text_structure.xml
92.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 30 stycznia 1987 r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego, obradująca pod przewodnictwem posła Zbigniewa Puzewicza (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- informację o jakości wyrobów przemysłowych, instrumentach prawnych i ekonomicznych w zakresie jakości oraz uwarunkowaniach ich efektywnego funkcjonowania w gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Polskiego Komitetu Normalizacji Miar i Jakości z prezesem Romanem Kobusem, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i lekkiego z podsekretarzem stanu Marianem Skarbkiem, Urzędu Patentowego PRL z wiceprezesem Ryszardem Karlałem, Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego z przewodniczącym Klemensem Białeckim, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń, Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie, Narodowego Banku Polskiego, Centralnego Biura Jakości Wyrobów, Polskiej Akademii Nauk i Federacji Konsumentów.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Prezes Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości, Roman Kobus: W przedłożonej do rozpatrzenia przez Komisję Nauki i Postępu Technicznego informacji o jakości wyrobów Przemysłowych, instrumentacji prawno-technicznej i ekonomicznej w zakresie jakości, skoncentrowaliśmy się przede wszystkim na scharakteryzowaniu kształtowania się poziomu jakości w wybranych grupach wyrobów i wpływu różnych przyczyn na taką sytuację; zobrazowaniu mechanizmów oddziaływania na jakość, zarówno od strony instrumentacji prawno-technicznej, jak i ekonomicznej z równoczesnym omówieniem uwarunkować efektywnego funkcjonowania tychże mechanizmów oraz przedstawieniu w ujęciu problemowym kierunków działań, jakie w procesie dalszych prac na rzecz poprawy jakości produkcji powinny być podjęte. W IV kwartale ub. r. PKNMiJ opracował i przedstawił Prezydium Rządu ocenę kształtowania się poziomu jakości wyrobów, proponując jednocześnie harmonogram prac na rzecz dalszej jej poprawy. Jak mi wiadomo, obywatele posłowie mieli możność zapoznania się także z tymi materiałami. Akceptując fakt opracowania oceny czynię to dlatego, że oba materiały są ze sobą spójne i odnoszą się praktycznie do tego samego tematu. Syntetycznie oceniając sytuację, można stwierdzić, że w wyniku podjętych przez rząd działań został częściowo zahamowany regres widoczny zwłaszcza w latach 1980-1982. Uzyskane jednak efekty są niewspółmierne do rangi podjętych działań, oczekiwań użytkowników, potrzeb eksportu oraz potencjalnych możliwości przemysłu i zaplecza naukowo-badawczego.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Same tylko straty rejestrowane przez GUS z powodu nieodpowiedniej jakości produkcji za rok ubiegły, prawdopodobnie ukształtują się w wysokości 70 mld zł, przy czym wypada dodać, że nie obejmują one m.in. strat powstałych w procesie eksploatacji wyrobów. Istniejący, globalnie niezadawalający stan jest wynikiem zespołu zjawisk społeczno-gospodarczych. Źródła obniżenia jakości wywodzą się głównie z braku równowagi rynkowej, z ograniczenia dostępu do dostaw materiałów z importu, niedostatecznej spójności mechanizmów ekonomicznych i niekonsekwentnego ich stosowania, niskiej odnawialności produkcji oraz w wielu wypadkach niskiego poziomu technologii wytwarzania, słabej skuteczności służb kontroli jakości, a nade wszystko z osłabienia szeroko rozumianej dyscypliny pracy oraz niedostatecznej motywacji, z punktu widzenia jakości zakładowych systemów płacowych.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Można powiedzieć, że około 60% wadliwej produkcji wynika z przyczyn subiektywnych, a ich wyeliminowanie zależy od samych producentów.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Szczególnie jasno i wyraźnie zadania związane z eliminacją marnotrawstwa spowodowanego złą jakością produkcji podkreślone zostały na X Zjeździe oraz na III Plenum KC PZPR. Zadania, jakie w miarę upływu czasu są podejmowane w dziedzinie jakości wyrobów, mają charakter oraz bardziej złożony. Myślę, że jest to proces trwały, a więc wymagający od wszystkich uczestniczących w ich realizowaniu zwiększonego wysiłku, zaangażowania i konsekwencji.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Szczególnie dużą rolę w poprawie obecnego stanu mają do odegrania przedsiębiorstwa. Same tylko systemowe rozwiązania ekonomiczne, bez wsparcia konkretnymi działaniami ze strony zakładów, zwłaszcza w sferze przygotowania technicznego wyrobów, poprawy organizacji i przebiegu produkcji, a nade wszystko wyraźnej poprawy dyscypliny, nie dadzą oczekiwanych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Charakteryzując pokrótce wnioski problemowe zawarte w informacji oraz programie pracy przyjętym w grudniu ub. r. przez Prezydium Rządu wypada podkreślić, że wśród wielu zadań, jakie dla poprawy istniejącego stanu będą podejmowane, przewiduje się m.in.:</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">1. Doskonalenie zasad polityki płac z myślą o zagwarantowaniu spójności między jakością pracy a wynagrodzeniem. Tutaj bardzo wiele zależy od samych zakładów, w rękach których przede wszystkim spoczywa obowiązek i możliwość nadania temu zadaniu charakteru pierwszoplanowego.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">2. Kontynuowanie dalszego procesu doskonalenia systemów prawno-ekonomicznych oraz skuteczniejszego egzekwowania istniejących rozwiązań. W szczególności przewiduje się większe uzależnienie poziomu cen od jakości wytwarzanych wyrobów, nadania funkcji projakościowej podatkowi obrotowemu (podwyższenie stopy opodatkowania bez prawa zmiany cen w przypadku wyrobów o pogorszonej jakości), konsekwentniejsze stosowanie rozwiązań o charakterze sankcyjnym i innym.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">3. Wzmocnieniu i rozszerzeniu ulegnie zakres działań państwowej kwalifikacji wyrobów z równoczesnym zaostrzeniem wymagań na tym odcinku. Przeprowadzona zostanie analiza przyczyn niskiej odnawialności produkcji. Dalszemu doskonaleniu ulegać będzie poziom norm państwowych.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">4. Rozszerzeniu ulegnie zakres obligatoryjnych odbiorów jakościowych w przypadku rażącego pogorszenia się jakości wyrobów. Zwiększone zostanie oddziaływanie handlu na eliminowanie z obrotów wyrobów wadliwych. Podjęte zostały prace zmierzające do opracowania zasad zapewniających rozszerzenie i większą skuteczność działań służb kontroli PKNMiJ oraz zasad wprowadzania komisarycznych zarządów nad służbami kontroli jakości.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">5. W trosce o coraz lepsze zapewnienie wiedzy i klimatu dla szeroko rozumianej problematyki jakości przewiduje się m.in. podjęcie jeszcze w bież. r. procesu szkolenia dyrektorów naczelnych przedsiębiorstw w zakresie problematyki ekonomiczno-technicznej, zagadnień organizacyjnych i prawnych oraz socjologicznych związanych z właściwym programowaniem i kierowaniem jakością. W większym zakresie przewiduje się także podjęcie prac na rzecz powszechnej edukacji pracowników, a zwłaszcza tworzenia klimatu odpowiedzialności za jakość na każdym stanowisku pracy, popularyzacji ludzi i zakładów dobrej roboty oraz piętnowania marnotrawstwa, niegospodarności, bylejakość! i braku dyscypliny.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Pragnę również poinformować, iż określając konkretne zadania do wykonania w dziedzinie szeroko rozumianej poprawy jakości, uwzględniliśmy wszystkie dostępne materiały analityczne, a także wnioski, uwagi i spostrzeżenia napływające do nas m.in. z NIK i Federacji Konsumentów.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Na bieżąco śledzimy również rozwój sytuacji z tego zakresu w krajach RWPG, a zwłaszcza w ZSRR i Czechosłowacji. Podejmujemy też do rozwiązania wspólnie niektóre zagadnienia. Na ostatnim posiedzeniu Komitetu Wykonawczego RWPG został m.in. rozpatrzony projekt konwencji o systemie oceny jakości i atestacji wzajemnie dostarczanych w ramach RWPG wyrobów.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Rozwiązanie problemów kierunkowo ujętych w przedstawionej informacji, a zwłaszcza zrealizowanie szczegółowych tematów zawartych w harmonogramie zatwierdzonym przez Prezydium Rządu przypisane zostało konkretnym ministerstwom i reprezentowanemu przeze mnie Komitetowi Zgodnie z dyspozycją prezesa Rady Ministrów zostanie w najbliższym czasie powołany zespół konsultacyjny przy PKNMiJ.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Koreferat wygłosiła poseł Grażyna Biernacka (PZPR): O tym, że jakość wyrobów jest fatalna nie muszę w tym gronie nikogo przekonywać, podobnie jak o tym, że powoduje ona olbrzymie straty w naszej gospodarce. Faktem jest, że żaden z mechanizmów ekonomicznych oddziaływujących na jakość (ceny- podatki, kredyty i płace) ani też żaden czynnik motywacji ekonomicznej przedsiębiorstw i załóg nie przyniósł pożądanych efektów.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">W latach 1983-1985 rząd podjął działania zmierzające do stworzenia systemowych rozwiązań na rzecz poprawy jakości i obrony konsumentów, wprowadzając w życie wiele istotnych regulacji prawnych, które miały powiązać wyniki ekonomiczne przedsiębiorstw i handlu z jakością wyrobów produkowanych i wprowadzanych na rynek. Na uwagę zasługuj chwała nr 117 Rady Ministrów z 27.03.1984 r. w sprawie programu działań na rzecz poprawy jakości. Program ten zakładał doskonalenie prawa i systemów ekonomicznych, mających zasadniczo wpłynąć na poprawę jakości. Zakładał on m.in. rozszerzenie ulg podatkowych i korzyści ekonomicznych związanych z poprawą jakości oraz zainteresowanie przedsiębiorstw stanem i skutecznością działań zakładowych służb kontroli jakości, tak aby służby te były barierą uniemożliwiającą wypuszczanie na rynek bubli.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Jednocześnie program zakładał zaostrzenie kryteriów i sankcji ekonomicznych dla przedsiębiorstw obniżających poziom jakości poprzez wszelkiego rodzaju kary. Jak to jednak zwykle bywa, program sobie, a rzeczywistość sobie. Efekty wprowadzenia systemu regulacji prawnych są niewspółmierne do wielkości podjętych działań. Fakt ten potwierdzają materiały przedłożone przez PKNMiJ oraz NIK. Pomimo wzrostu ilości wyrobów kwalifikacyjnych z 34.672 w 1983 r. do 71.740 w roku 1985, poprawy jakości nie dało się odczuć.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Bulwersujący opinię publiczną niski stopień jakości występuje nie tylko na rynku krajowym, ale i na rynkach zagranicznych. W obu obszarach płatniczych wartość uznanych reklamacji wzrosła w ciągu jednego roku dwukrotnie. Czy w tej sytuacji nie należy mówić o zyskach z eksportu, lecz o olbrzymich stratach nie tylko w dziedzinie gospodarczej i bilansu płatniczego. Z danych PKNMiJ wynika, że w układzie resortowym najgorzej przedstawia się jakość produktów przedsiębiorstw podległych ministerstwu hutnictwa i przemysłu maszynowego, następnie ministerstwa przemysłu chemicznego i lekkiego oraz w resorcie rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Podsumowując te dane, nie mamy wielu powodów do radości i optymizmu, pomimo, że regres w dziedzinie jakości został zahamowany, a obszar produkcji objętej kwalifikacją z roku na rok rośnie. Zmniejszyła się nam także liczba materiałów niezgodnych z normami jakościowymi. Pomimo tych pozytywnych stron, zbyt dużo jest negatywów: zwiększyły się straty ponoszone przez producentów z tytułu nieodpowiedniej jakości, zwiększyła się ilość wadliwych produktów finalnych itp. Mamy do czynienia z większą liczbą reklamacji, brakiem nowych wyrobów o odpowiednich parametrach w takich grupach jak wyroby przemysłu precyzyjnego, elektrotechnicznego i elektronicznego. Niekorzystnym zjawiskiem jest także zmniejszenie się udziału Centralnego Biura Jakości Wyrobów w badaniach i ocenie prowadzonej w ramach państwowej kwalifikacji wyrobów.