NIK odnotowały też zawyżanie zapotrzebowania na przędzę bawełnianą, tkaniny ocieplane czy na podszewki, by następnie handlować nadwyżkami towarowymi.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">W czasie targów poznańskich asystowałam przy rozmowach producentów z ministrem J. Jóźwiakiem. Wyprawka dla niemowlęcia kosztowała 20 tys. zł, a składała się nie z 12. lecz z 6. koszulek i kaftaników. Za to batyst był zdobiony, bo inaczej producentom tkaniny nie opłacałaby się ta produkcja. Falbanki i inne zbędne ozdóbki sprawiały, że jeden kaftanik dla noworodka kosztował 600 czy 700 zł. Producenci ubrań dla młodzieży mówili, że wprawdzie nie mają już ograniczeń cenowych, ale „ze względów humanitarnych” wolą robić rzeczy dla dorosłych, bo z młodzieży nie chcą zdzierać pieniędzy. W związku z tym nasze dzieci nie będą miały się w co ubrać.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">W czerwcowym biuletynie MHWiU znajduje się informacja o zapasach, w tym zapasach nadmiernych. Nie mieliśmy w tym roku lata, a skutkiem tego mogą być zapasy. Leżą też w magazynach ewidentne buble, ale na termometrze rynkowym zaczął się stan pod gorączkowy, który nasza Komisja powinna z niepokojem odnotować. Wykonany w lipcu 1987 r. przez Protim-Otex test badania koniunktury na rynku odzieżowym wskazuje na poważne zagrożenia niemal w każdej dziedzinie. Wszystkie organizacje handlowe mówią o topnieniu zapasów. Podaje się te zapasy w wyrazie wartościowym, ale to inflacyjne pieniądze leżą na półkach, a nie towary. Zaopatrzenie tynku w podstawowe artykuły i realizacja zamówień rządowych w sposób nie kompromitujący rządu - to w tej chwili podstawowe zadania. Nasza Komisja jest powołana do tego, aby wystąpić z postulatem realizacji zamówień w 100% poprzez pełne i dawane na czas zaopatrzenie w potrzebne środki tych zakładów, które zaopatrują rynek wewnętrzny. Pełna, rzetelna realizacja umów przez zakłady uprzywilejowane w zaopatrzeniu w środki byłaby logiczną konsekwencją spełnienia tego warunku. To nareszcie uatrakcyjniłoby zamówienia rządowe i przerwało wojnę nerwów przy podpisywaniu umów.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">Targi „Jesień 87” były taką właśnie wojną nerwów. Prezydium naszej Komisji postanowiło bacznie obserwować każdą taką imprezę, co wyeksponowano w naszych planach pracy. Co najmniej 3. posłów powinno obserwować podpisywanie umów i warunki pracy handlowców. Nie było w tym roku jakoby sterowania i dzielenia, ale były listy, a na nich różne przedsiębiorstwa handlowe z „kółeczkiem” (z tymi podpisywano umowy) i bez „kółeczka” (z tymi w ogóle nie rozmawiano). Producenci kroczyli po targach jak gwiazdorzy w typie Marlona Brando. Z tą różnicą, że on zwykle bywa trzeźwy na wszystkich galach i premierowych spektaklach. Tutaj dążenie do pozyskania łask wytwórcy było tak silne, że już w połowie niejeden z panów nie mógł w ogóle nic podpisywać, bo ręka mu drżała.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">Z ministrem J. Jóźwiakiem niemal wszyscy rozmawiali jak z szefem resortu handlu zagranicznego czyli o dolarach. Od „Polaru” poczynając na gorseciarzach kończąc wszyscy prosili o wsparcie dewizowe. Unormalnienie tej dziedziny w 1988 r., szybsze uruchomienie odpisów dewizowych powinno zlikwidować tę patologię. Mamy niedoinwestowany handel, mamy sygnały o strajkach w największych organizacjach handlowych, takich jak Domy Centrum - należałoby więc raczej być dobrym mecenasem na własnym podwórku. Takiego molocha, jakim jest przemysł nawet 10 Pewexów nie nasyci. Szkoda pieniędzy na różne wsparcia.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">Warunki pracy w Poznaniu są fatalne. W miasteczku handlowym zapanował brud. Za coraz większe pieniądze producenci dostają coraz mniej. Atmosfera i warunki higieniczne oraz organizacyjne w hotelach poznańskich są gorsze niż były. Handlowcy lokowani są przeważnie w kwaterach odległych od centrum handlowego, a do tego w warunkach nader prymitywnych. Organizatorzy targów mogliby przeprowadzić lustrację tych kwater i zobaczyć jak mieszkają ludzie, którzy przyjeżdżają po to, aby w ciągu 4 dni wydać 500 mln zł na towar.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">I jeszcze jeden drobiazg. Ale przecież życie się z nich składa. Diety za delegacje są bardzo małe. Przez kilka kolejnych imprez targowych opłaty za pokoje hotelowe obejmowały też śniadania, więc ciężko pracujący ludzie, którym udało się docisnąć do hotelu zjadali przynajmniej rano pożądny posiłek. Podobno jednak księgowi zaprotestowali i już nie ma śniadań. Są grzałki oraz własny chlebek i serek. Ponieważ na sali znajdują się szefowie wszystkich niemal organizacji handlowych, chciałabym zaapelować o przywrócenie hotelowych śniadań. Jeśli zbankrutujemy, to na pewno nie z tego powodu, że można było rano zjeść 2 jajka na rachunek firmy przed dniem ciężkiej pracy. Mała rzecz, a ludzi ucieszy. Zwłaszcza teraz, kiedy tyle mówi się o higienie pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JózefaPalmowska">Proszę żeby materiały docierały do nas wcześniej, a nie dopiero bezpośrednio przed posiedzeniem. Jeden z nich zdołałam przeczytać, ale nie wiem, co zawierają trzy pozostałe. Postuluję dostarczanie nam materiałów na tydzień przed posiedzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Dołączam się do tego głosu. Wprawdzie posłowie są osobami wysoce inteligentnymi, 'ale okresy, w jakich doręcza się nam materiały skracają się w takim stopniu, że niektóre z nich dostajemy już na plenum. Dowiedziałam się niedawno, że materiał na posiedzenie plenarne 10 października dostaniemy niemal w przeddzień tego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AlojzyBryl">Dla ścisłości powiedzmy, że podstawowy materiał opracowany przez MHWiU był dostarczony z dużym wyprzedzeniem. Proszę więc sekretarza Komisji o ustalenie tych instytucji, które spóźniły się z nadesłaniem materiałów. Zwrócimy im na to uwagę.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AlojzyBryl">Jak wygląda udział spółdzielczości „Samopomoc Chłopska” w finansowaniu rozwoju produkcji wyrobów rynkowych?</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AlojzyBryl">W materiale resortowym na dzisiejsze posiedzenie mówi się o wielu różnorodnych formach współpracy przemysłu z handlem. Cieszy różnorodność tych form, ale wyraźnie brakuje oceny ich funkcjonowania w praktyce gospodarczej. Być może upłynęło zbyt mało czasu od ich wprowadzenia, by pokusić się o kompleksową ocenę. Proszę jednak, by przedstawiciele resortu poinformowali nas jak przedstawia się ta sprawa w ich ocenie. Chodzi mi zwłaszcza o frakcjonowanie systemu nakładczego. W jakich branżach rozwija się obecnie ta forma współpracy przemysłu z handlem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Co się stało z ofertą na rynku mebli? Odnotowaliśmy ostatnio pewną poprawę, w tej branży, ale informacja na dzisiejsze posiedzenie stwierdza, że na targach poznańskich sytuacją była niezadowalająca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechWaśniowski">Co resort zamierza zrobić, aby zaktywizować przemysł i doprowadzić do lepszych stosunków z handlem? Chodzi mi zwłaszcza o większą dbałość przemysłu o podnoszenie jakości towarów rynkowych. Obecnie sytuacja jest bardzo zła.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WojciechWaśniowski">Co zamierza się zrobić, aby urealnić system zamówień na surowce i materiały do produkcji? Materiał na dzisiejsze posiedzenie stwierdza, że wytworzyło się tzw. błędne koło. Systematycznie zgłasza się wyższe od rzeczywistego zapotrzebowanie na surowce. Pamiętamy taką sytuację z rynku inwestycyjnego lat 70. Co zamierza się uczynić, by poprawić ten stan rzeczy?</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WojciechWaśniowski">Co się stało z zaopatrzeniem w farby i lakiery? Dochodzą do nas liczne sygnały, że podaż drastycznie obniżyła się i nie zaspokaja popytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MariaJarosz">W sklepach jest wprawdzie wiele odzieży, ale gdy chcemy kupić coś ładnego, to nie możemy nic znaleźć. Nie chodzi o to, by sklepy były pełne, lecz o to by oferta trafiała w gusta klientów. Uważam, że szwankuje wzornictwo przemysłowe. Co zamierza się zrobić w tym zakresie w najbliższym czasie? Podobno mamy wykształconych fachowców. Dlaczego wobec tego w sklepach nie widać ich działalności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefaPalmowska">Moje pytanie dotyczy ostatnich targów poznańskich. Zdaniem wielu handlowców impreza ta ogranicza się ostatnio tylko do wystawy potencjalnych możliwości produkcyjnych, ale nie prezentuje np. ubiorów, które wiszą w naszych sklepach. Przeciętny handlowiec niewiele może kupić na targach. Co resort zamierza zrobić, by przywrócić targom wysoką rangę w systemie obrotu towarowego? Wielu producentów eksponuje to, co może produkować, ale przy zawieraniu umów żąda od handlu dodatkowych materiałów, surowców, wsadu dewizowego itp.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JózefaPalmowska">Nie można też pominąć obiegowych opinii nt. przebiegu zawierania transakcji na targach poznańskich. Wielu uczciwych pracowników handlu nie chce jeździć na targi, bowiem twierdzi, że zawarcie kontraktu handlowego odbywa się często na pograniczu legalności. Nie można przymykać oczu na te sprawy, których źródłem jest przewaga producenta nad handlem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZofiaCzaja">Wielokrotnie zgłaszano już postulat, by giełdy materiałowe były organizowane wcześniej niż giełdy i targi towarowe. Wprowadziłoby to pewien porządek w systemie zaopatrzenia i produkcji. Producent wiedziałby ile ma surowca i eksponowałby tylko to, co miałoby pokrycie materiałowe. Czy te słuszne postulaty zostaną wreszcie uwzględnione?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławMalinowska">Wysłuchałam z uwagą koreferatu i moje zdumienie wywołała uwaga, że nasze dzieci niedługo nie będą miały się w co ubrać. Rozumiem, że wiąże się to ze złym funkcjonowaniem zamówień rządowych. Co zrobić, by objąć rzeczywistymi preferencjami produkcję odzieży i obuwia dla dzieci i młodzieży do lat 18?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#FranciszekDybał">Kiedy można się wreszcie spodziewać radykalnej poprawy jakości towarów rynkowych? Czy można określić jakiś konkretny termin? Co zrobić, by sytuacja nie powtarzała się przez wszystkie kolejne lata?