text_structure.xml 60.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 28 kwietnia 1987 r. Komisja Górnictwa i Energetyki obradująca pod przewodnictwem posła Kazimierza Jezierskiego (PZPR) omówiła funkcjonowanie przemysłu maszynowego w górnictwie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">W obradach uczestniczyli przedstawiciele Ministerstwa Górnictwa i Energetyki z wiceministrem Bernardem Misiem, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów oraz przedsiębiorstw: „Polmag”, „Emag” i „Glinik”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BernardMiś">Pragnę przedstawić syntezę dostarczonego posłom materiału, wzbogacając go o dodatkowe dane. NPSG na lata 1986–1990 przewiduje pod względem tempa bardzo zróżnicowany rozwój kompleksu paliwowo-energetycznego, średnio o 9%. W tej 5-latce będzie dokonywany zwrot w polityce rozwoju bazy paliwowo-energetycznej polegający na zwiększeniu udziału węgla brunatnego w krajowym bilansie paliwowo-energetycznym. Udział węgla brunatnego w produkcji energii elektrycznej z ok. 6% na przełomie lat 1958/59 obecnie wzrósł do ponad 32%. Podstawowym warunkiem funkcjonowania kopalń węgla kamiennego i brunatnego jest zaopatrzenie ich w maszyny, urządzenia i sprzęt górniczy. Głównym dostawcą jest resortowy przemysł maszyn i urządzeń górniczych. Jego wyroby stanowią 90% zainstalowanego i eksploatowanego w kopalniach wyposażenia technicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BernardMiś">Resortowy przemysł maszyn i urządzeń górniczych działa w bardzo zróżnicowanych formach organizacyjnych. Do przedsiębiorstw wielozakładowych należy gwarectwo mechanizacji górnictwa „Polmag” w Katowicach oraz gwarectwo automatyzacji górnictwa „Emag”, także w Katowicach. Do przedsiębiorstw jednozakładowych należą: Fabryka Maszyn Wiertniczych i Górniczych „Glinik” w Gorlicach oraz podporządkowane Ogólnokrajowemu Gwarectwu Węgla Brunatnego Zakłady Produkcyjno-Montażowe Urządzeń Górnictwa Odkrywkowego „Famago” w Zgorzelcu, a także Zakłady Produkcyjno-Montażowe Urządzeń Górnictwa Odkrywkowego „Fugo” w Koninie. Niezależnie od tego uzupełniającą produkcję dają Zakłady Naprawcze Gwarectw Węglowych. Wszystkie te jednostki działają zgodnie z przepisami i uwarunkowaniami reformy gospodarczej, żadna z nich nie jest dotowana.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BernardMiś">Przemysł maszyn i urządzeń górniczych grupuje ogółem 31 zakładów produkcyjnych oraz trzy ośrodki badawczo-konstrukcyjne. Zatrudnienie w tym przemyśle wynosi ok. 46,7 tys. osób. Globalna wartość sprzedaży własnych wyrobów usług w 1986 r. wyniosła prawie 145 mld zł, a wartość eksportu 33,5 mld zł, tj. 23% wartości sprzedaży. Tak więc eksport stanowi bardzo duży udział w produkcji ogółem, a podlegający nam przemysł maszynowy jest w czołówce eksporterów całego przemysłu maszynowego w kraju. Na liście „500” „Megat” zajmuje trzecie miejsce, „Polmag” - 8, a „Glinik” - 96.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BernardMiś">Mimo różnych uwarunkowań zewnętrznych i wewnętrznych - załamania poziomu produkcji u podstawowych kooperantów, ograniczone możliwości inwestowania, zmniejszenie zatrudnienia itp. - osiągnięte wskaźniki ekonomiczno-techniczne należy ocenić pozytywnie. W latach 1983–1986 wartość sprzedaży wzrosła o 40,7 mld zł, tj. o 39%. Wartość eksportu wyniosła w ub.r. 33,5 mld zł, co stanowi wzrost niemal dwukrotny.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#BernardMiś">W omawianych latach wprowadzono też różnorodne prace konstrukcyjno-badawcze, których efektem było uruchomienie produkcji zmodernizowanych nowych wyrobów dla kopalń węgla kamiennego i brunatnego. Do najważniejszych można zaliczyć wdrożenie do produkcji nowej rodziny kombajnów typu „KGS”, obudów zmechanizowanych typu „Glinik”, „Tagor”, „Fazos”, „Pioma” oraz przenośników typu „Pioma”, „Rybnik” i „Grot” przeznaczonych do współpracy z nowymi rodzajami kombajnów, koparki wielonaczyniowej typu KWK-1500 dla kopalni węgla brunatnego, cyfrowych systemów: wczesnego wykrywania pożarów, oceny zagrożeń tąpaniami, kontroli parametrów produkcji. Wszystkie te wyroby cechuje wysoki poziom techniczny. Mamy bardzo wiele zapytań eksportowych oraz konkretnych zamówień.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#BernardMiś">Wszystkie zakłady produkcyjne zgromadzone w przemyśle maszyn i urządzeń górniczych w latach 1983–1986 wykonywały zadania planowe uzyskując przyrosty produkcji w stosunku do poprzednich okresów przy malejącym zatrudnieniu. Wymagało to znacznego zwiększenia wydajności pracy. Również znaczne przyrosty założono na ten rok: 8,9% w wartości sprzedaży produkcji oraz o 7,1% wzrost eksportu. Pomyślna realizacja programu uzależniona jest głównie od sytuacji w krajowym przemyśle materiałowym, głównie hutniczym i chemicznym oraz w branżach kooperacyjnych - przemysły: łożyskowe, narzędziowy, kablowy, elektroniczny, metalowy i odlewniczy. Jakość i ilość wytwarzanych w kraju materiałów decyduje obecnie o ilości i jakości maszyn i urządzeń dla kopalń węgla kamiennego i brunatnego. Dostawy wielu materiałów i wyrobów kooperacyjnych są niższe od potrzeb. Z tego powodu występują zagrożenia planowej produkcji kombajnów ścianowych, obudów zmechanizowanych, silników kombajnowych, central metanometrycznych, aparatów tlenowych i innych wyrobów. Zagrożone są dostawy zarówno dla odbiorców krajowych, jak i zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#BernardMiś">Mimo podejmowania licznych przeciwdziałań z roku na rok wzrasta import dewizowy na potrzeby bieżącej produkcji. Z powodu trudności powstałych na ROD, zablokowany został import dewizowy. Nie mogliśmy wydać na ten cel 50 mln dolarów. Dodatkowych trudności przysporzyło obniżenie skali odpisów i zmniejszenie eksportu węgla. To wszystko powoduje, że mamy znacznie mniej dewiz dla przemysłu maszyn i urządzeń górniczych niż potrzeba. W 1986 r. na ten cel wydaliśmy 245 mln dolarów - na potrzeby przedsiębiorstw całego resortu - natomiast na ten rok będzie to prawdopodobnie suma o 100 mln dolarów mniejsza. Nie byłoby jeszcze tragedii, gdyby nie to, że co roku musimy wydawać dewizy na materiały i wyroby wytwarzane w naszym kraju. Paradoksem jest np. konieczność sprowadzania przez nas wyrobów kooperacyjnych z zagranicy, które zostały tam sprzedane przez polskich wytwórców. Oczywiście, płacimy przynajmniej 25% drożej. Wydajemy też więcej pieniędzy dla naszych dostawców. W 1985 r. importowaliśmy łożyska toczne za 9 mln dolarów, natomiast w tym roku wydamy prawdopodobnie na ten cel 16,5 mln dolarów, gdyż nasi krajowi dostawcy wskutek własnych kłopotów odmawiają nam odpowiednich dostaw.