text_structure.xml 68.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(W dniu 27 lutego 1982 r. Komisja Handlu Zagranicznego, obradująca pod przewodnictwem posła Stanisława Gębali (PZPR), rozpatrzyła: informację o eksporcie towarów rolno-spożywczych.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W obradach udział wzięli: minister handlu zagranicznego Tadeusz Nestorowicz, wiceminister rolnictwa i gospodarki żywnościowej Stanisław Szczepański, wice Prezes Głównego Urzędu Ceł Zenon Jundziłł, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli i Ministerstwa Finansów.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Informację o sytuacji w eksporcie towarów rolno-spożywczych przedstawił minister handlu zagranicznego Tadeusz Nestorowicz.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszNestorowicz">Mówca stwierdził, że w ostatnich latach tendencje w obrotach Polski artykułami rolno-spożywczymi nie zmieniły się. Nadal pogłębia się ujemne saldo płatnicze. Obrót tymi artykułami wyniósł w roku 1981 - 13,1 mld zł dew. i był zbliżony do poziomu obrotów w roku 1980. Nastąpiło natomiast dalsze pogłębienie ujemnego salda płatniczego: wzrosło ono w roku 1981 w porównaniu z rokiem 1980 z 5,5 mld zł dew. do 79 mld zł dew. w tym w obrotach z drugim obszarem płatniczym 5,1 mld zł dew. do 7,1 mld zł dew.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszNestorowicz">Wzrost o blisko dwa mld zł dew. ujemnego salda był w równym stopniu wynikiem wzrostu importu, co spadku eksportu. Tego rodzaju zjawisko zanotowano po raz pierwszy. Jego przyczyny leżą w dużym stopniu w polityce gospodarczej, a zwłaszcza w konieczności ratowania rynku przed konsekwencjami tragicznego nieurodzaju w roku 1980. Złożyły się na to również takie elementy, jak np. blokada eksportu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszNestorowicz">Mówca przypomniał, że do roku 1970 Polska miała zawsze dodatnie saldo w obrotach artykułami rolno-spożywczymi. Mieliśmy utrwaloną pozycję na wielu rynkach oraz określone specjalizacje eksportowe w takich towarach jak np.: szynka, bekon, cukier, rzepak, słód, chmiel, alkohol. Jeszcze w roku 1979 wpływy z eksportu polskich artykułów rolno-spożywczych wynosiły ok. 4,3 mld zł dew. Eksport ten stanowił 1 5% ogólnego eksportu do krajów kapitalistycznych. Na obecną sytuację, zarzutowało w dużym stopniu zwiększenie importu zbóż. Gdy w roku 1970 sprowadzaliśmy ok. 2 mln ton zbóż, to w roku 1980 już 8 mln, a w 1981 r. 7,2 mln ton. Takie artykuły jak masło, mleko i jego przetwory, mięso byty do niedawna naszym towarem eksportowym, dziś są importowane. Na zakup towarów bezpośrednio rynkowych z tej grupy przeznaczyliśmy w roku 1981 ok. 8 mld zł dew.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszNestorowicz">Dalsze utrzymywanie takiego stanu rzeczy jest niemożliwe ze względu na brak środków płatniczych, a także linii kredytowych. Powstaje więc pytanie, jak rozwiązać ten niezwykle trudny problem. W programach działania rządu na najbliższe lata zaakcentowano kwestię zmian strukturalnych w sferze całego przetwórstwa rolnego. Chodzi zwłaszcza o umożliwienie odejścia od najbardziej dewizochłonnych zakupów artykułów rolno-spożywczych, a więc m.in, przestawienie się/importu zbóż na import pasz wysokobiałkowych, a zmniejszenie importu takich artykułów jak: tłuszcze jadalne, mięso i jego przetwory, masło, mleko w proszku. Równolegle niezbędne jest zwiększenie eksportu tradycyjnych polskich towarów, m.in. cukru, słodu, oleju jadalnego, rzepaku itp. Jest to program obliczony na trzy- cztery lata. Jego realizacja stwarza szanse obniżenia ujemnego salda o 2/3, a w dalszej perspektywie sprowadzenia go do zera.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TadeuszNestorowicz">Bardzo ważnym problemem staje się efektywność eksportu. Obecny system cen skupu ma m.in. na celu wyodrębnienie tych dziedzin, w których eksport artykułów rolnych stałby się nieopłacalny.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#komentarz">(Koreferat o eksporcie towarów rolno-spożywczych przedstawił poseł Józef Górniak.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefGórniak">Mówca poinformował, że materiał na obecne posiedzenie opracowała podkomisja poselska w składzie: Krystyna Dukielska, Józef Górniak, Jadwiga Łokkaj i Stanisław Trojanowski. Podkomisja wizytowała następujące Centrale Handlu Zagranicznego: CHZ „ Rolimpex”, PHZ „Hortex-Polcoop”, CIE „Animex”, PHZ „Argos”.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JózefGórniak">Plan eksportu artykułów rolno-spożywczych w NPSG na 1981 rok po zmianach określony został w wysokości 3.349 mln zł dewizowych i był o 15,8% niższy od wykonania 1980 r. Wykonanie już obniżonych zadań, wyniosło 2.674 mln zł dewizowych tj. 20,2% poniżej planu, w tym do II obszaru płatniczego na planowaną wartość 2.604 mln zł dew., wyeksportowano towary wartości 2.157 mln zł dew. tj. 82,8% planu. Dla porównania: w roku 1978 ogółem wyeksportowano towary za 3.432,5 mln zł dew., w tym do II obszaru płatniczego, za 2.432,5 mln zł dew. W latach 1979–1980 nastąpił niewielki wzrost wpływów dewizowych za eksport towarów rolno-spożywczych do II obszaru płatniczego (w mln zł dew.) : w roku 1979 - 2.730,8 a w 1980 - 2.627,5.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JózefGórniak">W roku 1981 udział towarów rolno-spożywczych w eksporcie zmniejszył się o 675 mln zł dew. Na tak duży spadek eksportu częściowo wpłynęły decyzje ograniczające podaż towarów na eksport (ochrona rynku wewnętrznego) oraz problemy utrudniające skup towarów i załadunek w portach. Sprawy te wpłynęły również ujemnie na terminowość wywiązywania się strony polskiej z przyjętych zamówień. Jednocześnie wartość importu towarów rolno-spożywczych w 1981 roku przekroczyła 11 mld zł dew. Konieczność przeznaczenia dużej ilości dewiz na zakupy towarów rolno-spożywczych spowodowała pogorszenie bilansu płatniczego kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JózefGórniak">W tej sytuacji dużą pomoc okazały kraje socjalistyczne, które mimo naszego zadłużenia wobec nich zgodziły się na zwiększenie eksportu do naszego kraju. Zwiększa to nasze zadłużenie wobec partnerów RWPG, ale pozwala jednocześnie uzyskać niezbędne dostawy zaopatrzeniowe dla rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JózefGórniak">Na podstawie powyższych faktów, rodzi się pytanie, na jakiej płaszczyźnie oraz jakimi metodami będziemy mogli doprowadzić nasz eksport rolno-spożywczy do wielkości z lat 1976–1980. Po drugie, czy jesteśmy w warunkach obecnego kryzysu zainteresowani sprzedażą artykułów rolno-spożywczych za granicę.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JózefGórniak">U części społeczeństwa dominuje pogląd, że na eksport należy kierować tylko nadwyżki artykułów rolno-spożywczych. Pogląd ten jest niesłuszny. Niedawno temu istniały wyspecjalizowane dziedziny hodowli i upraw, które mogą i powinny stanowić stałe pozycje naszego eksportu bez uszczerbku dla rynku krajowego, a wręcz odwrotnie - za uzyskane dewizy można zasilać i urozmaicać nasz rynek rolno-spożywczy.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JózefGórniak">W warunkach zreformowanej gospodarki, podstawowe znaczenie dla eksportu i rozwoju produkcji eksportowej będą miały ekonomiczne więzi i warunki działania przedsiębiorstw handlu zagranicznego z producentami. Jednakże brak długofalowej polityki, co do zasad opłacalności i wysokości dopłat do eksportu rolno-spożywczego nie sprzyja specjalizacji produkcji na eksport i może doprowadzić do utraty rynków zbytu. Zakres swobody w negocjowaniu i ustalaniu cen z partnerami krajowymi jest ograniczony. Tam, gdzie ceny będą mogły być negocjowane, istnieje jednak również ścisła zależność tych cen od cen urzędowych i swoboda manewru jest nieznaczna. Dla przykładu: ceny nasion na eksport zależą i muszą być zrelacjonowane w kraju do cen skupu zboża, to samo dotyczy chmielu, cykorii, ziół itp.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JózefGórniak">Łączy się to z problemami opłacalności. Ustalono kursy graniczne: 80 zł obieg. za US dolara i 68 zł obieg, za Rbl. W większości towarów koszty te nie dają możliwości eksportu bez dopłat. Dla cukru, towaru o podstawowym znaczeniu dla eksportu, ustalą się ceny urzędowe (46 tys. zł za tonę), przy aktualnej cenie w dolarach nieco ponad 300 US dolara za tonę; konieczna jest prawie stuprocentowa dopłata, tj. koszt uzysku jednego dolara wynosi ok. 150 zł. Podobna jest sytuacja w innych towarach, np. w nasionach: centrala uzyskała ostatnio zgodę na eksport nasion traw, wyprodukowanych ze zbiorów 1981 roku przy wskaźniku 160 zł (US).