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#FranciszekDybał">Co resort zamierza zrobić, by uzyskać geograficznie sprawiedliwy podział masy towarowej między różne regiony kraju? Zbyt często jeszcze producenci sprzedają towary w bezpośredniej bliskości zakładów wytwórczych. Trzeba to zmienić, bo przecież każdy obywatel, niezależnie od miejsca zamieszkania, powinien być rzetelnie i sprawiedliwie obsłużony.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#FranciszekDybał">Mówi się powszechnie, że panuje u nas rynek producenta. Charakteryzuje się on tym, że każdy producent podejmuje decyzje rynkowe, kierując się wyłącznie własnym interesem. Kiedy przemysł i handel wspólnie zaczną dbać o zaspokojenie potrzeb społecznych w naszym kraju? Czas najwyższy, by nastąpiło zbliżenie stanowisk handlu i przemysłu w dziele wspólnego świadczenia usług przeciętnemu członkowi społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#FranciszekDybał">Kiedy możemy spodziewać się położenia kresu wielu negatywnym zjawiskom - niejednokrotnie na pograniczu patologii - w zakresie obrotu towarowego? Handel ma duże potrzeby rozwojowe, ale niewielkie środki własne na finansowanie ewentualnych przedsięwzięć inwestycyjnych. W tej sytuacji każde żądanie przekazania producentom materiałów, surowców, „wsadu” dewizowego itp. jest zjawiskiem nie tylko niepokojącym, lecz wręcz szkodliwym społecznie. Kiedy położy się kres tym żądaniom ze strony przemysłu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AlojzyBryl">Zgłoszono wiele różnorodnych pytań i wątpliwości. Zanim rozpoczniemy kompleksową dyskusję proponuję, by posłowie uzyskali odpowiedzi na swe pytania. Odpowiedzi te mogą przecież rzutować na przebieg dzisiejszej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławMigza">Pytano dzisiaj, czy „Samopomoc Chłopska” partycypuje w finansowaniu rozwoju produkcji niektórych wyrobów rynkowych. Nie jesteśmy w stanie bezpośrednio angażować się w rozwój produkcji wyrobów rynkowych w zakładach przemysłowych. Sytuacja ekonomiczna spółdzielni zrzeszonych w naszym związku nie jest dobra. Mamy wprawdzie środki finansowe zgromadzone na funduszu rozwoju, lecz są one przeznaczone na wspieranie własnych inwestycji. Mamy duże potrzeby w zakresie rozwoju bazy i przetwórstwa, dlatego też nie możemy przekazywać żadnych środków zakładom przemysłowym.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławMigza">Staramy się rozwiązywać samodzielnie piętrzące się problemy. Ostatnio podjęliśmy działanie, by zaopatrzyć się w opakowania towarowe. Jest to trudny problem i łączy się z koniecznością przekazania tzw. wsadu dewizowego producentom worków. Kolejność jest taka: naprzód „wsad” dewizowy dla producenta worków - następnie worki, a dopiero na końcu - ziemniaki w workach na rynku wewnętrznym. Obrazuje to naszą aktualną sytuację.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławMigza">Innym problemem, który staramy się sami rozwiązać jest stan bazy materialno-technicznej naszych placówek na wsi. Możemy tu liczyć na pomoc ludności wiejskiej, która gotowa jest wiele zrobić w ramach czynów społecznych. Nieco gorzej jest z wyposażeniem technicznym sklepów i magazynów. Dużym problemem jest brak wag towarowych w sklepach. Ostatnio zadecydowaliśmy, że sami podejmiemy produkcję wag na własne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławMigza">Znam tylko jeden przykład finansowania rozwoju produkcji wyrobów rynkowych przez nasze spółdzielnie. Jeden z wojewódzkich związków naszych spółdzielni nawiązał bezpośredni kontakt z producentem wyrobów rynkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyJóźwlak">Na początku kilka słów o materiałach na dzisiejsze posiedzenie. Podstawowy materiał został opracowany w lecie br. i dostarczony z odpowiednim wyprzedzeniem.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JerzyJóźwlak">Oprócz tego materiału przekazaliśmy kilka dodatkowych opracowań pomocniczych, obrazujących wybrane zagadnienia. Taki charakter ma informacja przebiegu targów poznańskich opracowana później z uwagi na konieczność zapewnienia aktualnych danych. Dodatkowy charakter mają też: informacja o zamówieniach rządowych oraz prognoza rynkowa na okres jesienno-zimowy br.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JerzyJóźwlak">Pytano, jakie formy współpracy handlu z przemysłem Resort uznaje za najdogodniejsze. Stosujemy stare i nowe formy współpracy handlu z przemysłem. Ze starych form wymienić należy wieloletnie porozumienia o współpracy oraz tzw. umowy patronackie. Nowe formy współpracy to głównie spółki dwustronne handlowo-przemysłowe, umowy o udzielaniu przez handel pożyczek przedsiębiorstwom przemysłowym na produkcję określonych wyrobów, a także system nakładczy.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JerzyJóźwlak">Najlepiej przyjęły się umowy patronackie. W ramach takiej umowy zakład produkcyjny zobowiązuje się do roztoczenia opieki nad wybranymi placówkami handlowymi. Sklepy patronackie są obecne w naszych miastach już od wielu lat i są wysoko oceniane przez klientów.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JerzyJóźwlak">Wysoko oceniamy działalność dwustronnych spółek przemysłowo-handlowych. W naszych miastach jest coraz więcej sklepów prowadzonych przez takie spółki. W Warszawie jest kilka takich placówek. We Wrocławiu jest też obiekt, w którym na piętrze mieści się zakład produkcyjny, a na dole sklep sprzedający wyroby firmowe.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JerzyJóźwlak">W systemie nakładczym wytwarza się głównie odzież i wyroby dziewiarskie. Praktyka jest taka, że handel przekazuje przemysłowi tkaniny i otrzymuje w zamian gotowe towary. Na tej samej zasadzie działa system nakładczy w branży dziewiarskiej, gdzie przekazujemy przemysłowi przędzę i odbieramy od niego wyroby gotowe.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JerzyJóźwlak">Co się stało na rynku meblarskim? Rzeczywiście, pierwotna oferta przed targami poznańskimi była wyższa niż to, co podano w materiałach na dzisiejsze posiedzenie. Stało się tak, ponieważ na targach przemysł meblarski obniżył pierwotną ofertę o ok. 20 mld zł. Motywowano to brakiem środków dewizowych na zakup niektórych komponentów m.in. farb, lakierów, środków do produkcji płyt paździerzowych itp.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JerzyJóźwlak">Co trzeba zrobić, by urealnić zasady współpracy przedsiębiorstw handlowych i przemysłowych? Z formalnego punktu widzenia handel dysponuje pewnymi instrumentami wymuszania jakości na dostawcach. Są to kary umowne przewidziane w kontraktach o dostawę. Naliczenie kary umownej wiążą się jednak z pewnym ryzykiem. Kary można zawsze naliczyć, ale producent będzie w przyszłości stawiał nam wstępne warunki przed zawarciem każdej następnej umowy. Jest to poniekąd zrozumiałe, bowiem nie ma on pewności co do poziomu i struktury zaopatrzenia materiałowo-surowcowego. Podpisując umowę będzie więc żądał, byśmy zapewnili mu materiały i surowce. Wiele przedsiębiorstw ostrożnie podchodzi do kar umownych, bowiem preferuje utrzymanie swoistych „dobrych stosunków” z dostawcą.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#JerzyJóźwlak">Na targach poznańskich przyjęliśmy zasadę niezawierania kontraktów z producentami, którzy przedstawiali ofertę bez pokrycia. Innymi słowy - traktowaliśmy ich tak, jakby nie brali udziału w targach.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#JerzyJóźwlak">Nie ma też mowy o przymusie obecności na targach poznańskich.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#JerzyJóźwlak">W ostatnich targach zabrakło m.in. 10 przedsiębiorstw przemysłu kluczowego z branży odzieżowej. Stwierdziły one, że produkują na eksport 90% swych wyrobów i nie widzą sensu uczestniczenia w targach krajowych.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#JerzyJóźwlak">Podzielam opinię posłów, że wielu handlowców, którzy przyjechali, aby coś kupić nie sfinalizowało transakcji. Po prostu producenci oferowali zbyt mało, by zaspokoić cały popyt. Nabywców jest bardzo wielu, a producentów niestety mniej. Co z tego wynika? Przedsiębiorstwa handlowe w swej polityce zaopatrzenia nie mogą liczyć wyłącznie na targi. Zakup i zaopatrzenie musi być procesem całorocznym i tylko wówczas będzie można zaspokoić potrzeby klientów.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#JerzyJóźwlak">Podzielam pogląd, że giełdy towarowe powinny wyprzedzać targi krajowe. Chodzi zwłaszcza o giełdy materiałowe, na których producent uzyskuje pewność zaopatrzenia. Nasz resort konsekwentnie domaga się wprowadzenia takiej kolejności, ale niestety przemysł skutecznie opiera się naszym zakusom. M.in. Ministerstwo Przemysłu Chemicznego i Lekkiego nie godzi się na wprowadzenie takiej kolejności.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#JerzyJóźwlak">Zamówienia rządowe na odzież i obuwie dla dzieci i młodzieży obejmują m.in. odzież dla dzieci do lat 11. i obuwie dla dzieci do lat 15. Granica wieku, do której produkuje się w ramach zamówień rządowych była i jest dyskusyjna. W ramach obecnego planu rocznego przyjęto granicę 11. oraz 15. lat. Czy jest to granica uzasadniona? Zawsze można ją podwyższać, choć możliwości naszej gospodarki też nie są nieograniczone.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#JerzyJóźwlak">Trudno powiedzieć kiedy nastąpi poprawa jakości towarów rynkowych. Nasz resort konsekwentnie działa na rzecz poprawy jakości tych towarów. Wśród instrumentów działających na rzecz poprawy wymienić trzeba bodźce pozytywne oraz negatywne. Głównym bodźcem pozytywnym są ulgi podatkowe przyznawane tym producentom, których wyroby uzyskują znak jakości. Jest to duża zachęta na rzecz stałego ulepszania produkcji.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#JerzyJóźwlak">Stosuje się też wiele bodźców negatywnych, czyli kar dla producentów złych wyrobów. Za wprowadzenie do obrotu towarów złej jakości producent płaci do budżetu 50% kwoty uzyskanej ze sprzedaży tego artykułu. Także handel zobowiązany jest do odprowadzenia do budżetu państwa znacznej części marży uzyskanej w wyniku sprzedaży tego towaru. Kary umowne za dostarczanie towarów złej jakości wynoszą według obecnych przepisów od 1% do 20% ogólnej wartości towarów wadliwych. Innym instrumentem o charakterze negatywnym jest możliwość podwyższenia podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym tych przedsiębiorstw, które produkują towary złej jakości. Podstawę opodatkowania zwiększa się wówczas o tzw. koszty i zyski nieuzasadnione, czyli osiągnięte na skutek produkcji towaru wadliwego.