text_structure.xml 38.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 23 września 1982 r. Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi obradująca pod przewodnictwem posła Tadeusza Łodykowskiego (PZPR) rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- aktualny stan lądowego zaplecza przetwórstwa gospodarki rybnej.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Urzędu Gospodarki Morskiej z dyrektorem generalnym Marianem Filą, NIK, Komisji Planowania przy RM, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Handlu Wewnętrznego i Usług, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki żywnościowej, URM, zakładów przetwórstwa rybnego i Zjednoczeniu Gospodarki Rybnej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Na wstępie przewodniczący Komisji poseł Tadeusz Łodykowski (PZPR) przypomniał, że przed 60 laty, 23 września 1922 r. Sejm podjął uchwałę o budowie w Gdyni, pierwszego i jedynego portu w drugiej Rzeczypospolitej. Już po dwóch lutach port ten rozpoczął pierwsze przeładunki. Rozwijał się bardzo szybko i wkrótce stal się najnowocześniejszym i największym portem na Bałtyku. Z jego budową związane są m.in. nazwiska Eugeniusza Kwiatkowskiego, Tadeusza Wendy i wielu innych. Sprawdziła się koncepcja związania. Polski z morzem poprzez uniezależnienie się od portu w WM Gdańsku. Po wojnie port bardzo szybko odbudowano i w nowych warunkach podjął on pracę w służbie całej gospodarki. O jego randze świadczy m.in, wybudowane i stale unowocześniane nabrzeże kontenerowe. Jako Komisja powinniśmy włączyć się do obchodów tej rocznicy, budzącej wielki szacunek. Załodze i kierownictwu portu przekazujemy nasze najlepsze życzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">Informację o stanie lądowego zaplecza gospodarki rybnej przedstawił dyrektor generalny w Urzędzie Gospodarki Morskiej Marian Fila: W sytuacji niedoborów na rynku żywnościowym wzmogło się zainteresowanie rybołówstwem. Nie jest ono jednak w stanie dostarczyć społeczeństwu tylu ryb i przetworów rybnych, by zastąpiły one niedostatek mięsa. Średniego spożycia ryb i przetworów rybnych w naszym kraju, rzędu 7 kg na osobę rocznie, nie uda się podwyższyć do kilkudziesięciu kg, jak w przypadło mięsa.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">Rybołówstwo może poszukiwać sposobów zwiększenia swej rynkowej efektywności, jakkolwiek każda z dróg poprawy stanu obecnego napotyka wiele przeszkód. Szerzej splot tych uwarunkowań rozpatrywała Komisja niedawno, przy omawianiu programów działania i rozwoju rybołówstwa bałtyckiego oraz dalekomorskiego w latach osiemdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#Sprawozdawca">Wobec niemożności zwiększenia polskich połowów bałtyckich i dalekomorskich w przyszłości, jedyną w istocie drogą do wzbogacenia rynkowej oferty rybołówstwa pozostaje maksymalne zagospodarowywanie odłowionego surowca. Zagospodarowywanie to zależy zaś niemal w pełni od stanu lądowego zaplecza przetwórstwa.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#Sprawozdawca">Można wyróżnić dwie części składowe tego zaplecza. Jedna z nich to wszystko, co służy właściwemu zabezpieczeniu surowca, czyli m.in. wytwórnie lodu, zamrażalnie, chłodnie temperatur niskich i zerowych, odpowiedni transport itp. Część drugą stanowi przetwórstwo właściwe, a więc zakłady przetwórcze i ich urządzenia technologiczne oraz ogromna sfera ich zaopatrywania w niezbędne do produkcji komponenty, od soli poczynając a na opakowaniach kończąc.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#Sprawozdawca">Z przedstawionych w materiale liczb wynika, iż poważną bolączką naszego rybołówstwa i jego lądowego zaplecza pozostaje to wszystko, co tworzy niezbędny w tej gałęzi wytwarzania żywności łańcuch chłodniczy. I tak np. na dobę brakuje naszemu rybołówstwu 400 ton lodu i zdolności zamrażalniczej w wysokości 250 ton. Przy takich niedoborach niemożliwe jest ustrzec się przed pogorszeniem się jakości ryb pomiędzy ich wyłowieniem a złożeniem w chłodni magazynującej ryby do dalszego przetwórstwa. W konsekwencji, zwłaszcza przy naturalnych w rybołówstwie szczytach połowowych, rodzi to określone trudności w ich właściwym zagospodarowywaniu.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#Sprawozdawca">Szczególnie jednak trudna sytuacja panuje od 1981 r. w przetwórstwie właściwym. Np. wobec brak. bądź niedostatku tak podstawowych detali jak olej, a przede wszystkim opakowania metalowe (puszki) i nakrywki do słojów typu „twist off”, oddziały produkcji konserw tak w przedsiębiorstwach państwowych jak i spółdzielczych wykorzystywane są tylko częściowo.