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#BernardMiś">Podobnie jest z innymi materiałami. Drut spawalniczy kupiliśmy przed dwoma laty za 406 tys. dolarów, natomiast w br. wydamy na ten cel 2.850 tys. dolarów. Nie sprowadzaliśmy już prętów walcowanych na stal łańcuchową po wdrożeniu wyników prac naszych placówek naukowo-badawczych. Niestety, od 1985 r. ponownie importujemy. W tym roku na ten cel wydamy 1.850 tys. dolarów. Niezależnie od tego musimy dostarczać tzw. wsadów dewizowych naszym kooperantom. Ponieważ do dziś nie przekazaliśmy im ani dolara, coraz więcej zakładów notuje przestoje, a my mamy coraz mniej wyrobów kooperacyjnych. W 1983 r. dostarczyliśmy naszym kooperantom 25 mln dolarów wsadu dewizowego, w 1984 r. - 36 mln, a w ub.r. - 45 mln dolarów. Żądania na ten rok oscylują wokół 86 mln dolarów. Brak możliwości zaspokojenia tych potrzeb może spowodować nieprzyjemne reperkusje w najbliższym czasie. Jeżeli nie będziemy mogli dostać niektórych elementów w kraju, będziemy musieli je importować. Powołaliśmy wspólnie z innymi resortami specjalne zespoły do rozwiązywania tych problemów. Mamy nadzieję, że ich praca przyczyni się do unormowania sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#BernardMiś">Przemysł maszyn i urządzeń górniczych dysponuje majątkiem trwałym wartości 88 mld zł, z czego połowę stanowi wartość maszyn i urządzeń. Stan wyposażenia produkcyjnego nie jest zadowalający. Największe zużycie występuje w fabrykach: „Świerczewski” - 87,7% i „Glimag” - 85%, natomiast najniższe w fabrykach: „Famur” - 40% oraz „Fazos” - 25%. Przestarzałe są maszyny i urządzenia w odlewniach i kuźniach. Przeciętny wiek środków produkcji w odlewniach wynosi 15 lat, a młotów do kucia matrycowego 20–30 lat. Dlatego też w działalności inwestycyjnej do 1990 r. największą uwagę przywiązujemy do wymiany parku maszynowego na bardziej nowoczesny i wydajny. Niestety, krajowy przemysł obrabiarkowy potwierdza tylko 20–30% zamówień, żądając przy tym zwrotu tzw. wsadu dewizowego.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#BernardMiś">W dziedzinie inwestycji największy jest nacisk na wymianę parku maszynowego. Istnieją duże trudności z kupnem obrabiarek w kraju; nasze potrzeby zaspokajane są tylko w 20–30%. Producentom musimy zwracać pełny wsad dewizowy, a także przekazywać środki z funduszu rozwoju na rozwój polskiego przemysłu obrabiarkowego.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#BernardMiś">Pomimo rozwoju w latach 70. potencjału produkcyjnego fabryk wytwarzających maszyny, urządzenia i aparaturę dla górnictwa, potencjał produkcyjny tych fabryk jest niewystarczający, aby w pełni zaspokoić potrzeby gospodarki. Tymczasem również światowa sytuacja paliwowo-energetyczna stwarza korzystne warunki rozwoju eksportu tych maszyn. Gdybyśmy chcieli postąpić podobnie, jak cały przemysł elektromaszynowy, moglibyśmy przeznaczyć na eksport ponad połowę naszej produkcji. Jednak wówczas nasze górnictwo nie miałoby sprzętu, tak więc spadłoby wydobycie.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#BernardMiś">Na kształtowanie się zapotrzebowania na maszyny i urządzenia górnicze decydujący wpływ będą miały:</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#BernardMiś">- planowany na 195 mln ton w 1990 r. wzrost wydobycia węgla kamiennego, - planowany do poziomu 74 mln ton w 1990 r. wzrost wydobycia węgla brunatnego;</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#BernardMiś">- pogorszenie warunków eksploatacji w kopalniach węgla brunatnego i kamiennego, spowodowane zmianą warunków górniczo-geologicznych, wynikających ze zwiększenia eksploatacji na dużych głębokościach, - zwiększenie wydobycia z pokładów cienkich i stromych, - istniejący deficyt zatrudnienia, - konieczność poprawy warunków pracy w kopalniach oraz - zwiększenie eksportu i dostosowanie konstrukcji, a także produkcji do wymogów partnerów zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#BernardMiś">Rozwój przemysłu maszyn i urządzeń górniczych ukierunkowany jest głównie na zahamowanie dekapitalizacji majątku trwałego, wdrażanie postępu techniczno-organizacyjnego i zwiększenie potencjału produkcyjnego. Aby uzyskać w najbliższych latach zakładane efekty, konieczne jest uruchomienie produkcji nowoczesnych materiałów, a także wykonanie planowanych przedsięwzięć inwestycyjnych. Program rozwoju przemysłu maszynowego górnictwa przewiduje wydanie do 1990 r. ok. 84 mld zł, przede wszystkim na modernizację obiektów produkcyjnych. Z tej sumy 54 mld zł przypada na „Polmag”, ok. 15 mld zł na „Glinik”, 4,5 mld zł na „Emag” i 10,5 mld zł na „Fugo” i „Famago”. Efektem wdrożenia programu będzie m.in. uruchomienie produkcji nowej generacji maszyn, urządzeń, aparatury i systemów niezbędnych dla spełnienia wymogów partnerów krajowych i zagranicznych. Zapewnić to powinna również wymiana parku maszynowego na nowoczesne linie automatyczne. Pierwsza taka linia została już zakontraktowana dla „Famuru”, natomiast trwają rozmowy w sprawie zakupu podobnej dla „Fazosu”. Rozszerzać będziemy też zastosowanie robotów i automatów spawalniczych.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#BernardMiś">Uważamy, że zgrupowanie w resorcie górnictwa i energetyki obok kopalni węgla kamiennego i brunatnego również przemysłu maszynowego pracującego na potrzeby tych kopalń jest optymalnym rozwiązaniem organizacyjnym zapewniającym ciągłość wydobycia węgla.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#BernardMiś">Dziś w resorcie odbywa się posiedzenie kolegium, na którym rozpatrujemy raport o stanie realizacji programu rozwoju tego przemysłu. Będziemy czynić starania, aby zapewnić prawidłowe jego funkcjonowanie. W tym celu niezbędne jest uznanie przemysłu maszynowego w górnictwie preferowanym i proeksportowym; uruchomienie produkcji nowoczesnych materiałów hutniczych i chemicznych; zapewnienie dostaw obrabiarek i narzędzi z kraju i z importu oraz utrzymanie odpisów dewizowych na maksymalnym poziomie. Drugi etap reformy, w który wkraczamy, stwarza sytuację, w której pożądana jest samodzielność producentów w dziedzinie handlu zagranicznego, z taką też myślą w ub.r. „Polmag” wystąpił o koncesję na prowadzenie handlu zagranicznego. Ponieważ jej nie uzyskał, będziemy wniosek ponawiać. Będziemy również rozmawiać z zakładami spoza „Polmagu” i „Emagu” chętnymi do przyłączenia się do tych struktur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławKamieniarz">Jednym z podstawowych warunków właściwego funkcjonowania gospodarki narodowej oraz realizacji zasadniczych potrzeb społecznych jest zaopatrzenie kraju w odpowiednie ilości paliw i energii. Wychodząc z powyższego założenia, sejmowa Komisja Górnictwa i Energetyki oraz Wykorzystania Zasobów Surowców Naturalnych VIII kadencji Sejmu doprowadziła po wieloletnich staraniach do uchwalenia przez Sejm „Programu rozwoju paliw i energii 2000”. Sejm został jednocześnie zobowiązany do dokonywania okresowych ocen stanu realizacji tego programu. Jednym z fragmentów programu jest założenie dalszego rozwoju branży produkującej maszyny górnicze dla pełnego zaspokojenia potrzeb krajowych oraz wyższego niż dotychczas rozwinięcia eksportu maszyn i urządzeń górniczych. Eksport ten jest wysoce opłacalny zarówno w przypadku kierowania produkcji do I, jak też II obszaru płatniczego. Wysoka opłacalność eksportu maszyn górniczych została doceniona w uchwale X Zjazdu PZPR. Uchwała ta mówi o konieczności rozwoju tej branży, jak również o potrzebie dynamizowania eksportu. Dobrze się zatem stało, że Komisja poświęca wiele uwagi problemom funkcjonowania przemysłu maszynowego w górnictwie węglowym.