text_structure.xml 136 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 15 października 1986 r. Komisja Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, obradująca pod przewodnictwem posła Kazimierza Olesiaka (ZSL), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- problemy gospodarki ziemią ze szczególnym uwzględnieniem realizacji ustaw:</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">1/ z 26 marca 1982 r. o scalaniu gruntów (Dz. U. nr 11, poz. 80);</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">2/ z 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (Dz. U. nr 22, poz. 99);</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">3/ z 26 marca 1982 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych (Dz. U. nr 11, poz. 79);</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">- ocenę realizacji wniosków wynikających z dezyderatów Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej;</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">- sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: wicepremier Józef Kozioł, wiceminister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Stanisław Śliwiński, wiceminister finansów Stanisław Chudzyński, wiceminister przemysłu chemicznego i lekkiego Stanisław Kłos, wiceminister hutnictwa i przemysłu maszynowego Eugeniusz Szadkowski, prezes CZRS „Samopomoc Chłopska” Jan Witkowski, dyrektor zespołu NIK Mirosław Filipowicz, przedstawiciele Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Urzędu Rady Ministrów, Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, Krajowego Związku Państwowych Przedsiębiorstw Gospodarki Rolnej, Rady krajowej PRON, instytutu Państwa i Prawa PAN.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Otrzymaliśmy materiały zawierające propozycje resortowe. Było dostatecznie dużo czasu ich przestudiowanie. Proponuję więc, aby minister St. Śliwiński dokonał jedynie krótkiego wprowadzenia, przedstawiając w szczególności wyniki konsultacji tych materiałów w zainteresowanych środowiskach.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Wiceminister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Stanisław Śliwiński:</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Zgodnie z tym, co powiedział przewodniczący, dokonam krótkiego wprowadzenia do tego ogromnego i niezwykle ważnego tematu. Pierwsza kwestia godna uwagi posłów - to scalanie gruntów. Przedstawiliśmy to w materiałach jako problem newralgiczny. Potrzeby scaleniowe są bowiem bardzo duże, realizacja zaś nie nadąża za nimi. Do 1981 r. scalaliśmy rocznie ok. 250 tys. hektarów, ostatnio zaś jedynie 25 do 30 tys. Przyczyny tego spadku są wielorakie. Przede wszystkim decyduje o tym brak zrozumienia przez rolników korzyści, jakie stąd wynikają. Przyczyniły się do tego również błędy popełnione w akcjach scaleniowych w latach poprzednich. Nie bez znaczenia są też wymogi ustawy z 1982 r. Zakłada ona, że 51% rolników danej wsi musi wyrazić zgodę na scalenie. Jest to wymóg nierealny. Mniej więcej jedna trzecia właścicieli ziemi mieszka poza daną wsią; zebranie quorum w tych warunkach jest częstokroć w praktyce niemożliwe. Ponadto terenowe organy administracji państwowej nie przejawiają wielkiego pędu do scaleń, ponieważ wiąże się to z licznymi kłopotami. Scalenia zawsze stanowią jakiś kompromis, co powoduje niezadowolenie części ich uczestników, a częstokroć prowadzi do skłócenia wsi. Urzędy gminne wolą więc nie ściągać na swoją głowę tych kłopotów. Takie jest przynajmniej nasze odczucie, wynikające z kontaktów z przedstawicielami administracji terenowej oraz uczestnikami scaleń, a także kształtowane na podstawie skarg, jakie do nas napływają.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Proponujemy różne warianty rozwiązań tych problemów. W naszych propozycjach znajduje się też projekt instytucji wymiany gruntów, która następowałaby między dwoma rolnikami przy jak najbardziej uproszczonej procedurze w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Kierownictwo resortu stoi na stanowisku, że melioracje i inne kosztowne inwestycje będzie się wykonywać w pierwszej kolejności tam, gdzie grunty zostały już scalone. Nie będziemy bowiem wydawać milionów na tereny pocięte szachownicą poletek i potencjalni zagrożone społecznymi konfliktami.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Druga niezwykle ważna kwestia - to ochrona terenów rolniczych. Minister rolnictwa posiada kompetencje do podejmowania decyzji o wyłączeniu z użytkowania rolniczego i przeznaczeniu na inne cele gruntów rolniczych od I do IV klasy napływają do nas rocznie tysiące wniosków w tych sprawach. Ustawa - naszym zdaniem - mimo pewnych zastrzeżeń, dość istotnie ograniczyła liberalne podejście w kwestii ochrony gruntów rolniczych. Powstają w tych sprawach, dylematy. Jesteśmy dalecy od tego, aby komukolwiek przeszkadzać. Pamiętają jednak posłowie opinię, jaka niedawno funkcjonowała na forum publicznym, że to minister rolnictwa jest głównym winowajcą zastoju w budownictwie mieszkaniowym. Teza ta już przebrzmiała. Spotykamy się jednak z drugiej strony z zarzutem zbytniego liberalizmu. W ostatnich trzech latach odmówiliśmy zgody na wyłączenie 16 tys. ha z użytkowania rolniczego. Istnieje ustawowy wymóg przedstawiania planu zagospodarowania przestrzennego przy podejmowaniu tego rodzaju decyzji. Z tymi planami, jak wiadomo, bywa różnie. Dlatego procedura podejmowania tych decyzji przedłuża się. Sprawa dotyczy zwłaszcza miast i terenów zurbanizowanych położonych na glebach dobrej jakości. Skrupulatnie bada się te wnioski, z wyjazdami i lustrowaniem tych terenów włącznie.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Istnieje również kwestia związana z zagospodarowaniem wyłączonego z użytkowania rolniczego gruntu. Niekiedy między tymi dwoma faktami upływa kilka lat, a ziemia leży odłogiem. Mogę w tym względzie podać przykład pozytywny, który dotyczy woj. koszalińskiego. Tam grunty tego rodzaju po ich wyłączeniu dzierżawi się na określoną liczbę lat. Na terenach tych powstają plantacje truskawkowe. Godna to polecenia inicjatywa.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Dużą pomocą w tych sprawach służą komisje rolne gminnych i wojewódzkich rad narodowych. Wymóg, że komisja musi dać zgodę, z góry eliminuje zbyt pochopne wnioski w tych sprawach. Występują tu znaczne naciski, ponieważ budowlani chcą mieć jak najwięcej miejsca. Musimy jednak brać pod uwagę, że na 1 mieszkańca naszego kraju przypada mniej niż pół ha ziemi uprawnej, a jeśli przyjmiemy przeliczniki związane z jakością gleb, stosowane dla porównań z innymi państwami, można mówić jedynie i 31 arach.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Jeśli chodzi o grunty źle użytkowane, to nie zdaje tu egzaminu nakładanie kar. Kary te są bowiem nieściągalne. Częstokroć ich ściągalność sięga zaledwie 1-2% i w tym względzie mamy też inne propozycje.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Skoro mowa o dewastacji gruntów przez przemysł, to mają temu zadość uczynić wpłaty na fundusz rolny. Rekultywacja jest jednak bardzo droga 1 na 1 ha gruntów trzeba przeznaczyć od 800 tys. do miliona zł. Proponujemy pewną modyfikację. Sprawca dewastacji powinien płacić od początku jej zaistnienia aż do jej likwidacji. W ten sposób będzie zainteresowany szybką rekultywacją gruntów w przeciwnym zaś razie zapłaciłby jednorazowo pewną kwotą i byłby zadowolony, że pozbywa się w ten sposób kłopotu. Mamy też jeszcze inne propozycje, które są zawarte w materiałach, a które pominę, by nie przedłużać wystąpienia. Będziemy bardzo wdzięczni za opinie i sądy na ten temat. Obecnie opracowujemy wnioski z województw i na podstawie wyników tych konsultacji stworzymy poprawiony i poszerzony dokument i przedstawimy go Komisji. Oczekujemy także na opinię gremiów politycznych oraz tych, którzy będą realizować te postanowienia. Jest to materia niezwykle delikatna i skomplikowana, o czym mogą świadczyć napływające do nas wnioski w tych sprawach, które częstokroć wzajemnie się wyklucza ją. Wypracować kompromis będzie więc bardzo trudno.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Jestem przekonany, że począwszy od 1980 r. zrobiliśmy wiele, aby zwiększyć zaufanie rolników do polityki gruntowej. Nasze uwagi powinny więc zmierzać do tego, aby nie dopuścić do zbyt pochopnych zmian, które mogłyby to zaufanie osłabić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MirosławFilipowicz">W ostatnim czasie NIK dwukrotnie zajmowała się tymi sprawami. W 1985 r. badała problem przekazywania gruntów na cele nierolnicze. W roku bież. zajmowaliśmy się scaleniami i wpływem tych scaleń na zagospodarowanie gruntów z Państwowego Funduszu Ziemi. Materiały przekazaliśmy Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MirosławFilipowicz">Pierwsza kontrola z 1985 r. dotyczyła racjonalności gospodarowania terenami budowlanymi. Chodziło o ocenę zasadności wyłączeń spod użytkowania rolniczego, oszczędności gospodarowania terenami itp. W 1984 r. przeznaczono pod budownictwo 53 tys. ha, w tym 48 tys. ha gruntów rolnych, z czego 6 tys. ha zaliczało się do I-III klasy. W ostatnim okresie zmniejszyło się przekazywanie tych gruntów na cele nierolnicze, ale trzeba wziąć pod uwagę, że zmniejszył się również front inwestycyjny, nie można więc tego wiązać jednoznacznie z poprawą polityki w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MirosławFilipowicz">Podstawowe niedomogi, jakie stwierdziliśmy, wiążą się z brakiem przygotowania planów zagospodarowania przestrzennego, które stanowią podstawę decyzji w tych sprawach. Analiza wskazuje, że na etapie powstawania założeń tych planów ochrona gruntów nie zawsze brana jest pod uwagę. Oceniamy, że w 25% wypadków wielkość gruntów przeznaczonych do wyłączenia spod użytkowania rolniczego była większa od potrzeb. Chyba ze strony Ministerstwa Rolnictwa było zbyt mało pryncypialności w zwalczaniu zakusów na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych, choć przyznać trzeba, że obrona przed nimi była bardzo trudna. Naciski okazywały się tak duże, że mimo kilkakrotnych odmów minister rolnictwa wreszcie uległ. Plany zagospodarowania przestrzennego nie były aktualizowane niekiedy przez 20 i więcej lat, choć według obowiązujących przepisów powinny być weryfikowane co 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MirosławFilipowicz">Druga grupa problemów przez nas badanych dotyczyła wykorzystania gruntów. Nie zawsze prowadzi się tu gospodarkę oszczędną. Mogę podać typowe przykłady. Na jednym z osiedli płockich przy chłonności terenu 250 mieszkań wybudowano jedynie 70. Na innym osiedlu przy chłonności 390 zaplanowano jedynie 200. Niestety organy terenowe nie pamiętają o oszczędności i obficie szafują terenami, co wynika m.in. z chęci stworzenia sobie możliwości załatwiania wniosków indywidualnych w tych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MirosławFilipowicz">Zajmowaliśmy się też kwestią zagospodarowania terenów przeznaczonych pod wstrzymane obecnie inwestycje. Np. Zakład Energetyczny w Toruniu przejął od elektrowni „Dolna Wisła” 120 ha przeznaczonych pod taką inwestycję, zdołał rozdysponować jedynie 80 ha, a z 40 nie wiadomo co robić, tym bardziej, że wymagają one rekultywacji, której koszt szacuje się na 500 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MirosławFilipowicz">Zajmowaliśmy się też funkcjonowaniem sfery organizacyjno-prawnej. Wydaje się, że organy administracji terenowej nie panują nad złożonością tych spraw. Brak pokrycia 40% kraju mapą zagospodarowania przestrzennego. Często występuje brak rozpoznania uzbrojenia terenu. Wynika to z nieprawidłowości pracy tych organów, które nie ewidencjonują na bieżąco zachodzących zmian. Np. w Limanowej stwierdziliśmy niewprowadzenie do ewidencji 120 zmian, w Nowym Sączu zaś - 560.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MirosławFilipowicz">W pierwszym półroczu br. Najwyższa Izba Kontroli dokonała oceny skuteczności działań podejmowanych na rzecz scalania gruntów i tworzenia odpowiednich warunków do trwałego rozdysponowania i zagospodarowania gruntów Państwowego Funduszu Ziemi. Materiały pokontrolne podają, że scalono 4,5 mln ha. Średnio co czwarty hektar w kraju co jakiś czas jest objęty tymi zabiegami. Już z tego wynika, że potrzebne jest kompleksowe rozwiązanie, ażeby w przyszłości uniknąć wchodzenia na dany teren średnio co 5–6 lat.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#MirosławFilipowicz">Ustalenia kontroli wykazały, że po wejściu w życie nowej ustawy z 26 marca 1982 r. o scalaniu gruntów, powierzchnia gruntów poddawana zabiegom scaleniowym gwałtownie spadła. O ile w latach 1968–1981 - według ustawy z 1968 r. - średnio rocznie poddawano scaleniu i wymianie ok. 337 tys. ha gruntów, o tyle w latach 1982–1985 zaledwie ok. 19 tys. ha. Ponad 10-krotnie zmalała również liczba uczestników scalania: z 56 tys. rocznie do 5 tys. uczestników. O skali spadku może również świadczyć to, że od 1985 r. w 5 województwach (kaliskie, nowosądeckie, siedleckie, tarnowskie i warszawskie) nie prowadzono scaleń w ogóle. W 23 województwach wprowadzono drobne fragmentaryczne procesy scalania, do 300 ha, w tym w 14 województwach do 100 ha.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#MirosławFilipowicz">Ogólnie biorąc, obiegowa opinia tłumaczy to zjawisko wpływem nowej ustawy, której przepisy zaostrzają warunki podejmowania scaleń zarówno z urzędu, jak i na wniosek rolników. Stanowią one, że do wszczęcia postępowania scaleniowego wymagana jest (art. 3 ust. 1) zgoda większości właścicieli gospodarstw rolnych lub właścicieli gruntów, których obszar przekracza połowę gruntów całej wsi, przy czym w odniesieniu do rozpoczęcia wielu czynności formalnoprawnych związanych ze scalaniem niezbędne są uchwały 3/4 uczestników scalania. Ponadto ustawa jednakowo traktuje gospodarstwa małe (0,5 do 1 ha), których właściciele z reguły są bierni lub wręcz nie zainteresowani scaleniami i gospodarstwa duże (10–20 ha), dążące do przeprowadzenia scaleń. Dlatego też w praktyce wobec braku większego zainteresowania scaleniami rolników w wieku emerytalnym, a także dwuzawodowców, spełnienie wymogów ustawowych napotyka zasadnicze trudności.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#MirosławFilipowicz">Administracja terenowa nie wykorzystywała z reguły uprawnień wynikających z ustawy z 26 marca 1982 r. do podejmowania scaleń z urzędu. Takie działania z urzędu można podejmować wszędzie tam, gdzie grunty Państwowego Funduszu Ziemi przekraczają 10% ogólnej powierzchni gruntów w danej wsi. W żadnej z 44 kontrolowanych gmin nie przeprowadzono takich scaleń. W większości tych gmin (w 23 na 44 skontrolowane) występowały warunki do podejmowania scaleń z urzędu. Stwierdzono to głównie w woj. białostockim, chełmskim, olsztyńskim, zielonogórskim i gorzowskim, gdzie rozproszone grunty PFZ wymagały scaleń, warunkujących prawidłowe ich zagospodarowanie przez jednostki gospodarki uspołecznionej, będące potencjalnymi użytkownikami gruntów na słabo zaludnionych terenach tych województw. Udział PFZ w tych województwach przekraczał w wielu wsiach 10% ogólnej powierzchni, a w niektórych z tych wsi wynosił 20–30%.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#MirosławFilipowicz">Ustalenia kontroli wskazują na niepokojący stan w zakresie przyszłościowego rozwiązywania problemu scaleń gruntów. Na 10 kontrolowanych województw w dwóch w ogóle nie opracowano żadnych zamierzeń dotyczących prac scaleniowych na najbliższe lata (poznańskie, gorzowskie). W pozostałych ośmiu potrzeby w zakresie scalenia gruntów wynoszą 458 tys. ha. Przy dotychczasowym tempie prac scaleniowych w tych województwach pełne wykonanie scaleń może nastąpić dopiero po upływie ponad 50 lat.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#MirosławFilipowicz">Istotnym problemem w gospodarce ziemią są grunty Państwowego Funduszu Ziemi. Kontrola wykazała, że w ostatnich 3 latach mimo dogodnych warunków, takich jak ulgi, kredyty, obniżki cen gruntów jakościowo gorszych itp., nastąpiło wyraźne osłabienie zainteresowania rolników nabywaniem ziemi. Tempo sprzedaży gruntów PFZ w kraju zmalało niemal 5-krotnie (z 234 tys. w 1982 r. do ok. 52 tys. ha w 1985 r.), zmniejszyła się również prawie 4-krotnie liczba zawartych transakcji kupna-sprzedaży gruntów (z ok. 90,7 tys. w 1982 r. do ok. 23 tys. w 1985 r.).