text_structure.xml
73.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Dnia 15 listopada 1982 r. Komisja Zdrowia i Kultury Fizycznej, obradująca pod przewodnictwem posła Zbigniewa Kledeckiego (SD), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- stan opieki zdrowotnej nad matką i dzieckiem;</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- nabór kandydatów do średnich szkół medycznych w 1983 r.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z wiceministrem Stanisławem Gurą, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego z wiceministrem Józefem Sidorowiczem, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Oświaty i Wychowania, Instytutu Matki i Dziecka, Zarządu Głównego TPD.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Komisja otrzymała na piśmie informację Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej na temat opieki zdrowotnej nad matką i dzieckiem. Uzupełnił ją wiceminister Stanisław Gura.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W 1973 r. Prezydium Rządu zatwierdziło program rozwoju ochrony zdrowia i opieki społecznej do 1990 r. W oparciu o ten program resort opracował programy szczegółowe, m.in. program opieki zdrowotnej nad matką i dzieckiem.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Założono, że do 1990 r. powinien zostać osiągnięty wskaźnik 10 łóżek szpitalnych na 10 tys. dzieci. W okresie realizacji programu przybyło 3400 łóżek, a więc do wskaźnika docelowego brak 7% tys. łóżek. Przewidujemy, że w roku bieżącym uzyskamy dalszych 1200 łóżek.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W zakresie przyrostu kadry lekarzy specjalistów położnictwa i ginekologii program zakładał osiągnięcie do r. 1990 - 16 lekarzy na 100 tys. mieszkańców. Obecnie mamy 4557 specjalistów, przy czym przyrost lekarzy w okresie ostatnich 3 lat oscylował wokół 100 rocznie. Ażeby osiągnąć do 1990 r. planowany poziom, powinno rocznie przebywać przynajmniej 180 lekarzy.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Zakłada się, że na 10 tys. mieszkańców powinniśmy mieć przynajmniej 5 położnych. W 1981 r. zarejestrowanych było 18840 położnych, a zatrudnionych 16752. Ponad 2 tys. położnych nie pracuje (urlopy macierzyńskie).</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Pozytywnym zjawiskiem było u nas zmniejszenie wskaźnika umieralności noworodków. Jednakże w 1981 r. wskaźnik ten wzrósł z 15,3 do 16,7 na 1000 urodzeń. Przyczyną tego jest m.in. większa liczba przedwczesnych urodzeń. W 1981 r. wystąpiło również niepokojące zjawisko wzrostu zgonów kobiet w okresie ciąży i porodu. W związku z tym minister zdrowia i opieki społecznej polecił lekarzom wojewódzkim dokonanie wnikliwej analizy wszystkich tych przypadków i skierowanie całej dokumentacji do oceny specjalisty wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Ponieważ w I półroczu br. wskaźnik umieralności niemowląt, zwłaszcza na wsi, uległ dalszemu pogorszeniu, minister zdrowia również polecił prowadzenie od 1 lipca br. szczegółowej analizy przyczyn tego zjawiska i poddanie jej wyników ocenie Instytutu Matki i Dziecka.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Prowadzi się w resorcie badania nad przyczynami wszystkich ogniskowych zakażeń szpitalnych w oddziałach noworodków i podejmuje środki przeciwdziałające. W październiku br. dokonano w resorcie analizy sytuacji w 5 województwach o najwyższych wskaźnikach umieralności niemowląt. Były to województwa: włocławskie, zamojskie, łódzkie, piotrkowskie i elbląskie.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W związku z niedoborem łóżek położniczych, minister zdrowia zwrócił się do wojewodów o zapewnienie lepszych warunków porodu, a także pobytu w oddziałach noworodków poprzez zmianę struktury łóżek w oddziałach ginekologiczno-położniczych. Otrzymaliśmy od 37 wojewodów odpowiedzi, z których wynika, że tam gdzie jest to możliwe podjęto takie działania, jednak adaptacja obiektów poprzednio przeznaczonych na inne cele, nie daje spodziewanych efektów ze względu na specyficzne potrzeby oddziałów ginekologiczno-położniczych. Z doraźnie zebranych informacji wynika, że w wyniku przekształcenia innych oddziałów uzyskani 138 łóżek położniczo-ginekologicznych.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Program opieki zdrowotnej nad populacją w wieku rozwojowym przewiduje przyrost 5800 łóżek do 1990 r. Po chwili obecnej przybyło 1653 łóżek dziecięcych docelowo do 1990 r. należy uzyskać jeszcze 4147 łóżek.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Obecnie na terenie kraju pracuje ok. 7 tys. lekarzy pediatrów, a docelowa liczba wynosi 10 tys. lekarzy dla dzieci w wieku od 0 do 18 lat. Średnioroczny przyrost oscyluje obecnie od 230 do 250 lekarzy. Przy obecnym tempie przyrostu w 1990 r. brak będzie jeszcze 600 lekarzy.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Program zakłada ogólną poprawę kompleksowej opieki nad dziećmi i młodzieżą. Od 1976 r. opracowuje się sukcesywne bilanse zdrowia w 7 grupach wiekowych. Pozwala to na lepsze rozpoznanie stanu zdrowia dzieci i młodzieży, otoczenie wybranych grup specjalistyczną opieką w zależności od potrzeb zdrowotnych.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Obserwuje się dalszą poprawę wskaźników rozwoju fizycznego dzieci i młodzieży, chociaż nadal utrzymuje się różnica w rozwoju dzieci na wsi i w mieście. Zmniejszyła się zachorowalność na choroby reumatyczne i gruźlicę, wyraźny jest spadek zachorowań na odrę. Usprawnienia wymaga prowadzenie szczepień ochronnych i poprawa ich jakości.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Z działali organizacyjnych wymienić należy wydzielenie w resorcie zespołu specjalistycznego w dziedzinie położnictwa i ginekologii z dotychczasowego zespołu medycyny wieku rozwojowego i usamodzielnienie go.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W celu podniesienia rangi wojewódzkich przychodni matki i dziecka i zwiększenia efektywności ich działania, minister zdrowia zalecił wydzielenie tych placówek ze szpitali wojewódzkich i podporządkowanie bezpośrednio lekarzowi wojewódzkiemu.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Mając na uwadze konieczność właściwego ukierunkowania specjalizacji lekarzy, w końcowej fazie jest opracowanie zarządzenia ministra, w sprawie wykazu specjalności, w których szkolenie może być podejmowane za zgodą lekarza wojewódzkiego. W br. zwiększono poważnie nabór do akademii medycznych. Przygotowano i poddano już pod dyskusję projekt norm zatrudnienia w służbie zdrowia, powinno to przyczynić się do lepszego rozmieszczenia kadr.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Koreferat przedstawiła poseł Bożena Hager-Małecka (bezp.): Ochrona zdrowia matki i dziecka w ciągu całej powojennej historii niezmiennie podnoszona była w deklaracjach prezentowanych niezwykle często. Wydaje mi się jednak z perspektywy czasu, że najwięcej troski o ochronę zdrowia matki i dziecka przejawiano w pierwszych powojennych latach. Dekret PKWN z dnia 29.IX.1945 r. określał, że „koszty leczenia i pomocy położniczej w całości przejmuje na siebie ubezpieczalnia społeczna”. Ustawa z 1948 r. przyznała kobiecie pracującej 12 tygodniowy urlop macierzyński. Z latami przybywało nowych aktów prawnych rozszerzających uprawnienia do ochrony zdrowia matki i dziecka. Po wojnie co ósme dziecko nie dożywało 1 roku życia. Tworzono więc szpitale dziecięce tam, gdzie się tylko dało: w starych, nieprzystosowanych, często zrujnowanych budynkach. Niestety, w wielu tych samych obiektach nadal leczymy chore dzieci.