text_structure.xml
62.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefKolat">Dnia 24 października 1984 r. Komisja Przemysłu, obradująca pod przewodnictwem posła Henryka Szafrańskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JózefKolat">- stan produkcji farb i lakierów i perspektywy rozwoju do 1990 r.;</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JózefKolat">- stan służb legislacyjnych oraz ich funkcjonowanie w resortach: hutnictwa i przemysłu maszynowego oraz przemysłu chemicznego i lekkiego.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JózefKolat">W posiedzeniu udział wzięli: minister przemysłu chemicznego i lekkiego Edward Grzywa, przedstawiciele Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego z wiceministrem Krzysztofem Radźmirowskim, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Zrzeszenia „Polifarb”, przedsiębiorstwa „Techma”, Instytutu Mechaniki Precyzyjnej.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JózefKolat">Materiały dotyczące stanu produkcji farb i lakierów opracowane zostały przez oba resorty oraz Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#JózefKolat">Obrady poprzedzone zostały wizytacją poselską fabryk farb i lakierów w Bielsku i Gdańsku, Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku, Stoczni Gdańskiej oraz innych mniejszych zakładów.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#JózefKolat">Koreferat przedstawiła poseł Elżbieta Rutkowska (PZPR): Wyroby lakierowane stosowane są praktycznie we wszystkich dziedzinach życia i działalności gospodarczej począwszy od przemysłu spożywczego poprzez przemysł maszynowy, górnictwo, energetykę, leśnictwo, przemysł maszynowy, budownictwo itp.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#JózefKolat">Wyroby lakierowane produkuje się w 18 zakładach przemysłu kluczowego, z tego 12 w resorcie chemii oraz w 6 zakładach spółdzielczych - w Zrzeszeniu „Polifarb”.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#JózefKolat">W latach 1975–76 produkowaliśmy 360 mln i wyrobów lakierowanych i pokrywało to potrzeby krajowe i eksportowe. Produkcja ta jednak bardzo zmalała. W 1982 r. osiągnęliśmy zaledwie 238 mln l, w 1983 r. - niecałe 281 mln l, w tym roku powinna osiągnąć 307 mln l, a na 1985 r. zakłada się 325 mln i przy zapotrzebowaniu kraju i eksportu wynoszącym 400 mln l.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#JózefKolat">Produkujemy ok. 1800 asortymentów farb i lakierów w 17 głównych grupach wyrobów, z czego 14 zalicza się do w miarę nowoczesnych.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#JózefKolat">Produkcja wyrobów lakierowych charakteryzuje się dużą dewizochłonnością, co również jest barierą dalszego jej wzrostu. Średnio 40% całego zużycia surowców stanowią surowce z importu. W drugim obszarze płatniczym zakupujemy głównie oleje roślinne, alkohole wielowodorowotlenowe i inne surowce do produkcji żywic lakierowych, żywice dyspersyjne, rozpuszczalniki eterowe, pigmenty, barwniki i środki pomocnicze. Koszt wsadu dewizowego wynosi 33 centy na 1 litr gotowego wyrobu lakierniczego.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#JózefKolat">W latach poprzednich niedostatecznie intensywnie prowadzono działalność na rzecz zmniejszenia wsadu dewizowego. Niejednokrotnie zwracała na to uwagę Najwyższa Izba Kontroli, podkreślając brak kompleksowego rozwiązywania problemów surowcowych, a zwłaszcza na niedostateczny rozwój krajowej produkcji nowoczesnych żywic powłokowych oraz półproduktów oraz niewielkie zainteresowanie zaplecza naukowo-badawczego problemami substytucji surowców i półproduktów. Dopiero rok 1982, a zwłaszcza restrykcje gospodarcze Zachodu, postawiły branżę lakierniczą w sytuacji krytycznej. Rozszerzono od tego okresu badania nad eliminowaniem produktów pochodzących z importu i zwiększenie udziału surowców syntetycznych. Cieszyńska Fabryka Farb i Lakierów współpracuje z krajowym zapleczem naukowo-badawczym oraz innymi jednostkami gospodarczymi, u których jest udziałowcem w inwestowaniu bądź modernizowaniu potrzebnych jej technologii surowcowych.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#JózefKolat">Od 1983 r. resort usprawnił centralne bilansowanie i dystrybucję podstawowych wyrobów lakierowanych z uwzględnieniem pierwszeństwa zaopatrzenia odbiorców priorytetowych, a Zrzeszenie „Polifarb” opracowało branżowy program racjonalizacji importu. Przy współudziale wszystkich zainteresowanych stron tj. zrzeszeń, instytutów badawczych powstał program przedsięwzięć dla poprawy zaopatrzenia przemysłu farb i lakierów zatwierdzony decyzją ministra z 5 maja br. Obejmuje on przedsięwzięcia przewidziane do końca 1985 r. dla 25 bardzo poważnych pozycji surowcowych. Ustalono też harmonogram realizacji zadań badawczych, wdrożeniowych i innych.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#JózefKolat">Zakłada się, że w wyniku realizacji tego programu nastąpi obniżenie kosztu surowcowego wkładu dewizowego z 33 centów do 25 centów na 1 litr wyrobów, co pozwoliłoby zaoszczędzić 25–28 mln dolarów rocznie.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#JózefKolat">Ze zrealizowanych bądź ważniejszych realizowanych zadań antyimportowych wymienić należy: częściowe stosowanie oleju rzepakowego (zamiast lnianego) przy produkcji żywic ftalowych; stosowanie krajowych kwasów tłuszczowych Talacyd T-2 zamiast kwasów importowanych, zastosowanie krajowej żywicy epoksydowej przy produkcji lakieru do puszek konserwowych. Rozpoczęto również produkcję importowanej dotąd żółcieni tlenkowej TCA-90, częściowo zastosowano już krajowe utwardzacze do wyrobów lakierowych epolisydowych.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#JózefKolat">Podejmuje się również wiele poważnych zadań, które powinny mieć zasadniczy wpływ na obniżenie importochłonności, m.in. uruchomienie produkcji gliceryny, zwiększenie odzysku oleju lnianego z krajowego siemienia lnianego i zagospodarowanie go do żywic lakierowych, uruchomienie żywic fenolowych itp. Przemysł farb i lakierów zawarł z przyszłymi producentami umowy - porozumienia, w których określono warunki podjęcia produkcji tych surowców i wielkość środków oraz ustalono kto finansuje przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#JózefKolat">Niejednokrotnie działania antyimportowe hamowane były przez znaczne rozbieżności pomiędzy cenami krajowych surowców, a ich odpowiednikami z importu. Te krajowe są o wiele droższe, dochodzą czasem do 400%, np. przy krajowym i importowanym oleju lnianym. Następuje wobec tego wzrost kosztów, obniżenie zysku, wywiera to negatywny wpływ na fundusz wynagrodzeń. Słyszeliśmy niedawno, że ceny surowców z importu, dla których są substytuty krajowe, obłożone są podatkiem celnym. Podatek ten powinien być w znacznej części przeznaczony na modernizację danej branży. Dobrze by było, ażeby resort chemii czy też resort finansów wyjaśnił tę sprawę.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#JózefKolat">W br. opracowany został program restrukturyzacji przemysłu farb i lakierów na lata 1985–1995. Zmiana profilu asortymentowego podyktowana jest koniecznością oszczędności deficytowych rozpuszczalników i obniżenia energochłonności. Wskazuje się na potrzebę oparcia w maksymalnym stopniu produkcji farb i lakierów na bazie krajowej, tworzenia dużych wysoko wydajnych ciągów produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#JózefKolat">Na podstawie przeprowadzonych wizytacji i dyskusji w zakładach podkomisja uważa, że w branży farb i lakierów należy dążyć do ograniczania produkcji wyrobów olejnych; ustabilizowania produkcji klasycznych wyrobów nitrocelulozowych; szerokiego rozwinięcia produkcji farb emulsyjnych i wodorozpuszczalnych oraz nowoczesnych farb antykorozyjnych. Zwiększać należy również produkcję wyrobów o minimalnej zawartości rozpuszczalników lub też produkowanych bez tych rozpuszczalników. Dotychczasową bowiem strukturę produkcji przemysłu farb i lakierów wyznacza jedynie dostępność do surowców, a nie zapotrzebowanie odbiorców. Istotnym problemem jest również zapewnienie dla tego przemysłu niezbędnych opakowań, jak beczki blaszane, a także opakowania jednorazowego użytku i opakowania drobne. Czynnikiem ograniczającym produkcję opakowań są stale zmniejszane dostawy krajowych blach ocynowanych, w związku z czym moce produkcyjne linii opakowań wykorzystywane są zaledwie w 70–80%. Nie rozwiązany jest również problem racjonalnego wykorzystania opakowań zwrotnych.