text_structure.xml 85.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">W dniu 10 grudnia 1981 r. Komisje: Planu Gospodarczego, Budżetu I Finansów oraz Prac Ustawodawczych, obradujące pod przewodnictwem posła Zbigniewa Gertycha (PZPR)rozpatrzyły:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- rządowy projekt ustawy o prowizorium budżetowym na 1982 r. na tle projektu centralnego planu rocznego i szacunków budżetu na rok 1982.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu uczestniczył wiceprzewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Jerzy Gwiaździński, minister finansów Marian Krzak, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Urzędu Rady Ministrów, Ministerstwa Sprawiedliwości i Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Minister finansów Marian Krzak zreferował rządowy projekt ustawy o prowizorium budżetowym na 1982 r.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">Mówca stwierdził, że przedstawienie projektu prowizorium budżetowego na 5 miesięcy przyszłego roku jest powtórzeniem praktyki zastosowanej w roku ub. Jednak okoliczności, jakie występują w naszej gospodarce w pełni uzasadniają to przejściowe rozwiązanie. Przede wszystkim decyduje o przyjęciu tego rozwiązania wprowadzanie reformy gospodarczej, a zwłaszcza reforma cen zaopatrzeniowych oraz nowe zasady w systemie finansowania przedsiębiorstw i w systemie ich opodatkowania. Trudno było obecnie należycie uwzględnić wszystkie skutki tych zasadniczych zmian ekonomicznych. Dopiero na podstawie planów przedsiębiorstw, nowych cen i rozliczeń wyników finansowych I kwartału będziemy mogli przedstawić nowy skorygowany projekt budżetu.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">Przedstawione prowizorium dotyczy jedynie budżetu centralnego. Jeśli chodzi o budżety terenowe, to wzorem ubiegłorocznej ustawy o prowizorium, proponujemy ustalenie na cały rok dochodów własnych tych budżetów i dochodów pochodzących z dotacji budżetu centralnego. Oczywiście, w połowie przyszłego roku wydatki będą przeliczone stosownie do skutków zmian cen, ale nie zmieni to ustalonych przez rady narodowe na cały rok kierunków przeznaczenia środków.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#Sprawozdawca">Przedstawiany obecnie szacunek budżetu na 1982 r. i projekt prowizorium uwzględnia założenia projektu Centralnego Planu Społeczno-Gospodarczego w wariancie, który w chwili obecnej wydaje się najbardziej realistyczny. Jest to wariant korzystniejszy niż „wariant obaw”, ale nie tak korzystny jak można by sądzić z „wariantu nadziei”. Jeśli dalszy rozwój sytuacji będzie względnie pomyślny, to oczywiście projekt budżetu na cały rok sporządzać będziemy na podstawie wariantu korzystniejszego niż tzw. wariant podstawowy planu.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#Sprawozdawca">Wariant podstawowy zakłada pewien „rozruch”, gospodarki. Produkcja przemysłowa ma zwiększyć się o około 1%, a produkcja globalna rolnictwa o ok. 2%. Wszystkie wysiłki - jeśli temu sprzyjać będzie sytuacja społeczna, jeśli nastąpi większa konsolidacja społeczeństwa - zmierzać będą do tego, aby osiągnąć większy wzrost produkcji przemysłowej (o ok. 4% i rolnej)o ok. 3%/, a także odpowiednio wyższego dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#Sprawozdawca">Niewątpliwą rzeczą jest, że warunki w roku przyszłym będą trudniejsze od tegorocznych. Odczuwamy dziś dotkliwie skutki nierównowagi gospodarczej i finansowej. Reforma gospodarcza, której wdrożenie mają zapewnić uchwalone przez Rząd zasady działalności przedsiębiorstw w 1982 r., nie rozwiąże automatycznie i od razu wszystkich naszych trudności. Trzeba włożyć jeszcze wiele wysiłku w jej wdrożenie, zanim zacznie przynosić pożądane rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#Sprawozdawca">Obecnie większość przedsiębiorstw uspołecznionych jest deficytowa. Ogromny wzrost kosztów osobowych, przy spadku produkcji sprawił, że w skali całej gospodarki uspołecznionej wpływy ze sprzedaży nie pokrywają kosztów działalności przedsiębiorstw. Budżet nie może przedsiębiorstwom zapewnić pomocy, gdyż bieżące dochody nie wystarczają na pełne sfinansowanie niezbędnych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#Sprawozdawca">Aktualne oceny wskazują, że dochody bieżące budżetu w 1981 r. będą o ponad 50 mld zł niższe niż w 1980 r., pomimo zainkasowania kilkudziesięciu miliardów złotych z tytułu podwyżki cen napojów alkoholowych, paliw płynnych i papierosów oraz z tytułu kredytu państwowego otrzymanego w ramach pomocy przyznanej nam przez Związek Radziecki. Skutki tych przedsięwzięć nie mogą jeszcze zniwelować konsekwencji ogromnego wzrostu pieniężnych dochodów ludności, które nie mają żadnego uzasadnienia w dynamice produkcji i wydajności pracy. Ograniczenie czasu pracy w wyniku zwiększenia liczby wolnych sobót oraz skrócenie dziennego czasu pracy w wielu branżach spowodowało dotkliwy spadek produkcji wielu ważnych surowców, materiałów i półproduktów. Dotkliwy spadek produkcji węgla i niektórych surowców pociągnął za sobą spadek eksportu i w ślad za tym ograniczenia importowe dla celów produkcji, pogłębione wzrostem importu żywności. Rytm pracy przedsiębiorstw jest poważnie zakłócany strajkami i niepokojami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#Sprawozdawca">W bieżącym roku nie można było niestety zlikwidować deficytu budżetowego. Warto wspomnieć, że nie byliśmy nawet w stanie sfinansować z budżetu podwyżek cen skupu mleka i żywca wieprzowego. Skutki tej operacji, oceniane w br. na ok. 100 mld zł, przedsiębiorstwa pokryły kredytem bankowym, który w gruncie rzeczy oznaczał w dużej mierze zwiększenie emisji pieniądza.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#Sprawozdawca">Poziom wydatków budżetowych w br. jest aż o 230 mld zł większy niż przed rokiem. Zadecydował o tym głównie wzrost świadczeń społecznych oraz wydatków budżetowych na potrzeby ochrony zdrowia, oświaty i innych usług socjalnych i kulturalnych, gospodarki komunalnej oraz zwiększenie dopłat do żywności. Te dziedziny są także w przyszłym roku elementem dynamizującym wydatki budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#Sprawozdawca">Przełamanie trudności w roku przyszłym będzie w dużej mierze uzależnione od wprowadzenia zasad racjonalnej gospodarki finansowej przede wszystkim w przedsiębiorstwach oraz od podjęcia kroków równoważących rynek wewnętrzny.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#Sprawozdawca">Uzdrowienie finansów kraju trzeba rozpocząć od przedsiębiorstw. Nowy system ekonomiczny zakłada konsekwentne wdrożenie zasady, że przychody przedsiębiorstw powinny być jedynym źródłem pokrywania kosztów ich działalności, źródłem poprawy płac i rozwoju przedsiębiorstw. Zasada samofinansowania powinna wyzwolić duże rezerwy inicjatywy w poszukiwaniu możliwości wzrostu produkcji, obniżki kosztów materiałowych i wydajności pracy. Istnieje powszechne i uzasadnione przekonanie, że w każdym przedsiębiorstwie jest nie mało marnotrawstwa. Samofinansowanie nie pozwoli już na taki luksus, bo będzie to powodowało złą sytuację finansową przedsiębiorstw i ich załogi. Już w przyszłym roku reformy można liczyć na pewne rezultaty, choć nie będą one jeszcze duże. W każdym razie m.in. samofinansowanie musi doprowadzić do likwidacji presji na wzrost wydatków przedsiębiorstw, zwłaszcza płacowych, bez zapewnienia należytego przyrostu dochodów w drodze wzrostu produkcji, racjonalizacji zatrudnienia i oszczędnego zużycia surowców.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#Sprawozdawca">Prawie cały przyszłoroczny plan wzrostu dochodów bieżących budżetu, wynoszący ok. 160 mld zł, tj. o ok. 14% wynika głównie z szacunku podwyżek cen napojów alkoholowych, paliw płynnych i papierosów. Skala tego wzrostu jest przy tym o wiele za mała, aby można było przy jej pomocy sfinansować niezbędne zwiększenie wydatków budżetowych. Umowy społeczne i inne podjęte już decyzje, głównie socjalne powodują, że wydatki budżetu musimy zwiększyć w przyszłym roku aż o 240 mld zł, tj. o ponad 16%.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#Sprawozdawca">I tak na przyszły rok niezbędne okazuje się zwiększenie wydatków na potrzeby ochrony zdrowia, oświaty i innych usług socjalnych i kulturalnych o ok. 50 mld zł, tj. o ponad 20%. Nie policzono tu jeszcze przewidywanych podwyżek płac w służbie zdrowia. Główną pozycję rosnących wydatków zajmują koszty wzrostu zatrudnienia, związane z rozszerzeniem tych usług oraz niezbędnymi podwyżkami płac. Nie mało środków pochłania również zwiększenie wydatków na leki. Konieczne jest także przeznaczenie większych środków na poprawę żywienia w szpitalach i zakładach opiekuńczo-wychowawczych oraz na pokrycie skutków wzrostu cen na towary i usługi nabywane dla potrzeb działalności socjalnej i kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#Sprawozdawca">Trzeba było założyć też bardzo wydatne zwiększenie wydatków na ubezpieczenia społeczne o 42 mld zł, tj. o 58%. Chodzi tu zwłaszcza o sfinansowanie części rekompensat z tytułu podwyżki cen przetworów zbożowych, zwiększenie zasiłków wychowawczych i dotacji na fundusz emerytalny.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#Sprawozdawca">Wysokie podwyżki cen skupu, jakich dokonano w bieżącym roku, nie znalazły, jak dotąd, należytego odbicia w poziomie cen detalicznych żywności. To właśnie jest główną przyczyną, że przewidujemy zwiększenie wydatków budżetowych na dotacje przedmiotowe o ok. 160 mld zł, tj. o ponad 56%.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#Sprawozdawca">Musimy w przyszłym roku liczyć się z dalszym wzrosłem wydatków związanych z rozliczeniami obrotów zagranicznych o 67 mld zł, tj. o 25%.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#Sprawozdawca">Wszystko to razem powoduje, że prezentowane prowizorium budżetowe założone zostało na podstawie rocznego szacunku budżetu, który zamyka się deficytem rzędu ponad 300 mld zł. Nie możemy przy tym pokryć istniejących obecnie niedoborów finansowych przedsiębiorstw, które szacuje się na sumę ok. 500 mld zł. Niedobór ten w części zostanie sfinansowany w ramach środków z przeceny zapasów, związanej z reformą cen zaopatrzeniowych.