</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#MirosławFilipowicz">Przyczyn tego stanu jest wiele. M.in. składa się na to obniżenie zainteresowania kupnem ziemi, a także słaba przepustowość biur notarialnych. Generalnie jednak trzeba stwierdzić, że gminy nie są przygotowane do sprzedaży terenów PFZ. Do czynników subiektywnych zaliczyć należy głównie duże opóźnienia w załatwianiu spraw formalnych związanych z zakupem w urzędach gmin, a także małą wydolność biur notarialnych i geodezyjnych. Tak np. w 1985 r. na przekazanych w kraju przez naczelników gmin do banku spółdzielczego do sprzedaży ok. 85 tys. ha gruntów PFZ, tylko 1/3 miała opracowaną dokumentację pomiarowo-klasyfikacyjną. Dla inspirowania sprzedaży gruntów PFZ naczelnicy gmin w małym stopniu korzystali z uzyskanych w 1985 r. uprawnień do obniżenia ceny sprzedaży gruntów.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#MirosławFilipowicz">W latach 1982–1985 osłabło zainteresowanie PFZ ze strony uspołecznionych jednostek gospodarki rolnej. Jednostki te po wprowadzeniu w 1982 r. reformy gospodarczej nie tylko ograniczyły przejmowanie gruntów PFZ, ale wręcz masowo zaczęły wyzbywać się części użytkowanych już gruntów. Dotyczyło to głównie terenów wymagających melioracji, rekultywacji, o małych, zbytnio oddalonych kompleksach uprawowych. Proces wyzbywania się gruntów przez jednostki gospodarki uspołecznionej i przekazywania ich na PFZ rozpoczął się w drugiej połowie 1981 r., a największe jego nasilenie przypadłe na lata 1981 i 1982, kiedy to spółdzielnie kółek rolniczych przystąpiły masowo do likwidacji prowadzonej poprzednio produkcji rolniczej. W rezultacie wszystkie jednostki gospodarki uspołecznionej przejęły z PFZ w latach 1981–1985 ok. 100 tys. ha gruntów. W tym samym czasie na rzecz PFZ przekazano 489 tys. ha. Przejmowanie gruntów PFZ jednostki gospodarki uspołecznionej warunkują otrzymaniem odpowiednich kredytów na ich zagospodarowanie, uprzednim zmeliorowaniem, rekultywacją i scalenie.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#MirosławFilipowicz">Szczególny problem zagospodarowania PFZ występuje w województwach wschodnich, niektórych północnych i zachodnich, gdzie jest duża koncentracja tych gruntów, przy jednoczesnym słabym zaludnieniu tamtych terenów. W wyjątkowej sytuacji owych województw zachodzi pilna potrzeba stworzenia korzystnych warunków i zachęt do powiększania istniejących i tworzenia nowych - obszarowo dużych - gospodarstw indywidualnych z zasobów PFZ, a także odpowiedniego systemu kredytowego i ekonomicznego dla jednostek gospodarki uspołecznionej przejmujących w zagospodarowanie grunty z tych zasobów.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#MirosławFilipowicz">Wnioski NIK wysunięte po zakończeniu kontroli zmierzają m.in. w tym kierunku. Otrzymane od wojewodów odpowiedzi na nasze wnioski wskazują, że w wielu województwach podjęto wiele konkretnych działań na rzecz zintensyfikowania procesów scaleniowych oraz bardziej racjonalnego zagospodarowania gruntów PFZ. Najwyższa Izba Kontroli nadal będzie śledziła postęp i zmiany w tym zakresie, o czym informować będzie na bieżąco Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WłodzimierzNeneman">Przedstawię posłom sprawozdanie z wizytacji przeprowadzonej w województwach białostockim i suwalskim od 2 do 4 września 1986 r. przez zespół poselski w składzie: posłowie - Włodzimierz Neneman (ZSL) i Mieczysław Kucapski (PZPR). W pracach uczestniczył przedstawiciel Departamentu Gospodarki Ziemią Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Wizytacja poselska miała na celu zapoznanie się z sytuacją w gospodarce ziemią ze szczególnym uwzględnieniem realizacji ustaw z 26 marca 1982 r. o scalaniu gruntów, z 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości oraz z 26 marca 1982 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WłodzimierzNeneman">Zespół poselski odbył spotkania u wojewodów białostockiego i suwalskiego z udziałem kierownictw jednostek pracujących na rzecz rolnictwa (PGR, RSP, banki gospodarki żywnościowej, KR itp.).</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WłodzimierzNeneman">Zespół odbył wizytację terenową w celu szczegółowego zapoznania się z sytuacją w obrocie ziemią w woj. białostockim, w gminach: Bielsk Podlaski (gmina największa obszarowo i typowo rolnicza), Zabłudów (złożone problemy w obrocie i zagospodarowaniu ziemi), Narewka (trudności w zagospodarowaniu przekazywanych gruntów), Gródek (słaba bonitacja gleb, duży udział użytków zielonych), Kleszczele i Michałowo (budowa zapory wodnej z zalewem gruntów). W woj. suwalskim wizytowano dwie gminy, w tym Dubienniki, oraz dwa kombinaty.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WłodzimierzNeneman">Na tej podstawie zespół sformułował następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WłodzimierzNeneman">Wydaje się konieczne uelastycznienie przepisów i umożliwienie wojewodom przystosowania ich do lokalnych warunków i potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WłodzimierzNeneman">Dla prawidłowego gospodarowania gruntami - rolniczymi i nierolniczymi - niezbędne są spójne akty prawne obejmujące całość spraw z zakresu gospodarki gruntami. Powinny one upoważniać inwestorów do bezkonfliktowego nabywania gruntów, z maksymalnym wykorzystaniem ich możliwości produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WłodzimierzNeneman">W obrocie gruntami muszą być wprowadzone bodźce ekonomiczne wywołujące popyt i zapewniające właściwe zagospodarowanie ziemi: np. nisko procentowy kredyt, z okresem 10-letniej karencji i terminem spłaty do 50 lat, z przeznaczeniem na budownictwo i usprzętowienie gospodarstwa; ulgi w opłatach za meliorację, zaopatrzenie w wodę; zapewnienie dodatkowych przydziałów reglamentowanych maszyn; wprowadzenie dogodnego systemu ekonomicznego dla gospodarstw uspołecznionych z tytułu trudnych warunków gospodarowania i niedoinwestowania na gruntach jakościowo słabych itp. Stosowanie ich powinno być elastyczne w zalotności od lokalnych potrzeb. Zmierzać powinny do likwidacji rosnących zasobów PFZ i przeciwdziałać powstawaniu odłogów. Bodźce ekonomiczne powinny również przeciwdziałać tendencjom przekazywania gruntów na rzecz państwa i wywoływać zainteresowanie młodzieży (synów i córek mieszkańców wsi) przejmowaniem gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WłodzimierzNeneman">Należy ustalić dolną granicą obszaru gospodarstwa rolnego na poziomie 1 ha użytków rolnych. Gospodarstwa o powierzchni 0,5 ha zatraciły wszelkie cechy gospodarstwa rolnego i są to raczej działki uprawowe, produkujące wyłącznie na własny użytek.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WłodzimierzNeneman">Powinno się wprowadzić możliwość rozwiązywania umów dzierżawnych, wówczas, gdy dzierżawca rezygnuje z nabycia gruntów PFZ, na które są inni nabywcy.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WłodzimierzNeneman">Dla właściwego wykorzystania istniejących budynków, zatrzymanych pierwotnie przez rolników przy przekazywaniu gospodarstwa (działka siedliskowa i budynki), trzeba umożliwić przekazywanie ich w późniejszym okresie na PFZ w zamian za dodatkowe świadczenia emerytalne.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WłodzimierzNeneman">Wolny obrót ziemią powinien być wspierany obniżką podatku od - nabycia praw majątkowych i kredytowaniem nabywania ziemi, jeśli służy powiększeniu obszaru gospodarstwa - w warunkach ekonomicznie uzasadnionych.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WłodzimierzNeneman">W razie braku nabywców i dzierżawców na grunty PFZ, które mogą z tej przyczyny odłogować, proponuje się wprowadzenie bezpłatnego ich użytkowania przez gospodarstwa na zasadzie tzw. umowy użyczenia, z ustaleniem limitu sprzedaży z nich określonej wysokości płodów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WłodzimierzNeneman">Należy urealnić przepisy o scalaniu gruntów przez wprowadzenie uzupełnień umożliwiających: zmianę gruntów za zgodą stron przy scalaniu gruntów PFZ na rzecz jednostek gospodarki uspołecznionej oraz dokonywanie na wniosek stron wymiany gruntów z zabudowaniami i bez budynków.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WłodzimierzNeneman">W ustawie o ochronie gruntów rolnych trzeba urealnić przepisy dotyczące przeznaczenia terenu pod budowę dróg gminnych, niezbędnych dla dojazdu rolników do pól, punktów skupu itp. Drogi te są zaliczane do dróg rolniczych i przy ich modernizacji wymagana jest zgoda w sprawie przeznaczenia gruntów rolnych na cele nierolnicze. Procedura jest długa, a koszty związane z opłatami na rzecz Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych nierzadko przewyższają koszty budowy tych dróg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławŻelichowski">Ja z kolei przedstawię sprawozdanie z wizytacji poselskiej w woj. bialskopodlaskim i siedleckim zespołu poselskiego w składzie: posłowie - Jadwiga Wróbel (ZSL), Zbigniew Gessler (SD) i Stanisław Żelichowski (ZSL), z udziałem przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Zespół miał duże trudności z ustaleniem prawdy obiektywnej. Czas wizytacji był bardzo krótki i nie było praktycznych możliwości konfrontowania wniosków z opinią szerszego grona. Miejscowe władze terenowe prezentowały określone stanowisko. Chciałbym uprzedzić, że prezentowane przez zespół poselski wnioski mogą się wydać kontrowersyjne.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławŻelichowski">Struktura własności ziemi w obu województwach jest zbliżona, dlatego też wiele problemów gospodarki ziemią jest wspólnych. Istotnym wskaźnikiem w tym zakresie jest znaczny stan PFZ, który w woj. bialskopodlaskim wynosi ok. 16 tys. ha, a w woj. siedleckim ok. 13 tys. ha. Gospodarstwa uspołecznione zajmują w woj. bialskopodlaskim 6% powierzchni gruntów rolnych, a w woj. siedleckim - 2,2%.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławŻelichowski">Nasze wnioski podzieliliśmy według zakresu działania trzech ustaw: a) ustawy z 26 marca 1982 r. o scalaniu gruntów, b) z 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczeniu nieruchomości, c) z 26 marca 1982 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławŻelichowski">W punkcie a) nasze wnioski są następujące: w obu województwach problem scalania gruntów uważa się za jedną z najistotniejszych spraw dotyczących gospodarki ziemi. W woj. bialskopodlaskim postuluje się przywrócenie metod rozpoczynania komasacji gruntów z urzędu, uważając to za jedyny warunek rozwiązania problemu. W woj. siedleckim uważa się, że problem komasacji jest głównie problemem mocy przerobowej w zakresie technicznego wykonania prac, postulując jednocześnie, aby tam, gdzie wymaga tego interes społeczny, tworzyć możliwości przeprowadzania scalania gruntów z urzędu.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławŻelichowski">W obu województwach widzi się pilną konieczność podniesienia granicy gospodarstwa rolnego do 1,5–2,0 ha. Powyższe minimum wyeliminuje osoby nie będące faktycznie rolnikami, zadecyduje o żywotnych interesach wsi, jak również odzwierciedli faktyczne kierunki zmiany wielkości gospodarstw rolnych. Uważa się także za celowe decydowanie o żywotnych interesach wsi przez organy samorządu mieszkańców, a nie zebrania wiejskie. Wskazywano również na konieczność przywrócenia instytucji wymiany gruntów. Decyzje sądu administracyjnego uznały bowiem tę wymianę za nieformalną w obecnym układzie prawnym.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławŻelichowski">W postępowaniu scaleniowym uczestnictwo w podejmowaniu uchwał powinno przysługiwać, zdaniem miejscowych władz, jedynie właścicielom i posiadaczom faktycznie gospodarującym na gruncie.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławŻelichowski">W punkcie b) nasze wnioski są następujące: w obu województwach znacznym problemem są grunty PFZ, których powierzchnia w woj. bialskopodlaskim wynosi ok. 16 tys. ha, a w woj. siedleckim ok. 13 tys. ha. Rozwiązania problemu zagospodarowania tych gruntów należy poszukiwać przede wszystkim we wprowadzaniu dla rejonów o słabych glebach i niskiej kulturze rolnej dalszych udogodnień w kredytowaniu zakupu gruntów PFZ (wydłużenie okresu spłaty kredytu, obniżenie oprocentowania, wprowadzenie kredytu częściowo umarzalnego itp.); zapewnieniu specjalnej puli środków produkcji i materiałów budowlanych dla nabywców gruntów PFZ; zwolnieniu rolników nabywających grunty PFZ klasy V i VI na np. 5 lat z płacenia składek na fundusz emerytalny; usprawnieniu obsługi w biurach notarialnych; opracowaniu przez MRLiGŻ oraz ministra finansów zasad stwarzających korzystne warunki i zachęty do powiększania istniejących i tworzenia nowych dużych gospodarstw indywidualnych z zasobów PFZ oraz - tworzeniu możliwości uwłaszczę da gruntów PFZ wieloletnim ich dzierżawcom.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławŻelichowski">W obu województwach zdarza się tak, że ziemie oddane za rentę we wsiach, gdzie nie było komasacji, leżą odłogiem. Widząc to, rolnicy - renciści po cichu kupują krowy i wypasają je na odłogach. Dzieje się tak dopóty, dopóki ktoś ich nie zadenuncjuje, wtedy ZUS wstrzymuje rentę ze wszystkimi konsekwencjami.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławŻelichowski">W obu województwach większość planów zagospodarowania przestrzennego straciła swoją aktualność, co oznacza, że właściwie one nie istnieją. Obecne tempo aktualizacji nie gwarantuje załatwienia tego problemu, tak ważnego dla gospodarki ziemią. Zespół wizytujący postuluje zbadanie przyczyn opóźnienia tych prac przez kompetentne resorty i przedstawienie sposobu i terminu usprawnienia pracy wojewódzkich biur planowania przestrzennego sejmowej Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Do czasu opracowania planu przestrzennego zagospodarowania należy określić zasady postępowania na terenach nie mających tych planów.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławŻelichowski">W obu województwach uważa się za niezbędne utrzymanie rygorów prawnych w odniesieniu do przeznaczania na cele nierolnicze najlepszych gruntów rolnych, jednak widzi się konieczność częściowego złagodzenia przepisów, jeśli chodzi o przeznaczanie małych kawałków tych gruntów pod budowę obiektów użyteczności publicznej. Postulowano także upoważnienie wojewodów do wydawania decyzji w sprawie zabudowy plombowej. W woj. siedleckim mówiono ponadto o potrzebie pilnego uregulowania sprawy własności dróg gruntowych. Jest ona często barierą wprowadzania na szerszą skalę mechanizacji prac.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StanisławŻelichowski">Zgłaszano wniosek, aby fundusz ochrony gruntów rolnych był wykorzystywany zgodnie z potrzebami terenu bez określania przez centralę sposobu jego zużycia. Należałoby stworzyć możliwości prawne wyegzekwowania od posiadaczy gruntów właściwego ich zagospodarowania. W woj. siedleckim zwrócono uwagę na wyjątkowo małą produkcyjność lasów prywatnych oraz konieczność ich komasacji. Propozycje rozwiązania tego problemu powinien przedłożyć Komisji, zdaniem zespołu, resort rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#StanisławŻelichowski">Postulowano uregulowanie spraw wspólnot gruntowych, głównie położonych na terenie miast oraz dopuszczenie do podziału wspólnot między ich udziałowców.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#StanisławŻelichowski">Wnioski do punktu c): proponuje się przy obrocie gruntami znieść wymóg uzasadniania towarowości produkcji nabywanych gruntach, jako że jest on niemożliwy do wyegzekwowania po zawarciu transakcji. Sygnalizowano trudności w sprzedaży gruntów państwowych, na których znajdują się budynki pozostawione sobie na własność przez poprzednich właścicieli w trybie wcześniej obowiązujących przepisów rentowych. Postulowano rezygnację ze stosowania opodatkowania przy dobrowolnej sprzedaży gruntów przez prywatnych właścicieli sektorowi uspołecznionemu na cele nierolnicze. Dotychczasowe rozwiązania powodują konieczność wywłaszczania i wówczas podatek nie obowiązuje. Należałoby także zweryfikować obowiązujące normatywy powierzchniowe i odległościowe obowiązujące przy projektowaniu budownictwa. W razie przekazania gospodarstwa za rentę lub emeryturę wielkość otrzymywanych świadczeń powinna być zdecydowanie wyższa dla tych, którzy przekazują ziemię na rzecz państwa. Proponowano ograniczenie grona następców prawnych uprawnionych do dziedziczenia gospodarstwa przekazywanego przez właściciela na rzecz państwa. Ostateczny głos w tym zakresie powinien mieć naczelnik gminy. W obu województwach wskazywano skłócone rodziny, w których starzejący się użytkownik gotów zrobić wszystko, aby tylko nie przekazać gospodarstwa swoim następcom. Uprawia ją mimo podeszłego wieku, męczy się, byle tylko nie przepisać np. na syna. Stąd wniosek, żeby w takich sytuacjach ostateczny głos miał naczelnik gminy.