</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JózefGórniak">Osiągnięcie wyników w produkcji rolnej i ogrodniczej wymaga wielu lat i nie może być uzależnione jedynie od koniunkturalnych i nieprecyzyjnych ustaleń wysokości kursów walutowych i dopłat eksportowych. Brak długofalowej polityki prowadzi do eksportu przypadkowego lub eksportu z nadwyżek, co nie daje trwałej pozycji na rynkach zagranicznych i stawia pod znakiem zapytania opłacalność i celowość takiego eksportu, a także nie daje żadnej gwarancji przyjęcia naszych nadwyżek. Często prowadzi także do zaniechania produkcji na eksport. Przykładowo: reforma dopłat z roku 1972 wprowadziła sztywny wskaźnik opłacalności i w efekcie zatrzymała eksport mięsa króliczego i nasion.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JózefGórniak">Teoretycznie eksport mięsa króliczego jest nieopłacalny, jednak za 1 tonę tego mięsa można kupić 1,5 tony mięsa wieprzowego lub 30 ton węgla, czy też 20 ton kukurydzy. Podobnie „nieopłacalny” jest eksport truskawek: z jednego hektara plantacji zbiera się 5 fon truskawek, w eksporcie uzyskujemy za nie równowartość 200 kwintali pszenicy.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JózefGórniak">Do końca lat sześćdziesiątych (1970), funkcjonowała ścisła współpraca. CHZ „Rolimpex” z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Przemysłu Spożywczego i Skupu w dziedzinie aktywizacji eksportu rolno-spożywczego, takich artykułów jak: cukier, rzepak, jęczmień browarny, słód, chmiel, ziemniaki, mączka ziemniaczana i nasiona. Rozpatrywano wspólnie problemy rejonizacji upraw pod względem osiągnięcia jak najlepszych wyników w skupie, zajmowano się problemami nasiennictwa, selekcji cen, bilansów eksportu i importu towarów.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JózefGórniak">Stara kadra pracowników w rolnictwie, skupie i przemyśle miała na uwadze końcową użyteczność surowców służących do produkcji cukru, mączki ziemniaczanej, słogu, mąki wypiekowej, czy innych towarów mogących m.in, być przedmiotem oferty eksportowej. W ostatnim dziesięcioleciu nastąpił zwrot w orientacji resortu odpowiedzialnego za produkcję rolną, który goniąc za efektywnymi wskaźnikami statystycznymi plonów z hektara, zgubił z pola widzenia użyteczność końcową surowców rolnych. Przyczyniło się to m.in. do:</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#JózefGórniak">a) stopniowego zmniejszania produkcji jęczmienia browarnego przez stosowanie wysokiego nawożenia azotowego. Dawało to pewien przyrost plonów, ale jednocześnie podnosiło zawartość białka w jęczmieniu i dyskwalifikowało towar jako browarny. Brak dbałości o rejonizację uprawy jęczmienia w ciągu omawianego okresu doprowadziło do tego, że skup na zaopatrzenie przemysłu piwowarskiego i na eksport spadł z 400 tys. ton do ok.10 tys. ton. W konsekwencji Polska stała się importerem jęczmienia browarnego. Zaopatrzenie w surowiec do produkcji słodu tak na kraj, jak i na eksport pokrywane jest z selekcji importowanego jęczmienia pastewnego;</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#JózefGórniak">b) spadku uprawy chmielu. Powoduje to konieczność importu chmielu z krajów socjalistycznych;</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#JózefGórniak">c) nieudolnego prowadzenia przez przemysł ziemniaczany skupu odpowiednich odmian ziemniaka oraz zmniejszenia ilości skupowanych ziemniaków przemyślowych. Doprowadziło to do całkowitej likwidacji eksportu mączki ziemniaczanej; w latach 60-tych eksportowaliśmy do 60 tys. ton rocznie, a obecnie istnieje konieczność importu tej ilości; globalny deficyt tego towaru wyniósł więc ok. 120 tys. ton rocznie.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#JózefGórniak">Polityka cen skupu płodów rolnych w latach 1970–1980 stała się czynnikiem destrukcyjnym w bilansie towarowym produktów rolno-spożywczych. Generalnie rzecz biorąc, stosowano chaotyczne i wybiórcze podwyżki cen skupu na poszczególne płody rolne.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#JózefGórniak">Decyzje o cenach skupu muszą być podejmowane dostatecznie wcześnie, aby znalazły swoje odbicie w produkcji rolnej nadchodzącego sezonu. Wymaga tego stosunkowo długi cykl produkcji w rolnictwie. Ceny powinny być zróżnicowane w zależności od rejonu, ryzyka związanego z podjęciem produkcji (np. rzepak, truskawki itp.) oraz wydajności z hektara. Ceny powinny nakierowywać producenta rolnego na taką produkcję, która jest zgodna z preferencjami ogólnospołecznymi. System wczesnego i właściwego stymulowania cen uchronić nas może od niespodzianek i wpłynąć na ogólne podniesienie produkcji rolnej w posiadanym asortymencie.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#JózefGórniak">Przepisy reformy gospodarczej zniosły stosowane dotychczas bodźce dla produkcji eksportowej, traktując cenę płaconą dostawcy oraz odpisy dewizowe jako jedyne bodźce dla produkcji eksportowej. Zasadę ustalania odpisów dewizowych preferują zakłady, które miały w latach poprzednich wysoki wsad dewizowy w produkcję eksportową. W branży owocowo - warzywnej, a także mleczarskiej, wsad dewizowy w produkcję eksportową jest w praktyce bardzo niewielki. To oznacza, że i obecnie odpisy dewizowe będą znikome i nie mogą stanowić bodźca dla produkcji eksportowej w warunkach rynku producenta. Biorąc pod uwagę niedoinwestowanie rolnictwa i przetwórstwa rolnego, celowe wydaje się ustalenie określonej stawki odpisu dewizowego w takich przypadkach (np. 10% ), na konto przedsiębiorstwa handlu zagranicznego, dla dostawców, którzy produkują na surowcach krajowych (bez wsadu dewizowego). Odpis dewizowy może być instrumentem aktywizującym eksport pod warunkiem, że środki te będą rzeczywiście w dyspozycji producentów lub przedsiębiorstwa handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#JózefGórniak">CHZ „Hortex-Polcoop” prezentuje pogląd, że w eksporcie towarów rolno-spożywczych, które nie są centralnie bilansowanej należałoby utrzymać system nagród eksportowych. System ten jednak powinien być prosty, pozwalający producentowi z góry określić, jakie nagrody otrzyma w przypadku dostawy eksportowej. Warunek ten spełniłby ustalenie stawki nagrody w relacji do uzyskanego dolara i rubla.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#JózefGórniak">Mówca stwierdził, że spóźnienia w wydawaniu zarządzeń wykonawczych wprowadzających reformę w jednostkach handlu zagranicznego spowodowały duże trudności w działaniu tych jednostek od 1.01.1982 r. Należy przy tym pamiętać, że w planie resortu handlu zagranicznego na rok 1982 zakłada się eksport artykułów rolno-spożywczych na poziomie 2.800–2.900 mln zł dew. Byłby to eksport wyższy niż w roku 1981, choć znacznie niższy w porównaniu do lat 1978–80. W danych warunkach plan eksportu będzie trudny do zrealizowania. Dlatego należy koncentrować cały wysiłek na rzecz poprawy realizacji zadań, a przede wszystkim ustrzec się od marnotrawstwa i niefrasobliwości, jaka miała miejsce w 1981 r.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#JózefGórniak">Do najgorszych przykładów marnotrawstwa w handlu zagranicznym towarami rolno-spożywczymi społeczeństwo zalicza:</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#JózefGórniak">- ustalanie cen na poziomie niższym od aktualnego światowego w danym okresie notowań;</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#JózefGórniak">- udzielanie bonifikaty, nawet do 20% cen kontraktowych;</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#JózefGórniak">- wysyłanie towarów niskiej jakości (zwrot do kraju, koszty transportu);</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#JózefGórniak">- transport zwierzyny żywej w wagonach nieprzystosowanych do tego (kilka dni bez wody i pokarmu, liczne przypadki padnięcia);</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#JózefGórniak">- sprzedaż żywca baraniego po niskich cenach z jednoczesną utratą skóry, która jest niezbędna dla przemysłu krajowego.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#JózefGórniak">Podkomisja wyraża pogląd, że istnieje obecnie bezwzględna konieczność aktywizacji eksportu rolno-spożywczego do I i II obszaru płatniczego, tak aby w najbliższych dwóch latach osiągnąć poziom tego eksportu z lat 1975/1976.