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#JózefKolat">Krajowa produkcja farb i lakierów nie zadowala wielu odbiorców eksportujących wyroby finalne. Dotyczy to przede wszystkim nowoczesności. Wymogi w tym zakresie wysuwają przemysły meblarski, motoryzacyjny i stoczniowy.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#JózefKolat">Fabryka Samochodów Małolitrażowych zużywa 1.600 tys. rocznie wyrobów lakierowanych. Jest to odbiorca bardzo wymagający, który stosuje wysokowydajne techniki malarskie, jednakże do tej pory nie nawiązał współpracy z zakładami „Polifarbu”. Jeśli lakier krajowej produkcji nie otrzyma homologacji, czyli testu Fiata, FSM będzie musiała importować lakier z Zachodu. Konieczne jest podjęcie odpowiednich działań modernizacyjnych w produkcji krajowej. Fabryka Farb i Lakierów w Cieszynie przygotowywała od 3 lat produkcję farb wodorozcieńczalnych do gruntowania metodą anaforetyczną. Gdy była już bliska celu FSM zmieniła technologię gruntowania i zastosowała metodę kataforetyczną. Jest to metoda bardzo dobra i oszczędna, ale należało o tym wcześniej powiadomić producenta farb i lakierów. FSM wydaje rocznie ok. 2 mln dolarów na wsad dewizowy dla „Polifarbu” oraz ok. 1,3 mln dolarów na import gotowych produktów lakierowych.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#JózefKolat">Motoryzacja narzeka na chemię i to nie tylko na brak dostaw farb i lakierów, ale różnych elementów gumowych, wyściółek, folii, filców, tkanin, a mimo to zapowiada wielką modernizację i rozwój. Konieczne jest nawiązanie ściślejszej współpracy z przemysłem.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#JózefKolat">Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła w czasie wizytacji w hutach i fabrykach maszyn rolniczych duże marnotrawstwo wyrobów lakierowanych, spowodowane głównie niezastosowaniem odpowiednich metod lakierowania bądź brakiem odpowiednio przeszkolonych lakierników. Wiele jednostek nie stosuje normatywów zużycia, a także nie kontroluje obrotu farbami i lakierami w ramach przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#JózefKolat">Jak wynika z przedstawionych materiałów, przemysł farb i lakierów ani pod względem ilościowym, ani jakościowym nie spełnia oczekiwań odbiorców przemysłowych. Pokrycie w wielu asortymentach waha się w granicach od 50–90%.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#JózefKolat">Dla osiągnięcia wielkości produkcji rzędu 450 mln litrów farb i lakierów w 1990 r., która to ilość sprostałaby w miarę potrzebom gospodarki narodowej i eksportu niezbędne jest:</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#JózefKolat">- prowadzenie działalności inwestycyjnej, a przede wszystkim zakończenie budowy fabryki farb okrętowych w Gdyni-Kacku;</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#JózefKolat">- modernizacja, adaptacja, rozbudowa i budowa oddziałów żywic i wyrobów lakierowych oraz zabezpieczenie produkcji opakowań;</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#JózefKolat">- podjęcie inwestycji w zakresie ochrony środowiska i rozbudowy zaplecza pomocniczego;</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#JózefKolat">- kontynuowanie i konsekwentne wdrożenie działań, zmierzających do pełnego pokrycia potrzeb surowcowo-materiałowych, zwłaszcza eliminowanie eksportu z II obszaru płatniczego.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#JózefKolat">Minimalne nakłady inwestycyjne w latach 1986–1990, które pozwoliłyby osiągnąć te cele, wynoszą 7,3 mld zł, z czego 3 mld zł stanowiłyby fundusze przedsiębiorstw, a pozostałą kwotę środki centralne.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#JózefKolat">Natomiast jeśli chodzi o użytkowników wyrobów lakierowanych, to należy poprzeć wnioski zgłoszone w materiałach pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli, które zalecają:</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#JózefKolat">- opracowanie lub zaktualizowanie norm i normatywów zużycia, rozliczenia i weryfikowania materiałów;</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#JózefKolat">- aktualizację i rozszerzenie programów oszczędnościowych i tematyki racjonalizacji i wynalazczości o zagadnienia oszczędnego i racjonalnego zużycia farb i lakierów;</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#JózefKolat">- podniesienia poziomu wykonawstwa powłok lakierniczych i lepsze szkolenie kadr w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#JózefKolat">Sprawozdanie z wizytacji poselskiej w zakładach „Polifarb-Oliwa” w Gdańsku oraz stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni przedstawiła poseł Helena Kurnatowska (PZPR): W skład przedsiębiorstwa „Polifarb-Oliwa” wchodzą: Zakłady Farb Okrętowych w Gdyni Kacku (w budowie), Zakłady Farb Graficznych w Gdańsku oraz Zakłady Farb w Gdańsku Oliwie.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#JózefKolat">Budowę Zakładu Farb Okrętowych w Gdyni Kacku rozpoczęto w 1975 r. Przewidywano, że osiągnie on zdolność produkcyjną w wysokości 40 mln 1 farb rocznie, w tym 25 mln l farb okrętowych, 15 mln l - emulsyjnych oraz 24 tys. ton żywic lakierniczych. Do 1979 r. na budowę wydatkowano 3,79 mld zł, w tym na import dewizowy maszyn i urządzeń 594,3 mln zł. Na realizację tej budowy Polska otrzymała kredyt z Międzynarodowego Banku Inwestycyjnego w wysokości 447 tys. rubli transferowych oraz 5,6 mln dolarów USA. Budowa w Gdyni została najpierw wstrzymana, a obecnie zaliczono ją do inwestycji zaniechanych. Podczas wizytacji mogliśmy stwierdzić, że stan zaawansowania robót inwestycyjnych jest bardzo duży. Podstawowe obiekty produkcyjne i pomocnicze zostały wykonane w stanie surowym zamkniętym lub częściowo zamkniętym, a podstawowe urządzenia technologiczne zamontowane bez omurowania. Do momentu przerwania budowy zakres rzeczowy i finansowy inwestycji wykonany został ogółem w 59%, w tym w zakupach 71%. W oddziale półtechniki uruchomiono w lipcu br. produkcję farb emulsyjnych i oświadczono nam, że do końca roku wykona się 300 tys. litrów tych wyrobów z przeznaczeniem na rynek. Już dwa lata funkcjonuje główny punkt zasilania zakładu. Tak więc z uwagi na wysoki stopień zaawansowania budowy dyrekcja oraz organizacje społeczno-zawodowe i polityczne zakładu przystąpiły do stopniowego uruchamiania obiektu. W przyszłym roku widzi się możliwość wyprodukowania ok. 4 mln litrów farb emulsyjnych.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#JózefKolat">Przedstawiono nam propozycje etapowej realizacji zaniechanej inwestycji, przy wykorzystaniu wypracowanych przez przedsiębiorstwo środków a także przy ewentualnej partycypacji w budowie niektórych odbiorców farb. Etap pierwszy przewidziany na lata 1984–1987 zakłada w końcowym roku jego realizacji produkcję 20 mln litrów wyrobów lakierniczych. W tym samym roku nastąpiłoby przeniesienia zakładu z Gdańska Oliwy do Gdyni Kacka. Nakłady potrzebne na ten cel wynoszą ok. 1,4 mld zł, z czego 1,1 mld zł pochłoną roboty budowlano-montażowe. W etapie drugim w 1988 r. zakłada się likwidację oddziału farb graficznych w Gdańsku i oddanie zdolności produkcyjnych w wysokości 6 tys. ton tych farb. Nakłady - ok. 700 mln zł. Ostatni etap do 1989 r. przewiduje uzyskanie docelowych, projektowanych zdolności produkcyjnych. Nakłady - ok. 3,1 mld zł. Łączne koszty realizacji wszystkich etapów wyniosłyby 5,2 mld zł.