text_structure.xml
77.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 8 kwietnia 1986 r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego, obradująca pod przewodnictwem posła Zbigniewa Puzewicza (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- działalność szkół wyższych na rzecz programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- informację o aktualnych zasadach rekrutacji na studia wyższe i pracach nad systemem rekrutacji w latach następnych.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W obradach udział wzięli: wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Czesław Królikowski, dyrektor generalny w tym resorcie Henryk Kurowski, kierownik Wydziału Nauki, Oświaty i Postępu Naukowo-Technicznego KC PZPR Bogusław Kędzia, przewodniczący Rady Głównej Nauki i szkolnictwa Wyższego Klemens Białecki, przewodniczący Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewPuzewicz">Temat dzisiejszego posiedzenia wiąże się z zamiarem rozpatrzenia na posiedzeniu Sejmu całokształtu realizacji uchwały sejmowej dotyczącej rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Mamy przygotować ocenę udziału szkolnictwa wyższego w realizacji tych zamierzeń.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZbigniewPuzewicz">Informację o działalności szkół wyższych na rzecz programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej przedstawił dyrektor generalny Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Henryk Kurowski: Główne kierunki działalności szkolnictwa wyższego w zakresie realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej obejmują: kształcenie kadr z wyższym wykształceniem i ich dokształcanie, kształcenie kadr naukowych dla jednostek naukowych i badawczo-rozwojowych, prowadzenie badań naukowych, prac wdrożeniowych i upowszechnieniowych służących postępowi biologicznemu, technologicznemu i technicznemu.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZbigniewPuzewicz">Rozmiary kształcenia w szkołach wyższych dla potrzeb rolnictwa podporządkowane zostały celom ujętym w założeniach polityki rolnej i edukacyjnej państwa. W różnych okresach rozwoju gospodarki narodowej rozmiary tego kształcenia ulegały zmianom, szkolnictwo wyższe zawsze jednak dostosowywało się do potrzeb określanych przez praktykę gospodarczą i zapotrzebowanie społeczne. W rezultacie, w okresie ponad czterdziestu lat w Polsce Ludowej wykształcono we wszystkich szkołach wyższych ok. 1,5 mln absolwentów (w tym absolwentów uczelni rolniczych 166 tys.). Ponad 40% kadr z wyższym wykształceniem dla potrzeb rolnictwa wykształcono w latach siedemdziesiątych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZbigniewPuzewicz">Z początkiem lat osiemdziesiątych wystąpiły znaczne trudności w zatrudnianiu absolwentów szkół wyższych, zmniejszeniu uległa także liczba kandydatów na studia w związku z wystąpieniem niżu demograficznego. Wystąpiły również niekorzystne zjawiska w życiu gospodarczym. Wpłynęło to na znaczne ograniczenia limitów, rekrutacji, zwłaszcza w uczelniach rolniczych i technicznych. Obecny limit 5,5 tys. miejsc na I roku studiów w uczelniach rolniczych należy uznać za minimalny. Nie może on być bardziej ograniczany, ponieważ zagroziłoby to ciągłości kształcenia na niektórych kierunkach studiów, a także biologicznej rotacji kadr z wyższym wykształceniem w rolnictwie. Stosunkowo małe rozmiary kształcenia nakładają obowiązki lepszego wykorzystywania kwalifikacji absolwentów szkół rolniczych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZbigniewPuzewicz">W najbliższym czasie rozmiary kształcenia na poziomie wyższym będą systematycznie dostosowywane do potrzeb gospodarki, kultury i życia społecznego kraju. Rozwój gospodarczy, kulturalny i społeczny wsi wymaga zwiększonego dopływu kadr z wyższym wykształceniem nie tylko bezpośrednio dla potrzeb produkcji rolniczej, ale także służby zdrowia, szkolnictwa, administracji, służby doradczej na wsi. Potrzeby te decydować będą o rozmiarach kształcenia na kierunkach przygotowujących absolwentów do pracy w rolnictwie, gospodarce żywnościowej i na wsi. Resort dokłada wiele starań, aby podnieść jakość kształcenia, a także lepiej przygotować absolwentów do pracy w rolnictwie i dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#ZbigniewPuzewicz">W latach 1981–1985 w rozwiązywaniu tematów badawczych i badawczo-rozwojowych na rzecz rolnictwa i gospodarki żywnościowej uczestniczyło 36 uczelni, w tym 12 wyższych uczelni technicznych, 9 uniwersytetów, 9 akademii rolniczych, 4 wyższe szkoły pedagogiczne i 2 akademie ekonomiczne. Największy udział w prowadzeniu prac badawczych dla potrzeb rolnictwa miały akademie rolnicze, które rozwiązywały ok. 80% całości problematyki licząc zarówno według liczby tematów, jak też nakładów przeznaczonych na ich rozwiązywanie. W tym okresie uczelnie koordynowały 6 problemów międzyresortowych i 11 resortowych. Udział uczelni w realizacji programów rządowych i problemów węzłowych w zakresie tematyki koordynowanej przez Instytuty resortowe wynosił zaledwie ok. 10% ogółu nakładów przeznaczonych na ich realizację. Podkreślić należy, że uczelnie zrealizowały bardzo wiele wartościowych tematów, których wyniki zostały przekazane do bezpośredniego wdrożenia.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#ZbigniewPuzewicz">Charakterystyczną cechą szkół wyższych działających na rzecz rolnictwa i wyżywienia jest silne ich powiązanie z praktyką gospodarczą oraz szybkie reagowanie na zmiany i potrzeby tego obszaru gospodarki narodowej. Włączenie szkół wyższych w system centralnych programów badań podstawowych i programów badawczo-rozwojowych oraz resortowych programów badań podstawowych i prac badawczo-rozwojowych wynika z przyjętych przez resort następujących założeń:</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#ZbigniewPuzewicz">- należy w większym stopniu wykorzystać potencjał badawczy uczelni;</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#ZbigniewPuzewicz">- celowe jest dalsze umacnianie funkcji eksperta, doradcy naukowego rozwiązującego pilne zadania badawcze szkoły wyższej w danym regionie;</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#ZbigniewPuzewicz">- niezbędne jest pełne wykorzystanie charakterystycznych i swoistych cech uczelni, niejednokrotnie jedynych w kraju specjalności i szkół naukowych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#ZbigniewPuzewicz">Według założeń resortu uczelnie wyższe powinny intensyfikować funkcje propagatora postępu w rolnictwie i gospodarce żywnościowej. Konkretne problemy i propozycje tematyczne powinny uwzględniać podział zakresu działalności badawczej ustalony wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz PAN.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#ZbigniewPuzewicz">Na lata 1986–1990 powierzono szkołom wyższym w zakresie nauk biologicznych i rolniczych koordynację sześciu centralnych programów badań podstawowych, 2 centralnych programów rozwojowych i 21 resortowych programów badawczych, w tym 13 rozwojowych. Było to możliwe dzięki dużej aktywności środowisk uczelnianych w okresie zgłaszania i formułowania problematyki badawczej na okres obecnego 5-lecia.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#ZbigniewPuzewicz">Realizacja zadań stojących przed szkolnictwem wyższym, potwierdzonych w uchwałach XXIV Plenum KC PZPR, wymaga zasadniczej modernizacji systemu kształcenia i wychowania. W związku z tym dokonywany jest generalnie przegląd planów i programów nauczania oraz wprowadzane korekty uwzględniające potrzeby gospodarki i kultury. Pozwoli to na lepsze przygotowanie zawodowe absolwentów. Przeprowadzona zostanie analiza układu kierunków i specjalności kształcenia, a także systematycznie postępować będzie indywidualizacja kształcenia obejmująca pracę z najbardziej uzdolnioną młodzieżą studencką. Doskonalony będzie system rekrutacji na studia stacjonarne, następować będzie ściślejsze powiązanie procesów kształcenia z warsztatem badawczym profesora i szybsze włączenie studentów w proces badań naukowych. Rozszerzona zostanie edukacja informatyczna studentów.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#ZbigniewPuzewicz">Aktywność środowisk akademickich w wypełnianiu zadań w zakresie kształcenia, wychowania, badań i funkcji społecznych powinna doprowadzić do umocnienia pozycji szkolnictwa wyższego w całym systemie społecznym państwa. Zależy to w dużym stopniu od kwalifikacji i postaw nauczycieli akademickich. Resort przygotował długofalowy program doskonalenia polityki kadrowej, polegający głównie na doskonaleniu systemu naboru młodej kadry naukowej oraz jej kształcenia, a także na konsekwentnym stosowaniu okresowych ocen nauczycieli akademickich. Opracowany zostanie plan rozwoju kadry naukowej w skali kraju do 2000 r. Od 1986 r. nastąpi wprowadzenie studiów doktoranckich w dyscyplinach priorytetowych i deficytowych. Udoskonalone zostaną zasady powoływania na stanowiska docenta i profesora.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#ZbigniewPuzewicz">Stan wyposażenia uczelni w aparaturę badawczą jest krytyczny i wymaga rzeczywistego zrealizowania środków przeznaczonych na zakupy aparatury przewidziane w programach badawczych, zwłaszcza centralnych. W przeciwnym przypadku nastąpi zagrożenie realizacji zakładanych celów badawczych i zadań dydaktycznych. Przy szczupłości środków na inwestycje i remonty szczególnie niepokojący jest brak mocy przerobowych dla inwestycji szkół wyższych, zwłaszcza w największych ośrodkach akademickich kraju. Wymaga to stanowczego przeciwdziałania i podjęcia inicjatyw społecznych, a także właściwego stosunku do potrzeb szkolnictwa wyższego ze strony władz terenowych. Duże nadzieje resort wiąże w tych sprawach z działalnością społeczną na rzecz szkół wyższych.