text_structure.xml 92.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 21 września 1983 r. Komisje Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska oraz Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych obradując pod kolejnym przewodnictwem posłów Ludomira Stasiaka (ZSL) i Zbigniewa Zielińskiego (PZPR) rozpatrzyły:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- podstawowe problemy i kierunki działania spółdzielczości mieszkaniowej, - informacje o stanie realizacji budownictwa jednorodzinnego w pierwszym półroczu 1983 r.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych z wiceministrem Januszem Prokopiakiem, Komisji ds. Reformy Gospodarczej z przewodniczącą Zespołu Budownictwa Teresą Nitkiewicz, Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego z prezesem Bogdanem Saarem, Rady Krajowej PRON z wiceprzewodniczącym Wincentym Lewandowskim, Najwyższej Izby Kontroli z wiceprezesem Janem Antonikiem, Ministerstwa Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego z wiceministrem.Józefem Kardysiem, Narodowego Banku Polskiego z wiceprezesem Zdzisławem Pakułą, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Urzędu Rady Ministrów, Urzędu ds. Cen, Urzędu Gospodarki Materiałowej, Urzędu m. st. Warszawy, Zespołu Doradców Sejmowych, Towarzystwa Urbanistów Polskich oraz Stowarzyszenia Architektów Polskich.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Podstawą dyskusji nad pierwszym punktem porządku dziennego była informacja, którą przedstawił prezes Zarządu Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego Bogdan Saar: Związek nasz wysoko sobie ceni pomoc i zainteresowanie obu komisji problemami 7 milionów mieszkańców domów spółdzielczych i 7 milionów ludzi oczekujących na mieszkania spółdzielcze. Dzięki temu zainteresowaniu i decyzjom rządowym nadającym programowi budownictwa mieszkaniowego szczególny priorytet nasze działania uzyskały zwiększone szanse powodzenia. Robimy wszystko co w naszej mocy, aby jak najlepiej wykorzystać stworzone nam możliwości.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">W swoim działaniu kierujemy się ściśle zasadami określonymi w niedawno uchwalonej przez Sejm ustawie o prawie spółdzielczym, założeniami rządowego programu rozwoju budownictwa mieszkaniowego do 1990 roku oraz uchwałami niedawnego Zjazdu Spółdzielczości Mieszkaniowej. Dokumenty te są spójne i nie mamy kłopotów z godzeniem wynikających z nich działań.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">Spółdzielczość Mieszkaniowa wychodzi naprzeciw szeroko pojętym potrzebom społecznym, m.in. poprzez wdrażanie w życie rządowego programu oszczędnościowego i antyinflacyjnego. Realizując go w ostatnim okresie obniżyliśmy składki na utrzymanie Zarządu Centralnego Związku o 1/3.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#Sprawozdawca">Wysoko cenimy sobie pomoc otrzymywaną od państwa: tereny, środki finansowe, uzbrojenie terenu. Aby mieć możliwości rozwoju musimy więc stosować się do założeń polityki państwowej w tym zakresie. Naszym zamiarem jest ścisłe przestrzeganie zasad określonych we wcześniej omówionych dokumentach przez wszystkie ogniwa spółdzielczości mieszkaniowej oraz domaganie się przestrzegania tych zasad przez wszystkich naszych partnerów. Uważamy bowiem, że tylko porządek prawny i przestrzeganie ustalonych zasad daje gwarancje harmonijnego rozwoju budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#Sprawozdawca">Sprawą pierwszoplanową jest stosowanie właściwego systemu zaspokajania potrzeb mieszkaniowych. W ostatnich latach przywrócono zasadę, w myśl której wszystkimi mieszkaniami przez siebie budowanymi dysponują spółdzielnie. Nie oznacza to jednak odcinania się przez nas od obowiązku dostrzegania najpilniejszych potrzeb zakładów pracy i władz terenowych. Zdajemy sobie sprawę, że rozwinięcie budownictwa zakładowego i komunalnego wymaga czasu. Dlatego zawsze gotowi jesteśmy uwzględnić indywidualne potrzeby. Uważamy jednak, że władze terenowe i zakłady pracy otrzymujące do rozdziału mieszkania spółdzielcze powinny umawiać się w tej sprawie ze spółdzielniami i w zamian wspomagać spółdzielcze budownictwo mieszkaniowe w miarę swoich możliwości. W tym roku na potrzeby zakładów pracy przeznaczamy 6 tys. mieszkań, a na potrzeby administracji terenowej 2 tys. mieszkań. Nie jest to wiele, stanowi to jednak około 8% budowanych przez nas mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#Sprawozdawca">Uważamy, że moglibyśmy budować więcej, gdyby władze terenowe i zakłady pracy przekazały nam na ten cel większe środki finansowe i materialne.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#Sprawozdawca">Zgodnie z nową ustawą zmieniono system rekrutacji członków spółdzielni mieszkaniowych i przyjęto zasadę, że każdy indywidualny obywatel może ubiegać się o przyjęcie do spółdzielni mieszkaniowej bez potrzeby odbywania stażu kandydackiego. W dużych aglomeracjach realizacja tej zasady jest jednak trudna, gdyż na przeszkodzie stoi ogromna kolejka 1 miliona 600 tys. pełnoletnich byłych kandydatów. Naszym dążeniem jest jak najszybsze przyjęcie ich do grona członków spółdzielni mieszkaniowej. Będzie to jednak możliwe dopiero po uzyskaniu przez spółdzielczość terenów i środków dla przyszłego programu budownictwa mieszkaniowego, gdyż nie chcemy powrotu sytuacji, w której spółdzielnie przyjmowały członków nie mając możliwości zapewnienia im mieszkań. Sprawa ponownego otwarcia przyjęć jest dla nas jednak bardzo istotna, gdyż zgromadzone wkłady mieszkaniowe w wysokości kilkudziesięciu miliardów złotych są dla nas ważnym źródłem finansowania naszego budownictwa i podstawą dla uzyskiwania dalszych kredytów państwowych. Im więcej zgromadzimy pieniędzy, tym więcej będziemy mogli budować.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#Sprawozdawca">Rozdział mieszkań pomiędzy członków spółdzielni odbywa się obecnie zgodnie z zasadami określonymi w nowym prawie spółdzielczym. Część mieszkań rozdzielana jest wg kolejności zapisu do spółdzielni, a reszta wg list przyspieszeń obejmujących osoby o szczególnie trudnych warunkach mieszkaniowych. Podział mieszkań pomiędzy te grupy jest wewnętrzną sprawą spółdzielni i o ile wiem niektóre spółdzielnie w ogóle nie wywiesiły list przydziałów wg kolejności, przeznaczając wszystkie mieszkania na przyspieszenia. Dominującą zasadą jest jednak przeznaczanie na przyspieszenia pewnej określonej procentowo części mieszkań, i tak dla przykładu w wielkich spółdzielniach mieszkaniowych w Warszawie przyjęto zasadę przeznaczenia na ten cel 15% nowych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#Sprawozdawca">Zdajemy sobie sprawę, że mieszkania należą do dóbr najbardziej poszukiwanych i przy ich rozdziale zawsze powstają możliwości nadużyć. Dlatego ściśle przestrzegamy zasady pełnej jawności rozdziału mieszkań oraz pozostawienia zainteresowanym szerokich możliwości odwołania się do władz spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#Sprawozdawca">W tym kontekście pojawia się problem małych spółdzielni mieszkaniowych, których powstało w ciągu ostatnich 2 lat 851, 8 500 dalszych wniosków jest w trakcie załatwiania. Spośród tych spółdzielni 194 buduje już swoje domy. Spółdzielnie te cieszą się opieką i pomocą ze strony Zarządu Głównego ZSMP. Ta droga do mieszkania jest zgodna z polityką państwa i wyzwala wiele energii i inicjatywy społecznej, nie możemy jednak dopuścić, aby mieszkania te powstawały kosztem osób czekających wiele lat w spółdzielczej kolejce na mieszkanie. Nowe spółdzielnie mogą wykorzystywać takie tereny, materiały budowlane i moce przerobowe, które z różnych względów nie są możliwe do wykorzystania przez duże spółdzielnie. Ostatnio Prezydium Rady Centralnego Zw. Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego podjęło decyzję o powołaniu przy Radzie specjalnego zespołu ds. spółdzielni młodzieżowych, który ma zajmować się tymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#Sprawozdawca">Należy zdawać sobie sprawę, że główne bariery rozwoju budownictwa mieszkaniowego leżą poza spółdzielczością. Nie my zbroimy tereny i nie my produkujemy materiały budowlane. Dlatego powoływanie nowych spółdzielni tylko w ograniczonym zakresie może przyczynić się do przyspieszenia rozwoju budownictwa. Dlatego w naszej polityce stawiamy tym spółdzielniom pewne wymagania w dobrze pojętym interesie ich członków, gdyż bardzo łatwo może powstać sytuacja, w której wydadzą oni pieniądze i nie będą mieli mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#Sprawozdawca">W naszym związku mamy rozbudowaną kontrolę wewnętrzną i kadrę lustracyjną. W trakcie niedawnego spotkania z wicepremierem Z. Komandorem i gen. M. Rybą służby te zostały wysoko ocenione i nasi goście przekazali nam wiele cennych uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#Sprawozdawca">Obecny rozmiar budownictwa mieszkaniowego jest dla nas wyjątkowo przykrą sprawą. W 1978 r. budowano 172 tys. mieszkań rocznie, a w ub.r. - 101 tys. W tym roku planuje się oddać 104 tys. mieszkań plus 4 tys. w ramach budownictwa jednorodzinnego, co oznacza pewien niewielki wzrost - po raz pierwszy od wielu lat - wciąż jednak jesteśmy o wiele poniżej dawnego zakresu. Ze swej strony Związek stara się, aby posiadane przez nas środki jak najlepiej wykorzystać i wybudować jak najwięcej mieszkań. Szczególnie przykrym zjawiskiem jest fakt, że ostatnio obserwuje się także spadek budownictwa jednorodzinnego. Będziemy w tym zakresie preferować zwarte, oszczędne powierzchniowo zespoły powstające przy wykorzystaniu lokalnych źródeł surowcowych. Wydaliśmy katalogi typowych projektów, z których każdy można kupić za 3 tys. zł, oszczędzając sobie wydatków na architekta.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#Sprawozdawca">Wiele już mówiono o cenach i jakości w budownictwie. Związek, który reprezentuję również czuje się winny wielu zaniedbań w tym zakresie, gdyż nasze służby inwestycyjne obsługują 70% naszych inwestycji, a 65% projektów pochodzi z naszych biur projektowych. Przyznajemy się, że mieliśmy niedostatecznie rozwinięty nadzór inwestorski, ponadto nie prowadziliśmy szczegółowego rachunku kosztów. Dopiero ostatnio przechodzimy na rozliczanie się z budownictwem wg kosztorysów szczegółowych, napotykamy jednak na tej drodze na bariery, gdyż ani przedsiębiorstwa budowlane nie dysponują odpowiednio przygotowanymi służbami kosztowymi, ani my kadrą potrafiącą ocenić prawidłowość tych kosztorysów.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#Sprawozdawca">Spółdzielczość mieszkaniowa dysponuje 150 zespołami remontowymi, które zaspokajają większość naszych potrzeb w tym zakresie. W tym roku własnymi środkami wybudujemy około półtora tysiąca mieszkań w budownictwie wielorodzinnym i 4 tys. mieszkań w budownictwie jednorodzinnym. Naszą ambicją nie jest porywanie się na budowę wielkich osiedli wymagającą wyspecjalizowanych technologii, lecz skoncentrowanie się na budowle pojedynczych obiektów np. plomb możliwych do wykonania metodami tradycyjnymi. W tym roku powołaliśmy 14 społecznych przedsiębiorstw budowlanych. Są one dopiero w stadium początkowym, niemniej już rozpoczęły budowę wielu obiektów.