text_structure.xml
86.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(W posiedzeniu udział wzięli: pełnomocnik rządu ds. reformy gospodarczej minister Władysław Baka i zastępca pełnomocnika rządu Zdzisław Sadowski, wiceminister finansów Bronisław Ciaś, Ⅰ zastępca ministra ds. cen Wojciech Pruss, wiceminister w Urzędzie Gospodarki Materiałowej Włodzimierz Hausner oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanKamiński">Ponieważ raport o wdrażaniu reformy w 1983 r. jest już wszystkim dobrze znany, prosiłbym ministra W. Bakę o syntetyczne przedstawienie jego podstawowych tez.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WładysławBaka">Dyskusja nad raportem o procesie realizacji i rezultatach reformy gospodarczej w 1983 r. trwa już od dłuższego czasu. Sądzę więc, że jego tezy są doskonale znane i w swojej wypowiedzi skoncentruję się jedynie na podstawowych problemach, jakie staraliśmy się w raporcie uwypuklić.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WładysławBaka">Przygotowując raport, pragnęliśmy znaleźć odpowiedź na trzy zasadnicze pytania. Pierwsze z nich brzmiało: czy w 1985 r. dokonał się postęp w dziele przebudowy funkcjonowania gospodarki, w kierunku wyznaczonym przez IX Zjazd PZPR i zaaprobowanym przez Sejm? Pytanie drugie brzmiało: czy mechanizmy ekonomiczne przyczyniły się do rozwiązania podstawowych problemów społeczno-gospodarczych w kraju? Czy w praktyce potwierdza się słuszność przyjętych założeń? Staraliśmy się także znaleźć odpowiedź na pytanie, czy w świetle dotychczasowych doświadczeń funkcjonowanie mechanizmów reformy można uznać za zadowalające oraz jakie należy wprowadzić zmiany do tych mechanizmów, aby reforma sprostała wyzwaniu przyszłości. Na pierwsze z wymienionych pytań odpowiadamy w raporcie twierdząco. W gospodarce kraju zaszły w 1983 r. daleko idące przemiany, przede wszystkim w systemie jej funkcjonowania. Umocniła się rola centralnego planowania. Pragnę przypomnieć, iż był to pierwszy rok, w którym gospodarka działała opierając się na centralnym planie rocznym, był to także pierwszy rok realizacji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1983–1985. Przemiany w gospodarce w toku realizacji tych planów zweryfikowały niektóre koncepcje przyjęte w założeniach reformy. Test wypadł dla reformy pomyślnie. Potrafiono zbudować system instrumentów ekonomicznych umożliwiający transmisję zadań CPR do przedsiębiorstw przy jednoczesnym respektowaniu samodzielności przedsiębiorstw, wynikających z ustaw o reformie.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WładysławBaka">Miniony rok zapoczątkował także kształtowanie się nowego rodzaju stosunków pomiędzy organami administracji a przedsiębiorstwami. Proces ten nie przebiegał bez trudności. Powstała jednak nowa jakość, którą najkrócej określić można jako partnerstwo. Przyznać równocześnie należy, że zdarzały się próby powrotu do starych rozwiązań, niezgodnych z reformą, niemniej jednak nie przesądzały one o klimacie stosunków łączących organa administracji z przedsiębiorstwami.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WładysławBaka">W sposób znaczący zwiększyła się rola mechanizmów ekonomicznych w oddziaływaniu na zasady tworzenia cen, strukturę cen, na przemiany zachodzące w handlu zagranicznym. Osiągnięto postęp w dostosowywaniu rozwiązań reformy do warunków gospodarowania wynikających z deficytu czynników wytwórczych. Rozpoczęliśmy odchodzenie od rozdzielnictwa surowców i materiałów. Ten instrument centralnego, bezpośredniego. sterowania zastąpiliśmy instytucją zamówień rządowych, kojarzących interes społeczny z efektywnością gospodarowania w przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WładysławBaka">Odnotować także należy dość istotne przemiany w sposobie myślenia i działania kadry kierowniczej. Wpłynęły na to, w pewnym stopniu, testy sprawdzające znajomość rozwiązań reformy, jakimi objęliśmy przedstawicieli administracji centralnej, terenowej, a także kadrę zarządzającą przedsiębiorstw. Nie to jednak zadecydowało o zmianie stosunku do reformy. Decydujący wpływ miał sam fakt konsekwentnego wprowadzania jej zasad w życie.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WładysławBaka">Z wielką satysfakcją pragnę podkreślić, że w 1983 r. stworzone zostały warunki do pełnego rozwoju samorządności pracowniczej. W przeważającej części przedsiębiorstw samorządy w pełni wykorzystują swoje statutowe uprawnienia, przejmując funkcję autentycznego współgospodarza zakładu pracy.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#WładysławBaka">Należy jednak pamiętać, iż w 1983 r. nadal występowały trudności ograniczające skuteczność rozwiązań reformy. Mam tu na myśli przede wszystkim nierównowagę ekonomiczną, deficyt materiałów i surowców, ograniczenia w dostępie do dewiz. Możemy zatem stwierdzić, że rok 1983 zapoczątkował marsz ku równowadze gospodarczej, jednakże ze względu na uwarunkowania wewnętrzne i zewnętrzne skuteczność mechanizmów ekonomicznych, służących realizacji tego celu, była z natury rzeczy ograniczona.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#WładysławBaka">Wskazać także należy, że reforma daje szerokie możliwości działania, wymaga jednak inicjatywy, śmiałości, a czasem wręcz odwagi. Tego wszystkiego zabrakło w 1983 r., przy czym uwaga ta odnosi się nie tylko do kadry kierowniczej przedsiębiorstw, ale także do pracowników szczebla centralnego.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#WładysławBaka">Pomimo to nastąpiły pewne pozytywne zmiany w świadomości społecznej, w rozumieniu reformy. Zmienił się punkt widzenia społeczeństwa na problemy związane z polityką cen, walką z inflacją, pojęciem egalitaryzmu. Twierdzę, że zrozumienie zjawisk ekonomicznych i gospodarczych jest znacznie lepsze niż przed dwoma laty czy jeszcze przed rokiem.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#WładysławBaka">Odpowiadając na drugie z postawionych na wstępie pytań, pragnę stwierdzić, że mechanizmy reformy przyczyniły się do rozwiązania wielu ważnych problemów społecznych i gospodarczych, chociaż ze względu na uwarunkowania ekonomiczne nie mogły rozwiązać ich całkowicie. Biorąc jednak pod uwagę procesy zachodzące w gospodarce, przede wszystkim zaś utrwalenie tendencji rozwojowych ponad wielkości zapisane w planie rocznym, poprawę efektywności wykorzystania czynników produkcji, nie sposób negować skuteczności działania mechanizmów reformy.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#WładysławBaka">Pragnąłbym zatrzymać się na problemie oceny wpływu mechanizmów reformy gospodarczej na procesy zachodzące w gospodarce kraju. Podczas posiedzenia Rady Społeczno-Gospodarczej toczyła się ożywiona dyskusja na ten właśnie temat. Padło wówczas pytanie, na ile procesy zachodzące w gospodarce są skutkiem funkcjonowania rozwiązań reformy, w jakim zaś stopniu są one rezultatem innych czynników, m.in. normalizacji sytuacji społeczno-politycznej, nawiązania współpracy z krajami socjalistycznymi, uzyskania pomocy ekonomicznej ze Związku Radzieckiego. Pragnę stwierdzić, że nie istnieją żadne metody pozwalające precyzyjnie określić wpływ danego czynnika na przebieg procesów społeczno-gospodarczych. Nigdzie nie wypracowano jeszcze takiej metody - matematycznej czy statystycznej. Nasze oceny zawarte w raporcie mają charakter kierunkowy, wynikający z obserwacji kształtowania się dochodu narodowego, wyników handlu zagranicznego, wydajności pracy, efektywności gospodarowania, wykorzystania czynników wytwórczych. Mieliśmy także na uwadze wyniki, jakie osiągały poszczególne branże na tle przedsiębiorstw, które najpełniej przyswoiły sobie rozwiązania reformy gospodarczej, doprowadzając je do poszczególnych stanowisk roboczych. Uzyskane dane pozwoliły stwierdzić, że przedsiębiorstwa, w których reforma zadziałała najpełniej, legitymują się znacznie lepszymi wynikami od pozostałych.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#WładysławBaka">Nie twierdzimy jednak, że uzyskany postęp jest zadowalający i wyczerpuje nasze możliwości. Dostrzegamy, że korzystne przemiany w gospodarce, jakie zaszły w 1983 r., były przede wszystkim rezultatem wykorzystania prostych rezerw gospodarki. Dalszy rozwój gospodarki wymagać będzie sięgnięcia po rezerwy głębsze, bardziej złożone, związane ze zmianą struktury produkcji i struktury organizacji przemysłu. Wszystkie te przeobrażenia powinny zostać podporządkowane podstawowej zasadzie reformy gospodarczej, tj. zasadzie minimalizacji nakładów i maksymalizacji efektów.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#WładysławBaka">Ponieważ oceny zawarte w raporcie są rezultatem wszechstronnych badań i głębokiej analizy opartej na bogatym materiale, będącym dorobkiem nie tylko agend rządowych, ale także organizacji społecznych i politycznych, samorządów załóg, różnego rodzaju stowarzyszeń i związków zawodowych, możemy te oceny uznać za miarodajne i trafne. Jakie zatem powinniśmy przyjąć kierunki dalszego działania?</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#WładysławBaka">Niezbędne jest sięgnięcie po głębokie rezerwy postępu ekonomicznego. Wymaga to zapewnienia równowagi rynkowej, zaopatrzeniowej, inwestycyjnej. Bez postępu w tych dziedzinach mechanizmy ekonomiczne ulegną degradacji, nastąpi powrót do reglamentacji i nakazów, a więc do stanu sprzed reformy. Oto dlaczego tak wielkie znaczenie ma uzyskanie równowagi. W tym właśnie wyraża się jedność polityki i systemu funkcjonowania gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#WładysławBaka">Druga grupa wniosków dotyczy ulepszania warsztatu centralnego kierowania. Zostały stworzone niezbędne mechanizmy i narzędzia. Teraz należy opanować trudną sztukę posługiwania się nimi, i to opanować w toku praktycznego działania, gdyż nie dysponujemy przecież poradnikami.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#WładysławBaka">Konieczne jest dalsze usprawnianie istniejących mechanizmów z punktu widzenia perspektyw przyszłości. Chodzi o kompleksową analizę uwzględniającą przydatność tych mechanizmów do rozwiązywania problemów, które będą się pojawiać. Nie przewidujemy zbyt daleko idących zmian, gdyż dotychczasowe rozwiązania są w większości sprawne. Do marca 1985 r. ma zostać opracowany program kierunków usprawnień. Propozycje ewentualnych nowelizacji, jakie okażą się potrzebne, zostaną przedłożone w Sejmie w połowie 1985 r. Każde przedsiębiorstwo będzie powiadomione o nowych rozwiązaniach z odpowiednim wyprzedzeniem. Merytoryczne problemy, przed sformułowaniem projektów odpowiednich aktów prawnych, zostaną skonsultowane z komisjami sejmowymi.