text_structure.xml 35.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 11 października 1977 r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisja Zdrowia i Kultury Fizycznej, obradujące na wspólnym posiedzeniu pod kolejnym przewodnictwem posłów Henryka Rafalskiego (ZSL) i Teresy Lebiedzińskiej-Torbus (PZPR), rozpatrzyły realizację i efektywność badań naukowych oraz stan i perspektywy kształcenia kadr w dziedzinie medycyny.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">W obradach udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z wiceministrem Józefem Grendą, Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, Najwyższej Izby Kontroli oraz I zastępca sekretarza naukowego PAN prof. dr Tadeusz Orłowski.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podstawą dyskusji była informacja opracowana na piśmie przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Wynika z niej, że nowy system planowania i koordynacji badań naukowych podporządkowuje problematykę badawczą celom uznanym za szczególnie ważne dla kraju, integruje działalność badawczą z działalnością danej dziedziny gospodarki narodowej i zapewnia pełną koncentrację potencjału naukowego (kadry i środków). System ten ustanowił nową hierarchię i rangę prac badawczych zgrupowanych w rządowych programach badawczo-rozwojowych, problemach węzłowych, problemach międzyresortowych oraz problemach resortowych i resortowo-branżowych. Zakłada się także, że te programy mają pierwszeństwo przed pracami naukowymi własnymi, wynikającymi z zadań naukowych instytutów lub akademii medycznych oraz pracami prowadzonymi na zlecenie jednostek nadrzędnych bądź innych jednostek gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Opracowano program rozwoju ochrony zdrowia i opieki społecznej do 1990 r. Przewiduje on rekrutację na wydziały lekarskie na poziomie 3 tys. studentów rocznie, co powinno (po 6 latach studiów) zapewnić rocznie ok. 2,5 tys. nowych lekarzy. Przewiduje się, że do 1990 r. będzie w Polsce 74.000 lekarzy, czyli 20 na 10 tys. mieszkańców. Ponadto - 21 tys. lekarzy dentystów i magistrów farmacji, a więc 5,6 na 10 tys. mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Rosną koszty wykształcenia lekarzy: w 1969 r. wynosiły 290 tys. zł, w 1975 r. 503 tys., podobnie wzrosły koszty wykształcenia lekarzy dentystów i magistrów farmacji. Liczby te zmuszają do analizy efektywności kształcenia, zwłaszcza w aspekcie sprawności studiów. Najwyższą sprawność odnotowano na wydziałach pielęgniarskich i lekarskich - prawie 10 proc., najniższą na wydziale farmaceutycznym. Powierzchnia dydaktyczna przypadająca na 1 studenta, jest w akademiach medycznych od lat najniższą z wszystkich typów szkół wyższych, pogorszyła się też baza socjalna.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Akademie medyczne są głównymi ośrodkami kształcenia kadr naukowych. Nadały one m.in. 94 proc. tytułów doktora habilitowanego. Wynika z tego, że w instytutach naukowo-badawczych związanych ochroną zdrowia nadano tylko 70 proc. tytułów doktorskich.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">31 państwowych szpitali klinicznych prowadzi ponad 300 różnych specjalności, instytutów uczelnianych oraz 41 przychodni przyklinicznych z 403 poradniami specjalistycznymi. Leczy się w nich 348 tys. chorych rocznie i udziela 2.337 tys. porad lekarskich i stomatologicznych. Łóżka kliniczne stanowią 7,8 proc. wszystkich łóżek szpitalnych w Polsce, a zapewniają hospitalizację 9 proc. wszystkich chorych. Liczba świadczonych usług leczniczych stale wzrasta i wynosi mniej więcej tyle, ile liczba usług świadczonych przez wszystkie przychodnie, poradnie, ośrodki i punkty zdrowia w całym kraju. Na jedno łóżko kliniczne przypada jeden student wydziałów lekarskich. Jest to w stosunku do 1962 r. pogorszenie się wskaźnika o 2 proc. Dlatego organizuje się zespoły lub punkty nauczania klinicznego na bazie jednostek terenowej służby zdrowia, do których wraz ze studentami akademie oddelegują lub ”detaszują” nauczycieli akademickich.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Baza lokalowa akademii medycznych jest niedostateczna i stara, wskaźnikowo niższa niż w całym szkolnictwie wyższym w Polsce. Budowa nowych obiektów trwa ok. 10-15 lat i kosztuje od 3-5 mld zł. Niedostateczne jest zaplecze laboratoryjne i aparaturowe. Często zagospodarowuje się piwnice, strychy, korytarze itp.