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Dzisiaj, przed ukończeniem 1 roku życia umiera co 50 dziecko, ale wskaźnik umieralności niemowląt plasuje Polskę na 5–7 miejscu od końca w Europie. Ten niekorzystny wskaźnik wynika nie tylko (jak to niektórzy chcieliby podnosić) z niedostatecznej pracy pediatrów czy też całej służby zdrowia w kraju, ale także, a może przede wszystkim uwarunkowany jest sytuacją ekonomiczną rodzin, warunkami środowiskowymi oraz niskim poziomem kultury zdrowotnej społeczeństwa. Zwalczono wiele chorób dziecięcych, których dzisiaj po prostu nikt nie zna, ale wystąpiły inne problemy zdrowotne matki i dziecka, wymagające nowych i zwykle szybkich rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Do pozytywów utrzymujących się od lat należy wzrost liczby urodzin w kraju. W 1970 r. urodziło się 545 tys. noworodków, w 1979 - 688 tys. w 1981 liczba porodów uległa zmniejszeniu o 14 tys., w I półroczu br. nastąpił znowu wzrost liczby urodzeń. Liczby te mają istotne znaczenie dla planowania i finansowania pediatrycznej służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W hierarchii potrzeb w zakresie ochrony zdrowia matki i dziecka na pierwszym miejscu stawiam zwiększenie liczby łóżek położniczo-noworodkowych. W tej dziedzinie od lat postęp jest dalece niezadowalający. W 1966 r. wprowadzono w kraju administracyjnie nakaz rodzenia wyłącznie w szpitalach lub w izbach porodowych. Równolegle nie zabezpieczono ani bazy, ani kadry. Co więcej, pomimo coraz to gorszych warunków rodzenia w szpitalach, masowo zamykano na wsi izby porodowe, rzekomo dlatego, że kobiety nie chcą w nich rodzić. Jeszcze w 1979 r. było w kraju 221 izb porodowych, w 1981 już tylko 188. Znałam wiele izb, w których warunki rodzenia były znacznie lepsze aniżeli w okolicznych szpitalach, a także w renomowanych klinikach. Jest sprawą oczywistą, że izby porodowe, które nie odpowiadają wymogom, zwłaszcza sanitarno-epidemiologicznym nie mogą funkcjonować. Ale to nie kobiety domagały się likwidowania izb porodowych tylko lekarce ginekolodzy, którym z różnych względów wygodniej było przyjmować wszystkie porody w ich oddziałach, a nie organizować pracę i nadzorować funkcję odległych izb. Obecnie wiadomo, że jest w kraju 29,087 łóżek położniczo-ginekologicznych, ale nikt nie wie ile jest naprawdę łóżek położniczych. GUS nie prowadzi, potrzebnej moim zdaniem, ewidencji. Łóżka ginekologiczno-położnicze w województwie bielskim i poznańskim były wykorzystywane średnio w roku ok. 320 dni, w woj. siedleckim ok. 312 dni. Nie będę szerzej omawiała tej sprawy. Po prostu, wydaje mi się to niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Nadmierne zagęszczenie łóżek położniczo-noworodkowych uważam za początek wszystkich nieszczęść wynikających z infekcji wewnątrzszpitalnych na oddziałach noworodkowych. A przecież przybywa lekarzy położników, przybywa karetek pomocy doraźnej dla przewozów ciężarnych do porodu, poprawia się zaopatrzenie w nowoczesny sprzęt diagnostyczny, zwiększa się liczba dyżurujących w oddziałach położników, pediatrów anestezjologów, zwiększa się zaopatrzenie w radiotelefony. Szybki postęp w tworzeniu warunków właściwych do odbywania porodów widzę:</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- po pierwsze - w zwiększeniu, ponad planowaną, liczby łóżek położniczo-noworodkowych w nowo oddawanych szpitalach, w szpitalach poddawanych modernizacjom i kapitalnym remontom oraz wstrzymanie likwidowania izb porodowych, a tam gdzie to możliwe w przywracaniu ich funkcji;</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- po drugie - należy oddziałom położniczo-noworodkowym zapewnić bezpieczeństwo epidemiologiczne, (przestrzeganie obowiązujących przepisów w pralniach szpitalnych, kuchniach, przez utrzymywanie czystości w całym obejściu szpitalnym i oczywiście w oddziałach). Niezbędny jest systematyczny nadzór nie tylko epidemiologiczny ze strony stacji SE, ale codzienny dyrektora ZUZ;</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- po trzecie - należy uznać łóżka noworodkowe za łóżka etatowe ze wszystkimi wynikającymi stąd konsekwencjami;</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- po czwarte - usprawnienia wymagają świadczenia poradni K w mieście, na wsi, w zakładzie pracy. Gdyby wymagano od lekarzy pracujących w poradniach K stażu specjalizacyjnego na II stopień ginekologii i położnictwa nie byłoby w moim przekonaniu wielkich niedoborów kadrowych w tym dziale lecznictwa.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Następną sprawą, jaką stawiam na czele hierarchii zadań w opiece nad matką i dzieckiem jest poprawa funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej. Pomimo wieloletniej pracy wielu zespołów i komisji, które przygotowały wiele wariantów rozwiązywania tego problemu, nie zanosi się na szybkie usprawnienie podstawowej opieki zdrowotnej w naszym kraju. Od kilkunastu lat uczestniczyłem w pracach tego typu. Jak krystalizowała się koncepcja zmian, miałem wrażenie jakby przekręcała się jakaś czarodziejska gałka i struktura organizacyjna podstawowej opieki pozostawała nadal ta sama. Nie ma tendencji do likwidowania ZOZ-ów w największych miastach kraju, choć dobrze wiadomo, że zasady dla jakich je wprowadzono nie mogą być realizowane. Nie zrezygnowano z pediatrycznej służby zdrowia w innych resortach. Pomimo podwyżki płac w lecznictwie podstawowym nie uzależniono wysokości poborów lekarzy i innych pracowników w rejonach od ilości i jakości wykonywanych świadczeń. Oceniając tę sferę działań NIK na podstawie kontroli przeprowadzonej w 28 ZOZ-ach wykazała, że liczba świadczonych usług w domu chorego, uważana w 1980 r. za niską uległa dalszemu obniżeniu i że realizowanie naczelnej zasady dla której powołano ZOZ-y, tzn. współdziałanie pomiędzy lecznictwem otwartym i zamkniętym, jest wysoce niezadowalające. Poprawiło się w niektórych województwach rozmieszczenie lekarzy (choć w innych uległo pogorszeniu). Zwiększyła się liczba pediatrów (o 83 równoważniki w etacie), ale liczba wizyt u dzieci była o 27% niższa niż w 1980 r. W 1981 r. planowano w podstawowej opiece zdrowotnej zatrudnić 2000 lekarzy, objęło pracę 258. Na tym przykładzie chciałabym zwrócić uwagę na brak w kraju metodologii planowania, nie tylko w służbie zdrowia. W ramach wprowadzanej reformy gospodarczej sprawa ta w dziedzinach nieprodukcyjnych wymaga pilnego uregulowania.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Na ok. 2000 poradni dziecięcych w kraju w miastach i 468 na wsiach zatrudnionych jest 3222 pediatrów na etatach oraz wypełnionych jest 850 równoważników etatowych. W sumie w kraju pracuje ok. 7000 pediatrów. Dla pełnego zrealizowania potrzeb społecznych w szpitalach, klinikach i instytutach, w lecznictwie podstawowym, w mieście i na wsi, w szkołach, przedszkolach, żłobkach, w domach dziecka, sanatoriach i innych placówkach dziecięcych potrzeba łącznie 11000 pediatrów (jeden na 1000 dzieci). Myślę jednak, że nie czas na wyliczanie potrzeb. Najważniejsze jest uzyskanie odpowiedzi na podstawowe pytania: co zrobić tymi siłami, które posiadamy, by zapewnić dziecku potrzebną mu pomoc w miejscu zamieszkania i w szkole względnie placówce wychowawczej - bez uciekania się do metod nakazowo-rozdzielczych?</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Trzecią sprawą, którą kolejno wymieniam jest szpitalnictwo dziecięce. Mamy w kraju 57160 łóżek dziecięcych - ok. 1/4 wszystkich łóżek w kraju, w tym ok. 18 tys. noworodkowych i dla wcześniaków ok. 22 tys. t internistycznych oraz 17 tys. specjalistycznych. Najpierw trzeba wyjaśnić, że tzw. łóżka internistyczne to po prostu łóżka w szpitalach, oddziałach i klinikach dziecięcych. Czy to dużo czy mało? W skali kraju wystarczająco, ale są one nierównomiernie rozmieszczone i dlatego muszą powstawać nowe szpitale i oddziały dziecięce, a ponadto ogromna ich część w ogóle nie nadaje się na szpitale dla dzieci. Trzeba z całą odwagą odsłonić prawdę o oddziałach, zwłaszcza niemowlęcych w źle funkcjonujących szpitalach. Zdarza się, że przyjmuje się do szpitala dziecko z lekką chorobą, albo z tzw. wskazań społecznych, które następnie ginie z powodu innej nabytej w szpitalu choroby. Nie o łóżka, które można by dostawiać i ścieśniać idzie, a o szpitale z prawdziwego zdarzenia, tj. takie, w których można przeprowadzić szybką diagnostykę, oszczędzić dziecku dodatkowych infekcji, uchronić je przed chorobą szpitalną, zapewnić mu, pomimo choroby, niezaburzony rozwój, a także by kontynuowanie leczenia i rehabilitacji mogło się odbywać w rozbudowanych wieloprofilowych poradniach przyszpitalnych. Takich szpitali dziecięcych nie ma w kraju więcej niż palców u jednej ręki. Wskazuje się często na Centrum Zdrowia Dziecka, w którym średnie wykorzystanie łóżek wynosiło w 1981 r. 310 dni, a na oddziale kardiologicznym - 398,2 dni. Ta placówka, w której pediatrzy widzą szpital modelowy, nie jest w stanie rozwiązać wszystkich problemów lecznictwa dziecięcego specjalistycznego w kraju.