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#Sprawozdawca">Możliwość zrekompensowania tego ogromnego wzrostu wydatków budżetowych i zlikwidowanie deficytu w drodze ostrych nawet cięć oszczędnościowych na innych pozycjach wydatków budżetowych - mniej istotnych ze społecznego i państwowego punktu widzenia - jest bardzo ograniczona. Projektowane, ostre redukcje zatrudnienia w administracji centralnej (o blisko 20%) w sumie dadzą stosunkowo małą kwotę oszczędności, wynosząc w skali rocznej ok. 700 mln zł. Większe efekty oszczędnościowe w administracji powinny być osiągnięte w związku z likwidacją większości zjednoczeń. Wchodzi tu w rachubę suma oszczędności ok. 15-20 mld zł. Jednakże oszczędności z tego tytułu osiądą w sporej części w przedsiębiorstwach, które dotychczas te zjednoczenia utrzymywały. Wszystko to oznacza, że zrównoważenia budżetu musimy poszukiwać przede wszystkim po stronie wzrostu dochodów.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#Sprawozdawca">W wielu krajach kapitalistycznych, przy tego typu trudnościach gospodarczych następuje zazwyczaj redukcja wydatków na cele socjalne i kulturalne. Rząd nasz jest rządem kraju socjalistycznego i pomimo ogromnych trudności gospodarczych nie może proponować sięgnięcia po ten drastyczny kierunek równoważenia budżetu. Nie można jednak zwiększać wydatków w tej sferze ponad wszelką miarę. W przeciwnym bowiem razie nadmierny wzrost wydatków budżetowych obróci się przeciw całemu społeczeństwu, jeszcze głębiej dezorganizując życie codzienne. Obecne rozmiary wydatków budżetu na 1982 r. mogą okazać się nadmierne, jeśli nie zostaną szybko wdrożone przedstawione wcześniej Sejmowi przez Rząd przedsięwzięcia stabilizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#Sprawozdawca">Jeżeli chcemy, żeby w przyszłym roku finanse stały się elementem poprawy sytuacji gospodarczej to przede wszystkim musimy skończyć z praktyką podnoszenia wydatków bez należytego pokrycia. Nie wolno już programować żadnych nowych wydatków, choćby na najbardziej szlachetny cel, ani żadnych nowych regulacji płac, choćby najbardziej społecznie pilnych. Bez należytego zapewnienia pokrycia musi to doprowadzić do kompletnego chaosu, w którym wszystko co szlachetne i pilne społecznie straci swój sens.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#Sprawozdawca">Dla urealnienia dochodów niezbędna jest kompleksowa reforma cen. Reforma ta wcale nie musi oznaczać, jak to niekiedy twierdzi się, przerzucania kosztów kryzysu na barki ludzi pracy. Te koszty ludzie pracy odczuwają już dziś, a wyrażają się one w wydłużających się kolejkach, spekulacji, anarchii i żywiołowym wzroście cen targowiskowych. Ci, którzy wywierali i wywierają presję na nadmierny wzrost płac, ci którzy rzucali i rzucają chwytliwe hasła walki o rzekomą poprawę bytu w drodze tylko nominalnych podwyżek zarobków, skracania czasu pracy, ci wszyscy, którzy na tym budowali i budują swoją popularność, w gruncie, rzeczy działali i działają wbrew interesom ludzi pracy. Oni to w ostatnim roku uczynili i czynią nadal warunki bytu coraz trudniejszymi, coraz bardziej nie do zniesienia.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#Sprawozdawca">Niezbędne jest dokonanie także reformy cen detalicznych towarów i usług dla ludności. Reforma cen musi oczywiście obronić grupy ludności najniżej zarabiające.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#Sprawozdawca">Jedną z metod likwidacji luki inflacyjnej mógłby być podatek stabilizacyjny, proponowany przez działaczy PTE lub odpowiednio podwyższony podatek obrotowy, obciążający artykuły przemysłowe nie pierwszej potrzeby. Mogłoby to dać ok. 140 mld zł dochodów do budżetu. Jak wiadomo, w ramach programu stabilizacyjnego przewidziano również reformę cen artykułów żywnościowych, opału i energii elektrycznej. Reforma ta ma znaczenie głównie dla prawidłowego ustalania cen w proporcji do kosztów' a nie ma większego znaczenia drenażowego. Niemniej, przy niepełnej rekompensacie dla lepiej sytuowanych rodzin powinna przysporzyć również nieco dochodów budżetowych lub ograniczyć dotacje. Z tych samych względów niezbędna jest także zmiana pasażerskich taryf przewozowych. Dotyczy to także czynszów w mieszkaniach kwaterunkowych, przy czym w tym ostatnim przypadku należałoby wykorzystać dobre doświadczenia lat sześćdziesiątych, co do sposobu rekompensaty. Wreszcie szybkiego wdrożenia wymaga podwyżka opłat radiowych i telewizyjnych, bo nie pokrywają one nawet kosztów działalności Radia i Telewizji.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#Sprawozdawca">Dopiero ten cały kompleks przedsięwzięć, przewidujący rekompensatę dla niżej zarabiających, uzupełniony prawem przedsiębiorstw do korekty cen artykułów o mniej istotnym dla zaopatrzenia ludności znaczeniu, może doprowadzić do przezwyciężenia dysproporcji pomiędzy przychodami pieniężnymi ludności a wartością dostaw towarów i usług na jej zaopatrzenie. Jest to zarazem warunek, aby pobudzić produkcję dóbr konsumpcyjnych, bo żadne przestawienie produkcji nie da rezultatu, jeśli będzie ona deficytowa. Oczywiście trzeba robić wszystko dla podwyższenia produkcji rynkowej i przestawienia struktury produkcji pod kątem potrzeb rynku i rolnictwa przy zapewnieniu realnych cen.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#Sprawozdawca">Przeprowadzenie powyższych operacji pozwoliłoby także zrównoważyć budżet, którego dochody zapewniłby system podatkowy przewidziany w reformie.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#Sprawozdawca">W dyskusji nad reformą padały często sugestie, aby budżet nie przejmował od przedsiębiorstw rzekomo zbyt wiele środków w formie podatków, ale nawet by dotował przedsiębiorstwa w dodatkowe środki obrotowe. Banki natomiast, wg tych sugestii, nie powinny żałować dla przedsiębiorstw tanich kredytów.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#Sprawozdawca">Nie sposób wymyślić nic bardziej zgubnego w obecnych warunkach dla celów, którym ma służyć reforma. Trudno bowiem zasilać z budżetu przedsiębiorstwa, gdy budżet jest deficytowy, nie można też udzielać kredytu, gdy przedsiębiorstwo nie jest w stanie pokryć spłaty jego kosztów.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#Sprawozdawca">Oczywiste jest przecież, że samodzielne przedsiębiorstwo musi na siebie zarobić, a więc samo musi wygospodarować środki. Nie nadmiar, a szczupłość środków finansowych w przedsiębiorstwie skłaniać je będzie do wyzwalania rezerw obniżki kosztów, do pełnego wykorzystania możliwości produkcyjnych i racjonalnego zatrudnienia. Wtedy tylko - wykorzystując kredyty bankowe - przedsiębiorstwo będzie w stanie je spłacić i zarobić na podwyżkę płac oraz wygospodarować środki na dalszy rozwój. Wg naszych przeliczeń, po wprowadzeniu reformy budżet będzie przejmować tylko ok. 50% zysków, czyli nie więcej niż w wielu krajach kapitalistycznych. Proponowany system podatkowy nie jest przy tym bardziej rozbudowany, niż np. na Węgrzech czy w Jugosławii. Przewidujemy też ulgi podatkowe dla przedsiębiorstw podejmujących inwestycje rozwojowe. Poza tym przewiduje się możliwość moratorium na spłatę kredytów zaciągniętych w latach ubiegłych, co powinno ułatwić wielu przedsiębiorstwom start do reformy.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#Sprawozdawca">Reforma gospodarcza wraz z reformą cen powinna przywrócić właściwa rolę polskiego złotego. Aby pieniądz spełniał swą rolę trzeba mu przywrócić jego funkcje. Nie można więc dalej tolerować sytuacji, w której wzrost płac, stanowiących główny strumień pieniądza, nie będzie miał pokrycia we wzroście wydajności pracy i produkcji społecznie potrzebnej; Oznacza to między innymi, że musimy także zerwać z praktyką płacenia również wtedy gdy nie pracuje się. Niestety w tym względzie rozwinęła się u nas praktyka nie spotykana w skali światowej. Zmieni zapewne tę praktykę uchwalenie ustawy o związkach zawodowych i wprowadzenie zasady samofinansowania przedsiębiorstw. Żadne racje społeczne nie są tu w stanie zmienić nieubłaganej rzeczywistości, że za tego rodzaju praktyki jak wypłacanie zarobków bez pracy płacą ci co nie strajkują, im to pogarsza się warunki bytu, a w końcowym efekcie pogarszają sobie warunki bytu także ci, co strajkują.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#Sprawozdawca">Sytuacja ta była możliwa przy braku należytych reguł samofinansowania i gdy banki udzielały przedsiębiorstwom kredytów na każde ich żądanie. Reforma oznacza, że musi nastąpić zerwanie z automatyzmem kredytowania, umożliwiającym wypłacanie większych wynagrodzeń za pracę niż pozwalają na to osiągane przez przedsiębiorstwa dochody. Takie przedsiębiorstwa, które nie mogą na siebie zarobić i opłacić należnych podatków muszą być poddane zabiegom sanacyjnym, a jeśli to nie pomoże - likwidowane. Inaczej bowiem stają się przedsiębiorstwami żyjącymi na koszt społeczeństwa. Nie można stwarzać sytuacji, w której pieniądze na zakup chleba, czy innych produktów żywnościowych pracownicy będą otrzymywać w formie dotacji z budżetu, a nie w formie wynagrodzenia za pracę, które powinno zostać przez zakład wygospodarowane w ramach jego działalności produkcyjnej lub usługowej. Trzeba też pamiętać, że z podwyżek cen korzystają w pierwszym rzędzie przedsiębiorstwa. Uzasadnione jest więc, aby część tych korzyści przeznaczyły na rekompensaty podwyżek dla swoich pracowników.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#Sprawozdawca">Sytuacja ekonomiczna kraju sprawia, że w przyszłym roku musimy postępować bardzo ostrożnie ze zwiększaniem wydatków budżetu nawet na cele socjalne. Jest wiele spraw do załatwienia, ale załatwiajmy je wtedy, gdy osiągniemy pozwalający na to wzrost dochodu narodowego. Dlatego też wszelkie programy socjalne muszą być odpowiednio rozłożone w czasie.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#Sprawozdawca">W toczonych aktualnie dyskusjach najwięcej uwagi poświęcamy poprawie warunków socjalnych, nie oglądając się na możliwości, a często i pozycję poszczególnych grup społecznych. Na przykład po wysokich podwyżkach cen skupu nastąpił znaczny wzrost dochodowości gospodarki chłopskiej. Natomiast obciążenia rolników na rzecz budżetu państwa stały się bardzo małe. Wynoszą one zaledwie ok. 6 mld zł. Myślę, że tę sprawę należy mieć na uwadze, gdy dyskutuje się problem podwyżki rent dla rolników.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#Sprawozdawca">Na razie nie przedstawiamy żadnych nowych propozycji odnośnie zmiany obciążeń podatkowych indywidualnych gospodarstw rolnych. Niemniej jednak w 1982 r. sprawa wymaga analizy, mającej na uwadze zarówno interes wzrostu produkcji rolnej, jak i sprawiedliwość społeczną.