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#WładysławBaka">Przywiązujemy wielką wagę do aktywizacji samorządu pracowniczego i funkcjonowania samorządu terytorialnego. Szczególnie ważne jest włączenie się samorządu terytorialnego w nurt przemian związanych z przebudową gospodarki, a to w związku z nową funkcją jaką spełniają organy terenowe.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#WładysławBaka">Kolejne wnioski - dotyczą kształtowania takich postaw kadr kierowniczych oraz świadomości społecznej, które by wspomagały reformę. Decydujące znaczenie dla właściwego ich kształtowania będzie miała konsekwencja władzy we wprowadzaniu w życie postanowień wynikających z zasady samofinansowania, co ma doprowadzić do zgodnego z reformą rozwiązania problemu przedsiębiorstw nieefektywnych. W 1983 r. została uchwalona ustawa o poprawie gospodarki przedsiębiorstwa państwowego i o jego upadłości. Jednakże bez zmiany postaw i bez konsekwencji w działaniu ustawa ta nie osiągnie swego celu, a zasada egzekwowania efektywności zostanie pozbawiona narzędzia mającego służyć wdrażaniu jej w życie. Przywiązujemy do tego zagadnienia wielką wagę.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#WładysławBaka">Opinię o procesie realizacji i rezultatach reformy gospodarczej w 1983 r. przedstawił przewodniczący międzykomisyjnego zespołu ds. reformy gospodarczej poseł Alojzy Melich (PZPR). Mówca podkreślił, że zespół, który obradował 19 września br. nie. miał łatwego zadania, gdyż dokonywanie syntetycznych ocen reformy gospodarczej jest niezwykle złożone.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#WładysławBaka">Szczególnie trudne jest dokonanie oceny stopnia realizacji założeń reformy gospodarczej, gdyż mają one z konieczności charakter kierunkowy. Ograniczyć się więc trzeba do opinii na temat zgodności rozwiązań stosowanych w praktyce z przyjętymi kierunkami oraz do oceny metod realizacji reformy.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#WładysławBaka">Trudno zgodzić się z poglądem wyrażonym w raporcie o procesie realizacji reformy gospodarczej w 1983 r., że brak jest metod analitycznych, które pozwoliłyby jednoznacznie określić rezultaty reformy. Cząstkowe oceny są możliwe - właśnie wówczas, gdy chodzi np. o sprawę doboru metod i określenia ich skuteczności. W świecie znane są metody dokonywania takich ocen i chętnie służę informacją na ten temat. Trzeba jednak umieć je zastosować.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#WładysławBaka">W miarę możliwości daleko posunięta obiektywizacja ocen potrzebna jest w każdych warunkach, a w szczególności w atmosferze dużej jeszcze nieufności naszego społeczeństwa. Zastosowane metody prezentacji osiągnięć reformy nie zawsze są przekonujące, choć rzetelne. Należałoby zastanowić się nad sposobami prezentacji osiągnięć i mankamentów reformy. W odczuciu społecznym identyfikuje się osiągnięcia reformy z osiągnięciami całej gospodarki. Tego rodzaju określenie związków przyczynowo-skutkowych jest nie do przyjęcia. Nic się nie dzieje na skutek działania jednej tylko przyczyny. Nie wszystko, co zachodzi w gospodarce wynika z reformy. Zastosowana w raporcie metoda budzi tym większe zastrzeżenia, że konsekwentnie nie sprowadza się wszystkich mankamentów reformy do przyczyn tkwiących w samej reformie, co też byłoby zresztą błędne.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#WładysławBaka">Nie upraszczajmy więc tych zagadnień, bo to sprawia wrażenie niewiarygodności. Starajmy się zachować pewne proporcje. To prawda, że reforma wywarła przemożny wpływ na gospodarkę. Osiągnięcia w tej dziedzinie można sprowadzić w dużym stopniu do skutków działania reformy. Nie można jednak nie dostrzegać poważnego wpływu na gospodarkę np. pomocy materialnej ze strony krajów RWPG czy też przedsięwzięć rządu związanych z realizacją programu oszczędnościowego i antyinflacyjnego, które są zresztą konieczne, gdyż nie zadziałały jeszcze w sposób skuteczny odpowiednie instrumenty reformy.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#WładysławBaka">Z drugiej strony, przestrzec trzeba przed sprowadzaniem wszystkich niedociągnięć gospodarki do wpływu reformy. Ponadto wiele zależy nie tylko od zasad czy instrumentów reformy, ale również od umiejętności ich wykorzystania przez pracowników poszczególnych zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#WładysławBaka">Ocenę realizacji reformy można przeprowadzić w dwóch płaszczyznach: pierwsza dotyczy odpowiedzi na pytanie, czy sprawdzają się zasady reformy, a druga, czy skuteczne są metody jej realizacji.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#WładysławBaka">Sformułowanie odpowiedzi na pierwsze pytanie jest niezwykle trudne, ponieważ w naszym społeczeństwie współistnieją jeszcze bardzo różne, a nawet sprzeczne wyobrażenia o celach i zadaniach reformy. Są przejawy upraszczania i wulgaryzowania tych celów oraz niezrozumienia założeń. Zespół międzykomisyjny zwraca na to szczególną uwagę, gdyż owo zjawisko ma decydujący wpływ na powodzenie reformy. Przypomnijmy, że kształtowaniu się koncepcji reformy towarzyszyły różne oczekiwania i napięcia. Niejeden widział, a może i nadal widzi w reformie nie to, co ona zawiera, lecz swoje o niej wyobrażenia. Stąd też utrwaliło się wiele niesłusznych poglądów o reformie.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#WładysławBaka">Wielu ludzi wyobraża sobie, że sama reforma niejako automatycznie rozwiąże wszystkie trudności naszej gospodarki, zapełni rynek i zapewni szybki wzrost płac. Gdy to nie następuje, rodzą się pretensje do reformy. Dość rozpowszechnione są poglądy, że reformę gospodarczą sprowadzić można do mechanizmu rynkowego. Chciałbym zacytować stwierdzenie zawarte w pewnym projekcie opinii zespołowej, że mechanizm rynkowy „winien pełnić funkcję regulatora i siły napędowej rozwoju gospodarczego. Tego rodzaju ujęcie powoduje, że rodzą się obawy co do zgodności zasad reformy z założeniami gospodarki socjalistycznej. Z drugiej strony, wrogowie socjalizmu chcieliby widzieć cofnięcie naszej gospodarki do kapitalizmu wolnokonkurencyjnego w jego XIX-wiecznej wersji i w konsekwencji zniszczenie socjalizmu.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#WładysławBaka">W tych warunkach zespół międzykomisyjny podkreśla pilną potrzebę stałego wyjaśniania celów i założeń reformy. Konieczne jest kształtowanie odpowiedniego klimatu społecznego, tak niezbędnego dla realizacji reformy.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#WładysławBaka">Należy podkreślić, że reforma nie jest przejawem powrotu do gospodarki rynkowej i osłabienia centralnego planowania. Odwrotnie - dokonuje się ona na gruncie zasad gospodarki socjalistycznej. Nie istnieje w ogóle gospodarka socjalistyczna bez sterowania nią przez centralne planowanie. zmieniają się tylko metody i formy realizacji założeń planu centralnego. Zastępuje się nakazy i dyrektywy sterowaniem parametrycznym, które - odpowiednio stosowane - powinno okazać się skuteczniejsze jako narzędzie realizacji planu niż nakazy. Nie jest to więc osłabienie gospodarki socjalistycznej, lecz jej wzmocnienie, pozwalające na wyzwolenie inicjatywy i zaangażowania, co sprzyja lepszemu gospodarowaniu. Chodzi o zwiększenie efektywności gospodarczej. Palącą koniecznością jest prawidłowe przedstawianie tych zagadnień w prasie i innych środkach masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#WładysławBaka">Należy podkreślić, że reforma jedynie tworzy możliwości lepszego gospodarowania, lecz sama nie rozwiąże istniejących problemów, jeśli możliwości te nie zostaną wykorzystane. Reforma nie jest jednorazowym aktem, lecz stałym, ukierunkowanym procesem zmierzającym do przekształcenia naszej gospodarki w gospodarkę intensywną, zrównoważoną i wysoce efektywną. Musi więc ona być realizowana w warunkach racjonalnego sterowania gospodarką, doceniania zagadnienia kosztów i jakości produkcji oraz pełnego zaangażowania ludzi. Reforma daje podstawy do takiego działania, szczególnie poprzez rozwój parametrycznych metod sterowania gospodarką, co tworzy warunki dla samorządnego i samodzielnego gospodarowania w przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#WładysławBaka">Sejm PRL zaakceptował założenia reformy, uznając je za słuszne. Trzeba podkreślić, że w ciągu 2 lat funkcjonowania reformy potwierdziła się trafność jej zasad. Nikt zresztą nie zaproponował innych kierunkowych zasad funkcjonowania gospodarki, pozostających na gruncie socjalizmu.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#WładysławBaka">Zespół stwierdza, że zasady reformy zostały zweryfikowane, jeśli chodzi o słuszność kierunków rozwiązań. Nie oznacza to, że kiedy zmieniać się będą warunki i zostanie zgromadzone odpowiednie doświadczenie, nie trzeba będzie zmieniać poszczególnych elementów reformy. Wszystko bowiem w świecie rozwija się i zmienia. Jednakże zasady reformy okazały się względnie trwałe. Nie mają one innej rozsądnej alternatywy. Taki właśnie powinien być punkt wyjścia dla naszych ocen. Nie może być wątpliwości co do konieczności kontynuowania reformy, bo jest ona szansą zapewniającą możliwości dalszego rozwoju. Trzeba uświadomić to i udowodnić społeczeństwu. W tej dziedzinie obserwujemy ostatnio pewien zastój. Konieczne jest pilne wyciągnięcie wniosków z tego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#WładysławBaka">Druga grupa ocen dotyczy skuteczności metod realizacji reformy. W tym zakresie można podnieść wiele zastrzeżeń. Należy więc skupić uwagę na problematyce metod wdrażania reformy. Mamy tu jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Wszystkie przedstawione zespołowi opinie i ekspertyzy oraz głosy w dyskusji pozwalają stwierdzić w sposób jednoznaczny, że postęp w realizacji reformy w 1983 r. jest niewątpliwy. Reforma daje skutki pozytywne, choć wiele jest jeszcze dziedzin, w których postęp jest niezadowalający, a są też obszary, w których brak przejawów tego postępu.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#WładysławBaka">Mimo zastrzeżeń co do wyłącznego sprowadzania osiągnięć gospodarki do rezultatów reformy, należy podkreślić, że przynajmniej w dużej części osiągnięcia przypisać trzeba oddziaływaniu reformy. Nastąpił wzrost dochodu narodowego o 5,8% - przy planowanym 2,0–2,5%; wzrosła poważnie produkcja przemysłowa (6,7%), nastąpiła poprawa sytuacji rynkowej, osiągnięto korzystne wyniki w obrotach z krajami kapitalistycznymi. Wszystko to można w poważnej mierze przypisać nowym rozwiązaniom ekonomiczno-finansowym.