text_structure.xml 91.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 14 czerwca 1984 r. Komisje: Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, Administracji, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska oraz Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, obradująca pod przewodnictwem posła Jana Kamińskiego (PZPR) rozjątrzyły:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- sprawozdanie podkomisji o rządowym materiale pt. „Polityka mieszkaniowa - realizacja i zamierzenia”, - projekt uchwały Sejmu nt. polityki mieszkaniowej - realizacje i zamierzenia W posiedzeniu udział wzięli: wicemarszałek Sejmu Halina Skibniewską, zastępca przewodniczącego Rady Państwa Kazimierz Secomski, z-ca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów - Ludwik Ochocki, minister administracji i gospodarki przestrzennej Włodzimierz Oliwa, minister budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych - Stanisław Kukuryka wiceminister leśnictwa i przemysłu drzewnego Zdzisław Tokarski, prezes Centralnego Zarządu Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego Bohdan Saar oraz przedstawiciele Komitetu Centralnego PZPR, Urzędu Rady Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Urzędu Gospodarki Materiałowej, Biura Pełnomocnika Rządu ds. Reformy Gospodarczej, Narodowego Banku Polskiego Rady Krajowej PRON i Zarządu Głównego ZSMP.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W imieniu podkomisji głos zabrał jej przewodniczący, poseł Zbigniew Zieliński (PZPR): Podkomisja powołana w dniu 6 kwietnia br. dla rozpatrzenia rządowego przedłożenia „Polityką mieszkaniowa - realizacja i zamierzenia” przedstawia dziś rezultaty swojej pracy w postaci sprawozdania i projektu uchwały Sejmu. Dostarczyliśmy również obywatelom posłom krótką notatkę informującą o wcześniejszych działaniach Sejmu w sprawach budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Sejm otrzymał bardzo obszerny, bogaty we wnioski i propozycje materiał opiniodawczy. O społecznym zasięgu konsultacji informujemy w sprawozdaniu. Była to konsultacja bardzo szeroka i reprezentatywna. Jej wyniki pozwalają wyrobić sobie pogląd na znaczenie problemów mieszkalnictwa, możliwości gospodarki ich rozwiązania w najbliższych latach oraz pożądane kierunki działań.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">W nadesłanym materiale, zdecydowanie przeważają opinie, wnioski i propozycje konstruktywne choć wiele z nich jest krytycznych, a nawet w tej krytyce bardzo ostrych. Wnoszą one wiele istotnych elementów uzupełniających i rozszerzających informacje, oceny i wnioski zawarte w przedłożeniu rządowym. Miało to szczególny walor dla podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">Wiele krytycznych uwag pod adresem przedłożenia rządowego zostało sformułowanych wskutek potraktowania przedłożenia jako programu mieszkaniowego, a nie informacji rządu, którą, było ono w istocie. W toku rozmów i dyskusji problem ten został wyjaśniony.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#Sprawozdawca">Nadesłane wnioski i opinie są zgodne w kilku podstawowych sprawach. Zostały one wymienione w sprawozdaniu podkomisji i zawarte w projekcie uchwały. Dotyczy to m.in. roli i znaczenia mieszkalnictwa w polityce społeczno-gospodarczej państwa, współodpowiedzialności państwa i obywateli za rozwiązywanie kwestii mieszkaniowej i związany z nią rozkład obciążeń. Panuje zgodność poglądów, że rozmiary budownictwa mieszkaniowego są kwestią otwartą i zależą od inicjatyw i wkładu społeczeństwa. Większość wypowiadających się uważa, iż utrzymanie zasobów mieszkaniowych i ich modernizacja powinny być traktowane na równi z nowym budownictwem.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#Sprawozdawca">Są też problemy, co do których wypowiadający są zgodni w kwestii kierunków działań, ale postulują stosowanie różnych metod ich realizacji. Dotyczy to zwłaszcza gospodarowania lokalami i zarządzania zasobami. Problemy te wymagają dalszych roboczych konsultacji i dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#Sprawozdawca">Jest wreszcie grupa wniosków i propozycji dotyczących bieżących zadań realizacyjnych. Zostały one przekazane do resortów w celu praktycznego wykorzystania. Nic z tych wniosków i propozycji nie może być zagubione.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#Sprawozdawca">Liczne opinie i poglądy różnią się w kwestii problemów systemowych, związanych zwłaszcza z wdrażaniem reformy gospodarczej. Początkowo różnice te wydawały nam się znacznie większe. W trakcie ustnych konsultacji zostały one zniwelowane i dlatego nie poświęcam im specjalnej uwagi.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#Sprawozdawca">Proponujemy przyjąć, że uchwała Sejmu będzie miała charakter kierunkowy, określając zasady polityki mieszkaniowej i warunki, jakie powinny być spełnione dla jej realizacji. Zadania sformułowane w uchwale powinny zostać skonkretyzowane w planie 5-letnim na łata 1985–1990 i programie perspektywicznym. Dotyczy to zwłaszcza rozmiarów budownictwa mieszkaniowego i związanego z tym podziału środków. Zagadnienia te uwarunkowane są sytuacją gospodarczą kraju i treścią programów, które w przypadku budownictwa mieszkaniowego powinny sięgać 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">(Dyskusja:)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MieczysławLubiński">W projekcie uchwały Sejmu jest mowa o warunkach realizacyjnych budownictwa mieszkaniowego. Stwierdza się, że jednym z warunków jest kompleksowe przygotowanie terenów budowlanych. W tym celu niezbędne jest m.in., jak się pisze, „usprawnienie systemu pozyskiwania terenów”. Sformułowania takie padają już od lat, efektów jednak nie widać. Bez specjalnych nakładów nie można liczyć na uzyskanie znaczącego postępu. Chodzi więc o bardziej konkretny zapis, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że uchwałę sejmową powinien cechować dostatecznie wysoki poziom ogólności. Mimo to sądzę, że w tej sprawie potrzebny jest bardziej szczegółowy zapis.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MieczysławLubiński">Proces pozyskiwania terenów przebiega za wolno, z wieloma opóźnieniami. Ma na to wpływ wiele czynników, że wymienię chociażby konieczność zaopiniowania wniosków przez resort rolnictwa, brak sprecyzowania terminów w zarządzeniach wykonawczych do ustawy o planowaniu przestrzennym oraz niedowład służb planistycznych. Zdaję sobie sprawę, że wymienianie tych wszystkich problemów mogłoby nadmiernie uszczegółowić tekst uchwały. W związku z tym sądzę, że w miejsce cytowanego przeze mnie sformułowania należałoby umieścić następujące: „Uporządkowanie systemu formalnoprawnego umożliwiającego wydanie decyzji w okresie nie przekraczającym jednego roku”.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MieczysławLubiński">Taki zapis ujmuje wszystkie podstawowe problemy i przeszkody jakie napotyka się w trakcie pozyskiwanych terenów. Sformułowanie takie zmusi - być może - organy państwowe do takiego „ustawienia” systemu, by decyzja mogła być wydana w ciągu roku. Obecnie bowiem ludzie składają podania i czekają na odpowiedź po kilka lat.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MieczysławLubiński">W projekcie uchwały znajduje się również zapis postulujący przyspieszenie w latach 1985–1987 rozwoju potencjału przedsiębiorstw inżynieryjnych i komunalnych wykonujących uzbrajanie terenów. Taki zapis także niewiele wnosi. Jakie problemy tu się kryją? Pierwsza sprawa to projektowanie, o czym mówiłem już podczas pierwszego czytania przedłożenia rządowego na plenarnym posiedzeniu Sejmu. Przy budowie osiedla stosujemy w naszym kraju 2–5 razy więcej kanałów niż np. w NRD. Dzieje się tak dlatego, że w NRD stosuje się kanały zbiorowe, co znakomicie obniża koszty. Zagadnienie to wiąże się z systemem planowania. W NRD biura planistyczne podlegają jednemu resortowi, a u nas 5 resortom.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MieczysławLubiński">Zdaję sobie sprawę, że trudno aż tak szczegółowo zajmować się tym problemem w uchwale Sejmu. Konieczny jest jednak zapis zwracający uwagę na potrzebę usprawnienia systemu planowania.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MieczysławLubiński">Poważnie opóźnia uzbrajanie terenów brak maszyn do prowadzenia robót ziemnych. Tymczasem nasz przemysł wstrzymuje produkcję maszyn budowlano-inżynieryjnych (np. zakłady im. Waryńskiego). Trzeba przywrócić produkcję maszyn do poprzedniego poziomu. Problem ten wymaga centralnych rozwiązań. Należy więc w uchwale zobowiązać rząd do zwiększenia produkcji maszyn budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MieczysławLubiński">Uważam, że podstawowe problemy powinny być szczegółowo omówione w uchwale, tak by można było liczyć na uzyskanie postępu w budownictwie mieszkaniowym. Inaczej także i ta uchwała podzieli los wielu innych, które niewiele zmieniły.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#MieczysławLubiński">Małe spółdzielnie, zwłaszcza młodzieżowe, domagają się ostatnio zorganizowania instruktażu. Proponuję zatem wystosować dezyderat w sprawie powołania ośrodka instruktażowo-szkoleniowego. Świadczyłby on usługi głównie małym spółdzielniom, a także osobom prywatnym przystępującym do budowy domu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Mieliśmy mówić o polityce mieszkaniowej, a tymczasem w dyskusji ograniczamy się jedynie do budownictwa mieszkaniowego. Tymczasem dobry gospodarz dba przede wszystkim o to co już ma, a dopiero potem myśli o nowych obiektach. Niestety, w przedstawionym nam projekcie uchwały bardzo mało mówi się o tych sprawach. Dlatego proponuję rozszerzyć ten dokument o problemy gospodarki remontowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanKaczorowski">Wojewódzki Zespół Poselski w Tarnobrzegu zorganizował spotkanie poświęcone polityce mieszkaniowej. Temat ten uznaliśmy bowiem za niezmiernie ważny wymagający dużych nakładów finansowych, a także mający ogromne społeczne i polityczne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanKaczorowski">Potrzeby mieszkaniowe najdotkliwiej odczuwają młode małżeństwa, których rola w życiu społecznym i gospodarczym, w kształtowaniu nastrojów i opinii środowiskowej jest decydująca. Skoro Sejm podjął debatę nad budownictwem mieszkaniowym, to nie może się ona zakończyć uchwałą stwierdzającą jedynie istniejący stan rzeczy lub zawierającą pesymistyczne prognozy. Nie może również obiecywać „gruszek na wierzbie”, ani demonstrować optymizmu nie popartego żadnymi gwarancjami.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanKaczorowski">Nie ukrywam, że przystępując do dyskusji można było odnieść wrażenie, iż temat ten podjęliśmy zbyt wcześnie, że nie potrafimy wybrnąć z tak różnorodnych trudności. Okazało się jednak, iż ludzie zajmujący się zawodowo sprawami mieszkaniowymi mają wiele propozycji budzących optymizm, wskazujący na możliwość złagodzenia niedoborów mieszkaniowych. W dyskusjach na temat polityki mieszkaniowej brali udział budowlani, administracja terenowa i inwestorzy - zarówno spółdzielczy, jak i zakładowi. Dyskusja toczyła się też na łamach prasy.