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#Sprawozdawca">Generalnym założeniem naszej polityki podatkowej Wobec jednostek gospodarki nieuspołecznionej jest oczywiście pobudzanie rozwoju produkcji. Dlatego bardzo ostrożnie podchodzimy do wszelkich propozycji zmian. Jednakże nie znaczy to, że wolno nam pominąć aspekt równomiernego obciążenia podatkowego wszystkich grup ludności.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#Sprawozdawca">Dlatego m.in. przygotowaliśmy i chcemy przedstawić Wysokiemu Sejmowi propozycję upowszechnienia podatku wyrównawczego. Tak, aby obejmował on bez wyjątku wszystkich tych, którzy osiągają szczególnie wysokie dochody. Kwotę, od której obowiązywać powinien ten podatek musimy oczywiście podnieść, musimy też złagodzić nieco jego progresję.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#Sprawozdawca">W rozważaniach nad drogami poprawy tak trudnej sytuacji gospodarczej kraju często zgłaszane są propozycje wymiany pieniędzy. W związku z tym jeszcze raz chciałbym wyjaśnić, że zmiana pieniądza nic nie pomoże naszej gospodarce. Zły jest nie tyle znak pieniężny, ile sposób wykorzystywania kategorii pieniężnych w naszej gospodarce. Żeby pieniądz był dobry i ceniony musi być wypłacany tylko za rzeczywiście wykonaną, społeczne użyteczną pracę, za wytwarzanie dóbr lub usług poszukiwanych na rynku krajowym lub zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#Sprawozdawca">Warunkiem funkcjonowania zdrowego pieniądza jest zapewnienie, aby ludzie za posiadane pieniądze w każdej chwili mogli kupić potrzebne im towary. Oznacza to, że ceny towarów muszą być cenami równowagi, czyli takimi cenami, przy których popyt równoważy się z podażą. Z chwilą więc gdy rosną dochody ludności, a nie rośnie produkcja muszą rosnąć ceny. W przypadku przeciwnym pojawia się czarny rynek, spekulacja i inne aż zbyt dobrze nam dziś znane schorzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#Sprawozdawca">Kolejnym warunkiem uzdrowienia zarówno pieniądza, jak i budżetu państwa jest takie kształtowanie cen, aby w pełni pokrywały koszty produkcji.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#Sprawozdawca">Uzdrowienie pieniądza wymaga wreszcie, abyśmy stosowali właściwą cenę na sam pieniądz. Jak wiadomo własną ceną pieniądza jest procent. Nie może być uznana za właściwą praktyka, w której stosuje się wysokie oprocentowanie wkładów oszczędnościowych przy niskim oprocentowaniu większości udzielanych przez banki kredytów, W naszej sytuacji konieczne jest, aby przeciętne oprocentowanie kredytów było wyższe od oprocentowania wkładów oszczędnościowych. Pożyczki bankowe powinny być zaciągane przez przedsiębiorstwa, producentów i ludność z dużą rozwagą na zaspokojenie ważnych potrzeb lub na inwestycje zapewniające spłatę kredytu nawet z wysokimi odsetkami. Ostatnio podjęte przez Rząd decyzje podwyższyły oprocentowanie wkładów płatnych na każde żądanie z 4% do 6% rocznie, wkładów w formie lokacyjnych bonów oszczędnościowych z 9 do 15%, a imiennych wkładów 36-miesięcznych z 8 do 13%. Podwyżka oprocentowania jest więc bardzo wysoka.</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#Sprawozdawca">Ostatnia wreszcie sprawa, którą chciałbym poruszyć, to problem rewaloryzacji wkładów oszczędnościowych w związku z zamierzoną generalną reformą cen detalicznych żywności. Jest to wprawdzie praktyka na świecie nie stosowana, wydaje się jednak, że w naszych warunkach znajduje pewne uzasadnienie. Przy stosowanym w przeszłości niskim i dość stabilnym oprocentowaniu, przewidywanie jednorazowych, większych ruchów cen usprawiedliwia odpowiednie przeliczenie wkładów oszczędnościowych, zwłaszcza gdy chodzi o ciężko zapracowane drobne oszczędności. Dlatego zastosujemy rewaloryzację wkładów do pewnych sum oszczędności po potrąceniu, rzecz jasna, stopy procentowej.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#Sprawozdawca">Jestem przekonany, że po rozpatrzeniu projektu prowizorium oraz po wdrożeniu skorygowanych zasad polityki finansowej i założeń reformy gospodarczej powstanie mocny fundament dla istotnego zwrotu w sytuacji gospodarczej kraju w interesie przywrócenia równowagi i otworzenia perspektywy dla bardziej pomyślnego rozwoju na najbliższą przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#Sprawozdawca">Zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Jerzy Gwiaździński zreferował projekt centralnego planu gospodarczego na rok 1982. Poinformował, że Rada Ministrów nie przyjęła jeszcze tego projektu, polecając wprowadzić wiele poprawek. W najbliższych dniach poprawiony projekt przedstawiony będzie rządowi ponownie i następnie zostanie skierowany do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-1.46" who="#Sprawozdawca">Cały projekt i jego rozwiązania determinowane są przez trzy zasadnicze elementy: bilans płatniczy, zasoby surowców krajowych oraz sytuację pieniężno-rynkową, charakteryzującą się już w końcu III kwartału br. utratą wielu funkcji pieniądza.</u>
          <u xml:id="u-1.47" who="#Sprawozdawca">Plan składa się z trzech części: 1) prognostyczno-informacyjnej, 2) stanowiącej oraz 3) instrumentarium, które ma zapewnić zwiększenie efektywności działania przedsiębiorstw państwowych (część ta, uchwalona przez Radę Ministrów 30 listopada br., publikowana jest w formie broszury - załącznika do „Trybuny Ludu”).</u>
          <u xml:id="u-1.48" who="#Sprawozdawca">Projekt planu opracowano w dwóch wariantach. Pierwszy - to projekt nazywany uprzednio „podstawowym”, a stanowiący ścieżkę między wariantami „nadziei” i „obaw”. Drugi zbliżony jest do „wariantu nadziei”, będzie mógł być realizowany jeżeli warunki będą kształtowały się lepiej.</u>
          <u xml:id="u-1.49" who="#Sprawozdawca">Kluczem założeń planu jest sytuacja w dziedzinie handlu zagranicznego. Wielki nacisk kładzie się na aktywizację eksportu, który w wariancie I ma wzrosnąć o 7%, a w II - o 14%. Różnica wynika przede wszystkim z różnej dynamiki eksportu do krajów II obszaru płatniczego. Jeżeli chodzi o obszar I, to oba warianty przewidują wzrost eksportu o 6,1% do wysokości 2,6 mld zł dew.</u>
          <u xml:id="u-1.50" who="#Sprawozdawca">Eksport do krajów II obszaru w wariancie I wzrasta o 8%, w II zaś - o 24%. W zależności od tego opracowano plan importu. W wariancie podstawowym import musiałby być mniejszy niż w br. o 3,1%, a w wariancie bardziej optymistycznym przewiduje się wzrost o 0,4%.</u>
          <u xml:id="u-1.51" who="#Sprawozdawca">Jeżeli chodzi o obszar I, import byłby o 4 punkty niższy w porównaniu z tegorocznym. Z krajami tego obszaru zakłada się ujemne saldo bilansu handlowego, przekraczające 4 mld zł dew. Oznacza to, że zadłużamy się również w krajach I obszaru.</u>
          <u xml:id="u-1.52" who="#Sprawozdawca">Import z krajów II obszaru w wariancie I byłby niższy o 1,5% od tegorocznego, w wariancie zaś bardziej optymistycznym (to znaczy - o ile zrealizowany byłby wyższy eksport) planuje się wzrost eksportu w tym kierunku o 7%.</u>
          <u xml:id="u-1.53" who="#Sprawozdawca">Warunki handlu kształtują się niezbyt korzystnie. Na podstawie analizy sytuacji na rynkach światowych, obejmujących 27 podstawowych towarów nabywanych w krajach II obszaru, należy liczyć się z tym, że ceny 20 towarów będą wyższe niż w br., przy czym ceny 1/3 towarów wzrosną więcej niż o 10%. Spowoduje to znacznie szybszy wzrost cen importowanych od cen, które będziemy mogli uzyskać za wyroby przez nas eksportowane.</u>
          <u xml:id="u-1.54" who="#Sprawozdawca">Założenia przewidują bardzo istotną zmianę struktury importu, przede wszystkim z II obszaru. Nastąpić musi mianowicie dalszy spadek importu dóbr inwestycyjnych. W tej dziedzinie w roku bież. nie udało się zahamować wszystkich dostaw objętych wcześniejszymi kontraktami. Wyniosą one w br. 2,2 mld zł dew., a na rok przyszły przewiduje się 1,7 mld zł dew.</u>
          <u xml:id="u-1.55" who="#Sprawozdawca">Import rynkowy staramy się utrzymać w obu wariantach na poziomie 1,5 mld zł dew.</u>
          <u xml:id="u-1.56" who="#Sprawozdawca">Jeżeli chodzi o import zbóż i pasz, to przewiduje się jego zmniejszenie z 5,5 do 4 mld zł dew. Import zaopatrzeniowy będzie mógł dzięki temu wzrosnąć w wariancie I z 10, 6 do 12 mld zł dew., a w wariancie II - do ok. 13 mld zł dew. Import ten determinuje poziom produkcji przemysłowej, której wysoka importochłonność ukształtowała się w latach siedemdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-1.57" who="#Sprawozdawca">Wielkość całego importu określana jest przez: rozmiary eksportu, możliwość zaciągnięcia dalszych kredytów i ewentualne refinansowanie zadłużenia. Zmiany mogą dotyczyć tylko struktury, a więc w praktyce - importu rynkowego oraz zbóż i pasz. Inaczej grozi dalszy spadek produkcji dla rynku i na eksport. Schodzimy wówczas na coraz niższy poziom. Sygnalizuje to spadek produkcji przemysłu maszynowego w IV kw. br., spowodowany ograniczeniami importu, który stanowi co prawda ułamek procenta kosztów, ale warunkuje normalną produkcję.</u>
          <u xml:id="u-1.58" who="#Sprawozdawca">Przychody ludności w I wariancie określa się na poziomie 2.370 mld zł, co oznacza wzrost o 14% w porównaniu z br. Zakłada się przy tym, że fundusz płac wzrośnie o ok. 9% (z uwzględnieniem skutków wprowadzenia reformy gospodarczej). Świadczenia społeczne wzrastają (w każdym wariancie) o 19,8% do 307,4 mld zł. Wyraża się w tym funkcja państwa socjalistycznego, które realizuje cele społeczne mimo głębokiego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-1.59" who="#Sprawozdawca">Przewidywane dochody rolników określa się na 440 lub 450 mld zł, co stanowi wzrost o 17,8 względnie 20%.</u>
          <u xml:id="u-1.60" who="#Sprawozdawca">Przewidywana skala luki inflacyjnej waha się w granicach ok. 0,5 biliona zł. Jest to rachunek bardzo umiarkowany, gdyż w br. luka ta wyniesie również 0,5 biliona zł. Wynika stąd, że stoimy przed co najmniej powtórzeniem sytuacji tegorocznej.</u>
          <u xml:id="u-1.61" who="#Sprawozdawca">Jeżeli nie podejmie się działań antyinflacyjnych, stoimy przed zjawiskiem, które można porównać z narastaniem hiperinflacji.</u>
          <u xml:id="u-1.62" who="#Sprawozdawca">W planie zakłada się posunięcia w dziedzinie przywracania równowagi pieniężnej. Posunięcia te obejmują:</u>