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#Sprawozdawca">Poważnym problemem spółdzielczości mieszkaniowej jest wysokość czynszu. W tyra roku powiększają się nasze zasoby, a równocześnie dotacja państwowa ulegnie zmniejszeniu o 3 miliardy zł. W przyszłych latach dotacja państwowa ulegnie dalszemu zmniejszeniu. Oczywiście, w warunkach reformy nie ma powodu, by państwo dopłacało do kosztów utrzymania mieszkań spółdzielczych, ze względów społecznych jednak wysokość czynszów w domach państwowych powinna być porównywalna do wysokości czynszów w spółdzielniach. Tymczasem nawet nowe podwyższone czynsze w domach państwowych, które wejdą w życie dopiero za 3 lata zawierają w sobie założenie o dotowaniu znacznej części kosztów eksploatacji technicznej. W rezultacie ponownie następuje rozwarcie nożyc między czynszami w mieszkaniach spółdzielczych i państwowych. Dodatkowym czynnikiem potęgującym to zjawisko jest fakt, sztywnego, kwotowego ustalenia wysokości czynszów w domach państwowych przy równoczesnym stałym wzroście kosztów utrzymania w domach spółdzielczych. Już w tym roku 200 spółdzielni mieszkaniowych było zmuszonych podnieść czynsze.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#Sprawozdawca">W skali kraju stan napraw i estetyki domów spółdzielczych oceniany jest jako dobry. Będziemy dążyli do tego, aby nasze osiedla wyglądały jeszcze lepiej. Mamy jednak ogromne kłopoty materiałowe.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#Sprawozdawca">Sen z oczu spędza nam sprawa wad technicznych budynków, przemarzania itp. Obserwujemy ostatnio spadek tempa usuwania tych wad, a tymczasem pojawia się potrzeba uznania za wady technologiczne toksyczności mieszkań, a na Śląsku ruszających się ścian.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#Sprawozdawca">Wysoko oceniana jest także działalność społeczno-wychowawcza w naszych spółdzielniach. Równocześnie muszę podkreślić, że wspomaganie przez państwo pracy społeczno-wychowawczej naszych spółdzielni jest znikome. Nie upominam się o dotacje, przypominam jednak, że prowadząc tego typu działalność za pieniądze spółdzielców wyręczamy odpowiednie służby państwowe.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#Sprawozdawca">Był okres gdy organy samorządowe w naszych spółdzielniach o niczym nie decydowały, gdyż wszystkie te sprawy załatwiane były metodą odgórną: plany, bilanse, decyzje kadrowe. Obecnie samorządy mają pełen zakres prawa do decydowania, obserwujemy więc ponowny ich rozwój. Na niedawnym posiedzeniu Komisji ds. Samorządu KC PZPR pozytywnie oceniono działalność samorządów spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#Sprawozdawca">Koreferat przedstawił poseł Jerzy Gołaczyński (PZPR): Szczególne znaczenie dla społeczeństwa ma jasność, jednoznaczność reguł obowiązujących w staraniach obywatela o przydział mieszkania. Warunek ten jest tym ważniejszy, im większa jest rozpiętość między potrzebami mieszkaniowymi a możliwościami ich zaspokojenia. Działania organizacyjne i normatywne spółdzielczości mieszkaniowej podjęte w ostatnich trzech latach ten warunek spełniają, aczkolwiek nie są wolne od zagrożeń i napięć. Chciałbym tu zwrócić uwagę na dwa elementy. Pierwszym jest polityka rozwoju sieci spółdzielni mieszkaniowych. Już w końcu lat siedemdziesiątych wszystkie miasta były objęte zasięgiem działania spółdzielni mieszkaniowych i nie było przypadku, by brak spółdzielni uniemożliwiał realizację budownictwa mieszkaniowego. Załamanie się realizacji programu budownictwa mieszkaniowego, w tym również spółdzielczego, miało inne przyczyny. Wraz z narastaniem zjawisk kryzysowych w budownictwie mieszkaniowym powstawały liczne inicjatywy społeczne próbujące ograniczyć zasięg tego kryzysu. Jedną z nich są próby realizacji budownictwa mieszkaniowego przy bezpośrednim udziale sił własnych obywateli zainteresowanych otrzymaniem mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#Sprawozdawca">Na pozytywną ocenę zasługuje szybkie wyjście przez Centralny Związek Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego naprzeciw tym inicjatywom. Już w kwietniu 1981 r. stworzone zostały podstawy normatywne do organizowania nowych spółdzielni mieszkaniowych pragnących realizować swoje budynki przy wykorzystaniu inicjatyw społecznych. W ciągu dwóch lat wydano oświadczenia o celowości powstania aż 850 takich spółdzielni. Jednakże problem nie leży w tym, ile takich spółdzielni powstało i jeszcze powstanie, ale jakie mają one rzeczywiste szanse zrealizowania swoich programów budownictwa mieszkaniowego. Niestety, dotychczasowo doświadczenia tych spółdzielni wskazują, iż źródła kryzysu w budownictwie mieszkaniowym są znacznie głębsze, by możliwe było jego przezwyciężenie jedynie inicjatywami społecznymi. Brak terenów nadających się do natychmiastowej zabudowy oraz dotkliwa luka w zaopatrzeniu materiałowym stanowią znak zapytania nad realnością planów budowlanych znacznej liczby już powstałych nowych spółdzielni oraz zamierzających się zawiązać.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#Sprawozdawca">Elementem drugim jest system rozdziału mieszkań spółdzielczych. Przywrócenie od 1982 r. samodzielności spółdzielniom w dysponowaniu ich mieszkaniami było decyzją konieczną i słuszną. Wdrożone zasady reformy gospodarczej oraz zrekonstruowane przez Centralny Związek rozwiązania prawno-organizacyjne tworzą czytelny i spójny wewnętrznie system zaspokajania potrzeb mieszkaniowych w formie spółdzielczej, chociaż droga do mieszkania nie jest przez to krótsza.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#Sprawozdawca">Poczynając od 1982 roku nakładanie na spółdzielnie w trybie administracyjnym obowiązku oddawania części budowanych mieszkań do dyspozycji zakładów pracy i administracji państwowej zastąpione zostało możliwością pozyskiwania przez te jednostki mieszkań spółdzielczych do dyspozycji na podstawie umów, w zamian za środki finansowe odpowiadające kosztom budowy pozyskiwanych mieszkań. Rozwiązanie to jest w pełni zgodne z zasadami reformy gospodarczej oraz zasadami współdziałania sektorów państwowego i spółdzielczego.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#Sprawozdawca">Modyfikacje wewnętrzne spółdzielczego systemu zaspokajania potrzeb mieszkaniowych gwarantują powszechną możliwość ubiegania się o mieszkanie spółdzielcze choć ograniczają zaciąganie przez poszczególne spółdzielnie zobowiązań wobec obywateli do rozmiarów budownictwa możliwego do pomieszczenia na terenach pozyskanych przez spółdzielnie. Jest to rozwiązanie zalecone ustawowo jako niezbędne dla gwarancji realności i stabilizacji mieszkaniowych uprawnień członków, angażujących przecież w tym celu pokaźne środki finansowe.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#Sprawozdawca">Szczególnego podkreślenia wymagają jeszcze dwa aspekty spółdzielczego systemu zaspokajania potrzeb mieszkaniowych. Pierwszym jest umiejętne połączenie rozwiązań cywilno-prawnych stabilizujących uprawnienia członków oczekujących na mieszkania z możliwością działań nadzwyczajnych pozwalających przyspieszać zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych w sytuacjach uzasadnionych szczególną trudnością warunków mieszkaniowych, rodzinnych czy zdrowotnych. Istotną rolę mają tu do odegrania organy samorządowe poszczególnych spółdzielni oraz sprawność, rzetelność i kultura obsługi członków oraz kandydatów ze strony służb spółdzielni. Drugim aspektem wymagającym podkreślenia jest wypracowanie form jawności wszelkich decyzji spółdzielni w sprawach mieszkaniowych oraz społecznej kontroli nad tymi decyzjami. Faktem jest, iż spółdzielczy system zaspokajania potrzeb mieszkaniowych cechuje znikoma liczba przypadków nadużyć czy nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#Sprawozdawca">Problemem kluczowym dla warunków i wyników działania spółdzielczości mieszkaniowej są rozmiary budownictwa mieszkaniowego. Rozładowanie napięć społecznych i trudności organizacyjnych towarzyszących wieloletniemu oczekiwaniu na przydział mieszkania jest możliwe jedynie przez zwiększanie rozmiarów budownictwa mieszkaniowego, przez właściwe wykorzystanie środków przeznaczonych na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#Sprawozdawca">Spółdzielczość mieszkaniowa jest głównym organizatorem społecznego zapotrzebowania na mieszkania w miastach i organizatorem procesu inwestycyjnego w budownictwie mieszkaniowym. Dlatego też jako słuszny uznać należy postulat, by zarówno w wieloletnich planach społeczno-gospodarczych, jak i w centralnych planach rocznych Były wydzielone zadania spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego. Równolegle powinny być w planach kredytowych określane globalne wielkości kredytów dla spółdzielczości mieszkaniowej. Rozwiązanie takie jest niezbędne dla zachowania bezpośredniego związku i zgodności między społecznym zapotrzebowaniem na mieszkania, systemem zaspokajania tych potrzeb oraz systemem dystrybucji środków na zaspokajanie tych potrzeb. Zapobiegać to również będzie możliwościom przechwytywania na inne cele ograniczonych środków ze sfery mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#Sprawozdawca">Procesy realizacyjne budownictwa mieszkaniowego ostatnich lat wyraźnie wskazują, iż najtrudniejszym progiem ograniczającym możliwości rozwojowe staje się brak odpowiedniego wyprzedzenia w wyznaczaniu, pozyskiwaniu i uzbrojeniu terenów pod to budownictwo. Istnieje konieczność zdecydowanego przyspieszenia przez terenowe organy administracji państwowej wyznaczania terenów pod przyszłe budownictwo spółdzielcze. Opóźnienia w tej dziedzinie uniemożliwiają spółdzielniom zarówno rozpoczęcie szerszego przyjmowania kandydatów w poczet członków, jak i odpowiedniego przygotowania inwestycji. Dla postępu w tej dziedzinie konieczne są także szybkie rozstrzygnięcia normatywne oraz zasadnicze zwiększenie środków na rozwój infrastruktury komunalnej jak i skierowanie na ten cel dodatkowego potencjału przedsiębiorstw inżynieryjnych.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#Sprawozdawca">Zmiany w warunkach działania przedsiębiorstw budowlanych oraz zmiany cenowe spowodowały gwałtowny wzrost kosztów budownictwa mieszkaniowego wykraczający jednak w wielu wypadkach poza granice racjonalnie uzasadnione. Wydaje się, iż oddziaływanie na przedsiębiorstwa budowlane ze strony spółdzielczych służb inwestycyjnych na rzecz obrony elementarnych interesów ekonomicznych członków spółdzielni nie było dostatecznie energiczne i wymaga zasadniczego wzmocnienia oraz większej skuteczności.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#Sprawozdawca">Zjawiskiem szczególnie niepokojącym o negatywnych skutkach społecznych i ekonomicznych są wady technologiczne w zrealizowanych budynkach spółdzielczych. Zarówno skala zjawiska jak i brak postępu w jego likwidacji wskazują na potrzebę działań nadzwyczajnych. Mimo podjęcia przez Radę Ministrów specjalnych uchwał umożliwiających finansowanie robót usuwających wady technologiczne bez uszczerbku dla wyników ekonomicznych przedsiębiorstw budowlanych przedsiębiorstwa te często nie przejawiają skłonności do podejmowania tych robót. Sytuacja jest zbyt szkodliwa, by mogła pozostać bez działań nadzwyczajnych. Uważam za słuszne i konieczne podjęcie decyzji zaliczających usuwanie wad technologicznych do katalogu zamówień rządowych. Nie może to oczywiście oznaczać zwolnienia spółdzielni mieszkaniowych z obowiązku egzekwowania należytej jakości budynków nowo wznoszonych oraz troski o ogólny stan techniczny i estetyczno-porządkowy zasobów mieszkaniowych. Słusznym jest rozwijanie przez spółdzielnie potencjału własnych służb remontowych, w tym również w formie społecznych przedsiębiorstw budowlanych i działania te powinny być kontynuowane, jeśli jednak chcemy traktować gospodarkę remontową zasobów mieszkaniowych jako zadanie równorzędne z budownictwem mieszkaniowym - a jest to z wszech miar konieczne - to musi być również zapewniona równorzędność zaspokajania potrzeb materiałowych gospodarki remontowej z potrzebami budownictwa. Jak dotychczas takiej równorzędności nie ma, nawet w tak elementarnych materiałach jak papa, lepik, farby.