text_structure.xml
31.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Dnia 9 grudnia 1981 r. Komisja Kultury i Sztuki, obradująca pod przewodnictwem poseł Krystyny Marszałek-Młyńczyk (SD), rozpatrzyła: problemy kultury w środowisku wiejskim - jej stan, potrzeby i kierunki rozwoju w oparciu o program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Kultury i Sztuki z wiceministrem Stanisławem Stefańskim, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Oświaty i Wychowania, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Zarządu Głównego ZSMP, RSW „Prasa-Książka-Ruch”, CPLiA stowarzyszeń artystycznych i związków zawodowych, organizacji społecznych działających na wsi - OSP, TUL, kół gospodyń wiejskich, komisji kultury WRN.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Referat przedstawił poseł Jerzy Grzybczak.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyGrzybczak">W latach 70-tych kultura na wsi nie miała siły przebicia, przegrywała z innymi celami. Słyszeliśmy, że najważniejsza jest żywność, że ważne są mieszkania, wiele było jeszcze innych ważnych spraw, które oddalały zaspokajanie jednej z najważniejszych potrzeb człowieka - potrzeby ducha. Trzeba było sierpniowego wstrząsu, by jeszcze raz odkryć prostą prawdę, że bez widzenia człowieka nie dostrzeże się żadnego istotnego problemu, nie rozwiąże ani kwestii wyżywienia, ani żadnej innej kwestii.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyGrzybczak">Mamy dziś na wsi do czynienia z kryzysem polityki rolnej i z kryzysem polityki kulturalnej. Tendencje do centralizacji zarządzania, ograniczanie samorządności wsi i biurokratyzacji życia społecznego prowadziły do zniszczenia infrastruktury oświatowo-kulturalnej w środowiskach wiejskich, do zdegradowania kultury ludowej, do upadku aktywności społecznej. Wieś przestała organizować swoje życie, zaczęła zatracać samodzielność i tożsamość kulturalną. Swój kontakt z kulturą ograniczyła w zasadzie do przekazu TV.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JerzyGrzybczak">Wartości kultury ludowej i chłopskiej nie zdołały skutecznie konkurować z napływem na wieś obcych wzorów i miejskiego stylu bycia.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JerzyGrzybczak">Poprzednia dekadą zamknęła się poważnym regresem, który obejmuje biblioteki, kluby, świetlice, a najbardziej widoczny jest na przykładzie kin. Liczba kin stałych zmniejszyła się z 1290 w 1970 roku do 527 w 1981 r. Na wsi jest obecnie zaledwie 28% ogólnej liczby stałych kin (i 17% ogólnej liczby miejsc), a mieszka na wsi 15 mln ludzi tj. 43% ludności kraju.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JerzyGrzybczak">Większość gminnych ośrodków kultury i domów kultury działa w trudnych warunkach; nie dysponuje odpowiednią bazą. Połowa klubów i świetlic to placówki jednoizbowe, przeważnie wymagające remontu. Niedorozwój bazy, połączony z trudnymi warunkami mieszkaniowymi na wsi i niskimi zarobkami w kulturze, nie sprzyja wiązaniu się z wsią dobrze przygotowanych kadr.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JerzyGrzybczak">Wieś ma także znacznie mniejszy dostęp do prasy i książek. W 1979 r. za pośrednictwem urzędów pocztowych i listonoszy rozprowadzono na wsi ponad 6 mln egzemplarzy jednorazowego nakładu całej krajowej prasy. Z licznych badań wynika, że poważny odsetek mieszkańców wsi nie ma w ogóle dostępu do prasy. W złych warunkach pracuje większość bibliotek wiejskich. Połowa z nich znajduje się w pomieszczeniach jednoizbowych, a tylko 4% bibliotek gminnych prowadzi oddziały dla dzieci. W ostatnich latach widoczna jest tendencja do likwidacji punktów bibliotecznych z powodu braku chętnych do ich prowadzenia i braku książek. Na 1 mieszkańca przypadają zaledwie średnio 3 książki w sieci bibliotek wiejskich. Pogorszenia, niestety, można oczekiwać po zapowiadanym podniesieniu cen książek.