          <u xml:id="u-1.63" who="#Sprawozdawca">1) wzrost cen żywności na ok. 450 mld zł,</u>
          <u xml:id="u-1.64" who="#Sprawozdawca">2) wzrost opłat komunikacyjnych o co najmniej 40 mld zł,</u>
          <u xml:id="u-1.65" who="#Sprawozdawca">3) konsekwencje podwyżek cen w wyniku wprowadzenia cen regulowanych (na ok. 60 mld zł) i wolnych cen na artykuły przemysłowe (na ok. 160 mld zł).</u>
          <u xml:id="u-1.66" who="#Sprawozdawca">Strumieniowi ruchu cen towarzyszyć będzie system rekompensat dla ludności, z tym, że rekompensata będzie pełna dla najniżej zarabiających. Gdyby miało nastąpić opóźnienie podwyżek cen żywności i w innych działach, trzeba byłoby szybko i w szerokim zakresie wprowadzić podatek stabilizacyjny który przejmowałby znaczną część nawisu inflacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.67" who="#Sprawozdawca">Plan dostaw towarowych na zaopatrzenie rynku, uwzględniając prawdopodobny skup, możliwości importu i produkcji przemysłowej, przedstawia się następująco: dostawy mięsa w I wariancie mają wynosić 1.423 tys. ton (poziom tegoroczny - 1.706 tys. ton), a w wariancie II - 1.533 tys. ton. Potrzeby - według szacunku MHWiU - oblicza się na 1.850 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-1.68" who="#Sprawozdawca">Wysokość dostaw jaj określa się na 2.800 mld sztuk. Masła na 237 do 250 tys. ton, przy potrzebach określanych na 285 tys. ton (dostawy tegoroczne - 262 tys. ton). Proszek do prania: projekt planu - 190 tys. ton, dostawy tegoroczne - 178, a potrzeby 240 tys. ton. Mydło: plan - 64 tys. ton, dostawy tegoroczne 57, a potrzeby - 75 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-1.69" who="#Sprawozdawca">W dostawach surowców najważniejszą rolę odgrywa oczywiści węgiel, którego wydobycie determinuje poziom produkcji przemysłowej. Do bilansu przyjęto wydobycie 170 mln ton (w br. - 162,5 mln ton), czyli zakłada się wzrost o 4,5%.</u>
          <u xml:id="u-1.70" who="#Sprawozdawca">Bilans przewiduje, że dostawy dla przemysłu wzrosną o 2,1%, w tym na produkcję energii elektrycznej - o 1,7%, ale np. na produkcję koksu będą o 1,7% niższe od tegorocznych. Wzrosną o 17% dostawy dla cementowni.</u>
          <u xml:id="u-1.71" who="#Sprawozdawca">Eksport węgla wzrosnąć ma o 12% do poziomu 17,2 mln ton, przy czym do krajów I obszaru ma wynieść 9 mln ton (w br. - 7, 4 mln ton), a do krajów II obszaru - 8,2 mln ton (8 mln ton). Wynika z tego, że eksport węgla do II obszaru, niestety, utrzyma się na poziomie tegorocznym.</u>
          <u xml:id="u-1.72" who="#Sprawozdawca">Zwiększone dostawy węgla dla energetyki umożliwią wzrost produkcji energii elektrycznej o 1,8%, ale wskutek konieczności przeznaczenia większych ilości energii dla rolnictwa i sektora bytowo-komunalnego, dostawy dla przemysłu będą musiały być nieco niższe niż w br. Powinno to zmusić do oszczędniejszej gospodarki i do ograniczenia produkcji najbardziej energochłonnej.</u>
          <u xml:id="u-1.73" who="#Sprawozdawca">Dzięki zwiększonym dostawom węgla planuje się wzrost produkcji cementu z 13,7 w br. do 16,2 mln ton w roku przyszłym. Cement kierowany będzie przede wszystkim dla budownictwa indywidualnego (wzrost dostaw z 4,1 do 5,9 mln ton), co spowoduje, że uspołecznione budownictwo mieszkaniowe otrzyma tylko 2,7% cementu więcej.</u>
          <u xml:id="u-1.74" who="#Sprawozdawca">Produkcja wyrobów walcowanych musi być ustalona na poziomie niższym od tegorocznego, wskutek czego zmniejszą się dostawy dla szeregu działów gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-1.75" who="#Sprawozdawca">Dochód narodowy przy wzroście globalnej produkcji przemysłowej w wariancie I o 0,7% i II - o 3,8% oraz produkcji rolnej o 2 do 3,5%, dochód narodowy wytworzony w wariancie I będzie niższy od tegorocznego o 2,7%, a w II utrzyma się na poziomie tegorocznym. Jako konsekwencja utrzymania się salda ujemnego z krajami I obszaru i konieczności przechodzenia na saldo dodatnie z krajami II obszaru, dochód narodowy podzielony zmniejszy się: w I wariancie o prawie 5%, w II - o 3,2%. Wobec niemożliwości dalszego zmniejszania inwestycji, ogranicza to spożycie z dochodów osobistych ludności.</u>
          <u xml:id="u-1.76" who="#Sprawozdawca">Globalny poziom inwestowania określa się w wariancie I na 420, a w wariancie II na 430 mld zł. Udział inwestycji netto w dochodzie narodowym spada z 10,3% w roku bież. do 7,7% w wariancie I i 8,1% w wariancie II.</u>
          <u xml:id="u-1.77" who="#Sprawozdawca">Podstawowym składnikiem o charakterze obligatoryjnym są programy operacyjne. Programów tych jest 9. Dotyczą one: dostaw nawozów i środków ochrony roślin, przetwórstwa mleka, zaopatrzenia rolnictwa w części zamienne oraz najbardziej podstawowe maszyny i urządzenia, ochrona zdrowia, zapewnienia środków utrzymania higieny osobistej, produkcji odzieży i obuwia dla dzieci i młodzieży, środków materiałowych dla potrzeb wydobycia węgla kamiennego, jakościowych wyrobów walcowanych, niezbędnych do produkcji węgla kamiennego, części zamiennych dla rolnictwa i przetwórstwa mleka, zapewnienia wzrostu eksportu (program ten składa się z kilku podprogramów).</u>
          <u xml:id="u-1.78" who="#Sprawozdawca">Jest też problem podziału zasobów surowcowych i materiałowych. Obejmuje on dwa główne elementy: sprawę handlu zagranicznego, a zatem wyznaczanie wielkości importu surowców i materiałów oraz zagadnienia inwestycyjne. W planie przyszłorocznym wyznaczane będą jedynie inwestycje centralne, które koncentrują się głównie w przemyśle węglowym, energetyce oraz w kompleksie żywnościowym. Przewiduje się znaczne nakłady (2,4 mld zł) na kontynuację inwestycji w „Ursusie” oraz 3,1 mld zł na budowę odlewni w Lublinie, ściśle związanej z uruchomieniem produkcji ciągnika licencyjnego. Przewiduje się również inwestycje związane z produkcją nawozów, środków ochrony roślin i środków higieny osobistej oraz ochroną zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-1.79" who="#Sprawozdawca">W roku 1982 wystąpią charakterystyczne zmiany w strukturze inwestycji. Będą się one koncentrowały na takich głównych działaniach jak budownictwo mieszkaniowe, kompleks żywnościowy oraz inne inwestycje ze sfery konsumpcji społecznej. Nakłady na budownictwo mieszkaniowe utrzymają się na poziomie tegorocznym. Przewiduje się na ten cel 126 mld zł co stanowiło 30% całości nakładów. Na kompleks żywnościowy zamierza się wydać 112 mld zł, to jest ok. 28% nakładów inwestycyjnych. Jest to również na poziomie tegorocznym. Inwestycje ze sfery socjalnej pochłoną 25 mld zł, z czego 9,4 mld zł przeznaczonych zostanie na ochronę zdrowia (wobec 8,6 mld zł wydanych na ten cel w br.).</u>
          <u xml:id="u-1.80" who="#Sprawozdawca">Na cały kompleks paliwowy zamierza się przeznaczyć 50 mld zł to jest 12% nakładów, a nakłady na wszystkie pozostałe działy nie przekroczą 100 mld zł. W br. inwestycje te pochłonęły 146 mld zł i stanowiły 1/3 tegorocznych nakładów inwestycyjnych. W roku przyszłym ich udział spadnie do 24%. Konieczność inwestowania przede wszystkim w preferowanych działach jest oczywista. Muszą więc być poświęcone inne działy gospodarki. Ponieważ nie ma możliwości podejmowania nowych inwestycji poza sferami chronionymi, ograniczeniu będzie musiała ulec część inwestycji kontynuowanych.</u>
          <u xml:id="u-1.81" who="#komentarz">(Dyskusja)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewGertych">Mamy następujące wątpliwości: 15 i 16 bm. odbędzie się posiedzenie Sejmu, 21 bm. kolejne posiedzenie, poświęcone pierwszemu czytaniu ośmiu projektów ustaw, związanych z wprowadzeniem reformy gospodarczej, a 29 bm. mamy uchwalić prowizorium budżetowe. Jest więc pora przedstawienia posłom informacji na temat przyszłorocznego planu. Tymczasem właściwy plan będzie budowany dopiero po zasięgnięciu informacji z przedsiębiorstw, gdzieś w marcu. Czy więc te dokumenty, które dostaniemy jeszcze w tym miesiącu, będą stanowić wstępny projekt planu, czy też tylko informację na jego temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyGwiaździński">Komisja Planowania jest zobowiązana przedstawić obecnie projekt planu Radzie Ministrów, a wkrótce po tym przedstawiony on zostanie Sejmowi. Jest to centralny plan społeczno-gospodarczy, a nie informacja o planie. Uważamy, że część prognostyczno-informacyjna planu musi natychmiast trafić do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewGertych">Czy to znaczy, że otrzymamy centralny plan społeczno-gospodarczy w najbliższych dniach, z tym, że będzie on musiał ulec zmianie po przyjściu informacji z przedsiębiorstw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyGwiaździński">Tak. Będzie to centralny plan społeczno-gospodarczy z tym, że trudno jest dziś jeszcze przewidzieć jaka będzie korekta tego planu po I kwartale. Jeśli plany przedsiębiorstw będą w istotny sposób odbiegały w dół od pierwotnego wariantu, to może powstać wariant mniej optymistyczny. Z tym wariantem rząd będzie musiał, wystąpić do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewGertych">Wszystko więc wskazuje na to, że prace nad centralnym planem społeczno-gospodarczym na rok przyszły zaczniemy w styczniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Czy są w ogóle potrzebne prace nad planem już teraz, jeśli w marcu trzeba je będzie podjąć ponownie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyGwiaździński">Z naszych ocen wynika, że dawny środkowy wariant planu, a obecnie pierwszy, będzie wariantem najbardziej prawdopodobnym i że będzie najbliższy planom przyjętym przez przedsiębiorstwa. Reforma gospodarcza wprowadza zupełnie nowy obraz planu. Nie zawiera on żadnych wielkości produkcji, a tylko przewidywanie tej wielkości. Kiedyś założenia planu pokrywały 90% planowanego obszaru, dziś rządowe programy operacyjne, które stanowią obligatoryjną część planu, pokrywają zaledwie 40% tego obszaru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BolesławStrużek">W materiale o prowizorium budżetowym stwierdza się wyraźnie, że do końca maja 1982 r. Sejm rozpatrzy projekt planu i budżetu na rok przyszły. Oznacza to, że teraz nie będziemy rozpatrywali projektu planu na 1982 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">We wszystkich dyskusjach na temat opodatkowania przedsiębiorstw ciągle przewija się ta samą myśl: jak najmniej dać do budżetu, jak najwięcej z niego wziąć. Woła się o więcej dla nauki, kultury, zdrowia. Nie można systemu finansowego przedsiębiorstw traktować w oderwaniu od wszystkich innych systemów finansowych funkcjonujących w państwie, a będących częścią składową budżetu. Budżet sam dochodów nie tworzy, tworzą go tylko i wyłącznie przedsiębiorstwa. Skąd brać pieniądze, jeśli nie z produkcji?