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławKamieniarz">Przechodząc do merytorycznej części wystąpienia chciałbym na wstępie przedstawić kilka podstawowych stwierdzeń:</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#StanisławKamieniarz">- podstawową bazą paliwową w kraju obecnie i w dalszej perspektywie jest i pozostanie węgiel kamienny i brunatny;</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#StanisławKamieniarz">- podstawowym warunkiem sprawnego funkcjonowania kopalń węgla kamiennego i brunatnego jest zaopatrzenie tych obiektów w odpowiednie ilości wysokiej jakości maszyn, urządzeń i sprzętu;</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#StanisławKamieniarz">- światowa sytuacja paliwowo-energetyczna stwarza korzystne warunki dalszego eksportu maszyn i urządzeń górniczych, szczególnie do krajów intensywnie rozwijających nowoczesne górnictwo węglowe;</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#StanisławKamieniarz">- wzrost eksportu maszyn górniczych stanowi jednocześnie realizację jednego z zasadniczych kierunków działalności gospodarki narodowej;</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#StanisławKamieniarz">- aktualna sytuacja gospodarcza kraju nie pozwala na pełne pokrycie potrzeb inwestycyjnych występujących w tej branży;</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#StanisławKamieniarz">- przemysł maszyn górniczych realizuje swe zadania w uwarunkowaniach reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#StanisławKamieniarz">W związku z tym uwadze nasuwa się kilka pytań:</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#StanisławKamieniarz">- w jaki sposób branża maszyn górniczych realizuje swe obowiązki wobec krajowego górnictwa węgla kamiennego i brunatnego?</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#StanisławKamieniarz">- w jakiej kondycji technicznej znajduje się cała branża, a szczególnie jej zakłady produkcyjne?</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#StanisławKamieniarz">- jaka jest „kondycja” finansowa branży?</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#StanisławKamieniarz">- czy polityka inwestycyjna sprzyja rozwojowi branży, czy też stanowi hamulec tego rozwoju?</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#StanisławKamieniarz">- w jaki sposób stopień wprowadzenia w życie reformy gospodarczej wymusza dalszy postęp.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#StanisławKamieniarz">Na przedstawione powyżej pytania, jak też na wiele innych pytań poszukiwał odpowiedzi zespół wizytujący Komisji, który odwiedził Centrum Mechanizacji Górnictwa „Komag” w Gliwicach, Fabrykę Zmechanizowanych Obudów Ścianowych „Fazos”, Piotrkowską Fabrykę Maszyn Górniczych „Pioma” oraz Fabrykę Maszyn Wiertniczych i Górniczych „Glinik” w Gorlicach.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#StanisławKamieniarz">Należy z ogromną satysfakcją odnotować, że głównym dostawcą maszyn, urządzeń i sprzętu dla górnictwa węgla kamiennego oraz brunatnego jest resortowy przemysł maszynowy. Wyroby tego przemysłu stanowią 90% zainstalowanego i eksploatowanego w kopalniach wyposażenia technicznego. Takiego wyniku nie osiągnął żaden przemysł w kraju. Na wynik ten składa się praca załóg Gwarectwa Mechanizacji Górnictwa „Polmag”, Gwarectwa Automatyzacji Górnictwa „Emag” działających w układach wielozakładowych z siedzibą w Katowicach, a także Fabryki Maszyn Wiertniczych i Górniczych „Glinik” w Gorlicach oraz pracujących na rzecz węgla brunatnego Zakładów Produkcyjno-Montażowych „Famago” w Zgorzelcu i „Fugo” w Koninie. Wszystkie wymienione jednostki przemysłu maszynowego działają, jak stwierdza materiał Ministerstwa Górnictwa dostarczony posłom, zgodnie z ogólnie funkcjonującymi w całej gospodarce przepisami i uwarunkowaniami reformy gospodarczej, nie korzystając z żadnych uprzywilejować i priorytetów. Stwierdzenie to dotyczy chwili obecnej, gdyż w momencie startu reformy gospodarczej, poszczególne zakłady tej samej branży miały różną sytuację wyjściową. Efektem takiej polityki stał się pogłębiający się dystans finansowo-płacowy np. pomiędzy Gwarectwem „Polmag” a fabryką w Gorlicach. Ta ostatnia jest największym w całej branży producentem obudów i jedynym producentem stojaków hydraulicznych. Wspomniany dystans finansowo-płacowy jest w związku z tym niezrozumiały dla wizytującego zespołu.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#StanisławKamieniarz">Łączna wartość produkcji całej branży zamyka się kwotą ok. 150 mld zł w 1986 r. przy zatrudnieniu wynoszącym 46.672 pracowników. Planowany wzrost produkcji wynosi w 1987 r. średnio dla całej branży 8,9%, przy zróżnicowanym poziomie w poszczególnych zakładach. Wzrost ten i tak nie pokryje w pełni potrzeb zgłoszonych przez górnictwo, mimo iż znacznie wyprzedza wzrost założony w CPR, który kształtował się na poziomie 5,5%.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#StanisławKamieniarz">Dzięki dynamicznemu wzrostowi produkcji i zwiększeniu dostaw przez branżę maszyn górniczych udało się najpierw odbudować, a następnie ustabilizować poziom wydobycia węgla kamiennego i zwiększyć wydobycie węgla brunatnego. Przyrost ten nie zawsze jednak opłacał się zakładom, a dla niektórych z nich ponadprzeciętny przyrost produkcji okazał się uciążliwy, gdyż podlegał sankcjom, niekiedy nawet karnym.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#StanisławKamieniarz">Szczegółowe efekty działalności przemysłu maszyn górniczych w latach 1983–1986 zostały przedstawione na str. 7 i str. 8 opracowania. Jestem przekonany, że Komisja podzieli pogląd, iż wskaźniki te zasługują na szersze uznanie i wyrazi podziękowanie pracownikom całej branży za ich dobrą pracę.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#StanisławKamieniarz">Pragnąłbym równocześnie zwrócić uwagę, że przyrost produkcji dla całej branży w latach 1983–1986 wynosi 39%. Świadczy to o prawie 10% średniorocznym przyroście w ciągu 4 ostatnich lat. Dynamika przyrostu w niektórych zakładach była jeszcze wyższa i np. w 1985 r. wynosiła w „Gliniku” 12%, w 1986 r. - 15,5%, a w 1987 r. - zgodnie z planem - wynieść ma 11,5%. W 1986 r. wykonanie planu produkcji obudów w „Gliniku” było wyższe niż w całym Gwarectwie „Polmag”. Mimo tych ogromnych wysiłków stopień pokrycia potrzeb w zakresie obudów na 1986 r. kształtował się dla całej branży na poziomie 67%, natomiast jeśli chodzi o wyroby z „Glinika” wynosił, on 80%.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#StanisławKamieniarz">W ostatnich latach obserwuje się bardzo dynamiczny wzrost zapotrzebowania na wyroby przemysłu maszyn górniczych. Wzrost ten można uznać za wzrost o charakterze skokowym. Pomimo znacznych wysiłków branża nie może sprostać skokowemu wzrostowi zapotrzebowania, zgłaszanemu przez górnictwo. W związku z tym celowe wydaje się prowadzenie długofalowego prognozowania i planowania dla uniknięcia napięć w tej dziedzinie. Pozwoliłoby to na bardziej równomierną pracę przemysłu branżowego.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#StanisławKamieniarz">W rozmowach prowadzonych przez zespół wizytujący we wszystkich zakładach za pierwszoplanowy problem uznawano zaopatrzenie surowcowo-materiałowe. Chciałbym podkreślić, że równolegle ze wzrostem produkcji maszyn i urządzeń górniczych prowadzone są intensywne prace nad obniżeniem materiałochłonności, szczególnie w przypadku obudów. Pozytywne rezultaty udało się uzyskać w „Gliniku”, gdzie w oparciu o własne rozwiązania wdrożono nowe typy obudów o obniżonym poziomie ciężaru jednostkowego, przy utrzymaniu niezmienionego stopnia bezpieczeństwa. Podobne prace prowadzi się dla obudów produkowanych przez „Fazos”. Trudno jednak oczekiwać na zdecydowany postęp w tym zakresie bez nowych materiałów produkowanych przez krajowe hutnictwo. Tymczasem trudną sytuację zaopatrzeniową pogłębia również odmawianie przez huty zawierania umów na produkcję i dostawę materiałów, żądanie wygórowanych wsadów dewizowych lub środków na tzw. rozwój. Można uznać za paradoks eksportowanie z Polski blachy o grubości 3–5 mm w sytuacji, gdy branża maszyn górniczych taką samą blachę musi do swojej produkcji importować po zdecydowanie wyższych cenach. Niestety, nie lepiej dzieje się w innych dziedzinach zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#StanisławKamieniarz">Ogólnie można stwierdzić, że branża produkująca maszyny i urządzenia górnicze pomimo dużych osiągnięć nie potrafi zapewnić pełnego zaopatrzenia górnictwa w maszyny i urządzenia potrzebne do bieżącej produkcji. Niemożliwe jest, jak sądzę, udzielenie odpowiedzi na pytanie, kiedy nastąpi względna równowaga pomiędzy podażą a popytem. Moim zdaniem, należałoby najpierw odpowiedzieć na pytanie, czy zależy nam na podwyższeniu wydobycia węgla.