text_structure.xml 160 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 25 marca 1985 r. Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, obradująca pod przewodnictwem posła Witolda Zakrzewskiego (bezp.): rozpatrywała poselski projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli: wiceprzewodniczący Rady Krajowej PRON Andrzej Elbanowski, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Urzędu Rady Ministrów oraz Zrzeszenia Prawników Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejElbanowski">Powołanie Trybunału Konstytucyjnego było jednym z istotnych postulatów PRON zawartych w jego uchwałach programowych. Wprowadzenie tej instytucji prawnej ma istotne znaczenie z punktu widzenia ogólnych celów PRON, do których należy działanie na rzecz poszerzenia wpływu społeczeństwa na zarządzanie państwem i umocnienie praworządności. Utworzenie trybunału odpowiada w pełni tym celom.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejElbanowski">Pragnę zwrócić uwagę na kilka elementów przedłożonego projektu, które odbiegają od propozycji PRON. Sprawa pierwsza dotyczy składu Trybunału Konstytucyjnego. Proponowaliśmy, że powinien on - podobnie jak Trybunał Stanu - składać się z 50 posłów. Kwestia druga dotyczy tzw. zapytań prawnych pod adresem trybunału. Naszym zdaniem z pytaniami prawnymi powinien się zwracać nie tylko Sąd Najwyższy, ale i sądy wojewódzkie. Sąd Najwyższy jest - jako zwierzchnia instancja sądowa - bardzo daleko, a idzie przecież o stworzenie „gorącej linii” czyli stworzenie możliwości uzyskania odpowiedzi na konkretne kwestie wyłaniające się w toku postępowania sądowego bez potrzeby zawieszania tego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejElbanowski">Zastrzeżenia nasze budzi także propozycja zawarta w przedłożonym tekście ustawy rozpatrywania spraw w Trybunale Konstytucyjnym w składzie 3 oraz 5 sędziów. Wydaje się bowiem, że to rozwiązanie może być uznane za sprzeczne z Konstytucją (art.33a), która przewiduje, że orzeczenia trybunału mają mieć charakter ostateczny podobnie stanowi także art. 26 ust.1 projektu ustawy. Tymczasem ust. 2 art. 26 dopuszcza quasi odwoławczy tryb postępowania zakładając możliwość ponownego rozpatrzenia sprawy przez trybunał w pełnym składzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejGwiżdż">Przedłożony projekt jest aktem o wielkiej doniosłości i znaczeniu dla realizacji zasady praworządności jako jednej z podstawowych zasad ustroju politycznego naszego państwa. Trybunał zapewniać będzie większą spójność systemu prawnego, pełne przestrzeganie obowiązującej hierarchii norm prawnych. Podstawowe koncepcje projektu ustawy nawiązują do niemałego już dorobku nauki prawa w tym zakresie. Niewątpliwie całość projektu zasługuje z tego punktu widzenia na bardzo wysoką ocenę.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejGwiżdż">Projekt w optymalny sposób rozwiązuje problem, niezmiennie przecież trudny i kontrowersyjny, relacji między Sejmem i Trybunałem Konstytucyjnym. Kwestie te są rozstrzygane rozmaicie w poszczególnych systemach prawnych - w niektórych państwach demokracji burżuazyjnej stosunki te układają się w taki sposób, że zagrażać to może w pewnej mierze zwierzchniej funkcji parlamentu. Rozwiązanie proponowane w projekcie zasługuje w tej części na pełną aprobatę.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AndrzejGwiżdż">Bardzo interesującym i cennym rozwiązaniem jest nałożenie na Trybunał Konstytucyjny obowiązku sygnalizowania o pewnych lukach czy niedostatkach systemu prawnego. Odpowiada to w pełni postulatom nauki prawa, w których podkreśla się, że zgodność z konstytucji polegać musi nie tylko na wydawaniu przepisów nie pozostających w sprzeczności z konstytucją, ale także na dążeniu do wydawania przepisów, które zmierzają w maksymalnym stopniu do realizacji postanowień konstytucji. Jest to więc bardzo ważna profilaktyczna funkcja Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AndrzejGwiżdż">Oryginalnym rozwiązaniem projektu, jest także przyjęcie iż konsekwencją orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego jest nie tyle unieważnienie lub uchylenie przepisów sprzecznych z Konstytucją, ale zwrócenie się do odpowiedniego organu państwowego o wydanie właściwego przepisu.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#AndrzejGwiżdż">Opowiadam się za pewną powściągliwością co do zakresu zadań nakładanych na Trybunał Konstytucyjny. Przynajmniej w pierwszym okresie nie powinny to być zadania za szerokie, zważywszy na to, że brak jest w Polsce jakichkolwiek tradycji prawnych związanych z funkcjonowaniem takiego trybunału. Proponowane rozwiązania prawne to niewątpliwie słup milowy, ale za nim powinny pójść następne doniosłe akty prawne, m.in. ustawa o tworzeniu prawa czy ustawa o ogłaszaniu przepisów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#AndrzejGwiżdż">Wydaje się w tym kontekście, że w sferze rozważań o charakterze przyszłościowym powinny znaleźć się rozwiązania rozszerzające prawo inicjatywy wystąpienia z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego na każdego obywatela, jak też poszerzenia kompetencji trybunału o kontrolę aktów o charakterze międzynarodowym i norm tzw. prawa miejscowego. Obecnie wprowadzanie tego typu rozwiązań byłoby przedwczesne.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#AndrzejGwiżdż">Oceniając ogólnie przedłożony projekt uważam, że stanowić on będzie ważne i oryginalne rozwiązanie polskiego systemu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#AndrzejGwiżdż">Istnieją jednak pewne kwestie, które - jak sądzę - wymagają jeszcze wnikliwego rozważenia.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#AndrzejGwiżdż">Pierwsza z nich dotyczy sprawy podmiotów mających inicjatywę występowania z wnioskami przed Trybunałem Konstytucyjnym. W tym zakresie możliwe jest ujęcie bardzo szerokie, a więc np. przyznanie takiej inicjatywy wszystkim istniejącym organom społecznym, jak też węższe - obejmujące tylko wybrane organizacje społeczne np. związkowe. Byłbym przeciwnikiem wprowadzania do ustawy ujęcia nadmiernie szerokiego. Nie wszystkie przecież organizacje obejmują taką sferę działalności, która uzasadniałaby przyznanie tego rodzaju uprawnień. Wydaje się wszakże, że należałoby uwzględnić te wszystkie organizacje, które w sferze swoich statutowych zadań mają obowiązek podejmowania działań związanych z realizacją praw obywatelskich. Sądzę zatem, że należałoby rozważyć celowość ewentualnego poszerzenia kręgu organizacji, uwzględniając m.in. takie np. jak: Liga Kobiet, ZBOWiD, czy organizacje konsumenckie.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#AndrzejGwiżdż">Kwestia druga, która wywołuje pewne wątpliwości, to wprowadzenie 5-letniego przedawnienia, które hamuje kontrolę wszystkich aktów prawnych przez Trybunał Konstytucyjny. W świetle art. 20 projektu okazuje się, że nastąpić ma podział systemu prawnego jakby na 2 części - jedna z nich będzie mogła być przedmiotem nieskrępowanej kontroli Trybunału Konstytucyjnego, druga zaś (a więc akty wydane po upływie 5 lat) spod tej kontroli będzie wyjęta. Pozostaje to w pewnej sprzeczności z jedną z podstawowych intencji projektu, który zmierza przecież do zapewnienia spójności całego systemu prawnego, a nie tylko tych norm, które zostały wydane przed upływem 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#AndrzejGwiżdż">Problem kolejny dotyczy kwestii odwołania sędziego ze składu trybunału w wypadku, gdy nie daje on należytej rękojmi wykonywania swoich obowiązków (art. 13 ust.1 pkt 4 projektu). Wydaje się, że w tej części twórcy projektu sugerowali się przede wszystkim rozwiązaniami przyjętymi w ustawie o Sądzie Najwyższym. Sądzę jednak, że zważywszy na szczególny tryb powoływania członków trybunału (w drodze jawnej procedury przez Sejm), a także na dużo mniejszą liczebność składu trybunału w porównaniu do Sądu Najwyższego (12 osób podczas, gdy Sąd Najwyższy składa się z ponad 100 sędziów), przenoszenie analogicznych rozwiązań z ustawy o Sądzie Najwyższym nie jest uzasadnione. Przyjęta procedura zapewnia przecież tak wyważony tryb wyłaniania członków trybunału, że można wykluczyć możliwość popełniania w tym zakresie jakichś rażących pomyłek.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#AndrzejGwiżdż">Ostatnia sprawa, dotyczy kwestii ewentualnych odszkodowań, które przysługiwałyby obywatelom, wobec których zastosowano przepisy prawa uchylone przez Trybunał Konstytucyjny. Sprawa ta jest w projekcie potraktowana dość marginalnie w zasadzie poprzez odesłanie do tych przepisów, które przewidują odszkodowania w przypadku uchylenia decyzji administracyjnych. Czy jest to jednak rozwiązanie wystarczające?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LeszekGarlicki">Przychylam się w pełni do pierwszej części wypowiedzi docenta A. Gwiżdża, w której podkreślone zostały pozytywne i zasługujące na aprobatę elementy projektu. Chciałbym też zwrócić uwagę na kilka kwestii, które wymagałyby jeszcze dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#LeszekGarlicki">Problem pierwszy dotyczy sprawy dostępności do trybunału. Zgadzam się z tezą, że obecnie byłoby jeszcze przedwczesne rozszerzanie kompetencji trybunału o badanie skarg obywateli. Ta sprawa powinna jednak być brana pod uwagę w przyszłości. Słuszne jest niewątpliwie rozwiązanie projektu, które przyznaje tzw. inicjatywę abstrakcyjną tym instytucjom, które z racji swych funkcji obejmują swym zainteresowaniem ogólny stan prawa. Powstaje wszakże pytanie, czy nie należałoby przyznać podobnego uprawnienia także grupie posłów - byłoby to logiczne, skoro posłowie dysponują inicjatywą ustawodawczą.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#LeszekGarlicki">Wymaga też wnikliwego rozważenia kwestia przyznania inicjatywy występowania wobec Trybunału Konstytucyjnego z pytaniami prawnymi - sądom wojewódzkim w związku z konkretnie rozstrzyganą sprawą. Tego rodzaju rozwiązanie pozostawałoby w pełnej zgodzie z zasadą niezawisłości sądów, które bezpośrednio przecież orzekają o sprawach obywateli. Przypomnijmy, że z mocy konstytucji sądy powszechne podlegają jedynie ustawom, a zatem mają prawo odmówienia stosowania norm prawnych podustawowych sprzecznych z ustawą. O ile więc odmówiłoby się sądowi wojewódzkiemu występowania z odpowiednim pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego, dojść by mogło do sytuacji paradoksalnej - sąd mógłby odmówić zastosowania danego aktu normatywnego jako sprzecznego z ustawą, nie mógłby jednak zwrócić się w tej kwestii z odpowiednim pytaniem do trybunału. Wydaje się także, że w wypadku utrzymania rozwiązania proponowanego w projekcie, należałoby co najmniej określić procedurę zwracania się składów orzekających sądów wojewódzkich do pierwszego prezesa Sądu Najwyższego w tego rodzaju sytuacjach.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#LeszekGarlicki">Pewne wątpliwości wzbudza również propozycja orzekania przez Trybunał Konstytucyjny w składach 3 oraz 5 osobowych. Wydaje się bowiem, że sprawy przedkładane trybunałowi będą mieć na ogół istotne znaczenie polityczne i prawne, a zatem powinny być rozstrzygane na posiedzeniach plenarnych. Nie sądzę, by za wprowadzeniem składów orzekających kilkuosobowych przemawiały takie względy jak duża liczebność trybunału (bo w jego skład wchodzi tylko 12 osób), ani też nadmierne przeciążenie wpływem spraw. Powstaje też trudna do rozstrzygnięcia kwestia, jaką mianowicie wartość prawną ma mieć stanowisko 3 sędziów trybunału, skoro konstytucja przewiduje, iż orzeczenia trybunału są ostateczne. Tymczasem zaś orzeczenia wydawane w mniejszych składach orzekających będą mogły być ponownie rozpoznawane na posiedzeniach plenarnych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#LeszekGarlicki">Rozważenia wymaga sprawa proponowanego w projekcie 5-letniego przedawnienia. Jak wiadomo, tego rodzaju rozstrzygnięcia są przyjmowane w niektórych systemach prawnych. Otóż uważam, że należałoby dopuścić - bez względu na cenzurę czasową - co najmniej poddanie pod rozpoznanie trybunałowi wątpliwości prawnych, wyłaniających się na tle konkretnych spraw rozstrzyganych przez sądy powszechne. Zasada zgodności prawa z ustawą i konstytucją jest przecież powszechnie obowiązująca, niezależnie od daty wydania danych aktów prawnych, które wchodzą w skład systemu prawnego. Proponowane rozwiązanie miałoby istotny walor z punktu widzenia skuteczniejszej ochrony praw obywatelskich w postępowaniu sądowym.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#LeszekGarlicki">Ostatnia kwestia dotyczy problemu kontroli przez Trybunał Konstytucyjny norm prawa międzynarodowego. Kwestia ta ma z całą pewnością istotne znaczenie polityczne. Warto zaznaczyć, że rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego miałyby niekiedy istotny walor argumentacyjny w sferze polityki międzynarodowej (przypomnijmy np. znaczenie, jakie nadaje RFN orzeczeniu swojego Trybunału Konstytucyjnego sprawie układów z Polską z 1970 r.). Normy prawa międzynarodowego zawarte w konwencjach mają zasadniczo walor norm ustawowych. Uzasadnione byłoby zatem przynajmniej zbadanie zgodności z konwencjami ratyfikowanymi przez PRL aktów wewnętrznych - niższych od ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#FranciszekSadurski">Projekt ustawy był przedmiotem intensywnych prac międzypartyjnego zespołu roboczego, któremu przewodniczył prof. J. Jodłowski. Wersja projektu przedłożona Sejmowi odbiega od wersji opracowanej przez wspomniany zespół. Czy nie należałoby zaprosić do udziału w dzisiejszym posiedzeniu - przewodniczącego zespołu prof. J. Jodłowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WitoldZakrzewski">Docent A. Gwiżdż, zaproszony w charakterze eksperta, brał przez cały czas czynny udział w pracach zespołu jako jego sekretarz. Wydaje się zatem, że zespół jest należycie reprezentowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#FranciszekSadurski">Nie podzielam tego stanowiska - wkład prof. J. Jodłowskiego był bardzo znaczny jako przewodniczącego zespołu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EdwardSzymański">Zespół nie posiadał stałego przewodniczącego. Obradom przewodniczyli na zasadzie rotacji przedstawiciele poszczególnych klubów poselskich. Jedyną funkcję stałą pełnił jako sekretarz docent Andrzej Gwiżdż.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#FranciszekSadurski">Jeśli chodzi o funkcję prof. J. Jodłowskiego, opieram swoje stanowisko na podstawie dokumentów przez niego podpisanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Wypada niewątpliwie wyrazić podziękowanie całemu zespołowi wraz z prof. Jodłowskim za wysiłek włożony w toku prac nad projektem ustawy. Sądzę wszakże, że z punktu widzenia operatywności prac naszej komisji nie byłoby chyba celowe zapraszanie do udziału wszystkich siedmiu członków zespołu. Jest to więc chyba problem natury organizacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AdamŁopatka">Projekt jest odpowiedzią posłów na zapotrzebowanie społeczne, dotyczące wzmocnienia gwarancji przed wypaczeniami władzy w rozmaitych przejawach. Opowiedziały się za utworzeniem Trybunału Konstytucyjnego partie polityczne. Oczywiście nie tylko Trybunał Konstytucyjny jest obowiązany dbać o zgodność wydawanych aktów prawnych z aktami wyższego rzędu. Jest to obowiązek każdego organu władz i administracji, w pierwszym rzędzie samego Sejmu. Kształtując kompetencje Trybunału Konstytucyjnego bierze się pod uwagę, że ma być on jednym, a nie jedynym organem zapewniającym tę zgodność. Stąd - jak myślę - ułożono projekt między dwiema sytuacjami ekstremalnymi, to jest między nieistnieniem trybunału, a żądaniami maksymalistycznymi. W moim przekonaniu, projekt odpowiada potrzebom. W toku działalności Trybunału Konstytucyjnego jego kompetencje mogą być zwiększane, jak miało to miejsce w przypadku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Gdy NSA zostało utworzone, zakres jego kompetencji był niewielki lecz w miarę upływu czasu zwiększał się. Gdy po jakimś czasie trybunał dobrze się umiejscowi w mechanizmie naszego państwa, to nic nie będzie stać na przeszkodzie aby w razie takiej potrzeby rozszerzyć jego kompetencje. Dzisiaj mamy tylko pewne własne wyobrażenia dotyczące funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego i cudzą praktykę. Wypowiadam się na rzecz kierunku przyjęcia projektu z ewentualnymi zmianami, ale utrzymaniem go w przedłożonym nam kształcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WitoldZakrzewski">Wobec tego proponuję zakończyć wstępne uwagi i przystąpić do merytorycznej dyskusji. Rozumiem, że ani nazwa ustawy, ani tytuł rozdziału I nie nasuwa wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WitoldZakrzewski">Przystępując do dyskusji nad art. 1 przypominam, że stwierdza on, iż Trybunał Konstytucyjny orzeka o zgodności z konstytucją aktów ustawodawczych, to jest ustaw oraz dekretów zatwierdzonych przez Sejm, jak również o zgodności z konstytucją lub aktami ustawodawczymi innymi niż ustawy i dekrety wydawane przez Radę Państwa, naczelne i centralne organy administracji państwowej oraz inne naczelne i centralne organy państwowe. Jest to w zasadzie powtórzenie przepisów zawartych w Konstytucji PRL. Padła tutaj propozycja dopisania w tym artykule również umów międzynarodowych. W moim przekonaniu jest to wątpliwa kwestia; podziela to zdanie również członek Rady Państwa, prof. A. Klafkowski. Wydaje się, że zaliczenie do kompetencji Trybunału Konstytucyjnego orzekania o zgodności z konstytucją ratyfikowanych umów międzynarodowych nie jest konieczne. Wątpliwe się wydaje eksponowanie tej sprawy, traktowanie jej jako obliga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AdamŁopatka">Proponuję przyjąć art. 1 w przedłożonym brzmieniu, ale przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na to, że jako akty normatywne wydawane przez inne naczelne i centralne organy państwowe mogą być rozumiane wytyczne Sądu Najwyższego. W doktrynie nie ma bowiem co do tego jasności i mogą wystąpić na tym tle różne wątpliwości. Proponuję zatem jasno określić, że wytyczne nie są aktami normatywnymi wydawanymi przez „inne organy państwowe”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#SylwesterZawadzki">Uwzględnienie w artykule umów międzynarodowych nie jest niezbędne. Goszczący u nas w swoim czasie przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego w Austrii w odpowiedzi na jedno z pytań stwierdził, że w ciągu 60-letniej praktyki ich trybunału nie było ani jednego przypadku badania zgodności umowy międzynarodowej z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#SylwesterZawadzki">Co się tyczy wytycznych Sądu Najwyższego, to w żadnym przypadku nie można ich podciągać pod akty normatywne wydawane przez inne organy państwowe. Pozostaje jednak pytanie, co należy rozumieć pod pojęciem „innych” naczelnych i centralnych organów państwowych?