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KrystynaJandyJendrośka">Już drugi rok z rzędu nasz budżet zamyka się deficytem. Deficyt taki byłby do przyjęcia, jeśli mielibyśmy realne szanse wyrównania go w następnych latach. Jeśli jednak takich szans nie ma, to pozostaje tylko zmniejszenie wydatków. W przeciwnym razie będzie się drukować coraz więcej pieniędzy, a co to oznacza, nie trzeba nikomu tłumaczyć.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KrystynaJandyJendrośka">Nie mamy dzisiaj możliwości uchwalić budżetu, dlatego musimy uchwalać prowizorium budżetowe. Przy tej okazji niepokoi, że zakładając zmianę uprawnień rad narodowych, nie przewidziano na to odpowiednich środków. Nie wystarczy zwiększyć zadań, trzeba na to dać pieniądze. W tym roku nie przekazano radom nic z budownictwa spółdzielczego. Od roku 1982 zacząć się ma budownictwo rad narodowych. Rady nie mają żadnych środków na remonty istniejącej substancji mieszkaniowej, co jest tym dotkliwsze, że nie ma pieniędzy na nowe budownictwo. Remonty są bardzo ważne ze względu na dekapitalizację tego budownictwa. Pamiętajmy o Siemianowicach, gdzie u osób zginęło pod gruzami od lat nieremontowanego domu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefKijowski">W warunkach zupełnego rozregulowania systemu finansowego i rynku, jedynym rozwiązaniem jest uchwalenie prowizorium, Nie widzę innych możliwości. Przyjęta technika jest prosta i zrozumiała, ale oparta na kruchych podstawach, wcześniej sporządzonego projektu budżetu. Nie znajdziemy jednak dzisiaj lepszej formuły, dlatego opowiadam się za uchwaleniem prowizorium, które stanowić ma 5/12 projektu budżetu.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JózefKijowski">Zwraca uwagę fakt, że część dochodową prowizorium wyszacowano bardzo optymistycznie. Zakłada się, że samodzielne, samorządne i samofinansujące się przedsiębiorstwa wykorzystają wszelkie możliwości zwiększenia dochodów, że zwiększą akumulację, z czego będzie mogło korzystać i państwo i załogi. Założenie to jest słuszne na dalszą przyszłość, nie sprawdzi się jednak w najbliższych miesiącach. Teraz mamy rynek producenta, a nie konsumenta, dlatego nikt nie musi zabiegać o nabywcę. Najprostszą drogą do zwiększania zysków jest podwyższanie cen. Taką tendencję można już zaobserwować na przykładzie rzemiosła. Pod presją załóg, zakłady będą wybierały tę najłatwiejszą drogę. Reszta - to dobre chęci.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JózefKijowski">W przewidywanych w prowizorium wydatkach nie uwzględniono wszystkich tych, o których już dzisiaj wiadomo, że będą konieczne.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JózefKijowski">Niedawno prasa zachodnia opublikowała informację, że nasz kraj dysponuje na określony dzień zasobami w wysokości 1 mln dolarów. Gdyby wszyscy ci, którzy mają dewizowe zasoby w banku chcieli je podjąć, okazałoby się to niemożliwe. Jeśli tak jest, to zasoby finansowe państwa są żadne.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JózefKijowski">W takiej sytuacji, prowizorium budżetowe zakłada finansowanie deficytu budżetu. Deficyt ten jest znacznie większy niż zakładamy. Są kraje, które stosują ten sposób finansowania, ale tylko przejściowy. U nas takie działanie może mieć niszczące skutki, m.in. może spowodować gwałtowne rozkręcanie spirali inflacyjnej. Przyjęcie rozważanego przez nas rozwiązania, nakazują względy polityczne. Trzeba pamiętać jednak, że jego ujemne skutki nie dają się we znaki tylko na krótką metę. Nie chcę przez to powiedzieć, że w prowizorium nie korzysta się z efektów ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JózefKijowski">Mamy przed sobą kilka miesięcy czasu do podjęcia pracy nad centralnym planem i budżetem na rok 1982. W tym celu rozważmy wszystkie możliwości działań antyinflacyjnych, rozważmy, jak pogodzić system finansowy z kredytowo-bankowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#HelenaGalus">Chcę zapytać o dwie kwestie związane ze sobą, a powracające stale w dyskusjach w województwie płockim. Przyglądając się załącznikowi do ustawy o prowizorium budżetowym na 1982 r. pytam, jakimi kryteriami kieruje się rząd przy określaniu udziału i dotacji z budżetu centralnego dla budżetów terenowych?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#HelenaGalus">Przez ostatnie lata narosły wielkie zaniedbania w ochronie środowiska. Władze terenowe nie będą w stanie w najbliższym czasie nadrobić tych zaległości z własnych funduszy. Oto przykład: w samej petrochemii płockiej zaniedbania 16 lat określa się na sumę ok. 4 mld zł. Jest to tak dużo, ponieważ zakład projektowany był dwa razy mniejszy niż jest obecnie. Województwo płockie przez najbliższe lata będzie dysponowało 3-miliardowym udziałem w budżecie centralnym, nie będzie więc miało możliwości nadrobić tych zaległości. W tej sytuacji, załoga zastanawia się, czy nie zmniejszyć przerobu ropy do 6 mln ton, ale to by oznaczało zaspokajanie potrzeb rynku tylko w 35%.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#HelenaGalus">Jak rząd widzi w przyszłości rozwiązanie tego ważnego społecznie problemu? Jak kształtował się dotychczas udział ochrony środowiska w dochodzie narodowym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BolesławStrużek">Jaki jest udział ludności rolniczej w funduszu świadczeń społecznych? Dlaczego zakłada się dalszy wzrost dotacji dla uspołecznionych przedsiębiorstw rolnych? Czy podatek stabilizacyjny jest traktowany jako alternatywa cen stabilizacyjnych?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#BolesławStrużek">W imieniu Komisji Rolnictwa proszę, by resort uwzględnił konsekwencje finansowe, wynikające ze zmian w systemie emerytalnym rolników. Podaje się, że świadczenia na rzecz rolników wzrosną w roku 1982 o 33%, czyli o 25,3 mln zł. Nie wiem jaka jest podstawa takich szacunków, ale te liczby nie są zgodne ze sobą.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#BolesławStrużek">Polityka finansowa i cenowa musi być spójna. Cały system instrumentów finansowych powinien być zrehabilitowany i oparty na zdrowych podstawach ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#BolesławStrużek">Świadczenia pieniężne ludności rolniczej, to nie tylko podatek gruntowy. Łącznie kwota tych świadczeń wynosi nie 6 a ok. 15 mld zł. Wydaje się celowe podwyższenie w 1982 r. cen ziemi przy sprzedaży gruntów z Państwowego Funduszu Ziemi.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#BolesławStrużek">Prezentując prowizorium budżetowe należałoby eksponować te elementy, które zmierzają do poprawy sytuacji najniżej zarabiających, a jednocześnie służą wzmocnieniu złotówki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Dochody z gospodarki nieuspołecznionej wynoszą zaledwie 3%. Większość wpływów pochodzi z gospodarki uspołecznionej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WładysławCabaj">Na jakiej podstawie można planować wzrost produkcji rolniczej większy niż przewidywane zwiększenie środków produkcji rolniczej i środków ochrony roślin? Czy w tym roku rolnictwo otrzyma pieniądze na zakup środków ochrony roślin, czy zostało to w prowizorium zabezpieczone?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyBukowski">Nasze komisje stanęły przed problemami politycznymi, a nie tylko gospodarczymi, jak by wskazywała nazwa. Jestem za naśladowaniem orkiestry z tonącego „Titanica”, która swój obowiązek spełniała do końca. Jak by nie było źle, powinniśmy tu wypełniać nasze obowiązki. Nie możemy nie dostrzegać zjawisk zagrożenia państwa. Przedwczoraj byłem w moim okręgu wyborczym. Mury fabryki upstrzone są napisami „KPN - tak, PZPR - nie”, działają umundurowane jednostki policji robotniczej (w odróżnieniu od zwykłych strajkujących noszą opaski biało-zielone). Odczuwa się atmosferę brutalności i terroru. Obywatele przestają mieć możność swobodnego zajmowania stanowiska - na masówkach podnosi się las rąk przy ponurych twarzach. Chłopi skarżą się, że nie wiedzą, jak mają się bronić przed narastającym bandytyzmem. Nie wolno udawać, że tego nie widzimy. Czy mamy grać tylko rolę tej orkiestry na „Titanicu”? Czy po tym organie konstytucyjnym można spodziewać się czegoś więcej? Wątpliwa będzie skuteczność pełnomocnictw dla rządu - jakiekolwiek będą. Co rząd może zrobić w istniejącej sytuacji, jeżeli nie radzi sobie, nie wykorzystuje środków, którymi rozporządza?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JerzyBukowski">Nie w formie protestu przeciwko temu aktowi, ale w ramach dążenia do zmiany rządu na podstawie konstytucyjnych uprawnień Sejmu (jeżeli nie można oczekiwać takiego stanowiska od większości w Izbie) po raz pierwszy nie będę powstrzymywał tych posłów, którzy będą chcieli głosować przeciwko uchwaleniu prowizorium, dając wyraz votum nieufności dla rządu. Zmiana i powołanie nowego rządu na innych niż dotychczasowe zasadach dałoby możliwość zagrania ostatniej konstytucyjnej karty. Rząd i my w Sejmie przez wiele lat czuliśmy się w pewnym sensie pod opieką partii. Dziś partia nie ma siły, żeby bronić siebie i nas. Nie można liczyć na to, że kierownictwo partii coś wymyśli. Sytuacja wymaga zmobilizowania innych możliwości działania w ramach Konstytucji, z wykorzystaniem tych uprawnień, jakie ona daje. Szukam ostatniego, legalnego wyjścia, które powie narodowi, że coś się dzieje. Naród jest bezbronny, jak tak dalej pójdzie, będzie niedługo wydany w ręce bojówek, które nie bardzo różnią się od bojówek faszystowskich, które znam z wczesnych lat powojennych we Włoszech. Zawsze byłem zdecydowanym antyfaszystą i antynazistą. Wszystko, co może nie dopuścić do zwycięstwa faszyzmu w Polsce, to dla nas najważniejsze. Społeczeństwo buntuje się przeciwko temu, co mówiono w Radomiu na sławetnym konwentyklu, ale to nie oznacza, że opowiada się za wątlejącymi siłami partii. Trzeba więc sięgnąć po oręż ostatni - książeczkę Konstytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanKonieczny">Wydłużające się kolejki w spółdzielniach mieszkaniowych zachęcają do budownictwa jednorodzinnego we własnym zakresie. Jednakże przy nowych cenach zaopatrzeniowych w roku przyszłym ludzi po prostu nie będzie na to stać. Czy rząd przewiduje dotacje lub umorzenia, żeby podtrzymać budownictwo jednorodzinne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#IrenaLipińska">Zapowiedziano wstrzymanie od stycznia wylęgów drobiu. Spowoduje to brak drobiu na kartki już od przyszłego miesiąca. W dalszej kolejności nastąpi ogólne ograniczenie dostaw białka. Zapytuję, jak rząd widzi realizację kartkowego zaopatrzenia w drób?