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#WładysławBaka">Trzeba też odnotować wzrost wydajności pracy, choć wciąż jeszcze jest on niewystarczający: zjawisko to może zapowiadać dalsze korzystne zmiany w tej dziedzinie. Do pozytywnych, rezultatów reformy należą także zmiany w dziedzinie myślenia ekonomicznego, kształtowanie się nowych nawyków i docenianie w coraz większym stopniu rachunku ekonomicznego. Powoli zmienia się styl pracy kierowniczej, zwiększa się samodzielność przedsiębiorstw, co nie pozostaje bez wpływu na aktywność ich kadry. W przedsiębiorstwach rozwijają się mechanizmy dostosowawcze do nowych warunków, szczególnie trudnych w wyniku kryzysu i stosowanych wobec nas sankcji, zwłaszcza w dziedzinie zaopatrzenia. Sprzyja to lepszemu wykorzystaniu mocy produkcyjnych. Utrwala się przekonanie, że trzeba samemu starać się wygospodarować środki na finansowanie działalności i chociaż dobór metod może budzić wątpliwości (ceny, zmiana asortymentów), to jednak reforma zmusza do szukania bardziej skutecznych sposobów gospodarowania. Pozytywny wpływ na działalność przedsiębiorstw wywiera samorządność załóg. W dalszym ciągu postęp jest rezultatem wykorzystywania rezerw prostych, lecz dzięki temu otwiera się droga do poszukiwania rezerw wymagających intensywnych sposobów gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#WładysławBaka">Właśnie w niedoskonałości stosowanych metod trzeba widzieć główne przyczyny wielu negatywnych skutków reformy. Mała jest w szczególności siła oddziaływania reformy na wymuszanie zwiększonej efektywności gospodarowania w drodze obniżki kosztów i podwyższania jakości produkcji, racjonalizacji zatrudnienia, stosowania nowoczesnych metod organizacji pracy. Niska jest gotowość przedsiębiorstw do stosowania postępu technicznego, do szukania pomocy w sferze nauki oraz wprowadzenia innowacji. Nie został opanowany proces inflacyjny. Wciąż wysoki jest poziom niezrównoważenia rynku i gospodarki, niewielka efektywność handlu zagranicznego, mimo jego znacznej dynamiki. Newralgiczny punkt gospodarki - to nadal problem cen. Wątpliwości budzą kierunki polityki podatkowej czy też zbyt liberalna polityka finansowa. Niepokojące są tendencje do egalitaryzacji dochodów, niewykorzystywanie czynnika motywacji. Wciąż narastają przejawy demoralizacji społecznej, braku odpowiedzialności, niskiej dyscypliny społecznej, nieposzanowania wspólnej własności, niskiej etyki zawodowej. Znaczna jest wciąż spekulacja czy też przekonanie, że więcej można zarobić, gdy się nie pracuje lub źle pracuje. Trudno obwiniać o to praktykę ostatnich lat. Zjawiska te narastały przez długi okres, jednakże ze względu na to, że mechanizmy reformy nie przeciwdziałają wspomnianym zjawiskom, mogą się one nasilać.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#WładysławBaka">Nie można obwiniać reformy gospodarczej o to, że nastąpił postęp w dziedzinie restrukturalizacji gospodarczej. Podstawowe decyzje inwestycyjne są podejmowane centralnie czy też przy udziale budżetu. Niewątpliwie reforma nie przyczyniła się ani do podniesienia efektywności całego procesu inwestowania, ani nie wpłynęła na terminowość i jakość tego procesu. Coraz wyraźniej rysuje się wniosek, że terminowość i jakość to niezwykle słabe strony naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#WładysławBaka">Stwierdzenia te dotyczą minionego roku, lecz nadal są aktualne. Wspomniane zjawiska wymagają więc szczególnej troski. Na tej podstawie ukształtować trzeba zasadnicze kierunki działań mających na celu wzmocnienie reformy gospodarczej. Ująć je można w dwóch zasadniczych grupach.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#WładysławBaka">Po pierwsze, brak jest skutecznych metod pośredniego oddziaływania, pozwalających na rozszerzanie zakresu samoregulacji gospodarki. Stanowi to główną przeszkodę w realizacji reformy. Powstał w tym zakresie impas, który w niejednym przypadku skłania do powrotu stosowania metod nakazowych. Uchwalona ostatnio ustawa o centralnym organie planowania nakłada wprawdzie na Komisję Planowania obowiązek opracowywania wspomnianych metod, nie jest to jednak rozwiązanie wystarczające. Każdy resort powinien opracowywać i analizować skuteczność tego rodzaju metod w swoim zakresie. Niespójność zastosowanych metod oraz niewielka ich skuteczność pogłębia niepewność w tej dziedzinie. Nieumiejętność stosowania, a nawet nieznajomość metod działania - przy częstej niewierze w ich skuteczność - prowadzi do sytuacji, która musi budzić zasadnicze obawy.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#WładysławBaka">Kiedy przed rokiem mówiłem o tych zagadnieniach, pozwoliłem sobie zwrócić uwagę na konieczność zmian w organizacji władz gospodarczych. Zmiany te nie są jednak sprawą prostą. W opinii Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie PRL czytamy: „Optymalnym punktem planowania i sterowania jest subcentrum gospodarcze, inaczej ministerstwo przemysłowe albo działowo-gałęziowe, jak je obecnie nazywamy”. A przecież jeszcze tak niedawno twierdziliśmy, że partykularyzm resortowy był jedną z zasadniczych przyczyn powstawania trudności gospodarczych. Polska była federacją resortów czy województw. Czyżbyśmy dzisiaj o tym zapomnieli? Trzeba działać ostrożnie, aby nie wylać dziecka z kąpielą i nie podzielić władzy na optymalnie działające subcentra. Co to zresztą znaczy.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#WładysławBaka">Zmiany organizacyjne nie są jednak najważniejsze. Kiedy coś nam się nie udaje, widzimy jedyny ratunek w dokonywaniu częstych zmian organizacyjnych. Kiedy pojawiają się trudności, wtedy wydaje się, że wystarczy powołać nową komisję czy komitet, a wszystko jakoś samo się ułoży. A przecież rozwiązanie problemu nie zależy od zmian organizacyjnych, lecz od zmiany metod działania.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#WładysławBaka">Słabość działania centrum jest bowiem rezultatem stosowania niesprawnych metod. Trzeba je zdecydowanie ulepszać, zmieniać, wprowadzać nowe, aby realizacja planu centralnego i parametryczne sterowanie gospodarką było o wiele sprawniejsze. Brak odpowiednich rozwiązań powoduje m.in., że obecne zrzeszenia obligatoryjne niewiele różnią się od dawnych zjednoczeń, a w zrzeszeniach dobrowolnych - choć pod tym względem sytuacja jest nieco lepsza - także występują tendencje powrotu do starych metod.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#WładysławBaka">Drugim podstawowym czynnikiem determinującym skuteczność reformy, obok zagadnienia metod sterowania gospodarką, jest słabość systemu motywacyjnego w przedsiębiorstwach. Stanowi to wynik nieznajomości zasad reformy przez pracowników. System motywacji jest nieskuteczny, ponieważ nie oddziałuje na obniżkę kosztów i podwyższanie jakości. Powiązanie motywacji z zyskiem, osiąganym przez wykorzystywanie luk w systemie kierowania czy manipulowanie asortymentami, powoduje wzrost płac, któremu nie towarzyszy zwiększona produkcja. Prowadzi to do inflacji i braku równowagi. W tych warunkach zysk nie odzwierciedla efektów w pracy przedsiębiorstwa i często jest „pusty”. Brak powiązania płac z konkretnymi efektami. Nie wystarczy wiązanie płac jedynie z wydajnością, bez zwracania uwagi na koszty. Nie może to bowiem sprzyjać zwiększonemu dopływowi na rynek towarów służących zaspokojeniu potrzeb społecznych. Konieczne jest prowadzenie aktywnej polityki płac. Trzeba płacić odczuwalnie więcej, choćby miało to prowadzić do pewnego wzrostu inflacji, ale tylko za lepszą pracę, a nie za przebywanie w miejscu pracy. Chodzi o to, by były opłacane wymierne efekty. Ustawa o systemach płacowych z lutego br. stwarza po temu pewne warunki, lecz nie rozwiązuje problemu, gdyż nie ujmuje go całościowo. W realizacji tej ustawy znajduje wyraz zbyt wiele przejawów biurokracji i działań pozornych. Ustawą nie rozwiąże się problemów płacowych. Mówiłem o tych niebezpieczeństwach w styczniu br. na posiedzeniu Klubu Poselskiego PZPR.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#WładysławBaka">Wciąż niespójny i niesprawny jest system kreowania cen. Cena nie jest parametrem danym z zewnątrz. Nie jest też ustalana swobodnie przez przedsiębiorstwa, co zresztą byłoby nieporozumieniem. Trzeba spokojnie rozważyć, jak powstrzymać spiralę cen. Nie łudźmy się, że wzrost cen stanowi jedynie rezultat wzrostu kosztów.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#WładysławBaka">O nieskuteczności systemu cen, wyzwalającej procesy inflacyjne, świadczą dotacje, które trzeba przyznawać m.in. po to, by ratować przedsiębiorstwa produkujące wyroby sprzedawane po cenach urzędowych. Fakt, że dotacje przekroczyły ostatnio milion złotych, dowodzi, że kształtowanie cen wymaga dogłębnej analizy i szybkiego znalezienia metod ich prawidłowego ustalania. Kiedy sytuacja ulegnie poprawie, będzie można powrócić do rozwiązań właściwych dla warunków zrównoważonego rynku.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#WładysławBaka">Niezwykle niska jest wciąż efektywność gospodarowania, co stanowi największy mankament reformy. Nieskuteczne okazują się metody mające dać lepsze wyniki gospodarowania. Przeważa niska jakość produkcji. Straty z tego tytułu sięgały w ub.r. 700 mld zł. Duże jest wciąż marnotrawstwo sił, środków, umiejętności ludzi i czasu. Przyczynia się to do nieuzasadnionego wzrostu kosztów. Wprawdzie z materiałów obrazujących realizację reformy wynika, że coś w tym zakresie drgnęło, lecz problemy te wciąż jeszcze nie są rozwiązane. Bez uruchomienia skutecznych mechanizmów wymuszania efektywności nie uzyskamy autentycznego zapotrzebowania na innowacje w gospodarce.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#WładysławBaka">Powodów do szczególnego niepokoju dostarcza wciąż jeszcze niska efektywność procesów inwestycyjnych, znaczne przekraczanie kosztów, niska dyscyplina inwestowania przejawiająca się z nieterminowości oddawania inwestycji do użytku. Powinno to skłaniać do opracowywania metod wprowadzenia radykalnych zmian w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#WładysławBaka">Wciąż jeszcze nie dość „twarda” jest polityka kredytowa. Zastrzeżenia budzą formy opodatkowania.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#WładysławBaka">Podsumowując te uwagi, mówca podkreślił, że choć reforma ma jeszcze mankamenty, nie należy tracić z oczu jej pozytywnych rezultatów. To przecież dopiero początki funkcjonowania reformy. Znaczne są jeszcze obszary, w których reforma nie działa w ogóle bądź też działa nieprawidłowo. Trzeba stanowczo podkreślić, że przyczyny tego stanu rzeczy nie tkwią w zasadach reformy, lecz w mało skutecznych metodach jej realizacji.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#WładysławBaka">Droga, na którą weszliśmy, jest słuszna. Dopracowanie metod działania, niełatwe przecież, wymaga skoncentrowania wysiłku na tych właśnie problemach. Nie istnieje w żadnym wypadku problem odchodzenia od reformy, lecz palący problem dopracowania metod bardziej skutecznej jej realizacji.