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#StanisławŻelichowski">Dyskusja:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzySendlewski">Pytanie kieruję do ministra St. Śliwińskiego: czy minister może wydać decyzję pozytywną dotyczącą działki, jeżeli nie ma zgody odpowiedniej komisji wojewódzkiej rady narodowej?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JerzySendlewski">Wiceminister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Stanisław Śliwiński:</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JerzySendlewski">Odpowiadam od razu: nie może wydać takiej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JerzySendlewski">Mam przykłady z praktyki w woj. wrocławskim, że bywa inaczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WalentyMaćkowiak">Jakie sankcje zastosowano wobec naczelników gmin za nierejestrowanie zmian w gospodarce gruntami na ich terenie?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WalentyMaćkowiak">Interesuje mnie także sprawa gruntów rolnych, które zostały pochopnie przejęte pod planowane inwestycje, później wstrzymane. Ta ziemia leży odłogiem. Jakie konsekwencje poniosły odpowiedzialne za ten stan rzeczy instytucje?</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WalentyMaćkowiak">Chcę poruszyć jeszcze jedną sprawę, mianowicie zajmowanie gruntów ornych od I do IV klasy pod budownictwo. Rozumiem, że bywa taka konieczność, ale jeśli zajmuje się pod budownictwo tak dobre grunty, to przecież można zdjąć wierzchnią urodzajną warstwę ziemi i uzdatnić przy jej pomocy inne, gorsze grunty, nie zabudowane. Czy zobowiązuje się instytucje prowadzące budowy do takiego uzdatniania słabszych terenów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#IgnacyWall">Moje pytanie dotyczy zabudowy plombowej. Czy możliwe jest zwolnienie od zezwoleń ministra w razie podjęcia budownictwa plombowego np. przez synów rolnika? Mam na myśli możliwość zaspokojenia w ten sposób części głodu mieszkaniowego np. w okolicach Warszawy. Jest tu duże zapotrzebowanie na mieszkania. Gdyby dzieci, nawet pracujące w innych zawodach - nie rolnicy, mogły się pobudować na terenie rodziców, rozwiązałoby to ich problemy mieszkaniowe, a jednocześnie oni sami mogliby być pomocni w gospodarstwie rodziców.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#IgnacyWall">Niepokoi mnie rozwiązanie problemu dużej powierzchni gruntów rolnych w Konstancinie-Jeziornie. Chodzi o zabranie na osiedle Pod Skarpą 40–50 ha dobrej ziemi rolniczej. Jak dotychczas, minister nie wyraził na to budownictwo zgody. Klasa gleby jest tam dobra, występuje na tym terenie znany mikroklimat, dzięki czemu najwcześniejsze nowalijki pochodzą właśnie stamtąd. Tymczasem mimo braku zgody, już dokonano częściowego uzbrojenia tego terenu.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#IgnacyWall">W materiałach w punkcie 1 b) mowa jest o tym, żeby doprowadzić do umarzania kredytów udzielanych rolnikom gospodarującym na glebach niskich klas. Uważam, że nie należy tego wprowadzać, bo będziemy w ten sposób dotować kiepskie gleby, angażować kredyty, a wyników i tak nie będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechGodlewski">Czy jest możliwe scalanie gruntów leśnych i na jakich mogłoby się dokonywać zasadach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WładysławOgara">Zdarza się, że jedni właściciele kompleksu gruntów pod budowę uprawiają go starannie, a drudzy mają tam tylko chwasty. Totem jedni i drudzy dostają po 10 zł za m². Czy tak powinno być?</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WładysławOgara">W dokumentach dostarczonych na dzisiejsze obrady mowa o tym, że w Białostockiem i w Suwalskiem jest wiele odłogów. Jaką część gruntów zalesiono w ostatnim okresie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarianWinek">Jako poseł z Katowickiego chciałbym przede wszystkim zapytać, czy resort podejmuje problem przemysłowej degradacji gruntów. Do naszego wojewódzkiego zespołu poselskiego zainteresowani zwrócili się z pytaniem o rozwiązanie problemu zmiany klasyfikacji gruntów na skutek ich degradacji spowodowanej skażeniem środowiska. Obowiązujące przepisy nie dają wystarczającej podstawy do obniżania bonitacji gruntów. Czy zagadnienie to zostanie ujęte w pracach resortu oraz naszej emisji? Problem dotyczy również innych rejonów kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MieczysławKucapski">W związku z przyrostem zasobów gruntów znajdujących się w dyspozycji PFZ chciałbym zapytać, w jaki sposób są one zagospodarowywane na tych terenach, gdzie nie ma gospodarstw uspołecznionych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#DominikLudwiczak">Czy cena gruntów ustalona przez wojewodów nie jest zawyżona? Czy nie odstrasza ona młodych nabywców? Czy, zdaniem resortu, polityka cenowa w tej dziedzinie jest realna? Rolnicy mówią, że Państwowe Gospodarstwa Rolne płacą za grunty bardzo niskie ceny albo w ogóle nie płacą, a chłopom każe się płacić za 1 ha nawet 120 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#EugeniuszGorzelak">We wprowadzeniu do jednego z materiałów przedłożonych na dzisiejsze posiedzenie czytamy, że gospodarka zasobami ziemi wymaga pobudzania i wspierania pozytywnych przeobrażeń struktury agrarnej, w tym głównie poprawy struktury obszarowej indywidualnych gospodarstw rolnych. W dokumencie tym nie ma jednak rozdziału poświęconego temu zagadnieniu. Jaki jest program resortu w tej właśnie dziedzinie? Jakie są plany wspierania pozytywnych przeobrażeń struktury agrarnej? W naszym kraju jest ona przecież bardzo zróżnicowana.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#EugeniuszGorzelak">Czy resort zamierza wystąpić z wnioskiem o to, by emerytura lub renta mogła być przyznawana rolnikowi, jeśli przedtem sprzeda on swe gospodarstwo? Mogłoby to przyspieszyć obrót ziemią i poprawić strukturą gospodarstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BolesławStrużek">Jak się przedstawiają ceny gruntów rolnych w przekroju makroregionalnym? Coraz częściej postuluje się zrezygnowanie z pobierania cen za grunty niskiej jakości. Jaki jest obecnie stan służby geodezyjnej? Jak się przedstawia zagadnienie podstaw prawnych funkcjonowania tej służby, jej aparat techniczny i skład liczbowy?</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#BolesławStrużek">Na stronie 2 jednego z dokumentów powiedziano, że dopływ gruntów do zasobów PFZ jest mały i należy go rozszerzyć. Okazuje się, że narzekamy, iż jest za dużo gruntów w ramach PFZ, a potem zastanawiamy się co zrobić, by było ich jeszcze więcej. Czy nie ma tu sprzeczności? W materiałach stwierdzono też, że należy oddziaływać na obrót ziemią wykorzystując system podatkowy. Co się przez to rozumie? W pkt 4 na stronie 5 „Propozycje doskonalenia gospodarki ziemią…” powiedziano, że niezbędne są zmiany polegające na podzieleniu procesu scaleniowego na dwa etapy. Pierwszy miałby polegać na ustaleniu i zatwierdzeniu szacunku gruntów oraz na rozstrzygnięciu ewentualnych sporów granicznych, drugi zaś - na opracowaniu projektu nowego ukształtowania działek i zatwierdzeniu nowego stanu władania. Na tle tych sformułowań można zauważyć, że resort nie zna ustawy scaleniowej, która przewiduje konkretne etapy postępowania scaleniowego. W pkt 5 proponuje się przyjęcie zasady opracowywania na polecenie terenowego organu administracji państwowej stopnia podstawowego wstępnych projektów scalania przed złożeniem wniosku o scalenie. Rzeczywiście może to mieć pewne znaczenie propagandowe i unaocznić korzyści wynikające ze scalania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanSzczerbal">Na wielu spotkaniach wyborczych padają stwierdzenia o ślamazarnym podchodzeniu władz centralnych do sprawy zagospodarowania gruntów. Wiele można by przecież wyprodukować na tych gruntach potrzebnych pasz treściwych. Dlaczego od jednych, którzy pracują, pobiera się podatki, a drugim, urodzonym w niedzielę, zapewnia się utrzymanie. Byłoby zgodne z zasadami naszego ustroju, by tworzyć zakłady, gdzie osoby urodzone w niedzielę pracowałyby nad zagospodarowaniem gruntów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#BożenaSnaza">Na wielu spotkaniach z wyborcami mówi się o tym, że nie ustalono dolnej granicy wieku osoby, której można przekazać gospodarstwo. W praktyce gospodarstwa przekazywane są następcom wówczas, gdy oni ukończą zasadniczą szkołę zawodową. Wtedy zaczyna się dramat związany ze służbą wojskową. Niekiedy starania zainteresowanych są uzasadnione, ale czasem jest to tylko obrona przed wojskiem. Rodzina odwołuje się do naczelnika gminy, czasem dostaje odpowiedź: marsz, marsz do woja, taka wola moja - jak w piosence. A tymczasem młode małżeństwo rozpoczęło hodowlę i gospodarstwa nie ma np. komu zostawić. Krewni nie mają obowiązku zająć się tym gospodarstwem, a poza tym mają przecież swoje rodziny i swoje gospodarstwa. Co robić? Może podwyższyć granicę wieku przy przekazywaniu gospodarstwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzOlesiak">Czy w związku z dużym zróżnicowaniem zagospodarowania ziemi w poszczególnych regionach resort ma opracowane konkretne zamierzenia? W Polsce, jak wiadomo, są takie województwa, gdzie trudno o ziemię uprawną, a są też takie, w których czeka ona na nabywców.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#KazimierzOlesiak">Czy na szczeblu rządowym podjęto ostateczne decyzje co do usytuowania geodezji? Czy geodezja podlega Ministerstwu Rolnictwa, czy też nie? Na ten temat toczyły się wielomiesięczne dyskusje. Dotyczy to również ewidencji gruntów. Czy, według informacji resortu, w świetle stanowiska wojewodów przeważa pogląd o potrzebie zmiany ustawy scaleniowej, czy też akcje scaleniowe mają być prowadzone nadal według odpowiednio stosowanych przepisów tej ustawy - tak, by nie powodować niepotrzebnego zniecierpliwienia zainteresowanych? Czy zmiana ustawy scaleniowej jest konieczna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławKrólik">Zdarzą się często, że członek spółdzielni zapisuje swój udział osobie mającej tylko formalnie kwalifikację rolnicze. Taka osoba często wycofuje się ze spółdzielni, a grunty są przedmiotem lichwiarskiego obrotu. Jak widzi ten problem resort?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławPopiela">Jak wzrosną obciążenia z tytułu funduszu emerytalnego dla gospodarstw do 1 ha? Czy te gospodarstwa obciążone opłatami nie powiększą gruntów PFZ, zwłaszcza w związku z opłatami z tytułu nieruchomości rolnych? Rozwiązaniem tego problemu mogłyby być ułatwienia dotyczące budownictwa mieszkaniowego w tych gospodarstwach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzOlesiak">Oponuję, abyśmy teraz przeszli do dyskusji, a po jej zakończeniu minister St. Śliwiński ustosunkuje się zarówno do pytań, jak i do jej przebiegu.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KazimierzOlesiak">Dyskusja:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#HenrykPrzygodzki">Nie pierwsza to chybiona z ostatnich lat, choćby dlatego, że dyskutujemy dziś nad dwoma takimi. Władza była wtedy w defensywie i szła na kompromis. Można powiedzieć, że ustawa o scalaniu gruntów paraliżuje doskonale obie strony. Zbyt daleko poszliśmy w rozbudowie procedury scaleń i w jej demokratyzacji. Scalenie jest to przecież operacja na żywo, nie należy więc przerażać się okrzykami bólu. W tej sytuacji chłopska logika podsuwa mi rozwiązanie, jakim powinna być nowelizacja. Obecna struktura rolna kłóci się bowiem z procesami technologicznymi zaczynającymi dominować w nowoczesnej gospodarce rolnej, z wymogami mechanizacji i chemizacji rolnictwa. Kłóci się także ze zdrowym rozsądkiem.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#HenrykPrzygodzki">Grunty znajdujące się w obrębie miast prędzej czy później są przeznaczona na zagładę. Wprowadzenie wymogu zgody ministra rolnictwa przedłuża tylko proces inwestycyjny. Prócz tego istnieją przecież dodatkowe zabezpieczenia, jakimi są opinie komisji rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#HenrykPrzygodzki">Zarzut NIK o rozrzutności w gospodarowaniu gruntami uważam za W pełni uzasadniony. Niestety obserwować można brak synchronizacji między ustawą o gospodarce gruntami a prawem budowlanym. Inwestor, częstokroć kierując się źle pojętymi ambicjami chciałby, żeby jego firma była jak największa. Mogę tu podać przykład ubojni drobiu w Nasielsku, która zalega na 10 wywłaszczonych hektarach, jest to zresztą inwestycja wstrzymana i ma tam powstać zakład mleczarski. Te 10 ha nikomu do dzisiaj pożytku jednak nie przynosi.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#HenrykPrzygodzki">Chciałby poruszyć też sprawy notariatu i tempa obrotu gruntami. Notariat jawi mi się jako solidna, mieszczańska instytucja, żeby nie powiedzieć relikt epoki kapitalizmu, który przyjął się na naszym gruncie. Albo ta praca jest zbyt skomplikowana, albo ludzie, którzy się nią zajmują, nie dorośli do tego zadania. Załatwienie prostej operacji trwa tam, nie wiedzieć czemu, całymi miesiącami. Przy okazji chciałbym wskazać na drobne oszustwa, jakie się tam stosuje. Związane jest to zapewne z systemem opłat notarialnych. Od wysokości transakcji, jeśli dobrze rozumiem, zależy takie prowizja notariusza. Nabywcy i zbywcy gruntów są zaś zainteresowani zaniżeniem kwoty transakcji. Do chodzi w ten sposób do cichych, a nieuczciwych układów.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#HenrykPrzygodzki">Podzielam zdanie posła B. Strużka o słabości służb geodezyjnych. Przynajmniej obserwują to na moim terenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JózefKiełb">Należy położyć nacisk na to, na co we wstępnej wypowiedzi zwraca uwagę przewodniczący naszej Komisji. Wszystkie propozycje związane z gospodarką Ziemią powinny służyć zwiększaniu zaufania rolników do polityki rolnej. Jeśli na moment zapomnimy o tym, to zejdziemy na niewłaściwą drogę bądź damy się na nią sprowadzić, co mocno podkreślam.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JózefKiełb">Zastanawiające, że my Polacy tak łatwo zapominamy o niedawno popełnionych błędach. Zapominamy dziś o kryzysie zaufania do władzy, z jakim niedawno mieliśmy do czynienia, a który przybrał takie rozmiary, że zaczął przeistaczać się w kryzys zaufania do ustroju.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JózefKiełb">To, co resort zapisał w jednym z materiałów z czerwca 1986 r. w powiązaniu z tym, co mówił dzisiaj minister St. Śliwiński, oraz co zawarte jest w materiałach na dzisiejsze posiedzenie, zasługuje rzeczywiście na uwagę. Mam w tych sprawach odmienne poglądy od mojego przedmówcy. To, co się stało po uchwaleniu ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, wymaga dziś rzeczywiście dyskusji i nowelizacji. Podzielono bowiem kraj na tereny zabudowane oraz te, które będą zabudowane. Ci, którzy taki podział wprowadzili myśleli chyba, że pszenicę będziemy uprawiać na amerykańskich stepach bądź na Księżycu. Wskazywanie jako głównego celu urbanizacji, a nie wyżywienia jest sprzeczne z dyrektywami politycznymi zawartymi także w uchwałach X Zjazdu. Jeśli nie urbanizacja, lecz wyżywienie ma mieć priorytet, to nie możemy zapominać, że historia rozwoju cywilizacji dowiodła, iż inne są prawa rozwoju miast i terenów wiejskich. Inne są bowiem cele, jakim tereny te mają służyć. Zgadzam się z dyr. M. Filipowiczem, że nie należy śpiewać „Alleluja!” z tego powodu, iż proces ubytków gruntów rolnych się zmniejsza. Wpływ na to ma kryzys inwestycyjny. Gdy warunki się zmienią, ta cienka zapora w postaci opinii komisji rolnych może się okazać niewystarczająca.