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JózefGórniak">Z przedstawionych referatów rządowych wynika dość luźny związek między prowizorium budżetowym a centralnym planem gospodarczym. Na tym tle pragnę poruszyć dwa problemy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JózefGórniak">Przeznacza się 15 mld zł na realizację szczególnie ważnych zadań inwestycyjnych, w tym na kontynuowanie rozbudowy Ursusa oraz na odlewnię w Lublinie. Powstaje pytanie, czy kontynuowane będą tylko wymienione obiekty, zamykając rozwój inwestycji, czy też przewiduje się komplementarne rozwiązania dla poszczególnych gałęzi przemysłu? Istnieje kilkanaście fabryk uczestniczących w produkcji ciągników (Gorzów, Włocławek, Chełmno); czy będą one również finansowane, aby jak najszybciej można było dać odpowiednią ilość ciągników dla rolnictwa?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JózefGórniak">Problem drugi dotyczy rekompensat, jakie grupy społeczne będą objęte, jakie nie? Jaką wysokość zarobków uznaje się obecnie za niską? Czy będzie się uwzględniać zarobki indywidualne, czy w przeliczeniu na członka rodziny? Jak wiąże się plan ze stymulowaniem wydajności pracy, m.in. kadry kierowniczej? Na spotkaniach poselskich wiele trudności nastręcza wyjaśnianie tego problemu. Podobnie jest ze sprawami żywności. Wskutek niedostatecznego zaopatrzenia niektórzy wyborcy postulują, żeby w pierwszej kolejności zapewniać zaopatrzenie młodzieży i dzieci, a dopiero w drugiej realizować kartki dla starszych.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JózefGórniak">Nawiązując do wystąpienia posła J. Bukowskiego, mogę stwierdzić, że w jednych środowiskach są nastroje groźne, a w innych - nie tak bardzo. Nie ma obaw, że istnieje perspektywa upadku rządu dziś czy jutro. Poszczególne działania rządu umacniają postawę niektórych środowisk. Społeczeństwo żąda mocnej, zdecydowanej władzy. Rozsądne przedstawienie sprawy uprawnień dla rządu umożliwi dalsze rozładowywanie napięć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławRostworowski">Zastanawiają mnie sprzeczności między przedłożonym prowizorium budżetowym, a tym, co przedstawiła Komisja Planowania. W prowizorium przewidziano dotacje na różne cele, w tym sfinansowanie podwyżki cen ryb i komunikacji. Równocześnie mówi się o wzroście cen w tych samych działach gospodarki. Czy to znaczy, że ten ruch cen nastąpi dopiero po zakończeniu funkcjonowania prowizorium budżetowego?</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#StanisławRostworowski">Przewidujemy w tym prowizorium dość duże wydatki na badania naukowe. Przewidziana na ten cel kwota - 42 mld zł jest na poziomie ubiegłorocznym, a w dodatku ma stanowić tylko zabezpieczenie stanu placówek badawczych. Czy nie należy ograniczyć tego kosztu? Czy właściwa jest też proporcja w wydatkach Ministerstwa Kultury i Sztuki na radio i telewizję, które powinny dążyć do pozyskiwania własnych środków na swe utrzymanie? Na świadczenia kulturalne i zdrowotne przewidziano na cele osobowe 31 mld zł, a na wyposażenie obiektów 16 mld zł. Oznacza to, że nie nastąpi odpowiednie wzmocnienie bazy kulturalnej i zdrowotnej. I tu również mamy niewątpliwie do czynienia ze zwichniętą proporcją. Warto się także zastanowić, czy w obecnym systemie reglamentacji alkoholu ma sens tak wysoki, bo planowany na półtora miliarda zł, fundusz antyalkoholowy.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#StanisławRostworowski">Jak wynika z przedstawionych danych, nakłady inwestycyjne będą skoncentrowane głównie na inwestycjach centralnych, podczas gdy nakłady na inwestycje terenowe spadają. Udział inwestycji przedsiębiorstw i rad narodowych w nakładach inwestycyjnych ogółem ma być w roku przyszłym niewielki. Jest to odwrócenie twierdzenia, że inwestycje z funduszu rozwojowego mają odgrywać szczególną rolę.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#StanisławRostworowski">Nawiązując do wystąpienia posła J. Bukowskiego stwierdzam, że nie we wszystkich regionach kraju napięcia są równie silne. Nie wierzę, by ciągłe zmiany rządu przyniosły jakiś efekt. Podstawą musi być porozumienie narodowe. Nie w naciskach na Sejm, ale na drodze porozumienia trzeba szukać wyjścia. Faktem jest, że na ulicach pojawiły się liczne hasła KPN, ale niewiele ludzi wie, na czym polega program tego KPN. Zatrzymanie Moczulskiego stwarza mu pewną prosperity polityczną i sprawiło, że opinia publiczna zwróciła większą uwagę na ten mało znany nurt polityczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanKamiński">Na rynku artykułów żywnościowych odczuwa się coraz większe niedobory i to kształtuje negatywne postawy społeczne. Na rok przyszły także nie zapowiada się poprawa, zwłaszcza jeśli idzie o zaopatrzenie w mięso i nabiał. Nic natomiast nie mówimy o rysującym się braku mąki. W związku z tym informacja o zmniejszeniu importu zbóż wydaje mi się niezrozumiała. Gdzie chcemy szukać rezerw? Czy w zmniejszeniu ilości zbóż przeznaczonych na paszę, czy też na spożycie? Grozi to albo dalszym spadkiem pogłowia, albo brakiem chleba, a to oznacza ostateczną fazę kryzysu. Jakie są plany rozwiązania tej sprawy? Niestety, programu zabezpieczającego odpowiednie ilości mąki i chleba nie ma wśród operatywnych planów rządowych. Na tym tle tym ostrzej rysują się działania przedsiębiorstw przemysłu zbożowo-młynarskiego, które czekają na reformę, nie chcą podpisywać umów na dostawę mąki dla przemysłu spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanKamiński">W bilansie węgla przedstawiono nam przewidywane pozycje przychodu i rozchodu, nie uwzględniając przewidywanych dostaw dla ludności, a zwłaszcza rolniczej. Na tym tle na wsi ciągle trwa napięcie. Zakładamy na ten rok w zrost dostaw węgla na wieś, a tymczasem dostawy te będą o 1,8 mln ton mniejsze od zrealizowanych w 1980 r. Albo się wywiążemy z umów w stosunku do rolników, albo też będzie się pogłębiać ich krytyczny stosunek do władz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Z mieszanymi uczuciami przeglądałam dokumenty i słuchałam wystąpień przedstawicieli rządu. Ustawa o prowizorium musi być przez nas uchwalona i jest niejako wymuszona na Sejmie. Kilka miesięcy temu, gdy ustalaliśmy program wprowadzania reformy gospodarczej, określono terminy przygotowania projektów odpowiednich ustaw. Żaden z tych terminów nie został przez rząd dotrzymany. Trzeba też uwzględnić, że wprowadzenie reformy gospodarczej odbije się w ewidentny sposób na wykonaniu planu i budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Posłowie z warszawskiego zespołu wojewódzkiego stwierdzili, że załogi nie wiedzą, jak będą pracować od 1 stycznia przyszłego roku, a pytani o to posłowie nie umieją im odpowiedzieć. Nie może być tak, aby posłowie nie byli przez rząd informowani odpowiednio wcześniej i nie mogli odpowiedzieć wyborcom. Na braku informacji żerują różni ludzie i różne elementy. Brak informacji staje się podstawą do wytaczania w stosunku do władzy demagogicznych zarzutów, które zyskują posłuch wśród społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Przedstawiono nam założenia do prowizorium budżetowego i planu przyszłorocznego, tym większe znaczenie ma sprawa gospodarności. Jest szereg zamrożonych inwestycji, często już na ukończeniu, na których terenie panuje generalny bałagan. Niszczone jest to, co już zostało zbudowane. Przykładem może być motel budowany w Wiązownej, w województwie warszawskim, gdzie wykonano już bardzo wiele, nie wykańczając całkowicie dachu. Ludzie patrzą na takie marnotrawstwo i nie sprzyja to poprawie nastrojów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Spójrzmy też, jak wielkie marnotrawstwo jest w lasach. Trzeba z większym naciskiem mówić o tym w jaki sposób mamy pracować. Chodzi o to, żeby ludzie nie powiedzieli, że wszystko przecieka nam między palcami.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Ostatnio omawialiśmy dopuszczenie zagranicznych firm do udziału w realizacji niektórych naszych zamrożonych inwestycji. Rząd dopiero za 3 miesiące obiecuje przyjść z aktami normującymi te sprawy. Operatywność i szybkość działania rządu musi ulec zdecydowanej poprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WaldemarMichna">Byłem na spotkaniu z załogą huty „Warszawa”. Konsultuje ona wprawdzie prace systemowe, ale równocześnie wyraża niezadowolenie, że ciągle jest tak wiele niewiadomych co do spraw, które decydują o powodzeniu reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WaldemarMichna">Co dalej z cenami detalicznymi? Ceny zostały zamrożone do chwili wynegocjowania podwyżek. Społeczeństwo nie jest informowane, czy te ceny są nadal negocjowane, czy też negocjacje te zostały przerwane. Twierdzenia, że wzrost cen detalicznych nie obniży poziomu życia, nie są ścisłe, choć nie skonsumujemy więcej niż mamy. Nasze informacje muszą być wiarygodne. Społeczeństwo oczekuje otwartych stwierdzeń, mówiących wprost, że dla niektórych grup musi to oznaczać obniżenie stopy życiowej.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#WaldemarMichna">Trzeba oddzielać pojęcia luki inflacyjnej i nawisu inflacyjnego, tymczasem w enuncjacjach rządowych są one z reguły mieszane. W wypowiedziach przedstawicieli rządu na dzisiejszych obradach nie zostały zaprezentowane sposoby neutralizacji nawisu inflacyjnego. Nie powinno się go przecież neutralizować przez podwyżkę cen bieżących, gdyż straty poniesione przez najmniej zarabiających byłyby wówczas nadmierne. Niezbędne jest natomiast zaprogramowanie całego wachlarza skutecznych działań, np. przez wykup mieszkań i inne tego rodzaju przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#WaldemarMichna">Co do sprawy ubezpieczeń społecznych dla rolników, to przyłączam się do poglądu, żeby włączyć ją w przyszły system ekonomiczny. Jeśli obecnie, kiedy ten nowy system się tworzy, nie włączymy doń problemu ubezpieczeń społecznych dla rolników, trzeba będzie w przyszłości załatwiać to z budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JózefCebula">Projekt planu i budżetu rysują obraz gospodarki w 1982 r. w sposób niejasny, zamazany, budzący wiele kontrowersji i zastrzeżeń. Uważam, że w prowizorium budżetowym musimy uwzględniać dotacje celowe, potrzebne, nie budzące wątpliwości. Dotacje niecelowe powodują bowiem szybsze opróżnianie państwowej kieszeni.