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#JózefGórniak">Dla poprawy atmosfery pracy w centralach zajmujących się eksportem artykułów rolno-spożywczych, należy zlikwidować wiele narosłych nieprawidłowości. Na podstawie rozmów oraz dostępnych publikacji i materiałów, podkomisja przedkłada do rozważenia następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#JózefGórniak">1. Stwierdzić należy z niepokojem, że. dotychczas nie wypracowano jednolitej, długofalowej polityki eksportowej w branży rolno-spożywczej. Brak jest ścisłego powiązania producentów z centralami handlowymi. Brak specjalizacji produkcji jest głównym powodem, że oferuje się do sprzedaży przypadkowe nadwyżki. Nie gwarantuje to utrzymania stałych rynków zbytu i stawia pod znakiem zapytania celowość i opłacalność takiego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#JózefGórniak">2. Rozważyć należy możliwość dobrowolnego zrzeszania się plantatorów i producentów (zakładów) z centralami handlu zagranicznego, zajmujących się eksportem towarów. Ta forma pozwoli na bezpośrednie informowanie producentów o potrzebach i stawianych wymogach przez odbiorców zagranicznych, wpłynie na kulturę upraw, bądź przerobu, udzielanie pomocy technicznej i technologicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#JózefGórniak">Obecnie o udzielenie koncesji na prowadzenie handlu zagranicznego towarami branży ogrodniczej ubiega się Centrala Spółdzielni Ogrodniczych i Pszczelarskich oraz Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Oznacza to podzielenie na trzech eksporterów i tak szczupłej od lat masy towarowej oraz zwiększenie kosztów handlu zagranicznego bez gwarancji zwiększenia masy towarowej na eksport.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#JózefGórniak">Brak dotychczas jasnych decyzji, co do zakresu i terminu udzielania wnioskowanych koncesji ogranicza możliwość jednoznacznego sprecyzowania zarówno planu obrotów jak i kosztów działania PHZ „Hortex-Polcoop”. Ten stan rzeczy powoduje, że szereg rozwiązań wprowadzanych drogą reformy gospodarczej musi mieć charakter tymczasowy. Ma to również ujemne reperkusje w nastrojach załogi.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#JózefGórniak">3. Brak uzasadnienia zaniżonego w stosunku do artykułów rolno-spożywczych przelicznika dolar - złoty w eksporcie do krajów II obszaru płatniczego (80 zł za dolar). W wyniku zmian cen w kraju, eksport ten stał się wysoce nieopłacalny. Pozyskanie jednego dolara dochodzi do 200 zł, a przy większości towarów wynosi 140–160 zł. Stanowi to antybodziec do podejmowania produkcji eksportowej.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#JózefGórniak">Równie niezrozumiałe jest przyjęcie przelicznika dolar - złoty na poziomie 50 zł za dolar w imporcie. Stanowi to z kolei antybodziec do uruchomienia produkcji antyimportowej, producentów skłania do zaopatrywania się w towary i surowce z importu, zamiast do opierania się na bazie krajowej.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#JózefGórniak">4. Niepokój budzi sposób wdrażania reformy do przedsiębiorstw handlu zagranicznego, tym bardziej, że na dzień 1 stycznia 1982 r. przedsiębiorstwa handlu zagranicznego dysponowały jedynie uchwałą nr 243 Rady Ministrów - nie było żadnych innych zarządzeń wykonawczych, a działalności handlowej zatrzymać nie można.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#JózefGórniak">Opóźnienie zmiany zasad przyznawania dopłat i wprowadzenie przy dopłatach obowiązku składania przez dostawców uproszczonych kalkulacji kosztów, uniemożliwiło przedsiębiorstwom handlu zagranicznego skorelowanie informacji o kalkulowaniu cen z działaniami resortów w tym zakresie. Brak jasności co do opodatkowania ciąży na działaniu przedsiębiorstw handlu zagranicznego produkcji eksportowej. Istniejące projekty opodatkowania nie dają zakładom możliwości inwestowania proeksportowego z zysku. Zysk powinien być opodatkowany dopiero po uwzględnieniu przedsięwzięć inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#JózefGórniak">5. Dotychczas wydane przepisy wdrażające reformę gospodarczą w życie, pod wieloma względami nie zwiększają swobody działania przedsiębiorstwa handlu zagranicznego, np. w dalszym ciągu nie zmieniono różnego rodzaju obowiązujących limitów m.in. limitów na wyjazdy zagraniczne, na utrzymanie delegatur zagranicznych, na reklamę. Jest to jeden limitowany fundusz, o którego wydatkowaniu powinno decydować przedsiębiorstwo handlu zagranicznego w zależności od potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#JózefGórniak">6. Oddzielnym problemem, jest niemoc w przezwyciężaniu i likwidowaniu zbędnej biurokracji. Centrale sygnalizują fakty ciągle zwiększających się kontroli zewnętrznych, konieczność opracowywania wielowątkowych sprawozdań i załatwiania spraw formalnych. W wyniku tego, na bezpośrednią obsługę handlową pozostaje tylko jedna czwarta czasu normowanego (wg PHZ „Argos”). Jednocześnie w dalszym ciągu stwierdza się brak zaufania resortów do dyrekcji i pracowników central handlowych. Objawia się to poza w/w faktami, ograniczaniem swobody działania różnymi przepisami wykonawczymi i kosztami, np. ograniczenia w używaniu samochodów, koszty na fundusz reprezentacyjny wydawany jednorazowo itp.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#JózefGórniak">Nadszedł chyba czas na rozwiązania nieszablonowe, na kontrolę efektów działania i definitywne skończenie z biurokratycznymi metodami. Centrale bądź przedsiębiorstwa handlu zagranicznego należy rozliczać z globalnych limitów finansowych i wymiernych efektów ich działania w złotówkach.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#JózefGórniak">7. W dalszym ciągu brak praktycznych zachęt dla producentów i przemysłu rolno-spożywczego do zwiększania eksportu. Należy rozważyć reaktywowanie bodźców ekonomicznych stosowanych w latach 60-tych dla przemysłu (załóg) produkujących na eksport.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#JózefGórniak">8. Nadane radzie pracowniczej uprawnienia w ustawie z dnia 26 września 1981 r. mocno ograniczają kompetencje dyrektora przedsiębiorstwa, który przecież jest odpowiedzialny za całokształt działalności nie tylko z punktu widzenia interesów załogi (jak to interpretuje rada pracownicza), ale przede wszystkim z punktu widzenia potrzeb ogólno-społecznych i państwowych. Podkomisja nie neguje potrzeby współpracy dyrekcji z samorządem i radą pracowniczą, ale uważa, że uprawnienia rady pracowniczej nie mogą wpływać hamująco na operatywność zarządzania przedsiębiorstwem handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#JózefGórniak">Pisemną informację Najwyższej Izby Kontroli o eksporcie towarów rolno-spożywczych omówił dyrektor zespołu Wacław Kosicki.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#JózefGórniak">Mówca stwierdził m.in., że mimo znanych trudności i krążących w społeczeństwie negatywnych opinii, eksport towarów rolno-spożywczych jest realizowany, przynosi bowiem środki dewizowe na import niezbędnych dla naszego przemysłu surowców i materiałów, a także mięsa i artykułów spożywczych potrzebnych na rynku wewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#JózefGórniak">Wszystkie krajowe jednostki uczestniczące w produkcji i eksporcie towarów rolno-spożywczych, powinny zrobić wszystko, co jest możliwe, aby zdobyta z takim trudem masa towarowa, sprzedana za granicą, dostarczyła maksymalnych wpływów dewizowych. Dlatego też kontrola przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli skoncentrowała swoją uwagę na istniejących jeszcze rezerwach w eksporcie tych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#JózefGórniak">Kontrola wykazała m.in., że pewne rezerwy tkwią w poziomie uzyskiwanych cen na eksportowane towary rolno-spożywcze. W przedstawionym Komisji pisemnym sprawozdaniu, NIK wskazała konkretne przykłady istniejących rezerw cenowych. Na uwagę przy tym zasługuje fakt słabego na ogół rozpoznania poziomu cen uzyskiwanych przez konkurencję. Być może, w niektórych przypadkach poziom cen uzyskiwanych przez nas w stosunku do konkurencji jest prawidłowy, ale brak na to odpowiedniej dokumentacji. Aparat handlu zagranicznego, niezbyt obciążony pracą w ostatnim okresie, powinien wykazać większą staranność kupiecką w kierunku uzyskiwania maksymalnych cen za eksport artykułów rolno-spożywczych.