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#Sprawozdawca">Konsumenci na próżno poszukują w sklepach konserw rybnych. Skutki ekonomiczne ponoszą również zakłady przetwórcze - a zatem i cała branża rybołówcza - ponieważ ich moce produkcyjne są ostatnio wykorzystywane w skrajnych przypadkach tylko w 1/5. Wymierne straty ponoszą ponadto pracownicy tych zakładów, których wyposażenie maszynowe nie pozwala na podejmowanie na większą skalę żadnej produkcji ubocznej czy zastępczej. W wielu przypadkach nastąpiła nawet częściowa bądź tylko okresowa redukcja załóg. Z tymi problemami posłowie zapoznali się podczas swej wizytacji w kilku przedsiębiorstwach w końcu sierpnia br.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#Sprawozdawca">Zapewnienie przetwórstwu rybnemu dostaw kooperacyjnych opakowań blaszanych, urasta do bardzo poważnego problemu ekonomiczno-społecznego. Z jednej bowiem strony rynek spożywczy w kraju cierpi na brak żywności pochodzenia morskiego, a z drugiej strony niedostateczna produkcja rybnych artykułów konsumpcyjnych sporo nas kosztuje, mimo że wyjściowy dla niej i cenny surowiec, to znaczy ryby, jest w dostatecznej ilości proporcji do posiadanego potencjału przetwórczego. Próby ratowania tej sytuacji, jak np. detaliczna sprzedaż świeżych szprotów czy małych śledzi, pozostają tylko środkami pozornymi. Co prawda dzięki tej sprzedaży ryby się nie marnują, ale w rzeczywistości ich wykorzystanie w uprzemysłowionym przetwórstwie byłoby efektywniejsze.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#Sprawozdawca">Koreferat przedstawił poseł Eugeniusz Czuliński (SD): Zespół posłów Komisji wizytował Zakłady Rybne w Chojnicach i Giżycku. W latach 1975-80 Zakłady Rybne w Chojnicach zostały przebudowane i zmodernizowane w wyniku czego ich zdolności produkcyjne wynoszą 5700 ton na rok. W pełni zabezpieczono potrzeby magazynowe i chłodnicze i zgodnie z założeniami wyznaczoną zdolność produkcyjną osiągnięto w 1979 r. W związku z występującymi trudnościami zaopatrzeniowymi w 1980-81 w olej, cukier, opakowania i inne komponenty odnotowano w tym okresie spadek produkcji. Wobec tych trudności ustalono plan produkcji na 1982 r. w wysokości 2800 ton, w tym produkcja konserw stanowić miała 45%.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#Sprawozdawca">W pierwszym półroczu br. zakład wyprodukował 586 ton konserw, co stanowi 60% planowanej wielkości. Niski poziom wykonania wynika z niedoboru opakowań do konserw. W lipcu i sierpniu zaopatrzenie w puszki poprawiło się, co umożliwiło miesięczny przyrost produkcji konserw o 12 ton. Realizacja zadań produkcyjnych była prowadzona przy zmniejszonym o 30% zatrudnieniu. Przewiduje się zrealizowanie zadań rocznych na poziomie 2500 ton. W związku ze wzrostem cen detalicznych pojawiły się trudności ze zbytem. Spadkowy trend produkcji może zahamować tylko radykalna poprawa dostaw opakowań. Korzystne są wyniki finansowe. Dzięki wyeliminowaniu kooperantów, zakupowi gotowych półproduktów oraz zmniejszonemu zatrudnieniu na podwyżki płac dla pracowników przeznaczono ok. 2 mln zł, co w przeliczeniu na jednego zatrudnionego pracownika daje zwyżkę o 1 tys. zł miesięcznie. Na podkreślenie zasługuje dobra organizacja pracy, gospodarność w zakładzie.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#Sprawozdawca">Zakłady Rybne w Giżycku zorganizowane w 1953 r. osiągnęły w 1960 r. produkcję docelową. W latach następnych zwiększono ją, przy czym najwyższy poziom osiągnięto w 1978 r. - 6126 ton konserw. Od tego czasu produkcja spada, ze względu na brak opakowań blaszanych. Wskutek tych trudności 1 maja br. wstrzymano przyjęcia do pracy, zaniechano planowanych inwestycji, opracowano program produkcji zastępczej, przeniesiono na emerytury i renty 100 osób zweryfikowano załogę. Wstrzymano m.in. inwestycje związane z odzyskiwaniem protein ze ścieków, wyposażeniem magazynu wyrobów gotowych, budową nowej kotłowni. Zakładowy zespół ds. reformy gospodarczej kończy prace związane z planem produkcji na lata 1983-85, nową strukturą przedsiębiorstwa, projektem systemu motywacyjnego, projektem nowego profilu produkcji i nowych technologii. Zamierza się zwiększyć produkcję konserw warzywnych oraz rozpocząć wytwarzanie dań obiadowych oraz utrzymać produkcję marynat, wyrobów wędzonych i garmażeryjnych, prowadzić produkcję suszy warzywnych. Zwiększeniu ulec powinna produkcja pasz przez wykorzystanie surowców lokalnych np. tusze zwierząt futrzanych, kości i kopyta. W latach 1983-85 wdrażany będzie program produkcji w oparciu o surowce pochodzenia lokalnego.