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefPajestka">uzupełnił w swej wypowiedzi materiały przedstawione posłom na piśmie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefPajestka">W sprawie oceny ogólnej: Zespół nie ma wątpliwości, że w 1983 r. reforma zaczęła przynosić wyraźne skutki pozytywne. Zespół podpisuje się w tym sensie pod oceną raportu pełnomocnika rządu.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JózefPajestka">W procesach gospodarczych lat 1982–1983 oraz późniejszych wystąpiły jednak również wyraźne negatywne procesy nie rozwiązywane przez reformę; dotyczy to w szczególności jakości, innowacyjności, restrukturyzacji gospodarki, niskiej efektywności inwestycji, tzw. gospodarki podziemnej i demoralizacji społecznej. W wyniku nieskuteczności mechanizmów reformy wymienione procesy raczej się pogłębiały.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JózefPajestka">Reforma gospodarcza wprowadzana była w niezwykle nie sprzyjających warunkach ekonomicznych. Patrząc na to z czysto ekonomicznego punktu widzenia, można by stwierdzić, że nie należało jej wprowadzać. Z politycznego jednak punktu widzenia była całkowicie usprawiedliwiona. Przez całą dekadę lat 70-tych, a także jeszcze w latach 1980–1981 mieliśmy do czynienia z negatywnym bilansem handlowym, tzn. z dużym przypływem środków z zewnątrz. Odwrotna była sytuacja w latach 1982–1983, kiedy nastąpił wielki odpływ środków, który można porównać z upływem krwi z organizmu. Pozytywny bilans w obrotach z krajami obszaru płatniczego zbliżył się, jak wiadomo, do 2 mld dolarów. Wynikało stąd ograniczenie importu, z czym wiązało się hamowanie wzrostu produkcji i wykorzystania zdolności wytwórczych, a to z kolei miało negatywny wpływ na równowagę ekonomiczną i inflację.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JózefPajestka">W obserwowaniu procesów realnych w gospodarce w 1983 r. nie występuje nic takiego, co by podważało niezbędność i główne kierunki reformy gospodarczej. Obserwacja tych procesów prowadzi natomiast do wniosku o konieczności bardziej konsekwentnych działań.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JózefPajestka">Jeżeli chodzi o pozytywne następstwa reformy, Zespół zgadza się z oceną pełnomocnika rządu i wypowiedzią posła A. Melicha. Następstwa te były głównie rezultatem wykorzystania rezerw „powierzchniowych” i możliwości adaptacyjnych przedsiębiorstw. To natomiast nastąpiło w wyniku zwiększenia samodzielności przedsiębiorstw. Bez tego sytuacja kraju mogła być znacznie gorsza. Reforma napotkała jednak próg efektywnościowy i nie będzie mogła przynosić dużych efektów ekonomicznych, jeżeli nie podejmiemy prób eliminowania występujących cech negatywnych.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JózefPajestka">Pragnę pozwolić sobie na pewne uogólnienia. Przyjęty system funkcjonowania gospodarki opiera się na trzech elementach: nowych zasadach działania przedsiębiorstw, wprowadzaniu mechanizmów autoregulacji (samofinansowanie i mechanizm rynkowy) oraz sprawnym i skutecznym planowaniu centralnym.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JózefPajestka">W rozwiązaniach reformy koncentrujemy się głównie na punkcie pierwszym. W zakresie natomiast wprowadzania samoregulacji reforma nie działała lub też działała niezwykle ułomnie. Samodzielność przedsiębiorstw nie może funkcjonować długofalowo bez tych mechanizmów. Pewne symptomy regresu już widzimy w wielu przejawach reglamentacji. Naszym zdaniem, należy przejść do konsekwentnego kształtowania mechanizmów autoregulacji. Sprawę należy stawiać jasno, aby nie było wątpliwości o charakterze ideologicznym. W zakresie tych mechanizmów niezbędne jest celowe sterowanie przez państwo. Niestety, tu jesteśmy w punkcie wyjścia.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JózefPajestka">Występują w tym zakresie dwa główne warunki ekonomiczne: należy osiągnąć jaką taką równowagę ekonomiczną oraz obniżyć skalę procesu inflacyjnego. Inaczej wszystkie mechanizmy reformy zdegenerują się. Trzeba stwierdzić, że założenia polityki rządowej, wyrażone w CPR na 1985 r. formułując jako cele osiągnięcia równowagi ekonomicznej i obniżenie stopy inflacji, są głównymi warunkami realizacji reformy gospodarczej. Dopiero gdy zostaną zrealizowane powyższe cele, reforma będzie działała mniej więcej w normalnych warunkach. Zapewnienie osiągnięcia tych warunków jest jednak rzeczą niezwykle złożoną.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JózefPajestka">Pragnę w związku z tym wyrazić pogląd, że teza zespołu Rady Społeczno-Gospodarczej, iż to reforma generuje inflację, jest nieporozumieniem. W warunkach, gdy dochód narodowy zmniejszył się o 1/4, przy silnym wzroście dochodów pieniężnych, inflacja była nieuchronna. Dziś są już przesłanki do osiągnięcia równowagi i zmniejszenia stopy inflacji. Zapis tych dwóch celów polityki państwa w CPR na 1985 r. potwierdza, że możliwa jest w tym obszarze zgodność między dążeniem do realizacji reformy gospodarczej a polityką państwa.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JózefPajestka">W związku z tym warto rozważyć niektóre rozwiązania systemowe dotyczące przedsiębiorstw i budżetowania, a przeciwdziałające nierównowadze i inflacji. Od lat nie próbowano wprowadzenia niektórych mechanizmów zrównoważenia budżetu. Nie próbowano w szczególności limitowania dotacji np. na ulgi dla przedsiębiorstw (podatek, obciążenia na PFAZ) ani wprowadzania mechanizmów samofinansowania w niektórych szerszych obszarach. Jest też problem, czy należy kontynuować praktykę, polegającą na tym, że każdy deficyt budżetowy jest pokrywany kredytem bankowym, tzn. w drodze nowej emisji. Są przecież na świecie różne rozwiązania i należy się im przyjrzeć.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#JózefPajestka">Niektóre wnioski z doświadczeń 1983 r.:</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#JózefPajestka">1. Konieczne jest przechodzenie do organizowania procesów autoregulacji i wycofywania się z procesów reglamentacji w miarę poprawy równowagi gospodarczej. W tej dziedzinie sytuacja ulega zmianom. Zarys odchodzenia od reglamentacji jest konieczny. Jeżeli będziemy opanowywali procesy antyinflacyjne, należy równocześnie działać w kierunku doskonalenia systemu cen, o czym mówił poseł A. Melich.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#JózefPajestka">2. Procesy inwestycyjne nie zostały objęte w jakimkolwiek stopniu reformą. Postulujemy, by rząd objął procesy inwestycyjne mechanizmami ekonomiczno-finansowymi reformy.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#JózefPajestka">3. Układ stosunków ekonomicznych wobec przedsiębiorstw jest niezwykle „miękki”. Jest on w konsekwencji tego „twardy” dla społeczeństwa. Jesteśmy więc za bardziej generalnym zwrotem po linii ustawy o przedsiębiorstwie i całej polityki finansowej, m.in. w dziedzinie dotacji. Wiadomo, że wiele dziedzin korzysta z dotacji podmiotowych ex post, a w innych dziedzinach dotacje przedmiotowe pokrywają marnotrawstwo (np. w przemyśle rolno-spożywczym i innych).</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#JózefPajestka">4. Uważamy, że należy dążyć do stabilizacji w dziedzinie funkcjonowania przedsiębiorstw. Wychodzimy z założenia, że często perfekcjonowanie jest gorsze od stabilizacji.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#JózefPajestka">5. Rozwiązania domaga się sprawa obciążeń na PFAZ. Rada Konsultacyjna generalnie podważa PFAZ. Zespół nasz jest zdania, że sprawa ta wymaga rozważenia.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#JózefPajestka">Uważamy wreszcie, że poprawy wymaga centralne sterowanie w obszarze cen, innowacji, inwestycji i innych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WitoldZakrzewski">Problematyka reformy gospodarczej wiąże się ze zbyt licznymi aktami prawnymi, żeby można było dokonać na poczekaniu pełnej ich analizy. Rozpatrywaliśmy pakiet 8 ustaw, zadając sobie pytanie, jak przedstawiają się obligatoryjne akty wykonawcze konkretyzujące te ustawy. Otóż w przeciwieństwie do niektórych innych obszarów, gdzie niejednokrotnie zdarza się, że nie wydano aktów wykonawczych, w rezultacie czego ustawa wisi w próżni, w tym przypadku wszystkie akty obligatoryjne zostały wydane.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WitoldZakrzewski">Analizując te materiały stwierdziliśmy, że niektóre akty wykonawcze ulegały zmianom. Co o tym sądzić? Z punktu widzenia generalnych założeń legislacyjnych, które postulują stabilność przepisów, powstaje pytanie, czy w tej sytuacji można czynić zarzut z powodu tego braku ich stabilności. Doszliśmy do wniosku, że niezbędne jest bardziej zróżnicowane podejście. Skoro bowiem wdraża się reformę w warunkach daleko posuniętej nierównowagi ekonomicznej i niepełnej konsekwencji w kształtowaniu aktów podstawowych, kroki adaptacyjne można uznać za uzasadnione. Nie oznacza to, że można a priori akceptować wszystkie zmiany. Z drugiej strony, nie można a priori ich kwestionować. Jest to bowiem obszar, który w dużej mierze w ogóle nie był dotychczas normowany ustawowo. Fakt, iż opanowaliśmy go systemowo prawem - jest osiągnięciem. Z tego punktu widzenia zasadne jest też doskonalenie przepisów prawnych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WitoldZakrzewski">W związku z zapowiedzią pełnomocnika rządu, ministra W. Baki, że niektóre akty prawne trzeba będzie nowelizować, prawdopodobnie w Ⅰ kwartale przyszłego roku, występujemy z wyraźnym apelem, żeby Sejm, jego komisje otrzymały projekty tych aktów odpowiednio wcześnie, co pozwoli na poważne - wraz z ekspertami - przeanalizowanie dokumentów. Nawet gdyby jakiś akt się opóźniał, chcielibyśmy rozpocząć prace wstępne jak najwcześniej, żeby uniknąć pośpiechu, podważającego prawidłowość naszej pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZenonSzulc">Ton wypowiedzi profesorów Baki, Melicha i Pajestki był w zasadniczych sprawach zbieżny. Działanie mechanizmów reformy przyczyniło się do poprawy sytuacji gospodarczej kraju. Przychylam się do tych opinii. Mam jednak pewne uwagi co do spraw szczegółowych. Jest rzeczą naturalną, że postępy na drodze przebudowy funkcjonowania gospodarki determinowane były zarówno przez mechanizmy reformy, jak i czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Oczywiste jest również, że na nie dość szybkie postępy reformy rzutowała nierównowaga gospodarcza, wciąż silne zjawiska inflacyjne. Możemy domniemywać, że z chwilą przywrócenia równowagi gospodarczej mechanizmy okażą się w pełni sprawne. Zastanówmy się jednak, czy możemy czekać na przywrócenie równowagi i tolerować przez ten czas obserwowane niekorzystne zjawiska.