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#JózefGórniak">Najwyższa Izba Kontroli zwróciła także uwagę na rezerwy, których uruchomienie wymagałoby niedużych nakładów inwestycyjnych lup przeprowadzenia zmian organizacyjnych zarówno w przemyśle rolno-spożywczym, jak i w handlu zagranicznym. Należałoby np. zbadać możliwość zwiększenia eksportu mięsa baraniego zamiast żywych owiec. Przysporzyłoby to gospodarce narodowej dewiz, a przemysłowi skór i jelit baranich. Są fakty świadczące o tym, że istnieją możliwości eksportu mięsa baraniego. Eksport mięsa baraniego do krajów EWG jest ograniczony kontyngentem, ale Polska nie wykorzystuje nawet swego minimalnego kontyngentu (200 ton). Nie ma też wątpliwości, że możliwy jest rozwój eksportu mięsa baraniego do krajów arabskich.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#JózefGórniak">Znaczne rezerwy tkwią również w dostosowaniu asortymentu towarowego do zapotrzebowania odbiorców zagranicznych. Kontrola wykazała, że w wielu przypadkach można, poprzez zmianę struktury asortymentowej, uzyskać zwiększenie wpływów dewizowych, np. zmiana struktury eksportu szynek i łopatek wieprzowych do Stanów Zjednoczonych, poprzez zwiększenie udziału szynek, wydatnie zwiększyłaby wpływy dewizowe. Innym podanym w sprawozdaniu przykładem jest zwiększenie eksportu zajęcy żywych zamiast bitych (za żywiec można uzyskać sześciokrotnie wyższą cenę). Zwiększenie wpływów dewizowych mogłoby przynieść także zmniejszenie eksportu pierza poddanego obróbce mechanicznej na korzyść pierza poddanego obróbce ręcznej. Z ustaleń kontroli wynika, że niektóre centrale handlu zagranicznego podejmują działania w omawianym kierunku, jednakże zasięg tych działań jest daleko niewystarczający.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#JózefGórniak">Biorąc pod uwagę zarówno wolne moce przerobowe wielu zakładów przemysłu rolno-spożywczego, jak i zarysowujący się niekiedy nadmiar siły roboczej, należałoby w większym niż dotychczas zakresie wykorzystywać transakcje wymienne w ramach tzw. importu dla eksportu i rozwijać świadczenie usług przemysłu na eksport w oparciu o surowce obce. Zapoczątkowanie tego rodzaju transakcji przez centralę „Animex” przyniosło pozytywne efekty.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#JózefGórniak">Kontrola wykazała, że znaczne możliwości zwiększenia wpływów dewizowych tkwią w poprawie jakości towarów rolno-spożywczych produkowanych na eksport. O skali tego problemu najlepiej świadczy fakt zwrócenia w 1981 r. przez odbiorców zagranicznych towarów rolno-spożywczych wartości ponad 8 mln zł dew, z powodu nieodpowiedniej ich jakości. Poza stratami finansowymi, wynikającymi z reekspedycji tych towarów, podważa to zaufanie do polskich producentów i eksporterów oraz wpływa na obniżenie poziomu uzyskiwanych cen. Zwraca przy tym uwagę fakt niezadowalającej reakcji na te niekorzystne zjawiska ze strony producentów, a także eksporterów. W przypadku zwrotu pieczarek, wszystkie 22 partie reklamowano z tytułu złej jakości towaru. Odpowiednich wniosków nie wyciągnięto bowiem już po pierwszych reklamacjach należało wyeliminować przyczyny. Również nierytmiczność i nieterminowość dostaw wpływa na zmniejszenie wpływów dewizowych z eksportu artykułów rolno-spożywczych.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#JózefGórniak">Istotne znaczenie dla eksportu ma również należyte zabezpieczenie interesów strony polskiej, w tym zwłaszcza zabezpieczenie terminowego wpływu należności za eksportowane towary. Z ustaleń kontroli wynika, że w tej dziedzinie istnieje wiele nieprawidłowości w pracy central handlu zagranicznego. Świadczą o tym wysokie kwoty należności przeterminowanych wykazywane w bilansach.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#JózefGórniak">W zakończeniu swego wystąpienia mówca poinformował, że CIE „Animex” w lutym br. realizując wnioski pokontrolne NIK podjęła działania zmierzające do zmodyfikowania występującej w kontraktach z importerami amerykańskimi klauzuli „ gwarancji cen”, o ile nie jej zupełnego zlikwidowania, to przynajmniej zmniejszenia odpowiedzialności strony polskiej z tytułu niekorzystnych fluktuacji cenowych na rynku. Powinno to zwiększyć wpływy dewizowe z eksportu tej samej masy szynek i konserw, co dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#JózefGórniak">Dopuszczanie do padnięć zwierząt w czasie transportu, mówca uznał za karygodne. Odpowiednie zjednoczenie bagatelizuje tę sprawę. NIK wystąpiła do resortu z wnioskami. Okazało się, że konwojenci, którzy w wielu przypadkach byli ludźmi z tzw. marginesu społecznego, rozkradali pasze i nie poili zwierząt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JadwigaLokkaj">Czy dopłaty z budżetu stosowane są przy skupie płodów rolnych nie przeznaczonych na eksport? Jak wygląda to zagadnienie w innych krajach, czy są tam preferencje proeksportowe? Jakimi prerogatywami dysponują nasze centrale handlu zagranicznego w stosunku do producentów, aby wyegzekwować odpowiedni asortyment i jakość produktów przeznaczonych na eksport? Czy pretensje związane z niezadowalającą jakością eksportowanych towarów należy kierować wyłącznie do central handlu zagranicznego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławaSudyka">Jakie środki może podjąć resort handlu zagranicznego, by zapobiec niedowładowi swych własnych jednostek powodujących straty? Trudno zrozumieć, jak można dopuścić do powstawania strat z powodu złego funkcjonowania laboratoriów i niewłaściwej organizacji kontroli jakości. Czy resort ma jakieś uprawnienia w warunkach samodzielności przedsiębiorstw, do egzekwowania tego, co niezbędne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZygmuntJędrzejewski">Nawiązując do notatki z Głosu Wybrzeża dotyczącej tworzenia firmy polonijnej „Interpolcom”, proszę o informację, na jakich zasadach działać będą tego rodzaju przedsiębiorstwa i czy ich działalność nie spowoduje strat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KrystynaDukielska">Na spotkaniach z posłami, wyborcy często krytykują, że sprzedajemy nasze produkty żywnościowe za bezcen. Jak wynika z materiałów na dzisiejsze posiedzenie, sprzedaliśmy kaczki po cenach niższych, niż te, które Węgrzy i Czesi otrzymują za ptaki znacznie gorsze. Co nas zmusza do takiego handlu? Dotyczy to również alkoholu i truskawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#IgnacyWall">Jak przedstawia się sprawa udzielania koncesji na prowadzenie handlu zagranicznego dla spółdzielczości rolniczej i zrzeszenia ogrodniczego? Jakie są perspektywy eksportu świeżych warzyw i kwiatów? Podobno Szwedzi byli zainteresowani naszym eksportem kwiatów w doniczkach, ale koszty pośrednie okazały się zbyt duże. Wydaje się, że część węgla, np. miał, można z powodzeniem przeznaczyć na potrzeby eksportowej produkcji ogrodniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BogusławDroszcz">Z koreferatu wynika, że zasadnicze znaczenie dla eksportu w omawianej dziedzinie ma współdziałanie resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz handlu zagranicznego. Proszę więc o ocenę stanu i perspektyw tej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#BogusławDroszcz">Mamy obecnie do czynienia z groźbą likwidacji produkcji brojlerów. Są sygnały o kontaktach z zagranicznymi firmami prywatnymi w sprawie wykorzystania istniejącego w tym zakresie potencjału produkcyjnego na bazie pasz dostarczonych z zagranicy. Czy podejmuje się niezbędne inicjatywy? Zagadnienie to jest szczególnie palące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JadwigaŁokkaj">Ustalono, że koszt uzyskania 1 dolara w handlu zagranicznym, będący wskaźnikiem efektywności eksportu ma wynosić 80 zł. Po upływie I kwartału ustalenie to zostanie ponownie zbadane. Czy jednak w okresie I kwartału centrale handlu będą miały konieczną swobodę? Jest to bardzo ważna sprawa, jeśli bowiem centrale będą skrępowane, to może zabraknie należytej podstawy dla nowej kalkulacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WalentyKołodziejczyk">Jak resort handlu zagranicznego ocenia swoje współdziałanie z resortem komunikacji, zwłaszcza w warunkach, kiedy co czwarty wagon oczekuje na stacji na remont? Jakie są perspektywy tej współpracy? O trudnościach z przewozem żywego inwentarza mówiono już niejednokrotnie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WalentyKołodziejczyk">Minister handlu zagranicznego Włodzimierz Nestorowicz: Dla niektórych towarów spożywczych, np. chleba dopłaty z budżetu zostały zachowane mimo zmiany cen detalicznych. Dyskutowano te zagadnienia wielokrotnie. Przykładem stosowania dopłat w innych krajach, może być system EWG. Rzecz nie w istnieniu dopłat, ale w ich wysokości.