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#ZbigniewPuzewicz">Uwagi do materiałów resortu przedstawił poseł Rudolf Michałek (ZSL): Szkolnictwo wyższe, obok placówek naukowo-badawczych i rozwojowych, współuczestniczy w realizacji programu rządowego przyjętego przez Sejm VIII kadencji, dotyczącego rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Rozmiary produkcji rolniczej zależą od poziomu sił wytwórczych, liczby i jakości środków produkcji, którymi dysponuje człowiek, który był i pozostaje zawsze podstawowym nośnikiem postępu w rolnictwie. Od jego wiedzy i zaangażowania, jak również stwarzanych motywacji uzależnione są rozmiary, struktura i wyniki produkcyjne w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#ZbigniewPuzewicz">Mamy tu do czynienia ze sprzężeniem zwrotnym, ponieważ w wielu przypadkach dostrzegane przez rolnika możliwości stworzone przez postęp naukowo-techniczny i organizacyjny nie mogą być w praktyce zrealizowane z uwagi na barierę materialną i niedostateczne wyposażenie w podstawowe nośniki tego postępu. W tych warunkach dokonujący się proces technicznej rekonstrukcji naszego rolnictwa i przechodzenie z systemu produkcji pracochłonnej na system kapitałochłonny, narzuca konieczność podnoszenia kwalifikacji zawodowych producentów żywności dla uzyskiwania wysokiej efektywności pracy i produkcji. To wskazuje na funkcje nauki i szkolnictwa wyższego w całym złożonym kompleksie gospodarki żywnościowej. Dotyczy to przede wszystkim kształcenia kadr z wyższym wykształceniem, kształcenia kadr naukowych oraz prowadzenia badań służących tworzeniu i upowszechnianiu postępu biologicznego i technicznego w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#ZbigniewPuzewicz">Mimo znacznych osiągnięć w zakresie kształcenia i dokształcania kadr dla potrzeb rolnictwa i gospodarki żywnościowej niemalże w całym okresie powojennym, potencjał kadrowy rolnictwa w porównaniu z innymi działami gospodarki narodowej jest ciągle niezadowalający. Wynika to z zestawienia: na 5 mln zatrudnionych bezpośrednio w rolnictwie tylko 1% posiada wyższe wykształcenie, podczas gdy w całej gospodarce uspołecznionej kadry z wyższym wykształceniem stanowią 6% ogółu zatrudnionych. Zdecydowana większość wysoko kwalifikowanych kadr rolniczych zatrudniona jest w sektorze uspołecznionym, którego udział wynosi zaledwie ok. 20% całego potencjału produkcyjnego polskiego rolnictwa. Przytoczone porównanie pogarsza fakt, że wśród bezpośrednio zatrudnionych w sektorze, indywidualnym blisko 1/4 nie ma pełnego wykształcenia podstawowego, a w ostatnich latach nie widać symptomów poprawy w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#ZbigniewPuzewicz">Głębszej analizy wymaga w związku z tym problem rozmiarów kształcenia na poziomie wyższym dla potrzeb rolnictwa, co bezpośrednio wiąże się z limitami przyjęć na I rok studiów. Dotychczas brak jest podstaw metodologicznych określających wymagane kwalifikacje dla poszczególnych stanowisk pracy, które mogły by stanowić podstawę do prawidłowego ustalania rozmiaru kształcenia. Dotyczy to szczególnie potrzeb rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Powszechnie przyjmuje się, że mamy nadwyżki kadrowe wśród specjalistów weterynarii, ale bezpośrednio w praktyce bardzo skomplikowanymi problemami rozrodu zwierząt, co decyduje o jakości i wynikach hodowli, zajmują się często ludzie nie mający kwalifikacji. Nic dziwnego, że postęp hodowlany w Polsce jest wyjątkowo mizerny. Cały świat zrobił w tym zakresie ogromny krok naprzód, my ciągle Stoimy w miejscu.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#ZbigniewPuzewicz">Do słabych ogniw należy poziom i organizacja pracy służb rolniczych, co ogranicza możliwości wykorzystywania postępu naukowo-technicznego w naszym rolnictwie. Również i w tym zakresie metodyka ustalania potrzeb kadrowych na wszystkich poziomach kształcenia jest niedopracowana. Należy odnieść się z uznaniem do zamierzeń resortu podjęcia badań w celu opracowania metodologicznych podstaw ustalania rozmiaru kształcenia. Należy również podkreślić wysiłki resortu zmierzające w kierunku doskonalenia kryteriów przyjęć oraz poszukiwania nowego modelu kształcenia w dostosowaniu do bieżących potrzeb gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#ZbigniewPuzewicz">W kształceniu kadr naukowych istotną rolę odgrywa struktura tego kształcenia w rozbiciu na poszczególne specjalności w ramach nauk rolniczych. Zwrócić należy uwagę, iż dyscypliny naukowe, zwłaszcza tzw. młode, odczuwają dotkliwy brak odpowiednio przygotowanych kadr naukowych, podczas gdy w innych dyscyplinach o dużych tradycjach wyraźnie postępuje proces starzenia się kadry naukowej. Konieczne jest podjęcie działań zmierzających do poprawy obecnej struktury kształcenia kadr naukowych. W obrębie nauk rolniczych nie wyodrębniono dotychczas techniki rolniczej, chociaż w aktualnej sytuacji naszego rolnictwa odgrywa jedną z głównych ról, a w miarę rozwoju sił wytwórczych nabierać będzie jeszcze większego znaczenia. Technika rolnicza zmieniająca warunki pracy ludności rolniczej kształtować będzie nowe oblicze wsi polskiej. Znajduje to wyraz w wyodrębnionym kierunku studiów, jakim jest mechanizacja rolnictwa, który pomimo krótkiego stażu należy już do priorytetowych kierunków wśród dyscyplin naukowych.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#ZbigniewPuzewicz">Tezy zawarte w opracowaniu resortowym, charakteryzujące wyniki działalności naukowo-badawczej szkół wyższych na rzecz całego kompleksu gospodarki żywnościowej, jak też materiały III Kongresu Nauki Polskiej wskazują, że stały wzrost produkcji rolniczej w Polsce, jak również znaczący udział rolnictwa w wytwarzanym dochodzie narodowym, który od 1982 r. wzrósł z 12,5 do 16%, jest w dużej mierze efektem oddziaływania nauki. Wyraźnie uwidacznia się znaczący udział szkół wyższych w rozwiązywaniu tematyki badawczej dla potrzeb rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#ZbigniewPuzewicz">Dla potrzeb rolnictwa w latach 1981–1985 pracowało 6,5 tys. nauczycieli akademickich i ok. 5 tys. pracowników inżynieryjno-technicznych realizujących rocznie ok. 6 tys. tematów, z czego kończono i wdrażano bezpośrednio do praktyki rolniczej corocznie 1200. Zaangażowanie szkół wyższych w rozwiązywanie poszczególnych problemów jest bardzo znaczne. Największy udział mają w tym akademie rolnicze. W latach 1981–1984 nastąpił wyraźny regres w finansowaniu badań, co było wynikiem przeżywanego kryzysu gospodarczego. Od 1984 r. następuje stopniowa poprawa w finansowaniu badań, a w najbliższych latach spodziewany jest dalszy postęp w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#ZbigniewPuzewicz">Należy podkreślić, że cykle badawcze w naukach rolniczych są znacznie dłuższe niż w innych dyscyplinach naukowych. Konkretne osiągnięcia badawcze jednostek podległych resortowi nauki zostały przedstawione szczegółowo w dostarczonym posłom materiale. Ok. 20% tematów naukowych znalazło zastosowanie w praktyce produkcyjnej i gospodarczej. Pozornie wydawać się może, iż jest to stan niezadowalający. Należy jednak pamiętać, że większość badań rolniczych zakończonych, nadaje się przede wszystkim do upowszechnienia, co realizuje się poprzez publikacje. W praktyce rolniczej mamy bowiem do czynienia z ogromnym rozproszeniem producentów. Stąd też oddziaływanie nauki może dokonywać się głównie kanałem upowszechniania w formie publikacji.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#ZbigniewPuzewicz">Oceniając efektywność oddziaływania nauki i postępu technicznego na osiągnięcia produkcyjne rolnictwa trzeba zgodzić się z opinią, że obecny stan nie może zadowalać. Jak wynika z materiałów III Kongresu Nauki Polskiej istnieje ogromny dystans między poziomem aktualnie zgromadzonej wiedzy, a poziomem praktyki. Wynika to zarówno z braku chłonności innowacji w samym rolnictwie, jak i w obsługującym go przemyśle oraz poziomie zaopatrzenia rolnictwa w środki produkcji, których brak lub zła jakość uniemożliwiają wdrażanie nie tylko najnowszych osiągnięć, ale także rozwiązań znanych już od kilkudziesięciu lat. W bezpośredniej praktyce rolniczej nastąpił także zanik twórczej roli inżynierów oraz ograniczenie ich prac do działań rutynowych, nie wymagających umiejętności naukowych i koncepcyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#ZbigniewPuzewicz">W aktualnej sytuacji likwidowania doraźnych trudności i kłopotów rolniczych warsztatów produkcyjnych nauka musi poszukiwać inspiracji badawczej w obserwacjach osiągnięć nauki światowej. Niezbędne są sprawne układy przenoszenia postępu naukowo-technicznego, które w naszych warunkach nigdy nie były nośne. Nieważne komu mają podlegać służby rolne i doradcze, ale ważne, jaką funkcję mają spełniać, aby jak najlepiej wykorzystać nagromadzoną wiedzę. Bez zmian w organizacji tych służb, przenikanie postępu naukowo-technicznego i ekonomicznego do praktyki będzie niedostateczne. Jest to szczególnie istotne wobec ogólnie niskiego poziomu wiedzy fachowej bezpośrednich producentów rolniczych.