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Koreferat podkomisji przedstawiła poseł Bożena Hager-Małecka (bezp.): Nowy system planowania i koordynacji badań naukowych wprowadzany stopniowo od 1975 r. został w pełni rozwinięty w br. Programy rządowe są koordynowane przez placówki Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz inne resorty, problemy węzłowe koordynuje Polska Akademia Nauk i inne resorty, problemy międzyresortowe -Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, Polska Akademia Nauk i inne resorty. Zastanawia motywacja, dla której założono, że Polska Akademia Nauk nie koordynuje programów rządowych, a Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej nie koordynuje problemów węzłowych.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Zastanowienie budzi system rozdzielania zadań badawczych w ramach prac koordynowanych. Najwięcej bowiem programów i problemów badawczych realizuje w 1977 r. Akademia Medyczna w Poznaniu (28), najmniej Akademia Medyczna w Szczecinie (17). Zastanawia też, że np. w Instytucie Pediatrii, który zatrudnia ok. 30 samodzielnych pracowników nauki, wykonuje się stosunkowo niewiele badań. Znamiennym jest także inny przykład: Państwowy Zakład Higieny zatrudniający 174 pracowników naukowo-badawczych, w tym 4 członków Polskiej Akademii Nauk i który doktoryzował w ostatnim pięcioleciu aż 47 osób - uczestniczy tylko w 3 problemach.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Szereg wątpliwości budzi brak odpowiedzialności za niewykonanie lub złe wykonanie badan objętych programem rządowym czy problemem koordynowanym. Na ogół nikt nie ponosi za to materialnej odpowiedzialności. Dotyka to szerszej sprawy: metod zarządzania w medycznych placówkach naukowych.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Placówki naukowo-badawcze Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej w 1976 r. wykonały 644 prace, nadały 91 proc. wszystkich doktoratów w dziedzinach medycznych kraju, jednak ich udział w koordynowaniu problemów naukowych jest nadal skromny. Tylko dwie akademie medyczne w Warszawie i Łodzi zostały koordynatorami 4 problemów i to wyłącznie resortowych.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Zmniejszyła się dyscyplina w realizacji zadań. Resort głównych przyczyn tego stanu upatruje w ograniczaniu limitu i nieterminowości realizacji zakupów oraz w blokadzie środków. W wielu jednak problemach węzłowych stwierdza się brak precyzyjnie określonych zadań i podejmowanie ich bez zabezpieczenia niezbędnych środków. Kładzie się więc nacisk na wzmocnienie centralnego planowania przy równoczesnej zwiększonej decentralizacji, gdy chodzi o realizację ustalonych zadań. Potrzebne jest także usprawnienie koordynacji współpracy naukowej i technicznej prowadzonej przez ministerstwa i urzędy centralne. Należy się zastanowić, czy metoda realizacji problemów resortowych zapewnia im pełną efektywność. Cenne byłyby opracowania naukowe typu ekspertyz. Warto zaznaczyć, że wprowadzona przed kilku laty nowa struktura akademii medycznych oparta głównie na instytutach uczelnianych nie przyczyniła się w sposób znamienny do poprawy współpracy w realizacji badań naukowych. Rodzą się tendencje do partykularyzmu w pojedynczych zakładach i klinikach akademii medycznych.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">W roku 1976 mieliśmy prawie 60 tys. lekarzy, w tym nieco mniej niż 70 proc. specjalistów, wśród pozostałych - większość w trakcie specjalizacji; 16,5 tys. lekarzy stomatologów, 14,5 tys. farmaceutów. Nieznana jest liczba magistrów pielęgniarstwa. Należy przypuszczać, że nie przekracza kilkudziesięciu. Nie wiadomo też ile planuje się wykształcić pielęgniarek z dyplomem magistra, ilu magistrów analityki medycznej.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Od kilku lat stosuje się zwiększony nabór na studia medyczne, by zaspokoić potrzeby społeczne. Pilnych decyzji wymaga jednak polityka specjalizacji medycznej. Zwykle na plan pierwszy wysuwa się potrzeby dotyczące tzw. specjalności deficytowych.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Biorąc jednak pod uwagę skalą kraju, na pierwszym planie należy postawić zaspokojenie potrzeb lecznictwa podstawowego, a dopiero na drugim usług specjalistycznych. Zauważa się, że absolwenci akademii medycznych podejmują chętnie prace w klinikach, w dobrze wyposażonych szpitalach i przychodniach specjalistycznych. Potrzeby społeczne dyktują inną strukturę zatrudnienia. Potrzebni są asystenci w małych szpitalach, lekarze rejonowi, pediatrzy, lekarze pogotowia ratunkowego, w zakładach pracy i szkołach.