text_structure.xml 31.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 6 listopada 1978r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego, obradująca pod przewodnictwem posła Jana Janowskiego (SD), oceniła efektywność form i metod doskonalenia kadr z wyższym wykształceniem zatrudnionych w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki z wiceministrem Tomaszem Biernackim, Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych z wiceministrem Januszem Obodowskim, Ministerstwa Energetyki i Energii Atomowej z wiceministrem Tadeuszem Zastawnikiem, Ministerstw: Przemysłu Chemicznego Maszyn Ciężkich i Rolniczych, Finansów, Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W dostarczonej posłom na piśmie informacji, Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki stwierdza m.in., że jedną z podstawowych form doskonalenia kadr z wyższym wykształceniem są kusy III stopnia prowadzone przez ośrodki doskonalenia kadr, zakłady pracy, organizacje społeczne i spółdzielcze oraz jednostki państwowe. W niektórych szczególnie ważnych dla rozwoju gospodarki dziedzinach, kursy są inicjowane i nadzorowane przez tzw. jednostki wiodące, którymi mogą być odpowiednie komórki urzędów centralnych lub podległe im instytuty naukowo-badawcze, albo centralne ośrodki doskonalenia kadr. W kursach uczestniczą osoby prawie wyłącznie na podstawie skierowań zakładów pracy. Za poziom pedagogiczny kursów odpowiedzialne są kuratoria oświaty i wychowania, w których każdy organizowany kurs powinien być zarejestrowany. Opiniowane i zatwierdzane do realizacji są jedynie programy nauczania kursów doskonalenia obowiązkowego, programy pozostałych kursów nie są zatwierdzane w sposób instytucjonalny. Nadzór kuratoriów w tym zakresie wydaje się niewystarczający.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Według stanu na 31 grudnia 1977 r. ośrodki doskonalenia kadr dysponowały liczbą 35,5 tys. miejsc w pomieszczeniach dydaktycznych. Baza noclegowa wyniosła 23,2 tys. miejsc i korzystało z niej w tym roku 390,8 tys. osób. W r.1977 kursy III stopnia ukończyło 242,148 osób, co stanowi 91,7% uczestników wszystkich form doskonalenia kwalifikacji kadr z wyższym wykształceniem.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Obok dobrze wyposażonych ośrodków np. w górnictwie, istnieją jeszcze takie, które dysponują prymitywną bazą internatową i cierpią na brak sal wykładowych i pomocy naukowych.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Kadra wykładowców rekrutuje się w głównej mierze spośród praktyków zatrudnionych w przemyśle i administracji państwowej i gospodarczej. Nie ma weryfikacji i przygotowania pedagogicznego wykładowców. Obowiązujące stawki wynagrodzenia nie sprzyjają pozyskiwaniu wykładowców o wysokich kwalifikacjach.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Mankamenty doskonalenia kadr systemem kursowym powodują, że przy stosunkowo wysokich nakładach finansowych i znacznym wysiłku organizacyjnym, efekty trudno uznać za zadowalające.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">We wnioskach sformułowanych na podstawie powyższych ocen, resort nauki postuluje m.in. zbadanie możliwości szerszego włączenia do doskonalenia kadr szkolnictwa wyższego. Wprowadzenie kursów w szkołach wyższych gwarantowałoby ich wysoki poziom, pozwoliłoby na pełniejsze wykorzystanie możliwości kadrowych szkolnictwa oraz istniejącej bazy dydaktycznej i laboratoryjnej.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">W informacji przedstawionej posłom przez Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych podkreśla się, że poziom wykształcenia pracowników zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej systematycznie wzrasta: pracownicy z wykształceniem wyższym stanowili w 1973 r. 5,9% ogółu zatrudnionych, wobec 4,4% w 1964 r. Przewiduje się, że w r.1980 wskaźnik ten kształtować się będzie na poziomie 7%.