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#ZbigniewPuzewicz">Analizując działalność szkół wyższych na rzecz rolnictwa i gospodarki żywnościowej należy zwrócić również uwagę na aktywny udział przedstawicieli rolniczych szkół wyższych w różnego rodzaju radach naukowych i konsultacyjnych. Wykorzystywana Jest tam najwyżej kwalifikowana kadra naukowa, która przekazuje swoją wiedzę i doświadczenie przy formułowaniu i rozwiązywaniu konkretnych zadań. Zwłaszcza w ostatnich latach coraz szerzej praktykowane są ekspertyzy naukowe wykonywane szybko i przy niewielkich nakładach finansowych. Istotne znaczenie mają także konsultacje naukowe oraz system doszkalania kadry inżynieryjno-technicznej.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#ZbigniewPuzewicz">Informację o poselskiej wizytacji w oddziale poznańsko-gorzowskim Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin przedstawił poseł Walenty Maćkowiak (bezp.): Podstawowym zadaniem instytutu jest prowadzenie prac naukowo-badawczych z zakresu genetyki i hodowli roślin. W skład oddziału poznańsko-gorzowskiego IHAR (kierownik - prof. Jan Krzymański) wchodzą następujące zakłady naukowe: wizytowany przez posłów Zakład Roślin Oleistych w Poznaniu oraz Zakład Traw i Zakład Ekologii w Gorzowie Wlkp.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#ZbigniewPuzewicz">Zakład Roślin Oleistych prowadzi kompleksowe badania z zakresu hodowli i uprawy roślin oleistych. Pracuje tam 2 samodzielnych pracowników naukowych, 9 pracowników naukowo-badawczych oraz ok. 45 pracowników inżynieryjno-technicznych.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#ZbigniewPuzewicz">Prace badawcze z zakresu hodowli koncentrują się na genetycznych podstawach hodowli roślin oleistych, metodach hodowli roślin, biologicznej i biochemicznej charakterystyce nowych odmian roślin oleistych oraz nasiennictwie tych ostatnich, wyhodowaniu nowych, wartościowych odmian rzepaku ozimego, słonecznika oleistego, maku.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#ZbigniewPuzewicz">Do najważniejszych osiągnięć badawczo-hodowlanych w latach 1970–1985 należy m.in. wyhodowanie:</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#ZbigniewPuzewicz">- odmiany rzepaku ozimego „Wipol” o obniżonej zawartości kwasu erukowego w oleju i tioglikozydów w śrucie;</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#ZbigniewPuzewicz">- praktycznie bezerukowego rzepaku ozimego odmiany „Janpol” wpisanej do rejestru odmian oryginalnych w 1976 r.;</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#ZbigniewPuzewicz">- kilka następnych rodów rzepaku podwójnie ulepszonego znajduje się w badaniach i istnieje szansa ich częściowego zrejonizowania;</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#ZbigniewPuzewicz">- odmiany rzepaku ozimego „Start” praktycznie nie zawierającego kwasu erukowego w oleju i o znacznie obniżonej zawartości tioglikozydów w śrucie (odmianę tę przyjęto do księgi zgłoszeń w 1979 r.);</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#ZbigniewPuzewicz">- odmiany słonecznika oleistego „Wielkopolski” — wysokoplennego, o krótkim okresie wegetacji i wysokiej zawartości oleju (wpisana do rejestru odmian oryginalnych w 1972 r.);</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#ZbigniewPuzewicz">- odmian maku - plennych, o wysokiej zawartości morfiny w makowinach i jasnoniebieskim zabarwieniu nasion (odmiana „Modra” wpisana do rejestru odmian oryginalnych w 1977 r.).</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#ZbigniewPuzewicz">Do ważniejszych osiągnięć naukowych z zakresu uprawy należy opracowanie kompleksowej technologii uprawy rzepaku ozimego, obejmującej: ustalenie zapotrzebowania na nawóz w zależności od warunków glebowych, przedplonu i rejonu uprawy, określenie optymalnych terminów i sposobów siew w różnych rejonach Polski, dobór herbicydów oraz określenie optymalnych terminów sprzętu jedno-i dwufazowego.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#ZbigniewPuzewicz">Na szczególne podkreślenie zasługuje wyhodowanie wspólnie z Zakładem Doświadczalnym Hodowli i Aklimatyzacji Roślin „Małyszyn” podwójnie ulepszonej (dwuzerowej) odmiany rzepaku „Jantar”, która od 1985 r. wprowadzona jest do szerokiej produkcji, zaś w tym roku uprawiana na powierzchni 18 tys. ha. Wprowadzenie tej odmiany na całym areale uprawy rzepaku - ok. 500 tys. ha - oprócz produkcji oleju wysokiej jakości pozwoli, na uzyskanie 500–600 tys. ton śruty poekstrakcyjnej, bogatej w wysokowartościowe białko i zbliżonej pod względem wartości paszowej do śruty sojowej, śruta z dotychczas uprawianych tradycyjnych i jednorazowych odmian rzepaku - ze względu na wartość substancji antyodżywczych - glukozynolanów - przedstawia niską wartość paszową. Szybkie wprowadzenie na całym areale upraw odmian rzepaku podwójnie ulepszonego pozwoliłoby na ograniczenie importu śruty sojowej wartości 120 mln dolarów rocznie (wg cen z 1985 r.).</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#ZbigniewPuzewicz">Zastąpienie śruty z rzepaku o wysokiej zawartości glukozynolanów śrutą z rzepaku podwójnie ulepszonego stanowi przełom na tle dotychczasowego chronicznego niedoboru białka i będzie miało zasadnicze pozytywne konsekwencje dla gospodarki paszowej kraju.</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#ZbigniewPuzewicz">Wyhodowane dotychczas w Polsce odmiany rzepaku podwójnie ulepszonego stanowią istotny postęp w stosunku do odmian tradycyjnych i w poważnej mierze spełniają żądania przemysłu tłuszczowego dotyczące wartości technologicznej surowca i produktów - oleju o wysokich walorach żywieniowych i śruty poekstracyjnej dobrej jakości. Przemysł tłuszczowy przewiduje sukcesywny wzrost upraw podwójnie ulepszonych odmian rzepaku - docelowo do poziomu 1,2 mln ton rocznie. Jednak do 1990 r. planuje się rozszerzenie produkcji tego rzepaku tylko do poziomu 500–600 tys. ton rocznie.</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#ZbigniewPuzewicz">Dużym utrudnieniem w szybkim wdrażaniu odmian rzepaku podwójnie ulepszonego są względy organizacyjne; we wstępnej fazie wprowadzania tych odmian przeszkodą jest brak magazynów do oddzielnego składowania tego rzepaku oraz nieprzystosowanie jeszcze we wszystkich olejarniach technologii do produkcji oleju i śruty z tych właśnie odmian. Trudność sprawia też konieczność upowszechnienia uprawy nowych odmian rzepaku w ok. 200 tys. gospodarstw indywidualnych, co siłą rzeczy wymaga dłuższego czasu. Ponadto wskazane jest zrejonizowanie dalszych odmian tego typu, ale o nieco innych cechach fizjologiczno-rolniczych, umożliwiających zmniejszenie ryzyka uprawy.</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#ZbigniewPuzewicz">Wynika stąd potrzeba prowadzenia intensywnych prac hodowlanych nad dalszym udoskonalaniem takich cech dwuzerowego rzepaku ozimego jak plenność, zimotrwałość, wczesność, tolerancja na chwasty i szkodniki, odporność na wylęganie, zwiększenie zawartości tłuszczu i białka w nasionach, poprawienie jakości tłuszczu oraz dalsze zmniejszenie zawartości glukozynolanów.</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#ZbigniewPuzewicz">Pewnego czasu wymaga ponadto wdrożenie do powszechnego żywienia świń i drobiu śruty poekstrakcyjnej z rzepaku dwuzerowego. Niektóre problemy z zakresu żywienia zwierząt śrutą rzepakową wymagają jeszcze zbadania; wskutek braku danych nie ma jeszcze np. możliwości bezpiecznego stosowania śruty z rzepaku podwójnie ulepszonego w żywieniu zwierząt rozpłodowych.</u>
<u xml:id="u-2.44" who="#ZbigniewPuzewicz">Dla dalszego intensywnego prowadzenia prac badawczo-hodowlanych nad rzepakiem dwuzerowym niezbędne jest ich pełne skoordynowanie - poczynając od hodowli, agrotechniki i technologii przerobu, a kończąc na badaniach wartości żywieniowej. Obecnie - zgodnie z „Instrukcją o trybie sporządzania planów realizacyjnych centralnych problemów badawczo-rozwojowych na lata 1986–1990” poszczególne prace badawcze związane z produkcją oleju i śruty z rzepaku dwuzerowego rozproszone są po różnych centralnych problemach badawczo-rozwojowych; wcześniej były one koordynowane w ramach programu rządowego PR-4.</u>
<u xml:id="u-2.45" who="#ZbigniewPuzewicz">Przejdźmy do ustaleń wizytacji. Odwiedzona przez posłów placówka naukowo-badawcza ma nieodpowiednie warunki lokalowe. Pracownie naukowe oraz laboratoria chemiczne i genetyczne ścieśnione są na wyjątkowo małej powierzchni, w przestarzałych pomieszczeniach, bez możliwości właściwego zainstalowania nowoczesnej aparatury. Budowa nowego pomieszczenia laboratoryjnego znajduje się dopiero w fazie początkowej, zaś cykl budowy nadmiernie się wydłuża. Ukończono natomiast budowę szklarni, które w zasadniczy sposób powinny przyczynić się do zwiększenia efektywności prac badawczo-hodowlanych.</u>
<u xml:id="u-2.46" who="#ZbigniewPuzewicz">Wyposażenie w aparaturę i sprzęt laboratoryjny można ocenić jako średnie. Część aparatury jest przestarzała, zaś nową i wydajną w olbrzymiej większości można zakupić tylko za dewizy. Placówka ma duże trudności w zaopatrzeniu się w części zamienne - zarówno do aparatury krajowej, jak i zagranicznej. Bardzo dokuczliwy jest brak na rynku maszyn i sprzętu poletkowego, niezbędnego do prac polowych i magazynowych w doświadczalnictwie i hodowli roślin. Przemysł krajowy takiego nowoczesnego sprzętu prawie nie wytwarza, a jego nabycie - podobnie jak aparatury laboratoryjnej - możliwe jest w zasadzie tylko za dewizy.</u>