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#Sprawozdawca">Ostatnie lata nie przyniosły zauważalnej poprawy w stanie estetyczno-porządkowym domów i osiedli spółdzielczych. Przyczyn tego należy doszukiwać się nie tylko w czynnikach obiektywnych, ale i w pełnym rozprężeniu dyscypliny wykonywania obowiązków przez służby spółdzielni. Społeczne organy samorządu spółdzielni powinny stworzyć skuteczną kontrolę i oddziaływanie wobec tych służb, by osiągnąć odczuwalną poprawę w stanie czystości i porządku, co z reguły nie wymaga specjalnych środków.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#Sprawozdawca">Odrębnym, ale niemniej ważnym problemem w działalności spółdzielni jako zarządców zasobów mieszkaniowych stały się usługi komunalne. Usługi te zawsze miały zasadnicze znaczenie dla jakości warunków mieszkaniowych, ale zmiany cenowe w ostatnich latach spowodowały, że wydatki na wodę, kanalizację, wywóz śmieci czy centralne ogrzewanie stały się głównym elementem kosztów gospodarki zasobami mieszkaniowymi. Wątpliwości budzi ogromne zróżnicowanie warunków technicznych i finansowych świadczenia usług komunalnych przez poszczególne przedsiębiorstwa w różnych województwach. Większość tych przedsiębiorstw ma pozycję monopolistyczną na swoim terenie, a równocześnie są one przedsiębiorstwami użyteczności publicznej. Dlatego też pożądane byłoby wzmocnienie oddziaływania szczebla centralnego przynajmniej na podstawowe warunki świadczenia usług przez te przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#Sprawozdawca">. Ważnym elementem społecznego charakteru działalności spółdzielczości mieszkaniowej jest rozwijanie przez nią szerokiego programu działalności wychowawczej i kulturalno-oświatowej w środowisku zamieszkania. Podkreślić należy, że spółdzielczość mieszkaniowa jest jedynym w naszym kraju zarządcą zasobów mieszkaniowych prowadzącym statutowo tę formę działalności, o szczególnym znaczeniu społecznym. Konieczne jest dalsze rozwijanie przez spółdzielnie bazy lokalowej dla tej działalności oraz dostosowywanie jej form do zmieniających się potrzeb społecznych. Działania spółdzielni w tej sferze powinny w szerszym niż dotychczas stopniu korzystać ze wsparcia finansowego ze strony państwa, a także zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#Sprawozdawca">Mimo trudnych warunków realizacji zadań gospodarczych i społecznych spółdzielczość mieszkaniowa osiąga dobre wyniki, zasługujące na pozytywną ocenę. Szczególnego podkreślenia i uznania wymagają wysiłki tysięcy społecznych działaczy samorządu spółdzielczego, który działalność w istotnym stopniu ukierunkowuje i wspomaga pracę służb spółdzielni mieszkaniowych i ich Centralnego Związku. Osiągnięcie przez spółdzielczość mieszkaniową pełni walorów jakościowych - tak ekonomicznych jak i społecznych - jest zadaniem, którego urzeczywistnienia nie da się rozdzielić od powodzenia przemian społeczno-gospodarczych dokonujących się w naszym kraju po 1980 roku.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#komentarz">(Dyskusja:)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#HelenaGalus">Nawiązując do wystąpienia koreferenta chciałabym podzielić się kilkoma wnioskami płynącymi z mojej pracy w woj. płockim, z którego pochodzę. Na spotkaniach z wyborcami temat budownictwa mieszkaniowego bywa nadzwyczaj często poruszany. Wszelkie dyskusje o remontach, o brakach w sieci handlowej w nowych osiedlach kończą się zazwyczaj wnioskami o niedostatecznej ilości materiałów budowlanych. Niezależnie od tego, czy mówimy o budownictwie wielo- czy jednorodzinnym pamiętać musimy, że pula materiałowa jest tylko jedna. Należy więc zwrócić większą uwagę na zwiększenie produkcji materiałów budowlanych, które stają się obecnie wąskim gardłem w realizacji planów budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#HelenaGalus">W moim województwie występują ogromne kłopoty z uzyskaniem papy smołowanej. Nie ma jej nawet na remonty obiektów objętych programami operacyjnymi. Występują nieprawidłowości w dystrybucji materiałami budowlanymi. W Kutnie znajduje się duży węzeł kolejowy. Przebudowa lokomotywowni tego węzła objęta jest programem operacyjnym. Prace na tym obiekcie prowadzi Łódzkie Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane. Boryka się ono z nieprawdopodobnymi trudnościami w zdobyciu właśnie papy smołowanej. Na wiele monitów centrala materiałowa z Bydgoszczy odpowiedziała odmownie. Teren ten wizytował swego czasu wicepremier J. Obodowski. Zwróciłam się do niego o pomoc w uzyskaniu odpowiedniej ilości papy, niezbędnej dla przeprowadzenia remontu lokomotywowni. Kierując tę prośbę do premiera pamiętałam o jego wcześniejszej obietnicy złożonej pracownikom lokomotywowni, że nie będą już pracowali następnej zimy pod gołym niebem. W kilka dni później w programie telewizyjnym pokazano jakiś magazyn pełen papy. Kolejarze z Kutna pojechali tam natychmiast, ale okazało się, że papa jest przeznaczona wyłącznie dla budownictwa rolniczego. Spowodowało to zrozumiałe rozgoryczenie i żal ludzi, którzy pytali zdziwieni: „czyżby zwierzęta były ważniejsze od nas?” Dużych kłopotów nastręcza brak opon samochodowych. Cała produkcja Olsztyńskich Zakładów Opon Samochodowych objęta jest zamówieniami rządowymi i kierowana do przedsiębiorstw wykonujących szczególnie ważne zadania. Jak jednak wytłumaczyć Kutnowskiemu Przedsiębiorstwu Budowlanemu realizującemu bardzo dobrze swoje zadania, że ich produkcja nie jest priorytetowa z punktu widzenia potrzeb gospodarki narodowej? Brak 58 opon może zniweczyć duży wysiłek całej załogi.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#HelenaGalus">Jeśli nasza gospodarka nie zostanie zorientowana na wzrost produkcji materiałów budowlanych, to długo jeszcze będziemy borykać się z wprowadzaniem reformy gospodarczej w budownictwie i niemożnością zaspokojenia znanych potrzeb mieszkaniowych ludności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Obcięłabym poświęcić trochę uwagi problemowi poruszonemu przez prezesa Zarządu Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego B. Saara. Reprezentuję wielką aglomerację miejską. Problemy, z którymi tu borykamy się są jednak charakterystyczne dla całego kraju. Wystąpienie prezesa zawierało wiele elementów uspokajających. Wydaje się, że nie można w pełni podzielić tego spokoju. Do Warszawskiego Zespołu Poselskiego przychodzi wiele osób z prośbą o radę lub pomoc, którym jednak nie jesteśmy w stanie nic doradzić ani pomóc.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Pierwszy problem to brak terenów uzbrojonych pod budownictwo. Powierzchnia takich terenów ciągle się kurczy, a nowych przybywa coraz mniej. W tej sytuacji trzeba przyjrzeć się szczegółowo terenom przydzielonym już spółdzielniom. Należałoby zwrócić uwagę na stan zaawansowania inwestycji na tych terenach. Z pobieżnych obserwacji wynika, że wiele terenów nie jest prawidłowo wykorzystywanych. Spółdzielnie przetrzymują często tereny uzbrojone z myślą o inwestycjach w bliżej nieokreślonej przyszłości. Konieczne jest - jak sądzę - sporządzenie bilansu stopnia zagospodarowania terenów i podjęcie w oparciu o to stosownych działań. Są spółdzielnie, które lepiej i szybciej mogłyby wykorzystać tereny uzbrojone „odłogujące” w samych spółdzielniach. Ludzie nie mogą zrozumieć dlaczego budujemy obecnie znacznie wolniej niż 20 lat temu. Dzieje się tak mimo dużego postępu technicznego, jaki nastąpił w tym czasie.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Kolejna sprawa dotyczy przydziałów mieszkań. Człowiek zapisujący się do spółdzielni powinien mieć realną perspektywę uzyskania mieszkania. Tymczasem tkwi tu gdzieś błąd. Jedni długo czekają w kolejce, a inni uzyskują mieszkanie stosunkowo szybko, przy czym wynika to często z trudnej sytuacji mieszkaniowej bądź rodzinnej. Ale nie o tym chciałabym mówić. Należy dokonywać lepszego rozeznania potrzeb w momencie zapisywania się do spółdzielni. Spółdzielnie powinny przejawiać większe zainteresowanie swoimi przyszłymi członkami. Chodzi mianowicie o stwierdzenie skąd ci ludzie pochodzą, dlaczego przenoszą się z jednego miejsca na inne. Trzeba także myśleć, w jaki sposób pomóc ludziom znajdującym się w ciężkich, awaryjnych sytuacjach. Stosunek do tego problemu powinien być bardziej aktywny, ponieważ kry je się za nim wiele ludzkich tragedii.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Chciałabym zapytać prezesa B. Saara czy widział osiedle „Przyjaźń” na przyczółku Grochowskim, albo nowe osiedla na Stegnach. Osiedla te przedstawiają obraz strasznej dewastacji. Zachodzi pytanie gdzie jest i co robi administracja oraz samorząd tych osiedli? To, co dzieje się tam woła o pomstę do nieba. Przecież te domy za kilka lat przestaną istnieć. Wystawiają one jak najgorsze świadectwo administracji spółdzielni. Czy spółdzielcy mogą liczyć na pomoc ludzi powołanych do strzeżenia ich interesów. Podałam tylko dwa przykłady, ale mogłabym przytoczyć ich znacznie więcej, a co gorsza są one reprezentatywne dla całego kraju. Złej pracy administracji, jej niewłaściwego stosunku do spółdzielców jest bardzo wiele.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Kolejny problem budzący wiele troski to budownictwo towarzyszące. W przeszłości spółdzielnie miały pewne obowiązki w tym zakresie. Obecnie sytuacja uległa zmianie, ale przecież spółdzielnia nie powinna przymykać oczu na fakt wożenia dzieci do przedszkola po 7–8 km. Co można odpowiedzieć tym ludziom? Co my im dajemy?</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Na zakończenie chciałabym zadać prezesowi B. Saar kilka pytań:</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#BarbaraKoziejŻukowa">- jak będą kształtować się koszty budownictwa spółdzielczego?</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#BarbaraKoziejŻukowa">- jak będą kształtować się koszty mieszkań już eksploatowanych?</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#BarbaraKoziejŻukowa">- jak będzie wyglądała sprawa ruchu mieszkańców wewnątrz spółdzielni? Ludzie zwiększają rodziny i chcieliby zamienić M3 na M4 lub M5. Bywają też sytuacje odwrotne - rodzina się zmniejsza i w ślad za tym ludzie chcieliby zmniejszyć mieszkanie. Co w tej sytuacji spółdzielnia może zaoferować?</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#BarbaraKoziejŻukowa">- w jakim stopniu spółdzielczość występuje z wnioskami w sprawie kredytów na budownictwo spółdzielcze i jednorodzinne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZdzisławPakuła">Chciałbym zastanowić się nad wieloma kwestiami mającymi Istotne znaczenie dla pełnej realizacji programu budownictwa mieszkaniowego w latach 1983–1985 oraz 1985–1990. Patrząc z punktu widzenia banku dostrzegamy pewne zagrożenia mimo rysującej się tendencji pozytywnych zmian w Ministerstwie Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, Centralnym Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego i resortach z nimi współpracujących.