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">W ostatnich kilku latach wprowadzono nowe formy studiów dla pracujących stacjonarne bądź też bez odrywania od pracy. Wprowadzono także nowe formy rekrutacji na studia wyższe.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">W 1977 r. około 8000 pracowników podjęło studia bez egzaminu wstępnego. Przyjęcia te odbywają się na podstawie planu Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki uwzględniającego potrzeby poszczególnych resortów. Zakłady pracy preferują tzw. semestry zerowe jako najlepszą, sprawdzoną już formę przygotowania pracowników do podjęcia nauki na wyższej uczelni. Semestr taki daje też możliwość selekcji pracowników zamierzających podjąć naukę.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Nowoczesną, specyficzną formę studiów wyższych, którą, zdaniem resortu warto upowszechniać, są studia przemienne, stosowane aktualnie w Politechnice Warszawskiej we współpracy z Fabryką Samochodów Osobowych i w Politechnice Świętokrzyskiej we współpracy z Fabryką Samochodów Ciężarowych w Starachowicach. Sprawność tych studiów przekracza 90% i dlatego zainteresowane zakłady pracy i uczelnie postulują rozwój tej formy. Należy także wymienić formy studiów dla wyróżniających się pracowników przemysłu organizowanych przez Politechnikę śląską i Akademię Ekonomiczną w Katowicach. Ich specyfiką jest stacjonarny tryb studiów dla osób, które w toku pracy zawodowej uzyskały średnie wykształcenie oraz legitymują się wybitnymi osiągnięciami zawodowymi i społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych ocenia, że dotychczasowy system zaocznych i wieczorowych szkół dla pracujących już się przeżył. Obecnie z różnego rodzaju studiów dla pracujących coraz częściej korzystają młodzi ludzie, którzy powinni zdobywać wykształcenie normalną drogą. Szacuje się, że połowa uczestników studiów dla pracujących podejmuje je z własnej inicjatywy, najczęściej w celu zrekompensowania nieudanego startu na studia dzienne. W przyszłości coraz większe znaczenie będzie miało kształcenie wyprzedzające, tj. uwzględniające perspektywiczne potrzeby zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">We wnioskach końcowych resort pracy stwierdza, że potrzeby gospodarki w zakresie dokształcania kadr w systemie szkolnym w końcu lat 80-tych zostaną ograniczone do kadry rezerwowej, objętej zakładowymi programami dokształcania około 5-10 tys. pracowników rocznie. W tej sytuacji celowe jest upowszechnianie nowoczesnych, wdrażanych eksperymentalnie form studiów (przemiennych lub z oderwaniem od pracy) i rekrutacji na nie (bez egzaminów, z kursem przygotowawczym lub semestrem zerowym) i równocześnie ograniczanie form tradycyjnych - zaocznych i wieczorowych.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Na uwagę zasługuje fakt, że rośnie liczba młodych pracowników samorzutnie podejmujących studia zaoczne i wieczorowe bez żadnego związku z potrzebami zakładu. Aby zaspokoić ambicje rozwojowe młodzieży, Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych postuluje rozbudowanie systemu tytułów zawodowych technika (starszy technik, technik dyplomowany itp.), co zachęcałoby do podnoszenia kwalifikacji bez uszczuplania bardzo potrzebnych kadr z wykształceniem średnim.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Resort obserwuje zbyt wielką przewagę rozmaitego typu kursów nad pozostałymi formami samokształcenia kierowanego. A tymczasem właśnie kursy obarczone są największymi mankamentami m.in. przestarzałymi formami i metodami nauczania, niskim poziomem wykładowców, słabą bazą dydaktyczną, przypadkową rekrutacją uczestników.