text_structure.xml
73.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 21 października 1982 r. Komisja Nadzwyczajna do Rozpatrzenia projektu ustawy o radach narodowych i samorządzie terytorialnym obradująca pod przewodnictwem posła Witolda Zakrzewskiego (bezp.) rozpoczęła prace legislacyjne.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: zastępca przewodniczącego Rady Państwa Kazimierz Secomski, wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Tadeusz Bejm, podsekretarz stanu w Urzędzie Rady Ministrów Zygmunt Rybicki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska Jan Jabłoński, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego Adam Zieliński, doradcy i eksperci.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Otwierając obrady, poseł Witold Zakrzewski (bezp.) stwierdził, że zdaniem prezydium Komisji, celem posiedzenia jest wyznaczenie tych węzłowych problemów, wokół których koncentrują się ważniejsze różnice poglądów. Z uwagi na fakt, że pierwsze czytanie projektu ustawy już się odbyło, jego rozpatrzenie wymaga szczegółowego trybu postępowania. Jest to przecież projekt rozległy i złożony.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Dyskusja na dzisiejszym posiedzeniu mogłaby wskazać problemy i stanowiska co do zasadniczych kwestii podniesionych w toku pierwszego czytania. Przy generalnej akceptacji projektu, debata poselska wskazała, że wiele spraw w nim regulowanych ma charakter bardzo złożony. Po dyskusji w Komisji zasięgnięte będą opinie rzeczoznawców; projekt ustawy zostanie poddany swoistej konsultacji z ekspertami. Członkowie Komisji otrzymaliby opinie rzeczoznawców i następnie można by prowadzić dyskusję nad zagadnieniami, które tego wymagają, przeanalizowanymi już przez rzeczoznawców. Następnie praca toczyłaby się w zespołach, po czym Komisja mogłaby przystąpić do rozpatrywania konkretnego tekstu.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Prezydium Komisji uznało, że tego rodzaju tryb postępowania będzie stosowany do trudnej pracy nad projektem ustawy. Jak informował prof. K. Secomski - w toku społecznej dyskusji nad projektem ustawy zgłoszono 350 rozmaitych opracowań zawierających 3 tys. wniosków. Ponadto ukazało się 150 publikacji o różnym charakterze, w znacznej części krytycznych, co oczywiście nie oznacza, że projekt ma zasadnicze wady.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Zdaniem prezydium Komisji, byłoby celowe sformułowanie katalogu zasadniczych spraw, do których można zaliczyć następujące problemy:</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">1) jednolity system organów państwowych w terenie a zagadnienie dualizmu państwa i samorządu;</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">2) Radą narodowa - jej funkcje, kompetencje, problem zadań, centralizm i decentralizacja;</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">3) Rada i jej organy a struktury społeczne;</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">4) Rada w systemie reformy gospodarczej, problemy planowania i zagadnienie stosunku do przedsiębiorstw;</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">5) finanse i budżet;</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">6) struktura Rad jako organów przedstawicielskich oraz struktura organów administracji jako aparatu wykonawczego rad;</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">7) zagadnienie samorządu lokalnego mieszkańców miast i wsi;</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">8) prawo miejscowe.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Powyższy katalog nie wyczerpuje problematyki rad narodowych, zawiera jednak grupy zagadnień o fundamentalnym znaczeniu, wokół których powinna się skoncentrować dyskusja.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Komisja przyjęła powyższe propozycje dotyczące trybu prac nad projektem ustawy.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Poseł Witold Jankowski (bezp. Pax) poinformował o stanowisku koła posłów Pax wobec projektu ustawy, które w formie pisemnej przekazał przewodniczącemu przed posiedzeniem Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Koło posłów Pax w wyniku konsultacji przeprowadzonych w gronie działaczy społecznych, radnych i ekspertów stowarzyszenia Pax wyraża pogląd, że podobnie jak podjęto reformę w gospodarce narodowej, należy dokonać głębokiej reformy wszystkich struktur funkcjonowania państwa w układzie terytorialnym, w pierwszym rzędzie instytucji przedstawicielskich - rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Ustawa o radach narodowych powinna dać społeczeństwu poczucie realnego wpływu na sprawy lokalne. W tym tkwi również wielka szansa dla państwa, gdyż mądra władza winna umieć się samoograniczać. Jest to ponadto jedyna droga do wzmocnienia władzy centralnej. Samorząd terytorialny może umożliwić realizację tych wszystkich dążeń społecznych do podmiotowości, które tak silnie zamanifestowały się po sierpniu 1980 r.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Co prawda art. 2 projektu ustawy stwierdza, że „rady narodowe kierują na swoim terenie całokształtem rozwoju społeczno-gospodarczego i kulturalnego, wpływają na działalność wszystkich jednostek administracji i gospodarki oraz sprawują nad nimi kontrolę”, - to jednak dalsze artykuły nie potwierdzają tej tezy. Rada nie będzie kierowała całokształtem rozwoju społeczno-gospodarczego, a tylko w pewnym stopniu i w określonym zakresie. Każdy, kto zna ustawę o przedsiębiorstwach, wie doskonale, że uprawnienia rad narodowych muszą być ograniczone, jeżeli ma być poszanowana samorządność innych organizmów.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Rada powinna mieć ograniczone kompetencje, ale prawdziwe. Nie powinniśmy w ustawie zapisywać bezradności, bo jeżeli ją zapiszemy, będziemy mieli do czynienia w dalszym ciągu ze zjawiskiem statystowania.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Wydaje się dalej, że projekt ustawy używa terminu rada narodowa w podwójnym znaczeniu: raz łącznie z organem wykonawczym, który jest podwójnie podporządkowany i na którego obsadę rada nie ma pełnego wpływu, w drugim zakresie, węższym, o radzie mówi się jako o plenum rady i jej komisjach. Problem polega na tym, że znaczna część uprawnień samorządowych rady ma być wykonywana nie przez samą radę, lecz przez administrację. Takie rozwiązanie nie wydaje się korzystne dla autorytetu rady.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Jak wiadomo, projekt ustawy potraktował w sposób identyczny zarówno podstawowy (gminny i miejski) szczebel struktur terenowych, jak i wojewódzki. W ten sposób przeszedł do porządku dziennego nad odrębną specyfiką lokalnej społeczności i jej problemami.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Wydaje się, że zasługuje na poważne zastanowienie i przedyskutowanie idea, aby w odniesieniu do szczebla podstawowego zastosować w całym zakresie zasadę samorządu terytorialnego. W takim układzie rady narodowe stopnia podstawowego byłyby kompetentne we wszystkich sprawach dotyczących danego terenu za wyjątkiem spraw, które ustawy zastrzegły dla innych organów. Takie rady narodowe posiadałyby osobowość prawną i władały nabytym oraz przydzielonym im mieniem ogólnopaństwowym. Rady narodowe wybierałyby ze swego grona prezydium na czele z przewodniczącym oraz komisje rady. Organem wykonawczym rady narodowej stopnia podstawowego byłby zarząd wybierany i odwoływany przez radę. Członkowie zarządu nie muszą być radnymi. Na czele zarządu stałby wybierany w określonym trybie i odwoływany przez radę naczelnik (wójt lub burmistrz).</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Rada stopnia podstawowego wybierana byłaby w wyborach bezpośrednich. Natomiast wojewódzkie rady narodowe pochodziłyby z wyborów pośrednich. Każda rada narodowa stopnia podstawowego wybierałaby swych przedstawicieli w zależności od liczebności rady; wybrani przedstawiciele stanowiliby 2/3 rady wojewódzkiej, pozostała 1/3 wybierana byłaby przez rady samorządowo-zawodowe jako reprezentacja samorządów pracowniczych, spółdzielczych oraz związków zawodowych i stowarzyszeń profesjonalnych.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">Wojewódzka rada narodowa reprezentowałaby interesy ludności swojego terenu wyrażane przez organy samorządu terytorialnego (rady narodowe stopnia podstawowego). Jednocześnie wojewódzkie rady narodowe w zakresie ustalonym w ustawie wypełniałyby zadania terenowego organu władzy państwowej. Rady te podejmowałyby więc z jednej strony zadania wspólne samorządu terytorialnego stopnia podstawowego, z drugiej zaś strony - jako organy władzy państwowej miałyby uprawnienia władcze do podejmowania uchwał wiążących organy samorządu terytorialnego na swoim obszarze.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">Organami wojewódzkiej rady narodowej byłoby jej prezydium oraz wojewoda jako przedstawiciel władzy centralnej.