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WalentyKołodziejczyk">Przedsiębiorstwa handlu zagranicznego funkcjonują na takich samych zasadach jak pozostałe przedsiębiorstwa, z tym że działają one poza granicami kraju. Rząd zdecydował się wprowadzić nadzwyczajne oszczędności budżetowe i trzeba było zmniejszyć do rozsądnych granic sieć placówek handlu zagranicznego. Wiadomo, że przy obecnym eksporcie rzędu 20 mld zł dew. Polska nie wyjdzie z trudności. Staramy się więc zachować infrastrukturę handlu zagranicznego na przyszłość, dla rosnących potrzeb eksportowych. Posunięcia oszczędnościowe podejmuje również Ministerstwo Spraw Zagranicznych likwidując swoje placówki w niektórych krajach. W rezultacie powstaje nieraz trudna sytuacja dla naszego działania, np., w Nowej Zelandii. Trudności nastręcza też pogodzenie oszczędnościowej tendencji państwa z samodzielnością przedsiębiorstw. Zamierzamy oprzeć się na modelu węgierskim, gdzie państwo ogranicza sprzedaż dewiz przedsiębiorstwom na utrzymanie służb zagranicą oraz na podróże służbowe. Praktyka ta jest wprawdzie kontrowersyjna, ale musieliśmy ją przyjąć na podstawie ustawy dewizowej. Za oszczędnościami kryją się konkretni ludzie i sprawy. Można przecież „zaoszczędzić” 1 tys. dolarów i stracić milion, a można wydać 3 tysiące i nic nie zarobić. W każdej transakcji mamy do czynienia z kontrahentem, który poszukuje zysku i czasem także przegrywa. Należy uwzględnić, że Polska ma najmniejszy koszt obsługi eksportu, dotyczy to również spółek i firm polonijnych. Chodzi o to, żeby takie jednostki powstawały z zachowaniem odpowiednich uprawnień. Rozważa się obecnie przekształcenie istniejących spółek w jednostki wielobranżowe.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WalentyKołodziejczyk">Gdy chodzi o sprawę zwrotów produktów eksportowanych, to w każdym przypadku mamy do czynienia z umową. Konsekwencje będą obciążały eksportera lub producenta. Tak działa reforma. Zrobiliśmy wiele, by zapoznać z problematyką reformy aparat handlu zagranicznego. Wdrożenie reformy wymaga jednak pewnego czasu, bo Wiąże się z tym przecież wiele złożonych problemów. Weźmy dla przykładu problem koncesji na prowadzenie działalności handlowej dla ogrodnictwa. Z koreferatu wynika, że może nastąpić wzrost kosztów w razie udzielenia takiej koncesji. Oczywiście, koncesja dla ogrodnictwa musi zostać udzielona, ponieważ takie są wymagania uchwalonej przez Sejm ustawy. Rozważaliśmy tę sprawę z przedstawicielami spółdzielczości ogrodniczej - zajmują oni zdecydowane stanowisko. Wygląda na to, że przedsiębiorstwo „Hortex-Polcoop” będzie trzeba podzielić - Hortex przypadnie ogrodnictwu. Jest to nowa sytuacja. Konsultowaliśmy sprawę z wicepremierem i uznał on, że koncesja powinna być udzielona. Ostatnio, kolegium MHZ wyraziło zgodę na prowadzenie operacji w zakresie handlu zagranicznego przez 10 różnych zakładów rzemieślniczych. Będziemy nadal zmierzali w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WalentyKołodziejczyk">Ważną sprawą jest to, czy producenci rolno-spożywczy mają wystarczającą motywację do wytwarzania na eksport. Jako resort dysponujemy środkami budżetowymi przeznaczonymi na odpowiednie dopłaty. Trzeba przypomnieć, że celem reformy cen było stosowanie rzeczywistego rachunku. Czy kurs 80-zlotowy pokryje 75% eksportu, to się dopiero wyjaśni po pierwszym kwartale, kiedy będą konkretne dane. Dając koncesję prywatnym jednostkom, nie ingerujemy w poziom cen i zysków. Jednak tam, gdzie w grę wchodzą dopłaty z budżetu państwa, musi być stosowany odpowiedni mechanizm. Jeśli chodzi o zakłady zajmujące się produkcją środków produkcji, to albo trzeba będzie je zamknąć, albo też sprostają one wymogom efektywnego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WalentyKołodziejczyk">Mamy do czynienia z różnymi problemami. Weźmy np. sprawę ceny węgla. Cena urzędowa wynos i 2 tys. zł, cena transakcyjna 5 tys. 600 zł. Chcieliśmy odprowadzać nadwyżkę do budżetu państwa. Przemysł górniczy oczekiwał, że nadwyżka ta będzie dla niego. W Końcu uzgodniliśmy z Państwową Komisją Cen, by do ceny urzędowej doliczać 15% dodatek i to powinno zachęcić do eksportu. Wprowadzimy też odpisy. Wokół odpisów i dotacji jest wiele nieporozumień wiążących się z dzieleniem pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WalentyKołodziejczyk">Eksport kwiatów jest w zasadzie nieopłacalny ze względu na ceny oleju opałowego i węgla. Co do produkcji brojlerów, to problem sprowadza się do tego, czy potrzebna kukurydza będzie mogła być importowana na kredyt. Obecnie nie ma pokrycia na ten import; zrobiliśmy wprawdzie parę operacji importowych za gotówkę, ale problem jest ciągle nie rozwiązany. Szereg osób próbuje wystąpić w roli pośredników, proponują m.in. że mogą dostarczyć nam kredyt na kukurydzę, w zamian część brojlerów zostanie sprzedana na Zachodzie. Mieliśmy jednak wielu takich, którzy obiecywali złote góry, ale nic z tego nie wyszło. Ze swej strony staramy się wykorzystać każdą możliwość. Niektóre firmy polonijne gotowe są zainwestować w import, ale chcą przy tym pośredniczyć w eksporcie. Takie oferty nie zawsze mogą nas interesować, np. co do węgla. Co innego jeżeli dotyczą dajmy na to artykułów pamiątkarskich. Oczywiście jesteśmy za współpracą z firmami polonijnymi, ale nie możemy rozszerzać pośrednictwa tam, gdzie to jest zbędne. Uważamy, że firmy polonijne powinny zająć się przede wszystkim rozwojem produkcji eksportowej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WalentyKołodziejczyk">Dyrektor naczelny Centrali Handlu Zagranicznego „Rolimpex” Jan Giedwidź stwierdził, że stosunek eksportu do importu w Polsce w odniesieniu do płodów rolnych kształtuje się jak 5 do 95. Cukier czy mąka ziemniaczana zniknęły z listy artykułów eksportowych. W tym roku, rekordowym dla plonów buraka cukrowego, przewiduje się eksport 45 tys. ton cukru, podczas gdy w ubiegłych, gorszych latach eksportowaliśmy 200–300 tys. ton cukru bez uszczerbku dla rynku. Wszystkie towary przewidywane do sprzedaży w eksporcie będą sprzedawane po odpowiednich cenach. Rezerwy wiążą się przede wszystkim ze zwiększeniem wydajności; np. z 1 ha uzyskujemy 3,5 tony cukru, podczas gdy na Zachodzie otrzymuje się 6–7 ton.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#WalentyKołodziejczyk">Zaopatrzenie w komponenty paszowe uzależnione jest od dostaw, których nie otrzymujemy ze względów politycznych. Są pewne widoki na dodatkowe dostawy ze Związku Radzieckiego. Gdybyśmy potrafili produkować mięso z należytą efektywnością, to być może udałoby się zawrzeć odpowiednie porozumienie z krajami należącymi do II obszaru płatniczego. Obecnie to się nie opłaca ze względu na niską efektywność naszej produkcji mięsa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogusławDroszcz">Jakie są więc wnioski „Rolimpexu”? Jakie są możliwości powrotu na tradycyjne rynki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanGiedwidź">Trudności naszego handlu zagranicznego są związane z trudnościami rolnictwa krajowego. Jako przykład można podać eksport jęczmienia browarnego, który trzeba było zaniechać z powodu nieodpowiedniej polityki cenowej. Po prostu cena za jęczmień browarny była taka sama, jak za jęczmień pastewny. Brak jest zachęt eksportowych dla producentów rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BogusławDroszcz">Wydaje się, że to nie tylko kwestia cen. Należy wypracować całościową politykę eksportową, która umożliwi nam powrót na tradycyjne rynki eksportowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RyszardKozyra">W związku z poważnymi trudnościami na rynku wewnętrznym, społeczeństwo pozostaje pod wrażeniem, że rynki zagraniczne czekają na nasz towar. Tymczasem nic takiego nie ma. Rynki zagraniczne są zaopatrywane i nikt tam nie zabiega o zakup naszych towarów. Bardzo trudno jest uzyskać dobre ceny na nasze artykuły rolno-spożywcze, nawet szynki i drób.