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#SylwesterZawadzki">Proponowałbym rozszyfrowanie tego sformułowania, bo gdy idzie o naczelne i centralne organy administracji państwowej, to sytuacja jest jasna, natomiast tutaj nie bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Opowiadam się za tym, aby obecnie nie włączać do kompetencji Trybunału Konstytucyjnego badania zgodności z konstytucją umów międzynarodowych. Sądzę, że tę sprawę należy traktować jako problem na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Gdy idzie o wytyczne Sądu Najwyższego, to mając na uwadze to, co zostało sformułowane w art. 13 ustawy o Sądzie Najwyższym, należy ocenić jednoznacznie, że wytyczne mają charakter tylko wykładni, a nie prawotwórczy.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Padł tu wniosek o rozszyfrowanie pojęcia „inne naczelne i centralne organy państwowe”. Co to oznacza? Są to takie organy, jak Główny Urząd Kontroli Prasy i Widowisk, prokuratura, czy Najwyższa Izba Kontroli, które wydają akty normatywne, a przecież są podporządkowane Radzie Państwa albo Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KlemensMichalik">W naszym życiu dużą rolę odgrywają związki spółdzielcze. Czy nie należałoby w tym artykule uwzględnić wydawanych przez nie aktów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">O tym przesądziła konstytucja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WitoldZakrzewski">Gdybyśmy chcieli ruszyć art.1., to musielibyśmy dokonać również zmian w konstytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Czy do aktów normatywnych można zaliczyć wytyczne Sądu Najwyższego? Umieszczenie jakiegokolwiek zapisu dawałoby podstawę do domniemania, że ustawodawca tego chce. Myślę, że nawet niezbyt precyzyjne sformułowanie nie może wpłynąć na to, by uchwałom Sądu Najwyższego nadawać jakikolwiek inny charakter niż wytyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#FranciszekSadurski">Dyskusja jest bardzo ciekawa, ale chyba nie może ona nic zmienić, bowiem sprawę przesądza konstytucja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WitoldZakrzewski">Proponuję więc przyjąć art. 1 w przedłożonym brzmieniu. Nie widzę sprzeciwu - art. 1 został przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Sprawozdawca">Do art. 2 nie było uwag i przyjęto go bez głosowania.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#Sprawozdawca">Przyjęto też propozycję posła Witolda Zakrzewskiego (bezp.), by głosować nad poszczególnymi artykułami tylko jeśli którykolwiek z członków komisji o to wniesie.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#Sprawozdawca">Wniesiona przez eksperta prof. Kazimierza Działochę, już po formalnym przyjęciu art. 2, uwaga redakcyjna do tego artykułu została przekazana prezydium Komisji, zgodnie z założeniem, że prezydium upoważnione jest do wnoszenia do uchwalonego przez komisję tekstu korekt redakcyjnych i językowych, jeśli niewątpliwie nie zmieniają one sensu.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#Sprawozdawca">Przyjęto art. 3 i 4.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#Sprawozdawca">W dyskusji nad art. 5 pierwszy wypowiedział się ekspert docent Andrzej Gwiżdż: W jednej z poprzednich wersji art. 5 stwierdzano, iż „Trybunał Konstytucyjny przedstawia… uwagi o stwierdzonych uchybieniach i lukach w prawie, których usunięcie jest niezbędne w celu realizacji zasad prawnych ustroju PRL”. W tekście obecnie przedłożonym mowa jest o „uchybieniach i lukach w prawie, których usunięcie jest niezbędne do realizacji zasad systemu prawnego PRL”. Wersji poprzedniej - którą rekomenduję - przyświecała myśl, aby uwagi Trybunału Konstytucyjnego dotyczyły zgodności prawa z konstytucją, bowiem właśnie Konstytucja PRL ustanawia zasady prawne ustroju. Obecna wersja jest mniej jasna, bowiem zasady systemu prawnego wynikają także z ustaw zwykłych, są to więc zasady bardzo zmienne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Chcąc wyjść naprzeciw tej uwadze proponuję skreślenie słowa „zasady”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SylwesterZawadzki">Pojęcie „zasad ustroju” uważam za zbyt wąskie. Popieram propozycję posła Z. Czeszejko-Sochackiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WitoldZakrzewski">Czy dobre jest słowo „niezbędne” w wyrażeniu „uchybienia i luki w prawie, których usunięcie jest niezbędne do realizacji zasad…”? Może raczej „potrzebne dla”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Sądzę, że cała druga część zdania od słów „których usunięcie…” jest zbędna. Dlaczego Trybunał Konstytucyjny miałby oceniać o ważności owych uchybień i luk? Powinno to chyba należeć do Sejmu. A ponadto, czy właściwe jest słowo „uchybienia”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Trafna jest propozycja posła Z. Czeszejko-Sochackiego skreślenia słowa „zasady”, natomiast nie rezygnowałabym z drugiej części zdania, bo chodzi przecież głównie o konstytucję - jak to stwierdził docent A. Gwiżdż - i podkreślenie tego uważam za potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZygmuntSurowiec">Wydaje mi się, że na art. 5 powinniśmy patrzeć przez pryzmat art.1, który określa zakres przedmiotowy prac trybunału. Jeśli art. 1 rozstrzyga o jakie akty chodzi, to Trybunał Konstytucyjny nie powinien dokonywać jakiejś wstępnej selekcji spraw, o których miałby informować Sejm.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#ZygmuntSurowiec">Przedstawiciel biura prawnego Kancelarii Sejmu Adam Wójcik: Na art. 5 powinno się spojrzeć także z tej strony, że wprowadza on obowiązek - właśnie obowiązek - powiadomienia Sejmu i innych właściwych organów stanowiących prawo o uchybieniach i lukach w prawie, których uchybienie - zdaniem trybunału - jest niezbędne dla realizacji systemu prawnego PRL. Nie ogranicza to inicjatywy Trybunału Konstytucyjnego we wskazywaniu także innych, mniej ważnych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZygmuntRybicki">Podzielam pogląd doc. A. Gwiżdża, że system prawa podlega zmianom i że nie bardzo wiemy, co to są zasady systemu prawnego. Pragnę też zwrócić uwagę na niezbyt ostre słowo „uchybienia”. „Uchybienia”, to mogą być nie tylko przypadki sprzeczności, lecz także jakieś usterki stylistyczne, a chyba nie o to chodzi. Może lepiej użyć tu terminu „niezgodności”. I jeszcze jedno: mówi się tu o „usuwaniu luk w prawie”, co nie wydaje mi się zgrabne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Myślę, że wszyscy zdajemy sobie sprawę z ważności art. 5 - idzie o uprawnienia sygnalizacyjne Trybunału Konstytucyjnego. Właśnie dlatego pojęcie „uchybienia” nie wydaje mi się zbyt szerokie; terminem tym w wielu miejscach posługuje się także ustawa o Sądzie Najwyższym. Gdy zaś idzie o pogląd co do braku precyzji pojęcia „realizacja systemu prawnego PRL”, to przecież określenie „zasady ustroju PRL” także nie wydaje się precyzyjne. Nie mamy określonego katalogu zasad ustroju - wszelkie wypowiedzi w tym zakresie mają charakter jedynie doktrynalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">W ustawie o Sądzie Najwyższym mówi się o „uchybieniach” jako synonimie naruszeń prawa. W przypadku systemu prawa lepsze wydaje mi się mówienie o „niespójnościach”.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WłodzimierzBerutowicz">Gdy chodzi o drugą część zdania, to w moim przekonaniu w dyskusji przecenia się ilość możliwych sygnałów. Chyba tak nie będzie, a tak czy inaczej, Sejm powinien dysponować wszelkimi uwagami Trybunału Konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#ZygmuntSurowiec">Jeśli Trybunał Konstytucyjny będzie obowiązany przekazywać Sejmowi wszelkie uchybienia, Sejm wykorzysta to w sposób najbardziej właściwy, np. przekazując kwestie odpowiednim komisjom. Ograniczenie wynikające z drugiej części zdania zmniejszy ten zakres, co nie wydaje się trafne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Chciałbym przypomnieć, iż zgodnie z art. 31 projektu trybunał ma przedkładać Sejmowi „informacje o istotnych problemach, wynikających z działalności i orzecznictwa trybunału”, co umożliwia przekazywanie wszelkich spraw. W art. 5 idzie natomiast o problemy o charakterze systemowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#FranciszekSadurski">Ja jeszcze raz w sprawie zwrotu „uchybienia… w prawie”. Chyba lepiej mówić „o brakach”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WitoldZakrzewski">Mamy wiele niepowiązanych ze sobą propozycji. Dlatego proponuję zacząć od przegłosowania tekstu art. 5 w wersji przedłożonej z wyłączeniem słowa „zasady”, na co chyba wszyscy się zgadzają.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WitoldZakrzewski">Ekspert Komisji prof. Kazimierz Działocha: Tak pojęcie „zasad” jak i „systemu prawa” są niejasne. Czy nie byłoby lepiej zapisać: „do realizacji Konstytucji i ustaw PRL”. Przecież Trybunał Konstytucyjny jest powołany właśnie do tego.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#WitoldZakrzewski">Poseł Zdzisław Wilk (PZPR) poparł propozycję przegłosowania art. 5.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#WitoldZakrzewski">Komisja większością głosów przyjęła art. 5 z pominięciem słowa „zasady”.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#WitoldZakrzewski">Przystąpiono do rozpatrywania art. 6.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzOrzechowski">Zgodnie z art. 6 ust. 2 orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego stwierdzające niezgodność aktu ustawodawczego z konstytucją Sejm ma rozpatrzyć „najpóźniej na najbliższej sesji”. Określenie to nie wydaje się należycie ostre. Może mianowicie tak się zdarzyć, że ustawa zostanie zakwestionowana na początku jakiejś sesji, a sprawa będzie rozpatrzona przez Sejm pod koniec owej „najbliższej”, czyli następnej sesji, a to by oznaczało zwłokę 8–10 miesięcy. Możliwość taką uważam za bardzo niedobrą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WitoldZakrzewski">Nasze doświadczenie nie wskazuje, aby Sejm zwlekał z rozpatrywaniem spraw. Zrozumiałe, że jeśli jest przerwa między sesjami to posiedzenie Sejmu nie może się odbyć. Sądzę więc, że określenie „na najbliższej sesji” jest wystarczająco precyzyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KazimierzOrzechowski">W takim razie dodajmy, że Sejm powinien działać „niezwłocznie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WitoldZakrzewski">Proszę zwrócić uwagę, że sprawa musi być jednak zbadana. Nie możemy popadać w skrajność. Musi być jakieś postępowanie oceniające wniosek trybunału przed przedłożeniem sprawy na posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WitoldZakrzewski">Wymaga natomiast poprawienia ust. 4. Zgodnie z wersją projektu, rozstrzygnięcia Sejmu w sprawach wynikających z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, dotyczących niezgodności aktu ustawodawczego z konstytucją, mają zapadać większością co najmniej 2/3 głosów i w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów. Otóż myślę, że to jest słuszne tylko w przypadku uchwał Sejmu kwestionujących orzeczenie trybunału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZygmuntSurowiec">Sądzę, że w ust. 4 powinniśmy napisać, że Sejm wypowiada się w formie uchwały (słowo „rozstrzygnięcia” jest zbyt ogólne), chyba że postanawiamy, że sprawa ta zostanie uregulowana w regulaminie Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#LeszekGarlicki">W związku z tym proponuję następujące sformułowanie początku ust. 4 „Uchwały Sejmu w sprawach, o których mowa w ust. 5”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Podzielam zdanie posła K. Orzechowskiego, że jest niebezpieczeństwo wielomiesięcznego czekania na rozstrzygnięcie wniosku trybunału i dlatego proponuję dodać po słowach: „Sejm rozpatruje na swoim posiedzeniu, najpóźniej na najbliższej sesji” - wyrażenie „i nie później niż w ciągu 2 albo 3 miesięcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyŚwiątkiewicz">W dyskusji na odbytym dziś posiedzeniu komisji prawa państwowego i administracyjnego ZG ZPP także była mowa o potrzebie sprecyzowania terminów poszczególnych czynności przewidywanych w ustawie. Obok tego pragnę zwrócić uwagę, że w art. 6 ust. 3 nietrafnie mówi się o „uchyleniu z mocy prawa orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego”. Należałoby tu powiedzieć, że „orzeczenie traci moc”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZygmuntSurowiec">Nie wyobrażam sobie, by Sejm przeciągał rozpoznanie wniosku Trybunału Konstytucyjnego w przedmiocie niekonstytucyjności aktu ustawodawczego. Myślę, że Sejm od razu taką pracę podejmie. Nasi następcy - posłowie przyszłych kadencji - mieliby chyba prawo zżymać się na takie krępowanie konkretnym terminem.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#ZygmuntSurowiec">Ekspert komisji prof. Kazimierz Działocha: Idąc w tym samym kierunku co dr J. Świątkiewicz pragnę zgłosić wniosek dalej idący. Otóż zestawienie art. 6 ust. 3 oraz ust. 4 prowadzi do spostrzeżenia, że w projekcie mamy błąd co do określenia charakteru prawnego orzeczenia sejmowego, kasującego orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. W ust. 3 mowa jest o „uchyleniu orzeczenia Trybunału z mocy prawa”, natomiast z ust. 4 wynika, że chodzi nie o uchylenie, lecz o utratę mocy na skutek uchwały Sejmu. Nic więc nie nastąpi z mocy prawa, lecz w rezultacie deklaratoryjnego aktu Sejmu. Dlatego też w ust. 3 należałoby powiedzieć (w zdaniu drugim), że „w wypadku uznania przez Sejm aktu objętego orzeczeniem za zgodny z konstytucją - Sejm uchyla orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego…”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#FranciszekSadurski">Proponuję pozostawić ust. 2 bez zmian. Idzie przecież o poważną decyzję Sejmu, czego nie można zrobić bez przygotowania. A poza tym, jeśli ustawa obowiązywała już od kilku lat, to jej funkcjonowanie kilka miesięcy dłużej niczego istotnie nie zmieni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejElbanowski">Myślę, że termin ten warto by jednak skonkretyzować choćby z uwagi na odbiór społeczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WitoldZakrzewski">Do art. 6 ust. 1 nie zgłoszono żadnych uwag i możemy go przyjąć bez głosowania.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#WitoldZakrzewski">Co do ust. 2, to pewne nieporozumienia wynikać mogą ze sposobu rozumienia określenia „na najbliższej sesji”. Sesja „najbliższa” to ta sesja, która trwa (bieżąca) albo też, jeśli orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zostało przedłożone między sesjami - sesja, która rozpocznie się po tym okresie. Czy na tym tle są konkretne propozycje poprawek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#SylwesterZawadzki">Proponowałbym jednak sprawę uściślić. Np. w Jugosławii parlament powinien wypowiedzieć się w ciągu 6 miesięcy. Moglibyśmy przyjąć to samo. Trzy miesiące, to w niektórych szczególnie skomplikowanych przypadkach mógłby być zbyt krótki okres, ale pół roku - to bardzo wiele czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#EdwardSzymański">Zastanawiam się, skąd bierze się tyle nieufności do Sejmu i to w tym gronie? Nie powinniśmy imputować Sejmowi, że sprawy mogą być przewlekane. W grę mogą wchodzić głębokie badania, a przecież sama zwykła procedura administracyjna zabiera kilka tygodni czasu. Nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek mogło to potrwać aż 6 miesięcy, miejmy jednak zaufanie do Sejmu, że sprawy będzie rozpatrywać właściwie, a w takim razie obecny zapis w pełni wystarczy. Oczywiście, jest formalny wniosek i należy go przegłosować, ale przedstawiłem tu własny pogląd, występując zarazem w imieniu posłów inicjatorów projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#SylwesterZawadzki">Ustawa będzie dotyczyć nie tylko Sejmu. Będzie także ona czytana przez obywateli. Poseł E. Szymański stwierdził, że nie przypuszcza, aby praca Sejmu mogła trwać dłużej niż 6 miesięcy - ja też tak nie sądzę. Naprawdę chciałbym, aby poseł Szymański nie traktował mego głosu jako wyrazu nieufności do Sejmu, myślę jednak, że sprecyzowanie terminu byłoby pożądane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#LeszekGarlicki">Sformułowanie „na najbliższej sesji Sejmu” jest istotnie zbyt mało precyzyjne. Może to być rozumiane zarówno jako tocząca się aktualnie sesja Sejmu, jak i następna. Nie zawsze Sejm będzie w stanie rozpoznać sprawę przedstawioną przez Trybunał Konstytucyjny na bieżącej sesji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#StefaniaBruzda">Nie bardzo rozumiem, skąd się biorą te wątpliwości. Nie jestem prawnikiem, ale dla mnie przepis ten ma brzmienie oczywiste: chodzi tu może również o następną, najbliższą sesję Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nie można wykluczyć takiej sytuacji, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zapadnie pod koniec danej sesji Sejmu i nie będzie możliwe rozpatrzenie sprawy w toku tej samej sesji. Stąd właśnie słuszna wydaje się propozycja bardziej precyzyjnego ujęcia tego przepisu, konkretnego ustalenia terminu - być może nawet dłuższego niż 6 miesięcy. Musi być przecież czas na to, aby Sejm mógł bez pośpiechu zapoznać się z problemem i podjąć prawidłową decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZygmuntSurowiec">Od początku było dla mnie jasne, że termin „na najbliższej sesji” oznacza zarówno sesję bieżącą, jak i kolejną. Proponowane w projekcie sformułowanie należy rozumieć tak, że zasadą powinno być rozpoznanie sprawy na bieżącej sesji, a wyjątkowo - na następnej. Owe wyjątkowe sytuacje dotyczyłyby np. przypadku wydania orzeczenia trybunału na krótko przed zakończeniem sesji Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Podkreślam raz jeszcze: proponowane sformułowanie budzić może wątpliwości. Wiadomo, jak niejasne dla ogółu są pojęcia sesji i posiedzenia sejmowego - w świadomości społecznej otwarcie sesji rozumiane jest jako otwarcie posiedzenia. Opowiadam się raz jeszcze za jednoznacznym określeniem terminu w miesiącach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#StanisławBaranik">W celu usunięcia wątpliwości, można by wprowadzić jednoznacznie brzmiące sformułowanie: „W trakcie bieżącej, bądź najpóźniej na kolejnej sesji Sejmu”. Tego rodzaju zapis nie będzie tworzył żadnych wątpliwości interpretacyjnych, a poza tym eliminuje trudności praktyczne, które mogą powstać w związku z brakiem czasu na załatwienie sprawy na bieżącej sesji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#EdwardSzumański">Przychylam się do tego wniosku. Na marginesie warto przypomnieć, że termin „na najbliższej sesji Sejmu” używany jest w art. 31 Konstytucji w związku z obowiązkiem zatwierdzenia dekretów Rady Państwa przez Sejm. Tam jednak nie powstają wątpliwości, o