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">Jest to oczywiście zaledwie zarys pewnej koncepcji, która w przekonaniu Koła Posłów Pax urealniłaby pozycję rad narodowych jako instytucji samorządu terytorialnego. Koncepcja ta uwzględnia wszystkie uwarunkowania chwili bieżącej i równocześnie sięga w odleglejszą perspektywę i uwzględnia dążenia społeczne do podmiotowości w państwie socjalistycznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WaldemarMichna">Poseł W. Zakrzewski wspomniał o różnicach w koncepcjach uregulowania w ustawie problematyki rad narodowych. Czego dotyczyły różnice i o jakie koncepcje chodziło? Uczestniczyłem w spotkaniu konsultacyjnym z radnymi oraz przedstawicielami samorządów mieszkańców w Warszawie. W tym środowisku projekt ustawy nie jest akceptowany - zgłoszono wiele krytycznych uwag. Byłoby wskazane zapoznać się szerzej z wynikami dotychczasowej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WaldemarMichna">Poseł Witold Zakrzewski (bezp.) stwierdził, że za zgodą zastępcy przewodniczącego Rady Państwa K. Secomskiego posłowie otrzymają materiał sporządzony w Kancelarii Rady Państwa przedstawiający obszernie wyniki dotychczasowej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#BarbaraZawadzka">Uważam za celową powtórną analizę materiałów, które wpłynęły do zespołu przygotowującego projekt; materiały te zostały wykorzystane w niewielkim stopniu, do ostatecznego tekstu projektu wprowadzono tylko 5–10 uwag. Nie wyczerpuje poruszonej w dyskusji problematyki przekazane członkom zespołu syntetyczne opracowanie, nie znajduję tam wniosków, które zgłosiłam, a które miały istotne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#BarbaraZawadzka">Problemy dotyczące projektowanej ustawy można podzielić wedle stopnia ich kontrowersyjności lub też wedle zakresu nieopracowania danego zagadnienia. Brak rozwiązania w takich sprawach, jak np. problem statusu miasta w ramach województwa miejskiego. Utworzenie organów na szczeblu miasta równałoby się odejściem od dwustopniowego podziału administracyjnego. Można uznać to za celowe choćby dla przeprowadzenia próby. W tej grupie spraw zasługuje na podniesienie i opracowanie problem wydzielenia części majątku narodowego, którą rady otrzymują. Nie jestem za koncepcją mienia komunalnego, uważam, że w pełni zabezpiecza rolę rad wyraźne wydzielenie majątku, którym mają one dysponować. Trzeba też dopracować koncepcyjnie problem określenia kompetencji rad. Czy wystarczająca będzie ogólna klauzula kompetencyjna, czy też należy wprowadzić wyliczenie taksatywne. W materiale skierowanym w czerwcu do przewodniczącego Zespołu do opracowania projektu ustawy zgłosiłam pewne propozycje w tej sprawie. Wymaga rozstrzygnięcia zagadnienie roli rad narodowych w dziedzinie kontroli społecznej. Jeżeli chcemy, by kompetencje kontrolne rad przestały być fikcją, to niezbędne są nowe rozwiązania. Moje propozycję są wynikiem dojrzałego namysłu osób zajmujących się zagadnieniami kontroli społecznej. Projektowana ustawa powinna zawierać rozstrzygnięcia dotyczące tworzenia w radach komitetów kontroli społecznej lub też powierzenia zadań w tym zakresie komisjom rad. Instytucja rzecznika kontroli społecznej uzyskała w projekcie fakultatywny charakter, co jest nie do przyjęcia. Trzeba tę instytucję wzmocnić wyposażeniem rzecznika w aparat mu podporządkowany, jeśli rzecznik ten ma zajmować się sprawami interwencyjnymi. Realny choć kontrowersyjny dorobek komitetów kontroli społecznej wskazuje, że instytucja ta nie może zostać przekreślona. Należy też dopracować kompetencje samorządu mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#BarbaraZawadzka">Na czoło spraw, co do których kierunki rozwiązań koncepcyjnych są jasne, ale potrzebna jest decyzja o charakterze politycznym, wysuwa się kwestia stosunku rady narodowej do instytucji samorządu terytorialnego. Jest to sprawa kontrowersyjna, o rozwiązaniu której zadecyduje Komisja. Od początku dyskusji nad projektem ponawiane są wnioski o powrót do rozwiązań dualistycznych zgodnie z którymi następuje rozdzielenie organów samorządu terytorialnego od organów administracji państwowej. Z koncepcją tą wiąże się idea funkcji zleconych i administracji jako organu nie mającego nic wspólnego z samorządem. Projekt ustawy stoi na gruncie socjalistycznej koncepcji samorządu terytorialnego. Koncepcja ta, wywodząca się z prac Marksa i Engelsa, rozumie samorząd, jako decydowanie przez ludzi pracy o ich najważniejszych sprawach. W rozwiązaniu tym nie ma przeciwstawiania władzy państwowej i samorządu.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#BarbaraZawadzka">Odwrotnie, samorząd najpełniej realizuje się we władzy sprawowanej w sposób demokratyczny. Urzeczywistnienie tej koncepcji powinno być celem, jaki zrealizuje ustawa. Słabością koncepcji dualistycznej jest pozostawienie organów administracji poza wpływem rad narodowych. Koncepcja zaprojektowana w ustawie jest dalej idąca z punktu widzenia rozwoju ludowładztwa. Wydaje się natomiast, że w pełni zasługuje na rozważenie propozycja zróżnicowania statusu rad obu szczebli.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#BarbaraZawadzka">W dalszych pracach nad projektem ustawy należy uzupełnić i uściślić postanowienia określające zasady funkcjonowania organów rady.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#BarbaraZawadzka">Wśród innych problemów wymagających politycznego rozstrzygnięcia można wymienić tryb powoływania terenowych organów administracji państwowej. Jest to kluczowa sprawa w całym projekcie, co wynika zarówno z jej rangi, jak i ze społecznych żądań i oczekiwań. Na podstawie konsultacji można stwierdzić, że zarówno obywatele jak i radni powszechnie domagają się wybierania organów administracji przez radę. Uzasadnień dla tego żądania należy szukać w dotychczasowej praktyce, która dostarcza bardzo wielu dowodów panowania terenowych organów administracji nad radami. Przyjęcie proponowanego rozwiązania umocni zasadę nadrzędności organów przedstawicielskich nad wykonawczymi.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#BarbaraZawadzka">Decydując o przyjęciu poszczególnych rozwiązań, Komisja nie powinna moim zdaniem kierować się polityczną oceną bieżącej sytuacji. Trzeba pamiętać, że tak ważnych ustaw nie uchwala się co kilka lat. Jeżeli obecna sytuacja nie pozwala na wprowadzenie pewnych rozwiązań, należy zastosować zasadę przyjętą przy ustawie o związkach zawodowych, tzn. zapisać w ustawie rozwiązania słuszne z doktrynalnego punktu widzenia, zawieszając ich wykonanie na 2–3 lata.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#BarbaraZawadzka">Do dyskusyjnych rozwiązań przyjętych w projekcie należy nadzór organów wyższych szczebli nad działalnością rad. Wydaje się, że idzie on za daleko, a ponadto nie dość wyraźnie rozgranicza się kompetencje nadzorcze w stosunku do rady wykonującej zadania własne i zadania poruczone. I tak np. Rada Ministrów ma udzielać organom administracji wytycznych również w sprawach zdecentralizowanych. Projekt mówi też o wytycznych Rady Państwa udzielanych radom; należy wyraźnie stwierdzić, że nie mogą one mieć wiążącego charakteru.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#BarbaraZawadzka">Opowiadam się za utrzymaniem w ustawie wydzielonego aparatu obsługi rad narodowych. W początkowej fazie dyskusji nad projektem postulowano rozbudowanie tej instytucji, a obecnie znikła ona zupełnie z tekstu projektu. Samodzielny aparat obsługi podporządkowany przewodniczącemu rady stanowi warunek niezależnego od administracji działania rad. W przypadku rozbudowy instytucji rzecznika kontroli społecznej konieczność powołania takiego aparatu okaże się szczególnie widoczna.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#BarbaraZawadzka">Na koniec pragnęłabym zasugerować Komisji przyjęcie trybu pracy przewidującego powoływanie podkomisji lub zespołów dla opracowania poszczególnych partii zagadnień. Jest to uzasadnione ogromem materii ustawowej. Ponadto zespoły te mogłyby zbierać i uogólniać szczegółowe uwagi merytoryczne, których wiele nastręcza tekst projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WitoldZakrzewski">Prezydium rozważało możliwość powołania zespołów. Postanowiono najpierw zbadać w węższym gronie materiały, które napłyną od rzeczoznawców i następnie przekazać je ewentualnie zespołom.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WitoldZakrzewski">Prezydium Sejmu skierowało projekt w całości do Zespołu Doradców Sejmowych, który przedstawi swoje wnioski do projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzSecomski">Charakter omawianej ustawy jako ustrojowej podkreśla trudności wyłaniające się przy próbie rozstrzygnięcia wielu kontrowersyjnych problemów, jakie akt ten reguluje.