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#StanisławKamieniarz">Obok zaopatrywania własnego górnictwa, branża maszyn górniczych eksportuje do wielu krajów i regionów świata. Dynamika eksportu w ciągu ostatnich czterech lat praktycznie podwoiła się, osiągając kwotę 33,5 mld zł. Trzeba także odnotować, że przyrost eksportu nastąpił równolegle z przyrostem dostaw na potrzeby krajowe. Trzeba przyznać, że w wielu gałęziach gospodarki narodowej wzrost eksportu odbywa się kosztem zaopatrzenia wewnętrznego. Wysoka jakość wyrobów branży maszyn górniczych, porównywalna w skali światowej nowoczesność produktów, a przede wszystkim to, że możemy dostarczać pełne kompleksy powoduje, że uzyskiwane ceny na wyroby tej branży w handlu zagranicznym są bardzo opłacalne. Świadomość faktu, że zaspokojenie potrzeb własnych stanowi nadrzędne zadanie, powoduje pewne hamowanie akwizycji eksportowej. Jest to działanie niezgodne z warunkami reformy i obecną polityką gospodarczą państwa, jednak w aktualnej sytuacji jest ono konieczne. Pomimo zdecydowanie wyższej opłacalności eksportu niedobory materiałów powodują w 1987 r. niepokój o jego wynik. W moim przekonaniu, zarówno resort, jak też pozostałe władze centralne, powinny zdecydowanie przeciwdziałać rysującej się niekorzystnej sytuacji. Jest oczywiste, że eksport przynosi branży wyższe profity niż produkcja na potrzeby kraju. W przemyśle tym istnieje jednak swoiste zróżnicowanie w zakresie odpisów, gdyż np. w „Polmag” wynoszą one 30%, a w „Gliniku” tylko 15%. Uważam, że dysproporcje te powinny zostać zlikwidowane.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#StanisławKamieniarz">System zachęt materialnych z tytułu eksportu także wymaga modyfikacji. Bezwzględnie należy eliminować negatywne zjawisko, jakim jest - moim zdaniem - nagradzanie tylko za przyrost eksportu bez przyrostu dostaw wewnętrznych. Nieporozumieniem jest, jak sądzę, sytuacja, w której 100% wzrost eksportu w „Gliniku” spowodował obniżenie wysokości nagród dla załogi. W argumentacji wyjaśniającej tę sytuację nie wzięto pod uwagę faktu, że poziom produkcji w tym przedsiębiorstwie wzrósł ponad 3-krotnie w stosunku do przewidywań zawartych w CPR.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#StanisławKamieniarz">Podsumowując zagadnienia związane z eksportem można stwierdzić, że konieczność priorytetowego traktowania krajowych odbiorców maszyn górniczych hamuje dynamiczny rozwój produkcji eksportowej.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#StanisławKamieniarz">Branża maszyn górniczych zaopatruje krajowe górnictwo i eksportuje mimo niezadowalającego technicznego wyposażenia zakładów. Nowoczesność jest czynnikiem decydującym nie tylko o zdolnościach produkcyjnych i wydajności, ale przede wszystkim o kosztach i jakości wyrobów. Obecny stan techniczny zakładów odzwierciedla postępującą dekapitalizację. Wymaga to podjęcia skutecznych i szybkich działań na rzecz jej zahamowania. Dane w tym zakresie przedstawione są na str. 12 - str. 13 materiału resortowego.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#StanisławKamieniarz">W związku z tym pragnąłbym zwrócić uwagę na dwie podstawowe sprawy. Nie ma praktycznie niemożliwości zakupu maszyn w kraju, gdyż są one w ogromnej większości eksportowane, kosztem krajowych odbiorców. Do 1990 r. krajowy przemysł obrabiarkowy potwierdza tylko 20–30% dostaw, żądając przy tym wysokiego wsadu dewizowego, przekraczającego znacznie w wielu przypadkach możliwości przedsiębiorstw. Taka polityka nie wróży szybkiej modernizacji tego wyposażenia. Skromne w wielu przypadkach kwoty na rachunkach odpisów dewizowych, które umożliwiałyby zakupy części zamiennych do stosowanych maszyn lub zakupu unikalnych maszyn nie produkowanych w kraju są z reguły blokowane lub ograniczane.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#StanisławKamieniarz">Nasuwa się pytanie o szansę wyjścia z trudnej sytuacji w warunkach dyktatu monopolistów produkujących maszyny. Moim zdaniem, należałoby rozważyć celowość uruchomienia w „Pewexie” działu sprzedaży maszyn produkcji krajowej. Nie widzę powodu, dla którego nie można by stworzyć możliwości zakupu za dewizy niezbędnych maszyn dla unowocześnienia produkcji w sytuacji, gdy za dewizy kupić można krajowe samochody. Powyższy wniosek stawiam do dyskusji, gdyż w czasie wizytacji załogi zakładów wskazywały, że nie mogły zakupić maszyn krajowej produkcji, a maszyny importowane są często gorsze technicznie, ale „za to” droższe.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#StanisławKamieniarz">Podkreślam jeszcze raz, że podjęcie zdecydowanych kroków dla zahamowania postępującej dekapitalizacji technicznej branży powinno być jednym z pierwszoplanowych działań resortu.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#StanisławKamieniarz">Bardzo trudnym zadaniem jest dokonanie analizy finansowo-płacowej branży maszyn górniczych, gdyż dostarczony materiał mówi jedynie o zysku bilansowym. Jest on bowiem obciążony wieloma podatkami i odpisami. Znając charakter opodatkowań można stwierdzić, że niewielkie kwoty pozostaną na inwestowanie ze środków własnych.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#StanisławKamieniarz">Chciałbym poświęcić kilka zdań kondycji finansowej największego producenta obudów, jakim niewątpliwie jest „Glinik” w Gorlicach. W latach najtrudniejszych, tj. w latach 1980–1981 nie notowano w tym przedsiębiorstwie spadku produkcji z wyjątkiem nieznacznego spadku w 1981 r., o wartości zaledwie 0,5%. W tym czasie zgodnie z ustaleniami zakład zaciągnął kredyt na budowę odlewni staliwa dla potrzeb całej branży. Równocześnie płace w zakładzie istotnie odbiegały od średniej w branży. W momencie rozpoczęcia reformy i podjęcia decyzji o utrzymaniu inwestycji zakład zobowiązany został do spłacenia długu w wysokości ponad 2 mld zł. Przez 5 kolejnych lat zysk przedsiębiorstwa obciążony był znacznymi ratami zadłużenia. Brakowało praktycznie środków na wszystko. Jednocześnie zakład ten osiągał wyższe od przeciętnych wyniki produkcji. Rosły jednak dysproporcje płacowe. W 1986 r. zakład uzyskuje największą dynamikę, szczególnie produkcji podstawowego asortymentu, jakim są obudowy ścianowe. Wysiłek ten pozwolił na podwyższenie stopnia zaspokojenia potrzeb do 80%. Jest rzeczą oczywistą, że za zwiększony wysiłek należałoby wypłacić załodze więcej pieniędzy. Pomimo niemal 3-krotnego przekroczenia wskaźników założonych w CPR na ten rok, zakładowi grozi utrata zdolności kredytowej. Zakład ma do zapłacenia podatek w wysokości 930 mln zł, tj. 60% wypracowanego zysku. Brakuje środków na obligatoryjne odpisy oraz na fundusz załogi. Rozmowy z Ministerstwem Finansów przy wsparciu resortu górnictwa doprowadzają do obniżenia kwoty podatku do 514 mln zł, co w dalszym ciągu stanowi 30% zysku do podziału i ogranicza w zdecydowany sposób środki pa cele rozwojowe. W wyniku dalszych działań zwalnia się 154 mld zł, co stanowi 74% ubiegłorocznych nagród wypłacanych załogom.