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Jaki jest powód takiego stanu rzeczy, co wpływa na to, że nie ma żadnej poprawy, a wręcz mamy do czynienia z pogarszaniem się jakości? Brakuje skuteczności działania mechanizmów ekonomicznych. Rozwiązania cysternowe nie są do końca sprecyzowane i spójne. Rozporządzenia i programy sobie, a przedsiębiorstwa i produkcja sobie. Oceniając jakość i wskazując na to, co nam przeszkadza wyrwać się z tego zaklętego kręgu bylejakości, niegospodarności, marnotrawstwa trudno pominąć istotną rzecz. W obecnej rzeczywistości skłaniamy się ku produkcji pod kątem ilości, a nie jakości. Powodem jest brak równowagi rynkowej, przewaga popytu nad podażą, rosnąca inflacja.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Przyczyną niedostatecznego wdrożenia poszczególnych rozwiązań do praktyki jest brak skutecznych mechanizmów bezwzględnego przestrzegania ustanowionych praw, słabe funkcjonowanie kontroli jakości zarówno u producentów, jak i organów założycielskich. Jednostki kontroli jakości w przedsiębiorstwach są zależne od dyrektorów jednostek produkcyjnych. Duży wpływ na prace tych służb ma także jakość i wyposażenie ich w sprzęt. Często baza tych służb jest zbyt mała, a urządzeń kontrolno-pomiarowych po prostu brakuje. Z reguły płace w tych jednostkach są niższe niż w jednostkach kontrolowanych, co powoduje odpływ kwalifikowanej kadry - zostają osoby przypadkowe, bez przygotowania.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Z powyższego wynika, że poza dobrze wyposażoną i odpowiednią bazą sprzętową, jednostki kontroli jakości nie powinny być zależne od dyrekcji przedsiębiorstw. Wniosek ten nie jest łatwy do zrealizowania, ale wydaje się być konieczny, gdyż jednostki kontroli zewnętrznej mają ograniczone możliwości i obejmują kontrolą tylko część jednostek produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Zbyt mała jest także skuteczność mechanizmów ekonomicznych wykorzystywanych przez przedsiębiorstwa produkujące produkty finalne w stosunku do poddostawców, którzy dostarczają materiały o zaniżonych parametrach jakościowych. Obecnie kary za dostarczanie takich produktów stanowią minimalną część zysków przedsiębiorstw. Opłaci się więc produkować dużo i źle. Kooperant musi kupić, bo innego wyjścia nie ma. Olbrzymi wpływ na takie podejście do sprawy mają następujące czynniki: chłonność rynku, nierównomierność i nie rytmiczność dostaw, przerwy w produkcji, brak dewiz itp. Przy założeniu, że plan przedsiębiorstwa musi zostać wykonany, efekty jakościowe produktu finalnego są wiadome. Uważam więc, że kary za złą jakość produkcji są zbyt małe w stosunku do zysku otrzymywanego ze sprzedaży wadliwego produktu. Postuluję zwiększenie kar, nawet do granicy kosztów netto, jakie poniósł producent z winy poddostawcy.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">W praktyce nie występuje także ścisłe powiązanie jakości produkcji z płacami. Korzyści, jakie przedsiębiorstwo osiąga ze sprzedaży produktów posiadających znak jakości nie są przenoszone na pracowników wykonujących te produkty. Zysk ten dzieli się równo, trudno więc mówić o motywacji i zainteresowaniu pracowników produkcją pro jakościową. Jednocześnie straty wynikłe z produkcji złej jakości nie uderzają bezpośrednio w ludzi, którzy wyprodukowali, skontrolowali i wysłali na rynek bubel. Odrabia się je omijając obowiązujące przepisy. Należy więc skończyć z animowością produkcji i kontroli, wprowadzić ścisłe oznakowanie towarów, skończyć z odpowiedzialnością zbiorową. Zamiast przemawiać do sumienia osób odpowiedzialnych za złą jakość produkcji przemówmy do ich kieszeni.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">Z materiałów NIK dowiadujemy się, że na 55 zezwolenia na odstępstwa od norm jakościowych, wydane przez prezesa PKNMiJ w 23 przypadkach zezwolono na odstępstwo od norm o parę parametrów w dół. Jak to się dzieje, że mamy ustalone normy i parametry jakościowe na bardzo wysokim poziomie i jednocześnie tolerancja może być tak duża? Warto by się zastanowić, czy nasze polskie normy nie zostały postawione na głowie. Może warto zastanowić się także nad ich weryfikacją i ustaleniem w granicach zdrowego rozsądku, dopasowując je do obecnej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">Czas zwrócić uwagę na edukację społeczeństwa w zakresie jakości produkcji, rozpoczynając działania od szkół, doceniając i nagradzając ludzi i przedsiębiorstwa za dobrą jakościowo robotę oraz konsekwentnie karząc i tępiąc marnotrawstwo, bałaganiarstwo i bylejakość.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">Jak wynika z przedłożonych materiałów, nieprzestrzeganie i omijajcie unormowań prawnych jest nagminne. Potrafimy korzystać z dobrodziejstw zarządzeń, ale nie stosujemy się konsekwentnie do ich przepisów. Zgodnie z przepisami prawa jakościowego za obniżką jakości produktu powinna pójść obniżka cen. W rzeczywistości tylko nieliczni podporządkowują się tym wymogom. Skuteczność tego mechanizmu jest niezadawalająca. Przedsiębiorstwa nie obniżają cen samoistnie, a ewentualna kontrola nie zawsze może ukarać przedsiębiorstwo zgodnie z przepisami. Obok sankcji za produkty złej jakości mechanizm ekonomiczny miał stanowić zachętę do produkcji artykułów ze znakiem jakości. Były to jednak tylko intencje, gdyż w rzeczywistości nie ma możliwości podnoszenia cen za wprowadzanie na rynek wyrobów ze znakiem jakości. Tylko niewielka część przedsiębiorstw korzysta, z tej możliwości. Kiedy zysk można uzyskać łatwiejszymi sposobami niż podnoszenie jakości, to po co mają wprowadzać nowe technologie i reżimy kontroli? Aby mechanizmy cenowe miały większą skuteczność, trzeba stosować preferencje dla przedsiębiorstw podnoszących poziom jakości. Taki sam wniosek należy postawić wobec mechanizmów podatkowych. Podatek dochodowy za produkowanie wyrobów złej jakości wzrasta w niewielkim stopniu, a ulgi z tego tytułu są jeszcze mniejsze. Łatwiej uzyskuje się ulgi w tym podatku za oszczędności materiałowe. Mechanizmy kredytowe, ~z~ kolei zaczną działać tylko wtedy, gdyż będą ściśle powiązane i spójne z omówionymi wyżej mechanizmami prawnymi i ekonomicznymi.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">Podsumowując chciałabym stwierdzić, że niezbędną rzeczą dla podnoszenia jakości wyrobów są ostre sankcje ekonomiczne, ale nie mniej ważne są ulgi i preferencje w systemie ekonomiczno-finansowym dla przedsiębiorstw podnoszących jakość wyrobów dzięki wprowadzaniu nowych technologii. Wszelkie akty prawne powinny być spójne i dostosowane do obecnej rzeczywistości. Muszą być także ściśle ze sobą powiązane. Podkreślenia wymaga fakt, że standard jakościowy produkowanych wyrobów ma ścisły związek z efektami pracy zaplecza naukowo-badawczego. Od chłonności innowacyjnej jednostek produkcyjnych, a także drożności systemu przepływu najnowszych osiągnięć nauki i techniki do praktyki gospodarczej zależy bardzo wiele.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyGoliński">Problem jakości wyrobów przemysłowych nie jest problemem nowym. Jakość tych wyrobów nigdy w przeszłości nie była dostatecznie zadowalająca. Można ogólnie stwierdzić, iż wyroby przemysłowe osiągały zaledwie przyzwoity poziom i nie zadowalały generalnie konsumentów i odbiorców. W niektórych okresach poziom jakości wyrobów przemysłowych osiągał nawet stan alarmowy. Taka niepokojąca sytuacja utrzymuje się również w minionych latach.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyGoliński">W pierwszym okresie rozwoju gospodarczego Polski Ludowej wobec licznych i dotkliwych niedoborów wielu wyrobów i towarów można było zrozumieć, iż jakość ich nie może być zadowalająca. Stanu takiego nie można jednak akceptować obecnie, kiedy dysponujemy rozbudowaną i względnie nowoczesną bazą techniczno-produkcyjną. Przez wiele lat cały nasz system społeczno-gospodarczy był nastawiony na osiąganie możliwie najwyższych wskaźników wzrostu produkcji. Zagadnienia jakości pozostawały długo na dalszym planie. Najwięcej uwagi poświęcano wykonywaniu, ustalanych zresztą, dość liberalnie, norm przekraczania planów. Rynek nie był mimo to nigdy nasycony w dostateczną ilość dóbr konsumpcyjnych i nie mógł spełniać funkcji stymulatora produkcji o wysokiej jakości.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JerzyGoliński">Historyczne uwarunkowania niskiej jakości produkcji są oczywiste, ale także utrwalone w świadomości i działaniu wytwórców. Przezwyciężenie ich będzie trudne, wymaga działań wielokierunkowych i komplementarnych. Wymaga nie tylko przebudowy systemu ekonomicznego, ale i nowego ukształtowania świadomości oraz obyczajów producentów i pracowników. Należy uświadamiać wszystkim że tylko najbogatsze kraje mogą pozwolić sobie na produkowanie wyrobów tandetnych. Produkcja wyrobów niskiej jakości jest marnotrawstwem sił produkcyjnych i środków na rozwijanie produkcji. Konieczne jest uruchomienie nowych, skutecznych bodźców projakościowych. Siła oddziaływania dotychczas stosowanych jest jeszcze nikła.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JerzyGoliński">Poza oczywistym marnotrawstwem surowców, materiałów i energii wskutek złej jakości produkcji, należy również zwrócić uwagę na czynniki moralne, jakimi są totalny spadek dyscypliny pracy i produkcji, lekceważenie obowiązków pracowniczych, demonstrowanie postaw egoistycznych, nie liczących się z interesem innego człowieka, manipulowanie statystyką, lansowanie tzw. interesu przedsiębiorstwa prowadzącego do żerowania na konsumentach i odbiorcach towarów. Mamy do czynienia z upadkiem etosu pracy, godności pracowniczej, dumy z własnego zakładu pracy. Gdy w sferze wytwórczości nie obowiązuje elementarny ład moralny, wkrada się krzywda, lekceważenie interesów społecznych i jednostkowych. Występuje zjawisko szczególnego rodzaju niesprawiedliwości społecznej, krzywdzenia jednych grup zawodowych przez inne. Stąd też działania w sferze moralno-wychowawczej należy uznać za najważniejsze. Od jakości pracy zależy bowiem jakość produkcji. Na terenie wszystkich zakładów pracy należy przeciwstawiać się demoralizacji pracowników, zwłaszcza młodych, energicznie egzekwować obowiązki pracownicze. Cały system ekonomiczno-finansowy trzeba przeorientować na osiąganie efektów pro jakościowych. Tylko od uzyskiwania właściwych parametrów jakości produkcji i usług zależeć powinien zysk przedsiębiorstwa i system wynagradzania pracowników. Trzeba stawiać coraz wyższe wymagania w procesie produkcji, aż do osiągnięcia likwidacji złych wyrobów i towarów. Powszechne musi być przekonanie, że skoro źle pracujesz, to gorzej żyjesz. Trzeba wzmóc odpowiedzialność za jakość wyrobów nie tylko w przemyśle, ale i w handlu. Stworzyć należy warunki dla zdrowej konkurencji. Zwiększyć liczbę małych przedsiębiorstw, egzekwować od producentów ich obowiązki wobec konsumentów i odbiorców.