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#JerzyJóźwlak">Co robią organizacje handlowe w naszym kraju, by wyeliminować towary o złej jakości? Możliwości handlu ograniczają się tu właściwie do przeprowadzania odbioru jakościowego. W ostatnim okresie osiągnęliśmy pewną poprawę tego odbioru. Przebadaliśmy więcej partii zakupionych towarów, co było możliwe dzięki wzrostowi zatrudnienia w komórkach odbioru jakościowego oraz dzięki polepszeniu stanu wyposażenia technicznego tych komórek. Generalnie jednak resort nasz nadal uważa, że nie osiągnięto zasadniczej poprawy jakości towarów rynkowych. Jesteśmy niezadowoleni z obecnego stanu i będziemy działali na rzecz jego zmiany.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#JerzyJóźwlak">Zdajemy sobie sprawę, że zaopatrzenie rynku wewnętrznego jest nierównomierne, są rejony dobrze zaopatrzone, inne odczuwają braki. W dużym stopniu jest to uzależnione od rozwoju produkcji poszczególnych towarów w układzie regionalnym oraz od tego, w jakim stopniu na danym terenie rozwijają się przedsiębiorstwa drobnej wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#JerzyJóźwlak">Obecnie dzielonych centralnie jest 26 artykułów, w roku przyszłym przewiduje się zmniejszenie tej liczby do 11. i będą to głównie artykuły żywnościowe, węgiel, koks, środki piorące.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#JerzyJóźwlak">Dostęp do towarów produkowanych przez monopolistów nie jest równomierny, a towary produkowane przez przemysł kluczowy dostarczane są na podstawie kontraktacji.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#JerzyJóźwlak">Mam nadzieję, że wprowadzenie II etapu reformy gospodarczej przyczyni się do dalszego rozwoju produkcji artykułów przemysłowych oraz lepszego podziału masy towarowej dla poszczególnych regionów.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#JerzyJóźwlak">Mamy do czynienia z dużym zróżnicowaniem zaopatrzenia rynku wewnętrznego, co w znacznej mierze uzależnione jest od tego, jaką politykę gospodarczą i przemysłową prowadziły władze terenowe w przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#JerzyJóźwlak">Przedsiębiorstwa przemysłowe niemal powszechnie domagają się od handlu dewiz na produkcję zamawianych wyrobów. Przypadki takie mają miejsce nie tylko na targach i giełdach, ale - jak mówiła w swoim koreferacie poseł K. Zielińska - również przy zawieraniu umów z poszczególnymi organizacjami handlowymi. Zamówienia przyjmowane są tylko wówczas, jeżeli organizacja handlowa jest w stanie zapewnić dewizy na zakup niektórych surowców czy środków pomocniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekWadołowski">Wartość produkcji na zamówienia rządowe ma wynieść w br. 55 mln zł. Przewiduje się, że rynek otrzyma produkcję wartości ok. 53 mln zł, znaczy to, że plan zostanie wykonany w ok. 97,5%. W IV kwartale realizacją planu przebiegać powinna lepiej niż w I półroczu i mamy nadzieję, że poprawi się rytmiczność dostaw z przemysłu do organizacji handlowych.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MarekWadołowski">Otrzymaliśmy z puli rządowej dodatkowe 6 mln dolarów na zakup środków pomocniczych, m.in. farb i barwników, mamy również nadzieję, że zdołamy uzyskać część odpisu dewizowego, który należy się nam z tytułu realizowanego eksportu do II obszaru płatniczego.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MarekWadołowski">Braki w zaopatrzeniu rynku wewnętrznego, w farby emulsyjne spowodowane są tym, że część dostaw, które miały pójść na zaopatrzenie ludności przeznaczono na dokonanie niezbędnych remontów, w ramach porządkowania miast. W sumie dostawy farb emulsyjnych za 8 miesięcy br. z przemysłu były wyższe niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MarekWadołowski">Nie mamy w zasadzie zastrzeżeń do pracy wzornictwa przemysłowego. Aby te wzory mogły być wprowadzone do produkcji, niezbędne jest dokonanie usprawnień organizacyjnych. Konieczne jest m.in. zwiększenie produkcji środków pomocniczych. W tym celu podjęto analizę sytuacji w zakładach, które odeszły od takiej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MarekWadołowski">Dążyć się będzie także do zacieśnienia związków pomiędzy poszczególnymi zakładami produkcyjnymi i bezpośredniego zasilania dewizowego. Zakłady pracy zaczynają już rozumieć potrzebę zacieśniania takich powiązań, chociaż z drugiej strony sytuacja nadal jest bardzo trudna, stale odczuwamy niedobór środków dewizowych.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MarekWadołowski">Plan produkcji farb i barwników w br. powinien być zrealizowany w 97–98%; wyniki będą zatem o 4% wyższe niż w ub.r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WacławMitas">Przemysł lekki nadal ma duże trudności z realizacją planowanego importu surowców i artykułów pomocniczych do produkcji, zwłaszcza z II obszaru płatniczego. Produkcja resortu przemysłu chemicznego i lekkiego w 50–60% oparta jest na surowcach importowanych. W ub.r. otrzymaliśmy o 120 mln dolarów mniej niż planowano na import surowców i środków pomocniczych. Przydział środków dewizowych przyznanych nam na br. wskazuje, że i w tym roku przydzielone nam środki będą niższe o 76 mln od planowanych. W tych warunkach zakłady przemysłu lekkiego odczuwają nieustanny niedobór bawełny, wełny, niektórych włókien syntetycznych i innych surowców.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WacławMitas">Maleją też zapasy surowców, np. na koniec sierpnia br. zapasy bawełny zmniejszyły się z 99 do 93 dni, wełny z 57 do 47 dni, skór do 14 dni. W tych warunkach zmuszeni jesteśmy do stałego przemieszczania zapasów pomiędzy zakładami, co zakłóca rytmiczność produkcji. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach nie należy spodziewać się poprawy zaopatrzenia surowcowego.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WacławMitas">Padło pytanie - jak należy organizować giełdy, czy najpierw giełdy surowcowe, a potem towarowe, czy odwrotnie. Zwyczajowo, najpierw organizujemy giełdy wyrobów gotowych (konfekcja, odzież, obuwie), a potem giełdy surowcowe. Giełdy towarowe organizowane są co pół roku, a surowcowe co kwartał. Problem jest otwarty, nie ma w tej sprawie ostatecznej decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Problem ten jest nie rozwiązany od 25 lat, nie było kryzysu i też nie podjęto ostatecznej decyzji w tej sprawie. A jak jest na świecie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WacławMitas">Podobnie, ale w innych krajach nie odczuwa się takich braków surowcowych jak u nas.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WacławMitas">W sytuacji, o jakiej mówiłem, wykonanie planu produkcji rynkowej będzie bardzo utrudnione. Za realizację zamówień rządowych i produkcji eksportowej przedsiębiorstwa otrzymują premie, ulgi podatkowe itp. Zainteresowane więc są przede wszystkim produkcją eksportową, gdyż w pierwszej kolejności na nią otrzymują surowce i środki pomocnicze.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WacławMitas">Resort stara się wpływać na to, aby produkcja rynkowa była realizowana planowo i zapewniać dla niej, w miarę możliwości, niezbędne dostawy surowców. W centralnym planie rocznym uwzględnione są tylko podstawowe surowce, więc środki pomocnicze jak farby czy barwniki, fabryki muszą zdobywać same.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WacławMitas">Staramy się pokonywać trudności w realizacji produkcji rynkowej, ale różnie z tym bywa. Wiemy, że stale brakowało sznurka do snopowiązałek. Zainwestowaliśmy w tę produkcję i obecnie produkujemy 32 tys. ton sznurka do snopowiązałek, tymczasem rolnictwo zamówiło tylko 4 tys. ton.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Przynajmniej jednego artykułu mamy za dużo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WacławMitas">Niestety, tylko wtedy umiemy produkować, kiedy są centralne rozdzielniki. Nie umiemy jeszcze sami organizować dostaw surowców i środków pomocniczych. Przemysł, w warunkach reformy gospodarczej, dba przede wszystkim o własne interesy i prawa ekonomiczne wytyczają pierwszeństwo dla poszczególnych asortymentów produkcji oraz to, którzy odbiorcy tej produkcji będą zaopatrywani w pierwszej kolejności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#DanutaKubik">Zaopatrzenie rynku uzależnione jest przede wszystkim od dostaw z przemysłu kluczowego. Produkcja przemysłu terenowego w zasadzie stanowi uzupełnienie dostaw z przemysłu kluczowego, pozwala też na wzbogacenie asortymentu towarów oferowanych przez organizacje handlowe na lokalnym rynku.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#DanutaKubik">W warunkach silnego rynku producenta oddziaływanie handlu na wielkość i asortyment produkcji jest znikome. W większości przypadków umowy zawierane z przemysłem są mało szczegółowe. Wynika to z niemożności wcześniejszego określenia przez poszczególne zakłady profilu produkcji oraz z występujących w przemyśle trudności surowcowych, braku opakowań i komponentów do produkcji. Wynikiem tego jest nierytmiczność dostaw, stosowanie zamian asortymentowych towarów, które nie zawsze są uzgadniane z handlem i zgodne z potrzebami konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#DanutaKubik">Z materiałów przesłanych nam przez resort handlu wewnętrznego i usług wynika, że dostawy artykułów rynkowych nie będą wysokie i dotknie to w znacznej mierze zaopatrzenia rynku wiejskiego.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#DanutaKubik">W ostatnim okresie obserwuje się, że producenci monopoliści preferują odbiorców, którzy uczestniczą w finansowaniu produkcji lub deklarują takie uczestnictwo. Do takich producentów zaliczyć należy „Romet” w Bydgoszczy, „Polar” we Wrocławiu (zamrażarki, pralki automatyczne), hutę „Silesia” w Rybniku (piece akumulacyjne), „Unimor” w Gdańsku oraz Zakłady Przemysłu Jedwabniczego „Dolvis”, które podpisały z kilkoma przedsiębiorstwami handlowymi umowy na dofinansowanie produkcji i w zamian przedsiębiorstwa te otrzymają całość produkowanych wyrobów (podszewki).