których była mowa, ponieważ wiadomo, że dekret Rady Państwa wydany być może tylko pomiędzy sesjami Sejmu, zaś orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego również w toku sesji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WitoldZakrzewski">Uważam, że proponowane sformułowanie zapewnia bardziej jednoznaczną interpretację. Propozycja ta otwiera zarazem możliwość przeniesienia rozpatrzenia sprawy na najbliższą, kolejną sesję w razie potrzeby wnikliwszego jej rozważenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#FranciszekSadurski">Nawykliśmy chyba do zbędnego gadulstwa przy formułowaniu tekstów nowych ustaw. Nie widzę żadnej potrzeby rozbudowywania pojęcia „najbliższej sesji Sejmu”. To jest przecież ustawa przede wszystkim dla Sejmu, w której wysunięte w tej dyskusji wątpliwości powstać chyba nie mogą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WitoldZakrzewski">Jest to ustawa w tym samym stopniu dla Sejmu, jak i dla całego społeczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#ZygmuntSurowiec">Przychylam się do poglądu posła F. Sadurskiego - proponowana w projekcie formuła jest oczywista. Aby usunąć wszelkie wątpliwości poseł sprawozdawca może, prezentując projekt na forum Sejmu, dać odpowiednią wykładnię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#EdwardSzymański">Dla mnie również proponowana formuła jest całkowicie jasna. Dopuszcza ona w określonych sytuacjach rozpatrzenie sprawy także na najbliższej kolejnej sesji Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nasza dyskusja wskazuje, że sprawa ta nie jest jednak dla wszystkich jasna. Przyjęcie propozycji posła S. Baranika nie zmieni nic merytorycznie, natomiast usunie wszelkie wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Komisja większością głosów przyjęła ust. 2 art. 6, uwzględniając poprawkę zaproponowaną przez posła S. Baranika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WitoldZakrzewski">Przypominam, że do ust. 3 art. 6 zgłoszono dziś poprawkę: zastąpienie sformułowania „ulega z mocy prawa uchyleniu” sformułowaniem „Sejm uchyla uchwałą orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego”. Wniosek ten ma chyba charakter redakcyjny - nie zmienia nic merytorycznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#EdwardSzymański">Czy poprawne jest jednak wprowadzenie słów „uchwałą Sejmu”? Czy nie oznacza to przypadkiem, że Sejm uchwałą uchyla ustawę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WitoldZakrzewski">Nie chodzi przecież o uchylenie ustawy, ale o uchylenie orzeczenia trybunału. Są to dwie różne kwestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#SylwesterZawadzki">Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest swego rodzaju wnioskiem czy też stanowiskiem prawnym. Sejm może ten wniosek przyjąć lub też nie. Nie wydaje mi się poprawna formuła „uchylenia orzeczenia”, bardziej odpowiednie jest proponowane sformułowanie „orzeczenie traci moc”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AdamWójcik">Pojawia się tu wszakże ważna kwestia prawomocności orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli uznać, że mamy tu do czynienia jedynie z pewnym stanowiskiem prawnym, a nie orzeczeniem sensu stricto, to może w ogóle pominąć sformułowanie „orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ulega z mocy prawa uchyleniu” i poprzestać jedynie na zapisie „sprawa objęta orzeczeniem nie może być ponownie przedmiotem postępowania przed Trybunałem”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nie jestem zwolennikiem wprowadzania do ust. 3 słów „uchylenie orzeczenia”, bo przecież chodzi tutaj o zajęcie przez Sejm stanowiska wobec określonej kwestii prawnej. Bałbym się jednak sformułowania proponowanego przez biuro prawne, bo wtedy pozostałyby pewne niedopowiedzenia, nasuwające trudności w praktyce. W tej sytuacji lepiej więc wprowadzić sformułowanie „orzeczenie traci moc”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#KazimierzOrzechowski">Lepszy byłby zapis „nie uzyskuje mocy prawnej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Proponuję, aby nawiązać do pewnych sformułowań zawartych w art. 36 prawa wodnego, w którym mówi się o tym, że decyzja administracyjna „traci moc” w wyniku orzeczenia sądu cywilnego, a więc wtedy, gdy sąd cywilny orzeknie inaczej.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Ekspert komisji prof. Kazimierz Działocha: Ust. 3 powinien być jednak rozważany w ścisłym związku z ust. 4, który określa sposób głosowania Sejmu nad prawidłowością orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Zwróćmy uwagę, że zapis ten podkreśla ważność orzeczenia Trybunału, wymagając większości co najmniej 2/3 głosów, i quorum połowy ogólnej liczby głosów. Czy zatem w tym kontekście nie jest prawidłowe użycie sformułowania „uchylenie orzeczenia”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#FranciszekSadurski">Proponuję sformułowanie „uznaje się za niebyłe”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Najlepiej chyba sens decyzji Sejmu w tych sprawach oddawałoby sformułowanie „oddala orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego”.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Ekspert komisji prof. Kazimierz Działocha: Trzeba jednak podkreślić, że uchwała w tej sprawie ustanawia w pewnym sensie nową, a w każdym razie wzmocnioną, normę konstytucyjną. Czy można więc przyjąć, że istotnie nic się nie zmieniło?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WitoldZakrzewski">Moim zdaniem, propozycja poseł B. Koziej-Żukowej jest najbardziej trafna. Proponuję przegłosować tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#WitoldZakrzewski">Komisja większością głosów przyjęła poprawkę zgłoszoną przez poseł B. Koziej-Żukową.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#WitoldZakrzewski">Art. 7 i 8 komisja przyjęła bez głosowania.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#WitoldZakrzewski">Zgodnie z ust. 2 art. 9 w szczególnie uzasadnionych przypadkach trybunał może zawiesić w całości lub części stosowanie aktu z dniem ogłoszenia orzeczenia. Zawieszenie takie obowiązywałoby do czasu wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Proponowałbym skreślenie słów „z dniem ogłoszenia orzeczenia”. Ograniczanie uprawnień trybunału do zawieszenia nie byłoby zasadne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Ja byłbym zdania odmiennego. Od pewnego dnia muszą powstać skutki, musi być przyjęta jakaś data. Jeżeli wpływa wniosek, jeżeli trybunał dopatruje się, że stosowanie danego aktu może przynieść szkodę, powinien określić dokładnie z jakim dniem następuje jego zawieszenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WitoldZakrzewski">Zgadzam się z przedmówcą, ale w jakiej formie ma zostać wydane to orzeczenie, czy ma to być postanowienie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#EdwardSzymański">Muszę sprzeciwić się propozycjom, bo wychodzimy z założenia, że na podstawie art. 9 ust. 2 trybunał ma uprawnienia do zawieszania stosowania aktu z mocy orzeczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Powstaje jakieś nieporozumienie. To orzeczenie rozumiem jako zabezpieczenie, jako coś w rodzaju środka zabezpieczającego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AdamWójcik">Mimo ogłoszenia orzeczenia trybunału wadliwy akt prawny nie przestają od razu obowiązywać. Ust. 2 art. 9 był dotąd rozumiany jako odnoszący się do okresu od wydania orzeczenia przez trybunał do zmiany aktu przez jego twórcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WitoldZakrzewski">Uważam, że zawieszenie powinno posiadać różne możliwości w zależności od sytuacji. Skoro jednak zaproponowana przeze mnie poprawka wywołuje takie zastrzeżenia, to wycofuję ją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#LeszekGarlicki">Zawieszenie stosowania aktu może nastąpić tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Załóżmy, że dany akt został zawieszony, jednakże na jego podstawie są rozstrzygane indywidualne sprawy, czy nie należałoby wprowadzić zmianę polegającą na tym, że sam fakt zawieszenia przez trybunał aktu powoduje zawieszenie postępowań toczących się na jego podstawie? Czy nie byłoby celowe dodanie do art. 9 ust. 4 traktującego o tej właśnie kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#SylwesterZawadzki">Ależ to wynika z ust. 3, zgodnie z którym o utracie mocy obowiązującej aktu, bądź jego zawieszeniu prezes Trybunału Konstytucyjnego ogłasza w organie publikacyjnym, w którym akt był ogłoszony, a gdy orzeczenie dotyczy aktu nieogłoszonego w organie publikacyjnym, w dzienniku urzędowym „Monitor Polski”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#LeszekGarlicki">Ale zawieszenie może mieć miejsce tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Musimy być konsekwentni wobec tego co już przyjęliśmy: nie ma możliwości wprowadzenia przepisu, który by zabezpieczał sytuację o jakiej mówi docent Garlicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WitoldZakrzewski">Rzeczywiście, skoro przyjęliśmy pewną koncepcję, trzeba być konsekwentnym i przyjąć art. 9 w przedłożonej wersji.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#WitoldZakrzewski">Komisja przyjęła art. 9 w brzmieniu projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">W swej opinii docent Garlicki proponuje, aby w art. 10 nie wymieniać szczegółowo wszystkich postępowań. Nie wydaje mi się to trafne, bo każde z nich ma swoje odrębności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#Sprawozdawca">Art. 10 ust. 1 komisja przyjęła w brzmieniu projektu, zaś art. 10 ust. 2 z uwzględnieniem poprawek redakcyjnych, zgłoszonych przez posłów: Kazimierza Orzechowskiego (bezp. ChSS) i Witolda Zakrzewskiego (bezp.).</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#Sprawozdawca">Przy rozpatrywaniu art. 11 poseł Rudolf Buchała (bezp. PZKS) przedłożył zasadniczą propozycję uzupełnienia projektu ustawy o instytucję skargi konstytucyjnej, wnosząc o umożliwienie obywatelom prawa bezpośredniego występowania do Trybunału Konstytucyjnego w przypadku naruszenia ich konstytucyjnie gwarantowanych praw. Poprzednie wersje projektu przewidywały tego rodzaju actio popularis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WitoldZakrzewski">Sprawa była już rozważana, została też podniesiona w obu recenzjach, choć z rozbieżnymi wnioskami: wprowadzić tę instytucję, lub też na razie jej nie wprowadzać - przewidując zarazem możliwość powrotu do sprawy w przyszłości, kiedy Trybunał Konstytucyjny będzie już ustabilizowany, a jego pozycja pewna. Rozumiem, że projektodawcy doszli do przekonania, iż obecnie ustanowienie takiej możliwości byłoby przedwczesne, zwłaszcza z uwagi na - łagodnie mówiąc - niejednolity stan świadomości społecznej, a to mogłoby prowadzić do traktowania trybunału jako jeszcze jednej instancji rozpatrującej skargi i wnioski obywateli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#TadeuszUrbański">Zanim społeczeństwo zorientuje się, jaka jest rola trybunału, do jakich spraw jest on powołany - nie 12, ale i 1200 sędziów byłoby za mało, aby podołać żywiołowi napływających skarg i zażaleń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WitoldZakrzewski">Czy w związku z tym poseł R. Buchała podtrzymuje swój wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#RudolfBuchała">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#ZygmuntSurowiec">Mamy doświadczenia, że kiedy powstaje nowa instytucja, to napływa do niej wiele bardzo starych skarg, które wcześniej obiegły już inne instancje. Było tak np. po powstaniu PRON. To trzeba mieć na względzie, bo takie zjawisko zaciążyłoby negatywnie na pierwszym okresie funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#SylwesterZawadzki">Dodałbym do tego dwa argumenty. Żyjemy w sytuacji, kiedy istnieje pewna - wprawdzie nieliczna ale aktywna - grupa obywateli, która działa antyustrojowo. Przedłożyliby oni całą masę skarg wysyłając ich kopie do „Wolnej Europy”, czy innych dywersyjnych ośrodków. Powinniśmy tego uniknąć, tak by nie pozwolić na kompromitowanie niezwykle ważnej idei Trybunału Konstytucyjnego. Z drugiej strony chciałbym zwrócić uwagę, że w art. 18 ust. 1 gdzie wymienia się szeroki krąg instytucji upoważnionych do występowania z wnioskami, wyraźnie stwierdza się, że organy te mogą występować z wnioskami także w wyniku analizy skarg i wniosków obywateli. Tak więc obywatelowi formalnie nie będzie służyć skarga konstytucyjna, lecz w rzeczywistości może on kierować wnioski do powołanych organów i wnioski te w razie ich zasadności zostaną przedłożone trybunałowi.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#SylwesterZawadzki">Chciałbym ponadto zwrócić uwagę, że w większości państw, zwłaszcza tam, gdzie istnieje możliwość przedkładania wniosków o charakterze abstrakcyjnym, obywatele nie mają prawa inicjatywy; np. w Austrii obywatel może zwrócić się tylko do specjalnego biura przy rządzie i od jego oceny zależy czy sprawa zostanie przekazana trybunałowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WitoldZakrzewski">Argumenty zostały przedstawione - możemy przystąpić do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#WitoldZakrzewski">Komisja odrzuciła wniosek posła R. Buchały - za głosował tylko wnioskodawca.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#WitoldZakrzewski">Zgodnie z art. 12 ust. 5 projektu „Członkowie Trybunału Konstytucyjnego wybierani są na lat 8, z tym że co 4 lata następuje wybór połowy składu; wybór ponowny do składu Trybunału jest niedopuszczalny”. Otóż proponuję, aby na koniec zdania dopisać: „poza przypadkiem wyboru w toku kadencji na okres krótszy od jej połowy”. Nie byłoby trafne pozbawiać możliwości odbycia pełnej kadencji osobę, która dla zastąpienia wakatu powstałego np. z powodu śmierci któregoś z członków - została powołana w skład trybunału na rok, czy pół roku przed upływem jego kadencji.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#WitoldZakrzewski">Ta sama propozycja jest zawarta w opinii ZPP oraz docenta I. Garlickiego.</u>
          <u xml:id="u-94.4" who="#WitoldZakrzewski">Komisja przyjęła powyższą poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Mam uwagę dotyczącą tematyki art. 12. W kolejnych ustępach mowa jest o składzie Trybunału, powoływaniu jego członków przez Sejm, wymogach jakie muszą spełniać i chyba w tym miejscu powinna być określona kadencja; tak więc ust. 5 powinien znaleźć się przed ust. 4.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Komisja przyjęła powyższy wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Projekt przewiduje w ust. 1, że członkami trybunału mają być prezes, wiceprezes oraz 10 sędziów. Z uwagi na tryb głosowań jestem za tym, aby ogólny skład Trybunału Konstytucyjnego był nieparzysty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Chodziło nam o łatwość w realizacji zasady wymiany połowy składu trybunału co 4 lata. Dodam też, że nie dyskutowaliśmy jeszcze o procedurze - w projekcie przewiduje się niezbyt częste spotkania wszystkich członków trybunału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#RudolfBuchała">Nie wiem, czy ważniejsze są merytoryczne względy obrad, czy też technika wyboru połowy składu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">O jakie merytoryczne racje tu chodzi? Przecież problem polega na organizacji obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#FranciszekSadurski">Wypowiadam się za liczbą nieparzystą; mówiłem już o tym w pierwszym czytaniu. Idzie o jasność formy decyzji trybunału, aby zawsze była ona podejmowana jednoznaczną większością głosów. Wydaje mi się to istotne. Warto przypomnieć, że składy Sądu Najwyższego są zawsze nieparzyste - 3, 5 albo 7 sędziów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WitoldZakrzewski">Musimy sobie zdawać sprawę, że Trybunał Konstytucyjny będzie rozpatrywał sprawy zawiłe, których nie da się rozstrzygnąć mechanicznie, a zwłaszcza większością jednego głosu. Myślę, że trybunał powinien tak długo sprawę ucierać, aby uzyskała ona jednomyślność lub niemal jednomyślność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Propozycja liczby członków trybunału jest elementem ogólnej koncepcji, która tworzy zwartą całość, gdzie ruszenie jednego składnika może zmuszać do modyfikacji innych. Z tego względu proponuję nie zmieniać art. 12 ust. 1.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Poseł Witold Zakrzewski (bezp.) zarządził głosowanie nad art. 12 ust. 1 w brzmieniu projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#FranciszekSadurski">Mam zastrzeżenia co do sposobu zarządzania głosowań: na tym samym posiedzeniu raz zaczyna się od głosowania projektu, innym razem - od poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#WitoldZakrzewski">Pragnę zwrócić uwagę, że nie zgłoszono formalnie poprawki - były jedynie wątpliwości, które zostały częściowo rozwiane. Gdyby pan poseł przedłożył konkretną poprawkę - poddałbym ją głosowaniu w pierwszej kolejności, wychodząc z zasad regulaminu Sejmu, które nakazują dążenie do jak najszybszego i jak najmniej skomplikowanego rozstrzygnięcia sprawy. Ponieważ dyskusja nie doprowadziła do jasnego wyniku, wniosłem o głosowanie nad istniejącym tekstem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#FranciszekSadurski">Idzie mi o to, aby liczba członków Trybunału Konstytucyjnego była nieparzysta, na razie bez szczegółowego rozpatrywania, czy ma ich być 11 czy 13.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#WitoldZakrzewski">Poprawką jest to, co nadaje się do bezpośredniego wprowadzenia do ustawy, lecz ponieważ pan poseł uważa, że pańska propozycja powinna być głosowana w pierwszej kolejności - możemy tak uczynić.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#WitoldZakrzewski">W głosowaniu za wnioskiem posła F. Sadurskiego wypowiedziało się 4 posłów, 1 wstrzymał się od głosu, reszta była przeciw. Tym samym komisja przyjęła art. 12 ust. 1 w brzmieniu projektu.