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Wśród łóżek specjalistycznych tylko niewielka część przypada na oddziały i kliniki chirurgii dziecięcej (w sumie jest ich 60). A przecież w kraju nie rozwiązano dotąd żadnego specjalistycznego problemu chirurgicznego dziecka. Co roku rodzi się ok. 6000 dzieci z wrodzoną wadą serca, które wymagają diagnostyki szpitalnej i leczenia operacyjnego. Tylko kilkaset z nich ma tę szansę. Dzieci z chorobami urologicznymi czy z ciężkimi urazami przebywają z reguły na oddziałach dla dorosłych. Narażone są tam nie tylko na brak kompleksowego leczenia pediatrycznego i pielęgnacji, ale podlegają niepotrzebnym urazom psychicznym związanym z pobytem wśród równie albo jeszcze ciężej chorych dorosłych. Oddziały i kliniki chirurgii dziecięcej są przecież w sposób naturalny związane z oddziałami i klinikami dziecięcymi. Ich bliska współpraca jest nieodzowna dla właściwego procesu leczenia dziecka. Tymczasem codzienna praktyka wskazuje, że dziecko wymagające leczenia chirurgicznego ma przed sobą szczególnie ciężką [NIECZYTELNE]wą drogę do przebycia, poprzez wiele oddziałów i gabinetów lekarskich. Wynika to z nierozumienia potrzeb dziecka, które przecież znacznie różnią się od potrzeb ludzi dorosłych. Nie dostrzega się faktu, że obok postępowania leczniczego niedopuszczalne jest zaniedbywanie działań na rzecz rozwoju dziecka, wzrastania i dojrzewania i tak ważnej sfery emocjonalnej. Dziecko nie może być podmiotem ocenianym tylko pod kątem jego fizjologii czy bardziej lub mniej dokładnie sprecyzowanej choroby. Musi być widziane szeroko, w całej swej integralności i „globalności”. Potrzebne jest więc tworzenie w najlepiej wyposażonych szpitalach, oddziałów chirurgii dziecięcej, pediatrii, noworodków, reanimacji i bliska współpraca pomiędzy tymi oddziałami. Gdyby można było dokonać przeglądu szpitali, w których hospitalizowane są dzieci, to wydaje mi się, że z tego mogłaby wyniknąć korzyść obopólna, dla dzieci i dorosłych, w następstwie poczynionych zmian organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">I jeszcze kilka uwag szczegółowych, wynikających ze zmieniających się warunków społecznych w kraju:</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- Ze względu na szerokie korzystanie przez matki z urlopów wychowawczych, wiele żłobków, zwłaszcza przyzakładowych, jest niewykorzystanych. Czy nie należałoby łączyć żłobków z przedszkolami, domami małego dziecka. Miałoby to efekt nie tylko ekonomiczny, ale także psychologiczny i wychowawczy, zwłaszcza dla dzieci znajdujących się w gorszej sytuacji (np. z domu małego dziecka, czy żłobka tygodniowego).</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- Konieczność oszczędzania zagranicznych środków płatniczych skłania mnie do zaproponowania, by dysponujące nowoczesnymi, ale drogimi i rzadko wykonywanymi metodykami badań, laboratoria i zakłady służby zdrowia mogły udostępniać je innym placówkom w kraju. Trzeba wówczas sporządzić odpowiedni informator i sprecyzować metody finansowania.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- Od 2 lat pojawił się w kraju nowy problem, do którego służba zdrowia nie mogła być przygotowana. W aptekach szpitalnych znajduje się ogromna liczba różnych leków, poza lekami nieznanymi lekarzom (także innych preparatów). Czy nie byłoby wskazane powołanie z urzędu kompetentnych zespołów, które w ramach pracy zleconej podjęłyby się uporządkowania aptek szpitalnych.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- Alkoholizm, narkomania i palenie tytoniu przez dzieci i młodzież kilkunastoletnią stanowią dla nich i ich dzieci ogromne zagrożenie moralne i zdrowotne. Nieznane są powszechnie związki pomiędzy tymi nałogami a fetopatią alkoholową, wcześniactwem i dystrofią płodową. Myślę, że także szkolna służba zdrowia powinna być lepiej przygotowana do działań profilaktycznych i rehabilitacyjnych i wspomagana przez inne instytucje i organizacje.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">- Na koniec chciałabym z całą mocą stwierdzić, że sprawy zdrowia matki i dziecka, to nie wyłącznie domena działań Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. W skali kraju, to sprawa rządu, w skali województwa - wojewody i dalej prezydenta miasta i naczelnika gminy. Zdrowie matki i dziecka zależą od stanu epidemiologiczno-sanitarnego miast, osiedli i wsi, od powszechnie utrzymywanej czystości i porządku, od ilości i jakości mleka, produktów nabiałowych i mlekozastępczych, od zaspokojenia zapotrzebowania na tłuszcze zwierzęce i na mięso, od dostatku środków higieny, opatrunkowych, leków, drobnego sprzętu, od dostatku i jakości odzieży i obuwia, od budownictwa nie tylko szpitalnego i innych placówek służby zdrowia, ale także ilości i jakości, mieszkań dla młodych małżeństw, od sieci szkół - przedszkoli, żłobków, placówek wychowawczych i kuratorskich, od poziomu nauki, od dostępności do książki popularnonaukowej i książek dla dzieci. Chciałabym zgłosić formalny wniosek by grupa posłów naszej komisji pilotowała te sprawy w trakcie prac nad ustawą o radach narodowych.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Proponuję także opracowanie dezyderatu, aby utrzymać w 1983 r. system funkcjonujących w br. programów operacyjnych uwzględniających potrzeby matki i dziecka.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Dyrektor Zespołu NIK Klemens Romanowski: Wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK pozwalają stwierdzić, że w warunkach kryzysu, dzięki wielkiemu wysiłkowi, zdołano nie dopuścić do znaczącego regresu w ochronie zdrowia społeczeństwa, a zwłaszcza w opiece zdrowotnej nad matką i dzieckiem. Niemniej jednak szczegółowe kontrole niektórych zagadnień i placówek służby zdrowia, wykazały w niektórych przypadkach brak postępu, bądź - co prawda niewielki - regres w funkcjonowaniu opieki zdrowotnej. M.in. w ostatnich latach, a zwłaszcza w 1981 r. wyraźnie zmniejszyła się w stosunku do 1980 r. Liczba porad udzielanych w poradniach dla dzieci i kobiet: w poradniach „D” o 12,4%, a w poradniach „K” o 6,5%. Szczególnie jaskrawo wystąpiło to zjawisko w odniesieniu do wizyt domowych.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Podstawową przyczyną tego stanu był brak dostatecznej liczby lekarzy. Stwierdzono jednak przypadki, iż mimo wzrostu zatrudnienia, liczba wizyt domowych nie uległa zwiększeniu. Wpływ na to miało m.in. ograniczanie przyjmowania zgłoszeń tylko do wczesnych godzin rannych. W niektórych placówkach nie przyjmowano w ogóle takich zgłoszeń. Brak pomocy lekarskiej w tej formie spowodował zwiększenie wezwań pogotowia ratunkowego.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Brak w większości przypadków etatowej obsady lekarskiej w kontrolowanych województwach wpływał ujemnie na działalność profilaktyczną w odniesieniu do dzieci, szczególnie w wieku niemowlęcym. Wyrażało się to w spadku, w porównaniu z latami ubiegłymi, wskaźnika wczesnego (do 1 m. życia) objęcia niemowląt opieką poradni.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W materiałach resortu realizację szczepień ochronnych oceniano jako dobrą, gdyż odsetek szczepień pierwszorazowych i powtórnych sięga około 90%. Kontrola NIK wykazała jednakże w niektórych placówkach służby zdrowia brak należytej dbałości o terminowe i powszechne przeprowadzenie szczepień ochronnych dzieci. Główną przyczyną nieprzestrzegania kalendarza szczepień była niedbałość zarówno ze strony rodziców, jak i personelu punktów szczepień.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W świetle kontroli stwierdzić należy, że stan opieki lekarskiej i stomatologicznej w 80 badanych placówkach wychowania przedszkolnego był niezadowalający. W miastach czas pracy personelu medycznego w przedszkolach, głównie lekarzy, jest zaniżony przeciętnie o 50% w stosunku do obowiązujących norm, a pewna część placówek pozostaje poza zasięgiem systematycznego oddziaływania służby zdrowia. W rejonach wiejskich, zadania służby zdrowia ograniczają się z reguły do wykonywania badań bilansowych i przeglądów higienicznych dzieci, przy czym w praktyce - nawet te obowiązki nie zawsze były realizowane. Kontrola wykazała też duże dysproporcje czasu pracy lekarzy w przedszkolach. Wahał się on w granicach od 6 godzin w tygodniu do 4 godzin miesięcznie. Ten niski wymiar czasu pracy lekarzy powodował ograniczenie świadczeń lekarskich wyrażających się sporadycznym tylko badaniem lekarskim dzieci; brakiem systematycznych badań okresowych lub wręcz ich niewykonywaniem. W świetle ustaleń kontroli - niepełna była realizacja także innych zadań, dotyczących zwłaszcza nadzoru nad prawidłowością żywienia, przeglądów pomieszczeń przedszkolnych i analizy przyczyn absencji chorobowej.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Kontrola wykazała, że w większości placówek opieka stomatologiczna nie była właściwie realizowana. Spośród 80 kontrolowanych placówek zaledwie 13 miało stałych lekarzy stomatologów. W większości placówek ograniczano się do jednorazowego w roku przeglądu uzębienia i stwierdzenia stanu istniejącego, bez stosowania czynnej terapii.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Wiele stwierdzonych w toku kontroli nieprawidłowości usunięto w toku bądź po zakończeniu kontroli. Jednak nie we wszystkich sprawach poprawa była możliwa od zaraz.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">O dostępności świadczeń leczniczych decyduje przede wszystkim kadra lekarska. Przeprowadzona ostatnio kontrola wykazała, iż nie można było oczekiwać istotniejszej poprawy opieki zdrowotnej nad kobietami, gdyż liczba godzin zatrudnienia lekarzy ginekologów na terenie miast kształtowała się w skali kraju na poziomie 1979 r., a w 24 województwach nastąpił regres, w niektórych znaczny (np. w bielskim i łomżyńskim o ponad 1/4).