</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#DanutaKubik">Maleją dostawy towarów dla handlu wiejskiego. W tych warunkach konieczne jest szybkie rozwijanie państwowego przemysłu terenowego, który często wychodzi poza ramy województw i może ważyć na strategii rozwoju społeczno-gospodarczego kraju i uzupełniać z powodzeniem przemysł kluczowy.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#DanutaKubik">Konieczne jest ułatwienie państwowemu przemysłowi terenowemu nawiązywania kontaktów zagranicznych, tworzenia spółek z udziałem zagranicznych kontrahentów przez zrzeszenia przedsiębiorstw terenowych oraz innych form współpracy z sektorem rzemieślniczym i firmami polonijnymi. Pozwoli to na rozwijanie i uatrakcyjnienie produkcji rynkowej. Rynek wiejski powinien być szczególnie dobrze zaopatrzony w wyroby dziewiarskie, galanterię skórzaną, artykuły odzieżowe, artykuły gospodarstwa domowego, artykuły kosmetyczno-perfumeryjne, żelazne, nasiona i narzędzia.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#DanutaKubik">Z uznaniem należy powitać ukazanie się na rynku wiejskim śmietany w małych opakowaniach. Chleb powinien być dostarczany w 2-kilogramowych bochenkach i nie tylko w jednym gatunku. Czy nie można dostarczać na wieś chleba razowego i grahama?</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#DanutaKubik">Szczególna rola przypada jednostkom hurtu WZGS, od ich operatywności zależy stan zaopatrzenia sklepów gminnych spółdzielni. To one powinny być motorem poprawy zaopatrzenia wsi. Przy dalszym ograniczeniu sterowania i rozdzielnictwa, możliwość poprawy dostaw na rynek wiejski zależy przede wszystkim od właściwe j organizacji kontaktów pomiędzy producentami i jednostkami handlowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławFabisiak">W czasie ostatniej, trudnej zimy chwaliliśmy handel za to, że dobrze pracuje i ofiarnie spełnia swoje zadanie. Teraz organizacje handlowe są krytykowane przez społeczeństwo, gdyż zaopatrzenie rynku jest coraz gorsze. Wina za ten stan rzeczy nie spoczywa jednak na handlu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StanisławFabisiak">Mówi się, że dobry ojciec dba przede wszystkim o własne dzieci, a potem dopiero pomaga innym. U nas jest inaczej, my przede wszystkim produkujemy na eksport, a rynek wewnętrzny jest coraz bardziej lekceważony. Rosnące trudności rynkowe szeroko przedstawiły materiały Najwyższej Izby Kontroli oraz Koreferat poseł K. Zielińskiej.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#StanisławFabisiak">Wszyscy dobrze pamiętamy, jak w 1982 r. puste były półki sklepowe; utarło się wówczas powiedzonko, że kiedyś na sklepie było napisane „rzeźnik, a w środku było mięso i wędliny, a dziś na zewnątrz tkwi napis „Mięso i Wędliny”, a w środku jest rzeźnik. Zapasy gospodarstw domowych wyczerpują się, a dostawy rynkowe nie pozwalają na spokojne uzupełnianie tych zapasów. Sytuacja jest o tyle niepokojące, że w latach 1985–1986 nie był wykonany plan produkcji rynkowej. Również rok następny nie przyniesie poprawy. Czy można więc dziwić się zaniepokojeniu i coraz ostrzej wyrażanemu niezadowoleniu społeczeństwa? Krytyka sytuacji rynkowej to przecież również krytyka władzy, braku dbałości o zaspokojenie potrzeb społecznych.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#StanisławFabisiak">Niepokojący jest fakt, że rosną płace i zyski przedsiębiorstw, a maleje produkcja. To wyjaśnia zwiększanie się nawisu inflacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#StanisławFabisiak">Nie żyjemy w klimacie tropikalnym i nie wystarczy nam listek figowy, aby się odziać. Coraz trudniej jest kupić odzież dla dorosłych, a zwłaszcza dla dzieci. Konia z rzędem temu, kto kupi spodnie na dziecko w wieku 8–9 lat, wskazywała na to poseł K. Zielińska.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#StanisławFabisiak">Przy zawieraniu umów z organizacjami handlowymi przemysł lekki żąda wspomożenia surowcowego i dewizowego. Nie ma to sensu, gdyż po otrzymaniu surowców produkcję swoją przeznacza na eksport, a dostawy rynkowe są coraz niższe.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#StanisławFabisiak">Mamy nadzieję, że resort handlu znajdzie sposób, aby część środków dewizowych uzyskanych przez „Pewex” była racjonalnie wykorzystana na poprawę zaopatrzenia rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#StanisławFabisiak">W dyskusji wskazywano na wciąż pogarszającą się jakość artykułów przemysłowych. Komisje kontroli jakości w resorcie handlu wewnętrznego reklamują coraz większe partie dostaw z przemysłu. Co wobec tego robią w zakładach pracy komórki kontroli, które nie powinny dopuszczać na rynek towarów złej jakości? Dopóki komórki kontroli podlegać będą dyrekcji zakładu, dopóty sytuacja się nie zmieni, nie będą one lepiej pracować.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#StanisławFabisiak">Zdarza się, że całe partie towarów reklamowanych przez przedsiębiorstwa handlowe na terenie jednego województwa przekazywane są do odbiorcy w innym województwie i tam, bez dokonania poprawek, kierowane do handlu. Czasem klient reklamuje złą jakość, ale często nie czyni tego. Kiedyś obowiązywał przepis, że na zakwestionowaną partię towaru, obniżało się cenę i sprzedawana ona była w tym samym przedsiębiorstwie handlowym. Producent ponosił koszty składowania i obniżonej ceny. Takie przepisy powinny być stosowane w dalszym ciągu.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#StanisławFabisiak">Przy zawieraniu umów producenci powinni od razu uzgadniać całą procedurę reklamacji. Tymczasem na ostatnich targach tylko prezes spółdzielni inwalidzkiej w Rykach informował o zasadach sporządzania reklamacji.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#StanisławFabisiak">Mówi się, że przemysł, który jest panem rynku, odnotowuje przedsiębiorstwa handlowe, które zbyt często reklamują towary złej jakości i odmawia zawierania umów z tymi przedsiębiorstwami.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#StanisławFabisiak">Giełdy towarowe powinny być organizowane tak, aby sprawnie i szybko można było zawierać umowy i aby była gwarancja, iż umowy te będą realizowane. Po to jednak, by przemysł mógł zagwarantować dostawę zakontraktowanego towaru musi wiedzieć, z czego będzie produkować. Komisja powinna skierować w tej sprawie dezyderat do wicepremiera. Najpierw powinny odbywać się kontraktacje surowcowe, a potem dopiero giełdy towarowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#CzesławaBurcon">Materiały do dzisiejszej dyskusji zbierałam na terenie woj. wrocławskiego, ale uważam, że podobne problemy we współpracy handlu z przemysłem występują również w innych województwach. Przeprowadziłam rozmowy z wicewojewodą oraz dyrektorem wydziału handlu Urzędu Wojewódzkiego. Zasięgnęłam informacji o wynikach kontroli PIH oraz zapoznałam się z protokołami odbioru jakościowego dokonanego przez biuro odbioru jakości WSS „Społem”. Wizytowałam też sklepy i rozmawiałam z ich załogami.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#CzesławaBurcon">Rynek wykazuje wciąż znaczną nadwyżkę popytu nad podażą. Stosunkowo lepiej funkcjonuje rynek artykułów żywnościowych niż przemysłowych. Ocenia się, że dostawy podstawowych artykułów żywnościowych zaspokajają ilościowe potrzeby rynku, przy utrzymujących się niedoborach asortymentowych. Na rynku towarów przemysłowych wiele rynków cząstkowych pozostaje niezrównoważonych, także osiągnięta równowaga jest chwiejna. Stan taki nie ułatwia aktywnego oddziaływania handlu na producentów. W warunkach niedoboru handel jest przymusowym odbiorcą produkcji, często niedostosowanej do popytu i słabej jakościowo. Brak równowagi między podażą i popytem wytworzył niewłaściwy układ stosunków między handlem a przemysłem. W praktyce wyraża się to m.in. w:</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#CzesławaBurcon">- ogólnikowym określaniu przedmiotu umów, wymagań jakościowych, cen, terminów i wielkości dostaw;</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#CzesławaBurcon">- zamieszczaniu klauzul umownych wyłączających lub ograniczających obligatoryjną odpowiedzialność dostawców z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umów;</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#CzesławaBurcon">- niepodpisywaniu umów w ogóle;</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#CzesławaBurcon">- realizowaniu dostaw bez uprzedniego zawarcia umowy.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#CzesławaBurcon">Swoboda przedsiębiorstw handlowych w zakresie kształtowania stosunków umownych - pomimo reformy gospodarczej - nadal nie odpowiada potrzebom rynku.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#CzesławaBurcon">W warunkach rynku producenta, zwłaszcza w dziedzinie artykułów nieżywnościowych konsumpcyjnych, liczne organizacje handlowe działające na rynku są zmuszone przyjmować warunki producenta - dostawcy. W przypadku odmowy przyjęcia warunków narzuconych przez producenta w kolejce czekają liczne inne organizacje handlowe, gotowe przyjąć niekorzystne warunki. Niewielkie są dla handlu efekty negocjowania marż umownych. W sytuacji utrzymującego się rynku producenta negocjacje cenowe są często procesem pozorowanym. Handel w obawie przed zubożeniem i tak już szczupłej oferty rynkowej często musi się godzić na ceny i marże ustalone przez producentów.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#CzesławaBurcon">Przy udzielaniu organizacjom handlowym kredytu na finansowanie zapasów, NBP stosuje zasadę „trudnego pieniądza”. Roczny kredyt na finansowanie zapasów na stałe potrzeby oprocentowany jest w wysokości 6% , zaś uzupełniający kredyt oprocentowany jest już w wysokości 9% . Organizacje handlowe korzystające z rocznego kredytu muszą zmieścić się w rocznym planie zapasów zgłoszonym do NBP. W przypadku przekroczenia wielkości zapasów w stosunku do planu - NBP może udzielić uzupełniającego kredytu. W przypadku jego nieuzyskania organizacja handlowa boryka się z trudnościami finansowymi. Wyraża się to w nieterminowym płaceniu faktur dla dostawców towarów i odsetek za zwłokę. Pogarsza to stosunki umowne z dostawcami, a jednocześnie ogranicza możliwości zgromadzenia zapasów na wypadek zmniejszenia podaży.