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Wątpliwości budzi nabór na studia pielęgniarskie. Co roku liczba przyjmowanych na nie osób zwiększa się i gdyby miało się okazać, że absolwentki tych wydziałów będą kierowane do administracji służby zdrowia (ze stanowiskami pielęgniarek oddziałowych nie ma dotychczas kłopotów), to należałoby zapytać, czy program studiów temu celowi odpowiada.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Doskonalenia wymaga procedura zatrudniania nauczycieli akademickich. Na najbardziej atrakcyjne kierunki (kliniki) celowe byłoby wprowadzenie egzaminu konkursowego. Zatrudnianie nauczycieli akademickich odbywałoby się trzema drogami: po przejściu kilkuletniej pracy w zakładzie teoretycznym, po ukończeniu studium doktoranckiego, po kilkuletniej pracy na stanowisku lekarza szpitalnego.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">W r. 1976 akademie medyczne nadały 478 tj. 92,3 proc. wszystkich stopni naukowych doktora, instytuty resortowe - 31, tj. 6 proc. Szkoły wyższe i instytuty naukowo-badawcze przekroczyły program nadań stopnia naukowego doktora o ok. 160 proc., zaś placówki Polskiej Akademii Nauk programu tego nie wykonały (w 80 proc.). Czy przekroczenie programu nie odbyło się kosztem obniżenia poziomu wykonywanych prac doktorskich i czy planowanie było dość precyzyjne. Niepokoi zmniejszenie liczby habilitacji w latach 1974-76. W 14 instytutach służby zdrowia przyznawano je 1-5 osobom rocznie, zaś akademie medyczne stopni takich nadały aż 700. Dziwi to tym bardziej, że instytuty są przecież znacznie lepiej od akademii medycznych wyposażone w aparaturę naukowo-badawczą i znacznie miej obciążone pracą dydaktyczno-wychowawczą i usługową. Wyjaśnienia wymaga sprawa przyznawania nauczycielom akademickim tytułów docenta bez habilitacji, nie zyskuje to aprobaty w środowiskach naukowych. Niepokojący jest też wiek zespołu profesorów na niektórych uczelniach np. w Akademii Medycznej w Szczecinie na 21 profesorów tylko jeden ma mniej niż 50 lat. Zmniejsza się też liczba profesorów.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Na pochwałę zasługuje system szkolenia podyplomowego. Potrzebne jest tu określenie proporcji liczbowych pomiędzy specjalistami pierwszego i drugiego stopnia, zwiększenie wymagań w stosunku do kandydatów na drugi stopień oraz upraktycznienie specjalizacji stopnia pierwszego. Nie najmocniejszą stroną jest rekrutacja na kursy i bywa, że jedni korzystają z nich po kilka razy w roku, a inni, -zwłaszcza praktykujący prywatnie, nie korzystają latami. Konieczne jest też uproszczenie procedury administracyjnej, która zezwalałaby na zaliczanie pracy nauczycieli akademickich na kursach podyplomowych do pensum dydaktycznego.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Reorganizacji wymagają instytuty kliniczne. Czy jest celowe utrzymywanie ich, gdy część wchodzi w skład wielu różnych jednostek administracyjnych. Może lepiej byłoby powoływać instytuty kliniczne w ramach państwowych szpitali klinicznych? Byłyby to instytuty wielospecjalistyczne, ale zlokalizowane w jednym miejscu. Warto też zastanowić się, czy nie byłoby właściwe tworzenie państwowych szpitali klinicznych w miejsce tych szpitali ZOZ-ów, których liczba łóżek klinicznych przekracza 50 proc.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Uderza dysproporcja pomiędzy zaopatrzeniem w aparaturę instytutów resortowych a instytutów uczelnianych. Wskaźnik uzbrojenia aparaturowego na jednego nauczyciela akademickiego należy w akademiach medycznych do najniższych w kraju. W czasie wizytacji poselskich stwierdzono również trudności w zakupywaniu klisz rentgenowskich, papieru do zapisu, drobnego sprzętu diagnostycznego i reanimacyjnego. Występuje potrzeba zwiększenia funduszu na leczenie chorych.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RomanGóral">Są uczelnie, w których jest dostateczna ilość pracowników naukowych i są takie, na których jest ich za mało. Zachodzi przez to obawa, że niektóre wydziały utracą prawo do otwierania przewodów doktorskich.