<u xml:id="u-2.47" who="#ZbigniewPuzewicz">Zakład ma duże kłopoty w zaopatrzeniu się w niezbędne odczynniki i materiały. Niektóre nawet stosunkowo nieskomplikowane, można obecnie nabyć tylko za dewizy, co absolutnie przerasta możliwości placówki, która nie zdołała jeszcze wypracować funduszu dewizowego. Nie zawsze placówki naukowe rolnictwa mogą uzyskać chemiczne środki ochrony roślin - nieodzowne do prowadzenia badań i wdrażania kompleksowych technologii uprawy zbóż czy rzepaku w szerokiej praktyce rolniczej.</u>
<u xml:id="u-2.48" who="#ZbigniewPuzewicz">Przykładem tej sytuacji może być pismo, jakie Zakład Doświadczalny Hodowli i Aklimatyzacji Roślin „Małyszyn” otrzymał od Wojewódzkiego Związku Spółdzielni Rolniczych „Samopomoc Chłopska” Zakład Obrotu Rolnego w Gorzowie Wielkopolskim. Ten ostatni informuje, że nie ma możliwości zapewnienia środka „Bercema ccc” (zapobiegającego wyleganiu zbóż), który został już rozdysponowany dla odbiorców. Przydział na województwo wyniósł 14 tys. litrów, zaś zgłoszone potrzeby odbiorców - 25 tys. litrów.</u>
<u xml:id="u-2.49" who="#ZbigniewPuzewicz">Podczas dyskusji z pracownikami naukowymi placówki stwierdzono, że obowiązujący system planowania prac naukowo-badawczych oraz wdrażania ich rezultatów nie uwzględnia specyfiki badań w rolnictwie. Zmieniono za to, nie wiadomo po co, nazewnictwo w porównaniu z poprzednią 5-latką - np. „etap” zmieniono na „cel”…!</u>
<u xml:id="u-2.50" who="#ZbigniewPuzewicz">Zmiana systemu planowania i sprawozdawczości to rodzaj ucieczki od przeszłości - nie będzie możliwości porównywania. Planowanie, sprawozdawczości, i system odbierania rezultatów prac biurokratycznie rozbudowano w porównaniu z minionym 5-leciem. Np. podział programu „zboża i rośliny oleiste” jest fikcyjny i w warunkach rolniczych nie ma w praktyce żadnego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-2.51" who="#ZbigniewPuzewicz">Można zadać pytanie, do jakiego „celu” wpisać program krzyżowania roślin wysokoplennych i średniozimotrwałych z zimotrwałymi? Można uzyskać tu następujące wyniki:</u>
<u xml:id="u-2.52" who="#ZbigniewPuzewicz">- materiały plenne i zimotrwałe - wówczas praca ta wraz z finansowaniem powinna się znaleźć w „celu wdrożeniowym”;</u>
<u xml:id="u-2.53" who="#ZbigniewPuzewicz">- materiały słabiej plonujące, ale wybitnie zimotrwałe - wówczas praca powinna się znaleźć w „celu wyprzedzającym”;</u>
<u xml:id="u-2.54" who="#ZbigniewPuzewicz">- opracowując w tym programie analizy dziedziczne i inne dane uzyskuje się podstawę do wprowadzenia tego programu do „celu rozwojowego”.</u>
<u xml:id="u-2.55" who="#ZbigniewPuzewicz">Przy opracowywaniu planu 5-letniego nie sposób przewidzieć, jakie uzyska się rekombinacje krzyżówkowe! To tylko jeden wycinkowy przykład, który wskazuje na nonsensowność proponowanego podziału. A cóż dopiero przy pracach prowadzonych w bardzo szerokim zakresie - jak w przypadku wspomnianego rzepaku - gdzie wymagana jest koordynacja różnych tematów badawczych.</u>
<u xml:id="u-2.56" who="#ZbigniewPuzewicz">Zdaniem pracowników wizytowanej przez posłów placówki - każdej pracy mającej na celu wprowadzenie postępu w naszej gospodarce muszą przyświecać wszystkie trzy cele łącznie i nie można ich sztucznie rozdzielać. Każda placówka naukowa powinna wykonywać prace zgodnie ze swoim statutem, a za właściwy kierunek badań i wdrożeń powinien odpowiadać kierownik placówki, odpowiedzialny bezpośrednio przed organem założycielskim, którym w tym konkretnym przypadku jest minister rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-2.57" who="#ZbigniewPuzewicz">Przyjęty system planowania i sprawozdawczości w programach badawczo-rozwojowych powoduje wzrost zatrudnienia w działach rozliczeniowo-finansowych. Np. w zakładach doświadczalnych, gdzie obowiązuje system ekonomiczno-finansowy dotyczący PGR nie będzie możliwe prowadzenie - przy rozszerzonych zadaniach - rachunkowości według typowego planu kont dla PGR. Przy prowadzeniu rozliczeń według wspomnianej instrukcji powinna być prowadzona odrębna księgowość - najlepiej budżetowa.</u>
<u xml:id="u-2.58" who="#ZbigniewPuzewicz">Za niewłaściwy i niczym nieuzasadniony w badaniach rolniczych uznaje się również podział pięciolatki na etapy nie dłuższe niż 24-miesięczne, a następnie nie wiadomo jak długie okresy kontrolne. Według pracowników instytutu 5-latkę powinno się dzielić tylko na lata.</u>
<u xml:id="u-2.59" who="#ZbigniewPuzewicz">Nie do przyjęcia jest ponadto proponowany sposób finansowania. Finansowanie placówek naukowych i zakładów doświadczalnych podległych Ministerstwu Rolnictwa powinno być następujące: 50% dotacji na dany rok do 15 stycznia, drugie 50% do 15 lipca. Nie może mieć miejsca dotychczas stosowany sposób finansowania - po odbiorze tematów z co najmniej półrocznym opóźnieniem, w wyniku czego zakład doświadczalny musi zaciągnąć kredyt.</u>
<u xml:id="u-2.60" who="#ZbigniewPuzewicz">Odbiór prac w naukach rolniczych powinien odbywać się w okresie od 15 czerwca do 15 lipca na terenie zakładu - w polu, a nie - Jak się proponuje obecnie - w październiku, kiedy nie można ocenić wyników bezpośrednio w polu i kiedy nie zdąża się po intensywnych pracach letnio-jesiennych przygotować pełnej dokumentacji sprawozdawczej.</u>
<u xml:id="u-2.61" who="#ZbigniewPuzewicz">Średnia płaca w wizytowanej placówce wynosi ok. 21 tys. zł i jej kierownik poinformował o dużych trudnościach w zatrudnieniu zarówno wysoko kwalifikowanej kadry inżynierskiej, jak i fizycznych pracowników technicznych. Przyczyną tej sytuacji - wobec dużej konkurencji na rynku pracy Poznania - Jest zbyt niskie wynagrodzenie. Zdaniem kadry kierowniczej placówki, średnie płace w nowej siatce zaszeregować powinny ulec radykalnemu zwiększeniu i być ustalone na poziomie motywującym wszystkich pracowników do wydajnej pracy. Wynagrodzenie pracownika powinno być uzależnione w pierwszym rzędzie od jego wkładu twórczego w pracach badawczych i osiąganych efektów pracy, a nie od stażu, tytułów naukowych, stanu rodzinnego itp.</u>
<u xml:id="u-2.62" who="#ZbigniewPuzewicz">Dotychczasowy system wynagradzania pracowników instytutów nie pozwala na płacowe preferowanie pracowników twórczych i legitymujących się konkretnymi osiągnięciami. Całkowitym nonsensem jest to, że np. pracownicy inżynieryjni, a nawet naukowi zarabiają nierzadko mniej, niż zwykli pracownicy fizyczni.</u>
<u xml:id="u-2.63" who="#ZbigniewPuzewicz">A oto wnioski.</u>
<u xml:id="u-2.64" who="#ZbigniewPuzewicz">Wobec trudności na rynku, instytuty powinny mieć priorytet w zaopatrzeniu w materiały i aparaturę. Należy zwłaszcza podjąć działania dla poprawy zaopatrzenia w sprzęt i maszyny poletkowe.</u>
<u xml:id="u-2.65" who="#ZbigniewPuzewicz">Wypracowane w instytutach rolniczych odpisy dewizowe powinny być pozostawione w całości do dyspozycji jednostkom badawczym, gdyż jest to dla nich jedyna droga zaopatrzenia się w nowoczesną aparaturę i maszyny oraz niedostępne w kraju, a niezbędne surowce i materiały.</u>
<u xml:id="u-2.66" who="#ZbigniewPuzewicz">System planowania i sprawozdawczości w centralnych programach badawczo-rozwojowych powinien być jak najszybciej przystosowany do specyfiki badań i wdrożeń w rolnictwie. W tym celu Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń powinien powołać zespół złożony z przedstawicieli instytutów rolniczych do opracowania niezbędnych zmian w obowiązującej obecnie instrukcji.</u>
<u xml:id="u-2.67" who="#ZbigniewPuzewicz">Nowy system wynagrodzeń oprócz podwyższenia średnich płac musi przewidzieć możliwość specjalnych preferencji za osiągnięcia naukowe i wdrożeniowe.</u>
<u xml:id="u-2.68" who="#ZbigniewPuzewicz">Istnieje pilna potrzeba uchwalenia ustawy ujmującej całość problematyki związanej z hodowlą roślin i nasiennictwem oraz sprawy premiowania hodowców za osiągnięcia w hodowli roślin.</u>
<u xml:id="u-2.69" who="#ZbigniewPuzewicz">Zadaniem naszym jest przygotowanie projektu opinii dla Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Projekt powinien zająć się tematyką szkół wyższych, gospodarki żywnościowej, rolnictwa, instytutów resortowych, a także znaczeniem poszczególnych prac dla gospodarki żywnościowej. Sprawy szczegółowe, dotyczące płac czy sposobu sporządzania planów znajdą odzwierciedlenie w dyskusji nad projektem uchwały Sejmu nt. wdrażania mechanizmów ekonomicznych wpływających na postęp naukowo-techniczny. Centralne zasady sporządzania planów nie zawsze uwzględniają specyfikę poszczególnych dziedzin. Mam na myśli wdrożenia w rolnictwie. Chodzi więc o należyte uwzględnienie tej specyfiki - taki jest wniosek z przeprowadzonych wizytacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyLutomski">Temat dzisiejszy jest pozornie ekonomiczny, ale ma również ogromną nośność jako temat polityczny. Od gospodarki żywnościowej zależy bowiem w dużym stopniu zadowolenie społeczne. Obecność prof. Bogusława Kędzi - kierownika Wydziału Nauki i Oświaty KC PZPR dowodzi zrozumienia przez KC wagi poruszanych dziś problemów. Analogicznie - obecność wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego Czesława Królikowskiego. Niepokoi nieobecność przedstawiciela kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej; nie na nawet dyrektora odpowiedniego departamentu. Proszę wybaczyć, ale jest to dowód pewnej nonszalancji. My tu chcemy znaleźć rezerwy, metody stymulowania rozwoju gospodarki żywnościowej. Nie mogę więc zrozumieć, dlaczego kompetentnym przedstawicielom resortu rolnictwa zabrakło czasu, żeby spotkać się z nami. O ile znam ministra St. Ziębę i jego stosunek do poruszanych dziś problemów jestem pewien, że gdyby wiedział o tym posiedzeniu - nie dopuściłby do tego. Gdyby był tu obecny sam, poseł W. Maćkowiak dałby mu po prostu odpowiednie materiały i nie musiał przedstawiać tak obszernych wywodów. Mam serdeczną prośbę do prof. B. Kędzi, by zechciał w rozmowie z ministrem rolnictwa zwrócić uwagę, że my tu zbieramy się nie na pogaduszki, chcielibyśmy zatem dowodów zainteresowania resortu i nie traktowania posłów w sposób przypadkowy.