text_structure.xml
129 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 27 maja 1986 r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego, obradująca pod przewodnictwem posła Zbigniewa Puzewicza (PZPR) rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- informację o nowym systemie uregulowań prawno-ekonomicznych dotyczących postępu naukowo-technicznego i ich wpływie na wyniki finansowe przedsiębiorstw zaplecza badawczo-rozwojowego,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- wstępny projekt Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego w latach 1986-1990 w zakresie szkolnictwa wyższego, nauki i postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Komisji Planowania przy Radzie Ministrów z z-cą przewodniczącego Edwardem Łukoszem, Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń z ministrem Konradem Tottem, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego z wiceministrem Stanisławem Nowackim oraz Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Polskiej Akademii Nauk, Politechniki Warszawskiej, Państwowej Agencji Atomistyki.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Informacji wstępnej udzielił minister, kierownik Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń Konrad Tott: Rozpatrywanie wpływu uregulowań prawno-ekonomicznych w sferze postępu naukowo-technicznego na wyniki finansowe przedsiębiorstw jest jeszcze przedwczesne. Możemy mówić o pewnych modelach prawno-ekonomicznych, ale ich efektywność poznamy dopiero za 1,5-2 lat. Korzystne będzie potraktowanie dzisiejszej dyskusji jako wstępu do jutrzejszego posiedzenia nt. „oceny mechanizmów sterowania nauką i postępem naukowo-technicznym w warunkach reformy gospodarczej”.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Wprowadzone rozwiązania prawno-ekonomiczne oraz te, które są w fazie tworzenia opracowywane są przy współpracy i konsultacji bardzo szerokich gremiów na podstawie doświadczeń uzyskanych w toku realizacji konkretnych problemów badawczo-rozwojowych, w tym programów rządowych.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Należy wyraźnie stwierdzić, że w świetle złożoności i rozmiarów zadań, które stoją przed urzędem, został on powołany co najmniej o dwa lata za późno. Staramy się, żeby te opóźnienia nie wpływały na działania rzeczowe,...</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewPuzewicz">... opóźnień ani uchybień w jakości programu działania.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZbigniewPuzewicz">W I kwartale 1985 r. kiedy w urzędzie zatrudnionych było zaledwie kilka osób, cały nasz wysiłek skupiliśmy na analizie dotychczasowego stanu rzeczy, jako wyniku poprzedniego systemu sterowania postępem naukowo-technicznym. Ze szczególną uwagą zajmowaliśmy się niedostatkami i niebezpieczeństwami związanymi z realizacją ówczesnych przepisów prawa. Stwierdziliśmy, że co najmniej 40% programów węzłowych i programów rządowych było dotkniętych różnego rodzaju „chorobami”.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZbigniewPuzewicz">W późniejszej fazie skupiliśmy się nie tylko na tworzeniu programu sterowania postępem naukowo-technicznym w najbliższej 5-latce, ale także w okresie o dłuższym horyzoncie czasowym, aby postęp naukowo-techniczny został ściśle zespolony ze zmianami strukturalnymi gospodarki, programem oszczędnościowym i inwestycyjnym. Mamy nadzieję, że doświadczenia z realizacji zadań w zakresie postępu naukowo-technicznego w obecnej 5-latce zostaną wykorzystane dla stworzenia spójnej koncepcji planu 10-letniego.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZbigniewPuzewicz">Obecnie koncentrujemy się na trzech kierunkach działań: pierwszy, to budowanie programu postępu naukowo-technicznego, z którego maksymalną liczbę celów, chcemy realizować jak najszybciej. Decyzją Rady Ministrów zostanie wprowadzony jako część planu społeczno-gospodarczego na lata 1986–1990.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZbigniewPuzewicz">Drugi - to tworzenie mechanizmów i instrumentów systemowych w zakresie legislacji oraz umacnianie instrumentów już istniejących.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#ZbigniewPuzewicz">Trzeci - polega na porządkowaniu współpracy międzynarodowej i tu zawarliśmy dwie duże umowy nt. wspólnych programów badawczych w ramach RWPG oraz dwustronny z ZSRR.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#ZbigniewPuzewicz">Czwarty kierunek działań, polegający na regulacji zagadnień towarzyszących wdrażaniu postępu naukowo-technicznego, takich jak: jakość produkcji, racjonalizacja i wynalazczość, eksport i import myśli technicznej, wzornictwo.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#ZbigniewPuzewicz">Ma dzisiejszym posiedzeniu chcemy przedstawić zasady mechanizmów i instrumentów systemowych w zakresie legislacji. Przewidujemy uchwalenie i wydanie 49 aktów prawnych, wśród których będzie sześć ustaw i ok. 20 rozporządzeń Rady Ministrów. Znaczną część tych zamierzeń Już zrealizowaliśmy, dokonane to zostało w II połowie 1985 r. oraz w I kwartale 1986 r. Nasz pośpiech wynika z chęci i konieczności odzyskania straconego czasu, z powodu zbyt późnego powołania urzędu. Zdajemy sobie sprawę, że może na tym ucierpieć jakość, dokumentów, czego przykładem jest ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych. W pełni świadomi tego ryzyka uważamy, że koszty braku odpowiednich regulacji byłyby o wiele większe.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#ZbigniewPuzewicz">Dlaczego niektórych aktów prawnych już zapowiedzianych jeszcze nie wydano? Dotyczy to np. ustawy o małych przedsiębiorstwach innowacyjnych, czy zarządzenia o ogólnych warunkach umów o prace naukowo-badawcze. Wychodzimy z założenia, że z wydaniem tych aktów można poczekać, gdyż istnieją już pewne ogólne regulacje prawne na ten temat. Obecny okres możemy wykorzystać na zebranie doświadczeń, co ułatwi lepsze i staranniejsze opracowanie tych dokumentów. Materiały do wielu zapowiedzianych aktów prawnych są już opracowywane.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#ZbigniewPuzewicz">Dyrektor departamentu spraw systemowych w Urzędzie Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń Jerzy Moszczyński: Celem podstawowym aktów legislacyjnych regulujących problemy postępu naukowo-technicznego jest zapewnienie zgodności interesu ogólnoekonomicznego z interesem mikroekonomicznym przedsiębiorstwa, aby to, co jest opłacalne dla całej gospodarki, było opłacalne również dla poszczególnych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#ZbigniewPuzewicz">Podjęte w ostatnich dwóch latach prace legislacyjne dotyczące tworzenia i wdrażania nowego systemu sterowania postępem naukowo-technicznym koncentrowały się na trzech obszarach problemach. Pierwszy dotyczy planowania, finansowania i koordynacji zadań postępu naukowo-technicznego na szczeblu centralnym; drugi - ekonomiki, statusu prawno-organizacyjnego zasad funkcjonowania jednostek badawczo-rozwojowych; trzeci - mechanizmów proinnowacyjnych w przedsiębiorstwach państwowych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#ZbigniewPuzewicz">Pierwszy obszar nowych rozwiązań systemowych dotyczy finansowania. Poprzedni system centralnego finansowania uległ dezaktualizacji. Powszechnie wskazywano na jego cechy ujemne: brak warunków do prowadzenia jednolitej polityki w zakresie postępu naukowo-technicznego, niedostatek dyscypliny finansowej w jednostkach, nierozwiązanie problemów fazy wdrożeniowej i inne.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#ZbigniewPuzewicz">Finansowanie centralnych i resortowych programów rozwoju nauki i techniki będzie zgodnie z uchwaloną niedawno ustawą, możliwe dzięki utworzeniu Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki, którego dochodami będą przede wszystkim dotacje z budżetu oraz wpłaty przedsiębiorstw państwowych. Fundusz ten podlega podziałowi dwa fundusze celowe, tj. centralny fundusz prac badawczych rozwojowych oraz centralny fundusz wspomagania wdrożeń. Tworzy się ponadto centralny fundusz dewizowy o charakterze rezerwy.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#ZbigniewPuzewicz">Dysponentami środków centralnego funduszu prac badawczych rozwojowych są sekretarz naukowy Polskiej Akademii Nauk oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego. W zakresie innych zadań niż ujęte w centralnych programach badań podstawowych i centralnych programach badawczo-rozwojowych - dysponentami środków funduszu są właściwi ministrowie, w tym minister nauki i szkolnictwa wyższego oraz minister - kierownik Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń, który dysponuje również środkami centralnego funduszu wspomagania wdrożeń oraz centralnego funduszu dewizowego.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#ZbigniewPuzewicz">Podstawą finansowania poszczególnych programów są umowy generalne. Środki na realizację każdego programu przyznawane są sukcesywnie. Stosuje się tzw. finansowanie kroczące, tzn. przyznanie środków na kolejny etap następuje w zależności od oceny wykorzystania środków w etapach poprzednich. Jest to najbardziej charakterystyczny element nowego systemu.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#ZbigniewPuzewicz">Nowością jest również to, że uruchomienie środków przyznanych na kolejny etap odbywa się w formie otwarcia generalnemu wykonawcy programu, kredytowego rachunku wypłat w odpowiednim banku. Z rachunku tego pokrywa się poszczególne płatności związane z realizacją programu. Z kolei zadłużenia wobec banku pokrywane są ze środków CFPBiR dysponenta funduszu. Oczekujemy, że taki system finansowania zapewni większą dyscyplinę w wydatkowaniu środków centralnych, a zarazem pozwoli uniknąć zamrażania tych środków u generalnych wykonawców.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#ZbigniewPuzewicz">Do nowych elementów należy i to, że środki z centralnego funduszu wspomagania wdrożeń przeznacza się na pomoc finansową głównie dla przedsiębiorstw państwowych - generalnych wykonawców zamówień rządowych w związku z inwestycjami wdrożeniowymi dotyczącymi realizacji tych zamówień.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#ZbigniewPuzewicz">Drugi obszar uregulowań - dotyczy pozycji jednostek badawczo-rozwojowych, zasad ich funkcjonowania oraz praw i obowiązków zatrudnionych w nich pracowników, co zostało unormowane ustawą z 25 lipca 1985 r. Z punktu widzenia systemu sterowania postępem naukowo-technicznym największe znaczenie ma regulacja zasad gospodarki finansowej tych jednostek. Wykorzystano tu pozytywne doświadczenia z lat ubiegłych, uwzględniono również zmiany zachodzące w ogólnym systemie funkcjonowania gospodarki narodowej w ramach reformy gospodarczej. Znalazło to wyraz przede wszystkim w umocnieniu zasady finansowania przedmiotowego i samofinansowania jednostek badawczo-rozwojowych oraz w modyfikacjach stosunków umowno-finansowych między tymi jednostkami i przedsiębiorstwami. Chodzi m.in. o zmiany w systemie tworzenia i funkcjonowania funduszu efektów wdrożeniowych. Odrębnie unormowano zasady tworzenia funduszu wynagrodzeń oraz podatek od wypłat ponadnormatywnych. Przyjęto ostatecznie formułę opartą na porównywaniu wynagrodzeń indywidualnych, a jako wyjątek od tej reguły tzw. formułę udziałową, która będzie stosowana w placówkach osiągających pożądaną dynamikę sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#ZbigniewPuzewicz">Trwają prace nad określeniem nowych zasad wynagradzania pracowników Jednostek badawczo-rozwojowych. Byliśmy zwolennikami przejścia na zakładowe systemy wynagrodzeń i rezygnacji z utrzymywania centralnego, jednolitego systemu. Spotkało się to jednak z powściągliwą reakcją zainteresowanych jednostek, a przecież system zakładowy wynagrodzeń nie może być dekretowany odgórnie. Po konsultacjach przygotowano projekt rozporządzenia, który ma zastąpić rozporządzenia z 1976 r., nowelizowane po raz ostatni w maju ub. r. Mamy nadzieję, że w pierwszej połowie czerwca projekt rozporządzenia trafi do Urzędu Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#ZbigniewPuzewicz">Trzeci obszar realizacji systemowych dotyczy problemu innowacyjności w przedsiębiorstwach państwowych. Intensyfikacja postępu naukowo-technicznego wymaga - ujmując rzecz krótko - spełnienia trzech warunków. Trzeba wiedzieć, chcieć i móc. Wiedzieć czym się dysponuje, chcieć, a raczej musieć, tzn. działać w warunkach pewnego przymusu ekonomicznego i wreszcie móc, tzn. dysponować odpowiednimi środkami materialnymi. Staraliśmy się, by wszystkie te warunki były spełnione.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#ZbigniewPuzewicz">Staliśmy przed dylematem: czekać aż reforma sama wymusi na przedsiębiorstwach wdrażanie nowych rozwiązań technicznych, czy też już teraz, nie czekając na efekty reformy, stworzyć system skłaniający do wdrażania innowacji. Wybraliśmy ten drugi wariant. Mówiąc w skrócie dążymy do stworzenia układu warunków, który wymuszałby na przedsiębiorstwach postęp techniczny pod groźbą załamania się ich ekonomiki.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#ZbigniewPuzewicz">W tym względzie przygotowano dwie bardzo ważne regulacje. Przebudowano działający od 15 lat fundusz efektów wdrożeniowych w ten sposób, że obecnie tworzyć się go będzie we wszystkich jednostkach gospodarczych wdrażających nowe rozwiązania techniczne. W związku z tym, miejscem powstawania tego funduszu będą obecnie przedsiębiorstwa, które na podstawie tzw. umów wdrożeniowych będą mogły dzielić się nim z placówkami - autorami rozwiązań. System ten jednoczy pod względem motywacji wszystkich uczestników cyklu inwestycyjnego. Istota zmian polega na tym, że „kto wdraża, ten tworzy fundusz”. Została otwarta droga do tworzenia funduszu efektów wdrożeniowych z opracowań, które powstały w samym przedsiębiorstwie. Źródłem funduszu będzie zysk Jednostki wdrażającej przed jego opodatkowaniem. Druga ważna zmiana dotyczy ulg w wymiarze podatku dochodowego, aby stworzyć wyraźnie odczuwalne preferencje dla wykonawców zamówień rządowych z zakresu rozwoju nauki i techniki. Ulgi te nie są objęte - jak to ma miejsce przy ulgach z innych tytułów - ogólnym limitem ulg, jakie można przyznać danemu przedsiębiorstwu.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#ZbigniewPuzewicz">Dyrektor departamentu planowania i koordynacji w Urzędzie postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń Tadeusz Zasada: W planowaniu sfery rozwoju nauki, należy rozróżnić planowanie centralne oraz planowanie zakładowe i jednostkowe. Na realizację planów w jednostkach badawczo-rozwojowych i przedsiębiorstwach państwowych przeznacza się w br. 140 mld zł.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#ZbigniewPuzewicz">Planowanie centralne obejmuje: Centralny Program Badań Podstawowych; takich badań zgłoszono do dziś 120, ich sfinansowanie pochłonie w 1986 r. 21 mld zł; Centralny Program Badawczo-Rozwojowy, który obejmuje 124 zadania, jego finansowanie wymaga w br. 77 mld zł; zamówienia rządowe; wstępnie zakwalifikowano 293 zamówienia, na które przeznaczy się 80 mld zł. Pewna część, tj. 15% wymienionych sum, są to środki na prace badawczo-rozwojowe. Reszta przeznaczona jest na wdrożenia.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#ZbigniewPuzewicz">Oprócz planów centralnych są jeszcze resortowe programy badawczo-rozwojowe i programy badań podstawowych. Przeznaczy się na nie 26 mld zł.