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZenonSzulc">Trudno oceniać postępy reformy w oderwaniu od wszystkich czynników determinujących rozwój gospodarczy. Nie ulega jednak wątpliwości, że postępy reformy - jakkolwiek dostrzegalne - nie odpowiadają społecznym oczekiwaniom i że mogły one być bardziej znaczące w konkretnym wymiarze danych statystycznych charakteryzujących rozwój gospodarczy kraju.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ZenonSzulc">Debata nad reformą w połowie ub. roku zaowocowała wprowadzeniem od 1984 roku modyfikacji do jej mechanizmów, co wywarło pozytywny wpływ na procesy gospodarcze. Z dotychczasowych doświadczeń wdrażania reformy wynika, że niezbędne jest stałe korygowanie jej mechanizmów, pozwalające eliminować pojawiające się niekorzystne zjawiska. Z tego punktu widzenia wprowadzanie modyfikacji uważam za celowe. Dotyczy to zwłaszcza tych rozwiązań, które nie przyniosły spodziewanych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#ZenonSzulc">Nie w pełni skuteczne okazały się rozwiązania służące pobudzaniu aktywności zawodowej osób w wieku produkcyjnym. W rezultacie nie wykorzystywana jest znaczna część zdolności produkcyjnych, zwłaszcza w przemyśle. Rezerw siły roboczej nie ma. Z tego też powodu wiele zakładów zmuszonych jest do zaprzestania produkcji w systemie ciągłym, przechodząc na pracę na jednej lub dwóch zmianach. Powoduje to poważne, negatywne konsekwencje. Zwiększa się zużycie surowców, energii elektrycznej na jednostkę wyrobu, nie mówiąc o niepełnym wykorzystaniu zdolności produkcyjnych. Zaktywizowanie zawodowe społeczeństwa mogłoby w znacznym stopniu przyczynić się do wyeliminowania tych niekorzystnych zjawisk.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#ZenonSzulc">Reglamentacja w zakresie zaopatrzenia surowcowo-materiałowego jest złem koniecznym i traktowana jest przez reformę jako rozwiązanie przejściowe. Podobnie, jak inne instrumenty reformy, system reglamentacji należy doskonalić. Dotyczy to zwłaszcza zaopatrzenia w surowce dla potrzeb przedsiębiorstw budowlanych. Bardziej sprawny system zaopatrzenia umożliwiłby skrócenie procesów inwestycyjnych, a tym samym poprawę ich efektywności, co przyniosłoby korzyści całej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#ZenonSzulc">Pragnąłbym zwrócić także uwagę na niedoskonałości reformy w oddziaływaniu na procesy inwestycyjne i wdrażanie postępu technicznego. Jakość krajowych produktów zwykło się oceniać jedynie pod kątem ich zgodności z polskimi normami. Kiedy jednak przychodzi do konfrontacji wyrobów krajowego przemysłu z podobnymi artykułami pochodzącymi z importu, okazuje się, że rodzime wyroby posiadają gorsze cechy użytkowe, a jednocześnie są droższe.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#ZenonSzulc">W obrotach z zagranicą pogarszają się „terms of trade”. Cieszymy się z dodatniego bilansu płatniczego, jednakże radość ta znika, kiedy zastanowimy się, o ile więcej musimy wyeksportować artykułów, aby uzyskać określoną pulę dewiz.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#ZenonSzulc">Z przykrością stwierdzić muszę, że stosowana przez banki polityka kredytowa nie skłania przedsiębiorstw do większego zainteresowania się wdrażaniem postępu naukowo-technicznego. Przyznanie kredytu na odtworzenie zdolności produkcyjnych warunkowane jest wyłącznie posiadaniem zdolności kredytowych. Bank nie angażuje się w ocenę nowoczesności inwestycji restytucyjnych. Tymczasem z moich obserwacji wynika, że w około 40% nakłady na modernizację sprowadzają się do prostego odtworzenia majątku produkcyjnego bez przywiązywania większej roli do nowoczesności instalowanych urządzeń. Niezbędne jest stworzenie mechanizmów, które w sposób bardziej skuteczny wiązać będą procesy inwestycyjne z postępem naukowo-technicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LonginCegielski">Przychylam się do przedstawionych podczas dzisiejszego posiedzenia ocen mówiących o pozytywnych efektach reformy gospodarczej. Zgadzam się także z opiniami, że rezultaty uzyskane w 1983 r. nie były osiągnięciami na miarę społecznych oczekiwań. Niezbędne są w tej sytuacji dalsze modyfikacje mechanizmów reformy, prowadzące do poprawy efektywności gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#LonginCegielski">Chciałbym skoncentrować się w swojej wypowiedzi na dokonaniach reformy w dziedzinie handlu zagranicznego. Jego efektywność była w 1983 r. daleka od doskonałości. Decydowała o tym struktura eksportu. Dominowały w nim surowce i półfabrykaty, na które w światowym handlu spadały ceny. Dla osiągnięcia określonego wolumenu wpływów dewizowych niezbędne było podejmowanie znacznego wysiłku eksportowego. Szczególnie niepokoił i niepokoi nadal spadek eksportu wyrobów przemysłu elektromaszynowego - przy relatywnie niewielkich jego rozmiarach - zarówno do I, jak i II obszaru płatniczego. Sądzę, że osiągnęliśmy pewien próg w handlu zagranicznym, który w najbliższej przyszłości stać się może poważną barierą determinującą import zaopatrzeniowy, a więc zaopatrzenie krajowych fabryk wytwarzających na rynek i na eksport. Sztywne płatności, wynikające z naszego zadłużenia, będą w najbliższych latach wzrastać. Jeżeli nie powiększymy zysków z eksportu, może zacząć brakować środków na import surowców i materiałów niezbędnych krajowym producentom. Czeka nas więc batalia o większy eksport i o maksymalną racjonalizację importu.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#LonginCegielski">Możliwości oszczędniejszego gospodarowania są w naszym kraju wciąż ogromne. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że na jednostkę produkcji zużywamy - w porównaniu z rozwiniętymi krajami - dwukrotnie więcej stali, cementu i energii elektrycznej, a transportochłonność naszych wyrobów jest trzykrotnie wyższa. Wyeliminowanie tak znacznej materiałowej rozrzutności mogłoby przyczynić się do obniżenia kosztów wytwarzania, a co za tym idzie - uczyniłoby wyroby krajowego przemysłu bardziej atrakcyjnymi na światowych rynkach.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#LonginCegielski">Instrumenty reformy gospodarczej, a także program oszczędnościowy okazały się nie dość skuteczne do pobudzania efektywności wytwarzania. Ustępujemy zagranicznym producentom jakością wyrobów, komplementarnością dostaw, terminowością. Szacuje się, że tylko z tego tytułu przychody dewizowe handlu zagranicznego są mniejsze o 10–12% rocznie. Są to kwoty niebagatelne, biorąc pod uwagę wolumen obrotów handlowych. Dopiero począwszy od bieżącego roku podjęto męską decyzję o obciążaniu rachunków dewizowych przedsiębiorstw kosztami złej jakości wyrobów. Dotychczas płaciła za to Rzeczpospolita, czyli my wszyscy. To rozwiązanie należy z całą konsekwencją umacniać.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#LonginCegielski">Wiele uwagi poświęcać trzeba cenom zaopatrzeniowym, gdyż decydują one o prawidłowości rachunku kosztów. Musimy zmierzać do zbliżenia cen zaopatrzeniowych do cen transakcyjnych uzyskiwanych w handlu wolnodewizowym. Pozwoli to na niewypaczenie kosztów wytwarzania określonych wyrobów w konfrontacji z podobnymi produktami pochodzącymi z importu. Ze szczególną rozwagą podchodzić także należy do sprawy kursu walutowego. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ciągu 8 miesięcy br. zdewaluowaliśmy złotówkę w stosunku do dolara o 24%. Nie potrafię dziś odpowiedzieć na pytania, w jakim stosunku pozostają te decyzje do opłacalności krajowego eksportu, na ile oddziałują inflacyjnie na gospodarkę, w jakim stopniu przyczyniają się do racjonalizacji importu. Chcę jednak zwrócić uwagę, że wszystkie decyzje związane ze zmianami kursów poprzedzać musi bardzo wnikliwa analiza.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#LonginCegielski">Widzę osiągnięcia i dorobek wdrażania reformy, ale dostrzegam też obszary wymagające doskonalenia jej metod i instrumentów.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#LonginCegielski">Na zakończenie pragnę zauważyć na marginesie dotychczasowych rozważań, że byłoby celowe, aby problem międzynarodowego podziału pracy i handlu zagranicznego uczynić tematem plenarnego posiedzenia Sejmu. Na posiedzeniu tym zostałyby przedyskutowane m.in. zagadnienia wynikające z sytuacji na rynkach światowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KazimieraPlezia">Jako pracownik przedsiębiorstwa państwowego pragnę przedstawić swoje spostrzeżenia nt. realizacji reformy, zwłaszcza w świetle przepisów regulujących przejściowo zasady i mechanizmy jej funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KazimieraPlezia">Reforma gospodarcza ma służyć stworzeniu podstaw zdrowej gospodarki opartej na rachunku ekonomicznym i skojarzeniu mikroefektywności (efektywności przedsiębiorstw) z makroefektywnością. Założenia reformy przewidywały również rozszerzanie i umacnianie samodzielności oraz samorządności przedsiębiorstw. W praktyce obszar ingerencji organów centralnych jest jednak coraz szerszy, a zmiany w zasadach i mechanizmach reformy nie sprzyjają działaniom zwiększającym efektywność w przedsiębiorstwie. Zwiększone zostały nadmiernie uprawnienia ministra do spraw cen oraz ministra finansów i podległych im organów. Postępująca centralizacja w systemie zarządzania gospodarką i utrzymywanie anachronicznej struktury centrum decyzyjnego zagrażają reformie. Powołanie ministerstwa przemysłu w miejsce wszystkich działających obecnie ministerstw przemysłowych oraz resortu budownictwa stanowiłoby pierwszy istotny krok w kierunku przystosowania struktury centrum do mechanizmów gospodarczych stworzonych przez reformę oraz kształtowania warunków niezbędnych do pełnej samodzielności, samorządności i samofinansowania przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#KazimieraPlezia">W szczególności należy zwrócić uwagę na fakt, że uprawnienia przedsiębiorstwa do podziału zysku są ograniczone przez obowiązujące nakazy. Np. Narodowy Bank Polski zobowiązuje przedsiębiorstwo do przeznaczania części zysku na zwiększenie środków obrotowych. Obligatoryjny jest także odpis na fundusz rezerwowy. A przecież w każdym przedsiębiorstwie sytuacja jest inna. Każde z nich to specyficzny organizm. Ponadto zasady ustalania cen oraz ich „zamrażanie” - mimo wzrostu kosztów niezależnych od zakładu - nie pobudzają do rozwijania produkcji i podnoszenia efektywności gospodarowania. Bywa i tak, że dziś „zamraża się” ceny na artykuły produkowane przez zakład, nazajutrz przychodzi decyzja o podwyższeniu o 40% ceny kauczuków naturalnych, a następnego z kolei dnia - decyzja o podwyżce cen kauczuków krajowych. Wszystko to bez żadnych zapowiedzi.