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JózefKiełb">Mam przed sobą opinię Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Zwraca się tam uwagę, że wymóg wykładania planów zagospodarowania przestrzennego do wglądu publicznego ma charakter czysto formalny. Plany są wprawdzie wykładane, ale proszę powiedzieć, jaki procent społeczeństwa zapoznaje się z nimi. Wojewódzkie Biuro Zagospodarowania Przestrzennego w Koszalinie opracowało plan, konsultując go tylko z czynnikami - nazwijmy to - urzędowymi, ponieważ wychodzono z założenia, iż jest on zbyt skomplikowany, aby przedkładać go zwykłym obywatelom. Zawierał zaś ten plan rzeczy straszne. Rzekomo w imię ochrony środowiska proponowano likwidację pewnych terenów rolniczych w części sieci osiedleńczej itp. Wszystko to za plecami mieszkańców. Dopiero interwencja PRON zwróciła uwagę na te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JózefKiełb">Bariera w postaci komisji rolnictwa rad narodowych może okazać się niewystarczająca. Popieram więc propozycję resortu w sprawie nowelizacji tych przepisów i przywrócenia tego, co było niegdyś, tzn. wyłączenia terenów rolniczych spod mocy ustawy z 1985 r. Dziwię się natomiast, że propozycje zawarte w materiale Ministerstwa z czerwca tylko w niewielkim wymiarze znalazły się w materiale z sierpnia. Z mieszanymi uczuciami czytałem ten dokument. Przyjmuje się w nim niewłaściwy punkt wyjścia do dyskusji, zwłaszcza w sprawie ustawy z 1982 r. o scalaniu gruntów. Zaczyna się dyskusję od konstrukcji ustawmy oraz tego, że ponoć nadmierny jej demokratyzm nie pozwala na komasację. Nie mówi się natomiast o technicznych i organizacyjnych warunkach prowadzenia tych akcji. Na stronie 3 tego materiału czytamy, że „krytyka społeczna prac scaleniowych i wymiennych w latach 1980–1981 spowodowała konieczność zmiany obowiązujących w tym zakresie przepisów”. To znaczy, że nie rażące błędy, które doprowadziły do kryzysu politycznego w Polsce, spowodowały zmianę ustawy. Ktoś zapomina o powszechnych „rugach chłopskich”, i to nie tylko na Ziemiach Zachodnich i Północnych, ale także na Rzeszowszczyźnie, gdzie wycinano wielkie połacie ziemi pod wielkie, aczkolwiek nierealne, plany. Mówię o tym z taką pasją, bo w ten sposób tworzymy warunki do nowego kryzysu społecznego i nie chciałbym być wśród tych, którzy to przemilczają.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JózefKiełb">Takie stwierdzenia, jak zawarte w materiale ministerstwa, to czysta demagogia. Stawiam więc jeszcze raz pytanie: czy tylko przepisy i czy właśnie ta ustawa zahamowała komasację? NIK udowadnia brak inspiracji i prób przezwyciężania chłopskiej nieufności. Co piąta skarga napływająca do Warszawy w sprawach scaleń w r. 1985 okazała się słuszna, ale weźmy pod uwagę, że skarżyło się tylko niewielu rolników. Inni pogodzili się z sytuacją i z tym, że wróciło stare. Co piąta skarga jest słuszna, a jednocześnie geodeci nie mają co robić. Można powiedzieć, że jest to sabotaż, ponieważ jeśli do nieufności z poprzednich lat dodajemy nieufność nową, to właśnie tak trzeba to nazwać. Można nawet podejrzewać, że jest to celowe kompromitowanie ustawy z 1982 r.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#JózefKiełb">Nie są podejmowane scalenia z urzędu. W materiałach NIK świadczy o tym wiele faktów. Dlaczego więc dzieje się tak, że nie wykorzystujemy także tych możliwości. Na 44 skontrolowane gminy NIK stwierdza, że w 23 istniały warunki do podjęcia scaleń z urzędu. Dlaczego nie koncentruje się na tym wysiłków z jednoczesnym zadbaniem o poprawę technicznych warunków gospodarowania na tych gruntach? Stanowiłoby to doskonałą propagandę scaleń. Przecież ustawa temu nie przeszkadza, tymczasem my zamiast tworzyć korzystne warunki dla scaleń, proponujemy zmianę ustawy.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JózefKiełb">Rolnicy, do których dotarły informacje o zamierzonych zmianach, pytają, czy zamierzamy znowu wracać do „rugów chłopskich”.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#JózefKiełb">Brak popularyzacji scaleń. Jednym z czynników tego mogłoby być podejmowanie kompleksowej poprawy urządzeń rolnych. Niestety, nie robi się tego. Można oczywiście stawiać taki warunek, że zabiegi tego typu będzie się przeprowadzać na gruntach scalonych, ale należy sobie zdać sprawę, że w setkach wsi nie dotrzymano słowa. Jest takie powiedzenie, że gwóźdź wbity w deskę pozostawia ślad. Jest to więc kolejny gwóźdź wbijany w tę chłopską deskę.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#JózefKiełb">Można, oczywiście, uzasadniać konieczność zmiany ustawy tym, że trzeba dostosowywać strukturę rolną do wymogów nowoczesnej techniki. Istnieją np. opryskiwacze 18-metrowe. Nie oszukujmy się jednak. Nie będzie to działało na wyobraźnię chłopską, dopóki chłop nie będzie mógł takich maszyn kupić. Jeśli zobaczy je na placu składnicy, to wówczas zacznie myśleć, ponieważ chłop myśleć potrafi.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#JózefKiełb">Parę słów chcę powiedzieć o wymianie gruntów. W latach 70. instytucja ta służyła wyrywaniu całych kompleksów dla gospodarstw uspołecznionych. Cóż więc teraz robić? Wprowadzać wymianę z urzędu, czy też nie? Wymiany te powinny być prowadzone. Muszą być jednak obwarowane takimi warunkami, aby nie działo się to samo, co w latach 70. Dziś w niektórych gospodarstwach na Ziemiach Zachodnich brakuje następców, ponieważ osadnikom wojskowym wymieniano ziemię trzykrotnie.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#JózefKiełb">Sumując - odpowiedzmy sobie na pytanie: czy zniknęły bądź ustały powody, dla których została uchwalona ta demokratyczna ustawa? W świetle materiałów NIK uważam, że powody te nie zniknęły. Z wielką ostrożnością należy więc podchodzić do sprawy nowelizacji tej ustawy. Godząc się z innymi propozycjami, np. dotyczącymi niezaliczania do gospodarstw rolnych działek od 0,5 do 1 ha, proponuję, aby propozycje dotyczące zmiany ustawy o scalaniu gruntów z 1982 r. wnikliwie opracować i poddać powszechnej konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#JózefKiełb">Znowu słyszymy gadaninę, jak to trudno sprzedaje się grunty z Państwowego Funduszu Ziemi. Tymczasem prawda jest taka, że od 10 lat obszar gruntów PFZ pozostaje bez zmian. Zastanawiamy się nad przyczynami niechęci zakupu tych terenów. Ale gdy tylko zwiększyło się zainteresowaniem kupnem ziemi z PFZ, to zaraz zafundowaliśmy sobie podwyżkę jej ceny. Czy takie działanie jest celowe? Główną przyczyną niesprzedawania i niezagospodarowywania trwałego gruntów PFZ są powody biurokratyczne. Jedna trzecia tej ziemi nie ma dokumentacji geodezyjnej. Jeśli nawet jakaś dokumentacja jest, to zwykle niepełna i nadchodzi z opóźnieniami, gdyż wojewódzkie biura geodezyjne pracują źle, a opóźnienia są wręcz karygodne. W efekcie chętni do zakupu ziemi z PFZ czekają w długiej kolejce. Więc jak to jest naprawdę z tą chęcią lub niechęcią zakupu ziemi?</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#JózefKiełb">Naczelnicy bardzo niechętnie korzystają z możliwości obniżenia ceny gruntów z PFZ, nie spieszą się z tym. Dlaczego tak jest? Często za taką praktyką kryje się zamiar pozostawienia tej ziemi dla kumotrów.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#JózefKiełb">Istotną przyczyną niechęci do pozostawania na wsi, do osiedlania się na niej jest brak cywilizacyjnej infrastruktury. W ten sposób stworzyliśmy „wschodnią ścianę płaczu”. Zakładanie tam PGR jest nieuniknionym rozwiązaniem, ale w ten sposób likwidujemy jedynie skutki, a nie przyczyny. Takie działanie nie rozwiąże problemu, żyjemy przecież już w innej epoce i dzisiaj nie będzie - jak niegdyś - zaciągów ZMP na te ziemie. Dlatego, jeśli nie stworzymy infrastruktury cywilizacyjnej, jeśli nie przestaniemy w ten sposób wypłaszać młodych ludzi ze wsi, to nie zlikwidujemy „wschodniej ściany płaczu”, a przyczynimy się do jej powiększenia albo do powstania następnych podobnych.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#JózefKiełb">Będę stanowczo postulował poddanie nowych zasad gospodarowania ziemią szerokiej autentycznej konsultacji społecznej. Również propozycje zmian zgłoszone dziś przez ministra St. Śliwińskiego wymagają przedyskutowania z wyborcami wiejskimi. Niezbędna jest tu opinia ludzi uprawiających ziemię, a nie „rolników z Marszałkowskiej”. Chciałbym, aby do tego typu opinii w przyszłości dołączone były recenzje Zespołu Doradców Sejmowych, społeczno-zawodowych organizacji rolniczych oraz Rady Krajowej PRON. Dopiero z takimi opiniami możemy rozpatrywać propozycje resortu i do nich się ustosunkowywać. Inaczej nie odważyłbym się podejmować jakiejkolwiek decyzji w gospodarowaniu ziemią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KlemensMichalik">W odniesieniu do resortowych propozycji doskonalenia gospodarki ziemią chciałbym wypowiedzieć się nt. wykupu gruntów leśnych prywatnych przez jednostki gospodarki uspołecznionej. Znam to zjawisko z terenu woj. bydgoskiego. Do jednostek leśnictwa często zgłaszają się rolnicy, posiadacze lasu prywatnego, z propozycją sprzedaży tych obszarów. Oferowane prywatne lasy graniczą często z państwowymi kompleksami leśnymi, a bywa i tak, że są enklawami położonymi wewnątrz lasów państwowych. Dlatego wykup tych terenów byłby jak najbardziej celowy, problem jednak w tym, że jednostki leśne nie mają na to środków. Sądzę, że należałoby się zastanowić nad stworzeniem instytucji kredytowania wykupu, tych gruntów leśnych, zwłaszcza w sytuacjach szczególnie uzasadnionych. Problem wart jest rozwiązania tym bardziej, że efekty gospodarcze uzyskiwane na terenach lasów państwowych są nieporównywalnie większe od osiąganych w lasach prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KlemensMichalik">Jak słusznie mówił poseł J. Kiełb, rzeczywiście nie wykorzystujemy w pełni możliwości istniejącej ustawy o scalaniu gruntów, a już myślimy o zmianie przepisów. Takie działanie może być nieprzychylnie przyjęte przez społeczność wiejską. Zgadzam się też z opinią posła J. Kiełba nt. konsultowania zmian. W praktyce z różnych powodów niejednokrotnie odchodzimy od zasad demokratycznych, upoważniając do wydawania opinii i podejmowania decyzji wąskie grona, nie poddając problemów istotnych dla wszystkich - szerokiej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WalentyMaćkowiak">Chciałbym zwrócić uwagę na ekonomiczne warunki gospodarowania na glebach bardzo słabych. Obecne warunki - niekorzystne - są przyczyną rezygnacji wielu rolników z gospodarowania na bardzo słabych ziemiach, co powiększa obszar PFZ. Oprócz tych wszystkich spraw, o których mówił poseł J. Kiełb, z którymi się zgadzam, trzeba pamiętać, że jest jeszcze wiele takich terenów. Jeśli nie stworzymy odpowiednich warunków ekonomicznych do gospodarowania na tych ziemiach, możemy mieć w przyszłości więcej takich „ścian płaczu”. Opłacalność produkcji na glebach niższych klas jest niewielka. Można tu łatwo przytoczyć przykłady możliwości upraw i zysków. Zróżnicowany w stosunku do tych gleb podatek nie wyrównał w pełni warunków produkcji i gospodarowania na tych obszarach.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WalentyMaćkowiak">Moja propozycja jest taka, aby dopłacać rolnikowi gospodarującemu na gorszych glebach do każdego kilograma czy litra uzyskach produktów. Jest to oczywiście propozycja do przedyskutowania. Wnioski takie wpływają na zebraniach z wyborcami, a nie ulega wątpliwości, że obecne warunki ekonomiczne wymagają zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławDerda">W woj. opolskim sporo budynków pozostało po tych, którzy wyjechali do RFN. Ziemia została już rozdysponowana, są chętni także do przejęcia zabudowań, ale naczelnik nie ma możliwości ich wycenienia.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StanisławDerda">Na terenach, gdzie ziemia jest dobra i droga (np. opolskie), występują tendencje do sprzedawania gospodarstw przez użytkowników w podeszłym wieku, zamiast oddawania ich za rentę. Rolnik liczy, że jeśli może dostać za gospodarstwo np. 10 mln zł, to nawet jeśli sumę tę podzieli i 5 mln zł da dzieciom, a 5 mln złoży w PKO, to i tak z procentu będzie miał więcej pieniędzy niż ewentualnej renty. Trzeba ten problem jakoś rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#StanisławDerda">Poseł J. Kiełb mówił o potrzebie szerokiej konsultacji każdej proponowanej zmiany czy rzeczywiście trzeba dyskutować o wszystkim ze wszystkimi? Polacy są narodem indywidualistów i zwykle trudno u nas o powszechną zgodę. Nadmiar demokracji jest równie szkodliwy jak jej brak, o czym świadczy wiele przykładów z historii. Jeśli korzyść z komasacji jest bezdyskusyjna, to po co to konsultować? Raczej należy pomyśleć o tym, jak stworzyć warunki sprzyjające dobremu przyjęciu scaleń. Np. dać kwotę na zagospodarowanie w nowym miejscu, na nawozy itp. W tej sprawie, tak jak w wielu innych, należy prowadzić politykę skutecznych działań i zachęt materialnych.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#StanisławDerda">Jest jeszcze jeden ważny problem: ziemi w spółdzielniach produkcyjnych. Bywa tak, że rolnik, który należał do spółdzielni 25 lat, chce nagle wystąpić ze spółdzielni, a w związku z tym odebrać swoją ziemię, i to swoją, a nie inną w zamian. Jak rozwiązać to niekorzystne zjawisko?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AlojzyNowicki">W prawdzie mój sąsiad rozprawił się bardzo ostro z wieloma problemami gospodarki ziemią, ale pozostało jeszcze kilka watach spraw. Problemem nr 1 jest alternatywa: urbanizacja czy wyżywienie. Oczywiście wyżywienie musi być na pierwszym miejscu i ta racja powinna rozstrzygać wszystkie spory, bo jest nadrzędna.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AlojzyNowicki">Plan zagospodarowania przestrzelanego musi funkcjonować, choć w zdezaktualizowanej formie, aż do opracowania nowego. Często słyszy się bowiem, że czegoś tam nie można aktualnego planu zagospodarowania przestrzennego. Zbyt łatwo odchodzimy od tego, co wcześnie ustalono. Często postępujemy w taki sposób, że jeśli jeden przepis się zmienił, mówimy, że już cała ustawa nie funkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#AlojzyNowicki">W kwestii ochrony gruntów rolnych nasuwa się następująca uwaga: czy nie trzeba zmienić niektórych przepisów budowlanych? Pracuję z zakładami przetwórstwa rolniczego, z których kilka ma nawet po 100 lat. Wiele z nich ma wyniki wcale nie gorsze niż uzyskiwane w obecnie budowanych zakładach. Za to te stare zajmują bardzo małą powierzchnię, a w nowych od jednej hali do drugiej trzeba często jeździć na rowerze, tak są od siebie oddalone. Przestrzeń, trawniki, zieleń - to ładne, ale czy nie szkoda ziemi ornej? Sprawa ta także należy do gospodarowania ziemią. Domy mieszkalne budowane na gruntach niejednokrotnie wysokiej klasy też są od siebie znacznie oddalone. Uważam, że niektóre przepisy budowlane trzeba pod tym kątem zweryfikować.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#AlojzyNowicki">Stale wraca sprawa zaopatrzenia rolnictwa. Mam na myśli przykład Żuław. Bez właściwego zagospodarowania ziemi, mimo wysiłków nie będzie dobrych plonów.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#AlojzyNowicki">Chcę poruszyć jeszcze jeden problem w aspekcie funkcjonowania ustępy o ochronie gruntów ornych i leśnych. W jaki sposób rozlicza się gospodarkę gruntami, na których budowano ośrodki wypoczynkowe? Kto z nich czerpie zyski, a kto na nie wydaje? Np. korzyści finansowe z gruntów leśnych czerpie gospodarka leśna, a koszty zagospodarowania ponoszą terenowe jednostki administracyjne stopnia podstawowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofStempień">Wypowiadam się za realizacją ustawy o scalaniu gruntów, nie zaś za nowelizacją tej ustawy. Generał W. Jaruzelski wskazywał już, co i dlaczego przeszkadza we wprowadzaniu w życie tej ustawy i kto odpowiada za niedomagania. Problem jest nośny, skoro zajmuje się nim gen. W. Jaruzelski i Zjazd PZPR. Wiele osób np. w wypowiedziach prasowych, spłyca ten temat. Istota rzeczy nie jest taka prosta. Można wyliczyć, jakie będą korzyści w dziedzinie racjonalności ekonomicznej i zwiększenia efektywności. Istotne są jednak również czynniki emocjonalne. Niezbędne jest utrwalenie przekonania, te polityka rolna będzie stabilna i długofalowa. Jestem przeciwny przeprowadzaniu akcji w rolnictwie. Oczywiście, że „łowicki pasiak” gruntów jest niekorzystny dla rolnictwa. Jeśli jednak proponujemy scalenie, to musimy mówić o konkretach. Jestem ostrożny nie ze względu na sentymenty, ale z powodu wyrachowania. W sprawach scalania do wygrania jest tak samo dużo, jak do przegrania. Czy dysponujemy szacunkowymi danymi dotyczącymi kosztów scalania? Kto będzie pokrywał te wydatki? Chodzi o nowe drogi, nową infrastrukturę, usprawnienie działalności służb geodezyjnych i rozbudowę tych służb. To musi kosztować.