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JerzyGoliński">Warunkiem nowoczesnej i wysoko jakościowej produkcji jest postęp naukowo-techniczny. Trzeba zerwać z zacofaniem produkcyjnym i technologicznym, likwidować nadmierną materiałom i energochłonność wyrobów. Konieczne jest eliminowanie mało wydajnej i technologicznie zacofanej produkcji, ponieważ prowadzi to do zacofania cywilizacyjnego naszego kraju. Istnieją jeszcze czynniki blokujące stosowanie mechanizmów ekonomicznych skłaniających zakłady pracy do wprowadzenia postępu naukowo-technicznego. Niedostateczne jest zaopatrzenie techniczno-materiałowe, brakuje wykonawców inwestycji modernizacyjnych, brakuje wreszcie zainteresowania stosowaniem nowości technicznych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JerzyGoliński">Poprawa jakości naszych wyrobów i towarów powinna służyć lepszemu zaopatrzeniu naszego rynku, a także stanowić podstawowy czynnik naszego otwarcia na świat. Konieczne jest uruchomienie regulatorów rynku wewnętrznego, wprowadzenie cen transakcyjnych, wywoływanie aspiracji proeksportowych, eliminowanie zjawiska podziału produkcji na jakościowo gorszą dla rynku wewnętrznego i jakościowo lepszą na eksport. Konieczne jest podniesienie wymagań wobec projektantów i producentów. Należy egzekwować odpowiedzialność za jakość od wszystkich pracowników na każdym stanowisku pracy. Poprawić trzeba informację handlową o jakości i trwałości wyrobów, wprowadzając obowiązkowe oznaczenia jakości danego wyrobu.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JerzyGoliński">W sferze unormowań prawnych konieczne jest dokonanie nowelizacji trzech ustaw: o jakości, o normalizacji i o metrologii. Wprowadzenie zmian w obowiązujących przepisach musi odpowiadać zasadom, założeniom i warunkom wdrażania reformy gospodarczej. Trzeba zreformować system kontroli jakości. Jest ona dość rozbudowana, ale nieskuteczna. Rozważyć należy powołanie państwowej inspekcji jakości, podporządkowanej Sejmowi lub Radzie Państwa. Chodzi jednak generalnie o wyposażenie organu kontroli jakości w niezbędne środki skutecznego oddziaływania na jej poziom. Należałoby wprowadzić autonomię i podnieść rangę wszystkich służb odbioru towarów. Pracownicy zatrudnieni w sferze kontroli powinni reprezentować wysoki poziom fachowy i dysponować odpowiednią aparaturą badawczo-kontrolną. Jest to wspólna odpowiedzialność producentów i handlowców. Najbardziej surowym kontrolerem jakości wyrobów trzeba jednak uczynić konsumenta, przyznając mu większe uprawnienia do dochodzenia swoich racji reklamacyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JerzyGoliński">Należałoby rozpatrzyć szczegółowo konsekwencje odstępstw od norm produkcji. Korzystają z tego nierzetelni producenci dla zaniżania jakości, mimo iż są w stanie produkować lepsze wyroby. Trzeba wprowadzać bezwzględny zakaz produkowania wyrobów nie posiadających obowiązkowych świadectw jakości w przypadkach, kiedy takie świadectwa są konieczne z uwagi na charakter czy przeznaczenie danego wyrobu. Obowiązkiem kwalifikacji jakościowej objąć należy większą ilość produktów spożywczych, a także wyrobów trwałej konsumpcji jak np. mebli.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JerzyGoliński">Zwrócić trzeba uwagę na niską jeszcze jakość w stosowanych kontrolach jakościowych narzędzi pomiarowych. Część tych narzędzi nie nadaje się po prostu do użytku. Dotyczy to np. szkła laboratoryjnego.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JerzyGoliński">Trzeba wprowadzić ostre sankcje karne i finansowe za dopuszczanie do obrotu wyrobów bez wymaganych oznaczeń znakiem bezpieczeństwa. W Polsce na jednej tylko politechnice mamy zakład doskonalenia jakości. Świadczy to o małym zainteresowaniu tym problemem. Innym dowodem małej troski o jakość jest wyraźny brak zapotrzebowania ze strony przedsiębiorstw na szkolenie pracowników z zakresu jakości. Powodem słabości i zniechęcenia pracowników służb jakości są obowiązujące systemy płacowe i poziom ich wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JerzyGoliński">Opinię zespołu Rady Społeczno-Gospodarczej o jakości wyrobów przemysłowych oraz instrumentów prawnych i ekonomicznych w zakresie jakości przedstawił Bolesław Szafrański: Przedstawiona opinia ma charakter ekspertyzy specjalnie powołanego w tym celu zespołu roboczego. Wypowiadamy się generalnie, iż jakość wyrobów i usług wpływa na poziom zaspokojenia potrzeb społeczeństwa oraz w znacznej mierze ma być wskaźnikiem efektywności gospodarowania w sferze produkcji. Niska jakość produkowanych wyrobów i świadczonych usług przynosi poważne szkody gospodarcze, obniża tempo wzrostu dochodu narodowego, opóźnia wyprowadzanie kraju z trudności ekonomicznych oraz dochodzenia do równowagi rynkowej. Niski poziom wyrobów, jakości i usług przynosi trudne do oszacowania i zneutralizowania szkody społeczne natury psychologicznej i wychowawczej. Nie można zapominać, że kolejne pokolenie Polaków dorasta w przeświadczeniu pogłębiającego się „dystansu” jakościowego między wyrobami wytwarzanymi w Polsce i w krajach wysoko uprzemysłowionych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JerzyGoliński">Zespół Rady Społeczno-Gospodarczej przygotowując swą opinię oparł się na materiałach, dostarczonych przez PKNMiJ, NIK, NOT, PRON, Federację Konsumentów. W opinii nie przytacza się znacznej ilości danych liczbowych, ponieważ w tym przypadku w ocenach panuje duża zbieżność poglądów czynników administracji państwowej, partyjnej, organizacji społecznych i społeczeństwa. Układa się to w następującą syntetyczną diagnozę: jakość wyrobów i usług w Polsce jest do tego stopnia zła, że stała się jedną z patologii naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JerzyGoliński">Uważamy, iż jakość wyrobów musi być oceniana zarówno z punktu widzenia jakości wykonania, jak i jakości typu, ponieważ dopiero oba te czynniki łącznie decydują o atrakcyjności i użyteczności oferowanego wyrobu. Podkreślamy, iż straty z tytułu złej jakości wykonania przekraczają obecnie 70 mld zł. Wartość ta przekracza nakłady inwestycyjne poniesione przez państwo łącznie na ochronę zdrowia i opiekę społeczną. Straty w eksporcie z tytułu złej jakości szacowane są ostrożnie przez NIK na ok. 10% całości eksportu do II obszaru płatniczego (ok. 0,6 mld dol.). Ostateczne wielkości strat niemożliwe są do pełnego oszacowania z powodu zaniżania przez przemysł rzeczywistej ich wielkości, niedoskonałości systemu sprawozdawczego, który nie rejestruje wielu istotnych źródeł powstawania strat, zwłaszcza w eksploatacji i eksporcie oraz z niemożliwej do dokładnego wyliczenia liczby wadliwych wyrobów nie reklamowanych przez nabywców. Poważne straty mają charakter pośredni wynikający z trudności w eksploatacji wyrobów technicznie przestarzałych, mało wydajnych i nadmiernie energochłonnych. Według szacunkowych wyliczeń łączny udział strat z tytułu złej jakości wyrobów w dochodzie narodowym waha się w granicach 25–40%.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JerzyGoliński">W naszej opinii zwracamy uwagę na fakt obowiązywania ponad 100 aktów normatywnych, dotyczących zagadnień jakości, co niewątpliwie świadczy, że wykonano wielką pracę legislacyjną i że organy administracji państwowej doceniają problem sterowania jakością. Mimo istnienia bogatego zbioru aktów prawnych, stałego zainteresowania centralnej administracji problemami jakości, nie tylko nie osiągnięto postępu, ale nastąpiło z powodu wielorakich uwarunkowań jej zdecydowane pogorszenie. W celu zahamowania tych niekorzystnych tendencji wydano nowe liczne akty prawne, które miały doraźnie uzdrowić sytuację. Wśród tych działań należy wymienić liczne uregulowania, w szczególności w kodeksie cywilnym na rzecz ochrony praw konsumentów, rozszerzenie ulg podatkowych i systemu sankcji ekonomicznych, zaostrzenie kryteriów warunków umów sprzedaży, zawieranych między dostawcą a nabywcą, zwiększenie wpływu państwa na jakość produkcji poprzez obligatoryjną kwalifikację jakości wyrobów. Mimo tych nowych uregulowań nie osiągnięto jeszcze efektów współmiernych do rangi podjętych działań i do pilnych potrzeb społecznych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JerzyGoliński">Zdaniem zespołu taki stan wynika z traktowania sterowania jakością jako wyodrębnionego zbioru przedsięwzięć, przede wszystkim w zakresie kontroli i sankcji, bez ścisłego powiązania z wszystkimi elementami systemu zarządzania gospodarką narodową. Uważamy, iż utrzymanie takich tendencji nie doprowadzi do zasadniczego przełomu w tym względzie, nie nastąpi bowiem faktyczne wyzwolenie czynników pro jakościowych, w tym szczególnie podniesienie parametrów jakości wyrobów na skutek powszechnego wdrażania efektów postępu naukowo-technicznego.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JerzyGoliński">Stosowane mechanizmy cenowe, podatkowe i kredytowe, a także mechanizmy bezpośredniej motywacji dla przedsiębiorstw i załóg nie stwarzają jeszcze dostatecznych preferencji dla podnoszenia jakości wyrobów i usług. Skuteczność tych mechanizmów należy oceniać w kontekście innych mechanizmów funkcjonujących w gospodarce narodowej. Nawet poprawnie skonstruowane mechanizmy okazały się nieskuteczne, ponieważ nie przełamały głównie proilościowej orientacji przedsiębiorstw. Zdaniem zespołu przedsięwzięcia ekonomiczne w sferze jakości mają szanse realizacji pod warunkiem, że zostaną stworzone przesłanki ich skuteczności, takie jak demonopolizacja i powstanie warunków rynkowej konkurencyjności, wiązanie płac, cen, kredytów i podatków z jakością, tworzenie równych szans wszystkim uczestnikom operacji rynkowych oraz przyspieszenie działań na rzecz zmiany struktury gospodarki.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JerzyGoliński">Zespół Rady Społeczno-Gospodarczej wyraża między innymi pogląd, że sterowanie postępem naukowo-technicznym to zupełnie coś innego, niż finansowanie pewnej liczby przedsiębiorstw badawczo-rozwojowych. Stwierdzenie to zawarte zostało w opinii Rady na temat projektu NPSG na lata 1986–1990. Obecny program rozwoju naukowo-technicznego nie jest bezpośrednio powiązany z celami NPSG. Zdaniem Rady w projekcie NPSG przyjęto wysoko scentralizowany sposób sterowania rozwojem nauki i techniki. W małym stopniu określono mechanizmy „ssania” rezultatów postępu naukowo-technicznego ze strony gospodarki. W ten sposób Rada wyraża swój pogląd, że nie należy sztucznie wyodrębniać w gospodarce państwowej poszczególnych procesów, np. sterowania postępem naukowo-technicznym, sterowania jakością oraz kreowania dla innych oddzielnych mechanizmów oddziaływania. Podobnie zespół Rady opowiada się przeciwko zbyt wąskiemu traktowaniu problemu jakości i proponuje rozpatrywanie go przy uwzględnieniu wszystkich możliwych czynników, wpływających na jakość.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JerzyGoliński">Do czynników najważniejszych oddziaływujących na jakość zespół zalicza poziom techniczno-organizacyjny produkcji czyli stosowane technologie i urządzenia, jakość materiałów, surowców i półfabrykatów, czyli jakościowy poziom dostaw kooperacyjnych i zaopatrzeniowych, kwalifikacje ludzi, a głównie dyscyplinę i organizację pracy oraz istniejące wymagania otoczenia w postaci rynku, kooperacji, eksportu w tym również wynikające z poziomu kontroli wewnętrznej.