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#ZbigniewPuzewicz">Najważniejsze zmiany, jakie dokonały się w zakresie sterowania tymi centralnymi programami polegają na przyjęciu następujących zasad: kroczącego finansowania; odejścia od rocznego cyklu planistyczno-rozliczeniowego, który nie odpowiadał potrzebom niektórych dziedzin, wprowadza się pojęcie etapu, ograniczonego do 24 miesięcy; kredytowania prac badawczo-rozwojowych nie przewiduje subwencji, tzn. trzeba będzie angażować środki obrotowe lub kredyt bankowy; stosowania cen umownych na prace badawczo-rozwojowe; zwiększenia uprawnień i odpowiedzialności wykonawców centralnych programów badawczo-rozwojowych; refundowania kosztów prac badawczo-rozwojowych bez zysków, jeśli wdrożenia nie zostaną dokonane lub nie przyniosą spodziewanych efektów; planu otwartego, aby można było w 5-leciu dokonywać daleko idących zmian.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#ZbigniewPuzewicz">Największe kontrowersje wzbudził plan realizacyjny centralnych programów badawczo-rozwojowych. Najważniejszą jego cechą jest atomizacja celu generalnego, tzn. rozbicie go na poszczególne cele realizacyjne. Dzielimy badania na takie, które rozpoczęte zostały i będą wdrożone w tej 5-latce, takie, które określamy jako perspektywiczne, tzn. nie będą wdrożone w najbliższych 5 latach oraz takie, które nazywamy poznawczymi.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#ZbigniewPuzewicz">Nie oczekujemy wdrażania badań czysto poznawczych. Wprowadzamy pojęcie „punktów kontrolnych”, które pozwolą ocenić stopień wykonania danego etapu. Dzięki temu będzie można ustalić, co już zrobiono i jakie są perspektywy na przyszłość. Jeżeli chodzi o instytucję zamówień rządowych, największa zmiana polega na tym, że zamówienia definiuje się przez pełne uruchomienie zdolności produkcyjnej, nie zaś wypuszczenie serii próbnej. Chcemy przez zamówienia rządowe zapewnić realizację najważniejszych celów.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#ZbigniewPuzewicz">Powiązanie badań centralnych i resortowych zostanie zapewnione za pomocą formuły tzw. programów stowarzyszonych. Dzięki temu nie będzie niepotrzebnego dublowania pracy.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#ZbigniewPuzewicz">Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń zawarł w br. 111 umów, przedwstępnych na wykonanie prac przygotowawczych do realizacji centralnych programów badawczo-rozwojowych oraz opracowanie odpowiednich planów realizacyjnych. 30% środków przewidzianych na br. zostało już oddanych do dyspozycji generalnych wykonawców. Wszystkie środki na CPBR oraz CPBP zostały przekazane do organizacji nadzorujących lub zamawiających, można więc rozpocząć finansowanie tych programów.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#ZbigniewPuzewicz">Podsekretarz stanu w Urzędzie Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń Adam Graczyński: Na pytania dotyczące wpływu uregulowań prawno-ekonomicznych postępu naukowo-technicznego na przedsiębiorstwa państwowe, nie można odpowiedzieć wprost. Sfera postępu naukowo-technicznego nie jest wydzielona z ogólnych reguł i zasad funkcjonowania gospodarki, jak dalece wobec tego ekonomika przedsiębiorstw państwowych jest czuła i podatna na istniejący system prawno-ekonomiczny?</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#ZbigniewPuzewicz">W mojej ocenie podatność przedsiębiorstw państwowych na działania tego systemu wzrasta. Będzie tym większa i zgodna z celami naszej polityki, im trudniej będzie zdobyć kredyt lub uzyskać środki z rynku i dotacje. Jeżeli będziemy prowadzili politykę trudnego pieniądza, tym będzie ona większa. Wpłynie na to także stopień zrównoważenia gospodarki. Istniejące obszary nierównowagi oraz praktyki monopolistyczne, nie wpływają dodatnio na podatność przedsiębiorstwa na nasze bodźce. System przez nas wprowadzony nie jest więc w pełni skuteczny, choć obserwuje się coraz lepsze wyniki jego funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#ZbigniewPuzewicz">U podstaw tworzonej przez nas regulacji prawnej legło założenie, że choć nie ma pełnej równowagi gospodarczej, to stopniowo będziemy zbliżać się w kierunku normalizacji. W obecnym kształcie gospodarczym szczególnie widoczna jest różnica między poszczególnymi przedsiębiorstwami państwowymi i jednostkami badawczo-rozwojowymi. Rozkład środków jest nieproporcjonalny. Tam, gdzie środków tych jest niewiele, podatność na system motywacyjny w dziedzinie postępu naukowo-technicznego jest większa.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#ZbigniewPuzewicz">Co przedsiębiorstwo państwowe może osiągnąć stosując się do proponowanych mu zasad? Zapewni sobie rozwój, a więc wzrost dochodów i płac. Pozwoli to także na zaspokojenie potrzeb socjalnych załogi przedsiębiorstwa. Zmniejszenie zużycia materiałów i energii umożliwi jego prawidłowe funkcjonowanie. Doprowadzi do zmniejszenia importu z II obszaru płatniczego. Dzięki temu przedsiębiorstwo państwowe może uzyskać wzrost funduszu płac i zysku. W przypadku płac realnych wzrost produkcji netto, uzyskanej dzięki wdrożeniu postępu naukowo-badawczego, zostanie zdyskontowany poprzez wzrost funduszu płac. Obniżone zostaną koszty produkcji oraz poprawiona jej jakość.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#ZbigniewPuzewicz">Pod tym względem przedsiębiorstwa można podzielić na dwie kategorie: te które produkują dobra sprzedawane według cen umownych oraz te, których produkcja sprzedawana jest po cenach urzędowych. W przypadku cen umownych zależność między kosztami produkcji a zyskiem jest oczywista. Wzrost zysku, mimo obciążenia go 65% podatkiem, umożliwia zwiększenie płac i funduszu socjalnego, a także rozwój przedsiębiorstwa, a więc opłaca się obniżka kosztów dokonywana dzięki wdrożeniom.</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#ZbigniewPuzewicz">Temu właśnie podporządkowane będą rozwiązania systemowe, w tym cały system zamówień rządowych, programów badawczo-rozwojowych itp. Zasady te są zresztą na bieżąco dostosowywane do zmieniających się warunków. Np. ostatnio nastąpiła zmiana wynikająca z wydatkowania środków funduszu postępu naukowo-technicznego. Do niedawna inwestycje doświadczalne w przedsiębiorstwach państwowych były finansowane z tego funduszu, a później środki te refundowano z funduszu rozwoju przedsiębiorstwa. Ponieważ jednak wiele przedsiębiorstw ma ograniczone możliwości zasilania swoich funduszów rozwoju, wprowadziliśmy zasadę, że środki z funduszu postępu naukowo-technicznego nie podlegają refundacji. Mamy nadzieję, że zwiększy to chęć przedsiębiorstw do podejmowania tych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#ZbigniewPuzewicz">Czy znajomość systemu prawno-ekonomicznego postępu naukowo-technicznego jest w przedsiębiorstwach państwowych pełna? Przed trzema laty uchwała nr 130 Rady Ministrów wprowadziła zasady oszczędzania energii, paliw i materiałów przez przedsiębiorstwa państwowe, wprowadzając jednocześnie określone preferencje dla uzyskujących pozytywne efekty. System ten wtedy stosowało 50 przedsiębiorstw. Obecnie jest ich o wiele więcej, a uchwała nr 9 Rady Ministrów, regulująca te problemy, jest dość powszechnie znana. Aż 70% środków pochodzących z zaoszczędzonych materiałów, energii i paliw pozostaje w przedsiębiorstwie z tytułu ulgi w podatku dochodowym. 30% tej kwoty jest przeznaczone na nagrody dla pracowników. Należy oczekiwać, że rozwijać się będą związane z tym procesy efektywnościowe. Zbiega się to z potrzebą rozwijania gospodarki w warunkach coraz większego braku surowców i paliw. A więc właściwe funkcjonowanie przedsiębiorstw w tej dziedzinie będzie stymulowało procesy oszczędnościowe całej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#ZbigniewPuzewicz">Co z tego mają jednostki badawczo-rozwojowe? Jeśli powstają w nich pomysły i wynalazki, mogą one być sprzedawane. Miernikiem działalności tych jednostek będzie uzyskiwany z tego zysk i służyć ma zaspokojeniu potrzeb rozwojowych i socjalnych jednostek badawczo-rozwojowych. Rosną też wynagrodzenia, oczywiście przy uwzględnieniu podatku od wzrostu wynagrodzeń. Nie jest to więc tylko interes jednostek, ale także ich pracowników, którzy są zainteresowani we wdrożeniach własnych rozwiązań. Bardzo ważnym elementem uposażenia w jednostkach badawczo-rozwojowych są nagrody. Np. w jednej z jednostek gliwickich przy średniej płacy 28 tys. zł, nagrody wynoszą ok. 10 tys. zł miesięcznie. A więc możliwości korzystania z tego systemu istnieją. Sugeruje się jednak, aby nagrody z funduszu wdrożeniowego były wolne od podatku wyrównawczego, który ogranicza zainteresowanie pracowników tymi dochodami.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#ZbigniewPuzewicz">Podkreślić należy także, że usprawniany jest system stymulowania wynalazczości i racjonalizacji. Zwraca się szczególną uwagę na sprawę wynagrodzeń twórców, których wynalazki są wdrażane.</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#ZbigniewPuzewicz">Każdy system prawno-ekonomiczny wymaga czasu. Niecierpliwość jest złym doradcą. W takim przypadku dla oceny zjawiska nie wystarczy miesiąc czy dwa, a konieczne jest uzyskanie co najmniej dwuletniego dystansu czasowego. Pracujemy bardzo szybko, właściwie bez rozwiniętej bazy naukowej. Dobrze byłoby mieć w zanadrzu kilka wariantów rozwiązań i wybierać najbardziej odpowiadające naszym celom. Niestety, tym nie dysponujemy. Możemy opierać się jedynie na doświadczeniu własnym i współpracy ze środowiskiem naukowo-technicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KonradTott">Przedstawiliśmy zaledwie podstawowe informacje nt. wprowadzonego przez nas systemu. Nie poruszyliśmy takich spraw jak np. funkcjonowanie centrów naukowo-produkcyjnych. Ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych nałożyła na urząd obowiązek przygotowania rozporządzenia Rady Ministrów na ten temat. Prace nad jego projektem trwają. Niestety, są one hamowane przez brak porozumienia co do osobowości prawnej centrum. Odgrywają tu pewną rolę także względy ambicjonalne - kwestia osoby odpowiadającej za realizację programu. Będziemy musieli znaleźć rozwiązanie kompromisowe, gdyż ośrodki naukowe nie godzą się na wejście w skład większych jednostek produkcyjnych, a tym samym pozbawienie samodzielności. Przypuszczalnie wyjdziemy z projektem dwuwariantowym - jedna forma przewidywałaby powstanie spółek między przedsiębiorstwami i placówkami naukowymi, a druga bazowałaby na propozycji ustawowej.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#KonradTott">Nie poruszyliśmy sprawy małych przedsiębiorstw innowacyjnych. Pracujemy nad projektem ustawy na ten temat. Istnieją także kwestie dotyczące funduszu postępu techniczno-ekonomicznego, z jego historycznymi nawarstwieniami. Na koncie tego funduszu znajdują się duże środki finansowe, odkładane tam już od wielu lat. Spotkaliśmy się z krytyką ze strony przedstawicieli Ministerstwa Finansów, którzy nakłaniają nas do wykorzystania tych środków.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#KonradTott">Nie dotykaliśmy w naszych rozważaniach problemu struktury zaplecza badawczo-rozwojowego. Prędzej czy później będziemy się musieli zająć tymi sprawami, choć jest to materia dosyć delikatna. Trudno udowodnić instytutowi-monopoliście, że 30% jego kadry pracuje bez żadnych rezultatów. Będziemy to mogli zrobić dopiero w toku realizacji centralnych programów badawczo-rozwojowych. Liczymy, że zagrają wówczas mechanizmy samoregulacyjne.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#KonradTott">W perspektywie nie możemy myśleć jedynie o poprzestaniu na centralnych programach i zamówieniach rządowych. Finansowanie postępu naukowo-technicznego także będzie podlegać decentralizacji. Trudno zdecydować się na centralistyczny system, jaki istnieje w NRD, gdzie odpowiednik naszego urzędu zatrudnia ponad 800 osób, a przewodniczący komitetu ma 8 zastępców. Inna sprawa, że u nich system ten działa dosyć sprawnie. W naszych realiach nie możemy jednak pójść tą drogą. Stopniowo będziemy przechodzili na wyzwalanie inicjatywy oddolnej, ale jeszcze do tego czasu upłyną lata.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewPuzewicz">Chciałbym zwrócić uwagę na problemy, które szczególnie interesują naszą komisję. Przede wszystkim chcielibyśmy wiedzieć, jak omawiane mechanizmy ekonomiczne wpłyną na podniesienia jakości opracowań badawczych i rozwojowych oraz jak ukształtuje się działalność jednostek badawczo-rozwojowych pod względem ekonomicznym? Z drugiej strony musimy mieć na uwadze zainteresowanie przedsiębiorstw wdrażaniem nowych rozwiązań. Jak przedstawione mechanizmy wpłyną na stan ekonomiczny przedsiębiorstw? Ważne jest przynajmniej wstępne oszacowanie przewidywanych rezultatów. Przyznaję, jest to pytanie trudne, ale chyba można uzyskać przybliżoną odpowiedź. Mając to na względzie zaprosiłem na posiedzenie prof. A. Straszaka z Instytutu Badań Systemowych, aby przedstawił swoje uwagi w tej materii.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZbigniewPuzewicz">Kierownik zakładu w Instytucie Badań Systemowych prof. Andrzej Straszak: Celem prowadzonych przez nas badań jest próba zrozumienia funkcjonowania mechanizmów ekonomicznych w naszych realnych warunkach. Stosujemy metodę modelowania mechanizmów funkcjonowania instytutów i przedsiębiorstw. Jak wiadomo, warunki działalności gospodarczej są obecnie bardzo złożone. Inflacja zmienia w niesłychanym stopniu funkcjonowanie regulatorów przyjętych przez Sejm, w ten sposób, że przedsiębiorstwo czy instytut może popaść w bankructwo bez swej winy.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#ZbigniewPuzewicz">Badamy pięć podstawowych wariantów, jeden przyjęty przez Sejm i cztery przyjęte przez Radę Ministrów z upoważnienia Sejmu. Badamy wszystkie te warianty, ponieważ interesuje nas zachowanie wszystkich obiektów gospodarczych, a do takich należą również instytuty badawcze. Chcemy wiedzieć, czy można będzie zrealizować zadanie określone w premiera, polegające na doprowadzeniu do tego, by sprzedaż efektów badań osiągnęła wskaźnik 3% w stosunku do całego dochodu narodowego podzielonego. W 1984 r. wskaźnik ten wynosił zaledwie 1%, a więc w najbliższych 5 latach potrzebne będzie niezwykłe przyspieszenie, tym bardziej że zakłada się wzrost dochodu narodowego. Chcemy zbadać jakie są realne możliwości tak znacznego przyspieszenia.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#ZbigniewPuzewicz">Oczywiście komputer nie może wszystkiego przewidzieć. Na potwierdzenie tego chciałbym przytoczyć przykład naszego instytutu, który już teraz zbankrutował, bo w banku zmieniła się urzędniczka. Tak, jesteśmy niewypłacalni w stosunku do pewnej firmy polonijnej. To fakt, komputer nie może przewidzieć wszystkiego. Może posługiwać się tylko uproszczonymi scenariuszami. Trzeba jednak wiedzieć, że sytuacja uzyskana w drodze symulacji komputerowej może być jedynie lepsza, nigdy gorsza od rzeczywistej, przy założeniu, że zostaną zachowane reguły gry.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#ZbigniewPuzewicz">Mamy tu na sali nowy polski komputer „Kompan 8”. Takich komputerów wyprodukuje się niedługo 30 tys. i każde przedsiębiorstwo będzie mogło zaopatrzyć się w profesjonalny mikrokomputer. Dzięki niemu będzie można przewidzieć warunki działalności przedsiębiorstwa na kilka lat naprzód.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#ZbigniewPuzewicz">Jeżeli nasz instytut jest już teraz w stanie przewidzieć, że przyjęty mechanizm nie zadziała, to jest to sygnał dla odpowiedzialnych organów, by przystąpiły do przeciwdziałania niekorzystnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#ZbigniewPuzewicz">System indywidualnego opodatkowania ma jedną podstawową wadę: podatek jest tym większy, im się lepiej pracuje. Jeżeli w konkretnym instytucie płace 50% pracowników pozostaną bez zmian, zaś pozostałych - dobrze pracujących - wzrosną, to instytut na tym traci.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KonradTott">I słusznie!</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejStraszak">Nie, bo system ten jest antyefektywnościowy. Nakłada podwójne lub nawet potrójne obciążenie podatkowe na tych, którzy pracują najlepiej. Poważny problem stanowi odbudowa stanu zatrudnienia w instytutach naukowo-badawczych. Decyzje podejmować należy już teraz, nie zwlekając.