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JerzyLutomski">Mam też uwagi do koreferenta posła R. Michałka. Przyszłość rolnictwa w zakresie produkcji zbóż, roślin motylkowych i okopowych zależy od tego, ile rolnictwo będzie mogło otrzymać odmian oraz od nasionoznawstwa. Koreferat markował tu trudności związane z różnymi działami rolnictwa, ale nie uwzględnił spraw nasionoznawczych.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JerzyLutomski">Były one rozpatrywane przez Komisję Nauki poprzedniej kadencji i w rezultacie powstał zapis dotyczący włączenia rolniczych ośrodków doświadczalnych z powrotem do instytutów. Uległa bowiem zaniedbaniu sprawa nasionoznawstwa, nasiennictwa i hodowli, gdyż ośrodki zaczęły wykorzystywać subiektywnie zapisy ustawy o przedsiębiorstwie i zajmowały się tym, co daje szybki efekt, zaniedbując perspektywę. Wówczas, w 1985 r., był już sygnał z resortu rolnictwa, że jeżeli nie podejdziemy w sposób odpowiedzialny do produkcji roślinnej i hodowlanej, nie będzie postępu. W koreferacie nie uwzględniono roli naszej komisji - kogo powinniśmy wesprzeć, żeby sprawy hodowlane i nasiennicze mogły zapewnić dobre plonowanie, a przez to większą rentowność z hektara i - co z tego wynika - zapewnienie samowystarczalności, usamodzielnienie się od zagranicy.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WalentyMaćkowiak">Chciałbym wiedzieć, ilu specjalistów z wyższym wykształceniem rolniczym pracuje poza rolnictwem? Widziałem dane z 1983 r. mówiące, że poza rolnictwem pracuje 260 tys. specjalistów z wyższym i średnim wykształceniem rolniczym. Jakie są dane aktualne? Co robi się, żeby ci specjaliści nie zakładali warsztatów napraw samochodów, lecz pracowali w obszarze rolnictwa? Jedną z przyczyn odpływu jest wynagrodzenie, które można uzyskać. Zootechnicy z wykształceniem wyższym są najniżej opłacaną grupą ze wszystkich specjalistów z wyższym wykształceniem. Tuż przed nimi są, niestety, elektronicy. W 1984 r. średnia płaca w kraju wynosiła ok. 18 tys. zł, a dla zootechników - 13 tys. zł. Zapytuję również, ilu specjalistów z wyższym wykształceniem dostarczają rolnictwu inne uczelnie, zwłaszcza politechniki i akademie medyczne?</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WalentyMaćkowiak">W materiałach mało mówi się o trudnościach kształcenia specjalistów rolnictwa na wyższych uczelniach. Jako członek Rady Konsultacyjnej Akademii Rolniczej w Szczecinie wiem, że występuje duży odsiew studentów. Jakie są przyczyny tego zjawiska: czy chodzi o to, że mamy duży udział młodzieży pochodzącej ze wsi, słabiej przygotowanej? W akademii tej dąży się do pozyskania odpowiedniej kadry dydaktycznej i naukowej w zakresie spraw mechanizacji rolnictwa. Wiadomo mi, że 3 habilitantów nie zostało uznanych przez Centralną Komisję Kwalifikacyjną, bo nie byli mechanizatorami rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WalentyMaćkowiak">A przecież ci ludzie włożyli w swą pracę olbrzymi wysiłek. W akademii szczecińskiej nie ma zresztą wydziału mechanizacji rolnictwa, jest tylko oddział. Zapotrzebowanie na mechanizatorów jest duże, potrzebna jest kadra dydaktyczna, która kształciłaby tych specjalistów.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WalentyMaćkowiak">W regionie gorzowsko-szczecińsko-koszalińskim o przewadze gospodarstw uspołecznionych, występuje potrzeba dodatkowego kształcenia studentów w dziedzinie ekonomii oraz organizacji i zarządzania, szczególnie w kontekście reformy gospodarczej. Trzeba tworzyć wydziały, które by szybko kształciły w zakresie tych przedmiotów. Bardzo ważny - jeżeli chodzi o potrzeby - jest także kierunek obejmujący przechowalnictwo i przetwórstwo zbóż, rzepaku, buraków i ziemniaków: tracimy bezpowrotnie bardzo dużo tych produktów, gdyż nie mamy w ogóle rozwiniętego przechowalnictwa oraz specjalistów w tej dziedzinie. Konieczne jest też kształcenie specjalistów w zakresie usług na rzecz rolnictwa (indywidualnego). Usługi te kuleją, bo mamy słabych specjalistów. Brakuje też - choć ma to mniejsze znaczenie - ogrodników znających się na produkcji szklarniowej. Zwiedzałem szklarnie w Gorzowie i w Szczecinie (największa w Polsce, na 26 ha) - wszędzie brak ludzi z wykształceniem potrzebnym przy tej specjalizacji.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WalentyMaćkowiak">Tworząc nowe kierunki, nie powinniśmy lekceważyć tradycyjnych kierunków i wydziałów na uczelniach wyższych. W Akademii Rolniczej w Szczecinie rozpowszechniany jest pogląd, że nastąpi likwidacja wydziału zootechnicznego. Trzeba dodać, że obawy tego rodzaju zdradza także kierownictwo uczelni. W tym regionie musi być dużo zootechników dla gospodarstw uspołecznionych. Gdyby to się potwierdziło, byłaby to wielka szkoda dla regionu.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WalentyMaćkowiak">Trzeba powiązać ze sobą kształcenie podyplomowe oraz zdobywanie stopni specjalistycznych. Kształcenie podyplomowe powinno wynikać u każdego absolwenta z wewnętrznej potrzeby uzupełniania wiadomości. Uzyskiwanie stopni specjalistycznych nie może odbywać się na tej zasadzie, że zdaje się egzamin i robi pracę: wszystko to wiąże się z działaniami typu biurokratycznego. Stopień specjalistyczny powinien być przyznawany inżynierom za konkretne osiągnięcia, np. jeżeli dany specjalista uzyska w dużej oborze 5 tys. litrów od krowy rocznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanKostrzewski">Liczba studentów przyjętych na I rok w ostatnim 5-leciu spadła w porównaniu do poprzedniej 5-latki o ok. 30–50%. Czy Jest to wynik celowego działania, bo mamy nadmiar specjalistów, czy też zgłasza się mniej chętnych? Jeżeli to ostatnie, to Jakie czynności podjęto, żeby pozyskać więcej kandydatów, którzy będą potrzebni za 5–10 lat? Do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej kieruję pytanie: jaki jest system rozwoju badań naukowych i wdrożeń?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#HenrykSzarmach">Koreferent wspomniał o mechanizacji i chemizacji naszego rolnictwa. Czynniki te wpływają na choroby skóry ludzi zatrudnionych w rolnictwie. W materiałach nie dostrzegam tematów z tym związanych, systemu badań w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AntoniFoks">W materiałach mówi się o tematach przygotowanych do wdrożenia. Czy konkretnie rolnictwo może pochwalić się, co zostało wdrożone? Mówi się, że ok. 20% prac naukowych zostało wdrożonych: jakie to są wdrożenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#HenrykPrzygodzki">Ponieważ byłem posłem w poprzednich kadencjach, powinienem niektóre rzeczy rozumieć. Z materiałów wynika, że studia rolnicze kończy znacznie mniej absolwentów niż wynosi limit przyjęć. Stąd wniosek, że albo wśród naszej populacji jest wyjątkowo duża śmiertelność, albo wśród studentów - szczególnie duża dezercja. Nierzadko słyszy się opinię, że 5 rok studiów jest bardzo łatwy, bo myśli się wtedy już tylko o tym, gdzie się będzie pracowało i za ile, a nie - co będzie się robiło. Myślę, że kryteria rekrutacji są nazbyt tolerancyjne. Mało z tego pożytku. Duży jest przy tym odsetek kobiet. Tytuł magistra czy inżyniera ma głównie znaczenie towarzyskie. Jeżeli historycy sztuki mogą handlować warzywami, to dlaczego ludzie z wykształceniem rolniczym nie mieliby siedzieć gdzieś za biurkiem? Dużo ostatnio mówimy o reformie, w tym m.in. o reformie myślenia. Warto zająć się w związku z tym studiami rolniczymi. Powinniśmy wywierać presję ekonomiczną i egzekwować dobrze rozumianą dyscyplinę. Nie wypowiadam się za administracyjnym kierowaniem do PGR lub ośrodków postępu technicznego w rolnictwie. Chodzi mi jednak o to, żeby ci, którzy powinni być nośnikami postępu, nie biurokratyzowali się. A tymczasem my, praktycy, tak to odbieramy. Można się o tym wszystkim przekonać w głębokim terenie. Pożytek z takich studiów jest żaden.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#HenrykPrzygodzki">Koreferent, poseł R. Michałek twierdzi, że praktyka niedostatecznie inspiruje ludzi nauki. Jestem innego zdania: tematy leżą na powierzchni. Nowa technologia upraw zbóż ma być zastosowana w br. zaledwie na 800 tys. ha. Od 50 lat poczyniliśmy w kraju niewielkie postępy w uprawie ziemniaków; uprawiamy go tak, jak za cara Mikołaja II, angażujemy pod ziemniaki ogromny areał i opowiadamy, że jesteśmy w Europie potęgą ziemniaczaną. Jeżeli chodzi o przetwory, „knocimy” zaledwie kilkanaście produktów. Albo buraki cukrowe: przed wojną uzyskiwano cukrowość do 21% i ługowanie cukru odbywało się za pomocą wapnia. Dziś stosujemy ok. 100 odczynników chemicznych, a zawartość cukru sięga 12%, wyjątkowo 16%. Cukrownie francuskie oddają na pasze buraki o zawartości poniżej 6% cukru.