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#StanisławKamieniarz">Interesująco wygląda sytuacja w „Gliniku” w 1987 r. CPR ustalił poziom wzrostu produkcji w granicach 5–5,5%, a zakład planuje 11,5%, a więc dwukrotnie więcej. W następstwie prowadzenia 12% maksymalnego progu wzrostu wynagrodzeń zwolniony fundusz wystarczy na pokrycie jedynie płac pracowników akordowych. Podwyższenie płac dla pozostałej części załogi mającej także swój udział w wynikach przedsiębiorstwa wyzwoli podatek sankcyjny w wysokości 500%, co stanowić będzie 1,5 mld zł. Konieczność zapłacenia tej kwoty równałaby się praktycznie utracie zdolności kredytowej.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#StanisławKamieniarz">Bank obniża kredyt nie prowadząc żadnej analizy wyników przedsiębiorstwa w dłuższym czasie. Można zatem stwierdzić, że dotychczasowe rozwiązania reformy preferują tych, którzy w wyniku wręcz załamania produkcji w latach 1980–1981 wykażą się odpowiednią dynamiką, liczoną w stosunku do okresu największego załamania.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#StanisławKamieniarz">Omówiony przeze mnie przypadek jest być może odosobniony, ale może być on znamienny dla ilustracji stwierdzenia, że w dzisiejszych warunkach nie warto osiągać ponadprzeciętnych wyników.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#StanisławKamieniarz">Mam świadomość, że kondycja finansowa całej branży jest inna niż w cytowanym przykładzie. Uważam jednak, że wykonując zadania, nie korzystając z żadnych przywilejów, nie będzie można korzystając z własnych środków, dokonać istotnej modernizacji lub wysiłku inwestycyjnego. Pozostaje zatem sięganie po wysoko oprocentowany kredyt bankowy, który w tej sytuacji staje się hamulcem dalszego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#StanisławKamieniarz">W I etapie reformy gospodarczej przemysł maszyn górniczych, pomimo że stanowi podstawową bazę zaopatrzeniową dla kopalń węgla kamiennego i brunatnego w niezbędny sprzęt, został uwikłany w charakterystyczne dla tego etapu sprzeczności. Nie doprowadziło to w konsekwencji do samowystarczalności finansowej, umożliwiającej dalszy rozwój branży.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#StanisławKamieniarz">Pragnę wyrazić pogląd, że wnioski prezentowane w końcowej fazie dokumentu resortowego zasługują na zdecydowane poparcie Komisji. Wymagają jednak uzupełnienia i przedstawienia na szczeblu centralnym. Należy doprowadzić do zahamowania nieuzasadnionych dysproporcji płacowych, odwrotnie proporcjonalnych do wyników produkcyjno-ekonomicznych. Należy także stosować jednolite stawki odpisów dewizowych dla zakładów pracujących w branży maszyn górniczych. Konieczne jest tworzenie preferencji dla przedsiębiorstw dynamicznych, zwiększających eksport, efektywnych poprzez lepsze opłacanie wzrostu wydajności pracy, szczególnie powyżej wskaźnika CPR. Konieczne jest także stosowanie jednolitych zasad reformy we wszystkich jednostkach. Banki powinny prowadzić kompleksową ocenę działalności przedsiębiorstw w celu stosowania selektywnej polityki kredytowej, skorelowanej z wynikami ekonomicznymi kredytowanych jednostek gospodarczych w dłuższym okresie. Drugi etap reformy powinien wprowadzać stabilne warunki gry ekonomicznej w dłuższym okresie.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#StanisławKamieniarz">Dyskusja:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzJezierski">Prosiłbym o wyjaśnienie niuansów handlowo-dewizowych. Interesuje mnie zwłaszcza, jak Komisja Planowania zamierza te sprawy rozwiązać w przyszłości. Pragnąłbym też dowiedzieć się, jakie przewiduje się kierunki działań poprawiających efektywność. Zgadzam się z koreferentem, nie widząc uzasadnienia dla płacenia za nasze maszyny wysokich stawek w dewizach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarianSokołowski">Mam wrażenie, że coraz częściej mówimy o programach, które jednak nie zawsze realizowane są zgodnie z założeniami.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarianSokołowski">Zdajemy sobie sprawę z napiętego bilansu paliw. Nie łatwo jest np. odpowiedzieć, dlaczego wieś nie otrzymuje paliw, gdyż jest to związane z wieloma różnymi zagadnieniami. Pozostaje faktem, że kopalnie muszą odtwarzać fronty wydobywcze, a część z nich nie jest w stanie pracować w obecnych warunkach. Rozwiązanie tego problemu nie jest łatwe, gdyż brakuje obudów. Wynika to z faktu, że zaopatrzenie fabryk i zakładów jest niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MarianSokołowski">Konfrontacja założeń reformy gospodarczej z realiami życia pozwala na dokonanie wielu spostrzeżeń. W moim przekonaniu, mamy przede wszystkim do czynienia ze zbyt częstą zmianą przepisów. Uważam także, że obowiązujący system jest korzystny dla przeciętnych, ale dla jednostek dynamicznych zawiera wiele barier trudnych do pokonania. Uważam, że jest to niesłuszne. Decydenci powinni zastanowić się nad rozwiązaniem tego problemu. Przykre doświadczenia wynieśliśmy np. z wizytacji zakładów „Glinik” w Gorlicach, które są nowoczesne i działają efektywnie. Przeciętne wynagrodzenie w tym zakładzie jest jednak niskie, gdyż spawacz wysokiej klasy zarabia 18 tys. zł miesięcznie, a kowal pracujący w ruchu ciągłym 24 tys. zł. Przeciętna płaca w „Gliniku” wynosiła 26 tys. zł. Jako górnik, który docenia inne uciążliwe zawody uważam, że prace te powinny być godziwie opłacane.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MarianSokołowski">Bardzo niepokojący jest brak obudów. Sytuacja w tym zakresie musi zostać rozwiązana zwłaszcza tam, gdzie występują tąpania. Dużo mówi się o małej mechanizacji, w tym o kolejkach podwieszanych. Niestety, nie produkujemy wystarczającej liczby tych urządzeń i transport odbywa się często na plecach, jak w zamierzchłych czasach. Musimy koniecznie zaspokoić potrzeby w tej dziedzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaWawrzynowicz">Wizytacja zakładów wprowadziła nas w pesymistyczny nastrój. Pesymizm wynika stąd, że o ile założeniem planu był wzrost produkcji na rynek i na eksport, o tyle w terenie spotykamy się z hamowaniem produkcji i eksportu przez przepisy. Uważam, że to hamowanie, zwłaszcza w przypadku eksportu, jest działaniem zgubnym. Przyczyną hamowania eksportu jest brak surowców i maszyn oraz niewłaściwe przepisy finansowe. Jestem przekonana, że przepisy te mogłyby zostać zmienione, gdyż nie zależy to od przyczyn zewnętrznych, a obecnie ograniczają one wzrost produkcji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KrystynaWawrzynowicz">Sytuacja w zakresie opodatkowania od wynagrodzeń uderza silnie w przedsiębiorstwa pogłębiając różnice między nimi. Należy zatem zastanowić się nad rozwiązaniami, które pozwoliłby przedsiębiorstwom na wzrost w tym zakresie. Gospodarka musi rozwijać się prawidłowo.