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejStraszak">Jesteśmy w stanie przeprowadzić symulację komputerową warunków działania innych instytutów i przedsiębiorstw i należy posłużyć się tą rzetelną i nowoczesną metodą, rezygnując z metody prób i błędów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejGawłowski">Podoba mi się formuła, że środki finansowe na badania będą przyznawane dopiero po zakończeniu prac i wdrożeniu ich wyników. Dotyczy to centralnych problemów badawczo-rozwojowych. Jak będzie jednak w przypadku badań podstawowych? Czy zastosuje się formułę quasi wdrożeniową? Jak będziemy naliczać zysk od wdrażania wyników badań podstawowych?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejGawłowski">Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej o nowym systemie wynagrodzeń. Uważam, że należy go potraktować jako wyznacznik stosunku do postępu naukowo-technicznego. Który z resortów i dlaczego wstrzymuje prace nad wprowadzeniem tego nowego systemu? Podobno w ostatnim momencie sprawa ta gdzieś utknęła.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AndrzejGawłowski">Słusznie minister K. Tott wspomniał o inercji przepływu informacji w gospodarce. Nie należy lekceważyć tego elementu, bo ma on w niektórych przypadkach decydujące znaczenie. Odnosi się to nie tylko do informacji płynących z nauki do przemysłu, ale także do przepływu informacji w ramach samej nauki.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#AndrzejGawłowski">Swego czasu mówiono o przygotowywaniu „kodeksu” rozwiązań prawnych dotyczących nauki. Myślę, że taki zbiór przepisów prawnych jest bardzo potrzebny. Kiedy się on ukaże?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WalentyMaćkowiak">Obecne przepisy finansowania i sprawozdawczości z prac naukowo-badawczych hamują wprowadzenie w życie postępu naukowo-technicznego w organizacjach rolniczych. Wspomniana tutaj instrukcja nie uwzględnia specyfiki rolnictwa. Wdrożenia prac naukowo-badawczych odbywają się tam inaczej niż w przemyśle. W przypadku wdrożenia wynalazku w przemyśle przysługują ulgi w podatku dochodowym, ale zapomniano przy okazji, że przedsiębiorstwa rolnicze tego podatku nie płacą. Poza tym nie ma żadnego systemu finansowego dla wdrażania tych osiągnięć w gospodarce indywidualnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyLutomski">Przedstawiono nam bogate osiągnięcia legislacyjne urzędu, m.in. wskazano na dużą liczbę przepisów wykonawczych. Chciałbym wiedzieć, ile jeszcze pozostało nie wydanych przepisów wykonawczych do wspomnianych na początku posiedzenia ustaw, w szczególności ustawy o Jednostkach badawczo-rozwojowych. Prosiłbym także o przedstawienie w czasie jutrzejszego posiedzenia harmonogramu wydawania tych aktów prawnych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JerzyLutomski">Jaki będzie ostateczny termin wprowadzenia nowego systemu wynagrodzeń w jednostkach naukowo-badawczych? Za każdym razem, gdy pytam o to kompetentnych przedstawicieli urzędu, odpowiadają, że już wkrótce, a rozwiązanie ulega zwłoce. Ostatnio w Poznaniu odbyły się dwa posiedzenia egzekutywy KW PZPR poświęcone tym problemom i przeprowadzono specjalną ankietę. Okazało się, że dolna granica wieku kadry w jednostkach naukowo-badawczych tego miasta wynosi 35 lat. Młodzi ludzie nie chcą tam pracować właśnie z powodu niskich płac. Są środki na ich podwyższenie, ale brakuje taryfikatorów.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JerzyLutomski">Czy tylko jednostki badawczo-rozwojowe powinny ponosić koszty nie wdrażania wynalazków? Przecież może się to zdarzyć nie tylko z ich winy. Ryzyko powinno być sprawiedliwie rozłożone na opracowującego wynalazek i jednostkę wdrożeniową.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JerzyLutomski">Przedstawiciele urzędu stwierdzili, że nie ma dobrych aktów Prawnych proinnowacyjnych, że w tej dziedzinie system jeszcze się nie sprawdza, że mimo dobrych chęci, nie ma układu wymuszającego stosowanie nowych, bardziej innowacyjnych rozwiązań. Chciałbym wiedzieć, kto za taki stan odpowiada: Komitet Nauki i Postępu Technicznego, Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń czy inny resort? Na czym polega szczególna odpowiedzialność kierowników czy koordynatorów organizacji centralnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#DanutaGrzywaczewska">Stwierdzono, że koszty wdrożonych prac naukowo-badawczych będą refundowane z zyskiem, a koszty nie wdrożonych - bez zysku. Zapomniano, że może być jeszcze trzeci przypadek: przemysł kupuje wynalazek, ale nie wdraża go z przyczyn niezależnych od jednostki badawczo-rozwojowej. Co przewiduje się na wypadek zaistnienia takiej sytuacji?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#DanutaGrzywaczewska">Mechanizmy stymulujące innowacyjność w przemyśle miały doprowadzić do oszczędności i zmniejszenia materiało-i energochłonności. Wpływać na to miały relacje między kosztami, zyskiem, cenami i wielkością produkcji. Nie ulega jednak wątpliwości, że mechanizmy te nie sprawdziły się w przypadku przedsiębiorstw monopolistycznych. Kiedy będzie można mówić o pełnym wdrożeniu tego systemu?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyGoliński">Chciałbym podzielić się moimi niepokojami, co do realności niektórych rozwiązań. Przede wszystkim niepokoi mnie złożoność całego systemu. Zawsze uczono mnie, że najlepsze są systemy najprostsze. Jak stwierdzono, by poznać nowy system potrzeba co najmniej pół roku, aby się sprawdził - dwóch lat. Czasami w takiej złożoności kryje się metoda - dowodzi ona ważności systemu i tego, że tylko wtajemniczeni mają rację.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JerzyGoliński">Niepokoi mnie także tempo prac prawotwórczych. Nie sądzę, żeby pośpiech przyniósł pozytywne rezultaty legislacyjne. Zbyt szczegółowe przepisy prawne dają skutek wręcz odwrotny. Ograniczają możliwości i swobodę działania, podczas gdy nam chodzi głównie o wyzwolenie inicjatywy. Trzeba zaufać ludziom i dać im swobodę decyzji i działania. Prawo powinno jedynie ogólnie wskazywać kierunek rozwoju.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JerzyGoliński">Dlaczego przemysł ucieka od wdrożeń? Ocenia się, że tylko rolnictwo chłonie wszelkie nowości. Twierdzi się także, że wszystkie inwestycje kosztują i zwracają się dopiero po wielu latach. Dlaczego wobec tego inni na tym zarabiają? Czy nadzieja nie leży w małych przedsiębiorstwach innowacyjnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AntoniFoks">Czy minister K. Tott ustosunkuje się do wizji upadłości przedstawionej przez prof. A. Straszaka?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EdwardKowalczyk">Jak możemy się zabezpieczyć przed podejmowaniem badań jałowych? Np. w przedstawionych materiałach przewiduje się wydanie 152 mln zł na badania nad rozwojem nauki i edukacji w państwie polskim. Funkcjonuje u nas wiele instytutów i zespołów naukowych, których nikt nie ma odwagi zlikwidować i prowadzi się w nich niepotrzebne nikomu badania.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KonradTott">Zacznę od ostatniej wypowiedzi. Jakie mechanizmy zabezpieczą nas przed badaniami jałowymi? Przykro mi, ale żaden z nas nie reprezentuje sfery nauk humanistycznych i społecznych. W tych naukach tytuł bardzo często nie świadczy o tym, co jest wewnątrz. Ponieważ w resorcie nie mogliśmy znaleźć odpowiednich ludzi do opiniowania tych programów, zwróciliśmy się o pomoc do Wydziału Oświaty i Postępu Technicznego KC PZPR i przy ostatecznej decyzji posłużyliśmy się ich opinią na ten temat. Jednak za centralne programy badawczo-rozwojowe i badań podstawowych oraz zamówienia rządowe, my ponosimy odpowiedzialność. Myślę, że przed badaniami jałowymi zabezpiecza nas osobista odpowiedzialność tych, którzy je podejmują.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KonradTott">Czyli nie ma żadnego mechanizmu zabezpieczającego?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KonradTott">A jakie mechanizmy można zaproponować w tym przypadku oprócz weryfikacji przez fachowców? Chciałbym jednak zaznaczyć, że centralne programy badawczo-rozwojowe w 99% są rozpatrywane merytorycznie pod kątem ich przydatności.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#KonradTott">Chciałbym się odnieść teraz do wyrażonych przez posłów niepokojów i wątpliwości. Jeżeli chodzi o złożoność regulacji prawnej, to można z niej w pewnym stopniu zrezygnować, choć nie jest to łatwe. Dążymy do uregulowania poszczególnych kwestii, ale są to sprawy, których się z dnia na dzień nie rozstrzygnie. Tak po prostu przedstawia się, niestety, cała rzeczywistość legislacyjna w Polsce. Trzeba długo wodzić palcem po wykresach, by się przekonać, że w jakimś akcie prawnym zmieniono przysłowiową kropkę nad „i”.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#KonradTott">I mnie również początkowo raził, jako inżyniera, zawiły język prawniczy. Obecnie nieco do niego przywykłem, ale wciąż zastanawiam się, czy nie można zmienić sposobu formułowania aktów prawnych, tak aby były bardziej przejrzyste.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#KonradTott">Jedno z pytań dotyczyło tempa prac legislacyjnych. Jeśli o to chodzi, zauważamy zjawisko niekończącego się procesu uzgodnień. Obserwujemy również - jeśli można tak powiedzieć - sinusoidę postulatów: żąda się dziś tego, co dawniej chciano zlikwidować. W tej sytuacji tempo prac nie może być oszałamiające. Pewnego postępu jednak dokonano. Można przynajmniej wskazać na nasz urząd jako odpowiedzialny za całość problematyki dotyczącej postępu naukowo-technicznego.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#KonradTott">Uważam, że należy być bardzo ostrożnym ze stwierdzeniem, że przedsiębiorstwa państwowe uciekają od postępu technicznego. Rejestrujemy stanowisko instytutów badawczych i z drugiej strony stanowisko bezpośrednio zainteresowanych jednostek produkcyjnych. Czasami są to stanowiska niezgodne. Popchnęliśmy jednak całą sprawę do przodu. Stosujemy taką cichą strategię, polegającą na tym, iż będziemy wspomagać mniejsze ośrodki badawcze te, które nie mają wielkich tytułów i szyldów. Wiążemy z nimi pewne nadzieje.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#KonradTott">Trzeba powiedzieć, że nie tylko wielkie przedsiębiorstwa państwowe są monopolistami. Monopolistami są również niektóre instytuty badawcze. Aktywizacja mniejszych ośrodków mogłaby się przyczynić do przełamania tego monopolu. Oczywiście rezultatów nie osiągniemy od razu. Nie wolno ulegać stereotypom, ponieważ sytuacja zmienia się dosłownie z kwartału na kwartał.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#KonradTott">Pytano, jakie mechanizmy będą regulowały ryzyko wdrożeń. Otóż takie, jakie ustalimy w umowach. Będą to sprawy ustalane każdorazowo dla danego przypadku, bowiem nie może tu być zasad generalnych. To jest poker. Będziemy w tę grę grać.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewPuzewicz">Oczywiście straty wynikłe z nieudanych wdrożeń będą pokrywane tylko z centralnego funduszu wspomagania wdrożeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KonradTott">Tak! Przypomnę, że na konkretnym przykładzie Fabryki w Mielcu analizowaliśmy problem ryzyka związanego z wdrożeniami nowych rozwiązań technicznych. Bardzo często producent nie podjąłby się wdrożeń z obawy ryzyka, jakie ponosi. System, który został przez nas przyjęty był więc koniecznością.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#EdwardKowalczyk">Jeśli dobrze zrozumiałem, dzierżycie w swoim ręku całość środków związanych z postępem naukowo-technicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KonradTott">Czujemy się odpowiedzialni za wszystko, co dotyczy postępu naukowo-technicznego, jednak środki finansowe na badania podstawowe oddawane są do dyspozycji ministra nauki i szkolnictwa wyższego oraz sekretarza naukowego PAN.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#KonradTott">Badania podstawowe pochłoną 10% całości nakładów i można sobie na to pozwolić. Nauka ma prawo do swojego wizjonerskiego spojrzenia. Nie oczekujemy po tych badaniach konkretnych rezultatów. Tam jednak, gdzie jest to możliwe, będziemy się starali popierać te badania, które mogą przynieść gospodarce wymierne efekty.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#KonradTott">Dyrektor departamentu w Urzędzie Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń Tadeusz Zasada: Chciałbym również odpowiedzieć na kilka pytań. Finansowanie badań podstawowych także będzie podlegało zasadzie finansowania kroczącego. Oczywiście, ocena za pośrednictwem wdrożeń jest tutaj niemożliwa. Dlatego należy tę ocenę powierzyć kompetentnym gremiom, np. międzyresortowym komisjom ocen, które dobrze wywiązują się z tego zadania. Zasada jednak pozostaje ta sama: środki na finansowanie następnego etapu zostaną przyznane po wykonaniu zadań etapu poprzedniego.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#KonradTott">Jedno z pytań dotyczyło kosztu prac nieudanych lub nie zakończonych wdrożeń. Przyjęliśmy rozwiązanie, zgodnie z którym wypłacimy omówiony zysk dopiero wtedy, gdy zostanie nam przedstawiona umowa wdrożeniowa. Jeśli jej nie będzie - instytut straci zysk, który uzyskałby w przypadku udanego wdrożenia. Zysk ten może wynieść 20%, może jednak być większy w tych przypadkach, w których jest to konieczne ze względu na znacznie większe ryzyko niepowodzenia.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#KonradTott">Jeśli chodzi o podział odpowiedzialności za wdrożenia między instytuty badawcze i jednostki wdrożeniowe, chcemy, żeby instytuty zajęły się również marketingiem. Żaden substytut nie będzie skuteczny. Nasz urząd nie może założyć np. komisu z projektami do realizacji. Jednostki badawczo-rozwojowe powinny same zainteresować się wdrożeniami. Z drugiej strony przemysł powinien interesować się działalnością i ofertami jednostek naukowo-badawczych.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#KonradTott">Podsekretarz stanu w Urzędzie Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń Adam Graczyński: Zamierzamy wydać w dwóch etapach zbiór przepisów dotyczących postępu naukowo-technicznego. Pierwsza część powinna się ukazać do końca września, druga natomiast ma być gotowa do końca roku. Tytuł roboczy tego wydawnictwa brzmi: „Vademecum postępu naukowo-technicznego”. Przepisy są skomplikowane, to prawda, ale mamy nadzieję, że będzie następowała w tym zakresie poprawa. Przygotowywane wydawnictwo jest jednak tylko kompilacją i może rejestrować jedynie istniejący stan prawny.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#KonradTott">Postawiono pytanie, kto zmusi przedsiębiorstwo państwowe do zwiększenia stopnia innowacyjności? To bardzo trudne pytanie. Wiele czynników może odegrać tutaj rolę. Przede wszystkim należy dążyć do wzrostu produkcji eksportowej, ponieważ rynek krajowy jest złym weryfikatorem jakości produkcji. Przytoczę przykład: fabryka produkująca akumulatory do samochodów osobowych jest monopolistą na rynku i chociaż działa bardzo niezadowalająco, trudno podjąć jakieś środki w stosunku do niej, bo spowodowałoby to załamanie produkcji samochodów w Polsce.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#KonradTott">Ostatnio w Ministerstwie Rolnictwa podjęto przy naszym poparciu działania antymonopolowe. Zapadła decyzja o utworzeniu kilku przedsiębiorstw produkujących opryskiwacze. Konkurencja między nimi doprowadzi - mamy nadzieję - do poprawy jakości i wzrostu produkcji. Rzeczą zasadniczą jest jednak eksport. W moim przekonaniu obecnie brak dostatecznie silnego przymusu do wzrostu produkcji eksportowej.