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JerzyGoliński">Zdaniem zespołu główny wysiłek państwa powinien skupiać się na zwiększaniu wymagań otoczenia w stosunku do producentów. Realnie biorąc, jedynym sposobem egzekwowania wymagań w stosunku do producentów jest stworzenie rynku zarówno konsumpcyjnego, jak i zaopatrzeniowego. Pewnym działaniem wspomagającym ten kierunek - o czym mówił prezes PKNMiJ - jest Ustanawianie norm jakości i egzekwowanie oraz ekonomiczne promowanie osiągnięć jakościowych ocenianych według ustalonych normatywów, m.in. znaków jakości. Jednakże taki a działanie, szeroko już stosowane, powinno mieć jedynie charakter doraźny i pomocniczy. Nie należy z tym wiązać zbyt wygórowanych oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#JerzyGoliński">Zespół wymienia w opinii pożądane działania wpływające na jakość. Obejmują one podnoszenie wymagań w zakresie postępu techniczno-organizacyjnego właściwego sterowania procesami inwestycyjnymi oraz stworzenie efektywnej struktury gospodarki. Należy konsekwentnie wdrażać twarde reguły ekonomiczne, które zdecydowanie ograniczą możliwości przetrwania nieefektywnym producentom, przy jednoczesnym stworzeniu ewidentnych korzyści dla producentów wysoce efektywnych. Konieczne jest konsekwentne wdrażanie istniejącego już instrumentarium reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#JerzyGoliński">Istotne znaczenie dla podniesienia poziomu jakości ma formułowanie i egzekwowanie właściwych działań w zakresie kwalifikacji zawodowych pracowników oraz dyscypliny i organizacji pracy. Bardzo wiele zależy od usprawnienia i podniesienia jakości zaopatrzenia materiałowego i kooperacyjnego.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#JerzyGoliński">Zespół Rady Społeczno-Gospodarczej uznaje inicjatywę Komisji Nauki i Postępu Technicznego, mającą na celu wszechstronne rozpatrzenie problemów sterowania jakością wyrobów i usług na tle stwierdzonych niekorzystnych tendencji w tym zakresie, za bardzo cenną i godną podkreślenia. Uważamy jednocześnie, że ranga problemu jakości, złożony oraz zróżnicowany charakter czynników decydujących o jej poziomie oraz obserwowana aktualnie skala negatywnych skutków wywołanych jej niskim poziomem upoważniają do sformułowania wniosku o potrzebie szerokiego i bardzo wszechstronnego rozpatrzenia tych problemów na jednej z sesji plenarnych Sejmu. Proponujemy opracowanie raportu o stanie jakości, w którym poddanoby analizie nie tylko technicznie i ekonomicznie uwarunkowania sterowania jakością, ale również traktowane dotychczas marginalnie uwarunkowania kulturowe, psychologiczne i organizacyjne. Raport taki powinien określić przyczyny złej jakości oraz przyczyny braku konsekwencji we wdrażaniu obowiązujących przepisów i uchwał. Głębokiej analizy wymaga stan funkcjonowania ustawy o jakości, jak i innych aktów prawnych. Dotychczasowa praktyka dowiodła niskiej jej skuteczności.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#JerzyGoliński">Konieczne jest wreszcie przeanalizowanie całego instrumentarium ekonomicznego pod kątem potencjalnych możliwości skutecznego sterowania jakością i postępem naukowo-technicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#CzesławDąbrowski">Wszyscy mamy świadomość trudności, jakie napotykamy przy sprzedaży naszych towarów za granicą. Wynikają one w dużym stopniu z ich niskiej jakości. Na poparcie mych słów posłużę się przykładem. Chodzi o sprzedaż partii samochodów Fiat 126p do Anglii. Drastycznie zła jakość tych samochodów odbiła się bardzo negatywnie na zysku, który osiągnęliśmy ze sprzedaży. Za 1000 samochodów wyeksportowanych na rynek angielski uzyskaliśmy na czysto zaledwie 50 tys. dolarów tzn. 50 dolarów za 1 samochód. Dlaczego tak mało? Dlatego, że 96% wartości sprzedaży pochłonęły koszty obsługi sprzedaży i napraw gwarancyjnych. Mógłbym przytoczyć wiele innych, może nie tak drastycznych, ale również mocno szokujących przykładów. Trwałość naszych żarówek jest trzykrotnie mniejsza niż żarówek dobrych producentów. To samo dotyczy akumulatorów. Listę można ciągnąć w nieskończoność.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#CzesławDąbrowski">Najwyższa Izba Kontroli wielokrotnie podejmowała problematykę jakości. W 1982 r. na zlecenie Sejmu przeprowadziliśmy kontrolę realizacji postanowień ustawy o jakości wyrobów, usług i obiektów budowlanych. Kontrola wykazała, że organy administracji państwowej w niewielkim stopniu korzystały z przysługujących im uprawnień, a zwłaszcza z prawa wstrzymywania produkcji oraz zakazu zakupu i sprzedaży wyrobów rażąco wadliwych. Kontrola ujawniła, że uprawnienia konsumentów wynikające z przepisów o gwarancji i rękojmi były przez przemysł i handel systematycznie ograniczane, w niewielkim stopniu respektowane. Tak więc skutki złej jakości ponosili przede wszystkim nabywcy, a nie producenci. System prawnego oddziaływania na poprawę jakości cechowały luki i niespójność. Przyczyną był przede wszystkim brak aktów wykonawczych do ustawy o jakości, mimo, że od jej wydania upłynęły prawie 3 lata.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#CzesławDąbrowski">Kontrola przeprowadzona w II półroczu 1983 r. wykazała, że wnioski wynikające z poprzednich kontroli nie zostały w praktyce wykorzystane. Działania zmierzające do zahamowania niekorzystnego trendu w dziedzinie jakości nie przyniosły oczekiwanych efektów.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#CzesławDąbrowski">Według ustalonych normatywów, m.in. znaków jakości. Jednakże taki a działanie, szeroko już stosowane, powinno mieć jedynie charakter doraźny i pomocniczy. Nie należy z tym wiązać zbyt wygórowanych oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#CzesławDąbrowski">Zespół wymienia w opinii pożądane działania wpływające na jakość. Obejmują one podnoszenie wymagań w zakresie postępu techniczno-organizacyjnego właściwego sterowania procesami inwestycyjnymi oraz stworzenie efektywnej struktury gospodarki. Należy konsekwentnie wdrażać twarde reguły ekonomiczne, które zdecydowanie ograniczą możliwości przetrwania nieefektywnym producentom, przy jednoczesnym stworzeniu ewidentnych korzyści dla producentów wysoce efektywnych. Konieczne jest konsekwentne wdrażanie istniejącego już instrumentarium reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#CzesławDąbrowski">Istotne znaczenie dla podniesienia poziomu jakości ma formułowanie i egzekwowanie właściwych działań w zakresie kwalifikacji zawodowych pracowników oraz dyscypliny i organizacji pracy. Bardzo wiele zależy od usprawnienia i podniesienia jakości zaopatrzenia materiałowego i kooperacyjnego.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#CzesławDąbrowski">Zespół Rady Społeczno-Gospodarczej uznaje inicjatywę Komisji Nauki i Postępu Technicznego, mającą na celu wszechstronne rozpatrzenie problemów sterowania jakością wyrobów i usług na tle stwierdzonych niekorzystnych tendencji w tym zakresie, za bardzo cenną i godną podkreślenia. Uważamy jednocześnie, że ranga problemu jakości, złożony oraz zróżnicowany charakter czynników decydujących o jej poziomie oraz obserwowana aktualnie skala negatywnych skutków wywołanych jej niskim poziomem upoważniają do sformułowania wniosku o potrzebie szerokiego i bardzo wszechstronnego rozpatrzenia tych problemów na jednej z sesji plenarnych Sejmu. Proponujemy opracowanie raportu o stanie jakości, w którym poddanoby analizie nie tylko technicznie i ekonomicznie uwarunkowania sterowania jakością, ale również traktowane dotychczas marginalnie uwarunkowania kulturowe, psychologiczne i organizacyjne. Raport taki powinien określić przyczyny złej jakości oraz przyczyny braku konsekwencji we wdrażaniu obowiązujących przepisów i uchwał. Głębokiej analizy wymaga stan funkcjonowania ustawy o jakości, jak i innych aktów prawnych. Dotychczasowa praktyka dowiodła niskiej jej skuteczności.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#CzesławDąbrowski">Konieczne jest wreszcie przeanalizowanie całego instrumentarium ekonomicznego pod kątem potencjalnych możliwości skutecznego sterowania jakością i postępem naukowo-technicznym.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#CzesławDąbrowski">Wszyscy mamy świadomość trudności, jakie napotykamy przy sprzedaży naszych towarów za granicą. Wynikają one w dużym stopniu z ich niskiej jakości. Na poparcie mych słów posłużę się przykładem. Chodzi o sprzedaż partii samochodów Fiat 126p do Anglii. Drastycznie zła jakość tych samochodów odbiła się bardzo negatywnie na zysku, który osiągnęliśmy ze sprzedaży. Za 1000 samochodów wyeksportowanych na rynek angielski uzyskaliśmy na czysto zaledwie 50 tys. dolarów tzn. 50 dolarów za 1 samochód. Dlaczego tak mało? Dlatego, że 96% wartości sprzedaży pochłonęły koszty obsługi sprzedaży i napraw gwarancyjnych. Mógłbym przytoczyć wiele innych, może nie tak drastycznych, ale również mocno szokujących przykładów. Trwałość naszych żarówek jest trzykrotnie mniejsza niż żarówek dobrych producentów. To samo dotyczy akumulatorów. Listę można ciągnąć w nieskończoność.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#CzesławDąbrowski">Najwyższa Izba Kontroli wielokrotnie podejmowała problematykę jakości. W 1982 r. na zlecenie Sejmu przeprowadziliśmy kontrolę realizacji postanowień ustawy o jakości wyrobów, usług i obiektów budowlanych. Kontrola wykazała, że organy administracji państwowej w niewielkim stopniu korzystały z przysługujących im uprawnień, a zwłaszcza z prawa wstrzymywania produkcji oraz zakazu zakupu i sprzedaży wyrobów rażąco wadliwych. Kontrola ujawniła, że uprawnienia konsumentów wynikające z przepisów o gwarancji i rękojmi były przez przemysł i handel systematycznie ograniczane, w niewielkim stopniu respektowane. Tak więc skutki złej jakości ponosili przede wszystkim nabywcy, a nie producenci. System prawnego oddziaływania na poprawę jakości cechowały luki i niespójność. Przyczyną był przede wszystkim brak aktów wykonawczych do ustawy o jakości, mimo, że od jej wydania upłynęły prawie 3 lata.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#CzesławDąbrowski">Kontrola przeprowadzona w II półroczu 1983 r. wykazała, że wnioski wynikające z poprzednich kontroli nie zostały w praktyce wykorzystane. Działania zmierzające do zahamowania niekorzystnego trendu w dziedzinie jakości nie przyniosły oczekiwanych efektów.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#CzesławDąbrowski">W 1983 r. zaobserwowaliśmy nawet obniżenie standardu wielu wyrobów, zwłaszcza pogorszenie ich trwałości i niezawodności.