text_structure.xml 97.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Dnia 27 listopada 1981 r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisja Prac Ustawodawczych, obradujące pod kolejnym przewodnictwem posłów Witolda Zakrzewskiego (bezp.) i Jana Janowskiego (SD), dokonały: pierwszego czytania projektu ustawy o szkolnictwie wyższym)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W posiedzeniu udział wzięli: wicemarszałkowie Sejmu Halina Skibniewska i Andrzej Werblan, członek Rady Państwa, przewodniczący Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego Jan Szczepański, minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki Jerzy Nawrocki, podsekretarz stanu w Urzędzie Rady Ministrów Zygmunt Rybicki, przewodniczący CKK przy RM prof. dr Witold Czachórski przedstawiciel Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski ks. Kazimierz Romaniuk, Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, Konferencji Rektorów Szkół Wyższych, Naczelnej Organizacji Technicznej, OKP Nauka NSZZ „Solidarność”, ZG ZNP-Nauka, Rady Naczelnej SZSP, Krajowej Komisji Koordynacyjnej NZS, Rady Krajowej ZMD i Ogólnopolskiej Rady Młodych Pracowników Nauki.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(W posiedzeniu uczestniczyli również posłowie reprezentujący komisje: Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów - Zbigniew Gertych (PZPR), Kultury i Sztuki - Krystyna Marszałek-Młyńczyk (SD), Oświaty i Wychowania - Danuta Maszczyk (bezp.), Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego - Bolesław Strużek (ZSL) oraz Stefan Poznański (PZPR), a także Zdrowia i Kultury Fizycznej - Bożena Hager-Małecka (bezp.).)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Sprawozdawca">Uzasadnienie projektu ustawy o szkolnictwie wyższym przedstawił minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki Jerzy Nawrocki.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Sprawozdawca">Mówca podkreślił, że wspólne posiedzenie Komisji Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisji Prac Ustawodawczych rozpoczyna się końcowy etap prac nad nową ustawą o szkolnictwie wyższym. Jej projekt wywołał, jak wiadomo, ogromne zainteresowanie, które daleko wykroczyło poza środowiska akademickie. Pomyślne rozpoczęcie postępowania legislacyjnego na forum Sejmu spotkało się z wielką życzliwością środowiska akademickiego, które uważa, że nowa ustawa odegra znaczącą rolę w rozwoju autonomii i samorządności uczelni wyższych, a tym samym stworzy pozytywne warunki dla wzrostu jakości pracy dydaktycznej i naukowej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Sprawozdawca">Rząd PRL podjął decyzję o przekazaniu organom Sejmu społecznego projektu ustawy o szkolnictwie wyższym w nie zmienionym kształcie, dołączając do niego do rozważenia swoje uwagi. Obywatele Posłowie otrzymali pełny tekst, nie sądzę więc, aby było celowe szczegółowe referowanie tego dokumentu. Pragnę podkreślić, że rząd podnosząc w tym dokumencie próbie my, które wymagają jego zdaniem dalszej dyskusji w toku postępowania legislacyjnego w Sejmie i przekazując projekt ustawy bez żadnych zmian i poprawek, stanął tym samym na stanowisku, że ów społeczny projekt jest w podstawowych celach i kierunkach generalnie zgodny z polityką edukacyjną i naukową rządu.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Sprawozdawca">W tym kontekście raz jeszcze podkreślam, że społeczna Komisja Kodyfikacyjna, powołana przez ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki w listopadzie 1980 r. w uzgodnieniu ze środowiskami akademickimi, związkami zawodowymi i organizacjami studenckimi, pracująca pod przewodnictwem prof. Zbigniewa Resicha z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, w pełni i pomyślnie wywiązała się z niełatwego obowiązku, jaki został na nią nałożony. Duże znaczenie ma także i to, że mimo kontrowersji w kwestiach szczegółowych rozstrzygnięć ustawowych, Komisja Kodyfikacyjna pracowała w przychylnej atmosferze środowisk akademickimi, co m.in. wyraziło się w dużej ilości propozycji projektów sformułowań i ujęć poszczególnych kwestii, które szerokim strumieniem napływały zarówno do Komisji, jak i do ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Sprawozdawca">Tak szerokie zainteresowanie społeczności akademickiej sprawiło., że wiele spraw dotyczących przyszłych postanowień ustawy musiało budzić kontrowersje i w konsekwencji najpierw były one przez Komisję Kodyfikacyjną formułowane alternatywnie, a następnie - po dodatkowych konsultacjach - rozstrzygane przez głosowanie. Taki tok prac musiał w rezultacie doprowadzić do zdecydowanej koncentracji uwagi Komisji Kodyfikacyjnej na rozstrzygnięciach o charakterze merytorycznym - kosztem strony legislacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Sprawozdawca">Należy jednak podkreślić, że w tak fundamentalnych wręcz kwestiach dla przyszłego ustroju szkolnictwa wyższego i funkcjonowania poszczególnych uczelni, jakimi są samorządność i autonomia szkół wyższych, sformułowania zawarte w projekcie ustawy nie budzą zastrzeżeń. Także inne projektowane generalne uregulowania prawne zyskują poparcie w środowiskach akademickich.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Sprawozdawca">Prowadzone od września do października br. przez Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki konsultacje ze środowiskami pracowników naukowych i studentami upoważniają jednak do przedstawienia obu Komisjom sejmowym kilka uwag i zastrzeżeń do sformułowań zawartych w projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Sprawozdawca">Należy przy tym brać pod uwagę, że akt prawny regulujący funkcjonowanie tak rozległej i tak wysoce zróżnicowanej sfery działania i to sfery o tak różnorodnych implikacjach i uwarunkowaniach (jak chociażby dla przykładu związki z badaniami naukowymi czy z gospodarką i kulturą narodową), z trudem poddaje się uniwersalizacji koniecznych zapisów normatywnych.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Sprawozdawca">Przykładowo: środowiska uczelni technicznych i rolniczych zgłaszają uwagę o kierowaniu się w niektórych sformułowaniach projektu ustawy nadmierną preferencją doświadczeń i potrzeb uniwersytetów, nie w pełni uwzględniając potrzebę opierania pracy naukowej i dydaktycznej o związki z przemysłem, rolnictwem i innymi działami gospodarki narodowej. Przedstawiciele mniejszych uczelni uznali natomiast, że jest to projekt, który w zbyt małym stopniu uwzględnia zróżnicowanie poszczególnych szkół wyższych pod względem ich wielkości i większość proponowanych rozwiązań jest właściwa w odniesieniu do dużych szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Sprawozdawca">Na uwagę zasługuje również postulat Konferencji Rektorów Wyższych Szkół Artystycznych w sprawie pełniejszego uwzględnienia w projekcie ustawy specyfiki Szkolnictwa artystycznego, którego obszar regulowany jest dotychczas odrębną ustawą oraz w istotnej kwestii relacji pomiędzy Radą Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego a Radą Wyższego Szkolnictwa Artystycznego. Z proponowanych bowiem w projekcie rozwiązań wynika w sposób jednoznaczny, że w tak podstawowych sprawach, jak określenie zasad organizacji studiów, czasu ich trwania i zmian w strukturze organizacyjnej szkół oraz rozpatrywanie odwołań od decyzji senatów szkół dla obszaru szkół artystycznych, kompetencje posiadać będzie Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego, w której przedstawiciele środowiska artystycznego będą z natury rzeczy zmajoryzowani. Natomiast Radzie Wyższego Szkolnictwa Artystycznego - zgodnie z projektem - nie pozostawiono odpowiednich instrumentów do faktycznego działania.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Sprawozdawca">W analogicznej sytuacji znalazła się Rada Wyższego Szkolnictwa Medycznego.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Sprawozdawca">Osobny problem stanowi kwestia podniesienia przez Sekretariat Episkopatu Polski dotycząca stosowania przepisów ustawy o szkolnictwie wyższym do szkół teologicznych. Rozwiązanie zaproponowane w projekcie nie odpowiada stanowisku, jakie w tej sprawie zajmuje Episkopat.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Sprawozdawca">Odmienny pogląd na sprawę zatrudnienia prezentują adiunkci zatrudnieni w szkolnictwie wyższym, kwestionując zasady rotacji przewidziane w projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Sprawozdawca">W stosunku do wielu rozwiązań zaproponowanych w omawianym projekcie zgłaszały uwagi Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz NSZZ „Solidarność”. Przedstawiciele obu związków, wchodzący w skład Komisji, zastrzegli sobie w trakcie jej prac prawo do zgłoszenia uwag bezpośrednio Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#Sprawozdawca">Resort docenia inicjatywę Komisji Kodyfikacyjnej w jej dążeniu do kompleksowego uregulowania spraw pracowniczych, a szczególnie socjalnych nauczycieli akademickich. Jest to również obowiązkiem ministra szkolnictwa wyższego. Unormowanie tej kwestii w ustawie powinno być jednak skorelowane nie tylko z aktualnymi możliwościami kraju, ale także z sytuacją socjalną pracowników nauki, działających poza szkołami wyższymi.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#Sprawozdawca">Mówca zaproponował rozpatrzenie tej sprawy i całego projektu ustawy na tle powiązań szkolnictwa wyższego z pozostałymi obszarami nauki, regulowanymi ustawami o PAN i instytutach naukowo-badawczych Rozpatrzenia wymaga problematyka powiązań szkolnictwa wyższego z gospodarką i kulturą narodową, szczególnie w kontekście przygotowywanej reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#Sprawozdawca">Należy również przedyskutować problem wzajemnych relacji pomiędzy Radą Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego a samodzielnymi i autonomicznymi uczelniami oraz ministrem nauki, szkolnictwa wyższego i techniki. Nie chodzi tu o to, kto ma mieć większe kompetencje jak to się niekiedy próbuje przedstawić, ale o takie precyzyjne sformułowanie zakresu uprawnień, aby wynikało z nich jednoznacznie, kto i w jakich sprawach podejmuje decyzje i kto ponosi odpowiedzialność za ich realizację i skutki.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#Sprawozdawca">Mówca stwierdził następnie, że występując na forum komisji sejmowych, które swoimi obradami rozpoczynają finalny etap prac nad projektem ustawy o szkolnictwie wyższym, nie może skwitować milczeniem aktualnej sytuacji w uczelniach, która głęboko niepokoi większość społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#Sprawozdawca">Minister oświadczył, że nie ma w jego przekonaniu racjonalnych przyczyn strajków w szkołach wyższych, szczególnie w kontekście trwających prac nad omawianą ustawą. Wyraził pogląd, że Obywatele Posłowie uznają, iż narastająca fala strajkowa godzi w interesy szkolnictwa wyższego, a szczególnie w najszerzej pojmowane interesy środowisk studenckich.