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#Sprawozdawca">Zamierza się zapewnić niezbędną ilość opakowań blaszanych i wieczek do słoików dzięki uruchomieniu tłoczni we własnych obiektach. Planuje się reaktywowanie przez PKP przewozu ryb świeżych wagonami-chłodniami w składach pociągów pasażerskich, przejęcie do 1985 r. hurtowego handlu rybami na terenie województwa, poszerzenie w latach następnych podjętej już w II kwartale br. działalności usługowej w zakładach wędzarniczych i przerobowych. Podobnie jak w Chojnicach, również w Giżycku widać ład, porządek i dobrą organizację pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#Sprawozdawca">Należy zwrócić uwagę na możliwość zwiększenia hodowli ryb. Import świątecznych karpi nie ma uzasadnienia w kraju, mającym setki jezior, stawów i zbiorników wodnych. Gospodarka rybna jest rozproszona, zajmują się nią PGR-y, zarządy Lasów Państwowych, Polski Związek Wędkarski, spółdzielnie rolnicze i rybackie, osoby prywatne itd. Należy postulować przywrócenie jednolitego zarządzania tym działem produkcji żywności.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#Sprawozdawca">W 1975 r. powstał imponujący program rozwoju rybactwa. Przewidywano w nim odłowienie w 1980 r. 45 tys. ton ryb, w tym 31 tys. ton karpia. Nie został on jednak zrealizowany. Hodowla ryb musi być prowadzona w dobrze urządzonych stawach i jeziorach. W ub.r. złowiono 23521 ton ryb słodkowodnych, z czego prawie połowa pochodziła ze stawów hodowlanych, przecie wszystkim z najstarszych polskich stawów Dolnośląskiego Kombinatu Rybackiego w Milczu oraz w gospodarstwach woj. lubelskiego, rzeszowskiego i radomskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#Sprawozdawca">W wyniku swych prac zespół przedstawia następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#Sprawozdawca">- rybołówstwo jest takim samym dostarczycielem żywności jak rolnictwo; powinno więc być objęte rządowym programem operacyjnym;</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#Sprawozdawca">- z uwagi na specyfikę przedsiębiorstw przetwórczych wynikającą z sezonowych dostaw ryb, bank powinien uwzględnić zapasy surowca;</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#Sprawozdawca">- należy zwiększyć dostawy opakowań, których brak ogranicza produkcję. Należy też poprzeć produkcję puszek w tych zakładach, gdzie jest to możliwe i ekonomicznie uzasadnione;</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#Sprawozdawca">- na poparcie zasługują inicjatywy dotyczące m.in. produkcji mydła z odpadów;</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#Sprawozdawca">- trzeba przeanalizować możliwość obniżki cen wyrobów marynowanych oraz wędzonych, z uwagi na trudności ze zbytem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#LeonIwanicki">Najwyższa Izba Kontroli niczego nowego nie może właściwie dodać do wniosków przedstawionych w koreferacie. W przetwórstwie ryb nie nastąpiły od wielu lat żadne zmiany lub też zmiany te są ledwo odczuwalne. Brak puszek odczuwany jest przecież już od kilku lat i mimo że nieustannie się o tym mówi, nie udało się niczego zmienić na lepsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzCupisz">Opakowania blaszane do konserw rybnych stają się problemem numer jeden w tym przemyśle. Zdając sobie sprawę z trudności, które się w tej dziedzinie ujawniają, odwiedziłem ostatnio Zakłady Wytwórcze Opakowali Blaszanych „Opakomet” w Gdańsku. Zakłady te są właściwie monopolistą w tej produkcji. Zasadnicze pytanie, na które chciałem uzyskać odpowiedź dotyczyło przyczyn braku puszek rybnych, przy jednoczesnym zaspokojeniu potrzeb na opakowania blaszane innego typu produkowane w tym samym zakładzie. Okazuje się, iż większość puszek rybnych tłoczona jest z blachy dostarczanej przez Hutę im. Lenina, jednak tylko 20% tych blach nadaje się do produkcji wytłoczków. Przyczyną jest niedostatek odpowiednich urządzeń do wyżarzania blach w Hucie im. Lenina. Ciągi produkcyjne huty od wielu lat nie były modernizowane.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#KazimierzCupisz">Okazuje się, że problem opakowań blaszanych do konserw rybnych mieści się w pełni w gestii naszych resortów. Puszki rybne produkuje się przecież w kraju, w oparciu o krajową blachę, produkowaną z kolei z rudy żelaza dostarczanej przez ZSRR. Ostatnio udało się zresztą wyeliminować kolejną barierę ograniczającą produkcję puszek rybnych, jaką był brak lakierów do nabłyszczania wewnętrznej powierzchni puszki. Przemysł dysponuje wszystkimi komponentami do produkcji tych lakierów, a ponadto opracowano już nową technologię produkcji w oparciu o surowce krajowe. W najbliższym czasie zakończy się okres próbny lakieru krajowego.