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#ZdzisławPakuła">Warto postawić parę pytań, co należy usprawnić, aby program budownictwa mieszkaniowego do 1990 r. został w pełni zrealizowany. Na pytanie te znajdujemy częściową odpowiedź w programie przedłożonym przez Centralny Związek Budownictwa Mieszkaniowego. Musimy jednak mieć świadomość przeszkód, które mogą zaistnieć w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#ZdzisławPakuła">Przez 1,5 roku międzyresortowy zespół opracowywał podstawowe założenia programu mieszkaniowego na lata 1980–1990. Program ten został przyjęty przez rząd. Chciałbym przypomnieć, że w programie oszacowano potrzeby do 1990 r. na 4,5 min mieszkań, zaś do realizacji przewidziano tylko 50% tych potrzeb. W latach 1981–1985 zaplanowano wybudowanie nieco ponad 1 miliona mieszkań, zaś w latach 1986–1990 - 1,2 mln mieszkań. W rb. ma być zrealizowanych ok. 150 tys. mieszkań w budownictwie spółdzielczym i ok. 60 tys. domów jednorodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#ZdzisławPakuła">Wydaje się, że tempo budownictwa, mimo zmian w resorcie budownictwa, jest nadal niewystarczające. Nawet jeśli zdołamy wykonać plan na rok 1985, to budzą się uzasadnione wątpliwości w odniesieniu do planu na rok następny.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#ZdzisławPakuła">Główną barierą realizacji założeń programu budownictwa mieszkaniowego jest brak terenów uzbrojonych oraz braki materiałowe, zwłaszcza w zakresie materiałów wykończeniowych. Z analizy przeprowadzonej przez bank wynika, że do 1985 r. potrzebnych jest ok. 10 tys. ha gruntów przygotowanych dla celów budownictwa, w tym 5 tys. ha dla budownictwa jednorodzinnego. W latach 1984–1985 zabraknie ok. 2 tys. ha, co stawia pod dużym znakiem zapytania realność programu. Szczególnie duże braki w zakresie terenów uzbrojonych wystąpią w woj. katowickim (600 tys. ha), krakowskim (500 tys. ha) i kaliskim (277 tys. ha).</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#ZdzisławPakuła">Kolejnym poważnym hamulcem jest infrastruktura komunalna. Do tej pory nie oddano do użytku 54 budynków z powodu braku podłączenia do sieci komunalnej, 124 budynki nie są. zasiedlone z powodu braku materiałów wykończeniowych, głównie instalacyjnych i podłogowych, środki pieniężne zostały wydatkowane, budynek stoi, ale nie może być zasiedlony. Wymaga to podjęcia energicznych działań.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#ZdzisławPakuła">Istotną sprawą są koszty budownictwa (materiały i praca). Pragnę przypomnieć, że na lata 1985–1985 zakładano obniżkę kosztów 1 m² o 5 - 10% (uchwała Sejmu o NPSG). Jak dotąd nie nastąpiły w tym zakresie odpowiednie zmiany. Zachodzi pytanie jakie działania należy podjąć, aby osiągnąć ten cel. Jestem przeświadczony, że wniosek prezesa B. Saara o powołaniu służb kosztowych powinien dać stosowne rezultaty. Na razie jednak rezultatów takich nie widać. Dlatego bank wprowadził obostrzenie w stosunku do przedsiębiorstw legitymujących się nadmiernie wysokimi kosztami. Odmawiamy kredytu, gdy średnia wojewódzka jest przekroczona przez dane przedsiębiorstwo o więcej niż 30% . Rzecz jest bardzo ciekawa - są województwa o niskich i bardzo wysokich kosztach. Zróżnicowanie w tym zakresie jest bardzo duże. W 1982 r. cena 1 m2 kształtowała się w woj. sieradzkim na poziomie 12.427 zł, natomiast w woj. bielskim wyniosła aż 33.406 zł. Należałoby zastanowić się, czy nie wprowadzić wzorem lat ubiegłych normatywów kosztowych.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#ZdzisławPakuła">Kolejny ważny problem to jakość budowanych mieszkań. Nowe mieszkania posiadają bardzo wiele różnego rodzaju wad: przecieki i przemarzania ścian, korozja rur i grzejników, źle położone tynki. Usuwanie tych usterek pochłania w skali kraju bardzo poważne koszty. W r.ub. i I połowie rb. wydano na ten cel niebagatelną sumę 4,5 mld zł. Poprawa jakości budownictwa oznaczałaby zwiększenie środków przeznaczonych na realizację programu mieszkaniowego, oznaczałaby wiele tysięcy nowych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#ZdzisławPakuła">Poważnym problemem są zasady finansowania budownictwa mieszkaniowego. Chciałbym mocno podkreślić, że tzw. polityka twardego pieniądza kredytowego nie odnosi się do budownictwa mieszkaniowego. W planie przewidziano na ten cel odpowiednią, wystarczającą wielkość środków pieniężnych. W tym roku wielkość kredytów na budownictwo mieszkaniowe wynosi 130 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#ZdzisławPakuła">Pragnę ustosunkować się do postulatu wyodrębnienia w centralnym planie kredytowym środków na spółdzielcze budownictwo mieszkaniowe. Chcę oświadczyć, że w planie kredytowym przewidziano odpowiednią wielkość środków na cele budownictwa. Nie będą one przeznaczone na żaden inny cel. Jak dotąd rozwiązanie to funkcjonuje bez zarzutu.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#ZdzisławPakuła">Osiedla mieszkaniowe są niezwykle ubogie w infrastrukturę socjalną i usługową. Paradoksem jest realizowanie budownictwa mieszkaniowego bez pawilonów usługowych, handlowych i innych tego typu obiektów. Istnieje wiele trudności z realizacją inwestycji tego rodzaju. Samodzielne przedsiębiorstwa handlowe wykazują niechęć do angażowanie się w działalność inwestycyjną, jako że nie mają wystarczających środków finansowych na budownictwo. Po wprowadzeniu nowego systemu marż być może znajdzie się więcej środków. Ponadto przedsiębiorstwa handlowe przeznaczają więcej środków z podziału zysków na konsumpcję, niż na cele rozwojowe. Bank pragnie wyjść na przeciw tym problemom kredytując inwestycje towarzyszące, realizowane przez spółdzielczość. Właścicielem obiektów usługowych czy handlowych będzie spółdzielnia, która też będzie je wynajmować ich użytkownikom. W latach 1984–1985 bank będzie kredytował taką działalność.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#ZdzisławPakuła">Bank jest zainteresowany każdą inicjatywą, która pomnaża wielkość budownictwa mieszkaniowego. Dlatego też będziemy popierać zakładowe budownictwo mieszkaniowe. Zgodnie z uchwałą rządu z sierpnia br. 40% kosztów budownictwa zakładowego będzie pokrywana z kredytu bankowego. Chodzi jedynie o to, aby inicjatywy zakładów pracy nie zmierzały do zubożenia potencjału przedsiębiorstw wykonawstwa budowlanego. Bank popiera również sferę budownictwa jednorodzinnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejKiciński">Od lat 60 obserwujemy stały regres w obsłudze procesu inwestycyjnego. Jeszcze przed 20 laty współpraca architektów z inwestorami układała się dobrze. Znaczne pogorszenie nastąpiło wraz z wprowadzeniem instytucji inwestora zastępczego. Projektowanie uległo zbiurokratyzowaniu, środowisko architektów z uznaniem przyjęło powstanie małych spółdzielni mieszkaniowych, widząc w tym szansę realizacji życzeń bezpośrednich użytkowników. Bezpośrednie kontakty projektanta z użytkownikami są nieco kłopotliwe dla architektów, ale zapewniają powstawanie mieszkań zgodnych z życzeniami mieszkańców. W ub.r. zgłoszono bardzo interesującą propozycję, w myśl której w ramach dużych spółdzielni miały powstać mniejsze jednostki realizujące budownictwo na konkretnych terenach. Nic z tego jednak nie wyszło.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejKiciński">Dużo niepokoju budzi tragiczna sytuacja w wykonawstwie budowlanym. Nowo powstające spółdzielnie nie mogą znaleźć wykonawców.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejKiciński">Ubodło mnie stwierdzenie prezesa B. Saara dotyczące projektów za 3 tys. Koszt projektu nie przekracza wartości 1–1,5 promille kosztu budynku. Projekty takie są kupowane tylko po to, aby je dowolnie przerabiać. Katalogi producentów mają sens, jeżeli proponowane w nich budynki są w każdej chwili do nabycia.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AndrzejKiciński">Przewodnicząca Zespołu Budownictwa Komisji ds. Reformy Gospodarczej Teresa Nitkiewicz; Z moich obserwacji, jako dyrektora przedsiębiorstwa wykonawstwa budowlanego wynika, że należy liczyć się z załamaniem realizacji programu budownictwa mieszkaniowego już w najbliższych latach. NPSG na lata 1983/85 przewidywał wybudowanie w br. 105–115 tys. mieszkań w budownictwie wielorodzinnym. Jak wiemy, budowaliśmy już znacznie ponad 200 tys. mieszkań rocznie, a obecnie będą trudności z wykonaniem tego skromnego planu. Plan przewiduje wybudowanie w aglomeracji stołecznej blisko 10 tys. mieszkań w budownictwie wielorodzinnym. Można się obawiać, że ok. 1,5 tys. gotowych mieszkań nie zostanie oddanych do użytku ze względu na brak kabli zasilających i niemożność tym samym podłączenia tych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AndrzejKiciński">Resort budownictwa dostarcza tylko ok. 30% materiałów dla budownictwa mieszkaniowego. Jeśli uchwała o narodowym planie społeczno-gospodarczym przewiduje wykonanie określonej liczby mieszkań to należy domagać się od rządu, aby podejmowane decyzje wykonawcze umożliwiły realizację planowych zadań. Tymczasem centralny plan roczny zawiera co prawda zapis dotyczący realizacji budownictwa mieszkaniowego i infrastruktury, ale nie bilansuje w sposób kompleksowy wszystkich potrzeb. Nie można też zapominać, że w majestacie prawa wydano zezwolenie na budowę 700 kościołów i 600 kaplic, na które też idą materiały krajowe. Wznawia się wiele inwestycji w ramach budownictwa przemysłowego, zużywającego też materiały. W tej sytuacji nie ma z czego budować. Brak materiałów powoduje przestoje co z kolei podraża koszt 1 m² mieszkania. Różne gałęzie gospodarki narodowej dostarczające ok. 70% materiałów zużywanych w budownictwie mieszkaniowym w niepełnym stopniu wykorzystują swój potencjał, czerpiąc zyski z podwyższania cen. Gdy uwzględni się, że w 50 - 55% koszt mieszkania zależy od kosztu materiałów nie można liczyć na obniżenie ceny mieszkań. Nadal nie rozwiązano sprawy projektowania, gdzie tkwią największe możliwości oszczędności podstawowych materiałów. Biura projektowe muszą wreszcie mieć płacone za trafność projektów, a nie za przerób itp.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AndrzejKiciński">Obok materiałów wielką barierą uniemożliwiającą rozwój budownictwa mieszkaniowego jest brak terenów. Sytuacja ta nie ulegnie jednak poprawie jeśli brakuje podstawowych urządzeń używanych przy zbrojeniu terenów pod budownictwo. Tymczasem wiele zakładów zaniechało produkcji sprzętu budowlanego. M.in. zaprzestano produkcji najbardziej popularnych koparek w zakładach im. Waryńskiego i w Łabędach. Przedsiębiorstwa wykonawstwa budowlanego przeznaczają poważne środki na rozwój, jednak nie mają gdzie kupić potrzebnego sprzętu. W moim przedsiębiorstwie zgromadziliśmy 30 mln zł na zakup maszyn i urządzeń otrzymując przydział, po raz pierwszy od 4 lat, na kilka niewielkich maszyn o wartości 6–7 mln zł. Trudna sytuacja panuje też w mniejszych przedsiębiorstwach, które niekiedy nie są w stanie zgromadzić kwot potrzebnych na zakup sprzętu choćby nawet przeznaczały na fundusz rozwoju 100% wypracowanych zysków. Absolutnie niemożliwe jest nabycie sprzętu specjalistycznego, z reguły importowanego. W sytuacji gdy przedsiębiorstwo musi zakupić urządzenie kosztujące 150 tys. dolarów otrzymuje ono przydział 5 tys. dolarów.