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#Sprawozdawca">Na zakończenie mówca wyraził przekonanie, iż ten etap prac sejmowych i dalsze działania Wysokiej Izby będą przebiegać w atmosferze rzeczowej dyskusji, nacechowanej wspólną dobrą wolą wypracowania takiego kształtu ustawy o szkolnictwie wyższym, który najpełniej zapewni dalszy rozwój uczelni i edukacji narodowej - zgodnie z potrzebami i oczekiwaniami społeczeństwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#Sprawozdawca">Dyskusja:</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#Sprawozdawca">Przewodniczący Komisji Prac Ustawodawczych poseł Witold Zakrzewski (bezp.): Można zrozumieć zaniepokojenie środowiska akademickiego, skoro projekt tak długo nie wpływał do Sejmuj. Zdajemy sobie sprawę, że między wniesieniem projektu a rozpoczęciem prac nad nim musi upłynąć odpowiedni czas. Zniecierpliwienie społeczne było więc może przedwczesne. Skoro jednak projekt wpłynął, powinien on być rozważany spokojnie, bez emocji i napięć. Komisje dołożą wszelkich starań, by zarówno swe prace, jak też ich tempo tak ukształtować, aby doprowadzić do przyjęcia ustawy Przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej prof. dr Zbigniew Resich: Odczuwam satysfakcję i radość z tego, że w końcu projekt dotarł do Sejmu. Jest to rzeczywiście projekt społeczny. Pracowała nad nim grupa 80 uczonych z całego kraju, a na jej zapleczu wszystkie uczelnie - uniwersytety, szkoły techniczne, artystyczne. Były to oczywiście uczelnie różnej wielkości. Do projektu mogło się więc ustosunkować szerokie gremium. W pierwszym okresie prac rozpatrywano tezy projektu. Była to żywa i krytyczna dyskusja. Dała ona poważne rezultaty - sformułowano sto kilkadziesiąt opinii. Komisja wzięła te opinie pod uwagę i opracowała pierwszy projekt ustawy na początku kwietnia br. Następnie projekt był dyskutowany na szczeblu rządowym. W tym okresie gospodarzem projektu był minister nauki, szkolnictwa wyższa go i techniki. Dzięki jego rozsądnej decyzji zgłoszone na tym szczeblu spostrzeżenia: powróciły do Komisji Kodyfikacyjnej, która rozważyła je, wzięła pod uwagę opinie zgłoszone w toku uzgodnień międzyresortowych i opracowała kolejną wersję projektu ustawy z dnia 11 czerwca br.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#Sprawozdawca">Projekt społeczny jest wyrazem opinii środowiska. Nie było łatwo doprowadzić do sformułowania odpowiednich rozwiązań. Krzyżowały się często rozliczne opinie, poglądy i życzenia: uczelni państwowych i niepaństwowych, profesorów i młodszych pracowników nauki, bibliotekarzy itp. Staraliśmy się te opinie uwzględniać. Przepisy naszego projektu zastąpiły odpowiednie części Karty Nauczyciela. W tej sytuacji nie mogliśmy oczywiście uwzględnić wszystkich postulatów. Nasz dokument ma charakter kompromisowy. Tempo prac było znaczne. Materiały z dyskusji ogólnokrajowej otrzymaliśmy w końcu mar ca, a nasz projekt był gotowy w pierwszych dniach kwietnia. Członkowie Komisji pracowali bardzo ofiarnie. Nie jest to więc projekt Resicha. Pracowali nad nim wszyscy, a przede wszystkim referenci: prof. prof. Wróblewski, Bardach, Wójcik. Do opracowania ostatecznej wersji projektu dopomógł projekt Uniwersytetu Jagiellońskiego, zgłoszony jako pierwszy, a opracowany przez Komisję prof. Gierowskiego. Otrzymaliśmy też projekt Uniwersytetu Warszawskiego, powstały z inicjatywy rektora Samsonowicza. Po zakończeniu prac i przekazaniu projektu w czerwcu br. nastąpił okres zastoju. Nie będę przytaczał dalszych okoliczności. Jestem szczęśliwy, że projekt dotarł do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#Sprawozdawca">Minister wskazywał na pozytywną ocenę projektu. Dziękuję za życzliwe słowa. Jeśli chodzi o odzwierciedlenie w projekcie interesów szkół technicznych, to sprawa ta była przedmiotem rozważań Komisji. Referenci Komisji pochodzili głównie z uniwersytetów. Zachodziła więc obawa, że projekt może nie odpowiadać specyfice szkół technicznych. Przy formułowaniu ostatecznej wersji troszczyliśmy się o uwzględnienie tej specyfiki. Sprawa, o której tu mowa, wiąże się z problemami adiunktów i docentów bez habilitacji.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#Sprawozdawca">Projekt zakłada, że nauka polska wymaga by podnieść ją na jeszcze wyższy poziom. Wiele było przyczyn deprecjacji szkolnictwa wyższego. Staraliśmy się, by projekt takim deprecjacjom zapobiegał. Stąd wysokie wymagania stawiane w projekcie uczonym. Może nie zawsze uwzględnialiśmy specyfikę szkół technicznych. Sejm to rozważy. Brałem udział w konferencji rektorów wyższych szkół technicznych. Ich stanowisko jest niezupełnie zgodne. Trzeba z nimi wyjaśnić, jakie wymagania chcą stawiać adiunktom i docentom bez habilitacji. Brałem też udział w konferencji rektorów wyższych szkół artystycznych. Wiele słusznych postulatów, jakie tam sformułowano, zostało uwzględnionych w projekcie. Inne mogą znaleźć wyraz w statutach tych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#Sprawozdawca">Sporna jest kwestia, czy należy utrzymywać Radę Wyższego Szkolnictwa Artystycznego. W świetle projektu Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższemu będzie mieć silną pozycję. Będą w niej odpowiednie sekcje, które mogą zaspokoić interesy uczelni poszczególnie typów.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#Sprawozdawca">Podobnej instytucji jak Rada Główna nie ma nigdzie na świecie. Komisja opracowująca projekt zaproponowała bardzo oryginalny model. Mamy w nim dwie płaszczyzny samorządu. Pierwszą - w ramach uczelni, drugą zaś - poza uczelniami, na najwyższym szczeblu. Usytuowanie tego organu można uznać za kontrowersyjne. Jest to jednak zgodne z duchem proponowanej ustawy. Argument, iż koncepcja Rady Głównej nie mieści się w konstytucyjnym modelu funkcjonowania najwyższych organów państwowych, jest błędny, wiem projekt jako mediatora wprowadza Radę Państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#Sprawozdawca">Nie podzielam uwag, że projekt, nad którym dyskutujemy, nie jest skopiowany z innymi aktami prawa - takimi, jak ustawa o PAN czy instytutach naukowo-badawczych. Projekt uwzględnia też potrzebę powiązania szkolnictwa wyższego z gospodarką uspołecznioną.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#Sprawozdawca">Konkludując, dokument bez wątpienia powinien być jeszcze przedmiotem prac, bowiem w pośpiechu mogliśmy przeoczyć pewne kwestie, a ponad to jest on wyrazem kompromisu. Projekt ustawy jednakże stoi na gruncie podniesienia roli nauki polskiej, uregulowania problemów szkolnictwa wyższego, a także ugruntowania zasady samorządności szkoły wyższej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanSzczepański">W chwili otwierania obrad nad ustawą, nasuwa się refleksja jednego z wybitnych socjologów, który stwierdził, iż „nie ma gorszych tyranów niż obrońcy wolności, gdy otrzymają władzę”. Projektowana ustawa zawiera tak wiele elementów rozwiązujących szczegółowo niektóre kwestie, iż krępuje senaty, rady wydziałów i rektorów, warto o tym pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanSzczepański">W związku z ustawą wpłynęła ogromna ilość wniosków - od wzywających do natychmiastowego jej uchwalenia w wersji Komisji Kodyfikacyjnej, aż do postulatów nawołujących do rozpoczęcia prac od nowa.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JanSzczepański">Obradujemy w sytuacji wrzenia i niepokoju w szkolnictwie wyższym, jednakże chciałbym poinformować, iż w wyniku mediacji podjętej przez konferencjo rektorów istnieje szansa zakończenia, konfliktu w WSI w Radomiu. Omawiany projekt ustawy został przygotowany prawie wyłącznie przez uczelnie wyższe. Wydaje się, iż warto by dać uczelniom to, co same wypracowały.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JanSzczepański">Wnioski dla Komisji są następujące. Musimy uczynić wszystko, aby szybko i efektywnie pracować. Należy wnikliwie rozpatrzyć uwagi i wnioski dotyczące ustawy, jakie napłynęły pod adresem obu Komisji. Chodzi zwłaszcza o te wnioski, które są istotne dla procesu dydaktycznego oraz procesów badawczych. Ten apel kieruję jako przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Poseł Witold Zakrzewski (bezp.): Sądzę, że mój przedmówca dał wyraz oczekiwaniu nas wszystkich, aby prace nad ustawą przebiegały szybko. Dla usprawnienia tego procesu proponujemy powołanie podkomisji, która na roboczo zajęłaby się materiałem, jakim dysponujemy. W toku sejmowej weryfikacji projekt bez wątpienia będzie wymagał pewnych uzupełnień i poprawek. Biorąc pod uwagę charakter tematu, w skład podkomisji wejdą reprezentanci obu Komisji, za także innych Komisji zainteresowanych tematem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Sprawozdawca">Poseł Jan Janowski zaproponował, aby w skład podkomisji weszli posłowie: Rudolf Buchała, Jerzy Bukowski, Zbigniew Głowacki, Bożena Hager- Małecka, Jan Janowski, Alfons Klafkowski, Mieczysław Lubiński, Danuta Maszczyk, Alfreda Mularczyk, Kazimierz Orzechowski, Tadeusz Porębski, Stefan Poznański, Genowefa Rejman, Mieczysław Serwiński, Janusz Stefanowicz, Hanna Suchocka, Ryszard Wojna, Dorota Simonides. Przewiduje się także udział przedstawicieli Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej, która ich wytypuje. na trwającym równolegle posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Sprawozdawca">W głosowaniu Komisje jednogłośnie przyjęły zaproponowany skład podkomisji, powołując na ich przewodniczącego posła Jana Janowskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Sprawozdawca">Poseł Dorota Simonides skierowała zapytanie do ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki, gdzie i dlaczego przeleżał projekt ustawy od dnia 11 czerwca do dnia 20 listopada br. Skoro projekt trafił do Sejmu z takimi uwagami, które mają być przedmiotem jego prac, to uwagi te, jak się wydaje, mogły być zgłoszone do wiele wcześniej. Sprawa jest pierwszorzędnej wagi zarówno dla posłów, jak i szerokiej opinii publicznej, toteż wymaga wyczerpującego, merytorycznego wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AdamŁopatka">Do prac nad projektem ustawy konieczne są propozycje poprawek, jakie zgłasza pod jej adresem resort, a ja takich poprawek nie otrzymałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszKoszarowski">Rozdział IV omawianego projektu, w którym mówi się o prawach 1 obowiązkach pracowników nauki, rodzi wiele wątpliwości. Pozwoliłem sobie zrobić małe obliczenie. Z art. 158 wynika, iż pracownik naukowy byłby zobowiązany do przepracowania 310 godzin rocznie. Jeśli odliczymy wolne soboty i urlop, pozostanie 200 dni roboczych. Tak więc pracownik byłby zobowiązany pracować 1 godz. 30 min. dziennie. Pozostałe 5,5 godz. pozostałoby na prace własne. Ponadto przewidziano urlopy roczne dla osiągnięcia stopni doktora i doktora habilitowanego. Oznacza to bogactwo wolnego czasu. Znam opinię, że naukowcy najlepiej pracują na urlopach, ale nie dotyczy to nauk ścisłych. Tam pracuje się w laboratoriach. Zastrzeżenia budzi także projekt 8-tygodniowego urlopu. Przewiduje się w projekcie możliwość przyznania rocznego urlopu dla poratowania zdrowia. Jako lekarz nie wiem co to oznacza. Czy to, że człowiek jest chory, czy też że źle się czuje. Wymaga to sprecyzowania (art. 162). Projekt /art. 163) przewiduje przyznanie pracownikowi naukowo-dydaktycznemu urlopu płatnego i bezpłatnego dla celów naukowych, artystycznych lub kształcenia zawodowego. Wymaga to wyjaśnienia. Ponadto raz na 7 lat pracownik naukowy może otrzymać roczny, płatny urlop. Gdyby założyć, że ktoś pracuje na wyższej uczelni 7 lat i wykorzysta wszelkie uprawnienia do urlopu, mogłoby się okazać, że wcale nie musi chodzić do pracy. Kwestie te wymagają bardzo głębokiego przemyślenia. Rozwiązania ostateczne muszą być podporządkowane głównemu celowi, jakim jest dobro nauki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszKoszarowski">Rozważenia wymaga problem, czy w czasie urlopu pracownik naukowo-dydaktyczny może wykonywać inne płatne prace.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WitoldZakrzewski">Istotnym problemem jest skorelowanie ostatecznej wersji projektu z innymi aktami prawa, m.in. z Kartą nauczy cielą. Będzie to przedmiotem prac obu zainteresowanych Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AntoniDragan">W czerwcu br. wyraziliśmy aprobatę dla przedłożonego projektu. Naszą intencją było, aby projekt ten już w lipcu trafił do Sejmu i aby uczelnie rozpoczęły nowy rok szkolny w oparciu o nową ustawę. Prace przedłużały się, mimo że minister J. Górski generalnie zaakceptował projekt. Początkowo pracownicy naukowi opowiadali się za akcją strajkową, potem ideę tę podchwycili studenci. W wyniku przeciągającego się procesu przekazywania ustawy do Sejmu powstała ogromna nieufność do administracji państwowej. Dziś można ją przełamać jedynie w oparciu o projekt wypracowany przez zespół pod przewodnictwem prof. Z. Resicha. Jesienią ub. roku mówiono jeszcze o nowelizacji starej ustawy. Potem powołano zespół, o którym mówiłem i obdarzono go ogromnym zaufaniem. Cofnięcie tego zaufania ze strony władz spowodowało ogromne zaognienie sytuacji. Winę za to ponosi administracja państwowa. Obecnie w dalszym ciągu nie znamy ostatecznego stanowiska rządu. Kwestie te muszą być wyjaśnione. W imieniu SZSP zwracam się do posłów o szerokie konsultacje społeczne w toku prac nad ustawą. Chodzi m.in. o to, aby społeczeństwo, a zwłaszcza środowisko akademickie wiedziało, co się z ustawą dzieje. Może warto by przedstawić harmonogram prac.