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JerzyGrzybczak">Dalsze pogorszenie warunków rozwoju kulturalnego wsi może grozić poważnymi konsekwencjami społecznymi, moralnymi i politycznymi. Trzeba z dorobku wsi wyodrębniać to, co najcenniejsze i upowszechniać w całym społeczeństwie. Widoczny w ostatnich latach spadek aktywności kulturalnej wsi może mieć poważne konsekwencje dla przyszłości kultury narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JerzyGrzybczak">Obecne przemiany w całym kraju zdają się zapowiadać nowy etap rozwoju świadomości historycznej i obywatelskiej rolników, co spowodować może powstanie nowych objawów obecności społeczeństwa wiejskiego w życiu narodu i państwa Mamy do czynienia z niespotykaną eksplozją chłopskiej świadomości, godności i dumy z przynależności do najstarszej klasy społecznej. Idee ruchu ludowego i wiciowego ożywiają dążenia i ambicje polityczne wsi. W tym ozdrowieńczym ruchu jest ogromna szansa dla kultury.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JerzyGrzybczak">Na poparcie zasługuje wysunięta przez Radę i Zarząd Ludowej Spółdzielni Wydawniczej inicjatywa zorganizowania Kongresu Kultury Chłopów i Wsi Polskiej. Cele Kongresu stać się mogą ważnym źródłem inspiracji i płaszczyzną jednoczenia wysiłków w ważnym dziele społecznej i politycznej nobilitacji chłopów, w wyrównywaniu szans cywilizacyjno-kulturalnego rozwoju wsi. Punktem wyjścia do dalszych działań powinno się stać rzetelne rozpatrzenie stanu i potrzeb kulturalnych wsi, a następnie wypracowanie całościowego programu. Na dziś sprawą najważniejszą jest uchronienie kultury wiejskiej przed dalszą degradacją, przed dewastacją i zamykaniem obiektów, przed likwidacją bibliotek, klubów, zespołów artystycznych. Na przyszłość trzeba wypracować model życia kulturalnego we wsi i w gminie oparty na najlepszych wzorach samorządności.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JerzyGrzybczak">Poparcia wymagają wysiłki resortu w zakresie rozwiązywania problemów kadrowych. Weryfikacji poddać należy system kształcenia i doskonalenia kadr kultury w kierunku większego uwzględnienia wymogów wiejskich placówek kultury. Rozważyć również należy możliwość przygotowania w toku studiów przyszłych nauczycieli i pracowników służb rolnych do animowania działalności kulturalnej w środowisku wiejskim.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JerzyGrzybczak">Niezbędne jest wzmocnienie funkcji wojewódzkich domów kultury i Centralnego Ośrodka Upowszechniania Kultury.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JerzyGrzybczak">Nadal pilnym problemem jest uregulowanie statusu pracowników upowszechniania kultury. Brak tego statusu, jaki dysproporcje płacowe w stosunku do innych, o podobnym profilu, wykształceniu grup zawodowych powoduje, że praca w kulturze stała się nieatrakcyjna materialnie, ma niską rangę społeczną.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JerzyGrzybczak">Jedną z zasadniczych przyczyn obecnej, trudnej sytuacji materialnej kultury na wsi jest organizacyjne rozproszenie działalności kulturalnej. Przy wielu gestorach i braku koordynacji ich poczynań - w jednych miejscowościach działalność ta jest powielana przez kilka placówek, gdy w innych w ogóle jej się nie prowadzi. Należałoby tworzyć w gminach społeczne komitety do spraw kultury oraz gminne fundusze rozwoju kultury.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JerzyGrzybczak">Ostatnio o problemach kultury na wsi mówi się wiele. Zgłaszane są cenne uwagi i propozycje. Spodziewać się też należy, że posiedzenie Sejmu - poświęcone sprawom kultury mieć będzie dla rozwoju kultury na wsi przełomowe znaczenie.