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Realizacja propozycji zmierzających do bardziej racjonalnego gospodarowania środkami przeznaczonymi na szkolenia, przyczyni się - zdaniem resortu pracy - do wybierania przez zakłady pracy bardziej efektywnych, stojących na wyższym poziomie form szkolenia oraz znacznego usprawnienia systemu selekcji i rekrutacji kandydatów. Trwają również prace badawcze nad metodologią i systemami ocen efektywności szkolenia i doskonalenia kadr.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Koreferat podkomisji szkolnictwa wyższego przedstawił poseł Stanisław Ciosek (PZPR). Przypomniał on, że Komisja zażądała w kwietniu br. od resortu pracy opracowania na temat skuteczności form doskonalenia kadr z wyższym wykształceniem. Otrzymano materiały od resortu pracy i materiał uzupełniający od resortu nauki.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Podtrzymując swe oceny z poprzedniego posiedzenia odnośnie studiów dla pracujących, podkomisja uważa propozycję ministra pracy, płacy i spraw socjalnych umiejscowienia studiów dla pracujących w ramach szkolnictwa wyższego za godne rozważenia. Uwzględnia ona postulowany przez resort aspekt modelu kształcenia ustawicznego oraz bierze pod uwagę potrzebę szerszego wachlarza awansu zawodowego dla kadr ze średnim wykształceniem. Pilna jest potrzeba opracowania zmodyfikowanego systemu kształcenia kadr dla gospodarki i kultury narodowej w formie studiów dla pracujących. Celowe jest przeto uchwalenie dezyderatów pod adresem Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Podkomisja z dużą nadzieją oczekuje programu rozwoju studiów podyplomowych, który ma być przedstawiony rządowi przez resort nauki w IV kwartale br.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Podkomisja ocenia w sposób wysoce krytyczny stan organizacyjny kursów zawodowych i samokształcenia kierowanego. Występuje tu mnogość organizatorów i różnorodność stawianych celów, co uniemożliwia dokonanie oceny skuteczności tej metody dokształcania kadr. Te, tak ważne formy dokształcania rozwijają się żywiołowo, nie bada się trafności treści programowych i metod nauczania. Nadzór resortu oświaty i wychowania jest zbyt ogólny. Szkoły wyższe zaś odgrywają rolę pasywną, chociaż XII Plenum KC PZPR wypowiedziało się za ich uczestnictwem w aktualizacji wiedzy i podnoszeniu kwalifikacji absolwentów. Podkomisja proponuje uchwalić pod adresem Prezesa Rady Ministrów dezyderat w sprawie uporządkowania pozaszkolnego systemu dokształcania kadry z wyższym wykształceniem. Różne formy dokształcania dominują nad studiami podyplomowymi.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Podkomisja popiera punkt widzenia resortu pracy co do niedoskonałości systemu motywacyjnego i jego wpływu na efektywność dokształcania kadr. Potrzebne są decyzje rządowe w sprawie nadawania specjalizacji zawodowych inżynierom zatrudnionym w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Zdaniem podkomisji resort pracy słusznie postuluje rozbudowanie takich tytułów zawodowych technika, by stworzyć bodźce osiągania wysokich kwalifikacji zawodowych bez uszczuplania grupy bardzo potrzebnych gospodarce pracowników z wykształceniem średnim. Tą drogą można wpłynąć na lepszą regulację rozmiarów rekrutacji na studia dla pracujących.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Podkomisja wypowiada się pozytywnie o zapowiedzi resortu pracy uregulowania szeregu nabrzmiałych spraw z zakresu warunków stwarzanych przez zakłady pracy do podnoszenia kwalifikacji zawodowych ich pracowników.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyBukowski">Informacja resortu pracy zawiera dojrzałe oceny i wnioski z systematycznej działalności w ciągu paru lat.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JerzyBukowski">Budzi wątpliwości stwierdzenie resortu, że studia podyplomowe są podstawową drogą uzyskiwania specjalizacji zawodowej. W życiu jest inaczej. Uczestnicy tych studiów stanowią niecałe 5% ogólnej liczby dokształcanych zawodowo. Czy celowe jest, by ten odsetek uległ zwiększeniu? Nie zawsze jest to kształcenie „wyższe niż wyższe”. Nie jest to drugi tor studiów doktoranckich. Różnica jest istotna.