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AntoniDragan">W naszym zrozumieniu przedstawiona wersja posiada jeszcze wiele niedociągnięć. Eksponuje zadania naukowe, a dyskryminuje dział dydaktyki, co jest podstawową sprawą z punktu widzenia studentów. Nie zawiera gwarancji dla absolwentów szkół wyższych, również propozycje dotyczące samorządu studenckiego posiadają niedomogi.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AntoniDragan">W trakcie prac Komisji Kodyfikacyjnej prezentowaliśmy konsekwentnie pogląd, że jedyne, co może zagwarantować spokojną pracę uczelni, to nadanie im charakteru w pełni samorządnego. Oznacza to odpowiedni udział studentów w organach szkoły wyższej. W porozumieniu łódzkim określono go jako 1/3 składu organów kolegialnych. Dla przyspieszenia prac nad projektem ustawy SZSP zgodził się na kompromis w postaci obniżenia owej proporcji, mielibyśmy jednak powrót do poprzednich ustaleń. Szczegółowe propozycje przedstawiliśmy na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AntoniDragan">Ustawa nie precyzuje trybu działania samorządu studenckiego, co obecnie, gdy w wielu uczelniach organy samorządu stały się terenem zaciętych sporów, okazało się nieprawidłowe.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AntoniDragan">Postulujemy, by koła naukowe otoczone były przez uczelnie większą opieką, czemu sprzyjałoby obniżenie pensum dydaktycznego nauczycieli akademickich - opiekunów kół.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AntoniDragan">Opowiadamy się za szybkim tokiem prac legislacyjnych tak, aby nie do sytuacji, w której kolejny rok akademicki miałby się rozpocząć bez ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#AntoniDragan">Duża liczba zaproszonych gości świadczy o intencji prezydiów obu Komisji, by toczyć obrady przy udziale przedstawicieli wszystkich zainteresowanych środowisk społecznych i umożliwić im wypowiedzenie się. Było to istotnym argumentem przy podejmowaniu decyzji o przeprowadzeniu pierwszego czytania projektu ustawy na forum Komisji, gdzie wszyscy zaproszeni mają prawo zabrać głos. Nie byłoby tej możliwości toku pierwszego czytania projektu na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Podkreślam to, bo były komentarze prasowe w innym duchu. Z tego względu proponuję, by przed zabraniem głosu posłów wypowiedzieli się przedstawiciele poszczególnych środowisk i organizacji.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#AntoniDragan">W związku ze zgłoszonym pytaniem wyjaśniam, że Komisje otrzymały komplet uwag resortu o projekcie ustawy, który jest do wglądu dla wszystkich w sekretariacie Komisji i po posiedzeniu będzie im doręczony.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#AntoniDragan">Mówca zapewnił, że Sejm nie ma zwyczaju przetrzymywania projektów ustaw dłużej, niż jest to niezbędne dla ich należytego rozpatrzenia. Wyrażane w tej kwestii obawy nie są więc zasadne. Równocześnie jednak Komisje i podkomisje muszą pracować w sposób dojrzały i rozważny, bez jakiejkolwiek presji i narzuconego terminarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AleksanderKabsch">Szkolnictwo w zakresie kultury fizycznej ma swoją specyfikę, w związku z czym postulujemy powołanie - obok osobnych rad wyższego szkolnictwa medycznego i artystycznego - także Rady Wyższego Szkolnictwa Kultury Fizycznej. Bliższe uzasadnienie wniosku przedstawi sejmowa Komisja Zdrowia i Kultury Fizycznej. Gdyby postulat ten nie mógł zostać zrealizowany, celowe byłoby utworzenie choćby oddzielnej sekcji w Radzie Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AleksanderKabsch">W imieniu konferencji rektorów uczelni poznańskich mówca wyraził zaniepokojenie przewlekłością prac niepokojenie przewlekłością nad projektem ustawy przed jego wniesieniem do Sejmu. Byłoby nietaktem sugerowanie Sejmowi „nadrobienie” utraconego czasu, ale - na ile jest to możliwe - bardzo prosimy o przyspieszenie toku prac nas ustawą.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AleksanderKabsch">Przedstawiciel Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski ks. Kazimierz Romaniuk przedstawił proponowaną wersję art. 5, która była już uprzednio dwukrotnie zgłaszana. Zgodnie z propozycją ust. 2 projektu ustawy powinien otrzymać brzmienie państwowe wyższe szkoły teologiczne, ze względu na swoją specyfikę, podlegają również władzom kościelnym”.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AleksanderKabsch">Rektor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego Maria Radomska podkreśliła, że brak nowej ustawy stwarza uczelniom wyższym bardzo duże trudności w ich pracy. Obecni rektorzy powołani zostali na podstawie społecznej umowy, w ramach której minister obiecał, że będzie przestrzegał postanowień projektu ustawy. Nadmiernie długi okres prac poprzedzających wniesienie projektu do Sejmu przyczynił się w dużej mierze do obecnej fali strajków, którą tak boleśnie odczuwamy; zarówno pierwszy, jaki drugi postulat strajkujących byłyby bowiem spełnione, gdyby ustawa była już uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#AleksanderKabsch">Mówczyni polemizowała z wypowiedzą posła T. Koszarowskiego. 310 godzin pracy dydaktycznej - to tylko wykłady i ćwiczenia bez uwzględnienia czasu na przygotowanie się do zajęć, egzaminów, konsultacji itd. Liczba 100 godzin na prace badawcze tłumaczy się tym, że w razie zawarcia umowy o wykonanie jakiegoś zadania w ramach problemu węzłowego czy międzyresortowego wynagrodzenie za 100 godzin pracownik oddaje swej uczelni. Postanowienia dotyczące rocznego urlopu dla poratowania zdrowia zawarte są niemal w tym samym brzmieniu w obecnie obowiązującej Karcie praw i obowiązków nauczyciela. Jeśli chodzi o 8-tygodniowy urlop, to nie będziemy się przy tym upierali, bo i obecnie nie zawsze mamy możliwość wykorzystania przysługujących nam 6 tygodni. Roczny urlop naukowy dla profesora lub docenta raz na 7 lat jest instytucją znaną na całym świecie i służyć ma nie temu by profesor jechał sobie „do wód”, ale mógł w pełni poświęcić się w tym czasie pracy naukowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BogusławLiberadzki">Wypowiadam się w imieniu adiunktów, asystentów i doktorantów, którzy pragną pracować w szkole wyższej samorządnej, gdzie nie będą traktowani jak przedmiot, lecz podmiot, biorący udział w procesach decyzyjnych. Dlatego obecny projekt nie w pełni nam odpowiada. Trzeba zwrócić uwagę, że profesorowie i bez ustawy mają w uczelni pełne prawa - ona je tylko sankcjonuje. Studenci mają regulamin studiów i dobrego studenta ustawa właściwie nie obchodzi. Natomiast bardzo ważne kwestie zatrudniania, awansowania pracowników itp. dotyczą w pierwszej kolejności młodych pracowników nauki. W pełni opowiadamy się za wymianą kadry i to nie tylko „naturalną”, lecz również między uczelniami. Nie jest jednak właściwy tryb wymagający niemal 30 głosowań (które mogą trwać 4 lata i dłużej) zostanie samodzielnym pracownikiem nauki. Tzw. wymogi rotacyjne powinny dotyczyć wszystkich pracowników (z wyjątkiem stażystów), a nie tylko młodej kadry. Dlatego kontrakty na poszczególne okresy zatrudnienia powinny być zawierane tak samo z profesorami i z docentami. Jest to niezbędne dla realizacji tych zasad ustawy, za którymi się w pełni opowiadamy, a które mówią, że celem szkoły wyższej jest poszukiwanie prawdy naukowej. Jak można poszukiwać prawdy, jeśli asystent, który ma inne zdanie od profesora, może zostać zwolniony?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#BogusławLiberadzki">Zgodnie z postulatami środowiska, które reprezentuję, uważam, że doktorantów należy traktować jak młodych pracowników nauki, a nie jak przerośniętych studentów. Wydaje się, że niektóre zapisy ustawowe nie stwarzają wystarczających motywacji do szybkiego zdobywania stopni naukowych. Odnosi się to zwłaszcza do propozycji w powadzenia instytucji adiunkt stabilizowanego.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#BogusławLiberadzki">Ustawa jest wyjątkowo szczegółowa i zawiera dwa razy więcej artykułów niż ustawa o samorządzie i przedsiębiorstwie łącznie. Gdy dojdą przepisy wykonawcze, nic już nie zostanie do uregulowania w statutach uczelni. Uwagę tę zgłaszam bez komentarza, bo - być może - szczegółowość jest zaletą ustawy.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#BogusławLiberadzki">Należy dopracować przepisy mówiące o składzie Rady Głównej, które przewidują udział w Radzie pięciu młodych pracowników nauki, ale nie określają, w jaki sposób będą oni wyłaniani. Postulujemy, by byli wyłaniani w sposób samorządny.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#BogusławLiberadzki">Projekt ustawy jest daleki od ideału, ale w wyniku wniesienia poprawek przez Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, środowisko akademie skoncentrowało się na żądaniu jak najszybszego uchwalenia tego projektu, rezygnując z jego doskonalenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyWróblewski">W dzisiejszej wstępnej dyskusji ograniczę się do czterech uwag ogólnych. Po pierwsze, w obecnej sytuacji społecznej i normatywnej, w której toczy się w Komisji sejmowej dyskusja nad projektem ustawy o szkolnictwie wyższym nie można zapominać o atmosferze szczególnego niepokoju, jaki objął środowisko akademickie. Źródłem tego niepokoju są zarówno sprawy związane z przedłużającym się tokiem prac nad ustawą, jak i sytuacja w radomskiej WSI. Z punktu widzenia społeczności akademickiej znajdujemy się w sytuacji krańcowej chwiejności normatywnej. Obowiązuje bowiem nadal ustawa z 1958 r., zupełnie nieadekwatna do obecnych warunków. Doraźnymi środkami stosowanymi przez resort są listy ministra, który przekazał uczelniom część uprawnień, zezwalając na znaczną autonomię szkół wyższych. Ponadto minister zobowiązał się działać zgodnie z duchem projektu ustawy, a także zgodnie z podpisanymi porozumieniami łódzkimi. W tym stanie chwiejności łatwo rodzą się konflikty, których rozwiązywanie środkami doraźnymi jest szczególnie utrudnione. Jednoznacznie krytyczna ocena obecnego stanu normatywnego prowadzi do wniosku, że trzeba go jak najszybciej uregulować, w związku z czym nie można, czekać z uchwaleniem omawianej dziś ustawy na opracowanie ustawy o PAN, instytutach resortowych czy stopniach naukowych. Nigdy stan prawny nie jest niezmienny. Następne ustawy uwzględniają uregulowanie zawarte w ustawie o szkolnictwie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JerzyWróblewski">Ponieważ tok prac przed ustawodawczych trwał tak długo, jest sprawą bardzo ważną, by środowisko akademickie było jak najpełniej informowane o każdym etapie tych prac w Sejmie. Zapobiegnie to w pewnym stopniu wybuchom niecierpliwości środowisk akademickich i być może zmaleje dzięki temu nieufność, która zasadnie szerzy się na uczelniach.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JerzyWróblewski">Po drugie - projektowane rozwiązania zakładają samorządność szkół wyższych, rozumianą jako środek do osiągnięcia końcowego celu, jakim jest właściwe funkcjonowanie uczelni. Co pod tym pojęciem rozumiemy, wyjaśnia pierwsza część projektu określająca cele szkolnictwa wyższego. Cele te są busolą, zgodnie z którą trzeba się poruszać po morzu materiałów przedłożonych Komisji. W szczególności kwestia celowości powoływania Rady Głównej oraz jej kompetencji, jak też kompetencji ministra winna być dyskutowana w odniesieniu do celów szkolnictwa wyższego. W tym kontekście nie może być argumentem stwierdzenie, iż pewne proponowane rozwiązania odbiegają od przyjmowanych w aktach określających status innych urzędów centralnych.