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#JózefKolat">Ponieważ zakończenie budowy wyłącznie ze środków przedsiębiorstw jest niemożliwe, proponuje się umieszczenie tych inwestycji w planie centralnym lub według propozycji zrzeszenia „Polifarb” - stworzenie specjalnego funduszu rozwoju przemysłu farb i lakierów przez opodatkowanie cen wyrobów lakierowych w wysokości ok. 8%.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#JózefKolat">Za kontynuacją budowy przemawia i to, że większość prac budowlanych i związanych z uzbrojeniem terenu została już wykonana oraz większość zakupionych z importu maszyn i urządzeń jest nietypowa, zaprojektowana specjalnie dla tej fabryki i nie ma możliwości ich zagospodarowania w innych zakładach, jak i argumenty ogólne i społeczne. Konieczne jest przecież zmniejszenie niedoborów zdolności produkcyjnych farb i lakierów. Rozwój gospodarki morskiej oznaczać będzie zwiększenie w latach 1984–1990 zapotrzebowania na wyroby lakiernicze z 8,4 mln l do 11 mln l. Zaniechanie przewozu wyrobów lakierniczych, w tym i okrętowych z głębi kraju na wybrzeże pozwoliłoby odciążyć transport. Wzrasta też zapotrzebowanie przemysłu poligraficznego na farby graficzne, coraz większe zapotrzebowanie na wyroby lakierowe zgłasza budownictwo. Oddanie tej inwestycji pozwoliłoby też na zmniejszenie dewizochłonności krajowej bazy surowcowej dla przemysłu farb i lakierów, można by też znacznie zintensyfikować eksport, zwłaszcza do ZSRR. Zmniejszyłyby się również straty w majątku narodowym spowodowane korozją, które sięgają ok. 150 mld zł.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#JózefKolat">Podczas wizytacji Zakładów Farb Graficznych w Gdańsku byliśmy przerażeni ogólnymi warunkami pracy i jej bezpieczeństwa. Nie zdziwiła nas informacja, że zakład objęty został decyzją o deglomeracji do 1970 r., którą następnie przedłużono do 1975 r. Zakład jest zlokalizowany w centrum miasta, w starych, bardzo ciasnych zabudowaniach. Bezpośrednio obok są przedszkole, szkoła i dom mieszkalny. Nie ma żadnej strefy ochronnej. Na podwórzu zmagazynowane są rozpuszczalniki, surowce i wyroby gotowe. Występuje duże niebezpieczeństwo pożaru. Konieczna jest likwidacja tej produkcji. W podobnych warunkach pracują dwa pozostałe zakłady wytwarzające w kraju farby graficzne i one również, z uwagi na lokalizację i zły stan techniczny, nie nadają się do modernizacji.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#JózefKolat">Przedstawiono nam propozycję przeniesienia produkcji farb graficznych w 1988 r. do zakładów w Gdyni-Kacku, po dokonaniu adaptacji jednego z obiektów i wyposażeniu go w odpowiedni park maszynowy, Pozwoliłoby to uzyskać zdolności produkcyjne w wysokości 6 tys. ton rocznie. Nakłady inwestycyjne - ok. 700 mln zł.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#JózefKolat">Wizytowany Zakład Farb w Gdańsku Oliwie zbudowany został w latach dwudziestych. Poprzez systematyczną rozbudowę i modernizację w 1976 r. osiągnięto wielkość produkcji 8,8 mln l rocznie wyrobów lakierowych. W tym roku przewiduje się 10 mln l tych wyrobów, z czego dla gospodarki morskiej 3,7 mln l, a na eksport 4,5 mln l. Ogólne zapotrzebowanie gospodarki morskiej wynosi obecnie ponad 8,3 mln l farb; zakłady Polifarb Oliwa pokrywają je w 68–78%. W 1990 r. jeszcze trudniej będzie można zaspokoić te potrzeby.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#JózefKolat">Zakłady zużywają do produkcji ok. 350 surowców, z czego 150 sprowadzanych jest z zagranicy. Głównie za dewizy. Czynione są intensywne wysiłki, aby obniżyć importochłonność tej produkcji. Podkreślenia wymaga również, że dotychczas nie rozwiązano problemu deficytu opakowań do wyrobów lakierniczych, zarówno pod względem ilości jak i rodzaju.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#JózefKolat">Pomimo sukcesywnie przeprowadzanej modernizacji, warunki pracy w zakładzie są trudne, ogromna jest ciasnota. Utrzymują się w dalszym ciągu przekroczenia dopuszczalnych stężeń substancji szkodliwych (pyłów, oparów i par rozpuszczalników). Zakłady usytuowane są w centrum miasta, brak jest strefy ochronnej, są więc bardzo uciążliwe dla otoczenia. Zdaniem posłów uzasadnione jest przeniesienie tej produkcji do zakładów w Gdyni Kacku.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#JózefKolat">Zużycie farb w stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni w 1982 r. wynosiło 1.389 tys. litrów, z czego 1 mln to farby krajowe. W 1982 r. zużyto 812 tys. litrów, w tym 565 tys. l stanowiły farby krajowe.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#JózefKolat">Duże zużycie farb importowanych wynika z jednej strony ze wzrostu wymagań armatorów w zakresie ochrony przeciwkorozyjnej, natomiast z drugiej - z braku odpowiednich jakościowo farb krajowych. W ogólnym koszcie materiałów i urządzeń użytych do budowy statków koszty poniesione na zakup farb wynoszą ok. 5%. Jednak zapotrzebowanie na niektóre rodzaje farb importowanych dochodzi niekiedy do 140 tys. litrów na statek. Farby te przeznacza się, zgodnie z wymogami armatorów, na ochronę przeciwkorozyjną poszycia zewnętrznego, zbiorników balastowych i ładowni.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#JózefKolat">Stocznia odczuwa brak farby do zbiorników wody pitnej, która musi mieć atesty władz sanitarnych różnych państw. Obecnie stosowana farba epoksydowa nie nadaje się w zasadzie do tego celu. Sygnalizowano nam również całkowity brak lub niedostateczną podaż zestawów farb do chłodni prowiantowych, farb do zbiorników o przemiennym zastosowaniu, farb poliuretanowych i do renowacji sprzętu elektrycznego.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#JózefKolat">Posłowie zapoznali się z ogólnymi kierunkami działania stoczni w zakresie usprawnienia technik konserwacyjno-malarskich. Stwierdzano też potrzebę ścisłej współpracy pomiędzy stocznią a zakładami farb w Gdańsku-Oliwie w celu opracowania technologii produkcji nowych rodzajów farb okrętowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanPojda">Wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK jednoznacznie wykazały, że zarówno poziom ilościowy produkcji farb i lakierów, jak i struktura wytwarzanych wyrobów uzależnione są w decydującej mierze od dostępności surowców krajowych i importowanych. Wyroby te zawierają stosunkowo wysoki wsad surowców dewizowych, których koszt dochodzi nawet do 0,5 dolara na litr. Są to żywice syntetyczne, rozpuszczalniki, naturalne oleje roślinne, pigmenty i cała gama dodatków uszlachetniających. Ta dziedzina produkcji nie może się więc rozwijać bez utrzymywania importu. Próby rozwiązywania problemów siłami krajowym i przynoszą stosunkowo niewielki postęp. Obiektywnie trzeba przyznać, że są to sprawy trudne nie tylko ze względów technicznych, ale również z uwagi na politykę cen. Z reguły wyrób krajowy jest droższy niż importowany. Zastosowanie krajowych zamienników surowców importowanych pogarsza po prostu wyniki ekonomiczne przedsiębiorstwa. Jak dotąd na pierwszym miejscu jest interes zakładu, a dopiero później rozwiązywanie ogólnogospodarczych trudności dotyczących bilansu płatniczego. Niewątpliwie wystarczający jest natomiast techniczny potencjał produkcyjny przemysłu farb i lakierów, chociaż nie wiadomo, czy jest to rezerwa rzędu 30, 50 czy więcej milionów litrów rocznie. Przy pełnym zaopatrzeniu i usprawnieniu polityki w zakresie zatrudnienia i płac fabryki farb i lakierów zdolne