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JanKaczorowski">Z dyskusji tych wynika po pierwsze, że nikt w kraju nie zna faktycznej liczby rodzin oczekujących na mieszkanie. Posługiwanie się liczbą osób zarejestrowanych w spółdzielniach i zakładach deformuje obraz rzeczywistości, szczególnie w przypadku rodzin żyjących w wyjątkowo złych warunkach. Często interweniują one we wszystkich możliwych instytucjach, co powoduje, że figurują we wszystkich statystykach. Określanie zaś potrzeb nowego budownictwa na podstawie liczby zawartych małżeństw sugeruje, iż tylko tą drogą mogą one zaspokoić swe potrzeby mieszkaniowe, co - jak wszystkim wiadomo - nie jest prawdą. WZP w Tarnobrzegu proponuje więc uzupełnić wnioski przedłożone przez rząd o zobowiązanie ministra administracji do opracowania ogólnokrajowych zasad ewidencjonowania potrzeb mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JanKaczorowski">Po drugie, rozciągnięcie frontu inwestycyjnego w budownictwie jednorodzinnym powoduje znaczne zamrożenie środków, szczególnie materiałowych, bez efektu końcowego. Wstrzymanie często znacznie zaawansowanych budów ma swe źródło zarówno w brakach materiałów wykończeniowych, jak i w świadomym zwalnianiu tempa budowy w oczekiwaniu na dorastające dzieci. W tym ostatnim przypadku argumentuje się często również brakiem możliwości nabycia materiałów lub brakiem środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JanKaczorowski">Zdaniem dyskutantów należy dokonać inwentaryzacji budownictwa indywidualnego z uwzględnieniem stopnia zaawansowania budowy, zapewnić indywidualnym inwestorom pierwszeństwo w dostawach materiałów oraz pomoc kredytową, a przy tym zobowiązać ich do przyspieszenia budowy.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JanKaczorowski">Po trzecie, często mieszkania w miastach są zajmowane przez ludzi spędzających większość czasu na wsi, przy pracy w gospodarstwie własnym lub rodziców. Dzieje się tak w wielu miasteczkach, gdzie rodzice zapisują swoje dzieci do spółdzielni mieszkaniowych. Jest to zjawisko nie spotykane nigdzie w świecie i stanowiące całkowitą odwrotność dotychczasowej praktyki dojazdu do miejsca pracy z najbliższych okolic. Równocześnie w wioskach stoją potężne wille, w których dwoje staruszków użytkuje jedną izbę. Trzeba ten problem rozwiązać tak, aby wykorzystać wolne pomieszczenia na wsi. Może należy za pomocą systemu podatkowego zniechęcać ludzi do budowy reprezentacyjnych domów lub zachęcać do wynajmowania ich części rodzinom oczekującym na mieszkanie. W każdym razie problemu tego nie sposób pominąć przy omawianiu polityki mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JanKaczorowski">Po czwarte, należy rozważyć problem wielkości mieszkań. Wypada tu zacytować fragment artykułu prof. K.Cieszyńskiego z „Polityki” nr 15: „Zalążkiem lawinowo wzrastającego popytu była niewłaściwa struktura jakościowa budowanych mieszkań. W pogoni za wskaźnikami ilościowymi podjęto „nadzwyczajne” decyzje budowania przede wszystkim mieszkań małych i co gorsza podstandardowych. Małe mieszkania, jeżeli nie wywołały, to przynajmniej znacznie przyspieszyły zmiany socjologicznego modelu polskiej rodziny: w miejsce rodzin wielopokoleniowych powstały jednopokoleniowe, co stało się źródłem wzrostu popytu na mieszkania” i - dodajmy od siebie - na żłobki i przedszkola. Autor ten stwierdza następnie, że „w racjonalnie funkcjonującej gospodarce popyt na mieszkania zaspokajany jest w różnorakich formach. Rodzina poszukująca mieszkania albo pragnąca zmiany jego wielkości lub poprawy standardu ma do wyboru różne drogi: mieszkać z członkami rodziny poprzedniego pokolenia z perspektywą przejęcia tego mieszkania, zbudować domek jednorodzinny, wstąpić do spółdzielni mieszkaniowej z zagwarantowanym terminem zasiedlenia, wynająć mieszkanie na jakiś czas, wynająć część mieszkania na warunkach sublokatorskich, sprzedać gorsze mieszkanie kupując lepsze, zamienić mieszkanie za dopłatą, wreszcie - zrewaloryzować lub zrekonstruować lokal ze starych zasobów z podniesieniem jego standardu. Z reguły państwo gwarantuje każdej rodzinie pomoc w postaci udzielenia imiennego kredytu o ściśle określonej jednakowej wysokości z pozostawieniem kredytobiorcy prawa wolnego wyboru sposobu zaspokojenia swoich potrzeb mieszkaniowych. Błędna polityka w gospodarce mieszkaniowej pozostawiła polskiej rodzinie tylko jedną normalną drogę: zapisanie się do spółdzielni i bierne oczekiwanie na niewiadomy termin uzyskania mieszkania”. W celu uzupełnienia tego, co napisał prof. K.Cieszyński posłużę się przykładem podanym przez prezesa WZSM w Tarnobrzegu. Stwierdził on, że kredyt na indywidualne budownictwo udzielany jest w wysokości 1,5 mln zł. Równocześnie wartość mieszkania w budownictwie wielorodzinnym wynosi również ok. 1,5 mln zł i taki kredyt uzyskuje spółdzielca. Osobę budującą domek obowiązuje jednak krótszy termin spłaty i wyższe oprocentowanie, które powoduje, że musi ona spłacić 3 mln zł, co w przeliczeniu na raty kwartalne daje 13,5 tys.zł. A przecież spłatami tymi najczęściej obciążona jest osoba, która musiała także zapożyczyć się prywatnie na pokrycie pozostałej części kosztów budowy, a ponadto ponosi większe koszty jako właściciel mieszkania. Jest oczywiste, że polityka taka stymuluje bierną postawę oczekujących mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JanKaczorowski">Dalej prof. K.Cieszyński pisze: „Najważniejszą jednak przyczyną zawyżenia popytu na mieszkania okazał się niedowład systemu wymiany. Ze strony ustawodawstwa zrobiono wiele, by całkowicie i do końca sparaliżować rynek mieszkaniowy przez absolutne przypinanie lokatorów do mieszkań, bez względu na zmieniającą się strukturę rodzin i zmieniające się warunki zewnętrzne. Jako jedyną formę zmiany statusu mieszkaniowego pozostawiono zajęcie miejsca w kolejce spółdzielczej. Uniemożliwia to wykorzystanie rezerw mieszkaniowych, które pojawiają się W rozmaitych sytuacjach życiowych. A oto kilka przykładów:</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JanKaczorowski">- blokowanie mieszkań otrzymanych w drodze spadku oraz budowanych domów jednorodzinnych dla osób, które jeszcze nie założyły rodziny:</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#JanKaczorowski">- niemożliwość podnajęcia części mieszkania lub zamiany na mniejsze w razie zmniejszenia się rodziny w wyniku śmierci, rozwodu lub wyjazdu;</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#JanKaczorowski">- blokowanie przez rodzinę 2 mieszkań w przypadku zawarcia małżeństwa przez osoby posiadające mieszkania z rezerwowaniem jednego lokalu dla dorastających członków rodziny;</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#JanKaczorowski">- wcześniejsze uzyskiwanie przez bardziej zapobiegliwe rodziny lokalu dla osób, które jeszcze nie prowadzą samodzielnego gospodarstwa domowego;</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#JanKaczorowski">- blokowanie mieszkań w przypadku czasowych wyjazdów zagranicznych lub służbowych;</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#JanKaczorowski">- brak możliwości czasowego ograniczenia swojego komfortu mieszkaniowego w celu zdobycia środków na inne potrzeby drogą np. podnajmu części mieszkania;</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#JanKaczorowski">- brak możliwości udostępnienia przez instytucje nieużytkowej kubatury budowlanej (strychy, sutereny, lokale zdekapitalizowane lub inne) do rekonstrukcji rewaloryzacji.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#JanKaczorowski">Tendencja do nieujawniania nadwyżek lokalowych spowodowana jest ogólną nieufnością społeczeństwa do stale zmieniających się przepisów prawa lokalowego oraz brakiem prawnych środków egzekucji ustaleń umownych w stosunku do osób będących najemcami lub dzierżawcami mieszkań oraz ich części.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#JanKaczorowski">Zasada „jedno mieszkanie dla jednej rodziny” nie przyniosła żadnego odzysku mieszkań, ani ożywienia w biurach zamiany. Wzrosła natomiast liczba pozwów rozwodowych oraz zwiększyły się kolejki w biurach notarialnych, w których powracający z zagranicy finalizują transakcje z właścicielami wszelkich nadwyżek mieszkaniowych. Sytuacji nie poprawią nowe przepisy, które metodami represyjnymi mają ograniczyć możliwość posiadania nadwyżek lokalowych oraz bogacić fiskusa państwowego i spółdzielczego. Należą do nich m.in. zasady rewaloryzacji wkładów mieszkaniowych i stosowania aktualnych cen przy zamianie mieszkań, wymuszające w każdym przypadku konieczność potężnych dopłat, nawet przy zamianie mieszkania większego na mniejsze, ograniczenie prawa do zamiany mieszkań tylko do aktualnych prawnych dysponentów lokali, bez możliwości rozdzielenia na tej drodze rodzin wielopokoleniowych i szczegółowe normy powierzchniowe przy zamianie mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#JanKaczorowski">Stan klęski mieszkaniowej upoważnia chyba do przeanalizowania skuteczności stosowania środków represyjnych. Być może konieczne okaże się ich zniesienie i wprowadzenie motywacji ekonomicznej nakłaniającej do zwalniania istniejących rezerw lokalowych. Jeżeli postawić tezę, że w ramach istniejących zasobów mieszkaniowych przynajmniej co 10 lokal jest nie wykorzystany lub nie w pełni wykorzystany - to stanowi to szansę dla miliona rodzin. Szansa ta nie może być zmarnowana.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#JanKaczorowski">Na podstawie przytoczonych wypowiedzi, tarnobrzeski WZP proponuje aby w wyniku debaty nad polityką mieszkaniową:</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#JanKaczorowski">- opracowano ogólnokrajowe zasady ewidencjonowania potrzeb mieszkaniowych;</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#JanKaczorowski">- przeprowadzono spis i inwentaryzację budownictwa indywidualnego wraz ze stopniem jego zaawansowania w celu udzielenia pomocy w szybkim wykończeniu budynków o wysokim stopniu zaawansowania. Przy tej okazji należy dokonać spisów wszystkich lokali mieszkalnych w celu uchwycenia warunków mieszkaniowych poszczególnych rodzin;</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#JanKaczorowski">- dostosowano strukturę mieszkań, stwarzając możliwość wspólnego mieszkania rodzinom wielopokoleniowym;</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#JanKaczorowski">- wprowadzono jednolitą politykę kredytową sprzyjającą różnorodnym formom zaspokajania potrzeb mieszkaniowych. Kredyt powinien być dostępny w ściśle określonej i jednakowej wysokości;</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#JanKaczorowski">- wprowadzono zachęty ekonomiczne i systemowe do pozbywania się nadwyżek lokalowych lub zamiany mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#JanKaczorowski">Propozycje te wraz ze wzmocnieniem potencjału budowlanego i wielkości budownictwa mieszkaniowego, mogą znacząco zmniejszyć dolegliwości kryzysu mieszkaniowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Debata nad budownictwem mieszkaniowym to jedna z najważniejszych obecnie prac Sejmu. Całe społeczeństwo oczekuje od nas zajęcia jednoznacznego stanowiska. Przy jego wypracowywaniu musimy wziąć pod uwagę interesy wielu grup społecznych. Dlatego w naszej debacie powinniśmy skupić się na projekcie uchwały, którą mamy opracować. Trzeba się zastanowić, co w niej można jeszcze poprawić lub zmienić, aby uwzględnić jak najszerszą gamę poglądów.