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AndrzejKiciński">Kolejny problem stanowi brak części zamiennych do elektronarzędzi. W efekcie jedynie 50% tych narzędzi jest użytkowanych. Przedsiębiorstwa budowlane pracują sprzętem, którego stan techniczny ulega stałemu pogorszeniu. Rysuje się perspektywa całkowitego załamania budownictwa mieszkaniowego w latach 1986–1988, kiedy to realizuje się znacznie mniej mieszkań niż w bieżącym roku. Wówczas też czas oczekiwania na mieszkanie wydłuży się do ponad 20 lat. Nie sądzę, aby można było wyjść z taką perspektywą do społeczeństwa. Dlatego też Komisja Planowania musi zająć jednoznaczne stanowisko umożliwiające konsekwentną realizację ustaleń planowych. Należy podjąć decyzje egzekwujące od innych działów gospodarki narodowej świadczenia na rzecz budownictwa mieszkaniowego, tak jak się to dzieje w przypadku kompleksu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#AndrzejKiciński">Potencjał ludzki przedsiębiorstw wykonawstwa budowlanego kurczy się i nadal będzie się kurczył jeżeli nie zostanie rozwinięte budownictwo zakładowe. Należy jednak zmienić zasady kredytowania tego budownictwa. Powinno ono odbywać się za pośrednictwem zakładów pracy, a nie spółdzielczości. Wielkość i oprocentowanie kredytów powinny być uzależnione od dochodów na członka rodziny osoby ubiegającej się o mieszkanie. Umorzenie kredytów powinno się dokonywać poprzez przedsiębiorstwa i być uzależnione od stażu pracy zainteresowanego w danym przedsiębiorstwie. W przeciwnym razie pracownicy odchodzą po otrzymaniu mieszkania. Jest to poważne niebezpieczeństwo o którego skali świadczy fakt, że 2960 osób zatrudnionych w warszawskim budownictwie mieszkaniowym czeka obecnie na mieszkania mieszkając w hotelach robotniczych i mając umowy gwarantujące przydział mieszkania w 1978 r. Wszyscy oni uciekną po uzyskaniu mieszkań do innych zakładów, gdzie praca jest lżejsza.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#AndrzejKiciński">Kredytowanie budownictwa zakładowego w wysokości 40% jest niewystarczające zwłaszcza, że z funduszu mieszkaniowego przedsiębiorstwa finansuje się także uzupełnianie wkładów mieszkaniowych pracowników. Jak wiadomo od przyszłego roku obowiązywać będą zwiększone wkłady oraz dodatkowe opłaty i wielu pracowników będzie się ubiegało o dofinansowanie z przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#AndrzejKiciński">Krytycznie należy ocenić tegoroczną decyzję ministra finansów uchylającą zasadę wtórnego finansowania mieszkań własnościowych. Kilku pracowników mojego przedsiębiorstwa przeprowadziło się ostatnio do segmentów jednorodzinnych zwalniając swoje dotychczasowe mieszkania. W br. dokonano przeszacowania wartości mieszkań i w efekcie osoby które otrzymały te opuszczone mieszkania musiały płacić po ponad 1 mln zł. Taka praktyka utrudnia dokonywanie zamian mieszkań i powoduje, że ludzie nie chcą się ubiegać o mieszkania własnościowe.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#AndrzejKiciński">Spółdzielczość chce mieć jasność ile będzie wybudowanych mieszkań, zaś oczekujący na nie chcieli by zawierać umowy określające realne terminy przydziału mieszkania. Budowlani nie wiedzą jednak jakie będą mieli możliwości realizacyjne więc nie mogą określić choćby przybliżonej wielkości budownictwa mieszkaniowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejDobrucki">Chciałbym przekazać kilka wniosków płynących z realizacji 4 osiedli mieszkaniowych, budowanych w ramach programu rządowego PR-5. Wiele problemów wynikało z finansowania dodatkowego wyposażenia parkingów i garaży. Niemożność uzyskania kredytów na ten cel powodowała konieczność realizacji tych przedsięwzięć już po zasiedleniu osiedla, co prowadziło do niszczenia zieleni i dewastacji otoczenia budynków.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejDobrucki">Należy postulować rewizję standardów mieszkaniowych i normatywów obowiązujących od 1974 r. Trzeba się przy tym liczyć, że wzrost jakości budownictwa musi pociągnąć za sobą wzrost kosztów mieszkań. Należy odejść od powszechnego obecnie typu zabudowy na rzecz niższych budynków. Trzeba też więcej uwagi poświęcać problemom ochrony środowiska przyrodniczego na terenie osiedli mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejDobrucki">Nie wszyscy chyba zdają sobie sprawę, że brak terenów pod budownictwo mieszkaniowe spowoduje jego załamanie już w najbliższych latach. Załamanie to nie nastąpiło dotychczas, gdyż radykalnie zmalała liczba oddawanych do użytku budynków. Nie ma co się łudzić, że do końca lat 80 zdołamy uzbroić wystarczającą liczbę terenów. Trzeba więc zastanowić się jak budować nie mając pełnej infrastruktury.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AndrzejDobrucki">W ogóle nie powinniśmy mówić o obniżce kosztów mieszkań. Jeśli wprowadzamy np. nowe normy cieplne i pogrubiamy ściany budynków to jest oczywiste, że musimy więcej płacić za mieszkania. Jeśli wszystko w kraju drożeje to nie można liczyć na to, że budownictwo będzie tanieć. Pamiętamy, że dążenie do oszczędności za wszelką cenę w latach 60 doprowadziło do radykalnego załamania jakości budownictwa mieszkaniowego. Wiele zresztą tamtych oszczędności okazało się pozornych. Należy budować oszczędnie ale i racjonalnie.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AndrzejDobrucki">Obecna organizacja służb projektowych sprowadza nasze budownictwo na manowce. Projektant musi dobrze znać teren budowy i być obecnym przy realizacji swojego projektu. Nie zgadzam się z poglądem prezesa B. Saara, że można projektować bez projektanta.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#AndrzejDobrucki">Na koniec chciałbym zaproponować powrót do koncepcji budowy domków jednorodzinnych w stanie surowym na sprzedaż. Nabywca otrzymywał by taki budynek na warunkach kredytowych i we własnym zakresie go wykańczał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MieczysławLubiński">Podzielam pogląd, że w bliskiej przyszłości grozi nam załamanie budownictwa mieszkaniowego. Będę mówił o jednym tylko zagrożeniu mianowicie o braku terenów pod to budownictwo. W ciągu ostatnich miesięcy uczestniczyłem w pracy wielu spółdzielni starających się o przydział terenów. Doszło do tego, że Warszawski Zespół Poselski wystosował memoriał do ministra rolnictwa prosząc o przyspieszenie przekazywania terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Sprawa ta nie posunęła się jednak naprzód, pomimo że została całkowicie przygotowana przez prezydenta Warszawy. Jest nielogiczne, aby minister rolnictwa decydował o przydziale terenów w odniesieniu do całego kraju, jak to wynika z ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Zmiana tej ustawy jest nakazem chwili. Uprawnienia te powinni przejąć wojewodowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WładysławKandefer">Jak wynika z dzisiejszej dyskusji nastąpił regres w całym budownictwie mieszkaniowym. Już podczas prac nad centralnym planem rocznym zgłaszano wątpliwości czy uda się zagwarantować priorytet dla budownictwa mieszkaniowego. Przedstawiciele resortu budownictwa deklarowali wówczas oddanie w br. 120 tys. mieszkań. Nie wiadomo czy uda się zrealizować te zamierzenia. Wobec istnienia nowych uwarunkowań trzeba spojrzeć w sposób kompleksowy na budownictwo mieszkaniowe. Jest to zbyt poważna sprawa, aby ją zbywać pustymi deklaracjami. Należy podjąć strategiczne decyzje i konsekwentnie je realizować. Trzeba ponowić propozycję odbycia plenarnego posiedzenia Sejmu poświęconego budownictwu mieszkaniowemu. Rząd powinien poinformować Sejm jak będzie rozwiązywał problemy mieszkalnictwa. Muszą zostać stworzone mechanizmy zapewniające priorytet dla budownictwa mieszkaniowego. Należy też sprawić, aby rozwiązanie problemu mieszkaniowego stało się czynnikiem pobudzającym rozwój całej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WładysławKandefer">Komisja Administracji zajmowała się niedawno problematyką remontów. Powinniśmy przyjrzeć się tej sprawie także w spółdzielczości mieszkaniowej. Jak wynika z sygnałów z terenu postępuje dekapitalizacja wielu obiektów należących do spółdzielczości. Trzeba temu przeciwdziałać.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WładysławKandefer">W dzisiejszej dyskusji stwierdzono, że musimy budować autonomię spółdzielczości. Nie może się to jednak odbywać kosztem interesu społecznego. Nie zawsze przydzielanie mieszkań zgodnie z listą wywieszoną w pomieszczeniach spółdzielni jest sprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WładysławKandefer">Znów wracamy do problemu terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Pamiętam, że gdy dyskutowaliśmy tę sprawę na posiedzeniu komisji to przedstawiciel rządu, który jest już ambasadorem, nie dopuszczał nikogo do głosu mówiąc wyłącznie o priorytecie dla gospodarki żywnościowej. Obecnie okazuje się, że takie stawianie sprawy nie doprowadziło do niczego dobrego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewZieliński">Dzisiejsza dyskusja wykroczyła poza ramy tematu posiedzenia, co dowodzi wielkiej wagi poruszanych spraw i odzwierciedla żywe zainteresowanie społeczeństwa problematyką budownictwa mieszkaniowego. Należy też podkreślić, że znaczenie spółdzielczości mieszkaniowej jest tak duże, iż każdy temat odnoszący się do budownictwa mieszkaniowego musi też dotyczyć tej spółdzielczości, jako najważniejszego inwestora i gospodarzą osiedla. Rolę taką odgrywać powinna spółdzielczość również i w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#ZbigniewZieliński">Nasze komisje systematycznie rozpatrywały poszczególne grupy zagadnień dotyczące polityki mieszkaniowej i budownictwa mieszkaniowego. Do wszystkich tych tematów wrócimy w sposób kompleksowy przy dyskusji nad rządowym programem budownictwa mieszkaniowego, jeżeli rząd zdecyduje się go przedstawić Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#ZbigniewZieliński">Z przebiegu posiedzenia wynika, że należy udzielić poparcia wnioskom zawartym w materiałach Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego, zwłaszcza gdy chodzi o rolę i miejsce spółdzielczości mieszkaniowej. Wydaje się, że rolę tę jako podstawowego inwestora i gospodarza zasobów mieszkaniowych spółdzielczość powinna pełnić w odniesieniu do wszystkich form budownictwa mieszkaniowego, w tym jednorodzinnego i zakładowego. W ostatnim okresie jak grzyby po deszczu mnożą się różnorodne inicjatywy w zakresie budownictwa mieszkaniowego. Szkoda tylko, że tak jak przybywa inicjatyw, nie przybywa mieszkań. Inicjatywy te powodują tylko przesunięcia w strukturze budownictwa. Często jest to zjawisko pozytywne. Przewiduje się zwiększenie budownictwa jednorodzinnego tak, aby zaspokajało ono 30 -40% potrzeb mieszkaniowych społeczeństwa. Nie we wszystkich województwach dostosowano plany terenowe do tych sugestii.