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#KazimieraPlezia">W okresie przejściowym, dopóki problemy cen i kosztów będą rozwiązywane przez centrum doraźnymi metodami administracyjnymi, należy wprowadzić zasadę, zgodnie z którą zmiany cen surowców i materiałów oraz zasady cenotwórstwa będą podawane zakładom z wyprzedzeniem umożliwiającym ich uwzględnienie w cenach wyrobów. Pozwoli to doprowadzić do zbieżności w czasie zmiany cen wyrobów ze zmianami cen surowców i materiałów oraz zapobiegnie niezależnemu od przedsiębiorstwa spadkowi rentowności. Nie chodzi tu bynajmniej o jakiekolwiek łagodzenie za pomocą cen skutków nieróbstwa i złej organizacji pracy.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#KazimieraPlezia">Wprowadzenie i utrzymywanie „zamrożenia” cen wyrobów, brak możliwości równoważenia wzrostu kosztów - niezależnych od zakładów - podwyżkami cen, prowadzi do spadku rentowności i deficytowości produkcji. Powoduje to zmniejszenie zainteresowania wzrostem produkcji i obniżaniem kosztów. Aby zapobiec tym negatywnym zjawiskom, należy określić wysokość uzasadnionego wzrostu cen z uwzględnieniem sytuacji na rynku.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#KazimieraPlezia">Moje przedsiębiorstwo jest monopolistą w pewnej dziedzinie produkcji. W roku bieżącym prawie nie notujemy kłopotów z surowcami importowanymi, z wyjątkiem rumuńskiej sadzy, która bywa wilgotna. Mamy natomiast kłopoty z sadzą jasielską i innymi surowcami krajowymi. Trudno dopatrzyć się w tym logiki.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#KazimieraPlezia">Wprowadzenie do zasad reformy i dalsze utrzymywanie takiej bariery wzrostu płac, jaką stanowi PFAZ, uniemożliwia zakładom traktowanie płacy jako podstawowego instrumentu wiążącego wysokość płacy z jakością, ilością i efektywnością pracy. W Sejmie odnosiliśmy się z optymizmem do nowych rozwiązań przewidzianych w ustawie o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagrodzeń. W praktyce jednak tyle jest barier, że samodzielność przedsiębiorstwa okazuje się jedynie swego rodzaju namiastką. Nadal brakuje aktów wykonawczych, co uniemożliwia wykorzystanie uprawnień.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#KazimieraPlezia">Przedsiębiorstwa startujące w ramach nowego systemu z płacą w porównaniu do średniej, przy wysokim stopniu wykorzystania rezerw produkcyjnych, nie mają możliwości podwyższenia płac do poziomu innych zakładów, co powoduje odpływ pracowników i spadek produkcji. W Dębicy nie brak zakładów o różnym profilu produkcji. Widać wyraźnie, jak przebiega „wędrówka” pracowników pomiędzy tymi zakładami. Przedsiębiorstwa nie mają na to wpływu. Utrzymywanie zasady zależności przyrostu funduszu płac od wzrostu produkcji (0,5% przyrostu funduszu płac na 1% wzrostu produkcji) jest na dalszą metę niemożliwe. Wzrost płac nie może być w całości pokrywany wzrostem wydajności pracy. W niektórych zakładach są przecież jeszcze stare, wyeksploatowane maszyny i urządzenia (np. z 1938 r.) mające ograniczone możliwości techniczne. W nowych, licencyjnych zakładach możliwości te także są ograniczone, ale tam przynajmniej inaczej kształtuje się wydajność pracy.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#KazimieraPlezia">Uważam, że amortyzacja powinna w całości pozostawać w dyspozycji przedsiębiorstwa. Należy przeznaczać ją na odnowienie majątku trwałego, jak to przewidują założenia reformy. Opowiadało się za tym wielu dyskutantów na XVI Plenum KC PZPR. Przekazywanie części (50%) amortyzacji do budżetu wpływa niekorzystnie na efektywność gospodarczą zakładów, bowiem majątek trwały - z braku środków na odnowienie - ulega dekapitalizacji. Dotyczy to szczególnie maszyn i urządzeń, od których zależy wzrost wydajności pracy i jakość wyrobów.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#KazimieraPlezia">Opowiadamy się za reformą. Jej mechanizmy powinny być jednak doskonalone, nie zaś wzbogacane o dodatkowe ograniczenia utrudniające prowadzenie działalności gospodarczej przedsiębiorstw i zawężające ich pole samodzielności, samorządności i samofinansowania.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#KazimieraPlezia">Martwi mnie zapowiedź, że rozwiązania prawne, mające dostosować mechanizmy reformy do potrzeb dnia dzisiejszego, będą gotowe do wstępnej dyskusji dopiero w marcu 1985 roku. Oznacza to, że rok 1985 chcemy spisać na straty. Czas przygotowywania tych rozwiązań jest chyba zbyt długi. Musimy działać szybciej, jeżeli dołek, w którym się znajdujemy, ma mieć mniejsze dno. Warto zwrócić uwagę na to, że Zespół Doradców Sejmowych zasugerował już pewne propozycje. Z wypowiedzi przedstawicieli rządu wynika, że wiedzą, na czym polegają niedomagania. Mówił o tym także poseł A. Melich. Nie trzeba więc chyba aż tak długiego czasu na opracowanie konkretnych propozycji rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#KazimieraPlezia">Chciałabym też dać wyraz niezadowoleniu z faktu, że uchwała nr 47 Rady Ministrów z 13 lipca br., zawierająca postanowienia o szczególnym znaczeniu dla przedsiębiorstwa, do dziś nie jest przedsiębiorstwom dostępna. Trzeba zdobywać poszczególne fragmenty uchwały w różnych resortach, a przecież owa uchwała - to podstawowy akt.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#KazimieraPlezia">Wszyscy chcemy realizować słuszne zasady reformy. Obawiamy się jednak decyzji ograniczających samorządność, samodzielność, samofinansowanie. Liczymy natomiast na takie decyzje, które umożliwią realizację postępu gospodarczego w przedsiębiorstwach.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JaninaBanasik">Próbowałam przeprowadzać na własną rękę konsultacje w zakładach pracy. Można na ich podstawie dojść do wniosku, że pewne mechanizmy stawiają przed przedsiębiorstwami dylemat: jakim interesom dawać pierwszeństwo - własnym, czy też państwa? Na pytanie, co najbardziej przeszkadza przedsiębiorstwom w normalnym funkcjonowaniu, odpowiadano, że po pierwsze - ułomności systemu kredytowania, po drugie zaś - deformacje systemu opłacania pracowników, rzutujące na motywacje do pracy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JaninaBanasik">Jeżeli chodzi o pierwszą sprawę, to w okresie ostatnich miesięcy w sposób drastyczny nasila się w przemyśle zjawisko niewypłacalności zakładów. Wg oceny zakładów podstawową przyczyną tego zjawiska są nieprawidłowości systemu kredytowania. W większości przypadków poziom kredytu utrzymuje się na poziomie 1982 r. a w najlepszym razie - 1983 r. W tym okresie zaszło natomiast wiele zmian, wymagających korekty poziomu kredytu:</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JaninaBanasik">- znaczny wzrost cen surowców; jego skutki są tym poważniejsze, im większa jest ilość zużywanych materiałów i wyższy stopień ich przetworzenia;</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JaninaBanasik">- wzrost produkcji spowodował konieczność zwiększenia zapasów, czego skutki szczególnie drastycznie odczuwają te zakłady, które najbardziej dynamicznie zwiększyły produkcję;</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JaninaBanasik">- powstały problemy ze skompletowaniem materiałów, zwłaszcza importowanych. Niejednokrotnie 90% materiałów oczekuje na jeden składnik i zwiększa zapas magazynowy; skutki są najbardziej widoczne w zakładach o produkcji złożonej, wielosurowcowej;</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JaninaBanasik">- powstały problemy paliwowe i transportowe; z tych względów kompletuje się wysyłki jak największe, a więc przedłuża się czas przebywania wyrobów w magazynach, co powoduje wzrost zapasów; skutki są najbardziej widoczne w przedsiębiorstwach wieloasortymentowych o dużej liczbie odbiorców oraz w zakładach sprzedających swoją produkcję loco magazyn producenta.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JaninaBanasik">Lawinowo narastająca liczba przedsiębiorstw niewypłacalnych powoduje nieobliczalne skutki:</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JaninaBanasik">- załamanie finansowe coraz większej liczby przedsiębiorstw;</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JaninaBanasik">- nieregulowanie należności powoduje wstrzymanie dostaw przez producentów;</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JaninaBanasik">- poszukiwanie pretekstów prawnych dla przesunięcia terminów płatności; wywołuje to potok niepotrzebnych działań, angażowanie wielu ludzi w załatwienie problemów pozornych itd.;</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JaninaBanasik">- brak środków na zakupy powoduje przedłużenie się okresu kompletacji materiałów i dalsze wydłużenie czasu magazynowania;</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JaninaBanasik">- nasilają się przypadki upłynniania surowców limitujących produkcję u kooperantów;</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JaninaBanasik">- zakłady są całkowicie bezsilne wobec niewypłacalnych kontrahentów; noty na odsetki od zaległych należności banki zwracają z adnotacją „brak środków na koncie”;</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JaninaBanasik">- nie rozwiązuje również problemu dochodzenie roszczeń w drodze arbitrażu; trudno zresztą wnosić sprawy wobec kilkudziesięciu nieraz wierzycieli;</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#JaninaBanasik">- nie rozwiązuje problemu możliwość zaciągania kredytu sezonowego, gdyż banki udzielają go niechętnie, w niewielkich kwotach i krótkoterminowo.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#JaninaBanasik">Reasumując: polityka trudnego, a nawet bardzo trudnego pieniądza ma niewątpliwe zalety i może poprawić gospodarność, ale na dziś niezbędne są korekty, które rozwiążą problem zakładów dobrze pracujących, ale obecnie niewypłacalnych wskutek niewypłacalności odbiorców.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#JaninaBanasik">Przechodzę do problemów deformacji systemu płac. Pogłębia się nieatrakcyjność płacowa przedsiębiorstw państwowych nie posiadających ulg w odpisach na PFAZ. Nawet pomijając poziom płac w rzemiośle, firmach polonijnych i spółdzielczości, zakłady korzystające przez drugi rok z rzędu z ulg w obciążeniach na PFAZ znacznie odbiegają od pozostałych.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#JaninaBanasik">Możliwe, że w skali makro ma to sens, ale dla poszczególnych przedsiębiorstw ma jedynie bardzo negatywne skutki.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#JaninaBanasik">Wprowadzona z działaniem wstecz korekta funduszu płac o kwotę obciążoną odpisami na PFAZ powoduje obniżanie się funduszu płac w latach 1984 i 1985, przy czym nie ma żadnych szans nawet na odtworzenie funduszu płac, mimo wzrostu produkcji. W najgorszej sytuacji są przedsiębiorstwa, w których ruchy płacowe w 1983 r. miały miejsce pod koniec roku.