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KazimierzSecomski">W dwu ogólnokrajowych konsultacjach, które trwały po 3 miesiące w 1981 i 82 r. zgłoszono bardzo dużo i często ze sobą sprzecznych propozycji. Projekt przyjął rozwiązania najbardziej zgodne ze społeczno-politycznym i gospodarczym punktem widzenia. Na jego treść wpłynęły też nowe regulacje prawne ustanowione w związku z reformą gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzSecomski">Do najbardziej dyskusyjnych spraw należy kwestia samorządu terytorialnego. Zwolennicy koncepcji dualistycznej formułowali przeciwstawne ujęcie rad narodowych i terenowej administracji. Projekt przewiduje natomiast wyraźne kompetencje nadzorujące rad w stosunku do organów wykonawczych i określa wykonawczo-zarządzające funkcje organów administracji. W innym ujęciu proponowano oddzielenie rad narodowych i ich organów zarządzających od samorządu terytorialnego. Wyodrębnienie samorządu terytorialnego musiałoby wywołać zbieg kompetencji rad i samorządu. Przyjęliśmy więc koncepcję jednolitego systemu rad i samorządu. Pierwszym ogniwem tego systemu jest samorząd mieszkańców miast i wsi, drugim - rady stopnia podstawowego jako samorząd lokalny, a trzecim - samorząd regionalny w postaci rad wojewódzkich. Jest to koncepcja generalna, która wymaga dopracowania. Jej ogólny zarys wynika ze sformułowań Konstytucji PRL, określającej rady jako organy władzy i podstawowe organy samorządu w terenie.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KazimierzSecomski">Projekt ustawy jest dostosowany do aktów kreujących reformę gospodarczą. Już w art. 2 stwierdza się, że rady kierują na swoim terenie całokształtem rozwoju, co nie oznacza jednak, że zarządzają one jednostkami działającymi na tym terenie. W dalszych przepisach ustawy określa się szczegółowo, na czym polega wpływ rad na inne organy samorządu, przedsiębiorstwa państwowe, organizacje spółdzielcze i inne jednostki. W odróżnieniu od dotychczas obowiązującej ustawy, znosi się tryb nakazowy w stosunku do tych jednostek.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KazimierzSecomski">Podstawowym zadaniem rad jest rozwój terenu i zaspakajanie potrzeb ludności. W stosunkach z przedsiębiorstwami i innymi samodzielnymi jednostkami rady nie mogą jednak rozstrzygać sporów, a jedynie koordynować poczynania, dokonywać uzgodnień i formułować zadania do wykonania przez przedsiębiorstwa czy spółdzielnie. W tym ostatnim przypadku rady muszą przekazywać samodzielnym jednostkom środki na wykonanie zadań. Nowych metod działania będą się musiały rady, a zwłaszcza terenowa administracja, nauczyć.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#KazimierzSecomski">Reforma systemu organów lokalnych dokonywana w projekcie sprowadza się do dwóch działań. Po pierwsze reformuje się rady, ich funkcje, metody działania i związane z tym uprawnienia. Po drugie - projekt uwypukla rolę rad, jako ogniw wdrażających reformę gospodarczą na swoim terenie. Na tym tle wprowadza się rozluźnienie między zadaniami własnymi rad, co do których są one całkowicie kompetentne i zadaniami poruczonymi. W zakresie wykonywania zadań własnych rady podlegają jedynie kontroli z punktu widzenia legalności ich decyzji. Na obszarze tych zadań rady są samorządne i samodzielne i realizują je na zasadach samofinansowania. Zadania poruczone przekazywane są radom wyłącznie na podstawie ustaw i uchwał sejmowych wraz z przekazaniem im środków na realizację tych zadań.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#KazimierzSecomski">Do końca istniały różnice zdań w sprawie finansowych podstaw samodzielności rad. Znalazło to wyraz w stanowisku Prezydium Rządu, sformułowanym wbrew opinii Ministra Finansów. Projekt zapewnia samodzielność finansową rad, wyliczając źródła finansowania ze środków własnych, udział w budżecie państwa i określając fundusze celowe i programowe. Przewidziane są elastyczne rozwiązania umożliwiające zaciąganie kredytów bankowych, przewidujące osobowość prawną rad i in.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#KazimierzSecomski">Do podnoszonych w tym temacie dyskusyjnych rozwiązań należy kwestia mienia komunalnego. Początkowo Komisja ds. Reformy proponowała powrócić do pojęcia mienia komunalnego, wyodrębnionego jako oddzielna kategoria własności użytkowej i zarządzanej przez rady. Ostatecznie zdecydowano, tak jak w przypadku przedsiębiorstw, przyjąć koncepcję części mienia ogólnonarodowego przekazanego radom.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#KazimierzSecomski">Projekt w pełni uwzględnia rozwiązania przyjęte w ustawie o przedsiębiorstwach państwowych i ustawie o spółdzielniach i ich związkach - rady nie mogą ograniczać samodzielności tych jednostek. Z drugiej strony, władze terenowe muszą być wyposażone w uprawnienia koordynacyjne. Np. w związku z postanowieniami ustawy o ochronie środowiska rady wydają decyzje o lokalizacji przedsiębiorstw. Również w przypadku rozbudowy przedsiębiorstwa, zezwolenie rady będzie uzależnione od wkładu tego przedsiębiorstwa w fundusz rozwoju infrastruktury terenu. Chodzi o to, by przedsiębiorstwa uczestniczyły w inwestycjach, wynikających z ich rozbudowy lub powołania. Dostarczy to środków na ochronę środowiska.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#KazimierzSecomski">Kolejnym dyskusyjnym problemem jest kwestia przyznania radzie narodowej osobowości prawnej. Powoływano się na to, że Sejm nie ma osobowości prawnej, a zatem i organy przedstawicielskie nie powinny jej posiadać. Zdania autorytetów prawa w tej dziedzinie były podzielone. Przyznanie radzie osobowości prawnej uzasadnia się m.in. tym, że podobne rozwiązania funkcjonują w innych krajach, m.in. w ZSRR. Przyjęliśmy takie rozwiązanie również ze względów praktycznych - zaciąganie kredytów wymaga przecież osobowości prawnej. Rozwiązanie takie nawiązuje ponadto do przedwojennej regulacji w odniesieniu do samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#KazimierzSecomski">Kolejną dyskusyjną sprawą była kwestia powoływania i odwoływania wojewodów, prezydentów i naczelników. Przedstawiliśmy do konsultacji 5 wariantów rozwiązań. To, które dziś prezentujemy, wynika z przyjęcia zasady, ze wojewoda jest przedstawicielem rządu na terenie danego województwa, a zarazem organem wykonawczym wojewódzkiej rady narodowej. Źródłem jego władzy są dwa ośrodki: Rada Ministrów i wojewódzka rada narodowa. Przyjęliśmy więc rozwiązanie mieszane, to znaczy współudział obu tych ośrodków w powoływaniu i odwoływaniu organów wykonawczych w terenie. Tryb powoływania byłby następujący: minister administracji, gospodarki terenowej i ochrony środowiska przedstawia wspólnie z wojewódzką radą narodową kandydatów premierowi, premier zaś dokonuje wyboru jednego z nich i przesyła daną kandydaturę do zaopiniowania wojewódzkiej radzie narodowej, a następnie na podstawie tej opinii dokonuje powołania. Podobnie przedstawiałaby się rzecz w przypadku powoływania organów wykonawczych rad stopnia podstawowego, to znaczy prezydentów miast i naczelników gmin, z tym że rolę premiera spełniałby wojewoda. Współdziałanie zaznacza się jeszcze silniej przy odwoływaniu. Projekt ustawy przewiduje coroczne absolutorium dla wojewody, prezydenta i naczelnika. Nie uzyskanie absolutorium powodowałoby automatyczne odwołanie wojewody, prezydenta czy naczelnika. Dodatkowo wprowadzono procedurę, że wniosek o odwołanie może być składany w radach narodowych stopnia podstawowego przez 5, a w radach wojewódzkich przez 10 radnych. Na podstawie tego wniosku premier lub wojewoda powoływałby komisję do rozpatrzenia zarzutów (chodzi o to, by uniknąć pochopnych decyzji), a następnie po zapoznaniu się z opinią komisji, rada w ciągu miesiąca rozpatrzyłaby sprawę i podjęła decyzję.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#KazimierzSecomski">Wiele kontrowersji pojawiło się przy rozpatrywaniu kwestii podziału terytorialnego i podziałów specjalnych. W czasie dyskusji było wiele głosów żądających powrotu do podziału trójstopniowego, czyli przywrócenia powiatów. Pragnę w tym miejscu poinformować, że PAN przygotowuje ekspertyzę na ten temat, która ma być gotowa do końca tego roku. Pozwoli ona dokładnie ustalić wszystkie plusy i minusy podziału 2-stopniowego i 3-stopniowego. Wnioski wynikające z ekspertyzy poddane zostaną wnikliwej ocenie, a następnie przedstawione do dyskusji publicznej, która - jak sądzę - trwać powinna pół roku, czy nawet rok. Ewentualne więc zmiany w tej sprawie przewidywać należy dopiero w następnym 5-leciu. Sądzę, że obecnie problematyki tej nie należy włączać do dyskusji publicznej, gdyż bez przygotowania dyskusja ta nie byłaby owocna.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#KazimierzSecomski">Dokładniejszej ekspertyzy wymaga jeszcze wiele innych zagadnień.