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#WitoldZakrzewski">Chciałbym teraz przedłożyć poprawkę do art. 12 ust. 4, który stwierdza: „Z pełnieniem funkcji członka Trybunału nie można łączyć mandatu posła na Sejm, ani zatrudnienia w organach państwowych, a także innego zajęcia, które przeszkadzałoby w pełnieniu obowiązków członka Trybunału albo mogło uchybiać jego godności, bądź zachwiać zaufanie co do jego bezstronności w orzekaniu”. Otóż wynika z tego, że z członkostwem trybunału można łączyć zatrudnienie poza organami państwowymi, a to wydaje mi się niesłuszne. Proponuję zatem inną redakcję w tym sensie, że funkcję członka trybunału można łączyć tylko z funkcją profesora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Chyba nie byłoby to słuszne. Trzeba przecież odróżnić pracę naukową od pełnoetatowego zatrudnienia w instytucji naukowej, które nie daje się pogodzić ze służbą w trybunale. Natomiast nic nie przeszkadza powierzeniu członkowi trybunału np. zleconych wykładów w wyższej uczelni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#WitoldZakrzewski">Zgadzam się z tym, ale moim zdaniem obecne sformułowanie jest zbyt szerokie. Wynika z niego konieczność oceny, czy jakieś zajęcie przeszkadza pełnieniu obowiązków członka trybunału, czy też nie. Proponuję więc brzmienie: „z pełnieniem funkcji członka Trybunału nie można łączyć mandatu posła na Sejm, ani zatrudnienia, lub innego zajęcia, które utrudniałoby…” Poseł Barbara Koziej -Żukowa (SD): Mam inną propozycję, która polega przede wszystkim na skreśleniu końcowej części zdania, tak aby art. 12 ust. 4 brzmiał: „Z pełnieniem funkcji członka Trybunału nie można łączyć mandatu posła na Sejm, zatrudnienia w organach państwowych, a także innego zajęcia, które utrudniałoby pełnienie obowiązków członka Trybunału”. Chodzi o to, że przypadki zajęć uchybiających godności członka Trybunału, albo też które mogą zachwiać zaufanie co do jego bezstronności mieszczą się w pojęciu „utrudniania pełnienia obowiązków”. Tak samo nie łączy się pracy w aparacie partyjnym z funkcją sędziego; jest taka niepisana zasada, ale nie musi to być formalnie powiedziane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#SylwesterZawadzki">Jestem za utrzymaniem obecnego brzmienia. Chodzi tu o różne sytuacje. Zajęcie, które utrudnia - nie musi uchybiać godności sędziego. I na odwrót.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#AndrzejBancer">Z art. 12 ust. 3 - w zestawieniu z ustawą o Sądzie Najwyższym wynika, że członkowie Trybunału Konstytucyjnego muszą być „nieskazitelnego charakteru”; to przemawia za wnioskiem poseł B. Koziej-Żukowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#ZygmuntSurowiec">Popieram stanowisko posłanki B. Koziej-Żukowej. Przychylam się do jej zdania, że zajęcie, które uchybiałoby godności członka trybunału bądź mogło zachwiać zaufanie do jego bezstronności mieści się pod wspólnym mianownikiem, dotyczącym właśnie zajęć, które by utrudniały pełnienie jego obowiązków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Pragnę wyjaśnić, skąd się biorą te nieporozumienia, jako że rozumiem intencje posłanki B. Koziej-Żukowej. Idzie o stworzenie szerokiej płaszczyzny, aby stworzyć podstawy do obiektywnego usytuowania sędziego trybunału. Wydaje mi się, że trzeba zwracać uwagę nie tylko na kryteria aktualne w chwili mianowania go, ale także w trakcie sprawowania funkcji sędziego trybunału; np. będąc sędzią trybunału ktoś mógłby wejść do spółki na zasadzie wyłącznie udziału kapitałowego. Wszyscy jesteśmy chyba zgodni co do tego, że taka sytuacja byłaby wysoce niepożądana. By do takich dwuznaczności nie dopuścić, sformułowano ust. 4, jak w przedłożeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#SzczepanStyranowski">Wczytuję się w tę propozycję i uważam, że projekt jest precyzyjny, jasny, właściwie sformułowany. Jeżeli będziemy rozgraniczać lub też wymieniać zajęcia, których członek trybunału nie powinien pełnić, to lista niepomiernie się rozrośnie. Za słuszne więc uważam pozostawienie słów, które mówią o uchybianiu godności czy zachwianiu zaufania co do bezstronności orzekania przez sędziego trybunału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#LeszekGarlicki">Odnoszę wrażenie, że w tym przepisie brakuje sankcji. Poza tym kto miałby stwierdzać czy sędzia wykonuje zajęcie utrudniające mu pełnienie obowiązków członka trybunału, czy też że uchybia ono jego godności? Możemy postawić tutaj kropkę nad „i” i dodać zapis, że sędzia mógłby podejmować inne zajęcia po uzyskaniu zgody trybunału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#AndrzejBancer">Sądzę, że dodawanie nowych przepisów jest zbędne; chciałbym się jeszcze raz powołać na zawarte w tej ustawie odesłanie do ustawy o Sądzie Najwyższym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#EdwardSzymański">Czy dodanie tego ustępu, o którym mówił docent Garlicki nie byłoby na wyrost? Załóżmy taką sytuację, gdy sędzia przychodzi do prezesa i mówi, że podjął pracę jako radca prawny. W takim wypadku musi on uzyskać zgodę prezesa. Czy taki zapis ułatwiałby czy utrudniał decyzję prezesowi? Jeżeli jest jasne w ustawie to, że w kwestiach nieuregulowanych należy stosować przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym, to nie mam zastrzeżeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#WitoldZakrzewski">Zasadą powinno być, że jak ktoś jest sędzią trybunału, to nie powinien pełnić żadnej innej funkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Art. 45 ustawy o Sądzie Najwyższym stwierdza, że sędzia może pozostawać w stosunku pracy tylko jako profesor szkoły wyższej lub jako pracownik placówki naukowo-badawczej. Projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przepisuje dalszą część z tego właśnie przepisu ustawy o Sądzie Najwyższym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#WitoldZakrzewski">Rozumiem, że dyskusja doprowadziła do uznania, że należy pozostawić ust. 4 art. 12 w brzmieniu zaproponowanym w projekcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#KazimierzOrzechowski">W rozdziale 5 3-krotnie używa się różnych określeń, a mianowicie: członek trybunału, mandat członka, status członka. Wnoszę, aby to ujednolicić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#WitoldZakrzewski">Proponuję powierzyć to prezydium komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Art. 13 ust. 1 pkt 4 stwierdza, że Sejm odwołuje członka Trybunału Konstytucyjnego, jeżeli m.in. nie daje on „rękojmi należytego wykonywania obowiązków”. Czy nie lepiej byłoby wprowadzić sformułowanie o sprzeniewierzeniu się ślubowaniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#LeszekGarlicki">Jest to podobnie jak poprzednia - gumowa klauzula, z której niewiele wynika. Wydaje mi się, że zmiana tego sformułowania na proponowane przez posłankę B. Koziej-Żukową niewiele wniesie nowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#ZygmuntSurowiec">Poruszony tu problem był również dyskutowany w toku prac nad ustawą o Sądzie Najwyższym. Wśród przyczyn odwołania sędziego rozważane było zarówno naruszenie obowiązków, wynikających z aktu ślubowania, jak i niedawanie rękojmi należytego wykonywania obowiązków. Wydaje się, że zastępcze posługiwanie się tymi terminami nie jest uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#SylwesterZawadzki">Przychylam się do stanowiska poseł B. Koziej-Żukowej. Wprowadzenie przesłanki naruszenia obowiązków wynikających z aktu ślubowania wprowadza pełną jasność, konkretyzując przyczyny, które mogą zadecydować o odwołaniu sędziego. Wynika to jednoznacznie z treści samego aktu ślubowania, które określa m.in. takie obowiązki członka trybunału, jak: dochowanie wierności konstytucji oraz zasadom politycznym i społeczno-gospodarczym ustroju socjalistycznego, a także zasadom praworządności i sprawiedliwości społecznej. Uważam więc, że w porównaniu do przesłanki „niedawania rękojmi”, formuła naruszenia obowiązków wynikających ze ślubowania jest bardziej precyzyjna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#WitoldZakrzewski">Dodajmy, że Sejm określi w drodze regulaminu tryb procedowania w tego rodzaju sprawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#FranciszekSadurski">Opowiadam się za utrzymaniem przedłożonego brzmienia pkt. 4 ust. 1 art. 13. Sformułowanie „nie daje rękojmi…” ma długotrwałą tradycję w naszym systemie prawnym i znalazło wyraz w wielu ustawach, także w ustawie o Sądzie Najwyższym. Nie uważam, że obawy co do trudności interpretacyjnych są akurat w tym przypadku uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#WitoldZakrzewski">Wydaje się wszakże, że propozycja poseł B. Koziej-Żukowej bardziej by odpowiadała trybowi procedowania w Sejmie. Przypomnijmy w tym miejscu, że przecież Komisja Mandatowo-Regulaminowa Sejmu bada już obecnie zgodność postępowania posłów z aktem ślubowania. Wprowadzając zatem proponowaną przesłankę nawiązywalibyśmy do rozwiązań mających w Sejmie swoją tradycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#ZygmuntSurowiec">Nie możemy jednak zapominać, że dotyczy to tylko posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#WitoldZakrzewski">Przecież wniosek odwołania członka Trybunału Konstytucyjnego ktoś będzie rozpatrywać. Można chyba zasadnie przypuszczać, że będzie to należało do Komisji Regulaminowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#ZygmuntSurowiec">Termin proponowany w pkt. 4 „nie daje rękojmi…” ma przecież już tradycję. Prosiłbym więc o wyjaśnienie, jaka jest wykładnia w praktyce tej przesłanki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#SylwesterZawadzki">Tekst ślubowania zawarty w art. 12 projektu określa pewne wymagania, które bierze na siebie dobrowolnie członek Trybunału Konstytucyjnego. Naruszenie tych właśnie, jednoznacznie określonych warunków postępowania jest równoznaczne z niedawaniem rękojmi przez członka trybunału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#ZygmuntSurowiec">Zgadzam się co do tego, że związek pomiędzy naruszeniem obowiązków wynikających ze ślubowania, a niedawaniem rękojmi - istnieje. Ale czy jest to dokładnie to samo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#SylwesterZawadzki">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Dyskutując nad tym problemem musimy pamiętać, że w praktyce odwołanie członka Trybunału Konstytucyjnego mieć będzie charakter polityczno-moralny. Wydaje się zatem, że powołanie jako przesłanki - „naruszenia obowiązków wynikających ze ślubowania” będzie bardziej czytelne, jako odwołujące się do konkretnej treści zawartej w ustawie. Pamiętajmy także, że chodzić tu będzie o przypadki niezmiernie rzadkie i wyjątkowe, o czym świadczy chociażby praktyka odwoływania sędziów z powodu braku rękojmi wykonywania zawodu. Proponuję więc przyjęcie poprawki poseł B. Koziej-Żukowej.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#komentarz">(Komisja przy 12 głosach za i 10 przeciwko, przyjęła propozycję poseł B. Koziej-Żukowej do pkt. 4 ust. 1 art. 13.)</u>
          <u xml:id="u-135.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Obecnie musimy rozstrzygnąć, jaki charakter mieć będzie orzeczenie sądu dyscyplinarnego. W moim przekonaniu, do ust. 1 art. 13 powinniśmy dodać pkt 5, który przewidywałby, że odwołanie członka Trybunału Konstytucyjnego należy do Sejmu także w przypadku prawomocnego skazania orzeczeniem sądu dyscyplinarnego. Orzeczenie to bowiem nie może mieć charakteru konstytucyjnego, ponieważ powoływanie i odwoływanie członków trybunału leży w gestii Sejmu. Nie mogę się więc zgodzić z uznaniem, że takie orzeczenie byłoby automatycznie równoznaczne z utratą funkcji przez członka Trybunału Konstytucyjnego. Proponuję więc dodanie pkt. 5 w brzmieniu następującym: „Sejm odwołuje członka Trybunału Konstytucyjnego, jeżeli został prawomocnym orzeczeniem dyscyplinarnym skazany na karę usunięcia ze stanowiska”.</u>
          <u xml:id="u-135.3" who="#komentarz">(Komisja przyjęła pkt. 5 zgodnie z propozycją posła Z. Czeszejko-Sochackiego. Ust. 2 i 3 art. 13 komisja przyjęła bez uwag.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#KazimierzOrzechowski">Niejasne jest sformułowanie art. 14. Co to ma bowiem znaczyć, że „wolno podejmować tylko czynności nie cierpiące zwłoki” zanim podjęta zostanie przez trybunał uchwała zezwalająca na pociągnięcie jego członka do odpowiedzialności? Czy chodzi tu o czynności członka trybunału, czy też może o czynności proceduralne wobec członka trybunału?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#WitoldZakrzewski">Jak się wydaje, chodzi tu o czynności w stosunku do członka trybunału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Sądzę, że powinniśmy się tutaj posłużyć przykładem podobnego rozwiązania, zawartego w ustawie o Sądzie Najwyższym w art. 29.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#WitoldZakrzewski">Nie sądzę, żeby była to najlepsza metoda, zważywszy na sposób naszej pracy nad projektem tamtej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Muszę ostro zaprotestować wobec wypowiedzi posła W. Zakrzewskiego. Nie jest prawdą, że prace nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym przebiegały w sposób nieprawidłowy. Były jedynie próby zakłócenia toku prac przez grono osób, którym zależało na tym, by ustawa ta nie została uchwalona. Co się zaś tyczy kwestii merytorycznej art. 14 ust. 2, to nie ulega wątpliwości, że chodzi tu o czynności podejmowane wobec członka Trybunału, zabezpieczające prawidłowość dalszego toku postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#WitoldZakrzewski">Zarzut posła W. Berutowicza opiera się chyba na nieporozumieniu. W najmniejszym stopniu nie kwestionuję prawidłowości prac nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym, tym bardziej że sam czuję się za to odpowiedzialny jako podpisujący protokół końcowy. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę, że warunki pracy były niekiedy dość trudne i mogły się zdarzyć pewne niedociągnięcia natury redakcyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Myślę, że powinniśmy jednak rozstrzygnąć wątpliwość merytoryczną. Jeżeli więc proponowane w ust. 2 art. 14 sformułowanie budzi wątpliwości, to powinniśmy chyba dodać słowa „w stosunku do niego”.</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Komisja przyjęła art. 14 wraz z poprawką do ust. 2, zaproponowaną przez posła Z. Czeszejko-Sochackiego.</u>
          <u xml:id="u-142.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Art. 15 projektu przewiduje odpowiednie stosowanie przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej członków trybunału. Wśród kar, które mogą być orzeczone wobec sędziego Sądu Najwyższego przewiduje się zarówno usunięcie z zajmowanego stanowiska, jak i wydalenie ze służby sędziowskiej. W przypadku członków Trybunału Konstytucyjnego ta druga kara nie może być oczywiście zastosowana. Czy jest to dostatecznie jasne i wynika z odpowiedniego stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym, czy też - być może - przepis ten należałoby inaczej zredagować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#WitoldZakrzewski">Myślę, że na tle odpowiedniego stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym kwestia ta nie będzie budziła wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#AndrzejBancer">Odesłanie przez ust. 1 art. 15 do ustawy o Sądzie Najwyższym nie rozstrzyga kwestii sposobu wynagradzania prezesa oraz wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego, a jedynie wynagradzania członków trybunału. Sprawa ta wymaga więc odrębnego uregulowania w ustawie o wynagradzaniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#EdwardSzymański">Podzielam w pełni to stanowisko - rzeczywiście tylko członkowie Trybunału będą wynagradzani według zasad obowiązujących wobec sędziów Sądu Najwyższego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#WitoldZakrzewski">Proponuję więc, by przy ostatecznej redakcji projektu w przepisach końcowych ustawy dodać odpowiedni zapis przewidujący wynagradzanie prezesa oraz wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego na zasadach określonych w ustawie o wynagradzaniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#FranciszekSadurski">Mam wątpliwości, czy słusznie pozostawia się wyznaczanie składów orzekających w postępowaniu dyscyplinarnym prezesowi trybunału. Czy nie byłaby tu właściwa jakaś inna droga powoływania składów orzekających?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Możliwości takie są praktycznie wyłączone, zważywszy na niezwykle mały liczebnie skład trybunału w porównaniu np. do Sądu Najwyższego. Praktycznie rzecz biorąc, niezależnie od trybu powołania, nieomal wszyscy członkowie trybunału będą zaangażowani w postępowanie dyscyplinarne, zwłaszcza, że ma ono charakter dwuinstancyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#WitoldZakrzewski">Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że sposób wyłaniania członków trybunału przez Sejm gwarantuje, iż konieczność zastosowania postępowania dyscyplinarnego będzie niezmierną rzadkością. Jeżeli jednak coś takiego się zdarzy, to powinniśmy poprzestać chyba na rozwiązaniu proponowanym w projekcie. Mam pewne wątpliwości, czy jest w ogóle potrzebna w tych sprawach dwuinstancyjność postępowania. Rozumiem, że zrezygnowanie z tego mogłoby prowadzić do zarzutu, skoro orzeczenie dyscyplinarne nie byłoby zaskarżalne. Przyjmijmy więc ust. 4 według wersji zapisanej w projekcie.</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#WitoldZakrzewski">Komisja przyjęła art. 15 w wersji proponowanej w projekcie ustawy. Art. 16 i 17 Komisja przyjęła bez uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#ZygmuntSurowiec">Proponuję, by w art. 18 prawo występowania z wnioskami do Trybunału Konstytucyjnego przyznać również Państwowemu Arbitrażowi Gospodarczemu. Wydaje się ponadto, iż w przepisie tym należałoby uporządkować stosowaną nomenklaturę i zdecydować się na to, czy wniosek przysługuje instytucji jako takiej, czy też kierownikowi tej instytucji. Nie jest chyba dobrze, jeżeli pisze się w tekście raz o Radzie Państwa, raz o przewodniczącym Rady Państwa, czy też o Radzie Ministrów i prezesie Rady Ministrów itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nie można traktować tego jako zbędne powtórzenia. Przewodniczący Rady Państwa ma przecież odrębnie określone obowiązki, podobnie prezes Rady Ministrów, jak też inni kierownicy organów państwowych wymienieni w tym przepisie.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Mam natomiast zasadnicze zastrzeżenia co do wprowadzenia w ust. 1 art. 18 Prezydium Sejmu jako odrębnego organu. Konstytucja nie posługuje się przecież pojęciem Prezydium Sejmu, mowa jest jedynie o funkcjach marszałka Sejmu. Wydaje się więc, że zwłaszcza w ramach ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, wprowadzanie organu nieznanego konstytucji jest niedopuszczalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#RudolfBuchała">Opowiadam się za wnioskiem przyznania prawa inicjowania postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym również grupie posłów. Jeżeli bowiem przyznaje się inicjatywę ustawodawczą grupie co najmniej 15 posłów, to jest chyba logiczne, by przysługiwały odpowiedniej grupie posłów uprawnienia do występowania z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Zrzeszenie również proponuje poszerzenie o grupę posłów kręgu podmiotów uprawnionych do wnioskowania postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Uważamy także, że poszerzony być powinien krąg osób uprawnionych w ust. 2 - o Prokuratora Generalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#EdwardSzymański">Nie mogę się zgodzić z wypowiedzią posła Z. Czeszejko-Sochackiego. Ostatecznie przecież Naczelny Sąd Administracyjny jest także instytucją pominiętą w konstytucji, a nikt nie kwestionuje umieszczenia tego sądu w kręgu podmiotów uprawnionych do występowania z wnioskami przed Trybunałem Konstytucyjnym. Podtrzymuję więc stanowisko w sprawie Prezydium Sejmu. Jest to organ stale funkcjonujący i zakorzeniony trwale w naszej tradycji parlamentarnej. Warto dodać, że obecnie pracuje się nad regulacją prawną o statusie posła oraz pewnymi zmianami regulaminu sejmowego. W założeniu oba te akty prawne mają mieć charakter ustawy - tym samym Prezydium Sejmu stanie się organem regulowanym ustawowo.</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#EdwardSzymański">Nie mogę zgodzić się z wnioskiem o poszerzenie kręgów podmiotów uprawnionych w ust. 2 art. 18 o Prokuratora Generalnego. W ustępie tym chodzi o szczególny rodzaj aktów normatywnych dotyczących obronności i bezpieczeństwa państwa. Uważam, że krąg uprawnionych jest tam określony wyczerpująco.</u>