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#KrystynaWawrzynowicz">Chciałabym zwrócić uwagę na żenującą - moim zdaniem - sytuację polegającą na tym, że „Komag”, który jest jednostką badawczą, nie stać na zakup książek i czasopism z zagranicy za dewizy, które sam zdobywa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GerardGabryś">Górnictwo nie ma racji bytu bez maszyn i obudów. Nie można już dziś powrócić do kilofów i łopat, gdyż po pierwsze - zmieniły się czasy, a po drugie - eksploatujemy inne pokłady. Eksploatowane pokłady są coraz trudniejsze i dlatego ich eksploatacja musi być wsparta techniką. Maszyny krajowej produkcji są dobrej jakości, ale ich produkcja napotyka stale wiele barier, m.in. barierę zaopatrzenia materiałowego.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#GerardGabryś">Paradoksalne, ale im więcej się produkuje, tym bardziej jest się karanym. Myślę, że nie tak powinna wyglądać realizacja reformy. Przede wszystkim musimy się zdecydować, jeśli to konieczne w konkretnym przypadku, na wybór mniejszego zła. Zbagatelizowanie potrzeb zrodzi nowy kryzys. Wszyscy chcą dewiz od górnictwa, ale nie każdy zastanawia się, jak i skąd górnictwo ma te dewizy czerpać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AntoniTwardoch">Chciałbym podkreślić, że nasze maszyny górnicze są zbyt ciężkie. Jak wynika z materiałów, resort prowadzi działania zmierzające do ich „odchudzenia”. Hutnictwo nie jest jednak zainteresowane produkcją stali wyższej jakości. Powinniśmy zatem zastanowić się, jak zmusić hutnictwo do tej produkcji, gdyż pomoże to rozwiązać wiele problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MieczysławOsika">W trakcie dzisiejszej dyskusji poruszono wiele istotnych kwestii. Chciałbym zwrócić uwagę na dwie sprawy i przedstawić je w formie pytań.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MieczysławOsika">Pierwsza sprawa dotyczy spadku rozmiarów produkcji części zamiennych do maszyn. Chciałbym zapytać, czy celowe jest zwiększenie produkcji tych części, dodając równocześnie, że - w moim przekonaniu - jest to konieczne. Mówię o tej sprawie dlatego, że np. w zakładach „Glinik” w Gorlicach jest pusta hala, w której można by takie części produkować, ale brakuje środków na tę produkcję.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MieczysławOsika">Druga sprawa dotyczy nakładów inwestycyjnych. Chodzi o to, że nakłady planowane były wyższe od rzeczywistych. W związku z tym stawiam pytanie, czy w tej sytuacji możemy oczekiwać zwiększenia dostaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JózefSerafin">W wielu fabrykach przemysłu maszynowego górnictwa obrabiarek jest rzeczywiście za mało, jednak są i takie, które mają urządzenia zbędne. Czy nie można więc dokonać odpowiednich przesunięć?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JózefSerafin">Dziś rano w radiu przedstawiciel handlu zagranicznego głosił wszem i wobec dobrą wolę resortu w udzielaniu koncesji przedsiębiorstwom. W zetknięciu z rzeczywistością widać wyraźnie, że co innego się mówi, a co innego robi. Prosiłbym też o wyjaśnienia zarzutu wobec resortu sformułowanego w audycji telewizyjnej przed kilkoma dniami. Chodzi o to, że podobno projekt ustawy o dozorze technicznym ma objąć także roztrząsacze obornika. Po co?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefKowalski">Chciałbym powiedzieć parę słów o zaopatrzeniu materiałowo-technicznym zakładów „Famago” w Zgorzelcu i „Fugo” w Koninie oraz o skutkach tego dla całej gospodarki. Brak dostatecznej ilości stali powoduje powstawanie opóźnień w dostawach urządzeń dla kopalń, głównie przenośników. Istnieje zagrożenie wyłączenia części układu technologicznego kopalni Turów, a także w rejonie Adamowa i Konina. Najbardziej jednak zagrożony jest Bełchatów, gdyż trwa tam przebudowa układu transportu węgla. Aby nie powstały straty, elementy konstrukcji i przenośniki muszą być dostarczone w ściśle określonym czasie, inaczej wydobycie spadnie. Do 1990 r. trzeba uruchamiać co roku 10 km układu. Jest to niezbędne, aby Bełchatów mógł pracować w przyszłym roku pełną mocą 12 bloków. Proponuję, aby problem ten zawrzeć w sformułowanej przez nas opinii.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JózefKowalski">Wielokrotnie mówiliśmy o sprawach bezpieczeństwa i higieny pracy. W kopalni „Bełchatów” zanotowaliśmy w 1986 r. kilka tysięcy pożarów krążników, co wymagało interwencji straży pożarnej. Powodem była bardzo zła jakość. Urządzenia powinny wytrzymać 2,5 roku, a ze względu na fatalną jakość łożysk wytrzymują zaledwie 9 miesięcy. Po tym czasie trzeba wymieniać 17 tys. zużytych elementów o wadze 2.380 ton. Konieczne jest podjęcie decyzji o szybkiej budowie w „Famago” rurowni i wytwarzaniu nowej generacji krążników.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JózefKowalski">Kopalnie węgla brunatnego odczuwają znaczny niedobór pomp odwadniających, które wytwarza zakład w Grudziądzu. Skoro tak trudno uzyskać stamtąd te agregaty, być może powinniśmy wywrzeć nań nacisk, jako że należący do naszego resortu zakład w Piechowicach jest monopolistą produkcji silników do tych pomp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławMularski">Czy w naszym kraju istnieje na najwyższym szczeblu jakaś instytucja, która koordynuje wydatki dewizowe poszczególnych resortów? Np. Ministerstwo Chemii i Przemysłu Lekkiego nie otrzymało dewiz na zakup komponentów do produkcji środków ochrony roślin, a więc nie dostarczyło ich rolnictwu w odpowiedniej ilości. Nie było więc wyjścia i środki te trzeba było kupić za dewizy, ale wydając znacznie więcej. Podobnych przykładów jest więcej. Czy prowadzony jest rachunek efektywności importu i eksportu w różnych gałęziach gospodarki? Przedstawione przez moich przedmówców przykłady wskazują, że żadnego takiego rachunku nie ma. Jeden producent się cieszy, że eksportuje, zaś inny klnie, że musi to samo importować. Czy ktoś w Komisji Planowania, Ministerstwie Finansów, Ministerstwie Handlu Zagranicznego, a może Ministerstwie Spraw Zagranicznych jest lub powinien być odpowiedzialny za ten równoległy import i eksport? Dodatkowe straty z tego tytułu spowodowane są brakiem jednorodności kupowanego sprzętu i maszyn, co miałoby miejsce w przypadku zakupów krajowych. Rośnie więc koszt serwisu, zakupu części zamiennych itp. Wkrótce dojdzie do tego, że przedsiębiorstwa będą mogły coś kupić wyłącznie za dolary lub za inną twardą walutę. Nie możemy na to sobie pozwolić. Jeżeli wprowadzamy reformę i pozostawiamy jednocześnie mechanizmy ręcznego sterowania, to trzeba żądać, aby zapewniły one pełną koordynację i ułatwiły działanie gospodarce, nie zaś - jak obecnie - przysparzały jej strat.