</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Pewną poprawę na tym odcinku odnotowano na terenie wsi, ale mimo to stan zatrudnienia lekarzy ginekologów w 1981 r. był w ośrodkach zdrowia niepokojąco niski. Przeliczając łączną liczbę godzin zatrudnienia na etaty, uzyskujemy zaledwie około 200 równoważników zatrudnienia etatowego, co w stosunku do ogólnej liczby 1451 gminnych ośrodków zdrowia w kraju stanowi niewielki odsetek. W 10 województwach liczba godzin zatrudnienia lekarzy ginekologów kształtowała się poniżej 1 etatu przeliczeniowego dla całej społeczności wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Nieco korzystniej przedstawia się zatrudnienie lekarzy pediatrów. Jednak i w tej dziedzinie stwierdzono, iż oprócz województw, w których ten przyrost był znaczny, w wielu innych nastąpił regres, przy czym przeważnie były to województwa odczuwające szczególnie duży niedobór tych specjalistów, zwłaszcza na wsi (np. konińskie, słupskie i zielonogórskie).</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Przyczyną trudności w funkcjonowaniu opieki zdrowotnej jest także zbyt mała liczba łóżek dla oddziałach położnictwa i ginekologii. Stan obiektów szpitalnych i niedostateczna realizacja inwestycji szpitalnych uzasadniają doraźne działania, o których jest mowa w materiałach resortu.</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Zbyt mało wspomniano w materiałach resortu o ochronie zdrowia pracujących kobiet. Wychodząc z założenia, że w większości kobiety będą albo są matkami uważam, iż ochrona zdrowia kobiety w pracy należy do omawianego dziś tematu.</u>
<u xml:id="u-1.52" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Na tle wyników kontroli NIK i Państwowej Inspekcji Pracy można uznać, że wiele kobiet pracuje w trudnych, niesprzyjających ich zdrowiu warunkach.</u>
<u xml:id="u-1.53" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła w ub. roku kontrolę w zakresie warunków pracy kobiet w 46 zakładach przemysłu lekkiego, spożywczego i handlu. Stwierdzono, że organizatorzy produkcji nie mają do dyspozycji opracowań naukowych, bądź innych wskazań praktycznych, określających jaki jest wpływ konkretnych warunków i czynności roboczych na przebieg ciąży, przedwczesne porody oraz zdrowotność niemowląt i matek.</u>
<u xml:id="u-1.54" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Przedmiotem kontroli było m.in. przestrzeganie norm dźwigania ciężarów oraz norm dziennego wydatku energetycznego. Stwierdzono w licznych przypadkach naruszanie tych norm w skontrolowanych zakładach na ogół praktykuje się, że cięższe elementy przenoszone są ręcznie przez 2 kobiety, ale w wielu przypadkach wspólne dźwiganie ciężarów jest niemożliwe. Uzależnione ono jest od odrywania kobiet od innych czynności, często objętych akordem. W takich przypadkach na 1 lub 2 dźwigające kobiety przypada do dźwigania ciężar przekraczający 2 a nawet 4 razy dopuszczalne normy. Szczególnego podkreślenia wymaga fakt, że zarówno administracja zakładów, jak i służba zdrowia nie są zorientowane w wielkości obciążenia pracujących kobiet.</u>
<u xml:id="u-1.55" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W przemysłach lekkim i spożywczym na wielu stanowiskach roboczych kobiety wykonują prace fizyczne, których energetyczny wydatek osiąga wielkości graniczne lub przekracza dopuszczalne normy (1300 kcal).</u>
<u xml:id="u-1.56" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Oprócz obciążenia fizycznego i psychicznego narzucanego pracą zawodową wpływ na stan zdrowia kobiet i ich samopoczucie posiadają czynniki środowiska pracy.</u>
<u xml:id="u-1.57" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W 16 kontrolowanych zakładach przemysłu lekkiego narażonych na te czynniki było aż 51% kobiet zatrudnionych w produkcji. W tym na hałas o natężeniu powyżej 90 dB narażonych było 1/3 zatrudnionych w produkcji kobiet. Zwiększone zapylenie pyłami organicznymi występuje we wszystkich, a szczególnie w zakładach przemysłu lniarskiego.</u>
<u xml:id="u-1.58" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Wyniki kontroli PIP wskazują, że przyczynami największej absencji chorobowej były: choroby układu oddechowego, krążenia, układu kostno-mięśniowego oraz zapalenie nerwów, a także choroby kobiece i powikłania ciąży.</u>
<u xml:id="u-1.59" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Przeprowadzona kontrola wykazała również, że lekarze zakładowi przeznaczają dużą ilość czasu na poradnictwo bieżące, w związku z czym nie nadążają z wykonywaniem badań profilaktycznych w terminach określonych przepisami. Jakość tych badań jest niska, w ramach badań okresowych nie wykonuje się badań pomocniczych przewidzianych przy wykonywaniu określonego rodzaju pracy.</u>
<u xml:id="u-1.60" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">We wnioskach NIK zwraca się uwagę na potrzebę dalszego rozwoju kadry medycznej, zarówno lekarskiej, jak też personelu średniego, podniesienia jakości świadczeń medycznych oraz ich dostępności. Szczególnie istotne jest stwierdzenie konieczności wzmożenia nadzoru ordynatorskiego nad działalnością ambulatoryjną.</u>
<u xml:id="u-1.61" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Jak wykazała kontrola, jedną z podstawowych przyczyn słabości lecznictwa podstawowego był niedostateczny nadzór nad jego funkcjonowaniem ze strony ordynatorów oddziałów szpitalnych, odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie danej dziedziny lecznictwa, którą reprezentują na terenie działania ZOZ. Kontrola wykazała, że na 38 jednostek objętych badaniem, tylko w 2 ZOZ nadzór ordynatorski nie budził zastrzeżeń, a w pozostałych stwierdzono nieprawidłowości polegające bądź na całkowitym braku tego nadzoru lub też na formalnym jego traktowaniu.</u>
<u xml:id="u-1.62" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#FranciszkaGalbierzKrośniak">Dzieci w Polsce powinny być traktowane jednakowo, bez względu na to, czym zajmują się ich rodzice. Odmiennego zdania byli autorzy zarządzenia przyznającego dzieciom rodziców mających więcej niż hektar ziemi zmniejszone racje mięsa i tłuszczu. W czasie spotkania z wyborcami kobiety ze wsi Górka Węgierska woj. bielskie wyraziły ubolewanie z powodu podjęcia takiej decyzji oraz prosiły o zmianę systemu reglamentacji. Nie wszyscy gospodarze mają żyzne ziemie i nie wszyscy są w stanie zapewnić swoim dzieciom wystarczające racje mięsa. W tej sprawie decyzje powinien podjąć minister zdrowia łącznie z ministrem rolnictwa i handlu. Korzystając z obecności wiceministra Gury składam na jego ręce tę prośbę kobiet wiejskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AnnaPławska">Na lecznictwo pediatryczne patrzy się z punktu widzenia pacjentów i oczyma środowiska lekarskiego. Uwagi czynione przez matki pokrywają się z opiniami lekarzy pediatrów i ginekologów. Następuje regres jakości świadczeń w poradniach „K”. Niedostateczna jest oświata sanitarna na oddziałach położniczych. Ginekolodzy zbyt mało czasu poświęcają na wyjaśnienie przyszłej matce zasad higieny i żywienia w okresie ciąży. Nie uczą dbałości stanu uzębienia. Pediatrzy chcą utrzymać karmienie dzieci piersią, a ginekolodzy reklamują odżywki. Na oddziałach noworodkowych postępuje obniżenie się jakości opieki nad nowo narodzonymi dziećmi. Brak informacji, brak broszur dla matek o tym jak żywić i pielęgnować niemowlę.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AnnaPławska">Wskaźnik umieralności niemowląt w woj. gdańskim jest niższy od średniej krajowej, gorzej natomiast jest z domowymi patronatami. Lekarze i pielęgniarki sporadycznie odwiedzają położnice i noworodki w domach. Do wyjątków zaczynają należeć na terenie Trójmiasta systematyczne profilaktyczne badania małych dzieci. W związku z tym ogromnie dużo matek korzysta z porad w spółdzielniach i gabinetach prywatnych. Spada procent wizyt domowych. Przychodnie utrudniają przyjmowanie zgłoszeń na wizytę w domu chorego dziecka. W efekcie, bez względu na pogodę i trudności z dojazdem, matki przywożą chore, z gorączką, dzieci do przychodni. Nie trzeba bliżej wyjaśniać jakie to ma następstwa. Wydaje się, że bilanse zdrowia wykonujemy tylko dla uzyskania statystyki. Lekarze, poza stwierdzeniem, że dziecko kwalifikuje się do grupy dyspanseryjnej, nie zajmują się nim dalej. Musimy zdawać sobie sprawę, że niekorzystne warunki życia odbijają się na zdrowiu naszych najmłodszych i podjąć działania, aby je ograniczyć do minimum.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZenonaKuranda">Zgadzam się z wnioskami, które zawiera koreferat poseł Bożeny Hager-Małeckiej z jednym wyjątkiem - jestem przeciwna łączeniu żłobków z domami małego dziecka. Dzieci pozbawione matki mogą przeżywać jeszcze ciężej chorobę sierocą, widząc jak tuż obok nich, po inne dzieci matki przychodzą codziennie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZenonaKuranda">Szczególnie wyraźne jest pogorszenie się świadczeń pediatrycznych i ginekologicznych na wsi. Kobiety wiejskie rzadziej odwiedzają lekarza w czasie ciąży. Powinno się w tej sytuacji nasilić działania informacyjne, rozwinąć oświatę zdrowotną. Popieram wniosek o przechodzeniu na system oddziałów położniczo-noworodkowych. Umożliwienie matce przebywania razem z dzieckiem od momentu jego urodzenia pomogłoby poszerzyć jej wiedzę na temat właściwej pielęgnacji noworodka. Jestem zdania, że aby poprawić obecną trudną sytuację, należałoby jak najszybciej oddzielić ginekologię od położnictwa.