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JózefCebula">Odnoszę wrażenie, że nasza gospodarka jest w dalszym ciągu podzielona na piony resortowe. I my, posłowie również dajemy się niejednokrotnie ponosić resortowym partykulanom. W rezultacie każdy resort i odpowiednia komisja sejmowa żądają priorytetów dla swych branż. Ten system resortowy przypomina stonogę, która wszystkimi nogami utknęła w bagnie. Jeśli nie można od razu wszystkich nóg wyjąć z błota, to trzeba próbować pojedynczo, noga po nodze. Prezentowane nam poczynania i programy wcale nie sugerują determinacji wyjścia z tego bagna. Mamy dziewięć programów, które obejmują większość tego, co jest nam najbardziej potrzebne. Jeśli jednak nie są realne i zsynchronizowane, to przecież nic nie dadzą. Niedawno, na spotkaniu z ministrem Krasińskim zlikwidowaliśmy już cały nawis inflacyjny i przeszliśmy do wdrażania reformy. Wydawało się, że droga do niej jest jasna i prosta. Z dzisiejszych rozważań bynajmniej to nie wynika. Jeśli reforma ma wejść w życie od 1 stycznia, to już dzisiaj powinno być wszystko jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PawełDąbek">Sytuacja polityczna i gospodarcza zawsze się sobą wiąże. Widać to szczególnie na sprawach dziś przez nas rozważanych. Trudno nam dyskutować nad takim zasadniczym zagadnieniem jak plan i budżet, kiedy na co dzień obserwujemy, co się w kraju dzieje. Choćby to, że prasa związkowa podaję instrukcje dla załóg na wypadek wejścia w życie ustawy antystrajkowej.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PawełDąbek">Trzeba pamiętać, że jedyny rząd, który może i chce zrealizować program porozumienia narodowego, to ten który mamy obecnie. To prawda, że programy rządowe nie są zgrane ze sobą, że szereg ustaw niezbędnych do reformy powinno funkcjonować od kilku miesięcy, że dopuściliśmy do zwichnięcia gospodarki, rozwijając falę podwyżek uposażeń, w rezultacie porozumień społecznych. Trzeba więc znaleźć sposoby przezwyciężenia tych anomalii. Na spotkaniu w Zakładach Buczka w Lublinie robotnice mówiły: „My chcemy ponosić koszty reformy, ale trzeba wreszcie do niej przystąpić”. Rząd musi dysponować silniejszymi uprawnieniami, by umożliwić wprowadzenie w życie reformy. Premier i rząd wykazują dużo taktu w rozmowach ze związkami zawodowymi, gdy padają oskarżenia o nieudolności władz. Nieudolny jest premier, nieudolny jest rząd, a czy związki zawodowe nie są nieudolne?</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PawełDąbek">Musimy uchwalić prowizorium budżetowe - nie mamy obecnie innego wyjścia. W prowizorium tym są zabezpieczone możliwości kontynuowania planu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewGertych">Była tu mowa o zagrożeniu państwa. W najbliższych miesiącach wystąpić może także zagrożenie społeczeństwa. Brak środków na zabezpieczenie podstawowych jego potrzeb. Dlatego istnieje konieczność pilnego zakupu z importu zboża konsumpcyjnego. Wprawdzie zboże jest w kraju, ale nie umiemy go skupić. W planie nam przedstawionym nie ma mowy o tej podstawowej sprawie. Aktualny poziom skupu daje możliwość zabezpieczenia społeczeństwu chleba zaledwie do końca lutego, najwyżej połowy marca. Jest to w tej chwili najpoważniejszy gospodarczy kłopot.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZbigniewGertych">Obok istniejącego już prowizorium budżetowego, które jest zresztą pojęciem znanym nie tylko w naszym kraju, ukuto gdzieniegdzie termin prowizorium systemowego. Nie może być takiego pojęcia. Przystępujemy stopniowo do wprowadzania reformy gospodarczej. Już od sierpnia przeszły na nowy system państwowe gospodarstwa rolne. Nigdzie na świecie nie udało się reformy gospodarczej wprowadzić z dnia na dzień, wszędzie trwało to po kilka lat i nam też się szybciej nie uda. Wprowadzanie reformy to jednak zupełnie co innego, niż jakieś „prowizorium systemowe”, trzeba się odciąć od tego pojęcia. Przygotowujemy reformę, która sami tworzymy, nigdzie nie była ona wypróbowana. Dlatego wszystkie związane z nią akty prawne muszą być do końca rozważone i uzgodnione.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ZbigniewGertych">Wiele głosów w dyskusji dotyczyło sytuacji politycznej. My jesteśmy Komisją do spraw gospodarczych i trzeba o tym pamiętać, choć sprawy te łączą się ze sobą.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ZbigniewGertych">Nie będę nikogo namawiał do użycia siły. Zawsze lepszą drogą są negocjacje. Jeśli dotychczas rząd siły nie zastosował, to świadczy to o jego rozwadze i odpowiedzialności za kraj i naród. Nie wolno dopuścić do wojny bratobójczej. To najgorsze co może nam grozić. Myślę, że wystąpienie posła J. Bukowskiego spowoduje odpowiednie ustosunkowanie się prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#ZbigniewGertych">Na zakończenie chciałbym zaprezentować Obywatelom Posłom list I zastępcy prezesa Narodowego Banku Polskiego, który dzisiaj otrzymałem: „Informacja prasowa o pogotowiu strajkowym pracowników zrzeszonych w Związku Autonomicznym Bankowców nie jest ścisła, ponieważ problemy sporne zostały uzgodnione. W związku z tym w dniu dzisiejszym w dzienniku radiowym (poczynając od godz. 12) będzie sprostowanie. Kierownictwo NSZZ Bankowców było zaskoczone dzisiejszą informacją prasową i radiową, ponieważ akcja protestacyjna została dwa dni temu odwołana”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarianKrzak">Wszystkie działania rządu w dziedzinie ekonomicznej mają za punkt wyjścia program stabilizacyjny swego czasu dyskutowany i przyjęty także przez Sejm. Działania te są zgodne z kierunkami reformy gospodarczej. Stanowią wprowadzenie w życie wcześniejszych postanowień. Rząd dokonuje także niezbędnych zmian w systemie planowania zgodnie z kierunkiem reformy gospodarczej. Prowizorium budżetowe jest tego konsekwencją. Nie można było przedstawić czego innego w sytuacji, gdy zmieniają się wszystkie ceny, przede wszystkim zaopatrzeniowe.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MarianKrzak">Rozwiązanie takie stwarza lepszą przesłankę do tego, by kiedy już będzie wdrożony nowy system ekonomiczny, na jego podstawie i po sporządzeniu przez przedsiębiorstwa ich własnych planów, można było opracować pełny centralny plan i budżet. Realizacja reformy rozpoczęła się w połowie roku (PGR, drobna wytwórczość), a od 1 stycznia zaczną obowiązywać nowe zasady dla wszystkich pozostałych przedsiębiorstw państwowych. Uważam, że na wprowadzenie tak zasadniczej reformy nigdy nie jest za późno. Wszelkie natomiast blokowanie reformy, będzie oznaczało przeciwdziałanie temu, by uczynić system gospodarczy bardziej efektywnym, przeciwdziałanie wychodzeniu z kryzysu u stabilizacji gospodarki. Dalsza dyskusja pozwoli wyrobić sobie bardziej klarowny obraz systemu ekonomicznego oraz działań planowych w warunkach - w miarę możliwości - coraz bardziej zbliżonych do wariantu drugiego.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MarianKrzak">W odpowiedzi poseł K. Jandy-Jendrośce informuję, że przedsiębiorstwa, które przechodzą do gospodarki terenowej będą opierały się na zasadzie samofinansowania. Głównym źródłem środków finansowych będzie dla nich kredyt. W budżetach nie znajdzie to wyrazu, ale gospodarka finansowa rad narodowych powiększy się bardzo znacznie. Środki na nowe zadania zawarte są w planie. Wydatki na remonty kapitalne będą większe niż w tym roku o ok. 1 mld zł, czyli o 5%. Będzie to dotacja wyrównawcza przyznawana radom narodowym na remonty budynków prywatnych. Środki na remonty budynków komunalnych znajdują się w planie przedsiębiorstw gospodarki komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MarianKrzak">Posłowi J. Kijowskiemu odpowiadam, iż rachunki dewizowe i oszczędności obywateli w bankach są zagwarantowane. Zdarzają się spiętrzenia wypłat, zresztą nie tylko w naszym kraju. Wytrzymaliśmy parę runów, np. w sierpniu 1980 r., potem w marcu br., gdy była groźba strajku powszechnego, a także w czasie marszów głodowych. Pewne zwiększenie zainteresowania kontami nastąpiło też po ostatniej naradzie prezydium KK „Solidarności” w Radomiu.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#MarianKrzak">Wywoływanie napięć społecznych działa destrukcyjnie na całą gospodarkę. Mówi się czasem o spóźniających się decyzjach, ale czy można było dokonywać zmiany cen w czasie marszów protestacyjnych? Faktem jest, że w ostatnich 2–3 miesiącach rząd zmniejszył lukę inflacyjną o ok. 150 mld zł, czyli o 1/3 (dzięki podwyżce cen papierosów, wódki i benzyny). Sytuacja przed podwyżką cen papierosów była taka, że nawet zaopatrzenie kartkowe było zdezorganizowane, liczne ciężarówki stały pod fabrykami i wprost „wyrywały” papierosy. Dziś mamy zapas 1,8 mld sztuk, to jest już lepiej, ale zapas powinien wynosić 5 mld szt. W każdym razie papierosy są w kioskach. Budżet zaś prezentuje deficyt nie 220 mld zł, jak to zapowiadaliśmy przed rokiem, ale 150 mld zł. Odpowiednio mniejsza jest luka inflacyjna przewidywana na rok przyszły. Możemy przedstawić konkretny plan przedsięwzięć stabilizacyjnych; a w szczególności likwidacji luki inflacyjnej i efektów takich działań.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MarianKrzak">Wyjaśniam dalej, że Polska dysponuje dziennymi przychodami gotówkowymi rzędu 18 mln dolarów, a nie 1 miliona dolarów, jak powiedziano w dyskusji, chyba wskutek nieporozumienia. Refinansowanie zadłużenia poprawi relację przychodów gotówkowych w roku przyszłym.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#MarianKrzak">Co się tyczy krytyki przydzielania środków dla budżetów terenowych wyjaśniam, że podstawą jest plan terenowy i zadania danej rady narodowej. Przewidujemy w przyszłości zwiększenie udziału własnych dochodów rad narodowych: będą one partycypowały w podatku od funduszu płac, w opodatkowaniu gruntów przedsiębiorstw i powiększonym podatku od nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#MarianKrzak">Środki na ochronę środowiska zawiera utworzony na początku tego roku Fundusz Ochrony Środowiska. Zgromadzono tam już 4,8 mld zł, a wydatki wyniosą 4, 5 mld zł. Środki te przeznacza się głównie na modernizację urządzeń ochrony środowiska, wykorzystywanie odpadów, oczyszczalnie ścieków i inne urządzenia.