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JerzyBukowski">Waga najstarszych studiów podyplomowych polegała na ich interdyscyplinarnym charakterze. W studiach tych zaniedbano kształcenie interdyscyplinarne, dzięki któremu zdobywa się różne kwalifikacje techniczne i poza techniczne. Szkoły wyższe nie zawsze mają dziś kwalifikacje do tego, by samodzielnie prowadzić kształcenie specjalistyczne. Trzeba w tym celu współpracować z wybitnymi specjalistami, ludźmi z odpowiednim doświadczeniem i autorytetem. Powiązanie konkretnej wiedzy tych specjalistów z rutyną metodologiczną kadry szkół wyższych byłoby niezmiernie cenne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BożenaHagerMałecka">W zakresie medycyny, szkolenie podyplomowe zasługuje na wysoką pochwałę. Występują jednak i tu elementy niepomyślne, które trzeba sobie uświadomić, by uniknąć ich w innych kierunkach szkolenia podyplomowego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#BożenaHagerMałecka">Problemem szczególnie ważnym w medycynie jest uzupełnianie wiedzy i umiejętności zgodnie z postępem nauki. Wymaga to z jednej strony interdyscyplinarnych programów, z drugiej strony - specjalizacji. Doświadczenia medycyny potwierdzają słuszność doszkalania 2–3 stopniowego przy tym oczywiście nie chodzi o tytuły i zaświadczenia lecz konkretne programy studiów.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#BożenaHagerMałecka">Należy maksymalnie uwzględniać zachowanie ciągłości pracy; celowe są kursy krótkie, bez odrywania od pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#BożenaHagerMałecka">Do niepowodzeń w doszkalaniu kadr medycznych należy to, że oprócz tych, którzy stale się doszkalają są tacy, których nie można do tego zmusić. Są też trudności z wnikliwą kontrolą kwalifikowania kandydatów do doszkalania.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#BożenaHagerMałecka">Co do specjalizacji, medycyna polska, bodaj jako jedyna w Europie, lansuje specjalizację 2-stopniową. Dotychczas rozbudowa specjalizacji dała medycynie światowej bardzo dużo specjalistów, ale jak pokazują doświadczenia - niewiele przyniosła w dziedzinie lepszego przygotowania lekarzy praktyków. Niektórzy ludzie wybierają sobie specjalizację efektowną i dającą jak najwięcej korzyści osobistych. Musimy wiedzieć czy specjalizacja się opłaca, a więc ile kosztuje. Trzeba w tym celu stworzyć konkretne formy nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#BożenaHagerMałecka">Podstawą działania powinien być człowiek uniwersalnie wykształcony. Tego problemu nie wolno gubić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanSzczepański">Kryteria oceny efektywności - oto sprawa podstawowa. Trzeba zorganizować system badań po to, by wiedzieć, co się zmienia w pracy ludzi, którzy przechodzą przez kursy, kształcenie podyplomowe itp. Często idą na takie kursy ludzie, którzy do niczego się nie nadają, a ich nieobecność w zakładzie pracy nie ma większego znaczenia. Powinniśmy więc dążyć do tego, by z dokształcania wyeliminować wszystko to, co ma znaczenie pozorne.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanSzczepański">W dokształcaniu kadr dla rolnictwa pomijamy rolnika indywidualnego. Kto troszczy się o podnoszenie kwalifikacji tego rolnika? A skoro stawiamy na rozwój gospodarstw specjalistycznych - trzeba tę sprawę uwzględnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#DyzmaGałaj">O przygotowaniu kadr dla rolnictwa mówimy od kilkudziesięciu lat. Mamy już na wsi dużo dobrych agronomów, ale system oddziaływania na rolnika indywidualnego jest nadal słaby. Efektywność działalności absolwentów wyższych uczelni rolniczych zatrudnionych w PGR jest niewątpliwa. Bardzo