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#JaninaBanasik">Rozumowanie załóg zakładów jest logicznym wynikiem sytuacji:</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#JaninaBanasik">- nie ma sensu wysilać się na maksymalne efekty, bo i tak nic z tego nie będziemy mieli; wystarczy pracować tyle, żeby przetrwać;</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#JaninaBanasik">- nie ma stabilnego systemu, nie wiadomo, jak nas uderzy kolejna modyfikacja, a doświadczenie wykazuje, że najlepiej wychodzą te zakłady, które się zbytnio nie angażują, bo zawsze zostają jakieś rezerwy. Lepiej wychodzą też zakłady nieudolne, bo jeśli jest źle, to trzeba im pomóc i w efekcie dostają za darmo to, co inni osiągnęli ciężką pracą;</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#JaninaBanasik">- nie ma sensu tkwić w zakładzie bez preferencji płacowych, bo trzeba się napracować za nic.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#JaninaBanasik">Skutki tego rozumowania są następujące:</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#JaninaBanasik">- wyraźny spadek zaangażowania załóg w 1983 r.;</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#JaninaBanasik">- masowe odchodzenie ludzi z zakładów bez preferencji; odchodzą specjaliści, co odbija się wyraźnie na poziomie jakości produkcji i remontów; ludzie odchodzą coraz częściej porzucając pracę, a podjęcie w nowym miejscu pracy w akordzie eliminuje ustawowe ograniczenia płacowe z tego tytułu;</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#JaninaBanasik">- masowo odchodzi dozór - ci najlepsi, najbardziej przebojowi i znający swoją wartość; idą do jakiejkolwiek pracy, byle dobrze płatnej; zanikają aspiracje typu „być kimś”, „mieć ciekawą pracę”, „mieć osiągnięcia”, bo za to się nie płaci. Pozostają aspiracje „zarobić”, gdyż to się liczy. Dozór odbiega znacznie płacowo od średniej pracowników fizycznych. Awans z pracownika na mistrza lub z mistrza na kierownika jest karą, bo wiąże się z degradacją finansową.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#JaninaBanasik">Dezaprobatę społeczną powoduje też bardzo znaczne zróżnicowanie płac na stanowiskach zbliżonych w różnych branżach. Jest logiczne, że więcej zarabia się w górnictwie na dole, w hutnictwie przy wielkich piecach czy przy pracach niebezpiecznych dla życia lub zdrowia. Ale dlaczego w tych zakładach znacznie więcej zarabiają np. pracownicy zaopatrzenia, zbytu itp. również w formie premii, nagród itd. gdyż środki z tytułu preferencji otrzymują wszyscy.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#JaninaBanasik">Pragnę przedstawić nasuwające się wnioski:</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#JaninaBanasik">1. Znieść całkowicie ulgi na PFAZ i próg wolny od opłat na PFAZ, przyznawane na dotychczasowych zasadach. Pozostawić ulgi, które mogą być dostępne każdemu zakładowi w zamian za wysoką efektywność, produkcję eksportową, dodatkową produkcję na rynek, oszczędności materiałowe oraz wymierne efekty w ochronie środowiska (pozostawiając ulgę tylko za wzrost produkcji netto);</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#JaninaBanasik">2. bezwzględnie znieść korektę funduszu płac o kwoty obciążone opłatami na PFAZ w stosunku do 1984 r. i dla zakładów, które nie otrzymały ulg w 1984 r.; dla zmniejszenia narastających dysproporcji zastosować jednorazową korektę funduszu tylko w stosunku do tych zakładów, które otrzymały ulgi w 1984 r.;</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#JaninaBanasik">3. zachować bez zmian choćby na okres 3 lat zasady płacowe jednakowe dla wszystkich zakładów, wprowadzając ewentualne ustawowe dodatki za pracę niebezpieczną dla życia i zdrowia;</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#JaninaBanasik">4. ustawowo określić zasady płac dla dozoru w formie górnej i dolnej granicy - jako procentu od średniej płacy pracowników fizycznych w zakładzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BernardWidera">Jednym z najbardziej ewidentnych dowodów wdrażania reformy jest to, że coraz więcej osób o niej mówi. Słuchanie tego, co się na temat reformy mówi, jest jednak czasem bardzo przykre.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#BernardWidera">W związku z wypowiedzią poseł K. Plezi o dość powolnych modyfikacjach reformy dodałbym, że trzeba oczywiście postępować rozważnie, ale i szybko - zarówno w zakładach pracy, jak i w Sejmie. Analiza wdrażania reformy prowadzi do wniosku, że stawiamy ją na „gumowych nogach”. Mam na myśli sprawę kształcenia kadr dla naszej gospodarki. Ok. 50% kształconych - to przyszli robotnicy, a reszta - urzędnicy. Dla kogo więc robimy reformę, jeżeli nie mamy z kim jej robić? System dawania uprawnień po ukończeniu technikum jest taki, że absolwenci technikum nie mogą wykonywać pracy, którą może wykonać ktoś bez wykształcenia, lecz posiadający odpowiedni dokument, np. uprawniający do wykonywania robót spawalniczych. Widziałem niedawno na drodze trzech pracowników fizycznych, którzy pracowali i jednego - nazwałbym go ekonomem - który nimi kierował. Był to technik, który nie miał uprawnień, by pomóc w obsłudze maszyny drogowej, więc mógł tylko tamtych pilnować.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#BernardWidera">System kształcenia daje w efekcie mało ludzi na stanowiska robotnicze, chociaż zakłady pracy uganiają się dosłownie za ludźmi na stanowiska produkcyjne. Obiecują wyższe zarobki oraz udogodnienia takie, jak dowóz do miejsca pracy, praca dwuzmianowa albo wolne soboty i niedziele. Jeżeli natomiast, jak np. w mleczarstwie, trzeba pracować przez 7 dni w tygodniu, to nikt tam nie chce iść. Przedsiębiorstwa o wyższych udogodnieniach socjalnych są w lepszej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#BernardWidera">Na spotkaniach i w rozmowach powszechnie porusza się sprawę opłat na PFAZ. Wszyscy mówią mniej więcej to samo, co powiedziała poseł J. Banasik. Nie uszanowaliśmy szefów zakładów, którzy bronili się przed podwyżkami zarobków w 1982 r., a teraz nie są w stanie podnieść płac. Znam sytuację pewnej mleczarni, w której w 1983 r. zarobki wynosiły 13 tys. zł, a w tym roku z powodu PFAZ i uwarunkowań ekonomicznych, a zwłaszcza wskutek tego, że minister ds. cen decyduje o cenach skupu - zarobki są niższe o 500 zł. A co to jest 12.500 zł, gdy wszyscy słyszą wciąż, że średnia krajowa wynosi 17 tys. zł? Czy trzeba będzie tych pracowników zastąpić więźniami? Zakłady, które broniły się przed podwyżkami w 1982 r., zasługują na szacunek. Chciałem przy tym dodać, że w spółdzielczości uważa się, iż w związku z obciążeniami na PFAZ nie warto ułatwiać sobie życia. Gdy dokonali remontu maszyny czy magazynu we własnym zakresie, zatrudniając dodatkowo 1 człowieka, wypadło to drożej, niż gdyby zlecili tę pracę innej firmie, bo remonty nie liczą się do produkcji sprzedanej. W tej sytuacji lepiej opłaca się drogo zapłacić obcej firmie. Ludzie nie rozumieją takiej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#BernardWidera">Zastępca pełnomocnika rządu ds. reformy gospodarczej prof. Zdzisław Sadowski: Pragnę zapewnić, że głosy uczestników posiedzenia będą uwzględnione w przygotowywanych korektach, o których była już mowa.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#BernardWidera">Dzisiejsze wypowiedzi cechowała daleko idąca zbieżność ocen i poglądów na kierunki dalszego działania. Dotyczy to przede wszystkim tezy, że zasad reformy nie wolno naruszać, lecz trzeba je wzmacniać, zwłaszcza że nie są wprowadzane w sposób zadowalający. Wyrażano pogląd, iż potrzebny jest nacisk na ulepszanie mechanizmów cząstkowych.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#BernardWidera">Budzi zainteresowanie sprawa nowelizacji ustaw i terminu skierowania tych projektów do Sejmu. Pragnę wyjaśnić, że dokonując na początku br. korekt systemowych i mechanizmów, Sejm przyjął zasadę, iż uchwala niezbędne korekty na okres 2 lat, by zacząć stabilizować cały system. Nie spisujemy roku 1985 na straty, ale chcemy pozwolić, by mechanizmy działały, i obserwować ich skuteczność. Korekty chcemy przygotować na następne 5-lecie. W projekcie CPR na 1985 r. są propozycje dotyczące instrumentów, zwłaszcza zaś parametrów, nie zmieniające jednak zasad działania mechanizmów. Rząd pragnie zakończyć w Ⅰ kw. przyszłego roku prace nad propozycjami zmian systemowych na lata następne i przekazać je do komisji sejmowych. Może zgłoszone będą też pewne propozycje nowelizacji zapisów ustawowych. Intencja jest taka, by do połowy roku doprowadzić te rozwiązania do kształtu, który Sejm uzna za właściwy.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#BernardWidera">Co się tyczy kierunków działania, to występuje przede wszystkim problem identyfikacji obszarów, w których mamy do czynienia ze zjawiskami negatywnymi, dotychczas nie opanowanymi. Stoi przed nami problem, jak działać, aby wzmacniać mechanizmy reformy. Dzisiejsze wypowiedzi były zgodne; trzeba wzmacniać instrumenty ekonomiczne i bronić się przed ograniczeniami dla przedsiębiorstw. Wiemy, że ograniczenia istnieją i w warunkach deficytu istnieć muszą. Musimy starać się, żeby reglamentacja była możliwie efektywna. Ograniczamy reglamentację, choć nie wszystko dzieje się w sposób pożądany.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#BernardWidera">O niektórych elementach dzisiejszych ocen pragnę wypowiedzieć się dyskusyjnie. Zacznę od sprawy kredytowania inwestycji. Wszyscy są zgodni, że system inwestycyjny nie działa zadowalająco, że mechanizmy reformy udało się tu włączyć w małym stopniu i nie ulega przekształceniu struktura inwestycji. Dyskusyjny jednak jest pogląd, jakoby zło tkwiło w tym, że bank opiera się na fałszywych przesłankach.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#BernardWidera">Jeżeli chodzi o system cen, to nie przeczą sobie decyzje o zamrożeniu cen i o wzroście cen niektórych surowców. Cała ustawowo dopuszczalna działalność w zakresie zamrażania cen wiąże się ze wzrostem kosztów. Chodzi jednocześnie o to, by wywierać presję ekonomiczną, która by skłaniała do oszczędności materiałowych. Kierunek działania tego instrumentu nie powinien być podważany, jest on bowiem zgodny z polityką gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#BernardWidera">W sprawie obciążeń na PFAZ zgadzam się, że systemy motywacyjne w przedsiębiorstwach są niezadowalające. Ustawa o zakładowych porozumieniach płacowych idzie bardzo daleko naprzeciw prawidłowym systemom motywacyjnym. Występują jednak duże sprzeczności. Wszyscy chcą ograniczenia inflacji. Jednakże ruch płac jest szybszy, niż to przewidywano w planie. Wynika stąd jasno, że nie ma innego sposobu, jak stwarzać bariery w polityce gospodarczej w stosunku do zbyt szybkiego wzrostu płac. Barierą taką są obciążenia na PFAZ. Nie widzę możliwości wycofania się z takiej bariery w najbliższej przyszłości. Należy jednak wziąć pod uwagę różne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#BernardWidera">Narzekania spółdzielczości, o których mówił poseł B. Widera, to sprawa „soczewkowa”. Gdyby zastosowano miernik produkcji netto, nie byłoby problemu. Ale spółdzielczość była przeciwko temu i przy utrzymaniu miernika produkcji brutto problem ten występuje bardzo ostro. Było to jednak wbrew postulatom wynikającym z reformy. Z pewnością spółdzielcy mieli swoje racje, ale występowali niekonsekwentnie. Odpowiedź rządowa jest wyraźna: jednym z najważniejszych następnych kroków w zakresie podstaw rachunku płac jest wycofanie się z miernika produkcji brutto i szersze stosowanie miernika produkcji netto, który skłania do obniżania kosztów.