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#KazimierzSecomski">Zgodnie z sugestią posła W. Zakrzewskiego, w najbliższym czasie roześlemy do oceny około 3 tys. wniosków, jakie wpłynęły. Zostaną one zebrane w dwóch aneksach: pierwszy będzie zawierać wnioski uwzględnione i wprowadzone do projektu ustawy, drugi - wnioski budzące zastrzeżenia lub uwagi Zespołu ds. Rad Narodowych oraz komisji Rady Państwa. Wszystkie wnioski rozpatrywano na kilku posiedzeniach, które trwały w sumie ponad 20 godzin. Uczestniczyła w nich również doc. B. Zawadzka, więc nie mogę skryć zdziwienia z powodu jej zarzutu, jakoby w przedstawionym projekcie uwzględnionych zostało tylko 5 wniosków. W rzeczywistości uwzględniliśmy około 60% zgłoszonych wniosków. Nawet po przygotowaniu wstępnej wersji, komisja Rady Państwa uwzględniła jeszcze 36 poprawek. Dlatego twierdzenie, że z 3 tys. wniosków uwzględnionych zostało tylko 5 czy 10 jest niezgodne z prawdą.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#KazimierzSecomski">Dziękuję za obietnicę przekazania materiałów. Sądzę, że zainteresowani posłowie będą z nich mogli skorzystać już teraz dzięki uprzejmości Kancelarii Rady Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Nie ulega wątpliwości, że praca rad narodowych zależy w dużym stopniu od samodzielności finansowej. Samodzielność finansowa rad narodowych była różnie rozumiana w różnych okresach, zawsze jednak była to tylko względna samodzielność finansowa. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dochody własne rad narodowych pokrywały zaledwie 18–20% jej wydatków, reszta pochodziła z dotacji czy udziałów. Na początku lat siedemdziesiątych sytuacja ta była ostro krytykowana. Wówczas to w czterech województwach wprowadzono eksperyment, który pozwolił zwiększyć dochody własne rad narodowych do 80% ogółu wydatków. Eksperyment ten nie upowszechnił się jednak w całym kraju. Obecnie dochody własne rad narodowych pokrywają tylko 40% wydatków. Samodzielność finansowa, to bardzo ważny problem. Wiemy, jak ograniczono ją w kolejnych ustawach budżetowych; ostatnio znalazło to szczególnie ostry wyraz w ustawie na rok 1979. Proponuję więc, by ten problem, określony przez posła W. Zakrzewskiego jako „finansowanie rad narodowych” ująć szerzej, to znaczy jako „samodzielność finansowa rad narodowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZygmuntSurowiec">Mam tylko kilka uwag na gorąco, bo dopiero dziś wyjaśniła się koncepcja prac naszej komisji. Ograniczę się więc do części uwag, jakie nasunęły mi się przy analizie projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ZygmuntSurowiec">Pierwsza uwaga dotyczy art. 1, w którym jest mowa o głównych zadaniach rad narodowych. Rozumiem, że zadania ogólne i szczegółowe rad narodowych powinny być zgodne z Konstytucją. Wydaje się, że zespół ekspertów, któremu przekażemy nasze wnioski, musi bardzo wnikliwie przeanalizować treść art. 1. W gruncie rzeczy w ust. 1 i 2 tego artykułu zawarte są te same myśli, tylko inaczej wyrażone. Chodzi o to, że ustawa adresowana jest do całej dorosłej społeczności, w każdym razie do radnych i przedstawicieli samorządu. Przepisy w niej zawarte powinny być sformułowane w sposób jasny, komunikatywny. W obecnej postaci wiele przepisów ustawy nastręczałoby trudności nawet prawnikom.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ZygmuntSurowiec">Druga uwaga dotyczy zadań szczegółowych, wymienionych w następnych artykułach. Nie wydaje się szczęśliwym rozwiązaniem odsyłanie do odrębnych ustaw wielu zadań szczegółowych. Powstałyby wówczas dwie grupy zadań: zadania wynikające z ustawy o radach narodowych i druga - zadania wynikające z innych ustaw. Uważam, że wszystkie ważne zadania powinno się uwzględnić w jednej ustawie. Mam zastrzeżenia do art. 3, w którym wyjaśnia się, jakie to w Polsce istnieją formy samorządu. Nie znajduję w doktrynie uzasadnienia do takiego wyliczania.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#ZygmuntSurowiec">Szczególnego potraktowania i wnikliwszej analizy wymaga kwestia relacji: samorząd - rada narodowa. Rozwiązania obecnie proponowane nasuwają wiele wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#ZygmuntSurowiec">Istnieje też problem trwałości miast wydzielonych. Ponieważ jedno z nich zostało uwzględnione w przepisach przejściowych, można to odebrać jako wyjątek od zasady. Wprowadzając reformę w roku 1975 udzieliliśmy niektórym miastom szczególnych uprawnień z założeniem, że będą one przez jakiś okres czasu zbierały doświadczenia, które następnie zostaną upowszechnione. Upłynęło już 7 lat, a więc jest już chyba dość doświadczeń. Wracam w ten sposób do pytania, które postawiła doc. B. Zawadzka.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#ZygmuntSurowiec">Dokładniejszego wyjaśnienia wymaga również problem współpracy rad narodowych ze społeczno-zawodowymi organizacjami rolników. Ustawa o społeczno-zawodowych organizacjach rolników została niedawno uchwalona i może dlatego brakuje należytego odbicia w projekcie ustawy o radach narodowych.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#ZygmuntSurowiec">Dużo nieporozumień występuje w rozdziale dotyczącym planowania, jest to wielki galimatias pojęciowy. Mówi się m.in. o szczegółowych planach miejscowego zagospodarowania przestrzennego, szczegółowych planach zagospodarowania terenu, 10-letnich planach perspektywicznych uwzględniających problematykę przestrzennego rozwoju, planowaniu terytorialnym itp. Powinno się tu zachować oczywiście związek z niedawno uchwaloną ustawą o planowaniu, ale moim zdaniem, należałoby uporządkować ten rozdział, by nie powodować komplikacji w pracach rad narodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RudolfBuchała">Chciałbym podnieść zagadnienia jedności i dualizmu w systemie rad narodowych. Doc. B. Zawadzka wspomniała, że rozwiązanie nie mające charakteru dualistycznego jest bliższe koncepcji ludowładztwa. Wydaje się jednak niezbędne, by ludowładztwo mogło się bronić przed własną biurokracją. Powinniśmy prosić ekspertów, by zwrócili szczególną uwagę na zagadnienie nadzoru nad administracją. Doc. B. Zawadzka podkreśliła, że nadzór wyższych organów administracji jest w projekcie zbyt daleko posunięty i może ograniczać samorząd.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RudolfBuchała">Skoro zagadnienia podziału terytorialnego znajdują się w fazie intensywnych prac, a konsultacje mają trwać do 1984 r., przy czym rozważa się m.in. powrót do podziału trójstopniowego, to może lepiej byłoby podjąć wiele zagadnień regulowanych w ustawie dopiero po uzyskaniu wyników wspomnianych konsultacji? Pozwoliłoby to uniknąć rychłej nowelizacji ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AdamŁopatka">Odnoszę wrażenie, że nie bierzemy pod uwagę stadium, w którym toczy się nasza dyskusja. Czy dyskutujemy nad problemem, czy nad projektem? Uważam, że powinniśmy raczej dyskutować nad projektem ustawy. Rada Państwa rozważała różne problemy dostatecznie długo. Został opracowany projekt ustawy, który był przedmiotem dyskusji publicznej. Sformułowano ostateczną koncepcję ustawy i opracowano jej tekst, który teraz powinien być dyskutowany przez Komisję. Zagadnienia ogólne stanowią tło tej dyskusji, ale nie możemy zaczynać wszystkiego od początku.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AdamŁopatka">Co do art. 3 projektu, o którym wspominał poseł Z. Surowiec, to wydaje mi się, że należy odróżniać samorząd i jego organy od samorządności. We wspomnianym artykule te zjawiska zostały utożsamione. Nie wydaje się pożądane, by definiować w ustawie teoretyczne pojęcie samorządu. Nie należy jednak mylić organów samorządu oraz samorządu jako takiego z samorządnością właściwą wszystkim organizacjom. Art. 3 należy inaczej napisać. Jeśli powiadamy, że rady narodowe są podstawowymi organami samorządu to w takim razie są one organami adwokatury, czy np. spółdzielczości. Partia i kościół też są samorządne. Czyżby więc rada miała być organem stojącym nad Episkopatem czy Komitetem Wojewódzkim PZPR? Do tych zagadnień należy podchodzić bardzo precyzyjnie.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AdamŁopatka">Opracowaniu projektu nowej ustawy o radach narodowych przyświecało przekonanie, że tworząc nowe struktury powinniśmy wziąć pod uwagę potrzebę zabezpieczenia się przed kryzysami. Myśl ta nie jest dostatecznie czytelna w projekcie. Skoro istnieje samorząd przedsiębiorstw, to może się wszak zdarzyć, że rząd będzie doświadczał kryzysu, a przedsiębiorstwa będą prosperować. Nie wszędzie musi być jednakowo dobrze, czy też jednakowo źle, może przecież istnieć np. zróżnicowanie między poszczególnymi rejonami kraju. Tymczasem u nas jeśli nie ma pasty i szczoteczek, to w całym kraju. Trzeba analizować projekt z punktu widzenia zabezpieczenia się, by kryzys rządu nie był kryzysem poszczególnych jednostek społeczno-gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AdamŁopatka">Gdy chodzi o sprawy proceduralne, to należy zasięgnąć opinii Rady Społeczno-Gospodarczej o projekcie. Prezydium Komisji powinno ustalić listę pytań, do których mieliby się ustosunkować eksperci. Inaczej otrzymamy obszerne materiały, których nikt nie będzie czytał, zawierające zarówno potrzebne informacje, jak i nie na temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WitoldZakrzewski">Przewiduje się zasięgnięcie opinii Rady Społeczno-Gospodarczej. Intencją prezydium jest sformułowanie listy problemów, możemy wskazać te kwestie ekspertom, mogą oni jednak podjąć każde zagadnienie, które uznają za potrzebne.