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#RyszardKozyra">W związku z wypowiedzią przedstawiciela NIK, muszę stwierdzić, że kontrola działalności central handlu zagranicznego jest bardzo potrzebna. W.I. Lenin powiedział, że zaufanie jest dobre, ale kontrola lepsza. Jednak aparat handlu zagranicznego oczekuje kontroli obiektywnych, a nie takich, jakie są obecnie przeprowadzane. Co do szczegółów stwierdzam, że np. owce eksportujemy do tradycyjnych odbiorców: RFN, Danii, Francji i częściowe Belgii. Uzyskujemy tam bardzo dobre ceny: ponad 10 tys. zł dew. za tonę. W stosunku do 1978 r. uzyskujemy ceny o ponad 50% wyższe, głównie dzięki poprawie struktury eksportu. Obecnie eksportujemy więcej jagniąt. Staramy się wszelkimi sposobami utrzymać te rynki. Są one korzystne ze względu na wysokie ceny oraz niskie koszty transportu do tych krajów. Nie jest prawdą, że zamiast żywych owiec możemy sprzedawać baraninę. W eksporcie do krajów EWG obowiązują nas bardzo ścisłe limity - 5,5 tys. ton rocznie. Za baraninę uzyskuje się dużo niższe ceny, a przy tym możemy sprzedawać tylko niewielkie ilości tego towaru. Głównym dostawcą baraniny na rynki światowe jest Nowa Zelandia, dla której nie możemy być konkurentem, gdyż oferuje ona bardzo niskie ceny. Nie można też niestety odzyskiwać skór, gdyż nasz przemysł nie jest zainteresowany ich wykorzystaniem. Eksportujemy tzw. golce, bowiem wełna ma zostawać w kraju. Gdy idzie o kraje arabskie to trzeba wiedzieć, iż są to zbyt niepewne rynki, poza tym nie mamy wystarczającej ilości mięsa. W tej sytuacji musimy koncentrować się na rynkach, na których mamy zapewniony stały zbyt.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#RyszardKozyra">Może powstać takie wrażenie, że sprzedajemy kaczki za półdarmo. Wynika to z rozliczeń, jakie trzeba dokonywać w handlu zagranicznym. W krajach EWG obowiązuje tzw. cena śluzy, poniżej której nie możemy eksportować. Wszystkie kraje dokonują różnych rozliczeń, żeby mieć możliwość eksportu do EWG. Niektóre sprzedają kaczki o 10% taniej niż my, jednak nie ujawniają tego w statystyce, aby uniknąć kar. Oficjalna statystyka nie jest więc miarodajna. W RFN są importowane kaczki w sklepach o 40–60 fenigów/kg tańsze od naszych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#RyszardKozyra">Ostatnia kontrola NIK zakwestionowała system gwarancji, jakimi obejmujemy eksport szynek na rynek amerykański. Rynek ten jest przeładowany towarem. Ze względu na krótki cykl hodowli trzody chlewnej, cena nażywiec i mięso wieprzowe może w ciągu kilku miesięcy spaść w Stanach Zjednoczonych o 30% . Podpisujemy kwartalne kontrakty na eksport mięsa wieprzowego do USA, jednak nie możemy sprzedawać tego mięsa po cenie fix. Po ostatniej kontroli wprowadziliśmy nowe gwarancje i w rezultacie mamy teraz ok. 50% towaru niesprzedanego. Trzeba zdać sobie sprawę, że rynek amerykański jest zapełniony i nikt nie czeka tam na nasz towar. Jeszcze raz pragnę podkreślić, że wysoko cenimy kontrole, ale tylko wtedy, gdy są one obiektywne.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#RyszardKozyra">Stałym utrapieniem w handlu artykułami rolno-spożywczymi jest transport i konwojenci. Transport żywych zwierząt jest szczególnie uciążliwy, gdyż nie każde zwierzę znosi długotrwały przewóz. Padnięcia zdarzają się zawsze. W ubiegłym roku było ich więcej, gdyż panowała tzw. grypa końska. Powinniśmy byli wtedy zaszczepić zwierzęta i zatrzymać eksport na trzy miesiące. Nikt jednak nie mógł podjąć takiej decyzji z uwagi na sytuację dewizową kraju, poza tym brakowało szczepionek.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#RyszardKozyra">W związku z zamykaniem brojlerni zwróciliśmy się do kilku firm zachodnich z propozycją dostaw kurcząt w zamian za pasze. Jak wynika z przeprowadzonych rachunków, taka wymiana nie byłaby jednak opłacalna. Rozmawialiśmy z dużą firmą francuską, która mogłaby dostarczyć 400 tys. ton paszy dla kurcząt. Z tej ilości paszy moglibyśmy wy produkować 100 tys. kurczaków, których cena byłaby jednak niższa od ceny paszy. We wszystkich krajach zachodnich rządy dotują produkcję rolną - dopłacają do cen artykułów rolno-spożywczych, aby utrzymać produkcję. Dlatego tak trudno jest ocenić efektywność eksportu.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#RyszardKozyra">Prywatni producenci jaj konsumpcyjnych dostarczali je dotychczas „Poldrobowi” w zamian za pasze. Obecnie zwracają się do nas z propozycją sprzedaży. Przy tej okazji dobitnie pokazuje się cała nierealność kursu 80 zł za 1 dolar. W Szwajcarii tona jaj kosztuje 1050 dolarów i aby je opłacalnie sprzedać, musielibyśmy kupować jaja od polskich producentów po 3,70 zł za sztukę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MieczysławZiętek">Porównując ceny można dojść do wniosku, że najbardziej opłacalne byłoby zaniechanie handlu zagranicznego. Jednak handlować trzeba, muszą więc ulec zmianie przeliczniki i kalkulacje cen eksportowych. Była dziś mowa o jęczmieniu browarnym. Do jego produkcji konieczne jest stosowanie nawozów azotowych, gdyż bez tego uzyskuje się zbiory o połowę niższe. Podobnie ma się rzecz z ziemniakami, a nawet z bydłem. Dotychczas podejmowano produkcję eksportową, aby uzyskać premie eksportowe dla załogi. Obecnie taka produkcja staje się często całkowicie nieopłacalna. Być może, sytuacja się poprawi w przyszłości dzięki konkurencji eksporterów.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MieczysławZiętek">Chciałbym spytać przedstawicieli „Agrosu”, dlaczego sprzedajemy na Zachód litr wódki za 1 dolara? Lepiej sprzedawać ją w „Pewexie” po 4 dolary. W Warszawie brakuje jednak wódki w „Pewexach”. Ostatnio przez pół dnia usiłowałem kupić butelkę wódki i nie udało mi się. Podobno w Polsce jest 2 mld dolarów w rękach obywateli. Zwiększając podaż wódki do „Pewexów”, możemy ściągnąć część tych dewiz.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MieczysławZiętek">Ustosunkowując się do wyników kontroli NIK, zwracam uwagę, że część zajęcy jest odławiana przez koła myśliwskie. Nie można więc ich wszystkich wyłapać i wyeksportować, gdyż wówczas myśliwi musieliby zmienić się w łapaczy.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#MieczysławZiętek">NIK powinna przyjrzeć się konwojentom inwentarza żywego; w charakterze konwojentów jeżdżą dyrektorzy, lekarze weterynarii, tylko nie zwyczajni robotnicy. Jestem pewien, że jeżeli będziemy zatrudniać do konwoju robotników, poprawi się opieka nad zwierzętami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JadwigaŁokkaj">Problemy handlu zagranicznego są szczególnie istotne w obecnej sytuacji gospodarczej kraju, decydują one o naszych perspektywach. Należy przypomnieć, że nawet w bardzo trudnych warunkach, gdy powstało EWG, udawało nam się utrzymać eksport towarów rolno-spożywczych dzięki właściwej pracy central handlu zagranicznego. Obecny kryzys central nie jest wynikiem złej pracy lecz odbiciem kryzysu ogólnokrajowego. Trzeba wrócić do długoletnich doświadczeń organizatorów eksportu, szczególnie do dobrej tradycji współpracy eksporterów i producentów płodów rolnych. Organizator eksportu powinien, tak jak niegdyś, znać imiennie plantatorów i uzgadniać z nimi warunki eksportu. Może też warto wrócić do zrzeszeń wyspecjalizowanych central handlu zagranicznego i producentów poszczególnych artykułów eksportowych. Jest to szczególnie potrzebne w warunkach reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JadwigaŁokkaj">Resort handlu zagranicznego wraz z resortem rolnictwa powinien wytypować producentów oraz określić korzyści z eksportu zarówno dla nich, jak i central handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JadwigaŁokkaj">Pytałam, czy inne kraje subwencjonują produkcję rolną, aby wskazać, że nie powinniśmy stwarzać nadbudowy nad eksportem artykułów rolno-spożywczych. W sytuacji kryzysowej powinniśmy może zdecydować się na zakup artykułów gorszej jakości, ale za to w większej ilości.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JadwigaŁokkaj">Efektywność eksportu wzrośnie, gdy w pełni wykorzysta się możliwość bezpośrednich kontaktów central handlu zagranicznego z odbiorcami naszych producentów. Efektywność należy rozumieć szerzej, uwzględniając cykle produkcyjne oraz to, jaki wsad importowy jest niezbędny dla uzyskania pożądanej produkcji eksportowej. Efektywność działania central należy rozpatrywać w okresach równych długości cyklów produkcyjnych, a nie w okresach rocznych.