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#HenrykPrzygodzki">Jestem zwolennikiem tego, by naprawiać i unowocześniać. Utarło się, że wieś, to sami konserwatyści. Wieś liczy tak, jak potrafi. Jeżeli postęp będzie się znaczył plonem, znajdzie to wyraz w rentowności każdego gospodarstwa. Naukowcy powinni działać bardziej przekonywająco, a w szczególności skracać drogę od nauki do praktyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#EdwardKowalczyk">Mamy jednak piękne przykłady osiągnięć, m.in. w sadownictwie i warzywnictwie. Notujemy duży postęp. Prof. Sz. Pieniążek zrobił fantastyczną robotę. Okazuje się, że można trafić do świadomości rolników. Trzeba więc rozszerzać dobre przykłady, nauka powinna wychodzić naprzeciw praktyce rolniczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewPuzewicz">W woj. poznańskim zetknęliśmy się ze sprawą wdrożeń: specjaliści mówili, że przede wszystkim chodzi o upowszechnianie, i to właśnie zrobił prof. Sz. Pieniążek.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MaciejNałęcz">Pragnę oprzeć się na przykładzie dziedziny, w której pracuję - inżynierii biomedycznej, biocybernetyki. Sale operacyjne stają się dziś laboratoriami elektronicznymi. Łatwo budować mosty między szybko rozwijającymi się dziedzinami.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MaciejNałęcz">Osiągnięcia medycyny, Jeżeli chodzi o metody modelowania układu krwionośnego i innych, można zastosować do wzrostu zwierząt lub roślin. Opracowano ogromnie dużo metod. Trzeba tylko stworzyć mosty przeniesienia do rolnictwa. Dlaczego nie mamy szeroko rozpowszechnionych banków danych w dziedzinie rolnictwa? Apeluję do ministra o stworzenie płaszczyzny porozumienia (spotkań, seminariów), żeby można było przekazywać do wykorzystania to, co jest już gotowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MieczysławBorowczyk">Jaki procent ogólnych nakładów na naukę przeznacza się na nauki rolnicze? Jaki procent tematów naukowych nie jest upowszechniany i wdrażany z uwagi na małą atrakcyjność? Niektóre opracowania są nie bardzo przydatne, względnie niedopracowane ekonomicznie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MieczysławBorowczyk">Ogromne są zasługi nauk rolniczych. Nastąpiły przemiany na wsi. Do rolnictwa wprowadzono mechanizację, środki ochrony roślin (nie zawsze umiejętnie stosowane), środki czystości, dodatki do pasz, upowszechniono nowe odmiany, dokonano ogromnego postępu w sadownictwie i kwiaciarstwie, notujemy sukcesy w hodowli zwierząt i medycynie weterynaryjnej.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#MieczysławBorowczyk">W różnych materiałach są różne szacunki kadr potrzebnych rolnictwu w bieżącym 5-leciu. Komisja Planowania przy RM szacuje je na 220 tys., a rząd na 170 tys. Potrzeby są ogromne i większe od możliwości dydaktycznych wyższych uczelni. Słuszna była decyzja XXIV Plenum KC PZPR, żeby zrobić rzetelny szacunek potrzeb. Powinniśmy wpływać na zmiany kierunków studiów. Gospodarstwa indywidualne powiększają się, wiele z nich ma ciągniki (nawet po 2), kombajny i inne maszyny. Zaniedbane jest przechowalnictwo, organizacja produkcji, technologia żywności i żywienia.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#MieczysławBorowczyk">W edukacji inżyniera duże znaczenie ma przygotowanie praktyczne. Stan rzeczy pod tym względem w Akademii Rolniczej w Szczecinie pozostawia wiele do życzenia. Brak wyposażenia niezbędnego do odbywania ćwiczeń i stażów. Powinniśmy przeanalizować stan zaplecza nauki zawodu, by wszyscy inżynierowie byli dobrze przygotowani do pracy. Należałoby rozszerzyć studia podyplomowe, uwzględniając potrzeby nowoczesności. Ogromnie ważne jest wiązanie tych studiów z praktyką rolniczą.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#MieczysławBorowczyk">Badania naukowe prowadzi PAN, 9 akademii rolniczych i 21 instytutów naukowo-badawczych. Ich uwaga koncentruje się na badaniach podstawowych. Zadaniem instytutów resortowych jest upowszechnianie i wdrażanie postępu naukowo-technicznego. Praktycy bardzo cenią te kontakty. Dotychczasowy kierunek działań nauki, to przede wszystkim produkcja roślinna, bo taka była polityka, na drugim miejscu Jest mechanizacja rolnictwa, a dopiero na trzecim produkcja zwierzęca. Trzeba uwzględnić przyszły rozwój rolnictwa, wszystkie Jego kierunki.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#MieczysławBorowczyk">Tylko 5–6% kwot przeznaczonych na badania znalazło zastosowanie w praktycznej działalności rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Jakie są tego przyczyny? W wielu przypadkach brakuje środków do zastosowania wspaniałych osiągnięć. Wiele instytucji odpowiedzialnych za rozwój rolnictwa nie nadąża za nauką. Atrakcyjne odmiany wprowadza się z kilkuletnim opóźnieniem, bo system reprodukcyjny jest powolny. Można go zdecydowanie przyspieszyć przez działania organizacyjne: odejść trzeba od monopolu przedsiębiorstw nasiennych. Wyniki doradztwa rolniczego zależą od wielu czynników, w tym od jakości pracy i organizacji ośrodków doradztwa. Wdrażanie postępu w rolnictwie limitują jednak przede wszystkim ograniczone środki i niski poziom usług.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#GrażynaBiernacka">Wszyscy zatrudnieni w placówkach naukowych i szkołach wyższych mają świadomość, że nauka ma wiele do zrobienia dla postępu w rolnictwie i gospodarce żywnościowej. Występują jednak nadal zjawiska niedoceniania rolnictwa i Jego potrzeb także w zakresie odpowiednich badań naukowych i wdrożeń nowych metod produkcji. Niedostateczne Jest wyposażenie warsztatów badawczych w szkołach rolniczych. Mimo to wiele ważnych i cennych tematów zostało opracowanych tam i wdrożonych do praktyki. W naukach rolniczych efekty pracy powinny być oceniane po dłuższym czasie. Nieprawidłowości na odcinku wdrożeń nowych metod należy szukać w małej chłonności innowacyjnej przedsiębiorstw i gospodarstw rolnych. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że nie jest łatwo wdrażać postęp w rolnictwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WalentyMaćkowiak">Zwrócić należy uwagę na rolę zakładów doświadczalnych przy akademiach rolniczych. Nie spełniają one wyznaczonych im funkcji, ponieważ nie są dobrze wyposażone i zorganizowane. Zadania zakładów doświadczalnych powinny dotyczyć przede wszystkim tego, aby pracownicy naukowo-dydaktyczni mogli w nich sprawdzać i weryfikować wyniki swoich badań. Zakłady doświadczalne powinny być traktowane jako warsztaty w bieżącej i praktycznej pracy studentów. Zakłady te muszą spełniać rolę wzorcowych gospodarstw, w których producenci mogą przekonać się o wartości nowych metod uprawy czy hodowli. W tym sensie powinny to być ważne ośrodki kultury rolniczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#HenrykKurowski">Słusznie zwrócono uwagę w dyskusji na znaczne zmniejszenie się liczby studentów po 1981 r. Aktualny limit przyjęć w wysokości 5,5 tys. należy uznać za minimalny i obniżyć go nie można. Limit ten zaspokaja w zasadzie potrzeby rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Ok. 20% absolwentów uczelni rolniczych nie podejmuje pracy zgodnej z kwalifikacjami i zawodem. Znajdują się wśród nich osoby pozostające w służbie wojskowej, podejmujące prace w oświacie, w administracji wiejskiej, a także w organizacjach politycznych i młodzieżowych. Ważne jest stwierdzenie, iż należy doskonalić metody rekrutacji na studia rolnicze i stosować właściwe preferencje dla młodzieży wiejskiej przy podejmowaniu tych studiów.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#HenrykKurowski">Wprowadzone zostały eksperymentalne praktyki produkcyjne w akademiach rolniczych w Poznaniu i Warszawie. Zamierza się generalnie udoskonalić system praktyk zawodowych dla studentów szkół rolniczych. Prowadzone są zmiany w programach studiów w kierunku zwiększenia umiejętności pracy zawodowej.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#HenrykKurowski">Rolnicze uczelnie wyższe mają stosunkowo największą sprawność przekraczającą 80%. Jest tu wyższa dyscyplina studiów i są one terminowo kończone.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#HenrykKurowski">Zachowany jest podstawowy podział na kierunki rolnicze i zootechniczne. Istnieją poważne wątpliwości co do potrzeby tworzenia wydziałów ekonomicznych przy akademiach rolniczych. Należy raczej zwiększyć zakres wiedzy ekonomicznej na kierunkach podstawowych bez tworzenia specjalizacji ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#HenrykKurowski">Resort kładzie duży nacisk na kształcenie praktyczne i podniesienie poziomu absolwentów szkół rolniczych. Jest naszym zamierzeniem, aby każdy absolwent szkoły rolniczej chociaż raz odbył praktykę w dobrze zorganizowanym socjalistycznym gospodarstwie rolniczym w Czechosłowacji, na Węgrzech lub NRD. Konieczne Jest prowadzenie odpowiedniego doboru wzorowych gospodarstw indywidualnych dla odbywania praktyk dla studentów szkół rolniczych.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#HenrykKurowski">Jeśli idzie o system badań - jego założeniem w rolnictwie jest komplementarność prac badawczych prowadzonych w placówkach podległych poszczególnym resortom. Na badania dla potrzeb rolnictwa przeznaczonych Jest łącznie ok. 16% ogółu środków przeznaczonych na prace badawczo-rozwojowe. Jest to kwota ok. 20 mld zł. Z tego 58% przypada na jednostki podległe resortowi rolnictwa, 15% na szkoły wyższe podległe Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego, 9% - na Polską Akademię Nauk, zaś 18% na inne resorty. Czy środki te są wystarczające, czy to dużo? W stosunku do udziału rolnictwa w wypracowywaniu dochodu narodowego - z pewnością nie, ale jeśli idzie o możliwości efektywnego wykorzystania tych środków - odpowiedź musi być twierdząca.