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JerzyWróblewski">W trakcie dyskusji w Komisji Kodyfikacyjnej zwyciężyła idea, że jest możliwe i celowe sformułowanie w projekcie ustawy zasad wspólnych dla szkół wyższych wszystkich typów. Odmienności charakteryzujące poszczególne typy szkół znajdą swój wyraz w ich statutach, do których projekt zawiera liczne odesłania. Jeżeli odrzucić tę zasadę, trzeba by uchwalać odrębne ustawy dla uniwersytetów, szkół technicznych, medycznych, artystycznych i innych. Już obecnie uczelnie korzystają z możliwości regulowania w sposób dla siebie właściwy spraw różniących je od innych szkół wyższych. Jak mi wiadomo, dokonują się porozumienia uczelni poszczególnych pionów w celu uzgadniania rozwiązań statutowych.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JerzyWróblewski">Po trzecie - Komisja Kodyfikacyjna stanęła na gruncie zasady jedności funkcji badawczych i kształceniowych uczelni. Obie te funkcje są ze sobą związane, toteż nie ma merytorycznego znaczenia, w jakiej kolejności zostaną wyliczone w ustawie. Chodzi jedynie o to, by nie rozbijać ich jedności. Istnieje tymczasem tendencja do traktowania szkół wyższych jak szkół ograniczających się stricte do funkcji kształceniowych, PAN - jako ośrodka badawczego oraz instytutów resortowych, które musiałyby zajmować się wdrożeniami. Naszym zdaniem, uczelnie powinny łączyć wszystkie te funkcje.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JerzyWróblewski">W świetle tych uwag potwierdza się wniosek o konieczności szybkiego uchwalenia ustawy, co pozwoli skończyć ze stanem niepewności normatywnej i związanym z nim stanem niepewności społecznej. Nie można oczywiście oczekiwać, że ustawa wszystkich zadowoli i pozwoli natychmiast rozwiązać wszystkie problemy uczelni. Nawet gdy uczelnie staną się universitas nauczających i nauczanych, nadal trzeba będzie się uczyć, jak osiągać cele stawiane przed szkolnictwem wyższym. Regulacja prawna może temu sprzyjać, jednak wiele zależy od kultury uczenia i nauczania oraz od skoordynowania wszystkich elementów tworzących wspólnotę uczelnianą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JarosławGuzy">Wydaje się, że Komisje oczekują od nas nie tylko szczegółowych uwag do projektu, ale i pewnych wyjaśnień. Zrzeszenie nasze działało aktywnie na rzecz reformy szkolnictwa. Świadczy o tym m.in. porozumienie łódzkie zawierające część tych rozwiązań, które mają obowiązywać po uchwaleniu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JarosławGuzy">Uczestniczyliśmy w pracach Komisji Kodyfikacyjnej przedstawiając opinie które zostały uwzględnione. Prace nad projektem ustawy o szkolnictwie wyższym prowadziły do konkluzji zbieżnych z koncepcjami projektu prof. Resicha. Nasze stanowisko wobec tego projektu zostanie przedstawione w protokole rozbieżności, który będzie dostarczony Komisji sejmowej. W trakcie prac sejmowych nad projektem będziemy prezentowali na bieżąco uzupełnienia do protokołu rozbieżności.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JarosławGuzy">Poseł J. Szczepański mówił, że strajki w uczelniach mają trwać aż do uchwalenia ustawy przez Sejm. Nie odpowiada to prawdzie. W toku swych obrad Krajowa Komisja Koordynacyjna NZS oraz przedstawiciele komitetów strajkowych podkreślili, że postulat dotyczący przekazania do Sejmu projektu ustawy o szkolnictwie wyższym został w zasadzie spełniony, chociaż projekt wymaga dalszej dyskusji, uzgodnień i zmian. Mamy zamiar uczestniczyć w dyskusji sejmowej w trosce o to, aby nie pojawiły się projekty zmierzające do eliminacji wieloświatopoglądowości i autonomii uczelni, jak to miało miejsce w sierpniu br. Uważamy, że Komisja sejmowa nie powinna rozpatrywać tych projektów i głosów, które nie uwzględniają opinii środowiska akademickiego. W momencie gdy prace Komisji pójdą w niewłaściwym kierunku, zareagujemy jak najostrzej.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JarosławGuzy">Nasuwa się pytanie o stanowisko rządu. Uzasadnienie przedłożonego projektu jest ogólnikowe, a nie znamy propozycji poprawek zgłaszanych przez resorty i w toku konsultacji międzyresortowych. Strajkujący chcą wiedzieć, czego mają oczekiwać od rządu, który zawiódł ich zaufanie i wprowadził poprawki - nieraz pod pozorem zmian niezbędnych z punktu widzenia legislacyjnego. Oczekujemy wyjaśnień od min. J. Nawrockiego oraz opublikowania materiałów będących w posiadaniu Komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JarosławGuzy">Tak więc pierwszy z dwóch postulatów, jakie popierają strajkujący studenci, uważamy za spełniony pod warunkami, o których mówiłem. Co do drugiego postulatu, to prowadzone są rozmowy przez Konferencję Rektorów. Wiążemy z tymi rozmowami duże nadzieje. Nie ma dotychczas gwarancji zgodnego z prawem rozwiązania konfliktu w Radomiu. Nie doszłoby do sytuacji, jaka ma obecnie miejsce w Radomiu, gdyby projekt ustawy nie był tak długo przetrzymywany w resorcie i w Urzędzie Rady Ministrów. Naszym celem jest zrealizowanie postulatów strajkowych. Mamy nadzieję, że poseł Szczepański poprowadzi sprawę zgodnie z intencjami naszymi i środowiska akademickiego. Stanowisko rektorów uczelni polskich jest zgodne z naszym. Oczekujemy, że stosownie do tego zostanie rozwiązany konflikt w Radomiu.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JarosławGuzy">Nie wniesienie do Sejmu projektu ustawy we właściwym czasie spowodowało konflikt w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarnictwa, który ma szansę stać się konfliktem ogólnokrajowym. Dotychczas uczelnia ta podlegała Ministerstwu Spraw Wewnętrznych oraz przepisom ustawy o szkolnictwie wyższym. Art. 5 projektu przewiduje wyłączenie tej uczelni spod zakresu ustawy. NZS oraz strajkujący studenci domagają się, by Wyższą Oficerską Szkołę Pożarnictwa wyłączyć z MSW. Nie widzimy związku między gaszeniem pożarów a działalnością tego resortu, który przyczynił się do powstania tylu ognisk zapalnych w kraju. W Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarnictwa trwa strajk. Strajkujący otrzymali ultimatum, wedle którego mają zostać usunięci pod groźbą użycia siły. Zostały o tym powiadomione wszystkie uczelnie. Oświadczam, że użycie sił, porządkowych spotka się z protestem całego środowiska akademickiego. To, że konflikt pojawia się w momencie, gdy zarysowały się szanse porozumienia, świadczy, iż wielu osobom w kraju zależy na przedłużaniu stanu napięć. Nam przecież na tym nie zależy.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JarosławGuzy">Najistotniejsze w toku prać nad ustawą będą dyskusje w podkomisji. Będziemy dążyli do spokoju w uczelniach, ale nie może on zostać ani wymuszony ani osiągnięty w drodze kompromisu, który nie uwzględniałby oczekiwań społecznych. Działania władz muszą zyskać charakter świadomych poczynań zgodnych z interesem społecznym. Interes społeczny nie jest to interes aparatu państwowego. Interesy rządu muszą być w toku prac nad ustawą brane pod uwagę na równi z interesami reprezentowanymi przez organizacje społeczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyBukowski">Chciałbym dać wyraz swym zastrzeżeniom się co do formy i tonu wystąpienia mego przedmówcy. Komisje sejmowe zdobywa, obecnie doświadczenia w posługiwaniu się metodą konsultacji społecznych. Mają już dwie ustawy, które zostały szybko uchwalone przy zastosowaniu tej metody. Ważną i dotąd respektowaną w toku naszych prac zasadą jest formą i charakter wypowiedzi. Gościmy wszystkich, którzy mogą coś wnieść do prac ustawodawczych, ale nie chcielibyśmy słyszeć pouczeń i zapowiedzi wymuszeń ze strony osób zaproszonych do konsultacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JarosławGuzy">Proszę o umożliwienie mi skorzystania z prawa repliki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanJanowski">Nie ma takiego zwyczaju. Głos poza kolejnością przysługuje w spraw formalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JarosławGuzy">Chodzi o formalną ocenę mojej wypowiedzi. Obawiam się, że został źle zrozumiany. Przedstawiłem stanowisko społeczności akademickiej. Nie mamy zamiaru wpływać na przebieg prac nad projektem ustawy w Sejmie przez akcje: strajkowe. Będziemy dyskutować. Posłowie mają prawo i obowiązek znać stanowisko środowiska akademickiego. Jeżeli forma mej wypowiedzi nie wydała się stosowna, to przepraszam. Dziękuję za umożliwienie mi wyjaśnienia tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#IreneuszSekuła">Ministerstwo przedstawiła już s woje uwagi i propozycje. Chcę podkreślić, że prące nad ustawą mogą być okazją do stworzenia kompleksowych unormowań. Obowiązująca ustawa z 1964 r. o planowym zatrudnieniu absolwentów szkół wyższych jest krytykowana i nie odpowiada obecnej sytuacji. Może ona zostać uchylona odrębnym aktem albo w związku ze zmianami w Kodeks pracy lub też ze zmianą ustawy o szkolnictwie wyższym. Rozważane obecnie projekty w tym zakresie zmierzają m.in. w kierunku objęcia absolwentów powszechnym pośrednictwem pracy, zniesienia obowiązku podejmowania pracy w gospodarce uspołecznionej i stworzenia dla absolwentów systemu preferencji. Wymaga ustawowych rozwiązań problem zwrotu części kosztów studiów. Obecnie obowiązek taki dotyczy jedynie absolwentów objętych planowym zatrudnieniem.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#IreneuszSekuła">Przez okres trzech lat po ukończeniu studiów. Okazuje się, że pracownik, który uzyskał już kwalifikacje, jest zwolniony od zwracania poniesionych kosztów. Potrzebne są w tym zakresie inne unormowania, stosowane już w wielu krajach dla przeciwdziałania tzw. drenażowi mózgów. Planowanie rekrutacji na studia wyższe powinno mieć na celu zaspokojenie zapotrzebowania na kadry kwalifikowane dla przedsiębiorstw kształtujących swe zatrudnienie stosownie do potrzeby przygotowanie kadr dla służb publicznych (tam, gdzie określa się poziom etatyzacji), a także umożliwienie studiowania dla własnej satysfakcji. Należy szerzej informować o planach rekrutacji i inaczej traktować tych, którzy decydują się pracować w służbach publicznych, inaczej zaś tych, którzy podejmą pracę w przedsiębiorstwach. Gdy chodzi o finansowanie uczelni, należałoby rozważyć, jakim stopniu kierunki studiów odpowiadają potrzebom gospodarki i jak należy</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#IreneuszSekuła">... poziom dotacji budżetowych dla uczelni z przydatnością kształconych kadr.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#IreneuszSekuła">W zakończeniu swego wystąpienia mówca stwierdził, że jeśli podkomisja uzna to za potrzebne, resort przedstawi odpowiednie materiały.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#IreneuszSekuła">Członek grupy roboczej NSZZ „Solidarność” do spraw ustawy o szkolnictwie wyższym Tadeusz Syryjczyk: W dzisiejszym posiedzeniu uczestniczy grupa robocza upoważniona przez Komisję Krajową do reprezentowania stanowiska Związku w przedmiocie ustawy o szkolnictwie wyższym. Oczekujemy, że przedstawiciele Związku będą uczestniczyli we wszystkich etapach prac komisji i podkomisji, a także zespołów roboczych - z prawem zabierania głosu, mając możliwość przedstawienia szczegółowych uwag i negocjowanie ich. Wyrażamy nadzieję, że rzetelny, a zarazem sprawny tryb pracy Komisji, a także obiektywna - a nie zniekształcona - prezentacja stanowiska stron, w tym związków zawodowych i organizacji studenckich, oraz informowanie opinii publicznej o toku prac staną się podstawą do przywrócenia pokoju społecznego w środowisku akademickim.