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JadwigaŁokkaj">Obecnie centralę mają związane ręce wskaźnikiem 80 zł za 1 dolar. Jeżeli nie ulegnie on zmianie, eksport się nie rozwinie. Cała gospodarka przechodzi na zasadę „3xS”, tylko nie handel zagraniczny. Należy stworzyć warunki sprzyjające działaniu central handlu zagranicznego, pozwolić im na podejmowanie ryzyka handlowego. Za budżet centrali powinien odpowiadać jej kierownik i on powinien samodzielnie decydować o kierunkach eksportu. Nie można godzić się na to, by cała gospodarka korzystała z samodzielności z wyjątkiem handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JadwigaŁokkaj">Na marginesie chcę dodać, że kierownictwo handlu zagranicznego ciężko pracuje nad wprowadzeniem nowego systemu zarządzania. Zapominamy przy tym, że istnieje „brzuch”, to znaczy aparat średniego szczebla. Ministrów możemy zmieniać nawet co miesiąc, ale o efektywności handlu zagranicznego zawsze decydować będzie ten aparat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZygmuntJędrzejewski">Z materiałów wynika, że mogę zachorować i nie wrócić do domu jak koń, który zdechł w wagonie, bo nie było surowicy. Nie można dopuścić do tego, abyśmy w przyszłym roku musieli wracać do kwestii dziś poruszanych. Nie rozumiem, dlaczego raz podaje się, że konwojenci rekrutują się z marginesu społecznego, a drugi raz powiada, że są to dyrektorzy i weterynarze. Trzeba zatrudniać ludzi odpowiedzialnych za transport zwierząt. Zwierzęta karmione importowaną paszą nie mogą potem padać w transporcie z powodu braku nadzoru. Pracuję w zarządzie portu i jeżeli z mojej winy nastąpi uszkodzenie samochodu, ponoszę za to odpowiedzialność. Podobnie muszą być karani wszyscy, którzy są winni zaniedbań i strat w transporcie zwierząt. Trzeba też zwrócić uwagę na niewłaściwą pracę resortu komunikacji. W obecnej sytuacji nie wolno spóźniać się z wnioskami. Resort handlu zagranicznego pełni ważną funkcję gospodarczą. Nie można stale tracić dewiz i towarów i stale mówić o tych samych przyczynach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZdzisławaSudyka">Trzeba poszerzyć podaż artykułów w eksporcie wewnętrznym, aby zwiększyć w ten sposób wpływy dewizowe. W „Pewexie” poszukiwane są zwłaszcza wyroby alkoholowe. Uważam, że trzeba zmniejszyć reglamentację alkoholu, gdyż obecnie wszyscy kupują na kartki, także ci, którzy nie piją. W „Pewexie” za mało jest innych artykułów, m.in. rolno-spożywczych o charakterze luksusowym, należy też podwyższyć cenę alkoholu. Sprzedaż w eksporcie wewnętrznym przynosi dodatkowe korzyści, gdyż odpadają koszty transportu, spedycji itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#IgnacyWall">Słyszy się nie raz, że produkcja rolna jest nieopłacalna w eksporcie. Proszę o porównanie opłacalności eksportu produktów rolnych np. z eksportem samochodów, do których jak słyszałam dopłacamy 100% . Jaki jest wkład dewizowy w produkcję artykułów rolno-spożywczych, a jaki we wspomniane samochody. Należy zmienić wskaźnik 80 zł za 1 dolara.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#IgnacyWall">Nie można rolników obarczać winą za to, że jest mała wydajność cukru z ha. Nikt nie wie, ile cukru tracimy w cukrowniach. Również wydajność ziemniaków jest niewielka, ale trzeba uwzględnić na jakich glebach są one uprawiane. Ponadto brak jest środków ochrony roślin, stosowanych na plantacjach ziemniaków, brak też dobrych odmian sadzeniaków.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#IgnacyWall">Informacja o stratach w eksporcie pieczarek i skorzonery jest niepełna, gdyż nie podano przy jakiej masie wystąpiły te straty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JózefGórniak">Mówiliśmy o przeliczeniu dolara w eksporcie zapominając, że jest on zbyt nisko przeliczany także w imporcie.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JózefGórniak">Centrale handlu zagranicznego powinny być rozliczane globalnie, a nie co miesiąc. Praca w handlu zagranicznym ma swoją specyfikę i dlatego zdarza się, że w danym miesiącu są duże wydatki lub jest wiele wyjazdów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławMirgos">Za pośrednictwem „Pewexu” uzyskujemy ze sprzedaży wódki 50 mln dolarów rocznie, podczas gdy wpływy z eksportu za granicę wynoszą 30 mln dolarów. Gdy mamy najwyższe spożycie alkoholu na świecie - 9 l czystego składnika na mieszkańca, rozszerzenie eksportu wewnętrznego nie byłoby uzasadnione społecznie. „Pewex” jest zaopatrywany w alkohole zgodnie z zapotrzebowaniem. Trzeba pamiętać, że 65% naszego eksportu lokujemy na 5 głównych rynkach, a pozostała część sprzedawana jest w 80 krajach. Mogą tu wystąpić różnice cenowe, podyktowane różnicami w asortymencie oraz względami walki o rynek. Wahania cen dotyczą 5% naszego eksportu alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StanisławMirgos">Poseł Krystyna Dukielska (PZPR) stwierdziła, że materiały zawierają dane sprzeczne z przedstawionymi przez przedstawiciela PHZ „Agros”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MironTrzeciak">Eksport świeżych warzyw w 1981 r. wynosił 30 tys. ton, z czego 25% przeznaczono do krajów socjalistycznych. Dopłaty do warzyw eksportowanych do krajów kapitalistycznych wynoszą 132% . Rocznie eksportujemy do ZSRR ponad 20 mln sztuk kwiatów, przede wszystkim goździków. Dopłaty sięgają 50–60% . Zastanawiamy się, czy utrzymywać eksport warzyw z produkcji szklarniowej. Eksport kwiatów do ZSRR będzie kontynuowany ze względów prestiżowych.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MironTrzeciak">Przedsiębiorstwo „Hortex-Polcoop” pracuje w trudnych warunkach i dokonywanie fragmentarycznych ocen jego działalności byłoby niesłuszne. Często trzeba wysyłać świeże warzywa czy owoce nie czekając na dokumentację cenową. Musimy podejmować ryzyko handlowe. Reklamacje są i będą. Obowiązujące przepisy np. prawa pracy (mają one zastosowanie m.in. wobec kierowców ciężarówek), nie ułatwiają efektywnego eksportu. Potrzebujemy wykwalifikowanych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MironTrzeciak">Należy spodziewać się pogorszenia warunków dla eksportu, m.in. ze względu na wydawanie koncesji na działalność w zakresie handlu zagranicznego. Obecnie zamiast jednego, będą trzy firmy zajmujące się handlem truskawką. Każda jednostka upoważniona do prowadzenia działalności w zakresie handlu zagranicznego musiała ponosić koszty tej działalności, m.in. będzie chciała mieć swoje wyjazdy zagraniczne. To pogorszy efektywność eksportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Sprawozdawca">Na zakończenie mówca poinformował, że łączny eksport pieczarek wynosi 80 ton.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławSzczepański">Od wielu lat nie mamy żadnych rezerw w dziedzinie przetwórstwa płodów rolnych. Resort rolnictwa orientuje się na zwiększenie bezpośredniego oddziaływania central handlu zagranicznego na nasze przedsiębiorstwa, na ograniczenie aparatu biurokratycznego i pośrednictwa. Stawiamy na udział przedsiębiorstw w organizacjach, jakie będą przez nie tworzone.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StanisławSzczepański">Kontrola NIK nacelowana była przede wszystkim na handel zagraniczny. Obecnie analizujemy wyniki tej kontroli.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#StanisławSzczepański">Gdy chodzi o eksport owiec, nasion i przetworów owocowo-warzywnych, to artykuły te nie były centralnie bilansowane i opinie co do ich opłacalności są zróżnicowane.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#StanisławSzczepański">„Pewex” otrzymał zgodnie z zapotrzebowaniem 2 mln l wódki, jednakże nie w pełnym asortymencie. Nie stać nas obecnie na produkcję wódki zbożowej, natomiast będziemy przerabiać na spirytus także melasę, co przyniesie pewne wpływy dewizowe. Nie ma obecnie klimatu sprzyjającego podjęciu sprzedaży artykułów spożywczych w sklepach „Pewexu”, przewidujemy jednak sprzedaż tych artykułów w paczkach na zlecenie. Dotyczy to również szynki.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#StanisławSzczepański">Spodziewamy się, że w bilansie sprzedaży mięsa będziemy mieli w II połowie kwartału niedobór 100 tys. ton. Należy skierować do przerobu cukier, by wykorzystać pomyślne wyniki ostatniej kampanii.