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#RomanGóral">Za mało jest ordynatorów w ośrodkach terenowych; sytuację komplikuje bardzo fakt, że dobrego specjalistą trudno do wyjazdu nakłonić, mimo że wielokrotnie w tych właśnie ośrodkach terenowych są znakomite warunki do pracy także naukowej i znajduje się tam często wysokiej jakości aparatura.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#RomanGóral">Akademie medyczne są przodującym i wyjątkowym ogniwem w naszym kraju, jeśli chodzi o kształcenie podyplomowe. Widać to zwłaszcza na tle innych wyższych uczelni, wysoko też rozwinięte jest kształcenie ustawiczne. Jednak w związku z wprowadzeniem nowego podziału administracyjnego warto przeprowadzić pewne korekty w tym kształceniu i powołać ośrodki kształcenia regionalnego podporządkowane akademiom medycznym. Wiadomo, że należy realizować przede wszystkim programy ustalone odgórnie, a potem inne. W praktyce jest jednak tak, że skromne fundusze nie wystarczają na przeprowadzenie wielu koniecznych badać. Brak funduszu honoraryjnego powoduje, że uczelnie nie mogą też wywiązać się z umów zawartych z zakładami pracy. Tymczasem jedna Politechnika Warszawska, dysponuje funduszem honoraryjnym wyższym, niż cały resort zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#RomanGóral">Akademie medyczne, mimo że spełniają tak ważną rolę w życiu kraju, są niedoinwestowane. Przejawia się to w braku limitów, etatów funduszy. Można zrozumieć priorytet przyznany szpitalom wojewódzkim, ale nie może występować aż taka dysproporcja w odniesieniu do uczelni medycznych, gdyż w rzeczywistości poziom służby zdrowia zależy właśnie od nich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JadwigaLechSkubińska">Wiadomo, że farmaceuci po ukończeniu niektórych kierunków np. zielarskiego i technologicznego nie mogą znaleźć pracy w przemyśle farmaceutycznym, łatwiej trafiają tam absolwenci chemii. Absolwenci tych kierunków muszą więc szukać zatrudnienia w aptekach, choć do nich powinni trafiać ci, którzy ukończyli kierunek apteczny. Natomiast absolwenci nowo powołanego oddziału analityki najlepiej, gdyby znajdowali pracę w laboratoriach, gdzie mogli by być autentycznymi partnerami lekarzy. Na razie miejsca ich zajmują biologowie, mikrobiolodzy, lekarze. Dla analityków farmaceutycznych powinno się tworzyć stanowiska, których powołanie dyktuje rzeczywistość: coraz większa chemizacja życia, zmiany kierunków leczenia. Jest to tym bardziej potrzebne, że z dyplomem magistra-analityka nie będą mieli wstępu do aptek.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JadwigaLechSkubińska">Na pierwszy rok studiów przyjmuje się na 8 wydziałach farmaceutycznych ok. 700–800 osób. Sprawność nauczania jest tu niższa niż na wydziałach lekarskich. Czy przy tym tempie naboru i przy tym wskaźniku nauczania zdołamy osiągnąć planowane w programie 21 tys. farmaceutów w r. 1990?</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JadwigaLechSkubińska">Od 1973 r. farmaceuci w trakcie robienia specjalizacji I stopnia mogą uzyskać 6 rodzajów specjalizacji, w II - 10. Nie wszystkie rodzaje specjalizacji II stopnia mają jednak swoje odpowiedniki w stopniu I. Dotyczy to. np. medycyny społecznej, czy epidemiologii.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JadwigaLechSkubińska">Nowego przemyślenia wymaga sprawa kierowania farmaceutów na kursy kształcenia podyplomowego. Obecny system nie zadowala ich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#HalinaKoźniewska">Prawdą jest, że Ministerstwo Zdrowia, jeśli chodzi o organizację i poziom kształcenia kadr cieszy się opinią ministerstwa wzorowego. Natomiast w dziedzinie naukowo-badawczej występują pewne braki i sprawą najważniejszą jest tu niedostatek bazy i aparatury. Rosną koszty wykształcenia absolwentów, a zmniejsza się powierzchnia przypadająca na jednego studenta, pogarsza baza socjalna. Istnieje ogromna dysproporcja między tym, co ma student medycyny, a co student innych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#HalinaKoźniewska">Wzrosła wprawdzie ilość profesorów medycyny, ale ilość studentów rośnie szybciej. Wskaźnik ilości studentów przypadający na jednego profesora jest gorszy niż na innych uczelniach. Należy sprawniej wyławiać ludzi, którzy zasługują na tytuły profesorskie i nadawać je, choć nie kosztem obniżania jakości kadry naukowej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#HalinaKoźniewska">Rosnące trudności w bazie badawczej, brak aparatury powodują, że akademie nie są w stanie realizować wszystkich badań. Koncentrować się muszą na problemach rządowych kosztem własnych badań.