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#CzesławDąbrowski">Kontrola wykazała, że regulacja prawna nadal jest niespójna. Wydawanym przepisom nie towarzyszyły równoległe działania tworzące warunki ich właściwego funkcjonowania. Z tego względu NIK wnioskowała konieczność opracowania i zastosowania systemowych mechanizmów oddziaływania na poprawę jakości, mechanizmów stwarzających ekonomiczny przymus stałego unowocześniania produkowanych wyrobów. W informacji pokontrolnej wskazaliśmy, że wymaga to m.in.:</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#CzesławDąbrowski">- przeprowadzenia pogłębionej analizy istniejącego stanu prawnego w dziedzinie instrumentów oddziaływania na poprawę jakości;</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#CzesławDąbrowski">- zaostrzenia sankcji za produkowanie i dopuszczanie do obrotu towarów nie odpowiadających normom;</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#CzesławDąbrowski">- udoskonalenia sprawozdawczości statystycznej w ten sposób, by można było obiektywnie ocenić poziom jakości oraz wielkość strat ponoszonych z tytułu złej jakości.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#CzesławDąbrowski">Wskazywaliśmy również na konieczność wzmocnienia koordynacyjnej i kontrolnej funkcji Polskiego Komitetu Normalizacji Miar i Jakości. Uważamy, że jest to jednostka odpowiedzialna za sterowanie jakością produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#CzesławDąbrowski">W maju 1986 r. przekazaliśmy Komisji wyniki kontroli skuteczności oddziaływania systemu prawno-ekonomicznego na poprawę jakości produkcji. Kontrola wykazała, że rząd podjął kompleksowe działania zmierzające do stworzenia systemowych rozwiązań na rzecz poprawy jakości wyrobów. Znalazło to wyraz we wprowadzeniu wielu przepisów prawnych zmierzających do ściślejszego powiązania wyników ekonomicznych przedsiębiorstw i jednostek handlowych z jakością produkowanych i wprowadzanych do obrotu towarów. Zastosowano sankcje finansowe za produkcję i wprowadzanie do obrotu towarów nie odpowiadających normom. Umożliwiono premiowanie produkcji o wyższym standardzie jakościowym.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#CzesławDąbrowski">Wśród wprowadzonych w ostatnich latach nowych elementów prawno-ekonomicznego oddziaływania na poprawę jakości wyrobów przemysłowych, na szczególną uwagę zasługują:</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#CzesławDąbrowski">- obowiązek obniżania ceny w przypadku pogorszenia jakości towarów w stosunku do norm przyjętych przy ustalaniu ceny;</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#CzesławDąbrowski">- obligatoryjne kary umowne z tytułu wad w dostarczonych towarach, oraz wpłaty na Fundusz Rozwoju Rynku za nienaliczanie tych kar (wpłaty obciążają zysk do podziału);</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#CzesławDąbrowski">- obowiązek zaliczania do kosztów nieuzasadnionych kosztów poniesionych w związku z usuwaniem ujawnionych przez odbiorcę wad wyrobów, a do strat nieuzasadnionych - całości kar umownych oraz innych kar i odszkodowań z tytułu obniżonej jakości dostaw;</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#CzesławDąbrowski">- obowiązek ponoszenia na rzecz budżetu państwa i zaliczania w ciężar strat nieuzasadnionych kar finansowych za produkcję i wprowadzanie do obrotu wyrobów bez uzyskania znaku bezpieczeństwa „B” lub świadectwa kwalifikacji jakości;</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#CzesławDąbrowski">- zobowiązanie kierownictwa przedsiębiorstw do uzależniania w zakładowych systemach wynagrodzeń płac indywidualnych od jakości wykonanej pracy;</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#CzesławDąbrowski">- możliwość podwyższania cen na wyroby oznaczone znakami jakości „Q” i „1” oraz ulgi podatkowe z tytułu produkcji tych wyrobów.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#CzesławDąbrowski">Wprowadzone w ostatnich latach nowe przepisy prawne nie zaktywizowały jeszcze przedsiębiorstw i jednostek handlowych. Nie obserwujemy więc w skali kraju znaczącego wzrostu poziomu jakości produkowanych towarów. Nie upoważnia to jednak do negatywnej oceny tych uregulowań. Musimy bowiem pamiętać, że w warunkach niezrównoważonego rynku wdrożenie systemu prawno-ekonomicznego nastawionego na poprawę jakości jest zagadnieniem niezwykle trudnym i złożonym.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#CzesławDąbrowski">W świetle naszych kontroli należy uznać, że wprowadzone ostatnio w życie uregulowania prawne tworzą wyraźnie już zarysowany system prawno-ekonomicznego oddziaływania na poprawę jakości. Widać pewne systemy jego oddziaływania na niektóre przedsiębiorstwa. Zakres i skuteczność oddziaływania norm prawnych nie są jednak zadowalające. Przyczyną jest brak skutecznych mechanizmów zapewniających bezwzględne przestrzeganie ustanowionych prawem zasad i obowiązków, Wiele przedsiębiorstw unika konsekwencji ekonomicznych z tytułu złej jakości. Obowiązujące przepisy są omijane lub jawnie nie przestrzegane. Dowodzi to braku poszanowania prawa. Świadczy również o braku bieżącego nadzoru i kontroli, zwłaszcza ze strony organów założycielskich.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#CzesławDąbrowski">Nadzór nad przestrzeganiem przepisów zmierzających do podniesienia poziomu jakości prowadzą głównie organy kontroli instytucjonalnej. Ze względu na ograniczony potencjał tych organów zakres, kontroli jest niewielki. Skuteczność działań kontrolnych jest ograniczona przy tym brakiem sankcji za nieprzestrzeganie obowiązujących zasad systemowych.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#CzesławDąbrowski">Dotychczasowa praktyka wskazuje na potrzebę przygotowania i wprowadzania dalszych uregulowań prawnych, zwiększających spójność systemu oddziaływania na jakość, a przede wszystkim zapobiegających omijaniu i nieprzestrzeganiu przepisów wprowadzonych w życie przedtem. Dotyczy to zwłaszcza kwestii strat wewnętrznych z tytułu złej jakości oraz upustów i bonifikat przyznawanych przez przedsiębiorstwa produkcyjne jednostkom handlowym.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#CzesławDąbrowski">Najważniejszą przyczyną małej skuteczności oddziaływania obowiązującego systemu jest brak powiązania jakości z płacami. Pracownicy nie odczuwają ani pozytywnych, ani negatywnych skutków w związku z poprawą lub pogorszeniem jakości produkowanych wyrobów. Kwestia ścisłej korelacji płac z jakością pracy stanowi newralgiczny element systemu oddziaływania na jakość.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#CzesławDąbrowski">Tymczasem, mimo istniejących podstaw formalno-prawnych, a nawet ustanowionych obowiązków, kierownictwa przedsiębiorstw nie wykazują skłonności do podejmowania zdecydowanych działań wobec pracowników źle pracujących. Ekonomiczne skutki zarówno poprawy, jak i pogorszenia jakości rozkładane są równomiernie na wszystkich pracowników. Płace i nagrody tracą tym samym swoje funkcje motywacyjne.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#CzesławDąbrowski">W licznych przypadkach przedsiębiorstwa ponoszące konsekwencje ekonomiczne z tytułu złej jakości, koncentrują swoją uwagę nie na poprawie jakości, lecz na zrekompensowaniu tych konsekwencji. Zazwyczaj starają się to osiągnąć podwyżką cen. Wymownym jest fakt, iż konsekwencje ekonomiczne z tytułu wadliwej produkcji ani w jednym przypadku nie spowodowały trudności finansowych przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#CzesławDąbrowski">Jakość wyrobów jest problemem nie tylko ekonomicznym, lecz i politycznym. Walka ideologiczna i polityczna rozstrzyga się głównie na płaszczyźnie ekonomicznej. Konieczne jest więc dalsze doskonalenie systemu prawno-ekonomicznego i organizacyjnego stymulowania poprawy jakości. W tym celu należy:</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#CzesławDąbrowski">- uzależnić zysk, a przede wszystkim płace od jakości pracy, poziomu nowoczesności wyrobów;</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#CzesławDąbrowski">- zapewnić warunki dla pełnego wdrożenia i właściwego funkcjonowania obowiązujących przepisów prawnych;</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#CzesławDąbrowski">- zwiększyć nadzór i kontrolę organów założycielskich nad przestrzeganiem zasad prawno-ekonomicznych w przedsiębiorstwach i handlu;</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#CzesławDąbrowski">- zwiększyć uprawnienia Polskiego Komitetu Normalizacji Miar i Jakości;</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#CzesławDąbrowski">- konsekwentniej wykorzystywać prawo organów administracji państwowa wstrzymywania produkcji i wycofywania z obrotu wyrobów nie odpowiadających normom.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#CzesławDąbrowski">Podstawowym źródłem jakości wyrobów, ich nowoczesności jest postęp naukowo-techniczny. Wiele zależy od ścisłego związku prac badawczych z potrzebami praktyki. Problematyka jakości nie znajduje dotychczas należytego miejsca w działalności badawczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KlemensBiałecki">Wypowiedzi moich przedmówców naświetliły problematykę jakości bardzo wszechstronnie. Niewiele więc mogę dodać. Sądzę, że chcąc poprawić jakość należy dążyć przede wszystkim do minimalizacji strat ekonomicznych - kosztów i czasu. Rozwiązywanie tego problemu powinno być skoncentrowane w przedsiębiorstwach. Towar wadliwy, o niedostatecznej jakości nie powinien opuszczać bram fabryki. Jeśli się to stanie, to automatycznie rosną koszty związane chociażby z transportem (wyroby o niedostatecznej jakości) wadliwe wracają z handlu ponownie do producenta.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KlemensBiałecki">Szczególne znaczenie problemu jakości ujawnia się w handlu zagranicznym. Dochodzi tu, obok elementu kosztowego, inny niezwykle ważny czynnik. Chodzi o to, że towar kształtuje wyobrażenie nabywców zagranicznych o kraju producenta. Niska jakość podrywa zaufanie nie tylko do konkretnego wyrobu, ale w ogóle do naszego kraju. Skutkuje oczywiście również bardzo niską ceną, a niekiedy wręcz niemożnością zbycia danego towaru.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#DanutaGrzywaczewska">Tak się składa, że w czasie mojej wieloletniej pracy w przedsiębiorstwie produkcyjnym 50% swego czasu poświęcam na odbiór jakościowy. Znajduję się więc po tej samej stronie, co prezes PKNMiJ. Uważam, że przedłożona przez Komitet informacja posiada także wysoką jakość, ale z punktu widzenia praktyki jest zbyt optymistyczna. Trudno wyobrazić sobie zdobycie odpowiednich materiałów na ten temat przy obecnych mechanizmach, pozwalających ukryć straty, jakie mają miejsce w przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#DanutaGrzywaczewska">10% załogi mojego przedsiębiorstwa stanowi służba kontroli jakości. 15 wyrobów kontrolowanych jest w 100% - od początkowej fazy produkcji każdego podzespołu. Jest to operacja ogromnie kosztowna, jednak w ciągu ostatnich kilku lat musieliśmy zwiększyć aparat kontrolny o 35%, gdyż niezbędne jest ścisłe kontrolowanie parametrów przychodzących do nas materiałów i surowców.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#DanutaGrzywaczewska">Mamy dwie możliwości kontrolowania jakości produkcji. Pierwsza polega na tym, że jakość produktu bada konsument lub odbiorca danego produktu. Druga możliwość, to kontrola poprzez specjalne służby odbioru jakości u producenta. Tak się u nas przyjęło, że stosujemy drugą metodę - jakość się u nas „wykontrolowywuje”, a nie produkuje.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#DanutaGrzywaczewska">Jeżeli chodzi o propozycję wprowadzania komisarycznego nadzoru nad służbami kontroli jakości w przedsiębiorstwie, to uważam, że będzie to trudne do wykonania i wobec ogromu zadań skuteczność tych działań nie może być wielka. Nie dlatego, że ludzie ci będą źle pracować, ale dlatego, że działające u nas mechanizmy nie pozwolą na skuteczne ich działanie.