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KrystynaMazur">Sieć placówek kultury na wsi pozostawia wiele do życzenia; niezbędne są inwestycje oraz uporządkowanie programów działania. Nie powinniśmy się zastanawiać nad tym kogo winić za obecny stan, ale zrobić wszystko, aby zerwać ze stagnacją i przyjąć rozsądny program, na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#KrystynaMazur">Na specjalną uwagę zasługuje sieć bibliotek wiejskich działających w bardzo prymitywnych warunkach. Ponieważ te punkty biblioteczne są przeważnie jedynymi placówkami upowszechnienia kultury na wsi, trzeba przede wszystkim zastanowić się nad możliwościami poprawienia warunków płacy dla bibliotekarzy. W woj. radomskim na 55 bibliotek gminnych w ok. 36 jest tylko jeden pracownik, bo nie ma chętnych do podjęcia tej pracy. Trudno wyobrazić sobie, aby człowiek z wyższym wykształceniem chciał pracować w bibliotece za 3700 zł miesięcznie! (800 zł dodatek nie jest włączony do podstawowych zarobków i właściwie nie wiadomo jak go traktować). Nie funkcjonuje praktycznie fundusz nagród dla bibliotekarzy, a więc nawet doraźnie nie wyróżnia się ludzi, którzy na to zasługują. Słuszne byłoby zweryfikowanie - w ramach resortu kultury i jego agend - systemu płac. Może udałoby się wprowadzić pewne oszczędności etatowe i wygospodarować pewne kwoty dla pracowników spełniających ważne funkcje w podstawowych terenowych ogniwach kultury. W każdym urzędzie gminnym są pracownicy wydziału kultury, ale z ich strony nie należy się spodziewać wielkiej pomocy, ponieważ są obarczeni różnymi obowiązkami, a podstawowe ich funkcje uznaje się za margines.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#KrystynaMazur">Przedstawiciel ZSMP Jacek Marciniak: Radą i Zarząd Ludowej Spółdzielni Wydawniczej przystępują do organizacji Kongresu Kultury Wiejskiej. Warto by połączyć te wysiłki z działaniem organizatorów Kongresu Kultury Polskiej. Nie można bowiem wyłączać partykularnych spraw środowisk wiejskich, regionalnych itp. Byłoby to ze szkodą dla całości problematyki kulturalnej. LSW byłaby proszona raczej o zweryfikowanie swojego programu wydawniczego i intensywne działanie na rzecz wydawnictw dla wsi. Przerażenie ogarnia, gdy się myśli o tym, jak wyglądać będzie zaopatrzenie bibliotek wiejskich po podwyższeniu cen książek.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#KrystynaMazur">Dotkliwie odczują to biblioteki, a także 100 tys. nauczycieli wiejskich. W każdej bibliotece wojewódzkiej jest dział metodyki i upowszechniania. Nie widać jednak żadnej aktywności tych działów i ich pomocy na rzecz gminnych punktów bibliotecznych. Pomocy bibliotek wojewódzkich nie odczuwa się nawet wówczas, gdy bibliotekarz co jakiś czas wymienia księgozbiór liczący 400 woluminów. Bierze je po prostu do worków i czeka na samochodową okazję, a jak taka się nie zdarzy to przenosi w tzw. własnym zakresie.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#KrystynaMazur">ZSMP, wspólnie z redakcją „Nowa Wieś”, czyni wiele wysiłków, aby rozpropagować kluby książki zaopatrzone w literaturę klasyczną polską i obcą, encyklopedie, poradniki itp. Spotykano się dla omówienia tej problematyki aż 11 razy. A sprawa zabezpieczenia odpowiednich książek prawie nie ruszyła z miejsca.