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#KazimierzCupisz">„Opakomet” może produkować estetyczne, lakierowane etykiety do puszek. Chodzi jedynie o to, by przemysł przetwórczy dostarczał zakładom wytwarzającym opakowania informacji o asortymentach produkcji na 2 tygodnie przed rozpoczęciem wytwarzania kolejnej serii opakowań.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#KazimierzCupisz">Można postawić pytanie, czy w obecnej sytuacji stać nas na produkcję konserw rybnych w opakowaniach blaszanych i czy nie lepiej byłoby sprzedawać ryby świeże lub w tańszych opakowaniach zastępczych. Koszt wyprodukowania 1 puszki łącznie z transportem, wynosi 5,5 zł. Puszki są opakowaniem, do którego konsument przez wiele lat się przyzwyczaił i nabrał zaufania. Wiadomo, że opakowania te mają minimalny okres gwarancji do 1 roku, że nie podlegają wpływom promieni słonecznych i że są całkowicie sterylne. Należy raczej pomyśleć o zmniejszeniu kosztu jednostkowego puszki, co zresztą wydaje się zupełnie realne.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#KazimierzCupisz">Wystąpienie przedstawiciela resortu nie może usatysfakcjonować. Przedstawiono w nim wyłącznie trudności, natomiast nie ma nawet próby konstruktywnego rozwiązania problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZdzisławPukorski">Wystąpienie przedstawiciela resortu było zupełnie jednoznaczne: problem opakowań blaszanych do ryb pojawił się już wiele lat temu, nie udało się go rozwiązać i że w najbliższym czasie nie widać żadnych perspektyw poprawy sytuacji. Należy przypomnieć, że w ciągu 2 lat pracy w tej kadencji Komisja już kilkakrotnie zajmowała się problemem opakowań blaszanych do ryb. Formułowaliśmy wnioski, dezyderaty, lecz nie przyniosło to żadnych efektów. Można się obawiać, że za kolejne 2 lata nowo ukonstytuowana komisja podejmie od początku ten sam temat i skonstatuje całkowitą niemożność i beznadziejność. Tak jednak być nie powinno. Musimy dokonać wysiłku i tak długo domagać się rozwiązania sprawy, aż sytuacja zmieni się na lepsze w sposób odczuwalny. W posiedzeniu Komisji powinni brać udział przedstawiciele wszystkich gałęzi przemysłu związanych z produkcją opakowań blaszanych. Powinni oni zadeklarować konkretne działania i inicjatywy, mające na celu przełamanie impasu w dziedzinie produkcji opakowań blaszanych do ryb.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#ZdzisławPukorski">Na marginesie materiału resortu nasuwa się kilka pytań. Pierwsze z nich dotyczy realizacji programu produkcji zastępczej w przemyśle przetwórstwa rybnego. Kto i jak realizuje ten program, skoro nawet programy uznane za wiodące w skali całej gospodarki napotykają różnego rodzaju przeszkody.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#ZdzisławPukorski">W materiałach wskazano, że w latach 1981–1982 r. można było zwiększyć produkcję ryb wędzonych, lecz nie stało się tak ze względu na różnorodne braki materiałowe. Co zadecydowało więc o nie wykorzystaniu obiektywnie istniejących możliwości zwiększenia produkcji ryb wędzonych?</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#ZdzisławPukorski">W materiale stwierdzono, że do 1986 r. nie będzie możliwości zakupów trawlerów w polskich stoczniach. Dla kogo więc polskie stocznie produkują i dlaczego polskie przedsiębiorstwa połowowe nie mogą kupować polskich statków?</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#ZdzisławPukorski">Jak wynika z materiału ok. 39% ryb wędzonych i 21% marynat pochodzi z produkcji rzemieślniczej. Można domniemywać, że produkcja ta jest tańsza od wielkoprzemysłowej. Czy nie należałoby więc przekazywać większej części surowca rzemiosłu, stymulując jednocześnie rozwój warsztatów rzemieślniczych, zajmujących się przetwórstwem rybnym?</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#ZdzisławPukorski">Przewodniczący Komisji poseł Tadeusz Łodykowski (PZPR) zwrócił uwagę, że w posiedzeniu uczestniczą przedstawiciele wszystkich resortów związanych z produkcją opakowań do przetworów rybnych oraz zajmujących się produkcją i dystrybucją żywności. Można więc będzie oczekiwać podjęcia przez przedstawicieli resortów konkretnych zobowiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JózefBańkowski">W miesiącach letnich znaczna część jednostek połowowych stała w portach, gdyż ze względu na wysoką temperaturę i wyjątkowo obfite połowy przemysł przetwórczy nie nadążał z zagospodarowaniem świeżej ryby. Wynika stąd, że przetwórstwo rybne mogłoby się rozwijać dużo dynamiczniej, gdyby udało się rozwiązać problem opakowań do konserw rybnych oraz pod warunkiem rozbudowy chłodni i magazynów chłodniczych. Istniałyby też możliwości dodatkowego zagospodarowania pewnej ilości surowca poprzez rozbudowę wędzarni. Jest to być może pracochłonne i kosztowne, jednakże przyniosłoby konkretne efekty w postaci nasycenia rynku wartościowymi artykułami spożywczymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZygmuntJędrzejewski">W dziedzinie zagospodarowania stawów i w ogóle ryb słodkowodnych jest sporo zaniedbali, rybacy i gospodarstwa rybne narzekają na ograniczone wsady węgorzy, karpia itp.