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KrzysztofStempień">Poseł J. Kiełb zwrócił uwagę na to, że dostosowanie struktury gruntów do teoretycznych wyliczeń nie wystarczy. Za scalaniem muszą pójść środki produkcji, których dziś nie ma dla prawidłowych rozłogów, a przecież będą potrzebne dla nowych, prawidłowych rozłogów uzyskanych w wyniku scalenia. Opowiadam się za traktowaniem scalania gruntów jako procesu stymulowanego instrumentami ekonomicznymi. Wskazywano już na rolę podatków; istotne znaczenie ma również struktura cen, a zwłaszcza cen skupu i cen środków produkcji. Jeżeli rolnicy są niechętni przeprowadzaniu scalenia, to czy przez swoją głupotę, czy też dlatego, że pozytywy tego rodzaju przedsięwzięcia nie trafiają im do przekonania? Sądzę, że nie mamy przekonywających przykładów. Musimy dostarczyć zainteresowanym przykładów z życia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławPopiela">Nawiązując do wypowiedzi posła J. Kiełba, chciałabym podkreślić znaczenie właściwej atmosfery dla spraw wsi. W naszym województwie poważnym dylematem była sprawa zagospodarowania przestrzennego Tatrzańskiego Parku Narodowego. W rozwiązaniu tego problemu i przełamaniu różnych oporów dopomogły wielokrotne przyjazdy wiceministra Nocznickiego i udzielane przez niego wyjaśnienia. Ostatecznie na sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej przyjęto plan. Nigdy nie dość rozmów na trudne tematy.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StanisławPopiela">Chciałabym podkreślić, że zgadzam się z opinią, iż przepustowość biur notarialnych jest zbyt mała, a przecież chcemy im jeszcze dać dodatkowe zadania. Długo się czeka, by zostać przyjętym. Ludzie starsi czasem nie mogą się doczekać.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StanisławPopiela">Co do problemów obrotu ziemią, to zgadzam się z zawartą w materiałach propozycją, by usprawnić przepływ gruntów rolnych. Chciałabym zauważyć, że w ustawie dotyczącej ubezpieczeń dla rolników sformułowano warunek, iż na 5 lat przed przekazaniem gospodarstwa nie można go pomniejszyć. A przecież część tego gospodarstwa sprzedana zainteresowanemu przynosiłaby plony. Zgłaszam ten problem do ewentualnej dyskusji i odpowiedniej nowelizacji przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JózefKiełb">Do tych 5 lat trzeba jeszcze dodać 10 lat po przyjęciu gospodarstwa. Dlatego nie poprawia się struktura gruntów. Komu są potrzebne takie przepisy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MieczysławStachura">Bezceremonialne szafowanie ziemią podważa konstytucyjną zasadę trwałości rodzinnego gospodarstwa chłopskiego. Uczestniczyłem w dyskusjach na ten temat w Sejmie poprzedniej kadencji. Trudno będzie uporządkować sytuację w rolnictwie, jeżeli nie zaniechamy tego szafowania gruntami. Lobby przemysłowe i budowlane, by ukryć niezadowalające rezultaty swej działalności, zwala wszystko na ustawą o ochronie gruntów. Jeszcze w poprzedniej kadencji minister rolnictwa poinformował nas, że tereny dla inwestycji zostały zapewnione na 20–25 lat. Sądzę, że ta informacja była prawidłowa, gdyż każda, jaką tu otrzymujemy, ma pokrycie. Pracownicy gospodarki komunalnej i terenowej nie uczynili niczego, by dokonać bilansu terenów pod budowę w aglomeracjach miejskich. Najłatwiej sięgać po nowe tereny, gdyż tak jest wygodnie budowlanym. Mało robimy w dziedzinie wyburzeń, kapitalnych remontów, budownictwa w tzw. plombach. Przecież wystarczy wymiesić pewne zużyte elementy infrastruktury, nie trzeba sięgać po nowe tereny.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MieczysławStachura">W dyskusji zastanawiano się, komu zależało na tym, by przeforsować obowiązującą ustawę o scalaniu gruntów. Jestem współwinny, gdyż byłem uczestnikiem przygotowania projektu tej ustawy. W poprzedniej kadencji Sejmu byłem członkiem Komisji Skarg i Wniosków. 42% skarg trafiających na szczebel centralny dotyczyło błędów w działalności scaleniowej, kumoterstwa, nielegalnego i półlegalnego „załatwiania”. Nie zmieniałbym raczej ustawy scaleniowej, skoro nikt z niej jeszcze w sposób właściwy nie skorzystał. Odnosiłbym się natomiast z większym szacunkiem do tego, co już zrobiliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StanisławŻelichowski">W rękach prywatnych znajduje się 1.600 tys. ha lasów. Wiele gruntów, traktowanych jako grunty leśne, użytkuje się jako użytki zielone, płacąc od tego taki podatek, jak od gruntów leśnych. Rolnicy nie są zainteresowani zmianą kwalifikacji gruntów, ponieważ wzrosłyby płacone przez nich podatki. Warto przyjrzeć się tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#StanisławŻelichowski">Trzeba też stworzyć warunki prawnej ochrony małych zbiorników wodnych i zakrzaczeń. Prywatni właściciele dążą zazwyczaj do tego, by małe zbiorniki wysuszyć, a tereny zakrzaczone odkrzaczyć. Grunty znajdujące się w dyspozycji PFZ z reguły przeznacza się do zalesienia, jeśli są tam tereny zakrzaczone. A przecież trzeba, by tego rodzaju tereny też były chronione, gdyż spełniają pożyteczne funkcje.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#StanisławŻelichowski">Chciałbym podkreślić, że w woj. bialsko-podlaskim wskazywano, iż rolnicy nie zgodzą się na dobrowolną komasację. Tymczasem w sąsiednim województwie okazało się, iż jeśli zapoznać społeczność wiejską szczegółowo z zamierzeniami komasacyjnymi, to zainteresowanie jest bardzo duże. Jeśli zebranie, na którym mowa o komasacji, zaczyna się od abstrakcyjnej informacji w rodzaju „będziemy was komasować”, to opór zainteresowanych jest zwykle duży.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#StanisławŻelichowski">Nawiązując do wypowiedzi posła I. Walla chciałbym stwierdzić, że niektóre wsie mają gleby wyłącznie V i VI klasy. Czy mamy te wsie zalesić? Tam się przecież niczego nie uzyska z renty gruntowej. Sądzę, że w zagospodarowaniu przestrzennym kraju należy kierować się dążeniem do wyraźnego utrwalenia, co ma zostać zalesione. Nie grunty VI klasy powinny być zalesiane. Nie wszystkie też gleby lepszej jakości należy uprawiać. Trzeba pamiętać, że znajdujący się w sąsiedztwie las może spowodować obniżenie plonów. Odpowiednie kompetencje powinien mieć naczelnik lub wojewoda. Trudno o tych sprawach decydować z Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#StanisławŻelichowski">Bardzo często plany przestrzennego zagospodarowania ulegają dezaktualizacji. Życie idzie naprzód. Należałoby uczynić wszystko, by te plany uaktualnić.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#StanisławŻelichowski">Być może opłaty ponoszone w związku z budową ośrodków wypoczynkowych w lasach są zbyt niskie. W każdym razie ta sprawa jest kością niezgody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#BolesławStrużek">Należy pamiętać, że na obszarach miast mamy 500 tys. gospodarstw rolnych, a więc ponad 1/5 ogólnej liczby gospodarstw. Są to często gospodarstwa, gdzie prowadzi się intensywne uprawy. Należy dostrzegać ten problem. Grunty rolne w miastach powinny być odpowiednio chronione.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#BolesławStrużek">Moim zdaniem, zawarta w materiałach propozycja przygotowywania wstępnego projektu scaleń nie wymaga zmiany odpowiedniej ustawy. Przygotowywanie takiego projektu może być elementem praktyki. Trzeba natomiast stworzyć podstawy prawne do przeprowadzania sąsiedzkiej wymiany gruntów, obejmującej również jednostki gospodarki uspołecznionej czy spółdzielczości. Trzeba też ułatwiać transakcje tym właścicielom, którzy chcą sprzedać swe grunty przy dokonywaniu komasacji. Przeprowadzane scalenia powinny mieć charakter kompleksowy, a więc powinny się wiązać z przeprowadzaniem odpowiednich robót irygacyjnych, poprawą jakości dróg, uaktualnieniem planu zagospodarowania przestrzennego. Tego rodzaju poczynania zwiększyłyby atrakcyjność scaleń w opinii rolników i dopomogły w przełamaniu oporów zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#BolesławStrużek">Należałoby zwrócić się do GUS, by w toku czerwcowego spisu uwzględnić obecny stan rozdrobnienia gruntów i zweryfikować dane statystyczne dotyczące gruntów PFZ oraz obszarów będących odłogami. Jeśli chodzi o rozwiązania dotyczące obrotu ziemią, to trzeba znieść wymóg produkcji towarowej. Nie ma on żadnego znaczenia praktycznego. Należy uprościć procedurę sprzedaży gruntów. Trzeba utrzymać odpowiednio zmodyfikowane dotychczasowe zasady i zwiększyć znaczenie opinii gminnych związków rolników, kółek i organizacji rolniczych przy rozdysponowaniu gruntów.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#BolesławStrużek">Co się tyczy propozycji przyznawania rolnikom renty lub emerytury po sprzedaży gospodarstwa, to trzeba podkreślić, że naruszałoby to zasadę przyznawania emerytury lub renty po przekazaniu gospodarstwa następcy. Warto pamiętać, że w 1975 r. 95% emerytur i rent uzyskali ci, którzy przekazali gospodarstwo państwu, a w 1985 r. 71% emerytur i rent uzyskali ci rolnicy, którzy przekazali gospodarstwo następcy. W 1986 r. na 106 tys. wniosków o emeryturę lub rentę tylko 15 tys. zainteresowanych przekazało gospodarstwo państwu. Sądzę, że byłoby uzasadnione zachowanie obu form. Trzeba natomiast wnikliwie podejść do problemu sprzedaży części gospodarstwa przed przekazaniem go za emeryturę lub rentę. Zagadnienie to wymaga uregulowania przy nowelizacji ustawy dotyczącej ubezpieczeń społecznych dla rolników.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#BolesławStrużek">Generalnie solidaryzuję się z tym, co powiedział poseł J. Kiełb. Musimy zwracać uwagę na to, jakie skutki pociągną za sobą te decyzje, jeśli chodzi o stopień zaufania rolników do polityki państwa. Trudno natomiast popierać wniosek o konsultację społeczną, bo mogłoby to spowodować niepokoje. Należałoby się ograniczyć do rzeczy oczywistych i pozostawić raczej ustawę o scalaniu gruntów w spokoju. Należy natomiast położyć większy nacisk na realizację tych ustaw, gdyż tutaj tkwią zapewne znaczne rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#BolesławStrużek">Przedstawiciel Instytutu Państwa i Prawa PAN prof. Józef Paliwoda:</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#BolesławStrużek">Dokładnie zapoznałem się z dzisiejszymi materiałami, w ostatnich latach zajmuję się też tą problematyką w nauce. Prowadzi mnie to do wniosku, że nie ma żadnego powodu, aby zmieniać jakikolwiek przepis którejś z tych trzech ustaw. Nie ma na to żadnych argumentów w materiałach NIK ani też w opiniach organizacji rolniczych. Powiedziałbym tak: nie brakuje nam broni, lecz rycerzy. Broń jest bowiem dobra, a rycerze wyjątkowo kiepscy. Weźmy pod uwagę, że do dziś nie ukazały się jeszcze wszystkie rozporządzenia wykonawcze do ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości. Nie zapoznali się jeszcze dobrze z tą ustawą pracownicy odpowiedzialni za jej realizację. W moim przekonaniu, trzeba co najmniej trzech lat, aby ocenić właściwie funkcjonowanie tych przepisów. Ich modyfikacja jest ostatecznością. Należy najpierw zrobić wszystko, aby zapewnić ich właściwe funkcjonowanie. Poza tym niech się na ten temat wypowie nauka, judykatura, praktyka.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#BolesławStrużek">Istnieje możliwość prowadzenia scaleń z urzędu. Organa administracyjne nie są jednak tym zainteresowane, wręcz przeciwnie. Starają się nawet wyolbrzymiać argumenty na nie, ponieważ obawiają się związanych z tym kłopotów.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#BolesławStrużek">Jestem związany z ruchem spółdzielni rolniczych. Spółdzielnie skarżą się, że ich areały są rozdrobnione. Dlaczego więc nie występują z wnioskami o podejmowanie scaleń? Tłumaczą się, że nie chcą w ten sposób antagonizować środowiska. Tego rodzaju opory należałoby jednak przezwyciężać.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#BolesławStrużek">W opinii publicznej Sejm obecnej kadencji przedstawia się jako Sejm kontrolujący, a więc kontrolujący także wykonanie ustaw. Byłoby źle zaczynać od zmieniania tych ustaw. Wszelkie przepisy dotyczące scalania gruntów znajdują się w tej ustawie. Stwarza więc ona szerokie możliwości działania. Wszelkie doświadczenia ostatnich lat zostały zawarte w tych przepisach. Trzeba umieć je jednak odczytać i zastosować.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#BolesławStrużek">Jeśli chodzi o ochronę gruntów rolnych i leśnych, to też brak argumentów do zmiany tej ustawy. Mankamentem jest brak planów zagospodarowania przestrzennego. Prawdopodobnie projektodawca ustawy o planowaniu przestrzennym przekonał ustawodawcę, że do 1986 r. zostaną opracowane wszystkie plany. Było to nierealne, a nawet można by podejrzewać dezinformację i wprowadzanie w błąd. Należałoby z tego wyciągnąć konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#BolesławStrużek">Parę słów poświęcę biurom notarialnym, choć wiąże się to z dzisiejszym tematem dość marginalnie. Abstrahuję od tego, że zawód notariusza jest mocno sfeminizowany. Nie jestem bowiem antyfeministą. Najgorsze jest jednak to, że 50% biur jest zamkniętych. Np. w Krośnieńskiem na 5 biur notarialnych funkcjonują tylko 2, w Poznańskiem - połowa. W wielu innych województwach podobnie. Dziwi więc fakt, że w tej sytuacji notariat nie przyjmuje aplikantów. Nie wiem, czy jest to podyktowane trudnymi warunkami lokalowymi, w jakich znajdują się notariaty, czy też niechęcią notariuszy do przygotowywania swoich następców, żeby nie robili im konkurencji. Zauważyłem też, iż częstokroć dzieje się tak, że umowa, którą można by spisać na dwóch stronach, liczy sobie stron 8, bo cytuje połowę kodeksu cywilnego. Tajemnica tkwi w tym, że notariusz wynagradzany jest za stronę.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#BolesławStrużek">Nie szukajmy wyjścia w zmianie ustawy. To uczynić byłoby najlepiej. Nie ma jednak żadnego przekonywającego argumentu, aby zmieniać którąkolwiek z tych ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AdamStolarzewicz">My nie jesteśmy teraz posądzani o ekspansję w przejmowaniu gruntów. Przeciwnie - od 2 lat podlegamy sporym naciskom na przejmowanie gruntów i tworzenie nowych przedsiębiorstw. Jest to przedmiotem naszego zatroskania. Pomijając to, że tworzenie nowych przedsiębiorstw nie jest sprawą łatwą, powstaje także inny problem. Próbując nas skłonić do przejmowania gruntów, mniej uwagi poświęca się warunkom ekonomicznym, które wiążą się z ich zagospodarowaniem. W naszym posiadaniu znajduje się obecnie 3,4 mln ha ziemi. Gdybyśmy kierowali się takimi samymi kryteriami, jak gospodarstwa indywidualne, to 800 tys. ha musielibyśmy oddać „pod młotek”. Są to te tereny, na których koszty produkcji kształtują się na poziomie wyższym od przeciętnego ze względu na warunki klimatyczno-glebowe. Wraz z Ministerstwem Rolnictwa stworzyliśmy w ramach naszych przedsiębiorstw mechanizm wyrównawczy. Z dobrych PGR przesuwa się część dochodów do tych, które gospodarują w trudnych warunkach. Ten mechanizm jest jeszcze prymitywny, ale ciągle go doskonalimy i zamierzamy czynić to nadal. W każdym razie jednak z trudem dźwigamy ten ciężar, jaki wiąże się z gospodarstwami działającymi w trudnych warunkach. Każde nowe przedsiębiorstwo, które przecież musiałoby powstać na gruntach rolniczo zaniedbanych, powiększałoby ten ciężar. Byłoby ono bowiem konsumentem - nazwijmy to - renty różniczkowej, a nie dawcą dochodu.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AdamStolarzewicz">Problem ten zniknąłby, gdyby udało się całej gospodarce rolnej kreować system cen, pozwalający na wprowadzenie podatku, który wyrównywałby warunki produkcyjne. W naszej ocenie, musiałby to być podatek zróżnicowany od zera do 10 q żyta, chociaż w krajach ościennych stosuje się podatek jeszcze wyższy. Wówczas gospodarowaniem takich słabych gruntach miałoby sens. Sens miałoby wówczas samofinansowanie. W tej organizacji, w jakiej jesteśmy, bilans obciążeń i podatku kształtuje się na poziomie 20 tys. zł, co stanowi mniej więcej równowartość 10 q żyta.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AdamStolarzewicz">My liczymy, ile kosztuje zagospodarowanie tych ziem. Przyłączenie ziemi do dobrze funkcjonującego PRG kosztuje 200–300 tys. zł na 1 ha. Tworzenie nowego przedsiębiorstwa od podstaw na takich gruntach musi kosztować od 0,5 do 1 mln zł na 1 ha, a spotyka się jeszcze liczby dużo wyższe. Nie wspominam tu o wszystkich kosztach, np. dotyczących infrastruktury społecznej. Trzeba się jednak liczyć z tym, że wiele z tych gospodarstw musiałoby powstać w zupełnej pustce. Tak więc większą uwagę należałoby zwrócić na stworzenie systemu ekonomicznego, który nie tworzyłby takich gospodarstw, z góry skazanych na zagładę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JózefWięcław">Posłużę się statystyką z mojego terenu, woj. rzeszowskiego. 