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#CzesławaBurcon">Zasady kredytowania zapasów organizacji handlowych powinny być bardziej elastyczne. Utrzymywanie przez NBP zaostrzonych i sztywnych kryteriów kredytowania towarów utrudnia organizacjom handlowym przygotowanie rezerw sezonowych lub celowych. Zmienione zasady kredytowania zapasów powinny uwzględniać istniejącą sytuację. We współpracy handlu z przemysłem najważniejszym zjawiskiem negatywnym dla handlu jest odstąpienie przez wytwórców od paczkowania wielu wyrobów przemysłu artykułów spożywczych. Zjawisko to wskazuje stałą tendencję wzrostową absorbując w coraz większym zakresie pracowników hurtu i detalu do paczkowania artykułów żywnościowych. Problem ten ulega zaostrzeniu w zestawieniu z niedoborem w zatrudnianiu sprzedawców. Obecna sytuacja w zakresie paczkowania artykułów spożywczych, zwłaszcza sypkich, stawia handel w sytuacji trudnej ze względu na zwiększenie czasochłonności sprzedaży. Uniemożliwia to wprowadzenie w szerszym zakresie samoobsługowej formy sprzedaży, wydłuża czas zakupu i wpływa na powstawanie kolejek. Sytuację tę uznać należy za wyjątkowo niekorzystną.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#CzesławaBurcon">Współpraca z zakładami produkcyjnymi poszczególnych branż układa się bardzo różnie. Z zakładami o ustabilizowanym poziomie produkcji, mającymi zagwarantowane dostawy surowców i materiałów (a jest takich bardzo mało), handel ma zawarte umowy, a dostawy są realizowane według uzgodnień umownych (rocznych lub półrocznych). Z wieloma zakładami natomiast nie ma zawartych umów, a współpraca polega na bieżącym uzgadnianiu. Brak jest gwarancji, że w każdym kwartale i miesiącu będą zrealizowane dostawy.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#CzesławaBurcon">Na targach „Jesień 87” duża część przedsiębiorstw produkcyjnych była nieobecna, a z obecnych tylko nieliczne podpisywały umowy, zaś wśród tych, które podpisywały umowy były również takie, które żądały wcześniejszego przekazywania przez jednostki handlowe środków pieniężnych lub pomocy w uzyskaniu dostaw materiałów. świadczy to jednoznacznie o słabości handlu i przewadze producentów.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#CzesławaBurcon">W ocenie PHU „Otex” współpraca z miejscowymi producentami, jak np. Spółdzielnią Odzieżową im. 8 Marca „Intermoda”, czy też „Otis” układa się dobrze. Jednak wielkość dostaw towarów, jaką mogą wymienione zakłady produkcyjne skierować na rynek lokalny, limitowana jest m.in. wielkością nadwyżki, jaka pozostaje po wywiązaniu się z dużych dostaw na eksport, realizowanych przez te zakłady. Przykładem dobrej współpracy, przynoszącej konkretne i wymierne efekty na rynku lokalnym, jest spółka PHU „Otex” i ZPO „Otis” we Wrocławiu, działające od 1 kwietnia 1986 r. Podjęła ona produkcję odzieży o podwyższonym standardzie i o wyższych cenach, konkurencyjnej w stosunku do odzieży oferowanej przez handel prywatny. Ogólnie jednak współpraca PHU „Otex” z przemysłem nie układa się najlepiej, gdyż zarówno przemysł kluczowy, jak i drobnej wytwórczości w wielu przypadkach nie wywiązują się z zawartych umów pod względem wzorniczym, materiałowym, sezonowości i terminowości dostaw oraz w zakresie jakości produkowanych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#CzesławaBurcon">Ostatnio najsłabsze jest zaopatrzenie w obuwie męskie całoroczne i zimowe, w damskie czółenka i półbuty oraz obuwie całoroczne w grupie przedszkolnej. Występują też znaczne niedobory okryć dla dzieci w wieku 11–18 lat, zimowych kurtek męskich i płaszczy damskich.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#CzesławaBurcon">71,8% dostaw towarów przemysłowych, konsumpcyjnych w 1986 r było objętych odbiorem jakościowym w jednostkach handlowych MHWiU, natomiast w trzech głównych organizacjach handlowych woj. wrocławskiego wyniósł on odpowiednio: w PHAWM „Domar” - 68,7% , PHU „Otex” - 89,3% , PHAIiS „Arpis” - 64,5% .</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#CzesławaBurcon">W ocenie „Otexu”, jakość dostarczanych przez przemysł wyrobów budzi ostatnio wiele zastrzeżeń, mimo że PKNMiJ ustalił nowe normy klasyfikacji jakościowej licznych wyrobów. Niektóre partie obuwia w 100% klasyfikowane jakościowo przez kontrole jakości producenta, a odbierane jakościowo przez służbę jakościową handlu bezpośrednio u producenta wykazują znaczną wadliwość dochodzącą nawet do 50 - 60% otrzymanej partii obuwia. O ogólnym pogorszeniu się jakości dostaw towarów świadczą uzyskiwane rezultaty pracy służb jakościowych PHU „Otex” we Wrocławiu, gdzie w okresie I półrocza 1987 r. wskaźnik towarów faktycznie wadliwych w odniesieniu do przebadanych wynosił 2,15% , podczas gdy w analogicznym okresie ub.r. - tylko 1,79% .</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#CzesławaBurcon">Nadmierna wadliwość dostaw przysparza załogom sklepów wiele dodatkowej pracy związanej ze sporządzaniem reklamacji przedsprzedażnych, pakowaniem paczek i ich wysyłką; w tym celu muszą wystawać w coraz to większych kolejkach, tworzących się w urzędach pocztowych.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#CzesławaBurcon">Poważnym problemem we współpracy handlu z przemysłem jest rosnąca liczba reklamacji nabywców, zgłaszających występowanie wad ukrytych w nabytych wyrobach. Dużą uciążliwość dla handlu stanowi też różnorodny, dyktowany przez poszczególnych producentów obuwia, sposób pokrywania skutków reklamacji nabywców powodujący, że handel ponosi znaczne straty, ponieważ udzielana przez zakłady produkcyjne bonifikata jest za niska w porównaniu z wartością uznanych reklamacji. Niedobór ten powinien być pokryty przez przemysł, jednak istnieją trudności z wyegzekwowaniem należności od znacznej liczby zakładów obuwniczych, które po prostu dyktują warunki umów.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#CzesławaBurcon">W celu lepszej współpracy handlu z przemysłem i poprawy jakości dostarczanych do handlu wyrobów, wskazane byłoby wyłączenie kontroli jakości z przemysłu i handlu i utworzenie specjalnej służby o wysokich kwalifikacjach, np. państwowej kontroli jakości wyrobów, tak jak to uczyniono w NRD i Związku Radzieckim. W naszych obecnych warunkach rynku producenta jest to jedyna droga do poprawy jakości towarów trafiających do sklepów i nabywców oraz zmniejszenia strat i lepszego wykorzystania brakujących nam surowców, z których wytwarza się wyroby codziennego użytku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#TeresaGregorewicz">W systemie zaopatrzenia rynku wewnętrznego w wyroby przemysłu lekkiego występują dwie formy: swobodny obrót wyrobami (forma przeważająca, polegająca na kształtowaniu powiązań umownych pomiędzy jednostkami gospodarki uspołecznionej w oparciu o przepisy uchwały nr 207 Rady Ministrów z 27 września 1982 r. w sprawie umów sprzedaży oraz umów dostawy między jednostkami gospodarki uspołecznionej). Istnieją też dostawy na rynek krajowy w ramach zamówień rządowych, których zasady określa uchwała nr 151 Rady Ministrów z 24 listopada 1983 r. w sprawie zamówień rządowych na materiały i wyroby. Zamówieniami rządowymi objęto wyroby odzieżowe, dziewiarskie i pończosznicze do lat 15, bieliznę bawełnianą dla dorosłych, wyroby pończosznicze dla dorosłych oraz wyroby gorseciarskie. W tej formie obrotu zawierane są umowy roczne pomiędzy jednostkami produkcyjnymi i centralnymi organizacjami handlu, wyznaczonymi przez Ministerstwo Gospodarki Materiałowej i Paliwowej jako jednostki zamawiające. W drugiej fazie natomiast na podstawie zawartych umów rocznych, zawierane są umowy szczegółowe między jednostkami produkcyjnymi a bezpośrednimi odbiorcami towarów. Umowy szczegółowe na wyroby gotowe zawierane są na targach krajowych, po których to dopiero dla producentów wyrobów organizowane są giełdy surowcowe. Obrót niektórymi podstawowymi surowcami dla przemysłu lekkiego, takimi jak bawełna, wełna, przędza bawełniana i wełniana, tkaniny bawełniane podlegał w 1936 r. reglamentacji w formie obowiązkowego pośrednictwa. Na 1987 r. ograniczono zakres obowiązkowego pośrednictwa w obrocie obejmując nie tylko tkaniny, ale i dzianiny, włókniny, przędziny bawełniane i bawełnopodobne. Wyznaczone jednostki obrotu są zobowiązane do pełnego pokrycia uzasadnionych potrzeb związanych z realizacją zadań objętych zamówieniami rządowymi.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#TeresaGregorewicz">Wielkość dostaw wyrobów na rynek wewnętrzny jest określona w CPR, który zakłada wzrost podaży wyrobów. Zakłada się, że cały przyrost produkcji musi być uzyskany dzięki wzrostowi wydajności pracy osiągniętemu za pomocą polityki zatrudnienia i wyzwalania rezerw oraz poprawy organizacji pracy. Jest to słuszne, ale przy brakach zaopatrzeniowych nawet najlepsza organizacja pracy nie skutkuje, bo następują przerwy w pracy, które później są „nadganiane”, co powoduje w konsekwencji złą jakość.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#TeresaGregorewicz">Istnieje obawa, że bariera materiałowa i energetyczna jest zbyt duża dla zakładanego wzrostu produkcji. Działania w zakresie oszczędności energii i surowców mogą nie być wystarczające do pokonania tej bariery, tym bardziej, że te oszczędności są już stosowane od kilku lat.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#TeresaGregorewicz">Spadek produkcji jest wynikiem niepełnego zaopatrzenia w surowce i materiały, braku rytmiczności dostaw oraz zmniejszającego się stanu zatrudnienia. Na niewykonanie planowanych dostaw na rynek wewnętrzny wyrobów odzieżowych i dziewiarskich zasadniczy wpływ miało nieosiągnięcie planowanych zadań w zakresie produkcji tych wyrobów przy konieczności utrzymania odpowiednio wysokiego poziomu dostaw na eksport. Z tego powodu, realizacja zamówień rządowych była niezadowalająca. Złożyło się na to też złe zaopatrzenie w surowce, niepełne przydziały środków dewizowych na potrzeby związane z produkcją, opóźnienia w zawieraniu umów. Zastrzeżenia budzi również zasadność obejmowania tak szerokiego zakresu wyrobów zamówieniami rządowymi przy ograniczonych możliwościach materiałowych oraz dużej liczbie jednostek produkcyjnych, biorących udział w realizacji zamówień.