są zaspokoić ilościowo i asortymentowo zapotrzebowanie kraju. Z naszej analizy sytuacji fabryki farb i lakierów w Gdyni - Kacku wynika konieczność bardzo wnikliwego rozważenia czy podjąć prace na tej zatrzymanej formalnie budowie. Uwzględnić bowiem trzeba brak bazy surowcowej dla zaprogramowanej pierwotnie produkcji tej fabryki, jak też i to, że mało realne są zamierzenia wzrostu eksportu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanPojda">Jest jeszcze sporo możliwości działania bezpośrednio u użytkowników wyrobów. W świetle wyników kontroli należy stwierdzić, że przede wszystkim brak jest realnej oceny rzeczywistych potrzeb użytkowników. Trudności w zaopatrzeniu powodują, że zamawiający wielokrotnie zawyżają potrzeby zgłaszane do zrzeszenia „Polifarb”. Jest to praktyka powszechna. Jednocześnie zmniejszyły się możliwości kontroli zasadności zgłaszanego zapotrzebowania i racjonalności zużycia wyrobów lakierowych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanPojda">Istotnym sposobem w racjonalizacji gospodarki farbami i lakierami jest normowanie zużycia i kontroli w tym zakresie. W przedsiębiorstwach nie przywiązuje się z reguły większej wagi do normowania zużycia farb, lakierów i materiałów pomocniczych ani też do analizy zużycia i weryfikacji norm. Wynika to z tego, że choć wyrób ten jest bardzo ważny do wykończenia produktu finalnego, jednak jego koszt w kosztach ogólnych jest niewielki.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanPojda">Występowały też fakty niesolidnego, niefachowego podejścia do zagadnień normowania zużycia farb i lakierów. Np. w Specjalistycznym Przedsiębiorstwie Robót Antykorozyjnych „Korchem” w 1984 r. wprowadzono katalog zakładowych norm zużycia wyrobów lakierowych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanPojda">Opracowany on został jednak bez analizowania rzeczywistych wyników i weryfikacji norm obowiązujących w tym przedsiębiorstwie od 1972 r. Nowe normy w ok. 1/3 części normowanych wyrobów zwiększały zużycie od kilkudziesięciu do nawet 100%.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JanPojda">Istotnym przejawem braku kontroli gospodarki farbami i lakierami oraz obrotu tymi wyrobami w przedsiębiorstwach był brak rozliczeń zużycia tych wyrobów w stosunku do wykonanej produkcji finalnej. Szacunkowe próby wyliczenia strat z tego tytułu wykazały, że sięgają one 10%, a spowodowane jest to wyciekiem z opakowań lub niecałkowitym ich opróżnianiem, przeterminowaniem lub składowaniem w nieodpowiednich warunkach, nieprzestrzeganiem procesów technologicznych nakładania powłok, stosowaniem niewłaściwych urządzeń, brakiem przeszkolenia pracowników wykonujących prace malarsko-lakiernicze lub ich zwykłym marnotrawstwem.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AntoniSeta">Materiały NIK zostały opracowane bardzo dobrze i zgodzić się należy z zawartymi w nich wnioskami. Niepokój budzi stan zaplecza naukowo-badawczego i wyniki jego prac. Prace te trwają bardzo długo, nie są konkurencyjne w stosunku do tego co oferują firmy zagraniczne, są bardzo kapitałochłonne. W rezultacie opracowania krajowe są kilkakrotnie droższe od wyrobów importowanych i to renomowanych firm zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniSeta">Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że wiele zakładów również produkujących farby i lakiery potrzebuje tych produktów do konserwacji i zabezpieczenia własnych urządzeń produkcyjnych i socjalnych. Należy więc uwzględniać także znaczne ilości farb i lakierów na zużycie własne.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AntoniSeta">Godne uwagi są wnioski w informacji Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, dotyczące racjonalnego wykorzystania materiałów malarskich. Cieszy mnie zwłaszcza wniosek, w którym wskazuje się na potrzebę rozszerzenia zakresu stosowania nowoczesnych materiałów i energooszczędnych metod malowania. Stwierdza się, że w tym celu konieczne jest dostarczenie przemysłowi krajowemu odpowiedniej ilości dobrych jakościowo urządzeń do nanoszenia powłok, przede wszystkim do natrysku elektrostatycznego i hydrodynamicznego. Rozumiem, że jest to wniosek pod adresem przemysłu maszynowego, który powinien takie urządzenia wytwarzać. Proponuje się nawiązanie współpracy z producentami takich urządzeń w NRD, Czechosłowacji i na Węgrzech. Chyba nic nie stoi na przeszkodzie, aby taką współpracę nawiązać.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AntoniSeta">Należy postawić pytanie, w jaki sposób, jeśli mają być zaniechane niektóre inwestycje, powiększyć produkcję farb i lakierów, aby zbliżyć się do pewnego średniego poziomu ich zużycia w naszej gospodarce. W NRD na 1 mieszkańca zużywa się 18 kg farb i lakierów, u nas tylko 9 kg. W NRD na 1 tonę wyprodukowanej stali zużywa się 37,5 kg farb, lakierów i powłok ochronnych, u nas tylko 15 kg. A przecież Polska nie produkuje takich ilości stali antykorozyjnej jak NRD. Na tym tle można sobie wyobrazić jak wielkie jest zapotrzebowanie naszej gospodarki na farby i lakiery.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AntoniSeta">Opinie przedsiębiorstw zużywających duże ilości farb i lakierów do konserwacji urządzeń i produktów o ich jakości są podobne. Niemal wszędzie zgłaszane są uwagi o złej jakości farb i lakierów. Zgłaszają to przede wszystkim kombinaty i zakłady hutnicze. Pogarsza się trwałość stosowanych powłok, występuje słaba przyczepność, zła konsystencja i niska trwałość lakierów. Urządzenia poddawane zabiegom konserwacyjnym trzeba malować dwu-, a często trzykrotnie.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AntoniSeta">Trzeba stwierdzić, że wzrost zapotrzebowania na farby i lakiery wynika z braku dostaw w latach ubiegłych oraz poważnych zaniedbań w pracach konserwacyjnych i malarskich. Dostawy farb i lakierów nie zaspokajają potrzeb. Występują liczne przypadki nieterminowych dostaw farb i lakierów. Utrudnia to realizację zamówień na wyroby hutnicze.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AntoniSeta">Żadna z ankietowanych fabryk nie przewiduje importu farb i lakierów. Wiele zakładów hutniczych nie ma środków dewizowych na taki import. Musi liczyć wyłącznie na dostawy krajowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZdzisławWydrzyński">Wizyty poselskie w zakładach produkujących farby i lakiery przyczyniły się do lepszego poznania sytuacji, stanu produkcji i kłopotów, z jakimi borykają się załogi tych przedsiębiorstw. Materiały przedstawione przez resorty i NIK, a także przez zrzeszenia i fabryki obrazują niedobrą sytuację w tej dziedzinie. Dostawy farb i lakierów dla potrzeb hutnictwa i przemysłu maszynowego zmniejszyły się w stosunku do 1979 r. o 10%. Występują poważne trudności w malowaniu natryskowym, ponieważ brakuje odpowiedniej jakości materiałów oraz urządzeń. Za obniżenie jakości materiałów malarskich wysoką cenę płacą przedsiębiorstwa wyrobów finalnych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZdzisławWydrzyński">Trzeba po nowemu spojrzeć na zasady opłacalności dewizowej produkcji farb i lakierów. Producenci domagają się większego wsadu dewizowego. Występują nieprawidłowe relacje w cenach olejów. Olej rzepakowy jest dwa razy droższy od lnianego. Przy naszych metodach liczenia i kalkulacji nie będziemy mogli wyjść z zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#ZdzisławWydrzyński">Polską chemię trzeba wspierać i pomagać w jej rozwoju, trzeba myśleć o wymianie urządzeń i modernizacji aparatury. Należy jednak równocześnie uczulić chemików, aby zakupywane urządzenia nie przynosiły strat, jak np. młyn do przeróbki odpadów gumowych w Dębicy.