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZygmuntJędrzejewski">Wielokrotnie poruszaliśmy sprawę zakazu odławiania ryb agregatami prądotwórczymi. Na razie bezskutecznie, choć jest to ewidentne mordowanie ryb. Trzeba również w sposób bardziej zdecydowany walczyć z kłusownictwem. Powinny zaangażować się w to różne instytucje - choćby społeczne.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZygmuntJędrzejewski">Trudno zrozumieć dlaczego nie można uzyskać zgody kolei na doczepianie do składów pociągów osobowych wagonów-chłodni z rybami. Dawałoby to możliwość szybkiego przerzutu ryby z jednego krańca Polski na drugi.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZygmuntJędrzejewski">Nie pierwszy raz sygnalizujemy na naszej Komisji sprawę środowiska. Wody nadal są zanieczyszczane w zatrważający sposób. Resort powinien energiczniej zająć się tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyZygmanowski">Do Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Szczecinie wpłynął materiał Rady Narodowej, w którym mocno akcentuje się konieczność właściwego zagospodarowania surowca rybnego. Co ogranicza możliwości tego zagospodarowania? Mamy tu do czynienia ze splotem wielu czynników, jak kłopoty z rozładunkiem w szczytach połowowych, jak. niedostatki lodu i zdolności zamrażalniczych, brak magazynów o temperaturach zerowych i niskich. Występują trudności materiałowo-techniczne i organizacyjne. W materiałach resortu mamy tylko częściowo odpowiedź na pytania związane z inwestycjami. W 1980 r. ryby poławiane na Bałtyku stanowiły 28% ogólnych dostaw ryb, a w połowie br. już 45%. Jakie w tej sytuacji są perspektywy, że rozpoczęte i planowane inwestycje poprawią sytuację w składowaniu i magazynowaniu ryb?</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JerzyZygmanowski">Nie wszyscy starają się maksymalnie zagospodarować połowy. Jest np. duża rozpiętość zagospodarowywania ryb przez spółdzielnie. Znikomy udział ma spółdzielczość w wędzeniu ryb, nawet pochodzących z własnych połowów. Trzeba zastanowić się co robić, aby w nadchodzącym sezonie połowów na Bałtyku wykorzystać cały surowiec. Symptomatyczne jest wyjaśnienie przyczyn zaniechania kierowania ryb świeżych do wędzarń rzemieślniczych jakie uzyskałem w jednej szczecińskiej spółdzielni. Powodem miało być jakoby wykrycie wielu nadużyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EugeniuszCzuliński">Nie można szukać wyjaśnienia sytuacji, w jakiej znalazło się nasze rybołówstwo i gospodarka rybna, tylko w decyzjach prezydenta Reagana - jak to sugeruje resort handlu wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#EugeniuszCzuliński">Nie można zasłaniać się przyczynami zewnętrznymi, zapominając o tym, co możemy zrobić sami.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#EugeniuszCzuliński">Jeżeli mówimy, że wyżywienie narodu to problem numer jeden, to w tym musi się również znaleźć rybołówstwo. Nie ma puszek, wiemy to od dawna, ale co robi się, aby puszek było więcej? Uważam, że wniosek w tej sprawie powinniśmy skierować odpowiednio wysoko, tak aby nareszcie odniósł skutek. Marchewkę i kapustę palcuje się w słoiki, może więc lepiej je zamrażać, a słoiki przekazywać zakładom rybnym?</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#EugeniuszCzuliński">Brak jasności w sprawie cen. W Chojnicach widzieliśmy wędzone śledzie po sto parę złotych, a w Warszawie, na „Koszykach” śledzie wędzone sprzedawano po 150 zł. Trzeba ustalić ceny, które obowiązywałyby wszystkich. Brak zainteresowania kupujących rybami słodkowodnymi, wynika również z tego, że są za drogie.