dobre są też wyniki pracy tych absolwentów, którzy po studiach obejmują gospodarstwa indywidualne. Niezłe wyniki pracy mają absolwenci Jako dyrektorzy spółdzielni kółek rolniczych ozy prezesi gminnych spółdzielni. Źle jest natomiast, gdy chodzi o kształcenie zawodowe 3 mln rolników indywidualnych. Wina leży w systemie kształcenia. Bardzo dobrze przygotowujemy młodzież do zawodu rolnika pod względem technologicznym, natomiast człowiek, który gospodaruje ze swymi potrzebami i aspiracjami pozostają nadal istotą nieznaną. Chodzi nie tylko o przekazywanie wiedzy rolniczej ludziom gospodarującym indywidualnie, ale o przyswajanie im szerokich horyzontów myślowych, perspektyw innego życia. Agronom musi umieć rozmawiać z ludźmi, mieć społecznikowską pasję. Na wyższych uczelniach rolniczych trzeba wprowadzić naukę o przeobrażającym się z ogromnym trudem środowisku chłopskim, trzeba wprowadzić socjologię wsi. Wszyscy chcemy, żeby na naszej wsi żyli nowocześnie i racjonalnie gospodarujący, a jednocześnie światli ludzie, o wysokim poziomie umysłowym i kulturalnym. Inaczej - efekty pracy agronomów w urzędach gminnych będą znikome wszak praca biurowa ma minimalne znaczenie dla przeobrażania wsi i nie wymaga kwalifikacji agronomów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RyszardJanuszBender">Należy rozgraniczyć organizacyjnie sprawę studiów podyplomowych, które powinny dawać m.in. możliwość prowadzenia podstawowych badań i uzupełniania wiedzy - od spraw specjalizacji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#RyszardJanuszBender">Zastrzeżenia budzi praktyka różnych instytucji, które mimo braku doświadczenia szkolenia kadr z wykształceniem wyższym podejmują się tego i wydają dyplomy równorzędne z dyplomami wyższych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#RyszardJanuszBender">Doktoraty sprowadza się niejednokrotnie do najwęższych ram rzekomej specjalności i traktuje jako podstawę do awansu. Kształcenie pozadyplomowe nie może być wąską specjalizacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefWięckowski">Studia doktoranckie są sprawą kontrowersyjną. Z zakładów przemysłowych wysyła się na nie często ludzi o niskich kwalifikacjach, najmniej potrzebnych w produkcji. Wracają potem z doktoratami i co z nimi robić? Są to studia bardzo zawężone, brak im modułu. W żadnym razie nie powinny być prowadzone tak, jak dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JózefWięckowski">W studiach podyplomowych należy uwzględniać nowych dziedzin techniki. Na tym tle będą rozwijały się nowe specjalizacje (w toku normalnej pracy szkół wyższych). Programy powinny być uwzględniane z instytucjami danego obszaru, uwzględniać lokalne potrzeby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WacławCzyżewski">Kursy III stopnia dają bardzo dużo pod względem torowania drogi do nowoczesnej techniki.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WacławCzyżewski">Szczególnie cenne są spotkania i wymiana doświadczeń z fachowcami. Tam, gdzie zaniedbuje się sprawę takich kursów, w efekcie hamuje się postęp. Dotyczy to zwłaszcza środowiska wiejskiego, gdzie często nie ma innych możliwości przekazywania wiedzy o najnowszych zdobyczach nauki i praktyki. Oczywiście wykładowcy powinni być dobrymi fachowcami znakomicie orientującymi się co do aktualnego poziomu światowego danej dziedziny. Rezultaty dadzą się wtedy rychło odczuć w jakości i wydajności pracy i w przyśpieszeniu ogólnego postępu na wsi.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WacławCzyżewski">Coraz mniej wysyła się na kursy takich, którzy są niepotrzebni w zakładzie pracy. To już minęło. Człowiek wartościowy ma dzięki kursom dużo możliwości podnoszenia kwalifikacji. Poza tym doszkalanie nie daje przecież korzyści materialnych.