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#HalinaKoźniewska">Wykorzystanie aparatury naukowej w dużym stopniu uzależnione Jest od możliwości szybkiego jej uruchomienia oraz zaopatrzenia w części zamienne. Varimex powinien zawierać konkretniejsze umowy, z których kontrahent będzie się solidniej wywiązywał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TeresaLebiedzińskaTorbus">Akademie medyczne powinny więcej uwagi zwracać na kształcenie lekarza terenowego. Największe trudności są z tzw. lekarzami pierwszego kontaktu, czyli lekarzami rejonowymi, pediatrami i specjalistami medycyny przemysłowej. A przecież w praktyce 90 proc. absolwentów jest w tych dziedzinach zatrudnionych. Odnosi się wrażenie, że przygotowują się oni do pracy wtedy dopiero, kiedy ją podejmują. Tych ludzi trzeba przygotowywać wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#TeresaLebiedzińskaTorbus">Czy poprawiła się sytuacja w przygotowaniu kadr dla medycyny społecznej? Cztery akademie medyczne nie prowadziły dotychczas tych specjalizacji. Kłopoty są także z dyscyplinami paramedycznymi.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#TeresaLebiedzińskaTorbus">Jak wygląda zainteresowanie studentami szczególnie zdolnymi, czy się nimi odpowiednio kieruje i stwarza im szanse do dalszego rozwoju?</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#TeresaLebiedzińskaTorbus">Rozważyć należy, czy nabór na stomatologię i farmację gwarantuje zaspokojenie potrzeb. W terenie zmniejszyła się obsada aptek, a może przyczyną jest złe rozmieszczenie kadry?</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#TeresaLebiedzińskaTorbus">System kształcenia podyplomowego kadr jest znakomity, natomiast rekrutacja na te kursy budzi zastrzeżenia. Odnosi się wrażenia, że na kursy do Centrum Kształcenia jeżdżą ciągle ci sami. Powinien być stworzony w Centrum jakiś rejestr i plany kształcenia. Może warto się zastanowić, jak przeprowadzać szkolenie bez wysyłania kadry lekarskiej do innych miejscowości. Chyba nadmierne rozdrobnienie występuje w określaniu tematów specjalizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#TeresaLebiedzińskaTorbus">I za małe rozeznanie mają na szczeblu wojewódzkim pracownicy, którzy kierują na te kursy. Kto wie jakich, specjalistów jest obecnie potrzeba? Przy planowaniu uwzględniać należy potrzeby społeczne. Obecnie o specjalizacji decydują sami lekarze, co chyba nie jest najsłuszniejsze. Może by zrewidować programy I i II stopnia tak, by pierwszy stopień był wymagany dla kadry lekarskiej. Za to kadra kierownicza powinna posiadać dwa stopnie.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#TeresaLebiedzińskaTorbus">W terenie odczuwa się, że tematyka badań w problemach rządowych, węzłowych i międzyresortowych jest coraz bliższa życia, brak jednak popularyzacji osiągnięć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BarbaraTumułka">Dlaczego punktuje się pochodzenie przy przyjmowaniu na studia medyczne. Czy to słuszne? Gdyby jeszcze chodziło o jakąś tradycję, jakąś kontynuację zawodu, byłoby to uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#BarbaraTumułka">Należy walczyć o podniesienie etyki zawodowej lekarzy, zbyt często spotykamy się za znieczulicę w tym zawodzie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#BarbaraTumułka">W szpitalach terenowych brak kadr. Zbyt często lekarz musi iść wprost ze szpitala do lecznictwa podstawowego. W szpitalu przez 4 godziny przyjmuje poważnie chorych pacjentów, a potem pracuje w przychodni. Jest przemęczony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZygmuntNajdowski">Jaka jest rola pielęgniarek, które uzyskały tytuł magistra? Czy te studia mają swoje uzasadnienie w potrzebach społecznych i samego lecznictwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefWięckowski">Istnieje przy Polskiej Akademii Nauk Instytut Cybernetyki Stosowanej i Biocybernetyki. Jak on oddziaływuje na ośrodki naukowe? W Szczecinie tego wpływu nikt nie zauważa.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JózefWięckowski">Czy po ustaleniu tych skoordynowanych programów zostały jeszcze jakieś ważne dziedziny, których nie objęto programami z powodu braku środków i kadr?</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JózefWięckowski">Na koniec uwaga, jeśli chodzi o wyjazdy naukowe za granicę trzeba, żeby ludzie jeździli, ale ci najwartościowsi.