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JadwigaCichocka">Pochodząc ze wsi i pracując tam przez 28 lat jako nauczycielka miałam możliwość wnikliwej obserwacji przeobrażeń kulturalnych wsi. Upowszechnianiu kultury na wsi miały służyć różne hasła. „Modna” była jako ośrodek życia kulturalnego - szkoła, później - kluby rolnika „Ruch”, następnie gminne ośrodki kultury. Głód kulturalny na wsi nie jest tak powszechny jak sądzimy. Obecnie ci wszyscy, którzy tak się garnęli do kultury teraz tego nie robią. Dziś każdy ma w domu radio, prawie każdy telewizor i w tej sytuacji wybierana jest najwygodniejsza forma zaspokajania potrzeb kulturalnych, bez wychodzenia z domu. Poza tym brakuje dzisiaj na wsi działalności pedagogiczno-kulturalnej. Niewielu jest już oddanych działaczy, którzy potrafili kiedyś w ubogich placówkach skupić ludzi, przyciągnąć ich dzięki swojej żarliwej postawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MartaDmowskaSawoni">Organizacja nasza oparła się wielu burzom. Była samorządną i taką samorządną pragnie pozostać. Mamy budynki wybudowane własnymi siłami. Zdarza się jednak, że te lokale są nam odbierane. Na wsi działa wiele strażackich orkiestr dętych, przy niektórych funkcjonują nawet mini szkółki muzyczne. Orkiestry te mają duże trudności z zakupem instrumentów oraz z opłacaniem jedynego niespołecznego pracownika orkiestry - dyrygenta. Zabawy taneczne organizowane przez ochotnicze straże pożarne są jedyną formą działalności społecznej, od której płaci się podatki i to trojakiego rodzaju: opłata za zezwolenie na zabawę, podatek obrotowy i podatek dochodowy. Prowadzimy także działalność propagandową, która ostatnio wobec znacznych ograniczeń przydziału papieru jest zagrożona.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AnnaWiśniewska">Reprezentuję 5-milionową rzeszę kobiet zorganizowanych w kołach gospodyń wiejskich. Jesteśmy na wsi drugim po ochotniczych strażach pożarnych animatorem działalności kulturalnej. W tej chwili koła gospodyń wiejskich prowadzą ok. 1700 amatorskich zespołów artystycznych. Jednak nie są to zespoły wyłącznie nasze. Gdyby opierać się na statystyce, można by wyciągnąć wnioski nadto optymistyczne, bowiem ten sam zespół artystyczny jest wykazywany kilkakrotnie. Raz jako zespół KGW, bo koło opłaca mu instruktora, drugi raz jako zespół straży, bo miejscem prób jest remiza, trzeci raz jako zespół kółek rolniczych, bo kółka zakupiły mu stroje lub instrumenty. Podobnie jest i z inną działalnością kulturalną na wsi w świetle statystyki np. z kolporterami książek.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AnnaWiśniewska">Spośród wiejskich placówek kulturalnych 84% jest opalane węglem, co w tym roku - ale nie tylko w tym - oznacza faktycznie ich zamknięcie na całą zimę. Jeśli wziąć pod uwagę, że właśnie chłodne miesiące są jedynym okresem, w którym rolnicy mają wolny czas, to jak tu mówić o działalności kulturalnej. Niedawno minister J. Wojtecki na spotkaniu z kobietami wiejskimi powiedział, że nie pora teraz myśleć o kulturze na wsi, teraz musimy myśleć przede wszystkim o produkcji. Gdy już to załatwimy, wieś sama stworzy swoją kulturę przez wielkie K. Najbardziej zasmuciła mnie reakcja zebranych kobiet wypowiedź ministra postała nagrodzona gromkimi brawami. Można tę reakcję zrozumieć, gdy się weźmie pod uwagę jak ciężka jest teraz praca na wsi przy stałym braku podstawowych narzędzi, nawet tych prymitywnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewDąbrowski">Przez 10 lat do r. 1972 kierowałem Wojewódzkim Wydziałem Kultury w Białymstoku. Z przykrością stwierdzam, że dzisiaj niewiele się w sprawię kultury na wsi zmieniło. W dalszym ciągu trwa spór, kto co na wsi robi, koło gospodyń wiejskich czy ochotnicza straż pożarna. Dalej aktualne są te same sprawy.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ZbigniewDąbrowski">Czy w ciągu ostatnich 10 lat ktoś na serio zbadał potrzeby kulturalne wsi i na tej podstawie pokusił się o opracowanie modelu kultury wiejskiej? Model, który stale na wsi jest lansowany, stworzony został w gabinetach funkcjonariuszy do spraw kultury. Oparto go na wspomnieniach i wyobrażeniach z dalekiej przeszłości, sięgającej szkółek parafialnych. Wtedy wystarczała sala parafialna, gdzie co tydzień ludzie zbierali się po sumie i oglądali komedyjkę a wieczorem młodzież urządzała tańce. Dzisiaj z pomieszczeniami dla kultury nie jest wiele lepiej, ale doszła do tego cała machina administracyjna. W praktyce wygląda to tak, że tworzy się na siłę kółka zainteresowań, zespoły amatorskie, teatralne itp.