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#ZenonaKuranda">Trzeba także zmienić dotychczasowy sposób traktowania dziecka septycznego. Nie można noworodków, które miały nieszczęście urodzić się w karetce czy domu, kłaść na oddziałach pediatrycznych wśród chorych dzieci. Czy Ministerstwo Zdrowia kontroluje warunki w jakich funkcjonuje prywatna praktyka? Często czekając na poradę w gabinecie prywatnym, matki z chorymi dziećmi zmuszone są spędzać godzinę czy dwie np. na schodach.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefRóżański">W czasie wspólnego posiedzenia z Komisją Oświaty opracowaliśmy wiele wniosków dotyczących omawianego dzisiaj tematu. Proponuję zatem, aby sięgnąć do tych wniosków, gdyż są one nadal aktualne. Higiena szkolna praktycznie nie istnieje. Opieka nad dzieckiem w szkole jest fatalna. Trzeba, by w tej sytuacji, wrócić do dawnego systemu organizacji i zlikwidować rejony pediatryczno-szkolne w tych ZOZ-ach, gdzie nie zdają one egzaminu.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JózefRóżański">Wyborcy na spotkaniu w Czarnym Dunajcu zwracali uwagę na niedostateczne przydziały obuwia dla dzieci. W gminie tej mieszka ok. 20 tys. osób, przydział wyniósł 2 tys. par, z czego 13% stanowiło obuwie dla dzieci.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JózefRóżański">Niedobrze jest z zaopatrzeniem szkół nowotarskich w opał. Już teraz szkoły pożyczają sobie węgiel, a co będzie zimą? Chyba będziemy zamykać szkoły. Trzeba sprawdzić dlaczego nie jest zgodne z rzeczywistością to, co się podaje w oficjalnych informacjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StefanBołoczko">Jakie są efekty przeglądu łóżek ginekologiczno-położniczych? W terenie często dzieje się tak, że zanim decyzja przyjdzie z góry na dół, to po drodze ulegnie zmianie i to przeważnie na niekorzyść służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#StefanBołoczko">Jaki jest udział szpitali resortowych w leczeniu dzieci nieuprawnionych?</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#StefanBołoczko">Pomoc specjalistyczna udzielana przez Instytut Pediatrii w regionach budzi wątpliwości. W takich województwach np. jak elbląskie, olsztyńskie, łomżyńskie umieszczenie dziecka ze schorzeniem ortopedycznym w szpitalu, czy w oddziale Instytutu Pediatrii jest bardzo trudne.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#StefanBołoczko">Bilanse zdrowia dziecka to sztuka dla sztuki. Przeważnie ogranicza się ta akcja do stwierdzenia faktów. Brak jest łóżek szpitalnych dla dzieci ze schorzeniami ortopedycznymi, a w ostatnim okresie czasu zaopatrzenie w pomoce ortopedyczne, też pogorszyło się. Często trzeba tak długo czekać na protezę, że dziecko wyrasta od momentu wzięcia miary do uzyskania protezy.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#StefanBołoczko">Ostatnio rozszerza się praktyka różnego rodzaju uzdrawiaczy i znachorów. W woj. łódzkim zgłasza się znacznie mniej dzieci ze schorzeniami stawu biodrowego, gdyż ich rodzice wybierają pomoc nastawiacza tego stawu w Końskiem. Tego schorzenia nie można w ten sposób wyleczyć. Odezwie się w wieku późniejszym, ale będzie już nie do uleczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewKledecki">Surowo karze się lekarzy za błędy w praktyce lekarskiej, a równocześnie dopuszcza się do prowadzenia praktyki przez różnego rodzaju uzdrawiaczy, których metody leczenia nie są jeszcze naukowo potwierdzone. Co gorsza nieraz ludzie z tytułami naukowymi opowiadają się za tymi praktykami. Uważam, że resort powinien zająć stanowisko w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#HannaBuśko">Woj. włocławskie, które reprezentuję, ma najwyższy wskaźnik umieralności niemowląt. W okresie trzech kwartałów br. zmarły 162 niemowlęta, a przyczynami tych zgonów były głównie wcześniactwo, choroby układu oddechowego i choroby zakaźne przewodu pokarmowego. Jest to województwo o przewadze ludności wiejskiej, z której ok. 120 tys. stanowią kobiety. Na terenie wiejskim jest tylko 26 poradni K; są ZOZ-y, w których nie ma ani jednej przychodni. Brak jest lekarzy ginekologów i położników. Tylko 7 poradni na wspomniane 26 zatrudnia ginekologów mieszkających w miejscowości, w której znajduje się poradnia. Odczuwamy poważny niedobór średniego personelu medycznego i położnych.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#HannaBuśko">Opiekę nad młodzieżą szkolną na terenie województwa sprawuje 12 stażystek i 6 felczerów, brak jest przychodni specjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#HannaBuśko">Wojewódzka Przychodnia Matki i Dziecka z uznaniem przyjęła decyzję o wyodrębnieniu tej przychodni ze szpitala wojewódzkiego, ale proces oddzielania się trwa zbyt długo.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#HannaBuśko">Jakie są przyczyny zwiększonej umieralności niemowląt w 5 wymienionych województwach?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefRóżański">Uważam, że propozycja poseł B. Hager-Małeckiej w sprawie organizowania tzw. żłobko-przedszkoli powinna spotkać się z ogólnym poparciem.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KrystynaBożkowa">Chciałabym zwrócić uwagę, że na ogólny stan zdrowotny dziecka istotny wpływ mają czynniki zewnętrzne, a więc warunki w jakich ono żyje. Trudności wynikające z kryzysu odbijają się zwłaszcza na dzieciach. Istotny wpływ na zdrowie dzieci mają higiena, woda oraz żywienie. Stwierdzić należy, że w ostatnim okresie obserwujemy znaczne pogorszenie się stanu studni na wsi, co zauważał nie wpływa na zakażenia wśród dzieci. Przeprowadzone badania stwierdziły, że woda ta zawiera zbyt dużo azotanów. Wzrost zakażeń jelit można w sposób bezpośredni wiązać ze złą jakością wody.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KrystynaBożkowa">Pozytywnym zjawiskiem jest zapewnienie dzieciom pełnotłustego mleka, jak również dostatecznej ilości mleka w proszku. Pamiętać musimy jednak o tym, że nadsyłane są dary, które zaopatrzenie to znacznie poprawiają. Należy wykorzystać obecny korzystny okres do przygotowania naszego przemysłu do zwiększonej produkcji mleka. Inwestycja w Opolu powinna przebiegać zgodnie z planem. Inna sprawa, to załatwienie wreszcie dzieciom szklanki mleka w szkołach oraz zapewnienie żywienia dzieci w gminnych szkołach zbiorczych. Nie zawsze potrzebne są tu wielkie nakłady inwestycyjne. Często sprawa ta zależy od właściwej organizacji, włączenia rodziców i władz terenowych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#KrystynaBożkowa">Trzeba zwrócić uwagę na koszty utrzymania dziecka i kobiety ciężarnej. Z przeprowadzonych w naszym Instytucie obliczeń wynika, że koszt dzienny utrzymania dzieci w wieku od 1–3 lat wynosi od 106–136 zł, a kobiety ciężarnej 160 zł. Na co dzień musimy o tym pamiętać i stwarzać możliwości realizacji kartek. Nie mniej ważne jest zaspokojenie potrzeb dziecka na inne artykuły. Chodzi tu m.in. o buty oraz wyprawki, które zredukowane zostały do minimum. Mimo że mówimy o tym od lat, nie posunęliśmy się wcale naprzód. Nie wszystko w tym zakresie jest do końca dopięte. Postulowałabym, aby dzieciom powyżej 1 roku życia zwiększyć przydział mydła, proszku i innych środków higieny.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#KrystynaBożkowa">Ważną rolę w utrzymaniu zdrowotności dzieci odgrywa kultura zdrowotna społeczeństwa. Jest ona, niestety, w naszym kraju bardzo niska. Jednym z czynników poprawy togo stanu jest szkolenie społeczeństwa. Niezbędne są w tym celu popularne, broszurowe nawet, wydawnictwa. Trzeba dla nich zapewnić papier. Organizujmy też więcej szkół matek i ojców. Przyszłych rodziców należy właściwie przygotować do spełniania ich funkcji.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#KrystynaBożkowa">Następnym ważnym elementem jest działalność służby zdrowia i rozwój szpitalnictwa. Trzeba wyrazić żal, że ochrona matki i dziecka nie stała się programem rządowym. Jeśli chodzi o umieralność wśród dzieci, to nie powinniśmy się pod tym względem porównywać ze Szwecją, lecz z sąsiednimi, najbliższymi nam krajami. Musi istnieć równowaga między nakładami a efektami. Każde porównanie z NRD lub Czechosłowacją, pod względem pokrycia potrzeb dziecka, wypadnie na naszą niekorzyść.