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Niezwykle ważną sprawą jest stworzenie społecznego ruchu na rzecz budownictwa mieszkaniowego. Mieszkanie jest bowiem dobrem nie tylko indywidualnym, ale także społecznym i powinniśmy uświadomić to zarówno tym, którzy podejmują decyzje jak i użytkownikom mieszkań, którzy często traktują je jak dobro niczyje i bezmyślnie niszczą.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Zgadzam się z posłanką K. Jandy-Jendrośką, że sprawa utrzymania i remonty starych zasobów mieszkaniowych powinna być uwzględniona w naszej uchwale.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Słuszny jest również postulat stworzenia różnych form uzyskiwania mieszkań i powrotu do budownictwa komunalnego. Zgadzam się także, że zgłoszonymi dziś uwagami na temat przeszkód wstrzymujących rozwój budownictwa jednorodzinnego. Wiele spraw o których mówił mój przedmówca znalazło swój wyraz w materiale rządowym.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Wiele propozycji zgłaszanych w toku dyskusji nad problemami mieszkaniowymi, najczęściej zresztą w najlepszych intencjach, mogłoby doprowadzić jedynie do pogorszenia sytuacji. Dotyczy to zwłaszcza postulatów zwiększenia represyjności prawa lokalowego i ograniczenia obrotu mieszkaniami. Trzeba tępić nadużycia i wyłudzenia, ale nie kosztem zablokowania wszelkich możliwości podejmowania indywidualnych decyzji w sprawach mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Przekonaliśmy się już w naszej historii o szkodliwości nadzwyczajnych metod rozwiązania problemu mieszkaniowego. W latach 40 uzyskaliśmy krótkotrwałą poprawę warunków mieszkaniowych pewnej grupy osób kwaterując po kilka rodzin w jednym mieszkaniu, ale tragedie ludzkie wynikające z tego rozwiązania, które zamieniło w piekło życie setek tysięcy rodzin, często nie zostały rozwiązane do dziś. W dodatku wiele z tych, mieszkań uległo w tym czasie bezprzykładnemu zniszczeniu. Dlatego i teraz nie próbujmy wylewać dziecka z kąpielą.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Bardzo cenna jest natomiast propozycja powołania funduszu mieszkaniowego. Mógłby być on zasilany z różnych źródeł i stać się oparciem dla wszystkich poczynań ogólnokrajowych w tym zakresie. Bródki funduszu powinny pochodzić z wpłat indywidualnych, ze środków rad narodowych oraz ze środków zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Niepokoi mnie, że resorty administracji i budownictwa przedstawiają osobne programy, każde w ramach, swoich zadań i dbają w nich tylko o swoje interesy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanKamiński">Czy dobrze zrozumiałem, że fundusz, o którym mówiła posłanka B.Koziej-Żukowa miałby być funduszem centralnym? Przecież już obecnie istnieją takie fundusze w zakładach pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławRostworowski">Niewątpliwie w przygotowanie rozpatrywanego przez nas projektu uchwały włożono bardzo wiele pracy. Proponuję jednak rozszerzyć go o odrębny punkt adresowany do rad narodowych. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że rady narodowe powinny brać udział we wszystkich pracach związanych z przygotowaniem terenów pod budownictwo mieszkaniowe, rozszerzaniem terenów administracyjnych miast itp. sprawach, które powinny być przedmiotem ich szczególnej troski. Rady narodowe powinny także dbać o tereny pod budownictwo obiektów tworzonych infrastrukturę techniczną i społeczną oraz prowadzić prawdziwą politykę na rzecz mieszkalnictwa. Powinny też przygotować front robót dla potrzeb przedsiębiorstw budowlanych i ze swej strony sprawować nadzór nad wykonawstwem, a także nad gospodarowaniem mocami budowlanymi.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#StanisławRostworowski">Padło pytanie skąd miałby się brać fundusz mieszkaniowy? Przecież na kontach w PKO ludność zgromadziła już ponad 90 mld zł na książeczkach mieszkaniowych. Chodzi teraz o to, aby pieniądze, te nie były zamrożone, by można je było wykorzystać do bieżącego kredytowania budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#StanisławRostworowski">Powinno się prowadzić taką politykę przydziału mieszkań, która stwarzałaby młodym ludziom możliwość wyboru pomiędzy mieszkaniem dla rodziny wielopokoleniowej i mieszkaniem samodzielnym. Przykładem takiej polityki mogłoby być stworzenie właścicielom gospodarstw rolnych możliwości wyodrębnienia w gospodarstwach kilkuarowej działki budowlanej -dla syna lub córki, którzy pragną postawić własny dom obok domu ojca. Rozwiązanie takie radykalnie zahamowałoby napływ dzieci wiejskich do miast.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#StanisławRostworowski">W wielu małych ośrodkach problem mieszkaniowy mógłby zostać radykalnie rozwiązany na wiele lat, gdyby wybudowano zaledwie jeden lub dwa budynki wielorodzinne. W takim przypadku cenne byłoby uruchomienie czynów społecznych, przy pomocy których można budować przecież nie tylko szkoły lub drogi, ale także mieszkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZenonaKuranda">W projekcie uchwały, we fragmentach o uspołecznionym budownictwie wielorodzinnym, znalazło się zdanie, że budownictwo to powinno spełniać funkcję budownictwa socjalnego i być przeznaczone w zasadzie do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych najbiedniejszych rodzin. Uważam, że nie powinniśmy używać słowa „najbiedniejszych” i w to miejsce proponuję napisać - rodzin znajdujących się w szczególnie trudnych warunkach mieszkaniowych i materialnych. Druga uwaga dotyczy słowa „rehabilitacja” substancji mieszkaniowej. Jako pielęgniarka odbieram to słowo jednoznacznie i kojarzy mi się ono z rehabilitacją ludzi, a nie domów. Dlatego uważam, że słowo „rehabilitacja” powinno zostać zastąpione słowami konserwacja i modernizacja.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ZenonaKuranda">W projekcie znalazło się ogólne stwierdzenie, że należy dążyć do rozszerzenia specjalnych form budownictwa mieszkaniowego szczególnie dla ludzi niepełnosprawnych i ludzi starszych. Tę propozycję należy skonkretyzować i napisać w projekcie, że w każdym domu bądź osiedlu część mieszkań powinna zostać specjalnie dostosowana dla osób niepełnosprawnych oraz ludzi starszych. Jak dowodzą doświadczenia zagraniczne nie jest słuszne wydzielanie specjalnych domów, ponieważ ludzie chorzy i starsi, nie chcą mieszkać w izolacji, ale wśród normalnych ludzi. Trzeba też ustalić, ile ma być tych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#ZenonaKuranda">Popieram projekt uchwały, mimo że jest on dosyć ogólnikowy, ale taki charakter powinien nosić tego typu dokument.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszRostkowski">Spółdzielnie wstrzymały nabór kandydatów do spółdzielni mieszkaniowych, choć jest wielu chętnych. Dlatego uważam, że w projekcie trzeba zobowiązać spółdzielczość mieszkaniową do rozwiązania tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZenonSzulc">W projekcie określono wielkość budownictwa mieszkaniowego na 300 tys. mieszkań rocznie. Jest to chyba wielkość kierunkowa. Zależy ona bowiem od ogólnych możliwości gospodarki narodowej; wielkości te muszą ze sobą korespondować, ale w miarę rosnących możliwości gospodarki, budowa mieszkań powinna być traktowana priorytetowo.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZenonSzulc">Podzielam pogląd posła Z. Zielińskiego, co do formuły samego projektu uchwały. Powinna ona nadawać ogólne kierunki, zawierać ogólne zasady polityki mieszkaniowej. Natomiast liczne wnioski zgłoszone w dyskusji powinny być uwzględnione w programie rządowym. Chodzi przede wszystkim o konkretyzację terminów i wielkości nakładów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZenonSzulc">Przedłożony nam dokument rządowy daje pełny oraz sytuacji i działania poszczególnych resortów. Trzeba jednak pamiętać, że poza Ministerstwem Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych oraz Administracji i Gospodarki Przestrzennej również inne resorty gospodarcze warunkują realizację programu budownictwa mieszkaniowego. Z materiałów wynika, że rocznie pod budownictwo mieszkaniowe przejmowanych będzie od 6 do 8 tys. ha. Jeśli przyjmiemy, że nadal utrzymywać się będzie dotychczasowe tempo przyrostu naturalnego, to należy bardzo oszczędnie gospodarować ziemią. Od tego bowiem zależy wyżywienie narodu. Ta myśl powinna znaleźć odbicie w projekcie uchwały.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZenonSzulc">Poza resortem budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych produkcją materiałów do budowy i wyposażenia mieszkań zajmują się także inne resorty gospodarcze. Od tego w jakim stopniu wywiązują się one ze swych zobowiązań, zależy liczba oddawanych mieszkań. Np. brak kabli energetycznych powoduje, iż wiele domów miesiącami jest nieoddanych do użytku. Dlatego proponuję, by jakaś instytucja zajęła się określeniem potrzeb oraz koordynacją dostaw dla budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#ZenonSzulc">W budownictwie indywidualnym są bardzo długie cykle budowy, a czynnikiem decydującym o tym jest niedostatek materiałów. Znane mi są przypadki budowania domu przez 7, a nawet 10 lat. Trzeba stworzyć takie preferencje dla prywatnych inwestorów, aby opłacało im się skracanie cykli budowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StefaniaBruzda">W ub.r. trzech ministrów - budownictwa, gospodarki materiałowej oraz handlu podjęło decyzję określającą eksperymentalne zasady zaopatrzenia materiałowego indywidualnych inwestorów. Dotyczy to tylko 11 aglomeracji, wśród których znajduje się Kraków, który reprezentuję. Być może była to decyzja słuszna, ale jej konsekwencją są wydłużające się cykle budowy domów jednorodzinnych. Ledwo starcza materiałów dla nowych domów, a nie ma ich dla budynków, których budowa jest już zaawansowana. Ilustracją tej sytuacji może być osiedle domów jednorodzinnych dla pracowników Akademii Rolniczej w Krakowie. W 1981 r. członkowie naszej komisji mieli okazję oglądać plac budowy. Do dzisiaj niewiele się na nim zmieniło, domki nadal są niezamieszkałe i niewykończone - właśnie z braku materiałów.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StefaniaBruzda">Przedsiębiorstwa budowlane nie kwapią się z usuwaniem wad technologicznych. Dlatego usuwanie wad powinno być objęte zamówieniami rządowymi. Tylko w Krakowie i woj.krakowskim zakwalifikowano 408 budynków (tzn. ponad 10 tys. mieszkań) do różnego rodzaju przeróbek i usuwania wad technologicznych. Tempo robót jest wolniejsze, niż to przewidywały plany. W 1983 r. zaplanowano 50 budynków, a wykonano mniej niż 20. Na rok bieżący w planie zapisano 95 budynków i znowu nie ma żadnych szans na jego wykonanie. Taka sytuacja jest nie tylko w Krakowie, ale i w całym kraju. Dlatego uważam, że zamiar usunięcia wad technologicznych we wszystkich budynkach do końca roku przyszłego jest po prostu nierealny. Wieźmy jeszcze pod uwagę fakt, że wiele budynków ciągle nie posiada elewacji zewnętrznych, co jest źródłem olbrzymiego marnotrawstwa energii cieplnej. Obydwie te kwestie powinny zostać uwzględnione w projekcie naszej uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WincentyLewandowski">Społeczeństwo bacznie śledzi toczącą się dyskusję na temat polityki mieszkaniowej. Zainteresowanie to jest w pełni zrozumiałe, jako że potrzeby są olbrzymie, a możliwości gospodarki bardzo ograniczone. Zawęża to bardzo nasze pole działania i zmusza do określenia minimum działań zmierzających do poprawy sytuacji mieszkaniowej Polaków.