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ZbigniewDąbrowski">Działalność kulturalna na wsi opiera się na młodzieży, która jak wiadomo, albo ucieka do miasta, albo wyjeżdża tam po naukę i w mieście zaspokaja swoje potrzeby kulturalne. Do domu młodzież ta przyjeżdża tylko na soboty i niedziele i to nie zawsze. Jeśli do tego dodamy jeszcze trudności lokalowe, trudności z uposażeniem i kadrą, z remontami, ogrzewaniem, to już łatwo sobie wyobrazić w jakich warunkach i dla kogo na wsi można robić tę kulturę. Trzeba samozaparcia, by wyjść z wygodnego, dobrze ogrzanego domu, wyposażonego ostatnio coraz częściej w telewizor kolorowy i pójść do zimnego, obskurnego klubu, by obejrzeć czarno-biały program TV lub wziąć udział w nieciekawym spotkaniu z nieciekawym człowiekiem.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#ZbigniewDąbrowski">Problem pilny do rozwiązania stanowią biblioteki na wsi. Trzeba albo zlikwidować punkty biblioteczne, albo znacznie lepiej zorganizować kolportaż książek.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JózefOzgaMichalski">Rozważając sprawę kultury na wsi warto nawiązać do naszej wczorajszej dyskusji. Sprawa jest podobna. W nowych warunkach nie możemy zgubić kultury wiejskiej. Wczoraj jeden z dyrektorów zakładowego domu kultury mówił, że model jego placówki i jej działania tworzyli w oparciu o środowisko, że obecnie starają się być samowystarczalni. To słuszne uwagi, kultura musi dążyć do samodzielnego utrzymywania się w miarę swoich możliwości, nie powinna to być kultura deklamatorska „uroczystościowa”, ale kultura walcząca.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JózefOzgaMichalski">Trzeba na wsi tworzyć wielofunkcyjne obiekty kulturalne. Dążyć też trzeba do tworzenia ośrodków umysłowych kultury na wsi opartych o wiejskich twórców, poetów, rzeźbiarzy, malarzy ludowych. Taki ośrodek powinien być źródłem własnych, oryginalnych myśli.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#EdmundMęclewski">Mówiąc o potrzebach i programie rozwoju kultury, wieś i małe miasteczka traktować należy wspólnie. Dzisiejsze trudne czasy powodują niestety wiele pustostanów w bazie kulturalnej na wsi i co gorsza w świadomości jej mieszkańców. Ponieważ zima jest okresem sprzyjającym wiejskiej kulturze, trzeba od razu przystąpić do jej uaktywnienia. Nie można czerpać ze starych schematów, ale stworzyć plan działania chwytliwy i stosowny do obecnych potrzeb. Trzeba wierzyć w improwizację, w społeczną pracę entuzjastów, w zapał starszych i młodzieży. Myślę, że właśnie w ciężkich czasach inicjatywy ludzkie najlepiej się wyzwalają.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#EdmundMęclewski">Mówiąc o różnych formach pracy kulturalnej poseł E. Męclewski przypomniał lata swej młodości, kiedy to grupa byłych gimnazjalistów z Rogoźna Wielkopolskiego założyła akademickie koło Rogoźnian, nawiązała kontakt z okolicznymi wioskami i robiła to, co dziś nazywa się upowszechnianiem kultury.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#EdmundMęclewski">Młodzi inteligenci w wielu małych miastach i miasteczkach odczuwają potrzebę awansu kulturalnego i w związku z tym tęsknią za stworzeniem atrakcyjnych form działania. W pełni zasługują oni na poparcie i życzliwe rady, a także na popularyzację ewentualnych osiągnięć.