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#CzesławMularski">Dyrektor naczelny Fabryki Maszyn Wiertniczych i Górniczych „Glinik” Czesław Chmura: Dziękuję posłom za szczegółowe zainteresowanie się problematyką przemysłu maszynowego w górnictwie. Nasz zakład stanowi najbardziej jaskrawy i wyraźny przykład skutków nierównego startu w reformę. W momencie startu połowę naszego majątku mieliśmy w banku i bardzo długo spłacaliśmy zaciągnięty w minionych latach dług. Cel osiągnęliśmy - zadłużenie zostało spłacone. Od 1986 r. rozwijamy się z czystym kontem. Mimo trudnego okresu także w minionych latach łożyliśmy znaczne środki na rozwój i modernizację. Utrudnieniem dla nas było zrezygnowanie z wejścia w skład Gwarectwa „Polmag”, gdyż nie skorzystaliśmy na tym z finansowej bonifikaty. Uważam, że ponadprzeciętne wyniki ekonomiczno-finansowe, uzyskiwane przez nasz zakład nie są, niestety, odpowiednio honorowane przez funkcjonujący system. W minionym 4-leciu postępowaliśmy bardzo pryncypialnie, przestrzegając wszystkich obowiązujących zasad i kanonów reformy. Nie płaciliśmy żadnych podatków na PFAZ i od ponadnormatywnych wynagrodzeń, sporo odkładając na funduszu rozwoju, a mało na funduszu załogi. Bardzo zwiększaliśmy produkcję obudów dla odbiorców krajowych, a także na eksport. Z 600 mln zł eksportu w latach 1982–1983 doszliśmy do 4 mld zł w ub.r. Dostawy krajowe musimy zwiększać systematycznie, gdyż są one coraz większe i coraz bardziej specjalistyczne w związku z pogarszającymi się warunkami górniczo-geologicznymi. Wytwarzamy ok. 3 tys. asortymentów finalnych. Naszą produkcją podstawową są niskie i niskośrednie kompleksy ścianowe. Ta produkcja w 1986 r. wzrosła aż o 27%. Mimo tak wyraźnego osiągnięcia nie mogliśmy usatysfakcjonować finansowo załogi, gdyż wzrost zarobków liczony był od niskiego pułapu. Cały wypracowany zysk do podziału musiał iść praktycznie na podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń. Po wielomiesięcznych staraniach część nam umorzono, jednak 35% zysku nie podlega zwolnieniu. Wobec tego bank ograniczył nam kredytowanie podstawowe do 40% uzasadnionych potrzeb i uniemożliwił faktycznie funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Jest to przykład niezdrowej sztywności w gospodarce, gdyż bank - co podkreśla się w tezach o II etapie reformy - musi być partnerem przedsiębiorstwa. Partnerem, a więc nie może przedkładać działań formalnych nad rzeczywiście pogłębioną analizę procesów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#CzesławMularski">W „Gliniku” pracuje 7,5 tys. ludzi i coraz bardziej narasta niezadowolenie na tle warunków płacowych. Nasza globalna produkcja jest społecznie potrzebna, uzyskujemy ponadprzeciętne wyniki, natomiast hamulcem dla rozwoju staje się próg 12% wzrostu płac, który ogranicza możliwość zwiększenia funduszu płac. Produkcja większa o ponad 7% ponad zadania CPR - to nasza tegoroczna przymiarka, a mamy ogromne trudności z odpowiednim opłaceniem tego wzrostu. Dla zobrazowania: chodzi o 900 sekcji na 9 kompletnych obudów o wartości 1,5 mld zł. Z 220 mln zł, jakimi dysponujemy, trzeba przeznaczyć na płace 120 mln zł, a możemy jedynie 40 mln zł. Apeluję więc do Komisji Planowania i Ministerstwa Finansów, aby nie traktować naszych próśb w kategoriach partykularyzmu, ale w kategoriach marginalnych jako wyjątek.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#CzesławMularski">Do tych samych instytucji zwracam się też z inną sprawą. Wydaje mi się, że przyjmowanie w II etapie reformy parametrów względnych, niezależnie od sytuacji, jest poważnym błędem. Powielamy bowiem dotychczasowe błędy systemu i to niezależnie od tego, czy zostały popełnione na szczeblu centralnym, czy też przez przedsiębiorstwa. Np. jest różnica, czy liczymy 12% wzrostu płac od 20 tys. zł, czy od 50 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszDrachal">Z uwagą wysłuchałem dotychczasowych głosów, ale nie jestem w stanie dać propozycji rozwiązań, które zadowoliłyby zainteresowane osoby. Aby gospodarka funkcjonowała prawidłowo, wymaga odpowiedniego zasilania w dewizy. Ich źródłem może być tylko eksport. Konieczna jest więc jego intensyfikacja. Uzyskiwane obecnie środki nie pozwalają w pełni zaspokoić wszystkich potrzeb. Stąd też konieczne jest i będzie wyważenie decyzji o wydatkowaniu dewiz.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#TadeuszDrachal">Jednym ze źródeł tych środków są rachunki odpisów dewizowych, wspierane centralnym przydziałem dewiz poszczególnym resortom przez komisję międzyresortową pod patronatem ministra handlu zagranicznego. Kredytów praktycznie nie otrzymujemy, więc wszystkie zakupy muszą być dokonywane za gotówkę. W związku z tym możliwości zakupu są bardzo ograniczone. Jedynym wyjściem jest maksymalizacja eksportu. Podawane przykłady paradoksów z jednoczesnym eksportem i importem podobnych wyrobów dotyczą nie tylko przemysłu maszynowego w górnictwie, ale wszystkich przemysłów.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#TadeuszDrachal">Mamy świadomość niezaspokajania wszystkich potrzeb przez przemysł łożyskowy. Wynika to z przeżywanych przezeń trudności: braku złotówek i dewiz na rozwój. Chociaż produkcja ta zalicza się do preferowanych, to trudności nie pozwalają na uzyskiwanie planowanego poziomu produkcji. Stąd też próba wspierania gospodarki każdym możliwym importem. Nikt nie zakłada, że ma on być gorszej jakości, że nie będzie odpowiadał potrzebom naszych producentów.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#TadeuszDrachal">Jeśli chodzi o wspomniany przez dyrektora C. Chmurę próg 12%, to odpowiednie decyzje zawarte zostały w CPR na ten rok. Mogę tylko radzić, aby podjąć próbę indywidualnego rozpatrzenia sytuacji przez Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławParek">Przygotowywane jest do podpisania porozumienie z kierownictwem resortu górnictwa, energetyki, w myśl którego całość środków dewizowych, pochodzących z eksportu, ponad założenia planowe, resort będzie mógł zatrzymać na swoje potrzeby. Być może to będzie jakąś jaskółką zmian w tym roku. Jeśli zaś chodzi o inwestycję, o którą pytał poseł M. Osika, to nie jest ona inwestycją centralną. O objaśnienie powodów niewykonania planów trzeba zapytać inwestora.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#StanisławParek">Co do parametryzowania płac: tezy II etapu reformy nie są autorstwa Ministerstwa Finansów ani Komisji Planowania. Ich autorem jest gremium teoretyków i praktyków reformy. Zbiór tez stanowi pewnego rodzaju kompilację, nie zawsze spójną. Chodzi o to, aby w wyniku konsultacji poddać je obróbce i nadać im ostateczny kształt. W tej konsultacji jest także miejsce na wątpliwości zgłaszane przez „Glinik”, tu jest odpowiednie miejsce i czas dla składania propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzJezierski">Jakoś nie możemy się dowiedzieć, co się dzieje z tym naszym równoległym importem i eksportem, kto za to odpowiada, kto koordynuje. Z tego, co - mówił dyr. T. Drachal, wynika, że przyczyną jest brak dewiz. Brak ich, a płacimy 25% więcej za tą samą produkcję. Może ktoś z przedstawicieli rządu ustosunkuje się jednak do tej sprawy. Może ktoś z Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego wyjaśni nam problemy z materiałami na obudowy. Kiedyś nie było takich kłopotów jak obecnie, kiedy najpospolitsze gatunki stali musimy sprowadzać z Rumunii. Czy rzeczywiście zespoły międzyresortowe łagodzą trudności w zaopatrzeniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławMaćkowski">Niedobór wyrobów hutniczych dotyczy całej gospodarki. Dostawy dla górnictwa i energetyki będą w tym roku o 40 tys. ton większe niż w 1986 r. i osiągną poziom 1.105 tys. ton. Cały problem wynika z bardzo dotkliwych skutków zimy, która położyła hutnictwo na łopatki. W pierwszym kwartale zaległości w produkcji wyrobów walcowanych wyniosły 230 tys. ton. Będziemy je sukcesywnie odrabiać do końca III kwartału, ale skutki tego dla odbiorców są dotkliwe przez cały czas. Odczuwa to również przemysł maszynowy górnictwa. Sytuację komplikuje fakt zmniejszonego importu uzupełniającego wyrobów hutniczych z II obszaru płatniczego. Spowodowane to jest trudną sytuacją płatniczą. Tak np. rury kotłowe z blachy 2–6 