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#IreneuszSekuła">Duże niezadowolenie i niepokój budzi fakt, iż przez ponad 5 miesięcy nic się w sprawie ustawy nie działo. Zgodnie z ustawą miała być uchwalona jeszcze w okresie wiosennej sesji Sejmu. Komisja prof. Resicha, związki zawodowe, a także społeczność akademicka wywiązały się z przyjętych zadań. Natomiast rząd, aby przedstawić siedmiostronicowe zastrzeżenia, potrzebował 5 miesięcy. Gdyby ustawę uchwalono w zakładanym poprzednio terminie, wielu konfliktów można by uniknąć, m.in. w WSI w Radomiu.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#IreneuszSekuła">Nawiązując do wystąpienia ministra Jerzego Nawrockiego oraz posła Jana Szczepańskiego mówca stwierdził, iż jego zdaniem niepotrzebnie wyeksponowali oni w swych wystąpieniach rozbieżności odnośnie projektu. Tymczasem chociaż w toku dyskusji zgłaszano wiele uwag i dezyderatów, jednak udało się - co można stwierdzić z całą odpowiedzialnością - osiągnąć daleko idącą zbieżność poglądów w sprawach zasadniczych.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#IreneuszSekuła">Problematyka zatrudnienia absolwentów - to kwestia złożona. Prawo do nauki i prawo do pracy pozostają niekiedy w sprzeczności. Jednakże w tak trudnym okresie nie można ograniczać pierwszego z wymienionych praw, to też uczelnie wyższe powinny mieć prawo do swobodnego kształtowania limitów przyjęć.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#IreneuszSekuła">Związek, który reprezentuję, przedłożył protokół rozbieżności. Jest tam wiele spraw szczegółowych, generalnie jednak stoi on na gruncie ducha projektu z 11 czerwca.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#IreneuszSekuła">Przedstawiciel Naczelnej Organizacji Technicznej prof. dr Janusz Tymowski Ustawa jest aktem zbyt szczegółowym. NOT opowiada się za utworzeniem przy uczelniach faktycznie działających rad społecznych.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#IreneuszSekuła">Proponowany system awansu zawodowego jest bez wątpienia przydatny dla uniwersytetów. Jednakże uczelnie techniczne znajdują się w innej sytuacji. Należy bezwzględnie stworzyć możliwość powoływania na ważne stanowiska wybitnych praktyków, bowiem obecnie są przypadki, że technologię i konstrukcję wykładają ludzie, którzy nie mają na swoim koncie ani jednego projektu, ani jednej zrealizowanej konstrukcji.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#IreneuszSekuła">W ustawie bardzo niejasno potraktowano sprawę kierunku studiów. Z kierunku powinny wypływać specjalności, a ze specjalności specjalizacje. Zagadnienia te należy wyjaśnić. Z powyższym problemem wiąże się kwestia szkolenia (doskonalenia) podyplomowego.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#IreneuszSekuła">Ostatnią uwagą zgłoszoną przez mówcę było negatywne oddziaływanie zbyt poważnego zróżnicowania pracowników uczelni. Na całym świecie tendencje są odwrotne.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#IreneuszSekuła">Przedstawiciel konferencji rektorów wyższych szkół artystycznych prof. dr Andrzej Rakowski:</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#IreneuszSekuła">Dla wyższych szkół artystycznych problem dziś omawiany ma szczególnie znaczenie. Do tej pory działalność tych szkół regulowała odrębna ustawa. Dyskusje w środowisku dowiodły jednak, że szkoły artystyczne chcą być objęte tą samą ustawą, co pozostałe uczelnie. Wymaga to uznania równoważności sztuki i nauki. Generalnie szkoły artystyczne nie zgłaszają uwag merytorycznych do zaproponowanego projektu ustawy, podnoszą jednak kilka spraw szczegółowych. Najistotniejsza wątpliwość dotyczy struktury Rady Głównej. Przewiduje się wyodrębnienie w jej ramach Rady Wyższych Szkół Artystycznych, a także Rady Akademii Medycznych. Jest to słuszne, gdyby jednak koncepcja ta została przyjęta, konieczne jest także rozwiązanie w ramach którego Rada posiadałaby poważną autonomię w rozstrzyganiu specyficznych problemów uczelni artystycznych. Dziś prof. Resich wspomniał o możliwości likwidacji rad. W ich miejsce można by stworzyć albo rady wyspecjalizowane, które łączyłyby się we wspólnym prezydium, albo też podzielić Radę Główną na sekcje i nadać im odpowiednie uprawnienia. Kwestie te winny być przedmiotem głębokiej analizy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszSyryjczyk">W dzisiejszym posiedzeniu uczestniczy grupa robocza upoważniona przez Komisję Krajową do reprezentowania stanowiska Związku w przedmiocie ustawy o szkolnictwie wyższym. Oczekujemy, że przedstawiciele Związku będą uczestniczyli we wszystkich etapach prac komisji i podkomisji, a także zespołów roboczych z prawem zabierania głosu, mając możliwość przedstawienia szczegółowych uwag i negocjowanie ich. Wyrażamy nadzieję, że rzetelny, a zarazem sprawny tryb pracy Komisji, a także obiektywna - a nie zniekształcona - prezentacja stanowiska stron, w tym związków zawodowych i organizacji studenckich, oraz informowanie opinii publicznej o toku prac staną się podstawą do przywrócenia pokoju społecznego w środowisku akademickim.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszSyryjczyk">Duże niezadowolenie i niepokój budzi fakt, iż przez ponad 5 miesięcy nic się w sprawie ustawy nie działo. Zgodnie z ustawą miała być uchwalona jeszcze w okresie wiosennej sesji Sejmu. Komisja prof. Resicha, związki zawodowe, a także społeczność akademicka wywiązały się z przyjętych zadań. Natomiast rząd, aby przedstawić siedmiostronicowe zastrzeżenia, potrzebował 5 miesięcy. Gdyby ustawę uchwalono w zakładanym poprzednio terminie, wielu konfliktów można by uniknąć, m.in. w WSI w Radomiu.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TadeuszSyryjczyk">Nawiązując do wystąpienia ministra Jerzego Nawrockiego oraz posła Jana Szczepańskiego mówca stwierdził, iż jego zdaniem niepotrzebnie wyeksponowali oni w swych wystąpieniach rozbieżności odnośnie projektu. Tymczasem chociaż w toku dyskusji zgłaszano wiele uwag i dezyderatów, jednak udało się - co można stwierdzić z całą odpowiedzialnością - osiągnąć daleko idącą zbieżność poglądów w sprawach zasadniczych.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#TadeuszSyryjczyk">Problematyka zatrudnienia absolwentów - to kwestia złożona. Prawo do nauki i prawo do pracy pozostają niekiedy w sprzeczności. Jednakże w tak trudnym okresie nie można ograniczać pierwszego z wymienionych praw, to też uczelnie wyższe powinny mieć prawo do swobodnego kształtowania limitów przyjęć.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#TadeuszSyryjczyk">Związek, który reprezentuję, przedłożył protokół rozbieżności. Jest tam wiele spraw szczegółowych, generalnie jednak stoi on na gruncie ducha na projektu z 11 czerwca.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#TadeuszSyryjczyk">Przedstawiciel Naczelnej Organizacji Technicznej prof. dr Janusz Tymowski: Ustawa jest aktem zbyt szczegółowym. NOT opowiada się za utworzeniem przy uczelniach faktycznie działających rad społecznych.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#TadeuszSyryjczyk">Proponowany system awansu zawodowego jest bez wątpienia przydatny dla uniwersytetów. Jednakże uczelnie techniczne znajdują się w innej sytuacji. Należy bezwzględnie stworzyć możliwość powoływania na ważne stanowiska wybitnych praktyków, bowiem obecnie są przypadki, że technologię i konstrukcję wykładają ludzie, którzy nie mają na swoim koncie ani jednego projektu, ani jednej zrealizowanej konstrukcji.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#TadeuszSyryjczyk">W ustawie bardzo niejasno potraktowano sprawę kierunku studiów.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#TadeuszSyryjczyk">Z kierunku powinny wypływać specjalności, a ze specjalności specjalizacje. Zagadnienia te należy wyjaśnić. Z powyższym problemem wiąże się kwestia szkolenia/doskonalenia podyplomowego.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#TadeuszSyryjczyk">Ostatnią uwagą zgłoszoną przez mówcę było negatywne oddziaływanie zbyt poważnego zróżnicowania pracowników uczelni. Na całym świecie tendencje są odwrotne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejŻakowski">Dla wyższych szkół artystycznych problem dziś omawiany ma szczególnie znaczenie. Do tej pory działalność tych szkół regulowała odrębna ustawa. Dyskusje w środowisku dowiodły jednak, że szkoły artystyczne chcą być objęte tą samą ustawą, co pozostałe uczelnie. Wymaga to uznania równoważności sztuki i nauki. Generalnie szkoły artystyczne nie zgłaszają uwag merytorycznych do zaproponowanego projektu ustawy, podnoszą jednak kilka spraw szczegółowych. Najistotniejsza wątpliwość dotyczy struktury Rady Głównej. Przewiduje się wyodrębnienie w jej ramach Rady Wyższych Szkół Artystycznych, a także Rady Akademii Medycznych. Jest to słuszne, gdyby jednak koncepcja ta została przyjęta, konieczne jest także rozwiązanie w ramach którego Rada posiadałaby poważną autonomię w rozstrzyganiu specyficznych problemów uczelni artystycznych. Dziś prof. Resich wspomniał o możliwości likwidacji rad. W ich miejsce można by stworzyć albo rady wyspecjalizowane, które łączyłyby się we wspólnym prezydium, albo też podzielić Radę Główną na sekcje i nadać im odpowiednie uprawnienia. Kwestie te winny być przedmiotem głębokiej analizy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejŻakowski">W naszej obecnej rzeczywistości występuje nowy element w postaci konferencji rektorów. Czy nie należałoby ciała tego zauważyć w omawianej ustawie Wiceprzewodniczący ZG ZNP „Nauka” Andrzej Kałuziński: Na wstępie chciałbym wyrazić nadzieję, że ostatni etap postępowania legislacyjnego nad projektem ustawy o szkolnictwie wyższym będzie przebiegał bez pośpiechu, ale sprawnie i szybko. Nadzieja ta nie została mimo wszystko zachwiana uwagami wniesionymi do projektu przez Radę Ministrów. Potrzeba skorelowania całego kompleksu regulacji ustawowych dotyczących nauki nie może oznaczać dalszego opóźniania prac nad ustawą o szkolnictwie wyższym, Z satysfakcją należy odnotować fakt, że podstawą prac Komisji jest projekt Komisji Kodyfikacyjnej prof. Zbigniewa Resicha. ZNP „Nauka” generalnie popiera ten projekt. Wychodzimy przy tym z założenia, że skoro jest on już tak dobry, to może być jeszcze lepszy. Dlatego też prosimy o rozpatrzenie w toku dalszych prac uwag zgłoszonych przez nasz Związek.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejŻakowski">ZNP wypowiadał się wielokrotnie, że w aktualnej sytuacji społeczno-politycznej kraju eskalacja strajków nie służy sprawie porozumienia narodowego. Uważamy, że ani konflikt w radomskiej WSI, ani niczym nie usprawiedliwiona zwłoka w pracach nad ustawą nie powinny powodować protestów w postaci strajków. Trzeba przy tym stwierdzić, że wspomniana zwłoka stanowiła i nadal stanowi źródło poważnych napięć w środowisku akademickim. Szczególnie krytycznie oceniono próby wprowadzenia w sierpniu poprawek i „ulepszeń” do społecznego projektu ustawy. Spotkało to się z jednoznacznym protestem całego środowiska akademickiego.