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#TeresaGregorewicz">Nie zawsze istnieje dostateczne rozpoznanie potrzeb rynku, wówczas występują przypadki rezygnacji przez jednostki handlowe z przydzielonych im ilości wyrobów objętych zamówieniami rządowymi.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#TeresaGregorewicz">Obowiązujące przepisy dotyczące zasad i organizacji procesu zaopatrzenia materiałowo-technicznego nie precyzują, w jakiej formie mają być dokonane przydziały surowców przez jednostki obowiązkowo pośredniczące w obrocie towarami. Wszystko wskazuje na potrzebę usprawnienia systemu zamówień rządowych, należy zwłaszcza wprowadzić zmiany dotyczące:</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#TeresaGregorewicz">- wyznaczenia zadań w ramach zamówień rządowych dostosowanych do możliwości dostaw surowcowo-materiałowych i zasilania dewizowego, a także zapotrzebowania rynku;</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#TeresaGregorewicz">- koncentrowania zamówień rządowych w mniejszej liczbie jednostek produkcyjnych;</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#TeresaGregorewicz">- doprowadzenia do bezpośrednich powiązań umownych i realizacyjnych pomiędzy producentami wyrobów objętych zamówieniami rządowymi a jednostkami odpowiedzialnymi za zaopatrzenie surowcowo-materiałowe i dewizowe oraz do dokonywania przydziałów surowców z wyodrębnieniem poszczególnych celów priorytetowych;</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#TeresaGregorewicz">- zapewnienia zawierania umów na zamówienia rządowe w terminie określonym uchwałą nr 151 Rady Ministrów z 4 lipca 1985 r.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#TeresaGregorewicz">Nie wypowiadano się tutaj przychylnie o jakości. Podzielam te poglądy. Pracuję jednak w przemyśle odzieżowym tyle lat, że nie mogę podzielić zdania, iż wszystkie produkty tego przemysłu są wadliwe. Istnieje przecież kontrola jakości. Ludzie są jednak omylni. Ponadto, skoro na zagranicznych maszynach przystosowanych do zagranicznego surowca produkuje się z materiałów krajowych, to przecież jakość, siłą rzeczy nie może być dobra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechWaśniowski">Przysłuchując się dyskusji odnoszę wrażenie, że krążymy uporczywie wokół sedna sprawy. Mało mówimy o rzeczach fundamentalnych. Postuluje się mianowicie obniżanie ceny na wyroby złej jakości. W moim przekonaniu wyrobami złej jakości wcale nie należy handlować. Weźmy przykład Finlandii, kraju, który warunki predysponują bardziej niż Polskę do tego, żeby być krajem niezamożnym. Istnieje tam zakaz handlu niektórymi towarami złej jakości. Np. ser może być sprzedawany tylko w I gatunku, II gatunek wolno jedynie eksportować. Zła jakość powoduje cały łańcuch konsekwencji. Weźmy np. kombajny, do których muszą wyjeżdżać ekipy naprawcze, zamrażarki, które powodują psucie się produktów itp. Koszty złej jakości w ostatecznym rozrachunku ponosi całe społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WojciechWaśniowski">Zadałem pytanie, kiedy wreszcie targi poznańskie staną się prawdziwymi targami, i nie otrzymałem na nie zadowalającej odpowiedzi. Odpowiem więc sam. Dopóki waluta, którą operujemy, nie będzie prawdziwą walutą, targi nie będą prawdziwymi targami. Dopóki będą istniały rozdziały materiałów, komisje, preferencje, dotacje - handel nasz nie będzie handlem. Zdaję sobie sprawę z powodów, dla których nie możemy jeszcze osiągnąć wymienialności złotówki. Ale na dłuższą metę utrzymywanie takiego stanu jest nie do przyjęcia. W koreferacie mówiono wiele o złej jakości, fluktuacji, absencji, niskiej wydajności pracy itp. O tym mówimy od lat i niewiele się w tym zakresie zmienia. Ponieważ jesteśmy u progu II etapu reformy, niebawem będziemy dyskutować na ten temat na posiedzeniu plenarnym, to wyprzedzając nieco tę dyskusję powiem, że jedną z najważniejszych spraw jest obecnie racjonalizacja rynku pracy. Doprowadziliśmy w tej dziedzinie do niebywałych wynaturzeń. Należy dążyć do takiej sytuacji, aby zaczęło brakować pracy dla tych, którzy nie chcą pracować solidnie i uczciwie. Mamy ogromne przerosty zatrudnienia, a z drugiej strony ludzi ciągle nam brakuje. Nie należy więc obawiać się bezrobocia, ponieważ ono nam nie grozi. Niewielki margines bezrobocia działałby jednak na gospodarkę ozdrawiająco, pozwoliłby rozwiązać te problemy, o których dyskutujemy bezskutecznie od lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AlojzyBryl">Tydzień temu zastanawialiśmy się nad założeniami CPR. W obszarze rynku wewnętrznego dostrzegliśmy w nim wiele zagrożeń. Wzrost dostaw towarów na rynek o 2,2% , a więc znacznie niższy od innych podstawowych wskaźników CPR, w obecnej sytuacji pieniężno-rynkowej musi nas zastanawiać.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AlojzyBryl">Musimy zadać sobie pytanie, jak usprawnić mechanizmy rynkowe. Wielkość i jakość dostaw muszą ulec zdecydowanej poprawie. Chodzi o zmianę warunków współpracy przedsiębiorstw handlowych i przemysłowych. Nie jest to problem nowy. Przez wiele lat dyskutowano nt. form współpracy handlu z przemysłem, pozycji handlu we współpracy z przemysłem itp. Tych dyskusji jest już trochę za dużo. Rozumiemy wszyscy trudną sytuację gospodarczą, a zwłaszcza - trudną sytuację rynkową, ale nadal widzimy zbyt mało śmiałych, konstruktywnych propozycji na rzecz poprawy obecnego stanu rzeczy. Dyskutujemy - jak zawsze - a dane statystyczne obrazujące jakość są wręcz alarmujące.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#AlojzyBryl">Stwierdzono dzisiaj, że aparat handlu rozbudował komórki odbioru jakościowego. To stwierdzenie cieszy, ale cóż z tego, skoro nie odwraca zasadniczych proporcji między towarami wadliwymi i dobrze wykonanymi. Jak podwyższyć jakość? To pytanie przewijało się najczęściej. Co zrobić, aby niska jakość nie powodowała marnotrawstwa deficytowych surowców, a nawet - cennych dewiz. Chętnie usłyszelibyśmy od kierownictwa resortu konstruktywne propozycje w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#AlojzyBryl">Dużym problemem jest niedostatek dewiz i zły system gospodarowania środkami dewizowymi. W praktyce przedsiębiorstwa nie wiedzą, jakie środki dewizowe postawiono do ich dyspozycji oraz kiedy mogą te środki uzyskać. Wszystko to powoduje niepewność polityki zaopatrzeniowej.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#AlojzyBryl">Wszyscy wiemy o powszechnych żądaniach przyznawania „wsadów” dewizowych, lecz nie widać, by sytuacja się polepszała. W ostatnim czasie przedsiębiorstwa przemysłowe żądają „wsadów” dewizowych nie tylko na surowce i materiały, lecz także na amortyzację maszyn. Przy takich regułach gry zostaną na rynku tylko najsilniejsi. Wiele prężnych, małych przedsiębiorstw wypada z obiegu, choć na to nie zasługują. Jak zmienić ten stan rzeczy - oto motyw na zastanawianie się kierownictw kompetentnych resortów.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#AlojzyBryl">Usłyszeliśmy dziś sporo o różnych formach współpracy między przedsiębiorstwami handlowymi i przemysłowymi. Stosowane są różne formy współdziałania, choć ich zakres rozszerza się powoli. Zbyt mało jest nowych, radykalnych propozycji w tym zakresie. Niestety, reforma gospodarcza wchodzi zbyt wolno w tę dziedzinę gospodarowania i nie jest zasadniczą siłą przeobrażeń.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#AlojzyBryl">Kilkakrotnie powracano w dyskusji do problemu giełd materiałowych i towarowych. Giełdy materiałowe muszą poprzedzać w czasie giełdy i targi towarowe. Nasza opinia w tej kwestii jest jasna i niezmienna. Wypowiemy się w tej sprawie w dokumentach z dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#AlojzyBryl">Cóż można powiedzieć o targach poznańskich? Różne negatywne zjawiska podczas targów tłumaczą się obecną sytuacją gospodarczą. Impreza ta jest wykładnikiem stanu naszej gospodarki, rozregulowanej na wielu odcinkach. Nie wszystkie jednak negatywy można tak łatwo wyjaśnić. Wydaje się, że centrum gospodarcze musi na nowo spojrzeć na rolę, miejsce i sposób funkcjonowania targów poznańskich. Impreza ta była przez ponad 10 lat zaniedbywana. Zapomnieliśmy, że to w centrum jest organ założycielski decydujący o sposobie odbywania targów i ich rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#AlojzyBryl">Do dziś brak decyzji o budowle nowoczesnego hotelu w Poznaniu. Równocześnie nowoczesne hotele z tzw. serii austriackiej będą wybudowane w innych miastach. Infrastruktura targów zestarzała się i trzeba ją pilnie modernizować, by przywrócić tej imprezie prestiż i rangę międzynarodową. Zapomnieliśmy, że gościmy przedstawicieli firm z całego świata, którzy przywykli do pewnego poziomu mieszkania, funkcjonowania i dokonywania transakcji handlowych. Powołano komitet organizacyjny 60 Międzynarodowych Targów Poznańskich w 1988 r. Mam nadzieję, że sprawy, o których mówiliśmy, nie umkną z pola widzenia tego komitetu jak i zaangażowanych w sprawy targów przedstawicieli odpowiednich resortów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#EdwardGrzywa">Jestem nieco spóźniony na dzisiejsze posiedzenie, bowiem byłem na uroczystej inauguracji roku akademickiego na Politechnice Warszawskiej.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#EdwardGrzywa">Sprawy rozpatrywane dziś są mi tak bliskie, że chcę zgłosić kilka wyjaśnień i komentarzy. Zbyt często daje się wiarę obiegowej opinii jakoby przemysł nie doceniał handlu oraz potrzeb rynkowych. To zwykłe nieporozumienie. Przemysł to przecież ludzie, którzy po pracy stają się klientami naszego handlu. Jeśli chcą być lepiej obsłużeni, to muszą lepiej pracować i uważam, że mają świadomość tego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#EdwardGrzywa">Ludzie pracujący w przemyśle są różni. Zgadzam się z zarzutami zawartymi w koreferacie, że w przemyśle czasem brak dyscypliny pracy. Jest to prawdą, choć nie leżało w naszych zamierzeniach wprowadzanie w miejscu pracy wyłącznie dyscypliny formalnej. Motywację pracowników przemysłu lekkiego chcemy wzmacniać systemowo.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#EdwardGrzywa">W naszej branży wynik gospodarowania jest wymierny. W związku z tym można uzależnić systemowo płace wszystkich pracowników od ilości wyprodukowanych przez nich wyrobów. Jeśli człowiek chce zarobić więcej, to musi więcej produkować. W naszych zakładach wdrożyliśmy taką organizację płac, w której wszyscy wiedzą za co i ile zarabiają.