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#KrystynaBożkowa">Trzeba też zwrócić uwagę na pogarszanie się w roku 1982 wskaźnika umieralności dzieci na wsi. W trzech kwartałach br. wskaźnik ten jest o 0,2 gorszy niż w roku ubiegłym. Nie jest to co prawda alarmujące, ale źle będzie jeśli nie zahamujemy tego. Ponadto są zbyt duże proporcje w tym zakresie między poszczególnymi województwami. Sprawa pogorszenia się tych wskaźników na wsi wymaga szczegółowej i wszechstronnej analizy.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#KrystynaBożkowa">Powinniśmy zdecydowanie propagować karmienie dzieci piersią. Nic bowiem nie zastąpi pokarmu matki. Muszą być na to uczuleni również lekarze, przygotowujący przyszłą matkę do właściwej troski o dziecko. Musimy też dążyć do zwiększenia produkcji mleka w proszku. Potrzeba nam więcej lactovitu i innych mleko-podobnych. Produkcja ta będzie większa, jeśli doprowadzi się do końca inwestycje w Opolu, Wrześni i innych miejscowościach. Zwiększeniu musi ulec produkcja bobofrutów, które są niezmiernie korzystne przy odżywianiu dzieci. A tymczasem obecnie obserwujemy wypadanie z planu inwestycji przeznaczonych do ich produkcji. Oddzielną sprawę stanowi produkcja chleba bezglutenowego. W innych krajach, oprócz chleba, produkowane są nawet ciastka bezglutenowe oraz inne potrawy zapewniające właściwe żywienie dzieci skazanych na bezglutenową dietę.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#KrystynaBożkowa">Kształtowanie osobowości dziecka wymaga książeczek i zabawki. Niestety, sprawa ta została obecnie zepchnięta na dalszy plan.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MariaGoncarzewicz">Nie jesteśmy w stanie pomóc dzieciom z porażeniami środkowego układu nerwowego. Tu jest potrzebna rehabilitacja, której się nie prowadzi. Zastanówmy się, czy nie przeszkolić rehabilitantów przy ośrodkach zdrowia, którzy wspólnie z rodzicami, mogliby wpływać na poprawę stanu zdrowotnego tych dzieci. Musimy pamiętać o tym, że mamy do czynienia nie z chorobą, lecz ze stanem, który poprawić mogą tylko zabiegi rehabilitacyjne.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MariaGoncarzewicz">Przedstawiciel Towarzystwa Chirurgów Dziecięcych docent Zygmunt Kaliciński: Stan chirurgii dziecięcej jest tragiczny. W przychodniach specjalistycznych brak sprzętu chirurgicznego. Kliniki i oddziały chirurgiczne mieszczą się w starych, rozpadających budynkach. Remonty ciągną się latami, przy obłożonych oddziałach. Konsultanci chirurgiczni za swoją pracę w przychodniach otrzymują bardzo niskie wynagrodzenie. Nie ma skąd czerpać wzorów.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MariaGoncarzewicz">Brakuje kontaktów z zagranicą, zerwano umowy. Rozwój chirurgii ogranicza ponadto brak czasopism. Sprowadzane w formie darowizn, nie mogą przedrzeć się przez granicę, są 8 miesięcy przetrzymywane przez komory celne i urząd cenzury. Chirurgia dziecięca nie ma swoich sanatoriów. Jest więc źle. Sytuacja ta wywołała marazm, niewiarę w możliwości szybkiego uzdrowienia tego pionu lecznictwa.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MariaGoncarzewicz">Wiceminister przemysłu chemicznego i lekkiego Józef Sidorowicz. Program operacyjny zakłada wyprodukowanie w tym roku 44.300 tys. par obuwia dla dzieci i młodzieży od 0 do 15 lat. Populacja ta stanowi 10 mln osób. Realizacja tego programu za 9 miesięcy jest zadowalająca, wykonano 75% planu, a nawet przekroczono plan produkcji obuwia skórzanego, tekstylnego i gumowego. Jest to więcej aniżeli kiedykolwiek w ciągu 37 lat Polski Ludowej. Odbyło się to kosztem obuwia dla dorosłych. W przyszłym roku przewidujemy w programie operacyjnym wytworzenie 140 mln par obuwia, z czego prawie 50 mln dla dzieci. Obuwie jest jednak nierównomiernie rozprowadzane po kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewKledecki">Nie byłbym takim optymistą. Z informacji podanej przez pana wynika, że do końca września zrealizowaliśmy tylko 75% planu. Dlaczego handel nie potrafi prawidłowo rozprowadzić obuwia? Jeżeli jest taka sytuacja, to znaczy, że zajmują stanowiska nie ci ludzie co powinni.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefRóżański">Dla 300 dzieci w szkole specjalnej, którą prowadzę, otrzymałem 32 pary butów. Gdzie są buty? Albo fałszujemy statystyki, albo znając prawdę nie informujemy rzetelnie.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JózefRóżański">Dyrektor Zespołu NIK - Klemens Romanowski: Na następnym posiedzeniu Komisji przedstawimy raport o wynikach kontroli w dystrybucji i produkcji butów.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefSidorowicz">Statystyka jest dokładna. Można to sprawdzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewKledecki">Statystyka statystyką, a co my mamy mówić wyborcom?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#UrszulaPłażewska">Ile wyprodukowaliśmy butów do czasu wprowadzenia talonów? Jest obuwie nr 17, 18 nie ma natomiast większych numeracji dla 14–15-letnich dzieci. Może trzeba pokusić się o nowe pomiary antropologiczne, bo te z 1950 roku są już nieaktualne.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefSidorowicz">To prawda, że talony wprowadziliśmy zbyt późno i część obuwia wykupiono w wolnej sprzedaży. Część dorosłych korzysta z numeracji młodzieżowej, a górne rozmiary obuwia są ograniczone.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewKledecki">Uważamy, że nie wyjaśnił nam pan jak realizowany jest program operacyjny w zakresie zaopatrzenia w obuwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MirosławCzeszek">Nie mogę podać pełnych informacji, gdyż spływają one do nas z pewnym opóźnieniem. Na przełomie III i IV kwartału powstały trudności. Zabrakło surowców i około 30 pozycji, z listy 822 leków objętych programem operacyjnym, zabrakło w ogóle, a 25 w wielkościach powyżej 50%. Obecnie sytuacja się poprawiła, braki 100-procentowe dotyczą 2–3 pozycji, a powyżej 50% - 26 pozycji. Lepiej jest z produkcją antybiotyków. Na przełomie listopada i grudnia lepiej będzie z zaopatrywaniem w środki przeciwbólowe. Nie będziemy jednak mogli pokryć ogromnego zapotrzebowania na witaminy.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MirosławCzeszek">Czynnikiem hamującym rozwój tej produkcji jest niedobór zatrudnienia. Odnotowaliśmy w ostatnim okręcie poważny odpływ fachowców z przemysłu farmaceutycznego i w dalszym ciągu nie jesteśmy w stanie zahamować go.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MirosławCzeszek">W artykułach sanitarnych i opatrunkowych na planowane 18 tys. ton. wyprodukowaliśmy 13,4 tys. ton. Gorzej przebiega realizacja planu produkcji podpasek higienicznych. Dostawy maszyn do produkcji tych podpasek przyszły do nas z opóźnieniem i nie jesteśmy w stanie nadrobić powstałych w I półroczu niedoborów.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MirosławCzeszek">Plan produkcji gazy będzie zrealizowany w roku bieżącym. Na planowane 51 tys. km, wykonaliśmy już 34,5 tys. km gazy.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#MirosławCzeszek">Plan produkcji artykułów farmaceutycznych i leków w roku przyszłym utrzymany będzie na poziomie roku bieżącego, z tym że niektóre pozycje, jeżeli zostaną do końca rozwiązane technicznie znajdą się na rynku poza listą leków. Dotyczy to np. różnego rodzaju preparatów syropowych.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#MirosławCzeszek">W roku przyszłym zakłada się dalszą intensyfikację produkcji sprzętu jednorazowego użytku. Produkcja strzykawek jednorazowego użytku powinna wzrosnąć z 90 mln szt. do 130 mln sztuk. Nie zaspokoi to jeszcze w pełni potrzeb.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#MirosławCzeszek">Spółdzielczość farmaceutyczna zakłada również intensyfikację produkcji sprzętu medycznego m.in. przyrządów do przetaczania krwi, drenów itp.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#MirosławCzeszek">W kompleksie artykułów sanitarnych zakłada się w roku przyszłym przyrost produkcji o 6% w stosunku do programu roku bieżącego. Szczególny nacisk położy się na zwiększenie produkcji opasek higienicznych. Jesteśmy obecnie w trakcie negocjowania dostaw dalszych trzech linii produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#MirosławCzeszek">Nie jesteśmy w stanie podać w tej chwili danych dotyczących wzrostu produkcji sprzętu medycznego w roku przyszłym, gdyż toczą się dopiero na ten temat rozmowy.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#MirosławCzeszek">W roku przyszłym zakładamy większe zdyscyplinowanie realizacji produkcji przez poszczególne zakłady. Będą zawierane umowy obejmujące poszczególne pozycje i grupy lekowe. Mamy zamiar uruchomić cały szereg bodźców ekonomicznego zainteresowania, które powinny wpłynąć na zwiększenie produkcji leków, materiałów sanitarnych i sprzętu medycznego.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#MirosławCzeszek">Czy mógłbym się dowiedzieć jak przedstawia się produkcja mydła i proszków dla dzieci?