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#AndrzejŻakowski">Rezygnując z wprowadzenia tych zmian, zrezygnowano także z jednej korzystnej poprawki. Chodzi tu o propozycję zrównania statusu prawnego uczestników studiów doktoranckich ze statusem pracowników nauki. Przypominam, że proponowano utworzenie stanowiska asystenta-doktoranta. ZNP od lat postulował takie uregulowanie tej kwestii. Powyższa propozycja uzyskała też aprobatę ministra pracy, płac i spraw socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#AndrzejŻakowski">Duży niepokój wzbudziła w nas wypowiedź posła Koszarowskiego, u podstaw której leży fałszywa teza, że środowiska akademickie aspirują do przyznania im niczym nie uzasadnionej szczególnej ochrony socjalnej. Jako działacz związkowy, a przy tym specjalista prawa pracy stanowczo stwierdzam, że projekt ustawy nie zawiera takich propozycji. Nawet kontrowersyjna propozycja ustanowienia 8-tygodniowego urlopu wypoczynkowego zrównałaby jedynie nauczycieli akademickich, z pozostałymi grupami pracowniczymi, które od roku korzystają z wolnych sobót i innych form skracania czasu pracy. Krytykuję się także tak zwany roczny urlop dla poratowania zdrowia. Tymczasem jest to instytucja znana środowisku nauczycielskiemu, z której nie korzystają jedynie nauczyciele akademiccy. Przyznanie takiego urlopu zrówna ich sytuację z sytuacją innych grup pracowniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZenonMoszner">Odnosząc się do uwag zgłoszonych przez Radę Ministrów pragnę stwierdzić, że zgadzam się z tezą o słuszności i celowości kompleksowej regulacji wszystkich praw polskiej nauki. Nie można jednak zapominać, że obecna sytuacja prowizorium normatywnego w szkolnictwie wyższym jest nie do utrzymania na dłuższą metę, rodzi konflikty i niepokoje. Z tego też względu dalsze opóźnianie prac nad ustawą o szkolnictwie wyższym nie jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#ZenonMoszner">W kolejnej uwadze rządowej mówi się o konieczności zapewnienia wpływu organów państwowych na planowanie i finansowanie działalności szkół wyższych, a także na kształt programów nauczania. Jeżeli takim organem ma być Rada Główna, to wszystko jest w porządku. Ale jeżeli chodzi o inne organy państwowe, to rozwiązanie takie godzi w samorządność uczelni, sprzyja powstawaniu konfliktów i, co najważniejsze, oddaje decyzje podstawowe dla życia szkół wyższych w ręce osób niekompetentnych.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#ZenonMoszner">W uwagach rządowych mówi się o potrzebie zapewnienia dostępności szkół wyższych dla wszystkich środowisk. Chodzi tu zapewne o nieszczęsną sprawę tak zwanych preferencji. O ile mi wiadomo, stanowisko środowiska akademickiego w tej kwestii jest jednoznaczne i sprowadza się do stwierdzenia, że preferencje są środkiem nieskutecznym, a ich sprawiedliwość jest wątpliwa.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#ZenonMoszner">Wydaje się, że w pracach nad projektem, ustawy trzeba będzie znaleźć rozsądny kompromis uwzględniający zarówno możliwości szkół wyższych oraz chęci i predyspozycje kandydatów, jak też możliwości i potrzeby gospodarki narodowej. W szczególności konieczne jest uwzględnienie możliwości zatrudniania absolwentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanFigner">W dyskusji nad projektem ustawy należy zastanowić się nad modelem kariery nauczyciela akademickiego. Jak wynika z wypowiedzi prof. Z. Resicha, nadrzędnym celem projektu ustawy jest podnoszenie poziomu nauki polskiej. Projekt przewiduje taki model kariery nauczyciela akademickiego, w którym wyższe szczeble osiągane są poprzez stopnie i tytuły naukowe. Rodzi się pytanie, czy rzeczywiście wyłącznie ten model służy społecznym funkcjom nauki polskiej. Należy rozważyć inny model, zakładający awans poprzez rzeczywiste osiągnięcia twórcze i zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanFigner">Wątpliwości budzi nadmierna ingerencja projektu w materie innych ustaw, co widać na przykładzie art.148, 150 czy 172. Projekt przesądza pośrednio o tym, że niezależnie od Rady Głównej funkcjonować będzie nadal Centralna Komisja Kwalifikacyjna. Jak wiadomo, obecny system funkcjonowania tego organu Wywołuje wiele krytycznych uwag. Nie wydaje się też konieczne, aby projekt ustawy o szkolnictwie wyższym przesądzał kwestię zachowania dwóch stopni i dwóch tytułów naukowych.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanFigner">W projekcie ustawy występują pewne wewnętrzne sprzeczności będące wynikiem przyspieszonego tempa prac nad tym projektem i wymagające usunięcia. Tezę tę można zilustrować przykładem sprzeczności zawartych w rozdz. VII, który w art.57 stwierdza, iż tryb wyboru na wybieralne stanowiska określą statuty szkół wyższych, a w kolejnych artykułach przesądza się istotne elementy tego trybu. M.in. w art.58 ust. 2 mówi się, że jednoosobowe organy będą wybierane przez kolegialne organy szkoły.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JanFigner">Na zakończenie chciałbym podzielić się ogólną refleksją w nawiązaniu do wypowiedzi posła Jana Szczepańskiego i prof. Andrzeja Tymowskiego. Należy sądzić, że znaczna szczegółowość projektu miała w zamyśle projektodawców zapobiec powstaniu różnych wynaturzeń w trakcie jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JanFigner">Jest to zamiar chwalebny, ale godzi się w tym miejscu podkreślić, że nadmierna szczegółowość regulacji prawnych nie gwarantuje uniknięcia nieprawidłowości przy ich stosowaniu, a przy tym hamuje pozytywne inicjatywy wykonawców danego aktu i zdejmuje odpowiedzialność z organów i instytucji, które mają za zadanie wdrażać ustawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#GwidonRysiak">Podzielam pogląd, że nie powinno się wywierać nacisku na Sejm w trakcie jego prac legislacyjnych, ale życie społeczne zawsze wywiera pewne naciski. Dzieje się tak także w przypadku tej ustawy. Należy przy tym wyrazić obawę, by naciski te nie spowodowały przyjęcia krótkowzrocznych decyzji. Jak wynika ze statystyk, ustawy o szkolnictwie wyższym obowiązują w naszym kraju średnio przez ok. 10 lat. Oznacza to, że pod rządem obecnej ustawy będą się kształcić kadry, które nauczać następnie będą polską młodzież w XXI wieku. Dlatego też pracując nad przedstawionym dziś projektem, musimy kierować się zasadą „primum non nocere?</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#GwidonRysiak">W dyskusji podnosi się kwestię zatrudnienia absolwentów. Sądzę, że nie można o tym przesądzać w obecnej sytuacji gospodarczej i politycznej kraju. Musimy pamiętać, że planowanie gospodarcze załamało się i obejmuje co najwyżej okresy kilkumiesięczne. W tym stanie rzeczy nie ma podstaw, aby orzekać o perspektywicznych potrzebach i możliwościach zatrudnienia w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#GwidonRysiak">Inne ustawy dotyczące nauki nie mogą hamować prac nad ustawą o szkolnictwie wyższym. W perspektywie mamy możliwość uchwalenia ustawy kompleksowej, regulującej zagadnienia polskiej nauki. Ponadto ustawa o szkolnictwie wyższym może zostać po jakimś czasie znowelizowana, jeśli okaże się to konieczne.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#GwidonRysiak">Wydaje się; że projekt nie dość precyzyjnie odbija fakt, że środowisko szkół wyższych nie jest homogeniczne. W projekcie niedostatecznie uwzględniono odrębności takich kategorii pracowniczych jak pracownicy inżynieryjno-techniczni, bibliotekarze, lektorzy, pracownicy administracyjni i obsługi. Ustawa nie może dyskryminować żadnych grup pracowniczych. Musimy kierować się zasadą równej ochrony praw pracowniczych wszystkich osób zatrudnionych w uczelni. Równocześnie należy zagwarantować zróżnicowany udział poszczególnych grup w organach ustawodawczych szkoły wyższej stosownie do zróżnicowanej odpowiedzialności tych grup za realizację celów uczelni.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#GwidonRysiak">Projekt zawiera znaczną liczbę odesłań do statutów szkół wyższych. Należy więc rozważyć celowość określenia najważniejszych zasad, które powinny być zawarte w tych statutach. Mogłaby to zrobić Komisja Kodyfikacyjna.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#GwidonRysiak">ZNP deklaruje swoją gotowość do udziału w pracach nad projektem ustawy w formie, jaką wyznaczą mu posłowie. Posłowie bowiem będą odpowiedzialni przed społeczeństwem za ostateczny kształt ustawy, a udział przedstawicieli organizacji społecznych oraz środowisk akademickich nie zdejmie z nich tej odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#GwidonRysiak">Rektor SGPiS Stanisław Nowacki: W gospodarce narodowej pracuje ok. 1 mln. pracowników z wyższym wykształceniem. Nie można zapominać o roli wyższych uczelni w procesie doskonalenia zawodowego tych kadr. W miarę komplikowania się życia społecznego i gospodarczego zadania te będą rosły.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#GwidonRysiak">Jest to niezbywalne zadanie szkół wyższych, które powinno zostać wymienione w artykule ustawy określającym zadania uczelni.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#GwidonRysiak">SGPiS w swej 75-letniej historii zawsze utrzymywała owocne kontakty ze swoimi absolwentami. M. in. działa koło absolwentów, którego pomoc ma dużą użyteczność społeczną. Wydaje się, że ustawa powinna sformułować podstawy, prawne dla uruchamiania związków szkół wyższych z absolwentami. Podkreśliłoby to otwarty charakter uczelni, eksponując użyteczność związków szkół ze społeczeństwem i z gospodarką.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#GwidonRysiak">Podsekretarz stanu w Urzędzie Rady Ministrów Zygmunt Rybicki: W dotychczasowej dyskusji nawiązywano do stanowiska Rady Ministrów wyrażonego wraz z przesłanym projektem ustawy. Projekt ten przyjął nazwę społecznego, jednak jest on projektem komisji powołanej przez ministra, która wyniki swojej pracy przedstawiła ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#GwidonRysiak">Zobowiązało to ministra do przedyskutowania tego projektu ze środowiskiem naukowym przed przedłożeniem go Radzie Ministrów. Trzeba pamiętać, że czas biegnie szybko, a przerwy wakacyjne utrudniały przeprowadzanie konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#GwidonRysiak">Dziś zgłaszano w dyskusji uwagi, które budzą wątpliwości. Stwierdzono m.in., że środowiska akademickie pragną zaznajomienia ich z tym projektem a równocześnie powiedziano, że projekt był z tymi środowiskami konsultowany. Oznacza to, że nadal należy informować środowisko akademickie o biegu prac nad projektem.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#GwidonRysiak">Przedstawiony projekt jest projektem rządowym, co powoduje pytania, dlaczego dołączono do niego dodatkowe uwagi Rady Ministrów. Zgłaszane są też zarzuty, że uwagi rządowe są zbyt ogólne. Trzeba pamiętać, że prace były prowadzone w określonej atmosferze społecznej, a sprawa jest skomplikowana.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#GwidonRysiak">Chciałbym podkreślić, że w uwagach rządowych nie narzuca się uczelniom co mają realizować. Równocześnie w dyskusji będziemy przestrzegać przed uchwaleniem szeregu nie najlepiej sformułowanych artykułów, jak np. t.48 §2.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#GwidonRysiak">Ustawa jest szczegółowa z wyjątkiem rozdziału IV dotyczącego ministra nauki. Blankietowe przepisy określające kompetencje i zadania ministra stwarzają konieczność uregulowania tych kompetencji w innych aktach prawnych. W ustawie należy się też odnieść do planowania i finansowania działalności szkół wyższych, czego brak jest w projekcie. Brak takiego odniesienia spowoduje konieczność regulacji tych kwestii w innym akcie ustawowym w sposób być może niezgodny z intencjami autorów projektu ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#GwidonRysiak">I wreszcie status ministra. Oczywiście, można sobie wyobrazić, że będzie to organ pomyślany zupełnie inaczej, jak to mówił prof. J. Wróblewski. W takim razie trzeba wyraźnie napisać - jak. Jeśli problematyka ta nie zostanie zawarta w ustawie, popełnimy oczywisty błąd legislacyjny. Gdy stwierdzamy, że ktoś ma sprawować nadzór, to należy precyzyjnie określić zakres oraz dopuszczalne środki nadzoru. W przeciwnym razie otwieramy drogę dla postępowania pozaprawnego, a chyba nie o to chodzi inicjatorom projektu.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#GwidonRysiak">Złe zostały odczytane uwagi Rady Ministrów dotyczące Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jeśli ma być ona ogólnokrajowym organem przedstawicielskim nauki i szkolnictwa wyższego, to ustawa musi określić jej relacje wobec organów państwa, które również mają uprawnienia w tej materii, np. Sejmu i Rady Ministrów. Samo uregulowanie trybu rozstrzygania sporów między Urzędem Ministra a Radą Główną nie wystarczy.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#GwidonRysiak">Krytykuje się też postulat rządu o uzgodnienie regulacji prawnej w całym obszarze edukacji narodowej oraz badań naukowych. Dla uniknięcia niejasności powtórzę sformułowanie zawarte w stanowisku rządu: „Trwają prace...