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#ZdzisławWydrzyński">Odbiorcy wyrobów chemicznych, a zwłaszcza farb i lakierów, chcą otrzymywać produkty wysokiej jakości. Niektórzy producenci uchylają się od spełniania tych wymagań.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#ZdzisławWydrzyński">W latach 1976–1980 dopuszczono do przerwania produkcji w kilku fabrykach produkujących farby, mimo że nigdy nie było tych farb za dużo. Musimy zaopatrzeniu gospodarki w farby i lakiery nadać wysoką rangę, domagać się podjęcia odpowiednich działań.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#DanutaMianowska">W informacji resortu nie poruszono problemu warunków, w jakich produkuje się farby graficzne w Gdańsku. Zakłady Farb Graficznych w Gdańsku mają bardzo stare urządzenia. Trudne są warunki pracy, a zatrudnionych jest tam wiele kobiet. Nadmierne jest stłoczenie maszyn na stosunkowo małej przestrzeni, bardzo duże i niebezpieczne dla zdrowia jest stężenie substancji szkodliwych. Zakłady usytuowane są w centrum miasta. Nie mają strefy ochronnej i są szczególnie uciążliwe dla otoczenia. Zakłady te miały być już przeniesione poza miasto w 1975 r., ale na skutek interwencji Ministerstwa Kultury i Sztuki wstrzymano tę decyzję. W związku z tym należy podjąć przerwaną inwestycję w Gdyni-Kacku, dokąd należałoby przenieść Zakłady Farb Graficznych z Gdańska.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzCupisz">Chciałbym poruszyć niektóre problemy dotyczące zaopatrzenia w farby i lakiery przemysłu stoczniowego. W przeszłości nasze farby służące do malowania i konserwowania statków cieszyły się dobrą renomą. Niektórzy armatorzy nawet domagali się przy składaniu zamówień, ażeby statki ich były malowane farbami naszej polskiej produkcji. Niestety obecnie jest inaczej.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzCupisz">Statki rybackie, które przebywają przez dłuższy okres na dalekich łowiskach, wracają w stanie opłakanym. Przyczyną tego jest niska jakość naszych farb i lakierów. Do ich produkcji brak niektórych składników z importu. Na jeden statek zużywa się ogromne ilości farb, a więc koszty malowania są bardzo wysokie.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzCupisz">Armatorzy domagają się, ażeby części podwodne statków malowane były farbami ścieralnymi, których my niestety nie produkujemy. Stosowanie farb ścieralnych jest bardzo ważne, gdyż zabezpiecza statek przed porastaniem kadłuba, a w konsekwencji pozwala na znaczne zmniejszenie zużycia paliwa. Musimy takie malowanie zlecać firmom zagranicznym. Nasze gwarancje są zbyt krótkie.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#KazimierzCupisz">Nasze statki przemalowywane są przez obce firmy, gdyż nie mamy własnego znajdującego się za granicą serwisu.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#KazimierzCupisz">Stocznie zagraniczne oferują lakiery najwyższej klasy czystości, nasze urządzenia techniczne nie pozwalają na osiągnięcie tak wysokiej jakości. Konieczne jest stosowanie nowoczesnych urządzeń do pomiarów grubości nakładania farb.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#KazimierzCupisz">Praca na wydziałach izolacyjno-malarskich jest niesłychanie uciążliwa, toteż niejednokrotnie załogi wymieniają się w ciągu roku po trzy razy. Musimy zaangażować większe środki na modernizację przemysłu farb i lakierów, a przede wszystkim na badanie ich czystości i zmniejszenie uciążliwości pracy przy lakierowaniu.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#KazimierzCupisz">Wiele zastrzeżeń zgłasza się do jakości naszych farb. Ponieważ do produkcji stosujemy niejednokrotnie składniki pochodzące z różnych źródeł otrzymujemy różne odcienie farb. Powoduje to nieraz konieczność ponownego przemalowywania statków. Właściwie przy obecnej technologii produkcji nie jesteśmy w stanie zapewnić odcieni w poszczególnych kolorach, polskie normy nie przewidują tego.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#KazimierzCupisz">Zła jakość farb powoduje, że przy malowaniu hydrodynamicznym występują kratery, co jest niedopuszczalne i konieczne jest ponowne przemalowywanie statku.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#KazimierzCupisz">Farby i lakiery przeznaczone dla przemysłu pakowane są w duże 50-litrowe opakowania, na Zachodzie pakuje się je w opakowania 5-, 10-, 20-litrowe, co pozwala na jednorazowe zużycie. Opakowania przy tym nie są zwrotne.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#KazimierzCupisz">W opinii Najwyższej Izby Kontroli bardzo rozważnie należy podejść do wstrzymania uruchamiania inwestycji w Kacku. Ktoś nawet zaproponował, ażeby już wybudowane hale przeznaczyć na garaże dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Jest to propozycja nieodpowiedzialna i nie do przyjęcia. Jaki jest stosunek resortu do tej inwestycji? Jakie są potrzeby gospodarki narodowej. Teraz realizujemy tę inwestycję jak gdyby ukradkiem, a przecież jest ona naprawdę bardzo potrzebna.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszUrbański">Zbyt optymistyczna jest chyba ocena przemysłu farb i lakierów, który twierdzi, że zapotrzebowanie przedsiębiorstw hutniczych i maszynowych na te wyroby zaspokajane jest w 86%. Trzeba wziąć pod uwagę, że Polska ze zużyciem 9 kg farb rocznie na mieszkańca zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie. Pogarsza się jakość wielu rodzajów wyrobów malarskich, co jest wynikiem stosowania komponentów zastępczych. Ponad 60% struktury produkcji jest przestarzała i ujemnie wpływa na jakość wyrobów finalnych.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszUrbański">W produkcji farb i lakierów ok. 40% stanowi udział surowców z importu. Jedną z najważniejszych pozycji w imporcie stanowią oleje roślinne. Tak np. import oleju lnianego wynosi 35 tys. ton rocznie kosztem 15 mln dolarów, co stanowi 15% całego wsadu importowego. Jednocześnie Polska zajmuje drugie miejsce, w świecie pod względem areału zasiewu lnu włóknistego (80 tys. ha). Przy plonach wynoszących od 650–830 kg z ha daje to zbiór ziarna rzędu 53–68 tys. ton. Można z tego uzyskać 16–27 tys. ton oleju, co pokrywałoby potrzeby w granicach 30–50%. W ub.r. otrzymaliśmy 15,3 tys. ton nasion, z czego tylko 5 tys. ton przeznaczono na olej, uzyskując ok. 2 tys. ton. Z tej skromnej ilości dla przemysłu farb przeznaczono niewiele. W procesie uprawy lnu występują straty ziarna sięgające 60–75% plonu. Trzeba zrobić wszystko, aby zlikwidować to marnotrawstwo oraz zwiększyć dostawy oleju lnianego z krajowych plonów, nawet poprzez zwiększenie areału upraw.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#TadeuszUrbański">Należy też zlikwidować - o czym już mówiono - jeszcze jeden absurd. Otóż cena 1 tony oleju lnianego produkcji krajowej wynosi 367 tys. zł, a importowanego prawie 6-krotnie mniej. Trzeba też wspomnieć o niewykorzystaniu możliwości stosowania do produkcji żywic ftalowych oleju rzepakowego, zamiast lnianego, a przecież w zbiorach rzepaku również jesteśmy potentatem. Są też możliwości wykorzystywania oleju z ryby. Inną rezerwą oszczędności dewizowych jest odzyskiwanie kalafonii. Szacuje się, że oszczędności z tego tytułu w skali roku mogą wynieść 4 mln dolarów. Podobno w latach czterdziestych i pięćdziesiątych odzyskiwaliśmy więcej kalafonii z polskich lasów niż obecnie.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#TadeuszUrbański">Widziałem olbrzymie, nie wykończone hale inwestycji w Kacku. Są one w części już wyposażone. Widziałem też magazyny z niezainstalowanymi jeszcze urządzeniami pochodzącymi z importu wolnodewizowego. Likwidacja tej inwestycji, zgodnie z aktualnymi decyzjami, oznaczałaby nie tylko stratę już poniesionych nakładów, ale dalsze ogromne koszty na demontaż urządzeń, a nawet hal. Środki niezbędne na likwidację mogłyby stanowić poważny zastrzyk na dokończenie tej inwestycji. Nie uciekniemy od konieczności wzrostu produkcji farb i lakierów.