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JózefWięckowski">Poseł Józefa Wojtkowska (ZSL) : Mieszkańcy wsi oczekują, że pracujący na wsi lekarze będą nie tylko dobrymi fachowcami, ale i życzliwymi ludźmi. Znieczulica panuje wszędzie, ale w tym zawodzie jej skutki są najbardziej dotkliwe.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JózefWięckowski">Zbyt mało młodzieży wiejskiej przyjmuje się na studia medyczne. Przecież oni to właśnie stanowią najlepszą kadrę dla wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#HenrykRafalski">Materiały, które dostarczył resort zdrowia, są wszechstronne i głębokie. Natomiast informacja dostarczona przez PAN nie satysfakcjonuje Komisji, które chcą wiedzieć, jakie są osiągnięcia w dziedzinie badań naukowych i jakie tematy zostały już opracowane. Dopiero po uzyskaniu jasności w tych kwestiach można się ustosunkować do zamierzeń i postulatów.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#HenrykRafalski">Utworzenie pielęgniarskich studiów podyplomowych jest posunięciem słusznym, jak również specjalizacji analityka medycznego. Słabe jest przygotowanie lekarzy w dziedzinie sanitarno-epidemiologicznej. Ubywa nam lekarzy w Sanepidzie.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#HenrykRafalski">Wyższe uczelnie nie dostarczają dostatecznej ilości kadr dla obsługi aparatury medycznej. Chyba trzeba będzie stworzyć zawód technika medycznego, który potrafi obsłużyć aparat i konserwować go. Rodzi się tu zapotrzebowanie na medycynę sportową, wcześniej czy później stanie przed nami ten problem.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#HenrykRafalski">Należy zweryfikować programy szkolenia w akademiach medycznych, bardziej dostosować je do potrzeb. Dotychczas programy kładą nacisk na raczej ogólne podstawy medycyny, niż na podstawy medycyny ogólnej, niezbędnej dla pracy w otwartej służbie zdrowia. Trudno sterować procesem pozostawania absolwentów w szpitalach, w końcu jest to trend ogólnoświatowy. Mimo wszystko ten żywiołowy proces należy jakoś opanowywać i może właśnie przez modyfikację programów studiów.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#HenrykRafalski">Słusznie podkreśla się, że nasz absolwent medycyny jest dobrze przygotowany do zawodu, jeśli chodzi o wiedzę teoretyczną niejednokrotnie lepiej od absolwentów szkół zachodnią jednak korekty wymaga program dotyczący przygotowania praktycznego.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#HenrykRafalski">Bywa bowiem, że absolwent nie potrafi zrobić próby krzyżowej. A przecież po studiach pewne kwantum zabiegów powinien umieć wykonać.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#HenrykRafalski">Szczególną uwagę należy poświęcić wychowaniu społeczno-zawodowemu lekarzy, kształtowaniu właściwych podstaw. Tego się nie wynosi z domu, tego trzeba się po prostu nauczyć. Przykładem może tu być oddziaływanie mistrza na ucznia. Im lepszy mistrz, tym lepszy uczeń, choć - niestety nie wszędzie mamy dobrych mistrzów. Dlatego może trzeba opracować planowy system tego kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#HenrykRafalski">Z rozmów ze studentami IV roku medycyny wynika, że nie czytają oni literatury pięknej, dzieł, które mówią o pracy lekarza. Ani Cronina, ani Greena, ani Azela Muntche, ani literatury pamiętnikarskiej. A właśnie ta literatura uczy zachowań zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#HenrykRafalski">Słusznie wskazywano w dyskusji na potrzebę przyspieszenia uzyskiwania stopni naukowych. Trzeba tu działać odważniej, odmłodzić kadry profesorskie.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#HenrykRafalski">Zbyt mało jest na akademiach medycznych pracowników technicznych do obsługi aparatury, w porównaniu z ilością pracowników dydaktycznych. Lekarzowi potrzebna jest przecież pomoc specjalistów inżynieryjno-technicznych.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#HenrykRafalski">W okresie 33 lat zbudowaliśmy tylko dwie akademie medyczne a trzecią buduje się. Inwestycje w tej dziedzinie należy przyspieszyć. Powinno przyjąć się założenie, że w każdej 5-latce podejmować się będzie budowę jednej akademii.