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#EdwardGrzywa">Przeczuwam wątpliwość poselską, że jeśli przywiązujemy taką wagę do ilości i poziomu produkcji, to zaniedbujemy sprawy jakości wyrobów. Nie wydaje mi się, by było tak rzeczywiście. Są takie zakłady przemysłowe, gdzie w przypadku wyprodukowania złych wyrobów potrącamy 70% należności, jak też takie, gdzie za wyprodukowanie złego wyrobu pracownik nie dostaje ani grosza. Były zgłaszane postulaty, by karać ludzi za złą produkcję, ale podeszliśmy do tego liberalnie. Gdyby pracownicy musieli płacić kary za złe wyroby, to szybko zabrakłoby nam ludzi do pracy. Bądźmy pragmatyczni i patrzmy realnie na procesy gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#EdwardGrzywa">Ostatnio wielkie kontrowersje wzbudza problem eksportu. Mówiono często, że na ostatnich targach poznańskich oferta towarowa ze strony przemysłu lekkiego była mniejsza niż dawniej. Jest to prawda, choć stało się tak nie tylko z uwagi na wzrost eksportu. W niektórych branżach notowaliśmy w ub.r. znaczny spadek popytu. Nie tak dawno szyto tyle garniturów, że handlowcy nie chcieli ich kupować. Nasze zakłady przeznaczyły wówczas nadwyżki na eksport. Przekonały się, że eksport przynosi wiele korzyści, takich jak ulgi podatkowe, kontakt z nowoczesną technologią itp.; więc niełatwo namówić je, by znów produkowały na potrzeby rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#EdwardGrzywa">Zakłady podejmujące produkcję na eksport gromadzą środki na import zaopatrzeniowy. Przemysł lekki w 58–60% wytwarza z surowców sprowadzanych z zagranicy. Z zagranicy sprowadzamy 100% bawełny, 60% skóry oraz wiele maszyn do produkcji. Jeśli przedsiębiorstwo chce się rozwijać, to musi eksportować, by powstrzymać dekapitalizację maszyn i urządzeń oraz kupić zagraniczne surowce i komponenty produkcyjne. Resort popiera rozwój eksportu. Uważamy, że problemem nie jest wzrost eksportu, lecz jego tempo. Rzecz w tym, że ostatnio tempo wzrostu eksportu jest większe niż tempo wzrostu produkcji. Odbija się to na zaopatrzeniu rynku krajowego.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#EdwardGrzywa">Powoli nasilają się w społeczeństwie poglądy krytyczne wobec wzrostu eksportu. Czasami mówi się wręcz o konieczności wyhamowania ekspansji eksportowej odbywającej się kosztem rynku wewnętrznego. W moim przekonaniu byłoby to błędem. Już w tym roku mieliśmy do czynienia z pewnymi przestojami w przemyśle produkującym z surowców bawełnianych. Ponieważ brakowało środków na zakup surowców musieliśmy wysyłać ludzi na urlopy, remontować maszyny, skracać czas pracy itp. Ludzie zarobili mniej i wiedzieli, że przyczyną był brak środków na import zaopatrzeniowy. Ilustruje to groźbę, której trzeba by stawić czoło w przypadku wyhamowania eksportu.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#EdwardGrzywa">Funkcjonuje wiele mitów o rynku. Ludzie przyzwyczajeni są do konieczności robienia zapasów towarowych, bo towarów raz brakuje, a raz jest nadmiar. Niedawno problemem były proszki do prania, a obecnie społeczeństwo bacznie śledzi zaopatrzenie w kremy do golenia. W rezultacie każdy mężczyzna przechodząc obok kiosku Ruchu kupi 10 tubek kremu do golenia, jeśli tylko jest w sprzedaży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Niestety, w kioskach nie sprzedają po 10 tubek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#EdwardGrzywa">To zależy od zaleceń miejscowych władz. Niedawno pytałem sprzedawczynię w kiosku Ruchu i powiedziała mi, że całą dostawę kremu do golenia sprzedała w trzy godziny. To tylko przykład naszej mentalności, wykształconej w minionym okresie. Handel i przemysł muszą odzyskać zaufanie klienta. Oczywiście jest to bardzo trudne. Na marginesie dodam, że prasa też ma swój udział w tworzeniu tej mentalności konsumentów. Jeśli napisze się w gazecie, że jakiegoś towaru nie ma w magazynach, to natychmiast obserwujemy wzmożony popyt i wykupywanie w sklepach.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#EdwardGrzywa">Wszyscy zgodzimy się, że punktem docelowym reformy musi być sytuacja, w której producent będzie produkował zgodnie z życzeniem klienta. Plastyk zaprojektuje nowy wzór, który zostanie pokazany na giełdzie i zaakceptowany przez handel. Następnie producent zaakceptowanego wyrobu powinien bez problemu zaopatrzyć się w materiały do jego produkcji. Uniknęlibyśmy wówczas dostaw towarów nietrafionych, ponieważ struktura dostawy odbiega pod względem koloru, deseniu itp. od towaru pokazanego na giełdzie. Niestety, do takiej sytuacji sporo nam jeszcze brakuje.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#EdwardGrzywa">Powracam do problemu zaopatrzenia w środki dewizowe, bo od tej sprawy zaczynają się nasze kłopoty. Corocznie ustala się CPR zbilansowany i wewnętrznie spójny. Dokument ten przewiduje wielkość środków dewizowych na nasze potrzeby. Niestety, w połowie roku okazuje się, że dewiz nie ma, ponieważ wziął je ktoś inny, kto realizuje pilny eksport. Nasz resort w I półroczu br. uzyskał zasilenie dewizowe na poziomie 75% kwot przyznanych w CPR. W II półroczu br. jest nieco lepiej, bo zasilanie dewizowe sięga ok. 90% planowo przyznanych kwot.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#EdwardGrzywa">Co robić w takiej sytuacji? Staramy się rozwiązać problemy zaopatrzeniowe własnym sumptem. Niedawno podpisaliśmy z ZSRR porozumienie, w myśl którego strona radziecka dostarczy nam surowce włókiennicze w zamian za wyprodukowane u nas tkaniny surowe. Obecnie uzyskaliśmy przyrzeczenie dostaw na ok. 9 mln dolarów, a w perspektywie chcemy osiągnąć dostawy na poziomie 30 mln dolarów. Zezwolono nam także skorzystać z 15 mln dolarów wypracowanych przez nasze zakłady i gromadzonych na ROD. Zostaną one przeznaczone na zakup surowców i maszyn.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#EdwardGrzywa">Na ostatnim posiedzeniu Prezydium Rządu zostaliśmy zobowiązani do rozpatrzenia możliwości zwiększenia produkcji poprzez pracę w soboty i niedziele do końca br.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#EdwardGrzywa">Na dzisiejszym posiedzeniu mówiono o zaopatrzeniu w farby i lakiery. Zakłócenia zaopatrzeniowe powtarzają się od kilku lat. Udało się nam ostatnio zmniejszyć znacznie importochłonność produkcji farb i lakierów do poziomu 27,5 centa za litr. Staramy się sami rozwiązywać problemy zaopatrzeniowe. Dobrze wychodzimy na mieszanym handlu olejem lnianym. Jest też wiele innych przykładów naszej aktywności.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#EdwardGrzywa">Drobna wytwórczość to dzisiaj hasło lecz również pewien mit. Oczywiście drobna wytwórczość odgrywa wielką rolę, ale to nie ona ma decydujące znaczenie dla sytuacji rynkowej. Drobna wytwórczość stanowi jedno z ostatnich ogniw w systemie produkcji i obrotu - robi swoistą „końcówkę”. Przykładem mogą być zakłady krawieckie. Tymczasem, gdy mówi się o negatywach rynkowych, to z reguły wskazuje się tylko na przemysł kluczowy.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#EdwardGrzywa">Efektywność drobnej wytwórczości na pewno jest duża, choć często nieco przeceniana. Zawodne bywają wyliczenia, że jedno miejsce pracy w drobnej wytwórczości kosztuje mniej, a daje więcej niż analogiczne miejsce pracy w przemyśle kluczowym. Oczywiście można umieścić w garażu maszynę za 2 mln zł i zrobić na niej produkcję np. plastyków na poziomie 40 mln zł. Aby to jednak zrobić, trzeba dysponować benzenem, polistyrenem i innymi wyrobami chemicznymi. Gdyby nie było przemysłu kluczowego, to skąd wziąć te surowce? Przemysł chemiczny to cały ciąg produkcyjny, natomiast drobna wytwórczość - to tylko „końcówka”. Wszyscy znamy zalety drobnej wytwórczości, np. elastyczność i oszczędność, ale pamiętajmy, że nie ona decyduje o równowadze rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#EdwardGrzywa">Mówiono dziś o niedostatecznym rozwoju wzornictwa w przemyśle lekkim. Najlepszym sposobem na podwyższenie jakości jest przede wszystkim zwiększenie ilościowego poziomu produkcji. Przy niewielkiej produkcji, sytuacja rynkowa będzie nadal wymuszała akceptowanie towarów ubogich wzorniczo i graficznie lub wręcz o nieodpowiedniej jakości.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#EdwardGrzywa">Na marginesie dodam, że wymagania jakościowe są często zbyt ostre. Jedna mała zmarszczka na bucie skórzanym nie powinna powodować dyskwalifikacji tego wyrobu. Przecież nadal posiada on znaczną wartość użytkową. Jeśli kupujemy oszczędnie, to zaopatrujemy się w skóry złej jakości.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#EdwardGrzywa">Dla radykalnej poprawy sytuacji potrzebne są kompleksowe przedsięwzięcia. Musimy odnowić zużyty park maszynowy, zapewnić zaopatrzenie surowcowo-materiałowe oraz rozwiązać systemowe problemy płac w zakładach przemysłu lekkiego i chemicznego. Odnowienie parku maszynowego musi zapewnić unowocześnienie maszyn i urządzeń. Dekapitalizacja postępuje szybko i możemy utracić zdolność konkurowania na rynkach światowych.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#EdwardGrzywa">Zapewnić surowce przemysłowi lekkiemu możemy sami. Niedawno dowiedziałem się, że według ekspertów Ministerstwa Rolnictwa w naszym kraju może być ok. 6 mln owiec, których skóry możemy przerabiać przemysłowo. Aby do tego dojść, musimy stworzyć preferencje dla hodowców. Podobnym przykładem własnych możliwości jest uprawa lnu i jego przetwórstwo. Z tego samego areału upraw lnu możemy uzyskać więcej wyrobów gotowych. Przykładem naszego dążenia do rozwiązania problemów zaopatrzeniowych jest też pomoc przemysłu lekkiego w zwiększaniu hodowli jedwabników.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#EdwardGrzywa">Dotychczasowe osiągnięcia w zakresie doskonalenia systemów płacowych pozwalają na pewien optymizm. Większość zakładów ma własne zakładowe systemy wynagradzania wiążące produkcję z poziomem dochodów. Resort będzie popierał doskonalenie systemów płacowych w najbliższej przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AnnaKędzierska">Zarówno w koreferacie, jak i w dyskusji w sposób wprost dramatyczny mówiono o jakości towarów przeznaczanych na rynek wewnętrzny. Wszyscy jesteśmy niezadowoleni. Ocena PKNMiJ jest podobna do tej, jaką wyrażono na dzisiejszym posiedzeniu. Podjęto wiele działań dla poprawy sytuacji w tym zakresie, ale ich rezultaty są znikome.