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#DanutaGrzywaczewska">Dobrze by było, gdyby z inicjatywy Komisji lub klubu poselskiego PZPR sprawie jakości produkcji przemysłowej poświęcono nawet debatę sejmową. Na III Plenum KC PZPR oceniono, że straty powodowane produkcją złej jakości wynoszą 70 mld zł. Uważam, że kwota ta nie zawiera w sobie wielu jeszcze składników.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#DanutaGrzywaczewska">Chciałabym się zająć także naszymi normami jakościowymi. Podam tylko jeden przykład. W katalogu Norm Polskich pięciotlenek jodu jest określony S-10 parametrami wymaganymi przez normy. Jednak mimo tego odczynnik ten nie nadaje się do produkcji niektórych związków. Mogę podać przykłady produktów chemicznych, które określono za pomocą kilkunastu parametrów, podczas gdy ich użytkownicy potrzebują spełnienia zaledwie dwóch, którymi akurat dany produkt się nie charakteryzuje. Np. produkowany w Polsce węglan baru ma bardzo dobry wskaźnik czystości, ale nie nadaje się do produkcji kineskopów kolorowych, gdyż polska norma dopuszcza jedno drobne zanieczyszczenie, które to właśnie uniemożliwia.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#DanutaGrzywaczewska">Proponuję, by wszelkie produkty były dopuszczane do produkcji w zależności od potrzeb użytkownika. Jednocześnie normy powinny być bardziej tolerancyjne, dostosowane do wymagań życia.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#DanutaGrzywaczewska">Boję się, że z dwóch możliwych czynników kontroli - konsumenta i odbiorcy oraz specjalnych służb kontroli jakości - tylko druga możliwość jest realna. W związku z tym cieszę się, że zapowiedziano już cofanie dotacji i odchodzenie od kosztowej formuły cen. Mechanizm ekonomiczny powinien stymulować wprowadzanie postępu technicznego i technologicznego. Pamiętać musimy, że w naszych technicznych warunkach produkcji każdy produkt seryjny jest inny. Bardzo trudno utrzymać powtarzalność wyrobów. Być może służby kontroli jakości powinny zajmować się raczej kontrolą procesów technologicznych a nie parametrami jakościowymi produktów.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#EdwardKowalczyk">W naszych ostatnich dyskusjach zawsze w gruncie rzeczy chodzi o jakość życia społeczeństwa, zmniejszenie uciążliwości życia. W tym kierunku idą naciski, jakie wywierają na nas wyborcy. Zagadnienie jakości wyrobów jest bardzo zróżnicowane. Dotyczy solidności wykonania, funkcjonalności, użyteczności produktu itp. Ma więc ono swoje aspekty zarówno ekonomiczne i techniczne, jak i bytowe. Źródła obecnej sytuacji są więc rozproszone. Możemy jej zaradzić na dwa sposoby. Albo będziemy starać się o likwidowanie przyczyn pierwotnych, albo zwalczać objawy złej jakości produkcji. Oczywiście obie drogi się nie wykluczają. Jednak społeczeństwo domaga się od nas zmniejszenia uciążliwości życia w jak najkrótszym czasie. W tym celu nie można się ograniczać tylko do zmian systemowych. Skoro na skutek złej jakości produktów często się one psują, to należy rozwinąć produkcję części zamiennych i usługi serwisowe. Nie optuję za działaniami w jednym kierunku, jednak należy podejmować takie, które przyniosą szybko maksymalny efekt. Takim kierunkiem działań też powinniśmy się zająć.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MaciejNałęcz">Chciałbym zwrócić uwagę, że główną instytucją oceny jakości produktów jest rynek. Rynek może być nasycony, bądź nienasycony. W przypadku rynku nasyconego on sam wymusza produkcję odpowiedniej jakości. Rozmawiałem z producentami aparatury naukowej w USA. Nie potrafili mi oni określić, jaką klasę jakościową reprezentują ich produkty, gdyż aparatury o jakości niższej nie byliby w stanie sprzedać.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MaciejNałęcz">W przypadku rynku nienasyconego, to nie odbiorca, ale producent decyduje o jakości. W tym przypadku musimy stosować zupełnie inne metody sterowania jakością wyrobów. Jesteśmy na etapie przechodzenia od rynku nienasyconego do rynku nasyconego. Zgodnie z materiałami przedłożonymi nam przez Polski Komitet Normalizacji Miar i Jakości proponujemy system jej kontroli oparty na karach i premiach. Tak należy w tej chwili postępować. Powinniśmy jednak możliwie szybko dochodzić do wymuszania jakości przez rynek. Jeżeli mówimy o reformie gospodarczej, to musimy dostosować system sterowania jakością do jej modelu. Może stymulować go będą małe przedsiębiorstwa innowacyjne, które wymuszą konkurencję lub zamówienia rządowe. Warto już teraz widzieć tę sytuację wyraźnie.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MaciejNałęcz">Poseł J. Goliński słusznie podkreślał ważność eksportu dla podniesienia jakości polskich wyrobów. Właśnie dzięki eksportowi polskich produktów następuje dla naszych producentów zderzenie dwóch rynków nasyconego z nienasyconym. Wejście na rynki nasycone jest dla nas trudne, nieraz prowadzi do drastycznego obniżania cen. Powinniśmy jednak wiedzieć, że z punktu widzenia jakości produkcji jest to dźwignia, która może nas doprowadzić do jej podniesienia.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MaciejNałęcz">Słuszna jest także uwaga prezesa PKNMiJ, by przyjrzeć się bliżej doświadczeniom takich państw, jak: ZSRR, Czechosłowacja i Węgry. Mamy na ten temat zbyt mało informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MieczysławFrącki">Chciałbym się wypowiedzieć z pozycji człowieka, który ma za sobą 8 lat pracy w kontroli jakości oraz lata pracy na stanowiskach kierowniczych, w tym dyrektora przedsiębiorstwa. Jak sobie przypominam, to w ciągu 20 lat nic się w tej dziedzinie nie zmieniło. Dziś rynek jest tylko mniej nasycony, a w związku z tym wymogi co do jakości są mniejsze. Wobec tego musimy poszukać odpowiedzi na dwa pytania: czy dobra jakość jest przedmiotem rzeczywistego zainteresowania fabryk i pracowników oraz czy osiągnięcie dobrej jakości jest możliwe przy niezrównoważonym rynku?</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MieczysławFrącki">Na oba te pytania dam odpowiedź negatywną. Przedsiębiorstwa nie mają w niej absolutnie żadnego interesu, a przy obecnej nierównowadze jakość można podnieść jedynie rygorami administracyjnymi. Będą one jednak tylko półśrodkami, o ile nie będziemy dążyli do osiągnięcia równowagi rynkowej. Podzielenie monopoli na mniejsze przedsiębiorstwa niewątpliwie zwiększy szanse osiągnięcia tego celu.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MieczysławFrącki">Nie wierzę, że podawane tutaj liczby reklamacji i strat wynikających ze złej jakości produktów są rzeczywiste. Jako dyrektor wydaję swojemu szefowi działu kontroli polecenie, by nie przepuszczał do nas materiałów od kooperantów, które nie mają dostatecznej jakości. Wiem jednak, że woli on narazić się na naganę lub karę pieniężną, niż dopuścić do wielotygodniowego nieraz przestoju z powodu braku surowców i półproduktów. Dlatego reklamacji jest tak mało. Np. spotykam dyrektora przedsiębiorstwa kooperującego, które przesyła do nas wyroby fatalnej jakości i mówię mu, że tak dalej być nie może. A on mi na to, że sprawdził i z ostatnich 5 lat nie ma od nas ani jednej reklamacji. I to jest prawda, bo nie mamy innego wyjścia. To samo dotyczy odstępstw w stosowaniu norm. Żadne pieczęci i podpisy prezesa R. Kobusa nie są tutaj potrzebne. Dyktuje je samo życie.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#MieczysławFrącki">Problem komisarycznego zarządu nad służbami kontroli jakości. Proponuję, żeby wytypować kilka przedsiębiorstw, np. w pełnym cyklu produkcyjnym, których kontrola jakości zostanie objęta takim systemem. Będziemy mogli wówczas zebrać potrzebne doświadczenie. Jednak eksperyment musi trwać dłużej niż kilka tygodni. Moje obserwacje z funkcjonowania odbioru jakościowego przez wojsko wskazują na to, że przy niezależnych od administracji zakładów służbach kontroli można wiele poprawić.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#MieczysławFrącki">W kraju mamy różne doświadczenia z jakości produktów. W większości przedsiębiorstw jest z tym fatalnie. Ale np. przemysł farmaceutyczny, mimo że produkuje często za mało, być może ze względu na odpowiedzialność karmą i moralną, produkuje jednak rzeczy dobrej jakości, skoro mimo ich zażywania jakoś żyjemy.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#MieczysławFrącki">Wnioski dotyczące szkolenia pracowników aparatu kontroli są oczywiście słuszne. Brak jednak przyrządów pomiarowych i to nawet najprostszych. Oto prosi mnie kolega poseł, też dyrektor fabryki, bym mu kilka takich załatwił. Jeżeli tak wygląda rynek, to jak możemy mówić o poprawie?</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#MieczysławFrącki">Proponuję, by zgodnie ze zgłoszonymi już tutaj wnioskami, temat jakości był jednym z głównych przedmiotów zainteresowania naszej Komisji oraz byśmy wystąpili z wnioskami o poświęcenie mu plenarnego posiedzenia Sejmu. Zasadny jest też wniosek zespołu Rady Społeczno-Gospodarczej, by sporządzono raport o stanie jakości w kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WalentyMaćkowiak">Temat jest tak obszerny, że z pewnością nie zdołamy go wyczerpać. Zła jakość produktów powoduje ogromne straty. Podam jeden przykład. Przez wiele lat produkowaliśmy u nas izolatory do linii wysokiego napięcia. Wyprodukowano ich kilka milionów sztuk. Obecnie są one główną przyczyną awarii na liniach przesyłowych. Łatwo sobie wyobrazić, jakie przez to ponosimy straty. Dobry jest przykład samochodów sprzedawanych do Anglii. Pamiętajmy jednak, że oprócz producenta zawinili tu także handlowcy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WalentyMaćkowiak">Dużą winę za złą jakość wyrobów ponosi aparat i jednostki kontroli jakości. Należy w całej tej patologii gospodarczej dostrzegać również złe funkcjonowanie systemu kontrolnego. Czy jednak przyzakładowe służby kontrolne należałoby podporządkować Państwowej Inspekcji Kontroli? Moim zdaniem byłoby to stworzenie nowego, oddolnego aparatu biurokratycznego, który przy nienasyceniu wyrobami i towarami rynku miałby niewielką siłę oddziaływania.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WalentyMaćkowiak">Powinniśmy w naszej opinii sformułować wniosek, aby zła jakość wyrobów i usług oddziaływała bezpośrednio na obniżanie zysków danego producenta czy. usługodawcy. Towary niższej jakości muszą mieć niższą cenę. Za dopuszczenie na rynek sankcje powinny być bardziej dotkliwe. Mniejsze zyski przedsiębiorstwa z powodu niskiej jakości wyrobów powinny bezpośrednio wpływać na obniżenie uposażenia pracowników. I odwrotnie. Należy więcej płacić pracownikom zatrudnionym w zakładach produkujących wyroby o wysokiej jakości. Tak zasadę trzeba egzekwować radykalnie i rygorystycznie. Odpowiednie sankcje trzeba stosować również w stosunku do aparatu kontrolnego w handlu odpowiedzialnego za dopuszczanie do obrotu towarów złej jakości.