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#TadeuszUrbański">Nie będę już wspominał o potrzebach przemysłu stoczniowego, ale przykładem niech będzie Fabryka Farb Graficznych w Gdańsku. Wytwarza ona 30% produkowanych w kraju farb tego rodzaju, w tym 60% farb gazetowych. Zlokalizowana jest w samym centrum Gdańska i sąsiaduje z dwoma szkołami i przedszkolem. Pierwsza decyzja o likwidacji zakładu została wydana w 1962 r. Od tego czasu minęły dalsze 22 lata. Tamtejsze warunki pracy są poniżej wszelkiej krytyki. Koszt przeniesienia tego zakładu do jednej z niewykończonych hal w Kacku wyniósłby ok. 900 mln zł, ale pozwoliłoby to na 4-krotny wzrost produkcji, zaspokojenie potrzeb krajowych w najbliższych latach oraz na rezygnację z ok. 1,5 tys. ton farb z importu dolarowego. Są też chętni do partycypowania w kosztach, m.in. RSW Prasa-Książka-Ruch, która liczy nie tylko na więcej farb, ale także na wykorzystanie pomieszczeń po fabryce farb na drukarnię. Uważam, że rząd powinien bardzo szczegółowo przeanalizować problem inwestycji w Kacku, żeby uniknąć dalszego marnotrawstwa a jednocześnie stworzyć szansę dla rozwoju nowoczesnej produkcji farb i lakierów, poprawę jej jakości a także polepszenia warunków pracy załogi.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MieczysławDerejski">Nic do tej pory nie mówiono o zaopatrzeniu rynku w farby i lakiery. Chciałbym przedstawić ten problem na przykładzie woj. kieleckiego. Tamtejsze budownictwo mieszkaniowe zaspokajane jest w ok. 90%, ale gospodarka komunalna - tylko w 20%. Pokrycie zapotrzebowania służby zdrowia na farby i lakiery wynosi 50%, a jednostek świadczących usługi dla ludności - tylko 10%.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MieczysławDerejski">W Kieleckim Zakładzie Farb i Lakierów w Bliżynie zdolności produkcyjne wykorzystywane są w 93%, jednak przy produkcji lakierów bitumicznych i twardych suchych niewiele ponad 50%. Zdolności produkcyjne w ostatnim czasie znacznie się powiększyły i można je rozwijać dalej. Jednak barierą jest niedostatek zatrudnienia. Brakuje również różnego rodzaju opakowań blaszanych o różnych pojemnościach, a także niektórych rodzajów surowców. Inny zakład regionu - Konecka Fabryka Farb Suchych rozwija produkcję.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MieczysławDerejski">Zachodzi potrzeba koordynowania działań w zakresie produkcji i wykorzystania opakowań. W całej gospodarce narodowej muszą być to przedsięwzięcia spójne. Uważam, że rozwój tego przemysłu powinien opierać się przede wszystkim na modernizacji. Konieczna jest natomiast lepsza ochrona środowiska, na którego zanieczyszczenie duży wpływ mają również fabryki farb i lakierów.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#MieczysławDerejski">Chciałbym jeszcze zapytać jak wygląda saldo eksport-import farb i lakierów, włącznie z uwzględnieniem sprowadzanych z zagranicy komponentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WitoldSaczuk">Głównym odbiorcą farb i lakierów - poza przemysłem motoryzacyjnym - jest przemysł stoczniowy. Ok. 5% kosztów budowy statku stanowią właśnie tego rodzaju wyroby. Odbiorców niepokoi zła bardzo często jakość farb krajowych, które nie zawsze są uznawane przez odbiorców zachodnich. Do najczęstszych wad zaliczyć trzeba niejednolitość koloru, zbyt krótki okres schnięcia farb epoksydowych, niezbędne odpowiednie - bardzo pracochłonne - przygotowanie powierzchni do malowania. Cechą krajowych wyrobów jest również i mała szczelność, co powoduje, że niejednokrotnie trzeba kłaść kilka warstw. Tym samym rosną koszty. Brak jest też farb do kładzenia w niskich temperaturach, co powoduje znaczne trudności w pracy w sezonie zimowym.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WitoldSaczuk">Od wielu lat dostajemy z różnych instytutów nowego rodzaju farby, zwłaszcza bitumiczne epoksydowe. Technologia ich produkcji jest często niedopracowana, stąd też niska ich jakość. W stoczni, w związku z zawartymi kontraktami, konieczny jest import farb bitumiczno-epoksydowych w wysokości ok. 100 tys. l, za 270 tys. dolarów. Inne farby też się importuje, a można by wykorzystać krajowe, gdyby poprawiła się ich jakość.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WitoldSaczuk">Uważam, że inwestycja w Kacku powinna być podjęta jak najszybciej, co pozwoli na uniezależnienie się w dużej mierze od importu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZdzisławFogielman">Poważnym zagrożeniem wykonania tegorocznego planu budownictwa mieszkaniowego i towarzyszącego jest niedobór materiałów wykończeniowych. Znaczny udział w tych materiałach mają farby i lakiery. Czy resort wywiąże się z podjętych zobowiązań? Jednocześnie Chciałbym poprzeć wniosek o kontynuowanie budowy w Kacku.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#ZdzisławFogielman">Dyrektor ds. naukowych Instytutu Mechaniki Precyzyjnej w Warszawie Andrzej Kozłowski: Jestem jednym z współautorów opracowania mówiącego, że straty powstałe wskutek korozji wynoszą nie 159 mld zł, lecz 400 mld zł rocznie. Jest to bardzo poważny problem społecznej gospodarki. Z jednej strony - stale mówi się o produkcji wyrobów finalnych. Jednak prawdopodobnie wszystkie bilanse nie uwzględniają konieczności ochrony majątku trwałego i przyspieszonego jego zużycia. W naszym kraju najbardziej powszechnym sposobem ochrony przed korozją jest stosowanie powłok malarskich (85–90% chronionej powierzchni stali). Brak jest jednak specjalistów ochrony przed korozją już na etapie projektowania danych wyrobów. Nie kształci ich żadna wyższa uczelnia w Polsce. Każdy powinien być zaznajomiony z procesem ochrony przed korozją, ale niezbędna jest tu wiedza w zakresie materiałów konstrukcyjnych. Nasze hutnictwo nie wytwarza dostatecznych ilości materiałów powierzchniowo uszlachetnionych. Powinny one być wytwarzane bezpośrednio w hutach, a więc tam gdzie są po temu warunki. I tak np. w krajach wysokouprzemysłowionych do wyrobu pralek stosuje się blachę cynkowaną elektrotechnicznie, co umożliwia tylko jednokrotne pokrycie farbą. U nas konieczne jest dwukrotne malowanie. Widoczne są znaczne różnice także w trwałości i użytkowaniu poszczególnych wyrobów. Na Zachodzie przed laty nie przykładano do tego wagi, gdyż np. przemysł samochodowy wychodził z założenia, że samochód co 3–4 lata powinien być zmieniany przez użytkownika, co będzie stymulować popyt. Obecnie idzie się w zupełnie przeciwnym kierunku. W Szwecji średnia trwałość użytkowa samochodu wynosi 15,3 lat. Podobnie jest w innych krajach wysokorozwiniętych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#ZdzisławFogielman">Na trwałość i zużycie farb i lakierów znaczny wpływ ma stan powierzchni i przygotowanie jej do malowania. Jednak w jeszcze większym stopniu decyduje o tym technika aplikacji. Nasze systemy umożliwiają wykorzystanie jedynie 30–40% materiału przy natrysku elektrostatycznym, podczas gdy przy zastosowaniu innych technologii wykorzystanie przekracza 90%.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#ZdzisławFogielman">W naszym kraju pogłębia się regres w zużyciu farb i lakierów. Jeszcze w 1975 r. zużywano 23 l tych wyrobów na 1 wyprodukowaną tonę stali, natomiast obecnie tylko 15 l.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#ZdzisławFogielman">Propozycje restrukturyzacji przemysłu farb i lakierów nie uwzględniają osiągnięcia odpowiednich proporcji między wytwarzaniem materiałów tradycyjnych i nowoczesnych. Nie zakładają dokonania istotnego skoku jakościowego w produkcji farb i lakierów.