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WitoldZakrzewski">Ekspert Komisji prof. Wojciech Sokolewicz: Czy prezydium Komisji zajęło stanowisko w kwestii stosunku projektowanej ustawy do Konstytucji? Zespół, który przygotowywał projekt był związany poglądem, że ustawa ta ma pozostawać w ramach Konstytucji. Ideę tę pochwalono w toku pierwszego czytania. Czy Komisja podtrzymuje to stanowisko?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WitoldZakrzewski">Projektowana ustawa będzie mieścić się w ramach istniejącego systemu konstytucyjnego. Komisja może oczywiście wystąpić z odpowiednią inicjatywą w przypadku konieczności dokonania odstępstw. Postawione pytanie jest zrozumiałe w aspekcie dyskusji nad problemem: dualizm czy monizm w systemie rad narodowych. Osobiście uważam formuły dualistyczne za przeżyte, co nie oznacza, by nie były celowe odpowiednie rozgraniczenia funkcjonalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefKijowski">W pracy nad ustawą nie wolno nam ulegać emocjom i względom spektakularnym. Obawy moje są uzasadnione, mogę to potwierdzić przykładami wielu wypowiedzi. I tak np. wszyscy jesteśmy za samodzielnością rad. Ważnym czynnikiem tej samodzielności jest samodzielność finansowa. Nie mogę się jednak zgodzić z wypowiedzią poseł K. Jandy-Jendrośki, gdyż istota rzeczy leży nie w strukturze dochodów rad lecz w tym, by rady miały środki na merytoryczną działalność. Samodzielność rad nie wzrośnie wraz ze wzrostem dochodów własnych. Problem ten jest skomplikowany wobec nierównomiernego rozwoju poszczególnych części kraju, miast i gmin. Jeżeli wpływy własne zostaną sztywno określone, np. na poziomie 80%, to rady biedne staną się jeszcze biedniejsze. Redystrybucji nie da się uniknąć. Krytykowany brak samodzielności finansowej rad wynikał w przeszłości z faktu ścisłego „szufladkowania” wydatków. W efekcie dochodziło do absurdalnych sytuacji, gdy rady nie mogły wykorzystywać swoich nadwyżek budżetowych często znacznych. Zapewnienie optymalnych środków na rozwój działalności rad wymaga rozwiązań skutecznych, a nie spektakularnych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JózefKijowski">Kolejnym przykładem może być kwestia rozszerzania kompetencji rad. Zgodnie z art. 34 ust. 2, do uprawnień gminnych rad narodowych należy rozwiązywanie problemów melioracji. Jak twierdzą fachowcy perspektywy rozwoju polskiego rolnictwa zależą przede wszystkim od uregulowania stosunków wodnych. Jest to problem priorytetowy, co znalazło swoje odbicie również w decyzjach najwyższych władz politycznych. W bieżącym roku przeznaczono ok. 33 mld zł z niezmiernie skromnego budżetu państwa na cele melioracji. W wyniku decentralizacji uprawnień, środki te przekazano radom, które na meliorację przeznaczyły jedynie 24 mld zł. Strat tych nie da się już nadrobić. Trzeba sobie uzmysłowić, że gmina nie jest w stanie rozwiązać problemów melioracji, gdyż zależą one nie od układów terytorialnych, a hydrograficznych. Wniosek z tego taki, że zapatrzeni w samodzielność rad nie możemy podejmować decyzji, które by szkodziły gospodarce narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WitoldZakrzewski">Na tle dotychczasowej dyskusji trzeba zwrócić się z apelem do Rady Państwa, aby przeanalizowała kwestię rozgraniczenia kompetencji z punktu widzenia prawa materialnego. Ideą przewodnią ustawy jest decentralizacja, aby jednak określić, jakie kompetencje będą decentralizowane, trzeba dokonać przeglądu prawa materialnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MieczysławSerwiński">Moją wypowiedź proszę traktować jako głos praktyka, który od wielu lat jest radnym, a od dwóch lat przewodniczącym Rady Narodowej miasta Łodzi. Na marginesie muszę powiedzieć, że uwagi prof. B. Zawadzkiej w sprawie rad narodowych w województwach miejskich odnoszą się w pełni i do naszej rady. Specyfika poszczególnych województw powoduje, że każde województwo z innego punktu widzenia podchodzi do projektu ustawy. Wydaje się, że w trakcie prac nad projektem zaznaczyły się istotne zmiany w podejściu do szeregu kwestii. Na przykład ostateczny projekt znów wrócił do koncepcji naczelnika gminy, choć wcześniej była mową o wójcie, autorzy odeszli też od koncepcji wybierania organu wykonawczego przez radę stopnia podstawowego.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MieczysławSerwiński">Podzielam pogląd, że rady narodowe wraz z samorządem mieszkańców tworzą samorząd terytorialny. Dla zachowania jednolitości koncepcji samorząd ten powinien wybierać swój organ wykonawczo-zarządzający.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#MieczysławSerwiński">Osobiście popieram formułę rady jako organu samorządu i organu władzy państwowej. Nie można jednak zapominać, że koncepcja ta budzi wątpliwości. Często spotykam się w terenie z pytaniem, czy oznacza ona tworzenie instytucji samorządu państwowego. Wątpliwości te trzeba wyjaśnić.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#MieczysławSerwiński">Podstawową kwestią jest stosunek rad do organów administracji. W poszczególnych jednostkach sprawy te układają się różnie; w Łodzi nie mamy z tym problemów. Jednak ustawa musi tę kwestię regulować bardzo precyzyjnie. Każdy musi mieć tylko jednego przełożonego, w przeciwnym razie może otrzymywać sprzeczne polecenie. Jeżeli wojewoda będzie podlegał zarówno radzie jak i Prezesowi Rady Ministrów, jego pozycja będzie bardzo złożona. W myśl projektu rada może odwoływać wojewodę - nie można opierać współpracy na strachu przed odwołaniem. Przyjęcie takiej koncepcji pozycji wojewody zdaje się świadczyć o działaniu różnych sił wywierających naciski.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#MieczysławSerwiński">W pełni popieram uwagi poseł K. Jandy-Jendrośki w sprawie finansowych podstaw działania rad. Każda władza będzie słaba, jeśli nie będzie miała pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#MieczysławSerwiński">Koncepcja zadań własnych i poruczonych ma już ponad stuletnią tradycję, co może dowodzić, iż jej przyjęcie jest koniecznością. Prof. K. Secomski podkreślą, że zadania poruczone mogą być przekazywane radom jedynie na podstawie ustaw i uchwał sejmowych, dodaje jednak, że także na podstawie aktów wykonawczych do tych ustaw i uchwał. Sformułowanie takie rodzi szereg niebezpieczeństw. W działalności rad muszą dominować zadania własne.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#MieczysławSerwiński">W praktyce wiele trudności wynika przy realizacji koordynacyjnych uprawnień rady. Należy unikać takich wyrażeń, jak „rada gospodarzem terenu” (chyba, że chodzi o pojęcie zbliżone do gospodarza domu). Ustawa musi zostać tak opracowana, aby była realizowana w praktyce. Dziś dzieje się tak, że na przykład na podstawie ustawy o ochronie środowiska rada może przeciwstawiać się lokalizacji na swoim terenie zakładów przemysłowych, ale tylko teoretycznie, gdyż w praktyce nie ma silnych, którzy powiedzieliby „nie”. Jak wynika z zapowiedzi, rada będzie mogła powiedzieć „nie, ale”, czyli zgoda rady będzie uzależniona od spełnienia przez inwestora szeregu wymogów. W takim układzie pozycja rady będzie rzeczywiście silna.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#MieczysławSerwiński">W pełni popieram głos prof. B. Zawadzkiej w sprawie wzmocnienia roli biur rady. Trzeba pamiętać, że zarówno rada jak i jej organy, to znaczy przewodniczący, prezydium i komisje pracują społecznie i że w pracy tej musi im pomagać wyspecjalizowany aparat urzędniczy. Będzie to zapobiegać bezradności radnych.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#MieczysławSerwiński">Uważam, że dobrze pracujące komisje rady z powodzeniem mogą wypełniać kontrolną funkcję rad. Nie widzę potrzeby tworzenia specjalnych komisji do spraw kontroli. W razie potrzeby zawsze można powołać komisję nadzwyczajną.