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#ZbigniewZieliński">Nie ulega wątpliwości, że budownictwo zakładowe powinno się rozwijać. Służy ono zapewnieniu kadr dla zakładów pracy. Należy jednak sądzić, że główną formą organizacyjną dla tego budownictwa powinna być spółdzielczość. Spółdzielnie powinny zawierać umowy z zakładami pracy w wyniku których oddawały by im część mieszkań. Dotyczy to także zakładowego budownictwa jednorodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#ZbigniewZieliński">Komisje nasze powinny poprzeć postulowane przez spółdzielczość mieszkaniową propozycje mające na celu przezwyciężenie barier hamujących rozwój budownictwa mieszkaniowego. W pierwszej kolejności trzeba tu wymienić brak terenów, a zwłaszcza terenów uzbrojonych. Wczoraj wpłynął do Sejmu projekt ustawy o gospodarce terenami, a w opracowaniu jest projekt ustawy o planowaniu przestrzennym. Dyskusja nad tymi aktami będzie okazją do ponownego rozważenia możliwości przekazywania budownictwu potrzebnych terenów. Słusznie wskazywano dziś, że gdyby nie zmniejszenie rozmiarów budownictwa mieszkaniowego już obecnie okazało by się, że brak terenów uzbrojonych i nieuzbrojonych spowodował załamanie się budownictwa. Wiążą się z tym także problemy wykonawstwa. Bez szybkiego rozwoju wykonawstwa inżynieryjnego nie może być rozwiązany problem zbrojenia terenów. Należy także poprzeć wnioski zmierzające do rozwoju wykonawstwa spółdzielczego jako potencjału uzupełniającego wykonawstwo przedsiębiorstw państwowych. Powinniśmy jeszcze raz przedstawić rządowi nasz stosunek do tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#ZbigniewZieliński">Na poparcie zasługują także wnioski zmierzające do poprawy warunków życia mieszkańców osiedli. Zasoby mieszkaniowe starzeją się w szybkim tempie. Postulaty zgłoszone w tym względzie przez spółdzielczość zasługują na poselskie poparcie. Dotyczy to zarówno potencjału wykonawczego jak i materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#ZbigniewZieliński">Istnieje problem podziału obowiązków w zakresie bytowej obsługi mieszkańców. W nowym budownictwie obowiązki te przejmują na siebie przedsiębiorstwa gospodarki komunalnej. Sądzę, że powinniśmy dążyć do tego samego modelu również w starych zasobach.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#ZbigniewZieliński">Popieram wnioski i postulaty zgłoszone przez spółdzielczość w kwestii wzmocnienia działalności gospodarczej spółdzielni. Mam na myśli sprawę samofinansowania, poprawę efektywności itp.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#ZbigniewZieliński">W dotychczasowych w wystąpieniach zabrakło, moim zdaniem, problemu roli centralnych organów spółdzielczości mieszkaniowej. Sądzę, że w perspektywie Centralny Związek nie może ograniczać się wyłącznie do roli kontrolera i sugerującego. Temat ten nie został dostatecznie mocno wyakcentowany na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#ZbigniewZieliński">Kolejny problem to rola i znaczenie samorządu spółdzielni. Sądzę, że wzmocnienie działalności gospodarczej spółdzielni oznacza zarazem potrzebę wzmocnienia samorządu mieszkańców. Spółdzielczość mieszkaniowa ma na tym polu bogate doświadczenie. Tkwią w tej dziedzinie duże rezerwy społecznej aktywności.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#ZbigniewZieliński">Rozumiem, że obie komisje podtrzymują postulat sformułowany w memoriale z października 1981 r. nt. rozpatrzenia przez Sejm problemu budownictwa mieszkaniowego. Jeżeli tak, to sądzę, że materiał ten nadaje się do tego, aby wspólnie z materiałem rządowym był przedmiotem zainteresowania Sejmu. Proponuję sformułować opinię pod adresem Prezydium Sejmu w sprawie upowszechnienia tych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#ZbigniewZieliński">Jeśli chodzi o problematykę zagrożeń, to sądzę, że można będzie ją omówić w II punkcie porządku dziennego poświęconym ocenie stanu realizacji budownictwa jednorodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#ZbigniewZieliński">Wydaje się, że posłom byłoby trudno zrezygnować z postulatu potanienia budownictwa mieszkaniowego. Nie można zaakceptować wtłaczania do kosztów wszelkiego rodzaju wydatków ponoszonych przez przedsiębiorstwa budowlane. Nie tędy droga. Sądzę, że występują w tym zakresie jeszcze duże rezerwy. Podzielam pogląd, że wyższa jakość musi kosztować. Jednak przy eliminacji kosztów nieuzasadnionych potanienie budownictwa mieszkaniowego wydaje się być możliwe. Należy tylko solidnie policzyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławGałecki">Podzielam opinię o doniosłej roli spółdzielczości mieszkaniowej w zakresie rozwiązywania problemu mieszkaniowego. Jest to najpoważniejszy inwestor, a zarazem organizator życia w osiedlu mieszkaniowym. Spółdzielczość mieszkaniowa ma znaczny dorobek na wielu polach. Są to plusy, które należy podkreślić. Zgadzam się także z opinią wypowiedzianą przez posła Z. Zielińskiego, a dotyczącą miejsca i roli spółdzielczości mieszkaniowej w gospodarce narodowej i życiu społeczeństwa. Chciałbym jednak wnieść malutką modyfikację do tej opinii. Chodzi mianowicie o to, że nie zapominając o randze spółdzielczości mieszkaniowej należy popierać każdą nową inicjatywę prowadzącą do mieszkania. Kształtują się ostatnio różne formy zrzeszeń, które próbują na nieco innych zasadach rozwiązać problem mieszkaniowy.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StanisławGałecki">Dobrze się stało, że dzisiejszy temat omawiamy w sposób nieco poszerzony. Mieszkanie jest jednym z głównych problemów polityki społecznej państwa. Problem ten posiada także ogromną rangę polityczną. Na mieszkanie oczekuje wielka rzesza ludzi. Według informacji CZSBM szacuje się potrzeby na 4,5 miliona mieszkań. Oznacza to, że do 1990 r. tyleż właśnie rodzin będzie oczekiwało na mieszkania. Mnożąc tę liczbę tylko przez 3 uzyskujemy blisko 14 mln ludzi oczekujących na własne mieszkanie. Uzmysławia to skalę problemu mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StanisławGałecki">Budownictwo mieszkaniowe cierpi na ciężką chorobę. Wciąż nie widać drogi, która doprowadziłaby do radykalnej poprawy. Brak klarowności, wciąż jesteśmy na etapie prognoz i intencji. Tymczasem od intencji do rzeczywistości jest jeszcze bardzo daleko. Skala problemu i duże kłopoty realizacyjne powodują, że czas oczekiwania na mieszkanie wydłuża się. Dziś trudno konkretnie określić po ilu latach oczekiwania członek spółdzielni otrzyma mieszkanie. Tymczasem odpowiedź na to pytanie jest bardzo ważna. Spółdzielczość powinna dążyć do tego, aby każdy członek oczekujący mógł uzyskać w tej sprawie konkretną odpowiedź. Istnieje wiele przeszkód, które na razie to uniemożliwiają. Jedną z nich jest brak terenów uzbrojonych pod budownictwo. Występują w tym zakresie ogromne luki. Proponuję, aby temat ten stał się przedmiotem szczególnej troski naszej Komisji. Musimy znaleźć skuteczną drogę wyjścia z tego impasu. Kolejnym ograniczeniem jest niedostateczny potencjał wykonawczy, zwłaszcza w zakresie budownictwa towarzyszącego. Narasta także problem materiałów budowlanych. Barierą, która może dać znać o sobie w najbliższej przyszłości jest zatrudnienie. Praca w przedsiębiorstwie budowlanym nie jest już tak atrakcyjna jak dawniej. Świadczy o tym najlepiej rekrutacja do szkół budowlanych. Mimo preferencji miejsca w tych szkołach nie są w pełni obsadzone.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#StanisławGałecki">Prezes Zarządu Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego przedstawił sytuację w budownictwie mieszkaniowym tonem dość spokojnym. Myślę, że skala głosu nie jest sprawą decydującą, ale powinniśmy w Sejmie mieć świadomość, że sytuacja w zakresie zaspokajania potrzeb mieszkaniowych jest dramatyczna i ciągle pogarsza się. Myślę, że zapowiedź debaty sejmowej, a także dzisiejsze obrady skierują zwiększoną uwagę społeczeństwa, a zwłaszcza osób oczekujących na mieszkania, na tę problematykę. Dlatego nasza dyskusja i dochodzenie do pewnych uregulowań prawnych musi mieć bardzo rzeczowy charakter. Od tego będzie bardzo wiele zależało.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#StanisławGałecki">Rozumiem dużą złożoność problemu, ale sądzę, że w dalszym ciągu sprawa mieszkań nie znalazła odpowiedniej rangi. Jest bardzo dużo słów, które nie przekształcają się w konkretne działania. Mieszkanie jest obok wyżywienia pierwszoplanową potrzebą człowieka. Tak powinniśmy ten problem widzieć w polityce społecznej. W przeciwnym razie efektów długo jeszcze nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#StanisławGałecki">Kolejny problem to wykonawstwo kubaturowe. Budownictwo nie może się zmieścić w zasadach reformy gospodarczej, średnia płaca w budownictwie kształtuje się na poziomie średniej krajowej (obecnie ok. 12,5 tys. zł). Tymczasem warunki pracy w budownictwie są bardzo ciężkie. Zasady reformy gospodarczej nie pozwalają jednak na wzrost płac. Powoduje to stały odpływ ludzi z przedsiębiorstw budowlanych. Szukają oni lepszych, bardziej popłatnych zajęć.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#StanisławGałecki">Dostęp budowlanych do mieszkań jest taki sam jak w przypadku osób zatrudnionych w innych zakładach. Co prawda przedsiębiorstwa budowlane podpisują ze spółdzielniami umowy w sprawie przeznaczenia na ich rzecz 5% wybudowanych mieszkań. Okazuje się, że jest to jednak za mało. Nie wiem, czy nie powinniśmy stworzyć korzystniejszych warunków. Wyznaję pogląd, że jeśli budowlani nie dostaną 10% mieszkań, to nie będziemy mieli również pozostałych 90%. Wydaje się, że system motywacyjny w budownictwie należy bardziej rozbudować.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#StanisławGałecki">Ranga zawodu budowlanego jest prawie żadna. Zbyt często do budowlanych miewa się niewłaściwy stosunek. Zbyt łatwo całe odium winy spada wyłącznie na nich. Należy lepiej rozpoznać przyczyny trudności i dopiero wtedy formułować opinie i wnioski. Powinniśmy dążyć do zwiększenia społecznej rangi zawodu budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#StanisławGałecki">W stolicy oczekuje na mieszkania 210 tys. rodzin. Potrzeby w tym zakresie narastają i najbliższe lata jeszcze pogorszą sytuację. Równocześnie w tym roku zostanie wybudowanych niecałe 10 tys. mieszkań, tak więc przeciętny okres oczekiwania na mieszkanie przekracza 20 lat. Dla rodziny taki okres to wieczność. Podobnie jak w całym kraju również w Warszawie brak terenów, uzbrojenia, materiałów i mocy wykonawczych. Na tle potrzeb mieszkaniowych narastają napięcia społeczne. Proponuję sprawę tę brać pod uwagę w trakcie dalszych prac sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#StanisławGałecki">Planowana debata na tematy mieszkaniowe musi być przygotowana bardzo starannie i nie można dopuścić do tego, aby jedyną jej konkluzją było stwierdzenie, że jakoś to będzie. Jeśli tak miałoby się stać, to lepiej w ogóle nie podejmować tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WincentyLewandowski">Od chwili powstania naszego ruchu problem mieszkaniowy znajduje się w centrum naszej uwagi. Problemy mieszkaniowe są przedmiotem 70% uwag i wniosków wpływających na nasze ręce. Chcemy więc wziąć konkretny udział w dyskusji nad programem mieszkaniowym.