          <u xml:id="u-154.2" who="#EdwardSzymański">Przyznając grupie posłów uprawnienia do inicjowania postępowania przed trybunałem musimy rozstrzygnąć, jaka ma być liczebność tej grupy. Są dwie możliwości: rozwiązanie analogiczne do inicjatywy ustawodawczej - grupa 15 osób oraz do ustawy o Trybunale Stanu - grupa 50 posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Jak wiadomo, nie wszystkie ustawy są przyjmowane jednogłośnie. Można więc mieć obawy, że w takich przypadkach grupa posłów głosujących przeciwko ustawie będzie miała otwartą drogę do jej podważania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Wydaje się więc, że uprawnienie do inicjowania postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym powinno być przyznane większej, a więc 50-osobowej grupie posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#KlemensMichalik">Popieram stanowisko w sprawie liczebności 50 osób.</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#KlemensMichalik">Komisja przyjęła w głosowaniu przy 2 głosach wstrzymujących się i 1 głosie przeciw, propozycję poszerzenia podmiotów uprawnionych do inicjowania postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w art. 18 ust. 1 o grupę posłów liczącą 50 osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Prezydium Sejmu to nie tylko organ pominięty w konstytucji, ale także nie uregulowany przez jakąkolwiek ustawę. Wydaje się, że w chwili obecnej utrzymanie zapisu ust. 1 nie jest możliwe. Uprawnienia prezydium będą natomiast mogły być uwzględnione, o ile organ ten zostanie uregulowany ustawowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#WitoldZakrzewski">Istotnie jest to problem trudny do rozstrzygnięcia. Nie można jednak zapominać, że regulamin Sejmu, który określa funkcje prezydium jest aktem normatywnym, co więcej, sama konstytucja bezpośrednio przewiduje, że porządek prac Sejmu reguluje właśnie regulamin. Można więc przyjąć w drodze dość elastycznej wykładni, że konstytucja legitymizuje ów akt wewnętrznej regulacji, którym jest regulamin sejmowy. Dodajmy wreszcie, że ustawa o Trybunale Stanu także wymienia Prezydium Sejmu, choć w nieco innym kontekście.</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#WitoldZakrzewski">Sprawa jest bardzo złożona choć nie jest to jedyna sprawa tego rodzaju. W wielu przypadkach stawiamy te same pytania: czy można mówić odrębnie o Sądzie Najwyższym oraz o I prezesie Sądu Najwyższego? O Radzie Ministrów i jej prezesie? W trakcie dzisiejszej dyskusji stąpamy po nader delikatnym gruncie. I dlatego właśnie, aby niczego nie przesądzać - skłonny byłbym skreślić słowo „organ” i napisać „podmiot”, bo wówczas nie wchodzimy w kwestię, czy Prezydium Sejmu, prezes NIK itd. są organami. Powtarzam jeszcze raz; świadom jestem, że owa rozszerzająca wykładnia konstytucji może być kwestionowana, powinniśmy jednak chyba ją przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Wnoszę, aby poza zmianami, które już wprowadziliśmy przyjąć art. 18 ust. 1 w brzmieniu projektu. Przecież są tam wskazane także organy państwowe, np. Rada Państwa, Rada Ministrów, Trybunał Stanu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#EdwardSzymański">Może jednak posłużyć się terminem „podmioty”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Czy istnieje jakakolwiek realna różnica między „podmiotem”, a „organem”? Moim zdaniem nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#WitoldZakrzewski">W ustawie o Sądzie Najwyższym zapisaliśmy indywidualne uprawnienia przewodniczącego Rady Państwa, uzyskując jednak oświadczenie wiceprzewodniczącego Rady Państwa K. Secomskiego do protokółu komisji, iż przewodniczący Rady Państwa będzie je realizować z upoważnienia Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#ZygmuntSurowiec">A może jednak, w celu uniknięcia powstania owej - co byśmy nie mówili - wadliwości zamiast zwrotu „organy” użyć „wnioskodawcy”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#WitoldZakrzewski">Tak, to daje szansę pominięcia określenia statusu enumerowanych jednostek, co przecież woale nie jest niezbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Jeśli konstytucjonaliści mówią, że razi, ale może być - to chyba lepiej pozostawić tekst bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#WitoldZakrzewski">Jednak propozycja posła Z. Surowca jest dobra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">I tak nie ma to merytorycznego znaczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#KazimierzOrzechowski">Proponuję skreślić fragment: „organy te mogą występować z wnioskami”, tak aby bezpośrednio po wyliczeniu instytucji uprawnionych do przedkładania wniosków następowały słowa „z własnej inicjatywy, lub w wyniku analizy skarg i wniosków obywateli”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#SylwesterZawadzki">Lepsza jest propozycja posła Z. Surowca.</u>
          <u xml:id="u-169.1" who="#SylwesterZawadzki">Komisja przyjęła poprawkę posła Z. Surowca do art. 18 ust.1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#LeszekGarlicki">Mam pytanie co do art. 18 ust. 2. Otóż zgodnie z projektem, z wnioskami odnoszącymi się do aktów normatywnych, które dotyczą obronności państwa i sił zbrojnych PRL oraz bezpieczeństwa państwa, występować mogą tylko Prezydium Sejmu, Rada Państwa, Rada Ministrów oraz Komitet Obrony Kraju. Mogą być jednak przypadki, kiedy jakiś akt nie dotyczy w sposób generalny wskazanej problematyki, lecz zawiera poszczególne przepisy w tym przedmiocie. Tak np. Kodeks karny nie jest aktem w sprawach obronności, choć duża część przepisów dotyczy odpowiedzialności karnej żołnierzy. Może wystąpić także sytuacja odwrotna - kiedy akt ogólnie dotyczący obronności i bezpieczeństwa będzie zawierał pewne przepisy nie związane z tą problematyką. W ogóle „szufladkowanie” aktów normatywnych wydaje się bardzo ryzykowne - mamy przecież akty, które dotyczą wielu materii na raz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#WitoldZakrzewski">Co prawda u podstaw tego, o czym mówi kolega L. Garlicki, leży dużo racji, lecz byłoby chyba trudne ująć to w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#EdwardSzymański">Obecna redakcja była długo rozważana. Została ona uzgodniona z zainteresowanymi organami państwowymi, proponuję więc ją zachować i nie doskonalić, tym bardziej, że trudno byłoby znaleźć propozycję niesporną.</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#EdwardSzymański">Komisja przyjęła ust. 2 i 3 art. 18 w przedłożonym brzmieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#RudolfBuchała">Do wykazu podmiotów wyliczonych w art. 19 ust.1 proponuję dodać Kościół Rzymsko-Katolicki i związki wyznaniowe. Chciałbym przypomnieć, że w dyskusji była już mowa, iż krąg wnioskodawców określony w art. 18 i 19 powinien obejmować szeroki krąg organizacji związanych z realizacją praw i obowiązków obywateli. W tym też kierunku zmierza, jak sądzę, list sekretarza episkopatu do marszałka Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Art. 19 ust. 1 kończy się zastrzeżeniem: „jeżeli kwestionowany akt ustawodawczy lub inny akt normatywny dotyczy spraw objętych ich zakresem działania, ustalonym w przepisach prawa”. Jaka mogła by być tu sfera działania dla kościoła, który zajmuje się wszak zupełnie innymi sprawami?</u>
          <u xml:id="u-174.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Nie ma również powodu dla rozszerzania wykazu określonego w art. 19 ust. 1 o organizacje konsumenckie, bowiem są one zrzeszone w PRON i będą przezeń reprezentowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#WitoldZakrzewski">Stosownie do tej argumentacji można by wiele wykreślić, bowiem w PRON zrzeszone są także organizacje związkowe, w tym także OPZZ, Naczelna Rada Spółdzielcza itd. Osobiście wydaje mi się, że są trzy organizacje, które mają wyraźnie określone sfery działalności, a zarazem sprawnie działają: ZBoWiD, Liga Kobiet Polskich oraz Zrzeszenie Prawników Polskich; nie widziałbym natomiast możliwości dalszego rozszerzania owej listy. Dam taki przykład: istnieje ustawowa regulacja szczególnych uprawnień kombatantów i wyobraźmy sobie sytuację, że wykonany zostaje akt, który tę ustawę narusza. Nie ulega wątpliwości, że istnieje tu zgodność z „ustalonym w przepisach prawa zakresem działania”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#EdwardSzymański">Proponuję przejść do konkretnego rozpatrzenia sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#ZdzisławWilk">Jestem za przyjęciem art. 19 w brzmieniu projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#AndrzejBancer">Tylko na pozór lista organizacji wymienionych w art. 19 jest wąska. Chodzi przecież o np. 140 federacji związkowych. Na tle ustawy o związkach zawodowych trzeba jednak poruszyć problem braku precyzji określenia „ogólnokrajowe organizacje związkowe”, bowiem ustawa ta wymienia 4 formy, które pasują do tego określenia. Mamy zresztą tu do czynienia z większą liczbą pojęć nieostrych; np. co to znaczy „inne organizacje zawodowe”? Czy tylko NOT, czy również wszystkie zrzeszenia branżowe? Z kolei brak jest Ligi Kobiet Polskich, która mogłaby stać na straży naszych konwencji związanych ze szczególnymi uprawnieniami kobiet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#EdwardSzymański">Rozumiem, że dyrektor A. Bancer przyszedł z konkretnymi propozycjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#AndrzejBancer">Proponuję użyć określenia „naczelne organy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Może: „naczelne statutowe organy ogólnokrajowych organizacji”, po czym następowałby dwukropek, a dopiero później wyliczenie: „związkowych, międzyzwiązkowych…”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nie ma wątpliwości, że intencją było ograniczenie się do organizacji szczebla centralnego, tak aby nie dopuścić do nadmiernej liczby wniosków. Proponuję sformułowanie: „wojewódzkie rady narodowe i ich prezydia, Centralna Komisja Współpracy Socjalistycznych Związków Młodzieży oraz właściwe statutowe naczelne organy organizacji:…”. Nie warto jednak nadmiernie uściślać nazewnictwa tych organizacji, bowiem nazwy często się zmieniają i ustawa mogłaby stracić aktualność jeszcze przed wejściem w życie.</u>
          <u xml:id="u-182.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nie chciałbym zostać źle zrozumiany - i odłączam na moment moje funkcje w zrzeszeniu - ale wydaje mi się, że ZPP także powinno zostać tu wymienione. Chodzi o to, że działalność Trybunału Konstytucyjnego polegać będzie na ocenie konstytucyjności aktów normatywnych, a to jest właśnie sfera szczególnego zainteresowania Zrzeszenia Prawników Polskich. ZPP nie jest jednak organizacją zawodową w rozumieniu rozpatrywanego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#EdwardSzymański">A jaki jest zakres działania ZPP?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Reguluje to jego statut nadany przez ministra spraw wewnętrznych, jak w przypadku wszystkich stowarzyszeń wyższej użyteczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#ZygmuntSurowiec">Czy takie wymienienie nie sprawi jednak, że ZPP wejdzie boczną drogą do art. 18?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nie, bo zrzeszenie nie będzie mogło występować w imieniu jakiejkolwiek grupy społecznej, a tylko w sprawach generalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Członkowie ZPP są jednak reprezentowani we wszystkich organach uprawnionych do wnoszenia wniosków do Trybunału Konstytucyjnego, a także znajdą się zapewne wśród członków Trybunału Konstytucyjnego. Czy zrzeszenie nie będzie mogło ich inspirować?</u>
          <u xml:id="u-187.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Komisja przystąpiła do głosowania. Za wnioskiem posła R. Buchały wypowiedział się tylko wnioskodawca.</u>
          <u xml:id="u-187.2" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Poseł Zdzisław Czeszejko-Sochacki (PZPR) oświadczył, że obawia się powtórzenia podobnej sytuacji i dlatego rezygnuje z formalnego wniosku o umieszczenie ZPP w art. 19 ust. 1.</u>
          <u xml:id="u-187.3" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Wniosek w sprawie umieszczenia w ust. 1 Ligi Kobiet Polskich uzyskał 6 głosów za i przepadł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#FranciszekSadurski">Mam pytanie dotyczące art. 19 ust. 2, zgodnie z którym wnioski organów i organizacji, których wykaz przed chwilą dyskutowaliśmy, podlegają wstępnemu rozpoznaniu przez Trybunał Konstytucyjny w składzie jednego sędziego. Czy przyznanie tak poważnego uprawnienia pojedynczej osobie nie jest lekkomyślne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Według art. 19 ust. 3 od ewentualnego postanowienia w sprawie nienadania wnioskowi dalszego biegu można odwołać się do trybunału, który rozpoznaje je w składzie 3 sędziów. To chyba wystarczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#FranciszekSadurski">Rzeczywiście - przeoczyłem, że istnieje tryb odwoławczy.</u>
          <u xml:id="u-190.1" who="#FranciszekSadurski">Komisja przyjęła art. 19.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Przepis art. 20 - dotyczy tylko postępowania o charakterze abstrakcyjnym, tj. bez postępowania odnoszącego się do pytań prawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#ZygmuntSurowiec">Czy nie jest to termin zbyt długi, a zwłaszcza czy nie utrudni on ochrony praw nabytych przez obywateli?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nie wiem, czy uda mi się dobrze wyłożyć problem, bo nie byłem zwolennikiem tego przepisu, pragnę jednak zwrócić uwagę na konieczność rozróżnienia dwóch kwestii: ograniczenia możliwości badania konstytucyjności w czasie oraz problematyki skutków ewentualnego orzeczenia. Tak jak to już zostało stwierdzone, w sprawach odszkodowawczych nie mamy żadnej koncepcji, to wynika z faktu, że nie posiadamy w tym zakresie jakichkolwiek doświadczeń, które mogłyby zostać podsumowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#LeszekGarlicki">Art. 27 rozstrzyga o skutkach orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, natomiast art. 20 dotyczy tylko „czyszczenia” systemu prawnego z aktów niezgodnych z aktami wyższego rzędu. Lecz właśnie przy wnioskach abstrakcyjnych, gdzie chodzi o to, aby system prawny był wewnętrznie w pełni zgodny - im dalej w czasie, tym większa potrzeba owego „czyszczenia”, bo tym większa możliwość napotkania aktów niezgodnych. Może więc termin nie 5-letni, lecz 10-letni?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#WitoldZakrzewski">Nie ma jednolitej tendencji w tym zakresie w innych krajach. Są systemy, gdzie nie ma żadnej granicy czasowej oraz inne, gdzie taka granica ma miejsce. W tym, co powiedział kol. Garlicki niewątpliwe jednak jest to, że okres 5 lat wyczerpuje się w przebiegu obecnej kadencji Sejmu, a przecież stwierdzamy, że różnego rodzaju nieprawidłowości zdarzały się raczej wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#EdwardSzymański">Lecz zgodnie z projektowanym art. 34 postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym będzie mogło zostać wszczęte tylko w przypadku aktów, które zostały ogłoszone, a gdy chodzi o dekrety - zatwierdzone bądź uzyskały moc obowiązującą po marcu 1982 r., tak więc koncepcja doc. L. Garlickiego nie jest możliwa do zrealizowania. Jeśli zaś chodzi o art. 34, to z całą mocą będę wypowiadał się za jego nienaruszalnością.</u>
          <u xml:id="u-196.1" who="#EdwardSzymański">Przedstawiciel biura prawnego Kancelarii Sejmu Adam Wójcik: Art. 20 mówi tylko tyle, że jeśli ustawa wchodzi w życie np. z dniem 1 stycznia 1986 r., to będzie mogła zostać zaskarżona w ciągu 5 następnych lat, tj. do 1 stycznia 1991 r. Można więc raczej zapytać, czy nie jest to okres zbyt długi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Rzeczywiście, musimy mieć na względzie dwa terminy: ten, o którym mowa w art. 34 oraz to, co wynika z art. 20. Gdy chodzi o art. 20, to każdy okres można tu uznać za uzasadniony. Termin 5-letni jest dość bliski kadencji Sejmu. Z ciężkim sercem, ale proponowałbym tego nie zmieniać, zwłaszcza że każda zmiana może źle służyć całościowej koncepcji tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#WitoldZakrzewski">Art. 20 został pracowicie wyważony między dwiema skrajnymi koncepcjami: niewprowadzania żadnej cezury oraz możliwym ograniczeniem kontroli typu abstrakcyjnego, co także było proponowane. Wnioskuję więc niczego nie zmieniać, tym bardziej że 5 lat to okres trochę dłuższy niż kadencja Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#AndrzejBancer">W art. 20 (i dalszych) niepotrzebnie wymienia się osobno dekrety, podczas gdy w art. 6 ust. 1 generalnie mówi się o „aktach ustawodawczych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Dekret - także dekret zatwierdzony - pozostaje jednak dekretem.</u>
          <u xml:id="u-200.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Komisja przyjęła art. 20 w wersji projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#WitoldZakrzewski">Przypominam, że przedłożono wniosek w sprawie uzupełnienia wykazu podmiotów wymienionych w ust. 1 art. 21, które mogą występować z pytaniami prawnymi do Trybunału konstytucyjnego - o sądy wojewódzkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Proponuję ująć to bardziej generalnie, dodając: „sądy drugiej instancji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#EdwardSzymański">Ale nie bezpośrednio, tylko za pośrednictwem I prezesa Sądu Najwyższego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Lub ministra sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">W procedurze karnej i cywilnej istnieje prawo sądu wojewódzkiego do stawiania Sądowi Najwyższemu pytań prawnych celem wyjaśnienia spraw budzących wątpliwości. Rozpatrywana ustawa musi więc określić, kiedy sąd będzie mógł zwrócić się do Sądu Najwyższego, kiedy zaś do Trybunału Konstytucyjnego. A bywają przecież, także wśród sędziów, ludzie uparci, którzy - niezadowoleni z odpowiedzi otrzymanej w Sądzie Najwyższym - ponowią pytanie, zwracając się do Trybunału Konstytucyjnego. Nie możemy dopuścić do sytuacji wprowadzającej wielość dróg, dlatego wszystkie sprawy powinny przechodzić przez Sąd Najwyższy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#SylwesterZawadzki">Zgadzając się z opinią o potrzebie uniknięcia konkurencyjności, chciałbym równocześnie podnieść, że Trybunał Konstytucyjny powinien być informowany o wszystkich konfliktach w systemie prawa. Tak więc sądy drugiej instancji nie muszą posiadać prawa bezpośredniego przedkładania wniosków, powinny jednak sygnalizować Trybunałowi wszystkie tego rodzaju kwestie.</u>