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WincentyLewandowski">Ponieważ środki będące w dyspozycji państwa są bardzo ograniczone, kapitalnym problemem jest zaangażowanie własnych środków przez ludność. Nie mniej ważne jest jak najbardziej efektywne wykorzystanie tych środków i tu rezerwy są olbrzymie.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WincentyLewandowski">Na tle toczącej się dyskusji i przy okazji rozpatrywania projektu uchwały sejmowej trzeba mieć na uwadze pytania, które pozwolę sobie zadać. Oto one:</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WincentyLewandowski">- Dlaczego od 25 lat ceny 1 m2 powierzchni mieszkalnej rosną znacznie szybciej niż dochody ludności?</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WincentyLewandowski">- Dlaczego mamy do czynienia z regresem w budownictwie, z monotechniką, skąd powstają tak zwane wąskie gardła uniemożliwiające wykonywanie przyjmowanych planów?</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WincentyLewandowski">- Dlaczego występuje tak olbrzymie zagrożenie starej substancji mieszkalnej?</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WincentyLewandowski">- Dlaczego nie potrafiliśmy zapewnić z wyprzedzeniem terenów pod budownictwo w miastach?</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WincentyLewandowski">W dotychczasowej polityce mieszkaniowej w zbyt małym stopniu uwzględniany był czynnik ekonomiczny, za mało było troski o efektywność wykorzystania środków i właściwą organizację zarządzania. Wszystko było podporządkowane liczbie wybudowanych mieszkań i takie nastawienie prowadziło do niezwracania uwagi na jakość, czy koszty. Obecna zmiana polityki powinna doprowadzić do lepszego wykorzystania środków materialnych. Jest to zgodne nie tylko z duchem reformy gospodarczej, ale i z duchem postępu. Poprawa budownictwa mieszkaniowego i sytuacji mieszkaniowej muszą być traktowane jako proces ciągły, a nie akcyjnie.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#WincentyLewandowski">Rada Krajowa PRON Od początku swej działalności traktowała kwestię mieszkaniowe jako najważniejszą, co znajdowało wyraz w zajmowanym przez Radę stanowisku. Niektóre nasze propozycje zostały uwzględnione w dokumencie rządowym przedstawionym Sejmowi. Dokument ten zawiera bogaty materiał informacyjny, natomiast jest dużo słabszy w części programowej i wnioskowej. Rozpatrywany projekt programu mieszkaniowego powinien zapewnić kompleksowość działań; obecnie sprawami budownictwa zajmuje się kilka resortów i brakuje wyraźnie koordynacji podejmowanych przez nie przedsięwzięć. Drugim problemem jest sterowanie procesami budowlanymi za pomocą instrumentów ekonomicznych, zgodnych z duchem reformy i doświadczeniami innych krajów. Z tych przesłanek wynika propozycja Rady Krajowej PRON powołania wyspecjalizowanego organu koordynującego politykę mieszkaniową i całość zagadnień budownictwa mieszkaniowego oraz utworzenia krajowego funduszu budownictwa mieszkaniowego i gospodarki mieszkaniowej. Na koncie tego funduszu gromadzone byłyby środki, którymi mógłby dysponować - jako koordynator - specjalnie powołany pełnomocnik rządu. Być może celowe byłoby również powołanie rady grupującej przedstawicieli wszystkich instytucji związanych z mieszkalnictwem i budownictwem mieszkaniowym.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#WincentyLewandowski">Wiem, że propozycja ta budzi sprzeciwy. Być może nie jest ona najlepsza, ale innych, niestety, nie ma i dlatego ją nadal podtrzymujemy.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#WincentyLewandowski">Projekt omawianej uchwały wydaje się godny poparcia, ponieważ w podstawowych sprawach, o których mówiłem, otwiera drogę poszukiwaniom dobrego modelu polityki mieszkaniowej i budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#WincentyLewandowski">W uchwale warto by zawrzeć sugestię, by efektywność wykorzystania środków przeznaczonych na budownictwo mieszkaniowe i kompleksowość działań były co roku oceniane przez rząd lub NIK. Być może należy również mocniej zaakcentować zobowiązania innych resortów wytwarzających materiały niezbędne do budowy mieszkań. System kredytowania wymaga nie tylko udoskonalenia, ale również zróżnicowania zasad kredytowych. Rola rad narodowych i samorządu terytorialnego powinna zostać mocniej wyeksponowana. Przydałby się również zapis o potrzebie dokonania przeglądu terenów uzbrojonych. Również struktura mieszkań powinna zostać uwzględniona w uchwale. Chodzi o to, aby budować więcej mieszkań większych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MieczysławRzepiela">Chciałbym przyłączyć się do przedmówców, którzy pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały Sejmu. Projekt zawiera wszystkie elementy, istotne dla ukierunkowania polityki mieszkaniowej i przyszłego programu mieszkaniowego. Konieczny jest oczywiście pewien szlif i uzupełnienie, niemniej jednak podstawowe kierunki zawarte w uchwale, odpowiadają istniejącym potrzebom.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MieczysławRzepiela">Uchwała sejmowa nie rozstrzyga wielu problemów szczegółowych, co jest zrozumiałe ze względu na charakter tego aktu prawnego. Zobowiązuje ona przede wszystkim Radę Ministrów do opracowania długofalowego programu i szczegółowego harmonogramu jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MieczysławRzepiela">Nie możemy przejść w uchwale do porządku dziennego nad rolą rad narodowych. Wynika ona co prawda z ustawy o systemie rad narodowych samorządu terytorialnego, niemniej musimy ją wyeksponować również w uchwale Sejmu. Nie będzie trudno to uczynić.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MieczysławRzepiela">Bardzo duże znaczenie ma budownictwo indywidualne, co zostało zaznaczone w projekcie uchwały. Odczuwam jednak niedosyt, jeśli chodzi o określenie warunków rozwoju budownictwa indywidualnego. Stwierdzenie, że budownictwo indywidualne stanowi ważny element budownictwa mieszkaniowego oraz uwaga dotycząca budownictwa wiejskiego nie w pełni odpowiadają potrzebom. Sądzę, że należy bardziej zaakcentować konieczność udzielenia preferencji budownictwu indywidualnemu. Bo tej pory nie wychodziliśmy poza werbalne deklaracje pomocy dla tego budownictwa. W praktyce jednak nic się nie robi. Tymczasem rozwój budownictwa indywidualnego wymaga dostaw dobrego sprzętu, którego nie ma na rynku. Przemysł powinien zwiększyć produkcję małych urządzeń budowlanych. Leży to w ogólnospołecznym interesie.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MieczysławRzepiela">W projekcie uchwały zasygnalizowano problem budownictwa zakładowego. Sądzę, że budownictwo zakładowe nie powinno ograniczać się wyłącznie do budowy wielkich bloków przez zakłady pracy. Zakłady powinny udzielać większej pomocy swym pracownikom przy wznoszeniu domków jednorodzinnych. Wówczas ludzie chętniej będą podejmować się budowy domów, nie czekając na mieszkanie w bloku.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#MieczysławRzepiela">Popieram wniosek posła M.Lubińskiego w sprawie małych spółdzielni mieszkaniowych. Brak właściwie zorganizowanego instruktażu i szkolenia stanowi przeszkodę w rozwoju tych spółdzielni. Być może problem ten nie znajdzie miejsca w uchwale Sejmu, ale musi być uwzględniony w bieżącej praktyce resortu budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#MieczysławRzepiela">Natomiast projekt uchwały dostatecznie mocno akcentuje znaczenie prawidłowej gospodarki istniejącymi zasobami mieszkaniowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WaldemarNichna">Zakłady Azotowe w Puławach zatrudniają obecnie 6 tys. pracowników, a w czasie swego istnienia wybudowały 8 tys. mieszkań. Mimo to 2 tys. pracowników ubiega się o mieszkania. Przykład ten potwierdza tezę, że cała nasza dotychczasowa polityka mieszkaniowa nie była nastawiona na stabilizację załóg zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WaldemarNichna">W projekcie uchwały wskazuje się na konieczność takiego kształtowania polityki mieszkaniowej, by sprzyjała ona w większym stopniu stabilizacji załóg. W tym celu dotacje i subwencje państwa na rzecz budownictwa mieszkaniowego powinny być przekazywane społeczeństwu za pośrednictwem zakładów pracy. Jeśli obywatele nie mogą obecnie Uczestniczyć w większym stopniu w kosztach budownictwa mieszkaniowego, to przynajmniej powinni wiedzieć, jakie środki łoży państwo na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WaldemarNichna">W przeszłości 6 mln osób mieszkało w prywatnych mieszkaniach kwaterunkowych. Opłaty za te mieszkania były symboliczne, w związku z czym właściciele nie poczuwali się do obowiązku przeprowadzania remontów. Nie czynili tego również mieszkańcy, ani administracja. Zastanawiam się, czy podejmować ten problem w uchwale. W każdym razie trzeba mieć świadomość jego istnienia. Czynsze za mieszkania kwaterunkowe powinny docelowo równoważyć całkowicie, a nie częściowo - jak stwierdzono w uchwale, koszty bieżące; eksploatacji i odtwarzania substancji mieszkaniowej. W przeciwnym razie nie zaspokoimy potrzeb mieszkaniowych, które szacuje się na 3,5 mln mieszkań do 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WaldemarNichna">Proponowany zapis wiąże się z koncepcją uczynienia z budownictwa mieszkaniowego jednej z lokomotyw rozwoju gospodarki narodowej. Do tej pory jest to bowiem głównie problem socjalny. Budownictwo mieszkaniowe nie może być tylko jednym z wagoników gospodarki narodowej i to jadącego z zablokowanymi kołami. Udział środków własnych ludności w rozwiązywaniu kwestii mieszkaniowej powinien wzrosnąć, bo inaczej nie rozwiążemy jej do 1990 r. Proponuję wskazać w uchwale na potrzeby stopniowego zwiększania udziału społeczeństwa w kosztach budownictwa mieszkaniowego. Oczywiście powinno się to wiązać z odpowiednią regulacją płac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MirosławSkalski">Materiał przedstawiony przez oba resorty stanowi swego rodzaju novum. Nie jest to ani sprawozdanie ani program, lecz przede wszystkim rzetelna ocena obecnego stanu budownictwa mieszkalnego. Materiał ten stanowi dobrą podstawę wyjściową do dyskusji nad programem mieszkaniowym. Uważam, że powinniśmy traktować przedstawiony materiał nie jako resortowy lecz rządowy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MirosławSkalski">Wspomniany materiał stanowił podstawę do opracowania projektu uchwały sejmowej. Projekt ten uznałem po pierwszym czytaniu za bardzo dobry. Po powtórnym przeczytaniu odczułem jednak pewne zaniepokojenie. W projekcie podejmujemy bardzo wiele spraw. Wiadomo jednak, że uchwała Sejmu nie może być nadmiernie szczegółowa. Powinna ona zawierać wskazania dotyczące najbardziej istotnych problemów. Do takich problemów zaliczam sprawę jakości. Zagadnieniu temu należy nadać w uchwale znacznie wyższą rangę. Wiadomo że mamy 8 tys. budynków z wadami technologicznymi. Usunięcie ich wymaga nakładów rzędu 40 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MirosławSkalski">Na 10 mln polskich mieszkań, 4 mln zostały wybudowane przed II wojną światową, w tym 1 mln przed I wojną światową. Tymczasem, środki przeznaczane na remonty stanowią 5% ogólnych nakładów na budownictwo mieszkaniowe. Taka propozycja jest nie do przyjęcia. Trzeba ten problem mocno zaakcentować w uchwale.