123 scaleń dokonano z ustawy Z 1968 r. Natomiast z ustawy z 1982 r. było tylko jedno. Wydaje się, że przy tej ustawie komasacja nie będzie przebiegała pomyślnie. Jeśli weźmiemy pod uwagę średnią wielkość gospodarstwa 3,75 ha oraz to, że leży ono w 9 odłogach, to nigdy nie uzyskamy 50% głosów opowiadających się za komasacją. Decyduje o tym również demograficzna struktura wsi. Jak wiadomo, wieś się starzeje. Coraz mniej jest młodych gospodarstw. Starsi ludzie są przywiązani do swoich spłachetków i nie interesuje ich scalenie. Młodzi, którzy chcieliby gospodarować nowocześniej, nie zdołają ich przegłosować. Rolnicy proponują więc, aby dać prawo głosowania tylko tym, którzy osiągają produkcyjność z 1 ha na poziomie średniej gminnej albo większą.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JózefWięcław">Istnieje ogromny problem - dotyczący tylko Polski południowo-wschodniej - mienia gminnego. W mojej gminie dotyczy to 9% areałów, tj. 27 tys. ha. Są to ziemie wysokiej bonitacji, użytkowane jako wspólne pastwiska, a prawdę mówiąc, jako wspólny teren rekreacyjny. Trudno się zgodzić z takim ekstensywnym wykorzystaniem tych ziem. Niestety art. 43 ustawy z 1982 r. nie pozwala tego zmienić. Postuluję więc, aby decyzję w tych sprawach podejmował wojewoda, który po dwukrotnym ostrzeżeniu gospodarujących na tych gruntach, miałby prawo przekazać je na PFZ.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JózefWięcław">Propaganda dotycząca scaleń nie wykorzysta je pozytywnych przejawów komasacji. W telewizji słyszy się wciąż chłopów przekrzykujących się nawzajem, jaka to krzywda im się stała. Należałoby natomiast ukazywać dobroczynne skutki zmiany struktury gruntów.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#JózefWięcław">Pierwotny projekt scalenia powinien być przygotowany w sposób perfekcyjny. Scalenia nie powinny trwać więc tak, jak się to dzieje w znanej mi wsi - 4 lata. Kiedy jednak pyta się geodetów, czy są już gotowi podjąć akcję, to zawsze są do tego gotowi, ponieważ wietrzą interes w tym, aby pojechać na wieś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WładysławOgara">Tak się u nas utarło, że jeśli nie można rozwiązać jakiegoś problemu albo ktoś czegoś nie potrafi, to powinno się uchwalić ustawę albo wydać zarządzenie. Przyjrzyjmy się przyczynom obecnych wniosków o zmianę przepisów. Najlepszym z dzisiaj przedłożonych wydaje mi się materiał NIK. Pokasuje on błędy władz terenowych. Nie słyszałem dotychczas, aby któryś z naczelników na spotkaniu z rolnikami próbował sugerować scalenia. W terenie, który reprezentuję, panuje bardzo duże rozdrobnienie, jednak nic się nie robi, aby to zmienić. Przecież jest to znaczny kłopot dla administracji. Uważam, że ustawa o scalaniu jest bardzo dobra, a my musimy ją wcielić w życie. Tymczasem nie minął jeszcze rok, a już próbuje się przewracać ją do góry nogami. To samo można powiedzieć o ustawie dotyczącej gospodarowania gruntami. Odgrywa ona jednak pozytywną rolę, ponieważ dotychczas nie szukało się wolnych miejsc pod budowę w mieście, gdyż łatwiej było wychodzić na otwarte tereny.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WładysławOgara">Mówiąc o scaleniach na terenach górskich i podgórskich, powinno się jednocześnie pomyśleć o sprzęcie specjalistycznym, który mógłby być używany w tych warunkach. Na Targach Poznańskich pokazywano mały ciągnik, który będzie produkowany w kooperacji z Jugosławią i który miałby służyć zaspokojeniu tego zapotrzebowania. Jest to jednak ciągnik za mały, nadający się raczej do ogródków działkowych, jego cena zaś jest szokująca, bo wynosi 600 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#HenrykPrzygodzki">Nie jestem zwolennikiem rozwiązań totalitarnych. Państwo to jednak aparat przymusu i należy z tego wyciągnąć wnioski. My tymczasem proponujemy posłom rewolucję, która ma polegać na scaleniach, ale w demokratycznym trybie. Proponujemy także ewolucję, czyli wymianę gruntów, która musiałaby potrwać co najmniej kilkadziesiąt lat. Jeśli mamy się wyżywić sami, to przestańmy się czarować. Statystyka jest jednoznaczna i przemawia za tymi, którzy opowiadali się za moim stanowiskiem. Ze statystyk tych widać, że scalenia skończyły się jak nożem uciął po wprowadzeniu ustawy. Czy więc można wyciągać wniosek, że tak nagle popsuł się aparat administracyjny, a ci, którzy są odpowiedzialni za ten proces, zaczęli nagle popełniać niewybaczalne błędy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JózefKiełb">Są dwie szkoły rozwiązywania problemów w życiu społecznym. Jedni uważają, że jeśli czegoś nie ma, nie można zrobić albo się nie udaje, to trzeba wydać zarządzenie, albo ustawę. Można oczywiście tak robić, tylko taka rewolucja kończy się tak, jak skończyła się rewolucja kulturalna w Chinach. Możemy oczywiście nie przyjmować do wiadomości, że nie ma scaleń, bo się ich nie przeprowadza ani nie proponuje. Kontrola NIK dowiodła tego wyraźnie. To są fakty, a dżentelmeni nie powinni wszak o faktach dyskutować. Może więc zarządzić scalenia?</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JózefKiełb">Wiceminister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Stanisław Śliwiński:</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JózefKiełb">Pragnę wyrazić zadowolenie z przebiegu dzisiejszej dyskusji, zaznaczając, że nie jest to chęć przypodobania się Komisji, gdyż i nam w tej dyskusji się dostało. Zadowolenie to wiąże się z faktem, że problem jest niezwykle ważny i trudny, a posłowie docenili go.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#JózefKiełb">Podstawą wszelkiej działalności związanej ze scaleniami i gospodarowaniem gruntami są warunki ekonomiczno-socjalne ludności zatrudnionej w rolnictwie. My nie twierdzimy, że na drodze legislacyjnej można usunąć wszystkie trudności, jakie się z tym wiążą. Jeśli jednak występują przeszkody w stanie prawnym, to trzeba je usuwać.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#JózefKiełb">Była tu mowa o „wschodniej ścianie płaczu”. Mamy takich ścian więcej. Dotyczy to terenów nadodrzańskich, a więc można by mówić o „ ścianie zachodniej”, a także terenów podgórskich. Także w woj. kieleckim na Państwowy Fundusz Ziemi przekazuje się 2 tys. ha rocznie. Pracujemy w resorcie nad koncepcjami zapobieżenia tej sytuacji. Występujemy z propozycjami, aby stworzyć takie warunki, by ludzie pozostawali na wsi. Dyrektor Zarządu PGR mówił, jakie to są stawki zagospodarowania tych gruntów, które wypadły z produkcji. Stworzenie tych warunków, o których mówiłem, musi kosztować. Powstaje pytanie: ile i czy nas na to stać? Jedno jest pewne: za kilka lat będzie to nierealne.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#JózefKiełb">Jest też inna propozycja - aby grunty najgorsze zalesić. Dotyczy to 1 mln ha gleb o najgorszej bonitacji. Ale proszę powiedzieć, jak to wymierzyć, jak oddzielić grunty najgorsze od dobrych. Przecież częstokroć sąsiadują one ze sobą. Za 5, 10 czy też 15 lat trzeba by więc okoliczne tereny również zalesiać. Ponadto rodzi się pytanie, czy z pozostałej ziemi potrafimy się wyżywić. Ironizując można by powiedzieć, że musielibyśmy wówczas przejść na dietę jagodowo-grzybną od czasu do czasu z jakimś zającem na okrasę.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#JózefKiełb">Wydaje się, że nie ma więc innego wyjścia jak tworzyć odpowiednią infrastrukturę na terenach wyludniających się, a więc budować drogi, szkoły, placówki kulturalne i handlowe. Proponujemy też tworzenie preferencji ekonomicznych dla gospodarstw działających w trudnych warunkach. Być może mógłby to być kredyt nisko oprocentowany z długą karencją i długimi spłatami. W naszym rolnictwie występuje niedosyt materiałów i środków technicznych. Trzeba by i to wziąć pod uwagę i uwzględnić w preferencjach dla „ściany wschodniej” Trzeba też stworzyć na tych terenach odpowiednią sieć szkół, które jednak nie byłyby obsadzone tylko przez nauczycielek ze średnim wykształceniem. Wszystko to są czynniki, które mogą mieć wpływ na decyzje rolników zamierzających na tych terenach gospodarować. Musimy sobie zdawać sprawą, że będzie to oczywiście sporo kosztować. Im wcześniej jednak podejmiemy decyzje, tym koszty te będą mniejsze.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#JózefKiełb">Ziemia bez rolnika dziczeje, a rolnik dziczeje bez żony. Tymczasem w 14 gminach białostockich na 40 panien przypada 100 kawalerów.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#JózefKiełb">Opinie wojewódzkich komisji rolnictwa są tylko opiniami. Bez nich nie przyjmujemy żadnych dokumentów, ale to tylko opinie. Mogą się oczywiście zdarzyć wyjątki, jak przytoczony przykład z wrocławskiego, ale raczej sporadyczny. Prosimy o takie sygnały, będą nam pomocne w pracy. Generalnie minister podejmuje decyzję uwzględniającą opinię wojewódzkiej komisji rolnictwa, ale to nie znaczy, że musi się z nią całkowicie zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#JózefKiełb">Sprawa: Konstancin-Jeziorna jest już niczym 6 lat obrony Częstochowy, tyle bowiem trwa obrona tej ziemi ornej przez resort. Nie wiemy, czym się skończy ten bój. Wojewódzki zespół poselski wypowiedział się za wymuszeniem zgody resortu na oddanie 42 ha gruntów ornych pod zabudowę osiedlową. Tak więc minister został już sam na placu boju. Problem nie jest tak prosty, jak by się z pozoru wydawało. Bo jeśli nawet poświęci się te 42 ha na zabudowę mieszkaniową, to wcale nie oznacza to rozwiązania problemu. W Konstancinie-Jeziornie są mieszkania - rudery, w których teraz mieszkają ludzie, a chcą mieszkać w nowym osiedlu. Przy wielkim głodzie mieszkaniowym w okolicach Warszawy można łatwo przewidzieć, że jeśli jedni ludzie wyprowadzą się z ruder do nowych bloków, natychmiast na ich miejsce wprowadzą się inni i problem będzie aktualny od nowa. Jest to klasyczny przykład poczynań w tym zakresie: żądać nowych terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Jest więcej takich problemów, tak jak więcej jest miasteczek zbudowanych przez naszych ojców na bardzo dobrych ziemiach rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#JózefKiełb">W sprawie gospodarki gruntami leśnymi napłynęło z terenu mnóstwo kontrowersyjnych propozycji. Analizujemy je szczegółowo, rozpatrujemy przygotowując projekt nowych rozwiązań pod ocenę Komisji.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#JózefKiełb">Do resortu wpływa sporo propozycji przekwalifikowania ziemi zdegradowanej przez przemysł. Jeśli jednak pójdziemy tą drogą, do czego to doprowadzi? Przekwalifikujemy ziemię do niższej kategorii i wtedy już na pewno nikt na niej nie będzie chciał gospodarować. Uważamy, że przemysł winien degradacji musi te grunty doprowadzić do ich poprzedniej klasy. Ten kierunek prezentujemy, bo innego wyjścia nie ma.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#JózefKiełb">Problem parcelacji ziemi spółdzielni produkcyjnych przez jej byłych członków rzeczywiście wymaga uregulowania. Zdarza się to dość często. Zarząd spółdzielni produkcyjnych oraz resort pracy, płac i spraw socjalnych pracują obecnie nad projektem nowych przepisów w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#JózefKiełb">Jedna z posłanek podniosła problem powoływania rolników do odbywania zasadniczej służby wojskowej. Rzeczywiście sprawa pilnie wymaga uregulowania przez władzę terenową wspólnie z Wojskową Komendą Uzupełnień.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#JózefKiełb">Jeśli chodzi o usytuowanie geodezji, to w sierpniu rząd podjął decyzję o przekazaniu prac nad ustawą do resortu rolnictwa, dlatego, że temu właśnie resortowi przede wszystkim ma służyć geodezja.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#JózefKiełb">W dyskusji poruszono też problem małej przepustowości biur notarialnych. Istotnie, załatwianie rolniczych spraw w urzędach jest zmorą. Będą podjęte działania w celu zwiększenia ich mocy przerobowej.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#JózefKiełb">Opinie płynące z terenu nt. usprawniania procesów scalania gruntów rolnych są diametralnie różne. Wielu starań i czasu wymaga znalezienie wniosków obiektywnych, wypośrodkować opinii. Idziemy w tym kierunku, by wstępny projekt scalenia wykonywać na koszt państwa. Taki projekt byłby wystawiony u sołtysa, aby wieś mogła się z nim zapoznać i przekonać, że trud scalania warto ponieść, że się opłaca. W tej sprawie „przysłużyły” nam się mass media pokazując szeroko konflikty powstające przy procesie scalania. Bardzo ładnie filmuje się, jak się ludzie kłócą, jak sobie skaczą do oczu. Ale przecież nie zawsze tak jest. Przyjmujemy w resorcie skargi dotyczące scaleń i często mamy dużo wątpliwości co do ich zasadności. To był zawsze temat bardzo drażliwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WitoldMaszewski">Musimy reformować i usprawniać gospodarkę ziemią. Nie może być w naszym kraju tak wielkiej liczby - blisko 3 mln - gospodarstw. Ich wydajność musi być większa. Jeden rolnik musi wyżywić więcej niż 5 osób. To oczywiście bardzo duży skrót, ale tak jest, dlatego doskonalić musimy gospodarkę gruntami rolnymi.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WitoldMaszewski">Mówiło się tu dzisiaj dużo o Państwowym Funduszu Ziemi, nie wszystko zgodnie ze stanem faktycznym. Obszarowo maleje on systematycznie od paru lat. Jeśli chodzi o dopływ i odpływ ziemi z PFZ, sprawa wygląda następująco: poza dwoma latami - 1981 i 1982 - więcej rozdysponowaliśmy gruntów, niż ich przybyło. Trzy ostatnie lata charakteryzuje mniej więcej ten sam poziom: wpływ - ok. 90 tys. ha, odpływ - w granicach 110 tys. ha. Fakt, że ziemie te zwykle nie są dobrej klasy i są dość rozdrobnione.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#WitoldMaszewski">Problem odłogów jest poruszany w różnych gremiach i w różny sposób. W ub.r. odłogiem leżało 35 tys. ha - statystycznie. Zwróciliśmy się do premiera z prośbą o dokonanie dokładnego spisu z natury korygującego te dane. Po wiosennej analizie odłogi są określane liczbą 45 tys. ha. Wbrew pozorom nie jest to bardzo dużo, tym bardziej, że co roku odłogi występują gdzie indziej i są spowodowane różnymi przyczynami, często naturalnymi, jak np. śmierć użytkownika. Takie zjawisko występuje wszędzie, w każdym kraju i nie da się go całkowicie uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#WitoldMaszewski">Jeśli chodzi o problem scalania, a właściwie proponowanych zmian w przepisach, trzeba stwierdzić, że sprowadzają się one w zasadzie do dwóch punktów i nie są to wielkie zmiany. Przede wszystkim zgoda musi być dwustronna, podobnie jak przy zamianie. Ponieważ wielokrotnie obserwowaliśmy, że niezadowolenie nie zawsze spowodowane jest pogorszeniem się warunków gospodarowania w wyniku scalenia, zaproponowaliśmy dwuetapowość procesu scalania. Pierwszy etap to zewidencjonowanie i zatwierdzenie stanu poprzedniego, bo nierzadko rolnik nawet nie pamięta później, co miał przed scaleniem. Spotkałem się z takim: przykładem, że pewien rolnik we wsi Jabłonka miał niewiele ponad 10 ha w 250 kawałkach. Czy mógłby on pamiętać, ile i gdzie miał ziemi? Dlatego właśnie proponujemy policzenie i zatwierdzenie przez naczelnika stanu poprzedniego. To nie jest przeciw rolnikowi, ale dla niego. Również stan po scaleniu musi być dokładnie policzony, żeby można było dokonać porównania. Projekt wstępny naczelnik przedstawiłby do oceny, potem oczywiście musi proces scalenia zlecić i to już za opłatą.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#WitoldMaszewski">Jeśli chodzi o ochronę gruntów ornych i leśnych, trzeba pamiętać, że w samej ustawie występuje zapowiedź pewnej niekonsekwencji w działaniu. Są np. wokół Warszawy takie miasta, jak Zielonka, Konstancin, Podkowa Leśna. Zgodnie z ustawą, są tam grunty leśne, które podlegają całkowitej ochronie. Żaden naczelnik nie powinien wyrażać zgody na remont czy rozbudowę budynków mieszkalnych tam położonych. Jest to oczywista niekonsekwencja ustawy, bo przecież nie można dopuścić do zniszczenia istniejącej substancji mieszkaniowej. Posłużę się dla ilustracji przykładem projektu budowy przedszkola w Otrębusach. Inwestycja jak najbardziej potrzebna z powodów społecznych, nie wymaga raczej szczegółowego uzasadnienia. Projekt budowy spotkał się z przychylną opinią wszystkich ciał społecznych, władz i społeczeństwa. Ale okazało się, te realizacja tej budowy jest niemożliwa bowiem Otrębusy leżą w pasie lasów ochronnych, w którym - w myśl ustawy o ochronie gruntów ornych i leśnych - budować nie wolno. Projekt w ten sposób upadł - czy słusznie?