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#EdmundMęclewski">Wojewódzkie wydziały kultury i oddziały Towarzystwa Wiedzy Powszechnej powinny zmienić styl myślenia i działania; starać się odejść od schematu, bardziej liczyć na zapał młodych ludzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławFibinger">Towarzystwo nie może w swej pracy zdać się całkowicie na działanie społeczne. Obok ludzi bezinteresownie zaangażowanych w krzewienie muzyki potrzebni są również instruktorzy i nauczyciele, tj. kadra fachowców. Zarówno potrzeby tych ludzi, jak też konieczność uzyskiwania odpowiednich lokali, instrumentów itp. Ukazuje ścisłą współpracę z władzami terenowymi. Niestety te ostatnie nie wykazują przychylności, a przeciwnie można podać wiele przykładów wielkiej niechęci; dotyczy to zwłaszcza naczelników gmin. Stałą barierą w rozwijaniu ognisk muzycznych jest brak lokali. Czy na ten cel nie można byłoby przeznaczyć choć nikłej części pustych obecnie sklepów? Mowa tu przede wszystkim o lokalach w małych miasteczkach. 60% młodzieży skupionej w ogniskach pochodzi bowiem ze wsi i tych właśnie małych ośrodków miejskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyCywoniuk">Sytuacja kultury na wsi jest zła, a za jeden z powodów tego stanu uznać można niechętny lub obojętny stosunek administracji państwowej do działaczy kulturalnych i ich inicjatyw. W najbliższym czasie minie 20 lat od powołania do życia sieci klubów prasy i książki „Ruch”. Po wielkiej fali ożywienia zaczęły one słabnąć i stawać się placówkami bezbarwnymi. Próbą ożywienia i umocnienia były liczne porozumienia z organizacjami i instytucjami zainteresowanymi działalnością klubów i propagowaniem w nich swoich idei. Porozumienia, dość formalne i ogólnikowe, przestały po kilku latach dawać jakiekolwiek praktyczne rezultaty. Dziś nikt ich nie respektuje, RSW „Prasa” nie chce zrezygnować z dorobku klubów i dąży do ożywienia ich pracy mimo niesprzyjających warunków. Myśli się o utworzeniu statutu klubu prasy i książki. Taki dokument byłby porozumieniem z wszystkimi władzami na terenie gminy, mówiącym kto i co ofiarowuje na rzecz klubu, za co odpowiada itp. Ponieważ kluby wiejskie RSW „Prasy” przynoszą deficyt, słyszy się głosy, że powinny być one zlikwidowane. Trudno się z tym jednak zgodzić, widząc celowość ich istnienia. Dążymy do tego, żeby powoływać instruktorów ruchu amatorskiego, którzy byliby animatorami życia klubowego. Obecnie, gdy mamy mało prasy w sprzedaży chcemy przeznaczać więcej gazet do czytelni klubowych. Zamiast 8–10 będziemy dawać ponad 20 tytułów.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszPilch">Odrodzone po 30 latach Towarzystwo przeżywa w ciągu ostatnich 5 miesięcy spontaniczny rozwój. 15 regionalnych placówek Towarzystwa skupia już członków z 40 województw. Wielkim zainteresowaniem cieszył się zorganizowany ostatnio Zjazd, na którym frekwencja była znacznie większa, niż to przewidywano. Odradza się wielopokoleniowa społeczność TUL. Składają się na nią ludzie najstarsi - wychowankowie Solarza, najliczniejsza warstwa ludzi w średnim wieku i młodzież. Są to wszystko ludzie z miast i wsi. Część z nich, mieszkająca w mieście, chce się identyfikować ze środowiskiem wiejskim, ponieważ się z niego wywodzi. Ruch uniwersytetów ludowych opiera się wyłącznie na pracy społecznej, dominują w nim zainteresowania i aspiracje humanistyczne i moralne. O odnowę moralną i o właściwą hierarchię wartości najgorliwiej występują najstarsi działacze. Jako organizatorzy i członkowie Towarzystwa Zdajemy sobie sprawę, że najważniejsze dla naszego społeczeństwa są wartości moralne i te przede wszystkim trzeba pielęgnować. W następnej kolejności dopiero możemy myśleć o lokalach itp. infrastrukturze. Ważne jest, aby odejść od schematów w zarządzaniu kulturą. Środowiskom wiejskim nie trzeba narzucać tego co „powinny”, nie transportować idei kulturalnych z miasta, bo na wsi są pokłady kultury tkwiące głęboko w świadomości i aspiracjach ludzkich, Szkoła, jak widzimy, nie jest w stanie zająć się kulturą w środowisku wiejskim. Powołane do tego są uniwersytety ludowe, których dziś mamy 10. W Skandynawii, którą pod wieloma względami stawiać możemy za przykład naszemu społeczeństwu, jeden uniwersytet ludowy przypada na 30–50 tys. ludzi. Proporcjonalnie do skandynawskiego dorobku powinniśmy więc mieć przynajmniej 600 uniwersytetów.