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MirosławSkalski">Sformułowanie dotyczące budownictwa indywidualnego zawarte w projekcie uchwały jest nie do przyjęcia. Stwierdzenie, że „budownictwo indywidualne jest i będzie podstawową formą zaspokajania potrzeb mieszkaniowych ludności wiejskiej” jest przypomnieniem sprawy oczywistej. Nie ma tu jednak mowy o tym, w jaki sposób należy rozwiązywać ten problem, a jest on niebagatelny. Budownictwo indywidualne jest podstawową formą zaspokajania potrzeb mieszkaniowych połowy ludności kraju. Nie można tego problemu skwitować jednym zdaniem.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MirosławSkalski">W projekcie uchwały trzeba się odnieść do rządowego programu PR 5. Trzeba ustosunkować się do tego programu i rozliczyć osoby odpowiedzialne z poniesionych kosztów i uzyskanych efektów.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MirosławSkalski">Należy prowadzić badania i dążyć do opracowania nowych technologii budownictwa mieszkaniowego, bo obecne są zbyt energo-i materiałochłonne. Prawda jest jednak taka, że mamy tylko to, co mamy. I dlatego zanim opracujemy nowe technologie, trzeba doskonalić już istniejące.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#MirosławSkalski">Generalnie uznaję projekt uchwały za dobry, ale należy mocniej zaakcentować w niej problemy, o których mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#MirosławSkalski">Poseł Janina Banasik (ZSL)': Uchwała nie jest programem działania, nie może więc być zbyt szczegółowa. Mimo to celowe byłoby określenie w niej wielkości nakładów na remonty i modernizację starych zasobów mieszkaniowych. Obecnie środki te wynoszą ok. 5% całości nakładów, co pogłębia proces dekapitalizacji starych mieszkań. Np. wg wyliczeń WZP w Katowicach dla zahamowania dekapitalizacji konieczne są nakłady w wysokości co najmniej 20% ogółu środków kierowanych na budownictwo i gospodarkę mieszkaniową. W projekcie uchwały mówi się o potrzebie opracowania programu rehabilitacji substancji mieszkaniowej. Jest to sformułowanie słuszne, ale wymaga jeszcze rozszerzenia i konkretyzacji.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#MirosławSkalski">W trakcie redagowania kolejnych wersji projektu wiele mówiono nt. zróżnicowania form projektowania architektonicznego. Natomiast w wersji ostatniej nie ma na ten temat ani słowa. Wydaje się celowe przywrócenie sformułowań, które zawierała poprzednia wersja projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KrystynaWawrzynowicz">Mimo dużego wysiłku zespołu redakcyjnego nie wszystkie propozycje i wnioski udało nam się w projekcie zawrzeć. Powstaje pytanie, czy wpływa to niekorzystnie na konkretność projektu? Jako przykład może posłużyć problem mobilizacji środków budżetowych i społecznych na rzecz poprawy sytuacji mieszkaniowej. Podobny zapis powinien odnosić się do produkcji materiałów budowlanych. Tymczasem projekt nic na ten temat nie mówi. Cóż z tego, że dzięki pomocy finansowej i innym preferencjom zmobilizujemy ludność do zwiększonego wysiłku na rzecz budowy mieszkań jeśli nie starczy materiałów budowlanych. Wzrost produkcji materiałów budowlanych stanowi obecnie pierwszoplanowy warunek rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Być może należałoby upoważnić ministra budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych albo ministra administracji i gospodarki przestrzennej do zajęcia się produkcją materiałów budowlanych na bazie lokalnych surowców.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#KrystynaWawrzynowicz">Niepokój ludzi rozszerzenie frontu inwestycyjnego. Jak wynika z informacji przedłożonej w dyskusji, inwestycje i środki na nie kierowane są znacznie większe niż to było przewidziane w centralnym planie rocznym. Dlatego uważam za celowe zapisanie w projekcie uchwały, iż nowe inwestycje nie mogą zagrażać realizacji planu budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#KrystynaWawrzynowicz">Środki kierowane na budownictwo powinny znaleźć się w całości w ręku wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#KrystynaWawrzynowicz">W pkt 6 projektu uchwały zatytułowanym „Realizacja postanowień” znajduje się zobowiązanie do zapewnienia w planie społeczno-gospodarczym na lata 1986–1990 niezbędnego wzrostu środków na budownictwo mieszkaniowe. Mam obawy czy zapis ten wystarczy, aby spowodować wzrost produkcji materiałów budowlanych, niezbędny dla osiągnięcia poziomu budownictwa 300 tys. mieszkań rocznie. Należy przyjąć zasadę, że produkcja materiałów budowlanych wyprzedza plany budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#KrystynaWawrzynowicz">Chciałabym odpowiedzieć posłowi T. Rostkowskiemu, że gotowe są już projekty architektoniczne budynków przeznaczonych dla rodzin kilkupokoleniowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RyszardBryk">Statystyka wykazuje, że z każdych 10 mieszkań - 7–8 zbudowanych zostało w minionym czterdziestoleciu. Nadal jednak potrzeby mieszkaniowe i deficyt mieszkań wywierają bardzo silny wpływ na stan świadomości społecznej. Obok kwestii żywnościowej - poprawa sytuacji mieszkaniowej stanowi najważniejszy problem społeczny. Szukamy sposobów przyspieszenia budowy mieszkań i jest to dla Sejmu i rządu problem zasadniczy. Skoro uznajemy ten punkt widzenia, to trzeba spojrzeć na kwestię mieszkaniową od strony potrzeb. Wydaje mi się, że można się oprzeć na informacji przedstawionej na forum Sejmu w kwietniu br. przez wicepremiera Z. Komendera. Wynika z niej, że na mieszkania czeka 1,7 mln rodzin, wykluczając osoby nieletnie i dzieci. Do 1990 r. minimalne potrzeby w tym zakresie wynoszą 1,2–1,3 mln mieszkań. Uważam, że jest to ocena najbardziej realna, choć przez niektórych podważana. Kontrowersje rodzą się na tle przyrostu liczby nowych małżeństw. Rocznie zawieranych jest ponad 500 tys. związków małżeńskich, a do tego dochodzą jeszcze rozwody, których średnio przypada w ciągu roku od 50–55 tys.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#RyszardBryk">Powstaje pytanie, kto ma budować te mieszkania? Najpoważniejszym inwestorem jest spółdzielczość mieszkaniowa, chociaż w tej formie budownictwa oddaje się obecnie znacznie mniej mieszkań niż jeszcze kilka lat temu. Obecnie spółdzielnie oddają rocznie ok. 100 tys. mieszkań, podczas gdy bywały lata, że liczba ta przekraczała 170 tys. Zwiększa się znaczenie budownictwa państwowego, komunalnego. Na wysokim poziomie utrzymuje się od lat budownictwo indywidualne. Obecnie w budowie znajduje się ok. 250–240 tys. budynków, a rocznie oddaje do użytku od 55–40 tys. mieszkań. Budownictwo jednorodzinne wymaga zdecydowanej pomocy. Poza tym musimy zlikwidować olbrzymie marnotrawstwo materiałów budowlanych. Słusznie mówimy, że ciągle brakuje materiałów, ale jednocześnie na placach budowy znajduje się mnóstwo materiałów „zamrożonych”, których wartość sięga 20–25 mld zł. Wynika to z faktu, że jeśli prywatny inwestor ma dosyć cegły lub eternitu to z kolei nie starcza mu stali, bądź innych materiałów wykończeniowych.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#RyszardBryk">Warunkiem rozwoju budownictwa jest zatem komplementarność dostaw materiałowych. Trzeba przestrzegać zasady, że ten obywatel dostaje zezwolenie na budowę domu, który ma zagwarantowane dostawy materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#RyszardBryk">W dyskusji podnoszono sprawę budownictwa mieszkaniowego zakładów pracy. W projekcie uchwały mówi się o potrzebie dalszego rozwoju tej formy budownictwa. Wspominał o tym poseł W.Michna. Podniósł on problem straty mieszkań zakładowych na skutek odchodzenia robotników z miejsca pracy. Nie oznacza to jednak, że zakłady pracy mają budować mniej. Wprost przeciwnie - budownictwo zakładów pracy może w poważnym stopniu przyczynić się do złagodzenia niekorzystnej sytuacji mieszkaniowej. Istnieją pozytywne przykłady rozwoju tej formy budownictwa np. w zakładach „Połam” w Gostyninie, czy Fabryce Urządzeń Dźwigowych w Mińsku Maz. Pokazano tam w praktyce, że ci, co nie marnują czasu na gadanie, ale po prostu budują mieszkania, wygrywają wyścig z czasem. Również największe zakłady pracy w Warszawie opracowały programy i przystąpiły do budowy mieszkań dla swych pracowników. Tego rodzaju działania podjęto w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu, w Hucie im. Lenina w Krakowie, w Stoczni Gdańskiej oraz w Hucie Katowice. Uważam, że uchwała Sejmu powinna nawiązać do tych pozytywnych doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#RyszardBryk">Zdajemy sobie sprawę, że jedną z barier budownictwa mieszkaniowego jest i będzie nadal niedostatek terenów uzbrojonych. I tutaj jednak mamy przykłady rozwiązań pozytywnych. Np. w Ostrowcu Świętokrzyskim budowa mieszkań nie napotyka przeszkód, nie hamuje jej brak terenów. Podobnie dzieje się w woj. gorzowskim i tarnobrzeskim. Przykłady te pokazują, że nawet w obecnych warunkach można usuwać barierę braku terenów. Warunkiem jest jednak stawianie większych wymagań władzom lokalnym. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że rozwój budownictwa mieszkaniowego może sprzyjać stabilizacji kadr pracowniczych. Oczywiście przydziały mieszkań zakładowych muszą odbywać się na jednoznacznie określonych zasadach, gwarantujących, iż wybudowane mieszkania nie zostaną stracone.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#RyszardBryk">Za budownictwem zakładowym przemawia również jego niski koszt. Ocenia się, że mieszkania zakładowe są tańsze od 10–30%, a wynika to z pomocy zakładów pracy, jak również znacznego wkładu pracy własnej przyszłych lokatorów. Mówi się, że obecnie zakłady pracy nie dysponują środkami na rozwój budownictwa. Nie jest to prawdą, zakłady pracy są organizacjami nie tylko produkcyjnymi ale również - społeczno-produkcyjnymi. W uchwale mówi się o kredytach na rozwój budownictwa zakładowego. Wydaje się słuszne przyjęcie zasady, wg której kredytowanie budownictwa zakładowego powinno odbywać się na tych samych warunkach, co budownictwa spółdzielczego. Dlaczego tych kredytów nie dać zakładom pracy, które chcą budować i mają po temu warunki?</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#RyszardBryk">Zasady projektowania są rzeczą niezwykle ważną. Przytaczany już w dyskusji fakt, że u nas nie buduje się kanałów zbiorczych, tylko każda kolejna służba - woda, kanalizacja, ciepło, prąd, gaz, telefony - ryje teren osiedla na nowo, jest przecież wynikiem niedbałego projektowania i tylko na etapie projektowania może zostać zmieniony. Musimy więc sformułować takie zadanie dla biur projektowych.