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#KonradTott">Duże znaczenie ma również właściwa polityka cenowa. Obserwowane ostatnio zjawisko rozszerzania się zakresu cen umownych powinno spowodować poprawę sytuacji w zakresie postępu naukowo-technicznego w przemyśle.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#KonradTott">Dążymy do stworzenia mechanizmów przymusu ekonomicznego, powstaje wszakże pytanie, czy społeczeństwo będzie gotowe taki system zaakceptować, czy będzie gotowe przyjąć rzucone wezwanie. Często słyszymy deklaracje, zgodnie z którymi społeczeństwo domaga się mechanizmów ekonomicznych, gdy jednak zaczynamy je wprowadzać - podnoszą się głosy protestu. Sądzę, że zmiany postaw nie osiągniemy od razu - musi ona następować stopniowo.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#KonradTott">Zakładamy wzrost płac realnych na bardzo skromnym poziomie. Prawdę powiedziawszy jest to stagnacja płacy realnej. Chciałbym poinformować, że w ub. r. wzrost płac w jednostkach naukowo-badawczych wyniósł 27%, zaś w I kwartale tego roku, aż 27,5%. Średnia płaca w dziale „nauka” wynosi obecnie według danych GOS 26 tys. zł i po raz pierwszy wyprzedza średnią płacę w dziale „przemysł”. Oczywiście system płacowy nie jest doskonały. Po prostu nie znamy takiego systemu, który byłby zaaprobowany przez wszystkie środowiska naukowe. Sądzimy jednak, że system przez nas przyjęty jest najbardziej obiektywny, a zarazem pozwala na wzrost zatrudnienia, co - jak mówiono dzisiaj - jest koniecznością.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#KonradTott">Pytano dlaczego pracownik dobrze wykonujący swoje obowiązki naraża macierzysty instytut na straty. Zapytam więc: kto to jest pracownik dobrze pracujący? Otóż jest to taki pracownik, który tworzy coś, co może przynieść zysk. Niech więc część tego zysku przeznaczona zostanie na opłacenie jego pracy. Nie obciąży to funduszu płac i nie spowoduje wzrostu wymiaru podatku. Formuła przyrostowa spowodowałaby tylko dalszy wzrost cen prac badawczych.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#KonradTott">System podatkowy jednostek badawczo-rozwojowych ma charakter do pewnego stopnia umowny. Wysokość podatku jest określona stosownie do możliwości zobowiązanych. A zatem w najbliższych latach nie grozi instytutom badawczym upadłość. Nie spodziewam się upadłości instytutów naukowo-badawczych z powodu błędnego wyboru systemu płacowego.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#KonradTott">Rozporządzenie w sprawie systemu wynagradzania jest przygotowywane już dość długo, to prawda. Sądziliśmy, że jednostki badawczo-rozwojowe powinny przyjąć zakładowy system wynagrodzeń, i że będą tym systemem zainteresowane. Tymczasem jednostki te nie chcą tego rozwiązania. Tworzymy więc jednolity system wynagradzania, umożliwiający wyjście naprzeciw trudnym problemom instytutów naukowo-badawczych. Odbyliśmy ostatnio wiele spotkań, w czasie którym zaznaczyły się rozbieżności w kwestiach szczegółowych. Przykładowo podam, że dotyczyły one maksymalnej stawki robotniczej, poziomu najwyższego wynagrodzenia pracowników danej grupy itp. Pozostaje do ustalenia data wejścia w życie omawianego rozporządzenia. Proponuje się, by weszło ono w życie w dniu 1 października br., tj. w tym samym czasie co podwyżka płac dla pracowników naukowych szkół wyższych. My natomiast proponujemy, aby rozporządzenie weszło w życie niezwłocznie po ogłoszeniu, tj. z dniem 1 lipca 1986 r.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#KonradTott">Dyrektor zespołu gospodarki żywnościowej i ochrony środowiska w Urzędzie Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń Andrzej Kwiatkowski: Przypomnę, że pytanie dotyczące postępu naukowo-technicznego w rolnictwie było przedmiotem interpelacji posła W. Maćkowiaka. Przygotowywałem odpowiedź dla ministra K. Totta, znam również odpowiedź udzieloną przez ministra S. Ziębę. Podzielam opinię posła W. Maćkowiaka, że w pierwszej formie instrukcja była trudna do przyjęcia. Dlatego wprowadziliśmy pewne modyfikacje do planu rozwojowego. Na 20 programów - mamy Już obecnie 16, i są one opracowywane przez ekspertów, A zatem instytuty potrafiły opracować plany. Czy są one właściwe - okaże się po ich badaniu.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#KonradTott">Wdrożenia w rolnictwie są wprowadzane zarówno w sektorze uspołecznionym jak i indywidualnym za pośrednictwem wojewódzkich ośrodków postępu technicznego. Pragnę poinformować, że w wielu przypadkach wdrożenia w rolnictwie rozumiane są jako upowszechnienia np. nowych odmian zbóż, roślin ogrodniczych, sadowniczych. I tak np. instytut prof. S. Pieniążka nie ma w planach w ogóle tematów wdrożenia, lecz jedynie temat upowszechniania.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KonradTott">Uzupełniając wypowiedź dyrektora A. Kwiatkowskiego chcę zwrócić uwagę na strukturę nakładów na elektronikę: 5,9 mld zł na badania podstawowe, 32 mld zł na prace badawczo-rozwojowe i 39 mld zł na wdrożenia. W rolnictwie podział ten jest porównywalny. Tam gdzie mamy do czynienia z zamówieniami rządowymi, mechanizm finansowania jest zbliżony. Jeżeli wyniki badań w rolnictwie są pozytywne to rolnicy z pocałowaniem ręki kupują nowe gatunki roślin i zwierząt.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#KonradTott">W tej 5-latce przewidujemy największe nakłady na automatyzację, elektronikę i nowe technologie. W następnej chcemy powoływać nacisk na gospodarkę żywnościową, przetwórstwo i przechowywanie, co wiąże się właśnie z nowoczesnymi technologiami.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#KonradTott">Wstępny projekt NPSG na lata 1986–1990 w zakresie szkolnictwa wyższego, nauki i postępu technicznego przedstawił zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Edward Łukosz: Prace nad NPSG poprzedziła szeroka konsultacja społeczna, w której wykorzystano opinie wielu środowisk, resortów i organizacji społeczno-zawodowych. W pracach przedplanowych uczestniczyło 3 tys. ekspertów ze środowisk naukowo-technicznych. Rada Ministrów zaaprobowała w marcu br. wstępny projekt NPSG na lata 1986–1990 i przedstawiła go do rozpatrzenia komisjom sejmowym.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#KonradTott">Nasz rozwój społeczno-gospodarczy cechuje wiele dylematów i warunków ograniczających. Planujemy w warunkach dużych napięć, różnorakich potrzeb, a także realnych uwarunkowań o niezwykłej złożoności. Podstawowym dylematem NPSG jest kwestia intensywności rozwoju kraju, a zwłaszcza poziom dochodu narodowego i struktura jego podziału. Przy opracowywaniu projektu NPSG brano pod uwagę konieczność dalszej poprawy wyżywienia narodu, zaspokojenia potrzeb na towary o podstawowym znaczeniu dla życia rodzin polskich, zapewnienia równowagi rynkowej, ograniczenia inflacji, poprawy sytuacji mieszkaniowej itp.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#KonradTott">Podstawowymi uwarunkowaniami gospodarowania w latach 1986–1990 są: najniższy w okresie 40-lecia przyrost ludności w wieku produkcyjnym, znaczne zaangażowanie inwestycyjne, zadłużenie w krajach II obszaru płatniczego, sięgające 30 mld dolarów, ograniczona możliwość transferu nowoczesnej technologii i materiałów, występowanie znacznych zagrożeń ekologicznych w różnych regionach kraju, duży stopień niepewności w stosunkach gospodarczych i politycznych między Wschodem i Zachodem, a także sprawy obronności kraju.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#KonradTott">W tych warunkach problemy obniżki zużycia materiałów, energii, wzrostu wydajności pracy, a także wzrostu wysokoefektywnej, nowoczesnej, społecznie niezbędnej produkcji stają się główną wytyczną naszego działania. Szczególna rola przypada przy takim zakresie zadań gospodarczych, nauce i postępowi technicznemu, który z upływem czasu stanie się decydującym czynnikiem rozwoju naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#KonradTott">We wstępnym projekcie NPSG przyjęto, że dochód narodowy wytworzony wzrośnie o 16–18%, a sprzedana produkcja przemysłową o 16%. Przy takich relacjach udział przemysłu w przyroście dochodu narodowego wyniesie 60–63%, a łącznie z budownictwem 75–80%. Jakie są w związku z tym główne parametry procesów poprawy efektywności gospodarowania w naszym kraju? Stwierdzić przede wszystkim należy, że dążymy generalnie do zmniejszenia zużycia materiałów i energii w produkcji przemysłowej. O ile w poprzedniej 5-latce wskaźniki te kształtowały się niezadowalająco, o tyle w latach 1983–1985 i w okresie 1986–1990 przewidujemy znaczną poprawę materiałochłonności i energochłonności naszych wyrobów. Ok. 50% przyrostu dochodu narodowego musi być wypracowane w najbliższej 5-latce w wyniku oszczędności materiałów i energii.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#KonradTott">Jaka powinna być więc rola nauki i postępu technicznego w poprawie efektywności gospodarowania? Lata 1983–1985 cechowało wykorzystywanie tzw. płytkich rezerw w gospodarce. W okresie lat 1986–1990 nie można opierać się na wykorzystywaniu rezerw, które się kończą. Rozwój musi być oparty o poprawę materiało-i energochłonności, „mały” postęp techniczny i „małą” restrukturyzację. W ciągu kilku najbliższych lat efekty postępu technicznego powiązane z polityką restrukturyzacji i polityką inwestycyjną odgrywać będą zasadniczą rolę w kształtowaniu poprawy efektywności gospodarowania. Uważamy, że dalsza poprawa wskaźnika zużycia materiałów i energii powinna nastąpić przede wszystkim w wyniku przyśpieszonego wdrażania postępu naukowo-technicznego. Jest to Jednak związane z ogromnym ryzykiem. Kto wie, jak drogi musiałby być program tak daleko idącej redukcji materiało-i energochłonności i czy na taki program stać naszą gospodarkę?</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#KonradTott">Przy opracowywaniu wstępnego projektu programu rozwoju technicznego kierowano się założeniem, że postęp naukowo-techniczny jest jednym z głównych czynników kształtowania rozwoju społeczno-gospodarczego państwa. Tak rozumiana funkcja postępu naukowo-technicznego - pomimo występujących ograniczeń - musi mieć zapewnione niezbędne warunki materialne, finansowe, kadrowe i organizacyjne. Zwielokrotniona musi być efektywność działalności naukowo-badawczej, krajowego zaplecza naukowo-technicznego. Jest to związane z koniecznością likwidowania luki technologicznej i przyspieszenia naszego rozwoju społeczno-ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#KonradTott">Niezbędny jest sprawny, elastyczny i skuteczny system sterowania postępem naukowo-technicznym. Stworzenie takiego systemu musi być rozpatrywane w kontekście jego powiązań z systemami i programami międzynarodowymi. Wybór obszarów koncentracji rozwoju nauki i postępu technicznego musi być dostosowany do głównych celów społecznego i ekonomicznego rozwoju państwa. Nie możemy sobie pozwolić na marnotrawienie środków, których mamy mało.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#KonradTott">Efekty prac naukowych i technicznych powinny być skutecznie wdrażane do praktyki gospodarczej. Jest to możliwe wówczas, gdy cała działalność wdrożeniowa jest spójna z polityką inwestycyjną i przemianami strukturalnymi gospodarki. Wdrożenia muszą bazować na rozwiniętym przemyśle nowoczesnych środków produkcji, materiałów i podzespołów.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#KonradTott">Rozwój nauki i postępu technicznego w latach 1986–1990 realizowany będzie w ramach centralnych programów badawczych i badawczo-rozwojowych. Dziesięć obszarów koncentracji badań naukowych obejmuje 195 centralnych programów badawczych, a także 269 zamówień rządowych. Podkreślić należy otwarty charakter i elastyczność programów badawczych, które mogą być dostosowywane do zmieniającej się sytuacji w gospodarce. Oprócz tych przedsięwzięć, przewiduje się pewną liczbę programów resortowych, finansowanych centralnie z budżetu państwa. Nauka i postęp techniczny będą rozwijały się także w ramach programów badawczych, podejmowanych w sposób zdecentralizowany - w ramach działalności przedsiębiorstw państwowych. Nakłady finansowe na rozwój nauki i postępu technicznego wzrosną z kwoty 124 mld zł w 1985 r. do 290 mld zł w 1990 r. Udział nakładów na badania i rozwój w dochodzie narodowym podzielonym wzrośnie z 1,7% w 1985 r., do ok. 3% w 1990 r.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#KonradTott">Nowymi elementami polityki kierowania postępem naukowo-technicznym w skali kraju będą centralne fundusze, przeznaczone na finansowanie badań i rozwoju: Centralny Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki, który ma wynosić 915–950 mln zł, Centralny Fundusz Wspomagania Wdrożeń w wysokości 124 mln zł i Centralny Fundusz Dewizowy. Ponadto w planach inwestycyjnych oszacowano i uwzględniono ok. 280 mld zł nakładów inwestycyjnych na rozwój i realizację zamówień rządowych w zakresie rozwoju nauki. Działania te będą wspomagane kredytem NBP, który wzrośnie z 45 mln zł w 1986 r. do 406 mln zł w 1990 r.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#KonradTott">Mamy więc do dyspozycji bardzo pokaźne i realne środki finansowe. Mogą być one korygowane w zależności od rozwoju sytuacji. Podkreślić należy przy tym, że bezpośrednie obciążenie budżetu państwa kosztami rozwoju postępu naukowo-technicznego w formie tzw. dotacji budżetowych będzie stopniowo redukowane. Udział dotacji ma spaść o 22% w 1985 r. do 11% w 1990 r. Poza tym poważnym źródłem finansowania stają się odpowiednie obciążenia efektów gospodarowania przedsiębiorstw rynkowych.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#KonradTott">Centralne środki finansowe przeznaczone są głównie na osiąganie celów, wynikających z Centralnych Programów Badawczych i Zamówień Rządowych. Chodzi w szczególności o rozwój bazy naukowo-badawczej, rozbudowę produkcji i import niezbędnej aparatury naukowo-badawczej, zapewnienie dopływu informacji, literatury i materiałów naukowych, rozbudowę bazy przemysłowej, niezbędnej do wdrażania efektów postępu naukowo-technicznego. Na marginesie, warto zastanowić się, czy obecny potencjał zaplecza naukowo-badawczego będzie w stanie zrealizować programy centralne. Niezbędne wydają się korekty stanu zatrudnienia w obszarze nauki.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#KonradTott">Naświetlenia wymaga powiązanie polityki inwestycyjnej i programów rozwoju nauki i techniki. Rozwój postępu technicznego powinien zawsze odbywać się w bliskim powiązaniu z polityką przemysłową. Z 278 mld zł, jakie przeznaczono w NPSG na inwestycje przemysłowe, związane z wdrażaniem postępu naukowo-technicznego, aż 250 mld zł skoncentrowano w przemyśle elektromaszynowym i chemicznym. Przemysł maszynowy i chemiczny decyduje o nowoczesności gospodarki narodowej. Bez rozwinięcia tych dziedzin przemysłu nie może być mowy o powszechnym wdrożeniu postępu naukowego w codzienne życie gospodarcze i społeczne. Do wdrożenia efektów prac naukowych potrzebne są przecież maszyny, produkowane przez nowoczesny przemysł maszynowy i surowce, produkowane za pomocą nowoczesnych technologii w przemyśle chemicznym.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#KonradTott">Naświetlenia wymagają także problemy niektórych efektów ekonomicznych, jakie spodziewamy się uzyskać w wyniku rozwoju naukowo-technicznego. Instrumenty realizacji NPSG przewidują wykorzystanie mechanizmów sterowania nauką i postępem naukowo-technicznym, o charakterze zgodnym z reformą gospodarczą. Będą to więc mechanizmy pośrednie, parametryczne, bo tylko takie przewiduje koncepcja reformy.