</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#WitoldMaszewski">Zgodnie z ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego powołano nowe jednostki geodezyjne. Są i takie województwa, gdzie połowa biur geodezyjnych przeszła z wykonawstwa do administracji, co jest oczywiście niewłaściwe. Prawo rolne nie będzie przecież prawem skutecznym, jeśli nie będzie miało wykonawców.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#WitoldMaszewski">Ewidencja gruntowa odnawiana jest co 5 lat, zgodnie z odpowiednim dekretem. Rolnicy na ogół nie zgłaszają zmian stanu faktycznego. Mamy niewielki wpływ na ewidencję gruntów. Nie nasz resort za to odpowiada - trudno właściwie powiedzieć, czy ta służba jest w naszym resorcie, czy nie. Geodetów nie mamy w nadmiarze. Z reguły w gminach funkcję tę pełnią osoby przyuczone do zawodu i szybko odchodzące do innej pracy. Nie słyszałem też, by urzędnik tej służby ponosił jakieś konsekwencje swych błędów. Nie jest to do wyegzekwowania.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#WitoldMaszewski">Co się tyczy pytania, czy działki rolników nogą być zwolnione od uzyskania zgody ministra na ich zabudowanie, to muszę powiedzieć, że minister wyraża zgodę co do projektu planu. A więc chodzi o to, czy ktoś umieści konkretną zagrodę na terenach budowlanych czy nie. Na to minister nie na wpływu. Jeżeli działka nie znajduje się na terenach budowlanych, to zgody na budowę nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#WitoldMaszewski">Jaki obszar nieużytków zalesiono w Białymstoku? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Białystok wykazuje spadek odłogów. W latach 1985–1986 o 265 ha. W br. jest tam 981 ha odłogów.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#WitoldMaszewski">Co będzie z emeryturami dla rolników z gospodarstw o powierzchni do 1 ha? To będzie zależało od woli rolnika, jeżeli zechce płacić składki, to uzyska świadczenie. Mamy skargi dwuzawodowców, którzy nie chcą płacić składek, bo mają emeryturę z innego tytułu. Czy w gospodarstwach poniżej 1 ha podatek od nieruchomości będzie wyższy niż dotychczasowe świadczenia? Tak, to utrudni warunki gospodarowania. Chcemy wpływać na poprawę struktury gruntów przy pomocy instrumentów ekonomicznych: jeżeli masz małe gospodarstwo, to płać podatek od nieruchomości. Jeśli ci się nie opłaci, to sprzedaj. Mechanizm jest prawidłowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzOlesiak">Proponuję, by na tle naszej dyskusji i ze względu, na wagę tematu sformułować opinię do prezesa Rady Ministrów, która powinna pomóc resortowi. W opinii tej należałoby się zgodzić z tezą, że dotychczasowa praca resortu rolnictwa nad tymi problemami trwa długo i jest niełatwa. Chodzi o to, by uzyskać takie efekty, które doprowadzą do poprawy sytuacji. Trzeba jednak pamiętać, by zmierzające do tego nowe propozycje czy też poprawki w istniejącym systemie przyczyniały się do pogłębiania zaufania rolników do polityki rolnej. Nie mamy co do tego wątpliwości: to, co nowe, powinno służyć pogłębianiu zaufania do polityki rolnej. To trzeba szczególnie podkreślić w opinii.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#KazimierzOlesiak">O obrocie ziemią, o przemianach struktury gruntów decydują warunki ekonomiczne i techniczne, które mogą oddziaływać pozytywnie lub negatywnie. Im będą lepsze, tym mniej będzie kłopotu z zagospodarowaniem gruntów, tym mniej nowych przepisów i nowych działań administracyjnych, które mogą mieć tylko znaczenie pomocnicze, a nie zasadnicze. Trzeba więc wskazać na znaczenie warunków ekonomicznych i ich kształtowania, na potrzebę doskonalenia polityki kredytowej i dostaw środków produkcji. Niezbędne jest doskonalenie funkcjonowania biur notarialnych i służb geodezyjnych. W tej dziedzinie wiele mamy do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#KazimierzOlesiak">O problemach komasacji, i wymiany gruntów była mowa na X Zjeździe PZPR i po jego zakończeniu. Jest faktem, że komasacja i wymiana uległy zahamowaniu. Trzeba ruszyć z miejsca. Nie może tak być dalej. Trzeba rozważyć, w jakim zakresie zależy to od zmiany przepisów; może chodzi o to by odpowiedni ludzie zabrali się do pracy. Administracja nie jest zainteresowana tymi sprawami. Ustawą na wiele pozwala, a niewiele się robi. Niewielkie też zmiany proponuje się w przepisach. Nie będziemy głosować, by ustalić, kto z nas jest za zmianą ustawy, gdyż to byłoby przedwczesne. Proponuję przedstawić w opinii argumenty za i przeciw. Rolnicy muszą być zainteresowani, dlatego trzeba z uznaniem odnotować propozycje resortu, by z rolnikami prowadzono rozmowy poprzedzające scalanie. W latach 70. popełniono błędy. Inna rzecz, że rolnikowi również trudno dogodzić przy zamianie jego podstawowego środka produkcji. Należy poprzeć propozycję resortu dotyczącą rozszerzenia kręgu wnioskodawców w przypadku scalenia. To dobrze, że nie tylko administracja ma być uprawnioną, ale także samorząd i inni zainteresowani. Powinniśmy napisać w opinii, by resort rozważył te problemy i przemyślał, czy proponowane rozwiązania przyniosą pozytywne skutki, a zwłaszcza czy osiągniemy te rezultaty zmieniając przepisy, czy też raczej - zmieniając podejście do spraw scalania i wymiany. Trzeba się opowiedzieć za rozszerzeniem wymiany międzysąsiedzkiej, a przede wszystkim za kompleksowym przeprowadzaniem scalania i wymiany, które powinno być związane z melioracją, z ulgami w podatku, opłatach melioracyjnych i innych.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#KazimierzOlesiak">Opowiadamy się za tym, by uznać obszar 1 ha za granicę gospodarstwa rolnego. Proponuję też, by w opinii zawrzeć wniosek - prośbę do GUS, by przedstawił aktualną informację o szachownicy gruntów.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#KazimierzOlesiak">Była tu podnoszona sprawa konsultacji - chodzi o to, jak przeprowadzać ewentualne konsultacje. Odbywają się już one w odpowiednich kręgach. Może nie we wszystkich wojewódzkich zespołach poselskich powinny być przeprowadzane. Dyskutujemy nad propozycjami, a nie nad konkretnym projektem. Wrócimy do dyskusji, kiedy będzie taki projekt.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#KazimierzOlesiak">W każdym razie trzeba ruszyć z miejsca w sprawach komasacji. Nie można zwlekać. Nie możemy przy tym spowodować rewolucji, która niczego nie przyniesie, albo też wywoła złe skutki. Należy też podjąć problem planów zagospodarowania przestrzennego, wykorzystując wyniki kontroli NIK. Plany te miały być gotowe do końca 1985 r. co nie zostało wykonane. Wobec ich braku trudno mówić o prawidłowym rozwoju gospodarki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#KazimierzOlesiak">Co się tyczy korekt w ustawie o ochronie gruntów, to nie mamy uwag do tego, co zostało przedstawione przez resort. Należałoby podkreślić w opinii, że o obrocie gruntami będą decydowały warunki ekonomiczne. Wymaga zaznaczenia ogromne zróżnicowanie w tym zakresie. Resort powinien prowadzić politykę do pewnego stopnia regionalną, gdy chodzi o obrót gruntami. Czy Komisja zgadza się z tego rodzaju propozycją sformułowania opinii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#BolesławStrużek">Generalnie tak, z wyjątkiem tego, co dotyczy zmiany ustawy scaleniowej. W opinii nie powinniśmy opowiadać się za nowelizacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzOlesiak">Tego nie powiedziałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#BolesławStrużek">Tak było powiedziane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Głoszsali">Jesteśmy przeciw nowelizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzOlesiak">Nie wszyscy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Głoszsali">W takim razie głosujmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#BolesławStrużek">Realizacja proponowanego przez resort ważnego etapu informacyjnego w procesie scaleniowym nie wymaga zmiany ustawy. Rozwiązanie technicznych problemów również nie zależy od nowelizacji. Wymiana sąsiedzka może być unormowana albo w odrębnym akcie prawnym, albo w przepisach wykonawczych do obowiązującej ustawy. Trzeba szukać rozwiązań nienaruszających społecznego charakteru ustawy i zasady uzyskania zgody większości rolników. Trzeba pamiętać, że nowelizacja może okazać się obosiecznym mieczem. Nie można dawać administracji wygodnego, lecz niebezpiecznego instrumentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzOlesiak">W takim razie zobowiążemy resort w opinii, by poszukiwał dodatkowych rozwiązań prawnych bez naruszania zasad ustawy scaleniowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JózefKiełb">Chodzi o doskonalenie przepisów wykonawczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WitoldMaszewski">Wymiana gruntów musi mieć oparcie w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#KazimierzOlesiak">Może trzeba będzie w tej sprawie odrębnego aktu bez nowelizowania obowiązującej ustawy. Tak należałoby sformułować to zagadnienie w naszej opinii. Jeżeli ktoś jest innego zdania, to możemy przeprowadzić głosowanie. Tu jest demokracja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#Głoszsali">Może wypowiedzą się w tej sprawie prawnicy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#KazimierzOlesiak">Resort ma swoich prawników i będzie dyskutował nie tylko z nimi.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#KazimierzOlesiak">Proponuję, ty opinię zgodnie z tymi założeniami przygotowali posłowie: K. Olesiak, przewodniczący podkomisji wyjazdowej, B. Strużek i posłowie.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#KazimierzOlesiak">Komisja przyjęła propozycję przewodniczącego.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#KazimierzOlesiak">W dalszym ciągu obrad rozpatrzono projekt planu pracy Komisji. Tekst projektu posłowie otrzymali przed posiedzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JózefKiełb">Wyrażam satysfakcję z tego, że w planie znalazł wyraz mój wniosek o dokonanie - z udziałem Komisji Obrony Narodowej - oceny przepisów dotyczących poboru do wojska. Mam nadzieję, że posiedzenie w tej sprawie spowoduje przygotowanie dokładnych informacji przez odpowiednie resorty, a posłowie przywiozą wszystkie skargi w tych sprawach. Mam też propozycję uzupełnienia planu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#KazimierzOlesiak">Co w takim razie w tym planie skreślić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JózefKiełb">Mam świadomość przeładowania planu. Lista tematów jest bogata. Życie ma swoja prawa. Proponuję, by jako dodatkowy punkt wprowadzić do planu ocenę sytuacji w uprawie ziemniaków. Materiały NIK na ten temat są alarmujące. Dwukrotnie stwierdzano w uchwałach Sejmu, że mamy do czynienia z regresem w uprawie ziemniaków. Wytworzyła się sytuacja, w której naturalne warunki fito zdrowotne nie są wykorzystywane. Niezbędna jest zmiana stosunku resortu chemii do potrzeb tej rośliny. Uważam, że jednak nie da się wyeliminować ziemniaków z listy upraw w Polsce do połowy XXI wieku. Klimat i gleby nam sprzyjają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#Głoszsali">Ciekawy temat, ale zbyt szczegółowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KazimierzOlesiak">Zastanowimy się nad tą propozycją w prezydium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AlojzyNowicki">Czy konieczne jest odrębne rozpatrywanie stosowania przepisów bhp w rolnictwie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#KazimierzOlesiak">Włączymy to zagadnienie do problematyki socjalnej.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#KazimierzOlesiak">Komisja przyjęła plan pracy.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#KazimierzOlesiak">Witam na naszym posiedzeniu wicepremiera Józefa Kozioła, z którym chcemy wspólnie przedyskutować problem skuteczności naszych opinii i dezyderatów kierowanych do urzędu. Witam również ministrów: Stanisława Kłosa i Eugeniusza Szadkowskiego, którzy przybyli na drugą część naszego posiedzenia. Komisja nasza sformułowała 7 opinii i 4 dezyderaty do prezesa Rady Ministrów. Wszystkie one dotyczyły spraw ważnych: zaopatrzenia rolnictwa, systemu emerytalnego, warunków opłacalności produkcji rolnej, itp. Na wszystkie opinie i dezyderaty otrzymaliśmy odpowiedzi, a na naszych posiedzeniach padały uwagi, że odpowiedzi te są nie w pełnił zadowalające. Chcielibyśmy otrzymywać odpowiedzi wyczerpujące i w pełni zadowalające nie tylko posłów, ale także tych, w których imieniu oni działają. Zdajemy sobie przy tym sprawę z obiektywnych uwarunkowań, w jakich działa rząd.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#KazimierzOlesiak">Autorem wszystkich odpowiedzi w imieniu rządu był wicepremier Józef Kozioł. Proponuję, abyśmy się wypowiedzieli najpierw w tych sprawach, choć to może nieelegancko wobec gościa, a potem udzielili głosu wicepremierowi i jeśli będą pytania - także towarzyszącym mu ministrom. Pragnę też poinformować, że ze strony NIK są propozycje. Jak w przyszłości wpływać na to, aby nasze wnioski były pełniej realizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WalentyMaćkowiak">W opinii nr 4 postulowaliśmy udoskonalenie systemu ekonomiczno-finansowego dla PGR. Uzyskaliśmy pozytywną odpowiedź. Chciałbym zapytać, na jakim etapie znajdują się te prace. Niektóre sprawy są bardzo palące, np. kwestia podatku od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń czy - amortyzacji i wyrównywania warunków ekonomicznych gospodarowania. Są to ważne elementy, które mogą stymulować państwowe gospodarstwa rolne, ich brak zaś może działać odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#WalentyMaćkowiak">Jak przedstawia się przystosowanie zasad gospodarki finansowej zakładów doświadczalnych do nowych warunków? Przypomnę, że zakłady te, mające do niedawna status przedsiębiorstw, zostały włączone ustawą do instytutów.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#WalentyMaćkowiak">W związku ze spadkiem pogłowia krów i produkcji mleka chciałem zapytać, jak rząd ocenia efektywność decyzji podjętych 8 marca 1986 r. Na podstawie spotkań z rolnikami sądzę, że nie zdają one egzaminu. Lepsze byłyby efekty, gdyby zamiast wprowadzać pewien zakres bezpłatnych usług weterynaryjnych wliczyć to do ceny skupu mleka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#KlemensMichalik">Nasza Komisja na początku roku sugerowała przyspieszenie opracowania projektu ustawy o gospodarce leśnej. W tej chwili tworzy się jeszcze założenia do tej ustawy. W planach pracy Sejmu do września przyszłego roku nie mówi się nic o pierwszym czytaniu tego projektu. Może to wywoływać niepokój.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#KlemensMichalik">Sejmowa Komisja Rolnictwa w ub. kadencji sformułowała opinię nt. gospodarki łowieckiej. Odpowiedź otrzymaliśmy na początku 1985 r. Wynika z niej, że pewne sprawy w krótkim czasie miały być rozwiązane. Dotyczy to np. szacowania szkód łowieckich, nowelizacji ustawy o zwierzynie łownej, było tam jeszcze 10 innych postulatów. W rzeczywistości do dzisiaj nic się nie zmieniło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#IgnacyWall">Nasz dezyderat nr 2 dotyczył pomniejszenia składki ubezpieczeniowej w razie oddania gospodarstwa na własność państwa. Otrzymaliśmy odpowiedź negatywną. Nie rozumiem dlaczego.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#IgnacyWall">W jednej z opinii mówiliśmy o środkach ochrony roślin. Chodzi nam jednak o to, aby środki te były dostarczane w odpowiednim terminie, tak aby pozostał czas na ich przepakowanie, poinformowanie nabywców i rozprowadzenie.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#IgnacyWall">Odpowiedź na dezyderat nr 4 dotyczący zaopatrzenia w opał zawiera wyjaśnienia, ale niczego nie załatwia. Nie wiadomo też w dalszym ciągu, jak przedstawia się poruszona przez nas sprawa opryskiwaczy.