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#RyszardBryk">Na oszczędności materiałowe w budownictwie mieszkaniowym możemy liczyć tylko wtedy, jeśli będą powstawały osiedla małe, o budynkach najwyżej 4-kondygnacyjnych lub zwarte zespoły budownictwa jednorodzinnego. Właśnie takie małe osiedla powstaje najczęściej w ramach budownictwa zakładowego. Tezę tę potwierdzają wyniki spotkania ministra W.Oliwy z przedstawicielami 50 największych zakładów pracy. Wszystkie te zakłady nastawiają się właśnie na taki rodzaj budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#RyszardBryk">Wydaje się słuszne, by Sejm podjął uchwałę, stanowiącą bezpośrednią podstawę programu mieszkaniowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#IrenaLipińska">Projekt uchwały i wszystkie podstawione nam materiały są bardzo dobre, jednak pewne ich fragmenty budzą moje wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#IrenaLipińska">Społeczeństwo zgłasza np. wiele uwag nt. kosztów mieszkań, które wzrastają znacznie szybciej od płac. Obywatele oczekują więc, że program budownictwa będzie zawierał także informacje o naszych poczynaniach nakierowanych na wymuszanie oszczędności materiałów i przeciwdziałanie och rozkradaniu. Przecież obecnie normalne jest, że lokator bloku przewidzianego do samodzielnego wykończenia nie otrzymuje od spółdzielni lub przedsiębiorstwa budowlanego żadnych materiałów, a równocześnie co pół godziny pukają mu do drzwi kolej ni fachowcy i proponują po spekulacyjnych cenach kradzioną farbę, wykładziny, klepkę itp. Człowiek jest zmuszony kupować od złodziei, którzy mają sprawnie zorganizowaną akwizycję i transport.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#IrenaLipińska">Popieram wniosek rządu, żeby w okresie przejściowym mieszkania przyznawać przede wszystkim ludziom znajdującym się w najtrudniejszych warunkach mieszkaniowych. Wielu robotników odnosi wrażenie, że mieszkania otrzymują obecnie nie ci co powinni, świadczy o tym liczba ogłoszeń w gazetach o sprzedaży lub zamianie mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#IrenaLipińska">Proponowane metody zatrzymania pracowników w zakładzie pracy, z którego otrzymali mieszkanie są mało skuteczne. Jeśli nawet młodego pracownika zobowiążemy do przepracowania co najmniej 5 lat w zakładzie, a potem mu umorzymy kredyt, to on i tak odejdzie zaraz po umorzeniu. Dlatego robotnicy są przeciwni umarzaniu kredytów. Każdy powinien sam zwracać swoje długi.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#IrenaLipińska">Na zebraniach ludzie z ogromną troską mówią o potrzebie remontów starej substancji mieszkaniowej. Mieszkania te walą się, a jest to przecież olbrzymi narodowy kapitał. Tymczasem przedsiębiorstwa remontowe nie chcą podpisywać umów, gdyż im się to nie opłaca.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#IrenaLipińska">Ludzie chcą, abyśmy zajęli się rozdziałem mieszkań w spółdzielniach mieszkaniowych. Pytają się także, dlaczego spółdzielnie mieszkaniowe korzystają z dotacji do kosztów eksploatacji mieszkań, a zakłady pracy muszą swoje budownictwo realizować i utrzymywać całkowicie z własnej kieszeni.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#IrenaLipińska">Centralny Związek Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego nie wspiera małych spółdzielni, gdyż uważa, że ma z nimi zbyt dużo kłopotów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StefanFiuk">Dlaczego kosztorysantom płaci się za sporządzenie możliwie najniższego kosztorysu? Później mamy niski kosztorys, ale wysokie koszty, lub też przedsiębiorstwo budowlane otrzymuje pieniądze za dwu- lub trzykrotne tynkowanie, a tynkuje tylko raz.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StefanFiuk">W budownictwie jednorodzinnym powstaje co roku ok. 60 tys. domów, a każdy z nich ma powierzchnię powyżej 100 m2. Łączna więc powierzchnia mieszkaniowa oddawana przez inwestorów jednorodzinnych jest większa od budowanej przez spółdzielczość mieszkaniową. Dlaczego więc nie myśliwy o tym, jak ułatwić indywidualnemu inwestorowi zakup niezbędnych materiałów, nawet tych powszechnie dostępnych, jak no. piasku. W istniejącej sytuacji inwestorzy są zmuszeni do płacenia 5–7 tys.zł kierowcy państwowej ciężarki za transport piasku. W ten sposób płaci państwo i płaci prywatny inwestor, koszty w obu dziedzinach rosną, a spekulant i złodziej zarabia.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#StefanFiuk">Jestem ciekaw, czy można gdzieś uzyskać dane na temat liczby pracowników budownictwa zatrudnionych bezpośrednio przy budowie mieszkań. Sądzę, że gdybyśmy dane te przeanalizowali, to okazałoby się, że w budownictwie wielorodzinnym na 1 budowlanego przypada mniej niż jedna izba wybudowana rocznie. Jest to kompromitujące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZdzisławaSudyka">Przez wiele lat mówiło się w Sejmie o elektryfikacji wsi. Obecnie mówi się o zaopatrzeniu wsi w wodociągi. Tymczasem do najważniejszych potrzeb wsi należy już także gazyfikacja. Mówi się o tym na wszystkich zebraniach wiejskich. Dlatego proponuję, by w naszej uchwale wspomnieć nie tylko o rozbudowie infrastruktury wodociągowej, ale i gazociągowej na wsi.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#ZdzisławaSudyka">Część uchwały poświęcona odpłatności za uzyskanie i użytkowanie mieszkań wymaga sprecyzowania. 0 ile nie może być wątpliwości, że wysokość wpłat za uzyskanie mieszkania powinna zależeć od dochodów rodziny, a zwłaszcza, że mieszkania komunalne mogą uzyskiwać tylko rodziny najuboższe, to uzależnianie wysokości odpłatności za użytkowanie mieszkań z poziomem dochodów wydaje się mocno wątpliwe. Nie wiadomo, jak często należałoby wówczas przedstawiać zaświadczenia o poziomie dochodów i zmieniać wysokość czynszu? Jakie przedsiębiorstwo eksploatacji mieszkań mogłoby w tych warunkach stabilnie planować swoje wpływy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#LonginCegielski">Należę do grupy posłów, która popiera przedłożony projekt dokumentu wraz ze zgłoszonymi do niego poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#LonginCegielski">Sądzę, że uchwała nie może zastąpić programu, natomiast należy dołączyć do niej dodatkowe szczegółowe opracowanie, które mogłoby stać się podstawą programu.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#LonginCegielski">Proponuję tekst projektu przekazać do podkomisji i upoważnić ją do ostatecznego zredagowania go wspólnie z prezydiami wszystkich zainteresowanych komisji.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#LonginCegielski">Projekt podejmuje wszystkie podstawowe problemy, które mają znaczenie dla rozwoju budownictwa w Polsce. Natomiast program będziemy mogli sformułować dopiero wtedy, gdy dostaniemy założenia planu 5-letniego. Powinniśmy sobie bowiem zdawać sprawę, że jeśli 30% nakładów inwestycyjnych przeznaczymy na budownictwo mieszkaniowe, dalsze 30% na gospodarkę żywnościową, 10% na kompleks surowcowo-energetyczny, a do tego dodamy 1500 mld zł na inwestycje już kontynuowane, które trzeba dokończyć - to pozostanie nam mniej niż zero i zapewne z czegoś trzeba będzie zrezygnować, tym bardziej że w przyszłej 5-latce też trzeba będzie zacząć jakieś inwestycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#EdmundListewnik">W prasie woj. gdańskiego stale powraca sprawa fabryki keramzytu w Gniewie. Miała ona produkować keramzyt dla fabryki domów, która jednak nie została uruchomiona. Powstała więc sytuacja, w której fabryka w Gniewie produkuje rocznie 22 tys.m3 doskonałego materiału budowlanego, który kupują przedsiębiorstwa z Bydgoszczy, Łodzi i Legionowa, a okoliczni budowlani - nie. Nawet okoliczna ludność wiejska po pierwszym okresie nieufności przekonała się, że jest to doskonały materiał na ścianki osłonowe w oborach i na podłogi w budynkach gospodarskich. Mimo to w br. dalszemu wzrostowi produkcji towarzyszy spadek popytu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#EdmundListewnik">U wszystkich naszych sąsiadów zużycie keramzytu jest znaczne, np. w Szwecji wynosi 13 mln m3 rocznie, a tymczasem w naszym kraju trzy fabryki produkują zaledwie kilkaset tysięcy metrów sześciennych i są kłopoty ze zbytem. Szwedzi chcieli zresztą kupować keramzyt z Gniewa po bardzo atrakcyjnych cenach, ale zakład uważał, że tak znakomite materiały budowlane są potrzebne w kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejDobrzalski">W projekcie uchwały nie ma żadnego odniesienia do uchwalonych przez Sejm założeń perspektywicznych polityki mieszkaniowej do 1990 r. Założenia te powstały w wyniku bardzo szerokiej dyskusji społecznej i sądzę, że nie powinniśmy o nich zapominać.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AndrzejDobrzalski">Projekt uchwały jest nazbyt deklaratywny. Niektóre zapisy w nim zawarte nie są zgodne z przyjętymi w lutym br. przez Biuro Polityczne KC PZPR kierunkami polityki mieszkaniowej. Między innymi nie wspomina się w tej uchwale o propozycji, by Sejm zobowiązał spółdzielnie i zakłady pracy do przeznaczania 30% mieszkań na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb. W projekcie nie nawiązuje się także do 40-lecia PRL.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AndrzejDobrzalski">Mówiono dziś wiele o stworzeniu funduszu mieszkaniowego. Osobiście uważam, że jest to propozycja bardzo dyskusyjna. Scentralizowanie środków zlokalizowanych obecnie u różnych dysponentów zniechęci ich do starania się o wzbogacenie funduszu.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AndrzejDobrzalski">Uważam, że podstawowym warunkiem zwiększenia liczby budowanych mieszkań jest obniżenie kosztów budowy. W tym roku założyliśmy, że koszty te zostaną obniżone o 7%, a tymczasem dotychczasowa realizacja planu w najmniejszym stopniu na to nie wskazuje.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#AndrzejDobrzalski">W pełni popieram projekt powołania przy Radzie Ministrów organu konsultacyjno-koordynującego sprawy mieszkalnictwa, ale pod warunkiem, że będzie to istotnie organ konsultacyjny i koordynujący, nie zaś nowe ciało, które będzie usiłowało zastępować rząd.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#AndrzejDobrzalski">Przedstawiciel Biura Pełnomocnika Rządu ds. Reformy Gospodarczej Ant oni Maciejewski: Chciałbym wesprzeć uchwałę we wszystkich jej postanowieniach zmierzających do uczynienia z polityki mieszkaniowej elementu polityki gospodarczej państwa. Wspieramy realizację polityki mieszkaniowej przy szerokim wykorzystaniu instrumentów ekonomicznych z zastrzeżeniem, że dotyczy to wszystkich podmiotów tej polityki.