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#KonradTott">Ogólnie można stwierdzić, że przyjęte rozwiązania ekonomiczno-finansowe oraz prawne, gwarantują zarówno tworzenie, jak i finansowanie rozwoju nauki. Rozwiązania te przewidują niezbędne ulgi i preferencje państwa oraz wydają się zapewniać sprawne kierowanie rozwojem nauki i techniki w skali gospodarki narodowej. Na marginesie pragnę zauważyć, że problemy motywacji do wdrażania postępu naukowo-technicznego przedstawiają się odmiennie w zakresie centralnych programów badawczych i w zakresie postępu naukowo-technicznego w przedsiębiorstwach państwowych. O ile w skali makro, motywacja wydaje się być silna, o tyle w przedsiębiorstwach dominują nadal ogólne, niezadowalające warunki ekonomiczno-finansowe, które nie wymuszają na obecnym etapie wdrażania nowoczesnych technologii. W perspektywie nie widzę jednak innej drogi zapewnienia efektywnego funkcjonowania przedsiębiorstw, jak wdrażanie nowych, wysokowydajnych technologii wytwarzania.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#KonradTott">Jakich efektów należy się więc spodziewać w wyniku podjęcia działań, o których mówiłem? Spodziewamy się efektów rzeczowych w postaci nowych konstrukcji, nowych technologii i nowych materiałów do produkcji różnych wyrobów finalnych. Spodziewamy się także efektów ekonomicznych, w postaci obniżenia materiało-i energochłonności gospodarki narodowej. Zakładamy, że obniżenie do 1990 r. wskaźnika materiało-i energochłonności o 50% będzie mogło być uznane za sukces.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#KonradTott">Dominującym zagadnieniem, z jakim borykaliśmy się w trakcie opracowywania założeń planowych, była kwestia elementarnej komplementarności procesów rozwoju techniczno-ekonomicznego gospodarki. Zarówno w skali makro, jak i miki, o ekonomicznej musimy operować kompleksami spraw i problemów, a nie wyrywkowym podejściem do każdej z dziedzin gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#KonradTott">Pragnę odnieść się do niektórych, wybranych problemów szkolnictwa wyższego. Wydaje się, że zaangażowanie szkół wyższych w centralnie sterowane formy promowania postępu naukowo-technicznego przesądzi o roli i potencjale tych placówek w systemie edukacji narodowej. Zaangażowanie się w problemy centralne i zamówienia rządowe spowoduje zapewnienie pokrycia niezbędnych potrzeb w zakresie aparatury, literatury i innych środków pracy naukowej. Wiele mówi się obecnie o wielkości naboru studentów na studia dzienne i zaoczne. Z danych statystycznych wynika, że liczba studentów na studiach dziennych powoli spada. Projekt NPSG jest dostosowany do ogólnych prawidłowości demograficznego rozwoju kraju. Szacunki demograficzne zapowiadają spadek populacji 18-latków w nadchodzących latach. Taka sytuacja będzie limitowała możliwości przyjęć na studia dzienne i zaoczne. Liczba przyjętych na studia dzienne systematycznie spada z różnych przyczyn. Problem ten wywołuje konieczność dostosowania sposobu pracy wyższych uczelni do zmieniającej się sytuacji demograficznej. Sprawa wymaga głębokich przemyśleń i rozwiązań w zakresie, kształcenia kadr, jakich najbardziej nam obecnie potrzeba.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#KonradTott">W zakresie studiów dla pracujących resort nauki i szkolnictwa wyższego przewiduje znaczną aktywizację tej formy nauczania, jak też wzrost liczby studentów. W 1985 r. na studiach zaocznych studiowało 8 tys. osób, natomiast w 1987 r. nastąpi wzrost do ok. 18 tys. studiujących zaocznie. W ciągu 2–3 lat zamierzamy więc osiągnąć dwukrotny wzrost w zakresie rekrutacji i kształcenia w systemie tych studiów. Szczególnie ważne jest zapewnienie dopływu wysoko kwalifikowanych kadr do małych aglomeracji przemysłowych, wysoce zurbanizowanych, lecz pozostających - jak dotąd - „na boku” życia kraju.</u>
<u xml:id="u-20.22" who="#KonradTott">Reasumując rozważania, związane z liczbą studentów na studiach dziennych i zaocznych należy stwierdzić, że o ile w 1977 r. kształciliśmy w szkolnictwie wyższym 480 tys. osób, o tyle w 1985 r. liczba ta wynosiła jedynie 331 tys. osób. Zjawisko to ocenia się bardzo różnie; od ocen pozytywnych, aż po wskazywanie na negatywne skutki rozwiązań w zakresie oświaty dla młodzieży i dorosłych.</u>
<u xml:id="u-20.23" who="#KonradTott">Należy stwierdzić wyraźnie, że spadek liczby studentów powoduje bezpośrednio spadek liczby absolwentów szkół wyższych, co może mieć ważny wpływ na wykonanie zadań, nakreślonych w NPSG na lata 1986–1990.</u>
<u xml:id="u-20.24" who="#KonradTott">Wiele mówi się ostatnio o poziomie zatrudnienia w szkolnictwie wyższym. Zakładamy, że zatrudnienie to wyniesie ok. 135 tys. osób. Nie wdając się w rozważania dotyczące struktury tego zatrudnienia, mogę jedynie stwierdzić, że ilość zatrudnionych w szkołach wyższych pozostaje sprawą otwartą i powinna być kształtowana w zależności od potrzeb dydaktycznych i naukowych. Na marginesie warto zauważyć dysproporcje między rozmieszczeniem kadr z wyższym wykształceniem na wyższych uczelniach i w obszarze zaplecza produkcji przemysłowej. Sytuacja wymaga unormowania i uruchomienia instrumentów przepływu kadr inżynierskich z zaplecza przemysłu na wyższe uczelnie.</u>
<u xml:id="u-20.25" who="#KonradTott">W projekcie NPSG przeznacza się poważne kwoty na inwestycje do dyspozycji resortów i instytucji, kierujących nauką i szkolnictwem wyższym, w tym 18,8 mld zł na potrzeby inwestycyjne resortu nauki i szkolnictwa wyższego oraz 2,9 mld zł na potrzeby Polskiej Akademii Nauk. Środki te pochodzą z budżetu państwa. Można więc stwierdzić, że będzie za co sfinansować zakupy nowoczesnej aparatury, zapewnić wyposażenie bibliotek itp. Uważamy przy tym, te szanse rozwiązania problemu zaplecza naukowo-technicznego stwarza wyższym uczelniom bezpośrednie włączenie się tych jednostek w rozwiązanie centralnych problemów badawczych i centralnych problemów badawczo-rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-20.26" who="#KonradTott">Ostateczny kształt NPSG będzie określony uchwałą Sejmową. Będzie ona zawierać wykaz centralnych programów rządowych oraz wielkości nakładów inwestycyjnych dla jednostek budżetowych sfery nauki i szkolnictwa wyższego. Pragnę dodać, że zgodnie z założeniami reformy gospodarczej zatwierdzony plan nie będzie miał charakteru bezwzględnie obowiązującej dyrektywy, lecz będzie uważany za element parametrycznego sterowania gospodarką narodową.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KrzysztofSzewczak">W swoim wystąpieniu oparłem się również na opinii opracowanej przez posła Stanisława Urbana, którą przedstawił na piśmie. Czy planowane prace naukowo-badawcze zgodne są z priorytetami gospodarki polskiej, zawartymi w projekcie NPSG? Moim zdaniem tak. W projekcie dostrzega się pozytywne powiązanie celów prac badawczych z celami gospodarczymi, rozwoju nauki i procesami inwestycyjnymi popieranymi przez zamówienia rządowe. Projekt zawiera jednak parę elementów dyskusyjnych. Udział inwestycji naukowo-badawczych stanowi zaledwie 7% ogółu inwestycji. Czy nie jest to zbyt mało?</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#KrzysztofSzewczak">Niepokoi duża liczba centralnych programów badań podstawowych i centralnych programów badawczo-rozmownych. Otrzymaliśmy swoiste indeksy tych programów. Czy nie byłoby wygodniej utworzyć grupy programów z radami programowymi na czele? Ułatwiłoby to niewątpliwie prowadzenie prac planistycznych.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#KrzysztofSzewczak">Według przedstawionych materiałów wdrożenia poszczególnych efektów prac badawczo-rozwojowych następować będą po trzech latach od otrzymania wyników prac. Następuje więc nie uzasadniona przerwa, brak ciągłości między pracami naukowymi a wdrożeniowymi.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#KrzysztofSzewczak">Budzi wątpliwości ograniczenie nakładów na prace naukowo-badawcze kierowane przez szkoły wyższe do 5,9% nakładów na centralne programy badawczo-rozwojowe. Oczywiście szkoły wyższe otrzymają większą ilość środków poprzez udział w pracach badawczych kierowanych przez inne jednostki, ale biorąc pod uwagę ich potencjał naukowy jest to udział niewielki.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#KrzysztofSzewczak">W projekcie kładzie się duży nacisk na produkcję robotów przemysłowych oraz nowoczesnych maszyn. Czy przyniesie to jednak zakładane efekty, jeżeli nie rozwiążemy np. problemu nowoczesnych materiałów? Podobnie w elektronice, gdzie wskazuje się przede wszystkim na nowe urządzenia. Czy nie lepiej rozwinąć produkcję elementów mikroelektronicznych, gdyż produkcja urządzeń bez zapewnionych dostaw podzespołów doprowadzi do uzależnienia od importu.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#KrzysztofSzewczak">Proces odchodzenia pracowników z jednostek naukowo-badawczych powinien zostać odwrócony. Przeciwdziałać temu może wprowadzenie nowego systemu wynagrodzeń oraz zwiększenie nakładów na 1 pracownika na prace naukowo-badawcze. W wielu jednostkach nakłady przewidywane średnio w wysokości 860 tys. zł na 1 zatrudnionego muszą być zbyt niskie.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#KrzysztofSzewczak">Istnieje obawa, że uczelnie wyższe chętnie będą podejmować się prac zleconych im w centralnych problemach badań podstawowych, zaś ostrożnie podchodzić do centralnych problemów badawczo-rozwojowych, jako łączących się z ostrzejszymi rygorami. Może to być powodem zmniejszenia udziału uczelni wyższych w badaniach rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#KrzysztofSzewczak">Mimo wprowadzenia omówionych dzisiaj instrumentów ekonomiczno-prawnych nadal brak mechanizmu wymuszającego zainteresowanie postępem naukowo-technicznym w przedsiębiorstwach państwowych. Dzieje się tak dlatego, że w dalszym ciągu działania mniej ryzykowne dają przedsiębiorstwom wystarczające efekty.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MaciejLubczyński">System sterowania rozwojem nauki i techniki poprzez realizację centralnych programów i programów resortowych zapewnia w zasadzie koordynację działań, umożliwiających osiąganie pożądanych społecznie celów określonych w NPSG. Nowym, istotnym rozwiązaniem w programie są zamówienia rządowe, dające gwarancję wykorzystania zdobyczy nauki w działaniu praktycznym.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MaciejLubczyński">W programie preferuje się głównie naukę stosowaną poprzez finansowanie badań w chwili obecnej najbardziej przydatnych dla gospodarki narodowej. Na badania podstawowe przeznaczono stosunkowo skromne nakłady.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MaciejLubczyński">Oceniając merytoryczną stronę wstępnego projektu NPSG należy pozytywnie odnieść się do wyboru priorytetowych obszarów nauki, w których skoncentrowane zostaną wysiłki i nakłady. Zastrzeżenia może budzić co najwyżej relatywnie niski w stosunku do potrzeb, procent nakładów przeznaczonych na badania w obszarze „gospodarka żywnościowa”.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#MaciejLubczyński">Wysokimi nakładami przeznaczonymi na rozwój elektronizacji, automatyzacji i robotyzacji zamierza się osiągnąć znaczne oszczędności energii, paliw i materiałów, a także zmniejszyć uciążliwość pracy. Projekt nie precyzuje jednak efektów zmniejszających zatrudnienie w bezpośredniej produkcji, szczególnie na stanowiskach szkodliwych dla zdrowia.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#MaciejLubczyński">Cieszy fakt, że zostaną zintensyfikowane prace nad poszukiwaniem nowych materiałów budowlanych, które mogłyby się przyczynić do poprawy sytuacji w budownictwie mieszkaniowym. W obszarze „środki i systemy transportowe” zauważalny jest brak tematów badawczych, dotyczących napędów hydrostatycznych, które obecnie są podstawą nowoczesnych systemów transportowych i umożliwiają automatyzację wielu procesów produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#MaciejLubczyński">W projekcie programu zbyt skromny jest udział szkół wyższych, gdzie koncentruje się znaczny potencjał kadry i bazy naukowo-badawczej. Nie można przyjąć argumentu, że dysproporcja między potencjałem resortu nauki i szkolnictwa wyższego a nakładami na badania prowadzone przez szkoły wyższe jest uzasadniona obciążeniem dydaktycznym tej kadry. Przeczy temu fakt zmniejszenia się liczby studentów.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#MaciejLubczyński">Obawy budzi realność realizacji przedstawionego programu. Zadania są ambitne pod względem ilościowym i rzeczowym, dotyczą wdrażania nowych technologii i urządzeń. Czy będą je w stanie wykonać jednostki naukowo-badawcze resortów gospodarczych, gdzie zatrudnienie systematycznie spada? Potrzebna jest stabilizacja kadrowa, gdyż braki te mogą decydować o powodzeniu programu.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#MaciejLubczyński">Zakłada się wzrost liczby studentów studiujących w trybie zaocznym. Jest to kierunek słuszny, ale należy to wiązać z takimi problemami jak np. liczba miejsc w akademikach dla studentów dojeżdżających na wykłady.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewPuzewicz">W naszej dyskusji należy podkreślić kilka elementów, a zwłaszcza ustosunkować się do wysokości funduszy oraz stopnia udziału w centralnych programach potencjału naukowego szkół wyższych. Istotną rolę odegrają również mechanizmy ekonomiczne, o których będziemy mówili na jutrzejszym posiedzeniu komisji. Dlatego proponuję ograniczyć dyskusję do zagadnień związanych z wyborem kierunków rozwoju postępu naukowo-technicznego i problemów szkolnictwa wyższego.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#ZbigniewPuzewicz">Rozpatrujemy projekt NPSG w zasadzie do tego nie przygotowani. Zgodnie z planem pracy naszej komisji w pierwszym rzędzie mieliśmy rozpatrzyć mechanizm sterowania postępem naukowo-technicznym, wpływ jakości oraz systemu tworzenia i kształtowania cen w przemyśle na postęp naukowo-techniczny. Następnie wysłuchać i ustosunkować się do informacji rządu o mechanizmach sterowania nauką i postępem naukowo-technicznym w warunkach reformy gospodarczej. Dopiero w dalszej kolejności mieliśmy rozpatrzyć projekt planu 5-letniego. Nie wszystkie z ww. problemów zostały dotychczas przez komisję rozpatrzone.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#ZbigniewPuzewicz">Po zapoznaniu się z przedstawionymi materiałami nt. NPSG można ocenić jak trudne jest w tej chwili tworzenie takiego planu. Odbywało się to w dużym stopniu w oparciu o doświadczenia zespołu ludzi konstruujących projekt planu oraz liczne konsultacje. Brak jednak informacji nt. stopnia i wniosków z realizacji programów naukowo-badawczych rozpoczętych w ubiegłej 5-latce. Dlatego chcielibyśmy usłyszeć informację nt. zagadnień związanych z grupą tzw. programów stowarzyszonych.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#ZbigniewPuzewicz">Koncentracja sił i środków na wybranych kierunkach badawczych jest słuszna. W jaki sposób jednak zapewni się spójność wewnętrzną poszczególnych stowarzyszonych grup programów badawczych? Np. w elektronice będzie funkcjonowało 6 centralnych programów badań podstawowych, 16 centralnych programów badawczo-rozwojowych oraz 35 zamówień rządowych. W jaki sposób utrzymany zostanie spójny ciąg badań i wdrażania wyników? W zarządzeniu przewodniczącego Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego stwierdza się, że prezydium komitetu określi grupy programów stowarzyszonych oraz powoła radę każdej z grup. Natomiast kierownicy poszczególnych programów uzgodnią między sobą odpowiednie partie materiałów i wymienią informacje. A przecież powinno się najpierw powoływać rady koordynacyjne wyodrębnionych kierunków nauki i techniki, a dopiero później dzielić je na programy, tymczasem postępuje się odwrotnie. Czy nie będzie to rzutowało na przyszłą spójność prac badawczych?