</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#GwidonRysiak">... nad projektami ustaw dotyczących m.in. Polskiej Akademii Nauk, Instytutów naukowo-badawczych oraz stopni i tytułów naukowych. Założenia projekty tych ustaw są przygotowane i stanowią przedmiot konsultacji środowiskowych. Jest więc nie tylko zasadne, ale również możliwe skorelowanie regulacji prawnej w całym obszarze edukacji narodowej oraz badań naukowych”. Nie wiozę w tym sformułowaniu groźby ani chęci opóźnienia prac nad rozpatrywanym dziś projektem ustawy, niewątpliwie trzeba natomiast dążyć do jednolitego traktowania podstawowych praw i obowiązków nauczycieli akademickich oraz pracowników badawczych w całym obszarze szkolnictwa wyższego i nauki, chodzi też o spójne uformowanie szeregu innych spraw.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#GwidonRysiak">Chciałbym wreszcie powiedzieć, że aby móc zgodzić się z jakimś projektem, trzeba się z nim najpierw szczegółowo zapoznać. Jest więc chyba oczywiste, że minister, który objął urząd w dniu 3. VII.br., także miał do tego prawo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MariaBudzanowska">Generalnie opowiadam się za przedłożonym projektem. Nie tylko dlatego, że odpowiada mi tryb kształtowania tej ustawy, który był trybem w pełni społecznym, ale także dlatego, że w procesie tworzenia ustawy uruchomiono siły społeczne, które ostatecznie zadecydowały o kształcie przedłożenia. Jest to pierwsza tego rodzaju ustawa i należy wyrazić nadzieję, że ten społeczno-rządowy tryb prac nad projektami ustaw będzie w przyszłości kontynuowany. Po raz pierwszy mamy do czynienia z sytuacją, w której projekt opracowany przez komisję społeczną trafia pod obrady Sejmu, a URM daje tylko uwagi ogólne. Ubolewać jednak należy, iż projekt ten trafił pod nasze obrady z takim opóźnieniem. Oby w przyszłości to się już nie zdarzało.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MariaBudzanowska">Zwraca uwagę metoda prac nad projektem. Uczestniczyli w nich wszyscy zainteresowani. Do poszczególnych zapisów dochodzono w rezultacie negocjacji i ustaleń, a więc wypracowywania kompromisów.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MariaBudzanowska">Jest to projekt, który unifikuje rozwiązania prawne, unifikuje zasady funkcjonowania szkolnictwa wyższego. Jednakże w tym zamierzeniu projekt nie jest w pełni konsekwentny. Jest w nim zbyt wiele spraw, które można by z powodzeniem odesłać do statutów poszczególnych szkół wyższych. Rodzi się także uwaga, że zbyt szczegółowe rozwiązania godzą w samorządność uczelni.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#MariaBudzanowska">Różna jest także sfera ogólności poszczególnych zapisów w ustawie. Rozwiązania zbyt szczegółowe trzeba przenosić do statutów szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#MariaBudzanowska">Opowiadam się za projektem m.in. dlatego, że formułuje on generalną zasadę wolności nauki i nauczania, wielość światopoglądową i kierunków nauki. W dalszych pracach należy dbać o to, aby nic nie uronić z zapisów w tych kwestiach. Jest to obok zasady samorządności podstawowa sprawa.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#MariaBudzanowska">Samorząd niezależny musi posiadać sferę powiązania z państwem i jego organami. W odniesieniu do tego tematu wątpliwość budzi zapis odnośnie stosunków pomiędzy Radą Główną a ministrem oraz rozstrzygania między nimi spraw spornych. Art. 23 określa, iż minister sprawuje nadzór nad szkołami. Jednakże nie wskazuje, w jakich formach nadzór ma być wykonywany i za pomocą jakich środków. Co do środków kontroli, to art. 27 określa, że Rada Państwa podejmuje rozstrzygnięcia w wypadku sporu pomiędzy Radą Główną a ministrem nauki bądź innym ministrem nadzorującym szkoły. Jest to zapis, z którym trudno się zgodzić, jest on sprzeczny z Konstytucją. Nasuwa się uwaga, że mamy przecież sądownictwo, które zajmuje się rozstrzyganiem sporów i w tym przypadku właściwy byłby Sąd Najwyższy. W tym miejscu należy wrócić do art.2 3 ust. 1 pkt. a, który stwierdza, że minister czuwa nad zgodnością działania szkół z prawem. W tej kwestii minister powinien otrzymać uprawnienia, aby w przypadku sprzecznych z prawem uchwał senatów kwestie te były również rozstrzygane przez Sąd Najwyższy. Wtedy też osiągnęlibyśmy spójność proponowanych rozstrzygnięć.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#MariaBudzanowska">W nieodległej przeszłości obowiązywało hasło „nauka w służbie gospodarki”. Wydaje się, że proponowane zapisy prowadzą ku temu, aby w podobny sposób sprawa ta znalazła odzwierciedlenie w nowej ustawie. Nie neguję roli nauki w życiu gospodarczym kraju ani też nie uważam, że naukowców obciąża kryzys, z jakim się borykamy. Chodzi jednak o to, iż szkoły wyższe powinny być powiązane ze społeczeństwem, a nie z gospodarką. Powinny one otrzymać możliwość zawierania porozumień z radami narodowymi czy organami administracji. Efekty ekonomiczne tego typu związków powinny zabezpieczać bodźce dla tych kontaktów.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#MariaBudzanowska">Nie mogę się zgodzić z propozycją instytucjonalnych gwarancji odnośnie rekrutacji na wyższe uczelnie. Odczytuj ę to jako przejaw, sterowania systemem preferencji. Dziś już nie pochodzenie, a kryterium zamieszkania daje referencje na wyższe uczelnie. Chodzi o to, że system szkół średnich jest chory, a chcemy leczyć zupełnie inny organ. Opowiadam się za tym, aby przy przyjęciach na wyższe uczelnie obowiązywało wyłącznie kryterium wiedzy. Prawo do nauki stoi -w mojej opinii - przed prawem do pracy. W społeczeństwie wykształconym prawo do nauki powinno być na pierwszym miejscu, a koszty z tym związane powinno brać na siebie państwo. Jest to bowiem jeden z powszechnych celów państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#BożenaHagerMałecka">Wydaje się, że gdyby nie doszło do wyhamowania procesu tworzenia ustawy o szkołach wyższych, mógłby się on stać modelem porozumienia ogólno-narodowego, do jakiego wszyscy dążymy. W związku z tym należy Wyrazić ogromny żal, że tak się nie stało. Minister powołał przecież Komisję Kodyfikacyjną, a także podpisywał się pod tym co wypracowała. Tempo i intensywność prac Komisji do 11 czerwca br. były bardzo duże. Potem prace zdecydowanie osłabły, nastąpiło ich wyhamowanie. Spowodowało to zanik zaufania. Miało też i inne konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#BożenaHagerMałecka">Komisje nie rozpoczęły pracy nad ustawą dopiero w momencie wpłynięcia projektu do Sejmu. Miało to miejsce o wiele wcześniej. Otrzymałam osobiście wiele pism i dokumentów w tej sprawie, odbyłam wiele rozmów i dyskusji nad założeniami projektu. Dziś chodzi o zintensyfikowanie prac w komisjach.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#BożenaHagerMałecka">Wczoraj odbyło się posiedzenie Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej. Byli na nim obecni rektorzy wszystkich akademii medycznych. W toku posiedzenia został wypracowany komunikat, który przekazaliśmy przedstawicielom środków masowego przekazu. Niestety, nie znalazł się on na dzisiejszych łamach „Trybuny Ludu”, W informacji tej Komisja wraz z rektorami stwierdziła, że będzie w swych dalszych pracach dążyć do tego, aby zachować duch zaproponowanego projektu i nic nie uronić z idei samodzielności uczelni, że będzie stała na gruncie wersji z 11 czerwca, a także, że będzie dążyć do szerokiego informowania opinii publicznej w bieżących pracach. Wydaje się, że dziś społeczeństwo bardziej czeka na podobną informację ze strony Komisji Nauki niż Komisji Zdrowia. Apeluję więc do prasy, aby posłowie mogli przekazać taką informację, jaką naprawdę chcą przekazać, aby nie została ona zdeformowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AlfonsKlafkowski">Wysłuchałem z uwagą dotychczasowego przebiegu dyskusji. Zabrakło w nim - w mojej opinii - jednego elementu. Dyskusja nacechowana jest spokojem, jakbyśmy pracowali w zupełnie normalnej sytuacji, a przecież 70 szkół wyższych w tym kraju strajkuje. Temu zagadnieniu w dyskusji poświęcono kilka zdań. A przecież jest to sytuacja bez precedensu. Oświadczam, że podejmę pracę w podkomisji, do której zostałem wybrany, dokładnie w tym momencie, gdy moi studenci wrócą do sal wykładowych i ćwiczeń. Do tego czasu nie będę brał udziału w pracach podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AlfonsKlafkowski">30 października br. Sejm podjął uchwałę w sprawie strajków. Jest tam niepokojąca wzmianka o stanie wyższej konieczności. Prezydium Sejmu kilka dni temu uznało za konieczne jeszcze raz przypomnieć tę uchwałę. Wydaje się, że komisje jako organy Sejmu powinny się do tej sprawy ustosunkować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Mamy świadomość czasu, miejsca i przedmiotu, nad którym dyskutujemy. Trzeba dać wyraz uznaniu dla pracy zespołu, który opracowywał projekt. Spełnia on wszelkie warunki, aby przeprowadzić w oparciu o zaproponowaną treść dyskusję w pierwszym czytaniu. Na podkreślenie zasługuje fakt, że jest to projekt społeczny. Jest to tym bardziej istotne, że chodzi o to, aby akty wypracowywane w procesie tworzenia prawa były społecznie akceptowane wtedy, gdy się je realizuje.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Łatwo jest dziś krytykować rząd i władzę, ale nie, mogę się oprzeć krytycznej ocenie, iż tyle zwłoki w przekazaniu projektu ustawy wywołało opracowanie przez rząd takiej argumentacji, jaką nam przedstawiono. Zwłoka byłaby zasadna, gdyby wiązała się z gruntownym przygotowaniem stanowiska rządu w omawianej sprawie. Jednocześnie należy pamiętać o tym, iż rząd jest nie tylko inicjatorem prac nad nową ustawą, ale i opowiada się za koncepcją, jaką przedstawiono.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">W procesie legislacji wielkie znaczenie posiadają forma i treść. Forma przede wszystkim konsultacje społeczne. Należy dążyć do stwarzania warunków aby w taki właśnie sposób przebiegały prace nad większością aktów prawnych. Proces legislacyjny musi jednak odbywać się na pewnych zasadach. Jestem skłonny wysłuchiwać różnych poglądów osób nawet w tym przypadku, gdy się z nimi nie zgadzam, ale do tego niezbędne jest pewne quantum kultury politycznej po obu dyskutujących stronach. Chodzi po prostu o przestrzeganie pewnych reguł gry. Niezależność posła wymaga, aby proces legislacyjny odbywał się poza wszelkimi naciskami, by poseł nie był straszony. Jest to niezbędny warunek po temu, abyśmy mogli wypracować obiektywne, zgodne z interesem społecznym stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Gdy słyszę apel o przyspieszenie tempa prac, to muszę przyznać, że się wewnętrznie „najeżam”. My wszyscy w obecnych warunkach mamy obowiązek pracy intensywnej i gdy zajdzie taka potrzeba, to będziemy tak pracowali. Rodzi się jednak refleksja, że najpierw odbywają się różnego rodzaju „przepychanki”, traci się dużo czasu nad ustawą, a potem wymaga się od Sejmu, aby pracował szybko i dobrze. Nie zawsze można to pogodzić. Dewiza jakości prawa musi być naszym priorytetem.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">To, co przedłożyła Komisja Kodyfikacyjna pod nasze obrady, spełnia warunki, jakie stawiamy tego typu projektom. Nie oznacza to, iż nie zachodzi konieczność głębokiego przedyskutowania poszczególnych artykułów ustawy celem ich sprecyzowania. Generalnie wydaje się, że przedłożony projekt jest za bardzo rozgadany. Stara się objąć bardzo szeroki zakres tematyczny, co nie zawsze jest zaletą. Zbyt długi elaborat zniechęca nie tylko do czytania, ale w ostatecznym rachunku także do przestrzegania zawartych w nim przepisów. Oznacza więc osłabienie tez o autonomii i samodzielności uczelni wyższych. Już w toku dzisiejszej dyskusji okazało się, że wiele spraw zależy od specyfiki danej uczelni wyższej. Tak więc kwestie te winny być regulowane w statutach. Ponadto w ustawie znalazły się tematy, które powinny być uregulowane systemowo. Jako przykład nasuwa mi się sprawa dyskusji nad ustawą o tytułach honorowych: czy zna to być uregulowane jednym aktem prawa dla wszystkich obywateli w skali kraju, czy też poszczególne branże powinny zadbać same o swych pracowników? Bez wątpienia pierwsze z zaproponowanych rozwiązań jest słuszne. Prowadzę do tego, aby udokumentować tezę, że niektóre kwestie powinny być rozwiązane w sposób ponadzawodowy.