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#HenrykKurowski">Nadal jednym z najsłabszych ogniw prac badawczo-rozwojowych w rolnictwie są wdrożenia. Corocznie akademie rolnicze przekazują resortowi rolnictwa wyniki badań, tu zaś są one kwalifikowane i przekazywane z kolei wojewódzkim ośrodkom postępu technicznego, które podejmują prace wdrożeniowe. System ten jest jednak, naszym zdaniem, zbyt sztywny i hermetyczny, uczelnie nie mają bezpośredniego udziału w pracach wdrożeniowych i traktowane są jako petenci. Ogromną rolę odgrywają tu działające w uczelniach rolniczych zakłady upowszechniania wiedzy - powinny one jednak lepiej pracować.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#HenrykKurowski">Ogromnym poligonem prac badawczych są rolnicze zakłady doświadczalne. Dobrze wywiązują się one ze swych zadań, do których należy przecież także kształcenie kadr i prowadzenie prac naukowych. We wszystkich podstawowych dziedzinach produkcji rolnej zakłady doświadczalne osiągają rezultaty o ok. 20% lepsze niż PGR czy rolnicy indywidualni, nie mówiąc o innych dziedzinach rolnictwa. Są więc wysoce rentowne.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#HenrykKurowski">Uczelnie rolnicze dla prezentacji nadających się dla praktyki rezultatów badań organizują różnego rodzaju giełdy, wystawy, na których przedstawiają swe propozycje nawet poszczególnym województwom. Pracownicy uczelni mówią jednak o słabym zainteresowaniu tymi imprezami że strony praktyków, mimo iż przedstawia się tam rzeczy często bardzo interesujące, a ci co przybyli - nie żałują. Szukamy nowych form przedstawiania propozycji uczelni rolniczych wobec praktyki rolniczej.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#HenrykKurowski">W przedstawionym posłom materiale daliśmy przykłady konkretnych wdrożeń - mogę je uzupełnić. Niewątpliwą zasługą polskiej weterynarii jest np. fakt, że nasz kraj ominęły wielkie epidemie chorób zwierzęcych - epizoocje, które miały miejsce dookoła - jak np. bruceloza. Cenne były prace badawcze, dzięki którym uzyskano środki regulujące ruję u zwierząt, opracowano nagrodzone ostatnio nowe metody zamrażania nasienia zwierząt, co ma ogromne znaczenie dla sztucznego zapładniania. Powstały nowe rodzaje pełnowartościowych mieszanek wartościowych dla zwierząt, m.in. w Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie opracowano karmę i technologię hodowli karpi w wodach elektrownianych. Opracowano liczne nowe odmiany roślin uprawnych, m.in. pomidorów, dyni, wiśni. 4 odmiany tego drzewa owocowego pochodzą z AR w Poznaniu. Listę tę mógłbym ciągnąć jeszcze długo, ale przecież nie o to chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarianDobkowicz">Pragnę poinformować, że na 5-lecie 1986–1990 zaplanowano o 50% tematów badawczo-rozwojowych więcej niż w poprzedniej 5-latce. Powinno to wspomóc realizację zadań w rolnictwie i gospodarce żywnościowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanKostrzewski">Sądzę, że w następnym 5-leciu zajdzie potrzeba zwiększenia stopnia nasycenia rolnictwa kadrą z wyższym wykształceniem. Dotyczy to również rolnictwa nie uspołecznionego, w którym będą zwiększały się areały gospodarstw i liczebność stad zwierząt hodowlanych. Obecnie przecież w całym rolnictwie mamy zaledwie 1% ludzi z wyższym wykształceniem. Zapotrzebowanie na fachowców z dyplomami szkół wyższych będzie wzrastało nie tylko ze względów na kształtowanie się w rolnictwie i gospodarce żywnościowej nowych technik i technologii produkcji. Również np. służba zdrowia potrzebuje pracowników tych właśnie specjalności do zakładów badania żywności. Nie postuluję, by od razu zwiększyć nabór na studia rolnicze, proponuję jednak, by traktować tę sprawę jako jeden z ważnych tematów, które powinny być poddane wnikliwej analizie.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JanKostrzewski">Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie, jak przedstawia się system badań naukowych w rolnictwie oraz transferu ich rezultatów do rolniczej praktyki. Sprawa wydaje się złożona, gdyż zaangażowane są w nią co najmniej dwa resorty. Sądzę, że konieczne jest stworzenie specjalnej infrastruktury łączenia praktyki i badań naukowych - takiej jaka istnieje np. w służbie weterynaryjnej czy rolniczych zakładach doświadczalnych. Dużą rolę mają tu z pewnością do odegrania studenckie koła naukowe.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JanKostrzewski">Pragnę posłużyć się przykładem medycyny. Resortowi zdrowia - prawda, że znajdował się on w wygodniejszej sytuacji - udało się stworzyć system uczelni, które łączą w sobie wiele funkcji. Akademie medyczne zajmują się kształceniem, także kształceniem podyplomowym, wykorzystują swe kompetencje dla nadzoru i wysoko kwalifikowanej pomocy, prowadzą badania naukowe, wreszcie świadczą usługi na wysokim poziomie specjalistycznym (np. z zakresu neurochirurgii). Sądzę, że tego rodzaju doświadczenia dałoby się wykorzystać w dziedzinie rolnictwa dla przenoszenia osiągnięć warsztatu naukowego do praktyki, podkreślam to raz jeszcze, rolnictwa indywidualnego. Sądzę, że w nim łatwiej nawet o wdrożenia, trzeba tylko właściwej motywacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#HenrykKurowski">System transferu prac naukowych do praktyki jest w rolnictwie zbliżony do przytoczonego przez posła J. Kostrzewskiego, choć występują w nim inne ogniwa. Rolę najważniejszą odgrywają tu wojewódzkie ośrodki postępu rolniczego. Transfer ten - na co już wskazywałem - nie działa jeszcze zbyt sprawnie, sądzę, że gdyby związać bliżej uczelnio rolnicze z WOPR, efekty byłyby lepsze. Również akademie rolnicze mają podobne funkcje co uczelnie medyczne - może z wyjątkiem specjalistycznego nadzoru, a także specjalistycznych usług, które świadczone są w bardzo ograniczonym zakresie.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#HenrykKurowski">Pragnę podkreślić, że w uczelniach rolniczych staramy się kształtować u studentów postawy proinnowacyjne, wciągać ich do badań naukowych. Ważną rolę odgrywają tu studenckie koła naukowe, które mogą w ostatnich latach pochwalić się doskonałymi efektami swej działalności. Mamy również zbieżny z posłem J. Kostrzewskim pogląd na sprawy zwiększenia w przyszłości liczby kształconych dla rolnictwa fachowców z dyplomami szkół wyższych, choć widziałbym ich raczej w służbie rolnej niż jako indywidualnych farmerów. Trzeba zresztą przyznać, że dobry, wykształcony rolnik indywidualny może bardzo wiele zrobić dla upowszechniania postępu w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#HenrykKurowski">W toku dyskusji podniesiono też problem liczebności kadr kształconych na rzecz rolnictwa przez inne uczelnie. Zbilansowanie jest tu rzeczą trudną, bo przecież pracę w rolnictwie mogą podejmować i podejmują fachowcy zupełnie nierolniczych specjalności - elektrycy, mechanicy itd. Uczelnie techniczne oceniają, że rocznie kształcą na rzecz rolnictwa ok.700 osób, podobnie szacują uniwersytety.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RudolfMichałek">Przygotowując poselski koreferat miałem trudne zadanie. Zdawałem i Zdaję sobie sprawę, że szkolnictwo wyższe to tylko jedno z ogniw realizacji programu rozwoju rolnictwa. Zgodnie z zasadniczym tematem naszego posiedzenia - do uczelni rolniczych się ograniczyłem, proszę więc o wybaczenie, że inne sprawy, z pewnością bardzo ważne, zostały w referacie pominięte.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#RudolfMichałek">Jeśli idzie o sprawy rekrutacji na studia: wciąż mamy do czynienia z sytuacją, że młodzi ludzie szukają takich kierunków studiów, by na egzaminach wstępnych nie było matematyki i fizyki. Jest to z pewnością jedna z przyczyn, że na niektórych kierunkach rolniczych notuje się dużą liczbę chętnych, zaś na innych - jak np. mechanizacja rolnictwa - znacznie mniej. Pragnę też podkreślić, że obowiązuje obecnie bardzo zaostrzony w stosunku do lat siedemdziesiątych regulamin studiów. Osobiście opowiadam się za tym, by w dalszej perspektywie dopuścić możliwość tworzenia ogólnoprzyrodniczych kierunków studiów, ze specjalizacją po 2–3 latach. Podobnie można postępować także na innych kierunkach kształcenia.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#RudolfMichałek">Brak nam jednak podstawowej metodologii określania zapotrzebowania na kadry, stwierdzania na jakim stanowisku potrzebny jest inżynier, a na jakim wystarczy technik.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#RudolfMichałek">Profesor uczelni rolniczej w odpowiedzi na stawiane mu zarzuty dotyczące braku rezultatów badań, które dałyby się zastosować w praktyce - potrafi się znakomicie obronić, popierając to licznymi przykładami. To samo dotyczy rolnika indywidualnego, do którego miano by pretensję, że nie wprowadza w swym gospodarstwie postępu naukowo-technicznego. W ocenie wszystkich zjawisk trzeba być obiektywnym i posługiwać się statystyką. Osobiście jestem przekonany, że mamy w Polsce indywidualne gospodarstwa rolne nie odstające od czołówki światowej, ale również i takie, które znajdują się na przeciwległym biegunie. Nie jest jednak naszym poselskim zadaniem wyrażenie opinii, że rolnictwo jest złe, a nauka dobra czy odwrotnie, lecz stwierdzenie, że system transferu nowatorskich rozwiązań nauki do praktyki rolniczej jest niedostateczny. Gdy rozmawiam z rolnikiem gospodarującym na 20 ha i opowiadam mu o najnowszych osiągnięciach - bywa, że ten oświadcza mi, iż żadna to dlań nowość i dawno to już wprowadzał. I z kolei tocząc rozmowę na ten temat z gospodarzem na 2 ha słyszę, że takie rzeczy nadają się tylko do tego, „żeby o nich przeczytać w gazecie”. Uważam, że podstawowym hamulcem postępu jest struktura agrarna polskiego rolnictwa, zaś nakazem tego postępu jest powiększanie rozmiarów gospodarstw indywidualnych. Są też inne hamulce. Gdyby w całym polskim rolnictwie obowiązywał system cen umownych - postęp byłby szybszy, udowodniło to sadownictwo. Ceny urzędowe blokują funkcjonowanie normalnych praw ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#RudolfMichałek">Dla wątpiących w obiektywizm danych dotyczących efektów badań naukowych w polskim rolnictwie przytoczę za prof. Antonim Rutkowskim amerykańskie dane publikowane w roczniku FAO, które świadczą, iż ze wszystkich krajów socjalistycznych największe efekty produkcyjne w rolnictwie ma nauka polska.