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#ZdzisławFogielman">Brak blachy cynowanej na opakowania jest poważnym utrudnieniem dla producentów farb i lakierów. Blacha ta jest jednak za droga, nawet dla Japończyków. W świecie stosuje się różne opakowania, np. w NRD tekturowo-metalowe, a w ZSRR z aluminium anodowanego. Dla hurtowych odbiorców stosuje się kontenery zwrotne.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#ZdzisławFogielman">W opracowaniu NIK i koreferacie proponuje się wprowadzenie i egzekwowanie norm zużycia farb i lakierów. Wydaje się, że zagadnienie to jest przeceniane. Na zużycie wpływa wiele czynników, a olbrzymi wysiłek zużyty na opracowanie norm zużycia może przynieść niewielki pożytek.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#ZdzisławFogielman">W sprawie oleju lnianego trzeba wreszcie postawić kropkę nad i. Nie można go jednak zastąpić olejem rzepakowym, ponieważ nie są to te same kwasy tłuszczowe nienasycone.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#ZdzisławFogielman">Słusznie zwraca się uwagę na brak urządzeń aplikacyjnych. Podejmuje się jednak produkcję np. urządzeń do elektrostatycznego nakładania farb proszkowych. Na przeszkodzie ich zastosowań stały do niedawna układy cenowe. Proszkowe farby były po prostu zbyt drogie. Obecnie struktura cen uległa zmianie. Prawdą jest, że istotną słabością jest brak wyspecjalizowanego producenta urządzeń aplikacyjnych. Nadal podstawową metodą malarską w kraju pozostaje malowanie pneumatyczne. Za mało jest urządzeń do malowania elektrostatycznego farbami ciekłymi.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#ZdzisławFogielman">Istotną słabością polskiego przemysłu jest brak drobnych wytwórców, tak w chemii jak i w innych branżach. W krajach rozwiniętych przemysłowo wokół wielkich firm działa wianuszek małych zakładów pomocniczych i usługowych. Należałoby i u nas stworzyć warunki dla powstawania takich drobnych zakładów, wspomagających wielkich producentów także artykułów chemicznych.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#ZdzisławFogielman">Minister przemysłu chemicznego i lekkiego Edward Grzywa: Można powiedzieć, że Polska jest niedomalowana i to od dłuższego czasu. Straty z powodu małego zużycia farb i lakierów oraz powłok antykorozyjnych są ogromne. Niemal niewyliczalne. Potrzebujemy ok. 500 mln l farb, aby problem malowania i stosownych zabezpieczeń całkowicie rozwiązać. Aktualnie produkujemy 300 mln l farb i lakierów.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#ZdzisławFogielman">Do koreferatu niewiele mam do dodania. Przemysł farb i lakierów nie jest w stanie spełnić oczekiwań. Ta branża nie jest w stanie samofinansować się, ani surowcowo ani inwestycyjnie. W zależności od wielkości środków, stopień spełnienia oczekiwań będzie różny.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#ZdzisławFogielman">W dziedzinie produkcji farb i lakierów robimy dużo. Kojarzymy różne potrzeby odbiorców i producentów farb, przeznaczamy większe środki na surowce i rozbudowę infrastruktury tej branży. Opracowany został program przedsięwzięć służących poprawie zaopatrzenia przemysłu farb i lakierów w surowce. Dzisiejsze posiedzenie komisji sejmowej będzie dla nas inspiracją do przyspieszenia prac, które już podjęliśmy.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#ZdzisławFogielman">Propozycja, aby 8% wpływów uzyskanych z ewentualnej podwyżki cen farb i lakierów przeznaczyć w całości na rozwój i unowocześnienie tej branży jest interesująca, chociaż może spotkać się z pewnymi sprzeciwami.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#ZdzisławFogielman">Sugestia, aby wobec braku surowców ograniczyć rozwój przemysłu farb i lakierów nie jest słuszna. Taniej jest zaczynać od instalacji produkujących na importowanych surowcach niż importować farby.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#ZdzisławFogielman">Nie mogę zgodzić się z opinią, że jakość farb ochronnych uległa pogorszeniu. Jakość powłok zależy w znacznym stopniu od technik nakładania i od urządzeń jakimi się posługujemy. Według naszych ocen nie nastąpiło pogorszenie jakości farb.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#ZdzisławFogielman">W oparciu o zamówienia rządowe produkujemy 180 mln farb i lakierów. Pozostałe 120 mln l wytwarza się dzięki odpisom dewizowym.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#ZdzisławFogielman">Pragnę wyrazić uznanie dla pracowników przemysłu farb i lakierów, którzy mimo znacznych trudności nie założyli rąk, bardzo dużo robią dla swojej branży. To ich zasługą jest, że hutnictwo i przemysł maszynowy mają pokryte zapotrzebowanie na farby i lakiery w 90%.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#ZdzisławFogielman">Wobec trudnych warunków w zakładach produkujących farby graficzne podjęto działania, aby ten stan rzeczy zmienić. Wysunięto m.in. propozycje skoncentrowania tej produkcji w jednym miejscu, odpowiednio przygotowanym zakładzie.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#ZdzisławFogielman">Inwestycja w Kacku decyzją rządu była zaliczona do zaniechanych. Odciągamy oddanie tej inwestycji, jak to się mówi pod młotek, liczymy na to, że uda się ją uratować. Trzeba jednak liczyć się z tym, że do wyrobów produkowanych w przyszłości w Kacku potrzeba 25% surowca importowanego. Szukamy kontrahentów dla umożliwienia dalszego prowadzenia tej inwestycji. Niedawno prowadziłem rozmowy z przewodniczącym delegacji brytyjskiej do spraw kontraktów zagranicznych; może uda znaleźć się kontrahentów do budowy tej fabryki.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#ZdzisławFogielman">Była mowa w dyskusji o produkcji i odzysku ziarna lnu. Tylko 1/3 produkcji lnu skoncentrowana jest w PGR; większość upraw lnu prowadzą gospodarstwa indywidualne; odzysk ziarna z tych gospodarstw jest bardzo utrudniony. Zwarliśmy porozumienie ze Zrzeszeniem Plantatorów Lnu, poczyniliśmy wiele uzgodnień i mamy nadzieję, że dostawy ziarna lnianego zwiększą się.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#ZdzisławFogielman">Jesteśmy importerem kalafonii. Jednak współpraca z leśnictwem układa się dobrze i mamy nadzieję, że w zaopatrzeniu w kalafonię nastąpi poprawa.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#ZdzisławFogielman">Na zaopatrzenie rynku wewnętrznego przeznaczamy 45 mln l farb i lakierów. Szacujemy, że gdybyśmy mogli przeznaczyć 60 mln l, to zaopatrzenie byłoby pełne. Trzeba zdawać sobie sprawę, że część farb i lakierów przeznaczonych na zaopatrzenie rynku wewnętrznego wykonują małe zakłady, które mogą zaopatrywać się bez rachunku.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#ZdzisławFogielman">Asortyment produkowanych farb i lakierów nie jest u nas jeszcze pełny. Wiele zastrzeżeń można mieć również do ich jakości. Dobre farby powinny być produkowane na bazie akrylu, a nas jeszcze na to nie stać.</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#ZdzisławFogielman">Dla budownictwa przeznaczany rocznie 30–35 mln l farb i lakierów. Nie otrzymaliśmy jeszcze w br. od resortu budownictwa celnej rekompensaty wkładu dewizowego w tę produkcję.</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#ZdzisławFogielman">W przemyśle farb i lakierów mamy zatrudnionych bardzo dobrych i ofiarnych fachowców i praca ich zasługuje na uznanie.</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#ZdzisławFogielman">W zapleczu naukowo-badawczym niektóre prace rozwojowe zostały przyhamowane. Staramy się nastawiać te zaplecza na badania służące przede wszystkim modernizacji istniejącej bazy produkcyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#HenrykSzafrański">Jestem zaniepokojony tym, co usłyszałem o wykorzystaniu bazy naukowej w przemyśle chemicznym. Trzeba zmienić kierunek działania prac badawczych i ukierunkować je przede wszystkim na rozwój bazy tzw. małej chemii, ażeby w ten sposób w miarę możliwości eliminować kosztowny import różnego rodzaju półproduktów.