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#BernardWidera">W sprawie preferowania tych, którzy bronili się przed podwyżkami. Ta sprawa znalazła rozwiązanie w 1984 r. Minister pracy, płac i spraw socjalnych został upoważniony w ramach specjalnej puli do wyrównywania pewnym przedsiębiorstwom tzw. niesprawiedliwości. Nie działa się tu uznaniowo, lecz na podstawie czterech kryteriów. Było to stosowane w Ⅰ i II kw. i rozwiązano bardzo wiele spraw, choć nie wszystkie do końca.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#BernardWidera">Preferencje i ulgi systemowe są elementami działania na rzecz pożądanych zmian w strukturze gospodarki. Jest to jeden z problemów do rozwiązania. Niewątpliwie, jeśli idzie się zbyt daleko, preferencje i ulgi przestają spełniać swe zadanie i zaczynają służyć złej sprawie. Pożądane jest, żeby ludzie ciągnęli do preferowanej produkcji, choć nie we wszystkich przypadkach.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#BernardWidera">Zmiana zasad obliczania bazy na 1984 r. przedstawia się inaczej, niż w narzekaniach przedsiębiorstw; została ona mianowicie zapowiedziana w sierpniu 1983 r. Zakłady, które się do tego nie dostosowały, same sobie są winne. Rząd bronił się przed niesprawiedliwym załatwianiem - przed przyznawaniem ulg dla tych, którzy „pożeglowali” w tych sprawach zbyt wysoko. Są to rzeczy wciąż jeszcze do rozważenia. Bariera powinna być tak skonstruowana, by działała skutecznie. Jest ona konieczna dla bieżącej polityki gospodarczej, mimo powszechnej niechęci.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#BernardWidera">Podobnie przedstawia się sprawa odpisów amortyzacyjnych. Jest to jeden z odcinków, na których reforma wprowadza istotne zmiany, pozostawiając część tych środków w przedsiębiorstwie. Nie udało się zastosować od razu zasady pozostawiania 100% odpisów. Dzięki decyzji Sejmu, nowelizującej ustawę o gospodarce finansowej przedsiębiorstw, działa zasada, że w odniesieniu do inwestycji finansowanych ze środków własnych przedsiębiorstwa zachowują prawo do 100% odpisów amortyzacyjnych.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#BernardWidera">Istnieje rozbieżność między oceną sytuacji finansowej przedsiębiorstw, o której mówiła poseł J. Banasik a tym, co wynika z analiz Ministerstwa Finansów, przedstawianych rządowi. Analizy te dowodzą, że wiele przedsiębiorstw ma nadmierne luzy finansowe, które trzeba wyeliminować dla skuteczniejszego zapewnienia równowagi inwestycyjnej. Jest to problem o charakterze strukturalnym. Oczywiście nie wszędzie są trudności finansowe graniczące z bankructwem i nie wszędzie są luzy finansowe.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#BernardWidera">Sprawa struktury zatrudnienia jest bardzo złożona. Mechanizmy reformy nie zdołały tu jeszcze zadziałać. Potrzebna jest ostrożność, by nie sprowadzać wszystkiego do relacji robotnicy - urzędnicy. Chodzi o to, by rósł udział techników, a to nie jest łatwe.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#BernardWidera">Poseł A. Melich wskazał już, że zasady reformy są prawidłowe, natomiast mechanizmy - niezadowalające. Trzeba tu dodać jeszcze jedno ważne stwierdzenie: samorządność pozytywnie oddziałuje na gospodarkę. Wymaga więc podjęcia problem znalezienia sposobów wzmocnienia ekonomicznych mechanizmów reformy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LeszekUrbanowicz">Dokonane przez nas zmiany polegały na tym, by stworzyć warunki do samofinansowania swej działalności dobrze pracującym przedsiębiorstwom. Wprowadzono więc dla nich niżej oprocentowane kredyty, lecz skorzystało z nich tylko 35% przedsiębiorstw. Pozostałe prawdopodobnie nie czują się zbyt pewnie, co potwierdzają nasze badania. Niektóre przedsiębiorstwa wolą „żyć” z roku na rok i płacić 12-procentowe odsetki. Wiąże się to z ich złą sytuacją finansową i niezadowalającą działalnością gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#LeszekUrbanowicz">Należy zwrócić uwagę na nawis wynikający z przekroczenia poziomu inwestycji przedsiębiorstw na kwotę rzędu 200–250 mld zł. W każdym razie te przedsiębiorstwa, które dają rękojmię należytego gospodarowania, są traktowane preferencyjnie. Kredytowanie nie ma przecież charakteru automatycznego. Założenia polityki kredytowej będą - rzecz jasna - modyfikowane. Będziemy proponowali zwiększenie udziału własnych środków. Konieczne jest opracowanie jasnego programu wskazującego, jakie tendencje popieramy, a jakich nie. Ingerencja za pomocą kredytu jest jednak ograniczona. Troszczymy się o prawidłowe wykorzystanie środków. Nikomu niczego nie zabieramy. Odrębny problem to zagadnienia kredytów dla ludności. Obserwujemy tu spadek dyscypliny płatniczej. Będziemy zmierzali do poprawienia stanu rozliczeń.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#LeszekUrbanowicz">Spotykamy się z przejawami narzekania, że bank utrudnia funkcjonowanie przedsiębiorstw. Chodzi jednak o to, by egzekwować niezbędne należności, co jest warunkiem właściwego gospodarowania. Bank prowadzi taką właśnie działalność i nie jest sam na polu walki.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanKamiński">Obserwujemy ostatnio zwiększoną liczbę interwencji w sprawie nieterminowego przekazywania należności pieniężnych przez przedsiębiorstwa; być może, wynika to z dążenia tych przedsiębiorstw do operowania cudzymi pieniędzmi. Należałoby tę sprawę rozważyć przy okazji zamierzonych modyfikacji rozwiązań ekonomiczno-finansowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechPruss">Co się tyczy „mrożenia” cen, to przepisy umożliwiają odpowiednie zrekompensowanie jego skutków wzrostem ceny, jeśli koszt rośnie z przyczyn niezależnych od przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WojciechPruss">Nie ma więc przeszkód, by przedsiębiorstwo uwzględniło konsekwencje takiego wzrostu kosztów. Resort zna krytyczne uwagi dotyczące zamrażania cen. Wydaje się jednak, że w świetle funkcjonowania systemu cen obawy posła A. Melicha nie są w pełni uzasadnione. Istniejący system jest dość „toporny”. Spotkał się on z krytyką Federacji Konsumentów, a także związków zawodowych. Wskazywano m.in. że „mrożenie” cen nie stwarza przesłanek wzrostu efektywności. W przyszłym roku metody działania będą bardziej zróżnicowane.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WojciechPruss">W dalszym ciągu swego wystąpienia mówca podkreślił, że ceny surowców były ustalone w różnych terminach, często z pewnymi opóźnieniami. W projekcie CPR na przyszły rok znajdzie się tabela wykazująca zmiany cen podstawowych surowców. Istotnie, krajowe ceny zbytu surowców są nierzadko niższe od cen transakcyjnych. Wiąże się to z obawą przed inflacją. Być może, należałoby rozważyć dostosowanie poziomu tych cen do cen transakcyjnych.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WojciechPruss">Wiceminister w Urzędzie Gospodarki Materiałowej Włodzimierz Hausner: Jeśli chodzi o zasilanie gospodarki w środki produkcji, należy podkreślić, że w 1985 resort przedstawił ocenę reglamentacji materiałów, surowców i paliw. Mamy trudną sytuację w tej dziedzinie. Nie może być dobrego zaopatrzenia w warunkach deficytu, a produkcja krajowych surowców i materiałów jest niższa niż w 1979 r. Wywołuje to napięcia na rynku. Tak np., gdy chodzi o ropę naftową, różnica wynosi 3 mln ton. Nie udało się osiągnąć poprzedniego poziomu produkcji również w przypadku koksu. Należy podkreślić, że import zaopatrzeniowy obejmuje 71 pozycji. Nie ma więc potrzeby przekonywać, że reglamentacja jest konieczna. Występują jednak niesprawności w funkcjonowaniu jednostek obrotu. Trzeba więc liczyć się z trudnościami w tym zakresie z przyczyn subiektywnych. Mamy 29 jednostek obrotu nie przygotowanych do pełnienia swych funkcji w dzisiejszych warunkach.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WojciechPruss">Nie ma obecnie tendencji do rozszerzania reglamentacji. W ubiegłym roku obejmowała ona 130 pozycji, a w bieżącym - 102 pozycje. Pełne zaopatrzenie można zagwarantować tylko odbiorcom realizującym zamówienia rządowe, programy operacyjne oraz związane z obroną i bezpieczeństwem państwa.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WojciechPruss">Poseł Zenon Szulc (PZPR) nawiązując do problemu kredytowania, wskazał na potrzebę i znaczenie opracowania planu restrukturyzacji gospodarki. Podkreślił też, że przyzwyczajone do posługiwania się licencjami przedsiębiorstwa nie są przygotowane do wykorzystywania potencjału badawczego oraz współpracy w tym zakresie z krajami socjalistycznymi. Zwraca uwagę brak ocen w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WojciechPruss">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Jerzy Szreter podkreślił, że nie jest obecnie możliwe nieobciążanie przyrostu płac wpłatami na PFAZ. Przewiduje się jednak możliwość zrezygnowania z tej zasady w niektórych branżach - będą one mogły uzyskać przyrost płac niezależnie od dynamiki produkcji.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Debata dobiega końca.)</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#WojciechPruss">Możemy obecnie podjąć próbę sformułowania wniosków. Należy uznać założenia kierunkowe i zasady reformy za właściwe. Przyczyniła się ona do rozwiązania wielu problemów gospodarczych. Konieczne jest kontynuowanie reformy jako pewnego kierunku zmian systemowych. Należy odnotować postęp w realizacji programu reformy w 1983 r. i pozytywne rezultaty w życiu gospodarczym uzyskane w znacznej mierze dzięki reformie. Chodzi w szczególności o wzrost produkcji, korzystne wyniki handlu zagranicznego w II obszarze płatniczym, pewien postęp we wzroście wydajności pracy, a także przyrost dochodu narodowego. Nie wyczerpuje to tych wszystkich korzystnych zjawisk, o których mówił w swym referacie poseł A. Melich.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>