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#StanisławSzczepański">Zastanawiamy się obecnie nad opracowaniem systemu ekonomicznego, który uwzględniałby potrzeby rozwoju handlu zagranicznego w dziedzinie produktów rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WalentyKołodziejczyk">Była tu mowa, że przewiduje się eksport 45 tys. ton cukru, natomiast z materiałów wynika, że chodzi o 200 tys. ton.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławSzczepański">Liczba 200 tys. odnosi się do obu kampanii - z 1981 i 1982 r. ponadto wliczamy tu również cukier zakupiony na Kubie (66,5 tys. ton) i następnie sprzedany do Chin za oleje oraz inne artykuły. Zwolniliśmy do sprzedaży eksportowej 45 tys. ton cukru pochodzącego z ubiegłorocznej kampanii. Opracowujemy obecnie ostateczny bilans po skontrolowaniu odbiorców krajowych (notujemy przekraczanie norm zużycia cukru i zamierzamy mocno ściągnąć cugle). Nie wiemy, jakie będą wyniki nowej kampanii. Rezerwy są małe. Jeśli wyniki najbliższej kampanii cukrowniczej będą pomyślne, to może uda się sprzedać za granicą 90 tys. ton.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszNestorowicz">Po prawie rocznej dyskusji, która toczyła się także na łamach prasy (nie zawsze dawało to właściwe rezultaty), ustaliliśmy kurs dla handlu zagranicznego na poziomie 80 zł za 1 dolara. Uzgodniliśmy z resortem finansów, że dyrektor naczelny ma prawo finansować eksport z budżetu państwa jeśli wpływy wynoszą do 100 zł za 1 dolara. Powyżej tej granicy trzeba zastosować specjalny tryb podejmowania decyzji. W tym wypadku nie może być samodzielności, gdyż istniejące różnice muszą być pokryte przez państwo. Po pierwszym kwartale 1982 r. przeprowadziliśmy analizę i przedstawimy wnioski w sprawie wspomnianego kursu. Zastanowimy się także, czy eksportować Fiaty 125p. Warto też przypomnieć, że jak stwierdził dyrektor fabryki samochodów małolitrażowych w Bielsku przy okazji ustalania dopłaty do eksportu Fiata 126p, 80–75% załogi pracuje, a 100% pobiera pieniądze. Czy mamy to finansować? Gdy chodzi o artykuły przemysłowe sprzedawane na rynku wewnętrznym, to dopłata np. do ceny telewizora pochodzi z kieszeni obywatela, a tutaj dopłaca państwo. Mamy do czynienia w tym wypadku ze sprzecznością między dopłatami z budżetu państwa a potrzebami bilansu płatniczego. Pełnomocnik rządu ds. reformy gospodarczej wymaga zestawienia towarom, których eksport jest nieefektywny. Niezbędne jest wprowadzenie systemowych rozwiązań stymulujących efektywność produkcji oraz rozwiązujących problem dopłat do eksportu.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#TadeuszNestorowicz">Obawy wiceministra St. Szczepańskiego dotyczące eksportu cukru wydają się uzasadnione. Rozważamy obecnie możliwość eksportu benzyny. Nie wiadomo jednak jeszcze, jak nowe ceny detaliczne wpłyną na zużycie benzyny. Sprawa jest ważna, gdyż brak środków na potrzeby niezbędnego importu dla przemysłu chemicznego.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#TadeuszNestorowicz">Konieczne będzie zapłacenie pewnych kosztów wprowadzenia reformy. Dopiero w praktyce okaże się, czy udzielanie koncesji na prowadzenie handlu zagranicznego spowoduje wzrost eksportu, czy też tylko wzrost jego kosztów. Interesujące, że nie ma dotąd tendencji wielkich przedsiębiorstw do uzyskiwania koncesji na działalność w zakresie handlu zagranicznego. Warto pamiętać, że w Jugosławii na 1200 wniosków o koncesję na prowadzenie działalności w dziedzinie handlu zagranicznego, zezwoleń takich udzielono 200 przedsiębiorstwom.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#TadeuszNestorowicz">Jeśli chodzi o podróże służbowe, to nie są one wynikiem braku zaufania do naszych pracowników. NIK z pewnością znalazłaby przykłady nieracjonalnego wykorzystania środków w tym zakresie, ale trzeba uwzględnić, że nieraz nie płacimy pracownikom uposażenia nawet przez 3 miesiące, ponieważ nie mamy pieniędzy. Obecnie odbywa się w naszym resorcie przegląd kadr. Będziemy starali się przeprowadzić go obiektywnie. Nie będzie on stanowił zagrożenia dla pracowników, którzy potrafią się obronić wynikami swej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WacławKosicki">NIK przeprowadzając kontrolę sporządza protokoły, odbywają się też narady pokontrolne. Zainteresowani mogli więc złożyć wyjaśnienia, a nie uczynili tego. Jeśli chodzi o sprawę owiec, to należy pamiętać, że za jagnięta rzeźne otrzymujemy 1400 dolarów za tonę, podczas gdy innym producentom na rynku belgijskim płacą 3600 i 3800 dolarów za tonę. Nie wykorzystujemy limitu sprzedaży w krajach EWG wynoszącego 200 ton, ponieważ nie potrafimy sprostać warunkom sanitarnym stawianym przez nabywców. Nie wyjaśniono, dlaczego za kaczki lepszej jakości otrzymujemy gorsze ceny, niż inni. Nie jest prawdą, że wystąpienie NIK o podniesienie cen szynek spowodowało trudności na rynku amerykańskim. Przecież przyczyną tych trudności jest bojkot ze strony dokerów w Stanach Zjednoczonych, a nie wnioski NIK Nie ma żadnego uzasadnienia dla marnotrawstwa mięsa w transporcie i dręczenia zwierząt. Niezbędne jest uczciwe podejście do tej sprawy. Od lat domagamy się wyjaśnienia, dlaczego tak dużo zwierząt ginie w trakcie transportu. Nawet ze względów humanitarnych nie można tolerować tego stanu rzeczy. Wyjaśnienia przedstawione tu przez dyrektora „Hortex-Polcoop” nie są ścisłe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławGębala">Dyskusja przybliżyła obraz sytuacji: eksport towarów rolno-spożywczych spada. Zwiększenie efektywności jest celem reformy gospodarczej. Również handel zagraniczny musi zadbać o wzrost efektywności. Centrale handlu zagranicznego powinny pomagać przedsiębiorstwom i pilnować interesów na swoim odcinku. Wprowadzone obecnie mechanizmy ekonomiczne pozwolą lepiej niż dotychczas uchwycić efektywność poczynań handlu zagranicznego. O trudnościach z jakimi boryka się nasza gospodarka wiemy bardzo dobrze, była o tym mowa na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Handel zagraniczny także ma trudności, zwłaszcza na rynkach zachodnich - brak jest masy towarowej, koszty są wyższe, ceny zaopatrzeniowe rosną. Stawia to nowe zadania przed centralami handlu zagranicznego. Tracą one obecnie jeden ze swoich punktów oparcia, jakim były zjednoczenia. W tej sytuacji, aparat handlu zagranicznego musi być szczególnie dobrze przygotowany. Nie możemy dopłacać do eksportu.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StanisławGębala">Przemysł narzeka na wysokie podatki, ale z drugiej strony chciałby np. uzyskiwać np. 300 zł za dolara w eksporcie i 30 zł w imporcie. Nie można patrzeć na sprawy gospodarki z tak bardzo partykularnego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#StanisławGębala">W handlu zagranicznym tkwią liczne rezerwy zarówno w cenach jak i organizacji. Należy poprawić fatalne współdziałanie handlu zagranicznego z komunikacją. Być może, Komisja nasza zbierze się wspólnie z Komisją Komunikacji dla przedyskutowania tych spraw. Spadek jakości produktów eksportowych też bardzo ciąży na wynikach eksportu. Zmianie musi ulegać orientacja handlu zagranicznego. Musimy szukać nowych rynków zbytu. Bojkot ze strony USA i ich sojuszników będzie trwał i dlatego musimy wychodzić na nowe rynki. Z tego względu trzeba się dobrze zastanowić, czy należy likwidować jednostki handlu zagranicznego funkcjonujące w krajach Trzeciego Świata. Musimy uważać, aby nie wyjść na tym tak źle, jak na kooperacji z Zachodem.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#StanisławGębala">Generalnie rzecz biorąc musimy liczyć się w bieżącym roku ze złymi warunkami dla handlu zagranicznego. Centrale handlu zagranicznego muszą więc podejmować dużą aktywność na starych i nowych rynkach. Trzeba tworzyć warunki dla dobrze rozumianej samodzielności w handlu zagranicznym, ale równocześnie podnosić poprzeczkę odpowiedzialności. Rynek wewnętrzny jest pusty i dlatego żal ludziom wszystkich artykułów rolno-spożywczych, które eksportujemy. Jednak eksport jest konieczny. Trzeba wspomagać handel zagraniczny i zachęcać gospodarkę, by myślała proeksportowo. Trzeba podejmować ciężkie decyzje ze świadomością ich skutków.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#StanisławGębala">Wnioski płynące z przedstawionego dziś referatu i dyskusji zostaną ujęte przez prezydium Komisji w wystąpieniu do rządu z prośbą o konkretne decyzje.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>