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WincentyLewandowski">Budownictwo mieszkaniowe jest w naszym przekonania problemem nie tylko społecznym i politycznym, ale przede wszystkim gospodarczym. Dzięki rozwojowi budownictwa mieszkaniowego wiele państw na Zachodzie Europy uzyskało zdolność do utrzymania wysokiego tempa wzrostu dochodu narodowego mimo recesji. W ramach obecnego spojrzenia na te sprawy mieszkania traktowane są jako czynnik obciążający dochód narodowy i potęgujący inflację. Równocześnie wydają się, że tradycyjne metody usprawniania i pobudzania budownictwa mieszkaniowego zostały już wyczerpane. Nowe rezerwy można dostrzec jedynie spoglądając na budownictwo mieszkaniowe w nowy sposób, jako na czynnik wzrostu dochodu narodowego. Wkłady od ludności na cele mieszkaniowe już obecnie wystarczyłyby na pełne sfinansowanie 4-letniego programu budownictwa mieszkaniowego. Równocześnie trzeba pamiętać o tym, że rozwój budownictwa mieszkaniowego w sposób stabilny angażuje nie tylko obecne, ale i przyszłe dochody ludności. Bez rozwoju budownictwa mieszkaniowego nie będzie możliwa restrukturyzacja gospodarki i zatrudnienia. Na tym tle niepokojem napawa fakt, że program zamówień rządowych całkowicie pomija sferę budownictwa mieszkaniowego. Tymczasem wyrobów hutniczych rzemieślnicy i przemysł terenowy we własnym zakresie nie wyprodukują, a już obecnie są one wąskim gardłem w rozwoju budownictwa. Uważamy, że w ramach obecnej polityki mieszkaniowej nie możemy liczyć na przełom w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewZieliński">Myśli zawarte w 'wystąpieniu W. Lewandowskiego w pełni pokrywają się z poglądami zawartymi w memorandum Sejmowej Komisji Budownictwa z października 1981 r. Cieszy więc fakt, że nasze poglądy pokrywają się z poglądami PRON i że będziemy mieli nowego sojusznika. Być może dzięki niemu szybciej otrzymamy odpowiedź na nasz materiał, który czeka już półtora roku.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#ZbigniewZieliński">Przedstawiciel Zarządu Głównego ZSMP Marek Kos: Poseł St. Gałecki słusznie stwierdził, że każda inicjatywa zmierzająca do rozwoju budownictwa mieszkaniowego zasługuje na poparcie. Idea aktywnego udziału członków organizacji młodzieżowych w realizacji budownictwa mieszkaniowego datuje się jeszcze sprzed 1971 r. W roku tym przybrała ona natomiast konkretny kształt tak zwanego ruchu patronackiego. Od tego czasu na podstawie porozumień zawartych z CZSBM młodzież własnymi siłami 'wybudowała lub wykończyła 50 tys. ponadplanowych mieszkań. Ruch patronacki borykał się przez lata z wieloma trudnościami i problemami, był jednak jak dotychczas jedyną formą udziału młodzieży w działaniach na rzecz zdobycia własnego mieszkania. W ciągu 12-letnie go okresu swego istnienia pozwolił znacznej grupie działaczy społecznych zdobyć cenne doświadczenia i rozwiązać swoje problemy mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#ZbigniewZieliński">Obecnie powstała nowa forma tego mchu - młodzieżowe spółdzielnie mieszkaniowe. W ich ramach młodzież bierze na siebie całość odpowiedzialności za właściwe wykorzystanie własnych środków. Do dziś powstało ok. 850 spółdzielni. Uważamy, że każda tego rodzaju inicjatywa zasługuje na poparcie, gdyż pozwala na skrócenie kolejki po mieszkania. Dzięki wkładowi pracy własnej członków oraz wykorzystaniu nietypowych materiałów uzyskują one niższe koszty budowy i szybciej pozwalają zdobyć mieszkanie. Według naszych danych w br. 1 m2 mieszkania zbudowanego przez duże spółdzielnie mieszkaniowe kosztuje 25 tys. zł, a w małych spółdzielniach 15 tys. zł. Niektóre spółdzielnie zamierzają oddać pierwsze mieszkania już w 3 lata po powstaniu.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#ZbigniewZieliński">Istnieją jednak poważne bariery w rozwoju tej formy budownictwa. Należą do nich tak zwane oświadczenia o celowości i tereny. Młodzieżowe spółdzielnie mieszkaniowe są często traktowane przez władze terenowe i spółdzielcze jako niebezpieczni konkurenci istniejących spółdzielni. Dla przykładu młodzieżowa spółdzielnia mieszkaniowa „Elva” w Bielsku Podlaskim posiada teren, wykonawcę i deklarację pomocy ze strony zakładu pracy. Tymczasem Wojewódzki Związek Spółdzielczości Budownictwa Mieszkaniowego odmawia wydania tzw. oświadczenia o celowości, gdyż twierdzi, że istniejąca spółdzielnia jest w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby mieszkaniowe mieszkańców tego miasta, jest to ewidentna nieprawda.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#ZbigniewZieliński">Innym problemem są pojawiające się żądania przyjęcia w skład nowo powstającej spółdzielni określonej grupy osób spośród członków oczekujących w już istniejących spółdzielniach. Bywa to traktowane jako warunek wydania pozytywnej opinii o celowości. Uważamy, tego rodzaju transakcje wiązane za całkowicie niezgodne z prawem. Przykładem może być spółdzielnia mieszkaniowa przy hucie Zawiercie, której odmówiono wydania oświadczenia o celowości, motywując to tym, że planuje ona zbyt obszerny program mieszkaniowy. Uważamy, że jeśli nowa spółdzielnia zamierza wybudować więcej mieszkań, to lepiej.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#ZbigniewZieliński">Według danych Ministerstwa Administracji i Gospodarki Przestrzennej, w Warszawie znajduje się ponad 1100 obszarów przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe, które nie mają obecnie gospodarza. Równocześnie w tym samym czasie (koniec 1982 roku) ponad 100 małych spółdzielni oczekiwało na wskazanie terenu.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#ZbigniewZieliński">Cieszymy się, że przedstawiciele CZSBM deklarują zainteresowanie rozwojem małych spółdzielni. Chodzi jednak o to, aby takie samo zainteresowanie przejawiali poszczególni pracownicy związku przy załatwianiu spraw małych spółdzielni. Tymczasem np. spółdzielnia przy Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Bydgoszczy nie może przekazać do użytku 300 mieszkań, gdyż brakuje jej kilkuset metrów kabla. Kabel jest artykułem centralnie rozdzielanym, tymczasem żaden z dysponentów nie chce podejmować rozmów na ten temat. Dlatego podjęliśmy działania zmierzające do zorganizowania własnej reprezentacji małych spółdzielni, która miałaby charakter suwerenny, a nie ograniczała się do roli Komisji przy Radzie CZSBM.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#ZbigniewZieliński">Stosunek do nowych inicjatyw jest w poszczególnych województwach różny. Tam gdzie jest właściwy klimat, na przykład w Szczecinie lub w Łodzi wszystko można załatwić. Z kolei w Suwałkach nie dopuszczono dotychczas do powstania choćby jednej takiej spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#ZbigniewZieliński">Prezes Centralnego Związku Spółdzielczości Budownictwa Mieszkaniowego Bogdan Saar; Krytyczne uwagi posła J. Gołaczyńskiego wydają mi się w większości w pełni słuszne. Będziemy się starali wnikliwie je rozpatrzyć i wyciągnąć z nich wnioski. Na wiele uwag szczegółowych, które padły w dyskusji odpowiedział już w swoim wystąpieniu poseł Z. Zieliński i była to forma ustosunkowania się do tych wypowiedzi, tak więc ja nie muszę już nic na ten temat dodawać. Za najważniejszą sprawę dla spółdzielczości mieszkaniowej uważam wydzielenie jej w planach rocznych i wieloletnich, a zwłaszcza w planach kredytowych. Jest to warunek stabilnego działania spółdzielczości.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#ZbigniewZieliński">Odpowiadając na uwagi szczegółowe zacznę od ostatniej wypowiedzi przedstawiciela ZSMP. Jak już wspomniałem planujemy w najbliższym czasie spotkanie z przewodniczącym J. Jaskiernią i ministrem K. Ornatem, w czasie którego z pewnością wszystkie sporne problemy zostaną poruszone. Myślę, że zdołamy uniknąć konfliktu między organizacjami młodzieżowymi a spółdzielczością mieszkaniową. Młodzież musi jednak wierzyć, że starsi też czasami mają rację. Sam byłem działaczem młodzieżowym, wówczas jednak szanowałem zdanie starszych kolegów.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#ZbigniewZieliński">Z tych 850 nowo powstałych spółdzielni większość nie rozpoczęła jeszcze żadnych konkretnych prac. Tylko nieliczne wstąpiły do wojewódzkich związków spółdzielczości mieszkaniowej, a i te płacą na związki symboliczne składki. Mimo to wydałem zalecenie, aby pracownicy związków pomagali spółdzielniom niezależnie czy są one członkami związku, czy też nie. Mogą jednak robić to Jedynie w miarę istniejących możliwości. Krytykowanie ich działania w niczym nie przyczynia się do rozwiązania spraw mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#ZbigniewZieliński">W moim przekonaniu wydano zdecydowanie za dużo oświadczeń o celowości. W samym Szczecinie powstało 70 spółdzielni, dzisiaj chwalicie władze lokalne za pomoc, a za kilka lat będziecie narzekać, że nikt was nie powstrzymał przed takim rozdrobnieniem działań. Zastanówcie się ilu urzędników zatrudniają te spółdzielnie.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#ZbigniewZieliński">W Bielsku probiera polega na tym, że na tym terenie działa tylko jeden wykonawca. Oczywiście może on podjąć się pracy na rzecz nowo powstałej spółdzielni, ale jedynie kosztem spółdzielni już istniejącej. W Zawierciu odmawiamy wydania oświadczenia o celowości stojąc na gruncie uchwały nr 22 rządu. Uchwała ta dotyczyła tych spółdzielni, które zamierzają budować własnymi siłami członków. Tymczasem w Zawierciu mówi się o budowie całego dużego osiedla. Kilkutysięczne osiedla równie dobrze może budować dotychczas istniejąca spółdzielnia.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#ZbigniewZieliński">Mówi się, że istniejące spółdzielnie przetrzymują teren. Nie jest to prawdą, jeśli spółdzielnia Ursynów odda małej spółdzielni teren pod budowę 15-piętrowego budynku, to przecież ta mała spółdzielnia i tak tego budynku nie zbuduje, albo zbuduje go dla niej ten sam kombinat, który nie jest w stanie budować go dla Ursynowa. Tymczasem w Warszawie stoją przecież gotowe budynki w stanach surowych i jeśli nawet ktoś jest w stanie wybudować własnym, siłami kolejny szkielet, to i tak ktoś będzie musiał mu go wykończyć. Przypomina się tutaj wpadka Jednej z małych spółdzielni w Warszawie, która zamierzała budować plombę mieszkalną na Hożej, tylko okazało się, że warunkiem budowy w tym miejscu jest wybudowanie garaży, które kosztować będą po 2 mln zł każdy i na które bank nie da kredytu.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#ZbigniewZieliński">Kilku mówców zarzucało nam, że nie potrafimy przedstawić jasnej perspektywy sposobów rozwiązania problemu mieszkaniowego. Jeśli budujemy 100 tys. mieszkań rocznie, a mamy 2 mln chętnych w kolejce, to nie można mówić o jasnej perspektywie.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#ZbigniewZieliński">Staramy się ułatwiać zamiany mieszkań, ale 90% chętnych pragnie zamienić mieszkanie na większe. Skąd mamy brać te większe mieszkania? Przy zamianie opuszczający mieszkanie otrzymuje zwrot swego zrewaloryzowanego wkładu pomniejszony o koszty remontu mieszkania. Nowy lokator musi zwrócić to, co wypłacono opuszczającemu. Być może są to duże kwoty, ale i tak zamieniający mieszkanie zazwyczaj traci na tym, gdyż koszty w nowym budownictwie są wyższe od zrewaloryzowanych wkładów.