          <u xml:id="u-206.1" who="#SylwesterZawadzki">Poseł Barbara Kozie, j-Żukowa (SD): Opowiadam się za utrzymaniem brzmienia przedłożonego. Przyznanie sądom wojewódzkim uprawnienia do zwracania się z pytaniami prawnymi do Trybunału Konstytucyjnego może w efekcie spowodować, że sądy będą uchylały się od wydania jednoznacznego rozstrzygnięcia, przerzucając ostateczną decyzję na Trybunał Konstytucyjny. Trybunał zmienić się może w swoiste „biuro porad prawnych”, a nie o to przecież idzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#LeszekGarlicki">Sądzę, że art. 21 powinien być rozpatrywany w dwóch płaszczyznach. Z jednej bowiem strony idzie o kwestię występowania z pytaniami prawnymi i tu, być może, pożądana jest pewna powściągliwość, z drugiej zaś strony - o sprawę sygnalizacji, a więc te wypadki, gdy sąd rozstrzygający konkretną sprawę styka się ze sprzecznością aktu podstawowego z ustawą. Otóż sądzę, że co do tej drugiej grupy spraw, na sądy powinien być nałożony prawny obowiązek dokonania sygnalizacji do Trybunału Konstytucyjnego. Pominięcie tej sprawy będzie powodować sytuację niezrozumiałą, gdyż sąd może przecież przy rozpoznaniu konkretnej sprawy odmówić zastosowania aktu podstawowego w przypadku jego sprzeczności z aktami wyższego rzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Zgodnie ze stanowiskiem zajmowanym przez wielu przedstawicieli nauki prawa, także i na gruncie obecnego stanu prawnego sądy mogą odmówić zastosowania przepisów prawnych niezgodnych z konstytucją oraz ustawami. Wydaje się, że zrezygnowanie z uzupełnienia formuły ust. 1 art. 21 prowadzić może w istocie rzeczy do pogorszenia sytuacji w stosunku do już istniejącej. W moim przekonaniu uprawnienie do występowania z pytaniami prawnymi do Trybunału Konstytucyjnego powinno być przyznane sądom wojewódzkim, ale działającym jako sądy odwoławcze. Zupełnie odrębną jest kwestia, w jakim trybie tego rodzaju pytania mają docierać do trybunału, czy poprzez I prezesa Sądu Najwyższego, czy np. poprzez ministra sprawiedliwości; kwestia ta ma charakter proceduralny, a nie merytoryczny. Odrębny jest również problem sygnalizacji. Uważam, że w tym zakresie należałoby wypracować odpowiednią formułę nakładającą na sądy rozstrzygające konkretne sprawy, obowiązek sygnalizacji o stwierdzonych sprzecznościach aktów normatywnych z normami wyższego rzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#ZygmuntSurowiec">Obowiązujące obecnie przepisy określają bardzo precyzyjnie możliwość występowania przez sądy odwoławcze z pytaniami prawnymi do Sądu Najwyższego. Zgadzając się ze stanowiskiem poseł B. Koziej-Żukowej mogę stwierdzić, że droga do Trybunału Konstytucyjnego pozostanie dla sądów wojewódzkich otwarta nawet przy niezmienionej formule art. 21. Kwestie prawne powstające w związku ze stwierdzoną niezgodnością przepisów niższej rangi z przepisami wyższej rangi mogą być przekazane trybunałowi za pośrednictwem prezesa Sądu Najwyższego. Nie uszczupla się w niczym istniejących dotychczas możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Przypomnijmy w tym miejscu, że Sąd Najwyższy rozpoznaje pytania prawne przekazane przez sądy wojewódzkie w trybie określonym przez art. 390 kpk i 391 kpc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-211">
          <u xml:id="u-211.0" who="#LeszekGarlicki">Sąd wojewódzki kieruje swoje pytania do Sądu Najwyższego, w którym kwestia jest rozpoznawana przez konkretny skład orzekający. Tymczasem prawo do wystąpienia z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego posiada nie tyle Sąd Najwyższy lub jego skład orzekający, ale I prezes Sądu Najwyższego. Istnieje więc pewnego rodzaju luka w tym trybie docierania do Trybunału Konstytucyjnego przez sądy wojewódzkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-212">
          <u xml:id="u-212.0" who="#WitoldZakrzewski">Moje wątpliwości budzi relacja art. 10 do art. 21 projektu ustawy. Wydaje się mianowicie, że zachodzi tu pewna niewspółmierność: art. 10 przewiduje, że ma być otwarta droga do Trybunału Konstytucyjnego w związku z postępowaniem toczącym się przed konkretnym sądem czy komisją arbitrażową, czy wreszcie organem administracyjnym, a więc przed ostatecznym rozstrzygnięciem sprawy, tymczasem zapis art. 21 możliwość tę w pewnym sensie ogranicza. Zgadzam się z tezą, że pytania powinny być kierowane za pośrednictwem prezesa Sądu Najwyższego, czy prezesa NSA. Każdy jednak skład orzekający II instancji w przypadku stwierdzenia, że problem ma charakter konstytucyjny powinien mieć możliwość sformułowania pytania prawnego. Nie sądzę, by prowadziło to do nadmiernego rozszerzenia; pośrednictwo prezesów wspomnianych sądów zapewni odpowiednią selekcję tych spraw i wyeliminowanie tych, które nie mają charakteru konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-213">
          <u xml:id="u-213.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Mamy w obowiązującym systemie prawnym precyzyjnie uregulowany system kierowania zapytań prawnych do Sądu Najwyższego. Nie rozumiem więc dlaczego dodawać jakieś dodatkowe kompetencje sądom rewizyjnym, skoro jest oczywiste, że o ile tylko zajdzie taka potrzeba, Sąd Najwyższy zwróci się i tak z odpowiednim pytaniem do Trybunału Konstytucyjnego. Jeszcze raz powtarzam, że tego rodzaju szczególne uprawnienia sądów wojewódzkich będą prowadziły do unikania zajmowania przez nie stanowiska merytorycznego w rozstrzyganej konkretnej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-214">
          <u xml:id="u-214.0" who="#SylwesterZawadzki">Opowiadam się za zapisem proponowanym w projekcie ustawy. W świetle obowiązujących regulacji proceduralnych do Sądu Najwyższego należy udzielanie odpowiedzi na wszystkie kierowane do niego pytania prawne przez sądy niższych instancji. Odrębną kwestią jest natomiast problem sygnalizacji, który wymagać będzie - jak sądzę - osobnego zapisu w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-215">
          <u xml:id="u-215.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Rozstrzygając ten problem musimy zdawać sobie sprawę, że niejednokrotnie jest bardzo trudno odróżnić pytanie o stan prawny, od pytania o kwalifikację prawną pewnych stanów faktycznych. W tej sytuacji niezbędne wydaje się pośrednictwo I prezesa Sądu Najwyższego w kierowaniu pytań prawnych do Trybunału Konstytucyjnego. Rozpoznając konkretną kwestię prawną skład Sądu Najwyższego może przekazać ją do rozpoznania składowi rozszerzonemu siedmiu sędziów, a ten z kolei składowi pełnej izby Sądu Najwyższego. W przypadku stwierdzenia sprzeczności przepisów z konstytucją, I prezes Sądu Najwyższego zwróci się więc do Trybunału Konstytucyjnego, ale po wyczerpaniu toku postępowania sądowego. Takie rozwiązanie wydaje się w pełni logiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-216">
          <u xml:id="u-216.0" who="#EdwardSzymański">W wyniku dotychczasowej dyskusji dochodzę do wniosku, że jego redakcja jest dobra i nie wymaga żadnych modyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-216.1" who="#EdwardSzymański">Komisja przyjęła ust. 1 art. 21 w brzmieniu zawartym w projekcie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-217">
          <u xml:id="u-217.0" who="#SylwesterZawadzki">Niezwykle ważny jest problem sygnalizacji. Trybunał Konstytucyjny powinien być bowiem informowany o wszystkich przypadkach niezgodności aktów podustawowych z ustawą. Obowiązek tej sygnalizacji spoczywać powinien oczywiście na Sądzie Najwyższym oraz na Naczelnym Sądzie Administracyjnym, ale także na sądach niższej instancji, które zajmując stanowisko w konkretnej sprawie dostrzegły sprzeczność przepisów z ustawą. W tej ostatniej grupie przypadków jest to tym bardziej ważne, że nie wszystkie orzeczenia są zaskarżane i trafiają do Sądu Najwyższego. Bez takiej sygnalizacji Trybunał Konstytucyjny nie byłby więc poinformowany o stwierdzonej sprzeczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-218">
          <u xml:id="u-218.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Wydaje się, że tak szeroko sformułowany obowiązek sygnalizacji nie jest potrzebny, ponieważ istnieje już obecnie mechanizm sprawiający, że Sąd Najwyższy w każdym wypadku zaistnienia sprzeczności pomiędzy przepisami niższej i wyższej rangi występuje z odpowiednim wnioskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-219">
          <u xml:id="u-219.0" who="#Głoszsali">Zdarzyć się jednak może, że sprawa jest rozstrzygana w I instancji przez sąd rejonowy, a w drugiej przez sąd wojewódzki i w takim przypadku sprawa w ogóle nie dociera do Sądu Najwyższego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-220">
          <u xml:id="u-220.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Proponuję następującą formułę określającą obowiązek sygnalizacji: „na wszystkich sądach oraz organach stosujących prawo spoczywa obowiązek przekazania Trybunałowi Konstytucyjnemu informacji o dostrzeżonej w toku postępowania niezgodności ustaw z Konstytucją lub innych aktów normatywnych z ustawami”.</u>
          <u xml:id="u-220.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Komisja przyjęła propozycję posła Zdzisława Czeszejko-Sochackiego, upoważniając prezydium do umiejscowienia tego przepisu w tekście ustawy.</u>
          <u xml:id="u-220.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Komisja postanowiła kontynuować obrady na posiedzeniu w dniu 27 marca 1985 r.</u>
          <u xml:id="u-220.3" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">W dniu 27 marca 1985 r. Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym obradowała pod przewodnictwem posłów Witolda Zakrzewskiego (bezp.) i Zdzisława Czeszejko-Sochackiego (PZPR).</u>
          <u xml:id="u-220.4" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Poprzednie posiedzenie zakończyliśmy rozpatrzeniem art. 21, projektu. Przystępujemy do rozpatrzenia art. 22.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-221">
          <u xml:id="u-221.0" who="#RyszardTupin">Czy nie należałoby rozważyć uzupełnienia projektu o stworzenie możliwości wysłuchania stanowiska organu, który wydał zaskarżony akt prawny? W projekcie mowa jest tylko o obecności wnioskodawcy, a nie tego, który wydał zaskarżony akt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-222">
          <u xml:id="u-222.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Myślę, że jest to bezsporne i w zasadzie w intencjach projektodawcy leżało stworzenie takiej możliwości. Chyba nic temu nie stoi na przeszkodzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-223">
          <u xml:id="u-223.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Ten problem jest już dostatecznie zarysowany przez fakt zawiadamiania tego organu o toczącym się postępowaniu. Sam udział w postępowaniu i tryb zabierania głosu jest już kwestią szczegółową, którą powinien zająć się regulamin postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-224">
          <u xml:id="u-224.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Żeby nie było wątpliwości i skoro w ust. 1 mówimy o konieczności obecności wnioskodawcy dopiszmy, że organ który wydał zaskarżony akt prawny może uczestniczyć w posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-225">
          <u xml:id="u-225.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Uważam, że lepsze byłoby wprowadzenie tego przepisu do procedury postępowania przez trybunałem. Jeśli zaskarżony akt wydał minister, problem reprezentacji jego osoby będzie prosty. Kto jednak będzie reprezentował Sejm w przypadku ustawy lub dekretu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-226">
          <u xml:id="u-226.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Ust. 1 art. 22 mówi o Sejmie, a problem kto będzie Sejm przed trybunałem reprezentował jest wewnętrznym problemem Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-227">
          <u xml:id="u-227.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Proponuję napisać, że istnieje obowiązek obecności przedstawiciela organu, który wydał dany akt prawny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-228">
          <u xml:id="u-228.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Idzie o stworzenie możliwości, a nie obowiązku. Ponieważ wszyscy są zgodni, proponuję powierzyć prezydium komisji ostateczną redakcję tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-228.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Komisja przyjęła propozycję posła Z. Czeszejko-Sochackiego i cały art. 22.</u>
          <u xml:id="u-228.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Bez uwag komisja przyjęła art. 23, 24, 25 i 26 projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-229">
          <u xml:id="u-229.0" who="#RyszardTupin">Chciałbym prosić o rozważenie jako dodatkowego uzupełnienia w rozdziale 6 sprawy zawieszenia postępowania przez Trybunałem Konstytucyjnym do czasu uchylenia lub zmiany rozporządzenia czy zarządzenia ministra zgodnie z art. 42 Konstytucji. Czy nie powinno pozostawić się Radzie Ministrów czasu na skorzystanie z uprawnienia zawartego w tym artykule?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-230">
          <u xml:id="u-230.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Uważam, że to o czym mówi dyrektor Tupin jest odwróceniem sytuacji, którą rozważaliśmy pisząc projekt ustawy. Jeżeli akt prawny, którego zgodność z konstytucją lub aktami ustawodawczymi bada trybunał straci moc prawną, wówczas na mocy art. 4 ust. 2 postępowanie zostanie umorzone. Nie można zawieszać postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, żeby właściwy organ miał czas zająć się wydanym przez siebie aktem prawnym, natomiast właściwy organ powinien się nim zająć, gdyż sprawa znalazła się w Trybunale Konstytucyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-231">
          <u xml:id="u-231.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Przecież sprawa znalazła się w Trybunale Konstytucyjnym, ponieważ zawiodły środki nadzoru ze strony Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-232">
          <u xml:id="u-232.0" who="#EdwardSzymański">Organ, który wydał akt prawny zawsze ma możność jego zmiany, mimo że sprawa rozpatrywana jest przez Trybunał Konstytucyjny. Wprowadzenie zawieszenia postępowania spowodowałoby niepotrzebną jego przewlekłość, natomiast bieg sprawy zmobilizuje dany organ do działania, jeśli nie chce, żeby Trybunał Konstytucyjny uchylił jego akt prawny. Jestem więc przeciwny zawieszaniu postępowania w tym przypadku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-233">
          <u xml:id="u-233.0" who="#RyszardTupin">Może się zdarzyć, że Rada Ministrów będzie chciała uchylić, lub zmienić zaskarżony akt prawny, ale nie będzie miała na to dość czasu. Czy nie powinno się stworzyć możliwości wystąpienia o zawieszenie postępowania jeżeli uchylenie lub zmiana aktu prawnego ministra są niemożliwe w terminie przewidzianym do rozpatrzenia spraw przez Trybunał Konstytucyjny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-234">
          <u xml:id="u-234.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Jeżeli przy rozpatrywaniu konstytucyjności ustaw i dekretów przyjęliśmy taką zasadę to powinna ona działać także w przypadku organów administracji. Ponieważ nie ma wniosku poselskiego w tej sprawie uważam ten temat za wyczerpany. Przechodzimy do art. 27.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-235">
          <u xml:id="u-235.0" who="#LeszekGarlicki">Czy przyjęta w art. 27 ust. 1 cezura czasowa jest konieczna w przypadku postępowania karnego i wyroku wydanego na podstawie sprzecznego z Konstytucją lub aktami ustawodawczymi aktu prawnego? Jeżeli ktoś został na podstawie takiego aktu prawnego skazany na 15 lat więzienia i odsiedział 8 to na podstawie tego przepisu nie dojdzie do rewizji sprawy, gdyż upłynęło więcej niż 5 lat. Może więc w postępowaniu karnym odstąpić od tej zasady? Patrząc szerzej na ten przepis należałoby zapytać, czy nie przewidujemy tutaj zbyt szerokiego działania wstecz. Co się stanie np. w przypadku rozwodu wydanego na podstawie uchylonego potem aktu prawnego, jeżeli zawarte zostało nowe małżeństwo? Myślę, że należałoby ten przepis jakoś zmodyfikować. W przepisach dotyczących trybunałów konstytucyjnych w państwach zachodnich jest zasada, że nie wznawia się postępowania, chyba że w sprawach karnych lub kiedy naruszony zostanie interes podmiotu wnioskującego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-236">
          <u xml:id="u-236.0" who="#SylwesterZawadzki">Przyjęcie zasady zawartej w art. 27 ust. 1 grozi bardzo poważnymi komplikacjami i konsekwencjami z punktu widzenia interesów państwa. Generalną zasadą powinno być, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie działa wstecz. Podobna zasada obowiązuje w Stanach Zjednoczonych, gdzie Sąd Najwyższy uchyla akty prawne sprzeczne z konstytucją, ale obowiązuje to od chwili uchylenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-237">
          <u xml:id="u-237.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Jak zdaniem pana posła powinien wobec tego wyglądać art. 27?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-238">
          <u xml:id="u-238.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Czy nie powinniśmy w ogóle zrezygnować ze szczegółowej regulacji skutków, jakie pociąga za sobą uchylenie aktu prawnego wobec decyzji i orzeczeń wydanych poprzednio na jego podstawie? Przyczyny wznowienia postępowań zawarte są już w Kodeksie postępowania administracyjnego, Kodeksie postępowania karnego i Kodeksie postępowania cywilnego. Podobnie uregulowany jest tam tryb postępowania w przypadku jego wznowienia. Jedyną różnicę stanowią dłuższe w wielu przypadkach terminy - np. kpc przewiduje w wielu przypadkach termin 10-letni, kpk umożliwia wznowienie postępowania w każdym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-239">