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#HenrykPrzygodzki">Nasze rozważania przypominają nieco stypę po zmarłej jakości. Jest oczywiste, że na skutek złej jakości ponosimy straty nie tylko gospodarcze, ale moralne i polityczne. Poziom jakości naszych wyrobów staje się niemal tak samo przysłowiowy, jak czeska odwaga. W innych krajach zdarzają się również przypadki produkowania wyrobów złej jakości. Nie ma to jednak tak dokuczliwego charakteru. Popieram pogląd, że w naszych rozważaniach trzeba wychodzić od człowieka i myśleć o zaspokojeniu jego potrzeb. Musimy aplikować odpowiednie dawki etyki pracy, poszanowania własności społecznej, dbałości o powierzone mienie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#HenrykPrzygodzki">Niedawno odbierałem w imieniu kolegi „Ładę” w Białymstoku. Wszystkie znajdujące się tam samochody w liczbie 50 były uszkodzone. Nastąpiło to w transporcie w czasie przeładunku. Nie jest to jedyny przykład braku szacunku do wyrobów i artykułów wysokiej bądź co bądź wartości. Wskazać trzeba również na przypadki złodziejstwa. Złodziei mamy rzeczywiście wysokiej jakości. Specjalizują się w różnych dziedzinach, także okradania samochodów w czasie transportu do punktów sprzedaży. Jeśli chodzi o ocenę jakości pracy, jesteśmy bardzo tolerancyjni.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#HenrykPrzygodzki">Obok stosowania norm technicznych konieczne jest przestrzeganie również norm etycznych. Wymagać tego należy od producentów. Tymczasem zdarza się, że np. dostarczony rolnikom superfosfat nie zawiera odpowiednich proporcji składników. Ludzie na wsi odbierają mniej intelektualnie, ale w sposób prosty i bezpośredni obciążają tym władze i panujący u nas porządek gospodarczy. Czy rzeczywiście nie stać nas na skuteczne zawstydzanie tych producentów, którzy produkują wyroby złej jakości?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AntoniFoks">Podzielam opinie zespołu Rady Społeczno-Gospodarczej, aby przy rozwiązywaniu problemów jakości produkcji i usług szerzej stosować instrumenty reformy gospodarczej. Na złą jakość wyrobów wpływa wiele czynników. Spośród 12 mln pracujących w przemyśle ponad 2 mln pracowników ciągle zmienia miejsce pracy, co odbija się bardzo ujemnie na jakości pracy. O jakości wyrobów decyduje również system dystrybucji materiałów i surowców. Nierytmiczne ich dostawy dezorganizują produkcję i obniżają poziom jakości.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AntoniFoks">Jest wiele czynników zewnętrznych, które utrudniają eliminowanie czynników subiektywnych. W zbyt małym stopniu wykorzystuje się postęp naukowo-techniczny, wprowadzanie nowych konstrukcji i technologii dla poprawy jakości wyrobów. Działania w sferze moralno-wychowawczej, o których mówił poseł J. Goliński, są bardzo ważne, ale również z większą konsekwencją trzeba przystąpić do stosowania instrumentu przymusu ekonomicznego indywidualnego i zespołowego.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AntoniFoks">Należałoby zmienić przepisy gwarancyjne na wyroby trwałego użytku. Dotyczy to zwłaszcza odbioru samochodów. To co dzieje się na rynku samochodowym urąga wszelkim zasadom rzetelności produkcyjnej i handlowej. Jakże często w nowym „Maluchu” wymienia się w ramach gwarancji niemal wszystkie podstawowe mechanizmy. Jak ta firma może wobec tego funkcjonować? Uważam, że należałoby przyznawać odpowiednie rekompensaty finansowe tym klientom, którzy oddają w ramach gwarancji samochód do gruntowniejszej naprawy. Nie można pozwalać na takie nieprawidłowości i lekceważenie odbiorców. Wiele zawstydzających przykładów można podać z dziedziny wyrobów żywnościowych. Podzielam opinię Rady Społeczno-Gospodarczej, aby szerzej potraktować cały problem nie ograniczając się tylko do oceny poziomu jakości wyrobów. Powinniśmy uwzględniać jakość wykonawstwa także w innych dziedzinach, budownictwie mieszkaniowym, w budowie i utrzymaniu we właściwym stanie dróg i urządzeń komunalnych. Musimy żądać więcej, skończyć z partactwem i bylejakością. Sejm powinien odbyć debatę na temat problemów jakości.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyLutomski">W poprzedniej kadencji Komisja Nauki i Postępu Technicznego zajmowała się tymi problemami dwukrotnie. Gdyby sięgnąć do tamtych materiałów, okazałoby się, że w ocenach i uwagach nie różnimy się tak bardzo. Smuci nie tyle sprawa stanu jakości wyrobów, ile brak konsekwencji w respektowaniu przepisów i decyzji podejmowanych dla uzdrowienia sytuacji. Padają zewsząd pytania dlaczego brak zdecydowanej poprawy jakości wyrobów? Niektórzy uważają, że do niedawna powodował to brak wielokierunkowego programu poprawy jakości wyrobów. Wydawało się, że po uchwale Rady Ministrów nr 117 z 27 lipca 1984 r. sytuacja znacznie się poprawi. Przyjęty został i odpowiedni program, i odpowiedni system ekonomicznych oddziaływań. Dzisiaj po 2,5 latach od wydania odpowiedniej uchwały stwierdzamy, że obecny system prawny i program w dziedzinie poprawy jakości nadal nie spełniają oczekiwań. Ozy wobec tego należy domagać się sformułowania nowego programu? A może nie umiemy wykorzystać obowiązujących przepisów, konsekwentnie egzekwować przyjętych już ustaleń.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JerzyLutomski">Więcej uwagi należałoby poświęcić sprawom systemu kontroli jakości. Zakładowe służby zależą bezpośrednio od dyrekcji i samorządu i tu jest pies pogrzebany. Pracownicy tych służb ulegają często różnym naciskom. Czy nie należy sięgnąć po sankcje, aby zwalczać tych dyrektorów i przedstawicieli samorządu, którzy reprezentują prymitywizm ekonomiczny?</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JerzyLutomski">Przestrzeganie właściwej jakości leków wynika stąd, iż obowiązują tam odpowiednie rygory i zagrożenia aż do kary aresztu włącznie dla tych, którzy dopuszczą do obrotu wyrób złej jakości. Należy rozpatrzyć możliwość stosowania podobnie surowych sankcji w stosunku do innych grup wyrobów. W państwowym aparacie kontroli jakości zatrudnionych jest 40 tys. osób. Dlaczego nie są oni w stanie wyegzekwować przyznanych im uprawnień do przeciwdziałania złym wyrobom? Zła jakość naszych wyrobów powoduje fatalne skutki ekonomiczne i polityczne. Po prostu zły obraz Polski w świecie. Powinniśmy realizować konsekwentnie to cośmy już poustalali.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełHenrykJużykiewiczPZPRKomisjaPrzemysłu">O jakości trzeba mówić tam, gdzie powstaje wyrób, gdzie świadczy się określoną usługę. Mamy dostateczną liczbę przepisów i sankcji w stosunku do przedsiębiorstw, a mimo to jakość wyrobów i usług jest nadal zła. zwrócić tu trzeba uwagę na pewne czynniki obiektywne w postaci np. niskiego poziomu technicznego urządzeń produkcyjnych oraz postępującej dekapitalizacji maszyn. W FSO nie mogą wyprodukować samochodu wysokiej jakości, ponieważ urządzenia technologiczne są już mocno sfatygowane, po prostu nie trzymają wymiarów. Oprócz stosowania sankcji trzeba również inwestować w jakość. Nie stać nas na wielkie inwestycje, ani generalne modernizacje, ale musimy mieć świadomość, że stan urządzeń produkcyjnych również w wielkiej mierze decyduje o jakości wyrobów.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PosełHenrykJużykiewiczPZPRKomisjaPrzemysłu">Dyrektor NIK mówił o naprawach gwarancyjnych samochodów wysłanych do Anglii. Dlaczego opłaca się produkować źle na eksport. Otóż powoduje to taki skutek, iż część pracowników wyjeżdża za granicę w ramach napraw gwarancyjnych. A jaka nagroda czeka producenta czy jego pracowników za wysoką jakość wyrobu, w stopniu rekompensującym korzyść z wyjazdu za granicę, aby naprawiać zły wyrób? Bez zainwestowania w technikę nie osiągniemy znaczniejszego postępu w jakości naszych wyrobów.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AdamHeba">Ocenia się, że na niski poziom jakości mają wpływ w 60% czynniki subiektywne. Chciałbym ustosunkować się do tych pozostałych 40%, które stanowią czynniki obiektywne. Kluczem do dobrej jakości wyrobu jest wysoka jakość surowca i materiałów. Nie można dobrej jakości uzyskać przy stosowaniu gorszych jakościowo składników i części.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AdamHeba">Pracuję w przedsiębiorstwie przemysłu elektro-maszynowego. W ostatnim czasie trzeba było dokonać zmiany około 160 materiałów i elementów, stosować zamiennie gorsze. Oddziaływują to demoralizująco na pracowników, którzy wiedzą, że i tak ze znacznie gorszego surowca nie wyprodukują nic bardziej wartościowego. Uważam, że szczególnie duży wpływ na jakość wyrobów ma inżynieria materiałowa. Trzeba na to zwrócić większą uwagę nie zaniedbując spraw obejmujących działania moralno-wychowawcze w procesie pracy i produkcji. Realizować musimy przyjęty już program w zakresie podnoszenia poziomu jakości wyrobów i usług z pełną konsekwencją. Wtedy dopiero może się okazać, że obowiązujące już przepisy są dostatecznie skuteczne.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AdamHeba">Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, iż w obszarze drobnej wytwórczości i rzemiosła, a także spółek z udziałem zagranicznym, w tym firm polonijnych, nie funkcjonuje żaden system kontroli jakości.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AlicjaBracławskaRewera">W procesie wychowania, w pracy z młodzieżą nie wystarczy żonglerka słowna. Potrzebne są wzorce osobowe. Dobrze by było sięgać po nie nie tylko do literatury, ale i współczesnego życia.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AlicjaBracławskaRewera">Dorośli nie robią nic lub prawie nic, by dziecko od najmłodszych lat stykało się z przykładami dobrej roboty. Nasze maluchy tęsknią za zabawkami zagranicznymi, które nie tylko bawią, ale uczą i wychowują.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AlicjaBracławskaRewera">Co się dzieje w latach późniejszych, w wieku szkolnym? Oto szkoła, która po dziesięciu latach budowy zostaje oddana do użytku i już w drugim roku funkcjonowania wymaga kapitalnego remontu.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AlicjaBracławskaRewera">Ta szkoła jest przykładem, jak nie należy pracować. Zamiast wychowywać demoralizuje. Mogłabym mnożyć przykłady, ale poprzestanę na tych, aby było mniej przykrości.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AlicjaBracławskaRewera">Podpisuję się pod wszystkimi wnioskami wyrażonymi w dyskusji. Sądzę jednak, że czas już najwyższy zakończyć etap dyskutowania i przejść do etapu realizacji, etapu solidnej, rzetelnej pracy.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#AlicjaBracławskaRewera">Przedstawiciel Federacji Konsumentów, Sławomir Wymysłowski: Z uwagą wysłuchałem dyskusji. Zgadzam się z większością wniosków z niej wynikających.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#AlicjaBracławskaRewera">Wszelkie dane statystyczne bazują na niepełnej informacji. Reklamujemy głównie wyroby drogie. Nikt nie zawraca sobie głowy butelką zepsutego mleka czy też chlebem nie nadającym się do spożycia. Po prostu wylewa się do zlewu, wyrzuca do kosza. Dlatego uważam, że straty z powodu złej jakości szacowane na 70 mld zł nie są pełne.