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#HenrykSzafrański">Wtedy, kiedy budowano kombinat w Płocku, mówiono o tym, że we własnym laboratorium pracować się będzie nad metodami uszlachetniania różnego rodzaju półproduktów i odpadów. Tymczasem prace w tym kierunku nie są prowadzone i opieramy się przede wszystkim na kosztownym imporcie.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#HenrykSzafrański">W inwestycjach koncentrowaliśmy się przede wszystkim na budowie dużych kombinatów, a zapomniano o potrzebie rozwoju małotonażowej chemii. W rezultacie wiele składników pomocniczych i półproduktów musimy importować.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#HenrykSzafrański">Konieczne jest prowadzenie prac naukowych nad najbardziej oszczędnymi metodami lakierowania wyrobów. Trzeba opracować prototypy urządzeń do właściwego rozprowadzania farb i lakierów dostosowanych do danego gatunku farby. Mówimy, że u nas zużywa się stosunkowo dużo farb, ale zastanówmy się, ile z tego się marnuje. Kupujemy nie to co potrzebne, maluje się źle, farby są nietrwałe.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#HenrykSzafrański">Po co na puszce z farbą jest nalepka, że drewno przed malowaniem należy pokryć pokostem, jeżeli wiadomo, że tego pokostu klient nie dostanie na rynku.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#HenrykSzafrański">Podobno Fabryka Samochodów Małolitrażowych opracowała prototyp urządzenia do malowania znaków na jezdniach, ale nie może znaleźć producenta.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#HenrykSzafrański">Komisja uchwaliła opinię.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#HenrykSzafrański">W kolejnym punkcie porządku obrad działalność służb legislacyjnych w resorcie przemysłu chemicznego i lekkiego omówiła poseł Cecylia Moderacka (SD): Służba prawna w Ministerstwie Przemysłu Chemicznego i Lekkiego usytuowana jest w departamencie organizacyjno-prawnym w wyodrębnionym pionie prawnym. Ustawa o radcach prawnych z 6 lipca 1982 r. zobowiązała resorty do tworzenia samodzielnych komórek prawnych i podporządkowania ich bezpośrednio ministrom. W danym przypadku wymóg ustawowy nie został spełniony. Ponadto łączenie komórki legislacyjnej z pionem organizacyjnym nie stwarza właściwych warunków do pracy w tak ważnym dzisiaj obszarze działania.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#HenrykSzafrański">W pionie prawnym departamentu organizacyjno-prawnego resortu pracuje 4 radców prawnych z wymaganymi kwalifikacjami. 2 legitymuje się ukończeniem kursu legislacyjnego, organizowanego przez Instytut Kształcenia Kadr Kierowniczych. Nie ma wyodrębnionej komórki do spraw legislacji. Wydawane przez ministerstwa akty prawne uzgadniane są z właściwymi departamentami innych resortów. Należy domniemywać, że radcowie prawni są pominięci w tej działalności, a w związku z tym nie mają wpływu na merytoryczną treść aktów prawnych, ani orientacji co do istotnych problemów legislacyjnych.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#HenrykSzafrański">Resort w przesłanej komisji informacji stwierdza, że nie zachodzi potrzeba społecznej konsultacji aktów prawnych z uwagi na to, że w ostatnich kilku latach nie opracowywano aktów wyższego rzędu.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#HenrykSzafrański">„Prawo powielaczowe” w resorcie nie istnieje, ponieważ wszystkie akty prawne wydawane przez ministra umieszcza się w Dzienniku Urzędowym. Oczekiwanie na wydanie Dziennika Urzędowego trwa od 1 do 2 miesięcy. Podległe więc jednostki oraz wyznaczone instytucje państwowe przez okres 2 miesięcy nie znają treści obowiązujących już w tym czasie zarządzeń i decyzji ministra.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#HenrykSzafrański">W oparciu o przedstawione materiały przedstawiam wnioski, w których postuluję:</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#HenrykSzafrański">- wyodrębnienie komórki obsługi prawnej z departamentu organizacyjno-prawnego i podporządkowanie jej bezpośrednio ministrowi;</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#HenrykSzafrański">- w komórce obsługi prawnej wyodrębnienie komórki ds. legislacji;</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#HenrykSzafrański">- utrzymanie ciągłego kontaktu z naukowcami i przedstawicielami nauk prawnych;</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#HenrykSzafrański">- powielanie aktów prawnych resortu, ażeby szybciej docierały do podporządkowanych przedsiębiorstw;</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#HenrykSzafrański">- przestrzeganie obowiązku opiniowania aktów prawnych przez komórkę obsługi prawnej, zgodnie z wymogami ustawy o radcach prawnych.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#HenrykSzafrański">Działalność służb legislacyjnych w Ministerstwie Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego przedstawił poseł Mieczysław Derejski (ZSL): W Ministerstwie Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego służba prawna wchodzi w skład departamentu organizacyjno-prawnego podporządkowanego bezpośrednio ministrowi. W pionie prawnym zatrudnionych jest 8 osób, w tym 7 radców prawnych. Pionem prawnym kieruje wicedyrektor departamentu posiadający wykształcenie prawnicze.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#HenrykSzafrański">W zasadzie służba legislacyjna ma wpływ na treść i kształt przygotowywanych aktów prawnych. Zdarzają się jednak sporadyczne przypadki niewłączania służby legislacyjnej do procesu opracowywania bądź opiniowania. Przyczyn tego stanu rzeczy należy dopatrywać się przede wszystkim w zbyt krótkich terminach przewidzianych do opracowania i zaopiniowania tych aktów.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#HenrykSzafrański">Dziennik Urzędowy Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego redagowany jest przez służbę prawną we współpracy z wydawnictwami przemysłu maszynowego. Upływ czasu od wydania aktu normatywnego do opublikowania w Dzienniku Urzędowym wynosi ok. 1 miesiąca.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#HenrykSzafrański">Resort hutnictwa i przemysłu maszynowego nie opracowywał dotychczas aktów prawnych najwyższego rzędu, natomiast kilkakrotnie konsultowano z nim różne zagadnienia z racji opracowywania aktów prawnych, dotyczących np. sprawnego nadzoru nad zakładami górniczymi, trybu rozdzielnictwa środków i materiałów, metali szlachetnych, kontroli skupu itp.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#HenrykSzafrański">Praca służb legislacyjnych w urzędach centralnej administracji państwowej jest obecnie wyjątkowo trudna i odpowiedzialna. Wynika to z wprowadzenia zmian w podstawowych dziedzinach prawa, z obowiązku bieżącego weryfikowania prawa resortowego oraz aktów wyższego rzędu, ze zbyt krótkich terminów opiniowania aktów prawnych kierowanych pod obrady Rady Ministrów lub Prezydium Rządu. Powstają również nowe obszary działania służb prawnych na styku przedsiębiorstwo - rada pracownicza - organ założycielski - związki zawodowe. Niepokojące jest zjawisko zbyt długiego okresu wyczekiwania na pisemne powiadomienie przez Ministerstwo Sprawiedliwości o zarejestrowaniu lub odmowie zarejestrowania aktu prawnego w rejestrze przepisów resortowych. Okres ten trwa nieraz kilka miesięcy, co w przypadku resortów wydających swoje dzienniki urzędowe jest niekiedy kłopotliwe, zwłaszcza gdy odmowa dotyczy aktu prawnego ogłoszonego już w tym dzienniku.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#HenrykSzafrański">Komisja uchwaliła opinię w sprawie stanu służb legislacyjnych w obu resortach.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>