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AnnaKędzierska">Jakość towarów poprawi się, o ile poprawi się stan całej naszej gospodarki. Rozumiem przez to bardzo szeroki zakres powiązań kooperacyjnych, zaopatrzenia surowcowego i uwarunkowań psychospołecznych. Właśnie ta ostatnia problematyka była szeroko omawiana na jednej z konferencji międzynarodowych - stosunek człowieka do pracy niestety, nie jest właściwy.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AnnaKędzierska">Mamy wiele rezerw, które należy uruchomić, te rezerwy w sposób istotny mogą wpływać na poprawę jakości produkcji. Badania wykazują, że zła jakość produkcji w 60–70% wynika z niewłaściwego stosunku do pracy. Dotyczy to nie tylko towarów, które są w obrocie.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AnnaKędzierska">Poprawa jakości produkcji uzależniona jest również od wprowadzenia nowoczesnych metod pracy, postępu technicznego, odnawialności tej produkcji. W 1979 r. ok. 30% produkowanych towarów było ulepszanych, obecnie zaledwie tylko 3% . Zobowiązuje nas to do głębokiej refleksji. Wiele się robi dla osiągnięcia poprawy, ale złożoność naszej sytuacji gospodarczej i społecznej hamuje szybszy postęp.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AnnaKędzierska">Na jednym z ostatnich posiedzeń Prezydium Rządu wyznaczono resortom zadania, które mają wpływać na poprawę jakości produkcji. Są to działania zarówno natury ekonomicznej, jak i zmierzające do poprawy organizacji pracy, szkolenia kadr kierowniczych itp.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#AnnaKędzierska">W dyskusji wskazywano, że nieodczuwalne są działania wewnętrznej kontroli jakości produkcji w przedsiębiorstwach. Proponowano, żeby komórki kontroli nie były podporządkowane dyrekcji przedsiębiorstwa. Rzecz jest do rozważenia, chociaż w innych krajach komórki te podlegają dyrekcji przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#AnnaKędzierska">Dosyć mocno akcentujemy konieczność powiązania płac z jakością wykonywanej pracy, często we wnioskach postuluje się nawet, by za złą jakość w ogóle nie płacić. Pewne jest, że nie da się skontrolować 100% towaru. Wszelkie działania na rzecz poprawy jakości są tylko wspierające: PKNMiJ stara się uchwycić podstawowe przyczyny złej jakości produkcji i przeciwdziałać im.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#AnnaKędzierska">W I półroczu br. poważnie zwiększyła się liczba różnego rodzaju kontroli jakości produkcji, począwszy od kontroli wewnętrznych i społecznych. Wyniki tych prac nie są jeszcze odczuwalne na rynku. Przyczyny tego stanu rzeczy tkwią znacznie głębiej.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#AnnaKędzierska">W ZSRR, NRD, Bułgarii i w innych krajach uruchomiono państwową kontrolę jakości wyrobów. Od września br. w Polsce objęto taką kontrolą 9 zakładów przemysłowych, a od przyszłego roku ma być objętych ponad 100 dalszych zakładów. W grudniu br. mamy przedstawić rządowi doświadczenia, jakie uzyskaliśmy w br. i wnioski, co do sposobu i dalszego działania tej tzw. komisarycznej kontroli państwowej.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#AnnaKędzierska">Chcemy doprowadzić do tego, by produkcja przemysłowa trafiała na rynek tylko wtedy, jeżeli jakość jej jest zadowalająca. Wyniki zaostrzonej kontroli dały na razie ten rezultat, że znacznie mniej towarów zaliczono do towarów I jakości. Z mocy ustawy z 1979 r. za jakość towarów odpowiada producent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JerzyJóźwiak">Handel jest w mniej korzystnej sytuacji od przemysłu. Potwierdziły to ostatnie targi „Jesień 87”.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JerzyJóźwiak">Zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja w zakresie zaopatrzenia rynku wewnętrznego jest bardzo napięta i że fundusz nabywczy ludności poważnie przewyższa dostawy. W CPR zakładano Odwrotny stosunek - dostawy towarów miały być wyższe o 0,8 punkta w stosunku do siły nabywczej. Przyczyn tego stanu rzeczy należy upatrywać przede wszystkim w spadku dostaw na rynek; dotyczy to w znacznym stopniu towarów produkowanych przez resort przemysłu chemicznego i lekkiego. Niewielki wzrost dostaw obserwujemy tylko w zakresie odzieży i okryć dziecięcych do lat 2. oraz rajtuzów ciepłych dla dzieci do lat 11. W innych asortymentach dostawy przemysłu lekkiego obniżają się.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JerzyJóźwiak">Handel ma coraz większe trudności z negocjowaniem cen towarów z producentem, zwłaszcza jeżeli chodzi o przedsiębiorstwa przemysłu kluczowego. Znacznie lepsza sytuacja pod tym względem jest w stosunkach z przedsiębiorstwami drobnej wytwórczości. Targi krajowe potwierdzają niedobre tendencje, które zarysowały się już w ubiegłym okresie, polegające na żądaniu przez przedsiębiorstwa przemysłu kluczowego surowcowego i dewizowego zasilania zamawianej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JerzyJóźwiak">Duże trudności występują przy negocjowaniu marż handlowych. W ub.r. mieliśmy w tym zakresie pewną poprawę, zaakceptowano wzrost poziomu marż o 0,5% , w tym roku są z tym trudności, a przecież warunki rozwojowe handlu są coraz trudniejsze, rosną też koszty handlowe.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JerzyJóźwiak">Zapasy w handlu spadają i w związku z tym przedsiębiorstwa handlowe mają trudności z ich kredytowaniem. Prowadzi się rozmowy nt. zmiany zasad kredytowania zapasów.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JerzyJóźwiak">Zaprzestano paczkowania niektórych towarów z braku papieru, ale zapadły już decyzje, które w istotny sposób powinny wpłynąć na poprawę sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JerzyJóźwiak">Prezydium Rządu podjęło decyzję co do sposobu realizacji zamówień rządowych w 1988 r. Wszystkim zamówieniom będą towarzyszyły gwarancje ich wykonania. Ponadto w CPR mają być wyraźne zapisy dotyczące wielkości dostaw rynkowych i dostaw na eksport. Wydaje się to bardzo słuszne i może zapobiec sytuacji, jaka ma miejsce obecnie.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#JerzyJóźwiak">Domy Towarowe „Centrum” w Warszawie pod względem płac znajdują się na 34. miejscu. Różnice w płacach pracowników zatrudnionych w organizacjach PSS „Społem” i Domach Towarowych „Centrum” wynoszą 6–7 tys. zł. Podjęto decyzje, które powinny poprawić sytuację płacową osób zatrudnionych w ET „Centrum” w Warszawie, m.in. zwolniono od opodatkowania od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń zarobki uzyskane w wyniku pracy w wolne soboty, wydłużonego czasu prący, pracy w zespołach gospodarczych czy też zespołach inwentaryzacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Na dzisiejszym posiedzeniu poruszono niesłychanie trudne problemy, z którymi posłowie stykają się na co dzień i na spotkaniach z wyborcami. Rozumiemy wszystkie trudności i różne racje, ale czasem musimy założyć „końskie okulary” i zauważać przede wszystkim racje rynku i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Wysłuchaliśmy wystąpień przedstawicieli resortu i pełnomocnika rządu, który przedstawił nam trudności i obecną sytuację. Optymistyczny obraz ukazał tylko minister przemysłu chemicznego i lekkiego. Mamy hodować 6 mln owiec, ale Wokulski wysyłał wełnę do Rosji, a my nie mamy z czego produkować. Świat ukazany nam przez ministra jest różowy, a my stykamy się z czymś zupełnie innym. Do redakcji, w której pracuję, napływa masa listów z prośbą o reklamację towarów złej jakości i musimy je często załatwiać albo pośredniczyć w ich załatwianiu.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Zakładaliśmy wzrost dostaw rynkowych o 2,6% , ale plan ten nie będzie wykonany.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Minister mówił nam tylko o trudnościach, jakie mogą wystąpić w dostawach kremu do golenia i niektórych proszków do prania, ale są to drobiazgi w porównaniu do trudności, z jakimi spotykamy się na co dzień. Jeżeli nadal będziemy odwracać się plecami do potrzeb rynkowych i tylko cenami usiłować uzyskać równowagę rynkową, to nieuchronnie doprowadzimy do katastrofy.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#KrystynaZielińskaZarzycka">Chciałabym zasygnalizować, że zapaliło się „czerwone światło ostrzegawcze”, zamiast zapowiadanego „światła w tunelu”. Kumulują się coraz bardziej niebezpieczne sytuacje, które mogą doprowadzić do katastrofy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AlojzyBryl">Dzisiejsze posiedzenie Komisji pozwoliło nam ujawnić trudną sytuację rynkową, występujące zagrożenia oraz zapoznać się z ocenami poszczególnych resortów i instytucji.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AlojzyBryl">Przedstawiciele rządu uznają tę sytuację za groźną. Z pełnym zrozumieniem wicepremiera Z. Szałajdy spotkały się opinie, przekazane mu na ostatnich targach jesiennych, dotyczące zagrożeń produkcji rynkowej na korzyść rozwoju produkcji eksportowej. Nasze uwagi i zastrzeżenia przyjął on ze zrozumieniem. Dostrzegamy już pewne znamiona nowych rozwiązań, jakie przynosi ze sobą reforma gospodarcza: oby zaczęły one szybko funkcjonować. Na razie efekty są bardziej dostrzegalne w małych przedsiębiorstwach, a nie u potentatów produkcyjnych. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski przy wprowadzaniu II etapu reformy gospodarczej. Małe przedsiębiorstwa są w znacznie gorszej sytuacji zaopatrzeniowej, zatem należy szybko udzielić im pomocy.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AlojzyBryl">Najpoważniejsze zagrożenia w zakresie współpracy przemysłu z handlem występują przede wszystkim w ustaleniu właściwych form współpracy, wiele zastrzeżeń budzi jakość produkowanych towarów. Do rozwiązania jest również problem zasilania dewizowego przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#AlojzyBryl">Wszystkie te problemy oraz postulaty i wnioski zgłoszone w toku obrad powinny znaleźć odbicie w opinii i dezyderatach, które uchwalimy na następnym posiedzeniu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>