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WacławCzyżewski">Dla doszkalania ważne są: nadzór, dobry program i odpowiedni wykładowcy. Mamy dopiero początki studiów podyplomowych w rolnictwie. Nie dopracowaliśmy się tu własnych form. W każdym razie stwierdzam, również na podstawie własnego doświadczenia, że studia podyplomowe są cenne, oczywiście dla ludzi, którzy nie chcą tracić czasu, nie ograniczają się do zdobycia dyplomu. Spotkania z wybitnymi wykładowcami dają przy tym korzyści dwustronne. Program nie powinien jednak powtarzać studiów wyższych. Sami wykładowcy mają co do programów istotne zastrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WacławCzyżewski">Są takie resorty, którym zależy tylko na wykonaniu planu liczbowego studiów podyplomowych. Ludzie po takich studiach nie zyskują ani w sensie wiedzy, ani w sensie awansu. Ogólnie biorąc studia podyplomowe mają charakter zbyt masowy, a jakość kształcenia nie jest dobra. Należy podnieść rangę tych studiów. Zapewnić najlepszych specjalistów i to wysoko płatnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZdzisławMalicki">Jeżeli szereg regionów i zawodów ma nadmiar absolwentów wyższych uczelni, a jednocześnie baza socjalna uczelni jest zbyt szczupła, musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: do czego zdążamy? Czy liczba absolwentów powinna spadać, czy też ponownie rosnąć?</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#ZdzisławMalicki">Przeciętny wiek studentów na studiach zaocznych jest zaledwie o 3 lata wyższy niż na studiach dziennych. Jest to argument na rzecz ograniczenia tej formy szkolenia dla pracujących. Niezadowalająca jest też jej sprawność: 40% słuchaczy nie kończy studiów.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#ZdzisławMalicki">Kończą je ludzie wytrwali, którzy wiedzą czego chcą. Naturalna selekcja może więc być cechą negatywną - jak ocenia resort, albo pozytywną - jak ja oceniam.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#ZdzisławMalicki">Resortowa ocena studiów wieczorowych jest trochę tendencyjna, resort chciał w ten sposób wyjaskrawić tezę o potrzebie ograniczenia tej formy dokształcania.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#ZdzisławMalicki">Dobrze byłoby poznać koszty wykształcenia we wszystkich formach. Na tej podstawie można by lepiej ocenić - co jest korzystniejsze. Wydaje się, że ograniczamy najmniej kosztowne formy szkolenia, a rozwijamy formy bardziej kosztowne. Tworzymy nawet warunki uprzywilejowane dla słuchaczy tych ostatnich form.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#ZdzisławMalicki">Materiały resortu głoszą, że studia podyplomowe nie cieszą się specjalnie dobrą opinią. Należy tu postawić pytanie: kiedy przestaniemy nagradzać samo wykształcenie, tytuł czy dyplom, zamiast premiować dobre wyniki pracy, uzyskiwane dzięki zdobywaniu przez ludzi coraz wyższych kwalifikacji? Wiadomo, że wielu ludzi podejmuje naukę tylko po to, by uzyskać na podstawie dyplomu wzrost zarobków. Nieraz powoduje to konflikty wśród załóg.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#ZdzisławMalicki">Należy doprowadzić do tego, by studia podyplomowe były równoznaczne ze specjalizacją. Tymczasem często dzieje się tak, że tematyka, której pogłębienie interesuje słuchacza zajmuje zaledwie 15–20% programu, słuchacz poświęca dużo wysiłku i czasu na przedmioty, które nie są mu potrzebne. Obecne programy nie zapewniają powodzenia i należytych rezultatów studiów podyplomowych.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#ZdzisławMalicki">Wybitni specjaliści z USA byli zaskoczeni, gdy zetknęli się z naszymi konstruktorami w hutnictwie, podziwiali ich wiedzę i horyzonty myślowe. Jednocześnie stwierdzili, że naszym konstruktorom potrzeba więcej umiejętności praktycznych. Znam przypadek, że ktoś zrezygnował z przeładowanego studium podyplomowego, lecz nadal chodził na wykłady, które go rzeczywiście interesowały. Człowiek ów odniósł potem duże sukcesy w swojej specjalności. Kolejna sprawa: niektóre podręczniki opierają się na tym, co było aktualne 10–15 lat temu. Czy w ten sposób możemy tworzyć warunki dla nowoczesnej wiedzy i praktyki. Lepiej byłoby, gdyby wybitni fachowcy Jeździli po uczelniach, z wykładami, a słuchacze studiów podyplomowych musieli te wykłady zaliczać.