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#AlicjaBracławskaRewera">Federacja Konsumentów oraz Społeczne Forum Jakości (płaszczyzna wymiany poglądów 19 organizacji społecznych o zasięgu krajowym) uważają, że jakość stała się wprawdzie przedmiotem nieustannych dyskusji i narad, ale nadal nie jest przedmiotem gospodarowania. Przekonuje o tym chociażby lektura CPR na 1987 r., w którym znajdujemy malutki fragmencik poświęcony jakości. Nie zgadzamy się z podejściem preferującym ilość, z poglądami, iż ilość przekształci się automatycznie w jakość. Nie uważamy, że wystarczy odmonopolizować rynek, a natychmiast wzrośnie poziom jakości wyrobów. Powołam się w tym miejscu na przykład Japonii sprzed II wojny światowej. Na rynku funkcjonowało bardzo wiele przedsiębiorstw, a mimo to zegarki kupowało się na kilogramy. Jeśli nie rynek zatem, to co decyduje o jakości? Naszym zdaniem poprawa jakości wymaga stworzenia systemu odpowiedzialności wszystkich podmiotów: producentów, handlowców, konsumentów.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#AlicjaBracławskaRewera">Od organów kontroli jakości oczekujemy bardzo wiele. Są to oczekiwania nadmierne, ponieważ organy te są bardzo słabo wyposażone. Konieczne jest stworzenie takiego systemu oddziaływania na jakość, w którym konsument byłby wspierany szybkim, tanim sądownictwem. Oczywiście nie wszystkie wyroby mogłyby być przedmiotem postępowania sądowego. Należałoby ustalić jakąś rozsądną granicę.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#AlicjaBracławskaRewera">Federacja Konsumentów nie pozostaje bezczynna, nie ogranicza się wyłącznie do formułowania roszczeń. Przystępujemy do tworzenia w Krakowie Ośrodka Testowania Wyrobów. Będzie on miał zasięg ogólnopolski. Zajmie się przede wszystkim wyrobami zagrażającymi zdrowiu i życiu konsumentów.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#AlicjaBracławskaRewera">System oddziaływania na jakość składa się z trzech elementów: państwa, organizacji gospodarczych i handlowych oraz organizacji konsumenckich. Organizacje gospodarcze nie zawsze, jak wiadomo, dokonują starań, by jakość towarów była jak najwyższa. Są jednak i inne przykłady. Oto w Świnoujściu miejscowa masarnia odmówiła produkowania pewnego gatunku kiełbasy uważając, że kontynuacja produkcji będzie z ich strony bezczelnością. Postawa taka spotyka się z aprobatą konsumentów. Ludzie w listach i telefonach do nas wyraźnie mówią - produkujemy mniej, ale lepiej.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#AlicjaBracławskaRewera">Uważamy, że problem jakości towarów powinien być przedmiotem plenarnego posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#AlicjaBracławskaRewera">Nie ma wspólnego, całościowego systemu odpowiedzialności za jakość wyrobów i usług. Mam na myśli służbową odpowiedzialność każdego pracownika. Jak długo jakość nie będzie podstawą oceny całego przedsiębiorstwa i każdego pracownika oddzielnie, tak długo będziemy bezskutecznie o niej mówić. Nie możemy czekać z poprawą jakości na odbudowę rynku i jego odmonopolizowania. Zresztą są wyraźne symptomy przyspieszenia procesu monopolizacji naszej gospodarki. Dotyczy to głównie przemysłu maszynowego, ale zjawisko to obserwujemy również w wielu innych gałęziach i branżach.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RomanKobus">Kierownictwo PKNMiJ podziela poglądy i oceny wyrażone w trakcie dzisiejszego spotkania, a dotyczące norm. Od początku bieżącego roku dążymy do tego, by nowe i aktualizowane normy posiadały klasę, by były normami wyprzedzającymi i wreszcie, aby było jak najmniej odstępstw. Pragnę w tym miejscu poinformować, że wspólnie z resortem budownictwa i w porozumieniu z Urzędem Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń podjęliśmy prace mające na celu zaostrzenie normy cieplnej w budownictwie.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#RomanKobus">Kontrola jakości. Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że kontrola jakości jest elementem procesu technologicznego. Trudno sobie wyobrazić, by można ją było wyłączyć poza zakład pracy.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#RomanKobus">Kontrola zewnętrzna powinna mieć miejsce tylko tam, gdzie nie można liczyć na efekty przy zastosowaniu innych sposobów i środków, jakości nie da się kontrolować. Jakość to przygotowanie produkcji, sama produkcja i wreszcie obrót towarowy.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#RomanKobus">Promowanie jakości i nowoczesności. Przewidujemy modyfikację systemu podatkowego. Przedsiębiorstwa produkujące wyroby nowoczesne, o wysokiej jakości będą miały możliwość uzyskania na 1 lub 2 lata zwolnienia od podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#RomanKobus">Ustawa o normalizacji i metrologii. Mamy już przygotowany projekt ustawy o normalizacji. W fazie wstępnej znajdują się prace nad ustawą o miarach i pomiarach oraz nad ustawą o jakości i probiernictwie. W projekcie ustawy o normalizacji przewidujemy wyposażenie prezesa PKNMiJ w prawo do wydawania decyzji wstrzymujących produkcję wyrobów nisko jakościowych, wyrobów zagrażających zdrowiu i życiu konsumentów.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#RomanKobus">Jest nam potrzebna wielka konsekwencja. Dotyczy to również PKNMiJ. Uchwała Rady Ministrów nr 117 z 1984 r. zalecała intensyfikację działań na rzecz poprawy sprawozdawczości. Jak wiadomo, mamy wciąż w tej dziedzinie wiele do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#RomanKobus">Konsekwencja wymaga sankcji. W styczniu tego roku przeprowadziliśmy ponad 100 kontroli doraźnych w różnych sektorach gospodarki. Posypały się mandaty, niektóre sprawy skierowano do sądu. Cóż to jednak za kary, skoro szef firmy polonijnej otrzymał mandat w wysokości 2000 zł. Pewnie źle o nas pomyślał. Pragnę dodać, że jest to maksymalna wysokość mandatu. Dlatego staramy się raczej kierować sprawę do kolegium orzekającego.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#RomanKobus">Podzielam poglądy wyrażone w dyskusji na temat produkcji wojskowej. Sam pytałem kiedyś dyrektora zakładu pracy mającego produkcję specjalną i cywilną, dlaczego jest taka różnica jakościowa, skoro i jedna i druga produkcja odbywa się w takich samych warunkach.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#RomanKobus">Aparatura kontrolna. Problem ten wymaga pogłębionej analizy. Zajmie się nim już w najbliższym czasie resort hutnictwa.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#RomanKobus">Podzielam pogląd posła W. Maćkowiaka na temat jakości kontroli wewnętrznych i zewnętrznych. Ostatnio skontrolowaliśmy wiele sklepów żywnościowych. Okazało się, że na półkach znajduje się sporo towarów przeterminowanych. Przecież robią to ludzie ludziom, sami sobie szyjemy takie buty.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#RomanKobus">Zjawisko niskiej jakości, produkowania bubli nie omija nikogo. Jak wynika z niedawno przeprowadzonej kontroli wskaźnik negatywny wynosi: w przemyśle kluczowym - 37,8%, w spółdzielczości 42,3 w rzemiośle 60%, w przedsiębiorstwach zagranicznych 50%.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#RomanKobus">Podzielam stwierdzenie poseł A. Bracławskiej-Rewery o potrzebie wzorców osobowych. Widzę w tej dziedzinie również pewne niedociągnięcia samej szkoły. Przypominam sobie wizytację szkoły zawodowej, w której warsztatach uczniowie w 100% wykonali wadliwy wyrób. Za moich czasów szkolnych było to nie do pomyślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewPuzewicz">W świetle materiałów przygotowanych na dzisiejsze posiedzenie oraz wystąpień posłów i zaproszonych gości rysuje się wyraźny obraz jakości w naszym kraju. Poziom jakości wyrobów i usług rzutuje bezpośrednio na poziom zaspokajania potrzeb obywateli.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZbigniewPuzewicz">Mamy tu do czynienia ze swoistą patologią społeczną. Rozwiązanie tego problemu wymaga znacznie szerszego podejścia. Sprawa nie ogranicza się wyłącznie do kompetencji naszej Komisji. Z dyskusji wynika, że zasługuje on w pełni na przedyskutowanie na plenarnej sesji Sejmu.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#ZbigniewPuzewicz">Wszyscy zgadzamy się co do diagnozy. Problem zaczyna się od wychowania, od materiałów i kooperacji, narasta w produkcji i kończy się w handlu. Mówiliśmy dziś wiele o wpływie postępu naukowo-technicznego na poziom i jakość produkcji. W opinii Rady Społeczno-Gospodarczej znajduję stwierdzenie, że program rozwoju postępu naukowo-technicznego musi być ściśle powiązany z narodowym planem gospodarczym. Likwidacja zacofania technologicznego i wyeliminowanie przestarzałej produkcji to jeden z warunków poprawy jakości.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#ZbigniewPuzewicz">Diagnoza Jest jasna, nie budzi kontrowersji. Znacznie trudniejsza jest terapia. Proces demoralizacji zatacza coraz szersze kręgi, staje się wszechogarniający. Przykładem jest sprzedaż samochodów wybrakowanych po cenie wyższej od ceny samochodu nowego, nie mającego braków. Przecież proceder taki powinien być karalny. Ludzie to widzą i słusznie wyciągają wnioski, że produkcja o złej jakości jest bardziej opłacalna.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#ZbigniewPuzewicz">Jestem konsultantem w jednej z fabryk. Fabryka ta otrzymuje od kooperanta korpusy aluminiowe ewidentnie złej jakości. Pytam - dlaczego nie reklamujecie? Odpowiedź jest prosta: gdybyśmy reklamowali, to nie dostalibyśmy żadnych. I tak tworzy się łańcuszek producentów wypuszczających buble. Zmierzam do tego, że system prawno-ekonomicznego oddziaływania na poprawę jakości pozbawiony jest jakiegoś szalenie istotnego elementu.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#ZbigniewPuzewicz">Działamy w warunkach niezrównoważonego rynku, na którym obowiązują specyficzne prawa i zasady. Złą jakość obserwujemy we wszystkich sektorach gospodarki - państwowym, spółdzielczym, rzemieślniczym i polonijnym. Stąd wniosek, że obowiązujący system prawno-ekonomiczny wymaga przebudowy. Sądzę, iż problem nowelizacji ustaw o jakości, normalizacji i metrologii oraz konieczności opracowania i zastosowania systemowych mechanizmów wpływających na poprawę jakości zasługuje na dezyderat. Nie rozwiąże go samodzielnie Polski Komitet Normalizacji, Miar i Jakości.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#ZbigniewPuzewicz">Jakość musimy również rozważyć w kontekście reformy gospodarczej. Zakłady uzyskały sławetne „3S”, ale jeśli jest samodzielność, to powinna być także kontrola, i to zwiększona. Działania zmierzające do poprawy jakości powinny iść w dwu kierunkach:</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#ZbigniewPuzewicz">- sankcje ekonomiczne za złą jakość, - preferencje ekonomiczne za dobrą jakość.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#ZbigniewPuzewicz">Obecnie, jeśli nawet zakład pracy obarczany jest karami z tytułu złej jakości, to fakt ten nie odbija się prawie w ogóle na płacach kierownictwa i załogi. Właściwe sankcje to takie, których nałożenie odzwierciedli się automatycznie w zarobkach. Z dyskusji wynika również potrzeba zreformowania systemu kontroli jakości. Propozycje komisarycznego zarządu nad służbami kontroli jakości zasługują na uwagę.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#ZbigniewPuzewicz">Podsumowując pragnę stwierdzić, że widzę podstawy, by zaproponować rozpatrzenie problemu jakości na plenarnym posiedzeniu Sejmu. W szczególności należałoby się zastanowić nad powiązaniem mechanizmów promowania jakości z mechanizmami reformy gospodarczej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>