</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#ZbigniewPuzewicz">Mówiąc o wpływie postępu naukowo-technicznego na rozwój kraju należy wziąć pod uwagę nakłady inwestycyjne na naukę i postęp techniczny w stosunku do nakładów inwestycyjnych w całości gospodarki. Ogólna kwota inwestycji w latach 1986–1990 wyniesie 3 bln 400 mld zł, podczas kiedy w tym samym 5-leciu wysokość nakładów inwestycyjnych na naukę i postęp techniczny - zaledwie 278 mld zł. Dysproporcja jest więc bardzo duża i trudno wyobrazić sobie znaczący wpływ nauki na rozwój gospodarki przy tak znikomym udziale w inwestycjach. Centralny fundusz wspomagania wdrożeń w br. będzie dysponował kwotą 15 mld zł, a w końcu 5-latki (w cenach 1984 r.) - 124 mld zł. Nie są to także kwoty znaczące.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MieczysławSerwiński">Szczególne moje zainteresowanie wzbudziło wyliczenie założeń polityki wobec postępu naukowo-technicznego. Wbrew pozorom jest to bardzo ważne zagadnienie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MieczysławSerwiński">Niestety pierwsze cztery wyliczone kierunki działań mają wyłącznie charakter ideowy. Dopiero w punkcie czwartym pojawia się konkretny cel - stworzenie systemu sterowania postępem naukowo-technicznym w kraju. Później mowa jest takie o dostosowaniu celów postępu naukowo-technicznego do celów państwa. Te stwierdzenia oraz pkt 6 o związkach między polityką inwestycyjną a badaniami i postępem technicznym są absolutną nowością. Uważam to za rozwiązanie modelowe, ale musimy zdawać sobie sprawę, że daleko nam jeszcze do jego osiągnięcia. W przeszłości były różne rozbieżności na ten temat, co zaowocowało m.in. masowym kupowaniem licencji.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#MieczysławSerwiński">Wypowiadam się za przyjętymi założeniami oszczędności materiałów i energii, o czym mówił minister E. Łukosz. Idea sama w sobie jest piękna. Czy jednak Komisja Planowania naprawdę wierzy w pełny realizm tych planów? Od lat obserwujemy w jaki sposób „pracujemy”, „oszczędzamy” i „poprawiamy jakość”. Uważam, że tego rodzaju cele możemy osiągnąć jedynie w trakcie bardzo długiego procesu. Pięć lat to za mało. W świetle obecnych uwarunkowań będzie to bardzo trudne do osiągnięcia. Wiem ile wysiłku i środków przeznacza się w NRD na jednoprocentową oszczędność energii i materiałów. U nas nie załatwi się tego pięknie brzmiącymi deklaracjami.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#MieczysławSerwiński">Zgadzam się, że przemysł maszynowy oraz elektronika powinny wyprzedzać w dynamice rozwoju całą gospodarkę. Tyle tylko, że my to już mówimy od lat i nic się nie zmienia. Kiedyś to samo mówiliśmy nt. przemysłu chemicznego, który dzisiaj jest coraz bardziej zacofany. Umiemy teoretycznie stawiać problem, ale brak nam konsekwencji w jego rozwiązywaniu.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#MieczysławSerwiński">Uważam, że wyższe szkoły techniczne mają większą szansę rozwiązywania niektórych zagadnień naukowo-badawczych, niż pojedyncze instytuty, przede wszystkim dlatego, że skupiają w sobie mnogość różnego rodzaju zakładów i kierunków. Możliwe jest więc prowadzenie badań interdyscyplinarnie. Niestety mamy tam do czynienia z bardzo dużą autonomicznością poszczególnych komórek badawczych. Dlatego trzeba dołożyć wszelkich starań, żeby ta sytuacja uległa zmianie, gdyż centralne programy badań podstawowych i badawczo-rozwojowe mają tam większe szanse realizacji.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#MieczysławSerwiński">Niepokojący jest spadek liczby studentów na uczelniach technicznych. Na uniwersytetach utrzymuje się ona w normie, przede wszystkim dzięki studiom nauczycielskim, z którymi jednak teraz także jest nie najlepiej. Pamiętam, że w latach 1972–73 na studiach technicznych roczniki liczyły po 33 tys. studentów. Dziś jest ich zaledwie ok. 10 tys. Ktoś może zapytać, gdzie są w takim razie kandydaci na tych studentów. Rzeczywiście w tej chwili mamy poniżej 2 kandydatów na 1 miejsce. Ale to także jest fakt godny zastanowienia. Dalsze zmniejszanie, a nawet utrzymywanie na dzisiejszym poziomie liczby studentów uczelni technicznych jest niebezpieczne. Jeżeli proces ten nie ulegnie odwróceniu, to oprócz luki naukowo-technicznej przybędzie nam także luka w wykształceniu. Myślę, że sprawa ta powinna zostać jeszcze raz przedyskutowana przez Komisję Planowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JerzyGoliński">Kierunki prac wdrożeniowych w najbliższych latach będą zdeterminowane rezultatami prac naukowo-badawczych osiągniętymi w latach poprzednich. Głównym założeniem obecnego stanu jest stwierdzenie, że dotychczasowy system sterowania postępem naukowo-technicznym należy całkowicie zmienić. Brak jednak rozliczenia z poprzedniego programu rządowego w tej dziedzinie. Myślę, że pouczające byłoby zapoznanie się z niedomaganiami poprzedniego systemu. Tylko wtedy będziemy mogli stwierdzić, że wyciągnięto z jego funkcjonowania prawidłowe wnioski i że obecny system pozbawiony będzie wad.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JerzyGoliński">Nakłady na badania podstawowe przewidziane w centralnych programach badań podstawowych są stosunkowo szczupłe. Teza ta potwierdzona jest opiniami środowiska naukowego. Spotka się to z negatywnym odbiorem tego środowiska oraz nie pozostanie bez wpływu na przyszłe prace badawczo-rozwojowe i wdrożeniowe.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#JerzyGoliński">W materiałach sporo miejsca poświęcono energetyce jądrowej. Obiecuje się przede wszystkim jej przyspieszony rozwój oraz oparcie w przyszłości naszej energetyki na tym rodzaju energii. Mówi się już o budowie nowej elektrowni Jądrowej. Myślę, że opracowanie to było sporządzane przed katastrofą w Czernobylu. Na świecie twierdzi się ostatnio, że historię energetyki jądrowej będzie się liczyć na „przed” i „po” awarii w Czernobylu. Czy w związku z tym nie należałoby założeń na ten temat przemyśleć jeszcze raz i dokonać w nich zmian. W RFN zakłada się w tej chwili odejście od energetyki jądrowej do 2000 r. Może należałoby przemyśleć badania nad pozyskiwaniem nowych źródeł energii - np. za pomocą rozczepiania wody.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#JerzyGoliński">Słusznie stawia się w programie na pierwszym miejscu współpracę w ramach RWPG oraz kontakty dwustronne z państwami socjalistycznymi jako podstawę naszej współpracy międzynarodowej w dziedzinie badań naukowo-technicznych. Mówi się także o konieczności rozszerzenia kontaktów z innymi państwami, m.in. Europy Zachodniej. Tego typu kontakty powinny dotyczyć państw znajdujących się na szczycie rozwoju naukowego i technicznego. W moim przekonaniu niektóre państwa Europy Zachodniej dotarły na ten szczyt. Budzi mój niepokój, że w przedstawionym nam opracowaniu napisano, że mają być dopiero „podjęte” działania na rzecz rozszerzenia współpracy z tymi państwami. Przecież plan 5-letni jest w zasadzie realizowany i przyjmując założenia, że CPR na przyszły rok jest już zdeterminowany, to po uchwaleniu NPSG zostaną nam na jego realizację jeszcze tylko 3 lata. Czy wobec tego nie należałoby już nawiązywać tych kontaktów?</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#JerzyGoliński">Słusznie zakłada się, że gwarancje realizacji programów postępu naukowo-technicznego będą zależały od systemu zamówień rządowych. Może to jednak budzić wątpliwości naszej komisji, gdyż niedawno rozpatrywaliśmy wyniki kontroli NIK nad stanem realizacji uchwały Rady Ministrów z 1983 r. w sprawie zamówień rządowych. Panowała wówczas opinia, że jest to niezwykle skuteczny środek oddziaływania, a okazało się, że na 200 postulowanych zamówień, podpisano zaledwie 2 umowy i 20 umów przedwstępnych. A więc gwarancja ta może okazać się zawodna.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#JerzyGoliński">Ostatnią sprawę chciałbym poruszyć dosłownie w jednym zdaniu, chociaż bez wątpienia zasługuje na obszerne rozważania. Nauka bardzo cierpi na brak przepływu informacji w skali międzynarodowej. Potrzebne są w tym względzie już teraz radykalne rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewPuzewicz">Moim zdaniem, problem energetyki atomowej wymaga oddzielnego rozważenia i nie powinien być tutaj poruszany. W najbliższej przyszłości zajmie się nim również nasza komisja. Jedno wszakże można powiedzieć: rozwój energetyki jądrowej jest absolutną koniecznością, z uwagi na niekorzystny bilans energetyczny kraju.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#ZbigniewPuzewicz">Przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Klemens Białecki: Chciałbym poinformować, że Rada Główna zaczęła już pracę w nowej kadencji. W naszym planie znalazły się najżywotniejsze problemy nauki i szkolnictwa wyższego, takie jak rozwój badań naukowych, rozwój szkolnictwa wyższego, inwestycje w szkolnictwie wyższym, sprawy bytowe pracowników naukowych i wiele innych.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#ZbigniewPuzewicz">Jako ekonomista mam duże zrozumienie dla danych liczbowych. Myślę jednak, że do wielu z nich trzeba podchodzić w sposób ostrożny, nie traktować ich jako mających wartość bezwzględną. Odnoszę to do tej części wypowiedzi ministra E. Łukosza, w której mowa była o przyjęciach na studia wyższe w najbliższych latach. Pragnę uzupełnić obraz sytuacji o dane z okresu, którego wystąpienie ministra nie obejmowało. I tak w 1980 r. mieliśmy 548 tys. 19-latków, 339 tys. absolwentów szkół średnich. Studentów było ogółem 442 tys., na I rok studiów przyjęto 95,4 tys. absolwentów szkół średnich. W 1985 r. liczba 19-latków spadła do 498 tys., tzn. młodzieży w tym wieku było o 15% mniej niż 5 lat wcześniej. Absolwentów szkół średnich było 247 tys., studentów 540,6 tys., zaś na I rok studiów przyjęto 51 tys. osób. Szacunkowe dane dla 1990 r. przedstawiają się następująco: 19-latków ma być 426–428 tys., absolwentów szkół średnich 295 tys., studentów 545 tys. Planuje się przyjęcie na I rok studiów 54 tys. osób. A zatem można obserwować bardzo niepokojące zjawisko malejącego odsetka absolwentów szkół średnich, którzy przyjmowani są na I rok studiów: z ok. 20% w 1985 r. do ok. 15% w 1990 r.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#ZbigniewPuzewicz">Często mówi się o braku zainteresowania studiami wyższymi. Rzeczywiście, jest to fakt. Trzeba koniecznie odwrócić tę niekorzystną tendencję. Należy zainteresować młodych ludzi podejmowaniem studiów wyższych i pracą po ich ukończeniu. Wydaje się, że nie można tolerować tego czysto polskiego fenomenu, wyrażającego się w fakcie, że absolwent szkoły Wyższej z praktyką zarabia mniej od robotnika. Tego nie spotkamy w żadnym innym kraju. W 1980 r. zajmowaliśmy pod względem liczby studentów na 10 tys. mieszkańców piąte miejsce wśród krajów Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej i 16 miejsce w Europie. Brak jeszcze odpowiednich danych za 1985 r., można natomiast sądzić, że sytuacja w 1990 r. ulegnie dalszemu pogorszeniu, skoro liczba ludności ma wzrosnąć w najbliższych latach o ok. 3 mln.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#ZbigniewPuzewicz">Powstaje więc problem niebagatelny, niezmiernie żywotny. Tylko twórcza inteligencja będzie mogła umożliwić nam spłatę kwoty zadłużenia. Przecież spłata zadłużenia - nie odsetek - ma przypaść na okres po 1990 r. Czy można więc podwyższyć limit 54 tys. przyjęć na studia w 1990 r.? Mówimy oczywiście o studiach w systemie dziennym, ponieważ studia wieczorowe - to nie problem kształcenia, lecz dokształcania. W programie na X Zjazd PZPR czytamy, że wszędzie gdzie na to pozwala baza materialna i kadrowa, należy dążyć do zwiększenia dostępności szkolnictwa wyższego. Jeżeli przyjąć ten punkt widzenia, to okaże się, że ze względu na spadek liczby studentów w ostatnich latach, kadry mamy „na wyrost”. W tej dziedzinie sytuacja jest bardzo korzystna. Wprawdzie baza lokalowa pogarsza się, lecz nie powinno to być przeszkodą w zwiększeniu liczby studentów. Jest wiele takich kierunków studiów, na których koszty kształcenia są bardzo niewielkie. Bez większego wysiłku zatem można osiągnąć wzrost liczby studentów na tych właśnie kierunkach.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#ZbigniewPuzewicz">Następny problem to inwestycje w szkolnictwie wyższym. Zgodnie z wstępnymi informacjami, które są w naszej dyspozycji, dla zachowania dotychczasowego stanu inwestycji w szkolnictwie wyższym trzeba wydawać rocznie ponad 5 mld zł w cenach z 1984 r. A nie mówimy o aparaturze naukowej, która jest bardzo wyeksploatowana. Kwoty podane w materiałach są więc znacznie niższe od potrzeb.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#ZbigniewPuzewicz">Trzeci temat, sygnalizuję skrótowo, ponieważ ma być omawiany na jutrzejszym posiedzeniu, wiąże się ze stopniem wykorzystania potencjału naukowego w szkołach wyższych. Otóż ten potencjał jest wykorzystany w stopniu zbyt nikłym. Szkolnictwo wyższe reprezentuje 70% całego potencjału badawczego, jest zaś wykorzystywane zaledwie w 14%.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyLutomski">Konia z rzędem temu, kto opracuje taki projekt NPSG, który by wszystkich zadowolił.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JerzyLutomski">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi posła M. Serwińskiego. Materiał, który nam dostarczono zapisany jest hasłowo, a przecież chodzi tu o analizę zjawisk ekonomicznych. Może taki sposób redagowania materiału wzmacnia urzędniczy optymizm, lecz nie poprawia sytuacji. Myślę, że właściwym miejscem dla haseł są programy i deklaracje, nie zaś projekty z zakresu rozwoju gospodarki narodowej. Przedstawiony materiał „zamazuje odczyt”. W wielu miejscach odnosi się do spodziewanych efektów, które mają być osiągnięte z rezerw gospodarki. Boję się takich sformułowań, ponieważ należą one do sfery pobożnych życzeń. A pobożne życzenia nie wystarczą - potrzebne są kompleksowe rozwiązania systemowe. Uwaga ta dotyczy też problemu oszczędzania, wzrostu efektywności gospodarowania itd. Zapisy takie - w moim odczuciu - mogą stwarzać fałszywe wrażenie, że zostaną osiągnięte zyski, które dziś trzeba określić jako bardzo niepewne. Powtórzę: może to poprawiać samopoczucie urzędników, lecz nie wzmacnia ekonomicznego optymizmu.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JerzyLutomski">Kolejna kwestia to rozwój automatyzacji w gospodarce. Wiadomo, że automatyzacja bez jednoczesnej robotyzacji nie stworzy postępu. Zjawiska te wiążą się nierozdzielnie. Nie należy więc poprzestawać na deklarowaniu dążenia do automatyzacji gospodarki. Trzeba pomyśleć o fabryce robotów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#JerzyLutomski">Nie wiem czy zostały zbilansowane potrzeby kadrowe w zakresie badań naukowych. Nie widać rezerw kadrowych w dziedzinie np. biotechnologii, gdzie brak odważnej i dojrzałej kadry.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#JerzyLutomski">Chciałbym się nie zgodzić z postawioną przez prof. K. Białeckiego tezą odnośnie niewykorzystania kadry naukowej. Kadra ze szkół wyższych nie chce przechodzić do instytutów resortowych, ponieważ tam pracowałaby w mniej komfortowych warunkach. Byłaby po prostu rozliczana z konkretnie wykonanych zadań.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#JerzyLutomski">Chciałbym prosić wiceministra S. Nowackiego o spełnienie postulatów zgłoszonych przez Sejm VIII kadencji. Należy zahamować tworzenie nowych ośrodków naukowych, ponieważ jest to nie uzasadnione. Decydują tu niekiedy nie realne potrzeby, lecz fałszywe ambicje. Dotyczy to również zjawiska „pączkowania” dotychczas istniejących ośrodków, w których tworzy się bez umiaru i bez potrzeby nowe instytuty i wydziały.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#JerzyLutomski">Na zakończenie pytanie do ministra E. Łukosza: czy nie powinniśmy odbyć tej dyskusji co najmniej miesiąc wcześniej? Czy teraz jeszcze mogą być wprowadzone jakiekolwiek zmiany? Jeżeli chodzi o środki na badania naukowe, to ich wysokość jest satysfakcjonująca i w tym względzie nasze postulaty zostały spełnione. Wątpię natomiast, by można było jeszcze uwzględnić inne wysunięte na tej sali uwagi i refleksje.