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#IgnacyWall">Jesteśmy stale bardzo uzależnieni od importu. Np. pługi sprowadzane z NRD są właściwie jednorazowego użytku z powodu braku części zamiennych. W jaki sposób zamierza się poprawić tę sytuację? Jak będą przydzielane dewizy dla przedsiębiorstw naszego resortu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#HenrykPrzygodzki">Proszę o ustosunkowanie się do sprawy przydziału materiałów budowlanych. Jest ona aktualna ciągle i wszędzie, w całym kraju. Materiałów budowlanych pokryciowych i innych pomocniczych jest stale o wiele za mało. Obiecuje się zwykle skomasowanie dostaw przed końcem roku - a więc w okresie najmniej właściwym - ale i tak zwykle dostawy dalekie są od potrzeb. Jakie są widoki na poprawienie sytuacji w tym zakresie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JózefKiełb">Nasza dzisiejsza dyskusja jest bardzo trudna. Rozpatrujemy odpowiedzi na dezyderaty. Właściwie można by dyskutować o tym, czy posłowie są zadowoleni z odpowiedzi otrzymywanych na swoje opinie i dezyderaty. Bywało już tak niejednokrotnie, że musieliśmy się upominać o odpowiedź, często bezskutecznie. Odnosi się wrażenie, że nie wszyscy adresaci dezyderatów traktują naszą Komisją poważnie. W otrzymywanych przez naszą Komisję odpowiedziach przedstawia się często rację drugiej strony. W tym kontekście można by podważyć skuteczność naszej poselskiej działalności. Gdyby natomiast uznać wszystkie otrzymywane odpowiedzi, należałoby poddać pod dyskusję skuteczność działania rządu.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#JózefKiełb">Nasze opinie i dezyderaty dotyczą zwykle spraw bardzo istotnych, najważniejszych, żywotnych interesów gospodarczych. Tak np. odpowiedź na dezyderat w sprawie węgla pod względem formalnym jest zadowalająca. Tylko, że ja tej odpowiedzi nie miałbym odwagi przeczytać na spotkaniu z wyborcami - w trosce o autorytet wicepremiera, który tej odpowiedzi udzielił.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#JózefKiełb">Coraz częściej wypowiedzi przedstawicieli rządu padające z trybuny sejmowej są słowami bez pokrycia. Jak inaczej nazwać zapewnienie ministra Niewiadomskiego o tym, że cement dotrze na budowę silosów?</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#JózefKiełb">Dezyderat nr 3 naszej Komisji starał się przekazać niepokój wywołany dramatyczną sytuacją w inwestycjach przemysłu rolno-spożywczego. Oczekiwałem, że ten dokument spotka się z innym przyjęciem. Że premier J. Kozioł spowoduje zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia rządu w celu zaradzenia tej sytuacji. Odpowiedź premiera M. Gorywody, jaką otrzymaliśmy w tej kwestii, jest niejasna i wymijająca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AlojzyNowicki">Chciałbym usłyszeć, jak premier odnosi się do sprawy inwestycji rolniczych. Jak rząd widzi sprawę buraków cukrowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#ZygmuntKostarczyk">Zapowiedziano potrzebę importu masła ze względu na wzrost zapotrzebowania społeczeństwa. Czy nie jest to czasem kwestia niewydolności naszego przemysłu przetwórczego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#TomaszRomańczuk">Co dalej z hodowlą owiec? Jakie planuje się rozwiązania tego problemu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JerzySendlewski">Obserwujemy ostatnio spadek kontraktacji lnu. Zakłady roszarnicze zawierają umowy tylko na niewielkie ilości. Czyżby bardziej im się opłacało branie surowca z importu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#StanisławPopiela">Chcę zgłosić wniosek, by rząd dokonał oceny funkcjonowania i realizacji uchwały rządu nr 47 z marca 1984 r. w sprawie warunków życia i pracy ludności wiejskiej. Oceny wymaga również funkcjonowanie uchwały o funduszu gminnym. Co roku o tej porze wraca sprawa dostaw węgla dla wsi. Czy nic się nie zmieni na lepsze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#KazimierzOlesiak">Czy podjęto już decyzję o krajowej produkcji lizyny i o zakupie licencji? Czy zapadła już decyzja o budowie fabryki środków ochrony roślin w Jaworznie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JózefKozioł">Do rządu wpłynęło wiele głosów, interpelacji i dezyderatów. Podzielam opinię, że mimo iż głosy te są bardzo różnorodne, należy im poświęcić więcej uwagi i odpowiedzi formułować starannie i wyczerpująco. Przyłożę do tego starań osobiście. Wszystkie głosy, jakie do rządu wpływają, są dla nas bardzo pomocne, inspirują, kierują uwagę na najistotniejsze sprawy.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#JózefKozioł">W kwestii hodowli bydła i produkcji mleka nie będę omawiał przyczyn obecnego stanu, ponieważ są w tym gronie powszechnie znane. Zdaję sobie sprawę ze skali istniejących zagrożeń. Doprowadziliśmy do tego, że w marcu br. odbyło się posiedzenie rządu z udziałem przedstawicieli instytucji i zakładów rolniczych zakończone odpowiednimi postanowieniami. Wiele decyzji wówczas podjętych zostało już zrealizowanych. Np. poprawa relacji cen skupu mięsa i mleka, ułatwienia w zakupie jałowic, bezpłatne zwalczanie bezpłodności krów itp. Postulat zwiększenia dostaw dojarek z importu został zrealizowany częściowo, będzie nadal wykonywany. Jeśli chodzi o poprawę zaopatrzenia rolnictwa w paszę wysokobiałkową, występuje pewne zagrożenie realizacji.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#JózefKozioł">Pracujemy nad korektą i doskonaleniem systemu ekonomiczno-finansowego PGR. Przyjęcie zasady dochodu jako wartości kategoryzującej ma szanse powodzenia. Jednocześnie trzeba pamiętać, że na drugim etapie reformy gospodarczej stoimy przed koniecznością wyceny, zaktualizowania majątku trwałego PGR, a więc i zwiększenia odpisów amortyzacyjnych, co da gospodarstwom szanse rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#JózefKozioł">Jeśli chodzi o pytanie posła I. Walla, to chcę wyjaśnić, że szersze zmiany w systemie, w tym także zawarty tam postulat zrezygnowania z podwójnego ubezpieczenia rolników dwuzawodowych, należy wiązać raczej z następnym etapem prac. Doszliśmy do wniosku, że kredytowanie składek emerytalnych jest niecelowe, wspomóc raczej należy finansowo produkcję. Przeznaczenie na fundusz emerytalny wpływów ze sprzedaży elementów majątkowych wymaga rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#JózefKozioł">Kolejna sprawa to - środki ochrony roślin. Rzeczywiście: jak to się dzieje, że znajdujemy dewizy na zakup zboża, a nie znajdujemy na zakup środków ochrony roślin? Jest to problem „zbyt krótkiej kołdry”. Wciąż wyprzedzają nas potrzeby. Wzięliśmy to pod uwagę i ostatnio zwiększyliśmy kwoty przeznaczone na zakup środków ochrony roślin i odpowiednich komponentów. Tworzymy zapasy, żeby być „mądrym przed szkodą”.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#JózefKozioł">Kwestia trudności opałowych - najlepszym argumentem byłby dostatek opału w składach. Nie ma takiej drugiej sprawy, która byłaby przedmiotem tak wielu dyskusji i w której podjęto by tak liczne decyzje pozytywne. Przygotowujemy szeroką i aktualną informację na ten temat przeznaczoną do wiadomości posłów. W swoim czasie zwiększyliśmy zakres uprawnień do zakupu węgla na tle ograniczenia eksportu węgla i zmniejszonych potrzeb gospodarki. Łatwiej zwiększać niż ograniczać. W 1984 r. sytuacja była dobra, ale na przełomie 1984–1985 stała się trudna. Trudności te zostały zaostrzone ze względu na relacje cenowe. Cena węgla w stosunku do innych nośników energii jest atrakcyjna. W grudniu 1985 r. podjęliśmy postanowienia dotyczące palenisk, kuchni, brykietowania kotłów i zahamowania spadku produkcji. Będziemy rozliczać wykonanie tych postanowień przez wszystkie jednostki odpowiedzialne za ich realizację. Pozytywne efekty giną w morzu potrzeb. Niezbędne było wykonanie zobowiązań w zakresie dostaw węgla ze względu na potrzebę wywiązania się z obietnic danych w toku kampanii wyborczej. Przedłużyliśmy okres realizacji nabytych uprawnień, zwiększając dostawy węgla grubego i miału. Często realizowali swe przydziały ludzie, którzy węgiel już mieli, ale mieli też nasze zobowiązania. Wprowadziliśmy ekwiwalent pieniężny W wysokości pełnej ceny. We wrześniu zwiększyliśmy o 800 tys. ton dostawy miału. Nie jesteśmy w stanie zwiększyć dostaw węgla grubego. Zwróciliśmy się do wojewodów, by zgłaszali swe potrzeby do resortu handlu wewnętrznego. Nastąpił znaczny wzrost dostaw innych nośników energii, w tym zwłaszcza węgla brunatnego. We wrześniu podjęto konkretne ustalenia dotyczące zaopatrzenia ludności w paliwa i energię. Zostały one zatwierdzone przez prezesa Rady Ministrów. Ktoś może powiedzieć, że było możliwe podjęcie mniej popularnych decyzji. Pamiętajmy, że zmniejszenie dostaw dla hodowców spotkało się np. z krytyką prasową, wskazującą, że rządowi nie zależy na rozwoju hodowli trzody. Oczywiście będzie przeprowadzona - nie w tym roku - regulacja cen nośników energii. Z pewnością nie przy niższych dostawach.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#JózefKozioł">Co się tyczy zaspokojenia potrzeb dewizowych rolnictwa, to nie rozwinę tego zagadnienia ze względu na brak czasu. W najbliższy piątek Komitet Współpracy Gospodarczej z Zagranicą odbędzie wspólne obrady z Prezydium Rady Gospodarki Żywnościowej. Rozważany będzie projekt utworzenia funduszu premiowania eksportu rolno-spożywczego. Zastanawiano się nad tymi sprawami przy okazji targów „Polagra”, odbyły się rozmowy z radzieckim wicepremierem dotyczące eksportu owoców, warzyw i kwiatów do Związku Radzieckiego. Te i inne rozmowy potwierdzają możliwość eksportu rolno-spożywczego do różnych krajów, w tym np. do Szwecji.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#JózefKozioł">Podjęliśmy decyzje mające zapobiec takim sytuacjom w produkcji cementu, jak ta w I półroczu, kiedy to nastąpił spadek produkcji z przyczyn energetycznych. W ramach NPSG przewiduje się rozwój produkcji materiałów budowlanych niezbędnych, by zaspokoić potrzeby budownictwa mieszkaniowego. Jeśli chodzi o inwestycje w przemyśle rolno-spożywczym, to w strukturze resortu rolnictwa utworzono biuro spełniające funkcję inwestora zastępczego. Chodzi o to, by najistotniejsze inwestycje były sprawnie realizowane. Bieżący rok będzie pierwszym rokiem planowej realizacji inwestycji, choć nie wszystkie zostaną oddane.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#JózefKozioł">Jeżeli chodzi o inwestycje w przemyśle rolno-spożywczym, to środki przewidziane na te cele w NPSG nie mogą pozostawać na papierze. Realizowane są inwestycje w preferowanych gałęziach, a więc w przemyśle mleczarskim (360 inwestycji, z tego 10 objętych zamówieniami rządowymi), zbożowo-młynarskim (20 piekarni objętych zamówieniami rządowymi). Budowa elewatorów jest realizowana. Plan inwestycji centralnych obejmuje inwestycje kontynuowane o szczególnym znaczeniu. Byłoby dobrze, by budowa elewatorów znalazła się w tym planie, gdyż wtedy byłoby możliwe wspomaganie jej z budżetu i udzielanie innych przywilejów. Chcemy zbudować 18 elewatorów w ciągu 5 lat i zapewnić zdolność magazynowania na poziomie 8 mln ton, tak aby z końcem 5-latki przestał istnieć problem przechowalnictwa zbóż. Jest to trudne wobec obecnej produkcji rzepaku.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#JózefKozioł">Przetwórstwo buraków cukrowych musi korzystać z preferencji ekonomicznych. Pracochłonność w tej dziedzinie relatywnie rośnie. Warto zauważyć, że często na tej samej plantacji rosną małe i duże buraki. Siła nasion pozostawia wiele do życzenia.</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#JózefKozioł">Pytano, w jakiej mierze import masła wynika z niewydolności przetwórstwa, a w jakiej ze wzrostu spożycia. Konsumpcja masła wynosi 8,5 kg rocznie. Duże spożycie wynika z relacji cenowych. Rozwijamy przemysł produkujący takie substytuty, jak margaryna. Niewłaściwa jest praca handlu w zakresie sprzedaży innych tłuszczów. Odpowiednie decyzje zostały już podjęte. Pamiętajmy, że uległo zmniejszeniu pogłowie krów. Musimy zwiększyć wysiłki w dziedzinie poprawy mleczności krów. W państwowych gospodarstwach rolnych przyrost mleczności jest największy. Może tam łatwiej osiągnąć ten przyrost, ale przecież spółdzielczość mleczarska i służba weterynaryjna powinny wykonywać swe obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-71.11" who="#JózefKozioł">Nie wiedziałem, że występują zagrożenia związane z hodowlą owiec. Staramy się zwiększyć podaż baraniny. Nie jest to łatwe. Rozpatrzymy ten problem.</u>
          <u xml:id="u-71.12" who="#JózefKozioł">Przyjęliśmy program rozwoju uprawy lnu i jego wykorzystania przez przemysł lekki. Niczego nowego nie mogę na ten temat powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-71.13" who="#JózefKozioł">Rząd dysponuje oceną realizacji tzw. uchwały górskiej. Zbadaliśmy potrzeby finansowe zainteresowanych województw, które domagały się 37 mln zł na 5-latkę. Są propozycje przeznaczenia na te potrzeby kwoty odpowiadającej 1/3 tej wielkości. Nie zgadzam się z poglądem, że tylko Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych realizuje wspomnianą ustawę. Uchwała realizowana jest rzetelnie i skutecznie, z wyjątkiem może uruchomienia produkcji maszyn i narzędzi.</u>
          <u xml:id="u-71.14" who="#JózefKozioł">Co się tyczy zasiłków dla dzieci rolników, to problemem jest niedostatek środków. Resorty: finansów oraz pracy, płac i spraw socjalnych starają się ten problem rozwiązać. To także sprawa realizacji odpowiedniego rozporządzenia Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-71.15" who="#JózefKozioł">Niezbędne jest ostrzejsze egzekwowanie przepisów normujących uprawę maku. Nie ma innego wyjścia.</u>
          <u xml:id="u-71.16" who="#JózefKozioł">Jeśli chodzi o produkcję lizyny, to uzgodniono zakup licencji w Czechosłowacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#StanisławŚliwiński">Podjęto decyzje o zakupie licencji za prawie 10 mld zł. Produkcja jest włączona do zamówień rządowych i będzie realizowana przez cukrownie leszczyńskie.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#StanisławŚliwiński">W związku z pytaniem dotyczącym modyfikacji systemu ekonomiczno-finansowego zakładów doświadczalnych chciałbym podkreślić, że wiąże się ona z modyfikacją systemu ekonomiczno-finansowego państwowych gospodarstw rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#EugeniuszSzadkowski">Jeśli chodzi o opryskiwacze, to zgodnie z programem operacyjnym, mamy ich w tym roku wyprodukować 12 tys. W ciągu 9 miesięcy wyprodukowaliśmy 8 tys., tj. o 10% więcej niż w ub.r. Aby sprostać zapotrzebowaniu, trzeba by jednak podwoić produkcję. Prowadzimy rozmowy nt. jej uruchomienia z „Agrometem” w Poznaniu. Dążymy też do podjęcia współpracy z kontrahentami z granicznymi. Sprawy są więc realizowane. Wymagają one jednak również decyzji w resorcie chemii. Potrzebne są bowiem tworzywa.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#EugeniuszSzadkowski">Jeśli chodzi o import maszyn i części zamiennych oraz politykę importową w tym zakresie, to mogę powiedzieć, że co się tyczy 30% tych części, sytuacja wygląda źle. Na 12 tys. pozycji w 2 tys. nie doszło do zawarcia kontraktów. Co zdziałano w tej sprawie? Podjęto interwencje na wszystkich szczeblach rządowych. Podczas niedawnej wizyty premiera w NRD była poruszana również ta sprawa. Nie podpisujemy obecnie kontraktów, jeśli nie są kontraktowane części. Opracowujemy także program ograniczenia importu maszyn rolniczych z NRD. Cóż nam z tego, że są to dobre maszyny, skoro permanentnie brakuje do nich części? Jeśli chodzi o inne kraje, to sytuacja dotycząca części została już opanowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JanWitkowski">Wśród materiałów budowlanych największe kłopoty były z cementem. W ub.r. przemysł cementowy nie wykonał planu, w tym roku także. Do tego doszły zaburzenia w dystrybucji. Cementownie same decydowały, gdzie wysłać cement. Zgłosiliśmy więc wniosek, aby objąć cement centralnym sterowaniem. I od III kwartału sytuacja się poprawia. Plan jednak nie będzie wykonany i to powoduje nerwowość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#KazimierzOlesiak">Wczoraj dyskutowaliśmy o tym, jak w porozumieniu z NIK osiągnąć lepsze rezultaty naszych opinii i dezyderatów. Będziemy więc przesyłać opinie i dezyderaty, a także odpowiedzi na nie - do NIK i będziemy powoływać podkomisje, które wspólnie z NIK powinny oceniać realizację naszych wniosków. Dziękuję wicepremierowi J. Koziełowi za przybycie. Jest to pierwsze nasze spotkanie tego typu. Mam nadzieję jednak, że nie ostatnie. Myślę, te po tym spotkaniu jesteśmy lepiej poinformowani i łatwiej nam będzie w kontaktach z wyborcami odpowiadać na niektóre pytania. Dziękuję również obecnym ministrom i prezesowi J. Witkowskiemu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>