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#HenrykRafalski">Pogodzić trzeba interesy akademii medycznych i ZOZ-ów, żeby razem tworzyły prawidłową bazę do kształcenia nowych kadr w medycynie. Każdy nowy szpital, budowany w zasięgu akademii medycznej powinien być oddany tej akademii jako placówka. Za przykład może posłużyć Łódź. Jeden ze szpitali ma 100 lat i jest w remoncie kapitalnym. Drugi - ma 60 i został zdekapitalizowany, mają powstać 3 nowe, warto by oddać je jako bazę Łódzkiej Akademii Medycznej.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#HenrykRafalski">Warto, by w każdej akademii medycznej i instytucie ukazywały się biuletyny i informacje, co do stanu wykorzystania aparatury medycznej. Powstają bowiem krzywdzące, nieuzasadnione opinie, uogólnienia. Przydałaby się także kontrola wykorzystania tej aparatury.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#HenrykRafalski">W akademiach medycznych jest szczególnie trudno łączyć obowiązki naukowe i dydaktyczne. Akademie to jedyne szkoły wyższe, gdzie 1/3 czasu poświęca się leczeniu. Jest to bardzo duże obciążenie. Pomimo to mają one wielkie osiągnięcia w realizacji programów rządowych, prócz tego prowadzą szereg prac naukowych bez umów, jak doktorskie, habilitacyjne.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#HenrykRafalski">Komisja występowała o uznanie za program rządowy walki z chorobami układu krążenia. Resort natomiast potraktował ten temat jako problem węzłowy. Tymczasem te choroby powodują 40 proc. inwalidztwa i 45 proc. zgonów. Jest to problem równie poważny jak choroby nowotworowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzChrzanowski">Limity na zlecanie usług w gospodarce nieuspołecznionej zostały w br. przez Ministrów obniżone o 25 proc., zakazem zlecania tych prac objętych więcej przedsiębiorstw państwowych. Minister Zdrowia odwoływał się od tej decyzji, co częściowo zostało uwzględnione. Nie rozwiązało to jednak trudności wykonawczych, gdyż państwowe przedsiębiorstwa budowlane nie chcą wykonywać drobnych robót.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KazimierzChrzanowski">Ciągle aktualny jest problem niedostatku środków na leki. Można odnotować pewną poprawę w tej dziedzinie, ale potrzeby rosną szybciej. Szpitale kliniczne dostają 3 razy więcej środków, ale niedobory występują nadal.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzChrzanowski">W instytutach sprawa funduszu honoraryjnego wygląda lepiej, natomiast w akademiach medycznych bardzo źle. Czyni się starania, aby ten stan poprawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardPokrowski">Uzbrojenie w aparaturę i sprzęt akademii medycznych jest niedostateczne. W większości jest to bardzo kosztowna aparatura, nieraz unikalna, którą importujemy z krajów kapitalistycznych. Zawieranie umowy i oczekiwanie na dostawę trwa bardzo długo. Centrale handlowe mają swoje priorytety, w których nie aparatura medyczna jest akurat najważniejsza, często przesuwają zakup tej aparatury na koniec roku, a wtedy właśnie zapadają w handlu zagranicznym decyzje o wstrzymaniu zakupów. Będziemy postulować o przyznanie środków na zakup aparatury na okres 2-letni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ArturChwalibogowski">W tej 5-latce nakłady inwestycyjne są wyższe, ale koszty budownictwa wzrosły tak znacznie, że są realnie niższe. Jedno łóżko szpitalne kosztowało kiedyś pół miliona zł, teraz milion zł. Inwestycje zdrowia nie mają przyznanego priorytetu.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#ArturChwalibogowski">Postęp został osiągnięty w dziedzinie domów studenckich. W ubiegłej 5-latce przybyło 2.857 miejsc, w tej- 1.400, w stołówkach liczba miejsc wzrosła o 5 tysięcy. Nasze akademiki mają wygodne zespoły 2-pokojowe z sanitariatami, zmniejszyliśmy liczbę osób w jednym pokoju.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#ArturChwalibogowski">Obecnie trwają inwestycje nie w 2, lecz 3 akademiach medycznych. Trudna jest sytuacja w budowie Warszawskiej Akademii, ale tu mamy do czynienia z konkurencyjnymi obiektami: budową Centrum Zdrowia Dziecka i Instytutu Onkologicznego. Dopiero od ub. roku powstało specjalistyczne Zjednoczenie Budowy Obiektów Użyteczności Publicznej. Wprawdzie nie jest to Zjednoczenie pracujące wyłącznie dla resortu Zdrowia, buduje ono również dla oświaty, gospodarki komunalnej itp., ale powołanie go uznać należy za krok naprzód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefGrenda">Akademie medyczne oprócz pracy naukowo-badawczej mają dodatkowe zadania, które obciążają kadrę i bazę. Inne uczelnie nie muszą