mm resort górnictwa dotychczas sprowadzał z zagranicy, a obecnie zgłasza potrzeby pod naszym adresem. Importowano też pręty ze stali specjalnej z dodatkiem ołowiu, a po zaprzestaniu importu zwrócono się w tej sprawie do hutnictwa. Dopiero przymierzamy się do tej produkcji. Uruchomimy ją tak szybko, jak szybko przyniesie efekty praca naszego zaplecza badawczo-rozwojowego w tej dziedzinie. Ten zmniejszony import, a zarazem zwiększony nacisk na hutnictwo, widoczny jest we wszystkich gałęziach przemysłu, nie tylko w przemyśle maszynowym górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#StanisławMaćkowski">Mimo wszystkich uwarunkowań i ograniczeń staramy się w miarę możliwości zaspokoić zgłaszane potrzeby. Szczegółowo przeanalizowaliśmy problemy zasygnalizowane w skierowanym do nas raporcie, Przemysł maszynowy górnictwa nie powinien narzekać. Przewidujemy, że w I półroczu dostawy wyrobów walcowanych dla niego wzrosną o 35,3 tys. ton osiągając poziom 505,3 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#StanisławMaćkowski">Jest to 45,7% zaawansowania rocznego, a więc poniżej upływu czasu, ale znacznie wyżej niż dla innych gałęzi gospodarki. Nie jest prawdą, że preferujemy własny przemysł elektromaszynowy. Otrzymuje on relatywnie mniej i stąd masowe odwołania od podejmowanych decyzji. Wiele działań podejmujemy razem z resortem górnictwa i energetyki na bieżąco. Działa międzyresortowy zespół specjalistów w dziedzinie zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#StanisławMaćkowski">Za jeden z głównych problemów w przyjętym w 1984 r. programie rozwoju hutnictwa uważamy poprawę jakości produkcji oraz zmianę jej struktury. Wymaga to jednak nie tylko czasu, ale i znacznych nakładów inwestycyjnych na nowe technologie, wdrażania procesów ciągłego odlewania stali itp. Podjęliśmy starania, aby w oparciu o wyniki prac własnego zaplecza badawczo-rozwojowego wytwarzać lepsze stale na elementy konstrukcji maszyn górniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzJezierski">Muszę powiedzieć, że dotychczas nie zderzyło się, aby nasze wątpliwości wyjaśnione były w tak niewielkim stopniu, jak dzisiaj. W związku z tym będziemy dalej zgłaszać pytania i kierować je do prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BernardMiś">Chciałbym zacząć od eksportu maszyn górniczych. Mówiono na tej sali o ulgach, a także o karach w stosunku do eksporterów. Chciałbym stwierdzić, że eksport poprawia wynik finansowy przedsiębiorstwa. Żadne z zakładów, których przedstawiciele przybyli na dzisiejsze posiedzenie nie ma wyższej rentowności niż 11%. Są takie wyroby, których produkcja musi być co najmniej utrzymana na obecnym poziomie, ale nie jest ona opłacalna i dlatego „ratuje” się ją przez eksport maszyn górniczych. Muszę podkreślić, że eksport maszyn górniczych wyraźnie wzrósł w ostatnich latach, gdyż w 1985 r. wynosił 5 mln dolarów, a w 1986 r...</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#BernardMiś">... dolarów. Wzrósł także eksport [nieczytelne].</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#BernardMiś">Bardzo ważne są zagadnienia małej mechanizacji, które poruszano w dyskusji. Obecnie 30% załóg zatrudnionych jest przy robotach pomocniczych, podczas gdy skierowanie ich do pracy na przodku pozwoliłoby na wzrost wydobycia. Warunkiem realizacji tego zadania jest właśnie rozwój mechanizacji. Trzeba przyznać, że zauważalny jest postęp w produkcji kolejek podwieszonych, których w ostatnim roku wyprodukowano 300. Nadal jednak nie wszystkie potrzeby są pokryte. Istnieje program rozwoju małej mechanizacji, który będzie stopniowo realizowany.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#BernardMiś">Jeżeli chodzi o dostawy stali, to otrzymaliśmy jej więcej niż w latach poprzednich. Problem polega jednak na tym, że nie zawsze Jest to stal odpowiedniej jakości. Gdyby jakość ta była zgodna z naszymi potrzebami, wówczas nie potrzebowalibyśmy zwiększania dostaw wyrobów walcowanych. Postuluję, aby raz opanowana technologia produkcji danego materiału była kontynuowana. Jest to uwaga pod adresem Huty „Warszawa”, która wycofuje z produkcji wyroby o opanowanej już technologii.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#BernardMiś">Problem części zamiennych jest skomplikowany. Charakteryzuje się on tym, że istnieją wielkie skoki ich produkcji. Musimy zatem analizować przyczyny tego zjawiska, gdyż być może źle klasyfikujemy towary, uznając je za części zamienne lub produkujemy nie to, co potrzeba. Zapotrzebowanie na maszyny i urządzenia górnicze musi być korelowane z tym, co znajduje się w dyspozycji kopalni. Charakterystyczna rzecz, na całym świecie opłaca się wytwarzać części zamienne, a u nas na tej produkcji zarabia się najmniej. Chcielibyśmy tę sprawę rozwiązać w sposób systemowy.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#BernardMiś">Kolejna sprawa dotyczy wykorzystywania maszyn. Wiele maszyn starych, nie jest przez zakłady wykorzystywanych. Myślę, że obrabiarki przemysłu górniczego można by przekazywać innym przemysłom. Wprowadzenie nowych maszyn do górnictwa pozwalałoby natomiast na pracę na dwie lub trzy zmiany.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#BernardMiś">W kwestii dozoru technicznego rozmawiamy z Ministerstwem Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#BernardMiś">Jeżeli chodzi o jakość krążników, to w 1986 r. 30% nowo wykonanych urządzeń tego typu miało stare łożyska, gdyż brakowało nowych. Obecnie sytuacja uległa poprawie, ale nie będzie dobra, dopóki zakłady w Kraśniku i Poznaniu nie dostarczą większej liczby łożysk.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#BernardMiś">Sprawy płacowo-finansowe obejmują całą branżę i dotkliwie dotykają zwłaszcza „Glinik”. Wyniki poszczególnych fabryk są dobre, gdyż w każdym roku mamy do czynienia z przyrostem rzeczowym i finansowym. W parze z przyrostem produkcji nie mogą iść sankcje finansowe. Osiągnięte przyrosty są wyższe niż planowano w CPR, i dlatego będziemy dyskutować z resortami nad udzieleniem temu przemysłowi pomocy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzJezierski">Wystąpienie wiceministra B. Misia zawierało więcej optymizmu niż wcześniejsza dyskusja.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KazimierzJezierski">Wizytacja zakładów oraz lektura materiałów resortu prowadzą do wniosku, że rozwój przemysłu maszyn górniczych należy ocenić pozytywnie. Uważam, że przy ogólnej tendencji wzrostu eksportu powinniśmy położyć mocny akcent na zaspokojenie potrzeb krajowych. Nasze kopalnie są obecnie wyposażone w podstawowe maszyny. Ważnym zagadnieniem jest natomiast racjonalne wykorzystanie maszyn. Problemem tym będziemy się zajmować na jednym z następnych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KazimierzJezierski">Uwagi Komisji zawarte zostaną w opinii skierowanej do prezesa Rady Ministrów. Ponieważ wiele zagadnień wykraczało poza temat, dlatego ich omówienie znajdzie się w stanowisku Komisji dotyczącym II etapu reformy. Dyskusja nad II etapem reformy z udziałem Prezydium Sejmu, przewodniczących komisji oraz przewodniczącego Komisji Planowania odbędzie się 5 maja br.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KazimierzJezierski">Wracając do opinii naszej Komisji proponuję, aby jej projekt przygotował zespół kierowany przez posła S. Kamieniarza.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>