          <u xml:id="u-239.0" who="#RyszardTupin">Skutki uchylenia aktu prawnego mogą być daleko idące. Tymczasem w czasie jego obowiązywania mogły powstać sytuacje, które są już nieodwracalne. Uważam przede wszystkim, że nie można wznawiać postępowania automatycznie, a jedynie na wniosek zainteresowanych stron. Uważam, że przepis art. 27 należy skreślić albo zmodyfikować. Podstawą wznowienia postępowania powinny być przepisy proceduralne odpowiednich działów prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-240">
          <u xml:id="u-240.0" who="#RemigiuszOrzechowski">W art. 27 i 28 nie przyjęto niczego nowego ponad to, co znajduje się w kpk, kpc i kpa. Art. 28 odwołuje się bezpośrednio do tych przepisów proceduralnych. W stosunku do kpk następuje jednak wyraźne skrócenie terminu. Procedura karna umożliwia wznowienie postępowania w każdym czasie. Przepisy pozostałych kodeksów postępowań nie ulegną zmianie; np. kodeks postępowania cywilnego uniemożliwia uchylenie orzeczenia o rozwodzie jeżeli jedna ze stron zawarła ponowne małżeństwo. W przypadku postępowania arbitrażowego przyjęto jednak termin 3 letni, co odbiega od obowiązującej tam procedury, gdyż roszczenia między jednostkami gospodarki uspołecznionej przedawniają się z upływem 1 roku.</u>
          <u xml:id="u-240.1" who="#RemigiuszOrzechowski">Sumując jestem za utrzymaniem dotychczasowej treści art. 27. Rozważenia wymaga jedynie ograniczenie możliwości wznowienia postępowania karnego po upływie 5 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-241">
          <u xml:id="u-241.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Czy bez artykułu 27 normy proceduralne, o których mowa nie funkcjonowałyby samoistnie? Może w ogóle nie trzeba się do nich odwoływać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-242">
          <u xml:id="u-242.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Wszelkie procedury są ściśle zreglamentowane. Przesłanki wznowienia postępowania są w nich wyliczone enumeratywnie. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie mieści się w tych przesłankach i dlatego należy zdecydować, że będzie ono wystarczającym powodem wznowienia postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-243">
          <u xml:id="u-243.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Przykład z rozwodem to pewna abstrakcja. Uważam, że gdyby nawet tego zapisu nie było w ustawie, nie pozbawia to zainteresowanych osób uprawnienia do występowania o wznowienie postępowania. Sens art. 27 przedłożonego projektu widzę w skróceniu terminów w porównaniu z innymi procedurami. We wszystkich procedurach mowa jest o możliwości wznowienia postępowania ze względu na zaistnienie tzw. „nowości”. Jestem także za tym, żeby w art. 27 ust. 1 napisać nie „wznawia się”, bo to sugeruje wznawianie postępowania z urzędu, ale „można wznowić” lub „wznawia się na wniosek”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-244">
          <u xml:id="u-244.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">W świetle tych wyjaśnień wszystko właściwie jest jasne. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie może być tylko „zabawą dla zabawy”, ale musi pociągać za sobą skutki prawne także wstecz. Jest to dostateczny powód, żeby uregulować tutaj sprawy proceduralne dotyczące wznowienia postępowania. Dlatego jestem za przyjęciem artykułów 27 i 28 jak w projekcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-245">
          <u xml:id="u-245.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Spór dotyczy problemu, czy trzeba tutaj regulować szczegółowy tryb wznawiania postępowania, czy też bez takiego przepisu istnieją dostateczne podstawy do wznowienia. Mnie osobiście wydaje się, że istnieją. Nie powinniśmy wdawać się w to, co każda procedura reguluje osobno. Uchylanie wszystkich decyzji powstałych pod rządami sprzecznego z konstytucją lub aktami ustawodawczymi aktu prawnego rodziłoby określone implikacje prawne. Dlatego skłaniam się ku poglądowi o zbędności tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-246">
          <u xml:id="u-246.0" who="#RyszardTupin">Składam wniosek legislacyjny, żeby sprawy wznowienia postępowania nie regulować w tej ustawie, ale rozważyć uzupełnienie podstaw do wznowienia postępowań w ustawach regulujących procedurę karną, cywilną, administracyjną i inne o uchylenie aktu normatywnego przez Trybunał Konstytucyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-247">
          <u xml:id="u-247.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Taka jest właśnie konstrukcja przyjęta w projekcie tej ustawy. Tyle tylko, że podstawa prawna wznowienia znajdzie się tutaj, a nie w innych aktach prawnych. Na podstawie tego przepisu dojdzie jedynie do wznowienia postępowania. Tryb wznowienia odsyłamy jednak do już istniejących procedur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-248">
          <u xml:id="u-248.0" who="#LeszekGarlicki">Można dodać na końcu ust. 1 art. 27 zdanie „nie stosuje się do prawomocnych orzeczeń karnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-249">
          <u xml:id="u-249.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Lepiej chyba byłoby zakończyć ust. 1 słowami „może być wznowione na zasadach przewidzianych dla danego postępowania”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-250">
          <u xml:id="u-250.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Wtedy należałoby znieść art. 28 i dopisać odpowiednie przepisy w nim zawarte do każdego ustępu art. 27.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-251">
          <u xml:id="u-251.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Mamy więc dwie możliwości: zachować dotychczasowe sformułowanie art. 27 z odpowiednią korektą dotyczącą procedury karnej lub sprawę uprościć odsyłając do odpowiednich przepisów proceduralnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-252">
          <u xml:id="u-252.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Wydaje się jednak, że z istniejących procedur trudno wyprowadzić podstawę do wznowienia postępowania, jaką byłoby orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego trzeba stworzyć tę podstawę, ale w taki sposób, aby tryb postępowania regulowały już przepisy danej procedury. Uważam, że przyjęte w art. 27 ograniczenie czasowe jest niepotrzebne, gdyż spraw tych nie będzie tak dużo, a w przypadku procedury karnej nie powinno być w ogóle. Proponuję połączyć art. 27 i 28 w ten sposób, że zakończyć art. 27 ust. 1 słowami „może być wznowione na podstawie…” i tutaj umieścić sformułowanie art. 28.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-253">
          <u xml:id="u-253.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Można także napisać w ust. 1 art. 27 „może być wznowione na zasadach przewidzianych w niniejszej ustawie” i wtedy tryb, czyli właśnie te zasady reguluje art. 28.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-254">
          <u xml:id="u-254.0" who="#LeszekGarlicki">Czy nie powinno być raczej „może być wznowione na wniosek”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-255">
          <u xml:id="u-255.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">To, czy sprawa będzie wznawiana na wniosek, czy też z urzędu pozostawmy do określenia konkretnej procedurze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-256">
          <u xml:id="u-256.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Proponuję raczej wyłączyć oba artykuły, bo nie będzie prawidłowe, jeżeli w art. 27 napiszemy „na zasadach określonych w niniejszej ustawie”, a art. 28 odsyła do innych ustaw regulujących poszczególne procedury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-257">
          <u xml:id="u-257.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Racja. Można więc napisać zamiast „na zasadach określonych w niniejszej ustawie” - „stosownie do art. 28”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-258">
          <u xml:id="u-258.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Proponuję rozważyć skrócenie terminu stosowanego przy postępowaniu arbitrażowym między jednostkami gospodarki uspołecznionej. Konsultowałem ten problem i w ocenie ludzi znających się na rzeczy odstąpienie od terminu 3-letniego prowadziłoby do ogromnych komplikacji. W przypadku terminu 10-letniego egzekwowanie zaległych roszczeń byłoby tak niesłychanie trudne, że praktycznie uniemożliwiłoby realizację tej części ustawy. Opowiadam się za utrzymaniem terminu proponowanego w projekcie tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-259">
          <u xml:id="u-259.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Mamy więc następujące stanowiska:</u>
          <u xml:id="u-259.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">1. Art. 27 ust. 1 kończymy słowami „może być wznowione stosownie do art. 28”, a art. 28 wiąże postępowanie w tych sprawach z odpowiednimi procedurami, 2. Szczegółowo regulujemy procedury obowiązujące przy wznowieniu postępowań, uchyleniu orzeczeń itp. w poszczególnych rodzajach spraw.</u>
          <u xml:id="u-259.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Opowiadam się za pierwszym rozwiązaniem, zaproponowanym przez posła W. Berutowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-260">
          <u xml:id="u-260.0" who="#ZygmuntSurowiec">Zwłaszcza, że istnieje art. 5 mówiący o tym, że Trybunał Konstytucyjny przedstawia właściwym organom uwagi o stwierdzonych uchybieniach i lukach w prawie, których usunięcie jest niezbędne do realizacji zasad systemu prawnego. Przyjęcie rozwiązań szczegółowych byłoby więc odstępstwem od tej zasady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-261">
          <u xml:id="u-261.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">W związku z uwagą dyr. R. Orzechowskiego: jeżeli przyjmiemy rozwiązanie odsyłające do poszczególnych procedur, wówczas o wznowieniu postępowania przed arbitrażem decydować będą obowiązujące tam przepisy. My stworzymy jedynie nową przesłankę wznowienia postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-262">
          <u xml:id="u-262.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">A więc ust. 1 art. 27 uznajemy za przyjęty w nowej wersji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-263">
          <u xml:id="u-263.0" who="#AndrzejBancer">Chciałbym wypowiedzieć się nt. ust. 3 tego artykułu. Sformułowanie „uznaje się za nieważne”, które jest tam zawarte uważam za zbyt rygorystyczne. Sugeruje ono, że sprawy te uznawać się będzie za nieważne z urzędu, co jest sprzeczne z późniejszymi stwierdzeniami art. 28.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-264">
          <u xml:id="u-264.0" who="#WitoldZakrzewski">Rzeczywiście w kontekście art. 28 jest to niejasne. Zamiast „uznaje się za nieważne” powinno tam być odesłanie do art. 28, podobnie, jak w nowej wersji ust. 1. Może być różny charakter decyzji administracyjnych i nie każdą można po prostu uchylić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-265">
          <u xml:id="u-265.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Czy trzeba rzeczywiście to skreślać? Ust. 3 art. 28 wyjaśnia tę sprawę dostatecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-266">
          <u xml:id="u-266.0" who="#WitoldZakrzewski">Istnieje jednak sprzeczność między oboma tymi sformułowaniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-267">
          <u xml:id="u-267.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Oba artykuły można czytać łącznie i wtedy ust. 3 art. 27 mówi o unieważnieniu decyzji, a ust. 3 art. 28 - jak to się robi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-268">
          <u xml:id="u-268.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Ale sformułowanie „uznaje się za nieważne” tworzy już pewien fakt prawny. Wersja proponowaną przez posła W. Zakrzewskiego jest - moim zdaniem - bardziej prawidłowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-269">
          <u xml:id="u-269.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Czy nie można tego artykułu uprościć całkowicie? Np. w ten sposób: „Postępowanie sądowe, lub arbitrażowe zakończone prawomocnym orzeczeniem, wydanym z zastosowaniem przepisu prawnego, który w wyniku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jako sprzeczny z Konstytucją, lub aktem ustawodawczym został zmieniony lub uchylony w części lub całości, może być wznowione według zasad zawartych w art. 28”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-270">
          <u xml:id="u-270.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Jednak art. 27 i 28 mówią nie tylko o wznowieniu postępowania, ale i o uchyleniu orzeczenia, uznaniu decyzji za nieważne itp. To wszystko gdzieś trzeba umieścić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-271">
          <u xml:id="u-271.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Podział art. 27 i 28 na trzy ustępy ma swoje uzasadnienie. Odpowiadają one sobie wzajemnie mówiąc o kolejnych procedurach i skutkach, jakie niesie za sobą zmiana lub uchylenie aktu prawnego. Jestem za tym, żeby nie łączyć tych problemów mechanicznie ze sobą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-272">
          <u xml:id="u-272.0" who="#WitoldZakrzewski">Uważam, że art. 27 powinien mieć generalny charakter, wskazując jedynie na możliwość wznowienia postępowania, uchylenia orzeczenia itp. Najlepiej będzie jeżeli w art. 27 ust. 1 napiszemy „może być wznowione, uchylone, uznane za nieważne…” itp. Wówczas ust. 2 i 3 art. 27 nie będą potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-273">
          <u xml:id="u-273.0" who="#LeszekGarlicki">Rodzaje postępowań, o których tutaj mowa wymienione są już w art. 10 projektu. Należałoby je wyliczyć w taki sam sposób, lub powołać się na art. 10.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-274">
          <u xml:id="u-274.0" who="#WitoldZakrzewski">Wówczas art. 27 miałby następującą treść: „Postępowania administracyjne, sądowe, arbitrażowe, w sprawach o wykluczenia oraz w sprawach o przestępstwa i wykroczenia skarbowe należące do właściwości finansowych organów orzekających zakończone prawomocnym orzeczeniem wydanym z zastosowaniem przepisu prawnego, który w wyniku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jako sprzeczny z Konstytucją lub aktem ustawodawczym został zmieniony, bądź uchylony w części lub całości mogą być wznowione, uchylone lub uznane za nieważne…”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-275">
          <u xml:id="u-275.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Postępowanie nie może zostać uchylone. Proponuję, ponieważ wszyscy zgadzamy się, co do meritum sprawy, zostawić ostateczną redakcję tego przepisu prezydium komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-276">
          <u xml:id="u-276.0" who="#EdwardSzymański">Zgadzam się; pozostawmy ostateczną redakcję prezydium komisji i biuru prawnemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-277">
          <u xml:id="u-277.0" who="#WitoldZakrzewski">Rozumiem więc, że prezydium zostało upoważnione do dokonania redakcji art. 27 na zasadach przyjętych przed chwilą wraz z odesłaniem do art. 28.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-278">
          <u xml:id="u-278.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Jeśli art. 27 zostanie sformułowany ogólnie to w art. 28 trzeba zaznaczyć poszczególne punkty odnośnie procedur, o których mowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-279">
          <u xml:id="u-279.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Przepraszam, że jeszcze raz powracam do art. 27 i 28. Rozstrzygnęliśmy tam sprawę dotyczącą wymienionych procedur. Są jeszcze sprawy pozostające poza tymi procedurami; mam na myśli postępowanie dyscyplinarne, czy postępowanie w sprawach wojskowych. Chciałem prosić o uwzględnienie tego w redakcji tych przepisów i poszerzenie ich o tę kategorię spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-280">
          <u xml:id="u-280.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Boję się tylko, abyśmy nie poszli w tych sprawach za daleko. Postępowanie dyscyplinarne rządzi się swoimi zasadami, nam chodzi zaś o ogólne normy prawne. Nie powinniśmy więc ingerować w sytuacje takie, gdzie w grę wchodzą normy moralne, czy też wewnętrzne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-281">
          <u xml:id="u-281.0" who="#WitoldZakrzewski">Głosy dyr. R. Orzechowskiego i kolegi Z. Czeszejko-Sochackiego są zrozumiałe, lecz nie jest to jeszcze propozycja odpowiedniego sformułowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-282">
          <u xml:id="u-282.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Należałoby więc w art. 28 dodać dodatkowy punkt, który brzmiałby mniej więcej tak: „Prawomocne orzeczenia i rozstrzygnięcia wydane w postępowaniach innych niż określone w art. 27 ust. 1 i 3 z zastosowaniem przepisu uznanego za niekonstytucyjny podlegają na wniosek stron uchyleniu przez organ, który wydał takie orzeczenie, jeśli od czasu uprawomocnienia nie upłynęło 5 lat”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-283">
          <u xml:id="u-283.0" who="#WitoldZakrzewski">Przypominam, że w przyjętym art. 27 znieśliśmy terminy. Mam więc wątpliwości, czy należy je tu wskrzeszać. Poza tym powstaje pytanie, czy przepis ten umieścić w ust. 2 art. 27, czy też jako pkt 4 art. 28? Moim zdaniem ta druga alternatywa jest logiczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-284">
          <u xml:id="u-284.0" who="#AndrzejBancer">Rodzą się pewne wątpliwości w związku z tym, że w art. 28 wprowadza się instytucję odszkodowania…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-285">
          <u xml:id="u-285.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Dotyczy to tylko kpa. W projekcie uciekamy w zasadzie od wszelkich odszkodowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-286">
          <u xml:id="u-286.0" who="#AndrzejBancer">Moim zdaniem powstaje tu problem odszkodowań i na tym tle rodzą się pytania, jak np. kto miałby być pozwanym w związku z uchyleniem aktu, czy byłby to naczelnik gminy, czy minister, czy ktoś inny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-287">
          <u xml:id="u-287.0" who="#WitoldZakrzewski">Nie sądzę, aby trzeba było przy okazji dyskusji nad projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym odpowiadać na pytania dotyczące kpa. Nie można wprowadzać tu nowych instytucji, bo spowodowalibyśmy w ten sposób spore zamieszanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-288">