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RudolfMichałek">Generalne założenie w odniesieniu do bieżącej 5-latki głosi, że wzrost dochodu narodowego ma się dokonać dzięki poprawie efektywności pracy i obniżeniu materiało-oraz energochłonności. Jeśli dobrze zrozumiałem dotyczy to tylko 16% wzrostu dochodu narodowego, nie zaś całości dochodu narodowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#EdwardŁukosz">Poprawa wyników gospodarowania ma być osiągnięta w całości z przyrostu wydajności pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RudolfMichałek">Obawy posła M. Serwińskiego zostały więc - jak myślę - rozproszone.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#RudolfMichałek">Nasza komisja rozpatrzyła kilka miesięcy temu projekt ustawy o centralnych funduszach na rozwój nauki i techniki. Ustawa została uchwalona. Teraz, kiedy te funduszu powstają, bardzo istotne jest, aby były właściwie wykorzystane. Na tym tle mam pytanie do ministra K. Totta: czy programy centralne korespondują w pełni z uchwałami III Kongresu Nauki Polskiej?</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#RudolfMichałek">Również moim zdaniem potencjał badawczy szkół wyższych nie jest należycie wykorzystany w realizacji programów centralnych. Nie można jednak domagać się przejścia kadry ze szkół wyższych do instytutów resortowych. Często bowiem zdarza się, że pod względem badawczym kadra wykorzystana jest w nikłym stopniu, podczas gdy w zakresie zadań dydaktycznych jej wykorzystanie sięga 100%. Nie należy o tym zapominać.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#RudolfMichałek">Zwracam uwagę na brak powiązania funduszu na badania umowne z systemem określającym wysokość honorariów. Istotne ograniczenie funduszu honorariów sprawia, że uczelnie nie będą mogły przyjąć wielu zlecanych im zadań.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#RudolfMichałek">Centralny fundusz przeznaczony na finansowanie nauki nie powinien być przeznaczany na prace typowo inżynierskie. Sądzę, że powinna być to kwestia honoru kadry inżynierskiej i wzrostu jej prestiżu.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#RudolfMichałek">Wciąż nie rozwiązanym w naszej nauce problemem jest koordynacja badań. Np. w zakresie techniki rolniczej tematyka badawcza jest rozrzucona pomiędzy kilka resortów. Ten problem ma ogromną wagę i powinien zostać niezwłocznie rozwiązany.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#RudolfMichałek">Należy właściwie, trafnie określić potrzeby kadrowe całej gospodarki. Jako przedstawiciel nauk rolniczych chciałbym stwierdzić, że rozmiary szkolnictwa wyższego w mojej dziedzinie zdecydowanie odbiegają od potrzeb i należy jak najszybciej zwiększyć limity przyjęć na studia rolnicze.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WalentyMaćkowiak">Możemy stwierdzić, że nakłady na naukę i postęp techniczny są zasadniczo zgodne z potrzebami, z tym wszakże zastrzeżeniem, że nakłady na biotechnologię wydają się stanowczo zbyt nikłe. Ludności przybywa, obserwujemy jednocześnie stały ubytek terenów rolnych. W tej sytuacji rozwój badań z zakresu biotechniki może być jednym ze skutecznych przedsięwzięć dla zapewnienia wyżywienia narodu. Biotechnologię należy rozumieć szerzej niż to zaproponowano, obejmując tym pojęciem również prace nad uzyskaniem nowych, plenniejszych odmian roślin, nowych ras zwierząt hodowlanych itp. Należy moim zdaniem, po pierwsze zwiększyć nakłady na badania z zakresu biotechnologii, po drugie, utworzyć odpowiednie wydziały i specjalizacje na wyższych uczelniach rolniczych. Ten drugi postulat jest tym pilniejszy, że brakuje odpowiednio przygotowanej kadry specjalistów.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WalentyMaćkowiak">Jestem przekonany, że wiele zamówień rządowych z zakresu gospodarki żywnościowej znalazło się na tej liście z przypadku, ponieważ nie korespondują z określonymi zadaniami badawczo-rozwojowymi. Stąd pytanie do ministra K. Totta: w jaki sposób te zamówienia rządowe są ustalane? Stawiam to pytanie, bo nie widzę dostatecznej koherencji. Duże nakłady na zamówienia rządowe mają raczej niewielkie znaczenie dla gospodarki żywnościowej. Nie ma wśród tych zamówień takich, które by dotyczyły zadań związanych z intensyfikacją produkcji zbóż, mięsa, jaj. Brak więc typowych problemem rolniczych, których rozwiązanie decyduje bezpośrednio o poziomie wyżywienia narodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MieczysławEugeniuszFrącki">Pragnę poruszyć problem eksportu naszych towarów do krajów II obszaru płatniczego. Materiały przygotowane na dzisiejsze posiedzenie wstydliwie omijają ten temat. Ustalenie wskaźnika wzrostu eksportu na poziomie 3% przy bardzo niskiej bazie wyjściowej ub., nie załatwia problemu. Śmiem twierdzić, że nie załatwia nawet obsługi kredytów, zaciągniętych w latach 70. Sprawy rozwoju możliwości eksportowych rozpatruję przez pryzmat jednej kwestii: czy będziemy mieli wyroby podatne eksportowo? Chodzi o wyprodukowanie towarów, których jakość, standard, wsad materiałowy, cena itp. będą stanowiły podstawę do konkurencji na rynkach światowych.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MieczysławEugeniuszFrącki">Nie mam wątpliwości, że kierunki, proporcje i nakłady na naukę i postęp techniczny, projektowane w NPSG zostały określone właściwie. Nawet relacja między środkami na badania podstawowe a środkami na centralne problemy badawczo-rozwojowe została określona właściwie. Warto przy tym zauważyć, że właściwie określone centralne problemy badawczo-rozwojowe także obejmują badania o charakterze podstawowym.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#MieczysławEugeniuszFrącki">Wiele wątpliwości budzi w moim środowisku problem poziomego i pionowego przepływu kadr naukowych z wyższych uczelni do instytutów branżowych, jak też dopływ kadr z nauki branżowej na wyższe uczelnie. Zła polityka płacowa, konsekwentnie stosowana w ubiegłym okresie doprowadziła do rozdźwięku między nauką branżową a sytuacją kadry naukowej na wyższych uczelniach. Instytuty branżowe poniosły znaczne straty kadrowe i obecnie funkcjonują w bardzo ograniczonym składzie personalnym. Sytuacja ta budzi mój niepokój, ponieważ nauka branżowa powinna uczestniczyć w procesie kształcenia studentów. Chodzi mi o zatrudnienie pracowników instytutów branżowych w ograniczonym wymiarze czasowym (pół etaty, ćwierć etaty itp.) na wyższych uczelniach. Ma to wielkie zalety, bowiem przedstawiciele nauki branżowej kształcą studenta, w oparciu o praktykę gospodarczą, z którą są blisko związani. Tak ukształtowany absolwent szkoły wyższej łatwiej adaptuje się w przyszłej pracy zawodowej.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#MieczysławEugeniuszFrącki">Zauważyłem, że wśród ok. 200 pozycji eksportowych naszej gospodarki w 1985 r., nie ma ani jednej związanej z działalnością przemysłu elektromaszynowego. O naszym dzisiejszym eksporcie decydują surowce, materiały itp. Budzi to mój niepokój, ponieważ eksportować powinniśmy towary wysoko przetworzone, a nie surowce. Struktura eksportu wysoko rozwiniętych państw zachodnich opiera się na wyrobach przemysłu maszynowego. Niepokój mój jest tym większy, im większe są potrzeby importowe naszej gospodarki. Założenia NPSG w zakresie importu, ustalone na poziomie 6 mld zł (przy realnych potrzebach 12–15 mld zł), mogą być zrealizowane jedynie w oparciu o środki, uzyskane z naszego eksportu.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#MieczysławEugeniuszFrącki">W zakresie działalności eksportowej od dawna nie możemy doczekać się szybkiego wdrażania efektów prac naukowych do praktyki. Proces ten jest rozciągnięty w czasie, najczęściej podejmuje się eksperymentalnie krótkie serie produkcyjne i wdrożenia nie osiągają poziomu produkcji masowej. Na tym tle ucieszyła mnie wypowiedź ministra E. Łukosza, podkreślająca wzrost udziału przemysłu chemicznego i maszynowego we wdrażaniu postępu techniczno-ekonomicznego. Założenia NPSG w tym zakresie, liczbowo wydają się być znaczne, ale czy wystarczą? Mam wątpliwości, zważywszy na kryzysową, bardzo niską bazę wyjściową, przy tworzeniu projektu NPSG. Udział inwestycji kompleksu surowcowo-energetycznego jest zbyt wielki jak na czasy, w jakich żyjemy. Inwestycje surowcowo-energetyczne nie mogą spełniać funkcji katalizatora wdrożeń efektów postępu naukowo-technicznego.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#MieczysławEugeniuszFrącki">Chcę poruszyć jeszcze kwestię koordynacji działań badawczych w ramach problemów o podobnym charakterze. Nie chodzi mi o ewentualne nakładanie się na siebie centralnych problemów badawczych i centralnych problemów badawczo-rozwojowych, lecz o zapewnienie wzajemnej informacji o tym, co się robi. Pozwoli to uniknąć wielu nieporozumień i oszczędzi cenne środki.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejGawłowski">Moje wystąpienie będzie miało charakter polemiczny, ale nie stać mnie na bezkrytyczną zgodę w zakresie spraw tak ważnych. Byłem posłem w ubiegłej kadencji więc pamiętam, że kilkakrotnie zwracaliśmy się z prośbą do Komisji Planowania, by dokonała bilansu potrzeb kadrowych naszej gospodarki. Dokument taki chyba powstał i myślę, że był punktem wyjścia do tworzenia projektu NPSG w zakresie szkolnictwa wyższego. Mogę się jednak tylko domyślać, że tak było, ponieważ w materiałach nie ma żadnego śladu. Jeżeli bilans kadrowych potrzeb powstał, to chcielibyśmy się z nim zapoznać.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejGawłowski">Nie mogę oprzeć się smutnej refleksji o stopniowej pauperyzacji inteligencji. Zgadzam się z założeniami projektu NPSG, że jeśli potrzeby kształcenia będą takie, jak dotychczas i będą zgodne z naborem na studia, to musimy utrzymać płace i warunki pracy kadry nauczającej na obecnym poziomie. Jest to jednak mechanizm, który utrwala pauperyzację inteligencji, co - moim zdaniem - jest zjawiskiem niepokojącym. Takie rozumowanie wyjaśnia nam równocześnie sprawę naboru kandydatów na studia. Jeśli obecne wskaźniki oblężenia uczelni wyższych wynoszą 1,4–1,5 kandydata na jedno miejsce, to przy utrzymującej się pauperyzacji mogą one nawet zmaleć. Dopatruję się więc tu pewnego mechanizmu pauperyzacyjnego, działającego niezwykle sprawnie i spójnie. Jeszcze raz powtarzam, że bardzo to mnie niepokoi.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejGawłowski">W materiałach Komisji Planowania znajdujemy informację nt. spodziewanego wzrostu zatrudnienia w nauce i postępie technicznym. Wzrost ten jest szacowany na poziomie 7,7% w okresie lat 1986–1990. Na ten sam temat wypowiada się również inny materiał, firmowany przez Komitet Nauki i Postępu Technicznego. Według ocen dokonanych przez komitet, mamy do czynienia ze spadkiem zatrudnienia o 24% w zapleczu naukowym przemysłu i o 15% w jednostkach naukowo-badawczych. Równocześnie twierdzi się, że niezbędny wzrost zatrudnienia, wynikający z konieczności realizacji zadań NPSG powinien wynosić 20–25%. W jakiej pozostaje to relacji do liczb, poprzednio wymienionych? Komu mamy wierzyć, skoro informacje są rozbieżne?</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#AndrzejGawłowski">Pragnę podjąć polemikę z wypowiedzią posła J. Lutomskiego, który zarzucił przedstawionemu planowi hasłowość. Nie zgadzam się z tym poglądem, ponieważ plan obfituje w informacje bardzo konkretne. Znajdziemy tam informację np. nt. wzrostu dynamiki produkcji jaj. To nie hasło, tylko konkretna informacja liczbowa. Wydaje mi się, że ten plan niektóre problemy rozdrabnia, atomizuje aż do przesady, a w innych obszarach jest ogólnikowy i ma charakter deklaratywny. Można odnieść wrażenie, że jest to dokument wewnętrznie niespójny.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#AndrzejGawłowski">Uważam, że bardzo słusznie zestawiono jednostki koordynacyjne i kierowników, odpowiedzialnych za realizację poszczególnych CPBR. Nareszcie będziemy wiedzieli do kogo mamy kierować bezpośrednie uwagi i pytania, związane z realizacją tych programów. Mam nadzieję, że osoby wymienione z imienia i nazwiska dotrwają na swych stanowiskach przynajmniej do pierwszego okresu kontrolnego.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#AndrzejGawłowski">Na marginesie programu prac badawczych wydaje mi się, że centralne problemy badawczo-rozwojowe są konstruowane bardziej pod konkretnych ludzi i instytucje naukowe, niż pod problemy, jakie są do rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#AndrzejGawłowski">W dzisiejszej dyskusji mówiono już o zamówieniach rządowych. Jest to instytucja nowa i trudno o niej mówić w sposób precyzyjny. Mam nadzieję, że będą to nieco inne zamówienia niż te, z którymi mieliśmy do czynienia w latach 1984–1985. O ile wiem z materiałów NIK, w wymienionym okresie, można mówić o pewnym fiasku zamówień rządowych. Symptomy niebezpieczeństwa w zakresie zamówień rządowych dostrzec można już dzisiaj. Boję się, by nie przerodziły się one w zamówienia na inwestycje. Margines nakładów finansowych na prace badawcze jest w zamówieniach rządowych bardzo nikły. Prawie wszystkie środki dotyczą działalności inwestycyjnej. Nie bardzo wierzę, że prowadzi się badania, których efekty można szybko wdrożyć, bez rozbudowanych nakładów inwestycyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławNowacki">Na wstępie chcę zauważyć, że dyskutujemy program badań wraz z problemami rozwoju nauki polskiej. Rozwiązanie takie jest właściwe, ponieważ polityka państwa w odniesieniu do nauki musi być rozpatrywana razem z problemami badań naukowych. Działalność szkół wyższych, instytutów naukowych, podległych resortowi szkolnictwa wyższego i techniki nabiera pełnego sensu tylko wówczas, gdy jednostki te, oprócz dydaktyki, prowadzą także badania naukowe.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#StanisławNowacki">W uczelniach rozwijane są równolegle trzy typy badań naukowych. Najczęściej mówi się o tzw. badaniach finansowanych przedmiotowo. Ja osobiście zwracam uwagę na badania, których rezultatem są syntezy naukowe, monografie, skrypty, materiały dydaktyczno-naukowe itp. Badania takie bardzo absorbują kadrę uczelni i obciążają ją czasowo. Są one niezbędne, ponieważ kadra szkoły wyższej powinna nie tylko badać, ale i przekazywać wiedzę naukową studentom.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#StanisławNowacki">Trzecia grupa badań podejmowanych w uczelniach wyższych nakierowana jest na podejmowanie aktualnych zagadnień funkcjonowania gospodarki narodowej. Badania takie rozwiązują bieżące problemy, przełamując wielokrotnie drobne bariery rozwoju. Wśród zalet takiej działalności wymienić należy bliski kontakt z praktyką gospodarczą, co istotnie wzbogaca dydaktykę uczelni. Badania, rozwiązujące doraźne problemy gospodarki, rozwijają się przede wszystkim na uczelniach technicznych.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#StanisławNowacki">Należałoby postawić pytanie, czy zaangażowanie szkolnictwa wyższego w centralne problemy badawczo-rozwojowe i centralne problemy badawcze jest dostateczne? Nasze uczelnie posiadają pokaźny potencjał intelektualny, który nie zawsze jest włączany w badania finansowane centralnie. Taki problem był wielokrotnie dyskutowany w naszym resorcie. Ja osobiście reprezentuję pogląd, że zaangażowanie wyższych uczelni w problemy nauki polskiej będzie znaczne wówczas, gdy pracownicy szkół wyższych będą uczestniczyli w centralnych problemach badawczych i zamówieniach rządowych.