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#EugeniuszCzuliński">Warto zainteresować się ofertami rzemieślników gotowych produkować różne wieczka i inne akcesoria do opakowań. Chciałbym podkreślić, że włączenie tej branży do planu operacyjnego pozwoliłoby zwiększyć ilość puszek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EugeniuszKowalczyk">Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy wykorzystywali opakowania składane. Obecnie ich cena wynosi ok. 7 zł. Litografia nie zależy dziś od nas, a w sytuacji stałego deficytu bierzemy to, co nam dają. Kiedyś robiliśmy litografię sami - w granicach 12 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#EugeniuszKowalczyk">Musieliśmy wprowadzić programy zastępcze, bo bez nich nasze przedsiębiorstwo, stworzone głównie dla produkcji konserw, zbankrutowałoby. Ceny ryb wzrosły 10-krotnie, a konserw tylko dwukrotnie. Dlatego zajęliśmy się marynatami, wędzeniem i soleniem ryb. Poza śledziem, dostarczamy m.in. solone szproty tzw. kilki - ok. 200 ton. Uboczną produkcję mydła uruchomimy w listopadzie - grudniu, a limitować ją będzie jedynie ilość odpadów własnych. W pierwszej kolejności będzie to mydło dla naszej załogi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzySzafrański">Huta im. Lenina ma cykl technologiczny umożliwiający produkowanie blach określonej jakości. Uzależnione to jest od procesu metalurgicznego i wyżarzania na agregatach wykończeniowych, a tych ostatnich nie ma. Program modernizacji huty, ze względu na ograniczenia inwestycyjne, nie jest kontynuowany.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JerzySzafrański">W ten sposób zdolności produkcyjne wytwórni puszek są o połowę większe niż wytwórni blach białych. W latach ubiegłych niedobór ten uzupełniany był importem. Obecnie nie jest to możliwe w tej skali. Produkcja blachy białej uzależniona jest przede wszystkim od dostaw cyny, a tej w br. mamy 500 ton. Prowadziliśmy rozmowy z „Opakometem” na temat zmniejszenia grubości powłoki cynowej, ale nie powzięto ostatecznych decyzji. Hutnictwo jedynie dostarcza blachę białą Ministerstwu Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej i nie ma wpływu na jej dalszą dystrybucję. W dokumentach napisano, iż na produkcję puszek do ryb potrzeba 16% całości wytwarzanej blachy. My natomiast zapewniamy dostawy 20%, a więc z nadwyżką. „Opakomet” powinien zwrócić się do Huty im. Lenina, by wspólnie rozwiązać problem zwiększenia dostaw blachy głęboko tłoczonej.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JerzySzafrański">Pragnę zasygnalizować, iż przewiduje się w przyszłym roku takie same dostawy cyny, jak w roku bieżącym, co nie pozwoli na zwiększenie produkcji blach. Niedawno Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarski Żywnościowej przekazało nam 70 ton cyny kupionej z własnych środków, co umożliwiło zwiększenie produkcji blach białych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefTyszkiewicz">W tym roku przydział blach na produkcję opakowań dla przemysłu spożywczego pokrywa zaledwie 40–50% potrzeb. Pierwszeństwo mają producenci związani z programami operacyjnymi (eksport mięsa, odbiorcy umowni, produkcja odżywek dla dzieci). Sytuacja w III kw. pogorszyła się ze względu na bardzo dobry urodzaj groszku i fasoli. Wszystkiego nie można zamrozić, zaś brak opakowań uniemożliwia produkcję konserw. Za własne dewizy kupiliśmy komponenty do produkcji lakierów dla „Polifarbu”, jak również cynę dla hutnictwa. W IV kw. zaopatrzenie surowcowe powinno być niezłe i na opakowania przeznaczone będzie ok. 2500 ton blach. Będą jednak kłopoty związane z brakiem ludzi, których wcześniej zwolniono. Zwracamy się z apelem do załóg rybnych o pomoc w tej sprawie, a do Urzędu Gospodarki Morskiej o pomoc w zakupach cyny.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JózefTyszkiewicz">W przyszłym roku - według wstępnego rachunku - potrzeba będzie na opakowania 120 tys. ton blachy, a więc ponad dwukrotnie więcej niż zużyjemy w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JózefTyszkiewicz">Jest to liczba może szokująca, ale podobną wielkość zużyliśmy w roku 1978. Prowadzimy rozmowy w tej sprawie z MHiPM.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JózefTyszkiewicz">Odpowiadając na poruszone zagadnienia dotyczące ryb słodkowodnych, pragnę stwierdzić, iż przedsiębiorstwa naszego resortu mają w swej gestii ok. 90% wszystkich jezior i stawów hodowlanych. Jest więc w tej mierze gospodarka zintegrowana. W 1980 r. mieliśmy dostarczyć 40 tys. ton ryb słodkowodnych, w tym 30 tys. ton karpia. Zadań tych nie wykonano, bowiem z dwóch przewidzianych w programie inwestycyjnych wytwórni pasz jedna dopiero niedawno ukończono, zaś do budowy drugiej - nie przystąpiono. Nie dostaliśmy również potrzebnej nam ilości sprzętu do rekultywacji stawów, wskutek czego czwarta ich część jest technicznie niesprawna. Obecnie nastawiliśmy się na hodowlę materiału zarybieniowego, co powinno umożliwić nadrobienie zaległości i zwiększenie dostaw ryb słodkowodnych w najbliższych latach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzCupisz">Odbiorcy narzekają na grubość blachy na puszki. Powinna ona wynosić 0,22 do 0,24 mm, a sam byłem świadkiem produkcji opakowań z blachy 0,30 mm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzySzafrański">Grubość