świadczyć tych specjalistycznych usług, od których zależy życie człowieka. A jednak musimy i rozwijamy badania naukowe w tych trudnych warunkach, w oparciu o bazę, aparaturę i kadrę, jaką mamy do dyspozycji. Ministerstwo Zdrowia czyni starania o poprawę tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JózefGrenda">Sprawa wdrożeń wyników prac naukowych inaczej przedstawia się w medycynie, niż np. w przemyśle. W medycynie są sprawy, w których da się wypracować i wdrożyć metody badawcze. Jednak wielu innych po prostu nie można wymierzyć. Np. metod operacyjnych. Z punktu widzenia lekarzy udoskonalenia tego rodzaju trzeba uznać za postęp. Efekty są też wymierne, jeśli się przedłuża w ten sposób ludzkie życie. Ale trudno tu znajdować mierniki.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JózefGrenda">Zwracano uwagę w dyskusji, że mniej prac doktorskich pochodzi z instytutów naukowo-badawczych niż z akademii medycznych. Pamiętać trzeba, że w instytutach kadra naukowa jest bardziej stabilna i mniejszy do nich dopływ młodych kadr.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JózefGrenda">Praca instytutów wewnątrzuczelnianych jest w dużym stopniu zależna od tego, jaki jest dyrektor instytutu. Resort planuje wprowadzenie kontroli instytutów.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JózefGrenda">Program szkolenia kadr jest szerokie są też wskaźniki określające zatrudnienie pracowników z wyższym wykształceniem. Zgodnie z tymi danymi analizowaliśmy spraw rocznego naboru. Zastanawialiśmy się, czy lepiej ograniczyć nabór, by kadra naukowa mogła pracować w lepszych warunkach, czy wyjść naprzeciw społecznym potrzebom. Życie zmusiło nas przyjmować więcej studentów.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JózefGrenda">Ta sprawa była zresztą konsultowana ze wszystkimi rektorami.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JózefGrenda">Nie ma potrzeby zwiększać naboru na studia farmaceutyczne. Np. w Lublinie i jego rejonach są kłopoty z ulokowaniem farmaceutów, których kształci Lubelska AK, na innych terenach występują trudności kadrowe.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JózefGrenda">Analitycy medyczni powinni pracować w zakładach służby zdrowia i po to powołano ten kierunek.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#JózefGrenda">Słusznie zwrócono uwagę, że nie celowe jest powoływanie wielkiej ilości specjalizacji. Resort również stoi na stanowisku, że dotychczasowy system należy uporządkować.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#JózefGrenda">Kształcenie pielęgniarek w stopniu magistrów jest konieczne. Nowoczesny szpital wymaga ludzi o szerokiej wiedzy i doświadczeniu. Potrzebna jest również kadra dla średnich szkół pielęgniarskich.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#JózefGrenda">Nowy system kształcenia zapewnia lepsze przygotowanie praktyczne przyszłych lekarzy. Rozważa się w jaki sposób bardziej jeszcze powiązać studia z praktyką.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#JózefGrenda">Rekrutacje na studia podyplomowe dokonują lekarze wojewódzcy. Zwrócimy uwagę, by na te kursy lekarze byli właściwie kierowani.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#JózefGrenda">Pierwszy zastępca sekretarza naukowego PAN Tadeusz Orłowski: Jest pełna jasność dla kogo i do jakich zadań kształci się kadrę doktorancką; gwarantuje się jej miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#JózefGrenda">Trudno rozliczać się z efektów prac naukowo-badawczych. Do odkryć naukowych można dojść w dwojaki sposób. Albo przypadkiem - jak było z penicyliną, albo metodą żmudnych badał. Dotyczy to również badań prowadzonych w ramach programu walki z chorobami nowotworowymi. Bogatsze państwa na badania w tej dziedzinie wydają ogromne środki, a nie uzyskały jeszcze wyników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BożenaHagerMałecka">Poruszony na posiedzeniu temat jest bardzo ważny, zasługujący, by zajęły się nim dwie komisje sejmowe. Osiągnięcia resortu zdrowia w dziedzinie kształcenia kadr medycznych i badań naukowych są istotne. Komisje przyjdą z pomocą w rozwiązywaniu spraw, które hamują osiągnięcie jeszcze większych efektów.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#BożenaHagerMałecka">Komisje postanowiły opracować, w oparciu o przebieg posiedzenia opinię i dezyderaty.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>