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#MieczysławSerwiński">Nietrafna wydaje mi się propozycja, by rada rozpatrywała i wybierała warianty planu przygotowane przez administrację. Radni muszą uczestniczyć w tworzeniu projektów planu, muszą się w to zaangażować intelektualnie i emocjonalnie. Podobnie trudno pogodzić się z koncepcją wyboru przez radę jednego z dwóch przedstawionych jej kandydatów na wojewodę. Może się przecież zdarzyć, że radzie żaden kandydat nie będzie odpowiadał. Taki wybór będzie równie powierzchowny, jak obecnie opiniowanie kandydatów na ministrów przez komisje sejmowe, zebrane na 15 min. w przerwie posiedzenia Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WitoldGadomski">Opowiadam się za zwiększeniem uprawnień rady, zwłaszcza w odniesieniu do pozostałych ogniw samorządu. Należałoby wzmocnić funkcję rady narodowej dotyczącą zaspokajania podstawowych potrzeb terenu. Moim zdaniem ustawa dezawuuje znaczenie rady jako podstawowego organu samorządu społecznego. Np. jeden z artykułów nakłada na radę narodową obowiązek współdziałania z organizmami samorządowymi bez jakichkolwiek zobowiązań tychże organizacji wobec rady narodowej. Powinno to być zobowiązanie dwustronne. Powinniśmy je zawrzeć w tej ustawie z zachowaniem w określonym zakresie nadrzędności rady narodowej jako samorządu podstawowego. Właściwie tylko w jednym artykule wspomina się o nadrzędności rady narodowej w odniesieniu do pozostałych samorządów, mianowicie w artykule mówiącym o ochronie funkcji rady narodowej w stosunku do pozostałych samorządów. Problem ten wymaga ponownego przeanalizowania. Konkludując, uprawnieniami trzeba potwierdzić, że rada narodowa jest faktycznie podstawowym organem samorządowym. Jeśli tego nie potwierdzimy uprawnieniami, to działania rady będą niekonsekwentne.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WitoldGadomski">Co do problemu planowania, to sądzę, że powinniśmy przyjąć rozwiązanie polegające na tym, by wszelkie działania podejmowane na terenie danej rady narodowej, a służące zaspokajaniu ważnych potrzeb obywateli, objęte były planowaniem rady narodowej, niezależnie od tego, czy dotyczą one przedsiębiorstw państwowych, spółdzielczych, czy też innych. Jeśli rada narodowa ma dobrze realizować konstytucyjny zapis o zaspokajaniu podstawowych potrzeb obywateli, to problem planowania powinniśmy rozwiązać w ten właśnie sposób. Trzeba ponadto określić zasady, na jakich przedsiębiorstwa działające na danym terenie realizować będą zadania służące zaspokajaniu podstawowych potrzeb obywateli.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WitoldGadomski">Podtrzymuję zasadę samodzielności finansowej rad. Formuła ta nie jest kwestionowana, jednak wszystkim wiadomo, że w przeszłości samodzielność finansowa rad była blokowana na różne sposoby. Radom narodowym pozostawało tylko stwierdzić, że aparat administracyjny zapisał wszystko w budżecie. Projekt ustawy utrzymuje w tym względzie dotychczasowe praktyki. Opowiadam się za wprowadzeniem w ustawie zasady powiązania budżetu rady narodowej z wynikami ekonomicznymi przedsiębiorstw i najogólniej z wynikami gospodarczymi danego terenu. Obywatele muszą uświadomić sobie, że jeśli źle pracują przedsiębiorstwa zlokalizowane na danym terenie, to i możliwości działania rady narodowej są niewielkie. Ustawa powinna również postawić tamę przypisywaniu radom narodowym wydawania każdej złotówki. Przy obecnych sformułowaniach nie ma pewności zadowalającego uregulowania tej sprawy. Minister finansów może dojść np. do wniosku, że w 1983 r. rady narodowe będą mogły faktycznie dysponować tylko 5% przyznanych im środków. Natomiast gdy chodzi o problem dochodów własnych rady, to muszę stwierdzić, że w stosunku do dotychczasowych rozwiązań projekt ustawy stanowi ogromny postęp. Chwała za to tym, którzy takie rozwiązania opracowali. Musi być jednak klarownie ustalone, jakie dochody mają trafiać do poszczególnych rad. Jeśli tego nie uczynimy, to centralizację na szczeblu rządu zastąpi centralizacja wojewódzka. Sprawa ta wymaga dokładnego uregulowania. Musimy określić zdrowe zasady, na które czekają działacze rad narodowych i obywatele.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#WitoldGadomski">W sprawie samodzielności finansowej rad mam też uwagę, że w ustawie o gospodarce finansowej przedsiębiorstw znalazło się niezbyt szczęśliwe rozwiązanie. Mianowicie w myśl przepisów tej ustawy, przedsiębiorstwa mają odprowadzać środki finansowe wszędzie, tylko nie do budżetu terenowego, a przecież budżet rady narodowej powinien być zasilany przede wszystkim przez przedsiębiorstwa. Czy zatem przedsiębiorstwa będą musiały znowu stosować wybiegi?</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#WitoldGadomski">Tak więc stwierdzam, że proponowane rozwiązanie dotyczące budżetu rad narodowych, polegające na oparciu go na dochodach własnych zwiąże w większym stopniu władze lokalne z przedsiębiorstwami oraz pozwoli tym władzom na faktyczne rozwiązywanie wielu spraw w terenie. Jest to bardzo ważna sprawa, ponieważ do dziś wiele elementarnych problemów nie zostało rozwiązanych.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#WitoldGadomski">Uważam, że ze względu na fakt, iż rada narodowa powinna działać na rzecz zaspokajania potrzeb obywateli, konieczne jest szersze uwzględnienie w projekcie ustawy relacji rada narodowa - spółdzielczość. W sytuacji, gdy spółdzielczość jest monopolistą, problem ten nabiera szczególnego znaczenia; obecnie spółdzielczość zaspokaja wiele podstawowych potrzeb w sferze usług, handlu, zaopatrzenia w pieczywo, a w odniesieniu do wsi - zaopatrzenia również w środki produkcji, spółdzielczość realizuje ponadto znaczną część budownictwa mieszkaniowego. Tymczasem ta sprawa sprowadza się w projekcie ustawy do trzech artykułów, które stwierdzają, że relacje między radą narodową a spółdzielczością mają się kształtować tak, jak między radą a przedsiębiorstwami. W związku z tym uważam, że przy obecnym zapisie decydujący głos przy rozwiązywaniu najdrobniejszych problemów nadal należeć będzie do spółdzielczości. Rady narodowe będą różne tematy finansować, ale nie decydować o konkretnych rozwiązaniach. Nie mogę tu dokładnie analizować uprawnień rad narodowych w stosunku do spółdzielczości, uważam jednak, że temat ten wymaga dokładniejszej regulacji.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#WitoldGadomski">Wątpliwości budzi również rozdział „rady narodowe a jednostki gospodarki uspołecznionej” (chodzi o jednostki nie podporządkowane radom narodowym). Powtarzam, że relacja rada narodowa - jednostki gospodarki uspołecznionej, powinna być odrębnie uregulowana w odniesieniu do zadań tych jednostek w zakresie zaspokajania podstawowych potrzeb obywateli. Chciałbym również zwrócić uwagę, że w odniesieniu do uprawnień rady narodowej w sferze gospodarczej posługujemy się znanymi od dawna określeniami w rodzaju „inicjować”, „pogłębiać” itp. Mamy nie najlepsze doświadczenia z takimi określeniami. Rozumiem trudności precyzyjnego formułowania, ale są one do pokonania. Opowiadam się zatem za bardziej precyzyjnym zapisem relacji: rada narodowa - spółdzielczość oraz rada narodowa - jednostki gospodarki uspołecznionej nie podporządkowane radzie, w odniesieniu do zaspokajania podstawowych potrzeb obywateli.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WaldemarMichna">Uważam, że nie trzeba śpieszyć się z uchwalaniem tej ustawy. Kilka ostatnich ustaw opracowywanych było w pospiesznym trybie, co spowodowało pewne mankamenty. Przy tej tak ważnej ustawie powinniśmy przyjąć zasadę nielimitowanie czasu na dyskusję zarówno w sprawach szczegółowych, jak i pryncypialnych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WaldemarMichna">Jestem wiceprzewodniczącym Stołecznej Rady Narodowej i jako członek prezydium tej rady uczestniczyłem w wielu dyskusjach nad kolejnymi wersjami projektu rozpatrywanej ustawy. Naszym zdaniem, ustawa ta nie precyzuje rozdziału kompetencji między radą narodową a administracją. Większość tych obaw i wątpliwości wyraził już prof. K. Secomski, nie będę więc ich powtarzał. Chciałbym jednak złożyć wniosek, by do opracowania rozwiązań dotyczących relacji rada narodowa - administracja wyłonić zespół, podobnie jak zaproponował to poseł W. Zakrzewski w odniesieniu do siedmiu innych problemów. Jest tu dużo do uściślenia, np. komisje rad mają obecnie więcej uprawnień w stosunku do administracji niż przewiduje to projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WaldemarMichna">Chciałbym szerzej poruszyć problem samorządu. Czy rada narodowa jest samorządem, czy też władzą? Trudno to dokładnie określić, podobnie jak trudno jest wyjaśnić istotę Trójcy Świętej. W ogóle jest dużo niejasności w sprawie samorządu m.in. z tego względu, że istnieje bardzo wiele jego form. Skoro rada narodowa jest samorządem, nie może spełniać funkcji władczych w stosunku do pozostałych samorządów. Ta podwójność bycia zarówno samorządem jak i władzą osłabia znaczenie rady narodowej. Znaczenie rady osłabia również istniejąca praktyka. Gdybyśmy przekazali różnym samorządom określone kompetencje dotyczące różnych drobnych spraw, wówczas rada narodowa zarówno jako samorząd jak i władza, zaczęłaby zajmować się poważnymi problemami natury społeczno-politycznej. Tymczasem obecnie wszystkie drobne sprawy dotyczące dajmy na to kiosków, ubikacji itp. spływają do rady i blokują jej czas.