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#ZdzisławMalicki">Problemy studiów podyplomowych wymagają jeszcze dodatkowych wnikliwych badań i opracowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanuszObodowski">Wg ostatnich danych, przekroczyliśmy już planowaną liczbę pracowników z wyższym wykształceniem: osiągnęła ona 120 tys. Jest to nasycenie globalne, w stosunku do ogólnej liczby zatrudnionych. Są jednak dysproporcje zarówno pod względem branżowym jak i terytorialnym, mimo że w ciągu ostatnich 3 lat przyrost kadr z wyższym wykształceniem w nowych województwach był wyższy od przeciętnego. Nasycenie tymi kadrami rośnie nawet w najbardziej rozwiniętych województwach. Jednakże wiele regionów, a także niektóre branże mają jeszcze duże zapotrzebowanie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanuszObodowski">Obecną sytuację charakteryzuje to, że mamy większy niedobór robotników wykwalifikowanych niż pracowników z wyższym wykształceniem. Wiąże się to z szybką modernizacją wielu dziedzin naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanuszObodowski">Nie uporządkowaliśmy dotychczas sprawy rekrutacji na wyższe uczelnie. Wymowny jest przykład szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego - Akademii Rolniczej w Warszawie, na której 38% studentów to młodzież miejska. Większość młodzieży na wielu uczelniach wywodzi się ze środowiska inteligenckiego. Chcemy stworzyć większą zachętę do podejmowania studiów przez młodzież ze środowiska robotniczo-chłopskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JanuszObodowski">Na studiach dla pracujących największy jest odsetek młodzieży robotniczej. Rozpatrywana jest zmiana systemu punktowego, by dać preferencje dla młodzieży z województw, w których nie ma uczelni wyższych. Potrzebne jest też bardziej skuteczne zachęcanie młodzieży z terenów o mniejszym nasyceniu absolwentami szkół wyższych do kierunków studiów preferowanych stypendiami.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JanuszObodowski">Studia dla pracujących miały za zadanie m.in. zrekompensować starszym rocznikom brak możliwości studiowania. Czy jednak powinniśmy wejść w wiek XXI z dotychczasowym modelem? Ministerstwo poszukuje rozwiązań optymalnych, zarówno z punktu widzenia korzyści gospodarki narodowej, jak i młodych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JanuszObodowski">W szczególności nie może być uznany za dobry model, z którego korzystają przede wszystkim ci, dla których zabrakło miejsc na studiach dziennych. Jest to model bardzo kosztowny dla gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JanuszObodowski">Wykształcenie jednego studenta (liczone łącznie z nakładami inwestycyjnymi) wynosi na medycynie 660 tys. zł., na politechnice 300 tys. zł., a na uczelni aktorsko-filmowej 1 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JanuszObodowski">Uważam, że wszystkie prezentowane w materiałach resortu formy dokształcania i doskonalenia kadr są dobre. Nie może być jednej formy studiów podyplomowych: dla inżyniera zatrudnionego w produkcji przeznaczonej na eksport cenne mogą być studia w zakresie handlu zagranicznego, językowe itp.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JanuszObodowski">Trzeba w daleko szerszym zakresie rozwijać specjalizację i objąć nimi nie tylko inżynierów, ale również ekonomistów, prawników, pracowników handlu, transportu, a jak wynika z dzisiejszej dyskusji - również rolnictwa, służby leśnej. Szlaki tego doskonalenia trzeba jednak dopiero przecierać.