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#StanisławNowacki">Twierdzi się, że rozbudowana struktura badań naukowych stanowi w uczelni wyższej zagrożenie dla jakości dydaktyki. Resort ma na ten temat opinię odmienną. Uważamy, że dydaktyka i badania naukowe nie są formami konkurencyjnymi, ale warto przypomnieć, że wiele osób wyznaje pogląd odmienny.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#StanisławNowacki">Struktura badań, przewidziana w projekcie planu na lata 1986–1990 jest formalnie odmienna, niż analogiczna struktura w okresie minionym. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że centralne problemy badawcze i centralne problemy badawczo-rozwojowe korespondują z tymi, które zostały opracowane w okresie 1980–1985 r. Na tym tle zaangażowanie szkolnictwa wyższego w procesy badawcze można ocenić pozytywnie. O ile w ub. 5-latce uczelnie wyższe koordynowały tylko 3 problemy węzłowe, o tyle w okresie 1986–1990 wykazują znacznie większą aktywność na tym polu. Z 54 naszych uczelni, aż 24 podjęło się koordynacji centralnych problemów badawczo-rozwojowych, 10 podjęło się koordynacji centralnych problemów badawczych, a 2 uczelnie podjęły się koordynacji zamówień rządowych.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#StanisławNowacki">Pod adresem prac naukowych minionej 5-latki, zgłasza się różne zastrzeżenia. Resort nasz ma przygotować wyniki analizy efektów, uzyskanych w wyniku realizacji 8 programów rządowych, 72 problemów węzłowych, 72 problemów międzyresortowych i wszystkich problemów resortowych. Opieramy się na opinii III Kongresu Nauki Polskiej, który ocenił wybór kierunków badawczych ub. 5-lecia bardzo pozytywnie. Wadą okresu minionego nie był zły wybór kierunków badawczych, lecz luźne powiązanie programu badań z kierunkami rozwoju gospodarczego kraju. Dlatego też w NPSG na lata 1986–1990 podjęliśmy próbę skorelowania kierunków badań ze strategią rozwojową kraju.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#StanisławNowacki">W dyskusji poruszano kilkakrotnie sprawy systemu kształcenia w szkołach wyższych. Mówiło się o spadku liczby studentów itp. Obiektywnym miernikiem stanu wykształcenia narodu jest tzw. wskaźnik skolaryzacji, który reprezentuje procent populacji 19-latków, podejmujących studia wyższe. W 1970 r. wskaźnik skolaryzacji wynosił 6,49%. W okresie 1970–1985, a więc w ciągu 15 lat, tylko raz przekroczył poziom 10%. Stało się to w 1975 r., w środku wyżu demograficznego, kiedy to wskaźnik skolaryzacji wyniósł 10,22%. Na tym tle warto zauważyć wysoki poziom tego wskaźnika w bieżącym 5-leciu. Kształtował on się zawsze powyżej 10%, Z tego punktu widzenia upowszechnienie studiów wyższych nie wygląda więc tak źle, jak się to często przedstawia. Nie jest to wskaźnik wysoki, ponieważ są kraje, gdzie osiąga on poziom 20%. Zagadnienie to stanowi problem sam w sobie.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#StanisławNowacki">Jaką część populacji wykształcić? Wszelkie dyskusje o postawach i dążeniach młodego pokolenia ogniskują się na zagadnieniu kształcenia. Niska chęć studiowania znajduje swe potwierdzenie w innych wskaźnikach, jak np. w liczbie zgłoszeń na jedno miejsce na studia dzienne. Liczba zgłoszeń wynosi obecnie 2 na jedno miejsce. Warto przy tym wiedzieć, że wskaźnik skolaryzacji reprezentuje tylko jeden punkt widzenia - od strony „podaży”, natomiast liczba zgłoszeń na jedno miejsce, ma nieco inny charakter informacyjny.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#StanisławNowacki">Sprawą otwartą jest struktura kształcenia. Chodzi przede wszystkim o strukturę kierunków studiów, określoną w programach dydaktycznych poszczególnych uczelni. Tendencje światowe wykazują, że w krajach wysoko rozwiniętych kształcenie na kierunkach humanistycznych rośnie znacznie szybciej, niż kształcenie na kierunkach technicznych. Nie musi to być dla nas bezwzględną regułą, ponieważ na ten problem trzeba spojrzeć od strony potrzeb gospodarki. W takim spojrzeniu odbija się utylitarny punkt widzenia, związany z określoną rolą szkolnictwa wyższego w rozwoju gospodarczym kraju. Z punktu widzenia resortu stwierdzić należy, że w zakresie struktury kierunków studiów nie przewidujemy większych zmian i przyrosty studentów na poszczególnych kierunkach będą niewielkie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KonradTott">Niedawno wolą Sejmu powołany został Komitet ds. Nauki i Postępu Technicznego, skupiający ponad 60 osób W pełni kompetentnych, odpowiedzialnych i powołanych, by sterować problemami rozwoju techniki i wdrożeń. Jako organ wykonawczy, powołano Urząd Postępu Technicznego i Wdrożeń, posiadający niezbędne środki materialne i ludzkie. Nie mogę zrozumieć krytycznych wypowiedzi niektórych dyskutantów, w szczególności posłów J. Lutomskiego i A. Gawłowskiego poddających w wątpliwość spójność naszej polityki na obszarze nauki i postępu technicznego. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że nasz kraj nie miał jeszcze tak rozbudowanego programu postępowania w dziedzinie rozwoju badań i postępu technicznego. Nie mogę przyjąć zarzutu, że program jest hasłowy i deklaratywny! Każdy punkt przedstawionego dziś programu ma swoją bibliotekę, gdzie jest dokładnie opisany pod względem nakładów i efektów ekonomicznych. Wielokrotnie analizowaliśmy wpływ każdego tematu na Import, eksport, nowoczesność itp. Dlatego też zarzut hasłowości i ogólnikowości Jest po prostu nieprawdziwy!</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#KonradTott">W wypowiedzi posła M. E. Frąckiego mówiono, że program nasz wstydliwie pomija sprawy eksportu. Rzeczywiście takich danych nie ma, co nie znaczy, że nie prowadziliśmy takich szacunków. Liczby, które niedawno otrzymaliśmy w wyniku analizy ekonomicznej były tak optymistyczne, że postanowiliśmy sprawdzić je jeszcze raz przed podaniem ich do wiadomości publicznej. Są to kwestie miliardów złotych, jeśli chodzi o działalność antyimportową i proeksportową. Gdyby obliczenia się potwierdziły, to program rozwoju nauki i postępu technicznego mógłby być najlepszą inwestycją, jaką mogliśmy w naszym kraju podjąć.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#KonradTott">Według naszej oceny, mechanizm sterowania postępem technicznym jest wystarczająco rozbudowany i sprawny, by sprawdzać się w realnej gospodarce. Stwierdzenia niektórych dyskutantów krytykujących niespójności i rozbieżności mechanizmu nie wydają się umotywowane. Mamy taki mechanizm sterowania, który może nam zapewnić osiągnięcie projektowanych celów. Nie znaczy to oczywiście, że jest to system doskonały, którego nie można poprawić. Do realizacji naszych zadań wystarcza nawet mechanizm obecny, obarczony ewentualnymi niesprawnościami.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#KonradTott">Kluczem do realizacji naszego programu są w chwili obecnej środki dewizowe. Chodzi o kwotę 86 mln dolarów, przewidzianych dla nas w CPR na 1986 r. Mamy już zapewnione środki złotówkowe i przyrzeczenie wspomnianych środków dewizowych. Zwracam uwagę, że już niedługo, rozpatrywany dzisiaj projekt stanie się planem, a w dalszych etapach - harmonogramem postępowania, gdzie będzie można sprawdzić nazwiska osób odpowiedzialnych i terminy wykonania.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#KonradTott">Krytykuje się nas za biurokratyzację spraw postępu technicznego. Proszę mi wierzyć, że nasza biurokracja, to tylko połowa biurokracji anglosaskiej stosowanej w sterowaniu postępem technicznym. Przecież ktoś musi śledzić nakłady i efekty, podejmować działania organizacyjne, bo bez tego trudno mówić o analizie efektów postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#KonradTott">Twierdzono w dyskusji, że za mało jest badań podstawowych, a co za tym idzie - środki na badania podstawowe są zbyt małe. Ja osobiście uważam, że dobrze by było, gdyby w zakresie badań podstawowych skonsumowano to, co mamy do dyspozycji. Żaden projekt badań podstawowych nie został na etapie selekcji odrzucony.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#KonradTott">Wspomniano o współpracy zagranicznej, podkreślając zaniedbanie współpracy z Zachodem i zacieśnienie współpracy z krajami socjalistycznymi. Zabrzmiało to tak, jak byśmy zapatrzyli się na Wschód, a nie dostrzegali Zachodu. Jest to nasza konieczność. Chcemy współpracować z krajami kapitalistycznymi, ale chodzi nam o współpracę naukową. Niedopuszczalne praktyki, związane z próbami wprowadzania do umów o współpracy naukowej innych elementów, muszą budzić sprzeciw. Chcemy zatem współpracować, ale warunki współpracy nie mogą być nam obojętne.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#KonradTott">W kwestii zamówień rządowych uważam, że nie wolno porównywać tej formy sterowania z okresu 1984–1985, z rozwiązaniami aktualnymi. Pozostała tylko nazwa, natomiast instrumenty systemowe są zupełnie inne. Przeprowadziliśmy gruntowną selekcję, ponieważ chcemy finansować tylko te problemy, które przynoszą wymierne efekty.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#KonradTott">Ponieważ pytania były bardzo szczegółowe, a prezentowany dziś materiał - syntetyczny proponuję, by dyskutanci zaprezentowali zgłoszone problemy na piśmie, a my ustosunkujemy się do nich w formie konkretnej i precyzyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewPuzewicz">Panie ministrze, posłowie są pod silnym naciskiem opinii społecznej i prezentowane przez nich poglądy wyrażają opinie, poglądy i niepokoje wyborców. Każdy poseł ma prawo zadawać pytania i uzyskiwać na nie odpowiedzi. Komisja podejmuje uchwałę większością głosów. W związku z tym proszę o konkretne, rzeczowe odpowiedzi na pytania dotyczące problematyki dzisiejszych obrad. Należy zrozumieć ich dociekliwość.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#ZbigniewPuzewicz">Problemy tworzenia planów społeczno-gospodarczych spotykają się z dużym zainteresowaniem w środowisku naukowym. Rozumiemy, że komitet i urząd wykonały dużą pracę przygotowując koncepcję i projekt programu rozwoju nauki i techniki, natomiast komisja sejmowa ma obowiązek ustosunkowania się do tych dokumentów; przed wydaniem opinii co do ostatecznej wersji NPSG w interesującym nas zakresie, powinna wnikliwie rozpatrzyć wszystkie wiążące się z tym zagadnienia. Chcielibyśmy otrzymywać materiały, które nie byłyby tak ogólne jak miało to miejsce poprzednio. Dysponujemy w tej chwili dość pokaźnym zasobem informacji, ale część z nich nie jest wyczerpująca. I dlatego chciałbym zwrócić uwagę, że wszystkie nasze decyzje i wnioski są przepojone troską o przyszłość polskiej nauki.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#EdwardŁukosz">Opinia komisji nt. NPSG na lata 1986–1990 w części dotyczącej szkolnictwa wyższego, nauki i techniki zostanie na pewno wnikliwie przeczytana. Niektóre padające w czasie dyskusji stwierdzenia nt. planów wymagają jednak wyjaśnienia. Przede wszystkim powstały wątpliwości w sprawie zapotrzebowania na kadry kwalifikowane z wykształceniem wyższym. Międzyresortowy zespół opracował założenia polityki kadrowej i zapotrzebowania na kadry w latach 1990–1995 i następne. Zawarto tam wymagania co do skali, ilości i struktury naboru studentów do szkół wyższych. Gdyby sprawy te były przedmiotem szczególnego zainteresowania komisji możemy przedstawić odpowiednie dokumenty. Dane przedstawione w projekcie NPSG oparte są właśnie na tych ustaleniach.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#EdwardŁukosz">W czasie dyskusji poruszano sprawę form prezentacji i czasu przedstawiania materiału komisji sejmowej. Prezentowane przez nas informacje są po tym względem zgodne z wcześniejszymi ustaleniami. Rozumiem jednak złożoność tego problemu. Istnieją pewne reguły gry i prezentując pełne materiały w tej formie (prawie 1000 egzemplarzy) odsłonilibyśmy wszystkie nasze słabe strony. Wiem np., że podobne opracowania rządowe w RFN przedstawiają jedynie zbiór haseł nt. stymulowania badań naukowych.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#EdwardŁukosz">Czy przekazujemy te informacje we właściwym czasie? Prace trwały bardzo długo, ale zgodnie z ustaleniami mamy jeszcze nawet trochę czasu. Uważam, że technika i procedura prac nad projektem należy do kompetencji rządu.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#EdwardŁukosz">Poseł Z. Puzewicz mówił o dysproporcji między nakładami inwestycyjnymi na naukę, a nakładami ogółem na inwestycje. Bezpośrednio na inwestycje w nauce i postępie technicznym przeznaczamy 278 mld zł, ale należy pamiętać, że np. z zamówień rządowych przeznaczy się na te cele 260 mld zł. Poza tym badania naukowe będą kredytowane i już w tej chwili przewidujemy kredyty w wysokości ok. 400 mld zł. Ta kwota może zostać podwyższona. Trzeba także brać pod uwagę, że niektóre inwestycje przemysłowe będą stanowiły zasadniczy postęp, np. na budowę elektrowni atomowej w Żarnowcu wydamy 350 mld zł. Podobnie przedstawia się problem wprowadzenia procesu ciągłego odlewania stali. Jest to także postęp techniczny.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#EdwardŁukosz">Rozpatrujemy problemy polityki inwestycyjnej w perspektywie roku 2000 i stąd może się wydawać, że mamy do czynienia z dysproporcjami rozwoju, ale zostaną one usunięte w przyszłej 5-latce.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#EdwardŁukosz">Krótko chciałbym odnieść się do kwestii oszczędności. Biorąc np. energię elektryczną możemy stwierdzić, że są zasadniczo dwa systemy oszczędzania: albo uruchamia się nowe źródło energii, albo zmniejsza jej zużycie. Jeżeli chodzi o pierwszą ewentualność możliwe są działania dyrektywne, po prostu podejmuje się stosowne decyzje o rozbudowie zakładów produkujących energię; jeśli zaś chodzi o drugi przypadek - oddziaływanie jest znacznie trudniejsze. Program oszczędności precyzuje dokładnie przedsięwzięcia, które będą podejmowane w ramach zamówień rządowych.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#EdwardŁukosz">Kilka słów nt. przemysłu chemicznego i elektromaszynowego. Chcę oświadczyć, że wariantów symulacyjnych było kilkanaście. Gotów jestem z nimi posłów zapoznać, jeżeli by wyrażono takie życzenie. Uznano, że zwiększenie udziału o więcej niż 5%, nie byłoby realne ze względu na istniejące ograniczenia. Wyższej dynamiki nie można osiągnąć. Sądzę zresztą, że sytuacja tych działów przemysłu nie jest zła.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewPuzewicz">Proponuję, aby opinię komisji przygotowali posłowie: K. Szewczak i K. Lubczyński. Czy posłowie wyrażają na to zgodę? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#ZbigniewPuzewicz">Generalnie można stwierdzić, że komisja aprobuje wstępny projekt NPSG, szczególnie w zakresie wysokości centralnych funduszów rozwoju nauki i ich koncentracji na wybranych kierunkach badań w latach 1986–1990.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#ZbigniewPuzewicz">W koreferacie i w trakcie dyskusji wystąpiły poważne wątpliwości co do spójności planu, szczególnie w zakresie tzw. grup programów stowarzyszonych, faktycznego wpływu zastosowanych mechanizmów ekonomicznych itp. W opinii powinniśmy zaznaczyć, że komisja zwróciła uwagę na konieczność lepszego wykorzystania potencjału szkół wyższych, poprawy struktury kształcenia oraz potrzeby zwiększenia liczby studentów. Sądzę, że powinniśmy także wyeksponować problem eksportu w jego powiązaniu z postępem naukowo-technicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KonradTott">Szkoda, że naszego słynnego zielarza prof. J. Lutomskiego nie ma w tej chwili na sali, ale chciałbym ponowić propozycję, czy komisja zgodziłaby się na nią? Po dostarczeniu na piśmie wszystkich postawionych dzisiaj pytań spróbowalibyśmy, również na piśmie, sformułować odpowiedzi. Byłyby one bardziej wyczerpujące niż te, których udzieliliśmy dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#KonradTott">Oczywiście przyjmujemy tę propozycję.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>