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#ZbigniewZieliński">W sprawie katalogu: na całym świecie tego typu katalogi służą jako źródło taniej dokumentacji, która wymaga jednak zatwierdzenia przez lokalne władze architektoniczne oraz często wymaga adaptacji do warunków terenowych. Sądziłem, że sprawy te przedstawicielom organizacji architektów są doskonale znane. Nikt zresztą nie musi korzystać z projektów typowych, ale też wszyscy wiemy jak wysokie są koszty indywidualnego projektowania.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#ZbigniewZieliński">Propozycja zróżnicowania warunków kredytowych w zależności od dochodów rodziny była wielokrotnie już rozpatrywana, wydaje się jednak nierealna. Po pierwsze bardzo trudno jest ustalić rzeczywiste dochody danej rodziny, a poza tym warunki kredytowe ustala się na okres 20–30 lat i trudno następnie zmieniać je przy każdej zmianie pracy lub chorobie kredytobiorcy.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#ZbigniewZieliński">Przedsiębiorstwa budowlane w sprawie mieszkań dla swych pracowników na ogół same dogadują się z przedstawicielami spółdzielni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZygmuntGałecki">W Warszawie spółdzielnie są winne budowlanym 6 tys. mieszkań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BogdanSaar">A ile mieszkań winni są budowlani spółdzielniom?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewZieliński">Wszystkie nowe inicjatywy dopiero wtedy nabierają wartości, jeśli poparte są konkretnym działaniem. Doszły do mnie wiadomości, że były próby zorganizowania nowego centralnego związku małych spółdzielni mieszkaniowych. Wątpię, aby tego typu pomysły znalazły poparcie wśród komisji sejmowych. Niewątpliwie jakaś forma zrzeszania się tych spółdzielni jest potrzebna, ale nie powinno pociągać to za sobą zatrudnienia ani jednego dodatkowego urzędnika, nie powinno też powodować rozbicia ruchu spółdzielczego. Nawiasem mówiąc, sądzę, że nasze komisje powinny wspólnie spotkać się dla dokonania oceny tego ruchu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LudomirStasiak">Dobrze się stało, że nasze komisje wysłuchały informacji o działaniach CZSBM. Wszyscy znamy wspaniałe zasługi spółdzielczości mieszkaniowej zarówno jako inwestora, jak i organizatora życia ludzkiego w osiedlach. Niewątpliwie obecnie w spółdzielczości przyszło działać w trudnych warunkach. Powinniśmy uczynić wszystko, aby rozwój spółdzielczości był szybszy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#LudomirStasiak">Konflikty w sprawie usług komunalnych i ich cen, konflikty w sprawie inwestycji towarzyszących i środków na ich kredytowanie - wszystkie te sprawy wydają się możliwe do rozwiązania. O terenach mówiliśmy już kilkakrotnie. Sądzę, że w najbliższym czasie powinniśmy doprowadzić do spotkania przedstawicieli zainteresowanych komisji sejmowych i resortowych, tak aby nowe zasady przyznawania terenów można było stosować jeszcze przed wprowadzeniem w życie nowych rozwiązań ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#LudomirStasiak">Ze względu na znaczenie spółdzielczości mieszkaniowej i wagę problemu budownictwa mieszkaniowego proponuję, aby zgodnie z wnioskiem posła Z.Zielińskiego, wystąpić do Prezydium Sejmu o przekazanie materiałów przygotowanych na nasze dzisiejsze posiedzenie przez zarząd CZSBM wszystkim posłom i przyjęcie tego dokumentu na tej samej zasadzie, jak dokumentów rządowych, dotyczących programu budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#LudomirStasiak">Proponuję, aby nie prowadzić debaty nad II punktem porządku dziennego, wysłuchując jedynie informacji, którą przedstawi wiceminister budownictwa J.Prokopiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanuszProkopiak">Sierpień był 6 miesiącem w br., kiedy to przekazano więcej mieszkań niż w analogicznych miesiącach ub.r. W sierpniu efekty budownictwa mieszkaniowego osiągnęły 8.900 mieszkań. Od początku roku przekazano 72.700 mieszkań. Oznacza to zaawansowanie w 63,5% wykonania centralnego planu rocznego, przewidującego oddanie w br. 115 tys. mieszkań. W ciągu 3 miesięcy oddano o 9«200 mieszkań więcej niż w ub.r. Jeżeli dotychczasowa dynamika będzie utrzymana w pozostałych 4 miesiącach, to do końca roku będzie oddanych ok. 130 tys. mieszkań. Istnieje realna szansa uzyskania takich efektów. Jej wykorzystanie zależy w pierwszym rzędzie od dostaw materiałowych, zwłaszcza materiałów wykończeniowych i kabli zasilających. Jeżeli dostawy te będą wystarczające to przekroczymy plan roczny o 10–15 tys. mieszkań. Należy podkreślić znaczne zaawansowanie wykonania planu rocznego, które jak już wspomniałem wyniosło po 3 miesiącach 63,5% , podczas gdy w ub. latach nie przekraczało 40% .</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanuszProkopiak">Realizacja zadań jest zróżnicowana w poszczególnych województwach. W 40 w ciągu 8 miesięcy oddano więcej mieszkań niż w ub. roku. W 41 województwach wykonano ponad 50% zadań rocznych. 40% mieszkań do oddania w skali kraju przypada na 8 wielkich aglomeracji - warszawską, katowicką, łódzką, krakowską, poznańską, wrocławską, gdańską i szczecińską. W tych aglomeracjach oddano o 1% więcej mieszkań niż w ub. r. przy czym w Krakowie, Szczecinie i Wrocławiu osiągnięto wyniki o 20% lepsze niż w porównywanym okresie. W Warszawie i Gdańsku wyniki kształtują się na poziomie roku ub., a w pozostałych aglomeracjach uzyskano gorsze rezultaty. Najtrudniejsza sytuacja występuje w Poznaniu, gdzie wyniki były o 20% gorsze niż w ub. r. Należy przy tym podkreślić, że wyniki za 3 miesięcy nie muszą przesądzać o wysokości końcowych wyników.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanuszProkopiak">Na koniec sierpnia br. mieliśmy w kraju 163 tys. mieszkań w budowie, czyli o 7% mniej niż w ub. r. i o 0,5% mniej niż w końcu lipca br. Rozpoczynamy realizację mniejszej liczby mieszkań niż to zwykle bywało. Jest to szczególnie ważne, gdyż będzie decydować o efektach przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JanuszProkopiak">Nie podważając stwierdzeń zawartych w wypowiedzi przedstawiciela NBP chciałbym zauważyć, że drgnęło coś także w sprawie cen. Jak wynika z danych dostarczonych przez inwestorów koszt 1 m² mieszkania oddawanego w I półroczu br. wyniósł średnio 22,5 tys. zł. Tymczasem przeciętna cena kosztorysowa w budynkach rozpoczętych w I półroczu jest o 1,7 tys. zł niższa. Fakt ten nie musi mieć decydującego znaczenia, gdyż o końcowym koszcie mieszkania decyduje ostateczne rozliczenie budynku, ale zasygnalizowane zjawisko jest niewątpliwie pozytywne.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JanuszProkopiak">Nieźle zaawansowane jest także wykonanie różnego rodzaju obiektów towarzyszących. Na 112 planowanych szkół podstawowych oddano 95. Oddano ponadto 4 szkoły zawodowe, 8 warsztatów szkolnych, 2 internaty, 14 żłobków, 5 domy pomocy społecznej, 5 sanatoria, 24 przychodnie zdrowia i 21 ośrodków zdrowia. Oddano też 10 obiektów szpitalnych na 1000 łóżek. Plan przewiduje oddanie w br. 5 tys. łóżek w obiektach szpitalnych. Mamy nadzieję, że zostanie on wykonany, gdyż planujemy oddanie kilku dużych obiektów szpitalnych w ciągu 4 ostatnich miesięcy roku. Zagrożone jest jedynie terminowe oddanie 1 szpitala i 10 pawilonów szpitalnych.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JanuszProkopiak">Na tle dzisiejszej dyskusji można sformułowań tezę, że budownictwu i budowlanym potrzebna jest kompleksowa ocena i unikanie wahań w wyrażanych opiniach. Wahania takie mają niestety miejsce także na posiedzeniach Komisji. Rezultaty osiągane w br. nie powinny wywoływać ani euforii, ani rozpaczy. Czeka nas długa i bardzo ciężka praca zanim budownictwo stanie na nogach. Opinia społeczna oczekuje na szybkie wyjście z kryzysu ale nie wszystko da się przyspieszyć. Zgłasza się wiele propozycji i inicjatyw, jednak musimy pamiętać, że w przeszłości lansowano i takie pomysły jak pudowa mieszkań ze ślepymi kuchniami. Miejscem na dokonywanie doświadczeń jest laboratorium, a nie plac budowy. Nadal nie ma jasności co do dróg wyjścia z kryzysu w budownictwie ale resort pracuje nad tym bardzo intensywnie i mamy już pierwsze tego efekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#LudomirStasiak">Informacja ministra J.Prokopiaka dotyczyła budownictwa uspołecznionego i stanowiła odpowiedź na wątpliwości wyrażone w dotychczasowej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#LudomirStasiak">Przedmiotem tego punktu porządku obrad jest stan realizacji budownictwa jednorodzinnego. Otrzymaliśmy na ten temat informację ministerstwa administracji. Wynika z niej, że realizacja planowanego budownictwa jednorodzinnego jest w rb. poważnie zagrożona. Środki masowego przekazu rozbudziły w społeczeństwie olbrzymie nadzieje w związku z budownictwem jednorodzinnym. Rośnie liczba, zgłoszeń osób chętnych do takiego budownictwa. Tymczasem maleje liczba oddawanych budynków i wydłuża się czas ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#LudomirStasiak">Komisje zwrócą się do rządu z prośbą o przedstawienie kompleksowej oceny stanu budownictwa jednorodzinnego. Tematowi temu poświęcimy odrębne posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewZieliński">Obciąłbym przedstawić stan prac nad przygotowaniem postulowanego przez nas posiedzenia Sejmu na temat mieszkalnictwa. Prace te prowadzone są w resortach administracji i budownictwa. Uczestniczyłem w naradach przeprowadzonych w obu resortach i muszę stwierdzić, że w opracowywanych materiałach uwzględniono wszystkie wnioski zgłaszane przez nasze komisje. Materiały te zostaną w najbliższych dniach przekazane do rozpatrzenia przez Prezydium Rządu. Podstawowa kwestia, która musi być rozstrzygnięta to określenie wielkości budownictwa mieszkaniowego w najbliższych latach. Zależy ono cd możliwości gospodarki narodowej. Sprawa ta nie została jeszcze rozstrzygnięta. Nie potrafimy jeszcze określić terminu posiedzenia Sejmu o którym mowa, ale wydaje się, że nasze Komisje powinny kontynuować przygotowania do tego posiedzenia, aby nie robić wszystkiego w ostatniej chwili. Dlatego też prezydia Komisji opracowały harmonogram prac, w których uczestniczyć będą członkowie Komisji. Na początek ważną sprawą będzie zebranie opinii wszystkich zainteresowanych komisji sejmowych. Praktycznie zaś zainteresowane są niemal wszystkie komisje, gdyż jedne interesują się budownictwem towarzyszącym, a inne zakładowym oraz problematyką zaopatrzenia budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewZieliński">Po zakończeniu wspólnego posiedzenia obradowały Komisje Sejmowe.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#ZbigniewZieliński">Komisja Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska przyjęła plan pracy Komisji na okres od października 1985 r. do marca 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#ZbigniewZieliński">Komisja rozpatrzyła i przyjęła odpowiedź na dezyderat w sprawie zaopatrzenia materiałowego budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#ZbigniewZieliński">Komisja Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych przyjęła plan pracy Komisji na okres od września 1983 r. do marca 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#ZbigniewZieliński">Komisja rozpatrzyła i przyjęła odpowiedź na dezyderat w sprawie zapewnienia dostaw stali dla budownictwa mieszkaniowego, a także rozpatrzyła i przyjęła odpowiedź na opinię w sprawie zaopatrzenia materiałowego budownictwa w latach 1983/1990.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>