blach jest problemem specjalistycznym. Huta im. Lenina może wytwarzać blachy o najmniejszej grubości 0,22. mm, ok. 700 ton miesięcznie. Z uwagi na niedoskonałości technologii może się zdarzyć taka sytuacja, o jakiej wspomniał poseł K. Cupisz. Radykalnie sytuacja się zmieni po modernizacji huty i zainstalowaniu walcarek umożliwiających produkcję blachy pożądanej grubości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzNowaczyk">Mimo różnorodnych niedostatków zaplecza gospodarki rybnej, pozytywnie należy ocenić zagospodarowanie ryb pochodzących z połowów 1982 r. Złożyły się na to różnorodne przedsięwzięcia o charakterze organizacyjnym oraz, a może nawet przede wszystkim, szczególna sytuacja rynkowa. Chłonność rynku w roku 1982 przekroczyła nawet nasze oczekiwania. Mieliśmy pewne obawy o los szprot, których nie można było zagospodarować w przemyśle przetwórczym. Szproty te w postaci ryby świeżej skierowano na rynek. Zostały one w całości wykupione.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#KazimierzNowaczyk">Przedsiębiorstwa połowowe udoskonaliły w bieżącym roku politykę połowową, nie dopuszczając do tzw. szczytów połowowych. W miesiącach letnich przedsiębiorstwa świadomie wstrzymały połowy śledzia, oczekując na lepszą kondycję tej ryby. Trzeba przypomnieć, że połowy poszczególnych gatunków ryb na Bałtyku są limitowane. Niecelowe byłoby więc odławianie śledzia wykazującego w lipcu i w sierpniu wyjątkowo słabą kondycję.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#KazimierzNowaczyk">Branża rybna korzysta w dalszym ciągu z dotacji państwowej. Oznacza to, że koszty ponoszone przez przedsiębiorstwa branży nie są pokrywane wpływami ze sprzedaży. Ostateczna kwota dotacji na rok bieżący nie została jeszcze ustalona, należy jednak przypuszczać, że wyniesie ona około 10 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#KazimierzNowaczyk">Ustalając ceny na wyroby branży rybnej brano pod uwagę dwie możliwości. Pierwsza z nich polegałaby na określeniu ceny w oparciu o koszty. Propozycja ta jednak nie wytrzymała krytyki, gdyż należałoby ustalić wyższe ceny na wyroby gorsze, to znaczy na ryby pochodzące z połowów dalekomorskich. Ostatecznie zdecydowano się na ustalenie cen wyrobów rybnych w relacjach do ceny niektórych innych artykułów spożywczych, zwłaszcza mięsa. Istnieje przekonanie, że relacje te ustalono poprawnie. Branża rybna jest konkurencyjna w stosunku do innych branż. Powstała natomiast potrzeba pewnych korekt cenowych wewnątrz branży. Konieczne będzie np. obniżenie ceny szprot wędzonych i jednocześnie podniesienie ceny błękitka wędzonego. Przewiduje się również obniżki i podwyżki cen niektórych marynat.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#KazimierzNowaczyk">Warunkiem samofinansowania się przedsiębiorstw branży rybnej jest podniesienie cen w stosunku do obecnych o 15 do 18%, przy utrzymaniu cen zaopatrzenia na poziomie roku bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#KazimierzNowaczyk">Od pewnego czasu podejmowano próby wykorzystania transportu kolejowego na potrzeby branży rybnej. Okazało się jednak, że ten rodzaj transportu powoduje nadmierne straty surowca. Dlatego też ostatecznie zaniechano dalszych prób wykorzystania kolei do przewozu ryb. Należy zresztą podkreślić, że przedsiębiorstwa gospodarki rybnej dysponują obecnie wystarczającą bazą samochodową.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#KazimierzNowaczyk">Ostatnio nastąpiły korzystne zmiany w sferze współpracy branży rybnej z rzemiosłem. Obserwuje się natomiast wyraźną niechęć rzemieślników do podejmowania przetwórstwa rybnego na własny rachunek.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#KazimierzNowaczyk">Okazuje się, że podatki, jakie muszą płacić rzemieślnicy są zbyt wysokie, przez co produkcja staje się dla nich nieopłacalna. Zjednoczenie Gospodarki Rybnej nie stwarza rzemieślnikom żadnych ograniczeń, wręcz przeciwnie - dąży się do powiązania rzemiosła z prywatnymi rybakami, co odciążyłoby przedsiębiorstwa państwowe od realizacji drobnych kontraktów.