</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#MirosławCzeszek">W ostatnim Monitorze Rządowym minister zdrowia wyjaśniał, że dostępność do leków jest mniejsza niż to zakładano. W szpitalach zaopatrzenie w leki nie jest złe, natomiast w aptekach brak jest wielu leków.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#HenrykRafalski">Dlaczego tak poważnie zmniejszyła się produkcja leków Herbapolu? Ostatnio nie można dostać raphacholinu i aliofilu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławCzeszek">Na liście leków objętych programem operacyjnym znajdują się 622 pozycje. Jak już mówiłem, zdolności produkcyjne są ograniczone i dlatego koncentrujemy się na określonej liczbie leków. Jeżeli są wolne moce, to staramy się rozszerzać wachlarz produkcji. Przemysł zielarski wymaga modernizacji. Ponadto są duże trudności z dostawami surowca. Coraz mniej ludzi zajmuje się zbieraniem ziół, zbyt mało pozyskujemy tego surowca naturalnego. Na zmniejszenie ziołowej bazy surowcowej wpłynęło opylanie lasów środkami chemicznymi.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MieczysławCzeszek">Mamy program rozbudowy i modernizacji czterech zakładów przemysłu zielarskiego, który jest częścią składową programu operacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#BronisławMoralewicz">Produkcja mydła w roku bieżącym jest bardzo wysoka i wyniesie 65,6 tys. ton. Produkcja ta w 1978 r. wynosiła - 47,4 tys. ton, w 1979 - 54 tys. ton, a w 1980 - 56,2 tys. ton. Plan dostaw mydła dla dzieci zostanie w tym roku przekroczony i osiągnie 4650 ton. Powinno to w pełni zaspokoić wszystkie potrzeby.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewKledecki">Dlaczego więc odczuwamy niedobory mydła i obuwia na rynku, czyżby za późno podjęto decyzje o reglamentacji, a jeżeli tak to kto za to odpowiada?</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#ZbigniewKledecki">Do kolejnego punktu porządku dziennego o kształceniu kadr medycznych na poziomie średnim posłowie otrzymali materiały informacyjne opracowane przez resort.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#ZbigniewKledecki">Uwagi przedstawiła poseł Józefa Matyńkowska (PZPR): Problemem kształcenia średnich kadr medycznych zainteresowane jest Ministerstwo Oświaty i Wychowania oraz Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. W bieżącym roku szkolnym w centralnym planie kształcenia zawodowego zmniejszono liczbę miejsc o 30 tys. Spowodowane to zostało mniejszą liczbą absolwentów szkół podstawowych oraz niżem demograficznym.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#ZbigniewKledecki">W celu zapewnienia właściwej rekrutacji do średniego szkolnictwa medycznego, zorganizowane zostały przyjęcia uzupełniające, przedłużono termin rekrutacji oraz podjęto szerokie działania w zakresie preorientacji zawodowej.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#ZbigniewKledecki">Zadania w zakresie rekrutacji w roku bieżącym wykonane zostały w 97,7%. Stwierdzić trzeba, że począwszy od 1979 r. obserwujemy zmniejszanie się liczby przyjmowanych do tych szkół. W roku 1982 w zawodowym szkolnictwie medycznym naukę pobierało 26 tys. uczniów, a w roku 1983 liczba ta wyniesie 24900 osób. Źle kształtuje się przede wszystkim nabór do podyplomowych studiów zawodowych. Nadmiar kandydatów występuje tylko w szkołach dla techników dentystycznych i fizykoterapeutów.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#ZbigniewKledecki">Aktualny stan zatrudnienia pielęgniarek i położnych wynosi 42,8% ogółu zatrudnionych w resorcie zdrowia. Na koniec roku 1981 okresowo niezatrudnionych było 15 tys. pielęgniarek oraz 1,5 tys. położnych. Były to przeważnie osoby przebywające na urlopach wychowawczych. Liczba ta powinna być w latach najbliższych stała. Trzeba zaznaczyć, że generalnie występuje wyraźna tendencja spadkowa w zatrudnieniu i liczbie absolwentów szkół medycznych. Tylko 20 województw zbliża się do średniej poziomu zatrudnienia. Najgorzej przedstawia się pod tym względem sytuacja w zakładach psychiatrycznych. Występuje wyraźny deficyt kadr pielęgniarskich, nie tylko w szpitalach, lecz także w podstawowej opiece zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#ZbigniewKledecki">Na zakończenie chciałabym przedstawić Komisji następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#ZbigniewKledecki">- należy pilnie w odpowiednich resortach zsynchronizować kształcenie pielęgniarek;</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#ZbigniewKledecki">- o małej liczbie kształconych decyduje słaba baza lokalowa i internatowa. Wymaga to podjęcia odpowiednich działań inwestycyjnych oraz przeanalizowania możliwości przeprofilowania kształcenia zawodowego, zgodnie z obecnymi potrzebami gospodarki narodowej;</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#ZbigniewKledecki">- konieczna jest intensyfikacja działań na rzecz pozyskiwania pracowników dla służby zdrowia;</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#ZbigniewKledecki">- wprowadzić trzeba zagadnienia preorientacji zawodowej do środków masowego przekazu właśnie pod kątem potrzeb służby zdrowia;</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#ZbigniewKledecki">- wzmóc działania na rzecz pozyskiwania obecnie kształconych pracowników;</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#ZbigniewKledecki">- zastanowić się nad dalszym podporządkowaniem szkolnictwa medycznego resortowi oświaty;</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#ZbigniewKledecki">- resort powinien przedstawić komisji projekt generalnego rozwiązania problemów kształcenia średnich kadr medycznych.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#ZbigniewKledecki">Podzielam pogląd, że same koreferaty i dyskusje nic nie załatwią. Mimo niektórych optymistycznych stwierdzeń zawartych w materiale resortu stwierdzić trzeba, że wzrosły zachorowania na gruźlicę, świerzb, próchnicę oraz pogorszyła się sprawność fizyczna i stan psychiczny młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanSłomski">Dane dotyczące potrzeb kształcenia kadr trzeba skorygować. Zgodnie z projektem ustawy o emeryturach, kobiety będą mogły przejść na emeryturę już w wieku 55 lat, przy spełnieniu określonych warunków. Należy założyć, że kobiety pielęgniarki będą z tego przywileju masowo korzystać, co jeszcze bardziej pogłębi deficyt kadr. Ilu absolwentów nie podejmuje pracy po ukończeniu szkoły?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZenonaKuranda">Z przedstawionych materiałów wynika wyraźnie jakie są potrzeby kadrowe resortu zdrowia. Mówi się o konieczności zatrudnienia 21 tys. pielęgniarek. Chciałabym zwrócić uwagę, że stan ten i potrzeby pogłębione zostaną przez skrócony czas pracy pielęgniarek oraz urlopy wychowawcze. Z moich wyliczeń wynika, że czas pracy pielęgniarek skrócił się o 13%, co powoduje, że potrzeba już 24 tys. pielęgniarek. Duże potrzeby są również w dziedzinie opieki stacjonarnej. Brak rąk do pracy wpływa na pogorszenie się stanu opieki nad chorymi. Po podliczeniu wszystkich tych elementów, które decydują o potrzebach kadrowych wynika, że do roku 1990 potrzeba będzie 60 tys. osób średniego personelu medycznego. Jakie są możliwości zabezpieczenia tego bezwzględnego przyrostu? Gdyby wszyscy absolwenci średnich szkół medycznych zostali zatrudnieni, to zaspokoiłoby to potrzeby. Należy zrobić wszystko, aby pozyskać tę wykształconą kadrę do pracy w służbie zdrowia. Poprawić trzeba przede wszystkim jakość naboru do szkół pielęgniarskich. Jestem przeciwna temu, aby do szkół tych brać wszystkich chętnych. Nie można przymuszać do kształcenia się w tych zawodach. Kształcić należy tych, którzy chcą pracować w służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#ZenonaKuranda">Poprawy wymagają też warunki kształcenia, bowiem od nich zależy jakościowe przygotowanie pielęgniarek do pracy. Dlatego też, moim zdaniem, nie należy otwierać nowych szkół, lecz umacniać istniejące. Powinniśmy też zahamować odpływ do zawodu i stworzyć możliwości dokształcania się. Osobom przybywającym na urlopach wychowawczych można by stworzyć możliwości zatrudnienia na pół etatu. byłoby to duże wsparcie dla służby zdrowia. Za mało kształci się także dietetyczek. Chciałbym wiedzieć, gdzie podziewają się higienistki szkolne. Jeśli nie są one zatrudnione, to jaki jest sens utrzymywania takich szkół.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#BożenaHagerMałecka">My w ogóle nie umiemy planować. Nie mamy metodologii planowania. Trzeba sobie zdawać sprawę, że pielęgniarek było dość wtedy, kiedy plany przyrostu łóżek szpitalnych nie były wykonywane. I mało tego, że ich obecnie brak, ale są one o wiele gorsze niż poprzednie. Mimo mniejszej liczby pielęgniarek, nie przygotowaliśmy ich wcale lepiej do pracy. Trzeba uczynić wszystko, aby pielęgniarek było więcej. Ich kształcenie musi znajdować się w jednym resorcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StefanBołoczko">W celu zwiększenia liczby ludzi zatrudnionych w szpitalach trzeba szukać ogniw pośrednich. Może zatrudniać tzw. asystentki pielęgniarek, aby wyeliminować ciężką i odstraszającą pracę. Jaki jest udział zakonów w kształceniu średnich kadr medycznych? Czy nie sięgnąć do tego jakościowo dobrego źródła?