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#AndrzejDobrzalski">W projekcie stwierdza się, z powołaniem na uchwałę IX Zjazdu PZPR, że nakłady na budownictwo mieszkaniowe powinny stanowić co najmniej 30% globalnych nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej. Chciałbym zwrócić uwagę, że przytaczanie tej liczby akcentuje przede wszystkim kwestię podziału środków, pomija natomiast zagadnienia efektywności ich wykorzystania. Parytet ten jest odzwierciedleniem układu sił w walce o nakłady. Cóż jednak z tego, że udział nakładów na budownictwo mieszkaniowe będzie duży, skoro efekty wykorzystania tych środków będą niskie. Dowodzi tego chociażby praktyka lat minionych, kiedy to udział budownictwa w nakładach wzrastał, a jego efektywność malała. Stąd prośba, aby wziąć pod uwagę problem efektywności budownictwa mieszkaniowego. Przyjmując zapis Projekt uchwały proponuje utworzenie funduszu mieszkaniowego. Nasze zastrzeżenia budzi brak wskazania głównych źródeł finansowania tego funduszu. Środki zgromadzone na książeczkach mieszkaniowych są tak niewspółmierne do potrzeb, że uznanie ich za główne źródło oznaczałoby kompromitację idei funduszu mieszkaniowego. Próba przekazania na rzecz funduszu mieszkaniowego środków budżetowych o tyle mija się z celem, że część tych środków ma charakter bieżący, nie można więc ich gromadzić. Tak więc zapis o funduszu mieszkaniowym jest celowy pod warunkiem wskazania źródeł jego tworzenia.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#AndrzejDobrzalski">Pkt 18 projektu kończy się wezwaniem do „udoskonalenia systemu kredytowania budownictwa mieszkaniowego”. Jest to sformułowanie bardzo enigmatyczne. Należy sprecyzować ten zapis, mówiąc o konieczności przejścia na system kredytowania podmiotowego. Proponujemy rozwinięcie tego punktu. Należy wskazań na konieczność doskonalenia systemu kredytowania, które polegałoby na zróżnicowaniu kredytów i zapewnieniu ich dostępności dla wszystkich podmiotów budujących mieszkania, a nie tylko spółdzielczości mieszkaniowej. Chciałbym zwrócić Uwagę, że w podobnym duchu wypowiedział się pełnomocnik rządu ds. reformy gospodarczej na posiedzeniu Prezydium Rządu w lutym br. W ramach planu kredytowego należy wyodrębnić pulę kredytów na budownictwo, z których korzystaliby wszyscy inwestorzy, po uprzednim zgromadzeniu przez nich własnych środków i potwierdzeniu tego faktu przez bank. Sugestia nasza zmierza do tego, aby systemem kredytów objąć wyłącznie budowę mieszkań standardowych. Finansowanie mieszkań ponadstandardowych odbywałoby się głównie ze środków własnych i ewentualnie kredytów, udzielanych jednak na znacznie mniej korzystnych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#AndrzejDobrzalski">Należy w większym stopniu wykorzystywać przepis zawarty w art. 95 ustawy zmieniającej ustawy wprowadzające reformę gospodarczą, którą niedawno przyjął Sejm. Przypomnę, że chodzi tu o przepis, w myśl którego „Rada Ministrów określi termin i zasady wyłączenia z Narodowego Banku Polskiego Powszechnej Kasy Oszczędności, w celu utworzenia samodzielnego banku państwowego”. Widzimy w tym uregulowaniu możliwość rozwiązania niektórych problemów dotyczących kredytowania budownictwa mieszkaniowego. Pragnę poinformować, że tego typu rozwiązanie zastosowane jest m.in. na Węgrzech.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZdzisławKuhn">Podzielam opinię podkomisji o celowości ujęcia problemów nie mieszczących się w uchwale Sejmu w odrębnym dokumencie. Nie mogę się natomiast zgodzić ze stwierdzeniami, które padały w czasie dyskusji, o niekompletności przedłożenia rządowego materiału resortowego. Ponieważ trwają obecnie prace nad planem 5-letnim, za wcześnie jest na przedstawienie kompletnego programu działań.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZdzisławKuhn">Podtrzymuję propozycję powołania przy Radzie Ministrów konsultacyjnego organu ds. mieszkalnictwa. Organ ten mógłby służyć rządowi i resortom gospodarczym swymi radami, oceniać niektóre zjawiska. Nie można natomiast przyjąć propozycji powołania pełnomocnika rządu ds. mieszkalnictwa, bowiem trudno byłoby określić jego kompetencje; wchodziłyby one w kolizję z kompetencjami obecnie działających organów rządu.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZdzisławKuhn">W resorcie trwają prace nad koordynacją dostaw materiałów dla budownictwa. Do końca czerwca br. resort nasz przedstawi w tym względzie szczegółowe propozycje.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#ZdzisławKuhn">Do problemu keramzytu, podniesionego w trakcie dyskusji, ustosunkuję się tylko ogólnie. Szczegółowych wyjaśnień udzielę zainteresowanemu posłowi indywidualnie. Produkcję keramzytu podjęliśmy z myślą o wykorzystaniu go w wytwórniach typu szczecińskiego. Keramzyt nie zdał jednak egzaminu, więc zeń zrezygnowaliśmy. Jest to dobry materiał izolacyjny, ale niestety bardzo drogi w produkcji, bowiem wymaga zużycia sporych ilości mazutu. Z tego względu ograniczamy produkcję keramzytu i nie będziemy jej zwiększać tak długo, jak długo będą się utrzymywać trudności w bilansie energetycznym kraju. W planach rozwoju produkcji materiałów budowlanych nie przewiduje się rozwijania produkcji keramzytu ze względu na jego wysoką cenę.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#ZdzisławKuhn">Jeśli chodzi o materiały budowlane spod dna Bałtyku, to obciąłbym stwierdzić, że prowadzimy w tym zakresie Intensywne badania. Podjęta została także próbna eksploatacja, Na razie jednak zbieramy doświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanuszProkopiak">Poseł M.Łubieński poruszył sprawę pozyskiwania terenów pod budownictwo. Temat ten był szeroko dyskutowany na posiedzeniach podkomisji. Został przygotowany projekt ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości oraz 5 aktów wykonawczych do tej ustawy. Jest to zagadnienie niezwykle kontrowersyjne. Po zaakceptowaniu projektu ustawy przez rząd, w najbliższych tygodniach, zostanie on przekazany Sejmowi. Uchwalenie tej ustawy pozwoli stworzyć sprawny system pozyskiwania terenów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JanuszProkopiak">Z powyższym zagadnieniem wiąże się projekt ustawy o planowaniu przestrzennym. Prace nad tym projektem są już w końcowym stadium. Przyjęcie obu ustaw w istotny sposób przyczyni się do usunięcia barier występujących przy pozyskiwaniu terenów.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JanuszProkopiak">Niezwykle ważnym zagadnieniem są ceny gruntów płacone przez państwo i obowiązujące na wolnym rynku. Ceny wolnorynkowe są naturalnie znacznie wyższe. Gdyby rozpiętość między cenami państwowymi i wolnorynkowymi nie była tak duża, nie byłoby tak dużo odwołań, których rozpatrywanie znacznie wydłuża czas załatwiania spraw związanych z pozyskiwaniem terenów.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JanuszProkopiak">Utrzymaniu zasobów mieszkaniowych poświęcany dużo miejsca w materiale rządowym. Stanowisko rządu w tej sprawie jest jasne - utrzymanie zasobów mieszkaniowych traktujemy na równi z nowym budownictwem. Wynika stąd ostatnia decyzja rządu o powołaniu międzyresortowego zespołu, którego celem jest opracowanie programu remontów w całym kraju. Program ten rozpatrzy Prezydium Rządu w III kwartale br. W obecnej sytuacji nie stać nas na wyburzanie starej substancji mieszkaniowej. Trzeba ją remontować, by mogła jeszcze służyć przez wiele lat.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#JanuszProkopiak">Padło pytanie, w jaki sposób resort zamierza wykorzystać szczegółowe wnioski i propozycje zgłaszane w toku prac podkomisji i w dzisiejszej dyskusji. Chciałbym się odwołać w tym miejscu do stwierdzenia zawartego w końcowej części materiału rządowego. Po przyjęciu projektu uchwały, wszystkie wnioski szczegółowe zostaną zebrane i przyjęte do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JanuszProkopiak">Istotny problem stanowi budownictwo jednorodzinne. Jego znaczenie charakteryzować może fakt, iż w 1983 r. budownictwo jednorodzinne dostarczyło 30% mieszkań, co stanowiło 40% oddanej powierzchni i 46% kubatury mieszkań. Zadania budownictwa indywidualnego stanowią więc istotną część programu mieszkaniowego. Jest ono realizowane w trudnych warunkach i w dość dowolny sposób. W wyniku takiej oceny zrodziła się decyzja rządu zobowiązująca ministra administracji i gospodarki przestrzennej do opracowania wieloletniego programu rozwoju budownictwa indywidualnego. Nasz resort przekonsultował ten problem ze wszystkimi województwami. Aktualnie trwają prace w ministerstwie, ich wyniki zostaną poddane międzyresortowym uzgodnieniom, a w III kwartale program rozpatrzy Prezydium Rządu.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#JanuszProkopiak">Minister administracji i gospodarki przestrzennej gen. Włodzimierz Oliwa: Poselska dyskusja nad materiałem rządowym stała się częścią narodowej debaty nad tym problemem, tak ważnym dla kraju i dla każdego Polaka. Nie ma dziś chyba w Polsce rodziny, która nie oczekiwałaby na nowe mieszkanie lub na poprawę swych warunków mieszkaniowych. W trakcie dyskusji nastąpiło bardzo poważne zbliżenie stanowisk posłów i rządu. Wyjaśniliśmy sobie, że rząd nie jest konserwatywny, że myśli o przyszłościowych rozwiązaniach. Wyjaśniliśmy, że Polska Rzeczpospolita Ludowa ma swoją politykę mieszkaniową. Trzeba zatem mówić o doskonaleniu tej polityki, jako że z różnych przyczyn występują trudności w realizacji doniosłych celów, które wszyscy chcemy osiągnąć. Rząd nie ma ważniejszego zadania od dostarczenia społeczeństwa dostatecznej liczby dobrych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#JanuszProkopiak">Zastępca przewodniczącego Rady Krajowej PRON postawił dziś kilka pytań odnoszących się do przeszłości. Ja również mogę dołączyć wiele dalszych pytań. Dlaczego Polska ma tak brzydką zabudowę? Dlaczego brak logiki w strukturze osiedli? Dlaczego zezwalaliśmy na budowę bloków mieszkalnych w szczerym polu? Dlaczego buduje się u nas na wsi wyłącznie wzdłuż dróg (tzw. wsie „ulicówki”, ciągnące się nieraz po 5–10 km)? Dlaczego wyrażaliśmy zgodę na budowę na wsi dużych budynków pochłaniających tak wiele deficytowych materiałów budowlanych? Dlaczego w budownictwie wiejskim nie nawiązuje się do ludowych tradycji architektonicznych?</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#JanuszProkopiak">Nabudowaliśmy bunkrów i trzeba teraz w nich żyć. Musimy to jednak zmienić. Musimy właściwie wykorzystać cechy terenu, walory przyrody. Musimy nauczyć się budować estetycznie, umiejętnie wykorzystywać to, co dała przyroda.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#JanuszProkopiak">Nie chcę jednak powracać do przeszłości. Nic nie da rozpatrywania tego, co minęło. Wnioski powinni wyciągać naukowcy. Nas, jako praktyków, interesuje postęp wszystko to co może być dziś zrobione. Musimy budować jak najwięcej, by zaspokoić podstawowe potrzeby, a potrzeby te są różne. Mówi się o 3,5 mln oczekujących rodzin, o 1,2 mln najbardziej potrzebujących. My dochodzimy do liczby podstawowej - 300 tys. rodzin, którym trzeba dostarczyć mieszkania jak najszybciej.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#JanuszProkopiak">Dziś w 100 mieszkaniach mieszka przeciętnie 117 rodzin. Należy poznać sytuację owych 17 rodzin. Jak wygląda taka rodzina? Czy są to rodzice mieszkający wspólnie z dziećmi? Czy dzieci mające na utrzymaniu starych rodziców? Czy są to związki naturalne, wynikające z opiekuńczej funkcji spełnianej przez rodzinę, czy też są to sytuacje wymuszone. Obserwujemy tendencję do samodzielnego zamieszkiwania. Wynika to głównie z konfliktów rodzinnych. Gdybyśmy wiedzieli ile jest takich sytuacji, łatwiej byłoby podejmować decyzje. Szacujemy, że w szczególnie trudnej sytuacji znajduje się 300 tys. rodzin.