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MariaSarnik">Słusznie tu już powiedziano, że rytm pracy kulturalnej na wsi powinien być dostosowany do rytmu przyrody i zajęć ludności wiejskiej. Obserwujemy wielkie zubożenie form pracy kulturalnej. Nie ma chórów, zespołów tanecznych dla dzieci i młodzieży, zanika wszelki ruch amatorski. Kiedyś działalność kulturalna w różnych dziedzinach wiązała się z nauczycielami, ich umiejętnościami i zapałem. Obecnie działaczy tego typu mamy coraz mniej. Przy opracowywaniu nowego programu upowszechniania kultury na wsi musimy brać pod uwagę wszystkie przesłanki wynikające z charakteru pracy ludzi wiejskich oraz ich potrzeb. Kultura zaczyna się tak samo od przeczytania książki, jak i od czyszczenia paznokci, czy innych form cywilizacyjnych. Ożywić może życie kulturalne na wsi działalność jednostek o nieprzeciętnej osobowości. We wszystkich poczynaniach trzeba unikać sztampy i schematyzmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#EdmundMęclewski">Dobrze byłoby, gdyby przedstawiciel naszej Komisji uczestniczył w pracach podkomisji do spraw spółek polonijnych powołanej przez Komisję Handlu Zagranicznego. Chodzi o wykorzystanie działalności tych spółek w dziedzinie dóbr kultury materialnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanuszNowicki">Ścierają się dwie koncepcje działalności w dziedzinie upowszechniania kultury. Pierwsza - administracyjna oparta na centralnym sterowaniu kulturą pochodzi z okresu budowy drugiej Polski. Dotychczas nie sprawdziła się, a obecnie w okresie przemian legła zupełnie w gruzach. Druga koncepcja opiera ruch kulturalny na pełnej spontaniczności, na inicjatywie oddolnej. Jest jednak równie nierealna, jeśli nie będzie w praktyce rozumnie wspierana przez administrację. Inaczej możemy się cofnąć do etapu szkółek parafialnych i tamtych modeli.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JanuszNowicki">Spontaniczny ruch społeczny na rzecz kultury musi znaleźć pomoc i wsparcie ze strony państwowych instytucji kulturalnych. Celowe byłoby także uspołecznienie placówek kulturalnych, oddanie domów kultury czy klubów we władanie towarzystwom regionalnym tam, gdzie takie istnieją.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JanuszNowicki">Rola państwowej sieci instytucji kulturalnych i administracji polegać będzie na tworzeniu warunków finansowych i programowych. Jeśli inne resorty będą nas w naszej działalności wspierały, to nie tylko przetrwamy kryzys, ale nawet wyjdziemy z niego obronną ręką.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JanuszNowicki">Przygotowywana jest Karta pracownika-upowszechnienia kultury. Trwa obecnie nad nią dyskusja. Jej postanowienia trzeba uzgodnić ze 100 kontrahentami i dyskusja ta musi potrwać. Tak zwana karta wiejska będzie dokumentem wzorowanym na karcie nauczyciela. Obejmuje pracowników kultury we wsiach i miasteczkach do 2 tys. mieszkańców i służyć ma ustabilizowaniu kadry kultury na wsi. Przygotowujemy projekt pisma ogólnego prezesa Rady Ministrów w sprawie zakazu likwidacji placówek kulturalnych na wsi. Uregulujemy płace instruktorów kultury na wsi tak, by ich praca w warunkach dojazdu do niej była opłacalna.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Dlaczego granicą ma być 2 tys. mieszkańców a nie 5 tys. jak w Karcie nauczyciela? Jeśli karta wiejska ma być tworzona na wzór Karty nauczyciela, to kryteria powinny być takie same.