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nie ma wątpliwości, że omawiana ustawa stanowi jeden z elementów całego systemu. Źle się więc dzieje, iż dziś dyskutujemy tylko nad tym projektem. Wyraźnie brak nam ustawy np. o PAN oraz o stopniach i tytułach naukowych Dawałoby to szansę dla konfrontacji niektórych rozwiązań. Dziś skazani jesteśmy na fragmentaryczność dyskusji. Dlatego też należy postulować, aby przyspieszono prace nad wymienionymi aktami prawa, a także, aby zagwarantowano wymóg kompleksowości pozostałych projektów.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Centralną sprawą w omawianym dzisiaj zagadnieniu jest problem autonomii szkół wyższych. Muszą być do tego dostosowane formy organizacyjne. Wydaje się, że projekt w zbyt małym stopniu kładzie nacisk na zagadnienia kształcenia, kształtowania i wychowywania, eksponując poszukiwanie prawdy. Gdyby taki zapis znalazł się w ustawie o PAN czy instytutach naukowo-badawczych, nie oponowałbym. Natomiast w ustawie o szkołach wyższych proporcje muszą być ujmowane inaczej.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Głębokiego przemyślenia wymaga status ministra nauki w odniesieniu do ustawy o szkołach wyższych. Brak nam ustawy o Radzie Ministrów, która wyraźnie określiłaby funkcje poszczególnych resortów, określałaby, czym jest rząd jako naczelny organ administracji państwowej. Wydaje się, że tego typu akt pracy powinien być wydany jak najszybciej. Rada Główna w myśl projektu ustawy jest de facto ustawiona w pozycji nadrzędnej w stosunku do ministra, bowiem składa on jej tylko sprawozdania. Należy więc powiedzieć jasno - czy jest on potrzebny, czy nie. Nie ma najmniejszego sensu, aby minister nauki był traktowany jedynie jak „listek figowy”. Zapisy muszą być ogólne, ale jednocześnie realne, bo nie wiadomo, o kogo chodzi. Potrzebne są modelowe ujęcia, ale w tym kontekście art.2 7 wydaje się poważnym nieporozumieniem (nie chcę tu w najmniejszym nawet stopniu obrazić Komisji Kodyfikacyjnej i jej przewodniczącego). W powstałej sytuacji zaproponowano stwierdzenia prowadzące do tego, że minister nie jest potrzebny. Dlatego też stoję na stanowisku, aby doprowadzić do końca to, co chcemy powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Sądzę, że w projekcie ustawy jest wiele szczegółowych spraw, jakie bez uszczerbku dla jej treści, a także i ducha można by przekazać do statutów szkół wyższych. Wiele spraw nie wymaga także zapisu ustawowego i te także można odesłać do odpowiednich statutów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzyBukowski">Moje wystąpienie będzie bardzo prozaiczne, ale wydaje się, że nawet drobne sugestie, jak prowadzić dalsze prace Komisji, mogą być przydatne.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JerzyBukowski">Poseł stwierdził następnie, że nie formułowałby tak gorących apeli jakie proponuje posłanka M. Budzanowska. Nie można przy okazji każdej ustawy organizować ogólnokrajowego referendum. Tym bardziej że tekst projektu ustawy o szkolnictwie wyższym w brzmieniu opracowanym przez Komisję Kodyfikacyjną jest właśnie wynikiem ogólnokrajowej konsultacji. Gdybyśmy mieli przyjąć, że obok zapoznania się z wielką ilością literatury, odezw, telexów itd., jakie wpłynęły w tej sprawie do Komisji - mielibyśmy uruchomić tego rodzaju konsultacje, to źle przysłużylibyśmy się sprawie.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JerzyBukowski">6 tygodni temu na posiedzeniu Komisji Nauki byłem jednym z dwu czy trzech posłów, którzy wypowiedzieli się przeciw przyspieszaniu prac nad usta. Mówiłem wówczas, że należy poczekać na przygotowanie projektów innych aktów dotyczących obszaru nauki, tak by zostały one wzajemnie uzgodnione. Odstępu, obecnie od tego zdania. Ustawa o szkolnictwie wyższym - to w tej chwili problem nie tylko legislacyjny, ale przede wszystkim polityczny, chodzi o przywrócenie ładu w kraju. I nie będę ronił łez, gdyby akt ten nie okazał się w pełni doskonały można go przecież po pewnym czasie poprawić. Co najwyżej, wypowiadałbym się za „odchudzeniem” projektu, za zgodą jego inicjatorów. Nie traktuję tego jako lekceważenie zadań ustawodawczych Sejmu, ale w tym przypadku znaczenie polityczne aktu znacznie przerosło jego jurydyczną treść. Szkolnictwo wyższe nie może funkcjonować bez podstaw prawnych.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JerzyBukowski">Wydaje mi się, że podkomisja w pierwszej kolejności powinna ustalić tryb prac, a zwłaszcza sposób współpracy z Zapraszanymi gośćmi. W toku prac nad ustawami o przedsiębiorstwach państwowych i samorządzie stosowaliśmy taki tryb, że podkomisja spotykała się kolejno z przedstawicielami związków zawodowych, innych organizacji, wreszcie z osobami, które interesująco wypowiedziały się o projekcie i których zdania warto było wysłuchać.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JerzyBukowski">Nie Chcielibyśmy, by ktokolwiek zainteresowany miał ograniczony dostęp do prac podkomisji, ale wyobraźmy sobie działanie tej dwudziestki posłów, zdziesiątkowanej faktem nasilonych prac komisyjnych nad projektem planu i budżetu. Można założyć współpracę 10 posłów i 10 gości albo 20 posłów i 20 innych osób, ale chyba nie 10 posłów i 80 zaproszonych gości. Musimy więc wszystko rozważyć, przy czym trzeba też postawić tamę całkowicie nowym propozycjom, zgłaszanym dopiero obecnie.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JerzyBukowski">Poseł Wacław Czyżewski (ZSL) : Jadąc do Warszawy traktowałem tę ustawę jako wzorcową. Przecież wciągnięto do prac przygotowawczych najlepszych fachowców. Słyszałem, że projekt nie nasuwa najmniejszych zastrzeżeń i Sejmowi pozostaje tylko głosować „ za”. Ale przysłuchując się dzisiejszej dyskusji stwierdzam, że obraz przestaje być tak jednoznaczny. W dyskusji wszyscy mówili o tym, co rząd chce „władować” w tę ustawę i jak chce ją zepsuć. Oczywiście, w oparciu o ten projekt można zrobić bardzo dobrą ustawę; ale wymaga to zgody wszystkich stron. A tu ujawniają się dążenia różnych grup. Samorządność musi oznaczać, że uczelnia będzie lepsza. To musi być widoczne. Projekt omawianej dziś ustawy jest najgrubszy z tych, którymi się dotąd zajmowałem.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#JerzyBukowski">Wiem już dlaczego: to ustawa niewiary. A przecież pamiętajmy, że to nie minister Jerzy Nawrocki daje pieniądze na działalność uczelni, ale całe społeczeństwo. Pracownicy nauki muszą o tym wiedzieć. Czy dzieci robotników, czy dzieci chłopów z małych wiosek są w tej ustawie zapisane? Czy będą miały szansę dostać się na studia? Musimy nad tym projektem pracować, bo lepiej, żeby w przyszłości nie poprawiać, ucząc się na błędach.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JerzyBukowski">Poseł Witold Zakrzewski ustosunkowując się do wniosku posła Klafkowskiego stwierdził, że regulamin Sejmu nie przyznaje komisjom do dyskutowania nad uchwałami Sejmu, czy Prezydium Sejmu. Regulaminu łamać nie możemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanJanowski">Dzisiejsza dyskusja winna wyjaśnić wiele społecznych wątpliwości. Komisje stoją na stanowisku, że byłoby najlepiej, gdyby można było równocześnie uchwalić wszystkie ustawy dotyczące zagadnień nauki i szkolnictwa wyższego, sytuacja nakazuje jednak podjąć natychmiastowe prace nad projektem ustawy o szkolnictwie wyższym. W październiku Komisja Nauki spotkała się z przedstawicielami rządu dla oceny stopnia ujednolicenia rozwiązań proponowanych w poszczególnych projektach; byłoby bowiem niedobrze, gdyby ustanawiając kolejne akty, Sejm musiał równocześnie nowelizować rozpatrywaną dziś ustawę.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanJanowski">Zwłoka rządu w pracach nad projektem ustawy w okresie między czerwcem a wrześniem dwukrotnie spotkała się z negatywną ocenę Komisji Nauki i Postępu Technicznego, która dała temu wyraz w swych dezyderatach z czerwca i września br. Osobiście pragnę wyrazić żal, iż rząd nie uznał za konieczne dotrzymanie zobowiązań udzielonych przez poprzedniego ministra. Nie można jednak nie zauważyć, że końcowe uzgodnienia międzyresortowe oraz z komórkami URM zostały przeprowadzone szybko.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JanJanowski">Otrzymaliśmy w efekcie projekt naprawdę dobry i chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy się do tego przyczynili. Prof. Z. Resich powołał się przede wszystkim na dorobek szkół wyższych, chciałbym więc dodać, że osobne projekty przygotowały związki zawodowe, a częściowe wersje - organizacje młodzieżowe. Stopniowa unifikacja poszczególnych wersji i propozycji umożliwiła powstanie projektu w tej postaci, w jakiej go mamy przed sobą.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JanJanowski">Naszym zadaniem jest przedłożyć projekt nie tylko jak najszybciej, ale i jak najlepszy. To m.in. wyjaśnia odbycie pierwszego czytania na posiedzeniu Komisji, bo gdyby odbywało się ono na plenum Sejmu, to ze względów regulaminowych musiałoby nastąpić 10–14 dniowe opóźnienie prac nad ustawą. Starając się o to, by uchwalić akt jak najlepszy, to przede wszystkim uznać musimy wagę faktu, że akt ten powstał w trybie społecznego porozumienia. Opowiadamy się więc za duchem, kierunkami i założeniami projektu Komisji jednak przy tym Kodyfikacyjnej w wersji z 11 czerwca br. Jesteśmy obowiązani do rozpatrzenia wszystkich propozycji - w tym i rządowych, zwłaszcza w sprawach, gdzie stanowiska są kontrowersyjne lub rozbieżne.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JanJanowski">Omawiany dziś projekt jest pierwszym od dawna projektem ustawy, do którego Rada Ministrów nie wprowadziła żadnych poprawek ani nie zaproponowała rozwiązań wariantowych. Dlatego wszystkie uwagi rządu zostaną szczegółowo zbadane. Będziemy też rozważać postulaty środowiska. Trzeba pamiętać, że środowiska akademickie równocześnie strajkują w obronię społecznego projektu ustawy i proponują doń różne poprawki. Dowodzi to zainteresowania tych środowisk omawianym projektem. Wszystkie te propozycje winniśmy anulować z punktu widzenia ich merytorycznej zasadności, a nie tego, kto jest ich autorem.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#JanJanowski">Apeluję też do rządu, by w czasie prac Komisji przedłożył założenia aktów wykonawczych do tej ustawy. Chodzi nam o uzyskanie gwarancji, że akty te pozostaną w zgodności z duchem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JanJanowski">Dostajemy codziennie setki pism domagających się szybkiego uchwalenia ustawy w brzmieniu projektu Komisji Kodyfikacyjnej. Można je uznawać jako naciski na Sejm - ale i jako objaw wysoce pożądany, bo świadczący o autentycznym zainteresowaniu społecznym i oczekiwaniach całego środowiska akademickiego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JanJanowski">Celem naszych prac będzie usunięcie przyczyn, dla których nauka nie mogła dotąd działać samorządnie i spełniać służebnej roli w stosunku do społeczeństwa. Uważam, że Polska stanie się bogatym krajem wówczas, gdy każdy obywatel będzie mógł kształcić się przede wszystkim dla zdobywania wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#JanJanowski">Na koniec wyrażam nadzieję, że relacja z dzisiejszego pierwszego czytania projektu ustawy dotrze w obszernej postaci do szkół wyższych, sprzyjając przywróceniu spokoju i dzięki temu dalsze prace nad ustawą będą się toczyły w atmosferze tak niezbędnej powagi i spokoju.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>