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#WaldemarMichna">Trzeba wyraźnie powiedzieć, że rada narodowa jest władzą. Konieczne jest wtedy wyłonienie określonych struktur samorządowych i nadanie im kompetencji. W Warszawie mamy 35 tys. aktywu samorządowego. Jak jednak zdefiniować samorząd? Sądzę, że jest to pewien ruch społeczny powołany do wielkich zadań. Jeśli powiemy, że samorząd to tylko aktyw działający przy radach narodowych i ma się on zajmować wyłącznie czynami społecznymi nie posiadając żadnych kompetencji, to aktyw ten rozejdzie się do domów. Gdy byłem w dzielnicach na konsultacji projektu ustawy o radach narodowych, to pytano mnie, jak nam nie wstyd przychodzić po raz drugi z tą samą, w gruncie rzeczy, niezmienioną wersją ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#WaldemarMichna">Sądzę, że samorząd powinien mieć określoną strukturę i kompetencje, natomiast rada narodowa powinna mieć prawo zawieszania, bądź akceptowania decyzji samorządu. Nie wykluczam, że należałoby zdefiniować samorząd jako pewien ruch społeczny. Ruch ten będzie jednak zanikać, jeśli nie nadamy mu właściwych kompetencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MieczysławRzepiela">Ustawę cechuje brak konsekwencji. Używanie określeń: „inicjować”, „pogłębiać” itp. nasuwa pytanie, co to za organ władzy państwowej, który nie ma możliwości decydowania, lecz musi szukać innych, okrężnych dróg? Wiemy, jak wygląda to w praktyce: w tej chwili rady są zdominowane przez administrację. Praktyka jest taka, że naczelnik ma radę narodową, mówiąc bez ogródek, do swojej dyspozycji. W projekcie ustawy musimy wprowadzić takie rozwiązania, które wykluczą możliwość zmajoryzowania rady narodowej przez naczelnika. Projekt w obecnej wersji nie gwarantuje tego.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#MieczysławRzepiela">Jeśli chodzi o samodzielność rad narodowych, to należy ją widzieć w różnych aspektach. Ważnym i trudnym zarazem problemem jest kwestia samodzielności finansowej. Ustawa musi zawierać rozwiązania gwarantujące radom narodowym pełną samodzielność finansową. Samodzielność rad nie sprowadza się jednak wyłącznie do samodzielności finansowej. O samodzielności decydują m.in. również techniczno-organizacyjne warunki działania rady. Nie są one obecnie najlepsze.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#MieczysławRzepiela">Mówiąc o zmajoryzowaniu rady narodowej przez naczelnika nawiązuję do myśli wyrażonej przez doc. B. Zawadzką, że jeśli nie umocnimy rady narodowej, to w dalszym ciągu będą kłopoty z zagwarantowaniem jej samodzielnego działania. Temat ten powinien być w ustawie właściwie rozwiązany. Chodzi o to, by rady narodowe mogły rzeczywiście decydować o działaniu komórek podporządkowanych im.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#MieczysławRzepiela">Zbyt wiele jest komórek kontrolnych. Działalność kontrolna stanowi jedną z ważnych funkcji komisji rad narodowych i należy uznać rolę komisji w tym zakresie. Sposób realizacji funkcji kontrolnej świadczy o samodzielności rady. Trzeba sprecyzować, na czym ma polegać działalność kontrolna i w stosunku do jakich organów winna być ona realizowana. Komitety kontroli społecznej działały w pewnym zakresie, wątpię jednak, czy rzeczywiście trzeba je zachować. Opowiadam się za wzmocnieniem kontrolnej funkcji komisji rad narodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzyGołaczyński">Popieram wypowiedzi postulujące samodzielność finansową rad narodowych. Jest to zagadnienie o szczególnym znaczeniu, decyduje bowiem o realizacji własnych zadań rad narodowych. Powinniśmy dążyć do maksymalnego zwiększenia dochodów własnych rad narodowych. Może należałoby rozważyć przeniesienie części dochodów budżetu centralnego do grupy dochodów własnych rad narodowych? Może trzeba wprowadzić podatek przemysłowy? Chodzi o fakty, a nie iluzje. Obecne rozwiązania dotyczące finansowania działalności rad narodowych nie są właściwe, zwłaszcza w odniesieniu do rad stopnia podstawowego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JerzyGołaczyński">Z niepokojem wysłuchałem części wypowiedzi posła W. Gadomskiego o konieczności władczego oddziaływania rad narodowych na spółdzielnie. Takie postawienie sprawy jest sprzeczne z reformą gospodarczą, a także z niedawno uchwalonym prawem spółdzielczym.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JerzyGołaczyński">Tego typu koncepcje doprowadziły do tego, że spółdzielczość mieszkaniowa dzieliła między swych członków tylko dwadzieścia parę procent mieszkań. Koordynacyjne działania rad narodowych w stosunku do spółdzielni nie powinny mieć władczego charakteru.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JerzyGołaczyński">Zastępca przewodniczącego Rady Państwa K. Secomski wspomniał, że rada powinna mieć wpływ na podmioty gospodarujące na terenie jej działania w sferze infrastruktury społecznej. Powinno to zostać unormowane w ustawie. Być może uda się znaleźć formułę nie stojącą w sprzeczności z wymogami reformy gospodarczej i umożliwiającą skłonienie przedsiębiorstw do partycypacji w kosztach budowy i eksploatacji urządzeń komunalnych. Może należy zastosować zasadę opatrywania decyzji wydawanych przez organ administracji, a dotyczących funkcjonowania przedsiębiorstw, dodatkowymi warunkami? Wymagałoby to oczywiście sprecyzowania.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JerzyGołaczyński">Jeżeli przewidujemy w projekcie ustawy, że rada narodowa będzie organem władzy samorządu, a terenowy organ administracji państwowej - jej organem wykonawczo-zarządzającym, to trzeba wyciągnąć z tego wnioski.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JerzyGołaczyński">Każdej radzie narodowej potrzebny jest silny i kompetentny organ wykonawczo-zarządzający, by mogła ona działać, podobnie każdemu organowi wykonawczo-zarządzającemu potrzebna jest silna rada. Istnieje tutaj wzajemny związek. Nie można więc rozgraniczać ich wspólnych interesów.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JerzyGołaczyński">Tymczasem z niepokojem obserwuję, także w związku z dyskusją nad projektowaną ustawą, tendencję do „ustawiania” administracji jako podmiotu mającego inne interesy niż rada narodowa. Jeśli gdziekolwiek tak się dzieje, to rada narodowa powinna uporządkować te sprawy. Byłem dyrektorem biura wojewódzkiej rady narodowej. Mogę stwierdzić, że nieliczne są rady narodowe, które pozwalają, by w ich działalności dominował wojewoda czy naczelnik. Nie sądzę, by w świetle obowiązującej ustawy, a także projektu nowej, były możliwe takie sytuacje. Radni mają przecież możliwość zwrócenia się z interpelacją, wysłuchują też sprawozdań z działalności organu wykonawczo-zarządzającego, mają więc możliwość wywierania presji na ten organ. Trzeba o tym mówić otwarcie, spokojnie, bez niepotrzebnego zaciemniania sprawy.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#JerzyGołaczyński">Byłem przeciwny powoływaniu komitetów kontroli społecznej. Koncepcja ta opierała się na nieporozumieniu. Przecież rada narodowa jest powołana do kontroli. Komisje mogą zaprosić zarówno organy kontroli zawodowej, jak i społecznej, a także przedstawicieli MO, prokuratury, NIK oraz ekspertów do współdziałania w zakresie kontroli. Nie uważam, by istnienie komitetów kontroli społecznej było potrzebne. Zapis w tej materii w projekcie ustawy jest zbędny. Należy umacniać kontrolną funkcję rad przy pomocy komisji. Nie wiadomo, co mają robić komitety kontroli społecznej. Nie trzeba tworzyć ciał, jeżeli z góry wiadomo, że się one nie sprawdzą.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#JerzyGołaczyński">Gdybym był dyrektorem biura rady narodowej, nie domagałbym się wyodrębnienia tej jednostki z urzędu wojewódzkiego. Dobry dyrektor biura potrafi właściwie ułożyć stosunki między przewodniczącym rady narodowej a wojewodą. Nie można oczywiście wykonywać tej funkcji w sposób konfliktowy. Obecnie funkcje wykonawcze w stosunku do biura spełnia urząd i jego pracownicy. Rzeczą biura jest pilnować, by było to właściwie zorganizowane. Jest to możliwe wówczas, gdy rada jest silna, a dyrektor biura rozsądny.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Na podstawie dotychczasowej dyskusji chciałbym zaproponować, by w dalszych pracach zostało uwzględnione zagadnienie struktury terenowych organów administracji państwowej. Należy rozstrzygnąć, czy podtrzymać projektowane struktury, czy też utrzymać rozwiązanie istniejące? Wymaga rozważenia przeprowadzenie podziału na organy administracyjne o kompetencji ogólnej i szczególnej.