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławDzieran">Przyjmujemy uwagę i poprawkę wprowadzimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Trudno już dziś pokusić się o ostateczne Wnioski. Do tematu kultury wiejskiej będziemy stale wracać. Musimy się jednak spieszyć. Nie możemy tych spraw odkładać, bo żaden problem nie może zostać odłożony przy szybko zmieniających się także na wsi realiach. Właśnie teraz musimy te problemy podnosić, gdy opracowuje się nowy model działalności rad narodowych, planowania przestrzennego i nowej infrastruktury, w której muszą się znaleźć placówki kultury w sposób nieprzypadkowy. Te kwestie są teraz rozstrzygane, więc nie można problemów kultury odkładać.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Doraźnie musimy bronić placówek kultury przed likwidacją, zabezpieczyć dla nich sprzęt i opał. Nie można przeciągać dyskusji nad kartą pracownika upowszechnienia kultury, podobnie pilnie wymagają ochrony prawa pracownika kultury na wsi. Musimy się zdecydować co z punktami bibliotecznymi na wsi. Jeśli mamy je utrzymać, to trzeba im zapewnić sprawny dowóz książek. Ale nie wymyślajmy bibliobusów. Na jednym z posiedzeń Rady do Spraw Rodziny mówiono o potrzebie zorganizowania od zaraz bibliobusów dla dowozu książek, dyskobusów dla organizowania dyskotek na wsi, sportobusów dla organizowania wiejskich imprez sportowych. To absurd. W ten sposób mamy wszelkie szanse przejść na model kultury jarmarcznej. Jeśli jest na wsi klub, to może właśnie tam należałoby punkt biblioteczny ulokować. Proszę o szybkie zajęcie stanowiska.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Sprawa podatku od zabaw organizowanych przez Ochotniczą Straż Pożarną byłą już poruszana w interpelacji poselskiej. Ten podatek od działalności społecznej nie ma żadnego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Trzeba załatwić sprawę instrumentów dla orkiestr dętych. Jeśli przemysł nie jest w stanie ich wyprodukować, to może udałoby się je uzyskać z innych zespołów, które na brak sprzętu nie narzekają, na przykład w niektórych zakładowych domach kultury.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Na wczorajszych posiedzeniu w dyskusji nad zakładowymi domami kultury mówiliśmy o potrzebie powołania grupy posłów dla podjęcia prac nad statutem domów kultury i ich pracowników. Uważam, że nie trzeba rozdzielać placówek wiejskich od miejskich-zakładowych. Dlatego proponuję, by posłowie: Tadeusz Lubiejewski - koreferent wczorajszego tematu, Jerzy Grzybczak - dzisiejszy koreferent oraz Zbigniew Dąbrowski - znający dobrze zagadnienia placówek kultury z długoletniej pracy w Wydziale Kultury - stworzyli zespół, który zająłby się tą sprawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#Sprawozdawca">Komisja propozycję przyjęła upoważniając posłów do podjęcia prac.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#Sprawozdawca">W kolejnym punkcie obrad Komisja uchwaliła dezyderaty:</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#Sprawozdawca">- do ministra kultury i sztuki w sprawie potrzeby ustalenia harmonogramu prac legislacyjnych Ministerstwa Kultury i Sztuki, - do prezesa Rady Ministrów w sprawie konieczności nowelizacji podstawy prawnej działalności i statutu Komitetu DS. Radia i Telewizji, w sprawie polepszenia warunków dostępu dzieci i młodzieży do kultury, w sprawie podjęcia działań w celu zahamowania procesu likwidacji placówek kultury, - do wiceprezesa Rady Ministrów Janusza Obodowskiego w sprawie niedopuszczenia do zawieszenia na okres zimy działalności placówek kulturalnych z powodu braku opału, - do wiceprezesa Rady Ministrów Mieczysława Rakowskiego w sprawie pozostawienia Szkoły Muzycznej I i II. stopnia im. G. Bacewicz w Koszalinie w dotychczasowym lokalu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>