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#MarianKrzak">Udział kosztów osobowych w wydatkach przedsiębiorstw, o co zapytywał poseł B. Strużek - wynosił w 1978 r. 11,22%, a w I połowie br. - 14,23%, czyli był o 3 punkty większy i należy się spodziewać, że wzrośnie jeszcze bardziej w II połowie 1981 r. Jesteśmy chyba jednym z bardzo nielicznych krajów z takim zjawiskiem. Co się tyczy obowiązkowych świadczeń rolników, to miałem na myśli tzw. świadczenia czyste (podatek gruntowy i fundusz gminny), a te wynoszą niewiele ponad 6 mld zł. Reszta - opłaty elektryfikacyjne, na Fundusz Rozwoju Rolnictwa i na Fundusz Emerytalny Rolników - wraca do wsi, podobnie zresztą jak fundusz gminny. Z budżetu zaś wydaje się 70 mld zł na cele socjalne i kulturalne na rzecz wsi. Warto przy tym zwrócić uwagę na parytet dochodów miasto - wieś: w przeszłości stosunek ten ukształtował się bardzo niedobrze i potrzebne były zmiany na korzyść wsi. Dziś występuje prawie 20% nadwyżki poziomu dochodów wsi w porównaniu z miastem. Dokonało się to w bardzo krótkim czasie.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#MarianKrzak">Sprawa wydatków na rolnictwo: 12 mld zł przeznacza się na melioracje, weterynarię, ochronę roślin, geodezję i służbę rolną, 20 mld zł dopłat do mieszanek paszowych w PGR-ach, dalej mamy dopłaty do przetwórstwa płodów rolnych, podobnie jak w przemyśle spożywczym oraz zwrot akumulacji przy eksporcie. Jest też dotacja związana z utrzymaniem niektórych obiektów zabytkowych w PGR-ach oraz na dofinansowanie akcji socjalnej. Są to obciążenia analogiczne jak w innych sektorach gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#MarianKrzak">Fundusz emerytalny rolników będzie się składał w 1982 r. z 16,7 mld zł na emerytury i 6 mld zł na inne świadczenia, czyli razem 22,7 mld zł, gdy w tym roku - 18,2 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#MarianKrzak">Poseł S. Rostworowski zapytywał o stosunek wydatków na obronę do wydatków na ochronę zdrowia. Gdyby brać wydatki realne, to kwoty przeznaczone na obronę wzrastają o 2%, a na ochronę zdrowia o 15%. Nastąpi jeszcze wzrost tych ostatnich wydatków w związku z regulacją płac, zgodnie z porozumieniem gdańskim i innymi zobowiązaniami. Zwykle tak się układało, że płace służby zdrowia powiększano podobnie jak w oświacie. Teraz, po Karcie Nauczyciela trzeba było także poprawić płace służby zdrowia. Warto przy tym podać, że 56% wzrostu wydatków socjalnych i kulturalnych w budżecie na rok przyszły, to wydatki osobowe, w tym 17 mld zł z tytułu Karty Nauczyciela i 20 mld zł w ochronie zdrowia. Poprawa płac jest przecież ważnym elementem ogólnej poprawy w sferze usług socjalnych i kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#MarianKrzak">Sprawa dopłat do żywności i komunikacji: budżet opracowany jest w układzie cen bieżących. Gdy nastąpi reforma cen, dopłaty zostaną zmniejszone, a tym samym budżet będzie odciążony.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#MarianKrzak">Oprócz wydatków przewidzianych w prowizorium budżetowym na turystykę, przeznacza się dodatkowo 2,8 mld zł z Funduszu Turystyki. Przedsiębiorstwa turystyczne powinny działać na zasadzie samofinansowania, a to nie znaczy, że rosnąć ma ich udział w budżecie.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#MarianKrzak">Przewiduje się weryfikację planów jednostek naukowo-badawczych. Dotacja utrzymana została na poziomie tegorocznym, realnie jednak będą to środki mniejsze. Zmienią się też zasady finansowania tych placówek z funduszu postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#MarianKrzak">1 mld zł na tzw. przemieszczenie pracowników to zasilenie przyszłego funduszu aktywizacji zawodowej. Umożliwi on racjonalne kształtowanie zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#MarianKrzak">Środki na fundusz przeciwalkoholowy (1% wpływów ze sprzedaży) muszą ulec zwiększeniu ze względu na podwyżkę cen. Kierujemy je częściowo tylko na leczenie odwykowe, głównie jednak na opiekę nad rodzinami alkoholików, podobnie jak to się czyni w państwach rozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#MarianKrzak">Wzrost cen a stopa życiowa: niewiele mam do dodania do tego, co powiedział poseł W. Michna. Mogę tylko zwrócić uwagę na ciekawy artykuł w tygodniku „Solidarność” pt. „Nie dajmy się oszukać”. Autor występuje przeciwko tym, którzy głoszą, że reforma cen oznacza przerzucenie kosztów wychodzenia z kryzysu na społeczeństwo. Jego zdaniem, reforma stwarza szanse, żeby ceny umożliwiały zainteresowanie rozwojem produkcji, zwłaszcza w gospodarce nieuspołecznionej, by stymulowały produkcję środków konsumpcji. Przestawienia produkcji na rzecz konsumpcji nie można osiągnąć bez zmiany cen, bo nikt nie będzie chciał produkować artykułów nieopłacalnych. Problemem jest natomiast - jak uchronić budżety rodzin niżej zarabiających, komu i w jakiej wysokości dać rekompensatę. Ma to być szczegółowo przedstawione w zapowiadanej od dawna broszurce ministra Z. Krasińskiego, która ma się wkrótce ukazać. Zmiana cen częściowo ogranicza lukę inflacyjną, urealnia wydatki i dochody grup wyżej zarabiających, a także odbiera zyski spekulantom. Grupy wyżej zarabiające właściwie już są obciążone dodatkowo, gdyż zaopatrują się na targowiskach. Dzięki systemowi kartkowemu dokonuje się u nas egalitaryzacja. Jak głęboko mamy się posuwać w tym kierunku - trudno w tej chwili odpowiedzieć. Reforma gospodarcza natomiast wyzwala tendencje odwrotne, gdyż zarobki będą zależały od efektów pracy przedsiębiorstwa. Częściowo korygować będzie tę zależność podatek wyrównawczy.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#MarianKrzak">Będziemy wdzięczni jeśli w ocenie posłów znajdą się wydatki uznane za niecelowe. Byłyby to źródła oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#MarianKrzak">Dotacje do produkcji mają być systematycznie likwidowane wraz ze zmianami cen. Wszystkie przedsiębiorstwa mają działać na zasadach samofinansowania, co nie znaczy, że nie będziemy stosowali różnych form pomocy. Chcemy np. w stosunku do przedsiębiorstw, które poniosły nadmierne wydatki inwestycyjne, zastosować politykę moratorium. W ten sposób stworzy się różnym przedsiębiorstwom warunki wyrównanego startu.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#MarianKrzak">Nie mamy zamiaru zamrażać czyichkolwiek oszczędności, które są przecież odłożeniem konsumpcji. Przeciwnie, robimy duży wysiłek, żeby usprawnić system oszczędnościowy. Wyrazem tego jest podniesienie ostatnio stopy procentowej. Oszczędności nie traktujemy też jako nawisu inflacyjnego, a udział oszczędności jest u nas stosunkowo niski w porównaniu z innymi krajami.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#MarianKrzak">Jeśli idzie o lukę inflacyjną i nawis inflacyjny, to trzeba stwierdzić, że jeśli zlikwidujemy lukę, to zlikwidujemy też nawis inflacyjny, który zmieni się w oszczędności. Najszybciej rosły w Polsce oszczędności w tym czasie, gdy na rynku była dobra sytuacja. Zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Jerzy Gwiaździński: Co robić, żeby zapewnić niezbędne dostawy surowców do produkcji chleba? Są dwa rozwiązania: albo trzeba stworzyć przesłanki ekonomiczne, aby wyciągnąć od producentów zboże znajdujące się w kraju, albo importować, głównie za wolne dewizy. Sytuacja jest taka, że nawet gdybyśmy mieli pieniądze na import, to za mało jest czasu, żeby zboże sprowadzić. Musimy więc szybko podjąć odpowiednie kroki tak, aby rolnicy nie gromadzili zboża i byli zainteresowani jego sprzedażą. Nie ma innej drogi. Musimy zrobić wszystko, żeby w I kwartale wyciągnąć zboże leżące na wsi. Wiąże się z tym sprawa węgla. Dostawy węgla dla ludności głównie wsi rosną z 29,1 mln ton w tym roku do 30 mln ton w roku przyszłym, tj. o 3%.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#MarianKrzak">Programy operacyjne w odróżnieniu od innych są bardzo szczegółowe. Np. planowana produkcja nawozów mineralnych ma zagwarantowane odpowiednie dostawy węgla, energii, oleju opałowego i gazu ziemnego. Programy te stanowią w roku przyszłym zapewnienie niezbędnych środków do produkcji kosztem sfer niechronionych. Przy szczupłości posiadanych zasobów te autentyczne priorytety mogą być jednak słabo odczuwalne.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#MarianKrzak">W dyskusji sygnalizowano obawę, czy nie zakładamy nadmiernej centralizacji w inwestycjach. Około 40% decyzji inwestycyjnych będzie podejmowanych na szczeblu organizacji gospodarczych. Wśród inwestycji ujętych kompleksowo znajduje się „Ursus”. Chodzi przede wszystkim o to, żeby zmniejszyć importochłonność produkcji ciągników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzyGwiaździński">Część inwestycji w stosunku do programu r. 1981 będzie musiała być dalej zatrzymana. Jest kilka stref chronionych, a takich inwestycji, gdzie niewielkie nakłady pozwoliłyby je ukończyć jest bardzo dużo i wydawanie na ten cel pieniędzy doprowadziłoby do dalszego rozproszenia środków, których mamy niewiele. W r. 1982 będziemy mogli zabezpieczyć tylko podstawowe potrzeby, niektóre nawet poniżej średniego standardu, ponieważ wszelkie środki dewizowe trzeba teraz skierować na rozkręcenie gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JerzyGwiaździński">Nie ma sprzeczności pomiędzy cenami stabilizacyjnymi i podatkiem stabilizacyjnym. Oba elementy stanowią część systemu. Idziemy w kierunku podwyższania cen, podatek stabilizacyjny natomiast ma służyć ściągnięciu z rynku nadwyżki pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JerzyGwiaździński">Musimy przejść na konsultowanie wysokości rekompensat wzrostu cen i wzrostu kosztów utrzymania, a nie samych cen. Społeczeństwo jest najbardziej zainteresowane tym, a jaki sposób wzrost cen odbije się na poziomie utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JerzyGwiaździński">Przewodniczący obrad poseł Zbigniew Gertych (PZPR) zamykając posiedzenie Komisji zapowiedział, że międzykomisyjny zespół pod przewodnictwem poseł K. Jandy-Jendrośki określi swoje stanowisko, a następnie obie komisje zbiorą się powtórnie na wspólnym posiedzeniu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>