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#EdwardKowalczyk">Dyskusja przyniosła bogaty dorobek. Proponuję upoważnić prezydium do sformułowania projektu opinii.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#EdwardKowalczyk">Jeżeli chodzi o transmisję nauki do praktyki, to przykład sadownictwa dowodzi, że towarzyszyć temu procesowi muszą uwarunkowania ekonomiczne i organizacyjne stymulujące, by jedna strona działała jak pompa ssąca, a druga - jak pompa tłocząca.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#EdwardKowalczyk">W drugim punkcie porządku dziennego - informację o aktualnych zasadach rekrutacji na studia wyższe i pracach nad systemem w latach następnych przedstawił wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Czesław Królikowski: Funkcjonujący od 20 lat system rekrutacji na studia wyższe, mimo stałego doskonalenia, budził ciągłe dyskusje i kontrowersje. Ukierunkowany był w dużej mierze na rozszerzenie dostępu młodzieży robotniczej i chłopskiej do szkół wyższych, przede wszystkim poprzez wprowadzenie tzw. punktów preferencyjnych za pochodzenie społeczne. Były to raczej punkty wyrównujące życiowy start młodzieży. Nie przyniosły one oczekiwanych efektów. Z biegiem lat stały się źródłem wielu zadrażnień i krytyki społecznej. Krytyczny stosunek podzielili również uczestnicy XVI Plenum KC PZPR. Problem ten stanowił także najbardziej kontrowersyjną propozycję w konsultacjach społecznych przeprowadzonych w 1984 r.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#EdwardKowalczyk">Od roku akademickiego 1985/86 ograniczyliśmy stosowanie punktów za pochodzenie społeczne, zachowując je jedynie na 11 kierunkach studiów. Równolegle kontynuowane były prace nad nowym systemem doboru kandydatów na studia wyższe. Głównym założeniem jest zasada przyjmowania najlepszych kandydatów, mających największe predyspozycje intelektualne do studiów oraz zapewnienie dostępu do studiów młodzieży robotniczej i chłopskiej, jak również kandydatom mającym gorsze warunki edukacyjne.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#EdwardKowalczyk">Utrzymane i doskonalone będą dotychczasowe formy pomocy dla tej młodzieży, a przede wszystkim kursy przygotowawcze organizowane przez wszystkie szkoły wyższe resortu. Uczestnikiem jest głównie młodzież robotnicza i chłopska, młodzież mieszkająca w małych miasteczkach i na wsi oraz wychowankowie domów dziecka.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#EdwardKowalczyk">Kolejnym przedsięwzięciem było organizowanie w br. akademickim tzw. semestrów zerowych dla kandydatów na studia dzienne, rekomendowanych przez organizacje młodzieżowe spośród przodujących robotników i rolników. Ponadto 4 szkoły wyższe wyraziły chęć zorganizowania podobnego semestru systemem dziennym dla tej młodzieży z rodzin robotniczych i chłopskich, która w 1985 r. nie zdała egzaminu wstępnego na studia wyższe. Na semestry zerowe zgłosiło się znacznie mniej chętnych niż planowano i w związku z tym prowadzone są one tylko w Politechnice Śląskiej, Akademii Ekonomicznej w Krakowie i SGGW-AR w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#EdwardKowalczyk">Mimo wielostronnych i różnorodnych działań na rzecz zwiększenia udziału młodzieży robotniczej i chłopskiej w studiach wyższych wyrażamy przekonanie, iż efekty w tym zakresie będzie można osiągnąć tylko dzięki wyrównaniu poziomu nauki w szkołach podstawowych.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#EdwardKowalczyk">Usytuowanie liceów ogólnokształcących przede wszystkim w środowisku miejskim, niedostatek internatów oraz mała możliwość uzyskania pomocy materialnej nie stanowią czynników zachęcających do podejmowania nauki w tych szkołach przez młodzież mieszkającą na wsi lub w małych miasteczkach, jak również pochodzącą ze środowisk biednych bądź zaniedbanych kulturowo.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#EdwardKowalczyk">Nie bez znaczenia jest chęć szybkiego usamodzielnienia się zawodowego i życiowego, w efekcie której młodzież z rodzin robotniczych i chłopskich wybiera szkoły przygotowujące do konkretnego zawodu.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#EdwardKowalczyk">W ogólnej liczbie kandydatów na studia w szkołach wyższych resortu nauki i szkolnictwa wyższego w roku akademickim 1985/86 młodzież robotnicza i chłopska stanowiła 42,5%, w tym młodzież chłopska 7,5%.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#EdwardKowalczyk">W systemie rekrutacji na studia dzienne w roku akademickim 1986/87 nie zostały wprowadzone istotne zmiany. Począwszy od roku 1987/88 planujemy wprowadzenie nowego systemu. Jego pierwszy projekt, a właściwie założenia zostały opracowane przez Centrum Konsultacyjne i Badawcze ds. Rekrutacji na Studia Wyższe, działające przy Instytucie Polityki Naukowej, Postępu Technicznego i Szkolnictwa Wyższego. Poprzedzono je konsultacjami społecznymi w różnych środowiskach, wieloma badaniami, analizami i sondażami. Jednym z nich było badanie socjologiczne na ogólnopolskiej próbie reprezentacyjnej klas maturalnych, obejmującej 5 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#EdwardKowalczyk">Co czwarty badany akceptował jako podstawę do preferowania przy przyjęciu na studia wyższe opinię przełożonych z wojska, pracę fizyczną przed egzaminem wstępnym, fakt pochodzenia z rodzin robotniczych lub chłopskich. Najwięcej osób poparło preferowanie przy przyjmowaniu na studia rolnicze (75% badanych) i nauczycielskie (41%) młodzieży mieszkającej na wsi i w małych miasteczkach. Propozycja uwzględniania przy przyjmowaniu na studia opinii szkoły spotkała się z poparciem co trzeciego badanego ucznia, natomiast propozycje uwzględnienia opinii organizacji młodzieżowej poparło zaledwie 8% badanych. 70% uczniów wypowiedziało się za całkowitym uzależnieniem przyjęcia na studia od ocen i opinii szkoły. Moim zdaniem, Jest to pogląd tragiczny.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#EdwardKowalczyk">Centrum przyjęło zasadę promowania najlepszych, uwzględniając zarówno wyniki uzyskane na egzaminie wstępnym, jak i w czasie nauki w szkole średniej. Proponuje się rezygnację z przyznawania dodatkowych punktów za pochodzenie społeczne - robotnicze lub chłopskie. Podjęte zostaną długofalowe działania, wyrównujące szansę otrzymania indeksu studenckiego przez dzieci robotnicze i chłopskie, Jak również pochodzące z rodzin społecznie oraz edukacyjnie zaniedbanych.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#EdwardKowalczyk">Przedstawione przez Centrum propozycje nowego systemu doboru kandydatów na studia wyższe poddane zostaną konsultacjom ze związkami młodzieży, jak również przekazane będą do zaopiniowania Radzie Głównej, pozostałym resortom nadzorującym szkoły wyższe oraz środowiskom uczelnianym.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RudolfMichałek">Wskaźnik kandydatów pośród młodzieży chłopskiej jest zmieniony przez to, że ustala się go zależnie od dochodowości gospodarstw, a to trochę zmienia obraz.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#EdwardKowalczyk">Nieraz występują bardzo duże zaniedbania, jeżeli chodzi o stopień przygotowania dzieci z rozbitych rodzin inteligenckich.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#HenrykSzarmach">Z różnych informacji wynika, że rodzice muszą łożyć znaczne kwoty na uzupełnienie wykształcenia kandydatów na studia wyższe. Dlaczego program nauki w szkołach średnich nie jest taki, jaki być powinien?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#CzesławKrólikowski">W naszych tematach egzaminacyjnych nic nie wykracza poza program szkoły średniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KlemensBiałecki">Do zadań Rady Głównej należy m.in. opiniowanie projektów aktów normatywnych dotyczących szkolnictwa wyższego. Punktem wyjścia w rozważaniach nad założeniami systemu powinny być tzw. limity przyjęć na studia wyższe. Nie ma powodów, by przyjęcia te ograniczać w najbliższych latach. Nie sprawdza się twierdzenie, że mamy mniej kandydatów na studia: W 1994 r. było ich 90 tys., a w 1985 r. - 110 tys. Nie potwierdza się również argument, że niewystarczający jest budżet dla szkolnictwa wyższego.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#EdwardKowalczyk">A w porównaniu z krajami sąsiednimi zajmujemy, jeżeli chodzi o liczbę studentów, coraz niższą pozycję.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#EdwardKowalczyk">Do informacji ministra nauki i szkolnictwa wyższego nie zgłoszono więcej uwag.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>