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Naczelny Sąd Administracyjny przedstawił tu własne propozycje. Byłoby celowe, by zamiast problemu „tworzenia prawa lokalnego” podjąć zagadnienie „prawne formy działania terenowych organów władzy i administracji”. Chodzi bowiem nie tylko o te akty, które dadzą się zakwalifikować jako akty normatywne. Należałoby też rozważyć usytuowanie nadzoru. Problemy z tym związane można omawiać albo dyskutując o centralizacji i decentralizacji, albo też rozważając prawne formy działania rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Zastępca przewodniczącego Rady Państwa Kazimierz Secomski podkreślił, że w pełni podziela wyrażony przez posła W. Jankowskiego pogląd, iż zabezpieczenie realnego wpływu rad narodowych na rozwiązanie problemów lokalnych stanowi podstawowe założenie projektowanej ustawy. Temu właśnie założeniu powinny być podporządkowane szczegółowe rozwiązania prawne.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Gdy chodzi o problem kolegialności, to prezydia pomyślane jako organ kolegialny byłyby konkurencyjne w stosunku do terenowych organów administracji. Władza wykonawcza musi być sprawna, dlatego też naczelnicy, wojewodowie i prezydenci powinni podejmować decyzję jednoosobowo.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Co się tyczy pośredniego wyboru wojewódzkich rad narodowych, a więc przez członków rad stopnia podstawowego, to badaliśmy, jak funkcjonuje ten system na Węgrzech. Doszliśmy do wniosku, że w obecnych warunkach wprowadzenie tego rozwiązania w naszym kraju byłoby bardzo ryzykowne. Społeczeństwo zapewne nie zaakceptowałoby zastąpienia obecnej formy wyborów do wojewódzkich rad narodowych wyborami pośrednimi.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Z punktu widzenia właściwego funkcjonowania rady, jej sekretarz powinien dysponować obsługą całego urzędu. Rozstrzygnięcie tych zagadnień w ustawie byłoby trudne. Struktura urzędów będzie ustalona przez Radę Ministrów w porozumieniu z Radą Państwa. Biura rad narodowych zostaną zachowane w obrębie struktury na szczeblu wojewódzkim. Nie tylko one zajmują się obsługą rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Omawiając zagadnienia budżetowe mówca podkreślił, że kiedyś dochody własne rad narodowych wynosiły 13% budżetu. Obecnie kształtują się one na poziomie 37% budżetu i 43% udziału w budżecie centralnym. Ponadto stosowane są dotacje. Należy przewidzieć możliwość przepływu między poszczególnymi kategoriami dochodów. Prawo budżetowe zmierza w tym kierunku. Potrzebne są jednak zabezpieczenia także w projektowanej ustawie o radach narodowych i samorządzie terytorialnym. Czy postęp w tym zakresie będzie wystarczający, osądzi to Komisja.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Jeśli chodzi o nieścisłości sformułowań redakcyjnych w projekcie, to powinny one zostać usunięte.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JerzyŚwiątkiewicz">W odniesieniu do zagadnień podziału terytorialnego należy pamiętać, że we Wrocławiu istnieją dwie jednostki, mające wspólną radę wojewódzką: Wrocław - województwo i Wrocław - miasto. Wrocławska Rada Wojewódzka mogłaby przekazać większość funkcji Radzie Miasta Wrocławia, a te radom dzielnicowym. W przypadku wielkich aglomeracji przewiduje się taką możliwość w przepisach przejściowych. Jest to trudna sprawa, która wymaga rozpatrzenia. We Wrocławiu proponują obecnie, by wszystko pozostało po dawnemu.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Nawiązując do wypowiedzi posła Z. Surowca mówca podkreślił, że w projekcie nie wprowadzono żadnych nowych określeń dotyczących planowania; przygotowuje się nowelizację ustawy o planowaniu przestrzennym.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Co się tyczy zagadnienia ochrony ludowładztwa przed biurokracją, to należałoby ocenić przepisy projektu z tego punktu widzenia.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#JerzyŚwiątkiewicz">W ustawie znalazły się pewne zabezpieczenia przed kryzysami. Nie zadowalamy się jednak formułą, iż do kompetencji rad należy wszystko, co nie zostało powierzone innym organom. Należy tek postawić sprawę, że jeżeli ktokolwiek chciałby odebrać radom narodowym konkretną kompetencję wymienioną w ustawie o radach narodowych i samorządzie terytorialnym, to byłoby to możliwe wyłącznie drogą zmiany ustawy. Podobne znaczenie ma określenie źródeł i podstaw samodzielności finansowej rad, która nie może być ograniczana w prawie budżetowym.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Zadania w zakresie melioracji powinny otrzymać rady stopnia podstawowego, a kompetencje szczebla wojewódzkiego byłyby przekazane przedsiębiorstwom robót melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Mówca stwierdził następnie, że opowiadał się za wprowadzeniem nazw: wójt i burmistrz, jednakże konsultacje przyniosły negatywny wynik.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Szczególnie trudna jest działalność koordynacyjna rad, prowadzona poprzez uzgodnienia. Nie da się dziś przewidzieć, jak będzie wyglądała praktyka w tym zakresie. Samorząd rad narodowych nie może być instytucją nadrzędną nad działalnością innych samorządów. Wymagałoby to zmian w ustawach uchwalonych przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Gdy chodzi o powiązanie budżetów przedsiębiorstw z budżetami rad wojewódzkich, to trzeba wziąć pod uwagę, że wiele przedsiębiorstw prowadzi działalność w skali całego kraju, np. Huta Lenina. Istnieje przecież powiązanie w tym zakresie za pośrednictwem podatków, ponadto przedsiębiorstwa mogą część swego zysku przekazywać na potrzeby rad narodowych. Inne uregulowanie tej sprawy wymagałoby zmiany ustawy o przedsiębiorstwie państwowym.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Projektowana ustawa o radach narodowych stwarza możliwość przenoszenia kompetencji na niższe szczeble. Kompetencje przekazywane radom narodowym stopnia podstawowego mogą być przekazywane samorządom.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Co się tyczy zagadnienia kontroli, to 9 wojewódzkich rad narodowych wypowiedziało się za zachowaniem komitetów kontroli społecznej, a 40 za ich likwidacją. Początkowo uważano likwidację tych komitetów za celową, jednakże słuszne wydaje się stworzenie komitetom możliwości działania. Fakt ich usunięcia miałby określoną wymowę.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Przewodniczący Komisji poseł Witold Zakrzewski (bezp.): Dzisiejsza dyskusja nie wyczerpuje wątpliwości posłów, żywionych w stosunku do projektu ustawy. Jest to zrozumiałe, gdyż dyskusja miała charakter wstępny i tylko punktowała najważniejsze problemy. Jest też zrozumiałe, że Komisja pragnie zapoznać się nie tylko z projektem ustawy, ale także z innymi ocenami i koncepcjami tak, by móc podjąć racjonalne decyzje. Z tego względu Prezydium Sejmu zwróciło się do Zespołu Doradców Sejmowych o całościową ocenę projektu ustawy, jak też przekazało go Radzie Społeczno-Gospodarczej do zaopiniowania. Temu celowi służy też powołanie przez naszą Komisję rzeczoznawców. Zebranie opinii pozwoli na oświetlenie kwestii wątpliwych, co umożliwi przejście do II etapu prac w zespołach, poprzedzającego ostateczną pracę nad tekstem na posiedzeniach Komisji.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Dwie kwestie wymagają jeszcze podniesienia. Nigdzie na świecie nie jest obecnie realne, by organy terenowe funkcjonowały na bazie własnych dochodów nie korzystając z dotacji budżetu centralnego. Jednak powszechnie funkcjonuje instytucja stałych dotacji, opartych o układ parametrycznych wskaźników, takich jak liczba ludności, czy potencjał gospodarczy danej jednostki terytorialnej. Są to dotacje niezmienne, niezależne od woli budżetu. Projekt nie przewiduje tego rodzaju dotacji. Zwracam się z prośbą do Rady Państwa, aby zobowiązała Ministerstwo Finansów do przygotowania projektu takich dotacji. Nasi rzeczoznawcy nie są w stanie bez aparatu resortu finansów opracować takiego projektu.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Niejasną pozostaje kwestia zadań własnych i poruczonych. Jak to ma wyglądać, po wprowadzeniu ustawy, z prawno-materialnego punktu widzenia? Ustawa ustrojowa nie może tych kwestii regulować, jednak musi być dostosowana do regulacji prawa materialnego. W tym celu prosimy, by Rada Państwa zwróciła się do resortów o zbadanie, jakie funkcje mogą być realizowane na poszczególnych szczeblach i przy jakim stopniu samodzielności. Nie znam się na sprawach rolnictwa, ale orientuję się, że np. ocena hodowlana oparta o księgi zarodowe musi być realizowana w skali ogólnokrajowej. Gmina nie jest w stanie podjąć tego zadania, podobnie jak to się ma z melioracją. Odbyłem spotkanie z rolnikami, na którym radni z ramienia ZSL protestowali przeciwko tego rodzaju postanowieniom projektu, wskazując na ich nieadekwatność do realiów i potrzeb. Resorty mogłyby zbadać, jakie funkcje na poszczególnych szczeblach mogą rady realizować samodzielnie, przy zachowaniu nadzoru legalności, a jakie - pod nadzorem merytorycznym.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Powyższe sugestie skierowane pod adresem Rady Państwa mają na celu opracowanie wszechstronnych materiałów, przydatnych posłom.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>