</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#StefanBołoczko">Przewodniczący Komisji poseł Henryk Rafalski: Komisja powinna wystąpić do Premiera o utrzymanie programów operacyjnych w części dotyczącej opieki nad matką i dzieckiem; powinniśmy też postulować uwzględnienie programów operacyjnych dla lecznictwa w planach 5-letnich.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#StefanBołoczko">Komisja nie może przyjąć ponownej odpowiedzi na dezyderat skierowany do Ministerstwa Oświaty w sprawie dożywiania dzieci w szkołach. Musi znaleźć się sposób na dawanie uczniom szklanki ciepłego mleka oraz bardzo skromnego nawet jednodaniowego posiłku.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#StefanBołoczko">Resort zdrowia należy zobowiązać do dokonania oceny realizacji programu rządowego z 1973 r. Ministerstwo Zdrowia musi odstąpić od normatywów, których nigdy nie zrealizowało, zlikwidować dysproporcje w rozmieszczeniu kadr poprzez zmianę naboru na studia i lokalizację średnich szkół medycznych tam, gdzie są miejsca pracy. Trzeba odstąpić od realizacji koncepcji 4 specjalistów w gminach, a zacząć preferować 2 lekarzy, dla dorosłych i dla dzieci, skasować specjalistykę pozaszpitalną, a tam zatrudnionych lekarzy skierować do specjalistycznych przychylni przy szpitalach. Zmienić normatywy zatrudnienia oraz wzmóc kontrole. Coraz częściej bowiem słyszy się o czarnej praktyce, o niewłaściwym realizowaniu polityki płacowej, o przyznawaniu samochodów nie tym lekarzom, którzy powinni je otrzymać, o sprzedaży i to za dolary loków pochodzących z darów, i o innych sprawach, które obniżają prestiż pracownika służby zdrowia w społecznych ocenach.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewKledecki">Rząd musi zapewnić pełną dostępność 822 leków, które gwarantuje program operacyjny. Coś trzeba wreszcie zrobić, aby lekarze na bieżąco byli informowani, jakie leki są ogólnie dostępne. Wszędzie słyszy się utyskiwania, że nie wykonano planu, bo nie ma ludzi. Kto więc podjął decyzję o wcześniejszym przechodzeniu na emeryturę?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławGura">8 września bież. roku na wspólnym posiedzeniu z resortem oświaty ustaliliśmy, że przede wszystkim zapewniamy opiekę lekarską szkołom specjalnym. Nie zabieramy lekarzy ze szkół a tam, gdzie lekarza nie ma, staramy się zatrudnić pielęgniarkę.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#StanisławGura">Widzimy konieczność wprowadzenia statystyki łóżek położniczych, oddzielając je od ginekologii. W tym roku przybyła nam 138 nowych łóżek ginekologiczno-położniczych. Nie mam informacji dotyczących łóżek pediatrycznych i ginekologiczno-położniczych w placówkach prowadzonych przez inne resortowe służby. Jestem zdziwiony, że akademie medyczne nie świadczą usług. Nie chciałbym wiązać tego z usamodzielnieniem się uczelni. Pragnę zaprosić posła St. Bołoczkę do Zespołu Doradców zaopatrzenia ortopedycznego.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#StanisławGura">Pragnę też ustosunkować się do tzw. uzdrawiaczy. Prof. Garlicki powiedział, że wystąpi w tej sprawie w telewizji. Kręgarze mogą szkodzić pacjentom. Ostatnio przeszkodziłem panu Nardellemu w zorganizowaniu wielkiego „show” w szpitalu przeciwgruźliczym. Uważam, że Rada Naukowa naszego resortu powinna wypowiedzieć się na temat praktyk uzdrawiaczy.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#StanisławGura">Zachorowalność na gruźlicę u dzieci niepokoi nas, chociaż w ostatnim okresie obserwujemy spadek liczby nowych zachorowali. Działamy na rzecz poprawy zdrowotności dzieci i młodzieży różnymi środkami, m.in. jak już mówiłem poprzez usprawnienie jakości szczepień.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#StanisławGura">Decyzją prezydenta Warszawy szpital „Omega” ma być przeniesiony do szkoły na ul. Mokotowskiej, prace adaptacyjne trwają.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#StanisławGura">Zgadzam się z opinią obywateli posłów, że baza szpitalna w Warszawie jest bardzo zła i że nie możemy podejmować decyzji o zamykaniu szpitali na okres remontów.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#StanisławGura">Resort zdrowia ma obecnie w budowie 160 obiektów i żadna z naszych inwestycji nie została zatrzymana, m.in. dzięki interwencji wysokiej Komisji.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#StanisławGura">Minister zdrowia zgodził się na zmianę organizacji pracy placówek służby zdrowia w dużych miastach. Tam, gdzie ZOZ-y nie zdają egzaminów można je będzie reorganizować.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#StanisławGura">W 8 województwach wprowadziliśmy tytułem eksperymentu wolny wybór lekarza i płacić będziemy za rzeczywiście wykonaną pracę. Po okresie rocznym dokona się oceny wyników tego eksperymentu.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#StanisławGura">Lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej objęliśmy podwyżką płac dopiero od kwietnia br. Rzeczywiście nie dopilnowaliśmy, ażeby cała ta akcja przeprowadzona była dostatecznie sprawnie i część funduszy rozmyła się na inne cele. Toteż od 1 sierpnia wprowadziliśmy tzw. system podwyżek celowanych i w zasadzie każdy lekarz opieki podstawowej powinien dostać podwyżkę nie mniejszą niż 1500 zł.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#StanisławGura">Kolejne preferencje płacowe przyznane będą dla pielęgniarek i ordynatorów szpitali - na te cele zostanie wydzielona odpowiednia kwotą.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#StanisławGura">Słusznie w dyskusji zwrócono uwagę na potrzebę prowadzenia kontroli realizacji naszych rozporządzeń i zaleceń. Widzimy tę potrzebę i staramy się ją rozszerzać. Ostatnio np. prowadziliśmy zespołową kontrolę w Płocku i omówiliśmy jej wyniki z władzami województwa. Kolejną taką kontrolę prowadzimy we Wrocławiu.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#StanisławGura">Obserwujemy poważny ubytek kadr pielęgniarskich, co spowodowane jest skróceniem czasu pracy, zwiększeniem ilości urlopów macierzyńskich oraz przechodzeniem na wcześniejsze emerytury. W tej sytuacji konieczne jest zwiększenie naboru do średnich szkół medycznych.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#StanisławGura">Przewidujemy wprowadzenie specjalizacji pielęgniarek. W resorcie powołano specjalny wydział dla nadzoru nad sprawami kształcenia i zatrudnienia pielęgniarek, przyznajemy tej grupie pracowników preferencje płacowe, zwłaszcza dla tych pielęgniarek, które podejmują pracę w szpitalach.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#StanisławGura">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Oświaty i Wychowania - Jeremiasz Salwa: Słusznie zarzucano niedostateczną znajomość potrzeb w zakresie kształcenia kadr pielęgniarskich. Plany rekrutacyjne do poszczególnych szkół zawodowych sporządzane są w województwach, gdzie jak widać brak jest pełnego rozeznania.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#StanisławGura">Stosunkowo niska jest sprawność kształcenia w szkołach pielęgniarskich. Rocznie przyjmuje się ok. 25 tys. kandydatek, z czego kończy szkołę tylko 12 tys. Do szkół bowiem idzie dużo młodzieży sfrustrowanej i takiej, która nie dostała się na studia i traktuje tę szkołę jako okresową przechowalnię.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#StanisławGura">Mamy bardzo słabą bazę w szkołach medycznych. W ostatnich latach prawie nie inwestowano w oświatę medyczną. Resort zdrowia powinien np. budować przy szkołach sale dydaktyczne, które rozszerzyłyby bazę nauczania.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#StanisławGura">Dietetyczki kształcimy również w innych szkołach Ministerstwa Oświaty i powinny one być traktowane tak jak te, które kształcono w szkołach medycznych.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#StanisławGura">Jeżeli chodzi o sprawę podporządkowania szkół medycznych, to ich nie przejmował. Szkoły medyczne objęte są budżetem wojewodów, istnieje tylko problem koordynowania przez resort oświaty całokształtu szkolnictwa i procesu dydaktyczno-wychowawczego.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#StanisławGura">Mamy zamiar wystąpić do Rady Ministrów z wnioskiem o zmianę rozporządzenia z 1976 r. i zwiększenia wpływu poszczególnych resortów na proces szkolenia w szkołach zawodowych. Resort oświaty spełniać powinien nad tymi szkołami, tylko funkcję koordynatora.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>