          <u xml:id="u-288.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Zastanawiam się, czy w pkt. 1 art. 28 nie należałoby skreślić zwrotu „oraz roszczeń odszkodowawczych”. To bowiem, co jest logiczne w pkt. 3 nie ma uzasadnienia w pkt. 1. My nie kreujemy nowych podstaw, lecz odwołujemy się do już istniejących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-289">
          <u xml:id="u-289.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Ponieważ przyjęliśmy zasadę nieingerowania w istniejące procedury i niemodyfikowania ich to bądźmy konsekwentni. Przyjdzie czas na nowelizowanie procedur to będzie można wówczas do tych zagadnień wrócić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-290">
          <u xml:id="u-290.0" who="#WitoldZakrzewski">W pkt. 1 wyraźnie odsyłamy do przepisów już istniejących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-291">
          <u xml:id="u-291.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Istnieje podstawa odszkodowawcza w kpk w art. 457 i 458. Ani procedura cywilna, ani arbitrażowa podstawy takiej nie przewidują. Mogą więc tu wchodzić w grę ogólne zasady odpowiedzialności materialnej. Czy w ten sposób nie stworzymy więc nowej podstawy do odszkodowań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-292">
          <u xml:id="u-292.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">To sformułowanie nie jest odesłaniem do procedury, lecz do przepisów prawa cywilnego. Chodzi więc o to, aby nie tworzyć nowej podstawy, poseł Z. Czeszejko-Sochacki ma bowiem rację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-293">
          <u xml:id="u-293.0" who="#EdwardSzymański">Wobec tego zgłaszam formalny wniosek o skreślenie w art. 28 pkt 1 końcówki zdania „oraz roszczeń odszkodowawczych”.</u>
          <u xml:id="u-293.1" who="#EdwardSzymański">Komisja przyjęła art. 28 z poprawką zgłoszoną przez posła E. Szymańskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-294">
          <u xml:id="u-294.0" who="#WitoldZakrzewski">Przechodzimy do art. 29, w którym mowa o tym, że Trybunał Konstytucyjny wydaje zbiór swoich orzeczeń. Mam wątpliwości czy ten zapis potrzebny jest w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-295">
          <u xml:id="u-295.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Jest to zapis analogiczny do zawartego w ustawie o Sądzie Najwyższym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-296">
          <u xml:id="u-296.0" who="#WitoldZakrzewski">W takim razie musimy go pozostawić. Sądzę, że nie budzi to niczyjej wątpliwości i możemy przejść do art. 30.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-297">
          <u xml:id="u-297.0" who="#ZygmuntSurowiec">Proponuję dopuścić do zgromadzenia ogólnego Trybunału Konstytucyjnego również prezesa Państwowego Arbitrażu Gospodarczego. Podobną poprawkę wprowadziliśmy wczoraj w jednym z artykułów, bądźmy więc konsekwentni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-298">
          <u xml:id="u-298.0" who="#WitoldZakrzewski">Uważam ten wniosek za zasadny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-299">
          <u xml:id="u-299.0" who="#LesławLaskowski">Co się tyczy zaproszenia do wzięcia udziału w zgromadzeniu ogólnym Trybunału Konstytucyjnego, przewodniczącego Rady Państwa i prezesa Rady Ministrów sądzę, że należałoby osoby te wymienić w ust. 2 rezygnując z ust. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-300">
          <u xml:id="u-300.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Sformułowanie ust. 3 różni się od sformułowania ust. 2, ponieważ prezes Trybunału może zaprosić przewodniczącego Rady Państwa i prezesa Rady Ministrów, a oni mogą z tego zaproszenia skorzystać, albo nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-301">
          <u xml:id="u-301.0" who="#LesławLaskowski">Chodzi mi o to, że przy obecnym sformułowaniu ust. 3 prezes trybunału może wymienione tam osoby zaprosić, ale nie musi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-302">
          <u xml:id="u-302.0" who="#SzczepanStyranowski">Nie podzielam tych obiekcji; nie na każde zgromadzenie ogólne Trybunału Konstytucyjnego trzeba zapraszać prezesa Rady Ministrów i przewodniczącego Rady Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-303">
          <u xml:id="u-303.0" who="#WitoldZakrzewski">Prezes Trybunału Konstytucyjnego zdając sobie sprawę z zakresu omawianych zagadnień i ich wagi może te osoby zaprosić albo nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-304">
          <u xml:id="u-304.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Intencja ust. 3 polegała nie na tym, czy prezes trybunału może, czy nie zaprosić te osoby, lecz by było to zaproszenie, a nie wezwanie. Zastąpmy więc zwrot „może zwrócić się” sformułowaniem „zwraca się” i wtedy to będzie jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-305">
          <u xml:id="u-305.0" who="#WitoldZakrzewski">Dobrze, dajemy więc obligo prezesowi trybunału zaproszenia przewodniczącego Rady Państwa i prezesa Rady Ministrów, a do ich uznania pozostaje, czy wezmą udział w zgromadzeniu ogólnym, czy nie. Myślę, że więcej uwag do art. 31 nie ma.</u>
          <u xml:id="u-305.1" who="#WitoldZakrzewski">Komisja przyjęła art. 31 z poprawką do ust. 3 zgłoszoną przez posła Z. Czeszejko-Sochackiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-306">
          <u xml:id="u-306.0" who="#HenrykStawski">Proponuję, żeby zmienić w art. 32 postanowienie, co do tego, że szczegółowy tryb postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym ureguluje się w drodze uchwały Sejmu. Uważam, że należałoby uregulować to w drodze ustawy. W Polsce wszystkie procedury wprowadza się ustawą, więc nie ma powodu, aby również procedury dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego nie określić w drodze ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-307">
          <u xml:id="u-307.0" who="#EdwardSzymański">Jeśliby brać pod uwagę wniosek posła H. Stawskiego, to należałoby procedurę określić w ustawie, nad projektem której dziś dyskutujemy. Byłoby bowiem złym posunięciem oprócz ustawy o Trybunale Konstytucyjnym uchwalać jeszcze ustawę o postępowaniu przed tym trybunałem. Należałoby to więc rozwiązać przez dodanie odpowiedniego rozdziału w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Opowiadam się jednak za zachowaniem rozwiązania zawartego w art. 32.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-308">
          <u xml:id="u-308.0" who="#LeszekGarlicki">Wszystkie procedury, które miał na myśli poseł H. Stawski, przewidują udział obywateli, a więc jest to materia ustawowa. Tu mamy zaś do czynienia z postępowaniem wewnątrzpaństwowym. Nie ma więc przeszkód aby uregulować to w drodze uchwały. Mam jednak wątpliwości, czy w uchwale da się wyczerpać całą procedurę dotyczącą Trybunału Konstytucyjnego, jest to raczej niemożliwe i trzeba będzie odesłać do innych procedur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-309">
          <u xml:id="u-309.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Opowiadam się za uchwałą, oczywiście opublikowaną, aby dawało to szansę pełnej informacji. Byłoby nielogiczne obok ustawy o Trybunale Konstytucyjnym uchwalać jeszcze jedną ustawę w tej materii. Byłoby to też niecelowe. Proszę zważyć, że dopiero startujemy z tą instytucją i powinniśmy przyjąć minimum zasad, aby móc ukształtować jej model. Obawiam się, że sugestia docenta L. Garlickiego (którą formułował on wcześniej na piśmie) odwołania się do innej procedury jest nierealna. Procedura cywilna jest zbyt rozbudowana, administracyjna Wydaje się też niewłaściwa. Pozostawmy więc rozstrzygnięcie tych kwestii uchwale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-310">
          <u xml:id="u-310.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Do tego co powiedział poseł Z. Czeszejko-Sochacki można jeszcze dodać, że docent L. Garlicki nieco przecenia potrzebę uregulowania procedury. Istnieje przecież możliwość skorzystania z przepisów o postępowaniu dowodowym przed Sądem Najwyższym. Jestem jednak przekonany, że potrzeba taka będzie zachodziła rzadko, a przepisy te będą miały jedynie znaczenie pomocnicze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-311">
          <u xml:id="u-311.0" who="#WitoldZakrzewski">Moim zdaniem należy zostawić ten tekst tak, jak jest. Odnoszę wrażenie, że zbyt szczegółowo chcemy uregulować sprawy tego trybunału. Nie możemy pozbawiać się możliwości elastycznego dostosowania zasad do wymogów życia. Sejm może to w przyszłości uczynić zarówno w drodze ustawy, jak i uchwały. Słyszę, że poseł H. Stawski akceptuje to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-311.1" who="#WitoldZakrzewski">Komisja przyjęła art. 32 w brzmieniu przedłożenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-312">
          <u xml:id="u-312.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Czy art. 33 powinien decydować kogo Sejm wybiera na 8 lat, a kogo na 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-313">
          <u xml:id="u-313.0" who="#EdwardSzymański">Innego wyjścia nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-314">
          <u xml:id="u-314.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">W toku prac może się okazać że sędziowie wybrani na 4 lata pracują lepiej niż ci, którzy zostali wybrani na 8 lat. Może więc byłoby lepiej, gdyby zapisać, że po 4 latach połowa składu ustępuje, a decyduje o tym Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-315">
          <u xml:id="u-315.0" who="#EdwardSzymański">Wzbudziłoby to zasadnicze wątpliwości z punktu widzenia niezawisłości sędziowskiej. Proponuję jednak inną poprawkę dotyczącą sformułowania ust. 1 art. 33, że pierwszy skład Trybunału Konstytucyjnego Sejm wybierze w ciągu 6 miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy. Moim zdaniem należałoby zmienić art. 35 w ten sposób, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, natomiast Trybunał Konstytucyjny rozpoczyna swą działalność w 6 miesięcy od wejścia w życie ustawy. Jeśli propozycja ta znalazłaby akceptację obywateli posłów wówczas ust. 1 art. 33 wydaje się zbędny. Rozwiązanie takie jest podyktowane tym, że Sejm musi Trybunał Konstytucyjny powołać wcześniej, jeśli termin ten ma być dochowany, wchodzi tu bowiem w grę wiele czynności przygotowawczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-316">
          <u xml:id="u-316.0" who="#SylwesterZawadzki">Proszę o rozważenie kwestii wyraźnego terminu wejścia ustawy w życie. Proponuję, żeby ustawa wchodziła w życie z dniem 1 stycznia 1986 r. i to byłby również termin rozpoczęcia pracy Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast to, o czym mówił poseł E. Szymański zawarte jest w art. 32 i 33 i te artykuły powinny wejść w życie z dniem ogłoszenia ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-317">
          <u xml:id="u-317.0" who="#WitoldZakrzewski">Ta dyskusja dotyczy art. 35, a my w tej chwili jesteśmy przy art. 33 i chciałbym żebyśmy skończyli nad nim dyskusję, tym bardziej że nie budzi on wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-318">
          <u xml:id="u-318.0" who="#EdwardSzymański">Zgłaszam wniosek formalny, aby skreślić ust. 1 w art. 33. Uważam przy tym, że art. 35 należałoby sformułować inaczej, a mianowicie, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, a Trybunał Konstytucyjny zaczyna działać w 6 miesięcy od jej wejścia w życie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-319">
          <u xml:id="u-319.0" who="#WitoldZakrzewski">Jestem za tym, aby zachować art. 33 w aktualnym brzmieniu i po drugie, żeby wprowadzić do art. 35 propozycję posła E. Szymańskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-320">
          <u xml:id="u-320.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Poseł E. Szymański ma rację - ust. 1 art. 33 jest niepotrzebny w tym brzmieniu. Termin rozpoczęcia funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego wynika z logiki innych przepisów. Opowiadam się za skreśleniem ust. 1 art. 33 i przechodzę do art. 35. Powstaje tam alternatywa, czy przyjąć tam termin 6 miesięczny, czy też ścisły termin, np. 1 stycznia 1986 r., bo to jest też logiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-321">
          <u xml:id="u-321.0" who="#RyszardTupin">Mam uwagę legislacyjną, żeby ustawa wchodziła w życie z datą konkretną oraz vacatio legis. Wejście w życie ustawy to nie tylko sprawa niezbędnych prac przygotowawczych w Sejmie, ale także przygotowania się wszystkich organów, które będą jej podlegały. Zróbmy to więc w sposób klasyczny według zasad techniki legislacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-322">
          <u xml:id="u-322.0" who="#EdwardSzymański">Po wysłuchaniu argumentacji dyrektora R. Tupina, przychylam się do wniosku posła S. Zawadzkiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-323">
          <u xml:id="u-323.0" who="#RyszardTupin">Popieram propozycję dyrektora R. Orzechowskiego, bo to co mówił prof. W Zakrzewski jest już interpretacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-324">
          <u xml:id="u-324.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nie komplikujmy nadmiernie tego, co jest proste. Trzeba powiedzieć, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia z tym, że Trybunał Konstytucyjny działalność orzeczniczą rozpoczyna z dniem 1 stycznia 1986 r. Należy powiedzieć, że chodzi o działalność orzeczniczą, bo w przeciwnym razie nie można by wcześniej podjąć prac nad regulaminem trybunału i innymi tego rodzaju kwestiami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-325">
          <u xml:id="u-325.0" who="#WitoldZakrzewski">Może zatem wrócić do propozycji, że ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 1936 r. z wyjątkiem art. 32 i 33, które wchodzą w życie z dniem ogłoszenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-326">
          <u xml:id="u-326.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Istnieją wątpliwości czy nie należałoby wymienić tu jeszcze innych artykułów. Jeśli komisja upoważni prezydium, aby wraz z biurem prawnym dopracowało ten artykuł, to uczynimy to w tym duchu, aby można wcześniej prowadzić przygotowania do rozpoczęcia działalności trybunału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-327">
          <u xml:id="u-327.0" who="#WitoldZakrzewski">Czy nie należałoby w tej sytuacji zostawić ust. 1 w art. 33?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-328">
          <u xml:id="u-328.0" who="#EdwardSzymański">Po co narzucać Sejmowi termin, kiedy ma wybrać Trybunał Konstytucyjny? Przecież, jeśli go Sejm nie wybierze, to nie rozpocznie on działalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-329">
          <u xml:id="u-329.0" who="#WitoldZakrzewski">Obawiam się, aby nie stworzyć takiej sytuacji z jaką mieliśmy do czynienia w przypadku ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Widzę, że przeważa jednak zdanie, aby skreślić ust. 1 w art. 33.</u>
          <u xml:id="u-329.1" who="#WitoldZakrzewski">Komisja przyjęła art. 33 skreślając ust. 1.</u>
          <u xml:id="u-329.2" who="#WitoldZakrzewski">Przechodzimy do art. 34; sformułowanie „może być wszczęte” powinniśmy zastąpić przez zwrot „wszczyna się”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-330">
          <u xml:id="u-330.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Nie możemy tego uczynić, ponieważ postępowanie wszczyna się na wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-331">
          <u xml:id="u-331.0" who="#WitoldZakrzewski">Słusznie. Nie ma więc uwag do art. 34.</u>
          <u xml:id="u-331.1" who="#WitoldZakrzewski">Możemy przejść do art. 35. Merytorycznie już go uzgodniliśmy, pozostaje tylko redakcja, którą pozostawiamy biuru prawnemu pod kontrolą prezydium komisji.</u>
          <u xml:id="u-331.2" who="#WitoldZakrzewski">Przypominam, że w tekście projektu ustawy pominięto sprawę wynagrodzenia prezesa i wiceprezesa trybunału. W tej materii należy odesłać do ustawy o stanowiskach kierowniczych, w sprawach zaś wynagrodzenia pozostałych sędziów do ustawy o Sądzie Najwyższym. Rozumiem, że tak będzie sformułowany ten przepis. Jego tekstu jeszcze nie mamy, lecz możemy upoważnić biuro prawne do jego redagowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-332">
          <u xml:id="u-332.0" who="#EdwardSzymański">W moim przekonaniu powinno to nastąpić w rozdz. 5, gdzie mowa o organizacji Trybunału.</u>
          <u xml:id="u-332.1" who="#EdwardSzymański">Przedstawiciel biura prawnego KS Adam Wójcik: Musi to być w rozdz. 7, ponieważ chodzi o zmiany w przepisach obowiązujących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-333">
          <u xml:id="u-333.0" who="#AndrzejBancer">Mamy dwie możliwości: albo zawrzeć dodatkowy przepis w rozdziale „przepisy końcowe i przejściowe”, albo powiedzieć, że rozwiązujemy to analogicznie do ustawy o Sądzie Najwyższym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-334">
          <u xml:id="u-334.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Są tu dwie sprawy: jedna - to wynagrodzenie prezesa i wiceprezesa i powinno ono znaleźć wyraz w dodatkowym artykule, ale trzeba powiedzieć i o drugiej sprawie - o wynagrodzeniu sędziów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-335">
          <u xml:id="u-335.0" who="#AndrzejBancer">Tę ostatnią kwestię już załatwiliśmy przez odesłanie do ustawy o Sądzie Najwyższym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-336">
          <u xml:id="u-336.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Sądzę, że nie trzeba tu nic dodawać ani zmieniać skoro mamy odesłanie do ustawy o Sądzie Najwyższym; należy to potraktować analogicznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-337">
          <u xml:id="u-337.0" who="#WitoldZakrzewski">Uważam, że to zła propozycja. Pozostawmy więc ten artykuł do zredagowania przez biuro prawne pod nadzorem prezydium komisji, tak jak zaproponowałem. Pozostaje kwestia, czy przepis ten umieścić w rozdz. 5, czy 7; sądzę, że nr 35 będzie dla tego przepisu najwłaściwszy. Mamy jeszcze do rozstrzygnięcia problem siedziby trybunału; byłby to art. 36. Natomiast obecny art. 35 stałby się art. 37.</u>
          <u xml:id="u-337.1" who="#WitoldZakrzewski">Przedyskutowaliśmy cały tekst i musimy go teraz przegłosować. Zwracam uwagę, że prezydium komisji jest upoważnione, aby wraz z biurem prawnym doredagować niektóre wskazane przez nas przepisy.</u>
          <u xml:id="u-337.2" who="#WitoldZakrzewski">Komisja przyjęła jednomyślnie projekt ustawy wraz z przyjętymi wcześniej poprawkami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-338">
          <u xml:id="u-338.0" who="#EdwardSzymański">Proponuję posła Witolda Zakrzewskiego na sprawozdawcę.</u>
          <u xml:id="u-338.1" who="#EdwardSzymański">Komisja zaakceptowała ten wniosek jednomyślnie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>