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#KazimierzNowaczyk">W dyskusji zwrócono uwagę na niewłaściwą strukturę asortymentową produkcji realizowanej w ramach Krajowego Związku Spółdzielni Produkcji Rybackiej. Zrzeszone w tym związku spółdzielnie produkują przede wszystkim konserwy i nie podejmują produkcji marynat i ryb wędzonych. Taka struktura produkcji zdeterminowana była w przeszłości układem cen. Opłacalne było jedynie produkowanie konserw. Przy obecnych zmianach cen starano się utrzymać rentowność poszczególnych wyrobów branży na tym samym mniej więcej poziomie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarcinDuszyński">Zaopatrzenie rynku w ryby i przetwory rybne jest w bieżącym roku wyjątkowo złe. Sytuację można określić wręcz jako dramatyczną. Zrealizowano zaledwie 72% dostaw w porównaniu z rokiem ubiegłym. Spożycie na jedną osobę spadnie z 6,2 kg ryb i przetworów do 4,6 kg. Dostawy konserw osiągną zaledwie 38% dostaw w roku ubiegłym. Wszystkie ryby dostarczone na rynek są przez ludność kupowane, mimo wysokich cen. Nawet ostrobok, który dotychczas nie cieszył się zbytnim popytem, sprzedawany jest w całości. Ostatnio Centrala Rybna likwiduje swoje sklepy. Jest to poniekąd uzasadnione w sytuacji, w której nie ma po prostu czym handlować. Powstaje jednak pytanie, gdzie będzie się sprzedawać ryby w okresie wzmożonych dostaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZdzisławPukorski">Nie można zgodzić się z twierdzeniem, że wysokie ceny na karpie czy inne wyroby zostały zaakceptowane. Ludność wcale nie akceptuje tych cen, lecz nie mając wyboru musi kupować za każdą cenę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarianPila">Nieprawdą jest, że Urząd nie podejmuje żadnych kroków w celu poprawy sytuacji w przetwórstwie rybnym, a zwłaszcza rozwiązania problemu opakowań blaszanych. Ostatnio odbyto wiele narad i podjęto różnorodne doraźne działania, co przyniosło zresztą pewne efekty.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MarianPila">Urząd przygotował raport o stanie, perspektywach i warunkach rozwoju gospodarki morskiej. Raport ten będzie rozpatrywany przez Komitet Centralny PZPR. W jego trzeciej części wiele uwagi poświęcono modernizacji i rozbudowie zaplecza lądowego przetwórstwa rybnego. Można mieć nadzieję, że po akceptacji tego materiału powstaną możliwości rozwiązania wielu problemów i trudności nękających gospodarkę rybną. Zaistnieje również możliwość uzupełnienia floty dalekomorskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MarianPila">Gospodarka rybna wkroczyła w reformę gospodarczą ze znacznymi obciążeniami, w tym również z zadłużeniem dewizowym. Ratując się przed zajmowaniem statków i unieruchomieniem ich z powodu braku paliwa, należało pilnie spłacić wszystkie długi. Rybołówstwo polskie wykazało w bieżącym roku duże zdolności adaptacyjne. Zdołano zracjonalizować politykę połowową, unikając tzw. szczytów połowowych. Wystąpiono do Komisji Bałtyckiej o zwiększenie limitu na połowy śledzia i szprota.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MarianPila">W bież. roku damy na rynek o ok. 10 tys. ton ryb i przetworów więcej niż planowano, a więc około 180 tys. ton. W IV kw. dostarczymy 45 tys. ton. Wszystko zależy od dostaw komponentów. Rybołówstwo dalekomorskie będzie w stanie dostarczyć na rynek w roku 1983 od 214 do 223 tys. ton ryb i przetworów. Ale możliwości te limitowane będą zaspokojeniem zapotrzebowania choćby na paliwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewKasprzyk">Tłocznia w Gdańsku kupiona jest przez resort. Zdolności produkcyjne w „Opakomecie” są wystarczające, brakuje jednak surowca. Od lat dobijamy się, aby rybołówstwo było tak samo traktowane jak inni producenci żywności. Prace Komisji są nam bardzo pomocne, a postęp jaki osiągnęliśmy w dziedzinie realizacji programu bałtyckiego jest tego dowodem.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#ZbigniewKasprzyk">Staramy się o priorytet przy rozdzielnictwie blachy, powinna ona być przydzielona tam, gdzie jest najbardziej potrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszŁodykowski">Od 2 lat Komisja bardzo często podejmuje problem rybołówstwa morskiego. Wynika to z faktu, że sprawy wyżywienia znajdują się w centrum zainteresowania całego społeczeństwa. Rybołówstwo, z uwagi na powiązania z innymi działami gospodarki, jest również dotknięte kłopotami.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszŁodykowski">Ale oczekujemy odpowiedzi dlaczego nasz przemysł nie może wyprodukować dostatecznej ilości puszek do konserw i dlaczego brakuje na rynku ryb mimo utrzymania wielkości połowów.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#TadeuszŁodykowski">Poseł zgłosił projekt interpelacji pod adresem rządu w sprawie usunięcia przeszkód hamujących rozwój gospodarki rybnej. Projekt ten uzupełniony został wnioskiem w sprawie włączenia gospodarki rybnej w kompleks gospodarki żywnościowej i przyznanie jej takich samych priorytetów, jakie ma np. rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#TadeuszŁodykowski">Komisja uchwaliła plan pracy od października 1982 r. do września 1983 r.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>