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#JanuszProkopiak">Obowiązuje 6 ustaw dotyczących pozyskiwania terenów. Należy je konsekwentnie wcielać w życie. Nie ma zagadnień, które nie byłyby uregulowane. Natrafiamy jednak na bariery ekonomiczne. Państwo stać jedynie na zapłacenie 253 zł za m2 terenu. Za taką sumę nikt ziemi nam nie sprzeda nie tylko w Warszawie, ale nawet w najbardziej oddalonym miasteczku. Właściciele żądają więcej, - i słusznie. Chcemy prowadzić politykę nie administracyjną, która posługuje się nakazami i zakazami, lecz ekonomiczną. Oznacza to, że ziemię trzeba kupić. Niezbędna jest nowa ustawa, która ureguluje ten problem w sposób nowoczesny. Projekt ustawy o planowaniu przestrzennym przedstawiłem 28 września 1983 r. Dobiegają końca prace Sejmu nad tym projektem. Trudno jednak dziś powiedzieć, czy Sejm uchwali tę ustawę na początku lipca. Otwiera ona drogę innym ustawom, ponieważ ma charakter ustawy wiodącej. Jeśli do 10 lipca zostanie uchwalona, to przyspieszy prace nad innymi ustawami, m.in. ustawa o gospodarce gruntami i ustawą prawo budowlane.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#JanuszProkopiak">Mamy duże problemy z uzbrajaniem terenów. Są potrzebne nowe jednostki inżynieryjne, które przystąpiłyby z całą konsekwencją do realizacji zadań. Dziś uzbrajamy teren równolegle z budowaniem mieszkań. Brakuje materiałów oraz maszyn. Sprawę tę trzeba zdecydowanie ruszyć z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#JanuszProkopiak">Kolejny problem to brak materiałów budowlanych. Zamierzamy rozwiązywać go w układzie terytorialnym. Pozawieraliśmy już umowy ze spółdzielczością, uruchomiliśmy wydziały budownictwa w urzędach, wojewódzkich. Za kilka miesięcy powinny być widoczne pierwsze efekty w postaci większej ilości materiałów budowlanych. Dlatego zdecydowaliśmy się wydawać w 11 województwach talony na materiały budowlane obywatelom, którzy otrzymają zgodę na budowę domu. Nie może się to jednak odbywać kosztem budów rozpoczętych wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#JanuszProkopiak">Należy zdecydowanie przyspieszyć wdrażanie osiągnięć postępu technicznego, technologicznego i organizacyjnego w budownictwie mieszkaniowym. Szczególnie wiele do powiedzenia mają tu sami budowlani.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#JanuszProkopiak">Zgodnie z moją decyzją przedsiębiorstwa remontowe do końca przyszłego roku mają przestać zajmować się inwestycjami i zająć się remontami. To jednak nie wystarczy. W niektórych rejonach trzeba powołać nowe przedsiębiorstwa remontowe. Potrzeby w zakresie remontów szacowane są w latach 1986–1990 na 500–600 mld zł. 0 wielkości środków przeznaczonych na remonty zadecyduje jednak Sejm.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#JanuszProkopiak">Jeśli nie przystąpimy szybko do remontowania domów w miastach, zwłaszcza na Ziemiach Zachodnich, to zaczną się walić całe kwartały (w miastach na Ziemiach Zachodnich zwłaszcza zabytkowe centra). Dotychczas przy remontach zaangażowanych było 16% mocy przerobowych budownictwa. Nic więc dziwnego, że w mieście remontowano 8 bloków i remont ten trwał 5–6 lat.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#JanuszProkopiak">Państwo przeznacza na budownictwo mieszkaniowe bardzo duże środki. Wkład obywateli jest jednak absolutnie za mały. Trzeba więc w większym stopniu angażować środki ludności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#StefanFiuk">Nie otrzymałem odpowiedzi na moje pytanie. Jeszcze raź przypominam, że w sprawozdaniu podkomisji znalazło się stwierdzenie, iż olbrzymim źródłem oszczędności materiałowych może być lepsze projektowanie i przygotowanie inwestycji. Co stoi więc na przeszkodzie, aby znieść wreszcie zasadę, zgodnie z którą wysokość wynagrodzenia projektanta jest wprost proporcjonalna do wartości zaprojektowanej przez niego inwestycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZdzisławKuhn">Nasze ministerstwo analizowało w ub.r. działalność biur projektowych. Jest ich w kraju ponad 500. Obecnie dokonywana jest ocena systemu płacowego w tych biurach. Sądzę, że pod koniec III kwartału dopracujemy się propozycji kompleksowego rozwiązania tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WłodzimierzOliwa">Zapomniałem przedstawić kilka wniosków do projektu uchwały. Proponuję, by wnioskując o powołanie ciała koordynującego sprawy mieszkalnictwa na szczeblu rządu zastanowić się raz jeszcze, czy konieczne jest powoływanie osobnego pełnomocnika. Obecnie każdy resort w jakimś zakresie zajmuje się także budownictwem mieszkaniowym. Dlatego proponuję ograniczyć się do powołania ciała koordynującego.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WłodzimierzOliwa">W propozycji powołania funduszu mieszkaniowego, kryją się poważne pułapki. Powołanie funduszu będzie bowiem oznaczać, że zmniejszą się możliwości finansowania budownictwa z innych źródeł. Ja sam, gdybym miał taki fundusz, dążyłbym do przejęcia zeń jak największej części środków na budownictwo komunalne. Sądzę więc, że propozycja ta jest sprzeczna z zamiarem zwiększenia różnorodności form budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WłodzimierzOliwa">Proponuję także, aby komisje raz jeszcze rozpatrzyły sprawę 300 tys. mieszkań dla rodzin najbardziej potrzebujących. Sądzę, że Sejm powinien wyjść do społeczeństwa przynajmniej z tą jedną liczbą. Oczywiście wymagałoby to pewnych przesunięć w kolejce po mieszkanie, ale mieszkania te dałyby nie tylko spółdzielczość, ale także zakłady pracy i budownictwo komunalne. Byłby to ładny gest wobec społeczeństwa. Dlatego też proponuję wspomnieć o tych 300 tys. mieszkań do końca przyszłej 5-latki.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WłodzimierzOliwa">Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie można jeszcze mówić o żadnych programach, gdyż Komisja Planowania nie zakończyła nawet wstępnych prac nad przyszłym planem 5-letnim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZbigniewZieliński">Czy dobrze rozumiałem, że chodzi tu o szacunkową liczbę 300 tys. rodzin mieszkających w najtrudniejszych warunkach? Jeśli tak, to znacznie precyzyjniejsze wydaje mi się wymienienie liczby 30% mieszkań spółdzielczych i zakładowych przeznaczonych na przyspieszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">W związku z wypowiedzią ministra W.Oliwy na temat proponowanego funduszu mieszkaniowego muszę wyjaśnić, że nastąpiło tu pewne nieporozumienie. Chodzi o fundusz podobny do Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia, którego istnienie w żadnym stopniu nie narusza przecież nakładów państwowych na służbę zdrowia. Fundusz ten, podobnie jak NFOZ, starannie by się rozliczał z każdego obiektu wybudowanego poza dotychczasowym planem tak, abyśmy mogli każdemu powiedzieć co z tymi pieniędzmi się dzieje. Chodzi po prostu o to, abyśmy jako społeczeństwo zaczęli myśleć ekonomicznie i działać z myślą o przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WaldemarMichna">Niepokoi mnie podana tu liczba 300 tys. rodzin. Czy liczba ta nie jest po prostu miarą aspiracji lub stworzonych przez nas potrzeb?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WłodzimierzOliwa">Sądzę, że mylimy tutaj dwie liczby: jedna - to 300 tys. mieszkań, jakie zgodnie z planem perspektywicznym zamierzamy zbudować rocznie na przełomie lat 80 i 90. Jest to nasza podstawowa wytyczna, o której jednak obecnie nie jesteśmy w stanie mówić w sposób zobowiązujący. Druga natomiast to 300 tys. mieszkań do przekazania w ciągu 5 lat najbardziej potrzebującym rodzinom, żyjącym w super trudnych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WłodzimierzOliwa">Jeśli sprawa funduszu mieszkaniowego przedstawia się tak, jak to nam wyjaśniła posłanka B. Koziej-Żukowa, to nie mam nic przeciwko temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewZieliński">Podstawowa wątpliwość dotyczy sposobu dysponowania tym funduszem. Obawiam się, że jego utworzenie wymagałoby zmiany bardzo wielu ustaw, a zwłaszcza ustawy o przedsiębiorstwach. Ponadto moje wątpliwości budzi proponowana centralizacja tego funduszu. Sądzę, że należałoby przyjąć proponowane przez podkomisję sformułowanie, które w żadnym stopniu nie sugeruje centralizacji funduszu.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#ZbigniewZieliński">Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że wiele branż i związków spółdzielczych skoncentrowało w centrali posiadane przez siebie fundusze mieszkaniowe, zupełnie inna jest jednak sytuacja, gdy czyni się to dobrowolnie, a zupełnie inna, gdy są do tego zobligowane ustawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanKamiński">Liczba głosów w dyskusji świadczy o tym, że posłowie dają wyraz ogromnej wadze i złożoności poruszanego dziś problemu. Przygotowując naszą uchwałę, uznaliśmy że podstawowym zadaniem jest stworzenie warunków do rozwoju budownictwa mieszkaniowego i prawidłowej gospodarki zasobami mieszkaniowymi. Mówiliśmy już dziś, że sformułowanie szczegółowego programu powinno być skoordynowane z wypracowaniem założeń NPSG na przyszłą 5-latkę.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JanKamiński">Proponuję zatem, abyśmy uzgodnili następujący tryb postępowania. Skoro zgadzamy się, że uchwała powinna mieć charakter kierunkowy, a nie szczegółowy i że powinna dotyczyć całej gospodarki mieszkaniowej, a nie tylko budownictwa mieszkaniowego, a także że powinna tworzyć pewien punkt wyjścia do budowy planu perspektywicznego, sugeruję upoważnić prezydia komisji oraz podkomisję do ostatecznego sformułowania tekstu uchwały przy wykorzystaniu głosów z dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JanKamiński">W dyskusji padały sprzeczne głosy na temat potrzeby powołania w ramach rządu odrębnej jednostki koordynującej sprawy budownictwa mieszkaniowego. Sądzę, że nasze stanowisko w tej sprawie powinno być następujące: wskazaliśmy na potrzebę umocnienia koordynacji w tym zakresie, a rząd zadecyduje, w jaki sposób i jakimi metodami koordynację tę zorganizuje. Być może wystarczy powierzenie tych spraw Jednemu z członków Prezydium Rządu. Nie wątpię w każdym razie, że rząd zajmie stanowisko wobec naszej propozycji.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#JanKamiński">Dyskutowano także sprawę utworzenia specjalnego funduszu mieszkaniowego. Sądzę, że również propozycje dotyczące tej kwestii wymagają przemyślenia i ewentualnego zaproponowania rozwiązań w programie rządowym, który będzie, zgodnie z projektem uchwały Sejmu, opracowany. Mnie osobiście przekonują uwagi posła R. Bryka, który przypomniał, że obecnie fundusz mieszkaniowy istnieje w każdej jednostce administracyjnej i w każdym zakładzie. W dużych zakładach jest to poważny zakres działalności, głównie budownictwa mieszkaniowego. Wobec tych zakładów centralizowanie funduszy byłoby niecelowe. Dlatego ewentualnie utworzony fundusz powinien się ograniczyć do gromadzenia środków poza obecnie istniejącym funduszem, przy wykorzystaniu wzorów Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia, czy też nowo stworzonych możliwości wynikających z ustawy o fundacjach.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>