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JanuszObodowski">Nie jest dobry system awansowania zawodowego oparty na hierarchii stanowisk służbowych. Dobry inżynier nie powinien być awansowany tylko dlatego, że puszcza się go na stanowisko kierownika lub dyrektora. Powinien on być awansowany za coraz wyższe kwalifikacje zawodowe i osiągane wyniki w pracy, którą wykonuje. Taki system awansowania jest nam potrzebny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TomaszBiernacki">Zaawansowane są prace nad systemem nadawania specjalizacji zawodowej dla inżynierów (nie tylko drogą studiów podyplomowych).</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TomaszBiernacki">Studia podyplomowe i doktoranckie, prowadzone we współpracy m.in. z organizacjami technicznymi, powinny być nadzorowane przez resort szkolnictwa wyższego. Studia te często nie odpowiadają potrzebom, mimo że są organizowane z uwzględnieniem dezyderatów przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#TomaszBiernacki">Nie podzielam oceny by wprowadzać ograniczenia studiów dla pracujących. Studia te powinny po prostu odpowiadać potrzebom gospodarki. Powinni na nie iść ludzie z odpowiednim stażem pracy. Nie można jednak zamykać tych studiów przed tymi, którym nie udało się dostać na studia dzienne.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#TomaszBiernacki">Resort będzie się starał coraz bardziej łączyć studia dzienne z praktyką zawodową studentów odpowiednio przygotowując do tego młodzież.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#TomaszBiernacki">Jednym z trudnych problemów studiów dla pracujących jest łączenie ich z awansem zawodowym. Budzi to niechęć w wielu zakładach pracy, np. do studiów doktoranckich. Będziemy starali się to zmienić, żeby dokształcania nie łączyć z awansowaniem i zmianami w hierarchii służbowej. Chodzi przede wszystkim o doskonalenie umiejętności kadr.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#TomaszBiernacki">Odczuwamy brak analizy efektywności kursów dokształcających. Brak jest koordynacji w tej dziedzinie. Wachlarz rozpiętości w poziomie nauczania i wyników jest ogromny.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#TomaszBiernacki">Przewodniczący obradom poseł Jan Janowski (SD) podsumowując wyniki obrad wskazał potrzebę opracowania metod, które pozwoliłyby konkretnie mówić o efektywności form i metod doskonalenia kadr z wyższym wykształceniem. Jak ocenił mówca, komisja pozytywnie przyjęła propozycje resortu w sprawie modyfikacji systemu kształcenia kadr a także uregulowania warunków podnoszenia kwalifikacji stwarzanych w zakładach pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#TomaszBiernacki">Dyskusja poselska wykazała potrzebę przeanalizowania sprawy studiów doktoranckich, a w szczególności zrewidowania schematycznych form organizacyjnych tych studiów.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#TomaszBiernacki">Posłowie byli zgodni co do potrzeby większej interdyscyplinarności doszkalania, zgodnie z wymogami przemysłu i życia. Metoda powielania normalnych metod nauczania istniejących w szkołach wyższych jest nie do przyjęcia w systemie doskonalenia kadr. Pod tym względem natomiast warto skorzystać z metod stosowanych w dziedzinie doskonalenia kadr kierowniczych.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#TomaszBiernacki">Po odpowiednich konsultacjach, rekrutacja na tegoroczne studia została ograniczona w stopniu mniejszym niż to wynikało z pierwotnych propozycji rządu.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#TomaszBiernacki">Na zakończenie posiedzenia Komisja Nauki i Postępu Technicznego postanowiła, że podkomisja szkolnictwa zawodowego przygotuje projekt dezyderatu do rządu, oparty na koreferacie i dyskusji poselskiej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>